INSPRO
Zespół INSPRO znam od 1,5 roku. Od samego początku, z miejsca zaczęliśmy bardzo konkretną, określoną w terminach i zakresach współpracę. Nie ulega wątpliwości, że Instytut Spraw Obywatelskich należy do tego grona organizacji pozarządowych, które od śmiałych idei, ciekawych pomysłów, bardzo szybko, sprawnie i, co ważne, skutecznie przechodzą do działań, pozwalających na rzeczywistą zmianę społeczną. To właśnie ona – zmiana społeczna, ale także aktywizm obywatelski napędza pracę tego rzutkiego zespołu. Wiedzą, czego oczekują i, co ważne, wiedzą, jak to osiągnąć. Do tego są elastyczni i otwarci, co stanowi kapitalny fundament dla każdej współpracy. Oby tak dalej. Oby kolejne dziesięć lat INSPRO odmieniło Polskę na plus. DR TOMASZ GACKOWSKI UNIWERSY TET WARSZAWSKI
10 L AT
PO STRONIE O B Y WAT E L I
Andrzej Mikołajewski: W tym roku, obchodzimy 10-lecie Instytutu Spraw Obywatelskich. Jednak nie jest to ani 10 lat twojej służby społecznikowskiej, ani 10 lat tego środowiska, tylko 10 lat działania pod tą banderą. Co sprawiło, że poszedłeś właśnie tą drogą? Rafał Górski: Patrząc na swoje zdjęcie, kiedy miałem 2 lata widzę małego obywatela, stojącego na baczność na tle konturu Polski. Chyba wtedy wszystko się dla mnie zaczęło (śmiech). Wychowałem się w małej miejscowości, w Karsznicach, dzielnicy Zduńskej Woli (woj. łódzkie; przyp. red.). Pamiętam, jak przez mgłę, bójkę na boisku szkolnym. To była szósta, może siódma klasa szkoły podstawowej. Grupa silnych chłopaków zaatakowała słabszego kolegę. Wówczas coś się stało. Poczułem w środku bunt i wielką chęć, żeby stanąć w jego obronie. To był chłopak z bardzo biednej rodziny i zawsze był takim „chłopcem do bicia”, co mnie strasznie wkurzało. Choć nie wyróżniałem się specjalnie
10 LAT INSPRO / STRONA 5
siłą fizyczną, to byłem wysoki. Wzrost sprawiał, że inni czuli respekt w stosunku do mnie i to właśnie pomagało mi stawać w obronie słabszych. Maria Jaraszek: Obroniłeś go?
RG: Tak, udało mi się. Postawiłem im się i sytuacja dobrze się skończyła. Pamiętam, jednak swój gniew. Zawsze mnie wkurzało, kiedy mocniejsi atakowali słabszych. Tak mi zostało, do dziś. MJ: Czy była jakaś iskra, która podpaliła beczkę z prochem twojej aktywności społecznej? RG: Kiedy dorastałem, nie było jeszcze 50 kanałów w telewizorze, Facebooka i telefonów komórkowych. Byłem typem kujona, który siedział w domu i dużo się uczył. Iskrą był „Dezerter” odsłuchiwany na magnetofonie kasetowym. Dla tych, którzy nie kojarzą, „Dezerter” to zespół punkowy. Pamiętam, że pierwsza płyta, od której zaczęła się moja przygoda z „Dezerterem”, nosiła tytuł „Underground out
B Y Ł E M T Y P E M K U J ONA, KTÓRY SIEDZIAŁ W DOMU I DUŻO SIĘ UCZYŁ. I S K R Ą B Y Ł „D E Z E R T E R ” O D S Ł U C H I WA N Y N A M A G N E T O F O N I E K A S ETOWYM.
AM: Kiedy nastąpiła zamiana kibica na społecznika? RG: To był rok 1995, początek moich studiów na Politechnice Łódzkiej. Czytając, m.in. „Brulion”, „Mać Pariadkę” i „Zielone Brygady” zacząłem dostrzegać świat oddolnej aktywności społecznej. Nie miałem pojęcia o większości inicjatyw obywatelskich, o których czytałem. To był przełom. Kiedy Federacja Anarchistyczna pomagała Czeczenom, na krótko zaangażowałem się w ich działania. Szukając różnych inicjatyw w Łodzi, trafiłem w końcu do Międzyuczelnianego Lobby Ekologicznego (MLE) i Ośrodka Działań Ekologicznych „Źródła”.
of Poland – Podziemne wyjście z Polski”. Miałem 15 lat. Wtedy, teksty z tej płyty kształtowały moją świadomość. Jednak ciągle mi przeszkadzało, że tylko słucham tych tekstów i nic nie robię z tym, czego one dotyczą. To jest dla mnie dość charakterystyczne, że w danej sprawie chcę zrobić więcej, niż tylko gadać, słuchać albo przyglądać się. Rola kibica, to jest dla mnie zdecydowanie za mało.
6 STRONA / 10 LAT INSPRO
AM: Kto wtedy tworzył te organizacje? RG: Byli tam Maciek Kozakiewicz, Dariusz Matusiak, Joanna Suciu, Krzysztof Wychowałek, Gosia Świderek, Konrad Malec i inni. Część z nich do dziś angażuje się w różne inicjatywy prospołeczne. Wówczas, moje podejście do aktywizmu było czysto ideowe, oparte wyłącznie na wartościach. Chciałem wyrywać z posad bryłę świata (śmiech). Do dzisiaj pamiętam swoją reakcję, kiedy przeczytałem, że w Łodzi ma powstać spalarnia. Wpadłem do „Źródeł” podekscytowany, pełen energii, mówiąc: „Spalarnię chcą wybudować w Łodzi! Dlaczego nie protestujemy?” To jest obraz społecznika z ogromnym zapałem do działania, ale bez kampanijnego myślenia, w którym istotną rolę odgrywają takie elementy, jak analiza układu sił czy pozyskanie niezbędnych zasobów do wygrania takiej czy innej batalii o dobro wspólne. Z kolei, MLE pamiętam przez pryzmat Ogólnopolskich Spotkań Ruchów Ekologicznych „Kolumna” i szefa MLE, Maćka Kozakiewicza. AM: Kiedy to było? RG: 1996 rok. Pojechałem na X edycję „Kolumny”. Wydarzenie zgromadziło ponad 250 osób, reprezentantów ponad 100 organizacji, z kraju i zagranicy. Pamiętam z „Kolumny” film „Wpuszczeni w korek”, który zrobił na mnie ogromne wrażenie. Opowiada o tym, jak General Motors w Stanach Zjednoczonych zniszczył transport publiczny, tworząc lobby drogowo-paliwowe. Równolegle, prowadziłem działania „partyzanckie”, na własną rękę. Przykładowo, własnym sumptem wydawałem jednostronicowe pisemko „masz śWIADOMOŚĆ…??!”, które składałem w pokoju, w akademiku, gdzie mieszkałem. Następnie, robiłem kserokopie i kolportowałem je w akademikach, na Politechnice. Teraz, to wydaje mi się dość komiczne. Wtedy wierzyłem, że pismo zainspiruje i zmobilizuje studentów do działania.
10 LAT INSPRO / STRONA 7
MJ: Z Olafem Swolkieniem, wiceprezesem i fundatorem INSPRO, poznaliście się w Kolumnie, na jego warsztacie? RG: Tak. Olaf prowadził warsztat na temat polityki transportowej. Opowiadał o lobby autostradowym, specustawie drogowej i łamaniu praw obywatelskich. Poczułem wtedy, że to moja „bajka”. Jego esej „Nowy ustrój, te same wartości” jest dla mnie do dziś punktem odniesienia w wielu sprawach.
Poznałam ich w grudniu 2010 roku, byli spłoszeni „klęską urodzaju projektów”, w tym dotyczących ekonomii społecznej. Mieli stać się Ośrodkiem Wsparcia Ekonomii Społecznej (OWES). Chcieli robić mądrą przedsiębiorczość społeczną. Pamiętam, jak zależało im na trzech rzeczach: • klientach, szczególnie organizacjach pozarządowych, aby pomóc im się ekonomizować; • młodych ludziach, których dopadło łódzkie bezrobocie; • rozwiązaniach systemowych, na rzecz ekonomii społecznej. Wierni tym zasadom, ambitni i mega pracowici dopięli swego: • mają w organizacji prężnie działający Program Ekonomii Społecznej, w którym realizowane są projekty jej poświęcone; • są ważną instytucją, wspierającą organizacje społeczne na poziomie województwa łódzkiego oraz w wymiarze ogólnopolskim. (Jednym z bardziej udanych OWES w Polsce, który tworzy realne miejsca pracy w Podmiotach Ekonomii Społecznej (PES) i rozwija jakość usług i produktów). • genialnie rozumieją swoją rolę wobec PES, świetnie współpracują z innymi OWES-ami i bardzo dużo pracują nad jakością. Nie znam innej organizacji, która w przeciągu trzech lat rozwinęłaby się tak bardzo, nie szczędząc wysiłku, ale też jestem przekonana, że łączy się to z mega satysfakcją. Ja taką niewątpliwie mam. KAROLINA CYRAN-JURASZEK FUNDACJA ROZWOJU SPOŁECZEŃSTWA OBYWATELSKIEGO
Te wszystkie elementy zaczynały się składać w jedną całość. Ważną jej częścią była audycja radiowa. W grudniu 1996 roku odwiedziłem Studenckie Radio „Żak” Politechniki Łódzkiej. Chciałem zainteresować redakcję tym, co robiłem. Ktoś mi powiedział, że jest w „Żaku” człowiek, który może być zainteresowany tym, co mówię. Nazywa się Szymon Surmacz i ma ksywę „Słoń”. Poznaliśmy się i szybko pojawiła się między nami chemia (śmiech). To był początek mojej wieloletniej przygody z audycją radiową „Czy masz świadomość?”. Najpierw kwadrans, co kilka tygodni, później pół godziny, następnie godzina, aż w końcu stanęło na dwóch godzinach, co tydzień, od 21:00 do 23:00. Pewnego razu, wracając z radia do akademika, zatrzymała mnie policja. Uznali chyba, że jestem „podejrzany” – na rowerze, o północy, z torbą na bagażniku. Kazali mi ją otworzyć i pokazać, co mam w środku. Zobaczyli ulotki, gazety i broszury. Puścili mnie. MJ: Czy poza wspomnianymi, masz na swoim koncie jeszcze jakieś działania, w tzw. „terenie”? RG: To był okres wytężonej pracy na ulicy, czyli mnóstwo pikiet, demonstracji, spotkań z ludźmi. Przy okazji budowy autostrady A2, zorganizowaliśmy całodniową akcję objaz-
10 LAT INSPRO / STRONA 9
AUDYC JA BYŁ A DL A NAS T U B Ą R E Z O N A N S O WĄ . J E J Z A L E TĄ B Y Ł B R A K C E N Z U R Y. P O L I T Y C ZN I E M Ó W I L I Ś M Y T O, C O C H C I E L I Ś M Y. N I E S TA Ł N A D N A M I W Y D AW C A , K T Ó R Y R E P R E Z E N T O WA Ł O K R E Ś L O N E G R U P Y I NT E R E S U. dową, podczas której, razem z Dominiką Baryłą i Konradem Malcem przejechaliśmy na rowerach kilkadziesiąt kilometrów. Jeżdżąc od gospodarstwa do gospodarstwa rozmawialiśmy z ludźmi zagrożonymi wywłaszczeniami pod A2. Mobilizowaliśmy ich do działania. Były też zabawne momenty, podczas naszych inicjatyw. Pamiętam, jak kiedyś mieliśmy duże spiętrzenie różnych akcji. Zor-
ganizowaliśmy szereg wydarzeń, w ciągu zaledwie kilku tygodni. W trakcie jednego ze spotkań z mieszkańcami, weszła na salę dziennikarka, popatrzyła na mnie i powiedziała: „O Boże! Znowu Ty? Za chwilę otworzę lodówkę i wyskoczy z niej Górski!”.
1998 to był rok kampanii w obronie Parku Krajobrazowego Góra św. Anny, przed budową autostrady. To była jedna z najważniejszych bitew kampanijnych w moim życiu. Okres warsztatów z budowania domów na drzewach, uczenia się wspinaczki, spotykania się ze społecznościami lokalnymi. Następnie, udział w akcji obywatelskiego nieposłuszeństwa, najpierw w Parku, gdzie siedzieliśmy na drzewach, broniąc przed wycinką starego lasu bukowego. Potem okupowaliśmy teren, na trasie budowy autostrady, gdzie zajęliśmy dwa domy do wyburzenia.
W ten sposób nagłośniliśmy temat realizacji polityki transportowej przez rząd.
AM: Udawało się? RG: Patrząc z perspektywy czasu to, co robiliśmy na pewno nas hartowało, zaprawiało w boju, uczyło, dawało doświadczenie, zespalało. Natomiast, w sferze zmiany społecznej trudno jest w ogóle mówić o powodzeniu lub niepowodzeniu przy tematach, które podejmowaliśmy. Było kilka zwycięskich bitew. Jeśli chodzi o spalarnię to do dzisiaj nie ma jej w Łodzi. Inny przykład to miejska polityka transportowa. Bardzo się ucieszyłem, kiedy kilka miesięcy temu pojawiły się w Łodzi buspasy, o które walczyliśmy pod koniec lat 90’. Z kolei, w obszarze świadomości społecznej to na naszej audycji radiowej „wychowało” się trochę aktywistów. Generalnie, patrząc na zasoby, jakimi wtedy dysponowaliśmy, rezultaty były całkiem zadawalające.
ZMIANA SPOŁECZNA T O N I E S P R I N T. Z M I A N A T O M A R AT O N .
10 STRONA / 10 LAT INSPRO
MJ: I to był okres „Źródeł”? RG: Tak. Szybko pojawiła się refleksja, że to, co robimy nie wystarcza, że trzeba pójść dalej, radykalniej. „Źródła” zajmowały się głównie edukacją ekologiczną kierowaną do dzieci. Nie mieściłem się w tej ramce. Dotarło do mnie, że nadszedł czas, żeby spróbować założyć organizację i działać pod jej szyldem. Nastąpił wysyp różnych pomysłów. Najpierw było działanie pod banderą „Federacji Zielonych – Łódź”, później powołaliśmy do życia stowarzyszenie pod nazwą Towarzystwo Ekologiczne „W Obronie Ziemi”.
Inspiracją były dla mnie działania Pracowni na rzecz Wszystkich Istot, opisane w książce „W obronie Ziemi” Janusza Korbela i Marty Lelek. Potem przyszedł czas „Obywatelskiego Ruchu Ekologicznego”, kiedy byliśmy mocno zainspirowani inicjatywami „Obywatelskiej Ligi Ekologicznej”, z Trójmiasta. Następnie przyszedł czas Stowarzyszenia „Obywatel”, aż w końcu powołaliśmy Instytut Spraw Obywatelskich.
10 LAT INSPRO / STRONA 11
MJ: To był także czas prasy obywatelskiej? RG: Nieodłącznym elementem naszego dojrzewania w sferze działalności społecznikowskiej była „produkcja” gazet. Wspomniałem już o nieregularniku „masz śWIADOMOŚĆ…??!”. Później wydawaliśmy „Infostradę”, która informowała o tym, co działo się w naszej kampanii antyautostradowej. Kolejnym akcentem wydawniczym była „Prasa krytyczna”, związana z łódzką masą krytyczną, czyli naszymi działaniami na rzecz polityki transportowej przyjaznej mieszkańcom Łodzi.
Wiosną 2000 roku wydaliśmy pierwszy numer „Aktywności obywatelskiej” (AO) z tematem transportowym „Wpuszczeni w korek”, a zimą drugi numer, z tematem przewodnim „Bitwa o Handel – wszystko o supermarketach, czego nie powiedzą Ci w Urzędzie Miasta”.
Był to czas inwazji hipermarketów w polskich miastach, zwłaszcza w Łodzi. Obecnie, hipermarkety wydają się naturalnym elementem krajobrazu każdego miasta. Wówczas, jako nieliczni stanęliśmy w obronie małych sklepików – po jednej stronie barykady, sklepikarze a po drugiej, korporacje z Wielkiej Brytanii czy Francji.
AM: Płynnie przeszliśmy do początków INSPRO, a właściwie ISO. Dlaczego nagle, pewnego dnia, obok Stowarzyszenia „Obywatel” powstał Instytut? RG: W moim przypadku, to był okres bycia menadżerem i przedsiębiorcą społecznym. Szukaliśmy najlepszych rozwiązań organizacyjnych dla naszych działań. Grupa nieformalna, stowarzyszenie, fundacja – każda z tych form ma swoje zalety i wady. Tych inicjatyw było dużo. Traktowaliśmy je, jako narzędzie do zmiany świata, a nie byty dla samych siebie. Po wydaniu pierwszego numeru „Aktywności Obywatelskiej”, poznaliśmy Remigiusza Okraskę, którego teksty z „Zielonych Brygad” często polecaliśmy w naszej audycji. Napisaliśmy do niego list z pytaniem, czy nie pomógłby nam merytorycznie przy pracy nad drugim numerem AO. Zgodził się. Okazało się, że Remik zna Olafa, między innymi ze współpracy przy gazecie „Punkt Zwrotny”. To był rok 2000. Patrząc na nasze doświadczenie wydawnicze (śmiech), pojawił się pomysł, żeby zebrać w jednym miejscu ludzi – ich wiedzę i zasoby – których poznaliśmy, przez ostatnich kilka lat.
T W O R Z Ą C M A G A Z Y N „O B YWAT E L” P R Z Y Ś W I E C A Ł A NAM IDEA, ŻEBY STWORZYĆ P I S M O, K T Ó R E P R Z E K R O C Z Y J A Ł O W Y P O D Z I A Ł N A L E W IC Ę I P R AW I C Ę I B E Z O B AW P O D E J M I E T E M AT Y Ź L E W ID Z I A N E W M E D I A C H M A I NS T R E A M O W Y C H.
12 STRONA / 10 LAT INSPRO
Współpraca z Instytutem Spraw Obywatelskich w Łodzi, jest cennym doświadczeniem, głównie ze względu na poznanie specyfiki działania organizacji pozarządowych. Praca pozwala mi na praktyczne wykorzystanie wiedzy teoretycznej, z zakresu promocji i PR nabytej na studiach. Dużym plusem jest samodzielność w powierzonych zadaniach, która uczy nowych umiejętności. Również niewątpliwym atutem jest to, że współpraca zawsze przebiega w miłej atmosferze, w gronie ambitnych, kreatywnych osób, zawsze gotowych do pomocy. PATRYCJA KOŁOMAŃSKA WOLONTARIUSZKA
Chcieliśmy stworzyć trybunę dla poglądów ciekawych i odważnych, dla autorów, którzy nie boją się myśleć samodzielnie i pod prąd. To Olaf podsunął tytuł „Obywatel”, który miał odzwierciedlać, iż naszym celem jest troska o dobro wspólne, nie zaś promocja partykularnych interesów którejś z grup czy opcji politycznych.
waniem pierwszego numeru rejestrowaliśmy Stowarzyszenie „Obywatel”, które zostało wydawcą gazety. To był początek mojej przygody z „Obywatelem”, która trwała 10 lat.
MJ: A kiedy pojawił się Instytut? RG: Po kilku latach zrozumieliśmy, że stowarzyszenie i gazeta to za mało. Nasze działania oraz prezentowane w „Obywatelu” poglądy często były radykalne, co przysporzyło nam wielu wrogów. Potrzebowaliśmy kolejnego narzędzia.
Tematem pierwszego numeru była globalizacja. Razem z Bartoszem „Maliną” Malinowskim (współpracownik „Obywatela”; przyp. red.) pojechaliśmy wtedy na protesty antyglobalizacyjne do Pragi. Równocześnie, z przygotowy-
T R O C H Ę J A K W Ż Y C I U, SAM MŁOTEK TO ZA MAŁO. ŚRUBKI NIM NIE WKRĘCISZ. D L AT E G O, N AT U R A L N I E P O J AW I Ł S I Ę P O M Y S Ł , Ż E B Y Z A Ł O Ż Y Ć T H I N K-TA N K , K T ÓR E G O C E L E M B Y Ł O B U D OWA N I E S I ŁY E K S P E R C K I E J .
14 STRONA / 10 LAT INSPRO
MJ: Czyli stowarzyszenie miało być aktywistyczne, a fundacja ekspercka? RG: Tak. Pamiętam, jak siedzieliśmy na jednym ze spotkań redakcji „Obywatela”, w 2003 roku, zastanawiając się nad szyldem fundacji. Padały różne nazwy już istniejących think-tanków, m.in. Instytutu Spraw Publicznych. W pewnym momencie Maciej Muskat, aktualnie szef Greenpeace Polska, powiedział: „To może Instytut Spraw Obywatelskich”. Wtedy to zagrało. ISO kojarzyło nam się z jakością. Po latach, kiedy nabraliśmy doświadczeń w zakresie budowania marki, zmieniliśmy skrót ISO na INSPRO, zdając sobie sprawę, że nie jesteśmy w stanie przeskoczyć w rozpoznawalności International Organization for Standardization, nadającej certyfikaty ISO (śmiech).
MJ: A dlaczego Olaf został fundatorem, a nie Malinowski, Muskat czy Malec? RG: W latach 1996-2003, kampanię transportową wspierały Fundacja Rockefellera oraz The Institute for Transportation and Development Policy. Olaf miał dobre relacje z ludźmi z tych organizacji. Planowaliśmy na tych kontaktach oprzeć start nowej inicjatywy. Z kolei, ja miałem już wtedy duże doświadczenie w zarządzaniu organizacjami społecznymi. I tak, obaj zostaliśmy fundatorami. AM: Która kampania była pierwsza? RG: Wiosną 2004 roku, przypadkowo trafiliśmy na informację, że Minister Środowiska ogłasza przetarg na przeprowadzenie ogólnopolskiej kampanii „Dzień bez Samochodu”.
Dostaliśmy wtedy cm³ od Pana Losu, bo fundacja została zarejestrowana w lutym 2004 r. i nie miała jeszcze żadnego dorobku. Jedyne, co mieliśmy to doświadczenie jako ludzie, kreatywne głowy i serca gotowe do działania. Mózgiem kreatywnym ISO, był wówczas Szymon Surmacz.
10 LAT INSPRO / STRONA 15
Szymon wymyślił ciekawą i innowacyjną propozycję materiałów kampanii. Złożyliśmy ofertę i wygraliśmy. Bartosz Malinowski, dzięki swoim osobistym relacjom, namówił Jerzego Owsiaka do udziału w naszym spocie, promującym kampanię. Do udziału w inicjatywie zmobilizowaliśmy 105 polskich miast. Dało nam to trzecie miejsce w Europie, pod względem liczby miast zaangażowanych w „Dzień bez samochodu”, po Hiszpanii (199 miast) i Austrii (166 miast).
letni, międzynarodowy projekt „Added Value”, w ramach którego zdobyliśmy, między innymi know-how, dotyczące rozwiązań transportowych przyjaznych ludziom i środowisku. To był także okres wyjazdów zagranicznych: Londyn, Bruksela, Oslo, Berlin.
MJ: Nabraliście wiatru w żagle. RG: To było mocne kopnięcie do przodu. AM: Rozumiem, że Instytut równolegle współpracował z pismem „Obywatel”? RG: Dużo inspiracji, w działaniach Instytutu przychodziło z gazety. Przykładowo, pomysł na uruchomienie kampanii na rzecz docenienia pracy domowej pojawił się po lekturze tekstu Anny Mieszczanek, opublikowanego w „Obywatelu”. Nie byłbym sobą, gdybym w tym miejscu nie powiedział, że moim zdaniem pomysłów na to, co trzeba zrobić w Polsce nie brakuje. Co chwila ktoś ma pomysł. Całe wyzwanie polega na wdrażaniu tych pomysłów w życie. Mówiąc współczesną nowomową, mamy w Polsce dużo kreatywności, a mało innowacyjności. Wracając do współpracy z „Obywatelem”, to dzięki gazecie, w Instytucie pojawił się Piotr Ciompa, który przyszedł z pomysłem na rady pracowników i tak powołaliśmy do życia Centrum Wspierania Rad Pracowników. MJ: Rozumiem, że działaliście na kilku frontach równocześnie? RG: Kontynuowaliśmy działania związane z polityką transportową. W 2008 roku zaangażowaliśmy się w trzy-
Z kolei, w 2009 roku pojawił się w ISO temat GMO. To zawsze było duże wyzwanie, kiedy mieliśmy zająć się zupełnie nowym obszarem kampanijnym.
N O W E T E M AT Y, K T Ó R E P OD E J M O WA L I Ś M Y W O R G AN I Z A C J I, Z AW S Z E M O C N O KO R E S P O N D O WA ŁY Z N AS Z Y M I WA R T O Ś C I A M I I P OS TAWĄ . GMO to jest, według mnie, zasłona dymna międzynarodowej korporacji Monsanto, która za wszelką cenę chce
16 STRONA / 10 LAT INSPRO
zmonopolizować rynek żywności i pozbawić konsumentów i rolników możliwości wyboru. MJ: Nowe tematy kampanii to miały być kolejne projekty, spontaniczne akcje czy może działania realizowane przez wiele lat? RG: Nasze podejście do podejmowanych działań zawsze było mocno ideowe, chociaż czasami wychodziło nam to przysłowiowym bokiem. Szczególnie, kiedy brakuje zasobów (np. funduszy) do prowadzenia inicjatywy, a temat cały czas jest aktualny i wymaga działania. Organizacje społeczne często działają w systemie projektowym, to znaczy, że projekt rozpoczyna się 1 stycznia i kończy 31 grudnia. Kończy się także zainteresowanie tematem. A systemowa zmiana społeczna to nie „łaskotyki”, jak mawia Dick Dobrowolski, i wymaga „biegania maratonów”, a nie „sprintów”.
W I N S P R O S TA R A M Y S I Ę Ł A M A Ć T E N S C H E M AT P R OJ E K T O W Y. J A K J U Ż W C H OD Z I M Y W J A K I Ś T E M AT, T O G O KO N T Y N U U J E M Y, N AW E T P R Z Y M I N I M A L N Y M P OZ I O M I E Z A A N G A Ż O WA N I A . Kiedyś mocno bazowaliśmy na zaangażowaniu społecznym ludzi, bo i ducha społecznikowskiego było wtedy więcej. Jak brakowało pieniędzy na działania, to realizowaliśmy je wyłącznie siłami społecznymi i to działało. Obecnie, weszliśmy w INSPRO na taki poziom skomplikowania maszynerii, że potrzebujemy etatowych kampanierów, menadżerów czy specjalistów od księgowości i finansów. MJ: Wy, jako ekipa, trzymaliście się dość mocno razem również prywatnie, poza pracą. Umacnialiście w sobie tego społecznikowskiego ducha? RG: Tak. Moim zdaniem, taki stopień zażyłości z jednej strony pomaga, ale z drugiej to duże wyzwanie.
W O R G A N I Z A C J A C H S P OŁ E C Z N Y C H, WA Ż N A J E S T P R A C A Z E S P O Ł O WA , A W N I E J , O B O K F U N D AM E N T U, J A K I M J E S T Z A U FANIE, DOCHODZĄ JESZCZE INNE ZASADY WSPÓLNEJ PRACY.
10 LAT INSPRO / STRONA 17
Staż w INSPRO był dla mnie przygodą. Poleciłbym to miejsce każdej osobie, chcącej wykazać się swoimi umiejętnościami i przy okazji nauczyć się czegoś nowego. Szereg wyzwań, którym musiałem sprostać w fundacji, jako grafik komputerowy nie pozwoliły mi na nudę. Praca nad tworzeniem rozmaitych, niekiedy bardzo wymagających zadań, pozwoliła mi nabyć cenne umiejętności. Poznałem zasady koordynacji pracy zespołowej w organizacji. Obserwowałem, w jaki sposób współpracownicy dzielą się zadaniami, zarządzają czasem i dostępnymi materiałami. Zdobyłem wiele spostrzeżeń, które dały mi do myślenia. Nigdy w INSPRO nie spotkałem się z pogardą ze strony pracowników o dużo większym doświadczeniu niż moje. Było miło i sympatycznie. Instytut Spraw Obywatelskich to przede wszystkim ludzie. Grupa chcąca zmieniać świat na lepsze poprzez kształtowanie świadomości społecznej. Wysoka kultura osobista, poczucie humoru, zaangażowanie i pracowitość to tylko parę z wielu przymiotów, jakimi można określić tę małą wspólnotę. Mam nadzieję, że przesłanie INSPRO, którego teraz staję się częścią, gdyż wybrałem ścieżkę wolontariatu, trafi i do Was. KAMIL CECHERZ STAŻYSTA
Istotne jest chociażby rozmawianie o tym, co nie działa. W sytuacji, kiedy ktoś jest bardzo dobrym kolegą albo koleżanką, z którymi znamy się wiele lat, także na gruncie prywatnym to trudno jest utrzymać… MJ: Zdrowy dystans? RG: Właśnie, zdrowy dystans. Niestety, mam wrażenie, że wówczas nie poradziliśmy sobie z tym wyzwaniem. Nadal przychodzi mi to z trudem, choćby w sytuacji, kiedy ludzie po raz kolejny popełniają te same błędy. W biznesie zostaliby zwolnieni, a u nas... Wiem, jednak ile serca i czasu wkładają w swoją pracę, jak bardzo się angażują. Traktuję swoją pracę, jako służbę publiczną. Dziwię się, więc kiedy słyszę, że ludzie chcieliby pracować w fundacjach i stowarzyszeniach tak samo, jak w urzędach, od 8:00 do 16:00. Z drugiej strony rozumiem, że zdrowy dystans pojawia się wtedy, kiedy mamy czas też na rodzinę, dom i hobby. MJ: Ty, nawet żonę znalazłeś w pracy, Magdę. RG: Praca z osobami najbliższymi, partnerem, rodzicem czy przyjacielem to wyzwanie dla wszystkich zainteresowanych. W organizacjach społecznych, szczególną rolę odgrywają relacje, system wartości, wspólne idee. Dochodzą jeszcze kwestie rezultatów wykonywanej pracy. Jest niesamowity kogel-mogel i potrzebne są duże kompetencje, związane z inteligencją emocjonalną, kapitałem społecznym, pracą zespołową, żeby się w tym wszystkim odnaleźć. AM: Właśnie ten kogel-mogel stał za rozstaniem z „Obywatelem”? RG: Częściowo, tak. Dzisiaj jestem w zupełnie innym miejscu, jeśli chodzi o poziom samoświadomości swoich silnych i słabych stron czy o poziom inteligencji emo-
10 LAT INSPRO / STRONA 19
cjonalnej albo poziom kompetencji, związanych z pracą zespołową. Wtedy byłem bardzo naiwny, z myśleniem życzeniowym, że jakoś to będzie. Niestety, nic samo się nie ułoży. „Dezerter”, w jednym ze swoich tekstów śpiewa: „Jeśli chcesz zmieniać świat, zacznij od siebie”. To proste stwierdzenie powinno na co dzień towarzyszyć każdemu, zwłaszcza polskim aktywistom i społecznikom.
JEŻELI CHCESZ ZMIENIAĆ P O L S K Ą P O L I T Y K Ę C Z Y PA ŃS T W O, TO N A J P I E R W N A L E Ż Y P O P R AC O WAĆ N A D S W O I M C H A R A K T E R E M, E M O C J AM I, W Ł A S N Ą P R Z E S Z ŁO Ś C I Ą. B E Z T E G O, T R U D N O S I Ę DZ I W I Ć, Ż E TA K M A ŁO J E S T W C I Ą Ż S U KC E S Ó W I Z M I A N, A D U ŻO F R U S T R A C J I I TA R Ć. Wracając do rozstania z „Obywatelem”, to paradoksalnie nie dotyczyło ono wspólnego manifestu wartości. Razem go wypracowaliśmy i do dzisiaj możesz go przeczytać, zarówno na łamach „Nowego Obywatela” jak i na stronie internetowej INSPRO. W przeszłości, kiedy ktoś mnie pytał o „rozwód”, odpowiadałem: „Zmęczenie materiału”, ale to nie jest odpowiedź oddająca sedno sprawy. AM: Może chodziło o osobiste ambicje, które was ciągnęły w różne strony? RG: To, też. Sporo indywidualistów, a część z dużym ego. Co jakiś czas pojawiało się pytanie, w którą stronę pójść. Część z nas uważała, że pismo jest najważniejsze. Pozostali, że i pismo i kampanie są równie istotne, że powinny
DEZERTER Ja nie jestem tobą, a ty nie jesteś mną Życie szybko mija, więc nie zmarnuj go Zanim ręce opadną, a nadzieje wygasną Zamiast walczyć z rzeczywistością – próbuj tworzyć własną Patrzysz na świat taki jakim jest Chciałbyś odnaleźć w tym jakiś sens Ale trudno nadać sens porządkowi Który dzieje się wbrew rozumowi
Potrzebujesz więc bardzo w chaosie odnaleźć Sens i porządek, aby coś ocalić I czerpiesz energię z bycia odmiennym Stajesz się dumnym i nieprzyjemnym Z braku ambicji tworzysz nową ambicję A swoją wizją świata zabijasz tolerancję Gdybyś chciał więc posłuchać Jedną radę mam dla ciebie Jeśli chcesz zmieniać świat Zacznij od siebie
Pośród ciemności i manipulacji Pod presją ciągłej indoktrynacji Jest taka zasada, nie każdy ją zna Wolność zaczyna się tam, gdzie kończy się strach Gdybyś przypadkiem chciał mnie posłuchać Jedną drobną radę mam dla ciebie Jeżeli bardzo chcesz zmieniać świat To nie zapomnij zacząć od siebie Jesteś odpadkiem bardzo niebezpiecznych Zachodzących co dzień procesów społecznych Jesteś grzechem, a także wyrzutem sumienia Konieczną zmianą, która nic nie zmienia Jesteś krzykiem rozpaczy wśród tłumu niemych I ostrym spojrzeniem wśród ociemniałych Strachem dla silnych, odwagą dla tchórzy Psem na smyczy, co nikomu nie służy
TEKST UTWORU JEŚLI CHCESZ ZMIENIAĆ ŚWIAT Z ALBUMU ILE PROCENT DUSZY? DEZERTER, 1994 AUTOR KRZYSZTOF GRABOWSKI
20 STRONA / 10 LAT INSPRO
się wzajemnie uzupełniać. Magda, kiedyś trafnie zauważyła, że nasze działania to są dwa pociągi, które jadą po równoległych torach. Jeden pociąg to gazeta, drugi to projekty i kampanie. MJ: Ale każdy rozwód to są emocje… RG: Emocje były bardzo duże. Przez 10 lat to była duża część naszego życia, najważniejsza. AM: Co sprawiło, że się rozeszliście? Przez wiele lat szliście razem. Wspólne życie, misja, działalność. To musiało narastać. Co było tą igłą? RG: Moim zdaniem, zbyt mała ilość doceniania wzajemnej pracy okazała się kluczowa. AM: Czyli zaważyło poczucie bycia niedocenianym? RG: Faktem jest, że niewystarczająco docenialiśmy nawzajem swoją pracę. Często brało się to z braku świadomości, jak duży jest wkład drugiej strony. Brak możliwości wspólnego spotykania się na co dzień, również potęgował napięcia między nami. Do tego brak czasu na odpoczynek i regenerację. Służba społecznikowska po 12 i więcej godzin na dobę, przez 7 dni w tygodniu, 365 dni w roku. Praca w pracy, praca w domu, praca w czasie wolnym. To musiało kiedyś pęknąć. MJ: Czy jest coś, czego byś nie zrobił lub, co chciałbyś cofnąć? RG: Nie ma nic takiego. Jestem zwolennikiem zasady, że „Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło”. Trzeba tylko dać czasowi czas, jak pisał Edward Stachura. Teraz dostrzegam wiele plusów w sytuacjach, które kiedyś uznawałem za niekorzystne. Każdy z nas musi odebrać w życiu kilka lekcji, żeby stać się lepszym człowiekiem. Innej drogi nie ma. Z uwagą podchodzę do słów Thomasa Hardy’ego:
10 LAT INSPRO / STRONA 21
„JEŻELI JEST JAKAŚ DROGA K U L E P S Z E M U, T O W Y M A G A O N A B E Z W Z G L Ę D N I E D OK Ł A D N E G O P R Z YJ R Z E N I A SIĘ NA JGORSZEMU.” Tylko wtedy wzrastamy. AM: Wracając do obchodzonego właśnie 10-lecia. Jakie są najważniejsze sukcesy INSPRO? RG: Zdecydowanym sukcesem jest środowisko, które zbudowaliśmy wokół INSPRO przez te 10 lat. Zaproszenie na urodziny wysłaliśmy do ponad 400 osób, które w mniejszym lub większym stopniu odcisnęły swój ślad w organizacji. Dodając do tego zwolenników i sympatyków, którzy na przykład podpisali petycje pod naszymi kampaniami, to jest nas ok. 300 tysięcy.
Kolejny sukces, to rezultaty kampanii „Obywatele decydują”. Wprowadziliśmy do debaty publicznej terminy: „kosz
sejmowy” i „zamrażarka sejmowa”. Blisko 220 tysięcy osób podpisało się pod naszą petycją a 44 tysięcy jest na Facebooku. Nawiązaliśmy partnerskie relacje z Piotrem Dudą i NSZZ „Solidarność”. Wydaliśmy „biblię” kampanierów, „Jak wygrywać kampanie”. Z kolei, „Tiry na tory” to nasza najpopularniejsza kampania. Jak wynika z badań opinii publicznej, zna ją ponad połowa Polaków. Na koniec, niekwestionowanym sukcesem jest nasza siła, czyli sieć kontaktów i relacji, pamięć instytucjonalna, doświadczenie w zdobywaniu funduszy. Ludzie nie tylko doceniają dorobek INSPRO, ale także wyrażają swój podziw dla faktu, że od tylu lat nieprzerwanie pełnimy służbę publiczną. AM: Mamy organizację działającą od 10 lat. Co ona chce zmienić w Polsce? Gdzie INSPRO chce być za 5-10 lat? RG: Chcę, żeby INSPRO miało swój wkład w zamianie zasad gry w polskiej polityce, w zamianie partiokracji na demokrację.
ZALEŻY NAM NA T YM, ŻEBY PA R T I E „P O S U N Ę ŁY S I Ę N A K A N A P I E ” , N A K T Ó R E J S I ED Z Ą I P O 25 L ATA C H O D T R A N S F O R M A C J I Z R O B IŁY W R E S Z C I E M I E J S C E D L A O B Y WAT E L I. O D D A ŁY P O L AKO M C Z Ę Ś Ć W Ł A D Z Y I O D P O W I E D Z I A L N O Ś C I. Obywatele, częściej powinni móc korzystać z narzędzi demokracji uczestniczącej, takich jak referenda krajowe czy
lokalne, inicjatywy ustawodawcze czy uchwałodawcze. Dostęp do informacji publicznej oraz konsultacje powinny być rzeczywiste, a nie fikcyjne.
Teraz, niestety, obywatele są przez partie rozgrywani. Używając języka ze świata sportu, zmieniają się nazwy klubów, następuje transfer zawodników, a w telewizji mamy nieustającą transmisję meczy. Beton partyjny perfekcyjnie zarządza nieufnością obywateli, napuszczając jednych na drugich. Obecne partie wiedzą, że realnym zagrożeniem dla utrzymania status quo jest, po pierwsze wzajemne zaufanie obywateli. Po drugie fakt, że ludzie, mimo różnic, potrafią ze sobą rozmawiać, słuchać się i weryfikować swoje zdanie. I po trzecie, są w stanie współpracować dla dobra wspólnego. AM: Badania z wielu krajów pokazują, że organizacje społeczno-obywatelskie nie są w stanie zbudować zaufania czy kapitału społecznego, jeśli brakuje zaufania do instytucji politycznych, które stanowią pewną strukturę. Skoro celem INSPRO jest budowanie i wzmacnianie kapitału społecznego, to czy
22 STRONA / 10 LAT INSPRO
widzisz drogę, która zaprowadzi nas do polityki instytucjonalnej? RG: To, co robimy w tej chwili w INSPRO, już zmierza w tym kierunku. Dzięki, na przykład ułatwieniu obywatelom organizacji referendów lokalnych będzie rosła liczba osób zainteresowanych życiem publicznym i posiadających kompetencje do angażowania się w politykę instytucjonalną. AM: Ważne jest, żeby odbudować zaufanie do polityki? RG: Polityka to dbanie o jakość naszego codziennego życia, dbanie o dobro wspólne. To my, obywatele, jesteśmy źródłem potencjalnej zmiany.
W INSPRO ZACHĘCAMY O B Y WAT E L I D O I N T E R ES O WA N I A S I Ę P O L I T Y K Ą , D O PAT R Z E N I A W Ł A D Z Y N A R Ę C E , D O U D Z I A Ł U W R E F ER E N D A C H, D O Z G Ł A S Z A N I A WŁ ASNYCH PROJEKTÓW I N I C J AT Y W U S TAW O D AWC Z Y C H I U C H WA Ł O D AWC Z Y C H. Piotr Ciompa, nasz ekspert, twierdzi, że naszym zadaniem jest stawianie masztów. Masztami mogą być: pozyskiwanie opinii publicznej lub tworzenie polityk publicznych. Stawiamy te maszty i czekamy na wiatr historii. Kiedy zawieje w naszą stronę, to popłyniemy. Oczywiście, istnieje ryzyko, że wiatr nigdy nie zawieje.
10 LAT INSPRO / STRONA 23
AM: Wieczna flauta… RG: Być może. Jestem, jednak przekonany, że dożyję czasów, kiedy ten wiatr zawieje i popłyniemy. Warto, więc dobrze się przygotować do tego wiatru. Kiedy pytacie, co planujemy w przyszłości, to odpowiem, że zamierzamy postawić tych masztów jak najwięcej i przygotowani, będziemy czekać na wiatr typu ACTA. Wtedy, okazało się, że nikt nie miał dobrze postawionych masztów. Z korytarzy sejmowych, wiem, że partie na początku obawiały się, co wyniknie z protestów ACTAwistów. Kiedy, jednak zorientowały się, że za tymi protestami nie ma żadnej zorganizowanej siły oraz pomysłów na ciąg dalszy, to odetchnęły.
A C TA B Y Ł S P R I N T E M , Z AB R A K Ł O S I ŁY N A M A R AT O N. Uważam, że w tym kierunku powinniśmy pójść. Z jednej strony, szukać społeczników z genami długodystansowców, z drugiej zaś przedsiębiorców z genami służby publicznej. Sieciować tych ludzi. Podnosić ich kompetencje w mobilizowaniu obywateli do działania i przygotowywaniu polityk publicznych. Powoli już to robimy, w ramach „Kuźni kampanierów”. Mam nadzieję, że to będzie rozwijało nasz kapitał społeczny i nasze know-how.
MJ: Chciałabym, żebyś na koniec powiedział, tak od serca, czym jest dla ciebie INSPRO. Nie używając słów z książek czy z mównicy. Powiedz to tak, jakbyś mówił do dziecka. RG: INSPRO to z jednej strony wyzwanie, z drugiej przygoda a z trzeciej służba. MJ: Dziecko cię nie zrozumie. Wyzwanie? Co byś odpowiedział, na przykład Gabie (córka współpracowniczki INSPRO; przyp. red.)? RG: Ojej! Gabie bym powiedział, że INSPRO chce, żeby Polska była bardziej kolorowa i uśmiechnięta (śmiech). AM: Chciałbyś coś dodać na koniec?
R G : P R Z Y O K A Z J I 10 -L EC I A , C H C Ę P O D Z I Ę KO WA Ć W S Z Y S T K I M O S O B O M , K T ÓR E O D C I S N Ę ŁY S W Ó J Ś L A D N A D R O D Z E , K T Ó R Ą P OD Ą Ż A I N S P R O I, K T Ó R E M I T O WA R Z Y S Z Y ŁY N A KO L E J N Y C H E TA PA C H S Ł U Ż B Y: SPOŁECZNIKA, MENADŻERA I K A M PA N I E R A . Szczególne dziękuję mojej żonie, Magdzie, za to, że jest kobietą z opowiadania „Pokocham ją siłą woli”, Edwarda Stachury.
24 STRONA / 10 LAT INSPRO
KALENDARIUM W Y D A R Z E Ń I S U KC E S Ó W
2004 1
2 lutego 2004 roku rejestrujemy w sądzie fundację Instytut Spraw Obywatelskich.
2
Organizujemy kampanię „Europejski Dzień bez Samochodu”, pod patronatem Ministerstwa Środowiska. Mobilizujemy 105 polskich miast do uczestnictwa w inicjatywie. Daje nam to 3. miejsce w Europie, pod względem liczby miast zaangażowanych, po Hiszpanii (199 miast) i Austrii (166 miast).
26 STRONA / 10 LAT INSPRO
2005 1
Realizujemy pilotażowy projekt „Obywatelska Agencja Informacyjna”, poświęcony mobilizacji i aktywności obywatelskiej.
2
Razem z pismem „Obywatel” organizujemy III Festiwal Obywatela, pod hasłem „Gospodarka dla człowieka” z udziałem m.in. senatora Kazimierza Jaworskiego i Mariana Zagórnego. Wydarzeniu towarzyszy projekcja filmów „Korporacja” i „Oszołom”.
3
Organizujemy obchody „Europejskiego Tygodnia Zrównoważonego Transportu” i „Europejskiego Dnia bez Samochodu”. Polska zajmuje czwarte miejsce w Europie (po Hiszpanii, Austrii i Holandii), pod względem liczby miast uczestniczących w kampanii.
4
Wydajemy raport „Polityka Transportowa”, wspólnie ze stowarzyszeniem Federacja Zielonych Grupa Krakowska.
5
Wspieramy organizację obchodów 25. rocznicy pierwszej „Solidarności”. Obchody są niezależne od partii politycznych, administracji państwowej i unijnej.
10 LAT INSPRO / STRONA 27
2006 1
Uzyskujemy status organizacji pożytku publicznego.
2
Zaczynamy zajmować się tematem nieodpłatnej pracy domowej. W ramach ogólnopolskiej sieci liderek lokalnych, organizujemy dwie akcje miejskie oraz galę wręczenia Nagrody Diamentowej Szczotki, której laureatami zostają: Szymon Majewski i Halina Sobańska.
3
Razem z pismem „Obywatel” organizujemy IV Festiwal Obywatela, w którym biorą udział m.in. Ryszard Bugaj (ekonomista, polityk) i Krzysztof Wyszkowski (działacz opozycji, dziennikarz, były sekretarz redakcji „Tygodnika Solidarność”).
28 STRONA / 10 LAT INSPRO
2007 1
Uruchamiamy Centrum Wspierania Rad Pracowników, w ramach którego przygotowujemy nowelizację ustawy o radach pracowników oraz organizujemy szkolenia dla członków rad. Łącznie, w latach 2007-2013 przeszkoliliśmy ponad 1500 osób.
2
Przygotowujemy raport ekspercki „Nieopłacana praca domowa – jak ją traktować, żeby skutecznie tworzyć podstawy opiekuńczego społeczeństwa?”.
3
Wydajemy trzy numery pisma „Aktywność Obywatelska”, poświęconego inicjatywom na rzecz dobra wspólnego. Tematy numerów: „Rozwój po swojemu”, „Sami sobie” i „Zrób to u siebie!”.
4
Przeprowadzamy się do nowego biura, innymi słowy– zmieniamy centrum dowodzenia.
10 LAT INSPRO / STRONA 29
2008 1
Wspólnie z wicemarszałkiem senatu Zbigniewem Romaszewskim organizujemy w Senacie RP debatę, poświęconą radom pracowników, na którą zapraszamy członków rad z całej Polski.
2
Angażujemy się w trzyletni, międzynarodowy projekt „Added Value – Sustainable Energy in Transportation”.
3
W ramach inicjatywy „Miasto w ruchu” realizujemy przedsięwzięcie „Dajmy odetchnąć miastu – projekt na rzecz promocji i rozwoju transportu zrównoważonego w 100 miastach”. Wydajemy „Przewodnik po dobrych praktykach w organizowaniu transportu miejskiego” Jacka Wesołowskiego. To najpopularniejsza w Polsce książka o transporcie przyjaznym miastu i człowiekowi.
30 STRONA / 10 LAT INSPRO
2009 1
Startujemy z kampanią „Naturalne geny”, w ramach której m.in. wydajemy światowy bestseller – „Świat według Monsanto”, raport ekspercki „GMO – z czym to się je?” oraz płytę CD z filmami edukacyjnymi: „Ministerstwo ryżu”, „Ziarna prawdy”, „Zagrożenia ukryte w posiłkach dla dzieci”.
2
Dołączamy do powołanego przez Fundację MaMa Zespołu ds. nieodpłatnej pracy domowej, którego działania wieńczy przekazanie w Sejmie rekomendacji dla rządu dotyczących nieodpłatnej pracy kobiet.
3
Razem z kilkunastoma łódzkimi organizacjami pozarządowymi podejmujemy inicjatywę „Łodzianie decydują”, mającą na celu ułatwienie obywatelom korzystania z inicjatyw uchwałodawczych.
10 LAT INSPRO / STRONA 31
2010 1
Ruszamy z nową edycją naszej najpopularniejszej kampanii „Tiry na tory” – zna ją ponad połowa Polaków. Zbieramy 83 tysiące podpisów pod petycją, wzywającą rząd do uczynienia z hasła „tiry na tory” celu i zasady polskiej polityki transportowej. Trzy razy objeżdżamy Polskę – dwa razy z wystawą wspierającą kampanię, trzeci raz, aby wesprzeć działania społeczności cierpiących z powodu przejazdów tirów pod ich domami.
2
Bierzemy udział w pracach nad powstaniem cyklu reportaży na temat GMO – „Jedzenie z obcym genem” dla programu UWAGA! TVN.
3
Realizujemy projekt „Akademia Instytutu Spraw Obywatelskich – szkolenia, coaching, staże”, w ramach którego hartujemy nowych społeczników. Z częścią z nich współpracujemy do dziś.
32 STRONA / 10 LAT INSPRO
2011 1
Powołujemy do życia Centrum KLUCZ – inicjatywę dedykowaną przedsiębiorczości społecznej, wcielającą w życie ideę BYĆ i MIEĆ.
2
W ramach kampanii „Dom to praca”, realizujemy badania jakościowe – nasi współpracownicy przeprowadzają wywiady z osobami pracującymi w domu. Na podstawie tych rozmów opracowujemy raport „Kobiety pracujące w domu o sobie”.
3
Na zaproszenie Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego bierzemy udział w konsultacjach społecznych, w sprawie ustawy o nasiennictwie.
4
Nasze bilbordy „Tiry na tory” można zobaczyć w kilkudziesięciu polskich miastach.
5
Organizujemy konferencję prasową z udziałem José Bové, wiceprzewodniczącego Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi Parlamentu Europejskiego, członka Rady INSPRO.
10 LAT INSPRO / STRONA 33
2012 1
Startujemy z nową kampanią „Obywatele decydują”. Chcemy, aby partie podzieliły się władzą i odpowiedzialnością z obywatelami.
2
Przekazujemy Ministerstwu Środowiska blisko 18 tysięcy podpisów pod naszą petycją, w sprawie znakowania produktów wolnych od GMO.
3
Rejestrujemy firmę Grupa INSPRO sp. z o.o., której celem jest pozyskiwanie środków na nasze inicjatywy prospołeczne. Chcemy zwiększyć swoją niezależność finansową.
4
Prowadzimy obywatelską kontrolę procesu poszukiwania i wydobycia gazu łupkowego w Polsce, w ramach kampanii „Obywatele KOntrolują”.
5
Z naszej inicjatywy, Minister Transportu powołuje Radę ds. Transportu Intermodalnego.
6
Dołączamy do europejskiej federacji Transport & Environment, skupiającej organizacje walczące o transport przyjazny dla środowiska.
7
Tygodnik „Polityka” poświęca naszej działalności temat numeru.
34 STRONA / 10 LAT INSPRO
2013 1
Mobilizujemy obywateli i zbieramy blisko 220 000 podpisów pod petycją do parlamentarzystów, w sprawie wprowadzenia ułatwień w zbiórce 100 tysięcy podpisów pod obywatelskimi projektami ustaw.
2
Razem z NSZZ „Solidarność” organizujemy debatę „Referenda dla obywateli”, poświęconą obywatelskiemu projektowi ustawy o referendach.
3
W wyniku naszej skargi, Komisja Europejska pozywa Polskę przed Trybunał Sprawiedliwości UE za brak monitoringu upraw GMO.
4
Animujemy nową inicjatywę „Kuźnia Kampanierów”, której celem jest wspieranie społeczników, prowadzących kampanie obywatelskie na rzecz dobra wspólnego.
5
Odnotowujemy, jako Grupa INSPRO sp. z o.o. pierwszy duży sukces finansowy – wygrywamy przetarg na certyfikację polityki rowerowej miasta Gdyni, według metodologii Bicycle Policy Audit (BYPAD).
6
Zaczynamy komunikować się z obywatelami na Twitterze.
10 LAT INSPRO / STRONA 35
2014 1
Startujemy z inicjatywą „Obywatele Rozliczają”, którą realizujemy razem z Wydziałem Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.
2
Prowadzimy działania, w ramach kampanii konsumenckiej „Wolne od GMO? Chcę wiedzieć!”. Naszą inicjatywę popierają: Magdalena Popławska, Katarzyna Bujakiewicz, Agnieszka Kręglicka, Ewa Gawryluk i Natalia Grosiak.
3
W Centrum KLUCZ wspieramy organizacje pozarządowe, w zakresie fundraisingu i ekonomizacji. Wszystko, dzięki współpracy z Deutscher Fundraising Verband z Niemiec i Polskiemu Stowarzyszeniu Fundraisingu.
4
Dzięki naszym działaniom, terminy „kosz sejmowy” i „sejmowa zamrażarka” na stałe goszczą w debacie publicznej.
5
Przeprowadzamy kampanię 1%, w której główną rolę odgrywa spin doktor, Dick Dobrowolski.
36 STRONA / 10 LAT INSPRO
Pierwszy kontakt z nazwą Instytutu Spraw Obywatelskich wzbudził mój szacunek: pewnie to poważny instytut, zajmujący się sprawami wszystkich obywateli, ale trochę wiało nudną powagą. Szybko okazało się, że to młodzi i pełni energii ludzie, którzy rozpoczęli dyskusję na tematy niby codzienne, oczywiste, ale dotychczas prawie nie poruszane w natłoku innych, ważniejszych i poważniejszych: znakowanie produktów GMO i bez GMO, niezidentyfikowane uprawy roślin GMO, prawo konsumentów i obywateli do wiedzy. Podziwiam i gratuluję odwagi i pomysłowości w podejmowaniu tematów trudnych, które już po chwili, gdy bierzecie je na warsztat, znajdują się w głównym nurcie społecznej dyskusji. DOROTA METERA CZŁONEK RADY GRUPY UE MIĘDZYNARODOWEJ FEDERACJI ROLNICTWA EKOLOGICZNEGO – IFOAM
INSPRO to wyjątkowa organizacja, która jest pionierem w aktywizowaniu ludzi do brania odpowiedzialności za siebie i sprawy, które są dla nich ważne. To organizacja, która jest przykładem wizji i konsekwentnej pracy u podstaw. Można się z nimi nie zgadzać, ale na pewno nie można ich nie szanować i nie liczyć się z ich siłą i wpływem, jaki wywierają. Największym i najcenniejszym zasobem INSPRO są ludzie, których miałem okazję poznać i z którymi pracować. Gratuluję wytrwałości i konsekwencji, najlepsze jeszcze przed Wami. DAWID WAWRZYNIAK ICF PCC, EXECUTIVE SENIOR COACH, SENIOR COACH TRAINER
PUBLIKAC JE INSPRO
10 LAT INSPRO / STRONA 41
RAPORT
RAPORT
Nieopłacana praca domowa – jak ją traktować, żeby skutecznie tworzyć postawy opiekuńczego społeczeństwa?
Jesteśmy u siebie. Rady pracowników jako narzędzie postaw obywatelskich
PORADNIK
PORADNIK
ABC Obywatela
Miasto w ruchu. Dobre praktyki w organizowaniu transportu miejskiego
42 STRONA / 10 LAT INSPRO
PORADNIK
RAPORT
ABC rady pracowników
Polityka transportowa
KSIĄŻKA
RAPORT
Świat według Monsanto
GMO – z czym to się je?
10 LAT INSPRO / STRONA 43
RAPORT
RAPORT
Tiry na tory – towary na kolej
Obywatele decydują – obywatelska inicjatywa ustawodawcza jako narzędzie kształtowania postaw obywatelskich
KSIĄŻKA
RAPORT
Jak wygrywać kampanie
Polska naturalnie – raport o stanie ekoturystyki w Polsce. Stan na 2012 r.
44 STRONA / 10 LAT INSPRO
PORADNIK
RAPORT
Tiry na tory. Poradnik walczących społeczności
Kobiety pracujące w domu o sobie
PORADNIK
PORADNIK
Obywatele Kontrolują. Poradnik walczących społeczności
Kuźnia Kampanierów. Poradnik walczących społeczników
10 LAT INSPRO / STRONA 45
INSPRO jest jedną z tych organizacji, które musisz poznać bliżej, by zrozumieć, ile dobrego robią. Nie ma u nich ,,budowania domów dziecka” czy zbierania pieniędzy na szpitale, ale to banda zapaleńców, którzy uczą ludzi, jak być lepszymi obywatelami – dają wędkę zamiast ryby. Mam szczerą nadzieję, że ich głos będzie się niósł jak najszerzej, bo to głos, którego warto wysłuchać. PAWEŁ TKACZYK WSZECHOJCIEC W AGENCJI BRANDINGOWEJ MIDEA
MANIFEST IDEOWY INSPRO
10 LAT INSPRO / STRONA 47
Instytut w swojej działalności kieruje się następującymi wartościami:
SPOŁECZEŃSTWO O B Y WAT E L S K I E Samorządność, czyli faktyczny udział obywateli w procesach decyzyjnych we wszelkich możliwych sferach życia publicznego. (Re)animacja społeczeństwa. Sprzeciwiając się zarówno wszechmocnemu państwu, jak i liberalnemu egoizmowi, dążymy do odtworzenia tkanki inicjatyw społecznych, kulturalnych, religijnych itp., dzięki którym zamiast biernych konsumentów zyskamy aktywnych obywateli. „Demokracja przemysłowa”. Dążymy do zwiększenia wpływu obywateli na gospodarkę, poprzez np. rady pracowników, akcjonariat pracowniczy, ruch związkowy. Solidarne społeczeństwo. Egoizmowi i uznaniowej filantropii przeciwstawiamy społeczeństwo gotowe do wyrzeczeń w imię systemowej pomocy słabszym i wykluczonym oraz w celu stwarzania im realnych możliwości poprawy własnego losu.
48 STRONA / 10 LAT INSPRO
M E D I A I K U LT U R A Media obywatelskie, czyli takie, które w wyborze tematów i sposobów ich prezentowania kierują się interesem społecznym zamiast oczekiwaniami swoich sponsorów. Wolna kultura. Chcemy takiej ochrony własności intelektualnej, która nie będzie ograniczała dostępu do kultury i dorobku ludzkości. Przeszłość i różnorodność dla przyszłości. Odrzucamy jałowy konserwatyzm i sentymenty za „starymi dobrymi czasami”, ale wierzymy w mądrość gromadzoną przez pokolenia. Każdy kraj ma swoją specyfikę – mówimy „tak” dla wymiany kulturowej, lecz „nie” dla ślepego naśladownictwa.
10 LAT INSPRO / STRONA 49
J A KO Ś Ć Ż Y C I A I PRZYRODA Rozwój autentyczny, nie pozorny. Kultowi wskaźników ekonomicznych i wzrostu konsumpcji, przeciwstawiamy dążenie do podniesienia jakości życia, na którą składa się m.in. sprawna publiczna służba zdrowia, powszechna edukacja na dobrym poziomie, wartościowa żywność i czyste powietrze. Ochrona dzikiej przyrody, która obecnie jest niszczona i lekceważona w imię indywidualnych zysków i prymitywnie pojmowanego postępu.
50 STRONA / 10 LAT INSPRO
PA Ń S T W O I P R AW O Sprawiedliwe państwo, czyli takie, w którym zróżnicowanie majątkowe obywateli jest możliwie najmniejsze (m.in. dzięki prospołecznej polityce podatkowej) i wynika z różnicy talentów i pracowitości, zaś skromne dochody nie stanowią bariery w dostępie do edukacji, pomocy prawnej czy opieki zdrowotnej. Sprawiedliwe prawo i praktyka jego egzekwowania, aby służyło społeczeństwu, nie zaś interesom najsilniejszych grup.
10 LAT INSPRO / STRONA 51
GOSPODARKA Gospodarka trójsektorowa. Mechanizmom rynkowym i własności prywatnej powinna towarzyszyć kontrola państwa nad strategicznymi sektorami gospodarki, sprawna własność publiczna (ogólnokrajowa i komunalna) oraz prężny sektor spółdzielczy. Nie zawsze prywatne jest najlepsze z punktu widzenia kondycji społeczeństwa. Ekonomia dla człowieka – nie odwrotnie. Zamiast pochwał „globalnego wolnego handlu”, postulujemy dbałość o regionalne i lokalne systemy ekonomiczne oraz domagamy się, by państwo chroniło interesy swoich obywateli, nie zaś ponadnarodowych korporacji i „zagranicznych inwestorów”.
52 STRONA / 10 LAT INSPRO
Moja przygoda z INSPRO rozpoczęła się nie tak dawno, bo jakieś 2-3 lata temu. Zostałem poproszony o poprowadzenie szkolenia z efektywnego PR. Szkolenie organizacji pozarządowych nie należy do najtrudniejszych, ponieważ czego nie można powiedzieć o NGO w Polsce, to tego, że potrafią efektywnie i efektownie komunikować. Przygotowując warsztaty, jednak troszkę mi mina zrzedła, bo gdy zobaczyłem opakowanie akcji „Tiry na Tory”, „Obywatele decydują”, jak wczytałem się w inne akcje, zobaczyłem naprawdę kawał dobrej roboty piarowej. Nasze pierwsze warsztaty były dla mnie dość trudne. Trafiłem na ludzi, którzy myślą. Myślą, a co gorsza bardzo dobrze znają się na tym, co robią. A, co już najgorsze – robią to z olbrzymim zaangażowaniem. Dla szkoleniowca jest to bardzo trudny orzech do zgryzienia, ponieważ należy zapomnieć o utartych formułkach, a zmusić do maksymalnego wysiłku intelektualnego. Chyba sprostałem, ponieważ od tamtego czasu zdarza nam się dość regularnie spotykać, wymieniać myśli i współpracować. I dla mnie – osobiście – jest to powód do dumy, ponieważ Instytut Spraw Obywatelskich to wzorzec dobrze oddolnie rozwijającej się i mądrze zarządzanej instytucji pozarządowej. Nie chcę ich już nazywać NGO, bo INSPRO dla mnie to INSPRO. Jak każda silna marka, zaczyna tworzyć nowe standardy i świetnie się rozwija. Wszystkiego dobrego. PS. Jednego mi nikt nie zabierze. To ponoć ja przekonałem Prezesa do założenia konta na Twitterze. Doceni to każdy, kto obserwuje Rafała. SZYMON SIKORSKI PREZES POLSKIEGO STOWARZYSZENIA PUBLIC REL ATIONS ORAZ AGENCJI PUBLICON
54 STRONA / 10 LAT INSPRO
INSPRO
Instytut Spraw Obywatelskich (INSPRO) tel./fax: 42 630 17 49 e-mail: biuro@inspro.org.pl www.inspro.org.pl tt: @Rafal_Gorski Wpłać darowiznę - Bank Spółdzielczy Rzemiosła w Łodzi, 11 8784 0003 0005 0010 0013 0001 Przekaż 1% swojego podatku - KRS 0000191928