Gestalt Czasopismo Instytutu Terapii Gestalt Oddziału Krakowskiego Polskiego Stowarzyszenia Psychologów Praktyków
Spis treœci 1, 2/2009 (69, 70) 1, 2/2010 (71, 72) OD REDAKCJI
3
TEORIA I PRAKTYKA PSYCHOTERAPII
4
Serge Ginger Terapia Gestalt znajduje potwierdzenie w neurobiologii
4
Daniel Bąk Psychoterapia „dzieje się” w mózgu. Krótkie wprowadzenie do neurobiologicznych podstaw psychoterapii
Wiesław Sikorski Skuteczna komunikacja niewerbalna w psychoterapii
Alex Lommatzsch Tryptyk Włoski 1.Teatr wewnętrzny i narracja samego siebie 2. Poznawanie i nauczanie. Dla dydaktyki, która przechodzi przez relację 3. Od modelu do osobistego stylu. Niemożność uniknięcia paradygmatu teoretycznego oraz ograniczenia i możliwości technik
Gro Skottun Drugie spotkanie
32
Ewa Stasiewska Wyznaczniki skuteczności eksperymentu gestaltowskiego
33
Igor Pogodin Psychoterapia w epoce postmodernizmu: skupienie się na procesie
43
Ewa Wyrzykowska O poczuciu odpowiedzialności psychologów psychoterapeutów
49
12
17
22 25 28
ISSN 1230-1558 Ind 331309
LUDZIE GESTALTU
60
Zespół redakcyjny: Tomasz Rebeta (red. naczelny) Joanna Markin (sekretarz) Anna Słysz (członek zespołu)
60
Recenzent: prof. dr hab. Lidia Cierpiałkowska dr hab. Wiktor Żłobicki Adres redakcji: 30-693 Kraków, ul. Gwarna 2B, tel.: (12) 659 56 60, 659 56 62, 0600 952 834, faks: (12) 659 56 61, http://www.gestalt.pl e-mail:gestalt@gestalt.pl Projekt okładki: Ewa Beniak-Haremska Korekta: Zespół Skład i łamanie: Andrzej Augustyński Marketing i dystrybucja: Oficyna Wydawnicza „Impuls”, 31-831 Kraków, ul. Fatimska 53B, tel./faks: (12) 422 41 80, 422 59 47, e-mail: impuls@impulsoficyna.com.pl Prenumerata: Ruch SA w Warszawie, ul. Jana Kazimierza 31/33, 00-958 Warszawa, tel. centrala: (22) 53-28-900, Instytut Terapii Gestalt Nakład: 300 egz.
Gonzague Masquelier Sartre – natchnieniem Perlsa?
PSYCHOTERAPIA – KONTEKSTY
67
Wojciech Pabian Dr Zazdrość
67
Jolanta Olech Mądrzejsze od mądrości... Esej terapeutyczny
69
Z ŻYCIA INSTYTUTU
73
73
„Zagubiony w transformacji?” Dziesiąta Konferencja EAGT na temat Terapii Gestalt, Berlin 2010
OFERTY ITG
74
WARTO PRZECZYTAĆ
75
75
Praktyczny przewodnik psychoterapeuty – recenzja Ewy Canert-Łąki
RÓŻNE
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczonych ogłoszeń. Tekstów niezamówionych nie zwracamy. W przypadku publikacji zastrzegamy sobie prawo do ich redagowania.
76
Gestalt
Contents 1, 2/2009 (69, 70) 1, 2/2010 (71, 72)
FROM EDITORIAL BOARD
3
THEORY AND PRACTICE IN PSYCHOTHERAPY
4
Serge Ginger The therapy contains the confirmation in neurobiology
4
Daniel Bąk The psychotherapy “is happening” in brain. The short introduction into the neurobiology rudiments in psychotherapy
12
Wiesław Sikorski Effective nonverbal communication in psychotherapy
17
Alex Lommatzsch The Italy triptych 1. The inner theater and the narration of oneself 2. Knowing and teaching. For didactic which passing through the relation 3. From model to personal style. Impossibility of avoiding of theoretical paradigm and limits and possibility of techniques
Gro Skottun The second meeting
32
Ewa Stasiewska Determinants of effectiveness the gestalt experiment
33
Igor Pogodin The psychotherapy in the age of postmodernism: the focus on the process
43
Ewa Wyrzykowska About the sense of responsibility of psychologists, psychotherapists
49
28
GESTALT PEOPLE Gonzague Masquelier Sartre – the inspiration for Perls?
60
PSYCHOTHERAPY – CONTEXTS
67
Wojciech Pabian Dr Jealousy
67
Jolanta Olech The wiser than wisdom....The therapeutic essay
69
60
FROM INSTITUTE
73
73
“Lost in transformation?” The 10th conference of EAGT on the subject of Gestalt Therapy, Berlin 2010
ITG OFFERS
74
WORTH READING
75
75
Practical Guide for Psychotherapists – review of the book written by Ewa Canert-Łąka
VARIOUS ITEMS
2
22 25
76
Od redakcji
Gestalt
Szanowna Czytelniczko, Szanowny Czytelniku!
Serdecznie zapraszamy do lektury nowego numeru naszego czasopisma, które od kilkunastu lat publikuje wyniki badań i dyskusji dla psychoterapeutów oraz środowiska akademickiego zajmującego się psychoterapią. Przyświeca nam założenie, że podstawą dobrej praktyki jest dobra teoria. Równocześnie doceniamy rolę praktyków w tworzeniu wiedzy na temat procesu psychoterapii. Artykuły zostały napisane przez czynnych terapeutów (polskich i zagranicznych), którzy nie stronią od refleksji teoretycznej. Dwa pierwsze artykuły dotyczą neurobiologicznych podstaw psychoterapii. Serge Ginger, nauczyciel terapii Gestalt i autor książki Gestalt. Sztuka kontaktu, stawia interesującą tezę, że niektóre założenia terapii Gestalt znajdują potwierdzenie i uzasadnienie w badaniach z zakresu neurobiologii. Również Daniel Bąk zachęca do refleksji nad neurobiologicznymi podstawami psychoterapii (przedstawia m.in. model wyjaśniający zjawisko przeniesienia). Inny aspekt procesu psychoterapii – sposoby komunikacji niewerbalnej w relacji terapeutycznej – przybliża Wiesław Sikorski. Z kolei Alex Lommatzsch ukazuje dynamikę wewnętrznych dialogów i autonarracji oraz rolę świadomości własnych procesów emocjonalnych w psychoterapii. Gro Skottun natomiast podaje przykład dialogu wewnętrznego pewnego klienta oraz błyskotliwy dialog z jego trenerką („Drugie spotkanie”). Autorzy dwóch kolejnych artykułów publikują interesujące wyniki badań własnych. Ewa Stasiewska omawia wyniki badań na temat wyznaczników skuteczności eksperymentu gestaltowskiego, a Ewa Wyrzykowska podejmuje refleksję na temat odpowiedzialności psychologów psychoterapeutów w perspektywie filozofii dialogu. W ostatnim artykule, domykającym część „Teoria i praktyka psychoterapii”, Igor Pogodnin dzieli się swoimi przemyśleniami na temat psychoterapii w epoce postmodernizmu, akcentując skupianie się na procesie. W części „Ludzie Gestaltu” proponujemy tym razem esej Gonzague’a Masqueliera, francuskiego psychologa, psychoterapeuty i wykładowcy. Na część „Psychoterapia – konteksty” składają się dwa artykuły. Pierwszy z nich, autorstwa doświadczonego lekarza Wojciecha Pabiana, otwiera nowy podrozdział rozważań na temat pomocy człowiekowi z punktu widzenia różnych grup zawodowych. Z kolei Jolanta Olech dzieli się swoimi doświadczeniami w pracy z osobami cierpiącymi na zaburzenia jedzenia. Na końcu znajdą Państwo zaproszenie na Dziesiątą Konferencję EAGT na temat Terapii Gestalt („Zagubiony w transformacji?”), która odbędzie się w bieżącym roku w Berlinie, oraz recenzję książki Serge’a i Anne Gingerów Praktyczny przewodnik psychoterapeuty. Korzystając z okazji, zachęcamy do dzielenia się na łamach kolejnych numerów czasopisma refleksją teoretyczną, praktyczną oraz wynikami badań dotyczących różnych podejść w psychoterapii, a w szczególności psychoterapii Gestalt. Serdecznie pozdrawiam Anna Słysz
Rada naukowa czasopisma „Gestalt” Prof. dr hab. Lidia Cierpiałkowska – przewodnicząca Rady, profesor UAM i SWPS, pracownik naukowo-dydaktyczny Instytutu Psychologii Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu oraz Wydziału Psychologii Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie. Prof. zw. dr hab. Bogusław Śliwerski – profesor zwyczajny Uniwersytetu Łódzkiego, kierownik Katedry Teorii Wychowania na Wydziale Nauk o Wychowaniu. Dr Daan van Baalen – lekarz, psychoterapeuta, współtwórca i dyrektor Norweskiego Instytutu Gestalt oraz rektor Norweskiej Szkoły Gestalt. Dr Ewa Matłosz-Mamak – doktor n. humanistycznych w zakresie psychologii, pracownik naukowo-dydaktyczny w Katedrze Rehabilitacji Klinicznej AWF. Dr Wacław Urbaniec – doktor n. przyrodniczych, psycholog kliniczny, certyfikowany trener i psychoterapeuta ITG, superwizor kontraktowy ITG. Dr hab. Wiktor Żłobicki – adiunkt w Instytucie Pedagogiki Uniwersytetu Wrocławskiego i profesor w Wyższej Szkole Humanistyczno-Ekonomicznej w Brzegu.
3
Gestalt
Teoria i praktyka psychoterapii
Serge Ginger – z wykształcenia psycholog kliniczny. Od 1995 r. kształcił się w psychoanalizie i psychodramie, a od 1970 r. w terapii Gestalt. W 1981 r. wspólnie z żoną Anne Peron-Ginger założył Paryską Szkołę Terapii Gestalt – jedną z najważniejszych szkół tego typu w Europie. W 1990 r. stał się założycielem i przewodniczącym FORGE – instytucji, która zrzesza 30 instytutów z 20 krajów świata. Serge Ginger jest też nauczycielem terapii Gestalt. Prowadzi warsztaty i wykłada w wielu krajach Europy, Azji i obu Ameryk. Kontakt: s.ginger@noos.fr.
Serge Ginger
Terapia Gestalt znajduje potwierdzenie w neurobiologii Międzynarodowy Kongres Psychoterapii Gestalt, Madryt, Hiszpania, 30 kwietnia–3 maja 2009 (700 uczestników z 25 krajów)
Wstęp Mam zaledwie godzinę, aby przekonać, że przeczucia naszych poprzedników i twórców terapii, oparte na pracy z ciałem, a zwłaszcza Terapii Gestalt, znajdują potwierdzenie i uzasadnienie w istotnych odkryciach z dziedziny nauk neurobiologicznych z ostatnich dwudziestu lat. Godzina wystarczy, aby opowiedzieć o tych dowodach – które są często jeszcze nieznane! Przekonamy się, dlaczego terapie oparte na pracy z ciałem działają szybciej, bardziej intensywnie i skuteczniej niż psychoterapie werbalne, takie jak psychoanaliza, tradycyjna analiza transakcyjna czy NLP. Praktycznie każdy kontakt fizyczny czy ruch ciała mobilizuje prawą półkulę mózgu, która jest bezpośrednio połączona ze strefami limbicznymi mózgu emocjonalnego – przez „drogę przeszywającą”, pierwotne połączenie synaptyczne – niemające odpowiednika w lewej półkuli (która jest werbalna i racjonalna). Wszelkim emocjom towarzyszy wydzielanie określonych neuroprzekaźników (znamy ich około stu), wpływających na nasz nastrój i myślenie. Większość z nich krąży w obrębie mózgu i wewnątrz ciała każdego człowieka, jednak niektóre przenikają na zewnątrz, do otoczenia organizmu, i w ten sposób „dotykają” tych, którzy znajdują się w pobliżu, szczególnie psychoterapeutów: mówię tu o słynnych feromonach, które stanowią nasz prawdziwy szósty zmysł, zmysł chemiczny, jeden z elementów tego, co tak często nazywamy intuicją.
4
Nasz szósty organ czuciowy, narząd Jacobsona, jest niewidoczny dla oka – mieści się głęboko w nosie. Jest odpowiedzialny za odbieranie feromonów (które tłumaczą nasze nastroje), jest całkiem odrębny od dróg węchowych, bezwonny i nie posiada bezpośredniego połączenia ze strefami korowymi naszego świadomego umysłu. Informacje przezeń przekazywane są więc całkowicie nieświadome i bezpośrednio wpływają na nasze głębokie niewerbalne uczucia. Chcę także podkreślić znaczenie i rolę werbalizacji a posteriori zmysłów – która pozwala na mózgową rejestrację („zostawianie śladów pamięciowych”) przeżytych doświadczeń, a co za tym idzie, szansę na ich późniejsze, jak najlepsze wykorzystanie. Jest to trochę podobne do sytuacji, gdy po skończonej pracy na komputerze nadajemy tytuł dokumentowi, zostawiając ślad, aby móc go odnaleźć i kontynuować pracę. Podobnie praca werbalna nie jest sama w sobie pracą terapeutyczną, ale punktem odniesienia, rodzajem etykietowania. Oczywiście, mowa może wywoływać emocje, a zatem modyfikacje neuronów: powstawanie dendrytów, nowych połączeń synaptycznych, produkcję neuroprzekaźników czy hormonów. W tym przypadku można powiedzieć, że słowo stało się ciałem i wytworzyło efekt, który jest potencjalnie trwały. Jednak przeważnie, w doświadczeniu codziennym proces ten jest odwrotny: to emocja pojawia się spontanicznie pierwsza; uświadamiamy ją sobie i wyrażamy werbalnie dopiero później.
Gestalt W rzeczywistości w funkcjonowaniu naszego ciała i świadomości, wszystko krąży w obiegu i działa systemowo. Relacje biologiczne, psychologiczne i społeczne są stałe i działają w obie strony: apetyt powoduje u mnie wydzielanie śliny, ślina zaostrza mój apetyt; pieszczota czy masaż stymuluje wydzielanie oksytocyny, a oksytocyna zwiększa moją potrzebę bliskości, czułości, zrozumienia, zaufania i miłości. Sam Freud pisał, jeszcze w 1920 r.: „Biologia jest zaprawdę dziedziną o nieograniczonych możliwościach; możemy się spodziewać, że dostarczy nam wielce zaskakujących informacji, i nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie wszystkich odpowiedzi, jakich udzieli nam na nasze pytania w ciągu następnych dziesięcioleci. Możliwe, że te odpowiedzi całkowicie zniszczą całą sztuczną konstrukcję naszych hipotez psychoanalitycznych!”. Następnie Reich kontynuował badania psychofizjologicznych przejawów energii biochemicznej i kosmicznej i podkreślał powiązania między regulacją neurowegetatywną, seksualnością a psychopatologią. Powinniśmy pamiętać, że pierwsi psychoanalitycy byli głównie lekarzami wyszkolonymi w biologii. Minęło kilka dziesięcioleci: gdzie jesteśmy dziś? Dzisiaj jesteśmy świadkami postępującego rozwoju nowych dyscyplin w USA, a i powoli w Europie: neuropsychoanalizy oraz neurobiologii społecznej1. Opowiem teraz trochę bardziej szczegółowo o badaniach współczesnych, wykorzystujących zwłaszcza możliwości rezonansu magnetycznego, który pozwala zobaczyć w skanerze aktywność różnych rejonów mózgu w czasie rzeczywistym. Zacytuję kilka konkretnych przykładów, aby zilustrować wartość badań neurobiologii dla optymalnego wykorzystania technik psychoterapeutycznych. Badania te ujawniły wiele aspektów funkcjonowania mózgu, wcześniej prawie nieznanych, choć intuicyjnie przeczuwanych przez kilku prekursorów, takich jak Freud, Fenichel, Ferenczi, Reich, Navarro czy Perls. Ten ostatni postulował globalne,
holistyczne podejście, integrujące pięć głównych wymiarów człowieka: fizyczny, emocjonalny, kognitywny, społeczny i duchowy. Wspomnę na przykład fakt, że mielinizacja połączonych obwodów płatów czołowych, która pozwala na integrację informacji o stanie wewnętrznym organizmu i jego otoczeniu, a co za tym idzie, na odpowiednie podejmowanie decyzji, osiąga apogeum dopiero około 25. roku życia, w przeciwieństwie do tego, co przypuszczaliśmy wcześniej. To wyjaśniałoby nieco impulsywne zachowanie osób dorastających, których (limbiczne) emocje nie są wystarczająco kontrolowane przez poziom kory czołowej (świadomy i dobrowolny). Te sam typ niedojrzałości czy też dysfunkcji neuronów spotykamy u autystyków, a nawet w przypadkach osobowości typu borderline: ich ciało migdałowate jest nadmiernie wrażliwe na wszelki stres, natomiast ich połączenia czołowe są zahamowane – nie pozwalają na właściwe zarządzanie nastrojami i prowadzą do zachowania typu acting-out. Terapia umysł-ciało, która bezpośrednio mobilizuje limbiczne struktury podkorowe, okazała się wyjątkowo skuteczna, zwłaszcza w przypadku pacjentów dorastających i borderline. Czy psychoterapia okazuje się nieoczekiwanie „terapią chemiczną”? Ostatnie badania z zakresu neurobiologii pozwalają uświadomić sobie, że w rzeczywistości wszelkie uczenie się – czy też wszelka psychoterapia – działa bezpośrednio na obwody synaptyczne i modyfikuje analogicznie wewnętrzną biochemię mózgu: wydzielanie hormonów i produkcję neuroprzekaźników (w szczególności dopaminy, serotoniny, adrenaliny, noradrenaliny, melatoniny, endorfin, testosteronu, estrogenów). Dotyczy to zwłaszcza psychoterapii wykorzystującej techniki oparte na ciele i emocjach, takie jak terapia Gestalt, ale pod warunkiem że po nich następuje okres integracji werbalnej, bez której niewłaściwe pobudzenie emocji albo silne katharsis wywołane przez niezręczne
1 Jean Decety, uczony francuski, profesor w Chicago.
5
Gestalt techniki debriefingu może wywołać skutek odwrotny: utrzymać lub nawet wzmocnić poprzednie ślady traumy przez negatywne warunkowanie neuronalne. Trzy etapy historyczne
2 Hormon, który wspomaga wydzielanie mleka, ochrzczonego nazwą hormonu przywiązania, a nawet hormonu miłości. 3 Ale gdy owca rodzi, będąc pod wpływem epiduralu, nie będzie się interesowała swoim młodym (Michel Odent, 2008) – co nie dzieje się w przypadku kobiety, która rekompensuje znieczulenie zainteresowaniem umysłowym. 4 Neuroprzekaźniki dobrego samopoczucia i samoznieczulenia.
6
Kilka lat temu ochoczo sprzeciwialiśmy się terapii chemicznej (farmakologicznej) i psychoterapii: tradycyjni psychiatrzy uśmiechali się z wyższością, słysząc twierdzenia psychoanalityków i psychoterapeutów. Uważali ich metody za popularną rozrywkę; ufali jedynie lekarstwom, które zostały zatwierdzone przez laboratoria po podwójnie ślepych próbach i porównaniu z placebo. Po rewolucji, jaką uczyniły antybiotyki w dziedzinie chorób zakaźnych, przyszła neuroleptyczna rewolucja w medycynie mózgu, seria molekuł, które działają bezpośrednio na mózg i wpływają na zachowanie (środki uspokajające, antydepresanty, stymulanty, antypsychotyki czy neuroleptyki). W 1952 r. Francuz Henri Laborit wprowadził nowy psychotropowy produkt (wpływający na układ psychiczny), largactil (chlorpromazyna), który pozwolił na stopniowe wycofywanie kaftanów bezpieczeństwa w szpitalach psychiatrycznych, zastępując je czymś, co nazywane jest (nie bez pewnej przesady) chemicznym kaftanem bezpieczeństwa. Wiemy, że dziś do Francji należy bardzo smutny rekord świata, jeśli chodzi o spożycie leków psychotropowych (obecnie konsumujemy ich trzy razy więcej niż nasi najbliżsi sąsiedzi: Niemcy, Anglia, Włochy czy Hiszpania). Temesta stała się naszą aspiryną psychiczną, a 1,5 miliona naszych obywateli zażywa prozac. Te nowe leki mogą być wprawdzie całkiem skuteczne, nie są jednak wolne od działań ubocznych: senności, utraty inicjatywy, luk w pamięci, istotnego obniżenia libido. Mogą nawet prowadzić do samobójstwa – zwłaszcza w przypadku nieplanowanych przerw w leczeniu u młodej osoby (której czołowe obwody kontroli są jeszcze niedojrzałe). Na drugim etapie opór wobec farmakologii i psychoterapii zastąpiono skojarzeniem ich obu: psychoterapia tak naprawdę przedłuża i wzmacnia efekt leczenia farmaceutykami i pozwala na stopniowe
zmniejszanie dawek; natomiast leczenie farmakologiczne pozwala na przygotowanie, uzupełnienie lub wydłużenie podejścia psychologicznego przez uspokojenie lęku czy powstrzymanie histerii. Dziś wchodzimy w trzecią fazę: nie jest to już opór ani zwykłe połączenie uzupełniające, ale jeden proces o dwóch obliczach: uświadamiamy sobie, że pewne psychoterapie nieoczekiwanie okazują się chemioterapiami. Faktycznie ich działanie stymuluje zmiany neurofizjologiczne i biochemiczne, zarówno gwałtowne, jak i trwałe (stymulowanie rozwoju). Z tą ważną korzyścią, że modyfikacje te są precyzyjnie zindywidualizowane i aplikowane spontanicznie przez organizm – czasem wręcz nie przekraczają wartości mikrograma; przypomina to bezustanne kontrolowanie przez nasz organizm poziomu cukru we krwi, witamin, kwasów omega 3, czy nawet żelaza i cynku (bez którego nie posiadalibyśmy zmysłu węchu). Subtelna i zindywidualizowana biochemia Stąd na przykład wstrzyknięcie mikrograma oksytocyny2 wystarcza, aby natychmiast wywołać zachowania macierzyńskie w samicy szczura lub owcy3. Dzisiaj wiemy, że oksytocyna jest wydzielana nie tylko w czasie porodu, ale także podczas każdego kontaktu fizycznego, a szczególnie podczas sesji psyche – ciało, masażu, podczas pieszczot z dzieckiem, czy oczywiście podczas aktu miłosnego. Podając lek zewnętrzny, nie jesteśmy w stanie przystosowywać się do subtelnych i nieustannych wariacji w wartościach hormonów u każdego pacjenta: każdy posiłek, a nawet każda emocja, modyfikuje tę równowagę. Pamiętajmy na przykład, że każdy sukces (w miłości, sporcie, towarzyski czy intelektualny) może natychmiast podwoić ilość testosteronu we krwi, a orgazm pomnaża czterokrotnie ilość testosteronu i endorfin!4 Ten nagły przypływ testosteronu tłumaczy zachowanie – czasem dość zaskakujące – piłkarzy, którzy po strzeleniu gola wskakują jeden na drugiego w spontanicznym, erotycznym wybuchu entuzjazmu, czy nawet zachowania zwycięzców wyścigu Formuły 1, którzy w swym seksualnym