Notatki akademickie

Page 1

Notatki akademickie



Henryk Grabowski

Notatki akademickie

Krak贸w 2010


© Copyright by Oficyna Wydawnicza „Impuls”, Kraków 2010

Redakcja wydawnicza: Joanna Kosturek

Projekt okładki: Piotr Olszówka

Ilustracje: Piotr Olszówka

ISBN 978-83-7587-383-2

Oficyna Wydawnicza „Impuls” 30-619 Kraków, ul. Turniejowa 59/5 tel. (12) 422-41-80, fax (12) 422-59-47 www.impulsoficyna.com.pl, e-mail: impuls@impulsoficyna.com.pl Wydanie I, Kraków 2010


Spis treści Od autora .............................................................................................. 7

O nauce i szkolnictwie wyższym Lepsza praca, gorsza płaca . ..................................................................... Dobroć i sprawiedliwość ........................................................................ Wybory . ................................................................................................ O istocie biospołecznej ........................................................................... Osobliwości zawodu nauczycielskiego .................................................... Ewolucja czy upadek obyczajów ............................................................. Sztuka pisania ........................................................................................ Ukryte intencje czy brak wyobraźni? ...................................................... Dalsza degrengolada czy zwrot ku lepszemu? .......................................... Homo sovieticus w nauce i szkolnictwie wyższym . ................................... Jest mi wstyd . ........................................................................................ O anoreksji twórczej . ............................................................................. O roli nauki w tworzeniu prawa ............................................................ Ile kosztuje przyzwoitość ........................................................................ O wypaleniu zawodowym ...................................................................... Ale się porobiło ...................................................................................... Święte krowy . ........................................................................................ Ręce opadają .......................................................................................... Nauka niejedno ma imię ........................................................................ Negatywna selekcja ................................................................................ Szkoła bezmyślności ............................................................................... O kondycji fizycznej Polaków ................................................................

11 12 13 15 17 18 20 21 23 24 25 27 28 30 31 33 34 35 37 38 40 41

O wychowaniu fizycznym i sporcie Czym jest wychowanie fizyczne .............................................................. Osobliwości ........................................................................................... Exercising to be . ...................................................................................... Teoretyczne przesłanki nowej podstawy programowej z wychowania fizycznego ........................................................................ O paraolimpiadach . ...............................................................................

47 48 49 51 52


6 Spis treści Ustawa o sporcie .................................................................................... Co jest miarą skuteczności wychowania fizycznego? ............................... Rzeczywistość pedagogiczna nie jest czarno-biała . .................................. Proste jak konstrukcja cepa .................................................................... Marzenia i łzy . ....................................................................................... Uwaga na „trzeci wiek” .......................................................................... Po co studentom WF? ............................................................................

54 55 57 58 59 60 62

Spostrzeżenia różne Uśmiechnij się, jutro będzie lepiej .......................................................... Wychowanie a posłuszeństwo . ............................................................... Zazdrość i zawiść . .................................................................................. Pochwała starości ................................................................................... O politykach w rządzie . ......................................................................... Polubić poniedziałki . ............................................................................. Kochać czy szanować? ............................................................................ O stadionowych troglodytach ................................................................ Homo incontentus ................................................................................... O politycznej prostytucji ........................................................................ Świat gorszy czy tylko inny . ................................................................... O inwolucji człowieka ............................................................................ Złość nie tylko piękności szkodzi . .......................................................... O dobrych uzależnieniach ...................................................................... Okiem amatora ...................................................................................... Czym jest twórczość? . ............................................................................

65 66 68 69 70 72 73 75 76 77 78 79 81 82 84 85


Od autora Życzliwość, z jaką spotkał się zbiór moich felietonów pisanych w latach 2005–2007 (zob. Miscellanea, czyli rzeczy rozmaite, Wyd. Fall, Kraków 2007), oraz zachęta Przyjaciół do ich kontynuacji przyczyniły się do powstania tej książeczki. Złożyły się na nią teksty pisane w latach 2008–2009. Miejscem ich publikacji, z nielicznymi wyjątkami, były dwa miesięczniki: „Forum Akademickie” i czasopismo branżowe z zakresu kultury fizycznej „Lider”. Niniejszy tomik różni się od poprzedniego między innymi tym, że jest bardziej monotematyczny. Przeważnie dotyczy dwóch bliskich mi – z racji pracy w zawodzie nauczyciela akademickiego, a zarazem specjalisty nauk o kulturze fizycznej – zagadnień: nauki i szkolnictwa wyższego (część pierwsza: „O nauce i szkolnictwie wyższym”) oraz wychowania fizycznego i sportu (część druga: „O wychowaniu fizycznym i sporcie”). W trzeciej części, zatytułowanej „Spostrzeżenia różne”, znalazły się te felietony, których tematyka wydała mi się społecznie ważna, a która zarazem wykracza poza te dwie dziedziny. Układ tekstów w poszczególnych częściach jest zgodny z kolejnością ukazywania się, co nie zawsze odpowiada chronologii ich powstawania. Nie zmieniły się narzucone sobie od pierwszego felietonu rygory objętościowe. Żaden tekst nie przekracza czterystu słów. Choć większość z nich powstała pod wpływem bieżących wydarzeń, przynajmniej niektóre nie straciły – jak się wydaje – na aktualności. W tym przekonaniu oraz w nadziei, że ich lapidarna forma nie zniechęci, a może wręcz przeciwnie – zachęci do lektury, oddaję treść tej książeczki pod osąd Czytelnika. Henryk Grabowski Kraków, styczeń 2010



O nauce i szkolnictwie wyĹźszym



Lepsza praca, gorsza płaca Teza zawarta w aforyzmie „Jaka praca, taka płaca” wydaje się tak oczywista jak aksjomat w logice matematycznej. Nie chodzi przy tym wyłącznie o czas pracy lub wysiłek w nią wkładany, ale także, a nawet przede wszystkim, o jej skuteczność, społeczną doniosłość oraz ciężar i zakres odpowiedzialności, które są ściśle związane z kompetencjami pracownika. Jednym z zawodów, w których zależność ta została wyparta przez jej odwrotność, jest praca nauczyciela akademickiego. Nie wiem, czy prowadzono jakieś badania w tym zakresie. Sądzę jednak, że wieloletnia obserwacja uczestnicząca, jako uprawniona metoda badań społecznych, upoważnia do sformułowania hipotez na ten temat o wysokim stopniu prawdopodobieństwa. Od czasu, gdy liczba szkół wyższych w Polsce uległa potrojeniu, popyt na usługi naukowo-dydaktyczne przewyższył możliwości kadrowe jego zaspokojenia. W konsekwencji środowisko akademickie podzieliło się na dwie kategorie: jedno- i wieloetatowców. Pierwsi uznali, że nie jest możliwe wywiązywanie się z powinności zawodowych nauczyciela akademickiego na odpowiednim poziomie w sytuacji zwielokrotnionego obciążenia dydaktycznego. Drudzy dostrzegli w tym możliwość zwiększenia swoich dochodów. Abstrahuję od moralnej oceny zarówno jednych, jak i drugich. Nie czuję się do tego powołany. Jednak wiele przesłanek przemawia za tym, że wieloetatowcy pracują – najogólniej rzecz biorąc – gorzej, a zarabiają lepiej. Oczywiście, jak zwykle – w przypadku zjawisk społecznych – nie jest to zależność bezwarunkowa, a najwyżej probabilistyczna, niemniej prawdopodobieństwo, że kto w szkolnictwie wyższym pracuje lepiej (co nie znaczy więcej), ten ma mniejsze szanse dorobienia się, jest większe od przypadkowego. Na pierwszy rzut oka opisana sytuacja nasuwa skojarzenie z jaskrawą niesprawiedliwością. Też tak początkowo myślałem. Jednak po głębszym zastanowieniu zmieniłem zdanie. Pomógł mi w tym wydobyty z zakamarków pamięci dowcip, w którym na pytanie, czym różni się praca uczonego od zajęcia ladacznicy, odpowiedź brzmiała, że niczym, ponieważ i jedna, i druga kategoria zawodowa pozwala łączyć przyjemność z zarobkowaniem. Gdyby w stwierdzeniu tym była choć część prawdy, to teza o niesprawiedliwości


12 Henryk Grabowski • Notatki akademickie w wynagradzaniu nauczycieli akademickich straciłaby rację bytu. Wieloetatowcy bowiem mogą tylko zarabiać, podczas gdy jednoetatowcy mają szansę również czerpać z tego przyjemność. „Forum Akademickie” 1/2008

Dobroć i sprawiedliwość Nieodżałowanej pamięci krytyk muzyczny Jerzy Waldorff zwykł mawiać: „Kto nie ma wrogów, ten nie zasługuje na przyjaciół”. Na pierwszy rzut oka zdaje się tkwić w tym sprzeczność. Dopiero głębszy namysł skłania do zmiany zdania.

Dobroć i sprawiedliwość należą do cenionych zalet ludzkiego charakteru. Równocześnie częściej, niż się na ogół sądzi, wzajemnie się wykluczają. Jeżeli zatem teza Waldorffa może budzić wątpliwości, to tylko takie, że nie dotyczy ona w jednakowym stopniu przedstawicieli wszystkich specjalności zawodowych. Lekarz może, a nawet powinien, być jednakowo dobry zarówno dla gangstera, jak i jego ofiary. Podobnie adwokat. Dlatego przedstawiciele tych i im podobnych zawodów mają relatywnie mniej wrogów. Inaczej sędzia, który wydając wyrok, musi się liczyć z wrogością skazanego.


O nauce i szkolnictwie wyższym Na tym tle do szczególnie konfliktogennych – zarówno w wymiarze wewnątrz-, jak i międzyosobniczym – należy zawód nauczyciela, zwłaszcza akademickiego. Powinien on bowiem być życzliwy, a zarazem sprawiedliwy nie tylko w stosunku do studentów, ale także koleżanek i kolegów. W sztuce istnieje podział na twórców i ich krytyków. W nauce uczeni nie tylko tworzą, ale także wzajemnie się krytykują. Nie wierzę, aby pracownik naukowy, recenzując prace, zwłaszcza promocyjne, swoich kolegów lub ich uczniów, nie przeżywał pewnego rodzaju konfliktu: z jednej strony ma świadomość, że przesądza o czyjejś karierze, z drugiej wie, że będąc pobłażliwy dla autorów prac słabych, jest równocześnie rażąco niesprawiedliwy wobec tych, którzy – bez pobłażania – zasługują na pozytywną ocenę. Wieloletnie obserwacje i dyskusje na ten temat wskazują, że różni recenzenci rozmaicie sobie z tym radzą. Jedni, kiedy nie mogą wystawić pozytywnej oceny, odmawiają recenzji, tłumacząc się kłopotami zdrowotnymi, brakiem czasu, kompetencji itp. Inni wskazują na błędy warsztatowe i merytoryczne w pracy, po czym – w konkluzji – stwierdzają, że spełnia ona określone przepisami wymagania. Jeszcze inni jawnie naciągają ocenę, licząc na to, że drugi recenzent okaże się surowszy. W ten sposób łudzą się, że – co prawda bez ich udziału – sprawiedliwości stanie się zadość. Są oczywiście i tacy, którzy w swoich ocenach kierują się wyłącznie przesłankami merytorycznymi. Nie wydaje się jednak, żeby należeli oni u nas do większości. Pełna anonimowość recenzentów i recenzowanych mogłaby zmniejszyć liczbę konformistycznych zachowań i sytuacji korupcjogennych w środowisku akademickim. Jednak ze względu na utrwalone tradycją uwarunkowania historyczno-kulturowe jest to piekielnie trudne, a może nawet – przynajmniej w najbliższym czasie – niemożliwe do osiągnięcia. „Forum Akademickie” 3/2008

Wybory Tak się złożyło, że pierwszą połowę swego życia zawodowego spędziłem w Ludowej, a drugą w Najjaśniejszej Rzeczypospolitej. Miałem okazję obserwować procedury i efekty wyłaniania rektorów wyższych uczelni zarówno przez mianowanie z namaszczenia partyjnego, jak i w trybie demokratycznych wyborów. Znałem osobiście większość mianowanych i wybranych po wojnie magnificencji w mojej dziedzinie. Członkostwo w Radzie Głównej

13


14 Henryk Grabowski • Notatki akademickie Szkolnictwa Wyższego przez cztery kadencje (w tym jedną przed transformacją ustrojową) umożliwiało mi również śledzenie tych procesów z szerszej perspektywy. Nie twierdzę, że zgromadzone w ten sposób obserwacje są reprezentatywne dla całego szkolnictwa wyższego w Polsce. Wydaje się jednak, że prawdopodobieństwo ich trafności jest większe od przypadkowego. Nie wiem, czy więcej moralnych i intelektualnych autorytetów było wśród mianowanych czy wybieranych rektorów. Wiem, że atmosfera towarzysząca kolejnym wyborom do władz uczelni jest z estetycznego i etycznego punktu widzenia coraz bardziej niesmaczna i szkodliwa. Wszystko, co wymyślili na ten temat politycy, natychmiast przenika do środowiska akademickiego. Szkalowanie konkurentów, korumpowanie wyborców, dzielenie kierowniczych stanowisk, których zwykle jest mniej niż obiecywanych, to tylko niektóre tego przykłady.

Trudno określić społeczny i terytorialny zasięg tych zjawisk. Pewna jest ich eskalacja. Wystarczy porównać pierwsze wybory do władz uczelni w wolnej Polsce z dzisiejszymi, aby pozbyć się na ten temat złudzeń. Wówczas wyborcy w wielu przypadkach musieli namawiać – często bez skutku – najlepszych spośród siebie, żeby zgodzili się kandydować. Dzisiaj z reguły pretendenci namawiają – niekiedy natrętnie – wyborców, żeby na nich głosowali. Ciekawe, jakie szanse na wybór miałby dzisiaj profesor Tadeusz Kotarbiński – rektor Uniwersytetu Łódzkiego w latach 1945–1949. Najgorsze, że uczestniczą w tym targowisku najmniej odporni na manipulacje studenci. Ich głosy nierzadko też przesądzają o wynikach wyborów.


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.