Marie-Monique Robin
Naszym zdaniem obywatele mają prawo do pełnej informacji o składzie produktów żywnościowych. Domagamy się więc wprowadzenia takiego znakowania żywności, które umożliwi świadomy wybór pomiędzy produktami zawierającymi modyfikowane geny, a tymi, które mają geny naturalne. Zachęcamy do wspierania kampanii Instytutu Spraw Obywatelskich. Podpisz petycję – Twój głos jest ważny! Więcej informacji na stronie www.
Marie-Monique Robin przytacza fakty nie budzące wątpliwości, przedstawia zgodne i liczne zeznania, ujawnia nieznane dokumenty. Dziś, gdy w Europie trwa ożywiona debata na temat zdrowotnych, społecznych i ekologicznych konsekwencji uprawiania GMO, książka ta pojawia się we właściwym momencie. Do książki dołączona jest bezpłatna płyta z filmami edukacyjnymi, dotyczącymi organizmów modyfikowanych genetycznie.
Patronat medialny:
www.naturalnegeny.pl
Wsparcie udzielone przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię poprzez dofinansowanie ze środków Mechanizmu Finansowego Europejskiego Obszaru Gospodarczego oraz Norweskiego Mechanizmu Finansowego, a także ze środków budżetu Rzeczpospolitej Polskiej w ramach Funduszu dla Organizacji Pozarządowych.
ISBN 978-83-926007-2-5 Egzemplarz bezpłatny. Publikacja sfinansowana w ramach kampanii „Naturalne geny” www.naturalnegeny.pl
3
Świat według Monsanto fot. Dominique Robin
Celem kampanii społecznej „Naturalne geny” jest dostarczenie społeczeństwu informacji na temat istniejących i potencjalnych zagrożeń związanych ze stosowaniem organizmów modyfikowanych genetycznie w produkcji żywności.
Marie-Monique Robin Świat według Monsanto
Naturalne geny
Książka odkrywa przed nami obraz aroganckiego przedsiębiorstwa Monsanto, lekceważącego zdrowie konsumentów i destrukcję środowiska. Ta północnoamerykańska firma chce narzucić organizmy modyfikowane genetycznie (GMO) światowemu rolnictwu i rynkowi spożywczemu. Prezentuje ona ambicje bardziej „totalne” niż jakakolwiek inna firma w historii.
3
Marie-Monique Robin jest laureatką Prix Albert Londres z 1995 r. Dziennikarka i realizatorka filmów dokumentalnych. Od 1989 r. do dziś nakręciła ich 36, za które była 20 razy nagradzana na całym świecie. Kręciła je w Ameryce Południowej, Afryce, Europie i Azji. Film o tym samym tytule co niniejsza książka, dał jej Prix Rachel Carson (Norwegia) oraz Trophée des sciences du danger (Cannes). Autorka sześciu książek o ważnej tematyce społecznej, poruszanej przez nią również w filmach.
fot. Dominique Robin
Marie-Monique Robin jest laureatką Prix Albert Londres z r. Dziennikarka i realizatorka filmów dokumentalnych. Od r. do dziś nakręciła ich , za które była razy nagradzana na całym świecie. Kręciła je w Ameryce Południowej, Afryce, Europie i Azji. Film o tym samym tytule co niniejsza książka, dał jej Prix Rachel Carson (Norwegia) oraz Trophée des sciences du danger (Cannes). Autorka sześciu książek o ważnej tematyce społecznej, poruszanej przez nią również w filmach.
Świat według Monsanto
Marie-Monique Robin
Świat według Monsanto Od dioksyn do GMO. Międzynarodowa korporacja, która pragnie naszego dobra
Wstęp Nicolasa Hulota Przekład Przemysława J. Ilukowicza
Łódź 2009
Tytuł oryginału Le Monde selon Monsanto Przekład Przemysław J. Ilukowicz Redakcja Michał Sobczyk Współpraca Magdalena Gorzak, Michał Juszczak Ewa Krakowska-Łubowska, Anna Sobótka Skład Magda Warszawa Projekt okładki Katarzyna Korabiusz Wydawcy:
Instytut Spraw Obywatelskich ul. Więckowskiego 33/127 90-734 Łódź tel. 042 630 17 49 iso@iso.edu.pl www.iso.edu.pl KRS: 0000191928 (przekaż nam 1% podatku!)
Stowarzyszenie „Obywatele Obywatelom” Redakcja pisma „Obywatel” ul. Więckowskiego 33/126 90-734 Łódź obywatel@obywatel.org.pl www.obywatel.org.pl KRS: 0000248901 (przekaż nam 1% podatku!)
© Editions La Découverte, Paris, 2008, 2009 © Copyright for for the Polish edition by Instytut Spraw Obywatelskich, 2009 ISBN 978-83-926007-2-5 ISBN 978-83-926008-3-1 Podziękowania dla: Macieja Bilickiego, Joanny Drzewińskiej, Natalii Gajek, Marty Kasprzak, Tomasza Papszuna, Magdy Warszawy
Spis treści Od polskiego wydawcy / 9 Przedmowa / 13 Wstęp / 19 I. J eden z największych trucicieli w historii przemysłu / 27
1. PCB: zbrodnia w białym kołnierzyku / 29
2. Dioksyny: truciciel współpracuje z Pentagonem / 57
3. Dioksyny: oszustwa i korupcja / 81
4. Roundup: masowa akcja zatruwania (umysłów) / 111
5. Sprawa bydlęcego hormonu wzrostu (1): FDA ulega wpływom / 139
6. Sprawa bydlęcego hormonu wzrostu (2): sztuka zamykania ust przeciwnikom / 165
II. GMO: wielka machinacja / 195
7. Wynalezienie GMO / 197
8. Zakneblowani naukowcy / 229
9. 1995–1999: Monsanto tka swą sieć / 265
10. Dura lex patentowania życia / 299
11. Transgeniczne zboże: Monsanto przegrywa batalię w Ameryce Północnej / 335
III. GMO od Monsanto podbijają Południe / 359
12. Meksyk: czarne chmury nad różnorodnością biologiczną / 361
13. W Argentynie. Soja głodu / 379
14. Paragwaj, Brazylia, Argentyna: Zjednoczona Republika Soi / 401
15. Indie: nasiona samobójstwa / 423
16. W jaki sposób ponadnarodowe spółki kontrolują to, co jemy / 447
Konkluzja / 463
Moim rodzicom, rolnikom, Joëlowi i Jeannette, którzy obdarzyli mnie zamiłowaniem do rzeczy pięknych tej Ziemi, a zatem i życia…
Podziękowania Pragnę podziękować wszystkim, którzy pomogli mi w pisaniu tej książki, a w szczególności: Bernardowi Vallotowi i Agnès Ravoyard (Galaxie), którzy umożliwili mi zrealizowanie trzech pierwszych filmów – od nich rozpoczęło się moje śledztwo na temat Monsanto: „Les Pirates du vivant” (Piraci życia), „Blé: chronique du mort annoncée?” (Pszenica: kronika zapowiedzianej śmierci?), „Argentine: le soja de la faim” (Argentyna: soja głodu); Annie-Claude Elkaim, Sylvie Jézéquel i Marcowi Nassiverze, dzięki którym wspomniane filmy były wyświetlane przez telewizję ARTE; Christilli Huillard-Kann, która przyczyniła się do realizacji filmu dokumentalnego „Le Monde selon Monsanto” (Świat według Monsanto) razem z Image et Compagnie; Pierre’owi Merle’owi, Pierrette Ominetti i Thierry’emu Garrelowi z ARTE, którzy zawsze mnie wspierali – bez nich ten film nigdy by nie powstał; Françoise Boulègue, która montowała wymienione cztery filmy z cierpliwością i poświęceniem; Williamowi Bourdonowi za rozsądne rady; François Gèze’owi z wydawnictwa Editions de la Découverte; Davidovi Charrasse’owi i naszym trzem córkom, Fanny, Coline i Solène, zawsze podtrzymującym mnie na duchu, szczególnie w najtrudniejszych momentach mojego śledztwa. Pragnę podziękować również licznym świadkom, którzy decydując się odpowiedzieć na moje pytania i otwierając przede mną swe archiwa, mają wielki wkład w wyjaśnianie historii Monsanto.
Od polskiego wydawcy Szanowny Czytelniku, Jesteśmy dumni, mogąc oddać w Twoje ręce tę ważną publikację. Książka Marie-Monique Robin to światowy bestseller, ukazujący prawdziwe oblicze międzynarodowego potentata w produkcji nasion i środków ochrony roślin; firmy, której produkty zmieniły rzeczywistość w sposób nieodwracalny. Wraz z filmem o tym samym tytule, niniejsza pozycja stanowi dziś światowy kanon wiedzy o mechanizmach wprowadzania produktów inżynierii genetycznej do obiegu handlowego i środowiska naturalnego. Jednocześnie, wraz z dołączonymi do niej filmami, stanowi ona pierwsze na polskim rynku kompendium wiedzy o wszelkiego rodzaju niebezpieczeństwach związanych ze stosowaniem inżynierii genetycznej w produkcji żywności. Ci z czytelników, którzy sięgnęli po tę książkę, aby uzyskać odpowiedź na pytanie, czy genetycznie modyfikowane organizmy (GMO) stanowią realne zagrożenie dla naszego zdrowia, będą usatysfakcjonowani. Zawiera ona bowiem aż nadto dowodów, że produkty inżynierii genetycznej mogą powodować trudne do przewidzenia skutki zdrowotne, co jest tym bardziej niepokojące, jeśli spojrzy się na opisaną przez autorkę „pobłażliwość” instytucji dopuszczających te wytwory na rynek. Z kolei osoby, które znają tę tematykę z wydanych wcześniej po polsku, znakomitych Nasion kłamstwa Jeffreya Smitha, z pewnością zechcą bliżej się przyjrzeć trybikom maszyny sprawiającej, że na całym świecie zmodyfikowane odmiany wypierają te tradycyjne, niszcząc bogactwo genetyczne planety oraz spychając w nędzę społeczności rolnicze. Przede wszystkim jednak Świat według Monsanto powinni przeczytać ci, którzy uważają, że wykorzystywanie GMO w produkcji żywności jest problemem drugorzędnym, nie mówiąc o tych, których zdaniem sceptycyzm wobec biotechnologii jest domeną „Ciemnogrodu” oraz „zawracaniem Wisły kijem”. Autorka udowadnia, że zagrożenia są realne, a rzekomy postęp, który ma nieść za sobą inżynieria
10 / świat według monsanto genetyczna, jest tak naprawdę prostą drogą do nowego średniowiecza, z ponadnarodowymi korporacjami w roli suwerenów. Marie-Monique Robin w bardzo klarowny sposób pokazuje mechanizmy rządzące współczesnym światem. Czytając jej opisy „karuzeli stanowisk” między agendami rządowymi i prywatnymi firmami, albo prezentację realiów pseudonaukowej „debaty”, której nadają ton przekupne autorytety i firmy PR-owe, łatwiej nam będzie zrozumieć przyczyny wielu, z pozoru absurdalnych, decyzji podejmowanych na różnych szczeblach władzy, a mających ogromny wpływ na nasze codzienne życie. Co szczególnie cenne, książka, którą trzymasz w rękach, nie jest ideowym manifestem. To literatura faktu, efekt kilku lat drobiazgowego śledztwa, gromadzenia dokumentacji, rozmów ze świadkami opisywanych wydarzeń itp. Każde z twierdzeń autorki znajduje pokrycie w nagraniach, wyrokach sądowych, wynikach badań naukowych, ujawnionych notatkach służbowych i innych dokumentach, z których wiele jest dostępnych w Internecie. Nie sposób ich zignorować. Żywność znajduje się bowiem w samym centrum walki o przyszłość demokracji. Utrata kontroli nad wytwarzaniem pożywienia oznacza ostateczny koniec suwerenności państw oraz możliwości jednostek w kwestii stanowienia o sobie. Świat według Monsanto uświadamia nam, że jeżeli nie chcemy, by ktoś z wygodnego fotela po drugiej stronie oceanu decydował o tym, co dzisiaj zjemy na obiad i ile za to zapłacimy, to nie możemy biernie przyglądać się praktykom firm takich jak Monsanto. Innymi słowy, nie może być mowy o demokracji bez prężnego ruchu obrony praw konsumentów. W Polsce znajduje się on nadal w stadium zalążkowym. Jedną z organizacji, która stara się to zmienić, jest Instytut Spraw Obywatelskich, wydawca książki. Ważnym kierunkiem działań Instytutu – społecznej organizacji badawczo-edukacyjnej, której misją jest organizowanie obywateli wokół idei dobra wspólnego – jest kampania „Naturalne geny”. W jej ramach przygotowaliśmy wydawnictwo, które trzymasz w ręku, ale także m.in. zachęcamy konsumentów, by domagali się znakowania żywności powstałej z wykorzystaniem GMO. O tym, jak obecnie wyglądają realne możliwości dokonywania świadomych
od polskiego wydawcy
/ 11
wyborów konsumenckich w zakresie inżynierii genetycznej, można się dowiedzieć z raportu przygotowanego przez Instytut (do pobrania na stronie kampanii: www.naturalnegeny.pl). Jego konkluzje nie są optymistyczne, jednak wierzymy, że za identyfikacją problemu i zaproponowaniem konkretnych rozwiązań pójdą działania odpowiednich władz, wskutek oddolnego nacisku konsumentów. Z taką samą intencją oddajemy w Twoje ręce niniejszą książkę. Szymon Surmacz Instytut Spraw Obywatelskich
Przedmowa Książka o zdrowiu publicznym Nicolas Hulot W miarę czytania książki Marie-Monique Robin mnożyła mi się w głowie masa ważnych i budzących prawdziwy niepokój pytań, które mógłbym streścić w jednym: jak to jest możliwe? W jaki sposób Monsanto, firma-symbol w historii światowej agrochemii, mogła popełnić tyle fatalnych błędów i wprowadzić na rynek produkty tak szkodliwe dla ludzi i środowiska? W jaki sposób to przedsiębiorstwo potrafiło jak gdyby nigdy nic prowadzić swoje interesy i po każdym wstrząsającym wydarzeniu, które wyznaczają kolejne etapy jego historii, jeszcze bardziej poszerzać swe wpływy (i zwiększać bogactwo)? Jak mogło z takim spokojem przeinaczać fakty i oszukiwać wszystkich? Dlaczego z taką łatwością kontynuowało działalność, mimo surowych wyroków skazujących i wbrew zakazom nałożonym na niektóre swoje wyroby (niestety dopiero gdy spowodowały wiele nieodwracalnych szkód)? Książka Marie-Monique Robin odkrywa przed nami mrożący krew w żyłach rzeczywisty obraz aroganckiej firmy, z dezynwolturą prześlizgującej się nad cierpieniem ofiar i degradacją środowiska. Prawda ujawnia się naszym oczom w miarę czytania. Widzimy kwitnące przedsiębiorstwo, którego historia „stanowi przykład aberracji, w jakie popadło społeczeństwo przemysłowe”. Nieraz trzeba będzie się uszczypnąć, by uwierzyć w to, co czytamy – jednak klarowne dowody wyjaśniają, na jakich fundamentach Monsanto buduje swą potęgę, w jaki sposób jego kłamstwa zwyciężają prawdę, dlaczego wiele jego wyrobów przedstawianych jako „cudowne” okazuje się powodować koszmarne następstwa. Inaczej mówiąc – w czasie, gdy ta północnoamerykańska firma, chcąc narzucić światowemu rolnictwu i rynkowi spożywczemu organizmy modyfikowane
14 / świat według monsanto genetycznie (GMO), prezentuje ambicje bardziej „totalne” niż jakiekolwiek inne przedsiębiorstwo w historii – książka ta staje się niezbędna, by móc postawić sobie, póki jeszcze czas, pytanie, czy można pozwalać takim korporacjom jak Monsanto na zamykanie w ich probówkach przyszłego losu rodzaju ludzkiego oraz na narzucanie światu Nowego Porządku Rolnego. Nie jestem zwolennikiem teorii spisku. Nie uważam, że działalność przedsiębiorstw jest zawsze z natury makiaweliczna. Ktoś może powiedzieć, że ryzyko związane z postępem naukowym wymaga zbicia jajka, by usmażyć omlet. Cóż to jednak za omlet? Spychana w cień prawda o skutkach ryzykownych badań naukowych, zasłaniana przez obraz dobroczyńcy ludzkości, do którego rości sobie prawo Monsanto, jest przygnębiająca. Podsumujmy: w jaki sposób korporacja Monsanto stała się jednym z głównych światowych przemysłowych imperiów? Wpisując w swój rodowód produkcję na wielką skalę kilku najniebezpieczniejszych obecnie substancji: PCB (polichlorowanych bifenyli), dioksyn, rekombinowanego bydlęcego hormonu wzrostu oraz herbicydu Roundup. PCB – stosowane jako płyn chłodzący lub smar – wywierają szkodliwy, a nawet rujnujący wpływ na zdrowie ludzi oraz łańcuchy pokarmowe występujące w przyrodzie i zostały wycofane z użycia z powodu ogromnego skażenia, jakie powodowały. Jeśli chodzi o dioksyny, to warto wiedzieć, że zaledwie kilka gramów tych substancji wystarczy do wytrucia całego miasta. Opracowane zostały w oparciu o firmowy herbicyd, który z kolei był głównym składnikiem niesławnego „czynnika pomarańczowego” (Agent Orange), defoliantu rozpylanego nad dżunglą i wioskami Wietnamu (co zresztą pozwoliło Monsanto zdobyć największy w historii Pentagonu kontrakt). Produkcja dioksyn również ma być zakazana. Rekombinowany bydlęcy hormon wzrostu to wynik pierwszych prób w zakresie modyfikacji genetycznych, pozwalający na nienaturalne zwiększenie zwierzęcej produktywności, mimo dowiedzionego szkodliwego wpływu na zdrowie ludzi. Herbicyd Roundup z kolei znany jest z rzucających się w oczy bannerów i reklamowany jako ulegający biodegradacji i przyjazny dla
przedmowa
/ 15
środowiska, którym to twierdzeniom zdecydowanie zaprzeczyły orzeczenia sądowe zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Europie. Moglibyśmy mieć również pewne wątpliwości co do niektórych praktyk tej korporacji, w szczególności policyjnych metod stosowanych wobec rolników. Książka Marie-Monique Robin nie tylko je potwierdza, lecz również ujawnia skrywany aspekt działalności Monsanto, którego nie sposób zakwestionować: dla tej firmy jedynym celem jest jej własny interes, co w ostateczności nie powinno dziwić, lecz – co bardziej niepokojące – jej poczynania oparte są na niewiarygodnej ambicji i niezważaniu na kogokolwiek oprócz siebie. Monsanto jest ekspertem w unikaniu odpowiedzialności i obstawaniu przy swoich metodach wbrew i przeciw wszystkim; korporacją przeświadczoną, że wie lepiej niż ktokolwiek, co jest dobre dla ludzkości. Na dodatek przekonaną o posiadaniu niezbywalnego prawa do zawłaszczania całej planety jako swojego pola działania i zysku. W tym sytuowaniu się przez Monsanto poza obszarem demokracji właściwie nie wiadomo, o co chodzi: merkantylne zaślepienie, naukową pychę, czy wreszcie czysty i zwyczajny cynizm. Zwięzłe, poprowadzone precyzyjnie dochodzenie Marie-Monique Robin prezentuje nie budzące wątpliwości fakty, poparte zgodnymi, licznymi zeznaniami, ujawnia dokumenty i odtajnione archiwa. Jej książka nie jest paszkwilem złożonym z wymysłów i plotek – odsłania przerażającą rzeczywistość. Przez długie lata swej działalności komercyjnej, wprowadzając na rynek PCB, herbicydy, dioksyny, bydlęce hormony wzrostu czy wreszcie Roundup, korporacja Monsanto zdawała sobie sprawę z ich szkodliwości. Ujawniane dokumenty nie pozostawiają miejsca na żadne wątpliwości. Przedsiębiorstwo nabrało zwyczaju twierdzenia publicznie czegoś wręcz przeciwnego do informacji, którymi samo dysponowało. Dzięki Marie-Monique Robin wiemy już, jaką wiedzę posiadało Monsanto. Firma dobrze znała toksyczne skutki swojej działalności. Konsekwentnie ją prowadziła. I na to jej pozwalano. I oto teraz wspomniana korporacja powraca z impetem i oświadcza, że organizmy modyfikowane genetycznie (Monsanto jest ich głównym producentem) powstały dzięki jej staraniom, by „pomóc rolnikom na
16 / świat według monsanto świecie w produkcji zdrowszej żywności, redukując zarazem negatywny wpływ uprawy roli na środowisko”. Firma oświadcza, że zerwała ze swoją niechlubną przeszłością nieodpowiedzialnego chemika. Nie mamy odpowiedniej wiedzy naukowej, by oceniać toksyczność konkretnych związków lub skalę zagrożeń wiążących się z manipulacjami genetycznymi. Wiemy jedynie, że społeczność naukowa nie wypowiada się jednoznacznie na temat efektów transgenezy, i że wyniki doświadczeń nie przynoszą dowodów ani na nieszkodliwość GMO dla zdrowia i środowiska, ani na możliwość zwiększania dzięki nim produkcji żywności w celu przezwyciężenia plagi głodu. Tym niemniej, bilans sporządzony przez autorkę w Meksyku, Argentynie, Paragwaju, Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Indiach dyskredytuje rzekome osiągnięcia firmy. Wiadomo także, że wysiew kukurydzy MON 810 Monsanto, jedynej modyfikowanej genetycznie odmiany uprawianej we Francji w celach komercyjnych, został wstrzymany w 2008 r. przez rząd francuski po tym, jak środowiska decyzyjne wywodzące się z ekologicznego „okrągłego stołu”, Grenelle de l’environnement 1 przedstawiły nowe fakty naukowe i postawiły niepokojące pytania. Jest przecież naszym obowiązkiem, każdego mieszkańca Ziemi dysponującego odrobiną zdrowego rozsądku, mieć odwagę sprzeciwić się, gdy system produkcyjny, działania handlowe zagrażają naszemu bezpieczeństwu i zdrowiu. Dziś, kiedy Francję i Europę ożywia prawdziwa debata naukowa, ekonomiczna i społeczna na temat konsekwencji zdrowotnych oraz środowiskowych stosowania GMO, wpływu tej technologii na sytuację rolników, a także problemów związanych z patentowaniem organizmów żywych, książka Robin pojawia się we właściwym Analogia do tzw. porozumień z Grenelle, które zostały wynegocjowane w czasie wydarzeń majowych 1968 r., w gmachu francuskiego Ministerstwa Pracy mieszczącego się przy Rue de Grenelle w Paryżu. Ogólnie „grenelle” jest wielostronną debatą i porozumieniem, grupującą przedstawicieli rządu i różnych organizacji (zawodowych, pozarządowych), której celem jest wypracowanie wspólnego stanowiska na dany temat. W przypadku Grenelle de l'environnement, trwającego ponad cztery miesiące, podpisano wiele porozumień, dotyczących zwłaszcza energetyki nuklearnej (przyp. red.). 1
przedmowa
/ 17
momencie. Winna być ona odczytywana jako dzieło o zdrowiu publicznym. Globalny kryzys ekologiczny wymaga zmian o szerokim zasięgu w organizacji zarówno ekonomicznej, jak i społecznej wspólnot ludzkich. W szczególności stawia nas przed pytaniem dotyczącym możliwości wyżywienia przez światowe rolnictwo kolejnych miliardów mieszkańców naszej planety. Bez wątpienia odkrycia naukowe i postęp technologiczny mogą odegrać tutaj wielką rolę. Cała sztuka w tym, by zmiany nie podążały w dowolnym kierunku, a ster rozwoju nie znajdował się w niepowołanych rękach. Czym bowiem byłby świat urządzony na modłę firmy opisywanej w niniejszej książce – świat według Monsanto?
Wstęp Sprawa Monsanto „Powinna pani zbadać sprawę Monsanto. Wszyscy musimy wiedzieć, czym w rzeczywistości jest ta ponadnarodowa korporacja amerykańska, która usiłuje położyć rękę na nasionach, a co za tym idzie i żywności na świecie…”. Działo się to w 2004 r. na lotnisku w Delhi, a moim rozmówcą był Yudhvir Singh, rzecznik Bharatiya Kisan Union – związku rolników z północy Indii, liczącego około 20 milionów członków. Spędziłam z nim dwa tygodnie na podróżach po Pendżabie i Haryanie – dwóch indyjskich stanach, symbolach „zielonej rewolucji”, w których uprawia się większość zboża w Indiach. Dochodzenie potrzebne od zaraz W tamtym czasie realizowałam dwa filmy dokumentalne dla wieczornego bloku „Temat” francusko-niemieckiej stacji telewizyjnej ARTE, poświęcone różnorodności biologicznej, pod tytułem „Main basse sur la nature” (Zawłaszczanie natury). W pierwszym – „Les Pirates du vivant” – pokazuję, jak pojawienie się technik manipulacji genetycznych sprowokowało „skok” na geny, i jak giganci biotechnologii nie wahali się, nadużywając prawa patentowego, zawładnąć zasobami naturalnymi krajów rozwijających się. Tak właśnie rolnik z Kolorado (USA), deklarujący się jako „wolny strzelec”, uzyskał patent na odmianę fasoli uprawianą w Meksyku od zarania dziejów i, utrzymując, że jest jej „wynalazcą”, zażądał opłat patentowych od każdego rolnika meksykańskiego, chcącego eksportować ją do Stanów Zjednoczonych. Podobnie jedna z firm amerykańskich o nazwie Monsanto uzyskała europejski patent na indyjską odmianę pszenicy, używanej do wytwarzania słynnych chapati 2… 2 Cienkie okrągłe placuszki przygotowywane z przaśnego ciasta z razowej mąki; podstawa kuchni w południowej Azji (zwłaszcza w Indiach i Pakistanie) i wschodniej Afryce (przyp. red.).
20 / świat według monsanto W drugim filmie, zatytułowanym „Blé: chronique du mort annoncée?”, odtwarzam historię różnorodności biologicznej i grożących jej niebezpieczeństw, opowiadając sagę pszenicy, od początków jej uprawy przed 10 tysiącami lat, aż do nadejścia organizmów modyfikowanych genetycznie (GMO), których największym producentem na świecie jest właśnie Monsanto. W tym samym czasie realizowałam trzeci film dla ARTE Reportage: „Argentine: le soja de la faim”, przedstawiający katastrofalny bilans transgenicznego rolnictwa w tym kraju wołowiny i mleka. Okazuje się, że genetycznie zmienione rośliny, którymi obsiano połowę terenów uprawnych kraju, to soja zwana Roundup Ready, zmodyfikowana przez Monsanto tak, by wytrzymywała zwiększone dawki Roundupu, od lat 70. najlepiej sprzedającego się herbicydu na świecie, produkowanego przez… Monsanto 3. By zrealizować wspomniane trzy filmy, które pokazały różne dopełniające się aspekty tego samego problemu – wpływu biotechnologii na światowe rolnictwo, a co za tym idzie na możliwości wyżywienia ludzkości – okrążyłam kulę ziemską: przemierzyłam Europę, Stany Zjednoczone, Kanadę, Meksyk, Argentynę, Brazylię, Izrael, Indie… I wszędzie, wzbudzając ogromny niepokój, unosiło się widmo firmy Monsanto, postrzeganej jako Wielki Brat Nowego Porządku Rolnego świata. Dlatego sugestia Yudhvira Singha, poczyniona w momencie, gdy opuszczałam Indie, wzmocniła moje ulotne jak dotąd odczucie, że może faktycznie warto byłoby zainteresować się bliżej historią tej ponadnarodowej korporacji założonej w 1901 r. w Saint Louis w stanie Missouri, do której należy dziś 90% GMO uprawianych na świecie, a która w 2005 r. stała się największym światowym dostawcą nasion. Natychmiast po powrocie z New Delhi rzuciłam się do komputera i wstukałam „Monsanto” w okienko mojej ulubionej wyszukiwarki. Wyświetliło się ponad 7 milionów wyników, kreśląc portret przedsiębiorstwa, które, nie zawsze jednomyślnie, uważane jest za najbardziej kontrowersyjne w epoce przemysłowej. I rzeczywiście, kiedy dorzuciłam do „Monsanto” słowo „pollution” (zanieczyszczenie), które po francusku pisze się identycznie, jak po angielsku, otrzymałam Wspomniany reportaż dostępny jest na DVD w kolekcji „Alerte verte”.
3
wstęp
/ 21
343 tysiące trafień. Ze słowem „criminal” (kryminalny), zarazem angielskim i hiszpańskim, liczba wyników wyniosła 165 tysięcy. Dla „corruption” (korupcja) było ich 129 tysięcy, a gdy wpisałam „Monsanto falsified scentific data” (Monsanto manipulowało wynikami badań naukowych), otrzymałam 115 tysięcy trafień… Od tego momentu, jako zapalona internautka, surfowałam po Sieci tygodniami, przenosząc się z jednej witryny na drugą, przeglądając wiele odtajnionych dokumentów, raporty, artykuły prasowe – wszystkie te informacje były niczym puzzle, które cierpliwie starałam się ułożyć w całość, jakże słabo przystającą do treści zamieszczonych przez firmę na jej stronie internetowej. Rzeczywiście, otwierając witrynę główną Monsanto.com, odkrywamy, że korporacja przedstawia się jako „przedsiębiorstwo działające w branży rolnej”, którego celem jest „pomoc rolnikom na świecie w produkcji zdrowszej żywności, […] redukując jednocześnie negatywny wpływ uprawy roli na środowisko”. Brak jednak wzmianki, że nim zainteresowała się rolnictwem, była jedną z największych firm chemicznych XX w., specjalizującą się zwłaszcza w produkcji tworzyw sztucznych, m.in. na bazie polistyrenu. W dziale „Kim jesteśmy / Historia spółki” nie znajdziemy ani słowa o wysoce toksycznych produktach, które budowały jej fortunę przez dziesięciolecia: PCB (polichlorowanych bifenylach), olejach używanych jako izolatory w transformatorach elektrycznych, produkowanych przez pięćdziesiąt lat i sprzedawanych pod marką Aroclor w USA, Pyralène we Francji natomiast Clophen – w Niemczech (ich szkodliwość Monsanto ukrywało aż do wprowadzenia zakazu ich produkcji na początku lat 80.); 2,4,5-T (kwasie 2,4,5-trichlorofenoksyoctowym), zawierającym dioksyny potężnym herbicydzie, który stanowił podstawę Agent Orange, defoliantu używanego przez armię amerykańską podczas wojny w Wietnamie 4 (jego toksyczności Monsanto świadomie zaprzeczało, prezentując sfałszowane dane naukowe); 2,4-D (kwasie 2,4-dichlorofenoksyoctowym), Defolianty to substancje chemiczne, które powodują zrzucanie liści przez rośliny. Stosowane są w rolnictwie w celu przyspieszenia dojrzewania roślin, ale także w celach wojskowych, np. do niszczenia lasów, w których ukrywają się partyzanci (przyp. red.). 4
22 / świat według monsanto innym składniku Agent Orange; DDT, dziś zabronionym; aspartamie 5, którego nieszkodliwość jest daleka od potwierdzenia; rekombinowanym bydlęcym hormonie wzrostu (zabronionym w Europie z powodu ryzyka jakie niesie dla zdrowia ludzi i zwierząt). Tyle wysoce kontrowersyjnych produktów po prostu zniknęło z oficjalnej historii firmy z Saint Louis (za wyjątkiem bydlęcego hormonu wzrostu, do którego jeszcze na dłużej powrócę w tej książce). Gdy zagłębić się w jej wewnętrzne dokumenty, odkrywa się, że ta mroczna przeszłość odbija się na obecnej aktywności i wynikach finansowych spółki, zmuszając ją do regularnego wydawania znacznych sum na pokrywanie kosztów procesów sądowych. 100 milionów hektarów upraw GMO Odkrycia te doprowadziły mnie do zaproponowania ARTE realizacji nowego filmu dokumentalnego, zatytułowanego „Świat według Monsanto”; materiały zebrane podczas dziennikarskiego śledztwa posłużyły następnie jako podstawa dla książki, którą trzymacie Państwo w rękach. Założeniem było opowiedzenie historii tej korporacji oraz próba zrozumienia, w jakim stopniu jej przeszłość może wyjaśnić dzisiejsze postępowanie oraz to, czym zamierza być. Przyjrzenie się przedsiębiorstwu zatrudniającemu 17,5 tysiąca pracowników, osiągającemu roczne przychody w wysokości 7,5 miliarda dolarów (w tym miliard zysku) i obecnemu w 46 krajach 6, które zapewnia o swym nawróceniu na filozofię zrównoważonego rozwoju, którego urzeczywistnienie zamierza wspomagać dzięki komercjalizacji nasion transgenicznych, które jakoby mają przesuwać granice możliwości produkcyjnych ekosystemów dla dobra ludzkości. Sztuczny środek słodzący, oznaczany na etykietach produktów spożywczych kodem E951 (przyp. red.). 6 W 2009 r. firma była już obecna w 61 krajach i zatrudniała prawie 22 tys. osób. Na swojej stronie internetowej informuje o osiągnięciu zysku brutto w wysokości 6,76 miliarda dolarów w zeszłym roku obrachunkowym, tj. w okresie 12 miesięcy do 31 sierpnia 2009 r. (przyp. red.). 5
wstęp
/ 23
Od 1997 r., dzięki intensywnym kampaniom promocyjnym ze skutecznym sloganem „Żywność, Zdrowie i Nadzieja” (Food, Health and Hope), udało mu się wprowadzić na rozległych obszarach swoje uprawy transgeniczne, przede wszystkim soi, kukurydzy, bawełny i rzepaku. W roku 2007 uprawy GMO – przy czym należy podkreślić, że 90% transgenicznych odmian które trafiły na pola jest opatentowanych przez Monsanto – pokrywały 100 milionów hektarów: ponad połowa znajdowała się w Stanach Zjednoczonych (54,6 mln), pozostałe zaś w Argentynie (18 mln), Brazylii (11,5 mln), Kanadzie (6,1 mln), Indiach (3,8 mln), Chinach (3,5 mln), Paragwaju (2 mln) i Afryce Południowej (1,4 mln). „Gwałtowny przyrost powierzchni, na której uprawiane są GMO” 7 oszczędził Europę, za wyjątkiem Hiszpanii i Rumunii. Należy odnotować, że 70% upraw GMO na świecie było odpornych na Roundup – sztandarowy herbicyd Monsanto – przy czym firma przez cały czas utrzymuje, że „ulega on rozkładowi i jest przyjazny dla środowiska” (co kosztowało ją zresztą, jak jeszcze zobaczymy, dwa wyroki skazujące za kłamliwą reklamę), a 30% to rośliny wytwarzające toksynę przeciw owadom, zwaną Bt. Na samym początku mojego długiego dochodzenia rzecz jasna skontaktowałam się z kierownictwem spółki, by poprosić o serię wywiadów. Z jej siedziby głównej w Saint Louis odesłano mnie do Yanna Ficheta, agronoma i dyrektora ds. organizacyjnych i przemysłowych filii francuskiej z siedzibą w Lyonie. Fichet umówił się ze mną na spotkanie 20 czerwca 2006 r. w hotelu nieopodal Pałacu Luksemburskiego (siedziby francuskiego Senatu), gdzie, jak przyznał, „spędza wiele czasu”. Słuchał mnie długo i zobowiązał się do przekazania mojej prośby centrali w Missouri. Czekałam trzy miesiące, nękając mojego rozmówcę, który w końcu poinformował mnie, że prośba została odrzucona. W czasie kręcenia filmu w Saint Louis skontaktowałam się więc z Christopherem Hornerem, odpowiedzialnym za PR w firmie, Określenie Międzynarodowego Instytutu Propagowania Upraw Biotechnologicznych (International Service for the Acquisition of Agri-Biotech Applications, ISAAA), organizacji pro-GMO, która stanowi źródło przytoczonych liczb (zob. www.isaaa.org). 7
24 / świat według monsanto który potwierdził tę decyzję w trakcie rozmowy telefonicznej 9 października 2006 r.: – Doceniamy pani chęć przeprowadzenia z nami wywiadu, lecz po wielu rozmowach wewnątrz firmy podtrzymujemy nasze stanowisko. Nie widzimy żadnego powodu, by brać udział w pani filmie. – Czy obawiacie się pytań, jakie mogłabym postawić? – Nie, nie… Nie chodzi o to, czy odpowiemy na pani pytania, czy nie, lecz o legitymizowanie przez nas produktu finalnego, który, jak podejrzewamy, nie będzie dla nas przychylny. Mimo tej odmowy, nie porzuciłam starań, by dać firmie możliwość wypowiedzi – zaopatrzyłam się we wszystkie dostępne archiwalne materiały pisemne i audiowizualne zawierające opinie jej przedstawicieli, przede wszystkim jednak korzystałam z szeroko udostępnianych przez nich dokumentów, kreślących obraz dobrodziejstw, jakie GMO rzekomo mają przynieść światu. „Rolnicy, którzy zdecydowali się na uprawę roślin powstałych dzięki biotechnologii, używali zdecydowanie mniej pestycydów i uzyskiwali znacząco większe zyski w porównaniu z uprawami konwencjonalnymi” – to na przykład można było przeczytać w 2005 r. w The Pledge (Obietnicy), rodzaju deklaracji etycznej, którą korporacja publikuje regularnie od 2000 r., przedstawiając w niej swe zobowiązania i osiągnięcia 8. Jako córka farmera gospodarzącego w Poitou-Charentes jestem od dziecka szczególnie wrażliwa na trudności nękające środowisko rolnicze i bez trudu wyobraziłam sobie, jak silny wpływ może mieć taki przekaz na rolników, każdego dnia walczących o przetrwanie, nie tylko w Europie. Zresztą, jeśli już piszę tę książkę, to przede wszystkim dla nich – pracujących na roli, którzy nie wiedzą już któremu ze Świętych oddać się w opiekę, gdy globalizacja doprowadza do nędzy zarówno wsie na Południu, jak i na Północy. Czy bóstwo opiekuńcze z Saint Louis uratuje im życie? Chciałam poznać prawdę, ponieważ stawka dotyczy nas wszystkich – chodzi o to by wiedzieć, kto jutro będzie produkował żywność, którą wszyscy spożywamy. 8 Monsanto, The Pledge Report 2005, s. 12; http://www.monsanto.com/pdf/ pubs/2005/pledgereport.pdf [on-line: 29.09.2009].
wstęp
/ 25
„Spółka Monsanto pomaga drobnym rolnikom na całym świecie, by byli bardziej produktywni i samowystarczalni” – rzecze także Obietnica 9. I dodaje: „Dobra wieść jest taka, że jak jasno wykazała praktyka, koegzystencja między uprawami transgenicznymi, konwencjonalnymi i ekologicznymi jest nie tylko możliwa, ale harmonijnie się rozwija na całym świecie” 10. I wreszcie zdanie, które wyjątkowo przyciągnęło moją uwagę, ponieważ dotyka najważniejszych problemów związanych z GMO, a mianowicie zagrożeń dla ludzkiego zdrowia: „Na całym świecie konsumenci są żywym dowodem nieszkodliwości upraw stworzonych przez biotechnologię. W okresie 2003–2004 kupili oni transgeniczną żywność wytworzoną przez rolników w Stanach Zjednoczonych za 28 miliardów dolarów” 11. Próbując sprawdzić, na ile prawdziwe są te piękne zapewnienia, myślałam o wszystkich konsumentach korzystających z pracy rolników i mogących swoim świadomym wyborem wpłynąć na kierunek rozwoju techniki upraw, a co za tym idzie i świata. Pod warunkiem, że są dobrze poinformowani. To również dla nich piszę tę książkę. Treść wszystkich cytatów z Obietnicy znajduje się w centrum sporu, jaki wiodą ze sobą rzecznicy modyfikacji genetycznych z tymi, którzy je odrzucają. Według tych pierwszych, spółka z Saint Louis rzeczywiście zerwała ze swą przeszłością nieodpowiedzialnego chemika, by zaproponować produkty pozwalające rozwiązać problem głodu na świecie i skażenia środowiska, pielęgnując zarazem „wartości”, które wskazują drogę jej działaniom: „Prawość, przejrzystość, dialog, współudział i szacunek” – jak to deklaruje w Obietnicy z roku 2005 12. Dla drugich wszystkie te przyrzeczenia to tylko zasłona dymna, maskująca hegemoniczne zamiary zagrażające bezpieczeństwu żywnościowemu świata oraz równowadze ekologicznej całej planety, które bezpośrednio wpisują się w historię szkodliwości Monsanto, osiągającej obecnie swoje apogeum. Ibidem s. 3. Ibidem s. 30. 11 Ibidem s. 9. 12 Ibidem s. 2. 9
10
26 / świat według monsanto Chciałam mieć czyste sumienie, dlatego szukałam informacji na dwa sposoby. Najpierw dniami i nocami przeszukiwałam Internet. Tak naprawdę większość cytowanych dokumentów znajduje się w Sieci. Wystarczy je odszukać i połączyć ze sobą, do czego namawiam czytelnika, bo to rzeczywiście fascynujące: tam jest wszystko i nikt nie może z czystym sumieniem powiedzieć, że „nie wiedział”, a już najmniej ci, którzy tworzą rządzące nami prawo. Oczywiście, to nie mogło wystarczyć. Dlatego chwyciłam ponownie mój pielgrzymi kostur i udałam się do Stanów Zjednoczonych, Kanady, Meksyku, Paragwaju, Indii, Wietnamu, Francji, Norwegii, Włoch i Wielkiej Brytanii. Wszędzie konfrontowałam słowa Monsanto z rzeczywistością, rozmawiając z dziesiątkami świadków, wcześniej namierzonych w Sieci. Wielu z nich to ci, którzy rozproszeni po czterech stronach świata, zaczęli bić na alarm, ujawniając manipulacje i kłamstwa, często za cenę kłopotów osobistych i zawodowych. Jak czytelnik odkryje na następnych stronach, niełatwo jest przeciwstawiać prawdę faktów prawdzie prezentowanej przez Monsanto. Firma faktycznie zamierza „położyć rękę na nasionach, a co za tym idzie i żywności na świecie”, jak mówił mi Yudhvir Singh w 2004 r. To cel, który korporacja – jak wydaje się z perspektywy 2008 r. – jest w stanie osiągnąć. O ile rolnicy i konsumenci w Europie nie zadecydują inaczej, pociągając za sobą resztę świata.
Instytut Spraw Obywatelskich (ISO) jest niezależną od partii i grup interesu instytucją badawczo-edukacyjną (think-tankiem) o statusie organizacji pożytku publicznego. Instytut powstał w 2004 roku. „Działamy Dla Dobra Wspólnego” to misja Instytutu. Cel, do którego dążymy, to społeczeństwo, państwo i kultura zorganizowane wokół idei dobra wspólnego. Instytut koncentruje swoje działania wokół czterech głównych obszarów tematycznych: społeczeństwo obywatelskie media i kultura przyroda i jakość życia gospodarka społeczna Od początku naszej aktywności staramy się skupiać wokół Instytutu ekspertów, zainteresowanych działalnością dla dobra wspólnego w ramach prowadzonych przez nas projektów. Instytut kieruje swoje działania zarówno do zwykłych obywateli, jak i do administracji publicznej, samorządów, mediów i organizacji pozarządowych. Współpracujemy z instytucjami krajowymi i zagranicznymi. W ramach naszych projektów realizujemy m.in. ogólnopolskie kampanie społeczne, seminaria eksperckie i konferencje prasowe, prowadzimy tematyczne serwisy internetowe, wydajemy raporty, filmy i publikacje książkowe. Wybrane projekty realizowane przez Instytut: 1. GMO – z czym to się je? – www.naturalnegeny.pl 2. Dajmy odetchnąć miastu – www.miastowruchu.pl 3. TIR-y na tory! – www.tirynatory.pl 4. Centrum Wspierania Rad Pracowników – www.radypracownikow.info 5. Zrobione, docenione, wiele warte… – www.kasakobiet.oai.pl 6. Czy masz świadomość? – www.czymaszswiadomosc.oai.pl Ludzie Największym dobrem Instytutu są ludzie – eksperci, analitycy, współpracownicy, wolontariusze. Wyróżnia ich aktywne uczestnictwo w życiu publicznym. Zachęcamy osoby z dorobkiem naukowym lub doświadczeniem praktycznym, aby dołączyły do zespołu naszych ekspertów i współpracowników. W ramach działań pod szyldem Instytutu oferujemy m.in. pomoc w prowadzeniu badań i przygotowywaniu publikacji. Instytut oferuje
również możliwość odbycia praktyk i staży, w czasie których młodzi ludzie mają szansę na zdobycie cennego doświadczenia. Organizacje Jesteśmy otwarci na współpracę z innymi polskimi i zagranicznymi organizacjami, które w swojej działalności kierują się podobnymi wartościami. Instytut jest członkiem krajowych i międzynarodowych sieci, m.in. Koalicja Polska Wolna od GMO (www.polska-wolna-od-gmo.org), Koalicja Lanckorońska na rzecz Zrównoważonego Transportu (www.lanckoronska.eu), European Consumer Debt Network (www.ecdn.eu), International Association of Public Transport (www.uitp.org). Media Instytut opiera swoją działalność edukacyjno-informacyjną na ścisłej współpracy ze środkami masowego przekazu. Dziennikarze bardzo często wykorzystują projekty realizowane przez Instytut do przygotowywania materiałów medialnych. Nasi eksperci i współpracownicy uczestniczą w programach telewizyjnych i radiowych oraz udzielają wywiadów dla prasy. Współpraca z dziennikarzami polega również na pomocy w tworzeniu publikacji prasowych opartych na badaniach, analizach i raportach Instytutu. Sponsorzy Instytut jest organizacją o statusie fundacji pożytku publicznego. Realizuje projekty na zasadach non profit. Wszelkie dotacje i darowizny od osób prywatnych i darczyńców instytucjonalnych przeznaczamy na działalność statutową. Lista najważniejszych sponsorów: Fundusz Inicjatyw Obywatelskich, Ministerstwo Środowiska, Fundusz dla Organizacji Pozarządowych, Fundacja Fundusz Współpracy, Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, Komisja Europejska (Intelligent Energy Europe). Kontakt: Instytut Spraw Obywatelskich ul. Więckowskiego 33/127, 90-734 Łódź tel./fax.: (42) 630 17 49 • e-mail: iso@iso.edu.pl www.iso.edu.pl Bank Spółdzielczy Rzemiosła w Łodzi 11 8784 0003 0005 0010 0013 0001 Przekaż 1% swojego podatku – KRS 0000191928
CVijgVacZ \Zcn Celem kampanii społecznej „Naturalne geny” jest dostarczenie społeczeństwu informacji na temat istniejących i potencjalnych zagrożeń związanych ze stosowaniem organizmów modyfikowanych genetycznie w produkcji żywności. Naszym zdaniem obywatele mają prawo do pełnej informacji o składzie produktów żywnościowych. Domagamy się więc wprowadzenia takiego znakowania żywności, które umożliwi świadomy wybór pomiędzy produktami zawierającymi modyfikowane geny, a tymi, które mają geny naturalne. Zachęcamy do wspierania kampanii Instytutu Spraw Obywatelskich. Podpisz petycję – Twój głos jest ważny! Więcej informacji na stronie www.
lll#cVijgVacZ\Zcn#ea
Wsparcie udzielone przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię poprzez dofinansowanie ze środków Mechanizmu Finansowego Europejskiego Obszaru Gospodarczego oraz Norweskiego Mechanizmu Finansowego, a także ze środków budżetu Rzeczpospolitej Polskiej w ramach Funduszu dla Organizacji Pozarządowych.
Marie-Monique Robin
Naszym zdaniem obywatele mają prawo do pełnej informacji o składzie produktów żywnościowych. Domagamy się więc wprowadzenia takiego znakowania żywności, które umożliwi świadomy wybór pomiędzy produktami zawierającymi modyfikowane geny, a tymi, które mają geny naturalne. Zachęcamy do wspierania kampanii Instytutu Spraw Obywatelskich. Podpisz petycję – Twój głos jest ważny! Więcej informacji na stronie www.
Marie-Monique Robin przytacza fakty nie budzące wątpliwości, przedstawia zgodne i liczne zeznania, ujawnia nieznane dokumenty. Dziś, gdy w Europie trwa ożywiona debata na temat zdrowotnych, społecznych i ekologicznych konsekwencji uprawiania GMO, książka ta pojawia się we właściwym momencie. Do książki dołączona jest bezpłatna płyta z filmami edukacyjnymi, dotyczącymi organizmów modyfikowanych genetycznie.
Patronat medialny:
www.naturalnegeny.pl
Wsparcie udzielone przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię poprzez dofinansowanie ze środków Mechanizmu Finansowego Europejskiego Obszaru Gospodarczego oraz Norweskiego Mechanizmu Finansowego, a także ze środków budżetu Rzeczpospolitej Polskiej w ramach Funduszu dla Organizacji Pozarządowych.
ISBN 978-83-926007-2-5 Egzemplarz bezpłatny. Publikacja sfinansowana w ramach kampanii „Naturalne geny” www.naturalnegeny.pl
3
Świat według Monsanto fot. Dominique Robin
Celem kampanii społecznej „Naturalne geny” jest dostarczenie społeczeństwu informacji na temat istniejących i potencjalnych zagrożeń związanych ze stosowaniem organizmów modyfikowanych genetycznie w produkcji żywności.
Marie-Monique Robin Świat według Monsanto
Naturalne geny
Książka odkrywa przed nami obraz aroganckiego przedsiębiorstwa Monsanto, lekceważącego zdrowie konsumentów i destrukcję środowiska. Ta północnoamerykańska firma chce narzucić organizmy modyfikowane genetycznie (GMO) światowemu rolnictwu i rynkowi spożywczemu. Prezentuje ona ambicje bardziej „totalne” niż jakakolwiek inna firma w historii.
3
Marie-Monique Robin jest laureatką Prix Albert Londres z 1995 r. Dziennikarka i realizatorka filmów dokumentalnych. Od 1989 r. do dziś nakręciła ich 36, za które była 20 razy nagradzana na całym świecie. Kręciła je w Ameryce Południowej, Afryce, Europie i Azji. Film o tym samym tytule co niniejsza książka, dał jej Prix Rachel Carson (Norwegia) oraz Trophée des sciences du danger (Cannes). Autorka sześciu książek o ważnej tematyce społecznej, poruszanej przez nią również w filmach.