JURE DETELA
Wiersze z ksiąŜki Mech i srebro. Tłum. Karolina Bucka Kustec. Mikołów: Instytut Mikołowski, 2014.
Z tomu Mah in srebro (Mech i srebro):
1. Gdy słyszę wspomnienie, rozbrzmiewają gongi z krańca świata.
© Jure Detela – heirs © for translation Karolina Bucka Kustec
1
5. Przyjacielu, płoniesz mi w głowie jak jakiś obraz. Twój wiersz to czarna dziura wizji. Gdybyś był daleko, pisałbyś inaczej. W myślach świata jesteś ze wszystkim, co kochasz i czego nie kochasz: jak się poruszasz, jak śpiewasz. Jak wspominasz sytuację, kiedy inni nagle cię dostrzegą. Gdy bez horyzontów i masek wybuchają czarne transy przez równinę nocy.
© Jure Detela – heirs © for translation Karolina Bucka Kustec
2
13. MOTYL
W krainie, do której odlatuje kaŜdy głos, był motyl, całkiem rozpuszczony, w zamilkłą równowagę zatopiony i zwrócony w cyrkulujący czas, co odkrył drŜenie srebrnej skóry oczom, których motyl nie rozpoznał, kiedy patrzono nań ze światła kwiatu, z tęsknoty bezcielesnych traw.
© Jure Detela – heirs © for translation Karolina Bucka Kustec
3
17. WIERSZ DLA JELENI Jelenie! Czy w mój wiersz ma wkroczyć świadomość przemocy? Jak udaje mi się być wiernym wspomnieniu o was, gdy świat przeistacza mi się w komunikat zabijania? Dla was wszystko jest inne. Wy jesteście niewinne. Wy jesteście napadane. Ciągle w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Jesteście całkiem oddane biegnącym stadom. Swoje ciała wystawiacie na strzały, by chronić pęd łań i młodych. Z piersiami, pełnymi powietrza, stoicie przed strzelbami. Jesteście wtedy smutne, święte, dumne. Patrzycie na myśliwych czystym spojrzeniem. Przyjmujecie śmierć bez Ŝadnych układów. Bo wasze pragnienia wolne są od zabójstw. JuŜ tu na ziemi wasz chód jest całkiem wolny, chociaŜ myśliwi nieustannie was śledzą. KaŜda wiosna was wybawia. KaŜda pełnia księŜyca was wybawia. KaŜdy wąwóz, przez który uciekacie myśliwym, © Jure Detela – heirs © for translation Karolina Bucka Kustec
4
was wybawia. KaŜda gwiazda was wybawia. Nawet ziemia, na którą padacie, krwawe, z ołowiem w ciałach, was wybawia. Jelenie! Śmiertelnymi upadkami nie dajecie myśliwym rozgrzeszenia za swoje Ŝycie. Myśliwi gardzą waszą niewinnością. Dlatego zabijają was z lekkością. Jelenie! Jelenie! Co miałbym uczynić, by to okrucieństwo, obecne w waszych lasach, nie przeniknęło do wiersza dla was? Jelenie! Jelenie! Jelenie! JakŜe ziemia rozluźniona jest pod waszymi racicami! JakŜe jest przezroczysta i czysta, słoneczna, zielona! JakŜe wasze ciała spajają ją z niebiem. JakŜe jesteście Ŝywe!
© Jure Detela – heirs © for translation Karolina Bucka Kustec
5
31. EPITAFIUM Odległy bodziec świata jest jak zabity kwiat. Kto w czystych kolorach widzi śmierć, zajęty kontrastowo we wzrost, nigdy, dopóki nie umrze, nie odczuje drugiego tak jak siebie. RównieŜ krzyk jest logiką świata.
© Jure Detela – heirs © for translation Karolina Bucka Kustec
6
40. WIERSZ DLA JUREGO DETELI Zabójco! sucha trawa zabiera z twego powietrza wiersz, co snuje przyszłe błyszczenie w zdeptanych polach, chmurach, asfalcie i lesie. W jedynej ciszy, co nie ma styku z jesiennym pragnieniem, nie ma dla ciebie Ŝadnych odruchów. Tylko wiatr obraca dzwoniące liście po zbitej chropowatej glinie. Kozice o spójnych, pręŜnych ciałach, pół metra nad racicami, są daleko. W tobie szerzy się odczucie Ŝółtego światła, wzbudzone przez miłość świętych do morza, a ostro uderza ich kaŜda krzywda która uciska miliony ucieleśnionych istot. Delikatnymi falami powietrze zapełniają bolące krzyki dzieci. Zbyt duŜo jest strachu, który blokuje miłość. Zabójco, w tysiącach wierszy szukasz światowej retrospekcji zbrodni i śmierci. Wszyscy juŜ dawno umarliśmy i nie znaleźliśmy jeszcze na nowo Ŝycia. Tak jakby bryła Ŝelaza © Jure Detela – heirs © for translation Karolina Bucka Kustec
7
unosiła się nad pyłem, lecą w zarośla w zygzakowatych liniach stada ptaków. Przypominasz sobie dawną krawędź doliny: nad gąszczem olbrzymia pionowa skała, z której wypływa strumyk. Gdzieś indziej kozioł hałasował w gęstwinie. Jaki jest smutek, z którym mija twoja karma. Kopia świśnie w powietrzu i przybije gardło człowieka do deski. Spuszczasz głowę, myśląc o prawdzie, w której nie chciałeś nikogo zabić. W głosach szukasz znaczeń świata, a poznajesz w nich samotność trwogi przed obcym cierpieniem. Przez sosny na czerwoną wydmę połoŜył się wieczorny cień. Później widziałeś czarnego konia na wilgnej zieleni.
© Jure Detela – heirs © for translation Karolina Bucka Kustec
8
Z tomu Zemljevidi (Mapy):
59. WIERSZ APOSTOŁA PO ZSTĄPIENIU DUCHA ŚWIĘTEGO Z ukrzyŜowaniem nadchodzi nowe szaleństwo. Nowe pole odczuwania, z góry rozpoznanego w tym, czego tamto wspomnienie będące mym światłem nie rozświetla. Teraz narastanie wyobraŜenia o śmierci toŜsame jest z pytaniem, czy więcej niŜ jeden człowiek moŜe wstąpić za ten sam symbol śmierci.
Jeśli wspomnienie o Chrystusie jest tak zaciemnione – czy myślenie jest tu szaleństwem bez odkupienia? © Jure Detela – heirs © for translation Karolina Bucka Kustec
9
Jeśli wspomnienie nas łączy – kto od nowa tworzy symbol śmierci? Bo między myślą i tym, o czym myślę, nie ma śmierci w niczym poznanym – śmierć jest tylko moja jedyna. Tylko przesłanie o integracji całego świata jest dla niej symbolem. Tu Chrystus jest granicą świata. Samotność ciała nie jest większa od niego. W zmysłach nie ma niczego, czego świat nie mógłby wypełnić, tu je z lekkością zalewa jedno światło, jeden głos.
© Jure Detela – heirs © for translation Karolina Bucka Kustec
10
Z tomuTisoč krotkih oči (Tysiąc uległych oczu):
14. KOZICA (w stylu ekologicznych wierszy Srečka Kosovela) Widzę myśliwych, którzy zabili kozicę z pobliskich gór. W wiejskiej karczmie rzucili zwłoki jak worek. Dlatego jakby w górach teraz wszystko wymarło... Kto ma skakać po skałach i nad wąskimi szczelinami? Kozicy właśnie zaczęła rosnąć zimowa sierść... Kozico! Czemu słyszałem w izbie co mówili myśliwi? Twoje młode było przy tobie, gdy cię podnieśli... Mówili: jest juŜ na tyle duŜe, Ŝe moŜe Ŝyć bez ciebie. –
© Jure Detela – heirs © for translation Karolina Bucka Kustec
11
Lecz kto teraz będzie zjeŜdŜał z Tobą po śniegowych polach? Kto, kozico, o twe boki wytarmosi drobny pyszczek? Nie ma cię juŜ. Kto będzie cię kochał i bawił się z tobą? Kto przybije na ścianę poroŜe? Nie. Och kozico... Spoczywaj...
Tłumaczenie: Karolina Bucka Kustec
© Jure Detela – heirs © for translation Karolina Bucka Kustec
12