13 minute read

➭ Rzeczpospolita wielu narodów – str

6 KURIER PLUS 4 CZERWCA 2022

www.kurierplus.com

Advertisement

Widziane z Warszawy

Kazimierz Wierzbicki

Rzeczpospolita wielu narodów

Po napaœci Rosji na Ukrainê Polska nie tylko przyje³a ponad trzy miliony uchodŸców z kraju naszego wschodniego s¹siada ale równie¿ przekazala olbrzymie iloœci pomocy humanitarnej pochodz¹cej w wiêkszoœci od spo³eczeñstwa polskiego. Rz¹d RP wysy³a za wschodni¹ granicê ró¿nego rodzaju broñ oraz amunicjê.

Prezydent Andrzej Duda w przemówieniu do Rady Najwy¿szej Ukrainy stwierdzi³, ¿e granica miêdzy Polsk¹ a Ukrain¹ przesta³a isnieæ. Wielu polityków i publicystów nawi¹zuje do jagielloñskiej tradycji Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Mówi siê, ¿e sojusz Polski z Ukrain¹ i krajami ba³tyckimi móg³by reprezentowaæ 90milionow¹ potêgê polityczno-militarn¹ zdoln¹ przeciwstawiæ siê Moskwie.

*

Pod koniec XIV wieku dosz³o do Unii personalnej miêdzy Królestwem Polskim i Litw¹. Sta³o siê to, kiedy Wielki Ksi¹¿ê Litewski W³adys³aw Jagie³³o poœlubi³ królow¹ Jadwigê. Litwa w³ada³a wówczas wiêkszoœci¹ ziem ruskich, a jej wschodnia granica przebiega³a zaledwie 150 km od Moskwy. W tym czasie istnia³a szansa zjednoczenia wszystkich obszarów Rusi pod ber³em ksi¹¿¹t litewskich.

Decyduj¹cym wydarzeniem w tej kwestii by³a bitwa nad Worskl¹ w 1399 r. Wojska litewskie wspomagane przez oddzia³y polskie star³y siê z korpusem sprzymierzonej z Moskw¹ Z³otej Ordy. Zle dowodzone i s³absze liczebnie wojska litewsko-polskie ponios³y sromotn¹ klêskê. Pozwoli³o to ksiêstwu moskiewskiemu na kontynuacjê „zbierania” ziem ruskich zakoñczonego w po³owie XVI wieku utworzeniem rosyjskiego imperium.

Lecz nawet wtedy Rzeczpospolita w³ada³a ci¹gle obszarami dzisiejszej Ukrainy z Kijowem oraz Bia³orusi¹. Na pó³nocy, nad Ba³tykiem granice Polski obejmowa³y Inflanty, czyli terytoria obecnej £otwy i po³udniowej Estonii. Przyje³o siê mówiæ, ¿e by³a to Rzeczpospolita Obojga (polskiego i litewskiego) Narodów. Jednak¿e tereny pod kontrol¹ Litwy by³y w olbrzymiej wiêkszoœci zamieszkiwane przez prawos³awnych Rusinów. Kiedy weŸmiemy pod uwagê pokaŸne spo³ecznoœci ¿ydowskie i niemieckie, i mniejsze liczebnie ormiañskie i tatarskie, by³o to w istocie pañstwo wielu narodów.

Realna unia polsko-litewska zosta³a zatwierdzona w Lublinie w 1569 r. Rzeczpospolita, posiadaj¹ca terytorium prawie miliona kilometrów kwadratowych, by³a wówczas drugim (po Rosji) co do wielkoœci pañstwem w Europie.

Pañstwo polsko-rusko-litewskie przesta³o istnieæ w rezultacie III-go rozbioru Rzeczpospolitej. Tradycja tej wspólnoty by³a jednak kontynuowana przez wiele dziesiêcioleci. Sztandary powstañ narodowych ukazywa³y symbole trzech narodów – Or³a, Pogonii i Archanio³a.

Po odzyskaniu niepodleg³oœci w roku 1918, Józef Pi³sudski próbowa³ odbudowaæ jagielloñsk¹ wspólnotê trzech narodów. Przysz³y marsza³ek uwa¿a³, ¿e Polska powinna byæ oddzielona od sowieckiej Rosji niepodleg³¹ Ukrain¹. W tym celu zawar³ sojusz z przywódc¹ Ukraiñskiej Republiki Ludowej Symonem Petlur¹. Polacy mieli pomóc Ukraiñcom w zajêciu Kijowa i wyparciu bolszewików z ich kraju. Jak wiadomo tak siê nie sta³o wskutek wielkiej ofensywy Armii Czerwonej latem 1920 r. Wojska polskie pokona³y wprawdzie bolszewików na przedpolach Warszawy, ale idea niepodleg³oœci Ukrainy zosta³a pogrzebana.

Dzisiaj, wobec agresji Rosji na Ukrainie, sojusz narodów Rzeczpospolitej jagielloñskiej jest bardziej potrzebny ni¿ kiedykolwiek w ci¹gu ostatnich dziesiêcioleci. S³u¿y temu zawarte dwa lata temu porozumienie przywódców Polski, Litwy i Ukrainy zwane Trójk¹tem Lubelskim. Œcis³a wspó³praca narodów Europy œrodkowo-wschodniej mo¿e powstrzymaæ ekspansjê imperializmu rosyjskiego.

*

Sejm uchwali³ zainicjowan¹ przez prezydenta Andrzeja Dudê nowelizacjê ustawy o S¹dzie Najwy¿szym, która m.in. likwiduje Izbê Dyscyplinarn¹ S¹du Najwy¿szego. Nowela przewiduje te¿ procedurê „testu bezstronnoœci i niezawis³oœci sêdziego”.

Za ustaw¹ g³osowa³o 231 pos³ów – ca³y klub Zjednoczonej Prawicy, trzech pos³ów Kukiz’15 oraz kilku niezrzeszonych. Przeciwko ustawie oddano 208 g³osów.

Nowelizacja ma byæ wype³nieniem jednego z warunków Komisji Europejskiej w sprawie wyp³aty œrodków z Krajowego Planu Odbudowy (KPO). Opozycja niezmiennie nazywa projekt pudrowaniem rzeczywistoœci. 2 czerwca przybywa do Warszawy szefowa Komisji Europejskiej Ursula Von der Leyen. Natomiast dzieñ wczeœniej zaplanowano spotkanie unijnych komisarzy, które ma przes¹dziæ o przyznaniu miliardów euro na odbudowê gospodarki po pandemii COVID-19. Polska wnioskuje o 23,9 mld euro dostêpnych w ramach grantów i o 11,5 mld euro z czêœci po¿yczkowej.

Tymczasem szybkiemu przyznaniu Polsce funduszów unijnych przeciwny jest prezydent Warszawy Rafa³ Trzaskowski. Na konferencji prasowej w ubieg³¹ sobotê oœwiadczy³, ¿e uchwalona w czwartek nowelizacja ustawy o S¹dzie Najwy¿szym „na pewno nie wystarczy”. W³odarz stolicy doda³: „My musimy mieæ gwarancjê, ¿e ca³y wymiar sprawiedliwoœci nie bêdzie upolityczniony, a ta ustawa nie daje takich gwarancji”

Trzaskowski zaznaczy³ równie¿: „Rozmawia³em z przewodnicz¹c¹ KE Ursul¹ von der Leyen i jestem dobrej myœli, ¿e Komisja Europejska bêdzie stawia³a dodatkowe warunki, i ¿e te warunki bêd¹ musia³y byæ spe³nione do tego, ¿eby te pieni¹dze pop³ynê³y do Polski, a te pieni¹dze musz¹ pop³yn¹æ do Polski. Wszystkim nam na tym zale¿y, dlatego, ¿e nie mo¿e byæ tak, ¿e spo³eczeñstwo bêdzie p³aci³o rachunek za ca³kowicie nieodpowiedzialne dzia³anie PiS-u”.

Politycy koalicji rz¹dowej zarzucaj¹ Trzaskowskiemu i innym dzia³aczom opozycji dzia³anie na niekorzyœæ Polski. Wiceszef resortu sprawiedliwoœci Marcin Romanowski oceni³ dzia³ania opozycji, które „wpisuj¹ siê w schemat zdrady narodowej”. Wiceminister zaznaczy³, ¿e „szan0ta¿ jest mo¿liwy, bo s¹ si³y opozycji w Polsce, które je¿d¿¹ za granicê i namawiaj¹ Brukselê i Berlin do tego, by Polskê szanta¿owaæ. W innym przypadku ten szanta¿ by³by niewykonalny”.

Zdaniem Romanowskiego „mechanizm warunkowoœci bêdzie wykorzystywany do szanta¿u”. Polityk oœwiadczy³: „Taka jest jego natura i po to zosta³ stworzony, by szanta¿owaæ pañstwa cz³onkowskie. Obawiam siê, ¿e bêdzie on kontynuowany i bêd¹ kolejne bezprawne ¿¹dania. To jest najwiêksze zagro¿enie. Potrzebna jest twarda polityka rz¹du”.

Kruszej¹ca jednoœæ

W Europie i w USA roœnie strach przed recesj¹ gospodarcz¹, która jest coraz bardziej prawdopodobna. To dlatego Scholz i prezydent Francji Emmanuel Macron rozmawiali niedawno z Putinem, namawiaj¹c go do rozpoczêcia powa¿nych negocjacji pokojowych z Ukrain¹.

Jednoœæ pañstw zachodnich nadwyrê¿a tak¿e kwestia rozszerzenia NATO o Szwecjê i Finlandiê. Prezydent Joe Biden zaanga¿owa³ w tej sprawie swój osobisty autorytet. Spotka³ siê z przywódcami obu tych pañstw w Bia³ym Domu, zapowiadaj¹c pe³ne poparcie i szybki proces akcesyjny. Na przeszkodzie stanê³a jednak Turcja. Prezydent Recep Tayyip Erdogan jest przeciwny przyjêciu Szwecji i Finlandii, bo wed³ug niego sprzyjaj¹ one organizacjom terrorystycznym, takim jak Partia Pracuj¹cych Kurdystanu. Kurdowie od lat walcz¹ o utworzenie w³asnego pañstwa. Problem w tym, ¿e chcieliby aby powsta³o ono czêœciowo na terenie dzisiejszej Turcji.

Sprawa jest jednak szersza. Szwecja i Finlandia to tylko jedna strona medalu. Drug¹ s¹ USA. Donald Trump na³o¿y³ z³agodzone póŸniej c³a na import tureckiej stali i aluminium, a Kongres zablo-

➭ 1 kowa³ sprzeda¿ Turcji nowoczesnych myœliwców. Powodem by³y ró¿nice zdañ w wielu kwestiach m. in. w ocenie nieudanego zamachu stanu, który mia³ miejsce w Turcji w 2016 roku. Erdogan twierdzi, ¿e jego organizatorami byli zwolennicy Fethullaha Gülena. Duchowny ten, który od ponad 20 lat mieszka w Pensylwanii zaprzecza, ale udzielanie mu azylu przez Stany Zjednoczone nie pomoga w relacjach amerykañsko – tureckich. W „Wall Street Journal” ukaza³a siê niedawno artyku³ Josepha Liebermana, by³ego wp³ywowego senatora, a obecnie lobbysty, wzywaj¹cy do rozpatrzenia mo¿liwoœci wykluczenia Turcji z NATO. Dla Sojuszu Pó³nocnoatlantyckiego by³by to krok katastrofalny. Turcja maj¹ca kluczowe strategiczne po³o¿enie jest cz³onkiem NATO od 1952 roku, ma drug¹ najwiêksz¹ w tym pakcie armiê i goœci na swoim terytorium amerykañsk¹ broñ atomow¹. Wszystko to nie oznacza oczywiœcie, ¿e Szwecja i Finlandia nie wejd¹ do NATO. Targi w tej sprawie ujawniaj¹ jednak brak jednoœci, w momencie kiedy jest ona potrzebna najbardziej.

Ty d z i e ñ n a k o l a n i e

Jeremi Zaborowski

Wtorek

Pan Prezydent Joe Biden jest zdziwiony. Zdziwiony, wiêcej, „skrêca go” z powodu, ¿e jego notowania w sonda¿ach s¹ gorsze od prezydenta Donalda Trumpa. Po prawie 500 dniach na urzêdzie, Bidena popiera ledwie 41 procent Amerykanów, podczas gdy jego poprzednika, w tym samym czasie prezydentury, wspiera³o 42 procent. „On jest notowany ni¿ej ni¿ Trump, i naprawdê skrêca go z tego powodu” powiedzia³o NBC News anonimowe Ÿród³o z Bia³ego Domu.

Pan Prezydent siê sfrustruje, bo w³aœciwie nic nie idzie tak jakby chcia³ na piêæ miesiêcy przed kluczowymi dla Demokratów wyborami do Kongresu. ¯adne osi¹gniêcia siê nie przebijaj¹, bo Amerykanie widz¹ przede wszystkim inflacjê, rosn¹ce z dnia na dzieñ ceny w sklepach. A przede wszystkim wielkie zwy¿ki cen paliwa – w niektórych stanach nawet szeœæ dolców za galon benzyny.

Biden siê wkurza, ¿e Bia³y Dom s³abo informuje, ale obecna administracja daje koncert niekompetencji. Ju¿ nawet brak sztucznego mleka dla dzieci… a rz¹d Wielkiego Mocarstwa Œwiatowego potrzebowa³ kilku miesiêcy, ¿eby w ogóle zacz¹æ coœ robiæ. Jedyny jasny punkt to chyba wsparcie dla Ukrainy w wojnie z Rosj¹, ale ta sprawa coraz mniej interesuje zwyk³ego, amerykañskiego zjadacza chleba.

Jak siê nic nie zmieni, szykuje siê polityczna krwawa ³aŸnia dla Demokratów wybieraj¹cych siê do Kongresu w listopadzie. I bardzo dobrze – lewackie obiecanki-cacanki, pomys³y z neomarksistowskiego zestawu idei powinny odejœæ w niepamiêæ, jeœli Ameryka ma odzyskaæ moc i si³ê.

Œroda 98. dzieñ rosyjskiej agresji na Ukrainê. Rosja koncentruje swoje wysi³ki na wschodniej i po³udniowej Ukrainie. Ich g³ówny cel: zajêcie jak najwiêkszego terenu w Donbasie.

Si³y rosyjskie kontroluj¹ 70 procent Siewierodoniecka w obwodzie ³ugañskim, ale walki tam trwaj¹ – poinformo-

www.kurierplus.com KURIER PLUS 4 CZERWCA 2022

Kartki z przemijania

Mimo, ¿e wyg³osi³em ju¿ wyk³ad „S³owo i czyn” o Krzysztofie Kamilu Baczyñskim, przygotowany dla Instytutu Pi³sudskiego w Ameryce, wci¹¿ siedzê w lekturach dotycz¹cych ¿ycia i twórczoœci tego niezwyk³ego ch³opaka i artysty. Ró¿ne Ÿród³a podaj¹ sprzeczne ze sob¹ fakty, tedy muszê je kilkakrotnie sprawdzaæ. Wyk³ad zosta³ zauwa¿ony nie tylko przez cz³onków i sympatyków Instytutu, ale i przez czytelników „Kuriera Plus”. Bywa, ¿e niektórzy z nich dopytuj¹ mnie o szczegó³y biograficzne mojego bohatera, nawet te intymne, bywa te¿, ¿e opowiadaj¹ mi swoje duchowe prze¿ycia zwi¹zane z jego utworami i muzycznymi kompozycjami wyros³ymi z jego wierszy. Okazuje siê, ¿e w obecnej dobie, która nie sprzyja liryce, pog³êbionej refleksji i wznioœlejszym wartoœciom, poezja Krzysztofa Kamila wci¹¿ przemawia do ambitnych twórców i takich¿e czytelników. Tak¿e tych z pokolenia bêd¹cego na bakier z histori¹ i kpi¹cego z tego, co by³o œwiête dla generacji poprzednich. Wczoraj przedstawi³ mi siê pewien m³ody cz³owiek, który po przeczytaniu tego, co parokrotnie napisa³em o Baczyñskim w „Kurierze” oznajmi³, ¿e szuka teraz jego wierszy. W Internecie, ma siê rozumieæ. I jak tu nie wierzyæ w sens w³asnej pisaniny?

Im bardziej zag³êbiam siê w kolejne biografie Krzysztofa Kamila i ró¿ne wypowiedzi o nim, tym bardziej widzê, ¿e by³ m³odzieñcem, dla którego przyjaŸñ by³a równie wa¿na, jak mi³oœæ. Budowa³ j¹ œwiadomie z osobami, które podziwia³. Pierwszym prawdziwym przyjacielem sta³ siê Konstanty Jeleñski – kolega z klasy w warszawskim Liceum im. Stefana Batorego. Imponowa³ horyzontami intelektualnymi i znajomoœci¹ literatury francuskiej. Pierwsze wiersze Krzysztofa powstawa³y w³aœnie pod wp³ywem poetów francuskich. Obaj byli zachwyceni Gombrowiczem, zw³aszcza jego powieœci¹ „Ferdydurke”. Obaj byli wrogo nastawieni do endecji i organizacji skrajnie narodowych, powstaj¹cych pod jej patronatem. Obaj zostali dotkliwie pobici, kiedy wyst¹pili w obronie kolegi ¿ydowskiego pochodzenia Jana Ryszarda Bychowskiego, póŸniejszego bohaterskiego lotnika z Polskich Si³ Powietrznych na Zachodzie. PrzyjaŸñ z Jeleñskim zosta³a przerwana w 1939 roku, kiedy wyjecha³ on do Francji, gdzie wst¹pi³ do Armii Polskiej.

Po ojcu, Stanis³awie Baczyñskim, legioniœcie i wybitnym ¿o³nierzu oraz równie wybitnym krytytyku i historyku literackim, Krzysztof odziedziczy³ przekonania zdecydowanie lewicowe, ba uleg³ nawet m³odzieñczej fascynacji marksizmem i trockizmem! By³ cz³onkiem Zwi¹zku Niezale¿nej M³odzie¿y Socjalistycznej „Spartakus” i wspó³redaktorem wydawanego przez tê pó³legaln¹ organizacjê pisma „Strza³y”. Po 17-tym wrzeœnia 1939 roku, kiedy Armia Czerwona zaatakowa³a Polskê, rozwia³y siê naiwne wyobra¿enia Krzysztofa o domniemanym ustroju sprawiedliwoœci spo³ecznej w mi³uj¹cym pokój Zwi¹zku Sowieckim. Nie na tyle jednak, by ca³kowicie zmieniæ jego lewicowe przekonania. W roku 1942 przyst¹pi³ do podziemnej organizacji socjalistycznej „P³omienie”, co oddala³o go od prawicowo-narodowego œrodowiska twórców skupionych wokó³ konspiracyjnego miesiêcznika „Sztuka i Naród”.

Lewicowe pogl¹dy po³¹czy³y go wiêzami silnej przyjaŸni z Jerzym Kamilem Weintraubem, starszym o piêæ lat poet¹, zwi¹zanym z ruchem socjalistycznym, pismem literacko-spo³ecznym „Droga” i wspó³twórc¹ konspiracyjnego „Wydawnictwa Sublokatorów Przysz³oœci”. Jerzy z Krzysztofem wspólnie pisali wiersze, wspólnie próbowali swych si³ w eksperymentalnej prozie i bez koñca rozmawiali o literaturze. Baczyñski sta³ siê jednym z „sublokatorów przysz³oœci”. Dedykowa³ Weintraubowi znany wiersz „Jesienny spacer poetów”, zaœ jemu Weintraub poœwiêci³ wiersz „Do Krzysztofa Baczyñskiego albo elegia nocy zimowej”. Niestety Jerzy Kamil zmar³ w 1943 roku, co sta³o siê traum¹ dla Krzysztofa. Zdarza siê dzisiaj, ¿e badacze nie wiedz¹ do koñca, czy niektórych wierszy, przypisywanych Jerzemu Kamilowi, nie napisa³ Krzysztof Kamil i vice versa.

Trzecim z kolei przyjacielem autora „Œpiewu z po¿ogi” sta³ siê wybitny prozaik Jerzy Andrzejewski. To w³aœnie on pierwszy zobaczy³ w nim zjawiskowego poetê. On te¿ by³ g³ównym promotorem jego twórczoœci w prywatnych salonach literackich i artystycznych oraz podczas tajnych wyk³adów na tajnej polonistyce. Przy pomocy Iwaszkiewicza zapewni³ Baczyñskiemu, stypendium z funduszu dla literatów ustanowionego przez Delegaturê Rz¹du Polskiego w Londynie. Andrzejewski by³ od Krzysztofa starszy o 11 lat. Przy b³ogos³awieñstwie pani Stefanii Baczyñskiej sta³ siê jego g³ównym mentorem. W koñcu obaj stali siê sobie bardzo bliscy, wspomagaj¹c siê niemal we wszystkim. Na przeszkodzie tej przyjaŸni nie stanê³o mi³osne uczucie, jakim Andrzejewski zacz¹³ obdarzaæ Krzysztofa. Nie mog³o byæ odwzajemnione, poniewa¿ Krzysztof nie mia³ gejowskich inklinacji. Nie zmniejszy³o to jednak skali i intensywnoœci ich wzajemnych relacji. Bardzo piêknych, jak podkreœlali, ci, którzy ich znali. Andrzejewski zosta³ œwiadkiem na œlubie Krzysztofa z Barbar¹ Drapczyñsk¹, zaœ Krzysztof ojcem chrzestnym syna pisarza – Marcina. I to ojcem chrzestnym bardzo mocno prze¿ywaj¹cym ten fakt i dbaj¹cym o chrzeœniaka. Du¿o by pisaæ… Baczyñski, kiedy z racji konspiracyjnych musia³ czasem znikaæ ze swego mieszkania, mia³ zawsze metê w mieszkaniu Andrzejewskich na Starych Bielanach. Ostatni raz spotkali siê tam 29 lipca 1944 roku. 4 sierpnia Krzysztof ju¿ nie ¿y³. Po latach Jerzy Andrzejewski napisa³ wprost, ¿e Krzysztof Kamil Baczyñski by³ najwiêksz¹ mi³oœci¹ jego ¿ycia. Najwiêksz¹, „mo¿e dlatego, ¿e nigdy nie spe³nion¹”. W oczach pani Stefanii Baczyñskiej zwi¹zek Jerzego i Krzysztofa by³ przyjaŸni¹ „wiêksz¹ ni¿ mi³oœæ”. Po wojnie chcia³a poznaæ Marcinka Andrzejewskiego, wspomnianego chrzeœniaka swego syna. W liœcie do Jerzego pisa³a – „Tyle mi o nim Krzysztof opowiada³! Tak by³ nim przejêty. Czy zna Pan wierzenia ludu naszego, ¿e dziecko siê >wradza< w charakter ojca chrzestnego? Kiedy myœlê o Pana synku i wyobra¿am sobie, ¿e ma tak¹ s³odycz i dobroæ, jak¹ mia³ Krzych, gdy by³ maleñki, to marzê po prostu o tym, by go móc zobaczyæ i poznaæ”. Nie powiem, wstrz¹sa mn¹ to marzenie a¿ do bólu…

Andrzej Józef D¹browski

O przekornych relacjach Baczyñskiego z Jaros³awem Iwaszkiewiczem, podsycanych konfliktem pokoleñ, pisa³em ju¿ trzy tygodnie temu. One by³y wa¿ne dla Krzysztofa, bo mia³y dlañ ojcowsko-patronacki charakter. W „Odach olimpijskich” Iwaszkiewicz zapamiêta³ je tak –„Oto i ty, Krzysztofie, i nasza przechadzka na wczesn¹ wiosnê po ciemnym naszym lesie, i staw przejrzyst¹ wod¹ patrz¹cy w niebo i niebo przezroczyste odb³yœniête w stawie, i wiersze nasze szeptem mówione nawzajem, jak w¹t³e dwa motyle, co przespa³y zimê, lec¹ ku niebu, ku czystym ob³okom, b³yszcz¹c przez chwilê, aby zaraz znikn¹æ…”

We mnie to wszystko, czego siê teraz dowiadujê o Krzysztofie Kamilu jakoœ dziwnie nie znika.

wa³ w œrodê szef w³adz obwodowych Serhij Hajdaj na Telegramie. Czêœæ wojsk ukraiñskich odesz³a na korzystniejsze, wczeœniej przygotowane pozycje po zachodniej stronie rzeki Doniec, w mieœcie Lisiczañsk, który znajduje siê na wy¿ej po³o¿onym terenie, góruj¹cym nad Siewierodonieckiem. Czêœæ kontynuuje walkê w centrum miasta, staraj¹c siê spowolniæ rosyjski atak, zadaj¹c najeŸdŸcom jak najwiêksze straty.

Rzecznik ministerstwa obrony Ukrainy O³eksandr Motuzianyk powiedzia³ w œrodê, ¿e wojska rosyjskie na tym odcinku frontu koncentruj¹ siê na zajêciu Siewierodoniecka, otoczeniu Lisiczañska i opanowaniu ca³ego obwodu ³ugañskiego. Rosjanie prowadz¹ ostrza³y lotnicze, moŸdzierzowe, z artylerii lufowej i systemów rakietowych, równaj¹c wszystko z ziemi¹. S³owem, po absolutnie katastrofalnym pocz¹tku wojny, koncentruj¹ siê na tym, co potrafi¹ najlepiej: nawa³a ogniowa przy u¿yciu wszystkich dostêpnych dzia³, dopiero potem atak piechoty, czo³gów i wozów opancerzonych. Ukraiñcy nie maj¹ odpowiedniej iloœci ciê¿kich dzia³ (dostawy z Zachodu dopiero docieraj¹ do Donbasu), aby skutecznie przeciwstawiæ siê rosyjskiej nawale. Jednak Ukraiñcy nadrabiaj¹ to mobilnoœci¹ oddzia³ów i osobistym mêstwem ¿o³nierzy.

Jednak rosyjskie oddzia³y strac¹ w Siewierodoniecku bardzo wielu ¿o³nierzy, poniewa¿ broni¹ siê tam najlepiej przygotowane ukraiñskie formacje – zadeklarowa³ w œrodê rzecznik si³ szybkiego reagowania Gwardii Narodowej Ukrainy Charytin Starski, cytowany przez agencjê UNIAN.

Na pobliskim kierunku rosyjskiego natarcia, bardziej na pó³noc, Rosjanie tocz¹ ciê¿kie boje w okolicach £ymania. To ostatnia miejscowoœæ przed osi¹gniêciem linii Doñca tak¿e tam. Co ciekawe, w tamtej okolicy Ukraiñcy zgromadzili czo³gi T-72M1R podarowane przez Polskê. Ju¿ nied³ugo mo¿e zatem dojœæ do ciekawego boju pomiêdzy jeszcze kilka tygodni temu polskimi czo³gami a Rosjanami.

Co ciekawe, Ukraiñcy przekroczyli rzekê Ingulec kilkadziesi¹t kilometrów na pó³nocny-wschód od zajêtego przez Rosjan Chersonia. Czy to lokalna kontra czy generalna kontrofensywa, maj¹ca na celu przeciêcie l¹dowego po³¹czenia Krymu z Donbasem (jeden z g³ównych celów inwazji rosyjskiej), na razie nie wiadomo. Wiadomo, ¿e tocz¹ siê tam ciê¿kie walki i Rosjanie bêd¹ musieli przerzuciæ w to miejsce wojska, których mogliby u¿yæ na przyk³ad w Siewierodoniecku albo £ymaniu.

Przy wszystkich niewiadomych, wiadomo jedno: ta wojna mo¿e potrwaæ jeszcze miesi¹ce…

* * *

Dzisiaj Miêdzynarodowy Dzieñ Dziecka. Od 24 lutego, czyli pocz¹tku rosyjskiej inwazji na Ukrainê, potwierdzono ju¿ œmieræ 243 ukraiñskich dzieci, a 446 innych osób poni¿ej 18. roku ¿ycia zosta³o rannych. W komunikacie podkreœlono, ¿e s¹ to dane niepe³ne, poniewa¿ nie obejmuj¹ miejsc, gdzie trwaj¹ aktywne dzia³ania wojenne.

Wojna na Ukrainie mo¿e potrwaæ jeszcze miesi¹ce...

This article is from: