Tygodnik Ciechanowski

Page 1

nr 5 CIECHANÓW DZIAŁDOWO LEGIONOWO MAKÓW MAZ. MŁAWA NOWY DWÓR MAZ. PŁOŃSK PRZASNYSZ PUŁTUSK ŻUROMIN

2,50

UKAZUJE SIĘ OD 1979 ROKU NR 5 (1623) 1 LUTEGO 2011 R. NAKŁAD 16 560 EGZ. NR INDEKSU 379646 Wydanie A

Nieco wyższa pensja prezydenta Od 1 stycznia 2011 r. W. Wardziński zarabia 12.777 zł (brutto) – o 400 zł więcej niż w poprzedniej kadencji. KK

Czytaj na str. 2

Ciechanowski laur dla Barbary Bielastej -Cieszę się, że nagroda trafiła do naszego środowiska bibliotekarskiego – powiedziała, charakteryzując specyfikę swojego zawodu, Barbara Bielasta, kierownik Biblioteki Regionalnej w Ciechanowie, podczas uroczystości 22 stycznia w Muzeum Szlachty Mazowieckiej. Wzruszona podziękowała tym, którzy docenili jej pracę i przyznali nagrodę im. dr Franciszka Rajkowskiego, łączącą się z tytułem Ciechanowianina Roku. IK

Doda w przedszkolu Dorota Rabczewska odwiedziła we wtorek, 25 stycznia, Przedszkole nr 4 w Ciechanowie, do którego przed laty chodziła.

Czytaj na str. 5

Czytaj na str. 8

27 stycznia Rada Miejska Ciechanowa podjęła uchwałę w sprawie rozszerzenia znajdującej się w centrum miasta strefy płatnego parkowania o część ul. Nadfosnej (odcinek od ul. 11 Pułku Ułanów Legionowych do ul. Warszawskiej). KK

W wielu miejscowościach w gminie Ojrzeń (powiat ciechanowski) wybory sołtysów odbywają się w gminnym autobusie, który na co dzień dowozi uczniów od szkoły. Przyjeżdża on do tych miejscowości, gdzie nie ma świetlic i gdzie mieszkańcy tego sobie życzą. Zdaniem wójta, takie rozwiązanie sprawia, że biorący udział w wyborach nie czują się skrępowani. Przyczynia się to do poprawy frekwencji. Jak twierdzi wójt Zdzisław Mierzejewski, takie rozwiązanie po raz pierwszy zastosowano w tej gminie cztery lata temu. Przyjęło się. RN

Czytaj na str. 2

Instrument jest... bardzo zazdrosny Rozmowa z Joanną Makijonko – dyrektorką Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia im. Stanisława Moniuszki w Ciechanowie

Czytaj na str. 13

Ciechanowscy radni napisali do ministra Kwiatkowskiego

Nie likwidujcie nam sądu gospodarczego

Czytaj na str. 12

22 stycznia w Ciechanowie przy ul. Wyzwolenia powstało duże zadymienie na poddaszu budynku wielorodzinnego, spowodowane nieszczelnością komina. Z kolei 25 stycznia po południu w Ciechanowie w budynku wielorodzinnym przy ul. Sienkiewicza doszło do zapalenia się sadzy w kominie. rom

Czytaj na str. 6

22 stycznia Centrum Kultury i Sztuki w Ciechanowie po raz 21. zorganizowało Galę Noworoczną – przegląd ubiegłorocznych dokonań kulturalnych powiatu ciechanowskiego. Powinien być to ostatni, zorganizowany na dotychczasowych zasadach, koncert. Wprawdzie momentami publiczność świetnie się bawiła, ale efekt charytatywnej zbiórki jest bardzo skromny. RN

Wybory w autobusie

Znów groźnie na osiedlu Bloki

Nowa ulica w Ciechanowie- biegnąca równolegle do Łydyni i łącząca ul. 17 Stycznia z ul. Strażacką – będzie nosiła imię Tadeusza Wyrzykowskiego. Tak postanowiła Rada Miejska. Podjęcia uchwały nie poprzedziła żadna dyskusja, choć o dopuszczenie do głosu prosili mieszkańcy miasta niebędący radnymi: Adam Olszewski – przedstawiciel środowisk harcerskich i związana z Teatrem Exodus Katarzyna Dąbrowska. Ale przewodniczący rady Mariusz Stawicki nie udzielił im głosu. KK

Ostatnia taka Gala?

Czytaj na str. 2

Rozmowa ze Stanisławem Wieteską, wójtem gminy Opinogóra Czytaj na str. 22

Tadeusz Wyrzykowski patronem nowej ulicy

Czytaj na str. 11

Ulica Nadfosna w SPP

Co roku dodać coś nowego

P

racująca w przedszkolu do dnia dzisiejszego wychowawczyni Agnieszka Frankowska zapamiętała obecną gwiazdę showbiznesu jako bardzo żywą dziewczynkę z kucykami. Do przyjęcia pochodzącej z Ciechanowa artystki dzieci i ich wychowawczynie przygotowały się bardzo starannie. Kilka dni przed jej wizytą maluchy rysowały portrety Dody i wypowiadały się na jej temat do przedszkolnej gazetki. KK

W TYM 8% VAT

Będę nadal wspierał kulturę

Rada Miejska Ciechanowa przyjęła stanowisko w sprawie planowanej likwidacji Wydziału Gospodarczego Sądu Rejonowego. „(…) Ewentualna likwidacja Wydziału Gospodarczego Sądu Rejonowego w Ciechanowie wpisałaby się w przykry schemat centralizacji wszelkich działań” - napisali m.in. rajcy. KK

Czytaj na str. 12

R

Rozmowa ze Stanisławem Kęsikiem, byłym dyrektorem Centrum Kultury i Sztuki w Ciechanowie, radnym powiatowym * Przeczytał pan ostatni wywiad z pełniącym obowiązki dyrektora Markiem Zalewskim? Podskoczyło panu ciśnienie? - Nie będę ukrywał, że podskoczyło. Jestem zaskoczony takim opisem instytucji, którą zarządzałem przez równe 10 lat. Najdziwniejsze jest to, że przedstawia to ktoś, kto przez ten czas był moim zastępcą, powołanym przez zarząd powiatu na mój wniosek. Czytaj na str. 10

E

K

L

A

M

A

Aspirant Fortuna radzi – rodzinne strategie finansowe

Jak oszczędza rodzina wielodzietna Czytaj wewnątrz numeru


2

AKTUALNOŚCI

1 lutego 2011 r.

Nieco wyższa pensja prezydenta

Wydatki i dochody Ciechanowa w 2011 roku

Budżet z nadwyżką W

projekcie budżetu na 2011 rok nie planuje się dalszego zadłużania miasta. Natomiast na spłatę zaciągniętych wcześniej kredytów i pożyczek przeznacza się kwotę ok. 6,7 mln zł. Proponowany budżet zapewnia dobre funkcjonowanie miasta i jest budżetem nastawionym na rozwój. W dyskusji nad projektem budżetu radni wskazywali konieczności przeznaczenia środków finansowych na budownictwo socjalne, remont budynku przy ul. Sienkiewicza 32 c, rewitalizację dzielnicy Bloki oraz zwiększenie wydatków na kulturę fizyczną i sport. Jednakże nie złożono żadnych wniosków wprowadzających zmiany w wydatkach z jednoczesnym wskazaniem źródeł ich sfinansowania. Komisja pozytywnie zaopiniowała przedstawiony przez prezydenta projekt budżetu - stwierdził w czasie debaty budżetowej Andrzej Czyżewski, przewodniczący komisji budżetu i rozwoju gospodarczego Rady Miasta. I jest to najważniejszy wniosek, jaki można wyciągnąć, oceniając budżet Ciechanowa na rok 2011 przygotowany przez prezydenta Waldemara Wardzińskiego i jednogłośnie zatwierdzony przez miejskich radnych. W tegorocznym budżecie dochody zaplanowano na poziomie 152,5 mln zł, wydatki zaś na poziomie 145,9 mln zł. Zarówno pierwsza jak i druga pozycja jest mniej więcej o jedną czwartą wyższa niż w samorządowym budżecie przyjmowanym przeszło rok temu. W budżecie po stronie dochodów uwzględnione zostały środki finansowe pochodzące z funduszy unijnych w wysokości 42,9 mln zł. Udział wydatków inwestycyjnych w wydatkach ogółem stanowi 32,18 proc. Najwięcej pieniędzy władze miasta planują wydać na budowę wewnętrznej pętli miejskiej (25,5 mln zł) i rewitalizację traktu średniowiecznego, czyli przebudowę ul. Warszawskiej i placu Jana Pawła II (8 mln zł). Podstawowe wskaźniki, które decydują o możliwościach zaciągania kredytów i pozyskiwania środków unijnych, kształtują się na bardzo bezpiecznym poziomie. Zadłużenie budżetu pod koniec roku wyniesie 29,05 proc. - przy dopuszczalnym poziomie 60 proc. Obsługa długu to 6,14 proc. - przy dopuszczalnym wskaźniku 15 proc. W dyskusji nad założeniami do budżetu niektórzy radni (m.in. Wojciech Jagodziński) zachęcali prezydenta do bardziej odważnego inwestowania, m.in. w infrastrukturę sportową.

stycznia Rada Miejska Ciechanowa podjęła uchwałę w sprawie ustalenia wysokości wynagrodzenia dla prezydenta miasta Waldemara Wardzińskiego. Od 1 stycznia 2011 r. W. Wardziński zarabia 12.777 zł (brutto) – o 400 zł więcej niż w poprzedniej kadencji. W dyskusji poprzedzającej podjęcie uchwały w tej sprawie głos zabrał jedynie przewodniczący rady Mariusz Stawicki (powiedział, że rada ma obowiązek ustalić na początku kadencji pensję prezydenta) i radny opozycyj-

ny Zbigniew Kędzierski (PiS). Ten drugi podczas swego króciutkiego wystąpienia stwierdził lakonicznie, że wynagrodzenie prezydenta Ciechanowa jest nieproporcjonalne do wielkości miasta. Za podjęciem uchwały opowiedziało się 18 radnych, 2 było przeciwko, jeden podczas głosowania był nieobecny na sali obrad. KK

27

Prezydent nie wziął jednak tych sugestii pod uwagę i przedstawił radnym projekt budżetu w wersji opracowanej pod koniec ubiegłego roku w ratuszu. Jego zdaniem dopiero po wyłonieniu wykonawcy pętli miejskiej można będzie ocenić, czy i ile pieniędzy miasto będzie mogło zainwestować w przedsięwzięcia obecnie nieujęte w budżecie. Radni uchwałę zatwierdzającą budżet przyjęli – bez żadnej dyskusji na sesji, która odbyła się 27 stycznia. Choć budżet został dopiero co uchwalony, w najbliższych tygodniach zostanie znowelizowany. Pod koniec grudnia zeszłego roku do kasy miejskiej wpłynęła bowiem pierwsza transza unijnej dotacji (20 mln zł) na budowę pętli miejskiej. Pieniądze te trzeba wprowadzić do budżetu po stronie dochodów. Komentarz Sesja budżetowa, na której planuje się dochody i wydatki, jest bodajże najważniejszą sesją w roku. Bo to ona określa, na co będą wydawane pieniądze, co i kiedy zostanie wybudowane, w jakie przedsięwzięcia zaangażuje się samorząd gminny. Sesja budżetowa to okazja do pokazania przez poszczególne kluby radnych swojej wizji rozwoju miejscowości. To szansa, zwłaszcza dla opozycji, aby wytknąć grupie rządzącej błędy (bo nie myli się tylko ten, kto nic nie robi). Tymczasem w tym roku budżet w Ciechanowie uchwalony został w ciszy (jeśli nie liczyć wystąpień przewidzianych przez procedurę obowiązującą podczas uchwalania budżetu). Radnych koalicji rządzącej jeszcze mogę zrozumieć (choć też z trudem). Ale opozycji, czyli radnych PiS oraz CBWU, już zrozumieć nijak nie mogę. Na sesji 27 stycznia żaden z nich się nie odezwał ani jednym słowem. Także Zbigniew Kędzierski, który z namaszczenia posła Roberta Kołakowskiego jeszcze kilkanaście tygodni temu chciał rządzić Ciechanowem jako prezydent. Z. Kędzierski w jednej z wyborczych ulotek stwierdził: „Wszyscy widzimy, że Ciechanów od kilku lat ulega stopniowej degradacji, likwidowane są instytucje, brakuje inwestycji, które mogłyby dać szanse tworzenia nowych miejsc pracy. Nasze miasto nieracjonalnie zarządza finansami. (…) Chciałbym ten niekorzystny proces powstrzymać i przywrócić Ciechanowowi należną mu rangę”. Co prawda prezydentem pan nie został (na szczęście), ale jako radny też może pan coś zrobić (a przynajmniej spróbować). KK

ZKM informuje Na wniosek wójta gminy Ciechanów wprowadzono korekty w funkcjonowaniu linii nr 5 w dni powszednie: - kursy z Dw. PKP o godz. 6.20, 9.38, 13.30 i 16.32 zostają wydłużone do m. Mieszki; - kursy z m. Mieszki - godz. 7.06, 10.10, 14.13, 17.05.

Sprostowanie W informacji „Dzień Patrona w Zespole Szkół nr 3. Przestrogi Staszica wciąż aktualne”, zamieszczonym w numerze 4 „TC” niewłaściwie napisaliśmy nazwisko nauczycielki ZS nr 3 w Ciechanowie Hanny Goździewskiej – laureatki nagrody dyrektora. Panią Hannę Goździewską oraz Czytelników przepraszamy. stel

Od 1 stycznia 2011 r. prezydent Ciechanowa Waldemar Wardziński zarabia 12.777 zł brutto

Ulica Nadfosna w SPP stycznia Rada Miejska Ciechanowa podjęła uchwałę w sprawie rozszerzenia znajdującej się w centrum miasta strefy płatnego parkowania o część ul. Nadfosnej (odcinek od ul. 11 Pułku Ułanów Legionowych do ul. Warszawskiej). Poza tym do regulaminu SPP wprowadzono trzy zmiany: wyłączono z niej ul. Warszawską (ze względu na likwidację znajdujących się na niej miejsc postojowych); pozwolono oso-

27

bom zameldowanym i mieszkającym przy Warszawskiej wykupić abonament przysługujący mieszkańcowi strefy (dla osób tych, po likwidacji miejsc postojowych przy ich ulicy, najbliżej położone parkingi znajdują się w strefie płatnej) i wprowadzono jednoznacznie brzmiący zapis, że wykupienie karty abonamentowej i biletu parkingowego, ale nieumieszczenie ich za szybą samochodu „traktowane jest jako postój nieprawidłowy”.

Za podjęciem uchwały wprowadzającej te zmiany opowiedziało się 16 radnych, 4 było przeciwko (z opozycji), 1 nie był obecny podczas głosowania. Za parkowanie na ul. Nadfosnej trzeba będzie płacić prawdopodobnie od końca lutego lub marca, bo uchwała Rady Miejskiej zacznie obowiązywać 14 dni po jej opublikowaniu w Dzienniku Urzędowym Województwa Mazowieckiego. KK

Znów groźnie na osiedlu Bloki stycznia w Ciechanowie przy ul. Wyzwolenia powstało duże zadymienie na poddaszu budynku wielorodzinnego, spowodowane nieszczelnością komina. Działania polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia i wygaszeniu paleniska pieca. Przybyłemu na miejsce przed-

22

stawicielowi administracji budynku polecono naprawić i wyczyścić komin. Z kolei 25 stycznia po południu w Ciechanowie w budynku wielorodzinnym przy ul. Sienkiewicza doszło do zapalenia się sadzy w kominie. W akcji trwającej około 1,5 godziny bra-

ły udział 2 zastępy straży pożarnej. Sadze szybko ugaszono. To już kolejne tego typu zdarzenia na osiedlu Bloki. Przypomnijmy: kilka miesięcy temu na tym osiedlu doszło do zaprószenia ognia i spłonęła lub została zniszczona znaczna część starego rom poniemieckiego budynku.

Propaguje modę na niepalenie i zbiera słodycze dla dzieci z Domu Dziecka

Szkolne koło PCK w Ościsłowie zkolne koło PCK w Zespole Szkół Ogólnokształcących działa od przeszło 10 lat. Początkowo prowadziła je nauczycielka wychowania zintegrowanego Iwona Kęsik. Od kilku lat współprowadzącą koło jest nauczycielka świetlicy Urszula Jaworska. Ostatnio do pracy w kole włączyła się szkolna pedagog Katarzyna Wachnik. Obecnie do koła należy ok. 20 uczniów Szkoły Podstawowej. - Działalność w środowisku dziecięco - młodzieżowym jest jednym z ważniejszych zadań statutowych Polskiego Czerwonego Krzyża. W swojej codziennej działalności szkolne koła PCK krzewią idee humanitaryzmu, oświaty zdrowotnej, pierwszej pomocy, organizując konkursy, pogadanki, wystawy. Członkowie SK PCK to również doskonała pomoc dla nauczycieli w organizowaniu życia szkoły. Kluczową rolę w kołach pełnią ich opiekunowie. To oni są inicjatorami większości podejmowanych przez członków koła przedsięwzięć – mówi Magdalena Kwiatkowska z biura Zarządu Rejonowego PCK w Ciechanowie.

S

Od lat członkowie koła w Ościsłowie - poprzez różnego rodzaju konkursy propagują modę na niepalenie. W tym roku przeprowadzili konkurs plastyczny pt. „Dym tytoniowy jest trujący”. Wzięło w nim udział kilkudziesięciu uczniów. Jury wyróżniło prace: Moniki Radziejewicz z kl. „0”, Alicji Rogowskiej z kl. I, Mikołaja Jabłońskiego i Michała Jabłońskiego (obydwaj z kl. II) oraz Ilony Rudnickiej z kl. IV. W ramach działalności koła prowadzone były także zajęcia z zakresu udzielania pierwszej pomocy przedlekarskiej i umiejętności zgłoszenia odpowiednim instytucjom informacji o wypadkach. Koło bierze również udział w akcjach charytatywnych, m.in. w zbiórce zabawek, ubrań, książek i słodyczy dla wychowanków Placówki OpiekuńczoWychowawczej w Gołotczyźnie oraz zbiórce darów dla podopiecznych Domu Dziecka w Kowalewie. Natomiast przed dniem Wszystkich Świętych porządkuje na cmentarzu zaniedbane groby. Organizuje także - wspólnie z samorządem szkolnym, zuchami i szkolnym kołem LOP - loterie fantowe, z których dochód przeznaczany jest na sfinan-

sowanie pomocy dla podopiecznych PCK. W tym miejscu warto podkreślić, że pomocy rzeczowej czerwonokrzyskiej organizacji udzielają także niektóre osoby prywatne, m.in. właścicielka sklepu w Ościsłowie Hanna Wróblewska. Członkowie koła przygotowali także inscenizacje teatralne: Zdrowo żyć - na temat racjonalnego odżywiania i roli warzyw i owoców w naszej diecie oraz Znamy zasady drogowe - na temat bezpiecznego poruszania się po drogach. Opiekunki koła współpracują m.in. z Zarządem Rejonowym PCK w Ciechanowie, Powiatową Stacją Sanitarno-Epidemiologiczną i ośrodkiem zdrowia w Ościsłowie. Zebrały już sporo plakatów, filmów, programów komputerowych, broszur, ulotek i innych materiałów na temat zdrowego stylu życia i tym podobnych zagadnień. Materiały te znajdują się w „Kąciku PCK” - przeszklonej i kolorowej szafie stojącej na korytarzu przy wejściu do szkoły. Są one wykorzystywane do robienia gazetek ściennych oraz wypożyczane nauczycielom na lekcje wychowawcze i rozprowadzane wśród uczniów. KK


AKTUALNOŚCI

Bal oczekiwany przez rok kilka godzin stoły w sali konferencyjnej Starostwa Powiatowego w Ciechanowie zmieniły się w stoły biesiadne, a sama sala, udekorowana przez młodzież z Gimnazjum nr 3, zmieniła się w salę balową. Doroczną zabawę choinkową dla swych podopiecznych zorganizowały tam zarząd ciechanowskiego oddziału Towarzystwa Przyjaciół

Na

jem Szwejkowskim, dyrektorką BS Grażyną Lubecką, wieloletnimi działaczkami TPD Marią Elward, Jadwigą Żuradzką, Elżbietą Szczepaniak. Małych balowiczów, podopiecznych tepedowskiego ogniska pracy pozaszkolnej, była blisko setka. Małych? Byli wśród nich nastolatkowie, a nawet ponaddwudziestolatkowie. Kierownictwo stowarzyszenia nie mogło jednak

Na choinkowym balu królowały tańce

Dzieci oraz Koło Pomocy Dzieciom Niepełnosprawnym. Prezes Jadwiga Paprocka powitała dzieci, ich rodziców i opiekunów, a także przyjaciół dzieci z wicestarostą Andrzejem Pawłowskim, przewodniczącą Społecznej Rady ds. Osób Niepełnosprawnych Hanną Murawską, dyrektorką Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie Anną Karaś, rzecznikiem praw dziecka TPD Wiesławą Żagiel, prezesem Banku Spółdzielczego w Ciechanowie Andrze-

odmówić ludziom, którzy poruszają się na wózkach, a zatem nie mają właściwie szans na rozrywkę w większym gronie znajomych. Wzorem ubiegłych lat na bal choinkowy zaproszono wszystkich niepełnosprawnych, którzy „przewinęli” się przez ognisko i świetlicę rehabilitacyjną TPD i znaleźli tam przyjaciół. Na balowiczów czekał poczęstunek, zaraz potem do „akcji” przystąpił zespół muzyczny Grafit z Ciechanowa. Taneczne „kawałki” wzbogacała

śpiewem Aleksandra Solińska, świetna wokalistka, znakomicie wczuwająca się w wokalno-muzyczne zapotrzebowanie tańczących. Bawili się wszyscy, korowody i kółeczka rozwijał i zwijał wodzirej Waldemar Nowakowski, przeobrażony w klowna dla lepszej zabawy. Na gorąco organizował różnego rodzaju konkursy i zabawy, wspierały go pracownice tepedowskiego biura. Widać było autentyczną radość uczestników zabawy, zwykle samotnie spędzających czas z powodu swych zdrowotnych czy rozwojowych dysfunkcji. W pewnym momencie na salę balową wkroczył Święty Mikołaj z wielkim workiem. Dzieciaki zaraz go obstąpiły, siadały mu na kolana, ciągnęły za brodę. Celująco zdały egzamin, odpowiadając na pytania związane z reniferem Rudolfem i elfami, które produkują prezenty rozdawane potem przez Mikołaja. Może i te elfy coś tam produkują, niemniej upominki w mikołajowym worze zakupione były przez prezesa BS Andrzeja Szwejkowskiego i Jacka Borkowskiego, właściciela firmy transportowej, podobnie jak balowy poczęstunek. W ogóle cała zabawa choinkowa dla niepełnosprawnych dzieci była dziełem instytucji i ludzi dobrej woli, mających wielkie serca i rozumiejących dziecięce marzenia. Wszelkie zakupy i praca przy organizacji zabawy były serdecznym gestami, które złożyły się na niosącą wiele radości, wspaniałą zabawę. Jej uczestnicy na kolejny bal choinkowy będą czekać przez rok, bo warto. Stel

1 lutego 2011 r.

3

Majątek cenny i kłopotliwy R

ada Miasta Ciechanowa wyraziła wolę przejęcia zbiorów Ciechanowskiego Towarzystwa Naukowego, znajdujących się obecnie w instytucji noszącej szyld Biblioteki Akademickiej – tym samym rozpoczęła się przewidziana przepisami procedura przejmowania majątku CTN przez miasto w celu jego uratowania i doprowadzenia do dalszego wykorzystywania. Samorząd już nawet wygospodarował 100 tys. zł funduszu na prace związane z ich przejęciem, inwentaryzacją i opracowaniem – zbiory mają trafić w „ręce” Miejskiej Biblioteki Publicznej. Przejęcie zbiorów CTN przez miasto jest dobrą decyzją, pozwoli na uratowanie i pozostawienie w jednym miejscu tych skar-

ku MBP, tyle że trzeba zmieniać jej statut, tworzyć specjalny oddział, który nie będzie służył powszechnemu czytelnictwu – a do tego tak naprawdę powołana jest MBP, jak każda gminna biblioteka. Odpowiedzi wymagają też inne pytania: Gdzie przechowywane będą przejęte zbiory? Może w obecnym miejscu, przy placu Piłsudskiego – ostatecznie tam CTN urządziło swój ośrodek. Obiekt nie jest jednak własnością miasta, a poza tym jego modernizacja, w tym ocieplenie, wymaga sporych nakładów. Poza tym inwentaryzacja i opracowanie, a więc katalogowanie zbiorów, warunkujące ich udostępnianie, trwać będzie w zależności od przeznaczanych na ten cel nakładów – a zatem na pewno dużo

Gdzie przechowywane będą przejęte zbiory? Może w obecnym miejscu, przy placu Piłsudskiego – ostatecznie tam CTN urządziło swój ośrodek

bów kultury, jakie przez lata zgromadzili regionaliści. Nie da się jednak ukryć, że już pojawiły się pewne problemy. Przede wszystkim nie wiadomo, jak wielki księgozbiór przyjdzie przejąć i zagospodarować MBP. W zbiorach są woluminy będące własnością uczelni, które trzeba będzie zwrócić właścicielom. Przekazywany majątek zawiera nie tylko książki, w tym cenne pozycje naukowe, zabytkowe, ale także zbiory inne niż książki: medale, obrazy, dokumenty historyczne. Z tym wszystkim coś trzeba zrobić, zagospodarować, zabezpieczyć i znaleźć sposób na wykorzystanie. Najlepszym wyjściem byłoby utworzenie, wzorem Płońska, pracowni badań dziejów miasta, która mogłaby się opiekować nabytkiem i wykorzystywać go do celów badawczych. Do tych celów zbiory będą służyć również wchodząc w skład mająt-

wody upłynie w Łydyni, nim będą mogli sięgnąć po nie czytelnicy. Swego czasu interesująca wydawała się propozycja połączenia sił i funduszy samorządów powiatu i miasta – wspólnego utworzenia i utrzymywania Biblioteki Naukowo-Regionalnej, powstałej z połączenia obecnej Biblioteki Regionalnej, będącej częścią Powiatowej Biblioteki Publicznej, ze zbiorami CTN. Całość zbiorów byłaby w jednych rękach, zaś odpowiednio skonstruowana umowa (i dobra wola) pozwalałaby na ich utrzymywanie i wykorzystywanie zgodnie z ich wartością. Czy jednak dojdzie do dogadania się samorządów w tej kwestii? Przykłady pokazują, że samorządy te w kwestiach związanych z kulturą raczej robią sobie na złość, nie patrząc na skutki. RK

Warsztaty dla grupy mieszkańców dwóch gmin: Opinogóra i Sońsk

Jak zarządzać domowym budżetem? Opinogórskie Stowarzyszenie Inicjatyw Lokalnych we współpracy z gminnymi ośrodkami pomocy społecznej w Opinogórze i Sońsku organizuje warsztaty szkoleniowe dla kilkudziesięciu osób, które czują potrzebę pogłębienia swej wiedzy na temat gospodarowania domowym budżetem. Pierwsze zajęcia zaplanowano na 8 lutego. iele osób ma problemy z analizą budżetów domowych i ofert instytucji pożyczających pieniądze na procent. Ratując domowy budżet, część z nich zaciąga kredyty w takich instytucjach finansowych, jak Provident lub SKOK Stefczyka, bez wcześniejszego przeanalizowania skutków tego kroku; bez uświadomienia sobie, że to są najczęściej bardzo drogie kredyty. Czym bardziej społeczeństwo ubożeje, tym więcej jest rodzin wpadających w takie pułapki finansowe.

W

Problem ubożenia ludności dotyczy nie tylko młodych małżeństw, ale różnych grup wiekowych. Obecnie w kłopoty finansowe popadają nie tylko osoby korzystające ze świadczeń pomocy społecznej, ale także przeciętne rodziny pracownicze, które mają regularne dochody. Każdy z nas ma obowiązek zarządzania własnymi pieniędzmi i podejmowania finansowych decyzji. Tymczasem wiele osób nie radzi sobie z planowaniem finansów osobistych, a liczba comiesięcznych rachunków i opłat może przyprawić o zawrót głowy. Gdy do tego wszystkiego dodamy jeszcze nieprzewidziane wydatki, zapanowanie nad domowym budżetem może okazać się dla nas dużym wyzwaniem. Na zadawane pytanie: „Czy pan/pani oszczędza?” najczęściej uzyskujemy odpowiedź: „A z czego?” – mówi Ewa Żurawska, kierowniczka GOPS w Opinogórze i jednocześnie działaczka stowarzyszenia. Zdaniem naszej rozmówczyni często są to odpowiedzi nie do końca przemyślane.

- Oszczędzanie nie oznacza odmawiania sobie wszystkiego. Jest to raczej filozofia życiowa skłaniająca, by wziąć odpowiedzialność za przyszłość swoją i swoich bliskich. Żeby odpowiedzieć na pytanie, po co oszczędzać, można odwrócić sytuację i zastanowić się, z czym wiąże się wzięcie kredytu. Współczesny świat oferuje wiele możliwości finansowych i otwiera przed nami nowe perspektywy, ale niesie również za sobą nieprzewidziane zagrożenia, np. nadmierne zadłużanie się lub niekontrolowanie swoich wydatków. Różne instytucje oferują pożyczki nawet bez sprawdzenia zdolności kredytowej klienta i w konsekwencji zamiast pomagać, wpędzają nieświadome osoby w coraz większe długi. Kłopoty te wynikają z braku dostatecznej wiedzy na temat finansów oraz planowania swoich wydatków w dłuższej perspektywie czasowej. Odpowiedzią na te zagrożenia jest edukacja finansowa, poznanie mechanizmów racjonalnego gospodarowania budżetem domowym. Prawidłowe zarządzanie domowym

budżetem to przede wszystkim praca nad samym sobą i pozostałymi członkami rodziny. Ważna jest konsekwencja naszych działań. Wspomniane działania to między innymi: szerzenie wiedzy finansowej, rozwijanie umiejętności zarządzania domowym budżetem i przekazywanie umiejętności wyboru odpowiednich usług finansowych – tłumaczy E. Żórawska. W ramach działań edukacyjnych Opinogórskie Stowarzyszenie Inicjatyw Lokalnych we współpracy z dwoma gminnymi ośrodkami pomocy społecznej organizuje warsztaty szkoleniowe. W tym miejscu warto podkreślić, że współpraca taka przynosi wymierne korzyści lokalnym społecznościom. Z jednej strony społecznie je ożywia, a z drugiej pozwala sięgnąć po dodatkowe wsparcie finansowe (zwłaszcza organizacjom pozarządowym). Warsztaty będą obejmowały dwa bloki tematyczne (każdy z nich ma 16 godzin zajęć). Pierwszy nosi tytuł „Zaplanuj swoją przyszłość”, drugi – „Zarządzanie długiem”.

Organizatorzy przygotowali 20 miejsc dla kursantów (jeśli jednak będzie ich trochę więcej, także ci „nadliczbowi” nie zostaną odesłani z kwitkiem). Zapisać się na zajęcia może każdy, kto czuje taką potrzebę. Kursanci zostaną podzieleni na dwie grupy. Jedna będzie miała zajęcia w Urzędzie Gminy w Opinogórze, druga – w Urzędzie Gminy w Sońsku. - Miejsce i czas zajęć dostosujemy do potrzeb uczestników warsztatu. Będziemy elastyczni. Jeśli zgłoszą się osoby pracujące, zaplanujemy zajęcia po godzinach pracy. Jeśli grupie będzie bardziej pasowała jako miejsce spotkań wiejska świetlica, zajęcia tam będą się odbywały – mówi E. Żórawska. Warsztaty są współfinansowane ze środków Fundacji Wspomagania Wsi w Warszawie (kwotą 4 tys. zł). Za pieniądze te kupione zostaną m.in. materiały edukacyjne dla kursantów. Zapisy od osób chętnych przyjmowane są drogą elektroniczną: osis11@wp.pl, osobiście lub telefonicznie, tel. 662 610 819. KK


4

AKTUALNOŒCI

1 lutego 2011 r.

Kosztowna zmiana w starostwie ciechanowskim

Przybêdzie kierowniczych stanowisk Oko³o 150 tys. z³ rocznie mo¿e kosztowaæ przeforsowana na sesji 31 stycznia uchwa³a, dotycz¹ca utworzenia dwóch kierowniczych stanowisk w dwóch wydzia³ach ciechanowskiego starostwa — edukacji, kultury, sportu i zdrowia oraz rozwoju i promocji. — Przez ca³¹ kadencjê za tê kwotê mo¿na by³oby zbudowaæ np. trzy wielofunkcyjne boiska — wylicza³ radny Adam Krzemiñski, zwracaj¹c uwagê, ¿e podleg³e starostwu placówki maj¹ tak¿e szereg innych potrzeb. Zmianê organizacyjn¹ rz¹dz¹ca koalicja t³umaczy³a przejêciem przez starostwo zadañ Powiatowego Funduszu Gospodarki Zasobem Geodezyjnym i Kartograficznym oraz planowanym zwiêkszeniem obowi¹zków starostwa w dziedzinie edukacji, w tym pozyskiwania œrodków zewnêtrznych na dzia³alnoœæ edukacyjn¹ szkó³ i placówek oœwiatowych.

– Obecni kierownicy obu wydzia³ów dobrze daj¹ sobie radê: jeden od 11 lat, a drugi od 4 lat. Nigdy nie s³ysza³em ¿adnej skargi na ich pracê. Zastêpcy obecnym kierownikom s¹ potrzebni tak jak dziura w moœcie i pi¹te ko³o razem wziête — komentowa³ radny Wojciech Niestêpski. – Nie ma pan moralnego prawa wypowiadaæ siê w tej sprawie — stwierdzi³ radny Stanis³aw Tyszkiewicz, przypominaj¹c, ¿e do podobnej zmiany w regulaminie organizacyjnym dosz³o w poprzedniej kadencji i radny Niestêpski bra³ w tym udzia³. – Uzasadnienie tej uchwa³y mnie nie przekonuje, zw³aszcza jeœli chodzi o zastêpców kierowników w wydzia³ach edukacji i promocji — mówi³ radny Marcin Stryczyñski. Szerzej na ten temat za tydzieñ. RN

GroŸne wypadki na „siódemce“

Jedna osoba zginê³a, piêcioro rannych W minionym tygodniu dosz³o do dwu groŸnych wypadków na drodze krajowej nr 7 w powiecie m³awskim. Jedna osoba zginê³a, piêæ znalaz³o siê w szpitalu. 25 stycznia w Uniszkach Cegielni (gm. Wieczfnia Koœcielna) opel astra, kierowany przez 23-letniego m³awianina, wpad³ w poœlizg. W konsekwencji zderzy³ siê z ci¹gnikiem siod³owym scania. Do szpitala przewieziono kie-

rowcê i dwoje pasa¿erów auta. Lekarzom nie uda³o siê uratowaæ ¿ycia 24-letniej kobiecie. Dzieñ wczeœniej w Unierzy¿u (gm. Strzegowo) 46-letni mieszkaniec Kraœnika zasn¹³ za kierownic¹ mercedesa benz, na skutek czego uderzy³ w drzewo. Obra¿eñ dozna³y dwie pasa¿erki samochodu. Kierowca, otrzymawszy pomoc medyczn¹ w m³awskim szpitalu, zosta³ zwolniony do domu. (kj)

Sytuacji dziecka przyjrzy siê S¹d Rodzinny w Ciechanowie

Nieodpowiedzialny ojciec W œrodê, 26 stycznia, ok. godz. 20.00 dy¿urny Komendy Powiatowej Policji w Ciechanowie otrzyma³ od anonimowej osoby telefoniczn¹ informacjê, ¿e na klatce schodowej wielorodzinnego bloku mieszkalnego znajduj¹cego siê przy ul. Sikorskiego, nietrzeŸwy mê¿czyzna „opiekuj¹cy siê” pó³toraroczn¹ córeczk¹ baluje z kompanami. Dy¿urny pod wskazany adres bezzw³ocznie wys³a³ policyjny patrol, który potwierdzi³ otrzyman¹ informacjê. Na klatce sta³ wózek, w którym pop³akiwa³o pó³toraroczne dziecko, a obok przebywa³y trzy doros³e osoby (dwóch panów i jedna pani). Jednym z mê¿czyzn by³ 36-letni ojciec dziecka. Badanie alkomatem potwierdzi³o, ¿e jest mocno pijany — w wydychanym powietrzu mia³ 2,28 promila alkoholu. Mê¿czyzna zosta³ zabrany na komendê, aby wytrzeŸwia³, a dziecko przekazano pod opiekê dziadkom (jego matki nie by³o w domu). Nastêpnego dnia funkcjonariusze policji udali siê do mieszkania, w któ-

rym dziecko by³o zameldowane. Starsza pani oœwiadczy³a, ¿e jej wnuczka zabra³a dziecko i wyjecha³a poza Ciechanów — do innego miasta, gdzie ma pracê. Gdzie konkretnie? Powiedzia³a, ¿e tego nie wie. W tym samym dniu przes³uchany zosta³ ojciec dziecka. Podczas rozmowy z policjantami, ju¿ na trzeŸwo, okaza³ skruchê. Powiedzia³, ¿e ¿a³uje tego, co siê sta³o; przyrzek³, ¿e wiêcej taka sytuacja siê nie powtórzy. Mê¿czyŸnie najprawdopodobniej zostanie postawiony zarzut „stwarzanie zagro¿enia dla ¿ycia osoby ma³oletniej”. Czyn ten — opisany w kodeksie wykroczeñ — zagro¿ony jest kar¹ grzywny lub nagany. Przepis nie precyzuje, w jakiej wysokoœci ma byæ grzywna (pozostawia to do uznania s¹du). Niezale¿nie od postêpowania wszczêtego w sprawie ojca, policja przeœle do Wydzia³u Rodzinnego S¹du Rejonowego wniosek o przyjrzenie siê sytuacji rodzinnej pó³torarocznej dziewczynki. KK

Rozpatrzono negatywnie W ubieg³ym tygodniu informowaliœmy, ¿e ze strony obroñców Teresy B., dyrektor PUP w P³oñsku wp³yn¹³ do p³ockiej prokuratury kolejny wniosek o zniesienie wobec niej œrodka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztu ze wzglêdu na z³y stan zdrowia, co dokumentowa³a stosowna opinia lekarska. Z pytaniem o fina³ tych dzia³añ zwróciliœmy siê do rzecznik Prokuratury Okrêgowej w P³ocku i oto, co nam po-

wiedziano: — Wniosek obroñcy podejrzanej zosta³ rozpoznany przez prokuratora negatywnie, bo na tê decyzjê nie przys³uguje za¿alenie. W œledztwie ca³y czas trwaj¹ intensywne czynnoœci procesowe. G³ównie przes³uchiwani s¹ œwiadkowie, których zeznania s¹ weryfikowane w oparciu o zabezpieczone dokumenty. Tyle mogê powiedzieæ na ten temat w chwili obecnej — wyjaœnia prok. Iwona Œmigielska — Kowalska. Przypomnijmy, ¿e Prokuratura Okrêgowa w P³ocku 16 lipca 2010 roku wszczê³a œledztwo w sprawie przekroczenia obowi¹zków s³u¿bowych w celu osi¹gniêcia korzyœci maj¹tkowej przez dyrektora Powiatowego Urzêdu Pracy w P³oñsku. Sprawa ma zwi¹zek z organizowaniem szkoleñ pracowniczych w latach 2005-2010 i tym samym dzia³ania na szkodê interesu publicznego, tj. czyn z art. 231§ 1 i 2 k.k. Od pocz¹tku

M³awa. Poœcig za m³odocianymi przestêpcami

Metoda na wyrwê Ten popularny sposób okradania zastosowali m³odociani przestêpcy wobec dwu kobiet. Skutki? 26 stycznia w bia³y dzieñ, oko³o godz. 11.00, do kobiety z ma³ym dzieckiem, id¹cych po ulicy PCK w M³awie, podeszli dwaj m³odzi mê¿czyŸni. Jeden z nich

Œmieræ przy szambie 27 stycznia w Bielawach (gm. Szreñsk) podczas prac zwi¹zanych z oczyszczaniem zbiornika z nieczystoœciami zgin¹³ 40- letni mê¿czyzna. Obs³ugiwa³ on ci¹gnik z beczk¹ do opró¿niania szamba. W pewnym momencie nieos³oniêty wa³ek przekaŸnikowy wci¹gn¹³ mê¿czyznê, w wyniku czego dozna³ on ciê¿kich obra¿eñ. Jak wykaza³a sekcja zw³ok, œmieræ nast¹pi³a w wyniku uduszenia.

Namierzony k³usownik 24 stycznia w miejscowoœci Szlak (gm. Przasnysz) stra¿nik leœny namierzy³ k³usownika. W lesie znalaz³ zastawione wnyki i œlady krwi. Owe œlady doprowadzi³y stra¿ników leœnych do jednej

wyrwa³ z r¹k matki torebkê, w której znajdowa³y siê pieni¹dze, dokumenty i dwa telefony komórkowe. Pokrzywdzona natychmiast zawiadomi³a policjê, a ta od razu rozpoczê³a poœcig. Goni³a przestêpców pieszo wzd³u¿ kolejki w¹skotorowej. Z powodzeniem. Na drugim kilo-

z posesji we wsi Cegielnia. Zatrzymany k³usownik Jaros³aw M. przyzna³ siê, ¿e w nielegalny sposób upolowa³ sarnê.

Zgin¹³ pora¿ony pr¹dem 26 stycznia w Chorzelach od pora¿enia pr¹dem zgin¹³ 31-letni mê¿czyzna. Do zdarzenia dosz³o w trakcie naprawy samochodu w gara¿u. Ojciec mê¿czyzny, z którym wspólnie naprawiali auto, wyszed³ do sklepu i gdy wróci³, zasta³ syna nieprzytomnego w kanale gara¿owym. Podjêta przez lekarzy akcja reanimacji nie przynios³a niestety efektów.

Libacja z... toporkiem 28 stycznia w Krzynow³odze Ma³ej, podczas libacji dosz³o do k³ótni miêdzy dwoma jej uczestnikami. W pewnym momencie jeden z uczestników wyci¹gn¹³ toporek i uderzy³ nim w g³owê swego adwersarza. Pokrzywdzony oddali³

mówiono te¿ nam oficjalnie, ¿e w¹tpliwe jest, aby œledztwo zakoñczy³o siê przed up³ywem trzech miesiêcy od aresztowania, a to oznacza, ¿e œrodek zapobiegawczy wobec podejrzanej mo¿e zostaæ automatycznie przed³u¿ony. To ju¿ drugi odrzucony wniosek obrony dotycz¹cy za¿alenia na œrodek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesiêcy. Pierwszy mia³ miejsce 14 grudnia, kiedy to w S¹dzie Okrêgowym w P³ocku odby³a siê sprawa z za¿alenia obroñców Teresy B. Jednak s¹d drugiej instancji utrzyma³ w mocy postanowienie s¹du instancji pierwszej. Powód g³ówny tego aresztu to niby obawa przed matactwem, jakiego Teresa B. mog³aby siê dopuœciæ, bêd¹c na wolnoœci i odpowiadaj¹c z tzw. wolnej stopy… MARTA MAIK

metrze tego biegu schwyta³a sprawców — dwu 17-letnich ch³opców — odzyska³a zrabowane rzeczy. Ma³o tego. Wed³ug wstêpnych ustaleñ w tym dniu, nieco wczeœniej, ci dwaj zatrzymani usi³owali okraœæ te¿ inn¹ kobietê, to znaczy równie¿ wydrzeæ z jej r¹k torebkê, ale zamierzonego celu mieli nie osi¹gn¹æ. Dzia³o siê to na al. Kopernika, przed skrzy¿owaniem z ul. Konopnickiej. Policja prosi tê pani¹ o kontakt. Tel. 23 654 73 03 lub 23 654 72 03 albo numer alarmowy 997. (kj)

siê z miejsca zdarzenia i dwie godziny póŸniej zosta³ znaleziony w pobliskim kompleksie leœnym i przewieziony do szpitala. Sprawcê toporkowego ataku zatrzymano do wyjaœnienia i wytrzeŸwienia.

Nieletni z marihuan¹ 29 stycznia w Ciechanowie przy ul. Œwiêtochowskiego policjanci zatrzymali dwóch nieletnich z porcj¹ marihuany. Przy okazji ustalono te¿ nazwisko dilera, od którego za 30 z³otych kupili narkotyk. W mieszkaniu dilera funkcjonariusze znaleŸli kilka porcji suszu konopi indyjskich, dwie wagi elektroniczne i kilka szklanych fifek. Zosta³ zatrzymany do wyjaœnienia.

Zatrzymani sprawcy rozboju 25 stycznia w Ciechanowie na ul. Warszawskiej dwaj mê¿czyŸni zaatakowali 21-letniego mieszkañca miasta. Zabrali mu telefon komórkowy, dezodorant i... 3,50 z³. Sprawcy rozboju zostali zatrzymani przez policjê niespe³na pó³ godziny po swojej „akcji”.

Za tydzieñ

Lokatorze, trzymaj siê za kieszeñ Niestety rosn¹ koszty utrzymania mieszkañ czynszowych. Najbardziej jest to odczuwalne w tych miastach, gdzie wprowadzono ju¿ podwy¿kê za dostarczane ciep³o. W ubieg³ym roku zdro¿a³y energia elektryczna i paliwo. Do tego ustawowo rz¹d wprowadzi³ 1-procentow¹ podwy¿kê podatku VAT. Wszystko to sprawia, ¿e zwy¿ka op³at czynszowych jest nieuchronna, co poka¿emy na przyk³adzie kilku miast z pó³nocnego Mazowsza. RN

Panu Zbigniewowi DALKA wyrazy g³êbokiego wspó³czucia i s³owa wsparcia z powodu œmierci

¯ONY sk³adaj¹: Zarz¹d, udzia³owcy i pracownicy TECHPOM Sp. z o. o. FCP-78


AKTUALNOŒCI

1 lutego 2011 r.

Z ¿ycia gwiazdy show-biznesu

Jak byæ s³awnym?

Doda w Przedszkolu nr 4 w Ciechanowie - Bardzo dziêkujê za zaproszenie. Dziêkujê mojej mamie, która mnie tutaj przyci¹gnê³a. Gdyby nie moja mama, naprawdê... - tak Dorota Rabczewska, znana w œwiecie jako piosenkarka Doda, rozpoczê³a we wtorek, 25 stycznia, spotkanie z dzieæmi w Przedszkolu nr 4 w Ciechanowie. Doda nieprzypadkowo przyjecha³a w³aœnie do Przedszkola nr 4. Przed laty chodzi³a bowiem w³aœnie do tej placówki. Pracuj¹ca w niej do dnia dzisiejszego wychowawczyni Agnieszka Frankowska zapamiêta³a dzisiejsz¹ gwiazdê show-biznesu jako bardzo ¿yw¹ dziewczynkê z kucykami. Oczywiœcie artystka z Warszawy do Ciechanowa nie przyjecha³a sama. To-

- Trzeba mieæ talent do piosenek (Amelka); - Trzeba w domu siê nauczyæ ³adnie chodziæ (Zuzia); - Trzeba dobrze mówiæ w telewizji (Seba); - Trzeba siê ³adnie ubieraæ ¿eby klaskali (Zuzia); - Trzeba siê ³adnie malowaæ (Amelka). -

Po co ludzie wystêpuj¹ w telewizji? - ¯eby byli bogaci! Ci, co nie maj¹ pieniêdzy, musz¹ chodziæ do telewizji, ¿eby je zarobiæ (Karol). -

¯yczenia dla Dody - ¯eby ci¹gle ros³a i du¿o jad³a (Kaja); - ¯eby nie chcia³o jej siê piæ (Lena); - ¯eby by³a szczêœliwa i mia³a du¿o kasy (Maciek); - ¯eby siê bawi³a (Mati); - ¯eby jeŸdzi³a ze mn¹ traktorem (Kamil); - ¯eby mia³a jednoro¿ca (Emilka); - ¯eby mia³a ³adnego ch³opaka (Seba); - ¯eby ten ch³opak gra³ jej na pianinie, a ona ¿eby œpiewa³a, œpiewa³a... (Emilka); - ¯eby mia³a karocê i jeŸdzi³a ze mn¹ po ca³ym œwiecie (Zuzia); - ¯eby by³a moj¹ siostr¹ i œpiewa³a ze mn¹ na scenie (Ala); - ¯eby spa³a ze mn¹ w moim ³ó¿ku (Karol); - ¯eby by³a moj¹ mam¹ (Karolina); - ¯eby zrobi³a ze mn¹ koncert (Maciek); - ¯eby pojecha³a ze mn¹ na lody (Julka); - ¯eby posz³a ze mn¹ na pla¿ê (Emilka); - ¯ebyœmy wspina³y siê razem na drzewa i jad³y jab³ka (Emilka); - ¯eby nie chorowa³a (Karol); - ¯eby by³a weso³a (Basia); - ¯eby mia³a zamek i by³a ksiê¿niczk¹ (Ala).

Doda i dzieci

W pobli¿u artystki praktycznie przez ca³y czas znajdowa³ siê wygl¹daj¹cy na ochroniarza bardzo du¿y mê¿czyzna

powiedzia³a jeszcze, ¿e kiedyœ chodzi³a do tego przedszkola i ¿e czas zacz¹æ zabawê.

Prowadz¹ca spotkanie wychowawczyni El¿bieta Prusak próbowa³a wci¹gn¹æ s³ynn¹ wychowankê w roz-

my obok). W dniu wizyty zaœ przysz³y do przedszkola ubrane na ró¿owo (dziewczynki) i czarno (ch³opcy). A gdy piosenkarka znalaz³a siê wœród nich, zaprezentowa³y przygotowany specjalnie dla niej program artystyczny (sk³adaj¹cy siê z pokazu mody strojów a’ la Doda i minirecitalu jej piosenek). A co na to artystka? - O Jezu, ale jaja — powiedzia³a pó³g³osem, wchodz¹c do salki gimnastycznej swojego dawnego przedszkola. Potem zaœ, siedz¹c wœród dzieci,

mowê na temat jej pobytu w przedszkolu i prac plastycznych wykonanych przez dzieci, ale ona nie podjê³a tematu. Zaproponowana przez pani¹ Rabczewsk¹ zabawa polega³a na tym, ¿e dzieci — chwilami wspomagane wokalnie przez artystkê — œpiewa³y jej piosenki. Po zakoñczeniu wystêpów maluchów Doda rozdawa³a swe zdjêcia i sk³ada³a na nich autografy. Gdy ostatni dzieciak dosta³ autograf, Doda wpisa³a siê do ksiêgi pami¹tkowej przedszkola i... wyjecha³a. A wraz z ni¹ wyjecha³a ekipa TVN i fotoreporterzy kolorowych pism. Fotoreporterzy i filmowcy ciê¿ko siê w Ciechanowie napracowali, aby nazajutrz pokazaæ, ¿e Doda pojawi³a siê w swoim dawnym przedszkolu, bo po prostu kocha dzieci. Ka¿dy ruch rêk¹ i ka¿da czynnoœæ s³ynnej artystki zosta³y sfotografowane i sfilmowane. Gdy ona sz³a w stronê drzwi, t³um pstrykaj¹cych zdjêcia fotoreporterów pod¹¿a³ w lewo, gdy ona sz³a wpisaæ siê do pami¹tkowej ksiêgi, prowadzi³a j¹ kamera telewizyjna. A pracê mieli nie³atw¹, bo te dzieciaki trochê siê krêci³y pod nogami. Na szczêœcie ¿aden maluch nie nadepn¹³ goœciom z Warszawy na buty... Fot. K. Kowalski

Dorota Rabczewska w stroju artystki podró¿uj¹cej

warzyszy³a jej ekipa telewizji TVN (jej relacjê mo¿na by³o obejrzeæ nastêpnego dnia w porannym programie stacji) i kilku fotoreporterów z kolorowych pism. Do przyjêcia pochodz¹cej z Ciechanowa artystki dzieci i ich wychowawczynie przygotowa³y siê bardzo starannie. Kilka dni przed jej wizyt¹ maluchy rysowa³y portrety Dody i wypowiada³y siê na jej temat do przedszkolnej gazetki (wypowiedzi 5-latków zebrane przez wychowawczyniê Katarzynê Banasiak publikuje-

5

Doda wpisuje siê do ksiêgi pami¹tkowej przedszkola

KK


AKTUALNOŒCI

1 lutego 2011 r.

Wybudowana w ubieg³ym roku w centrum Ciechanowa nowa ulica biegn¹ca równolegle do £ydyni i ³¹cz¹ca ul. 17 Stycznia z ul. Stra¿ack¹ - bêdzie nosi³a imiê Tadeusza Wyrzykowskiego. Tak postanowi³a Rada Miejska, która 27 stycznia podjê³a w tej sprawie stosown¹ uchwa³ê. Za nadaniem nowej ulicy wspomnianej nazwy zag³osowa³o 17 radnych rz¹dz¹cej miastem koalicji. 4 radnych opozycji wstrzyma³o siê od g³osu. Podjêcia uchwa³y w tej sprawie nie poprzedzi³a ¿adna dyskusja, choæ o dopuszczenie do g³osu prosili mieszkañcy miasta niebêd¹cy radnymi: Adam Olszewski — przedstawiciel œrodowisk harcerskich, które chcia³y, aby nowa ulica nazywa³a siê Harcerska, i zwi¹zana z Teatrem Exodus Katarzyna D¹browska, prosz¹ca w imieniu tej grupy mieszkañców o nazwanie ulicy imieniem Witkacego. Ale przewodnicz¹cy rady Mariusz Stawicki nie udzieli³ im g³osu ani przed g³osowaniem w tej sprawie, ani na koniec sesji — gdy ka¿dy mieszkaniec miasta mo¿e zabraæ g³os w dowolnej sprawie zwi¹zanej z funkcjonowaniem samorz¹du. Dlaczego przewodnicz¹cy nie dopuœci³ wspomnianej dwójki mieszkañców miasta do g³osu? - Prosi³em radnych, ¿eby po dyskusji na posiedzeniach komisji wypracowaæ wspólne stanowisko w sprawie wyboru nazwy ulicy i nie doprowadziæ do sytuacji, w której byœmy na sesji wa¿yli zas³ugi proponowanych patronów ulicy. Uzna³em, ¿e jest to najgorsze z mo¿liwych rozwi¹zañ, poniewa¿ za takimi dyskusjami czêsto stoi jakaœ ideologia. To zaœ mo¿e powodowaæ bardzo silne emocje. A na posiedzeniach komisji poprzedzaj¹cych sesje takie emocje by³y. Dlatego nie zgodzi³em siê, aby ci pañstwo spoza rady zabrali g³os. Chcia³em unikn¹æ tych w³aœnie silnych emocji, ¿eby przyj¹æ stanowisko, które zosta³o wypracowane przez radnych — powiedzia³

Nie Witkacego, nie Harcerska...

Tadeusz Wyrzykowski patronem nowej ulicy

Fot. K. Kowalski

6

Nowa ulica nad £ydyni¹ w Ciechanowie bêdzie nosiæ imiê Tadeusza Wyrzykowskiego

dziennikarzowi „TC” przewodnicz¹cy Stawicki. Formalny wniosek o podjêcie uchwa³y w sprawie nadania powsta³ej w centrum (!) miasta nowej ulicy imienia dzia³acza ludowego Tadeusza Wyrzykowskiego z³o¿y³a na pocz¹tku stycznia 2011 r. 7-osobowa grupa radnych, w wiêkszoœci zwi¹zanych z PSL. Inicjatywa ta by³a kontynuacj¹ dzia³añ podjêtych jeszcze w 2009 r. przez Zarz¹d Miejski PSL i Towarzystwo Mi³oœników Ziemi Ciechanowskiej. Organizacje te

Dlaczego Harcerska? Z wnioskiem o nadanie jednej z nowo powstaj¹cych ulic Ciechanowa wyst¹piliœmy w 2006 r. jako organizacja po¿ytku publicznego a przede wszystkim organizacja wychowawcza dla dzieci i m³odzie¿y ze 100-letnim, bogatym doœwiadczeniem. Rok ten dla ciechanowskich dru¿yn harcerskich oraz du¿ej rzeszy instruktorów-wychowawców czy sympatyków bêd¹cych mieszkañcami szacownego grodu nad £ydyni¹, by³ 90 rocznic¹ powstania pierwszych ciechanowskich harcerskich dru¿yn. W³aœnie w 2006 roku po wielu wielu latach poszukiwañ uda³o siê harcerzom odzyskaæ swój historyczny sztandar z 1916 roku który po renowacji jest cennym eksponatem Muzeum Szlachty Mazowieckiej. W tym te¿ roku zaczyna funkcjonowaæ Kr¹g Star-

szyzny Harcerskiej „Lamus” zrzeszaj¹cy 60 instruktorów Zwi¹zku. Powstaj¹ nowe dru¿yny harcerskie. W tym tak¿e roku harcmistrz Remigiusz Nowakowski wydaje przy wsparciu Pana Prezydenta Waldemara Wardziñskiego i ówczesnego Przewodnicz¹cego Rady Miasta Andrzeja Czy¿ewskiego ksi¹¿kê „Gawêda o ciechanowskim harcerstwie”, ksi¹¿kê, która przedstawia dzieñ wczorajszy i dzisiejszy harcerstwa, jego bogate osi¹gniêcia, a przede wszystkim losy ludzi, którzy ofiarnie s³u¿yli Bogu, bliŸnim i OjczyŸnie pod hufcowym sztandarem z wymownym napisem: „Nie rzucim ziemi sk¹d nasz ród”. W tym miejscu wypada wspomnieæ zas³u¿one postaci dla Ciechanowskiego Harcerstwa a zatem tak¿e i dla naszego miasta:

ni sposobem potraktowania ich wniosków przez radnych i brakiem jakiejkolwiek szerszej dyskusji na temat wyboru patrona nowej ulicy. W proteœcie przeciwko temu Katarzyna D¹browska (zawodowo pracuj¹ca w ratuszu), poprosi³a o wycofanie nazwiska Witkacego z banku nazw ciechanowskich ulic. Poprosi³a te¿ radê o uzasadnienie, dlaczego to nie Witkacy zosta³ patronem ulicy. Natomiast Adam Olszewski zdecydowa³ siê przys³aæ do „TC” swe wyst¹pienie, które chcia³ wyg³osiæ na sesji Rady Miejskiej (publikujemy je obok). Z przedstawionego przez wnioskodawców uzasadnienia do projektu uchwa³y mo¿na siê dowiedzieæ, ¿e Tadeusz Wyrzykowski (1910-1978) by³ ciechanowianinem, adwokatem, wspó³twórc¹ i wieloletnim prezesem TMZC, ¿o³nierzem Wrzeœnia'39, komendantem Batalionów Ch³opskich II Okrêgu Warszawskiego (obejmuj¹cego swym zasiêgiem Warszawê i Mazowsze), cz³onkiem w³adz naczelnych PSL represjonowanym w okresie stalinowskim. Obszerniej o patronie nowej ciechanowskiej ulicy napiszemy w jednym z najbli¿szych numerów „TC”.

pó³tora roku temu z³o¿y³y — na rêce ówczesnego przewodnicz¹cego Rady Miejskiej i prezydenta — formalny wniosek o nadanie bêd¹cej jeszcze w budowie ulicy imienia T. Wyrzykowskiego. Wp³yniêcie wniosku podpisanego przez radnych zwi¹zanych z PSL zaskoczy³o inne œrodowiska, które od wielu lat stara³y siê ulicy nad £ydyni¹ nadaæ nazwê Witkacego lub Harcerska. Szczególnie mocno zaprotestowa³o dzia³aj¹ce w Ciechanowie œrodowisko Teatru Exodus, które ju¿ 3 lata temu

zg³osi³o formalny wniosek, aby projektowana wówczas ulica nosi³a imiê Witkacego (teatr wystawia sztuki jedynie tego dramaturga). Zaskoczenia nie kry³o tak¿e œrodowisko harcerskie, które zg³osi³o oficjalny wniosek o nadanie nowej ulicy nazwy Harcerska (pod swoim wnioskiem zebrali 400 podpisów). Zwolennicy Witkacego i Harcerskiej zgodnie podkreœlaj¹, ¿e w ¿adnym wypadku nie wystêpuj¹ (!!!) przeciwko mecenasowi Tadeuszowi Wyrzykowskiemu i pamiêci o nim, ale czuj¹ siê rozgorycze-

Komentarz

* Mieczys³aw Kurzypiñski — w 1916 r. wspó³twórca ciechanowskiego harcerstwa, dru¿ynowy 5MDH, ochotnik-¿o³nierz wojny polsko-bolszewickiej 1920 roku. kawaler orderu Virtutti Militari; * Tadeusz Sobolewski, ochotnik z 1920 roku, ¿o³nierz Armii Krajowej, ciechanowski nadleœniczy represjonowany w okresie stalinowskim; * W³adys³aw Rajkowski, syn Franciszka, ochotnik z 1920 roku, harcmistrz; * Jadwiga Zienkiewicz, naczelny lekarz Zlotu ZHP w Spale w 1935 r. * Stanis³aw Pazyra, komendant ciechanowskiego hufca, profesor, regionalista, autor prac historycznych o Ciechanowie; * Andrzej Malinowski, obroñca Modlina, harcmistrz, ¿o³nierz Szarych Szeregów w Batalionie „Zoœka”, podporucznik AK, dwukrotnie odznaczany Krzy¿em Walecznych, uczestnik Powstania Warszawskiego; * W³adys³aw Dêbski, jeden z dowódców Szarych Szeregów, niezmordowany dzia³acz harcerski i polonijny; * Wies³aw Antoni Lasocki, ¿o³nierz z 1939 roku, wiêzieñ Kozielska, ¿o³nierz Armii Andersa, uczestnik Walk o Monte Cassino; * Roman Go³êbiewski, przedwojenny chor¹¿y hufca, którego rodzina z nara¿eniem ¿ycia w czasie okupacji przechowywa³a historyczny sztandar; * Jadwiga Rug, harcmistrz, ¿o³nierz Szarych Szeregów, uczestnik Powsta-

nia Warszawskiego, Namiestnik Zuchowy. Ka¿da z tych postaci, a tak¿e wielu innych, których wymieniæ nie sposób, by³a œciœle zwi¹zana z harcerstwem, a zas³ugi po³o¿one dla miasta i Ojczyzny, kwalifikuj¹ do nadania ich imieniem kilkunastu ulic Ciechanowa. Zatem, ¿eby nie tworzyæ precedensu, czyje czyny s¹ wa¿niejsze, kto wiêcej dzia³añ podj¹³, postanowiliœmy wyst¹piæ do Rady Miasta z propozycj¹ nadania nazwy ul. Harcerska. Nazwa ta ³¹czy czyny tych Ciechanowian, którzy ca³ym swoim ¿yciem s³u¿yli Polsce, zgodnie z wypowiedzianymi s³owami Przyrzeczenia Harcerskiego. Ulica nad rzek¹ £ydyni¹, by³aby nie tylko ulic¹ z nazwy Harcersk¹. To tu mia³ stan¹æ g³az z symbolami harcerskimi: lilijk¹, Krzy¿em Harcerskim, z nazwiskami wybitnych harcerzy i instruktorów — Ciechanowian, maszt flagowy wraz z miejscem przeprowadzania okazjonalnych uroczystych zbiórek i apeli harcerskich, z placem gier i zabaw, z nadaniem dla znajduj¹cego siê tu¿ obok przedszkola imienia Aleksandra Kamiñskiego — „Kamyka”, wybitnego pedagoga, twórcy metodyki zuchowej i systemu wychowawczego dla dzieci m³odszych, autora niezapomnianej ksi¹¿ki „Kamienie na Szaniec“. To w³aœnie przy tej ulicy harcerze chcieli uporz¹dkowaæ rozci¹gaj¹cy siê zielony teren i dla uczczenia 100-rocznicy Harcerstwa Polskiego posadziæ 100 dêbów, by oddaæ czeœæ wszystkim tym,

którzy w harcerskim mundurze z Krzy¿em na piersi s³u¿yli dla wspólnego dobra. Niestety jak zwykle plany spo³eczne zostaj¹ w sferze marzeñ. Zwyciê¿aj¹ zaœ mo¿e nie zawsze s³uszne interesy partyjne. Harcerze przecie¿ mog¹ poczekaæ. A¿ przyjdzie dzieñ, kiedy znów bêd¹ potrzebni... np. uroczystoœci „Ku czci... „, do wci¹gniêcia flagi pañstwowej, odczytania apelu poleg³ych, zaci¹gniêcia wart, z³o¿enia kwiatów czy na smutnych uroczystoœciach pogrzebowych do niesienia poduszek z odznaczeniami. Komisja Spraw Spo³ecznych na swym posiedzeniu w dniu 19.08.2009 r podjê³a jednog³oœnie uchwa³ê by z chwil¹ zakoñczenia prac na nowo budowanej ulicy poddaæ na forum Rady Miejskiej pod g³osowanie nazw Harcerska i Witkacego. Dziwnym zbiegiem okolicznoœci wyp³ynê³y kolejne propozycje bezsprzecznie zas³u¿onych osób. Cz³onkowie tej Komisji wiedzieli doskonale, ¿e wczeœniej by³y zg³aszane wnioski organizacji spo³ecznych, poparte tak jak w przypadku wniosku harcerskiego oko³o 400 podpisami mieszkañców Ciechanowa. To co mia³o miejsce w dniu 27 stycznia br. na sesji Rady Miasta pozostawiam pod os¹d W³adz i Szanownych Pañstwa — czytelników Tygodnika Ciechanowskiego z jednoczesn¹ proœba o chwilê refleksji nad podmiotowoœci¹ inicjatyw spo³ecznych. Adam Olszewski Komendant Krêgu Starszyzny Harcerskiej

Przewodnicz¹cy Stawicki Ÿle zrobi³, nie dopuszczaj¹c na sesji do jakiejkolwiek dyskusji na temat wyboru patrona nowej ulicy, bo mleko rozla³o siê na d³ugo przed sesj¹. I nie wyla³a go ani Katarzyna D¹browska z aktorami Teatru Exodus, ani Adam Olszewski z innymi harcerzami. Zrobili to dzia³acze PSL forsuj¹cy — z pozycji si³y — nadanie nowej ulicy imienia Tadeusza Wyrzykowskiego. KK


AKTUALNOŚCI

1 lutego 2011 r.

Cięższe czasy dla bezrobotnych Finansowe kłopoty państwa, zwłaszcza rządu i instytucji rządowych, odbijają się na ludziach pozostających bez pracy. Rząd zapowiedział już budżetowe cięcia na zwalczanie skutków bezrobocia, co odczują zwłaszcza Powiatowe Urzędy Pracy i ich „podopieczni”. Placówki te jeszcze do końca nie wiedzą, na czym będą siedzieć, ale wiedzą już, że dostaną mniej pieniędzy, dużo mniej. lżbieta Latko, dyrektorka Powiatowego Urzędu Pracy w Ciechanowie, mówi o 34 procentach ubiegłorocznego budżetu instytucji, wydanego na zwalczanie skutków bezrobocia, a więc szkolenia grupowe i indywidualne, staże absolwenckie, roboty publiczne i prace interwencyjne, dofinansowywanie tworzenia stanowisk pracy i dotacje na rozpoczęcie działalności gospodarczej. W ubiegłym roku wydano na te cele niemałą kwotę 11 mln zł, co pozwoliło na znaczne złagodzenie skutków bezrobocia w Ciechanowie i w powiecie. Jak będzie w tym roku? Z pewnością gorzej. PUP opracował już plan szkoleń pozwalających na zdobywanie kwalifikacji zawodowych sprzyjających zatrudnieniu. Jego podstawą będą kursy na uzyskanie licencji ochroniarskich oraz na operatorów

E

koparkoładowarki (dla posiadaczy prawa jazdy). Obie specjalności niemal gwarantują zatrudnienie – zapotrzebowanie na operatorów koparek wiąże się zwłaszcza z przebudową linii kolejowej Warszawa – Gdańsk.

Dyrektor Latko zapowiada elastyczne działania, angażowanie funduszy tam, gdzie ich wydatkowanie będzie najbardziej korzystne. Cięcia na zwalczanie skutków bezrobocia nie dotyczą wydatków na zasiłki, to

Starostwo Powiatowe w Płońsku przegrywa z Elżbietą Wiśniewską I Wydział Cywilny Sądu Okręgowego w Płocku uznał dowcip primaaprilisowy Elżbiety Wiśniewskiej, zamieszczony w gazecie „Ekstra Mazowsze” 1 kwietnia 2010 roku za żart i całkowicie oddalił powództwo Starostwa Powiatowego w Płońsku, uznając je tym samym za niezasadne. Oznacza to, że powodowi nie należy się dochodzone roszczenie, a dodatkowo sąd obarczył go też kosztami sądowymi. Przypomnijmy: władze powiatu pozwały Elżbietę Wiśniewską o ochronę dóbr osobistych, domagając się w ramach rekompensaty zapłaty kwoty 10 tys. zł na wskazany cel społeczny i przeprosin na łamach jednej z lokalnych gazet. Przedmiotem pozwu było wymyślone przez Elżbietę Wiśniewską ogłoszenie reklamowe zamieszczone 1 kwietnia na łamach tygodnika „Ekstra Mazowsze”, ukazującego się w Płońsku, w ramach rzekomego żartu primaaprilisowego. W ogłoszeniu tym, na które nie było jednak zlecenia, w ramach dowcipu E. Wiśniewska, redaktor wspomnianego tygodnika, „zareklamowała” powiatowe

usługi podróżnicze realizowane przez Powiatowy Urząd Pracy. Zaprosiła w ten sposób mieszkańców powiatu płońskiego do korzystania z turystycznych ofert PUP-u. Zachęcała wszystkich do zwiedzania z PUP-em Paryża, Rzymu, Pragi, Budapesztu, Londynu. Ofertę „Z PUP-em dookoła świata” ozdobiła – nie bez powodu zresztą – zdjęciami Paryża, przy czym fotka wieży Eiffla była oryginalnym zdjęciem zrobionym przez jednego z uczestników autentycznego szkolenia, organizowanego przez tę jednostkę za unijne fundusze, o czym zresztą kilkakrotnie E. Wiśniewska pisała już wcześniej. Zdaniem powoda, czyli Starostwa Powiatowego w Płońsku, nie wszyscy ten ironiczny żart właściwie odebrali. – Pani Wiśniewska nie pokusiła się bowiem o to, aby w kolejnym wydaniu dać krótką notatkę wyjaśniającą, że był to jedynie wybryk na 1 kwietnia, co być może załatwiłoby całą sprawę i nie doprowadziło do zamieszania, jakie ta zabawa wywołała – mówił „TC” już po fakcie starosta Jan Mączewski i to samo powiedział na trzeciej rozprawie sądowej. „Dowodem potwierdzającym wiarygodny społeczny odbiór ogłoszenia była duża ilość telefonów pod numer wskazany w ogłoszeniu osób zainteresowanym wyjazdami i

oburzenie tych osób po wyjaśnieniu, iż Powiatowy Urząd Pracy takiej oferty nie zamieścił, gdyż usług turystycznych nie prowadzi. Zainteresowani wyjazdami nie kryli swojego zdziwienia i niezadowolenia z faktu wprowadzenia ich w błąd przez zamieszczenie ogłoszenia” – czytamy w pozwie. Najwidoczniej jednak sąd uznał, że dobra osobiste powoda nie zostały naruszone, skoro powództwo oddalił. Niestety, nie znamy uzasadnienia tego orzeczenia, gdyż we wtorek, 25 stycznia, w płockim sądzie nie pojawiła się żadna ze stron postępowania. Na pewno jednak starostwo wystąpi o nie z pisemnym wnioskiem. - Do momentu jego uzyskania nie możemy powiedzieć, czy sprawa będzie miała ciąg dalszy, tzn. czy skorzystamy z możliwości przysługującego nam prawa odwołania do drugiej instancji. W tej chwili nie wykluczamy takiej możliwości, ale też nie mówimy, że do tego dojdzie – powiedział nam dyplomatycznie wicestarosta Andrzej Stolpa. Zadowolenia i satysfakcji z takiego obrotu sprawy nie kryje pozwana, czyli Elżbieta Wiśniewska: - Dla mnie od początku było jasne, że nie było podstaw do twierdzenia, że naruszyłam dobra osobiste powiatu – powiedziała tygodnikowi wkrótce po poznaniu decyzji sądu. MARTA MAIK

zupełnie inna pula pieniędzy. Choć też wydatki w tym dziale zapowiadają się większe – gdy rozmawialiśmy z panią dyrektor Latko, otrzymała właśnie informację o zwolnieniach grupowych z trzech zakładów pracy, w tym ze szpitala i drukarni Gryf. Jedyną szansą jest praca za granicą – zachodnie rynki pracy otwierają się coraz szerzej, głównie w Niemczech, Włoszech, Holandii czy Wielkiej Brytanii. To szansa dla ludzi młodych, zwłaszcza mających określone kwalifikacje. Również wicedyrektor PUP w Pułtusku Bogdan Mossakowski nie ma tęgiej miny z racji budżetowych cięć. W ubiegłym roku pułtuski urząd miał ponad 5 mln zł na zwalczanie skutków bezrobocia – kwotę tę starał się wydawać racjonalnie i efektywnie, a więc głównie na tworzenie nowych stanowisk pracy oraz rozpoczynanie działalności gospodarczej i samozatrudnienie. Referent Elżbieta Dąbek, która zajmuje się tymi sprawami, dysponuje szczegółowymi danymi. Obie formy zatrudnienia pozwoliły na znalezie-

7

nie zajęcia, a więc skreślenie z ewidencji ponad 400 bezrobotnych, w tym kilkudziesięciu długotrwale pozostających bez pracy, i ponad 100 kobiet. Było to znaczące osiągnięcie PUP – wydatkowano na nie nieco ponad 2 mln zł, podkreśla wicedyrektor Mossakowski. Reszta poszła na inne formy zwalczania bezrobocia, przede wszystkim na roboty publiczne, prace interwencyjne i opłacanie stażu absolwentów, co jest zadaniem bardzo ważnym. Tymczasem zapowiada się, że na ten rok na wszystkie te formy działania musi wystarczyć 2,125 mln zł, a więc mniej niż połowa kwoty ubiegłorocznej. Może jakieś pieniądze uda się uzyskać dzięki projektom konkursowym. W podobnej sytuacji znajdują się pozostałe Powiatowe Urzędy Pracy północnego Mazowsza. W nieco innym położeniu znajduje się filia Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Ciechanowie. - Nasza działalność, polegająca głównie na szkoleniu zawodowym, zawsze wiązała się ze składaniem wniosków konkursowych, aspirujących do funduszy unijnych – informuje Jakub Gwoździk, szef filii WUP. - W tym roku też będziemy się starali „wywalczyć” jak najwięcej pieniędzy na prowadzone przez nas działania. Nie da się jednak ukryć, że parcie na fundusze unijne, niezależne od rządowego budżetu, będzie w tym roku większe – bowiem Powiatowe Urzędy Pracy też po nie sięgają i będą chciały rekompensować budżetowe niedostatki. Jest jednak pewne, że już niebawem drzwi do Miejskich i Gminnych Ośrodków Pomocy Społecznej i instytucji zajmujących się pomocą dla najuboższych nie będą się zamykać, zaś samą pomoc organizować będzie trudniej ze względu na rosnące koszty. Dla przykładu: Zarząd Rejonowy Polskiego Czerwonego Krzyża w Ciechanowie prowadzi stołówkę dla bezdomnych. Na razie Bożena Podleńska nie potrafi przewidzieć, o ile wzrosną koszty jej prowadzenia, bowiem PCK ma spore zapasy artykułów spożywczych. Gdy się skończą i trzeba będzie się zaopatrywać w te produkty, z pewnością będzie drożej. Czy wtedy wystarczy obiadów dla wszystkich? stel

Dla kogo kaplica Krasińskiego? W porannej audycji KRC w dniu 7 stycznia br. zainteresowała mnie wypowiedź pana Romana Kochanowicza, dyrektora Muzeum Romantyzmu w Opinogórze. Była ciekawa, ponieważ dotyczyła planów na najbliższy rok i inwestycji w tym miłym nam miejscu. Widzimy, jak teren dawnej posiadłości rodu Krasińskich bogaci się o nowe obiekty i pięknieje. Cieszy również możliwość zwiedzania, uczestniczenia w organizowanych koncertach, oglądania zbiorów muzealnych i wystaw malarstwa, a także po prostu spacerowania po rozległym parku. Celowe wykorzystanie funduszy unijnych pomaga w uatrakcyjnieniu tego sławnego obiektu. Zbliża się 200. rocznica urodzin Zygmunta Krasińskiego i z tego względu każda inicjatywa, zmierzająca do popularyzacji jego myśli i twórczości, jest warta rozważenia. Jednakże zaskoczyło mnie, że wśród planów znalazło się wybudowanie w podziemiach kościoła kaplicy tego poety. W lutym odpowiednia komisja ma rozpatrywać ten wniosek. Liczę na jej rozsądek. Patronat mają przyjąć pp. Józef Glemp i Piotr Libera. Uważam, że wchodzenie na teren kościoła jest naruszeniem jego suweren-

ności. Jeśli kościół sobie tego życzy, niech buduje ołtarze, kaplice, pomniki każdemu, kogo uważa za godnego według swoich kryteriów. To sprawa kościoła i parafian, jeśli służy popularyzacji wzorów - wiary i moralności. Każdy, kto zna życie Zygmunta Krasińskiego, wie, że wzorem moralności nigdy nie był. Myślę, że komisja zastanowi się nad propozycją pana dyrektora podyktowaną być może zapewnieniem sobie popularności w środowisku. A może chodzi o stworzenie kolejnej okazji do „karnawału” z udziałem purpuratów. Pozycję „na klęczkach” widać na wszystkich uroczystościach ciechanowskich. Organizatorzy witają „szczególnie serdecznie” uczestników w sutannach, mimo iż wśród widzów jest większość ludzi tak samo wykształconych i równie uczciwie wypełniających swoje funkcje. Jest tak, jakby nie zauważono, iż minął czas, kiedy od kanonika zależało otrzymanie stanowiska, czy utrzymanie się w pracy. Panie dyrektorze Muzeum Romantyzmu w Opinogórze, apeluję o podniesienie się z kolan, bo z tej pozycji horyzont widzenia zawęża się. IRENA GERYSZEWSKA Ciechanów


8

AKTUALNOŒCI

1 lutego 2011 r.

Za dzia³alnoœæ dokumentacyjn¹ i popularyzatorsk¹

Ciechanowski laur dla Barbary Bielastej - Cieszê siê, ¿e nagroda trafi³a do naszego œrodowiska bibliotekarskiego powiedzia³a, charakteryzuj¹c specyfikê swojego zawodu, Barbara Bielasta, kierownik Biblioteki Regionalnej w Ciechanowie, podczas uroczystoœci 22 stycznia w Muzeum Szlachty Mazowieckiej. Wzruszona podziêkowa³a tym, którzy docenili jej pracê i przyznali nagrodê im. dr Franciszka Rajkowskiego, ³¹cz¹cy siê z tytu³em Ciechanowianina Roku.

Fot. Boles³aw Prus

Laudacjê poœwiêcon¹ ¿yciu i dokonaniom laureatki nagrody wyg³osi³ Andrzej Piotrowski. Barbara Bielasta z d. Rutkowska pochodzi z rodziny, która „ciê¿ko pracowa³a na chleb”. Jej ojciec Jan Rutkowski by³ mistrzem murarskim w Ciechanowie, matka Halina zajmowa³a siê domem i wychowaniem czworga dzieci. Dziadkowie rolnicy mieszkali w Szulmierzu. Pani Barbara ju¿ jako uczennica Liceum Ogólnokszta³c¹cego im. Z. Krasiñskiego w latach 1971-75 wspó³pracowa³a z ówczesn¹ bibliotekark¹ i by³a „poœrednikiem dbaj¹cym o wzrost czytelnictwa wœród rówieœników”. Studia wybra³a zgodnie ze swoimi zainteresowaniami. W 1979 r. ukoñczy³a Instytut Bibliotekoznawstwa i Infor-

Dziennikarstwo w M³awie?

Profesor Andrzej Kolasa, rektor Pañstwowej Wy¿szej Szko³y Zawodowej w Ciechanowie i M³awie, zaprosi³ przedstawicieli samorz¹dów powiatów ciechanowskiego, p³oñskiego i przasnyskiego oraz dyrektorów szkó³ œrednich z tych powiatów. Przybyli m.in. S³awomir Morawski — starosta ciechanowski, ze swym zastêpc¹ Andrzejem Paw³owskim, Zenon Szczepankowski — starosta przasnyski, Waldemar Godlewski — burmistrz Glinojecka. W³adzom PWSZ chodzi³o o pokazanie uczelni niejako od kuchni, ale te¿ o wspó³pracê z samorz¹dami, o wspólne tworzenie jednolitego systemu kszta³cenia, by studia w PWSZ mo-

g³y byæ przed³u¿eniem nauki w szko³ach œrednich, zaœ nauka w tych¿e szko³ach mog³a dobrze przygotowywaæ absolwentów do studiowania w PWSZ. Tak siê bowiem sk³ada, ¿e studenci ciechanowsko-m³awskiej uczelni rekrutuj¹ siê g³ównie spoœród m³odzie¿y z 9 pó³nocnomazowieckich powiatów, zaœ uczelnia oferuje coraz wiêksz¹ gamê kierunków pozwalaj¹cych na uzyskanie zawodów daj¹cych du¿¹ szansê zatrudnienia. Ciechanowscy in¿ynierowie i pielêgniarki s¹ dziœ wrêcz rozchwytywani, jeœli nie w najbli¿szej okolicy, to w Polsce b¹dŸ w krajach Unii Europejskiej — i do tej pracy PWSZ ich równie¿ przygotowuje, daj¹c mo¿liwoœæ uczenia siê jêzyków obcych. Prorektor Leszek Zygner oraz dziekani wydzia³ów scharakteryzowali poszczególne kierunki studiów. Okazuje siê, ¿e dwa najnowsze kierunki, funkcjonuj¹ce od roku rolnictwo i informatyka, oba na poziomie in¿ynierskim, ciesz¹ siê du¿ym powodzeniem. S³abnie natomiast zainteresowanie filologi¹ polsk¹ — kierunek na razie nie bêdzie zamykany, ale naboru nie prowadzono. Ma natomiast szanse powstaæ nowy kierunek — ko-

idei spotkañ „Z bibliotecznej pó³ki” i spotkaniach poœwiêconych genealogii. Wspomnia³a o opisie nowoœci „Na regionalnej pó³ce”, publikowanym w „TC” i nagrodzie Wykrzyknik, przyznanej jej przez zespó³ redakcyjny „TC” w 2009 r. Efektem poszukiwañ informacji o bliskiej pani Barbarze wsi jest ksi¹¿ka „Szulmierz i okolice”. Poniewa¿ pani Barbara otrzyma³a zdjêcia, pamiêtniki i inne pami¹tki od potomków rodzin zwi¹zanych z Szulmierzem, postanowi³a je udostêpniæ i tak powsta³a kolejna publikacja „Cyprysiñscy na Mazowszu”. Na razie laureatka nie myœli o pisaniu, du¿o czyta, zbiera materia³y i chce kontynuowaæ swoj¹ pracê. Marzy o tym, by rozproszone ciechanowskie biblioteki znalaz³y siê w jednym miejscu, by po niej Bibliotekê Regionaln¹ „prowadzi³a osoba z pasj¹, a nie tylko na etacie”, by po latach ktoœ z by³ych uczniów powiedzia³ jej, ¿e zainteresowa³o go to, o czym mówi³a podczas pogadanki w szkole. ¯yczenia i gratulacje laureatce z³o¿yli m. in.: Teresa Sadowska, dyrektor Powiatowej Biblioteki Publicznej im. Z. Krasiñskiego, starosta S³awomir Morawski, wiceprezydent Cezary Chodkowski, Andrzej Kamasa, dyrektor Delegatury Urzêdu Marsza³kowskiego, Lech Zduñczyk, wójt gminy Regimin, Krzysztof Sobczak, zastêpca dyrektora Muzeum Szlachty Mazowieckiej, Teresa Kaczorowska i Stanis³aw Kêsik ze Zwi¹zku Literatów na Mazowszu, dyrektorzy: Miejskiej Biblioteki Publicznej w Ciechanowie — Anna Suchodolska, Biblioteki Pedagogicznej — Gra¿yna Brzeziñska, Miejskiej Biblioteki Publicznej w M³awie — Maria Œwitoñ, Piotr Kaszubowski z Muzeum Historycznego w Przasnyszu, przedstawiciele Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich, Zwi¹zku Twórców Ziemi Zawkrzeñskiej, „TC”. Dziêkowali pani Barbarze za pracowitoœæ, pasjê i przekazywanie wiedzy o naszej ma³ej ojczyŸnie. Na uroczystoœæ, któr¹ uatrakcyjni³ wystêp najm³odszych uczniów Pañstwowej Szko³y Muzycznej I stopnia w Ciechanowie, przybyli tak¿e: Ewa Zienkiewicz i Jan Bielecki, prawnuki dr F. Rajkowskiego oraz najbli¿si pani Barbary: m¹¿ Jerzy, córka i trzech synów. Barbara Bielasta jest trzydziestym trzecim laureatem nagrody im. F. Rajkowskiego i pi¹t¹ kobiet¹, która tê presti¿ow¹ nagrodê otrzyma³a. IZABELA KOBA

munikacja spo³eczna i dziennikarstwo, kszta³c¹cy dziennikarzy, ale te¿ rzeczników prasowych dla instytucji i przedsiêbiorstw, specjalistów public relations i reklamy, fotografików. Uczelnia z³o¿y³a odpowiedni wniosek, czeka na jego akceptacjê, jest te¿ przygotowana do rozpoczêcia zajêæ. Samorz¹dy M³awy, zainteresowane funkcjonowaniem tego kierunku, zobowi¹za³y siê wspomóc

urz¹dzanie laboratorium fotograficznego. Uczelnia bêdzie te¿ wdra¿aæ program wspó³pracy miêdzynarodowej, polegaj¹cej g³ównie na wymianie praktyk studenckich — dysponuje ju¿ niez³¹ baz¹ noclegow¹ w Domu Studenta. W tym roku zostanie w nim urz¹dzony Klub Studenta, zapewniaj¹cy mo¿liwoœæ rozrywki i rozwoju kulturalnego. Rektor Kolasa wspomnia³ o zbli¿aj¹cym siê jubileuszu 10-lecia uczelni, obchodzony bêdzie w czasie inauguracji roku akademickiego 2011/2012 wspólnie z samorz¹dami pó³nocnego Mazowsza, bo przecie¿ jest to wspólna uczelnia. Ma ona dalsze szanse rozwoju po przejêciu kierunków nauczania z ciechanowskich kolegiów — jêzykowego i nauczycielskiego, poniewa¿ za mocy ustaw placówki te mog¹ funkcjonowaæ jedynie do roku 2015. Wstêpne porozumienia z samorz¹dem Mazowsza, bêd¹cym organem za³o¿ycielskim kolegiów, zosta³y ju¿ poczynione. Mi³o by³o gospodarzom us³yszeæ zdanie starosty Zenona Szczepankowskiego, mówi¹cego, ¿e tak¿e dla samorz¹du przasnyskiego PWSZ jest „nasz¹” uczelni¹. Starosta by³ zdania, ¿e równie¿ marsza³kowskie studium medyczne w Przasnyszu, kszta³c¹ce ratowników medycznych, powinno zostaæ wch³oniête przez Wydzia³ Ochrony Zdrowia ciechanowskiej uczelni. Przedstawiciele samorz¹dów i szkó³ zwiedzili znakomicie wyposa¿one i nadal rozwijaj¹ce siê laboratoria oraz pracownie praktycznej nauki Wydzia³u In¿ynierii oraz Dom Studenta. Stel

Fot. autor

PWSZ bez tajemnic

macji Naukowej Uniwersytetu Warszawskiego i rozpoczê³a pracê w ciechanowskiej bibliotece (dziœ Powiatowej Bibliotece Publicznej). Trafi³a do dzia³u informacyjno-bibliograficznego, polecono jej opracowaæ zbiory regionalne, a opracowanie oznacza m.in. zapoznanie siê z treœci¹ materia³ów. W 1982 r. wziê³a œlub z in¿. Jerzym Bielastym. Z nazwiskiem Ciechanowianki Roku 2010 wi¹¿e siê szeœæ tomów bibliografii województwa ciechanowskiego; ka¿dy z tomów liczy 16 dzia³ów, wychodzi³y w latach 1993-2004, zawieraj¹ ponad 27 tys. opisów bibliograficznych. Od lat pani Barbara gromadzi publikacje zwi¹zane z regionem oraz dokumenty ¿ycia spo³ecznego: fotografie, informatory, zaproszenia, ulotki wyborcze itp. W 1997 r. zainicjowa³a odbywaj¹ce siê cyklicznie spotkania pod wspólnym tytu³em „Z bibliotecznej pó³ki”, poœwiêcone literackim rocznicom, wydarzeniom, promocjom ksi¹¿ek, a rok temu zaczê³a organizowaæ spotkania z dziedziny genealogii. Jest autork¹ prac historyczno-monograficznych „Szulmierz i okolice” oraz „Cyprysiñscy na Mazowszu”. Za dzia³alnoœæ dokumentacyjn¹ i popularyzatorsk¹, a tak¿e spo³eczn¹ na rzecz regionu zarz¹d Towarzystwa Mi³oœników Ziemi Ciechanowskiej przyzna³ Barbarze Bielastej presti¿ow¹ nagrodê im. Franciszka Rajkowskiego. Z nagrod¹, statuetk¹ z br¹zu w kszta³cie wawrzynu, okreœlan¹ jako „laur ciechanowski”, wi¹¿e siê tytu³ Ciechanowianina Roku w dziedzinie kultury. Statuetkê pani Barbarze wrêczyli Eugeniusz Sadowski, prezes zarz¹du TMZC i wiceprezesi: Józef Malinowski i Bernard Grzankowski. Po podziêkowaniu osobom, które dostrzeg³y i doceni³y jej pracê, Barbara Bielasta scharakteryzowa³a swój zawód: — To praca specyficzna, niemedialna, nas, bibliotekarzy, nie widaæ. (...) Zawód siê zmieni³ na przestrzeni lat. Stajemy siê pracownikami informacji naukowej. (...) Chcia³abym, ¿eby troszkê tego uznania zwi¹zanego z nagrod¹ sp³ynê³o na œrodowisko bibliotekarskie. Laureatka mówi³a o swojej pracy ³¹cz¹cej siê z zainteresowaniami ju¿ z czasów studiów (region i publikacje jego dotycz¹ce), pracy w gronie „dobrych bibliotekarek, z którymi siê dobrze rozumia³a”, o redagowaniu bibliografii województwa ciechanowskiego, bêd¹cej „zas³ug¹ wielu ludzi”, zbiorach biblioteki, które wzbogaca TMZC, chêci pokazania zbiorów, czyli

Goœcie zwiedzaj¹ laboratoria Wydzia³u In¿ynierii


MAZOWSZE

1 lutego 2011 r.

9

Nadal są białe plamy w dostępie do internetu

Wykluczeni cyfrowo Projekt SIRMAplus ma wspierać samorządy inwestujące w projekty związane m.in. z elektroniczną administracją i budową sieci szerokopasmowych. Pieniądze na ten cel pochodzą z funduszy unijnych. hodzi o to, aby pomagać samorządowcom m.in. w rozwoju internetu na terenach wiejskich. Dlatego tworzymy forum, na jakim mogą oni współpracować - wyjaśnia Krzysztof Głomb, prezes Stowarzyszenia „Miasta w Internecie”, które realizuje projekt SIRMAplus wspólnie z Mazowieckim Stowarzyszeniem Gmin na rzecz Rozwoju Społeczeństwa Informacyjnego oraz Agencją Rozwoju Mazowsza. Na stronie www.sirmaplus.pl mogą oni znaleźć odpowiedzi na pytania związane z budową infrastruktury teleinformatycznej oraz nawiązać kontakt z ekspertami, którzy przeprowadzą szkolenia. - Od kilku lat samorząd ciechanowski aktywnie włącza się do naszych projektów – mówi Jerzy Żelichowski, prezes Mazowieckiego Stowarzyszenia Gmin na rzecz Rozwoju Społeczeństwa Informacyjnego. Wiceprzewodniczącym tej organizacji jest prezydent Ciechanowa Waldemar Wardziński, a tworzą ją m.in. gminy Ciechanów, Pułtusk, Płońsk czy Wyszków.

C

Druga fala Podsumowaniem pierwszych miesięcy realizacji projektu SIRMAplus była konferencja „Cyfrowe Mazowsze 2015. Partnerstwo dla modernizacji regionu”. Przedstawiciele samorządów, uczelni i organizacji pozarządowych zastanawiali się, w jaki sposób efektywniej wykorzystać unijne środki na informatyzację i budowę

Jerzy Żelichowski, prezes Mazowieckiego Stowarzyszenia Gmin na rzecz Rozwoju Społeczeństwa Informacyjnego

infrastruktury szerokopasmowej. W latach 2007-2013 do wydania na ten cel jest około 15 mld zł. Cykl szkoleniowy SIRMAplus to kontynuacja projektu SIRMA, niejako druga fala warsztatów obejmująca pracowników samorządowych terenów „wykluczenia cyfrowego” na Mazowszu. W ciągu blisko trzech lat projekt obejmie ponad dwa tysiące urzędników i pracowników instytucji komunalnych. - Naszym celem jest zbudowanie sieci partnerów skutecznie realizujących projekty i przedsięwzięcia teleinformatyczne. Wsparcie kierujemy do tych obszarów wiejskich województwa, dla których silnym bodźcem rozwojowym powinny stać się nowoczesne technologie informacyjno-komunikacyjne – wyjaśnia organizator szkolenia Krzysztof Głomb, prezes Stowarzyszenia „Miasta w Internecie”. Podczas konferencji „Cyfrowe Mazowsze 2015. Partnerstwo dla modernizacji regionu” przedstawiono ciekawe projekty

Krzysztof Głomb, prezes Stowarzyszenia „Miasta w Internecie”

lokalne, m.in. Mazowiecki System Informacji Bibliotecznej, realizowany przez Bibliotekę Publiczną m. st. Warszawy, Miejski System Monitoringu Wizyjnego w Legionowie czy projekt Obyw@tel on-line, realizowany w Pionkach. Jedne z warsztatów dotyczyły Niezbędnika Samorządowego Informatyka, który jest wspólną inicjatywą projektu SIRMAplus oraz środowiska informatycznego mazowieckich samorządów.

Białe plamy Mazowsze to zróżnicowane województwo: bogata stolica odstaje od biednej prowincji. Nic więc dziwnego, że w regionie mamy tzw. białe plamy wykluczenia cyfrowego. - To tereny wiejskie, na których jest problem z dostępem do szerokopasmowego internetu. Będziemy to zmieniać poprzez realizację projektu „Internet dla Mazowsza” - mówi Tomasz Wątor z Agencji Rozwoju Mazowsza.

- Gdybyśmy „wyjęli” z Mazowsza Warszawę, zobaczymy województwo podobne do regionów na ścianie wschodniej – uważa Krzysztof Głomb. Podczas konferencji przekonywał, że ostatnie cztery lata przyniosły mizerne efekty realizacji e-polityki. Dlaczego tak się dzieje? Jak tłumaczył prezes stowarzyszenia „Miasta w Internecie”, inwestycje teleinformatyczne są słabo powiązane z kluczowymi politykami państwa. Krytykował także polityków podejmujących decyzje, bo zazwyczaj brak im wiedzy na temat innowacyjności. - Należy przejrzeć e-strategię Mazowsza z 2007 roku i zobaczyć, co należy zmienić w tym dokumencie – postuluje Głomb.

Wykluczeni cyfrowo W Europie około 40 procent ludzi uznaje się za wykluczonych cyfrowo, natomiast na Mazowszu wskaźnik ten wynosi około 70 procent. We wrześniu 2006 roku sejmik województwa mazowieckiego przyjął „Strategię e-Rozwoju

Województwa Mazowieckiego na lata 2007-2013”. Do rejonów wykluczenia cyfrowego zaliczono wówczas m.in. powiaty ciechanowski, mławski, przasnyski, pułtuski, płoński i żuromiński. - To znaczy, że jest armia ludzi, którym trzeba pomóc – uważa prezes Krzysztof Głomb. I przekonuje, że zamiast darmowego dostępu do internetu należy podejmować decyzje o budowie publicznej infrastruktury cyfrowej, na którą składać się winny wspólne z sektorem ICT inwestycje w sieć dostępu do internetu oraz regionalne centra tzw. „przetwarzania w chmurze”. - Władze publiczne nie potrafią zrozumieć, że nie ma sensu kupować komputera i dawać ludziom internetu, jeżeli nie wiemy, po co to chcemy zrobić – twierdzi. Dlatego podstawowym zadaniem, jakie stoi obecnie przed samorządami i administracją centralną, jest przekonanie Polaków, że warto posługiwać się internetem, bowiem aż 13 milionów z nas jest wyłączonych ze świata cyfrowego. Przyczyny owej bierności badał Radosław Oryszczyszyn z Uniwersytetu w Białymstoku. W swojej analizie oparł się na wynikach badania przeprowadzonego w lipcu 2009 roku na obszarze Mazowsza, z którego wyłączono Warszawę. 55 procent gospodarstw domowych na tym terenie posiadało dostęp do internetu, 40 procent najuboższych mieszkańców (dochód na głowę wynosił 500 zł lub mniej) zadeklarowało, że taki dostęp posiada, a ludzie zamożniejsi podobne deklaracje składali częściej. Spośród osób niekorzystających z internetu tylko 7 procent uznało, że nie korzysta z sieci, ponieważ ma niewystarczające kompetencje, a aż 71 procent stwierdziło, iż po prostu nie ma takiej potrzeby. - Barierą nie jest kwestia dostępu, dochodów, kompetencji, ale przede wszystkim motywacja. Co szósta osoba w wieku powyżej 45 lat nie korzysta z internetu, pomimo że ma w domu dostęp do sieci – podsumował Oryszczyszyn. MAŁGORZATA BARWICKA

Szansa dla zwolnionych Z Aleksandrem Kornatowskim, p.o. dyrektora Wojewódzkiego Urzędu Pracy, rozmawia Małgorzata Barwicka * Szpital specjalistyczny w Ciechanowie zapowiedział w ramach restrukturyzacji zwolnienie 165 osób. Z myślą o tych, którzy stracą pracę w ramach zwolnień grupowych, WUP przygotował projekt „Samozatrudnienie skutecznym sposobem na bezrobocie”, finansowany z funduszy unijnych. Kto i jak może z niego skorzystać? - Nasz projekt (z Poddziałania 8.1.2 Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki) ma na celu aktywizację zawodową osób. Ze szkoleń podwyższających kwalifikacje oraz z poradnictwa zawodowego może skorzystać 500 pracowników, którzy zostali

zwolnieni lub są zagrożeni zwolnieniami z pracy z powodu restrukturyzacji lub modernizacji przedsiębiorstw. Z tej grupy 350 osób otrzyma bezzwrotne dotacje na założenie własnej firmy. Ci, które zechcą skorzystać z tej oferty, muszą mieć zapisane w świadectwie pracy, że zostali zwolnieni z przyczyn zakładu pracy. Mogą otrzymać

dotację do 40 tysięcy złotych na uruchomienie własnej działalności gospodarczej oraz wsparcie pomostowe – 1200 zł przez 6 miesięcy, pieniądze te mogą wykorzystać na opłaty ZUS, wynajęcie lokalu, czy opłacenie energii. * Czy wiadomo, kto straci pracę w ciechanowskim szpitalu? - W szpitalach restrukturyzacji podlega zazwyczaj personel średniego szczebla. Nasza propozycja jest dobrą ofertą dla pielęgniarek, które po zwolnieniu mogą założyć własne firmy i otrzymać od nas finansowe wsparcie. Proces zwolnień będzie trwał prawdopodobnie kilka miesięcy. Osoby zwalniane mogą przystąpić do projektu nie później niż 6 miesięcy po otrzymaniu wypowiedzenia. Będą dwa nabory do projektu. Jeden już się rozpoczął i potrwa do 28 lutego, drugi ruszy 13 czerwca tego roku. * W lutym ruszą zwolnienia grupowe w warszawskiej Fabryce Samochodów Osobowych, pracę straci 1700 osób. Upadek tej fabryki uderzy rykoszetem w Ciechanów, bo firma DPI ZCS Sp. z o.o. współpracowała z FSO. Czy jej

pracownicy też mogą liczyć na waszą pomoc? - Od 3 stycznia tego roku DPI ZCS Sp. z o.o. w Ciechanowie już nie istnieje. Jej głównym udziałowcem była FSO. Od 4 stycznia jest to filia zakładów z Grójca. Pracownicy dostali 9-miesięczną gwarancję zatrudnienia, więc na chwilę obecną zwolnień nie będzie. Liczymy, że większość z 500 miejsc zostanie wykorzystanych na Mazowszu, bo w Warszawie dużą grupę zwalnianych pracowników FSO wchłonie rynek. * Czy jakieś firmy planują zwolnienia grupowe na Mazowszu? - Na razie na ma niepokojących sygnałów ze strony dużych mazowieckich przedsiębiorstw, jak LG w Mławie czy Petrochemia w Płocku. W 2010 roku o ponad 30 procent zmniejszyła się liczba firm, które zapowiedziały zwolnienia grupowe. Największe redukcje zatrudnienia planowały: Poczta Polska, PKO BP, PKP, PZU, ale dotyczą one pracowników zatrudnionych w centralach w Warszawie i oddziałach na terenie całej Polski. Na Mazowszu dotkną one

niewiele osób. Natomiast firmy z sektora małej i średniej przedsiębiorczości ograniczyły redukcje zatrudnienia. W ub.r. zostało zwolnionych grupowo na Mazowszu blisko 9 tysięcy osób. Obecnie mamy w województwie około 230 tysięcy bezrobotnych. * Jakie inne projekty dla zwalnianych z pracy planuje WUP? - Przygotowujemy 6 projektów o wartości 24 mln zł, dzięki którym na Mazowszu może powstać ponad 380 firm. Jeden z nich „Akademia przedsiębiorczości VI” w połowie tego roku ruszy w Ciechanowie w ramach Działania 6.2 Promocja przedsiębiorczości i samozatrudnienia. W ciągu dwóch lat na wsparcie mieszkańców z subregionu ciechanowskiego przeznaczono 4 mln zł. Liczymy, że powstanie 66 nowych podmiotów gospodarczych, a 75 osób ukończy szkolenie z zakresu przedsiębiorczości. Zachęcam, aby ludzie zgłaszali się po informacje do naszej filii w Ciechanowie. Tam też mieści się główny sztab zarządzania projektem „Samozatrudnienie skutecznym sposobem na bezrobocie”. To naprawdę dla wielu wielka szansa.


10

KULTURA

1 lutego 2011 r.

* Przeczyta³ pan ostatni wywiad z pe³ni¹cym obowi¹zki dyrektora Markiem Zalewskim? Podskoczy³o panu ciœnienie? - Nie bêdê ukrywa³, ¿e podskoczy³o. Jestem zaskoczony takim opisem instytucji, któr¹ zarz¹dza³em przez równe 10 lat. Najdziwniejsze jest to, ¿e przedstawia to ktoœ, kto przez ten czas by³ moim zastêpc¹, powo³anym przez zarz¹d powiatu na mój wniosek. * ¯a³uje pan tej decyzji sprzed 10 lat? - Zdecydowanie tak, i to z dwóch powodów. Po pierwsze — Centrum Kultury i Sztuki nie powinno mieæ zastêpcy, a mój wniosek by³ wynikiem ówczesnego kompromisu politycznego po likwidacji Biura Wystaw Artystycznych. Marek Zalewski w wywiadzie wypiera siê polityki, ale on te¿ w niej uczestniczy.

Bêdê nadal wspiera³ kulturê Rozmowa ze Stanis³awem Kêsikiem, by³ym dyrektorem Centrum Kultury i Sztuki w Ciechanowie, radnym powiatowym * Czy mam przez to rozumieæ, ¿e pomys³ wprowadzenia odp³atnoœci dla klubów, zespo³ów i stowarzyszeñ jest pañskim zdaniem chybiony? - Chodzi o proporcje. Przez kilka lat stowarzyszenia dzia³aj¹ce przy Centrum nie p³aci³y za wynajem sal, korzystaj¹c z u¿yczenia tak, by mia³y mo¿liwoœæ rozwiniêcia dzia³alnoœci. Od dwóch lat p³ac¹ symboliczn¹ kwotê tylko po to, ¿eby w pisanych programach o dofinansowanie nie zapomina³y o kosztach technicznych organizowanych imprez. Tego typu zachowanie nie powinno byæ celem samym w sobie. Jeœli stowarzyszenia nadmiernie obci¹¿ymy finansowo, one po prostu rozwi¹¿¹ siê lub bêd¹ szuka³y innego miejsca na swoj¹ dzia³alnoœæ. Mówienie o dop³acaniu do LZA „Ciechanów” to kolejne niezrozumienie roli i zadañ, jakie ma do spe³nienia CKiS (k³ania siê zapis w statucie instytucji). Pamiêtam, jak cz³onkowie Stowarzyszenia Sine Nomine biegali po mieœcie w poszukiwaniu siedziby. W koñcu znaleŸli j¹ w CKiS.

* Co konkretnie siê nie zgadza? - Pe³ni¹cy obowi¹zki dyrektora bardzo krytycznie odnosi siê do stanu technicznego domu kultury. Porównuje tê placówkê do spróchnia³ej mazowieckiej wierzby, a dzia³aj¹ce w nim kluby, stowarzyszenia i zespo³y — do hub zachowuj¹cych siê niczym sukulenty. To porównanie móg³bym przyj¹æ chocia¿by ze wzglêdu na historiê i tradycjê domu kultury w Ciechanowie, który w 2007 r. obchodzi³ 100 lat. CKiS postrzegam jako wierzbê Chopina, Norwida, Konopnickiej, zupe³nie dobrze siê trzymaj¹c¹, która zapewne i tego roku wypuœci kolejne zielone liœcie. Oczywiœcie pod warunkiem, ¿e ch³opcy w krótkich spodenkach i o pogl¹dach liberalnych nie bêd¹ w niej rozpalaæ ognisk. Kontrapunktem tej mazowieckiej wierzby w zamiarach p.o. dyrektora jest jego rzeŸba przedstawiaj¹ca drzewo z futurystycznego lasu. Mo¿na je by³o zobaczyæ na Gali. Wygl¹da³o jak po kwaœnych deszczach. Na marginesie, zdziwi³em siê, ¿e stanowi³o nagrodê. Ciekawe, jak zosta³oby to odebrane, gdybym to ja wrêczy³ komuœ w ramach nagrody swój tomik poezji? * A jak ocenia pan stan wyposa¿enia technicznego placówki? - Nie jest on a¿ tak dobry, ¿eby popadaæ w samozadowolenie, ale te¿ nie jest a¿ tak z³y, jak opisuje go Marek Zalewski. Oczywiœcie budynek ma prawie 50 lat i wymaga szczególnych zabiegów technicznych, naprawczych, remontowych i konserwuj¹cych. St¹d te¿ potrzeba miêdzy innymi zatrudnienia odpowiedniej iloœci pracowników obs³ugi. Budynek jest tak¿e ca³odobowo chroniony. Jeœli chodzi o wyposa¿enie w sprzêt oraz remonty, to w ostatnich czterech latach wydaliœmy na ten cel ok. 1 mln z³. Najwiêksza kwota by³a przeznaczona na remont sali widowiskowej, z garderobami, sanitariatami, hallem. Kino zosta³o wyposa¿one w nowe projektory, a kabina przystosowana do wyœwietlania filmów w systemie trójwymiarowym. Kupiliœmy te¿ now¹ konsoletê do nag³oœnienia i do sterowania œwiat³ami oraz komplet œwiate³. Do budynku wykonano nowe przy³¹cze wodoci¹gowe. Na du¿ej sali pojawi³a siê nowa rozdzielnia elektryczna do sterowania œwiat³ami. Przez ostatnie lata pielêgnowaliœmy wrêcz dwa s³u¿bowe samochody, które choæ wys³u¿one, s¹ niezbêdne do pracy w tej placówce.

CO, GDZIE, KIEDY? KINA Ciechanów, kino „£ydynia”, tel. 672 35 09: do 3 lutego, godz. 16.00, 18.15 i 20.30 oraz od 4 do 6 lutego, godz 18.15 i 20.30 — Weekend.

DOMY KULTURY P£OÑSK, Miejskie Centrum Kultury, ul. P³ocka 50, tel. 662 27 02: ekspozycja sta³a — Zbi-

Fot. R. Nadaj

* Co pana zabola³o? - Opis instytucji jest wypaczony. Pracê moj¹ i moich pracowników p. Zalewski przedstawia w du¿o gorszym œwietle, ni¿ wygl¹da³a ona w rzeczywistoœci.

To tylko najwa¿niejsze z przedsiêwziêæ wykonanych w ostatnich latach. Wiem, ¿e praca w CKiS jest trudna, czasami trwa po kilkanaœcie godzin na dobê. Musia³em na to znaleŸæ czas. Znany jest mi ka¿dy k¹t tego obiektu. Przykro mi, ¿e p.o. dyrektora po dziesiêciu latach pracy w tej instytucji musi te k¹ty na nowo odkrywaæ. * Jak odnosi siê pan do pomys³u funkcjonowania klubów, zespo³ów i stowarzyszeñ na nowych finansowych zasadach? - Moim zdaniem to nieporozumienie. Obecnie w domu kultury dzia³a siedem stowarzyszeñ. Pracuj¹ one non profit. ¯eby powsta³o stowarzyszenie, musi funkcjonowaæ wczeœniej grupa osób o zbli¿onych zainteresowaniach, wzajemnie sobie ufaj¹cych i gotowych spo³ecznie pracowaæ. Forma stowarzyszenia to apogeum ich pomys³ów, twórczych planów i chêci pracy. Zgodnie z zadaniami wynikaj¹cymi ze statutu domu kultury, celem nadrzêdnym tej placówki jest „pozyskiwanie i przygotowanie œrodowiska do aktywnego uczestnictwa w kulturze, wspó³tworzenia jej wartoœci oraz wychowania aktywnego odbiorcy sztuki”. Oznacza to, ¿e Centrum powinno wspomagaæ te œrodowiska, a nie obci¹¿aæ je nadmiernie koszta-

gniew Jaskierski „Malarstwo”. Izba Pamiêci ks. Macieja K. Sarbiewskiego mieszcz¹ca siê w Domu Kultury przy ul. P³ockiej 50 — czynna codziennie od 8.00 do 16.00 po wczeœniejszym zg³oszeniu, tel. 662 22 32 w. 16; Izba Pamiêci Dawida Ben Guriona nieczynna z powodu prac remontowych. PU£TUSK, Miejskie Centrum Kultury i Sztuki, plac Teatralny 4, tel. 692 84 21: Pracownia Rysunku i Malarstwa — poniedzia³ek i pi¹tek w godz. 16.00-18.30; Ko³o Teatralne — poniedzia³ek i pi¹tek w godz. 15.00-18.00. Wystawa sta³a — „Ma³e muzeum kina”.

mi. Trzeba przy tym wiedzieæ, jak stowarzyszenia pozyskuj¹ fundusze. W formu³owanych ofertach zapisuj¹ koszty zwi¹zane tak¿e z obs³ug¹ techniczn¹ i wynajmem pomieszczeñ, ale organizatorzy konkursów zmniejszaj¹ potrzebn¹ im kwotê nawet o kilkadziesi¹t procent. Z tego powodu stowarzyszenia musz¹ wybieraæ miêdzy merytoryczn¹ zawartoœci¹ wykonania zadania, a jego obs³ug¹ techniczn¹. Gdyby podejœæ do tego zagadnienia w sposób czysto ksiêgowy, to ¿adne ze stowarzyszeñ nie zrealizowa³oby zadania z konkursu. Dla przyk³adu: jakaœ impreza kosztuje (licz¹c wszystkie koszty) 5 tys. z³, a stowarzyszenie uzyskuje dofinansowanie w wysokoœci 2 tys. z³, brakuj¹c¹ kwotê trzeba znaleŸæ we w³asnej pracy i pomocy wspó³organizatorów. Cz³onkowie stowarzyszeñ i zespo³ów to ludzie pracuj¹cy spo³ecznie, którzy czêsto dok³adaj¹ do tego, czym siê zajmuj¹ w sferze kultury — daj¹c ciekaw¹ ofertê kulturaln¹ mieszkañcom powiatu. Wspó³praca z CKiS przy organizacji w takiej sytuacji jest nie tylko mo¿liwa, ale wrêcz konieczna, to bardzo delikatna sfera dzia³alnoœci Centrum i dyrektor powinien uwzglêdniaæ wiele czynników, tak¿e ludzi o szczególnym stopniu wra¿liwoœci. Wiem, co mówiê, gdy¿ raz pope³ni³em b³¹d w tej sferze i znam koszty takich decyzji.

GALERIE CIECHANÓW, Galerie mieszcz¹ siê w Centrum Kultury i Sztuki, ul. Stra¿acka 1.

* Marek Zalewski chce, ¿eby stowarzyszenia zap³aci³y bezgotówkowo, np. organizuj¹c dodatkow¹ imprezê lub spektakl. To chyba nie jest z³y pomys³? - Prochu to on nie wymyœli³. Gdyby by³ uwa¿nym pracownikiem CKiS, wiedzia³by, ¿e tego typu wzajemne rozliczenia, oparte o stosowne porozumienia, funkcjonuj¹ od lat. Chwilami odnoszê wra¿enie, ¿e przez ostatnie lata Marek Zalewski nie do koñca wiedzia³, a raczej nie chcia³ wiedzieæ, co siê w tej instytucji dzieje. * Ponoæ ze sob¹ nie rozmawialiœcie. Czemu? - Rzeczywiœcie by³ taki czas, kiedy mój zastêpca przesta³ odpowiadaæ na gest podania rêki czy s³owo dzieñ dobry. Ponadto liczne wpisy na ciechanowskim forum internetowym, obni¿aj¹ce — delikatnie mówi¹c — presti¿ tej instytucji, pracowników i mój w³asny jako jej szefa, blokowa³y nasz¹ wzajemn¹ wspó³pracê. Mimo tego zadania i obowi¹zki kierownika dzia³u sztuki musia³y byæ wykonane, choæ nie ukrywam, ¿e z du¿ymi oporami. Mo¿e to dziwna sytuacja, ale nie ja j¹ zacz¹³em. Dla mnie to ju¿ historia, do której nie chcia³bym wracaæ. * Pañski nastêpca mówi, ¿e zostawi³ mu pan spore zobowi¹zania... - Nie jest tajemnic¹, ¿e placówka zawsze mia³a trudnoœci finansowe ze wzglêdu na swój skromny bud¿et i charakter prawny organu prowadz¹cego. Starostwo w wiêkszoœci jest tylko przekaŸnikiem funduszy dla podleg³ych mu instytucji, w tym placówek kultury (Cen-

Galeria „13” — dzia³a przy Centrum Medycznym, ul. ¯wirki 26, tel. 654 35 56, Janusz Dêbski, fotograf regionalista.

Galeria „C” — czynna od wtorku do pi¹tku w godz. 11.00-19.00, w soboty w godz. od 10.00 do 18.00. Wystawa — „Obrazy dla przyjació³” — Zygmunt Szczepankowski — malarstwo.

P£OÑSK, Galeria „P”, ul. P³ocka 19, tel. 662 80 35, czynna od wtorku do pi¹tku od 10 do 18, w soboty od 10 do 14. W poniedzia³ki galeria nieczynna. Wystawa malarstwa Grupy Plastycznej „Cytadel” z Klubu Wojsk L¹dowych Warszawa — Cytadela.

M£AWA, Galeria „Z” — Autorska Galeria Sztuki, Osiedle Ksi¹¿¹t Mazowieckich, paw. 17A, Zdzis³aw Kruszyñski, czynna codziennie od 10.00 do 19.00.

PU£TUSK, Galeria Sztuki „4 Strony Œwiata”, plac Teatralny 4, czynna jest codziennie (7 dni w tygodniu) w godzinach od 10.00 do 18.00.

trum i Powiatowej Biblioteki Publicznej). Na prze³omie roku w poprzednich latach czêsto wystêpowa³o zad³u¿enie, które regulowaliœmy w pierwszym kwartale nastêpnego roku. Obecne zad³u¿enie, wynosz¹ce ok. 90 tys. z³, nie jest a¿ tak du¿e w stosunku do bud¿etu placówki. Zad³u¿enie to w stosunku do kwoty rocznego przychodu za 2010 r. (ok. 1,4 mln z³) stanowi niespe³na 6,5 procent. Strata bilansowa, czyli ró¿nica miêdzy przychodami a kosztami minionego roku, wynosi oko³o 45 tys. z³. 870 tys. z³, o których wspomina pan Zalewski, to dotacja ze starostwa na 2011 rok, a wiêc jeden ze sk³adników planu finansowego instytucji. Chcia³oby siê oczywiœcie, ¿eby wskaŸniki te by³y lepsze, ale zarobkowanie dziœ na kulturze to nie tylko majstersztyk ekonomiczny, ale równie¿ przypadkowoœæ wielu zdarzeñ. Chocia¿by to, jak kultura jest postrzegana przez mieszkañców, czy te¿ pojawianie siê darmowych imprez masowych organizowanych przez inne samorz¹dy. * Wystêpowa³ pan o zwiêkszenie bud¿etu tej placówki do samorz¹du powiatowego? - Na przestrzeni ostatnich lat czyni³em to wielokrotnie, ale mo¿liwoœci starostwa s¹ ograniczone. Zwiêkszenie bud¿etu nastêpuje g³ównie wtedy, gdy pozyskiwane s¹ fundusze zewnêtrzne lub gdy zachodzi jakaœ nag³a potrzeba. * Na czas kadencji zawiesi³ pan dyrektorowanie w CKiS, bo nie mo¿na byæ jednoczeœnie dyrektorem powiatowej instytucji i radnym. Jak siê pan zachowa, jako radny powiatowy, gdy Marek Zalewski wyst¹pi z wnioskiem o zwiêkszenie bud¿etu tej placówki, czego w³aœnie publicznie siê dopomina? - O takich sprawach decyduje 21 radnych, a ja jestem tylko jednym z nich. Oczywiœcie istotne jest, jakie bêdzie uzasadnienie takiego wniosku i na co konkretnie mia³yby zostaæ przeznaczone pieni¹dze. Ju¿ dziœ deklarujê, bez wzglêdu na to, kto by t¹ jednostk¹ nie zarz¹dza³, podniosê obie rêce za takim wnioskiem, bo wiem, jakie CKiS ma potrzeby. Mam kilka pomys³ów na znalezienie funduszy dla tej placówki, co jednak bêdzie mo¿liwe dopiero przy konstrukcji nastêpnego bud¿etu. * Po³¹czenie placówek kultury w Ciechanowie, zarz¹dzanych przez samorz¹dy miejski i powiatowy, to dobry czy z³y pomys³? - Na pewno by³oby to korzystne rozwi¹zanie. Jeszcze jako radny Rady Miejskiej popiera³em uchwa³ê upowa¿niaj¹c¹ prezydenta Ciechanowa do prowadzenia rozmów w sprawie utworzenia wspólnej placówki miejsko-powiatowej z zachowaniem dorobku twórczego i organizacyjnego domu kultury. Zdania do dziœ nie zmieni³em. Ciechanowa nie staæ na prowadzenie dwóch odrêbnych instytucji kultury. Powo³anie przez samorz¹d miejski Centrum Edukacji Kulturalnej „Studio” by³o z³¹ decyzj¹. Powsta³a placówka o niskim bud¿ecie, bez stosownego wyposa¿enia, a co za tym idzie — z ubog¹ ofert¹ kulturaln¹ dla mieszkañców. Dziœ spe³nia ona rolê osiedlowego klubu kultury. Po³¹czenie placówek kultury pozwoli³oby zaoszczêdziæ na kosztach administracyjnych, skumulowaæ œrodki przeznaczone na kulturê, dowartoœciowaæ pracowników i animatorów oraz wzbogaciæ ofertê kulturaln¹ dla mieszkañców miasta i powiatu. Rozmawia³ ROMAN NADAJ

MUZEA Muzeum Szlachty Mazowieckiej, Ciecha nów, ul. Warszawska 61a, tel. 672 55 87 , czynne od 10.00 do 16.00 codziennie oprócz poniedzia³ków i dni poœwi¹tecznych. Aktualna wystawa sta³a: „Utracony œwiat — œlady rodzin ¿ydowskich w Ciechanowie do 1942 r.“; rzeŸba ludowa ze zbiorów Heleny i Mariana Przedpe³skich; „Dawne rzemios³o wsi mazowieckiej w miniaturze“ (z darów Kazimierza Bobiñskiego). Redakcja nie odpowiada za zmiany terminów imprez i projekcji filmów.


KULTURA

1 lutego 2011 r.

Instrument jest... bardzo zazdrosny Rozmowa z Joann¹ Makijonko – dyrektork¹ Pañstwowej Szko³y Muzycznej I stopnia im. Stanis³awa Moniuszki w Ciechanowie

* Czy w Ciechanowie i okolicy s¹ uzdolnione muzycznie dzieci i m³odzie¿? Macie k³opoty z naborem uczniów? - Uzdolnionych muzycznie dzieci i m³odzie¿y jest wiele. Dowodem nasi absolwenci, którzy s¹ znakomitymi muzykami, koncertuj¹, nagrywaj¹ p³yty. Znowu wymieniê niektóre z nazwisk: Paw³a Zagnañczyka — wyk³adowcy akademii muzycznej, Tadeusza Trojanowskiego, Huberta Rutkowskiego — koncertuj¹cego po ca³ym œwiecie pianisty, czy Tomasza Kaszubowskiego — znakomitego gitarzysty. Ich ciechanowska PSM oszlifowa³a, potem rozwijali siê na wy¿szych szczeblach muzycznej edukacji. Natomiast jeœli chodzi o nabór... Powiem tak: zainteresowanie nauk¹ w szkole muzycznej maleje. I tak naprawdê trudno siê dziwiæ — przecie¿ wi¹¿e siê ona z du¿ymi obowi¹zkami. To co najmniej jeden dodatkowy dzieñ zajêæ lekcyjnych, to koniecznoœæ codziennych æwiczeñ z instrumentem. To spore obci¹¿enie fizyczne i psychiczne zwi¹zane z poddawaniem siê niemal codziennej ocenie indywidualnej w czasie zajêæ. Dzieci w dzisiejszych czasach maj¹ bogat¹ ofertê spêdzania czasu wolnego, niewymagaj¹c¹ a¿ takiego rygoru ani wysi³ku. Tymczasem instrument muzyczny jest bardzo zazdrosny, nie chce siê dzieliæ wolnym czasem z pi³k¹ czy komputerem. Nic dziwnego, ¿e spora czêœæ dzieci uzdolnionych muzycznie woli szukaæ innej drogi, przez ko³a muzyczne w domach

kultury, udzia³ w przegl¹dach itp.

dziej skomplikowana i wymagaj¹ca jeszcze wiêkszych funduszy: w szkole, wy³¹cznie II stopnia, musia³by powstaæ osobny wydzia³.

* Kto wy³apuje muzyczne talenty? Czy maj¹ w tym udzia³ przedszkola i szko³y publiczne? - Staramy siê, by czyni³a to nasza szko³a. Dbamy o w³asn¹ promocjê. Kiedyœ zapraszaliœmy uczniów do nas na spotkania, koncerty. Dziœ wychodzimy do szkó³ i przedszkoli z wystêpami naszych najm³odszych podopiecznych. Czêsto przecie¿

* Œledzi pani losy absolwentów? Koñcz¹ akademie muzyczne, staj¹c siê profesjonalistami? - Wszyscy œledzimy dalsze losy naszych absolwentów, wiemy o nich prawie wszystko. S¹ tacy, którzy koñcz¹ akademie muzyczne i zostaj¹ muzycznymi znakomitoœciami. Z wiêkszoœci¹ utrzymujemy bliskie kontakty. Zapraszamy ich na szkolne uroczystoœci, na jubileusze — niedawno obchodziliœmy 40-lecie placówki. Bior¹ udzia³ we wspólnym koncertowaniu. Wzbogacili swymi wystêpami cykl koncertów „Fortepiano”, dziêki którym zarabialiœmy na zakup nowego fortepianu dla szko³y. * Sprawdzianem umiejêtnoœci jest udzia³ uczniów w ró¿nego rodzaju przegl¹dach i konkursach muzycznych... - Przegl¹dy i konkursy s¹ nieomal istot¹ szkolnictwa muzycznego. Nasi uczniowie bior¹ od lat udzia³ w konkursie pianistycznym w M³awie, zainicjowanym jeszcze w czasach istnienia województwa ciechanowskiego. Mia³ charakter wojewódzki, teraz nieco szerszy, skoro uczestnicz¹ w nim uczniowie z PSM w Ostródzie, Olsztynie, Sierpcu, P³ocku. Corocznie nasi uczniowie przywo¿¹ z konkursu w M³awie wiêkszoœæ nagród. Z nagrodami wracali tak¿e z innych konkursów pianistycznych, tak¿e skrzypcowych. Ostatnio bardzo wa¿nym trofeum by³a II nagroda Anny Chmieliñskiej w presti¿owym Ogólnopolskim Konkursie Pianistycznym im. Ludwika Stefañskiego i Haliny Czerny-Stefañskiej w P³ocku. Co prawda Ania jest obecnie uczennic¹ ciechanowskiej filii PSM II stopnia w M³awie, ale to jedna z najlepszych uczennic PSM I stopnia. Swego czasu uczniowie przywozili te¿ wyró¿nienia z konkursu instrumentów dêtych organizowanego przez szko³ê muzyczn¹ w P³oñsku. Fot. autor

* Jakie znaczenie dla Ciechanowa i kultury muzycznej w mieœcie ma Pañstwowa Szko³a Muzyczna? - S¹dzê, ¿e kapitalne. Ognisko muzyczne i powsta³a na jego zrêbach szko³a muzyczna wykszta³ci³y muzyków, którzy od lat byli filarami ruchu muzycznego, filarami muzycznych formacji, bez których ¿ycie artystyczne, ¿ycie kulturalne Ciechanowa by³oby o wiele ubo¿sze. Mo¿na tu wymieniaæ nazwiska chocia¿by Andrzeja Kaluszkiewicza, Wojciecha Jab³oñskiego, Stanis³awa Kujawy — nie¿yj¹cego dyrektora PSM, za³o¿yciela kapeli Ludowego Zespo³u Artystycznego „Ciechanów” Zdzis³awa Sychowskiego. Takie formacje, jak Sine Nomine, Horrendus, Klub Dobrej Piosenki, Why Ducky, Camerata Ciechanovia i wiele innych, zasilali b¹dŸ zasilaj¹ absolwenci b¹dŸ wyk³adowcy Pañstwowej Szko³y Muzycznej. A trzeba jeszcze wspomnieæ o ciechanowskim ¿yciu artystycznym w mieœcie, w którym muzycy — absolwenci, nauczyciele, a tak¿e uczniowie wnosili przez 40 lat i wnosz¹ nadal swój udzia³: to liczne koncerty, akademie miejskie, ozdoba uroczystoœci i imprez kulturalnych, wieczornic. A jeszcze nie bez znaczenia jest fakt, ¿e z ciechanowskiej PSM wyp¹czkowa³y, najpierw jako filie, a potem samodzielne placówki, szko³y muzyczne w P³oñsku i Pu³tusku.

prezentuj¹ siê w swoich w³asnych szko³ach, przed kolegami i wychowawcami. Czynimy to zw³aszcza w okresie przed egzaminami wstêpnymi. W³¹czaj¹c siê w obchody Roku Chopinowskiego, zorganizowaliœmy cykl szeœciu koncertów muzyki Chopina w ciechanowskich szko³ach, po³¹czonych z prelekcjami na temat muzyki i osoby naszego wybitnego kompozytora, maj¹cymi charakter edukacyjny, a tak¿e prezentacjami multimedialnymi promuj¹cymi PSM. * Proszê przybli¿yæ kierunki nauczania w PSM... - Bazujemy wy³¹cznie na muzyce klasycznej ró¿nych epok, nauczanej

w klasach: fortepianu, skrzypiec, fletu, akordeonu i klarnetu. Oczywiœcie uczniowie uczestnicz¹ te¿ w zajêciach teoretycznych, zajmuj¹c siê histori¹ muzyki, rytmik¹, oraz w zajêciach kszta³c¹cych s³uch. Dodatkowo rozwojowi s³u¿¹ dzia³alnoœæ chóru, gra w zespo³ach kameralnych. * A gitara, wokalistyka?... - Gitara jest rzeczywiœcie instrumentem lubianym przez dzieci i m³odzie¿, niestety, nie mamy mo¿liwoœci utworzenia klasy gitary. Nie mamy nauczyciela specjalisty, nie mamy dodatkowych funduszy na nauczycielskie etaty, ¿eby móc takowego zatrudniæ. Sprawa wokalistyki jest jeszcze bar-

11

* Dziêki uczniowskim koncertom uda³o siê zarobiæ na fortepian... - Rzeczywiœcie, widz¹c koniecznoœæ zakupu dobrego fortepianu koncertowego, postanowiliœmy nie czekaæ a¿ dostaniemy pieni¹dze na zakup, lecz zarobiæ niezbêdn¹ kwotê. Cykl koncertów pod has³em „Fortepiano” mia³ byæ na to sposobem — zw³aszcza ¿e, jak ju¿ mówi³am wczeœniej, w³¹czyli siê do akcji nasi absolwenci, studenci akademii muzycznych i uczniowie œrednich szkó³ muzycznych, muzycy ju¿ ukszta³towani, znakomici, którzy mogli daæ s³uchaczom wiele muzycznych prze¿yæ. Zainteresowanie koncertami przeros³o nasze oczekiwania — na pierwszy wystêp przysz³o 300 osób. Kolejne cztery koncerty gromadzi³y po ok. 150 osób. I tak grosz do grosza uzbieraliœmy na fortepian. Postanowiliœmy te¿ „urz¹dziæ bodaj niewielk¹ salê koncertow¹ we w³asnej siedzibie — po³¹czyliœmy dwie sale, uzyskuj¹c pomieszczenie dla muzyków i widowni o powierzchni ok. stu metrów kwadratowych. Potrzeba jeszcze trochê pieniêdzy na jej wyposa¿enie, na podest dla muzyków, bezcieniowe oœwietlenie — ale, jak s¹dzê, ze wszystkim siê powoli uporamy dziêki szczodrobliwoœci organu prowadz¹cego, samorz¹dów, sponsorów i w³asnej pracy. * Szko³a znajduje siê w strukturach rz¹dowych. Czy ciechanowski samorz¹d pomaga w jaki sposób? - Samorz¹d Ciechanowa traktuje szko³ê jak wa¿n¹ placówkê kultury w mieœcie, placówkê niemal w³asn¹ — tak to postrzegam z perspektywy piêciu lat dyrektorowania szkole. Mog³abym wymieniaæ przyk³ady wsparcia i wspó³pracy, bardzo dla nas korzystnej, jak choæby wspomaganie akcji „Fortepiano” czy wspó³organizacja akcji koncertowej „Rok Chopinowski w ciechanowskich szko³ach”. Najlepszym przyk³adem traktowania nas by³o przekazanie szkole budynku, w którym mieœci siê ona od wielu lat. Dziêki darowiŸnie samorz¹du miasta jesteœmy na swoim, mo¿emy inwestowaæ w modernizacjê siedziby. Jesteœmy za to ogromnie wdziêczni w³adzom Ciechanowa. Równie¿ samorz¹d powiatu ciechanowskiego jest szkole przyjazny. * Dziêki zwi¹zkowi z PSM w M³awie uda³o siê utworzyæ w Ciechanowie szko³ê filialn¹ II stopnia. Jakie ma to znaczenie? - Kapitalne dla wielu naszych absolwentów, którzy dziêki temu mog¹ kontynuowaæ naukê na wy¿szym poziomie. Przed powstaniem filii absolwenci naszej placówki mogli siê kszta³ciæ dalej w szko³ach muzycznych P³ocka, Warszawy b¹dŸ w M³awie, gdzie jest najbli¿ej, ale i tak trzeba by³o doje¿d¿aæ, co zajmowa³o sporo czasu i przynosi³o dodatkowe koszty. Czêœæ rodziców nie godzi³a siê na takie rozwi¹zania. Nic dziwnego, ¿e wielu zdolnych, zaawansowanych w muzycznej edukacji m³odych ludzi musia³o rezygnowaæ z dalszej nauki, z wielk¹ szkod¹ dla siebie i dla kultury muzycznej miasta. * Mo¿na przy okazji powiedzieæ, ¿e PSM sta³a siê drugim, po Pañstwowej Wy¿szej Szkole Zawodowej, przês³em ³¹cz¹cym oba miasta. - Mo¿na tak powiedzieæ, a ¿e muzyka ³agodzi obyczaje, z pewnoœci¹ szko³y muzyczne sprzyjaj¹ przyjaznym zwi¹zkom tych miast i ich spo³ecznoœci. Chcê tu podkreœliæ, ¿e wspó³praca miêdzy szko³ami muzycznymi Ciechanowa i M³awy nawi¹zana zosta³a, zanim jeszcze utworzono PWSZ, ju¿ bowiem w po³owie lat dziewiêædziesi¹tych ubieg³ego stulecia mia³a miejsce wymiana nauczycieli. Rozmawia³ STEFAN ¯AGIEL


12

REGION

1 lutego 2011 r.

Ciechanowscy radni napisali do ministra Kwiatkowskiego

Mieszkańcy nie palą się do bycia sołtysem

Nie likwidujcie nam sądu gospodarczego

Wybory w autobusie

Rada Miejska Ciechanowa przyjęła stanowisko w sprawie planowanej likwidacji Wydziału Gospodarczego Sądu Rejonowego. dokumencie tym, przyjętym jednomyślnie, a adresowanym do ministra sprawiedliwości Krzysztofa Kwiatkowskiego, radni napisali m.in.: „To posunięcie miałoby liczne konsekwencje, przede wszystkim utrudniłoby dostęp do sądu, gwarantowany przez Konstytucję RP i prawo Unii Europejskiej. (…) Jako miejscy radni pragniemy zaakcentować, że nasze miasto od lat 70. XX wieku pełni funkcję ośrodka subregionalnego. Wraz z utratą statusu miasta wojewódzkiego Ciechanów znacznie stracił na znaczeniu, ale staramy się utrzymywać naszą rolę lidera w regionie. Ostatnie działania: likwidacja jednostki wojskowej, wielu wydziałów ZUS, Izby Skarbowej znacznie nam to utrudniają. Z przykrością stwierdzamy, że ewentualna likwidacja Wydziału Gospodarczego Sądu Rejonowego w Ciechanowie wpisałaby się w przykry schemat centralizacji wszelkich działań”. W czasie dyskusji na temat likwidacji wydziału gospodarczego radny Wojciech Jagodziński wyraził obawę, że samo zajęcie stanowiska nie wystarczy, aby odwrócić niekorzystny dla Ciechanowa rozwój wypadków. W tym kontekście przypomniał stanowisko Rady Miejskiej broniące jednostki wojskowej i zaapelował, żeby sprawą zainteresowali się także „nasi” parlamentarzyści.

W

Nawiązując do tej wypowiedzi, przewodniczący rady Mariusz Stawicki zapewnił, że „działania w tej sprawie są podejmowane wielotorowo”. Przeciwny likwidacji wydziału jest także prezes Sądu Rejonowego w Ciechanowie, który stwierdził w wypowiedzi dla „TC”: - Zostałem zobowiązany przez panią prezes Sądu Okręgowego w Płocku do wyrażenia opinii w sprawie proponowanej zmiany. Taką opinię sporządziłem, wypowiedziałem się w niej negatywnie o tym projekcie. Uważam, że wydział gospodarczy w Ciechanowie jest potrzebny, a nawet bardzo potrzebny. Przypomnijmy: Ministerstwo Sprawiedliwości w ramach planowanej „reorganizacji” przewiduje zlikwidowanie w tym roku w sądach na terenie całego kraju ok. 50 wydziałów (w większości gospodarczych). W tym także V Wydział Gospodarczy SR w Ciechanowie, który rozpoznaje sprawy nie tylko z powiatu ciechanowskiego, ale również mławskiego i płońskiego. Łącznie swą właściwością obejmuje 40 gmin. W ubiegłym roku wydział rozpatrzył 1.149 spraw firm procesujących się w sprawach rozliczeń finansowych i załatwił 3.049 wniosków dotyczących informacji z Krajowego Rejestru Sądowego oraz ogłoszeń publikowanych w Monitorze Sądowym i Gospodarczym. Gdyby V wydział ciechanowskiego SR został zlikwidowany, znajdujące się obecnie w jego właściwości sprawy przejąłby Sąd Rejonowy w Płocku. KK

wielu miejscowościach w gminie Ojrzeń (powiat ciechanowski) wybory sołtysów odbywają się w gminnym autobusie, który na co dzień dowozi uczniów od szkoły. Przyjeżdża on do tych miejscowości, gdzie nie ma świetlic i gdzie mieszkańcy tego sobie życzą. Zdaniem wójta, takie rozwiązanie sprawia, że biorący udział w wyborach nie czują się skrępowani. Przyczynia się to do poprawy frekwencji. Jak twierdzi wójt Zdzisław Mierzejewski, takie rozwiązanie po raz pierwszy zastosowano w tej gminie cztery lata temu. Przyjęło się. - Nie wszędzie są świetlice. Ostatnio w Grabówcu był pełen autobus mieszkańców. Gdy zebranie organizowaliśmy u sołtysa, głosujących było mniej. Niektórzy mieszkańcy nie chcą, żeby wybory odbywały się w prywatnym domu, na ogół dotychczasowego sołtysa. Czasami widać, że jest chęć zmiany osoby pełniącej tę funkcję – podkreśla wójt Zdzisław Mierzejewski. Wylicza, że w gminie jest 27 sołectw, a mniej więcej w połowie odbędą się wybory w autobusie. Potrwają one do końca lutego. - W Grabówcu było ponad 30 mieszkańców. To już dużo jak na tak małą wieś. Zgłosiło się aż 5 kandydatów, ale wybrany został ostatecznie dotychczasowy sołtys, ale dopiero w drugiej turze. Do tej pory w naszej gminie sołtys zmienił się tylko w jednej miejscowości - w Bronisławiu. Została nim Irena Bonisławska. Tu także wybory odbyły się w autobusie. Istotne jest, że autobus to miejsce neutralne. U dotychczasowego sołtysa ktoś

W

mógłby czuć się nieswojo, zwłaszcza gdyby zamierzał głosować przeciwko jego kandydaturze – dodaje wójt. Ten, kto pełni funkcję sołtysa w tej gminie, od zebranych podatków otrzymuje prowizję wynoszącą 10 procent wartości zebranej kwoty. Nie są to duże sumy, bo wielu rolników płaci podatek przelewem za pośrednictwem swojego banku. U sołtysa płaci niewiele osób. Dodatkowo sołtys za obecność na sesji Rady Gminy otrzymuje 70 złotych diety za jedno posiedzenie. - W większości miejscowości zainteresowanie pełnieniem funkcji sołtysa na

ogół jest małe. Bywa, że trzeba namawiać mieszkańców do kandydowania. Są i wyjątki, ale nieliczne – komentuje Zdzisław Mierzejewski. W niektórych gminach wielu radnych jest jednocześnie sołtysami. W gminie Ojrzeń dotyczy to obecnie trzech osób, choć jeszcze w tych miejscowościach nie było zebrań sołeckich. Zdaniem naszego rozmówcy, wbrew pozorom aktywny sołtys ma sporo do zrobienia. W gminie Ojrzeń już drugi rok istnieje fundusz sołecki. Zebranie wiejskie decyduje o tym, na co przeznaczyć te fundusze. Na 27 sołectw uchwały podjęło 19 wiosek na kwotę ok. 174 tys. zł. Do rozdysponowania było 250 tys. zł. Ostatecznie wydatki zatwierdza Rada Gminy, ale to formalność. Część sołtysów przegapiła termin składania wniosku lub nie zwołała zebrania i w tych miejscowościach w bieżącym roku inwestycji z tego funduszu nie będzie. - Sołectwa na ogół inwestują w remonty dróg. Na początku starcza jedynie na przygotowanie dokumentacji. W drugiej kolejności pieniądze z tej puli przeznacza się na remonty i wyposażenie świetlic – wyjaśnia wójt. RN

Kontrowersyjna decyzja płońskich radnych

Kupią prywatny grunt pod targowisko Płońscy radni kilkakrotnie nie zgadzali się na propozycję burmistrza, dotyczącą zakupu prywatnej ziemi pod urządzenie parkingu na potrzeby targowiska przy ul. 19 Stycznia. Dwa razy w tygodniu jest ono odwiedzane przez kupców i klientów z całego północnego Mazowsza. Andrzej Pietrasik w bieżącej kadencji dysponuje przewagą głosów w radzie. Dlatego tym razem udało mu się przeforsować ten budzący kontrowersje pomysł. rywatny przedsiębiorca za grunt znajdujący się w sąsiedztwie targowiska, o powierzchni ok. 1,3 ha, oczekiwał ostatnio 1,95 mln zł. To 300 tys. zł więcej niż wynosi ostatnia wycena tej działki, dokonana przez rzeczoznawcę. Poza tym miasto dysponuje własnym gruntem, położonym po drugiej stronie rzeki Płonki. Z tego powodu opozycyjni radni, posiadający w poprzedniej kadencji większość w radzie miejskiej, kilkakrotnie blokowali pomysł zakupu prywatnego gruntu. Już na wstępie dyskusji przewodnicząca Rady Miejskiej Jolanta Mikołajewska powiedziała, że fakty są znane. Zaproponowała, żeby... nie dyskutować. - Naciskam, bo mamy bardzo napięty porządek obrad sesji – tłumaczyła.

P

Pieniędzy brakuje na lodowisko i skate park Opozycyjni radni zignorowali sugestię przewodniczącej. Radny Krzysztof Tucholski zauważył, że to ważna sprawa, bo proponuje się zadłużenie miasta o kolejne 2 mln zł. Miejski samorząd nie ma funduszy na sztuczne lodowisko, na skate park, a na ten cel chce wydać tak dużą kwotę. Dodał, że będzie upierał się przy wersji, żeby powiększyć targowisko, ale o własny grunt. - Kto mając własną działkę, bierze kredyt po to, żeby kupić cudzy grunt?! – dziwił się. Argumentował, że na dużym płońskim targowisku handluje wiele osób spoza Płońska. To paradoks, że w mieście władze poszerzają płatną strefę parkowania, a jednocześnie proponują jeszcze bardziej się zadłużać. Burmistrz mówił, że na terenie przejętym przez miasto od agencji można urządzić parking, ale nie będzie można na nim pobierać opłat. Teren najpierw musiałby być podwyższony o jakieś 1,5 metra. Potrzebne byłyby olbrzymie ilości ziemi. - Chcemy kupić prywatny teren na cele komercyjne. Będą tam pobierane opłaty. Pracownicy zwracali się do właściciela o sprzedaż części gruntu, ale nie chciał się on na to zgodzić – przekonywał burmistrz. Dodał, że po podjęciu uchwały ponownie będzie dokonana wycena. Poza tym powoła-

na zostanie grupa negocjacyjna, która ustali z właścicielem ostateczną cenę gruntu. Kierownik Janusz Sosnowski powiedział, że latem parking, który miasto chce kupić, jest w stanie pomieścić 900 samochodów. Opłata wynosi 4 zł od pojazdu. Łatwo policzyć, jaki zysk przynosi ten prywatny grunt tylko podczas jednej targowej niedzieli. Przypomniał także, że jest wielu oczekujących na przydzielenie im miejsca targowego – osób pochodzących nie tylko z Płońska, ale także z innych miast. Radna Irena Ziemińska-Olszewska dopytywała, jak zaciągnięcie kwoty ok. 2 mln zł wpłynie na wysokość zadłużenia miasta. Burmistrz odpowiedział, że wzrośnie ono o ponad 2 procent, ale nadal będzie się mieścić w dopuszczalnym pułapie.

Na prywatnym gruncie byłoby dużo taniej Radny Tucholski chciał wiedzieć, czy mieszkańcy nie mogą mieć darmowego parkingu. Tym bardziej że urządzenie parkingu na miejskim terenie za Płonką kosztowałoby jedną czwartą tego, co trzeba wydać na kupno prywatnej działki. Przekonywał, że miasto jest od zaspokajania potrzeb mieszkańców i opłata za parking nie musi być pobierana. Przypomniał zapowiedź właściciela o wycofaniu się z oferty sprzedaży,

jeśli miasto nie kupi gruntu do czerwca 2010 r. - Gdyby przeforsowano proponowane przeze mnie rozwiązanie, pieniędzy starczyłoby nam nie tylko na parking przy targowisku, ale także na kupno sztucznego lodowiska – przekonywał. Radna Dzitowska zapytała radnego Tucholskiego, czy wie, ile będzie kosztować osuszenie miejskiego gruntu i jego podwyższenie. Zwróciła uwagę, że kupiony prywatny grunt byłby wykorzystany także na utworzenie nowych miejsc handlowych. - Brak opłat to nierealny scenariusz. Jestem za ich wprowadzeniem, bo miasto musi zarabiać. Proszę podać liczby, które przekonają mnie, że pańska propozycja jest merytoryczna, a nie demagogiczna – komentowała radna. Tucholski zauważył, że prywatną działkę też trzeba będzie utwardzić. Zapewniał, że dojazd nie będzie stanowił problemu. Przyznał, że nie posiada dokładnych wyliczeń, ale propozycja burmistrza też ich nie zawiera.

Nie ma jeszcze mostu - Zapomniał pan o takim drobiazgu, że na Płonce jeszcze nie ma mostu, a obwodnica wschodnia będzie wykonana do końca 2011 r. i na razie nie ma do naszego terenu dojazdu. Prywatny teren jest jedyny, który może być przeznaczony na ten cel. W prosty sposób

możemy przyczynić się do powstania kilkudziesięciu miejsc pracy. Teren ten możemy zmodernizować, występując o dofinansowanie z programu rozbudowy targowisk. Nawet wybudowanie kładki wymagałoby długotrwałych uzgodnień. Tam, gdzie pan chce usytuować targowisko, w ostatnią niedzielę było 1,5 metra wody – przekonywał burmistrz. - A pan nad Płonką (kilkaset metrów dalej – przypis red.) chce tworzyć Park Żywiołów – wypominali opozycyjni radni. Ostatecznie o podjęciu uchwały w sprawie kupna prywatnego gruntu zdecydowano w głosowaniu imiennym. Uchwałę poparli radni: Biernatowicz, Kalinowska, Mikołajewski, Mikołajewska, Szymańska, Dzitowska, Piątkowska, Rosiak, Niedziałkowska, KalinowskaMichalak, Szulc, Ziemińska-Olszewska, Jóźwiak i Krajewski. Nikt nie był przeciw. W sprawie kupna prywatnego gruntu wstrzymali się od głosu radni: Kuciński, Bluszcz, Aleksandrowicz, Karwowski, Tucholski i Żebrowska. Radny Ferski nie głosował. Warto podkreślić, z jakiego jeszcze powodu sprawa ta budzi kontrowersje. Jeśli dojdzie do kupna prywatnego gruntu, samorząd Płońska będzie zmuszony zwiększyć zaplanowany na bieżący rok deficyt - z 7 do 9 mln zł. ROMAN NADAJ


GALA 2011

1 lutego 2011 r.

13

Najwyższy czas na zmiany

Ostatnia taka Gala? 22 stycznia Centrum Kultury i Sztuki w Ciechanowie po raz 21. zorganizowało Galę Noworoczną – przegląd ubiegłorocznych dokonań kulturalnych powiatu ciechanowskiego. Powinien być to ostatni, zorganizowany na dotychczasowych zasadach, koncert. Wprawdzie momentami publiczność świetnie się bawiła, ale efekt charytatywnej zbiórki jest bardzo skromny.

alę otworzył Marek Zalewski, pełniący obowiązki dyrektora Centrum Kultury i Sztuki. Przypomniał, że z pomysłem jej zorganizowania wystąpili były dyrektor tej placówki Leonard Sobieraj i nieżyjący już dzisiaj Stanisław Kujawa. Korzystając z okazji, upomniał się o większe fundusze na powiatową kulturę, na co starosta odpowiedział dyplomatycznie, że czasami marzenia się spełniają. Imprezę rozpoczęła projekcja filmu prezentującego i podsumowującego wydarzenia 2010 roku, które wpisały się w kalendarz obchodów jubileuszu 111-lecia Polskiego Banku Spółdzielczego w Ciechanowie. Nie wszystkim pomysł ten się spodobał, ale miało to swoje uzasadnienie: PBS był głównym sponsorem imprezy. Znany jest on ze wspierania różnego rodzaju imprez kulturalnych,

G

Miłym akcentem zakończenia pierwszej części Gali był występ zespołu Lemon Grass z Ciechanowa, którego gwiazdą jest wokalistka Marta Lewonowska-Tolsdorf. Towarzyszyli jej gitarzyści Tomasz Tolsdorf i Tomasz Pilitowski oraz perkusista Dawid Chrzanowski. Zespół zaprezentował swoje dwa utwory – „Podaj mi rękę” i „Ciechanów”. Podczas wykonywania tego ostatniego na scenie pojawili się wszyscy wykonawcy tegorocznej Gali Noworocznej. Nad drobnymi kłopotami technicznymi nie warto się rozwodzić, bo mają one związek z brakami sprzętowymi domu kultury. W przerwie otwarto w Galerii „C” wystawę malarstwa zmarłego w ubiegłym roku Zygmunta Szczepankowskiego. Nosi ona tytuł „Obrazy dla przyjaciół”. Warto ją obejrzeć. Ci, którzy zdecydowali się zrobić to LZA Ciechanów

Konferansjerzy Katarzyna Mosakowska i Konrad Matuszewski

Wojciech Gęsicki i zespół Funny „Różowa kanapa” Zygmunta Szczepankowskiego

Lemon Grass

Edyta Bojkowska-Kolak

podczas Gali, mieli utrudnione zadanie ze względu na ogromny tłok. Dużym zaskoczeniem dla niektórych uczestników imprezy była druga część ciechanowskiej Gali. Zgodnie z zapowiedzią na scenie pojawił się Emilian Kamiński - znany i ceniony aktor, dyrektor naczelny warszawskiego teatru „Kamienica”. Prowadzący Galę Katarzyna Mosakowska i Konrad Matuszewski uprzedzili, chyba trochę na wyrost, że występ będzie przeznaczony dla widzów dorosłych. Aktor podczas występu zdjął wprawdzie krawat i marynarkę, pokazał nawet swój lekko zaokrąglony brzuch, ale do gorszących dzieci scen nie doszło. Otrzymaliśmy za to dawkę znakomitego słownego i sytuacyjnego humoru, chwilami nieco rubasznego, ale mieszczącego się w granicach dobrego smaku. Jednoosobowy spektakl pt. „W obronie jaskiniowca”, w groteskowy sposób nawiązujący do odwiecznej wojny płci, rozbawił do łez zdecydowaną większość publiczności. Artystycznie Gala ‘2011 była więc udana. Nie można tego powiedzieć jedynie o efektach charytatywnej zbiórki. Tradycyjnie w przerwie między występami kwestowali ciechanowscy dziennikarze. Tym razem uzbierali 3900 zł. To raczej niewiele, zważywszy na fakt, że na imprezę przyszło ok. 350 osób. Tak niska kwota oznacza, że oczekiwany przez organizatorów „szlachetny zwyczaj mecenatu” nie funkcjonuje tak, jak powinien. Należy to zmienić, bo dodatkowo tylko za same bilety organizatorzy powinni uzbierać co najmniej 7 tys. zł. Problem w tym, że na 380 miejsc, jakie posiada sala kinowa, aż około 250 biletów Centrum Kultury i Sztuki rozdało. Warte ok. 5 tys. zł bilety podarowano tradycyjnie ciechanowskim VIP-om. Wydaje nam się, że placówka powinna raz na zawsze skończyć z tym zwyczajem, bo obecnie więcej wydaje się na organizację Gali, niż zbiera w formie datków. ROMAN NADAJ

Funny z „Tajemnicą otchłani”

FOT. BOLESŁAW PRUS

6-letni Jakub Jeskie

w tym działalności CKiS. Z tego powodu prezes banku Andrzej Szwejkowski otrzymał nagrodę dla „najbardziej kulturalnego banku w Ciechanowie”. Marek Zalewski przekazał przedstawicielowi wyróżnionego banku rzeźbę w kształcie jednego z drzew magicznego lasu. Prezes PBS był chyba nieco zakłopotany dużymi rozmiarami nagrody, która jakiś czas pozostała na scenie, bo nie dało się jej wziąć pod pachę. W pierwszej części Gali tradycyjnie mogliśmy obejrzeć przegląd różnych form twórczości młodych artystów. Na scenie pojawili się: Teatr Ognia „Widmo” z GOK w Glinojecku – z pokazem świecących pochodni, LZA „Ciechanów” działający przy CKiS - z tradycyjnymi polskimi tańcami, chór tego zespołu – z życzeniami noworocznymi. Spore ożywienie zapanowało na sali, gdy choreograf i opiekun Edyta Bojkowska-Kolak pojawiła się z „Rewią dziecięcą” CKiS, składającą się z licznej grupy 5- i 6-latków, którzy wcielili się w małych piratów. Trzykrotnie wystąpił prowadzony przez Jolantę Szlagowską Zespół Tańca Nowoczesnego „Funny”. Jego najmłodsza grupa pojawiła się razem z Wojciechem Gęsickim, śpiewającym „Piracką piosenkę” własnego autorstwa. Bardzo oryginalnie wyglądał pokaz pn. „Impresje afrykańskie”, a nowocześnie występ grupy najstarszej - z nagradzaną na konkursach ogólnopolskich „Tajemnicą otchłani”. Mogliśmy też posłuchać kilku solistów: wyrobionych już muzycznie wykonawczyń Klaudii Szynkiewicz z Sułkowa Borowego – w piosence „Kolorowy wiatr” z filmu „Pocahontas”, Alicji Markiewicz z Ciechanowa - w piosence „Moknie w deszczu diabeł”, Martyny Bens z Glinojecka - w piosence „Kiedy mnie już nie będzie” z repertuaru Seweryna Krajewskiego oraz początkującego w „showbiznesie” 6-letniego Jakuba Jeskie z Ojrzenia - w piosence „Solo z parasolem”. Podczas występu tego ostatniego publiczność żywiołowo reagowała, klaszcząc młodemu wykonawcy.

Teatr Ognia Widmo


PUBLICYSTYKA

1 lutego 2011 r.

Nadal trwaj¹ zmagania na paragrafy miêdzy wójtem Krasnego Paw³em Ko³akowskim a Jaros³awem Kantorczykiem, odwo³anym przez wójta w trybie nag³ym z funkcji dyrektora Szko³y Podstawowej w Zielonej, wspieranym przez wojewodê mazowieckiego Jacka Koz³owskiego i s¹dy administracyjne, podzielaj¹ce racjê nauczyciela. konflikcie pisaliœmy w artyku³ach „S¹d swoje, wójt swoje” („TC“ nr 33 z 17 sierpnia 2010 r.) oraz „Wojewoda swoje, wójt swoje“ („TC“ nr 39 z 28 wrzeœnia 2010 r.). Przypomnimy tylko, ¿e Jaros³aw Kantorczyk odwo³any zosta³ w trybie natychmiastowym przez wójta Krasnego w dniu 2 wrzeœnia 2009 roku na mocy art. 38 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 7 wrzeœnia 1991 roku o systemie oœwiaty, poniewa¿ uznany zosta³ za zarzewie konfliktu. W tle rzeczywiœcie by³ konflikt pomiêdzy dyrektorem a nauczycielk¹, której m¹¿ pobi³ dyrektora w szkole, co siê skoñczy³o wyrokiem s¹dowym. Odwo³any dyrektor nie zgodzi³ siê z decyzj¹ wójta — zwróci³ siê do Wojewódzkiego S¹du Administracyjnego z wnioskiem o podwa¿enie wójtowego zarz¹dzenia odwo³awczego. WSA suchej nitki nie zostawi³ na decyzji wójta, uznaj¹c j¹ za bezprawn¹ i niewa¿n¹. Odwo³any dyrektor wyrazi³ gotowoœæ do podjêcia pracy na dawnym stanowisku. Pytaliœmy wówczas wójta Ko³akowskiego, co zamierza zrobiæ w tej sytuacji. Wójt odpowiedzia³, ¿e stanowiska nie zmieni, cytujê: „Pan Jaros³aw Kantorczyk w zwi¹zku z tym wyrokiem nie zosta³ przywrócony na zajmowane stanowisko, bowiem — po pierwsze — wyrok ten nie jest prawomocny (w ustawowym terminie z³o¿ona zosta³a skarga kasacyjna do NSA), a po drugie — o sprawie ewentualnego przywrócenia na stanowisko i odszkodowaniu decyduje wy³¹cznie s¹d cywilny, w tym wypadku s¹d pracy, jeœli uzna racjê skar¿¹cego“.

O

ójt og³osi³ konkurs na dyrektora szko³y w Zielonej, wygra³ go nauczyciel Jacek Wiœniewski, który powo³any zosta³ przez wójta na dyrektora na piêcioletni¹ kadencjê — pocz¹wszy do 1 lipca 2010 roku do 31 sierpnia 2014 roku. Wiœniewski najpierw przyj¹³ funkcjê, jednak po miesi¹cu zrezygnowa³ — wygra³ równoleg³y konkurs w Ciechanowie i z dniem 1 wrzeœnia 2010 roku obj¹³ funkcjê dyrektora Gimnazjum nr 1 w Ciechanowie. Obowi¹zki

W

wójta o odwo³aniu Kantorczyka z funkcji dyrektora szko³y by³o bezprawne i niewa¿ne.

Rzeczpospolita J Krasne? dyrektora SP w Zielonej pe³ni Jaros³aw Krauze, by³y dyrektor ciechanowskiego gimnazjum, którego zatrudni³ w szkole Wiœniewski. Decyzja odwo³uj¹ca Kantorczyka, a tak¿e konkurs i obsadzenie wakuj¹cego stanowiska zosta³y zawetowane przez wojewodê mazowieckiego Jacka Koz³owskiego. Wójt zaskar¿y³ rozstrzygniêcie zastêpcze wojewody do WSA — s¹d jednak skargê oddali³, tym samym uznaj¹c racjê wojewody. Wojewoda, kieruj¹c siê stanowiskiem wypracowanym w praktyce s¹dów administracyjnych, tu cytat z jego pisma: „Stwierdzenie przez s¹d, ¿e zaskar¿ona decyzja nie podlega wykonaniu oznacza, ¿e decyzja ta nie wywo³uje skutków prawnych, które wynikaj¹ z jej rozstrzygniêcia od chwili wydania wyroku, mimo braku jej prawomocnoœci — Wyrok WSA w Warszawie z dnia 5 czerwca 2008 roku, VII SA/Wa 345/08, LEX nr 508408“, uzna³, ¿e zarz¹dzenia wójta s¹ niewa¿ne, a wiêc stan faktyczny wygl¹da tak: Kantorczyk jest nadal dyrektorem szko³y w Zielonej, konkurs na dyrektora z 2010 roku nie by³ wa¿ny — a wiêc Jacek Wiœniewski nie móg³ zostaæ dyrektorem. A jeœli Wiœniewski nie by³ dyrektorem, to nie móg³ zatrudniæ w dniu 26 sierpnia 2010 roku Jaros³awa Krauzego jako nauczyciela Szko³y Podstawowej w Zielonej. „(...) Nale¿y stwierdziæ — pisze wojewoda w swym rozstrzygniêciu nadzorczym z 20 paŸdziernika 2010 roku — ¿e wójt gminy nie mia³ podstaw prawnych do powierzenia, w formie zarz¹dzenia, pe³nienia obowi¹zków dyrektora Publicznej Szko³y Podstawowej w Zielonej panu Jaros³awowi Karuze, poniewa¿ Wojewódzki S¹d Administracyjny moc¹ swego orzeczenia przywróci³ stan prawny sprzed zaskar¿onego przez Jaros³awa Kantorczyka, dyrektora Szko³y w Zielonej, Zarz¹dzenia nr 34/209 w przedmiocie odwo³ania dyrektora szko³y podstawowej ze stanowiska. Wójt Gminy bêd¹c obecny na rozprawie przed WSA w dniu 23 kwietnia 2010 r. i nastêpnie otrzymuj¹c w dniu 24 maja odpis wyroku WSA w Warszawie mia³ w pe³ni œwiadomoœæ, ¿e jego dzia³anie, maj¹ce na celu powierzenie pe³nienia obowi¹zków dyrektora szko³y panu Jaros³awowi Krauze jest sprzeczne z przepisami obowi¹zuj¹cego prawa (…)“. Dalej wojewoda stwierdza, ¿e nawi¹zanie z Jaros³awem Karuze stosunku pracy 26 sierpnia 2010 roku przez Jacka Wiœniewskiego by³o bezprawne, a wiêc

nie jest on nauczycielem SP w Zielonej i jako taki nie mo¿e pe³niæ obowi¹zków dyrektora. arobi³o siê w szkole w Zielonej, narobi³o... I w gminie Krasne te¿. Ciekawe mog¹ byæ losy dokumentów podpisywanych przez Jaros³awa Krauzego jako p. o. dyrektora szko³y — podczas gdy w œwietle prawa funkcji tej nie pe³ni. Na przyk³ad, czy ktoœ nie zechce zakwestionowaæ uczniowskich œwiadectw ukoñczenia tej szko³y? Pytañ i w¹tpliwoœci tego rodzaju jest wiêcej. 19 listopada 2010 roku Naczelny S¹d Administracyjny swym orzeczeniem oddali³ skargê kasacyjn¹ wójta gminy na wyrok WSA. W uzasadnieniu czytamy m. in.: „Zarz¹dzenie Wójta Gminy Krasne w uzasadnieniu k³adzie nacisk na zaistnia³y konflikt pomiêdzy czêœci¹ grona pedagogicznego a dyrektorem szko³y. Z do³¹czonego materia³u dowodowego wynika, ¿e cztery nauczycielki podjê³y próbê odwo³ania dyrektora szko³y, wysy³aj¹c w tym celu pisma do wójta gminy, w których wskazuj¹ na zaistnia³y zatarg pomiêdzy gronem pedagogicznym a dyrektorem szko³y. Pierwsze z tych pism zosta³o sporz¹dzone w 2007 roku. Oznacza to, ¿e zatarg, o którym wspomniano w uzasadnieniu zarz¹dzenia, trwa od 2007 roku, zatem nie jest to zdarzenie nag³e, które mo¿na zakwalifikowaæ jako szczególnie uzasadniony przypadek, pozwalaj¹cy na odwo³anie dyrektora szko³y w trakcie roku szkolnego. Z protoko³u spotkania organu prowadz¹cego z pracownikami szko³y, które mia³o miejsce w dniu 12 lipca 2009 roku, wynika, ¿e pracownicy do czasu tego spotkania nie dostrzegli ¿adnego napiêcia na linii dyrektor — nauczyciele. Dopiero po zreferowaniu sprawy przez wójta zebrani nabrali przekonania o z³ej atmosferze, jaka panuje w ich miejscu pracy. W œwietle tak zestawionego materia³u dowodowego s¹d I instancji zasad-

N

Rys. Miros³aw Hajnos

14

nie stwierdzi³, ¿e atmosfera panuj¹ca w szkole nie zosta³a nale¿ycie wyjaœniona. Nie ustalono w sposób niebudz¹cy w¹tpliwoœci, kto generuje konflikt i kto jest odpowiedzialny za jego eskalacjê. Pisma kierowane przez cztery nauczycielki do wójta oraz odpis wyroku S¹du Rejonowego w Przasnyszu z 2007 roku skazuj¹cego mê¿a jednej z autorek tych pism za zniewa¿enie i naruszenie nietykalnoœci cielesnej skar¿¹cego (dyrektora Kantorczyka — przyp. S. ¯.) powinien u³atwiæ w³adzom gminy ustalenie przyczyn narastaj¹cych od 2007 roku antagonizmów pomiêdzy dyrektorem a czêœci¹ grona pedagogicznego. Tak¿e protoko³y z posiedzeñ Rady Pedagogicznej rzucaj¹ œwiat³o na Ÿród³o konfliktu. Zasadnie Wojewódzki S¹d Administracyjny uzna³, ¿e animozje pomiêdzy czterema nauczycielkami a dyrektorem szko³y nie mog¹ stanowiæ szczególnie uzasadnionego przypadku, daj¹cego legitymacjê do odwo³ania dyrektora szko³y po wielu latach sprawowania tej funkcji. Zw³aszcza ¿e w aktach sprawy znajduj¹ siê protoko³y powizytacyjne Mazowieckiego Kuratora Oœwiaty, oceniaj¹ce bardzo wysoko pracê szko³y pod kierownictwem skar¿¹cego (Jaros³awa Kantorczyka — przyp. S. ¯.), jak równie¿ protokó³ z dzia³alnoœci Rady Rodziców w roku szkolnym 2008/2009, w którym pozytywnie oceniono wspó³pracê z dyrektorem szko³y“. NSA potwierdzi³ wiêc, ¿e zarz¹dzenie

aros³aw Kantorczyk — w œwietle wyroku WSA i orzeczenia NSA, a tak¿e na mocy rozporz¹dzeñ wojewody mazowieckiego — jest dyrektorem Szko³y Podstawowej w Zielonej. Ju¿ 22 listopada kolejny raz pisemnie zg³osi³ gotowoœæ do podjêcia pracy w szkole. Wójt Pawe³ Ko³akowski najwyraŸniej nie uzna³ wspomnianych wyroków i rozporz¹dzeñ za wystarczaj¹ce — nie przywróci³ Kantorczyka na stanowisko. Zwróci³ siê natomiast do Kantorczyka o... dostarczenie gminie wyroku NSA. Kantorczyk, ponownie zg³aszaj¹c swoj¹ gotowoœæ do pracy w dniu 9 grudnia 2010 roku odpisa³, cytujemy: „Wyrok ten wys³ucha³ Pan wraz z uzasadnieniem na sali s¹dowej. Pomyli³ Pan adresata swojej proœby, nale¿a³o j¹ skierowaæ do NSA w Warszawie. (...) Wyrok wraz z uzasadnieniem zosta³ Panu przedstawiony w dniu 19 listopada 2010 roku i jest to fakt bezsporny, znany Panu z urzêdu“. Przy okazji Kantorczyk ponowi³ wezwanie o wyp³acenie mu zaleg³ego dodatku funkcyjnego za okres od wrzeœnia 2009 do chwili obecnej oraz za przepracowane godziny ponadwymiarowe w iloœci 10 godzin tygodniowo za ka¿dy tydzieñ pracy od wrzeœnia 2009 roku z ustawowymi odsetkami. Bêdzie to dowód jego starañ, niezbêdny przy ewentualnym s¹dowym dochodzeniu nale¿noœci. Ju¿ 13 grudnia 2010 roku Kantorczyk otrzyma³ od wójta pismo nastêpuj¹cej treœci: „W odpowiedzi na pisma (data wp³ywu 01.12.2010 rok i 09.12.2010 r.) jeszcze raz proszê o dostarczenie orygina³u wyroku Naczelnego S¹du Administracyjnego w Warszawie z dnia 19.11.2010 roku w sprawie stwierdzenia niewa¿noœci Zarz¹dzenia Wójta w przedmiocie odwo³ania Pana ze stanowiska Dyrektora szko³y, b¹dŸ te¿ kopii tego¿ wyroku poœwiadczonej notarialnie za zgodnoœæ z orygina³em. Po dostarczeniu tego dokumentu podjête zostan¹ stosowne czynnoœci prawne. Z powa¿aniem. Wójt gminy mgr in¿ Pawe³ Ko³akowski“. Trudno zgadn¹æ, kpi wójt czy o drogê pyta, zreszt¹ w³aœciwie od pocz¹tku. Ile¿ s¹dów i urzêdów musi siê jeszcze wypowiedzieæ, ¿eby obaliæ jego bezprawn¹ decyzjê? ¯eby zacz¹³ wreszcie podejmowaæ w opisywanej sprawie „czynnoœci prawne“. Rzeczpospolita Polska jest pañstwem prawa, tak przynajmniej zapewniaj¹ prezydent RP, rz¹d, parlament. W gminie Krasne te¿ chyba prawo obowi¹zuje, tyle ¿e jakby Krasne le¿a³o w innej Rzeczypospolitej. Pytamy, czy s¹ w Polsce jakieœ instytucje zdolne przywróciæ gminê Krasne i jej g³owê w granice Rzeczpospolitej Polskiej? Bo na razie ich nie widaæ. STEFAN ¯AGIEL

Krewni Boles³awa Biegasa Po ukazaniu siê publikacji „Z Koziczyna na salony Pary¿a” („TC“ nr 2 z 11 stycznia br.), pokazuj¹cej sylwetkê wybitnego artysty rzeŸbiarza i malarza Boles³awa Biegasa, skontaktowa³ siê z nami Andrzej Lambert z Leœniewa Dolnego w gminie Grudusk. Dostrzeg³ w publikacji pomy³kê: otó¿ siostrzenica Biegasa, której przekaza³ on nale¿ny mu po ojcu grunt w Koziczynie, nazywa³a siê Janina Siembor — a nie, jak napisa³em, Siembierz. Czasami wiêc pomy³ka bywa po¿yteczna — dziêki pomy³ce nawi¹za³em kontakt z potomkiem Bart³omieja i Eleonory Biegalskich z Koziczyna, którzy byli rodzicami póŸniejszego wybitnego plastyka, który zmieni³ nazwisko na Biegas. Mieli oni równie¿ cór-

kê Mariannê, starsz¹ od Bolka — po wyjœciu za m¹¿ za Bronis³awa Modesta, stolarza, przez pewien czas opiekowa³a siê m³odszym bratem, gdy ju¿ rodzice umarli. Córk¹ Marianny i Bronis³awa Modestów by³a Janina, póŸniejsza ¿ona Stanis³awa Siembora z Koziczyna, na któr¹ Biegas przepisa³ swoj¹ dzia³kê. Janina Siembor by³a babci¹ Andrzeja Lamberta. Pan Andrzej j¹ pamiêta i z opowiadañ matki zna póŸniejsze dzieje swoich dziadków Siemborów, zw³aszcza epizody z czasów II wojny œwiatowej. Otó¿ mieszkaj¹c w Koziczynie, przy³¹czonym do III Rzeszy niemieckiej wraz z ca³¹ rejencj¹ ciechanowsk¹, Siemborowie pope³nili ciê¿kie przestêpstwo zagro¿one kar¹ œmierci

b¹dŸ zsy³k¹ do obozu koncentracyjnego — mianowicie zabili jedn¹ z hodowanych przez siebie œwiñ, której miêso chcieli zjeœæ. Niemiecka administracja zosta³a w jakiœ sposób powiadomiona o tym czynie, Siemborom grozi³o aresztowanie i wspomniane represje. Po pewnym czasie ukrywania siê postanowili przekraœæ siê do Warszawy, gdzie mieli krewniaczkê. Liczyli, ¿e w du¿ym mieœcie, w dodatku ju¿ w Generalnej Guberni, gdzie restrykcje wobec Polaków by³y mniejsze, uda im siê przetrwaæ bezpieczniej ni¿ w Koziczynie. Niemcy nie ¿artowali — zamordowali wszak szwagra Stanis³awa Siembora, nazwiskiem Szczêœniak, za podobne „przestêpstwo“.

Warszawa te¿ nie dawa³a, jak siê okaza³o, bezpiecznego azylu. Stanis³aw Siembor schwytany zosta³ w czasie jednej z ulicznych ³apanek. Trudno powiedzieæ, jak potoczy³yby siê jego dalsze losy, najpewniej ³apano ludzi w celu wys³ania na przymusowe roboty. Pilnowali ich polscy granatowi policjanci. W jednym z nich Siembor rozpozna³ swego kolegê z wojska. Kolega doradzi³ mu, ¿eby ponak³uwa³ sobie skórê szpilk¹, co mia³o imitowaæ zakaŸn¹ chorobê. Chorych Niemcy nie chcieli, dlatego Siembor zosta³ zwolniony. Do wyzwolenia oboje z ¿on¹ ukrywali siê, pomieszkiwali u znajomych, spali w stogach siana, w stodo³ach. Uda³o im siê prze¿yæ. Pan Andrzej, obecnie po piêædziesi¹t-

ce, jest rolnikiem w Leœniewie. A jednoczeœnie, jak na potomka Biegalskich przysta³o, ma w sobie artystyczne ci¹goty do rzeŸbienia i malowania. Gdy by³ nieco m³odszy, wspó³pracowa³ z krêgami twórczymi w Ciechanowie, nawet z dobrymi skutkami. Z czasem przybywa³o obowi¹zków, powiêksza³a siê rodzina — pêdzel i d³uto musia³ od³o¿yæ na pó³kê. Ale obiecuje sobie, ¿e do nich wróci, gdy bêdzie mia³ wiêcej czasu. Mo¿e na emeryturze. Biegasem wprawdzie nie jest i nie bêdzie, ale widocznie w genach mieli coœ wspólnego, jak¹œ duszê artystyczn¹, co wyobraŸniê zamienia³a w rzeŸby niezwyk³e b¹dŸ kolorowe obrazy. STEFAN ¯AGIEL


HISTORIA

1 lutego 2011 r.

Holocaust, kolaboracja, porachunki ofiar Polska jest jednym z nielicznych krajów na œwiecie, gdzie burzê medialn¹ wywo³uj¹ ksi¹¿ki jeszcze nie opublikowane. Chodzi tym razem o kolejn¹ pozycjê prof. Jana Tomasza Grossa, z której znany jest przynajmniej tytu³ - „Z³ote ¿niwa” i kilka fragmentów oraz zupe³nie nieznan¹ pracê prof. Jana Grabowskiego z Toronto, który w programach telewizyjnych g³osi tezê, ¿e Polacy mordowali ¯ydów. Ten stosunkowo ma³o znany autor zainteresowa³ nas szczególnie, bo og³osi³ artyku³ dotycz¹cy holocaustu w rejencji ciechanowskiej. Dziêki niemu mo¿emy przyjrzeæ siê jego metodzie badawczej i obiektywizmowi prof. Jana Grabowskiego. Przepe³nione polemikami szpalty gazet z których przebija siê pytanie: czy jesteœmy gotowi stawiæ czo³o ciemnej stronie naszej historii, potwierdzaj¹ smutn¹ prawdê, ¿e trudno w Polsce prowadziæ normalny dyskurs publiczny, którego regu³y s¹ przecie¿ znane. Podstaw¹ ka¿dej debaty i jej pocz¹tkiem jest bowiem wy³o¿enie argumentów i dowodów potwierdzaj¹cych prezentowane tezy. Tego brakuje w tej dziwnej dyskusji, ale padaj¹ ciê¿kie oskar¿enia, wiêc jest o czym pisaæ. Mo¿na je sprowadziæ najogólniej do stwierdzenia, ¿e Polacy s¹ wspó³winni zag³ady ¯ydów. Prof. Barbara Engelking — Boni twierdzi wrêcz, ¿e po wywózkach ¯ydów do miejsc zag³ady, ci którzy uciekli w znacznej liczbie zostali zabici przez swoich polskich wspó³obywateli. Na pytanie o jak¹ liczbê zamordowanych chodzi, pani profesor odpowiedzia³a: „to by³ t³um”. Poniewa¿ nie wiemy co to znaczy t³um, spróbujmy okreœliæ na w³asn¹ rêkê skalê domniemanych zbrodni. Ok. 250 tys. ¯ydów uciek³o z gett, wojnê zaœ prze¿y³o ok. 50 — 60 tysiêcy. Chodzi zatem o ok. 200 tysiêcy osób. Ilu ¯ydów z tej liczby zosta³o schwytanych i zabitych przez specjalne oddzia³y niemieckie — nie wiemy, nie wiemy równie¿ ile osób zmar³o z g³odu i wyczerpania w leœnych kryjówkach oraz ilu uda³o siê uciec za granicê. Przy formu³owaniu tak daleko id¹cych zarzutów nale¿y choæby w przybli¿eniu uœciœliæ skalê zjawiska opieraj¹c siê na potwierdzonych przypadkach. Mamy tu do czynienia z podobn¹ sytuacj¹ jak w przypadku mordu w Jedwabnem, gdzie w konsekwencji nie ustalono dok³adnie liczby ofiar, poniewa¿ ekshumacja zosta³a przerwana decyzj¹ ówczesnego ministra sprawiedliwoœci Lecha Kaczyñskiego.

Odcienie kolaboracji Chocia¿ w Polsce nie powsta³ ¿aden rz¹d wspó³pracuj¹cy z III Rzesz¹, w odró¿nieniu od wiêkszoœci okupowanych krajów, to jednak wystêpowa³y zjawiska niezorganizowanej kolaboracji. Dotyczy³y one dziennikarzy (gadzinówki), aktorów, czêœci granatowych policjantów oraz te najbardziej obrzydliwe pod postaci¹ tzw. szmalcownictwa czyli szanta¿owania i wydawania ukrywaj¹-

cych siê ¯ydów za korzyœci materialne. Szmalcownicy byli potêpieni przez opiniê publiczn¹ oraz Pañstwo Podziemne, które wydawa³o na nich wyroki œmierci. Powojenne s¹dy kara³y surowo tych przestêpców. Tak¿e wœród ¯ydów znaleŸli siê ludzi gotowi do wspó³pracy z Niemcami. O tym opowiadaj¹ ksi¹¿ki ostatnio wydane, ale jakoœ niezbyt ¿ywo omawiane. W³aœnie mamy na rynku czytelniczym wstrz¹saj¹ca w swojej wymowie pozycjê Agaty Tuszyñskiej „Oskar¿ona Wiera Gran”. Autorka opowiada historiê znakomitej pieœniarki, która by-

Ojcowie i matki, oddajcie mi wasze wasze dzieci”. Nikt nie potrafi, nawet prof. Szewach Weiss — autor Wstêpu do tej ksi¹¿ki, oceniæ jednoznacznie Rumkowskiego, musi broniæ siê pytaniami, na które nie sposób znaleŸæ odpowiedŸ. „Jak¿e wiêc oceniaæ tamten czas prawami naszego œwiata”. Opis polskiej kolaboracji wydaje siê mniej skomplikowanym zadaniem. Zdziczenie wojenne, deprawacja, trudne warunki ¿ycia, polityka okupanta spowodowa³a, ¿e na powierzchnie ¿ycia spo³ecznego wyp³ynê³a szumowina, naj-

³a przez ca³e ¿ycie bezpodstawnie oskar¿ana o wspó³pracê z Niemcami. Wiera Gran zosta³a oczyszczona przed polskim s¹dem a tak¿e przed ¿ydowskim s¹dem spo³ecznym. Mimo tego powtarzane bez koñca zarzuty spowodowa³y za³amanie siê jej kariery oraz izolacjê spo³eczn¹. Dziêki ksi¹¿ce Tuszyñskiej poznajemy œwiat ¿ydowskich kolaborantów z tzw. Trzynastki — ekspozytury gestapo w gettcie, przepijaj¹cych swoje brudne pieni¹dze w kawiarni Sztuka, gdzie Wiera Gran wystêpowa³a jako szansonistka, a przygrywa³ jej W³adys³aw Szpilman. Œpiewa³a nawet wtedy, gdy odje¿d¿a³ pierwszy transport do Auschwitz, bo tak jak wszyscy musia³a ¿yæ. Na widowni, przy suto zastawionych sto³ach siedzieli ¿ydowscy gestapowcy popijaj¹c najlepsze alkohole. Od nich ¿ebra³a na jedzenie dla sierot, bo tylko oni mieli pieni¹dze. Za instynkt spo³eczny pochwali³ Wierê sam Marek Edelman, ale to nie pomog³o, bo ju¿ by³a napiêtnowana. O ksi¹¿ce Tuszyñskiej niewiele osób by us³ysza³o, gdyby nie zawarte w niej oskar¿enie W³adys³awa Szpilmana o wspó³pracê z policj¹ ¿ydowsk¹. Rodzina kompozytora zaprzecza tym rewelacjom, zapowiedzia³a proces. I jeszcze jedna pozycja, nadal dostêpna w ksiêgarniach — „By³am sekretark¹ Rumkowskiego” Etki Daum. Tym razem przenosimy do getta ³ódzkiego, jednego z 400 na ziemiach polskich, które sta³o siê swoistym pañstwem rz¹dzonym przez Chaima Mordechaja Rumkowskiego. By³ to fenomen gospodarczy, polityczny i spo³eczny. Prezes Rumkowski bezwzglêdnie wykonuj¹cy niemieckie rozkazy zdo³a³ jednak przeci¹gn¹æ w czasie likwidacjê spo³ecznoœci ³ódzkich ¯ydów i dziêki temu uratowa³ ok. 12 tysiêcy istnieñ ludzkich. Na drugiej szali jest jego udzia³ w deportacji 20 tysiêcy dzieci, starców i chorych. Tak przemawia³ Chaim Mordechaj Rumkowski: „Na moje stare lata musze wyci¹gaæ rêce i b³agaæ: Bracia i siostry oddajcie je!

Wywózka ¿ydów z ciechanowskiego dworca

„wykopki” na miejscu kaŸni w Treblince. Hieny cmentarne niestety dzia³aj¹ wszêdzie i chêtnie z autorem potêpiê te praktyki, bo wywo³uj¹ we mnie obrzydzenie. Ten rodzaj kryminalnej aktywnoœci nie zanik³ ani w Polsce, ani w Europie, do tej pory Francuzi nie mog¹ sobie poradziæ z kopaczami w okolicach Verdun. Ksi¹¿ce prof. Jana Grabowskiego nale¿y jednak siê dok³adniej przyjrzeæ, jest on bowiem historykiem po Uniwersytecie Warszawskim, a nie socjologiem. Ma za sob¹ spory dorobek w Kanadzie, bada³ przesz³oœæ tego kraju, w tym ludnoœci tubylczej. Problematyka Holocaustu zajmuje w jego badaniach równie¿ wa¿ne miejsce. Nas zainteresowa³ artyku³ dotykaj¹cy wojennej przesz³oœci pó³nocnego Mazowsza — „Polityka anty¿ydowska w rejencji ciechanowskiej”. Poniewa¿ t¹ publikacje wyprzedzi³a znakomita ksi¹¿-

¯ydzi ciechanowscy w czasie okupacji

Tak wygl¹da³a „dzielnica ¿ydowska” tuz przed likwidacj¹

gorsza czêœæ polskiego spo³eczeñstwa. Nie ma ¿adnych przeszkód, ¿eby szerzej opisywaæ przejawy kolaboracji wœród Polaków. Zjawisko to by³o tysi¹ckroæ potêpione w ka¿dej mo¿liwej formie, ale nadal nie do koñca jest przebadane.

W rejencji ciechanowskiej Prof. Jan Tomasz Gross jest autorem szeroko znanym. Jego ksi¹¿ki „S¹siedzi” i „Strach” poruszy³y Polskê, wywo³a³y nawet lawinow¹ dyskusjê, zbyt intensywn¹ jak na wartoœæ tych publikacji. W zgodnej opinii historyków tak ró¿nych jak prof. Tomasz Na³êcz i dr Piotr Gontarczyk nie posiada on warsztatu naukowego, a jego ksi¹¿ki s¹ jednostronn¹ publicystyk¹ w dodatku pe³n¹ b³êdów. Nie s¹dzê wiêc, aby mimo szalonej promocji, ktoœ powa¿nie analizowa³ jego kolejn¹ publikacjê pt. „Z³ote ¿niwa”, gdzie co wiemy z podawanych w telewizji urywków oskar¿a Polaków o dorabianie siê na Holocauœcie. Koronnym dowodem ma j¹ byæ

Abraham M³awski, zosta³ ujêty. W tym czasie, co autor równie¿ przytacza, gestapo przes³uchiwa³o Stanis³awê Olewnik, która udzieli³a pomocy m³odej M³awskiej. Za swój czyn — udzielenie pomocy „wrogowi rasowemu” — zosta³a przewieziona do Auschwitz, gdzie zmar³a w kwietniu 1944 roku. Autor przytoczy³ kilka przypadków na podstawie których oœmieli³ siê sformu³owaæ bardzo daleko id¹c¹ tezê, ¿e

Fot. ze zbiorów Muzeum Szlachty Mazowieckiej w Ciechanowie

W rejencji ciechanowskiej wojnê prze¿y³o ok. 6-8% ¯ydów

15

ka M. Grynberga „¯ydzi w rejencji ciechanowskiej 1939 — 1942” trudno by³o oczekiwaæ jakiœ rewelacji, ale autor poszerzy³ nasz¹ wiedzê tak¿e o zdarzenia po deportacji ¯ydów do obozów zag³ady. Opisuje on kilka dramatycznych przypadków ¯ydów, którzy uniknêli wywózki, lecz na skutek donosów wpadli w rêce hitlerowców. Przytacza historiê Barucha Rebeka, przewodnicz¹cego strzegowskiego Judenratu, który zosta³ schwytany w Gi¿ynie na skutek donosu. Zgin¹³ podczas „próby ucieczki” razem ze swoim 13 — letnim synem Majerem. Inna równie dramatyczna opowieœæ dotyczy losów Józefa M³awskiego mieszkaj¹cego z ¿on¹ Ruchl¹ i czwórka dzieci w Mierzeñcu (powiat pu³tuski). Ojciec tej ukrywaj¹cej siê po lasach rodziny zosta³ zamordowany przez Kazimierza D³ugoleñskiego we wsi Grochy, który zg³osi³ siê na policjê. Nie znane s¹ natomiast dok³adne losy rodziny Józefa. Wiadomo, ¿e dwaj synowie pocz¹tkowo uciekli, ale wskutek nagonki zorganizowanej przez polskich ch³opów — co wynika z notatki gestapo — jeden z nich,

w spo³eczeñstwie polskim „brakowa³o powszechnej akceptacji dla ratowania ¯ydów” oraz g³ównym zagro¿eniem by³y donosy. Nie zamierzam polemizowaæ z autorem, bo nie mam w tej sprawie wyrobionego zdania, bo na podstawie kilku przypadków nie mo¿na formu³owaæ uogólniaj¹cych stwierdzeñ. A mo¿e by³o gorzej ni¿ to opisa³ prof. Grabowski, który nie przebada³ archiwów, co sam przyznaje: „Przedstawione tu przypadki nie wyczerpuj¹ omawianego tematu, zachowane archiwa p³ockiego gestapo pozwalaj¹ jednak na wyci¹gniêcie wstêpnych wniosków. Lata izolacji w gettach, dehumanizacja ¯ydów pod wp³ywem koroduj¹cego dzia³ania hitlerowskiej propagandy oraz nawarstwione dawne uprzedzenia powodowa³y, ¿e szanse prze¿ycia ukrywaj¹cych siê na terenie rejencji ¯ydów by³y znikome. „ Zostawiaj¹c na boku logikê i precyzjê wywodu prof. Grabowskiego, widaæ wyraŸnie, ¿e historyk ten najwyraŸniej nie przebada³ akt p³ockiego gestapo, bo jeœli znajduj¹ siê tam tylko przytoczone przypadki, to podejrzewam, ¿e autor przejrza³ tylko kilka teczek. Skala donosicielstwa by³a ogromna, zwa¿ywszy na okolicznoœci czasów okupacji i skutki zawiadomieñ do w³adz niemieckich. Donosy dotyczy³y jednak w przewa¿aj¹cej mierze Polaków. Tak, Polacy g³ównie donosili na Polaków. Byæ mo¿e dlatego dostêpne archiwa gestapo nie zosta³y dok³adnie przebadane, bo up³ynê³o zbyt ma³o czasu, aby spokojnie o tym mówiæ. Autor artyku³u zaj¹³ siê tak¿e losem ¯ydów, którzy prze¿yli i usi³owali wróciæ do swoich domów. Liczbê ocalonych okreœla na 6 — 8%, ale nie podaje jakie kryteria przyj¹³. Mo¿emy z grubsza policzyæ tych co wrócili, ale nie wiemy ilu uciek³o za granicê. Prof. Grabowski kwituje exodus ocala³ych ¯ydów przytaczaj¹c wypowiedŸ Icchaka Szapika z M³awy, który przyje¿d¿aj¹c do rodzinnego miasta us³ysza³: „Bym znik³ jak najszybciej, je¿eli nie chcê byæ zg³adzonym“. Nie podwa¿am wiarygodnoœci tej relacji, ale przyczyny wyjazdu, choæby m³awskich ¯ydów by³y g³êbsze i nie wynika³y wy³acznie z pogró¿ek.

Prawda i propaganda Wkrótce uka¿¹ siê ksi¹¿ki Jana Tomasza Grossa i Jana Grabowskiego. Zapewne rozpêta siê znowu niezbyt m¹dra, tendencyjna dyskusja, kto kogo mordowa³ i ile kto po¿ydowskiego z³ota wygrzeba³. Polemiœci nie zechc¹ unikaæ uogólnieñ wysnutych z marnej bazy faktograficznej. Bêdziemy mieli kolejny pojedynek ofiar hitlerowskiej agresji, gdzie Niemcy bêd¹ jedynie przemykaæ w tle, tak jakby to nie oni byli sprawcami nieprawdopodobnej zbrodni, z której moralnymi skutkami nie potrafimy sobie do tej pory poradziæ. WIES£AW HAGEDORNY


16

SZKO£A

1 lutego 2011 r.

Czasy ma³ych wiejskich szkó³ bezpowrotnie minê³y. Tym samym wyd³u¿y³a siê droga uczniów do szko³y. W gminie Go³yminOœrodek (50 wsi, 27 so³ectw) zosta³y tylko dwie podstawówki: w Go³yminie i Gostkowie. Do szko³y podstawowej w Go³yminie (w tym roku 211 uczniów) doje¿d¿a 144 uczniów. Do szko³y w Gostkowie — 62. W jakich warunkach to siê odbywa, jak szko³y i gmina radz¹ sobie z tym skomplikowanym organizacyjnie zadaniem, postanowiliœmy przekonaæ siê na w³asne oczy. Przez dwa dni, od œwitu (a w³aœciwie przedœwitu) do ostatniego kursu towarzyszyliœmy dzieciom w ich drodze do i ze szko³y. To przedsiêwziêcie jest w gminie bardzo dobrze zorganizowane. Autobusy je¿d¿¹ punktualnie i dzieci nie marzn¹ na przystankach. Przy wsiadaniu i wysiadaniu pomagaj¹ im opiekunki, emerytowane nauczycielki, które maj¹ z nimi œwietny kontakt. Dzieci s¹ zadbane

Droga do szko³y w sytuacji napiêtego bud¿etu. Jest ono tak¿e bardzo skomplikowane organizacyjnie, bo nie sposób zadowoliæ wszystkich rodziców. Oczekiwania s¹ du¿e, sprowadzaj¹ siê do tego, by przystanków by³o wiêcej, najlepiej przed ka¿d¹ bram¹. A im wiêcej przystanków, tym d³u¿szy czas przejazdu i wy¿sze zu¿ycie paliwa, a wiêc koszty. Bardzo trudno jest znaleŸæ kompromis w tej sprawie. Staramy siê, by wszêdzie, gdzie dzieci czekaj¹, by³y wiaty przystankowe. Mamy tych przystanków naprawdê du¿o, a to te¿ kosztuje. Niektóre po kilku latach staj¹ siê niepotrzebne, bo dzieci koñcz¹ szkolê i autobus przestaje w tym miejscu siê zatrzymywaæ. Dlatego wprowadzamy przystanki, które mo¿na przenosiæ w inne miejsce. W obecnej sytuacji finansowej gminy wszêdzie musimy szukaæ oszczêdnoœci. Rozwa¿any by³ nawet plan, by dojazdami zaj¹³ siê PKS. By³oby pewnie taniej, ale uby³oby w gminie miejsc pracy, a i wygoda doje¿d¿ania by siê zmniejszy³a. Dlatego odrzuci³em ten wariant. Bardzo bym chcia³ jednak, by wszyscy zainteresowa-

Nasierowo, godz. 7.12 - pierwsi uczniowie wyruszaj¹ do szko³y

Trochê liczb: - Fundusze przeznaczane na oœwiatê stanowi¹ 41,7 procent wszystkich wydatków gminy. - W ubieg³ym roku samo dowo¿enie dzieci do szkó³ kosztowa³o 313.452 z³ote. - Gmina ma dwa gimbusy. Ka¿dy robi dziennie 9 kursów i przeje¿d¿a prawie 200 kilometrów. Pierwsi pasa¿erowie wsiadaj¹ przed 7., ostatni wysiadaj¹ po 16. - Codziennie doje¿d¿a do szkó³ (w Go³yminie i Gostkowie) 206 uczniów. - Gmina zatrudnia dwóch kierowców i trzy opiekunki, towarzysz¹ce dzieciom w czasie podró¿y. Godz. 7.20 - uczniowie wysiedli z „Kleksa” i id¹ do szko³y w Gostkowie Barbara Chyliñska wykorzystuje czas podró¿y na przekazywanie dzieciom wiedzy i bie¿¹cych informacji

i grzeczne. Na taki pozytywny obraz sk³ada siê praca wielu osób.

Andrzej Chrzanowski, wójt gminy Go³ymin-Oœrodek: - Dowo¿enie dzieci do szkó³ to bardzo kosztowne zadanie gminy. Szczególnie

Henryk Chyliñski, kierowca „Kleksa”, wozi dzieci od 1974 roku: - Ka¿dego dnia przeje¿d¿am 182 kilometry. Rano robiê 3 kursy, po po³udniu 6. Trasy znam na pamiêæ. Barbara Chyliñska, od szeœciu lat opiekunka dzieci w „Kleksie”, emerytowana nauczycielka matematyki: - Bardzo lubiê tê swoj¹ pracê. Mogê dziœ powiedzieæ, ¿e nauczycielstwo to moje powo³anie. Gdybym mog³a cofn¹æ czas i znowu wybieraæ zawód, wybra³abym tak samo. Lubiê ten gwar, ruch, zamieszanie. Cieszy mnie to, kiedy dzieci w drodze prosz¹, ¿eby im coœ wyt³umaczyæ, bo nie zrozumia³y na lekcji. Beata Œmieciñska, dyrektor Szko³y Podstawowej im. Piotra Józefa Go³aszewskiego w Go³yminie: - Wiêkszoœæ naszych uczniów doje¿d¿a. Plan zajêæ staramy siê tak uk³adaæ, by te dojazdy by³y jak najmniej uci¹¿liwe. Co roku dokonujemy zmian, bo jedni uczniowie koñcz¹ szko³ê, inni do niej w³aœnie trafiaj¹. Zaczyna siê to od nanoszenia aktualnych danych na mapê. Patrzymy, z której wsi ilu uczniów doje¿d¿a i z jakich klas. PóŸniej uk³adamy plan lekcji i dojazdów. Staramy siê, by po skoñczeniu lekcji dzieci nie czeka³y d³ugo na powrót do domu. Czas oczekiwania skracamy, organizuj¹c zajêcia w œwietlicy (korzysta z niej w sumie ponad 120 uczniów), godziny zerowe i dodatkowe zajêcia. Cieszy to, ¿e znajdujemy zrozumienie i wsparcie ze strony gminy.

Go³ymin, godz. 7.45, do szko³y trzeba siê pospieszyæ

Radosny powrót do domu

ni zrozumieli, ¿e w obecnej sytuacji finansowej gminy nie staæ na wiêcej. Tekst i zdjêcia GRA¯YNA MYŒLIÑSKA


KONFLIKT

1 lutego 2011 r.

17

Konflikt o szkołę

Zamiast jubileuszu –

likwidacja? Mieszkańcy Skaszewa, Szyszk, Słończewa, Żebrów i okolicznych miejscowości protestują przeciw zamknięciu Publicznej Szkoły Podstawowej w Skaszewie. 9 lutego społeczność szkolna miała świętować swój mały jubileusz: 20-lecie otwarcia nowego budynku. Przygotowania zostały wstrzymane, bo do mieszkańców dotarła informacja, że ich szkoła jest zagrożona likwidacją. Wójt gminy Gzy Barbara Polańska twierdzi: – Moim zamiarem nie była likwidacja szkół. „Nie oddamy naszej szkoły” – na tablicy ogłoszeń w holu skaszewskiej szkoły wiszą kartki z wypisanym takim zdaniem, pod nim podpisy dzieci. Po korytarzach chodzą przejęci i skupieni dorośli, przybyli 28 stycznia na semestralne zebranie rodziców i spotkanie z panią wójt. Powstał Społeczny Komitet Obrony Szkoły. Jego przedstawiciele poprosili o pomoc rzecznika praw dziecka, starostę pułtuskiego, posła Henryka Kowalczyka, media. – Jako społeczność uważamy, że oszczędności w gminie muszą być, ale chcemy rozważnego podejścia do sprawy. Nie walczymy o zamknięcie innej szkoły, tylko bronimy swojej – zapewnia Waldemar Kicki, sołtys Skaszewa. Opowiada: – Budynek powstał w czynie społecznym. Rolnicy opodatkowali się od hektara, wiele osób angażowało się w tę budowę. Zapytana dzień wcześniej o zaistniałą sytuację wójt Barbara Polańska odpowiedziała: – Na posiedzenie komisji oświaty przygotowałam informację dotyczącą szkół: wydatków na nie, wysokości subwencji, ilości uczniów, kosztów utrzymania jednego ucznia. Najwięcej gmina dokłada do szkół podstawowych w Gzach i Skaszewie. Mówiłam, że należy się zastanowić nad racjonalizacją sieci szkół. Z mojej strony nie padła informacja, że likwidujemy szkołę w Skaszewie, nie podjęto żadnej decyzji. Tematem zebrania komisji był budżet, a nie likwidacja szkoły. Barbara Polańska uważa, że jakiekolwiek decyzje można podjąć dopiero po analizie sytuacji, rozmowach z mieszkańcami, a te miały nastąpić podczas wyborów sołtysów trwających do końca marca. Zgodnie z prawem, by szkoła przestała istnieć w kolejnym roku szkolnym, do końca lutego musi zostać podjęta uchwała intencyjna Rady Gminy o zamiarze likwidacji szkoły, a pani wójt projektu takiej uchwały nie zamierzała przygotować. Dyrektor PSP w Skaszewie Danuta Ojrzeńska potwierdza, że z ust pani wójt nie usłyszała żadnej decyzji o likwidacji „swojej” szkoły. Jeśli wójt o zamknięciu szkoły nie mówiła, to w jaki sposób do rodziców dotarła taka informacja? – Dowiedzieliśmy się nieoficjalnie. Pod koniec posiedzenia komisji oświaty pan przewodniczący Rady Gminy Leon Pytel wstał i powiedział, że chodzi o zamknięcie szkoły i jest wytypowane Skaszewo. To wyglądało tak, jakby nasza dyrektorka pojechała po wyrok – mówi Waldemar Kicki. – Rzeczywiście przewodniczący Rady Gminy zwrócił się do pani dyrektor – przyznaje wójt Barbara Polańska. Radna Zofia Frąckiewicz

W imieniu protestujących mieszkańców wystąpił Jacek Majewski

Tomasz Paradowski zaproponował radnym sesję wyjazdową do szkoły w Skaszewie, ale nie spotkał się on z zainteresowaniem większości radnych

obecna na posiedzeniu komisji oświaty nie kryje oburzenia: – Przewodniczący Leon Pytel powiedział, że „padło na Skaszewo”. Słowa te były dla nas zaskoczeniem. Pan Pytel powiedział jeszcze, że dzień przed komisją było spotkanie i że to uznano po dyskusjach, czyli nie wziął sobie tego z nieba. (...) Jeżeli on sobie to wziął z nieba, a jest przedstawicielem PSL, to nie powinien być przewodniczącym rady. Wiceprzewodniczący Rady Gminy Jacek Grochowski nie brał udziału w posiedzeniu komisji oświaty, ale uczestniczył w zebraniu szefów komisji: – Na tym spotkaniu nie było nic nadzwyczajnego ani decyzyjnego. Była rozmowa na temat szkół. Tematem nie było zamy-

kanie szkół, tylko skąd brać pieniądze, jak zaoszczędzić. Na te słowa z sali podczas zebrania 28 stycznia padły pomysły, by Urząd Gminy nie mieścił się w trzech różnych budynkach, które trzeba ogrzać; by ograniczyć liczbę urzędników, w tym zespołu ds. obsługi oświaty (są 3 osoby, wystarczy jedna). Jacek Majewski, przewodniczący Społecznego Komitetu Obrony Szkoły, zwrócił uwagę na fakt, że do szkoły w Skaszewie gmina nie musi dowozić dzieci, jedynie zwraca koszt biletów miesięcznych w wysokości 1.200 zł (w skali roku 14.400 zł), natomiast w ciągu roku wydaje 250 tys. zł na dowóz dzieci do pozostałych szkół. Uznał: – Absolutnie nie można zamykać żadnej ze szkół. Powołał się na prognozę demograficzną: w 2016 r. do szkoły w Skaszewie będzie uczęszczało ponad 100 osób, do Gzów – 65, do Przewodowa – 140. Wówczas wszystkie trzy szkoły będą potrzebne. Stojąc przy mapie gminy, wskazał, że formalny i nieformalny ośrodek władzy jest w Gzach, a część gminy ze szkołą w Skaszewie ma tylko 5 radnych ze swojego terenu. Tomasz Paradowski zauważył, że w gminie są nieformalnie trzy ośrodki społeczno-kulturalne, trzy szkoły i trzy parafie: w Gzach, Przewodowie i Skaszewie (kościół w Szyszkach) i tak powinno zostać. Zaproponował, by w Gzach pozostało gimnazjum, a podstawówki istniały w Skaszewie i Przewodowie. Jacek Majewski tłumaczył działanie rodziców: – Ile my mieliśmy czasu do końca lutego? Miesiąc? Musieliśmy szybko działać. Mieszkańcy Skaszewa i okolic uważają, że powołanie Społecznego Komitetu Obrony Szkoły sprawiło, że nawet, jeśli radni chcieli podjąć uchwałę intencyjną w sprawie likwidacji szkoły, teraz tego nie

Wójt Barbara Polańska powtarzała, że nie mówiła o likwidacji szkoły; jej słowa potwierdzili radni (od lewej) Zdzisław Kaczorowski i Jacek Grochowski

zrobią. – Nie dziwię się rodzicom, że walczą o szkołę. Sama jestem rodzicem – skomentowała wójt Barbara Polańska. Podczas spotkania 28 stycznia powtarzała: – Nie było moim zamiarem likwidowanie szkół. Danuta Żbikowska, emerytowana nauczycielka, wyraziła swoją wątpliwość: – Nie wiem, czy mamy pani wierzyć. Gdy powstawało gimnazjum, była mowa, że dzieci z podstawówki przyjdą do Skaszewa, będzie jedna szkoła podstawowa. Tak się nie stało. Oszukano

Dyrektor Danuta Ojrzeńska poprosiła radnych, by kierowali się uczciwością i zdrowym rozsądkiem w ocenie oświaty

nas. W imieniu pracowników szkoły zabrała głos polonistka Grażyna Gucwa: – Jak się będzie pracować w sytuacji tymczasowej? Dzieci o niczym innym nie chcą rozmawiać, pytają o likwidację szkoły. – Dzieci przychodzą do domu, płaczą, niektóre z nich powinny spotkać się z psychologiem – dołączył się Jacek Miecznikowski. Na pytanie Józefa Grudnia, mistrza olimpijskiego, mieszkańca gminy Gzy,

Szkoła w Skaszewie – będzie obchodzić jubileusz, czy zostanie zlikwidowana, zastanawiają się mieszkańcy

co dalej się stanie ze skaszewską szkołą w tym roku i później, wójt Barbara Polańska odpowiedziała, że odbędą się spotkania z mieszkańcami podczas wyborów sołtysów, nie będzie uchwały intencyjnej do końca lutego, rok szkolny 2011/2012 rozpocznie się normalnie, a pod koniec roku 2011 znów spotka się z rodzicami uczniów skaszewskiej szkoły, by powiedzieć, jak wygląda sytuacja finansowa w oświacie. Spóźniony na spotkanie radny Zdzisław Kaczorowski potwierdził słowa Barbary Polańskiej: – Pani wójt mówi prawdę, nie zapadły żadne oficjalne decyzje. Nas może oburzać, że zakomunikowano nam to w taki sposób, jakby decyzje zapadły. (...) Czego możecie chcieć? By była rzetelna analiza sytuacji w oświacie gminy. (...) Cieszę się, że ta uchwała intencyjna nie zapadła. A jak zostanie przygotowana, to żeby to było po rzetelnej analizie. Tomasz Paradowski zaproponował radnym sesję wyjazdową do szkoły w Skaszewie, wcześniej na taki pomysł wpadła dyrektor Danuta Ojrzeńska, ale nie spotkał się on z zainteresowaniem większości radnych. Podkreśliła: – Dobro dziecka powinno być stawiane ponad układy polityczne i inne zależności. W Publicznej Szkole Podstawowej w Skaszewie uczy się obecnie 76 dzieci (łącznie z przedszkolakami). Od lutego 2004 r. funkcję dyrektora szkoły sprawuje Danuta Ojrzeńska. W ostatnich latach dokonana została termomodernizacja budynku, wymieniono okna, wykonano elewację zewnętrzną, położono nowy dach, wykonano ogrzewanie olejowe i wymieniono instalacje grzewcze, m.in. dzięki środkom pozyskanym z UE. W 2007 roku oddane zostało do użytku boisko wielofunkcyjne ze sztuczną nawierzchnią. Zadbany budynek, zdaniem części rodziców, w tym Michała Majewskiego, może być atutem do jego sprzedaży, w ten sposób gmina zyska pieniądze, ale zacznie wyprzedawać swój majątek. Dyrektor Danuta Ojrzeńska poprosiła radnych, by kierowali się uczciwością i zdrowym rozsądkiem w ocenie oświaty. Wyraziła nadzieję, że podobnej sytuacji nie będzie za rok. Przypomniała, że w lutym szkoła miała świętować swój mały jubileusz, ale ta uroczystość się nie odbędzie. Za to może mieć miejsce w czerwcu. Przewodniczącego Rady Gminy Leona Pytla, który wspomniał o likwidacji szkoły w Skaszewie, na spotkaniu wójt Barbary Polańskiej z rodzicami nie było. IZABELA KOBA


18

ROZMAITOŚCI

1 lutego 2011 r.

O św. Agacie uroczysta procesja, w czasie której obwożony jest relikwiarz z welonem i olbrzymia figura świętej, ciągniona na rydwanie przez malowniczy korowód 50 mężczyzn i chłopców ubranych w czarne czapki i spodnie oraz białe koszule. Następnie na ulice do wspólnej zabawy wylegają wszyscy – biedni i bogaci, starzy i młodzi, chłopcy i dziewczęta. Ten festiwal radości trwa przez okrągły tydzień.

edną z ważniejszych dat obchodzonych w sposób szczególny w dawnej kulturze ludowej był dzień św. Agaty, przypadający 5 lutego. Imię to, a jednocześnie związane z nim święto, znane było w Polsce od XII wieku. Samo imię Agata pochodzi z greki i oznacza osobę dobrą, szlachetną, wspaniałą, ciepłą, o wielkim sercu, a za sprawą świętej patronki stało się powszechne prawie w całym świecie. W ostatnich latach jest to jedno z popularniejszych u nas imion żeńskich. Obrazy z wizerunkiem św. Agaty były jednymi z najczęściej spotykanych przedstawień świętych na wsi polskiej. W dniu św. Agaty niezmiennie święcono chleb, sól i wodę, dołączając błagania o zachowanie za jej wstawiennictwem chat, zagród i dobytku od niebezpieczeństwa pożaru oraz innych zagrożeń. Do dzisiaj silne jest przekonanie, że poświęcone artykuły, a zwłaszcza sól, wrzucone do ognia tłumią go i powodują, że przestaje się rozprzestrzeniać. Ponieważ przez wieki św.

J

Agatę przyzywano jako patronkę chroniącą od ognia, a więc stała się również szczególną orędowniczką wszystkich zawodów związanych z wykorzystywaniem ognia – ludwisarzy, płatnerzy, minerów, giserów, kominiarzy, a nawet piekarzy. Do św. Agaty zwracały się o pomoc niewiasty w różnych swoich chorobach, a szczególnie przy bólach i schorzeniach piersi. Czczono ją także jako opiekunkę matek karmiących. Dla ułatwienia porodu chleb i sól stosowano jako kadzidło, rzucane na rozżarzone węgle. Poświęcony chleb zalecano jako lek na bóle i choroby gardła, a dodany do ziarna siewnego miał zapewnić obfite plony. Na Podlasiu

Co to jest? Z wody pochodzi, przez ogień się rodzi, z matką się zobaczy i umiera (sól) Rośnie w ziemi bez korzeni i bez kwiatu, Przyda się całemu światu (sól) Słone, jak śnieg białe, w wodzie rozpuszcza się całe, Zaprawia nasze jedzenie, gryzie język, podniebienie (sól)

wierzono, że sól i chleb św. Agaty jest skutecznym lekiem na bezpłodność zarówno dla kobiet, jak i bydła oraz innych zwierząt domowych. Podawano je też położnicom i matkom karmiącym. Kiedy dzieci opuszczały dom rodzinny, wyjeżdżając do pracy, do szkół lub do wojska, matki wręczały im jako wielką świętość kawałek poświęconego chleba ukrytego w węzełku, aby chronił od niebezpieczeństw i szczęśliwie pozwolił wrócić do bliskich. Po powrocie z kościoła w

Choć zima to dla ciebie leniwa pora w biznesie, to jednak nie daj się uśpić i trzymaj rękę na pulsie. Nadchodzi czas podejmowania ważnych decyzji. Ambitne plany skonfrontuj jednak z rzeczywistością, bo nie wszystko jest takie proste jak się wydaje.

W pracy nie forsuj swoich pomysłów za wszelką cenę. Czasami lepiej poczekać i wrócić do sprawy w bardziej sprzyjających okolicznościach. To, co chcesz zrobić dziś, zrób jutro. To motto powinno ci towarzyszyć w tym tygodniu.

O różnych innych solach Sól kamienna jest od niepamiętnych czasów używana jako podstawowa przyprawa kuchenna i niezastąpiony środek konserwujący. W swojej historii była ona przyczyną wielu intryg i waśni, wzbogacała posiadające odpowiednie przywileje klasztory, możne rody i szkatułę królewską, a nawet używana była jako środek płatniczy. Chlebem i solą witani byli zawsze dostojni lub mili sercu goście, a okazała, drewniana solnica obowiązkowo wisiała „pod ręką” przy każdej płycie kuchennej. Różne rodzaje soli, stosowanych jako medykamenty, można było nabyć w dawnych aptekach bez recepty, toteż często stosowano je bez umiaru. Powszechnie zażywanym lekiem przy chorobach dróg oddechowych był środek znany pod nawą soli emskiej – naturalna sól otrzymywana z gorących źródeł solankowych w niemieckim Ems. Jako środek przeczyszczający stosowano sól glauberską, karlsbadzką lub sól gorzką. Sole trzeźwiące był to popularny od XVIII wieku do I wojny światowej środek stosowany przy omdleniach i zasłabnięciach. Dobrze wychowane damy z towarzystwa mdlały wówczas przy lada sposobności. Wśród mężczyzn omdlenia były nadzwyczaj dniu 5 lutego chleb i sól dodawano do karmy dla bydła, aby ustrzec je od zarazy. W początkach rozwoju motoryzacji częste były przypadki, że kierowcy umieszczali kawałek chleba dla bezpieczeństwa w samochodzie. Niegdyś powszechnie nosili go ze sobą przemytnicy, aby ustrzegł ich od celników, którzy jak ogień niszczyli przemycane towary, a tym samym zarobek. Rybacy na Pomorzu traktowali chleb i sól św. Agaty jako zabezpieczenie przed sztormem i burzą. Podczas szalejących sztormów oraz kiedy kra napierała gwałtownie na ląd, mieszkańcy Helu wrzucali do morza poświęcone sól i chleb, aby uciszyć żywioły. Mieszkańcy Mazowsza w czasie burzy wystawiali w oknie obrazy z wizerunkiem tej świętej, a na talerzyk wysypywali odrobinę poświęconej soli i układali kawałek chleba w przekonaniu, że ustrzeże to od pioruna, pożaru i wszelkich żywiołów. Czasami w czasie gwałtownej burzy sól i chleb wrzucane były do ognia w kuchni. Święconą sól wrzucano również do wykopu przy drążeniu lub czyszczeniu studni w przekonaniu, że dzięki temu woda będzie smaczna i czysta. Wyniesiona przed dom w czasie wichury, miała powodować zmianę kierunku wiatru i jego osłabienie. W Beskidach wschodnich i na Pogórzu wierzono, że naprawdę skuteczna jest sól poświęcona siedem razy, przez siedem kolejnych lat. W kulturze ludowej dzień św. Agaty uważany był za pierwszą zapowiedź nadchodzącej wiosny. Jeśli w tym dniu świeciło słońce, był to nieomylny znak, że zima rychło się skończy. Mieszkańcy wsi byli też przekonani, że w tym dniu jaskółki – według wierzeń zimujące w bagnach i błotach – opuszczają swoje zimowe kryjówki i wracają do ludzi.

Legendy o św. Agacie

Przysłowia i powiedzenia Krakowska legenda głosi, że kiedy prawie przed czteryChleb (sól) świętej Agaty od ognia strzeże chaty stu laty w składach towarów niedaleko Bramy Grodzkiej Gdzie święta Agata, bezpieczna tam chata wybuchł groźny pożar, zagroził W dzień Agaty on strawieniem prawie całego jeśli słonko przez okienko zajrzy do chaty, miasta. Kraków uratowała od to wiosenka na świat pogląda zza zimowej kraty zagłady pewna żebraczka, rzucając w płomienie sól św. Agaty, Na św. Agatę wysuszysz na słońcu szmatę co sprawiło, że ogień zgasł. Na Św. Agata wyrzuca jaskółkę z błota późniejsze pytanie rajców miejskich, czego żąda za uratowaŚw. Agata w zimę bogata nie miasta, żebraczka poprosiŚw. Agata zimę wymiata ła o wybudowanie kościoła ku czci św. Agaty wspomożycielki. Gdy św. Agata po błocie brodzi, człek w Zmartwychwstanie po lodzie chodzi Rajcy zobowiązali się do wzniesienia świątyni, ale oczywiście Po św. Agacie są myszy w chacie zamiaru tego nie zrealizowali. Kiedy czterdzieści lat później Najlepszym przysmakiem chleb z solą, z dobrą wolą w czasie potopu szwedzkiego spłonęły doszczętnie przedmieZjesz beczkę soli, nim człeka poznasz do woli ścia królewskiego grodu, podSól ziemi – o najbardziej wartościowych ludziach palone przez najeźdźcę, dopatrywano się w tym kary bożej za Być solą w oku – przeszkadzać, zawadzać, niedotrzymanie obietnicy danej budzić niechęć żebraczce przez ojców miasta. Zamienić się w słup soli – znieruchomieć, Niemniej Kraków do dzisiaj nie najczęściej z wielkiego zdumienia ma kościoła pod wezwaniem św. Agaty. Spożyć czyjąś sól – skorzystać z jego gościnDoczesne szczątki świętej ności spoczywają w rodzinnej sycyPrzesolić – wykazać się nadmierną gorliwością lijskiej Katanii, niemal u stóp Etny. Według powszechnego Słone ceny – wygórowane, przesadzone przekonania miasto to zostało ocalone dzięki jej orędownictwu w czasie wybuchu wulkanu ok. 250 r. Kiedy się obudził, lawa rzadkie i traktowane jako oznaka jak płonąca rzeka zalewała okolice, zniewieściałości lub choroby zagrapojawiały się wielkie kamienie jak żającej życiu. Koniecznym dodatkule ogniste, na ulice wyszła proce- kiem sól trzeźwiących były substansja niosąca welon wydobyty z grobu cje o silnym zapachu, jak amoniak św. Agaty. Potok wulkanicznej lawy lub lawenda. Sole trzymano w spezatrzymał się przed murami miejski- cjalnych, szczelnie zakorkowanych mi. Od tej pory welon traktowany jest flakonikach, a w razie potrzeby podjako drogocenna relikwia. W dniu św. suwano pod nos do wąchania. Agaty w Katanii odbywa się bardzo GRAŻYNA CZERWIŃSKA

Otrzymasz propozycję wyjazdu na szkolenie. To dobra okazja, aby się wykazać i podnieść swoje kwalifikacje. Powinieneś jak najlepiej wykorzystać tę szansę. Zacznij planować swoje finanse. Zaznacz każdy wydatek a odkryjesz gdzie i jak wyciekają twoje pieniądze.

Jesteś trochę przytłoczony brakiem pieniędzy, ponieważ spłacasz różne pożyczki i debet. Jeszcze trochę wytrwałości a pozbędziesz się długów. Możesz spodziewać się dodatkowych zarobków, ale wzrosną również wydatki. Miesięczny budżet powinien się jednak zrównoważyć.

W życiu uczuciowym bez większych uniesień. Czekają cię za to miłe chwile w gronie rodziny lub przyjaciół. Docenisz drobne radości i przyjemności. Żadna uroczystość rodzinna nie będzie się mogła odbyć bez ciebie.

Karnawałowa atmosfera mocno podziała na twoje zmysły. Mogą zdarzyć się nawet miłosne zawroty głowy i chwilowa utrata poczucia rzeczywistości. Samotność na pewno ci nie grozi. Wokół czai się tłum adoratorów.

Twój partner może być w wyjątkowo złym humorze. Postaraj się nie zwracać uwagi na złośliwe docinki. Dokuczanie ci szybko mu się znudzi, a konflikt mógłby ciągnąć się bardzo długo. Pod koniec tygodnia wszystko wróci do normy i weekend spędzicie w bardzo miłej atmosferze.

Skąd u ciebie ten nagły optymizm? Do zakończenia ważnego przedsięwzięcia jest jeszcze bardzo daleko i wszystko się może zdarzyć. Na świętowanie sukcesu przyjdzie jeszcze poczekać. W domu wszystko bez zmian.

Możesz odczuć szczególną potrzebę obcowania z naturą. Być może skłoni cię to nawet do zaopiekowania się jakimś bezdomnym zwierzęciem. Nie zapominaj, że to duży obowiązek. Unikaj w najbliższych dniach podejmowania wszelkich pochopnych decyzji związanych z rodziną.

Dobre wieści z daleka mogą dotyczyć planów podróży czy odwiedzin w zbliżające się wakacje, które na szczęście są jeszcze tak daleko, że ewentualnie zdołasz dostosować się do nadchodzących zmian. Jeśli jesteś samotny, to atrakcyjne spotkanie z kimś nowym może być nie lada atrakcją.

Twoje stosunki z rodziną układają się coraz lepiej. Bardzo wiele zależy od twojej postawy i zaangażowania. Masz wszelkie szanse na osiągnięcie pełnego porozumienia z twymi bliskimi. Najbliższy weekend spędzisz w miłym gronie bliskich przyjaciół.

Nie zaczynaj żadnych działań bez dokładnego rozeznania się w sytuacji. W razie wątpliwości poproś o radę kogoś bardziej od ciebie doświadczonego - unikniesz w ten sposób popełnienia wielu błędów. Skorzystaj z zaproszenia na weekend do znajomych, będziesz się dobrze bawić...


FOT. SŁAWOMIR WICHOWSKI, TEL. 602 536 940

...ciechanowskim...

w szpitalach...

Urodzone

Mateusz Śpiewak synek Sylwii i Arkadiusza ur. 14 stycznia, 3700/57 Zygmuntowo

Oskarek Dublewski (na zdjęciu z tatą i babcią Barbarą), synek Magdaleny i Pawła ur. 20 stycznia, 3600/60 Przyborsk, gm. Ojrzeń

Daria Adamczyk (na zdjęciu z rodzicami), córeczka Sylwii i Cezarego ur. 22 stycznia, 2950/55 Ciechanów

Patryk Bieliński (na zdjęciu z rodzicami), synek Anny i Bartłomieja ur. 22 stycznia, 3150/56 Sierakowo

Mateusz Jaros synek Joanny i Jarosława ur. 13 stycznia, 3850/58 Mława

Bartuś Lewicki synek Anny i Piotra ur. 13 stycznia, 4900/62 Rydzewo

Iza Mieszkowska córeczka Barbary i Tomasza ur. 13 stycznia, 2800/51 Unieck

Zuzia Kowalczyk córeczka Małgorzaty i Huberta ur. 14 stycznia, 3700/58 Warszawa

Bartuś Zagórski synek Ewy i Tomasza ur. 16 stycznia, 3900/58 Ciechanów

Paweł Piotr Nagalski synek Barbary i Andrzeja ur. 17 stycznia, 3800/58 Ciechanów

Szymonek Sokół synek Ewy i Mariusza ur. 18 stycznia, 3100/55 Kraszewo

Szymonek Pingielski synek Iwony i Macieja ur. 20 stycznia, 2600/56 Ciechanów

Wiktorek Zagórski synek Sylwii i Roberta ur. 19 stycznia, 3200/55 Łysakowo

Antoś Kołakowski synek Magdaleny i Krzysztofa ur. 18 stycznia, 3500/58 Ciechanów

Oliwia Szwarczewska córeczka Moniki i Arkadiusza ur. 20 stycznia, 2700/52 Watkowo

Alicja Swoboda córeczka Emilii i Piotra ur. 20 stycznia, 3140/54 Opinogóra Górna

Maciuś Gajek synek Anny i Ireneusza ur. 16 stycznia, 3800/55 Ciechanów

Synek Barbary i Piotra Duzdowskich ur. 22 stycznia, 3500/58 Elżbiecin

Agnieszka Golewska córeczka Moniki i Włodzimierza, ur. 22 stycznia, 3500/55 Iłowo Osada

Nicola Rogowska córeczka Grażyny i Dariusza ur. 6 stycznia, 3100/54 Sierakowo

Córeczka Elizy i Mariusza Rzeczkowskich ur. 23 stycznia, 2900/53 Humięcino

Iwan Góralczyk synek Moniki i Adama ur. 24 stycznia, 4300/52 Regimin

Synek Moniki i Mariusza Piekut ur. 24 stycznia, 4700/60 Grzybowo

Daria i Robert Szczepańscy, dzieci Moniki i Piotra ur. 23 stycznia, 2800/54 i 2000/58 Kocięcin Brodowy

Gabryś Sikorski synek Krystyny i Pawła ur. 25 stycznia, 3800/57 Ciechanów


20

ZDROWIE

1 lutego 2011 r.

GRYPA - groŸna choroba zakaŸna, ci¹gle aktualny problem medyczny

Kolejki do lekarzy, puste ³awki w szko³ach, wiele osób na zwolnieniach... Grypa jest wysoce zakaŸn¹ chorob¹ wirusow¹ uk³adu oddechowego, która powraca w ka¿dym sezonie epidemicznym z ró¿nym nasileniem. Rejestracjê zachorowañ na grypê w Polsce prowadz¹ stacje sanitarno-epidemiologiczne. W powiecie ciechanowskim w grudniu 2010 r. zaobserwowaliœmy wyraŸny wzrost tych zachorowañ. Zarejestrowaliœmy wówczas 768 przypadków, a to oznacza, ¿e zachorowa³o na grypê o ok. 200 osób wiêcej ni¿ w listopadzie. W styczniu br. iloœæ zachorowañ jest wiêksza ni¿ w analogicznym okresie roku ubieg³ego. W Polsce w okresie pierwszych tygodni stycznia br. zarejestrowano blisko dwa razy wiêcej podejrzeñ zachorowañ na grypê ni¿ w tym samym okresie roku ubieg³ego. Przypuszcza siê, ¿e w sezonie epidemicznym grypy 2010/2011 szczyt zachorowañ na tê chorobê wyst¹pi w okresie styczeñ — marzec. Rejestracja zachorowañ s³u¿y podejmowaniu wielu dzia³añ, które w konsekwencji maj¹ wp³yw na ich ograniczenie w tym sezonie, jak i w nastêpnych. Od 2004 r. w Polsce funkcjonuje zintegrowany system nadzoru nad gryp¹ pod nazw¹ SENTINEL. Polega on na zbieraniu danych epidemiologicznych, pobieraniu prób od pacjentów z objawami grypy i prowadzeniu wirusologicznych badañ z materia³u pobranego od chorych pacjentów. Badania prowadz¹ wytypowane laboratoria wojewódzkich stacji sanitarno-epidemiologicznych w kraju. Wyizolowane szczepy grypy s³u¿¹ dalszym badaniom naukowym prowadzonym z udzia³em Krajowego Oœrodka ds. Grypy. Dostarczaj¹ informacji o aktualnie kr¹¿¹cych w œrodowisku szczepach wirusów grypy, a tak¿e pozwalaj¹ na opracowanie sk³adu antygenowego szczepionki na kolejny sezon. Obecnie wœród kr¹¿¹cych w œrodowisku szczepów wirusa grypy (A/H1N1, A/H3N2 i B) najbardziej aktywny jest szczep wirusa A/H1N1. Powoduje on od 70 do 90% zaka¿eñ. Wykaza³ siê on niezwyk³¹ cech¹ — zdolnoœci¹ do pojawienia i utrzymania siê poza normalnym sezonem grypowym. Wirus ten sta³ siê kolejnym wirusem sezonowej grypy. Nale¿y pamiêtaæ, ¿e grypa to nie jest zwyk³e przeziêbienie. Na now¹ grypê A/H1N1 mo¿e zachorowaæ ka¿dy, nie ma ¿adnej granicy wiekowej. Choroba rozpoczyna siê najczêœciej gwa³townie i od pocz¹tku ma ostre objawy (bardzo wysoka gor¹czka powy¿ej 38oC utrzymuj¹ca siê 3-4 dni, dreszcze, bóle miêœni, stawów, koœci, uczucie wyczerpania, ogólnego rozbicia, silne bóle g³owy /przy grypie nie ma kataru!/). Wiêkszoœæ infekcji wirusami A/H1N1 przebiega jednak bez komplikacji, st¹d liczba tych zaka¿eñ mo¿e byæ wy¿sza ni¿ rejestrowana. Badania wskazuj¹, ¿e w Europie statystycznie jedna chora osoba zaka¿a ok. 2 osób. Pañstwowy powiatowy inspektor sanitarny w Ciechanowie przekaza³ do

zak³adów opieki zdrowotnej i szpitala na terenie powiatu ciechanowskiego „Informacje w sprawie postêpowania w zwi¹zku z przypadkami grypy A/H1N1” wydane przez krajowego konsultanta w dziedzinie chorób zakaŸnych. Poinformowa³ tak¿e o istniej¹cej mo¿liwoœci laboratoryjnego potwierdzenia przypadków zachorowañ na grypê A/H1N1 (metod¹ RT-PCR, serologicznie lub poprzez izolacjê wirusa), przekazuj¹c „Zasady pobierania, przechowywania i transportu materia³ów klinicznych przeznaczonych do badañ diagnostycznych” opracowane przez Krajowy Oœrodek ds. Grypy w NIZP-PZH. W województwie mazowieckim badania w kierunku wirusa grypy A/H1N1 wykonuje Krajowy Oœrodek ds. Grypy NIZP-PZH oraz laboratorium Wojewódzkiej Stacji Sanitarno- Epidemiologicznej w Warszawie. Najlepsz¹ ochron¹ przed zachorowaniami na grypê i zwi¹zanymi z nimi powik³aniami jest profilaktyka w postaci corocznego szczepienia. Badania wskazuj¹, ¿e obecnie szczepionki przeciw grypie zapobiegaj¹ zachorowaniu u oko³o 75- 95% zaszczepionych zdrowych doros³ych i dzieci. Dlatego szczepienie przeciw grypie jest po¿¹danym dzia³aniem profilaktycznym. W bie¿¹cym sezonie grypowym 2010/2011 dostêpne s¹ w aptekach (wydawane odp³atnie na receptê) szczepionki trójwalentne (przeciw 3 szczepom wirusa grypy). Ich sk³ad jest zgodny z zaleceniami WHO (Œwiatowej Organizacji Zdrowia) i obejmuje szczepy wirusa grypy (A/H1N1, A/H3N2 i B) kr¹¿¹ce w œrodowisku. Szczepiæ siê powinni najbardziej nara¿eni — osoby z przewlek³ymi chorobami uk³adu oddechowego, chorobami uk³adu kr¹¿enia, osoby z zaburzeniami odpornoœci oraz kobiety w ci¹¿y. Osoby, które z powodu wskazañ lekarskich nie zd¹¿y³y siê zaszczepiæ przed sezonem, mog¹ to zrobiæ tak¿e w czasie trwania sezonu epidemicznego, W Polsce w 2010 r. szczepieniom przeciw grypie podda³o siê ok. 5% spo³eczeñstwa, a w powiecie ciechanowskim zaszczepi³o siê 2036 osób, co stanowi 2,25%. WskaŸnik osób zaszczepionych jest niski. Zatem niezbêdne s¹ inne dzia³ania profilaktyczne. Gdy kaszlesz i kichasz, stosowanie zasad higieny osobistej jest szczególnie wa¿ne, by zapobiec roznoszeniu wirusa. Zakrywaj wtedy nos i usta chusteczk¹ higieniczn¹, któr¹ po u¿yciu wyrzuæ natychmiast do kosza. Czêsto myj rêce myd³em i wod¹ — nieumytymi d³oñmi nie dotykaj oczu, nosa lub ust. Gdy jesteœ zdrowy, unikaj kontaktu z osobami chorymi (przytulania, ca³owania, uœcisków d³oni podczas powitania), a gdy ju¿ zachorujesz — masz objawy przypominaj¹ce grypê — unikaj t³umu i niezw³ocznie zg³oœ siê do lekarza. Wies³awa Krawczyk Pañstwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Ciechanowie

Przewlekle Chory w Domu

Poradnik dla rodzin i opiekunów Coraz czêœciej ze wzglêdu na sytuacjê panuj¹c¹ w s³u¿bie zdrowia oraz kosztowne i krótkie hospitalizacje, a tak¿e procedury medyczne, opieka nad chorymi przenosi siê do domów.

dotycz¹cych choroby, leków, pielêgnacji, rehabilitacji i sposobów ¿ywienia oraz aspektów pozamedycznych: opieki psychologicznej, duchowo-religijnej. Ksi¹¿ka uka¿e siê w Œwiatowy Dzieñ Chorego 11.02.2011 roku. Publikacja pt. „Przewlekle chory w domu” jest recenzowanym przez autorytety w dziedzinie geriatrii i psychopedagogiki praktycznym poradnikiem dla rodzin i opiekunów. Ksi¹¿ce towarzyszy film edukacyjny na DVD, przygotowany przez zespó³ doœwiadczonych praktyków. S³owo wstêpne napisali eksperci w dziedzinie opieki Cena detaliczna (ksi¹¿ka + DVD): 49 z³otych d³ugoterminowej: prof. Piotr B³êdowski, prezes PolPoradnik bêdzie dostêpny w sieciach skiego Towarzystwa Gerontologicznego i dr n. med. El¿bieta Szwa³kiewicz, kra- ksiêgarskich, internecie, sprzeda¿y bezjowy konsultant w dziedzinie opieki d³u- poœredniej przy okazji szkoleñ i konferencji organizowanych przez Fundacjê goterminowej. Autorami s¹ eksperci w dziedzinie „Lubiê Pomagaæ” oraz jej partnerów. medycyny i pielêgnacji chorego.

Ciê¿ar pomocy spada zatem na rodziny ze wzglêdu na brak miejsc w hospicjach, szpitalach i domach opieki spo³ecznej. Rodziny s¹ pozostawione same sobie. Fakt ten rodzi coraz wiêksze zapotrzebowanie na specjalistyczn¹ wiedzê, która jest trudno osi¹galna. W odpowiedzi na tê sytuacjê Fundacja „Lubiê Pomagaæ” przygotowa³a pierwsz¹ tego typu publikacjê na rynku polskim pt. „Przewlekle chory w domu”. Zawarta w niej wiedza ekspercka jest dodatkowo ilustrowana zdjêciami oraz wsparta filmem szkoleniowym na DVD, stanowi¹cym za³¹cznik do ksi¹¿ki. Poradnik dostarcza szeroko pojêtej wiedzy na temat medycznych aspektów opieki, A

R

T

Y

K

U

£

S

P

O

N

S

O

R

O

W

A

N

Y

Naturalne uzdrawianie Ju¿ od prawie 11 lat przyje¿d¿a do Ciechanowa jeden z najwybitniejszych polskich bioenergoterapeutów Tomasz Æwiek. Postanowiliœmy odwiedziæ tego uzdrowiciela podczas jego comiesiêcznej wizyty w Ciechanowie i dowiedzieæ siê wiêcej o jego dzia³alnoœci na naszym terenie. Tomasz Æwiek okaza³ siê mi³ym cz³owiekiem i opowiedzia³ nam o swojej praktyce bioenergoterapeuty i zielarza. Zawodowo zajmuje siê uzdrawianiem od 21 lat. Odkry³ swoje w³aœciwoœci doœæ przypadkowo, chocia¿ tematy z zakresu ezoteryki i parapsychologii interesowa³y go od dziecka. Mia³ 19 lat, gdy zachorowa³ mu powa¿nie pies. Weterynarz stwierdzi³, ¿e to ju¿ koniec i trzeba psa uœpiæ. Nie zgodzi³ siê na to i zacz¹³ psa g³askaæ i przytulaæ. Po oko³o 5 minutach pies jak gdyby nigdy nic wsta³ i zacz¹³ biegaæ. Choroba minê³a bez œladu, a pies ¿y³ jeszcze wiele lat. To sk³oni³o Tomasza Æwieka do zainteresowania siê swoimi w³aœciwoœciami. Przebada³ siê w odpowiedniej placówce i okaza³o siê, ¿e jego w³aœciwoœci bioenergetyczne s¹ potê¿ne. Wst¹pi³ wkrótce do Ostrowieckiego Stowarzyszenia Radiestezyjnego, gdzie szybko poznano siê na jego mo¿liwoœciach i charyzmie i po roku mimo m³odego wieku wybrano go na prezesa. PóŸniej, w 1990 roku, stworzy³ pierwszy w Polsce oœrodek medycyny naturalnej w Krynicy Morskiej z turnusami uzdrowicielskimi. Przyje¿d¿a³y tam t³umy ludzi, a wiele

Bioenergoterapeuta Tomasz Æwiek

osób pozby³o siê ca³kowicie swych chorób. W 1994 r. Tomasz Æwiek zosta³ wybrany przez bran¿owe czasopismo „Uzdrawiacz” najlepszym polskim uzdrowicielem. Jeszcze wiele razy zostawa³ laureatem takich plebiscytów. By³ wielokrotnie wyró¿niany na festiwalach medycyny naturalnej. Posiada trzy miêdzynarodowe dyplomy z zakresu bioenergoterapii, które pozwalaj¹ mu wykonywaæ praktykê uzdrowicielsk¹ we wszystkich praktycznie krajach œwiata. W 2008 r. zosta³ odznaczony przez Polski Cech Psychotroniczny srebrn¹ odznak¹ oraz posiada wydany przez ten cech Certyfikat Jakoœci Us³ug, potwierdzaj¹cy najwy¿szy standard us³ug w zawodzie bioenergoterapeuty. Jest felietonist¹ i wspó³pracownikiem ogólnopolskiego

czasopisma ezoterycznego „Crystal”, a jego artyku³y s¹ bardzo popularne wœród czytelników. Jest te¿ wybitnym zielarzem, jego kompozycje zió³ na ró¿ne choroby by³y publikowane w wielu czasopismach i ksi¹¿kach. Sam te¿ jest autorem trzech poczytnych ksi¹¿ek. Tomasz Æwiek raz w miesi¹cu przyje¿d¿a do Ciechanowa, ale równie¿ i do M³awy, P³oñska, Legionowa, Pu³tuska, Wyszkowa, Ostrowi Mazowieckiej i do wielu jeszcze miejsc na terenie ca³ej Polski. Zapisy odbywaj¹ siê tylko telefonicznie, aby ka¿dy móg³ ustaliæ sobie okreœlon¹ godzinê i nie czekaæ w wielkich kolejkach. Sam fakt, ¿e przyje¿d¿a na nasz teren od 11 lat i ci¹gle ma du¿o klientów, jest dla niego wystarczaj¹c¹ rekomendacj¹. Oprócz tego prowadzi te¿ w Pa³acu Sapetów w Tucznie k. Gorzowa Wielkopolskiego wczasy naturoterapeutyczne, na których jest naprawdê mnóstwo atrakcji. Wczasy takie trwaj¹ tydzieñ, a kuracjusze oprócz komfortowego zakwaterowania i smacznego wy¿ywienia wegetariañskiego maj¹ zapewnione te¿ zabiegi bioenergoterapeutyczne, masa¿e, codzienn¹ jogê oraz relaksacjê, wyk³ady, a tak¿e wiele wycieczek do ciekawych i tajemniczych miejsc. RS R

E

K

L

A

M

A

Wybitny uzdrowiciel bioterapeuta i zielarz Tomasz Æwiek Bêdzie przyjmowa³ w Ciechanowie, Legionowie, M³awie, P³oñsku i Pu³tusku. Zapisy: tel. 506 536 922 od 10.00 do 18.00

FCP-69


KONKURSY

1 lutego 2011 r.

„...i æwierkaniem nas witaj¹“ Przed uczestnikami konkursu kolejny miesi¹c dokarmiania. Miejmy nadziejê, ¿e nie bêdzie to zbyt uci¹¿liwy okres dla waszych ma³ych skrzydlatych przyjació³. One i tak wiele z³ego prze¿y³y podczas mroŸnych i œnie¿nych dni grudnia. Wszyscy wiemy, ¿e nie nale¿y przerywaæ rozpoczêtego dokarmiania, bowiem ptaki przyzwyczai³y siê do miejsc, w których zawsze czeka na nich posi³ek i dlatego codziennie tam siê pojawiaj¹. Zdecydowaliœcie siê na tak¹ formê pomocy ptakom, wiêc jesteœcie odpowiedzialni za ich ¿ycie. A wiêc dokarmiajcie do czasu, gdy nadal bêdzie brakowa³o naturalnego po¿ywienia. Jak przebiega akcja w poszczególnych placówkach? Poni¿ej kilka relacji. *** W menu dla skrzydlatych przyjació³ przygotowanym przez dzieci z Miejskiego Przedszkola nr 1 w Ciechanowie znajduj¹ siê interesuj¹ce zestawy. S¹ tu wyszukane, lecz tanie i smaczne dania, np. szyszki wype³nione ziarenkami zatopionymi w t³uszczu; w zestawie deserowym znajdziemy ga³¹zki oblane t³uszczykiem z ziarenkami i jarzêbink¹. Przedszkolna ptasia sto³ówka znajduje siê blisko okien, dlatego te¿ dzieci maj¹ wiele okazji, by obserwowaæ pa³aszuj¹cych ze smakiem karmnikowych goœci. Ksi¹¿ki i albumy z fotografiami ptaków — to pomoce, z których dzieci czêsto korzystaj¹ i ucz¹ siê rozró¿niaæ i nazywaæ swoich ma³ych przyjació³. *** Wœród informacji nades³anych za grudzieñ wyró¿nia siê meldunek ze Szko³y Podstawowej w Woli M³ockiej, chocia¿by tym, ¿e jest kolorowo, piêknie wykaligrafowany. W akcjê dokarmiania zaanga¿owani s¹ wszyscy uczniowie tej szko³y, chêtnie uczestnicz¹ w niej te¿ nauczyciele z oddzia³u przedszkolnego, nauczania pocz¹tkowego i jêzyka polskiego.

*** Równie starannie wykaligrafowany meldunek nadszed³ od uczniów klasy IIa ze Szko³y Podstawowej w Raci¹¿u. Ci mali przyjaciele ptaków brali udzia³ równie¿ w poprzedniej edycji naszego ekologicznego projektu. Teraz te¿ chc¹ pomóc ptaszkom przetrwaæ zimê. Dzieci dbaj¹, aby karmnik usytuowany za klasowym oknem zawsze by³ pe³en. Pod okiem pani Ewy Kapeli oœmiolatki przygotowa³y przedstawienie, maj¹ nadziejê, ¿e po obejrzeniu tej inscenizacji wiêcej dzieci z ich szko³y zachêci siê do akcji dokarmiania ptaków. Œliczne s¹ wasze prace plastyczne.

Gimnazjum w Lutocinie Sta³ym uczestnikiem konkursu jest Gimnazjum w Lutocinie. W tym sezonie uczniowie tej szko³y przy grabieniu i utylizacji pora¿onych szrotówkiem liœci kasztanowca przepracowali 228 roboczogodzin. Wiod¹c¹ rolê w realizacji konkursowych zadañ pe³ni¹ cz³onkowie szkolnego ko³a Ligi Ochrony Przyrody, którego opiekunk¹ jest Maria Lewandowska. W ramach realizowanego w szkole programu edukacji ekologicznej odby³o siê wiele konkursów na temat potrzeby ochrony kasztanowców. Najwiêkszym zasobem wiedzy o kasztanowcach wykaza³a siê Justyna Cieœlikowska z kl. Ia, drugie miejsce zajê³a Karolina Matysiak z kl. Ib, trzecie — Anita Dobiesz z kl. Ib. W konkursie na naj³adniejszy dyplom z kasztanowym motywem laureatkami zosta³y: Michalina Goleniowska i Aleksandra Spycha³a (obydwie z kl. IIa), Amanda Jaworska i Weronika Stañczak (obydwie z kl. IIb), Weronika Skowroñska i Kinga Olszewska (obydwie z kl. IIb), Anna Czy¿yk z kl IIa. W konkursie plastycznym pt. „Ratujmy

Akcja wspierana ze œrodków WFOŒiGW

czo-edukacyjnej zakoñczy³a siê prezentacj¹ ptasich mieszkañ, czyli budek lêgowych oraz zamontowaniem nowych karmników. *** Jeszcze tylko w lutym mo¿na do³¹czyæ do naszego projektu. Wprawdzie najwiêcej not otrzymaj¹ uczestnicy bior¹cy w nim udzia³ od stycznia, ale nic nie jest przes¹dzone. Mo¿na jeszcze opisaæ swoje dotychczasowe dzia³ania i nades³aæ prace. Jestem przekonana, ¿e przyjaciele ptaków, którzy nie zg³osili swojego udzia³u w tym roku, na pewno nie „zdradzili“ swoich skrzydlatych podopiecznych. A wiecie, ¿e pomagaj¹c — wygrywacie! Zamieszczony obok kupon prosimy wys³aæ na adres: „Tygodnik Ciechanowski“, ul. Œciegiennego 2, 06-400 Ciechanów, z dopiskiem: Konkurs „Zostañ przyjacielem ptaków“. BCz

KUPON ZG£OSZENIOWY

Zostañ przyjacielem ptaków

Praca drugoklasistki – Kasi Piwowarskiej z Raci¹¿a

26 wrzeœnia ub. roku uroczyœcie obchodzono w Woli M³ockiej Europejski Dzieñ Ptaków. Z tej okazji jedna z mam, pani Karolina Liberadzka, namalowa³a na p³ótnie przepiêkny obraz pt. „Las wczesn¹ jesieni¹”. Uczniowie kl. V w podszyciu lasu i w koronach drzew umieœcili ró¿ne ptaki i dziêki temu powsta³a nietypowa gazetka œcienna. Galeria zdjêæ do³¹czona do meldunku przedstawia bogato zaopatrzon¹ ptasi¹ sto³ówkê: siatki nape³nione t³uszczem i mieszankami ziaren, ogromne po³acie s³oniny, no i przede wszystkim goszcz¹ce tam w du¿ej iloœci ptaki. Prace Kryspina Gocejny, Mateusza Sobolewskiego oraz Krystiana Zieliñskiego to piêkne albumy zawieraj¹ce wiele ciekawych informacji o ptakach ¿yj¹cych w Polsce.

„Zaadoptuj kasztanowca“ Przedstawiamy dokonania przedostatniej grupy placówek oœwiatowych uczestnicz¹cych w tegorocznej edycji konkursu „Zaadoptuj kasztanowca”.

*** „Jest nam ogromnie mi³o po raz kolejny wzi¹æ udzia³ w konkursie „Zostañ przyjacielem ptaków“ — tak witaj¹ siê z nami przedszkolaki z Regimina. Te maluchy niestrudzenie, z wielk¹ ochot¹ karmi¹ ptaki, obserwuj¹ je nie tylko przez okno, ale równie¿ w czasie spacerów. Podczas wnikliwej obserwacji pojawiaj¹ siê kolejne, nowe pytania, na które wspólnie z wychowawczyniami szukaj¹ odpowiedzi w ksi¹¿kach. Dzieci chêtnie uk³adaj¹ wierszyki na ten temat. Oto ich rymowanka: „Wróbelki z naszej sto³ówki bardzo nas kochaj¹ i ju¿ od samego rana æwierkaniem nas witaj¹. A my za ten piêkny koncert œniadaniem ich czêstujemy i za tê niezwyk³¹ przyjaŸñ bardzo ich szanujemy“.

dzia³ania na rzecz udzia³u w konkursie podejmowali ju¿ na pocz¹tku listopada ubieg³ego roku. Sprzyjaj¹ca pogoda pozwoli³a na zorganizowanie wycieczki do lasu. Pod czujnym okiem leœniczego pana Jerzego £êckiego uczniowie rozsypali karmê dla zwierz¹t. Przy okazji poznali wiele ciekawostek z ¿ycia ptaków zamieszkuj¹cych tereny w okolicach Lutocina. Lekcja na œcie¿ce przyrodni-

21

kasztanowce” wyró¿niono prace Karoliny Malanowskiej z kl. IIIa oraz Sylwii Paluszewskiej i Weroniki Stañczak (obydwie z kl. IIb). M³odzie¿ przygotowa³a tak¿e ulotki informacyjne na temat sposobów ratowania drzew. Wraz z konkursowym kuponem otrzymaliœmy kilka referatów. By³y wœród nich opracowania o kasztanowcach przygoto-

*** Uczniowie klas I-III z Samorz¹dowej Szko³y Podstawowej w Lutocinie swoje

wane przez Weronikê Skowroñsk¹, Kingê Olszewsk¹, Sylwiê Paluszewsk¹ i Joannê Gajewsk¹ (wszystkie z kl. IIb) i materia³y o szrotówku kasztanowcowiaczku zebrane przez Patrycjê Kosin z kl. IIIa oraz Karolinê Kapelê i Patrycjê Gapiñsk¹. W sprawozdaniu dostarczonym do naszej redakcji znalaz³y siê tak¿e wiersze: Kariny Adamskiej, Marka P³ótnickiego, Ilony Brdak, Karoliny Szymañskiej, Kamila Lejzy i Huberta Jaworskiego (wszyscy z kl. Ib), wpisuj¹ce siê w konkursow¹ tematykê. Po zakoñczeniu konkursowych dzia³añ wœród uczniów gimnazjum przeprowadzono ankietê sprawdzaj¹c¹ wiedzê m³odzie¿y na temat kasztanowców. „Analizuj¹c wyniki ankiet, mo¿emy stwierdziæ, ¿e wiêkszoœæ naszych uczniów ma œwiadomoœæ istnienia problemu nisz-

Uczniowie funkcjonuj¹cej w Chraponi filii lutociñskiej Szko³y Podstawowej zbieraj¹ kasztany i grabi¹ liœcie

nazwa szko³y, przedszkola, klasa, grupa uczestników

imiê i nazwisko uczestnika

wiek

imiê i nazwisko opiekuna

adres (z podaniem gminy), nr telefonu

czenia kasztanowców przez szkodniki. Wiedzê na ten temat uczniowie uzyskali przede wszystkim z akcji prowadzonych na terenie szko³y, ulotek informacyjnych oraz gazet” — przeczytaliœmy w sprawozdaniu otrzymanym z Gimnazjum w Lutocinie.

Szko³a Podstawowa w Lutocinie, filia w Chraponi Sta³ym uczestnikiem konkursu jest tak¿e funkcjonuj¹ca w Chraponi filia Szko³y Podstawowej w Lutocinie. Choæ do szkó³ki w Chraponi chodzi zaledwie 17 uczniów, ich konkursowy dorobek jest ogromny. Dzieci przy grabieniu i utylizacji liœci przepracowa³y a¿ 458 roboczogodzin. W Chrapni roœnie 18 kasztanowców (z tego 8 przy szkolnym budynku). Wiadomo to dziêki trójce uczniów klasy trzeciej (Karolinie Gajewskiej, Julii Robaczyñskiej i £ukaszowi Rogowskiemu), którzy policzyli drzewa. „W bie¿¹cym roku szkolnym nasze dzieci mia³y mo¿liwoœæ obserwowania szrotówka kasztanowcowiaczka na liœciach opad³ych z drzew rosn¹cych przy szkole. Mogliœmy tego dokonaæ dziêki elektronicznemu mikroskopowi, który otrzymaliœmy jako nagrodê w IV edycji konkursu. (…) To jeszcze bardziej zmotywowa³o m³odych ekologów, by dalej walczyæ z wrogiem kasztanowców” — napisa³y w przes³anym do naszej redakcji konkursowym sprawozdaniu nauczycielki pracuj¹ce w Chraponi: Danuta Beding, El¿bieta Wêgrowska i Monika Czarnecka. Ze wspomnianego sprawozdania wynika, ¿e dzieci szczególnie mocno zaanga¿owa³y siê w opiekê nad jednym z kasztanowców rosn¹cych przy szkole. Opiekê roztoczyli nad nim uczniowie szko³y

w Chraponi: Aleksander Chojnowski, Daria i Karolina Gajewskie oraz Dominika Skowroñska. Pomagali im mieszkaj¹cy w tej miejscowoœci uczniowie Szko³y Podstawowej w Lutocinie: Mateusz Chojnowski, Aleksandra Paluszewska, Bartosz Oleksiak i Dawid Stankiewicz. W walce ze szrotówkiem dzieci ze szko³y w Chraponi wspomaga³ leœniczy Wies³aw Hajczuk. „W ramach wspó³pracy mo¿emy zawsze liczyæ na ciekawostki przyrodnicze, fachow¹ poradê i pomoc. Wspólnie z panem Hajczukiem dbamy o budki lêgowe dla ptaków, które pomagaj¹ nam w walce ze szkodnikami niszcz¹cymi kasztanowce” — chwal¹ leœnika panie nauczycielki. Wraz z kuponem konkursowym otrzymaliœmy prace plastyczne wykonane przez uczniów szko³y i ich rodziców na specjalnych zajêciach plastyczno-technicznych, które odby³y siê 6 grudnia.

Przedszkole nr 10 w Ciechanowie Systematycznie w konkursie uczestnicy tak¿e Przedszkole nr 10 w Ciechanowie. W tym roku w naszej akcji udzia³ wziê³a prawie 30-osobowa grupa „Misiaków”. Koordynatork¹ konkursowych przedsiêwziêæ by³a Ma³gorzata Grabowska. Dzieci na zajêciach wiele czasu poœwiêci³y na robienie z kasztanów ró¿nego rodzaju prac plastycznych, a zw³aszcza ludzików i zwierz¹tek. Jedn¹ z takich prac (wykonan¹ wspólnymi si³ami przez wszystkie dzieci) otrzymaliœmy wraz z kuponem konkursowym. Dzieci zbiera³y te¿ liœcie spod rosn¹cych w pobli¿u przedszkola kasztanowców. £¹cznie przepracowa³y 10 roboczogodzin. KK


22

SAMORZĄD

1 lutego 2011 r.

Co zamierzają zrobić po wyborach?

Co roku dodać coś nowego Rozmowa ze Stanisławem Wieteską, wójtem gminy Opinogóra ak ocenia pan wyniki samorządowych wyborów w gminie? - W wyborach na wójta uzyskałem prawie 80-procentowe poparcie i z tego wyniku bardzo się cieszę. Tak duże poparcie jest dla mnie powodem do radości, ale też zobowiązaniem. Jako wójt z wieloletnim stażem dobrze wiem, że o przychylność wyborców trzeba zabiegać codzienną pracą. Będę współpracował również z tymi, którzy pragnęli innego wyboru i mam nadzieję, że nic nie zmąci harmonijnej współpracy w tym zakresie. Mimo różnic w poglądach łączy nas przecież troska o rozwój naszej gminy i poszczególnych wiosek. * Z tego co wiem, pana konkurent do posady wójta Wiesław Jadźwiński dawno temu pracował jako specjalista od budownictwa w Urzędzie Gminy w Opinogórze. Pod pana zwierzchnictwem. Czy nie ma pan ochoty zatrudnić go ponownie? - Nawet gdybym chciał to zrobić, to nie ma wolnego etatu. Osoby, które obecnie pracują w naszym urzędzie w wydziale zajmującym się budownictwem, są ludźmi młodymi, dobrze rokującymi na przyszłość i nie ma potrzeby rozglądania się za innymi pracownikami. * A jakby etat był? - Zostałby rozpisany konkurs. Powołana przeze mnie komisja konkursowa oceniłaby kandydatów ubiegających się o tę posadę. * A jak ocenia pan wybory do Rady Gminy? Kandydaci PSL, partii, w barwach której startował pan w wyborach, zdobyli w 15-osobowej Radzie Gminy 10 mandatów… - I bardzo z tego się cieszę. * Ale na przewodniczącą Rady Gminy wybrana została Jolanta Grochowska, która startowała z własnego komitetu… - Nie wszystkie osoby, które mandat zdobyły z poparciem PSL, należą do stronnictwa. Pani Grochowska jest osobą bardzo aktywną i ma odpowiednie predyspozycje, żeby być szefową tego gremium. Nie dziwię się więc, że radni wybrali ją na przewodniczącą rady. W poprzedniej kadencji była przewodnicząca komisji budżetowej i dała się poznać z jak najlepszej strony. W dodatku ma duże doświadczenie w pracy samorządowej. To też ma swoje znaczenie, ponieważ ze starego składu rady zostały tylko 3 osoby. Podeszliśmy więc do sprawy pragmatycznie, bez patrzenia wyłącznie przez pryzmat interesu partii. Wybór został dokonany dla dobra samorządu. Bo nie chodzi o to, przynajmniej ja tak uważam i tak uważają moi współpracownicy, żeby funkcje kierownicze zajmowali koniecznie członkowie tej czy innej partii. Chodzi o to, żeby byli kompetentni. * Co planuje pan zrobić w gminie w roku 2011, pierwszym roku nowej 4-letniej samorządowej kadencji? - Chcemy skupić się przede wszystkim na remontach dróg gminnych, budowie przydomowych oczyszczalni ścieków i rozbudowie sieci kanalizacyjnej oraz remoncie świetlic wiejskich. W projekcie budżetu na 2011 r. zaplanowaliśmy m.in. przebudowę dróg w Chrzanówku, miejscowości Bacze oraz między Janowiętami a Wierzbowem, budowę chodnika przy drodze powiatowej w Opinogórze (od skrzyżowania Kąty - Patory do szkoły), budowę odcinka sieci wodociągowej w Kobylinie oraz wodociągowo-kanalizacyjnej w Chrzanówku, rozbudowę sieci wodociągowej i kanalizacyjnej we Władysławowie (podłączenie nowo wybudowanych domów) i budowę na terenie całej gminy 30 przydomowych oczyszczalni ścieków. W

Stanisław Wieteska ma 62 lata. Urodził się i wychował w Konopkach (gmina Stupsk w powiecie mławskim). Szkołę podstawową ukończył w pobliskich Morawach, a szkołę średnią w dalekim Płocku. W 1971 r. ukończył Studium Nauczycielskie w Ciechanowie, a następnie rozpoczął studia na Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu (kierunek historia). Studia ukończył w 1976 r. Rok wcześniej, będąc jeszcze studentem piątego roku UMK, rozpoczął pracę w Zarządzie Wojewódzkim Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego (w pionie administracyjno-finansowym, w którym doszedł do stanowiska kierownika). W momencie podjęcia pracy osiadł w Ciechanowie, gdzie mieszka do dziś. W 1983 r. został naczelnikiem gminy Opinogóra. Gdy w 1990 r. reaktywowano gminny samorząd, został wójtem opinogórskiej gminy. Jest nim nieprzerwanie do dnia dzisiejszego. W 1994 r. Rada Gminy nadała mu tytuł „Honorowego Obywatela Gminy”. Będąc wójtem, ukończył podyplomowe studia w zakresie samorządu terytorialnego i rozwoju regionalnego na Uniwersytecie Warszawskim. Należy do PSL (wcześniej należał do ZSL). Jest szeregowym członkiem nie piastującym żadnych partyjnych funkcji. Żonaty (żona Hanna jest nauczycielką). Państwo Wieteskowie mają dorosłego syna Jarosława (mieszka w Warszawie) i 6-letniego wnuczka Karola.

J

całej kadencji planujemy wybudowanie 256 oczyszczalni przydomowych. Praktycznie każdy mieszkaniec naszej gminy, który chciał ją mieć, będzie miał. * Ile tego typu oczyszczalni funkcjonuje obecnie w gminie? - Obecnie jest ich ok. 80. * Wracając do inwestycji… - Planujemy wykonać termomodernizację budynku Urzędu Gminy i budynku Szkoły Podstawowej w Woli Wierzbowskiej oraz przeprowadzić remont świetlic wiejskich w Woli Wierzbowskiej i Zygmuntowie. Przewidujemy także przygotowanie dokumentacji projektowo-kosztorysowej na remont dwóch kolejnych świetlic: w Dzboniu i Kołakach Kwasach. Ponadto przymierzamy się do budowy w Opinogórze boiska w ramach rządowego programu „Orlik 2012”. Mieliśmy zamiar zrobić je w ubiegłym roku, ale ze względu na brak dofinansowania z Urzędu Marszałkowskiego musieliśmy z niego zrezygnować. * W tym roku uda się uzyskać dofinansowanie tego zadania? - Taką otrzymałem informację z Urzędu Marszałkowskiego. Jeśli jednak dotacji nie dostaniemy, inwestycję przesuniemy na rok następny, bo sami nie jesteśmy w stanie wybudować takiego obiektu. Jego koszt wynosi około miliona złotych. To sporo przy mniej więcej 15-milionowym budżecie naszej gminy. * Co jeszcze zaplanował pan do zrobienia w tym roku? - Oprócz poprawy infrastruktury gminnej nie zapominam o zadaniach z dziedziny kultury. Gminny Ośrodek Kultury w Opinogórze działa bardzo aktywnie. Jest organizatorem wielu imprez nie tylko dla mieszkańców naszej gminy. Z przekonaniem mogę powiedzieć, że pod względem ilości imprez jesteśmy wyróżniającą się gminą na północnym Mazowszu. GOK posiada jednak nie najlepsze warunki lokalowe. Dlatego już została wykonana dokumentacja projektowo- kosztorysowa na

adaptację pod potrzeby GOK pomieszczeń po byłym składzie na opał, znajdujących się w budynku Urzędu Gminy, oraz remont pomieszczeń zajmowanych przez ośrodek. Złożyliśmy wniosek o dofinansowanie tego zadania. Został on wstępnie zaakceptowany i myślę, że otrzymamy dofinansowanie, dzięki któremu w dawnym składzie opałowym powstanie dodatkowa, mająca 65 metrów kwadratowych powierzchni sala z zapleczem sanitarnym. To oraz remont posiadanych obecnie przez GOK pomieszczeń znacznie poprawi warunki jego funkcjonowania. Dodam, że w czasie planowanej modernizacji przewidujemy także wybudowanie podjazdu dla osób niepełnosprawnych. * Kilkanaście lat temu GOK miał samodzielną siedzibę. Niestety, drewniany budyneczek, w którym był ulokowany, spalił się. Czy nie warto byłoby go odbudować? - Byłoby to bardzo trudne. Przede wszystkim jednak nie ma takiej potrzeby. Gdy zmodernizujemy i rozbudujemy obecną siedzibę GOK, będzie miał on lepsze warunki niż w budynku, który się spalił. * Powróćmy zatem do tematu inwestycji… - Planuję również wykonać dokumentację na przebudowę dróg gminnych w miejscowościach, w których mieszkańcy na ich remont przeznaczyli pieniądze z funduszu sołeckiego. Mam na myśli Opinogórę Dolną, Wilkowo i Kołaki Budzyno. Ponadto będę czynił starania o budowę parkingu przed kościołem w Opinogórze Górnej. W tej sprawie rozmawiamy z władzami samorządu wojewódzkiego, który jest organem prowadzącym dla znajdującego się w pobliżu Muzeum Romantyzmu. W ubiegłym roku została podpisana umowa na dofinansowanie projektu „Rozwój e-usług dla mieszkańców Gminy Opinogóra Górna”. W 2011 r. nastąpi realizacja tego projektu, co zapewni powszechny dostęp do informacji publicznej oraz

umożliwi mieszkańcom załatwianie u swoich spraw z zakresu administracji drogą elektroniczną. Kontynuujemy również ubiegłoroczne działania zmierzające do wyrównania szans edukacyjnych dzieci wiejskich poprzez organizowanie dla nich dodatkowych zajęć pozalekcyjnych. W tym roku na realizację tego zadania uzyskaliśmy dotację w wysokości prawie 580 tys. zł. Projektem tym objętych zostało 450 uczniów ze wszystkich szkół podstawowych funkcjonujących w gminie. * A co planuje pan zrobić w gminie w ciągu całej rozpoczynającej się kadencji? Jakie ma pan cele i priorytety? - Moje plany na całą kadencję są bardzo ambitne. Zamierzam przeprowadzić modernizację dróg gminnych w miejscowościach: Przytoka – Nierasowo, Chrzanowo, Kołaki Budzyno – Morgi, Wilkowo, Opinogóra Dolna, Rąbież, Przedwojewo, Rębówko – Rembowo oraz Kołaki Kwasy – Janowięta, Bacze – Opinogóra Dolna i Łaguny – Barańce. Zadania te wykonamy pod warunkiem, że otrzymamy na nie dofinansowanie z zewnątrz, o co zabiegamy. Poza tym będę czynił starania o modernizację dróg powiatowych: Opinogóra Górna – Bogucin, Dzbonie – Lipa, Wola Wierzbowska – Szczepanki. W planach mam także budowę wspomnianych wcześniej przydomowych oczyszczalni ścieków, sieci kanalizacyjnej w Opinogórze Górnej (ul. Konwerskiego), Opinogórze Dolnej i Dzboniu, modernizację stacji uzdatniania wody w Opinogórze Górnej oraz rozbudowę sieci wodociągowej i kanalizacyjnej we Władysławowie. W tej ostatniej miejscowości zamierzamy także wyremontować remizę OSP (wniosek na dofinansowanie tego zadania został już złożony). Ponadto chcemy odwodnić boisko przy Szkole Podstawowej w Woli Wierzbowskiej (pod warunkiem otrzymania dofinansowania) i wybudować w Opinogórze Górnej stadion sportowy z prawdziwego zdarzenia (z trybunami). Obiekt ten powstanie w miejscu, w którym obecnie jest boisko do gry w piłkę nożną. * Ile wybudowanie takiego stadionu może kosztować? - To duże zadanie, warte ok. 1,5 mln zł. Dlatego złożyliśmy wniosek o jego dofinansowanie. Podsumowując: będę starał się, aby co roku dodać do istniejącej infrastruktury coś nowego. Choć nadchodzące lata nie będą łatwe. Myślę jednak, że przy dobrej współpracy z radnymi, sołtysami i mieszkańcami gminy uda się większość z tych zamierzeń zrealizować.

* Z pana wypowiedzi wynika, że władze gminy Opinogóra zamierzają złożyć wiele wniosków o dofinansowanie prowadzonych przez siebie zadań z funduszy unijnych i innych zewnętrznych źródeł finansowania inwestycji… - Bez dofinansowania ze źródeł zewnętrznych takich małych gmin wiejskich jak nasza zwyczajnie nie stać na prowadzenie wielu inwestycji. Dlatego będę czynił starania o pozyskiwanie funduszy z wszelkich możliwych źródeł. Niestety, widzę nikłe szanse na zdobycie środków na budowę dróg do końca 2013 r., ponieważ pieniądze unijne na ten cel już się pokończyły. Liczę na środki finansowe z Regionalnego Programu Operacyjnego na termomodernizację i budowę sieci kanalizacyjnej. Na wiele wymienionych wcześniej zadań wnioski już złożyliśmy. Mam nadzieję, że zostaną one zakwalifikowane do dofinansowania. W tym roku zamierzamy złożyć wniosek na budowę oczyszczalni przydomowych oraz rozbudowę sieci kanalizacyjnej i wodociągowej we Władysławowie. * Czy przewiduje pan jakieś zmiany organizacyjne w Urzędzie Gminy i jednostkach samorządu gminnego? - Nie zamierzam wprowadzać zmian organizacyjnych w funkcjonowaniu Urzędu Gminy. Dodam jeszcze, że w poprzedniej kadencji wielu pracowników urzędu odeszło na zasłużoną emeryturę. Zastąpili ich młodzi ludzie wyłonieni w drodze konkursów. * A sieci szkół nie zamierza pan zmieniać? - W najbliższych tygodniach Rada Gminy chce zająć się analizą funkcjonowania samorządowych placówek oświatowych. Do bieżącego utrzymania szkół rocznie dokładamy 1,2 mln zł z własnego budżetu, który wynosi około 15 mln zł. Subwencja oświatowa, którą na ten cel otrzymujemy z budżetu państwa, niestety nie wystarcza (podobnie zresztą jak w innych gminach). Dlatego musimy, na ile to możliwe, szukać tu oszczędności. * Najmniejszą placówką w sieci jest funkcjonująca we Władysławowie filia opinogórskiej Szkoły Podstawowej… - Tak. Chodzi do niej 15 dzieci do klas I-III i 11 maluchów do „zerówki”. W tej ostatniej grupie jest tylko troje 6-latków, które za kilka miesięcy staną się pierwszoklasistami. Nauka odbywa się w klasach łączonych. Roczny koszt utrzymania tej placówki wynosi ponad 260 tys. zł. * Jej los jest zatem przesądzony? - Żadne decyzje w tej sprawie jeszcze nie zapadły. Zapadną po dyskusji na forum Rady Gminy. Rozmawiał KRZYSZTOF KOWALSKI


SAMORZĄD

1 lutego 2011 r.

23

Dojrzałość przyszła przed pełnoletnością czalni i kanalizacji w Uniecku, budowa przydomowych oczyszczalni ścieków – powstanie ich 128, przebudowa mostu na Raciążnicy w Kraszewie Czubakach, modernizacja ośrodka zdrowia w Uniecku, kontynuacja remontu remiz strażackich w Krajkowie, Szczepkowie i Jeżewie Wesel. Ponadto będziemy prowadzić działania nieinwestycyjne, głównie oświatowe, m.in. w ramach programów „Zagrajmy o sukces” czy „Nauka pływania”. Załącznikiem do budżetu są wydatki, które zaplanowały sobie rady sołeckie. Łącznie jest to ponad 600 tys. złotych. Dwanaście sołectw przeznaczyło środki z funduszu sołeckiego na opracowanie dokumentacji na drogi bitumiczne. Z kolei 22 sołectwa przeznaczyły łącznie 162 tys. zł na dożwirowanie dróg. Drogi budować też będziemy niezależnie od deklaracji sołectw. W tym roku zamierzamy wesprzeć finansowo powiat płoński w modernizacji drogi z Raciąża do Uniecka. To nie jest pierwsza nasza wspólna inwestycja. Ponadto, już sami, chcemy wybudować trakt bitumiczny z Folwarku Raciąż do obwodnicy Raciąża. To znacznie skróci odległość tej i sąsiednich wiosek od stolicy powiatu.

Rozmowa z Ryszardem Giszczakiem, wójtem gminy Raciąż

J

ak pan ocenia przebieg i wyniki wyborów? - Jestem pozytywnie zaskoczony dobrym wynikiem, który uzyskałem. Wprawdzie uważam, że od strony merytorycznej ze wszystkich kandydatów byłem najlepiej przygotowany, to jednak tzw. czarna propaganda, którą prowadził pan Bieńkowski, mogła swoje zrobić. Ten pan pomawiał mnie na wiele sposobów. Na pewno tej sprawy nie zostawię swojemu biegowi. Wynik wyborczy pokazuje, że mieszkańcy mi zaufali. I ja muszę teraz pokazać, że mieli rację. Jeśli chodzi o panią Mazurek, zachowała się zupełnie inaczej, tzn. prowadziła kampanię pozytywną. Uważam, że miała wiele ciekawych pomysłów, z kilku z nich być może skorzystam. Ale, w mojej opinii, większość z nich była jednak zbyt idealistyczna ze względu na uwarunkowania prawne. Bo na przykład nie jest możliwe, żeby wójt doprowadził do tego, aby rolnicy hodowali kury. Wójt nie ma możliwości, a i nie powinien ingerować w to, co który rolnik robi, jaką prowadzi produkcję. Ale z kolei w sprawach związanych z aktywizacją społeczną uważam, że pani Mazurek ma wiele racji. Natomiast rzeczywistość skrzeczy.

* Rada Gminy zmieniła się w 33 procentach. Weszli do niej przedstawiciele komitetów wyborczych kontrkandydatów. Czy zatem należy się spodziewać przedłużenia kampanii wyborczej na forum rady? - Emocje już opadły i wyszło na moje, że u nas nie będzie radnych wójta i innych radnych, tylko wszyscy będą radnymi gminy. Wyraźnie widać, że nie ma znaczenia rodowód poszczególnych radnych, tylko to, co wspólnie możemy zrobić dobrego dla gminy. Nie będzie w naszej radzie koalicji i opozycji w sensie politycznym. Zresztą nie widzę na to szansy, bo w gminach nie ma miejsca na uprawianie polityki. Każdy oczywiście ma jakieś poglądy polityczne, ale nie ma ich jak przełożyć na płaszczyznę gminną. Uważam, że rada już jest jedną drużyną. Dowodem są głosowania. Budżet gminy na 2011 rok został przyjęty jednogłośnie. Myślę, że kolejnym sprawdzianem będzie sesja absolutoryjna i sposób rozdzielenia nadwyżki budżetowej z 2010 roku. * Ale brak opozycji to nie jest dobra sytuacja, bo opozycja mobilizuje rządzących do działania. - O jaką opozycję chodzi? Na ogół u nas uważa się, że opozycja ma tylko za zadanie negować. W mojej opinii natomiast opozycja ma pilnować rządzących i proponować alternatywne, lepsze rozwiązania. Jeżeli radny czy grupa radnych wytknie ułomność jakiejś propozycji wójta i wskaże lepsze rozwiązanie, nie ma powodu, by go nie uwzględnić. Więc w tym sensie opozycja w gminie jest. Ale nie w aspekcie politycznym, lecz merytorycznym. Przejawia się w dyskusji nad konkretnymi rozwiązaniami. I żeby

* Jak przedstawia się sprawa finansowania zaplanowanych inwestycji? - Finansujemy je z własnych środków, z dotacji unijnych. Korzystamy też z w części umarzalnych pożyczek z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska, a także z funduszy marszałkowskich.

było jasne: ja nie mam woli ani chęci, aby wchodzić w konflikt z radą. Jeżeli większość rady ma inne zdanie niż wójt na temat jakiejś koncepcji, nawet jeśli wójt ma rację, w moim przekonaniu wójt powinien sobie w takiej sytuacji odpuścić. Dla zgody. * Gmina Raciąż osiągnęła pełnoletność. Ukończyła 18 lat. Powstała w 1992 roku. Jakie są atrybuty tej pełnoletności? Czy w przypadku gminy Raciąż pełnoletność równa się dojrzałość? - Jak człowiek osiąga pełnoletność, to nie znaczy, że wszystko wie. Dojrzewanie trwa u człowieka bardzo długo, chyba aż do demencji starczej. To także dotyczy takiej struktury społecznej jak gmina. Wydaje mi się jednak, że w przypadku naszej gminy dojrzałość przyszła przed pełnoletnością. Podstawowym i niezaprzeczalnym dowodem na to są wyniki referendum w sprawie połączenia miasta Raciąża i gminy Raciąż w jedną jednostkę samorządową, które odbyło się w czerwcu 2009 roku. Gmina to nie tylko wójt i radni, ale wszyscy mieszkańcy. Ta wspólnota została poddana próbie, aby ją zlikwidować, połączyć z inną. Przytłaczającą większością

mieszkańcy naszej gminy powiedzieli w referendum, że chcą być samodzielną wspólnotą. Wynik tego referendum i frekwencja dowodzą dojrzałości naszej wspólnoty gminnej. * Czyli referendum było egzaminem dojrzałości dla gminy Raciąż. Zatem jest już dojrzała, w każdym razie na pewno pełnoletnia, ale do małżeństwa z miastem Raciążem się nie rwie, choć sąsiad, kawaler, uderza w konkury. - Jak kawaler zrobi sobie lifting i stanie się atrakcyjniejszy, może o rękę poprosić. A kiedy oświadczyny zostaną przyjęte i czy w ogóle będą – trudno powiedzieć. * A co musi zrobić, żeby stał się atrakcyjniejszy i ponowił zaloty? - To sprawa gustu. Pan redaktor namawia mnie, abym ocenił sąsiedni samorząd. Nie chciałbym tego robić. Zmienić się musiałoby dużo. Chociażby samo podejście do gminy. Bo jeżeli jest ono nieuczciwe albo zakłamane, to nie ma o czym rozmawiać. A takie właśnie było. Z jednej strony mówił, że bardzo mu się podobamy, a drugiej oszukiwał nas, nie dotrzymywał słowa...

* Konkretnie? - Na przykład Stacja Ujęcia Wody w Witkowie. Są dokumenty na to, że jest to wspólna własność – księgi wieczyste o tym mówią. Ale nie patrząc na papiery, tylko tak zwyczajnie po ludzku do tego podejdźmy. Jeżeli tę stację wspólnie budowaliśmy, jeżeli naszą intencją była współwłasność, a potem po cichu przed współwłaścicielem przyrzeka się przekazać ujęcie spółce... Przyrzeka przekazać nie swoje. I już po tym fakcie wyciąga się do nas rękę po pieniądze na modernizację. I my te pieniądze dajemy. A potem ten kawaler mówi, że teraz stacja jest jego. Jak pobrać się z kimś takim? Z kimś, kto nas oszukał. Zatem musiałoby się zmienić podejście do nas i potraktowanie nas po partnersku, a nie jak tych, których chce się oszukać. * Gmina Raciąż ma już uchwalony budżet na 2011 rok. Na jakie inwestycje mogą w tym roku liczyć mieszkańcy? - Przede wszystkim na te, które nie zostały skończone w 2010 roku z powodu wczesnej zimy i wysokiego poziomu wód, a także planowane do ukończenia w roku bieżącym. Są to: dokończenie kanalizacji w Kraszewie Podbornym i Kraszewie Gaczułtach, budowa oczysz-

* A co z atrakcyjną pod względem rekreacyjnym i pożyteczną z uwagi na regulację stosunków wodnych inwestycją pod nazwą zalew na rzece Raciążnicy? Czy powstanie w tej kadencji? - Rzecz rozbija się o finanse. To kosztowna inwestycja. Nie mamy zamiaru budować zalewu z własnych środków, bo nas na to nie stać. Krok po kroku czynimy działania, które zbliżają nas do otrzymania pozwolenia na budowę. Wykupujemy gruntu pod zalew. Na drodze stoi wspólnota wioskowa, która formalnie jest właścicielem znacznej części gruntów przewidzianych pod tę inwestycję. Formalnie, bo ta wspólnota już nie istnieje. Nawet jeśli gmina chciałaby te grunty wykupić, to nie ma od kogo. Ot, taki paradoks prawny. Są zapowiedzi rządu, że sprawa wspólnot wioskowych i ich majątku zostanie uregulowana na korzyść gmin. I na to liczymy. Zresztą nie tylko my, bo ten problem dotyczy wielu gmin w Polsce. Szkopuł tkwi w tym, że te zapowiedzi słyszymy od kilku lat. Mam nadzieję, że wreszcie zostaną zrealizowane. Wracając do finansowania tej inwestycji... Doprowadziliśmy do tego, że budowa zalewu w gminie Raciąż została zapisana w strategii rozwoju województwa mazowieckiego. Według mnie, w kolejnej transzy pomocy unijnej po roku 2013 retencja będzie miała zielone światło. I mam nadzieję, że z tego właśnie programu skorzystamy. A do tego czasu musimy być gotowi ze wszystkimi dokumentami. Rozmawiał WŁODZIMIERZ DŻBIK


24

TURYSTYKA

1 lutego 2011 r.

A może byśmy wpadli do... Wisły? trzy główne powody, dla których powinno się odwiedzić leżącą w Beskidzie Śląskim Wisłę, i to nie tylko w sezonie narciarskim. Po pierwsze - dla Adama Małysza, wszak to jego rodzinna miejscowość. Co prawda to już nie te czasy, że turyści mogli zaglądać – dosłownie – do jego domu, bo znajdował się poniżej poziomu ulicy. Teraz mistrz wybudował się w nowym miejscu, na stoku, i ma święty spokój. Jego fani mogą natomiast podziwiać czekoladowego mistrza jak żywego, wyrzeźbionego z białego przysmaku.

nym była już gotowa. Skromny pan Adam bronił się przed honorem nazwania jej jego imieniem. – Przecież ja jeszcze żyję – oponował. Ale spasował, gdy użyto argumentu, że nie jest przecież nieśmiertelny i kiedyś pożegna się z tym światem. A wtedy nazwa będzie jak znalazł.

Tu zaczyna się Królowa Rzek Drugi powód, dla którego warto do Wisły przyjechać, to jej położenie. To

Skocznia im. A. Małysza w Wiśle - Malince

zapory, możemy po lewej stronie zobaczyć wylot doliny Białej Wisełki, Czarna wpada do zbiornika na wprost tamy.

Spacer z prezydentem Trzecim atutem miasta Wisły jest zamek prezydenta RP, zbudowany w

„Słodki” mistrz

7-dniowym wyprzedzeniem. Natomiast w niedziele i dni świąteczne podczas mszy i innych nabożeństw dostępna jest stojąca obok drewniana zabytkowa kaplica, powstała z inicjatywy arcyksięcia Fryderyka Habsburga. Zamek Dolny, z którego rozciąga się piękny widok na zaporę i zbiornik, służy obecnie turystom jako obiekt noclegowy i restauracja.

Stoi w gablocie, sporo większy niż w rzeczywistości, bo wysoki na 2,5 metra. Otoczony jest zdobytymi przez siebie trofeami – czterema kryształowymi kulami, też z białej czekolady. Znajduje się to cudo w hallu Domu Zdrojowego, w samym centrum miasta przy placu B. Hoffa. Figurę ufundowali i wykonali członkowie Stowarzyszenia Cukierników RP dziesięć lat temu. W 2007 roku firma E. Wedel odnowiła rzeźbę i uaktualniła, dodając do trzech istniejących czwartą mistrzowską kulę. Tak więc, nawet gdy w Wiśle nie ma akurat prawdziwego Małysza, to jest ten drugi w zastępstwie, i co ważne - dostępny dla każdego.

FOT. RYSZARD MARUT

Czekoladowy mistrz

Szlaki, trasy, baseny, korty... Turystycznych atrakcji w Wiśle nie brakuje. I latem, i zimą. Leżąca u podnóża Baraniej Góry miejscowość chwali się ponad 100 kilometrami szlaków turystycznych, przystosowanych zarówno

Zameczek prezydenta RP na stoku Zadniego Gronia

karczmie z końca XVIII wieku. Można w nim podziwiać m.in. osobliwości męskiego i kobiecego stroju ludowego oraz najpiękniejsze przykłady sztuki ludowej, w tym prześliczne koronki koniakowskie. Przy muzeum utworzono enklawę budownictwa drewnianego z kolibą wraz z koszorem, chałupą komornika, kuźnią, pasieką i zielnikiem. Okazuje się, że w Wiśle można mówić o prawdziwym muzealnym wysypie. W obiekcie „Agawa”, też przy ul. Stellera, znajduje się Muzeum Spadochroniarstwa, a w „Ziemowicie” przy ul. Wodnej – Muzeum Narciarstwa, z nartami Adama Małysza, na których zdobył mistrzostwo Polski. Mistrz ma też swoją galerię ze sportowymi trofeami, a więc pucharami, medalami, kryształowymi kulami i innymi pamiątkami oraz z jego kolekcją sprzętu narciarskiego. Adres galerii to Wisła Centrum, ul. 1 Maja, tuż obok ronda. Jest też Muzeum Turystyki PTTK przy ul. Czarna Wisełka oraz Muzeum Aptekarstwa przy ul. Głębce, w chacie góralskiej „Kleszczonka”. Zachęcam do spaceru ulicą Lipową, by obejrzeć pałacyk myśliwski Habsburgów. Ten drewniany tyrolski budynek z końca XIX w. pobudowano na polanie Przysłop pod Baranią Górą i służył on rodzinie cesarskiej i jej gościom jako baza wypadowa do polowań. W 1986 r. przeniesiono go do centrum Wisły i obecnie jest on siedzibą Oddziału PTTK „Wisła” i stanowi jeden z punktów szlaku architektury drewnianej oraz szlaku Habsburgów. Natomiast na Baraniej Górze - najwyższym szczycie polskiej części Śląska Cieszyńskiego - znajduje się wieża widokowa o ponad 15-metrowej wysokości, z której, przy dobrej widoczności, można zobaczyć nawet Tatry.

Aleja gwiazd

W Zamku Dolnym urządzono hotel dostępny dla wszystkich

Tu, za tą tamą Królowa Rzek bierze swój początek

Orzeł z Wisły ma tam nie tylko czekoladowy pomnik, ale i skocznię narciarską swojego imienia w Wiśle Malince. Pierwsza skocznia w tym miejscu powstała już w 1933 roku. Wtedy był to obiekt drewniany, a pierwszy rekordzista Mieczysław Kozdruń skoczył na odległość... 41 metrów. Prace budowlane przy obecnej rozpoczęły się w 2004 roku; rok wcześniej podpisano akt erekcyjny, a uroczystość zaszczycił prezydent Aleksander Kwaśniewski. Nie obyło się jednak bez przeszkód. W 2006 roku na zeskoku skoczni osunęła się ziemia i trzeba było przerwać prace. Wznowiono je po roku, a w następ-

tu ma początek największa polska rzeka Wisła, biorąca się z połączenia dwóch Wisełek – Czarnej i Białej, o czym wie każde dziecko z lekcji geografii. Można to zobaczyć na własne oczy, choć przyznam, że nie robi ten widok narodzin królowej naszych rzek aż takiego wrażenia, jakiego by się człowiek spodziewał. Winna temu zapora na Jeziorze Czerniańskim, budowana w latach 19681973, która spiętrzyła wody obydwu potoków. Ze zbiornika wypływa teraz skromny, nieefektowny strumyczek, czyli nasza Wisła. Wisełki natomiast prezentują się jak należy. Stojąc na koronie

latach 1929-1931 na miejscu drewnianego zameczku myśliwskiego Habsburgów, który spłonął. Ten nowy był darem ludu śląskiego dla prezydenta Ignacego Mościckiego. Wiele lat później inny prezydent, Aleksander Kwaśniewski, po latach zaniedbań przywrócił mu dawną świetność i funkcję rezydencji głowy państwa. Dzięki temu można mieć nadzieję, że na deptaku czy na stoku człowiek natknie się teraz na prezydenta Komorowskiego. Zamek góruje nad okolicą, zbudowany bowiem został na stoku Zadniego Gronia w Wiśle Czarnem. Turyści mogą go zwiedzać - jeśli oczywiście nie gości w nim akurat prezydent - w grupach z przewodnikiem w określone dni i godziny; wymagana jest rezerwacja z co najmniej

dla amatorów pieszych wędrówek, jak i rowerzystów górskich, czy uprawiających jeździectwo. Do wyboru są baseny kąpielowe, kryte pływalnie, korty tenisowe, boiska sportowe. W sezonie zimowym można korzystać z tras do uprawiania narciarstwa śladowego (trasy biegowe na Kubalonce) i zjazdowego. Jest prawie 40 wyciągów narciarskich, w tym 4 z koleją kanapową oraz 5 skoczni narciarskich. Liczbę miejsc noclegowych szacuje się na około 10 tysięcy (w 300 obiektach).

Hafty koniakowskie Jeszcze o kilku innych atrakcjach warto wspomnieć, by obraz Wisły był pełniejszy. Oczywiście nie można pominąć Muzeum Beskidzkiego (Wisła Centrum, ul. Stellera), mieszczącego się w starej

Ma Wisła Małysza, to musi też mieć swoją aleję gwiazd sportu. Usytuowano ją w samym centrum przy placu B. Hoffa. Jej otwarcie to rok 2008. Pierwsza tablica z brązu upamiętnia otwarcie skoczni w Wiśle Malince imienia Małysza, druga to hołd dla mistrza świata w skokach narciarskich. Dopiero trzeci jest Janusz Rokicki – wicemistrz paraolimpijski w pchnięciu kulą. Skoro już o honorach dla zasłużonych dla miasta mowa, warto wspomnieć, że w amfiteatrze siedzi sobie na jednej z ławeczek metalowy profesor Stanisław Hadyna, twórca zespołu „Śląsk”. O nim też nie zapomniano. Żegnając Wisłę, warto pomyśleć o jakiejś pamiątce. Jeszcze niedawno furorę robiły stringi autorstwa koniakowskich koronczarek. Moda na nie chyba już minęła, więc polecam odwiedziny galerii „U Niedźwiedzia” przy ul. Stellera. Jest to siedziba Stowarzyszenia Grupy Twórców „Wiślanie” i można tam zakupić ich prace i różne pamiątki. Ja wyjechałam z Wisły z drewnianymi ozdobami choinkowymi nabytymi w kiosku pałacyku myśliwskiego Habsburgów. GRAŻYNA NOWICKA


1 lutego 2011 r.

Zwycięski turniej siatkarek Rosario

Nie chcą ekstraklasy? Nie tak miał wyglądać początek rundy rewanżowej w wykonaniu ciechanowskich szczypiornistów. Po przegranej w ubiegłym tygodniu z outsiderem z Zielonej Góry teraz przyszedł czas na stratę cennych punktów w Szczecinie. Co prawda Pogoń to zespół, który również liczy się w rywalizacji o awans do ekstraklasy, ale ciechanowianie do tej kolejki byli liderami tabeli. Początek meczu należał do Juranda. Po pięciu minutach gry piłkarze trenera Nocha prowadzili nawet 3:1, ale niesieni głośnym dopingiem szczecinianie zaczęli powoli odrabiać straty. W 10. minucie gospodarze wyszli na pierwsze prowadzenie. Piłkarze ze Szczecina zaskoczyli naszych zawodników agresywną grą w obronie, z którą nie mogli poradzić sobie nasi napast-

Chwila przerwy niekorzystnie wpłynęła na piłkarzy Juranda, którzy tracili kolejne bramki, a gospodarze systematycznie powiększali swoją przewagę bramkową. Gospodarze grali konsekwentnie w obronie i nawet za cenę kar minutowych powstrzymywali naszych zawodni-

odrabiać straty, ale przegrali ostatecznie to starcie sześcioma bramkami. Jurand po przegranej w Szczecinie stracił pozycję lidera na rzecz rezerw płockiej Wisły, która po zaciętym spotkaniu pokonała u siebie Sokoła Kościerzynę.

Po raz drugi siatkarki Rosario Lubowidz były gospodyniami ogólnopolskiego turnieju mini siatkówki, który odbył się w bieżuńskiej hali sportowej. turnieju wzięło udział 36 drużyn w kategorii dwójek i trójek siatkarskich z Mazowsza, m.in. Volley Płock, Beta Błonie, NOSiR Nowy Dwór Maz., Nike Ostrołęka, Plas Warszawa, Atena Warszawa i kilka drużyn z Torunia. W kategorii dwójek zawodniczki Rosario zagrały zgodnie z oczekiwaniami, wygrywając wszystkie mecze. Pozostałe

W

pierwszej rundzie dwa mecze i nie awansowała do grupy finałowej. W kategorii trójek trener lubowidzkiej drużyny nie wystawił do gry jednego najsilniejszego składu, ale desygnował na parkiet dwa równe zespoły, które miały za zadanie zdobyć oba miejsca na podium. Decyzja ta okazała się słuszna i zamierzony na początku cel siatkarki Rosario osiągnęły. Zajęły odpowiednio: UKS Rosario I - pierwsze miejsce (Dominika Ziółkowska, Paulina Sobolewska, Weronika Trzeciak) i UKS Rosario II - drugie miejsce (Joanna Karpińska, Natalia Mazurkiewicz, Milena Montowska). Obydwie drużyny w tym sezonie w swojej

FOT. ARCHIWUM UKS ROSARIO

Piłka ręczna

Pogoń Szczecin – Jurand Ciechanów 29:23 (13:11)

25

W meczu Pogoni Szczecin z Jurandem dużo było fauli i gry bez piłki

Jurand: Marszałek – Krysiak 4, Rurarz 4, Krajewski 4, Piórkowski 3, Prątnicki 3, Jurkiewiacz 2, Nowaliński 1, Pakulski 1, Niećko, Dmowski rdk Wyniki: Orlen II Płock – Sokół Kościerzyna 32:30 (14:14), AZS Bydgoszcz – Grunwald Poznań 27:35 (13:16), Ostrovia Ostrów Wlkp. – AZS UZ Zielona Góra 31:27 (16:17), Politechnika Warszawa – Techtrans Elbląg 25:27 (14;13), Pogoń Szczecin – Jurand Ciechanów 29:23 (13:11), SMS Gdańsk – AZS AWF Warszawa 36:39 (17:18)

nicy. Chwilę później czerwoną kartkę ujrzał zawodnik Pogoni i mogło się wydawać, że ciechanowianie wrócą na właściwy tor. Bolączką zawodników Juranda była jednak gra w przewadze, której absolutnie nie potrafili wykorzystać. Do przerwy gospodarze prowadzili dwoma bramkami 13:11.

ków. W pewnym momencie trójka szczecinian musiała radzić sobie z sześcioma zawodnikami Juranda. Nawet taka przewaga nie pomogła ciechanowianom zbliżyć się do świetnie dysponowanych tego dnia zawodników Pogoni. W końcówce gracze Juranda zaczęli delikatnie

1.Wisła II Płock 2.Jurand Ciechanów 3.Pogoń Szczecin 4.Politechnika Warszawa 5.Sokół Kościerzyna 6.Ostrovia Ostrów Wlkp. 7.Grunwald Poznań 8.Techtrans Elbląg 9.AZS AWF Warszawa 10.AZS Bydgoszcz 11.AZS Zielona Góra 12.SMS Gdańsk

10 10 10 10 10 10 10 10 10 10 10 10

19 18 14 14 9 9 8 7 7 6 5 4

330:280 345:284 287:255 310:292 286:270 299:296 255:273 239:275 278:320 309:342 283:297 319:356

Piłka ręczna, junior młodszy

Przegrana z nafciarzami uniorzy młodsi ciechanowskiego Juranda przegrali w meczu ligi wojewódzkiej z drużyną Wisły Płock 31:39. Do przerwy wszystko układało się po myśli naszych szczypiornistów, którzy prowadzili dwoma trafieniami. Jednak po zmianie stron role się odwróciły i to goście przejęli inicjatywę. Płocczanie tuż po wznowieniu gry w przeciągu pięciu minut zdobyli cztery bramki i wyszli na dwubramkowe prowadzenie 19:17. Nasz zespół miał

J

jeszcze siły i odpowiedział dwoma celnymi strzałami Andrzeja Kosika i Bartosza Szelugi i ponownie był remis po 19. Od tego momentu na parkiecie dominowali zawodnicy płockiej Wisły, którzy z minuty na minutę powiększali swoje prowadzenie, na dwa trafienia płocczan zawodnicy Juranda potrafili odpowiedzieć tylko jednym albo wcale. Taka wymiana ciosów utrzymała się już do końca spotkania i cenne punkty z Ciechanowa wywiózł zespół gości.

W drużynie Juranda szwankował stały element gry, jakim są rzuty karne; na sześć prób tylko połowa okazała się skuteczna. Na pocieszenie dobrą formą strzelecką błysnął w drużynie Juranda Bartosz Szeluga, autor 12 bramek. Jurand: Morawski – Fronc 1, Maćkowski 1, Kierski 4, Ptaszkiewicz 1, Cejmerowski 7, Szeluga 12, Kosik 5 Trener: Biernacki Lew.

Siatkarki z Lubowidza po raz kolejny pokazały, że nie mają sobie równych

dwie drużyny z Lubowidza zagrały z różnym szczęściem. Drugi zespół dziewcząt zaskoczył pozytywnie, zajmując ostatecznie 5. miejsce. Nieco mniej szczęścia miała trzecia drużyna, która przegrał w

kategorii wiekowej nadal nie mają sobie równych i tak jak w dwójkach są głównymi kandydatkami do zwycięstwa na Mazowszu. AO

Orka w Płocku płockiej lidze pływania wystartowała liczna grupa pływaków z ciechanowskiej Orki. Najmłodsza nasza zawodniczka Karolina Kurzątkowska zdobyła dwa medale, złoty w konkurencji 50 m stylem klasycznym i srebrny stylem dowolnym. Zawodnicy z rocznika 1996 na dystansie 100 m stylem dowolnym zajęli trzy pierwsze miejsca. Wygrał Adam Kuskowski z czasem 56,92, drugi był Mateusz Pietroń - 57,40, a trzeci Adrian Adamski - 58,87. Adrian Krzywnicki zdobył złoty medal w konkurencji 50 m stylem motylkowym, a na dystansie 100 m stylem zmiennym był czwarty. Jego kolega Oskar Jemielita był trzeci stylem dowolnym i czwarty grzbietowym. 11-letni Jakub Zdunek wygrał wyścig na dystansie 50 m stylem klasycznym (42,82) i był drugi stylem grzbietowym (38,58). W konkurencji 100 m stylem dowolnym złoty medal z czasem 1:08,70 wywalczyła Karolina Adamkiewicz. Do tego dorzuciła srebro na dystansie 200 m stylem zmiennym.

W

zaprasza: Lodowisko, ul. 17 Stycznia 60 (obok hali sportowo-widowiskowej) czynne codziennie w godz. 9-21 z przerwami technologicznymi w godz. 11-11.30, 13-14, 16-16.30, 18-18.30. W okresie ferii zimowych (od poniedziałku do piątku) w godz. 9-13 dla uczniów ciechanowskich szkół samorządowych wejście na lodowisko będzie bezpłatne. Wypożyczalnia łyżew na miejscu (płatna). Kryta pływalnia, ul. 17 Stycznia 60 B czynna jest codziennie w godz. 6-22.

Więcej na www.mosirciech.pl


26

1 lutego 2011 r.

Sukcesy indywidualne i w sztafecie W ubiegły weekend 10-latkowie z ciechanowskiej Orki startowali w Brnie podczas międzynarodowych zawodów pływackich. W Czechach trener Zbigniew Grochowski wystawił do startów: Julię Olińską, Adriannę Załęską, Oskara Jemielitę, Adriana Krzywnickiego, Mateusza Rejniaka, Dawida Dłużniewskiego i Jakuba Kowalczyka.

łodzi pływacy z Ciechanowa sprawili nie lada sensację, wygrywając wyścig sztafetowy 4 x 50 m zarówno stylem dowolnym, jak i zmiennym. W trakcie startu stylem dowolnym nasi chłopcy uzyskali bardzo czas - 2:32,37. A ten rezultat „wypływali”: Krzywnicki, Dłużniewski, Kowalczyk i Jemielita. Jeszcze bardziej widowiskowy okazał się wyścig stylem zmiennym i rywalizacja z gospodarzami, Kometą Brno. Zawodnicy Orki podczas każdej ze zmian bili swoje

nych. Oskar Jemielita wygrał wyścig na dystansie 50 m stylem motylkowym (41 s), był drugi w stylu klasycznym (46,70 s) i piąty stylem grzbietowym, osiągając po raz kolejny swój najlepszy wynik na tym dystansie (40,02 s). Do tego czwarte miejsce w stylu dowolnym zadecydowało, że Oskar został wybrany na najlepszego zawodnika całej imprezy i odebrał pamiątkowy puchar. Adrian Krzywnicki w wyści-

M

gu stylem motylkowym znalazł się tuż poza podium, a w startach stylem grzbietowym, dowolnym i klasycznym był w pierwszej „dziesiątce”. Dziewczęta Julia Olińska i Adrianna Załęska również poprawiały swoje dotychczasowe rezultaty, ale nie pozwoliły im jeszcze one walczyć o najwyższe miejsca. Tuż po zawodach trener Grochowski przyjmował gratulacje od szkoleniowców pozostałych drużyn za znakomite rezultaty, jakie osiągnęli jego podopieczni. rdk

Najlepszy zawodnik Oskar Jemielita

Sztafeta Orki w stylu dowolnym: Jakub Kowalczyk, Dawid Dłużniewski, Adrian Krzywnicki i Oskar Jemielita

O

G

Ł

O

S

Z

E

N

I

E

rekordy życiowe: Oskar Jemielita - na grzbiecie, Jakub Kowalczyk żabką, Adrian Krzywnicki - motylkiem i Mateusz Rejniak - dowolnym i osiągnęli kolejny znakomity czas, 2:51,26. W tej kategorii wiekowej taki rezultat pozwala rywalizować już z najlepszymi klubami w Europie. Jeszcze lepiej wypadli nasi pływacy w startach indywidual-

Pływacy Orki wraz z trenerem Zbigniewem Grochowskim

Lekkoatletyka

Dwa medale płońskich lekkoatletów u b i e g ł y w e e ke n d w Spale odbyły się halowe mistrzostwa Polski juniorów i juniorów młodszych. Na zawodach nie zabrakło płońskich sportowców z klubu Durasan, którzy we wcześniejszych eliminacjach zapewnili sobie start w tej imprezie. Tym razem lepiej wypadły dziewczęta, które wywalczyły dla płońskiego klubu dwa krążki. Srebrny medal w biegu na 60 m juniorek młodszych zdobyła Monika Wiekiera, uczennica Liceum Ogólnokształcącego im. Henryka Sienkiewicza w Płońsku. Już w eliminacjach poprawiła swój rekord życiowy (7,93 s) uzyskała pewny awans do finału z drugim Zbigniew Majewski ze swoją podopieczną czasem zawodów. Chwilę Eweliną Wyszczelską później potwierdziła swoją życiową formę i wynikiem 7,94 s W konkurencji skoku w dal stanęła na zajęła 2. miejsce w spalskich mistrzo- trzecim stopniu podium z wynikiem stwach. 5,31 m. Konkurs był bardzo wyrówW tej samej kategorii wiekowej nany i emocjonujący. Do ścisłego świetnie zaprezentowała się ciechano- finału Ewelina awansowała z drugim wianka Ewelina Wyszczelska, treno- wynikiem. W ostatniej kolejce Ewa wana przez Zbigniewa Majewskiego. Korniluk z Podlasia Białystok skokiem

W

na odległość 5,45 m wygrała całe zawody. Warto dodać, że ciechanowianka rywalizowała ze starszymi zawodniczkami i za rok będzie miała szansę na lepszą pozycję. W sprincie na 60 metrów jako jedyny z Mazowsza w finale znalazł się Mariusz Kowalski. Z nowym rekordem klubu 6,95 s zajął ostatecznie 5. miejsce. Także piąte miejsca przypadło skoczkom Katarzynie Szewczak oraz Adrianowi Józefowiczowi. W trójskoku Katarzyna uzyskała wynik 11,62, zaś Adrian w skoku w dal 6,89 m. Pozostałe wyniki płońskich lekkoatletów: trójskok - Piotr Figat, 6. miejsce – 13,84, Damian Nowicki, 7. miejsce – 13,71; 400 m Wioleta Bielska, 7. miejsce – 59.39; 1000 m Mateusz Gocejna, 12. miejsce – 2.49,16 Lew.


1 lutego 2011 r.

Turniej oldbojów o puchar starosty mławskiego

Nasi sprawniejsi wa zespoły z naszego okręgu nadawały ton wydarzeniom podczas ósmej już odsłony Ogólnopolskiego Turnieju o Puchar Starosty Mławskiego. Zarówno Żuromin, jak i Mława meczu nie przegrały, ale w klasyfikacji generalnej lepsi okazali się gracze pierwszej z wymienionych drużyn. A zadecydowało o tym starcie mławian z Włocławkiem. Czterokrotnie gospodarze

D

jego kadrze był znany z występów w warszawskiej Legii Zbigniew Mandziejewicz), Andrzeja Nawłokę uznano za najlepszego bramkarza imprezy, a pochodzący z gminy Lipowiec Tomasz Wilczyński odebrał statuetkę dla najstarszego uczestniczka zmagań. Wyniki: Żuromin – Ostrołęka 2:0 (S. Dudek 2), Mława – Włocławek 4:4 (P. Taranowski, W. Pełkowski z karnego, M. Afanasjew, A. Karpiński),

27

Sparingi W ostatni weekend drużyny z naszego regionu rozgrywały mecze sparingowe. Wyniki

MKS Przasnysz - Pogoń Siedlce (w Legionowie) 0:3

Grali także: Kulpa - Kozłowski, Pałka, Kapsa, Federczyk, M. Dzięgielewski

ŁKS Łomża - Nadnarwianka Pułtusk (w Ostrołęce) 4:0 MKS Ciechanów - MKS Szczytno 4:1 Wkra Żuromin Wieczfnianka Wieczfnia Kościelna 5:3

Adres redakcji 06-400 Ciechanów, ul. Ściegiennego 2 Telefony redaktor naczelny tel./fax (23) 672 34 02 redaktorzy prowadzący (23) 673 93 67 dziennikarze (23) 673 23 43 i 673 93 65 dział graf.-techn. - (23) 673 93 60 biuro ogłoszeń i administracja tel. (23) 672 26 55, fax (23) 672 44 96 Kolportaż (0-23) 673 93 66 POCZTA ELEKTRONICZNA redakcja tc@ciechanow.com, tc@ci.onet.pl ogłoszenia ogloszenia@tc.ciechanow.com Internet http://www.tc.ciechanow.pl

Zespół redakcyjny Redaktor naczelny Ryszard Marut Redaktorzy prowadzący Włodzimierz Dżbik Marek Żbikowski

Wrocław – Żuromin 0:2 (M. Barcikowski, P. Ulatowski), Mława – Ostrołęka 2:1 (B. Wróblewski, P. Taranowski), Wrocław – Włocławek 1:4, Żuromin – Mława 1:1 (P. Ulatowski – A. Karpiński), Wrocław – Ostrołęka 2:3, Żuromin – Włocławek 4:1 (S. Dudek 2, J. Berliński 2), Mława – Wrocław 2:1 (P. Taranowski, M. Afanasjew), Włocławek – Ostrołęka 1:2 Najstarszy zawodnik: Tomasz Wilczyński (Wrocław) Najlepszy strzelec: Sławomir Dudek (Żuromin) Najlepszy gracz: Tomasz Bartczak (Włocławek) Najlepszy bramkarz: Andrzej Nawłoka (Wrocław) Najlepszy gracz gospodarzy: Paweł Taranowski GP

1. OVB Oldboys Żuromin 2. Mławianka Mława 3. Narew Ostrołęka 4. Anwil Włocławek 5. Śląsk Wrocław

4 4 4 4 4

10 8 6 4 0

9:2 9:7 6:7 10:11 4:11

Żbik Nasielsk

FOT. J. STEFAŃSKI

FOT. SŁAWOMIR DUDEK

Oldboje Mławianki Mława

wychodzili na prowadzenie, ale za każdym razem rywale ich doganiali. Strata dwóch punktów już na początku wpłynęła na dalszą postawę miejscowej ekipy - w bezpośrednim starciu z żurominianami musieli od początku atakować. Zaczęli kapitalnie. Andrzej Karpiński uciekł obrońcom, po czym nie dał żadnych szans Markowi Osieckiemu. Jednak to nie wystarczyło do odniesienia zwycięstwa, konkurenci walczyli do końca i osiągnęli swój cel. Paweł Ulatowski strzelał dwa razy, z pierwszym uderzeniem poradził sobie jeszcze Sławomir Bartnicki, ale wobec dobitki był już bezradny. To przesądziło o końcowym triumfie OVB, tym bardziej że w ostatnim meczu rozbili jeszcze włocławian. Rywalizacja była popisem Sławomira Dudka, aktywnego jeszcze ligowego gracza, występującego na co dzień w czwartoligowej Wkrze Żuromin. Dwie bramki wbite Nobilesowi zapewniły mu koronę króla strzelców. Jeśli chodzi o pozostałe nagrody indywidualne, powody do radości mieli włocławianie. Choć Śląsk zajął ostatnie miejsce (w

Zespół Walerian Dziczkiewicz Wiesław Hagedorny Krzysztof Jakubowski Izabela Koba-Mierzejewska Krzysztof Kowalski Marta Maik Roman Nadaj Agnieszka Orkwiszewska Bolesław Prus (fotoreporter) Stefan Żagiel

Przasnyszanie w spotkaniu z Pogonią Siedlce

Przasnysz: Kokosiński - Butryn, Jankowski, Burdach, Łazarz - Piasecki, Wróblewski, Malinowski, Przebierała Wiśniewski, Olszewski Grali także: Wysocki - Niestępski, Smoliński, Grędziński, Sieja, Karczewski, Woliński

GKP Targówek - Tęcza 34 Płońsk (w Warszawie) 0:2 Bramki: Kuciński, K.Dzięgielewski Tęcza: Topolewski - Kuciński, Żebrowski, Cytloch, Gralewicz - Cabanowski, Jóźwiak, Iwanicki, Kłodowski - K. Dzięgielewski, Kaczor

Bramki dla Wkry: Koprowski 3, Kruk, Stopczyński

paringiem z drugoligowym Zniczem ciach finansowych jakie zapowiedział Pruszków nasielszczanie rozpoczęli już samorząd. Burmistrz miasta, który przygotowanie do rundy wiosennej. Na od wielu lat dopinguje nasielski zespół, sztucznej nawierzchni w Pruszkowie zadeklarował dalsze wspieranie klubu. pokonali wyżej notowanego rywala 2:1, a Na spotkaniu z zarządem klubu burbramki dla Żbika zdobyli Fabian Kotarski mistrz Arciszewski obiecywał, że będzie i Artur Choroba. W ten weekend piłkarze Cezarego Moledy Żbik Nasielsk zagra: mieli zagrać w Cie5.02 - ze Startem Nidzica (Kraszewo) chanowie z Błękit12.02 - z Wieczfnianką Wieczfnia Kościelna (Kraszewo) nymi Raciąż, ale do 16.02 - z Mławianką Mława (Kraszewo) meczu ostatecznie 19.02 - ze Startem Działdowo (Kraszewo) nie doszło. Nasielsz23.02 - z Żyrardowianką (Żyrardów) czanie przygoto26.02 - z GKP Targówek (juniorzy) wują się do sezonu 5.03 - z MKS Ciechanów (Ciechanów) głównie na własnym 12.03 - z Iskrą Krasne (Kraszewo) obiekcie, treningi z piłkami odbywają się w Kraszewie, ponieważ tam znajduje starał się pozyskiwać odpowiednie funsię sztuczna nawierzchnia, na której bez dusze na dalsze funkcjonowanie drużyproblemu można przeprowadzić tego ny, tak, aby ta mogła spokojnie walczyć typu zajęcia. dalej o awans do czwartej ligi. Dobre humory działaczy z Nasielska popsuła ostatnio wiadomość o cięzaw

Dział graficzno-techniczny Cezary Czostkiewicz (kierownik) Piotr Zbrzezny

Opia Opinogóra Sona Nowe Miasto 2:5

Dział promocji i kolportażu Daniel Kwiatkowski (kierownik) Radosław Marut Korekta Wanda Kalinowska

Korona Ostrołęka Makowianka Maków Maz. 3:1 Znicz Pruszków - Żbik Nasielsk (w Pruszkowie) 1:2

Halowa liga zakładowa

espoły, które zdominowały halowe rozgrywki tegorocznej edycji ciechanowskiej ligi zakładów pracy, zagrają tylko w małym finale o trzecie miejsce. Oba zespoły swoje mecze półfinałowe tylko zremisowały, nie powiodło im się również w rzutach karnych. Mecze półfinałowe były wyrównane, aż w trzech przypadkach o zwycięstwie decydowały rzuty karne. W pierwszym półfinale spotkały się drużyny Reginy i Zakładu Gazowniczego. Po pierwszej połowie zanosiło się na małą niespodziankę, gazownicy prowadzili po bramce Tadeusza Laskowskiego. Chwilę po zmianie stron do bramki trafił Daniel Bergol i doprowadził do remisu. Gola na 2:1 dla gazowników zdobył Artur Gałązka. W ostatnich sekundach spotkania wyrównującą bramkę dla Reginy strzelił Marcin Dobrzyniecki i o wyniku musiały zadecydować rzuty karne, w których lepsi okazali się gracze Reginy. Drużyna Szymański & Gol Sport sprawiła kolejną niespodziankę, wygrywając 3:1 z wyżej notowaną Strażą Pożarną. Wszystko zaczęło się po myśli strażaków, objęli prowadzenie po trafieniu Andrzeja Gostkowskiego. Do remisu

Z

Redaktor graficzny wydawnictwa Artur Szczerba

Tęcza Ojrzeń - Konopianka Konopki 6:1

Przygotowania Cedrob i Bauer z kłopotami w tle poza finałem S

Współpracują Małgorzata Barwicka Grażyna Czerwińska Wojciech Giełżyński Mirosław Hajnos Zenon Lewandowski Marzena Rutkowska Monika Sobierajewska Ewa Stangrodzka Sławomir Wichowski (fot.)

doprowadził Jacek Szymański i do przerwy wynik sie nie zmienił. W końcówce spotkania drugą bramkę zdobył Szymański, a wynik ustalił Paweł Cejmer. W dwóch kolejnych meczach o końcowym wyniku decydowały rzuty karne. Dotychczasowy lider Cedrob w meczu z Radmarem w regulaminowym czasie zremisował 2:2, ale w rzutach karnych przegrał 2:3. Natomiast Pan Samochodzik (Achtel) zremisował bezbramkowo z Bauerem i awans do finału uzyskał w drugiej serii karnych, wygrywając 4:3. W klasyfikacji na najlepszego strzelca w dalszym ciągu przewodzi Grzegorz Piętka (Radmar), który zdobył 13 bramek i o trzy trafienia wyprzedza Radosława Wyszczelskiego z Pana Samochodzika. Wyniki 8. kolejki: Regina – Zakład Gazowniczy 2:2 (0:1) k. 3:2, Straż Pożarna – Szymański Dachy & Gol Sport 1:3 (1:1), Cedrob – Radmar 2:2 (1:1) k 2:3, Bauer – Pan Samochodzik 0:0 k. 4:3 Finał: Radmar - Pan Samochodzik, o miejsce 3-4 Cedrob – Bauer, o miejsce 5-6 Regina – Szymański Dachy & Gol Sport, o miejsce 7-8 Zakład Gazowniczy – Straż Pożarna lew

Prenumerata Wszystkie urzędy pocztowe i doręczyciele Termin zamówień - do 20 każdego miesiąca poprzedzającego okres realizacji Jednostki „RUCH“ w całym kraju Zespół Ciechanów, ul. Sienkiewicza 29d tel. (23) 673 66 89); termin zamówień do 5 każdego miesiąca poprzedzającego okres realizacji Biuro ogłoszeń Ciechanów, ul. Ściegiennego 2 Bożena Zimińska (kierownik) Kamila Imielska tel. (23) 672 26 55 tel./fax (23) 672 44 96 Punkty przyjmowania ogłoszeń Działdowo, „Tygodnik Działdowski“ ul. Jagiełły 35, tel. (23) 697 24 37 Urząd Pocztowy ul. Pocztowa 1 Maków Mazowiecki ul. Mickiewicza 13A (kiosk branży przemysłowej prasa, usługi ksero) Mława, St. Rynek 1 (Orbis) tel. (23) 654 43 68 Redakcja „Gazety Mławskiej“, ul. Długa 9 tel. (23) 654 38 32 Nasielsk, Ośrodek Kultury (kino „NIWA“), ul. Kościuszki 12 tel. (23) 691 23 43 Płońsk, Urząd Pocztowy ul. Grunwaldzka 42, tel. (23) 662 21 86 Pułtusk, Muzeum Regionalne Rynek-Ratusz, tel. (23) 692 51 32 Przasnysz, Miejski Dom Kultury (sekretariat) ul. 3 Maja 16, tel. (29) 752 32 20 Redakcja „Nowego Tygodnika Przasnyskiego“ ul. Orlika 36, tel. (29) 752 21 22 Żuromin, Urząd Pocztowy ul. Warszawska 7, tel. (23) 657 21 41 Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń i reklam Wydawca: Spółdzielnia Pracy „CIECH-PRESS“, 06-400 Ciechanów ul. Piotra Ściegiennego 2 Prezes, tel. (23) 672 34 02 tel./fax (23) 672 44 96 Druk: Drukarnia Prasowa Spółki z o.o. Edytor Olsztyn, ul. Tracka 7

tel.(23) 673-93-65, tel./fax (23) 672 34 02 e-mail: tc@ciechanow.com


Repolonizacja albo bieda

Niedzielny karnawałowy poranek. Józek otwiera Outlooka i czyta pierwszą wiadomość: JJJjjjjjjóóóózzzeeeekkkk, bbbbąąądddźźźź czczłłłłooowwieeekieeeemmm, ppppoooodddrrrrzzzuć mmmmii ppppiiiiiiiiiwwwwooooo! RRRRoooooommeeeeekkkkk *** - Tato, jaki to jest czas: „Mama rozmawia z sąsiadką”. - Stracony, synku, stracony... *** Kolega dzwoni do kolegi: - Wpadaj do mnie, są dwie znajome, zabawimy się!!! - Ładne??? - Wypijemy, będzie ok... – uczestniczka konkursu „Dziewczyna Lata”

R

E

K

L

A

M

A

Asia o... emeryturze - Wuju Wojtku, czy to prawda, że Schetyna podpiera Putina? - zapytała Asia cieniutkim głosikiem, bo boi się podsłuchów, moja siedmioletnia siostrzenica, która woli studiować politykę międzynarodową, niż ganiać się w berka. - Pierwsze słyszę. Schetyna wspiera Putina? Skąd ci to przyszło do głowy? - Napisał o tym w gazecie „Polska the Times” jej naczelny redaktor mister Fąfara. On uważa, że Putin i Schetyna pogrzebią Tuska i władzę przejmie Kaczor. Taka z nich jest cwana para - uważa Paweł Fąfara. - No, no... Kto wie, może coś w tym jest? A co na to Komorowski, co Miedwiediew? - Miedwiediewa krew zalewa, bo jest antyputinowski. A Tuska Komor wyłuska, bo chciałby być szefem PO. - Widzę, Asiu, że zebrało ci się dzisiaj na rymowanie. - Bo ja, jak urosnę, będę poetką. Coś mi w mojej główce tyka, że przegonię Śliwonika. I napiszę wielki kicz, jak ongiś A. Mickiewicz. - Coś jakby „Pan Tadeusz”?

- Tak. „Pan Donald”. No i już! Ale chwilowo, drogi wujaszku, mam jeszcze drugi problem: czy lepiej składki wpłacać na OFE, czy na ZUS? I co w ogóle znaczą te literki? - OFE, o ile się nie mylę, to Organizacja Fałszywych Emerytów - takich, co dorabiają sobie na boku i żadnych składek nie płacą. A ZUS to Związek Ubywających Staruszków. Co wolisz - masz zdecydować sama. Więc co wolisz? - Nie wiem. Bo „Wyborcza” - jak zwykle - trochę w prawo i ciut w bok. Kilka dni temu na pierwszej stronie napisała, że ten, kto będzie wpłacał na OFE, będzie górą, bo mu emerytura wzrośnie o 596 złotych. Tak w każdym razie ma przewidywać Ministerstwo Finansów. Natomiast, wedle Izby Towarzystw Emerytalnych, czy czegoś w tym rodzaju, może źle zapamiętałam, emerytura spadnie o 575 złotych. I bądź tu mądry, kto tu ma rację, a kto plecie bajdy, jak na tureckim kazaniu. - Droga Asiu, ja nie mam pojęcia, kto ma rację. Ale coś wiem na pewno. Najlepiej nie zaprzątać sobie głowy żadnymi składkami na emerytury, bo to ci może poprawić

albo pogorszyć życie na stare lata o kilkadziesiąt złotych. Najlepiej wziąć się za biznes. Utłuc wielomilionową fortunę. - To dlaczego wuj tego nie zrobił we właściwym czasie, tylko patrzy przez okno pod koniec miesiąca, czy już idzie listonosz i niesie kopertę stuzłotówek? I waha się wuj, czy mu dać napiwek 10, czy aż 15 złotych. - Dobre pytanie, Asiu. Otóż wyjaśniam ci, że za moich młodych lat to się myślało nie o tym, jak zbić wielką fortunę, ale o tym, jak nie wylądować za kratkami. - Aha. Rozumiem. Ale ktoś mi objaśnił, że gdy w Polsce zwyciężą prawo i sprawiedliwość, czyli pan Jarek z Macierewiczem, to przede wszystkim zapuszkują tych wszystkich wyciruchów, co stoją za Tuskiem. Wuja też. - Asiu, to byłaby katastrofa. Przecież Tusk - to mózg. - Niech wuj nie wychwala Tuska, bo on jest jak ciepła kluska. I gdy władzę przejmie Jarek - zostanie zeń ino ogarek! W(UJ) GIEŁŻYŃSKI

Krzyżówka nr 5

23 683 10 85, 29 642 34 61 24 368 32 17, 89 741 38 75, 509 574 644 www.konstal-garaze.pl

Litery z ponumerowanych pól utworzą hasło stanowiące rozwiązanie krzyżówki. Samo hasło należy nadesłać w terminie 10 dni od daty ukazania się numeru pod adresem: „Tygodnik Ciechanowski”, ul. Ściegiennego 2, 06-400 Ciechanów. Na kartce pocztowej prosimy nakleić numer krzyżówki wycięty z gazety. Wśród autorów prawidłowych rozwiązań rozlosujemy nagrodę o wartości 50 zł ufundowaną przez Centrum Foto Alfa – Sony w Ciechanowie, ul. Warszawska 16, tel. 673 58 10, e-mail: centrum@agfakontrast.pl (Po nagrodę prosimy zgłosić się do ww. firmy z egzemplarzem „TC”, w którym podane jest nazwisko osoby wylosowanej oraz z dowodem osobistym). Rozwiązanie krzyżówki nr 3: „Jedna ręka nie klaszcze”. Nagrodę otrzyma Michał Chodkowski z Ciechanowa.

FOT. BOLESŁAW PRUS

Humor

Szast – prast

Dyskusja wokół emerytur, wobec narastającego chaosu informacyjnego, skłania Państwa do pytań, o co w tym wszystkim chodzi, czyli kto kogo tym razem okrada. Otóż zawsze, w każdym wariancie, okradani są obywatele – tu nic się nie zmienia. W 1999 roku rząd J. Buzka wprowadził reformę emerytalną, której celem, już od początku, było napchanie kieszeni międzynarodowym grupom kapitałowym (one zgarnęły miliardy – ok. 20) oraz naszym politykom (oni skasowali miliony, czyli sprzedali naszą spokojną starość za frajer). Właśnie teraz do opinii publicznej przecie-

kają informacje na temat kto osobiście korzystał lub korzysta z systemu OFE. I tak prezesem branżowego związku towarzystw emerytalnych jest Ewa Lewicka, minister... odpowiedzialna za wprowadzenie nowych rozwiązań. Mamy tu do czynienia z przypadkiem klasycznej korupcji, co jest oczywiste dla wszystkich oprócz prokuratury. Tak więc pani Lewicka nie tylko chodzi po wolności, ale wręcz pyskuje na rząd. Intelektualna podpora nowego systemu emerytalnego prof. Marek Góra, który również hałasuje co niemiara, jest członkiem rady nadzorczej jednego z największych towarzystw emerytalnych i kasuje górę forsy. Przez długi czas potężne pieniądze w radzie nadzorczej zarabiał minister Boni i trzeba przyznać do ostatka bronił swoich dobrodziejów, ale wobec bliskiego bankructwa państwowej kasy uległ i stał się żarliwym obrońcą nowego podziału składek. Według TVP Info 80% doradców gospodarczych premiera w jakikolwiek sposób czerpało osobiste korzyści z systemu OFE. To jest oczywiście tylko część osób, które do niedawna broniły tego biznesu. Właściwie cała klasa polityczna jest umoczona w ten gigantyczny przekręt, więc mógł on rozkwitać 11 lat na naszą szkodę, a ku pożytkowi świata wielkiego kapitału i polityków. Jeden z Czytelników prosił mnie, abym nakreślił optymistyczny scenariusz rozwoju systemu emerytalnego. Przykro mi, ale nie mogę spełnić tej prośby. W każdym wariancie, odchodząc na emeryturę, będziemy obaj nędzarzami. Nasze państwo, a piszę to z bólem, jest na usługach wielkiego kapitału, a nie swoich obywateli. Popatrzcie Państwo na swoje rachunki za gaz i za prąd, obejrzyjcie tabele opłat bankowych itd. Już dawno oddaliśmy suwerenność gospodarczą: 80% banków należy do zagranicznego kapitału, podobnie jak 90% wielkich sieci handlowych, OFE to też w przewadze kapitał obcy. Do tej pory każdy, kto krytykował ten stan rzeczy, miał przypinaną łatkę oszołoma, aż Jan Krzysztof Bielecki stwierdził, że dominacja obcego kapitału w bankach nie jest zdrowa dla naszej gospodarki. B. premiera musieli wykopać z prezesury jednego z największych włoskich banków, żeby doszedł do tej oczywistej konstatacji. Każdego roku z Polski wypływają dziesiątki miliardów dolarów, które powinny trafiać do krwiobiegu gospodarki narodowej. Właśnie macie Państwo przed oczami prawie codzienne zmagania prof. Leszka Balcerowicza z rządem. Nasz ekonomiczny „cudotwórca” broni zaciekle obcego kapitału, który straci setki milionów dolarów na zmianach w systemie emerytalnym. Człowiek, który zmniejszył renty i emerytury o 20% za czasów rządu Bieleckiego, twierdzi dzisiaj, że jest obrońcą ludu. Już wkrótce dylemat repolonizacja albo bieda stanie w centrum polskiej polityki. WIESŁAW HAGEDORNY wieslaw.hagedorny@tc.ciechanow.com


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.