O dzieciach lękliwych, smutnych i niespokojnych
Kohler_O dzieciach lękliwych, sm1 1
2009-09-21 10:13:47
Kohler_O dzieciach lękliwych, sm2 2
2009-09-21 10:13:48
Henning Köhler
O dzieciach lękliwych, smutnych i niespokojnych Duchowe podstawy praktyki wychowawczej
Z języka niemieckiego przełożyła
Barbara Kowalewska
Oficyna Wydawnicza „Impuls” Kraków 2009
Kohler_O dzieciach lękliwych, sm3 3
2009-09-21 10:13:49
Tytuł oryginału: Von ängstlichen, traurigen und unruhigen Kindern Grundlagen einer spirituellen Erziehungspraxis
© Copyright by Verlag Freies Geistesleben, Stuttgart Verlag Freies Geistesleben Landhausstrasse 82, 70190 Stuttgart www.geistesleben.com 1 wydanie: Verlag Freies Geistesleben 1994 Przekład według 6. wydania: Verlag Freies Geistesleben 2004 © Copyright for the Polish edition by Oficyna Wydawnicza „Impuls”, Kraków 2009 Redaktor naukowy serii: prof. zw. dr hab. Bogusław Śliwerski Recenzent: prof. zw. dr hab. Bogusław Śliwerski Redakcja wydawnicza: Beata Bednarz Korekta: Anna Poinc Projekt okładki i logo: Anna M. Damasiewicz Fotografia wykorzystana na okładce: © Melissa Schalke/Fotolia.com Wydanie publikacji wsparła finansowo fundacja Software AG
ISBN 978-83-7308-786-6 ISBN 978-83-7587-199-9 Oficyna Wydawnicza „Impuls” 30-619 Kraków, ul. Turniejowa 59/5 tel. (012) 422-41-80, fax (012) 422-59-47 www.impulsoficyna.com.pl, e-mail: impuls@impulsoficyna.com.pl Wydanie I polskie na podstawie 6. wydania Verlag Freies Geistesleben, Stuttgart 2004 Oficyna Wydawnicza „Impuls”, Kraków 2009
Kohler_O dzieciach lękliwych, sm4 4
2009-09-21 10:13:49
Spis treści
Uwagi do piątego wydania ........................................................................................................ 9 Przedmowa do pierwszego wydania ...................................................................................... 15 Zasady praktyki wychowawczej opartej na podstawach duchowych ...................... 17 Pomoc ze świata nocy ......................................................................................................... 17 Czy Anioł odpowiada? ....................................................................................................... 20 Pytania Strażnika na moście ............................................................................................ 23 Gdy ciało jest dla duszy zbyt zimne .............................................................................. 25 Chłodna głowa i gorące serce ........................................................................................... 26 Wychowanie moralne ........................................................................................................ 29 Postrzeganie jako proces twórczy .................................................................................. 31 Naśladowanie i pragnienie dobra ................................................................................... 33 Na tropie zmysłu życia ................................................................................................................ 37 Uwagi wstępne ...................................................................................................................... 37 „Prazadowolenie” .................................................................................................................. 38 Uwagi na marginesie dotyczące trudnego tematu zmysłu życia ...................... 40 Pozytywny, spokojny stan jawy oraz dobro jako podstawa świata .................. 43 Rytmy życiowe a zaufanie wobec bytu ........................................................................ 45 Dziecko nerwowe i niespokojne ..................................................................................... 47 Pielęgnowanie zmysłu życia jako oswobodzenie oddechu ................................... 50 Wychowywanie dzieci i siebie: tolerancja .................................................................. 52 Na tropie zmysłu dotyku ............................................................................................................ 57 Skóra jako narząd zmysłowy ............................................................................................ 57 Uwagi dotyczące postrzegania dotykiem ................................................................... 58
5
Kohler_O dzieciach lękliwych, sm5 5
2009-09-21 10:13:49
„Uczucie bycia przenikniętym Bogiem” .................................................................... Zmysł dotyku a zainteresowanie światem: różnica – rezonans – oczywistość ............................................................................... Wiedza o człowieku a praktyka wychowawcza ................................................... Co to znaczy rozumieć...? ............................................................................................... Stosunek do świata wyrażający miłość ..................................................................... Bliskość a niebezpieczeństwo zranienia .................................................................... „Ja cielesne posiadające granice przestrzenne” ....................................................... Przybycie na Ziemię ......................................................................................................... Wychowywanie dzieci i siebie: troskliwość ............................................................ Tajemny uraz dziecka lękliwego .................................................................................. Zmysły cielesne a zmysły społeczne – o lękach nabytych.................................. Dziecko lękliwe i niepewne – obserwacje ................................................................. Przygotowanie do snu i początek dnia ....................................................................... Wychowywanie dzieci i siebie: „pozytywne spojrzenie” ..................................... Dziecko lękliwe i niepewne – dalsze obserwacje .................................................... Podsumowanie: postępowanie z dziećmi niespokojnymi i lękliwymi ..........
60 62 63 65 67 69 71 72 75 77 79 82 85 87 88 90
Na tropie zmysłów ruchu i równowagi ............................................................................. 93 Uwagi wstępne ................................................................................................................... 93 „Doznanie swobody w obszarze własnej duszy” ................................................... 94 Uczucie „autonimiczności” ............................................................................................ 96 Ukryty kompozytor ......................................................................................................... 98 O subtelnym nastrojeniu duszy ................................................................................... 101 Postać duszy: postać stworzona z ruchu .................................................................. 102 Zdolność do współodczuwania .................................................................................... 103 Niesłuszne wnioski wyciągane w utrudnionych warunkach rozwojowych ....................................................................................................................... 105 Dziecko smutne i skłonne do pogrążania się w sobie: charakterystyka ukrytych zaburzeń zmysłu ruchu ............................................................................... 107 Podłoże: słabe naśladowanie we wczesnym dzieciństwie .................................. 110 Muśnięte przez Anioła: nieświadome tęsknoty dziecka ................................... 112 Postępowanie z dziećmi smutnymi i skłonnymi do pogrążania się w sobie .................................................................................................................................... 113 Mowa ukształtowana – gest, który ma sens .......................................................... 115 Wychowywanie dzieci i siebie: siła współodczuwania ....................................... 116 Zmysł równowagi .............................................................................................................. 119 Oswobodzenie ramion i dłoni ...................................................................................... 121 Zmysł równowagi a umiejętność wydawania sądów .......................................... 123
6
Kohler_O dzieciach lękliwych, sm6 6
2009-09-21 10:13:49
Równowaga duszy a zmysł równowagi .................................................................... 125 „Umiejętność chodzenia jako dar łaski”: kierownicza rola zmysłu równowagi ............................................................................................................................ 129 Równowaga duszy a poczucie własnej wartości .................................................... 131 Wskazówki wychowawcze w postępowaniu z dziećmi smutnymi i skłonnymi do pogrążania się w sobie ....................................................................... 133 Zakończenie: pedagogika a etyka .......................................................................................... 134 Wykaz literatury przedmiotu ................................................................................................ 137 Wybór bibliografii w języku polskim ......................................................................... 137 Wybór bibliografii w języku niemieckim ................................................................. 139
Kohler_O dzieciach lękliwych, sm7 7
2009-09-21 10:13:49
Kohler_O dzieciach lękliwych, sm8 8
2009-09-21 10:13:49
Uwagi do piątego wydania
Niniejsza książka ukazała się po raz pierwszy w 1994 roku. Do tej pory sprzedano w Niemczech około 20 000 egzemplarzy1 i przetłumaczono ją na kilka języków (na język niderlandzki, włoski, francuski oraz angielski). Można więc powiedzieć, że książka była – skromnym, ale jednak – sukcesem wydawniczym. Wielokrotnie spotykałem się z opinią, że żadna z moich publikacji nie odwołuje się do praktyki w tak dużym stopniu jak właśnie ta. Z owym stwierdzeniem mogę się zgodzić jedynie po części. Jeśli do pojęcia praktyki włączymy poziom, który określę jako „działanie we własnym wnętrzu” – a takie jest centralne zamierzenie antropozofii – to książki napisane przeze mnie później, pt. „Schwierige” Kinder gibt es nicht (Nie ma dzieci trudnych) oraz Was haben wir nur falsch gemacht? (Jakie błędy popełniliśmy?), zawierają z całą pewnością więcej wskazówek praktycznych, a także ćwiczenia. W książce O dzieciach lękliwych, smutnych i niespokojnych podaję również pewne ćwiczenia, ale jest to przede wszystkim napisany językiem powszechnie zrozumiałym podręcznik do pedagogiki i psychologii zmysłów, który na kilka spraw kładzie, jak sądzę, nowe akcenty. Wszystko, co dotyczy rozważań z zakresu nauki o zmysłach, może pozostać bez skreśleń. Gdybym miał pisać tę książkę jeszcze raz, niewykluczone, że dołączyłbym kilka dodatkowych rozdziałów z zakresu fizjologii zmysłów. Z drugiej jednak strony o aspektach neurologicznych można się dowiedzieć z innych źródeł, na przykład z książki A. Jean Ayres Bausteine der kindlichen Entwicklung (Przyczynki do rozwoju dziecka). Przy tego rodzaju lekturze ważne jest jednak, aby nie stracić z pola widzenia jednego, a mianowicie, że podobne opisy procesów nie opierają się na obrazie człowieka jako istoty obdarzonej duchem. Jedną z największych iluzji 1 Do 2008 roku sprzedano ponad 25 000 egzemplarzy niemieckojęzycznej wersji tej książki – przyp. tłum.
9
Kohler_O dzieciach lękliwych, sm9 9
2009-09-21 10:13:49
jest mniemanie, że fakty to po prostu fakty. Rzeczywistość staje się bowiem widoczna dopiero wówczas, gdy ujmie ją światło duchowe. Na przykład to, co w języku neurobiologicznego redukcjonizmu określa się jako „system proprioceptywny”, odpowiada temu, co antropozoficzna nauka o zmysłach2 nazywa zmysłem ruchu: zmysłem postrzegania własnego ruchu oraz współuczestnictwa w ruchu zewnętrznego świata. A to przecież coś zupełnie innego. Należy jeszcze wspomnieć o pewnej szczególnej okoliczności. W okresie, który upłynął pomiędzy napisaniem tej książki a następnej: Schwierige Kinder gibt es nicht (Nie ma dzieci trudnych) – przeżyłem coś w rodzaju wewnętrznego przełomu. Byłem zmuszony do nadania nowego kierunku mojemu myśleniu i wizji pedagogicznej. Na krótko wszystko stanęło pod znakiem zapytania. Potem przeczucie się zagęściło i stało się pewnością. Bardzo wiele dzieci uważa się dzisiaj – całkowicie niesłusznie i dla nich samych krzywdząco – za chore, cierpiące na zaburzenia oraz różnego rodzaju braki i deficyty. Tak naprawdę są to osobowości o bardzo wysokich predyspozycjach duchowych. Zrozumiałem wówczas, że różne wypowiedzi Rudolfa Steinera, z którymi zapoznałem się wcześniej jedynie powierzchownie i którym przypisywałem znaczenie raczej metaforyczne, mają sens bardzo konkretny i wszystkie wskazują w tym właśnie kierunku. Te żyjące wśród nas „nowe” dzieci mają określone zadanie do spełnienia: są zwiastunami przyszłości. To, co wnoszą, jak również ich cierpienie, jest zrozumiałe jedynie z perspektywy szerszego, duchowego spojrzenia na świat. Nie chcę przez to powiedzieć, że objawiły mi się nagle jakieś ukryte powiązania czy coś w tym rodzaju. Jestem bardzo zwykłym, poszukującym człowiekiem, który rozbił swój namiot u granic poznania i który czeka na maleńkie i rzadko trafiające się okazje, aby pochwycić coś z tego, co dzieje się „po drugiej stronie”. A Rudolf Steiner pomaga mi (nie tylko on, ale właśnie on w szczególności) w zrozumieniu tych drobnych okruchów, które udało mi się uchwycić. W kontekście „nowego rodzaju dzieci” niezwykle istotne są wypowiedzi Steinera na temat bliskości Chrystusa w „sferze eterycznej”, to znaczy w obszarze, w którym działają strumienie sił kształtotwórczych3, gdzie są obecne bezkresne możliwości tworzenia. Fakt, że granicząca bezpośrednio z „naszym” światem sfera nadzmysłowa przepojona jest siłą czystej miłości, nie może być bez znaczenia dla dusz wcielających się na Ziemi. Dusze takie, poruszone do głębi tym, czego doświadczyły „na progu”, wkraczając do naszego
2
Por. rozdział 2: Na tropach zmysłu życia, podrozdział Uwagi wstępne – przyp. tłum. „W sferze eterycznej”, to znaczy w sferze sił życia skupionych wokół Ziemi. W antropozofii określa się je również jako „siły kształtotwórcze” (Bildekräfte), bo nadają one kształt i strukturę wszystkiemu, co żyje. Są one obecne nie tylko w człowieku, lecz także we wszystkich formach życia zwierzęcego i roślinnego – przyp. tłum. 3
10
Kohler_O dzieciach lękliwych, sm10 10
2009-09-21 10:13:49
świata, przeżywają spotkanie z duchowym i społecznym klimatem naszych czasów jak lodowaty prysznic. A przecież najgłębszą intencją tych dusz jest właśnie to, aby roztopić lody, które piętrzą się nad kulturą współczesności. Znajdujemy się w paradoksalnej sytuacji historycznej. (A może wprowadziło nas w nią barbarzyństwo narodowego socjalizmu?). Mamy z jednej strony świadomość agonii duchowej o rozmiarach nigdy przedtem nieznanych, a jednocześnie świadomość niemal namacalnej bliskości czegoś, co Joseph Beuys określił jako „potencjał chrześcijański” oraz jako „rewolucyjną zasadę ciepła”. I dokładnie tak scharakteryzował współczesną sytuację Rudolf Steiner. Przewidział on dla naszych czasów triumf ducha maszyny („Arymana”), a jednocześnie również – na drugim planie – narodziny nowej duchowości, „myślenie sercem” oraz przełom w ludzkiej świadomości – odwrócenie się od bezdusznego intelektualizmu i od stojącego na pierwszym planie „ducha epoki”, dążącego wyłącznie do użyteczności, funkcjonalności i zysku. W wielu różnych wykładach Steinera jest mowa również o tym, że coraz więcej ludzi przychodzących na świat w naszych czasach będzie miało zupełnie nowe uzdolnienia, całkiem nową wrażliwość i że ci ludzie to nie są istoty z „funkcjonalnymi zaburzeniami”, ale prekursorzy nowej świadomości. I gdybym wysnuł z tej lektury tylko fałszywe wnioski, znaczyłoby to, że nie zrozumiałem ani jednego słowa. Powoli stawało się dla mnie jasne, że za czymś, co w naszej niewiedzy nazywamy „dysfunkcjami”, mogą się kryć szczególne rodzaje uzdolnień i że naszym zadaniem może być odkrycie i uratowanie ich dla świata. Musimy zatem wyzwolić się z gorsetu pojęciowego „defektów” i dokonać rzeczywistego przełomu w naszym myśleniu, przełomu, na którego konieczność wskazywali na początku XX wieku Steiner oraz inni badacze. Wielu z nich – również spoza kręgów antropozoficznych – podejmuje w ostatnich latach poważne próby wiodące w tym kierunku. Wszędzie na świecie podnoszą się głosy kompetentnych badaczy, ostrzegające, że w dziedzinie pedagogiczno-terapeutycznej dzieje się coś, co można nazwać gigantycznym, a katastrofalnym w skutkach nieporozumieniem. Owi badacze – a nie kręgi, które reprezentują akademicki status quo – to nasi sojusznicy4. Apeluję do wszystkich, którzy mogą się zgodzić z powyższymi stwierdzeniami, aby dopomogli, objęli ochroną tego rodzaju dzieci. Trzeba przeciwstawić się potężnej oszczerczej kampanii, która wysuwając twierdzenia „udowodnione naukowo”, ubiera się w sza4 Por. Georg Kühlewind, Sternkinder (Gwiezdne dzieci), Henning Köhler, Was haben wir nur falsch gemacht? (Jakie błędy popełniliśmy?) oraz War Michel aus Lönneberga aufmerksamkeitsgestört? (Czy Emil ze Smalandii cierpiał na zaburzenia koncentracji?), Jedes Kind hat das Recht, so zu sein, wie es ist (Każde dziecko ma prawo być takie, jakie jest) (Schriftenreihe „Recht auf Kindheit, Vereinigung der Waldorfkindergärten). Poza tym artykuły Georga Kühlewinda oraz Henninga Köhlera w czasopiśmie „Das Goetheanum” (2001, nr 11) oraz polemiki na ten temat w następnych numerach tego pisma – przyp. autora.
11
Kohler_O dzieciach lękliwych, sm11 11
2009-09-21 10:13:49
ty sugestywne, lecz uzurpowane. Sprawa jest naprawdę poważna. Nie chodzi o rozpoczynanie „trzymających uwagę w napięciu debat i polemik”. Stoimy w punkcie zwrotnym epoki. Od naszego stosunku do dzieci „nietypowych” zależy bardzo wiele. Również to, jakie aspekty obrazu istoty ludzkiej będą dominować w najbliższej przyszłości – czy będą to aspekty etyczno-duchowe, czy też takie, które wychodzą od wizji człowieka maszyny. Gdy przed ośmiu laty pracowałem nad tekstem niniejszej książki, świadomość wyżej opisanych powiązań była u mnie bardziej przeczuciem niż wiedzą. Dlatego też dość swobodnie używałem zwrotów zaczerpniętych ze „słownika defektów”. Już wtedy patronował mi oczywiście duch bezwzględnego poszanowania dzieci nietypowych i ich cierpienia. (Głębokie przekonanie o tym, że te dzieci cierpią, towarzyszy mi nadal!) Nie rozpoznałem jednak jeszcze całej głębi procesów z tym związanych – bądź też rozpoznawałem ją jedynie mgliście. Dlatego też popełniłem błąd bynajmniej niebłahy: dzisiaj nie mógłbym już podpisać się pod fragmentami tekstu, w których twierdzę, że dziecko nietypowe jest zbyt słabo związane ze swym własnym Aniołem (można by również powiedzieć: z transpersonalnymi warstwami własnej istoty). Wszystko inne, o czym piszę i co dotyczy powiązań między rozwojem zmysłów a działaniem Anioła, zachowuje swą ważność. Poza tym zrozumiałem w międzyczasie jeszcze coś innego, to mianowicie, że na jeden aspekt położyłem nacisk zbyt duży, przez co inne aspekty uszły mojej uwagi. Pod pewnymi względami jest akurat odwrotnie, niż wówczas mniemałem. Dzieci nietypowe wywołują w nas tak liczne znaki zapytania właśnie dlatego, że z nadzwyczajnym oddaniem wsłuchują się w przesłania z inspirowanej przez Anioły sfery świadomości nadzmysłowej lub też – innymi słowy – dlatego że te dzieci potrafią usłyszeć „wysokie tony” wplecione w to, co dźwięczy każdego dnia w świadomości zwyczajnej, tej, która jest związana z poznawaniem za pomocą zmysłów. Z drugiej jednak strony, właśnie z powodu tej ogromnej podatności na duchowość, odczuwają one bardzo silnie, że zagrażają im „siły ciemności”. Nie mam tu jednak na myśli jakichś upiorów, lecz destruktywne energie zakłócające stosunki międzyludzkie, postawę antyspołeczną – tak charakterystyczną cechę naszych czasów – oraz dyktaturę ducha maszyny. Owym dzieciom często brakuje naturalnego „płaszcza ochronnego”, nawet wówczas, gdy wzrastają w otoczeniu przyjaznym i bezpiecznym. Nie znaczy to jednak, że, jak się często zbyt pochopnie wnioskuje, ich rozwój jest zagrożony. Wcale nie musi tak być. Zwłaszcza gdy wśród otaczających je ludzi jest kilka osób, które nie przejmują się etykietkami w rodzaju „defektu dziedzicznego” (genetycznie uwarunkowane zaburzenia w przemianie materii w mózgu) i które dostrzegają oryginalność dzieci i bogactwo ich osobowości. Wymienione przeze mnie powiązania nie przeczą temu. Przeciwnie, jeszcze dobitniej przemawiają za tezą, iż przy uwarunkowanych cywilizacyjnie trudno-
12
Kohler_O dzieciach lękliwych, sm12 12
2009-09-21 10:13:49
ściach rozwojowych, przy groźnych i wciąż narastających „szmerach zakłócających”, działanie jestestw Aniołów ulega na określonym poziomie osłabieniu. Na jakim poziomie? Zgodnie ze stwierdzeniem George’a Kühlewinda tam, gdzie na fundamencie wyraźnego doznawania własnego ciała tworzy się „odczuwająca samego siebie osłona”, to znaczy zdrowa, oparta na ego zwartość i chroniąca „zamkniętość”, konieczna do uzyskania ziemskiej dojrzałości. Również to stanowi „przedmiot zainteresowania Aniołów”. Można by to określić następująco: Anioły chcą nam dopomóc w zdobyciu orientacji w prawach dotyczących cielesnego bytu, a zarazem wzywają nas do rozwinięcia w sobie zdolności postrzegania tego, co duchowe – abyśmy nie pozwolili na zerwanie kontaktu z „niebem”. Niniejsza książka opisuje przede wszystkim osłabienie działania Anioła w odniesieniu do „fundamentu bytu”, to znaczy do ciała fizycznego. Książka, którą napisałem później: Was haben wir nur falsch gemacht? (Jakie błędy popełniliśmy?), ukazuje natomiast drugą stronę osobowości opisywanych tu dzieci: całkowitą odporność na duchową korupcję, ich godną podziwu odwagę, z którą osłaniają i bronią obecnych w sobie sił niebios, ich niezłomność w walce o to, aby się nie dać ugiąć, dopasować i by, nie zważając na ryzyko, rzucać ziarno na zasiew nowej kultury, kultury bezwzględnie koniecznej – o ile Ziemia ma nadal pozostać planetą możliwą do zamieszkiwania przez ludzi. Zwróćmy uwagę na to, jakie idee i projekty powstają w głowach dzieci, których zachowanie wykazuje „odstępstwa od normy”. Zauważmy, że pomimo braku doceniania wybitnych uzdolnień duszy tych dzieci przez dzisiejsze społeczeństwo, w którym liczy się wydajność produkcyjna, są one niezwykle cenne i konieczne, aby właśnie dla tego społeczeństwa stworzyć humanitarne perspektywy na przyszłość. Czy to wszystko jest przypadkiem, zbiegiem okoliczności? No cóż... Czytelników, którzy mnie nie znają, chciałbym jeszcze zapewnić, że na kartach tej książki nie będą nauczani religii, mimo iż jest w niej mowa o Aniołach. Postaram się wykazać zasadność rehabilitacji pojęcia „Anioł” i sądzę, że również ci z Państwa, którzy są sceptykami, będą mogli je zaakceptować. Henning Köhler Maj 2001
Kohler_O dzieciach lękliwych, sm13 13
2009-09-21 10:13:49
Kohler_O dzieciach lękliwych, sm14 14
2009-09-21 10:13:50
Przedmowa do pierwszego wydania
Rozważania zawarte w tej książce to zbiór wykładów, które wygłosiłem w latach 1991–1992. Dla celów publikacji konieczne były uzupełnienia oraz pewna korekta stylistyczna. Starałem się jednak zachować charakter słowa mówionego, które zwraca się bezpośrednio do słuchaczy. Takiego tekstu nie można oczywiście porównywać z tekstem, który od samego początku był przeznaczony do druku. Ktoś, kto jest zdecydowanym zwolennikiem surowej struktury oraz systematyczności w układzie treści, będzie miał powody do krytyki. Napotka on powtórzenia, nawiązania oraz wtrącenia, czyli coś, co jest cechą pojedynczych wykładów bądź serii wykładów. Sądzę jednak, że usterki te zrekompensuje żywość słowa mówionego, jako że również po dostosowaniu tekstu do wymogów druku coś się jeszcze ostało z jakości żywego słowa. Sam temat książki przyczynił się do wybrania tej właśnie formy. Podczas lektury zrozumiecie Państwo, co przez to pojmuję. Fragmenty różnych wykładów łączyłem ze sobą, wprowadzałem uzupełnienia oraz podrozdziały tam, gdzie było to potrzebne, tak aby powstał tekst ciągły, a zarazem swobodny. Przedmiotem rozważań jest tak zwane dojrzewanie zmysłów cielesnych. Temat został ukazany z perspektywy antropozoficznej psychologii rozwojowej i omówiony w sposób, który pozwoli uwidocznić coś w rodzaju typologii zachowań u nietypowych dzieci, umożliwiającej wyciągnięcie bezpośrednich konsekwencji dla praktyki wychowawczej. Mimo że jest mowa o tych konsekwencjach, moim zamierzeniem nie było bynajmniej napisanie książki z receptami pedagogicznymi. Przeciwnie, łatwo będzie zauważyć, że chodziło mi o to, aby zachęcić rodziców do samodzielnej pracy poznawczej oraz do zaufania własnym umiejętnościom słusznego działania, również w sytuacjach trudnych. Najszczęśliwsze chwile w mojej pracy terapeuty dziecięcego i doradcy do spraw wychowania przeżywałem wówczas, gdy mogłem zakończyć spotkania z rodzicami i pożegnać ich, mówiąc: „Teraz już nie jestem Państwu potrzebny”. Najważniejsze zadanie poradnictwa
15
Kohler_O dzieciach lękliwych, sm15 15
2009-09-21 10:13:50
wychowawczego polega na tym, aby wspólnie z rodzicami pracować nad pedagogiczną wiedzą o człowieku. Książka, którą macie Państwo przed sobą, daje wgląd w metodę naszej pracy na oddziale pedagogiki leczniczej przy Instytucie imienia Janusza Korczaka5 oraz w działalność otwartą dla zainteresowanych z zewnątrz. Naszym celem jest działalność pedagogiczna na bazie praktyki, działalność na podstawie psychologicznej wiedzy o człowieku, uzyskanej na drodze precyzyjnej i wyszkolonej obserwacji oraz dzięki żywemu i pełnemu miłości myśleniu. I już w tym punkcie nasze drogi mogą się rozejść: ktoś, kto uważa, że miłość nie ma czego szukać w dziedzinach myśli naukowej, nie odniesie raczej korzyści z lektury tej książki. W niniejszej pracy opieram się na wynikach moich dotychczasowych badań, zwłaszcza na tych, które dotyczą nauki o zmysłach, tak jak to przedstawiłem w mojej ostatniej publikacji Vom Rätsel der Angst (O zagadce lęku) w rozdziale Ein kurzer Ausflug in die Sinneslehre (Krótka wyprawa w obszary nauki o zmysłach). Henning Köhler Nürtingen/Wolfschlugen, grudzień 1993
5
W miejscowości Wolfschlugen w pobliżu Stuttgartu – przyp. tłum.
Kohler_O dzieciach lękliwych, sm16 16
2009-09-21 10:13:50