Gazeta Festiwalowa 4 | 4

Page 1

44 01.06 — 02.06.2019 / English – page 2

OŚWIADCZENIE KRAKOWSKIEJ FUNDACJI FILMOWEJ, ORGANIZATORA KRAKOWSKIEGO FESTIWALU FILMOWEGO, W SPRAWIE FILMU DOBRA ZMIANA Szanowni Państwo, W ostatnich dniach Krakowski Festiwal Filmowy stał się przedmiotem bezpardonowych ataków. Twórcy filmu Dobra zmiana, który nie zakwalifikował się do programu 59. KFF, zarzucają nam stosowanie cenzury. Chcemy jednoznacznie stwierdzić, że przy układaniu programu zawsze kierujemy się wyłącznie względami merytorycznymi oraz własnymi, niezależnymi wyborami. Film Konrada Szołajskiego nie został zakwalifikowany do programu tegorocznego festiwalu ze względu na negatywne oceny selekcjonerów oraz fakt, że jest szeroko dostępny w internecie na VOD, na DVD, a także od jesieni ubiegłego roku był pokazywany na festiwalach i w kinach w całej Polsce. Krakowski Festiwal Filmowy jest na ekskluzywnej liście imprez kwalifikujących do Oscara w kategoriach krótkometrażowych (fabuła, animacja, dokument) oraz pełnometrażowego filmu dokumentalnego, a także rekomenduje do Europejskiej Nagrody Filmowej w tych samych kategoriach. Każdego roku do selekcji zgłaszanych jest około 3000 filmów z całego świata, z tego niecałe

200 trafia do programu. Utrzymanie tak wysokiej pozycji w świecie wymaga od nas poszukiwania filmów nowych, pokazywanych premierowo na naszym festiwalu. Z powodów oczywistych dotyczy to głównie filmów polskich, dla których krakowski festiwal jest szansą na zaprezentowanie się gościom zagranicznym. Wiele z nich właśnie tutaj rozpoczyna karierę międzynarodową. Gdyby film Konrada Szołajskiego był dziełem wybitnym albo co najmniej wyjątkowym, zapomniałbym o tym, że nie spełnia podstawowych wymogów Krakowskiego Festiwalu Filmowego. Ale film Konrada Szołajskiego wybitny nie jest, mało tego - spotkał się z jednoznacznie negatywną oceną selekcjonerów i nie otrzymał tzw. rekomendacji, która obliguje mnie do zapoznania się z takim tytułem i rozważenia jego udziału w programie. Warto dodać, że komisja selekcyjna składa się z osiemnastu osób reprezentujących aktywnych filmowców, krytyków filmowych i filmoznawców, a proces selekcji jest wieloetapowy. Mimo braku rekomendacji film obejrzałem, ponieważ znałem projekt już na etapie realizacji, jako że producent festiwalu, Krakowska Fun-

dacja Filmowa, którą prowadzę, opiekowała się nim od początku, promując go na zagranicznych wydarzeniach branżowych, co zostało nawet odnotowane w napisach końcowych, gdzie pojawiają się podziękowania dla naszej fundacji i dwóch koleżanek z zespołu. Dopiero na dwa dni przed rozpoczęciem festiwalu, dotarła do siedziby naszej fundacji petycja dotycząca filmu Dobra zmiana podpisana przez 40 podmiotów – osób i organizacji oraz 250 internautów. Wymownym jest, że wśród osób, które złożyły swój podpis pod listem z imienia i nazwiska nie ma ani jednego dokumentalisty. Reżyser, który całą tę awanturę wywołał, doskonale wcielił się w rolę męczennika systemu. Twórcy skwapliwie wykorzystują okazję, aby kosztem dobrego imienia i pozycji festiwalu promować film, którego premiera miała miejsce ubiegłej jesieni i nie odbiła się szerokim echem wśród publiczności i mediów. Zasmuca nas fakt, że w dzisiejszych czasach tak łatwo jest podważyć autorytety i zdyskredytować decyzje doświadczonych gremiów eksperckich, przypisując im motywy polityczne. Te treści

rozprzestrzeniają się szybciej przez bezrefleksyjne powielanie niezweryfikowanych informacji w mediach społecznościowych. Szołajski jako jedyny filmowiec zajął się w pełnometrażowym filmie dokumentalnym tematem naszego totalnego rozwarstwienia społecznego i poróżnienia politycznego, ale czy to oznacza, że jego film powinien być traktowany szczególnie i poza wszelkimi kryteriami, bo „na bezrybiu i rak rybą”? Jako dyrektor festiwalu, tego festiwalu, wiem, ile ważą moje coroczne decyzje programowe, toteż staram się podejmować je bardzo odpowiedzialnie i co najważniejsze w tym kontekście – nigdy ich nie zmieniam, bez względu na rodzaj interwencji i z której strony się pojawiają. Z poważaniem, Krzysztof Gierat - prezes Fundacji i dyrektor Festiwalu Barbara Orlicz-Szczypuła - wiceprezes Fundacji i dyrektor biura programowego Festiwalu oraz zespół Krakowskiego Festiwalu Filmowego­­

CHWILA Z JURORAMI: W POSZUKIWANIU ZWYCIĘZCY Cztery jurorskie składy, cztery konkursy i dużo emocji. Jurorzy 59.KFF to jedne z osób obarczonych podczas festiwalu największą ilością pracy. Poprosiliśmy ich, aby opowiedzieli o trudnej sztuce wyboru. - Festiwal jest żywy, bardzo dobrze zorganizowany, przyjeżdża wielu twórców, widzów, którzy chętnie zostają po filmach i rozmawiają. My, jako jury, oczywiście wychodzimy z sesji Q&A, żeby się nie sugerować - ocenia festiwal przewodniczący jury konkursu dokumentalnego, Jacek Petrycki. Skład komisji jest międzynarodowy, tak jak i filmy w tej kategorii. Co może więc zaskakiwać, członkowie jury po pierwszych rozmowach selekcyjnych byli zgodni. Fakt ten nie dziwi jednak przewodniczącego. - W tej samej grupie zawodowej, wśród specjalistów, czynnych dokumentalistów jest zrozumiałe, że mamy podobne gusta. Filmy mają zróżnicowaną tematykę, więc łatwiej jest nam przeprowadzać negatywną selekcję. Zgodnie jesteśmy w stanie odrzucić obrazy, o których nikt z nas nawet nie chce rozmawiać. Zapytany o trendy obecne we współczesnym dokumencie Jacek Petrycki zauważa, że choć twórcy skupiają się na problemach współczesnego świata, to pojawiają się również filmy, które przewodniczący przedstawia jako „czyste i piękne dokumenty obserwacyjne, które opowiadają o ludziach”. Nie tylko tematyka zapewnia różnorodność. - Jest trochę filmów na pograniczu dziennikarstwa, są też filmy bardzo wysublimowane artystycznie – podkreśla Jacek Petrycki. Bogactwo filmów na 59. Krakowskim Festiwali Filmowym zauważa również przewodniczący jury konkursu polskiego Maciej Karpiński – To jest bardzo zróżnicowany repertuar, nie ma tutaj dominującego czynnika, czegoś co by łączyło te filmy, ani pod względem treści, ani pod wzglęJurory na otwarciu 59.KFF, fot. Agnieszka Fiejka

dem formy, ani też pod względem jakości. Oczywiście są filmy ciekawsze i te mniej interesujące, ale całość jest bardzo pouczająca. Oczekujemy filmów poświęconych tematyce współczesnej i tak rzeczywiście jest. Przy czym stosunkowo niewiele mamy filmów, które zahaczałyby o publicystykę. Dominują raczej filmy skupione na ludziach, na ich portretach, obrazy bardziej intymne. Jeżeli chodzi o animacje mamy ogromną rozmaitość form, wyobraźni, kompozycji plastycznych i to jest bardzo ciekawe. Obrady juror określa jako spokojne. - Dzielnie sobie poczynamy, przeprowadzamy spotkania, dyskutujemy, przekonujemy się nawzajem, ale w bardzo miłej atmosferze. Trudno jest jednak wybrać, wielokrotnie zasiadałem w jury festiwali filmów fabularnych i tam zadanie było prostsze. Tutaj trudno jest stosować te same kategorie w stosunku do filmu krótkometrażowego fabularnego, dokumentu i animacji. Zadanie niełatwe, nie żebym się skarżył oczywiście – dodaje ze śmiechem. Xawery Żuławski, który piastował stanowisko przewodniczącego jury konkursu krótkometrażowego, opowiada o cierpliwości, która była jurorom niezbędna przy pracy. - Mamy trzydzieści filmów. Najpierw rozmawialiśmy nie o kategoriach, o tym kto powinien otrzymać którą nagrodę, lecz mówiliśmy sobie o filmach, które zapamiętaliśmy. Najpierw wypisaliśmy wszystkie tytuły, które zostały nam w pamięci. Chodzi o te filmy, które, kiedy zamyka się oczy, przychodzą jako pierwsze do głowy. O każdym takim filmie dyskutowaliśmy, każdy z nas wyrażał swoją opinię, a potem jeśli nie mieliśmy pewności robiliśmy głosowanie – czy idziemy z tym filmem dalej, czy, niestety, skreślamy go,

ponieważ jego miejsce zajmuje inny kandydat. Pojawia się zawężona grupa siedmiu, ośmiu, może dziesięciu filmów, którym powinniśmy przydzielić wyróżnienia. W toku dalszej selekcji zaczyna się ostrzejsza dyskusja, aby wyłonić tego jednego, jedynego. Wtedy to już jest łamigłówka i to trwa; nawet kilka godzin. Oprócz przyznania nagród krakowskich, naszym zadaniem było też mianowanie kandydata do Europejskiej Nagrody Filmowej. Werdykt który powstał z jednej strony ucieszył mnie, a z drugiej… zaskoczył!. Kiedy zadajemy pytanie o poziom filmów w konkursie, śmieje się: - Tak, tak, w skali od jeden do dziesięć. Trudno powiedzieć, wydaje się, że selekcjonerzy gwarantują już pewien poziom. Nie było więc żadnej, że tak powiem, „żenady”, ale też nie mogę powiedzieć żeby było coś, co „rozwaliło” ten festiwal. Mogę więc powiedzieć że poziom był… dość równy. Adam Thorsmark reprezentujący jury konkursu DocFilmMusic, które obradowało pod przewodnictwem Bretta Morgena, zdradził jak bardzo satysfakcjonowała go praca podczas festiwalu. - Chociaż różniliśmy się gustami muzycznymi, nasze opinie okazały się zbliżone. Nie potrzebowaliśmy wielu dyskusji, aby zdecydować, które filmy doceniamy jako prace wysokiego kalibru sztuki filmowej. Wyłonić laureata pomogło, jak mówi Thorsmark, poszukiwanie maestrii wizualnej i dobrze opowiedzianej historii. - Bez wątpienia zwycięski film, jak i kilka innych z konkursu, odznaczało się właśnie tymi przymiotami - stwierdził. A co z nami? Czekaliśmy aż festiwal się zacznie, czekamy na werdykty, zaraz przyjdzie czekać na 60.KFF. “Jeszcze poczekajmy, jeszcze się nie śpieszmy”, tonujemy emocje. I korzystajmy z ostatnich dni festiwalu, jeszcze tyle jest tu filmów do zobaczenia!

Aleksandra Brania Tegoroczna maturzystka, szczególnie interesuje się filmem, historią oraz kulturą skandynawską. Wiktor Magdziarz Student w Kolegium MISH UJ, zainteresowany spotkaniem z Innym, zafascynowany kinem Asghara Farhadiego i Xaviera Dolana, zakochany na zabój w Wiśle Kraków.

NIE PRZEGAP 1.06 / 18:15 / KINO POD BARANAMI

Festiwal Filmu Niemego: pokaz filmów niemych z muzyką na żywo

2.06 / 12:00; 14:00; 16:00; 18:00; 20:00 / MOS

1.06 / 20:00 / KIJÓW.CENTRUM

Pokazy filmów nagrodzonych

Ceremonia zakończenia 59.KFF

fot. Agnieszka Fiejka

Warsztaty kolażu dla dzieci z Albinem Talikiem

fot. Kamila Szatan

1.06 / 10:00 – 15:00 / MOS / WSTĘP WOLNY


DOCUMENTARY FILM COMPETITION RATED BY THE JOURNALISTS: FILMY KONKURSU DOKUMENTALNEGO OCENIANE PRZEZ DZIENNIKARZY:

TUE STEEN MÜLLER: DIVERSITY AND QUALITY

 - EXCELLENT / ŚWIETNY |  - VERY GOOD / BARDZO DOBRY |  - GOOD / DOBRY |

TUE STEEN MÜLLER FILMKOMMENTAREN.DK

MARGARETA HRUZA MODERN TIMES REVIEW

OLA SALWA CINEUROPA

PATRYCJA WANAT FREELANCE JOURNALIST

BARTOSZ STASZCZYSZYN CULTURE.PL

AVERAGE / ŚREDNIA

 - AVERAGE / ŚREDNI |  - POOR / SŁABY | 0 - BAD / ZŁY











4











3









4

A HOUSE FOR YOU / DOM DLA CIEBIE









3

THE BORDER FENCE / GRANICA









3,5

KABUL, CITY IN THE WIND / KABUL, MIASTO NA WIETRZE











4

PARIAH DOG / MIASTO PSÓW











3,4









2,75











4,4











2,8











2,8











2,6











3

BUT NOW IS PERFECT / TERAZ JEST ŚWIETNIE











4,6

THE WIND. A DOCUMENTARY THRILLER / WIATR. THRILLER DOKUMENTALNY











4











2,4

TITTLE / TYTUŁ

But Now Is Perfect

Comments to our time. Interpretation of subjects that touch world-wide. Creative documentaries. Character driven… It’s all there in the 2019 selection for Krakow Film Festival, the international documentary competition with 16 titles. Diversity, also in quality, from my point of view; take a look at the critic’s mark system, where some get high and some low marks. Were there any extra-ordinary films? Any that stood out ? In terms of subject and cinematic interpretation? Of Animals and Men did for me. The film by Łukasz Czajka, 56 minutes long, touched me because of the shocking story about how the German invasion and occupation during WW2 destroyed the life of the Warsaw Zoo. For men and animals – telling at the same time about the bravery of the couple Antonina and Jan Żabińskis, who let Jews hide in the empty zoo, where the animals had stayed, or at their own home. As the brutality of the Germans increased, the risk of being captured became bigger for those hiding. Jan helped providing documents for the Jews, getting many out from the ghetto, Antonina likewise, and she was the one, who played Offenbach on the piano when dangerous situations came up, and Chopin when the Germans had left again. The film is well-made mixing archive, interviews and a fine voice-over based on Antonina’s memoirs. And no, I have not seen the fiction film based on this amazing story. Dutch But Now is Perfect by Carin Goeijers also impressed me. The fate of a refugee... nothing new, unfortunately, in that, but the director has made an aesthetical choice that makes content and style match each other perfectly. You move around in the Calabrian town that has set up a good model for having refugees integrated in the life in a story that is told backwards. With a Nigerian woman as the lead character, full of life, charismatic, hoping… From Italian Calabria to New York, to follow the life of another refugee, René from Mexico, in The Fourth Dimension. He lives in a small community, “Sure We Can”, where, under the supervision of Ana, formerly UN employed, homeless and alcoholics (like René who is now sober) end up and can calm down, away from the rough life outside the metal curtain, that is taken down every night. The film has several layers, the fine social initiative is one but the inner life of René, his yearning for another life, his interest in

aliens from other planets, his dreams and hopes, his quiet life with cats, kittens and chicken is conveyed in a cinematically skilled tone by the two Spanish directors Àlex Lora Cercós and Adán Aliga. Krakow Film Festival has always had Israeli documentaries in its program, this year is no exception. I was touched by the silent drama of the dying old Palestinian man in Around the Bed of a Dying Collaborator by David Ofek and Tal Michael. “Forgive me”, he says to his sons, for working for the Israelis, having sold Palestinian land to Jews making the family’s life a true hell. And the big international coproduction The Advocate by Rachel Leah Jones and Philippe Bellaiche about the Israeli hero lawyer Lea Tsemel, who for decades have taken lost cases for Palestinians, who have committed murder or other criminal attacks to be punished by the Israeli state. Bellaiche, also the cameraman, again shows, like in the films he did for Avi Mograbi, his talent for bringing the audience close to subject and character. Will any of these films be awarded, or will The Wind. A Documentary Thriller that I wrote about in the first daily, or Wongar, or Pariah Dog, mentioned in the second newspaper? A jury will decide.

ADVOCATE / ADWOKATKA HEAT SINGERS / CHÓR CIEPŁOWNIKÓW THE FOURTH KINGDOM / CZWARTE KRÓLESTWO

MEMORY IS OUR HOMELAND / NASZĄ OJCZYZNĄ JEST PAMIĘĆ OF ANIMALS AND MEN / O ZWIERZĘTACH I LUDZIACH AROUND THE BED OF A DYING COLLABORATOR / PRZY ŁÓŻKU KOLABORANTA MUSSOLINI’S SISTER / SIOSTRA MUSSOLINIEGO CERRO QUEMADO / SPALONE WZGÓRZE STRESS / STRES

WONGAR



Tue Steen Müller Worldwide freelance consultant and teacher in documentary matters, the first director of the European Documentary Network (1996-2005), and the co-author of the filmkommentaren.dk blog devoted to documentary films.

What are the impressions left by the Krakow Film Festival and the city itself according to the foreign guests visiting the city? Have they enjoyed Q&A sessions with the Polish audience? How does KFF compare to other festivals? Here is what they had to say. Barbora Hollan (Dandelion Mum; Norway; 2018; Short Film Competition): I think Krakow Film Festival is incredible. It’s been so much better than any other festival I’ve been so far. What surprised me was the audience numbers. The screening room is really good and that it is actually full of people. Because I have been to some festivals where you turn up and there’s like ten people in the audience. And you have the filmmaker going like: ‘thank you for inviting me!’ and this is just sad… But here it is actually a lot of people. And I love how it is so industry focused and I feel like everyone I meet is a director or a producer, which makes it a lot more fun. And also there are the industry events which are quite transparent. And I feel like it is easy to get to know people here. John Alexander (This is Love; USA; 2018; DocFilmMusic Competition): Our film This is Love has played at around 25 festivals this year and the quality of the films here is just unparalleled. Also what really stood out for me was the fact that the moderators of the

2

Q&A’s have done a lot of research on the films. They definitely know their subjects and have prepared questions, which is really nice. Another small thing, but something that definitely made an impression is the lighting of all the events which was excellent! This is my first time in Poland. I’m really having a great time. Mainly partying with other filmmakers, but it’s just a beautiful city. I went for a run this morning, all around the old city, and it’s just beautiful. I didn’t really know what to expect coming to Poland, but I’ve had a lot of fun. Jonathan Kolodziej Durand (Memory is Our Homeland; Canada; 2018; Documentary Competition): It’s my second time in Kraków, my first visit was in 2010 at the very beginning of my project and then I didn’t know many people here. So it’s been nice to come back here and get to know the city. My impression of Kraków is that the city has a very vibrant cultural life. There are multiple festivals happening simultaneously and to me that’s something very inspiring. It’s a city that takes culture and art very seriously. It’s nice just to talk to people about editing and cinematography and the set-up we use and the approach we take to making our films, because festivals sometimes can become places where you only talk about financing and the difficulties of making films. But here I’ve been having a lot of conversations

Q+A with filmmaker, ph. Jakub Zajączkowski

KFF AND KRAKÓW THROUGH THE EYES OF OUR GUESTS about the technique, which is really energising for me, being able to take home new ideas. Sophie B. Jacques (Hearth; Canada; 2019; Short Film Competition): It’s my first time in Kraków but I think that it’s really cool. It’s really green outside and the architecture is very nice. And I wanted to come to Kraków for the past three years because my landlord was a Polish woman. So I was near the culture when I was living with her. And I’m so glad to be here finally and eat the food I tasted at home. And the festival is different because the focus is on the animation and the documentaries. Also at other festivals everyone is clapping at the end of each film and here is silence. There is no loud reaction, that makes you feel that people are really into the movies, so this is kind of different. But I thought that the Q&A moderator was very well prepared and seemed to enjoy our films, so it was an interesting discussion with her.

Interviews conducted by Marta Markes Volunteer, student of BA Journalism, Media and English Literature at Cardiff University.

4/4 GAZETA FESTIWALOWA 59. KRAKOWSKI FESTIWAL FILMOWY


ARTUR ZABORSKI: WALKA O CIAŁO pytania okazały się w Iranie świętokradcze. Już kiedy - jeszcze w trakcie leczenia - fotografowała okaleczone kobiety, artystka dostawała sygnały, że igra z ogniem. Pożarł wybuchł w 2011 roku, kiedy na planie filmu Women Without Breasts (skończony pod tytułem From Tehran to London – przyp. red.) członkowie jej ekipy zostali aresztowani za kręcenie bez zezwolenia. Akbari stanęła przed wyborem: zostać i ryzykować utratę paszportu albo spróbować uciec. Wybrała to drugie. Przyczółek znalazła

Księżyc dla mojego ojca

Sztuka Mani Akbari splata się z jej biografią naturalnie, nie jest egotyczna. Wychodzi od prywatnych doświadczeń, by opowiedzieć o problemach całego społeczeństwa. Choć na ekranie oglądamy ofiarę, to twórczyni wykorzystuje jej cierpienie do podkreślenia jej siły do walki o lepsze jutro - swoje, jak i innych. To hołd złożony pokrzywdzonym kobietom, a zarazem pean na cześć ich woli przetrwania. Doświadczona przez los Akbari miała mnóstwo powodów, żeby się poddać. Urodzona w opresyjnym Iranie, dorastała w schizofrenicznej rzeczywistości. Z jednej strony liberalni rodzina i przyjaciele, dla których była taka jak inni - równa i samo stanowiąca o własnym losie. Liczono się z jej zdaniem, pytano o opinie, konsultowano decyzje. Z drugiej strony chłodny i nieprzejednany system, który odmawiał jej prawa do decydowania o sobie, o czym przekonała się najbardziej brutalnie, gdy w 2007 roku zachorowała. Rak piersi zaatakował nagle i rozpoczął koszmar uprzedmiotowienia. Ograniczony sankcjami ekonomicznymi Iran mierzy się z permanentnym zacofaniem technologicznym - w szpitalach brakuje nowoczesnego sprzętu, a utrudnione wyjazdy zagranicę utrudniają lekarzom podnoszenie kwalifikacji. Jest jeszcze prawo, które obcym mężczyznom nie pozwala dotykać niespokrewnionych z nimi kobiet. Irański szpital to pole bitwy, na którym toczy się jednocześnie wiele niekończących się wojen. Walka z chorobą to tylko jedna z nich. Równie krwawe okazuje się starcie nowoczesności z tradycją, humanizmu z rygorem szariatu, uprzedzeń z ludzkimi odruchami i faktyczną chęcią pomocy. Akbari doświadczenie tragicznego absurdu z jednej strony, a z drugiej - faktycznej opieki, którą dostała od lekarzy z powołania - naznaczyło już na dobre. Przyniosło refleksje, które od ponad dekady jątrzy w swojej twórczości. Każde jej dzieło zadaje pytania o ciało: czym jest, do kogo należy, z czego się składa. Czy ciało, które doświadczyło mastektomii, przestaje być kompletne? Czy sztuczna pierś czyni je na nowo całością? W jej dziełach namysł nad biologią łączy się: z przemijaniem, technologią i jej wpływem na organizm, ale przede wszystkim ze wstydem. Akbari zastanawia się, skąd on się bierze i kto za niego odpowiada. Przed kim kobieta wstydzi się doświadczonego chorobą ciała - przed sobą, społeczeństwem, a może przed Bogiem? Te

w Londynie, gdzie mieszka do dziś ze swoim partnerem, rzeźbiarzem Douglasem Whitem. Korespondencja z nim stała się podstawą ich epistolarnego filmu A Moon for My Father, w którym rozdzieleni partnerzy komunikują się za pomocą listów, mejli i SMS-ów. Po raz kolejny powracają ulubione tematy Akbari: walka o zachowanie własnej tożsamości w związku, definiowanie siebie jako niezależnej jednostki i współbudulca pary, dzielenie ciała pomiędzy siebie i drugą osobę. Jej dokonania zjeździły najważniejsze festiwale na świecie - od Karlowych Warów, przez Bahamy i Miami, po Cannes i Wenecję. Pod każdą szerokością geograficzna okazały się tak samo czytelne, choć przecież irańska rzeczywistości wydaje się nam egzotyczna. Jestem przekonany, że nie inaczej będzie w Krakowie. Księżyc dla mojego ojca 1.06 / 15:00 / MOS

Artur Zaborski Rocznik 1987, Podhalanin, który życie spędza w samolotach. Spełnia się jako dziennikarz-freelancer, wykładowca Warszawskiej Szkoły Filmowej i rzecznik prasowy festiwalu Tofifest. W 2017 roku nominowany do nagrody Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej w kategorii krytyka filmowa.

PRACA JEST MOJĄ PASJĄ Z Włodzimierzem Niderhausem, dyrektorem Wytwórni Filmów Dokumentalnych i Fabularnych w Warszawie, producentem filmowym, laureatem Złotego Medalu „Zasłużony Kulturze Gloria Artis” oraz kawalerem Krzyża Oficerskiego Orderu Odrodzenia Polski, rozmawia Karolina Prusek. Karolina Prusek: W tym roku Wytwórnia Filmów Dokumentalnych i Fabularnych świętuje 70. rocznicę powstania. Natomiast Pan, za rok, będzie obchodził 30-lecie sprawowania funkcji dyrektora oraz 50-lecie pracy w wytwórni. Czy ta kumulacja jubileuszy, to bardziej okazja na podsumowania czy impuls do snucia planów na przyszłość? Włodzimierz Niderhaus: Myślę, że jest to pewnego rodzaju koktajl. Składa się na niego zarówno czas refleksji, jak i plany związane z przyszłymi projektami, które posiadam. KP: Czy zdradziłby Pan nam któryś ze swoich planów? WN: Jako wytwórnia posiadamy ich wiele, ale nie chciałbym o wszystkich mówić. Są to plany zarówno infrastrukturalne, ale też takie jak projekt Polska Cyfrowa. KP: Od lat 80. wytwórnia zaczęła zajmować się filmami fabularnymi. Czy są jakieś znaczące różnice między produkcją filmów fabularnych a dokumentalnych? WN: Różnica jest w samym toku produkcji, ponieważ są to z definicji dwa różne gatunki. My zawsze staramy się robić dobre filmy.

– Mamy dokumenty dla dzieci, animacje, zdarzają się też fabuły – wszystko wpisuje się idealnie w program festiwalu. To kino bardzo angażujące widza, refleksyjne, pozwalające nam otwierać się i rozmawiać z dziećmi. To mądre kino po prostu – zapowiada Magdalena Walo, koordynatorka sekcji Kids&Youth. Twórcy Krakowskiego Festiwalu Filmowego po raz kolejny przygotowali cykl obrazów przeznaczonych dla najmłodszego widza. – Co roku staramy się pokazać filmy z kraju, który jest naszym gościem. W tym roku to Finlandia, więc mamy aż dwie produkcje stamtąd: dokumentalny Mój nowy kraj oraz fabułę Superfutrzak – wylicza Magda Walo. Dokumentalne kino dla dzieci to spora nisza w branży filmowej, która w Krakowie pojawia się coraz częściej. – W dokumentach znajdziemy prawdziwe historie. Poprzez pokazywanie młodym ludziom opowieści ich rówieśników z innych krajów czy kultur, przybliżamy im troszkę świat, poszerzamy ich horyzonty i pokazujemy, w jaki sposób ludzie żyją w różnych zakątkach świata – opowiada Barbara Orlicz-Szczypuła, dyrektor biura programowego. – Widzę, że młodzi czekają na filmy dokumentalne, które jako gatunek często są „zarezerwowane” dla dorosłych. To spora widownia i zasługuje na piękne, dokumentalne kino – podkreśla Aleksandra Skowron ze studia filmowego Mediolia, która w ramach programu Doc Lab Poland rozwijała w Krakowie projekt Nieletnia astronautka. – Film dokumentalny jest mi najbliższy, bo życie pisze niezwykłe scenariusze, a podążanie za bohaterem, szczególnie młodym, jest inspirujące – uzupełnia. Dzieci to również wdzięczna publiczność, chętna do zadawania pytań i poszukiwania odpowiedzi, ale także otwarta na różne formy obrazowania. – Chcemy edukować od małego. Chcemy, żeby młodzi widzowie wiedzieli, że kino ma różne oblicza, są różne środki przekazu, różne formy, w jakich można opowiedzieć o danym temacie, dlatego w doborze filmów mamy na przykład animację z fantastycznie pokazaną ciekawą i wzruszającą historią, ale nie poprzez typową kreskę, którą kojarzymy z komercyjną animacją Disneya,

Mój nowy kraj

NIE TYLKO DLA DZIECI

lecz z bardziej artystyczną formą – wymienia Barbara Orlicz-Szczypuła. – Klasyczna animacja rysunkowa trafia do najmłodszej grupy wiekowej, czyli dzieci do piątego roku życia. W takim rodzaju specjalizują się m.in. Grupa Smacznego, Animoon czy Letko, którzy są obecni na festiwalu już kolejną edycję – dodaje Magdalena Walo. Najciekawsze filmy dla dzieci to jednak nie te pisane specjalnie z myślą o nich, w końcu mamy do czynienia z małymi spryciarzami. – Moje dokumenty nie były pomyślane stricte jako kino dla dzieci, ale bardzo zależało mi na tym, żeby mogły być oglądane i rozumiane przez dorosłych oraz ich pociechy – wspomina Aleksandra Skowron. – Dobre dziecięce kino jest dla wszystkich członków rodziny. Mój nowy kraj jest filmem, który świetnie sprawdzi się też dla widza dorosłego – podsumowuje Magdalena Walo. Z okazji Dnia Dziecka zapraszamy więc na seanse 1 czerwca oraz życzymy dużo szczęścia i zachowania dziecięcej radości życia. Superfutrzak 1.06 / 11:00 / MOS Mój nowy kraj 1.06 / 13:00 / MOS Nazywam się Cukinia 1.06 / 15:00 / MOS

Angelika Ogrocka Absolwentka krakowskich uczelni. Pracuje jako redaktorka, a także specjalistka ds. PR-u i marketingu. Na Krakowskim Festiwalu Filmowym od 55. edycji.

NAJCHĘTNIEJ OGLĄDANE FILMY NA KFF MARKET: 1. FUCK, IT’S BIOLOGY, REŻ. VERONICA ANDERSSON 2. MÓJ KRAJ TAKI PIĘKNY, REŻ. GRZEGORZ PAPRZYCKI 3. DUSZYCZKA, REŻ. BARBARA RUPIK 4. O ZWIERZĘTACH I LUDZIACH, REŻ. ŁUKASZ CZAJKA 5. HARDA, REŻ. MARCIN POLAR 6. SYNDROM ZIMOWNIKÓW, REŻ. PIOTR JAWORSKI 7. I ZNÓW BĘDZIEMY SZCZĘŚLIWI, REŻ. KRZYSZTOF WOŁŻAŃSKI 8. OKO BOGA, REŻ. IGOR KAWECKI 9. STRAWBERRY BOYS, REŻ. MICHAŁ TOCZEK 10. VITAE AZILIA, REŻ. JOANNA WAPNIEWSKA

Kiedyś wytwórnia realizowała tylko filmy dokumentalne. W momencie, gdy nastąpił żywiołowy rozwój telewizji, film dokumentalny zmienił adresata. Nie był już wtedy elementem tzw. dodatków, czyli seansów w kinach. Zaczął być prezentowany tylko w telewizji, nad czym ubolewam, ponieważ uważam, że jest to duża szkoda dla filmu dokumentalnego. KP: A czy dzięki temu nie jest łatwiej trafić filmom dokumentalnym do odbiorców? WN: Jest to trudna odpowiedź. Pewnie tak. Pod warunkiem, że widz jest na tyle wyedukowany, że wie co chce obejrzeć. KP: W swojej pracy kładą Państwo nacisk na wspieranie młodych twórców oraz właśnie na edukację odbiorców. Skąd takie preferencje? WN: Jest to mój świadomy wybór, od czasu kiedy pracuję w wytwórni. Próbuję młodym dać szansę, ale nie mamy żadnego założenia, że pomagamy tylko im. Bardzo się cieszymy, kiedy przychodzą do nas, z dobrymi projektami, zarówno dojrzali, jak i młodzi twórcy, albo gdy razem z nimi wypracowujemy wspólne pomysły. KP: Co powoduje, że decyduje się Pan na zaangażowanie w jakiś projekt? WN: Przede wszystkim, twórca musi mieć coś do powiedzenia, posiadać poukładany pomysł oraz wiedzieć co chce robić. Ważną kwestią jest też doświadczenie, ale czasami również szczęście, zarówno moje, jak i twórcy.

KP: Ciężko jest Panu pogodzić funkcję producenta z funkcją dyrektora? WN: Bywa, że nie jest łatwo. Ale chyba zarówno jedna jak i druga noga jest niezbędna - przyzwyczaiłem się do tego. Praca jest moją pasja i nie wyobrażam sobie, żebym zajmował się czymś, co mnie nie interesuje. KP: Czy coś Pana jeszcze zaskakuje w tej branży albo w byciu dyrektorem? WN: Bardzo się cieszę, gdy mnie coś zaskakuje, ponieważ gdybym wpadł w rutynę, to przestało by to mieć jakikolwiek sens. KP: Na festiwalu prezentowane są dwa jubileuszowe pokazy filmów z biblioteki WFDiF. Skąd wybór tych konkretnych filmów? WN: Wybraliśmy je wspólnie z naszymi przyjaciółmi z festiwalu, m.in. w wybór włączył się prof. Tadeusz Lubelski (członek Rady Programowej KFF – przyp. red.). Na wczorajszej projekcji w Barbakanie, mimo że pogoda była niesprzyjająca, wszystkie krzesła były zajęte. Był to niesłychanie budujący widok, że ludzie przyszli dla filmów, i to filmów tak daleko osadzonych w przeszłości. KP: Wiemy, że będzie Pan pełnił rolę DJ podczas Industry Party. Czy czyni Pan jakieś przygotowania przed tym debiutem? WN: Wolałbym o tym rozmawiać już po, ale nie, nie przygotowuję się i nie traktuję tego nad wyraz poważnie. Przyznam, że jest to trochę szalony pomysł, ale chodzi w tym o to, żeby zaprosić jak najwięcej osób związanych z festiwalem i z wytwórnią oraz żebyśmy mogli razem ze sobą spędzić czas.

Karolina Prusek Wolontariuszka KFF po raz pierwszy, na co dzień studentka języka polskiego w komunikacji społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego.

fot. Agnieszka Fiejka

4/4 GAZETA FESTIWALOWA 59. KRAKOWSKI FESTIWAL FILMOWY

3


4

fot. Kamila Szatan

fot. Agnieszka Fiejka

fot. Agnieszka Fiejka

fot. AMaciej Sawicki

fot. Maciej Sawicki

fot. Maciej Sawicki

fot. Agnieszka Fiejka

fot. Agnieszka Fiejka

fot. Maciej Sawicki

fot. Maciej Sawicki

fot. Kamila Szatan

fot. Kamila Szatan

fot. Kamila Szatan

fot. Agnieszka Fiejka

fot. Agnieszka Fiejka

59. KFF W OBIEKTYWIE

4/4 GAZETA FESTIWALOWA 59. KRAKOWSKI FESTIWAL FILMOWY


fot. Agnieszka Fiejka fot. Jakub Zajączkowski fot. Agnieszka Fiejka

fot. Agnieszka Fiejka fot. Maciej Sawicki

fot. Maciej Sawicki

fot. Maciej Sawicki

fot. Agnieszka Fiejka fot. Agnieszka Fiejka

fot. Kamila Szatan

fot. Agnieszka Fiejka

fot. Agnieszka Fiejka

59. KFF W OBIEKTYWIE

GAZETA 59. KRAKOWSKIEGO FESTIWALU FILMOWEGO KRAKÓW, 26 MAJA - 2 CZERWCA 2019 REDAKCJA: Aleksandra Brania, Wiktor Magdziarz, Marta Markes, Angelika Ogrocka, Karolina Prusek, Jakub Wydra TŁUMACZENIE I KOREKTA W JĘZYKU ANGIELSKIM: Katarzyna Grynienko

Producent:

Współorganizator:

REDAKTOR NACZELNA: Anna E. Dziedzic anna.dziedzic@kff.com.pl

KREACJA I SKŁAD: Klaudyna Schubert kontakt@klaudynaschubert.eu

GŁÓWNA FOTOGRAFKA KFF: Agnieszka Fiejka

Projekt zrealizowany przy wsparciu finansowym:

WIĘCEJ NA: krakowfilmfestival.pl facebook.com/krakowfilmfest twitter.com/krakowfilmfest instagram.com/krakowfilmfestival youtube.com/krakowfilmfoundation issuu.com/krakowfilmfoundation

Krakowski Festiwal Filmowy posiada akredytację FIAPF (Międzynarodowa Federacja Producentów Filmowych) i znajduje się na oficjalnej liście festiwali kwalifikujących AMPAS® (Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej) oraz rekomenduje film do Europejskiej Akademii Filmowej.

Partnerzy:

Patroni medialni:

FUNDACJA TYGODNIKA POWSZECHNEGO

www.studiokropka.pl

Kolorystyka: C = 100, M=70, Y=0, K=0

5

C = 100, M=70, Y=0, K=30

C = 100, M=70, Y=0, K=30

4/4 GAZETA FESTIWALOWA 59. KRAKOWSKI FESTIWAL FILMOWY


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.