MARZEC/KWIECIEŃ 2017
SPIS TREŚCI
IX WROTA
Wstępniak .................................................................................................................................................... 3 Wiosna okresem zmian ................................................................................................................................. 4 WOŚP jak Obama? ....................................................................................................................................... 5 Czy poza naszym Układem Słonecznym istnieją inne planety ..................................................................... 5 Wojna Światów ............................................................................................................................................. 7 Maria Skłodowska-Curie .............................................................................................................................. 8 Przewodnik po świadomym śnieniu ............................................................................................................. 9 Miasto Ślepców - ślepota ludzkich oczu w widzących sercach się chowa ................................................. 10 Gryf. Komiks .............................................................................................................................................. 12 Pan M i jego kompania .............................................................................................................................. 16 Nie opłakuj mego grobu kamiennej pokrywy .............................................................................................. 18 K jak kobieta ............................................................................................................................................... 19 Cesarz wielu epok ....................................................................................................................................... 21 Ponieważ żyli prawem wilka ...................................................................................................................... 24 Kontrapunkt 2017 ....................................................................................................................................... 25 Kącik rozrywki... ....................................................................................................................................... 27
Redaktor naczelny: Kacper Przybylski (2D) Z-ca redaktora naczelnego: Aleksandra Miernik (2D) Teksty: Malwina Nowak (2A), Julia Pomykała (1C), Julia Zamęcka (3GB), Matylda Godlewska (2GB), Natalia Piskorek (2GB), Marcin Kosiński (3GB), Wojciech Mazurkiewicz (3GB), Aleksandra Miernik (2D), Kacper Przybylski (2D), Monika Górniaczyk (3GA), Weronika Brocka (2C), Maria Tułecka (2C), Szymon Ruduś (1D), Radosław
Iżak (1A), Katarzyna Serafin (1E), Agata Włodarczyk (1E), p. Zofia Trzaska. Skład i oprawa graficzna: Kuba Snop (3GB), Kacper Przybylski (2D) Okładka: Kacper Przybylski (1D) Opieka merytoryczna i korekta: p. Romuald Kuźmitowicz
2
MARZEC/KWIECIEŃ 2017
Drogi Czytelniku! Jeśli uczęszczasz teraz do klasy trzeciej liceum, chyba powinieneś zostawić sobie lekturę tego numeru na potem, gdyż matury zbliżają się wielkimi krokami. Matura - egzamin, który jest przypieczętowaniem Waszego wkroczenia w dorosłość. Można powiedzieć nowe narodziny, co doskonale wiąże się z atmosferą za oknem, a także z tematem pierwszego artykułu, na który się natkniesz, zagłębiając się w IX Wrota. Mimo natłoku nowości w kolejnym cyklu życia nigdy nie można zapominać o tym, co było kiedyś - w numerze znajdziesz aż cztery artykuły o tematyce historycznej. Oprócz tego mnóstwo tekstów o książkach i filmach, nieco prozy i poezji, rozrywkę, a także kolejny odcinek przygód Gryfa - szczecińskiego superbohatera, który na co dzień uczy w ZSO6. Życzymy przyjemnej lektury! Kacper Przybylski & Aleksandra Miernik
GAZETA WYDAWANA DZIĘKI:
3
IX WROTA
WIOSNA OKRESEM ZMIAN TEMPERATURA ROŚNIE, A ŚREDNIA SPADA - TEMAT NUMERU MALWINA NOWAK 2A Żyjąc w świecie zdominowanym przez konsumpcjonizm, w którym wszelkie pierwiastki duchowe spycha się na margines absurdu, jesteśmy otoczeni monumentalną ilością wzorców zachowań. Nadmiar informacji narzucany przez portale społecznościowe stoi na przeszkodzie własnej analizy życia, dokonywania wyborów nakierowanych personalnie czy snucia w głowie rozmaitych postanowień. Wraz z dwudziestym pierwszym marca masowo słyszymy komunikaty o zmianach, motywacji czy ponownym rodzeniu się do życia, podobnie jak reszta przyrody w bieżącym okresie. To właśnie w pierwszym dniu wiosny uśmiechy zaczynają gościć na twarzach kołczów, zacierających ręce i cieszących się z przyszłych, prawdopodobnie zwiększonych, dochodów. Zadajemy więc sobie pytanie: dlaczego nasze działanie jest tak zintegrowane z naturą świata i procesami przyrody? Czy nie możemy robić tego w okresie, który sami nazwiemy odpowiednim?
ŹRÓDŁO: WIDOCZKI.COM
Co stoi na przeszkodzie zmian przykładowo w czasie zimy czy jesieni?Otóż w ciągłym pędzie, pozbawionym głębszej refleksji, często nie dostrzegamy cykliczności życia, która niewątpliwie jest wszechobecna. Nawiązanie do tak pojmowanej doczesnej wędrówki zauważamy w religii Buddyzmu, Teorii Wielkiego Wybuchu, filozofii Nietzschego czy światopoglądzie przedstawionym w Biblii. Cały otaczający nas świat zbudowany jest w formie jednego superfraktala, w którym wszystkie części, mające na siebie wzajemny wpływ, podobne są do całości. Oznacza to, że chcąc zaobserwować jakąś zmianę w otoczeniu, należy najpierw zacząć od samego siebie. Nie da się nie zauważyć tej cykliczności także w przypadku pór roku czy pór dnia. Życia od narodzin, aż do starości, od wschodu słońca do nieśmiało zapadającego zmroku. Po intensywnym, pełnym doznań lecie, przychodzi czas nastrojowej jesieni, przepełniony mądrością i refleksją, który przeistacza się kolejno w zimowy, przygnębiający okres odrętwienia. Oczywiście, możemy wstać rano prawą nogą i wykrzyczeć całemu światu: „TAK! TO JEST MÓJ DZIEŃ”, o każdej porze dnia, roku czy naszego życia, po czym pełni motywacji i zapału rzucić się do ratowania świata i zmieniania go na lepsze. Jednak kolejno nadchodząca wiosna, jako okres wzrastania, rozwoju i poznawania niezidentyfikowanych dotychczas rzeczy, wydaje się być najkorzystniejszym czasem. Niemniej dokonywanie zmian w naszym życiu nie powinno polegać na ultraproduktywnym działaniu. Nie będziemy naprawdę szczęśliwi, chwytając kilka srok za ogon i biega-
jąc z językiem na brodzie, po to, by zrealizować już tysiąc pięćdziesiąte trzecie zadanie w tym dniu. Lecz w przypadku odwrotnego postępowania jest podobnie. Tym sposobem możemy zamknąć samych siebie w więzieniu zwanym prokrastynacją, z którego ciężko będzie nam się wydostać. Aby uniknąć tego częstego odwlekania działań i tendencji spadkowej, czyli „temperatura rośnie, a średnia spada”, należy zaakceptować fraktalną naturę życia oraz odnaleźć równowagę. Spędzając cały czas w naszych głowach, stwórzmy sobie bodziec do prawdziwego, skutecznego działania. Będąc pracoholikami, pozwólmy sobie na chwile odpoczynku i refleksje, takie jak ta, pomagające zrozumieć otoczenie, a także podnieść samoświadomość każdego z nas. Zatem poświęćmy czas na swoje zainteresowania, chwilowe wycofanie się, oczyszczającą medytację. Nie miejmy wyrzutów sumienia, spowodowanych zamknięciem naturalnych cykli życia poprzez czas regeneracji. Nie wzbraniajmy się poznawania nowych rzeczy, akceptujmy własne ograniczenia i pogódźmy się z porażkami. W końcu znów nadeszła pierwsza faza corocznego cyklu wiosna ;).
4
MARZEC/KWIECIEŃ 2017
WOŚP JAK OBAMA? SPOŁECZEŃSTWO JULIA POMYKAŁA 1C Ostatnio modne stało się tworzenie teorii WOŚP do nagrody – posłanka Nowoczespiskowych i udawanie, że wszystkim snej Joanna Schmidt oraz prof. Adam chodzi o sprawiedliwość. Odnoszę się tuGrzegorczyk. Oboje otrzymali oficjalne taj przede wszystkim do plotek i pogłopotwierdzenie kandydatury. Teraz zostało sek o Wielkiej Orkiestrze Świątecznej nam tylko być dumnym i trzymać kciuki. Pomocy i o tym, ile Jerzy Owsiak na niej Ogłoszenie wyników odbędzie się w zarabia. Niedawno odbył się 25. Finał grudniu 2017 roku w Oslo. WOŚP, na którym uzbierano około 62 – Wielka Orkiestra została oficjalnie zgłomiliony złotych, a w ciągu 25 lat działalszona do Pokojowej Nagrody Nobla! To ności fundacji udało się zebrać 720 miliodla nas przeogromny zaszczyt i wielka dunów przeznaczonych na cele charytatywŹRÓDŁO: ma! Jesteśmy też bardzo wdzięczni! Ta ne. Ile ktoś na tym zarabia, nie powinno CKDOBREMIASTO.PL nominacja to tak naprawdę uhonorowanie nas interesować, bo dzięki Wielkiej Or25-letniego zaangażowania w ideę WOŚP kiestrze Świątecznej Pomocy wiele szpitali i osób potrzebujących otrzymało sprzęt, na który bez milionów ludzi – organizatorów, sztabów, wolontariuszy tych pieniędzy nie mogliby sobie pozwolić, a tym sa- i darczyńców. To naprawdę wielka rzecz – pisze WOŚP na swoim Facebooku. mym nie uratowano by tylu chorych ludzi. Ostatnio Norweski Komitet Noblowski przyjął kandydaturę Jurka Owsiaka i WOŚP-u do Pokojowej Nagrody Nobla. Wiadomo, że co najmniej dwie osoby zgłosiły
CZY POZA NASZYM UKŁADEM SŁONECZNYM ISTNIEJĄ INNE PLANETY? NAUKA RADOSŁAW IŻAK 1A, Katarzyna Serafin 1E, Agata Włodarczyk 1E, p. Zofia Trzaska Pamiętam te noce z dzieciństwa, podczas których leżałem na podwórku i patrzyłem prosto w niebo. Obserwowałem gwiazdy i księżyc. Jednak wiele razy nachodziła mnie myśl, czy są jakieś planety poza naszym układem słonecznym. Teraz już wiem, że jest ich praktycznie nieskończenie wiele. Przedstawię, moim skromnym zdaniem, cztery najciekawsze planety odkryte do tej pory. Każdy chciałby być bogaty, nie oszukujmy się. Zazwyczaj obfitość kojarzy nam się z „błyskotkami”, np. z diamentami, co prowadzi nas do naszej pierwszej planety. Cztery tysiące lat świetlnych od Ziemi znajduje się pulsar milisekundowy (PSR J1719 1438), którego kawałeczek ważyłby na naszej planecie miliardy ton. Planeta krążąca wokół niego składa się w 75% z czystego diamentu. Dzięki znanym nam informacjom na jej temat, możemy obliczyć liczbę karatów. Matematykę odpuszczę i napiszę tylko,
5
IX WROTA że planeta ta posiada 10 kwintylionów karatów w diamencie i nie należy do nikogo.
może być on niczym w porównaniu do PH1. Jest to planeta, która posiada aż 4 gwiazdy. Niestety, tak samo jak z Gliese 1214b czy PSR J1719 1438b, informacje na jej temat są ograniczone. Możliwe, że występuje tam zachód 4 „słońc” albo że takie zjawisko tam nigdy nie występuje, czyli również nie istnieje tam „noc”. Wszystko pozostaje kwestią czasu.
Ocean, tak samo jak kosmos, ciągle pozostaje nieodkryty. Co jeśli uda nam się te dwa pomysły połączyć? Otrzymamy Gliese 1214b. Położona „zaledwie” 40 lat świetlnych od Ziemi może być wielkim oceanem bez dna. Mam na myśli to, że dno na pewno raczej jest, jednak jest ono czymś całkowicie innym, niż to, do którego jesteśmy przyzwyczajeni. Może być to skaliste jądro wewnątrz lub gorący lód, który ciągle się topi i jednocześnie zamarza. Nie posiadamy wielu informacji na jej temat, więc pozostawia ona wiele do myślenia, np. jak mogłaby potoczyć się ewolucja biologiczna w takim wielkim akwarium.
Pora na pewną staruszkę. Nasza planeta Matuzalem pozostaje najstarszą odkrytą planetą do tej pory. Powstała „zaledwie” dwa miliardy lat po Wielkim Wybuchu, czyli szacujemy jej wiek na 12,7 miliarda lat. Krąży ona wokół dwóch pół-martwych gwiazd, z czego jedna to biały karzeł, a druga to pulsar wirujący z prędkością 100 obrotów na sekundę.
Chyba każdy zna „Gwiezdne Wojny”, jedną z najbardziej pamiętliwych scen jest zachód dwóch słońc na Tatooine. Wspaniały obraz, nie można się spierać, jednak
ŹRÓDŁO 1. ZDJĘCIA: CDN.SCI-NEWS.COM
ŹRÓDŁO 2. ZDJĘCIA: TVNMETEO.TVN24.PL
6
MARZEC/KWIECIEŃ 2017
WOJNA ŚWIATÓW KSIĄŻKA KONTRA FILM JULIA POMYKAŁA 1C thanowi Demme, moim zdaniem, czegoś zabrakło. 3. ZIELONA MILA - film zrealizowany na podstawie opowiadania Stephena Kinga pod tym samym tytułem. Reżyser: Frank Darabont. Emerytowany strażnik więzienny opowiada przyjaciółce o niezwykłym mężczyźnie, którego skazano na śmierć za zabójstwo dwóch 9-letnich dziewczynek. O ekranizacjach książek Kinga mogłabym napisać osobny artykuł, jednak myślę, że zanudziłabym was na śmierć, zachwalając i wymyślając coraz to nowsze superlatywy dla Kinga, jego powieści i ich ekranizacji. “Zieloną Milę” zna chyba każdy. Mimo że nie przepadam za Tomem Hanksem, to muszę przyznać, że do tej roli pasował prawie równie dobrze, jak do Forresta Gumpa. Każda postać, choć nieco zmieniona, wzbudzała w filmie takie same emocje jak podczas czytania książki. Dodatkowo dzięki pomocy Kinga (który, swoją drogą, bierze udział w produkcji prawie każdej adaptacji swoich książek) historia Coffey’a nie straciła swojej magii, jaką czujemy przy czytaniu.
ŹRÓDŁO: FILMWEB.PL Czytając książki, każdy z nas jedną jakąś postać, jedno jakieś miejsce może wyobrażać sobie na swój własny sposób. Jednak przychodzi taki moment, gdy ktoś inny postanawia urzeczywistnić historię, którą tworzyliśmy w naszych głowach. Oto lista jednych z najbardziej znanych ekranizacji, jeszcze bardziej znanych książek. 1. WŁADCA PIERŚCIENI - film Petera Jacksona na podstawie trylogii J.R.R. Tolkiena. Podróż hobbita z Shire i jego ośmiu towarzyszy, której celem jest zniszczenie potężnego pierścienia pożądanego przez Czarnego Władcę - Saurona. Nie wiem jak dla was, ale dla mnie Jackson idealnie wpasował się w moje wyobrażenie historii Froda i jego przyjaciół. Shire, Rivendell, Mordor i Gondor są prawie idealnym odzwierciedleniem krain z opisów Tolkiena. Czy sagę się kocha, czy nienawidzi zawsze warto przeczytać i obejrzeć przynajmniej jedną część, chociażby po to, by zobaczyć to, co się widziało w waszej głowie, oczami kogoś innego.
4. LOT NAD KUKUŁCZYM GNIAZDEM - film Milosa Formana na podstawie książki Kena Keseya. Historia złodzieja, szulera i chuligana, który, by uniknąć więzienia, udaje niepoczytalność. Trafia do szpitala dla umysłowo chorych, gdzie twardą ręką rządzi siostra Ratched. W książce zakochałam się już dawno temu i choć byłam zdecydowanie za mała, żeby zrozumieć, o czym opowiada, to jej klimat wciągnął mnie na tyle mocno, że nie miało to znaczenia. Podobnie było z filmem. Ostatnio postanowiłam przeczytać i obejrzeć “Lot nad kukułczym gniazdem” jeszcze raz. Zakochałam się w nim po raz kolejny. Teraz, gdy nieco lepiej znam się na książkach i filmach, i na tym, czego oczekuje od jednego i drugiego, mogłam docenić nie tylko klimat powieści, ale co najważniejsze, jej przesłanie. Niesamowity Jack Nicholson pokazuje nam, jak ważna dla człowieka jest wolność.
2. MILCZENIE OWIEC - adaptacja kryminału Thomasa Harrisa. Reżyser: Jonathan Demme. Seryjny morderca i inteligentna agentka na tropie przestępcy odzierającego ze skóry swoje ofiary. Książka dla ludzi o mocnych nerwach, film - dla nieco słabszych. Chociaż nie wyobrażam sobie Hannibala Lectera innego niż tego granego przez Anthonego Hopkinsa, to Jodie Foster jako agentka Clarice Starling w mojej wyobraźni wyglądała (zarówno wizualnie, jak pod względem charakteru i charyzmy) zupełnie inaczej. Ciężko mnie przestraszyć filmem czy książką. Thomas Harris poradził sobie z wywołaniem u mnie dreszczy podczas lektury jego czterech książek o historii Lectera, niestety Jona-
Wszystkich, którzy jeszcze tego nie zrobili, zachęcam do przeczytania wspomnianych książek i obejrzenia filmów, które je adaptują. Są to jedne z najważniejszych klasyków świata kina i książki. Zatem... odłóżcie w tej chwili podręczniki. Marsz do biblioteki i przed telewizor!
7
IX WROTA
MARIA SKŁODOWSKA-CURIE RECENZJA FILMU O ROMANSIE PEWNEJ DWUKROTNEJ NOBLISTKI JULIA ZAMĘCKA 3GB
ŹRÓDŁO: BIZNESISTYL.PL Maria Skłodowska-Curie - polska uczona, najsłynniejsza kobieta swoich czasów. Przyjaźniła się z Lordem Kelvinem, jej znajomym był Ignacy Paderewski, na wakacje jeździła z Einsteinem, podczas wizyty w USA nocowała w Białym Domu, a Henryk Sienkiewicz namawiał ją do powrotu do Polski. To tylko kilka przykładów, udowadniających jej popularność, bo w końcu była pierwszą Noblistką i do tej pory jedyną osobą, która uzyskała dwie takie nagrody. To ona zapoczątkowała naukę o promieniotwórczości oraz odkryła dwa nowe pierwiastki, co okazało się przełomem również w medycynie – w terapii nowotworowej. Z filmem wiązałam ogromne nadzieje. Liczyłam, że zaprezentuje widzom, szczególnie młodzieży, Marię Skłodowską-Curie, jako wyjątkową osobę i wzbudzi wśród Polaków dumę. Reżyserka miała jednak inny pomysł na realizację przedsięwzięcia.
ła Karolina Gruszka, która wcieliła się w odkrywczynię radu i polonu. Akcja toczy się we Francji, gdzie Maria spędziła większość swojego życia. Fabuła zaczyna się w ok. 1905 roku – Maria wraz z mężem, Piotrem Curie, są szczęśliwym małżeństwem, które cieszy się swoją pracą, lecz w tej kwestii autorka zbyt wiele nie zdradza. Wykładają na uczelniach, opiekują się córeczką, Ireną i pracują z zamiłowaniem w laboratorium. Niestety, w kwietniu 1906 Piotr ginie w wypadku. W tym momencie film zmienia gatunek z biografii na dramat. Akcja zaczyna się kręcić wokół romansu głównej bohaterki. Większość filmu, moim zdaniem, nie odzwierciedla charakteru i osobowości Marii, ale muszę przyznać, że jedna scena przypadła mi do gustu – pierwszy wykład polskiej chemiczki na Sorbonie (paryski uniwersytet). Po śmierci Piotra, który wykładał fizykę na owej uczelni, zastąpić go może jedynie żona. Naukowe środowisko wciąż nie przyjmuje do wiadomości faktu, że wśród nich jest kobieta. Do sali przybywa wielu profesorów
Film reżyserii Marii Noelle pod tytułem "Maria Skłodowska-Curie" przedstawia życiorys polskiej uczonej. Został nakręcony w produkcji francusko-niemieckobelgijsko-polskiej i reprezentuje gatunek biograficzny. Do kin trafił w tym roku, w marcu, a główną rolę zagra-
8
MARZEC/KWIECIEŃ 2017 i dziennikarzy, by sprawdzić, czy Maria udźwignie zadanie. Ależ oczywiście! Na dodatek robi to z takim rozmachem, że już żaden uczony nie będzie miał wątpliwości co do geniuszu odkrywczyni.
światowej. Niektórzy tłumaczą reżyserkę, mówiąc, że film nakręcony w laboratorium byłby nudny. Być może, ciężko ocenić, bo taki nie powstał. Wiem jednak, że ten do ciekawych nie należy, przynajmniej według widzów. Dla przykładu podam panią siedzącą obok mnie, która usnęła w trakcie seansu.
Tablice, przyrządy chemiczne, pomiary są najwyżej na drugim planie i stanowią scenografię filmu. Widz, wychodząc z kina, nie będzie wiedział, czego dokonała Maria, skojarzy ją jako kobietę, która rozbiła małżeństwo swojego kochanka.
Głównym założeniem twórców filmu było ukazanie Marii jako uczuciowej kobiety, a nie tylko naukowca. Osobiście nie uważam tego za słuszne, ponieważ zbyt niewielka grupa osób ma o niej trochę więcej niż podstawowe informacje, żeby zaistniała potrzeba przedstawiania jej innego oblicza. Nie widzę również problemu w połąMuzykę uważam za równie nieczeniu wierunków pracowitego badacza z udaną jak fabułę i reżyserię. Jej wrażliwą damą. Rozdanie Złotych Malin autorem jest Bruno Coulais, któdopiero za rok, ale gdyby przyznanie ich ŹRÓDŁO: ANTYRADIO.PL rego utwory komponują się tylko zależało ode mnie, w wielu kategoriach z niektórymi scenami. Z kolei nominowałabym "Marię Skłodowskąmontaż zawiera dużo staromodCurie" od razu. Na zakończenie dodam, że moją opinię nych efektów i przejść. Niespójność to inna wada cha- opieram na wiedzy, jaką zdobyłam, czytając dwie biorakteryzująca film - twórcy mieszają wątki i skupiają grafie uczonej, w tym jedną napisaną przez jej córkę, uwagę na nieznaczących momentach, takich jak chód Ewę Curie. czy kąpiel. Żałuję również, że nie zaprezentowano bohaterskiej działalności Marii i jej córki w czasie I wojny
PRZEWODNIK PO ŚWIADOMYM ŚNIENIU. JAK OPANOWAĆ SZTUKĘ ONIRONAUTYKI RECENZJA KSIĄŻKI MATYLDA GODLEWSKA 2GB Na półce z wydaniami psychologicznymi właśnie ta neonowo-różowa okładka najbardziej przykuła moją uwagę. Jeszcze bardziej zaciekawił mnie tytuł: „Przewodnik po świadomym śnieniu. Jak opanować sztukę onironautyki.”. Nurtowało mnie pytanie: czy autorzy: Thomas Peisel, Dylan Tuccillo i Jared Zeizel w pełni wykorzystali potencjał podjętego tematu i czego fascynującego dowiem się z tej lektury?
świadomy sen jest jak gra w grę komputerową. Ma się pełną kontrolę nad otaczającą „rzeczywistością”, steruje się własnymi krokami, kontroluje się swoje słowa i decyzje. Tylko tam można przeżyć coś jeszcze raz, poprawić błędy przeszłości, znaleźć się w nieosiągalnym w codziennym życiu miejscu, stanąć twarzą w twarz z osobą za którą tak bardzo tęsknimy albo spędzić dzień ze swoim idolem i czuć się tak, jakby działo się to naprawdę. Co istotne, to fakt, że nie będziemy ponosić konsekwencji za tam podjęte działania. Co więcej, nikt prócz nas nie dowie się, co tam robiliśmy. Jest to więc świat bez ograniczeń, nasz skrawek wszechświata, do którego żadna inna osoba nie ma wstępu. Jedyną barierą jest własna wyobraźnia – w końcu to dzięki niej odbywa się świadomy sen. Kiedy już wiemy, że chcemy tego spróbować, autorzy opracowania dokładnie instruują jak osiągnąć ten stan, czego możemy się spodziewać i opisują jak zachować się, będąc już w krainie świadomego
Od samego początku książki psychologowie przekonują nas, że świadomy sen to niesamowite przeżycie, którego może doznać dosłownie każdy. Wystarczy uwierzyć. Dowiadujemy się jak w 1975 roku naukowcy udowodnili, że stan ten istnieje i czym on właściwie jest. Poznajemy historie zwykłych ludzi, którzy doświadczyli już świadomego snu. Wtedy powoli zaczynamy rozumieć dlaczego to coś fantastycznego, dlaczego ludzie tak bardzo chcą świadomego snu zaznać. Krótko mówiąc:
9
IX WROTA snu. Książka została napisana w przyjemnym stylu, historie w niej opisane pochłaniają i uczą. Ponadczasowa treść sprawia, że trudno oderwać się od lektury i przede wszystkim skłania do głębszych refleksji. Kolejnym plusem są liczne ilustracje i ramki, w których zostały wyodrębnione dodatkowe informacje. Autorzy ujęli ten tematrzekę w stosunkowo zwięzły sposób, bez zbędnego powtarzania faktów, odnoszą się do nas bezpośrednio i w przystępnym języku. Przejrzysty podział na rozdziały i podpunkty sprawia, że zrozumienie tekstu staje się o wiele prostsze. Według mnie ta pozycja to coś więcej niż zwykła książka – to krok do odmiany i ulepszenia własnego życia, do walki ze strachem, pokonywania granic. Co prawda da się przeżyć świadomy sen bez wcześniejszego przeczytania tego wydania, ale z nim jest to znacznie prostsze, bo lektura pozwala doznać tego, co w świadomym śnie jest najważniejsze – uwierzyć. Myślę, że każdy, kto przeczyta tę książkę, oceni ją pozytywnie. A najbardziej zadowoleni będą ci, którym uda się dzięki niej przenieść do krainy świadomego snu.
ŹRÓDŁO: S.ZNAK.COM.PL
MIASTO ŚLEPCÓW - ŚLEPOTA LUDZKICH OCZU W WIDZĄCYCH SERCACH SIĘ CHOWA RECENZJA KSIĄŻKI NATALIA PISKOREK 2GB Ślepota dotknęła, dotyka i dotknie jeszcze wielu z nas. Nie sposób z nią walczyć lub ją powstrzymać. Zapewne zdarzyło nam się czasami zastanawiać: jak to jest być niewidomym? Jak bym się zachował, jeśli ślepota mnie by dotknęła? Czy bym sobie z tym poradził? Na kim mógłbym wtedy polegać? Każdy z nas jest inny, jednak łączy nas jedno – jesteśmy ludźmi z takimi samymi potrzebami i instynktami. Dążymy do zaspokojenia głodu, osiągania celów i budowania pozycji w świecie . Niektóre sytuacje, niekiedy wręcz ekstremalne, zagłuszają zdrowy rozsądek i prowadzą do włączenia drzemiących w nas zwierzęcych instynktów.
da się zwalczyć czy pokonać. Rząd postanawia zamknąć chorych w dawnym szpitalu psychiatrycznym. Jednak to nie wystarcza, wszystko zaczyna wymykać się spod kontroli, po pewnym czasie epidemia rozprzestrzenia się. Ślepcy tworzą zamknięte środowisko, zaczynają się dzielić na kilka grup, wśród których zarysowuje się wyraźny podział na liderów i ofiary. Tylko jedna osoba zdołała ochronić się przed straszną chorobą. Brzmi to jak błogosławieństwo, ale szybko przekonujemy się, że wzrok w opisanych w powieści okolicznościach jest zarówno zaletą, jak i przekleństwem. Ludzkie umysły stopniowo zostają zdominowane przez instynkt przetrwania, strach i brak nadziei.
José Saramago przedstawia prawdę o ludzkiej naturze w powieści „Miasto ślepców”. Historia opowiedziana przez portugalskiego pisarza skłania do analizy reakcji ludzi w przypadku utraty jednego ze zmysłów. W nieznanym mieście wybucha epidemia ślepoty, której nie
„Miasto ślepców” opowiada o ludzkiej słabości, która skrywana jest pod rzekomą mądrością i twardą logiką. Pokazuje, że bez narzuconego systemu wartości stajemy się bezradni, zagubieni i niedoskonali. Czasem jedyne,
10
MARZEC/KWIECIEŃ 2017
Lektura wyraźnie zaskakuje, nie tylko ze względu na fabułę i poruszany problem, ale także z uwagi na budowę: brak w powieści wyodrębnionych dialogów, które zlewają się z całym tekstem, przez co czasami nie można wyznaczyć jednego narratora historii. Drugim elementem, na który z pewnością zwraca się szczególną uwagę, jest wszechobecna bezimienność: nie znane nam są imiona bohaterów, nazw miast czy kraju, w którym dzieje się akcja. Anonimowość akcentuje fakt, iż sytuacje przedstawione w powieści nie dotyczą określonych podmiotów, a każdego z nas. W ten sposób następuje odwrócenie szczególnej uwagi odbiorcy od warstwy czasowoprzestrzennej i skierowanie jej na rozważania nad ślepotą jako przymykaniem oczu na wszechobecne zło. Dużym plusem książki José Saramago jest przedstawienie często brutalnych scen bez jednoczesnego ich oceniania. Kim jesteśmy i kim możemy się stać w sytuacji dezorganizacji ładu społecznego? Co stanie się z ludzkością w sytuacji wywrócenia hierarchii wartości, w której to ludzkie życie i godność zajmowały pierwsze miejsce? Autor pozostawia czytelnikowi ocenę moralno-etyczną postępowania głównych bohaterów. „Miasto ślepców” w obrazowy sposób ukazuje, jak w obliczu ekstremalnych warunków, w jednostce budzi się zwierzę. Autor posłużył się znakomitym pomysłem ukazania tego problemu w niecodzienny sposób i (oprócz niektórych środkowych partii książki, które zdają się zbyt nużące i przeciągane) doskonałą historią, z bardzo ciekawym i zaskakującym zakończeniem. Dość intrygujący wydaje się fakt, iż mimo dobrych recenzji i adaptacji filmowej lektura nie cieszy się zbyt wielką popularnością wśród młodzieży gimnazjalno-licealnej. Ja jednak zdecydowanie polecam sięgnięcie po tę powieść, która na długo pozostaje w pamięci czytelnika.
ŹRÓDŁO: ECSMEDIA.PL co może utrzymać nas przy życiu, to nadzieja. Ona nadaje cel i motywuje nas do dalszej walki, łączy ludzi i daje im siłę. Żona lekarza, która zdaje się jako jedyna pozostać w pełni zdrową, jest właśnie światełkiem nadziei dla jej towarzyszy oraz uosabia wiarę w lepsze jutro. Stanowi przykład osoby, u której tragedia, jaką jest biała ślepota, nie jest w stanie zabić ludzkich odruchów. Dzięki niej chorzy uświadamiają sobie, że potrzebują siebie nawzajem do prawidłowego działania i zachowania ostatków człowieczeństwa.
11
IX WROTA
12
MARZEC/KWIECIEŃ 2017
13
IX WROTA
14
MARZEC/KWIECIEŃ 2017
15
IX WROTA
PAN M I JEGO KOMPANIA CZĘŚĆ 2 KACPER PRZYBYLSKI 2D Spóźniał się jak zwykle. Nic nie było w stanie wykorzenić z zakutego łba Medamiana tego haniebnego zwyczaju. “Pierwsze wrażenie zrobił piorunująco dobre, nie tego się spodziewałam”, pomyślała ambasadorowa von Biegelmeyer. O piorunującej sile wrażenia przypomniała ropiejąca rana na brwi, na której już nigdy miał nie wyrosnąć cały zestaw włosów. Sytuacja była niesłychanie niekomfortowa. Oto wprosiła się na tajne spotkanie konspiratorów, chcących obalić rząd, pewna, iż jej bilet wejściowy czeka już w środku i powita ją z otwartymi ramionami. Nie spodziewała się, że jej bilet jest kocurem chadzającym własnymi ścieżkami, najczęściej hiperokrężnymi. Przybycie Medamiana 20 minut po rozpoczęciu spotkania było uznawane za przyjście na czas, a przynajmniej tak mówili między sobą, gdyż tak małe spóźnienie jeszcze nigdy mu się nie zdarzyło. Nie było to jedyne dzisiejsze faux pas. Kiedy po otwarciu drzwi została powitana pięścią wycelowaną w nos (odruch naturalny i pożądany, gdy ktoś tak impertynencko narusza czyjąś prywatność), uchyliła się, unieruchomiła rękę, której właściciela jeszcze nie udało jej się ustalić, przyciągnęła przyczepiony do ramienia tułów, oparła ciężar oponenta na plecach i, uchyliwszy się, przerzuciła go nad sobą i uderzyła nim w podłogę niczym żywym młotem. Odruchy, których nabyła na lekcjach u mistrza Guanxi podczas jednej z ambasadorskich podróży, były nie do zatrzymania. Od razu rzuciła się do pomocy obalonemu, jednak ten odrzucił propozycję, odganiając ręce ambasadorowej znaczącym gestem. Jego twarz nie wyrażała wściekłości, lecz to wcale nie uspokoiło ambasadorowej, gdyż napięte, żylaste przedramiona i zaciśnięte pięści wysyłały wiadomość zgoła odmienną. Mężczyzna we flanelowej koszuli w brązową kratę i błękitnych jeansach (musiał przybywać z daleka lub mieć nie byle jakie znajomości - jeans, który za pięćdziesiąt lat miał stać się najpopularniejszym i najtańszym materiałem dostępnym na rynku, dziś stanowił jeszcze symbol wysokiego statusu noszącego, a dla niektórych był synonimem słowa “egzotyczny”) dał sobie chwilę na złapanie oddechu i, kiedy był już w stanie opanować spazmatyczne łapanie haustów powietrza, ukląkł i założył swój kapelusz w kolorze ciemnej czekolady, by wreszcie unieść się do nieurągającej dumie postawy wyprostowanej, tak charakterystycznej dla Homo sapiens. Ambasadorowa dopiero teraz rozejrzała się wokół. Szybki rachunek doprowadził ją do wniosku, że w skład Kompanii (o której jeszcze nie wiedziała, że nazywa się Kompania) wchodzi pięciu członków: uroczy młodzieniec, który pozbawił jej brew przyrodzonej krasy, cudzoziemiec, który przed chwilą łapał oddech, siwa staruszka o fizjognomii tak uroczej, że mózg ambasadorowej nie mógł do końca przyjąć, że to jedna z przywódców przewrotowej organizacji, osobnik o niepokojącej i nie bardzo urodziwej urodzie, bladej karnacji i wieku niemożliwym do określenia z dokładnością większą niż trzydzieści lat oraz włochaty jegomość we fraku, o postawie jakże charakterystycznej dla Canis lupus. Wszystkie oczy były teraz brutalnie skierowane w stronę ambasadorowej. – Przychodzę z zaproszenia… Właściwie nie jestem pewna, czyjego, dał mi jedynie adres i termin spotkania… – choć zaczęła pewnie, z każdym słowem głos jej stawał się coraz słabszy, w miarę uświadamiania sobie jej absurdalnej sytuacji. – Uprzejmy, przystojny, młody chłopak, podawał się za członka tego zgromadzenia, a przynajmniej tak zrozumiałam… Kompania jak na komendę zmierzyła ambasadorową od stóp do głów i wymieniła porozumiewawcze spojrzenia. Blady typ parsknął. Staruszka skinęła głową na Flanelową Koszulę i ambasadorowa niemal natychmiast poczuła potężne dłonie na swoich wątłych ramionach. Teraz, gdy wiedział już, że ich gość potrafi się bronić, użył całej swojej siły. Kobieta zobaczyła oczami wyobraźni siniaki, jakie zostawi to spotkanie. Tym razem przynajmniej nie chciano jej już ogłuszyć, lecz jedynie przytrzymać. Pierwsza odezwała się stara, która najwyraźniej dowodziła tym ciekawym zgromadzeniem. Nie zwracała się do więźnia. – To ostatni raz, jak wybryki Pana M narażają nas na zdemaskowanie. Należy się tego gówniarza pozbyć jak najszybciej. Wcale nie znaczy dla nas aż tyle, jak się mu wydaje. Spojrzała w oczy ambasadorowej. – Ty, kochanie, nie licz raczej na to, że opuścisz tę piwniczkę w jednym kawałku, chyba że twój przystojny
16
MARZEC/KWIECIEŃ 2017 młodzieniec będzie w stanie znaleźć na to jakieś genialne wytłumaczenie. W pięćdziesięciu przypadkach na sto mu się udaje, więc trzymaj kciuki, kochanie. Mimo tego, że ton i słowa, które padały z ust starszej pani, nie były bynajmniej przyjazne (czy nawet neutralne) gdy tylko przestawała mówić, znów wydawała się przemiła. Nastała długa, gęsta cisza, przerywana tylko niekiedy warczeniem czworonożnego gentlemana. Wszyscy czekali na przybycie Medamiana. Na ten moment nie dzieje się nic wartego opisywania. Sytuacja jest bardzo napięta i czytelnik tylko przez przebywanie na miejscu mógłby zrozumieć dokładnie nastrój sceny. Możemy więc przenieść się do Medamiana. Nie uwierzysz, czytelniku, co on wyrabia. Wczoraj wieczorem zaczął pisać wiersz dla ambasadorowej. Znam go już od jakiegoś czasu i zazwyczaj te wiersze, kiedy sprzyja temu atmosfera, wywołana romantyczną obecnością gwiazd, uznaje za majstersztyki. Potem kładzie się spać i śni o każdym słowie z osobna, o każdym zdaniu, rymie, wreszcie o całości. Widzi wiersz jak kwiat, którego łodyga składa się z milijonów poskręcanych włókien mniejszej flory (to słowa), z których każde musi mieć swoją funkcję i funkcję tę wykonywać powinno poprawnie, inaczej zagłada dotyka całej rośliny. Piękne są te sny: wspina się łodygami, łapie się każdej wypustki, zagląda do środka skręconej liny, odkrywając coraz to nowe powiązania i sensy, by wreszcie wspiąć się do kolorowych płatków. Tu podróż przestaje być fizyczna, a rozpoczyna się transcendentny lot na granicy światów cielesnego i duchowego. Feeria barw odbierana jest najbardziej pierwotnymi zmysłami, jednocześnie pieszcząc bezlitośnie samoświadomość i kosmogoniczne wrażenie jedności ze wszystkim, gdyż i on, i wiersz składają się z tego samego, cokolwiek było na początku. Tak, Medamian nigdy nie miał problemów z rozumieniem poezji, lecz jej pisanie nie było mu już pisane. Piękno w jego wierszach wydawało się być fotofobiczne - gdy tylko nienawistny Panu M Helios dotknął parszywą łapą kartki z wylaną myślą młodzieńca, stawała się od razu w najlepszym wypadku bezsensownym bełkotem, w najgorszym - kiepską poezją. Lecz dziś, ty mi świadkiem, czytelniku, wstał i kontynuuje to, co zaczął w nocy. Dzieje się tak pierwszy raz, odkąd się urodził. Medamian w końcu wziął kartkę do ręki i zaczął się jej przyglądać, jakby nie wierząc, że jest kontent z jej zawartości. Choć wciąż zasłaniał mi ją barkiem, możemy spokojnie przyjąć, że był to wiersz dla ambasadorowej. Złożył go i włożył go do kieszeni spodni, jak zawsze modny. Spodni owych w dniu zabójstwa ambasadora jeszcze nie posiadał, więc z wielką radością je zakładał, wciąż myśląc o zachwycie, w jaki wpadnie ambasadorowa. Gdy go zobaczy, na pewno krzyknie: “Jaka piękna spodni para nowa!” Żeby podbić serce takiego anioła (co chwilę myślał, że chyba nie podoła), będzie potrzebował najpotężniejszej broni - w ten sposób z łatwością wszystkich pogoni konkurentów do pięknej wdowiej ręki - tych będzie wielu, bo nie była uboga we wdzięki. Albo uboga w ogóle. Ruszył na ulicę Admiralską na spotkanie czterdzieści minut po jego rozpoczęciu.
17
IX WROTA
NIE OPŁAKUJ MEGO GROBU KAMIENNEJ POKRYWY (DO NOT STAND AT MY GRAVE AND WEEP) 1932 TŁUMACZENIE WIERSZA MARY ELIZABETH FRYE, TŁUMACZENIE KACPER PRZYBYLSKI 2D
Nie opłakuj mego grobu kamiennej pokrywy: Jestem gdzie indziej; Ja wciąż jestem żywy.
Do not stand at my grave and weep: I am not there; I do not sleep.
Jestem stu wiatry, gnam przez pola świata, Jestem dla zboża ciepłym słońcem lata, Jestem ci deszczem spokojnym w jesieni, Jestem na śniegu odblaskiem promieni.
I am a thousand winds that blow, I am the diamond glints on snow, I am the sun on ripened grain, I am the gentle autumn rain.
A gdy się budzisz w jutrzenkowej ciszy Jestem gonitwą siwoskrzydłych pliszek Cichą, lecz żywą i uskrzydlającą. Jestem poświatą gwiazdozbiorów nocą.
When you awaken in the morning’s hush I am the swift uplifting rush Of quiet birds in circling flight. I am the soft starshine at night.
Nie opłakuj mego grobu pokrywy z mozołem: Jestem gdzie indziej; Nigdy nie zasnąłem.
Do not stand at my grave and cry: I am not there; I did not die.
Ta elegia ma bardzo ciekawe pochodzenie, została bowiem napisana przez pewną panią domu z Baltimore, która nie posiadała nawet podstawowego wykształcenia, gdyż została sierotą w wieku trzech lat. Nigdy wcześniej nie pisała wierszy. Frye napisała ten wiersz na strzępku materiału z torby na zakupy, przejęta losem żydowskiej dziewczyny, której udało się wydostać z piekła holocaustu tylko po to, by dowiedzieć się, że jej matka została zamordowana w Niemczech. Dziewczyna była roztrzęsiona, ponieważ nie mogła odwiedzić grobu matki, by wyrazić swoją głęboką żałobę. Mimo iż wiersz został wybrany najpopularniejszym wierszem wśród Brytyjczyków w przeprowadzonej w 1996 ankiecie magazynu Bookworm, nigdy nie doczekał się oficjalnego wydania. Autorka nigdy nie zastrzegła sobie praw autorskich do wiersza, stąd liczne spekulacje na temat autentyczności autorstwa tego utworu (niegdyś, przed rozwianiem wątpliwości dzięki badaniom Abigail Van Buren, niektórzy twierdzili, że to jedynie modyfikacja indiańskiego wiersza). Innym często używanym tytułem jest I am, czyli Jestem.
18
MARZEC/KWIECIEŃ 2017
K JAK KOBIETA HISTORIA MONIKA GÓRNIACZYK 3GA Jako że nadeszła nowa pora roku, postanowiłam założyć nową rubrykę, które będzie czymś zupełnie nowym i dla mnie, i dla Was. Pokochałam historię jeszcze w podstawówce, ale całkiem niedawno przeczytałam książkę Anny Moczulskiej pt. „Bajki, które wydarzyły się naprawdę” i zaczęłam odwiedzać jej blog „Kobiety i historia”. To wtedy uświadomiłam sobie, że dużo bardziej lubię poznawać historię poprzez osoby a nie wydarzenia. Nie lubię wkuwać dat bitew, ale uwielbiam poznawać tajniki z życia postaci historycznych i rozkładać ich charaktery na części pierwsze. A szczególnie interesuje mnie historia płci pięknej. A że z historią w szkole, jak z każdym przedmiotem różnie bywa, postanowiłam, że może tymi swoimi dziwactwami pomogę komuś zrozumieć historię, a może nawet ją polubić.
Elżbieta Amelia Eugenia von Wittelsbach, czyli Sissi, jak mówiono na nią pieszczotliwie w domu, urodziła się w Monachium, 24. Grudnia 1837 roku, a więc w Wigilię Bożego Narodzenia. Jej rodzicami byli Maksymilian von Wittelsbach z młodszej linii książęcej i Ludwika ze starszej linii dynastii - córka Maksymiliana I Józefa. Jej ojciec, podobnie jak córka, nie pasował do świata arystokracji i do swoich czasów. Miał poglądy demokratyczne i w tym duchu pisał ponoć anonimowo artykuły w czasopismach i zdradzał żonę na lewo i prawo. Ale zajmijmy się jego córką. Od dziecka pasjonowała się jeździectwem. Lubiła polować z ojcem. Jak to się stało, że ta amazonka o wielkim uporze i zbyt głośnym śmiechu została cesarzową Austrii, skoro nawet jej rodzice uważali, że za najlepszą partię to ona nie wyjdzie? Oczywiście przez przypadek.
Elżbieta Bawarska „Sissi”, czyli cesarzowa austriackich serc
Wszystko zaczęło się od tego, że Ludwika ze starszą siostrą, Zofią, arcyksiężną Austrii, zaplanowały sobie, że zeswatają cesarza Franciszka Józefa ze starszą siostrą Sissi, pobożną i taktowną Heleną Karoliną o domowym przezwisku „Nene”. Ciotka Sissi już przywykła, że wszystko, co zarządzi, musi dojść do skutku. To ona przekonała cesarza Ferdynanda, którego najmądrzejszą przemową miało ponoć być: „jestem cesarzem i żądam, aby podano mi knedle”, a potem jego prawowitego następcę a swojego męża, Franciszka Karola, aby zrzekli się korony na rzecz Franciszka Józefa. Nie przypuszczała, że szyki może jej pokrzyżować niesforna siostrzenica, która do tego wcale nie miała takiego zamiaru. Franciszek sam się zakochał w niej - źle uczesanej, spóźnionej na kolację 16-latce w sierpniu 1853 roku w kurorcie Bad Ischl. Tam miały się odbyć zaręczyny Franza i Nene. Franz oświadczył się jednak Sissi, a ona, zaskoczo-
19
IX WROTA na, oświadczyny przyjęła, chociaż ze słowami: „Gdybyż tylko nie był cesarzem” A potem została cesarzową i szybko stało się jasne, że to
dwór cesarski będzie musiał dostosować się do niej, bo ona do niego nie zamierza. To na tym tle zaczęły wybuchać jej konflikty z teściową. Zofia von Wittelsbach uznała synową za nieodpowiedzialne dziecko. Zabrała jej dzieci. Najstarsza z córek Sissi - Zofia - umarła jako mała dziewczynka po wizycie na Węgrzech, na którą Sissi wbrew woli teściowej postanowiła ją zabrać. Druga córka - Gizela - nigdy nie była zbyt przywiązana do matki i kiedy tylko wyszła za mąż, ograniczyła kontakty z nią do minimum. Najgorsze dzieciństwo miał jedyny syn Elżbiety i Franciszka – Rudolf, któremu historycy przypisują kompleks Edypa. Jako dziecko został oddany na wychowanie carskim oficerom, co odbiło się na jego psychice. Sissi zażądała wprawdzie od męża pełnej opieki nad synem, widząc wojskowe metody wychowywania dziecka, ale mimo że nadzór dostała, rola troskliwej matki ją przerosła i szybko od niej uciekła. Potem do końca życia tego żałowała, gdy jej dorosły już syn popełnił samobójstwo w Mayerling. Z kolei za wychowywanie najmłodszej córki – Marii Walerii - Sissi wzięła się zbyt intensywnie. Próbowała przelać na nią całą matczyną miłość, jednak Maria Waleria wciąż uciekała od zaborczej matki do umiłowanego ojca. Z mężem też nie wszystko się układało. Oboje bardzo starali się kochać i oboje kompletnie tego nie umieli. Oboje pozamałżeńskie romanse współmałżonka traktowali zupełnie obojętnie, a czasem podchodzili do nich z sympatią.
i opiekującą się chorymi w szpitalach, szczególnie psychiatrycznych. Ukochana cesarzowa Austriaków miała jednak też ciemną stronę. Po pierwsze egocentryzm, który sprawiał, że miesiące podróży z dala od cesarstwa i rodziny spędzała na zabiegach upiększających. Poza tym na pochwałę nie zasługuje jej zachowanie względem synowej, Stefanii Belgijskiej, którą chętnie nazywała „niezgrabnym wielbłądem”. Mam mieszane uczucia co do ukochanej cesarzowej Austriaków. Ale trochę mi jej szkoda. Była inna niż całe jej otoczenie, ciągle musiała walczyć o siebie, a to nie było łatwe. Niech Austriacy otaczają swoją Sissi czcią, bo każdy naród potrzebuje ukochanej władczyni. A my spróbujmy ją zrozumieć. Wiedzę do pisania artykułu czerpałam ze źródeł: https://cesarzowa-sisi-sisi.blog.onet.pl/ https://www.google.pl/search? q=Elzbieta+bawarska&client=firefox-bab&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwiVuu XNkPfSAhXFWSwKHcaKDIsQ_AUICCgB&biw=1266& bih=869#tbm=isch&q=franciszek+j%C3%B3zef+m%C5% 82ody&*&imgrc=HAs71PU6mQ5K6M: https://www.google.pl/search? q=Elzbieta+bawarska&client=firefox-bab&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwiVuu XNkPfSAhXFWSwKHcaKDIsQ_AUICCgB&biw=1266& bih=869#tbm=isch&q=franciszek+j%C3% B3zef&*&imgrc=w36mmv0R6uRzEM https://www.google.pl/search? q=helena+wittesbach&ie=utf-8&oe=utf8&client=firefoxab&gfe_rd=cr&ei=P0jZWOfWAdDi8Af x37_wCA
Cesarzowa Sissi została zapamiętana jako ikona stylu XIX wieku. Była niezwykle szczupła. Przy 172 cm wzrostu, ważyła 50 kilogramów. Prawdopodobnie miała anoreksję. Do historii przeszły też jej długie, czekoladowe, kręcone włosy, które pielęgnowała wyłącznie naturalnymi metodami. Elżbieta Bawarska nie miała żadnych talentów politycznych, ale do zjednoczenia Austrii i Węgier na pewno się przyczyniła. Kochała Węgry, a Węgrzy kochali ją, wierząc, że to jej zawdzięczają coraz liberalniejszą politykę monarchii. Przypisuje się jej też wielką wrażlliwość na losy ludu. Była władczynią odwiedzającą sierocińce
20
MARZEC/KWIECIEŃ 2017
CESARZ WIELU EPOK HISTORIA WOJCIECH MAZURKIEWICZ 3GB
lat został cesarzem Austrii. Przez wydarzenia roku 1848 w Wiedniu zrozumiał, że jego zadaniem jest ocalić kraj przed rozpadem, wprowadzając reformy. Już na początku swoich rządów musiał się zmierzyć z wieloma problemami, np. na Węgrzech wybuchło powstanie przeciwko rządom Habsburgów, musiał również opanować sytuację w Wiedniu. Dzięki pomocy cara Mikołaja I zdołał jak najszybciej rozwiązać problem z powstaniem. Wprowadził również konstytucję, którą odwołał już po dwóch latach. Nie był znakomitym dowódcą wojskowym. W wojnie z Piemontem stracił Lombardię, a w wyniku przegranej wojny w 1866 roku z Prusami Austria straciła zwierzchnictwo w Związku Niemieckim. Po tych porażkach Franciszek zrozumiał, że musi przeprowadzić jakieś reformy, aby państwo mogło przetrwać. Zdecydował się koronować na króla Węgier i stworzyć dualistyczną monarchię austrowęgierską. Cesarz przez całe swoje życie próbował prowadzić politykę proniemiecką, co doprowadziło do podpisania sojuszu z Niemcami w roku 1879. Pod koniec swojego życia prowadził politykę głównie przeciwko Serbii. Była to jedna z przyczyn wypowiedzenia Serbii wojny w 1914 roku. Również kilka tygodni przed śmiercią podpisał akt powołujący państwo polskie pod patronatem Austro-Węgier.
Był wieczór 21 listopada 1916 roku. Kiedy cesarz Franciszek Józef skończył już podpisywanie wszystkich dekretów, poprosił swojego lokaja, aby obudził go jak zwykle o godzinie wpół do czwartej. Jednak parę godzin później cesarz już nie żył i po 68 latach jego rządów, nastąpił koniec pewnej epoki. Od tego czasu minęło już 100 lat.
Prywatne życie cesarza było wypełnione radościami, ale jednocześnie licznymi tragediami. Najbardziej kochał swoją żonę – Elżbietę Wittelsbach zwaną Sissi. Była jednocześnie jego kuzynką, jednak papież pozwolił im na małżeństwo. Cesarzowa nigdy nie przywykła do etykiety dworskiej w Wiedniu, a także nie mogła wytrzymać w towarzystwie swojej teściowej. W rezultacie dosyć często wyjeżdżała z Wiednia na wakacje, szczególnie na bliskie jej sercu Węgry lub na Maderę. Z czasem zaczęli się od siebie oddalać. Sissi zajmowała się głównie swą urodą i wagą, a znacznie mniej swoim mężem. Zdarzało się często, że nie jadła nawet przez kilka dni. Cesarzowa została zasztyletowana w Genewie przez włoskiego nacjonalistę w 1898 roku. Z powodu tej straty, Franciszek zamknął się w sobie. Jedyna kobieta, z jaką po śmierci żony utrzymywał
ŹRÓDŁO; DZIEWIĘTNASTYWIEK.WIKIA.PL
Przyszły cesarz, Franciszek Józef I, urodził się w sierpniu 1830 roku. Odebrał bardzo staranne wychowanie, znał także wiele języków. Był wychowywany w duchu wojskowym i religijnym. Niespodziewanie, gdy abdykował jego wujek, w wieku 18 21
IX WROTA przyjacielskie stosunki, nazywała się Katarzyna Schratt. Zawsze z rana, jeśli był akurat w Wiedniu, wybierał się do jej mieszkania na herbatę, ciasteczka i miłą pogawędkę. Liczne problemy przynosił mu jego pierwszy syn i następca tronu Rudolf. Franciszek chciał wychować syna tak, jak jego wychowywano, jednakże sam Rudolf zainteresowany był bardziej naukami ścisłymi oraz ornitologią. Kiedy ożenił się z księżniczką belgijską, Stefanią, po jakimś czasie, zamiast upragnionego syna, urodziła im się córka, Maria. Rudolf szukał ukojenia w licznych romansach, które spowodowały pojawienie się choroby wenerycznej. Zaraził nią również swoją żonę, przez co nie mogła urodzić mu kolejnego dziecka. W styczniu 1889 roku świat obiegła wiadomość o samobójczej śmierci Rudolfa i zastrzeleniu przez niego jego młodszej kochanki. Podczas pogrzebu cesarzowi Franciszkowi puściły nerwy i zaczął tonąć we łzach. Co roku w kolejne rocznice śmierci swojego syna i żony starał się odwiedzać ich groby.
kojne, to i tak nie doszło do upadku monarchii Habsburgów za jego rządów. Przeżył wiele epok, rewolucji, zamachów na jego życie, jednakże nadal
Cesarz Franciszek Józef I pozostaje do dzisiaj jednym z najdłużej rządzących monarchów. Mimo, że lata jego rządów przypadły na czasy dosyć niespo-
rządził Austrią, a później Austro-Węgrami. Dzisiaj i pewnie na zawsze zostanie zapamiętany jako miły, starszy pan z siwymi bokobrodami.
ŹRÓDŁO: FRANCISZEK-JOZEF.BLOG.ONET.PL
HISZPAŃSKIE ZMIANY HISTORIA MARCIN KOSIŃSKI 3GB 17 lipca, 1936 rok, nastroje w Hiszpanii są gorzej niż gorące. Państwo pali się od środka. Generał Franco wraz z wiernymi wojskami kolonialnymi przejął właśnie hiszpański protektorat Maroka, szybko neutralizując wszelkie próby oporu sił lojalnych lewicowemu rządowi. Już niedługo na Półwyspie Iberyjskim miało rozpętać się piekło.
wi, nie możemy pominąć przyjrzenia się każdej z jego walczących stron, tak też zrobimy w tym wypadku. Nacjonaliści – zwani także faszystami, falangistami, frankistami (od Gen. Franco) czy też po prostu rebeliantami, byli wspierani głównie przez bogatsze warstwy społeczeństwa. Frakcja ta skupiała wiele ugrupowań, w tym: tradycjonalistów (karliści), nacjonalistów, faszystów, katolików i nacjonalistyczno-syndykalistyczną grupę Falanga. Wszystkie te grupy łączyło jedno: antykomunizm i to właśnie wiedzie nas do następnej strony, czyli...
Tego samego dnia Radio Ceuta nadało komunikat „Nad całą Hiszpanią niebo jest bezchmurne”. Na ten sygnał bunt rozpoczął się także w europejskiej części Hiszpanii. Większość północy kraju, z wyjątkiem kraju Basków i Asturii, została zajęta przez falangistowskich buntowników. Rząd nie wiedział, co robić, a związki zawodowe i robotnicy domagali się wydania broni, by walczyć po jego stronie. 19 lipca decyzja zapadła, a ludność zaczęła być zaopatrywana w broń. Tymczasem po świecie rozeszła się jedna wiadomość: Hiszpanię ogarnęła wojna domowa.
Republikanie – zwani też lojalistami, komunistami i anarchistami. Głównie popierani przez klasę średnią i chłopów. Zrzeszali wszelkie socjalistyczne i anarchistyczne ugrupowania, a także frakcje nacjonalistyczne kraju Basków i Asturii. Tę stronę łączyła chęć utrzymania rządu przy władzy lub doprowadzenia do władzy komunistów, co na pewno spajało ich gorzej niż przeciwnika i powodowało wiele konfliktów wewnętrznych.
Oczywiście, przyglądając się jakiemukolwiek konflikto-
22
MARZEC/KWIECIEŃ 2017 Obie frakcje masowo mordowały swoich prawdziwych i urojonych przeciwników politycznych, republikanie księży i nacjonalistów, a nacjonaliści - wszelkich socjalistów i demokratów. Jednak ich bestialskie czyny pominiemy, jako iż ten tekst ma na celu przybliżenie wam po krótce historii hiszpańskiej wojny domowej.
kańskie ziemie na pół. Po dotkliwej klęsce w Aragonii republikański sztab generalny podjął decyzję o przeprowadzeniu ataku znad rzeki Ebro w kierunku centrum Hiszpanii. 28 lipca 1938 roku plan wszedł w życie, jednak pomimo początkowych sukcesów, ofensywa zatrzymała się i była powoli odpychana z powodu błędów dowódcy. Atak ten doprowadził jedynie do wyczerpania wojsk republikańskich i ułatwienia nacjonalistom planowanej ofensywy na Katalonię i stolicę regionu, Barcelonę. W skoordynowanym ataku nacjonalistów Włoski CTV nacierał razem z Karlistami w środkowej części frontu, podczas gdy Korpus Marokański nacierał wzdłuż wybrzeża, a Korpusy Aragoński i Nawarski nacierały na północną część regionu. Z powodu przewagi atakujących większość sił republikańskich uciekała w stronę granicy z Francją, tak jak zrobił to prezydent Republiki, Manuel Azana. Nacjonaliści ostatecznie zwyciężyli na przełomie marca i kwietnia 1939, natomiast już wcześniej, bo 28 lutego, Wielka Brytania i Francja uznały rząd Franco za rząd Hiszpanii.
Znając już realia, możemy mówić dalej o wojnie domowej. Choć sytuacja nacjonalistów nie wyglądała za do-
Tak skończył się konflikt nazywany także często preludium do drugiej wojny światowej. Dlaczego? Wykorzystano w niej najnowsze osiągnięcia techniki, a także testowano najnowsze taktyki. Największe mocarstwa (oprócz Francji, Wlk. Brytanii i USA) wysyłały do Hiszpanii ochotników i sprzęt po to, by przetestować je w walce. Jednak nie tylko to powoduje, że ten konflikt jest jednym z najważniejszych konfliktów okresu międzywojennego. Była to także ŹRÓDŁO:DRABINA. pierwsza wojna pomiędzy dwoma totaliWORDPRESS.COM tarnymi ustrojami: faszyzmem a komunizmem, która tylko uwidoczniła, jak wielka nienawiść istniała między nimi. Frankistowska Hiszpania natomiast - zniszczona, której populacja żyła przez ostatnie 2 lata w lęku przed represjami politycznymi - w duchu odbudowy istniała aż do 1975 roku.
ŹRÓDŁO: CIA.MEDIA.PL brze, a republikanie posiadali pod kontrolą większą część państwa, to dzięki pomocy zagranicznej, m.in. III Rzeszy i faszystowskich Włoch, a także wyższemu morale i lepszemu dowództwu, w większości odnosili sukcesy. Tymczasem siły Republiki, choć wspierane przez wschodnie mocarstwo, ZSRR, nie odnosiły prawie żadnych. Pod koniec roku 1937, po serii mniej lub bardziej udanych ofensyw, Republikański sztab generalny postanowił przeprowadzić ofensywę na miasto Teruel, by zatrzymać przewidywany nacjonalistyczny atak na Madryt. Pomimo zdobycia miasta, pod koniec stycznia nacjonaliści podczas kontrataku zamknęli pierścień okrążenia. Po 13 dniach walk republikańskie siły w Teruel poddały się, a 14 tys. żołnierzy dostało się do niewoli. Pod koniec tego samego roku siły nacjonalistów zrównały się z siłami republiki, co skutecznie zniweczyło jakąkolwiek możliwość wygranej tych drugich. Wiosną 1938 nastąpiła ofensywa nacjonalistów. Rozlokowana wcześniej Armia Manewrowa ósmego marca rozpoczęła masowe bombardowanie, samolotami i artylerią, pozycji republikańskich. Ich okopy znikały w oczach, a żołnierze ginęli masowo, pogrzebani w ziemi. Następnie do ataku przystąpiły siły pancerne z Niemiec, za którymi ciągnęły elitarne jednostki Legii Cudzoziemskiej. W ciągu 2 tygodni Armia Manewrowa wbiła się klinem 100 km w głąb linii nieprzyjaciela, a po 3 tygodniach doszła do Morza Śródziemnego, dzieląc republi-
23
IX WROTA
PONIEWAŻ ŻYLI PRAWEM WILKA... ...HISTORIA O NICH JUŻ NIE MILCZY. I NIGDY NIE ZAMILKNIE MONIKA GÓRNIACZYK 3GA
WITOLD PILECKI ŹRÓDŁO: NATEMAT.PL Wyklęła ich władza, rozszarpały gończe psy, przykryła polska ziemia. Tylko niektórym udało się schować w obcy las lub doczekać do odwilży. Reszta wykrwawiła się w ubeckich katowniach. Mieli zostać zapomniani na wieki. Ale tak się nie stało. Żołnierze wyklęci zostali odkryci na nowo.
nieśmiertelni, to Polska będzie żyła”. Nie byli. Oprawcy torturowali równie ich bezlitośnie jak Gestapo, a potem wykonywali regularnie mordy sądowe. Miażdżenie obojczyków, wybijanie zębów, wyrywanie paznokci, wykręcanie palców było powszechną metodą przesłuchiwania. Uważa się, że to Józef Franczak ps. „Lalek” był ostatnim żołnierzem wyklętym. Zginął 18 lat po zakończeniu II Żołnierze wyklęci, czy raczej żołnierze niezłomni, bo oni wojny światowej. by pewnie woleli tę nazwę, to członkowie podziemia antykomunistycznego. Upadło powstanie warszawskie, nowe Zbyt długo leżeli, pochowani w miejscach, których nie da granice zostały wytyczone, III Rzesza skapitulowała, Pol- się uważać za tego godne. Zbyt długo musiały milczeć w ska została oddana komunistom na konferencjach Wielkiej strachu ich rodziny. Po roku 1989 musiało minąć jeszcze Trójki. Oni nie złożyli broni. Uznali, że PRL nie jest oj- dużo czasu, żeby historia na ich temat została odkłamana. czyzną, której pragnęli. Prawdziwą Polskę chcieli jeszcze Dziś trwają prace na odnajdywaniem ich grobów i szczątwywalczyć. W filmie pt. „Historia Roja, czyli w ziemi ków. Żołnierze wyklęci są identyfikowani. Ich pogrzeby lepiej słychać” filmowy Rój mówi: „Czasami myślę, że to uroczystości państwowe. Zajmuje się nimi również kuljesteśmy nieśmiertelni” i słyszy odpowiedź „Jak jesteśmy tura. W ostatnich latach powstało wiele książek biogra-
24
MARZEC/KWIECIEŃ 2017 ficznych, min. „Żołnierze wyklęci” Joanny WieliczkiSzarkowej i „Dziewczyny wyklęte” Szymona Nowaka, sztuki telewizyjne, jak: „Inka 1946. Ja jedna zginę”, opowiadająca o 17-letniej Danucie Siedzikównie. Powstały i większe dzieła, jak głośna i oceniana przeróżnie „Historia Roja, czyli w ziemi lepiej słychać” czy „Wyklęty”, który właśnie z dużym echem wkroczył do kin. Żołnierze wyklęci są po prostu modni. Co ciekawe, są też obecni w popkulturze i to też jest swoją drogą różnie oceniane. Rok 2013/14 został przez Fundację Niepodległości okrzyknięty Rokiem Żołnierzy Wyklętych. To wtedy powstał projekt Panny Wyklęte autorstwa Dariusza Malejonka. Może wydać się zaskoczeniem, że „Inka” czy „Gryf” to tytuły kawałków z kategorii hip-hop i rap. Czy powinniśmy się temu sprzeciwiać? Myślę, że nie ma sensu. Pamięć jest podtrzymywana. To najważniejsze. W końcu to treść jest najważniejsza. Ważne, żeby w piosenkach o żołnierzach wyklętych nie było haseł szowinistycznych ani przekleństw po co drugim słowie.
ków, są nie do przyjęcia. Ale też nie są tym, co kojarzy mi się ze Świętem Żołnierzy Wyklętych. Chciałabym, żeby to święto było świętem wszystkich Polaków. Bo tak naprawdę tylko wtedy ono ma sens. Kiedy obywatele pokazują, że mimo różnic w poglądach istnienie wspólnego kraju ma jakiś sens. Że ważne są dla nas korzenie, z których wyrośliśmy. Żołnierze Wyklęci przeżywali tragedie, które trudno sobie wyobrazić. Nie krzywdźmy ich dodatkowo jadem, którym opluwamy siebie nawzajem w Internecie, w mediach i na ulicach w dniu ich święta. Niech to oni będą najważniejsi. Te nazwiska warto znać: Witold Pilecki August Emil Fieldorf Danuta Siedzikówna
Dzień 1. Marca jest Świętem Żołnierzy Wyklętych. W tym Józef Franczak dniu Polska oddaje hołd bohaterom. Tego dnia w polskich Mieczysław Dziemieszkiewicz miastach odbywają msze za nich, marsze, koncerty i przeróżne akcji społeczno-edukacyjne od oddawania krwi dla potrzebujących po robienie plakatów. W tym miejscu muszę napisać, że nie będę dzielić się na łamach tego artykułu moimi opiniami na temat narodowców i pseudokibiców. Osobiście mogę tylko powiedzieć: krzyki nawołujące do przemocy, bójki i wybuchające race, które ranią uczestni-
KONTRAPUNKT 2017 TEATR WERONIKA BROCKA, MARIA TUŁECKA 2C W tym roku w dniach 21-28 kwietnia po raz 52 odbywa się szczeciński festiwal Kontrapunkt, czyli Przegląd Teatrów Małych Form. To jedno z najważniejszych i najbardziej oczekiwanych wydarzeń kulturalnych w naszym mieście, tworzone przez Radę Artystyczną pod okiem Marka Sztarka, dyrektora Przeglądu. Co już wiemy o najbliższej edycji Przeglądu Teatrów Małych Form Kontrapunkt, czyli 10 rzeczy, o największej imprezie teatralnej w Szczecinie? Jeśli chodzi o nowości, tegoroczny Kontrapunkt trwa od piątku do piątku (a nie jak do tej pory od poniedziałku) i otworzyła go wieczorna parada Miasto to teatr rozpoczyWIECZORNA PARADA-MIASTO TO TEATR nająca się na ulicy Jagiellońskiej i przemierzająca miasto aż do pl. Solidarności. Tej ŹRÓDŁO: KONTRAPUNKT samej nocy odbyła się również Szczecińska Noc Teatrów, na którą wejściówki kosztowały 15 zł. Na tę łem Silence / Cisza w Troi w wykonaniu poznańskiego okazję zaplanowano spektakl plenerowy pod tytu- Teatru Biuro Podróży. Zmieniły się także zasady wcho-
25
IX WROTA atralnych naszego kraju, jest tzw. Dzień Berliński, dzięki któremu festiwal otrzymał miano międzynarodowego. 27 kwietnia odbędą się prezentacje spektakli niemieckich teatrów, które publiczność zobaczy w Berlinie. W odróżnieniu od poprzednich edycji inscenizacje te nie będą uczestniczyły w konkursie. Tym razem będą to tzw. pokazy mistrzowskie. Podstawą funkcjonowania Kontrapunktu są niezawodni wolontariusze, nad którymi w tym roku opiekę sprawuje Agata Grzybowska. Wolontariuszem może zostać każda osoba, która ukończyła 16 lat, jest pełna chęci i zapału do działania. Do ich zadań należy przede wszystkim opieka nad zespołami aktorskimi, czyli pomoc w poruszaniu się po mieście, załatwianie spraw związanych ze spektaklem, przede wszystkim jego techniczną stroną. Ponadto wolontariusze zobowiązani są do promowania festiwalu za pomocą plakatów oraz ulotek.
PLENEROWY SPEKTAKL: SILENCE/CISZA W TROI ŹRÓDŁO: KONTRAPUNKT dzenia na przedstawienia - nie będzie karnetów, więc każdy ma tę samą możliwość obejrzenia spektakli po wcześniejszym zakupie biletów (sprzedaż ruszyła 27 marca, w Międzynarodowy Dzień Teatru), aczkolwiek warto nadmienić, że w programie znajduje się wiele wydarzeń bezpłatnych, m. in. dyskusje dotyczące teatru i spotkania w klubie festiwalowym. Stworzona została także Kontenerowa Scena Kontrapunktowa w Mobilnym Instytucie Kultury w Alei Kwiatowej. Pełni funkcję sceny, galerii, mini kina, sali wykładowej oraz przestrzeni warsztatowej. Łatwiejszy będzie też dostęp do informacji o wszystkich akcjach kontrapunktowych - można pobrać specjalną aplikację z aktualnościami (KONTRAPUNKT). Tym, co od lat wyróżnia Kontrapunkt spośród pozostałych wydarzeń te-
Swoją działalność odnowiła również Kontrabanda, młodzieżowa Brygada Twórcza. Innymi słowy, grupa młodych ludzi zajmująca się organizacją wszelkiego rodzaju performatywnych akcji ulicznych, odpowiedzialna też za stworzenie materiału multimedialnego z nimi związanego. Ma ona za zadanie ożywić zarówno ulice Szczecina, jak i sam Kontrapunkt, żeby nie był festiwalem zamkniętym na scenach teatralnych, ale czymś dostępnym dla każdego mieszkańca naszego miasta. Więcej informacji znajduje się na facebookowej stronie Kontrapunktu.
PLENEROWY SPEKTAKL: SILENCE/CISZA W TROI ŹRÓDŁO: KONTRAPUNKT
26
MARZEC/KWIECIEŃ 2017
KĄCIK ROZRYWKI SZYMON RUDUŚ 1D
Rebusy (temat: tytuły książek)
…………………………………………….. Źródła: http://drzewa.nk4.netmark.pl/zasoby/atlas/olsza/olsza_czarna/olsza_czarna_301.jpg http://www.siatki-sportowe.com.pl/userdata/gfx/f74f77ae21085a29678885ee1bde1693.jpg https://i.ytimg.com/vi/sen6d-v77Hs/hqdefault.jpg http://miastodzieci.pl/wp-content/uploads/2015/08/krol.png https://thumbs.dreamstime.com/t/bezszwowy-to-wzr-glansowane-zociste-gwiazdy-46364681.jpg http://www.paramedica.pl/foty/6227_max_310c.jpg http://fotogalerie.pl/fotki/27/41/89/m/1174489574139.jpg https://encrypted-tbn3.gstatic.com/images? q=tbn:ANd9GcSxCqxEOTc6lMmCqKKbSKeO6jCq8g4HGHPxGCzyfzTZz0xIr7PONav9snQ
27
IX WROTA
4
1 9
6
9
8
1
9
7
5
3
5 4
9
6
5
2
5
8
7
5
1
8
1
7
8
1
3
4 5
6
7
3 1
6
9
1
1
8
3
8
7
1
5
6
4 2 5
1
6 2
4 9
5 4
3 4
3
28
8
1