ER KURI
NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS
P L U S
P O L I S H NUMER 1005 (1305)
W E E K L Y
PE£NE E-WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM
➭ ➭ ➭ ➭ ➭
Nie przyjête sprawozdanie Prokuratora Generalnego – str. 5 Ukraina a sprawa polska – str. 7 Bohater, który uwa¿a³ swoj¹ misjê za pora¿kê – str. 9 Kubina – mistrz barwy i nastroju – str. 11 Gdy chcesz zostawiæ pieni¹dze pod opiek¹ – str. 16
M A G A Z I N E
ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK
7 GRUDNIA 2013
Adam Sawicki
Przeci¹ganie Ukrainy
Ukraina musi wybraæ, czy chce byæ z na po³y barbarzyñsk¹ Rosj¹, czy z cywilizowan¹ Uni¹ Europejsk¹. W ubieg³ym tygodniu prezydent Wiktor Janukowycz mia³ podpisaæ na spotkaniu przywódców pañstw UE w Wilnie uk³ad o stowarzyszeniu. Nie zrobi³ tego pod presj¹ rosyjskiego prezydenta W³adimira Putina, który chce utrzymaæ Kijów w strefie wp³ywów Moskwy, aby odbudowaæ imperium. Rosja nie odzyska statusu supermocarstwa bez Ukrainy. Jak siê wydaje, Janukowycz prowadzi³ rozmowy z Bruksel¹ jedynie po to, aby poprawiæ sw¹ pozycjê przetargow¹ wobec Kremla. Jak wiadomo, zerwanie rozmów z Uni¹ nie usz³o mu bezkarnie. Trwaj¹ce od soboty rozruchy w Kijowie, Lwowie i innych miastach zachodniej czêœci kraju pokaza³y, ¿e mnóstwo Ukraiñców pragnie zwi¹zaæ siê z Zachodem. Rozpêdzenie demonstracji w Kijowie przez milicjê i oddzia³y specjalne zbli¿y³y Ukrainê do Bia³orusi a nie do Europy. Jednak Ukraina pozostaje ci¹gle demokracj¹. W przeciwieñstwie do Bia³orusi ma mocn¹ klasê œredni¹. Telewizja nie znajduje siê pod kontrol¹ prezydenta, ale oligarchów, w tym przeciwników Janukowycza.
Setki tysiêcy ludzi zgromadzonych na Majdanie w Kijowie przypomina Pomarañczow¹ Rewolucjê z roku 2004. W obu wypadkach przeciwnik jest ten sam – Wiktor Janukowycz, który wtedy og³osi³ siê zwyciêzc¹ w sfa³szowanych wyborach prezydenckich i ¿¹da³ u¿ycia si³y przeciw demonstrantom. Do tego nie dosz³o dziêki interwencji pañstw zachodnich, w tym Stanów Zjednoczonych. Prezydentem zosta³ Wiktor Juszczenko i uczciwie przegra³ dopiero nastêpne wybory. Mimo widowiskowych protestów, Janukowycz ma du¿e popracie w kraju. Do koñca kadencji zosta³o mu 16 miesiêcy, lecz zamierza ubiegaæ siê o ponowny wybór. Odst¹pi³ od uk³adu z UE nie tylko dlatego, ¿e mu Putin kaza³. Chcia³ równie¿ unikn¹æ twardych oszczêdnoœci bud¿etowych, jakich ¿¹da³a Unia oraz Miêdzynarodowy Fundusz Walutowy, w zamian za uk³ad stowarzyszenionwy i tanie po¿yczki. Zamierza tak¿e zachowaæ fortunê, jak¹ zgromadzi³a jego rodzina podczas sprawowania prezydentury, co by³oby trudne, gdyby w kraju wprowadziæ rz¹dy pra➭8 wa.
Rocznicowe uroczystoœci wspó³za³o¿yciela Instytutu Pi³sudskiego, prof. Wac³awa Jêdrzejewicza obchodzono w Konsulacie. W pierwszym rzêdzie (od lewej): Magda Kapuœciñska, prezes Instytutu, Ewa Junczyk-Ziomecka – Konsul Generalna i Iwona Dr¹g-Korga – dyrektor wykonawcza Instytutu, z portretem Profesora. W drugim rzêdzie: Marek Zieliñski, Czes³aw Karkowski i Jerzy Œwi¹tkowski. Wiêcej na str.2
Portret El¿biety Barszczewskiej malowany s³owem
u El¿bieta Barszczewska – by³a jedn¹ z najbardziej
kochanych aktorek w dziejach polskiego teatru i filmu.
S¹ wielkie aktorki, które staj¹ siê legendami ju¿ za ¿ycia. Tworz¹ poprzez grane role typ kobiety w jakiœ tajemniczy sposób magnetyzuj¹cy widzów. Niekiedy w oczach tych¿e widzów a tak¿e ca³ych spo³eczeñstw uosabiaj¹ coœ wiêcej ni¿ wielkie aktorstwo, – godnoœæ ludzk¹, si³ê charakteru, harmoniê miêdzy piêknem zewnêtrznym a duchowym – s³owem rodzaj cz³owieczeñstwa. Przes³anie wyp³ywaj¹ce z kreacji nadaje ich sztuce rangê szczególn¹. Mówi siê wtedy o nich, ¿e s¹ kimœ wiêcej ni¿ wielkimi aktorkami. Tak mówiono m.in. o Grecie Garbo, Katharine Hepburn, Ingrid Bergman, Annie Magnani, zaœ w Polsce o Helenie Modrzejewskiej i Stanis³awie Wysockiej. Od koñca lat trzydziestych ubieg³ego postrzegano tak równie¿ El¿bietê Barszczewsk¹. Przed wojn¹ by³a delikatn¹ amantk¹ liryczn¹ i uosobieniem panny z polskiego dworku, po wojnie sta³a siê heroin¹ walcz¹c¹ z przeciwnoœciami losu. Uszlachetnia³a swe bohaterki i uwznioœla³a ich prze¿ycia. Zjedna³a sobie bardzo wielu wiernych widzów. By³a jedn¹ z najbardziej kochanych aktorek w dziejach polskiego teatru i filmu. By³a tak¿e symbolem tego, co w cz³owieku jest piêkne. Dzisiaj nie mamy kogoœ takiego na scenie i ekranie. Dlatego warto w setn¹ rocznicê urodzin artystki, przypadaj¹c¹ 29 listopada, przypomnieæ jej sztukê. Z wypowiedzi pisarzy i krytyków, które wybra³em z bogatego materia³u, wy³ania siê wyrazisty portret. Mam nadziejê, ¿e choæ trochê dope³ni on to, co widaæ na filmach, kroni-
kach, zdjêciach, rysunkach, portretach malowanych pêdzlem i w rzeŸbach, które uwiecznia³y El¿bietê Barszczewsk¹. Na pocz¹tku oddajê g³os jej samej – „Posz³am do teatru, bo chcia³am prze¿yæ wiêcej ni¿ jedno ¿ycie. Do mojej prywatnej biografii chcia³am dopisaæ biografie Tessy, Nory, Infantki, Ofelii, Lilli Wenedy...”. A teraz pora na „portrecistów”. * Kazimierz Wierzyñski o debiucie w roli Heleny w „Œnie nocy letniej” Szekspira – „Panieñskoœæ tej m³odziutkiej i zdolnej aktorki, a tak¿e szlachetnoœæ tonu zast¹pi³y szczêœliwie to, co w innej interpretacji wype³ni³by ¿ar kobiecy, i ujmowa³y widza jak najserdeczniej”. * Ten¿e Wierzyñski o po³¹czonych w jedn¹ rolach – Dziewicy, Pasterki, Anio³a i Kobiety w ¯a³obie w pamiêtnych „Dziadach” w inscenizacji Leona Schillera – „Barszczewska zna sekret poetyckoœci wiersza. Mówi go tak, jak siê czyta – z delikatn¹ i skromn¹ intonacj¹ i nieska¿ony rytm powierza s³uchaczowi. Niezwyk³e warunki zewnêtrzne dopomog³y jej stworzyæ postaæ niepospolitego uroku i sentymentu”. * Tymon Terlecki o „Tessie” – Brawurowy, olœniewaj¹cy triumf. Ta rola sta³a siê œwiadectwem wewnêtrznej prawdy, artystycznego umiaru, wielkiej kultury s³owa.” ➭6
2
KURIER PLUS 7 GRUDNIA 2013
Instytut Pi³sudskiego uczci³ pamiêæ prof. Wac³awa Jêdrzejewicza
u Konsul Generalna Ewa Junczyk-Ziomecka odznacza
Magdê Kapuœciñsk¹ Krzy¿em Oficerskim Orderu Zas³ugi RP.
u Czes³aw Karkowski. 22 listopada 2013 r. w salonach Konsulatu Generalnego RP w Nowym Jorku odby³a siê uroczystoœæ zorganizowana przez Instytut Pi³sudskiego w Ameryce z okazji 120. rocznicy urodzin i 20. rocznicy œmierci prof. Wac³awa Jêdrzejewicza, wspó³za³o¿yciela Instytutu, któremu s³u¿y³ z oddaniem przez 50 lat. Spotkanie otworzy³a Konsul Generalna Ewa Juñczyk-Ziomecka. Nastêpnie postanowieniem prezydenta RP Bronis³awa Komorowskiego z dn. 10 paŸdziernika 2013 r., prezes Instytutu Pi³sudskiego, dr Magda Kapuœciñska zosta³a odznaczona Krzy¿em Oficerskim Orderu Zas³ugi Rzeczypospolitej Polskiej. Dekoracji dokona³a Konsul Generalna. Odznaczenie zosta³o przyznane za wybitne zas³ugi w popularyzowaniu polskiej kultury i historii oraz za osi¹gniêcia w pracy naukowo-badawczej. W dalszej czêœci wieczoru licznie zebrani goœcie wys³uchali ilustrowanych zdjêciami wspomnieñ wspó³pracowników Profesora. Dr M. Kapuœciñska mówi³a o wyk³adach z historii, wyg³aszanych w okresie
u Jerzy Œwi¹tkowski opowiada³
o swoich spotkaniach z Profesorem.
u Iwona Dr¹g-Korga mówi³a o nowo
wydanej ksi¹¿ce z wyk³adami Profesora.
stanu wojennego przez Profesora dla m³odych emigrantów, wspomina³a wspólne z Nim drugie œniadania w Instytucie, rozmowy i Jego hucznie celebrowane urodziny. Jerzy Œwi¹tkowski opowiedzia³ o pierwszym spotkaniu z Profesorem i swoim udziale w przygotowaniu dekoracji na akademiê z okazji 50-tej rocznicy œmierci Józefa Pi³sudskiego, któr¹ prowadzi³ Wac³aw Jêdrzejewicz oraz wspomina³ pracê w Radzie Instytutu. W sali lustrzanej konsulatu zosta³ wystawiony portret Profesora narysowany w tym okresie przez J. Œwi¹tkowskiego i wrêczony Profesorowi w Instytucie w 90. rocznicê Jego urodzin. Nastêpnie dr Czes³aw Karkowski, który w latach 1986-88 pe³ni³ w Instytucie obowi¹zki dyrektora wykonawcze-
go, mówi³ o dzia³alnoœci publicystycznej Profesora, jego pracy naukowej i relacjach z ludŸmi. Goœcie obejrzeli film amatorski nakrêcony podczas setnych urodzin Jubilata w 1993 r., obchodzonych w domu jego córki w Cheshire, CT. Po filmie dr I. Korga zaprezentowa³a ksi¹¿kê pt. „Rola Józefa Pi³sudskiego w odbudowie i umacnianiu pañstwa polskego”, wydan¹ przez Instytut Pamiêci Narodowej i Instytut Pi³sudskiego w czerwcu 2013 r. Jest ona zbiorem wspomnianych przez M. Kapuœciñsk¹ wyk³adów Profesora, wyg³oszonych w Instytucie w latach 1981-82. Po czêœci oficjalnej w kuluarach d³ugo jeszcze wspominano Profesora.
PR
3
KURIER PLUS 7 GRUDNIA 2013
 POLSKA
Siekielski oskar¿a Cieszewskiego
Sylwestrowy bal na rzecz Micha³ka
Dziennikarz TVP1 Tomasz Siekielski powiedzia³ w programie „Po prostu”, ¿e Chris Cieszewski, naukowiec z Kanady, z którego badañ korzysta, zajmuj¹cy siê katastrof¹ smoleñsk¹ zespó³ Macierewicza, zosta³ zarejestrowany przez SB, jako tajny wspó³pracownik o pseudonimie Nil.
Macierewicz odpowiada
W Sejmie Antoni Macierewicz powiedzia³ dzinnikarzom, ¿e jeszcze w maju Cieszewski poprosi³ o sprawdzenie jego dokumentów w Instytucie Pamiêci Narodowej. Zosta³y sprawdzone we wszystkich mo¿liwych kartotekach. Wszystkie Ÿród³a wskazywaly, ¿e nie ma ¿adnych zastrze¿eñ do przesz³oœci Cieszewskiego, który w 1983 r. za dzia³alnoœæ w podziemiu zostal aresztowany, a nastêpnie uciek³ za granicê - wyjaœnia³ Macierewicz.
Przedstawiciele polskiego Sejmu w Kijowie
Szef komisji spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna, jej wiceszef Robert Tyszkiewicz i szef komisji mniejszoœci narodowych, Miron Sycz, pojechali do Kijowa. Jak powiedzia³ Schetyna najwa¿niejsze jest to, ¿eby podtrzymaæ przekonanie, ¿e Ukraina ma w Polsce przyjació³.
Emigracja – nieunikniona i korzystna
Uczestnicy debaty zorganizowanej w Warszawie przez Miêdzynarodow¹ Organizacjê do Spraw Migracji, przekonywali, ¿e migracja do Polski jest dla naszego kraju korzystna. Przyje¿d¿aj¹ do nas g³ównie obywatele Ukrainy, Bia³orusi, Rosji, Wietnamu, Chin i Indii – poszukuj¹c pracy. Znajduj¹ j¹ g³ównie w budownictwie, rolnictwie, gastronomii, handlu, us³ugach i sektorze domowym. T³umaczono, ¿e nap³yw emigrantów do Polski jest korzystny w zwi¹zku ze starzeniem siê naszego spo³eczeñstwa i brakiem chêtnych do pracy w niektórych zawodach.
Nie ma narodowoœci œl¹skiej
S¹d Najwy¿szy uzna³, ¿e Stowarzyszenie Osób Narodowoœci Œl¹skiej nie powinno byæ zarejestrowane w Krajowym Rejestrze S¹dowym pod tak¹ nazw¹. W uzasadnieniu wyjaœniono, ¿e Œl¹zaków nie mo¿na uznaæ za odrêbny naród, a nazwa Stowarzyszenia mog³aby to sugerowaæ.
Runê³a platforma z pracownikami
W kominie elektrowni Kozienice zerwa³a siê umocowana na wysokoœci 200 metrów platforma, z czterema stoj¹cymi na niej pracownikami. Wszyscy ponieœli œmieræ na miejscu.
Rozdano Polskie Noble
Fundacja na rzecz Nauki Polskiej rozda³a swoje doroczne nagrody, nazywane te¿ Polskimi Noblami. Otrzyma³o je czterech naukowców: prof. Andrzej K. Tarkowski z Instytutu Zoologii Uniwersytetu Warszawskiego, prof. Sylwester Porowski z Instytutu Wysokich Ciœnieñ PAN, prof. Marek ¯ukowski z Uniwersytetu Gdañskiego i prof. Jan Woleñski z Uniwersytetu Warszawskiego. Ka¿dy z laureatów otrzyma³ nagrodê 200 tys. z³.
Chanukowe œwiece w Belwederze
Prezydent Bronis³aw Komorowski z okazji ¿ydowskiego Œwiêta Œwiate³ zapali³ w Belwederze chanukowe œwiece. W uroczystoœci wzi¹³ udzia³ naczelny rabin Polski Michael Schudrich.
Micha³ek Kucharski przyszed³ na œwiat w paŸdzierniku 2010 roku. Urodzi³ siê z zespo³em wad genetycznych VACTLER – powa¿n¹ wad¹ serca, zaroœniêtym odbytem, wad¹ uk³adu moczowego – zroœniêcie nerki z jednym moczowodem, spodziectwo, wad¹ koñczyn górnych. Jak do tej pory wiêkszoœæ swojego dzieciñstwa spêdzi³ w szpitalu. W swoim krótkim ¿yciu sporo wycierpia³, przeszed³ ponad 10 operacji. Ostatnia odby³a siê w lipcu 2012 roku, by³a to – druga ju¿ operacja na otwartym sercu. Wielokrotne pobyty w szpitalu, niewydolnoœæ serca, ogromne problemy z uk³adem moczowym (wielokrotne zaka¿enia tego uk³adu) spowodowa³y opóŸnienia w jego fizycznym rozwoju. Ch³opiec wymaga codziennej rehabilitacji, fizykoterapii oraz zajêæ z logoped¹. Po wielu badaniach, okaza³o siê, ¿e konieczne s¹ kolejne operacje.
W tej chwili nieodzowna jest operacja w Children’s Hospital Medical Center w Cincinnati w USA. Koszt leczenia w USA jest ogromny, dlatego rodzice Micha³ka zwrócili siê o pomoc do Fundacji Uœmiech Dziecka z Nowego Jorku. Od ponad jedenastu lat fundacja gromadzi ludzi otwartego serca pragn¹cych przyczyniæ siê do polepszenia bytu dzieci, których los nie oszczêdzi³. Poprzez organizowanie imprez charytatywnych fundacja Uœmiech Dziecka jest w stanie pomagaæ cierpi¹cym dzieciom. Dochód z Balu Sylwestrowego, który odbêdzie sie w restauracji „Leonard’s Palazzo” w Great Neck, NY bêdzie przekazany na pomoc Micha³owi w pokryciu kosztów operacji. Og³oszenie balu, do udzia³u, w którym serdecznie Pañstwa zachêcamy, na str. 12.
Joanna Mrzyk
List otwarty
Minister Edukacji Narodowej Joanna Kluzik-Rostkowska Wielce Szanowna Pani Minister! Gratuluj¹c objêcia wa¿nej i odpowiedzialnej funkcji w rz¹dzie Rzeczypospolitej Polskiej, Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodleg³oœciowych w Krakowie zwraca siê do Pani z proœb¹ o pilne ustalenie, kto w resorcie edukacji wpad³ na haniebny pomys³, aby w ramach matury próbnej z jêzyka polskiego dopuœciæ do æwiczenia czytania ze zrozumieniem zaproponowany przez zwi¹zane z „Gazet¹ Wyborcz¹” wydawnictwo Operon tekst profesora majora Zygmunta Baumana – funkcjonariusza re¿imu stalinowskiego, który nigdy nie rozliczy³ siê ze swoj¹ przesz³oœci¹. W procesie kszta³towania charakteru m³odego cz³owieka szczególn¹ rolê odgrywa to, jakie przedk³ada mu siê i zaleca lektury. Wskazanie jako autora jednej z nich cz³owieka, który przed 1944 rokiem s³u¿y³ we wchodz¹cej w sk³ad NKWD moskiewskiej milicji, w latach 1945-1953 by³ oficerem Korpusu Bezpieczeñstwa Wewnêtrznego (wykonuj¹cego w Polsce takie same zadania jak wojska wewnêtrzne NKWD), a od 1947 do 1950 roku tajnym wspó³pracownikiem na wskroœ sowieckiej Informacji Wojskowej tropi¹cej i œcigaj¹cej ¿o³nierzy podziemia niepodleg³oœciowego jest powa¿nym nadu¿yciem moralnym, edukacyjnym, historycznym i politycznym. Cz³owiek, z którego twórczoœci¹ zapoznali siê tegoroczni maturzyœci zajmowa³ siê nie tylko – jak obecnie twierdzi – prac¹ propagandow¹ przy biurku, ale te¿ z broni¹ w rêku walczy³ z polskimi patriotami. Jak wynika z jego akt personalnych, przez 20 dni dowodzi³ grup¹, która wyró¿ni³a siê schwytaniem wielkiej liczby „bandytów”. Za te i inne dzia³ania otrzyma³ Krzy¿ Walecznych. Z komunistycznych organów bezpieczeñstwa zosta³ usuniêty dopiero 15 marca 1953 roku, czyli po œmierci Stalina. Wszystkie te fakty zosta³y ujawnione w ostatnich miesi¹cach, kiedy przeciw fetowaniu i honorowaniu prof. Baumana w Polsce wyst¹pi³o wiele œrodowisk narodowych i m³odzie¿owych, a tak¿e nasze Porozumienie. Nikt, a zw³aszcza urzêdnicy odpowiedzialni za polskie szkolnictwo, nie mo¿e wiêc powiedzieæ, ¿e nie zna³ przesz³oœci czo³owego obecnie przedstawiciela postmodernizmu, a w latach powojennych gorliwego stalinowca i zajad³ego wroga idei niepodleg³oœci Rzeczypospolitej. Ma Pani Minister znakomit¹ okazjê mocnego zaakcentowania pocz¹tku swojej dzia³alnoœci w objêtym w³aœnie resorcie edukacji. Trzeba tylko (co nie powinno nastrêczyæ ¿adnych trudnoœci) wykryæ sprawców tej kompromitacji i wyci¹gn¹æ wobec nich surowe konsekwencje, poniewa¿ swoj¹ decyzj¹ nie tylko narazili na szwank dobro polskiej szko³y, ale wykazali siê wyj¹tkow¹ indolencj¹ w zakresie polityki historycznej, jak¹ winno prowadziæ suwerenne pañstwo, przeciw któremu tak d³ugo i z pe³nym przekonaniem walczy³ profesor major Zygmunt Bauman. Z powa¿aniem W imieniu Rady POKiN dr Jerzy Bukowski – rzecznik
Przypominamy, ¿e w pi¹tek 6 grudnia o godz. 19:00 bêdzie mia³a miejsce nasza kurierowa impreza Sztuka pod choinkê. Udzia³ w niej bior¹ artyœci: Tomek Bogacki, W³adek Dêbowski, Rafa³ Ekwiñski, Ismena Halkiewicz, Janusz Kapusta, Nina Kêdzierska, Magdalena Król, Edmund Korzeniewski, Jerzy Kubina, Stanis³aw M³odo¿eniec, Rafa³ Olbiñski, Mira Satrian, Ryszard Semko, Janusz Skowron, Beata Szpura, Jacek WoŸniak i Magdalena Zawadzka. Bêdzie mo¿na kupiæ równie¿ dekoracyjn¹ ceramikê autorstwa Moniki Matuszek, drobiazgi Karoliny ¯urawicz i omawiane wczeœniej w Kurierze ksi¹¿ki Czes³awa Karkowskiego i ks. Ryszarda Kopera. Wieczór umil¹ muzyczne wystêpy dzieci z Kobo Music Studio.
KURIER PLUS redaktor naczelny Zofia Doktorowicz-K³opotowska sekretarz redakcji
Anna Romanowska
sta³a wspó³praca Izabela Barry, Andrzej Józef D¹browski, Halina Jensen, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel Weronika Kwiatkowska, Krystyna Mazurówna Konrad Lata, Agata Ostrowska-Galanis, Aneta Radziejowska, Katarzyna Zió³kowska
korespondenci z Polski Jan Ró¿y³³o,Eryk Promieñski
fotografia Zosia ¯eleska-Bobrowski
sk³ad komputerowy Marek Rygielski
wydawcy John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska
Adam Mattauszek
Kurier Plus, Inc . Adres : 145 Java Street
Brooklyn, NY 11222
Tel : (718) 389-3018 (718) 389-0134 Fax : (718) 389-3140 E-mail : kurier@kurierplus.com Internet : http://www.kurierplus.com Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.
4
KURIER PLUS 7 GRUDNIA 2013 Na drogach Prawdy Bo¿ej
 ŒWIAT
Putin komentuje
Prezydent Rosji W³adimir Putin komentuj¹c sytuacjê w Kijowie powiedzia³ – „To próba obalenia legalnych w³adz wywo³ana przez ludzi z zewn¹trz. To co siê tam dzieje, przypomina bardziej pogrom ni¿ rewolucjê.” Rosyjscy politycy generalnie zadowoleni s¹ z rozwoju sytuacji na Ukrainie. Uwa¿aj¹, ¿e Rosja nie da³a siê odizolowaæ Unii Europejskiej.
Amnestia w Rosji
Z okazji 20 rocznicy przyjêcia konstytucji, która przypada 12 grudnia, prezydent Rosji W³adimir Putin zgodzi³ siê na og³oszenie amnestii. Powszechnie zadaje siê pytanie, czy wœród amnestionowanych znajd¹ siê Michai³ Chodorkowski, wokalistki Pussy Riot i ekolodzy z Greenpeace’u. Eksperci nie s¹ w tej sprawie optymistami.
Katastrofa kolejowa w Nowym Jorku
Podmiejski poci¹g, jad¹cy o 6:00 rano z Poughkeepsi (NY) do Nowego Jorku wykolei³ siê. Piêæ z siedmiu wagonów wypad³o z torów. 4 osoby zginê³y. 60 jest rannych.
W Korei Pó³nocnej dymisja i egzekucje
Wuj przywódcy Korei Pó³nocnej Kim Dzong Una, Dzank Son Teka – niezwykle wp³ywowa osoba w kraju, reformator i do niedawna mentor m³odego przywódcy, zosta³ odwo³any ze stanowiska Wiceprzewodnicz¹cego Komisji Obrony Narodowej. Jego dwaj bliscy wspó³pracowniicy zostali straceni z powodu korupcji.
Miliardowe umowy z Chinami
Prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz podpisa³ w Pekinie umowy, które mog¹ przynieœæ Ukrainie 8 miliardów dolarów. Janukowycz obiecuje przeznaczyæ je na bardzo potrzebne krajowi inwestycje.
Roœnie antysemityzm
Unia Europejska opublikowa³a raport „Dyskryminacja i zbrodnie nienawiœci przeciwko ¯ydom w krajach cz³onkowskich Unii: doœwiadczenia i percepcja antysemityzmu”. Raport oparty zosta³ na badaniu sonda¿owym ¯ydów w oœmiu krajach Unii. 76 proc. badanych poczu³o, ¿e w ci¹gu ostatnich piêciu lat ich sytuacja uleg³a pogorszeniu. O najwyzszym poziomie antysemityzmu donosz¹ ¯ydzi z Wêgier, Belgii i Francji. Prawie po³owa odpytywanych rozwa¿a z tego powodu emigracjê.
W³oscy kibice zatrzymani w Warszawie
120 kibiców Lazio Rzym zatrzyma³a policja w centrum Warszawy. Przyjechali na mecz Ligi Europejskiej z Legi¹ Warszawa. W³osi zaatakowali sto³ecznych policjantów kamieniami i butelkami. Uszkodzili policyjny radiowóz.
Tragicznie zgin¹³ Paul Walker
Popularny i lubiany amerykañski aktor, Paul Walker, znany z serii „Szybcy i wœciekli” zgin¹³ w wypadku samochodowym.
Bracia: To, co niegdyœ zosta³o napisane, napisane zosta³o dla naszego pouczenia, abyœmy dziêki cierpliwoœci i pociesze, jak¹ nios¹ Pisma, podtrzymywali nadziejê. A Bóg, który daje cierpliwoœæ i pociechê, niech sprawi, abyœcie wzorem Chrystusa te same uczucia ¿ywili do siebie i zgodnie jednymi ustami wielbili Boga i Ojca Pana naszego, Jezusa Chrystusa. Dlatego przygarniajcie siebie nawzajem, bo i Chrystus przygarn¹³ was ku chwale Boga. Mówiê bowiem: Chrystus sta³ siê s³ug¹ obrzezanych dla okazania wiernoœci Bogu i potwierdzenia przez to obietnic danych ojcom oraz po to, ¿eby poganie za okazane sobie mi³osierdzie uwielbili Boga, jak napisano: „Dlatego oddawaæ Ci bêdê czeœæ miêdzy poganami i œpiewaæ imieniu Twojemu”. Rz 15,4–9
P
o trzynastu latach roz³¹ki Andrzej przyjecha³ z Polski do mamy w Nowym Jorku. W zasadzie mamê zna³ tylko z fotografii i telefonicznych rozmów. Jednak, jak siê póŸniej okaza³o, to by³o za ma³o, aby matka i syn w pe³ni odnaleŸli serdeczn¹ wiêŸ jaka powinna ³¹czyæ ludzi tak sobie bliskich. Ponad to ma³¿eñstwo Heleny, matki Andrzeja, nie wytrzyma³o amerykañskiej próby. Rozpad³o siê. Andrzej zacz¹³ uczêszczaæ do œredniej szko³y i dorabia³ w restauracji. Nieciekawa sytuacja rodzinna rzutowa³a tak¿e na szkolne zachowanie ch³opca. Andrzej nie móg³ znaleŸæ wspólnego jêzyka z mam¹. Zaniedbywa³ siê w nauce, wagarowa³, wpad³ w z³e towarzystwo i zacz¹³ braæ narkotyki. W koñcu porzuci³ szko³ê i pracê. Po k³ótni z matk¹ opuœci³ dom i zamieszka³ u swojej siostry Beaty. Po pewnym czasie, niespodziewanie opuœci³ dom siostry. I s³ych po nim zagin¹³. Zaczêto go szukaæ. Po jakimœ czasie policja znalaz³a plecak Andrzeja z listem do matki. Beata spodziewa³a siê najgorszego. Nie zrezygnowa³a jednak z poszukiwania brata. Wynajê³a detektywa i sama na wszystkie mo¿liwe sposoby stara³a siê go odnaleŸæ. Szukaj¹c brata szturmowa³a niebo. Gorliwie modli³a siê o nawrócenie i odnalezienie Andrzeja. Gor¹co b³aga³a Matkê Bo¿¹, aby otoczy³a p³aszczem swej opieki marnotrawnego syna, aby by³a dla niego Matk¹. Odmawia³a w jego intencji Ró¿aniec, prosi³a tak¿e swoje wspó³siostry z ¯ywego Ró¿añca o modlitwê za Andrzeja. W tej intencji ofiarowa³a nabo¿eñstwa fatimskie, w których regularnie uczestniczy³a i modlitewne, nocne czuwania. Pewnego dnia Beata zadzwoni³a do mnie i z p³aczem powtarza³a: „Wymodliliœmy cud, wymodliliœmy cud”. Po oœmiu latach dowiedzia³a siê, ¿e brat ¿yje, co wiêcej zmieni³ swoje ¿ycie. Okaza³o siê, ¿e Andrzej dosta³ sie do wiêzienia. Tam spotka³ ludzi, pod wp³ywem których zacz¹³ czytaæ Bibliê. I to by³ pocz¹tek jego gruntownej przemiany. Zapewne dotar³y do niego s³owa Jana Chrzciciela z dzisiejszej Ewangelii: „Nawróæcie siê, bo bliskie jest królestwo niebieskie”. Andrzej zerwa³ z narkotykami, poda³ siê terapii, zmieni³ postêpowanie. Modli siê, czyta Pismo œw. i w bliskoœci Boga odnajduje radoœæ, spokój i nadziejê, o której mówi œw. Pawe³ w zacytowanym na wstêpie liœcie do Rzymian: „To, co niegdyœ zosta³o napisane, napisane zosta³o dla naszego pouczenia, abyœmy dziêki cierpliwoœci i pociesze, jak¹ nios¹ Pisma, podtrzymywali nadziejê”.
N
adzieja jest nieodzowna w naszym ¿yciu, bez niej ¿ycie staje siê, jak to czêsto mówimy beznadziejne. Nic nie cieszy, nic nie motywuje do dzia³ania, pozostaje roz-
¯yæ nadziej¹ pacz. Szwajcarski poeta Heinrich Leuthold powiedzia³: „Pomiêdzy bied¹ a szczêœciem istnieje g³êboka przepaœæ. Nadzieja przerzuca przez ni¹ most, ale wisi on w powietrzu”. To prawda, pojawiaj¹ca siê nadzieja mo¿e nas wyrwaæ z najg³êbszego ¿yciowego do³ka i przywróciæ uœmiech na twarzy. Polski pisarz Andrzej Sapkowski wskazuje na Boga, który powinien byæ oparciem dla ka¿dej nadziei: „Odrzucaj¹c Boga, odrzucasz nadziejê. Nadziejê na to, ¿e nie utracisz tego, co zdobêdziesz. Nadziejê na to, ¿e gdy przyjdzie dokonaæ wyboru, dokonasz go dobrze, podejmiesz w³aœciw¹ decyzjê i nie bêdziesz wówczas bezbronny”.
A
dwent, to czas nadziei zwi¹zanej z przyjœciem Jezusa. Prorok Izajasz w obrazowy sposób opisuje odmieniony œwiat przez przychodz¹cego Mesjasza: „Wtedy wilk zamieszka wraz z barankiem, pantera z koŸlêciem razem le¿eæ bêd¹, cielê i lew paœæ siê bêd¹ spo³em i ma³y ch³opiec bêdzie je pogania³. Krowa i niedŸwiedzica przestawaæ bêd¹ przyjaŸnie, m³ode ich razem bêd¹ lega³y”. Ile¿ dzisiejszy cz³owiek, chrzeœcijanin, ksi¹dz, móg³by siê nauczyæ z tego obrazu zgodnie ¿yj¹cych zwierz¹t. A uczyæ siê trzeba, jeœli w naszym ¿yciu ma siê spe³niæ nadzieja o przychodz¹cym Mesjaszu.. To co zapowiada³ prorok Izajasz spe³ni³o siê w Jezusie Chrystusie. Aby spe³nia³o siê w naszym ¿yciu, winniœmy otworzyæ siê na przychodz¹cego Mesjasza. Œwiêty Pawe³ w Liœcie do Rzymian pisze, jak wa¿na jest jednoœæ wyznawców w spe³nieniu tej nadziei. Tej jednoœci zabrak³o w rzymskiej wspólnocie chrzeœcijan, do której nale¿eli nawróceni ¯ydzi oraz nawróceni poganie. Ci pierwsi uwa¿ali religiê za swoj¹ w³asnoœæ, a tym drugim trudno by³o przyj¹æ wszystkie zwyczaje ¿ydowskie. Œw. Pawe³ szed³ na ustêpstwa w stosunku do nawróconych pogan, co by³o powodem zgorszenia dla judeochrzeœcijan. Aposto³ prosi, abyœmy zamiast koncentrowaæ siê na nieistotnych sprawach, które prowadz¹ do rozbicia wspólnoty „zgodnie jednymi ustami wielbili Boga i Ojca Pana naszego, Jezusa Chrystusa”. Gdy bêdziemy mieli Boga przed oczyma i Jego chwa³ê, to wtedy ogarnie nas mi³oœæ i m¹droœæ Bo¿a, która pozwoli w drugim cz³owieku ujrzeæ brata i zrozumieæ bogactwo w odmiennoœci. Zamiast walczyæ o nieistotne drobiazgi trzeba siê skoncentrowaæ na Chrystusie, o którym œw. Pawe³ pisze: „abyœcie wzorem Chrystusa te same uczucia ¿ywili do siebie”. Œw. Pawe³ podkreœla, ¿e takiej postawy uczymy siê przez lekturê Pisma œwiêtego. Biblia jest Ÿród³em naszej wiary. Bez lektury tej Ksiêgi nigdy nie zrozumiemy, czym jest adwentowa nadzieja.
P
rzyjêcie Chrystusa wi¹¿e siê z naszym nawróceniem, nawet gdy uwa¿amy siê za œwiêtych. Œwiêty Jan Chrzciciel zapowiadaj¹c przyjœcie Mesjasza wo³a na pustyni: „Nawróæcie siê, bo bliskie jest królestwo niebieskie”. Postaw¹ nawrócenia bêdzie tak¿e œwiadectwo mi³oœci i dobra w zepsutym i przewrotnym œwicie. Anonimowy autor trafnie to ujmuje w wierszu „Mimo wszystko” Ludzie s¹ nierozs¹dni, nielogiczni i egocentryczni. Kochaj ich, mimo wszystko Jeœli coœ uczynisz dobrego, ludzie bêd¹ ciê oskar¿aæ o egoizm i nieczyste motywy. Czyñ dobrze, mimo wszystko. Jeœli osi¹gniesz sukces, zyskasz fa³szywych przyjació³ i prawdziwych wrogów.
D¹¿ do sukcesu, mimo wszystko. Dobro, które uczyni³eœ dzisiaj, jutro bêdzie zapomniane. Czyñ dobro, mimo wszystko. Uczciwoœæ i szczeroœæ czyni¹ nas nieraz bezbronnymi, B¹dŸ uczciwy i szczery, mimo wszystko. Wielcy ludzie z wielkimi ideami mog¹ byæ zniszczeni przez ma³ych ludzi z ma³ymi ideami D¹¿ do wielkoœci i ¿yj wielkimi ideami, mimo wszystko. Ludzie sprzyjaj¹ bogatym, a lekcewa¿¹ biednych. B¹dŸ z biednymi, mimo wszystko. To co budowa³eœ ca³y rok, Mo¿e byæ zniszczone w ci¹gu jednej nocy. Buduj, mimo wszystko. Ludzie naprawdê potrzebuj¹ pomocy, ale mog¹ ciê zaatakowaæ, gdy im pomo¿esz. Pomagaj ludziom, mimo wszystko. Daj¹c œwiatu to co masz najlepsze, mo¿esz dostaæ kopniaka. Dziel ze œwiatem wszystko, co masz najlepsze, mimo wszystko. Ks. Ryszard Koper www.ryszardkoper.pl
W najbli¿szy weekend 7-8 grudnia, w parafii Matki Bo¿ej Czêstochowskiej (183 25th Street Brooklyn, NY 11232) wyst¹pi znany zespó³ muzyczny Oratorium z Polski. Wystêpy zespo³u bêd¹ mia³y miejsce na mszach œw. (i po mszy): Sobota - godz. 17:00, Niedziela - godz. 8:00, 9:30, 11:00, i 18:30.
Katolicki Klub Dyskusyjny Katolicki Klub Dyskusyjny im.B³. Jana Paw³a II zaprasza na pierwsze spotkanie w Nowym Roku Liturgicznym w niedzielê 8 grudnia 2013 r. Ks. Tomasz Szczepañczyk przybli¿y nam bardzo wa¿ny temat: “Czuwajcie, bo wielu powie “Jam jest” refleksja adwentowa” SpowiedŸ o godz 2.30 pm; Msza œw. o 3.00 pm, Prelekcja z dyskusj¹ o godz. 4.00 pm. Koœció³ œw. Stanis³awa B.i M. - 101 E 7 Street – Manhattan, pomiêdzy 1 Ave i Ave A. Dojazd metrem “6” do Astor Place lub metrem “F” do 2-ej Ave. inf. tel. /212/ 289 4423
5
KURIER PLUS 7 GRUDNIA 2013
Nie przyjête sprawozdanie Prokuratora Generalnego
u Andrzej Seremet. Donald Tusk w koñcu odmówi³ przyjêcia sprawozdania prokuratora generalnego. Z³o¿one w marcu roczne sprawozdanie, zosta³o w czerwcu niepochlebnie zrecenzowane przez ministra spraw wewnêtrznych Biernackiego, a od kilku tygodni trwa³ festiwal wypowiedzi premiera i ró¿nych wa¿nych cz³onków PO, które sugerowa³y, ¿e Donald Tusk „nie podpisze” sprawozdania. Sam prokurator, Andrzej Seremet, tydzieñ temu wyrazi³ zdziwienie, ¿e premier od tylu miesiêcy nie mia³ czasu wyrobiæ sobie w³asnego zdania zdania o sprawozdaniu, a poza tym zwróci³ uwagê na fakt, ¿e wed³ug prawa nie chodzi o ¿adne „podpisywanie” lecz przyjêcie lub nie. Przepychanka sta³a siê gwa³towniejsza po tym, jak dwa tygodnie temu prokuratura zatrzyma³a kilkadziesi¹t osób, w tym wielu na wysokich stanowiskach rz¹dowych. Ale po kolei. Sugestie premiera by³y jasne i brzmia³y jak groŸba: „Wszystko na to wskazuje, ¿e jak ju¿ publicznie zapowiada³em, w zwi¹zku z zastrze¿eniami, ale one nie odnosz¹ siê do samego prokuratora generalnego, sprawozdanie nie zostanie podpisane” – powiedzia³ szef rz¹du (przepraszam za zawi³oœæ zdania, ale to cytat). Wiêcej, premier zapowiedzia³, ¿e niezale¿nie od tego, czy uzna sprawozdanie za wystarczaj¹ce czy nie, nie bêdzie wystêpowa³ o odwo³anie generalnego z funkcji. Prawdê rzek³szy nie wygl¹da³o to najpowa¿niej, bo albo wszystko jest w porz¹dku i nale¿a³oby to przyznaæ, albo istniej¹ istotne w¹tpliwoœci i dobrze by³oby dokonaæ naprawy, tak¿e personalnej… czyli wyrzuciæ prokuratora generalnego Na tê publiczn¹ zaczepkê Andrzej Seremet podj¹³ rêkawicê i odpar³ w telewizji publicznej: „Czujê siê w niekomfortowej sytuacji jako szef instytucji, w której pracuje 6320 prokuratorów. Wielu z nich zamiast zajmowaæ siê tym, do czego zostali
powo³ani – œciganiem przestêpstw i czuwaniem nad przestrzeganiem praworz¹dnoœci, w sytuacji niepewnoœci dywaguje czy prokuratura dostanie nowego szefa”. Dopytywany, czy prokuratorzy s¹ mo¿e sparali¿owani i czekaj¹ na decyzjê premiera, odpar³: „Nie – najlepszym dowodem jest infoafera, która wymaga aktywnoœci ze strony prokuratury. Ale brak decyzji nie dzia³a dobrze na firmê. Ka¿da decyzja, czy pozytywna czy negatywna, lepsza jest od stanu niepewnoœci”. By³o to grzeczne, ale jasno wyra¿one stanowisko przeciwko stwarzaniu zagro¿enia dla dzia³alnoœci prokuratury, a poœrednio zwrócenie uwagi, ¿e nie wiadomo o co konkretnie chodzi. Go³ym okiem widaæ, ¿e premier nie ma rzeczowych argumentów i tylko straszy prokuratora. A ¿e kryteria oceny s¹ czysto uznaniowe, a precyzyjnego terminu na przyjêcie sprawozdania nie ma, niepewnoœæ Seremeta, a z nim ca³ej instytucji, trwa. Obiektywnie powodów merytorycznych za odwo³aniem brak. W ostatnim roku nie wydarzy³o siê nic szczególnego. Nie dosz³o do gwa³townego wzrostu przestêpczoœci, czy parali¿u prokuratury itd. Gdyby Seremetowi mo¿na by³o coœ konkretnego zarzuciæ, to premier móg³by siê go pozbyæ. Ustawa stanowi, ¿e w przypadku odrzucenia sprawozdania, premier mo¿e wyst¹piæ do Sejmu o skrócenie kadencji. Sejm ma mo¿liwoœæ odwo³ania prokuratora generalnego w drodze uchwa³y podjêtej wiêkszoœci¹ dwóch trzecich g³osów, w obecnoœci co najmniej po³owy ustawowej liczby pos³ów. Przed ewentualnym z³o¿eniem takiego wniosku, premier musi zasiêgn¹æ opinii Krajowej Rady Prokuratury, która na jej wydanie ma dwa miesi¹ce. Krótko mówi¹c: trzeba mu zarzuæ coœ konkretnego i wywo³aæ publiczn¹ debatê. A wtedy nie wiadomo czym siê sprawa skoñczy. Opozycja mówi o wyraŸnym szanta¿u wobec prokuratora generalnego ze strony Donalda Tuska i wskazuje na fakt, ¿e prokuratura wszczê³a postêpowanie nawet wobec osób bliskich premierowi. Nic dziwnego, ¿e wszyscy podejrzewaj¹ naciski na prokuraturê, skoro wicemarsza³ek Sejmu z PO, Stefan Niesio³owski, wypowiedzia³ siê w mediach za nie przyjêciem sprawozdania, zarzucaj¹ prokuraturze „czepialstwo w sprawie zegarków” S³awomira Nowaka. Rzecz w tym, ¿e by³y minister ma wiêksze k³opoty ni¿ „wymienianie siê” drogimi zegarkami z przyjació³mi i nie dlatego str¹ci³
posadê. Przypomnê, ¿e Nowak chwali³ siê noszeniem niezwykle drogich zegarków. Kiedy zarzucono mu, ¿e nie zosta³y one ujête w sprawozdaniu maj¹tkowym, które sk³ada jako pose³, zacz¹³ krêciæ, ¿e „wymienia siê nimi z przyjació³mi”. Poza ¿enuj¹cym usprawiedliwieniem, oœmieszaj¹cym pos³a/ministra, doszed³ zarzut, ¿e nie uwzglêdnia drogich podarunków w zeznaniu maj¹tkowym. Niesio³owski stara³ siê wiêc podtrzymaæ tezê, ¿e problemy wa¿nego cz³owieka w PO dotycz¹ ¿enuj¹cej, ale jednak drobnieszej sprawy. Tak nie jest. Sytuacja jest powa¿niejsza. CBA i prokuratura powi¹za³y by³ego ministra Nowaka z najwiêksz¹ afer¹ korupcyjn¹ w historii Polski, w której aresztowano jak dotychczas 37 osób w tym kilku urzêdników na poziomie wiceministra (MON, MSW, MSZ, itd.). Prorz¹dowe media robi¹ tak zwan¹ „przykrywkê” (czyli staraj¹ siê rozdmuchaæ jakiœ inny skandal, aby odwróciæ uwagê opinii publicznej na afery rz¹dowe) i porównuj¹ aferê z odwo³anym ministrem Nowakiem i sprawê Adama Hofmana – pos³a PiS, który nie zap³aci³ podatku od po¿yczki. Prokurator generalny sprzeciwi³ siê temu zrównaniu „afer”. Wed³ug CBA pose³ PiSu nie odprowadzi³ podatku od po¿yczek, jakie piêæ lat temu zaci¹gn¹³ u innej osoby – co by³oby przestêpstwem skarbowym, bardzo dotkliwie karanym finansowo (poniewa¿ by³o to dawno, a to przestêpstwo jest zagro¿one kar¹ do 720 dziennych stawek grzywny, to teoretycznie mo¿e mu groziæ nawet 1,5 mln z³ grzywny). „Natomiast w przypadku pana Nowaka – powiada prokurator – mamy do czynienia z zagro¿eniem kar¹ pozbawienia wolnoœci”. Dlaczego? Bo Nowak ma sprawê karn¹, a nie skarbow¹. Na wyraŸne pytanie czy Nowak z³ama³ prawo, prokurator generalny odpar³:
Flea Market
W sobotê 7-go grudnia 2013, na parkingu przy Eagle Street (pomiêdzy Franklin Street i Manhattan Ave.) w godzinach od 10:00 rano do 2:00 po po³udniu odbêdzie siê Flea Market organizowany przez Dupont Street Senior Housing. Mo¿na bêdzie tu znaleŸæ prawdziwe skarby za grosze: odzie¿, ksi¹¿ki, garnki,sztuæce itp. Flea Market odbêdzie siê bez wzglêdu na pogodê. W razie deszczu przeniesiony zostanie do wnêtrza budynku numer 80 przy Dupont Street.
Krucjata Ró¿añcowa Grupa Pro-Life Œw. Maksymiliana Kolbe, zaprasza do udzia³u w Krucjacie Ró¿añcowej Matki Bo¿ej z Fatimy, w pi¹tek, 13 grudnia godz. 12:00, przed koœcio³em Œw. Antoniego i Alfonsa, 862 Manhattan Ave, Greenpoint, B'Lyn II222. Bêdziemy siê modliæ z transparentami, o zaniechanie aborcji, eutanazji, ma³¿eñstw tej samej p³ci; info: brat Jan 718 389 7785
Koœció³ Baptystyczny potrzebuj¹cym
Miejsce: Polski Koœció³ Baptystyczny 55-59 Sutton St. (Greenpoint), Brooklyn NY 11222 Tel. (718)-389-3969, www.polskizbornyc.com Bêdziemy rozdawali ciep³e kurtki w sobotê 14 grudnia od godz.9:00 do 14:00. Pastor Pawel Kugler
- 79-09
„Oczywiœcie, inna sprawa, ¿e prokurator nie zdecydowa³by siê na przedstawienie tego wniosku, a ja bym go nie podpisa³”. Andrzej Seremet powi¹za³ by³ego ministra z gigantyczn¹ afer¹ korupcyjn¹ i zdecydowanie wskaza³ na rangê skandalu zwi¹zanego z ustawianiem przetargów informatyzacyjnych: „Zgadzam siê, ¿e jest to najwiêksza afera ostatnich lat, czy jest to najwiêksza afera w historii – trudno wyrokowaæ, bo trzeba by przyj¹æ jakieœ kryteria”. Poinformowa³ te¿, ¿e do jej wykrycia i rozwik³ania zaanga¿owany jest 10-osobowy zespó³, w tym trzech prokuratorów i siedmiu oficerów CBA. Tak sprawa rozwija³a siê przez kilka tygodni w cieniu „zagro¿enia”, ¿e premier nie przyjmie sprawozdania prokuratora generalnego. Dlatego opozycja wi¹¿e z tym szanta¿em fakt, ¿e prokuratura w Legnicy w³aœnie umorzy³a postêpowanie w sprawie przekupstwa podczas wyborów na przewodnicz¹cego Platformy w województwie dolnoœl¹skim. Przypomnijmy, ¿e niektórzy delegaci otrzymali propozycjê dostania wysokop³atnej pracy w pañstwowej spó³ce (KGHM MiedŸ) w zamian za g³osowanie na kandydata popieranego przez Donalda Tuska (a przeciwko Schetynie). Na taœmach wideo i audio zarejestrowano propozycje korupcyjne wobec delegatów PO. Zwyk³y obywatel poszed³by za coœ takiego siedzieæ. Jak widaæ, sygna³ jest jasny: prokuratorzy nie maj¹ siê zajmowaæ ludŸmi partii w³adzy. Kiedy w koñcu Donald Tusk zdecydowa³ siê odrzuciæ sprawozdanie, Andrzej Seremet powiedzia³ w „Gazecie Wyborczej”: Nie chcê nikogo straszyæ, ale prokuratorzy ciê¿ko pracuj¹”. To by³a odpowiedŸ na pytanie czy bêd¹ jeszcze aresztowania w krêgu w³adzy. Ale mo¿e premier zd¹¿y wyrzuæ nazbyt niezale¿nego prokuratora?
Józef Amisz
6
KURIER PLUS 7 GRUDNIA 2013
Portret El¿biety Barszczewskiej malowany s³owem * 1➭ „El¿bieta Barszczewska by³a zdecydowanie najpiêkniejsz¹ aktork¹ kina przedwojennego. Zawsze obsadzana w rolach dramatycznych wzrusza³a do ³ez wiernie oddaj¹c tragedie swoich bohaterek. By³a prawdziw¹ dam¹. Spokojna, zdystansowana lecz zarazem pe³na emocji, oddana sprawie do koñca – niezale¿nie czy by³ ni¹ kochanek dla którego porzuca³a mê¿a (niezapomniany „Znachor”), czy sprawa honoru („Dziewczêta z Nowolipek”), czy mi³oœæ, dla której przekracza³a granice przynale¿noœci do grupy spo³ecznej („Trêdowata”). By³a wzorem dla tych, wszystkich kobiet, przed którymi ¿ycie stawia³o kolejne problemy, kobiet, które walczy³y i, których mi³oœæ zawsze trzeba by³o zdobywaæ na kolanach. Barszczewska by³a klasycznie piêkna. Doskona³a twarz, cudowne, wyraziste oczy, kszta³tne usta. Drobna, z idealnie wymodelowan¹ sylwetk¹ by³a bardzo kobieca lecz nie seksowna. By³a absolutnym przeciwieñstwem Jadwigi Smosarskiej, która tryska³a z ekranu energi¹ i optymizmem. Jadziê kocha³o siê za to, ¿e taka jest, Barszczewsk¹ – bo tak¹ chcia³o siê byæ”. („Œwiadome piêkno” – miesiêcznik „Uroda”). * Tadeusz Boy-¯eleñski – „Pani Barszczewska jest dziœ najgrubsz¹ akcjonariuszk¹ tej wielkiej cukrowni, w której pani Malicka jest prezesem rady nadzorczej”. * Maria D¹browska – „Dzieñ pochmurny, ale po po³udniu wypogadza siê i robi gor¹co. Niebo oczyszcza siê z chmur, a morze wyb³êkitnia. El¿unia odprowadza mnie pla¿¹ do Lisiego Jaru i zwierza mi siê ze swych k³opotów sentymentalnych. Kocha siê w niej dwu aktorów: Jan Kreczmar i Marian Wyrzykowski. A ona nie wie, którego z nich kocha naprawdê i nawet w ogóle, czy któregoœ z nich kocha. (...) Lecz oto trzeba zrobiæ wybór... Mnie te k³opoty zda³y siê dziwne. Tak zawsze œwietnie wiem, kogo kocham! Ale El¿unia by³a urocza w tym bezradnym zak³opotaniu wielkiej piêknoœci, która cierpi na >embarras de richesse<. Mia³a na sobie cudnej piêknoœci bia³y we³niany p³aszcz, gruby i miêkki jak runo; wygl¹da³a w tym jak >owieczka druidyczna< ze S³owackiego”. * Zofia Karczewska-Markiewicz – „Z poczuciem stylu szekspirowskiego stworzy³a niezapomnian¹ postaæ Ofelii jako zakochana w królewiczu, pe³na dziewczêcego wdziêku, m³oda dama, wstrz¹saj¹ca do g³êbi w scenach ob³¹kania. Jak¿e piêknie i urzekaj¹co brzmia³ w ustach tej wielkiej artystki wiersz szekspirowski”. * Jaros³aw Iwaszkiewicz – „Ofeli¹ Barszczewskiej mo¿emy siê szczyciæ tak samo, jak onegdaj szczyciliœmy siê Ofeli¹ Modrzejewskiej”. * Tadeusz Breza – „Najciekawsza z zespo³u jest El¿bieta Barszczewska. Jej Infantka otwiera przed ni¹ nowe perspektywy. Có¿ za ogieñ! Jaka werwa! Panieñska, dystyngowana, po³udniowa. Ta zaprzysiêg³a liryczka, napawaj¹ca nas przy ka¿dej sposobnoœci sw¹ niebiañsk¹ s³odycz¹, nagle w tej roli, traktowanej z regu³y anielsko, jedyna z ca³ego >Cyda< wyst¹pi³a z intelektualnym, unerwionym, hiszpañskim animuszem”. * Maria D¹browska w „Dziennikach” o premierze „Cyda” – „El¿unia by³a œwietn¹, bardzo hiszpañsk¹ Infantk¹ i z tej niedu¿ej roli zrobi³a naczeln¹ kreacjê przedstawienia”.
* Witold Filler – „Barszczewska monolog Dianny w >Fantazym< mówi³a tak, jakby go recytowa³ S³owacki, gdyby opanowa³ aktorstwo. Mówi³a tak, jakby sama go napisa³a. Dygresje, zawik³ania i uczucia rodzi³y siê w raz ze s³owem artystki. Tworzy³a je”. * Karol Adwentowicz – „El¿bieta Barszczewska jest spadkobierczyni¹ wielkiego talentu Wandy Barszczewskiej – urocze zjawisko. Typowa polska rasa i uroda, jak gdyby o¿ywiona postaæ grottgerowska. Nie ma w niej nic z przybranej, wyuczonej, wystudiowanej pozy, jest to najszczersze wcielenie postaci scenicznej na kszta³t ludzkiej prawdy. Natura obdarzy³a El¿bietê Barszczewsk¹ wra¿liwoœci¹ i subtelnym darem wnikania w najg³êbsze tajniki serca i duszy ludzkiej. Wymówione przez ni¹ s³owo dŸwiêczy nieskalan¹ czystoœci¹ prawdy, bólu, czy ulgi, cierpienia, czy radoœci. Dlatego do g³êbi wzrusza, nie tylko s³owem, ale barw¹ g³osu, spojrzeniem, wyrazem swej postaci”. * Edward Csato – „Wzrusza tak absolutnie, ¿e w koñcu jest wszystko jedno, kim jest i co robi”. * Maria Czanerle o „Norze” – „Jakby w tej jednej roli zmieœci³y siê ró¿ne odcienie jej aktorskich mo¿liwoœci. Od kobiety-laleczki, zabawki dla mê¿a i dzieci, do kobiety-cz³owieka, która zdobywa siê na rzecz niebywa³¹ – na manifestacjê swej godnoœci. (...) Ta Nora, obracaj¹ca siê w œwiecie zesz³owiecznych realiów i pojêæ, by³a syntez¹ kobiecoœci, jaka zachowa³a siê w portretach (...). Swoje umiejêtnoœci aktorskie zastosowa³a w tej roli z wirtuozeri¹ tak przemyœlan¹, ¿e jej siê nie dostrzega³o. Wra¿enie naturalnoœci zarówno prze¿yæ jak przemian, jakie zachodzi³y w Norze, wynika³o byæ mo¿e z kunsztownego zestrojenia œrodków, jakimi pos³uguje siê aktorka: z wyrazistoœci mowy dzielonej przejrzystymi pauzami, a tak¿e gestykulacji, harmonijnej, niespokojnej, nerwowej (zale¿nie od sytuacji), której towarzysz¹ zazwyczaj b³yski >czuwaj¹cych< oczu. Owe >œwietlne operacje<, jakich dokonuje Barszczewska b³yskaj¹c œwiat³ami oczu jak reflektorami scenicznymi, nale¿¹ do jej warsztatu, podobnie jak sposób mówienia pe³en barwnych intonacji i wiele mówi¹cych przerw”. * Jan Kott – „Piszê to ju¿ parê dni po premierze >Nory< a jeszcze mam w oczach Barszczewsk¹, jeszcze s³yszê jej g³os, jeszcze jestem pod urokiem tego wieczoru. Wielkie aktorstwo wzrusza jak muzyka lub pejza¿, wprost, bardziej bezpoœrednio od literatury. Fascynuje jak wirtuozeria. Daje uczucie czegoœ niepowtarzalnego, jak nag³y zachwyt piêknem. Powietrze jest materialne i czu³e jak w chwilach krystalizacji opisanych przez Stendhala. Wychodzi siê z teatru radoœnie podnieconym, chcia³oby siê natychmiast pos³aæ kwiaty, jest siê nagle zakochanym. (...) By³a to Nora z prostych, tylko roz¿arzonych uczuæ. Zmienia³a siê na naszych oczach. Jak struna coraz bardziej napiêta a¿ do wielkiej sceny taranteli. Potem w ostatniej scenie z mê¿em, struna pêk³a. Barszczewska da³a Norze wspó³czesn¹ skalê wra¿liwoœci. I tê wewnêtrzn¹ dramatycznoœæ, o któr¹ nikt z nas nie podejrzewa³ s³odkiej i ³agodnej Pani El¿biety... Ostatnia scena by³a jednym ze szczytów aktorstwa, jakie ogl¹da³em w ¿yciu”. * August Grodzicki recenzuj¹c „Norê” – „Od razu, ju¿ po pierwszym akcie czu³o siê jakby iskra wielkiej sztuki przesz³a przez wi-
u El¿bieta Barszczewska jako Lilla Weneda. downiê. Nieczêsto te¿ spotyka siê w naszym teatrze tak d³ugie i takie gor¹ce owacje, jakimi nagrodzono kolejny triumf artystki”. * Jan Pawe³ Gawlik o roli Amelii w „Mazepie” – „Nie wiem, czy wiele by³o na naszej scenie aktorek, które tak trafnie odda³y w swej sztuce te oto s³owa Mazepy >... patrz blada jak p³ótno – Pos¹g, który siê trzyma strêtwieniem boleœci... Jej ducha anio³ teraz podnosi i pieœci.... A ona mu rozpaczy cisz¹ odpowiada<”. * Recenzent „Ekranu”, ukrywaj¹cy siê pod pseudonimem Vir, po premierze „Port-Royal” – „El¿bieta Barszczewska z krêgu S³owackiego, Szekspira, Musseta, Ajschylosa lekko przechodzi przez bariery epok, znajduje dla siebie miejsce w intelektualnym, metaforycznym dramacie nowoczesnym, doskonale chwyta jego konwencjê, klimat, w³aœciwoœci. A przecie¿ ten w³aœnie zabieg jest najtrudniejszy”. * Maria Czanerle o roli Raniewskiej w „Wiœniowym sadzie” – „Barszczewska proponuje sztukê o przemijaniu i wymijaniu siê ludzi, o niemo¿noœci porozumienia i nieuchwytnoœci szczêœcia, o wiecznej samotnoœci i têsknocie za z³udnym majakiem czegoœ, co nie ma nawet pozoru wartoœci”. * Leonia Jab³onkówna w recenzji z „Nocy iguany” – „El¿bieta Barszczewska coraz to od nowa zaskakuje i urzeka nieoczekiwanymi elementami swego aktorstwa. Dopiero przecie¿ niedawno przekonaliœmy siê, ¿e jest nie tylko wiotk¹, ksiê¿ycow¹ Lill¹ Wened¹, zaklêt¹ smutn¹ ksiê¿niczk¹ z bajki, uosobieniem liryki i marzenia – ¿e staæ j¹ na si³ê gniewu i buntu, na twardoœæ decyzji, konkretnoœæ i soczystoœæ ¿ycia. Lecz w Hanie objawia zupe³nie nowe akcenty: autoironiê, nawet parodystycznoœæ, mieszankê naiwnoœci i sprytu, dziewczêcej dobrodusznoœci i swoistego cynizmu. Komiczna i g³êboko wzruszaj¹ca – takiej jej dot¹d nie widzieliœmy. Po prostu przyby³a nam nowa aktorka”. * Halina Przewoska po obejrzeniu „Jakiej mnie pragniesz” – „Proszê przypatrzeæ siê grze jej piêknych r¹k. To te¿ ca³y poemat”. * Stefan Polanica – „Jak¿e bezradny jest recenzent, ten besserwisser, ten m¹drz¹cy siê,
oceniaj¹cy, krytykuj¹cy: autora, aktora, re¿ysera, scenografa – kiedy staje w obliczu wielkiej sztuki aktorskiej, wymykaj¹cej siê wszelkim kryteriom oceny i wartoœciowania, poddaj¹cej siê z trudem zdefiniowaniu, zobiektywizowanemu opisowi. Tak jest zawsze przy ka¿dym spotkaniu z aktorstwem El¿biety Barszczewskiej, aktorstwem jedynym, niepowtarzalnym”. * Stanis³aw Marczak-Oborski – „Czysty, przejmuj¹cy liryzm, a tak¿e miêkki a zarazem wyrazisty g³os, szlachetna uroda, oczy umiej¹ce ukazaæ wszelkie odcienie uczuæ – wszystko to razem tworzy³o zjawiskow¹ postaæ, dziêki sugestywnoœci wykonania nierozerwalnie wi¹¿¹c¹ siê w pamiêci z figurami scenicznymi, które odtwarza³a”. * Tymon Terlecki – „Mam jak¹œ nieodpart¹ pewnoœæ, ¿e nale¿y wprzód mówiæ o El¿biecie Barszczewskiej jako kobiecie, jako cz³owieku. Jest ona we wspó³czesnym teatrze polskim zjawiskiem szczególnie odznaczaj¹cym siê swoj¹ kobiecoœci¹, swoim cz³owieczeñstwem. Wbrew utartym i na szczêœcie wygasaj¹cym opiniom œrodowisko teatralne nie stanowi pod wzglêdem moralnym ani lepszej, ani gorszej grupy spo³ecznej od powiedzmy – wielkiego przemys³u czy profesji lekarskiej. Ale w teatrze, jak w ka¿dym œrodowisku, s¹ ludzie wzorcowi, ludzie œwiec¹cy ponadprzeciêtnym œwiat³em. Do nich nale¿y Barszczewska”. *** I na zakoñczenie miniautoportret samej artystki – „Nie lubiê mówiæ o sobie, wola³abym czêœciej wypowiadaæ siê w rolach. W ka¿dej jest pewna cz¹stka moich osobistych marzeñ, szczêœcia, têsknoty, smutku – prze¿ywanych na codzieñ. Ale przede wszystkim staram siê zawsze, aby postaæ stworzon¹ przez dramatopisarza zagraæ jak najprawdziwiej, przekazuj¹c cel i sens zawarte w jej dzia³aniu. Moje ¿ycie staje siê wtedy pe³ne, gdy mam mo¿noœæ tworzenia cz³owieka na scenie, gdy dajê mu barwê w³asnego g³osu, osobisty rytm, wiele w³asnych cech – ale jednoczeœnie odchodzê od w³asnej codziennoœci, rozszerzam swój œwiat i wiedzê o sprawach zawik³anych trudnych, wychodz¹cych nieraz poza granice normalnoœci. Nigdy nie staram siê obdzielaæ granych bohaterek w³asnymi doœwiadczeniami, próbujê wykryæ, co je ukszta³towa³o, co sprawi³o, ¿e s¹ takie a nie inne. Szukam stylu autora i prawdy postaci”.
Andrzej Józef D¹browski
7
KURIER PLUS 7 GRUDNIA 2013
Ukraina a sprawa polska
Biuro Prawne
ROMUALD MAGDA, ESQ 776 A Manhattan Avenue, Brooklyn, New York 11222
Dzwoñ do nas ju¿ dziœ! Tel. 718-389-4112 Email: romuald@magdaesq.com
Kancelaria prowadzi sprawy w zakresie: ✓ Wypadki na budowie, b³êdy w sztuce lekarskiej, inne ✓ Wszelkie sprawy spadkowe, w tym roszczenia spadkowe ✓ Trusty, testamenty, pe³nomocnictwa
Cieszy fakt, ¿e polscy politycy mówi¹ jednym g³osem w sprawie walki tej czêœci Ukraiñców, którzy chcieliby przyst¹pienia ich kraju do Unii Europejskiej. Cieszy fakt, ¿e w Kijowie znaleŸli siê w tym samym czasie prezes PiS Jaros³aw Kaczyñski i przedstawiciel PO Jacek Protasiewicz. Cieszy fakt, ¿e premier Tusk im za to podziêkowa³. Poprzeæ te¿ nale¿y apel o zniesienie wiz dla Ukraiñców. Popieranie ich d¹¿eñ do przeorientowania siê na Zachód i zjednoczenia siê z Uni¹ Europejsk¹ le¿y jak najbardziej, nie tylko w interesie Polski, ale i Europy. Rosja bowiem bez Ukrainy bêdzie w tej¿e Europie znacznie s³absza, Europa zaœ z Ukrain¹ znacznie silniejsza. Oczywiœcie, nie nale¿y oczekiwaæ, ¿e Rosja oka¿e siê a¿ tak s³aba, ¿e zrezygnuje ze swych imperialnych d¹¿eñ i zaprzestanie prób podporz¹dkowania granicz¹cych z ni¹ krajów. Niemniej utrata kontroli nad Kijowem utrudni jej osi¹gniêcie tego celu. Nale¿y tak¿e pamiêtaæ, ¿e Ukraina nawet wtedy, kiedy znajdzie siê ju¿ w Unii, bêdzie skazana na dostawy ropy i gazu z Rosji i bêdzie powi¹zana z ni¹ sieci¹ interesów gospodarczych. Oznacza to, ¿e Rosja nie przestanie wywieraæ presji na Kijów i nie zrezygnuje z szanta¿owania go. Jednak nie bêdzie ju¿ mog³a robiæ tego na tak¹ skalê, jak dzisiaj. Polska popieraj¹ca d¹¿enia Ukraiñców musi pamiêtaæ, ¿e dop³acanie Unii do niezwykle skorumpowanej i ma³o wydajnej gospodarki ukraiñskiej mo¿e znacznie zmniejszyæ dotacje, które otrzymuje ona sama. Bud¿et unijny nie powiêksza siê z roku na rok i podlega tak¿e kryzysowi finansowemu. Przyjêcie do swego grona najwiêkszego kraju, jakim bêdzie Ukraina, mo¿e doprowadziæ do drastycznego zmniejszenia pieniêdzy przydzielanych dotychczasowym cz³onkom. Minister spraw zagranicznych Rados³aw Sikorski nie odznacza siê m¹droœci¹, ale móg³ mieæ racjê, twierdz¹c, i¿ zanim Ukraina przyst¹pi do Unii, powinna zwalczyæ korupcjê, podnieœæ jakoœæ produkcji i uporaæ siê z krachem ekonomicznym. Oczywiœcie, w dalszej perspektywie wyrwanie Kijowa z objêæ Moskwy powinno byæ dla Polski korzystne pod wzglêdem strategicznym, ale nie nale¿y siê spodziewaæ, ¿e na zachodniej Ukrainie zmniejszy siê nacjonalistyczne d¹¿enie do wyrugowania z tej ziemi wszystkiego, co œwiadczy, i¿ by³a ona czêœci¹ dawnej Rzeczpospolitej i ¿e zamieszkiwa³y j¹ miliony Polaków. Nic te¿ nie wskazuje na to, ¿e ustan¹ ograniczenia i szykany, jakie spotykaj¹ mniejszoœæ polsk¹ mieszkaj¹c¹ na niej do dzisiaj. Na przyk³adzie Litwy widaæ bowiem, ¿e przynale¿noœæ do Unii nie oznacza jednak automatycznie równo-
prawnego stosunku do mniejszoœci narodowych. Niby, zgodnie z unijnym standardami, Litwa powinna taki stosunek zapewniaæ, jednak tego nie czyni, co uchodzi jej bezkarnie. Nie jest prawd¹, ¿e rz¹d polski zaniedba³ kontakty z Ukrain¹ i niewiele zrobi³, by przyci¹gn¹æ j¹ do UE. Zarzut ten stale podnosi PiS. Prezydent Komorowski spotka³ siê prezydentem Janukowiczem ju¿ bodaj dwadzieœcia razy i za ka¿dym razem jak mantrê powtarza³, i¿ Polska pragnie Ukrainy w tej¿e Unii i ¿e jest to dla niej sprawa pierwszorzêdnej wagi. Ofiarowa³ te¿ pomoc prawn¹, logistyczn¹ i doradcz¹. Prezydent Janukowicz zapewnia³ za ka¿dym razem, ¿e te¿ chce do Unii i na tym siê skoñczy³o. Dziœ zreszt¹ tak¿e zapewnia. Dla granicz¹cej z Polsk¹ Ukrainy Zachodniej Polska jest dobrym przyk³adem kraju, który w szybkim czasie sprawnie dostosowa³ siê do wymogów UE i umiejêtnie korzysta z jej dobrodziejstw. Wielu Ukraiñców mog³o przekonaæ siê o tym naocznie, odwiedzaj¹c Polskê, czy podejmuj¹c tam pracê na czarno. Istotne s¹ tak¿e d¹¿enia m³odego pokolenia Ukraiñców, które chce ¿yæ tak, jak Polacy i jak zachodni Europejczycy. Bezpoœrednie kontakty s¹ w tej mierze nie do przecenienia. Nie spodziewa³bym siê jednak, ¿e doprowadz¹ one do zmiany nastawienia niema³ej czêœci Ukraiñców do Polaków, zw³aszcza tych, którzy zajêli ich miejsce po II wojnie. Wprawdzie trudno uwierzyæ, ¿eby zadzia³a³ straszak wysuniêty ostatnio przez Moskwê, i¿ Polska zamierza uczyniæ z Ukrainy swoj¹ koloniê, jak rzekomo zrobi³a to czterysta lat temu, ale nie nale¿y lekcewa¿yæ g³êbokich pok³adów nienawiœci i antypolskich urazów, jakie drzemi¹ w wielu Ukraiñcach. Widaæ je nie tylko w niszczeniu polskich œladów i pami¹tek, ale w bezczelnym fa³szowaniu historii oraz uporczywym podtrzymywaniu k³amstwa, ¿e Polacy byli okupantami i ciemiê¿cami. Nie pora teraz podnosiæ te kwestie, kiedy idzie walka na ca³ego o podpisanie umowy stowarzyszeniowej z Uni¹, ale nie nale¿y ich traciæ z oczu w rozmowach z tymi Ukraiñcami, którzy prosz¹ Polaków o poparcie tej walki. I na zakoñczenie jeszcze przestroga – kiedy Ukraina siê ju¿ znajdzie w Unii (o ile do tego dojdzie), nie bêdzie myœleæ o wdziêcznoœci dla Polski, tylko o jak najlepszych kontaktach z najsilniejszymi krajami tej¿e Unii. Nie nale¿y zatem przeceniaæ naszego wk³adu w tê sprawê.
Eryk Promieñski
✓ Ochrona maj¹tkowa osób starszych ✓ Nieruchomoœci: kupno - sprzeda¿ ✓ Kupno i sprzeda¿ biznesów; spory pomiêdzy w³aœcicielami nieruchomoœci ✓ Sprawy w³aœciciel-lokator ✓ Inne sprawy s¹dowe Romuald Magda, ESQ - absolwent New York Law School i Uniwersytetu Jagielloñskiego. Praktyka na Greenpoincie i wiele wygranych spraw. Od lat skutecznie reprezentuje swoich klientów.
Mieszkania na sprzeda¿: 186 India Street Apt. 1 triplex, 1,402 sq.ft., 2 sypialnie, 2.5 ³azienki, ma³y balkon. Apt. PHA duplex, 1,039 sq.ft., 2 sypialnie, 2 ³azienki, prywatny dach, taras i balkon. 219 Eckford Street Apt. 1A - duplex z ogródkiem, 1,215 sq.ft. Sauna, kominek Tax abatement, niskie common charges, wysoka jakoœæ wykoñczeñ.
Belvedere Bridge Enterprises _ Sprzedajemy i wynajmujemy nieruchomoœci _ Kupujemy nieruchomoœci za najwy¿sze ceny _ Registered Mortgage Broker* – Pomagamy w uzyskaniu po¿yczek hipotecznych _ Firma Budowlano-Deweloperska – Mieszkania w³asnoœciowe w nowym budownictwie Real Estate • Property Management • Mortgages • Construction & Development
610 Manhattan Ave, Brooklyn, NY 11222 Tel. (718) 349-9700 Fax (718) 349-1788
60-43 Maspeth Ave, Maspeth, NY 11378 Tel. (718) 416-1111 Fax (718) 416-4068
OdwiedŸ nasz¹ stronê lub zadzwoñ po listê dostêpnych mieszkañ
www.BelvedereCondos.com *Mortgage Broker arranges mortgage loans with third party providers
8
KURIER PLUS 7 GRUDNIA 2013
Kartki z przemijania
ANDRZEJ JÓZEF D¥BROWSKI
Michel Houellebecq – „Smutny tydzieñ. By³ koniec listopada, czas, w którym wszyscy zgadzamy siê na ogó³ na doznawanie smutku”. Ja jednak nie mam prawa byæ smutny, bo dosta³em ostatnio wiele ¿yczeñ, wartoœciowych listów i próœb o przysy³anie „Kartek”. Dziêkujê za nie z ca³ego serca. A¿ siê bojê powiedzieæ wprost, ¿e jako publicysta jestem szczêœliwy. I czy wypada to powiedzieæ?
* Coraz czêœciej œmiejê siê z samego siebie. Do niedawna zawsze by³em w œrodku samego siebie i w œrodku spraw, którymi ¿y³em. Namiêtnoœci, pasje i ró¿ne fascynacje poch³ania³y mnie tak bardzo, ¿e i nie umia³em przyjrzeæ siê sobie z dystansu. Nawet czasu na to nie mia³em. Dzisiaj mi siê to udaje. I wtedy w³aœnie jest œmiesznie. A poza tym dobrze jest us³yszeæ, co tak naprawdê nam w duszy gra. * Razem z Gra¿yn¹ Drabik czekaliœmy na Godota w Cort Theatre na Broadway’u. Nie doczekaliœmy siê. Zobaczyliœmy jednak piêkne przedstawienie, pe³ne niepokoj¹cych znaczeñ i pytañ, na które nie ma odpowiedzi. Nie by³o spowite egzystencjalistyczn¹ beznadziej¹, jak np. spektakl, który widzia³em kilka lat temu na Montparnasie. Przeciwnie, pe³no w nim jest ¿ycia i absurdalnego humoru, który publicznoœæ w mig wychwytywa³a. Dawno nie s³ysza³em na widowni, tak g³oœnych œmiechów zbiorowych. Aktorzy nie poszli w kierunku czystej symboliki, tylko zagrali wielowymiarowe postacie, bogatsze nawet i barwniejsze ni¿ u Becketta. Mimo to Beckettowska rozpacz przebija³a raz po raz w na po³y cyrkowych sytuacjach i dialogach. W „Czekaj¹c na Godota” akcj¹ jest samo czekanie. Zazwyczaj grane jest ono tak, ¿eby wci¹gn¹æ w nie publicznoœæ, ¿eby widzowie czekali razem z aktorami. I ¿eby doznawali rozczarowania, ¿e pan Godot dzisiaj nie przyjdzie. I ¿eby jutro znów czekali. W tym spektaklu to czekanie jest wype³nione intensywnym dzianiem siê rzeczy drobnych i niewa¿nych miêdzy g³ównymi postaciami – Gogo i Didi, czuwaj¹cymi na miejscu oraz miêdzy Pozzo i Lucky’m, wêdruj¹cymi nie wiadomo sk¹d, dok¹d i po co. Wszystko, co czyni¹ i mówi¹ jest absurdalnie œmieszne i zarazem absurdalnie tragiczne. Oczywiœcie, Beckettowskie pytanie o sens
brzmi tu serio. I tak w³aœnie odbiera je publicznoœæ. Przedstawienie to pokazuje, nie tylko s³ynny dramat o przys³owiowym czekaniu nadaremno, ale jednoczeœnie jest kwintesencj¹ filozofii Becketta i œwiata, który powsta³ w jego wyobraŸni. Jest to zas³ug¹ przejrzystej re¿yserii Seana Mathiasa i kwartetu znakomitych aktorów – Jana McKellena, Patricka Stewarta, Shulera Hensley’a i Billy’ego Crudupa. Ka¿dy z nich wart jest osobnego opisu. Jeœli ktoœ chcia³by przypomnieæ sobie, czym mo¿e byæ sztuka aktorska w najkrystaliczniejszej postaci, powinien zobaczyæ ich w³aœnie. Zaprawdê piêkny i przejmuj¹cy to spektakl. * Pozzo w „Czekaj¹c na Godota” – „Nie mówimy Ÿle o naszych czasach, nie wiêcej w nich nieszczêœcia ni¿ w dawnych. Ale nie mówimy te¿ o nich dobrze. To prawda, ¿e ludnoœci przybywa”. Ch³opiec – wys³annik Godota w tej samej sztuce – „Pan Godot powiedzia³, ¿e nie przyjdzie dziœ wieczorem, ale ¿e na pewno przyjdzie jutro”. Trudno w tym miejscu nie wspomnieæ o sztuce Eugene’a O’Neilla – „Przyjdzie na pewno” i nie zacytowaæ refrenu z jej przewodniej piosenki – „Jedno, co wiem, wiem to na pewno, przyjdzie ten dzieñ, przyjdzie na pewno”... * „W ka¿dym powiecie po uniwersytecie, w ka¿dej wsi po WSI” – a poziom nauczania coraz ni¿szy. „Ludowa” Polska mia³a dziesiêæ uniwersytetów i trzeba by³o siê dobrze przygotowaæ do egzaminów, by siê na nie dostaæ. Potem trzeba by³o tak¿e przygotowywaæ siê do kolejnych egzaminów, by siê na nich utrzymaæ. Wtedy te¿ mówi³o siê o coraz ni¿szym poziomie. Dziœ uczelnie same zabiegaj¹ o studentów, poszukuj¹c ich nawet za granic¹. A absolwenci maj¹ elementarne braki w wiedzy i co znamienne, nie czuj¹ z tego powodu wstydu ani dyskomfortu. Niewiedza jest trendy, podobnie jak g³upota, która w dodatku postrzegana jest jako coœ swojskiego i w³aœciwie sympatycznego. Dziwakiem natomiast jest erudyta. Nikt nie ma pomys³u, jak podnieœæ poziom szkolnictwa, choæ wszyscy widz¹, ¿e iloœæ w ¿adnym stopniu nie przechodzi w jakoœæ. Na horyzoncie nie widaæ ¿adnego projektu, który móg³by zmieniæ ten stan rzeczy. Coraz bardziej mœci siê brak techników i szkó³ zawodowych. W Ameryce tako¿. * W opinii socjologów w polskich rodzinach wci¹¿ panuje silny autorytaryzm. Rodzice zapewniaj¹ byt doros³ym ju¿ dzieciom, ale nie robi¹ tego bezinteresownie, oczekuj¹c podporz¹dkowania siê ich wizji, zw³aszcza dotycz¹cej ka-
riery zawodowej. Kieruj¹ siê zasad¹ „p³acê – wymagam”„. Wed³ug ekspertów z Centrum im. Adama Smitha utrzymanie i wychowanie jednego dziecka, od jego narodzin do 20. roku ¿ycia kosztuje œrednio 176 tys. z³., dwójka to wydatek 317 tys. z³., a trójka – oko³o 528 tys. Studia oznaczaj¹ wydanie dodatkowych 55 tys. z³. na dziecko. Wed³ug GUS prawie 80 proc. Polaków w wieku 18-24 lat nie zarabia na swoje utrzymanie. Trzy czwarte m³odych ankietowanych osób mówi wprost – „Nale¿y mi siê wiele od ¿ycia, chcê mieæ to, czego potrzebujê”. 68 proc. uwa¿a, ¿e w ¿yciu chodzi przede wszystkim o przyjemnoœæ. * W prawicowej i narodowej prasie czytam, jakim to zagro¿eniem dla polskoœci mo¿e byæ dalsza integracja w ramach Unii Europejskiej. Ciekawe, bo nie zauwa¿y³em, ¿eby ta¿ Unia uszczupli³a jak¹œ nacjê. Czy¿by zatem uwziê³a siê specjalnie na nas? Jednoczeœnie prasa prawicowa i narodowa popiera, a jak¿e, walkê Ukraiñców o przyst¹pienie do tej¿e Unii. Ot hipokryzja. * Umar³a Natalia Gorbaniewska – rosyjska poetka, dziennikarka i znakomita t³umaczka literatury polskiej. Na plakacie – nekrologu umieszczono jej wiersz. W swobodnym t³umaczeniu Reginy Gogol brzmi on tak: „Nie uratowa³am Warszawy wtedy, ani Pragi potem, To ja, to ja, i nie ma pokuty za ten ciê¿ki grzech, Bêdzie szczelnie zamkniêty i przeklêty niech bêdzie mój dom, Dom przestêpstwa, dom z³a, dom ³garstwa i krzywdy dom…”. * Po d³u¿szej przerwie zagl¹dam do „Dzienników” Marii D¹browskiej. Ile¿ tam ¿ycia, myœli, ludzi, wydarzeñ, premier, koncertów, wyjazdów, przyjazdów. Jej mieszkanie przy Polnej by³o jednym z centrów intelektualnego ¿ycia Warszawy. Czyta siê te „Dzienniki” jak wielow¹tkow¹ powieœæ i zarazem jak kronikê ¿ycia du¿ej czêœci polskiej inteligencji. Zazdroszczê jej umiejêtnoœci opisu osób i sytuacji. Moje „Kartki” zda³y mi siê przy jej zapiskach w¹skie i suche. Zdecydowanie bli¿ej im do „Niebieskich kartek” Adolfa Rudnickiego, z których inspiracji zreszt¹ powsta³y. * Napisz to, napisz tamto. Choæ kilka zdañ. A im krócej, tym trudniej. Mam przed sob¹ pust¹ kartkê i nie wiem. Zaczynam pisaæ i wiem. Niepojête, ale tak to jest.
Przeci¹ganie Ukrainy 1➭ Aby wygraæ nastêpne wybory Janukowycz nie móg³ przyj¹æ uk³adu stowarzyszeniowego z UE, poniewa¿ narzucone oszczêdnosci bud¿etowe ugodzi³yby w wielu wyborców. Nie zgodzi³ siê tak¿e na zwolnienie z wiêzienia Julii Tymoszenko, legendarnej rywalki. Wprowadzi³ prawo odbieraj¹ce mo¿noœæ kandydowania przez Witalija Kliczkê, najnowszego lidera opozycji. Dziêki rozruchom Kliczko wyrasta na powa¿nego rywala do urzêdu prezydenta. Kliczko i inni opozycjoniœci domagaj¹ siê natychmiastowych wyborów prezydenckich i parlamentarnych ale ¿¹dania te s¹ bezpodstawne w œwietle ukraiñskiego prawa. Gdyby Janukowycz zosta³ pozbawiony urzêdu wskutek rozruchów ulicznych lub innych metod pozakonstytucyjnych, Ukraina mog³aby popaœæ w chaos. Standardy demokratyczne, na które nalega Unia Europejska, zosta³yby pozbawione znaczenia w tym kraju, a Putin nasili³by mieszanie siê do polityki ukraiñskiej. Tym bardziej, ¿e uwa¿a Pomarañczow¹ Rewolucjê i obecne protesty za skutek intryg zachodnich. Jak wiêc rozwi¹zaæ kryzys ukraiñski? Dziennik „The Washington Post” uwa¿a, ¿e nale¿y zorganizowaæ rozmowy „okr¹g³ego sto³u” - rz¹du i opozycji, które tak¿e odby³y siê podczas Pomarañczowej Rewolucji. Nastêpnie powróciæ do negocjacji z Bruksel¹. Rz¹dy europejskie powinny przyjœæ z po-
moc¹ finansow¹, jeœli Kijów zgodzi siê na warunki Miêdzynarodowego Funduszu Walutowego. Ostatecznie o przysz³oœci Ukrainy powinny zadecydowaæ jej obywatele w wolnych wyborach, a rz¹dy zachodnie dopilnowaæ, by by³y uczciwe. Prozachodnich demonstrantów popar³ na wiecu w Kijowie Jaros³aw Kaczyñski. Móg³ pozwoliæ sobie na to jako lider opozycji. Jednak trudno by³oby poprzeæ demonstracjê antyrzadow¹ premierowi Donaldowi Tuskowi, czy szefowi MSZ Rados³awowi Sikorskiemu, bo straciliby mo¿liwoœæ wp³ywu na obecne w³adze ukraiñskie w oficjalnych kontaktach. W interesie Polski le¿y przyst¹pienie Ukrainy do Unii Europejskiej g³ównie dlatego, ¿eby utrudniæ Rosji odbudowê imperium. Je¿eli Kijów zdecyduje siê na wejœcie do Europy, spowoduje to wiele problemów. Ukraiñcy mog¹ siê szybko rozczarowaæ, gdy rz¹d bêdzie musia³ wprowadziæ drakoñskie oszczêdnoœci w wydatkach socjalnych. Wiele przestarza³ych fabryk ukraiñskich nie wytrzyma zachodniej konkurencji, co wywo³a masowe bezrobocie. Ukraina wyssie wielkie fundusze pomocowe, jako najbiedniejsze pañstwo Unii, co odbêdzie siê kosztem wyp³at dla Polski. Demonstracje, rozruchy, rewolucje w imiê szczytnych celów wywo³uj¹ sympatyczne emocje. Trzeba jednak przewidywaæ, jaki bêd¹ mia³y ostateczny skutek.
Adam Sawicki
u Mimo widowiskowych protestów Janukowycz ma poparcie w kraju.
❍
9
KURIER PLUS 7 GRUDNIA 2013
W ho³dzie Janowi Karskiemu
Bohater, który uwa¿a³ swoj¹ misjê za pora¿kê ny, by silnie przemówiæ zw³aszcza do dzisiejszej m³odzie¿y i uœwiadomiæ jej konkretne historyczne realia. Re¿yser Menachem Daum, m.in. „Hiding and Seeking: Faith and Tolerance After the Holocaust” (2004), dokumentu o swojej rodzinie uratowanej przez polskich Sprawiedliwych, podziwia si³ê moraln¹ Karskiego i nie widzi specjalnej potrzeby uwiarygodniania jego bohaterstwa pozytywnymi konsekwencjami. „Waga jego postawy, moim zdaniem, nie musi byæ wcale potwierdzana przez historyków jakimiœ konkretnymi rezultatami wynikaj¹cymi z jego czynów. Jest to szlachetnoœæ sama w sobie, nawet jeœli jest to szlachetna przegrana. Liczy siê to, ¿e Karski próbowa³. Jest to inspiruj¹ca lekcja dla nas” – mówi Daum. Istotê tej etycznej lekcji podkreœla uhonorowana w 2012 r. pierwsz¹ nagrod¹ „The Spirit of Jan Karski Award” Konsul Generalna RP w Nowym Jorku Ewa Junczyk-Ziomecka mówi¹c, ¿e wszyscy powinniœmy byæ zjednoczeni duchem Karskiego. Zród³em charakteru polskiego bohatera, zdaniem dyrektora wydawnictwa VEDA S³awomira Ryba³towskiego, który przyby³ do Nowego Jorku z nowo wydanym albumem „Jan Karski. Fotobiografia” autorstwa Macieja Sadowskiego, jest wychowanie Karskiego - „Dom by³ miejscem, gdzie Jan Karski (nazwisko rodowe Kozielewski) uczy³ siê mi³oœci i szacunku dla ludzi, poszanowania wolnoœci osobi-
u Jan Karski. Historia jest powolna w ocenianiu wydarzeñ. Dziœ Jana Karskiego, polskiego emisariusza II wojny œwiatowej, uwa¿a siê za bohatera. Karski nara¿a³ swoje ¿ycie. Powiadomi³ przywódców wolnego œwiata o nazistowskim ludobójstwie. Odpowiedzieli mu wtedy milczeniem. „Jan Karski posiada³ intelektualn¹, moraln¹ i fizyczn¹ odwagê” – podkreœli³ David Harris, dyrektor wykonawczy The American Jewish Committee, który we wtorek 19 listopada br., w Konsulacie Generalnym RP w Nowym Jorku wrêczy³ ambasador USA przy ONZ Samancie Power nagrodê „The Spirit of Jan Karski Award”. By³a to pierwsza rocznica powstania Fundacji Edukacyjnej Jana Karskiego, której wagê ambasador Samantha Power podkreœli³a, mówi¹c ¿artem do Konsul Generalnej RP w Nowym Jorku Ewy Junczyk-Ziomeckej: „Gdybyœcie mnie na to wydarzenie nie zaprosili, sama bym siê wprosi³a”. Dziêkuj¹c za nagrodê, ambasador Samantha Power, laureatka Nagrody Pulitzera za ksi¹¿kê o wspó³czesnych nieustraszonych, którzy ostrzegali Amerykê przed ludobójstwem pt. „A Problem from Hell: America and the Age of Genocide”, powiedzia³a, ¿e Karski jako Polak -katolik by³ wstrz¹œniêty zbrodniami nazistowskich Niemiec na ziemiach polskich. Gdy z prawd¹ o zag³adzie ¯ydów uda³ siê do Londynu i USA, polityczni decydenci uznali tê prawdê za „nieprawdopodobn¹ i niewygodn¹ wiedzê”, jak okreœli³a ambasador. W materia³ach dokumentalnych, Jan Karski wyznaje, ¿e chcia³ uratowaæ miliony, a nie uda³o mu siê uratowaæ nikogo. Jedynie cz³owiek o nieskazitelnej moralnoœci móg³ tak oceniæ swoje postêpowanie po tym, jak nieustannie ryzykowa³ ¿ycie. Pracowa³ jako kurier dla Armii Krajowej, jako emisariusz dla Rz¹du Rzeczypo-
spolitej Polskiej na UchodŸctwie we Francji i w Anglii. Bra³ udzia³ w niebezpiecznych misjach infiltracji warszawskiego getta i hitlerowskiego obozu przejœciowego dla ¯ydów w Izbicy Lubelskiej, by na w³asne oczy ujrzeæ nazistowsk¹ maszynê œmierci. Spotka³ siê z brytyjskim Ministrem Spraw Zagranicznych Anthonym Edenem w Anglii, a nastêpnie z prezydentem Stanów Zjednoczonych Franklinem. D. Rooseveltem w Waszyngtonie, aby osobiœcie z³o¿yæ im raport naocznego œwiadka Holokaustu. Jego zeznania trafi³y na g³uche uszy. Taka postawa niebywa³ej odwagi i pokory jest wzorem do naœladowania dla m³odych pokoleñ, twierdzi prezes rady dyrektorów Fundacji Andrzej Rojek. Dziêki materia³om edukacyjnym przygotowanym przez Fundacjê wiedza o polskim bohaterze stopniowo staje siê czêœci¹ programów nauczania w szko³ach i na uniwersytetach. Wed³ug prezes Fundacji Wandy Urbañskiej, XXI wiek potrzebuje wiêcej takich ludzi s³owa i czynu, a nie ludzi wielu s³ów. „Dla mnie Karski jest jednym z najwiêkszych bohaterów II wojny œwiatowej – mówi wyró¿niony nagrod¹ imienia Karskiego filantrop i nieoceniony dzia³acz na rzecz dialogu polsko-¿ydowskiego Zygmunt Rolat – Faktem jest, ¿e wœród m³odego pokolenia jest on zupe³nie nieznany. Tak¿e polska m³odzie¿ powinna znaæ swego bohatera”. Zbli¿aj¹cy siê 2014 rok, który niesie setn¹ rocznicê urodzin Karskiego, bêdzie rokiem jego imienia. Re¿yser wielu dokumentów, S³awomir Grunberg, œpieszy z ukoñczeniem pe³nometra¿owego dokumentu o Janie Karskim pt. „Karski & The Lords of Humanity”, o którym dumnie mówi: „To jest projekt mego ¿ycia”. Jego film, oprócz materia³ów archiwalnych, wywiadów z dyplomatami, historykami i uczniami Karskiego, zawiera animacjê odtwarzaj¹c¹ sytuacje z czasu woj-
stej i tolerancji religijnej. Kszta³towano w nim potrzebê wniesienia swojego wk³adu w rozwój kraju. Innymi miejscami formuj¹cymi charakter Jana Karskiego, by³a szko³a, gdzie wielu jego kolegów by³o obywatelami polskimi narodowoœci niemieckiej czy ¿ydowskiej, a potem uniwersytet, podchor¹¿ówka i wreszcie praca w Ministerstwie Spraw Zagranicznych RP. Przedwojenna Polska stworzy³a spójny system wychowania i kszta³cenia swoich obywateli, gdzie takie pojêcia jak Bóg, honor i ojczyzna nie by³y pustymi has³ami, o czym Karski i jego pokolenie zaœwiadczyli czynem i krwi¹ podczas II wojny œwiatowej”. Liczne opinie studentów i wspó³pracowników Karskiego na Georgetown University, gdzie po wojnie przez 40 lat wyk³ada³ na Wydziale S³u¿by Zagranicznej, potwierdzaj¹ jego niezwyk³¹ kulturê osobist¹. Ocala³a jako dziecko z Zag³ady, Dasha Werdygier-Rittenberg czêsto przysiada na ³aweczce-pomniku Jana Karskiego przy nowojorskim konsulacie, by przytuliæ siê do rzeŸby Karskiego, wiedz¹c do czego by³ zdolny: „Nie mam s³ów na odwagê tego cz³owieka. Mocno religijny katolik, który w swojej wierze gotów by³ poœwiêciæ siê, by moi rodzice i ca³a moja rodzina nie zginê³a w taki sposób w Oœwiêcimiu. Szkoda, ¿e by³ tak samotny w swojej misji”.
Katarzyna Buczkowska
u Samantha Power.
Zaprasza wszystkie Dzieci i Rodziców na
8 grudnia 2013 (niedziela) o godz. 15:00 W PROGRAMIE:
Polski Dom Narodowy 261 Driggs Ave. Brooklyn, NY 11222
Professional Kids Entertainment Company * Miko³aj i Elfy * Magic z ¿ywym królikiem * Malowanie buziek * Pokaz balonów * Maszyna z wat¹ cukrow¹ * Gry, piosenki * Zabawy, tañce, konkursy * Ciep³y bufet * Upominki dla wszystkich dzieci * Nagrody * Wystêpy dzieci: ISKIERKI – Balet w rytmie rock & roll! Bilety w Polskim Domu Narodowym od 6 pm do 12 am; Zamkniête w poniedzia³ki. Info: 347- 915-9092 Dzieci – $10, Rodzice – $15 Nie sprzedajemy biletów przy wejœciu.
10
KURIER PLUS 7 GRUDNIA 2013
GABINET PSYCHOTERAPII I ROZWOJU OSOBISTEGO Tel.: (718) 360 3144
na konsultacjê nale¿y umówiæ siê telefonicznie
M A£GORZATA ¯O£EK, MA LMHC, LMFT, CASAC, ICADC, CHt
Psychoterapeuta Stanu Nowy Jork posiadaj¹cy licencje uprawniaj¹ce do wykonywania psychoterapii oraz terapii ma³¿eñskiej i rodzinnej, a tak¿e miêdzynarodowy certyfikat psychoterapeuty uzale¿nieñ i hipnoterapeuty. Udziela pomocy w takich problemach jak: lêk, zaburzenia nastroju, poczucie niskiej wartoœci, zaburzenia to¿samoœci i osobowoœci, izolacja i trudnoœci w przystosowaniu, trauma, zaburzenia od¿ywiania, uzale¿nienia, problemy z intymnoœci¹, trudnoœci w zwi¹zkach i problemy rodzinne Manhattan Office: Brooklyn Office: Manhattan Institute for Psychoanalysis, 776A Manhattan Ave., Suite 103L 245 E. 13th Street, Ground Floor, Brooklyn, NY 11222 New York, NY 10003 www.mzolek-psychotherapy.com
MEDYCYNA ODM£ADZAJ¥CA I REGENERUJ¥CA
Sabina Grochowski, MD, MS 850 7th Ave., Suite 501, Manhattan (pomiêdzy 54th a 55th St.) Tel. 212-586-2605 Fax: 212-586-2049 Board Certified in Internal Medicine, Board Certified in Anti-aging Medicine Diplomate of American Academy of Anti-aging and Regenerative Medicine ✧ Terapia hormonalna (hormony bioidentyczne dla kobiet i mê¿czyzn ✧ konsultacje anti-aging (hamuj¹ce proces starzenia) ✧ subkliniczna niewydolnoœæ tarczycy ✧ zmêczenie nadnerczy ✧ wykrywanie i leczenie zatruæ metalami ciê¿kimi ✧ wykrywanie i leczenie niedoborów aminokwasów/kwasów t³uszczowych ✧ terapia antyoksydantami (witaminowa) dostosowana do indywidualnych potrzeb ✧ wykrywanie chorób na tle autoimmunologicznym: lupus, stwardnienie rozsiane, scleroderma ✧ zabiegi kosmetyczne (Botox, Restylane, Radiesse, Sculptra, Mezoterapia)
PEDIATRA - BOARD CERTIFIED
NOWE GODZINY OTWARCIA
Dr Anna Duszka
Poniedzia³ek - Pi¹tek - 9 am - 8 pm; Sobota - 9 am - 6 pm
OKULARY W 30 MINUT!
Greenpoint Eye Care LLC
Dr Micha³ Kiselow
Ostre i przewlek³e choroby dzieci i m³odzie¿y Badania okresowe i szkolne, szczepienia
909 Manhattan Ave. Brooklyn NY 11222,
Manhattan Medical Center - 934 Manhattan Ave. Greenpoint
718-389-0333
Serdecznie zapraszamy do Gabinetu Okulistycznego Dr. Micha³a Kisielowa. Nowoczesne metody leczenia wad i chorób oczu (jaskra. kontrola chorych na cukrzycê, badanie dna oka, pomiar ciœnienia œródga³kowego oraz komputerowe badanie pola widzenia). Konsultacja i kwalifikacja do zabiegu laserowej korekty wad wzroku oraz usuwania zaæmy. Pe³ny zakres opieki okulistycznej doros³ych i dzieci; dobór soczewek kontaktowych; wysoka jakoœæ szkie³ korekcyjnych; du¿y wybór oprawek (Prada, Dior, Ray Ban, Tom Ford, Oliver Peoples, Coach i Tiffany); okulary przeciws³oneczne; akcesoria optyczne oraz okulistyczne badania dla kierowców (DMV).
(718) 389-8585
Mo¿liwoœæ umówienia wizyty przez komputer - ZocDoc.com
PRZYCHODNIA MEDYCZNA Dr Andrzej Salita ✦ Choroby wewnêtrzne, skórne i weneryczne, drobne zabiegi chirurgiczne, ewaluacja psychiatryczna
Wiêkszoœæ medycznych i optycznych ubezpieczeñ honorowana.
Dr Urszula Salita
DOKTOR MÓWI PO POLSKU
✦ Lekarz rodzinny, badania ginekologiczne
Dr Florin Merovici
www.greenpointeyecare.com
CARING PROFESSIONALS, INC.
✦ Skuteczne metody leczenia bólu krêgoslupa DOSTÊPNI SPECJALIŒCI: GASTROLOG, UROLOG
126 Greenpoint Ave, Brooklyn NY 11222, tel. 718- 389-8822; 24h. 917-838-6012 Przychodnia otwarta 6 dni w tygodniu
Acupuncture and Chinese Herbal Center Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D
70-20 Austin St, suite 135, Forest Hills, NY 11375 (718) 897-2273 wew.114 (F do 71 Ave. Forest Hills) ☛ Oferujemy prace dla opiekunek posiadaj¹cych legalny pobyt i certyfikat HHA. ☛ Tym, którzy nie maj¹ certyfikatu organizujemy bezp³atne kursy. ☛ Wszyscy, którzy kiedyœ u nas pracowali s¹ równie¿ mile widziani.
OSOBOM MOG¥CYM PRACOWAÆ Z ZAMIESZKANIEM OFERUJEMY BONUS W WYSOKOŒCI $1000 (po przepracowaniu 100 dni)
Oferujemy prace we wszystkich dzielnicach. Rejestracja w poniedzia³ki i œrody od godz. 10 am. Po informacje prosimy dzwoniæ od poniedzia³ku do pi¹tku w godz. 10 am - 4 pm. Mówimy po polsku.
– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 43 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni. l
LECZY:
katar sienny bóle pleców rwê kulszow¹ nerwobóle impotencjê zapalenie cewki moczowej bezp³odnoœæ parali¿ artretyzm depresjê nerwice zespó³ przewlek³ego zmêczenia na³ogi objawy menopauzy wylewy krwi do mózgu alergie zapalenie prostaty itd. l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354 Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 7:00 pm
(718) 359-0956
1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223 Od wtorku do soboty: 12:00-7:00 pm, w niedziele 12:00 - 3:00 pm
(718) 266-1018 www.drshuiguicui.com
11
KURIER PLUS 7 GRUDNIA 2013
Kochajmy artystów FOTO: WERONIKA KWIATKOWSKA
Mistrz barwy i nastroju u Izabela Grajner-Partyka z autorem wystawy.
u Krzysztof Medyna.
u Jerzy Kubina. Foto: Hanna Kelker. Œwietna, niewielka wystawa kilkunastu obrazów Jerzego Kubiny w Polskim Instytucie Naukowym, to nie tylko przyjemnoœæ dla mi³oœników sztuki; ale te¿ sposobnoœæ przyjrzenia siê dokonaniom artysty w ostatnich latach; prezentacja ta w jakimœ wielkim skrócie stanowi wgl¹d w g³ówne nurty jego twórczoœci. Wystawa jest niedu¿a, obrazy doskonale wyeksponowane w stosunkowo niewielkiej przestrzeni stwarzaj¹ ów intymny nastrój zawsze potrzebny do obcowania ze sztuka, a ze sztuk¹ Kubiny w szczególnoœci. Refleksyjny, nastrojowy charakter prac artysty wymaga tego rodzaju kameralnej atmosfery, bliskoœci obcowania z dzie³em, sam na sam najlepiej, co przy t³umach, jakie przewinê³y siê przez Instytut owego wieczoru, by³o trudne. Jednak nie chodzi o samotnoœæ przed obrazem, ale w³aœnie o bliski z nim kontakt. Nawet przy wielkich formatach, które polski artysta szczególnie sobie upodoba³ (ze wzglêdu na brak miejsca nie przedstawia ich w Instytucie Naukowym), mo¿liwe jest nawi¹zanie wspomnianej intymnej ³¹cznoœci z obrazem. Na ma³ej wystawie Kubina zdo³a³ zaprezentowaæ w istocie wielk¹ rozmaitoœæ tego, co tworzy w ostatnich latach – zarówno wiêksze obrazy w br¹zach i zieleni (choæ to bardzo nieadekwatne okreœlenia), jak i swoje wspania³e „Brooklyn windows” – z pozoru konstruktywistyczne studium architektoniczne, w istocie artystyczn¹ wyprawê w nie tyle przedmiot, by odtworzyæ ideê obiektu, co w stronê podmiotu, samego twórcy doœwiadczaj¹cego, prze¿ywaj¹cego obiekt; widzimy kratownicê okien, rozœwietlenie, delikatn¹ ró¿owaw¹ poœwiatê wokó³.
Mo¿emy obejrzeæ efekty jego ci¹g³ego eksperymentowania – z farb¹, jej „zachowaniem siê” na p³ótnie, czy na swoim ulubionym jedwabiu – materiale, który nadaje jego pracom specyficzny po³ysk. Zapewne Kubina uzyskuje jeszcze wiele innych efektów, ale w jaki sposób i czy je zauwa¿amy? – s¹ to tajemnice artystycznego warsztatu. Ogl¹damy dzie³a bêd¹ce efektem jego wieloletnich prób z s¹siedztwem kolorów i wzajemnym przenikaniem siê barw, delikatnych niuansów i odcieni, niemal niezauwa¿alnych dla oka, ale daj¹cych w rezultacie efekt bogactwa tonacji, kiedy br¹z, na przyk³ad, przechodzi w inny odcieñ i dalej w jeszcze inny a¿ staje siê odmiennym kolorem, albo kiedy zieleñ poprzez kolejne transformacje przeradza siê w odrêbny ju¿ kolor – czy mo¿e wci¹¿ jeszcze pozostaje tym samym? Delikatne niuanse barwne to jak subtelne drgnienia emocjonalne, faluj¹ce nastroje i odcienie uczuæ. Kubina najbardziej ze znanych mi malarzy zbli¿a siê w swojej twórczoœci do fraz muzycznych, oddaj¹c przy pomocy innego medium, odmiennego œrodka przekazu, gamê doznañ i uczuæ zwykle reprezentowanych przez dŸwiêki muzyczne. Tworzy uk³ady kolorystyczne, które z regu³y - na pierwszy rzut oka - traktujemy jako piêkne, barwne abstrakcje, b¹dŸ te¿ mo¿emy dostrzec w tych kompozycjach zarys kszta³tów postaci ludzkich, twarzy, pejza¿u (co niekiedy mo¿e sugerowaæ tytu³ pracy nadany przez artystê); czy mo¿e mamy tylko do czynienia z nieokreœlonymi uk³adami barwnymi, zaœ tytu³ odnosi siê do stanu emocjonalnego twórcy? Czy dzie³o powstaje na p³ótnie, czy w œwiadomoœci (oku) odbiorcy? Na dawne poszukiwania malarzy Kubina znajduje w³asn¹ odpowiedŸ; albo dok³adniej: stawia w³asne pytania. Mo¿e obraz ma sw¹ wierzchni¹ i tyln¹ stronê? Przenikanie kolorów jest jednym z wariantów obecnoœci barw w naszym doœwiadczeniu. W innych pracach artysta proponuje odmienny efekt – wyzierania warstw kolorystycznych spod wierzchniej pow³oki, tworz¹c efekt „spêkanej ziemi”. Pod ka¿d¹ warstw¹ znajduje siê kolejna, uprzednia, nie sposób dotrzeæ do dna, do koñca, do „pierwszego” koloru, który generuje z siebie pozosta³e. Œwiat Kubiny jest wype³niony bez reszty barwami. Rze-
czywistoœæ tê prezentuje przy u¿yciu charakterystycznej dla niego techniki nak³adania farby i umieszczania kompozycji po obu stronach jedwabiu. Nastêpnie, przez wielokrotne niekiedy pokrywanie powierzchni dodatkowymi warstwami, Kubina stwarza niepowtarzalny efekt trójwymiarowoœci, przenikania obrazów, zachodzenia p³aszczyzn na siebie albo wnikania kolorów jeden w drugi. Technice tej przyjrzeæ siê mo¿na na pokazanej na wystawie w PIN-ie doskona³ej próbce tworzonych przezeñ niegdyœ dzie³ „przeœwituj¹cych” – jakby spod chorobliwie narastaj¹cej patyny czasu, grubiej¹cych z wiekiem gwaszy, z trudem wyziera³ jeszcze wizerunek dawnych zabudowañ fabrycznych, albo po prostu jakiegoœ starego wnêtrza, jeszcze widocznego, ale ju¿ gin¹cego pod naporem osadu up³ywaj¹cych lat. Warto te¿ przyjrzeæ siê œwietnym eksperymentom z farb¹ rozp³ywaj¹c¹ siê po nawierzchni p³ótna, pracom opatrzonym po prostu „technicznymi” tytu³ami „Step 1” i „Step 2”. Kubina jest artyst¹ nieustannie eksperymentuj¹cym, ci¹gle poszukuj¹cym. W tym d¹¿eniu do przenikniêcia tajemnicy obrazu siêga w g³¹b, do zaplecza, dr¹¿y do tego, co jest pod spodem; odkrywa rusztowanie, kulisy, ujawnia przestrzenn¹ jakby strukturê obrazu. Stwarza wiêc trzeci wymiar p³askiego z natury malowid³a, aby w ten sposób ujawniæ, metaforycznie rzecz ujmuj¹c, organizm dzie³a, jego zasadnicz¹ budowê i funkcjê elementów sk³adowych. Obraz jest jakby „wypatroszony”, jak na jednym z trzech dzie³ na desce nazwanych „Left side of time”, „The time” i „Right side of time”; albo zszyty jak po operacji, po dokonanej wiwisekcji... Jest w ka¿dym razie organizmem ¿ywym, na który dokonano jakichœ doœwiadczeñ. Prace Jerzego Kubiny s¹ zasadniczo rzecz bior¹c abstrakcjami. Jako takie dopuszczaj¹ wieloœæ interpretacji, a sam artysta nie pomaga w naprowadzeniu na w³aœciwy trop, zostawiaj¹c odbiorcê po prostu z gotowym dzie³em. Ogólny charakter komunikatu artystycznego przekazu dopuszcza wiele mo¿liwych opisów, mnóstwo odmiennych sposobów jego rozumienia. Obrazy Kubiny najlepiej samemu obejrzeæ. Czes³aw Karkowski
u Tomasz Bogacki i Janusz Kapusta.
u Jacek Szymula.
u Od lewej: Bo¿ena Masej, Magda Mazurek, Marysia Belka i Marta Podlaczek.
u
Doñka Landwójtowicz.
12
KURIER PLUS 7 GRUDNIA 2013
W Beauty Shine œwi¹tecznie
u Z prawej – Gra¿yna G³owacka – w³aœcicielka zak³adu i Ma³gorzata Suleiman (kosmetyczka).
Beauty Shine proponuje wyj¹tkow¹ ofertê na grudzieñ! W promocji zabieg mikrodermabrazji (do niedawna 120 dol.) teraz w cenie 80 dol., oraz zabieg ma cia³o na bazie maski miód i mleko za jedyne 60 dol. W ofercie równie¿ inne atrakcyjne zabiegi. Mezoterapia - jest jednym z najskuteczniejszych i najpopularniejszych zabiegów estetycznych. Skutecznie pielêgnuje skórê przywracaj¹c jej œwie¿y, m³ody wygl¹d. To zabieg, który wyd³u¿a m³odoœæ i niweluje oznaki starzenia Makija¿ permanentny – zdecyduj siê na tê formê korekcji urody jeœli chcesz wygl¹daæ piêknie, niezale¿nie od sytuacji i pory dnia. Podkreœlone brwi, zarysowana linia rzês oraz wyraŸnie zarysowany kszta³t ust przez ca³¹ dobê powoduje, ¿e czujemy siê zadbane, radosne i bardziej aktywne. Peelingi chemiczne to jeden z najskuteczniejszych sposobów na nieskaziteln¹ cerê. Takie zabiegi s¹ bezbolesne i nieinwazyjne, a daj¹ œwietny efekt. Teraz jest idealny czas na to, by z nich skorzystaæ.
Zapraszamy - Beauty Shine, 81 Greenpoint Avenue. Tel. 718-349-6500
PR
KURIER PLUS 7 GRUDNIA 2013
13
14
KURIER PLUS 7 GRUDNIA 2013
15
KURIER PLUS 7 GRUDNIA 2013
GRUBE
RYBY
i
PLOTKI
Aneta Radziejowska
u Kristin Davis stawia na s³onie.
u Najbardziej fascynuj¹cy w 2013 r. George Alexander Louis. Barbara Walters og³osi³a swoj¹ listê najbardziej fascynuj¹cych ludzi roku 2013... no i có¿, wypada siê zadumaæ. Na liœcie znalaz³ siê miêdzy innymi: ksi¹¿ê George Alexander Louis – który jak na razie fascynuj¹co siê œlini i ma œliczne ³apki, jak ka¿dy dzieciaczek, a zrobiæ coœ mo¿e ewentuaknie w przysz³oœci, bo ma szanse zostaæ królem, Miley Carus - bo niew¹tpliwie rusza pup¹ najlepiej na œwiecie, Kim Kardashian i jej m¹¿ - trudno dociec, czemu, Edward Snowden, bo taki gadatliwy, Jennifer Lawrence, no bo wiadomo, wszyscy j¹ teraz kochamy, taki czas - i oczywiœcie papie¿ Franciszek, który jest bardzo medialny i mia³ w tym roku kilka naprawdê mocnych wejœæ. Kolejnoœæ wyró¿nionych oraz osoba, która zajê³a na liœcie pierwsze miejsce i otrzyma tytu³ zostan¹ og³oszone 18 grudnia. – Mo¿e nie powiod³o siê za bardzo z fascynuj¹cymi ludŸmi w tym roku, za to zarejestrowano wyj¹tkowo du¿o ujawnieñ preferencji seksualnych. Najwiêcej szumu narobi³ chyba Jason Collins – zosta³ pierwszym w historii graczem NBA, który otwarcie wyzna³, ¿e jest gejem i ci¹gle gra w lidze. Tym samym rozczarowa³ rzesze swoich wielbicielek - jakby nie patrzeæ 2 metry 13 centymetrów umiêœnionego, emanuj¹cego ciep³em cia³a, uroczy uœmiech i p³omyczki w oczach - ale có¿ zrobiæ. Wyznaniem Charice Pempengco, znanej chyba najlepiej z roli Sunshine Corazon w Glee - raczej nikt nie by³ zaskoczony, tak samo jak oœwiadczeniem Symone Raven znanej z tego, ¿e ca³e wieki gra³a zwariowan¹ nastolatkê w serialu Disneya
i oœwiadczy³a: -„Robiê to z kim mi siê podoba. Mê¿czyŸni s¹ intryguj¹cy. Ale dziewczyny te¿”. Hillary Clinton jakoœ utonê³a w t³umie. Informacje na swój temat przekazuje bardziej dyplomatycznie. No i pojawi³ siê te¿ Rob Portman pierwszy w historii republikañski senator, który jawnie popar³ ma³¿eñstwa homoseksualne i ich równoœæ wobec prawa. Zrobi³ tak, gdy jego 21. letni syn wyzna³, ¿e jest gejem. To zmieni³o senatorowi pogl¹dy i bardzo ³adnie powiedzia³, ¿e ka¿dy Amerykanin powinien mieæ prawo poœlubiæ osobê, któr¹ pokocha³. Amen.
u Jason Collins. „That’s so Raven”- ju¿ nawet parodiuj¹cy j¹ zd¹¿yli dorosn¹æ i przejœæ na zas³u¿one emerytury. Du¿ym zaskoczeniem by³ natomiast Darren Young -supergwiazdor wrestlingu. W trakcie wywiadu po walce, na pytanie reportera, czy myœli, ¿e gej móg³by byæ skuteczny w tej dyscyplinie, nabra³ powietrza i odpowiedzia³:” Absolutnie. Spójrz na mnie. Jestem gwiazd¹ Worldwide Wrestling Entertainment i chcê ci szczerze wyznaæ, jestem gejem”. Rapper A$AP Rocky nie tylko wyszed³ z ukrycia, a nawet doszed³ do wniosku, ¿e zacznie rapowaæ delikatniej i broniæ tych, którzy z tych, czy innych wzglêdów ci¹gle siê boj¹, a œliczna Michelle Rodriguez - Resident Evil, Avatar, Fast& Furious - która bardzo d³ugo dementowa³a coraz liczniejsze plotki, w koñcu stwierdzi³a, ¿e jednak najwygodniej byæ sob¹
– Kristin Davis - jedna z gwiazd Sex at the City - znana tak¿e z tego, ¿e absolutnie nie mo¿e znaleŸæ mê¿czyzny, który by spe³nia³ jej oczekiwania, wiêc jej najd³u¿szy zwi¹zek trwa³ nieca³e dwa lata, a reszta zazwyczaj nie d³u¿ej ni¿ pó³ roku - postanowi³a, ¿e zajmie siê gatunkiem lepiej rokuj¹cym i wartym ocalenia dla przysz³ych pokoleñ i zaczê³a aktywn¹ wspó³pracê z Daphne Sheldrick, która piêædziesi¹t lat swojego ¿ycia poœwiêci³a usi³uj¹c chroniæ kenijskie s³onie. Niestety te piêkne, inteligentne zwierzêta s¹ wci¹¿ bestialsko mordowane - obecnie nie tylko dla koœci, ale tak¿e przez gangi k³usowników i nielegalne safari, s¹ bowiem modnymi trofeami myœliwskimi. Kristin, która zaadoptowa³a dwuletni¹ dziewczynkê, myœli o przeniesieniu siê do Kenii na sta³e, ¿eby stworzyæ tam dom i jak najczêœciej przebywaæ ze s³oniami, ale te¿ zdaje sobie sprawê z tego, ¿e jest wiêcej w stanie zrobiæ bêd¹c rzeczniczk¹ ochrony tych zwierz¹t i staraj¹c siê zainteresowaæ pro-
blemem ludzi na ca³ym œwiecie. Aktorka, która i w filmach i na ok³adkach magazynów wygl¹da zawsze perfekcyjnie i nieco pedantycznie, w ¿yciu prywatnym ceni sobie luz, a w swoim mieszkaniu lubi chodziæ ca³y dzieñ w pi¿amie i nie cierpi czerwonych, d³ugich pazurów. – Chord Overstreet - posiadaj¹cy rzesze wielbicielek bo wygl¹daj¹cy na przytulnego misia 24. letni blondyn graj¹cy Sama Evana w serialu Glee zakocha³ siê w Sandrze Bullock. A ju¿ szczególnie, gdy zobaczy³ j¹ w filmie Gravity. Niestety, nie ma œmia³oœci do niej podejœæ i jakoœ sensownie zagadaæ, wiêc wyzwierza³ siê ze swojego uczucia w programie Ellen DeGeneres najwyraŸniej licz¹c, ¿e Sandra, która tak przecie¿ dzielnie zwalczy³a wszystkie przeciwnoœci losu w kosmosie, ¿e nawet w beznadziejnej sytuacji nie pope³ni³a samobójstwa i wy³oni³a siê w pe³nej krasie i kusych porteczkach z oceanu, weŸmie sprawê w swoje wiotkie d³onie. Problem w tym, ¿e w kosmosie - przynajmniej do czasu - pomaga³ jej i poœwiêci³ dla jej ocalenia ¿ycie sam George Clooney, obecnie wolny, rozgl¹daj¹cy siê i sam zeznaj¹cy, ¿e po 25 latach platonicznej przyjaŸni po³¹czy³a ich na planie „silna chemia”. – Bardzo pocieszaj¹ca wiadmoœæ. M³ode ludzkie osobniki - tak miêdzy 16-24 rokiem ¿ycia - wol¹ czytaæ papierowe ksi¹¿ki. Wyniki badañ przeprowadzonych na potrzeby marketingu tak zaskoczy³y zleceniodawców, ¿e postanowili zg³êbiæ problem i dowiedzieæ siê dlaczego. No i có¿ - papierowa ksi¹¿ka ³adnie pachnie, ma ok³adkê, da siê trzymaæ w rêkach, ³atwiej j¹ po¿yczyæ. Ksi¹¿ki papierowe mo¿na kolekcjonowaæ i nadaj¹ siê do pokazywania znajomym, a dla niektórych sta³y siê symbolem statusu. ❍
16
KURIER PLUS 7 GRUDNIA 2013
El¿bieta Baumgartner odpowiada
Gdy chcesz zostawiæ pieni¹dze pod opiek¹ Codziennie otrzymujê od pañstwa listy, maile i telefony. Zadajecie mi pañstwo pytania, dzielicie siê swoimi zmartwieniami. Najbardziej ubolewam nad problemami, które s¹ teraz nieodwracalne, a które by³y ³atwe do unikniêcia. Opowiem pañstwu dziœ autentyczn¹ historiê pani Barbary, która zadzwoni³a do mnie z Polski. Przyk³ad z ¿ycia Wuj wróci³ do Polski dziesiêæ lat temu, zostawiaj¹c w Stanach znaczne konto bankowe – ponad 200,000 dolarów, ca³y jego dorobek z 30 lat ¿ycia. Wuj nie zabra³ pieniêdzy sob¹ do Polski, bo obawia³ siê podatków. Spadkobierc¹ konta uczyni³ swoj¹ siostrê mieszkaj¹c¹ w Stanach. Po œmierci wuja siostra mia³a pieni¹dze rozdzieliæ miêdzy siebie i dwoje siostrzeñców, w tym trzecia czêœæ mia³a trafiæ do pani Barbary, czyli oko³o 70,000 dolarów. Poniewa¿ wuj i jego siostra byli w podesz³ym wieku, wuj upowa¿ni³ do transakcji na koncie zaufan¹ s¹siadkê, na której adres skierowa³ korespondencjê banku. Wuj wróci³ do Polski i po oœmiu latach zmar³. Jego siostra ci¹gle by³a w Stanach i mog³a pieni¹dze ³atwo przej¹æ, ale s¹siadka powiedzia³a, ¿e siê wszystkim zajmie. Powiedzia³a, ¿e najê³a prawnika do prowadzenia sprawy spadkowej. Zacz¹³ mijaæ czas. Siostra wuja wróci³a do Polski. Minê³y dwa lata, s¹siadka mówi³a o problemach jakie staj¹ jej na drodze: ¿e prawnik naj¹³ ksiêgowego do obliczenia podatków, ¿e podatki s¹ horrendalne, ¿e s¹ utrudnienia ze strony urzêdu podatkowego. Ostatnio nawet przyzna³a, ¿e honorarium prawnika, ksiêgowego, podatki i kary poch³onê³y ca³y spadek. Gdy pani Barbara i jej rodzeñstwo zaczêli zadawaæ niewygodne pytania, s¹siadka zmieni³a numer telefonu. Za³o¿ê siê, ¿e pani Barbara nigdy pie-
niêdzy nie odzyska. Przypuszczam, ¿e s¹siadka przyw³aszczy³a je sobie, a z Polski trudno bêdzie cokolwiek zrobiæ, bowiem nawet je¿eli pani Barbara pozwie s¹siadkê do s¹du i wygra sprawê (co jest nie³atwe do zrobienia przez Atlantyk), to mo¿e siê okazaæ, ¿e s¹siadka jest niewyp³acalna. Tak przepad³ dorobek czyjegoœ pracowitego ¿ycia, tylko dlatego, ¿e w³aœciciel go odpowiednio nie zabezpieczy³. Jakie pope³niono b³êdy? Co wuj uczyni³ nieroztropnie? Niepotrzebnie pieni¹dze zostawi³ na innym kontynencie zamiast zabraæ je do Polski. Niepotrzebnie ba³ siê podatków w Polsce, bo mu one nie grozi³y, jako ¿e by³ podatnikiem amerykañskim. Niepotrzebnie zawierzy³ nieodpowiedniej osobie i da³ jej pe³nomocnictwo. Je¿eli chcia³ pieni¹dze zostawiæ siostrze, to tylko ona powinna by³a mieæ do nich dostêp. Co zaniedbali spadkobiercy? Powinni byli zasiêgn¹æ informacji chocia¿by w banku, czy zadzwoniæ do mnie. Dowiedzieliby siê, ¿e ciotka powinna pójœæ do banku z aktem zgonu i przelaæ pieni¹dze na swoje konto, po czym rozdzieliæ miêdzy spadkobierców. Czego nie czyniæ Wiele osób stara siê daæ dostêp do ich pieniêdzy drugiej osobie „na wszelki wypadek”. Czasem nie rozró¿niaj¹ konsekwencji uczynienia kogoœ beneficjantem, wspó³w³aœcicielem czy osob¹ uprawnion¹ do prowadzenia transakcji na koncie. Uczynienie opiekuna beneficjentem (spadkobierc¹) nie jest upowa¿nieniem, lecz prawnym zapisem, który po œmierci w³aœciciela czyni dan¹ osobê nowym w³aœcicielem pieniêdzy. Beneficjent dziedziczy œrodki, po czym mo¿e dokonaæ darowizny rodzinie zmar³ego, ale w œwietle prawa nie musi. Pieni¹dze s¹ jego.
Dopisanie kogoœ jako wspó³w³aœciciela (joint owner) jest jeszcze bardziej niebezpieczne, bo tworzy wspólne konto z prawem dziedziczenia (joint account with the right of survivorship). Wspó³w³aœciciel ma pe³ne prawo do dysponowania ca³¹ zawartoœci¹ wspólnego konta. Mo¿e pieni¹dze wybraæ, bo mu wolno, i nic mu z zagranicy nie zrobisz. Po twojej œmierci œrodki przechodz¹ na wspó³w³aœciciela w ca³ym majestacie prawa. Wspó³w³asnoœæ maj¹tkowa ma inne bardzo powa¿ne implikacje, które wyjaœniam w Podrêczniku ochrony maj¹tkowej. Jakie jest rozwi¹zanie? Je¿eli wracasz do Polski, weŸ swoje pieni¹dze ze sob¹. Oto pokrótce alternatywne rozwi¹zania: Wyznacz w banku pe³nomocnika. Je¿eli chcesz upowa¿niæ kogoœ do dysponowania twoim kontem, poproœ w banku o formularz zwany Power of Attorney. Wype³nij go, wstaw nazwisko upowa¿nionej osoby i podpisz w obecnoœci notariusza. Twój pe³nomocnik bêdzie mia³ prawo do dysponowania kontem a¿ do twojej œmierci. Mo¿esz preferowaæ limitowane pe³nomocnictwo, które nie zezwoli na wybranie pieniêdzy i likwidacjê konta. Wyznacz spadkobierców kont bankowych. Beneficjent (spadkobierca) otrzyma pieni¹dze w razie twojej œmierci. Jest to najprostszy sposób przekazania maj¹tku. Je¿eli tego nie zrobisz, twoi spadkobiercy bêd¹ musieli udaæ siê do amerykañskiego s¹du, by ten zatwierdzi³ twój testament, a je¿eli testamentu nie zostawi³eœ – by s¹d uzna³ ich za dziedziców ustawowych. Jest z tym k³opot i du¿e koszty. Zapobiegnij im ju¿ teraz! Udaj siê do banku i wype³nij stosowny formularz, który nazywa siê Beneficiary Designation Form. Otwórz convenience account. W po³o-
Pi¹tek w kinie
Zabawiaæ siê na œmieræ
„The Hunger Games: Catching fire”, druga czêœæ „The Hunger Games” jest widowiskiem jeszcze lepszym od pierwszej czeœci i wcale nie g³upim. Re¿yser Francis Lawrence w przejmuj¹cej formie przedstawia wywrotowe idee polityczne, które podwa¿aj¹ wiarê w liberaln¹ demo-
kracjê, jak¹ mamy w Ameryce. Twórcy ostrzegaj¹ przed groŸb¹ powstania systemu totalitarnego w oparciu o przebieg³¹ kombinacjê telewizyjnej rozrywki i policyjnej represji. Rz¹d imperium Panem, które wyros³o na bazie Stanów Zjednoczonych, spra-
wuje w³adzê tak, jak cezarzy w staro¿ytnym Rzymie, gdzie lud pragn¹³ „chleba i igrzysk” z udzia³em gladiatorów. Tu w telewizyjnych Igrzyskach G³odu zawodnicy obu p³ci z ró¿nych dystryktów Panem walcz¹ ze sob¹ na œmieræ i ¿ycie. Para, która wy³ania siê z walki ma byæ w sobie zakochana, wzi¹æ œlub i do³¹czyæ do grona celebrytów w stolicy. Reporta¿e z ich bajecznego ¿ycia odwracaj¹ uwagê ludnoœci od ciê¿kiego ¿ycia i problemów spo³ecznych. Jednak g³ówna bohaterka Katniss Everdeen (Jennifer Lawrence) nie chce byæ lalk¹ celebrytk¹. Opór jaki okazuje w³adzy ma dalekosiê¿ne skutki. Ju¿ nie wystarczaj¹ igrzyska. Rz¹d musi siêgn¹æ po represje. Kto tu widzi przysz³y bunt „99 procent” z ruchu Occupy Wall Street, dobrze widzi. „Hunger Games: Catching Fire” jest inteligentn¹ bajk¹ polityczn¹. Film zosta³ przeznaczony g³ównie dla m³odzie¿y, lecz dobrze siê ogl¹da tak¿e widzom dojrza³ym umys³owo. Zw³aszcza pierwsza czêœæ, gdzie widaæ t³o spo³eczne i mechanizm manipulacji, ¿e a¿ krew siê burzy. Druga czêœæ filmu przedstawia okrutn¹ reality TV, walkê zawodników na œmieræ i ¿ycie. Jest tak zaciek³a, ¿e co jakiœ musi czas padaæ napomnienie: pamiêtaj, kto jest prawdziwym wrogiem! Oczywiœcie nie rywal z igrzysk, ale –
wie stanów istnieje mo¿liwoœæ posiadania convenience accounts – wspólnego konta bankowego stworzonego dla wygody w³aœciciela, którego dopisana osoba nie dziedziczy. W swoim banku spytaj o Joint Account without Right of Survivorship, ale nie b¹dŸ zdziwiony, je¿eli urzêdnik nigdy o nim nie s³ysza³. Na przyk³ad w stanach Illinois czy Nowy Jork jedyn¹ form¹ wspó³w³asnoœci, która nie powoduje dziedziczenia jest tenancy in common. Wype³niaj¹c podanie zakreœl Joint tenants in common (JTIC), o ile taka opcja jest oferowana. Co zostanie? Je¿eli nie masz nikogo godnego zaufania, transakcji mo¿esz dokonywaæ sam, czy w Stanach czy przez ocean. Wspó³czesna komputeryzacja to umo¿liwia, co wyjaœniam w ksi¹¿ce Powrót do Polski i Emerytura reemigranta w Polsce. Nie zaniedbaj tylko wyznaczenia spadkobierców konta i poinformowania rodziny, gdzie masz pieni¹dze. O przekazaniu maj¹tku spadkobiercom w Stanach i w Polsce mo¿na przeczytaæ w Podrêczniku ochrony maj¹tkowej.
El¿bieta Baumgartner El¿bieta Baumgartner jest autork¹ wielu ksi¹¿ek-poradników, m.in. „Jak oszczêdzaæ na podatkach”, „Jak chowaæ pieni¹dze przed fiskusem”, „Jak kupiæ dom m¹drze i nie przep³aciæ”, „Jak dzia³a gie³da”, „Jak inwestowaæ w fundusze powiernicze” i wiele innych. S¹ one dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., oraz Exlibris, 140 Nassau Ave., Greenpoint, albo bezpoœrednio u wydawcy (Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 718-224-3492, www.PoradnikSukces.com). system w³adzy uosabiany przez prezydenta Snow, którego gra cesarski Donald Sutherland. Jego przewrotny pomocnik „Plutarch”, w dwuznacznej kreacji Phillipa Seymoura Hoffmana, szykuje niespodziankê nie tylko zawodnikom igrzysk. To wielkie widowisko z udzia³em piêknych aktorów, jak Jennifer Lawrence, czy Liam Hamsworth i olœniewaj¹cych efektów specjalnych. Choæby suknia œlubna Katniss w programie telewizyjnym, która przekszta³ca siê w ptaka g³osku³ki, czyli symbol nadziei i buntu. Mimo aluzji do Imperium Rzymskiego ogl¹damy tu obraz Stanów Zjednoczonych za lat kilkadziesi¹t, wielokulturowych i globalnych, gdzie jakimœ cudem uda³o siê WASP-on, Bia³ym Anglosaskim Protestanom, zachowaæ rolê elity politycznej, ale z masami pogr¹¿onymi w nêdzy i wyzyskiwanymi. Ciekawe, ¿e znakiem buntu robotników jest wyci¹gniêta rêka z palcami u³o¿onymi w „V”, co przypomina „zaj¹czka” Solidarnoœci. Zakoñczenie fabu³y sygnalizuje, ¿e powstanie kolejny film tej serii. Oczywiœcie nie wiemy, czy bêdzie tak dobry, ale temat w³adzy przez rozrywkê wart jest dr¹¿enia, zw³aszcza z udzia³em tak dobrych aktorów. Trzydzieœci lat temu wysz³a w Stanach Zjednoczonych ksi¹¿ka pt. „Zabawiæ siê na œmieræ”, Neila Postmana. By³a to prorocza wizja dzisiejszego spo³eczeñstwa, gdzie „Hunger Games” stanowi¹ krok do przodu, w stronê przepaœci.
Krzysztof K³opotowski
KURIER PLUS 7 GRUDNIA 2013
Nowojorskie sylwetki
Halina Jensen
Poszukiwacze skarbów Wiek XIX obfitowa³ w nader malownicze postacie. Nale¿eli do nich równie¿ podró¿nicy, wzbogacaj¹cy amerykañsk¹ kulturê o zabytki z ró¿nych stron œwiata. Znalaz³ siê wœród nich m. in. John Church Cruger i John Lloyd Stevens. John Church Cruger urodzi³ siê w dolinie Hudsonu w 1807 r. i do¿y³ 72 lat. Drugi z wymienionych, a wiêc John L. Stevens przyszed³ na œwiat 21 XI 1805 r. w Nowym Jorku i zmar³ tutaj 13 wrzeœnia 1852 r. Zacznijmy od Crugera, który mia³ bogatsze ¿ycie. By³ on potomkiem w drugim pokoleniu holenderskiego emigranta, który przyby³ jako dziecko do kolonialnego Nowego Jorku. Po ukoñczeniu szko³y, jego dziadek zosta³ oddany na praktykê do kupca. Maj¹c g³owê do interesów szybko siê wzbogaci³. Para³ siê tak¿e polityk¹, umiejêtnie zdobywaj¹c sobie popularnoœæ wœród wyborców. Po demonstracyjnym przejœciu na anglikanizm, zosta³ nowojorskim burmistrzem. Hojnie wspomaga³ koœcio³y i prowadzone przez nie instytucje dobroczynne. Do jego najwiêkszych zas³ug nale¿a³a budowa Trinity Church. Z kolei jego jedyny syn, a wiêc ojciec naszego Johna Churcha Crugera zajmowa³ siê powiêkszaniem rodowej fortuny. Zakupi³ rozleg³¹ posiad³oœæ ziemsk¹ w okolicach dzisiejszego Annandale wraz z wysp¹ na Hudsonie, która le¿a³a o rzut kamieniem od jego siedziby na sta³ym l¹dzie. Wystawi³ tutaj letnie domostwo, otoczone wypielêgnowanym ogrodem. Planuj¹c podró¿e w poszukiwaniu zabytków ze staro¿ytnego œwiata, jego syn, pobudowa³ tutaj muzeum, naœladuj¹ce koloseum. Cruger czerpa³ inspiracjê do swego projektu od malarzy z Hudson River School, któr¹ stworzy³ jego najbli¿szy s¹siad, Thomas Cole. Wspania³a dolina wielkiej rzeki – obfituj¹ca w dzikie i sielskie zak¹tki, realizowa³a marzenia romantyków, którzy lubowali siê w kontrastach stworzonych
przez naturê. Jednak¿e, rozleg³a dolina tylko czêœciowo spe³nia³a ów idea³. Do osi¹gniêcia pe³ni brakowa³o jej tylko ruin, naœladuj¹cych greck¹ i rzymsk¹ architekturê. Ten drobny mankament usunê³i wkrótce bogaci nowojorczycy, którzy stawiali tutaj letnie wille. Wyposa¿ali je oni w atria, œwi¹tyñki i arkady wykonane przez miejscowych rzemieœlników. ¯ywiaj¹c podobne ambicje, John Church Cruger postawi³ jednak na orygina³y. Falsyfikaty go nie satysfakcjonowa³y, gdy¿ ceni³ sobie wielce swoj¹ pozycjê jako jeden z nielicznych przyjació³ malarzy z tej szko³y. Pe³ni³ on równieŸ rolê mecenasa. Nie ogranicza³ siê jedynie do popularyzacji tych obrazów w swoim œrodowisku, poœrednicz¹c tak¿e w sprzeda¿y ich dzie³ za godziw¹ cenê. Po dokonaniu kilku podró¿y do Grecji i Rzymu, zgromadzi³ wkrótce wspania³¹ kolekcjê dla swego muzeum. Dodajmy w tym miejscu, i¿ staro¿ytne zabytki znalaz³y siê pod ochron¹ dopiero w XX wieku. Wypada zapytaæ, co nam pozosta³o z tych lat. Po pierwsze, Cruger Island zosta³a przy³¹czona do sta³ego l¹du. Po drugie, jedyn¹ pami¹tkê stanowi¹ tutaj kamienne ³uki, ledwo wystaj¹ce z pod³o¿a. Nikt nie wie co siê sta³o z zabytkami. Jeœli wierzyæ kronikom, muzeum Crugrera zawiera³o co najmniej kilkanaœcie bardzo wartoœciowych obiektów, nie mówi¹c ju¿ o pomniejszych eksponatach. Jak wszystkim wiadomo, romantyzmowi towarzyszy³a równie¿ pasja odkryæ. Do dobrego tonu nale¿a³o wtedy zainteresowanie archeologi¹, które rozkwit³o po znalezieniu pos¹gu Wenus z Milo w 1830 r. Niezwyk³ej fascynacji archeologi¹ uleg³ równie¿ dobry przyjaciel Crugera, John Lloyd Stevens, który po³o¿y³ znacz¹ce zas³ugi w tej dziedzinie, choæ ambitn¹ wêdrówkê œladami Majów przep³aci³ utrat¹ zdrowia i przedwczesn¹ œmierci¹. Wypada go w tym miejscu uznaæ za tytana pracy, skoro tak wiele dokona³, mimo rozlicznych dolegliwoœci.
107 Norman Avenue
Podobnie jak Cruger, John Lloyd urodzi³ siê w zamo¿nej rodzinie. Id¹c w œlady ojca, który by³ wziêtym adwokatem, zdecydowa³ siê na studia prawnicze. Logicznie myœl¹cy, posiada³ w dodatku naturalny dar wymowy, zapowiadaj¹c siê na œwietnego prawnika, choæ ta profesja szybko go znudzi³a. Odkry³ w sobie podró¿nicz¹ ¿y³kê i bardzo ci¹gnê³o go do zwiedzania. Ju¿ wkrótce nadarzy³ siê ku temu doskona³y pretekst. Nabawiwszy siê przewleklej infekcji, skwapliwie skorzysta³ z rad lekarzy, którzy zalecili mu d³ug¹ kuracjê w europejskich uzdrowiskach. Zamiast piæ wody mineralne w Bath, czy za¿ywaæ k¹pieli w Baden-Baden, wybra³ siê do Jerozolimy i na Bliski Wschód. Prze¿y³ tam mnóstwo przygód, podró¿uj¹c z kupieck¹ karawan¹, przebrany za Araba. Zap³aci³ za to wysok¹ cenê, odchorowuj¹c dwuletni¹ wyprawê po powrocie do kraju. Jednak trud i znoje zahartowa³y go i od tej pory cieszy³ siê niez³ym zdrowiem. Nie trac¹c czasu, zabra³ siê do pisania dzienników z podró¿y, które cieszy³y siê ogromnym powodzeniem u czytelników i by³y wielokrotnie wznawiane. Nie zwlekaj¹c, wyruszy³ na jeszcze d³u¿sz¹ wyprawê do W³och, Grecji i Turcji. Bawi¹c doœæ d³ugo w Rosji, zawadzi³ tak¿e o Polskê. W Ameryce mia³ opiniê globtrotera, który przeciera nowe szlaki dla swoich rodaków. Po powrocie wydawa³o siê, i¿ ów niespokojny duch osi¹dzie na sta³e w Nowym Jorku. Tymczasem w 1839 r. prezydent Van Burr wezwa³ Stevensa do Waszyngtonu, powierzaj¹c mu stanowisko pe³nomocnika d/s Œrodkowej i Po³udniowej Ameryki. Poniewa¿ biegle w³ada³ ³acin¹, ³atwo mu przysz³o opanowanie jêzyka hiszpañskiego jeszcze przed wyjazdem. Ku rozczarowaniu Bia³ego Domu Stevensowi niewiele uda³o siê osi¹gn¹æ w polepszaniu stosunków z Meksykiem, Gwatemal¹ i Hondurasem, o czym powiadamia³ prezydenta w swoich raportach. Nie trac¹c ju¿ czasu na ja³owe negocjacje, wyruszy³ na wyprawê odkrywcz¹. Zabytki
150? 200? Osobiœcie o Kurierze Niedawno Kurier Plus, który udziela mi swoich goœcinnych ³amów na bibliotekarskie felietony, obchodzi³ uroczystoœæ tysiêIZABELA JOANNA BARRY cznego numeru. By³am, by³am, miód i wino pi³am, a jednoczeœnie uœwiadomi³am sobie, ¿e po³owa tych numerów ukaza³a siê ju¿ „za moich czasów” i ¿e w cotygodniowym tworzeniu Kuriera mam swój malutki udzia³. Zanim wiêc przyst¹piê do naszych bibliotecznych spraw, chcê podziêkowaæ pani redaktor za to, ¿e daje mi tê mo¿liwoœæ komunikowania siê z Pañstwem na swoich ³amach. Ceniê sobie ogromnie to miejsce, które – kiedyœ niemal co tydzieñ, a dziœ nieco rzadziej – mogê wykorzystaæ, by dzieliæ siê z Pañstwem informacjami i refleksjami na temat biblioteki, ksi¹¿ek i wszystkiego, co siê u nas dzieje. Ile napisa³am „Normanów”? Nie wiem, kiedyœ liczy³am, ale potem jakoœ siê zgubi³am w rachubach. Na pewno by³o ich ponad sto, a mo¿e nawet dwieœcie. Niedawna awaria komputera po-
zbawi³a mnie mo¿liwoœci sprawdzenia, ile ich dok³adnie by³o, ale wiem, ¿e moje felietony czytacie Pañstwo regularnie, a ogromnym wzruszeniem nape³ni³o mnie wyznanie pewnej czytelniczki, która powiedzia³a, ¿e wycina je i zachowuje. Nie mog³am dostaæ milszego komplementu wyra¿aj¹cego uznanie dla mojej pracy... A skoro ju¿ pozwalam sobie na osobist¹ nutê, to powiem tylko, ¿e w tym miesi¹cu obchodzê jedenastolecie mojej wspó³pracy z Kurierem, bo „zadebiutowa³am” w nim tu¿ przed Œwiêtami 2002, kiedy przynios³am do redakcji t³umaczenia krótkich opowiadañ bo¿onarodzeniowych. Dopiero co przyjecha³am do Nowego Jorku, ma³o kogo zna³am i by³am doœæ przestraszona i zagubiona. By³am tak¿e... hmm, doœæ uboga i w tych czasach od¿ywia³am siê g³ównie chiñskimi zupkami. Za przyniesione do redakcji t³umaczenia dosta³am honorarium, co pozwoli³o mi na zakup kilku taniutkich prezentów dla nowo poznanych znajomych, z którymi mia³am spêdzaæ Wigiliê. Rozpoczêcie wspó³pracy z Kurierem bardzo wówczas poprawi³o mi humor i zawsze powracam myœl¹ do tej chwili…
17
Wracaj¹c do spraw bibliotecznych – dziêkujê bardzo p. Marioli Zarembie, w³aœcicielce Wellness Center Awakenings za udostêpnienie nam miejsca na spotkanie ze œwietnym m³odym polskim reporta¿yst¹, Witoldem Szab³owskim, którego pierwsza ksi¹¿ka „Morderca z miasta moreli” zosta³a w³aœnie przet³umaczona na angielski przez Antoniê Lloyd Jones. Polskie wydanie ksi¹¿ki mamy u siebie w bibliotece i polecam j¹ wszystkim tym, którzy chcieliby dowiedzieæ siê czegoœ o wspó³czesnej Turcji, która wci¹¿ pozostaje krajem pe³nym tajemnic. Dziêki uprzejmoœci pani Marioli entuzjaœci polskiego reporta¿u mogli spotkaæ siê z pisarzem, o którym mówi siê, ¿e jest nastêpc¹ Kapuœciñskiego... W nastêpnym tygodniu, w œrodê, 11 grudnia odbêdzie siê nasz tradycyjny œwi¹teczny koncert i jak co roku zagra dla nas Slavic Arts Ensemble. Zapraszam na godzinê 6:30 pm. Mamy ju¿ ostatecznie ustalone dni i godziny tzw. Health Navigator, czyli pomocy w wyjaœnianiu zawi³oœci nowego systemu zdrowotnego i zapisywaniu siê nañ. Ka¿dy, kto zawita do nas w œrody od 13:00 do
w Palanque tak go zafascynowa³y, i¿ postanowi³ spopularyzowaæ kulturê Majów wœród swoich rodaków. Poniewa¿ potrzebne mu by³y ilustracje do dzie³a zakrojonego na wielk¹ ska³ê, zaprosi³ do Meksyku znanego londyñskiego archtekta i malarza Fredericka Catherwooda. Do wyprawy przy³¹czy³ siê tak¿e Henry Pawling – piewca doliny Hudsonu, tyle ¿e s³owem, a nie pêdzlem. Nabawiwszy siê malarii w tropikalnej d¿ungli, Stevens cierpia³ na ni¹ do koñca swoich dni. Nie zwa¿aj¹c na pogarszaj¹cy siê stan zdrowia, wysy³a³ do kraju kolejne artyku³y, regularnie publikowane w „American Monthly Magazine”, który wkrótce podwoi³ swój nak³ad. W 1841 roku nadarzy³a siê okazja, któr¹ Stephens wykorzysta³ bez namys³u. Lekcewa¿¹c sobie „pogañskie” skarby, miejscowe w³adzy z hiszpañskiego nadania zaproponowa³y mu kupno wszystkich zabytków z Copan za jedyne sto dolarów. Uszczêœliwiony archeolog-amator pospiesznie zawar³ transakcjê. Zdaj¹c sobie sprawê, i¿ nie staæ go by³o na przewiezienie ogromnej kolekcji do kraju, poprosi³ Cugera o pomoc w gromadzeniu funduszy. Ten ostatni zebra³ 30 tys. dolarów, co by³o a¿ nadto wystarczaj¹c¹ kwot¹. W czerwcu 1842 r. zabytki dotar³y do Nowego Jorku, gdzie wystawiono je w specjalnym pawilonie. Niezwyk³a ekspozycja cieszy³a siê ogromnym powodzeniem, ale zniszczy³ j¹ doszczêtnie straszliwy po¿ar, który wybuch³ tu 21 lipca. Stephens przep³aci³ to zdarzenie d³ugotrwa³¹ chorob¹. Na szczêœcie ocala³a czêœæ eksponatów, które przyby³y na miejsce z du¿ym opóŸnieniem. Znajdowa³y siê wœród nich m.in. wspania³e p³askorzeŸby. John Llyod Stevens podarowa³ je Crugerowi w podziêce za okazan¹ pomoc. Zniknê³y one jak sen z³oty w pomroce wydarzeñ podobnie jak uprzednia kolekcja Johna Crugera i nie sposób dziœ dociec, co siê z nimi sta³o. Dzie³a obrazuj¹ce kulturê Majów, Inków, czy te¿ Azteków, wystawione obecnie w Metropolitan Museum, pochodz¹ ju¿ ze znacznie póŸniejszych wypraw archeologicznych. ❍
20:00, czyli do póŸnego wieczora, otrzyma wszelkie potrzebne wyjaœnienia i instrukcje. Bardzo Pañstwa zachêcam do korzystania z tego bezp³atnego programu, który pozwoli bezboleœnie przejœæ przez administracyjny g¹szcz przepisów. Ju¿ dziœ chcia³abym zasygnalizowaæ Pañstwu ostatni w tym roku kalendarzowym program, który odbêdzie siê 18 grudnia. Bêdzie to spotkanie z Beat¹ Zatorsk¹ i Simonem Targetem, polsko-australijsk¹ par¹, która wyda³a do tej pory dwie ksi¹¿ki kucharsko-podró¿nicze. „Rose Petal Jam” i „Sugared Orange” to ksi¹¿ki piêknie wydane, wype³nione fantastycznymi fotografiami i napisane z ogromn¹ czu³oœci¹ i nostalgi¹. Jak powiedzia³ mi Simon, idea ksi¹¿ek zrodzi³a siê wtedy, gdy Beata pytana w Australii o egzotyczn¹ Polskê i jej obyczaje, postanowi³a z³o¿yæ w jedno wszystko to, co chcia³aby, aby jej przyjaciele wiedzieli o niej i o kraju, z którego pochodzi. Ksi¹¿ki bêdzie mo¿na kupiæ, i bêdzie to wspania³a okazja do zaoptrzenia siê w piêkny prezent pod choinkê. A nastêpnym razem trochê wiêcej o autorach wspomnianych ksi¹¿ek i o innych ksi¹¿kach, które chcia³oby siê dostaæ w prezencie œwi¹tecznym. Izabela Barry
18
KURIER PLUS 7 GRUDNIA 2013
PowieϾ
na
lato
Agnieszka Topornicka
Wakacje od ¿ycia
odc. 49
Mówiê Cher, ¿eby da³a mi chwilê, i zamykam siê w ³azience. Bezrefleksyjnie przygl¹dam siê nowemu szlafroczkowi z jedwabiu, udrapowanemu na drzwiach prowadz¹cych do sypialni. Piêkny. Prezent czy z wyprzeda¿y?, przemyka mi mimochodem przez g³owê. Myjê rêce, przemywam twarz wod¹. Wygl¹dam, jakbym nie spa³a tydzieñ. Kiedy wychodzê, na stole paruj¹ dwie herbaty. Moja jest czarna, w czerwonym, krysmasowym kubku. Cher wie, ¿e nie znoszê rumiankowej. Ten drobny gest daje mi nadziejê. – Usi¹dŸ, proszê. Obejmuje swój kubek d³oñmi i podnosi na mnie wzrok. Palcami prawej d³oni g³aszcze nowy pierœcionek. – Przepraszam – mówiê automatycznie, jak do matki. Na wszelki wypadek, zwyczajem wyuczonym od lat. Cher unosi proste brwi. Z niedowierzaniem? Z oburzeniem? Nie potrafiê z tego gestu nic wyczytaæ. Upijam ³yk herbaty. Nawet mi pos³odzi³a. Odruch ³aski na do widzenia? Wci¹¿ milczy, a chcia³a rozmawiaæ. – Przepraszam, ale nie wiem… co mogê powiedzieæ. – Pl¹czê siê dalej i czerwieniejê, jak mój kubek z herbat¹. – Chyba tylko tyle, ¿e… Nie chcia³am nikogo skrzywdziæ. Cher kiwa g³ow¹, jakby œwietnie wiedzia³a, o czym mówiê. I nadal milczy. W telewizji Raffi zaczyna kolejny utwór afirmuj¹cy wszelkie ¿ycie na Ziemi. – Jesteœ œwietn¹ niani¹ – mówi w koñcu. – Avery za tob¹ przepada. – Ja za nim te¿. Jest… ¯yczê wam, ¿eby terapia w Montrealu spe³ni³a wasze oczekiwania. Cher dalej kiwa g³ow¹ nad swoim kubkiem z herbat¹, jakby coœ sama ze sob¹ uzgadnia³a. – Wiesz, doszliœmy do wniosku, ¿e na dobr¹ sprawê, wcale ciê tam nie potrzebujemy. Pocz¹tkowo chcieliœmy ciê zabraæ dla w³asnej wygody, ¿eby czasem wyjœæ na kolacjê czy na spacer bez zamartwiania siê o Avery’ego. Ale przecie¿ mnóstwo rodziców daje sobie radê bez nianiek, prawda? Chcê jej powiedzieæ, ¿e w Polsce istnieje, owszem, staro¿ytna instytucja babci, ale one te¿ siê emancypuj¹ i coraz trudniej w nowej, kapitalistycznej rzeczywistoœci daæ sobie radê bez p³atnej pomocy. Ale Cher chyba nie oczekuje w tej chwili wyk³adu z socjologii. W ogóle nie wiem, czy czegokolwiek jeszcze ode mnie oczekuje, wiêc mówiê tylko: – Chyba tak. – A to przecie¿ tylko g³upie trzy tygodnie. W sumie. Pijemy w duecie herbatê. W moim kubku ju¿ widaæ dno. Wci¹¿ nie wiem, o co jej chodzi. Chce mnie zwolniæ? Czy wrêcz odwrotnie? – Tak ¿e przepraszam za to zamieszanie. Zapomnij o tym – mówi. Na szyi Cher wykwita ogromny, czerwony rumieniec. Nagle, w jednym momencie, wszystko staje siê dla mnie jasne i oczywiste. Cher k³amie. Nie mia³o byæ dla mnie w ogóle ¿adnego Montrealu. Za³o¿ê siê, ¿e Adam nawet nie wiedzia³, ¿e mi zaproponowa³a ten wyjazd. To by³o jej autorskie zagranie. Ma³a, prywatna psychodrama. Patrzê na ni¹ i nie wiem, czy
jej nienawidzê, czy mo¿e powinnam byæ jej wdziêczna, za to, co zrobi³a. Od pocz¹tku oboje z Adamem wiedzieli, ¿e jestem tu nielegalnie. Tak samo jak Isabel i zapewne wszystkie moje i jej poprzedniczki. Jak uj¹³ to James? ¯e ten uk³ad dla wszystkich zainteresowanych jest bardzo wygodny. Przecie¿ podœwiadomie to wszystko wiedzia³am. – Okej – mówiê g³osem, którego prawie nie s³ychaæ. I tylko na ni¹ patrzê. Rumieniec z szyi wêdruje wy¿ej, na policzki. Nie mog³aœ wybadaæ, co do niego czujê, i uzna³aœ, ¿e to mo¿e byæ jakiœ sposób. Propozycja wyjazdu, kiedy wiedzia³aœ doskonale, ¿e nigdzie nie mogê wyjechaæ, by³a tylko przynêt¹. Prowokacj¹, ¿ebym siê ods³oni³a. – Chcia³am mu pomóc – mówi w koñcu, przeci¹gaj¹c d³oni¹ po karku. – Nie mog³am patrzeæ, jak… brnie w coœ, co go spala. Patrzy gdzieœ za okno, ponad Averym i Raffim w telewizorze. – I dlatego postawi³aœ mnie pod œcian¹? Skronie mi pulsuj¹, jakbym mia³a gor¹czkê. – Nie – mówi spokojnie. – Nie postawi³am ciê pod œcian¹. To tylko tobie tak siê wydaje. Wszystko by³oby prostsze… normalne, gdybyœ by³a z nami, z nim, od pocz¹tku szczera. James to nasz najbli¿szy przyjaciel. Nie masz nawet pojêcia, jak wiele mu zawdziêczamy. Dziwisz siê, naprawdê? ¯e czujemy siê oszukani? Kiedy powiedzia³ nam, ¿e piorun w niego strzeli³ przy szpitalnej windzie… – mówi z p³askim uœmiechem. – I okaza³o siê, ¿e to jesteœ ty, naprawdê siê ucieszy³am. Zadzwoni³ wtedy wieczorem i wypytywa³ o ciebie. Opowiedzia³am mu, jak siê zaœmiewa³aœ z Seinfelda. Uwa¿a³am, ¿e bardzo do siebie pasujecie. Bardzo… – S³yszê, jak irytacja narasta w jej g³osie. – Bardzo ciê tu wszyscy polubiliœmy. Uwa¿aliœmy, ¿e jesteœ inna. Wyj¹tkowa. Tak jak on – koñczy cicho. Czerwieniê siê. Co ona wygaduje? Wyj¹tkowa? Jako nielegalna, oszukañcza niañka bez perspektyw na amerykañsk¹ karierê? – Wszyscy moi znajomi bardzo siê zdziwili, ¿e zapraszacie pomoc domow¹ na Œwiêto Dziêkczynienia. Powiedzieli, ¿e nikt tutaj takich rzeczy nie robi. Moja przyjació³ka twierdzi³a, ¿e pewnie chcecie, ¿ebym podawa³a do sto³u. Cher zagryza wargi. Urazi³am j¹. Trudno. Zawziêcie g³aszcze swój piêkny pierœcionek, jakby wierzy³a, ¿e z³oto mo¿na roztopiæ w palcach. – Pomoc domow¹? Co ty czytasz do poduszki?! – Podnosi na mnie z niedowierzaniem zirytowany wzrok. – Ta twoja przyjació³ka… Ona ma jakieœ kompleksy? Czerwieniê siê. Wszyscy mamy, Cher. Owszem. Kompleks polski. – ¯artowa³a – mówiê, ¿eby nie zrobiæ z B. ca³kiem bezwzglêdnej cyniczki, i to za jej plecami. – Wiesz – mówi Cher. – Ja akurat uwa¿am, ¿e na ka¿dym etapie ¿ycia jesteœmy tym, kim akurat mamy byæ. Kilka miesiêcy temu wprawi³aœ w ruch jakieœ sprê¿yny i wyl¹dowa³aœ u nas jako niania. Tak, jak ja kiedyœ, sp³ukana do zera po mojej wielkiej wyprawie po Europie, wyl¹dowa³am za lad¹ recepcji hostelu
na Montmartrze. Mia³am byæ pokojówk¹, ale uznali, ¿e mój talent do sprz¹tania jednak ich przerasta. Uœmiecham siê mimo woli. Jest tak podobna w swym poczuciu humoru do Jamesa, ¿e mogliby byæ rodzeñstwem. James… James. Têskniê za tob¹, jak pustynia za deszczem. – Chcê powiedzieæ, ¿e nie zawsze nosi³am z³ote pierœcionki. – Cher patrzy na mnie, jakby nie wierzy³a, ¿e musi mi t³umaczyæ coœ tak oczywistego. – A wy pasujecie do siebie. Po prostu. Jak d³oñ i rêkawiczka. Nie mogê zrozumieæ… Nie mów tego, Cher. – Wspólne poczucie humoru to za ma³o, ¿eby byæ razem – recytujê, zdaj¹c sobie sprawê, ¿e brzmiê jak podrzêdny romans. I dobry seks, dodajê w myœlach. Fantastyczny seks. Ale nie bêdê roztaczaæ przed oczami Cher wizji, które bêd¹ j¹ póŸniej przeœladowaæ. Tym bardziej ¿e dziecko s³ucha. Patrzy na mnie, kompletnie zdezorientowana. Nic jej siê nie zgadza. – Ale bez niego w ogóle nie da siê nic… Za ma³o, ¿eby byæ razem, powiedzia³aœ? – Marszczy brwi, jakby ta retoryka parzy³a j¹ w jêzyk. – I odkry³aœ to w³aœnie teraz? Potrzebowa³aœ a¿ dwóch miesiêcy, ¿eby do tego dojœæ? ¯e to jest wszystko, co was ³¹czy? I ¿e to za ma³o? – Nie mog³abym wyjœæ za… niego. – Nie mogê teraz wypowiedzieæ imienia, zabrzmia³oby to jak bluŸnierstwo. – Dla paszportu… – Oczywiœcie. Bo przecie¿ nie ma ¿adnego innego powodu – mówi Cher, g³osem jak brzytwa. – Prawda? Unosi brwi, jakby rozwa¿a³a coœ sama ze sob¹. – Nie wiem, jak z tob¹ rozmawiaæ. Œwietnie wiesz, o czym mówiê, ale udajesz, ¿e nie wiesz. Bo przecie¿ obie wiemy, ¿e tu nie chodzi o jakiœ cholerny œlub. Zakpi³aœ sobie z jego uczucia. I przy okazji z nas. Tylko dlaczego? – Wzrusza ramionami, wci¹¿ z tak¹ sam¹ przykroœci¹, wci¹¿ tak samo zdziwiona. – Nie mogê… tego teraz wyjaœniæ. – S³owa staj¹ mi w gardle. – Mniejsza o nas. Powinnaœ to wyjaœniæ przede wszystkim Jamesowi – mówi Cher twardo. – Chocia¿ tyle jesteœ mu winna. Niech to siê ju¿ skoñczy. Chcê st¹d iœæ. – Nie bêdzie chcia³ s³uchaæ. I… to nic nie zmieni – mówiê. – Mia³aœ racjê. Odczyta³aœ mnie lepiej, ni¿ myœlisz. Cher patrzy na mnie nieruchomymi, jagodowymi oczami. S¹ nieprzeniknione. – Nigdy nie by³am z nikim d³u¿ej ni¿ trzy miesi¹ce – s³yszê swój w³asny g³os. Cisza, która zapada, dŸwiêczy mi w uszach. Raffi ju¿ nie œpiewa. Avery wsta³ z kanapy i idzie do nas, do sto³u. – Z wyj¹tkiem Avery’ego – mówiê, wyci¹gaj¹c do niego rêkê. Której on, oczywiœcie nie chwyta, poniewa¿ jest sob¹. – Niania p³acze – mówi. – Avery idzie zrobiæ swoje. Wstajê od sto³u i kucam przed nim. – Brawo, ¿e nam powiedzia³eœ. Brawo. Avery… Niania ciê kocha, ale teraz musi ju¿ iœæ. Migda³owe oczy uciekaj¹ w bok. Avery siê niecierpliwi. – Avery idzie zrobiæ swoje – mówi. Przytulam go na jeden krótki moment.
Czasami, podczas popo³udniowej drzemki, w któr¹ zapada³ zwykle po spacerze czy po powrocie z terapii, przytula³am siê na chwilê do jego pachn¹cych snem plecków. I nas³uchiwa³am. Pods³uchiwa³am przez œcianê skóry, jak roœnie. Od œrodka. S³ysza³am szum. Mia³am wra¿enie, ¿e s³yszê, jak rozci¹gaj¹ siê i rozrastaj¹ miêœnie, jak gêstniej¹ i wyd³u¿aj¹ siê koœci, jak kr¹¿y krew. Zapomina³am wtedy, ¿e jest inny. Jego cia³o by³o jak cia³a innych dzieci. By³a w nim si³a. Nieœmiertelnoœæ. Avery wysuwa siê z moich ramion jak piskorz i zdecydowanym krokiem czterolatka tupta do ³azienki. Trzymaj siê, Leo, mówiê w myœlach. Zarycz kiedyœ tak, ¿eby nam wszystkim w piêty posz³o. Zgarniam mój krowi plecak i kurtkê. – Do widzenia – mówiê, nie patrz¹c na Cher. – Przepraszam. I dziêkujê. Za wszystko. Zamykam drzwi. Zatrzaskuj¹ siê za mn¹ z jazgotem, kiedy klucze, zwisaj¹ce ciê¿kim pêkiem z zamka, rozko³ysane ruchem, uderzaj¹ o framugê. Omijam windê. Zbiegam na dó³ schodami. Œciany pomalowane farb¹ olejn¹ zlewaj¹ siê w szar¹ studniê. Na zewn¹trz s³oñce i mróz szczypie w oczy. Na pamiêæ dochodzê do Browadwayu i skrêcam w lewo. W górê Miasta. Idê t¹ sam¹ tras¹, co pierwszego dnia. Koreañskie delikatesy z farbowanymi na niebiesko chryzantemami, sklep z wszelkim badziewiem, gdzie kupowa³am moje kolorowe buteleczki, McDonald i, po drugiej stronie ulicy, zawsze obecny czarny saksofonista. Nigdy wczeœniej nie widzia³am, jak kogoœ raniê. Kiedy zostawia³am, kiedy odchodzi³am, po prostu odwraca³am siê plecami i znika³am, nic nie wyjaœniaj¹c, nie t³umacz¹c, nie patrz¹c nikomu w twarz. James, Cher, Avery. Muszê iœæ, byæ w ruchu, czuæ pod stopami twardy chodnik. Uciekaæ. * Nie zapamiêta³am nic z pogrzebu taty. W g³owie zosta³y mi tylko rozlane obrazy, bez twarzy i konturów. Pamiêtam uczucie braku sylwetki obok. ¯e nie by³o przy mnie mamy. Ktoœ trzyma³ mnie za rêkê, pewnie któraœ babcia. Mama by³a z doros³ymi. Chyba nie wiedzia³a, co zrobiæ ze mn¹. Nie wiedzia³a, co zrobiæ ze sob¹. By³o zimno. PóŸny paŸdziernik; to wiem z tabliczki na grobowcu. Pamiêtam za to, jak wróci³yœmy do domu, wczesnym wieczorem, po ca³ym dniu, który wydawa³ siê najd³u¿szym dniem w moim ¿yciu. I strach, ¿e jesteœmy ca³kiem same. Agnieszka Topornicka – t³umaczka, felietonistka, poetka, autorka powieœci „Ca³a zawartoœæ damskiej torebki” , „Pierwsza osoba liczby mnogiej”, eseju „Tydzieñ, w którym zosta³am Polk¹”, który ukaza³ siê w antologii „Blickwechsel”. Wiele lat spêdzi³a w USA, gdzie m.in. wspó³pracowa³a z Kurierem Plus. Od roku 2000 mieszka z powrotem w Polsce, w pobli¿u rodzinnej Wieliczki; mo¿na j¹ spotkaæ jako przewodnika na trasie turystycznej Kopalni Soli. „Wakacje od ¿ycia” to jej trzecia ksi¹¿ka.
19
KURIER PLUS 7 GRUDNIA 2013
Podwójne ¿ycie Weroniki K.
Peregrynacje Sens wklês³.* I zabawa zaczyna siê od nowa. ¯mudny proces dogrzebywania siê. Z nadziej¹ na ujrzenie, choæby zarysu. Cienia. Tej w¹t³ej nici, której uczepiamy siê w akcie milcz¹cej desperacji. Jedynego ratunku. Od dojmuW ERONIKA K WIATKOWSKA j¹cego poczucia bezcelowoœci. ¯e po co to wszystko? Ja. Tutaj. Teraz. I co tak naprawdê znacz¹ te s³owa. Wypowiedziane osobno. Na g³os. Lepiej siê nie zastanawiaæ. Powiedzia³a kole¿anka. I poprawi³a spadaj¹c¹ na oczy grzywkê. Lepiej nie myœleæ. Nie poddawaæ w w¹tpliwoœæ. Nie dr¹¿yæ. £atwiej uciec. W codzienn¹ krz¹taninê. Pracê. Zabawê. Proste przyjemnoœci. Obowi¹zki. Monotoniê dnia powszedniego. Og³uszyæ informacyjnym kociokwikiem. Rozkojarzyæ cudzymi emocjami. Podkrêciæ tempo. ¯eby przez szum terkocz¹cego w g³owie ko³owrotka nie przebi³a siê czasem jakaœ niepokoj¹ca refleksja. ¯eby cisza nie stanê³a w gardle. Nie podpe³zn¹³ pod powieki strach. Siedzimy przy w¹skim stoliku. Pachnie kaw¹. Ludzka masa przewala siê za oknem. Naciera. Co chwilê ktoœ wchodzi. Zmarzniêty. Trzaskaj¹ drzwi. Nie chcê rozmawiaæ o jednorazowych wra¿eniach. Niewa¿nych zdarzeniach. Nieobecnych, o których mówi siê wy³¹cz-
nie Ÿle. Ale nie umiem przebiæ siê przez jej entuzjazm. Irytuj¹ce samozadowolenie osoby pe³nej wigoru, nieskalanej emocjonalnymi podtopieniami. Optymistycznej. Zdrowej. Ka¿da próba muœniêcia trudniejszego tematu koñczy siê, w najlepszym razie, wyg³oszeniem prawdy w stylu: trzeba siê cieszyæ ¿yciem. Trochê jej nawet zazdroszczê. £atwoœci, z jak¹ przyswaja te wszystkie m¹droœci zen wyciête z pude³ek po herbacie. Niezachwianej samooceny. Pewnoœci. Przypomina trochê bohaterkê filmu „Frances Ha”, choæ z pozoru nie jest tak naiwna, ani tak pogubiona, jak dwudziestosiedmioletnia, niespe³niona tancerka z obrazu Noaha Baumbacha. W³aœciwie nie jest do niej w ogóle podobna. Mo¿e tylko ³¹czy je pewnego rodzaju beztroska. Z tym, ¿e u Frances jest rozpaczliwa. A u mojej interlokutorki, uwieraj¹ca. Bo nieudawana. Najtrudniej zrozumieæ natury p³odne, szczodre, zawsze zadowolone z nawa³u zajêæ, z produkowania. Ich energia wydaje siê nie mieæ granic. Mog¹ one byæ czymkolwiek, jako ¿e w istocie s¹ niczym- tylko dynamicznymi kuk³ami, nicoœciami o niewyczerpanych mo¿liwoœciach.** ¬ Wyjechaliœmy za póŸno i teraz stoimy w niekoñcz¹cym siê korku. Kierowca wybiera inn¹ drogê. Ale nie udaje siê omin¹æ œwiêtodziêkczynnego exodusu. Uœmiecham siê na myœl o rysunku z ok³adki New Yorkera, którym dzieñ wczeœniej podzieli³am siê z wirtualnymi
przyjació³mi. Znajdowa³ siê na nim samochód uginaj¹cy siê pod ciê¿arem przywi¹zanego do dachu, ogromnego indyka. W œrodku cztery, czarne g³ówki. Uwiêzione w tradycji. W koniecznoœci wype³nienia rytua³u. Przywalone obowi¹zkiem œwiêtowania. Dla Amerykanów, którzy chêtniej i ³atwiej, a czêsto z koniecznoœci zmieniaj¹ miejsce zamieszkania, podró¿owanie to nieod³¹czona czêœæ Thanksgiving. Z indykiem w baga¿niku (albo na dachu) jad¹ spotkaæ siê z bliskimi. I nie straszne im kolejki do odprawy, zaczopowane mosty ani inne niewygody wielogodzinnych peregrynacji. Ja te¿, po pierwszym, s³abo skrywanym ataku paniki (¿e mo¿e jednak byœmy zawrócili, odwo³ali, prze³o¿yli wyjazd do Connecticut), moszczê siê wygodnie w poczuciu przynale¿noœci. Brania udzia³u. Byciu jednym z. Znajdujê nieoczekiwan¹ przyjemnoœæ w kontynuowaniu krótkiej- bo dopiero kilkuletniej- ale jednak, tradycji. Wyje¿d¿ania z miasta. Siadania przy wspólnym stole. Dzielenia siê indyczym udkiem. I choæ z roku na rok, coraz dalej do siebie, bo tu dzieci, kredyty, zajêcia pozalekcyjne, szkó³ka niedzielna, a u nas nie w tej kolejnoœci, w³aœciwie w ogólne nie i na dodatek z wyboru; to jednak wypracowany ceremonia³ daje poczucie jakiejœ, byæ mo¿e iluzorycznej, ale ci¹gle, wspólnoty. Powtarzalnoœæ odtwarzanych co roku sytuacji, smaków, zapachów przypomina rodzinne, polskie œwiêta. Z pozoru wydarzaj¹ce, wybrzmiewaj¹ce za ka¿dym razem inaczej. A jednak zawsze takie same. Nasze. *Historia podwodna, Lech Janerka **Emil Cioran Napisz do Autorki: podwojnezycieweronikik@gmail.com
Wysokie szpilki na krawêdzi
O ch³opcach i mê¿czyznach Przegl¹da³am rozrzucone w nie³adzie dokumenty (niestety nie mam aspiracji ALICIA DEVERO Perfekcyjnej Pani Domu) kiedy w rêce wpad³a mi piêkna kartka w kolorze wiœniowym przewi¹zana bia³¹ kokardk¹. Zaciekawiona zajrza³am do œrodka i przeczyta³am tekst: Dear Alicja: Thank You for Your Kindness and thoughtfulness. You are a wonderful student. It was nice having you in class this summer and I wish you the best in all you do. Keep the faith and Never give up on your dreams. Prof. Ron Carter It’s nice to have a student with such class. Nie jestem osob¹ pró¿n¹, ale czu³am jak moje EGO zamrucza³o z rozkoszy, a przyjemny dreszcz emocji przeszy³ moje cia³o od stop do g³ów:). Uœmiechnê³am siê do siebie i siêgnê³am pamiêci¹ do czasów, kiedy pozna³am wyk³adowcê ekonomii na Uniwersytecie Nowojorskim. Prof. Carter pochodzi³ z Jamajki, by³ w œrednim wieku i pracowa³ na Wall Street. Nie przypominam sobie w jakich okolicznoœciach otrzyma³am tê kartkê, ale pamiêtam, ¿e pozna³am go kiedy zapisa³am siê na oferowan¹ w semestrze letnim klasê na temat: „Rozwoju ekonomicznego Krajów Trzeciego Œwiata.” Mimo, i¿ by³ niezwykle wymagaj¹cy, uda³o mi siê wywrzeæ na nim pozytywne wra¿enie moj¹ prezentacj¹ na temat rozwoju ekonomicznego Sri Lanki. Nie chcê popadaæ w samouwielbienie, ale podobne wra¿enie wywar³am na profesorze prowadz¹cym zajêcia ze „Sztuki Publicznego Przemawiania” który pod koniec semestru powie-
dzia³ mi, ¿e nie potrzebowa³am braæ tej klasy, bo w zasadzie mog³abym j¹ prowadziæ. I tutaj dochodzimy do sedna sprawy. Wielokrotnie zastanawia³am siê nad nurtuj¹cym mnie ju¿ od dawna pytaniem: po pierwsze: dlaczego w ¿yciu codziennym, mê¿czyznom, a w szczególnoœci partnerom, tak trudno jest obdarzyæ kobietê komplementem, a po drugie: dlaczego w wiêkszoœci przypadków tylko starszy mê¿czyzna jest w stanie doceniæ zalety kobiety, i nie mam tu na myœli walorów zewnêtrznych, i delektowaæ siê jej wiedz¹, pasj¹ i inteligencj¹, doceniaj¹c jej urodê, ale nie pozwalaj¹c, aby wp³ynê³a negatywnie na w³aœciw¹ ocenê jej zalet. Po raz pierwszy zetknê³am siê z tym zjawiskiem jeszcze jako nastolatka, kiedy nagle zorientowa³am siê, ¿e w momencie kiedy zaczê³am wygrywaæ z moim ojcem w szachy, ten straci³ ochotê do gry. By³am roz¿alona, bo wydawa³o mi siê, ¿e chyba o to powinno chodziæ ka¿demu nauczycielowi… ¿eby kiedyœ „jajo sta³o siê m¹drzejsze od kury!” Druga osoba, która zrani³a do ¿ywego moje w³asne poczucie wartoœci, by³ mój drugi m¹¿, który pewnego razu wœciek³ siê i powiedzia³, ¿e potrafiê „rozwaliæ” najbardziej interesuj¹c¹ dyskusjê polityczn¹ samym faktem pojawienia siê w towarzystwie. Nic na to nie poradzê, ¿e nie wygl¹dam na klabzdrê, ¿e nie kapie mi z nosa, ¿e nie mam zeza poprzecznego i nie parskam œlin¹. Wrêcz przeciwnie, tryskam tym czego jemu brakowa³o przez ca³e ¿ycie, a co przyci¹ga do mnie mê¿czyzn jak pszczo³y do miodu, czyli kombinacj¹ „Joy de Vivre” - poczucia humoru i ³atwoœci z jak¹ nawi¹zujê kontakty. Tym niemniej, tak mi pojecha³ po ambicji, ¿e w nastêpnej kolejnoœci, po doci¹gniêciu do koñca jednej szko³y na kierunku „Business Management” przetransferowa³am siê do NYU na kierunek zwi¹zany z polityk¹, czyli „Stosunki Miêdzynarodowe.” By³ to jeden
z najszczêœliwszych okresów mojego ¿ycia. Wreszcie mog³am rozwin¹æ skrzyd³a, a moje wyra¿anie opinii, czêsto kontrowersyjnych, spotyka³o siê z przychylnoœci¹ profesorów i poczytywane by³o za zaletê, a nie wadê. Kiedy w koñcu ukoñczy³am NYU, odby³am praktyki w konsulacie w NY oraz w ambasadzie w Waszyngtonie a nastêpnie zatrudni³am siê na sta³e w Konsulacie Generalnym RP w NY, wydawa³o mi siê, ¿e jestem przygotowana na uk³ad partnerski z moim mê¿em. Niestety mój przyk³ad dowodzi, ¿e nadzieja jest w istocie rzeczy matka g³upich. W efekcie, z potencjalnej partnerki przekszta³ci³am siê we wroga numer jeden a moje zami³owanie do wyra¿ania opinii na tematy polityczne, religijne i spo³eczne poczytywane by³o za… pyskowanie i w efekcie zosta³am zdegradowana do poziomu bazarowej przykupy i awanturnicy. Spójrzmy prawdzie w oczy: nie by³oby wspó³czesnej filozofii, gdyby nie grupa staro¿ytnych rzymskich myœlicieli, którzy spotykali siê na tzw. Forum Romanum, aby wymieniæ opinie na wiele kontrowersyjnych tematów. Na bazie wymiany informacji i czêsto sprzecznych pogl¹dów, tworzyli nowe teorie, które przetrwa³y do naszych czasów daj¹c pocz¹tek staro¿ytnej filozofii, bez której wspó³czesna nie mog³aby istnieæ. A zatem moje pyskowanie, k³ócenie siê lub filozofowanie (tej terminologii u¿ywali g³ównie moi rodzice, kiedy odwa¿y³am siê mieæ odmienne zdanie) jest niczym innym jak konstruktywn¹ form¹ wymiany pogl¹dów, która buduje dialog i zmusza uczestników rozmowy do myœlenia. We wspó³czesnym œwiecie, szczególnie w dziedzinie PR, w dziennikarstwie, oraz reklamie zjawisko to istniej pod nazwa brainstorming i jest niezwykle efektywne. W rezultacie, okaza³o siê, ¿e brylowanie wœród polsko-amerykañskiej œmietanki politycznej, kulturalnej i spo³ecznej w konsulacie wzbudzi³o zazdroœæ mojego
partnera, podczas gdy moje przyjazne stosunki z ówczesnym Ambasadorem i jego ¿on¹, których by³ naocznym œwiadkiem podczas Balu Polonez w St. Regis by³o wed³ug niego prób¹ jawnej prowokacji. Mê¿czyŸni, szczególnie m³odzi, którzy ci¹gle jeszcze pn¹ siê po szczeblach kariery, wrogo traktuj¹ sukcesy swoich partnerek. NajwyraŸniej akceptacja jego partnerki przez elitarne krêgi spo³eczne os³abia jego misternie pielêgnowany obraz lidera. Mê¿czyzna w zwi¹zku partnerskim nie chce staæ w cieniu kobiety, bo natura nie stworzy³a go po to aby za ni¹ pod¹¿aæ, ale po to ¿eby j¹ prowadziæ, nawet gdyby siê okaza³o ¿e skoñcz¹ w œlepym zau³ku:). Mê¿czyzna ma niezwykle silne instynkty przywódcze i jakakolwiek próba podwa¿enia jego autorytetu (a przynajmniej tak mê¿czyzna postrzega sukces kobiety) jest ciosem w jego mêskoœæ i niezachwian¹ suwerennoœæ. Taki mê¿czyzna nie jest te¿ skory do obdarzania partnerki komplementam,i poniewa¿ sam na nie czeka pielêgnuj¹c misternie budowany obraz potrzebowskiego EGOCENTRYKA. Sytuacja z dojrza³ymi mê¿czyznami ma siê zdecydowanie lepiej o czym œwiadcz¹ opisane wczeœniej relacje z moimi profesorami. Mora³ Po doœwiadczeniu z du¿o starszymi mê¿czyznami, równymi wiekiem oraz m³odszymi nie znajdujê innego rozwi¹zania jak wrzuciæ ich wszystkich do jednego kot³a, porz¹dnie wymieszaæ i wyj¹æ jednego idealnego mê¿czyznê, który potrafi nas doceniæ, pe³nego wyrozumia³oœci i si³ witalnych, ambitnego, wyrozumia³ego, silnego mentalnie i fizycznie, który nie bêdzie traktowa³ naszych potrzeb i ambicji jako zagro¿enia dla jego mêskoœci i suwerennoœci. Przyznajê, zdarzaj¹ siê tacy, ale znalezienie ig³y w korcu siana by³oby du¿o ³atwiejsze. ❍
KURIER PLUS 7 GRUDNIA 2013
20
Anna-Pol Travel Zwiedzanie Florydy i gor¹cy Sylwester w Miami - od 27 grudnia - 10 dni
ATRAKCYJNE CENY NA: Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat Pakiety wakacyjne: Karaiby Meksyk, Hawaje, Floryda WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM promocyjne ceny przy zakupie biletu na naszej stronie
821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423 E-mail:annapoltravel@msn.com
❖ Rezerwacja hoteli ❖ Wynajem samochodów ❖ Notariusz ❖ T³umaczenia ❖ Klauzula “Apostille” ❖ Zaproszenia ❖ Wysy³ka pieniêdzy Vigo
UWAGA: NOWY ADRES 896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222
Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412
MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT
Us³ugi w zakresie:
✓ Ksiêgowoœæ ✓ Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych
✓ Rejestracja biznesu i licencje ✓ Konsultacje ✓ Bezpodatkowa zamiana domów ✓ #SS - korekty danych
Email: Info@mpankowski.com
Og³oszenia drobne Cena $10 za maksimum 30 s³ów
KOBO MUSIC STUDIO - Nauka gry na fortepianie, gitarze, skrzypcach oraz lekcje œpiewu. Szko³a z tradycjami. Kontakt - Bo¿ena Konkiel. Tel. 718-609-0088 CEZARY DODA - BETTER HOMES and GARDENS RE - FH Realty office: Tel. 718-544-4000 mobile: 917-414-8866 email:cezar@cezarsells.com
RYSZARD LIMO: us³ugi transportowe, wyjazdy, odbiór osób z lotniska, œluby, komunie, szpitale, pomoc jêzykowa w urzêdach, szpitalach oraz bardzo drobne przeprowadzki. Tel. 646-247-3498
FIRMA HYDRAULICZNA na Maspeth zatrudni pomocnika - junior mechanic z pozwoleniem na pracê. AMN Corporation. Proszê dzwoniæ: 718-326-9090
ANIA TRAVEL AGENCY 57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653 ❍ T³umaczenia ❍ Bilety Lotnicze ❍ Us³ugi Konsularne ❍ Notariusz publiczny ❍ Wysy³ka paczek morskich i lotniczych ❍ Wysy³ka pieniêdzy - VIGO i US Money Express
“US Money Express:Authorized AGENT in U.S. Money Express Transfers“/ “U.S. Money Express Co. is licensed as a Money Transmitter by the State of New York Banking Department”
ADAS REALTY DANIEL ANDREJCZUK Licensed Real Estate Broker Biuro czynne codziennie od 9:30 rano do 7:30 wiecz.
w Domy w Condo w Co-Op w Dzia³ki budowlane w Notariusz publiczny. Fachowa wycena domów.
MIESZKANIA DO WYNAJÊCIA 150 N. 9 Street, Brooklyn, NY 11211
DU¯E, MA£E PRACE ELEKTRYCZNE. Solidnie i niedrogo. Tel. 917-502-9722
Bezp³atny odbiór na terenie Greenpointu
Tel. (718)
599-2047
(347) 564-8241
21
KURIER PLUS 7 GRUDNIA 2013
Greenpoint Properties Inc. Real Estate , broker Victor Wolski , associate broker Diane Danuta Wolska
Specjaliœci od sprzeda¿y nieruchomoœci Greenpoint, Williamsburg i okolice
NA SPRZEDA¯ JESZCZE 3 MIESZKANIA, 4 ZOSTA£Y SPPRZEDANE! *
* *
22 Monitor St., Brooklyn, NY condominia ju¿ od $469.000 Zapraszamy!
Darmowa wycena domów i nieruchomoœci Rent – Rejestracja – DHCR Notariusz
933 Manhattan Ave. (pom. Kent St. & Java St.
www.greenpointproperties.com
Tel. 718-609-1485
Z I G G Y S TO N E . C O Construction Ser vices
u Wykonujemy us³ugi budowlane na zewn¹trz jak i wewn¹trz budynków u Remonty dachów u Posiadamy licencjê oraz pe³ne ubezpieczenia u Darmowa wycena u Wieloletnie doœwiadczenie 917-696-8980 718-480-8747
W-NASSAU MEAT MARKET
Kiszka
Fortunato Brothers 289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211; Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042 CAFFE - PASTICCERIA ESPRESSO - SPUMONI GELATI - CAKES
W³oska ciastkarnia czynna codziennie do 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.
Chcemy reklamowaæ Twoj¹ firmê! Kurier Plus, tel. (718) 389-3018
AUTORYZOWANY DEALER Znajdziesz nas www.adelco.com
Najsmaczniejsze domowe wêdliny 915 Manhattan Ave. Brooklyn, N.Y. 11222 Tel: 718-389-6149 Zainteresownych prenumerat¹ tygodnika
KURIER PLUS
SPECJALIZUJEMY SIÊ W NAPRAWACH SAMOCHODÓW EUROPEJSKICH
informujemy, ¿e roczny abonament wynosi $80, pó³roczny $50 a kwartalny $30.
Wykonujemy coroczne inspekcje stanowe
Greenpoint - (718) 349-0433 384 McGuinness Blvd. /róg Dupont St./ Godziny otwarcia: pon-pi¹tek 8am-6pm, sobota 8am-1pm Akceptujemy karty: VISA, MASTER, DISCOVER
663 Grandview Ave., Ridgewood, NY 11385, (718) 366-3200 www.mortonridgewood.com Pe³ne us³ugi pogrzebowe ju¿ od $3225. W tym wizytacje, trumna i wszystkie niezbêdne profesjonalne us³ugi. Przewóz zw³ok do Polski w konkurencyjnej cenie.
22
KURIER PLUS 7 GRUDNIA 2013
Pogoda na weekend: SOBOTA
Imieniny tygodnia
NIEDZIELA
5°
7 grudnia - sobota
3°
Ambro¿ego, Marcina, Teodora 8 grudnia - niedziela Marii, Makarego, Œwiatozara 9 grudnia - poniedzia³ek
mo¿liwy œnieg
lekkie zachmurzenia
Joanny, Leokadii, Wies³awa
Myœl tygodnia:
10 grudnia - wtorek
Du¿o to nie znaczy dobrze, ale dobrze du¿o znaczy.
11 grudnia - œroda
Danieli, Julii, Bogdana Damazego, Daniela, Waldemara 12 grudnia - czwartek
Demostenes
Dagmary, Joanny, Aleksandra 13 grudnia - pi¹tek £ucji, Otylii
Imiennik Niektórzy uwa¿aj¹, ¿e imiona wi¹¿¹ siê z cechami charakteru. Nie ma na to ¿adnych dowodów. Proponujemy wiêc nasz Imiennik potraktowaæ wy³¹cznie jako sympatyczn¹ zabawê.
Julia
Marcin
Jest uwodzicielska, pe³na majestatu i wdziêku, skryta, trochê nieœmia³a. Unika kontaktu ze œwiatem, z t³umem, trochê dzika. Nadmiern¹ pobudliwoœæ pokrywa pozornym ch³odem. Aby nie pokazaæ po sobie, ¿e dana sytuacja wstrz¹sa ni¹ lub j¹ wzrusza, wyhamowuje reakcjê.
Jest bardzo ciekawy œwiata, jednak wrodzona nieœmia³oœæ sk³ania go do dzia³ania na drugim planie. Ten niepokój kszta³tuje jego charakter. Woli wejœæ kuchennymi drzwiami, ni¿ od frontu. Jest bardzo ciekawy, nieraz zbyt ciekawy, co stawia go w trudnych sytuacjach. Brak mu pewnoœci siebie.
Ma arystokratyczne maniery i nie nie bardzolubi siê uczyæ; najczêœciej robi to jedynie z obowi¹zku. Ma doskona³¹ pamiêæ i wielk¹ ciekawoœæ œwiata, zw³aszcza natury. Ma dar przewidywania przysz³oœci w swym ¿yciu. Nie wyg³asza moralizatorskich mów, nie robi wyrzutów, jej zachowanie cechuje godnoœæ, wiernoœæ, poszanowanie przyjêtych zobowi¹zañ. Potrafi przezwyciê¿yæ najwiêksze ¿yciowe trudnoœci. Przywi¹zuje du¿¹ wagê do przyjaŸni, zarówno z mê¿czyznami, jak i z kobietami. Uwa¿a, ¿e wszelkie próby narzucenia komuœ swego punktu widzenia albo swej osoby, s¹ co najmniej nietaktem. Bardzo ciê¿ko prze¿ywa zdradê lub porzucenie, gdy¿ jest wra¿liwa na pora¿ki, zw³aszcza uczuciowe. Gdy siê do kogoœ przywi¹zuje, to na d³ugo, nawet na zawsze. Dlatego wykazuje wiele ostro¿noœci i rezerwy przy wyborze. Nieraz przez d³ugie lata czeka na ksiêcia z bajki. Jest pe³na rezerwy, co nie wyklucza porywów zmys³ów, gdy znajdzie idealnego partnera. Trzeba jednak dobrze j¹ poznaæ, by jej nie zraniæ, czy nie dotkn¹æ. Nie lubi wyjaœniaæ zawi³oœci swego charakteru, pragnie by ksi¹¿ê z bajki zrozumia³ j¹ w pó³ s³owa... Potrzebuje oparcia, by w pe³ni rozkwitn¹æ. Szczêœliwe ma³¿eñstwo w którym bêdzie noszona na eêkach, albo interesuj¹cy zawód bêd¹ dla niej motorem dzia³ania. Powinna uœwiadomiæ sobie w³asn¹ wartoœæ.
Jeœli od dzieciñstwa nie zwróci siê na to uwagi, mo¿e staæ siê bardzo nieœmia³y. Poniewa¿ jest skryty i zamkniêty w sobie, trudno poznaæ jego pogl¹dy i zamierzenia. Cechuje go niesamowicie analityczna, niemal pedantyczna inteligencja. Du¿a pobudliwoœæ nieraz powoduje u niego trudnoœci z wyra¿eniem myœli. Nie powinien kierowaæ siê emocjami, ale rozumnymi decyzjami. Wielka wra¿liwoœæ na pora¿ki, ³¹czy siê w nim z pragnieniem ucieczki. ¯ywa intuicja oddaje mu wielkie us³ugi. Nie lubi dwuznacznych czy w¹tpliwych sytuacji. W nic nie wierzy, póki nie zrozumie dok³adnie, czego siê po nim oczekuje i co siê mu proponuje. WyraŸna ró¿nica miêdzy aktywnoœci¹ a dynamizmem powoduje, ¿e czêsto „krêci siê za w³asnym ogonem”. Bardzo towarzyski, ale niesta³y. To chêtnie przyjmuje goœci, to chcia³by ¿yæ samotnie na œrodku oceanu. Lubi ¿ycie rodzinne, pod warunkiem, ¿e rodzina nie jest despotyczna. Ma du¿o szczêœcia, ale nie umie go wykorzystaæ. Docenia przyjemnoœci ¿ycia. Zmys³owoœæ jest u niego na ogó³ silniejsza od uczuciowoœci, st¹d d¹¿y do odrzucenia uczuæ, aby unikn¹æ moralnego zaanga¿owania w stosunku do partnerki. Czêsto obawia siê, ¿e zbyt wielkie uczucie sprowadzi go do stanu niewolnictwa. Jest niezale¿ny, jako dziecko nie lubi ca³usów i uœcisków. Trudno przeszkodziæ mu w ucieczce, ale nauczmy go, choæby w biegu, zastanawiaæ siê nad sytuacj¹.
Zainteresownych prenumerat¹ tygodnika
KURIER PLUS
informujemy, ¿e roczny abonament wynosi $80, pó³roczny $50 a kwartalny $30.
Centrum Medyczno - Rehabilitacyjne
CENTRUM ZDROWIA SERCA
157 Greenpoint Avenue, Brooklyn, NY 11222, tel. 718-349-1200 LEKARZ OGÓLNY
P Lekarz ogólny - opieka medyczna i prewencyjna P Dermatologia - schorzenia skóry i zabiegi chirurgiczne Porady i leczenie na³ogów nikotynowego P i alkoholowego P Leczenie reumatycznych bóli stawów P Blokada nerwobólów P Fizykoterapia DIAGNOSTYKA
P Badanie wydolnoœci p³uc (PFT) P Badania ultrasonagraficzne (USG), doppler (EKG) P Badanie przewodnictwa nerwowego (NCV) P Badanie zmys³u równowagi (VNG) PROFILAKTYKA
P P P
Kroplówki wzmacniaj¹ce uk³ad odpornoœciowy Inhalacje Zastrzyki domiêœniowe i do¿ylne
Akceptujemy Medicare oraz wiêkszoœæ ubezpieczeñ zdrowotnych. Dogodny czas urzêdowania oraz d³ugie godziny przyjêæ. Zapewniamy transport dla pacjentów z Medicaid.
Centrum Medyczno-Rehabilitacyjne 157 Greenpoint Ave. Brooklyn, NY 11222 Rejestracja pod numerem telefonu: 718-349-1200 MÓWIMY PO POLSKU
NOWOή!
Oferujemy pe³en zakres us³ug diagnostycznych i terapeutycznych w dziedzinie medycyny uk³adu sercowo-naczyniowego.
P Leczenie chorób uk³adu kr¹¿enia i kardiologia interwencyjna P Kardiologia ogólna, naczyniowa oraz udzielanie konsultacji w przypadku wystêpowania schorzeñ P Ocena stopnia ryzyka wyst¹pienia chorób sercowonaczyniowych oraz zapobieganie tym chorobom P Ocena i prowadzenie leczenia chorób têtnic obwodowych P Ocena stopnia wysokoœci poziomu cholesterolu i leczenie P Przedoperacyjna ocena ryzyka wyst¹pienia powik³añ uk³adu sercowo-naczyniowego P Leczenie niewydolnoœci serca P Badanie wystêpowania têtniaka aorty brzusznej wœród pacjentów z grupy podwy¿szonego ryzyka P Wykonywanie testów wysi³kowych serca poprzez æwiczenia fizyczne i farmakologiczne PAngiografia CT oraz ocena zaawansowania choroby wieñcowej
Nasi lekarze wspó³pracuj¹ z NY Methodist Hospital i SUNY Downstate Medical Center.
23
KURIER PLUS 7 GRUDNIA 2013
MENU NA ŒWIÊTA BO¯EGO NARODZENIA 2013 ZUPY:
1. Czerwony barszcz $8.00/qt. 2. Z suszonych grzybów $8.00/qt. 3. Zupa z zielonego groszku z bekonem i suszonym chlebkiem $7.50/qt.
OFERTA SPECJALNA
PRZEK¥SKI:
1. Krewetki koktajlowe $10.50 - 1/2 lb. 2. Sa³atka z owoców morza $12.99/lb. 3. Paszteciki francuskie z kiszon¹ kapust¹, pieczarkami lub miêsem $2.50/ea. 4. Paszteciki francuskie z ³ososiem (specjalne zamówienie) $15.99/lb.
DANIA G£ÓWNE:
1. Ryba - grillowany miecznik w maœle zio³owym $15.99/lb. 2. £osoœ na zimno ze szparagami $15.49/lb. 3. Pieczona pierœ z indyka $12.99/lb. 4. Pieczony indyk naturalnie hodowany bez antybiotyków $9.99/lb. 5. Szynka na s³odko z sosem ananasowym $8.99/lb. 6. £osoœ z grilla lub na parze 14.99/lb. 7. Pieczona kaczka z kapust¹ $22.50/ea 8. Udko indyka w sosie BBQ $7.99/lb. 9. Pieczona polêdwica z wieprzowiny nadziewana œliwkami $8.99/lb. 10. Kotlet mielony z indyka $2.85/ea.
WARZYWA I PRZYSTAWKI: 1. 2. 3. 4.
Go³¹bki z kasz¹ i grzybami $8.49/lb. Sa³atka œledziowa z buraczkami $5.49/lb. Pieczone warzywa $6.99/lb. S³odkie ziemniaki pieczone w miodzie $7.99/lb. 5. Puree ziemn. po wiejsku $4.99/lb. 6. Bak³a¿an z serem $3.00/ea. 7. Makaron zapiekany z warzywami i serem Mozarella $3.50/ea. 8. Hiszpañskie danie z ry¿em i owocami morza $8.99/lb. 9. Puree ziemniaczne z pieczonym czosnkiem $5.49/lb. 10. Podwójnie pieczony ziemniak nadziewany œmietan¹ i szczypiorkiem $3.50/ea. 11. Tradycyjne nadzienie z chleba $5.99/lb. 12. Nadzienie z jadalnymi kasztanami $7.49/lb. 13. Kapusta z boczkiem po niemiecku $5.49/lb. 11. Czerwona kapusta z jab³kami $5.99/lb. 12. Fasolka z czosnkiem $5.99/lb. 13. Groszek z miniaturow¹ cebulk¹ $6.99/lb.
PÓ£MISKI Z SERAMI
Oferujemy ponad 200 rodzajów serów z ca³ego œwiata (Hiszpania, Francja, Niemcy, W³ochy i sery amerykañskie): Ma³y $75.00; Œredni $120.00; Du¿y $175.00
DU¯Y WYBÓR PÓ£MISKÓW Z WÊDLINAMI
Ma³y $75, œredni - $120, du¿y $160 oraz z kanapkami - ceny zró¿nicowane od $40,00 do $150,00 w zale¿noœci od rozmiaru pó³miska. (Na zamówienie)
KOSZE Z PIECZYWEM: Ma³y Du¿y
$20.00/ea. $45.00/ea.
1. Pieczona szynka plus pieczona nadziewana polêdwica wieprzowa z ziemniakami i warzywami $14,50 od osoby 2. Pieczona wo³owina z czerwon¹ kapust¹ i ziemniakami $14.25 od osoby 3. Pieczone udka baranie z zielon¹ fasolk¹ i ziemniakami $16,25 od osoby (2 osoby minimum) (Zamówienie dla dwóch osób minimum)
DESERY:
1. Kompot z suszonych owoców $7.49/qt. 2. Rolada bo¿onarodzeniowa (czekoladowa, malinowa) $20.50/ea. 3. Makowiec z lukrem $11.00/ea. 4. Ciasteczka bo¿onarodzeniowe $9.49/lb. 5. Piernik orzechowo-owocowy $9.00/ea. 6. Piernik przek³adany $12.00/ea 7. Babka Margo z wiœniami $8.75/ea. 8. Babka w kszta³cie choinki (waniliowoczekoladowa z wiœniami) $13.50/ea. 9. Babka z serem $5.95/ea. 10. Babka czekoladowa z orzechami $6.45/ea. 11. Mus z owoców leœnych z kremem waniliowym $8.49/ea. 12. Tiramisu domowe $7.95/ea.
CIASTA:
1. Z owocami leœnymi 10” 2. W³oskie z migda³ami 3. Tiramisu 10”
SERNIKI:
1. Z truskawkami 7” 2. Waniliowy, z malinami, z ciastkami Oreo 7” 3. Z dyni 7” 4. Waniliowy 10”
$42.50/ea. $39.00/ea. $35.00/ea. $22.50/ea. $14.95/ea. $20.95/ea. $27.95-$28.95/ea.
8” ASSORTED PIES: Z dyni, z dyni z kruszonk¹, orzechowa, orzechowo-czekoladowa, jab³kowa, jab³kowo-malinowa $13.95/ea.
NOWOή!
Bread Alone - Ciasta: Czekoladowe z m¹ki orkiszowej, ¿urawinowopomarañczowe oraz cytrynowe z makiem (pomad 2lb.) $14.95/ea. Oferujemy tak¿e wegañskie ciasta. Zamówienia na ciasta wegañskie nale¿y sk³adaæ do 21 grudnia br. Oferujemy ozdobne kosze z produktami spo¿ywczymi na wszelkiego rodzaju okazje od $50 do $300.
GODZINY OTWARCIA: Wtorek, 24 grudnia: 7:30 AM - 4 PM Œroda, 25 grudnia: NIECZYNNE Wtorek, 31 grudnia: 7:30 AM - 6 PM Œroda, 1 stycznia: NIECZYNNE
Zamówienia nale¿y sk³adaæ do niedzieli, 22 grudnia.
Radosnych i pogodnych Œwi¹t Bo¿ego Narodzenia oraz powodzenia w Nowym Roku ¿yczy The Garden
THE GARDEN, 921 Manhattan Avenue
Brooklyn, New York 11222, tel. 718-389-6448; www.thegardenfoodmarket.com
24
KURIER PLUS 7 GRUDNIA 2013
PRZYNIEŒ 3 NOWE RECEPTY B¥DÌ PRZETRANSFERUJ DO NAS 3 RECEPTY I OTRZYMAJ KARTÊ RABATOW¥
O WARTOŒCI
DOTYCZY TYLKO NOWYCH PACJENTÓW Valid thru 12-31-2013