Document1_Document1.qxd 12-12-17 11:31 Page 1
drogoWskazy Dwumiesięcznik
nr 5(12)/2012
tEcHnoLogiE
grudzień 2012
egzemplarz bezpłatny
rozWiĄzania
ISSN 2082-3738
BEzPiEczEństWo
administracja
tracja nowoczesna komunikacja z obywatelem
anaLiza
Bezpieczeństwo staje się priorytetem
analiza cyfrowa szkoła k i korEsPondEncja W urzędziE z wątpliwościami
tracja Ludzie i strategia kluczem administracja anaLiza do sukcesu małgorzata mańka-szuLik
prezydent miasta zabrze
Inteligentne miasto Partnerzy merytoryczni:
str. 25 – 44
01 spis1_01 spis.qxd 12-12-17 11:21 Page 1
w numerze Liczy się wartość, a nie cena . . . . . . . . . . .4 Rozmowa z Pawłem Czajkowskim, prezesem HP w Polsce.
Standaryzacja, bezpieczeństwo, doradztwo . . . .8 Rozmowa z RobeRtem GontkiewiCzem, prezesem CtPartners, aRkadiuszem waRGinem, dyrektorem operacyjnym w CtPartners oraz PiotRem walesiakiem ekspertem obszaru biznesowego w sektorze administracja publiczna w infovide-matrix.
Miasto zintegrowane . . . . . . . . . . . . . . . . .32 Inteligentne Miasta – co się za tym kryje? . . . . . . . . . . . . . . . .34 Wideokonferencje – kosztowny luksus, czy optymalizacja kosztów? . . . . . . . . . . .38 Płać za zużycie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .42
Komentarze Skończmy z dominacją ceny . . . . . . . . . . .12 Odważnych przybywa . . . . . . . . . . . . . . . . .14
Kolejny krok w zwalczaniu nielegalnych praktyk biznesowych . . . . . . . . . . . . . . . . .45
Edukacja Cyfrowa szkoła rusza . . . . . . . . . . . . . . . .46
Rozmowa z Romanem wiskowskim, dyrektorem sprzedaży do sektora publicznego firmy dell
Nie potrzeba cudów . . . . . . . . . . . . . . . . . .50
Administracja
Rok dyskusji o otwartych zasobach . . . . .51
Złota klatka . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .16 W stanowiska pracy nie trzeba już inwestować . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .18 Nowoczesna komunikacja z obywatelem . . . .20 SSL raz jest, raz go nie ma . . . . . . . . . . . .23
Ochrona zdrowia E-zdrowie na Mazowszu . . . . . . . . . . . . . .52 Tablety na ból głowy . . . . . . . . . . . . . . . . .54 P2 – czyli bliżej e – zdrowia . . . . . . . . . . . .57 Centralnie zarządzane bezpieczeństwo . .58
Inteligentne miasto . . . . .25-44 Ludzie i strategia kluczem do sukcesu . . . .26 Rozmowa z małGoRzatą mańką-szulik, prezydent miasta zabrze
Zarządzanie procesem wdrożeń w gminie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .28 Informatyzacja procesów zarządzania zasobami ludzkimi . . . . . . . . . . . . . . . . . . .30
Zielony, czerwony i … żółty? . . . . . . . . . .60
Technologie w służbie publicznej Legalność jest bezpieczna . . . . . . . . . . . .62
Felieton Był sobie człowiek . . . . . . . . . . . . . . . . . . .64
REDAKTOR NACZELNy Jarosław Molga tel. (22) 390 91 14, j.molga@cyfrowa-polska.pl REDAKCJA 04–133 Warszawa, ul. Łukowska 1 lok. 1 tel. (22) 390 91 14 redakcja@cyfrowa-polska.pl WyDAWCA
Sp. z o.o. ul. Krasnali 11, 05–827 Grodzisk Mazowiecki
ZESPÓŁ Barbara Mejssner, b.mejssner@cyfrowa-polska.pl Wojciech Urbanek, w.urbanek@cyfrowa-polska.pl Wiesław Waliszewski, w.waliszewski@cyfrowa-polska.pl Marcin Złoch, m.zloch@cyfrowa-polska.pl SKŁAD i ŁAMANiE Ryszard Łempicki dyrektor studia DTP ZDJęCiA Marek Zawadka Out of Box Photos
KOREKTA Małgorzata Wiśniewska
REKLAMA, MARKETiNg, PRENUMERATA Beata Słowikowska dyr. ds. marketingu i prenumeraty tel. (22) 390 91 14, tel. kom. 502 704 844 b.slowikowska@cyfrowa-polska.pl DRUK
Kengraf Nakład – 5000 egzemplarzy
1
02-03 wstep_02-03 wstep.qxd 12-12-14 12:38 Page 2
cyfrowa polska
Drodzy Czytelnicy! To był długi rok. Dużo się działo. Zaczęło się od ACTA, potem mieliśmy protesty lekarzy i wynikającą z nich konieczność stworzenia systemu sprawdzającego kto jest, a kto nie jest ubezpieczony. Po latach znów mamy projekt dotyczący edukacji, czyli Cyfrową Szkołę. Ruszyły projekty P1 i P2 w ochronie zdrowia. P2 w styczniu ruszy już w formie pozwalającej na korzystanie z niego takim podmiotom, jak apteki czy hurtownie farmaceutyczne. Projekty sieci regionalnych dostawały notyfikacje z UE. Resort cyfryzacji i administracji przygotował nowelizację ustawy o informatyzacji jednostek administracji publicznej. A obok, lub wraz z tymi wydarzeniami kolejne samorządy, szpitale, szkoły realizowały własne projekty. Działo się! I dziać się będzie dalej. Dlatego postanowiliśmy teraz, na koniec tego ciekawego roku, wydać Drogowskazy Cyfrowej Polski, by w pewien sposób podsumować to, co się działo, ale też wskazać na te sprawy i problemy, które powinniśmy mieć na uwadze wszyscy: od odbiorców technologii cyfrowych, przez dostawców, a na instytucjach wspierających proces cyfryzacji kończąc. Problemem, któremu poświęcamy w tych Drogowskazach wiele uwagi, jest cena jako główne kryterium wyboru produktów, usług i systemów IT w zamówieniach publicznych. Czas skończyć z dominacją ceny w przetargach publicznych. Kupujmy mądrze, a nie tanio. Bo kupujemy nie dla urzędu, szkoły czy szpitala, ale dla siebie, bo od jakości cyfryzacji sfery publicznej zależy jakość życia nas wszystkich. A tej chyba nie chcemy kupować, byle taniej... Przyglądamy się w tym wydaniu również Cyfrowej Szkole. Nie wszystko się ułożyło tak, jak planowano. Są przesunięcia w czasie. Praktyka wdrażania pilotażu pokazała szereg zagrożeń. Piszemy o nich po to, by pokazać, że jest na co zwracać uwagę, jest co poprawiać, ale nie wolno wylewać dziecka z kąpielą, czyli zakładać, że jak idzie ciężko,
to się nie da. Cyfrowa Szkoła musi wreszcie ruszyć pełną parą i my temu startowi kibicujemy. Choć z zastrzeżeniami. Pokazujemy kilka trendów, które im silniej się cyfryzujemy, tym bardziej zyskują na znaczeniu. To m.in. wzrost znaczenia standaryzacji zarządzania informatyką, bezpieczeństwo informatyczne w różnych aspektach czy usługi doradcze. Konia z rzędem temu, kto może z pewnością oznajmić, że nie potrzebuje żadnej rady informatyzując szkołę, a co dopiero całe miasto lub region. A spraw i problemów przybywa. Od ochrony wykorzystywanej własności intelektualnej po udostępnianie otwartych zasobów, którymi dysponują instytucje publiczne. Ipokazujemy, że to wszystko daje się ogarnąć i uporządkować oraz wykorzystać w dobrze pojętym interesie instytucji i obywateli. Stąd nasz specjalny blok tematyczny: Inteligentne Miasto. Znajdą tu Państwo odpowiedź na pytanie, czym jest idea inteligentnego miasta, jak ta inteligencja przejawia się w praktyce – począwszy od stawiania diagnoz, po realizację projektów, nie zapominając o integracji miasta w jeden organizm, a kończąc na inteligentnych systemach pomiaru energii czy innych mediów. Przykład Zabrza pokazuje, że daje się informatyzować dobrze, czyli z korzyścią dla miasta i mieszkańców. Pokazuje też coś bardzo ważnego: w procesie cyfryzacji najważniejsi są ludzie, a nie technologie. To oni bowiem mają wizję, umiejętności i determinację do przeprowadzania zmian. To chyba najlepsza pointa tego, czym jest istota cyfrowego świata. Zatem niech mi w imieniu zespołu redakcyjnego „Cyfrowej Polski” będzie wolno złożyć naszym Czytelnikom i Sympatykom życzenia zdrowych i spokojnych Świąt oraz dobrego Nowego Roku 2013. I jeszcze tego, by technologie cyfrowe zawsze wspomagały jakże analogowe relacje między ludźmi, a nigdy ich nie zastępowały.
Jarosław Molga
2
02-03 wstep_02-03 wstep.qxd 12-12-14 12:38 Page 3
hp_csi.qxd 12-12-14 12:40 Page 4
Liczy się wartość, a nie cena
hp_csi.qxd 12-12-14 12:41 Page 5
rozmowa cyfrowej polski
Fot. Marek Zawadka/Out of Box Photos
Z Pawłem CZajkowskim, prezesem HP w Polsce, rozmawia jarosław molga. Na ile, według Państwa obserwacji i doświadczeń, cena jest tym jedynym kryterium przy postępowaniach przetargowych w sferze publicznej? I na ile cena ma znaczenie w postępowaniach w małych, średnich i dużych instytucjach? Czy obserwujemy jakieś zróżnicowanie, czy też dogmat ceny jest wszechobecny? Rzeczywiście, od kilku lat można zaobserwować trend polegający na tym, że cena staje się najważniejszym kryterium w postępowaniach przetargowych. Dotyczy to zarówno tych mniejszych przetargów, jak i postępowań o dużej skali. I jest to problem. Wynika on bowiem z tego, że bez względu na to, czy postępowanie przetargowe dotyczy produktów, czy skomplikowanych systemów, to tak naprawdę zamawiający kupuje wartość jaką ze sobą niosą. W przypadku skomplikowanych systemów to dość oczywiste, ale w przypadku produktów, to także oznacza ich niezawodność, serwis, możliwość użytkowania przez długi czas, itp. Dlatego istotne jest, by w postępowaniach przetargowych ważąc cenę, brano pod uwagę właśnie wartość, jaką zakup ma wnieść, a nie cenę pojedynczego produktu czy usługi. Tak, niestety, się nie dzieje. Oczywiście, w dokumentacjach przetargowych w sensie formalnym wszystko jest w porządku. Jednak jeśli potencjalny dostawca gwarantuje serwis, ale tak naprawdę nie ma sieci partnerskiej, a centrum serwisowe zlokalizowane jest daleko od miejsca dostawy i użytkowania produktu czy usługi, to co realnie będzie miał z tego zamawiający, który będzie potrzebował pilnej naprawy? I tu dochodzimy do problemu kryteriów i ich oceny przez zamawiającego. Otóż istnieje cały szereg parametrów, które dadzą się obiektywnie opisać i można ich wymagać, by tę nabywaną wartość kupić za rozsądną cenę. Cena bez wątpienia jest bardzo ważna, ale jeśli staje się najważniejsza, wtedy inne kryteria, takie jak gwarancja jakości, serwisu, utrzymania systemu i szereg innych schodzą na dalszy plan. W efekcie kupujemy tanio, ale nie nabywamy tej wartości, o jaką w danym postępowaniu chodzi. Dobrze byłoby zatem wprowadzić do kryteriów przetargów pewne elementy myślenia amerykańskiego. Gospodarka USA jest, jak wiadomo, nadzwyczaj wydajna i oszczędna. Koszty są tam największym wrogiem, więc Amerykanie wycinają je zawzięcie. To oni sformułowali 2 ważne w biznesie zasady: „value for money”, czyli wartość tego, co kupujesz, w funkcji ceny, którą płacisz, i „you get what you pay for”, czyli dostajesz to, za co płacisz. W tych powiedzeniach zawarte są ważne zasady biznesowe. Przy kupnie produktu czy systemu ważna jest nie tylko cena, ale i to, co uzyskamy w trakcie korzystania z nich, czyli efekty użytkowe: jakość, niezawodność, dobry serwis, a nawet zadowolenie obsługujących te urządzenia ludzi. Dopiero te wszystkie elementy tworzą prawdziwą wartość. Jeśli kupimy tanio produkt
o marnej jakości, niefunkcjonalny, bez dobrego serwisu, nieprzyjazny dla użytkownika, to w rzeczywistości zapłacimy znacznie więcej niż wynosi wartość faktury. Zasada „dostajesz to, za co płacisz” potwierdza z kolei oczywistą, znaną nam wszystkim regułę: tandeta kosztuje tanio, a za najwyższą jakość płaci się więcej, ale w dłuższej perspektywie to sowicie się opłaca. W wielu przetargach zwycięzcą okazuje się firma krzak, która ewidentnie wygrywa ceną, ale wszyscy, nawet zamawiający, wiedzą, że nie sposób przy danej cenie spełnić kryteriów jakości. Czy nie powinno się w naszym systemie zamówień publicznych stosować zasady (używanej w niektórych krajach europejskich), by od razu odrzucać oferty z najwyższą i najniższą ceną? Trudno wyrokować, czy takie mechaniczne ograniczenia odniosłyby skutek. Na pewno należy zastanowić się nad mechanizmami odrzucającymi małe firmy. W dużej mierze dominacja ceny, jako jedynego kryterium, może wynikać z obawy zamawiającego o ocenę swojego postępowania. Przyjęcie ceny za najważniejszy parametr w pewnym sensie uzasadnia ich decyzję zakupową. Nie ma jeszcze u nas w sferze publicznej zwyczaju, by liczyć całkowite koszty użytkowania produktu czy usługi. To jest właśnie zasada „dostajesz to, za co płacisz”. Gdyby zatem policzyć wszystkie koszty, to niejednokrotnie okazałoby się, że wydatki – na prąd, obsługę, serwis, przestoje – związane z użytkowaniem najtańszych produktów kosztują zamawiającego więcej niż niewiele wyższa cena wskazana w postępowaniu dla produktu i usług kompetentnego, wiarygodnego dostawcy. Obawiam się, że sama zmiana przepisów nie wystarczy. Trzeba zmienić atmosferę wokół zakupów publicznych i nastawienie ludzi, którzy ich dokonują. Powinni mieć oni świadomość, że mają dużą władzę, bo wydają poważne kwoty, ale też jeszcze większą odpowiedzialność. Mogą sprawić, że jakaś dziedzina życia państwa będzie kwitła bądź stanie się katastrofą, ze szkodą dla wszystkich: od władz państwa po każdego obywatela. Na ile sfera publiczna ma znaczenie jako motor technologi? W Niemczech od czasów pruskich obowiązuje zasada, że sfera publiczna powinna zamawiać to, co najlepsze, czyli np. wysoką jakość sprzętu i rozwiązań IT. Czy w Polsce warto byłoby wprowadzić podobny mechanizm? Sfera publiczna ma ogromne znaczenie jako motor technologii. Ale warto odwrócić pytanie i zapytać, na ile sfera publiczna ma znaczenie w rynku technologii? Otóż dla branży IT jest to ok. 10 procent przychodów. Oznacza to tyle, że w sytuacji, kiedy mnożą się ryzyka, a koszty projektów dla sfery publicznej rosną ponad te znane ze sfery biznesu, dostawcy
5
hp_csi.qxd 12-12-14 12:41 Page 6
rozmowa cyfrowej polski
Fot. Marek Zawadka/Out of Box Photos
zagwarantowaniu najwyższej jakości usług i osiągnięcia zakładanych efektów. Im więcej bowiem narzuca się ograniczeń dostawcy, tym większą zdejmuje się zeń odpowiedzialność. Jego wysiłek skupia się wtedy nie na stworzeniu doskonałego technicznie rozwiązania, tylko na wciśnięciu się w ciasne paragrafy ograniczeń. Takie rozwiązanie nigdy nie będzie na najwyższym poziomie technicznym.
technologii po prostu się wycofują i koncentrują na pozostałych 90 procentach, czyli sferze biznesowej. Efekt może być taki, że najbardziej kompetentne firmy IT po prostu przestaną pracować dla sfery publicznej. Nie dlatego, że nie chcą, ale dlatego, że w trudnych czasach muszą koncentrować się na zadaniach, które przyniosą odpowiednie przychody. I to zjawisko już ma miejsce. Przykładem są systemy podatkowe eTax, na które przetarg rozpisało Ministerstwo Finansów. Nie wystartował w nich żaden globalny dostawca technologii, a więc mający doświadczenie i wiedzę z pierwszej ręki. W efekcie sfera publiczna, która powinna i ma potencjał, by być motorem nowych technologii, tę szansę traci. Po stronie sfery publicznej mnoży się ryzyka i podnosi cenę, by się zabezpieczyć przed posądzeniem o złe umocowanie umowy. Chodzi o zapisy kontraktowe, które mówią, że w przypadku A dostawca poniesie konsekwencje B, C i D. Są one najczęściej niewspółmierne do zagrożeń wynikających z przypadku A, ale w konsekwencji znacznie podnosi cenę całego projektu. W takim wypadku doświadczeni dostawcy wycofują się, a w postępowaniu przetargowym pozostają firmy, które po prostu chcą go wygrać, choć nierzadko nie są w stanie spełnić kryteriów stawianych przez zamawiającego, ponieważ nie mają odpowiedniego potencjału wykonawczego. Nadszedł czas gruntownej zmiany nastawienia do przetargów publicznych. Historia nowej Polski obfituje w przypadki wielkich zamówień, które kosztowały potężne pieniądze i które nigdy nie ruszyły. Może więc zastosować zasadę kontrolowanego zaufania do dostawców i odpowiednią konstrukcją warunków zamówienia pozwolić im stworzyć optymalną cenę, przy jednoczesnym
6
Przed nami nowa perspektywa budżetowa UE. Oznacza to nowe programy operacyjne i nowy podział środków. Czy powinien nastąpić inny niż dotychczas ich podział na projekty IT w sferze publicznej? Szereg projektów, w tym projekty infrastruktury szerokopasmowej, powinny być kontynuowane. Jednak największym wyzwaniem IT w sferze publicznej jest interoperacyjność projektów. Rzecz w tym, że różne resorty czy samorządy realizują swoje projekty informatyczne. I jest to bardzo dobry trend, bo jeśli chcielibyśmy iść w model ogromnego, centralnego projektu, obejmującego wiele resortów, byłaby to droga donikąd. Budowalibyśmy taki system latami i bez powodzenia. Ważne jest natomiast, by te resortowe, regionalne i lokalne projekty „widziały się” i korzystały nawzajem z danych, które gromadzą, poprzez odpowiednio zaprojektowane interfejsy. I to jest cel, na który warto wydatkować środki z nowej perspektywy. Kolejną sprawą jest elektroniczna tożsamość obywateli. Wciąż trwa dyskusja, co to ze sobą niesie, jakie są zagrożenia. Jednak bez takiej cyfrowej tożsamości obywateli nie dokonamy przełomu. Trzeba jednak prowadzić kampanie informacyjne skierowane do obywateli, pokazujące korzyści z takiego rozwiązania, a także realnie oceniające zagrożenia. Okaże się wtedy, że korzyści są dużo większe, a zagrożenia iluzoryczne. Tak jak kiedyś bankowość elektroniczna pozwoliła odmiejscowić nas od usług da nego oddziału banku, tak elektroniczna tożsamość pozwoli nam swobodnie kontaktować się z własnym państwem w różnych obszarach, od rejestracji pojazdów po podatki. I na to także warto wydać środki z kolejnej perspektywy budżetowej UE. Uważam, że wszyscy dojrzeliśmy do tworzenia i wprowadzania w życie wielkich projektów administracyjnych i cywilizacyjnych. Mamy już mnóstwo doświadczeń na tym polu, nawet te nie najlepsze przydadzą się jako ostrzeżenie. Rosną możliwości nowoczesnych technologii i coraz silniejsze są oczekiwania społeczne. Dla rządu udane wprowadzenie kilku dużych projektów będzie sukcesem politycznym, a na takich każdemu gabinetowi bardzo zależy. Polacy przekonają się w końcu, że mają nowoczesne państwo, które chce i potrafi ułatwiać życie. Sektor IT z energią i entuzjazmem włączy się w te działania, bo abstrahując od względów komercyjnych, zawsze fascynują nas wielkie projekty, szczególnie takie, które na trwale wpisują się w życie milionów ludzi.
okladka 3_72 felieton.qxd 12-12-14 14:29 Page 80
08-11_csi.qxd 12-12-14 12:37 Page 8
rozmowa cyfrowej polski
Standaryzacja, bezpieczeństwo, doradztwo Z prezesem CTPartners RobeRTem GonTkiewiCZem,
ARkAdiusZem wARGinem, dyrektorem operacyjnym w CTPartners, odpowiedzialnym za realizacje projektów,
oraz PioTRem wAlesiAkiem, ekspertem obszaru biznesowego w sektorze administracja publiczna w infovide-matrix sA, rozmawia JARosłAw molGA.
8
08-11_csi.qxd 12-12-14 12:37 Page 9
rozmowa cyfrowej polski – Na ile standaryzacja zarządzania informatyką w naszej sferze publicznej staje się normą, a na ile jest domeną dużych instytucji? Czy z obserwacji rynku można wysnuć wniosek, że świadomość dotycząca problemów z zarządzaniem informatyką w sferze publicznej rośnie? RobeRt GoNtkiewiCz: Nie można powiedzieć, że standaryzacja zarządzania informatyką w naszej sferze publicznej staje się dzisiaj normą, natomiast z całą pewnością można stwierdzić, że jest coraz szerzej rozumianą potrzebą i, jak to najczęściej bywa, potrzebą wymuszoną z dwóch stron, tzn. prawodawstwem oraz trudnym doświadczeniem samych zainteresowanych. Niedawne wejście w życie rozporządzenia ustanawiającego Krajowe Ramy Interoperacyjności, stanowi na pewno ważny krok w standaryzacji rządowej infrastruktury informatycznej. Należy przy tym zaznaczyć, że nie tylko (na co wskazuje nazwa) określa ono metody i wytyczne do budowania systemów IT w administracji publicznej, ale dotyczy również takich obszarów, jak systemy zarządzania. W rozporządzeniu mówi się wprost o modelu usługowym architektury informatycznej, co wymusza przyjęcie przez podmioty administracji pewnych określonych, jednolitych sposobów zarządzania (np. zapis mówiący, że interoperacyjność osiąga się m.in. poprzez standaryzację i ujednolicenie procedur). Nie bez znaczenia w tym obszarze jest również coraz bardziej widoczna jednolitość zamówień publicznych na usługi IT – w dużej mierze spowodowana ustawą Prawo Zamówień Publicznych – oraz zaawansowane działania rządu, dotyczące Centrów Usług Wspólnych (zarówno na poziomie centralnym, jak i wojewódzkim). Drugi obserwowany nurt, powodujący coraz większe zainteresowanie standaryzacją, to doświadczenia samych jednostek administracji publicznej – głównie dużych instytucji. Po okresie niekontrolowanego, „radosnego” rozwoju różnych systemów w ramach jednej organizacji (obficie finansowanego ze środków funduszy europejskich), większe organizacje w końcu nauczyły się (często ponosząc duże koszty uprzedniej beztroski), jak ważne jest przyjęcie pewnych standardów podczas planowania, realizacji i utrzymania rozwiązań informatycznych. Obserwowany wzrost zainteresowania sektora podejściem do zarządzania usługami informatycznymi wg praktyk ITIL® wskazuje, że wspomniane doświadczenia skłaniają decydentów do traktowania informatyki jako spójnej całości. W organizacjach, które przeszły ten proces, można liczyć zatem na pewnego rodzaju efekt synergii: z jednej strony, regulacje prawne wymuszają wprost stosowanie określonych rozwiązań, z drugiej zaś, zdobyte doświadczenia sprzyjają standaryzacji oraz wprowadzaniu uporządkowanego zarządzania IT. Nieco inaczej wygląda sytuacja na szczeblu samorządowym. Mamy w tym obszarze pełne
Nie można powiedzieć, że standaryzacja zarządzania informatyką w naszej sferze publicznej staje się dzisiaj normą, natomiast z całą pewnością można stwierdzić, że jest coraz szerzej rozumianą potrzebą.
spektrum różnych podejść do zarządzania IT: od traktowania jej jako zło konieczne, do opartego o najlepsze standardy, w pełni świadomego zarządzania informatyką. W tym wypadku zmiany również nadchodzą „z góry”, szczególnie poprzez ustawowe wprowadzenie w 2008 roku obowiązku przyjmowania dokumentów w postaci elektronicznej (np. do skrzynki podawczej oferowanej przez ePUAP), co powoduje konieczność m.in. wprowadzenia systemów obsługi dokumentów elektronicznych wg jednolitych standardów. Podsumowując. Świadomość dotycząca problematyki zarządzania informatyką w sferze publicznej na pewno rośnie. Notowany przez ostatnie kilka lat wzrost zainteresowania takimi hasłami, jak ITIL®, Architektura Korporacyjna czy, zyskujący ostatnio na popularności, IT Governance, wskazuje, że obszar IT w administracji publicznej zmierza dobrym kierunku.
9
08-11_csi.qxd 12-12-14 12:37 Page 10
rozmowa cyfrowej polski
– Sprawą kluczową w teleinformatyce staje się bezpieczeństwo danych. Co będzie bardziej istotne: czy technologiczne narzędzia odpowiedzialne za bezpieczeństwo, czy też, mówiąc nieładnie, „czynnik ludzki”, czyli nasza świadomość zagrożeń i standardów postępowania w cyfrowym świecie? ArkAdiuSz WArgin: Aspekt bezpieczeństwa danych i ochrony tajemnicy przedsiębiorstwa w każdej firmie ma wysoki priorytet, co najmniej na poziomie deklaracji osób odpowiedzialnych za dział informatyki. Świadomość zagrożeń oraz ich ewentualnych konsekwencji motywuje do wprowadzania kolejnych wytycznych w tym aspekcie. Przykładem może być sektor bankowy, w którym Komisja Nadzoru Finansowego nowelizuje wymagania w zakresie Rekomendacji D, dotyczącej zarządzania obszarem technologii informacyjnej i bezpieczeństwa środowiska teleinformatycznego. Zalecenia z niej wynikające przełożą się m.in. na wdrożenie systemów za-
nie są gwarantem odpowiedniego bezpieczeństwa. Jednym z kluczowych czynników jest świadomość samych pracowników. Większość kradzieży wrażliwych danych firmowych jest efektem nieprzestrzegania przez pracowników podstawowych zasad, poczynając od najbardziej trywialnych, jak zapisywanie haseł czy nieblokowanie stacji roboczych przed odejściem od stanowiska pracy, albo wynoszeniu z firmy newralgicznych danych na nośnikach przenośnych. Choć wdrażane procedury i zabezpieczenia technologiczne są bardzo ważne, to jednak czynnik ludzki pozostaje, jak dotąd, najsłabszym ogniwem. Zatem edukacja, propagowanie wiedzy i wymuszanie na pracownikach przestrzegania obowiązującej polityki bezpieczeństwa jest w całym procesie ochrony danych firmowych czynnikiem krytycznym. Pamiętajmy, że zagrożenia zmieniają się wraz z technologią. Zwróćmy uwagę na rynek rozwijających się smartfonów i aplikacji mobilnych. Pracownicy mający smartfony korzystają z poczty elektronicznej, przechowują na nich
Kolejne regulacje prawne i wytyczne, do których przedsiębiorstwa oraz instytucje publiczne będą musiały się dostosować, z pewnością zwiększą poziom bezpieczeństwa danych. Jednak procedury czy obowiązujące prawo, nawet najlepsze, nie są gwarantem odpowiedniego bezpieczeństwa.
rządzania bezpieczeństwem informacji, takich jak ISO 27001. Kolejnym przykładem może być administracja publiczna. Rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie Krajowych Ram Interoperacyjności jako jeden z elementów dostosowania się do minimalnych wymagań bezpieczeństwa, wymienia aspekt zarządzania bezpieczeństwem informacji według standardu ISO 27001 oraz Zarządzania Ryzykiem w oparciu o ISO 27005. Kolejne regulacje prawne i wytyczne, do których przedsiębiorstwa oraz instytucje publiczne będą musiały się dostosować, z pewnością zwiększą poziom bezpieczeństwa danych. Jednak procedury czy obowiązujące prawo, nawet najlepsze,
10
dokumenty firmowe. Kradzież bądź zagubienie telefonu jest częstym zjawiskiem, ale nie sama utrata telefonu staje się zagrożeniem. Z badań przeprowadzonych przez amerykańską firmę Bit9, zajmującą się bezpieczeństwem IT, wynika, że prawie 72 proc. aplikacji dostępnych dla jednej z najpopularniejszych platform żąda od użytkownika przynajmniej jednej zgody wysokiego ryzyka. A kto z nas mając smartfon nie instaluje dodatkowych aplikacji? Pomimo, że osoby odpowiedzialne za IT w firmie mają świadomość, iż smartfony stanowią zagrożenie dla danych firmowych, to jednak aż 96 proc. z nich zezwala na korzystanie z prywatnych telefonów do celów służbowych.
08-11_csi.qxd 12-12-14 12:37 Page 11
rozmowa cyfrowej polski
– Po stronie sfery publicznej, administracji, często trudno o merytoryczną wiedzę dotyczącą wyzwań, jakie stają wraz z rozwojem technologii, rosnącego stopnia komplikacji systemów. Na ile praktyka sięgania po wiedzę na rynku IT staje się częstszym zjawiskiem? Czy usługi doradcze, dla np. administracji, stają się coraz powszechniejsze? PIoTr WalesIak: W ciągu ostatnich lat rozpowszechniła się praktyka sięgania przez instytucje publiczne po różnego rodzaju usługi doradcze. Liczne mniejsze i większe zamówienia publiczne dotyczące usług doradczych, menedżerów projektów, inżynierów kontraktów, audytorów, itp. kreują specyficzny rynek doradztwa dla administracji publicznej. Z drugiej strony, rynek ten, nawet w kontekście szerokiego wykorzystania oferowanych usług, cierpi na kilka specyficznych dla administracji publicznej chorób. Niestety, bardzo często zdarza się tak, że instytucja publiczna kontraktuje usługi doradcze nie po to, aby skutecznie zaplanować i zdefiniować jakieś przedsięwzięcie, korzystając z ekspertyzy specjalistów mających bogate doświadczenie w danej problematyce, ale jedynie po to, aby konsultanci stworzyli tzw. papiery uzasadniające działania, co do których kluczowe decyzje podjęto już wcześniej. Jak można się domyślić, w takiej sytuacji klient nie jest tak naprawdę zainteresowany pomocą konsultantów, lecz raczej oczekuje, aby zapisali oni jego własne przemyślenia i podpisali się pod nimi. W parze z takim wykorzystaniem usług doradczych idzie ponadto kryterium wyboru dostawcy, jakim jest najniższa cena. Inne specyficzne dla doradztwa w sektorze publicznym niekorzystne zjawisko, które obniża wartość i efekty prac doradców zewnętrznych, związane jest z tzw. obiektywnymi kryteriami oceny ofert, jakie wymusza Prawo Zamówień Publicznych. Efektem wytworzonej w ten sposób presji cenowej jest realizacja usług doradczych za cenę, za którą nie da się sfinansować pracy odpowiednio kompetentnych ekspertów, przy jednoczesnym zachowaniu rentowności projektu. Sytuacja taka spowodowała, że rynek wytworzył inny model zarabiania na teoretycznie nierentownych kontraktach, w których zysk powstaje poza kontraktem doradczym, w kontraktach implementacyjnych realizowanych dzięki usługom doradczym w bardziej korzystnym scenariuszu. Dzięki temu usługi doradcze mogą być zaoferowane tanio. Takie usługi wypierają, niestety, z rynku usługi doradcze bazujące na rzetelnej, „nieobciążonej”, ale i droższej ekspertyzie. Oczywiście, są również projekty, w których klientom udaje się zakupić rzetelne, „nieobciążone” usługi doradcze. Wtedy obie strony powinny pamiętać, że doradca jest ekspertem określonej dziedziny biznesowej lub technicznej. W rzeczywistości najlepszym ekspertem
Niestety, bardzo często zdarza się tak, że instytucja publiczna kontraktuje usługi doradcze nie po to, aby skutecznie zaplanować i zdefiniować jakieś przedsięwzięcie, korzystając z ekspertyzy specjalistów mających bogate doświadczenie w danej problematyce, ale jedynie po to, aby konsultanci stworzyli tzw. papiery uzasadniające działania, co do których kluczowe decyzje podjęto już wcześniej. w zakresie organizacji i preferencji klienta jest sam klient. Dlatego często pojawiający się błąd projektowy jest właśnie przeniesieniem całości problemu i odpowiedzialności na konsultanta zewnętrznego. W najlepszym wypadku powoduje to znacznie wolniejsze osiąganie właściwych rozwiązań, ponieważ konsultant uczy się klienta. Zdarzają się jednak sytuacje, które powodują projektowanie nieodpowiednich z perspektywy klienta rozwiązań. Dlatego też, wbrew opinii, która dość powszechnie występuje na rynku, doradca, który mniej angażuje klienta w projekt, wcale nie musi tym lepszym.
11
12-13_csi.qxd 12-12-14 12:48 Page 12
komentarze
Skończmy z dominacją ceny
JArOsłAW MOlgA
Trend, jakim jest coraz powszechniejsza cyfryzacja sfery publicznej, w Polsce będzie narastał. Wymusza to po prostu praktyka funkcjonowania instytucji, a także wymuszają to obywatele, którzy w relacjach ze sobą powszechnie stosują technologie cyfrowe. Oznacza to, że liczba postępowań przetargowych będzie rosła, i dotyczy to zarówno mniejszych postępowań, jak i rozstrzygnięć dotyczących większych i skomplikowanych projektów. Od jakości teleinformatyki w sferze publicznej zależy jakość życia nas wszystkich. I dlatego nie może być tak, że to cena, a nie jakość, decyduje, jakie produkty i usługi pojawią w urzędach, szpitalach czy szkołach.
Ostatnio wiele się mówiło o problemach z przetargami na budowę dróg i autostrad. Firmy, w zapale do wygrania przetargów za wszelką cenę, właśnie ceny oferowały poniżej kosztów. W efekcie branża budowlana znalazła się w poważnych tarapatach, wykonawcy zaczęli znikać z placów budów, pojawiły się opóźnienia w oddawaniu kolejnych fragmentów autostrad, itd.
Fot. THETA
Ta niej, czy li dro żej
12
W sensie interesu społecznego te tanie budowanie kosztuje niezmiernie drogo i wie to każdy, kto jeździ po Polsce. Utrudnienia w ruchu, brakujące odcinki, itd., itp., oznaczają marnowanie czasu (a czas to pieniądz) i paliwa (to drogi u nas pieniądz). I o ile w przypadku budowy infrastruktury drogowej o tym problemie zaczęto mówić głośno, o tyle w przypadku infrastruktury teleinformatycznej (obejmując tym pojęciem nie tylko sieci, ale też systemy i produkty) tego problemu opinia publiczna zdaje się nie dostrzegać. Nie tylko opinia publiczna, bo także Urząd Zamówień Publicznych czy Krajowa Izba Odwoławcza, czy wreszcie Najwyższa Izba Kontroli. Nieoficjalnie wiadomo, że choć Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji po rozmowach z Michałem Bonim wspólnie (izba i resort) chcieli zaproponować jakieś regulacje dla UZP, urząd zamówień nie jest zainteresowany dialogiem. A jest o czym rozmawiać. W zdecydowanej większości przypadków w postępowaniach przetargowych cena staje się praktycznie jedynym wyznacznikiem. To z kolei powoduje, że przetargi są unieważniane (ze względu na protesty), projekty nie dochodzą do skutku, a do sfery publicznej trafiają produkty tanie w zakupie, ale drogie w utrzymaniu, bez wystarczającego serwisu, itd. Tymczasem znaczenie teleinformatyki na jakości życia obywateli, dla gospodarki i funkcjonowania
12-13_csi.qxd 12-12-14 12:48 Page 13
komentarze pań stwa jest ta kie sa mo, je śli nie więk sze niż w przy pad ku kla sycz nej in fra struk tu ry dro go wej. Przy kła dem sys te my, któ re za czy na ją funk cjo no wać w ochro nie zdro wia, gdzie ko niecz na jest ich nie za wod ność i bez pie czeń stwo da nych. W pro ce sie cy fry za cji Pol ski mia ły miej sce sy tu acje dwu znacz ne, czy wręcz pa to lo gicz ne, ale ta kie sy tu acje po ja wia ją się wszę dzie i w róż nych ob sza rach. Trze ba je eli mi no wać i iść da lej. Nie ste ty, od kil ku lat opi nia pu blicz na jest prze ko na na, że bran ża IT tak na praw dę ży je z pu blicz nych pie nię dzy i tyl ko czy ha na ko lej ne kon trak ty, czy to od rzą du, czy sa mo rzą du. W rze czy wi sto ści przy cho dy bran ży IT uzy ski wa ne za sfe ry pu blicz nej to ok. 10 pro cent. 90 pro cent bran ża uzy sku je po za tą sfe rą. Wie ści o tym, że bez zle ceń z ob sza rów ad mi ni stra cji, ochro ny zdro wia czy edu ka cji bran ża IT upad nie, są więc moc no prze sa dzo ne.
Kom pe ten cje i ja kość War to te pro por cje pod kre ślić, po nie waż w sy tu acji, kie dy sfe ra pu blicz na bę dzie wy łącz nie kie ro wać się kry te rium kosz tów, a nie po zy ski wa nych war to ści, do staw cy tech no lo gii z kom pe ten cja mi i do świad cze niem prze sta ną się in te re so wać re ali za cją pro jek tów dla tej sfe ry. Nie od dziś wia do mo, że gor szy pie niądz wy pie ra lep szy i w miej sce kom pe tent nych wej dą mniej do świad cze ni, ofe ru ją cy gor sze usłu gi czy pro duk ty. I to za czy na się już dziać. Za rów no przy du żych pro jek tach, jak i mniej szych po stę po wa niach, gdzie cho dzi o za kup pro duk tów. Rze c zy wi ście jest tak, że moż na ku pić bar dzo ta nie urzą dze nia. Od kom pu te rów, przez dru kar ki, po pro jek to ry mul ti me dial ne. Moż na też za wrzeć w SIWZ ca ły sze reg kry te riów do dat ko wych i wy ma gać, by to wszyst ko kosz to wa ło nie wie le. Pro blem w tym, że je śli kosz tu je nie bez piecz nie ma ło, mu si to ozna czać gor szą ja kość pro duk tów lub nie moż ność speł nie nia do dat ko wych kry te riów w prak ty ce. Do ty czy to np. gwa ran cji, ser wi su, szko leń, wdro że nia. Pa pier jest cier pli wy, więc w ofer cie moż na za gwa ran to wać wszyst ko... Nie ste ty, po stro nie za ma wia ją cych czę sto bra ku je rze tel nej we ry fi ka cji tych do dat ko wych kry te riów. Bra ku je też li cze nia cał ko wi tych kosz tów użyt ko wa nia. W efek cie, kie dy do mi nu je ce na, nie trud no ku pić coś, co bę dzie ta nie, ale po tem dro gie w eks plo ata cji i za wod ne. Choć by ta ki pro jek tor czy ta bli ca in te rak tyw na. W pierw szym przy pad ku mo że się oka zać, że lam py bę dą się prze pa lać i po że rać prąd, a ta bli ca ku pio na ta nio, bo bez opro gra mo wa nia, jest bez u ży tecz nym ga dże tem. Jesz cze go rzej jest, gdy idzie o sys te my te le in for ma tycz ne, gdzie na praw dę trze ba du żej wie dzy, by stwo rzyć je z sen sem i efek tyw nie dla od bior cy.
Ła two po wie dzieć... Tak mo że po wie dzieć nie je den z na szych czy tel ni ków. Bo prze cież to on od po wia da za to, by po stę po wa nie by ło prze pro wa dzo ne, to on jest roz li cza ny z wy da wa nia pu blicz nych pie nię dzy i to wresz cie on mo że być py ta ny przy oka zji kon tro li swo je go urzę du przez NIK: a dla cze go wy brał/a pan/pa ni tę ofer tę, je śli ta dru ga by ła tań sza? I tu tkwi chy ba sed no spra wy. To zna czy, że at mos fe ra wo kół za mó wień pu blicz nych w ogó le jest ta ka, że nie mó wi się war to ści, ale o ce nie. A to są dwie zu peł nie róż ne spra wy. Ta ni pro jek tor, któ ry stoi w szko le, ale nie da je się z nie go ko rzy stać, jest bez war to ści. Droż szy, ale spraw ny, ła twy w ob słu dze, ma okre ślo ną war tość nie ja ko pro jek tor, ale na rzę dzie edu ka cyj ne. Ce lo wo pi szę droż szy, a nie dro gi, bo ce na jest waż na, ale to war tość jest naj waż niej sza. Do pie ro gdy zmie ni się to po wszech ne po dej ście, or ga ni zu ją cy po stę po wa nia czy przy go to wu ją cy pro jek ty prze sta ną się bać ku po wać dro żej, ale roz sąd nie, z ko rzy ścią dla wszyst kich, a kon tro le rzy bę dą py tać o war tość i sens, a nie o ce nę. Ko lej ną spra wą jest wspar cie za ma wia ją cych w pro ce sie two rze nia i we ry fi ka cji me ry to rycz nych kry te riów. Jest sze reg sa mo rzą dów czy szpi ta li i szkół, któ re do sko na le so bie z tym ra dzą, wie dzą cze go chcą i po tra fią to wy eg ze kwo wać, m.in. od rzu ca jąc „ład ne”, ale nie wia ry god ne ofer ty. Ist nie je jed nak rze sza, któ ra nie ma za ple cza me ry to rycz ne go, by ta kie kry te ria two rzyć i we ry fi ko wać. Wy da je się, że ta kie go wspar cia mo gła by udzie lić bran ża IT wspól nie z MA iC, a tak że UZP. Dla te go ko niecz ny jest dia log tych in sty tu cji, a tak że dia log z fir ma mi, któ re wy spe cja li zo wa ły się we współ pra cy ze sfe rą pu blicz ną. Zmia na na sta wie nia i ocen z ce ny na war tość nie sta nie się z dnia na dzień, ale im szyb ciej ten pro ces się roz pocz nie, tym my, oby wa te le, pań stwo, otrzy ma my lep szą te le in for ma ty kę. Ad mi ni stra cja, sfe ra pu blicz na w ogó le ma być uży tecz na oby wa te lom, a nie je dy nie ta nia. Oczy wi ście, pro ble mów z za mó wie nia mi jest du żo wię cej. To tak że kwe stia re gu la cji praw nych, choć one nie na rzu ca ją sa me z sie bie bra nia ce ny ja ko naj waż niej sze go kry te rium. Jed nak być mo że war to wpro wa dzić me cha nizm, gdzie w pierw szej ko lej no ści od pa da naj droż sza i naj tań sza ofer ta? Choć z dru giej stro ny, no we li za cji usta wy o za mó wie niach by ło już ty le, że na wet spe cja li ści gu bią się w tych zmia nach. Wy da je mi się więc, że naj waż niej szy pro blem, to kwe stia men tal no ści i po dej ścia za ma wia ją cych, or ga nów kon tro l nych i opi nii pu blicz nej do spra wy wy po sa ża nia sfe ry pu blicz nej w IT. Czy ma być ta nio, czy do brze? I chy ba wszy scy od po wie dzą, że do brze. Ozna cza to więc, że mu si my skoń czyć z ob se sją ce ny ja ko naj waż niej sze go kry te rium. War to za sta no wić się, jak tej zmia ny do ko nać. I dla te go na ła mach na sze go ma ga zy nu ten te mat bę dzie miał sta łe miej sce.
13
wiskowski_csi.qxd 12-12-14 12:51 Page 14
Proces Zamówień Publicznych
Z Romanem WiskoWskim, dyrektorem sprzedaży do sektora publicznego firmy Dell, rozmawia Jarosław molga. 14
– Na ile, z Państwa obserwacji i doświadczeń, cena jest tym jedynym kryterium przy postępowaniach w sferze publicznej? I na ile dogmat ceny ma znaczenie w postępowaniach w małych, średnich i dużych instytucjach? Czy obserwujemy jakieś zróżnicowanie, czy też dogmat ceny jest wszechobecny? – Dell jest aktywnym uczestnikiem rynku zamówień publicznych, bywały lata, kiedy 35-40 procent udziałów w sprzedaży pochodziło właśnie z tego rynku. To oznacza, że uważnie przyglądamy się wszystkim postępowaniom, zarówno tym organizowanym
przez administrację centralną, jak i mniejsze instytucje publiczne, które kupują sprzęt na własne potrzeby. Z naszych obserwacji wynika, że w 95 procentach przetargów, organizowanych zarówno przez duże instytucje, jak i mniejsze jednostki, dominuje kryterium ceny. Wielokrotnie obserwowaliśmy skutki stosowania tej zasady, chociażby w przypadku budowy autostrad. Firmy często popełniają ewidentne błędy, stosują agresywne marże lub z nich rezygnują, licząc na zdobycie referencji do wykorzystania przy innych projektach. Kryterium najniższej ceny działa, według
Fot. Marek Zawadka/Out of Box Photos
Odważnych przybywa
wiskowski_csi.qxd 12-12-14 12:51 Page 15
rozmowa cyfrowej polski nas, szkodliwie na jakość dostarczanych rozwiązań, co widać porównując sprzęt wyprodukowany przez zaawansowaną technologicznie fabrykę, objęty profesjonalnym serwisem, z rozwiązaniem złożonym przez kogoś samodzielnie. Często są to propozycje z najniższej półki, nieprzetestowane i nie dające pewności, że przez cały okres gwarancji i po jego zakończeniu będą prawidłowo serwisowane. W interesie publicznym jest więc takie opisanie przedmiotu zamówienia, aby zamawiający mógł wybrać rozwiązania wysokiej i powtarzalnej jakości, oferowane przez producenta o ugruntowanej pozycji. – W wielu przetargach zwycięzcą okazuje się firma „krzak”, która ewidentnie wygrywa ceną, ale wszyscy, nawet zamawiający, wiedzą, że nie sposób przy danej cenie spełnić kryteriów jakości. Czy nie powinno się w naszym systemie zamówień publicznych stosować zasady (używanej w niektórych krajach europejskich), by od razu odrzucać oferty z najwyższą i najniższą ceną? – Automatyczne odrzucanie najniższej i najwyższej oferty do kontrowersyjny pomysł. To zamawiający powinien bowiem zweryfikować ofertę pod względem merytorycznym. Z punktu widzenia interesu publicznego, najniższa oferta nie zawsze jest zła – pytanie tylko, czy oferowane rozwiązanie zostanie rzeczywiście dostarczone. Najważniejszą rzeczą dla zamawiających jest możliwość wyboru sprzętu spośród renomowanych producentów. Jednym z pomysłów na jego znalezienie może być wprowadzenie do specyfikacji wymogu przedstawienia certyfikatu jakości (m.in. ISO 9001) i certyfikatu środowiskowego (ISO 14001), które pozwolą zorientować się, czy sprzęt jest produkowany przez firmę przypadkową, czy taką, która długofalowo skoncentrowana jest na jego produkcji. Ważne są też normy energetyczne czy normy dotyczące głośności, które przy odpowiedniej ich wartości mogą wpływać na oszczędności i komfort pracy zamawiającego. Warto zwrócić uwagę na referencje – organizując przetarg na 30 tysięcy komputerów, trzeba się upewnić, że firmy składające oferty kiedykolwiek realizowały zamówienie o podobnej wielkości. Dobrą praktyką jest też zapraszanie do przetargu wybranych producentów – ten mechanizm oferuje bowiem zamawiającemu większą konkurencję – uzyskanie dobrych warunków zakupu oraz gwarancję, że rozwiązanie będzie miało odpowiednią jakość i pochodziło z wiarygodnego źródła. Tak czyni większość klientów sektora bankowego i telekomunikacyjnego, których personel nie pracuje raczej na komputerach zakupionych przypadkowo.
– Na ile sfera publiczna ma znaczenie jako motor technologii? W Niemczech od czasów pruskich obowiązuje zasada, że sfera publiczna powinna zamawiać to, co najlepsze, czyli np. wysokiej jakości sprzęt i rozwiązania IT. Czy w Polsce nie warto byłoby wprowadzić podobnego mechanizmu? – Mówiąc o sferze publicznej jako motorze innowacji muszę stwierdzić, że byłby to stan idealny. Na razie jednak obserwuję trend przeciwny – górują rozwiązania o najniższej cenie, a więc już z założenia nie mogą to być technologie innowacyjne. Sfera publiczna nie może być więc w takiej sytuacji motorem nowoczesnych rozwiązań. – Czy przy obecnie obowiązującej ustawie o zamówieniach publicznych (wielokrotnie nowelizowanej) doświadczony i sprawdzony dostawca ma szansę obronić się przed firmą „krzak”? I czy zależy to od świadomości zamawiającego i przygotowanego SIWZ, czy może od zdolności odwoławczej systemu (KIO, sądy, itp.)? – W sferze zamówień publicznych istnieją firmy, które mają większe i mniejsze doświad cze nie w kon fron ta cji z fir ma mi „krzakami”. Ważne jest odpowiednie doświadczenie zamawiającego w formułowaniu zapytania ofertowego, np. przez doprecyzowanie przedmiotu zamówienia i warunków towarzyszących (m.in. certyfikaty jakościowe, referencje), by upewnić się, że firma składająca ofertę ma ugruntowaną pozycję i doświadczenie. Jako pracownik międzynarodowej firmy, znam praktyki zamówień publicznych w innych krajach – kwestia odwoływania się do sądu lub innych instytucji jest rzadkością. W Polsce to jednak codzienność. Specjalnością polskich firm IT jest obecnie umiejętność odwoływania się w KIO. Właściwie każdy większy przetarg ma tam swój początek i/lub koniec. Znamy przypadki, kiedy jedno postępowanie przetargowe prowadzone było przez 1,5 roku, czemu towarzyszyło 8 spraw odwoławczych. Początkiem i końcem problemu związanego z zamówieniami publicznymi jest kryterium najniższej ceny. Obserwujemy jednak powolne odwrócenie tego trendu, który stosują odważni i świadomi zamawia ją cy. Two rząc za pyta nia ofer to we, wskazują cenę jako istotny element, ale nie decydujący, biorąc także pod uwagę ocenę techniczną rozwiązania, proponowane przez dostawcę warunki serwisowe, a także referencje i doświadczenie firmy. Po zsumowaniu okaże się, że cena nadal jest ważna, ale mamy możliwość wybrania firmy, która oferuje dodatkowe, atrakcyjne elementy.
15
48-49a_csi.qxd 12-12-14 12:57 Page 16
administracja
Złota klatka
Ar tur Sy gnA to wicz, se nior kon sul tant w ctPart ners.
Jesteśmy na początku drogi ponownego przemyślenia podejścia do zagadnień bezpieczeństwa. obserwujemy ciągły wzrost ilości i szybkości pojawiania się informacji. ustawowo chronimy niewielki obszar informacji osobowych, a równocześnie wiele osób z własnej woli powszechnie udostępnia dane, które mogą być wykorzystane w różnych celach. także w sposób niezgodny z prawem. 16
w ce lu za pew nie nia jak naj wyż sze go po zio mu bez pie czeń stwa in for ma cji w or ga ni za cji, co raz czę ściej po dej mo wa ne są pró by wdro że nia Po li ty ki Bez pie czeń stwa in for ma cji, na zy wa nej w skró cie PBi. Sta no wi ona zbiór re guł oraz pro ce dur, we dług któ rych da na or ga ni za cja bu du je, za rzą dza oraz udo stęp nia za so by i sys te my in for ma cyj ne i in for ma tycz ne. okre śla war tość wy ko rzy sty wa nych w or ga ni za cji tre ści oraz za sa dy ich bez piecz ne go wy ko rzy sty wa nia i prze twa rza nia. – Po li t y k a bez p ie c zeń s twa po w in n a obej mo wać ca łą or ga ni za cję, a nie wy łącz nie dział it. oczy wi ście, in for ma ty ka to waż ny ob szar, na ra żo ny na wie le za gro żeń, ale mó wiąc o po li ty ce bez pie czeń stwa na le ży uwzględ niać róż ne sfe ry bez pie czeń stwa in sty tu cji. Prze cież, z jed nej stro ny, na le ży za pew niać ochro nę fi zycz ną, na przy kład, przez za trud nie nie straż ni ków czy na pi sa nie pro stej in struk cji za my ka nia drzwi do po miesz czeń na klucz, z dru giej stro ny, mu si my za dbać o rze czy „ulot ne”, np. da ne, któ rych ujaw nie nie nie po wo ła nym oso bom mo że za gro zić dzia ła niu in sty tu cji – in for mu je Ar tur Sy gna to wicz, se nior kon sul tant w ctPart ners. Po li ty ka Bez pie czeń stwa in for ma cji mo że od no sić się do na stę pu ją cych czte rech ob sza rów: l or ga ni za cyj ne go, w któ rym re gu lo wa ne są kwe stie za trud nie nia, zmia ny sta no wi ska, ro le i od po wie dzial no ści za ochro nę za so bów, za sad przy dzie la nia za so bów oraz do stę pu do in for ma cji chro nio nych, a tak że po stę po wa nia dys cy pli nar ne go w przy pad ku po peł nie nia na ru sze nia; l fi zycz ne go, gdzie po ru szo ne są kwe stie ochro ny ppoż., sys te mu kon tro li do stę pu, sys te mów śro do wi sko wych, ta kich jak za si la nie, kli ma ty za cja, oka blo wa nia struk tu ral ne go oraz bez pie czeń stwa po miesz czeń biu ro wych i tech nicz nych; l sys te mów i sie ci – ob szar ten kom plek so wo opi su je za sa dy eks plo ata cji, utrzy ma nia, za rzą dza nia zmia ną, za rzą dza nia bez pie czeń stwem, roz wo jem sys te mów oraz apli ka cji; l zgod no ści z prze pi sa mi pra wa, po le ga ją cy na za bez pie cze niu in te re sów or ga ni za cji po przez nad zo ro wa nie i do sto so wa nie jej dzia łań do obo wią zu ją cych prze pi sów praw nych.
Uni wer sal ne re gu ły ze wzglę du na fakt, iż wy ma ga nia oraz po trze by biz ne so we w każ dej or ga ni za cji są in ne, cięż ko spo tkać dwie po dob ne Po li ty ki Bez pie czeń stwa in for ma cji. w jed nej or ga ni za cji Po li ty ka Bez pie czeń stwa ogra ni czy się wy łącz nie do za bez pie czeń sprzę to wych z ob sza ru te le in for ma tycz ne go, a w in nej – po wsta nie do ku men ta cja bez pie czeń stwa da nych oso bo wych, któ ra jest zbio rem pro ce dur i in struk cji. w ce lu za pew nie nia sys te mo we go po dej ścia do za rzą dza nia bez pie czeń stwem in for ma cji, opra co wa no sze reg norm oraz stan dar dów. Dzię ki te mu jed nost ki ad mi ni stra cji pu blicz nej oraz or ga ni za cje ko mer cyj ne w spo sób kom plek so wy mo gą za pew nić ochro nę wraż li wych ak ty wów. w dzi siej szych cza sach sa mo opra co wa nie PBi już nie wy star czy. w do bie cią głych zmian or ga ni za cyj nych oraz tech no lo gicz nych do ku men ta cja oraz pro ce du ry po stę po wa nia szyb ko mo gą się stać nie ak tu al ne. Aby prze ciw dzia łać tym ne ga tyw nym skut kom, re ko men du je po dej ście do za rzą dza nia bez pie czeń stwem in for ma cji w spo sób pro ce so wy, wy ko rzy stu jąc do te go zna ny z sys te mu za rzą dza nia ja ko ścią cykl De min ga. Pę tla cią głe go do sko na le nia ba zu je na okre so wych au dy tach oraz prze glą dach, w ce lu za pew nie nia, że or ga ni za cja za rzą dza bez pie czeń stwem zgod nie z przy ję tą stra te gią. Dzię ki au dy tom wszel kie roz bież no ści są iden ty fi ko wa ne, a na stęp nie za po mo cą pro ce dur dzia łań ko ry gu ją cych i za po bie gaw czych usu wa ne. Au dy ty oraz prze glą dy są przed się wzię ciem kom plek so wym, po nie waż w ra mach jed ne go sys te mu za rzą dza nia, utrzy ma niu pod le ga ją na stę pu ją ce ob sza ry: or ga ni za cyj ne (pro ce du ry, in struk cje oraz struk tu ra or ga ni za cyj na), fi zycz ne (za bez pie cze nia fi zycz ne, zam ki, stre fy ad mi ni stra cyj ne), tech nicz ne (sie ci, sys te my in for ma tycz ne i apli ka cje) i praw ne (sys te mu ppoż., da ne oso bo we, Kra jo we ra my in te ro pe ra cyj no ści). – za rzą dza nie bez pie czeń stwem ozna cza mi ni ma li za cję ry zyk zwią za nych z po ten cjal ny mi za gro że nia mi. Jed nak że mi ni ma li za cja nie ozna cza cał ko wi te go usu nię cia moż li wo ści ma te ria li za cji tych ry zyk. Mu si my pa mię tać, że ry zy ko ist nie je ca ły czas, acz kol wiek za rzą dza nie ry zy kiem za pew nia
48-49a_csi.qxd 12-12-14 12:58 Page 17
administracja mi ni ma li za cję po ten cjal nych strat – za uwa ża Ar tur Sy gna to wicz.
Przy kład z gó ry Od cze go za cząć two rze nie po li ty ki bez pie czeń stwa? Waż ne jest wy zna cze nie od po wied nich, od po wie dzial nych osób. – Sku tecz ne wdra ża nie po li ty ki bez pie czeń stwa wy ma ga rze czy wi ste go za an ga żo wa nia naj wyż sze go kie row nic twa or ga ni za cji. Sku tecz ność wy ma ga tak że sys te ma tycz no ści w mo ni to ro wa niu wy ni ków dzia ła nia po li ty ki oraz kon se kwen cji w eg ze kwo wa niu usta no wio nych re guł bez pie czeń stwa – twier dzi Ar tur Sy gna to wicz. Czę sto jest tak, że w ra mach PBI za nad zór nad bez pie czeń stwem in for ma cji od po wia da Peł no moc nik ds. Bez pie czeń stwa In for ma cji. Ko or dy nu je on wszel kie dzia ła nia zwią za ne z Po li ty ką Bez pie czeń stwa w or ga ni za cji. Peł no moc nik pla nu je okre so we prze glą dy za rzą dza nia oraz au dy ty we wnętrz ne. Mo ni to ru je sta tus dzia łań ko ry gu ją cych i za po bie gaw czych, a tak że przyj mu je zgło sze nia do ty czą ce sła bo ści oraz in cy den tów bez pie czeń stwa. Peł no moc nik ds. Bez pie czeń stwa In for ma cji od po wia da rów nież za ochro nę da nych oso bo wych w or ga ni za cji. Z ko lei Ad mi ni stra tor Sys te mu In for ma tycz ne go (ASI) jest od po wie dzial ny za pra wi dło we funk cjo no wa nie sprzę tu, opro gra mo wa nia i ich kon ser wa cję oraz usta la nie iden ty fi ka to rów i pierw szych ha seł do stę pu dla użyt kow ni ków. Z ko lei pra cow ni cy ko mó rek or ga ni za cyj nych oraz sa mo dziel ne sta no wi ska pra cy re ali zu ją po sta no wie nia Po li ty ki Bez pie czeń stwa In for ma cji oraz do ku men tów po wią za nych z PBI. Za an ga żo wa nie pra cow ni ków or ga ni za cji w do sko na le nie PBI ob ja wia się m.in. po przez: zgła sza nie in cy den tów i sła bo ści zgod nie z pro ce du rą za rzą dza nia in cy den ta mi bez pie czeń stwa, udział w au dy tach we wnętrz nych ja ko oso by pod da wa ne au dy tom, pro po no wa nie i re ali zo wa nie dzia łań ko ry gu ją cych i za po bie gaw czych w przy pad ku wy kry cia nie zgod no ści lub po trze by do sko na le nia. – Klu czo wym ele men tem za pew nie nia bez pie czeń stwa jest czło wiek. To stwier dze nie pro wa dzi do kon klu zji, że klu czem do bez pie czeń stwa jest za pew nie nie po wszech nej wie dzy na te mat wy ma gań zwią za nych z bez pie czeń stwem, zro zu mie nie po trze by sto so wa nia się do wy zna czo nych za sad oraz po wszech ne prze strze ga nie usta no wio nych re guł. Aby by ło to moż li we,
Dlaczego chronimy informacje: wymagania prawne: – dane osobowe, – informacje niejawne, – finanse publiczne, – informatyzacja działalności podmiotów realizujących zadania publiczne, – ochrona własności intelektualnej, – przepisy właściwe dla działalności: energetyka, bankowość, itp.; wymagania biznesowe: – optymalizacja postępowania z informacją, – ochrona konkurencyjności, – zarządzanie ryzykiem, – budowa profesjonalnego wizerunku, – spełnienie oczekiwań inwestorów i klientów, – informacja jest niezbędnym zasobem potrzebnym organizacji do funkcjonowania.
po trzeb ne jest opra co wa nie od po wied nich ma te ria łów oraz edu ka cja. Edu ka cja usta wicz na, do sto so wa na do po trzeb i per cep cji od bior ców, edu ka cja skie ro wa na na wy two rze nie po żą da nych za cho wań. Pra cow ni cy mu szą wie dzieć, cze go wy ma ga od nich or ga ni za cja, co im gro zi w przy pad ku po stę po wa nia nie zgod ne go z ty mi wy mo ga mi – prze ko nu je Ar tur Sy gna to wicz.
17
48-49a_csi.qxd 12-12-14 13:01 Page 18
administracja
W stanowiska pracy
Fot. THETA
nie trzeba już inwestować
Spowolnienie gospodarcze sprzyja oszczędnościom i wpływa na znaczny wzrost popularności różnorodnych rozwiązań teleinformatycznych. Modele korzystania z nich różnią się, ale cel jest zawsze ten sam – przekształcenie opłaty inwestycyjnej w cykliczną opłatę abonamentową oraz przeniesienie odpowiedzialności na usługodawcę.
18
Z usług, w których część zadań i kompetencji jest przekazywana innemu podmiotowi, mogą korzystać nie tylko prywatne firmy, ale także państwowe urzędy, szkoły czy placówki ochrony zdrowia. Usługą może być praktycznie wszystko, od zdalnego zarządzania sieciami komputerowymi, przez sprawowanie kontroli nad bezpieczeństwem danych, po wynajem komputerowego stanowiska pracy i wsparcie dla użytkowników. Wszystkie z nich świadczy Orange Polska. Dużą popularnością cieszy się usługa IT dla Firm, która umożliwia dzierżawę komputerów wraz z oprogramowaniem oraz sprzętu peryferyjnego (np. drukarek czy urządzeń wielofunkcyjnych), czyli pełnego informatycznego stanowiska pracy. Dzierżawione komputery są objęte wsparciem technicznym i serwisem reali zowanym przez inżynierów Orange Polska. Za usługę klient płaci stały, miesięczny abonament. Komputery są dostępne w czterech pakietach (od komputera stacjonarnego, przez podstawowe modele laptopów, po najbardziej wydajny i zaawansowany sprzęt), przygotowanych pod kątem potrzeb różnego typu użytkowników. Jednak usługa IT dla Firm nie ogranicza się tylko do narzuconej z góry oferty. Na życzenie klientów możliwe jest przygotowanie zestawów niestandardowych, obejmujących dowolne rodzaje urządzeń, w tym serwery i sprzęt sieciowy. Co więcej, możliwe jest objęcie
wsparciem i serwisowaniem sprzętu już posiadanego przez klienta. Porównanie kosztów związanych z zakupami rozwiązań IT (sprzętu, oprogramowania i zatrudnienia/wynajęcia informatyka) z kwotą abonamentu miesięcznego za usługi IT dla Firm pokazuje oszczędności nawet na poziomie 40-50 proc. (w przypadku wynajmu m.in. 10 komputerów na trzy lata). Oszczędności rosną w instytucjach, których struktura to wiele małych oddziałów, ponieważ wsparcie w ramach IT dla Firm jest świadczone na terenie całej Polski. Dzięki temu zatrudnieni przez daną instytucję informatycy mogą skupić się na utrzymaniu i rozwoju kluczowych systemów, zamiast na wspieraniu użytkowników w oddziałach i serwisowaniu ich sprzętu. – To jest jedna z największych korzyści – mówi Grzegorz Wawryniuk, product manager odpowiedzialny w Orange Polska za usługę IT dla Firm. – Naszym celem nie jest zastąpienie informatyków w firmie, ale odciążenie ich od codziennych, powtarzalnych zadań, które nie rozwijają wiedzy, natomiast zabierają wiele cennego czasu. Nasi dotychczasowi klienci naprawdę doceniają tę możliwość.
Nie tylko czas i pieniądze... Istnieje wiele innych, niematerialnych powodów, dla których warto rozważyć outsourcing wybra-
48-49a_csi.qxd 12-12-14 13:01 Page 19
administracja
Gwa ran cja cią gło ści pra cy Działalność wielu instytucji charakteryzuje się cyklicznością lub sezonowością. Okresy spiętrzenia z reguły wiążą się z dodatkowym zapotrzebowaniem, najczęściej na materiały, siłę roboczą lub większą wydajność narzędzi. To okres większego stresu dla pracowników, dlatego dostawcy usług podejmują odpowiednie działania, aby praca ich klienta trwała nieprzerwanie, bez zagrożenia najmniejszym przestojem lub brakiem obsługi. Wszystko po to, aby umożliwić usługobiorcy komfortową i spokojną pracę, przy jednoczesnym profesjonalnym wsparciu kluczowych zadań i procesów. Serwisanci Orange Polska specjalizują się we wszystkich obszarach technicznych związanych z IT, od pojedynczych stanowisk komputerowych, przez urządzenia peryferyjne, po zaawansowane systemy, jak serwery, pamięci masowe czy sprzęt sieciowy. Jeszcze przed rozpoczęciem korzystania z usługi istnieje możliwość weryfikacji tej wiedzy oraz uzyskania rekomendacji dotyczących rozwoju podczas bezpłatnego audytu prowadzonego w siedzibie klienta, którego celem jest analiza potrzeb oraz stanu posiadanych przez niego zasobów IT. Oferta dla klienta jest przygotowywana na podstawie raportu poaudytowego.
Jak to dzia ła? Wsparcie techniczne, realizowane przez pracowników Orange Polska, może być wykonywane na trzy sposoby: telefonicznie, poprzez zdalne połączenie się z komputerem użytkownika oraz w siedzibie firmy klienta lub miejscu, w którym aktualnie znajduje się dany użytkownik (w całej Polsce). Na każdym komputerze objętym wsparciem jest instalowany specjalny program, który umożliwia konsultantowi Orange Polska zdalne wykonywanie prac serwisowych, np. konfigurowanie oprogramowania. Na prze jęcie kontroli nad komputerem przez konsultanta zawsze musi wyrazić zgodę użytkownik danego komputera. Gdy użytkownik urządzenia objętego wsparciem usługi IT dla Firm zauważy problem, powinien zadzwonić na bezpłatną, dedykowaną wyłącznie tej usłudze infolinię 800 600 006 (czynna od poniedziałku do piątku w godz. 8.00-18.00). Eksperci rejestrują zgłoszenia oraz decydują o przyjętym sposobie usunięcia problemu. Zdecydowana większość pod-
stawowych problemów zgłaszanych do działu wsparcia usługi IT dla Firm jest rozwiązywanych od ręki, w ciągu 15 minut. Gdy problem jest poważniejszy, niezbędne jest zdalne połączenie z komputerem i czasami dłuższa praca. Przez cały czas trwania połączenia użytkownik może obserwować, co inżynier robi na jego komputerze. Jeżeli podczas konfigurowania oprogramowania zachodzi potrzeba wpisania hasła przy uruchomionej sesji zdalnego wsparcia, aby zachować gwarancję poufności i bezpieczeństwa konsultant na chwilę przekazuje użytkownikowi możliwość pisania na klawiaturze, by ten wpisał hasło. Oczywiście, jest ono niewidoczne dla konsultanta Orange Polska. Jeżeli problemu nie można rozwiązać w trybie zdalnym, konieczna może się okazać wizyta inżyniera w siedzibie klienta. W usłudze IT dla Firm taka wizyta jest realizowana następnego dnia roboczego wraz z gwarancją naprawy usterki. Jeżeli nie jest w stanie usunąć jej na miejscu, zabiera sprzęt ze sobą i zostawia urządzenie zastępcze podobnej klasy.
Bez pie czeń stwo przede wszyst kim Wątek bezpieczeństwa pojawia się w wielu obszarach usługi IT dla Firm. Korzystanie z profesjonalnego wsparcia pozwala zapewnić ciągłość działania przedsiębiorstwa. Rozwiązywanie wszelkich problemów z awariami sprzętu bądź zaburzeniami realizacji procesów można scedować na inżynierów Orange Polska. Także po wygaśnięciu umowy możliwe jest jej automatyczne przedłużenie, wymiana komputerów na nowe (wraz z przeniesieniem znajdującego się na nich oprogramowania i danych). Outsourcing w tym modelu zwiększa też bezpieczeństwo finansowe. Abonamentowe rozliczenie gwarantuje stałą wysokość miesięcznych opłat przez cały okres trwania umowy. Partner outsourcingowy ma często większe doświadczenie w obszarze swojej specjalizacji. Jest w stanie skuteczniej zarządzać czasem pracy swojego zespołu, zasobami, ma lepszą pozycję negocjacyjną przy kupowaniu potrzebnych nam rozwiązań. Model ten eliminuje ryzyko związane z rotacją pracowników, ponieważ to na firmie zewnętrznej spoczywa konieczność zapewnienia profesjonalnego zespołu, zgodnie z podpisaną umową. Usługa IT dla Firm nie zagraża w żaden sposób bezpieczeństwu operacyjnemu korzystających z niej instytucji. Taki model współpracy jest regulowany wieloma rygorystycznymi zapisami umowy między firmami, uwzględniającymi kary za nie dotrzymanie ustaleń w nich zawartych. Wysoki poziom bezpieczeństwa danych jest zapewniony zarówno podczas trwania usługi (profesjonalne oprogramowanie antywirusowe, ograniczone prawa inżyniera podczas sesji zdalnej), jak również po jej zakończeniu. Po wygaśnięciu umowy klient może odkupić wynajmowany sprzęt, płacąc za niego tylko złotówkę. Jeśli go nie potrzebuje, może poprosić o bezpłatne odebranie sprzętu i poddanie procesowi recyklingu wraz ze skutecznym, bezpiecznym usunięciem znajdujących się na komputerze danych.
Fot. THETA
nych obszarów swojej działalności. Ze współpracy z profesjonalnymi dostawcami usług najczęściej korzystamy, gdy firmie brakuje pracowników dysponujących specjalistyczną wiedzą w danym obszarze, sprzętu, materiałów lub siły roboczej na takim poziomie finansowym, aby projekt zmieścił się w budżecie. I co najważniejsze, można skoncentrować się na meritum prowadzonej działalności. Usługa IT dla Firm oznacza brak jednorazowego, często wysokiego kosztu inwestycji w sprzęt czy uniknięcie konieczności brania kredytu. To również gwarantowany czas reakcji na awarie przez profesjonalne wsparcie informatyczne oraz ograniczenie rosnących liniowo kosztów w przypadku konieczności rozbudowy środowiska IT z własnych środków.
19
48-49a_csi.qxd 12-12-14 13:07 Page 20
administracja
Nowoczesna komunikacja z obywatelem Skuteczna komunikacja jest elementem koniecznym do sprawnego funkcjonowania każdej instytucji. Pomaga realizować procesy i wspiera codzienną pracę. Szybka oraz bezpieczna wymiana na odległość nie tylko głosu, ale także obrazu i danych, jest możliwa dzięki zintegrowaniu niezawodnych łączy telekomunikacyjnych z najnowszymi osiągnięciami w dziedzinie IT.
Dzięki nowoczesnym technologiom możliwe jest nie tylko skuteczne działanie, ale też zbudowanie wizerunku przyjaznego biura czy szpitala. Pomaga w tym wykorzystanie wielu kanałów komunikacji, które mogą posłużyć szybszemu przekazaniu informacji, przyspieszeniu realizacji procedur oraz obniżeniu kosztów. Na rynku zadomowiły się już narzędzia, które ułatwiają zintegrowanie wielu różnych sposobów komunikacji i udostępnienie ich w postaci jednej usługi, nazywanej ujednoliconą komunikacją (ang. Unified Communication). Z takiej usługi korzyści mogą odnieść przede wszystkim przedsiębiorstwa zatrudniające kilkaset lub kilka tysięcy osób, w strukturze których funkcjonuje wiele oddziałów. – Zyskują one możliwość skuteczniejszej współpracy i praktycznie wyeliminują koszty wewnętrznych połączeń – mówi Tomasz Izydorczyk, dyrektor marketingu rynku biznesowego w Orange Polska. – Taki model powinny rozważyć także instytucje, których ograniczone budżety nie pozwalają na przeprowadzenie dużych, jednorazowych inwestycji, ale preferowane jest płacenie miesięcznego abonamentu w wysokości zależnej od stopnia aktualnie wykorzystywanych usług.
Fot. THETA
W czym może pomóc ujednolicona komunikacja?
20
Ujednolicona komunikacja to przede wszystkim integracja różnych technik komunikacji głosowej. Dzięki niej pracownik może być dostępny tylko pod jednym numerem telefonu, ale utrzymywać możliwość inicjowania połączeń telefonicznych z telefonu stacjonarnego i komórkowego, a także z komputera poprzez kliknięcie w numer abonenta widoczny w aplikacji lub na stronie internetowej. Łatwiejsza jest także komunikacja między pracownikami. W telefonach może znajdować się pełna książka telefoniczna, zaś połączenia telefoniczne między pracownikami są bezpłatne (także między oddziałami, jeżeli są połączone w jedną sieć). Dodatkowo, powstaje możliwość korzystania z tych
48-49a_csi.qxd 12-12-14 13:07 Page 21
administracja Porównanie modelu tradycyjnego i usługowego Liczba pracowników: 700 Rodzaje usług: – profil – profil – profil – profil
Basic – 5 proc. (35 szt.) Standard – 65 proc. (455 szt.) Business – 25 proc. (175 szt.) Premium – 5 proc. (35 szt.)
Model tradycyjny
Chmura
Scenariusz 1: Projekt i implementacja Czas: 3-6 miesięcy Opłaty: projekt techniczny, opłata instalacyjna, integracja Wymiarowanie: z uwzględnieniem tempa rozwoju firmy Umowa: min. 2 lata
Czas: 1-2 miesiące Opłaty: projekty integratorskie nie wchodzące w zakres usługi Wymiarowanie: według aktualnych potrzeb firmy Umowa: min. 12 miesięcy
Scenariusz 2: Redukcja 40 pracowników w związku z zakończeniem projektu Brak możliwości redukcji kosztów przed końcem umowy Możliwość redukcji 10 proc. posiadanych licencji raz w roku Konieczność utrzymywania infrastruktury Opłata za realnie wykorzystywane zasoby zwymiarowanej na większą liczbę pracowników
Scenariusz 3: Migracja 100 użytkowników profilu Standard do Business Powtórzenie czynności ze scenariusza 1 – projekt i implementacja
samych usług na różne sposoby, np. odsłuchiwanie poczty głosowej jako pliku dźwiękowego w załączniku e-mail, wysyłanie wiadomości e-mail z telefonu stacjonarnego, smartfonu i komputera lub otrzymywanie ich na te urządzenia. Dla użytkowników ważna jest możliwość korzystania ze wszystkich funkcji ujednoliconej komunikacji poprzez jedną, zintegrowaną aplikację, która wprowadza nowy styl komunikacji między pracownikami. Jej podstawową cechą jest możliwość prowadzenia komunikacji tekstowej jak w popularnych komunikatorach internetowych oraz ustawienia własnego statusu dostępności w firmowej książce adresowej (np. dostępny, na spotkaniu, nie przeszkadzać, dostępność od wskazanej godziny, itd.) i egzekwowania go przy połączeniach telefonicznych (np. przekierowywanie rozmowy na inne biurko lub do sekretariatu przy niedostępności rozmówcy). Użytkownik usługi zyskuje też szczegółowe informacje z rejestru połączeń, tj. numery i godziny połączeń wychodzących, odebranych i nieodebranych. Przy tego typu komunikatorach kluczowe jest to, że gwarantują znacznie większe bezpieczeństwo i poufność korespondencji niż tradycyjne komunikatory w postaci zewnętrznych aplikacji lub jako moduł w witrynach sieci społecznościowych. Bez-
Migracja użytkowników z wykorzystaniem panelu administratora Ewentualna dostawa bardziej rozbudowanych terminali
pieczeństwo jest wymuszone przez tzw. polityki, zaimplementowane w systemie ujednoliconej komunikacji, a dostawca gwarantuje wysoką jakość połączeń, co znajduje odzwierciedlenie w podpisywanej umowie. Ważnym elementem koncepcji ujednoliconej komunikacji są różne funkcje ułatwiające współpracę. Nieocenionym udogodnieniem jest możliwość pracy on-line przez cały zespół na jednej wersji dokumentu. Pracownikom projektu są nadawane uprawnienia, dzięki czemu mają dostęp do najbardziej aktualnej jego wersji (do wglądu dostępne są też wersje archiwalne z adnotacją o autorze i dacie wprowadzenia zmian). Praca nad dokumentem w czasie rzeczywistym jest możliwa nawet dla kilku osób. Na żywo widzą na ekranie swoich komputerów zmiany wprowadzane przez innych. Użytkownicy mogą także współdzielić pulpit (ułatwia zdal ne wspieranie użytkowników świadczone przez dział IT) lub prowadzić szkolenia albo prezentacje w trybie zdalnym, dla wielu zespołów znajdujących się w różnych lokalizacjach.
Ja ki mo del wy brać? Systemy ujednoliconej komunikacji można wdrożyć na kilka sposobów. W najbardziej tradycyj-
21
48-49a_csi.qxd 12-12-14 13:07 Page 22
administracja nym wszystkie urządzenia i oprogramowanie są instalowane u klienta, a administratorzy klienta odpowiadają za obsługę całego środowiska. Ten model, mimo oczywistej zalety, jaką jest możliwość sprawowania pełnej kontroli nad wdrożonym systemem, nie jest pozbawiony wad. Podstawową jest spory koszt zakupu, a także instalacji, utrzymania oraz ograniczone możliwości skalowania. Samo wdrożenie w tradycyjnym modelu trwa kilka miesięcy i wymaga wyspecjalizowanych ekspertów zatrudnionych przez firmę lub wsparcia zewnętrznego. Ich brak może wiązać się z dużym ryzykiem niepowodzenia projektu. Bez przeprowadzenia odpowiednich testów niemożliwa jest ocena skuteczności wdrożenia i jakości udostępnianych usług przy pełnym obciążeniu systemu. Utrzymanie systemu wiąże się też z dużym kosztem, generowanym głównie przez konieczność stałego zatrudnienia wykwalifikowanych inżynierów zarządzających systemem ujednoliconej komunikacji i odpowiadających za ciągłość jego pracy. Pewną odmianą tradycyjnego podejścia jest model zarządzany, w którym klient kupuje na własność całe rozwiązanie, ale zarządzanie nim powierza ekspertom z firmy zewnętrznej. W ten sposób koszty zarządzania są stałe, a więc łatwiejsze jest planowanie budżetów. Eksperci odpowiadają też za jak najszybsze usuwanie wszystkich możliwch awarii (czas reakcji i usunięcia problemu jest definiowany umową SLA) i dbanie o możliwość zapewnienia środowiska testowego, gdy klient chce wdrożyć nową funkcję. Pozostaje tu jedna wada – nadal trudno jest rozbudować cały system, wiąże się to z koniecznością ponoszenia dodatkowych kosztów, a czasami także wymiany już posiadanego sprzętu. Dlatego ten model sprawdza się w instytucjach o w miarę stałej liczbie zatrudnionych osób, w których preferowane jest posiadanie rozwiązań telekomunikacyjnych na własność, ale doświadczających problemów ze znalezieniem na rynku pracy wykwalifikowanych ekspertów do obsługi tak rozbudowanego narzędzia.
Korzyści płynące z wdrożenia systemów ujednoliconej komunikacji l Obniżenie kosztów l Uproszczenie zarządzania infrastrukturą IT l Optymalizacja infrastruktury IT l Poprawa bezpieczeństwa l Wprowadzenie standardów komunikacyjnych l l
Podniesienie sprawności operacyjnej Współpraca wielu placówek
22
Najprostsza we wdrożeniu, a jednocześnie najbardziej atrakcyjna finansowo jest metoda oparta na koncepcji chmury obliczeniowej (ang. Unified Communication as a Service – UCaaS), gdzie wszystkie elementy rozwiązania ujednoliconej komunikacji są świadczone jako usługa dostarczana z centrum danych usługodawcy. Oznacza to bardzo niski koszt inwestycji w infrastrukturę (ponoszone przez klienta koszty obejmują prace związane z instalacją, konfiguracją oraz integracją), a rozbudowa systemu od strony technicznej nie stanowi żadnego problemu. Tym samym eliminowane jest ryzyko nieudanego wdrożenia i zakupu „na zapas”, bo klient płaci miesięczny abonament tylko za aktywne usługi, z których rzeczywiście korzysta.
Ujed no li co na ko mu ni ka cja w Oran ge Pol ska Orange Polska to jedyna firma w kraju, która ma w swoim portfolio komplet usług telekomunikacyjnych i integratorskich. Oferuje szybkie i stabilne łącza, ma też wielu certyfikowanych inżynierów w dziedzinie telekomunikacji i IT. Dzięki temu klient ma gwarancję wysokiej jakości połączenia, szybkiego usunięcia ewentualnej awarii i kłopotów oraz unika zjawiska zrzucania odpowiedzialności na innego dostawcę w przypadku wystąpienia problemu. Funkcjonalności oferowanej przez Orange Polska usługi ujednoliconej komunikacji zostały pogrupowane w profilach użytkowników, aby dać klientowi możliwość dopasowania ich do bieżących wymagań poszczególnych grup pracowników. Nazwy profili odpowiadają zakresowi funkcji: od prostej telefonii po zaawansowany pakiet, zawierający funkcje głosowe, komunikację tekstową, prezentację statusu oraz połączenia konferencyjne. Każda instytucja może korzystać z dowolnej liczby pakietów w ramach danego profilu. W trakcie okresu obowiązywania umowy, który może trwać od roku do 5 lat, możliwa jest także migracja użytkowników pomiędzy profilami. – Rozpoczęcie każdego projektu jest poprzedzane bezpłatnym audytem, podczas którego oceniana jest techniczna możliwość świadczenia usług ujednoliconej komunikacji – podkreśla Krzysztof Kosiorek, product manager odpowiedzialny w Orange Polska za usługi ujednoliconej komunikacji. – Samo wdrożenie jest przeprowadzane przez doświadczonych, certyfikowanych ekspertów, którzy zrealizowali już dziesiątki podobnych projektów w modelu usługowym dla największych i najbardziej wymagających klientów Orange Polska z całego kraju. W przypadku usług świadczonych w modelu chmury, Orange Polska daje gwarancję na nieprzerwaną pracę, potwierdzoną umową SLA, w której określany jest maksymalny dopuszczalny czas braku dostępności usługi i kary nakładane na operatora za przekroczenie tego czasu. Firma dysponuje własnym profesjonalnym centrum danych, szerokopasmowymi łączami i rozproszonymi w całej Polsce służbami odpowiedzialnymi za obsługę klienta.
48-49a_csi.qxd 12-12-14 13:06 Page 23
aDministracja
SSL
BarBara MeJSSNer
– raz jest, raz go nie ma Problemem sektora publicznego nie jest brak ochrony witryn za pomocą protokołu SSL, lecz wybiórcze jego stosowanie. Zazwyczaj chroniona jest nie cała strona, a pewne jej obszary, istotne ze względu na bezpieczeństwo przekazywanych danych.
SSL jest protokołem sieciowym używanym do bezpiecznych połączeń internetowych, przyjętym jako standard szyfrowania na stronach WWW. Zastosowanie szyfrowania gwarantuje ochronę witryn oraz zachowanie poufności danych przekazywanych drogą elektroniczną. W przypadku stron WWW, które nie korzystają z certyfikatu SSL, formularze oraz inne informacje są przesyłane do serwera przez sieć otwartym tekstem, który stosunkowo łatwo przechwycić Obecnie SSL to najprostszy, niedro gi i standardowy wręcz sposób zabezpieczania strony WWW. Może być wykorzystywany w każdej branży i w każdej organizacji. Jednak nie jest stosowany tak często, jak to być powinno. I nie jest to wcale grzech administracji, do szyfrowania nie przywiązuje należytej wagi także biznes. Unizeto Technologies przeprowadziło w 2012 roku badania zabezpieczeń serwisów internetowych polskich spółek giełdowych. Weryfikacja zabezpieczeń pokazała, że aż 89 proc. spółek na swoich serwisach internetowych nie ma podstawowego zabezpieczenia transmisji danych w postaci cer-
tyfikatu SSL. Na tym tle sektor publiczny nie wypada wcale najgorzej.
SSL fragmentaryczny W praktyce SSL jest rozpoznawany na podstawie ikony kłódki i członu „https” w adresie strony WWW, który został wpisany w pasek przeglądarki internetowej. Na charakterystyczny symbol kłódki, oznaczający zabezpieczenie serwisu, trudno jest jednak trafić przeglądając strony, których właścicielami są jednostki z sektora publicznego. Mimo to nie oznacza to braku ochrony – jest ona stosowana, nazwijmy to „miejscowo”, w strategicznych dla poufności przesyłanych danych miejscach witryny. Niewiele jednostek służby zdrowia, urzędów, wyższych uczelni i szkół chroni swoje serwisy i strony internetowe certyfikatem SSL w całości. Natomiast bardzo często chronią protokołem SSL określone części swoich witryn. Sesja szyfrowanego połączenia za pomocą SSL pojawia się więc na stronach logowania do elektronicznych skrzynek podawczych, w serwisach szkół i uczelni przy udostęp-
Dostawcy o ochronie witryn sektora publicznego rOBerT PaSZkIeWIcZ menedżer ds. nowego biznesu, home.pl W pierwszej dziesiątce polskich miast sytuacja pod tym względem jest dobra. Wszystkie korzystają z certyfikatów SSL, jednak zaobserwować można błędy w ich instalacji, takie jak brak kluczy pośrednich lub nieważny certyfikat (zapomniano o jego odnowieniu). Certyfikatem SSL można zabezpieczyć zarówno całą stronę WWW, jak i wybrany jej fragment, np. odpowiedzialny za logowanie, przesyłanie informacji czy administrację. Zakres zabezpieczenia zależy zwykle od osób odpowiedzialnych w danej instytucji za bezpieczeństwo. Ponieważ certyfikaty SSL w wersji OV (Organization Validation) oraz EV (Extended Validation) potwierdzają również tożsamość podmiotu, którego stronę WWW oglądamy, to rekomendujemy wykorzystanie protokołu SSL dla całego serwisu WWW. Dzięki temu zapewniamy nie tylko szyfrowanie informacji, ale także podnosimy wiarygodność witryny internetowej.
23
48-49a_csi.qxd 12-12-14 13:06 Page 24
adminiStraCja
Co chroni SSL w instytucjach publicznych RAfAł KOścIuK kierownik referatu bezpieczeństwa i utrzymania sieci teleinformatycznej, Wydział teleinformatyczny, urząd Miejski w Radomiu W administrowanym przeze mnie serwisie BIP Urzędu Miejskiego w Radomiu dostawca zastosował szyfrowanie TLS (Transport Layer Security – przyjęte jako standard w Internecie rozwinięcie protokołu SSL). System administracyjny służący do wprowadzania danych do serwisu zabezpieczony jest certyfikatem zakupionym i obsługiwanym przez dostawcę serwisu.
PIOtR KuReK rzecznik prasowy Prezydenta Miasta Bydgoszczy Wszystkie portale Urzędu Miasta Bydgoszczy, z wyjątkiem jednego, pracują w standardowym, otwartym protokole HTTP. Jedyny portal zabezpieczony szyfrowaniem SSL to Elektroniczne Biuro Obsługi Klienta (EBOK, https://um. bydgoszcz. pl/). EBOK jest portalem, za pomocą którego mieszkańcy mogą załatwić większość spraw w urzędzie. Szyfrowaną komunikację SSL wymusza w tym przypadku charakter danych wymienianych z użytkownikami – dane osobowe, adresy, pisma, itp. Portal EBOK powstał w 2006 roku i już na etapie projektu został wyposażony w SSL. Pozostałe serwisy, jak BIP, Portal Miejski czy portale tematyczne, służą rozpowszechnianiu informacji jawnych, więc dodatkowe szyfrowanie nie jest w tym przypadku konieczne. Na razie urząd nie planuje zakupu dodatkowych certyfikatów.
Kłódka z informacją o certyfikacie SSL daje gwarancję, że jesteśmy na pewno na stronie jej prawowitego właściciela. Mimo iż instytucje publiczne przynajmniej w cząstkowej formie używają systemu SSL, sytuacja nie wygląda aż tak różowo. 24
nia niu in for ma cji o uczniach i stu den tach oraz list ocen i w za sa dzie wszę dzie tam, gdzie ser wi sy in ter ne to we prze twa rza ją da ne oso bo we. Sys te my ad mi ni stra cyj ne słu żą ce do za rzą dza nia stro na mi rów nież są ob ję te szy fro wa niem. Rzecz ja sna, do staw cy roz wią zań bez pie czeń stwa re ko men du ją ochro nę SSL dla ca ło ści wi try ny in ter ne to wej, tym bar dziej że słu ży to nie tyl ko do na wią zy wa nia bez piecz nych po łą czeń; sym bol kłód ki na stro nie, a więc ca ło ścio wej ochro ny ser wi su, uwia ry god nia go w oczach użyt kow ni ków. Na czym, na przy kład, opie ra się za ufa nie do do ku men tów po bra nych z BIP po szcze gól nych urzę dów, m.in. ogło sze nia o prze tar gu, in ter pre ta cji czy ak tu praw ne go? W grun cie rze czy, je dy nie na tym, że ser wer jest za re je stro wa ny w do me nie.gov.pl. Nie jest to ża den spraw dzian wia ry god no ści. Na to miast kłód ka z in for ma cją o cer ty fi ka cie SSL da je gwa ran cję, że je ste śmy
na pew no na stro nie jej pra wo wi te go wła ści cie la. Mi mo iż in sty tu cje pu blicz ne przy naj mniej w cząst ko wej for mie uży wa ją sys te mu SSL, sy tu acja nie wy glą da aż tak ró żo wo. Ob raz ten za bu rza ją wnio ski z ra por tu wy ko na ne go przez ana li ty ków bez pie czeń stwa, do któ re go w mar cu 2012 ro ku do tar ła Pol ska Agen cja Pra so wa. Ra port ten po wstał na pod sta wie au dy tu wy ko ny wa ne go od dwóch lat na zle ce nie przed sta wi cie li ad mi ni stra cji rzą do wej. Au dy ty prze pro wa dza ne są w sys te mach in for ma tycz nych po łą czo nych In ter ne tem na po zio mie mi ni sterstw, sa mo rzą dów i agen cji rzą do wych i ba da ją ich po dat ność na za gro że nia we wnętrz ne i ze wnętrz ne. Au to rzy ra por tu mó wią w nim o złej kon fi gu ra cji szy fro wa nych trans mi sji SSL i for mu la rzach stron, co uła twia prze chwy ce nie ca łej trans mi sji, a tak że sa mych stron WWW przez ha ke rów.
Document1_Document1.qxd 12-12-17 11:32 Page 1
Inteligentne miasto
zabrze_csi.qxd 12-12-14 13:10 Page 26
Z MałgorZatą Mańką-SZulik, prezydent miasta Zabrze, rozmawia Jarosław Molga.
zabrze_csi.qxd 12-12-14 13:10 Page 27
rozmowa cyfrowej polski
Ludzie i strategia kluczem do sukcesu – Zabrze od lat inwestuje w technologie cyfrowe. Na ile realizacja szeregu projektów IT w mieście zmienia jego funkcjonowanie zarówno dla administracji, jak i dla mieszkańców? – Inwestycje w infrastrukturę technologii cyfrowych mają wymierny wpływ na funkcjonowanie zarówno administracji publicznej, jak i mieszkańców Zabrza. Najlepszym tego przykładem mogą być chociażby takie projekty, jak KSOD-SEKAP: JM i UM, które ułatwiają komunikację między obywatelami a urzędem i jednostkami miejskimi oraz dodatkowo usprawniają pracę pracowników Urzędu i Jednostek Miejskich. Odwzorowują one w świecie cyfrowym usługi świadczone w sposób tradycyjny przez poszczególne podmioty, dając tym samym mieszkańcom i przedsiębiorcom do nich dostęp, np. przez elektroniczne formularze. Oprócz inwestycji w część systemową, miasto tworzy także odpowiednie warunki mieszkańcom mającym utrudniony dostęp do takich i podobnych systemów – poprzez budowę infrastruktury, sieci hotspotów czy PIAP-ów. Z myślą o mieszkańcach i przedsiębiorcach przygotowany został projekt System Informacji o Mieście, udostępniający następujące portale internetowe: portal internetowej mapy miasta, portal inwestora, portal infrastruktury miejskiej, portal bezpieczeństwa miasta, portal metadanych, portal zdalnej edukacji. – Co jest kluczem udanej cyfryzacji? Czy są to właściwie dobrane technologie, czy jednak ludzie, ich przygotowanie oraz właściwe rozpoznanie potrzeb i konstruowanie projektów? – Dziś, patrząc na rozwój informatyzacji i potrzebę ciągłego zarządzania zmianą, kluczem do udanej cyfryzacji są ludzie, których wiedza i doświadczenie pozwalają na dobór najlepszych rozwiązań technologicznych, a tym samym szybkie i efektywne przygotowywanie i wdrażanie poszczególnych projektów. Kluczem jest również posiadanie spójnej strategii rozwoju społeczeństwa informacyjnego. W jej ramach konieczne jest zaplanowanie realizacji projektów w taki sposób, aby poprzez rozbudowę infrastruktury budować podwaliny
pod realizację usług i rozwój społeczeństwa cyfrowego. – W jaki sposób doprowadzić do tego, by z cyfryzacji administracji zaczynali korzystać obywatele? W jaki sposób Zabrze zachęca swoich mieszkańców do korzystania z projektów wdrażanych przez miasto? – Konieczne jest przygotowanie projektów, w których na pierwszym miejscu jest zaspokojenie potrzeb mieszkańców. Trzeba od po wied nio du ży na cisk po ło żyć na pro mo cję re ali zo wa nych przedsię wzięć. Mieszkańcy muszą być na bieżąco informowani o postępach prac związanych z rozwojem elektronicznej administracji w mieście, jak i brać czynny udział w szkoleniach z obsługi i sposobu korzystania z efektów procesu cyfryzacji administracji. Na przykład, urząd przeprowadził bezpłatne warsztaty dla przedsiębiorców i studentów. – Na ile dla realizacji projektów istotny jest dialog z dostawcami technologii i rozwiązań. I od kiedy taki dialog powinien trwać? – Rozwijając technologie informatyczne w administracji publicznej, należy przede wszystkim zwracać uwagę na osiągnięcie założonego celu, jakim jest usprawnienie komunikacji z obywatelami oraz ułatwienie i przyspieszenie załatwiania spraw. Informatyzacja administracji nie może być celem samym w sobie, ale ma być narzędziem dla mieszkańców. Oczywiście, aby zrealizować te cele należy odpowiednio dobierać technologie. Tak więc nie tyle istotny jest dialog z dostawcami technologii i nowoczesnych rozwiązań, co możliwość poznania różnorodnych rozwiązań. Przy rozważaniu wyboru technologii należy, poprzez szkolenia, prezentacje czy konferencje, pozyskiwać od dostawców in for ma cje o naj lep szych do stęp nych technologiach. Trzeba rozpoznawać różne technologie, aby wybrać najlepszą, tzn. taką, która będzie gwarantowała rozwiązanie elastyczne i rozwojowe; oczywiście, z zachowaniem konkurencyjności i neutralności.
Dziś, patrząc na rozwój informatyzacji i potrzebę ciągłego zarządzania zmianą, kluczem do udanej cyfryzacji są ludzie, których wiedza i doświadczenie pozwalają na dobór najlepszych rozwiązań technologicznych, a tym samym szybkie i efektywne przygotowywanie i wdrażanie poszczególnych projektów.
27
48-49a_csi.qxd 12-12-14 13:11 Page 28
inteligentne miasto
Zarządzanie procesem wdrożeń w gminie Dziś samorządy stają przed wyzwaniem wdrożenia szeroko pojętej e-administracji oraz realizacji procesów związanych z budową społeczeństwa informacyjnego. Chcąc realizować te założenia kompleksowo, należy zastanowić się nie tylko nad rozwiązaniami dla samego urzędu, ale również dla podległych jednostek miejskich oraz instytucji kultury.
EWA WEBER sekretarz miasta Zabrze
E -usłu gi sta ją się dziś nie zbęd nym ele men tem spraw nej ob słu gi klien ta. Co raz więk sza licz ba do stęp nych pro duk tów i roz wią zań z dzie dzi ny IT spra wia, iż ko niecz ne jest stwo rze nie w ra mach urzę du ze spo łów od po wie dzial nych za re ali za cję pro ce sów wdro że nio wych nie tyl ko na po zio mie ope ra cyj nym, ale rów nież na po zio mie de cy zyj nym. Na le ży bo wiem pa mię tać, iż spraw ne za rzą dza nie to przede wszyst kim właściwe zor ga ni zo wa nie struk tu ry od po wie dzial nej za re ali za cję po wie rzo ne go za da nia.
E -Za brze W ra mach prac zmie rza ją cych do roz wo ju in for ma ty za cji na te re nie gmi ny Za brze zo stał
28
stwo rzo ny w urzę dzie, a na stęp nie uchwa lo ny przez Ra dę Miej ską w Za brzu (Uchwa ła Nr XLVI/626/09 Ra dy Miej skiej w Za brzu z dnia 14 grud nia 2009 r. z późn. zm.) do ku ment pn.: „e -Za brze. Pro gram bu do wy spo łe czeń stwa in for ma cyj ne go mia sta Za brze”, któ ry za wie ra za ło że nia i opis 27 pro jek tów in for ma tycz nych wraz z okre śle niem ich kom ple men tar no ści. Po szcze gól ne pro jek ty zo sta ły po gru po wa ne i po wsta ło w ra mach po wyż sze go do ku men tu pięć ka te go rii: l e -Ad mi ni sta cja, l e -Edu ka cja, l e -Bez pie czeń stwo, l e -Tu ry sty ka, l In fra struk tu ra. Po nad to, w ce lu spraw ne go za rzą dza nia pro ce sem wdro żeń po szcze gól nych pro jek tów, a tak że cią głym mo ni to ro wa niem spój no ści da nych i po wią zań po mię dzy sys te ma mi czy też pro jek ta mi, wpro wa dzo ne zo sta ły za rzą dze niem pre zy den ta dwa ze spo ły. Pierw szy na po zio mie stra te gicz nym – za rząd czym, i dru gi na po zio mie ope ra cyj nym. W ra mach te goż do ku men tu okre ślo ne zo sta ły za da nia nie tyl ko dla po szcze gól nych ze spo łów, ale rów nież dla po szcze gól nych sta no wisk w pro jek cie. Jed nym z waż niej szych za kre sów jest bu do wa za brzań skiej sze ro ko pa smo wej sie ci świa tło wo do wej na te re nie mia sta (ZMAN I – etap pierw szy, oraz ZMAN II i III – od po wied nio ko lej ne eta py). Po nad to, dla ob sza rów mia sta nie ob ję tych po wyż szym za kre sem prze wi dzia no bu do wę za brzań skiej sze ro ko pa smo wej sie ci bez prze wo do wej ZMAN IV. Te pro jek ty sta no wią ba zę i pod sta wę do stwo rze nia in fra struk tu ry IT, w ce lu re ali za cji ko lej nych pro jek tów.
48-49a_csi.qxd 12-12-14 13:11 Page 29
inteligentne miasto Za rzą dza nie w chmu rze Jednym z ważniejszych projektów dla rozwoju e-Zabrza jest „Budowa Kompleksowego Systemu Obiegu Dokumentów w Zabrzu w powiązaniu z platformą SEKAP”. Projekt ten na dziś został podzielony na dwa etapy. Pierwszy obejmuje wdrożenie obiegu dokumentów w urzędzie. W ramach projektu uruchomiono dla klientów urzędu formularze na platformie SEKAP. Ponadto, uruchomiono połączenie z BIP-em, z Systemem Informacji o Terenie, wdrożono w wybranym zakresie elektroniczne urlopy, elektroniczne zatwierdzania faktur, wniosków o zmianę budżetu i inne powiązania. W zakresie obiegu poczty wewnętrznej urząd przeszedł na elektroniczne zatwierdzanie dokumentów i ich przesyłanie. W ramach drugiego zakresu, projekt swym zasięgiem w pierwszej fazie objął 98 jednostek miejskich i 22 filie Miejskiej Biblioteki Publicznej, a obecnie obejmuje wszystkie jednostki miejskie. Oba projekty otrzymały dofinansowanie i są finansowane z różnych źródeł. Innowacyjność projektu wdrażanego w jednostkach polega na wykorzystaniu modelu działania w chmurze, który daje możliwość optymalnego spożytkowania zasobów oraz elastycznej rozbudowy systemów informacyjnych.
De cy du je ze spół Kilkunastoletnie doświadczenie w realizacji projektów informatycznych pokazało nam, iż wybór, jakiego dokonaliśmy decydując się na nieco odmienne usytuowanie osób zajmujących się wdrożeniami, sprawdził się. W zabrzańskim urzędzie został stworzony Zespół ds. wdrożeń, który składa się z pracowników merytorycznych, a nie pracowników działu IT. Zespół podlega bezpośrednio sekretarzowi miasta i koordynuje oraz nadzoruje prace związane z wieloma projektami realizowanymi w ramach e-Zabrza, a także odpowiada za zarządzanie systemem zintegrowanym oraz uzgadnia powiązania ze służbami finansowymi urzędu, które bezpośrednio realizują wdrożenia z zakresu finansów, planowania, księgowości i innych pozostałych zagadnień z w/w zakresu. Za skoordynowanie danych finansowych odpowiada główny księgowy. W celu sprawnego zarządzania aplikacjami, w ramach zarządzenia powołani są liderzy aplikacji, którzy wywodzą się z poszczególnych wydziałów merytorycznych. Do ich zadań należy m.in. zakładanie słowników w systemie, nadawanie ról i uprawnień na poziomie aplikacji, zgłaszanie wad systemu, wdrażanie nowych wersji oprogramowania, weryfikacja poprawności działania przesyłek wgranych przez administratora, przygotowywanie instrukcji działania aplikacji w oparciu o wewnętrznie obowiązujące procedury. Liderzy bardzo często prowadzą szkolenia dla pracowników urzędu oraz podległych jednostek. Rolą pracownika działu IT jest m.in. administrowanie bazą, wgrywanie przesyłek, wykonywanie backupów, nadawanie uprawnień do systemu. To tylko zarys podziału zadań pomiędzy dział IT a pracowników merytorycznych poszczególnych wydziałów, gdyż szczegółowo zadania te określa zarządzenie oraz zakresy czynności. Osobą, która w tym procesie pełni bezcenną rolę, jest koordynator wdrożenia, który w przypadku systemów ewidencyjnych jest równocześnie szefem zespołu. Zob. szerz.: E.Weber, Nowoczesny urząd drogą do budowy społeczeństwa informacyjnego [w:] Zeszyty Prawnicze Wyższej Szkoły Ekonomii i Administracji w Bytomiu nr 11 (2011). Pod red. A. Szewc, s.211-224.
Rola poszczególnych funkcji w procesie wdrożeń Wdrożenie systemu zintegrowanego może pełnić następujące funkcje: 1. Funkcja koordynacji – dzięki której działania różnych jednostek realizujących mogą zostać zespolone i skoordynowane, a w efekcie otrzymamy jeden spójny przepływ danych, co pozwoli na stworzenie powiązań systemowych pomiędzy: obiegiem pism i spraw, realizacją spraw kadrowych, księgowością organu, jednostki budżetowej, referatem planowania, obsługą kas, rejestrem umów oraz inną bieżącą pracą urzędu i podległych jednostek. Zapewnienie właściwej koordynacji wymusza również na osobach odpowiedzialnych za poprawność działania poszczególnych elementów stałą kontrolę wzajemnych powiązań ich podsystemów z obsługiwanymi przez nich jednostkami (wydziałami). 2. Funkcja komunikowania – za pośrednictwem opracowywanych procedur osoby zarządzające systemem mają możliwość komunikowania swoich zamierzeń podległym szczeblom zarządzania, po to, aby wszyscy użytkownicy mogli je rozumieć i by móc koordynować ich działania dla osiągnięcia celów tych zamierzeń. 3. Funkcja szkoleniowa – przy pomocy „trenerów wewnętrznych”, których należy przygotować wewnątrz organizacji w celu sprawnej realizacji wdrożeń, proces kształcenia i podnoszenia kompetencji wśród pracowników obsługujących poszczególne aplikacje czy systemy powinien mieć charakter ciągły, gdyż IT jest jedną z dziedzin, w której jedyną stałą jest zmienna. 4. Funkcja motywowania – jeżeli dyrektorzy, naczelnicy, kierownicy lub inne osoby odpowiedzialne za wdrożenie i działania poszczególnych modułów partycypują w sporządzaniu zasad i procedur, i są one wykorzystywane jako środek zarządzania nadzorowanymi przez nich jednostkami, funkcja ta może działać ja ko silnie motywujące narzędzie, wywołujące dążenia do realizacji podstawowych zagadnień. W przeciwnym wypadku, jeżeli bez konsultacji i współpracy zostaną wdrożone nieprzystępne zasady, mogą one wywołać nastawienie negatywne. 5. Funkcja kontroli – opracowane procedury wdrażania powinny wspomagać osoby nadzorujące i wdrażające w zarządzaniu i kontrolowaniu podsystemów, za które są odpowiedzialne. Wykrycie przyczyny błędu i właściwe jego sprecyzowanie pozwoli efektywnie doprowadzić do prawidłowości działania. 6. Funkcja oceny – wdrożenie systemu zintegrowanego wymaga wiele wysiłku, samodyscypliny, własnych rozwiązań i koncepcji, dlatego też konieczne jest zastosowanie systemu wynagradzania pracowników, do czego podstawą mogą być sporządzane raporty ze stanu wdrożenia, prowadzone szkolenia wewnętrzne, kreatywność i samodzielność w rozwijaniu nowych struktur, które są realizowane przez autorów programu.
29
48-49a_csi.qxd 12-12-14 13:18 Page 30
inteligentne miasto
Informatyzacja procesów zarządzania zasobami ludzkimi
Fot. THETA
Informatyzacja wszelkich procesów jest w dobie rozwoju społeczeństwa informacyjnego kluczem do sprawnego funkcjonowania. Dziś już wiele samorządów nie wyobraża sobie tworzenia budżetów w wersji papierowej czy też prowadzenia ksiąg rachunkowych metodą ręczną. W tym zakresie kadry i procesy zarządzania zasobami ludzkimi są dla samorządu równie ważne, gdyż podstawą każdej organizacji jest człowiek.
Zarządzanie wiedzą o jego kompetencjach powinno stanowić bazę do dobrego rozwoju organizacji. Jednak aby dojść do tego poziomu zarządzania informacją, należy rozpocząć cały proces wdrożenia zarządzania zasobami ludzkimi w urzędzie, a następnie go zinformatyzować.
Od administrowania kadrami do zarządzania zasobami ludzkimi Dotychczas samorządy stosowały jedynie systemy kadrowe, służące mi.in. do rejestracji: l angaży, l ewidencji czasu pracy, l absencji.
30
Obecnie, w dobie rozwoju e-administracji, konieczne jest sprawne i szybkie analizowanie potrzeb pracodawcy w zakresie posiadanych zasobów ludzkich. Informatyzacja tych procesów jest elementem niezbędnym do dalszego skutecznego rozwoju. Coraz częściej powstaje potrzeba zarządzania poziomego, gdyż samorządy sięgające po środki zewnętrzne wiedzą, iż w przypadku realizacji zadań, np. unijnych, zarządzanie tylko i wyłącznie w strukturze pionowej się nie sprawdza. Tworząc projekt, należy już na etapie jego powstawania stworzyć zespół zadaniowy, dla którego wyznaczony powinien być lider. Pozyskanie takiej osoby jest niezwykle ważnym elementem dla powodzenia przedsięwzięcia. Dlatego też sprawny system zarządzania informacją o kompetencjach
48-49a_csi.qxd 12-12-14 13:18 Page 31
inteligentne miasto
In te gra cja sys te mów Podstawą zapewnienia sprawności obiegu informacji dotyczącej zasobów ludzkich jest integracja struktur informatycznych, pozwalająca na kompleksowe zarządzanie danymi. Istotą takiego rozwiązania jest takie zintegrowanie aplikacji, aby dane były wprowadzane tylko raz, w jednej z aplikacji, np. ZZL, natomiast ich wykorzystanie, w zależności od potrzeb, było dostępne w kolejnych aplikacjach, i mam tu ma myśli system kadrowy oraz EZD, czyli system Elektronicznego Zarządzania Dokumentami. Istotą sprawnego wdrożenia zintegrowanego systemu zarządzania zasobami ludzkimi jest, jak już wcześniej wspomniałam, przygotowanie organizacji na jego wprowadzenie. Sam zakup aplikacji to tylko początek drogi do uzyskania zakładanego i oczekiwanego efektu. W celu osiągnięcia określonego założenia konieczne jest wyznaczenie osób odpowiedzialnych za stronę merytoryczną poszczególnych aplikacji, w celu zarządzania danymi i strukturą, jaka w ramach niej powstanie, oraz koordynowania powiązań pomiędzy tymi aplikacjami. Podstawą skutecznego wdrożenia jest zaangażowanie kadry kierowniczej oraz zapoznanie jej z efektami, jakie uzyskają po wdrożeniu. Kolejnym ważnym elementem procesu jest przeprowadzenie szkoleń i bieżące informowanie o zmianach. Efekt można osiągnąć tylko wówczas, jeżeli użytkownicy będą widzieli usprawnienia w ich codziennej pracy, zobaczą, iż pozyskanie informacji jest znacznie szybsze i dostępne bezpośrednio. Takim wymiernym przykładem jest informacja dotycząca urlopu. Jeżeli pracownik może za pomocą systemu wprowadzić wniosek urlopowy, następnie za pomocą systemu obiegu dokumentów wi-
dzi na bieżąco, jakie etapy zatwierdzeń dokument przeszedł (zatwierdzenie zastępującego i przełożonego), a następnie, po wpływie tegoż dokumentu do systemu kadrowego, może w dostępnej mu aplikacji sprawdzić, ile urlopu mu pozostało, nie musi dzwonić do komórki kadrowej z tym pytaniem. Zastosowanie tylko dla tego jednego elementu obiegu elektronicznego znacznie zwiększa efektywność i wydajność pracy, gdyż pracownicy komórek kadrowych przestają być odrywani od wykonywanych zadań i pełnić rolę informacyjną, bo każdy ma dostęp do tej wiedzy we własnym zakresie. Jeżeli tylko jeden element jest w stanie poprawić nie tylko komfort pracy, ale i jej efektywność, to każdy kolejny element dodany do procesu obiegów wpłynie pozytywnie na funkcjonowanie informacji w organizacji, a co za tym idzie, poprawi sprawność samej organizacji.
EWA WEbEr sekretarz miasta Zabrze
E -na bo ry Innym istotnym elementem ZZL są nabory. Obecnie tylko nieliczne urzędy korzystają z takich rozwiązań, a korzyści, jakie wynikają z ich zastosowania, to przede wszystkim: l oszczędność czasu i środków związanych ze składaniem aplikacji, w porównaniu z koniecznością skompletowania oferty papierowej, l osoba, która zarejestrowała się na portalu aplikacyjnym, na bieżąco otrzymuje informacje o nowych ofertach pracy, o przyjęciu aplikacji, o spełnieniu wymogów formalnych na wskazany przez kandydata e-mail, l zachowana jest jednolita forma danych kandydatów, pozwalająca na otrzymywanie określonych rodzajów informacji o kandydatach, l system jest przyjazny zarówno dla kandydata, jak i pracowników obsługujących procesy rekrutacyjne. Dzięki nowym rozwiązaniom wprowadzonym w Urzędzie Miejskim w Zabrzu, aplikowanie na oferty pracy odbywa się za pośrednictwem Internetu. System pozwala na złożenie aplikacji będącej odpowiedzią na ogłoszenie o naborze oraz aplikacji ogólnej, rozpatrywanej w przypadku potrzeby zatrudnienia pracownika w ramach umowy o pracę na zastępstwo lub na stanowisko pomocnicze. System został uruchomiony w sierpniu 2010 roku. Od momentu uruchomienia systemu złożonych zostało 4830 aplikacji. Średnio rzecz ujmując, na jedno ogłoszenie aplikuje 54 kandydatów (stan na dzień 31.10.2012 r.). W czasie, gdy oferty pracy składane były w formie papierowej, na jedno ogłoszenie aplikowało średnio 37 osób. Patrząc na wyniki średnich zgłoszeń w zależności od stosowanej metody, można jednoznacznie stwierdzić, iż stosując e-rekrutację zwiększamy potencjalne możliwości pozyskania lepszego kandydata i usprawniamy proces obsługi naborów.
Fot. THETA
jest niezbędny. W ramach informatycznego systemu zarządzania zasobami ludzkim muszą znaleźć się takie elementy, jak: l oceny pracownicze, l planowanie ścieżki kariery zawodowej, l elektroniczne tworzenie i zatwierdzanie harmonogramów czasu pracy, l elektroniczne tworzenie i zatwierdzanie planów urlopów, l elektroniczny obieg karty urlopowej, l stworzenie szeroko rozumianej bazy szkoleń, l obieg delegacji służbowych, l informacja o przydzielonych środkach trwałych i wyposażeniu, l wydane upoważnienia, l informacja o terminie badań okresowych, l zdjęcia pracowników. To tylko część zagadnień, które mogą się znaleźć w systemie ZZL, wszystko zależy od świadomości osób rozwijających organizację urzędu oraz od możliwości finansowych. Jednakże najważniejszy jest pomysł i umiejętność rozpowszechnienia go w urzędzie, tak aby każdy pracownik chętnie do tego narzędzia sięgał.
31
32-33_csi.qxd 12-12-14 13:20 Page 32
inteligentne miasto
Miasto zintegrowane JAKub buCzyło I ArTur SIoDMIAK eksperci zakładu usług informatycznych oTAGo
Fot. THETA
W ostatnim czasie coraz częściej w odniesieniu do miast używa się pojęcia „Smart City – Inteligentne Miasto”. Kolejne metropolie, jak również mniejsze aglomeracje przekonują, iż taki jest właśnie kierunek ich rozwoju. Definicji tego pojęcia jest coraz więcej, jednak przyjąć można, iż pod tym określeniem rozumieć należy wykorzystanie potencjału rozwoju technologicznego do podniesienia poziomu życia mieszkańców w różnych aspektach, m.in. w zakresie transportu, bezpieczeństwa, ekologii, promowania energii ze źródeł odnawialnych, itp.
32
Pewnym również jest fakt, iż inteligentne miasto to takie, które, dysponując często bardzo ograniczonych budżetem, zarządzane jest w efektywny, spójny, sprawny i optymalny sposób. osiągnięcie tego celu nie byłoby możliwe bez wsparcia ze strony coraz bardziej specjalistycznych i kompleksowych rozwiązań informatycznych, w znacznym stopniu związanych ze zintegrowanymi systemami informatycznymi wspomagającymi zarządzanie miastem oraz jego licznymi jednostkami budżetowymi, m.in. ośrodkami pomocy społecznej, zarządami dróg i zieleni, biurami planowania przestrzennego, placówkami oświatowymi, itp. Aby mówić o inteligentnym mieście, administracja samorządowa powinna zostać wyposażo-
32-33_csi.qxd 12-12-14 13:20 Page 33
inteligentne miasto statystyczne o edukacji, aktualne informacje z zakresu prawa oświatowego, raporty o wynikach egzaminów zewnętrznych, itp. Koncepcję Smart City realizuje również miasto Zabrze, które właśnie zakończyło wdrożenie centralnego, jednolitego systemu obiegu dokumentów, obejmującego swym zasięgiem ponad 120 miejskich jednostek organizacyjnych. System ten pozwoli miastu na przyspieszenie wymiany pism, dokumentów, różnego rodzaju wniosków i informacji między jednostkami podległymi a miastem. Sprzężenie natomiast całego rozwiązania z funkcjonującym w urzędzie zintegrowanym systemem informatycznym oraz, będącym jego elementem, systemem obiegu dokumentów powiązanym z platformą usług publicznych sprawia, iż wykorzystując narzędzia do modelowania procesów biznesowych (WorkFlow), m.in. w zakresie budżetu i umów zobowiązaniowych, władze miasta otrzymają realne narzędzia do zarządzania informacją i procedurami znacznie wykraczającymi poza struktury urzędu miasta. Takie kierunki rozwoju miast zdecydowanie wpisują się w strategię Smart Cities. Inteligentne miasta to organizmy potrafiące zarządzać i kontrolować przepływem informacji wewnątrz i na zewnątrz własnej struktury. Inteligentne miasta to aglomeracje z wizją i określoną strategią jej realizacji, które, świadome ogromu stojących przed nimi wyzwań, potrafią wykorzystać doświadczenia liderów branży IT w budowaniu centralnych, zintegrowanych i kompleksowych miejskich systemów informatycznych.
Inteligentne miasta to aglomeracje z wizją i określoną strategią jej realizacji, które, świadome ogromu stojących przed nimi wyzwań, potrafią wykorzystać doświadczenia liderów branży IT w budowaniu centralnych, zintegrowanych i kompleksowych miejskich systemów informatycznych.
Fot. THETA
na w centralny system miejski, który swoim zakresem obejmie wszystkie wyżej wskazane podmioty oraz równolegle pozwoli na realne wykorzystanie jego możliwości przez mieszkańców, podatników oraz interesantów. Szalenie istotną kwestią w tym kontekście jest objęcie jednolitą platformą programową wszystkich jednostek oświatowych, których utrzymanie stanowi w wydatkach wielu miast nawet do 50 proc. ich budżetu. Taki kierunek rozwoju przyjęły Gdańsk oraz Wrocław, które są obecnie w trakcie wdrożeń centralnych platform oświatowych. Zarówno jeden, jak i drugi projekt śmiało można nazwać rewolucją w oświacie. Są to bowiem kompletne systemy, które będą źródłem jednolitej informacji o stanie edukacji w mieście, zarówno od strony budżetowej, finansowej i zarządczej, jak również od strony informacji oświatowych. Dzięki tym wdrożeniom służby finansowe Gdańska i Wrocławia uzyskają realną kontrolę nad budżetem kilkuset placówek oświatowych, przetwarzających dane w systemie centralnym, sprzężonym z budżetem miasta. Dzięki temu służby księgowe wszystkich placówek edukacyjnych objętych wdrożeniem będą pracować w jednym, tym samym systemie finansowo-księgowym. Efektem tego jest uspójnienie procedur zarządczych, skrócenie czasu potrzebnego na wymianę informacji między jednostkami a urzędem, a przede wszystkim jednolitość przetwarzanych przez władze samorządu danych, dająca potężne wsparcie zarządcze. Decydenci odpowiedzialni za edukację w mieście, dzięki takiemu centralnemu rozwiązaniu, otrzymują narzędzia umożliwiające podejmowanie decyzji w oparciu o rzeczywiste i aktualne dane, jednocześnie uzyskując możliwość optymalizacji procesów i zasobów, co z kolei pozwala na wykrywanie, kontrolowanie oraz finalną eliminację zauważonych anomalii. Przykładem tutaj może być choćby: l kontrola zatrudnienia oraz rozwiązanie problemu wieloetatowości w placówkach oświatowych, l podejmowanie decyzji dotyczących struktury podmiotowej systemu edukacyjnego na podstawie danych demograficznych, uzyskiwanych m.in. z zasobów ewidencji ludności, oraz danych uzyskanych z systemu rekrutacji do szkół, l kontrola obowiązku szkolnego. Istotną grupą beneficjentów projektu będą również rodzice i opiekunowie dzieci objętych obowiązkiem kształcenia, którzy dzięki wdrożeniu systemu uzyskają m.in. możliwość przeprowadzenia elektronicznej rekrutacji, stały dostęp do elektronicznych dzienników, w których odnotowywane są postępy w nauce ich dzieci, możliwość otrzymywania powiadomień w postaci SMS-ów z ocenami ich pociech, terminami wywiadówek, itp. Platforma oświatowa w Gdańsku będzie źródłem informacji o stanie edukacji w mieście. W jednym miejscu zostaną zgromadzone dane
33
34-37_csi.qxd 12-12-14 13:26 Page 34
inteligentne miasto IBM partnerem Inteligentnych Miast
Inteligentne Miasta – co się za tym kryje? Przyszłość świata zależy od naszych miast. Do roku 2050 to właśnie w nich będzie mieszkać 70 proc. populacji, która wzrośnie od 3,3 do 6,4 miliarda. Ta fala urbanizacji obrazuje olbrzymie zmiany i szanse dla nas wszystkich, ale szczególnie dla zarządzających miastami, i to akurat teraz, kiedy narasta potrzeba zmian, umacniana przez potrzebę ekonomiczną i troskę o środowisko.
JolanTa Jaworska dyrektor programów publicznych w IBM Polska
34
w 2007 roku padł epokowy rekord. Po raz pierwszy w historii większość ludzkiej populacji mieszkała w miastach. w 2010 r. na świecie było już 59 obszarów metropolitalnych, z których każdy był zamieszkiwany przez ponad 5 milionów ludzi – co w porównaniu z rokiem 2001 stanowi 50-procentowy wzrost. obecna sytuacja również ma potencjał – zarówno technologiczny, jak i polityczny – aby przekształcać nasze miasta w żyjące „laboratoria” zrównoważonego rozwoju, wzrostu i rozwoju socjalnego. Mamy obecnie nowe narzędzia i modele, które mogą uczynić nasze miasta bardziej produktywnymi, wydajnymi, dynamicznymi i elastycznie reagującymi – jednym słowem, inteligentnymi. smarter City, czyli Inteligentne Miasto, to model miasta przyszłości wdrażany przez IBM w wielu metropoliach na świecie. Model ten obejmuje inteligentne systemy zarządzania wszystkimi najważniejszymi aspektami życia w mieście, m.in. ruchem ulicznym i bezpieczeństwem publicznym, opieką zdrowotną, energetyką, itp. Inteligentne miasto rozumie funkcjonujące w nim procesy i potrafi zarządzać zachodzącymi w nim zmianami. Dzieje się to dzięki świadomemu zbieraniu danych i ich analizie opartej o model centralnego układu nerwowego systemów informacyjnych działających w szerokich obszarach dziedzinowych, takich
jak obsługa mieszkańców, transport czy zapewnienie dostępu do zasobów. systemy te mają otwartą architekturę, umożliwiającą podłączenie kolejnych wiązek neuronów dostarczających nowych informacji oraz sterujących nowymi urządzeniami, lub podających przetworzone informacje użytkownikom. Dzięki otwartości, systemy te mogą łączyć się węzłami, dzięki którym wymieniają się ważnymi informacjami. Dla przykładu, system obsługi mieszkańców może podać do systemu zarządzania ruchem ostrzeżenie o alarmowej liczbie zgłoszeń uszkodzonej nawierzchni w konkretnym miejscu, która zostanie uwzględniona w algorytmach zmiany sygnalizacji świetlnej.
Trans port wielu z mieszkańców miast jeździ samochodami, korzysta z transportu publicznego, a spożywane przez nas produkty docierają do sklepów i hurtowni w ciężarówkach. Jeżeli dzisiaj korki są naszą zmorą, to jak będzie wyglądało nasze życie w przyszłości? niestety, dostępna infrastruktura drogowa i obecne sposoby zarządzania transportem po prostu nie radzą sobie z rosnącym ruchem drogowym na świecie. w Polsce np. dostępne statystki pokazują, że około 45 proc. kierowców przekracza dozwolone limity prędkości. w stanach Zjednoczonych ludzie stojący w korkach łącznie tra-
34-37_csi.qxd 12-12-14 13:27 Page 35
inteligentne miasto
Centrum Operacyjne Rio de Janejro cą 3,7 miliarda godzin rocznie i marnują 8,7 miliarda litrów paliwa, które wystarczyłoby na napełnienie 58 superzbiornikowców, a tak przepadają bezpowrotnie, powodując straty w wysokości 78 miliardów dol. rocznie. To systemowa natura transportu w miastach jest klu czem to roz wią za nia pro ble mów z nim związanych. Musimy przestać skupiać się na pojedynczych elementach problemu, takich jak dodanie nowego mostu, poszerzenie drogi czy monitorowanie ruchu drogowego z helikoptera. Zamiast tego powinniśmy skupić się na zależnościach zachodzących w całym systemie, a także w systemach z nim powiązanych: w naszych łańcuchach dostaw, środowisku, firmie... I spojrzeć z dalszej perspektywy na to, jak żyje się i pracuje w miastach. Ruch drogowy to nie tylko sznur samochodów przecinający miasto – to sieć połączeń. Co prawda, „inteligenty” ruch drogowy nie jest jeszcze normą, ale nie jest to też nieprawdopodobna wizja przyszłości. W wielu miejscach IBM już dziś pomaga ją zrealizować. W Singapurze kontrolerzy ruchu drogowego otrzymują dane w czasie rzeczywistym, za pośrednictwem czujników, co pozwala im na tworzenie i przewidywanie scenariuszy ruchu drogowego z dokładnością dochodzącą do 90 proc. W Sztokholmie system dynamicznych opłat drogowych oparty na przepływie pojazdów z i do miasta zmniejszył ruch drogowy o 20 proc., czas czekania o 25 proc. i emisję spalin o 12 proc. A w Kyoto miejscy planiści symulują sytuacje o ogromnym natężeniu ruchu, z milionami pojazdów, dzięki czemu mogą analizować ich skutki dla miasta.
Wszystko to jest możliwe dzięki wprowadzeniu inteligentnych technologii do całego systemu transportu – ulic, mostów, skrzyżowań, znaków, sygnałów i opłat drogowych – wszystkie te elementy bowiem mogą być inteligentne i połączone między sobą. Funkcjonowanie naszej gwałtownie urbanizującej się planety zależy od przemieszczania ludzi z jednego miejsca do drugiego. W XX wieku oznaczało to autostrady do poruszania się między regionami i państwami. W XXI wieku „inteligentne” systemy ruchu drogowego mają szansę stać się nowymi kamieniami milowymi na drodze do postępu.
Ener gia i za so by W mieście funkcjonuje wiele zamkniętych sieci, dostarczających niezbędne zasoby dla ludzkiej aktywności. Są nimi, na przykład, sieci: elektryczna i wodociągowa. Odpowiednie opomiarowanie ich umożliwia uzyskanie danych o zużyciu, ale także o przyczynach strat energii bądź zanieczyszczenia wody. We Włoszech przed kilku laty największy dystrybutor energii, firma Enel, zdecydował się na instalację inteligentnych liczników, dzięki którym zna dokładne dane o rozkładzie zapotrzebowania na energię w cyklu godzinnym u każdego klienta, czy to osoby prywatnej, czy przedsiębiorcy. Dzięki temu może zaproponować im indywidualne taryfy, zmniejszając swoje ryzyko przeciążenia sieci. Co więcej, dzięki pozyskaniu danych o stanie całej sieci, na każdym jej odcinku bardzo łatwo lokalizuje miejsca strat energii, eliminując jej kradzież i ograniczając straty spowodowane technicznym stanem sieci. Do podobnego
35
34-37_csi.qxd 12-12-14 13:27 Page 36
inteligentne miasto
IBM Smarter Cities Challenge
Fot. THETA
systemu przymierzają się polscy dystrybutorzy energii oraz operator sieci wysokiego napięcia. W Niemczech wiele miast rozwija dwukierunkową transmisję energii, umożliwiając właścicielom przydomowych wiatraków, paneli słonecznych i innych mikroelektrowni sprzedanie do sieci nadwyżki produkcji energii. Nasi sąsiedzi wierzą, że w przyszłości ilość energii generowanej przez amatorów może przewyższyć źródła profesjonalne, podobnie jak to się stało z ilością treści generowanej w Internecie przez zwyczajnych użytkowników w odniesieniu do profesjonalistów. Podobnie rzecz się ma z korzyściami z opomiarowania sieci wodociągowej w celu kontroli jakości wody oraz zmiennych potrzeb jej wykorzystania. Według danych Banku Światowego, 35 proc. wody pitnej utracono z sieci przez jej nieszczelność, zaś 18 proc. padło ofiarą kradzieży. Wydaje się, że nie doceniamy znaczenia wody, a przecież, jak nic innego, stanowi biologiczny fundament naszego życia. Oblicza się, że w miastach konsumujemy już dzisiaj 60 proc. wody pitnej, a wzrost spożycia będzie rodził coraz większe problemy w zarządzaniu dostępem do tego dobra. Pierwszy w Europie system kompleksowego monitoringu sieci zaopatrzenia w wodę opartego o inteligentne czujniki wdraża irlandzkie miasto Galway.
36
Program IBM Smarter Cities Challenge został zainicjowany w 2011 roku, w celu wspierania wysiłków miast w odpowiadaniu na największe wyzwania, przed jakimi obecnie stoją. Jest to trzyletni program IBM wart 50 milionów dol., który obejmie współpracę w sumie ze stu miastami na całym świecie. Jest to największa społeczna inicjatywa firmy IBM, która wysyłała grupy swoich sześciu najlepszych ekspertów w danej dziedzinie do każdego ze zwycięskich miast, aby doradzali i zapoznali się z najważniejszymi wyzwania mi zi den ty fi ko wa ny mi przez wła dze miasta. Przez trzy lata działania programu IBM Smarter Cities Challenge miasta z całego świata żarliwie konkurowały ze sobą, aby skorzystać z wiedzy firmy IBM. Zwycięskie miasta proponowały innowacyjne projekty oraz przedstawiały obszary zainteresowań ekspertom z firmy IBM. Zawierały one strategie, które koncentrowały się wokół następujących tematów: l Rozwój Ekonomiczny i Rozwój Rynku Pracy – zmniejszanie zależności rynku od jednej gałęzi biznesu; l Świadczenia Społeczne – tworzenie ekosystemu, który wspiera niezależność wśród powiększającej się grupy seniorów; l Zrównoważony Rozwój – określenie kierunków polityki wobec stawek cenowych, użycia pojazdów elektrycznych oraz zasilania energią słoneczną przy unowocześnionej sieci energetycznej; l Pla no wa ne Bu dże tu – umoż li wie nie mieszkańcom miast wglądu w wydatki pod czas ana li zy ich po ten cjal nych wpływów; l Planowanie Miejskie – wprowadzenie bardziej systematycznego oraz opartego o konkretne dane podejścia do polityki mieszkaniowej, rewitalizacji śródmieść, podziału danego miasta na strefy. Podczas pierwszego i drugiego roku działania programu Smarter Cities Challenge firma IBM ukończyła prace w 64 miastach na całym świecie, wysyłając prawie 400 swo ich naj lep szych eks per tów, któ rzy przedstawili konkretne i wymierne propozycje w zwycięskich miastach. Niektóre z nich to: l Cheongju w Korei, gdzie firma IBM zarekomendowała implementację inteligentnych strategii transportowych; l Dortmund w Niemczech oraz Malaga w Hiszpanii, gdzie firma IBM stworzyła plany dotyczące rozwoju ekonomicznego, rynku pracy oraz umiejętności; l Jacksonville w USA, gdzie firma IBM wyznaczyła kroki do rewitalizacji śródmieścia;
34-37_csi.qxd 12-12-14 13:27 Page 37
inteligentne miasto
Louisville w USA, gdzie firma IBM pokazała, jak miasto może używać danych do identyfikacji, przewidywana oraz migracji czynników, które wywołują astmę; l Nairobi w Kenii, gdzie firma IBM stworzyła plan zarządzania ruchem miejskim; l Geraldton w Australii, gdzie firma IBM zaproponowała sposoby na zdobycie pozycji lidera w adaptacji inteligentnej technologii sieci energetycznej oraz usług cyfrowych; l Curitiba w Brazylii, gdzie firma IBM przedstawiła nowoczesne podejście do zrównoważonego rozwoju oraz zaangażowania społecznego. Potrzeba zastosowania innowacyjnych podejść, które odpowiadają na społeczne wyzwania, nigdy nie była tak duża. Według Organizacji Narodów Zjednoczonych, w 2008 roku po raz pierwszy w historii świata odnotowano, że ponad połowa światowej populacji mieszka w miastach. Te centra populacji są ekonomicznie silniejsze, politycznie wpływowe i zaawansowane technologicznie bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Jednakże również i one zmagają się ze zwiększonym popytem na usługi przy problemach z budżetem. Program Smarter Cities Challenge jest częścią Corporate Service Corps firmy IBM, czyli innego programu społecznej odpowiedzialności biznesu wykonywanego pro bono. Podczas gdy program Corporate Service Corps skupia się na współpracy z rynkami rozwijającymi się, program firmy IBM Smarter Cities Challenge jest ukierunkowany na potrzeby miejskie zarówno w uprzemysłowionych, jaki i rozwijających się państwach. Od momentu rozpoczęcia programu w 2008 roku, w ramach Corporate Service Corps IBM wysłał ponad 2 tysiące najlepszych ekspertów do realizacji ponad 200 zadań w 30 państwach na świecie.
Smar ter Ci ties w Pol sce Jednym z 31 laureatów programu IBM Smarter Cities Challenge w 2013 r. została wybrana Łódź. Dzięki wygranej, Łódź zdobędzie dostęp do czołowych ekspertów firmy IBM, którzy w roku 2013 poddadzą wybrane obszary działalności miasta analizie i zarekomendują takie rozwiązania, dzięki którym miasto to stanie się lepszym miejscem do życia i pracy. Łódź jest pierwszym polskim miastem, które wygrało w tym programie oraz jedynym z Europy Środkowo-Wschodniej laureatem Smarter Cities Challenge 2013. Wśród innych miast-laureatów tej edycji są m.in.: Kopenhaga, Belfast, Faro w Portugalii, Stavanger w Norwegii oraz Kyoto w Japonii i pięć miast z USA (m.in. Buffalo, Richmond, Tuscon). Na długo przed tym, jak międzynarodowa grupa ekspertów IBM pojawi się na trzytygodniowej konsultacji, wycenianej na około 400 tys. dol., a wykonanej całkowicie pro bono, pracownicy firmy IBM już wcześniej zaczną praco-
Fot. THETA
l
chłonną analizę najważniejszych kwestii miasta. Po przybyciu na miejsce grupa ekspertów będzie pracować z urzędnikami miejskimi, lokalnymi organizacjami i instytucjami przy analizie danych oraz zaangażuje do współpracy lokalne władze, uczelnie, przedstawicieli biznesu oraz inne grupy wsparcia. Następnie firma IBM przedstawi szczegółowe rekomendacje, jak dane miasto może efektywnie i wydajnie poradzić sobie z wyzwaniami, które przed nim stoją. IBM ma już doświadczenia we współpracy z polskimi miastami, m.in. w Katowicach zrealizowaliśmy w 2010 r. projekt Executive Service Corps, a w Gdańsku w 2011 r. przeprowadziliśmy IBM Innovation Delivery Workshop. Obie te inicjatywy zakładały dialog naszych konsultantów z miastami, w celu znalezienia lepszych rozwiązań dla wyzwań, przed jakimi one obecnie stoją. W wyniku tego powstały rekomendacje dotyczące zarówno celów strategicznych rozwoju miasta, jak i konkretnych rozwiązań. Trzeba jednak podkreślić, że wygrana Łodzi w tym programie to przede wszystkim ogromny prestiż. Łódź znalazła się w gronie 31 ośrodków miejskich, które zostały wyróżnione za swoją otwartość na zmiany oraz możliwości, jakie niosą ze sobą nowe technologie i nowe modele zarządzania. Nie możemy, oczywiście, zdradzać szczegółów tego wyboru, ale myślę, że warto podkreślić, iż kandydatura Łodzi wyróżniała się na tle swoich konkurentów pod względem gotowości i chęci do przeprowadzenia takich zmian, które sprawią, iż jakość życia mieszkańców poprawi się, a samo miasto stanie się bardziej inteligentnie i efektywnie zarządzane. W swojej aplikacji Łódź wybrała system pomocy społecznej jako jedno z kluczowych wyzwań, jakie stoją obecnie przed miastem. Klarowna wizja i determinacja urzędników miejskich zdecydowała o zwycięstwie. Z niecierpliwością oczekujemy rozpoczęcia wspólnych prac w 2013 roku.
37
48-49a_csi.qxd 12-12-14 13:28 Page 38
inteligentne miasto
Wideokonferencje – kosztowny luksus czy optymalizacja kosztów? Wideokonferencje ciągle jeszcze się nam kojarzą z luksusowym rozwiązaniem dla międzynarodowych koncernów. Nic bardziej błędnego. Korzystają z nich już firmy i urzędy, które potrafią zdefiniować korzyści towarzyszące tym rozwiązaniom. Oszczędność i zwiększona wydajność to kluczowe z nich.
Wyjazdy służbowe to przede wszystkim koszty. Nie ulega jednak wątpliwości, że w każdym urzędzie to konieczność. Niezbędne są kontakty i relacje z innymi jednostkami administracji publicznej na szczeblu centralnym i samorządowym. Korzystanie z wideokonferencji pozwala zaoszczędzić czas i zwiększyć wydajność pracy. Praca przebiega w kontrolowanym, znanym środowisku, z dostępem do osób, narzędzi, a przede wszystkim danych, który nie ma w terenie. Brak wyjazdów to oszczędność kosztów związanych z podróżami i zakwaterowaniem.
Sposób na szkolenia, konferencje Wideokonferencje ułatwiają dostęp do informacji, dają szansę na obniżenie kosztów kształcenia i pozwalają na nieskrępowane wymienianie się wiedzą. Praktycznie bezkosztowe jest zorganizowanie szkolenia czy wykładu w kilku miejscach jednocześnie. A uczestnicy nie tylko słyszą i widzą prowadzącego, ale także mogą brać czynny udział w spotkaniu.
Wizualizer Lumens DC158
Lumens DC158 to przenośny model wizualizera wyposażony w oświetlenie. Kamerę i lampę można ustawić pod dowolnym kątem – bez trudu pokazując obiekty 3D i dokumenty pod każdym kątem i z każdej wysokości.
38
Każdy może oglądać udostępniane materiały, które wszyscy mogą omawiać.
Sprawne działania w sytuacjach kryzysowych Sytuacje kryzysowe zdarzają się wszędzie, bywa jednak, że kluczowych osób nie ma wówczas w urzędzie, a ich dotarcie (np. z innego kraju) wymaga czasu. Zorganizowanie spotkania za pośrednictwem narzędzi do wideokonferencji jest wówczas rozwiązaniem optymalnym.
48-49a_csi.qxd 12-12-14 13:28 Page 39
inteligentne miasto
Panasonic PT-LX22E – tani, niezawodny projektor
Projektor Panasonic PT-LX22E to przenośne urządzenie skierowane do sektora Biznesu i Edukacji. Urządzenie wyświetla obraz w rozdzielczości XGA (1024x768) z jasnością 2200 ANSI lumenów i kontrastem 500:1. Dzięki zastosowaniu funkcji optycznego zoomu (1,2x), automatycznego wyszukiwania sygnału, automatycznej korekcji efektu trapezowego (Keystone) oraz trybu tablicy kolorowej, użytkownicy nie muszą martwić się o warunki panujące w sali – projektor wyświetli doskonały obraz w każdym pomieszczeniu.
Rozwiązania do wideokonferencji – zróżnicowana grupa produktów Wideokonferencje można zrealizować wykorzystując różne rozwiązania. Mogą to być systemy teleobecności i specjalnie przystosowane stacjonarne rozwiązania instalowane w konkretnie wybranych pomieszczeniach. Mogą to być ustawiane na biurku zestawy indywidualne, a także specjalne oprogramowanie instalowane na komputerze, czy usługi zewnętrzne. Różnią się one przede wszystkim możliwościami, wydajnością i ceną. Jedno z najbardziej imponujących rozwiązań, zarówno pod względem możliwości, parametrów, jak i ceny, to system teleobecności. Gwarantuje on znakomitą jakość przekazu i jest przeznaczony dla grup liczących od 6 do 10 osób. Instaluje się go w indywidualnie przygotowanym pomieszczeniu. Indywidualny zestaw do wideokonferencji ma zwykle niewielkie rozmiary, wbudowany mikrofon, głośnik, kamerę ze stałą ogniskową oraz wyświetlacz. Jest przeznaczony do indywidualnego użytku – zasięg mikrofonów oraz zasięg i kąt obrazu jest zbyt mały do prowadzenia spotkań w grupie. Stacjonarne systemy wideokonferencyjne to najlepsze rozwiązanie do prowadzenia spotkań między grupami uczestników. W skład takiego systemu wchodzi jednostka centralna, która
jest odpowiedzialna za całość przetwarzania danych, kamera wielofunkcyjna z możliwością obrotu i zoomem optycznym (tzw. PTZ), która jest w stanie objąć swoim obrazem odpowiednio szeroki kąt widzenia, czyli większe grono uczestników, a także odpowiednio czuły mikrofon, który może wyłapać głos każdej obecnej na sali osoby. Oprogramowanie do wideokonferencji to po prostu aplikacja komputerowa, która współpracuje z działającą przez Internet usługą telekonferencyjną. Aby rozpocząć spotkanie, użytkownicy potrzebują dostępu do komputera wyposażonego w kamerę internetową, mikrofon i słuchawki lub głośnik. Uczestnicy logują się na oferującym usługę serwerze i rozmawiają.
Stacjonarne systemy wideokonferencyjne – optymalne rozwiązanie Ważne jest, aby system do wideokonferencji zaspokajał wszystkie potrzeby, takie jak wymiana i współdzielenie danych (np. wyświetlanie prezentacji czy rysunków technicznych na obu systemach jednocześnie), połączenia wielopunktowe (kilka lokalizacji rozmawiających jednocześnie), nagrywanie i zapis ujęć z kamery. System powinien pozwalać na podłączenie projektorów, wizualizerów i, oczywiście, komputerów. Takie rozwiązanie gwarantuje AVer,
Panasonic PT-VX41E – wysoka jasność, dobry do większych sal konferencyjnych
Panasonic PT-VX41E znakomicie sprawdzi się w większych salach konferencyjnych. Urządzenie charakteryzuje rozdzielczość XGA, wysoka jasność aż 4000 ANSI lumenów i kontrast 2000:1. Projektor wyposażono między innymi w złącze HDMI, aż dwa wejścia VGA (D-Sub15), głośnik o mocy 10W i złącze LAN do sterowania i zarządzania przez sieć.
39
48-49a_csi.qxd 12-12-14 13:28 Page 40
inteligentne miasto
Vivitek D538W-3D – tani WXGA z 3000 ANSI lumenów (rozdzielczość idealnie pasująca do zestawu wideokonferencji)
Vivitek D538-3D dysponuje unikalną funkcją konwersji niemal każdego obrazu 2D do obrazu w pełni trójwymiarowego. Projektor wyświetla obraz o jasności 3200 ANSI lumenów w rozdzielczości WXGA (1280x800). Konwertowany obraz transmituje się za pomocą złącza HDMI (v1.3), a dodatkowe wejścia: VGA, S-Video, Composite, Audio (RCA stereo oraz minijack), pozwalają efektywnie zwiększyć zakres wykorzystania projektora.
który w zestawie oferuje centralną stację komunikacyjną ułatwiającą podłączenie dodatkowych urządzeń. Urządzenie AVer HVC130 to przede wszystkim doskonałe parametry, w tym jakość HD (wideokonferencje w rozdzielczości 720p). W zestawie pracuje kamera PTZ o rozdzielczości 5 megapikseli z zoomem optycznym (7x) i możliwością współdzielenia materiałów. Urządzenie jest proste w obsłudze i ma wszystkie najczęściej wykorzystywane funkcje. Prowadząc wideokonferencję, można wysyłać i odbierać prezentacje lub inne dane z komputera, obraz z wizualizera lub innych urządzeń. Współdzielenie materiałów może również odbywać się bezprzewodowo z komputera (za pomocą aplikacji ScreenShare). Użytkownicy iPhone'a, iPada lub smartfona z sytemem Android mogą sterować urządzeniem i udostępniać zdjęcia z kamery aparatu, korzystając z aplika-
Vivitek D950HD – Full HD, wysoka jasność
Vivitek D950HD pracuje w rozdzielczości Full HD. Charakteryzuje się wysoką jasnością 3.000 ANSI lumenów, kontrastem 3000:1 i wyświetla obraz o proporcjach 16:9. Bezfiltrowa konstrukcja urządzenia oraz wykorzystanie technologii DLP pozwalają na pracę 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu – nie ma konieczności limitowania czasu użycia projektora. Projektor wyświetla obraz o przekątnej od 23,5 do 282,3 cali (52–624 cm w podstawie).
40
cji VCLink. AVer HVC130 pozwala na zdalną obsługę urządzenia oraz podgląd obrazu z kamery za pomocą Web Tool – narzędzia dostępnego po podłączeniu przez zwykłą przeglądarkę sieciową. AVer HVC330 dodatkowo umożliwia prowadzenie telekonferencji pomiędzy 4 lokacjami równocześnie. Funkcja nagrywania prowadzonych konferencji umożliwia odtworzenie i przeanalizowanie przebiegu spotkania, np. powtórne obejrzenie szkolenia odbywającego się podczas wideokonferencji. Wystarczy podłączyć dowolną pamięć USB i nacisnąć jeden przycisk, aby rozpocząć nagrywanie. AVer HVC130 i AVer HVC330 są kompatybilne z dowolnymi urządzeniami do wideokonferencji korzystającymi z protokołów H. 323 oraz H. 239. Oba zestawy są wyposażone w mikrofony wysokiej jakości z możliwością połączenia łańcuchowego.
okladka 3_72 felieton.qxd 12-12-14 14:30 Page 80
arcus_csi.qxd 12-12-17 11:26 Page 42
inteligentne miasto
Płać za zużycie Zdalny odczyt liczników niesie użytkownikom wiele korzyści. najważniejsza to monitoring zużycia, co oznacza opłaty za rzeczywiście zużyty prąd, a nie za symulacje zakładu energetycznego. Marcin Złoch Systemy zdalnego odczytu energii elektrycznej (aMr – automatic Meter reading) są wykorzystywane i rozwijane od lat 70. ubiegłego wieku. Zalety takich rozwiązań sprawiają, że w perspektywie 10-15 lat systemy tego typu staną się prawdopodobnie powszechnym standardem w energetyce, również w Polsce. Już dziś w naszym kraju rynek rozległych systemów zdalnego odczytu energii rośnie w tempie ponad 15 proc. rocznie. Z analiz Ministerstwa Gospodarki wynika, że w ciągu ostatnich 10 lat w Polsce dokonał się ogromny postęp w zakresie efektywności energetycznej. Energochłonność
PKB spadła bowiem blisko o 1/3. nasze, polskie dokonania, to przede wszystkim przedsięwzięcia termomodernizacyjne, modernizacja oświetlenia ulicznego czy też optymalizacja procesów przemysłowych. nadal jednak efektywność energetyczna polskiej gospodarki jest około 3 razy niższa niż w najbardziej rozwiniętych krajach europejskich i około 2 razy niższa niż średnia w krajach Unii Europejskiej. Dodatkowo, zużycie energii pierwotnej w Polsce, odniesione do liczebności populacji, jest niemal 40 proc. wyższe niż w krajach „starej 15”. To świadczy o ogromnym potencjale w zakresie oszczędzania energii w Polsce.
Po licz – oszczędź Pomimo zwiększającej się sprawności urządzeń zasilanych energią elektryczną i optymalizacji produkcji w spółkach energetycznych, zużycie i koszt zakupu energii elektrycznej stale się zwiększają. a można zaoszczędzić nawet na prostych zachowaniach. Światowe organizacje, np. ESMa (European Smart Metering alliance), informują, że samo oświetlenie i urządzenia elektryczne pochłaniają aż 40 proc. całkowitej energii. nawet 60 proc. energii elektrycznej pobierają silniki elektryczne, które często pracują na biegu jałowym. Proste wyłączanie zbędnego oświetlenia, urządzeń rTV i aGD pozwala zaoszczędzić od 10 do 40 proc. energii elektrycznej. Dlatego coraz częściej standardem staje się bieżące rozliczanie za zużytą wodę, gaz, ciepło czy energię elektryczną. Wypiera ono rozwiązanie obowiązujące do tej pory, gdzie raz na kilka miesięcy odczytywano stan liczników i wystawiono fakturę z prognozowanym zużyciem energii elektrycznej. rozwiązanie to miało swoje wady i zalety. Do zalet należało na pewno to, że zakład energetyczny miał stały znany dochód na poszczególne miesiące, dzięki temu mógł odpowiednio zaplanować swoje zadania inwestycyjne. Do wad natomiast należało to, że część użytkowników czuła się oszukana tym, że zużywając mniej energii musiała płacić duże ra-
42
arcus_csi.qxd 12-12-14 13:29 Page 43
inteligentne miasto
Ja sna spra wa
chunki, które malały dopiero po kilkunastu miesiącach.
Wspar cie IT Dzięki wymianie tradycyjnych liczników energii elektrycznej na liczniki nowej generacji, umożliwiające zdalny odczyt danych, odbiorcy płacą faktury za faktycznie dostarczoną energię elektryczną. Ustalony cykl odczytu liczników pozwala na bieżącą obserwację zużycia energii, a co za tym idzie – daje możliwość zaplanowania oszczędności energii. Według ESMa, już sama wizualizacja stanu zużycia prądu bezpośrednio u odbiorcy wprowadza oszczędności rzędu 5-15 proc. nowoczesny system zdalnego odczytu przekazuje również informacje dotyczące np. zaniku napięcia, co pozwala na szybką reakcję operatora – zdefiniowanie problemu i przywrócenie dostawy energii. na rynku działa wiele firm oferujących system umożliwiający zdalny odczyt liczników energii elektrycznej. najczęściej system obsługuje liczniki różnych typów i różnych producentów. często dodatkowo można równocześnie dokonywać odczytu liczników zużycia dowolnego typu medium, np. wody czy gazu. System zazwyczaj składa się z trzech składowych: serwera z bazą danych, oprogramowania oraz urządzeń pomiarowych. W skład urządzeń pomiarowych wchodzą: sprzęt telemetryczny oraz moduły transmisyjne przesyłające dane do serwera. Dane mogą być przesyłane za pomocą wielu mediów transmisyjnych, m.in: sieci GSM/GPrS, sieci radiowej, traktu E1, światłowodu, jednak najpopularniejsze wśród użytkowników jest przesyłanie danych za pomocą sieci WWW, przez co odczyt można prowadzić wszędzie tam, gdzie jest dostęp do internetu. ciężko oszacować koszty stworzenia takiego systemu. oprogramowanie (bez prac wdrożeniowych) to koszt kilku tysięcy złotych. Liczniki kosztują po kilkaset złotych za sztukę. Jednak na rynku są dostępne systemy o wiele tańsze, które, bazując na tradycyjnych licznikach, oferują zaawansowane możliwości.
oprócz oczywistych zalet i korzyści, oświetlenie ulic niesie ze sobą wiele problemów. Zwłaszcza dla instytucji zarządzających takimi systemami. Główne problemy to wysokie zużycie energii elektrycznej, brak elastycznych sposobów jego ograniczania, brak kontroli nad infrastrukturą, problemy z naprawą sieci czy niemożność reagowania na gwałtowne zjawiska atmosferyczne. oczywiście, możliwych jest wiele sposobów radzenia sobie z tymi problemami. coraz częściej latarnie wyposażane są w czujniki zmierzchowe, dzięki którym nie świecą w dzień. nowoczesne latarnie wykorzystują lampy LED, które zużywają wielokrotnie mniej energii niż tradycyjne żarówki. W dobie zwiększonego zużycia energii, inteligentne sterowanie oświetleniem ulicznym, a co za tym idzie, oszczędzanie energii, nie jest już tylko modą, ale przede wszystkim koniecznością. Dla samorządów to głównie wymierne, zaoszczędzone środki finansowe, które można przeznaczyć na dalszy rozwój miasta, podnosząc w efekcie stopę życiową mieszkańców. aDD Polska ma w ofercie rozwiązanie zaprojektowane do zorganizowania i zautomatyzowania zarządzania siecią oświetlenia ulicznego. Firma proponuje wyposażenie oświetlenia ulicznego w inteligentne elementy sterujące, umożliwiające regulację strumienia świetlnego w oprawach ulicznych, dostosowujące się do bieżących potrzeb oświetlenia, szczególnie od wczesnej jesieni do późnej wiosny. Przykładowo, system aDDaX zareaguje na gwałtowne zmiany pogodowe, jak burza, śnieżyca lub inne zjawiska astronomiczne, powodujące gwałtowne pogorszenie widoczności. Tym samym wydatnie poprawi się bezpieczeństwo użytkowników dróg oraz pieszych. Wdrożenie systemu zarządzającego infrastrukturą oświetlenia ulic przynosi wymierne korzyści, sięgające 20-30 proc. dotychczasowego zużycia energii. nie mniej ważną korzyścią jest możliwość monitorowania jakości systemu, awarii, a także ingerencji czynników zewnętrznych (kradzież energii). rozwiązanie umożliwia bardzo dokładny pomiar i rozliczanie z rzeczywistego zużycia energii, co oznacza koniec z prognozami. nie bez znaczenia jest obniżanie zużycia energii elektrycznej i wzrost żywotności lamp z uwagi na inteligentne wyłączanie latarń.
43
arcus_csi.qxd 12-12-14 13:29 Page 44
inteligentne miasto Bez wymiany Fir ma T -ma tic Sys tems ofe ru je uni kal ne roz wią za nia w dzie dzi nie zdal ne go od czy tu licz ni ków ga zu, wo dy i ener gii elek trycz nej z uży ciem sze ro ko po ję tej te le in for ma ty ki. – W ostat nich la tach wzro sło za in te re so wa nie roz wią za nia mi do re je stra cji i zdal ne go od czy tu da nych, tj. zu ży cia me diów, bez in ge ren cji w urzą dze nie re je stru ją ce to zu ży cie, czy li w licz nik. Dzię ki tym pro duk tom nie ma po trze by wy mia ny licz ni ków na no we, co w ska li glo bal nej wią że się z ogrom nym na kła dem fi nan so wym. Ofe ru je my uni kal ną tech no lo gię OCR (Opti cal Cha rac ter Re co gni tion), któ ra, za po mo cą tak zwa nej na kład ki na licz nik, da je moż li wość od czy ta nia wska zań ga zo mie rza lub in ne go licz ni ka ana lo go we go, prze two rze nia da nych na po stać cy fro wą i prze sła nia za po mo cą łącz no ści bez prze wo do wej do cen trum prze twa rza nia da nych – in for mu je Ro bert Ol szew ski, kie row nik pro jek tu T -ma tic Sys tems. Ta kie roz wią za nie da je moż li wość in sta la cji sys te mu zdal ne go od czy tu bez de mon ta żu ist nie ją cej in fra struk tu ry licz ni ko wej, co wią że się z niż szy mi kosz ta mi in sta la cji i eks plo ata cji. Na kład ki na licz ni ki ma ją za si la nie ba te ryj ne, któ re
przy od po wied niej kon fi gu ra cji i opty mal nych wa run kach pra cy da je moż li wość funk cjo no wa nia dłu żej niż okres ho mo lo ga cji stan dar do we go licz ni ka ga zo we go. – W sy tu acji, kie dy do staw cy ga zu lub wo dy nie wi dzą po trze by wy mia ny licz ni ków na no we, roz wią za nie to jest opty mal ne. W obec nych cza sach, kie dy elek tro ni ka użyt ko wa da je nam moż li wo ści zbie ra nia i prze twa rza nia ogrom nej ilo ści da nych i au to ma ty zo wa nia pro ce sów roz li cze nio wych, ta kie roz wią za nia wy da ją się być ko lej nym kro kiem w bu do wie nie za wod nych sys te mów roz li cze nio wych – prze ko nu je Ro bert Ol szew ski. We dług Ro ber ta Ol szew skie go, ta kie roz wią za nie ma wie le za let, po cząw szy od in for ma cji o bie żą cym zu ży ciu me diów po kon tro lę za po trze bo wa nia i mo ni to ring sie ci prze sy ło wej. Istot ny jest rów nież fakt, iż tań sze w pro duk cji i bar dziej nie za wod ne licz ni ki me cha nicz ne ma ją dłuż szy okres ho mo lo ga cji, nie któ re z me cha nicz nych licz ni ków po tra fią funk cjo no wać po kil ka dzie siąt lat, co jest trud ne w przy pad ku urzą dzeń elek tro nicz nych, choć by ze wzglę du na sta rze ją ce się pod ze spo ły elek tro nicz ne. – Urzą dze nia w na szej ofer cie ma ją wszyst kie nie zbęd ne cer ty fi ka ty obo wią zu ją ce w UE o do pusz cze niu do ob ro tu i eks plo ata cji na te re nie UE – do da je Ro bert Ol szew ski.
Na europejską miarę Zgodnie z prognozami Unii Europejskiej z 2010 r., do 2012 roku 25-40 proc. gospodarstw domowych w Europie miało zostać wyposażonych w liczniki umożliwiające zdalny odczyt. Liderami w instalacji tego typu urządzeń są Szwecja i Norwegia, gdzie zostali w nie wyposażeni niemal wszyscy użytkownicy energii elektrycznej. We Włoszech państwowe przedsiębiorstwo energetyczne Enel zainstalowało liczniki do zdalnego odczytu już u 95 proc. użytkowników. Masowo są one wprowadzane również w Hiszpanii, Danii i Finlandii. W Irlandii i Holandii urządzenia do inteligentnego pomiaru mają być zainstalowane u wszystkich odbiorców do 2013 roku. Natomiast w Wielkiej Brytanii rząd ogłosił wymóg montażu tych urządzeń w większości podmiotów gospodarczych do końca 2012 roku.
44
48-49a_csi.qxd 12-12-14 13:30 Page 45
komentarze
Kolejny krok w zwalczaniu nielegalnych praktyk biznesowych Amerykańskie organy rządowe coraz skrupulatniej weryfikują, czy produkty importowane do USA pochodzą od firm korzystających z legalnego oprogramowania. Nowe akty prawne, które na początku 2011 roku weszły w życie w stanach Waszyngton i Luizjana, zapoczątkowały szereg inicjatyw służących zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, wynikającej z wykorzystywania nielegalnego oprogramowania przez przedsiębiorstwa eksportujące do USA.
międzynarodowy ekspert ds. małych i średnich przedsiębiorstw. Prezes Europejskiej Unii Małych i Średnich Przedsiębiorstw oraz Klasy Średniej UNICoRN, realizującej obecnie program „Przedsiębiorco, Eksportuj!” Jego celem jest przybliżenie polskim przedsiębiorcom korzyści, jakie mogą odnieść z wejścia na rynki międzynarodowe. Dodatkowe informacje na temat programu dostępne są na stronach www.unicorn-sme.org oraz www.eksportujlegalnie.pl
z wykorzystywaniem nielegalnego oprogramowania. Według amerykańskiego profesora Andrew Poppera, działalność firm czerpiących zyski z kradzieży oprogramowania przynosi straty nie tylko podmiotom, które etycznie projektują i produkują swoje wyroby, ale również przyczynia się do destabilizacji rynku cen oraz zakłócenia uczciwej konkurencji. Jego zdaniem, konieczne jest opracowanie globalnych ram prawnych zwalczających to zjawisko. W Polsce piractwo komputerowe jest traktowane jak poważne przestępstwo. Business Software Alliance szacuje straty spowodowane kradzieżą oprogramowania w Polsce na ponad 618 mln dolarów. Pokazuje to skalę zjawiska, jakie, niestety, nadal występuje w małych i średnich firmach, które coraz częściej zdolne są już do efektywnego konkurowania w skali globalnej. Podejmowanie kroków zmierzających do korzystania z legalnego oprogramowania może wzmocnić reputację polskich eksporterów. Dzięki właściwej ochronie własności intelektualnej i wspieraniu inicjatyw służących rozwojowi innowacyjności, Polska może istotnie zwiększyć swoje szanse na skuteczne konkurowanie na globalnym rynku.
Fot. THETA
JERzy SAMBoRSKI,
Działania te zostały wzmożone w ciągu ostatnich miesięcy przy wsparciu Izby Reprezentantów, a także Kongresu i Federalnej Komisji Handlu, które wspólnie szukają rozwiązania ściślej chroniącego własność intelektualną firm działających w branży IT. Dużym echem odbiło się wszczęcie przez prokuratora generalnego stanu Massachusetts postępowania przeciwko tajlandzkiej przetwórni owoców morza, wykorzystującej w procesie produkcyjnym nielegalne oprogramowanie, co zostało uznane za czyn nieuczciwej konkurencji. Sprawa ta potwierdziła, że prokuratorzy w poszczególnych stanach mogą aktywnie przeciwdziałać nieuczciwym praktykom firm korzystających z nielicencjonowanego oprogramowania. Sprawa z Massachusetts może przyczynić się do podjęcia podobnych kroków przez innych prokuratorów. W XXI wieku nowe technologie coraz powszechniej uznawane są za krwiobieg biznesu. Korzystanie z legalnego oprogramowania może być postrzegane nie tylko jako wyznacznik etycznego prowadzenia biznesu. Dodatkowo, może przyczynić się do zdobycia przewagi konkurencyjnej na wychodzącym właśnie z recesji rynku USA. Przeciwdziałanie wykorzystywaniu nielegalnego oprogramowania, jako czynu nielegalnej konkurencji, skupiło na sobie międzynarodową uwagę w listopadzie roku 2011, kiedy to sprawa została poruszona przez Amerykańskie Stowarzyszenie Prokuratorów Generalnych. W swoim oficjalnym liście 39 prokuratorów generalnych poprosiło Federalną Komisję Handlu, aby wykorzystała swoje możliwości w celu przeciwdziałania nieuczciwym praktykom rynkowym, wynikającym z korzystania z nielegalnego oprogramowania. Ustawodawcy ze stanów Missouri i Nowy Jork zdecydowali się także wezwać Federalną Komisję Handlu do wskazania prawnych możliwości zapobiegania stratom wynikającym z nieuczciwej konkurencji związanej
45
46-49_csi.qxd 12-12-14 13:35 Page 46
edukacja
Cyfrowa Szkoła rusza
Fot. THETA
JArosłAw MolgA
rządowy pilotaż programu Cyfrowa szkoła trwa. Jednak wszystko wskazuje na to, że tak naprawdę zaczyna się dopiero teraz, czyli pod koniec roku, a realnie zacznie działać od przyszłego semestru roku szkolnego. Pierwotnie miał zakończyć się w sierpniu 2013 r. Czy w tak krótkim czasie uda się zebrać niezbędne doświadczenia i uruchomić już nie pilotaż, ale właściwy program? To mocno wątpliwe, tym bardziej że niezła wizja w realizacji zaczyna budzić zastrzeżenia.
46
Cyfrowa szkoła jest projektem, który bez wątpienia może stanowić kolejny krok we wprowadzaniu technologii multimedialnych do polskiej edukacji. Krok istotny, ponieważ w założeniu tego programu jest przejście z wykorzystywania technologii cyfrowych wyłącznie na zajęciach z informatyki, do wdrożenia ich w szeroki proces nauczania różnych przedmiotów, a także poza szkołą. Co do tego, że koncepcja programu, wizja, jest sensowna i potrzebna, nie mają wątpliwości eksperci, którzy od lat zajmują się zagadnieniem cyfryzacji edukacji.
Wi zja z sen sem – wizja cyfrowej szkoły jest dobrze przemyślana. opiera się na czterech filarach: e-szkole, e-nauczycielu, e-podręczniku i wreszcie e-uczniu. oznacza to, że każdy element edukacyjnej rzeczywistości zo-
46-49_csi.qxd 12-12-14 13:35 Page 47
edukacja sta je w pro gra mie do strze żo ny i włą czo ny do pro ce su cy fry za cji. Bez ta kie go po dej ścia mó wie nie o no wej ja ko ści edu ka cji z wy ko rzy sta niem tech no lo gii cy fro wej nie mia ło by sen su. Dzię ki ta kie mu po dej ściu sta je się moż li we rze czy wi ste wej ście na wyż szy po ziom cy fry za cji w szkol nic twie. Ten pro ces za czę li śmy w po ło wie lat 90. XX wie ku. Od 1997 ro ku do 2007 ro ku mie li śmy do czy nie nia z two rze niem pra cow ni kom pu te ro wych w szko łach, któ re wy ko rzy sty wa ne by ły na lek cji in for ma ty ki. Na po cząt ku fakt ist nie nia kom pu te rów w szko łach miał ogrom ny sens, po nie waż ucznio wie w do mach w więk szo ści nie mie li do nich do stę pu. Sy tu acja za czę ła szyb ko się zmie niać i na do brą spra wę obec nie w szko łach pra cow nie sta no wią nie jed no krot nie mu zeum tech ni ki w po rów na niu ze sprzę tem, ja kim ucznio wie dys po nu ją w do mach. Dla te go tak waż ne jest, by wi zja cy fro wej szko ły, bę dą ca pod sta wą rzą do we go pro gra mu, by ła re ali zo wa na w prak ty ce. Ale z tym mo gą być pro ble my – mó wi Mi chał Ja wor ski, eks pert Mi cro soft.
re ali za cja z za strze że nia mi Rze czy wi ście, ob ser wu jąc re ali za cję Cy fro wej Szko ły trud no nie mieć wąt pli wo ści, czy sen sow na wi zja pro jek tu nie wy pa czy się w re ali za cji. Na do brą spra wę już start pi lo ta żu przy niósł kil ka pro ble mów. Pierw szy z nich to treść roz po rzą dze nia Ra dy Mi ni strów, okre śla ją ca, co szko ły mo gą za mó wić i w ja ki spo sób bę dą wy ła nia ne szko ły, któ re w pi lo ta żu bę dą bra ły udział. Roz po rzą dze nie zmie nia ło się i osta tecz ny kształt był du żo lep szy niż pier wot na wer sja. Lep szy, ale tak że nie po zba wio ny wad. Przy kła dem choć by ta bli ce in te rak tyw ne, na któ re jest re fun da cja z rzą do we go pro gra mu, ale na opro gra mo wa nie do ta kich ta blic już nie. Tym cza sem bez opro gra mo wa nia ta bli ca in te rak tyw na sta je się je dy nie ga dże tem, a nie na rzę dziem edu ka cyj nym. Ko lej na spra wa to spo sób wy ła nia nia szkół. Za miast lo so wa nia (pier wot na wer sja roz po rzą dze nia) na bór miał na stę po wać we dle okre ślo ne go al go ryt mu. Ta po zy tyw na zmia na w prak ty ce nie za dzia ła ła, po nie waż szko ły de fac to zo sta ły wy bra ne... w dro dze lo so wa nia. Być mo że wy ni kło to z fak tu, że do pi lo ta żu zgło si ło się 10 ra zy wię cej szkół niż mógł on po mie ścić, a pi lo taż wy star to wał z opóź nie niem (ze wzglę du na prze dłu ża ją ce się pra ce nad osta tecz nym kształ tem roz po rzą dze nia). Dla te go ba da nie, któ re z ty się cy szkół
Cy fro wa Pol ska: Czy wi zja Cy fro wej szko ły nie roz mi ja się obec nie z rze czy wi sto ścią? Pi lo taż prze bie ga, prak ty ka po ka zu je jed nak, że nie ma od po wied nio prze szko lo nych na uczy cie li, szko ły trak tu ją Cy fro we kla sy jak pra cow nie do gier, a sa mo rzą dom bra ku je do świad cze nia w pro wa dze niu prze tar gów. Ja ki jest punkt wi dze nia fir my Dell? ro man wi skow ski, dy rek tor sprze da ży do sek to ra pu blicz ne go fir my Dell: Ja ko Dell od po cząt ku by li śmy bli sko pro jek tu Cy fro wej Kla sy. Stwo rzy li śmy na rzę dzia dla szkół, któ re umoż li wi ły wy ge ne ro wa nie od po wied nich wnio sków, a tak że prze pro wa dzi li śmy ak cję te le mar ke tin go wą in for mu ją cą o pro gra mie, wska zu jąc roz wią za nia, z któ rych szko ły mo gą sko rzy stać. Du żo wnio sków zo sta ło wy ge ne ro wa nych i zło żo nych w opar ciu o dzia ła nia na szych part ne rów, w na stęp stwie cze go wy bra no 400 szkół do prze pro wa dze nia pro gra mu pi lo ta żo we go. Po cząt ko wo nie był zna ny tryb do ko ny wa nia za ku pów – czy od bę dzie się prze targ cen tral ny, czy też wie le jed nost ko wych, na po zio mie gmin i sa mych szkół. Wy bra no dru gą opcję, co, we dług nas, przy czy ni ło się do nie po wo dze nia pro gra mu pi lo ta żo we go. Ob ser wu je my, że szko ły nie ra dzą so bie z prze pro wa dza niem za mó wień pu blicz nych. Dzie je się tak z po wo du bra ku po dob nych do świad czeń w prze szło ści. Czę sto po wsta ją pro ble my już na po zio mie bu dże to wa nia – ocze ki wa nia szkół, w po rów na niu do po sia da nych bu dże tów, są zbyt du że, co pro wa dzi do unie waż nia nia wie lu prze tar gów już po zło że niu ofert. Je den z dzien ni ków po dał, że sta ło się tak w przy pad ku 70 prze tar gów z 200 prze pro wa dzo nych, a mie siąc po roz po czę ciu ro k u szkol ne go roz wią za nia Cy fro wej Kla sy tra fi ły za le d wie do 22 z 402 szkół, ja kie zo sta ły za kwa li fi ko wa ne do pi lo ta żu pro gra mu. Ma my więc nie wie le cza su, aby po zo sta łe szko ły mo gły przy stą pić do pro gra mu i prze pro wa dzić nie zbęd ne pro ce du ry. Po przez na szych part ne rów han dlo wych sta ra my się jed nak od po wia dać na każ de po ja wia ją ce się za py ta nie prze tar go we. Bio rąc pod uwa gę pro jek ty ogło szo ne i za mknię te, roz wią za nia Del la sta no wią obec nie oko ło 25 pro cent ryn ku Cy fro wych Szkół. Na szą uwa gę zwra ca fakt, że wszyst kie prze tar gi zo sta ły ukie run ko wa ne na naj niż sza ce nę. To po wo du je, że roz wią za nia do star cza ne szko łom są nie jed no li te; na po zio mie sprzę to wym przy kła dem jest cho ciaż by wy bór ty pów kom pu te rów: jed ne pla ców ki wy bie ra ją no te bo oki, in ne net bo oki, a po zo sta łe – ta ble ty. W pi lo cie pro gra mu za uwa ża my też brak szer szej kon cep cji wy ko rzy sta nia sprzę tu w aspek cie edu ka cyj nym – nie mó wi się tu w ogó le o kon ten cie edu ka cyj nym. Przez la ta trwa ła dys ku sja na ten te mat i bran ża IT cią gle pod kre śla ła, że sprzęt to nie wszyst ko. Bar dzo waż nym ele men tem cy fro wej kla sy jest opro gra mo wa nie, umoż li wia ją ce za rzą dze nie kon ten tem edu ka cyj nym. Nie ste ty, w pro jek cie nie ma wy ma ga nia co do do star cze nia ta kie go opro gra mo wa nia, mi mo że jest to klucz do za rzą dza nia przez na uczy cie la pro ce sem edu ka cyj nym. Dell, ofe ru jąc swo je roz wią za nia, za wsze re ko men du je opro gra mo wa nie do za rzą dza nia kon ten tem, któ re zo sta ło stwo rzo ne spe cjal nie na po trze by Cy fro wej Kla sy. Pi lo taż Cy fro wej Szko ły nie od niósł więc spo dzie wa ne go suk ce su z dwóch po wo dów. Po pierw sze, nie od no si się do czę ści zwią za nej z kon ten tem edu ka cyj nym. Po dru gie, pro ce du ra za ku po wa jest z gó ry ska za na na nie po wo dze nie. Ła twiej jest bo wiem prze pro wa dzić kil k a lub je den prze targ o więk szej war to ści niż sze reg ma łych, nad zo ro wa nych przez oso by bez od po wied nie go do świad cze nia. War to dla kon tra stu wspo mnieć pro jekt re ali zo wa ny kil ka lat te mu przez MEN, któ ry do ty czył wy po sa że nia kil ku dzie się ciu ty się cy pra cow ni kom pu te ro wych. W ra mach jed ne go prze tar gu, or ga ni zo wa ne go dla da ne go re gio nu, wy po s a ża no zwy kle oko ło 5 ty się cy pra cow ni. Ta kie po dej ście umoż li wia ło do star cze nie zu ni fi ko wa ne go roz wią za nia dla szkół w okre ślo nym re gio nie, co da wa ło moż li wość wy mia ny do świad czeń mię dzy pla ców ka mi, a tak że uprasz cza ło ser wi so wa nie i ob słu gę, któ rą zaj mo wa ły się te sa me fir my. Ma my na dzie ję, że po za koń cze niu pi lo ta żu zo sta ną jed nak wy cią gnię te od po wied nie wnio ski i w przy szłym ro ku te błę dy się nie po wtó rzą – pro ces za ku po wy zo sta nie zor ga ni zo wa ny w po sta ci więk szych prze tar gów, pro jekt bę dzie uwzględ niał opro gra mo wa nie do za rzą dza nia kon ten tem edu ka cyj nym, a tak że sam kon tent. We dług na szych kry te riów, tak po wi nien wy glą dać kom plek so wy pro jekt Cy fro wej Szko ły.
47
46-49_csi.qxd 12-12-14 13:35 Page 48
edukacja rzeczywiście najbardziej nadają się do roli uczestnika pilotażu, przeciągnęłoby cały proces, w tym rozpisanie przetargów, i w efekcie o wiele miesięcy realny start pilotażu. Jednak w rzeczywistości i tak do tego doszło. Pilotaż zakładał, że nabór szkół, przeprowadzenie przetargów, start szkoleń dla nauczycieli, koordynatorów i dyrektorów pójdą na tyle sprawnie, że większość roku szkolnego 2012/2013 zostanie wykorzystana na realne prace z multimediami w wybranych szkołach, a co za tym idzie, do końca sierpnia 2013 r. uda się zebrać doświadczenia, określić ewaluację projektu i stworzyć sensowną odpowiedź, jak po pilotażu wdrażać właściwy program. Tyle, że ten wyśrubowany harmonogram ma małe szanse realizacji.
Prze tar gi we mgle Wynika to przede wszystkim z przesunięć w czasie spowodowanych przetargami na sprzęt dla szkół. W końcu roku nie jest jeszcze pewne, czy wszystkie organy prowadzące poradzą sobie z przetargami. MEN jest dobrej myśli, ale na ile ten optymizm zamieni się w rzeczywistość, będziemy wie-
dzieć dopiero 31 grudnia. Trzeba jednak przyznać, że sytuacja, w której zdecydowana większość przetargów jest rozstrzygnięta, to sukces. Należy bowiem pamiętać, że ani szkoły, ani organy prowadzące nie mają doświadczenia w przygotowywaniu i przeprowadzaniu postępowań na takie produkty, jak te dla cyfrowej szkoły. Dlatego szkoda, że MEN lub MAiC nie pokusiły się o przygotowanie pakietu minimalnych wymagań i przykładowych kryteriów do SIWZ, tak by samorządy nie musiały, ale mogły z takiej „ściągawki” skorzystać. W efekcie niektóre organy prowadzące zdecydowały się delegować do przeprowadzania przetargów dyrektorów szkół. Ci mają jeszcze mniej doświadczenia w przygotowaniu postępowań, więc nic dziwnego, że w niektórych przypadkach przetargi przeprowadzano i unieważniano kilkakrotnie. Po drugiej stronie, czyli po stronie dostawców, nie wszyscy grali fair. Jeden z dostawców laptopów na swojej stronie internetowej ogłosił się partnerem rządowego pilotażu. Po interwencji „Cyfrowej Polski” w MEN, resort ogłosił na swojej stronie, że żaden prywatny podmiot nie jest i nie może być partnerem rządowego projektu. Nieoficjalnie wiemy z rozmów ze szkołami, że inna firma (nie podajemy nazwy, ponieważ nikt oficjalnie nie godził się tego potwierdzić) kolędowała po dyrektorach szkół z prezentami i sugestiami, że blisko współpracują z MEN i pomogą przygotować specyfikację warunków zamówienia... Pokonanie przetargowego etapu trzeba więc uznać za sukces, ale trzeba wyraźnie powiedzieć, że faktycznym osiągnięciem będzie, jeśli szkoły zdążą do początku kolejnego semestru wdrożyć kupione produkty, czyli być realnie sprzętowo gotowe na prowadzenie zajęć z wykorzystaniem multimediów po feriach zimowych. O tym także przekonamy się dopiero za miesiąc, dwa.
Fot. THETA
Sła be fi la ry
48
Ze względu na dopiero rozstrzygane przetargi, przesunięcie terminów dotknęło proces szkoleń nauczycieli, dyrektorów i koordynatorów (osoby odpowiedzialne za prowadzenie pilotażu w szkołach). Zaczęły się w listopadzie i nie objęły jeszcze wszystkich, ponieważ nie wszyscy mają jeszcze sprzęt. To ma się szybko zmieniać wraz z implementacją sprzętu w szkołach. Będziemy więc mieli do czynienia z sytuacją, w której równolegle szkolić się będą nauczyciele i dyrektorzy placówek oraz... uczniowie, z którymi szkolący się nauczyciele będą pracować. Słowem, filar e-nauczyciel na razie będzie słaby, a wzmocni się dopiero za jakiś czas, kiedy szkolenia nabiorą tempa i dzięki nim zostaną wypracowane jakieś parametry korzystania z multimediów w pilotażowych szkołach.
46-49_csi.qxd 12-12-14 13:35 Page 49
edukacja Sła bym fi la rem jest też e -pod ręcz nik. Od su nię to od je go two rze nia wy daw ców pod ręcz ni ków i zle co no to za da nie ośrod kom na uko wym. Z jed nej stro ny, moż na uznać to za plus i kon se kwen cję w dzia ła niu. Wszak e -pod ręcz ni ki ma ją być do stęp ne za dar mo, na co uzna ni na ryn ku pod ręcz ni ków wy daw cy nie chcie li się zgo dzić, więc wy pa dli z gry. Z dru giej jed nak stro ny, sy tu acja mo że bu dzić wąt pli wo ści. Wy daw cy pod ręcz ni ków od lat bo wiem opra co wu ją tak że ma te ria ły mul ti me dial ne. Ma ją więc do świad cze nie w ich przy go to wy wa niu. Ma ją też do świad cze nie w pra cy z na uczy cie la mi, a ci ostat ni są przy zwy cza je ni do te go, że sa mi do bie ra ją tre ści, z któ rych po tem uczą i że to oni są klien ta mi wy daw nictw. Obec nie klien tem kon sor cjum aka de mic kie go bę dą mi ni ste rial ni urzęd ni cy, a to po tem mo że się ze mścić w prak ty ce na na ucza niu. Na uczy cie le bo wiem mo gą wy mu sić na ro dzi cach, by jed nak ku po wa li ma te ria ły uzna nych wy daw ców, bo po wie dzą wprost – al bo kiep ski pod ręcz nik za dar mo, al bo przy zwo ity za pie nią dze. To, oczy wi ście, nie sta nie się za raz, ale ta ka groź ba ist nie je. Wresz cie fakt, że szko ły za czną pi lo taż bez e -pod ręcz ni ka też mu si bu dzić wąt pli wo ści co do ja ko ści efek tów pi lo ta żu.
Jed nak opty mizm? Za strze żeń do prak ty ki pi lo ta żu mo że być, na tu ral nie, wię cej. Choć by brak po my słu na to, jak wcią gnąć w ten pro ces ro dzi ców. Wszak cy fro we tech no lo gie w pro ce sie na ucza nia wtar gną też do do mów. To ozna cza in ne wy ko rzy sta nie In ter ne tu, a ten za wsze ofe ru je nie tyl ko bez piecz ne tre ści. Kom po nent pro jek tu, ja kim jest e -uczeń, mu si mieć wspar cie w po sta ci e -ro dzi ca. A jed nak mi mo wszyst ko fakt, że pi lo taż wresz cie ru sza, na le ży uznać za suk ces i trze ba li czyć na to, że obec ne trud no ści, prze su nię cia w cza sie nie spo wo du ją te go, iż rząd bę dzie od wle kał cy fry za cję edu ka cji już nie w for mie pi lo ta żo wej, ale ja ko pro jekt ogól no pol ski. Pi lo taż po ka zał, że ist nie je ogrom ne za po trze bo wa nie na ko lej ny krok w cy fry za cji edu ka cji w Pol sce. To, że do pi lo ta żu zgło si ło się 10 szkół na jed no miej sce, mó wi sa mo za sie bie. Z roz mów z przed sta wi cie la mi ośrod ków od po wie dzial nych za szko le nia wy ni ka, że są oni zgod ni, iż na uczy cie le, ko or dy na to rzy chcą na by wać no we umie jęt no ści i nie ro bią te go bo mu szą. Waż ne jest jed nak, by za gro że nia wy mie nio ne w tym ma te ria le, przede wszyst kim fakt, że w sierp niu przy szłe go ro ku bę dzie my dys po no wać wie dzą z pi lo ta żu rap tem po pół ro ku szkol ne go, nie skła nia ły do po chop nych ocen i wy le wa nia dziec ka z ką pie lą. Po pro stu, trze ba sta le wra cać do wi zji ca łe go pro jek tu po to, by cy fro wa szko ła sta ła się rze czy wi ście in na, a nie po zo sta ła szko łą ana lo go wą z wy mie nio nym par kiem ma szy no wym w nie któ rych kla sach.
Obserwując realizację Cyfrowej Szkoły trudno nie mieć wątpliwości, czy sensowna wizja projektu nie wypaczy się w realizacji. Na dobrą sprawę już start pilotażu przyniósł kilka problemów. Pierwszy z nich to treść rozporządzenia Rady Ministrów, określająca, co szkoły mogą zamówić i w jaki sposób będą wyłaniane szkoły, które w pilotażu będą brały udział. Rozporządzenie zmieniało się i ostateczny kształt był dużo lepszy niż pierwotna wersja. Lepszy, ale także nie pozbawiony wad. Przykładem choćby tablice interaktywne, na które jest refundacja z rządowego programu, ale na oprogramowanie do takich tablic już nie. Tymczasem bez oprogramowania tablica interaktywna staje się jedynie gadżetem, a nie narzędziem edukacyjnym. Kolejna sprawa to sposób wyłaniania szkół. Zamiast losowania (pierwotna wersja rozporządzenia) nabór miał następować wedle określonego algorytmu. Ta pozytywna zmiana w praktyce nie zadziałała, ponieważ szkoły de facto zostały wybrane... w drodze losowania. Być może wynikło to z faktu, że do pilotażu zgłosiło się 10 razy więcej szkół niż mógł on pomieścić, a pilotaż wystartował z opóźnieniem (ze względu na przedłużające się prace nad ostatecznym kształtem rozporządzenia).
49
50_csi.qxd 12-12-14 13:40 Page 50
edukacja
Nie potrzeba cudów Krzysztof Molga
W czasach postępującej informatyzacji społeczeństwa coraz częściej poruszanym tematem jest wpływ owego zjawiska na proces edukacji i kształcenia. szkoła wykorzystująca narzędzia cyfrowe może przygotować młodych ludzi do swobodnego funkcjonowania w świecie, gdzie kluczową rolę odgrywa szybki wzrost znaczenia technologii informatycznych. z pozycji właśnie takiej osoby, absolwenta liceum ogólnokształcącego, mogę przedstawić pewne oczekiwania i sugestie ucznia względem wprowadzanych rozwiązań.
50
Najciekawszym, a przy tym prostym do wdrożenia, usprawnieniem jest elektroniczny dziennik, funkcjonujący już w niektórych szkołach podstawowych, gimnazjalnych i średnich, jednak cieszący się największą popularnością na uczelniach wyższych. Jest to, występujący w różnych odmianach, typ programu umożliwiający dostęp do najważniejszych informacji w sposób zarówno szybki, jak i prosty. Niezależnie od miejsca bądź czasu, uczeń może mieć wgląd w uzyskane przez siebie stopnie, śledzić przebieg programu nauczania czy też monitorować ilość nieprzygotowań. Jednak na kontroli postępów w nauce możliwości takiego programu się nie kończą: zmiany harmonogramu zajęć, nadchodzące egzaminy, imprezy sportowe i inne wydarzenia – tego typu wiadomości są dostępne za pomocą raptem paru kliknięć myszką. Dobrym pomysłem wydaje się też scalenie takiego dziennika z pracą biblioteki szkolnej. Dzięki zastosowaniu owego zabiegu przegląd zasobów, dostępność danej pozycji czy sprawdzenie listy zaległych książek staje się czynnością krótką i bezproblemową. Kolejną zmianą, pozwalającą zwiększyć komfort i efektywność nauczania, może się okazać rozwiązanie znane z programu pilotażowego Cyfrowa szkoła, przeprowadzanego w szkołach podstawowych. Jest to koncepcja elektronicznego podręcznika, aplikacji zawierającej mutlimedialne materiały edukacyjne. Mimo, iż na razie jest to projekt nie mający na celu kompletnego wyparcia podręczników tradycyjnych, poprzez swoją wszechstronność, ogólnodostępność oraz łatwe we wdrażaniu uaktualnienia materiału ma szanse stać się głównym narzędziem młodego człowieka do zdobywania wiedzy. Możliwość uruchomienia programu na różnego rodzaju nośnikach: komputerze stacjonarnym, netbooku czy tablecie, pozwala wzbogacać i uzupełniać zasób wiedzy w sposób jasny i swobodny, bez przymusu noszenia zbędnych książek. Ponadto, takie oprogramowanie może urozmaicić przebieg tradycyjnej lekcji – poprzez zastosowanie projektorów czy też wizualizerów nauczyciel byłby w stanie zaprezentować i omówić dane zagadnienie w sposób szczegółowy, a jednocześnie przejrzysty w odbiorze dla uczniów. Ci z kolei, mając ten sam materiał zapisany na nośniku, mogliby w domu odtworzyć krok po kroku przebieg owej lekcji. Wreszcie pojawia się koncepcja nieskomplikowana i jednocześnie nader efektywna, polegająca na wykorzystaniu dostępnych już środków, jak choćby poczta elektroniczna. za ich pomocą nauczyciel byłby w stanie przekazywać swoim uczniom kwestie dotyczące przyszłych lekcji, zakres tematów obejmujących nadchodzące sprawdziany czy też materiały pomocnicze, które mogłyby być wyświetlone i wykorzystane w każdej chwili.
Niestety, nawet to najprostsze założenie nie było realizowane w ostatnich latach, gdy uczęszczałem do szkoły średniej. sytuacja ta obrazuje stosunek owej instytucji do procesu informatyzacji nauczania – mimo jakichkolwiek przeciwwskazań do wdrażania udogodnień, które w pewnym stopniu przygotowałyby młodzież oraz kadrę pedagogiczną do cyfrowego, a przez to przystępniejszego i nowoczesnego postrzegania edukacji, nikt tak naprawdę nie wychodzi z inicjatywą ich wprowadzania. Nie można argumentować tego wysokimi wydatkami, gdyż każda osoba może założyć własną pocztę elektroniczną zupełnie za darmo. również obsługa nie stanowi żadnej przeszkody, gdyż usługa ta jest pozbawiona skomplikowanych i zawiłych czynności. a tak banalne udogodnienie, prócz zwiększenia efektywności w nauce i zacieśniania więzi w relacji nauczyciel-student, okazałoby się też potrzebnym krokiem do wprowadzenia m.in. elektronicznego dziennika bądź tegoż typu podręcznika – rozwiązań, które już niedługo mogą okazać się niezbędne z racji informatycznego charakteru coraz to kolejnych aspektów życia. Wreszcie, rozwiązań pożądanych przez samych uczniów, pozwalających im na szerszy i wydajniejszy kontakt z nauką. a przecież niejednokrotnie otrzymując zadanie domowe, byłem zasypywany niezliczoną ilością kserówek, które w takim stopniu nagromadzenia nietrudno pogubić lub omyłkowo wyrzucić. W celu kontrolowania stopni zmuszony byłem do samodzielnego prowadzenia spisu z każdego przedmiotu, bądź wiązało się to z wglądem do dziennika klasowego, do którego uczeń tak naprawdę nie ma stałego dostępu – widok uczniów wertujących w pośpiechu kolejne strony nie jest rzadkością. również przykrą codziennością było dla mnie dotarcie do tablicy ogłoszeń, której najwidoczniejszą cechą jest to, iż rzadko kiedy przestaje być oblegana. te wszystkie, doskwierające nie tylko mi, elementy szkolnego życia mogą być bezproblemowo wyeliminowane za pomocą realizacji powyższych sugestii. Jednak może rodzić się pytanie, czy młody człowiek nie odczuwałby dyskomfortu, gdy kontakt ze szkołą występowałby nawet w świecie cybernetycznym, przez ludzi w moim wieku postrzeganym jeszcze jako miejsce odpoczynku i oderwania się od obowiązków. otóż kierując się umiarem można pogodzić obie te kwestie: sieci jako źródła rozrywki, ale z drugiej strony, narzędzia służącego zdobywaniu wiedzy, która należycie przygotuje człowieka do funkcjonowania w dorosłym życiu. Nauczyciele przecież nie muszą zakładać profili na portalach społecznościowych, jak facebook czy twitter, by być w stałym kontakcie z podopiecznymi.
50_csi.qxd 12-12-14 13:40 Page 51
edukacja
Rok dyskusji o otwartych zasobach WiEsłAW WAliszEWski
Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji przygotowuje ustawę o otwieraniu zasobów w instytucjach publicznych. Jej konsultacje zaczną się 17 grudnia. MAiC przewiduje, że dyskusje potrwają cały 2013 rok.
Nie będzie przymusu Proces udostępniania w internecie zasobów instytucji publicznych trwa już od kilku lat. Przygotowywana ustawa o otwartych zasobach ma go przyspieszyć. Między innymi dzięki uporządkowaniu prawa i stworze niu nowych przepisów. Ustawa wprowadzi m.in. definicję zasobów publicznych i rozróżnienie ich od informacji publicznej (które instytucje muszą udostępniać na podstawie innych przepisów). Jak zapowiada MAiC, w ustawie zostaną określone również jasne kryteria i warunki korzystania z zasobów publicznych. Chodzi m.in. o ustalenie, na jakich zasadach z tych materiałów mogą korzystać przedsiębiorcy, tworząc produkty komercyjne. Otwieranie przez polskie instytucje publiczne internetowego dostępu do swoich zasobów jest elementem procesu ogólnoeuropejskiego. Według szacunków komisji Europejskiej, bezpośrednie korzyści z otwierania zasobów publicz-
nych wyniosą w skali Europy 27 mld euro, a pośrednie mogą sięgnąć nawet 140 mld euro. Również w Polsce przedsiębiorcy opracowują modele biznesowe komercyjnego wykorzystania publicznych zasobów. Jak podkreśla resort, ustawa nie będzie miała charakteru przymusowego, czyli nie będzie zmuszać instytucji publicznych do udostępniania swoich zasobów. zachęcać do tego mogą pieniądze. Jak przypomina minister Michał Boni, w następnej perspektywie finansowej Unii Europejskiej będzie uruchomiony Program Operacyjny Polska Cyfrowa o wartości 10 mld zł. Środki z tego programu będą mogły być wykorzystane między innymi na wparcie otwierania zasobów publicznych.
Będą problemy Jako jeden z przykładów udostępniania w internecie zasobów publicznych, MAiC podaje e-podręczniki przygotowywane przez Ministerstwo Edukacji Narodowej. W ramach tego projektu, będącego elementem Cyfrowej szkoły, ma powstać 18 e-podręczników do nauczania 14 przedmiotów w szkole podstawowej, gimnazjum i szkołach ponadgimnazjalnych. Będą one ogólnie dostępne. Warto zwrócić uwagę na ten projekt, bo sy gnalizuje on, jakie problemy będą pojawiać się przy udostępnianiu zasobów publicznych. Przy przygotowywaniu e-podręczników były kłopoty z pozyskaniem treści – profesjonalne wydawnictwa nie przystąpiły do konkursu, większość podręczników przygotują więc uczelnie państwowe. Były też problemy z wyłonieniem dostawcy platformy, na której wystawiane będą podręczniki. Tu również zlecenie w końcu dostała państwowa jednostka naukowa. Wydaje się, że cały rok na dyskusję o otwieraniu zasobów publicznych to dużo. Przykład e-podręczników pokazuje, że 12 miesięcy może nie starczyć.
Fot. THETA
Otwieranie zasobów publicznych polega na udostępnianiu w sieci przez instytucje publiczne gromadzonych przez nie książek, artykułów naukowych, baz danych, zdjęć, dzieł sztuki, nagrań filmowych czy muzycznych. Według MAiC, z dostępu w internecie do zasobów instytucji publicznych skorzystać mogą uczniowie, nauczyciele, naukowcy oraz przedsiębiorcy. – Dostęp do zasobów publicznych jest warunkiem rozwoju społecznego. Dzięki temu ludzie będą mieli szansę na tworzenie innowacyjnych rozwiązań, szkoły będą lepiej uczyć, powstaną też narzędzia wspierające aktywność obywatelską – powiedział na konferencji prasowej 10 grudnia 2012 r. minister administracji i cyfryzacji Michał Boni. – Dzięki otwartym zasobom rozwiną się przedsiębiorstwa związane z internetem, a tym samym zwiększy się potencjał polskiej gospodarki.
51
52-53_csi.qxd 12-12-14 14:20 Page 52
ochrona zdrowia
E-zdrowie na Mazowszu Już za półtora roku dokumentacja medyczna będzie musiała być prowadzona w postaci elektronicznej. co trzeba zrobić, by było to możliwe, rozmawialiśmy podczas konferencji „e-zdrowie na Mazowszu” 4 grudnia w warszawie. Prace jakie podejmą placówki medyczne i samorządy lokalne będące organami założycielskimi części zoz-ów muszą być skorelowane z rządowym projektem elektronicznej Platformy Gromadzenia, Analizy i Udostępniania zasobów cyfrowych o zdarzeniach Medycznych. Projekt ten przedstawił podczas konferencji dr Kazimierz frączkowski Koordynator Projektów informacyjnych w ochronie zdrowia centrum systemów informacyjnych ochrony zdrowia. o projekcie przygotowywanym na Mazowszu mówiła podczas konferencji Krzysztof filiński prezes Agencji rozwoju Mazowsza sA. Przedsięwzięcie to ma pozwolić szpitalom należącym do województwa na wspólne przygotowanie się – przy wykorzystaniu funduszy unijnych – do wdrożenia eDM i jej wymiany. znaczenie projektów regionalnych przedstawił podczas konferencji dyrektor Grzegorz Gomoła z HP. Mówił on m.in. jakie wnioski wynikają z wdrażania systemu Pilotażowego elektroniczny rekord Pacjenta w projekcie Dolnośląskie e-zdrowie. z kolei Maciej Kaczmarek z firmy Netgear prezentował, jak zbudować szpitalną sieć teleinformatyczną odpowiadającą szczególnym wymaganiom ochrony zdrowia.
52
dr KAziMierz frączKowsKi Koordynator Projektów informacyjnych w ochronie zdrowia centrum systemów informacyjnych ochrony zdrowia
Krzysztof filińsKi prezes Agencji rozwoju Mazowsza sA.
52-53_csi.qxd 12-12-14 14:20 Page 53
ochrona zdrowia Maciej KaczMareK ekspert firmy Netgear
GrzeGorz GoMoła dyrektor projektu z HP
Szerzej o konferencji i poruszanej na tematyce w następnym numerze. Konferencja odbyła się pod patronatem agencji rozwoju Mazowsza Sa. Główny Patron Merytoryczny:
Patroni Merytoryczni:
53
asus_csi.qxd 12-12-14 13:48 Page 54
ochrona zdrowia
Tablety na ból głowy Technologia teleinformatyczna wkracza w prawie każdą dziedzinę życia – z najnowszych rozwiązań korzystają także pracownicy służby zdrowia. mArcin złocH Tablet to nowa kategoria urządzeń, dla której eksperci widzą wiele możliwości wykorzystania w wielu dziedzinach życia. oprócz rozrywki te komputery dotykowe bez klawiatury mogą znaleźć zastosowanie w biznesie, edukacji, administracji i, oczywiście, w służbie zdrowia. Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) zatwierdziła iPada jako narzędzie mogące służyć lekarzom do diagnostyki zdjęć rTG – można więc przesyłać je ekspertom przez internet w celu konsultacji.
Fot. THETA
No wa tor skie za da nia
54
Wizjonerzy twierdzą, że tablet mógłby być doskonałym narzędziem np. podczas lekarskich obchodów. Siłą tego rozwiązania byłoby, gdyby każdy z lekarzy miał tablet i każdy z nich mógł równocześnie przeglądać informacje o pacjencie – wszystkie lub tylko zawężone do jego specjalizacji. inna możliwość wykorzystania tabletu w szpitalu to tzw. wzbogacenie rzeczywistości. Urządzenia tego typu mają kamerę, więc ciekawe by było np. nałożenie na leżącego pacjenta jego obrazów rTG. Taka poglądowa informacja mogłaby, przykładowo, pomóc podczas diagnozowania. Jednak tablety to nie tylko fantastyka, gdyż obecnie w wielu klinikach, poradniach i szpitalach na świecie wprowadzane są do użytku systemy teleinformatyczne, zastępujące bardzo często dotychczas stosowane notatki papierowe, dołączane do dokumentacji medycznej pacjentów. – Tablety w polskiej służbie zdrowia to nie science-fiction. Takie projekty już funkcjonują i będą pojawiać się z powodu wielu korzyści, jakie technologia niesie ze sobą. Przykładowo, kartoteka medyczna pacjenta dostępna w całości z tabletu jest znacznie wygodniejsza niż wertowanie dziesiątek stron dokumentacji, a na dodatek można ją mieć zawsze przy sobie. W przeciwieństwie do papierowej kartoteki, tablet może ulec zniszczeniu bez szkody dla dokumentacji pacjentów. Dane wprowadzone za jego pomocą są przecież bezpieczne na serwerze, można je więc spokojnie
asus_csi.qxd 12-12-14 13:48 Page 55
ochrona zdrowia
ASUS Nexus 7 z modemem 3G Nexus 7 to produkt firmy ASUS z szybkim procesorem czterordzeniowym NVIDIA Tegra 3, zapewniającym płynne działanie urządzenia oraz komfortowe korzystanie z aplikacji i Internetu, który dzięki wbudowanemu modemowi 3G jest dostępny bez ograniczeń. Opatentowane rozwiązanie 4-PLUS-1 gwarantuje moc obliczeniową, kiedy jest ona realnie potrzebna użytkownikowi, a następnie przełącza urządzenie w tryb oszczędności energii, kiedy wysoka wydajność przestaje być priorytetem. Tablet wyposażono w najnowszą wersję najpopularniejszego systemu mobilnego – Android 4.2.
odczytać z innego urządzenia – zauważa Bartosz zieliński z asus Polska.
Pol scy pio nie rzy Wojewódzki Szpital Specjalistyczny we Wrocławiu jest pierwszą placówką w Europie Środkowo-Wschodniej, która wprowadziła tzw. system mobilnej opieki zdrowotnej (mobile Point of care). Wpłynie on na poprawę jakości usług i zaoszczędzi czas poświęcony na sprawy administracyjne. mobile Point of care umożliwia m.in. wprowadzanie wyników badań, danych z karty gorączkowej, konsultacji lekarskich, a w przyszłości także badań radiologicznych. W perspektywie kilku lat doprowadzi do całkowitej eliminacji dokumentacji w formie papierowej. System korzysta z tzw. mobilnych asystentów klinicznych (mca) z ekranem dotykowym, podłączonych do sieci bezprzewodowej. Urządzenia są odporne na upadki, można je poddawać dezynfekcji. Docelowo ma ich być 40 – po dwa
na każdy oddział. mobilny asystent umożliwia podgląd sal chorych oddziału, w tym liczby i wieku pacjentów, oraz błyskawiczny dostęp do historii choroby. Pielęgniarka wpisuje dane bezpośrednio do sys temu, zamiast przepisywać wielokrotnie te same wartości do różnych dokumentów. największą zaletą systemu jest ograniczenie biurokracji papierowej oraz maksymalna racjonalizacja w prowadzeniu dokumentacji medycznej, wymuszająca systematyczność – uzupełniania danych nie można zostawić
ASUS Transformer Pad TF300TL z modemem LTE Transformer Pad TF300TL to wydajny i funkcjonalny tablet z opcjonalną stacją dokującą. Jest to pierwsze w Polsce urządzenie firmy ASUS przystosowane do szybkiej łączności LTE. Sercem modelu Transformer Pad 300TL jest czterordzeniowy procesor NVIDIA Tegra 3 4-Plus-1, a mobilna stacja dokująca może wydłużyć żywotność baterii aż do 18 godzin. Największym atutem Transformera, bazującego na systemie operacyjnym Android 4.0 Ice Cream Sandwich, jest przystosowanie do odbioru Internetu w technologii LTE. Mobilna stacja dokująca z pełną klawiaturą QWERTY, touchpadem, gniazdami USB i czytnikiem kart SD przedłużyć może żywotność tabletu nawet do 14 godzin. Dzięki temu z Transformera korzystać można swobodnie przez cały dzień.
55
asus_csi.qxd 12-12-14 13:48 Page 56
ochrona zdrowia na później. Inny przykład z naszego podwórka, to najnowocześniejszy szpital w naszym kraju, gdańskie Centrum Medycyny Inwazyjnej, w którym lekarze poruszać się będą z tabletami, a do przekazywania i gromadzenia informacji służyć będzie centralny system. Dzięki temu uda się pomóc znacznie większej liczbie pacjentów niż byłoby to możliwe przy tradycyjnym zarządzaniu dokumentacją. Także wielkopolscy ratownicy testują system oparty na tabletach, które trafiły do karetek jako narzędzie będące ważnym elementem wyposażenia pojazdu. Mają zastąpić standardowy telefon w kontakcie między dyspozytorem a kierowcą. Zamiast dzwonić, dyspozytor będzie dzielił się wieściami dotyczącymi miej sca wypadku i poszkodowanego za pomocą specjalnego systemu elektronicznego przesyłania danych, obsługiwanego właśnie na tabletach. Tablet ma służyć nie tylko do komunikacji między dyspozytorem a osobami w karetce. Ma to być również nawigacja, która wytyczy najszybszą i najkrótszą trasę dojazdu na miejsce zdarzenia oraz baza danych o pacjentach. W przyszłości, kiedy elektroniczna karta pacjenta zacznie działać, będą to dane o chorobach, które dana osoba przeszła.
Ta ble to wy bo om Popularność tabletów rośnie w bardzo szybkim tempie – według raportu firmy badawczej IDC, w trzecim kwartale 2012 roku na świecie sprzedano 27,8 miliona tych urządzeń. To aż o 49,5 proc. więcej niż rok wcześniej. Tempo wzrostu popytu na ten rodzaj urządzeń mobilnych jest ogromne – tablety coraz częściej stanowią bardzo przydatną pomoc w codziennym życiu. Możliwość personalizacji, mobilność i poręczność czynią z tabletów coraz popularniejsze, osobiste urządzenie elektroniczne. Dzięki możliwości tworzenia osobnych profili użytkowników, z jednego urządzenia może korzystać kilka osób. Dla wielu użytkowników parametry techniczne tabletów są równie istotne, jak ich wygląd i estetyka. Coraz więcej konsumentów przekonuje się do niezaprzeczalnych zalet tego typu mobilnego sprzętu oraz wymienia swoje tablety na nowsze modele, których stale rozwijane funkcjonalności są coraz bardziej pomocne w codziennym życiu. – Ogromnie cieszy nas stały, intensywny wzrost popularności tabletów zarówno na rynku światowym, jak i w Polsce. Taka sytuacja stymuluje producentów do pracy nad jeszcze lepszymi rozwiązaniami technologicznymi. Tablety to segment produktowy, który postrzegamy jako szczególnie istotny i konsekwentnie rozwijamy naszą ofertę, by wyprzedzać rosnące oczekiwania coraz szerszego grona użytkowników – mówi Sławomir Stanik, Country Manager w ASUS Polska.
No we otwar cie Wielką szansą dla tabletów jest system Windows 8, który pojawił się na rynku z końcem października tego roku. Jest on nastawiony przede wszystkim na obsługę dotykową – tym samym idealnie nadaje się do tego typu urządzeń. Dzięki niemu tablet może stać się pełnowartościowym, biznesowym narzędziem pracy. Mobilne urządzenie, kompatybilne ze wszystkimi aplikacjami środowiska Windows, ma bardzo duży potencjał biznesowy – doskonale nadaje się do obsługi chociażby baz danych czy prezentacji multimedialnych.
ASUS VivoTab Smart z Windows 8 VivoTab Smart został wyposażony w 10,1-calowy, wielodotykowy ekran IPS o rozdzielczości 1366x768 pikseli i szerokim kącie widzenia, sięgającym 178°. Tablet ma dwurdzeniowy procesor Intel Atom Z2760 o częstotliwości taktowania 1,8 GHz oraz 2 GB pamięci RAM, dzięki którym z łatwością radzi sobie z obsługą aplikacji systemu Windows 8. W urządzeniu zainstalowano 64 GB pamięci wewnętrznej. ASUS VivoTab Smart waży jedynie 580 g i w najgrubszym miejscu ma 9,7 mm. Urządzenie może pracować do 8,5 godziny na zasilaniu bateryjnym.
56
50_csi.qxd 12-12-17 11:36 Page 57
ochrona zdrowia
P2 – czyli bliżej e-zdrowia
WiEsłAW WAliszEWski
zaczyna działać system bardzo ważny dla polskiego e-zdrowia. Pod niezbyt chwytliwą nazwą „P2” kryje się bowiem jedno z kluczowych przedsięwzięć umożliwiających rozwój e-usług medycznych.
Fot. THETA
W skali kraju elektronicznych usług medycznych nie można świadczyć bez dostępu systemów iT do wiarygodnych informacji o lekarzach, ich uprawnieniach, aptekach czy lekach. Tymczasem obecnie w Polsce funkcjonuje około 30 rejestrów podmiotowych obejmujących ochronę zdrowia, prowadzonych przez różnych gestorów. Rejestry te nie są w stanie wymieniać informacji między sobą oraz nie są w stanie świadczyć e-usług. P2 to platforma, która to umożliwia. instytucje prowadzące rejestry otrzymują dzięki platformie narzędzie pozwalające im, na koszt CsiOz, prowadzenie rejestrów, udostępnianie ich i przyjmowanie wniosków o wpisy od zainteresowanych podmiotów. – Wśród realnych korzyści projektu P2 należy wymienić fakt, że w jego ramach dostarczane jest uni wer sal ne na rzę dzie in for ma tycz ne, słu żą ce do utrzymywania rejestrów oraz świadczenia usług elektronicznych uwzględniając krajowe Ramy interoperacyjności – mówi Marcin kędzierski, dyrektor Centrum systemów informacyjnych Ochrony zdrowia, odpowiedzialnego za budowę platformy. Budowa P2, inaczej nazywanego „Platformą udostępniania on-line przedsiębiorcom usług i zasobów cyfrowych rejestrów medycznych”, ma zostać zrealizowana wraz z końcem 2012 r. To nie oznacza, że wszystkie rejestry, które mają się tam znaleźć, będą dostępne od nowego roku. Pojawiać się one będą na platformie sukcesywnie. Obecnie z platformą P2 zintegrowane są rejestry Głównego inspektoratu Farmaceutycznego oraz wojewódzkich inspektoratów farmaceutycznych. są to: rejestr zezwoleń na prowadzenie aptek ogólnodostępnych, punktów aptecz-
nych oraz rejestr udzielonych zgód na prowadzenie aptek szpitalnych, zakładowych i działów farmacji szpitalnej. Właśnie na przykładzie tych rejestrów podczas pokazu zorganizowanego przez Centrum systemów informacyjnych Ochrony zdrowia (placówki Ministerstwa zdrowia) zademonstrowano działanie P2. system ten umożliwia przedsiębiorcy (właścicielowi apteki) szybkie, elektroniczne złożenie wniosku, np. o zarejestrowanie apteki. z kolei pacjentom udostępnia dane aptek z interesującego ich rejonu. Dla inspektoratów farmaceutycznych korzystanie z P2 oznacza możliwość zrezygnowania z własnych systemów rejestracji i wykorzystanie komunikacji elektronicznej do kontaktu z aptekami. – Do korzyści z wdrożenia projektu P2 z pewnością zaliczyć można upowszechnienie elektronicznej komunikacji w obszarze sektora ochrony zdrowia pomiędzy przedsiębiorcami a podmiotami publicznymi i umożliwienie elektronicznej rejestracji oraz aktualizacji danych rejestrowych – mówi Marcin Węgrzyniak, kierownik projektu. Rejestry, które znajdą się na platformie P2, służyć będą jako źródło danych dla różnych systemów e-zdrowia. Na przykład, korzystać będzie z nich system e-Recepty, który ma wystartować jesienią przyszłego roku. Bez informacji o lekarzach wystawiających recepty, aptekach, lekach takie rozwiązanie nie może działać. Realizowany przez Centrum systemów informacyjnych Ochrony zdrowia projekt P2 wdrażany jest w ramach programu innowacyjna Gospodarka, przy wsparciu finansowym Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Budżet projektu P2 wynosił 56 mln zł, ale w wyniku przetargów koszty realizacji spadły do 25 mln zł.
57
58-59_csi.qxd 12-12-14 13:57 Page 58
ochrona zdrowia
Centralnie zarządzane bezpieczeństwo
MarciN złoch
infrastruktura bezpieczeństwa iT powinna chronić nie tylko użytkowników korzystających z sieci, ale również powinna być odporna na ataki od wewnątrz, również fizyczne.
zagrożenia pochodzące z internetu oraz ich ilość, która stale wzrasta, są coraz większym problemem. Wzrost zagrożeń jest olbrzymi. W 2007 roku eksperci zajmujący się bezpieczeństwem otrzymali średnio 2 mln próbek szkodliwego oprogramowania. z końcem roku 2008 liczba ta przekroczyła 15 mln, dziś są to setki milionów nowych zagrożeń rocznie. Wszyscy użytkownicy komputerów, chcąc nie chcąc, mają do czynienia z wirusami, spamem, co w efekcie wpływa na pracę. Gdyby podsumować naszą roczną pracę z komputerem, odebrane na nim wiadomości to w 75 proc. wiadomości niechciane. Samo weryfikowanie treści zabiera nam sporo czasu, trzeba je jeszcze usunąć. Globalnie przekłada się to na niechcianą i nieplanowaną aktywność, z której nic nam nie pozostaje. Dlatego zapewnienie bezpieczeństwa danych przesyłanych w sieciach jest jednym z ważniejszych wyzwań informatyki. z tego powodu osoby odpowiedzialne za infrastrukturę iT muszą bez przerwy udoskonalać zabezpieczenia, umożliwiające obronę przed coraz większą ilością zagrożeń. Przecież internetowego wirusa może „złapać” każdy, bez względu na rodzaj prowadzonej działalności czy też jej wielkość – oczywiście także szpital.
Bez piecz na sieć Według Macieja Kaczmarka, Var account Managera z Netgear Poland, elementem kluczowym dla funkcjonowania całego rozwiązania teleinformatycznego w placówce ochrony służby zdrowia jest ochrona przed intruzami z zewnątrz, jak i wewnątrz. infrastruktura powinna chronić nie tylko użytkowników korzystających z sieci, ale również powinna być odporna na ataki od wewnątrz, również fizycz ne. rozwiązanie technologiczne powinno wykorzystywać kontroler zarządzający siecią bezprzewodową, umoż-
58
liwiając lokalizację punktów dostępowych, jak również podłączonych użytkowników, oraz umożliwiać ich lokalizację w przestrzeni. Dzięki centralnemu zarządzaniu punktami dostępowymi rozmieszczonymi na terenie szpitala, kontroler jest w stanie dynamicznie zarządzać siłą sygnału emitowanego z punktów dostępowych, aby możliwe było, w przypadku awarii jednego z nich, wzmocnienie sygnału sąsiednich punk-
Centralne zabezpieczenie umożliwia administratorowi sieci kompleksowe zarządzanie całą infrastrukturą bez konieczności instalowania na komputerach pracowników drogich licencji antywirusowych. Upraszcza to prace oraz obniża koszty utrzymania urządzeń – mówi Maciej KaczMareK, Var account Manager Netgear Poland.
58-59_csi.qxd 12-12-14 13:57 Page 59
ochrona Zdrowia
Kluczowe funkcje bezpieczeństwa powinny być oparte o następujące funkcje UTM (zarządzanie zagrożeniami): – możliwość tworzenia odrębnych sieci logicznych w obrębie sieci fizycznej LAN; – możliwość tworzenia połączeń VPN IPsec oraz SSL; – rekomendowana funkcja firewalla; – ochrona przed zagrożeniami płynącymi z sieci Internet; – skaner antywirusowy wraz z bazą sygnatur; – zabezpieczenia sieci przed zagrożeniami typu wirusy, robaki, konie trojańskie, spyware, rootkity, keyloggery; – wbudowana technologia rozproszonego wykrywania spamu niewymagająca dodatkowej konfiguracji; – kontrola aplikacji P2P oraz komunikatorów internetowych; – możliwość blokowania w czasie rzeczywistym ataków z Internetu, wbudowany system blokowania włamań IPS oraz wbudowana funkcja zapory sieciowej. tów, i tym samym pokrycie obszaru wcześniej obejmowanego przez uszkodzone urządzenie. W przypadku chwilowego zagęszczenia użytkowników w danym obszarze, kontroler jest w stanie zarządzać połączeniami pomiędzy użytkownikiem a punktem dostępowym, tak aby tylko część użytkowników okupowała dany punkt dostępowy. – Tak jak w klasie, jest nauczyciel, któ ry udzie la pra wa gło su, by uczniowie nie przekrzykiwali się nawzajem, tak i punkty dostępowe powinny być sterowane przez kontroler. Takie sterowanie powoduje, że nie zakłócają się wzajemnie, tak jak robią to tzw. wolno stojące punkty dostępowe czy routery bezprzewodowe – przekonuje Maciej Kaczmarek.
Cen tral ne za rzą dza nie Podobnie, jak centralne zarządzanie, powinna zostać rozwiązana kwestia bezpieczeństwa. Jednym z efektywniejszych sposobów jest wykorzystywanie urządzeń typu UTM (ang. Unified Threat Management), umożliwiających zintegrowane zarządzanie zagrożeniami. Przykładowo, urządzenie Netgear ProSecure Unified Threat Management (UTM) to kompleksowe rozwiązanie sprzętowe za-
pewniające bezpieczeństwo sieci lokalnej. Seria urządzeń ProSecure UTM łączy w sobie zaporę ogniową, VPN, ochronę przed wirusami, ochronę przed spamem, IPS oraz filtrację URL. ProSecure UTM łączy wydajność oraz kompleksowość zapewniającą bezpieczeństwo zasobów informatycznych firm z sektora MŚP. Modularne oprogramowanie wyposażone jest w silnik antywirusowy, antyspamowy oraz kontroluje treści stron internetowych. – Rozwiązanie UTM jest niezbędnym elementem w przypadku budowy sieci LAN. Niezależnie, czy opieramy się na przewodzie miedzianym, czy budujemy bezprzewodowy dostęp do Internetu. Jeśli wybór padnie na WLAN, powinno się wykorzystywać kontroler zarządzający siecią bezprzewodową, umożliwiając lokalizację punktów dostępowych, jak również podłączonych użytkowników, oraz umożliwiać ich lokalizację w przestrzeni. Dwa komplementarne rozwiązania, czyli kontroler z punktami dostępowymi oraz UTM, będą płaszczyzną niezawodnego rozwiązania sieciowego, które sprosta najbardziej wymagającym użytkownikom i zaoferuje dużą funkcjonalność i wygodę korzystania z tej technologii – przekonuje Maciej Kaczmarek.
Zintegrowane zarządzanie zagrożeniami UTM (ang. unified threat management) oznacza zintegrowane zarządzanie zagrożeniami. Wyspecjalizowane urządzenie zapewnia m.in. ochronę antyspamową (filtrowanie e-poczty), ochronę antywirusową, wykrywanie intruzów, zapobieganie wtargnięciu intruzów, filtrowanie treści internetowych.
59
60-61_csi.qxd 12-12-14 14:00 Page 60
ochrona zdrowia Elektroniczne sprawdzanie ubezpieczonych
Zielony, czerwony i... żółty?
Fot. THETA
WiEsłAW WAliszEWski
Na niecałe trzy tygodnie przed startem elektronicznej weryfikacji uprawnień pacjentów Narodowy Fundusz zdrowia podał, że jedynie nieco ponad połowa świadczeniodawców – przychodni czy szpitali – zgłosiła chęć korzystania z systemu. 60
informacja NFz jest zaskakująca. eWUŚ startuje 1 stycznia 2013 r. Brak zainteresowania ze strony placówek medycznych to nie był problem, przed którym by wcześniej ostrzegano. Elektroniczna Weryfikacja Uprawnień Świadczeniobiorców – bo taka jest pełna nazwa systemu – powstała przecież, by zdjąć z lekarzy odpowiedzialność za sprawdzanie, czy pacjent jest uprawniony do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. informacje gromadzone w eWUŚ są aktualizowane codziennie według danych otrzymywanych m.in. z zUs i kRUs i przedstawiają aktualny stan uprawnień. Do sprawdzenia wystarczy numer PEsEl i dokument potwierdzający tożsamość pacjenta: dowód osobisty, paszport albo prawo jazdy, a w przypadku dzieci objętych obowiązkiem szkolnym, do ukończe-
nia 18. roku życia – legitymacja szkolna. Rezultat sprawdzenia pokazuje się w sposób bardzo czytelny. Jeśli pojawi się „zielony ekran”, oznacza to, że NFz potwierdza prawo pacjenta do świadczeń opieki zdrowotnej. Czerwień oznacza, że Fundusz nie może w tym dniu potwierdzić uprawnień. Żółtego nie przewidziano, a powinno to być ostrzeżenie przed placówką nie korzystającą z eWUŚ.
Nie pro sta dro ga do we ry fi ka cji Pomysł wprowadzenia rejestru, w którym przez internet można sprawdzić uprawnienia ubezpieczonego, został ogłoszony w styczniu 2012 r. Była to odpowiedź rządu na protesty lekarzy przeciwko tzw. ustawie refundacyjnej. skarżyli się oni wów-
60-61_csi.qxd 12-12-14 14:00 Page 61
ochrona zdrowia czas, że przepisy nakładają na nich konieczność sprawdzania, czy pacjent jest ubezpieczony, i odpowiedzialność finansową za błędną weryfikację. Minister administracji i cyfryzacji Michał Boni zapowiedział wtedy, że do połowy roku zostanie utworzony elektroniczny Centralny Wykaz Ubezpieczonych, który pozwalałby na wymianę danych między NFZ a ZUS. Termin podany w styczniu 2012 r. „obsunął” się o pół roku (m.in. dzięki wprowadzonym przez Sejm zmianom do ustawy o nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych). Mimo przesunięć dat oddania systemu do użytku warto zauważyć, że zbudowano go w rekordowym czasie. Wyjaśnienie tego sukcesu jest dość proste. Centralny Wykaz Ubezpieczonych działał już w Narodowym Funduszu Zdrowia. Tylko inaczej. Zakład Ubezpieczeń Społecznych przekazywał do CWU co tydzień dane o nowych i wykreślonych ubezpieczonych. Raz w miesiącu przekazywane były dane o opłaceniu składek przez ubezpieczonych. Tworzenie eWUŚ polegało więc na takiej modernizacji CWU, by dane w systemie były aktualne i by można udostępnić go on-line placówkom ochrony zdrowia. – System (CWU – przyp. red.) ma informacje w 90 proc. spełniające potrzeby ZUS – mówił w styczniu minister Boni – trzeba go tylko uzupełnić. Trzeba też przygotować serwery i łącza na sprawdzanie miliona osób dziennie, bo tylu z nas korzysta z usług lekarzy. Ważną sprawą jest też uporządkowanie danych – to może się ciągnąć dłuższy czas już po starcie systemu.
Nie ta nia dro ga do we ry fi ka cji W zapowiedziach z początku roku 2012 mówiono, że elektroniczna weryfikacja ubezpieczonych będzie kosztowała 10 mln zł. Podczas prac nad ustawą o świadczeniach opieki zdrowotnej okazało się jednak, że modernizacja Centralnego Wykazu Ubezpieczonych ma kosztować 20 mln zł. 10 mln zł wydaje NFZ, po 5 mln zł dokładają się ZUS i KRUS. A to nie wszystko: obsługa będzie pochłaniać 22,6 mln zł rocznie – to koszty nowych etatów w NFZ, utworzonych do obsługi systemu i windykacji. Te sumy trochę przestraszyły parlamentarzystów. Zauważyli, że są one nieproporcjonalne do małej liczby wykrywanych dotąd nieprawidłowości – świadczeń udzielonych osobom nieuprawnionym. Odpowiedź zwolenników projektu była prosta: dane o ubezpieczonych i tak trzeba uporządkować. Choćby po to, by mogły z nich korzystać inne systemy e-zdrowia.
eWUŚ w prak ty ce Praktyczne testy systemu w placówkach medycznych rozpoczęto w październiku 2012 r. Zasady korzystania przez świadczeniodawców z systemu elektronicznej weryfikacji uprawnień pacjentów są dość proste (ale w większości papierowe). Aby otrzymać dostęp do systemu eWUŚ, placówka musi wypełnić elektroniczny wniosek, wydrukować go, podpisać, a następnie złożyć
w oddziale Funduszu osobiście lub przesłać pocztą. Po zaakceptowaniu wniosku przez NFZ, świadczeniodawca upoważnia lokalnego administratora do przetwarzania danych osobowych zgromadzonych w systemie eWUŚ w zakresie niezbędnym do potwierdzania prawa do świadczeń opieki zdrowotnej. Uprawnienia lokalnego administratora systemu eWUŚ pozwalają na potwierdzanie prawa do świadczeń opieki zdrowotnej w systemie eWUŚ, nadawanie i odbieranie uprawnień innym osobom, np. rejestratorkom. Pod urzędowym językiem NFZ kryje się dość prosta procedura: wysyłamy wniosek do Funduszu i wyznaczamy pracownika, który będzie miał wgląd do eWUŚ. Testując system, NFZ zastosował dość sprytny sposób nacisku na przychodnie i szpitale. Udostępnił mianowicie eWUŚ nie tylko podmiotom leczniczym. Wszystkie oddziały wojewódzkie NFZ zorganizowały dni otwarte, podczas których pacjenci mogli sami sprawdzić, czy zostali zarejestrowani w systemie i czy mają status osoby ubezpieczonej, której przysługuje prawo do bezpłatnej opieki medycznej. Dzięki temu pacjenci odwiedzający po nowym roku swój ZOZ będą wiedzieć, czego mogą się domagać. Mimo tych działań, dyrektor Departamentu Spraw Świadczeniobiorców Centrali NFZ Izabela Trojanowska stwierdziła w wypowiedzi dla branżowego portalu „Rynek Zdrowia”, że będzie zadowolona, kiedy usłyszy, że 1 stycznia 2013 r. 50 proc. udzielonych świadczeń było sprawdzonych za pomocą systemu eWUŚ. – Na początek zadowoli nas taki wynik. Z czasem chcielibyśmy dojść do sytuacji, kiedy w 80 proc. udzielonych świadczeń weryfikacja uprawnień nastąpi przez system eWUŚ – powiedziała. Każdy nowy system musi przejść trudny proces adaptacji. Jednak eWUŚ był niby oczekiwany przez środowisko medyczne. Jego wprowadzenie odbyło się z zastosowaniem procedur konsultacyjnych – każdy mógł się wypowiedzieć. Dlaczego więc grozi nam, że 20 mln zł wydanych ze składek zdrowotnych obywateli da jedynie połowiczny efekt? Czy mamy tu do czynienia z lekceważeniem pacjentów przez lekarzy? A może sam eWUŚ jest chwytem public relation rządu? W styczniu 2012 r., podczas protestów lekarzy, chciał on pokazać, że coś robi, a ułatwienie weryfikacji uprawnień pacjentów było dość prostym rozwiązaniem, łatwym do sprzedania opinii publicznej. Trudno na te pytania odpowiedzieć przed startem systemu. Można jednak zaryzykować stwierdzenie, że za kilkadziesiąt milionów złotych będziemy mieli system przereklamowany, ale potrzebny w przyszłości. – Mnie rejestracja pacjentów, sprawdzanie ich uprawnień w NFZ nie obchodzi, to rola rejestratorki – mówi dr n. med. GZ, lekarka z II stopniem specjalizacji. – Dobrym rozwiązaniem IT będzie e-Recepta, elektroniczny wgląd do dokumentacji pacjenta z innych placówek. Może to przyspieszy i ułatwi pracę lekarzy. Dziś informatyka kojarzy mi się z wypełnianiem formularzy, co zabiera czas, który powinnam przeznaczyć na dokładne zdiagnozowanie pacjenta.
61
48-49a_csi.qxd 12-12-14 14:03 Page 62
Technologie w służbie publicznej
Legalność
jest bezpieczna WIeSłAW WALISZeWSKI
Kradzież, korupcja, zaniedbania prowadzące do zaginięcia dokumentów czy awarii sprzętu to problemy, których obawia się każdy szef. Ale to nie wszystkie zagrożenia związane z przekraczaniem lub omijaniem prawa, jakie mogą spotkać jego urząd, szpital, szkołę czy spółkę. Poważnym problemem może być nielegalne oprogramowanie.
62
Skąd biorą się w instytucjach problemy z prawem? Podczas dyskusji „Ufaj i sprawdzaj... Ryzyko tworzone przez człowieka”, zorganizowanej przez Wydawnictwo Business Dialog, Chiltern Business Farm i Stock Watch.pl, wskazywano na tzw. czynnik ludzki. Pod tym pojęciem kryje się nie tylko nieuczciwy pracownik, ale również problem z niedostateczną kontrolą, zaniedbanie obowiązków przez tych, którzy powinni zauważyć nieprawidłowe działania. Zatrudnienie nieuczciwego pracownika to m.in. efekt złej rekrutacji, braku nadzoru. Podobnie jest z problemami dotyczącymi legalności oprogramowania. – Instalując oprogramowanie, zatrudniamy jakby nowego pracownika. Jeśli software jest nielegalne, to znaczy, że w instytucji popełniono podobny błąd, jak podczas źle przeprowadzonej rekrutacji – mówił podczas spotkania Michał Jaworski, dyrektor do spraw strategii technologicznej Microsoft. – I podobne są efekty. Według badań, 43 proc. podrobionego software'u miało takie „dodatki”, jak wirusy, oprogramowanie służące do kradzieży tożsamości czy przyłączające komputery do sieci zombi. Powszechnie znane są przypadki wyczyszczenia konta bankowego
właściciela po zainstalowaniu przez niego nielegalnego oprogramowania. To bardzo drastyczne efekty braku sprawdzania legalności oprogramowania. Są też mniej opisywane, ale również bardzo dotkliwe skutki. – To, na przykład, zatrzymanie pracy instytucji na 3 dni na skutek problemów wywołanych przez nielegalne software – mówił Michał Jaworski.
Nie tylko prawo autorskie Brak kontroli nad legalnością oprogramowania ma też, oczywiście, skutki prawne. Odkrycie nielegalnego software'u w danej instytucji, np. przez policję, pociąga za sobą odpowiedzialność jej szefów. Jak piszą w komentarzu „Legalność oprogramowania – aspekty podatkowe” Katarzyna Czarnecka-Żochowska i Joanna Prokurat z PricewaterhouseCoopers: „Sprawcy naruszeń praw autorskich podlegają zaostrzonej odpowiedzialności, wynikającej z faktu, że wszystkie czyny zabronione określone w prawie autorskim stanowią przestępstwa w rozumieniu Kodeksu karnego. W konsekwencji podlegają one znacznie ostrzejszym sankcjom niż wykroczenia. Ponadto większość przestępstw „pirackich” to tzw. przestępstwa umyślne, które są karane surowiej niż czyny nieumyślne.” Świadomość odpowiedzialności za posiadanie nielegalnego oprogramowania wynikającej z prawa autorskiego jest dość po-
48-49a_csi.qxd 12-12-14 14:03 Page 63
Technologie w służbie publicznej w wysokości do 14 400 000 zł, uzależnione od wysokości średniego miesięcznego wynagrodzenia), kary ograniczenia lub pozbawienia wolności, a stopień ich dolegliwości zależy m.in. od wagi czynu mierzonego wartością podatku uszczuplonego lub narażonego na uszczuplenie, albo wartością przedmiotu czynu. W praktyce kara jest tym surowsza, im większa wartość oprogramowania, które wykorzystywane jest nielegalne, im dłużej podmiot z niego korzysta oraz im większa wartość podatków, których w związku z tym nie zapłacił.”
Wol ny ry nek bez pod ró bek Surowość kar za handel i używanie nielegalnego oprogramowania wynika nie tylko z troski ustawodawcy o wpływy fiskusa czy zyski legalnych producentów. To również kwestia dbałości o zachowanie uczciwej konkurencji. Przykład: w jednej z polskich pracowni architektonicznych wykryto nielegalne oprogramowanie o wartości miliona zł. Nie ponosząc takich kosztów, jak inni, firma ta mogła składać oferty o niższych cenach niż konkurencyjne pracownie. Czyli zachowywała się nieuczciwie nie tylko wobec producentów software'u, ale i Skarbu Państwa oraz konkurentów. – Warto spojrzeć na używanie nielegalnego oprogramowania właśnie jako na element nieuczciwej konkurencji – mówił podczas spotkania Michał Jaworski. – To problem, z którym walczy coraz więcej krajów. W ostry sposób chcą wyeliminować użytkowników nielegalnego oprogramowania dwa stany USA. W Waszyngtonie i Luizjanie po prostu wprowadzono zakaz importu towarów od partnerów, u których wykryto pirackie software. Dla nas oznacza to, że polskie firmy eksportujące do tych stanów muszą spodziewać się pytań od swoich amerykańskich partnerów o gwarancje legalności software'u używanego w produkcji, reklamie czy dystrybucji. Muszą liczyć się też z zerwaniem umów, jeśli wykryte zostanie u nich nielegalne oprogramowanie. Audyty oprogramowania są w polskich firmach coraz popularniejsze. Przeprowadzają je również instytucje publiczne, m.in. ministerstwa. Audyty prowadzą do uporządkowania software'u, zrezygnowania z niepotrzebnych licencji – czyli obniżenia kosztów, poprawienia wydajności systemów. A także chronią szefów przed odpowiedzialnością prawną za błędy pracowników. Ufaj, ale sprawdzaj.
– Instalując oprogramowanie, zatrudniamy jakby nowego pracownika. Jeśli software jest nielegalne, to znaczy, że w instytucji popełniono podobny błąd, jak podczas źle przeprowadzonej rekrutacji – mówił podczas spotkania MiCHAł JAWOrSKi, dyrektor do spraw strategii technologicznej Microsoft.
Fot. THETA
wszechna. Ale używanie tzw. piratów pociąga za sobą również bardzo dotkliwe kary przewidziane w przepisach podatkowych. Od marca 2011 roku inspektorzy kontroli skarbowej mają prawo nie tylko weryfikować prawidłowość rozliczeń podatkowych, lecz również sprawdzać legalność źródeł oprogramowania. Kontrolerzy są uprawnieni do badania dokumentacji mającej wpływ na rozliczenia podatkowe (np. faktur, rachunków, ksiąg rachunkowych), a także dokumentacji źródłowej, z której powinno wynikać prawo podatnika do korzystania z oprogramowania. Kontrolujący, wśród których mogą być informatycy, badają nie tylko dokumentację papierową, ale również zawartość nośników pamięci. Co sprawdzają inspektorzy podatkowi? Jak piszą autorki wspomnianego wyżej komentarza, podczas kontroli podatkowej kontrolujący mogą weryfikować m.in.: l czy na komputerach zainstalowane są wersje, na które kontrolowany może przedstawić fakturę, a jeśli na fakturze nie jest wskazany typ oprogramowania – również inne niż faktura dowody legalności nabycia oprogramowania (np. certyfikaty autentyczności); l czy liczba nabytych pakietów oprogramowania biurowego zgadza się z liczbą komputerów i jakie są przyczyny ewentualnych rozbieżności (inne niż używanie oprogramowania typu open source); l czy w przypadku instalacji aktualizacji oprogramowania podstawowego kontrolowany podmiot posiada fakturę na sam program podstawowy, który jest aktualizowany; l czy kontrolowany dysponuje umową licencyjną lub inną przewidzianą przez prawo umowę uprawniającą do korzystania z oprogramowania; l czy klucze aktywacyjne produktu zostały pobrane z legalnego źródła (od uprawnionego podmiotu)? Wykrycie nielegalnego oprogramowania u podatnika podważa jego zeznania podatkowe. Jeśli bowiem do kosztów uzyskania przychodów zaliczył wydatki na oprogramowanie, co do których nie posiada odpowiedniej jakości dokumentacji, może spotkać się z zarzutem zaniżenia zobowiązania podatkowego (przez zawyżenie kosztów). Podobnie jest w przypadku VAT. Odliczenie tego podatku na podstawie faktury na software wystawionej przez nieuprawnioną firmę inspektorzy uznają za niezasadne. Komentarz PricewaterhouseCoopers: „Przewidywane kary mogą być dolegliwe i obejmują kary grzywny (aktualnie
63
64 felieton_72 felieton.qxd 12-12-14 12:49 Page 64
felieton
Był sobie człowiek...
Fot. Archiwum
JAROSŁAW MOLGA
Że niby już nas nie ma? A proszę tak sobie pomyśleć, ile nas jest w nas? Świat dookoła oferuje nam coraz więcej, coraz częściej i coraz lepiej. Ale pod jednym warunkiem. Żebyśmy dali sobie spokój ze sobą, a zgodzili się dopasować do określonych przez specjalistów warunków. Weźmy takie portale randkowe. Niby nic, bo przecież chodzi o prostą sprawę, by umożliwić dwojgu ludziom spotkanie ze sobą. Po tym spotkaniu sami zdecydują, czy chcą jeszcze raz się spotkać, a może ze sobą żyć. A jednak jak ostatnio usłyszałem w telewizji, portal randkowy będzie poszerzał zakres swoich usług. Czyli o co? O ocenę na podstawie formularza na stronie WWW, a potem kojarzył z takimi samymi formularzami i wyjdzie zgodność 100 procent? A może od razu w ramach poszerzania usług w wersji cyfrowej zapewni nam pierwsze wspólne intymne chwile? I wystawi ocenę? Bez naszego udziału oczywiście? Czy na pewno? I tu wreszcie odpowiedź: na pewno nie! Bo nie ma czegoś gorszego niż wiara w to, że gdzieś na zewnątrz, za pomocą prostych narzędzi będziemy szczęśliwi. Niby to oczywiste, ale cały świat multimedialny stara się tę prawdę zakrzyczeć. Kup sobie i bliskim cokolwiek, a będzie uuupiaj! Nikt już nie mówi, że za te trzy złote (za telefon, tablet i laptop) zapłacisz kilka, jak nie kilkanaście tysięcy złotych przez czas obowiązywania umowy. Jakby Gwiazdka była taka, jak Internet w (tu nazwa operatora), to nigdy by się nie kończyła – taki mamy przekaz z tv. A realnie? Gdyby była taka, to ni-
64
gdy nie wyszedłbyś z długów za gadżety i abonamenty za dostęp do Internetu. Nie byłoby Gwiazdki. Byłoby bankructwo domowego budżetu. I za każdym razem kiedy idą Święta ten korowód półprawd, agresywnej reklamy atakuje nas zewsząd. A my mamy tylko jedno lekarstwo na ten atak: zdrowy rozsądek i przypominanie sobie, że w tym wszystkim jest jeszcze człowiek. Truizm? Nie! Nie w dzisiejszej rzeczywistości. Bo można od tych reklam zgłupieć i uwierzyć, że nasza wartość zależy od przekątnej ekranu czy marki smartfona. A już nawet cyfrowe aparaty robią zdjęcia szybciej niż do końca naciśniemy spust migawki. One wiedzą lepiej! A warto stanąć okoniem i powiedzieć: nie, to ja wiem lepiej. Bo wiemy lepiej, że nie da się wychować dzieci kontaktując się z nimi wyłącznie na Facebooku. Nie da się negocjować listy zakupów używając wyłącznie Twittera. Tak można wywołać rewolucję, ale nie zapełnić lodówkę, tak by i żona, i dzieci były zadowolone. Więcej, nie da się zrobić niespodzianki kupując np. krewetki. Czy więc technologie cyfrowe są niepotrzebne? Ależ są. Pod jednym warunkiem: nie zastąpią nam życia, ale je ułatwią. A tak, niestety, nie zawsze jest. Przykład: banki. Elektroniczne konta, bankomaty. Żyć nie umierać. Tylko jak moja znajoma chciała wypłacić pieniądze z bankomatu, to ten oszalał i kwotę odliczył z konta, ale pieniędzy nie wypłacił. Niby oczywista sprawa, ale bank ma na rozpatrzenie reklamacji ileś tygodni. A tu Święta, i życie w ogóle, a pieniądze są gdzieś tam, w wirtualnej przestrzeni, tylko nie dla ich właścicielki. Przecież system teleinformatyczny banków doskonale wie, że pokpił sprawę. Ale realne kasjerki rozkładają ręce, wskazując na magiczną wirtualną rzeczywistość. I banki zwalniają kasjerki, bo wygodniejsza jest ta wirtualna strona bankowości. Gdzie nie mamy żadnej ochrony. I tej ochrony możemy mieć coraz mniej. Nie idzie o inwigilację służb, ale np. o nasze dane medyczne. Lekarze będą się nimi wymieniać, ale nie będą chcieli się nimi z nami dzielić. Naszymi najważniejszymi danymi! Czy rzeczywiście stwierdzenie „był sobie człowiek” ma sens? Ma, jeśli nie będziemy potrafili zapanować nad tym, co ma służyć nam, a nie my procesowi cyfryzacji. To wymaga trochę wysiłku. Choćby tego, by kupić prawdziwą choinkę. Trzeba po nią pojechać, oprawić, postawić, a potem sprzątać spadające igły sosny/świerka/jodły. Ale ona pachnie. Tego, dzięki Bogu, e-choinka z sieci nie potrafi. Bo jeśli będziemy mieli cyfrową choinkę z cyfrową Świętą Rodziną, znajdziemy się w cyfrowym piekle. I to piekło będzie bardzo realne.
okladka 3_72 felieton.qxd 12-12-14 14:26 Page 80
okladka 3_72 felieton.qxd 12-12-14 14:27 Page 80