ER KURI
NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS
P L U S
P O L I S H NUMER 1063 (1363)
W E E K L Y
PE£NE E-WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM
➭ Podrêcznik do samodzielnego myœlenia – str. 2 ➭ Wigilia dla bezdomnych na Greenpoincie – str. 6 ➭ Byæ odpowiedzialnym i edukowaæ – str. 6 ➭ Nowa inicjatywa na Ridgewood – str. 15 ➭ Piêkna i Nowy Jork– str. 16
M A G A Z I N E
ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK
17 STYCZNIA 2015
Adam Sawicki
Przeciw islamskiej przemocy
Ponad milion ludzi wziê³o udzia³ w demonstracji w Pary¿u przeciwko wymordowaniu czêœci redakcji satyrycznego pisma „Charlie Chebdo” przez islamskich terrorystów. W poniedzia³kowym marszu wziêli te¿ udzia³ szefowie pañstw i rz¹dów, jednak z rzucaj¹cym siê w oczy wyj¹tkiem reprezentanta USA. Z Waszyngonu przyjecha³ wzglêdnie niski rang¹ prokurator generalny Eric Holder. W³adze amerykañskie t³umacz¹ siê trosk¹ o bezpieczeñstwo wy¿szych przedstawicieli Stanów Zjednoczonych. Demonstracja z udzia³em najwy¿szych rang¹ polityków wywo³a³a dziwne wra¿enie, ¿e demonstruj¹ na ulicy przeciwko niebezpiecznemu zjawisku, które maj¹ skutecznie zwalczaæ. Demonstranci nosili plakaty z has³em „Jestem Charlie” jako wyraz solidarnoœci z wytrzebion¹ redakcj¹. To mia³o znaczyæ, ¿e nie godz¹ siê na u¿ywanie przemocy wobec dziennikarzy, chocia¿ – w moim przekonaniu – dziennikarze nadu¿yli wolnoœci s³owa boleœnie szydz¹c nie tylko z islamu, ale równie¿ z innych religii, lecz chyba najbo-
leœniej z chrzeœcijañstwa. Nic jednak czynu terrorystów nie usprawiedliwia. Francja jest najbardziej zeœwiecczonym krajem Europy od czasu Rewolucji Francuskiej pod koniec XVIII wieku. Rewolucjoniœci masowo mordowali ksiê¿y, a na miejsce katolicyzmu wprowadzili kult Najwy¿szej Istoty i Rozumu. Ta „najstarsza córa Koœcio³a” najbardziej zesz³a na manowce, zdaniem konserwatystów. Francja jest dumna ze swych tradycji wolnoœciowych. Dla Francuzów milionowa demonstracja by³a chwil¹ wspomnienia dawnej wielkoœci. Kraj w ostatniej dekadzie utraci³ poczucie pewnoœci siebie, zaœ prezydent Francois Hollande jest najgorzej ocenianym prezydentem V Republiki. W zamierzeniu socjalistycznego rz¹du Francji poniedzia³kowa demonstracja mia³a daæ pokaz jednoœci narodowej wobec zagro¿enia wolnoœci s³owa przez islamski terro➭8 ryzm.
u Pracownice oddzia³u P-SFUK na Ridgewood (Nowy Jork) z domowymi
wypiekami, które by³y licytowane w oddziale. Tort z uœmieszkiem, symbolem akcji poszed³ za 300 dolarow¹ donacjê. Czytaj wiêcej na stronie 3.
Przeprow adzka Instytutu Pi³sudskiego Instytut Pi³sudskiego przygotowuje siê do przenosin z Manhattanu na Greenpoint.
u
Jedne z ostatnich zajêæ, które odby³y siê w starej siedzibie Instytutu Pi³sudskiego na Manhattanie.
Przewiezienie wszystkich zbiorów do nowej siedziby to skomplikowana operacja. Koszt samej tylko przeprowadzki szacowany jest na kilkadziesi¹t tysiêcy dolarów. Styczeñ i luty 2015 to ostatnie miesi¹ce pracy Instytutu Pi³sudskiego w dotychczasowej siedzibie. Umowa wynajmu pomieszczeñ w budynku przy 180 Second Ave. na Manhattanie wygasa w kwietniu. Przeprowadzka rozpocznie siê w marcu i bêdzie trwa³a a¿ do kwietnia. Spakowanie wszystkich zbiorów i przewiezienie ich w bezpieczny sposób na Greenpoint wymaga sporo pracy. Instytut zamierza wynaj¹æ specjalistyczn¹ firmê. W tej chwili trwaj¹ konsultacje dotycz¹ce tej operacji. „Pod koniec grudnia goœciliœmy specjalistê z Naczelnej Dyrekcji Archiwów Pañstwowych z Polski, który przez tydzieñ nam doradza³. W styczniu bêdziemy mieli goœci z Instytutu Pamiêci Narodowej” – powiedzia³a nam dr Iwona Korga, dyrektor wykonawcza i skarbnik Instytutu. „Konsultujemy siê w ró¿nych œrodowiskach. Myœlê, ¿e przeprowadzka odbêdzie siê w dwóch fazach. Najpierw przewieziona zostanie najwa¿niejsza czêœci zbiorów, a póŸniej to co zostanie, czyli sprzêt biurowy i ksi¹¿ki, które mo¿na ³atwiej spakowaæ” – doda³a Korga. ➭6
2
KURIER PLUS 17 STYCZNIA 2015
Podrêcznik do samodzielnego myœlenia
ZDJÊCIA: WERONIKA KWIATKOWSKA
„B¹dŸmy warci spotkañ. Tak¿e ze sob¹”- pisze Janusz Kapusta w najnowszej ksi¹¿ce - albumie zatytu³owanym „Plus Minus. Podrêcznik do myœlenia.” I udowadnia, ¿e g³êboki namys³ nad œwiatem, mo¿e byæ udzia³em ka¿dego z nas. W ubieg³y pi¹tek Galeria Kuriera Plus goœci³a Janusza Kapustê. Œwiatowej klasy rysownika, odkrywcê K-dronu, filozofa, artystê wymykaj¹cego siê prostym definicjom. Pretekstem do spotkania by³o najnowsze wydawnictwo Kapusty: przepiêkny album rysunków i aforyzmów, które na przestrzeni dziesiêciu lat, Autor publikowa³ na ³amach „Rzeczpospolitej”. Spotkanie prowadzi³ dr Czes³aw Karkowski i mia³ nie lada zadanie, bowiem Janusz Kapusta to zjawisko, które nie³atwo okie³znaæ. Obserwuj¹c mowê cia³a, mo¿na odnieœæ wra¿enie, ¿e Autorem „Podrêcznika do myœlenia” nieustannie coœ wstrz¹sa, ¿e jest – jak sam pisze – w stanie permanentnego intelektualnego wzburzenia. Wierci siê na krzeœle, drapie po g³owie, wznosi rêce do góry – miotany myœl¹, która chce zerwaæ siê ze smyczy g³owy i dotrzeæ do adresata. Móg³bym go s³uchaæ godzinami – powie po spotkaniu Wojtek Bielecki, stoj¹c w kolejce po autograf Mistrza. Bo Janusz Kapusta uwodzi publicznoœæ. Erudycj¹, dowcipem, rzutkoœci¹, a przede wszystkim nieszablonowym ogl¹dem œwiata. W swojej najnowszej ksi¹¿ce przygl¹da siê rzeczywistoœci, ludziom, sobie i w trafny, czêsto zaskakuj¹cy i zabawny sposób, komentuje relacje, kwestionuje zastane prawdy, wywraca na drug¹ stronê nasze myœlenie o œwiecie, zmusza do refleksji, konfrontuje. Przekonuje, ¿e „w kosmosie codziennoœci g³owa ka¿dego jest s³oñcem”, radzi: „Z powodzi informacji wy³awiaj te, z których mo¿esz zbudowaæ parasol albo tratwê”, daje kuksañca: „Nie rób drugiemu, co tobie niemi³e. Ale pierwszemu te¿ nie rób.” Choæ – jak zauwa¿y³ prowadz¹cy spotkanie red. Karkowski – nie komentuje bezpoœrednio wydarzeñ politycznych, Kapusta mówi rzeczy wa¿ne o kondycji pañstwa i demokracji: „Szachy s¹ metafor¹ z³ego pañstwa – figur jest tyle samo, co pionków.” albo „W m¹drym kraju, kiedy umiera wielkoœæ, na chwilê umiera i ma³oœæ.”, czy „Jest ró¿nica miêdzy mêdrcem a g³upcem, ale demokracja jej nie zauwa¿a.” Przytaczane sentencje Autor opatruje komentarzem, t³umnie zgromadzona publicznoœæ s³ucha urzeczona, padaj¹ pierwsze pytania z sali. Jeszcze d³ugo po spotkaniu, w cieple kominka, trwaj¹ o¿ywione dyskusje i serdeczne rozmowy. Wiêkszoœæ trzyma pod pach¹ egzemplarz ksi¹¿ki, do której – jestem pewna – bêd¹ czêsto zagl¹daæ. W poszukiwaniu sensu. Albo tylko - i a¿ inteligentnej rozrywki. Autor „Podrêcznika do myœlenia” nie daje gotowych recept, raczej prowokuje do szukania w³asnych odpowiedzi. Na pytanie prowadz¹cego: co zrobiæ, by myœleæ m¹drze, mówi o dyscyplinie, nieustannym æwiczeniu g³owy i poszerzaniu wyobraŸni. Od jednej pompki nie przybêdzie nam miêœni - ¿artuje. Po powrocie do domu otwieram album na przypadkowej stronie. Czytam: „Zostaj¹ po nas strzêpy zdañ w pamiêci innych ludzi. Niektóre strzêpy zapisuj¹ encyklopedie.” I wiem, ¿e Janusz Kapusta napisa³ dzisiaj kolejn¹, wa¿n¹ stronê. Swojej i, trochê naszej, historii. Weronika Kwiatkowska
u Czes³aw Karkowski i Janusz Kapusta.
Obczyzna wszechœwiata zaczyna siê ju¿ za granic¹ naszych oczu Wolna wola podk³ada miny na drogach opatrznoœci Przemijamy przez ca³e ¿ycie, ale pod koniec jakby bardziej. Samotni chodz¹ parami. A czêsto bior¹ ze sob¹ œlub. W podró¿y przez ¿ycie to my jesteœmy zmieniaj¹cym siê krajobrazem. Czekanie na kogoœ mo¿e byæ okazj¹ do spotkania samego siebie. B¹dŸmy warci spotkañ. Tak¿e ze sob¹. W kosmosie codziennoœci g³owa ka¿dego jest s³oñcem. Im szybsza podró¿ tym bardziej zamazany obraz. Szanujmy cierpi¹cych i doœwiadczanych. To oni musz¹ poszukiwaæ sensu. Nikt szczêœliwy by siê nie rozwija³. Ka¿da strona ma dwie strony. Z chwil¹ œmierci wielkiego cz³owieka nic nie trac¹ tylko ci, którzy wczeœniej niczego nie zyskali. Szachy s¹ metafor¹ z³ego pañstwa - figur jest tyle samo, co pionków. W dniu swoich urodzin ka¿dy siê starzeje osobno. W Nowy Rok - wszyscy. Chaos to robocza nazwa dla nierozpoznanego porz¹dku. Przypadkowo mo¿na zostaæ bogatym, ale nie m¹drym. W m¹drym kraju, kiedy umiera wielkoœæ, na chwilê umiera i ma³oœæ.
Od redakcji: Po spotkaniu z Januszem Kapust¹ zosta³o jeszcze kilka egzemplarzy jego ksi¹¿ki. Zainteresowanych prosimy o kontakt z Kurierem 718-389-3018
3
KURIER PLUS 17 STYCZNIA 2015
 ŒWIAT Przyznali siê do ataku
Al-Kaida w Jemenie przyzna³a siê do ataku na francusk¹ redakcjê „Charie Hebdo”, podczas którego zginê³o 12 osób – i zapowiada kolejne ataki. Jest to zemsta za obrazê proroka Mahometa. Atak na redakcjê przeprowadzono na rozkaz przywódcy Al-Kaidy Ajmana al Zawahiriego.
Tysi¹ce na pogrzebie ¿ydowskich zak³adników
W Jerozolimie odby³ siê pogrzeb zak³adników zabitych w sklepie koszernym w Pary¿u zaatakowanym przez d¿ihadystê wspó³pracuj¹cego z terrorystami, którzy zamordowali dziennikarzy tygodnika „Charie Hebdo”. W ceremoni pogrzebowej wzi¹³ udzia³ premier Natanjahu.
Rubel coraz s³abszy
Niskie ceny ropy fatalnie odbijaj¹ siê na rosyjskim bud¿ecie. Rubel os³ab³ o 9,6 proc, wobec dolara i 8,6 proc. w stosunku do euro.
Walki o lotnisko w Doniecku
Po artyleryjskich ostrza³ach lotniska w Doniecku, ukraiñscy ¿o³nierze stracili kilka zajmowanych pozycji, ale cyborgi – jak ich tam nazywaj¹ (¿o³nierze walcz¹cy z separatystami) - utrzymuj¹ kontrolê nad terminalem i czêœci¹ portu.
Litwa szykuje obywateli na okupacjê
Rosyjska inwazja na Ukrainê sprawi³a, ¿e Litwa z wyprzedzeniem przygotowuje siê do konfrontacji. Tamtejsze Ministerstwo obrony drukuje ulotki instruuj¹ce obywateli jak zachowywaæ siê podczas wojny i okupacji. Litwinów, maj¹cych bardzo ma³¹ armiê niepokoj¹ koncentracje wojsk rosyjskich w obwodzie kalingradzkim.
 POLSKA Rozmowy z górnikami
W wyniku nasilaj¹cych siê protestów górniczych odbywa siê kolejna tura rozmów przedstawicieli rz¹du ze zwi¹zkowcami. Górnicy boj¹ siê, ¿e zapowiadana przez premier Ewê Kopacz „restrukturyzacja” doprowadzi ich do utraty miejsc pracy. W Sejmie trwaj¹ dyskusje nad nowelizacj¹ ustawy o funkcjonowaniu górnictwa wêgla kamiennego, która ma umo¿liwiæ realizacjê rz¹dowego programu Kompanii Wêglowej.
Polacy z Dobasu w kraju
178 osób o polskich korzeniach sprowadzono z ogarniêtego walkami Donbasu do Polski. Zakwaterowano je w dwóch oœrodkach na Warmii i Mazurach. Teraz decydenci zastanawiaj¹ siê jak im pomóc, brakuje bowiem regulacji prawnych w tej kwestii.
Oscarowe nominacje dla Polaków
Tego jeszcze nie by³o. Polskie filmy zdoby³y a¿ piêæ nominacji do tegorocznych Oscarów. Dwie zdoby³a „Ida” (najlepszy film obcojêzyczny i najlepsze zdjêcia). Dwie nominacje przypad³y filmom krótkim – „Joanna” oraz „Nasza kl¹twa”. Za kostiumy do filmu „Czarownica” (z Angelin¹ Jolie) nominacjê zdoby³a równie¿ Anna Biedrzycka Shepard.
„Œwi¹teczny Uœmiech Dziecka” na ponad pó³ miliona z³otych Ponad 151 tysiêcy dolarów zebrali cz³onkowie Polsko-S³owiañskiej Federalnej Unii Kredytowej (P-SFUK) na rzecz ciê¿ko chorych dzieci. Akcja „Œwi¹teczny Uœmiech Dziecka” prowadzona przez P-SFUK wraz z Children’s Smile Foundation trwa³a od pi¹tku po Dniu Dziêkczynienia do dziesi¹tego stycznia. W ramach akcji Polonia przekaza³a na pomoc chorym dzieciom dok³adnie 151 540 dolarów i 60 centów. Œrodki zostan¹ przelane na konta hospicjów w Bia³ymstoku (46 909 dolarów), Krakowie (36 007 dolarów) i Rzeszowie (54 640 dolarów), gdzie bêd¹ wykorzystane g³ównie na zakup sprzêtu medycznego. Pieni¹dze wp³acone na konto Children’s Smile Foundation (13 982 dolarów) zostan¹ przeznaczone na leczenie dzieci polonijnych. – Sto procent zebranej kwoty zostanie przekazane dla potrzebuj¹cych dzieci, gdy¿ Nasza Unia nie pobiera ¿adnych op³at, nie ma tak¿e ¿adnych kosztów operacyjnych – powiedzia³ Bogdan Chmielewski, dyrektor wykonawczy P-SFUK i inicjator akcji „Œwi¹teczny Uœmiech Dziecka”. P-SFUK to unia kredytowa, która dzia³a w œrodowisku polonijnym ju¿ 39 lat. Jej cz³onkowie to ludzie nie tylko zaradni, dobrze radz¹cy sobie w ¿yciu i potrafi¹cy siê dzieliæ z potrzebuj¹cymi, ale zebranie w szeœæ tygodni ponad 151 tys. dolarów – równowartoœæ prawie 550 tys. z³otych po obecnym kursie – to du¿y sukces. – Akcja przeros³a nasze wszelkie oczeki-
Tydzieñ z plusem 13 lutego, w pi¹tek, o godz. 19:00
wania. Myœleliœmy, ¿e zbierzemy maksymalnie sto tysiêcy dolarów, a jest tych pieniêdzy du¿o, du¿o wiêcej – powiedzia³ Krzysztof Matyszczyk, przewodnicz¹cy Rady Dyrektorów P-SFUK. Tak dobry wynik akcji „Œwi¹teczny Uœmiech Dziecka” by³ mo¿liwy dziêki wielkiemu zaanga¿owaniu pracowników P-SFUK. Pieni¹dze mo¿na by³o wp³acaæ w 15 oddzia³ach P-SFUK w stanach Nowy Jork, New Jersey i Illinois a tak¿e elektronicznie, korzystaj¹c z Bankowoœci Internetowej. Przyjmowano ka¿d¹ wp³atê, choæ zdarzali siê cz³onkowie P-SFUK wp³acaj¹cy po kilkaset a nawet tysi¹c dolarów. Akcja „Œwi¹teczny Uœmiech Dziecka” okaza³a siê wielkim sukcesem, dlatego bêdzie kontynuowana tak¿e w okresie œwi¹tecznym w tym roku.
pr
Zapraszamy do Galerii Kuriera Plus na kolejn¹ wystawê malarsk¹. Tym razem obrazy poœwiêcone Greenpointowi poka¿e Irena Kieltyka, absolwentka Akademii Sztuk Piêknych w Krakowie. Tytu³ wystawy “Greenpoint - American Dream” Galeria Kurier Plus 145 Java Street, Brooklyn, NY 11222 tel (718) 389-3018
KURIER PLUS redaktor naczelny Zofia Doktorowicz-K³opotowska sekretarz redakcji Anna Romanowska
sta³a wspó³praca Izabela Barry, Andrzej Józef D¹browski, Halina Jensen, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel Weronika Kwiatkowska, Aneta Radziejowska, Katarzyna Zió³kowska
korespondenci z Polski Jan Ró¿y³³o,Eryk Promieñski
fotografia Zosia ¯eleska-Bobrowski
sk³ad komputerowy Marek Rygielski
wydawcy John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska
Adam Mattauszek
Kurier Plus, Inc . Adres : 145 Java Street
Brooklyn, NY 11222
Tel : (718) 389-3018 (718) 389-0134 Fax : (718) 389-3140 E-mail : kurier@kurierplus.com Internet : http://www.kurierplus.com Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.
4
KURIER PLUS 17 STYCZNIA 2015
Na drogach Prawdy Bo¿ej
Czego szukasz w Koœciele? Czy¿ nie wiecie, ¿e wasze cia³a s¹ cz³onkami Chrystusa? Ten zaœ, kto siê ³¹czy z Panem, jest z Nim jednym duchem. Strze¿cie siê rozKS. RYSZARD KOPER pusty; wszelki grzech pope³niony przez cz³owieka jest na zewn¹trz cia³a; kto zaœ grzeszy rozpust¹, przeciwko w³asnemu cia³u grzeszy. Czy¿ nie wiecie, ¿e cia³o wasze jest przybytkiem Ducha Œwiêtego, który w was jest, a którego macie od Boga, i ¿e ju¿ nie nale¿ycie do samych siebie? Za wielk¹ bowiem cenê zostaliœcie nabyci. Chwalcie wiêc Boga w waszym ciele! 1 Kor 6,14-15a. 17-20
S
po³eczny Instytut Wydawniczy ZNAK wyda³ w roku 2014 esej „Jezus oœmieszony. Esej apologetyczny i sceptyczny” wybitego polskiego filozofa Leszka Ko³akowskiego. Esej by³ pisany w latach osiemdziesi¹tych ubieg³ego wieku, ale dopiero teraz zosta³ odnaleziony w formie niedokoñczonej, przez ¿onê filozofa Tamarê. Leszek Ko³akowski by³ jednym z najbardziej znanych ideologów marksizmu, cz³onkiem PZPR, wspó³twórc¹ warszawskiej szko³y historyków idei. W roku 1966 pozbawiono go katedry uniwersyteckiej i usuniêto z PZPR za zbyt radykaln¹ krytykê w³adz i odchodzenie od oficjalnego kanonu marksizmu. W roku 1968, za udzia³ w Wydarzeniach Marcowych, odebrano mu prawo wyk³adania i publikowania, co zmusi³o go do emigracji. Po opuszczeniu Polski wyk³ada³ m.in. w Yale University, Univeristy of New Heaven, Berkeley University oraz Chicago University. Zosta³ tak¿e pierwszym laureatem nagrody im. Johna Klugego, przyznawanej przez Bibliotekê Kongresu Stanów Zjednoczonych. Nagroda nazywana amerykañskim Noblem i jest przyznawana za wybitne osi¹gniêcia w naukach humanistycznych. Na rok przed swoj¹ œmierci¹, na pytanie, czy jest chrzeœcijaninem powiedzia³: „W jakimœ sensie ogólnym, którego jednak nie potrafiê zdefiniowaæ, tak. Jestem przywi¹zany do tradycji chrzeœcijañskiej, do wielkiej si³y Ewangelii, Nowego Testamentu. Uwa¿am to za fundament naszej kultury. Ale nie tylko. Mam poczucie, ¿e dla mnie samego jest to bardzo wa¿ne. A wiêc w jakimœ luŸnym sensie móg³bym siê chwaliæ, ¿e jestem chrzeœcijaninem”.
Leszek Ko³akowski we wspomnianej ksi¹¿ce daje odpowiedŸ na pytanie zadane w tytule tych rozwa¿añ: „Czego szukasz w Koœciele?”: „Chrzeœcijañstwo nie ma ani obowi¹zku, ani prawa anga¿owaæ siê w jak¹kolwiek sprawê tylko dlatego, ¿e jest modna, i dlatego, ¿e w przeciwnym razie ryzykuje, i¿ jeszcze bardziej ‘wyalienuje siê’ z ¿ycia publicznego; nie ma ani obowi¹zku, ani prawa uto¿samiaæ siê z ¿adnym œwieckim ruchem, nawet ca³kowicie godnym pochwa³y z moralnego punktu widzenia. Ma ono obowi¹zek i prawo wspieraæ we wszystkich konfliktach to, co odpowiada moralnie jego wymogom, ale jeœli za ka¿dym razem nie k³adzie nacisku na nieabsolutny charakter wartoœci doczesnych, dzia³a samobójczo i traci znaczenie, poniewa¿ jego obecnoœæ w œwiecie jest wa¿na o tyle, o ile jest obecnoœci¹ Jezusa Chrystusa, to znaczy trwaniem ponadczasowego w czasowym. Nie jest te¿ prawd¹, ¿e chrzeœcijañstwo traci si³ê z powodu niewystarczaj¹cego zaanga¿owania w sprawy œwieckie. Dlaczego Koœcio³owi mia³oby zale¿eæ na tym, by zachowywaæ w swym ³onie tych, dla których jest on tylko narzêdziem manipulacji i mia³by s³u¿yæ ich w³asnej sprawie – nawet godnej poparcia? Je¿eli to nie Boga i Jezusa szukaj¹ ludzie w Koœciele, nie ma on do wype³nienia ¿adnego specjalnego zadania”.
T
rudno siê nie zgodziæ z filozofem, ¿e w Koœciele trzeba szukaæ przede wszystkim Boga i Jezusa. Gdy odnajdziemy Boga, to odnajdziemy wszystko, co jest konieczne, aby zrealizowaæ swoje ¿yciowe powo³anie. Na ró¿ne sposoby wo³a nas Bóg i na ró¿ne sposoby odpowiadamy na to wo³anie. Z pewnoœci¹ jednym z nich jest droga wspomnianego wy¿ej filozofa. Zaœ pierwsze czytanie na dzisiejsz¹ niedzielê mówi o powo³aniu proroka Samuela: „Przyby³ Pan i stan¹wszy zawo³a³ jak poprzednim razem: ‘Samuelu, Samuelu!” Samuel odpowiedzia³: ‘Mów, bo s³uga Twój s³ucha”. Samuel dorasta³, a Pan by³ z nim. Nie pozwoli³ upaœæ ¿adnemu jego s³owu na ziemiê”. Wyra¿enie „Nie pozwoli³ upaœæ ¿adnemu jego s³owu…”, znaczy, ¿e wszystkie proroctwa Samuela spe³ni³y siê. Proroctwa Samuela spe³ni³y siê, bo uwa¿nie ws³uchiwa³ siê w g³os Boga. S³uchanie w znaczeniu biblijnym to coœ wiêcej ni¿ tylko s³yszenie, oznacza „byæ pos³usznym”. Gdy nie pozwolimy w naszym ¿yciu na „marnowanie” s³owa Bo¿ego, to wtedy spe³ni siê dla nas najwa¿niejsze proroctwo o Mesjaszu i naszym zbawieniu.
E
wangelia z niedzieli dzisiejszej mówi o powo³aniu pierwszych uczniów, dla których, bardzo konkretnie zaczê³y siê spe³niaæ proroctwa o zbawieniu: „Jan sta³ wraz z dwoma swoimi uczniami i gdy zobaczy³ przechodz¹cego Jezusa, rzek³: ‘Oto Baranek Bo¿y”. Dwaj uczniowie us³yszeli, jak mówi³, i poszli za Jezusem. Jezus zaœ odwróciwszy siê i ujrzawszy, ¿e oni id¹ za Nim, rzek³ do nich: ‘Czego szukacie?” Oni powiedzieli do Niego: ‘Rabbi, to znaczy: Nauczycielu, gdzie mieszkasz?” Odpowiedzia³ im: ‘ChodŸcie, a zobaczycie”. Poszli wiêc i zobaczyli, gdzie mieszka, i tego dnia pozostali u Niego”. Pozostaæ u Chrystusa, to nape³niæ siê Chrystusem, tak ¿e stajemy siê z Nim jednym Cia³em, o czym pisze œw. Pawe³ w Liœcie do Koryntian: „Czy¿ nie wiecie, ¿e wasze cia³a s¹ cz³onkami Chrystusa? Ten zaœ, kto siê ³¹czy z Panem, jest z Nim jednym duchem”. Zaœ w Liœcie do Kolosan œw. Pawe³ mówi o Chrystusie: „On jest G³ow¹ Cia³a-Koœcio³a”. Katechizm Koœcio³a Katolickiego mówi o tej jednoœci: „Wierz¹cy, którzy odpowiadaj¹ na S³owo Bo¿e i staj¹ siê cz³onkami Cia³a Chrystusa, zostaj¹ œciœle zjednoczeni z Chrystusem: W Ciele tym ¿ycie Chrystusowe rozlewa siê na wierz¹cych, którzy przez sakramenty jednocz¹ siê w sposób tajemny i rzeczywisty z umêczonym i uwielbionym Chrystusem. Jest to szczególnie prawdziwe w odniesieniu do chrztu, przez który jednoczymy siê ze œmierci¹ i zmartwychwstaniem Chrystusa oraz do Eucharystii, przez któr¹ uczestnicz¹c w sposób rzeczywisty w Ciele Pañskim, wznosimy siê do wspólnoty z Nim i nawzajem ze sob¹”.
W
wieku niemowlêcym nie byliœmy w stanie odpowiedzieæ na pytanie Jezusa: Czego szukacie?, ale nasi rodzice wiedzieli czego potrzebujemy najbardziej i czego przez ca³e ¿ycie szukamy, dlatego przynieœli nas do chrztu œwiêtego, przez który zamieszkaliœmy niejako z Chrystusem. Œw. Bernardyn ze Sienny tak pisze o tym zamieszkaniu: „Wszak wiara katolicka polega na poznaniu Jezusa Chrystusa i na uczestnictwie w Jego œwiat³oœci. To On jest œwiat³em duszy. On bram¹ ¿ycia i fundamentem wiecznego zbawienia. Konieczna jest wiara. Bez niej jesteœ podobny do cz³owieka, który bez lampy przedziera siê przez ciemnoœci nocy lub kroczy bezmyœlnie z zamkniêtymi oczyma po krawêdzi zawrotnej przepaœci. Nawet najznakomitszy umys³ nie zdo³a poj¹æ tajemnic Bo¿ych. Kto liczy na w³asne zdolnoœci, powierza swe losy niewidomemu przewodnikowi, usi³uje zbudowaæ dom bez fundamentów, chce przedostaæ siê do domu przez dach zamiast wejœæ bram¹. W³aœnie Jezus jest fundamentem, œwiat³em i bram¹.
On ka¿demu udziela œwiat³a wiary, bo pragnie ukazaæ b³¹dz¹cym niezawodn¹ drogê ¿ycia. Sam nazwa³ siê drog¹. Dziêki Chrystusowej œwiat³oœci coraz mocniej jednoczymy siê z Bogiem. Najpierw Go poszukujemy, nastêpnie ca³kowicie Mu zawierzamy, wreszcie posi¹dziemy Go na wieki. Na tym w³aœnie fundamencie wznosi siê Koœció³, za³o¿ony w imiê Jezusa”. Koœció³, w pierwszym rzêdzie jest miejscem szukania i odnajdywania Chrystusa, który czyni z naszego cia³a swoj¹ œwi¹tyniê. W tej bliskoœci cz³owiek odnajduje najpiêkniejszy kszta³t swojego ¿ycia i zbawienie. Nasze koœcio³y s¹ szczególnym miejscem spotkania z Bogiem. Nieraz widzê w pó³mroku œwi¹tynnym ludzi zatopionych w modlitwie i wtedy mam prawie pewnoœæ, ¿e oni szukaj¹ w Koœciele Chrystusa. Inaczej, gdy patrzê na ró¿nego rodzaju aktywistów parafialnych, których nie widzê na prywatnej modlitwie, prywatnej adoracji, tylko na ró¿nych spotkaniach parafialnych, jak zabawa, op³atek, festiwale, pielgrzymki, przedstawienia, koncerty i tak dalej. I tylko jeden Bóg wie, czego oni szukaj¹ w Koœciele. ❍ Niedzielne rozwa¿ania w wersji audio (do s³uchania) znajduj¹ siê na stronie internetowej: www.ryszardkoper.pl w sekcji Audio-Video – S³owo na niedzielê.
Krucjata Ró¿añcowa Grupa Pro-Life Œw. Max Kolbe zaprasza do udzia³u w diecezjalnej Krucjacie w Obronie ¯ycia Poczêtego, sobota, 17 styczeñ, która rozpocznie siê Msz¹ Œw. w koœciele: St. Mary's, 10-08 49th Ave, Vernon Blvd, Long Island City, NY 11101, o 7:30 rano; nastêpnie pod klinikê aborcyjna uda siê Procesja Ro¿añcowa! info: brat Jan 718 389 7785
Katolicki Klub Dyskusyjny Katolicki Klub Dyskusyjny im.Œw. Jana Paw³a II zaprasza w niedzielê 25- go stycznia 2015 r. do uczestnictwa we Mszy œw. i spotkaniu op³atkowym. Mo¿na przynieœæ ulubiona potrawê, aby dziel¹c siê chlebem i dobrym s³owem radoœnie prze¿ywaæ obecnoœæ Jezusa poœród nas. SpowiedŸ o godz. 2.30 ppo³. Msza œw. o godz. 3.00 ppo³. Spotkanie o godz. 4.00 ppo³. Koœció³ œw. Stanis³awa B.i M. - 101 E 7 Street – Manhattan, pomiêdzy 1 Ave i Ave A. Dojazd metrem “6” do Astor Place lub metrem “F” do 2-ej Ave. inf. tel. 347 225 4860
SANKTUARIUM ŒW. O. PIO NA MANHATTANIE OJCOWIE KAPUCYNI ZAPRASZAJ¥ 24 stycznia (SOBOTA) O GODZ. 6.00 WIECZOREM NA MSZÊ ŒWIÊT¥, W J. POLSKIM ZA WSTAWIENNICTWEM ŒW. O. PIO ADRES SANKTUARIUM: St. John the Baptist Church 210 W 31st St New York, NY 10001 Subway: PENN STATION CZEKAMY NA CIEBIE !!!
5
KURIER PLUS 17 STYCZNIA 2015
Kopacz kopie kopalnie
Solidarnoœæ grozi rz¹dowi ogólnopolskim strajkiem generalnym, jeœli rozmowy z górnikami na temat zamykania kopalñ „nie przynios¹ po¿¹danych efektów” powiedzia³ przewodnicz¹cy Piotr Duda. Posun¹³ siê równie¿ do groŸby karalnej wobec pos³ów mówi¹c, ¿e „znamy wasze adresy i immunitet wam nie pomo¿e”. Mo¿e to znaczyæ je¿eli nie przemoc, to chocia¿ zak³ócenie miru domowego. Rz¹d w b³yskawicznym tempie przeprowadza przez Sejm ustawê o restrukuryzacji górnictwa, jak gdyby mia³ uprzedziæ koniec œwiata. Pierwsze czytanie odby³o siê w poniedzia³ek, drugie w nocy w œrodê a uchwalenie przewidziane jest na pi¹tek, jeœli nawet nie wczeœniej. Rz¹d twierdzi, ¿e poœpiech wynika z groŸby bankructwa Kompanii Wêglowej zatrudniaj¹cej 50 tysiêcy ludzi, co mo¿e nast¹piæ ju¿ w lutym. Jest to kiepski argument. Koalicja PO i PSL rz¹dzi ju¿ ósmy rok maj¹c dosyæ czasu na przemyœlan¹ reformê górnictwa. We wszystkich 14 kopalniach nale¿¹cych do Kompanii Wêglowej odbywaj¹ siê protesty pod ziemi¹, w których bierze udzia³ 2000 górników i pracowników naziemnych. Górnicy zapowiadaj¹ te¿ marsz na Warszawê. Mog¹ liczyæ na udzia³ in-
nych grup zawodowych. Od kopalñ zale¿¹ ca³e miejscowoœci na Œl¹sku; jedno miejsce pracy w kopalni daje zatrudnienie czterem pracownikom innych bran¿. Wokó³ restrukturyzacji kopalñ powsta³ szum informacyjny. Wicepremier Janusz Piechociñski powiada, ¿e rz¹d nie mo¿e dop³acaæ 66 z³otych do tony wêgla. Czy jednak cena wêgla nie jest dziwnie zawy¿ona? W roku 2007 koszt wydobycia tony wêgla wynosi³ 188 z³otych, zaœ w roku 2013 ju¿ 310 z³otych. Po uwzglêdnieniu wzrostu p³ac w górnictwie, innych kosztów oraz inflacji, koszt wydobycia powinien wynosiæ 250 zlotych, a jest o 60 z³otych wy¿szy na tonie wêgla. To wskazuje na z³e zarz¹dzanie przez pañstwowych szefów Kompanii Wêglowej. Mimo tego, jej zwolniony prezes dosta³ odprawy 960 tysiêcy z³otych, przy miesiêcznych zarobkach 80 tysiêcy. Albo inny przyk³ad: Podczas debaty w Sejmie pad³a informacja, ¿e b. wiceminister z Platformy zosta³a przeniesiona do du¿ej spó³ki pañstwowej, która przynosi³a miliard z³otych zysku, ale po dwóch latach jej prezesury przynosi³a miliard z³otych strat. Owa kobieta przesz³a wiêc do innej spó³ki, która ma teraz kupiæ kopalniê, jak¹ ona doprowadzi³a do bankructwa.
Ten sam pose³ przypomnia³, ¿e Polska ma 80 procent zasobów geologicznych Unii Europejskiej w wêglu kamiennym, a mimo tego importuje wêgiel. Z 10 wielkich producentów wêgla jedynie Polska zmniejszy³a wydobycie, wszyscy zwiêkszyli, niektóre kraje nawet dwukrotnie. 40 procent wêgla ze sk³adów pochodzi obecnie z Rosji. Radykalny publicysta Józef Darski uwa¿a, ¿e jest to skutek porozumienia Niemiec z Rosj¹ w sprawie podzia³u wp³ywów na Ukrainie. Za zgodê Rosji na przestrzeganie interesów niemiecki w tym kraju, jest zgoda Berlina na wzrost wp³ywów Rosji w Polsce miêdzy innymi przez uzale¿nienie energetyczne. Rz¹d polski nie wypracowa³ polityki energetycznej. Realizuje tylko politykê Unii Europejskiej odchodzenia od spalania wêgla z powodu zanieczyszczania atmosfery, ale nie wprowadza na miejsce wêgla energii atomowej, dopuœci³ do wielu opóŸnieñ zakoñczenia budowy gazoportu w Œwinoujœciu. Zniedba³ równie¿ sprawê wydobycia ³upków, które uczyni³yby z kraju eksportera energii – ale kosztem interesów eksporterów energii w UE – Francji i g³ównie Niemiec. Opozycja zwraca uwagê, ¿e kanclerz Angela Merkel stanowczo broni kopalñ wêgla w swoim kraju, gdzie rz¹d dop³aca do nich kilka miliardów euro rocznie. Dlatego oskar¿a koalicjê rz¹dow¹ PO-PSL, ¿e realizuje w Polsce cudze interesy likwiduj¹c kopalnie. Górnicy czuj¹ siê oszukani. W grudniu 2013 roku ówczesny premier Donald Tusk zapewnia³, ¿e wêgiel stanowi serce polskiej energetyki. A tymczasem wskazana przez niego nastêpczyni Ewa Kopacz stara siê zlikwidowaæ czêœæ kopalñ, ponie-
wa¿ przynosz¹ straty. W szumie propagandy obu stron konfliktu umykaj¹ podstawowe rozró¿nienia. Czym innym jest praca górnika pod ziemi¹ a czym innym praca w rozdêtej administracji, której p³ace obi¹¿aj¹ cenê sprzeda¿y wêgla. Dlatego s¹ prywatni przedsiêbiorcy gotowi kupiæ niektóre koplanie, lecz zapowiadaj¹ zwolnienia g³ównie pracowników naziemnych. Czym innym jest rachunek czysto gospodarczy wydobycia, a czym innym kalkulacja polityczna, która zezwala na dop³aty do wydobycia wêgla. Polska musi uwalniaæ siê od zale¿noœci energetycznej od Rosji czy Niemiec, poniewa¿ ma niektóre interesy sprzeczne z tymi pañstwami. Ponadto sektor wêglowy znajduje siê po czêœci w szarej strefie gospodarczej. Utrudnia to ocenê, czy i w jakiej mierze wydobycie wêgla w Polsce jest nieop³acalne, skoro op³aca siê przedsiêbiorcom czeskim i niemieckim dzia³aj¹cym na Œl¹sku. Szef Agencji Bezpieczeñstwa Wewnêtrznego za rz¹dów PiS, Bogdan Œwi¹czkowski mówi³ dwa lata temu, ¿e w Polsce dzia³a mafia wêglowa, jako jedna z wa¿niejszych dziedzin przestêpczoœci zorganizowanej. Od tego czasu na pewno nic siê tu nie zmieni³o. Chodzi tu o korupcjê w handlu wêglem, urz¹dzeniami wydobywczymi, czy dochody z obrotu nieruchomoœciami. Trudno znaleŸæ menad¿erów firm oko³owêglowych nie bior¹cych udzia³u w podejrzanych transakcjach. Straty pañstwa z tego tytu³u wynosz¹ kilkadziesi¹t miliardów z³otych. W tym uk³adzie panuje mafijna zasada „omerty”, czyli milczenia za wszelk¹ cenê. Sprawa kopalñ wêgla jest wiêc kolejnym przyk³adem prawdziwoœci pods³uchanych s³ów b. szefa MSW Bart³omieja Sienkiewicza, ¿e pañstwo polskie istnieje tylko teoretycznie.
Jan Ró¿y³³o
Wielu z nas nie myœli o jutrze, wydaje nam siê, ¿e na wszystko mamy jeszcze czas. Dopiero w momencie choroby lub zbli¿aj¹cej siê œmierci – otwieraj¹ nam siê oczy, niestety, wtedy jest ju¿ za póŸno. NIE POZWÓL, aby Twój maj¹tek przej¹³ dom starców, by Twoi najbli¿si byli pozbawieni spadku. NIE DOPUŒÆ, aby Twoje niepe³nosprawne dziecko straci³o œwiadczenia socjalne.
PORADY W ZAKRESIE v TESTAMENTY v TRUSTS v HOME CARE MEDICAID v NURSING HOME MEDICAID v POWER OF ATTORNEY v HEALTH CARE PROXY v PRAWO SPADKOWE v NIERUCHOMOŒCI MASZ PYTANIA? W¥TPLIWOŒCI? ZADZWOÑ. CHÊTNIE UDZIELÊ PORADY: (212) 470-2154
Adres biura:
65 Broadway, 7th floor, New York, NY
6
KURIER PLUS 17 STYCZNIA 2015
Przeprowadzka Instytutu Pi³sudskiego
Wigilia dla bezdomnych na Greenpoincie
u W Instytucie rozpoczê³y siê przygotowania do przeprowadzki.
1➭ Przeprowadzka bêdzie operacj¹ bardzo kosztown¹ - Instytut Pi³sudskiego od d³u¿szego czasu prowadzi zbiórkê pieniêdzy na ten cel, a tak¿e na adaptacjê nowej siedziby, przy 138 Greenpoint Avenue, któr¹ na korzystnych warunkach wynajê³a Instytutowi Polsko-S³owiañska Federalna Unia Kredytowa. „Czêœæ wyposa¿enia np. szafy przesuwane dostaniemy od Unii, ale czêœæ musimy sami dokupiæ i to s¹ doœæ powa¿ne koszty” – powiedzia³a dr Korga. Wed³ug jej oceny przeprowadzka i dostosowanie nowych pomieszczeñ do potrzeb Instytutu to co najmniej kilkadziesi¹t tysiêcy dolarów. Jak dot¹d uda³o siê zebraæ 144 tys. dolarów, z tym, ¿e suma ta obejmuje œrodki, które ju¿ wp³ynê³y do Instytutu jak równie¿ wp³aty zadeklarowane, które na razie nie wp³ynê³y. „Dwie trzecie wp³ywaj¹cych donacji pochodzi od Polonii, zarówno od firm jak i osób prywatnych. Jedna trzecia to œrodki obiecane w grantach z Polski, które powinniœmy otrzymaæ, ale na razie nie mamy stuprocentowej pewnoœci, ¿e je dostaniemy” – mówi dyrektor wykonawcza Instytutu. Przeprowadzka na Greenpoint spowoduje przerwê w dzia³alnoœci Instytutu Pi³sudskie-
go. Dzia³aæ bêdzie biuro, ale archiwum zostanie zamkniête. Materia³y do badañ bêd¹ udostêpnianie do koñca lutego, a póŸniej nast¹pi przerwa w normalnej pracy. Mo¿e ona potrwaæ nawet kilka miesiêcy. „Mam nadziejê, ¿e w czerwcu bêdziemy ju¿ gotowi do ponownego otwarcia archiwum, ale jak to wszystko pójdzie trudno przewidzieæ” – mówi dr Korga. W³adze Instytutu, mimo k³opotów zwi¹zanych ze zmian¹ siedziby, optymistycznie patrz¹ w przysz³oœæ. „Wszyscy mamy nadziejê, ¿e po przeprowadzce rozpocznie siê nowe ¿ycie, nast¹pi „nowy pocz¹tek“. Na pewno na Greenpoincie bêdzie inaczej ni¿ na Manhattanie, ale mo¿e bêdzie lepiej, zobaczymy. Myœlê, ¿e gdy przeniesiemy siê na Greenpoint nasza dzia³alnoœæ bêdzie bardziej popularna i w wiêkszym stopniu bêdzie dotyczy³a m³odego pokolenia. Myœlimy ju¿ w tej chwili o ró¿nych nowych programach, które z czasem zaczniemy wprowadzaæ” – mówi Iwona Korga. Instytut Pi³sudskiego mo¿na wspieraæ m.in. za poœrednictwem platformy internetowej. Licz¹ siê wszystkie, nawet najmniejsze wp³aty.
Polonia nie zapomina o potrzebuj¹cych na Greenpoincie. Jak co roku, Eryka Volker z grup¹ SOS Homeless urz¹dzi³a "Wigiliê dla bezdomnych". Spotkanie odby³o siê w pi¹tek pod has³em “We need one another” (Potrzebujemy siebie nawzajem) w goœcinnym lokalu Belvedere Bridge Enterprises Inc. przy Manhattan Avenue. Dzielono siê op³atkiem, œpiewano kolêdy i spo¿ywano tradycyjne, polskie, œwi¹teczne potrawy.
(pr)
Tomasz Bagnowski www.greenpointpl.com
Jimmy Carter, 39 prezydent USA, obecnie dzia³acz na rzecz praw cz³owieka i laureat Pokojowej Nagrody Nobla, spotka³ siê z dziennikarzami nowojorskimi i zaprezentowa³ wyniki prac Carter Center, które od wielu lat zajmuje siê zwalczaniem ognisk epidemii na ca³ym œwiecie. Towarzyszy³ mu, miêdzy innymi, dr. Donald Hopkins, konsultant Œwiatowej Organizacji Zdrowia. Obydwaj mówili o tym, jak bardzo powa¿nym i wielopoziomowym przedsiêwziêciem jest próba wyeliminowania chorób wirusowych i przenoszonych przez paso¿yty. W niektórych wypadkach, przynajmniej na razie, jedyne co mo¿na zrobiæ, to byæ po prostu odpowiedzialnym i edukowaæ. Dotyczy to na przyk³ad grypy, któr¹ ci¹gle siê lekcewa¿y, a wystarczy sobie wyobraziæ, ¿e dla ok. 50 tysiêcy ludzi rocznie - tylko w USA - z³apanie tego wirusa to wyrok œmierci. Trzeba o tym pamiêtaæ i na ka¿dy sposób chroniæ; siebie, bliskich, swoj¹ najbli¿sz¹ okolicê i ka¿de œrodowisko w którym siê przebywa. Nie roznosiæ wirusa. Dok³adnie to samo dotyczy eboli; je-
dynie wspólne, odpowiedzialne dzia³ania mog¹ uchroniæ spo³ecznoœæ od rozprzestrzeniania tego wirusa, który potencjalnie mo¿e zagroziæ ca³ej ludzkoœci. W tych wypadkach potrzebna jest edukacja - te¿ na ka¿dym szczeblu. Inna sprawa z chorobami wywo³anym przez np. paso¿yty - tutaj pomocne jest wyeliminowanie Ÿród³a zaka¿eñ, czyli na przyk³ad brudnej wody do picia. Carter Center - ma swoj¹ bazê w Atlancie, GA i jest pozarz¹dow¹ organizacj¹ non-profit - mo¿e siê pochwaliæ udan¹ walk¹ z paso¿ytem wywo³uj¹cym drakunkulozê. Obecnie notuje siê mniej ni¿ 30 rocznie przypadków, a by³o ich wiele tysiêcy. „Choroby s¹ czêœci¹ ¿ycia spo³ecznego, czy nam siê to podoba, czy nie i z nimi nie da siê negocjacjowaæ, mo¿na tylko walczyæ”- stwierdzi³ by³y prezydent, który przeprowadza³ tzw. trudne rozmowy miêdzy innymi z przywódcami ZSRR, w czasie kryzysu na Haiti i z Kim Ir Senem w sprawie kryzysu atomowego. Jimmy Carter, którego marzeniem jest wyeliminowanie chorób tak, jak uda³o siê to na przyk³ad z polio - otworzy³ te¿ stwo-
FOTO: ANETA RADZIEJOWSKA
Byæ odpowiedzialnym i edukowaæ
u Na zdjêciu – Jimmy Carter – pierwszy
z lewej strony – wraz z uczestnikami spotkania.
rzon¹ wspólnie przez jego Centrum i Museum of Natural History wystawê „Countdown to Zero” poœwiêcon¹ walce z chorobami na œwiecie. Wystawa jest skromna;
kombinacja fotogramów i plansz - ale taka w³aœnie mia³a byæ.
Aneta Radziejowska
7
KURIER PLUS 17 STYCZNIA 2015
Prawica nie pokona³a Owsiaka
Przed coroczn¹ zbiórk¹ pieniêdzy na sprzêt medyczny organizowan¹ przez Wielk¹ Orkiestrê Œwi¹tecznej Pomocy polska prawica dokona³a zmasowanego ataku na jej szefa – Jerzego Owsiaka. Atak ten jest ju¿ rytua³em od kilku lat. Mimo, ¿e z wielkim zaanga¿owaniem prowadz¹ go czo³owi publicyœci mediów prawicowych, nie przynosi on spodziewanych rezultatów. Dlatego te¿ z roku na rok te ataki s¹ coraz silniejsze i prowadzone z coraz wiêksz¹ zajad³oœci¹. Trudno precyzyjnie wyliczyæ, o ile mniej pieniêdzy trafia w ich wyniku do puszek, ale wstêpne dane nie wskazuj¹, by zniechêci³y one zbyt wielu ofiarodawców. W minion¹ niedzielê WOŒP zebra³a 36 milionów z³otych, czyli tyle samo, co w roku ubieg³ym. Oczywiœcie zawsze mo¿na zapytaæ, jakie sumy mog³aby zebraæ Orkiestra, gdyby jej nie zwalczano. Niemniej skoro od kilku lat utrzymuj¹ siê one na zbli¿onym poziomie i w ostatecznym podsumowaniu siêgaj¹ w marcu ka¿dego roku 52-53 milionów, to prawica powinna mówiæ o swej klêsce w tej sprawie. Ale nie mówi! Natomiast o tym, jak wiele zrobi³ Owsiak ze swoj¹ Orkiestr¹ chêtnie mówi¹ szpitale korzystaj¹ce z zakupionego przez ni¹ sprzêtu. Od kilku lat szefa WOŒP przestali krytykowaæ ksiê¿a i œrodowiska katolickie, przyznaj¹c publicznie, ¿e a zebrane przez niego sumy przewy¿szaj¹ sumy uzyskiwane przez organizacje koœcielne. Ataki prawicy s¹ zemst¹ na Owsiaku za jego niedawne wypowiedzi pod jej adresem i za podwa¿anie propagowanych przez ni¹ wartoœci i modelu patriotyzmu. I w rzeczy samej, lansowa³ on bezmyœlnoœæ i ¿¹dzê uciechy. Zw³aszcza wœród m³odzie¿y. Okrzyk „Róbta co chceta” by³ kluczem do jego œwiatopogl¹du i postawy. Lata mija³y, Owsiak trochê dojrza³ i ju¿ nie wznosi tego has³a. Ba, przyzna³, ¿e coraz bardziej sk³ania siê do tradycyjnych wartoœci. Niemniej wci¹¿ organizuje polski Woodstock – wielki zlot m³odzie¿y, który poza wspólnym s³uchaniem najmodniejszych zespo³ów, tañczeniem, taplaniem siê w b³ocie i ¿yciem na luzie nie propaguje idei wy¿szego rzêdu. Wrêcz przeciwnie, mo¿na odnieœæ wra¿enie, ¿e idea³em woodstockowiczów jest ¿ycie bez odpowiedzialnoœci polegaj¹ce na sprawianiu sobie przyziemnych przyjemnoœci i negowaniu wszelkiego dziedzictwa wypracowanego przez wieki. Zapewne wœród wielotysiêcznych rzesz uczestnicz¹cych w tych zlotach przekonania s¹ bardziej zró¿nicowane. U ich podstaw le¿y jednak ja³owy bunt wobec œwiata zastanego i d¹¿enie do ¿ycia w wymiarze alternatywnym. Nie jest to naganne, niemniej z tego buntu nic nie wynika, poza piosenkami o buncie i ¿yciem poza kultur¹ przez du¿e K. Iloœæ m³odych ludzi id¹cych za Owsiakiem jest tak wielka, ¿e mo¿na mówiæ o powa¿nym problemie spo³ecznym. Prawica chcia³aby pozyskaæ Owsiakowe rzesze dla siebie, dlatego dys-
kredytuje go na ka¿dym kroku. Od lat publicyœci prawicowi powtarzaj¹ zarzut, i¿ WOŒP nie rozlicza siê rzetelnie z zawartoœci puszek i ¿e fa³szuje dokumentacjê. Od lat powtarzaj¹ zarzut, ¿e szef Orkiestry wzbogaci³ siê na niej, ukrywa swój faktyczny stan posiadania i dokonuje najró¿niejszych machlojek. W Internecie pojawi³y siê pod adresem Owsiaka oskar¿enia kryminalnej natury, wysuniête przez blogera o dziwacznym pseudonimie Matka Kurka. Owsiak pozwa³ go do s¹du, ale sprawê przegra³, bo nie chcia³ ujawniæ danych finansowych, które uwa¿a³ za tajne. S¹d jednak nie wszcz¹³ postêpowania przeciw niemu i nie nakaza³ sprawdzenia jego wczeœniejszych oœwiadczeñ, z których wynika³o, ¿e on sam i WOŒP pobiera z uzyskanych sum mniejszy procent na sw¹ dzia³alnoœæ ni¿ inne podobne organizacje. Informacjê tê potwierdzi³o przed rokiem Ministerstwo P³acy i Pracy. Najwy¿sza Izba Kontroli oraz Izba Skarbowa nie zajê³y siê – jak do tej pory – oskar¿eniami wysuwanymi przez publicystów prawicowych i przez Matkê Kurkê. A przecie¿ jest to ich obowi¹zek, bo zbiórki prowadzone przez WOŒP maj¹ charakter masowy i ogólnopolski. Sam Owsiak nie grzeszy nadmiern¹ inteligencj¹ i broni siê niekiedy w sposób prymitywny. Jednak nikt dotychczas nie z³o¿y³ na niego doniesienia do prokuratury. A przecie¿, jeœli prawicowi publicyœci i dzia³acze maj¹ kwity na Owsiaka, to ich obowi¹zkiem jest pokazanie ich prokuraturze. Dlaczego tego nie czyni¹? Znamienne jest przy tym to, ¿e nie komentuj¹ oni i nie pokazuj¹ przebiegu samej zbiórki ani radoœci tysiêcy ludzi, którzy bior¹ w niej udzia³. Nie informuj¹ te¿ o jej wci¹¿ imponuj¹cych rezultatach. Co najwy¿ej zdobywaj¹ siê na k¹œliwe uwagi pod adresem polityków, artystów i zwyk³ych ludzi, którzy siê do nich przyczynili. Zatem rodzi siê pytanie, czy mo¿na im w pe³ni wierzyæ i czy mo¿na mówiæ o ich obiektywizmie dziennikarskim? Trzeba im zadaæ tak¿e inne pytanie, czy nie lepiej by³oby, zamiast sprawê utr¹caæ z góry, poczekaæ a¿ zbiórka siê odbêdzie i potem precyzyjnie œledziæ i publikowaæ, na co posz³y zebrane pieni¹dze i jaki procent wzi¹³ dla siebie Owsiak i jego Orkiestra? I jeszcze jedno, prawicowi publicyœci, którzy z takim oddaniem walcz¹ o rz¹d polskich dusz, dziwnie nie zauwa¿yli tego, co wiele tych dusz widzi i co tak naprawdê widaæ te¿ go³ym okiem. Najlepiej okreœli³a to coœ aktorka Anna Dymna mówi¹c – „Wiemy ile istnieñ ludzkich Orkiestra pomog³a uratowaæ, ile obudzi³a œwiadomoœci w najwa¿niejszych sprawach, ile wyposa¿y³a szpitali w niezbêdny sprzêt... to s¹ te namacalne fakty. Ale jest coœ wa¿niejszego. Jurek Owsiak obudzi³ w milionach Polaków radoœæ, poczucie, ¿e s¹ potrzebni, ¿e mog¹ razem z innymi robiæ coœ wspania³ego, wa¿nego, istotnego, ¿e mo¿emy razem kogoœ ratowaæ”. Nic dodaæ, nic uj¹æ.
Eryk Promieñski
Tydzieñ na kolanie Poniedzia³ek Ìli ludzie r¿n¹ innych ludzi. Niekoniecznie dobrych, co nie zmienia powagi sprawy. Morduj¹cy z zimn¹ krwi¹ Ÿli ludzie powo³uj¹ siê na Boga, który w ka¿dej religii jest ¿ród³em Dobra. Nie wiem jak, ale jakoœ tego Boga ³¹cz¹ ze swoimi czynami, wœród których jest wysy³anie dziesiêcioletnich dzieci, aby wysadzi³y siê w powietrze na zat³oczonych bazarach albo obcinanie g³ów „niewiernym”, które to g³owy daje siê do kopania dzieciom, aby przysposabiaæ je za m³odu do okrucieñstwa. Oczywiœcie Ÿli ludzie twierdz¹, ¿e oni siê broni¹, ¿e to samoobrona przed atakami, dzia³ania defensywne. Z³ych ludzi widaæ i s³ychaæ, bo Z³o lubi byæ spektakularne a czêsto obezw³adnia swoj¹ si³¹. Zli ludzie mog¹ wygraæ, bo s¹ zdeterminowani i nie ulegaj¹ ró¿nym samooszustwom politycznej poprawnoœci czy lewackim zwidom. To nawet prawdopodobne. Niestety. Wtorek Potrzeba spokoju. Oderwania od „œwiatowoœci”. Czy¿ mo¿e byæ lepsza lektura, ni¿ oparte na wiekach mniszego doœwiadczenia „O naœladowaniu Chrystusa” Tomasza a Kempis we wspania³ym przek³adzie Anny Kamieñskiej? „Wiedza i proste poznawanie œwiata nie s¹ naganne, bo s¹ dobre same w sobie i dane nam od Boga, lecz zawsze wa¿niejsze jest czyste sumienie i ¿ycie prawe. Tymczasem ludzie czêœciej staraj¹ siê o wiedzê ni¿ o dobre ¿ycie, dlatego b³¹dz¹ i tak ma³o albo wcale nie odnosz¹ wewnêtrznej korzyœci. O, gdyby tak samo gorliwie przyk³adali siê do wykorzystania wad i pielêgnowania dobra, jak do rozstrz¹sania abstrakcyjnych zagadnieñ, nie by³oby tyle z³a i zbrodni na œwiecie i tyle rozprzê¿enia w klasztorach! To pewne, ¿e w godzinie S¹du nie zapytaj¹ nas, coœmy czytali, ale co robiliœmy; ani czyœmy dobrze przemawiali, lecz czy ¿yliœmy po Bo¿emu”. Albo to: „Wielka to m¹droœæ nie spieszyæ siê w dzia³aniu i nie trzymaæ sie uparcie swoich uprzedzeñ. Nie nale¿y te¿ wierzyæ s³owom ka¿dego i biec zaraz, by innym powtórzyæ plotkê albo nowinê”. Idealna przestroga w czasach mediów spo³ecznoœciowych... Czwartek Dobry tekst Agnieszki Romaszewskiej, dziennikarki, szefowej TV Bie³sat,
córki legendarnego solidarnoœciowego ma³¿eñstwa Zbigniewa i Zofii Romaszewskich. Dobrze podsumowuj¹cy sposób zarz¹dzania zbiorowymi emocjami przez rz¹dz¹cych przez ostatnie lata w Polsce. To swoista „technologia w³adzy”, która na sto procent realizowana jest przez paputczików Kremla w Rosji a na pewno w nieco mniejszym stopniu (bo opór demokratycznej materii wiêkszy) w krajach cywilizowanych, zatopionych w odmêtach info-tainmentu, gdzie dominuje zgrywa, zabawa, pochwa³a „gryllowania w ³ykend” i postawa olewania „brudnej polityki”. Cytujê wiêksze fragmenty, bo rzecz na portalu rebeya. pl, a wiêc jej zasiêg doœæ ograniczony. „Mam wra¿enie, ¿e obecna polska rzeczywistoœæ spo³eczno-polityczna jest zbudowana na z³ych emocjach, a zw³aszcza zawiœci... Kiedyœ by³y czasy Solidarnoœci, teraz ludzie czêsto nawet nie chc¹ rozumieæ, co to s³owo znaczy. Has³em podstawowym jest: nie bêdê p³aci³ moich pieniêdzy na.... Wystarczy tylko naszczuæ. I fala rusza. Najwiêcej tej ogólnej niechêci, podejrzliwoœci rozkrêca siê w interesie rz¹dz¹cych. Na przyk³ad – od 25 lat wyrzekamy na roszczeniowe zwi¹zki zawodowe, a stosunkowo ma³o i rzadko zastanawiamy siê nad roszczeniowymi zarz¹dami banków albo chciwymi, wielkimi firmami handlowymi, bo tak naszym myœleniem kieruje establiszment i podleg³a mu, przewa¿aj¹ca czêœæ mediów.” I najciekawsze: „Najwiêcej tej ogólnej niechêci, podejrzliwoœci rozkrêca siê w interesie rz¹dz¹cych – bo ca³kowicie zatomizowane, podzielone na grupy i grupki, a wreszcie klikowe „rodziny” i rodzinki – spo³eczeñstwo jest absolutnie niezdolne do pozytywnego dzia³ania zbiorowego. Robi to siê w akompaniamencie okrzyków „³apaj z³odzieja” – to „tamci" przecie¿ s¹ siewcami zamêtu i nienawiœci, a nasza Polska taka uœmiechniêta.... Wœród wezwañ do powszechnej mi³oœci, dobroci, tolerancji i w ogóle ¿eby by³o dobrze...” Parafrazuj¹c wiersz T. S. Eliota: I tak siê mo¿e skoñczy Polska. Nie z hukiem, ale bluzgiem nienawiœci samozadowolonego z siebie odbiorcy mejstrimowych mediów...
Jeremi Zaborowski
CARING PROFESSIONALS, INC. 70-20 Austin St, suite 135, Forest Hills, NY 11375 (718) 897-2273 wew.114 (F do 71 Ave. Forest Hills) ☛ Oferujemy prace dla opiekunek posiadaj¹cych legalny pobyt i certyfikat HHA. ☛ Tym, którzy nie maj¹ certyfikatu organizujemy bezp³atne kursy. ☛ Wszyscy, którzy kiedyœ u nas pracowali s¹ równie¿ mile widziani.
Oferujemy prace we wszystkich dzielnicach. Rejestracja w poniedzia³ki i œrody od godz. 10 am. Po informacje prosimy dzwoniæ od poniedzia³ku do pi¹tku w godz. 10 am - 4 pm. Mówimy po polsku.
8
KURIER PLUS 17 STYCZNIA 2015
Kartki z przemijania Tadeusz Konwicki by³ intelektualist¹, którego myœl zawsze ¿ywo mnie obchodzi³a. Nie tylko obchodzi³a, ale i inspirowa³a. Ba, inspiruje i dzisiaj. Wielokrotnie ogl¹da³em siê na to, co pisarz ten mówi na dany temat, albo jak widzi dany problem. Œledzi³em jego stosunek do ¿ycia, spraw i ludzi. Kupowa³em ka¿d¹ kolejn¹ jego ksi¹¿kê. Na prze³omie lat 60. i 70. Konwicki by³ jednym z najbardziej ANDRZEJ JÓZEF D¥BROWSKI kultowych prozaików. Zw³aszcza po 66 roku, kiedy odda³ legitymacjê partyjn¹. Nie wypada³o nie przeczytaæ trzech kolejnych jego powieœci – „Sennika wspó³czesnego”, „Wniebowst¹pienia”, „Nic albo nic”. Mówi³o siê o nich w towarzystwie, trzeba je by³o znaæ, kiedy przystêpowa³o siê do zaliczeñ i egzaminów z literatury najnowszej. Docenia³em te ksi¹¿ki, owszem, acz w pewnym stopniu podziela³em spostrze¿enie, ¿e bohaterowi Konwickiego wci¹¿ wypadaj¹ z rozporka ³uski po wystrzelonych w czasie wojny nabojach. Niemniej wymowa spo³eczna tych ksi¹¿ek by³a nies³ychanie gorzka, ¿eby nie powiedzieæ – przygnêbiaj¹ca. PóŸniej rozczarowa³y mnie trochê jego utwory, które pojawi³y siê w drugim obiegu – „Kompleks polski”, „Ma³a apokalipsa” i „Rzeka podziemna, podziemne ptaki”. Uwa¿a³em, ¿e skoro wydane s¹ poza cenzur¹, powinny jakoœ powa¿niej i odwa¿niej rozprawiaæ siê z ustrojem i dawaæ g³êbszy obraz rzeczywistoœci. Ucieczkê pisarza w groteskê uwa¿a³em za objaw niemocy, zaœ jego katastroficzne wizje za li tylko grê z czytelnikiem. Oczywiœcie, wiem, ¿e ³atwo siê pisze „niemocy” w sytuacji, kiedy nikt w³aœciwie ju¿ nie ogarnia³ z³o¿onoœci polskiego ¿ycia spo³ecznego w owych latach. Niewielu mia³o odwagê dokonaæ jego syntezy. Owszem, próbowa³ zrobiæ to Jerzy Andrzejewski pisz¹c przez wiele lat „Miazgê”, ale dalibóg wysz³a mu jeno miazga, tyle¿ zamierzona, co jednak nieplanowana. Powieœæ o miazdze spo³ecznej okaza³a jednoczeœnie miazg¹ literack¹. Byæ mo¿e Konwicki ba³ siê, ¿e i jemu przytrafi siê coœ podobnego. Ostatecznie z jednoznaczn¹ ocen¹ ¿ycia spo³ecznego, ideowego i kulturowego tamtego okresu maj¹ trudnoœci sami historycy. Nie da siê go sprowadziæ do wspólnego mianownika ani okreœliæ jednym przymiotnikiem. Mia³em sentyment do wspomnieniowych dzie³ Konwic-
kiego – „Dziury w niebie”, „Zwierzocz³ekoupiora”, „Kroniki wypadków mi³osnych” i „Bohini”. Czu³em w nich dawny klimat Wileñszczyzny. We wrzeœniu 1976 roku specjalnie pojecha³em z Wilna do Nowej Wilejki, by porównaæ mój Œwider, z krajem lat dziecinnych Konwickiego. Id¹c œladem Mickiewicza, obaj z Mi³oszem do mitu tamtej ziemi dopisali kolejne rozdzia³y, chwytaj¹c w s³owa jej fenomen. Obaj pokazali czym jest ból po utracie stron ojczystych i ziemi przodków. ¯ycie tam by³oby czymœ naturalnym, by³oby kontynuacj¹, zaœ ¿ycie gdzieœ indziej by³o wymuszon¹ koniecznoœci¹, bez prawa powrotu. By³o odnajdywaniem siê na nowo, oswajaniem nowych miejsc i œrodowisk, dostosowywaniem siê do nich. Konwicki do koñca swego ¿ycia oswaja³ siê z Warszaw¹, zarówno z legend¹ tego miasta, jak z i powojenn¹ mieszanin¹ mieszkañców i zdumiewaj¹cych realiów. Do koñca to miasto, jak¿e inne teraz, by³o dla niego zagadk¹. Kocha³ je i chyba nienawidzi³. Nie okazywa³o siê takie, jakby chcia³. Z biegiem lat coraz mniej wierzy³ w mity zbiorowe, czy choæby tylko œrodowiskowe pewniki. W koñcu ju¿ chyba nie wierzy³ w cokolwiek, poza filozofi¹ tkwi¹c¹ w samych zdarzeniach. Sensem ¿ycia stawa³a siê codziennoœæ. Spotkania z przyjació³mi przy stoliku w „Czytelniku” a potem u Bliklego, rytualne k³ótnie z córk¹, wœciek³oœæ na dociski losu, przegrana walka o ¿ycie ¿ony, walka o powrót do w³asnego zdrowia i codzienny niepokój, czy aby nie nale¿y opublikowaæ czegoœ dziej¹cego siê w nowej Polsce. A to, co siê dzieje œledzi³ równie uwa¿nie, jak mecze pi³ki no¿nej. Kiedy któryœ raz z rzêdu powiedzia³em mu, ¿e czekam na nowe „Przedwioœnie”, odrzek³, ¿e mnie pobije, jeœli us³yszy to jeszcze raz. Widywa³em go w Czytelniku, na Wiejskiej, Placu Trzech Krzy¿y, czy Nowym Œwiecie i zazwyczaj wydawa³ mi w tak z³ym nastroju, ¿e nie przyst¹p. Ledwo siê odk³ania³. Buzowa³o w nim wiele rzeczy, co czyni³o go wci¹¿ m³odym. Oczy patrzy³y bystro, ale tak¿e ze zniecierpliwieniem. W rozmowach prosi³, ¿eby go atakowaæ jak na boisku, bo jest on dobry w obronie. I by³! Kiedy pyta³em go, dlaczego nie pisze, odpowiada³ najczêœciej, ¿e nie wierzy ju¿ w literaturê, albo, ¿e ma œwiadomoœæ, i¿ nie rozpoznaje dobrze najnowszej rzeczywistoœci. Nie tylko polskiej, tak¿e tej globalnej. Kiedy to s³ysza³em raz pierwszy i drugi, wydawa³o mi siê, ¿e on siê miga, ale potem w wywiadach rzekach, w jakich co kilka lat siê wypowiada³, widzia³em, ¿e jest to dlañ dojmuj¹cym problemem. Jego zamilkniêcie wyda³o siê czymœ wrêcz heroicznym.
Wczytywa³em siê w jego niby-pamiêtniki – „Kalendarz i klepsydra”, „Nowy œwiat i okolice”, „Zorze wieczorne” i „Pamflet na siebie”. Zaœmiewa³em siê nierzadko najserdeczniej i podziwia³em celne riposty. Jego sposób widzenia œwiata i ludzi oraz jego zmys³ humoru by³ mi szczególnie bliski. Ba, kszta³towa³ mnie. W tomach rozmów „Pó³ wieku czyœæca” i „Pamiêtam, ¿e by³o gor¹co” Konwicki uj¹³ mnie swym stosunkiem do okreœlonych osób i spraw. Marzy³em, by kiedyœ zaprosi³ mnie do stolika na s³ynne seta-time, ale nigdy do tego nie dosz³o, bo zawsze byli przy nim wybitniejsi i wa¿niejsi ode mnie, pocz¹wszy od Holoubka, £apickiego, Berezy, Morgensterna. Mo¿e to i dobrze, bo jak znam siebie, na secie by siê nie skoñczy³o. Od czasu do czasu ogl¹dam jego filmy – „Ostatni dzieñ lata”, „Zaduszki”, „Salto”, „Jak daleko st¹d, jak blisko”. Szczególnie wa¿na jest dla mnie „Lawa”, któr¹ nakrêci³ wedle „Dziadów”, upamiêtniaj¹c wielk¹ kreacjê Gustawa Holoubka w roli Gustawa-Konrada. Jest w niej pytanie o teraŸniejszoœæ i o przysz³oœæ narodu. Mniej bierze mnie „Dolina Issy” wedle powieœci Mi³osza, acz doceniam próbê odtworzenia œwiata na Litwie, którego ju¿ nie ma. Bardzo lubiê „Kronikê wypadków mi³osnych”, któr¹ wprawdzie wyre¿yserowa³ Andrzej Wajda, ale wystêpuje w niej i sam Konwicki, który z kolei daje wskazówki m³odemu aktorowi graj¹cego TadŸkê. I w powieœci, i w filmie s³ychaæ ostatnie oddechy zbiorowoœci wolnych ludzi w Drugiej Rzeczpospolitej. Niebywa³e! Podsumowaniem wieloletniej przyjaŸni Konwickiego z Gustawem Holoubkiem sta³ siê film Jana Holoubka –„S³oñce i cieñ”. Jest on z jedn¹ najbardziej wa¿kich rozmów o ¿yciu, jakich dane mi by³o byæ œwiadkiem jako widz. Ka¿dego do niej odsy³am. O ma³y figiel nie zosta³em s¹siadem Konwickiego. Urz¹d Warszawa-Œródmieœcie chcia³ przenieœæ mnie z Wiejskiej, ponoæ jako cz³owieka pióra, do mieszkania, w którym mia³bym tego pisarza za œcian¹ i dzielilibyœmy wspólnie balkon zwisaj¹cy nad ulic¹ Górskiego. Do niego nale¿a³oby dwie trzecie tego¿ balkonu a do mnie reszta. Ju¿ prawie siê zdecydowa³em na to lokum, kiedy ktoœ je solidnie wymierzy³ i obliczy³, ¿e ¿adn¹ miar¹ siê w nim nie zmieszczê ze swymi ksi¹¿kami. I mia³ racjê. PóŸniej jednak ¿a³owa³em, ¿e tam nie zamieszka³em. A nu¿ mistrz da³by siê namówiæ, ¿ebyœmy od czasu do czasu robili sobie na tym¿e balkonie owe wymarzone seta-time. ❍
Przeciw islamskiej przemocy 1➭ Mimo has³a jednoœci narodowej na marsz nie zaproszono Marie Le Pen, przewodnicz¹cej nacjonalistycznego Frontu Narodowego. Pani Le Pen wytknê³a rz¹dowi ob³udê: oto organizuje demonstracjê jednoœci narodowej a bez partii najbardziej narodowej – i w obronie wolnoœci s³owa, chocia¿ wykluczenie pani Le Pen dowodzi w³aœnie t³umienia tej wolnoœci. Redakcja „Charlie Hebdo” pokaza³a we wtorek ok³adkê nowego numeru przygotowanego do publikacji w œrodê z rysunkiem Mahometa, który trzyma kartkê z napisem „Jestem Charlie”. Po policzku sp³ywa mu ³za a na górze jest napis „Wszystko zosta³o wybaczone”. Numer wyjdzie w nak³adzie miliona egzemplarzy gdy do tej pory nak³ad wynosi³ 30 tysiêcy. Uprzedzaj¹c mo¿liwe gwa³towne reakcje muzu³manów, dwie organizacje islamskie we Francji wezwa³y do spokoju i poszanowania wolnoœci s³owa. Równie¿ w poniedzia³ek odby³a siê w DreŸnie w Niemczech demonstracja ugrupowania PEGIDA. Jest to skrót niemieckiej nazwy Patriotyczni Europejczycy Przeciwko Islamizacji Zachodu. Od paŸdziernika 2014 protestuj¹ co parê tygodni przeciwko islamizacji Niemiec. Pierwszy marsz z 20 paŸdziernika przyci¹gn¹³ tylko 350 osób, ale ostatni 25 tysiêcy i to zapewne nie koniec wzrostu. Tak, akcja wywo³uje reakcjê. Tak¿e w poniedzia³ek w DreŸnie a¿ 35 tysiêcy osób protestowa³o przeciwko PEGIDA. Równie¿ w wielu miastach niemiec-
kich tego samego dnia odby³y siê demonstracje przeciwko islamofobii z udzia³em ogó³em 100 tysiêcy osób. We wtorek odby³ siê wiec pod Bram¹ Brandenbursk¹ w Berlinie, na który przybyli te¿ cz³onkowie rz¹du NRF oraz kanclerz Angela Merkel, jako wyraz poparcia dla muzu³manów. Pani Merkel g³osi, ¿e dla islamu jest miejsce w Niemczech a ona jest kanclerzem wszystkich Niemców niezale¿nie od pochodzenia i wyznania. Francja i Niemcy s¹ w epicentrum problemu imigracji muzu³mañskiej do Europy Zachodniej, ale Francja jest w trudniejszej sytuacji maj¹c szeœæ milionów muzu³manów przy liczbie ludnoœci 64 miliony, a Niemcy maj¹ cztery miliony muzu³manów przy populacji 81 milionów. Niemcy s¹ bardziej ostro¿ni w odniesieniu do nastrojów antyimigranckich z lêku przed pobudzeniem agresywnego nacjonalizmu, który sprowadzi³ na Europê katastrofê II wojny œwiatowej. Dlatego przeciwnicy PEGIDA u¿ywaj¹ hase³ antynazistowskich, choæ nie jest to ruch neonazistowski. PGIDA ¿¹da zatrzymania „powodzi” cudzoziemców i koñca polityki wielokulturowoœci, gdy¿ „moj¹ ojczyzn¹ pozostan¹ Niemcy”. Na Facebooku PEGIDA wzywa obywateli do przebudzenia oraz uznania zagro¿enia ze strony ideologii islamskiej. „Stop radykalnej islamizacji Salafitów. Jako spo³eczeñstwo powinniœmy daæ ludziom szansê zintegrowania siê, lecz nie mo¿emy pozwoliæ
u Kolejka po specjalne wydanie magazynu Charlie Hebdo.
sobie na islamizacjê, trac¹c w ten sposób nasz¹ wolnoœæ i demokracjê.” - g³osi siê na FB. PEGIDA twierdzi, ¿e zyska³a zwolenników w kilkunastu krajach europejskich. W poniedzia³ek odby³ siê w Oslo pierwszy wiec przeciwko „islamizacji Norwegii”. Europa wchodzi w bardzo trudny czas. S³abnie Unia Europejska. Mia³a po³o¿yæ kres nacjonalizmom i wojnom na udrêczonym kontynencie, ale narody nie s¹ gotowe do roztopienia siê w „europejskoœci”. Wielka Brytania byæ mo¿e wycofa siê z UE, a
przynajmniej tak grozi premier David Cameron. Równie¿ Grecja daje oznaki zrzucenia kontroli ze strony Brukseli. Elity eurpejskie nie s¹ w stanie zrezygnowaæ z ideologii lewicowo-liberalnej, chocia¿ jest powodem narastaj¹cego problemu z islamem, bo odrzucenie tej ideologii wymaga drastycznych œrodków. „Zapnijcie pasy, to bêdzie wyboista jazda”, jak powiedzia³a przy zupe³nie innej okazji wielka aktorka Betty Davies.
Adam Sawicki
9
KURIER PLUS 17 STYCZNIA 2015
AM LAW FIRM
Antoni Moszczynski, Esq. 108 Meserole Avenue, Brooklyn, NY 11222
tel. 718-389-8841
www.aminjurylawyer.com * adwokat1@verizon.net
MIA£EŒ WYPADEK? Nie pozwól Twojej sprawie ZGIN¥Æ W T£UMACZENIU. Rozmawiaj z adwokatem PO POLSKU bez poœrednika.
PROWADZIMY SPRAWY:
* wypadki samochodowe * poœlizgniêcia i upadki * wypadki na budowach * b³êdy lekarskie * sprawy kryminalne * kupno i sprzeda¿ nieruchomoœci * testamenty Przyjdziemy do Twojego domu lub do szpitala. Mia³eœ wypadek? Zadzwoñ: 718-389-8841
True Energy zapewnia przyp³yw si³ witalnych Brak energii, ospa³oœæ, apatia... A kalendarz pêka w szwach: praca, nauka, mieszkanie do posprz¹tania. Jak sobie z tym wszystkim poradziæ? Jak zafundowaæ sobie zastrzyk energii i na³adowaæ akumulatory? Ka¿demu z nas doskwiera czasem brak energii, szczególnie, gdy szybko zachodzi s³oñce, pogoda nie rozpieszcza i szybko ³apiemy infekcje. Nie zapominajmy, ¿e nasz styl ¿ycia ma ogromne znaczenie (odpowiednia dieta, æwiczenia fizyczne etc.), jednak czasami, potrzebujemy czegoœ, co nas wzmocni, doda energii oraz wyreguluje metabolizm w szybkim tempie. Warto wtedy pomyœleæ o produktach, które s¹ na wyci¹gniêcie rêki, w aptekach. Jednym z nich jest produkt „TRUE ENERGY” firmy REDD Remedies. Wszystkie sk³adniki wp³ywaj¹ na pobudzenie i regulacjê funkcji w¹troby (narz¹d odpowiedzialny za usuwanie toksyn), tarczycy (prawid³owa funkcja jest niezbêdna do utrzymywania odpowiedniego poziomu energii, sprawnoœci fizycznej i intelektualnej) oraz kory nadnerczy (produkuje hormony reguluj¹ce ca³y metabolizm). W sk³adzie „True Energy” znajdziemy: ·Ró¿eniec górski: podnosi efektywnoœæ treningów fizycznych, zmniejsza zmêczenie, poprawia ogólny stan umys³owy i fizyczny, zwiêksza wytrzyma³oœæ, umo¿liwia skuteczne u¿ycie rezerw metabolicznych. Dlatego jest tak chêtnie stosowany przez wyczynowych sportowców. To tak¿e doskona³y preparat na potencjê. ·¯eñ-Szeñ: stosowany w Chinach ju¿ od ponad 2000 lat. Mechanizm dzia³ania ¿eñ-szenia polega na zwiêkszaniu syntezy kortykotropiny (CRH) i hormonu adrenokortykotropowego (ACTH), w wyniku tego nastêpuje zwiêkszanie wydzielania hormonów kory nadnerczy. Wp³ywa na pamiêæ i mo¿liwoœci uczenia siê. ¯eñ-Szeñ zwalcza równie¿ wolne rodniki, wzmacnia odpornoœæ na stres i infekcje oraz jest znanym afrodyzjakiem. ·Grzyby Cordyceps: Wp³yw na wytrzyma³oœæ i zwiêkszenie wydolnoœci fizycznej. Z powodzeniem stosowane s¹ w zespole przewlek³ego zmêczenia, reguluj¹ sen oraz dzia³aj¹ pobudzaj¹co: zarówno na uk³ad nerwowy, jak i zwiêkszenie sprawnoœci i wydolnoœci fizycznej.
206 Huron Street, Brooklyn, NY 11222 6-rodzinny dom na sprzeda¿ Roczny dochód: $78,690, Wydatki: $18,800 Nowy boiler gazowy, nowe podgrzewacze do wody, nowe instalacje elektryczne, wyremontowany korytarz i piwnica, nowy dach i okna. Wszystkie mieszkania w bardzo dobrym stanie. Cena: $1,900,000
Mieszkania do wynajêcia na terenie Greenpointu i Maspeth.
·Mleczko pszczele: Dziêki stymulacji centralnego uk³adu nerwowego, mleczko pszczele wywiera korzystny wp³yw na stan fizyczny i psychiczny cz³owieka. Stosowane u ludzi – wykazuje dzia³anie wzmacniaj¹ce, usuwa zmêczenie, podwy¿sza efektywnoœæ pracy i powoduje przyp³yw si³ ¿yciowych. Polepsza samopoczucie, koncentracjê uwagi oraz przywraca równowagê psychiczn¹. ·Korzeñ lukrecji jest stosowany, jako œrodek wykrztuœny w chorobach górnych dróg oddechowych, a tak¿e w schorzeniach w¹troby, ¿o³¹dka, nerek i pêcherza moczowego. Stosowany pomocniczo w leczeniu m.in. nowotworów niszcz¹cych przysadkê mózgow¹, zaniku kory nadnerczy, stwardnienia rozsianego, choroby Addisona, reumatyzmu i chorób alergicznych. ·Aktywna forma witaminy B6: jest niezbêdnym elementem wielu reakcji metabolicznych w organizmie, umo¿liwia otrzymywanie energii z jedzenia oraz uwalnianie energii z zapasów, znajduj¹cych siê w miêœniach i w¹trobie.
Prosimy o kontakt telefoniczny lub mailowy: im@belvederecondos.com
Jeœli jesteœ ca³y czas zmêczony i brak ci energii, najwy¿sza pora zacz¹æ temu przeciwdzia³aæ. Koniecznie zajrzyj do Markowej Apteki i zapytaj o „True Energy”! Zapraszamy!
Tax abatement, niskie common charges, wysoka jakoœæ wykoñczeñ.
Belvedere Bridge Enterprises _ Sprzedajemy i wynajmujemy nieruchomoœci _ Kupujemy nieruchomoœci za najwy¿sze ceny _ Registered Mortgage Broker* – Pomagamy w uzyskaniu po¿yczek hipotecznych _ Firma Budowlano-Deweloperska – Mieszkania w³asnoœciowe w nowym budownictwie Real Estate • Property Management • Mortgages • Construction & Development
610 Manhattan Ave, Brooklyn, NY 11222 Tel. (718) 349-9700 Fax (718) 349-1788
60-43 Maspeth Ave, Maspeth, NY 11378 Tel. (718) 416-1111 Fax (718) 416-4068
OdwiedŸ nasz¹ stronê lub zadzwoñ po listê dostêpnych mieszkañ
www.BelvedereCondos.com *Mortgage Broker arranges mortgage loans with third party providers
www.MarkowaApteka.com
This statement has not been evaluated by the Food and Drug Administration. This product is not intended to diagnose, treat, cure or prevent any disease. Consult the pharmacist before taking this medication.
ANIA TRAVEL AGENCY 57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653 ✓ Bilety Lotnicze ✓ Wysy³ka pieniêdzy i paczek ✓ T³umaczenia ✓ Sprawy imigracyjne ✓ Notariusz
10
KURIER PLUS 17 STYCZNIA 2015
JOANNA BADMAJEW, MD, DO 6051 Fresh Pond Road, Maspeth, NY 11378; tel. 718-456-0960 MEDYCYNA RODZINNA ✩ Badania okresowe i prewencyjne ✩ Elektrokardiogram - USG ✩ Badania laboratoryjne na miejscu ✩ Badania ginekologiczne, cytologia ✩ Planowanie rodziny ✩ Szczepienia okresowe ✩ Prowadzenie chorób przewlek³ych - cukrzyca,nadciœnienie, astma,leczenie uzale¿nieñ ✩ Medycyna estetyczna - laserowe usuwanie ow³osienia ✩ LimeLight - leczenie zmian skórnych, tr¹dzik m³odzieñczy, ró¿owaty ✩ NOWOŒÆ TITAN - usuwanie efektów wiotczej¹cej i starzej¹cej siê skóry Godziny otwarcia gabinetu: Pon.3-7pm / Wt.-Œr.9am-2pm / Czw. 3-8pm / Sob. 9am-2pm. Zapraszamy.
PEDIATRA - BOARD CERTIFIED
Dr Anna Duszka Ostre i przewlek³e choroby dzieci i m³odzie¿y Badania okresowe i szkolne, szczepienia Manhattan Medical Center - 934 Manhattan Ave. Greenpoint
(718) 389-8585
Mo¿liwoœæ umówienia wizyty przez komputer - ZocDoc.com
Acupuncture and Chinese Herbal Center Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D
– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 43 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni.
GODZINY OTWARCIA Poniedzia³ek - Pi¹tek - 9 am - 8 pm; Sobota - 9 am - 6 pm
OKULARY W 30 MINUT!
Greenpoint Eye Care LLC
Dr Micha³ Kiselow
909 Manhattan Ave. Brooklyn NY 11222,
718-389-0333
Serdecznie zapraszamy do Gabinetu Okulistycznego Dr. Micha³a Kisielowa. Nowoczesne metody leczenia wad i chorób oczu (jaskra. kontrola chorych na cukrzycê, badanie dna oka, pomiar ciœnienia œródga³kowego oraz komputerowe badanie pola widzenia). Konsultacja i kwalifikacja do zabiegu laserowej korekty wad wzroku oraz usuwania zaæmy. Pe³ny zakres opieki okulistycznej doros³ych i dzieci; dobór soczewek kontaktowych; wysoka jakoœæ szkie³ korekcyjnych; du¿y wybór oprawek (Prada, Dior, Ray Ban, Tom Ford, Oliver Peoples, Coach i Tiffany); okulary przeciws³oneczne; akcesoria optyczne oraz okulistyczne badania dla kierowców (DMV).
Wiêkszoœæ medycznych i optycznych ubezpieczeñ honorowana.
DOKTOR MÓWI PO POLSKU www.greenpointeyecare.com
l
LECZY:
katar sienny bóle pleców rwê kulszow¹ nerwobóle impotencjê zapalenie cewki moczowej bezp³odnoœæ parali¿ artretyzm depresjê nerwice zespó³ przewlek³ego zmêczenia na³ogi objawy menopauzy wylewy krwi do mózgu alergie zapalenie prostaty itd. l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354 Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 7:00 pm; tel. (718) 359-0956 1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223 Od wtorku do soboty: 12:00-7:00 pm, w niedziele 12:00 - 3:00 pm (718) 266-1018 www.drshuiguicui.com Akcetujemy ubezpieczenia: 1199, Aetna, BCBS, Cigna, Elder Plan, Liberty, Magnacare, Multiplan, Triad Health (VHS), UHC Empire Plan
Business Consulting Corp.
Ewa Duduœ - Accountant Firma z wieloletnim doœwiadczeniem prowadzi:
✓ Rozliczenia podatków indywidualnych i biznesowych (jeden w³aœciciel, partnerstwo, korporacja), ✓ Pe³n¹ ksiêgowoœæ ✓ Rejestracjê i rozwi¹zywanie biznesów
110 Norman Ave, Brooklyn, NY 11222 ( 718-383-0043 lub 917-833-6508
11
KURIER PLUS 17 STYCZNIA 2015
GRUBE
RYBY
i
PLOTKI
ciup". Panienki sk³ada³y tak usta, gdy udawa³y, ¿e s¹ zgorszone. A dziœ to w zasadzie nie wiadomo po co.
# Robert Swift, niegdysiejsza gwiazda NBA zosta³ aresztowany i oskar¿ony o w³amanie z broni¹ w rêku w maleñkim miasteczku w stanie Waszyngton i by³ bardzo zdziwiony, ¿e tak szybko trafiono do motelu w którym siê skry³, bo przecie¿ mia³ twarz zas³oniêt¹ mask¹. Swift ma 2 metry i 16 centymetrów wzrostu, a w butach nawet wiêcej. # Cameron Diaz wziê³a œlub - dok³adnie w tym czasie, gdy prasa zastanawia³a siê, czy mo¿e ona i Benji Madden szykuj¹ siê do spektakularnych zarêczyn. Pobrali siê w obecnoœci najbli¿szych krewnych i przyjació³ w swoim ogródku w Beverly Hills po oœmiu miesi¹cach intensywnej znajomoœci i 17 dniach narzeczeñstwa. Ura¿ona prasa natychmiast wytknê³a im potkniêcia z przesz³oœci. Oto kilka, co bardziej spektakularnych: On, nawiasem mówi¹c rockman, zwi¹zany by³ z australijsk¹, pocz¹tkuj¹c¹ aktork¹ Sophie Monk, ponad cztery lata, zarêczyli siê, po czym zarêczyny w pop³ochu zerwali, do tej pory nie wiadomo dlaczego i z niewiadomych powodów, on doœæ d³ugo temu zaprzecza³, dopiero jej rzecznik prasowy potwierdzi³ plotki. Potem zwi¹za³ siê z Paris Hilton. Rzuci³a go po kilku miesi¹cach. Powód poda³a; by³ nadopiekuñczy i nadreaktywny oraz zabrania³ jej wychodziæ z paczk¹ jej przyjació³, których on nie lubi³ - z wzajemnoœci¹. Zwi¹za³ siê póŸniej z gwiazd¹ Playboya, jednak nie by³ to zwi¹zek udany, dama marudzi³a, on sam nie wiedzia³, czego chce, a nastêpnie Eliza Doolittle, brytyjska piosenkarka i autorka tekstów mia³a powód do napisania kilku nastêpnych w zwi¹zku z ich trwaj¹c¹ ponad dwa lata burzliw¹ znajomoœci¹. Cameron mia³a jednak ciekawiej, zreszt¹ nigdy nie ukrywa³a, ¿e nie jest zainteresowana d³ugotrwa³ymi zwi¹zkami. Wrêcz na odwrót, uwa¿a, ¿e jednym z problemów amerykañskiego spo³eczeñstwa jest lansowanie wzorca zgodnie z którym ludzie poznaj¹ siê w szkole, zarêczaj¹ i musz¹ koniecznie przetrwaæ ca³e ¿ycie razem. "Bez wzglêdu na to ile masz lat, znalezienie ch³opaka, który jest dok³adnie w tym samym miejscu ¿ycia i potrafi ci to udowodniæ, jest jedyn¹ szans¹ dla zwi¹zku. Kropka." Swoje zwi¹zki wszystkie - uwa¿a za bardzo udane, miêdzy innymi dlatego, ¿e, jak to okreœli³a "zdarzy³y siê we w³aœciwym czasie" i "nikt nie by³ pokrzywdzony ani wyró¿niony, nikt nikomu nic nie obiecywa³, wiêc nikt nikogo nie
Aneta Radziejowska
# Serial "Transparent"- otrzyma³ nagrodê Golden Globe w kategorii najlepsza telewizyjna komedia roku, a najlepsz¹ aktork¹ w tej samej kategorii zosta³a Gina Rodriguez za udzia³ w œrodku nasennym pod tytu³em "Jane the Virgin". Oprócz tego Gina naj³adniej p³aka³a przy odbieraniu nagrody. Mo¿e nastêpnym razem ktoœ pomyœli, ¿eby stworzyæ kategoriê dodatkow¹. # George Clooney wyst¹pi³ na rozdaniu tych¿e nagród w lekkim makija¿u i w tym samym smokingu, co na w³asnym œlubie. Jedni go za oszczêdnoœæ smokingow¹ pochwalili, inni zganili. Oprócz tego odebra³ nagrodê "za ca³okszta³t twórczoœci" i bardzo energicznie macha³ statuetk¹. Natomiast jego ¿ona - do wykonania makija¿u na tê okazjê zatrudni³a ten sam zespó³, który robi twarz Kim Kardashian - najwyraŸniej siê nudzi³a w momentach w których nie udziela³a wywiadów itp. Nie jest aktork¹, nie ma perfekcyjnie opanowanej mowy cia³a i mimiki, wiêc powsta³y bardzo zabawne fotoreporta¿e. To o tyle dziwne, ¿e do imprezy przygotowa³a siê bardzo starannie. Klasyczna, czarna suknia w której wyst¹pi³a - Dior Haute Couture - zosta³a wykonane na jej prywatne zamówienie, wzór
u George Clooney i Amal Alamuddin kibicuj¹ Globom. zawiód³". Jej równie szczêœliwi jak ona partnerzy, to miêdzy innymi; Matt Dillon, Jared Letto, Justin Timberlake, Kelly Slater, Alex Rodriguez itp. - same gwiazdy. Ale ¿aden z jej dotychczasowych szczêœliwców nie ma tego, co jej m¹¿. On ma bowiem ca³ego Benjamina Franklina wytatuowanego na plecach. Caluœkich. Resztê jego cia³a pokrywaj¹ skrzyd³a, mityczne stwory i napisy. Ma te¿ olbrzymi¹ kolekcjê tzw. Living Dead Dolls, czyli lalek jak z horrorów, zreszt¹ s¹ ich ca³e serie; z konkretnych filmów, kultów, wierzeñ. Prawdziwe koszmarki! # Jennifer Lopez otrzyma³a nieformaln¹ nagrodê za najbardziej przeterminowan¹ minê w trakcie rozdawania Z³otych Globów. Na wszystkich zdjêciach ma otwart¹ buziê, co jakieœ dziesiêæ lat temu uchodzi³o za bardzo seksowne. Zafiksowa³a siê kobieta. Niestety, œwiat teraz krêci siê szybko i obecnie obowi¹zuje wygl¹d karmionego pisklêcia, co w 19.wieku nazywano "buzi¹ w
u
Jennifer Lopez, Casper Smart i przeterminowana mina Jennifer.
jest na bli¿ej nieokreœlony czas zastrze¿ony wy³¹cznie dla niej. # Patricia Arquette, która swój Z³oty Glob za najlepsz¹ rolê drugoplanow¹ trzyma³a z du¿ym wdziêkiem, ju¿ po uroczystoœci wyzna³a, ¿e w³aœciwie to nie wie za co j¹ nagrodzono, bo osoba, która wyprowadza jej psa, wk³ada w swoj¹ pracê wiêcej wysi³ku ni¿ ona w³o¿y³a w film "Boyhood".
u Cameron Diaz i Benji Maden. Na szczêœcie nie pokazuje wszystkich tatua¿y.
# "Project Blue"- to tytu³ niegdyœ tajnego raportu z przeprowadzanego przez kilka lat dochodzenia na temat UFO. Amerykañcy specjaliœci lotnictwa mieli w nim wypowiedzieæ siê na temat istnienia Niezidentyfikowanych Obiektów Lataj¹cych i okreœliæ czy s¹ zagro¿eniem. Projekt by³ przez wiele lat utajniony, ale teraz te unikalne, nigdzie wczeœniej nie publikowane fotografie i filmy, które specjaliœci dostali do oceny w postaci mikrofilmów mo¿na sobie obejrzeæ w internecie. Oraz oceniæ na w³asny rozum, bo specjaliœci nie doszli do jednoznacznych wnisków. ❍
12
KURIER PLUS 17 STYCZNIA 2015
Obserwatorium
Dwadzieœcia lat minê³o... 20 lat to d³uga perspektywa. W tym czasie w doros³e ¿ycie wesz³y przynajmniej dwa pokolenia m³odych ludzi. Jednoczeœnie 20 lat to nie a¿ tak wiele, by minionych wydarzeñ nie pamiêtaæ. Zw³aszcza wówczas, gdy trzeba by³o rozpocz¹æ nowe ¿ycie za oceanem, zmierzyæ siê z innym œwiatem. Na pocz¹tku lat 90-tych minionego ju¿ wieku, wyl¹dowa³am na amerykañskiej ziemi. Jak wiêkszoœæ rodaków zatrzyma³am siê na bardzo polskim wtedy Greenpoincie. Mia³am sporo szczêœcia, ¿e pierwsze godziny spêdzi³am na dolnym Manhattanie, w eleganckim biurze, gdzie na dobry pocz¹tek wypiliœmy po szklaneczce whisky. Gdyby prosto z lotniska zawieziono mnie na Greenpoint, pewnie nie zauwa¿y³abym faktu, ¿e zmieni³am kraj. Taka by³a to wtedy dzielnica. Wszêdzie by³o s³ychaæ jêzyk polski. W sklepach, restauracjach, jadalniach, w parku, na ulicy. W domu na Greenpoincie mia³am wy³¹cznie polskich s¹siadów. Chodzi³am do pralni, któr¹ prowadzili Polacy, do polskich sklepów po zakupy, sprawy za³atwia³am w polskiej agencji, czasami kupowa³am jedzenie u Chiñczyków, którzy starali siê mówiæ po polsku. W McCornick Park przy Nassau Ave. urzêdowa³y polskie mamy z dzieæmi, nasze krajowe melodie gra³ akordeonista, nawet nieliczni bezdomni byli wy³¹cznie Polakami. Znajomych spotyka³o siê co
krok, bo niemal wszyscy – jak siê wtedy wydawa³o – mieszkali w³aœnie tutaj. Kiedy po latach zajrza³am w te okolice, znalaz³am niewiele dawnych œladów. O moich dawnych s¹siadach s³uch zagin¹³. Jeden zmar³, ktoœ – jak ja – wyprowadzi³ siê do innej dzielnicy, a s¹siadka z góry ca³kowicie zniknê³a z horyzontu. Ulica Hausman, przy której mieszka³am, po³o¿ona na obrze¿ach Greenpointu, blisko wjazdu na BQE, uchodzi³a wtedy za bardzo amerykañsk¹, bo Polacy wynajmowali mieszkania najwy¿ej w kilku domach. Mia³a wadê. By³a oddalona od metra o co najmniej 15 minut, wiêc nikt tu specjalnie mieszkania nie szuka³. W og³oszeniach rodacy stawiali warunki, ¿e poszukuj¹ apartamentu blisko subwayu i koœcio³a. To by³o najwa¿niejsze. Dziœ Hausman Street niewiele siê zmieni³a, zawsze by³y tu zadbane domy. Ale obok – nowa rzeczywistoœæ. Na rogu Nassau Avenue i Hausman Street stan¹³ wysoki, nowy dom. Szuka³am w tych okolicach swojej pralni. Nie ma jej. Przetrwa³ polski sklep przy Driggs Avenue, ale pod nowym polskim kierownictwem. Jawa Agency, z us³ug której korzysta³am latami, w³aœnie zamknê³a swoje drzwi i wynios³a siê od nowego roku na Ridgewood, do lokalu na rogu Linden i Fresh Pd. Rd. Niedawno pyta³am w³aœcicielkê o powody przeprowadzki i by³am niemal pewna, ¿e przyczyn¹ jest wzrost czynszu. Otó¿ wcale nie. – Wszyscy moi klienci wyprowadzili
107 Norman Avenue
siê na Ridgewood – wyjaœni³a pani Renata. – Idê za nimi. W ci¹gu najwy¿ej dziesiêciu lat z Greenpointu zniknê³o wiele polskich biznesów, ustêpuj¹c miejsca Amerykanom, którzy szturmem opanowali i opanowuj¹ Greenpoint. Wystarczy³o, ¿e wprowadzono przepisy w 2005 roku, które zmieni³y przeznaczenie terenów fabrycznych i magazynowych nad East River na tereny rezydencyjne. A potem nowe przepisy zaczê³y obowi¹zywaæ w ca³ej dzielnicy. Od tego czasu rosn¹ wielkie domy na Greenpoincie na ka¿dym mo¿liwym wolnym placu, ceny nieruchomoœci poszybowa³y w górê, wprowadzili siê nowi mieszkañcy, których staæ na wynajêcie czy kupienie drogiego apartamentu. Wraz z nimi przysz³y sieci amerykañskich sklepów, dawniej niezaiteresowane t¹ dzielnic¹. Kiedyœ w ca³ej dzielnicy by³ jeden gym – YMCA, teraz wszystkie trudno policzyæ. YMCA mia³o te¿ swoje pokoje hotelowe i to by³y jedyne w dzielnicy. Dziœ jest przynajmniej kilka hoteli na Greenpoincie. Kiedy otwiera³ siê polsko-amerykañski sklep The Garden nikt w³aœcicielom nie wró¿y³ powodzenia. Tymczasem delikatesy te bardzo wczeœnie i bardzo dobrze wpisa³y siê w charakter szybko zmieniaj¹cej siê dzielnicy. Mia³y ekologiczne produkty, dro¿sze, których wtedy ma³o kto poszukiwa³. Dziœ The Garden ma ju¿ konkurencjê. Dawni mieszkañcy Greenpointu w no-
cy spali, by wczesnym rankiem ruszyæ do pracy. Weekendy to by³ czas polskiego odpoczynku i rozrywki. Dziœ Greenpoint bawi siê noc¹ jak East Village na Manhattanie. Tyle ¿e to ju¿ nie Polacy. Polacy bawili siê w Continentalu, w Princess Manor, Domu Narodowym lub w Polonezie na rodzinnych imprezach a m³odzi w polskich dyskotekach. I choæ z tych akurat lokali zamkn¹³ siê Polonez i jedna z dyskoteka ju¿ nie istnieje, to reszta pozosta³a. Ale nawet w tych miejscach zmieni³a siê klientela. Ulica Clay z widokiem na Manhattan, oddalona od centrum dzielnicy, zamieszka³a do niedawna przez Latynosów, nie by³a kiedyœ po¿¹danym miejscem do zamieszkania. Z jednej strony niewysokie kamienice, z drugiej gara¿e, ma³e zak³ady produkcyjne i rzeka, do której nie by³o dojœcia. Dziœ to jeden z atrakcyjniejszych punktów Greenpointu. Czêœæ gara¿y zniknê³a, wybudowano w ich miejsce wielki dom, kolejny – bli¿ej rzeki – ju¿ roœnie w górê. Za jakiœ czas ten zak¹tek zmieni siê nie do poznania. ... A co bêdzie za kilka lat, kiedy zaczn¹ pn¹æ siê w górê nowe wie¿owce nad sam¹ rzek¹? Ca³e osiedla domów? Proces przemian dalszych i g³êbszych, bêdzie trwa³ d³ugie lata, ale kiedy siê zakoñczy chyba niewielu rodaków tu pozostanie. I choæ czasem wydaje siê, ¿e najwiêksze przeprowadzki w inne rejony Nowego Jorku, na Florydê, do Arizony, do rodzinnego kraju, do Europy mamy za sob¹, to koniec przemian w tej dzielnicy zobaczymy pewnie za kolejne dwadzieœcia lat.
Anna Romanowska
Bardzo wa¿ne wiadomoœci ...ale jedna bardzo smutna: Umar³ Tadeusz Konwicki. Mia³ 88 lat i 20 lat temu napisa³, ¿e nie wyda ju¿ ¿adnej ksi¹¿ki IZABELA JOANNA BARRY i ¿e nie ma ju¿ nic wiêcej do powiedzenia. Ale to nie by³a prawda... Z jakiegoœ powodu postanowi³ siê z nami nie dzieliæ tym, co dzia³o siê w Jego g³owie. Na warszawskich ulicach mo¿na by³o widywaæ jego przygarbion¹ sylwetkê, a wed³ug jego spacerów regulowano zegarki. Konwicki spotyka³ siê codziennie z Holoubkiem i £apickim, dopóki tamci nie umarli. Teraz zapewne znów spotykaj¹ siê we trójkê, bo – jestem przekonana – dobry Pan Bóg w Niebie zapewni³ im stolik w kawiarni Czytelnika. Ksi¹¿ki Konwickiego czyta³am od wczesnej m³odoœci, zachêci³ mnie kiedyœ tytu³ „Zwierzocz³ekoupiór”. Ta powieœæ, niekoniecznie dla m³odzie¿y, ilustrowana uroczymi rysunkami Danuty z Leniców Konwickiej by³a moj¹ pierwsz¹ randk¹ z Panem Tadeuszem. Kiedy czytaliœmy Jego ksi¹¿ki na zajêciach wroc³awskiej polonistyki, nasz profesor, Lothar Herbst, powiedzia³ ¿artobliwie: „Konwicki to jasnowidz. Co napisze w swoich ksi¹¿kach, potem siê sprawdza”. I rzeczywiœcie, wiele wymyœlonych sytuacji i w¹tków znajdowa³o swoje odbicie poŸniej w rzeczywistoœci. Ominê³a mnie okazja spotkania z Konwickim tutaj, w Nowym Jorku. W listopadzie 2002
roku biblioteka nowojorska zorganizowa³a mu wieczór, o którym dowiedzia³am siê za póŸno... Konwicki by³ nie tylko autorem wspania³ych powieœci, z których wiele ukaza³o siê najpierw w podziemnym obiegu, jak choæby genialna i w³aœnie profetyczna „Ma³a Apokalipsa”. Znamy równie¿ jego zbiory esejów i oraz ksi¹¿ki pamiêtnikarsko-filozoficzne, które nazywa³ „³¿e-dziennikami”. Nale¿y do nich choæby „Kalendarz i klepsydra” – cudowna ksi¹¿ka wype³niona zabawnymi anegdotami, z których najpierw siê œmiejemy, a potem robi siê nam smutno. W³aœnie taka by³a ca³a twórczoœæ Konwickiego: by³ mêdrcem, który opowiada³ nam o ¿yciu, o naszych pierwszych mi³oœciach, rozczarowaniach, o pierwszym spotkaniu ze z³em, o pierwszym w nim unurzaniu siê, o pierwszym razie, kiedy odczuwamy daleki jeszcze, ale przecie¿ wyraŸny powiew œmierci... By³ Konwicki tak¿e filmowcem, autorem scenariuszy i re¿yserem, stworzy³ polskie kino autorskie. Opowiada³ o nieudacznikach, którzy ci¹gle byli w drodze i pokazywa³, ¿e ta droga nigdy siê nie koñczy. Konwicki jest autorem wielu anegdot, bon-motów, chwytliwych cytatów, które nam towarzysz¹ i które bêdziemy pamiêtali. Na przyk³ad ten: „Ca³e ¿ycie ¿yliœmy jakby na walizkach. Tysi¹ce przejœæ, niepewnoœci, za³amañ. Ci¹g³a prowizorka, tymczasowoœæ, byle do jutra. A kiedyœ zacznie siê prawdziwe ¿ycie. No i masz. Przychodzi staroœæ i gdzie to prawdziwe ¿ycie?” Gazeta Wyborcza od jakiegoœ czasu
wydaje Dzie³a Wszystkie Tadeusza Konwickiego i jest to pierwsze zbiorowe wydanie tego, co napisa³. Zrobiê wszystko, ¿eby tê kolekcjê sprowadziæ do biblioteki... W styczniu ubieg³ego roku burmistrz Bill de Blasio og³osi³, ¿e zamierza wprowadziæ kartê identyfikacyjn¹ dla wszystkich mieszkañców Nowego Jorku powy¿ej czternastego roku ¿ycia. I rok póŸniej mamy kartê zwan¹ IDNYC. Do uzyskania jej potrzebny jest dowód to¿samoœci oraz dowód miejsca zamieszkania. Karta ta ma s³u¿yæ mieszkañcom miasta na wielu poziomach: mo¿e byæ u¿ywana jako ID i bêdzie akceptowana przez policjê, jak te¿ i niektóre instytucje finansowe przy otwieraniu konta, bêdzie te¿ s³u¿yæ jako karta biblioteczna do wszystkich trzech systemów bibliotek publicznych w Nowym Jorku. KARTA BÊDZIE WYDAWANA WSZYSTKIM MIESZKAÑCOM NOWEGO JORKU BEZ WZGLÊDU NA STATUS EMIGRACYJNY. Inne korzyœci, które towarzysz¹ posiadaniu tej karty to upowa¿nienie do zni¿ek na bilety do kina, do si³owni i p³ywalni, na niektóre lekarstwa i produkty spo¿ywcze. Aby zachêciæ do za³o¿enia sobie IDNYC do³¹czono do karty darmowe roczne cz³onkowstwo w 33 instytucjach kulturalnych, takich jak na przyk³ad Ogród Botaniczny, Muzeum Brooklyñskie, Akwarium
na Coney Island, i temu podobne. Kartê mo¿na uzyskaæ w 18 miejscach w mieœcie, w specjalnych biurach za³o¿onych do tego celu. Na Brooklynie bêdzie to mo¿na zrobiæ miêdzy innymi w centralnej bibliotece przy Grand Army Plaza. Oprócz wymienionych korzyœci karta ta z pewnoœci¹ odci¹¿y nasze portfele, no i bêdzie wygodnym dowodem to¿samoœci dla tych wszystkich, którzy nie posiadaj¹ stanowego prawa jazdy i nie chc¹ nosiæ ze sob¹ paszportu. Zachêcam mocno do za³o¿enia sobie takiej karty, która bêdzie wa¿na piêæ lat. W bibliotece mo¿na dostaæ aplikacjê, równie¿ po polsku (aplikacje s¹ dostêpne w 28 jêzyków). Bêdziemy chêtnie wyjaœniaæ Pañstwu jak i co wype³niæ i gdzie siê z aplikacj¹ udaæ. Pocz¹tek nowego roku to oczywiœcie zawsze czas sk³adania postanowieñ. O diecie i rzucaniu palenia nie bêdê pisaæ, ale zachêcam do innego postanowienia. Na Facebooku powsta³a grupa „Przeczytam 52 ksi¹¿ki w 2015 roku”. Liczy sobie ona ju¿ 82 tysi¹ce ludzi, którzy pragn¹ udowodniæ, ¿e to nieprawda, i¿ Polacy nie czytaj¹ ksi¹¿ek. Niekoniecznie trzeba siê do tej grupy przy³¹czaæ, mo¿na po prostu umówiæ siê z samym sob¹... 52 ksi¹¿ki w roku to mo¿e byæ du¿o, ale mo¿e byæ i ma³o. Zacznijmy tak¹ akcjê (siebie sam¹ te¿ w to w³¹czam) i zobaczymy, co nam z tego wyjdzie... Do Siego Roku! ❍
Czytaj nas w internecie: www.kurierplus.com
KURIER PLUS 17 STYCZNIA 2015
Nowojorskie sylwetki
13
Halina Jensen
Portret ¿elaznej damy Zamiast Almanachu Gotajskiego i arystokracji rodowej Nowy Jork szczyci³ siê posiadaniem „Four Hundred Society”. Ta szczególna instytucja zosta³a powo³ana do ¿ycia przez Mrs William Astor. Nie oznacza to wcale, i¿ Ameryka stanowi³a bezklasowe spo³eczeñstwo, zanim Caroline Astor zabra³a siê do dzie³a, oddzielaj¹c towarzysk¹ œmietankê od ca³ej reszty. W kraju na dorobku nieomal¿e od pocz¹tku istnia³a swoista hierarchia spo³eczna, gdzie wyró¿nikiem by³a nie tyle b³êkitna krew, co zgromadzony maj¹tek jako miara osi¹gniêtego sukcesu. Nie zapominano te¿ bynajmniej o pochodzeniu – które jak wszêdzie – dzieli³o ludzi na lepszych i gorszych. Stosowano tu jednak odmienne kryterium ni¿ w Europie. Stanowi³a je g³ównie data osiedlenia siê w Nowym Œwiecie. Na szczycie tej hierarchii znaleŸli siê wiêc potomkowie Pielgrzymów ze statku „Mayflower”. Niewiele im ustêpowa³y zarówno stare anglosaskie, jak i holenderskie rody, osiad³e w dolinie Hudsonu. Ma³¿eñstwo z lekkoduchem Urodzona w 1830 roku Caroline Schermerhorn mog³a siê wykazaæ doskona³ymi koneksjami zarówno po mieczu, jak i k¹dzieli. Jej przodkiem by³ Jakub, który przyby³ do nowojorskich wybrze¿y w 1634 roku. Uzyskawszy nadanie ziemskie, sta³ siê on w³aœcicielem latyfundium w tej urodzajnej dolinie. Z kolei jej matka nale¿a³a do szacownegoj i bogatego kupieckiego rodu Websterów, od dawna osiad³ego w Connecticut. Bardzo posa¿na, za to niezbyt ³adna panna, na domiar z³ego trzymaj¹ca siê siê sztywno niczym kij po³kn¹³, mia³a œrednie szanse na olœniewaj¹ce zam¹¿pójœcie. Nic dziwnego, i¿ nie uda³o jej siê przyci¹gn¹æ konkurentów podczas pierwszego sezonu po swoim debiucie. Tote¿ jej zarêczyny z jednym z Astorów podczas drugiego karnawa³u, spad³y na wszystkich jak grom z jasnego nieba. Jej ma³¿onek sta³ siê bowiem – choæ mimo woli – za³o¿ycielem nowojorskiej dynastii Kontynuuj¹c rodow¹ historiê, wnuka Jakuba Astora – o imieniu William – uwa¿ano za najlepsz¹ partiê w Ameryce, po o¿enku starszego brata Johna Jacoba III. Przystojny, wykszta³cony i niezmiernie bogaty William móg³ z powodzeniem szukaæ ¿ony na jednym z europejskich dworów. Na pró¿no siê wiêc g³owiono, dlaczego wybra³ niepozorn¹ Karolinê. Powody sta³y siê jasne w miarê up³ywu czasu. Niezale¿nie od bardzo du¿ego posagu, William Backhouse Astor widzia³ w niej ma³¹ i s³ab¹ kobietkê, której bêdzie mo¿na narzuciæ w³asne warunki. Jak trafnie go oceni³ dziadek po mieczu, by³ on niepoprawnym lekkoduchem, który zupe³nie siê nie interesowa³ powiêkszaniem rodowej fortuny. Wydaj¹c krocie, umia³ jednak zachowaæ maj¹tek dla swego potomstwa, w czym wydatnie mu pomog³a œwie¿o upieczona ma³¿onka. Ju¿ na progu tego zwi¹zku zderzy³y siê dwie drogi ¿yciowe. Nie spodziewaj¹c siê mi³oœci ze strony Williama, Karolina zamierza³a zdobyæ jego szacunek i przywi¹zanie. Pragnê³a zostaæ idealn¹ ¿on¹ i matk¹, a jednoczeœnie pani¹ otwartego domu, gdy¿ mia³a ogromne ambicje towarzyskie. Nie zdawa³a sobie wówczas sprawy, i¿ poœlubi³a samoluba, który d¹¿y³ do niczym nieskrêpowanej wolnoœci, nie przywi¹zuj¹c – co gorsza – najmniejszej wagi do zachowania pozorów.
Williama, który posiada³ wspanialy jacht, interesowa³y wy³¹cznie podró¿e, konie i piêkne kobiety, w takiej w³aœnie, a nie innej kolejnoœci. Pozostawa³ wierny najwa¿niejszym pasjom, zmieniaj¹c tylko co jakiœ czas swoje utrzymanki. Przez wiêksz¹ czêœæ roku przebywa³ w zamorskich woja¿ach, poœwiêcaj¹c resztê czasu na polowania i hodowanie rasowj stadniny, z której by³ bardzo dumny. Bywa³ rzadkim goœciem zarówno w swoim domu, jak i w Nowym Jorku, którego zreszt¹ szczerze nie cierpia³. Dzieæmi, poza ich sp³odzeniem, zupe³nie siê nie interesowa³, co najbardziej bola³o jego ¿onê. Z³amane konwenanse Tryb ¿ycia Williama przekreœli³ wszystkie nadzieje Karoliny, upokarzaj¹c j¹ w oczach „towarzystwa“ jako kobietê i matkê. Dom otwarty, o którym marzy³a, wymaga³ nie tylko gospodyni, ale i gospodarza, gdy¿ to on w³aœnie okreœla³ wówczas pozycjê spo³eczn¹ swojej po³owicy. Pozbawiona de facto œlubnego mê¿a na codzieñ i od œwiêta, kobieta nie mog³a w tych czasach bywaæ u innych, poza œciœle rodzinnym gronem. Sztywne obyczajowe normy pozwala³y jej wy³¹cznie na przyjmowanie u siebie innych dam, i to w dodatku na niezbyt zobowi¹zuj¹ch herbatkach. Mimo ogromnego maj¹tku i znaczenia rodu, do którego wesz³a po œlubie i piêknej siedziby na Washington Square, Williamowa Astorowa praktycznie siê nie liczy³a w towarzystwie. Jak¿e musia³o to raniæ osobê o nader silnym charakterze i wybuja³ych ambicjach. Staj¹c siê w niedalekiej przysz³oœci pierwsz¹ dam¹ Nowego Jorku, która przez ponad trzy dekady decydowala o tym kto nale¿y do tzw. socjety, osi¹gn¹³a rzecz zgo³a niemo¿liw¹ i nieprawdopodobn¹. Aby dyktowaæ w przysz³oœci innym normy obyczajowe, musia³a najpierw sama z³amaæ wszystkie konwenanse. Nie tylko usz³o jej to na sucho, ale i nikt tego nawet nie zauwa¿y³. Z tego w³aœnie wzglêdu wypada j¹ zaliczyæ do niezwyk³ych postaci swojej epoki. Nie tylko odzyska³a to, co jej siê nale¿a³o z racji urodzenia i zam¹¿pójœcia, ale tak¿e osi¹gnê³a ów bezprecedensowy sukces nie tylko na wlasn¹ rêkê, ale i w doskona³ym stylu. Pozorna trusia – panny na wydaniu potrafi³y wprowadziæ w b³¹d nie tylko mê¿czyzn, ale i otoczenie – zaczê³a od realizacji najwa¿niejszego celu, a wiêc od wychowania dzieci. Poœwiêci³a siê temu z wielkim oddaniem, zastêpuj¹c im nieobecnego ojca. S¹dz¹c o tym jak ciep³o wspominno j¹ w rodzinnych pamiêtnikach, uda³o jej siê to z wielkim powodzeniem. Do koñca ¿ycia cieszy³a siê ich serdecznym przywi¹zaniem, nie trac¹c przy tym wcale swego autorytetu. Po przesz³o siedmiu latach tego zwi¹zku postanowi³a wyjœæ z dobrowolnego zamkniêcia. Chodzi³o jej nie tylko o zaspokojenie w³asnych d¹¿eñ i ambicji, ale przede wszystkim o dobro potomstwa. Nie bywaj¹c na salonach, nie mog³aby doradziæ synom w kwestii wyboru ma³zonki. Co gorsza, wprowadzenie jedynej córki w towarzystwo stanowi³o praktycznie nierozwi¹zalny problem dla s³omianej wdowy. Przystêpuj¹c do dobrze obmyœlonej akcji, Karolina zdawa³a sobie sprawê z atutów jakimi obdarzy³ j¹ los. Poniewa¿ od pocz¹tku, m¹¿ pozwoli³ jej na dobrowolne dysponowanie pieniêdzmi, przyst¹pi³a z zapa³em do powiêkszania nieprzebranej fortuny, zdobywaj¹c przy tej okazji
u Mrs William Astor – krucha i twarda. szacunek swojego teœcia. Przeci¹gniêcie go na swoj¹ stronê by³o najwa¿niejszym krokiem w jej strategii. Nastêpnie umiejêtnie wykorzysta³a bogactwo jako najwa¿niejszy orê¿ w swoim arsenale. Perwszym krokiem, który zaprowadzi³ j¹ na szczyt drabiny spo³ecznej, by³a budowa piêknego pa³acyku na Pi¹tej Alei i 34 Ulicy. Za jednym zamachem odsunê³a siê od innych, a w domniemaniu „gorszych rodów”, nadal zamieszkuj¹cych Washington Square. Przyczyni³a siê tym samym do stopniowego upadku presti¿owego niegdyœ placu, wprowadzaj¹c jednoczeœnie w modê Pi¹t¹ Alejê. Odczekawszy kilka miesiêcy, zaprosi³a na herbatê najlepiej urodzone damy, które opowiada³y cuda o jej siedzibie, wymieniaj¹c tak¿e s³u¿bê, wymusztrowan¹ jak w zegarku. Gdy zainteresowanie dosz³o do szczytu, czêœciowo otworzy³a podwoje dla przedstawicieli Old Money, ka¿¹c im w dodatku czekaæ na zaproszenie, co by³o nader m¹drym posuniêciem. Mistrz ceremonii Szczêœcie sprzyja³o Karolinie na drodze do towarzyskiego sukcesu. S³omiana wdowa uzyska³a niezbêdne mêskie ramiê, gdy los zetkn¹³ j¹ z zubo¿a³ym arystokrat¹ z Po³udnia. Ward Mac Allister, a przy tym snob nad snobami, nie mia³ za co brylowaæ w naszym mieœcie. Ów d¿entelmen, posiadaj¹cy przy tym nienaganne maniery, wiedzia³ za to wszystko o salonowym ¿yciu. Zamieszka³ w jej pa³acyku, przyjmu-
j¹c tu stanowisko ochmistrza na przysz³ym dworze. Co wiêcej, uczyni³ to w taki sposób, i¿ ani cieñ podejrzenia nie padl na reputacjê pani Astor. Wy¿sze sfery przyjê³y do wiadomoœci ów niekonwencjonalny uk³ad, trwaj¹cy przez ponad ponad dwadzieœcia lat, a wiêc a¿ do œmierci samego Warda. Platoniczna przyjaŸn, która ich po³¹czy³a, okaza³a siê zwi¹zkiem doskona³ym z towarzyskiego punktu widzenia. Mac Allister, w roli mistrza ceremonii i zarazem znawcy etykiety, pomóg³ Karolinie uzyskaæ – godn¹ wszelkiej zazdroœci – pozycjê duenny nowojorskiej socjety. Wykluczaj¹c z towarzystwa nuworyszów jak Vanderbiltowie, a póŸniej Rockefellerowie, Morganowie, czy te¿ ród Carnegich, powo³ali oboje do ¿ycia Four Hundred. W og³oszonym drukiem almanachu - wydanym zreszt¹ wlasnym sumptem - znalaz³o siê czterysta nazwisk, nale¿¹cych wy³¹cznie do starej arystokracji pieni¹dza. Mac Allister przekszta³ci³ nowojorsk¹ socjetê w szczególn¹ instytucjê, oddaj¹c j¹ nastêpnie pod ¿elazne rz¹dy Mrs. Astor. Zadowoli³ siê stanowiskiem arbitra elegancji i pierwszego ministra przy jej niekoronowanej wysokoœci. Narzucone przez ni¹ rygory i konwenanse nada³y nieomal¿e europejski polor nowojorskiej œmietance towarzyskiej. Jednoczeœnie, Mrs. Astor sta³a siê osob¹ na œwieczniku, co nast¹pi³o wbrew woli Williama, a paradoksalnie dziêki jego milionom. ❍
14
KURIER PLUS 17 STYCZNIA 2015
Nowa
powieϾ
w
odcinkach
Liliana Arkuszewska
Czy by³o warto? Odyseja d¿insowych Kolumbów
Mogê siê na nich spokojnie skoncentrowaæ, a nie gnaæ i rozliczaæ siê z ka¿dego kwadransa spêdzonego na jakiejkolwiek drobnicy. Któregoœ ranka – po pó³ roku pracy w Love Printing – szefowa wrêcza mi kopertê. Natychmiast j¹ otwieram. Skrycie spodziewam siê podwy¿ki. „Mo¿e wpadnie dodatkowy dolar na godzinê?” – myœlê z nadziej¹. W ¿o³¹dku czujê motylki. List z komplementami – podziêkowanie za efektywn¹ pracê, wiêc uœmiecham siê pod nosem, satysfakcja mnie rozpiera. Wszystko och i ach, do tego nagroda! Ale, zaraz, zaraz… Co? Ile? Kompletnie mnie zatka³o. Z niedowierzaniem jeszcze raz czytam ostatnie zdanie. Nie wiem, czy mam siê œmiaæ, czy p³akaæ. Do mojej godzinnej stawki dodano… dwadzieœcia piêæ centów. Zaciskam zêby. W milczeniu wk³adam list do torebki i zabieram siê za pracê. W g³owie ci¹gle kot³uj¹ siê myœli o tych dwudziestu piêciu centach. Czy to standard? Czy tak to tutaj siê odbywa? Kapitalizm? Wyzysk cz³owieka? Czy po prostu trafi³am na sk¹p¹ firmê? Mam ochotê powiedzieæ im, ¿eby siê tymi centami wypchali. Kipiê ze z³oœci. Rzucam siê jednak na strony tekstu i rysunków. Praca ³agodzi rozczarowanie. Obiecujê sobie zabawiæ siê w detektywa, dowiedzieæ siê, jakie s¹ stawki typografa, i jak najszybciej zmieniæ miejsce zatrudnienia. Z kanadyjskim doœwiadczeniem powinno byæ ³atwiej. Pazerna na wiedzê, uczê siê nowych trików zawodu, przerabiam coraz wiêcej i dostajê coraz bardziej skomplikowane projekty. Wracam do domu zmêczona. Dzisiaj sprz¹tam jak najêta. Porz¹dkujê i pucujê mieszkanko nasze, bo za chwilê… kurczê, nie zd¹¿ê! Ju¿ za godzinê na kanadyjskiej ziemi stan¹ rodzice. Macham szmat¹ po szklanej ³awie. Lœni jak lustro. Na œrodku wyprasowana na sztywniaka lniana serweta. A mo¿e j¹ tak z boku? Tak, z boku lepiej. Poprawiam. Jeszcze telewizor. Nie ma smug. B³yszczy. Chyba wszystko cacy. Mo¿emy jechaæ na lotnisko. Po drodze zatrzymujemy siê po kwiaty. – ¯e te¿ nie ma tu tradycji dawania kwiatów. Zobaczcie, co za dziadostwo! – krytykuje Andrzej. Z ¿alem patrzymy na ubogi wybór. Wiêkszoœæ doniczkowych, kaktusów, habitusów i fikusów. Nie ma ³adnie udekorowanych bukietów. Ani dekoracyjnych ga³¹zek asparagusu, ani barwnych wst¹¿eczek. W wazonach nagie ró¿e, nagie goŸdziki, a na pó³kach sztuczne kompozycje. Do wi¹zanki z trzynastu ró¿ Andrzej wypatrzy³ dodatkowe ga³¹zki paprotki. – Cokolwiek, ¿eby wygl¹da³o jakoœ bardziej okazale – stara siê jak mo¿e. Sprzedawczyni dziwi siê, ale dodaje coœ zielonego, okrêca bukiet gumk¹ (dobrze, ¿e nie od majtek) i pakuje go w papierow¹ tutkê. – Odwiñ ten paskudny papier! To wstyd! – mówiê po wyjœciu z kwiaciarni. Zaje¿d¿amy na lotnisko. Cholera, mogliby w koñcu zbudowaæ lepsze! Nie mo¿emy siê nadziwiæ, ¿e wci¹¿ drewniane. – Niech dziewczynki trzymaj¹ kwiaty. Bêdzie s³odko – sugeruje Gosik. Z podekscytowaniem obserwujemy
wychodz¹cych podró¿nych. Wypatrujemy naszych. Pierwsza ukazuje siê mama. – Moje kochane! – szczêœliwa podbiega do Patki i Karolinki. Przykucaj¹c przy wózku, ca³uje i tuli obie z ca³ej si³y. Tu¿ za ni¹ ojciec. Œciskaj¹c siê, nie jesteœmy w stanie wypowiedzieæ ani jednego s³owa. Dopiero w drodze do domu obrzucamy siê pytaniami. Rodzice, niezmiernie ciekawi, obserwuj¹ nasze ¿ycie. Od naszego przyjazdu Ottawa zmieni³a siê nie do poznania. Porównanie jej obecnie do Stargardu Szczeciñskiego nie bardzo ma sens. Ale s³owo honoru, ¿e tak by³o! W centrum na miejscu przygnêbiaj¹cych parkingów wyros³y imponuj¹ce wie¿owce, postawiono ekskluzywne Rideau Center. Miasto nabra³o charakteru miasta. £azimy po ulicach, podziwiaj¹c b³yszcz¹ce w s³oñcu szklane domy. Dochodzimy do rynku, na którym z wielu restauracji wydobywaj¹ siê smakowite zapachy. – Trzeba wrzuciæ coœ na ruszt – rzuca has³o S³awek. Stoimy przed Atrium. Oszklon¹, przestronn¹, nowoczesn¹ restauracj¹ udekorowan¹ palmami. Andrzej wczytuje siê w wystawion¹ w drzwiach kartê. – WejdŸmy tu. Za dychê maj¹ szwedzki stó³ – zachêca. – Bufet pasuje! – pogania S³awek i wchodzimy. Na widok wielkich pó³misków z krabimi nogami mama zaczyna ³ykaæ œlinê. Ledwo zasiedliœmy przy stole nakrytym bia³ym obrusem, S³awek chwyta za talerz i szybkim krokiem idzie po jedzenie. Reszta za nim. Do wyboru sa³aty, surówki, ryby, scalopsy, przysma¿one ziemniaki, ry¿… no i te kraby! Bierzemy wszystkiego po trochu. Mama stert¹ krabich nóg zape³nia po brzegi swój talerz. Delektujemy siê, co chwilê zachwalaj¹c pysznoœci, a mamie jakby mowê odjê³o, pracuje w skupieniu nad skorupami. Misternie wyjmuje z nich kawa³ki bia³ego miêsa, a potem je wysysa. Wraca po kopiast¹ dok³adkê. W koñcu usatysfakcjonowana ociera usta serwetk¹ i mówi: – Ale uczta! I to wszystko za dziesiêæ dolarów! – Zaszala³aœ, mamuœka! Gdyby tu przychodzili tylko tacy jak ty, to restauracja raz-dwa posz³aby z torbami – ¿artuje Andrzej. Tato odchrz¹kn¹³, rozgl¹da siê dooko³a. Jak to on, co rusz krêci g³ow¹. – No i? Smakowa³o? – pyta Gosik, koñcz¹c karmiæ Karolinê. – To bogaty kraj. Po zat³oczonych restauracjach widaæ, jak siê ludziom powodzi ukontentowany kiwa g³ow¹. Ledwo weszliœmy do domu, a telefon dzwoni i dzwoni. – To kole¿anka z Casey’s – przys³aniam s³uchawkê rêk¹. Lory odezwa³a siê z nowymi plotkami. Lubiê j¹ i wdaj¹c siê w pogawêdkê, siadam na kanapie. Zauwa¿am, ¿e ojciec mnie obserwuje. Mija kilka minut, kiedy koñczê rozmowê. Masujê zdrêtwia³e od s³uchawki ucho. Tato uœmiecha siê pod nosem, wci¹¿ przygl¹da mi siê zagadkowo. – Dlaczego tak dziwnie patrzysz? – Uœwiadomi³em sobie, ¿e przez ca³e ¿ycie ucieka³aœ od tego angielskiego, a¿ w koñcu ciê dopad³! Ju¿ dalej migaæ siê nie mo¿esz, co?
Potakujê bez s³owa, przyznaj¹c racjê, i siadam mu na kolana. – Zadowolony? – Jak by nie by³o, doczeka³em siê! Moje córy znaj¹ obce jêzyki. – A czy wy nie zastanawialiœcie siê nad tym, ¿eby zostaæ w Kanadzie? Macie nas obie tutaj. Zostañcie! – wypowiadaj¹c to zdanie, zerkam na drzwi, w których pokazuj¹ siê S³awki. S³yszeli, co mówi³am. Gosik z aprobat¹ puszcza oko. S³awek podchwytuje temat i rozpoczyna siê gor¹ca dyskusja. Przez ca³y wieczór i ca³¹ noc namawiamy rodziców, by nie wracali do kraju. I to tak mocno, z ca³ego serca… aby zostali z nami. W czasach, kiedy coraz wiêcej rodaków wyje¿d¿a z Polski, oni wracaj¹. Do ma³ego M3, pustych sklepów, kolejek, do kartek na cukier i miêso. Najprawdopodobniej równie¿ do problemów, których i my do³o¿yliœmy swoim wyjazdem za granicê. Dlaczego? Czy mo¿e mi to ktoœ wyt³umaczyæ? Przez dwa tygodnie rodzice cieszyli siê wnuczkami i nami. Chodzili na spacery po Crystal Beach, na Bayshore robili zakupy. Poznali nasze towarzystwo. Bywali na przyjêciach. Mama zaprzyjaŸni³a siê z Jagod¹, Marysiê te¿ bardzo polubi³a. Wydaje mi siê, ¿e by³o im tu naprawdê dobrze, a jednak pojechali. Jednak wrócili do Polski. A my do naszych codziennych zajêæ i obowi¹zków. Nieustanny nawa³ nowoœci sprawia, ¿e tracê rachubê czasu. To przecie¿ nie tak dawno Patka, nasz ma³y zuch, wyrusza³a z nami w œwiat, jak¿e odmienny od tego, w którym siê urodzi³a. Ani siê obejrzeliœmy, a nadszed³ kolejny etap ¿ycia – nasze dziecko idzie do szko³y. Nie mo¿e siê doczekaæ tego pierwszego dnia. Ju¿ od tygodnia wychodzi na podwórko z pêkat¹ torb¹, pe³n¹ kredek, zeszytów i ksi¹¿ek. Nie w¹tpiê, ¿e jest w niej równie¿upchana Negrita. Patka ju¿ wie, czego mo¿e siê spodziewaæ. Rok temu, mimo ¿e mia³a dopiero piêæ lat, ulegliœmy jej namowom i zapisaliœmy j¹ do polskiej szko³y. W ka¿d¹ sobotê Andrzej wozi j¹ na lekcje polskiego na drugi koniec miasta, w œrodowisko rodaków. Zajêcia w polskiej szkole odbywaj¹ siê tylko raz w tygodniu, wobec tego nie jest to jeszcze „prawdziwa” szko³a. Ta dopiero siê rozpocznie. Patka czeka z niecierpliwoœci¹. Liczy dni… i tu bym sk³ama³a. Ona wcale nie liczy dni. Liczy how many sleeps – ile nocy, ile spañ jej zosta³o. Czy nie brzmi to g³upio? W Polsce dzieci licz¹ dni do oczekiwanej przyjemnoœci, a tu – ile nocy do przespania zosta³o im jeszcze do momentu, na który wyczekuj¹. A ile tygodni, ile dni Andrzej ze S³awkiem przetrwaj¹ z Sosn¹, tego nikt z nas nie wie. Firma przynosi psie pieni¹dze. Na domiar z³ego nieregularnie. Podró¿e do Toronto i Montrealu nie da³y oczekiwanych rezultatów. Wydawa³oby siê, ¿e fakt posiadania przez ksiêcia Williama zabawki Sosny prze³amie z³¹ passê, w koñcu wzbudzi zainteresowanie klientów. ¯e kunszt zabawek zostanie doceniony. Niestety, z ksi¹¿êcej reklamy wyszed³ klops. Imienia królewskiej rodziny nie wolno u¿ywaæ w celu reklamowania produktów. Mimo ¿e zabawki s¹ urzekaj¹ce i klasyczne, tutejszego rynku nie zdoby³y. Ani gubernator, ani ksi¹¿ê nie pomogli. Kanadyjczycy zdecy-
odc. 51 dowanie wol¹ tanie, plastikowe ohydki made in China. Brak stabilizacji zaczyna nam doskwieraæ. Andrzej ze S³awkiem decyduj¹ siê szukaæ zatrudnienia. Dostaj¹ pracê w warsztacie stolarskim przyrobieniu mebli. – Karolinko, tatuœ bêdzie bogaty! – bior¹c Króliczka na rêce, S³awekoznajmia nam nowinê, na któr¹ tak bardzo czeka³yœmy. – Na pocz¹tek dostaliœmy osiem baksów na godzinê! Nasze piwnice s¹ za³adowane po sufit drewnianymi cackami, które wspominaj¹ niespe³nione marzenie, lecz nieugiêci brniemy do przodu. Odbijamy siê od finansowego dna. S³awki kupuj¹ z³ocistego forda. Choæ nie nowy, bez dziur, w znacznie lepszym stanie ni¿ renówka. Obydwa te samochody s¹ dla mnie najpiêkniejsze na parkingu. Andrzej lubi swoj¹ robotê, natomiast S³awek – wrêcz jej nienawidzi. WyraŸnie nie odpowiada mu praca dla kogoœ. Stres podporz¹dkowania siê innym irytuje go do granic. – Nie cierpiê tej stolarni! – wkurza siê nieustannie. – A jak ju¿ widzê tego kurdupla bossa, który codziennie puszy siê nad nami, to gula mi lata ze z³oœci. Kutas jeden! Oby mu siê ta buda spali³a! Mija szeœæ tygodni, gdy w poniedzia³ek oko³o 10 wracaj¹ z pracy z niezjedzonym lunchem w d³oniach. – Dlaczego tak wczeœnie? Czy coœ siê sta³o? – pyta Gosik. – Zjara³a siê! – S³awek a¿ promienieje z radoœci. – ¯artujesz?! Stolarnia siê spali³a? Albo wykraka³eœ, albo Bozia ciê wys³ucha³a. – Mnie wys³ucha³a, a napuszonego pokara³a! Jak na S³awka ¿yczenie zak³ad stolarski poszed³ z dymem, a nasi mê¿owie zostali bez pracy. Zupe³nie przypadkowo nastêpnego tygodnia dostaj¹ propozycjê pracy jako agenci firmy Polimex z Toronto, trudni¹cej siê wysy³aniem paczek do Polski. Podpalaj¹ siê do tego, a jak¿e, lecz kolejny entuzjazm trwa krótko. Paczek jest ma³o. Jako dodatkowe zajêcie, by dorobiæ na benzynê, czemu nie. Jednak wy¿yæ z tego nie da rady. Andrzej decyduje siê na szukanie pracy w zawodzie. S³awek próbuje szczêœcia w budownictwie, ponownie pracuj¹c dla siebie. Zaczyna od ma³ych robót remontowych. Pogodny, biega codziennie z farb¹, wa³kami i pêdzlami. W miêdzyczasie rozszerza kontakty. Po przyjœciu z pracy wypatrujê niecierpliwie Andrzeja. Dzisiaj ma interview w Hovy Industry na pozycjê in¿yniera mechanika. Ca³y dzieñ prowadzê go myœlami. Czekam i czekam, chodz¹c w kó³ko po domu. Co chwilê wygl¹dam przez okno. O! Renówka, to on! Zbiegam truchcikiem na dó³.
Liliana Arkuszewska Szczecinianka. Wyjecha³a z kraju z trzyletni¹ córk¹, mê¿em, siostr¹ i szwagrem; najpierw do Francji, potem do Kanady. W Odysei d¿insowych Kolumbów razem z ni¹ prze¿ywamy emigracyjn¹ codziennoœæ i zastanawiamy siê – czy by³o warto?
15
KURIER PLUS 17 STYCZNIA 2015
Nowa inicjatywa na Ridgewood Jesteœ mi³oœnikiem dobrej literatury? Chcesz podyskutowaæ o nowoœciach wydawniczych? Zapisz siê do Ridgewoodteki – Polonijnego Klubu Ksi¹¿ki, który za³o¿y³a nasza redakcyjna kole¿anka -Weronika Kwiatkowska. Sk¹d pomys³ na Ridgewoodtekê? Marta Kustek z portalu Dobra Polska Szko³a nawi¹za³a wspó³pracê z Queens Library na Ridgewood. Biblioteka zadeklarowa³a, ¿e co czwartek bêdzie udostêpniaæ salê na spotkania organizowane dla Polonii. Marta zaproponowa³a, ¿ebym zajê³a siê „dzia³k¹ kulturaln¹” i prowadzi³a wieczory autorskie. Zgodzi³am siê, ale poniewa¿ miejsce w bibliotece pocz¹tkowo by³o udostêpniane jedynie na godzinê, co nie sprawdzi³oby siê w przypadku spotkañ z artystami, wymyœli³am Klub Ksi¹¿ki. Jednak szybko okaza³o siê, ¿e sali, która œwietnie nadaje siê na warsztaty czy zajêcia dla dzieci, brakuje atmosfery, która sprzyja³aby kameralnym spotkaniom przy ksi¹¿ce. Dlatego zaczê³am rozgl¹daæ siê za jak¹œ alternatyw¹ dla Ridgewoodteki. Szczêœliwie, kilka ulic dalej, otwarto Topos Bookstore Cafe – ma³¹, bezpretensjonaln¹ ksiêgarenkê, gdzie mo¿na wypiæ kawê i zjeœæ ciastko z lokalnych cukierni. Zapyta³am w³aœcicieli, czy zechcieliby goœciæ u siebie Polonijny Klub Ksi¹¿ki. Pomys³ wyda³ im siê na tyle egzotyczny, ¿e od razu siê zgodzili. Jednoczeœnie nie ca³kiem zrezygnowaliœmy z szansy wykorzystania du¿ej sali w Queens Library. Tam, pod szyldem Ridgewoodteki, bêd¹ organizowane wieczory autorskie, spotkania z artystami. Mamy teraz do dyspozycji dwie godziny, wiêc czasu jest wystarczaj¹co. Pierwszym goœciem bêdzie Janusz Kapusta, który odwiedzi Ridgewoodtekê ju¿ 29-ego stycznia. Porozmawiamy o jego najnowszej ksi¹¿ce zatytu³owanej „Plus Minus. Podrêcznik do myœlenia.” To doœæ odwa¿na inicjatywa, zwa¿ywszy na fakt, ¿e Polacy – przynajmniej wed³ug statystyk – czytaj¹ bardzo ma³o…
Zdajê sobie sprawê, ¿e zak³adanie Klubu Ksi¹¿ki w czasach kultury obrazkowej, gdy media bij¹ na alarm, ¿e poziom czytelnictwa drastycznie spada, ¿e przeczytanie tekstu d³u¿szego, ni¿ trzy strony jest – dla wiêkszoœci – barier¹ nie do przekroczenia, ¿e generalnie – jak mówi³ Lem – nikt nic nie czyta, a jeœli czyta, to nic nie rozumie, a jeœli nawet rozumie, to nic nie pamiêta… ¿e w takich w³aœnie trudnych „okolicznoœciach przyrody”, pomys³ spotykania siê na wspólnym czytaniu ksi¹¿ek brzmi doœæ ekstrawagancko. Ale ja lubiê wyzwania, to raz. A dwa – wierzê, ¿e ujawni¹ siê wszyscy lokalni ksi¹¿koholicy i uda nam siê stworzyæ literack¹ grupê wsparcia. Jak czêsto bêd¹ siê odbywaæ spotkania i jak¹ formu³ê zamierzacie przyj¹æ? Planujemy spotykaæ siê co dwa tygodnie. Jeœli zaœ chodzi o formu³ê, to dopiero siê krystalizuje. Z za³o¿enia mamy siê wzajemnie inspirowaæ, podrzucaæ sobie lektury, wymieniaæ nowoœciami. Nie myœlê, by znêcanie siê nad jedn¹ powieœci¹ przez kilkanaœcie wieczorów by³o dobrym pomys³em. Stawiam raczej na krótsze formy: reporta¿, felieton, esej. A jeœli powieœæ, to fragmenty, smaczki. ¯eby zachêciæ, zaciekawiæ. Mam ambicjê, by na ka¿dym spotkaniu omawiaæ jedn¹ z nowoœci wydawniczych, dlatego zale¿y mi na nawi¹zaniu wspó³pracy z polskimi ksiêgarni. By³oby idealnie, gdyby zechcia³y nas wesprzeæ i podrzuciæ czasem jakiœ gor¹cy tytu³. Trzymamy kciuki! Dziêkujê i zapraszam wszystkich mieszkañców Ridgewood i okolic do zagl¹dania na stronê www.facebook.com/ridgewoodteka oraz portal Dobra Polska Szko³a ((www. dobrapolskaszkola. com) gdzie bêdzie mo¿na znaleŸæ informacje na temat kolejnych spotkañ Klubu Ksi¹¿ki, a tak¿e warsztatów fotograficznych, zajêæ plastycznych dla dzieci i wielu innych atrakcji, które przygotowujemy dla Polaków mieszkaj¹cych w naszej dzielnicy.
(red)
El¿bieta Baumgartner radzi
Jak podo³aæ rachunkom
u El¿bieta Baumgartner. Po œwiêtach zosta³y wspomnienia, niechciane prezenty, a niektórym... piêtrz¹ce siê rachunki. Pomówmy o tym, które nale¿noœci mog¹ poczekaæ, a które trzeba sp³aciæ w pierwszej kolejnoœci. Jakie rachunki sp³acaæ najpierw Stoj¹c wobec piêtrz¹cych siê wydatków, ograniczonego bud¿etu czy utraty pracy, najpierw p³aæ za rzeczy, które mog¹ zostaæ ci odebrane. W pierwszej kolejnoœci sp³acaj po¿yczkê samochodow¹, bo jest ona udzielona pod zastaw auta. Po¿yczkodawca ma prawo odebraæ (repossess) pojazd nawet w skutek jednej zaleg³ej raty, bo stanowi to naruszenie umowy po¿yczkowej. Po¿yczka na dom. Bank wybaczy jedno czy dwa opóŸnienia, ale mo¿e rozpocz¹æ procedurê przejêcia domu (foreclosure), je¿eli bêdziesz zalegaæ z d³u¿ej i unika³ wyjaœnieñ. Poproœ bank, ¿eby pozwoli³ ci p³aciæ tylko odsetki (interest only) przez trzy do szeœciu miesiêcy. Je¿eli spad³y stopy procentowe, to poproœ o modyfikacjê po¿yczki (loan modification). Czynsz. W³aœciciel domu mo¿e ci wybaczyæ kilka nied³ugich opóŸnieñ, lecz w razie notorycznych zaleg³oœci poda ciê do s¹du o eksmisjê.
Rachunki za pr¹d, gaz i telefon (utility bills) mo¿na od³o¿yæ na co najwy¿ej dwa miesi¹ce. Po dwóch, trzech miesi¹cach firma u¿ytecznoœci publicznej przestaje œwiadczyæ us³ugi, w zale¿noœci od lokalnych przepisów. Poznaj swoje prawa i poproœ o tzw. extended payment plan.
Z IRS nie ma ¿artów Rada: Rozlicz siê na czas, nawet je¿eli nie mo¿esz pos³aæ pe³nej nale¿noœci, w przeciwnym razie dojd¹ kary za brak rozliczenia: 5% miesiêcznie, maksymalnie 25% nale¿noœci. Uwaga: uzyskanie przed³u¿enia terminu (extension) nie zwalnia ciê od zap³acenia podatków!
P³atnoœci, które mog¹ poczekaæ Sp³aty nie zabezpieczonych d³ugów (unsecured loans) mog¹ poczekaæ nieco d³u¿ej, ale uwa¿aj, ¿eby nie popsuæ sobie historii kredytowej. Przyk³adem s¹ po¿yczki osobiste (personal loan, zwane te¿ signature loan), rachunki u lekarza, prawnika, konta kredytowe w sklepach. Je¿eli wierzyciel nie ma zastawu, to niewiele mo¿e zrobiæ poza doniesieniem do biura kredytowego. Masz finansowe k³opoty – porozmawiaj z nim szczerze. W przypadku niewielkich kwot, wielu wierzycieli nie bêdzie agresywnie œci¹gaæ nale¿noœci. Dla osoby ton¹cej w d³ugach najbardziej przykre s¹ rachunki za karty kredytowe. Je¿eli nie mo¿esz podo³aæ nawet minimalnym ratom, to pamiêtaj, ¿e za opóŸnienia w p³atnoœciach bank mo¿e podnieœæ ci oprocentowanie i donieœæ na ciebie do biura kredytowego. Do³ó¿ wiêc starañ, ¿eby nie mieæ opóŸnieñ w p³atnoœciach. Poproœ bank o pomoc: o anulowanie kar za opóŸnienie, obni¿enie oprocentowania lub podniesienie limitu na karcie. Podatki federalne mo¿na odwlekaæ dosyæ d³ugo, ale kara za niezap³acenia podatku w terminie wynosi 0.5% miesiêcznie od zaleg³ej kwoty, maksymalnie 25%, do tego oprocentowanie i ewenutalne inne kary.
Rachunki za opiekê medyczn¹ W przypadku powa¿nego opóŸnienia w p³atnoœciach lekarz czy szpital mo¿e odwo³aæ siê do pomocy collection agency lub pozwaæ ciê do s¹du. Rada: Porozmawiaj z lekarzem albo z billing department szpitala, wynegocjuj zmniejszenie nale¿noœci i roz³o¿enie na mniejsze raty. Szpitale bywaj¹ cierpliwe, bo wielu nieubezpieczonych pacjentów popada w finansowe tarapaty. Wiêcej w ksi¹¿ce pt. Ochrona zdrowia w USA. Czesne w szkole W skutek zmiany sytuacji finansowej rodziny, ty czy twoje dziecko mo¿e zakwalifikowaæ siê do dodatkowej pomocy. Porozmawiaj szczerze z urzêdnikiem do spraw pomocy finansowej (financial aid officer). Prywatne szko³y czy uczelnie bywaj¹ elastyczne w tym wzglêdzie. Prywatne po¿yczki Ich niesp³acenie ma najmniejsze konsekwencje. Krewny czy kolega mo¿e siê obraziæ, ale nie jest w stanie zabrudziæ ci historii kredytowej. Uwa¿aj na czeki bez pokrycia Nie pozwól, by twoje czeki odbija³y siê z powodu braku œrodków na koncie, bo spowoduje to nie tylko dotkliwe kary, ale te¿ popsucie twojej wierzytelnoœci. Banki
zg³aszaj¹ odbite czeki nie do biur kredytowych, lecz do firmy Chex Systems, która zbiera informacje o osobach, które Ÿle zarz¹dzaj¹ kontami czekowymi i oszczêdnoœciowymi. Z jej us³ug korzystaj¹ te¿ sklepy, by wiedzieæ od których klientów czeki przyjmowaæ, a od których nie. Je¿eli twoje czeki bywaj¹ czêsto bez pokrycia, bank zamknie ci konto i ¿aden inny konta ci nie otworzy. Twoja negatywna kartoteka pozostanie w Chex Systems przez piêæ lat. Rada: Poproœ bank o zabezpieczenie przed przekroczeniem stanu konta (overdraft protection) albo o liniê kredytu.
Ogólna strategia Nie dopuœæ do zaleg³oœci tak powa¿nych, by wierzyciele zg³osili je do biura informacji kredytowej, gdy¿ ta skaza obni¿y twoj¹ punktacjê kredytow¹ na siedem lat. Pogorszona wierzytelnoœæ spowoduje podniesienie oprocentowania na kartach kredytowych i podwy¿szenie miesiêcznych sp³at. Porozmawiaj indywidualnie z ka¿dym wierzycielem. Wiele firm wykazuje du¿e zrozumienie wobec klientów, którzy doznali strat ¿ywio³owych albo stracili pracê, a przedtem byli sumiennymi p³atnikami. Nie daj siê zastraszyæ poborcami d³ugów. Nie sp³acaj niskopriorytetowego d³ugu tylko dlatego, ¿e wierzyciel grozi ci interwencj¹ collection agency. Nie poddawaj siê te¿ naciskom poborcy d³ugów. Poznaj swoje prawa, w czym pomo¿e ci ksi¹¿ka pt. „¯ycie od nowa, jak uporz¹dkowaæ sprawy w urzêdach”. Do³ó¿ starañ, by uporz¹dkowaæ rodzinny bud¿et, sp³aciæ d³ugi i od³o¿yæ pieni¹dze na czarn¹ godzinê. A za rok nie przesadzaj ze œwi¹tecznymi prezentami.
El¿bieta Baumgartner
16
KURIER PLUS 17 STYCZNIA 2015
Historie amerykañskie
Piêkna i Nowy Jork
Aneta Radziejowska
Sta³a na podium w królewskim p³aszczu zarzuconym na bia³y kostium k¹pielowy siostry, bo nie mia³a swojego, w koronie i - jak mówi³a póŸniej mia³a pe³n¹ œwiadomoœæ, ¿e oto otwieraj¹ siê przed ni¹ drzwi œwiata.
Bess Myerson zosta³a pierwsz¹ powojenn¹ - by³ wrzesieñ 1945 roku - i do tej pory jedyn¹ Miss Ameryki pochodzenia ¿ydowskiego. Prowadzi³a program telewizyjny, pracowa³a z politykami, walczy³a skutecznie o prawa konsumentów i inwalidów. A potem drzwi siê zatrzasnê³y. Dwie sprawy s¹dowe. Skandal. Bieda. Du¿o zyska³a, wiêc mia³a du¿o do stracenia. * Wychowa³a siê na nowojorskim Bronxie w akurat wybudowanym osiedlu Yiddish Cooperative Heimgesellschaftdziœ jest tam kompleks budynków nazwany Shalom Aleihem Houses na czeœæ poety Solomona Rabinowicza, który pisywa³ pod tym pseudonimem. Wtedy- urodzi³a siê w 1924 roku - mieszka³y tam przewa¿nie ¿ydowskie rodziny z Rosji i Galicji. Drobni rzemieœlnicy, nauczyciele. Wszyscy rozpolitykowani. Wiêkszoœæ uwa¿a³a siê za socjalistów, czêœæ za komunistów. Gdy ktoœ straci³ pracê lub mia³ wypadek, kooperatywa pomaga³a. Bess biega³a w krótkich spodenkach, czyta³a ksi¹¿ki w pobliskim parku i martwi³a siê, ¿e roœnie za szybko i jest niezgrabna. Jako 12. latka doros³a do swojego ostatecznego wzrostu. 1,78 w tamtych czasach, gdy wszystkie dziewczynki chcia³y byæ, odwrotnie ni¿ dziœ, niskie, móg³ byæ problemem. Koszmarem by³y te¿ szkolne przedstawienia w których kazano jej graæ ch³opaków lub wielkoludy. Jej tata by³ malarzem pokojowym, ale wykonywa³ tak¿e wszelkie inne naprawy i remonty. Mama zajmowa³a siê domem. Bess chodzi³a na lekcje gry na pianinie, czytywa³a poezje, dosta³a siê do New York's High School of Music and Art, a póŸniej studiowa³a i skoñczy³a z wyró¿nieniem Hunter College. Ju¿ w szkole dawa³a lekcje muzyki innym dzieciom, pobiera³a 50 centów za godzinê i wspomaga³a tym rodzinê. Zawsze wierzy³a w swój rozum. Na cia³o nie liczy³a za bardzo. W konkursie na Miss NYC wystartowa³a dziêki siostrze, która bez jej wiedzy wys³a³a zdjêcia i zg³oszenie. Zrobi³a tak, bo czêsto razem chodzi³y np. pograæ w krêgle lub na mecz i widzia³a, jak ludzie reaguj¹ na urodê Bess. Zg³oszenie przyjêto, zaproponowano jednak, ¿eby kandydatka wyst¹pi³a pod jakimœ „mniej ¿ydowsko brzmi¹cym” pseudonimem. Odmówi³a. Ich matka, której tzw. amerykañski styl ¿ycia zupe³nie nie pasowa³, by³a wœciek³a na obydwie. Rodzina u¿ywa³a w domu wy³¹cznie yiddish i matka marzy³a, ¿eby dobrze wysz³y za m¹¿, a nie myœla³y o fanaberiach w tym dziwnym kraju. Za wygran¹ Bess zap³aci³a sobie dalsz¹ naukê, tym razem w Juilliard School i na Columbia University. Siostra uratowa³a te¿ jej wystêp w nastêpnych wyborach. Dostarczy³a do Atlantic City swój bia³y kostium, gdy siê okaza³o, ¿e organizatorzy traktuj¹ ten punkt regulaminu bardzo powa¿nie, a ona mia³a jedynie ostro zielony. Gdy zosta³a miss ca³ej Ameryki, s¹siedzi z jej osiedla i wszyscy nowojorscy ¯ydzi, szaleli ze szczêœcia. Jak napisa³a jedna z gazet: „Nareszcie ktoœ, kto pokaza³ œwiatu, ¿e mamy te¿
u
Bess Myerson, pierwsza powojenna Miss Ameryki.
m³odych, piêknych, wykszta³conych ludzi, a nam samym, ¿e nie zawsze musimy byæ tylko ofiarami”. To by³y inne czasy. Dziœ nikt takich wyborów nie traktuje powa¿nie, jedna z wielu rozrywek, imiona kolejnych miss zapomina siê w chwili, gdy prezenter koñczy je wymawiaæ. Kiedyœ dla wielu dziewczyn ju¿ wygrana na szczeblu miasta, hrabstwa lub stanu decydowa³a o ca³ym ¿yciu. Flannie Flagg, autorka miêdzy innymi niezapomnianych „Zielonych Sma¿onych Pomidorów” startowa³a w wyborach na miss Alabama szeœæ razy, ¿eby uzyskaæ stypendium na które inaczej nie mia³a szans. A Miss Ameryki, to by³o coœ nadzwyczajnego. Dziewczyna stawa³a siê gwiazd¹, by³a fetowana przez stacje telewizyjne, mia³a zapewnione sesje zdjêciowe u najlepszych fotografów, salony mody bi³y siê, ¿eby j¹ ubieraæ, firmy proponowa³y kontrakty reklamowe. Ale mog³a pójœæ i inn¹ drog¹; przedstawiana by³a politykom, powa¿nym redakcjom, organizacjom charytatywnym. Bess w czasie podró¿y przez Stany, co nale¿y do obowi¹zków miss, trafia³a te¿, miêdzy innymi do klubów golfowych do których wstêp mieli jedynie WASP. Jej ojca i matki nikt by tam nie zaprosi³. Zreszt¹ niektóre wycofa³y zaproszenie. Trzech z piêciu sponsorów wyborów zrezygnowa³o ze wspó³pracy z ni¹, nie chcieli, ¿eby reklamowa³a ich wyroby. Wróci³a z objazdu wczeœniej, ukoronowa³a nastêpn¹ miss - i zaczê³a od pracy w telewizji. By³a dziewczyn¹ ubran¹ w luksusowe futro zapowiadaj¹c¹ goœci, panienk¹ od ko³a szczêœcia, a potem prezenterk¹ w coraz powa¿niejszych produkcjach. Szybko te¿ zajê³a siê polityk¹. Zosta³a pierwszym w historii rzecznikiem praw konsumentów. To w³aœnie Bess wywalczy³a dok³adne opisy produktów na opakowaniu, ¿eby cz³owiek wiedzia³, co je. Œmiano siê, ¿e przypomina to opisy lekarstw i odbiera apetyty. Pierwszy raz wysz³a za m¹¿ rok po koronacji, za ledwie zwolnionego ze s³u¿by kapitana US Navy. Ona piêkna, on z wojenn¹ kart¹. Œlub by³ wydarzeniem roku i wpisywa³ siê w nastroje pa-
triotyczne. Rozwiedli siê po 11 latach, z powodu przemocy domowej. Bi³ j¹ i drêczy³ psychicznie. Nigdy wiêcej siê nie spotkali. Jej drugi m¹¿, prawnik, adoptowa³ jej córkê z pierwszego ma³¿eñstwa, do dziœ u¿ywa zreszt¹ jego nazwiska i jako Barra Grant zajmuje siê pisaniem scenariuszy i re¿yseri¹. Przez ca³y czas trwania tego ma³¿eñstwa Bess pracowa³a i udziela³a siê spo³ecznie. Bardzo intensywnie. Kiedy siê rozwodzili, by³a ju¿ chora. Dopad³a j¹ depresja, rak jajników, a potem jeszcze zawa³. Ciê¿kich kilka lat bólu i niepewnoœci. Nie podda³a siê. Walczy³a o ¿ycie z ca³ych si³ i na ka¿dy sposób - chemioterapia, leki, operacje, chiñskie zio³a, medytacje. Uda³o siê. Znów pracowa³a w administracji, w ratuszu miejskim, w kilku komisjach. Tym razem zajê³a siê przede wszystkim prawami osób niepe³nosprawnych - ogromny problem tamtych lat. Z wojny w Wietnamie powróci³y tysi¹ce na ró¿ne sposoby okaleczonych m³odych mê¿czyzn. Czêœæ wegetowa³a w szpitalach dla weteranów, ale przecie¿ nie wszyscy i ci chcieli w miarê mo¿liwoœci normalnie funkcjonowaæ, uczestniczyæ w ¿yciu, przemieszczaæ siê. To miêdzy innymi dziêki Bess Nowy Jork by³ pierwszym miastem, które zapewni³o dostêp do komunikacji miejskiej wózkom inwalidzkim, przebudowano wiele wejœæ, firmy zosta³y zobowi¹zane do tworzenia podjazdów. Dziœ to oczywiste i ma³o kto pamiêta, ¿e kiedyœ tego wszystkiego zwyczajnie nie by³o. Owiane tajemnic¹ s¹ jej stosunki z niegdysiejszym burmistrzem Nowego Jorku. Ona i Ed Koch mieli podobny background. Ed urodzi³ siê na Bronxie, w tradycyjnej, ¿ydowskiej rodzinie, która przywêdrowa³a do Ameryki z Galicji. „Wieczny kawaler” w trakcie toczenia politycznych bojów, szczególnie przed wyborami, by³ nieustannie wypytywany o orientacjê seksualn¹ lub wprost atakowany, czêsto w niewybredny sposób. Pojawi³a siê u jego boku - i trwa³a. Chodzili trzymaj¹c siê za rêce, ca³owali siê publicznie, uczestniczy³a w bankietach. Jeszcze wiele lat póŸniej, gdy z kolei j¹
atakowano, ¿e by³a parawanem, odpowiada³a, czasem agresywnie, ¿e nie. On na zaczepki zazwyczaj nie reagowa³. Dopiero w wywiadzie udzielonym d³ugo po z³o¿eniu urzêdu - a burmistrzem by³ 12 latpowiedzia³: – "Pozwalam sobie myœleæ, ¿e nie ma nic z³ego w homoseksualizmie. Poza wszystkim, to Bóg ciê stworzy³ takiego, jaki jesteœ. Jestem heteroseksualny przez przypadek". Bess nawet wtedy, gdy inni uczestnicy tych wydarzeñ przyznawali, ¿e w tej znajomoœci by³o coœ, co odbiega³o od normatywnego zwi¹zku, zaprzecza³a. Tak¿e po œmierci by³ego burmistrza - 1 lutego 2013 - pozosta³a lojalna i wierna; prawdzie, mi³oœci, zobowi¹zaniu lub po prostu mê¿czyŸnie? Nigdy siê nie dowiemy. W jego administracji zrobi³a nastêpny krok. Zosta³a Rzecznikiem Departamentu Kultury. Jednak skandal nazwany przez prasê "Bess Mess" praktycznie j¹ wykasowa³ z ¿ycia publicznego. Chodzi³o nie tyle o to, ¿e wda³a siê w romans z ¿onatym wykonawc¹ remontów w budynkach publicznych i jak wspomina dziœ jej przyjació³ka dos³ownie oszala³a na jego punkcie, ale o skomplikowane uk³ady, które rzekomo ³¹czy³y j¹ z sêdzi¹ zaanga¿owanym w jego rozwód i ustalanie alimentów. W kwietniu 1987 roku zosta³a zmuszona do rezygnacji ze stanowiska, w dodatku z³apano j¹ na kradzie¿y w sklepie, a rok póŸniej ca³a trójka stanê³a przed s¹dem federalnym. U.S. Attorney by³ wtedy Rudolph Giuliani, póŸniejszy burmistrz Nowego Jorku. Oskar¿y³ ich min. o spisek, przekupstwo i mataczenie. Po czterech miesi¹cach zostali uniewinnieni. Jednak jej to nie pomog³o. Jakby skoñczy³a siê jej odpornoœæ na ciosy. Wycofa³a siê nie tylko z ¿ycia publicznego, ale z ¿ycia w ogóle. Zdarza³o siê, ¿e korzysta³a z zasi³ków. Porzuci³a nawet Nowy Jork - miasto, z którym by³a zwi¹zana ca³ym swoim ¿yciem i dusz¹. Nie wiadomo te¿ dlaczego nie podano do publicznej wiadomoœci faktu jej œmierci. Mo¿e tak chcia³a, a mo¿e nikt nie pomyœla³. Dopiero 21 dni póŸniej dziennikarze uzyskali od koronera urzêdowe potwierdzenie, ¿e faktycznie odesz³a. ❍
17
KURIER PLUS 17 STYCZNIA 2015
Do dyrektorów szkó³
Emilia’s Agency
Zgodnie z poprzedni¹ decyzj¹ Zarz¹du Komisji Oœwiatowej KPA jednomyœlnie ustalono, i¿ tegoroczny egzamin z jêzyka polskiego LOTE (uprzednio „PolishRegents”) odbêdzie siê na Columbia University w budynku School of International Affairs na Manhattanie w niedzielê, 25 stycznia o godz. 12: 00. Adres: The School of International Affairs Columbia University 420 W. 118th Street (miêdzy Amsterdam i Morningside Dr) Zg³oszenia i dokumentacjê uczniów prosimy przes³aæ na adres Komisji Oœwiatowej KPA do 16 stycznia 2015 roku. Uczniowie, którym nie powiod³o siê zdanie egzaminu w terminie wczeœniejszym,
574 Manhattan Avenue, Brooklyn, NY 11222
mog¹ przyst¹piæ po raz drugi. Wszystkie potrzebne formy, jak równie¿ informacje s¹ dostêpne na stronie: KomisjaOswiatowaUSA.org (link: Polish Regents>do Pobrania-Formy i wzory form). Adres, pod który nale¿y przes³aæ korespondencjê: Commission of Education Polish American Congress 208 E. 30th. Street New York, NY 10016 Certyfikaty uczestnictwa, które wysy³ane s¹ do amerykañskich high schools bêd¹ potwierdzone przez Columbia University.
Tel. 718-609-1675; 718-609-0222; Fax: 718-609-0555 PODATKI INDYWIDUALNE ROZLICZENIA BIE¯¥CE I LATA UBIEG£E 3 NUMER PODATNIKA - ITIN - posiadamy uprawnienia przez IRS do potwierdzanie paszportów ✓ KOREKTA DANYCH W SSA ✓ PE£NOMOCNICTWA - APOSTILLE ✓ SPONSOROWANIE RODZINNE ✓ OBYWATELSTWO i inne formy 3
✓ T£UMACZENIA DOKUMENTÓW ✓ ZASI£KI DLA BEZROBOTNYCH ✓ BILETY LOTNICZE ✓ WYSY£KA PIENIÊDZY I PACZEK ✓ EMERYTURY AMERYKAÑSKIE ✓ MIÊDZYNARODOWE PRAWO JAZDY ✓ NOTARY PUBLIC (zawsze w agencji) Zapraszamy 7 dni w tygodniu.
Czytaj nas w internecie: www.kurierplus.com
Dr Jolanta Szulc Dyrektor Wykonawczy Komisji Oœwiatowej KPA.
Greenpoint Properties Inc. Real Estate , broker Victor Wolski , associate broker Diane Danuta Wolska
Specjaliœci od sprzeda¿y nieruchomoœci Greenpoint, Williamsburg i okolice
cell. 917-608-5344 Darmowa wycena domów * Komputerowa rejestracja czynszów * Notariusz *
☛ Na sprzeda¿:
Kingsland Ave – 3 rodzinny dom: $ 1,690 000 Ridgewood: 3-rodzinny, murowany, po kapitalnym remoncie, œwietna lokalizacja, piêkne mieszkanie dla w³aœciciela: $ 999 000
Greenpoint:
☛ Potrzebne domy na sprzeda¿ i mieszkania do wynajêcia.
933 Manhattan Ave. (pom. Kent St. & Java St. www.greenpointproperties.com tel. 718-609-1485
Fortunato Brothers 289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211; Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042 CAFFE - PASTICCERIA ESPRESSO - SPUMONI GELATI - CAKES
W³oska ciastkarnia czynna codziennie do 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.
Biuro Prawne
ROMUALD MAGDA, ESQ 776 A Manhattan Avenue, Brooklyn, New York 11222
Dzwoñ do nas ju¿ dziœ! Tel. 718-389-4112 Email: romuald@magdaesq.com
Kancelaria prowadzi sprawy w zakresie: ✓ Wypadki na budowie,
Princess Manor
b³êdy w sztuce lekarskiej, inne
Excellence in Catering Every Occasion
✓ Wszelkie sprawy spadkowe,
Specjalizujemy siê w przyjêciach weselnych w stylu polskim.
w tym roszczenia spadkowe ✓ Trusty, testamenty, pe³nomocnictwa ✓ Ochrona maj¹tkowa osób starszych ✓ Nieruchomoœci: kupno - sprzeda¿ ✓ Kupno i sprzeda¿ biznesów; spory pomiêdzy w³aœcicielami nieruchomoœci ✓ Sprawy w³aœciciel-lokator
PRZYJÊCIA OKOLICZNOŒCIOWE NA KA¯D¥ OKAZJÊ
Najwiêksza sala bankietowa na Greenpoincie Informacje i rezerwacje z Biurze Princess Manor: 92 Nassau Avenue, Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-389-6965 www.princessmanor.com
✓ Inne sprawy s¹dowe Romuald Magda, ESQ - absolwent New York Law School i Uniwersytetu Jagielloñskiego. Praktyka na Greenpoincie i wiele wygranych spraw. Od lat skutecznie reprezentuje swoich klientów.
KURIER PLUS 17 STYCZNIA 2015
18
896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222
Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412
MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT
Us³ugi w zakresie:
✓ Ksiêgowoœæ ✓ Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych
✓ Rejestracja biznesu i licencje ✓ Konsultacje ✓ Bezpodatkowa zamiana domów ✓ #SS - korekty danych
Email: Info@mpankowski.com
Og³oszenia drobne Cena $10 za maksimum 30 s³ów
24-GODZINNY SERVICE Ryszard Limo: us³ugi transportowe, wyjazdy, odbiór osób z lotniska, œluby, komunie, szpitale, pomoc jêzykowa w urzêdach, szpitalach oraz bardzo drobne przeprowadzki. Tel. 646-247-3498 DODA BETTER HOMES and GARDENS RE - FH Realty office: Tel. 718-544-4000 mobile: 917-414-8866 email:cezar@cezarsells.com
J&S Wood Flooring, Inc.
ATRAKCYJNE CENY NA:
Firma znana z profesjonalizmu, przystêpnych cen, wykonywania projektów na czas
Indywidualne podejœcie do ka¿dego klienta. Przystêpne ceny. Komercyjne projekty - Prywatne domy. Wspó³pracujemy z architektami wnêtrz.
(917) 309.6290
Us³ugi w zakresie:
✔ Cyklinowanie drewnianych pod³óg ✔ Renowacja starych pod³óg ✔ Zak³adanie / instalacja pod³óg drewnianych ✔ Indywidualne zamówienia – ramki, pod³ogi pa³acowe, salonowe ✔ Profesjonalna porada w wyborze lakieru ✔ Profesjonalna porada w wyborze koloru ✔ Instalacja nawierzchni sportowych – sale gimnastyczne
NAUKA GRY na fortepianie, gitarze, skrzypcach oraz lekcje œpiewu. Szko³a z tradycjami. Kobo Music Studio. Rejestracja Bo¿ena Konkiel Tel. 718-609-0088
Anna-Pol Travel
Przywracamy blask starych drewnianych pod³óg. Zmieniamy na nowe.
CPA or ENROLLED AGENT needed for accounting co. located in Greenpoint. Experience not important. Polish speaking preferred. Salary to negotiate. Please send resume to kurier@kurierplus.com Or call Mike at 718-383-6824
821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423 E-mail:annapoltravel@msn.com
Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat Pakiety wakacyjne: Karaiby Meksyk, Hawaje, Floryda WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM
promocyjne ceny przy zakupie biletu na naszej stronie
❖ Rezerwacja hoteli ❖ Wynajem samochodów ❖ Notariusz ❖ T³umaczenia ❖ Klauzula “Apostille” ❖ Zaproszenia ❖ Wysy³ka pieniêdzy Vigo
ADAS REALTY DANIEL ANDREJCZUK Licensed Real Estate Broker Biuro czynne codziennie od 9:30 rano do 7:30 wiecz.
w Domy w Condo w Co-Op w Dzia³ki budowlane w Notariusz publiczny. Fachowa wycena domów.
MIESZKANIA DO WYNAJÊCIA 150 N. 9 Street, Brooklyn, NY 11211
Chcemy reklamowaæ Twoj¹ firmê! Kurier Plus, tel. (718) 389-3018
Tel. (718)
599-2047
(347) 564-8241
KURIER PLUS 17 STYCZNIA 2015
19
20
KURIER PLUS 17 STYCZNIA 2015