MAJA MAIK Zawsze mówię, że czerń ożywia! JUSTYNA STACHOWSKA
Okiem florystki
#homestagerki magazyn branży home stagingu numer 4/październik 2021
początek
Na dobry
Czym nas zaskoczy tegoroczna jesień? Oby tylko nowymi trendami kolorystycznymi i wzorniczymi – o tym już za chwilę w „Co w trendach piszczy?” i „Ile kosztuje styl?”. Co bardziej kojarzy nam się z nadzieją i sprawdzi w nowych stylizacjach – zieleń czy błękit? Oceńcie sami :) A może warto pozostać przy klasycznej czerni, bieli i odcieniach szarości? Maja Maik w „Realizacji numeru” udowadnia, że to zestaw doskonały. I taki, dzięki któremu wnętrze może się wyróżniać na tle innych ofert – a o to przecież w home stagingu chodzi! Tymczasem za nami pierwsza Konferencja Homestagerek Online. Oj, działo się tam, działo. Masa wiedzy oraz inspiracji. Gdybyście chciały utrwalić sobie temat rozwoju osobistego – dziś druga część artykułu Małgorzaty Gabryś o oporze. Warto go poznać i... nieco oswoić :) A Małgorzata Góra, również prelegentka konferencji, zastanawia się czy kompozycja w fotografii to łatwy czy trudny temat…
Z kompozycją mamy do czynienia również we florystyce. Tu do rozmowy zaprosiliśmy Justynę Stachowską, właścicielkę gdańskich kwiaciarni Projekt Kwiaty, prawdziwą pasjonatkę bukietów w stylu boho. Justyna często współpracuje z homestagerkami, a czasem sama jest proszona przez swoich klientów o poradę… wnętrzarską. A jako wspomnienie lata polecamy w „Lekcji w dobrym stylu” wycieczkę do warszawskiego Hamptons, a także – jak wpleść morski klimat w stylową dekorację – tym razem „Redakcja poleca”… amonity :)
Agnieszka Jaruszewska 2
9
Kolory, które nas ukoją
4–5
14
Realizacja numeru
36 – 39
Spojrzenie (z) Góry
Lekcja w dobrym stylu
8
40 – 43
Ile kosztuje styl
Rusz z głową
9 – 13
44 – 50
Kolory, które nas ukoją
14 – 35
Realizacja numeru Wywiad z Mają Maik
Okiem florystki
52– 54
Redakcja poleca
Góry
Felieton
Spojrzenie (z)
Ostatnio przypomniała mi się taka historia z życia.
Po sesji zostałam zaproszona przez właścicieli domu na kolację. W jej trakcie wywiązała się bardzo interesująca dyskusja o procesie tworzenia w fotografii. W pewnym momencie pani domu rzuciła mimochodem ciekawą opinię na temat fotografowania wnętrz. Jej zdaniem fotograf wnętrz jest tylko po to, aby oddać stan zastany. Zarejestrować to, co jest. A przez to, proces ten nie wymaga żadnej inwencji twórczej. Hmmm…. Czy jest to prawda? Oglądając zdjęcie odbiorca widzi tylko efekt końcowy, fragment większego projektu. Bo już na etapie wybierania kadru decydujemy o tym, co chcemy pokazać. A co za tym idzie, mamy wpływ na odbiór stworzonej przestrzeni.
Zdjęcie: projekt i stylizacja - Magda Gołębiewska 4
Felieton Wybór miejsca, z którego fotografujemy ma istotny wpływ na to, co zostanie pokazane. Ten proces mieści się gdzieś między sercem a rozumem. Tym samym budując kadr stajemy się twórcą. A może jednak nie? A może jesteśmy odtwórcami, rejestratorami stanu zastanego? Z jednej strony jako fotograf odtwarzam rzeczywistość, jestem dokumentalistą. Ale… z drugiej strony nie przejdę obojętnie obok źle zasłanego łóżka lub poduszek ułożonych bez myśli przewodniej. Dokładam albo usuwam elementy w przestrzeni, która ma być zapisana. Komponuję. Kształtuję rzeczywistość, którą pokażę w fotografii. Równocześnie pracuję na tkance przygotowanej przez twórcę wnętrza. A to wszystko po to, aby jak najkorzystniej przedstawić przestrzeń. I wraca to samo pytanie. Czy rolą fotografa jest tylko rejestracja stanu zastanego, czy też poprzez komponowanie kadru ma on aktywny wpływ na tworzenie obrazu rzeczywistości?
www.nieruchomoscitelefonem.pl
Uczy profesjonalistów fotografowania nieruchomości smartfonami, aby potrafili samodzielnie wykonać portfolio, które sprzedaje. Mimo upływu lat niezmiennie odczuwa radość stając przed przestrzenią, którą ma uwiecznić.
aróG atazrogłaM
Zawodowo fotografuje architekturę i wnętrza, pracowała m.in. dla Pirelli RE i Celtic Italy, jej zdjęcia można oglądać w Dobrym Wnętrzu, Elle Decoration, Muratorze czy Werandzie.
5
Ręcznie tkane dywany i kilimy. Projektowane i wytwarzane w sercu Mazur przez dwie siostry. Tradycyjne techniki, nowoczesne wzornictwo. Tylko naturalne materiały wełna z recyklingu, bawełna, len.
www.topole.art 7
styl
Ile kosztuje
Już po raz drugi inspirujemy się pięknymi wazonami duńskiej marki Hay. Tym razem jest to model Splash, cały ozdobiony plamami koloru, filtrującymi pod różnym kątem światło. Technika produkcji – ręczna, zatem każdy egzemplarz jest unikalny. Ten wazon sprawdzi się nie tylko w przypadku tradycyjnych bukietów, ale również jako oprawa dekoracyjnych traw, a także oczywiście... solo. Warto przy tym zwrócić uwagę na powrót drobnych wzorów – najlepszym tego przykładem jest niedawny „comeback” lastryko. Znajdziemy je nie tylko na podłogach i ścianach, ale również blatach, stolikach, a nawet jako wzór na zastawie stołowej czy tekstyliach. HAY wazon SPLASH, Ś18,7xW27cm, biały w kropki, www.anotherdesign, 340 zł
W podobnym stylu: wazon ESKIL Ś18xW26cm, wielokolorowy, JYSK, 79,95 zł
8
Co w trendach piszczy
Kolory, które nas ukoją
tekst: Agnieszka Januszewska zdjęcia: materiały prasowe
Z pewnością silnie na nas oddziałują – kto nie czytał o psychologii kolorów, o tym, które barwy pobudzają, które sprzyjają wysiłkowi intelektualnemu, a które relaksują... Zazwyczaj jednak mowa wówczas o kilku kolorach podstawowych i dopełniających, a cała gama odcieni pozostaje niejako „bez przydziału”. Wiemy zaś doskonale, że jest ogromna różnica pomiędzy, na przykład, „wściekłym” żółtym a delikatnym, waniliowym odcieniem tej barwy. Dlatego w home stagingu warto skupić się na wyborze odpowiedniego tonu kolorystycznego, bo różnica w percepcji wnętrza może okazać się niebagatelna.
Z pomocą w wyborze mogą przyjść ogłaszane przez różne instytuty i koncerny „kolory roku”, zawsze dokładnie opisywane i dedykowane konkretnym zadaniom. Czego zatem będziemy potrzebować w roku 2022? Z pewnością ukojenia, odbudowy, energii oraz nadziei na lepsze jutro. A jak to się przekłada na barwy? Przyjrzyjmy się prognozom… Według CMG (Color Marketing Group), na kontynencie europejskim królować będzie kolor Sunny Side Up, czyli intensywna żółć, podobnie w Azji i na Pacyfiku – jednak w wariancie nieco jaśniejszym – Hope.
9
11
Co w trendach piszczy Ameryka Południowa rozżarzy się pomarańczem o tajemniczej nazwie Despertar (z hiszp. – przebudzenie), a Północna wybierze najchłodniejszy w tym zestawieniu odcień, czyli błękit New Day. A jeśli o błękitach mowa, to marka Dulux stawia w nadchodzącym roku na Inspirujący Błękit, wybrany kolorem roku przez Globalne Centrum Estetyczne AkzoNobel. Jak można się domyślić, główną rolę grają tu skojarzenia z bezkresem jasnego nieba i otwartą przestrzenią. Z pewnością lekkość i przestrzeń to coś, czego po pandemicznych doświadczeniach zdecydowanie potrzebujemy. W oparciu o kolor roku przygotowano dodatkowo cztery palety, przeznaczone do różnych typów przestrzeni użytkowych.
Z podobnego założenia wychodzą także specjaliści z koncernu PPG – wiedzą, że potrzeba nam niosącego ukojenie kontaktu z naturą, inspiracji jej cyklem odradzania się i umiejętnością powrotu do równowagi. Wyraża to Olive Spring, delikatna, ale stabilna zieleń z nutą szarości. Świetna jako baza, może też tworzyć zaskakujące połączenia kolorystyczne. Co powiecie na duet ze zgaszonym różem?
Co w trendach piszczy
Co w trendach piszczy
October Mist 1945 – to już propozycja marki Benjamin Moore, ale nadal w podobnym trendzie naturalności i neutralności. Opisywana jako delikatna szałwia już teraz może być kolorystycznym pewniakiem roku 2022. Nie od dziś poszukujemy przecież nowoczesnej i nieoczywistej palety, która może zagrać w wielu stylach, w zależności od interpretacji i doboru dodatków.
To oczywiście dopiero początek wyborów tzw. koloru roku. Lubimy je analizować, może trochę jak wyniki konkursów piękności? I z pewnością podobnie jak podczas wyborów miss każdy ma tu swojego faworyta. W home stagingu nie zawsze możemy mieć wpływ na barwy np. ścian we wnętrzu, stąd dobrze mieć opanowana sztukę uwspółcześniania koloru roku, który był nim... wiele lat temu-;)
13
Zawsze mówię, że czerń ożywia z Mają Maik rozmawia Agnieszka Januszewska zdjęcia: Maja Maik
Realizacja numeru
15
Hello Home Maja Maik
"Widzę, że to, co robię szybko się wynajmuje lub sprzedaje. "
Maja Maik 16
Wywiad Zacznijmy od tego, że to twoje drugie podejście do tego mieszkania, prawda?
Konkurencja na rynku jest argumentem za home stagingiem?
Dokładnie, pierwsze miało miejsce
zrobić coś naprawdę super w tym
w 2020 r. (zdjęcia oznaczone jako HS nr 1 – red.), bo wcześniej ta wilanowska lokalizacja wynajmowała się przez wiele lat w takim stanie, jaki widać na zdjęciach „sprzed”, i to bez problemu. Problem pojawił się dopiero w 2020 r., mieszkanie stało puste około dwa miesiące i trzeba było coś z nim zrobić. A ponieważ jest moje – to ja postanowiłam zrobić „to coś” (śmiech). To był właśnie czas moich początków przygody z home stagingiem. Drugie podejście, już jako świadoma homestagerka, zrobiłam w 2021 r. I mam wrażenie, że w tym okresie
O tak, ja wiedziałam, że po prostu muszę mieszkaniu! Muszę uczynić je bardziej przytulnym i takim, które przyciągnie uwagę klientów. No i zainteresowanie było bardzo duże i znów mogłam wybierać, a to było ważne, bo nie chciałam na przykład klientów ze zwierzętami. Ściany były świeżo odmalowane, więc obawiałam się zniszczeń. I udało się je wynająć w ciągu tygodnia.
Czyli o to chodziło – żebyś mogła wybierać spośród najemców! A co z bazą tego wnętrza – sama je projektowałaś?
wynajem był jeszcze trudniejszy niż
Tak, jeśli chodzi o kolorystykę, tapety.
w 2020 r.
Akurat tapetę w sypialni musiałam przy
Mówisz o kłopotach wynikających z pandemii?
drugim podejściu wymienić z powodu
Tak, oczywiście. Wcześniej, dzięki
zadowolona. A mieszkanie było
wprowadzeniu drobnych zmian i dzięki
urządzone meblami przeniesionymi
stylizacji, mieszkanie wynajęło się
z innego; kilka lat temu powstała też
bardzo szybko. Za drugim razem zmiany
nowa kuchnia i łazienka oraz
były większe, a to między innymi
zabudowa typu garderoba. To jest
dlatego, że pomieszczenia zostały
w ogóle kolorystyka, w której ja od lat
odmalowane w wyniku remontu
czuję się najlepiej, choć nie wszystkie
przeprowadzonego przez dewelopera.
mieszkania, które robię, są wyłącznie
Postanowiłam to wykorzystać i zmienić
w tych kolorach.
pęknięć na ścianie i takiej samej już nie dostałam, ale z nowej też jestem
coś jeszcze, aby okres oczekiwania na klienta był jak najkrótszy. A ponieważ musiałam wymienić jeszcze sofę, wszystko przemawiało za HS nr 2. 17
HS nr 1
18
"Pierwszy raz to mieszkanie robiłam przed kursem z home stagingu u Agaty. W tym kursie, poza tematami biznesowymi, szczególnie podobały mi się szkolenia ze stylizacji, gdzie Agata podaje różne wskazówki, triki, konkretne zasady"
Wywiad To prawda, kojarzę cię z taką paletą, ale oglądając twoje realizacje nie mam wrażenia powtarzalności tylko spójność. Cieszę się, że taki jest efekt (śmiech).
To tylko pokazuje, ile opcji można uzyskać używając tych kilku odcieni. No i neutralnej bazy. Dobry patent na projekt mieszkania pod wynajem, które można potem łatwo ożywić i odświeżyć. Ja, będąc na początku projektantką, a nie homestagerką czy stylistką, zwracałam uwagę tylko na to, żeby mieszkanie urządzić – stylizowanie nigdy nie wchodziło w rachubę! I nawet jeśli robiłam projekty mieszkań, to dekorację pozostawiałam już klientom. Skupiałam się tylko na zmianach typu przesunięcie ścian, ustalenie lokalizacji oświetlenia itp. Jestem bardzo pragmatyczna, więc zawsze starałam się, aby wnętrze było maksymalnie funkcjonalne, ale oczywiście też ładne i ciekawie rozplanowane. I przede wszystkim odpowiadające potrzebom klientów. Natomiast kiedy półtora roku temu podjęłam decyzję o tym, że poszerzam zakres swojej działalności o home staging, to nie sądziłam, że nie będzie to poszerzenie, a całkowita zmiana. Przejście z projektowania na home staging, na stylizowanie, zaskoczyło mnie samą, a jednocześnie wciągnęło i nadal bardzo mi się podoba.
No właśnie – bo przecież wcześniej zostawiałaś dekorację innym, a tu przeszłaś na drugą stronę barykady (śmiech). Dokładnie! To są chyba takie nasze uśpione moce, o których nawet nie wiemy, że je mamy. Jakiś ukryty potencjał. Niesamowite, bo ja naprawdę o tym wcześniej nie myślałam, nigdy. Natomiast bardzo się w tym odnajduję i widzę, że to, co robię szybko się wynajmuje lub sprzedaje. Więc wiem, że nie tylko mnie się podoba. 20
kiaM iaM ijcazilaer ytkefE
21
23
Wywiad Czyli tak naprawdę od niedawna jesteś team stylizacja, a masz już bardzo spójną i konsekwentnie określoną kolorystykę. Robiłaś jakieś testy, żeby to ustalić? Bo często dziewczyny zastanawiają się na początku, jak określić identyfikację wizualną swojej marki… Jak ty do tego doszłaś? Zaczęłam robić kursy homestagingowe, te biznesowe – zrobiłam ich kilka, ale tak
Więc już wtedy podążyłam za swoją intuicją i bardzo dobrze się z tym czuję. Dobrze się czuję z tymi barwami monochromatycznymi, które są zarówno kolorami mojej marki, jak i często pojawiają się w moich stylizacjach.
I ten pled na kanapie w salonie jest właśnie w twoich kolorach, prawda?
naprawdę uświadomił mi to dopiero kurs
On tak ożywia, dodaje energii.
Agaty (Witkowicz – red.) czyli #bootcamp.
Zawsze się śmieję, opowiadając
Pomógł mi w określeniu swojej marki –
moim klientom, że czerń ożywia. Ona
cały kursowy dział, który tego dotyczył,
też jest na tym pledzie, a ja
był dla mnie bardzo pomocny. Wcześniej
uwielbiam czerń. Chyba nie zrobiłam
błądziłam bo, oczywiście, podoba mi się
stylizacji, w której nie dodałam tej
wiele kolorów, i choć z natury jestem
kropli czerni.
monochromatyczna, to lubię na przykład pastele. Niemniej jednak, tak sobie pomyślałam, że powinnam w swojej marce wybrać jakiś kolor i zaczynałam już nawet myśleć o zieleni, bo jest moim ulubionym kolorem, poza tymi barwami monochromatycznymi. Tak było na początku. Natomiast jak zrobiłam #bootcamp to zdecydowałam, że zgodnie z zaleceniami pójdę w tych wyborach za głosem serca. Wcześniej słyszałam podpowiedzi: „logo musi być kolorowe, musi być wyraziste i takie muszą być kolory firmy – zauważalne”, a ja myślę, że zauważalnym można być niekoniecznie będąc kolorowym. Są na to różne sposoby.
Minął rok pomiędzy tymi dwoma stagingami – porównujesz je czasem? Pierwszy był w ogóle robiony w trudnych warunkach, ponieważ całe okno i balkon z powodu remontu elewacji były zasłonięte folią. Na zdjęciach jest ciemno i oczywiście nie mogłam zrobić zdjęć balkonu, nie było takiej możliwości. Wtedy korzystałam jeszcze z pomocy przy zdjęciach, natomiast za drugim razem zdjęcia zrobiłam sama. No i jestem zadowolona – uważam, że nie ma porównania. Szkolenia z home stagingu dużo mi dały.
24
Wywiad Myślę, że widać, że to mieszkanie jest
Robiąc wizualizacje tak naprawdę
zupełnie inaczej przygotowane, niż było
tworzysz kadry, możesz zrobić „zdjęcia”
za pierwszym razem. I jakość zdjęć,
szczegółów, detali, przeróżne rzeczy.
zarówno dzięki moim umiejętnościom, jak
Więc sądzę, że wiele nauczyłam się
i dzięki lepszemu światłu naturalnemu,
dzięki temu. Nigdy wcześniej nie robiłam
też jest lepsza.
zdjęć wnętrz, za to tworzyłam
Opowiedz o zdjęciach – rozumiem, że teraz już robisz je sama? Tak, choć są tego plusy i minusy. Z jednej strony mogę liczyć tylko na siebie i ewentualnie do siebie mieć pretensje.
wizualizacje. Jedno z drugim jest bardzo mocno powiązane.
Od strony technicznej mąż pokaże i wytłumaczy, a jakiego używasz aparatu?
I trzeba poświęcić na to dużo czasu,
Takiego, jaki on dla mnie wybierze
a wygodniej jednak byłoby mieć
(śmiech). Mam dwie cyfrowe lustrzanki,
asystenta, który wszystko przesuwa, a ja
jedną z obiektywem szerokokątnym
tylko pstrykam (śmiech). Z drugiej strony
(zoom 8-16 mm, f/2.8), a drugą
mam tę swoją koncepcję, która zależy
z radzieckim obiektywem (stosowanym
tylko i wyłącznie ode mnie i ją realizuję.
w aparacie Zenit XP) – do zdjęć detali
A ponadto, mam trochę problem
i efektu rozmycia.
z delegowaniem zadań, jak ta mama, która zawsze wyręcza dziecko, bo sama zrobi lepiej... Ja też wszystko robię sama, po prostu dobrze się z tym czuję. Lubię robić zdjęcia. Robię je od lat, choć nigdy nie robiłam zdjęć wnętrz, więc jest to nowa dla mnie dziedzina.
Kształciłaś się w tym kierunku? Lekcje u męża fotografa (śmiech), choć naprawdę to on bardziej uczy mnie obsługi sprzętu, niż samego kadrowania. Ponieważ kadrowanie mam już opanowane robiąc przez lata wizualizacje – to jest bardzo podobna „zabawa”.
Wróćmy jeszcze do nauki kadrowania dzięki programom do wizualizacji – to jest bardzo ciekawe, wcześniej się z tym nie zetknęłam. Czyli te programy, praca w nich, uczą patrzenia kadrami? Tak, jak najbardziej. Jestem na Facebooku w grupach projektowych i grupach, które pracują właśnie nad jakością wizualizacji, bo to był mój konik już od wielu lat. Chciałam stawać się w tym coraz lepsza. I obserwując ludzi w tych grupach, jak oni to robią, jak kadrują – w taki sposób właśnie się doszkalam.
25
Wywiad Przypominam sobie jedną z twoich ostatnich wizualizacji, tę z Ryanem Goslingiem na ekranie telewizora (śmiech). W pierwszej chwili pomyślałam, że to nowa realizacja! To miło mi bardzo, ale moje wizualizacje nie są aż tak doskonałe. Widziałam jeszcze bardziej zaawansowane rzeczy tworzone w moim programie (CAD Decor – red. ). Jednak potrzeba bardzo dużo czasu, aby je dopracowywać. Teraz podjęłam decyzję, że zarzucam projekty i wizualizacje na rzecz home stagingu, ponieważ to pierwsze zajmuje bardzo dużo czasu. Mówiłam to już u Agaty w podkaście – na tym etapie zawodowym chcę to mocno ograniczyć. Bo jak wchodzisz na home staging czy stylizację, to jesteś w stanie „ogarnąć” to w kilka dni, do miesiąca. A projekt ciągnie się i ciągnie. Same wizualizacje robi się dość długo, szczególnie jeśli jest się perfekcjonistką, a ja nią jestem. Dlatego niestety tak cyzeluję te projekty, bo muszę być sama bardzo zadowolona z efektu. I klient również musi być zadowolony, dopiero wtedy kończę.
Wracając do tego mieszkania – miałaś tu jakąś zagwozdkę? Nie, ten staging był łatwy, bo weszłam na odświeżone mieszkanie. Jedynym problemem okazało się… pozbycie kanapy. Chodzi o kanapę z wersji nr 1, z IKEA, 240 cm długości. Myślałam, że uda mi się ją oddać, wystawiłam nawet na grupie facebookowej – Uwaga, śmieciarka jedzie, ale nikt się nie zgłosił, pewnie dlatego, że kanapa była naprawdę ogromna. Musiałam więc zapłacić 250 zł, żeby firma ją zabrała. Widzę, że homestagerki wystawiają różne rzeczy na takich grupach, ale kiedy nie ma chętnych, to dobrze, że jest usługa wywozu i utylizacji zbędnych mebli i ciebie to już nie interesuje. 28
29
Czyli był to koszt, który trzeba wziąć pod uwagę. Może pojawić się zwłaszcza przy dużych gabarytach…
Wywiad
Tak, trzeba o tym pamiętać! Poza tym w przeciwieństwie do realizacji sprzed roku, mieszkanie było już odświeżone. I został oddany budynek naprzeciwko, który jest jasny, nowy, a przedtem była tam budowa, więc wszystko wyszło na plus. Aż z przyjemnością się w tym momencie pracowało. Ja pierwszy raz to mieszkanie robiłam przed kursem z home stagingu u Agaty. W tym kursie, poza tematami biznesowymi, szczególnie podobały mi się szkolenia ze stylizacji, gdzie Agata podaje różne wskazówki, triki, konkretne zasady. Dużo nowej wiedzy wówczas przyswoiłam. To widać porównując mój HS tego samego mieszkania, tylko że robiony przed #bootcampem.
A więc znalazłaś swoją nową drogę? Tak, dlatego wcześniej wspomniałam o odnalezieniu się w home stagingu, bo okazuje się, że zawsze drzemią w nas jakieś ukryte potencjały.
Bezapelacyjnie!
kiaM ajaM 30
31
33
34
Zdjęcia przed home stagingiem..
35
Lekcja w dobrym stylu
Zabierz mnie do Hampton Powiew lata u progu jesieni, czyli stylowa wycieczka z Anną Szumańską do amerykańskiego Hamptons… w centrum Warszawy. Co wyróżnia ten styl i z pomocą jakich środków zaaranżujemy inspirowaną nim przestrzeń?
A gdyby tak tej jesieni przenieść się na chwilę do mekki zamożnych nowojorczyków, czyli wypełnionego latem i relaksem Hamptons? Przepiękne rezydencje położone nad samym morzem są oczywiście pełne przepychu, ale też wyróżniają się dobrym stylem. Jaki to styl? Zwiewny, lekki, pastelowy. Taki jak lato w Hamptons. Pełen jasnych kolorów, przestronnych wnętrz i ogromnej ilości światła. Znalazłam go w warszawskiej restauracji Flaming & Co. Wiodące zestawienie kolorystyczne jest bardzo charakterystyczne – dominuje biel i szarość, beż, odcienie niebieskiego, ale także granat, a czasem w akcentach nawet koralowa czerwień. Zresztą rafa koralowa to jeden z głównych motywów – zaraz obok muszli, ryb, fal, pasków, lin czy plecionki. Charakterystyczny jest też wzór marokańskiej koniczyny i arabeski oraz motywy zdobionej chińskiej ceramiki.
36
Hamptons to styl bardzo elegancki, ale z wyraźną inspiracją morskimi plażowymi klimatami. I na tym właśnie polega jego urok – z jednej strony klasyczny i dość formalny, ale z drugiej – niezobowiązujący. W materiałach dominuje drewno (belki sufitowe, sztukaterie) i kamień naturalny (np. marmurowe lub granitowe blaty). Podłogi są zwykle z bielonego drewna (efekt drift wood – przypominające poszarzałe deski pomostów). Tkaniny głównie naturalne – juta, len, bawełna. Meble klasyczne, lekko stylizowane, koniecznie jasne. Szykowne konsole, lustrzane stoliki pomocnicze, przeszklone drzwi, szprosy, a w oknach białe szatersy. Choć ten styl kojarzy się z okazałymi amerykańskimi rezydencjami, z powodzeniem można go wykorzystać w aranżacji niewielkiego mieszkania.
tekst i zdjęcia: Anna Szumańska (dzięki uprzejmość restauracji Flaming & Co, Warszawa, ul Chopina 5)
37
Efekt wnętrza w stylu Hamptons uzyskamy za pomocą eleganckiego oświetlenia. Do neutralnej bazy we wnętrzu wystarczy dodać pełną szyku lampę stołową z ceramiczną podstawą i jasnym kloszem, połyskujący kinkiet czy rattanowy lampion. Do tego kosze i skrzynie w morskim stylu, lustro w ozdobnej ramie i obowiązkowo – dość formalne kompozycje ze świeżych
roiretnI reppU - aksńamuzS ainA
kwiatów – idealnie pasują tu hortensje.
Absolwentka filologii polskiej, przez wiele lat dziennikarka telewizyjna, obecnie pełna pasji homestagerka i stylistka wnętrz. Śledź na Instagramie: @upper_interior 39
Rusz z głową Jak ruszyć z miejsca i rozpoznać blokady, które powstrzymują nas przed działaniem?
tekst Małgorzata Gabryś
Gdyby ktoś poprosił mnie o krótką odpowiedź na to pytanie, powiedziałabym, że aby ruszyć z miejsca, należy zacząć od siebie, od swojego środka, a właściwie – od swojego umysłu. Nie wolno czekać na “właściwy” moment, bo prawdopodobnie nigdy nie nastąpi. Nasze życie, a tym samym biznes, polega na ciągłym rozwoju. Dlatego odpowiedni moment jest teraz!
W pierwszej części naszego wirtualnego spotkania opowiedziałam Ci trochę o poczuciu własnej wartości i o przekonaniach – to bardzo istotne elementy w pracy nad sobą i w odkrywaniu swoich blokad. Opór zostawiłam specjalnie na sam koniec, bo uważam, że to nasz największy przeciwnik i jednocześnie najtrudniejszy do rozszyfrowania. W moim przypadku to właśnie rozgryzanie oporu zajęło najwięcej czasu. Kiedy poddajemy się oporowi budzi się w nas rozczarowanie samą sobą, a to wpływa na nasze poczucie własnej wartości. Opór to toksyczna siła. Im ważniejsze jest dla nas zadanie, tym opór jest większy. Opór pochodzi z wewnątrz i objawia się paraliżem, złym samopoczuciem, uczuciem zazdrości, brakiem energii. Jest wprawdzie w nas, ale ma sprzymierzeńców na zewnątrz w postaci pozornie obiektywnych okoliczności, spraw, np. zachowania naszych bliskich, złego samopoczucia partnera, choroby dzieci, stwierdzenia przyjaciółki, że się zmieniłyśmy itd.
40
Opór karmi się naszym strachem, a jest to strach przed: konsekwencjami podążania za głosem swojego serca bankructwem, biedą, upadłością przymusem bycia uniżonym, proszącym gdy już będziemy działać na swoim wstydem, że się w końcu poddamy i na kolanach wrócimy tam, gdzie zaczęłyśmy egoizmem, byciem złą żoną pozbawieniem naszych rodzin wsparcia, poświęceniem ich marzeń na rzecz własnych zdradzeniem naszych znajomych, ludzi z dzielnicy, wioski porażką ośmieszeniem popadnięciem w pustkę, zapędzeniem się za daleko dotarciem do etapu, po którym nie ma odwrotu; gdy nie możemy już się wycofać, zawrócić, wszystkiego odwołać, a musimy żyć z tym trudnym wyborem do końca szaleństwem, obłędem
41
Ale największym strachem jest strach przed… sukcesem! Strach, że możemy odkryć moce, które już posiadamy i o których dobrze wiemy. Strach, że możemy stać się osobą, którą tak naprawdę jesteśmy, co w głębi serca dobrze przeczuwamy.
Jak radzić sobie z oporem? 1. Stawaj się profesjonalistką – codziennie stawiaj się do pracy, do zadań. Cokolwiek by się nie działo. Pracuj do samego końca. Nie uciekaj wcześniej. Kończ to, co zaplanowałaś. 2. Angażuj się długoterminowo – miej świadomość, że wszystko trwa. 3. Bądź cierpliwa – chodzi o to, aby nie wypalić się na początkowym entuzjazmie i nierealistycznych oczekiwaniach. 4. Eliminuj chaos z każdego miejsca – biurka, mieszkania, głowy. 5. Rób swoje – dzień za dniem. 6. BÓJ SIĘ I DZIAŁAJ – STRACH NIGDY NIE MINIE. Jak podają źródła, Henry Fonda do końca swojej kariery wymiotował każdorazowo przed wyjściem na scenę, a jednak zawsze na nią wychodził. 7. Nie bierz do serca porażek – ewolucja nas tak sprytnie zaprogramowała, abyśmy dogłębnie czuli odrzucenie. Tylko tak dało się wymusić posłuszeństwo w plemionach. Wygnanie równało się śmierci. Na szczęście to już nie te czasy. 8. Pamiętaj o magii rozpoczynania – w chwili kiedy zrobisz pierwszy ruch, pierwszy krok, cały wszechświat zaczyna Ci sprzyjać. CHODZI O TO, ABY ZACZĄĆ, BO WTEDY OPÓR ZNIKA. 9. A także o magii kontynuowania – nawet w chwilach wytchnienia, odpoczynku, chwilowego niedziałania przychodzą olśnienia. 10. Rób małe kroczki. 11. Dawaj sobie nagrody. 12. Bądź dla siebie dobra. 13. Postanów, że przetrwasz kryzysy – nawet jeśli jeden dzień masz słabszy i się poddasz, to nie przekreślaj całego projektu. Chciałabym, abyś na koniec pamiętała o jednym ważnym pytaniu, które powinnaś sobie zadać kiedy czujesz opór, blokadę. To pytanie brzmi: “Jakie korzyści czerpiesz z tego, że nie działasz?”. Jeśli będziesz sama przed sobą szczera, odkryjesz ważne dla siebie rzeczy. Rozbroisz pole minowe. Powodzenia! 42
zdjęcie: Barbara Bogacka Fotografia
Małgorzata Gabryś
Coach zapracowanych #Girlboss. Mentorka. Gospodyni podcastu #BiznesBezSpiny. Ambasadorka #slowlife & #slowbusiness. Archetypowa Poszukiwaczka z talentami Gallupa: WOO, komunikacja, empatia, bliskość i strategiczne myślenie. Twórczyni kart do pracy z osobistymi granicami, workbooka "Wszystko zaczyna się od poczucia własnej wartości", mini kursu o pieniądzach oraz kursu "Podcast w dwa dni. Nagraj, zmontuj, wypuść".
Okiem florystki
Trendem, który nie przemija jest… sezonowość
z Justyną Stachowską rozmawia Agnieszka Januszewska
Na początek zapytam przewrotnie – po co nam w ogóle kwiaty, przecież da się bez nich żyć? Ja jestem innego zdania, nie da się bez nich żyć (śmiech). Mogę śmiało powiedzieć, że kwiaty są moją ogromną radością i miłością, obiektem niesłabnącego zainteresowania i źródłem zachwytu każdego dnia. Według mnie są wyjątkową formą przekazu emocji, gdyż są z nami od zawsze i zawsze wywołują te najmilsze uczucia.
Skąd taki pomysł na siebie? Jak zaczęła się ta twoja pasja? Z zawodu jestem pedagogiem i ogrodnikiem, a oprócz tego wyszłam za mąż za ogrodnika z tradycjami od kilku pokoleń, więc temat roślin i uprawy kwiatów, rosnących i ciętych codziennie w szklarniach, był codziennością, a po latach stał się życiową pasją. A ponieważ od ogrodnictwa do florystyki już niedaleko, to tak pasja przerodziła się w najpiękniejszą pracę i sposób na życie.
44
Czyli zakochana nie tylko w kwiatach, ale i w ogrodniku... A jak długo już jesteś w tej branży? Czy obserwujesz w niej jakieś zmiany? W branży typowo florystycznej działam od około dwudziestu lat. Zmiany są ogromne. Kiedy zaczynałam, nie było nawet skąd czerpać inspiracji, jedynym sposobem były czasopisma, które ukazywały się raz na kwartał lub co dwa miesiące. Ale to natura była dla mnie zawsze największą inspiracją. Spacery po lesie kończyły się torbą pełną omszałych gałęzi, szyszek czy huby. To wszystko stanowiło później bazę moich bukietów czy kompozycji, dzięki czemu moje prace były oryginalne i bliskie naturze. W roku 2012 postanowiłam usystematyzować swoją wiedzę i doświadczenie i obroniłam tytuł mistrza florystyki w Szkole Florystycznej Małgorzaty Niskiej w Warszawie. Wtedy właśnie narodził się pomysł otwarcia mojej pierwszej, autorskiej kwiaciarni – chciałam pokazać swoje prace szerszemu gronu, zależało mi też na bezpośrednim kontakcie z klientem. Wcześniej bazowałam głównie na zleceniach od restauracji i hoteli jako pracownia florystyczna, ale chciałam czegoś więcej.
A jakie są aktualne trendy we florystyce, jakie kompozycje się teraz podobają? A może jest coś niezmiennego, uniwersalnego, co lubimy zawsze? Prowadząc kwiaciarnię, z jednej strony staramy się dostosować do istniejących trendów, ale z drugiej staramy się wyznaczać je po swojemu. Moim ulubionym trendem jest przede wszystkim sezonowość i wiem, że dzięki temu moje prace są za każdym razem inne i wyjątkowe. Od lata do jesieni zawsze staram się korzystać z oferty lokalnych ogrodników i odwiedzać pobliskie farmy kwiatowe. Klienci bardzo to doceniają i z utęsknieniem czekają na dni, kiedy przyjeżdżam z najświeższym towarem.
45
W ostatnim czasie był bardzo modny, i chyba nadal jest, styl boho. I znów – staram się zdobywać taki asortyment roślinny, najchętniej lokalnie, by móc dostosować bukiety czy kompozycje do tego trendu. Doskonałą inspiracją są dla mnie okoliczne łąki i pola – uważam, że styl boho w wydaniu polnym jest najpiękniejszy! Nie musimy stosować egzotycznych roślin, kwiatów czy traw by uzyskać ten efekt. Spróbujmy to zrobić po swojemu, użyć tego co jest wokół nas, tak jest piękniej. Teraz moi klienci pokochali na nowo kwiaty doniczkowe, więc sprowadzam stale nowe, oryginalne gatunki roślin, które wypełniają każdą wolną przestrzeń domu czy mieszkania. Ludzie coraz bardziej doceniają, oprócz walorów estetycznych, dobroczynne oddziaływanie roślin na nasze samopoczucie.
46
Czy zdarzyło ci się przygotowywać kompozycje na potrzeby prezentacji nieruchomości lub sesji zdjęciowej wnętrz? Oczywiście, bardzo często mam okazję się tym zajmować. Zgłaszają się do mnie najczęściej architekci, homestagerzy, którzy po skończonej realizacji potrzebują właśnie tej "kropeczki nad i" w postaci kwiatów, zarówno ciętych, jak i roślin doniczkowych. Stało się wręcz standardem, że na otwarcie hotelu, restauracji czy przestrzeni biurowej zamawia się – oprócz cateringu – duże ilości świeżych kwiatów. Sesja zdjęciowa czy prezentacja nieruchomości bez dekoracji florystycznej nie jest po prostu atrakcyjna. Wszyscy już wiedzą, jak ogromnie pozytywne emocje wywołują kwiaty. Dodają wnętrzom świeżości i niezwykłych aromatów.
Czy do różnych stylów we wnętrzach polecasz różne typy kompozycji? Tak, jak najbardziej. Przy prezentacji nieruchomości staram się zagospodarować kluczowe miejsca – bukiet świeżych kwiatów ląduje zawsze na stole w salonie i w przedpokoju na komodzie, w łazience ustawiam coś małego na umywalce, a w kuchni pojawiają się aromatyczne zioła. Taki pakiet zawsze działa i robi dobre wrażenie. We wnętrzu nowoczesnym proponuję pojedynczą doniczkową roślinę o wyrazistych liściach, na przykład monsterę czy fikusa dębolistnego. W tego typu przestrzeni świetnie będą się prezentować dekoracyjne liście w prostych, szklanych wazonach. W starych kamienicach lub w mieszkaniach w stylu rustykalnym zawsze sprawdzą się rośliny kwitnące typu hortensje i oczywiście duże bukiety ciętych kwiatów.
Czy są jakieś kompozycje uniwersalne, na które zawsze warto postawić w home stagingu, aby budżetowym sposobem osiągnąć jak najlepszy efekt wizualny? Dobrze byłoby mieć bazę ciekawych roślin doniczkowych, które będzie można, w zależności od wnętrza, zastosować na chwilę do sesji lub prezentacji. Chyba że klient zakocha się w całości stylizacji i zapragnie kupić także rośliny, a tak zdarza się często (śmiech). Warto zatem zaprzyjaźnić się z profesjonalną kwiaciarnią, która chętnie wypożyczy na jeden dzień kilka roślin, na przykład w zamian za oznaczenie w mediach społecznościowych – taki układ jest korzystny dla obu stron. Ja na podobnej zasadzie współpracuję z zaprzyjaźnionymi homestagerami czy architektami – wówczas umawiamy się dodatkowo na zamówienie przynajmniej jednego bukietu świeżych kwiatów. 47
Czy poleciłabyś jakieś sprytne patenty dla homestagerki? Przykładowo, jak utrzymać świeżość kompozycji kwiatowej do końca sesji zdjęciowej? Które kwiaty będą bardziej wytrzymałe, a których w „trudnych” warunkach nie polecasz? Niełatwo podać jakieś stałe patenty... Ja zawsze staram się indywidualnie dobrać rośliny i kwiaty do każdego zlecenia – po rozmowie z homestagerką wybieram te naprawdę najświeższe i najbardziej atrakcyjne dla danego wnętrza. Jeżeli chodzi o rośliny doniczkowe, to nie ma z nimi problemu w przypadku jednodniowej sesji. Najbardziej trwałe są z pewnością sukulenty; unikajmy roślin „lekkich”, z delikatnymi liśćmi typu paprocie, bo bez odpowiedniej wilgotności, w słonecznym mieszkaniu i w towarzystwie dodatkowych lamp, mogą nie przetrwać. Jeżeli nie mamy pewności w temacie ciętych kwiatów, zastosujmy zielone liście lub pęki pięknych sezonowych traw.
Chyba wszystkie kobiety lubią kwiaty, ale jednak nie każda zostaje florystką – czy trzeba mieć jakieś specjalne predyspozycje, aby się tego nauczyć? Jak i gdzie można to zrobić? To prawda, nie znam kobiety, która nie lubiłaby kwiatów. A żeby nauczyć się podstawowych umiejętności zapraszam do mnie. Na co dzień, oprócz tego, że jestem właścicielką dwóch kwiaciarni, prowadzę kursy i jednodniowe warsztaty florystyczne. Jesteśmy bardzo otwarci na różne potrzeby szkoleniowe – oprócz kursów podstawowych prowadzimy też warsztaty tematyczne: okolicznościowe, świąteczne, latem typowo bukietowe oraz mnóstwo indywidualnych szkoleń.
Czyli może czas na warsztat dla homestagerek? Jasne, jestem otwarta – to może być świetny temat!
49
akswohcatS anytsuJ Z wykształcenia pedagog i mistrz florystyki. Od wielu lat związana z ogrodnictwem, wiecznie nienasycona pracą w kwiaciarni. Wielbicielka naturalnych i awangardowych kompozycji, słońca Italii i prosseco. Sprawczyni zamieszania, które kryje się pod nazwą “Projekt Kwiaty”. www.projektkwiaty.pl/ 50
KICKSTART #RUSZ Z MIEJSCA! home staging: kurs biznesowy
Kickstart to biznesowy drogowskaz dla początkujących. Kurs online ze wsparciem i szablonem strony www dla homestagerki! APLIKUJ TERAZ minus 10% z kodem: magazyn
Recenzja
Redakcja
poleca
film
Amonit (2020)
a k s w e z s u na J a k z s ei n g A
Co ma wspólnego melodramat o dziewiętnastowiecznej paleontolożce z home stagingiem? Na pierwszy rzut oka nic, ale spójrzcie tylko na te barwy, na spójność kolorystyczną, na klimat! No i dzięki niemu dowiecie się, że te piękne, płaskie muszle, używane często w dekoracji wnętrz, to amonity… Akcja filmu rozgrywa się w Anglii, w 1840 roku. Główna bohaterka to Mary Anning (Kate Winslet), której pasją jest wyszukiwanie i kolekcjonowanie skamielin. Prowadzi samotne, surowe życie, mieszkając tylko z chorą matką, a zmuszona sytuacją finansową sprzedaje swoje znaleziska turystom. Prowadzi samotne, surowe życie, mieszkając tylko z chorą matką, a zmuszona sytuacją finansową sprzedaje swoje znaleziska turystom. Nieoczekiwanie w jej domu pojawia się Charlotte Murchison (Saoirse Ronan) i zlecenie, które miało być sposobem na podratowanie domowego budżetu, staje początkiem czegoś więcej… Jako ciekawostkę dodam, że historia przedstawiona w filmie jest oparta na biografii brytyjskiej paleontolożki, jednak źródła nie potwierdzają pokazanych tu, prywatnych szczegółów jej życia. Abstrahując od dociekań historycznych, mnie obraz uwiódł perfekcyjnym oddaniem surowego klimatu południowych wybrzeży Anglii, przepiękną kolorystyką, pozornie monotonną – ale ile mamy tu odcieni szarości! Wszystko wydaje się być lekko odbarwione i postarzone słońcem, słoną wodą, wysuszone wiatrem.
52
Recenzja
www.thefilmexperience.net
Często chcemy osiągnąć ten efekt we wnętrzach – pokazać, że przedmioty mają swoją historię, deski strukturę, a kolory przechodzą harmonijnie jeden w drugi. Filmowe skaliste wybrzeże to gotowa paleta kolorystyczna, a ściany potraktowane farbą w odcieniu amonitów są idealną bazą do wielu stylizacji. Możemy wybrać mniej lub bardziej wprost nawiązania do marynistycznych klimatów lub pozostać w neutralnej stylistyce – to już zależy od efektu, jaki chcemy osiągnąć. A jeśli jest potrzebna kropla koloru? W filmie to szaroniebieski, idealnie łączący wszystkie elementy świata przedstawionego, ale może warto też użyć granatu, bordo lub eleganckiej czerni. Faktura, wzór? Muszle to nie tylko kolor, ale i struktura. Wsłuchajcie się, o czym szumią amonity…
www.thefilmexperience.net
53
zdjęcia: @home_staging_by_asia
Oferta
To na razie wszystko,
ale już niebawem spotkamy się ponownie:)
Kolejny, świąteczny numer już w grudniu!
To będą naprawdę stylowe Święta w gronie homestagerek zapewniam...
Też już nie możecie się doczekać :)?
Jak zawsze zapraszamy na łamy Magazynu…
Realizacja HS? Pomysły? Home stagingowe patenty? Piszcie – promujemy kreatywność homestagerek! redakcja@homestagerki.online
56
Redakcja Magazynu #homestagerki Wydawca
Homestagerki Online sp. z o. o. 81-350 Gdynia Pl. Kaszubski 8/311 https://homestagerki.online/magazyn_homestagerki kontakt@homestagerki.online
Redaktor Naczelna: Agnieszka Januszewska redakcja@homestagerki.online
Skład: Agata Witkowicz
Źródła zdjęć: Unsplash.com Canva.com jysk.pl anotherdesign.pl dulux.pl benjaminmoore.pl news.ppg.com