DEJAN KOBAN
prawie koty na placach budowy czekały na jedzenie ludzie idąc obok nie widzieli placu budowy ani kotów ani głodu w nich pędzili do swoich sześciennych prac i brali na siebie więcej roboty niŜ było trzeba wielkie biura są bezpiecznym schronieniem dla samotnych zapracowanych dusz przez Ŝycie wlekących człowieka o nazwie partner i mniejszego człowieka jeśli uŜyjemy zdrobnienia człowieczka o nazwie dziecko koty Ŝrą obiad i są królami samotności samotne dusze krzywią się od Ŝałości i rzucają się na ścieŜki bobslejowe przed wielkie promy pod koparki tylko Ŝeby ich coś lub ktoś staranował jednak miasto jest puste
© Dejan Koban © for translation Monika Gawlak
1
bezbłędne wykonanie pewność zawlokła się w opustoszałe dzielnice krzyku gdzie moŜe powoli zacząć wypełniać swoje zadanie stworzyć z człowieka mur porośnięty fioletowymi liszajami pewność nigdy nie wątpi w siebie i potrafi się dobrze sprzedać charakterom które straciły w rosyjskiej ruletce próŜnię dreszczu i pragnie przebić się z plazmy unoszenia się próŜnia pragnie i walczy przy boku z pewnością razem by im być moŜe udało się zacisnąć krawędź odpływu i przeskoczyć oszalałe lokomotywy ryczące przy stacjach i rozpruwają sobie brzuchy i rozczochraną sprośność pewność i próŜnia mierzą kanał odpływowy swojego kraju i chichrają się, chichrają ich płuca bezszelestnie bezczelnie wypuszczają ostatnie atomy tlenu harpuny słodka śmietana i wymazane niebo chcieliśmy przesunąć osła z miejsca nie wyszło zamiast osła przesunęło się niebo z horyzontu wyciekła grawitacja miliony ludzi i tęcza osioł nadal gapił się na nas Ŝywo czerwonymi oczami był szalonym uciąŜliwym nieugiętym super wynikiem niekontrolowanej harówki z oczu huczały miasta zaskoczone gospodynie z jabłecznikami w rękach płaczące dzieci kieszonkowe psy o oczach wielkości kamieni młyńskich ptaki wyratowały się raczej logicznie wszak istoty które muszą latać © Dejan Koban © for translation Monika Gawlak
2
nie mają innego wyjścia czy alternatywy wyraŜając się uczenie osioł Ŝuł świeŜe stokrotki wydawało się nam Ŝe nawet nieco się z nas wyśmiewa przy drodze wciąŜ spotykaliśmy resztki drugich śniadań pozostaliśmy bez kaset i ideałów młodzieńczych a tresowane kokoszki wzięły kamienie i dziko waliły hymn zjednoczonych emiratów arabskich mimo tego nadal nie było nawet jednej jedynej kropli nafty
© Dejan Koban © for translation Monika Gawlak
3
obciążenie jest inaczej oczywiście nie moŜemy się wszyscy zgodzić Ŝe ten czas przesuwa się jedynie w kierunku wyjścia inaczej słońce skrywa się przy pełnych śmietnikach matki są znerwicowane i malują dzieci na zielono aby ich nie zgubić jest inaczej gdy jedziesz pociągiem i obserwujesz krajobraz cały ten milion domów o róŜnych kolorach fasad i kaŜdy z innym rodzajem doniczek w oknach jest inaczej zwykle mogłeś się spokojnie rozebrać i wciągnąć inną skórę teraz wszystko jest opatrzone kodami nie moŜesz przesunąć ani jednego włosa Ŝebyś nie był nagrywany jest inaczej drzewa transformują się w nowe wojsko które będzie umiało odganiać ludzi gdy będą chcieli się ukryć lasy nie są juŜ tak bardzo naiwne jak niegdyś jest inaczej alkohol przyjął pozycję jedynego mediatora tak nagle bez śladu jedynie cienko kwilimy jest inaczej jesteśmy okupowani od wewnątrz
Tłumaczenie: Monika Gawlak
© Dejan Koban © for translation Monika Gawlak
4