11 / Nowy ustrój – te same warości się na ideologii, którą wyznaje nadawca przekazu. Dokonawszy raz takiego zabiegu, można potem budować już całkiem spójne logicznie konstrukcje, tyle tylko, że oparte na nieudowodnionych założeniach, których przyjęcie jest właściwym celem całej operacji. Po tym poznaje się doktrynerów wszelkiej maści. Jeżeli się ich na tym przyłapie, wtedy cała logika pryska i pojawiają się argumenty typu: przecież wiadomo..., wszyscy jesteśmy wierzący..., wszyscy normalni ludzie... albo inicjuje się stan świętego oburzenia wobec kogoś, kto szarga świętości lub kwestionuje podstawy „naszej” cywilizacji.
Praca i profesjonalizm O, godni litości są działający z chęci zysku.
Bhagavadgita (II, 49)
Słowem, które uczyniono przedmiotem takiej gigantycznej manipulacji zarówno w komunizmie, jak i w kapitalizmie jest praca. W obu ustrojach jest ona pojmowana w podobny, bardzo szczególny sposób. Tak zwani ludzie pracy w realnym socjalizmie oceniani byli poprzez przynależność do pracowniczego kolektywu. Pytania: kim jesteś? co robisz? są pytaniami o wykonywany zawód także w kapitalizmie. Niezbyt znacząca różnica polega na tym, że komunizm kładł większy nacisk na fizyczną uciążliwość danego zajęcia. Wiązało się to z ideologicznym podejściem do klasy robotniczej. Nawiasem mówiąc, sprzeczne z tym było pojęcie i rozumienie awansu społecznego. Obecnie akcent z fizycznego trudu został przeniesiony, a raczej zmonopolizowany poprzez potencjalne dochody jako czynnik determinujący rangę danego zawodu. Wiąże się to z wiarą, że potrzeby nie są sztucznie stymulowane przez reklamę i przez fakt, że znakomita większość wynalazków służy usuwaniu negatywnych skutków innych owoców postępu technicznego. W efekcie rodzi się przekonanie, że tzw. wolny rynek jest sędzią naszych czynów i społecznej wartości. Jest jednak charakterystyczne, że nawet ludzie bardzo bogaci w nowym