2
Komoda & Amiga plus #4
Czwóreczka się kłania O
kurczę! (jak często mawiał nasz przyjaciel Ramos), ale ten czas leci. Przecież jeszcze nie tak dawno świętowaliśmy wydanie pierwszego numeru K&A plus, a tymczasem mamy dla Was gotową „czwóreczkę”! Zapewne zdążyliście
już zauważyć na okładce, że najważniejszym artykułem tego numeru jest opis gry
Wstępniak
Slavia 2. Autor programu, czyli nasz redakcyjny kolega Minimoog, włożył naprawdę sporo pracy, aby druga część była jeszcze lepsza, tak więc z ogromną przyjemnością informujemy Was, że plik z grą Slavia 2 został dołączony do czwartego numeru na coverdisk’u. Dla przypomnienia dodamy tylko, że pierwsza część Slavii ukazała się również w postaci coverdisk’u w dziewiątym numerze nieistniejącego już magazynu Komoda. Kolejnym „smaczkiem” w tym numerze jest wywiad z członkami grupy Project R3D: Pawłem Nowakiem (Juen) i Krzysztofem Matysem (Koyot1222), twórcami świeżutkiej, amigowej gry pod tytułem Tanks Furry. Dowiecie się z niego jak powstała grupa, skąd czerpała inspiracje i jakie mają plany na przyszłość. Ten niezwykle interesujący wywiad przygotował dla Was redaktor Tomxx. Wracając do wcześniej wspomnianej okładki, to warto dodać, że zaprzyjaźniony z redakcją Jan Lorek (autor rubryki Johnny przedstawia) oznajmił, iż w swoich zbiorach posiada rysunek Mieszka I. Wszystko fajnie się złożyło, gdyż właśnie taki potrzebowaliśmy do stworzenia okładki czwartego numeru. Chcielibyśmy jeszcze poruszyć jeden temat, a w zasadzie zapytać Was o zdanie. Jakiś czas temu zastanawialiśmy się nad nową rubryką, która byłaby tworzona przez czytelników. Mamy tutaj na myśli coś w rodzaju listy najlepszych gier na poszczególne platformy, czyli: Amiga, C64, C16/116/Plus 4, VIC-20. Do zrealizowania takiego planu potrzebne będą Wasze głosy. Zanim jednak zaczniemy cokolwiek działać w tym kierunku, chcielibyśmy dowiedzieć się, czy chcecie się w to zaangażować i poznać Wasze zdanie na ten temat. Prosilibyśmy o wysłanie maila lub pozostawienie posta na: team@ka-plus.pl albo K&A Plus – Facebook, w którym napiszecie czy jesteście zainteresowani współtworzeniem takiej rubryki? Ogólnie to cieszymy się bardzo, że z numeru na numer przybywa nam czytelników, o czym świadczy rosnący kontakt z redakcją. My czerpiemy radość z tworzenia pisma, a Wy z jego czytania i tak powinno być. Zapraszamy więc do wnikliwej lektury, gdyż jak zwykle przygotowaliśmy dla Was dużo ciekawego materiału.
Komek & redakcja Jeśli jesteś z językiem angielskim za pan brat, a pisanie lub tłumaczenie tekstów sprawia Ci przyjemność, to zapraszamy do współpracy z nami. Poszukujemy osób, które pomogą nam w tłumaczeniu tekstów do angielskiej wersji „K&A plus”.
FELIETON
Kontakt: team@ka-plus.pl albo K&A Plus-Facebook. Liczy się każda pomoc! Zapraszamy.
zima / wiosna 2016
Komoda & Amiga plus #4
` SPIS TRESCI
zima/wiosna 2016
COMMODORE Plus/4 VIC20 ■C16 ■C64 ■C128
SPIS TREŚCI ■ ■
Columns
19
Slavia po raz drugi
38
Demons of Dex Eino’s Quest
24
Moje przygody z XU1541
39
Jump Ninja
25
Aviator
41
Serpent Caves
27
SID Adventures: Jammer
52
Dork Dave and the Dirty Trick 28
Kung-Fu Maniacs Trilogy
56
Ransack
30
AMIGA ■
M68k ■AOS 4.x ■Aros ■MOS Legion
20
Motörhead, hołd czy pogarda dla
Tanks Furry
42
Lemmiego Kilmistera?
48
Lemmings
50
16
GameDev Story: Tanks Furry Koyot1222 & Juen
44
RÓŻNE Wstępniak
2
Zasady Demosceny
Fresh News
4
Gadające Głowy: Shoot’Em-Up
Czy nostalgia w kierunku starych
Construction Kit?
32
gier to tylko tęsknota za czasami
Rezurekcja: Syndicate
36
młodości?
8
Johnny przedstawia
58
Spowiedź
14
COVERDISK
Komoda & Amiga plus Magazyn użytkowników komputerów firmy Commodore Redaktor naczelny: Komek Redaktorzy: Ramos, noctropolis, Bobikowoz, Tomxx, Minimoog, MrMat, Don Rafito, c00k, JargoV, GeoAnas, Neurocide, Atreus, Petrichor, Uka WWW: http://ka-plus.pl E-Mail: team@ka-plus.pl
Oprawa graficzna, skład i łamanie: Tomxx, MrMat Rysunki: Johnny Projekt i wykonanie okładki: Ruben Messeguer Korekta: Komek, Minimoog, noctropolis, Tomxx, MrMat Tłumaczenie tekstów: Slayerpl, Bobikowoz, Tomxx, Karo, Petrichor, Michał Sroka, Tomasz Kubisztal, MA, Arteus, GeoAnas Współpraca: Paweł Król, Agat, Michał Sroka, Górka, Hery, Jacoz
3
4
Komoda & Amiga plus #4
Fresh News C64
JANI Oliver Orosz, 2016
Nowy rok rozpoczynamy od gierki stworzonej w programie S.E.U.C.K. przez węgierskiego grafika Oliviera Orosza. Moje pierwsze skojarzenie po uruchomieniu JANI padło na NES’ową wersję gry The Legend of Zelda. Bardzo dobra grafika, całkiem niezła grywalność oraz umiarkowany poziom trudności sprawiają, że obok JANI nie przejdziesz obojętnie. Moim zdaniem, to jedna z lepszych SEUCK’owych produkcji, jakie ostatnio powstały.
RECENZJA
■ Komek
zima / wiosna 2016
C64
JANI 2 Oliver Orosz, 2016
C64
PETACO’5 Errazking, 2016
No proszę! Jeszcze nawet nie
Przyznaję, że nie jestem jakimś
zdążyliśmy wydać czwartego
szczególnym fanem Pinballi, ale
numeru „K&A plus”, a Oliver
od czasu do czasu lubię sobie
już stworzył drugą część gry
pograć w tego typu gry. Do
JANI. Wspaniała grafika, cał-
tego gatunku zalicza się Peta-
kowicie przejmuje inicjatywę,
co’5, która oferuje nam całkiem
grywalność tak samo dobra, jak
niezła zabawę i to nie tylko dla
w pierwszej części. Produkcja
wielbicieli odbijania „kulek”.
ta w stu procentach pokazuje,
Graficznie bez większych fajer-
że SEUCK’owe gry mogą być
werków, ale jest ok. Muzycznie
naprawdę ciekawe, zresztą wię-
- na bogato! Siedem wspania-
cej na ten temat dowiecie się
łych utworów Richarda Bylissa.
w dalszej części tego numeru.
Podsumowując, jest to pozycja
■ Komek
godna uwagi.
■ Komek
Komoda & Amiga plus #4
C64
LITTLE KNIGHT ARTHUR PasiHytönen, 1986
koloru (jasny lub ciemny). Za pomocą joy’a lub klawiatury (prawo-lewo) należy wskazać jaśniejszy kolor, wówczas zmieni się plansza. I tak w kółko.
5
C64
THE CATACOMBS OF CHERUBIM Laxity, 2015
Czynność tę należy wykonywać jak najszybciej, gdyż ma to ogromny wpływ na ilość punktów oraz status, który otrzymasz po upływie wyznaczonego czasu. I pamiętaj, wystrzegaj się ciemnych odcieni! Rok produkcji zapisany po-
■ Komek
wyżej jest jak najbardziej poprawny - gra „Mały Rycerz Artur” powstała 30 lat temu. Jej autor dopiero w tym roku zdecydował się ją udostępnić
Gdy zobaczyłem screen z tej gry stwierdziłem, że muszę
C64
sprawdzić jak to działa. Widząc postać oraz przeszka-
ROCK MAZE: RESET EDITION Reset Magazine Staff, 2016
dzajki w skali mikro, założyłem, że labirynt będzie ogromny,
szerszej publiczności. Jak na
w sam raz na kilka godzin
swój wiek, gra byłaby całkiem
zwiedzania i poszukiwania
niezła, gdyby nie zbyt wyso-
skarbów. Niestety, sterowanie
ki poziom trudności. Prosta
w grze ostudziło mój zapał
oraz czytelna grafika, a jed-
do eksploracji katakumb. Po-
nocześnie radosna i wesoła,
stać skacze tylko wtedy, gdy
sprawia, że pomimo ciągłych
poruszamy się w bok, a każ-
porażek, gracz ma nieodpartą chęć podjęcia kolejnej próby
Wiem, że gra Boulder Dash to
zmierzenia się z tym pozio-
niekwestionowany hit lat 80-
mem. Kolejne zmyślne pułapki
tych. Są też tacy, którzy po
oraz denerwujący przeciwnicy
dziś dzień grają w nią z wielką
próbują Cię zniechęcić, ale Ty
przyjemnością. Jeśli chodzi
się tak łatwo nie poddasz!
o mnie, to była mi obojętna.
■ bobikowoz
Czasem lubiłem sobie poga-
VIC20
niać za diamentami i nic poza tym. Rock Maze to gra w stylu Bulder Dash, którą stworzono
ColorRun RETRO tokra, 2016
już jakiś czas temu, a obecnie powstała jej specjalna, nowa wersja dla Magazynu „Reset”
dy większy upadek oznacza zgon. Może warto byłoby dać grze drugą szansę, ze względu na atrakcyjną, moim zdaniem, oprawę graficzną, jednak moją przyjemność z rozgrywki skutecznie odebrało nietypowe sterowanie.
■ bobikowoz
C16, C116, Plus/4, C64
HUGOHUNT Angelsoft, 2016
pod tytułem Rock Maze: Reset Edition. Całkiem fajna grafika, proste efekty dźwiękowe i mnóstwo diamentów do zebrania. Warto odświeżyć sobie ColorRun Retro to przeglądarkowa gra zręcznościowa. Wła-
klimat lat 80-tych.
■ Komek
śnie powstała jej konwersja na platformę VIC-20. Zasady są
Uwaga! Mamy coś dobrego dla
bardzo proste. Ekran podzielo-
fanów gier typu Maze i w dodatku
ny jest na dwie części, a każ-
aż na cztery commodorowskie
da z nich ma inny odcień
platformy (C16, 116, Plus/4, 64). RECENZJA
zima / wiosna 2016
6
Komoda & Amiga plus #4
Oryginalny program pod tytułem Hugojagd XE pochodzi z 1985 roku, a stworzył go Stefan Dorndorf na Atari XE. Obecnie dzięki Angelsoft mogą w nią zagrać
C64
SPACEMAN SPLORF: PLANET OF DOOM
C64
HESSIAN CovertBitops, 2016
Pond/SDW Developments, 2016
użytkownicy Commodorków. W grze sterujemy uśmiechniętą buźką. Coś a’la Pac- Man. Poruszając się po labiryncie należy zjadać kółeczka i zbierać przedmioty w odpowiedniej kolejności, aby dostać się do wyjścia. Ogólnie niezła zabawa. Polecam.
■ Komek C64
CIVILIZATIONS Fabian Hertel, w produkcji
Jeśli tęsknicie za czasem, który spędziliście dobrze bawiąc się z jajogłowym bohaterem Dizzy i przypadkiem szukacie tytułu, który Wam te miłe chwile przypomni, to koniecznie zerknijcie na grę „Dylan the Spaceman and the Smelly Aliens from Mars”. Na razie dostępne jest tylko grywalne demo, ale gra zapowiada się całkiem zacnie. Podobnie jak w grach z jajem, w „Dylan the Spaceman” przechodzimy z planszy do planszy, zbierając przedmioty i pomagając napotkanym postaciom w ich problemach, by tym samym ułatwić sobie życie, a w ostatecznym rozrachunku uratować planetę Ziemię przed najeźdźcami z Marsa. Tak, wiem...znów najeźdźcy z Marsa.
RECENZJA
■ Tomxx
zima / wiosna 2016
Jeżeli nie macie jeszcze dość
Tutaj, proszę Państwa, zapo-
klonów Flappy Bird to czytaj-
wiada się naprawdę hitowa
cie dalej. Jeżeli jednak macie,
produkcja. Hessian to gra
to... i tak czytajcie, bo ten jest
zręcznościowo-przygodowa
wyjątkowo udany. Tym razem
autorstwa LasseÖörni’ego
rzecz dzieje się w kosmosie,
(Cadaver), który ma na kon-
a my wcielamy się w pracu-
cie m.in. dobrze (chyba) zna-
jącego dla pewnej korporacji
ną czteroczęściową serię gier
astro-inżyniera. Ciekawostką
Metal Warrior. Hessian z tej
jest dość rozbudowana fabuła
serii co nieco nawet czerpie,
towarzysząca, jak na produk-
ale pod względem konstrukcji
cję tego typu (gra zaczyna
zabawy jest o wiele bardziej
się od naprawdę fajnego,
skomplikowany. Wcielamy się
obrazkowego intro), której
w rolę Kim, pracownicy ochro-
może nie będę tutaj przyta-
ny nocnej zmiany, w komplek-
czał. Bardzo duże wrażenie
sie naukowym pewnej grupy
robi oprawa audiowizualna
badawczej, podczas której to
gry. Użyte barwy kompozycji
wydarzyło się coś naprawdę
tła, świetnie ze sobą kontrastu-
zaskakującego i strasznego,
ją, a smaczku dodaje głębia
także z nią samą... W sa-
przesuwających się z różną
mej grze będziemy zarówno
prędkością gwiazd. Przed roz-
strzelać (z coraz to lepszych,
poczęciem zabawy można też
odnajdywanych broni), prze-
wybrać jedną z ośmiu melodii
szukiwać różne skrytki i zdoby-
i każda z nich stoi na wysokim
wać potrzebne przedmioty,
poziomie, choć różnią się one
zyskiwać dostęp do nowych,
klimatem, więc każdy znajdzie
początkowo niedostępnych
coś dla siebie. Kolejną alter-
obszarów, rozmawiać z ludź-
natywą jest opcja włączenia
mi i korzystać z komputerów.
SFX. Sterowanie postacią
Mamy przy tym do czynie-
(oparte na samym fire, rzecz
nia z ładną grafiką, dobrą
jasna) jest odpowiednio re-
(i wszechstronną) animacją
sponsywne. Gra jest napraw-
głównej bohaterki i świetną,
dę świetna, zbiera zresztą
klimatyczną muzyką. Czy gra
entuzjastyczne opinie na swój
ma jakieś minusy? W zasadzie
temat. Ja ze swej strony także
to tylko jeden: trochę skom-
zdecydowanie polecam.
plikowane sterowanie. W każ-
■ noctropolis
dym razie, czuć, że jest to naprawdę duża i dopracowana
Komoda & Amiga plus #4
produkcja, jak za najlepszych
Schyłek 2015 roku przyniósł
do niego dzięki portowi, który
czasów C64. Z pewnością
nam niezwykle interesującą
właśnie pojawił się na „przyja-
kandydat do gry roku, czy ktoś
grę platformową - Zerosphe-
ciółkach”. Jeśli chodzi o samą
może mu jeszcze w ogóle za-
re, o której jest już głośno od
konwersję jest to bardzo pro-
grozić w tej kategorii?
początku 2016. Widać, że
sty port.
autorzy programu inspirowali
Niestety, nie ma w nim dźwię-
się takimi wielkimi hitami jak:
ku i muzyki, a grafika jest taka,
Super Frog, The Great Giana
jaką pamiętamy z 8-bitowych
Sisters. Bohaterem gry jest żół-
maszyn. Twórca tego portu
ty, okrągły stworek - Squinty,
nie ma jeszcze zbyt dużego
który został wciągnięty przez
doświadczenia w tego typu
złego Odaka do wymiarowe-
sprawach, ale planuje on
go transformatora (Dimen-
rozwijać dalej ten projekt i
sional Transformer), co spo-
pracować nad usprawnienia-
wodowało, że świat widziany
mi. Jednym z priorytetów jest
przez Squintiego momentami
poprawa grafiki, jak tylko kod
staje się zniekształcony. Pomóż
źródłowy zostanie udostępnio-
naszemu stworkowi pozbierać
ny publicznie - ma to nastąpić
wszystkie diamenty znajdujące
w przeciągu kilku następnych
się w okolicy i pokonać złego
tygodni.
Odaka.
Port dostępny jest do pobra-
■ noctropolis C64
STACK (MY BITCH) UP Delysid, 2016
Ostatnimi czasy powstało dużo zręcznościówek na C64. Wia-
■ Komek
bo pod koniec stycznia 2016 roku na niemieckim BCC Party została opublikowana bardzo
nia pod poniższym linkiem: http://retroports.blogspot.
domo, jedne lepsze, drugie gorsze. Całkiem niedawno,
7
Amiga OS3.1
KNIGHT LORE
co.uk/p/blog-page.html
■ Petrichor
Ultimate Play the Game, 1984/2016
C64
fajna gra zręcznościowa pod
KILL THE BIT
tytułem Stack (My Bitch) Up.
Slavia, 2016
Zabawa polega na tym, aby układać nadlatujące z lewej strony skrzynie, które stawiamy jedną na drugą i tak dalej. Należy je układać starannie, chociaż malutkie nierówności są również akceptowane. Ogólnie to dobra zabawa w połączeniu z miłą i energiczną muzyczką.
■ Komek Amiga
ZEROSPHERE Code Red, 2015
Pewnie większość z Was pamięta dobrze grę Knight Lore, wydaną w 1984 roku przez Ultimate Play the Game na, między innymi, komputery Spectrum i Amstrad. W grze wcielamy się w rycerza, który został ugryziony przez wilka. Naszym zadaniem jest odnalezienie lekarstwa na nasza klątwę, mamy na to tylko 40 dni. Grę widzimy w rzucie izometrycznym. W ciągu dnia przemierzamy komnaty jako człowiek, by w nocy zamienić się w wilkołaka. Jeśli miło wspominacie ten tytuł, to teraz możecie wrócić
W tym roku, jeśli liczyć od Tennis for two, gra komputerowa jako pomysł kończy 64 lata (ładna liczba nie?). Ktokolwiek sięgnął w historię gier głębiej, niż VIC-20, nie poczuje się zaskoczony nazwą Altair 8800. Tak, już wtedy, w latach 70. istniały gry i jej przykładem jest prosty programik Kill The Bit właśnie dla Altaira. Slavia postanowiła tytuł ten przenieść na C64, dostępna jest do pobrania pod linkiem: http://csdb. dk/release/?id=146382
■ Minimoog
RECENZJA
zima / wiosna 2016
8
Komoda & Amiga plus #4
Czy nostalgia w kierunku starych gier to tylko tęsknota za czasami młodości? Felieton: noctropolis Przy okazji dyskusji na różnorakie tematy bardzo często da się usłyszeć, że kiedyś było lepiej, bądź też kiedyś coś było lepsze. Stwierdzenia takie dotyczą praktycznie wszystkiego, od kwestii poważniejszych, klasyfikowanych jako społeczno-polityczne, poprzez rzeczy związane z codziennym życiem, jego wygodą i jakością, aż po bardziej błahe, lecz wciąż w jakiś sposób istotne i najczęściej łączone z szeroko pojętą kulturą: muzyką, filmem, prasą i w końcu właśnie grami. Z drugiej strony, prawie zawsze można od razu trafić na kontrargument wskazujący, iż to nie kiedyś coś było lepsze, co po prostu kojarzy się niektórym z czasami młodości. A że młodość zazwyczaj jest czasem stosunkowo pozytywnym, beztroskim i radosnym – to i towarzyszące jej wtedy, a wspominane dziś często kwestie i rzeczy, łączą się właśnie równie pozytywnie we wspólnej ocenie. CZY Z GRAMI JEST ZATEM TAK SAMO?
na pytanie: czy moja nostal-
może jakimś wielkim fanem,
gia do starych gier jest tylko
który z pamięci recytuje składy
tęsknotą za czasami mojego
wszystkich czołowych drużyn,
dzieciństwa? Czy to, że o nich
ale po prostu lubię sobie regu-
owyższy mechanizm ma
pamiętam na co dzień, regu-
larnie jakiś meczyk obejrzeć.
swoje odzwierciedlenie
larnie wspominam, świetnie się
Pierwszymi Mistrzostwami Świata
także naturalnie przy dys-
bawię wciąż w nie grając, to
(czyli czymś absolutnie najważ-
kusjach związanych z szeroko
tylko sentymenty? Czy pogląd,
niejszym dla każdego sympa-
pojętą kwestią elektronicznej
że pewne z nich są genialne,
tyka futbolu), które w całości
rozrywki. Sympatyk retro naj-
ponadczasowe i niesamowicie
(i z zapartym tchem) obejrza-
częściej atakuje aktualne pro-
grywalne to tylko kwestia tego,
łem, były te w 1994 roku w USA.
dukcje growe za ich wtórność,
że z takimi samymi odczuciami
Ówczesne piłkarskie gwiazdy,
powtarzalność i brak klimatu.
zagrywałem się w nie za młodu?
konkretne mecze, wyniki, czy
Sympatyk nowości z kolei kon-
Mówiąc ogólnie: czy zawarty
nawet pojedyncze akcje i wy-
truje go, nazywając czasy za-
we wstępie mechanizm łącze-
darzenia pamiętam, jakby miały
mierzchłe gier audiowizualną
nia naszych młodych lat z ów-
miejsce niemalże wczoraj. Nie-
prehistorią. Gdy ten pierwszy
czesnymi doświadczeniami ma
co mniej, lecz wciąż sporo in-
wylicza dalej swe argumenty na
stuprocentowe odniesienie do
formacji pozostało mi w głowie
potwierdzenie tezy, iż gry kiedyś
starych gier i naszego obecne-
z odbywających się cztery lata
były po prostu lepsze, bardziej
go wychwalania ich zalet? Czy
później mistrzostw na terenie
wartościowe i bardziej „godne”
to naprawdę tylko żal za czymś
Francji. Ale już to, co było póź-
zapisania się w naszych wspo-
minionym, co bezpowrotnie
niej, w roku 2002, 2006, 2010, czy
mnieniach, drugi przeprowa-
odeszło…?
nawet przed rokiem, jakoś tak
P
dza atak ostateczny, mający udowodnić, że ocena taka to jedynie efekt powiązania ich z faktem beztroskiej młodości. A Ile w tym prawdy? Ciężko jest jednoznacznie odpowiedzieć na takie pytanie, tym bardziej
FELIETON
z marszu.
„przeleciało” mi bez większego
CO MAJĄ Z TYM WSPÓLNEGO CANARINHOS? Zacznę może trochę nietypowo, bo postaram się zastosować pewne porównanie do futbolu, jako jednego z moich zaintere-
Pomyślałem więc, że postaram
sowań; od dziecka interesuję się
się sam sobie odpowiedzieć
bowiem piłką nożną. Nie jestem
zima / wiosna 2016
wpływu na przyszłość. Oczywiście, emocjonowałem się tym w momencie, gdy się rozgrywało, ale szybko uleciało z pamięci i zrobiło tam miejsce bieżącym wydarzeniom. Do czego zmierzam? Do tego, że dziś, po ponad 20 latach pamiętam z mundialu w USA z 1994 roku więcej, niż z ostatniego, oglądanego
Komoda & Amiga plus #4
zaledwie rok temu. Ówczesne
wracam dużo częściej niż obec-
pociągającym i fantastycznym
pięć trafień Olega Salenko
nie skupiam się na poszukiwaniu
światem na ekranie telewizora,
w jednym meczu, barwnego
nowości, które w dużej mierze
kreowanym przez cudowną,
i szalonego meksykańskiego
wydają mi się raczej nieciekawe
beżową skrzyneczkę w postaci
bramkarza Jorge Camposa,
i wtórne. Inne dziedziny życia
C64. Wtedy sam fakt, że można
zabójczy brazylijski duet na-
i zainteresowań podlegające
kontrolować postać znajdującą
pastników Romario-Bebeto,
temu wzorcowi można by przy-
się na ekranie był czymś niesa-
czy przestrzelonego w finale
woływać w nieskończoność,
mowitym, dziś z kolei zupełnie to
karnego Roberto Baggio - to
więc na tym pozwolę sobie tutaj
już w naszych umysłach okrze-
wspomnienia, które na stałe
poprzestać.
pło i stało się normalnością.
wyryły się w głowie 11-letniego dzieciaka, chłonącego wtedy wszystko jak gąbka i zaczarowa-
Kiedyś, wiele z uwielbianych gier
A WIĘC JEDNAK, MŁODOŚĆ MA TU ZNACZENIE...
nego przez piłkarski kunszt reprezentacji Brazylii. Czy znaczy to, że ówczesne piłkarskie gwiazdy były większe, padające bramki piękniejsze, towarzyszące wydarzenia bardziej spektakularne, a mecze nieporównywalnie mocniej ekscytujące? Szczerze mówiąc, nie sądzę. To raczej ja byłem nieporównywalnie mocniej podekscytowany siedząc przed telewizorem, po zakończonym meczu długo analizując jego przebieg, później spisując sobie w notatniku statystyki i relacje z tychże meczów okraszone barwnymi rysunkami,
9
było też jakąś wyjątkową „bramą” do konkretnego ówczesnego zainteresowania, pewnym
Nie ma się zbytnio co oszukiwać – z grami sprawa wygląda w pewien sposób analogicznie. Kiedyś zasiadanie przed komputerem i odpalanie jednej z ulubionych gier było niemalże rytuałem. Jeszcze wcześniej podobnym rytuałem była chociażby wizyta w sklepie komputerowym, gdzie po długim wertowaniu katalogu „składanek”, wybierało się tą najciekawszą. Wszystko wiązało się z taką pierwotną, dziecięcą fascynacją tym jakże tajemniczym,
łącznikiem z tą tematyką. Przykładowo, przechodziłem jako dziecko okres fascynacji motocyklami – potrafiłem bez końca grać w Enduro Racer i bez cienia zniechęcenia powtarzać w kółko tą samą trasę. Byłem na tyle kiepski, że rzadko udawało mi się dojść nawet do drugiej, ale sama możliwość sterowania motocyklem i przyjemność z tego płynąca była kosmosem. Po obejrzeniu kilku filmów karate i nasłuchaniu się od brata opowieści o Bruce Lee zaczęły
a na dokładkę, jakiś czas po tym próbując „odtwarzać” z kolegami na boisku niezapomniane akcje. Dziś za to, po obejrzanym w telewizji meczu, dość szybko wracam do innych spraw i temat jest zamknięty. Choć postanowiłem odnieść się akurat do zainteresowania futbolem jako otwierającego porównania, to tak na dobrą sprawę, sytuację tę można odnieść praktycznie do wszystkiego. Podobnie jest bowiem na przykład z muzyką – choć pozostaję w dużej mierze wierny jednemu gatunkowi, to do słuchania płyt poznanych w szeroko pojętym okresie nastoletnim
FELIETON
zima / wiosna 2016
10 Komoda & Amiga plus #4
imponować mi z kolei wschod-
tych może być tyle innych gier).
racyjnie, no albo po prostu na
nie sztuki walki – odpalałem
Podobnych przykładów może
zmianę, zależnie od charakteru
więc International Karate czy
być zresztą wiele. Każda taka
tytułu), a jednym z ulubionych
Thai Boxing i byłem pod wielkim
gra pozostaje więc do dzisiaj
zajęć było tzw. wspólne „opi-
wrażeniem każdego możliwe-
czymś w rodzaju symbolu, łączy
sywanie kaset”. Mieliśmy cały
go do zadania przeciwnikowi
się z określonymi wspomnienia-
karton nagranych przez kogoś
ciosu (w tym pierwszym tytule
mi, z dziecięcymi marzeniami
„składanek” z nieznaną grową
garnitur ruchów był naprawdę
i wyobrażeniami.
zawartością i takie sprawdzanie
imponujący, a w drugim widok powoli masakrowanej twarzy przeciwnika na zbliżeniu, był może mało wychowawczy, ale i ciekawy jednocześnie). Innym razem naoglądałem się znowu filmów akcji o twardych jak stal amerykańskich bohaterach – tutaj jak znalazł był dynamiczny Commando, lub ogrywany we dwójkę Fernandez Must Die (gdzie dodatkową atrakcją była możliwość przejażdżki gazikiem). Raz czy dwa znalazłem się w salonie gier – jego odpowiednikiem w domowym zaciszu natychmiast stał się Lazy Jones (i choć dziś wiem, że akcja tej gry toczy się w hotelu, to wtedy dałbym sobie głowę za to uciąć, że był to właśnie salon gier – i do dziś nie zapomnę też tej fascynacji faktem, jak to
FELIETON
możliwe, że w jednej grze ukry-
zima / wiosna 2016
Spore znaczenie ma tu też fakt, że kiedyś będąc dzieckiem, gry chłonęło się także bardziej „rodzinnie”. Ja na przykład, bardzo często przesiadywałem przed komputerem właśnie ze starszym bratem (a wcześniej także z kuzynem, od którego to swoją drogą ów komputer potem nabyliśmy). Spora różnica wieku tworzyła pewien autorytet, a jednocześnie byłem też przy tym traktowany bardzo ciepło i opiekuńczo, co było dla mnie oczywiście bardzo ważne (w ogóle, bardzo miło wspominam tamte czasy, nie tylko w związku z grami). Wspólnie rozpracowywaliśmy gry (co trzeba w nich robić, a nie w każdej było to takie oczywiste), gdzie się dało to graliśmy we dwójkę razem (albo przeciw sobie, albo też koope-
po kolei listy tytułów, spisywanie ich nazwy wraz z jednostkami z licznika magnetofonu, a przy okazji trafianie na różne perełki, było zajęciem bardzo ekscytującym. Co ciekawe, nawet gdy czasem trochę pokłóciłem się z bratem (drobnych sprzeczek nie da się uniknąć nawet w najbardziej zgodnym rodzeństwie), to późniejsza propozycja wspólnej gry na komputerze miała często charakter „wyciągnięcia ręki na zgodę” i rozładowania negatywnych emocji. Taka właśnie - powiązana ze wszystkim powyższym - pozytywna, rodzinna atmosfera zawsze z kolei (już w dorosłym życiu) kojarzy mi się z czymś miłym i przyjemnym, do czego warto wracać myślami – co czynimy trochę pośrednio właśnie za sprawą pamiętanych z dzieciństwa gier.
Komoda & Amiga plus #4
Do opisanych wyżej kwestii ty-
szając tą dość kontrowersyjną
Nolan Bushnell (projektant gier
powo „rodzinnych” dochodzi
tezę, ale dla mnie te wczesne
i założyciel Atari) powiedział
też zresztą ogólne poczucie
PC-ty także miały duszę (mó-
kiedyś, że idealna gra to taka,
pewnej dziecięcej beztroski
wiąc wczesne, mam na myśli
która jest jednocześnie łatwa
i szeroko pojętego życiowego
chociażby mojego pierwszego
do nauki, a trudna do osiągnię-
bezpieczeństwa tamtych lat
486DX2-66). Każdy ma oczywi-
cia mistrzostwa (z angielskiego
(z czym z kolei, w dzisiejszych,
ście prawo do własnego zdania
„easy to learn, hard to master”).
trudnych czasach naprawdę
na ten temat, ale tak widzę to
No i właśnie tak to kiedyś by-
różnie bywa). Wtedy, tak na-
ja. Być może pewne znaczenia
wało, bo dzisiejsze gry często
prawdę, większość z nas nie
ma tu fakt, że miałem wtedy ja-
rozpoczynają się od „hard to
miała się raczej czym martwić,
kieś 12 lat i jakoś nie kręcił mnie
learn”, a z drugą częścią to już
a największymi dziecięcymi pro-
w ogóle klimat wojenek między
bywa różnie. Problem leży po
blemami były sprawy z dzisiej-
szeroko pojętymi przeciwny-
prostu w tym, że ciężko w nie
szego punktu widzenia totalnie
mi obozami fanów różnych
wejść z marszu. Przykładowo,
błahe. Najczęściej, po wyłą-
platform. Piszę to tylko po to,
praktycznie niemożliwym jest
czeniu komputera biegło się po
by wskazać, że do ówcześnie
odpalić jakąś nowszą gierkę po
prostu do innego, także przy-
ogrywanych PC-towych tytułów
powiedzmy roku przerwy i od
jemnego i interesującego nas
(chociażby Fifa International
razu swobodnie w nią grać. Ani
zajęcia. Dziś gry pełnią raczej
Soccer) też lubię dzisiaj wrócić
nie pamięta się co dokładnie
rolę pewnej odskoczni i wręcz
za pomocą DOSBox-a i również
trzeba robić, ani gdzie co było,
ucieczki (przynajmniej dla mnie)
mam o nich bardzo pozytywne
ani jakie konkretnie klawisze na
od dużo trudniejszej rzeczywi-
zdanie.
klawiaturze/padzie odpowia-
stości i praktycznie zaraz po wyłączeniu komputera czy tam konsoli, w głowie na powrót
dają za sterowanie konkretnymi
…ALE CZY TYLKO O TO CHODZI?
budzą się „demony”, czyli wszelkie codzienne problemy i kłopoty oplatają ponownie swoimi mackami. Po raz kolejny nie ma się co dziwić, że ta cała „otoczka” towarzysząca dziecięcym przygodom i zmaganiom z joystickiem w dłoni nierozerwanie wiąże się właśnie z dzisiejszym sentymentem do przeszłości. Na sam koniec tej podróży w dziecięce lata pozwolę sobie jeszcze na taki mały dodatek, wykraczający poza świat 8/16 bitów. Gdy po latach użytkowania C64 zobaczyłem co potrafi Amiga, mało nie spadłem z krzesła. I chociaż w amigowe gry zdążyłem się co prawda troszkę nagrać u kolegów (szczególnie fascynowały mnie Mortal Kombat I/II, Franko i Litil Divil), to ostatecznie zamiast Amigi pojawił się jednak w moim domu komputer PC. I być może wielu osobom się teraz narażę, wygła-
11
funkcjami. Jest to niejako skutek uboczny postępującej komplikacji i złożoności dzisiejszych
Powyższe wspominki sugerować by mogły, że tak naprawdę ta cała nostalgia do starych gier to tylko i wyłącznie chęć powrotu do miłych wspomnień z dzieciństwa. Że działa tu jedynie prosty mechanizm – kiedyś grałem i było fajnie, to dziś włączam to samo, by poczuć chociaż okruszek dobra z tamtych lat. Uznać jednak, że stare gry same w sobie nie mają żadnych szczególnych zalet w porównaniu do tych obecnych to opinia bardzo mocno krzywdząca. Stwierdzić, że te wszystkie dawne, ponadczasowe perełki w zasadzie niewiele są już dziś warte to dla nich prawdziwa potwarz. Warte są bowiem bardzo wiele, i to absolutnie nie tylko w szeroko pojętym wymiarze historycznym oraz naszym własnym, bardziej sentymentalnym. Warte są bardzo wiele ze względu na to, co sobą prezentują.
growych silników. Ma to swoje plusy, bo dzięki temu gra jest dość wielowymiarowa, gdy już się do niej przysiądzie, ale i jednocześnie dyskwalifikuje taki tytuł jako krótką, przerywaną rozrywkę od czasu do czasu. Stare gry to z kolei takie prawdziwe wehikuły czasu; odpalasz i od razu wiesz co, gdzie, jak i czym. Fascynująca prostota konstrukcji i solidny powód do uznania, że kiedyś po prostu lepiej spełniały one swoją funkcję szybkiego dostarczyciela rozrywki – na zasadzie: siadasz i grasz. Sprawiało to i nadal sprawia, że normalną sprawą podczas takiego jednego posiedzenia jest „obskoczenie” dobrych kilku, kilkunastu, czy nawet przy naprawdę długiej sesji kilkudziesięciu tytułów. No a dziś? Dziś grywam też sporo na konsoli (konkretnie PS3) – i z powodu ogromnych różnic w mechanice i klawiszologii (czy FELIETON
zima / wiosna 2016
12 Komoda & Amiga plus #4
raczej przyciskologii w przypad-
cały proces jego ponownego
ku pada) poszczególnych gier,
poznawania.
praktycznie nie rotuję pomiędzy nimi w tym samym czasie, bo grając na zmianę w kilka tytułów, nawyki wyuczone w każdym z nich mieszałyby się. No a taka jednolitość z kolei, nawet gdy gra jest naprawdę ciekawa, powoduje pewne „zmęczenie materiału”. Typowa współczesna gra to także cała długa historia fabularna, przedstawiana w sposób niemalże kinowy. Robi to wrażenie, gdy całość ogląda się po raz pierwszy, ale po prostu nie bardzo chce się do tego już potem wracać. I gdy przykładowo z rzadka mam ochotę przypomnieć sobie, jak wyglądał i prezentował się jakiś tytuł (z tych bardziej współczesnych) ogrywany kilka lat temu, to raczej włączę sobie jakiegoś gameplay-a na YouTube, niż będzie mi się chciało
FELIETON
przechodzić „osobiście” przez
zima / wiosna 2016
Nie do przecenienia jest także to, że kiedyś w elektronicznej rozrywce na topie był przede wszystkim pomysł. Taki programista (najczęściej hobbysta) w pierwszej kolejności zastanawiał się, w co on sam chciałby zagrać i tworzył to w taki sposób, jaki sam uznawał za interesujący. Stąd światło dziennie ujrzało mnóstwo tytułów nieszablonowych, oryginalnych i wyjątkowych. Dziś, wiadomo – komercja pełną gębą, badania rynku determinujące w pełni strategie wydawców, rzemieślnictwo zamiast sztuki. A gdy już od czasu do czasu wychodzi coś naprawdę oryginalnego (vide Symulator Kozy czy Kromki Chleba) – to jest to bardziej łamiący tą regułę „żart” na pokaz, mający spełnić swą marketingową rolę bardziej poprzez wywołanie szoku swoją totalną absur-
dalnością, niż realnie ciekawym pomysłem. Dzisiaj miejsce na innowacyjność (przynajmniej jakąś większą i do tego sensowną) jest już praktycznie tylko w segmencie gier niezależnych, czyli tzw. „indyków” (z angielskiego „indie”). Swoją drogą, stanowią one jednocześnie jakby coś w rodzaju pomostu między retro a nowoczesnością, ale to już temat na zupełnie inny artykuł. No a wracając jeszcze do kwestii tego, że dzisiejsze gry (głównie z segmentu AAA) mocno skupiają się na opowiadaniu konkretnych historii fabularnych – czasami właśnie za bardzo da się odczuć, że cała konstrukcja gry jest zbudowana wokół tego. W takim sensie, że choć gracza ciekawi co fabularnie będzie potem, to jednocześnie nuży go stosunkowo powtarzalna mechanika tejże gry, która już taka porywająca nie jest. A z kolei taki dawny hit, którego fabuła była szczątkowa albo i nie było
Komoda & Amiga plus #4
jej w ogóle – musiał skupić się na rozgrywce samej w sobie w pierwszej kolejności. Musiał dograć elementy składające się na grywalność wręcz do perfekcji. I dlatego, do dziś się nie nudzi. W dzisiejsze gry gra się po prostu bardziej po to, by dobrnąć do końca historii bądź kolejnego jej etapu – w gry retro gra się natomiast po to, by zwyczajnie grać. Przynoszą one nieskrępowaną rozrywkę, gdzie celem samym w sobie jest każda jej aktualna sekunda. I to sprawia, że odpala się je regularnie i tak bardzo ceni. Sprawia, że ten sam etap można powtarzać bez końca i za każdym razem świetnie się bawić. Sama oprawa audiowizualna starych gier, która przez prześmiewców uważana jest dziś za niegodny zainteresowania archaizm, to także sztuka sama w sobie. Choć gry współczesne z pewnością wymagają znacznie więcej pracy w tych kwestiach, to jednak mam wrażenie, że w tej pracy także bardziej liczy się żmudne rzemieślnictwo niż faktyczne umiejętności artystyczne same w sobie (które także są oczywiście potrzebne, żeby nie było). Dziś postacie budowane są z wielu tysięcy teksturowanych polygonów, a kiedyś funkcję taką spełniała stosunkowo niewielka zbitka płaskich pikseli. Trzeba było oddać podobną informację (bo przecież nikt chyba nie wątpi, że bohater takiego Commando nie był mniej odważny, sprawny i dzielny od tego z obecnego Call Of Duty) za pomocą znacznie oszczędniejszych środków. Elementy tła wielu tytułów to także majstersztyk. Zadziwiające jest dziś to, jak za pomocą tak prostych środków można było uzyskać wtedy tak wspaniały klimat i po-
rywającą atmosferę. Podobnie sprawa wyglądała z udźwiękowieniem. W takiej przykładowej grze grozy, dziś w celu kreacji odpowiedniej atmosfery otoczenia twórcy skorzystać mogą chociażby z orkiestry symfonicznej (bądź symulujących ją syntezatorów wysokiej klasy), kiedyś wystarczyć musiał skromny (lecz wspaniały) SID (a jaką atmosferę grozy potrafi on wykreować, udowadnia chociażby Castle Of Terror). Zauważalny jest zresztą dość ciekawy trend; otóż wiele gier ze wspomnianego wcześniej segmentu „indie” celowo posługuje się dziś oprawą (głównie graficzną) zbliżoną do starych 8-bitowych przebojów – po części pewnie dlatego, by po prostu przyciągnąć wzrok tych, którzy czują sentyment do tego typu oprawy (nie oszukujmy się), ale i pewnie po części dlatego, że ich twórcy traktują to trochę jak sztukę. Bo, używając może niezbyt trafnego, ale jednak oddającego charakter tych różnic porównania, to trochę jak technika malowania węglem, podczas gdy obok leży bogata paleta farb o rozmaitych barwach. No a galopująca pogoń za graficznymi ideałami współczesnych gier z najwyższej półki (przynajmniej tej najwyższej w marketingowym sensie) sprawia także, że dzisiejsze gry bardzo szybko się starzeją. Podobnie jak w przypadku wielu wcześniejszych przykładów – potrafią szybko i mocno zachwycić, a następnie wkrótce zostać zapomniane.
13
niebiosa wychwalać atmosferę starych gier, zawarte w nich rozwiązania, swoistą pikselową piękność, połączenie grywalności z prostotą i nikt nam tego w żaden sposób zabronić nie może. Osobiście mam jednak wrażenie, że nie byłyby one dla nas warte aż tyle, gdyby obedrzeć je z sentymentu naszych dziecięcych, bądź wczesno młodzieżowych lat, gdyby nie wszelkie powiązane z nimi dawne zainteresowania, przygody i wspomnienia, gdyby nie wielogodzinne sesje przed komputerem w towarzystwie rodziców bądź starszego brata i tym podobne kwestie. Jestem tak naprawdę ciekawy tylko jednego. Czy dzisiejsze dzieciaki, które w świat elektronicznej rozrywki wchodzą już znacznie szybciej i prościej niż my i które przygodę z wirtualną rzeczywistością zaczynają od poziomu grafiki bliskiej fotorealizmowi oraz skomplikowanych zawiłości fabularnych, będą tak samo sentymentalnie podchodziły za jakiś czas do gier, które poznają dzisiaj? Czy może po prostu będą się one jawiły im głównie jako przejrzałe starocie, do których nie warto wracać, bo ich czas słusznie minął? Może któryś z nich za jakieś kilkanaście lat napisze podobny tekst, wspominający jego „grową młodość” i emocje, które wtedy będą towarzyszyły mu przy wspominaniu i odpalaniu tytułów z jego dziecięcych lat.
KONKLKUZJA TAKA JAK ZWYKLE, CZYLI...
Wtedy dopiero dowiemy się tak naprawdę bezsprzecznie, czy stare gry to tylko klimat młodo-
Często mówi się, że prawda leży
ści, czy może jednak znacznie
pośrodku i chyba dokładnie
więcej.
tak samo jest w tym momencie. Możemy oczywiście pod FELIETON
zima / wiosna 2016
14 Komoda & Amiga plus #4
Spowiedź
Felieton: Hery
— Zwątpiłem, ojcze. Wyrzekłem
bacz, ojcze — wyszeptałem
ksiądz.
się ośmiobitowych maszyn…
zawstydzony. Poczułem na twa-
— Całe zło zaczęło się od
— Nie ty jeden, synu, nie ty je-
rzy ognisty rumieniec.
modularnej budowy kompu-
den.
— Nie bądź dla siebie zbyt su-
terów. To pozbawiło je duszy.
— Wiele lat temu dałem się
rowy. Młodzieńcza fascynacja
Uczyniło z nich hybrydy o wielu
zwieść modzie na pecety.
anatomią kobiecego ciała jest
twarzach. Jedna nazwa, wiele
— Byłeś młody. Skąd mogłeś
poza dobrem i złem. Nie można
konfiguracji, wiele systemów
wiedzieć…
przecież zamykać się na piękno
operacyjnych. Poplątanie z po-
— Podstępnie wkradły się w na-
w najczystszej postaci. Poza tym
mieszaniem. Jak wytrwać przy
sze łaski. Obiecywały lepsze,
to było jak przygotowanie do
jednej maszynie, skoro z dnia na
łatwiejsze życie. Obiecywały
życia w rodzinie. Trzeba jednak
dzień staje się ona przeżytkiem?
więcej czasu dla siebie. Tym-
zachować umiar. Niebezpiecz-
W kontakcie z komputerem
czasem napędziły nasz świat
nie jest spędzać długie godziny
jesteśmy więc powierzchowni.
jak rozszalałą karuzelę. Miały
na kontemplowaniu cudów
Nie próbujemy zrozumieć jego
nas łączyć, a jeszcze bardziej
natury. Trzeba wyjść do ludzi.
tajemnic, bo nie mamy na to
podzieliły. Obiecywały przyjaciół
— Kiedyś było łatwiej… Kiedyś
czasu, bo to ponad nasze siły,
i miłość. Zamiast przyjaciół dały
spotykałem się z bliźnimi na par-
bo za dwa—trzy lata kupimy
portale społecznościowe i setki
ty, wymieniałem softem, dzieli-
nowy sprzęt.
wirtualnych znajomych, zamiast
łem doświadczeniem. A teraz…
— Kiedyś świat był prostszy, bar-
miłości — strony porno.
— … a teraz mamy, pożal się
dziej zrozumiały, bardziej ludzki.
— Prawdę rzeczesz, synu. Ale
Boże, internet.
Teraz naprodukowali elektro-
przed laty też były programy
— Sieć zabiła intymność kon-
nicznej tandety, nawymyślali
zachęcające do złego…
taktu człowieka z komputerem
języków programowania. Jakieś
— „Samantha Fox Strip Poker”,
— ciągnąłem zrezygnowany. —
„dżawy”, „dżawaskrypty”, „si-
„Girls They Want to Have Fun”…
Wszystko stało się jawne, otwar-
hasze”, „wiżualbejziki” „perle”,
— Chciałem wymieniać dalej,
te, łatwo i szybko dostępne.
„pytony”… Tfu! Wszetecznicy!
ale ugryzłem się w język. — Wy-
— Takie czasy… — westchnął
Mnożą diabelskie narzecza! Czy już zapomnieli o biblijnej wieży Babel?! „O tempora, o mores!” Czas apokalipsy jest bliski. — Ojcze, a grafika komputerowa? Co najlepszego uczyniły współczesne karty graficzne? Przez nie piksel stracił swoje materialne znaczenie, stał się niedostrzegalnie mały, wyparował, rozpłynął się w niebycie. Teraz jest pojęciem bez treści, abstrakcją. A przecież w rozdzielczości 160 x 200 świat wygląda najpiękniej… I ta przeklęta rozrzutność kolorów. Na cóż komu 32-bitowa paleta barw? Po co
FELIETON
mnożyć byty bez potrzeby?
zima / wiosna 2016
Komoda & Amiga plus #4
— Otóż to! Już dawno temu
nieodłącz-
komnaty przed tymi, którzy
nym to-
wierzą.
warzyszem
— Tak, ojcze — odparłem skru-
zabaw
szony. Miałem w sobie mocne
z dzieciń-
postanowienie poprawy.
stwa.
— I tę jeszcze pokutę ci zadaję:
— Odpuść
wgrać bez turbo gier kilka, abyś
mi ojcze
się zatrzymał i na nowo wartość
moje winy,
czasu wyznaczył, bo gnać na
bo bardzo
złamanie karku każdy dziś potra-
zgrzeszyłem
fi, a cierpliwie końca wypatry-
— prosi-
wać — niewielu.
łem przez
Ksiądz odmówił rozgrzeszającą
ściśnięte
formułę i zakończył słowami:
synod zwołany przez Piusa VI
gardło.
— Odpuszczam tobie winy. Idź
przyjął dogmat, że ludzkie oko
— Nie upadaj na duchu. Bądź
i nie grzesz więcej. Niech cię
wprawnie rozpoznaje jedynie 16
wierny ośmiobitowej wierze,
prowadzi umiłowanie retro-
kolorów. Ulegać podszeptom
a spotka cię nagroda. Dwie
komputerów i czuwa nad tobą
diabła i wymyślać barwy… —
liczby: 8 i 16 tworzą odwieczną
duch przeszłości.
próżność ludzka nie zna granic.
harmonię świata. Biada tym,
— Amen.
— Zbłądziłem, ojcze, bo zapo-
którzy w zaślepieniu hołdują 32
mniałem, ile radości sprawiało
i 64-bitowym maszynom. Na-
mi obcowanie z moim ośmio-
dejdzie kres rozpasania! Wróci
bitowym komputerem. To było
w chwale assembler i BASIC! Za-
jak zabawa klockami LEGO,
miast martwego wskaźnika jak
w które mogłem wtłoczyć każdy
dawniej nasze oczy radować
pomysł i z których budowałem
będzie migający kursor. Nowinki
nieskończenie wiele światów.
przeminą równie szybko, jak
Odczuwałem rozpierającą
przywiała je moda, a na koń-
radość tworzenia, byłem kre-
cu nic się nie ostanie z blichtru
atorem. Nie potrzebowałem
tego świata. Przeto jedyne, o co
superszybkiego procesora
dbać należy, to wspomnienie
i mocnej karty graficznej. Kiedy
naszej wczesnej młodości wraz
wstukiwałem kod maszynowy,
z jej największą radością —
kiedy mówiłem do swojego
pierwszym komputerem.
komputera językiem liczb, je-
Słowa księdza przejęły mnie
dynym, jaki rozumiał, czułem
wzruszeniem i napełniły wiarą.
z nim symbiotyczną więź. Ma-
Od lat ukrywałem swój senty-
szyna była organicznym prze-
ment do dawnych kompute-
dłużeniem moich myśli i mojej
rów, mojej prawdziwej miłości.
wyobraźni. Będąc bliżej niej,
Teraz, kiedy mogłem otwarcie
sięgałem odwiecznych prawd
to wyznać, poczułem ulgę, jak
bytu, odkrywałem wielką ta-
gdybym zrzucił z siebie ciężkie
jemnicę istnienia. Przy pececie
brzemię. W moim sercu na po-
jestem już tylko rzemieślnikiem,
wrót zagościł spokój.
biernym odtwórcą. — Przerwa-
— W ramach pokuty przejdziesz
łem. Wyraźniej niż kiedykolwiek
Montezuma’s Revenge. — Głos
wcześniej dostrzegłem, jak obo-
księdza był mocny i twardy.
jętny, bezemocjonalny stosunek
— Ojcze, ale przecież…
mam do „blaszaków”, z którymi
— Wiem, co mówią, synu. Ale
się zetknąłem, a jak wiele życzli-
ty musisz wierzyć! Wierzyć!! Al-
wych wspomnień wiążę z moim
bowiem otwierają się tajemne FELIETON
zima / wiosna 2016
15
16 Komoda & Amiga plus #4
Zasady Demosceny Felieton: Ramos
Czy tworząc jakąś nieformalną niezrzeszoną nigdzie społeczność ma ona jakieś zasady i prawa? Odpowiedź jest prosta i oczywista. Każde nawet niezatwierdzone prawnie stowarzyszenie czy nawet subkultura, jak to jest w przypadku demosceny ma swoje prawa. Do tych praw w chwili swojego działania odwołuje się i nimi się posługuje. Wiadomo, że w okresie tworzenia czegoś, co dopiero się kształtuje i przystosowuje do nowych warunków trudno jest wytworzyć kompleksowy system zasad. Inaczej to wygląda kiedy dana subkultura funkcjonuje już kilka lat i „wyrobiła” sobie swoje prawa.
Z
asady sceny można po-
powiednio ocenianie czy się
cjami. Na początku podpisy-
równać do zasad dobrego
nam to podoba czy nie. Na
wano się z imienia i nazwiska,
wychowania, savoir vivre.
demoscenie nikt nas nie ukaże
ale z czasem przejęto zwyczaj
W tym przypadku wiele reguł
mandatem, ani nie wsadzi do
z crack sceny i podpisywano
określa postępowanie człowie-
więzienia. Zresztą sami możemy
się pseudonimem. Zwyczaj ten
ka, których nie regulują normy
decydować czy utożsamiamy
stosowany był w celu łatwiejsze-
prawne i moralne. Wszystkie te
się z ludźmi tworzącymi daną
go zapamiętania danej osoby
zasady tworzyły osoby, które
subkulturą. Jeśli tak to powinni-
lub ukrycia swoich oficjalnych
udzielały się na demoscene i na
śmy przestrzegać pewnych re-
personaliów. Zresztą twórcy
niej stawiali pierwsze kroki.
guł narzuconych przez nią. Jed-
sceny czuli się w pewnym sensie
nak jak przestrzegać pewnych
artystami i utożsamiali swoje
zasad, kiedy nie są spisane i się
produkcje z dziełami, więc jak
o nich tak naprawdę na po-
przystało na prawdziwych arty-
czątku nie wie? Każdy z nas ma
stów podpisywali swoje dzieła
tzw. moralność, czyli zbiór swo-
pseudonimami. Widać to do-
ich norm, które określają, co jest
brze na przykładzie grafiki, gdzie
dobre, a co złe. Według tych
zazwyczaj w prawym dolnym
norm idziemy przez życie. Tak
rogu widnieje podpis artysty.
w dużym skrócie działają pewne
Jest to zapożyczony zwyczaj od
prawa na demoscenie. W la-
artystów malarzy, którzy w po-
tach 80-tych XX wieku, kiedy
dobny sposób zaznaczali swoje
zaczęła się kształtować scena
obrazy.
Sposób zachowania na scenie podlega ocenie jedynie przez innych członków tworzących tę społeczność. Za nie przestrzeganie pewnych zasad, można powiedzieć, że jakieś tam kary są. Naruszenie norm prawnych pociąga za sobą karę, naruszenie norm moralnych - krytykę, potępienie, a naruszenie reguł obyczajowych - ośmieszenie. Żyjemy w społeczeństwie, gdzie nasze postępowanie jest od-
nikt nie myślał o jakiś zasadach, prawach. Tworzyła się nowa subkultura i to ona sama z czasem narzucała pewne zwyczaje. Jednak ludzie nie działali na ślepo, bo przecież każdy z nich umiał rozróżnić o jest dobre, a co złe. To dzięki temu kierun-
FELIETON
kowi kształtowały się pierwsze
zima / wiosna 2016
Tworząc nowe środowisko wszyscy podchodzili do tego jak do zabawy. Komputery domowe były wtedy taktowane jak zabawki, tylko dla rozrywki, takie lepsze konsole. Wszyscy tworzący na nich mieli się przy tym dobrze bawić i być uczciwi dla
prawa na demoscenie.
innych uczestników demosceny
Jedną z pierwszych zasad de-
zawsze było fajnie, bo znaleźli
mosceny było podpisywanie
się ludzie, którzy chcą zaszko-
się tylko pod swoimi produk-
dzić innym albo pokazać, że to
na dany komputer. Niestety nie
Komoda & Amiga plus #4
oni zasługują na uznanie i po-
zek miesiąca. Innym nie uczci-
lepsze programy graficzne. Wia-
chwały. Takich ludzi określano,
wym zachowaniem wśród niby
domo, że na lepszym sprzęcie
jako lamerów. Na scenie kom-
grafików było podpisywanie
edytory graficzne mają o wiele
puterowej jest to obelga, choć
się pod skanami. Proceder ten
większe możliwości i praca na
może już teraz nie tak duża jak
nasilił się w latach 90-tych, kiedy
nich jest łatwiejsza, a co za tym
kiedyś. Jeszcze do połowy lat 90
technologia poszła do przodu
idzie mogą zaoferować nowe
określano tak wszystkie osoby
i można było konwertować
efekty w rysowaniu.
niezajmujące się demosceną,
i przerzucać obrazy z lepszych
lub zainteresowane jedynie
komputerów typu Amiga, PC
graniem. Lamerami określano
na C64. Dla przykładu w 1993
także scenowców łamiących
roku po opublikowaniu kolekcji
zasady etyki scenowej. Na ta-
graficznej „Portfolio” grupy Triad
kie określenie trzeba było sobie
wybuchła afera nazwana Scan-
“zasłużyć” jakimiś „haniebnymi”
dal Dane. Grafik tej grupy Dane
czynami. Tu dochodzimy do
(obecnie jest w grupie Booze
najważniejszej i pierwszej zasady
Design) wyrypał skan ze starej
sceny, czyli podpisywania się
produkcji Playboy-Show 3 gru-
tylko pod swoimi produktami.
py The Supersonics i po obrób-
W czasie, kiedy scena się roz-
ce podpisał się pod nim. Jeden
rastała i wstępowało na nią
z tych obrazków wystawił nawet
coraz to więcej ludzi zdarzały
na party. Więcej informacji
się nieuczciwe osoby, które dla
można poczytać w magazynie
swoich korzyści przypisywały
scenowym Vandalism News 17
sobie autorstwo cudzych prac.
i Relax November Issue.
w postaci charstów w maga-
Powstało też sporo oprogra-
w temacie kiedyś charsty to
mowania do obróbki grafiki
była taka lista przebojów osób
z lepszych komputerów. Gra-
i produkcji scenowych (dem,
ficy zaczęli to wykorzystywać
różnych kolekcji, najlepszych
w swojej twórczości. To wywo-
grafików, muzyków, programi-
łało wielką burzę i niekończące
stów oraz innych profesji sceno-
się dyskusje w magazynach.
wych) publikowanych niegdyś
Niemiecki grafik Rayden zaczął
w magazynach dyskowych lub
rysować na Amidze i przerzu-
popularnych na Amidze chas-
cać swoje prace na C64, które
tsmagach. Zmieniły się czasy,
nieznacznie później poprawiał.
zmieniły się oczekiwania od sa-
Takie postępowanie zostało od
mych grafików.
Najczęściej było to związane z grafiką, choć były również przypadki związane z muzyką i zdarzały się też kradzieże czyjegoś kodu z dema. Najłatwiej było podpisać się pod nieswoim obrazkiem, bo były specjalnie napisane programy (rippery), które umożliwiały wyciągnięcie grafiki. Wystarczyło „wyrypać” jakiś obrazek, wczytać do edytora graficznego, obrobić go po swojemu, a na końcu podpisać się pod nim. Dla przykładu w polskim magazynie C&A co jakiś czas zdarzały się grafiki wyciągnięte z zachodnich dem podpisane przez lamerów, którzy chcieli wygrać konkurs na obra-
razu skrytykowane. Twierdzono, że ci, co rysują wyłącznie na edytorach na komputerze C64 nie mają dużych szans w starciu z tymi, co rysują na Amidze i wykorzystują do swoich prac
17
Obecny postęp i nowe realia, (scena przeniosła się na emulatory na komputerach PC ) zmieniły postrzeganie tworzenia grafiki na C64. Mało, kogo razi rysowanie pod edytorami PC, a później ich obróbkę na prawdziwym C64 albo pod emulatorem. Nikt nie przejmuje się już obróbką skanu. Powodów tego zachowania jest sporo. Przede wszystkim szybkość i wygoda w rysowaniu. Jednak jednym z najważniejszych jest brak na scenie dawnej rywalizacji zynach. Dla mniej obeznanych
Innym ciekawym zjawiskiem na scenie było dopuszczalne przerysowanie na komputer obrazków znanych profesjonalnych artystów czy różnych ciekawych
FELIETON
zima / wiosna 2016
18 Komoda & Amiga plus #4
prac graficznych z książek, fantastyki itp.… Duża popularną cieszyły się prace Borisa Vallejo. I o dziwo takie prace wygrywały na konkursach graficznych na party. Jakoś się tymi przerysami nikt nie przejmował, bo ówczesne skanery były jeszcze niedoskonałe. Ręczne pixelowanie (technika tworzenia grafik polegająca na ręcznym stawianiu pikseli (punktów) przez grafika, bez użyciu żadnych (poza podstawowymi) specjalistycznych funkcji programów graficznych było bardziej skuteczne niż skan. Podobnie było z muzyką, gdzie na konkursach muzycznych zwyciężały covery znanych utworów a nie własne kompozycje. Popularnością cieszyły się także różnego rodzaju mixy znanych kawałków. To zmieniło się w chwili obecnej, gdzie na party do konkursu muzycznego lub graficznego trzeba dostarczyć swoją autorską pracę. Choć nawet i dzisiaj, czasami zdarzają się przemycone przerysowane
wszystkie produkty wydane na
Niestety w Polsce w okresie two-
demoscenie były takimi produk-
rzenia się giełd komputerowych
tami. Jest to licencja darmowa
znaleźli się ludzie którzy handlo-
czyniąca z oprogramowania
wali takim oprogramowaniem.
własność ogółu, w myśl której
Proceder ten był tępiony i kryty-
autor lub autorzy oprogramo-
kowany przez ludzi demosceny.
wania zrzekają się praw do wynagrodzenia za jego wykorzystanie. Dzięki temu takie produkcje można było kopiować bez obaw i dalej je rozpowszechniać. Autorzy produkcji na demoscenie zawsze podkreślają, że to co robią nie tworzą dla pieniędzy i w żaden sposób nie
prace lub covery.
czerpią zysków z własnej pracy.
Drugą najważniejszą zasadą
przed ich uruchomieniem widać
było, że to co wydajemy i publi-
nieraz teksty w stylu: „To jest pro-
kujemy na scenie jest produk-
dukcja Public Domanin sprze-
tem public domain. Zazwyczaj
dawanie jej jest zabronione”.
W starych polskich produkcjach
Można powiedzieć, że nagminnym zjawiskiem było wykorzystywanie prac innych (muzyka lub grafika) bez pozwolenia w swojej produkcji. Dawniej, na porządku dziennym było, że rypało się z gry muzykę oraz grafikę i wstawiało do swojego dzieła. Nikt się tym jakoś nie przejmował, choć z prawnego i moralnego punktu widzenia było to nieuczciwe. Muzyka i obrazki z gier miały prawa autorskie, więc nie powinno się z nich je wyciągać i umieszczać w swojej pracy. Jednak w okresie kiedy na scenie mało było osób umiejących porządnie tworzyć muzykę to wykorzystywano kompozycję profesjonalnych muzyków piszących do gier jak Rob Hubbard. Przyjęto zasadę, że jak nie posiadasz w produkcji swojej muzyki czy grafiki to chociaż zamieść ich autora w creditsach (lista osób które tworzyły dany produkt). Dzięki temu procederowi bardziej rozpowszechniały się kompozycje danego muzyka, przez co stawiał się bardziej
FELIETON
znany.
zima / wiosna 2016
Komoda & Amiga plus #4
19
COMMODORE
Recenzja: Komek Czasami bywa tak, że coś naprawdę niewielkiego potrafi przybić pieczęć na jednej z tysiąca kartek „Księgi historii”, by pozostać już na zawsze w pamięci naszej i następnych pokoleń. Czasami tak niewiele potrzeba… Gdybym teraz zapytał zupełnie przypadkowe osoby, hmm… na przykład o kostkę Rubika, to jestem pewien, że otrzymałbym jakąkolwiek odpowiedź, bo któżby jej nie znał? No dobrze, a jeśli byłby to „Tetris”? Myślę, że znaleźliby się jacyś delikwenci, którzy nie znają odpowiedzi, ale na pewno w znikomej ilości.
J
eśli już poruszyliśmy temat
Tetris były i są przeważnie takie
joy’a w dół spowoduje przy-
Tetrisa to warto wspo-
same, tak w niektórych wer-
spieszenie spadającej kolumny.
mnieć, że ta bardzo po-
sjach do „studni” wpadają prze-
Zresztą i tak po każdorazowym
pularna gra logiczna została
różne rzeczy. W tym przypadku
przekroczeniu 100 kolejnych
stworzona przez rosyjskiego pro-
jest raczej standardowo, gdyż
punktów gra staje się coraz
Tetrisy
gramistę Alek-
szybsza. Jeśli
sieja Pażytnowa
uda Ci się uzy-
w 1984 roku na
skać więcej niż
komputerze Elek-
50000 punktów,
tronika 60. Pro-
to otrzymasz
gram ten docze-
tytuł „Mistrza
kał się tylu wersji
gry”.
na różne platfor-
Podsumowanie
my, że po prostu
gry wygląda
nie bylibyśmy
następująco:
w stanie teraz
grafika koloro-
tego wszystkiego
wa, czytelna
zliczyć. Jedną
i w dobrym
z „tysiąca” wersji
stylu. Muzyczka
programu Tetris
może troszkę
jest gra pod ty-
monotonna, ale
tułem Columns,
skoczna i weso-
którą zajmę się
ła. Grywalność
w dalszej części
na przyzwoitym
tekstu. Od 1984 roku upłynęło już naprawdę sporo czasu. Gdzieś po drodze w 2006 ponownie zahaczono o Tetrisa i w ten oto sposób powstała gra Columns na platformę Commodore Plus/4. Sądzę, że jest to całkiem niezły kąsek dla fanów tego typu gier, który nie powinien zostać pominięty. Choć zasady gier z pod znaku
Taka już jest rodzinka „Tetrisowatych”. Bardzo liczna,różnorakaisłynąca z gościnności. U nich zawsze wesoło i kolorowo. Tucośspadaiobracasię w różne strony, a tam już kilka leży na podłodze. Trzeba ruszać się szybko, abyimprezynienadszedł kres. Nie jedni zasiedzieli się tam kilka ładnych godzin,wracajączsuchymi izaczerwienionymioczami,alejednojestpewne, że zawsze świetnie się bawili.
mamy do czynienia ze spadającymi pionowo kolumnami, które składają się z trzech kolorowych kwadratów. Celem gry jest
poziomie. Nawet jeśli nie jesteś fanem „Tetrisa”, to obiecuję Ci, że spędzisz przy niej chociaż pół godzinki.
ustawianie kolumn w taki spo-
COLUMNS
sób, aby połączyć ze sobą trzy kwadraty tego samego koloru. Do wyboru mamy następujące sposoby łączenia: pionowy, poziomy i ukośny. Kolory można
Wydawca: Electronic
Knights (TEK)
Rok wydania: 2006 Platforma: Plus/4
8
zmieniać za pomocą przycisku „fire”, natomiast skierowanie
6
7 RECENZJA
zima / wiosna 2016
AMIGA
20 Komoda & Amiga plus #4
Legion Recenzja: Ramos
W połowie lat dziewięćdziesiątych zaczęły powstawać graficzne turowe gry RPG. Artykuł opisuje jedną z pierwszych produkcji tego typu na polskim rynku oraz przedstawia historię powstania gry. Poza tym chciałbym zdementować pewne mity i fakty dotyczące tej produkcji.
J
est to gra, która jest połą-
pisana tak, aby mieściła się na
punktów. Uważam, że to lek-
czeniem RPG, gry handlo-
jak najmniejszej ilości dyskietek.
ka przesada. Gdy dotarła na
wej, strategicznej i przygo-
A wiadomo, im więcej dyskie-
zachód, to również wyrażano
dówki. Jej bardzo rozbudowana
tek, tym cena wyższa. Zmniej-
się o niej pochlebnie, pomimo
konstrukcja łączy w sobie wiele
szyć produkt, który był tworzony
średniej grafiki i błędów w pro-
wątków, o których opowiem
na rozbudowaną Amige 1200
gramie. Skąd to się wzięło?
w dalszej części opisu.
nie było łatwo. Autor progra-
Z prostej przyczyny, była to gra
mu musiał nieźle kombinować
stworzona przez Polaków, która
i skracać i wycinać ile się da,
oferowała graczom, dosyć zło-
aby stworzyć okrojoną wersje
żoną rozgrywkę. Jak mawiają
na małą ilość dyskietek. W koń-
ludzie ze środowiska amigowe-
cu po wielu ograniczeniach
go: „Ta produkcja jest pionierem
powstała wersja na dwóch
polskich gier RPG”. Oryginalnie
dyskietkach. Dla wydawcy było
gra Legion posiadała zabezpie-
to najlepsze rozwiązanie, ponie-
czenie. Polegało ono na tym,
waż w tym czasie więcej osób
że czasami podczas rozgrywki
posiadało Amigę 500 niż 1200.
komputer prosił gracza, w celu
Zresztą Amiga 500 była zde-
sprawdzenia oryginalności,
cydowanie tańszym sprzętem,
o podanie jakieś litery z instrukcji
co przekładało się na większą
obsługi. Dla przykładu w czasie
sprzedaż oprogramowania.
rozgrywki gra prosiła np. „podaj
Już w czerwcu 1996 roku zna-
pierwszą literę wyrazu trzeciego
lazła się na liście oferowanych
z piątego wiersza na stronie
produktów firmy Mirage i kosz-
czwartej”. Kartki w instrukcji były
Pomysł na grę prawdopodobnie powstał około wiosny 1995 roku. Stworzenie takiego programu zaproponował Marcin Puchta. Jako, że nie znał Assemblera, to postanowił program napisać w AMOSie. Na początku powstawał on na rozszerzonej Amidze 1200, która miała stać się platformą docelową dla tego produktu. Niestety wydawca gry, czyli Mirage Media, kazał skrócić grę w taki sposób, aby zajmowała mało pamięci i swobodnie pracowała na Amidze 500. Poza tym musiała być na-
towała 40 zł, a według
ponumerowane na samym
tej samej listy wersja na
dole, a kolejne wiersze i wyra-
Amigę 1200 ukazała się
zy należało obliczyć samemu.
we wrześniu i kosztowała
Istnieje również wersja przysto-
tyle samo. O dziwo, gra
sowana do rozgrywki na dysku
sprzedawała się dobrze,
twardym.
jak na polskie warunki. W sierpniu ukazała się jej recenzja w magazynie o grach komputerowych Secret Service, gdzie pisano o niej w superlatywach. Otrzymała wysoką ilość punktów za muzykę, grafikę, pomysł
RECENZJA
itp. co w sumie dało 80
zima / wiosna 2016
Pierwszą część artykułu mamy już za sobą, a więc pora na opis gry. Odpalamy Amigę i to najlepiej z dysku twardego, ponieważ za pomocą dyskietek można się nieco poirytować. Po krótkim oczekiwaniu ukazuje się menu, a w nim możemy wybrać trzy opcje: wejście do gry, wgra-
Komoda & Amiga plus #4
czom mamy zapewnioną dość
Chodzi o to, że gdy przeciwnik
lub możliwość całkowitego wyj-
solidną ochronę, a w przypadku
jest zajęty niszczeniem muru, to
ścia z niej. W naszym przypadku
butów jesteśmy wstanie szybciej
łucznicy mają okazje, aby ich
wybieramy opcję nowej gry i za-
się poruszać. Pamiętajcie, że
w łatwy sposób powybijać.
czynamy rozgrywkę. Najpierw
pancerz to nie wszystko, po-
musimy podać imię swojego
nieważ armia musi być również
wojownika, a następnie nazwać
uzbrojona. W tym przypadku
naszych przeciwników, wówczas
wybór jest wielki: łuki, miecze,
ukaże się mapa główna. Teraz
oszczepy, topory, młoty, maczu-
możemy toczyć rozgrywkę na
gi, a nawet katapulty. Skutecz-
dwóch mapach dzięki temu
ność używanej broni jest zależna
mamy do wyboru dwa sposoby
od rasy wojownika. Warto także
oglądania akcji. Pierwszy spo-
zadbać, aby w naszym legionie
sób rozgrywki jest przybliżony ze
znajdowały się postacie, które
zmniejszonymi, symbolicznymi
potrafią używać magii (mago-
elementami, które można zbli-
wie, elfy, palatyni). Czary po-
żać podczas akcji w terenie.
siadają moc likwidowania prze-
Drugi to zbliżenie podczas akcji
ciwników, uzdrawiania naszych
w terenie. Widać wtedy posta-
wojowników, ale także ich nisz-
cie z naszego legionu, biorące
czenia, więc
udział w rozgrywce. Program
podczas roz-
oferuje nam możliwość stwo-
grywki trzeba
rzenia kilku, a nawet kilkunastu
o tym pamię-
drużyn, które mogą składać
tać. Aby czar
się z wojowników, łuczników,
został rzucony
amazonek, palatynów, elfów,
potrzebny
magów, koboldów. Już na sa-
jest magiczny
mym początku nasi przeciwnicy
scroll oraz
mają większą siłę i posiadają trzy
należyta ilość
legiony. My mamy do dyspo-
magicznych
zycji tylko jeden, składający się
punktów.
z kilku wojowników oraz malutki kapitał, który wystarcza na zakup niewielkiego wyposażenia. Nie pozostaje nic innego, jak zaopatrzyć się w większą ilość pieniędzy. Można je uzyskać poprzez ściąganie podatków z mieszkańców miast, które posiadamy. Kolejny sposób to zdobycze. Po każdej zakończonej walce zawsze warto sprawdzić, czy przy poległym przeciwniku nie zostały jakieś łupy. Ewentualnie można także handlować
AMIGA
nie zapisanego stanu rozgrywki
21
Ważną rzeczą podczas ustawiania walki jest rozmieszczenie poszczególnych postaci. Na pierwszy ogień najlepiej wystawić dobrze opancerzonych wojowników. Po bokach powinni znajdować się: ludzie, palatyni, elfy i amazonki, a jeśli chodzi o magów, to najlepiej postawić ich w okolicach tyłu. Podczas zdobywania twierdzy, wskazane jest, aby łucznicy i magowie znajdowali się w przedniej części naszego oddziału, gdyż broń,
Miasta, o których wcześniej wspomniałem warto, a nawet należy rozbudować, oczywiście wtedy, gdy twój kapitał znacznie wzrośnie. Warto je
posiadanym towarem.
również oto-
Zdobyte pieniądze najlepiej
ochronnym,
wydać na wyposażenie nasze-
ale wówczas,
go oddziału. Mam tu na myśli:
kiedy posia-
mocną zbroję, magiczny hełm,
dasz zgraję
wygodne buty. Dzięki tym rze-
łuczników.
czyć murem
RECENZJA
zima / wiosna 2016
AMIGA
22 Komoda & Amiga plus #4
którą używają posiada daleki
temu… Istniała sobie kraina...
joyów będą zawiedzeni. Nasze
zasięg i jest w stanie dosięgnąć
Jej mieszkańcy utrzymywali się
postacie widoczne są z góry lub
przeciwnika znajdującego się
głównie z uprawy, polowań
z boku. Aby nimi zagrać należy
na palisadzie. Nie należy rów-
i handlu. Żyliby sobie tak spokoj-
wydać im rozkaz. Dysponując
nież zapominać o tym, że dość
nie, gdyby nie atak legionów
jednym legionem nie posiadasz
istotnym elementem gry są dia-
chaosu na ich siedliska”. Od
zbyt wielkiej siły, więc na samym
logi z ludźmi. Dzięki nim możesz
tego momentu zaczyna się
początku trzeba być niezwykle
uzyskać różne niezbędne infor-
nasza misja polegająca na sta-
ostrożnym. Posiadasz tylko od
macje, które będą Ci pomocne
wieniu czoła najeźdźcom i po-
4 do 5 żołnierzy i podobnie tyle
w dalszej rozgrywce.
konaniu ich. Podczas rozgrywki
ma przeciwnik w jednym le-
możemy nagrać stan gry, aby
gionie. Początek rozgrywki jest
ponownie załadować jej konty-
bardzo trudny. Tu nie pomoże
nuację lub wrócić do momentu,
sama strategia, aby dobrze za-
Historia gry Legion nie rzuca na kolana, to zwyczajne „dawno
kiedy gra
grać trzeba poświęcić mnóstwo
toczyła się
czasu na opanowanie gry. Nasi
po naszej
przeciwnicy to Legiony Chaosu.
myśli. Warto
W 120 dni atakują masowo
również two-
i wszędzie. Jeśli szybko nie stwo-
rzyć zapisy,
rzysz „Super Legionu”, w którym
ponieważ
będzie sama elita, to zginiesz
program
marnie.
czasami ulega awarii i przechodzi do AmigaDOS. Trzeba pamiętać o tym, że żeby zapisać stan gry należy posiadać czystą dyskietkę. W przypadku HDD taki problem nie istnieje. Sam system walki wygląda następująco. Teleportujemy się na dany obszar i od tego momentu zaczynamy walkę. Przez cały czas gramy za pomocą myszki, a więc
RECENZJA
maniacy
zima / wiosna 2016
Jeszcze dodam coś na temat finalnej części gry. Na zakończenie musimy stoczyć bitwę z Władcą Chaosu i jego żołnierzami. Gdy tego dokonamy, wówczas wyskakuje obrazek (moim zdaniem średniej jakości) i tekst: „Oto ten niszczył wszelkie życie leży teraz martwy u swoich stóp.”. Jak dla mnie trochę dziwaczny i nie poprawnie napisany. Po długim oczekiwaniu ukazuje się następny, dość mały obrazek z tekstem „… twoja przygoda dobiegła końca”, a na samym końcu obrazek z trupią czaszką i logo GAME OVER. Niestety gra posiada kilka błędów, co negatywnie wpływa na opinie o niej jak i samą rozgrywkę. Najbardziej denerwującym elementem jest zabezpieczenie, dzięki któremu co jakiś czas gra prosi o potwierdzenie oryginalności, więc musimy toczyć rozgrywkę z instrukcją w ręku. Poruszanie się postaci wygląda fatalnie, wręcz „nie umiejętnie”. Przypuszczam, że może to być
Komoda & Amiga plus #4
ła. Przynajmniej okładka była
der, Ambermoon, Amberstar,
ograniczeniami. Programista
w miarę dobra. Niestety po-
Alien Fires i wiele innych. Nasz
skracał co tylko się da i dlate-
stacie walczące prezentują się
Legion jeśli był już wymieniany,
go wyszło, jak wyszło. Inny błąd
także dosyć słabo. Grafika jest
to na końcu stawki i bardzo
występujący w grze jest taki,
dziełem Andrzeja Puchty - bra-
rzadko. Jednak jedno co stwier-
że w pewnych momentach się
ta programisty. Moim zdaniem
dzili to to że jest ona najlepszą
wyłącza i przechodzi do Amiga-
testy programu były przepro-
polską produkcją RPG. Może
DOS. Najlepszym rozwiązaniem
wadzone trochę chaotycznie
dla większej grupy polskich ami-
jest ciągłe zapisywanie roz-
i skończyło się to kilkunastoma
gowców jest ona kultowa, ale
grywki. Następny błąd polega
błędami. Podobnie jak wymy-
mi nie przypadła do gustu.
ślone zabezpieczenie, które nie-
Jako ciekawostkę dodam, że
AMIGA
spowodowane narzuconymi
23
na tym, że Legioniści nie potrafią omijać przeszkód. Poruszanie się samych postaci po mapie to porażka. Często trzeba się nieźle natrudzić, żeby dana postać przeszła przez jakiś mały, czy wąski odcinek mapy. Ostatni błąd to częste wpadnie naszych legionistów w różnorakie dziury, pułapki itp. A teraz podsumowanie. Opracowanie dźwiękowe nie zachwyca. Słyszałem znacznie lepsze utwory w innych produkcjach stworzonych tzw. „metodą chałupniczą”. Za muzykę i dźwięki odpowiada Marcin Puchta. Wyraźnie słychać, że użyte tam, sample nie są najlepszej jakości. Jedynie dobra muzyka występuje na początku gry. Pod względem graficznym też mnie trochę rozczarowa-
jednego gracza doprowadzało do furii. Słyszałem opinie, że Legion dorównuje wielu produktom zagranicznym, a może nawet je przewyższa. Sprawdziłem to i zapytałem miłośników gier
powstała anglojęzyczna wersja gry Legion. Ponadto istnieje wersja na komputery PC. Stworzona została przez Marka Lecha, który całkowicie przeniósł kod z AMOSa na C++.
Legion
amigowych na zachodzie. Tu się mocno rozczarowałem, bo ta pozycja prawie w ogóle nie była brana pod uwagę. Wymieniali różne tytuły. Najlepsze we-
Wydawca: Mirage Media Rok wydania: 1996 Platforma: Amiga
7
dług nich to: Eye of the Behol
5
8 RECENZJA
zima / wiosna 2016
COMMODORE
24 Komoda & Amiga plus #4
Demons of Dex Eino’s Quest
Recenzja: Bobikowoz Arcydruid ma już swoje lata i już nadszedł czas wybrać następcę. Tradycyjnie, jego miejsce zajmie śmiałek, który w ruinach Dex zdoła pokonać trójcę Demonicznych Panów. Masz na imię Eino, czas wyruszyć w drogę ku oświeceniu oraz chwale związanej ze stanowiskiem arcydruida.
D
emons of Dex - Eino’s
cza konieczność rozpoczęcia
wrogiem nie są bowiem prze-
Quest to gra z gatunku
zabawy od początku niezależ-
ciwnicy, a losowość rozgrywki.
rougelike. Jeśli komuś
nie od poziomu zaawansowa-
Cóż z tego, że masz chwilowo
nia pokonanej postaci.
pięć pełnych serc oraz dwójkę
ten termin jest obcy, to mówiąc w największym skrócie jest to dość losowa gra, której głównym celem jest przedzieranie się przez kolejne poziomy lochów oraz rozwój swojej postaci.
Oprawa graficzna jest symboliczna, zgodna z tradycją gatunku. Potrzeba nieco wyobraźni, aby B stało się nietoperzem,
martwych demonów na koncie, skoro za jeden celny cios w przeciętnego orka dostajesz trzy strzały, a zza rogu już wychodzi banda nieumarłych. Eliksiry,
Grafika w takich produkcjach zazwyczaj składa się wyłącznie ze znaków, które jest w stanie wygenerować standardowa klawiatura a każdy zgon ozna-
oczywiście, właśnie się skończyły.
CIEKAWOSTKI Autorem gry jest Petri Häkkinen, współtwórca serii Legend of Grimrock, jeden z założycieli studia Almost Human. Jeśli nie masz ochoty na instalację emulatora VIC-20, gra jest dostępna z poziomu przeglądarki internetowej pod adresem: http://tinyurl.com/DemonsOfDex Kod gry jest dostępny publicznie na platformie GitHub, pod adresem: https://github.com/petrihakkinen/demons
Poza tym, co tak naprawdę narzucają ramy gatunku, nie mam do czego się w tej grze przyczepić. Z informacji jakie znalazłem w sieci, autor co tylko mógł, to do swojej gry wcisnął, zajmując wszystkie 3583 bajty dostępne na kod,
a litera Z zmieniła się w nieumar-
w tej jakże leciwej maszynie
łego. Gra na kolejnych pozio-
jaką jest VIC-20. Kilkanaście róż-
mach serwuje nowe literki...
nych lochów, efekty specjalne
przepraszam, potwory, a także
przy spotkaniach z demonami,
sporadycznie zmienia kolory-
świetny system widoczności
stykę otoczenia. Szmaragdowe
oraz muzyka wciśnięte w kod
jaskinie, opuszczone błotniste
o rozmiarze nieznacznie prze-
kopalnie, lodowe komnaty -
kraczającym tekst, który właśnie
mając otwarty umysł można
czytacie.
w tej grze przeżyć całkiem ciekwą przygodę! Dla niedowiarków, polecam partyjkę, po dwóch piwach ;).
Demons of Dex - Eino’s Quest Wydawca: Petri Häkkinen Rok wydania: 2015 Platforma: VIC20
Demons of Dex nie należy do trudnych gier, jednak śmierć może spotkać dzielnego Eino
RECENZJA
w każdej chwili. Najgroźniejszym
zima / wiosna 2016
3
5
8
Komoda & Amiga plus #4
25
COMMODORE
Recenzja: noctropolis Macie ochotę nieco poskakać w tej pozornie niewymagającej, ale i całkiem wciągającej, świeżej produkcji? No to joy’e w dłonie i do dzieła! Wcielicie się dziś w troszkę nietypowego wojownika ninja, a nietypowego dlatego, że ich standardowa aparycja zwykle kojarzy się nam raczej ze stosunkowo drobną, wysportowaną posturą. Dla odmiany, główny bohater tejże gry posiada z kolei ogromny (piwny?) brzuch, tym bardziej więc dziwić może przy takich gabarytach lekkość jego skoków – no ale nie będziemy może wchodzili w szczegóły anatomiczne postaci oraz ich przełożenie na realizm jej ruchów, bowiem wiadomym jest, że to jedynie o pewną dozę humoru w tym miejscu chodziło ;-).
G
odny pochwały jest
w stylu Flappy Bird czy Cana-
(zakładając, że robimy to bez-
z pewnością fakt, że
balt, to jest to jedynie prawda
błędnie, rzecz jasna). W dolnej
jak czytamy na krótkiej
połowiczna, bo tutaj poziom
części ekranu, oprócz licznika
adnotacji przed właściwym
„skomplikowania” (o ile tak to
punktowego i ilości pozostałych
ekranem tytułowym Jump Ninja,
można nazwać) powędrował
żyć, znajduje się bowiem także
autor gry Wanax (któremu z gra-
o stopień wyżej – oprócz przy-
numerek aktualnego poziomu
fiką i muzyką pomógł saulc12),
cisku fire odpowiedzialnego za
oraz pasek postępu w poko-
stworzył ją specjalnie dla swe-
skok, wychyłami joysticka w le-
nywaniu tegoż poziomu (dzięki
go syna Francesco (i zgodnie
wo-prawo sterujemy ruchem
któremu precyzyjnie widzimy,
z jego życzeniami), a wszystko
naszego „grubokościstego” nin-
na jakim jego dystansie się ak-
po to, by od najmłodszych lat
ja w poziomie, by w miarę pre-
tualnie znajdujemy). Super roz-
zaszczepić w nim miłość do
cyzyjnie i bezpiecznie opadać
wiązaniem jest też to, że każdy
ukochanego przez ojca C64
na kolejnych platformach. Trze-
z poziomów podzielony jest na
(i mając jednocześnie nadzieję,
ba to oczywiście czynić dość
coś w rodzaju punktów kontrol-
iż obecne „starsze” pokolenie
sprawnie, bo plansza jest cały
nych (oznaczonych jako piono-
nie będzie ostatnim, które wielbi
czas w jednostajnym ruchu, na
we kreseczki na wspomnianym
beżowy chlebaczek i te dora-
szczęście nie o jakimś zawrot-
pasku) i po nieszczęśliwym
stające przejmą w tej kwestii
nym tempie.
upadku nie zaczynamy naszego
pałeczkę). Swoją drogą, jest to świetny prezent i na pewno będzie przez syna po latach pamiętany, bo mówi się zresztą, że najlepsze prezenty to nie te wymagające jedynie wizyty w sklepie z dużą ilością gotówki przy sobie, ale właśnie samodzielnie wykonane, wkładając w nie swój własny czas i umiejętności,
Co ciekawe
hasania od samego początku,
i zaskakujące (jak na ten typ produkcji), gra nie jest wcale grą bez końca, gdzie mo-
takie od serca i z duszą.
żemy sobie
No ale teraz do rzeczy i konkret-
przepra-
nie o grze. Choć w pierwszej
szam za
chwili jej stylistyka w 100% ko-
wyrażenie,
jarzy się z niesamowicie popu-
„usranej
larnymi „jednoprzyciskowcami”
śmierci”
skakać do,
RECENZJA
zima / wiosna 2016
COMMODORE
26 Komoda & Amiga plus #4
ale właśnie od osiągniętego
i chmurki u góry stoją sobie
możecie tego jeszcze uczynić
miejsca „zapisu”. Wszystkich po-
w miejscu. Klimacik jest więc jak
z własnym synem, jak autor tej
ziomów jest 9, a dodatkowym
najbardziej przyjazny i jedyne
gry. Tym bardziej, że gra nie jest
utrudnieniem w tych później-
czego mógłbym sobie jesz-
aż tak trudna, jak wydaje się
szych (do których początkowo
cze życzyć, to nieco większej
na początku – trochę treningu
i tak łatwo dotrzeć nie będzie)
różnorodności elementów tła
i można dojść do wprawy. Ja,
są jeszcze przeciwnicy i prze-
pomiędzy kolejnymi poziomami.
mimo że nie najlepiej radzę so-
szkadzajki.
Całości dopełnia spokojna mu-
bie w tego typu zręcznościów-
zyka, przygrywająca na lekko
kach, tutaj po kilkudziesięciu
orientalną nutę i jest ona raczej
minutach poczynałem już sobie
z gatunku tych, które ani ab-
jednak dość dobrze, a nabyta
solutnie nie przeszkadzają, ani
po tym czasie stosunkowa pew-
też nie wzbudzają specjalnego
ność w pokonywaniu kolejnych
zachwytu. Ot takie typowe
platform przełożyła się na sporą
uzupełnienie „tła” i w tej kwestii
radość z gry. Także jak najbar-
dobrze spełnia ona swoją rolę –
dziej polecam.
Choć w tytułach tego typu najważniejsza jest grywalność, to uwagę zwraca także bardzo ładna i kolorowa grafika, wykonana w wysokiej rozdzielczości. Może i jest dość prosta, ale też jednocześnie bardzo „czysta” i przyjazna. Mamy tu też naprawdę płynny przesuw ekranu, w dodatku wzbogacony o drobny efekt paralaksy –
RECENZJA
woda w dole krajobrazu płynie
jest nawet całkiem przyjemna, gdy akurat uwaga oderwie się nam chwilowo od bezustannego skakania i zaangażuje uszy.
nieco szybciej niż przesuwa się
W Jump Ninja zdecydowanie
reszta tła, a z kolei słoneczko
warto zagrać, nawet jeżeli nie
zima / wiosna 2016
JUMP NINJA Wydawca: Wanax Rok wydania: 2016 Platforma: C64
8
7
9
Komoda & Amiga plus #4
COMMODORE
Serpent Caves
27
Recenzja: Komek
Czy kiedykolwiek śniło się Wam, że znajdujecie się w jaskini pełnej jadowitych węży? A może widzieliście jakiś film, w którym syczące gady czyhają na swą ofiarę? No chyba, że mieliście okazję przeżyć coś takiego na własnej skórze, w co raczej wątpię. W każdym razie, ja bym na pewno nie chciał, brrr!
N
o dobrze, a jeśli wyżej
go poziomu. Owszem, możesz
wymienione węże i ja-
od razu wtedy przejść dalej, ale
skinia miałyby być tylko
sądzę, że lepiej zaryzykować
częścią gry komputerowej? To
i wyzbierać wszystkie diamenty,
oczywiście, że zgodziłbym się
które znajdują się w danej ja-
na taką przygodę. Bez strachu
skini. Grafika w Serpent Caves
i bólu, bez pogotowia i wstrzyki-
to nic innego jak zbiór znaków
wania surowicy, a jedynie emo-
PETSCII z platformy Commodore
cje i chęć przetrwania.
PET. Niniejszy screen pokazuje,
Gra Serpent Caves to nic innego, jak spotkanie z jadowitymi wężami w ciemnej jaskini, zresz-
jaką rolę w grze pełni dany znak oraz jakich klawiszy użyć, aby poruszać się po jaskini.
tą sam tytuł już wiele wyjaśnia,
Na początku gra jest zupełnie
tylko jaki jest w tym wszystkim
łatwa, ale to dobrze, ponieważ
cel? Przecież nikt o zdrowych
jest czas, aby się z nią oswoić.
zmysłach nie chciałby się zna-
Nie myślcie sobie, że mniej wię-
leźć w takim miejscu! Otóż jest
cej taki poziom utrzyma się do
tutaj pewien wabik moi drodzy,
końca gry, gdyż jej ostatnie le-
a mianowicie drogocenne dia-
vele to już mega wyzwanie.
menty!!! Na pewno będziesz chciał zebrać ich jak najwięcej? I dobrze, o to właśnie chodzi. Do przejścia masz dziewięć jaskiń. Podobno ma być ich więcej, gdyż z tego, co wyczytałem na obecną chwilę, to prace nad projektem Serpent Caves nadal trwają. Gdy rozpoczynasz dany poziom, wówczas na ekranie widnieją tylko: pełne kółko, którym się poruszasz i tuż obok niego kilka innych punktów. Wraz z dalszymi ruchami, komputer dorysowuje kolejne elementy gry. Kiedy na ekranie ukaże się kółko puste, to wiedz,
Kwestię grafiki i dźwięku darujmy sobie, bo w tym przypadku nie o to chodzi. Tutaj liczy się grywalność, która stoi na wysokim poziomie. Dokładnie! Taka malutka gra zrobiona ze znaków, a tak potrafi wciągnąć. Grając w Serpent Caves pragniesz coraz więcej i więcej diamentów, drżąc jednocześnie przed jadowitymi wężami
SERPENT CAVES Wydawca: Ravenxau Rok wydania: 2015 Platforma: VIC20
że jest to przejście do kolejnej jaskini, czasami wyskakuje ono niewiele po rozpoczęciu dane-
2
0
7 RECENZJA
zima / wiosna 2016
Dork Dave and the Dirty Trick
COMMODORE
28 Komoda & Amiga plus #4
Recenzja: Komek
Gdy coś strasznie Ci doskwiera, a wskazówka opada do zera, wyrzuć z głowy myśli czarne, bo Twe życie będzie marne. Jest na szczęście sposobów wiele, abyś poczuł ulgę w swym ciele. Przekonaj się jak czas płynie, w kolorowej infantylnej krainie. Tutaj stworki różnorakie i roślinki dziwne takie, wypełniają Twoje oczy, niechaj gra się dalej toczy.
T
ak jest! Gry platformowo
rzenia, a na drodze leżą
-przygodowe, potocznie
rzeczy typu: diamenty,
zwane platformówkami, to
gwiazdki, serduszka, mo-
moim zdaniem jeden z najlep-
nety, owoce itp. Wszystko
szych antydepresantów. Z regu-
to stwarza niepowtarzalny
ły posiadają bajecznie kolorową
i pozytywny nastrój oraz
scenerię, występują w nich
daje energetycznego
dziwaczne lub śmieszne stwo-
kopa.
Dorośli bardzo lubią platformówki. Dlaczego? Ponieważ wiedzą, że gry tego typu raczej nie są brutalne, więc są spokojni, gdy dzieciaki w takie grają. Ponadto sami lubią oderwać się od codziennej, nie zawsze dobrej rzeczywistości, zatapiając się w kolorowym i bajkowym świecie.
Gra pod dziwacznym tytułem Dork
Zaraz po uruchomieniu pro-
Dirty Trick to
gramu poczułem, że czegoś
typowa platfor-
mi brakuje. Mam na myśli jakiś
mówka, którą
śmieszny kolorowy obrazek albo
stworzył Mika
fajne intro, ponieważ gra jest
Keranen, fiński
na tyle dobra, że warto byłoby
koder mający
ją jeszcze wzbogacić poprzez
w swoim do-
dodanie takich właśnie elemen-
robku równie
tów.
na C16, czyli Mr Angry Dude. I choć nie znajdziesz w niej stworków, monet, gwiazdek itp. to sposób, w jaki została wykonana mówi sam za siebie. Dużo tutaj zapożyczeń z Super Mario Bros, ale uważam to za plus zwiększający między innymi jej grywalność. RECENZJA
całość wygląda dość NES’owo.
Dave And The
fajną pozycje
zima / wiosna 2016
Ogólnie odnoszę wrażenie, że
Ogólnie, to nie doszukałem się jakiegoś konkretnego celu gry. Wiem tylko tyle, że jej główny bohater, czyli Dave, jest idiotą, cymbałem… i musi uratować równie głupią księżniczkę, ale czy to prawda? Niestety nic więcej na ten temat nie jestem w stanie napisać, gdyż w dalszej części rozłożono mnie na łopatki i nie wiem jak wygląda zakończenie. Akcja gry toczy się a to na dworze, a to w zamku, zupełnie jak w przypadku Mario. Niestety Dave jest bezbronny, ale za to bardzo skoczny z niego człowieczek. Dobrze
Komoda & Amiga plus #4
29
COMMODORE
sobie radzi w skakaniu nad przepaścią lub wskakiwaniu na postawione nieco wyżej platformy. Z przeszkód, na które się natknąłem podczas gry mogę wymienić: ruchome bloczki, wylatujące pociski, migające wiązki lasera, kruszące się podłoże, no i wcześniej wspomniana przepaść. Fajnie, że nie ma tutaj ograniczonego czasu na ukończenie danego poziomu, a więc można grać bez zbędnego pośpiechu. Jeśli chodzi o zbieranie punktów, to możesz je zdobyć na przykład poprzez zbieranie białych, skaczących kropek lub rozwalanie głową niektórych bloków. Muszę Was jeszcze ostrzec przed jedną rzeczą! Gdy rozpoczynasz grę, to w żadnym wypadku nie naciskaj fire, tylko pozwól, aby odrzuciło Cię w prawą stronę, bo w przeciwnym razie stracisz życie. Ogólnie, to nie ma znaczenia, czy zetkniesz się z przeszkodą w połowie lub pod koniec danego poziomu, bo i tak zawsze przeniesie Cię na jego początek. Zanim zakończę opis gry, to muszę koniecznie pochwalić jej grafikę. Dobrze dobrane kolory
technikę Parallax scrolling. Strona dźwiękowa jest dosyć uboga, ale tragedii nie ma. Wysoka grywalność to również jedna z ważniejszych cech tej gry. Widzicie? Prawie same pozytywy. To jak? Zagramy razem?
▲Screen ▲ pochodzi ze strony: http://www.plus4world.com/
DORK DAVE AND THE DIRTY TRICK Wydawca: Misfit Rok wydania: 2015 Platforma: C16
i staranne wykonanie sprawiają,
9
że jest wyraźna, a co najważniejsze, zastosowano w niej
4
8 RECENZJA
zima / wiosna 2016
COMMODORE
30 Komoda & Amiga plus #4
Recenzja: Komek Już jakiś czas temu obiecałem sobie, że jeśli będę opisywał grę, która powstała w latach 80-tych, to na pewno zabiorę się za coś mniej znanego, a dobrego. Bo czy jest sens czytać po raz tysięczny na przykład o: The Great Giana Sisters, International Karate lub Test Drive? Takie tytuły znane są Wam już przecież na wylot, a wierzcie mi, że jest naprawdę mnóstwo takich, o których większość z Was jeszcze nie słyszała.
N
a grę Ransack trafiłem
bicielem Shoot’Em Up, to pod-
przedstawiciela, który miał co
zupełnie przypadkiem,
skakujący i strzelający do hordy
nieco wynegocjować z przed-
kiedy to sprawdzałem
wrogów robot już w pierwszych
stawicielami tychżeplanet, ale
zawartość kasety z kilkunastoma
sekundach rozgrywki przypadł
zamiast tego został przez nich
grami, którą podarował mi kole-
mi do gustu. Jak się później
pożarty! Tego już było za wiele!
ga Wojtek. Jako, że jestem wiel-
dowiedziałem, ma on popsute
Postanowiliwysłać flotę wojen-
systemy
ną, która miała się rozprawić
stabilizacyj-
z mieszkańcami systemu Ryvian.
ne. W ta-
Jednak z powodu cięć budże-
kim razie,
towych zdecydowali, że ogra-
dlaczego
niczą się tylko do jednego, nie
wysłano go
do końca sprawnego, ale za to
na misję
mocnego i bojowego robota,
wojen-
którym pokierujesz właśnie Ty!
ną? Otóż wszystko się zaczęło od tego, że osiem planet należących do systemu planetarnego zwanego Ryvian uchylało się od płacenia daniny Demokratycznej Radzie Planet, a ci postanowili odzyskaćdług. Wysłali więc
RECENZJA
swojego
zima / wiosna 2016
Pierwszą z ośmiu planet systemu Ryvian jest Eelleet, a następne to: Gauntlet, Urydyum, Riptoff, Santion, Frust, Boldash, Dealta. Jeśli chodzio rozgrywkę, to na każdej z nich panują takie same zasady.Musisz zniszczyć napotkane na drodze statki roboty i maszyny sterowane przezmieszkańców. Jest ich bardzo dużo i poruszają się w szybkim tempie, co sprawia, że gra nie jest łatwa. Do dyspozycji masz cztery życia, a każde z nich składa się z piętnastu punktów energii, więc nie jest aż tak źle. Jak każda dobra strzelanina, tak i Ransack posiada specjalne bonusy ułatwiające grę, czyli: kilka rodzajów broni, bomby i niespodzianki. Występują one pod postacią kwadratów, na których widnieje rysunek przedstawiają-
Komoda & Amiga plus #4
niechcąco wziąć dużo słabszą pukawkę. Po przejściu każdej z planet masz okazję na zdobycie dodatkowych punktów
COMMODORE
siadaniu super broni możesz
31
dzięki planszy bonusowej, która moim zdaniem jest piekielnie trudna. Długość rozgrywki na każdej z planet określa upływający czas, który wyświetla się z lewej strony ikony, niezależnie od poziomu zawsze jest to 99 sekund.W przypadku tej gry koniec czasu nie oznacza utraty życia tylko zakończenie walki na danej planecie. cy ich zawartość. W przypadku
ponieważ ich
bomb i niespodzianek, możesz
detonacja nisz-
ich użyć w wybranym przez
czy wszystko,
Ciebie momencie, kierując
co znajduje się
joy’a w górę i naciskając jedno-
w zasięgu wzro-
cześnie fire. A jak sprawdzić, czy
ku. Podczas
w danej chwili jesteś w ich po-
gry, w jednym
siadaniu? Na samym dole ekra-
z bonusów „?”
nu rozciąga się długa ikona,
trafiłem na coś
a na jej środku znajdują się dwa
fajnego, a mia-
małe okienka. Prawe – poka-
nowicie na ma-
zuje, czy posiadasz bombę lub
łego robocika,
niespodziankę, lewe – z jakiej
który latając po
broni obecnie korzystasz. Warto
ekranie niszczył
dodać, że bomby są bardzo
przeciwników
przydatne, zwłaszcza gdy znaj-
zmierzających
dujesz się w sytuacji bez wyjścia,
w moim kierunCóż mogę więcej napisać? Chyba jeszcze to, że gra ma niezłą grafikę, a zastosowanie techniki Parallax Scrolling jeszcze bardziej podnosi jej walory. Efekty dźwiękowe popiskują całkiem znośnie i pasują do akcji. Grywalność dość dobra, ale nieco wysoki poziom trudności troszeczkę ingeruje w dobrą zabawę.
RANSACK Wydawca: Audiogenic
Software Ltd.
▲▲ Wersja na Atari XL/XE:
szczególną uwagę na bonusy, które zbieracie, bo będąc w po-
7
5
6
zima / wiosna 2016
RECENZJA
W 2014 roku powstała atarowska konwersja gry Ransack.StworzonojąnakonkursAtariBitByterUser Club(ABBUC),zachowującklimatoryginałuwstanie idealnym.
ku. Zwracajcie również
Rok wydania: 1987 Platforma: C64
32 Komoda & Amiga plus #4
GADAJĄCE GŁOWY
Shoot’Em-Up Construction Kit
S
ą osoby, które twierdzą, że jest to prymitywne narzędzie do produkcji kiczu, a wszystko co powstaje za jego pomocą jest pozbawione cha-
nia na ten temat redaktorzy z K&A plus? Sprawdźcie! noctropolis: Ja o SEUCK’u mam pozy-
FELIETON
tywne zdanie i muszę rakteru. Są też tacy, co stanąć w jego obronie. mówią, że to prosty i szybki Główną siłą Główną siłą tego prosposób na dobrą grę tego programu gramu jest bowiem relai wystarczy się tylko jest relatywna łatwość tywna łatwość w twoprzyłożyć, aby była w tworzeniu gier przy rzeniu gier przy jego atrakcyjna. Zdania użyciu, co zresztą przena temat gier, które jego użyciu, co przekłakłada się zarówno na powstają w programie da się na ogrom tytułów ogrom tytułów wykreSEUCK (Shoot’ Em-Up wykreowanych za jego owanych za jego poConstruction Kit) są pomocą. mocą, jak i niesłabnącą podzielone. W tym odod lat popularność. Są cinku Gadających Głów - noctropolis zresztą tacy twórcy, dla poruszymy tematykę gier których możliwości ofena Commodore 64 i Amigę, rowane przez program stworzonych w tym prograsą wystarczające i pozostają przy nim mie. Ciekawe co mają do powiedze-
zima / wiosna 2016
Komoda & Amiga plus #4
na zawsze, a są i tacy, dla których staje się on później furtką do poważniejszego tworzenia (a także tacy, dla których jest on „odskocznią” od czegoś większego co jakiś czas). Nie zgodzę się też z tym, że to narzędzie do produkcji „kiczu”. Owszem, za pomocą SEUCK’a stworzono mnóstwo sztampowych i nudnych strzelanek, ale i perełek nie brakuje. W dodatku, perełki te to nie tylko same strzelaniny, jak sugerowałoby rozwinięcie akronimu SEUCK (choć i tu jest w co pograć, ambitnych jest sporo) ale bardzo istotny jest właśnie fakt, iż niektórzy twórcy umiejętnie omijają (bądź raczej wypadałoby powiedzieć maskują) ograniczenia programu i kreują za jego pomocą gry przeróżne: np. platformo- wyścigo- czy przygodowo-podobne, bądź nawet całkowicie pokręcone gatunkowo.
33
śledził na bieżąco lub czytał ostatni numer K&A plus, ten wie. Stworzyliśmy dwie proste gierki: Shamai - powrót mitów i The Ocean Ninja. Ten epitet „proste” jest jednak bardzo znamienny dla SEUCK’a. Oczywiście wszystko zależy od podejścia
Komek: Prawda jest taka, że wiele gier, które zostały stworzone za pomocą tego do tworzenia gier, bowiem można taką programu spowodowało, iż spędziłem SEUCK’ową produkcję doprowadzić do przed ekranem monitora sporo doskonałości lub po prostu, brutalczasu. Mogę śmiało wymienić nie spieprzyć. Odmawiałbym mnóstwo SEUCK’owych Nie trzeba ponadto czynności twoprodukcji, które mają mieć żadnych rzenia przy pomocy tego dobrą grafikę i wysoką umiejętności, ani w ogóle programu miana „pisania grywalność, jednak znać się na komputerach gier”, bo się ich wcale ograniczę się do tych nie pisze! Nie trzeba najważniejszych. – program robi za nas mieć żadnych umieNa C64 są to: Lawszystko, co w standardowych jętności, ani w ogóle serhawk, Verde, Forwarunkach może trwać gotten Forest, Evil Wiznać się na komputeznacznie dłużej i przynieść rach – program robi za zard 2, Dodo’s Deep słabszy efekt. nas wszystko, co w stanDoo-Doo, 1000 Kung - Minimoog dardowych warunkach Fu Maniacs, V.I.O.S. Na Amige: Intense – Sector One Reborn, Raid (I, II, III, IV), Sky Flyer, Serene Trilogy. Niestety, program SEUCK ma ograniczone możliwości, które powodują, że można wykonać jedynie imitację pewnych gatunków gier. Jednak do tworzenia typowych strzelanek jest naprawdę dobry i można z niego dużo wycisnąć.
zima / wiosna 2016
FELIETON
Minimoog: Z SEUCK’iem pracuję już od kilku lat, a szczególnie miałem możliwość – wraz ze swoją grupą Slavia – prawie rok temu, przy okazji SEUCK Compo 2015. Kto
34 Komoda & Amiga plus #4
(mam tu na myśli assembler, czy ne uczucia co do gier stworzonawet BASIC) może trwać nych przy pomocy SEUCK’a. Jeśli gra jest znacznie dłużej i przynieść Podejrzewam, że głównym dobra, to niezależnie słabszy efekt. W grach winowajcą jest tutaj od tego, w jakim narzędstworzonych przy pozestaw gier, z jakimi się ziu została wytworzona, mocy SEUCK’a najfajzetknąłem. Zazwyczaj będzie dobra. Jeśli autor jest niejsze jest chyba to, wyraźnie widać, czy w stanie ukryć niedoskonałości że można je z łatwodana produkcja była SEUCK’a, to moim zdaniem, ścią rozpoznać. Chastworzona właśnie mamy do czynienia już z inną rakterystyczne efekty w tym edytorze. To kategorią. dźwiękowe, scrolling największy minus, gdy i ten licznik punktów na po raz kolejny zabawa - Bobikowoz dole ekranu zdradzają opiera się dokładnie na wszystko! tym samym, a jedyną różnicą Bobikowoz: Jako gracz mam miesza-
jest grafika. A co w takim razie ze wspomnianymi przez moich przedmówców perełkami? Jeśli gra jest dobra, to niezależnie od tego, w jakim narzędziu została wytworzona, będzie dobra. Jeśli autor jest w stanie ukryć niedoskonałości SEUCK’a, to moim zdaniem, mamy do czynienia już z inną kategorią.
FELIETON
noctropolis: Ja jeszcze chciałbym wspomnieć o pewnej ciekawej „podkategorii” (o ile tak to można nazwać) SEUCK’owych gier, a mianowicie o produkcjach rozszerzonych o dodatkowy kod. Naj-
zima / wiosna 2016
Jak widzicie, zdania redaktorów na temat SEUCK’a zbytnio się nie różnią. W 90-ciu procentach są pozytywnie nastawieni do produkcji, które powstają w tym programie. Jeśli ktoś z Was nie miał jeszcze z nim do czynienia, to warto, aby się zapoznać, bo tylko w ten sposób można wyrazić prawdziwą opinię. A może chcielibyście sami stworzyć jakąś SEUCK’ową gierkę?
zima / wiosna 2016
COMMODORE
częściej można je poznać po tym, że przy credits’ach takiej gry osobno wyszczególniony jest jej czysto SEUCK’owy autor, a osobno osoba odpowiedzialna właśnie za tzw. SEUCK enchancements, czyli wspomniane rozszerzenia. Często gry takie powstają w następującym tandemie: twórcą głównym jest osoba doświadczona w tworzeniu przy pomocy omawianego środowiska (ale niekoniecznie będąca typowym programistą), zaś o owe dodatki, finalne dzieło wzbogaca koder. Z samą klasyfikacją takich tworów może być już problem. Z jednej strony nie jest to już przecież czysty SEUCK, bo żeby zrobić coś takiego, to trzeba mieć jakieś konkretne umiejętności programistyczne (lub szukać pomocy w tej kwestii). Z drugiej, cały trzon takiej gry pozostaje „seuckowy”, a owe rozszerzenia pakowane są głównie w coś, co można by nazwać „oprawą”. No bo powiedzmy sobie szczerze: o ile czysty SEUCK daje radę przy stworzeniu fajnej rozgrywki samej w sobie, to często brakuje czegoś poza nią. Atrakcyjnego ekranu tytułowego, jakichś przerywników, muzyki w trakcie zabawy, czy solidnego zakończenia. Ja na przykład, nieraz po przejściu typowej SEUCK’owej produkcji czułem się „niespełniony” właśnie ze względu na jej typowe, „udawane” zakończenie, a raczej jego brak. Dochodzi się do końca etapu, po prostu znikają przeciwnicy, bohater pozostaje na ekranie z ograniczonym zakresem ruchu i gdzieś tam u góry widnieje napis the end lub cos w tym stylu. Czuje się, a przynajmniej ja czuję, że jest to taki sztuczny murek, a nie zakończenie z prawdziwego zdarzenia (a niektóre gry po prostu się zapętlają, co dla mnie jest rozwiązaniem jeszcze gorszym). Koderskie rozszerzenia pozwalają z kolei w tym miejscu umieścić jakiś fajny, kończący obrazek, może muzyczkę, słówko o końcu całej historii wraz z gratulacjami. Graczowi od razu jest milej i czuje, że jego wysiłek został lepiej nagrodzony. Tak, rozszerzenia SEUCK’a to fajna sprawa, choć oczywiście czysty SEUCK to już nie jest.
35
FELIETON
Komoda & Amiga plus #4
36 Komoda & Amiga plus #4
Rezurekcja: Recenzja: c00k
Syndicate
Jest rok 1993. Firma Commodore wypuszcza na świat Amigę 1200, która, co prawda udana, to wpłynęła na losy firmy w stopniu porównywalnym do tego jak Messerschmitt Me 262 Schwalbe wpłynął na losy Niemców w czasie II wojny światowej (choć może przez wzgląd na założyciela Commodore, to nie jest najlepsze porównanie). W tym samym czasie brytyjska firma Bullfrog znana z „symulatora boga” Populous wydaje na świat pierwszą grę z serii Syndicate. Choć jeszcze wtedy, podobnie jak w przypadku Lucasa i jego „Gwiezdnymi Wojnami” nie myślano o serii.
F
abuła pokrótce wygląda
LMB – ruch i RMB strzał był już
cia jest tylko formalnością, ale
tak: niedaleka przyszłość,
znany choćby z kultowej pro-
już wysokość podatków na nie
światem rządzą korporacje.
dukcji jak Cannon Fodder, tak
nałożonych i gospodarowanie
Stoimy na czele jednej z nich
jak i rozdzielanie drużyny w celu
pieniędzmi w celu prowadzenia
i chcemy przejąć strefy wpły-
osłaniania reszty jej członków
badań naukowych to już wyso-
wów pozostałych korporacji. Do
przez jednego, ale tutaj każda
ka wartość dodana.
tego celu mamy specjalnych
jednostka mogła zostać inaczej
agentów, których wysyłamy
wyposażona. Zarówno w sprzęt
w czteroosobowych składach
jak i cyborgizacje, które wpły-
na misje.
wają na osiągi fizyczne naszych
Może nie jest to pierwsza gra taktyczna na tę platformę, ale na pewno pierwsza o takich możliwościach prowadzenia rozgrywki. Co prawda system
agentów, jak i na inteligencję
gra komputerowa. Żadna inna nie sprawiła mi tyle radości :) Niestety było tu już widać jak
funkcjonowania. Misje są zróżni-
PC idzie do przodu. O ile kil-
cowane, czasem trzeba kogoś
ka lat wcześniej DOS-owe gry
zabić, czasem coś przechwycić,
wyglądały nieporównywalnie
a nawet kogoś porwać za po-
gorzej, o tyle tu jest niestety na
mocą specjalnego urządzenia
odwrót. Najbardziej rzucało się
persuadertron.
to w oczy na tzw. pojazdach
innych to klimat. Fani Gibsona sikali ze szczęścia. Mamy tu prawdziwy Cyberpunk przez duże C! Oprócz wspomnianej wcześniej wizji świata jest świetna oprawa graficzna. Przede wszystkim jest, jak to można fachowo powiedzieć noir. Świat cyberpunkowy ma być z zasady ciemny i szary, czasem ozdobiony krzykliwymi
uprzywilejowanych. Wersja na Amigę miała jeden model z sygnalizacją świetlną na dachu, podczas gdy na PC było widać czy jest to samochód policyjny czy karetka, które zresztą bez problemu można było sobie go „pożyczyć” niczym w późniejszych znanych produkcjach, z tą różnicą, że do kierowcy trzeba było strzelić :)
kolorami w postaci reklam mul-
Trzy lata później powstała druga
timedialnych. Tak i jest tu. Jak
część tej gry Syndicate Wars.
śpiewa gwiazda internetu aspi-
Zarówno to, jak wyglądała, jak
rująca do bycia zawodnikiem
i to, że firma Commodore już
MMA: Nie jest kolorowo.
nie istniała spowodował, że nie
Jakby tego było mało mamy tu czynnik strategiczny. Co prawda sam wybór regionów do podbiRECENZJA
to oficjalnie, to moja ulubiona
potrzebną do samodzielnego
Co jeszcze wyróżnia tę grę od
zima / wiosna 2016
To wszystko sprawiło, że, mówię
było wersji na Amigę. Wcale nie dlatego nie warto o tej grze wspominać, bo gra była
Komoda & Amiga plus #4
po prostu słaba. Zapowiadana
izometrycznym, z cyberpunko-
tellite Reign, co wynikło z faktu,
jako wielki hit z trójwymiarową
wym klimatem. Są korporacje,
że firma EA posiada do niej
grafiką, co miało eliminować
które rządzą światem, obiektów
prawa autorskie. Drugim „ale”,
największą bolączkę z części
pilnują strażnicy, a ulice pa-
ale małym jest brak możliwości
pierwszej – brak możliwości ob-
troluje policja. Do tego dużo
kupna wersji pudełkowej, ale to
racania ekranu, kiedy agenci
zabawek i cybernetycznych
moje subiektywne „ale”, bo nie-
są za budynkiem. Niestety to
wspomagaczy. Zupełnie jak
którzy cenią sobie wygodę ku-
nie wystarczyło. Pamiętam, że
w pierwszej części. Tyle, że tym
powania wersji elektronicznych.
nawet próbowałem w nią grać,
razem nie dowodzimy czterema
ale w ogóle mnie nie zacieka-
siepaczami, a tylko jednym,
wiła. Podobne odczucie mieli
a pozostała trójka ma inne role.
wszyscy moi znajomi.
Nieco bardziej ambitna rozryw-
Na kolejną grę z serii, fanom przyszło czekać 16 lat. Jednak tylko tytuł Syndicate się zgadzał. To, co powstało, było niesamowicie daleko od tego, na co fani czekali. Dostaliśmy strzelankę z perspektywy pierwszej osoby. Są korporacje, są agenci, ale jakoś tak za jasno tam. Zamiast cyborgizacji mamy chip, który pozwala nam wpływać na przeciwników, podłączać się do elektronicznych urządzeń i daje nam informacje o naszym stanie. Niby fajnie, choć jakoś mało klimatycznie. Ducha poprzedniej epoki widać na bossach, którzy obecnie są mało popularni.
ka niż ta, którą serwują nam współczesne produkcje. Nawet bardziej ambitna niż oryginał :) Położono nacisk na współpracę znaną wszystkim Amigowcom z takich produkcji jak: Lost Vikingsi Fury of the Furries, gdzie musimy tak pokierować wyposażonymi w umiejętności bojowe, hakerskie, leczenia, czy cichego zabijania członkami ekipy, aby ukończyć rozgrywkę. Nie mamy tutaj elementu strategicznego polegającego na zdobywaniu poszczególnych regionów świata i zarządzania nimi. Mamy nieco mniejszy świat w postaci aglomeracji i poruszamy się po niej jak w typowym miejskim
Pewnego pięknego dnia go-
sandboxie. Kasa nie idzie z po-
ście, którzy byli zaangażowani
datków, a ze shakowanych
w tworzenie pierwszej części gry
bankomatów, które przelewają
skrzyknęli się razem i ogłosili całe-
na nasze konto ułamek jednostki
mu światu, że stworzą dokładnie
na sekundę grania. Spróbuj-
to, na co fani czekali. Jest tylko
cie zostawić grę włączoną na
jeden szkopuł. Nie mają pienię-
całą noc ;) W tle jest nawet
dzy. Poprosili fanów o sfinanso-
fabuła. Natomiast, największym
wanie całego przedsięwzięcia,
dla mnie atutem tej gry jest jej
a fani zareagowali bardzo en-
oprawa graficzna. Cały czas
tuzjastycznie, co zaowocowało
jest ciemno, a mrok miasta roz-
zebraniem wymaganej kwoty.
świetlają kiczowate, neonowe
Jako nagrodę, twórcy, oprócz
reklamy, które są zresztą ka-
samej gry, oferowali takie bo-
wałkiem bardzo dobrej roboty.
nusy jak umieszczenie postaci
Cyberpunk jest dokładnie taki,
Podsumowując, gra czerpie
darczyńcy w świecie wirtualnym.
jaki znamy z kultowych filmów
całymi garściami to co naj-
Główny sponsor został głównym
jak: Łowca androidów czy
lepsze z pierwszej części serii,
złym charakterem :)
JohnnyMnemonic. Jak dla mnie
sandboxów, gier nastawionych
majstersztyk, który niesamowicie
na współpracę i klasyki gatunku
cieszy oko.
cyberpunk zapewniając nam
Tak jak napisałem, to jest dokładnie to, na co czekali tacy
37
fani serii. Mamy tu wysoko roz-
Jest tylko jedno „ale”. Gra nie
winiętą grę taktyczną w rzucie
nazywa się Syndicate tylko Sa-
O ogromnym sukcesie tej gry świadczy fakt, że gdy napisałem do twórców, na wskazany do kontaktów z mediami adres, z prośbą o wersję gry do recenzji i jakąś ciekawą notkę prasową, osoby za to odpowiedzialne nie uznały, że nie zależy im na promocji w piśmie naszego kalibru :) No dobra, na tę wersję darmową nie liczyłem, ale notkę to by mogli wysłać, bo pewnie i tak mają jakiś szablon :)
wiele godzin rozrywki, do której będziemy chętnie wracać. RECENZJA
zima / wiosna 2016
COMMODORE
38 Komoda & Amiga plus #4
Slavia po raz drugi Recenzja: Minimoog
Niektórzy z was, Drodzy Czytelnicy, zapewne pamiętają, jak w maju 2014 roku światło dzienne ujrzała gra Slavia, umieszczona jako coverdisk do pisma „Komoda”, jednego z tych, które utworzyły naszą obecną redakcję. Datę ową uznaję za początek działalności grupy pod tą samą nazwą – Slavia.
T
eraz przychodzimy znów,
Co nowego względem po-
z grą Slavia 2! Cyfra dwa,
przedniej części? Jak już
zawarta w tytule, ma wiele
wspomniałem – jest to gra
znaczeń. Jest to nasza druga
dla dwóch graczy. Slavia 2
gra tekstowa, dla dwóch gra-
umożliwia rozgrywkę nawet
czy, druga część poprzedniej
z oddalonych od siebie miejsc,
Slavii, która powstała dwa lata
a szczególnie pomocnym
temu. Mnóstwo tych dwójek,
w tym narzędziem jest… In-
czyż nie? Nasza nowa produkcja jest również osadzona w realiach wczesnego średnio-
i odbierania kodów – wystarczy podawać je sobie przez czat, a wasze kommodorki połączą się! Ale uważajcie! Przy
Slavia 2 jest za to grą strategiczną. Zdobycie właściwej liczby
nia się po świecie, jak przedtem.
piastow-
Nie ma dostępnej mapy, ale
skim. Moż-
wciąż można chodzić do lasu
na grać
lub nad jezioro. Miejsca te będą
jednym
nam bardzo potrzebne, są bo-
z auten-
wiem źródłem ryb, skór i mięsa,
tycznych
które można sprzedawać.
statystyki, które oczywiście można ulepszać. Mamy cały dzień na kupno wojska, specjalnych obiektów poprawiających nasze statystyki oraz gromadzenie i wymienianie dóbr potrzebnych na te zakupy. Kiedy wybije godzina 22:00 – bitwa zaczyna się!
się poddać!
go bowiem poprawić!
wczesno-
wlanami. Każde posiada własne
to atakować do upadłego lub
Slavia była grą przygodową,
budowanej możliwości porusza-
rzanami, Morawianami lub Dre-
bohaterów. Jedyne, co zostaje
bardzo ostrożnym, nie można
w okresie
słowiańskich – Polanami, Pomo-
przechodzą do puli statystyk
przepisywaniu kodu trzeba być
W tej części gry nie ma tak roz-
plemion
RECENZJA
specjalnej metody wyliczania
wiecza,
czterech
zima / wiosna 2016
ternet. Program korzysta ze
W Slavii 2 bitwa jest podzielona na dwa etapy – walkę wojskiem oraz walkę wręcz. W pierwszej części trzeba umiejętnie i strategicznie rozdzielać wojsko – wojów, tarczowników i łuczników. Ich ilość wpływa na atak, obronę, lepsze odpieranie oraz zadawanie obrażeń. Kiedy jedno z wojsk się skończy lub jego energia osiągnie 0 – wstępujemy w drugi etap rozgrywki. Najpierw pozostałe wojska i energia
wojska, zarządzanie czasem przeznaczonym na przygotowanie do bitwy oraz wojskami w czasie walki wymaga umiejętności podejmowania właściwego ryzyka i tworzenia strategii. Bitwa, która zdaje się przesądzona, może być tylko ułudą! Wiem, że nieładnie jest chwalić własne dzieci, ale uważam, że warto jest zagrać w Slavię 2. To owoc ciężkiej, półrocznej pracy, ale efekty są naprawdę przyjemne i gra jest dobrym rozwiązaniem na spędzenie choćby pół godziny z kumplem.
Komoda & Amiga plus #4
COMMODORE
Moje przygody z XU1541
39
Recenzja: JargoV
Od kiedy scena spod znaku Commodore zaczęła się pojawiać w internecie, prawie każdy użytkownik spotkał się z problemem transferu danych pomiędzy komputerem PC a C64. Mnie również w końcu zaczęło to dotyczyć. Ten ogromny wybór gier i produkcji demosceny, ile jeszcze można to wszystko uruchamiać na emulatorze? Czas przenieść się na prawdziwy sprzęt!
P
ierwszym rozwiązaniem
OpenCBM, w wersji dostarczo-
było złożenie prostego ka-
nej na stronie nie chciały za
bla XE+XM1541. Wszystko
specjalnie współgrać z Win-
działało jak należy, jednak kabel
dowsem 7 w wersji 64 bitowej.
korzystał z aktualnie już przesta-
Projekt odłożyłem ale jednak po
rzałego portu równoległego LPT,
czasie do niego wróciłem. Więc
którego spotkanie w kompute-
przy okazji postanowiłem opisać
rze w dzisiejszych czasach gra-
sposób instalacji interfejsu w 64
niczy z cudem. Moja maszynka
bitowym systemie operacyjnym,
która zajmowała się tylko tym
pomimo tego że jest on zawarty
zadaniem, nadawała się powoli
razem ze sterownikami, jednak
już tylko do wyrzucenia. Ciągle
może być trochę zawiły i niezro-
się zawieszała nawet pomimo
zumiały tylko do podstawowego
świeżej instalacji systemu...
zastosowania z XU.
Znalazłem wyjście z tej sytuacji, czyli dosyć popularny interfejs XU1541: http://spiro.trikaliotis. net/xu1541 Spojrzałem na PCB tego projektu, z racji dwuwarstwowego projektu jest on dosyć trudny do wykonania w domu dla osób nie mających w tym wprawy. Więc przy okazji składania tego interfejsu postanowiłem zaprojektować prostszą wersję, czyli Mini XU1541. Nie wymaga ona tak dużych umiejętności lutowania i wytwarzania płytek PCB jak oryginalny projekt, więc jest bardziej dostępna dla tzw. mas ;) Szybko „odchudziłem” schemat, narysowałem nową płytkę, wytrawiłem, po czym wszystko zlutowałem. Jednak wciąż było coś nie tak, sterowniki wraz z programem TUTORIAL
zima / wiosna 2016
COMMODORE
40 Komoda & Amiga plus #4
1. Podstawą są sterowniki za-
następnie przechodzimy do ka-
snym PC-tem, chyba nie muszę
warte w paczce z programem
talagu OpenCBM, aby urucho-
mówić jakie to teraz wygodne ;)
OpenCBM, jednak należy po-
mić komendę „install xu1541”
brać je w wersji Alpha/Beta!
guracji bez JiffyDOS demonem
cbm-alpha
jemy środowisko GUI dla Open-
prędkości nie jest, ale najważ-
CBM, ja od siebie polecam
niejsze jest to, że działa bez żad-
W momencie pisania artykułu
CBMXfer
nych problemów.
i w moim przypadku była to
http://www.6502.org/users/
paczka w pierwszej wersji Beta
sjgray/software/cbmxfer/cb-
0.4.99.98. Pobieramy je i rozpa-
mxfer.html
i wzory płytek do wersji mini:
Wypakowujemy je do folde-
sh/72ast2jon2uipej/AAAqHnN-
2. Uruchamiamy komputer z wy-
ru:amd64 - dla systemu 64 bi-
rJIZ8BXtJxN-Nwl_ga?dl=0
łączonym wymuszaniem podpi-
towego lub i386 - dla systemu
sywania sterowników, oraz pod-
32 bitowego. Znajdują się one
łaczonym interfejsem XU1541
w folderze gdzie wypakowali-
http://spiro.trikaliotis.net/open-
kowujemy.
3. Uruchamiamy program Zadig
śmy OpenCBM.
z uprawnieniami administratora
6. Uruchamiamy CBMXfer.exe
http://zadig.akeo.ie/ po czym
w ustawieniach zaznaczamy
instalujemy sterowniki libusb
jako interfejs X-Cable
-win32.
TUTORIAL
XU1541 w podstawowej konfi-
5. Dla większej wygody instalu-
I od teraz już bez problemu
4. Uruchamiamy wiersz poleceń
można przerzucać dane pomię-
z uprawnieniami administratora,
dzy Commodore 64 a współcze-
zima / wiosna 2016
Oczywiście załączam schemat https://www.dropbox.com/
Proces wgrywania firmware jest identyczny jak w oryginalnej wersji, ja tylko lekko zmodyfikowałem stronę sprzętową.
Komoda & Amiga plus #4
COMMODORE
Aviator
41
Felieton: Neurocide
Pudło było ogromne. Byłem pewien, że w środku znajduje się coś, co będę mógł podłączyć do mojego Commodore 64. Nie mogłem wytrzymać napięcia, więc rzuciłem się na pakunek. Pazurami i zębami rozrywałem ozdobny papier. O tak! Przeczucie mnie nie zawiodło.
N
a pudle napis QuickShot rozwiał wszelkie moje wątpliwości. Chciałem
więcej. To był Aviator 1. Ogromny kontroler do gier. Aż trudno mi do dziś powiedzieć, czy była to bardziej kierownica, czy system do sterowania lotem statku kosmicznego. Jak masz te dwanaście lat to wydaje ci się, że właśnie dostałeś najlepszy prezent, jaki tylko mogłeś wymarzyć sobie na święta. Patrzysz na to cudo i nie możesz się mylić. To dzieło sztuki, dzieło genialnego inżyniera. Już widzisz jak dzięki niemu latasz, jesteś jak te dzieciaki z reklam. Kolorowe paski wirują dookoła ciebie i lecisz w gwiazdy, strzelasz do kosmitów, a potem
zmieniasz się w F18 i bombardujesz Saddama. A potem... to podłączasz. Przyssawki ledwie się trzymają stołu, kiedy ciągniesz do siebie samolot leci w dół, kiedy pchasz dziób idzie w górę. Wszystko na opak. Dobrze, że możesz skręcać. Aviator 1 ląduje... niestety na szafie, gdzie pokrywa go kurz. Jak dobrze, że dzieci tak szybko zapominają. FELIETON
zima / wiosna 2016
AMIGA
42 Komoda & Amiga plus #4
Recenzja: Tomxx Jakoś na początku stycznia przypadkiem trafiłem w sieci na trailer nowej gry amigowej. Jego koncepcja, wykonanie i podkład muzyczny stały na wysokim poziomie, a motyw przewodni gierki – czołgi – były dla mnie, fana World of Tanks, magnesem do zainteresowania się tą produkcją. Gdy dodatkowo w trailerze przewinęła się okładka naszego rodzimego Magazynu Amiga z listopada 1994 roku po prostu zaniemówiłem. Czyżby po Polu Walki z 1995 roku polskie stalowe potwory znów miały pokryć się bitewnym kurzem?
G
rę Tanks Furry, bo tak
mapy stosunkowo różnorod-
multiplayer ma sporą szansę
brzmi tytuł naszej no-
ne, a celem nadrzędnym jest
zaistnienia na imprezach ami-
wej rodzimej produk-
wybicie do nogi jednostek
gowych i widzę tu podobny
cji, po raz pierwszy zaprezen-
przeciwnika, przy zachowaniu
potencjał do Bombermana –
towano publiczności podczas
naszej bazy w stanie idealnym.
przy browarku i na oryginalnej
gdańskiej imprezy Retrokomp
W trybie dla pojedynczego
Amidze nie ma niczego lepsze-
2015, gdzie zajęła solidne dru-
gracza mamy do dyspozycji
go niż wypuszczenie kumplowi
gie miejsce w kategorii retro
42 misje, a scenariusz pola
pocisku między oczy, tzn lufę ;)
GameDev-u. Za całość prac
bitwy przeprowadzi nas przez
odpowiada Project R3D, czyli
krajobrazy pustynne, leśne
Aspekty audiowizualne rów-
grupa pasjonatów skupionych
i miejskie. W każdej misji przyj-
nież oceniam pozytywnie.
wokół Polskiego Portalu Ami-
dzie nam walczyć ze zróżni-
Ręcznie rysowana grafika,
gowego, gdzie grze poświę-
cowanymi siłami przeciwnika:
wzorowana na GameBoy-
cono osobny wątek na forum
od pojazdów opancerzonych,
owym Advance Wars, jest
wypełniony update’ami i ko-
poprzez czołgi lekkie, ciężkie
przyjemna, przejrzysta i różno-
mentarzami samych autorów.
i super-ciężkie, aż do ultrano-
rodna. Mamy tu właściwie do
Gra jest wielokierunkową strze-
woczesnego „wundertanka”.
czynienia z dwiema warstwami
lanką rozgrywaną na pojedyn-
Ogromnym plusem TF jest
podłoża, tak więc pojazdy
czym ekranie i jako klasyczna
wprowadzenie trybów koope-
mogą przejeżdżać zarówno
zręcznościówka na pierwszy
racji oraz PvP dla maksymalnie
pod, jak i nad elementami
rzut oka przypomina kultowe
4 graczy (sterowanie odbywa
krajobrazu. Całość dopełnia
Battle City firmy Namco. Roz-
się za pomocą dwóch joy-
pięcioklatkowa animacja oto-
grywka jest szybka i intuicyjna,
sticków oraz klawiatury). Tryb
czenia, co sprawia miły efekt „ożywienia” świata. O bar-
▼▼Zrzut ekranu z oficjalnego trailera gry, źródło: YouTube.com
dzo dobrej muzyce z trailera wspomniałem już we wstępie. Zarówno ten kawałek, jak i utwór z intra (jego obejrzenie wyjaśni wam zagadkę tytułowych „futrzaków”), stworzył Simone Bernacchia, znany na scenie amigowej pod nickiem JMD. W samej rozgrywce nie uświadczymy natomiast podkładu muzycznego i wzorem
RECENZJA
Cannon Foddera, słyszalne są
zima / wiosna 2016
Komoda & Amiga plus #4
tu tylko proste efekty dźwięko-
cych się na wersję pudełkową.
nadzieję, ze sukces i szczere recenzje graczy dadzą im po-
o wymaganiach sprzętowych
TF to dobra, choć nie ideal-
zytywnego kopa dla przyszłych
gierki: odpalimy ją na trady-
na gierka. Z pewnością jest
projektów i że za jakiś czas
cyjnych Amigach dysponują-
to pewien powiew świeżości
ujrzymy ich kolejne dzieło.
cych przynajmniej procesorem
na rynku amigowym, choć
020 i 1MB pamięci RAM. Co
ja osobiście będę kibicował
ważne, chipset AGA nie jest
autorom, aby włożyli jeszcze
wymagany do zabawy.
trochę wysiłku w design gry. Poprawek wymaga przede
Kolejnym aspektem podkreśla-
wszystkim system AI, jako że
jącym fanowski aspekt gierki
pojazdy przeciwnika poruszają
jest sposób jej dystrybucji. Gra
się tyleż chaotycznie, co loso-
jest nieodpłatnie dostępna
wo, i jako takie nie stanowią
w wersji cyfrowej na serwerach
dla nas właściwie żadnego za-
Aminet, jednak przygotowano
grożenia. AI w swoich atakach
również bogatą i efektownie
nie priorytetyzuje nawet naszej
wydaną wersję pudełkową, co
bazy, co uważam za spore
jest sporym ukłonem w stronę
niedociągnięcie. W mechani-
kolekcjonerów! Podstawowym
ce gry brakuje również wpły-
nośnikiem danych jest płyta
wu ukształtowania terenu na
CD zawierająca m.in. obraz
prędkość lub sposób porusza-
dyskietki w formacie adf do
nia się jednostek. Takie prze-
własnoręcznego nagrania,
cież piaski, krzaki, czy gruz ze
choć za niewielką dopłatą
zniszczonego budynku idealnie
możemy również otrzymać grę
nadają się do spowalniania
na dyskietce. Opcję tę wpro-
lub nawet chwilowej blokady
wadzono osobno, gdyż auto-
poruszania się czołgu, a rzeka
rzy obawiali się o dostępność
mogłaby stać się przejezdna,
dyskietek przy większej ilości
gdyby tylko dało się przesu-
zamówień. W pudełku znaj-
wać jakieś większe elementy
dziemy również drukowaną,
otoczenia. Grywalność zdecy-
kolorową instrukcję w dwóch
dowanie zyskałaby wówczas
językach, plakat, magnes na
na różnorodności. W trybie
lodówkę oraz naklejki, w tym
kooperacji można by jeszcze
te na dyskietki. Płyta nato-
przemyśleć działanie friendly
miast nie jest bootowalna
fire, gdyż obecnie śmierć z rąk
pod CD32, gdyż, jak tłuma-
partnera nie ma wpływu na
czą autorzy, stworzenie jej za
dostępne „życia”.
AMIGA
we. Warto również wspomnieć
43
TANKS FURRY Wydawca: Project R3D Rok wydania: 2016 Platforma: Amiga 68k
8
3
7
pomocą dostępnych aplikacji mogłoby być złamaniem pra-
Mimo kilku niedociągnięć
wa autorskiego. Dystrybucja
Tanks Furry zdecydowanie
oczywiście nie jest nastawiona
warte jest waszego czasu,
na zysk finansowy (koszt wersji
a tryb multiplayerowy może
pudełkowej z przesyłką to nie-
być nowym hitem sezonu!
spełna 10 euro, co jest kwotą
Najważniejsze jednak, i za to
zdecydowanie niższą niż inne
dla autorów czapki z głów, jest
aktualnie wydawane retro
stworzenie i dystrybuowanie
gry), choć dostępność wersji
w pełni grywalnej nowej gierki
digital zaraz po premierze była
na klasyczną platformę z cze-
wstrzymana z uwagi na chęć
go chłopaki z Project R3D po-
uhonorowania osób decydują-
winni być z siebie dumni. Mam RECENZJA
zima / wiosna 2016
AMIGA
44 Komoda & Amiga plus #4
GameDev Story: Tanks Furry
Koyot1222 & Juen
Autor wywiadu: Tomxx
Krzysiek Matys (Koyot1222, po lewej) oraz Paweł Nowak (Juen, po prawej) z grupy Project R3D opowiadają o koncepcji, inspiracji, stylu pracy, dystrybucji i ogólnych wrażeniach towarzyszących wydaniu swojej pierwszej produkcji na klasyczne Amigi – gry Tanks Furry. Tomxx: Project R3D niewiele
I tak na forum PPA.pl powstał
zadowalały nas pod wzglę-
mówi naszym czytelnikom,
wątek „Pixele/piksele”, gdzie
dem jakościowym. Zrobiliśmy
więc przedstawcie się proszę
od podstaw, na zasadzie
burzę mózgów i poszukaliśmy
i powiedzcie, czym zajmujecie
szkółki próbowałem pracować
jakiegoś ciekawego i atrakcyj-
się w projekcie Tanks Furry.
nad swoimi umiejętnościami.
nego pomysłu na nową grę.
Docelowo chciałem stworzyć
Początkowo myśleliśmy o grze
Koyot1222: W zasadzie jeste-
jakiś zestaw poprawnej grafiki
nawiązującą mechaniką do
śmy grupą skupioną wokół
do gier. Szczęśliwym zbiegiem
Bombermana, ale ostatecznie
Juena, naszego programisty.
okoliczności wątek odwiedził
wybór padł na NES-owego klo-
Cały program powstał dość
Juen i zaproponował współ-
na Battle City. Nie chcieliśmy
szybko, ale więcej czasu zajęło
pracę nad nowym projektem.
tworzyć portu, gdyż zależało
wyszukiwanie i poprawianie
Juen: Chyba dobrze się dobra-
nam na zrobieniu gry zupeł-
błędów. Ja szukając różnych
liśmy – Koyot jest takim samym
nie od zera, która graficznie
inspiracji mozolnie stworzyłem
napaleńcem jak ja, od razu
odpowiadałaby 16-bitowym
całą grafikę i bardzo cieszę
udaje nam sie przechodzić do
standardom.
się z wypracowanego dla TF
konkretów. Ja programuję już
Juen: Dodam tylko, że pomysł
stylu. Doomer podesłał nam
większą część swojego życia
zrobienia własnej wersji Bat-
dźwięki, na stworzenie których
i uwielbiam to robić bardzo
tle City kiełkował w naszych
wygospodarował trochę czasu
szybko, natomiast Koyot jest
głowach już od dłuższego
między dyżurami a jazdą
tak dobrym grafikiem, że od
czasu. Gdy tylko Koyot zapro-
tramwajami. JMD zobowiązał
koncepcji mija nieraz godzina,
ponował taki projekt nie było
się dostarczyć nam muzykę po
a on przesyła mi spore zestawy
już nawet sensu dyskutować
tym jak trafił na filmik z pierw-
grafik wraz z animacją. Tak jest
o jakichkolwiek zmianach.
szą demówka naszej gry. Duże
idealnie, żałuję tylko, że z wie-
podziękowania kierujemy
dzą, jaką dysponujemy teraz,
Jak długo trwała produkcja?
również dla kolegi Aszu, który
nie poznaliśmy sie kilkanaście
Mieliście już wcześniej jakieś
w końcowej fazie produkcji
lat temu.
doświadczenie w GameDev
pomógł nam z korektą tekstów
-ie? Tworzenie TF nie było
występujących w grze oraz
Kiedy powstał pomysł czołgo-
oczywiście waszym jedynym
poprawnym tłumaczeniem
wej zręcznościówki?
zajęciem?
Koyot1222: Na kilka miesięcy
Koyot1222: Całość prac była
przed ogłoszonym konkursem
rozłożona na kilka miesięcy,
na Retrokomp 2015 doszliśmy
a produkcja powstawała
Koyot1222: Dość długo my-
do wniosku, że nie skończymy
w naszym wolnym czasie. Mia-
ślałem o tym jak rozwinąć
naszego pierwszego projektu.
łem wiele koncepcji i długo
swoje graficzne umiejętności.
Nasze wcześniejsze dema nie
nie mogłem się zdecydować
instrukcji do gry.
WYWIAD
W jaki sposób się poznaliście?
zima / wiosna 2016
Komoda & Amiga plus #4
w swoim gronie, dzięki czemu
Juen: Gra wymaga mocy,
Prowadziliśmy dosyć obszer-
mieliśmy testerów na miejscu,
której dostarcza już 020 i jest to
ną konwersację, wiele rzeczy
zbieraliśmy ich opinie i stara-
tak naprawdę jedyny istotny
dodawanych było „w biegu”,
liśmy się wszystko poprawić.
wymóg. Grę można uruchomić
a kilka pomysłów usunęliśmy
Wydaje mi się, że największym
na 000, ale ze względu na śli-
dopiero na etapie testów. Ja
krytykiem grafiki Koyota byłem
macze tempo (50-60% prędko-
nie mam zbyt dużego do-
ja, a mojego kodu – Koyot,
ści) gra ma blokadę. Parametr
świadczenia w GameDev-ie,
dzięki czemu od razu zwraca-
powstał w celach testowych
robiłem kiedyś jakieś elementy
liśmy sobie uwagę, co naszym
(klony mc68k oraz ACA).
do gier, m.in. proste obiekty
zdaniem idzie w dobrym
3D, z większym lub mniejszym
kierunku, a co trzeba
sukcesem. Równolegle tworzy-
zmienić.
łem również grafikę do gierki Fruit’Y grupy Retroguru. Juen
Czy po wydaniu gry
ma sporo doświadczenia
wstrzymujecie nad nią
scenowego, robił wcześniej
prace, czy jednak będzie-
trochę koderskich rzeczy, a to
my mogli liczyć na kolejne
bardzo cenna wiedza.
usprawnienia i update’y?
“
AMIGA
na ostateczny wygląd gry.
45
Generalnie czerpię dużo graficznych inspiracji z gier firmy Nintendo. Przy TF przyglądałem się wnikliwie Battle City, Advance Wars, a także serii The Legends of Zelda.
Juen: Ja osobiście akurat wtedy miałem trochę mniej czasu
Koyot1222: Aktualnie czekamy
Porozmawiajmy o samej dys-
i to, co można było zobaczyć
na to, co stanie się po pre-
trybucji. Kiedy po raz pierwszy
w konkursie, stworzyłem w ja-
mierze, czy gra się przyjmie.
pomyśleliście, że gra może
kieś dwa tygodnie, codziennie
Wstępnie myśleliśmy o kilku
doczekać się wydania pudeł-
starając się znaleźć godzinę
usprawnieniach w rozgrywce
kowego?
lub dwie. Potem miałem urlop,
i nowych misjach. Ale doszli-
z którego wróciłem dopiero
śmy też do wniosku, że fajnie
Koyot1222: Wydawało się
w dzień imprezy i gdyby nie ta
byłoby za jakiś czas mocno
nam, że samo ukończenie
przerwa w pracy to być może
odświeżyć grę. Tworząc TF
projektu tej gry wystarczy.
grę skończylibyśmy już wtedy.
zrezygnowaliśmy też z kilku ele-
Szczęśliwy zbieg okoliczności
Ostatecznie mieliśmy na to
mentów, które być może poja-
sprawił jednak, że Juen robi ta-
więcej czasu, powstało kilka
wią się w jej drugiej części.
kie rzeczy na codzień, łatwiej
nowych pomysłów i mnóstwo
Juen: Na pewno jeśli będzie
więc było nam zająć się rów-
zmian w grafice, dzięki czemu
to konieczne to update’y się
nież pełną wersją pudełkową.
to wydanie jest na pewno lep-
pojawią, ale nie chcemy się
Poskładałem graficznie rzeczy
sze niż wersja konkursowa.
zablokować nad przerabia-
potrzebne do takiego wyda-
niem wciąż jednej i tej samej
nia, a potem...
Skąd czerpaliście inspirację?
gry. W planach jest TF2, ale
Juen: Chyba od początku wie-
Czy wprowadziliście jakieś
wtedy być może mało będzie
dzieliśmy, że któraś z naszych
zmiany po otrzymaniu fe-
to przypominało wersję orygi-
gier musi mieć wydanie pudeł-
edbacku graczy z wersji beta?
nalną. Oprócz klasycznego TF
kowe, nie mogło być inaczej.
istnieje także wersja specjalna Koyot1222: Generalnie czer-
wykonana dla konsoli IndieGo
Kto koordynował produk-
pię dużo graficznych inspiracji
– znajduje się w niej dodatko-
cję zewnętrzną i zajmował
z gier firmy Nintendo. Przy TF
we 15 map dla rozgrywki typu
się składem, zamówieniami
przyglądałem się wnikliwie
Deathmatch, co daje łącznie
w drukarni, produkcją gadże-
Battle City, Advance Wars,
pulę 30 map do losowania.
tów, itp?
Zelda. Starałem się wychwyty-
Czy TF będzie dało odpalić się
Koyot1222: Poczułem się od-
wać szczegóły i tworzyć swoją
na podstawowym proceso-
powiedzialny za grafikę do sa-
spójną całość. Efekt widać na
rze 68k? Wspominaliście coś
mego końca, przygotowałem
pierwszy rzut oka.
o specjalnym argumencie
szatę graficzną podstawową,
Juen: Testowaliśmy grę
uruchomieniowym...
którą potem użyłem do okład-
a także serii The Legends of
WYWIAD
zima / wiosna 2016
AMIGA
46 Komoda & Amiga plus #4
ki, manuala i nadruków. Juen
wydać, wyprodukować i dys-
tycznego była tuż tuż, to i tak
cierpliwie to wszystko przygo-
trybuować polską grę amigo-
najważniejsze dla nas było
tował, wydrukował i poskładał.
wą...
dopilnowanie terminu wysył-
Juen: Koyot szybko i bez za-
ki – dość już mamy poślizgów
strzeżeń wykonywał wszystkie
Jaka była największa trud-
zapotrzebowania graficzne
ność do pokonania w wydaniu
do realizacji fizycznej wersji
kolekcjonerskiej wersji pudeł-
Czy jesteście zadowoleni z ilo-
gry. Oficjalnym dystrybutorem
kowej?
ści chętnych na swoją grę?
został portal Amiga.net.pl,
w amigowym świecie.
Skąd płyną zamówienia?
który dzielnie zbierał zamówie-
Koyot1222: Długo zastanawia-
nia z Polski i zagranicy zapew-
łem się nad wyglądem takiego
Koyot1222: Spodziewaliśmy
niając bardzo dobry support
wydania. Potem przyszła kolej
się kilkudziesięciu zamówień,
zarówno jednym i drugim,
na zaprojektowanie czytel-
a przyszło ponad 200. Nie
za co jeszcze raz serdecznie
nej instrukcji, co też nie było
spodziewaliśmy się tak wiel-
dziękujemy i mamy nadzieję,
łatwym zadaniem. Na kilka dni
kiego odzewu. To zasługa
że nasza ogólna współpraca
przed wydaniem okazało się,
wielu osób, które chętnie
na rzecz Amigi na tym się nie
że w hurtowni nie ma określo-
rozpowszechniały informacje
zakończy. Natomiast oficjal-
nej ilości „papieru magnetycz-
o grze w internecie, stąd wiele
nym wydawcą gry jest firma
nego”. Trochę nam to wstrzy-
zamówień pochodzących
CDLabel, którą prowadzę od 6
mało całą „operację”.
zza granicy. Mamy nadzieję,
lat. Łączy ona profesję infor-
Juen: Nawet chyba nikt nie za-
że gra będzie popularna i że
matyczną (głównie programi-
uważył, że magnes jest trochę
trafi w gusta graczy. Fajnie
styczną) oraz poligraficzną/
mniejszy niż zapowiadaliśmy...
byłoby zobaczyć kiedyś jakiś
reprodukcyjną, a od teraz
Żeby zmieścić się w obieca-
turniej i zawodników, którzy
także wydawniczą :) Zatem
nym terminie zdecydowa-
z wypiekami na twarzy walczą
w takim oto gronie udalo nam
liśmy się na taki krok, mimo
o punkty w naszym TF.
sie w 100% legalnie stworzyć,
że dostawa papieru magne-
Juen: Nie znam dokładnych statystyk, ale z informacji od
▼▼Anglojęzyczna okładka wersji pudełkowej gry Tanks Furry na Amigę.
dystrybutora oraz zagranicznych forów wiemy, że zamówienia pochodzą z całego świata. Ilość zamówień jest bardzo zadowalająca, zwłaszcza, że był to preorder. Mam nadzieję, że po udostepnieniu gry w internecie pobrań będzie jeszcze więcej. Czy cena nie jest jednak zbyt niska? Czym kierowaliście się przy jej ustalaniu? Koyot1222: Ciężko wycenić taki niszowy produkt. W erze popularnych amigowych „białych kruków” cena może wydawać się niska. W stosunku do nowych gier cena może też być wysoka. Trudno to wypośrodkować. Akurat mamy tę wygodę, że nie pracujemy dla
WYWIAD
jakiejś dużej firmy, nie musimy
zima / wiosna 2016
Komoda & Amiga plus #4
testować, później zmienić
i bardzo pozytywna przygo-
codziennej egzystencji. Po-
mnóstwo rzeczy i tak w kółko.
da. Wcześniej marzyłem, aby
zwoliliśmy sobie na pewnego
My takiego problemu przy
stworzyć choć jedną fajną
rodzaju prezent dla graczy.
zręcznościówce nie mieliśmy
grę na retro platformę. Bar-
Juen: Za granicą ta cena na
i stąd decyzja o skończeniu
dzo pozytywny odzew moty-
pewno musi wydawać się
wpierw tego projektu. Także
wuje mnie do dalszej pracy.
śmiesznie niska, ale mieszkamy
chcieliśmy coś w miarę szybko
Uwielbiam retro platformy. Ku
w Polsce, więc cena poniekąd
pokazać, a nie tylko zapowia-
przerażeniu mojej żony, jestem
dostosowana jest dla Polaków.
dać.
nadal wielkim fanem Super
Jeśli ktoś jest skłonny dać wię-
Nintendo, Gameboy-a Classic,
cej to będziemy zadowoleni
Na forum przewinął się screen
Segi Mega Drive i Nintendo
jeśli po prostu wesprze nasze
będący sneak peakiem nowej
64. Retro graniem udało mi
kolejne projekty, których cena
gierki w stylu River Raid. Bę-
się zarazić nawet najstarszego
również powinna być stosun-
dzie to osobny tytuł, czy jakiś
syna. On lubi gry nowomodne,
kowo niska, aby ludzie nie
dodatek do TF?
ale granie z ojczulkiem w grę,
musieli stawać przed wyborem typu brać czy nie brać :)
której powstawania był wieloKoyot1222: Chcieliśmy już od
krotnym świadkiem, to trochę
Koyot1222: Pierwszą ukończo-
rzyć grę duchem nawiązującą
ną. Pracujemy nad kilkoma
do legendy. Nie unikniemy
innymi projektami. Chcieli-
pewnych podobieństw,
byśmy, aby nasze tytuły były
technicznie gra będzie korzy-
“
ciekawymi produktami często
stać z podobnych graficznie
Juen: Super, zwłaszcza że
z opcją zabawy na kilku gra-
rozwiązań, m.in. podstawowe
jest to właśnie Amiga. Bardzo
czy. Pamiętam jak w czasach
klocki 16x16 pikseli. Będzie to
długo zastanawiałem się nad
Amigi 500 niejednokrotnie cho-
jednak gra o zupełnie innej
tym, którą platformę wybrać
dziłem do kuzynów katować
mechanice.
do stworzenia nowej gry. Pod
joye. To bardzo miłe i barwne
Juen: Chyba nie odbiega-
uwagę brałem między innymi
wspomnienia, niestety kończą-
my zbytnio od normy stwier-
małe Atari oraz C64. Ostatecz-
ce się wraz z nastaniem ery
dzeniem, że podobnie jak
nie zdecydowałem, że Amiga
komputerów nowomodnych.
Battle City, tak i River Raid,
to część mojego życia i jej
Juen: Co ciekawe, nie jest
jest świetną grą. Nie szukamy
należy poświęcić ten czas :)
to pierwsza przez nas zaczę-
pomysłów na siłę w starych
Bardzo miło było mi wrócić do
ta gra, ale tak wyszło, że ją
grach, jednak stworzenie gry
Assemblera 68k po tylu latach,
pierwszą ukończyliśmy. Było to
na podstawach River Raid jest
zawsze byłem zwolennikiem
spowodowane głównie tym,
dla nas bardzo kuszące, więc
kodowania, a na codzień
że taką grę można zrobić od
warto spróbować, gdyż jest
jestem programistą, wiec to
razu, bez tworzenia ogromnej
to taki tytuł, który dość łatwo
pozytywna odskocznia dla
linii fabularnej, setek dialogów
będzie można dociągnąć do
mnie. Hobbystycznie interesuję
i liczenia ekonomii wykreowa-
końca.
się wszystkimi platformami, co
dłuższego czasu zrobić jakąś Czy TF jest waszą pierwszą
fajną strzelaninę. Wybór padł
ukończoną gierką? Macie już
na River Raid. Tak jak w przy-
kolejne plany?
padku TF i Battle City, chcemy na własnych zasadach stwo-
nego przez nas świata. To jest
inna bajka.
Pod uwagę brałem między innymi małe Atari oraz C64. Ostatecznie zdecydowałem, że Amiga to część mojego życia i jej należy poświęcić ten czas.
ukazuje moje zbieractwo. Nie
trochę jak z planszówkami –
Jakie to uczucie móc komer-
wykluczamy możliwości wyda-
można zrobić super grywalną
cyjnie wydać grę na niszowy
nia gier także na inne sprzęty,
grę, ale ktoś przyjdzie i okaże
system? Czy oprócz Amigi
ale to już czas pokaże...
się, że wymyślił prosty sposób
interesujecie się innymi retro
na każdorazowe zwycięstwo.
platformami?
Więc taką grę trzeba testować, testować i jeszcze raz
AMIGA
też z zysków opłacać naszej
47
Dzięki za wasz czas i powodzenia w przyszłych projek-
Koyot1222: Dla mnie to wielka
tach! WYWIAD
zima / wiosna 2016
AMIGA
48 Komoda & Amiga plus #4
Motörhead, hołd czy pogarda dla Lemmiego Kilmistera? Recenzja: Petrichor
Koniec roku 2015 to smutny czas dla fanów ciężkiego brzmienia. W dniu 28 grudnia odszedł z tego świata Lemmy Kilmister, założyciel i frontman kapeli Motörhead. Postać tak barwna, że oprócz pojawiania się na scenie muzycznej, można było go także spotkać na ekranie naszych telewizorów, a nawet...naszych monitorów.
D
ziś na tapetę bierzemy
małego studia Kaitsu Software,
Lemmiego. Popadł on w małe
tytuł, w którym głównym
które wydało w swojej historii
tarapaty, bo zaraz przed kon-
bohaterem jest ten cha-
tylko jedną grę - Motörhead.
certem, który miał zagrać, ktoś
ryzmatyczny wokalista. Pewnie
Możecie jej nie znać, bo gra przeszła raczej bez większe-
staci. Mało kto jednak pamięta, że osoba Lemmiego w grach pojawiła się dużo dużo wcze-
RECENZJA
śniej, bo w roku 1992 za sprawą
zima / wiosna 2016
swoich kumpli z kapeli. Tak zarysowuje się fabuła.
innej stylistyki muzycznej. Wśród
szy tekst
nich będziemy okładać mu-
pokaże
zyków country, zakwaszonych
Wam dla-
chłopaków rodem z Berlińskiej
czego tak
Parady Miłości, wpadniemy też
się stało.
do chińskiej dzielnicy, by spuścić
Motörhead
łomot fanom Karaoke. Ponadto
to jedno-
możemy rozprawić się z gotha-
dyskietko-
mi i punkami, którzy pojawiają
wy beat
się na naszej drodze. Oczywi-
-em’up,
ście, przeciwnicy pojawiający
czyli
się w trzech różnych wariacjach
produkcja
będą chcieli pokrzyżować na-
przypo-
sze plany ratunku kumpli i będą
minająca
próbowali powstrzymać nas na
nam stare
każdym kroku.
matami.
on głosu i wizerunku jednej z po-
i rusza na miasto, by uratować
Każdy poziom gry nawiązuje do
z auto-
Brutal Legend, w której udzielił
w jedną rękę, gitarę w drugą
a poniż-
sy salonów
miego z relatywnie nowej gry
robi Lemmie? Łapie browar
go echa,
dobre cza-
większość fanów pamięta Lem-
porwał mu resztę zespołu! Co
Idziemy w niej ciągle w prawo, obijając coraz to innych przeciwników. Pamiętacie grę Double Dragon? Jeśli tak, to
Oponenci, idąc do walki z nami, wypchali sobie kieszenie różnymi przydatnymi gratami. Ponieważ nie są zbyt zręczni, upuszczają je. Wśród przedmiotów znajdziemy puszki z piwem, emblematy Motörhead i inne
poczujecie się jak w domu.
dziwactwa. Dzięki nim możemy
W grze wcielamy się w postać
punkty, a także ładować spe-
nikogo innego, jak samego
cjalną broń, która sieje spusto-
uzupełniać sobie poziom życia,
Komoda & Amiga plus #4
szenie na ekranie.
waniem jednego kumpla. Wsiadamy wówczas na motor i podczas jazdy między poziomami zbieramy przedmioty, które nas wzmocnią w kolejnym etapie. Na końcu podróży bierzemy udział w swoistej mini-grze, w której to musimy np. łapać
chyba tylko do mega-fanów zespołu. Inni powinni ją sobie tak naprawdę odpuścić. Chyba że chcecie złożyć pokłon Lemmiemu – wtedy ją sobie odpalcie, a na CD na full włącz-
Motörhead Wydawca: Kaitsu Software Rok wydania: 1992 Platforma: Amiga
cie The Ace of Spades. Lemmie pewnie ucieszyłby się bardziej z tego drugiego, a przemilczał
6
4
AMIGA
Każdy poziom kończy się urato-
49
2
to pierwsze…
kufle z piwem, zabierać gruppie do taksówki. Taki właśnie jest Motörhead. Powtarzalny do bólu... każdy etap to kolejna identyczna nawalanka ze zmienioną scenerią. W grze przygrywa nam metalowa muzyka, w której dominuje elektryczny gitarowy rift. Graficznie Motörhead prezentuje się całkiem w porządku, postać Lemmiego jest trochę karykaturalna, ale to nie przeszkadza. Etapy są ładnie zaprojektowane i łatwo zgadnąć, jaki styl muzyczny reprezentują. Niestety, ze smutkiem przyznaję, że Motörhead to gra słaba. Nie reprezentuje ona sobą nic specjalnego i skierowana jest
RECENZJA
zima / wiosna 2016
AMIGA
50 Komoda & Amiga plus #4
Recenzja: Petrichor Lemingi właśnie obchodzą swoje 25 urodziny! Kto by pomyślał, że minęło już ćwierć wieku od kiedy to zobaczyliśmy te prześmieszne zielone czuprynki na ekranach naszych „przyjaciółek”.
C
“
elem gry jest dopro-
mingom odpowiednich zadań/
dana przez Psygnosis w 1991 na
wadzenie do wyjścia
umiejętności dostępnych w każ-
Amigę oraz Atari ST. Gra została
tytułowych Lemingów,
dej planszy; na przykład, można
napisana przez dwóch progra-
małych stworków ubranych
kazać Lemingom przekopywać
mistów: Davida Jonesa, oraz Mi-
w niebieskie kubraczki i noszą-
się w poziomie, wspinać, czy też
ke’a Dailly’ego. Panowie wpadli
cych zielone czupryny. Zada-
budować most (można nawet
na pomysł tej gry w sierpniu 1989
niem gracza jest tak kierować
poświęcić życie stworka i go wy-
roku, kiedy to pierwszy z nich
sadzić w powietrze). Oczywiście
eksperymentował z prostymi
– im dalej w przysłowiowy las,
animacjami w Deluxe Paint pod-
tym trudniej, ilość dostępnych
czas prac przy grze Walker. Oka-
umiejętności jest ograniczona
zało się, że stworzona animacja
lub częściowo wyłączona, prze-
ludzika mogła być zapętlona
szkody są coraz trudniejsze, albo
w nieskończoność – widząc tę
grupą stworków, by doprowa-
mamy mniej czasu, by doprowa-
animację jeden z pracowników
dzić je bezpiecznie do wyjścia.
dzić naszych podopiecznych do
DMA Design stwierdził „że jest
Lemingi, jak to Lemingi, nie za
wyjścia. Jak sami widzicie, zało-
to materiał na grę!”. Zaraz po
bardzo wiedzą po co i gdzie idą,
żenia gry są naprawdę proste
tym powstała nazwa gry – „Lem-
tak więc kiedy trafią na prze-
i to one chyba przeświadczyły
mings”. Tak zrodził się pomysł,
szkodę, odwracają się na pięcie
o tym jak popularna stała się ta
który doprowadził to narodzin
i ruszają w przeciwnym kierunku.
seria.
Lemmingów. Jak wspominają
W roku 2004 „RetroGamer” wpisał „Lemmings” na miejsce 21 najlepszych retrogier wszechczasów
panowie ze studia w lekturze The Lemmings Story, praca nad grą była dobrą zabawą, szczególnie miło wspominają oni tworzenie etapów w grze. Ponieważ wszystkie poziomy były tworzone przy użyciu interfejsu znanego z Deluxe Paint, a wszyscy pracownicy studia znali ten program, każdy z nich mógł tworzyć nowe poziomy. Skutkowało to niekończącą się rywalizacją między członkami studia o stwo-
RECENZJA
rzenie coraz to trudniejszego Gra podzielona jest na oddziel-
Trochę historii. Pierwsza gra
ne plansze. W każdej z nich
z serii Lemmings została stworzo-
droga do wyjścia utorowana jest
na przez Szkockie studio DMA
różnymi przeszkodami. Zadaniem
Designs (tak! to ci sami, którzy
gracza jest przydzielanie Le-
w 1999 stworzyli serię GTA) i wy-
zima / wiosna 2016
etapu, oraz wymyślaniem coraz to nowszych metod na przejście danej planszy. Bo właśnie w tym tkwiła esencja gry – każdy poziom można było przejść na kilka różnych sposobów. W ten
Komoda & Amiga plus #4
że są dodatkami
życie serii „Lemmings”.
do pierwszej gry,
Od roku 1991 aż do roku 2005 powstało 9 odsłon tej popularnej serii, jedne mniej, drugie bardziej popularne. Oczywiście część pierwsza była największym sukcesem. Magazyn Next Generation umieścił ją w roku 1996 na ósmym miejscu najlepszych gier wszechczasów, Amstrad Action dał grze jedną z najwyższych ocen w historii tego magazynu, a w roku 2004 RetroGamer wpisał Lemmings na miejsce 21 najlepszych retrogier wszechczasów. O popularności gry może także świadczyć fakt, że sprzedała się ona w nakładzie 15 milionów kopii, co na grę z wczesnych lat 90-tych jest nie lada sukcesem! Założenia gry były kontynuowane jeszcze w grze „Lemmings 2: The Tribes”, która została całkiem ciepło przyjęta, ale nie zdobyła takiej popularności jak część pierwsza. W roku 1994/95 na
AMIGA
oto sposób rozpoczęło się długie
51
zostały wydane jako osobne publikacje. Niestety, z czasem seria zaczęła tracić na popularności, a coraz to dziwniejsze wariacje rozgrywki, które dla przykładu oferowała gra Lemmings Revolution, byłby po prostu kolej-
pewien, że fani serii nie potrze-
nym gwoździem do trumny tej
bują pomników, by patrzeć na
świetnej serii. W roku 2005 małe
te zielone skaczące czuprynki
stworki miały jedną prawie uda-
z nostalgią.
ną próbę reanimacji, kiedy to na konsolę PSP został wydany re-boot serii. Niestety, od czasu wersji na PSP nic nowego się w serii Lemmings nie pojawiło. Na szczęście fani o Lemmingach nie zapomnieli! Od czasu do czasu organizują oni parady,
“
Władze miasta Dundee w Szkocji, z którego pochodzą developerzy zbudowały na cześć małych stworków pomnik, dając Lemingom wieczną chwałę.
podczas których wędrują przez
Amigach z kośćmi AGA pojawiła się gra All New World of Lemmings (w Ameryce wydana pod nazwą The Lemmings Chronicles), wciąż trzymająca się klimatu poprzedników i będąca tak naprawdę ostatnim tytułem czerpiącym z pierwowzoru. Z czasem jednak seria zaczęła odbiegać od pierwotnych założeń, czy to zmieniając typ rozgrywki na bardziej zręcznościowy (jak to miało miejsce w Lemmings Paintball), czy też przechodząc na popularny w danych latach tryb 3D (Lemmings 3D). Żadna z tych zmian i nowszych części nie dorastała oczywiście do pięt pierwowzorowi i jej bezpośrednim sequelom. Mowa tutaj o Oh, no! More Lemmings i Holiday Lemmings, które pomimo tego,
miasta w różnych zakątkach
Lemmings
świata w przebraniach Lemmingów. Ponadto władze miasta Dundee w Szkocji, z którego pochodzą developerzy, zbudo-
Wydawca: Psygnosis Rok wydania: 1991 Platforma: Amiga
wały na cześć małych stworków pomnik, dając Lemingom wiecz-
10
10
10
ną chwałę. Chociaż jestem RECENZJA
zima / wiosna 2016
COMMODORE
52 Komoda & Amiga plus #4
SID Adventures:
Jammer
Autor wywiadu: GeoAnas; korekta: Tomxx
Kamil Wolnikowski – w świecie demosceny C64 znany jako Jammer – jest utalentowanym polskim muzykiem SID, który również tworzy oprawę dźwiękową dla gier wydawanych na nowoczesne platformy, w tym te mobilne. Jego przygoda z chipem SID rozpoczęła się w 1993 roku, choć na scenie zagościł dopiero w 2001 i do tej pory aktywnie udziela się w kilku grupach (zasłynął z kilku dem grupy Samar Productions). GeoAnas: Jesteś aktywnym
cie (2001/2002), co też zazębiło
w którym ilość produkcji zamie-
demoscenowcem już niezły
się z osiągnięciem przeze mnie
niła się w jakość – scenowcy
kawał czasu. Co takiego odna-
wieku dorosłego. Poza tym,
dojrzali, nabrali doświadcze-
lazłeś w C64, że postanowiłeś
nie musiałem się już tak bardzo
nia. Wielu z nich przekuło swój
tworzyć w ramach związanej
wstydzić efektów swojej twór-
talent ze sceny na przyszły
z nim sceny?
czości (no, powiedzmy). :D
zawód, a to z powrotem za-
WYWIAD
procentowało w ich scenowej Jammer: Commodore 64 to je-
Początkowo scenowanie zro-
działalności. Wiem, że niektórzy
den z najważniejszych etapów
dziło się z dziecięcej miłości (jak
wolą złote lata 80–90–te –
mojego dzieciństwa. Podczas
i w większości przypadków),
nudne scrolle, paskudne logosy
gdy inne dzieciaki goniły się
ale z czasem moje priorytety
i kawałki z Future Composera,
po krzakach i grały w piłkę, ja
się zmieniły. Bezwarunkowe
ale to nie mój świat. Cieszę się
pisałem obciachowe gry w BA-
oddanie się C64 zaczęło ewo-
strasznie, że utknąłem właśnie
SIC–u i próbowałem sił w kom-
luować w specyficzny rodzaj
tu i właśnie teraz.
ponowaniu przy pomocy Voice
masochizmu w postaci wyci-
Trackera 4 (z kiepskim rezulta-
skania totalnego maksimum ze
Możesz pochwalić się odpo-
tem, czego można doświad-
skromnego sprzętu. Myślę, że
wiednią edukacją muzyczną,
czyć, zaglądając do mojego
jak dotąd właśnie tym kieruję
czy jesteś samoukiem?
folderu ze starociami na HVSC).
się w swoich pracach.. SID to
Tak, w ogóle, to moją przygo-
w gruncie rzeczy bardzo fajny
Zdecydowanie samouk – żad-
dę z C64 zacząłem jako uparty
syntezator, który zestarzał się
nej szkoły muzycznej, lekcji for-
ośmiolatek, a dwa lata później
jak wino i dotąd potrafi mile
tepianu, ani akademii. Wciąż
powstały moje pierwsze SIDy
zaskoczyć i moich słuchaczy,
uczę się we własnym zakresie
– mniej więcej w 1993 roku.
i mnie samego. Sama brać
nowych rzeczy o kompozycji,
W tym samym czasie zacząłem
scenowa okazała się być zgra-
aranżacji i produkcji – swoim
zaczytywać się w magazynie
ją lekko zadziornych, ale rów-
tempem, ale konsekwentnie.
„Commodore & Amiga” i po-
nocześnie oddanych tematowi
Żałuję nieco, że nie opanowa-
woli uzmysławiać, że istnieje
pasjonatów, z którymi od razu
łem do tej pory żadnego instru-
społeczność podobnych mi
znalazłem wspólny język – to
mentu. Jeśli miałbym wybierać,
maniaków C64. Odkryłem, że
naprawdę wspaniałe uczu-
byłaby to perkusja – próbowa-
organizują spotkania, konkursy,
cie wiedzieć, że są dookoła
łem ze dwa razy i było całkiem
jednak nie miałem odwagi,
ludzie tacy jak ty, interesujący
przyjemnie. Poza tym nieźle
żeby złapać z nimi jakikolwiek
się tym samym i czerpiący ze
idzie mi beatbox (albo tylko mi
kontakt. Powodu do płaczu
scenowania tyle samo przy-
się tak wydaje). ;)
jakkolwiek nie mam – można
jemności. Mogę uważać się za
powiedzieć, że wkroczyłem na
szczęściarza będąc świadkiem
Czy udzielasz się również na
scenę we właściwym momen-
wspaniałego okresu dla sceny,
demoscenie innych platform?
zima / wiosna 2016
Komoda & Amiga plus #4
jekt powinien się dalej rozwi-
nia służą mi FL Studio i Adobe
ki – w 2005 roku zostałem
jać? Używasz któregoś z tych
Audition, ale to już programy
zaproszony przez nieaktywną
urządzeń? Czy SID doczeka się
dalekie od trackerów. Jak
grupę ALLien Senses. Poza tym,
kiedyś idealnego następcy?
już wcześniej wspomniałem,
w 2001/2002 intensywnie kom-
używałem kiedyś także Impulse
ponowałem na Impulse Tracke-
Moje doświadczenie ze Swin-
rze, co też częściowo wiązało
SIDem i wiedza na jego temat
się z moją inną miłością – grą
są szczątkowe. Miałem okazję
Mógłbyś zaprezentować swoje
Unreal/Unreal Tournament
posłuchać brzmienia głównie
studio? Jakim sprzętem dyspo-
i pierwszą iteracją silnika Unreal
na którejś edycji Silesia Party
nujesz? Uchylisz rąbka tajem-
Engine, która ujrzała światło
(prawdopodobnie trzecia).
nicy?
dzienne w 1998. Do tej pory
Z całym szacunkiem do autora,
istnieje bardzo skromna, ale
brzmiało to według mnie kiep-
Mój pokój w obecnym stanie
jednocześnie oddana scena
sko, chyba że głównym celem
jest bardzo niefotogenicz-
poświęcona tworzeniu swoich
była nie tyle wierna emulacja,
ny – uwierz mi, że będziesz mi
dodatków do w/w tytułów.
co jakakolwiek alternatywa.
wdzięczny za oszczędzenie
Moje starsze utwory z Impulse
Demówki na stronie SwinSID
tego widoku :D W skrócie,
Trackera (tzw. moduły muzycz-
również nie zachwycają. Jeśli
profesjonalne utwory i SIDy
ne) można znaleźć na stronie
miałbym wybierać, zdecydo-
tworzę na tym samym sprzęcie.
AceMana – http://modules.
wanie wolę HardSIDa. Z drugiej
Jako że używam PC i emula-
pl. Niektórych nie da się już
strony, programowa emulacja
tora, korzystam z karty dźwię-
słuchać, ale to też jednak
SIDa bardzo się poprawiła –
kowej E–MU 0404 USB – stara,
moja historia ;) Z przyjemnością
czasy, kiedy źródło w Goat
ale niezawodna. Do tego para
spróbowałbym także innych
Trackerze, playback w SidPlayu
mocarnych KRK VXT8, które są
chipów muzycznych – choćby
i playback na prawdziwym
nieco zbyt spore na mój me-
POKEYa z Atari 800XL/65XE, TIA
C64 były w ogóle niepodobne
traż. Tworzenie SIDów przy uży-
z Atari 2600 i innych. Ostat-
do siebie, szczęśliwie odeszły
ciu studyjnego sprzętu napraw-
nio naszło mnie na SNESa, na
w niepamięć i nie ma niespo-
dę robi różnicę – Linus (Sascha
którego powstaje podobno
dzianek, kiedy eksperymentuję
Zeidler) także to potwierdzi ;)
świetny tracker.
z brzmieniem. Totalna emulacja 1:1 nie jest aż tak istotna
Który model SIDa to twój fawo-
– każdy pamięta prawdziwe
ryt? 6581 czy 8580?
brzmienie C64 nieco inaczej, bo i też do różnych sprzętów
Zdecydowanie 8580, który
komputer był podpinany ;)
według mnie jest dużo bardziej elastyczny i pozwala na
Jakie są twoje ulubione tracke-
więcej tricków – wszystkie moje
ry? Na jaką platformę? Emula-
sztuczki i kruczki są krojone
cja, czy prawdziwy sprzęt?
COMMODORE
Mój romans z PC był króciut-
53
Trackera.
“
Wkroczyłem na scenę we właściwym momencie (2001/02), co też zazębiło się z osiągnięciem przeze mnie wieku dorosłego. Poza tym, nie musiałem się już tak bardzo wstydzić efektów swojej twórczości.
właśnie pod 8580 ;) Naturalnie, uwielbiam brudne i kwaśne
Jestem zdecydowanie „emu–
Jak wygląda typowy dzień
brzmienie starego SIDa – do
lamerem” :D Mój wybór do
w studio?
pewnych rzeczy jest niezastą-
tworzenia sidów to cross–plat-
piony, a talenty takie jak Soren
formowy Goat Tracker, skompi-
Zazwyczaj albo pracuję, albo
(kiedyś Jeff) wyciskają z niego
lowany utwór sprawdzam przy
marnuję czas – zdecydowanie
siódme poty (a nawet nieco
pomocy SidPlay 2.6. W mię-
wolę to drugie :D Zgaduję, że
porządniejszego basu, hehe
dzyczasie stary, poczciwy
średnio interesuje cię profe-
:D).
C64 kurzy się w szufladzie, ale
sjonalna praca, więc pytanie
mam okazję posłuchać swoich
dotyczy SIDów. Mam mocne
Zostając przy SIDzie, co myślisz
utworów również na prawdzi-
ciągoty w kierunku improwi-
o jego emulacji? Mam na myśli
wym sprzęcie. Cóż – życie... Do
zowania, co wyraźnie słychać
SwinSID i SwinSID Nano. Pro-
profesjonalnego muzykowa-
w utworach (no, niestety) WYWIAD
zima / wiosna 2016
COMMODORE
54 Komoda & Amiga plus #4
– jestem człowiekiem, który
łatwiej było nawiązać kontakt
SID (2SID) oraz 3SID. Widzę, że
nienawidzi planować rzeczy,
z nowymi scenowcami, a Ra-
grupa wspiera używanie roz-
przygotowywać ich, i który nie
mos mnie po prostu wypatrzył.
budowanych konfiguracji SIDa.
ma pojęcia, co zrobi jutro albo
Tęsknię za gościem – był jedyny
Czy także jesteś fanem takich
za pięć minut. Zwykle zaczyna
w swoim rodzaju.
rozwiązań? Planujesz kompo-
się od impulsu, nagłego po-
nować pod to utwory?
mysłu, który od razu staram się
Kiedy myślę o Samarze, przy-
przenieść na docelowe me-
chodzi mi do głowy fantastycz-
Jestem zachwycony tym, co
dium, wliczając w to, rzecz ja-
na produkcja – „Dream Travel,
można osiągnąć, korzystając
sna, pomysły na SIDy. Pomysły
100%”. Jak długo tworzyliście
z kilku kostek naraz. Kolekcja
przychodzą błyskawicznie, od
to demo?
Conrada (Owen Crowley –
razu lądują w Goat Trackerze,
twórca SID Dualux) strasznie
po czym zwykle mi przecho-
Stworzyłem soundtrack do
mi się podobała. Szkoda, że
dzi, zaczyna mnie to drażnić
wersji 90%, ale później niestety
Owena zmęczyło scenowe ży-
i większość projektów ląduje
brakło czasu z tytułu innych
cie – nerkę bym oddał za jego
w szufladzie. Na szczęście
zobowiązań, więc nie miałem
nowe SIDy :( Ja sam mogę po-
niektóre projekty odkopuję po
już czasu na skończenie mate-
chwalić się już kilkoma 2SIDami
jakimś czasie, a nawet kończę
riału pod 100%. Moim utworem
i były to ciekawe projekty. 3SID
:D Tak to wygląda.
zajął się potem Randall (Michał
to nieco większy problem, jako
Hoffmann) i dopasował go do
że Goat Tracker nie wspiera tej
Od dłuższego czasu jestem
nowego timeline’a dema. Tro-
ilości chipów, jednakże udało
fanem grupy „Samar Produc-
chę kręciłem nosem na to, co
mi się chałupniczo skleić razem
tions”, a Ramos był dla mnie
się stało z paroma momentami
zwykły utwór i 2SIDa – da się,
kimś więcej, niż przyjacielem.
muzyki, ale za to uwielbiam
ale nie polecam. SIDWizard –
Jesteś w grupie od 2002 roku;
autorski już SID Michała, skom-
edytor muzyczny dla zwykłego
opowiedz proszę, jak się w niej
ponowany do drugiej połowy
C64 stworzony przez Hermita,
znalazłeś.
produkcji. Ale, koniec końców,
pozwala na bezproblemową
ludziom bardzo się podobało,
przesiadkę na 3SID i natych-
Bez niespodzianek – zaprosił
więc nie ma o czym gadać
miastowe cieszenie się efekta-
mnie Ramos :D Pierwsze utwory
;) Co do dema – Skull bardzo
mi pracy – na pewno spróbuję
wypuszczałem pod szyldem
mocno uparł się, aby w samym
kiedyś tym się pobawić.
MultiStyle Labs. Istniał w tym
środku dema umieścić rozwle-
czasie polski portal zrzeszający
czony i nudny fragment z ryso-
Zorganizowałeś dwa konkursy
użytkowników C64 oraz sceny,
waniem fraktala, co spotkało
muzyczne – „Je suis #Drax”
prowadzony przez Bzyka, wła-
się z dezaprobatą i ze strony
oraz „Je suis#Linus”. Skąd taki
śnie z grupy Samar. Już wtedy
Isildura (Dominik Szrama), który
pomysł?
rysował grafikę, i mojej. Jako TOP 15 utworów Jammera wg ocen CSDB
WYWIAD
1. Amen, Bigbeat Brother! (2015) - 9.9 2. Foregone Destruction (2016) - 9.8 3. Mr Marvellous (2006) - 9.5 4. Floatee (2003) - 9.5 5. Club Style (2004) - 9.4 6. Yet Bigger Beat (2012) - 9.3 7. Hot Mommas (2007) - 9.3 8. Teh Disco (2006) - 9.3 9. Linusz Sucks Hard! (2015) - 9.2 10. 5 A Dub (2016) - 9.1 11. Jaxxer (2015) - 9.1 12. Rocco Siffredi Invades 1541-II (2008) - 9.1 13. Odyssey (2007) - 9.1 14. Even Uneven (2016) - 9.0 15. Drum Fool (2008) - 9.0
zima / wiosna 2016
że późniejsze recenzje dema
Ogólnie bardzo lubię naśla-
odnosiły się krytycznie do tego
dować style – świetna me-
rozwiązania, Skull na pewno
toda, aby analizować SIDa,
wyciągnął wnioski :) Bez wzglę-
rozwiązania innych muzyków,
du na ten detal demo jest
a przy okazji nieco się popisać
wciągające, stylowe i wypeł-
(żenujące, wiem ;)) W pew-
nione ciekawymi pomysłami.
nym momencie zaświtała mi
Jakbyś jeszcze nie wiedział –
myśl, że może inni muzycy też
czepialski ze mnie chujek ;)
lubią to robić, więc pokusiłem się o eksperymentalny kon-
„Samar Productions” wypuścili
kurs. Pierwsza edycja nawet
kolekcje muzyczne – „SID Du-
się udała, więc postanowiłem
alux” oraz stworzoną niedawno
kontynuować. Druga edycja,
„New Horizons”, które wyko-
tj. „Je suis #Drax”, początkowo
rzystują odpowiednio Stereo
zapowiadała totalną klapę, ale
Komoda & Amiga plus #4
cia i ustaliliśmy, że soundtrack
z nich przeniosła swoje umiejęt-
zaczęli nadsyłać prace konkur-
będzie się obracał w klimatach
ności scenowe na zawodowy
sowe i mogłem już odetchnąć.
lat 80 (sama gra też do nich
grunt – przykładowo graficy
Trzecia edycja przed nami, ale
nawiązuje). Aranżacja muzyki
stali się świetnymi artystami
nie zdradzę, kogo tym razem
Jana Sebastiana Bacha w koń-
webowymi. Na zasadzie sprzę-
będziemy imitować ;) Mam na-
cowej scenie była notorycznie
żenia zwrotnego, umiejętności
dzieję, że uczestnicy mają tyle
proponowana przez Martina –
rozwinięte na profesjonalnym
samo przyjemności z konkursu,
po kilkukrotnej dyskusji pomysł
gruncie zaprocentowały
co ja sam.
przeszedł i scena finałowa
z powrotem na scenie – sam
wyszła bardzo fajnie :) Ogólnie
możesz zauważyć, jak dzięki
„Caren and Tangled Tentacles”
świetny projekt, a na dodatek
temu zmienił się design pro-
jest świeżą przygodówką, która
bardzo możliwe, że praca nad
dukcji scenowych, timing, co
przenosi nas do złotej epoki
nim będzie wciąż trwała :P
graficy potrafią wycisnąć ze
point’n’clicków ze stajni „Lucas
COMMODORE
pod koniec deadline’u ludzie
55
standardowych trybów C64
Arts”. Gra jest świetna i od-
„Demoscena Commodore 64
albo jakie skomplikowane
niosła sukces. Jesteś autorem
zapoczątkowała cały ruch de-
efekty koderzy potrafią płynnie
ścieżki dźwiękowej do tejże
moscenowy, który trwa aż do
wyświetlić. Recz jasna, narzę-
produkcji – opowiesz nieco
dzisiaj”. Zgadzasz się z tą tezą?
dzia crossplatformowe bardzo
o jej powstawaniu?
w tym pomogły. W temacie Cóż, jestem zbyt młody, żeby
cudów z SIDa – THCM to tu
Ach, Caren to jeden z najcie-
wypowiedzieć się na ten temat
zdecydowanie słowo klucz.
kawszych, jeśli nie najciekaw-
konstruktywnie ;) Zakładam,
Przez dziesiątki lat C64 straszyło
szy, projekt na C64, w jakim
że sieć Compunet była kołem
potworną jakością sampli –
brałem udział. Veto (Oliver
zamachowym dla całej historii
ludzie uciekali z konkursów na
Lindau) zwrócił się z prośbą
demosceny, ale to nie moje
najlepsze sample i nikomu na
o oprawę audio od razu do
lata. Robiłem wtedy jeszcze
nich specjalnie nie zależało,
mnie, jako że potrafię stworzyć
w pieluchy, że tak to ujmę :D
poza paroma zapaleńcami.
na C64 nieco bardziej złożone
Nagle to się całkowicie zmieni-
dźwięki, które mogą posłużyć
Jakie są twoje prognozy doty-
ło. Czas na cuda, zdecydowa-
w grze. Implementacja dźwię-
czące sceny C64? Pojawia się
nie ;)
ku była nie lada wyzwaniem,
jeszcze w jej szeregach świeża
jako że punktem wyjściowym
krew? Jakie cuda da się jesz-
Jakie plany odnośnie twoich
były muzyka i efekty dźwięko-
cze wycisnąć z SIDa?
projektów?
Niestety Goat Tracker okazał
Cóż mogę rzec... Każdego
MultiStyle Labs na pewno coś
się niezbyt dobry pod tym ką-
roku pojawiają się świeży ludzie
wypuści, ale więcej szczegó-
tem, więc postanowiliśmy nie
(niektórzy w chwili obecnej
łów nie zdradzę. EXclusive ON
iść na kompromisy – albo gra
może już nie tak świeży), często
też planuje kolejne produkcje.
wypasiona muzyka, albo wypa-
zaskakując świetną jakością
Z planami Samaru nie jestem
sione efekty dźwiękowe (które,
produkcji, więc scena może
obecnie bardzo na bieżąco,
technicznie rzecz biorąc, też
spać spokojnie. Stinsen, MCH,
więc się tutaj nie rozpiszę.
są utworami z Goat Tracke-
Wiklund – 10 lat temu raczej
Sięgając do moich własnych
ra). I była to słuszna decyzja.
o nich nie słyszałeś, prawda?
projektów – mam ich setki na
W temacie formy muzycznej,
;) Co więcej, sporo młodzieży
dyskach i Dropboksie – trady-
zacząłem od utworu na kształt
połknęło bakcyla retro i indie,
cyjnie czekają na lepsze czasy
„Day Of The Tentacle” – na-
a stąd już bardzo niedaleko do
;) Niektóre z nich zdecydowa-
zwałbym to Alanem Silvestri
demosceny. Jak już wcześniej
nie powinny zostać ukończone.
wymieszanym z wesołym,
wspomniałem, demoscena
oldskoolowym plumkaniem na
stała się bardziej profesjonalna,
smyczkach. Mnie się materiał
jeśli chodzi o jakość produkcji.
podobał, ale Enthusi (Martin
Wiele scenowców ma już na
Dziękuje, to była dla mnie przy-
Wendt) miał mieszane uczu-
karku 40 a nawet 50 lat, część
jemność!
we odgrywane symultanicznie.
Dziękuję za poświęcony czas!
WYWIAD
zima / wiosna 2016
56 Komoda & Amiga plus #4
COMMODORE
KUNG-FU MANIACS TRILOGY
Recenzja: Minimoog
„King Bruce Lee Karate Mistrz” – swego czasu śpiewał wybitnym, niskim głosem Piotr Fronczewski (polski aktor i piosenkarz) pod pseudonimem „Franek Kimono”. Czy temat karate/ninja/kung-fu/Chiny nie jest już wyczerpany? Jak się okazuje – bynajmniej!
Ł
eee! Podli kolesie z Blap-
z wszędobylskim złem. Mistrz
je zdobyć. Mistrz Wspaniałości
sville ukradli mi robocika!
Wspaniałości, w którego się
narażony jest na ataki ze wszyst-
– takie zdanie motywuje
wcielamy, musi stawić czoła
kich stron, więc zbyt wolna
chińskim bandziorom, by odzy-
reakcja przyniesie rychłą zgubę.
naszego bohatera do walki
skać utraconą
Z racji tego, że gra powstała
zabawkę chłop-
w SEUCK’u, nie zawsze wszystko
ca o polsko
w niej „zaskoczy” – stąd też owa
brzmiącym na-
zbyt wolna reakcja nie jest zja-
zwisku Podznow-
wiskiem rzadkim.
ski (oryg. Podznofsky). Walka toczy się w miejscowości najgęściej zaludnionej przez wojowników ninja – Blapsville, a wyprawa w sam jej środek może okazać się trudna dla samego Mistrza Wspaniałości. Alf Yngve, znany ze swoich SEUCK’owych dzieł, takową historię snuje w swojej grze Kung-Fu Maniacs. Wykonana w Sideways SEUCK’u, gwarantuje niełatwą rozgrywkę. Jak to zwykle bywa w tego typu produkcjach, łatwiej jest tu
RECENZJA
stracić życie, niż
zima / wiosna 2016
Gra ma ładną grafikę. Podróż przez różne poziomy miasta prezentuje się atrakcyjnie, sprajty są proste, ale przejrzyste. Produkcje Alfa Yngvego tym właśnie się charakteryzują – przejrzystością wyglądu, także nic nie miesza się ze sobą, jest zrobione proporcjonalnie i porządnie. Jest to duży plus tej trudnej do przejścia gry. W grze słyszymy bardzo porządną muzykę. Jest to standard w grach Yngvego, ponieważ często – jak również tutaj – pomaga mu Richard Bayliss. Sporą innowacją, odróżniającą Kung-Fu Maniacs od innych produkcji SEUCK’owych, jest zmienność broni. Zebranie odpowiedniej liczby punktów daje nam możliwość korzystania z broni dalekiego zasięgu – energetycznej kuli (a przynajmniej na coś takiego ona wygląda). Wcześniej mamy do dyspozycji jedynie kopniaki i uderzenia pięściami, co w gruncie rzeczy
Komoda & Amiga plus #4
niej tematyce jest za to doda-
co piszę, jest prawdą. Zatem
skutecznym sposobem walki.
tek Nervana, który niestety nie
– niech moc będzie z Wami!
działa zbyt dobrze, komputer się
Ups… przepraszam, to nie ten
przeciążą, wskutek czego ani
film…
Gra posiada humorystyczne zakończenie, które obejrzeć mogą niestety jedynie wybrani. Powiedzieć wam, nie powie-
poruszać się nie da, ani strzelać, zatem – ciągle się ginie.
dzieć, powiedzieć, nie powie-
Ponieważ gra, którą
dzieć… No dobra, powiem! Gra
opisuję, nosi nazwę
kończy się wyniosłą przemową
Kung-Fu Maniacs Trilo-
Mistrza Wspaniałości na temat
gy, więc skoro „Trilogy”,
“
COMMODORE
jest bardzo ryzykownym i mało
57
to przydałaby
Podróż przez różne poziomy miasta prezentuje się atrakcyjnie, sprajty są proste, ale przejrzyste. Produkcje Alfa Yngvego tym właśnie się charakteryzują – przejrzystością wyglądu, także nic nie miesza się ze sobą.
się jeszcze chociaż jedna część (a najlepiej dwie)… O tym autor też nie zapomniał, ponieważ na dru-
potrzeby zaprowadzania poko-
gim dysku znajduje
ju, unikania argumentów siło-
się druga część. Tym
wych w rozwiązywaniu konfliktu,
razem gra jest jeszcze
brania cnotliwych autorytetów
trudniejsza, a rozgrywka
– słowem polityczne gadanie,
odbywa się z bliższej
które zwykle i tak nie ma pokry-
„kamery” – sprajty nie
cia z rzeczywistością. Wiedzą to
są tak małe. Wrogowie
słuchacze Mistrza Wspaniało-
tak obficie strzelają
ści, szybko bowiem na ekranie
pociskami, a nasze
pokazują się wymowne literki
uderzenia są tak nie-
„z z z”, a po pewnym czasie na
precyzyjne, że kończy-
mówcę spada wieki napis „The
my bez żyć znacznie
end”.
szybciej, niż w pierwszej
Autor przewidział, że po piątej próbie ukończenia 1.000 Kung-fu Maniacs możemy mieć już nieco dość, dlatego na
części. Ale za to godne pochwały jest bardzo staranne i miłe dla oka wykonanie.
dwóch dyskach mieści się nie
Nie będę mówił wiele więcej,
tylko gra, ale też kilka mini gier.
tylko zachęcę Was do zagra-
Jedną z nich jest, znany nam już
nia w Kung-Fu Maniacs Trilogy
z SEUCK Compo 2015, Snatch
i sprawdzenia, czy wszystko,
McBlagger – ucieczka z więzienia sympatycznego, wąsatego rabusia. Ponadto mamy do dyspozycji bardzo ładnie zrobionego, klasycznego, wojskowego
KUNG-FU MANIACS TRILOGY Wydawca: Psytronik Rok wydania: 2015 Platforma: C64
8
shoot’em upa pod nazwą Flying Cobra. Utrzymany we wschod-
10
5 RECENZJA
zima / wiosna 2016
JOHNNY PRZEDSTAWIA Okładkę dzisiejszego numeru narysowałem już w 2014 roku. Rysowałem sporo portretów postaci historycznych: Józefa Piłsudskiego, Witolda Pileckiego, Wincentego Witosa... Narysowałem też Mieszka I. Bez większych planów. Problemem było to, że za czasów Mieszka I nie było – oczywiście – aparatów, nie ma też wiele obrazów władcy. Najbardziej znany to ten z banknotu dziesięciozłotowego, ale jest też obraz Jana Matejki, na którym się wzorowałem, choć gdzie mi do mojego imiennika?! Mam nadzieję, że praca wyszła przyzwoicie. Minęły blisko dwa lata. W jeden piątkowy wieczór zadzwonił do mnie Arek i zapytał czy narysowałbym okładkę do następnego numeru K&A. Potem dodał, że miałaby to być jedna postać, postać historyczna. Jeszcze raz otworzyłem folder ze skanami tego rysunku. Do istniejącego wizerunku dodałem tło. Nie chciałem, żeby rysunek był czarno-biały, więc dodałem kolor w tle. Tak, aby nabrała patriotycznego charakteru. Cieszę się, że ta praca się przydała. Warto czasem siąść do portretu postaci historycznej. Jan Lorek