Kurier Plus, 9 listopada 2013

Page 1

ER KURI

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

P L U S

P O L I S H NUMER 1001 (1301)

W E E K L Y

M A G A Z I N E

ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK

9 LISTOPADA 2013

Dopóki jest mi³oœæ do polskiego folkloru, Polska nie zaginie! 38-letnia GOSIA JAROS-WHITE, pochodzi z Gorzowa Wielkopolskiego; w zespole Polish American Folk Dance Company tañczy od 12 lat i twierdzi, ¿e dopóki w sercach Polaków bêdzie mi³oœæ do naszego folkloru, Polska nie zaginie! Mama dwóch córek, na co dzieñ pracuje w wydawnictwie edukacyjnym Pearson. Z wykszta³cenia jest magistrem lingwistyki stosowanej.

u Gosia Jaros-White z córeczk¹.

– Sk¹d u pani mi³oœæ do tañca ludowego? – Po prostu kocham taniec i nie tylko ludowy. Interesuje mnie ka¿dy jego rodzaj. Jak przyjecha³am do USA, to bra³am lekcje baletu dla doros³ych i æwiczy³am taniec brzucha. Ale to by³o dla przyjemnoœci, a ja chcia³am wystêpowaæ na scenie. Tañca ludowego mo¿na siê wyuczyæ, nie trzeba lat praktyki jak w balecie. ➭6

Bêdzie siê dzia³o Adam Sawicki Wybór Billa de Blassio na burmistrza otwiera now¹ erê w dziejach Nowego Jorku. Po dwudziestu latach technokratycznych rz¹dów rozumnego multimiliardera Michaela Bloomberga a wczeœniej energicznego prokuratora Rudiego Giulianiego - na czele miasta staje bardzo liberalny demokrata. Jest s³abo przygotowany do tak wymagaj¹cej pracy, ale zapowiada radykaln¹ u Bill de Blassio – nowy zmianê w polityce w³adz burmistrz – liberalny demokrata. miejskich. De Blassio uzyska³ mandat wyborców nów dolarów, gdy Lhota trzy razy mniejdla swego populistycznego programu uzy- szy, bo ma³o kto wierzy³ w jego zwyciêskuj¹c przewagê a¿ 49 procent g³osów stwo. Burmistrz elekt odniós³ najwiêkszy nad republikañskim rywalem. Joseph di sukces od czasu, gdy Edward I. Koch Lhota nie zdo³a³ zmobilizowaæ znacz¹- w 1985 r. uzyska³ nad rywalem 68 procent cych si³ do walki. Uda³o mu siê wys³aæ przewagi. De Blassio uzyska³ poparcie w teren tylko 500 ochotników z wezwa- wiêkszoœci we wszystkich grupach wyborniem do poparcia jego kandydatury, a di ców: wszystkich ras, p³ci, wieku, religii, Blassio wys³a³ 10 tysiêcy. Ten ostatni dochodu oraz poziomu wykszta³cenia. To zgromadzi³ fundusz wyborczy 10 milio- imponuj¹ce zwyciêstwo. ➭8

➭ ➭ ➭ ➭

Tusk pod prokuratora – grzmi J. Gowin – str. 5 John Kerry w Warszawie – str. 7 Pi¹ta w³adza – str. 14 Social Security i bezrobocie – str. 18

PE£NE E-WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM


2

KURIER PLUS 9 LISTOPADA 2013


3

KURIER PLUS 9 LISTOPADA 2013

Tydzieñ z plusem

 POLSKA

Spotkanie Komorowski – Peres

Sztuka pod choinkê

Prezydent Bronis³aw Komorowski razem z ¿on¹ z³o¿yli trzydniow¹ wizytê w Izraelu i Autonomii Palestyñskiej. Prezydent Polski ¿yczy³ prezydentowi Peresowi i Izraelowi postêpów w „trudnym procesie pokojowym i trudnym budowaniu ³adu oraz bezpieczeñstwa w tym regionie”. Peres odwo³a³ siê do przesz³oœci mówi¹c: „W waszej i naszej historii by³o wiele wzlotów i upadków, ale mo¿na by³o ¿yæ razem”.

6 grudnia, w pi¹tek, o godz. 19:00 zapraszamy na nasz¹ tradycyjn¹ imprezê œwi¹teczn¹, któr¹ nazwaliœmy Sztuka pod choinkê.

Kerry w Warszawie

Sekretarz stanu USA John Kerry przebywa³ z wizyt¹ w Warszawie. Rozmawia³ z premierem Donaldem Tuskiem i ministrem spraw zagranicznych Rados³awem Sikorskim. Rozmowy toczy³y siê wokó³ wspó³pracy wojskowej. Zapewni³, ¿e oko³o 2018 r. w Polsce bêdzie dzia³a³a tarcza antyrakietowa. Polska by³a jedynym krajem europejskim na trasie podró¿y Kerrego. Z Warszawy uda³ siê na Bliski Wschód i do Afryki Pó³nocnej.

Pocztów Sztandarowych, Organizacji i wszystkich zebranych do Polskiego Domu Narodowego 261 DRIGGS AVENUE, GREENPOINT, BROOKLYN

Rostowski – potrzeba odnowy

Wicepremier i minister finansów Jacek Rostowski powiedzia³, ¿e potrzebna jest daleko id¹ca rekonstrukcja rz¹du. Jego zdaniem, odnowiona ekipa z dop³ywem œwie¿ej krwi, jest w stanie wygraæ kolejne wybory.

Hossa na gie³dzie

W tym roku indeks szerokiego rynku WIG zyska³ ju¿ 14 procent, a indeks ma³ych spó³ek a¿ 44 procent. Jednak tylko czterech z oœmiu, najwiêkszych polskich inwestorów znalaz³o siê nad kresk¹. S¹ to: Jan Kulczyk, Zygmunt Solorz-¯ak, Micha³ So³owow i Leszek Czarnecki. Straty ponieœli: Zbigniew Jakubas, Ryszard Krauze, Roman Karkosik i Mariusz Patrowicz.

Miliardy w bankach

Jak podaje dziennik Rzeczpospolita w polskich bankach le¿y oko³o piêciu miliardów z³otych nale¿¹cych do zmar³ych klientów. O tych pieni¹dzach nie wiedz¹ rodziny, a banki nie poszukuj¹ spadkobierców. Spraw¹ zainteresowali siê senatorowie PO; uwa¿aj¹, ¿e trzeba szukaæ spadkobierców, a w przypadku ich braku przeznaczyæ pieni¹dze na cele spo³eczne.

 ŒWIAT

Konsulat Generalny RP w Nowym Jorku oraz Instytut Józefa Piłsudskiego w Ameryce zapraszają na obchody:

Rosjanie æwicz¹

Szwedzkie media podaj¹, ¿e Rosjanie æwicz¹ nad Ba³tykiem naloty na cele w Polsce, Szwecji i innych krajach nadba³tyckich. W æwiczeniach mia³y braæ udzia³ bombowce Tu-22M, mog¹ce przenosiæ broñ j¹drow¹.

Sztorm na Ba³tyku Wichura i ulewne deszcze spowodowa³y, ¿e oko³o 30 tys. fiñskich gospodarstw zosta³o bez pr¹du. Prêdkoœæ wiatru siêga³a 84 km/ godz.

Kurier Plus 145 Java Street, 11222 Brooklyn, NY tel. (718) 389 3018

KURIER PLUS redaktor naczelny Zofia Doktorowicz-K³opotowska sekretarz redakcji

Anna Romanowska

sta³a wspó³praca Izabela Barry, Andrzej Józef D¹browski, Halina Jensen, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel Weronika Kwiatkowska, Krystyna Mazurówna Konrad Lata, Agata Ostrowska-Galanis, Aneta Radziejowska, Katarzyna Zió³kowska

korespondenci z Polski Jan Ró¿y³³o,Eryk Promieñski

fotografia Zosia ¯eleska-Bobrowski

Nowy przywódca talibów Rada ugrupowania pakistañskich talibów wybra³a nowego przywódcê. Jest nim 40letni Mullaha Fazlullaha. Jego poprzednik zgin¹³ w wyniku ataku amerykañskich samolotów bezza³ogowych. Fazlullaha ukrywa siê na wschodzie Afganistanu i odmawia jakiejkolwiek wspó³pracy z rz¹dem. Amerykanie uznaj¹ pakistañskich talibów za organizacjê terrorystyczn¹. Papie¿ Franciszek spotka siê z Putinem 25 listopada papie¿ Franciszek przyjmie na prywatnej audiencji prezydenta Rosji W³adimira Putina. Rosyjski prywódca po raz ostatni by³ w Watykanie w 2007 r.

Bêdzie mo¿na na niej obejrzeæ i oczywiœcie kupiæ, prace naszych polonijnych artystów. Chcemy w ten sposób zachêciæ naszych czytelników do obdarowywania bliskich z okazji Bo¿ego Narodzenia, obrazami, grafik¹, rzeŸbami; prezentami, które s¹ wieczne, które przechodz¹ z pokolenia na pokolenie i mog¹ byæ te¿ zacz¹tkiem kolekcji sztuki w niejednym polonijnym domu. Dodajmy, ¿e wystawione prace bêd¹ mia³y przystêpne ceny. Oprócz sztuki przez du¿e S bêdzie mo¿na kupiæ ceramikê i ksi¹¿ki. Wszystkich zainteresowanych nabyciem prezentów œwi¹tecznych w naszej Galerii zapraszamy na grzane wino i bakalie.

sk³ad komputerowy Marek Rygielski

wydawcy John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska

Adam Mattauszek

Kurier Plus, Inc .

Adres : 145 Java Street

Brooklyn, NY 11222

22 listopada, godz. 19:00 Konsulat Generalny RP 233 Madison Ave. (Jan Karski Corner) New York City

Tel : (718) 389-3018 (718) 389-0134 Fax : (718) 389-3140 E-mail : kurier@kurierplus.com Internet : http://www.kurierplus.com Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.


4

KURIER PLUS 9 LISTOPADA 2013

Droga do nieba

Na drogach Prawdy Bo¿ej

Zdarzy³o siê, ¿e siedmiu braci razem z matk¹ zosta³o schwytanych. Bito ich biczami i rzemieniami, gdy¿ król chcia³ ich zmusiæ, aby skosztowali wieprzowiny zakazanej przez Prawo. Jeden z nich, przemawiaj¹c w imieniu wszystkich, tak powiedzia³: „O co pragniesz zapytaæ i czego dowiedzieæ siê od nas? Jesteœmy bowiem gotowi raczej zgin¹æ, ani¿eli przekroczyæ ojczyste prawa”. Drugi zaœ brat, w chwili gdy oddawa³ ostatnie tchnienie, powiedzia³: „Ty zbrodniarzu, odbierasz nam to obecne ¿ycie. Król œwiata jednak nas, którzy umieramy za Jego prawa, wskrzesi i o¿ywi do ¿ycia wiecznego”. 2 Mch 7,1-2.9

P

ytanie o ¿ycie wieczne i niebo staje zawsze przed cz³owiekiem. Przyjêcie istnienia tej rzeczywistoœci rodzi nowe pytania: Jak niebo wygl¹da i jak je zdobyæ. Odpowiedzi na te pytania odnajdujemy po czêœci w dzisiejszych czytaniach. Dope³niaj¹ je tak¿e mistyczne wizje œwiêtych. W dzienniczku œwiêtej Faustyny czytamy: „Widzia³am, jak wszystkie stworzenia oddaj¹ czeœæ i chwa³ê nieustannie Bogu; widzia³am, jak wielkie jest szczêœcie w Bogu, które siê rozlewa na wszystkie stworzenia, uszczêœliwiaj¹c je, i wraca do Ÿród³a wszelka chwa³a i czeœæ z uszczêœliwienia, i wchodz¹ w g³êbie Bo¿e, kontempluj¹ ¿ycie wewnêtrzne Boga – Ojca, Syna i Ducha Œwiêtego, którego nigdy ani pojm¹, ani zg³êbi¹. To•Ÿród³o szczêœcia jest niezmienne w istocie swojej, lecz zawsze nowe, tryskaj¹ce uszczêœliwieniem wszelkiego stworzenia. Rozumiem teraz œw. Paw³a, który powiedzia³: Ani oko nie widzia³o, ani ucho nie s³ysza³o, ani wesz³o w serce cz³owieka, co Bóg nagotowa³ tym, którzy Go mi³uj¹. – I da³ mi Bóg poznaæ jedn¹ jedyn¹ rzecz, która ma w oczach Jego nieskoñczon¹ wartoœæ, a t¹ jest mi³oœæ Bo¿a, mi³oœæ, mi³oœæ i jeszcze raz mi³oœæ – i z jednym aktem czystej mi³oœci Bo¿ej nie mo¿e iœæ nic w porównanie. O, jakimi niepojêtymi wzglêdami Bóg darzy duszê, która Go szczerze mi³uje. O, szczêœliwa dusza, która siê cieszy ju¿ tu na ziemi Jego szczególnymi wzglêdami, a nimi s¹ dusze ma³e i pokorne. Bóg nie chce niczyjego potêpienia. Poniewa¿ jest Mi³oœci¹, dlatego pragnie uszczêœliwiæ na wieki ka¿dego cz³owieka”.

Pisz¹c te rozwa¿ania przypomnia³em

sobie rozmowê z matk¹ trójki dorastaj¹cych dzieci, która opowiedzia³a mi historiê swojego dzieciñstwa. Wandzia, liczy³a sobie wtedy ponad trzy lata. Rodzice kochali j¹ nad ¿ycie, jednak nie okazywali tego w taki sposób jakiego oczekiwa³o ma³e dziecko. W tym czasie bowiem pracowali wiêcej ni¿ zwykle, poniewa¿ budowali nowy dom, który poch³ania³ ka¿d¹ woln¹ chwilê i ka¿dy zarobiony grosz. St¹d te¿ bardzo czêsto oddawali dziewczynkê pod opiekê swoim rodzicom. Wandzia by³a ulubion¹ wnuczk¹ dziadka. By³a to mi³oœæ z wzajemnoœci¹. Dziadek bardzo czêsto bra³ Wandziê na kolana, tuli³, opowiada³ wiele ciekawych historii, tak¿e o niebie i Bogu. Uczy³ j¹ modlitwy i razem z ni¹ modli³ siê. Wnuczka drepta³a wszêdzie za dziadkiem, bo czu³a mi³oœæ w jego oczach, uœmiechu, s³owach, dotkniêciu. Dom dziadków sta³ siê dla Wandzi najcudowniejszym miejscem na œwiecie. Nie chcia³a go opuszczaæ. Jednak rodzice te¿ chcieli siê nacieszyæ swoim

dzieckiem. Zabrali j¹ do nowo wybudowanego domu. Wandzia nied³ugo cieszy³a siê tymi nowoœciami, zapragnê³a wróciæ do dziadka i babci, którzy mieszkali cztery kilometry dalej. Wykorzysta³a moment, gdy rodzice byli zajêci prac¹ przy domu. W³o¿y³a na siebie czerwon¹ kurtkê z kapturkiem, do torebki w³o¿y³a ulubione rzeczy, trochê pieniêdzy i niepostrze¿enie wymknê³a siê z domu. Po drodze wst¹pi³a do sklepu, gdzie kupi³a cukierki. Tak by³a zdeterminowana, ¿e nic jej nie przera¿a³o, nawet k³adka nad rw¹cym strumykiem. Uradowana i szczêœliwa dotar³a do domu dziadków. Tymczasem przera¿eni rodzice szukali dziecka. Byli pewni, ¿e znajd¹ u dziadków. I nie mylili siê. Gdy przybyli na miejsce chcieli Wandzi wymierzyæ karê, ale dziadek na to nie pozwoli³. W tamtym czasie mia³o miejsce zdarzenie, które dziadek opowiedzia³ wnuczce, gdy ta by³a ju¿ doros³a. Kiedyœ wspomnia³ o swojej œmierci. Widz¹c przera¿enie dziewczynki t³umaczy³ jej, ¿e ka¿dy musi umrzeæ. Wtedy wnuczka powiedzia³a: „Chcê umrzeæ z tob¹”. „Trumna jest bardzo w¹ska - oboje nie zmieœcimy”- odpowiedzia³ ¿artobliwie dziadek. „Ja siê w ciebie wtulê i nie zajmê du¿o miejsca”- odpowiedzia³a ma³a Wandzia. Jest to historia na wskroœ prawdziwa, a niektórzy z czytelników domyœlaj¹ siê, o której Wandzi jest tutaj mowa. Nie trzeba klarowniejszej odpowiedzi na pytanie, gdzie i jakie jest niebo. Spotkaæ mi³oœæ, która chcia³by razem z nami umrzeæ, a my bez niej ¿yæ tak¿e nie chcemy. Czy mo¿na byæ szczêœliwszym? Czy mo¿e byæ piêkniejszy obraz nieba? Jeœli obecnoœæ kochaj¹cego cz³owieka, który jest tylko obrazem Boga i Jego podobieñstwem, niesie tak wielk¹ radoœæ i szczêœcie, to ile¿ bardziej bêdzie uszczêœliwiaj¹ce, spotkanie i zjednoczenie z samym Bogiem, nieskoñczon¹ Prawd¹, Mi³oœci¹ i Piêknem! Bêdzie to spotkanie z Bogiem, który nas tak umi³owa³, ¿e odda³ za nas swoje ¿ycie na krzy¿u. Aby jednak niebo sta³o siê naszym udzia³em, musimy tak zaufaæ Bogu, ¿e jesteœmy gotowi z mi³oœci do Niego i bliŸniego oddaæ swoje ¿ycie. Tak jak matka i siedmiu jej synów w zacytowanej na wstêpie 2 Ksiêdze Machabejskiej.

rze. W koñcu i matkê stracono. W tej historii nie mêczeñstwo jest g³ównym tematem, ale wiara w zmartwychwstanie i ¿ycie wieczne. Która jak refren powtarza siê w tej historii. Jeden z m³odzieñców przed œmierci¹ mówi: „Ty zbrodniarzu, odbierasz nam to obecne ¿ycie. Król œwiata jednak nas, którzy umieramy za Jego prawa, wskrzesi i o¿ywi do ¿ycia wiecznego”. Trzeci z nich wyra¿a swoj¹ wiarê w zmartwychwstanie i ¿ycie wieczne s³owami: „Z nieba je otrzyma³em, ale dla Jego praw nimi gardzê, a spodziewam siê, ¿e od Niego ponownie je otrzymam”.

wiwszy dzieci. W koñcu umar³a ta kobieta. Przy zmartwychwstaniu wiêc którego z nich bêdzie ¿on¹? Wszyscy siedmiu bowiem mieli j¹ za ¿onê”. Jezus im odpowiedzia³: „Dzieci tego œwiata ¿eni¹ siê i za m¹¿ wychodz¹. Lecz ci, którzy uznani s¹ za godnych udzia³u w œwiecie przysz³ym i w powstaniu z martwych, ani siê ¿eniæ nie bêd¹, ani za m¹¿ wychodziæ”. A zatem nie mo¿emy dos³ownie przyk³adaæ miary ziemskiej do rzeczywistoœci niebieskiej. Pewna jest tylko bezgraniczna Mi³oœæ, a inne szczegó³y poznamy, gdy staniemy przed Bogiem twarz¹ w twarz.

H istoria ta mia³a miejsce niespe³-

Wiara w zmartwychwstanie i ¿ycie

Ks. Ryszard Koper www.ryszardkoper.pl

na 200 lat przed Chrystusem, za króla Antiocha IV, który zmusza³ podbitych mieszkañców Palestyny do ³amania przepisów religijnych i zaparcia siê wiary w jedynego Boga. Wielu uleg³o temu przymusowi, ale nie zabrak³o tak¿e odwa¿nych wyznawców, którzy gotowi byli oddaæ swoje ¿ycie za wiarê. Nale¿a³a do nich matka i jej siedmiu synów. Pomimo okrutnych tortur nie za³amali siê i pozostali wierni prawu Bo¿emu. Siedmiu synów ponios³o œmieræ na jej oczach, a ona dodawa³a im otuchy i zachêca³a do wytrwania w wie-

u Œw. Piotr i Œw. Pawe³. Obraz Guido Reni.

wieczne by³a g³êboko zakorzeniona w Narodzie Wybranym, chocia¿ za czasów Jezusa by³a niewielka grupa wyznawców judaizmu, którzy w¹tpili w zmartwychwstanie. Byli nimi saduceusze, stronnictwo religijno–polityczne zawi¹zane wokó³ kap³anów Œwi¹tyni Jerozolimskiej, wywodz¹cych siê z rodu Sadoka. Wymyœlili oni historiê, która mia³a oœmieszyæ nauczanie Jezusa o zmartwychwstaniu: „Otó¿ by³o siedmiu braci. Pierwszy wzi¹³ ¿onê i umar³ bezdzietnie. Wzi¹³ j¹ drugi, a potem trzeci, i tak wszyscy pomarli, nie zosta-

Katolicki Klub Dyskusyjny zaprasza

Katolicki Klub Dyskusyjny im. B³ogos³awionego Jana Paw³a II zaprasza wszystkich Rodaków na szczególne spotkanie w niedzielê, 10 listopada. Pragniemy uczciæ 95. rocznicê odzyskania niepodleg³oœci po 123 latach niewoli. Ks. Ryszard Koper przybli¿y nam wa¿ny temat "Bóg na drogach naszej niepodleg³oœci". Jednoczeœnie bêdzie okazja do nabycia najnowszej ksi¹¿ki ks. Ryszarda Kopera pt."Bóg na drogach naszej codziennoœci" oraz albumu "Podniebne szlaki Tybetu". SpowiedŸ - godz.2:30 po p³d. Msza œw. w intencji umi³owanej Ojczyzny Polski o godz.3:00 po p³d. Prelekcja i dyskusja o godz. 4:00 po p³d. Koœció³ œw. Stanis³awa B i M, 101 E. 7th Street, Manhattan. Inf. tel. 212-289-4423

Msza w jêzyku polskim Parafia œw. Wojciecha w Elmhurst zaprasza na Mszê œw. w jêzyku polskim w ka¿d¹ niedzielê o godz. 10.00 i w pierwsze pi¹tki miesi¹ca o godz. 19.00. Adres: 52-29 83 St., Elmhurst, NY 11373; tel. 718-639-0212; www.adalbertchurch.org

W ka¿d¹ niedzielê

w Sanktuarium Matki Bo¿ej Szkaplerznej na East Harlem o godzinie 2:30pm odprawiana jest msza œw. w jêzyku polskim. Adres: 449 East 115th St., New York, 10029 NY

Krucjata Ró¿añcowa Grupa Pro-Life œw. Max Kolbe zachêca do udzia³u w Publicznej Krucjacie Ró¿añcowej Matki Bo¿ej z Fatimy w œrodê, 13 listopada o 12:00 w po³udnie, przed koœcio³em œw. Antoniego i Alfonsa 862 Manhattan Ave. Greenpoint, Brooklyn, Info: brat Jan 718-389-7785


5

KURIER PLUS 9 LISTOPADA 2013

Tusk pod prokuratora! – grzmi Jaros³aw Gowin

Tyle w wypowiedziach prasowych, ale ostrzej jest w liœcie otwartym do cz³onków PO: „Okaza³o siê, ¿e przy okazji wyborów regionalnych na Dolnym Œl¹sku uprawiano na du¿¹ skalê korupcjê polityczn¹, wasi koledzy handlowali posadami w pañstwowych spó³kach, przy okazji zbieraj¹c na siebie haki. Czy to naprawdê „Jeœli Donald Tusk nie poinformowa³ prokuratury o nieprawid³owo- jest ta nowa jakoœæ w polskiej polityce, œciach w PO, to powinny zostaæ podjête kroki prawne wzglêdem o któr¹ wspólnie walczyliœmy?” – pyta Gowin retorycznie i kontynuuje: „Na tej premiera” – powiedzia³ w „Rzeczpospolitej” Jaros³aw Gowin. samej p³aszczyŸnie postawiono tych, któI dalej doda³: „A je¿eli trzymaæ siê sta- jaw, bo informator poszed³ do mediów. rzy oferty korupcyjne sk³adali i tych, któtutu partii, to w³aœnie premier powinien Rok temu premier ostrzega³ swego syna, rzy je ujawnili. Czy ktokolwiek z Was zostaæ z niej wykluczony za dzia³ania nie- aby przesta³ pracowaæ dla firmy „Amber- wierzy, ¿e winni korupcyjnych zachowañ zgodne z programem PO”. -Gold”, o której wiedzia³, ¿e prowadzi zostan¹ ukarani w realny sposób? Czy doOto najpotê¿niejsze, jak dot¹d uderzenie dzia³alnoœæ przestêpcz¹. Ale ju¿ obywateli strzegacie w poczynaniach Tuska i kiew presti¿ premiera, tym boleœniejsze, ¿e ze nie raczy³ poinformowaæ, ¿e mog¹ zostaæ rownictwa partii wolê rzeczywistego przestrony polityka konserwatywnego, powa¿- okradzeni, co umo¿liwi³o z³odziejom ciwstawienia siê upartyjnianiu pañstwa, nego i – na dodatek – by³ego cz³onka PO, dzia³anie jeszcze przez kilka miesiêcy. kolesiostwu, zaw³aszczaniu przedsiêktóry przecie¿ wie, o czym mówi. I chocia¿ Tak jest i tym razem. biorstw pañstwowych przez cz³onków jako cz³owiek wypchniêty z partii przez jej Afera z przekupstwem w czasie wybo- aparatu partyjnego?” przywódcê, mo¿na go oskar¿yæ o niechêæ, rów na przewodnicz¹cego PO na Dolnym A nawi¹zuj¹c do faktu, ¿e w PO jest to na pewno nie da siê go zakwalifikowaæ Œl¹sku zosta³a przez zarz¹d Platformy wielu uczciwych ludzi, stwierdza: „Zostajako „pisowskiego oszo³oma”. Dlatego zlekcewa¿ona, a przekupuj¹cy i przekupy- liœmy oszukani. Platforma powsta³a po to, doœæ blado wypad³ atak Ma³gorzaty-Kida- wani zrównani moralnie: i jednych i dru- by z patologiami ¿ycia partyjnego walwy B³oñskiej z PO: „Gowin rozpaczliwie gich zawieszono w prawach cz³onka partii czyæ, a dziœ je udoskonala. Tusk kiedyœ próbuje zwróciæ uwagê na siebie i dlatego na trzy miesi¹ce. A przecie¿ obiecano deklarowa³, ¿e chce walczyæ z klas¹ pró¿pisze, nawet w takim dniu jak teraz, „za³atwienie” dobrej posady w bogatej niacz¹, a dziœ jest jej patronem”. Przypow okresie zadusznym”. spó³ce Skarbu Pañstwa (KGHM MiedŸ) minaj¹c zryw spo³eczny po aferze RywiUderzenie Gowina (by³ego ministra za oddanie g³osu na poplecznika Donalda na, na fali którego powsta³a Platforma, sprawiedliwoœci) jest niezwykle celne. Tuska. Przy okazji ujawniono doœæ brutal- by³y cz³onek PO pisze: „Dziœ coraz lepiej Rzecz w tym, ¿e dosz³o do przestêpstwa nie po co siê idzie do w³adzy. widaæ, ¿e mamy do czynienia z restaura(a w ka¿dym razie jest takie uzasadnione „Nie s¹dzê, ¿eby Donaldowi Tuskowi cj¹ pañstwa „uk³adu zamkniêtego” – tyle podejrzenie), a premier jest urzêdnikiem jakoœ szczególnie zale¿a³o na wysokich tylko, ¿e na czele tego pañstwa stoi teraz pañstwowym. Jako prezes partii (tak samo standardach. Nie wydaje mi siê wiêc, ¿eby Donald Tusk. Obecny Tusk jest jak Miller jak cz³owiek prywatny) nie musi informo- któryœ z panów mia³ zostaæ w najbli¿szym z okresu afery Rywina. Nie dziwiê siê, ¿e waæ prokuratury o znanych sobie prze- czasie wyrzucony. Tusk do perfekcji opa- mówi siê o ich przysz³ym sojuszu”. stêpstwach – jako premier ma taki obo- nowa³ sztukê marginalizowania i uprzyW liœcie Gowin wyjaœnia tak¿e swe wi¹zek. Jak wiemy, nie po raz pierwszy krzania ¿ycia swoim konkurentom i jest odejœcie z partii we wrzeœniu tego roku: Donald Tusk uzna³, ¿e nie obowi¹zuj¹ go w tym na tyle dobry, ¿e poradzi sobie bez „W wyborach na przewodnicz¹cego co przepisy dotycz¹ce urzêdników pañstwo- formalnego wykluczania kogokolwiek pi¹ty z Was popar³ moj¹ kandydaturê. Dowych – kilka lat temu nie zg³osi³ w proku- z partii” – komentuje Gowin, który prze- nald Tusk niestety nie potraktowa³ tego raturze, ¿e otrzyma³ list informuj¹cy go cie¿ dobrze wie, co mówi. Jeœli zaœ chodzi jako argumentu za zmian¹ polityki. Dlateo próbie wy³udzenia ³apówki przez prezy- o standardy, to przypomnia³, ¿e zgodnie go by³em zmuszony odejœæ z Platformy denta Sopotu (czy rzeczywiœcie dosz³o ze statutem, cz³onek PO mo¿e zostaæ uka- Obywatelskiej – partii, z któr¹ tak wielu do incydentu i jak siê rzeczy naprawdê rany – w tym wyrzucony z partii – za „po- z nas wi¹za³o nadzieje na zmianê jakomia³y, to inna sprawa). Premier schowa³ stêpowanie w sposób sprzeczny z progra- œciow¹ polskiej polityki i na szybsz¹ morzecz pod dywan, a¿ sprawa wysz³a na mem Platformy”. dernizacjê Polski. Ostatnie smutne i wsty-

Ewa Zeller i jej obrazy Ewa Zeller, mieszkanka Trenton, NJ swoimi obrazami olejnymi i pastelami przywo³uje rzadko obecnie przedstawiany temat martwych natur i kwiatów. Nawi¹zuje do mistrzów XIX i XX wieku. „Flowers and Still Life” jest 82. pokazem w kawiarni Starbucks. Wystawa potrwa do 1 grudnia 2013 r.

Janusz Skowron, organizator wystawy Link filmu: Ewa Zeller- „Flowers and Still Life” http://youtu.be/Ml4Zj5CZ3nk Fot. i wideo - Janusz Skowron

SOBOTA - 16 listopada, 2013 godz. 18:00 SZKO£A œw. St. KOSTKI 12 NEWELL STREET, GREENPOINT

Wstêp $15

- 79-09

u

Jaros³aw Gowin: Platforma powsta³a po to, by z patologiami ¿ycia partyjnego walczyæ, a dziœ je udoskonala.

dliwe wydarzenia na Dolnym Œl¹sku, ale tak¿e w innych regionach, tylko utwierdzaj¹ mnie w przekonaniu, ¿e moja decyzja by³a s³uszna” – napisa³ by³y polityk PO i zachêca do buntu uczciwych cz³onków Platformy. Jego zdaniem partiê zniszczy³o przyzwolenie Donalda Tuska na uw³aszczenie siê aparatu partyjnego w pañstwie i dlatego napisa³: „Wzywam Was, abyœcie siê tym praktykom otwarcie sprzeciwili; milcz¹c czy wyra¿aj¹c swój sprzeciw tylko na zamkniêtych zebraniach partyjnych, przyk³adacie rêkê do utrwalenia systemu, który Platforma mia³a zniszczyæ”. Gowin tworzy nie partiê – jak powiada – ale nowy ruch spo³eczny i jak dot¹d wypowiada³ siê przede wszystkim na tematy programowe. Ale próba „zamiatania pod dywan” afery korupcyjnej w PO poruszy³a go dog³êbnie. Jego apel do by³ych partyjnych kolegów nie jest drobnym incydentem politycznym zwa¿ywszy, ¿e ci¹gle ma wielu zwolenników w Platformie.

Józef Amisz


6

KURIER PLUS 9 LISTOPADA 2013

Dopóki jest mi³oœæ do polskiego folkloru, Polska nie zaginie! jego korzenie, gdzie zaczê³a siê jego historia. Nie ka¿dy musi kochaæ folk, bo on nie jest dla ka¿dego. Ale ka¿dy Polak powinien wiedzieæ co to jest krakowiak, polonez, mazur i jak wygl¹daj¹ stroje narodowe, polskie wzory ludowe. To jest nasza historia i trzeba j¹ pielêgnowaæ. S³owa popularnego krakowiaka mówi¹, ¿e „dopóki Wis³a p³ynie, Polska nie zaginie”. Dopóki w sercach Polaków i Polonii, bêdzie mi³oœæ do naszego folkloru, Polska nie zaginie.

u Gosia Jaros-White mê¿em i córkami... 1➭ Spróbowa³am i okaza³o siê, ¿e ca³kiem dobrze sobie radzê. Do tego bardzo kocham muzykê ludow¹, taniec i stroje. Polski folk jest piêkny jak ¿aden inny. Jest odzwierciedleniem naszego polskiego charakteru, mi³oœci do ojczyzny, do naszej ziemi i natury. Taniec ludowy mo¿e byæ dumny i zadziorny, zwariowany i smutny; mo¿e rozœmieszaæ i doprowadzaæ do ³ez. – I dlatego trafi³a pani do zespo³u? – Tak. Widzia³am kiedyœ zespó³ na paradzie. Poszpera³am w Internecie i znalaz³am ich portal. Posz³am na próbê dla pocz¹tkuj¹cych - reszta to ju¿ historia. – Chyba nie jest ³atwo pogodziæ pasjê do tañca z ¿yciem rodzinnym i zawodowym? – Podczas regularnego sezonu, spotykamy siê w ka¿dy pi¹tek o 20.15 na Greenpoincie - próby trwaj¹ oko³o trzech godzin. Przed wiêkszym wystêpem, mamy dodatkowe próby. Teraz przygotowujemy siê do koncertu jubileuszowego, który bêdzie trwa³ dwie godziny. – Czy pani córki odziedziczy³y pasjê do tañca? – Moja starsza, szeœcioletnia córka nie bardzo interesuje siê tañcem. M³odsza córka, która ma 2.5 roku, wyraŸnie lubi tañczyæ i ma poczucie rytmu. Na razie uczy siê tañca w przedszkolu. Na taniec ludowy jest trochê za wczeœnie. – A jaki stosunek do polskiego folkloru ma pani amerykañski m¹¿? – Mój m¹¿ nie tañczy w zespole, bo do tañców ludowych ma dwie lewe nogi, ale za to jest fantastycznym muzykiem. W 2003 roku zespó³ utworzy³ kapelê ludow¹ i szuka³ muzyka, który gra na kontrabasie. Za¿artowa³am, ¿e mam w domu i bas i basistê. Zapyta³am mê¿a, czy chce spróbowaæ. On kocha graæ; niewa¿ne jak¹ muzykê, byle tylko graæ. Spodoba³o mu siê w naszym zespole i tak ju¿ zosta³. – A jaki jest najtrudniejszy taniec ludowy dla pani? –Natrudniejszy jest oberek! ¯eby dobrze zatañczyæ, trzeba go czuæ w nogach i sercu. Jest szalony i porywisty, ale ma trochê inny rytm ni¿ pozosta³e tañce. Trzeba umieæ go z³apaæ. A bez oberka nie ma polskich tañców ludowych. Prawie ka¿dy region ma swojego oberka. Z tañców ludowych w³aœnie oberek jest najpiêkniejszy. Z tañców narodowych uwa¿am, ¿e najpiêkniejszy jest krakowiak i mazur. Moimi ulubionymi tañcami s¹ tañce z Opoczna, potem krakowiak i mazur. – Jak wa¿na jest pani zdaniem znajomoœæ polskiego folkloru dla dzieci urodzonych poza Polsk¹? – Myœlê, ¿e Polacy, których dzieci urodzi³y siê w USA, powinni pokazaæ im sk¹d pochodz¹. Ka¿dy powinien wiedzieæ gdzie s¹

– Czy myœla³a pani, ¿eby poprowadziæ zespó³ taneczny dla dzieci w sobotniej szkole, do której chodzi pani córka? – Nie wiem, czy by³abym sama w stanie poprowadziæ taki zespó³. Jestem pewna, ¿e znajdzie siê sporo dzieci chêtnych do tañca. Nasza zespo³owa grupa dzieciêca jest œwietna, ale Greenpoint jest daleko od Mahwah, New Jersey, gdzie moja córka chodzi do szko³y. Nie ka¿dy ma ochotê jeŸdziæ na Greenpoint w pi¹tki. Fajnie by³oby zacz¹æ coœ w New Jersey. To wymaga jednak œrodków, bo potrzebna jest sala, sprzêt audio, no i przede wszystkim stroje. Jeœli znajdzie siê grupa zapaleñców, którzy zechc¹ siê w to wci¹gn¹æ, mogê uczyæ dzieci tañca. – Porozmawiajmy o waszych piêknych, strojach. Ile ich macie? – Mamy ponad 600 strojów! Mamy stroje z ka¿dego regionu Polski. Polska nie jest wielkim krajem, a tyle w niej ró¿norodnoœci. Ka¿dy region ma swój taniec i swój strój. Na przyk³ad Ziemia Mazowiecka i Opoczno nie s¹ daleko od siebie, a jak ró¿ne w wygl¹dzie i muzyce. Tak samo tereny górskie: Skalne Podhale i Nowy S¹cz, niby blisko, a jednak to dwa ró¿ne regiony. Nawet jeden region ze wschodu, który nazywamy Kurpiami ma dwa ró¿ne stroje; z puszczy bia³ej i puszczy zielonej. Jeœli tañczymy kilka tañców podczas wystêpu, musimy siê szybko przebieraæ. Liczy siê autentyzm i charakter. Najbardziej imponuj¹ce s¹ stroje krakowski i ³owicki. Stroje i buty do tañca zamawiamy zawsze w Polsce. Mamy firmy, które nam rêcznie szyj¹ stroje. Dodatki takie jak korale czy wianki same robimy. – Trudne wyzwanie? – Trzeba byæ wiernym wzorom. Mamy ksi¹¿ki i artyku³y o ka¿dym regionie Polski, wiêc wiemy jaki wzór czy haft jest w³aœciwy. Do tego s¹ w naszym zespole eksperci od tradycji folklorystycznych. Ka¿da dziewczyna w zespole musi mieæ koniecznie cztery rzêdy czerwonych korali. Musi je sobie sama zrobiæ. Piêkno naszego zespo³u pochodzi z tego, ¿e wszyscy wygl¹damy tak samo. Wszyscy mamy takie same buty (czerwone lub czarne z czerwonym obcasem), takie same korale, wianki, chustki. Dziewczêta maj¹ taki sam makija¿. ¯eby dobrze wypaœæ na scenie nie tylko trzeba dobrze tañczyæ. Trzeba te¿ dobrze wygl¹daæ – wyprostowaæ plecy, uœmiechaæ siê, zapaliæ tê iskierkê w oku, z³apaæ kontakt z widowni¹. Trzeba wiedzieæ jak zaprezentowaæ swój strój, ¿eby dobrze wygl¹da³. Swoim wygl¹dem i tañcem przedstawiamy pewn¹ historiê, wci¹gamy w ni¹ widowniê. Jeœli partnerzy tego nie czuj¹, to widz nam nie uwierzy. – Jaki wystêp najbardziej utkwi³ w pani pamiêci? – To by³o w 65 rocznicê istnienia zespo³u, czyli w 2003 roku. Wtedy mieliœmy du¿y koncert wraz z innymi zespo³ami polonijnymi z USA i Kanady w Lincoln Center. Nigdy nie zapomnê, ¿e mia³am okazjê tañczyæ na tak presti¿owej scenie. Zapad³ mi tak¿e w pamiêæ wystêp w Miami dla Lecha Wa³êsy.

u ... i na scenie. – Kiedy bêdzie okazja, ¿eby zobaczyæ pani¹ na scenie? – 23 listopada bêdziemy wystêpowaæ w NYU Skirball Center na Manhattanie z okazji 75 rocznicy istnienia zespo³u. Bêdzie to wieczór wype³niony tañcem, muzyk¹, wspomnieniami. Nasz zespó³ ma bardzo bogat¹ historiê. Na scenie bêd¹ doroœli i dzie-

ci, kapela, starsi cz³onkowie, którzy ju¿ nie tañcz¹, ale rusz¹ z nami w takt poloneza. Zapewniam - bêdzie piêknie! – Dziêkujê za rozmowê. Danuta Œwi¹tek


7

KURIER PLUS 9 LISTOPADA 2013

John Kerry w Warszawie

u Warszawa. Sekretarz stanu USA John Kerry,

z ministrem spraw zagranicznych Rados³awem Sikorskim.

Konia z rzêdem temu kto wie, po co w³aœciwie przylecia³ do Warszawy amerykañski sekretarz stanu John Kerry. Zapewne nie po to, by przespacerowaæ siê Nowym Œwiatem i Krakowskim Przedmieœciem, zjeœæ ciastko i kawa³ek bagietki oraz porozmawiaæ z dzieæmi z wycieczki czekaj¹cej na wejœcie do Zamku Królewskiego. Kiedy nie wiadomo, o co chodzi, wiadomo, ¿e chodzi o pieni¹dze. Pod ogólnikami i przyjaznym poklepywaniem polskiego premiera i ministra spraw zagranicznych kry³a siê obawa, czy Polacy, chc¹c modernizowaæ swoj¹ armiê, nie zakupi¹ aby odpowiedniego sprzêtu, nie w Ameryce a w Europie Zachodniej. Wtedy grube miliardy dolarów nie dosta³yby siê Waszyngtonowi, tylko jednemu lub nawet kilku krajom Unii Europejskiej. A do tego nie mo¿na przecie¿ dopuœciæ i trzeba zabiegaæ, by odpowiednie firmy amerykañskie traktowane by³y w Warszawie, jeœli ju¿ nie priorytetowo, to przynajmniej na równi z firmami amerykañskimi. Oczywiœcie, mo¿na domniemywaæ te¿, ¿e Kerry chcia³ nadrobiæ zaleg³oœci Bia³ego Domu w relacjach z Polsk¹, ale by³ to cel drugorzêdny, zwa¿ywszy na politykê Baracka Obamy nastawion¹, chcia³ nie chcia³, jeœli ju¿ nie na dobre, to przynajmniej poprawne stosunki z Rosj¹. Nie ma co owijaæ w bawe³nê, ¿e Polska, pe³na s³usznych pretensji do Moskwy, ma³o go obchodzi. Notabene ma³o obchodzi ona ka¿d¹ administracjê w Waszyngtonie. ¯eby wizyta nie wygl¹da³a na czysto kurtuazyjn¹ beznadziejê, Kerry powróci³ do idei umieszczenia w Polsce elementów tarczy antyrakietowej. Mia³yby byæ one zainstalowane „oko³o” 2018 roku. To „oko³o” jest furtk¹ w obie strony i do niczego nie zobowi¹zuje. Dzisiaj wygl¹da na to, ¿e to nie Polska a Rumunia bêdzie mia³a szybciej te elementy. Oczywiœcie Kerry nie powiedzia³ g³oœno, ¿e wobec ugodowej obecnie polityki Teheranu, tarcza antyrakietowa ma byæ zabezpieczeniem przeciwko atakowi z terytorium Rosji i Chin. Rzecz jasna, nikt go te¿ o to nie pyta³. Kiedy mowa by³a o tarczy, minister Sikorski, owszem mia³ zadowolon¹ minê, ale w komentarzach nie mówi³ o ¿adnym sukcesie. Nie mówi³ o nim tak¿e premier Tusk, tak skory przecie¿ do uprawiania autoreklamy. Po jego roz-

mowach z Kerrym do mediów nie przedosta³y siê ¿adne informacje. Mo¿na zatem domniemywaæ, ¿e mówiono o zagadnieniach strategicznych i systemie bezpieczeñstwa oraz o owym zakupie odpowiedniego sprzêtu dla polskiej armii. Nie wiadomo, czy poruszono temat trudnoœci, jakie maj¹ firmy amerykañskie z wydobywaniem w Polsce gazu ³upkowego. Sprawa ta przedstawia siê nader mgliœcie. Nie wiadomo tak¿e, czy w kontekœcie g³oœnej afery pods³uchowej mówiono o pods³uchiwaniu równie¿ polskich polityków. Nie wykluczone, ¿e chcieliby oni byæ pods³uchiwani, co mia³oby œwiadczyæ o ich znaczeniu w œwiecie. Kerry jednak zapewni³, ¿e w ostatnim okresie nic takiego siê w Polsce nie dzia³o, by jej rz¹d musia³ zaprz¹taæ specjaln¹ uwagê Waszyngtonu. Przyzna³, ¿e w tym¿e pods³uchiwaniu jego rz¹d „posun¹³ siê za daleko”. Nie powiedzia³ jednak, jakie by³y tego rezultaty, nie mówi³ te¿ o nieufnoœci, z jak¹ teraz patrz¹ na Amerykê kraje pods³uchiwane. Mo¿na domniemywaæ jednak, ¿e skoro relacje USA z nimi s¹ nadal dobre, to w owych pods³uchach nie wykryto ¿adnych niepokoj¹cych dzia³añ. Podsumowuj¹c wizytê Kerry’ego w Warszawie, mo¿na powiedzieæ, ¿e poza owymi niejawnymi rozmowami w gabinecie premiera Tuska, mia³a ona charakter czysto symboliczny. By³a przypomnieniem, ¿e Ameryka w polu swego widzenia ma tak¿e i Polskê, z któr¹ zachowuje niby to bardzo przyjazne stosunki. Œwiadczyæ o tym mia³o z³o¿enie wieñca na œwie¿ym grobie Tadeusza Mazowieckiego, czy ów spacer po Trakcie Królewskim. Dla prawicy wymowne by³o, ¿e Kerry nie zatrzyma³ siê przy tablicy upamiêtniaj¹cej ofiary katastrofy smoleñskiej umieszczonej na œcianie Pa³acu Prezydenckiego i nie szuka³ kontaktu z przedstawicielami PiS-u. Najistotniejsze jest jednak to, ¿e podczas jego wizyty Polska i USA nie zawar³y ¿adnej umowy i nie zdecydowa³y o zwiêkszeniu wspó³pracy. Trudno zatem mówiæ o prze³omie w jakiejkolwiek kwestii, co sk³ania do przypuszczeñ, ¿e prawdziwy powód wizyty rzeczywiœcie nie by³ jawny.

Eryk Promieñski

Biuro Prawne

ROMUALD MAGDA, ESQ 776 A Manhattan Avenue, Brooklyn, New York 11222

Dzwoñ do nas ju¿ dziœ! Tel. 718-389-4112 Email: romuald@magdaesq.com

Kancelaria prowadzi sprawy w zakresie: ✓ Wypadki na budowie, b³êdy w sztuce lekarskiej, inne ✓ Wszelkie sprawy spadkowe, w tym roszczenia spadkowe ✓ Trusty, testamenty, pe³nomocnictwa ✓ Ochrona maj¹tkowa osób starszych ✓ Nieruchomoœci: kupno - sprzeda¿ ✓ Kupno i sprzeda¿ biznesów; spory pomiêdzy w³aœcicielami nieruchomoœci ✓ Sprawy w³aœciciel-lokator ✓ Inne sprawy s¹dowe Romuald Magda, ESQ - absolwent New York Law School i Uniwersytetu Jagielloñskiego. Praktyka na Greenpoincie i wiele wygranych spraw. Od lat skutecznie reprezentuje swoich klientów.


8

KURIER PLUS 9 LISTOPADA 2013

Kartki z przemijania Na krakowskim Starym Podgórzu zanurzam siê w dawnoœæ. Ostatni raz by³em tu w 1969 roku, po œmierci dziadka Ignasia. Na ulicach: Lwowskiej, Hetmañskiej, Traugutta, Œwiêtej Kingi i Jana Tarnowskiego niewiele siê zmieni³o. Nadal dominuje na nich szary smutek i zaniedbanie. Zatem sporo tej dawnoœci jeszcze tu zosta³o. Podwórka bezkwietne, zieleni jak na lekarstwo, liszaje na œcianach, krzywizny w liniach. Ale ANDRZEJ JÓZEF D¥BROWSKI zapachy ju¿ inne. Nie czujê dzisiaj smakowitej woni mizerii podawanej do kotletów mielonych z ziemniakami lub klopsików z kasz¹. Po dawnemu go³êbie gruchaj¹ przed zmierzchem, czasem któryœ z nich mocniej zatrzepocze skrzyd³ami, szukaj¹c miejsca do spania. Nie zawsze jest ono zapewnione, wiêc trwaj¹ gor¹czkowe poszukiwania na tym lub innym gzymsie. Dziadek osiedli³ siê tu w 1945 roku po przymusowym opuszczeniu Lwowa. Z kolei za dziadkiem przyjecha³y jego córki i zarazem siostry mojego ojca – Stasia, Hela i Frania. Ich cienie towarzysz¹ mi teraz podczas wêdrówek po tej dzielnicy i po innych zwi¹zanych z nimi miejscach, nie wy³¹czaj¹c Cmentarza Rakowickiego. W tym rodzeñstwie by³ jeszcze brat Edward. Niestety zosta³ zamordowany przez Niemców w obozie pracy przymusowej. Mia³ 22 lata. Wszelki œlad po nim zagin¹³. O nim tak¿e na tym¿e cmentarzu pamiêtam. * Z Podgórza idê na Kazimierz przez K³adkê ojca Bernatka, przewieszon¹ przez Wis³ê i ³¹cz¹c¹ Bulwar Podolski z Bulwarem Kurlandzkim. Na jej porêczach i balustradzie wisi kilka tysiêcy k³ódek powieszonych przez zakochanych. S¹ one niezbitym dowodem m³odzieñczej wiary w dozgonn¹ mi³oœæ. Niektóre porz¹dnie ju¿ zardzewia³y. Ciekawe, czy pamiêtaj¹ o nich ci, którzy je kiedyœ zawiesili? Mo¿e przychodz¹ tu sprawdziæ, czy jeszcze wisz¹? Ciekawe, czy maj¹ jeszcze do nich kluczyki? A mo¿e wrzucili je od razu do Wis³y?... * Na Kazimierzu dopadaj¹ mnie wspomnienia rodzinne, mi³osne, kole¿eñskie i artystyczne. Przed laty by³a to zaniedbana dzielnica, dziœ jest w du¿ym stopniu odnowiona. Co chwila pomykaj¹ po niej doro¿ki lub meleksy ze Starszymi Braæmi w Wierze. Innych turystów te¿ tu nie

brakuje. Liczne sklepy, galerie i knajpki zapraszaj¹, ¿eby wejœæ do œrodka. Wyszynk jest przebogaty, acz pejsachówki nie by³o. Kupi³em j¹ dopiero na Krowodrzy. * Pochy³y ryneczek w Lanckoronie wygl¹da jak ilustracja do bajki. Zw³aszcza kryte gontem domki z g³êbokimi podcieniami i przejazdowymi sieniami. I gdyby nie koniecznoœæ liczenia siê z faktami historycznymi, móg³bym powiedzieæ, ¿e powsta³ on wedle rysunków Kazimierza Wiœniaka a nie odwrotnie. W ka¿dym razie symbioza tego wielkiego artysty z tym miejscem jest czymœ niezwyk³ym. Odczuwaj¹ j¹ tak¿e tutejsi mieszkañcy; chêtnie pokazuj¹, gdzie jest dawny domek pana Kazia, zapraszaj¹ na wystawê mu poœwiêcon¹ i prezentuj¹ jego ksi¹¿ki. S³owem jest on tu wszechobecny. W Lanckoronie wszystko wydaje siê magiczne, pocz¹wszy od panoramicznego widoku na pasmo Babiej Góry a skoñczywszy na zachodach s³oñca i wschodach ksiê¿yca. Uj¹³ mnie równie¿ widok m³odych ludzi wyciszaj¹cych siê w tutejszym koœciele i ministrantów sprawnie sposobi¹cych siê do mszy. Ksi¹dz czekaj¹cy w konfesjonale uœmiecha siê do mnie zachêcaj¹co, ale jakoœ nie mogê sobie przypomnieæ brzydkich uczynków mojego autorstwa. * W „Kurierze Lanckoroñskim”, redagowanym przez Fryderyka KoŸbia³a i wspomnianego Kazimierza Wiœniaka znajdujê wiersz Barbary Derlickiej „Anio³y w Lanckoronie”. Nader trafnie rozpoznaje on fenomen tego miasteczka. „Zima zawsze trwa tu d³u¿ej, B³yszczy œnieg na Babiej Górze, Ale ni¿ej w Lanckoronie Rynek w blaskach s³oñca tonie. Bia³e piórka z nieba lec¹, Anio³y nimbami œwiec¹, Lekko p³yn¹ nad domami, Miêkko ko³ysz¹ skrzyd³ami. Kr¹¿¹ nad miasteczkiem duchy I chowaj¹ siê w miedzuchy, Przemykaj¹ podcieniami, ¯eby d³u¿ej zostaæ z nami, Trwaæ na dachu krytym gontem, Zamieszkaæ w cha³upie k¹tem. Anielskoœci nie uroniæ, To, co dobre, przed z³em chroniæ, ¯eby nawet cz³ek leciwy W Lanckoronie by³ szczêœliwy”. Wierszy o tutejszych anio³ach jest wiêcej, ale nie mogê przecie¿ ich wszystkich przytoczyæ. Mogê natomiast za-

chêciæ do picia wody ze Studni M¹droœci Anielskich i Studni Anielskich Wspomnieñ. Ów „Kurier Lanckoroñski” jest – tak jak sama miejscowoœæ – propozycj¹ œwiata alternatywnego. Mo¿na siê w nim schroniæ przed œwiatem rzeczywistym. Tak jak w bajce, gdzie wszyscy s¹ dobrzy i dobro zawsze triumfuje. I gdzie wszystko jest zrozumia³e i proste. Rysunki Kazia tak¿e s¹ tu œwiatem alternatywnym. Chcia³oby siê w nie wejœæ i zostaæ na zawsze. * Do Lanckorony przywioz³a mnie Dzidka, czyli Zofia Zalewska, œwietna fotograficzka i zapalona podró¿niczka, zwana w krakowskim podziemiu solidarnoœciowym Owieczk¹. Od razu zosta³a tu rozpoznana jako autorka wystawy zdjêæ z kolejnej podró¿y do Ameryki. Ona wspomina miejsca zwi¹zane z przygodami z m³odoœci, ja miejsca zwi¹zane z Kaziem Wiœniakiem i swoje wêdrówki po okolicach. Wspominam tak¿e rozmowy prowadzone z Witkiem Zatorskim, znakomitym re¿yserem teatralnym, który zgin¹³ w straszliwym wypadku samochodowym, z którego my z Kaziem ocaleliœmy. Oboje z Dzidk¹ podziwiamy rozleg³e widoki i zagl¹damy do znanych nam ogrodów. Zajadamy s³odziutkie œliwki i wêdrujemy szlakiem wokó³ szczytu, na którym sta³ kiedyœ zamek warowny. Nad nami szumi¹ buki, œwierki i jod³y. W przeœwicie od strony pó³nocno-zachodniej widnieje bazylika Matki Boskiej Anielskiej koronuj¹ca sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej. Na tle nieba przypomina wielk¹ monstrancjê podœwietlan¹ promieniami s³onecznymi. Tak samo wygl¹da³a w dniu owego wypadku, czyli 19 sierpnia 1981 roku. Czu³em wtedy, ¿e muszê do niej dotrzeæ. Wspomniana katastrofa uniemo¿liwi³a mi to. Dotar³em dopiero dwa lata póŸniej. Potem – id¹c do Kazia – zaszed³em na miejsce tej tragedii. Tam spotka³em kobietê, która widzia³a nasze zderzenie z ciê¿arówk¹ i twierdzi³a, ¿e za sekundê mog³em siê roztrzaskaæ na œcianie jej domu. Zapewnia³a z wielkim uniesieniem, ¿e uratowa³ mnie cud. I dotknê³a mojej rêki, bo wedle tutejszej wiary, dotkniêcie osoby cudem ocalonej przynosi szczêœcie. Tym razem te¿ poszed³em w to miejsce. Ba³em siê przejœæ przez jezdniê. Wszystko jest ju¿ tu inne, acz wyjazd z Brodów na wadowick¹ szosê zda³ mi siê równie niebezpieczny jak wtedy. * W Lanckoronie odkry³em soplicê o smaku orzechów laskowych. Jest pyszna. Na uœmierzenie nadmiaru wra¿eñ okaza³a siê idealna. Piliœmy j¹ z Kaziem do czwartej nad ranem. ❍

Bêdzie siê dzia³o „Mieszkañcy tego miasta wybrali 1➭ drogê postêpu i dziœ wieczór wyruszyliœmy w ni¹ razem”, powiedzia³ nowy burmistrz lat 52, deklaruj¹c zwyciêstwo. Da³o mu je niezadowolenie nowojorczyków z coraz bardziej przepastnych ró¿nic w dochodach i poziomie ¿ycia, frustracja mniejszoœci murzyñskiej i latynoskiej policyjnymi zatrzymywaniami i przeszukiwaniami na ulicach przez policjê w szukaniu potencjalnych przestêpców oraz brakiem tanich mieszkañ. W kampanii wyborczej de Blassio wykorzysta³ fakt, ¿e ma ¿onê Murzynkê oraz syna Mulata. 15-letni o ujmuj¹cej osobowoœci Dante nosi ogromn¹ fryzurê afro, która przypomina o szalonych latach 1960, z³otym wieku liberalnego postêpu – niestety w Nowym Jorku zakoñczonych praktycznym bankructwem. Sloganem kampanii wyborczej de Blassio by³a „bajka o dwóch miastach”, jednym dla bogaczy a drugim dla biedaków. W naszym bajecznym mieœcie prawie po³owa mieszkañców ¿yje bowiem na oficjalnym poziomie biedy lub blisko tego poziomu, zaœ 1,5 miliona bywa g³odna lub nie ma pewnoœci, czy starczy jej na ¿ywnoœæ. A z drugiej strony... no có¿, sami wiecie. Burmistrz zamierza zmniejszaæ te ró¿nice po objêciu urzêdu 1 stycznia 2014 roku. W tym miejscu warto dodaæ, ¿e nowy burmistrz nie ma ¿adnego doœwiadczenia

w zarz¹dzaniu organizacj¹ licz¹c¹ wiêcej ni¿ 300 ludzi. Do tej pory zajmowa³ stanowisko „publicznego adwokata”. Wczeœniej by³ mened¿erem kampanii Hillary Clinton. Jako m³ody cz³owiek popiera³ lewicowych sandinistow w Nikaragui, a za ¿onê wzi¹³ kobietê uwa¿aj¹c¹ siê kiedyœ za lesbijkê. W Nowym Jorku mo¿e byæ ciekawie. Burmistrz elekt uwa¿a, ¿e Nowy Jork powinien byæ laboratorium postêpowego rz¹du. W kampanii wyborczej domaga³ siê wprowadzenia „p³ac wystarczaj¹cych na ¿ycie” i p³atnych urlopów chorobowych. Wprowadzenia podatku miejskiego od dochodów powy¿ej 500 tysiêcy dolarów rocznie. Wprowadzenia powszechnych, op³acanych przez miasto przedszkoli, a tak¿e programu zajêæ po szkole i zajêæ sportowych dla dzieci starszych. Na³o¿enia developerom luksusowych budynków obowi¹zku budowy tak¿e niedrogich mieszkañ, obiecuj¹c pozyskanie 200 tysiêcy lokali w ci¹gu dekady. De Blassio zapewne dotrzyma obietnicy z kampanii wyborczej zwolnienia komisarza policji Raya Kelly za to, ¿e by³ nieugiêtym obroñc¹ polityki rewidowania na ulicach kolorowej m³odzie¿y bez wyraŸnego powodu. Zdaniem komisarza by³ to skuteczny œrodek zapobiegania przestêpczoœci, ale zdaniem rewidowanych mniejszoœci – nieznoœny przes¹d rasowy jakoby Murzyni i Latynosi czêœciej dopuszczali siê przestêpstw, ni¿ biali.

u Uszczêœliwiony ze zwyciêstwa de Blassio, z rodzin¹.

Rudi Giuliani przez dwie kadencje a po nim Michael Bloomberg przez trzy, zmienili Nowy Jork niemal nie do poznania. Pod koniec lat 1980. by³o to miasto z piek³a rodem, zaniedbane i brudne, z niebezpiecznym metrem, z rekordowym poziomem rabunków i mordów. Poprawa bezpieczeñstwa nast¹pi³a dziêki „zeru tolerancji” dla drobnych wykroczeñ, które mog¹ prowadziæ do przestêpstw a nawet zbrodni. Nastêpnie – ho³ubieniu Wall Street, sk¹d pochodz¹ dochody nie tylko ludzi pracuj¹cych w sektorze finansowym, ale

równie¿ ogromna czêœæ wp³ywów podatkowych. Sfinansowanie liberalnego programu spo³ecznego nowego burmistrza musi siê odbyæ kosztem innych programów podnosz¹cych jakoœæ ¿ycia w mieœcie. Rezygnacja z profilowania rasowego w rewizjach na ulicach musi odbiæ siê na poziomie bezpieczeñstwa mieszkañców. Z powodu podobnej polityki w latach 1970 Nowy Jork stan¹³ na krawêdzi bankructwa. Czy burmistrz Bill de Blassio tego uniknie, przekonamy siê z czasem.

Adam Sawicki


9

KURIER PLUS 9 LISTOPADA 2013

Okrêg 2. SWAP w Nowym Jorku sk³ada ho³d ochotnikom z Ameryki,

którzy w liczbie ponad 20 tys. wst¹pili ochotniczo do Armii Polskiej we Francji, walcz¹c w latach 1918-1920 o wolnoœæ i granice niepodleg³ego pañstwa polskiego. Wielu z nich odda³o ¿ycie za wolnoœæ Polski. Armia Polska we Francji, zwana od koloru mundurów „Armi¹ B³êkitn¹” w 1919 r. po powrocie do Polski liczy³a 80 tys. œwietnie wyszkolonych ¿o³nierzy. W sumie by³o to 5 dywizji piechoty, 3 pu³ki kawalerii, 1 pu³k czo³gów i 7 eskadr lotniczych. W owym czasie „Armia B³êkitna”, zwana te¿ Armi¹ Hallera, by³a najlepiej wyszkolon¹, uzbrojon¹ i wyposa¿on¹ formacj¹ Wojska Polskiego. WychodŸstwo Polskie w Ameryce w latach 1914-1920 ofiarowa³o na rzecz niepodleg³oœci Polski blisko szeœæ milionów ówczesnych dolarów!

Polscy ochotnicy z Ameryki przed wyjazdem do Francji, grudzieñ 1917 r.

Pomnik Czynu Zbrojnego Polonii Amerykañskiej w Warszawie. Autor pomnika: Andrzej Pityñski – komendant Placówki 123 SWAP w Nowym Jorku


10

KURIER PLUS 9 LISTOPADA 2013

Ludzie emigracji

Czes³aw Karkowski

Kurierzy u Jan Nowak-Jeziorañski.

u Jan Karski.

Georgetown University w Waszyngtonie opublikowa³ jesienny magazyn uczelni z fotografi¹ Jana Karskiego na ok³adce oraz artyku³em na jego temat. Jan Karski jest dziœ postaci¹ bardzo znan¹, choæ przez lata pozostawa³ w cieniu innego polskiego kuriera z czasów wojny, Jana Nowaka Jeziorañskiego. Znacznie mniej natomiast wiadomo o „trzecim skoczku”– Jerzym Lerskim. Piszê „trzecim”, bo bezsprzecznie najwczeœniej i najwiêcej mówiono w³aœnie o Jeziorañskim, dziêki jego znakomitej ksi¹¿ce wspomnieniowej „Kurier z Warszawy”, w której przedstawi³ w³asne losy wojenne – ³¹cznika i kuriera miêdzy rz¹dem RP w Londynie a podziemiem w okupowanej Polsce. Karski i Lerski Najbardziej zas³u¿onym (choæ to okreœlenie ma wybitnie nieprecyzyjny charakter) by³ zapewne Jan Karski, który ze swoj¹ misj¹ zaszed³ a¿ do obozu koncentracyjnego w Izbicy, aby na w³asne oczy zobaczyæ, jak w praktyce wygl¹da³ proces zag³ady ¯ydów, a póŸniej dotar³ a¿ do prezydenta Roosevelta z informacj¹ o masowej zbrodni dokonywanej na ziemiach polskich. Nie zapomnê wyst¹pienia Karskiego w filmie Claude Lanzmanna „Shoah” – z jakim szyderstwem, pogard¹ i bezsilnym gniewem (choæ ostatecznie rozp³aka³ siê) mówi³ o swoim spotkaniu z Rooseveltem. Wyœmienicie odegra³ scenkê zachowania pompatycznego i wielkopañskiego prezydenta USA. Karskiego spotyka³em wielokrotnie przy ró¿nych okazjach. Przera¿a³ mnie niesamowit¹ chudoœci¹, ujmowa³ swoistym sarkastycznym humorem. Zachowywa³ jednak ogromny dystans i by³ bardzo zamkniêty w sobie. Mo¿e nie dla przyjació³, ale na zewn¹trz – szalenie. Karski, profesor na Georgetown University, nie udziela³ siê w polskich organizacjach, nie dzia³a³ w Kongresie Polonii Amerykañskiej, nie pisywa³ do polskiej prasy w USA. Trzyma³ siê z boku, co nie znaczy – z dala. Jerzy Jan Lerski by³ najmniej z tej trójki wybitnych kurierów znany, na mnie natomiast zrobi³ jak najlepsze wra¿enie, choæ widzia³em go zaledwie dwa-trzy razy. Mieszka³ daleko, bo w San Francisco, do Nowego Jorku przyje¿d¿a³ rzadko. Choæ musia³ mieæ ko³o siedemdziesi¹tki, kiedy po raz pierwszy go spotka³em, kipia³ energi¹ i osobliwym m³odzieñczym entuzjazmem. Kiedy po œmierci Lerskiego, Nowak Jeziorañski wspomina³ przyjaciela, jedn¹ z g³ównych cech, jak¹ wymienia³, by³ jego m³odzieñczy wygl¹d. W czasach okupacji sprawia³ podobno wra¿enie nasto-

u Jerzy Jan Lerski. letniego ch³opca, któremu powierzano zadania najwy¿szej rangi pañstwowej. Kiedy zobaczy³em Lerskiego w 1987 r. (chyba), mimo wieku by³o w nim w dalszym ci¹gu coœ ch³opiêcego i niezmiernie ujmuj¹cego. By³ bardzo bezpoœredni, ale zarazem bez niemi³ego d¹¿enia do „bratania siê”. By³ ju¿ wtedy na emeryturze, ale wydawa³ siê znacznie m³odszy. Dzia³acz i profesor W tym czasie nak³adem Bicentennial Publishing (wydawcy „Nowego Dziennika”) ukaza³a siê ksi¹¿ka Lerskiego „Emisariusz Jur”; wstêp do niej napisa³ Stefan Korboñski. Ksi¹¿ka poœwiêcona jest w du¿ej czêœci misji Lerskiego w Polsce. Przedstawia sytuacjê polityczn¹ w polskim Londynie w czasie wojny, panuj¹ce tam uk³ady i koterie. By³ to dla mnie œwiat zupe³nie obcy i anachroniczny. Natomiast najciekawsza, zgo³a „filmowa” czêœæ, zaczyna siê gdzieœ w po³owie opowieœci, kiedy Lerski wyje¿d¿a z Polski po wype³nieniu misji powierzonej mu przez w³adze RP w Londynie. Z niemieckimi papierami jako Johann Schultz, „cywil przydzielony do armii”, wyrusza a dworca warszawskiego do Berlina i dalej przez Francjê i Hiszpaniê z powrotem do Anglii. Jest pocz¹tek 1944r., Lerski udaje estoñskiego Niemca. Przygodowy fragment jest doskona³y, jak zreszt¹ ca³a ksi¹¿ka, stanowi¹ca przy tym nieoceniony dokument. W Londynie Lerski zostaje sekretarzem premiera Tomasza Arciszewskiego, socjalisty przyby³ego z kraju i anga¿uje siê w beznadziej¹ wówczas walkê o uznanie w³adz Polski na uchodŸstwie. Lerski by³ jednym z g³ównych teoretyków miejsca i roli polskiej emigracji politycznej w USA. Dzia³acz NiD-owy, przedstawiciel Rady Narodowej w Ameryce, zaanga¿owany w Kongresie Polonii Amerykañskiej, by³ niestrudzony w pracy na rzecz emigracji i oczywiœcie Polski. A przy tym przez wiele lat przebywa³ poza Stanami Zjednoczonymi, bo wyk³ada³ w Pakistanie, na Cejlonie i Japonii. Przed wyruszeniem za zagraniczne kontrakty nie móg³ pocz¹tkowo znaleŸæ pracy na uniwersytecie, wiêc zatrudni³ siê w 1955r. w redakcji „Dziennika Polskiego” w Detroit, pisma, które pod koniec lat osiemdziesi¹tych przesta³o wychodziæ. Mia³em z t¹ gazet¹ niewielki kontakt przez pewn¹ solidarnoœciow¹ emigrantkê, która pracowa³a w redakcji u schy³ku istnienia tej zas³u¿onej gazety. Po powrocie do Stanów Zjednoczonych Lerski pracowa³ w latach 1966-82 na Uniwersytecie w San Francisco jako profesor nowoczesnej historii Europy. By³ wszêdzie, jeœli chodzi³o o sprawy polskie, anga¿owa³ siê w ka¿d¹ dzia³alnoœæ. Nale¿a³ te¿ do wspó³za³o¿ycieli

Studium Spraw Polskich z siedzib¹ g³ówn¹ w Ann Arbor w stanie Michigan; instytucji, któr¹ w okresie jej najwiêkszej œwietnoœci, kierowa³ profesor Andrzej Ehrenkreutz. Lerski, cz³owiek nieustannego czynu, pe³en energii i pomys³ów, by³ jakby przeciwieñstwem swego starszego kolegi, Jana Karskiego, który zreszt¹ namówi³ go do podjêcia siê pracy kurierskiej. Podobno dosz³o do tego jeszcze we Francji, gdy siê spotkali po ucieczce z Polski. Zdecydowa³ siê w Anglii, kiedy ¿o³nierze polscy osiedli siê w Szkocji i rozpoczêli d³ugie „zbrojne bezrobocie”. Bezczynnoœæ nie by³a dla Lerskiego. Rwa³ siê do dzia³ania. Widzia³ wszystko Karski, wycofany w sobie, jakby ci¹gle ostro¿ny w kontaktach z ludŸmi, zmar³ w lipcu 2000 r. Pisano o nim mnóstwo, o jego bohaterskiej przesz³oœci wojennej, o dramatycznych przejœciach w czasie okupacji, o wiêzieniu niemieckim, o torturach gestapo, o brawurowym wyci¹gniêciu go z wiêziennego szpitala, o spotkaniu z prezydentem Rooseveltem oraz wieloma innymi politykami USA i Wielkiej Brytanii. Mieszka³ pod Waszyngtonem, coraz bardziej zamkniêty, pogr¹¿ony w sobie; jego odosobnienie pog³êbi³a œmieræ ¿ony. W przeciwieñstwie do bogatej biografii wojennej, amerykañski ¿yciorys Karskiego jest bardzo zwyczajny. Studiowa³ na uniwersytecie w Georgetown, doktorat uzyska³ w 1952 i zacz¹³ pracê na tej uczelni, gdzie wyk³ada³ do emerytury w 1986 r. Napisa³ wprawdzie wielk¹ dwuto-

mow¹ pracê „The Great Powers and Poland” (1985), ale nic wiêcej. Przez 30 lat. Nie sprawia³ wra¿enia naukowca, jak Lerski. Jakby go sprawa historycznej, czy politycznej wiedzy i prawdy o tym, co siê wydarzy³o, ma³o interesowa³a. Wiedzia³ ju¿ wszystko, pozna³ dzieje najnowsze, mechanizmy historii od podszewki, od podstaw, od elementarnych si³, dotar³ do prawd elementarnych. Nie by³o ju¿ co wiêcej zg³êbiaæ, bo ju¿ dalej, g³êbiej dr¹¿yæ nie mo¿na by³o. Karski dotar³ do tego dna - czy to kiedy ogl¹da³ selekcjê ¯ydów w obozie prze³adunkowym w Izbicy, czy to gdy rozmawia³ z prezydentem Rooseveltem, który mówi³ o ukaraniu winnych i sprawiedliwoœci dziejowej zwyciêzców, kiedy w tym czasie ginê³y miliony ludzi, czy te¿ mo¿e gdy go torturowano w gestapowskim wiêzieniu i z nadmiaru fizycznego bólu i z rozpaczy próbowa³ pope³niæ samobójstwo. Na szczêœcie go odratowano. Nie zna³em Karskiego blisko, ale tak go zapamiêta³em: przeraŸliwie chudego, wysokiego mê¿czyznê, o niemal wynêdznia³ej twarzy, wydatnym nosie i dziwnych („przenikliwych”?) oczach. Ostatni raz spotka³em go w Waszyngtonie na mini-konferencji organizowanej przez American Jewish Committee. Natkn¹³em siê nañ w korytarzu, przywita³ siê, ale wyraŸnie by³ zaniepokojony. Nie móg³ sobie przypomnieæ, z kim siê wita. Jego s³ynna „fotograficzna” pamiêæ zaczê³a go ju¿ zawodziæ. Nieœmia³o spyta³, kim jestem, dopiero gdy siê przedstawi³em, widaæ by³o, ¿e kojarzy. Jakby uspokojony odszed³ wolno opieraj¹c siê na lasce. ❍


11

KURIER PLUS 9 LISTOPADA 2013

GRUBE

RYBY

i

PLOTKI

azi ¬ Pamela Anderson ukoñczy³a maraton nowojorski w czasie nieco poni¿ej szeœciu godzin, odebra³a swój medal, a nastêpnie po prostu pad³a. Ob³o¿y³a siê lodem i cierpia³a w milczeniu, choæ nie bez æwierkania. By³a gwiazda serialu „Baywatch”, który obecnie jest s³ynny dziêki serialowi „Przyjaciele” pobieg³a, ¿eby pomóc zebraæ 78. tysiêcy dolarów dla J/P Haitian Relief Organization. Poobciera³a siê sumiennie, ale przez ca³¹ trasê zachowa³a uœmiech na twarzy i jeszcze zd¹¿y³a podziêkowaæ Nowemu Jorkowi za udan¹ imprezê. ¬ Jennifer Aniston, która na punkcie pielêgnacji swoich w³osów jest delikatnie mówi¹c - lekko przewra¿liwiona i wydaje na ten cel tysi¹ce dolarów, pojawi³a siê raptem w nowej, krótkiej fryzurze, co oczywiœcie natychmiast pobudzi³o ciekawoœæ tro-

u Pamela Anderson w wersji saute. Jak Ameryka d³uga i szeroka, wszêdzie kolejki do œlubu! I wszyscy chc¹ we wtorek - który to dzieñ nie cieszy siê na ogó³ wœród par szczególn¹ popularnoœci¹. Ale w tym roku to bêdzie: 11/12/13. ¯adna magiczna data tym razem, jednak bardzo ³atwa do zapamiêtania, wiêc co pragmatyczniejsi i wybiegaj¹cy myœlami w mniej lub bardziej oddalon¹ przysz³oœæ postanowili u³atwiæ sobie ¿ycie i zarezerwowaæ ten w³aœnie dzieñ na zmianê stanu cywilnego. Takiej daty - jak twierdz¹ w zebranych na ten temat ankietach - po prostu nie da siê zapomnieæ. Optymiœci! ¬ Demi Moore i Ashton Kutcher w koñcu siê rozwiedli. Ca³a sprawa trwa³a a¿ dwa lata od formalnej separacji, która zakoñczy³a ich trwaj¹ce szeœæ lat ma³¿eñstwo. Para nie mog³a dojœæ do porozumienia w sprawie pieniêdzy. Poniewa¿ to Ashton by³ stron¹ zdradzaj¹c¹, Demi za¿¹da³a alimentów i du¿ego odszkodowania za poniesione straty moralne. Doniesienia prasowe w sprawie porozumienia do którego doszli, ¿eby uzyskaæ rozwód, s¹ sprzeczne. Wed³ug niektórych Demi pope³ni³a b³¹d wnosz¹c o rozwód w Kalifornii, poniewa¿ prawo tego stanu nie przewiduje odszkodowañ za „domnieman¹ zdradê”. Wed³ug innych - zrezygnowa³a z roszczeñ z sobie tylko wiadomych powodów, albo porozumia³a siê w tej sprawie z Ashtonem poza s¹dem, widywano ich ostatnio dyskutuj¹cych za¿arcie przy okazji imprez, na których musieli razem bywaæ. Ashton po objêciu roli w „Two and a Half Men” sta³ siê jednym z najlepiej op³acanych aktorów, ale maj¹tek Demi jest wiêkszy i aktualnie oceniany na ponad 150. milionów dolarów. Nie mniej za¿¹da³a, ¿eby to on pokry³ koszty s¹dowe, a tak¿e koszty wyremontowania apartamentu, w którym kiedyœ wspólnie mieszkali. Ani on, ani ona nigdy nie potwierdzili tych plotek, a pytania wœcibskich reporterów na ten temat obydwoje ignoruj¹.

u Jennifer Aniston przed skróceniem w³osów.

u Demi Moore i Ashton Kutcher rozwodzili siê przez dwa lata. Powód? Pieni¹dze.

Tak czy inaczej - pomimo rozwodu i wielu nieporozumieñ - para nadal wspó³pracuje w fundacji charytatywnej, któr¹ wspólnie za³o¿yli i w kilku innych przedsiêwziêciach. Demi - po wielkim za³amaniu - wygl¹da obecnie promiennie i w³aœnie wróci³a z Indii, gdzie by³a na wielkiej, miêdzynarodowej konferencji na temat ¿ycia duchowego. ¬ No proszê jaki mamy wybór - miêdzy pogl¹dami rodzeñstwa, znaczy. Siostra Marka Zuckerberga, postanowi³a podzieliæ siê z dzieæmi i z doros³ymi swoimi pogl¹dami na temat tego, jak nie korzystaæ ze wspó³czesnych technologii, a przede wszystkim z mediów socjalnych. Randi Zuckerberg swojego czasu by³a dyrektork¹ marketingu Facebooka i - jak wspomina - nieco za bardzo siê uzale¿ni³a od œwiata wirtualnego i zaczê³a zapominaæ o realnym, wiêc pewnie wie, co mówi. Ksi¹¿ka - „Dot Complicated: Untangling Our Wired Lives” w³aœnie ukaza³a

siê w ksiêgarniach i akurat w momencie, gdy zanotowano du¿y spadek u¿ytkowników Facebooka i nasta³a moda na kasowanie kont, a w szczególnoœci wœród najm³odszych u¿ytkowników, wiêc brat mo¿e nie byæ zachwycony. Chyba, ¿e rodzeñstwo dzia³a wed³ug starej jak œwiat zasady: „Panu Bogu œwieczkê i Diab³u ogarek - przecie¿ ktoœ musi wygraæ”. Randi przestrzega, natomiast jej brat zacz¹³ intensywnie inwestowaæ w nieruchomoœci. Wygl¹da na to, ¿e Mark Zuckerberg zarabia na Facebooku i lubi tam zarobione pieni¹dze inwestowaæ w domy. W³aœnie naby³ trzy nastêpne, wszystkie w okolicach Palo Alto, czyli tam, gdzie mieszka i nawet niedaleko swojej rezydencji. Domy by³y przez poprzednich w³aœcicieli wynajmowane lokatorom. Mark obieca³ wznowiæ umowy wynajmu, z czego wynika, ¿e nie zamierza, przynajmniej na razie korzystaæ z nabytych nieruchomoœci. Nawiasem mówi¹c, oprócz tych trzech najnowszych w tej samej okolicy kupi³ ju¿ jedn¹ posiad³oœæ kilka miesiêcy temu. Ma te¿ dom w San Francisco.

pi¹cych celebryckie afery. No i wytropili to zabieg z keratyn¹, który mia³ jej w³osy wzmocniæ i nab³yszczyæ ca³kowicie je zniszczy³ i faktycznie s¹ w strzêpach, ale fryzura, któr¹ kobiety nosi³y przez d³ugie lata, wziê³a siê te¿ z jej b³êdu fryzjerskiego, po którym musia³a czekaæ a¿ grzywka odroœnie. Wszystko przed nami. ¬ Wszystkie plotki o tym, ¿e ¿ona wybaczy³a mu zdradê okaza³y siê nie byæ prawd¹ i Arnold Schwarzenegger powróci³ do jednej ze swoich mi³oœci, czyli samochodów, a konkretnie do podkreœlaj¹cych jego tzw.obecnie dodatkowo wylenia³¹- mêskoœæ. Najlepiej siê do tego nadaje jak powszechnie wiadomo hummer - duuu¿y, silny, pancerny. Ma ich najmniej osiem. Ostatnio coraz czêœciej pokazuje siê w egzemplarzu, który pomaga³ mu - w czasach, gdy by³ gubernatorem Kalifornii- tworzyæ wizerunek polityka zainteresowanego ochron¹ œrodowiska. Jest to hummer napêdzany olejem roœlinnym. Obecnie, urodzony w Austrii Arnold, zaanga¿owa³ siê przekonywanie do zmiany prawa amerykañskiego, które nie dopuszcza obywateli z nadania do objêcia urzêdu prezydenta USA. ❍


12

KURIER PLUS 9 LISTOPADA 2013

GABINET PSYCHOTERAPII I ROZWOJU OSOBISTEGO Tel.: (718) 360 3144

na konsultacjê nale¿y umówiæ siê telefonicznie

M A£GORZATA ¯O£EK, MA LMHC, LMFT, CASAC, ICADC, CHt

Psychoterapeuta Stanu Nowy Jork posiadaj¹cy licencje uprawniaj¹ce do wykonywania psychoterapii oraz terapii ma³¿eñskiej i rodzinnej, a tak¿e miêdzynarodowy certyfikat psychoterapeuty uzale¿nieñ i hipnoterapeuty. Udziela pomocy w takich problemach jak: lêk, zaburzenia nastroju, poczucie niskiej wartoœci, zaburzenia to¿samoœci i osobowoœci, izolacja i trudnoœci w przystosowaniu, trauma, zaburzenia od¿ywiania, uzale¿nienia, problemy z intymnoœci¹, trudnoœci w zwi¹zkach i problemy rodzinne Manhattan Office: Brooklyn Office: Manhattan Institute for Psychoanalysis, 776A Manhattan Ave., Suite 103L 245 E. 13th Street, Ground Floor, Brooklyn, NY 11222 New York, NY 10003 www.mzolek-psychotherapy.com

MEDYCYNA ODM£ADZAJ¥CA I REGENERUJ¥CA

Sabina Grochowski, MD, MS 850 7th Ave., Suite 501, Manhattan (pomiêdzy 54th a 55th St.) Tel. 212-586-2605 Fax: 212-586-2049 Board Certified in Internal Medicine, Board Certified in Anti-aging Medicine Diplomate of American Academy of Anti-aging and Regenerative Medicine ✧ Terapia hormonalna (hormony bioidentyczne dla kobiet i mê¿czyzn ✧ konsultacje anti-aging (hamuj¹ce proces starzenia) ✧ subkliniczna niewydolnoœæ tarczycy ✧ zmêczenie nadnerczy ✧ wykrywanie i leczenie zatruæ metalami ciê¿kimi ✧ wykrywanie i leczenie niedoborów aminokwasów/kwasów t³uszczowych ✧ terapia antyoksydantami (witaminowa) dostosowana do indywidualnych potrzeb ✧ wykrywanie chorób na tle autoimmunologicznym: lupus, stwardnienie rozsiane, scleroderma ✧ zabiegi kosmetyczne (Botox, Restylane, Radiesse, Sculptra, Mezoterapia)

NOWE GODZINY OTWARCIA

PEDIATRA - BOARD CERTIFIED

Poniedzia³ek - Pi¹tek - 9 am - 8 pm; Sobota - 9 am - 6 pm

Dr Anna Duszka

OKULARY W 30 MINUT!

Greenpoint Eye Care LLC

Ostre i przewlek³e choroby dzieci i m³odzie¿y Badania okresowe i szkolne, szczepienia

Dr Micha³ Kiselow

909 Manhattan Ave. Brooklyn NY 11222,

Manhattan Medical Center - 934 Manhattan Ave. Greenpoint

718-389-0333

Serdecznie zapraszamy do Gabinetu Okulistycznego Dr. Micha³a Kisielowa. Nowoczesne metody leczenia wad i chorób oczu (jaskra. kontrola chorych na cukrzycê, badanie dna oka, pomiar ciœnienia œródga³kowego oraz komputerowe badanie pola widzenia). Konsultacja i kwalifikacja do zabiegu laserowej korekty wad wzroku oraz usuwania zaæmy. Pe³ny zakres opieki okulistycznej doros³ych i dzieci; dobór soczewek kontaktowych; wysoka jakoœæ szkie³ korekcyjnych; du¿y wybór oprawek (Prada, Dior, Ray Ban, Tom Ford, Oliver Peoples, Coach i Tiffany); okulary przeciws³oneczne; akcesoria optyczne oraz okulistyczne badania dla kierowców (DMV).

(718) 389-8585

Mo¿liwoœæ umówienia wizyty przez komputer - ZocDoc.com

PRZYCHODNIA MEDYCZNA Dr Andrzej Salita ✦ Choroby wewnêtrzne, skórne i weneryczne, drobne zabiegi chirurgiczne, ewaluacja psychiatryczna

Wiêkszoœæ medycznych i optycznych ubezpieczeñ honorowana.

Dr Urszula Salita

DOKTOR MÓWI PO POLSKU

✦ Lekarz rodzinny, badania ginekologiczne

www.greenpointeyecare.com

TOTAL HEALTH CARE

Dr Florin Merovici

✦ Skuteczne metody leczenia bólu krêgoslupa DOSTÊPNI SPECJALIŒCI: GASTROLOG, UROLOG

126 Greenpoint Ave, Brooklyn NY 11222, tel. 718- 389-8822; 24h. 917-838-6012 Przychodnia otwarta 6 dni w tygodniu

PHYSICAL THERAPY

Acupuncture and Chinese Herbal Center Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D

126 Greenpoint Ave, Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-389-6000; 718-472-7306 3

3

Gra¿yna Grochowski – physical therapy

3

Nowe technologie leczenia: fluoroskop do zabiegów na krêgos³upie Rozci¹ganie krêgos³upa (dekompresja) Leczenie powypadkowe, zmian artretycznych oraz neuropatii

– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 43 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni.

LECZY: katar sienny bóle pleców rwê kulszow¹ nerwobóle impotencjê zapalenie cewki moczowej bezp³odnoœæ parali¿ artretyzm depresjê nerwice zespó³ przewlek³ego zmêczenia na³ogi objawy menopauzy wylewy krwi do mózgu alergie zapalenie prostaty itd. l

l

718-389-0100

l

l

l

l

l

l

l

l

W naszej klinice przyjmuj¹ równie¿ lekarze innych specjalnoœci, m.in.: gastrolog, neurolog, ortopeda, urolog, chirurg, lekarz zajmuj¹cy siê zwalczaniem bólu. Wykonujemy ró¿ne badania diagnostyczne, m.in. USG, przewodnictwa nerwowego. Wiêkszoœæ ubezpieczeñ honorowana. Dla osób bez ubezpieczeñ mamy specjalne ceny.

l

l

l

l

l

l

l

Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354 Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 7:00 pm

(718) 359-0956

1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223 Od wtorku do soboty: 12:00-7:00 pm, w niedziele 12:00 - 3:00 pm

(718) 266-1018 www.drshuiguicui.com


13

KURIER PLUS 9 LISTOPADA 2013

Nowojorskie sylwetki

Halina Jensen

Szkice z ¿ycia wziête Na niewyczerpan¹ wprost galeriê nowojorskich postaci sk³adaj¹ siê zarówno pozytywne i jak i negatywne sylwetki. A na tym wcale nie koniec. W naszej metropolii nie brakuje bowiem odmieñców i dziwologów, którzy zazwyczaj chodz¹ w³asnymi œcie¿kami. Prze¿ywaj¹ oni czêsto swoje piêæ minut s³awy lub nies³awy, ulegaj¹c szybko zapomnieniu. ¯aden z nich nie doczeka³ siê formalnego ¿yciorysu, co uzasadnia tytu³owe szkice. Wybór ma tu charakter losowy, choæ warto te¿ pamiêtaæ o up³ywaj¹cym czasie. Bior¹c pod uwagê chronologiê jako pierwszy na tych ³amach, pojawia siê cz³owiek ilustrowany. Ów tytu³ uzyska³ niejaki Michael Wisen-Hunt, który urodzi³ siê w 1952 roku. Przyszed³ na œwiat w ma³ym miasteczku, po³o¿onym nieopodal San Francisco. Niewiele wiadomo o jego dzieciñstwie i wczesnej m³odoœci, choæ dalsze losy Michaela wskazuj¹ na oczytanie i mi³oœæ do ksi¹¿ek, nie mówi¹c o wyj¹tkowym darze snucia d³ugich opowieœci. Bardzo wczeœnie zacz¹³ wystêpowaæ na kiermaszach i jarmarkach, popisuj¹c siê przed publicznoœci¹ na ró¿ne sposoby. Ju¿ po kilku minutach, nawi¹zywa³ on z ni¹ bliski kontakt. Odnosz¹c spore sukcesy jako showman, Wisen-Hunt wpad³ na nowatorski pomys³. Zg³aszaj¹c siê do Tattoo Society w 1986 r., Michael kaza³ specjaliœcie z San Francisco wytatuowaæ praktycznie ca³e cia³o wed³ug w³asnego pomys³u, ³¹cznie z twarz¹. Na ów przedziwny wzorzec sk³ada³y siê motywy wziête z totemów plemion indiañskich, a dominowa³y wœród nich zwierzêta i ptaki. Tu i ówdzie – chyba na zasadzie wizualnego kontrastu – pojawia³a siê czarna magia, choæ ponoæ wcale nie nale¿a³ do wyznawców okultyzmu. Michael Wisen-Hunt przywêdrowa³ na Coney Island, otwieraj¹c tu najpierw namiot, a póŸniej bajecznie kolorowy karawan. Najd³u¿sza pla¿a w Nowym Jorku s³ynê³a wówczas z tzw. frick shows. Sk³ada³o siê na nie dziesi¹tki przeró¿nych pokazów: taniec brzucha, iluzjoniœci, kobieta w¹¿, linoskoczek, poskramiacze dzikich zwierz¹t, cyrkowcy ró¿nej maœci, zapaœnicy itp. Michael wystêpowa³ w opasce na biodrach, ciekawie gawêdz¹c o ilustracjach, pokrywaj¹cych jego ziemsk¹ pow³okê. Znikn¹³ z pla¿owego horyzontu po blisko dziesiêciu latach i nikt nie ma pojêcia, gdzie siê podziewa i co siê z nim dzieje. Dawna, a raczej ca³kiem niedawna Coney Island przeminê³a z wiatrem. Przyczyni³a siê do tego tzw. gentrification, co oznacza³o tym przypadku podniesienie

rozrywek na znacznie wy¿szy poziom. Poza diabelskim m³ynem, karuzelami, zje¿d¿alni¹ do wody itp., nie nale¿y siê tu spodziewaæ innych atrakcji. Wspania³e akwarium zosta³o uszkodzone przez ubieg³oroczny huragan Sandy i kto wie, kiedy zostanie ono otwarte. Dni i noce Maurycego Utraciwszy sta³e zatrudnienie kilka lat temu, Maurice Cherry podejmuje siê ka¿dej, nawet najciê¿szej pracy. Ma ona dorywczy charakter ze wzglêdu na brak kwalifikacji i doœæ zaawansowany wiek. Nie uda³o mu siê wyrobiæ emerytury, zaœ zasi³ki za bezrobocie dawno siê skoñczy³y. Od d³u¿szego czasu poniewiera siê on po schroniskach dla bezdomnych, bo nie staæ go na wynajêcie nawet najskromniejszego pokoiku przy rodzinie. Posiada jednak dumê i nie pozwala, aby go okreœlano – homeless. Uwa¿a siê on za street person, a nie jest to bynajmiej nowe okreœlenie. Narodzi³o siê ono prawdopodobnie w czasach Wielkiej Depresji. Maurice Cherry znalaz³ nader niezwyk³y sposób na prze¿ycie, spêdzaj¹c doœæ regularnie nie tylko ca³e dnie, ale i po³owê nocy w kasynach, choæ demon gry jest mu najzupe³niej obcy. Ubrany w swoje jedyne przyzwoite ubranie, które oszczêdza jak mo¿e, jest tu li tylko i wy³¹cznie bezstronnym obserwatorem. Najczêœciej bywa w Atlantic City, zagl¹daj¹c tak¿e do Foxwoods w Connecticut i innych pomniejszych salonów gry. Wypada wyjaœniæ poni¿ej, na czym to polega. Darmowe wyjazdy z Chinatown organizuje firma pod nazw¹ Kim Tours. Wszystkie koszty zwracaj¹ siê jej z nadwy¿k¹, a odbywa siê to na zasadzie r¹czka, r¹czkê myje. Oprócz biletu tam i z powrotem, potencjalny gracz dostaje ¿etony o wartoœci 25 dolarów. Przyjmowa³y je tutaj lokalne jad³odajnie i pomniejsze sklepy spo¿ywcze, dokonuj¹c zarazem du¿ego dyskonta. Nie przestêpuj¹c progu ¿adnego kasyna, pozwala³o to naszemu bohaterowi na skromne wy¿ywienie przez trzy dni.

pracowity ch³opak para³ siê równie¿ pêdzlem, maluj¹c miejskie pejza¿e. Gra³ te¿ jak wirtuoz na fortepianie. Zapowiadaj¹c siê na geniusza, ukoñczy³ z wyró¿nieniem jedno z najbardziej presti¿owych gimnazjów w naszym mieœcie - Horace Mann High School, która mieœci³a siê w Riverdale. Zorganizowa³ on tutaj zespó³ muzyczny. Nader aktywny i maj¹cy dziesi¹tki pomys³ów, Noah wpad³ w czarn¹ melancholiê, gdy porzuci³a go pierwsza sympatia, w której by³ bardzo zakochany. Jego rodzicê przypisywali to babce po k¹dzieli, która zakoñczy³a ¿ycie w zamkniêtym zak³adzie psychiatrycznym. Walcz¹c skutecznie z za³amaniem, dzielny ch³opak nadal komponowa³ i wype³nia³ p³ótna pejza¿ami. Uda³o mu siê tak¿e wydaæ dwa albumy, które uzyska³y wysok¹ ocenê w œrodowisku muzycznym. Pe³en optymizmu rozpocz¹³ studia

artystyczne na Vermont University, zajmuj¹c jednoosobowy pokój w akademiku na piêknie po³o¿onym campusie. Bardzo dobre wyniki w nauce, po³¹czone z nader wysok¹ ocen¹ jego kompozycji i pejza¿y, podnios³y go zdecydowanie na duchu. Niestety, ju¿ w drugim semestrze zacz¹³ cierpieæ na psychozê maniakalno-depresyjn¹. Bêd¹c pod sta³¹ opiek¹ uczelnianego psychiatry, Noah za¿ywa³ bardzo silne lekarstwa psychotropowe. Planuj¹c pocz¹tkowo spêdzenie wakacji w malowniczym stanie wraz z nowymi kolegami z uczelni, zdecydowa³ siê w koñcu na odwiedziny u rodziców. Najwidoczniej, poprawa mia³a zaledwie przejœciowy charakter, skoro w dniu swoich 21. urodzin, a wiêc 28 sierpnia 2006 roku pope³ni³ on samobójstwo. Noah Simring wyskoczy³ na bruk z dachu budynku, w którym mieszkali rodzice, ponosz¹c œmieræ na miejscu. ❍

Krótki ¿ywot samotnika Noah Simring urodzi³ siê 26 lipca 1985 roku. Mieszka³ on wraz z rodzicami w spó³dzielczym budynku, posiadaj¹cym 19 piêter. Na p³askim dachu, ogrodzonym niezbyt wysok¹ balustrad¹, znajdowa³ siê wypielêgnowany ogród. Noah lubi³ tu przesiadywaæ w pogodne dni, komponuj¹c swoje melodie. Gmach mieœci³ siê na rogu 24 Ulicy i Trzeciej Alei. Wszechstronnie utalentowany i bardzo

POLSKA FIRMA MEDYCZNA NAJLEPSZE PRODUKTY MEDYCZNE NA TERENIE NOWEGO JORKU I OKOLIC

☛ wózki inwalidzkie ☛ ³ó¿ka szpitalne ☛ aparaty tlenowe ☛ pampersy i wk³adki higieniczne ☛ ortopedyczne buty z wk³adkami

DOSTAWA ZA DARMO

WYSY£KA DO POLSKI

Przyjmujemy Medicare i Medicaid oraz wiêkszoœæ programów HMO Zadzwoñ, doradzimy: tel. (718) 388-3355 fax: 718-599-5546; www.masurgicalsupply.com, 314 Roebling St, Brooklyn, NY 11211


14

KURIER PLUS 9 LISTOPADA 2013

PowieϾ

na

lato

Agnieszka Topornicka

Wakacje od ¿ycia

odc. 45

Kiedy polonijna schola, dowodzona przez tê sam¹ blondynkê, która w skórzanych szortach i kabaretkach œpiewa³a w weekendy w klubie Scorpio’s, zaintowa³a Adeste Fideles, na dobre œcisnê³o mnie w krtani. Przy wyjœciu z koœcio³a bez wahania uœcisnê³am rêkê proboszczowi. Na dole, przy schodach, czeka³ na nas konsekwentny antychryst Hans, który nawet w Krysmas nie przemóg³ siê, ¿eby przekroczyæ próg domu bo¿ego. Sta³ w towarzystwie krótko ostrzy¿onej, drobnej brunetki, która przedstawi³a siê jako Dana. Dejna?, zapyta³a niewinnie B. Szturchnê³am j¹, ¿eby da³a spokój. – To nie jest panna z p¹czkarni – mruknê³a. – Ta jest nowa. I doda³a, ¿e ta tutaj wygl¹da na tak¹, która mo¿e daæ facetowi w prezencie turkusowe kulki k¹pielowe. A potem porozsiadaliœmy siê wszyscy po samochodach i odjechaliœmy na Sycamore View, gdzie zgodnie z zapowiedzi¹ Hansa by³o tango do bia³ego rana. Na wstêpie Edytka wyœmia³a nasz szary barszcz i powiedzia³a, ¿e mo¿na przecie¿ kupiæ koncentrat buraczany prosto z Polski we wszystkich polskich delikatesach w mieœcie i ¿e jesteœmy sieroty. Ma³a Nikolka, wcale nieœpi¹ca, obla³a nasze nowe poduszki col¹, usi³uj¹c wypraæ z nich resztki tortu ambasadora, który jej siê w nie wtar³ zupe³nie niechc¹cy, a s³ysza³a w telewizji, ¿e cola rozpuszcza ka¿dy brud, nawet kupê i kamieñ w toalecie. Hans, któremu Edytka zabroni³a marihuany, gra³ kolêdy na przemian ze Schodami do nieba i przebojami grupy Primus. Krys drzema³, oparty o Edytkê, nadrabiaj¹c nieprzespane noce, Jadzia zatopi³ siê z zadu-

m¹ w albumie B. o sztuce flamandzkiej w Metropolitan Museum, który dosta³a ode mnie, zaœ Dejna, która przez ca³y wieczór nie wypuœci³a z pulchnych ust ani jednego s³owa, po dwóch kieliszkach wina zwinê³a siê w k³êbek pod choink¹ i zasnê³a, wygl¹daj¹c jak dziewczynka z zapa³kami. I z bardzo du¿ym biustem. * Po³o¿y³am siê o trzeciej nad ranem, têskni¹c za bezrefleksyjnym, kamiennym snem z dzieciñstwa. Patrzy³am, nie mog¹c zamkn¹æ oczu, na granatowe, cudze niebo za oknem, i zaklina³am wyczerpane bezsennoœci¹ cia³o, ¿eby le¿a³o spokojnie, b³agaj¹c ka¿dy nerw pod skór¹, ¿eby przesta³ pulsowaæ, i serce, ¿eby przesta³o galopowaæ jak na zawa³. Wszêdzie zostawiasz pó³otwarte furtki, powiedzia³a Anka, wyje¿d¿aj¹c do Holandii. Chcesz iœæ naprzód, ale zawsze ogl¹dasz siê wstecz. Tak siê nie da. Zawsze bêdziesz sta³a w miejscu. Bojê siê, powiedzia³am. Ka¿dy siê boi. Ale coœ trzeba w ¿yciu robiæ, do œmierci, powiedzia³a. Myœlisz, ¿e od stania w miejscu staniesz siê nieœmiertelna? * – O, Jezus, kiedy to siê wreszcie skoñczy! – B. ziewa i podci¹ga ko³drê pod brodê. Jest póŸne popo³udnie Bo¿ego Narodzenia. Za oknem deszcz ze œniegiem zacina jak na filmie katastroficznym o wypadku na platformie wiertniczej. W telewizorze, na tle orkiestry smyczkowej, dobiega koñca To wspania³e ¿ycie, krysmasowy klasyk Franka Capry, w kategorii kultowoœci odpowiednik Samych swoich, który ogl¹dam dziœ po raz pierwszy œwiadomie,

Pi¹tek w kinie

Pi¹ta w³adza

Trochê ju¿ zapomnieliœmy o WikiLeaks. Portal opublikowa³ setki tysiêcy amerykañskich, tajnych dokumentów rz¹dowych o wojnie w Afganistanie, Iraku i parê tysiêcy depesz dyplomatycznych, które nie powinny ujrzeæ œwiat³a dziennego. By³ to najwiêkszy przeciek w historii œwiata, jednak przykryty przez jeszcze nowsze rewelacje Edwarda Snowdena; ten z kolei twierdzi, ¿e Narodowa Agencja Bezpieczeñstwa USA pods³uchuje rozmowy co najmniej 35 przywódców pañstw œwiata.

W tym brzemiennym momencie „The Fifth Estate” przypomina publicznoœci o WikiLeaks. Pi¹ta W³adza, czyli portale internetowe maj¹ zast¹piæ Czwart¹, czyli prasê. Film zaczyna siê od bardzo krótkiej historii pisma, przez wynalazek druku Gutenberga przez media papierowe, po internet naszych dni. Fabu³a pokazuje pierwsze sukcesy WikiLeaks w zwalczaniu „banksterów” i trochê tak¿e demaskuje za³o¿yciela portalu Juliana Assange, jako mitomana, cwanego manipulatora a jednoczeœnie wizjonera.

ale niewykluczone, ¿e kiedyœ, jako dziecko, ju¿ go widzia³am. Obrazy: Jimmy Stewart usi³uj¹cy rzuciæ siê z mostu, utrzymywany w równowadze przez po³y p³aszcza miotane œnie¿yc¹ i ostatecznie uratowany przez anio³a o sylwetce i twarzy staruszka z rodzaju tych, na jakich nigdy nie zwracamy uwagi, s¹ a¿ dziwnie znajome. A mo¿e ten film jest tak archetypiczny, ¿e od narodzin noszê go w g³owie? Le¿ymy z B. w jednym ³ó¿ku, ka¿da pod swoj¹ ko³dr¹, w dresach i skarpetkach; nauczy³yœmy siê zak³adaæ je do spania jak prawdziwe Amerykanki. Mam na sobie cudownie miêkk¹, cudownie ciep³¹ bluzê z polaru w odcieniu g³êbokiego pomarañczu. Wydaje siê podgrzewana od wewn¹trz. Prezent od B. Za parê lat œwiat nie bêdzie móg³ poj¹æ, jak dot¹d w ogóle istnia³ bez polaru. Na razie jest to wci¹¿ jeszcze nowoœæ, podobnie jak telewizory LCD, Play Station, cyfrowy aparat fotograficzny i telefon komórkowy. Jadzia ma taki – ciê¿kie czarne bydlê, wielkoœci po³owy ceg³ówki, którym mo¿na w razie nag³ej potrzeby zabiæ i który, jak szydzi Hans, ³aduje siê d³u¿ej, ni¿ potem dzia³a. Ilekroæ Jadzia wyci¹ga go w miejscu publicznym, instynktownie odsuwamy siê, udaj¹c, ¿e go nie znamy. Zbli¿a siê wieczór. James nie zadzwoni³. Ilekroæ o nim myœlê, przestajê oddychaæ. Od rana jemy na zmianê ciasta, pierogi i ³ososia i ogl¹damy w ³ó¿ku filmy. Wyt³umiaj¹ wyrzuty sumienia i têsknotê. Trochê. – Wiesz, dlaczego lubiê tutaj œwiêta? – B. jakimœ cudem udaje siê wt³oczyæ pytanie w kolejne ziewniêcie. – Bo nic nie muszê. Mogê sobie ugotowaæ szary barszcz i nie bêdzie to rodzinna tragedia.

Dziœ na przyk³ad mogê wylegiwaæ siê w ³ó¿ku, zamiast siedzieæ przy stole z wujkiem i jego koszmarn¹ ¿on¹, którzy nie lubi¹ ani mnie, ani mojej matki, i zawsze jej z³oœliwie przysrywaj¹, ¿e nie umie gotowaæ, ale nie przeszkadza im to co roku zwalaæ siê do nas na œwi¹teczny obiad. Ciekawe, na co tym razem siê szarpnêli. Raz dostaliœmy wycieraczkê. – Tak¹ pod drzwi? – Co roku robimy z mam¹ zak³ady, co znowu wymyœl¹, ¿eby nie wydaæ wiêcej ni¿ równowartoœæ pó³ litra. Ale wycieraczki ¿adna z nas nie obstawia³a. Ilekroæ wyciera³yœmy w ni¹ buty, myœla³yœmy z czu³oœci¹ o wujku Ziutku. A ju¿ najczulej, jak sika³y na ni¹ wszystkie okoliczne koty i psy… Paplanina B. przep³ywa mi ponad g³ow¹, otula ból koj¹cym ob³oczkiem beztroski. – Zawsze myœla³am, jak musia³o byæ wam ciê¿ko… – Przebija siê nagle zdanie zupe³nie z innej bajki. – …gdy tak co roku by³yœcie same. – Nie by³o Ÿle. Ale gdyby ona sama siebie tak nie katowa³a, pewnie by³oby luŸniej.

Wyda³ wojnê informacyjn¹ Stanom Zjednoczonym w obronie prawdy i jednostki ludzkiej przed totaln¹ machin¹ propagandy. Scenariusz powsta³ wed³ug ksi¹¿ki o WikiLeaks, któr¹ napisa³ rozczarowany wspó³pracownik Juliana – Daniel Domscheit-Berg. Pokazuje konflikt miêdzy nimi. Julian chce og³aszaæ wszystko, co mu wpadnie, chroni¹c przed ujawnieniem tylko informatorów portalu. Demaskatorski portal bez ingerencji jest bardziej wiarygodny. Natomiast Daniel pragnie chroniæ tak¿e agentów rz¹du USA wymienionych w dokumentach, którym grozi zemsta ich œrodowiska. Film nie rozstrzyga jednoznacznie, kto ma racjê. Jest to m¹dra powœci¹gliwoœæ, bo jeszcze tego nie wiemy. Mo¿e odpowiedzialny Daniel ma racjê, a mo¿e jednak bezwzglêdna postawa Juliana oka¿e siê mniejszym z³em ni¿ to, z czym walczy. Niby jesteœmy wolni w demokracji, ale straciliœmy prywatnoœæ. Szpieguj¹ nas rz¹dy, banki oraz handel. Wiedz¹, co przegl¹damy w internecie, jakie mamy dochody i wydatki, co kupujemy, gdy karty kredytowe sta³y siê narzêdziem szpiegowania klientów. Wiedz¹ o nas niemal wszystko, a czego nie wiedz¹, wkrótce siê dowiedz¹. Powstaje system totalnego nadzoru na razie w ró¿nych miejscach, który z czasem siê domknie. Bêdzie ³atwo nami manipulowaæ, bez

przemocy a tylko pokusami i fa³szywym obrazem œwiata w mediach. Jest to czas prze³omu. Assange chce wiêc pe³nej przejrzystoœci wielkich organizacji, ¿eby ratowaæ wolnoœæ jednostki. Julian to nieziemska postaæ nawet z wygl¹du, z d³ugimi bia³ymi w³osami i dziwn¹ twarz¹. Gra go Benedict Cumberbath, pamiêtny m.in. z serialu BBC o Sherlocku Holmsie. Fabu³a podkreœla, ¿e ma okropny charakter; kto chce zmieniaæ œwiat, ten nie mo¿e byæ mi³y. Bezwzglêdnoœæ jest cech¹ proroków. Jego oponenta Daniela gra Julian Bruhl, pamiêtny jako syn z „Good-bye Lenin” tu z mocnym, niemieckim akcentem i niemieck¹ skrupulatnoœci¹. Czy to jest dobry film? Re¿yser Bill Condon („Chicago”) stara siê rozwi¹zaæ trudny problem, jak ciekawie pokazaæ ludzi, którzy siedz¹ przy komputerze. Tworzy mocny kontrast wizualny miêdzy ch³odnym œwiatem korporacji i rz¹du, a barwnym œwiatem hakerów i cyberpunków. Zauwa¿my, jak pokazuje cyberprzestrzeñ; w rzeczywistoœci sk³ada siê z impulsów elektrycznych, które albo biegn¹ w prawo, albo w lewo na prze³¹cznikach. A na filmie to przepastna przestrzeñ, gdzie nie widaæ koñca. Film ma tempo i rozmach. Pokazuj¹c œwiat globalny, szuka stosownych obrazów. Dopiero z czasem pojawi¹ siê ustalone formy i stanowiska moralne wobec nowej rzeczywistoœci.

Agnieszka Topornicka – t³umaczka, felietonistka, poetka, autorka powieœci „Ca³a zawartoœæ damskiej torebki” , „Pierwsza osoba liczby mnogiej”, eseju „Tydzieñ, w którym zosta³am Polk¹”, który ukaza³ siê w antologii „Blickwechsel”. Wiele lat spêdzi³a w USA, gdzie m.in. wspó³pracowa³a z Kurierem Plus. Od roku 2000 mieszka z powrotem w Polsce, w pobli¿u rodzinnej Wieliczki; mo¿na j¹ spotkaæ jako przewodnika na trasie turystycznej Kopalni Soli. „Wakacje od ¿ycia” to jej trzecia ksi¹¿ka.

Krzysztof K³opotowski


15

KURIER PLUS 9 LISTOPADA 2013

Podwójne ¿ycie Weroniki K.

Bajaderka £askocz¹ mnie rozpêdy. A potem bol¹. 1 Cierpiê na wczoraj. Pi¹ty z siedmiu grzechów g³ównych. Muszê siê skupiaæ. A wola³abym rozpraszaæ. Najchêtniej ugrzêz³abym w poœcieli. I zajê³a marnotrawieniem czasu. Ale muszê doczo³gaæ siê do W ERONIKA K WIATKOWSKA koñca zdania. Przez szumy i powidoki. O Bo¿e, Bo¿e, Bo¿enko, jak mog³aœ to robiæ z Cyganem? 2 Do trzeciej nad ranem. Baloniki i kokardki z krepy. Pl¹sy nad g³ow¹ niezadowolonej s¹siadki. W³adca much. Teletubiœ bez torebki. Pies rzygaj¹cy na dywan. Kobiety w maskach. Mê¿czyŸni w mniejszoœci. Schab w kapuœcie. Pulsuj¹ca przestrzeñ pl¹saj¹ca. Sobowtór Janusza G³owackiego mówi¹cy gwar¹ poznañsk¹. Plastykowe kajdanki. Plastykowe w³osy. Plastykowe pióra. £omoty. Stukoty. Metafizyczny têtent. A dzisiaj - jak w piosence Œwietlików- sromota. I umys³ wysadzony z zawiasów przez jasnoœæ widzenia. 3 – Odsuwam obowi¹zki na tak zwane póŸniej, ale ono zawsze w koñcu nadchodzi. Skacze do gard³a, skomle. Trzeba siê zwlec. Postawiæ miskê z ¿arciem. Wygrzebaæ jakieœ okruchy sensu. Posadziæ - jak pisa³ Mro¿ek - zad na krzeœle i zacz¹æ. Przez jakiœ czas mo¿na markowaæ pracê. Zagl¹daæ we wszystkie wirtualne k¹ty. Odpisywaæ na niewa¿ne maile. Pójœæ do kuchni. Nalaæ wody do czajnika. Poczekaæ a¿ siê zagotuje. Wróciæ z gor¹cym kubkiem herbaty. Czekaj¹c a¿ ostygnie, spojrzeæ w lewo. Na pó³ki z ksi¹¿kami. Pomyœleæ. ¯e trzeba zamontowaæ

dodatkowe. Bo na tych ju¿ siê nie mieszcz¹. Ciê¿kie, w twardych ok³adkach. S³owa. S³owa. S³owa. Zauwa¿yæ, ¿e odk¹d zamieszkaliœmy w innym jêzyku, czytamy niemal¿e wy³¹cznie polskich autorów. I g³ównie wspomnienia, listy, dzienniki, reporta¿e. O wojnie. Traumie. I dlaczego. A potem wstaæ i poprawiæ krzyw¹ obwolutê. Wzi¹æ do rêki tomik wierszy. Otworzyæ na przypadkowej stronie. Przeczytaæ kilka pierwszych wersów. Z nadziej¹ na inspiracjê. ¯e cudze zdanie uruchomi w³asn¹ myœl. Tak ³atwo znajdujesz bohaterów. Ka¿da dziewczyna z falami na czole, ka¿dy ch³opak z w³osami zaczesanymi do ty³u pasuj¹ do twoich zawrotnych zwrotek; pasujesz do ka¿dego romansu, you in my arms - nuc¹ robociarze w bluzach z grubego p³ótna i wyfiokowane dziedziczki mydlanych fortun. Ko³ysz siê, ko³ysz, bajaderko-bombonierko! 4 pisze poeta. A ty wiesz, ¿e to na nic. ¯e musisz wróciæ do pustej kartki. I od nowa wymyœliæ to, co jest.

– Domy. Bez ksi¹¿ek. Ale z wygodn¹, skórzan¹ kanap¹. Nowoczesn¹ kuchni¹ „pod klucz”. I bibli¹ w przedpokoju. Mieszkania z odrapanym sufitem. Wylinia³ym dywanem. I labiryntem opas³ych woluminów, anektuj¹cych najmniejszy skrawek przestrzeni. Puste, bia³e œciany kontra pstrokate tapety. Minimalizm albo dyskoteka formy. Krzykliwoœæ kontra namys³. Cisza. Paplanina. I wszystko, co pomiêdzy. Poka¿ mi, jak mieszkasz a powiem Ci, kim jesteœ. Poka¿, co czytasz. Czego s³uchasz. Na co codziennie patrzysz. Co jesz. Pijesz. Jakim jêzykiem mówisz. I o czym. A wtedy ciê odgadnê. Przyporz¹dkujê. Podstemplujê. Tylko po co? – Stoisz na rozwoju dróg – powiedzia³ przypadkowo poznany mê¿czyzna. Gdyby wyci¹gn¹æ wnioski na podsta-

wie tego jednego zdania, gdyby wyrwaæ je z korzeniami z kontekstu, to œmia³o mo¿na by pomyœleæ: poeta. Drugi Podsiad³o. Albo inny nieprzysiadalny. Jednak wszystko, co wypowiedziane przed i po, obna¿a³o ubóstwo intelektualne interlokutora i nie zostawia³o z³udzeñ. Œwiat stan¹³ przede mn¹ potworem. 5 – By³am i jestem zbyt pochopna w og³aszaniu i odwo³ywaniu swoich uczuæ. 6 £atwo siê zapalam. Jeszcze ³atwiej d³awiê. Czasem wystarczy tylko jedno zdanie. Jedno s³owo. Kiepski komplement. Marny ¿art. Przykry gest. I nagle balon wyobra¿eñ, dopowiedzeñ, rojeñ, a mo¿e tylko – oczekiwañ, pêka. Obraz kurczy siê, wiotczeje. I z sykiem spada. Pod nogi. Ktoœ, kto jeszcze przed chwil¹ by³ obiektem kie³kuj¹cej, ale jednak, fascynacji, wykazuj¹c nieumiejêtnoœæ pos³ugiwania siê poprawn¹ polszczyzn¹, tudzie¿ wyg³aszaj¹c kategoryczne s¹dy, z którymi nie sposób polemizowaæ, bo s¹ z gruntu „niedyskutowalne” czy - to ju¿ w przypadku bardziej zaawansowanych znajomoœci - zachowuj¹c siê zupe³nie bez klasy, budzi we mnie niepokój. ¯e mog³am siê a¿ tak pomyliæ. I cieñ ¿alu. ¯e siê nie uda³o. Za ka¿dym razem jednak ganiê przede wszystkim siebie. Za niefrasobliwoœæ. I pochopnoœæ. A tak¿e ³atwoœæ s¹dów. Kiedy wyg³aszam pean na czyj¹œ czeœæ. I kiedy anulujê kredyt zaufania. W obu przypadkach bywam ¿a³oœnie niewzruszona. 1 Miron Bia³oszewski 2 Bracia Figo Fagot 3 Emil Cioran 4 Jacek Dehnel z tomiku Ekran kontrolny. 5 Marcin Œwietlicki 6 Susan Sontag Napisz do Autorki: podwojnezycieweronikik@gmail.com

Wysokie szpilki na krawêdzi

Nawiedzony Dom – czêœæ 2 Podczas gdy pies szala³ w zaroœlach, wyci¹gnê³am z samochodu moj¹ dzieALICIA DEVERO siêcioletni¹ córkê Karolinê i wyruszy³yœmy na oglêdziny domu. W pierwszej kolejnoœci uderzy³ mnie panuj¹cy dooko³a nie³ad. Pod schodami prowadz¹cymi na taras, który na pierwszy rzut oka stanowi³ g³ówne wejœcie do budynku, le¿a³y porozrzucane narzêdzia i drzewo na opa³. Postanowi³am to zignorowaæ, wesz³am po schodach na górê, otworzy³am olbrzymie szklane drzwi, zajrza³am do œrodka po czym zamar³am w bezruchu. W porównaniu do maluj¹cego siê przed moimi oczami widoku, ba³agan panuj¹cy przed domem przypomina³ niewinny „mesik.” Sta³am poœrodku dosyæ przestronnego pomieszczenia, które stanowi³o jednoczeœnie jadalniê, kuchniê i living-room. Po prawej stronie od wejœcia sta³a kanapa, która zd¹¿y³a ju¿ zapomnieæ o odleg³ych czasach w³asnej œwietnoœci a wyblak³y ró¿owy kolor – niegdyœ pluszowego materia³u, którego strzêpki zwisa³y z drewnianej framugi przypominaj¹cej stylem Ludwika XIV œwiadczy³y niezbicie o kompletnym braku poczucia smaku w³aœcicieli tej wyj¹tkowej w formie i stylu posesji. Naprzeciwko kanapy sta³y dwa fotele z tej samej epoki pokryte wyœwiechtanym zielonkawym muœlinem, natomiast pod œcian¹ sta³o coœ co mia³o przypominaæ kominek natomiast w rzeczywistoœci by³o niewielkich rozmiarów metalowym bojlerem z otwartymi na oœcie¿ drzwiczkami. Z tylnej œcianki prymitywnego kominka wy-

chodzi³a rura, która znika³a w œcianie pod sufitem. Przed kominkiem le¿a³ rozsypany popió³ oraz niedopalone kawa³ki drewna, które gdzieniegdzie pozostawi³y wypalone œlady w pod³odze. Po lewej stronie od kanapy, na olbrzymiej drewnianej ³awie, która stanowi³a czêœæ jadaln¹, sta³y niedomyte naczynia i tylko czêœæ kuchenna wyglada³a jako tako. Mocno zrezygnowana ogarnê³am wzrokiem pobojowisko i uda³am siê w g³¹b domu. W niewielkim korytarzu po prawej stronie znajdowa³y siê schody prowadz¹ce na wy¿sze kondygnacje, natomiast obok widnia³y zamkniête drzwi, niew¹tpliwie ukrywaj¹ce jak¹œ straszn¹ tajemnicê. Po lewej stronie korytarza, przez niewielk¹ szparê w uchylonych drzwiach dostrzeg³am wpadaj¹ce z zewn¹trz œwiat³o. Powoli otworzy³am drzwi i wesz³am do niewielkich rozmiarów ³azienki. Zaintrygowana poruszaj¹c¹ siê na wietrze zas³onk¹ odsunê³am jedn¹ czêœæ i w tym momencie poczu³am jak krew odp³ywa mi z twarzy a nogi uginaj¹ siê pode mn¹ z przera¿enia. Otó¿ niewielkich rozmiarów okno otwarte by³o do po³owy, szk³o z wybitej szyby porozrzucane by³o po pod³odze natomiast widok na las przes³ania³a mi olbrzymich rozmiarów drabina siêgaj¹ca do wysokoœci drugiego piêtra. Trudno mi powiedzieæ jak d³ugo tak sta³am – sparali¿owana fizycznie i umys³owo. W koñcu, po otrz¹œniêciu siê z szoku i przeanalizowaniu sytuacji pomyœla³am, ¿e je¿eli do tej pory nie trafi³ mnie szlag, œwiadczy to niezbicie o tym, ¿e czeka mnie dzisiaj jeszcze du¿o atrakcji. Po odzyskaniu zdolnoœci ruchowych, z³apa³am Karolinê za rêkê i wysz³am

na zewn¹trz z silnym postanowieniem dokonania solidnych oglêdzin budynku. Mo¿e gdybym mia³a odrobinê oleju w g³owie, wróci³abym do samochodu i uciek³abym gdzie pieprz roœnie. Niestety wrodzone zami³owanie do przygód, niezdrowa ciekawoœæ a tak¿e niechêæ do poddawania siê walkowerem spowodowa³y, ¿e wbrew zdrowemu rozs¹dkowi pozosta³am na miejscu z mocnym postanowieniem przeszukania domu od podszewki. Gwizdnê³am na psa w celu dodania sobie animuszu, wyci¹gnê³am z samochodu latarkê bo zaczyna³o siê œciemniaæ, obesz³am budynek dooko³a i oceni³am sytuacjê na zewn¹trz. Nie ulega³o najmniejszej w¹tpliwoœci, ¿e ktoœ dosta³ siê do œrodka domu przez wybite okno na pierwszym piêtrze. Trudno by³o powiedzieæ czy nadal „TEN KTOŒ” znajdowa³ siê w œrodku domu, czy akurat poszed³ sobie na piwo, faktem jest, ¿e nie by³ to kompletnie „opuszczony dom.” Niezale¿nie od scenariusza, zdecydowa³am siê odstawiæ drabinê od okna. Umordowa³am siê przy tym zajêciu jak g³upia, bo w koñcu drabina malutka nie by³a, po czym po³o¿y³am j¹ na trawie wzd³u¿ œciany budynku udowadniaj¹c tym niezbicie, ¿e jednak mam cechy typowej blondynki bo jakoœ nie przysz³o mi do g³owy wywlec tê drabinê daleko w las :). W nastêpnej kolejnoœci zdecydowa³am siê zejœæ w dó³ zbocza i przyjrzeæ siê z bliska ca³emu domostwu. Id¹c ca³y czas wzd³u¿ œciany domu dostrzeg³am istnienie kolejnej kondygnacji znajduj¹cej siê poni¿ej g³ównego poziomu. U¿ywaj¹c jednego z kluczy, które mia³am przy sobie otworzy³am drzwi i wszystkie trzy, w³¹czaj¹c psa, wesz³yœmy do œrodka.

Wewn¹trz piwnicy panowa³y egipskie ciemnoœci a w powietrzu unosi³ siê zapach stêchlizny. Zapali³am latarkê i spróbowa³am odszukaæ na œcianie w³¹cznik œwiat³a - okaza³o siê, ¿e niestety nie dzia³a³. Piwnica przypomina³a olbrzymi¹ komorê podzielon¹ na kilka pomieszczeñ pozbawionych okien, i wyposa¿onych w piêtrowe ³ó¿ka co w pewnym sensie t³umaczy³o obecnoœæ drewnianych przegródek na narty na œcianach po obu stronach wejœcia. W powietrzu gêstnia³a atmosfera horroru i wcale bym siê nie zdziwi³a gdybym nagle w jednym z ciemnych pomieszczeñ natknê³a siê na szkielety zamordowanych narciarzy. Przy okazji odkry³am schody prowadz¹ce do tajemniczych drzwi przy kuchni. Zdecydowa³am, ¿e jednak wolê aby pozosta³y zamkniête. W koñcu wycofa³yœmy siê z pomieszczenia tortur dla narciarzy. Wróci³am do samochodu i wyjê³am ze œrodka laptop, torbê z jedzeniem oraz walizkê z ciuchami i postanowi³am, ¿e na razie zadekujemy siê w kuchni. Najpierw jednak z dusz¹ na ramieniu i no¿em w d³oni postanowi³am sprawdziæ czy w pozosta³ych, pustych pokojach nie mamy niechcianych lokatorów. Kiedy okaza³o siê, ¿e przynajmniej na razie jesteœmy same, nastawi³am wodê na herbatê po czym otworzy³am komputer i pos³uguj¹c siê wtyczk¹ do telefonu postanowi³am starym sposobem pod³¹czyæ siê do Internetu. No i tu znowu mnie zamurowa³o. Okaza³o siê, ¿e gniazdko na telefon zosta³o solidnie zabudowane, pozbawiaj¹c potencjalne ofiary mo¿liwoœci skontaktowania siê ze œwiatem zewnêtrznym. Coraz bardziej przera¿ona otworzy³am telefon komórkowy i w tym momencie w³os zjerzy³ mi siê na g³owie. Nie by³o zasi¹gu. By³yœmy odciête od œwiata. ❍


KURIER PLUS 9 LISTOPADA 2013

16

Anna-Pol Travel Zwiedzanie Florydy i gor¹cy Sylwester w Miami - od 27 grudnia - 10 dni

ATRAKCYJNE CENY NA: Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat Pakiety wakacyjne: Karaiby Meksyk, Hawaje, Floryda WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM promocyjne ceny przy zakupie biletu na naszej stronie

821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423 E-mail:annapoltravel@msn.com

❖ Rezerwacja hoteli ❖ Wynajem samochodów ❖ Notariusz ❖ T³umaczenia ❖ Klauzula “Apostille” ❖ Zaproszenia ❖ Wysy³ka pieniêdzy Vigo

UWAGA: NOWY ADRES 896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222

Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412

MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT

Us³ugi w zakresie:

✓ Ksiêgowoœæ ✓ Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych

✓ Rejestracja biznesu i licencje ✓ Konsultacje ✓ Bezpodatkowa zamiana domów ✓ #SS - korekty danych

Email: Info@mpankowski.com

Og³oszenia drobne Cena $10 za maksimum 30 s³ów

STOP! CHOROBY SKÓRY Masz problem ze skór¹, kup maœæ KRAWAR wraz z zio³ami. Znakomity œrodek na problemy ze skór¹, takie jak grzybica stóp, ³uszczyca, hemoroidy. Pomaga! tel. 201-679-8153 KOBO MUSIC STUDIO - Nauka gry na fortepianie, gitarze, skrzypcach oraz lekcje œpiewu. Szko³a z tradycjami.

Kontakt - Bo¿ena Konkiel. Tel. 718-609-0088 ZAPRASZAMY do NEROLI HOLISTIC SHOP, 179 Nassau Ave 10 listopada, niedziela, godz. 11:30 am. Prezentowane bêd¹ opaski i ubrania z napylonymi zio³ami (biofotonowe), które skutecznie likwiduj¹ ból i regeneruj¹ nasz organizm. tel. 347-645 2838 FIRMA HYDRAULICZNA na Maspeth zatrudni pomocnika z pozwoleniem na pracê. AMN Corporation. Proszê dzwoniæ: tel. 718-326-9090

ANIA TRAVEL AGENCY 57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653 ❍ T³umaczenia ❍ Bilety Lotnicze ❍ Us³ugi Konsularne ❍ Notariusz publiczny ❍ Wysy³ka paczek morskich i lotniczych ❍ Wysy³ka pieniêdzy - VIGO i US Money Express

“US Money Express:Authorized AGENT in U.S. Money Express Transfers“/ “U.S. Money Express Co. is licensed as a Money Transmitter by the State of New York Banking Department”

ADAS REALTY DANIEL ANDREJCZUK Licensed Real Estate Broker Biuro czynne codziennie od 9:30 rano do 7:30 wiecz.

w Domy w Condo w Co-Op w Dzia³ki budowlane w Notariusz publiczny. Fachowa wycena domów.

MIESZKANIA DO WYNAJÊCIA 150 N. 9 Street, Brooklyn, NY 11211

DU¯E, MA£E PRACE ELEKTRYCZNE. Solidnie i niedrogo. Tel. 917-502-9722

Bezp³atny odbiór na terenie Greenpointu

Tel. (718)

599-2047

(347) 564-8241


17

KURIER PLUS 9 LISTOPADA 2013 Solidarni 2010 zapraszaj¹ na projekcjê filmu

Historia Roja i spotkania z re¿yserem, Jerzym Zalewskim.

8 listopada, pi¹tek, godz.7 pm, Polska Fundacja Kulturalna w Clark, NJ, 177 Broadway, wystawa Katyñ-Smoleñsk 9 listopada, sobota, godz. 6:30 pm, Polski Dom Narodowy w Glen Cove, LI, 10 Hendrick Ave, wystawa Katyñ-Smoleñsk 10 listopada, niedziela, godz. 1:30 pm. Cracovia Manor, Wallington, NJ,196 Main Ave. 10 listopada, niedziela, godz. 6 pm, Polski Dom Narodowy, Greenpoint, 261 Driggs Ave. 14 listopada, godz.6 pm, Hunter College, Lang Recital Hall 15 listopada, godz. 8 pm. Boston, parafia Matki Boskiej Czêstochowskiej, 655 Dorchester Ave.

Bilety po $15.00

Z I G G Y S TO N E . C O Construction Ser vices

u Wykonujemy us³ugi budowlane na zewn¹trz jak i wewn¹trz budynków u Remonty dachów u Posiadamy licencjê oraz pe³ne ubezpieczenia u Darmowa wycena u Wieloletnie doœwiadczenie 917-696-8980 718-480-8747

Fortunato Brothers 289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211; Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042 CAFFE - PASTICCERIA ESPRESSO - SPUMONI GELATI - CAKES

W³oska ciastkarnia czynna codziennie do 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.

REKLAMIE W KURIERZE NAJBARDZIEJ WIERZÊ

CARING PROFESSIONALS, INC. 70-20 Austin St, suite 135, Forest Hills, NY 11375 (718) 897-2273 wew.114 (F do 71 Ave. Forest Hills) ☛ Oferujemy prace dla opiekunek posiadaj¹cych legalny pobyt i certyfikat HHA. ☛ Tym, którzy nie maj¹ certyfikatu organizujemy bezp³atne kursy. ☛ Wszyscy, którzy kiedyœ u nas pracowali s¹ równie¿ mile widziani.

OSOBOM MOG¥CYM PRACOWAÆ Z ZAMIESZKANIEM OFERUJEMY BONUS W WYSOKOŒCI $1000 (po przepracowaniu 100 dni)

Oferujemy prace we wszystkich dzielnicach. Rejestracja w poniedzia³ki i œrody od godz. 10 am. Po informacje prosimy dzwoniæ od poniedzia³ku do pi¹tku w godz. 10 am - 4 pm. Mówimy po polsku.

Business Consulting Corp.

Ewa Duduœ - Accountant Firma z wieloletnim doœwiadczeniem prowadzi:

✓ Rozliczenia podatków indywidualnych i biznesowych (jeden w³aœciciel, partnerstwo, korporacja), ✓ Pe³n¹ ksiêgowoœæ ✓ Rejestracjê i rozwi¹zywanie biznesów

Chcemy reklamowaæ Twoj¹ firmê! Kurier Plus, tel. (718) 389-3018

110 Norman Ave, Brooklyn, NY 11222 ( 718-383-0043 lub 917-833-6508

AUTORYZOWANY DEALER Znajdziesz nas www.adelco.com

Greenpoint Properties Inc. Real Estate , broker , associate broker

Diane Danuta Wolska Victor Wolski

Specjaliœci od sprzeda¿y nieruchomoœci Greenpoint, Williamsburg i okolice

SPECJALIZUJEMY SIÊ W NAPRAWACH SAMOCHODÓW EUROPEJSKICH

NA SPRZEDA¯ JESZCZE 3 MIESZKANIA, 4 ZOSTA£Y SPPRZEDANE! *

* *

Darmowa wycena domów i nieruchomoœci Rent – Rejestracja – DHCR Notariusz

22 Monitor St., Brooklyn, NY condominia ju¿ od $469.000 Open House - niedziela, 10 listopada, 12 pm – 3 pm. Zapraszamy!

933 Manhattan Ave. (pom. Kent St. & Java St.

www.greenpointproperties.com

Tel. 718-609-1485

Wykonujemy coroczne inspekcje stanowe

Greenpoint - (718) 349-0433 384 McGuinness Blvd. /róg Dupont St./ Godziny otwarcia: pon-pi¹tek 8am-6pm, sobota 8am-1pm Akceptujemy karty: VISA, MASTER, DISCOVER


18

KURIER PLUS 9 LISTOPADA 2013

El¿bieta Baumgartner odpowiada

Social Security i bezrobocie

Oto pytanie pana Zdzis³awa z Brooklynu: „Pani El¿bieto. W wieku 63 lat straci³em pracê i zastanawiam siê, czy pobieraæ zasi³ek dla bezrobotnych czy te¿ przejœæ na wczesn¹ emeryturê. Chêtnie dopracowa³bym do pe³nego wieku emerytalnego, ale z prac¹ jest ciê¿ko. Moi znajomi twierdz¹, ¿e zasi³ku i emerytury SS jednoczeœnie pobieraæ nie mo¿na. Czy zasi³ek liczy siê jako przychód do emerytury Social Security? Proszê o odpowiedŸ, bo myœlê, ¿e sprawa jest wa¿na dla wielu rodaków.” Bezrobocie na emeryturze Oficjalna stopa bezrobocia spad³a do ok. 7 proc., bo ludziom koñcz¹ siê zasi³ki, ale rzeczywiste bezrobocie jest nadal wyj¹tkowo wysokie. Wielu naszych czytelników stoi przed dylematem: czy iœæ na zasi³ek czy na emeryturê. OdpowiedŸ jest jednoznaczna: osoba zwolniona z pracy powinna ubiegaæ siê o zasi³ek dla bezrobotnych (unemployment benefits), nawet je¿eli pobiera eme-

ryturê Social Security, albo planuje siê o ni¹ ubiegaæ. Zasi³ek dla bezrobotnych nie wp³ywa na uprawnienia emerytalne, ani œwiadczenia Social Security nie wp³ywaj¹ na uprawnienia do zasi³ku dla bezrobotnych. Je¿eli pobierasz œwiadczenia Social Security i kontynuujesz pracê zarobkow¹, a zostaniesz zwolniony nie z w³asnej winy, to fakt pobierania emerytury nie wyklucza pobierania zasi³ku dla bezrobotnych. Musisz tylko szukaæ pracy i byæ gotowy do podjêcia nowego zatrudnienia. Czy emerytom pomniejsza siê zasi³ek dla bezrobotnych? Tylko dwa stany pomniejszaj¹ emerytom zasi³ek dla bezrobotnych: Illinos i Louisiana. Wszystkie inne stany znios³y tê redukcjê (offset), gdy¿ dyskryminowa³a starszych ludzi, a dyskryminacja z powodu wieku jest w USA nielegalna. South Dakota oraz Virginia znios³y offset law, ale zastrzeg³y, ¿e mog¹ je przywróciæ, gdy ich stanowy fundusz dla bezrobotnych zacznie byæ zagro¿ony deficytem. W Illinois, gdzie mieszka wielu Polaków, zasi³ek dla bezrobotnych jest pomniejszony o po³owê emerytury Social Security. Zasi³ek a kwarta³y Social Security Pan Zdzis³aw pyta, czy zasi³ek dla bezrobotnych liczy siê do emerytury, czyli czy uprawnia go do zaliczenia kwarta³ów Social Security.

OdpowiedŸ: Niestety, nie. Zasi³ek dla bezrobotnych jest przychodem otrzymanym (passive income), a nie zarobionym (earned income). Tylko wynagrodzenie z pracy i zarobek na w³asny rachunek s¹ ob³o¿one podatkiem na Social Security i licz¹ siê do historii zarobków. Przypomnê, ¿e w 2013 r. trzeba zarobiæ 1,160 dol. by mieæ zaliczony kwarta³ ubezpieczenia Social Security. Ale je¿eli zarobi³eœ np. dziesiêæ tysiêcy dolarów, a potem nie pracowa³eœ pó³ roku, to bêdziesz mia³ zaliczony ca³y rok kalendarzowy. Czy iœæ na emeryturê, gdy koñczy siê zasi³ek? Wiele osób decyduje siê na wczesn¹ emeryturê, gdy traci pracê albo koñczy siê im zasi³ek dla bezrobotnych. Je¿eli nie masz jeszcze pe³nego wieku emerytalnego (obecnie 66 lat) to powinieneœ w pe³ni zdawaæ sobie sprawê z konsekwencji tego kroku. Twoja emerytura bêdzie permanentnie pomniejszona, a procent redukcji zale¿ny od liczby miesiêcy, o jak¹ siê poœpieszy³eœ. Ponadto zredukowana bêdzie równie¿ ewentualna renta twego ma³¿onka pobierana z tytu³u ma³¿eñstwa z tob¹. Nie bêdziesz mieæ ubezpieczenia zdrowotnego Medicare, d³u¿ej dotyczyæ ciê bêdzie redukcja Windfall Elimination Provision. Ponadto wczesna emerytura czy renta Social Security uniemo¿liwia wybór strategii przys³uguj¹cych parom ma³¿eñskim, gdy¿ m³ody emeryt nie

ma wyboru i musi wzi¹æ œwiadczenie, które w czasie rozpatrywania wniosku jest najwy¿sze. Strategie maksymalizacje œwiadczeñ emerytalnych s¹ opisane w ksi¹¿ce Ubezpieczenie spo³eczne Social Security. Konsekwencjom wczesnej emerytury poœwiêcê w przysz³oœci ca³y artyku³. Gdy wracasz do pracy Powiedzmy, ¿e przejdziesz na emeryturê, a potem znajdziesz pracê. Je¿eli nie masz pe³nego wieku emerytalnego, twoja emerytura bêdzie pomniejszana o 1dolara za ka¿de 2 dolary, jakie zarobi³eœ powy¿ej rocznego limitu: 15,120 dol. w roku 2013. Nazywa siê to annual earning test. Po przekroczeniu pe³nego wieku emerytalnego mo¿esz pracowaæ bez ograniczenia, a zarobki mog¹ przyczyniæ siê do podwy¿szenia emerytury. Wa¿ne: Emeryci celowo rezygnuj¹ z zarobków, obawiaj¹c siê przekroczenia tego limitu. Nie wiedz¹ bowiem, ¿e pomniejszona w danym roku emerytura powiêksza im œwiadczenia w przysz³oœci.

Centrum Medyczno - Rehabilitacyjne LEKARZ OGÓLNY

DIAGNOSTYKA

P Badanie wydolnoœci p³uc (PFT) P Badania ultrasonagraficzne (USG), doppler (EKG) P Badanie przewodnictwa nerwowego (NCV) P Badanie zmys³u równowagi (VNG) PROFILAKTYKA

P P P

Kroplówki wzmacniaj¹ce uk³ad odpornoœciowy Inhalacje Zastrzyki domiêœniowe i do¿ylne

Akceptujemy Medicare oraz wiêkszoœæ ubezpieczeñ zdrowotnych. Dogodny czas urzêdowania oraz d³ugie godziny przyjêæ. Zapewniamy transport dla pacjentów z Medicaid.

Centrum Medyczno-Rehabilitacyjne 157 Greenpoint Ave. Brooklyn, NY 11222 Rejestracja pod numerem telefonu: 718-349-1200 MÓWIMY PO POLSKU

El¿bieta Baumgartner jest autork¹ wielu ksi¹¿ek-poradników, m.in. „Powrót do Polski”, „Emerytura reemigranta w Polsce, podrêcznik seniora wracaj¹cego do kraju”, „Ubezpieczenie spo³eczne Social Security”, „Obywatelstwo z przeszkodami”. S¹ one dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., oraz Exlibris, 140 Nassau Ave., Greenpoint, albo bezpoœrednio od wydawcy (Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 1-718-224-3492, poczta@poradniksukces.com, www.PoradnikSukces.com.

CENTRUM ZDROWIA SERCA

157 Greenpoint Avenue, Brooklyn, NY 11222, tel. 718-349-1200

P Lekarz ogólny - opieka medyczna i prewencyjna P Dermatologia - schorzenia skóry i zabiegi chirurgiczne Porady i leczenie na³ogów nikotynowego P i alkoholowego P Leczenie reumatycznych bóli stawów P Blokada nerwobólów P Fizykoterapia

El¿bieta Baumgartner

NOWOή!

Oferujemy pe³en zakres us³ug diagnostycznych i terapeutycznych w dziedzinie medycyny uk³adu sercowo-naczyniowego.

P Leczenie chorób uk³adu kr¹¿enia i kardiologia interwencyjna P Kardiologia ogólna, naczyniowa oraz udzielanie konsultacji w przypadku wystêpowania schorzeñ P Ocena stopnia ryzyka wyst¹pienia chorób sercowonaczyniowych oraz zapobieganie tym chorobom P Ocena i prowadzenie leczenia chorób têtnic obwodowych P Ocena stopnia wysokoœci poziomu cholesterolu i leczenie P Przedoperacyjna ocena ryzyka wyst¹pienia powik³añ uk³adu sercowo-naczyniowego P Leczenie niewydolnoœci serca P Badanie wystêpowania têtniaka aorty brzusznej wœród pacjentów z grupy podwy¿szonego ryzyka P Wykonywanie testów wysi³kowych serca poprzez æwiczenia fizyczne i farmakologiczne PAngiografia CT oraz ocena zaawansowania choroby wieñcowej

Nasi lekarze wspó³pracuj¹ z NY Methodist Hospital i SUNY Downstate Medical Center.


KURIER PLUS 9 LISTOPADA 2013

19


20

KURIER PLUS 9 LISTOPADA 2013

PRZYNIEŒ 3 NOWE RECEPTY B¥DÌ PRZETRANSFERUJ DO NAS 3 RECEPTY I OTRZYMAJ KARTÊ RABATOW¥

O WARTOŒCI

DOTYCZY TYLKO NOWYCH PACJENTÓW


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.