Roman Bromboszcz - U-man i masa

Page 1

roman bromboszcz u-man i masa



ナ「kasz Podgテウrni

u-man i masa

Korporacja Ha!art

1


Roman Bromboszcz, U-man i masa, Kraków 2010 Copyright © by Roman Bromboszcz Copyright © for this edition by Korporacja Ha!art Wydanie i Printed in Poland isbn 978-83-61407-39-3 projekt okładki /  Anna Maria Karczmarska redaktor serii  /   Piotr Marecki redakcja i korekta  /   Łukasz Podgórni skład  /   Marcin Hernas | tessera.org.pl

wydawnictwo i księgarnia  /  Korporacja Ha!art pl. Szczepański 3a, 31-011 Kraków tel. +48 (12) 4228198, 0606303850 mail: korporacja@ha.art.pl http: / / w ww.ha.art.pl /  druk  /   PW Stabil ul. Nabielaka 16, 31-410 Kraków Książkę złożono krojami Adobe Garamond Pro Roberta Slimbacha i Botanika Mono Tomáša Brousila


Roman Bromboszcz

u-man i masa

Krak贸w 2010

3



I. Zarzewie


Histopatologia Wiadro o świcie W blancie W skróconej wersji Złożenia W tym śnie Przychodzi wniosek Centralnie

6


Mówcie mi tędy Dlaczego wiatrak szemrze Tamtego naczelnika usuwać Zastępy zasępienia w pagonie Dziecka Niezastąpione zbiorniki z masą Owdowiały Sygnał Tnie Do pocisku Dostaje się sen wiadra Maszt spadający Na twarz

7


Nosi Słup wapienny na postoju Pamięć posłuszna powtórzeniu Zamiar w zamieci Na paśmie łapie mróz Z trzepaka co wyściubia Nochal w krochmalu Z zapaści parasol Rozstawiam na tarasie Obłok z zapasu W lesie Do włazu

8


Skomplikowanie czyni mądrze Zbiera daktyle w przesmyku do kufra Cały haust w chustach Darowizna z rozprucia Jesteśmy ciekawi dokąd prowadzi nas prozodia kapitana Co czyni mądrze

Na fali

w ognisku cel-

ownika?

9


Odgłosy rzeczy Zez w rzeżusze Kanarek spowiada się ze snu Długa odpowiedź zapałki na wietrze Kosmyk włosów w zezowatym szczęściu Ślimaki w rosyjskich czołgach Drewniane łyżki w butach Hełmy wobec salutu

Salda w wyścigu

Doładuj Temu i Temu Tom Tom toM toM Ściegi drżenia w dłoni Zabiegi rozbiegów Wahadło serca złożone Przy krawędzi Niedoścignione Niedoścignione

10


Zakazy Wibracja w kaskach Odruchy waz, zsyp drutu i łożysk Potok kulek, zgniecionych puszek, nóg od krzeseł, bębnów pralkowych Rozpryski z nitów Głuchy upadek namiotu z podmiotu młotka w sprężynę śledzia w bosak W kabinie dźwiękoszczelnej tonie mgła To wieszak ściga zwiadowcę

11


Parowóz promocji Niedopałek zgniecie owada Dowodem na detonację: – gusła w obłokach + duplikat wrzeciona Niedomaganie Docisk do laufra Godny w trzasku (po)daruje wolfram

12


Kanarki Ilu jest upartych wartowników? Ile jest przecieru ze słowa? Ile jest czynu w mordercy? Ilu ludzi doszuka się sierpnia? Waga słowa jest na przeciwwadze wiosła Przygniata gniazdko elektryczne Korzyść waży przeciwwagę przepaści w dominie w przypowieści o ziarnie z łaty po siewcy Świeci drzewo raną z ptaka

13


Kapitulacja substancji

[W abstrakcji docisku, w wyładowanej windzie, we wciąż zwyżkującym zachodzie słońc, w najlepszym dojściu do wniosku o złożenie pocisku do tłumu]

14


15


Polesie Gdyby żołnierz W poradniku Mówił Niedomykające Włazy Się Ścieżki Rogoźna Eufonie Gdyby Spadochrony Gołębie Daty Druciane żołnierzyki Kartusze

16


Czarne kołnierzyki Gnoza idzie swoimi ścieżkami Razem wzięte organizują nurt głębszego myślenia To jest inny ład, inny świat Jak mówił Walentyn, Jest to Pleroma Lecz w tym miejscu zaczyna się Rozdzielenie Jak wyglądają relacje Tego w świecie już nie znajdziemy McKosmos Upadek to poza Mam jeszcze taką uwagę Fizyczną przyczynę Decyduję się na powrót do domu Ojca

17


Warty Filmy i my Wzbudza goniec w zgodzie W oderwaniu od maski Wyznacza wrażliwość Pieść pieski w operetkach Raptowne decyzje Piłkarski remis w remizie z Remu Ren w runie z pułku Pamięć kasety Kamienie milowe Długopisy scenarzystów Drenaż makijażu

18


R.T.S. Czerw słyszy gałąź Przedchrześcijańskie skoro Piosenka wierci błogie jak Zanuci lekkie lub Myśleć ciężko w starszych formach Podejrzewać, że to tyk Sposób na Dotknięcie rekreacji Rozedrzeć rzecz, lecz nie wiara Wziąć, a jednak gdziekolwiek Śmierć Ona, tło, lekka istota Prócz człowieka, w którym Od ciężkich, starszych Nic

19


20


Dzwonki ciemnieją Przenika ranek w mglistym pniu Roztopy rdzawego miasta Powieść jak odległa cisza we wzgórzu bezwzględnie gra w kości Mroczne serce w człowieku z pola kwiatów

21


Płonące miasto jest jak Chlebnikow ułożony do snu za sprawą tłumacza nieprzełożonych wersetów Miasto jest jak warcaby w drewnie Turcji dane nam zawsze naprzeciw odmowom w nurcie Miasto łagodzi szelki drobnych sklepikarzy z rozpostartą brodą aż po nawis wiatru na betonie Miasto brodzi w dziękczynności do spławika który wyławia najśmielszych i wciąga Miasto ma swoje burzliwe krawędzie i na nich to pozostawi nas samych

22


Ciepełko jest wszędzie Ciepełko jest. Nie potrzeba ciepełka już więcej. Kula się w grzejniku, mikumiku. Ciepełko jest w kranie bieżącej wody, na czołach spoconych polityków ze skrzydła. Jest na stanowisku w każdej z opcji. Jest w ciasnych sweterkach. Jest w grawerowanych łyżkach. Jest w butikach. Jest w szybolecie wędkarza. Jest w porannej mgle. Jest w praskiej wiośnie. Jest w styczniu, w lutym i w krwawniku. Jest w radości, w komedii i w piegach.

23


24


Sękacze są chore Sękacze są chore Dźwięczy las w powodzi z notatnika Wypada rozdział o zbieraniu żołędzi na skwerze Rozpostarte zaprószenia Dłoń klaszcze w rytmie do ciszy

25


Punkty styczne Zabrane jest lepsze od niewypożyczonego Podręczniki do geologii a miazmaty z waty Obrazie ziemi odwracaj się ode mnie We wrzecionie ginie mój cień niezachwalony Od nowa rysuje się przekładnia

26


27


Gruszka w wierzbie Nie usłyszałem pytania Następnie zająłem się sową Przywiodła mnie do studni z której piłem bez piły Każdy człowiek jest pewnym splotem historii Każdy człowiek reprezentuje pewien wycinek wiedzy Do tego zmierza rozpruty golf spawacza Do zagubionego rozdziału który wyjaśniłby powody lub chociaż podał przesłanki owego wstawienia i wstawiennictwa Tego rozwodu i tego małżeństwa zawartego w Warcie która wypłynęła przecież z wartownika Nie usłyszałem a następnie zabrałem się do odsłaniania własnego wnętrza Każdy człowiek jest splotem historii nosi je ze sobą i opowiada Poznawanie kogoś jest poznawaniem splotu

28


Niemieckie trupy Znaki są mgłą przez którą przedzierają się niemieccy żołnierze spragnieni głodni bezustannie bez zmian Oddycha śnieg Widnieje słowo na świecy Na wytartym obrysie przerysowana mapa Słowo tnie po rysie odrywa więzadło od światła O porze własnej krwi doprowadza sprężyna kata do nawiasu w mechanizmie z kręgosłupa Właściwego spłacenia zaciągniętego długu Spłacania ciałem za ciało kością za kość kroplą za kroplę Ból odsłania jaskinię w czerwiu

29


Spowiada się cisza z ramienia w tłumie


Kolanko Ile jest cyrkulacji w wiadrze, a ile w Warcie? Ile jest ciśnienia w garnku, a ile w słoneczniku? Ile jest mówienia w windzie, a ile w zbiorniku? Ile jest pomiaru w radarze, a ile w pożarze? Ile jest wody w akwarium, a ile w cierpkiej minie? Ile jest napięcia w głosie hydraulika, a ile w przypisie? Ilu jest zbrojnych, szlachetnych poławiaczy pereł, którzy zagubili się

w osłupieniu w słupach w liściu w oderwaniu

od pola z wiatru?

31


Zawsze gotowy Zawsze gotowy do wygaszenia zapłon młodego gniewu Zawsze gotowy do skoku w egzystencjalnej trwodze Zawsze gotowy do słów przebaczenia o określonej godzinie Zawsze gotowy do odpłacenia wrażeń, które wypożycza Zawsze gotowy do ataku, naprężony, skupiony na przedmiocie Zawsze gotowy do przedłużenia swojej doby w dobie

32


Szybko maszerując Nie wsłuchiwać się w narzecza Nie unosić w jarzębinie słowika tego co strzeże Nie wmawiać zapałce tańczenia na wietrze Nie prosić o wskazanie drugiego dróżnika Nie wahać się powiesić w drobinie rzemyka Nie paść ofiarą pomówienia o mord kury Nie złościć się o pożar mrówki w kulce śniegu

33


Dźwięczna skrzynia Trzaśnij butem w pszczołę Uderz w ul Zagwiżdż brzeszczot w hali Puknij w trzepak Rozedrzyj korpus poduszki Oswobodź prawidłowe uderzenie Senne są wahadła nocy Ewokują miedziane kuleczki Rwie się rewolucja z kartonów Czerwiec słońc w rtęci zboża Eldorado domorosłych pustelników Wypisałem tu wada po wadzie: Ametyst znaleziony na pustyni Hiacynt we włosach narzeczonej Adwokat mojego tajemnego przejścia Dłonie w obelisku na ołtarzu ze skrawków Łodzie słoneczne którymi płynie Horus Awantury o kierunek wiatru

34


Proporce Legiony suną czarną falą w mocnej ziemi która chwyci to co zawsze Święte padanie w bezdomnym Zgaszone nieba Kolory składania Tylko dla siebie otwarta Czarna i mocna uparcie gotowa Ziemia

35


Desant Nie chcesz tego wiedzieć bo nie obchodzi Cię to jak wadliwy jest kosztorys Bodźcem jesteś na przyczepność wskazówki w usłudze Nie doświadczasz Wypadasz z gry poprzez powtórzoną śmierć podpisaną z klawiatury w płonącym mieście pełnym radości Nie wołasz o głos Milkniesz w szumie miasta Wszystko rozgłasza światełko neonów ciepełko w płonącej łunie Kolby i torby spadochroniarzy na przedmieściach Przedzierasz się w łuku po naboju Na wskaźniku zatopiony w łunie światła i w jasność

36


Spóźnione efekty Gdzieś znaczy wszędzie Dotyczy to również złych tego efektów Jak opóźnienia w spadaniu jabłek z drzew Gdyby argument przemawiał do nich Ale nie przemawia Nie ma dla rosnącej siły zakazu Czego dowiemy się z uzasadnienia dla ich zbiorowego milczenia które przemieszcza suwak u wagi Nie ma bez nas śmierci która jest pełna litości w rękawiczkach chirurga

37



II. Apostrof dla zarzÄ…dcy


1. Pokemon zżarł duszę śmietnika. Wytarł deseń w żerdkę: RR-OO-PP-II II-RR-00-RR 00-PP-00-II Machinalnie. No nie, jak machinalnie? Machinalnie. Zwolnij maszynistę, wydobądź Czerwonogwardzistę! Trzemeszna w dziąśle:

r fgf gsgsgs hghgsgahgsjka sdfhkajslskjhfdjksal utreigjksdlopareiuequistes

40


2. Amon Tobin w przęśle z Supraśla. Demontaż podkolanówek. Wabik w czereśni. Dolny trawnik, przesusz mokradło. Dobądź wiosło. Warto, prawda? Wartko Paniusiu, w Warcie Tatusiu. Nie rób z siebie Wiosny w Niedzielę, odłup Pinokiowi brzeg spinacza. Mogli, a poszli – i tu Wasi, i tam Nasi.

41


3. (Niedosłyszalnie poległy w zatrzasku)

^.&.* *.*(*)**& ((..(.)..)) 666,. Uśpieni boo.so

Dol-kie MOReEa Okkereas Ewwlleah

Mosz? Mom. No to p.y.K Kpi Piuk. To mami.

42

To TeŻ.


4. ds.ds.ds n.ns.nn ms.ms .sp

Uśpili drwala w foce. Zaraz – tak to?

Stiuk. Mówi.

43


5. Bosi w gorączce na pasku Zapas butli w wieszaku

WoooHoooW SoooHoooS WaaaHaaaK KaaaSaaaK

(((*))) ((*)) (*) ((*)) (((*))) Koro, lubczyku, drewniana kołatko, żelazne węzgłowie! Xernutis z de Ha omnias mani fes ta n 44


6. % %% %%% %%%% %%%%% %%%%%% %%%%%%% %%%%%%%% %%%%%%%%% %%%%%%%%%% %%%%%%%%%%% %%%%%%%%%%%% %%%%%%%%%%%%% %%%%%%%%%%%%%% %%%%%%%%%%%%%%% %%%%%%%%%%%%%%%% %%%%%%%%%%%%%%%%% %%%%%%%%%%%%%%%%%% %%%%%%%%%%%%%%%%%%% %%%%%%%%%%%%%%%%%%%% %%%%%%%%%%%%%%%%%%% %%%%%%%%%%%%%%%%%% %%%%%%%%%%%%%%%%% %%%%%%%%%%%%%%%% %%%%%%%%%%%%%%% %%%%%%%%%%%%%% %%%%%%%%%%%%% %%%%%%%%%%%% %%%%%%%%%%% %%%%%%%%%% %%%%%%%%% %%%%%%%% %%%%%%% %%%%%% %%%%% %%%% %%% %% %

45


7. OooooooO AaaaaaaA UuuuuuuU IiiiiiiI EeeeeeeE

46


III. Rekapitulacja


Gubię się miarowo Pnącza Garbienie sosny Wycisk z wkładu Zapowiedziane remonty Przedłużają się o słowotok Nie jestem psem Pawłowa Pozwól usnąć Dać susa w odnogę To parzydełko niezdolne Do głębokich przemyśleń Jednak boli

W litrach wódki

Gdzie śliwki Praca kucharzy Owadzie gesty Sejm i senat Zadośćuczyni Spowiedzi & komunii Wywleka się taki Owaki temat Znosi i prosi o ciszę Płaci się słono Ten wniosek Nie chybił

48


Wykresy Z wykresu, który przedstawił, wynika, że na kilometr kwadratowy Ziemi przypada 2,3 agenta amerykańskiego, 1,1 agenta rosyjskiego i 0,01 innych agentów. Przestrzenie są szczelnie obstawione. Te wyniki odnoszą się do tak zwanej zmiennej Reagana, która mówi, że gęstość obstawienia Ziemi agentami amerykańskimi jest wprost proporcjonalna do wykładniczego przyrostu dochodów w Ameryce Północnej. Zastanawialiśmy się, co daje im ów pomiar i w odpowiedzi udzielono nam następujących wskazówek: Tak ustalamy budżet – w oparciu o bezpieczeństwo i prognostykę. Zawsze niedokładnie. Na tyle by później zniwelować różnice. Głodem, embargo, fiaskiem. Morderstwem, sabotażem. Podpaleniem, wybuchem. Włamaniem, przeciekiem. Spreparowaniem wyników wyborów. Spreparowaniem akt urzędów śledczych. Nalotem rakietowym.

49


Jeśli zmienną Reagana pomnożyć przez ilość ludzi (minus ilość agentów amerykańskich), pozostanie nam suma dni dzielących świat od jego końca. Tej właśnie liczby strzegą minotaury CIA.


Bóg i paranoja Doskonały podsłuch jest bliskoznaczny do idei Boga; umożliwia słyszenie wszystkiego, co mówisz. Przy czym Bóg potrafi więcej; potrafi dosłyszeć również to, o czym myślisz. Jeżeli w pracy odczuwam ciągły dyskomfort, bo jestem widziany przez kamery i słyszalny w głośnikach; Jeśli wróciwszy do domu wyłączam telefon obawiając się, że w aparat wmontowano miniaturowej wielkości mikrofon; Jeśli uważnie rozglądam się w autobusie, gdy wypowiadam jakieś poważne moim zdaniem kwestie – Czyż mój stan nie jest bliskoznaczny do religijności? Czyż nie jest to stan trwogi? Chciałbym wiedzieć, kto słyszy moje słowa i kto ogląda obraz, którym jestem za kurtyną. Mój stan bowiem to teatr, gdzie gram dla nieznanej mi publiczności, którą tropię po śladach gestów. Jestem w potrzasku, obrysowany granicą własnej świadomości. Granicę tę można przesuwać w dwie strony.

51


Przesuwając ją w stronę publiczności i zarazem odsuwając od siebie, zyskuję autonomię – łapię oddech. Przez dłuższy czas nie potrzebuję się martwić o przebieg gry. Lecz gdy przesuwam ją w drugą stronę, ku sobie – muszę bardzo uważać, co mówię i robię, aby tego nie pożałować. Bo jeśli będę miał wyrzuty sumienia, to nie tylko wobec siebie, ale również wobec widzów; i będę przerabiał, znaczy persewerował momenty wobec nich; i będę pytał siebie, czego o mnie się dowiedzieli. I tym podobne. A jeśli granica przesunie się jeszcze dalej i stracę panowanie nad życiem wewnętrznym i stanami umysłu? Co wydarzy się, gdy już nie tylko będę miał przeświadczenie, że jestem widziany i słyszany w aspekcie tego, co robię, mówię, ale że zupełnie jestem prześwietlany – i to co myślę, i czuję w swoim świecie wewnętrznym – stanie się wiadome i dostępne? Nazwać to można zabójczą świadomością.

52


Przekonanie, że ktoś wie, o czym myślę i że myśli nie jestem w stanie ukryć. Taki stan jest równoznaczny z wyprowadzeniem duszy, z ukazaniem się światu bez ciała i przesłony. Każdy gest, ruch, wyobrażenie, myśl – naprowadzone, dokamerowe, odegrane i uwznioślone. Taki stan musi być podniosły, uskrzydlający, choć jednocześnie paraliżujący. Czy potrafię zjednoczyć w wyobrażeniu ekstazę i śmierć osobowości? Czy nie jest to zadaniem myślenia, nie tylko moim egzystencjalnym pytaniem, ale pytaniem dotyczącym naszej kultury monitorowanej, poddawanej sprawdzianom, mapowanej, automatyzowanej i prześwietlanej?


Wzdłuż drogi Labirynt we mnie i Labirynt poza mną Krótkie dyskretne posunięcia wzdłuż ścian Otwierające się i zamykane drzwi Przejścia Narożniki Poroża z jagielitu Mahoniowe dinozaury Wpychani do wewnątrz i wypychane lalki Jak łatwo popaść w pychę znajomości drogi Niezrównoważony układ sił Czy jeśli nie pochlebiam i nie kłaniam się nisko to walczę ze złem? Czy zło objawia rękojeść? Jaki jest bilans stałości uczuć? Obserwując drogę wykreślam mapę okolicy i serca traktów i uczuć

54


Nie obwiniam siebie za powtórzone obwodnice Labirynt rysuje się sam Nie widzę go bo popycha mnie tłum Mam prawo do bycia zwierzęciem Mogę skomleć u bramy Nie wyjdę i nie ucieknę Splątana egzystencja Splątana istota


Wszechzwiązek Każde słowo łączy się z innym Niewidzialną nicią Słodkim przyrzeczeniem Krwawą przynętą Mętnym spojrzeniem w loczkach w alabastrze w prysznicu w oknach Słynne i świetne frazy z wazy w morszczuku w zamieszkach w węglu w spichlerzu Pozdrowienia z pocztówek w płonących włosach w kosie kostuchy w menuecie w diasporze Zaległe bony na atrakcje sportowe w jedwabiu w kaloryferze w ekspedientce w małżowinie

56


Exodus Celują w nasyp długopisy psałterzy Docina most drwina żebraka Zacny las może zbudzić kołyskę Spojrzenie nie dogodzi w porze Czym płacą liście drzewom w sadzie? O czym opowiada głód suchej trawy? Z której strony przewraca nos słony zapach? Czy dowodzi przełęcz skoków tęczy? Zabawka odwraca bieg wydarzeń Rozbiera pozytywkę klaśnięcie dłoni Potoki w których gaśnie zapałka Spływ po którym toczy się żagiel Z jakim przejęciem godzisz się na przejścia? Dobędzie powróz sygnału karety pokerowej? Zgromi dyskdżokej dyskotekowego dżokera? Pułki owcy z offsetu w dizajnie Kombajny bojowe nieuregulowanych podatków Śruby masła kokieteryjne wślizgi w dziąsło Onomatopeja wolontariuszy na głodzie Kiedy opadnie kurtyna czy wyjdziesz na scenę? Gdy zamarznie serce na polowanie wyruszy myśl? Czy zapewnią szczęście przetarte spodnie? Dlaczego wahasz się rzucić we mnie grubą rybą?

57


Doliny sukna w srebrze z jagnięcia Tabliczki z wypisanym wzorem Dopóki wartownik i hełm wartownika Dopóty parasol i brezent i deszcz i Drezno


IV. Apofanie


60


Plastikowe echa Opada po wojnie echo Każde w matce od której odcina Oko W wykrzywione usta Nie może dosięgnąć Deszcz jest samotny ze wszystkim Opada i wznosi się wyżej

Nie może dosięgnąć Nie może dźwignąć

61


Konsekracje Nabiegają litry do Nysy Szybując przewalają kwiecień Żółcie ulic Od liter w katedrach okrzyków Krawędź kartki rozwidla się w kuli z szarości wiersza chce zatrzymać spłoszone w spojeniach wiosny Pęka słońce niepokojem w skrzydle od płonącej cytryny Tam gdzie sklepione powraca w dziobie

62

Z docięcia


Meteotyka W pestce słowa świat wyrównany przez szept Dolinami sen huczy o nicości zaległej w zmarszczce Dolina przeklina zbiega Przykleja cierń nocy do słowa Wypluwa wargi we włosach ze śmiechu Pestki w szeptach o snach ze szminek Światy z gór w dolinach z warg O zorzach w zbiegach Przeżuwa zmarszczka nicość W tej czerni wargi rozwiązują zbiega Huk rośnie w zorzy odpadów Liść w szybie zamieci

63



65














Spis treści I. Zarzewie Histopatologia Mówcie mi tędy Nosi Skomplikowanie czyni mądrze Odgłosy rzeczy Zakazy Parowóz promocji Kanarki Kapitulacja substancji Mikro Polesie Czarne kołnierzyki Warty R.T.S. Astronauta Dzwonki ciemnieją

6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21

Płonące Ciepełko jest wszędzie Orne Sękacze są chore Punkty styczne Esse Gruszka w wierzbie Niemieckie trupy Kolanko Zawsze gotowy Szybko maszerując Dźwięczna skrzynia Proporce Desant Spóźnione efekty

22 23 24 25 26 27 28 29 31 32 33 34 35 36 37

II. Apostrof dla zarządcy 1. 2. 3. 4.

40 41 42 43

5. 6. 7.

44 45 46

III. Rekapitulacja Gubię się miarowo Wykresy Bóg i paranoja

48 49 51

Wzdłuż drogi Wszechzwiązek Exodus

54 56 57


IV. Apofanie Echo Plastikowe echa Konsekracje Meteotyka Des Domine Prokurent i warkocz komety sól & sol tisi & delta Hierofania do środka

60 61 62 63 65 66 67 68 69

Średnik Obrys i pi Nasila się Połączony x y z No tri repetae O płatek

70 71 72 73 74 75 76 77


seria poetycka i

Agnieszka Sobol, Akty Marcin Cecko, Rozbiorek Marcin Ożóg, Słoneczko późno dzisiaj wstało Kuba Niklasiński, Zielona góra Jakub Pacześniak, Własny rachunek Bartosz Muszyński, Gwiazdobloki Agnieszka Sobol, Nikodem Piotr Czerski, pospieszne, osobowe Robert Król, Gatunki śniegu* Maciej Robert, Pora deszczu Piotr Macierzyński, tfu, tfu Tomasz Jamroziński, stenogramy Michał Piotrowski, Dirty Danzig Michał „Wu” Wójcik, Kamp i Wamp ii

Jaś Kapela, Reklama Piotr Czerniawski, Poprawki do snów Robert Król, Habitat Paweł Lekszycki, Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie Adam Pluszka, French Love Bartosz Muszyński, meine kleine babylon Marcin Cecko, mów Ewa Sonnenberg, Pisane na piasku: Written on Sand Piotr Macierzyński, Odrzuty Jaś Kapela, Życie na gorąco Bartosz Konstrat, Samochody i krew Robert Król, Pamięć podręczna Piotr Macierzyński, Zbiór zadań z chemii i metafizyki Tomasz Pułka, Zespół Szkół Łukasz Podgórni, noce i pętle Roman Bromboszcz, U-man i masa



Nazwa U-man i masa zmontowana została z paru odniesień. Pierwsze dotyczy utworu U-Men grupy Front 242 oraz jego tekstu. Drugie nawiązuje do idei nadczłowieka zaproponowanej przez Fryderyka Nietzschego. Trzecie dotyczy gry pierwszym dźwiękiem, który pojawia się w tytule. Chodzi tu o grę skojarzeń pomiędzy „u” a „ur” i „under”. They seem to live in Panavision On a TV screen or in a non-stop dream UNIDENTIFIED MEN I think it ain’t just At the first glance, I knew there was no chance To come into contact or to find a new compact UNIDENTIFIED MEN I think it ain’t just [Front 242, „U-Men”]

Roman Bromboszcz – poeta, muzyk, teoretyk. Zajmuje się sztuką słowa, korzystając z zaplecza cybernetyki i tradycji sztuki awangardowej. Występuje na żywo, wykorzystując projekcje wideo oraz komputery. Członek grup artystycznych KALeKA (http://kaleka.net) i Perfokarta (http://perfokarta.net). Tworzy niekomercyjne strony internetowe, projekty sieciowe i wydarzenia kuratorskie. Autor książki poetyckiej digital.prayer (2008). Wykładowca w WSNHiD w Poznaniu.

http://www.ha.art.pl isbn 978-83-61407-39-3 cena: 24 zło


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.