44 01.06 — 02.06.2019 / English – page 2
OŚWIADCZENIE KRAKOWSKIEJ FUNDACJI FILMOWEJ, ORGANIZATORA KRAKOWSKIEGO FESTIWALU FILMOWEGO, W SPRAWIE FILMU DOBRA ZMIANA Szanowni Państwo, W ostatnich dniach Krakowski Festiwal Filmowy stał się przedmiotem bezpardonowych ataków. Twórcy filmu Dobra zmiana, który nie zakwalifikował się do programu 59. KFF, zarzucają nam stosowanie cenzury. Chcemy jednoznacznie stwierdzić, że przy układaniu programu zawsze kierujemy się wyłącznie względami merytorycznymi oraz własnymi, niezależnymi wyborami. Film Konrada Szołajskiego nie został zakwalifikowany do programu tegorocznego festiwalu ze względu na negatywne oceny selekcjonerów oraz fakt, że jest szeroko dostępny w internecie na VOD, na DVD, a także od jesieni ubiegłego roku był pokazywany na festiwalach i w kinach w całej Polsce. Krakowski Festiwal Filmowy jest na ekskluzywnej liście imprez kwalifikujących do Oscara w kategoriach krótkometrażowych (fabuła, animacja, dokument) oraz pełnometrażowego filmu dokumentalnego, a także rekomenduje do Europejskiej Nagrody Filmowej w tych samych kategoriach. Każdego roku do selekcji zgłaszanych jest około 3000 filmów z całego świata, z tego niecałe
200 trafia do programu. Utrzymanie tak wysokiej pozycji w świecie wymaga od nas poszukiwania filmów nowych, pokazywanych premierowo na naszym festiwalu. Z powodów oczywistych dotyczy to głównie filmów polskich, dla których krakowski festiwal jest szansą na zaprezentowanie się gościom zagranicznym. Wiele z nich właśnie tutaj rozpoczyna karierę międzynarodową. Gdyby film Konrada Szołajskiego był dziełem wybitnym albo co najmniej wyjątkowym, zapomniałbym o tym, że nie spełnia podstawowych wymogów Krakowskiego Festiwalu Filmowego. Ale film Konrada Szołajskiego wybitny nie jest, mało tego - spotkał się z jednoznacznie negatywną oceną selekcjonerów i nie otrzymał tzw. rekomendacji, która obliguje mnie do zapoznania się z takim tytułem i rozważenia jego udziału w programie. Warto dodać, że komisja selekcyjna składa się z osiemnastu osób reprezentujących aktywnych filmowców, krytyków filmowych i filmoznawców, a proces selekcji jest wieloetapowy. Mimo braku rekomendacji film obejrzałem, ponieważ znałem projekt już na etapie realizacji, jako że producent festiwalu, Krakowska Fun-
dacja Filmowa, którą prowadzę, opiekowała się nim od początku, promując go na zagranicznych wydarzeniach branżowych, co zostało nawet odnotowane w napisach końcowych, gdzie pojawiają się podziękowania dla naszej fundacji i dwóch koleżanek z zespołu. Dopiero na dwa dni przed rozpoczęciem festiwalu, dotarła do siedziby naszej fundacji petycja dotycząca filmu Dobra zmiana podpisana przez 40 podmiotów – osób i organizacji oraz 250 internautów. Wymownym jest, że wśród osób, które złożyły swój podpis pod listem z imienia i nazwiska nie ma ani jednego dokumentalisty. Reżyser, który całą tę awanturę wywołał, doskonale wcielił się w rolę męczennika systemu. Twórcy skwapliwie wykorzystują okazję, aby kosztem dobrego imienia i pozycji festiwalu promować film, którego premiera miała miejsce ubiegłej jesieni i nie odbiła się szerokim echem wśród publiczności i mediów. Zasmuca nas fakt, że w dzisiejszych czasach tak łatwo jest podważyć autorytety i zdyskredytować decyzje doświadczonych gremiów eksperckich, przypisując im motywy polityczne. Te treści
rozprzestrzeniają się szybciej przez bezrefleksyjne powielanie niezweryfikowanych informacji w mediach społecznościowych. Szołajski jako jedyny filmowiec zajął się w pełnometrażowym filmie dokumentalnym tematem naszego totalnego rozwarstwienia społecznego i poróżnienia politycznego, ale czy to oznacza, że jego film powinien być traktowany szczególnie i poza wszelkimi kryteriami, bo „na bezrybiu i rak rybą”? Jako dyrektor festiwalu, tego festiwalu, wiem, ile ważą moje coroczne decyzje programowe, toteż staram się podejmować je bardzo odpowiedzialnie i co najważniejsze w tym kontekście – nigdy ich nie zmieniam, bez względu na rodzaj interwencji i z której strony się pojawiają. Z poważaniem, Krzysztof Gierat - prezes Fundacji i dyrektor Festiwalu Barbara Orlicz-Szczypuła - wiceprezes Fundacji i dyrektor biura programowego Festiwalu oraz zespół Krakowskiego Festiwalu Filmowego
CHWILA Z JURORAMI: W POSZUKIWANIU ZWYCIĘZCY Cztery jurorskie składy, cztery konkursy i dużo emocji. Jurorzy 59.KFF to jedne z osób obarczonych podczas festiwalu największą ilością pracy. Poprosiliśmy ich, aby opowiedzieli o trudnej sztuce wyboru. - Festiwal jest żywy, bardzo dobrze zorganizowany, przyjeżdża wielu twórców, widzów, którzy chętnie zostają po filmach i rozmawiają. My, jako jury, oczywiście wychodzimy z sesji Q&A, żeby się nie sugerować - ocenia festiwal przewodniczący jury konkursu dokumentalnego, Jacek Petrycki. Skład komisji jest międzynarodowy, tak jak i filmy w tej kategorii. Co może więc zaskakiwać, członkowie jury po pierwszych rozmowach selekcyjnych byli zgodni. Fakt ten nie dziwi jednak przewodniczącego. - W tej samej grupie zawodowej, wśród specjalistów, czynnych dokumentalistów jest zrozumiałe, że mamy podobne gusta. Filmy mają zróżnicowaną tematykę, więc łatwiej jest nam przeprowadzać negatywną selekcję. Zgodnie jesteśmy w stanie odrzucić obrazy, o których nikt z nas nawet nie chce rozmawiać. Zapytany o trendy obecne we współczesnym dokumencie Jacek Petrycki zauważa, że choć twórcy skupiają się na problemach współczesnego świata, to pojawiają się również filmy, które przewodniczący przedstawia jako „czyste i piękne dokumenty obserwacyjne, które opowiadają o ludziach”. Nie tylko tematyka zapewnia różnorodność. - Jest trochę filmów na pograniczu dziennikarstwa, są też filmy bardzo wysublimowane artystycznie – podkreśla Jacek Petrycki. Bogactwo filmów na 59. Krakowskim Festiwali Filmowym zauważa również przewodniczący jury konkursu polskiego Maciej Karpiński – To jest bardzo zróżnicowany repertuar, nie ma tutaj dominującego czynnika, czegoś co by łączyło te filmy, ani pod względem treści, ani pod wzglęJurory na otwarciu 59.KFF, fot. Agnieszka Fiejka
dem formy, ani też pod względem jakości. Oczywiście są filmy ciekawsze i te mniej interesujące, ale całość jest bardzo pouczająca. Oczekujemy filmów poświęconych tematyce współczesnej i tak rzeczywiście jest. Przy czym stosunkowo niewiele mamy filmów, które zahaczałyby o publicystykę. Dominują raczej filmy skupione na ludziach, na ich portretach, obrazy bardziej intymne. Jeżeli chodzi o animacje mamy ogromną rozmaitość form, wyobraźni, kompozycji plastycznych i to jest bardzo ciekawe. Obrady juror określa jako spokojne. - Dzielnie sobie poczynamy, przeprowadzamy spotkania, dyskutujemy, przekonujemy się nawzajem, ale w bardzo miłej atmosferze. Trudno jest jednak wybrać, wielokrotnie zasiadałem w jury festiwali filmów fabularnych i tam zadanie było prostsze. Tutaj trudno jest stosować te same kategorie w stosunku do filmu krótkometrażowego fabularnego, dokumentu i animacji. Zadanie niełatwe, nie żebym się skarżył oczywiście – dodaje ze śmiechem. Xawery Żuławski, który piastował stanowisko przewodniczącego jury konkursu krótkometrażowego, opowiada o cierpliwości, która była jurorom niezbędna przy pracy. - Mamy trzydzieści filmów. Najpierw rozmawialiśmy nie o kategoriach, o tym kto powinien otrzymać którą nagrodę, lecz mówiliśmy sobie o filmach, które zapamiętaliśmy. Najpierw wypisaliśmy wszystkie tytuły, które zostały nam w pamięci. Chodzi o te filmy, które, kiedy zamyka się oczy, przychodzą jako pierwsze do głowy. O każdym takim filmie dyskutowaliśmy, każdy z nas wyrażał swoją opinię, a potem jeśli nie mieliśmy pewności robiliśmy głosowanie – czy idziemy z tym filmem dalej, czy, niestety, skreślamy go,
ponieważ jego miejsce zajmuje inny kandydat. Pojawia się zawężona grupa siedmiu, ośmiu, może dziesięciu filmów, którym powinniśmy przydzielić wyróżnienia. W toku dalszej selekcji zaczyna się ostrzejsza dyskusja, aby wyłonić tego jednego, jedynego. Wtedy to już jest łamigłówka i to trwa; nawet kilka godzin. Oprócz przyznania nagród krakowskich, naszym zadaniem było też mianowanie kandydata do Europejskiej Nagrody Filmowej. Werdykt który powstał z jednej strony ucieszył mnie, a z drugiej… zaskoczył!. Kiedy zadajemy pytanie o poziom filmów w konkursie, śmieje się: - Tak, tak, w skali od jeden do dziesięć. Trudno powiedzieć, wydaje się, że selekcjonerzy gwarantują już pewien poziom. Nie było więc żadnej, że tak powiem, „żenady”, ale też nie mogę powiedzieć żeby było coś, co „rozwaliło” ten festiwal. Mogę więc powiedzieć że poziom był… dość równy. Adam Thorsmark reprezentujący jury konkursu DocFilmMusic, które obradowało pod przewodnictwem Bretta Morgena, zdradził jak bardzo satysfakcjonowała go praca podczas festiwalu. - Chociaż różniliśmy się gustami muzycznymi, nasze opinie okazały się zbliżone. Nie potrzebowaliśmy wielu dyskusji, aby zdecydować, które filmy doceniamy jako prace wysokiego kalibru sztuki filmowej. Wyłonić laureata pomogło, jak mówi Thorsmark, poszukiwanie maestrii wizualnej i dobrze opowiedzianej historii. - Bez wątpienia zwycięski film, jak i kilka innych z konkursu, odznaczało się właśnie tymi przymiotami - stwierdził. A co z nami? Czekaliśmy aż festiwal się zacznie, czekamy na werdykty, zaraz przyjdzie czekać na 60.KFF. “Jeszcze poczekajmy, jeszcze się nie śpieszmy”, tonujemy emocje. I korzystajmy z ostatnich dni festiwalu, jeszcze tyle jest tu filmów do zobaczenia!
Aleksandra Brania Tegoroczna maturzystka, szczególnie interesuje się filmem, historią oraz kulturą skandynawską. Wiktor Magdziarz Student w Kolegium MISH UJ, zainteresowany spotkaniem z Innym, zafascynowany kinem Asghara Farhadiego i Xaviera Dolana, zakochany na zabój w Wiśle Kraków.
NIE PRZEGAP 1.06 / 18:15 / KINO POD BARANAMI
Festiwal Filmu Niemego: pokaz filmów niemych z muzyką na żywo
2.06 / 12:00; 14:00; 16:00; 18:00; 20:00 / MOS
1.06 / 20:00 / KIJÓW.CENTRUM
Pokazy filmów nagrodzonych
Ceremonia zakończenia 59.KFF
fot. Agnieszka Fiejka
Warsztaty kolażu dla dzieci z Albinem Talikiem
fot. Kamila Szatan
1.06 / 10:00 – 15:00 / MOS / WSTĘP WOLNY