Kurier Plus - e-wydanie 17 czerwca 2023

Page 1

KURIER

POLISH WEEKLY MAGAZINE

NUMER 1501 (1801) ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK 17 CZERWCA 2023

Drugie oskar¿enie Trumpa

Zgodnie z ustaleniami œledztwa w willi Mar-a-Lago, w Miami Beach na Florydzie, Donald Trump przetrzymywa³ kilkanaœcie pude³ z tajnymi i œciœle tajnymi dokumentami, które zosta³y przez niego zabrane z Bia³ego Domu. Wed³ug prokuratury dokumenty nie by³y przechowywane zgodnie z obowi¹zuj¹c¹ procedur¹. Czeœæ z nich znajdowa³a siê w jednej z ³azienek pokaŸnej rezydencji, czêœæ w pomieszczeniu z prysznicem, czeœæ jeszcze gdzie indziej. Niektóre pud³a, ustawione jedne na drugich, przewróci³y siê na pod³ogê, po czêœci ods³aniaj¹c zawartoœæ. Wed³ug prokuratury Trump doskonale wiedzia³, ¿e dokumenty s¹ tajne o czym œwiadczyæ mo¿e m. in. nagranie audio podczas którego by³y prezydent w rozmowie z pisarzem, wydawc¹ i dwoma osobami ze swojego otoczenia, opisuj¹c jeden z dokumentów mówi: „to jest plan ataku, œciœle poufny i tajny. Jako prezydent mog³em to odtajniæ. Teraz nie mogê, rozumiecie, to wci¹¿ jest tajne.” W innej sytuacji, cytowanej w blisko 50-cio stronicowym akcie oskar¿enia, Trump jednemu ze swoich politycznych wspó³pracowników, mia³ pokazywaæ mapê operacji wojskowej mówi¹c, ¿e w³aœciwie nie powinien tego robiæ, bo mapa ca³y czas jest tajna.

➭ Porady prawne w przypadku wypadku...– str. 5

➭ Aleksander Fredro – artysta na granicy... – str. 8-9

➭ Jak to z kozami by³o – str. 10

➭ Nic dwa razy siê nie zdarza – str. 12

➭ Renta ma³¿eñska SS w Stanach i w Polsce – str. 13

➭ Bo¿e Cia³o na Manhattanie – str. 15

Kiedy w marcu 2022 roku FBI wszczê³o œledztwo w sprawie przetrzymywania dokumentów w Mar-a-Lago, Trump podj¹³ wed³ug prokuratury szereg dzia³añ maj¹cych je utrudniæ. Poleci³ m. in. swojemu asystentowi przeniesienie dokumentów w inne miejsce i ukrycie ich przed FBI, a tak¿e przed swoimi prawnikami. Trump mia³ równie¿ sugerowaæ, by czêœæ dokumentów po prostu zniszczyæ. Waltine Nauta asystent, o którym mowa, zosta³ oskar¿ony wraz z Trumpem. Bardzo skrupulatnie sporz¹dzony akt oskar¿enia szczegó³owo wymienia konkretne dokumenty, których Trump po zakoñczeniu kadencji nie mia³ ju¿ prawa posiadaæ. Chodzi o materia³y dotycz¹ce amerykañskiej broni nuklearnej, o dokumenty ujawniaj¹ce militarne mo¿liwoœci USA i ich sojuszników oraz dziesi¹tki innych tajnych materia³ów, opracowywanych przez amerykañskie agencje wywiadowcze i wojsko. £¹cznie by³emu prezydentowi postawiono 37 zarzutów, z których ka¿dy mo¿e skutkowaæ wiêzieniem.

Trump w s¹dzie w Miami, gdzie sprawa jest prowadzona, nie przyzna³ siê do winy. We wczeœniejszych wypowiedziach twierdzi³, ¿e œledztwo i oskar¿enie to polityczna nagonka wobec niego.

TOMASZ KONIECZNY w Metropolitan Opera i Fundacji Koœciuszkowskiej

Maj i pocz¹tek czerwca obfitowa³y w wydarzenia muzyczne z udzia³em polskich artystów i zespo³ów, choæ ¿adne wydarzenie nie by³o a¿ tak istotne jak wystêpy bass-barytona Tomasza Koniecznego w tytu³owej roli Holendra Tu³acza w operze Wagnera „Holender Tu³acz” (Fliegende Hollender lub The Flying Dutchman), w Metropolitan Opera.

Spektakl zosta³ przyjêty niezmiernie pozytywnie przez nowojorskich krytyków. Konieczny odnosi³ ju¿ sukcesy w tym samym teatrze operowym w wagnerowskim repertuarze i to zapewne spowodowa³o powtórne zaproszenie przez dyrekcjê Met Opera. Myœlê, ¿e warto przytoczyæ kilka komentarzy nowojorskiej prasy po premierowym spektaklu:

Konieczny posiada potê¿ny g³os z rezonansem orkiestrowej blachy i jej g³êbi, ale kiedy potrzeba to pojawia siê przenikliwoœæ tr¹bki. Gdy zajdzie potrzeba potrafi stonowaæ si³ê g³osu i nadaæ mu rzewny, budz¹cy wspó³czucie charakter. Kiedy indziej si³a g³osu wzrasta niemal do krzyku, aby moment póŸniej przejœæ w lament i udrêkê.

Jest to tragiczna postaæ, której stoicka postawa maskuje wewnêtrzny ból. Holender Koniecznego wznosi siê ponad ziemskie troski, ale wœcieka siê z furi¹ na wci¹¿ nowe mêki syzyfowej sytuacji. Jego moc sprawi³a, ¿e gardzi ludŸmi i desperacko pragnie œmierci, a mimo to ¿ywi romantyczn¹ fiksacjê na punkcie mi³oœci

Inny znany recenzent, Jay Nordlinger: Mia³ niezbêdn¹ powagê i patos.

➭ 15

NEW YORK PENNSYLVANIA CONNECTICUT NEW JERSEY MASSACHUSETTS
➭ 6
PE£NE WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM Tomasz Konieczny By³y prezydent nie przyzna³ siê do zarzutów w sprawie przechowywania i zabezpieczenia tajnych dokumentów po zakoñczeniu swojej kadencji.
F OT . W OJTEK K UBIK
Tomasz Bagnowski Roman Markowicz 23 czerwca – Dzieñ Ojca.
KURIER PLUS 17 CZERWCA 2023 www.kurierplus.com 2

Zbiórka na sfinansowanie prac zwi¹zanych z

budow¹ pomnika „RzeŸ Wo³yñska”

autorstwa Andrzeja Pityñskiego

Zwracam siê z uprzejm¹ proœb¹ o wsparcie prac zwi¹zanych z umieszczeniem pomnika „RzeŸ Wo³yñska” Mistrza Andrzeja Pityñskiego w gminie Jarocin i budowê Memoria³u Ofiar Ludobójstwa na Kresach Wschodnich.

Atutem tej lokalizacji jest usytuowanie terenu pod pomnik w bezpoœrednim s¹siedztwie trasy szybkiego ruchu S19 (Barwinek – Rzeszów – Lublin – KuŸnica Bia³ostocka). Pomnik bêdzie górowa³ nad okolic¹. Z Miejsca Obs³ugi Podró¿nych Bukowa II mo¿na bêdzie przejœæ pod pomnik. Nieca³e 300 metrów dzieliæ bêdzie miejsce pod pomnik od obecnej drogi krajowej Nr 19.

Pomnik, dla którego od lat nie by³o miejsca w Polsce, bêdzie centralnym punktem Memoria³u Ofiar Ludobójstwa na Kresach Wschodnich, którego dopuœcili siê ukraiñscy nacjonaliœci w czasie II wojny œwiatowej. Po uroczystoœci ods³oniêcia i poœwiêcenia pomnika „Rzezi Wo³yñskiej” w dniu 11 lipca 2022 roku, w II etapie planowana jest budowa Mauzoleum, w którym znajd¹ siê sale ekspozycyjne upamiêtniaj¹ce martyrologiê mieszkañców wsi na Kresach Wschodnich. Nasz¹ intencj¹ jest aby najwa¿niejszy pomnik poœwiêcony straszliwej zbrodni ludobójstwa znajdowa³ siê w odpowiednio pod wzglêdem estetycznym zagospodarowanej przestrzeni. Nie bez znaczenia dla kosztów przedsiêwziêcia jest inflacja, gdy¿ nast¹pi³ znaczny wzrost ceny materia³ów budowlanych i us³ug. Dlatego te¿

na wszelki wypadek podnosimy ju¿ teraz docelow¹ kwotê na 1.000.000,00 z³. Kilka dni temu nasza zrzutka by³a weryfikowana przez administratora Zrzutka.pl. Musieliœmy przedstawiæ decyzjê o pozwoleniu na budowê. Mamy potwierdzenie pozytywnej weryfikacji zbiórki.

Najlepszym sprawdzianem naszej dzia³alnoœci bêdzie postêp prac na budowie, o którym bêdziemy informowaæ na stronie naszego komitetu na Facebook-u. https://www. facebook. com/profile. php? id=100071296046307 oraz: zrzutka. pl/82zxhw, gdzie mo¿na równie¿ dokonac wp³aty.

Zbigniew Walczak –wójt gminy Jarocin i prezes Spo³ecznego Komitetu Budowy Pomnika „RzeŸ Wo³yñska” w Domostawie.

Pomnik „RzeŸ Wo³yñska” ufundowany zosta³ przez Stowarzyszenie Weteranów Armii Polskiej w Ameryce.

New York Polish Film Festival

11 czerwca zakoñczy³ siê 18-ty New York Polish Film Festival

Jury w sk³adzie: Sheila Skaff, film profesor (New York Film Academy), Natalia Olbiñski, grafik, ilustratorka i Frederik Heringa, re¿yser i producent - przyzna³o nagrody:

Nagroda imienia Krzysztofa Kieœlowskiego „Ponad granicami” (Beyond Borders) - za najlepszy film: FILIP re¿. Micha³ Kwieciñski

Beyond Borders za Najlepszy Debiut - CHLEB I SÓL re¿. Damian Kocur

Najlepszy film krótkometra¿owy -VICTORIA, re¿ Karolina Porcari

Nagroda imienia El¿biety Czy¿ewskiej za najlepsz¹ rolê kobiec¹: Katarzyna

Figura (za rolê w filmie VICTORIA) i nagroda imienia El¿biety Czy¿ewskiej za najlepsz¹ rolê mêsk¹: Eryk Kulm Jr, za g³ówna rolê w filmie FILIP. Filmy festiwalowe bedzie mozna ogladac online od 14 czerwca na platformie festiwalu www.nypff.com

Polonia Technica zaprasza

W imieniu Stowarzyszenia Polonia Technica serdecznie zapraszam czytelników Kuriera Plus do udzia³u w Mszy Œwiêtej intencyjnej dla naszej organizacji, która bêdzie odprawiona 25 czerwca 2023 godz 12:00 w po³udnie w koœciele Œw. Stanis³awa Biskupa i Mêczennika na dolnym Manhattanie

Program uroczystoœci:

12:00 Msza Œwiêta

1:30 Modlitwa pod tablic¹ hstoryczn¹

2:00 Spotkanie w sali parafialnej

2:15 Prezentacja poœwiêcona Erazmowi Jerzmanowskiemu

2:30 Film - Erazm Jerzmanowski - zapomniany, filantrop, in¿ynier spotkanie towarzyskie przy kawie i bu³eczkach

dr Janusz Romanski Prezes Honorowy Polonia Technica

Stan Borys w Druch Studio Gallery

199 Salon Artystyczny Ryszarda Drucha w Trenton, NJ goœci³ w niedzielê, 11 czerwca legendê polskiej piosenki – Stana Borysa.

Œwiêtowano 50-t¹ rocznicê wykonania kultowego przeboju – „Jaskó³ka uwiêziona”. By³o bardzo uroczyœcie. El¿bieta Kieszczyñska z Ryszardem Druchem wrêczyli Artyœcie pami¹tkow¹ statuetkê i kwiaty. Rozmowê ze Stanem Borysem prowadzi³a Ella Wojczak z Przytuliska Literacko-Artystycznego, które wspó³organizowa³o to spotkanie. Stan Borys opowiada³ o swoim ¿yciu, czyta³ wiersze z tomiku poezji „Daleko donik¹d”, recytowa³ wiersze Norwida. S³uchano równie¿ najwiêkszych przebojów artysty. Wzruszenie odbiera³o mowê t³umnie zgromadzonej publicznoœci. To niedzielne popo³udnie zostanie na d³ugo w sercach wszystkich uczestników.

Zofia Doktorowicz-K³opotowska

Maria Bielski, Andrzej Józef D¹browski, Ma³gorzata Ka³u¿a, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel, Weronika Kwiatkowska, Chris Miekina, Jolanta Szczepkowska, Katarzyna Zió³kowska

Zosia ¯eleska-Bobrowski

John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska

Adam Mattauszek

: 176 Java Street Brooklyn, NY 11222 Pokój numer 10

: (718) 389-3018 : kurier@kurierplus.com

: www.kurierplus.com

www.kurierplus.com KURIER PLUS 17 CZERWCA 2023 3
ki
NEW YORK PENNSYLVANIA CONNECTICUT NEW JERSEY MASSACHUSETTS
❍ Stan Borys

Na drogach Prawdy Bo¿ej

Byæ jak Jezioro Galilejskie

Tak Jezus obchodzi³ wszystkie miasta i wioski. Naucza³ w tamtejszych synagogach, g³osi³ Ewangeliê o Królestwie i leczy³ wszystkie s³aboœci i wszystkie choroby. A widz¹c t³umy, litowa³ siê nad nimi, byli bowiem znêkani i porzuceni, jak owce nie maj¹ce pasterza. Wtedy rzek³ do swych uczniów: „¯niwo wprawdzie wielkie, ale robotników ma³o. Proœcie Pana ¿niwa, ¿eby wyprawi³ robotników na swoje ¿niwo”. Wtedy przywo³a³ do siebie dwunastu swoich uczniów i udzieli³ im w³adzy nad duchami nieczystymi, aby je wypêdzali i leczyli wszelkie choroby i wszystkie s³aboœci. (Mt 9, 35-10, 1)

W czasie wielkanocnej pielgrzymki odwiedziliœmy dwa najwa¿niejsze akweny wodne w Izraelu: Jezioro Galilejskie zwane tak¿e morzem oraz Morze Martwe, które jest raczej martwym jeziorem bezodp³ywowym.

D³ugoœæ Jeziora Galilejskiego wynosi 21 km, szerokoœæ do 12 kilometrów, g³êbokoœæ dochodzi do 48 metrów. Po³o¿one jest 210 metrów poni¿ej poziomu morza. Z pó³nocnej strony wp³ywa do niego rzeka Jordan, a wyp³ywa z po³udniowej. Jezioro jest bogate w ró¿ne formy ¿ycia. Najbardziej znana jest tak zwana ryba œw. Piotra, która zawsze pojawia siê na stole pielgrzyma.

Historyk ¿ydowski Józef Flawiusz pisa³ o ziemiach okalaj¹cych to Jezioro: Jest tak ¿yzna, ¿e nie ma roœliny, która by tu nie krzewi³a siê. Umiarkowany klimat jest odpowiedni dla ró¿nych rodzajów roœlin. Drzewa orzechowe, które wymagaj¹ w porównaniu z innymi roœlinami wiêkszego ch³odu, rosn¹ tam w ogromnej iloœci, a dalej palmy, które potrzebuj¹ gor¹cego klimatu, oraz drzewa figowe i oliwne, bli¿sze tym, dla których wskazana jest ³agodniejsza aura.

Morze Martwe ma oko³o 50 km d³ugoœci i 15 km szerokoœci. Le¿y na pograniczu Izraela, Palestyny i Jordanii. Po³o¿one jest 430 i pó³ metra poni¿ej poziomu morza i uwa¿ane jest za najni¿ej po³o¿ony punkt na œwiecie. Zasolenie wody jest prawie dziewiêæ razy wiêksze ni¿ zasolenie oceanów. Z powodu zasolenia w Morzu Martwym ¿yj¹ jedynie niektóre bakterie i grzyby. Inne organizmy nie s¹ w stanie prze¿yæ w takich warunkach. Ryby, które trafiaj¹ do Morza Martwego z rzeki Jordan, natychmiast gin¹. St¹d nazwa tego akwenu – Morze Martwe.

Mimo to Morze Martwe ma wiele walorów zdrowotnych. Woda wype³niaj¹ca

akwen jest bogata w minera³y, a¿ 12 z nich nie wystêpuje w ¿adnych innych naturalnych wodach na œwiecie. Minera³y te œwietnie dzia³aj¹ na skórê oraz na ró¿ne dolegliwoœci. Korzystaliœmy ze zdrowotnych w³aœciwoœci tej wody.

OdpowiedŸ na pytanie, dlaczego jedno jezioro têtni ¿yciem, a drugie zabija ¿ycie jest oczywista. Mo¿na pytaæ dalej, dlaczego jedno jezioro ma zabójcze stê¿enie soli, a drugie sprzyja ¿yciu? Wybiorê

jedno z t³umaczeñ, które wykorzystam jako ilustracjê do dzisiejszych czytañ mszalnych. Jezioro Galilejskie ma ujœcie wody, podczas gdy Morze Martwe nie ma takiego ujœcia. Innymi s³owy, Jezioro Galilejskie nieustannie otrzymuje i oddaje wodê, podczas gdy Morze Martwe otrzymuje wodê i oddaje j¹ tylko poprzez parowanie. Podobnie jak w przypadku tych dwóch jezior w naszym ¿yciu otrzymywanie i oddawanie sprawiaj¹, ¿e ¿ycie jest owocne zaœ otrzymywanie bez dawania czyni nas martwymi nie tylko duchowo.

Chrystus przemierzaj¹c palestyñskie drogi g³osi³ Ewangeliê.

S³owo Ewangelia pochodzi od greckiego euangelion i znaczy dos³ownie „dobra nowina”. Jest to dla nas „dobra nowina”, poniewa¿ przez wiarê w przekaz Ewangelii, cz³owiek mo¿e zostaæ zbawiony od grzechu i œmierci oraz otrzymaæ Ducha Œwiêtego. Innymi s³owy, przez przyjêcie Ewangelii Królestwo Bo¿e staje siê naszym udzia³em. Bardzo trafnie okreœla istotê Królestwa Bo¿ego œw. Pawe³, pisz¹c: „Królestwo Bo¿e to nie jest sprawa tego, co siê je i pije, ale to sprawiedliwoœæ, pokój i radoœæ w Duchu Œwiêtym”. Chrystus, widz¹c t³umy zg³odnia³e dobrej nowiny powiedzia³ do zgromadzonych: „¯niwo wprawdzie wielkie, ale robotników ma³o. Proœcie Pana ¿niwa, ¿eby wyprawi³ robotników na swoje ¿niwo”.

Po czym przywo³a³ dwunastu swoich uczniów i wyposa¿y³ ich w odpowiedni¹ m¹droœæ i moc do pe³nienia tej misji. Wysy³aj¹c ich z t¹ misj¹ w innym miejscu powiedzia³ do nich: „Darmo otrzymaliœcie, darmo dawajcie”.

Uczniowie Chrystusa maj¹ byæ jak Jezioro Galilejskie, które otrzymuje wody i nastêpnie je oddaje. Wtedy ich misja bêdzie wydawaæ obfite owoce ¿ycia wiecznego. Mo¿e nie bez powodu zaraz przy wyp³yniêciu rzeki Jordan z Jeziora Galilejskiego znajduje siê Jardenit. Od najwczeœniejszych lat chrzeœcijanie pielgrzymowali nad Jordan, gdzie Jezus przyj¹³ chrzest. Miejsce to znajduje siê po wschodniej stronie rzeki Jordan w Betanii. Wykopaliska archeologiczne ods³oni³y tam pozosta³oœci kaplic chrzeœcijañskich. W czasie utrudnionego, z powodów politycznych dostêpu do tego miejsca, pielgrzymki przybywa³y do Centrum Chrztu – Jardenit, le¿¹cego niedaleko wyp³ywu rzeki z Jeziora Genezaret. Zbudowano tu pomosty i ogrodzenia, umo¿liwiaj¹ce bezpieczne wejœcie do œwiêtej rzeki, aby przyj¹æ chrzest lub odnowiæ jego przyrzeczenia. Przez chrzest mamy udzia³ w powszechnym kap³añstwie Chrystusa. W Katechizmie Koœcio³a Katolickiego Czytamy: „Ca³y Koœció³ jest ludem kap³añskim. Przez chrzest wszyscy wierni

uczestnicz¹ w kap³añstwie Chrystusa. Uczestnictwo to jest nazywane ‘wspólnym kap³añstwem wiernych”. U jego podstaw i dla s³u¿enia mu istnieje inne uczestnictwo w pos³aniu Chrystusa, przekazywane przez sakrament œwiêceñ, którego misj¹ jest pe³nienie s³u¿by we wspólnocie, w imieniu i w osobie Chrystusa-G³owy”. A zatem obowi¹zek g³oszenia Dobrej Nowiny spoczywa na wszystkich, a nie tylko na tych, którzy maj¹ obowi¹zek jej g³oszenia na mocy sakramentalnych œwiêceñ.

M³ody cz³owiek imieniem Antoni postanowi³ zostaæ œwiêtym pustelnikiem. Opuœci³ rodzinê, sprzeda³ wszystko, co posiada³, a pieni¹dze rozda³ biednym. Poszed³ na pustyniê, zamieszka³ w jaskini, mówi¹c sobie: „W tej g³uchej i ciemnej jaskini nikt nie bêdzie mnie rozprasza³. Bêdê sam na sam z Bogiem. Ca³y czas bêdê móg³ poœwiêciæ na modlitwê, czytanie Pisma Œwiêtego i posty. Po kilku miesi¹cach ascetycznego pobo¿nego ¿ycia Bóg powiedzia³ do niego: „IdŸ do miasta i zostañ przez kilka dni u miejscowego szewca”. Œwiêty pustelnik by³ zdziwiony bo¿ym poleceniem, ale pos³usznieuda³ siê do szewca i zamieszka³ w jego domu.

Po kilku dniach wróci³ do swojej pustelni i wtedy Bóg zapyta³ go: „Co s¹dzisz o szewcu?” Antoni odpowiedzia³: „To przyzwoity i sumienny cz³owiek. Ma ¿onê, która spodziewa siê kolejnego dziecka. Bardzo siê kochaj¹ i dbaj¹ o siebie. S¹ mili. Mocno w Ciebie wierz¹. Mówi¹ o Twojej zbawczej mi³oœci swoim s¹siadom, znajomym i przypadkowo spotkanym ludziom. Szewc jest bardzo weso³y, czêsto opowiada dowcipy, jest ¿yczliwy i towarzyski. Po wys³uchaniu tego Bóg powiedzia³: „Antoni, jesteœ wielkim œwiêtym, ale szewc i jego ¿ona te¿ s¹ wielkimi œwiêtymi”.

Ludzie œwieccy, ¿yj¹cy w zwi¹zkach ma³¿eñskich i w stanie wolnym, s¹ równie wielcy jak biskupi, ksiê¿a, zakonnicy w misji g³oszenia Dobrej Nowiny, która jest drog¹ do œwiêtoœci i zbawienia. Ale jest jeden warunek – musz¹ byæ jak Jezioro Galilejskie.

Zapraszamy na stronê Autora: ryszardkoper.pl

KURIER PLUS 17 CZERWCA 2023 www.kurierplus.com 4
Ks. Ryszard Koper

Jak otrzymaæ maksymaln¹ rekompensatê za obra¿enia odniesione w pracy?

Aby otrzymaæ maksymaln¹ rekompensatê za obra¿enia odniesione w pracy, nale¿y zrozumieæ cztery najbardziej istotne elementy.

1. G³ównym celem ubezpieczyciela rozpatruj¹cego roszczenie o odszkodowanie za uszczerbek na zdrowiu jest minimalizacja kosztów. Poszkodowany pracownik musi zrozumieæ, ¿e ¿adne dzia³ania podjête przez firmê ubezpieczeniow¹ nie maj¹ na wzglêdzie jego interesów. Celem ubezpieczalni jest utrzymanie kosztów rekompensaty utraconych zarobków i opieki medycznej na tak niskim poziomie jak to tylko mo¿liwe. Wielu poszkodowanych samodzielnie zajmuj¹cych siê spraw¹ ich odszkodowania, ufa lekarzom i likwidatorom szkód pracuj¹cym dla ubezpieczalni. Osoby te staraj¹ siê w najszybszy i najtañszy sposób zamkn¹æ postêpowanie roszczeniowe. Osoba poszkodowana powinna zawsze poradziæ siê adwokata przed podjêciem decyzji. Jest to szczegolnie istotne je¿eli ma dotyczyæ oferty polubownego zamkniêcia roszczenia lub wyboru metod leczenia.

2. Poszkodowana musi wiedzieæ, ¿e ma prawo do rozpatrzenia sprawy przez sêdziego. Gdy wniosek o zatwierdzenie okreœlonego leczenia zostanie odrzucony, pracownik ma prawo do odwo³ania przed sêdzi¹. Decyduje on póŸniej rowniez o odszkodowaniu za uszczerbek na zdrowiu. Wniosek o spotkanie z sêdzi¹, wraz z odpowiednimi dokumentami, musi zostaæ z³o¿ony do Rady Ubezpieczeñ Pracowniczych w ci¹gu okreœlonego czasu. Ponadto, sêdzia mo¿e

nakazaæ stronom podjêcie odpowiednich dzia³añ. Mog¹ to byæ przes³uchania pod przysiêg¹ lekarzy, o potrzebie wnioskowanego leczenia lub o stopniu inwalidztwa aplikanta, zanim wyda ostateczne orzeczenie. W takich sytuacjach, adwokat znaj¹cy prawo ubezpieczeñ pracowniczych, wytyczne dotycz¹ce leczenia (MTG) dla roszczeñ pracowniczych i procedury postêpowania przed Rad¹ Ubezpieczeñ Pracowniczych, jest nieocenion¹ pomoc¹ w uzyskaniu przychylnego orzeczenia.

3. Istniej¹ ró¿ne sposoby polubownego zamkniêcia postêpowania roszczeniowego. Osoba poszkodowana ma mo¿liwoœæ dokonania wyboru. Roszczenie mo¿e zostaæ zaspokojone w ca³oœci lub czêœciowo. Gdy istnieje uzasadnione przypuszczenie, ¿e poszkodowany bêdzie potrzebowaæ dalszego leczenia w przysz³oœci, mo¿na polubownie zamkn¹æ roszczenie, co do utraconych zarobków. W takiej sytuacji, mo¿na pozostawiaæ otwart¹ czêœæ roszczenia zwi¹zanego z leczeniem. Jednak¿e, zanim pracownik podejmie decyzjê o polubownym zaspokojeniu roszczenia, powinien skontaktowaæ siê z adwokatem znaj¹cym wszystkie ich formy, w celu rozpatrzenia, jaka struktura polubownego zamkniêcia roszczenia bêdzie dla poszkodowanego i jego rodziny najkorzystniejsza.

4. W koñcu, poszkodowany musi skontaktowaæ siê z adwokatem, aby sprawdziæ, czy ktokolwiek oprócz jego pracodawcy jest odpowiedzialny za wypadek i spowodowane obra¿enia. Wed³ug prawa Nowe-

Cognitex Elite Life Extension

Innowacyjne wsparcie poznawcze...

Cognitex Elite Life Extension to innowacyjny suplement diety oferowany klientom Markowej Apteki, który zosta³ opracowany specjalnie w celu wspierania funkcji poznawczych i zdrowia mózgu. W dzisiejszym szybkim tempie ¿ycia, dbanie o sprawnoœæ umys³u staje siê coraz wa¿niejsze.

Przedstawimy g³ówne zalety, sk³adniki i sposób dzia³ania Cognitex Elite, a tak¿e omówimy, jak mo¿e on przyczyniæ siê do poprawy jakoœci ¿ycia klientów Markowej Apteki. To suplement diety, który zawiera zaawansowane sk³adniki od¿ywcze, wspieraj¹ce zdrowie mózgu, które obejmuj¹: a) Fosfatydyloserynê: Jest ona sk³adnikiem, wystêpuj¹cym naturalnie w b³onach komórkowych mózgu. Cognitex Elite Life Extension dostarcza fosfatydyloseryny w formie o du¿ej biodostêpnoœci, co mo¿e przyczyniæ siê do pamiêci, koncentracji i znawczych. b) Fosfatydylocholi nê, która jest prekursorem acetylo choliny, neuroprzekaŸnika odgry waj¹cego kluczow¹ rolê w cjonowaniu mózgu. Cogni tex Elite Life Extension do starcza fosfatydylocholinê, co mo¿e wspomóc funk cje poznawcze, uczenie siê i pamiêæ. c) Ekstrakt z borówki amerykañskiej: Jest

go Jorku, poszkodowany pracownik ogólnie nie mo¿e wyst¹piæ z pozwem przeciwko pracodawcy, niezale¿nie od tego czy zaniedbanie pracodawcy przyczyni³o siê do wypadku. Alternatyw¹ jest wniesienie roszczenia z tytu³u ubezpieczenia pracowniczego. Jednak¿e, je¿eli osoby trzecie, takie jak w³aœciciel budynku, generalny wykonawca lub podwykonawca s¹ odpowiedzialni za obra¿enia, poszkodowany mo¿e jednoczeœnie wnieœæ roszczenie z tytu³u ubezpieczenia pracowniczego przeciwko pracodawcy i pozew s¹dowy przeciwko stronom trzecim. W wielu przypadkach, pozwanie strony trzeciej mo¿e zaowocowaæ rekompensat¹ znacznie przewy¿szaj¹c¹ odszkodowanie za uszczerbek na zdrowiu.

Jeœli Pañstwo sami stali siê ofiar¹ wypadku, lub znaj¹ kogoœ kto potrzebuje pomocy prawnej po wypadku, to zapraszamy do bezp³atnej konsultacji pod numerem telefonu 212-514-5100, emaliowo pod adresem swp@plattalaw.com, lub w czasie osobistego spotkania w naszej kancelarii na dolnym Manhattanie. Mo¿ecie Pañstwo równie¿ zadaæ nam pytania bezpoœrednio na stronie internetowej (www.plattalaw.com) u¿ywaj¹c emaila lub czatu, który jest dostêpny dla Pañstwa 24 godziny na dobê. Zawsze udzielimy Pañstwu bezp³atnej porady w ka¿dej sprawie, w której bêdziemy mogli Pañstwa reprezentowaæ.

Osoba poszkodowana powinna zawsze skonsultowaæ siê z adwokatami kancelarii The Platta Law Firm, bieg³ymi zarówno w walace o odszkodowanie za uszczerbek na zdrowiu jak i w przepisach o postêpowaniu s¹dowym w nastêpstwie wypadków, w celu rozwa¿enia wszystkich mo¿liwych opcji prowadzenia sprawy.

bogaty w flawonoidy i przeciwutleniacze, które mog¹ wspomagaæ zdrowie mózgu przez ochronê przed stresem oksydacyjnym i zapobieganie uszkodzeniom komórek. Cognitex Elite Life Extension mo¿e równie¿ przyczyniæ siê do poprawy nastroju i zdrowia psychicznego.

Sk³adniki takie jak fosfatydyloekstrakt z borówki amerykañskiej s¹ znane z potencja³u antydepresyjnego i antystresowego. Regularne stosowanie suplementu mo¿e pomóc w zmniejszeniu objawów depresji, lêku i stresu, przyczyniaj¹c siê do ogólnego dobrego samopoczucia.

Starzenie siê jest naturalnym procesem, który mo¿e wp³ywaæ na funkcje poznawcze i zdrowie mózgu.

Cognitex Elite Life Extension zawiera sk³adniki, które mog¹ pomóc w ochronie mózgu przed procesem starzenia siê. Sk³adniki te dzia³aj¹ na poziomie komórkowym, poprawiaj¹c metabolizm energetyczny i redukuj¹c stres oksydacyjny, co mo¿e pomóc w zachowaniu zdrowego i m³odzieñczego umys³u.

Podsumowuj¹c: Cognitex Elite Life Extension to innowacyjny suplement diety dostêpny w Markowej Aptece, który wspiera funkcje poznawcze i zdrowie mózgu.

Sk³adniki takie jak fosfatydyloseryna, fosfatydylocholina i ekstrakt z borówki amerykañskiej s¹ dobrze znane ze swoich mo¿liwoœci poprawy pamiêci, koncentracji i nastroju.

Regularne stosowanie Cognitex Elite Life Extension mo¿e przyczyniæ siê do poprawy jakoœci ¿ycia klientów Markowej Apteki poprzez wspieranie zdrowia mózgu i funkcji poznawczych.

5 www.kurierplus.com KURIER PLUS 17 CZERWCA 2023

Polskie wczoraj i dziœ

Polska szko³a filmowa

W pierwszej po³owie lat 50-tych kinematografia polska kierowa³a siê wzorcami socrealizmu. Bohaterami filmów byli ludzie pracy (szczególnie murarze), dzia³acze Zwi¹zku M³odzie¿y Polskiej (ZMP), jak równie¿ ch³opi popieraj¹cy kolektywizacjê rolnictwa. Przyk³adem takiego obrazu jest pierwszy powojenny film zrealizowany w kolorze „Przygoda na Mariensztacie” Leona Buczkowskiego.

Wraz z polityczn¹ odwil¿¹ po œmierci Stalina nast¹pi³y g³êbokie zmiany w krajowej kulturze i sztuce. Cenzura z³agodnia³a, a wielu twórców zrzuci³o gorset socrealizmu. Przemiany te mia³y rewolucyjny efekt w kinematografii.

W latach 1956 – 1963 powsta³o szereg wybitnych filmów reprezentuj¹cych nurt polskiej szko³y filmowej. Nazwê nowego stylu kinematografii przypisuje siê znanemu krytykowi Aleksandrowi Jackiewiczowi, który w roku 1955 pisa³: „Chcia³bym, aby nasz film przygotowa³ siê do wielkiej rozprawy historycznej, spo³ecznej i moralnej z otaczaj¹cym nas ¿yciem, z naszym czasem, aby powsta³a polska szko³a filmowa godna wielkiej tradycji naszej sztuki”. Istnieje opinia, ¿e polska szko³a kierowa³a siê stylem w³oskiego neorealizmu, który porusza³ zagadnienia dylematów moralnych, konfliktów spo³ecznych oraz problemów codziennego ¿ycia.

Za najwybitniejszych twórców szko³y filmowej uwa¿a siê Andrzeja Wajdê, Andrzeja Munka, Tadeusza Konwickiego, Wojciecha Hasa, Jerzego Kawalerowicza, Kazimierza Kutza i Stanis³awa Ró¿ewicza.

Sukces dzie³ tych re¿yserów by³ mo¿liwy dziêki pracy utalentowanych operatorów – Jerzego Lipmana, Kurta Webera oraz Jerzego Wójcika. Warto dodaæ, ¿e prawie wszystkie obrazy szko³y filmowej realizowane by³y na czarno-bia³ej taœmie.

Wiêkszoœæ filmów polskiej szko³y koncentruje siê wokó³ tematyki wojennej. By³o to zreszt¹ typowe dla pierwszych dwóch powojennych dekad kinematografii krajowej.

Do najwybitniejszych dzie³ w tej dziedzinie nale¿y „Kana³” i „Popió³ i diament” Andrzeja Wajdy oraz „Eroica” Andrzeja Munka. Dwa wymienione filmy Wajdy zdoby³y uznanie za realistyczny obraz powstania warszawskiego oraz uczciwe pokazanie losów ¿o³nierzy Armii Krajowej.

Przez pewien czas w³adze PRL zachowywa³y neutralny stosunek do polskiej szko³y. Sytuacja uleg³a zmianie wraz z „przykrêcaniem œruby” w polityce kulturalnej na pocz¹tku lat 60-ych.

Drugie oskar¿enie Trumpa

Sprawa na wielu poziomach jest bezprecedensowa. Po pierwsze nigdy w historii USA, ¿aden prezydent, czynny lub by³y, nie zosta³ oskar¿ony o kryminalne przestêpstwo federalne. Po drugie oskar¿enie sformu³owane zosta³o przez specjalnego prokuratora wyznaczonego przez Departament Sprawiedliwoœci. Innymi s³owy Trumpa oskar¿a prokuratura bêd¹ca obecnie w administracji Joe Bidena, prezydenta i jednoczeœnie politycznego przeciwnika Trumpa w wyborach. Jakby tego by³o ma³o sam Biden przechowywa³ tajne dokumenty niezgodnie z procedur¹. W tej sprawie œledztwo prowadzi inny specjalny prokurator, który potencjalnie mo¿e oskar¿yæ tak¿e jego. Tajne dokumenty znaleziono te¿ w domu by³ego wiceprezydenta Mike’a Pence’a. Ró¿nica jest taka, ¿e zarówno Biden jak i Pence, niezw³ocznie po odkryciu dokumentów, podjêli wspó³pracê z prokuratur¹ i zwrócili je do odpowiedniego archiwum. Trump tego nie zrobi³, a wrêcz przeciwnie – jak twierdzi prokuratura –próbowa³ utrudniaæ œledztwo.

Proces na Florydzie to nie pierwsza i byæ mo¿e nie ostatnia sprawa wytoczona Trumpowi. W kwietniu by³y prezydent zosta³ oskar¿ony przez stan Nowy Jork o fa³szowanie dokumentów zwi¹zanych z wyp³at¹ pieniêdzy dla dwóch kobiet przyznaj¹cych siê do intymnych z nim zwi¹zków. Ten proces ma siê rozpocz¹æ w przysz³ym roku. To-

cz¹ siê jeszcze œledztwa w sprawie próby wp³yniêcia na wynik wyborów w stanie Georgia i w sprawie roli Trumpa w ataku na Kapitol, w styczniu 2021 roku. W tych sprawach Trump równie¿ mo¿e zostaæ oskar¿ony. Nie zmusza go do jednak do przerwania kampanii wyborczej. W œwietle prawda na razie jest niewinny. Kiedy rozpocznie siê proces na Florydzie nie wiemy. Zale¿eæ bêdzie to w du¿ej mierze od woli sêdziego, a raczej sêdzi, któr¹ jest (to tak¿e doœæ niespotykane) Aileen M. Cannon, nominowana na stanowisko sêdziowskie przez samego Trumpa, w okresie jego prezydentury. To nie spisek lub niedopatrzenie. Sêdziów wyznacza siê bowiem losowo i akurat pad³o na ni¹. Sêdzia pe³ni kluczow¹ rolê w dopuszczaniu lub odrzucaniu ró¿nego rodzaju wniosków zg³aszanych przez obroñców. Nie ma te¿ wyznaczonego terminu w jakim musi konkretne wnioski rozpatrzyæ. Teoretycznie wiêc sprawa Trumpa i jego asystenta mo¿e rozpocz¹æ siê w najwa¿niejszym momencie kampanii wyborczej, albo nawet po jej zakoñczeniu.

Do tego czasu Trump bêdzie zapewne wykorzystywa³ politycznie wytaczane przeciwko niemu oskar¿enia przekonuj¹c wyborców, ¿e s¹ one czêœci¹ spisku establishmentu, który próbuje zablokowaæ jego marsz po w³adzê.

W czerwcu 1960 roku Sekretariat Komitetu Centralnego PZPR podj¹³ tajn¹ uchwa³ê, w której poddano krytyce twórczoœæ szko³y polskiej. Partyjni dygnitarze uznali za nieprawomyœlne zarówno filmy o tematyce wojennej, jak i „pesymistyczne i pe³ne goryczy” utwory wspó³czesne.

Uznanie zaczê³y zdobywaæ obrazy ukazuj¹ce bohaterstwo ¿o³nierzy Ludowego Wojska Polskiego oraz Armii Czerwonej. Nie stroniono od tematyki wojennej zabarwionej elementami komediowymi. Przyk³adem mo¿e byæ tu „Gdzie jest genera³?” Tadeusza Chmielewskiego i „Giuseppe w Warszawie” Stanis³awa Lenartowicza.

Filmy polskiej szko³y cieszy³y siê du¿ym uznaniem zarówno w kraju jak i zagranic¹. Niektóre zdoby³y cenne nagrody na festiwalach miêdzynarodowych. W 1959 r. „Popió³ i diament” mia³ byæ pokazany na festiwalu w Cannes. Jednak w³adze PRL w ostatniej chwili odmówi³y wys³ania kopii tego wybitnego dzie³a Andrzeja Wajdy. Kr¹¿y³y wówczas opinie, ¿e film mia³ du¿e szanse na zdobycie pierwszej nagrody.

Prób¹ powtórzenia sukcesu polskiej szko³y filmowej by³o tak zwane kino moralnego niepokoju w drugiej po³owie lat 70-ych. Niektóre filmy zrealizowane w tym okresie zdoby³y du¿e uznanie. Jednak¿e dzie³a polskiej szko³y filmowej uwa¿ane s¹ ci¹gle za najwybitniejsze osi¹gniêcia polskiej kinematografii.

Tydzieñ na kolanie

Teraz, gdy Rosja próbuje zniszczyæ Ukrainê…

Wtorek Nie³adny tekst kilka dni temu w „New York Timesie”. Oto dwoje publicystów lewicowej „Kultury Liberalnej” Karolina Wigura i Jaros³awa Kuisz wysmarowa³o dla amerykañskiej gazety tekst „Poland Isn’t the Friend the West Thinks It Is”. A w nim same, mocne sformu³owania, tak bliskie lewackiemu uchu i oku.

PiS to „twarda prawica (hard right)”, dostêp do aborcji „drakoñsko” ograniczony”. Polskie kobiety, na równi z emigrantami, „obiektem przeœladowañ” (the chief target). Polska wraz z Turcj¹, Rwand¹ i Indiami, pañstwem „umiarkowanie liberalnym” (not-so-liberal). Najgorsze jednak by³o warunkowanie skali dostaw sprzêtu wojskowego dla Polski (a dok³adniej, wspó³finansowania przez Waszyngton dozbrajania Wojska Polskiego) od skali przestrzegania praworz¹dnoœci.

Oczywiœcie ³atwo zbyæ wszystko frazesem o „donosie”, wspieraniu wszystkiego, co szkodzi Polsce. Ale problem jest g³êbszy, co dobrze zauwa¿a, nieoceniony Wojciech Stanis³awski na ³amach internetowych „Teologii Politycznej”.

Pisze Stanis³awski: Po prostu: przy patrzeniu przez ró¿ne soczewki rozmaicie za³amuje siê œwiat³o, ró¿nie hierarchizowane s¹ wartoœci. Karolina Wigura i Jaros³aw Kuisz nie kwestionuj¹ znaczenia „suwerennoœci” jako takiej. Podkreœlaj¹ nawet, ¿e rz¹d PiS „w rzeczywistoœci broni [polskiej] suwerennoœci i prawa do samostanowienia – co jest zobowi¹zaniem (celem) raczej egzystencjalnym ni¿ œciœle politycznym”. Wspominaj¹ nawet o „traumie utraty suwerennoœci”, traumie przede wszystkim polskiej, choæ wspólnej wielu krajom Europy Œrodkowo-Wschodniej, która motywuje je do przeciwstawiania siê rosyjskiemu imperializmowi. „Wskutek prze¿yæ historycznych / staliœmy siê psychicznie skrzy-

KURIER PLUS 17 CZERWCA 2023 www.kurierplus.com 6
Jeremi Zaborowski
➭ 1
Zbigniew Cybulski Andrzej Wajda Andrzej Munk

Kartki z przemijania

Wci¹¿ nie dociera do mnie fakt, i¿ jestem emerytem, co oznacza, ¿e ju¿ nie mam ¿adnych koniecznoœci zawodowych. Zatem – chronologicznie rzecz bior¹c – nie muszê wychowywaæ licealistów poprzez literaturê, filozofiê, historiê i sztukê. Nie muszê poprawiaæ cudzych i swoich artyku³ów w redakcji i wyszukiwaæ do nich ilustracji. Nie muszê kszta³towaæ repertuaru, dobieraæ aktorów, re¿yserów, scenografów i choreografów, prowadziæ prób teatralnych i mieæ tremy przed premierami. Nie muszê drukowaæ w zakonspirowanych lokalach zabronionych ksi¹¿ek i nagrywaæ podziemnych audycji radiowych. Nie muszê prowadziæ audycji o kulturze w radiu naziemnym i takiej¿e telewizji. Nie muszê pisaæ pod pseudonimem komentarzy politycznych i spo³ecznych, nie muszê tak¿e przeprowadzaæ wywiadów i byæ recenzentem teatralnym, filmowym, czy literackim. Wszystko to jeszcze móg³bym robiæ, ale ju¿ nie muszê, bom emeryt. I to, ¿e ju¿ nie muszê jakoœ dziwnie siê ze mn¹ k³óci. Nadal wydaje mi siê, ¿e powinienem coœ istotnego napisaæ, ¿e powinienem o coœ istotnego zawalczyæ lub przed czymœ wa¿nym przestrzec jako cz³ek pióra. Z drugiej zaœ strony marzy mi siê, ¿eby w koñcu przestaæ siê spieszyæ i spokojnie przeczytaæ ksi¹¿ki od³o¿one na czas emerytalny. Zw³aszcza biografie, bo lubiê zestawiaæ swoje myœli i ¿ycie z myœlami i ¿yciem ludzi, którzy z ró¿nych powodów mnie fascynuj¹ lub s¹ moimi autorytetami. Zawsze lgn¹³em do m¹drzejszych od siebie, czy to ¿yj¹cych, czy ju¿ umar³ych. Zatem w moich rega³ach ich biografie czy monografie na ich temat zajmuj¹ sporo miejsca, siêgaj¹c niekiedy a¿ do sufitu. Powinienem teraz umoœciæ siê w wygodnym fotelu i czytaæ, czytaæ, notuj¹c jednoczeœnie myœli, które mnie olœniewaj¹, wspieraj¹, buduj¹ i poszerzaj¹ pola mojego widzenia. A tu stale gdzieœ mnie nosi, stale coœ ciekawi, jak nie w realu, to internecie lub w TVP Kultura i TVP Historia. Codziennie te¿ wœcieka mnie polityka. Amerykañska, polska i miêdzynarodowa. Rzecz jasna bardzo chcia³bym, ¿eby Rosja przegra³a z kretesem. I ¿eby siê z tej przegranej ju¿ nigdy nie podnios³a. Z zagadnieñ spo³ecznych wœcieka mnie wszechobecna tolerancja dla niewiedzy i g³upoty oraz wszechobecne równanie w dó³ pojmowane jako przejaw postêpuj¹cej demokratyzacji.

wieni”, jak pisa³ o tym (inna rzecz, ¿e w tomiku „Studium przedmiotu”, nie na ³amach „NYT”) klasyk. Tyle, ¿e nie podzielaj¹ ju¿ tego punktu widzenia. Historycznie w konflikcie tych dwóch wi¹zek wartoœci – „suwerennoœci” i „lojalnoœci wzglêdem swojego kraju” vs. „pe³nej realizacji standardów” oraz „realizacji liberalnych postulatów w kwestii aborcji czy otwartoœci granic” – zazwyczaj wygrywa³a ta pierwsza. Zmiana w tym polu – erodowanie znaczenia suwerennoœci, czy, jak napisa³by to Herbert, potarganie przez wyzwalaj¹cych siê pokrwawionego wêz³a – jest jedn¹ z najistotniejszych przemian, jakich doœwiadczamy wspó³czeœnie.

To siê rozpru³o i raczej siê nie zszyje, niestety. Jeden kraj, jakby dwa narody, niezbyt – eufemizm – siê lubi¹ce. Oby nie Hutu i Tutsi kiedyœ, jutro…

Œroda

Du¿ymi krokami zbli¿a siê 7 lipca. Okr¹g³a, 80. rocznica rzezi wo³yñskiej. Nie ¿adnych „tragicznych wydarzeñ” na Wo³yniu czy „konfliktu polsko-ukraiñskiego”, ale w³aœnie rzezi. Mam nadziejê, ¿e w koñcu bêdzie mo¿liwe prawdziwe pojednanie, które z jednej strony wi¹¿e

W polityce polskiej irytuje mnie ob³uda i niski poziom umys³owy wiêkszoœci polityków. Na miejscu kaczystów ziobrystów i PiSlamistów nie lekcewa¿y³bym Marszu Opozycji, który odby³ siê 4 czerwca w Warszawie. Determinacja wielu uczestników, którzy nañ przybyli z najdalszych nawet zak¹tków Polski powinna byæ sygna³em ostrzegawczym. Nie sposób nazwaæ ich Polakami gorszego sortu, reprezentantami obcych interesów, targowiczanami, zwolennikami zgni³ego liberalizmu, postkomunistami, bezbo¿nikami etc, etc.

Oczywiœcie wiem, ¿e opozycja jest w trudnym po³o¿eniu, bo chc¹c przelicytowaæ finansowe obietnice Zjednoczonej Prawicy musia³aby zaci¹gaæ olbrzymie d³ugi sp³acane przez kolejne pokolenia.

Dzisiaj, w sytuacji zagro¿enia ze strony Rosji i Bia³orusi oraz z³ych relacji z Uni¹ Europejsk¹ i Niemcami trzeba robiæ wszystko, by zasypywaæ wewnêtrzne podzia³y i zakoñczyæ wojnê polsko-polsk¹ w obecnych rozmiarach. Niestety nie ma w tej chwili autorytetu, który móg³by to uczyniæ. Wzajemna nienawiœæ jest si³¹ mocno os³abiaj¹c¹ spo³eczeñstwo polskie od œrodka. Podzia³y bowiem s¹ zawsze destrukcyjne. Niestety jestem pesymist¹ w tej mierze, bo wiem, ¿e niezale¿nie od tego, która partia wygra wybory, wojna polsko-polska bêdzie trwa³a nadal w coraz bardziej nikczemnych formach. To mnie doprowadza do rozpaczy.

George Orwell – „Celem w³adzy jest w³adza”.

PiS musi przyj¹æ do wiadomoœci, ¿e nie reprezentuje ca³ej Polski ani tzw. jedynie s³usznej Polski. Musi te¿ w koñcu przeanalizowaæ, dlaczego ma przeciw sobie tak wielu inteligentów, pocz¹wszy od s³awnych naukowców i twórców. Przecie¿ nie s¹ oni ludŸmi Moskwy ani Berlina. Natomiast opozycja, na czele z KO, powinna uzmys³owiæ sobie, dlaczego przez osiem lat nie zdoby³a dla swych racji ludzi – umownie ich okreœlaj¹c –z prowincji i bez wy¿szego wykszta³cenia. Platforma Obywatelska nadal nie wyci¹gnê³a ¿adnych wniosków ze swej klêski w 2015 roku. ¯adnych!

siê z koniecznoœci¹ odciêcia siê przez w³adze od przesz³oœci banderowskiej, a tak¿e uznania b³êdów II RP, które doprowadzi³y do tragedii.

Mam nadziejê, ¿e polskie w³adze, z prezydentem RP Andrzejem Dud¹, stan¹ na wysokoœci zadania, upamiêtni¹ odpowiednio, ale i pojednaj¹ siê nale¿ycie. Bez typowego, strusiowego chowania g³owy w piasek, udawania, ¿e teraz nie wypada, bo wojna.

Jak nie teraz, to nigdy. I bêdziemy mieli powtórkê z coraz bardziej ¿enuj¹cego, beztreœciowego, s³u¿¹cego jedynie interesom Berlina, „pojednania polsko-niemieckiego”. Jeœli budujemy z Ukraiñcami, a powinniœmy, budujmy na prawdzie, bo ona zawsze wyjdzie na jaw.

Widaæ takie pozytywne myœlenie w polskim Koœciele Katolickim.

W 80. rocznicê zbrodni na Wo³yniu 7 lipca zostanie podpisane w Warszawie wspólne oœwiadczenie przewodnicz¹cego

Podoba³ mi siê film „Filip” Micha³a Kwieciñskiego prezentowany przez Hannê Hartowicz w ramach tegorocznego Festiwalu Filmów Polskich w Nowym Jorku. Powsta³ na motywach powieœci Leopolda Tyrmanda pod tym samym tytu³em, zawieraj¹cej w¹tki autobiograficzne z okresu jego „ukrywania” siê przed Zag³ad¹ we Frankfurcie nad Menem, w którym pracowa³ jako kelner w luksusowym hotelu. Graj¹cy tytu³ow¹ postaæ Eryk Kulm stworzy³ przejmuj¹c¹ kreacjê w roli m³odego cz³owieka, który chce ocaliæ ¿ycie uciekaj¹c do… nazistowskich Niemiec. Jak¿e sprytny to sposób i jak¿e niebezpieczny. Filip na swój sposób walczy z tymi¿ Niemcami cynicznie zaspokajaj¹c seksualnie ¿ony niemieckich oficerów walcz¹cych na froncie wschodnim. Jednakowo¿ jedna z dziewiczych panienek niemieckich pobudzi³a w nim autentyczn¹ mi³oœæ, któr¹ on poœwiêca w imiê celów wy¿szych. Eryk Kulm gra to wszystko nies³ychanie oszczêdnie. Mo¿na by powiedzieæ, ¿e to, co siê dzieje w granej przezeñ postaci, jest w jego w oczach. Nadzieja na prze¿ycie, strach, autentyczna mi³oœæ i tragedia, kiedy ginie jego przyjaciel. W tej¿e kreacji zabrak³o mi jednak refleksji natury egzystencjalnej. A przecie¿ w Filipie kie³kowa³ ju¿ wówczas wnikliwy obserwator i pisarz. Ponoæ re¿yser chcia³ pokazaæ nie myœliciela, tylko zwyk³ego cz³owieka walcz¹cego o przetrwanie, zatem trudno winiæ aktora za takie a nie inne ujêcie postaci.

La Rochefoucauld – „Nadzieja i obawa s¹ nieroz³¹czne; nie ma obawy bez nadziei ani nadziei bez obawy”. ❍

Komisji Episkopatu Polski abp. Stanis³awa G¹deckiego i zwierzchnika Ukraiñskiego Koœcio³a Greckokatolickiego abp. wiêkszego Œwiatos³awa Szewczuka, bêd¹ce krokiem na drodze pojednania polsko-ukraiñskiego – zapowiedzieli polscy biskupi po zebraniu plenarnym.

W komunikacie przekazanym PAP po 395. Zebraniu Plenarnym Konferencji Episkopatu Polski w Lidzbarku Warmiñskim, polscy biskupi zapewnili „o modlitwie za Ukrainê, która przeciwstawia siê rosyjskiej agresji”, apeluj¹c „o jak naj-

szybsze i sprawiedliwe zakoñczenie tego dramatycznego konfliktu”. W tym duchu 17 czerwca br. we wszystkich parafiach zostanie odmówiony „Akt zawierzenia Ukrainy i Rosji Niepokalanemu Sercu Najœwiêtszej Maryi Panny”. W zwi¹zku z 80. rocznic¹ „tragicznych wydarzeñ na Wo³yniu” – jest trochê nowomowy, ale wybaczmy Matce Koœcio³owi – zapewnili „o modlitwie w intencji pomordowanych oraz o swoim g³êbokim szacunku wobec bólu rodzin wszystkich ofiar tej zbrodni”. Przekazali, ¿e kolejnym „krokiem na drodze pojednania polsko-ukraiñskiego” bêdzie wspólne oœwiadczenie „przewodnicz¹cego Konferencji Episkopatu Polski abp. Stanis³awa G¹deckiego i zwierzchnika Ukraiñskiego Koœcio³a Greckokatolickiego abp. wiêkszego Œwiatos³awa Szewczuka”, które zostanie podpisane 7 lipca br. w Warszawie. Zastrzegli, ¿e „przebaczenie nie oznacza zapomnienia, ale jest niezbêdnym warunkiem w procesie pojednania, które mo¿e zostaæ zbudowane tylko na fundamencie mi³oœci i prawdy”.

Prawda nas wyzwoli i pomo¿e zbudowaæ prawdziwe, dobre relacje z Ukrain¹, która – miejmy nadziejê – wkrótce przegoni Moskala ze swego terytorium.

7 www.kurierplus.com KURIER PLUS 17 CZERWCA 2023
Abp Œwiatos³aw Szewczuk i abp Stanis³aw G¹decki. Warszawa 4 czerwca br. Czêœæ Marszu Opozycji w Alejach Ujazdowskich w Warszawie.

Aleksander Fredro: artysta na granicy dwóch epok

230 lat temu, 20 czerwca 1793 r., urodzi³ siê Aleksander Fredro, jeden z najwybitniejszych polskich dramatopisarzy. Sejmu RP ustanowi³ rok 2023 Rokiem Aleksandra Fredry.

„Wolnoæ Tomku w swoim domku”. „Niech siê dzieje wola nieba, z ni¹ siê zawsze zgadzaæ trzeba”. „Jeœli nie chcesz mojej zguby, krokodyla daj mi luby”. Któ¿ nie zna tych s³ów, wypowiadanych przez bohaterów sztuk Aleksandra Fredry, które, mimo up³ywu lat, ciesz¹ siê wci¹¿ nies³abn¹c¹ popularnoœci¹. Jego komedie grane s¹ na deskach najwiêkszych polskich teatrów, siêgali po nie tak¿e re¿yserzy filmowi - Antoni Bohdziewicz, Andrzej Wajda i Filip Bajon.

Aleksander hrabia Fredro urodzi³ siê 20 czerwca 1793 u stóp Karpat, w Surochowie niedaleko Przemyœla, w zamo¿nej rodzinie szlacheckiej. M³odoœæ mia³ bujn¹. Nauki pobiera³ domowe, ale niezbyt g³êbokie i niezbyt d³ugo, bo jako 16-letni ch³opak wst¹pi³ do armii napoleoñskiej

Ksiêstwa Warszawskiego i wêdrowa³ z ni¹ przez 6 lat a¿ do upadku Cesarstwa. Podczas odwrotu spod Moskwy chorowa³ na tyfus, dosta³ siê do niewoli rosyjskiej, sk¹d zbieg³. Nastêpnie wzi¹³ udzia³ w kampanii 1813-1814 jako oficer ordynansowy w sztabie Napoleona (swoje przygody wojenne opowiedzia³ ze swad¹ i autoironi¹ w pisanym w latach 1844-46 pamiêtniku „Trzy po trzy”). Karierê wojskow¹ zakoñczy³ w 1815 roku w randze kapitana, odznaczony za bohatersk¹ postawê krzy¿em Virtuti Militari oraz orderem Legii Honorowej.

Po rezygnacji ze s³u¿by wojskowej osiad³ w Bieñkowej Wiszni, maj¹tku ojca niedaleko Lwowa, gdzie wraz z bratem Maksymilianem przez dobrych 10 lat gorliwie pracowa³ na miano miejscowego awanturnika.

„Fredry chodzili na g³owach i nie mo¿na siê by³o nigdzie obróciæ, ¿eby siê nie natkn¹æ na Fredrê. Trzeba siê by³o chowaæ przed nimi, bo i z o³tarza by zdjêli, a do tego jeszcze i takie wiersze pisali, ¿e nawet starszym uszy od nich trzeszcza³y„ - pisa³ Zygmunt Kaczkowski, naoczny œwiadek wypadków.

Fredro nie by³ urodziwy. Ludwik Jab³onowski w swoich pamiêtnikach przedstawi³ jego wizerunek jako m³odzieñca…:

„Wzrostu œredniego, ale kszta³tnie zbudowanego, lekko ospowaty i p³ci ¿ó³ciowej na twarzy, zdradzaj¹cej sk³onnoœci do hipochondrii. Oko mia³ siwe, w bia³ku takie ¿ó³te, wzrok nieujmuj¹cy, w³os rudawy, krótko podstrzy¿ony, uœmiech niedobry, u³o¿enie doœæ g³adkie. Ka¿dym ruchem zdradza³, ¿e si³ê ma ci¹gle na uwadze, ¿e – jak Francuz mówi – pozuje. Dowcip jego by³ czêsto gryz¹cy, czasem przykry drugiemu, wiêcej sposobem powiedzenia ni¿ treœci¹ rozœmieszaj¹cy, spojrzeniem, uœmiechem i ruchem rêki mocno akcentowany.”

Niefortunna mi³oœæ do Karoliny Potockiej koñczy jego eskapady do Lwowa na huczne zabawy. Fredro zaszywa siê na wsi i poœwiêca siê pracy literackiej. Powsta³y wówczas pierwsze komedie. Debiutem teatralnym Fredry by³a jednoaktówka „Intryga na prêdce”, wystawiona we Lwowie 10 marca 1817 roku. Premiera nie zosta³a zauwa¿ona, sam pisarz zreszt¹ uznawa³ ten utwór za nieudany (przerobi³ go póŸniej na trzyaktow¹ komediê „Nowy Don Kiszot”, 1822). W³aœciwy, dojrza³y i dobrze przygotowany debiut mia³ miejsce w Warszawie 7 paŸdziernika 1821 – w dniu premiery „Pana Geldhaba” (powsta³ego w 1818), który mimo swej œwietnoœci zosta³ ch³odno przyjêty przez krytykê.

W tym dramacie konwencje oœwieceniowej komedii satyrycznej i tradycje molierowskie ³¹cz¹ siê dla ukazania portretu nuworysza, wytworu nowych kapitalistycznych stosunków spo³ecznych. Jest to zarazem pierwsza z galerii wielkich fredrowskich postaci, których tradycjê aktorsk¹ tworzyli kolejni znakomici wykonawcy, pocz¹wszy od premierowego Bonawentury Kudlicza, przez Alojzego ¯ó³kowskiego-syna i Mieczys³awa Frenkla po Jana Œwiderskiego.

Oko³o 1817 roku Fredro pozna³ Zofiê hr. Skarbkow¹, z domu Jab³onowsk¹ i zakocha³ siê na ca³e ¿ycie. Zofia jako 15-letnia dziewczynka zosta³a wydana za hr. Skarbka, jednego z najzamo¿niejszych ludzi w Galicji. Romans z Aleksandra z Zofi¹ zakoñczy³ siê skandalem i, po dziesiêciu latach starañ, rozwodem z pierwszym mê¿em - rzecz¹ w owych czasach nies³y-

chan¹. Zawarte wreszcie w 1828 roku ma³¿eñstwo by³o bardzo szczêœliwe. Dochowa³o siê dwojga dzieci o aspiracjach literackich: Zofii, póŸniejszej hr. Szeptyckiej, autorki „Wspomnieñ z lat ubieg³ych„, i syna, Jana Aleksandra, który w doros³ym ¿yciu równie¿ obra³ drogê komediopisarza.

W 1824 r. Fredro udaje siê do W³och, gdzie zakochuje siê w teatrze w³oskim, a zw³aszcza w dzie³ach komediopisarza Carlo Goldoniego. Nastêpuje okres bujnego rozkwitu twórczoœci komediowej Fredry, trwaj¹cy do roku 1835. Powsta³y wówczas: „M¹¿ i ¿ona„ (wyst. 1822), „Cudzoziemszczyzna„ (wyst. 1824), „Damy i huzary„ (wyst. 1825), „Pan Jowialski„ (wyst. 1833), „Œluby panieñskie„ (wyst. 1833), „Zemsta„ (wyst. 1834), „Do¿ywocie„ (wyst. 1835) i wiele innych sztuk, krotochwil i humoresek.

Zwi¹zany z ziemiañstwem, by³ konserwatyst¹ niechêtnym wszelkim przemianom spo³ecznym. Nie pozosta³ jednak obojêtny na losy narodu i choæ osobiœcie nie bra³ udzia³u w powstaniu listopadowym, to dostarcza³ powstañcom broni i amunicji.

Konserwatywne pogl¹dy odstrêcza³y od komediopisarza ludzi z obozu polskiej

demokracji, co wp³ynê³o na atmosferê otaczaj¹c¹ jego twórczoœæ literack¹. Pojawi³y siê druzgoc¹ce krytyki sztuk Fredry, odmawiano wartoœci moralnych, ideowych i artystycznych jego komediom (Goszczyñski, Dembowski, nawet Wincenty Pol). Zarzucano mu drugorzêdny talent, niemoralnoœæ oraz brak ducha narodowego.

Rozgoryczony Fredro porzuci³ literaturê na blisko 20 lat, poœwiêcaj¹c siê ¿yciu rodzinnemu i towarzyskiemu, gospodarowaniu oraz lekturze.

Pisarz z jednej strony szuka³ spokoju i samotnoœci, a z drugiej by³ aktywnym dzia³aczem i bra³ czynny udzia³ w s³u¿bie publicznej. Od 1829 r. by³ cz³onkiem Towarzystwa Przyjació³ Nauk. W latach

Nowy Jork Nr 331 17 czerwca 2023
Aleksander Fredro hrabia herbu Boñcza. Portret autorstwa Aleksandra Raczyñskiego Portret Zofii z Jab³onowskich Fredro z 1824 roku. Karl Gottlieb Schweikart Album rodzinny Aleksandra Fredry

1835-1842 by³ deputowanym do galicyjskiego Sejmu Stanowego. W rewolucyjnym 1848 r. obj¹³ dowództwo nad zorganizowan¹ we Lwowie Gwardi¹ Narodow¹.

Po klêsce Wiosny Ludów w latach 1850-1855 przebywa³ we Francji wraz z synem Aleksandrem, któremu grozi³a twierdza za udzia³ w powstaniu na Wêgrzech. W 1861 r. by³ pos³em do Sejmu Krajowego, gdzie zabiega³ o budowê w Galicji pierwszej linii kolejowej, organizowa³ Towarzystwo Kredytowe Ziemskie i Galicyjsk¹ Kasê Oszczêdnoœciow¹. W 1873 roku zosta³ mianowany kawalerem Wielkiego Krzy¿a Orderu Franciszka Józefa, od tego roku by³ równie¿ cz³onkiem Akademii Umiejêtnoœci.

Kilkuletni pobyt we Francji pozwoli³ mu pog³êbiæ znajomoœæ teatru francuskiego. Po powrocie do kraju Fredro znów siêgn¹³ po pióro. Pisa³ jednak tylko do szuflady. Powsta³ wówczas szereg utworów komediowych, jak np.: „Dwie blizny„ (1854), „Pan Benet„ (1861), „Wielki cz³owiek do ma³ych interesów„ (1866-1867), „Rewolwer„ (1861), „Ostatnia wola„ (1867). Jednak sztuki te nie dorównuj¹ piêknem i autentyczn¹ szczeroœci¹ sztukom z wczeœniejszego okresu twórczoœci.

Oddala³ siê coraz bardziej od ¿ycia zbiorowego, popadaj¹c w pog³êbiaj¹c¹ siê z wiekiem mizantropiê i niechêæ do zmian zachodz¹cych w spo³eczeñstwie.

Twórczoœæ literacka Fredry rozwija³a siê na p³aszczyŸnie dwóch epok: romantyzmu i pozytywizmu. W jego dzie³ach przewija³y siê w¹tki typowe zarówno dla tradycji oœwieceniowej komedii, jak i mieszczañskiego humoru M³odej Polski. Humor ten by³ raczej ³agodny, a wyrozumia³oœæ dla przywar bliŸnich znacz¹ca. S¹dzi³, ¿e jego sztuki teatralne winny przede wszystkim bawiæ widza.

Akcja wiêkszoœci komedii granych za ¿ycia autora toczy siê w szlacheckich dworkach, idyllicznych mimo intryg i sporów, ho³duj¹cych tradycji i pielêgnuj¹cych cnoty rodzinne. Przedstawiaj¹ g³ównie ¿ycie codzienne szlachty galicyjskiej pierwszej po³owy XIX w. Pisarz potrafi³ w zdumiewaj¹cy sposób kreœliæ charaktery ludzkie, które - choæ pe³ne komizmu - nie traci³y psychologicznej prawdy. Bohaterowie Fredry to ¿ywi, pe³nokrwiœci ludzie miotani przeró¿nymi pasjami i namiêtnoœciami. W niemal wszystkich komediach Fredry zwyciê¿a mi³oœæ: szczere uczucie pokonuje wszystkie przeciwnoœci - opór rodziny, intrygi i komplikacje finansowe. Komediopisarz dobrodusznie dworuje sobie z pieniactwa, z papuziego puszenia siê rodem i klejnotem herbowym, z pustego naœladownictwa zagranicznej mody. Fredro kocha swój œwiat i, mimo ¿e go krytykuje, to jego sztuki s¹ owiane humorem, pogod¹ i ciep³em. Ostrzejsz¹ satyrê widaæ jedynie w „Mê¿u i ¿onie” oraz gdy ukazuje œwiat miejski ze wzrastaj¹ca rol¹ pieni¹dza w stosunkach spo³ecznych, np. „Do¿ywocie„. Fredro rozwija typ komizmu sytuacyjnego, wspomaga go komizmem s³ów, tworzy komedie charakterów, doprowadzaj¹c tê formê do prawdziwego mistrzostwa. Ponadto bogactwo i ró¿norodnoœæ typów, œwietna kompozycja dramaturgiczna, realizm scen i postaci, prawda psychologiczna, humor, melodyjny, jêdrny i zró¿nicowany jêzyk oraz prosty i naturalny tok wiersza œwiadcz¹ o wybitnoœci komediopisarza, który ws³awi³ siê równie¿ jako poeta oraz bajkopisarz. W jego dorobku znajdziemy takie utwory jak: „Ma³pa w k¹pieli”, „Pawe³ i Gawe³” oraz „Osio³kowi w ¿³oby dano”.

Podczas jednego z przedstawieñ „Pana Jowialskiego„ we Lwowie, poœród publicznoœci rozbawionej i p³acz¹cej niemal ze œmiechu siedzia³ dystyngowany, starszy pan. Jako jedyny na widowni nie œmia³ siê, by³ raczej ponury i coraz bardziej zirytowany. Wreszcie ostentacyjnie wsta³ i pewnym krokiem ruszy³ do wyjœcia. Tu zatrzyma³ siê i oburzony g³oœno

Fredro bywa³ we Wroc³awiu, nawet myœla³ siê tu osiedliæ. Pierwszy raz odwiedzi³ miasto jako dwudziestoletni kapitan sztabu wojsk Ksiêstwa Warszawskiego w sierpniu 1813 roku, walcz¹cy u boku Napoleona. Kilkadziesi¹t lat póŸniej ponownie przyjecha³ do stolicy Dolnego Œl¹ska z zamiarem zakupienia maj¹tku, w którym móg³by siê osiedliæ i wybra³ siê do Teatru Miejskiego, gdzie obejrza³ sztukê Karla von Holteia „Ona pisze do siebie”. Pobyt w teatrze zrobi³ na nim du¿e wra¿enie, gdy¿ odkry³, ¿e sztuka niemieckiego dramaturga przypomina mu jego „Œluby panieñskie”.

powiedzia³: „Z czego oni siê œmiej¹„. Potem trzasn¹³ drzwiami i wyszed³. Tym starszym panem by³ autor komedii, Aleksander hrabia Fredro.

Ta anegdota o Fredrze by³a wielokrotnie powtarzana i przesz³a do historii literatury. Tymczasem Tadeusz Boy - ¯eleñski w „Obrachunkach fredrowskich„ przedstawia inn¹ wersjê tego wydarzenia. Powo³uj¹c siê na relacjê syna Fredry, cytuje s³owa komediopisarza: „By³em we Lwowie, gdy grano „Pana Jowialskiego„. Wziêliœmy we trzech lo¿ê na drugim piêtrze, lecz przedstawienie sz³o tak powoli i koœlawo, aktorowie tak ról nie umieli, tak niegodziwie grali, ¿e dozna³em uczucia, jak gdyby mi kto kiszki szk³em pi³owa³, i zdawa³o mi siê, ¿e publicznoœæ to uczucie podziela. Nie mog¹c d³u¿ej wytrzymaæ, wœród drugiego aktu wyszed³em z lo¿y, drzwi zatrzasn¹³em i uciek³em do domu.”

Fredro by³ i jest autorem najczêœciej w Polsce grywanym. Role w jego komediach grali wszyscy wybitni aktorzy XIX i XX wieku, m.in. Antoni Benza, Jan Nowakowski, Apolonia Kamiñska, Adam ¯ó³towski, Józef Rychter, Boles³aw i Jerzy Leszczyñscy, Antoni Hoffman, Stefan Jaracz, Józef Wêgrzyn, Mieczys³awa Æwikliñska. Do historii teatru przesz³a Aniela Heleny Modrzejewskiej i £atka Ludwika Solskiego. Po 1877 roku na sceny we Lwowie i Krakowie wkroczy³y sztuki niewydane za ¿ycia Fredry. W czasach dyrekcji Stanis³awa KoŸmiana w Teatrze Miejskim w Krakowie by³o ich 14 w repertuarze.

W wieku XIX grano sztuki Fredry jako wspó³czesne komedie salonowe. W okresie M³odej Polski przysz³a moda na stylizacjê w strojach i scenografii na okres Cesarstwa. W latach dwudziestych i po II wojnie pojawi³y siê eksperymenty teatralne, np. brawurowe „Damy i huzary„ wystawione przez Jaracza (1932), „Nowy Don Kichot„ Leona Schillera z muzyk¹ Moniuszki (1923), „Œluby„ Macieja Prusa (1971),

„Magnetyzm serca„ Grzegorza Jarzyny (1999). Do najwa¿niejszych powojennych inscenizacji, utrzymanych w stylu epoki nale¿¹: „Œluby panieñskie„ W³adys³awa Zawistowskiego (Teatr Stary w Krakowie 1956) i Andrzeja £apickiego (Teatr Polski w Warszawie 1984), „Do¿ywocie„ (Teatr Wspó³czesny w Warszawie 1963) i „Wielki cz³owiek do ma³ych interesów„ (tam¿e 1968) Jerzego Kreczmara, „Zemsta„ Gustawa Holoubka (Teatr Dramatyczny w Warszawie 1970) i Zygmunta Hübnera (Teatr Powszechny w Warszawie 1978).

Utwory Fredry by³y t³umaczone na wiele jêzyków, m.in. na angielski, francuski, niemiecki, rosyjski, czeski, rumuñski, wêgierski i s³owacki.

Znanego przede wszystkim jako twórcê komedii, Aleksandra Fredrê mo¿na poznaæ równie¿ z innej strony. Po œmierci wydano zbiór gorzkich afo-ry-zmów artysty – „Zapiski starucha” (1880). Skrytykowa³ tam naturê ludzk¹ oraz spo³eczeñstwo. Ostatnie lata ¿ycia naznaczone chorobami spêdzi³ w domu we Lwowie, którego by³ honorowym obywatelem, wœród rodziny z dala od œwiata. Tam zmar³ 15 lipca 1876 roku. Zostawi³ swojemu synowi dok³adne instrukcje, w jakim porz¹dku maj¹ byæ wydawane jego dzie³a i wed³ug jakich zasad wystawiane. By³ œwiadomy, ¿e zainteresowanie jego twórczoœci¹ z up³ywem lat bêdzie rosn¹æ, a nie maleæ. Czas pokaza³, ¿e mia³ racjê.

Redakcja: Jolanta Szczepkowska

Teofil Lachowicz

Adres redakcji: P.A.V.A. of America, District 2 , 17 Irving Place, New York, NY 10003

e-mail: pava.swap@gmail.com tel. 212-473-0580, www.pava-swap.org

„Pan Jowialski„ Aleksandra Fredry, re¿. Anna Polony i Józef Opalski, 2010, Teatr Polonia, Warszawa, na zd. Anna Polony (Pani Jowialska) i Marian Opania (Pan Jowialski) Wroc³awski pomnik Aleksandra Fredry, przeniesiony po wojnie ze Lwowa. Uroczystoœæ ods³oniêcia pomnika odby³a siê 15 lipca 1956 roku. Ludwik Panczykowski jako Dyndalski w „Zemœcie” Aleksandra Fredry. Fot. Karol Beyer, przed 1868

Jak to z kozami by³o

Ze zwierzêciem, którego wizerunki omawiam poni¿ej by³a dziwna historia: koza kojarzy³a siê w dziejach jak najlepiej, zaœ kozio³ – wrêcz przeciwnie, cieszy³ siê z³¹ s³aw¹. Jak to mo¿liwe? Krête s¹ drogi ludzkiej wyobraŸni.

Koza mitologiczna

Koza w malarstwie to przede wszystkim Almatea – stworzenie, które karmi³o ma³ego Zeusa. Wed³ug greckiej mitologii, najstarszy z bogów, Kronos, po¿era³ swoje dzieci natychmiast po ich urodzeniu.

Matka Rea, chc¹c ratowaæ kolejne, da³a bogu do po³kniêcia kamieñ owiniêty w materiê, zaœ niemowlê (Zeusa) schroni³a na Krecie w przepastnych bezdro¿ach góry Idy. W miejscu ukrycia karmi³a niemowlê swym mlekiem koza Almatea –w innej wersji: zaopiekowa³a siê nim górska nimfa, która dawa³a dziecku po¿ywne kozie mleko do picia i miód.

Na obrazie s³ynnego francuskiego artysty, Nicolasa Poussina, o „rzymskim” tytule: „Ma³y Jupiter karmiony przez kozê Almateê” mamy przedstawienie greckiego mitu, zaadaptowanego wprost do wierzeñ starodawnego Rzymu. Nagi pasterz doi kozê (s³abo, niestety, widoczna w tej elektronicznej wersji, ale nie mam lepszej; inne obrazy z Almate¹ w pierwszym planie s¹ pod³ej jakoœci). Koza stosownie w³ochata z wielkimi rogami, stoi spokojnie. Pasterz doi mleko, które nimfa (Adraste) podaje z dzbana dziecku do picia. Inna w bia³ym stroju, sprawiaj¹ca wra¿enie centralnej postaci tej kompozycji, zajêta jest wytrz¹saniem miodu z plastra pszczelego.

To nie koniec malarskiej kariery kozy. Jak¿e popularna czêœæ tego mitu opowiada o przypadkiem od³amanym rogu owej kozicy, z którego Zeus natychmiast uczyni³ naczynie wszelkiej obfitoœci. Na obrazie Petera Paula Rubensa nie ma ju¿ kozy, za to przestawiony zosta³ „róg obfitoœci”, tu wyraŸnie zinterpretowany przez artystê jako symbol Natury niewyczerpanej w dobra. Bogini (Ceres?) trzyma ów róg, z którego sypi¹ siê dary natury – owoce, g³ównie jednak winogrona. Nie ma w¹tpliwoœci, i¿ Rubens po³¹czy³ dwa mity w jedno –o rogu Almatei i o (rzymskim) Bachusie, bogu wina i wszelkich pijackich unie-

sieñ. Ucz³owieczona tarcza s³oneczna sprawi, i¿ winoroœl i inne p³ody przyrody dojrzej¹ sprawnie i nale¿ycie.

Do dziœ „róg obfitoœci” funkcjonuje jako obiegowe powiedzenie w wielu jêzykach, a postaæ koŸlonogiego satyra, czyli pó³ cz³owieka, pó³ kozy, spopularyzowana przez kult dionizyjski, wesz³a na trwa³e do wyobraŸni i jêzyka narodów Europy. Nie omawiam malarskich wyobra¿eñ satyrów (koŸlonogich bo¿ków, a jest ich co niemiara) – nie przedstawiam ich, podobnie jak z koniecznoœci musia³em w dawniejszych tekstach pomin¹æ postaæ centaura – pó³ cz³owieka, pó³ konia.

Szatan wcielony

Kozio³ natomiast mia³ jak najgorsz¹ reputacjê – nie tylko w sztuce, ale i w ¿yciu. Najbardziej typowym i najpowszechniejszym by³o przeœwiadczenie ¿ywione od Hiszpanii po Polskê, i¿ szatan objawia siê ludziom pod postaci¹ czarnego koz³a. Na jednym z „czarnych” obrazów hiszpañski artysta, Francisco Goya przedstawi³ sabat czarownic, któremu przewodniczy diabe³ jako potworny kozio³ w³aœnie. Siedzi on na swoistym podwy¿szeniu, ubrany w ksiê¿owski ornat i prawi swoje wystêpne nauki zgromadzonym czarownicom. Wpatrzone w niego b³yszcz¹cymi oczami

z podziwem i strachem, okropne baby s³uchaj¹, co ma do powiedzenia ów szatañski kaznodzieja. Groza i tajemnica, mrok i z³o.

Stary cap

Holenderski artysta Jan Mankes (1889 –1920) przedstawi³ na jednym ze swych obrazów starego koz³a (siebie?). Dos³ownie taki tytu³ nosi to dzie³o. Nie jest to greckie, d³ugow³ose zwierzê, ale nasz swojski kozio³ domowy z krótk¹ sierœci¹ i ma³ymi ró¿kami (nie widaæ na ilustracji). Kozio³ jakby zatrzyma³ siê w drodze z obejœcia domowego, wychodzi na piêkn¹ kwietn¹ ³¹kê, za ni¹ mroczny las. Popatrzy³ jeszcze na nas przed odejœciem. Ot, jedno ze zwierz¹t domowych, typowych w gospodarstwie.

Metaforyczny sens tego dzie³a nie ulega jednak w¹tpliwoœci. W wielu jêzykach powiedzenie „stary cap” ma identyczny sens – dotyczy starca, nieprzyjemnego, nieznoœnego, z³oœliwego czêsto, a generalnie

odstrêczaj¹cego swym wygl¹dem i zachowaniem. Oto stary cap, synonim staroœci (samego artysty?), u schy³ku ¿ycia, stoj¹cy u wrót œmierci – w drodze na zielone pastwisko i dalej w ciemnoœæ. Te kwiatki na ³¹ce wygl¹daj¹ jak krzy¿yki, œwiece nagrobne. Nikt go nie ¿egna, jest samotny, nikomu nie bêdzie go brakowa³o. Chudy

i zabiedzony z powodu wieku i chorób, zaniedbany, z siw¹ brod¹ patrzy jeszcze na nas, którzy zostaj¹: czeka na odruch wspó³czucia? Przyjazny gest? Mo¿e czyj¹œ ³zê? Nic. Jak w gospodarstwie kozio³ idzie pod nó¿, gdy ju¿ przesta³ byæ u¿yteczny, równie¿ w ¿yciu stary cap nie mo¿e liczyæ na niczyj ¿al. Niech sczeŸnie.

I tyle o kozach. Choæ jeszcze zosta³o sporo obrazów, ca³kiem ciekawych nawet (powiedzmy „Dwa koz³y” Adolpha Tidemanda), w tym „kozio³ ofiarny” na sugestywnym obrazie Williama Holmana Hunta. Polecam zainteresowanym jako zadanie domowe do odrobienia samemu, bo ju¿ wzywaj¹ inne zwierzêta. ❍

10
KURIER PLUS 17 CZERWCA 2023 www.kurierplus.com
Instagram
Nicolas Poussin - Ma³y Jupiter karmiony przez kozê Almateê.
dawnych wieków
Czes³aw Karkowski Charles Émile Jacque – Owce w zagrodzie Francisco Goya – Sabat czarownic. Peter Paul Rubens – Obfitoœæ.

Stany wewnêtrzne

Krwawa pomarañcza

Stacza siê ze sto³u i z hukiem Pêka na pod³odze.*

Tak ciemno, ¿e koniec œwiata mo¿e byæ pod rêk¹.

Wierzê, ¿e zacznie padaæ. Ptaki w parku milcz¹. Nic nie jest takie, na jakie wygl¹da. My te¿.

Na naszej ulicy roœnie drzewo tak wielkie, ¯e mo¿emy ukryæ siê w jego liœciach.

Ubrania nie bêd¹ nam potrzebne.

Czujê siê – mówisz – stara jak karaluch. W myœlach jestem pasa¿erem widmowego statku.

Za drzwiami nie s³ychaæ nawet westchnieñ.

Jeœli ktoœ zostawi³ na progu niemowlê, Z pewnoœci¹ teraz œpi.

Wszystko balansuje na krawêdzi wszystkiego Z grzecznym uœmieszkiem.

To dlatego, ¿e z niektórymi rzeczami –mówisz –Nic siê nie da zrobiæ.

I wtedy s³yszê, jak krwawa pomarañcza

Pakujê do kartonu doniczki po kwiatach, które ktoœ wystawi³ na ulicê. A wczeœniej zrobi³ zdjêcie i zamieœci³ na stronie Buy Nothing/ Bushwick/ East Williamsburg/ Ridgewood. W zestawie m.in. aluminiowa kadŸ i ceramiczne misy ró¿nej wielkoœci. Przydadz¹ siê w ogródku! Zadowolona, dzwoniê po K., ¿eby pomóg³ zataszczyæ zdobycz do domu. I wtedy czujê ten nieprzyjemny, d³awi¹cy zapach. Jakby coœ siê pali³o. Niebo ciemnieje. Trochê jak przed burz¹. Ale zamiast deszczowych chmur – kotara dymu. Powinnaœ za³o¿yæ maseczkê – mówi kobieta, która wynosi z piwnicy kolejne ogrodnicze precjoza. Ten py³ jest toksyczny – dodaje, poprawiaj¹c swoj¹ N95. Co siê dzieje? – pytam, zdezorientowana. Po¿ary lasów w Kanadzie – odpowiada. Tak mo¿e byæ ca³e lato.

Po powrocie do mieszkania w³¹czam wiadomoœci. Migaj¹ zdjêcia nieba w kolorze ochry i mapy z zaznaczonymi na czerwono obszarami, gdzie poziom zanieczyszczenia powietrza wielokrotnie przekroczy³ dopuszczalne normy. Zostañcie w domu – apeluj¹ eksperci. Zamknijcie okna. Chroñcie dzieci i starców. Nie uprawiajcie sportu na œwie¿ym powietrzu. Jest nieœwie¿e. Przeterminowa³o siê. Popsu-

Moi rówieœnicy

Mijam siê z nimi codziennie na ulicach Angeles City. Siedzê ko³o nich w barach, ocieram siê o nich w sklepach i galeriach handlowych. Ze starymi dziadami.

Jestem ju¿ jednym z nich.

Facetów z mojego pokolenia widywa³em te¿ w Nowym Jorku, a potem w Warszawie. Byli jednak tylko jakimœ procentem, ma³¹ grup¹; trzeba by³o odj¹æ po³owê spo³eczeñstwa, czyli kobiety, potem dzieci i m³odzie¿. Widywa³o siê panów emerytów, ale ginêli w t³umie.

Ja jednak ich wypatrywa³em. Mo¿e dlatego, ¿e – surprise, surprise – nie akceptujê, nie chcê przyj¹æ do wiadomoœci w³asnego starzenia siê. Dlatego nie wpatrujê siê rano w lustro w ³azience. Wychodz¹c z domu ledwo spojrzê, jak wygl¹dam, ale zwykle nie robiê nawet tego. Nie chcê luster, silnych lamp w pokoju. Chcê byæ sam dla siebie niewidzialny, bez fizycznoœci. Mo¿e dlatego w walizce mam wy³¹cznie czarne t-shirty i d¿insy; chcê wyeliminowaæ kolejny element materialnoœci, swojej zauwa¿alnoœci.

W Warszawie na dziadków – i babcie – zawsze mog³em liczyæ w œrodkach komunikacji publicznej, gdzie tworzyli smutn¹, zrezygnowan¹ wiêkszoœæ. Wiadomo, w ci¹gu dnia to oni maj¹ czas, by jeŸdziæ po mieœcie w wa¿nych dla siebie sprawach, jak zakup w³oszczyzny na bazarku.

Widywa³em te¿ starszych mê¿czyzn, powiedzmy po szeœædziesi¹tce, chodz¹cych po galeriach handlowych, siedz¹cych w kawiarniach. To byli inni mê¿czyŸni ni¿ tramwajowi dziadkowie w be¿owych kamizelkach i br¹zowych sanda³ach. Ci galernicy mieli na sobie modne, pikowane kurtki, drogie d¿insy, sportowe, markowe buty, fantazyjnie zarzucony szalik. Bywa³o, ¿e œwiadomie szokowali czerwonymi spodniami lub ¿ó³tymi trampkami, podkreœlaj¹c nimi m³odzieñczoœæ ducha, jeœli ju¿ nie cia³a.

Nie potrafi³em siê powstrzymaæ przed porównywaniem z nimi. Na pewno przyjechali do galerii samochodem, a ja nie. S¹ dro¿ej ubrani ode mnie, w ogóle widaæ by³o, ¿e lepiej sobie materialnie w ¿yciu poradzili. Wyobra¿a³em sobie ich ³adne, kilkupokojowe mieszkania z wyremontowan¹ kuchni¹, ksi¹¿ki i p³yty na pó³kach. Audi przed blokiem, ³adne biuro w³asnej firmy albo tej, dla której pracuj¹ – redakcji, ministerstwa, uczelni. Dzieci zapewne ju¿ odchowali, mo¿e ju¿ maj¹ wnuki. Mo¿e spokojnie spêdzaj¹ czas z ¿on¹ s¹ ju¿ na emeryturze, a mo¿e przeciwnie – wyskakuj¹ co raz do agencji towarzyskich. Oni nie emigrowali, zrobili kariery, za³o¿yli biznesy. No nie ukrywam, ci¹gle siê z nimi – ludŸmi obcymi, ale tak¿e moimi dawnymi kolegami z klasy i studiów – porównywa³em.

I to mi zosta³o.

Mieszkam teraz w filipiñskim mieœcie Angeles City, gdzie rezyduje na sta³e a¿ cztery tysi¹ce cudzoziemców. Nie ma wœród nich samotnych kobiet, nie ma

³o. I teraz zagra¿a zdrowiu. A mo¿e nawet i ¿yciu. Wpe³znijcie z powrotem do swoich jamek. W³¹czcie klimatyzatory. I wy³¹czcie newsy. ¯eby siê nie denerwowaæ. Bo jeszcze wam skoczy ciœnienie, a przecie¿ izby przyjêæ nowojorskich szpitali okupuj¹ teraz alergicy, astmatycy i wszyscy cierpi¹cy na choroby uk³adu oddechowego. I naprawdê nie ma miejsca. Poczekajcie. Na wiatr co rozgoni sk³êbione zas³ony. I nie myœlcie za du¿o o koñcu œwiata. Który dzieje siê na waszych oczach. Nazajutrz by³o jeszcze gorzej. Ale za to fotogenicznie. Manhattañski landszaft znika³ za mg³¹. Czarne kontury mostów odcina³y siê na cynobrowym tle. Wygl¹da³o trochê jak o zachodzie s³oñca. Albo na Marsie. Zale¿y z której strony wia³ wiatr. Postanowi³am wejœæ na dach, ¿eby zrobiæ kilka pami¹tkowych zdjêæ. Ale nie mog³am siê ruszyæ z kanapy. Cyfrowy spektakl poch³on¹³ mnie bez reszty. A potem ju¿ by³o za póŸno. Ktoœ jeszcze, parafrazuj¹c frazê z piosenki Kaœki Sochackiej, za¿artowa³: Niebo by³o pomarañczowe. A wiêc tak wygl¹da nasz koniec. Ale wpis dosta³ tylko kilka lajków. Bo na Brooklynie wychynê³o niebieskie. I ju¿. Iw piach. Nazajutrz odezwa³y siê ptaki. Otworzyliœmy szeroko okna. Koty wysz³y

przed dom. Ktoœ zrobi³ Cecylowi zdjêcie i wstawi³ na stronê Ridgewood Community z pytaniem, czy czasem nie zgubiono pupilka. Wpad³am w panikê na myœl, ¿e przewra¿liwieni lokalni hipsterzy zaraz pojm¹ nieboraka i ¿aden chip wszyty pod skórê nie pomo¿e, ani zapewnienia, ¿e kot wykastrowany i tylko biega z kluczem na szyi. Ale ma rodziców. I pe³n¹ miskê. Oraz ochronê przed pch³ami w postaci bardzo kosztownego preparatu w tabletkach. I nie trzeba go ratowaæ. Bo w jednym z dziewiêciu ¿yæ trafi³ na ludzi, którzy oddaliby mu ostatni¹ krewetkê. Wybieg³am do ogródka i zaczê³am nawo³ywaæ. Cecylku, gdzie jesteœ? Cecylku, do domu! Ale tylko Pani Matka stawi³a siê karnie, miaucz¹c pod nosem, niezadowolona, ¿e przerwa³am jej popo³udniow¹ drzemkê. Wróci³am do œrodka, sprawdzi³am wiadomoœci, jeszcze raz wyt³umaczy³am komentuj¹cej czytelniczce, ¿e kot ze zdjêcia nie jest poszukiwany. I ju¿ mia³am run¹æ w rozpacz, gdy wtem… Cecyl wyszed³ z sypialni. I koniec œwiata, który by³ pod rêk¹, oddali³ siê na chwilê. Na moment. ❍

*Charles Simic, Krwawa pomarañcza, t³um. Jerzy Jarniewicz.

Zapraszamy na stronê Autorki: www.stanywewnetrzne.com

wielu par przyby³ych z innego kraju i nie ma wielu ludzi m³odych. Owszem, m³odzi przyje¿d¿aj¹ tu zabawiæ siê na wakacjach, ale mieszkaj¹ dziady, korzystaj¹ce z opcji pobytowej wizy emeryckiej.

Najwiêcej jest tu starych Amerykanów, a wœród nich z kolei wiêkszoœæ stanowi¹ weterani armii, ciesz¹cy siê z wysokich emerytur i specjalnego ubezpieczenia medycznego. Potem s¹ Australijczycy, Brytyjczycy, Niemcy, Kanadyjczycy, Skandynawowie. (Polaka nie spotka³em; inna rzecz, ¿e jakoœ nie szukam.)

Wielu ma filipiñskie partnerki lub ¿ony. Wbrew pe³nym oburzenia komentarzom feministek, ró¿nica wieku miêdzy partnerami rzadko jest szokuj¹ca. Czy mo¿e inaczej: 30 lat to ró¿nica generacyjna („Mog³aby byæ twoj¹ córk¹!”), ale jeœli pan ma 80 lat, a ona 50, jest pani¹ w œrednim wieku, zwykle korpulentn¹ i nie przyci¹gaj¹c¹ wzroku swoim wygl¹dem.

S¹ te¿ panowie, którzy po prostu korzystaj¹ – w miarê mo¿liwoœci finansowych i fizycznych – z p³atnego seksu, który w tym mieœcie dostêpny jest na ka¿dym rogu.

Poniewa¿, jak ju¿ napisa³em, nie widzê, nie chcê widzieæ siebie samego, przyjmujê za dobr¹ monetê komplementy, ¿e wygl¹dam m³odo, nawet na piêædziesi¹tkê. Odpowiadam ¿a³osnym ¿artem, ¿e to alkohol mnie konserwuje.

Patrzê na tych facetów i ich wygl¹d napawa mnie obrzydzeniem. Skoro s¹ tu tropiki, chodz¹ w krótkich gaciach, klapkach, podkoszulkach na rami¹czkach, czasem z nazw¹ klubu lub idiotycznym sloganem. Jest wiêc widoczne, wrêcz wylewa siê, cielsko: t³uste, bia³e, s³oniowate, pe³ne znamion, ow³osione. Ró¿owe od nadu¿ywania alkoholu twarze b³yszcz¹ siê od potu. Czêsto maj¹ przeszczepione i farbowane w³osy.

Mam przed oczami, niczym student medycyny, proces starzenia siê ludzkiego

cia³a. Kobiet, jak powiedzia³em, tu nie ma. Zreszt¹ kobiety – z wyj¹tkiem ubranych w miniówy starych prukw z Park Avenue – na ogó³ ubieraj¹ siê zgodnie z wiekiem; czuj¹ za¿enowanie swoj¹ fizycznoœci¹, s¹ œwiadome defektów. Wol¹ zakryæ cia³a i poprawiaæ samopoczucie eleganckim ubraniem i dodatkami.

S¹ tu i eleganccy mê¿czyŸni. Widzê, ¿e 80-latek ma na sobie drogie spodnie, wyprasowan¹ lnian¹ koszulê z d³ugimi rêkawami, eleganckie mokasyny, drogi zegarek. Ale wiêkszoœæ sobie odpuœci³a. Ju¿ nie trzeba rywalizowaæ – tak¿e wygl¹dem – z innymi samcami: w szkole, na boisku, w biurze, barze. W zasadzie wszystko jedno, jak siê wygl¹da. Stara ¿ona i tak kocha starego mê¿a za jego pieni¹dze, stabilnoœæ emocjonaln¹, porz¹dny charakter. Jest jak pielêgniarka, która widzia³a wszelkie deformacje i wstydliwe tajemnice ludzkiego cia³a.

A te m³ode dziewczyny do wynajêcia? Im jest wszystko jedno. Czy facet wa¿y sto kilo, czy jest chudy jak tyka, czy ma koreañsk¹ g³owê jak dynia czy ma³¹ jak u pterodaktyla, czy jest w wymiêtych szortach czy d¿insach Lacoste, zap³aci tyle samo. Owszem, w skrajnych przypadkach obleœnoœci czy zaniedbanej higieny faceta, dziewczyna ograniczy siê tylko do wypicia z nim drinka. Ale tak poza tym bêdzie jej wszystko jedno, jak siê ubra³, czy jest piêkny czy szpetny, czy ma coœ do powiedzenia czy raczej nic.

Mê¿czyŸni o tym wiedz¹, dlatego sobie odpuszczaj¹. Na resztê ¿ycia tutaj, na ostatnie 5 i 20 lat. Tak jak ja, nie chc¹ na siebie patrzeæ, dostrzegaæ fizycznych zaniedbañ i estetycznych defektów swoich cia³.

Mo¿e pójdê w ich œlady? Z eleganckiego ubierania siê ju¿ zrezygnowa³em, teraz pora przytyæ 30 kilo. ❍

11 www.kurierplus.com KURIER PLUS 17 CZERWCA 2023
Jan Latus

Nic dwa razy siê nie zdarza…

Wraz koñcem II wojny œwiatowej, w³adzê w Polsce przejêli komuniœci i od tego momentu wszystkie publikacje w kraju objêto pe³n¹ kontrol¹ tak, aby nic nie zak³óca³o rozwijania „jedynie s³usznej idei” nowej, socjalistycznej rzeczywistoœci. Dotyczy³o to przede wszystkim elity intelektualnej Polski, która zdo³a³a przetrwaæ makabrê wojny. Jednoczeœnie w ramach zrównania klas spo³ecznych publikowano teksty ludzi m³odych, choæ nie zawsze utalentowanych i w takich okolicznoœciach pojawi³a siê postaæ m³odziutkiej poetki, Wis³awy Szymborskiej.

Przy gazecie „Dziennik Polski” utworzono dodatek tygodniowy „Walka”, w którym publikowano utwory pocz¹tkuj¹cych pisarzy i poetów. To w³aœnie tu w 1947 roku zadebiutowa³a poetycko Wis³awa Szymborska. Jej wiersz by³ tak z³y, ¿e w redakcji musiano zmieniæ niektóre strofy, a inne po prostu wyrzuciæ. Wierszowi nadano nawet nowy, bardzo adekwatny do sytuacji tytu³: „Szukam s³owa”. Szymborska nie zostawi³a w redakcji swojego adresu, ale kiedy zobaczy³a, ¿e jej wiersz zosta³ opublikowany, zg³osi³a siê po honorariam.

Redaktorem naczelnym „Walki” by³ wówczas Adam W³odek, ma³y i oty³y, utalentowany poeta o ogromnym uroku

przy Krupniczej 22. Dom zamieszkiwali cz³onkowie Zwi¹zku Literatów Polskich i nazywano go „czworakami literackimi”, bo by³ przeludniony do granic mo¿liwoœci, ale iloœæ s³aw literackich przypadaj¹cych ma metr powierzchni budynku by³a imponuj¹ca. Jadano we wspólnej sto³ówce, gdzie serwowano potrawy niesmaczne i czêsto zagadkowe. Ga³czyñski wspomina³, ¿e „zupa by³a tam zawsze ch... a”, a Szymborska stara³a siê zrozumieæ dlaczego w szklance kompotu ma zawsze jedn¹ œliwkê i dwie pestki. Po kolacji sto³ówka zamienia³a siê w salê taneczn¹ albo w miejsce zebrañ ideologicznych. Szymborska nie lubi³a potañcówek i w swoim mieszkaniu urz¹dzi³a salon literacki, do którego przychodzi³ S³omczyñski, Klomink, Herdegen i Mro¿ek.

W 1956 roku umar³ Stalin, ujawniono czêœæ zbrodni komunistycznego re¿imu, krwawo st³umiono zamieszki w Poznaniu, a ostentacyjnie ideowy W³odek wypisa³ siê z PZPR. Okaza³o siê wówczas, ¿e by³ on wspó³pracownikiem Urzêdu Bezpie-czeñstwa i donosi³ na kolegów po piórze. Wszystko to sprawi³o, ¿e Szymborska wyst¹pi³a o rozwód, ale zachowa³a przyjaŸñ ze swoim by³ym mê¿em. Rozmawiali niemal¿e codziennie. Jedno co trzeba W³odkowi przyznaæ, to jego wyj¹tkowy talent do oceniania wierszy. W³odek nigdy ju¿ siê nie o¿eni³, ale jego inteligencja sprawia³a, ¿e nie narzeka³ na brak powodzenia. Kiedy zmar³ w 1986 roku to podobno w Krakowie „wszystkie kobiety p³aka³y”. Po rozstaniu z W³odkiem, niewiele wiadomo o dalszym ¿yciu Szymborskiej. Dba³a o prywatnoœæ i nawet plotki z tamtego okresu s¹ nieprzekonywuj¹ce, bo nikt nie wiedzia³ z kim poetka dzieli swój czas. Wszystko to zmieni³o siê w 1967 roku, gdy zwi¹za³a siê z Kornelem Filipowiczem. Znali siê od dwudziestu lat, ale uczucie przysz³o znacznie póŸniej.

jakie z³owi³. Po mieszkaniu wala³y siê stare ¿elazka, mosiê¿ne naczynia i pordzewia³e szable. Do tego zawsze mieszka³y u niego jakieœ koty. Pisa³ zawodowo scenariusze do filmów i od imienia kota nazwa³ swoj¹ firmê „Miczura Film”. Wêdkarstwo by³o jego pasj¹ i nie wyobra¿a³ sobie spêdzania urlopu bez wêdkowania. To z jego powodu w Krakowie zaczêto widywaæ Szymborsk¹ paraduj¹c¹ z wêdk¹. Poetka powoli przyzwyczaja³a siê do takiego ¿ycia i chyba nawet je polubi³a, bo w czasie gdy Kornel ³owi³ ryby ona zbiera³a grzyby i jagody.

osobistym, ale s³abym charakterze. Podczas okupacji pisa³ do kolaboracyjnego miesiêcznika „Fala”, a poŸniej do krakowskiej gadzinówki „Ilustrowany Kurier Polski”. W 1943 r. wreszcie siê ockn¹³ i redagowa³ konspiracyjn¹ „Bibliotekê literack¹”. Mia³ lewicowe pogl¹dy co umo¿liwi³o mu karierê w nowej polskiej rzeczywistoœci. Dziêki protekcji Adama Wa¿yka zosta³ naczelnym „Walki”.

Mimo, ¿e poezja Wis³awy Szymborskiej by³a s³aba, to ona sama wpad³a W³odkowi w oko i regularnie drukowa³ jej wiersze. Zapewne mocno pracowa³ nad przysz³¹ noblistk¹, bo poziom jej poezji by³ coraz wy¿szy. Kiedy W³odek zosta³ naczelnym „Œwietlicy Krakowskiej”, sekretarzem redakcji mianowa³ Szymborsk¹. Poetka zapisa³a siê wówczas na Uniwersytet Jagielloñski, najpierw na polonistykê, a potem na socjologiê. Szybko rzuci³a studia i nigdy do koñca nie wyjaœni³a powodów dlaczego to zrobi³a. Wiêkszoœæ swojego czasu spêdza³a z W³odkiem, za którego w 1948 roku wysz³a za m¹¿. Adam W³odek z pasj¹ wprowadza³ socrealizm jako g³ówny nurt literacki kraju, a Szymborska napisa³a wówczas wiersz pt. „Szycie sztandaru” i mo¿na siê domyœliæ o jaki kolor sztandaru chodzi³o zw³aszcza, ¿e od 1950 roku posiada³a legitymacjê PZPR. Bez niej nie mog³aby publikowaæ.

W 1952 roku Szymborska wydaje swój pierwszy tomik poezji, a jeden z wierszy: „Gdy nad ko³ysk¹ Ludowej Konstytucji do wspomnieñ siêga stara robotnica” nagrodzi³ minister kultury i sztuki.

W³odkowie zamieszkali w Krakowie, w legendarnym dziœ Domu Literatów

Pod koniec lat 60-tych Kornel Filipowicz mia³ za sob¹ dwa ma³¿eñstwa. Jego pierwsz¹ ¿on¹ by³a plastyczka Maria Jarema. W 1958 roku zachorowa³a na bia³aczkê i lekarze próbowali j¹ ratowaæ przeszczepieniem szpiku kostnego od jej siostry bliŸniaczki. Niestety operacja siê nie powiod³a i obie siostry zmar³y. Drug¹ ¿on¹ Filipowicza zosta³a historyk sztuki Marta Próchnicka, z któr¹ pisarz mia³ syna, ale zwi¹zek wkrótce siê rozpad³. Filipowicz postrzegany by³ w krakowskim œrodowisku jako „melancholijny samotnik”. Mimo, ¿e by³ adorowany i podziwiany utrzymywa³ dystans do œwiata, a zw³aszcza do kobiet. By³ przedmiotem rozmów, ale nigdy plotek. Mi³oœæ Szymborskiej i Filipowicza dojrzewa³a przez dwie dekady by wreszcie wybuchn¹æ

Ich ekscentryczny zwi¹zek by³ bardzo udany. Mimo, ¿e nie mieszkali ze sob¹, widywali siê codziennie, a gdy nie mogli siê spotkaæ to do siebie dzwonili. Kiedy jedno musia³o dok¹dœ wyjechaæ pisali do siebie d³ugie listy. Fakt, ¿e ich zwi¹zek by³ nieformalny zupe³nie im nie przeszkadza³. Ich bliscy znajomi uwa¿ali, ¿e stanowili autentyczne po³ówki tego samego jab³ka. Obydwoje palili du¿o papierosów, ale Kornel nadu¿ywa³ nieco alkoholu, zapraszaj¹c do siebie licznych goœci na „kornelówkê” w³asnej recepty. Recepta by³ prosta. Cieniutko obran¹ skórkê cytryny nale¿a³o wrzuciæ do butelki wódki, dosypaæ pó³ ³y¿eczki cukru i odstawiæ na dwa tygodnie, a¿ p³yn zrobi siê ¿ó³tawy i przejrzysty.

Tak jak jedyny m¹¿ Szymborskiej –

publicznie przyznaj¹c, ¿e by³ mi³oœci¹ jej ¿ycia. Bardzo ¿a³owa³a, ¿e nie doczeka³ momentu przyznania jej Nagrody Nobla i uwa¿a³a, ¿e ta nagroda bardziej nale¿a³a siê jemu ni¿ jej, bo stworzy³ bardziej wartoœciowe dzie³a. Wybitny i nie¿yj¹cy ju¿ prozaik Jerzy Pilch uzna³ jej wypowiedŸ za szaleñstwo zakochanej kobiety, „Zakochana kobieta jest zdolna do wszystkiego. Nawet do tego by oddaæ Nagrodê Nobla” – powiedzia³. Poetka zmar³a w Krakowie, 1 lutego 2012 roku. W dzieñ jej pogrzebu trêbacz z wie¿y Mariackiej zamiast hejna³u odegra³ „Nic dwa razy siê nie zdarza”, melodiê do jej wiersza œpiewan¹ przez £ucjê Prus. Nad jej grobem

pod koniec lat 60-tych. Pasowali do siebie znakomicie, ale nigdy nie zamieszkali razem, prawdopodobnie przeczuwaj¹c, ¿e proza ¿ycia mog³aby zabiæ tê mi³oœæ. Filipowicz w swoim mieszkaniu mia³ ca³¹ œcianê ozdobion¹ g³owami wszystkich ryb

Adam W³odek – popchn¹³ poetkê w stronê komunizmu, tak Kornel Filipowicz nauczy³ j¹ krytycznie patrzeæ na otaczaj¹ ich rzeczywistoœæ. W 1957 roku obydwoje podpisali tzw. „List 59”, który by³ protestem polskich intelektualistów przeciwko zmianom w konstytucji wprowadzaj¹cej zapis o PZPR jako przewodniej sile narodu i wiecznym sojuszu ze Zwi¹zkiem Sowieckim. S³u¿ba Bezpieczeñstwa wziê³a natychmiast Szymborsk¹ pod lupê. Nadano jej kryptonim „Liryka” i zakazano jej nie tylko wyjazdów na Zachód i organizowanie spotkañ autorskich, ale tak¿e wydawania nowych tomów poezji. Poetka podpad³a te¿ tym, ¿e nie zgadza³a siê na wznowienie jej wczesnych utworów z czasów stalinowskich. Uznano, ¿e jej dzia³alnoœæ jest „spo³ecznie niebezpieczna” i zauwa¿ono w tym rolê Filipowicza. Akcja s³u¿b przeciw poetce spe³z³a jednak na niczym, bo by³a ona kontestatork¹ systemu, a nie aktywn¹ dzia³aczk¹, szukaj¹c¹ sposobu na obalenie panuj¹cej w³adzy.

Kornel Filipowicz zmar³ w 1990 roku, tu¿ po upadku komunizmu w Polsce. Szymborska bardzo prze¿y³a jego œmieræ,

zagrano utwór Elli Fitzgerald, któr¹ Szymborska bardzo lubi³a. Œmieræ poetki powinna zakoñczyæ historiê jej mi³oœci, ale gdy otworzono jej testament okaza³o siê, ¿e wszystko co posiada³a przeznaczy³a na coroczn¹ nagrodê literack¹ dla m³odych pisarzy. Nie by³oby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, ¿e poetka ¿yczy³a sobie aby nagroda nosi³a imiê Adama W³odka! Natychmiast rozszala³a siê burza, w której przypomniano konfidenck¹ przesz³oœæ W³odka, ale testament wykonano. Pierwszy raz nagrodê imienia Adama W³odka przyznano w 2014 roku i wynosi ona 50 tysiêcy z³otych. Dodatkowo przyznawana jest nagroda imienia samej Szymborskiej za najlepszy tomik poetycki roku. Wrzawa wokó³ Szymborskiej w koñcu zaczê³a cichn¹æ, ale do dziœ w opinii wielu Polaków sprzeda³a swoj¹ duszê komunistom.

Krête s¹ Polskie Drogi i czasem szkoda, ¿e wybieramy aby pamiêtaæ to, co najgorsze, zapominaj¹c o tym co najlepsze, a przecie¿ „nic dwa razy siê nie zdarza…”

www.kurierplus.com 12
KURIER PLUS 17 CZERWCA 2023 Wis³awa Szymborska. Adam W³odek i Wis³awa Szymborska. Wis³awa Szymborska z Kornelem Filipowiczem. Wis³awa Szymborska.

El¿bieta Baumgartner radzi

Renta ma³¿eñska Social Security w Stanach i w Polsce

El¿bieta Baumgartner

Oto list pani Wandy: Przed laty m¹¿ porzuci³ moj¹ kole¿ankê i zosta³ w Stanach. Wyczyta³am w którymœ z pani artyku³ów, ¿e ¿ona w Polsce mo¿e te¿ dostaæ rentê Social Security i podes³a³am go kole¿ance do Polski. Obydwie nie wierzy³yœmy, ¿e coœ jej siê nale¿y, bo m¹¿ siê z ni¹ zaocznie rozwiód³, potem zmar³, a kole¿anka nigdy przecie¿ w Stanach nie by³a. Ku naszemu zdziwieniu, konsulat w³aœnie poinformowa³, ¿e nale¿y jej siê 1,700 dol. miesiêcznie, co dla niej jest olbrzymi¹ kwot¹, której siê nie spodziewa³a. Chcia³abym pani bardzo podziêkowaæ i prosiæ, ¿eby pani jak najbardziej propagowa³a informacje o tym, ¿e wiele osób w Polsce mo¿e dostawaæ renty rodzinne Social Security, a nawet o tym nie wiedz¹.

Ile renty dla ¿ony Pani Wanda ma racjê. Amerykañskie przepisy emerytalne s¹ hojniejsze od polskich. Polacy dostali znacz¹ce przywileje od czasu wejœcia w ¿ycie polsko-amerykañskiej umowy emerytalnej, a nie wszyscy o tym wiedz¹. Z tych powodów powracam do tematu rent ma³¿eñskich. A¿eby unikn¹æ uogólnieñ, za³ó¿my, ¿e pracownikiem jest m¹¿, a ¿ona swoich œwiadczeñ nie wypracowa³a, choæ, oczywiœcie, sytuacja mo¿e byæ odwrotna. Po osi¹gniêciu wieku emerytalnego, ¿onê mo¿e czekaæ renta ma³¿eñska (spousal benefits) w wysokoœci do po³owy emerytury mê¿a. Je¿eli ¿ona jest uprawniona zarówno do w³asnej emerytury, jak i renty po mê¿u, to Administracja Social Security zawsze wyp³aca w pierwszej kolejnoœci jej w³asn¹ emeryturê. Je¿eli jej emerytura jest ni¿sza od renty po mê¿u, to otrzyma ona œwiadczenia ³¹czne w wysokoœci renty ma³¿eñskiej. ¯ona dostanie rentê ma³¿eñsk¹ dopiero wtedy, gdy jej m¹¿ z³o¿y wniosek o swoj¹ emeryturê.

Wniosek: Nawet osoba, która nigdy nie pracowa³a w Stanach, mo¿e dostaæ rentê Social Security tytu³em ma³¿eñstwa z amerykañskim pracownikiem, który wypracowa³ swoj¹ w³asn¹ emeryturê albo otrzymuje rentê inwalidzk¹ (Social Security disability).

Renta po rozwodzie

Przez rozwód nie traci siê prawa do œwiadczeñ Social Security. Rozwódka

otrzyma rentê ma³¿eñsk¹ je¿eli spe³ni nastêpuj¹ce warunki:

➦ osi¹gnie wiek emerytalny – co najmniej 62 lata (pe³ny wiek to od 66 do 67 lat),

➦ nie wysz³a ponownie za m¹¿, ➦ ma³¿eñstwo z pracownikiem trwa³o co najmniej dziesiêæ lat,

➦ by³y ma³¿onek (pracownik) jest uprawniony do emerytury (ukoñczy³ 62 lata) albo renty inwalidzkiej Social Security i te œwiadczenia ju¿ bierze. Je¿eli ex-ma³¿onek ukoñczy³ 62 lat, ale nie jest na emery-

turze, wtedy rentê ma³¿eñsk¹ mo¿na otrzymaæ dwa lata po rozwodzie. Renta rozwiedzionej ¿ony nie powoduje pomniejszenia emerytury pracownika, ani renty jego drugiej ¿ony.

Renta wdowia

Po œmierci pracownika wdowa (wdowiec) uprawniona bywa do renty poœmiertnej (wdowiej). Otrzyma j¹, niezale¿nie od miejsca zamieszkania (Polska czy Stany), pod warunkiem, ¿e ma co najmniej 60 lat i nie wysz³a ponownie za m¹¿ przed ukoñczeniem 60-tki. Je¿eli wdowa wysz³a ponownie za m¹¿ przed 60-tk¹, to dostanie rentê po amerykañskim pracowniku po zakoñczeniu tego drugiego zwi¹zku (œmieræ, rozwód). Rozwiedziona ¿ona (m¹¿) równie¿ mo¿e byæ uprawniona do wdowiej renty, pod warunkiem, ¿e zwi¹zek ma³¿eñski z pracownikiem trwa³ przynajmniej dziesiêæ lat.

Gdy ¿ona mieszka w Polsce Polsko-amerykañska umowa o zabezpieczeniu spo³ecznym, która wesz³a w ¿ycie 1 marca 2009 roku, da³a korzystne uprawnienia rodzinom w Polsce.

Mieszkaj¹cy w Polsce cz³onkowie rodziny amerykañskich pracowników (wdowy, wdowcy, ma³¿onkowie, byli ma³¿onkowie, dzieci) mog¹ dostaæ œwiadczenia rodzinne Social Security na takich samych zasadach, jak gdyby mieszkali w USA.

Cz³onkowie rodziny nie musz¹ byæ obywatelami amerykañskimi, posiadaczami zielonej karty, ani nie musz¹ mieæ nawet numeru Social Security, a¿eby dostaæ w Polsce nale¿ne im œwiadczenia rodzinne. Zniesiony zosta³ równie¿ dla Polaków stary wymóg ¿ycia w zwi¹zku ma³¿eñskim przez piêæ lat w USA. Niestety, pracownicy urzêdu Social Security czêsto o tej umowie zapominaj¹ i wprowadzaj¹ Polaków mieszkaj¹cych w Polsce w b³¹d, mówi¹c, ¿e im siê nic nie nale¿y Gdy m¹¿ pracowa³ w Stanach krótko Umowa wnios³a jeszcze jedn¹ wa¿n¹ zmianê. Je¿eli pracownik by³ zatrudniony w Stanach za krótko, by byæ w pe³ni ubezpieczonym (dziesiêæ lat do celów emerytalnych, krócej do œwiadczeñ inwalidzkich i poœmiertnych), to umowa pozwala na ³¹czenie okresów jego pracy w Polsce iw USA. Wiêcej informacji znajduje siê w ksi¹¿ce pt. „Emerytura polska i amerykañska, ich ³¹czenie i skutki Umowy o zabezpieczeniu spo³ecznym”.

Krótko mówi¹c, nawet kilkuletnia praca „na saksach” mo¿e zaowocowaæ malutk¹ emerytur¹ dla pracownika i rent¹ dla jego ma³¿onka. Warunkiem jest tylko p³acenie sk³adek na dobry numer Social Security, a nie cudzy, fa³szywy czy na numer podatnika (ITIN).

Gdy m¹¿ dop³yn¹³ w sin¹ dal

Wiele razy klientki, które przysz³y do mego biura na konsultacjê, by³y zaskoczone wiadomoœci¹, ¿e mog¹ braæ œwiadczenia po mê¿u, albo by³ym mê¿u, który je porzuci³ i dawno znik³ z horyzontu.

One zamknê³y ten rozdzia³ swego ¿ycia, a nagle okazuje siê, ¿e na otarcie ³ez dostaj¹ rentê z tytu³u tego ma³¿eñstwa. Nie potrzebna jest zgoda ma³¿onka, mo¿na siê nawet obyæ bez jego numeru Social Security. SSA znajdzie jego kartotekê po jego danych osobowych i nie powiadomi go o wyp³acie renty dla ¿ony czy by³ej ¿ony.

Ile wyniesie renta Renta ma³¿eñska wynosi do po³owy emerytury pracownika, a renta wdowia – do stu procent. Oto czynniki, które spowoduj¹ redukcjê œwiadczeñ Social Security wyp³acanych w Polsce:

➦ Amerykañski podatek dla nierezydentów (non-resident tax) w wysokoœci 25.5%; ob³o¿one nim s¹ œwiadczenia s³ane za granicê dla osób, które nie s¹ amerykañskimi obywatelami;

➦ Polski podatek dochodowy wraz ze sk³adk¹ na Narodowy Fundusz Zdrowia. Redukcja za wczesne przejœcie na rentê – dotyczy to wszystkich œwiadczeñ Social Security odbieranych zarówno w Stanach jak i w Polsce.

Tu uwaga na temat polskiego podatku. Osoby maj¹ce potr¹cane 25.5-procentowy podatek w Stanach i œwiadczenia przelewane na konto w polskim banku, powinny poprosiæ w amerykañskim Biurze Œwiadczeñ Federalnych o odpowiednie zaœwiadczenie i okazaæ je w banku, by ten pol-

nie jest prawnikiem, a artyku³ ten nie powinien byæ uwa¿any za poradê prawn¹. Jest autork¹ wielu ksi¹¿ek-poradnikówo profilu finansowym i konsumenckim, m.in. „Powrót do Polski”, „Emerytura polska i amerykañska”, „Ubezpieczenie spo³eczne Social Security”, „WEP: Jak walczyæ z redukcj¹ Social Security dla Polaków” i wielu innych. S¹ one dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, albo bezpoœrednio od wydawcy Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 1-718-224-3492

www.PoradnikSukces.com

poczta@poradniksukces.com

skiego podatku nie odprowadza³. Wiêcej wyjaœniam w ksi¹¿ce pt. Emerytura reemigranta w Polsce.

Wniosek

By³e ¿ony i mê¿owie mieszkaj¹cy w Polsce (lub w USA) mog¹ ubiegaæ siê renty rodzinne albo poœmiertne po swoich obecnych albo by³ych ma³¿onkach, którzy pracowali p³ac¹c sk³adki w Stanach. Renty mog¹ przys³ugiwaæ te¿ nieletnim dzieciom bez wzglêdu na to, czy mieszkaj¹ w Polsce czy w USA. Osoby mieszkaj¹ce w Polsce sk³adaj¹ podania w Biurze Œwiadczeñ Federalnych przy amerykañskim konsulacie (Kraków) czy Ambasadzie (Warszawa). Rozpatrywanie sprawy zajmuje kilka miesiêcy. Powodzenia! ❍

Nie ubiegaj siê o emeryturê zanim nie poznasz przepisów i pu³apek

Labirynt emerytur imigranta

wyjaœniaj¹ unikalne ksi¹¿ki El¿biety Baumgartner

„Emerytura polska i amerykañska” – ich ³¹czenie i skutki Umowy o zabezpieczeniu spo³ecznym. Cena $35 + $5 za przesy³kê.

„WEP: Jak walczyæ z redukcj¹ Social Security dla Polaków”. Unikalne informacje. Cena $30 + $5 za przesy³kê.

„Ubezpieczenie spo³eczne Social Security”. Dowiedz siê, jak maksymalizowaæ œwiadczenia swoje i rodziny. $35 +$5 za przesy³kê.

Równie¿: „Powrót do Polski” ($35+$5), „Emerytura reemigranta w Polsce” – dla seniorów wracaj¹cych do kraju ($35+$5), „Obywatelstwo z przeszkodami” ($35+$5).

Ksi¹¿ki s¹ uaktualnione na rok 2023 i dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, albo od wydawcy: Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 718-224-3492

www.PoradnikSukces.com

13 www.kurierplus.com KURIER PLUS 17 CZERWCA 2023

Zamów og³oszenie drobne Cena $10 za maksimum 30 s³ów

Anna-Pol Travel

● INSTALACJA NOWYCH BOILERÓW

● ZAMIANA BOILERÓW OLEJOWYCH NA GAZOWE

● USUWANIE GAS, NATIONAL GRID, DEPT OF BUILDINGS VIOLATIONS

● RPZ/BACKFLOW PREVENTER INSTALACJA & COROCZNE SERWISY

● CON ED/ NATIONAL GRID GAS SERVICE RESOTRATION

● INSPEKCJE SYSTEMÓW LINII GAZOWYCH ZGODNIE Z LOCAL LAW 152

ANIA TRAVEL AGENCY

57-53 61st Street, Maspeth, N.Y Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653

✓ Bilety Lotnicze ✓ Wysy³ka pieniêdzy i paczek

✓ T³umaczenia ✓ Sprawy imigracyjne

✓ Notariusz

Bo¿e Cia³o na Manhattanie

WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM

W niedzielê, 11 czerwca 2023 roku, w parafii œw. Stanis³awa Biskupa i Mêczennika w Nowym Jorku, prowadzonej przez paulinów, odby³a siê uroczystoœæ Bo¿ego Cia³a.

Msza œw., która zgromadzi³a liczn¹ Poloniê ze stanu New York i New Jersey oraz z goœci z Polski, rozpoczê³a siê o godz. 11.00.

Tegorocznym uroczystoœciom przewodniczy³ proboszcz o. Micha³ Czy¿ewski wraz z o. Micha³em Kurzynk¹ (który w tym dniu g³osi³ kazania) i ks. Andrzejem Bieleckim.

Bezpoœrednio po sumie odby³a siê procesja Eucharystyczna. Ze œpiewem na ustach i z wyrazem wdziêcznoœci Bogu za dar obecnoœci w konsekrowanej Hostii, wyruszy³a z 7. ulicy rzesza wiernych wraz kap³anami z parafii Œw. Stanis³awa, Œw. Odkupiciela i Œw. Brygidy. W tym roku Ewangelie by³y czytane w jêzyku polskim, angielskim i hiszpañskim.

W uroczystoœci wziê³y udzia³ grupy, które dzia³aj¹ przy parafiach m. in.: Jasnogórska Rodzina Ró¿añcowa, wspólnota modlitewna Ró¿añca Rodziców, Grupa Mi³osierdzia, Towarzystwo Imienia Jezus, Grupa Neokatechumenalna, cz³onkowie Odnowy w Duchu Œwiêtym, dzieci, które w tym roku przyst¹pi³y do Pierwszej Ko-

munii Œwiêtej oraz ich rówieœnicy uczêszczaj¹cy do Polskiej Szko³y im. o. Augustyna Kordeckiego.

Wyznawcy Chrystusa, którzy brali udzia³ w procesji, przyci¹gali uwagê przechodniów. Z ¿ywym zainteresowaniem przygl¹dali siê czcicielom Najœwiêtszego Sakramentu tak¿e ci, którzy znajdowali siê w okolicznych restauracjach. Niektórzy z przechodniów pytali wiernych o cele procesji i szczegó³y z ni¹ zwi¹zane.

Grono pedagogiczne z Polskiej Szko³y wraz z rodzicami wychowanków zatroszczy³o siê o to, by procesja przebiega³a w atmosferze skupienia i modlitewnym dziêkczynieniu. Nad bezpieczeñstwem procesji czuwa³a Nowojorska Policja.

Bo¿e Cia³o, zosta³o ustanowione w Belgii w 1246 r.. W 1264 Urban IV, wprowadzi³ je do kalendarza liturgicznego.

Do Polski, œwiêto Bo¿ego Cia³a dotar³o w 1320 roku. Pierwszy raz procesja mia³a miejsce w Krakowie. W Nowym Jorku na Manhattanie, pragniemy podtrzymywaæ tê tradycjê, dziêki pracy parafian i ich zaanga¿owaniu mogliœmy jeszcze raz pod¹¿aæ za Jezusem Eucharystycznym.

FOTO DARIUSZ WÓJCIK

MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT

Us³ugi w zakresie:

✓ Ksiêgowoœæ

✓ Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych

✓ Rejestracja biznesu i licencje

✓ Konsultacje

✓ Bezpodatkowa zamiana domów

✓ #SS - korekty danych

Email: Info@mpankowski.com

KURIER PLUS 17 CZERWCA 2023 www.kurierplus.com 14
A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel.
821
718-349-2423
96 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222 Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412

Tomasz Konieczny w Metropolitan Opera i Fundacji Koœciuszkowskiej

G³os Koniecznego jest noœny, donios³y, rozogniony: posiada moc, ale nie jest forsowany

Konieczny nigdy nie popad³ w przesadê. Powiedzieæ, ¿e by³ prawdziwym Holendrem, to ma³o powiedzieæ. Wydawa³ siê uosobieniem tej roli.

Trzeba przyznaæ, ¿e wspania³e s¹ te opisy wokalistyki Koniecznego i zdolnoœci przekazania wyrazu muzycznego.

*

Do Fundacji Koœciuszkowskiej Tomasz Konieczny i jego sta³y, doskona³y zreszt¹ pianista, Lech Napiera³a trafili ju¿ po raz drugi. Pierwszy raz byli tam przed pandemi¹ i wówczas w programie znalaz³ siê cykl pieœni Schuberta „Pozdró¿ zimowa”, ale tym razem nie z oryginalnym tekstami, ale nowo powsta³ymi, autorstwa Stanis³awa Barañczaka.

5 czerwca Konieczny da³ siê zaprosiæ na recital w przeddzieñ kolejnego przedstawienia i nie wydawa³ siê oszczêdzaæ ani wokalnie, ani towarzysko, pozostaj¹c przez d³u¿szy czas po koncercie wœród melomanów pragn¹cych uzyskaæ jego autograf lub czekaj¹cych na chwilê rozmowy.

Program recitalu oparty by³ o materia³ nowego nagrania nazwanego „From Secession to Distortion” i w znacznej mierze poœwiêcomy zosta³ pieœniom Richarda Straussa, których us³yszeliœmy a¿ dwanaœcie.

Na pocz¹tek artysta wybra³ piêæ pieœni ukraiñskiego kompozytora Mykola Lysenko (1842-1912) uwa¿anego za ojca muzyki ukraiñskiej, chocia¿ teksty pieœni by³y w jêzyku rosyjskim. Jest to na wskroœ nastrojowa muzyka napisana pod wp³ywem póŸnoromantycznych rosyjskich kompozytorów Wielkiej Pi¹tki/Pote¿nej Gromadki.

Liryczne, smutne, nastrojowe teksty o ukraiñskiej przyrodzie, mi³oœci, umieraniu. Posêpny, nostalgiczny klimat dominowa³ do pewnoego stopnia i w pieœniach Straussa, których po³owê Konieczny wykona³ przed przerw¹ i którymi rozpocz¹³ drug¹ czêœæ programu.

Wœród nich znalaz³y siê dwie znane pieœni Morgen op. 27No4. i Cecila op. 27 No. 2 zazwyczaj s³yszane w interpretacjach ¿eñskich. Nastrój pieœni Straussa by³ zró¿nicowany i obok tekstów lirycznych opiewaj¹cych typowe uczucia mi³oœci, têsknoty, pragnieñ, by³y te¿ bardziej ¿artobliwe jak ostatnia „Ich liebe dich” (Kocham Ciê, op. 37 No. 2).

Po tej sporej dozie Straussa us³yszeliœmy kilka pozycji z polskojêzycznego repertuaru: trzy znane pieœni Moniuszki: Do Niemna, „Stary kapral” i „By³ sobie dziad i baba”, oraz dwie komiczne pieœni Henryka Czy¿a

Projekt SU-CASA

Grupowa Wystawa Malarstwa

(1923-2003), który by³ nie tylko czo³owym polskim dyrygentem, ale tez niezmiernie utalentowanym kompozytorem i autorem bardzo dowcipnych tekstów. Te dwie pieœni „U doktora pomidora” i „Tam mi siê zdawa³o” mia³y nie tylko absurdalne teksty, ale da³y równie¿ Tomaszowi Koniecznemu szanse na pokazanie swoich, znanych przecie¿, zdolnoœci aktorskich. S¹ to równie¿ pieœni tak wszystkim znane, ¿e ka¿dy bêdzie mieæ swoje ulubione wykonanie, powiedzmy „Starego kaprala” czy „Dziada i baby”: te, oferowane przez Koniecznego nie wypr¹ jednak z mojej pamiêci innych interpretacji wielich polskich œpiewaków, których ju¿ wœród nas nie ma.

Zazwyczaj, zarówno jako s³uchacz/krytyk i jako pianista, nie komentujê wykonawców, którzy u¿ywaj¹ nut raczej ni¿ polegaj¹ na swojej pamiêci. Z recitalami wokalnymi jest jednak trochê inna sytuacja, bo wykonanie, jeœli tylko w percepcji s³uchacza, zyskuje na kontakcie pomiêdzy artyst¹, a jego publicznoœci¹. Pan Konieczny repertuar recitalowy wykonuje z nut i czêsto wp³ywa to na minimalne uczucie niedosytu, a tak¿e na pokazanie emocji nie tyko g³osem, ale i fizjonomi¹. Tego mi troche w tym recitalu brakowa³o, a¿ do momentu polskiego repertuaru, który nasz artysta musi zapewne znaæ

od lat i w którym czuje siê chyba bardziej komfortowo, pomimo nieodstêpnego pulpitu. Cieszy³em siê, ¿e mog³em zobaczyæ ten aktorski i czêsto komiczny aspekt wykonania pieœni, które zyskuj¹ w³aœnie na pewnej przesadzie, która tutaj pomaga.

Wydaje mi siê równie¿, ze niewielka w koñcu rozmiarami sala Fundacji Koœciuszkowskiej, byæ mo¿e tak¿e przez swoja wyj¹tkow¹ akustykê, nie jest najlepszym miejscem na recital artysty, który dopiero co zszed³ ze sceny Metropolitan Opera i byæ mo¿e nie by³ w stanie przystosowaæ swojego opisywanego ju¿ przez amerykañskich krytyków, noœnego, potê¿nego g³osu do wymogów mniejszego pomieszczenia. By³o równie¿ wiele, mo¿e zbyt wiele, momentów, kiedy bardziej intymny i mniej operowy sposób przekazania melodii i tekstu sprawdzi³by siê lepiej w tym repertuarze.

Mimo wiêc zastrze¿en, by³o fantastycznie pos³uchaæ naszego czo³owego œpiewaka w innym od operowego repertuarze i nale¿¹ mu siê s³owa wdziêcznoœci za przyjêcie zaproszenia Fundacji i podzielenia siê z nami swoim talentem.

Nie wspomnia³em dot¹d o pianiœcie. Bez jego udzia³u koncert nie by³by nawet w po³owie sukcesem jakim siê okaza³.

Lech Napiera³a jest sta³ym pianist¹ Koniecznego i jego wspó³praca ze œpiewakiem nie mo¿e byæ przeceniona. Tym razem, bardziej nawet ni¿ cztery lata temu w pieœniach Schuberta, Napiera³a pokaza³ przyk³ad partnerstwa muzycznego i, co dla mnie najwa¿niejsze, gra³ jak pianista, a nie jak akompaniator. Mia³ nie³atwe zadanie bo wiele z tych pieœni, szczególnie Straussa, posiada niezmiernie wymagaj¹ce, czasem wrêcz wirtuozowskie, partie fortepianowe.

Napiera³a potrafi³ stworzyæ pe³n¹ zamyœlenia i kontemplacji atmosferê w solowych momentach Morgen (Jutro) czy „Sehnsucht” (Têsknota) albo wspania³y, orkiestrowy wrêcz efekt werbli w „Starym kapralu”. Potrafi³ równie¿ dopasowaæ siê do rytmicznej dezynwoltury œpiewaka, który pozwala³ sobie na doœæ spor¹ swobodê.

Po raz pierwszy widzia³em rêce tego pianisty i sta³o siê ewidentnym, ¿e przy takim podejœciu do klawiatury pianista nie by³by w stanie wydobyæ z instrumentu szorstkiego brzmienia.

Rad jestem, ¿e Tomasz Konieczny zdaje sobie sprawê z tego, jak wiele temu znakomitemu pianiœcie zawdziêcza.

Klub Seniora „Krakus” oraz Centrum Polsko-S³owiañskie serdecznie zaprasza na wystawê koñcz¹c¹ kilkunastotygodniowy projekt SU-CASA pod patronatem Brooklyn Arts Council w Nowym Jorku.

Wystawa odbêdzie siê w najbli¿sz¹ œrodê 21 czerwca w siedzibie klubu przy ulicy 176 Java na Greenpoincie o godzinie 11: 00 AM. Wystawa nosi tytu³ „Namaluj ze mn¹ swój pejza¿” i przedstawia obrazy stworzone przez artystkê Asiê Sztencel we wspó³pracy z klubowiczami „Krakusa”.

W wystawie bior¹ udzia³: Maria Conrad, Dzidka Kantor, Barbara Kierno¿ek, Stanis³awa Krzyœ, Zdzis³awa Barbara Kuszewski, Gra¿yna Miezgiel, W³adys³aw Miezgiel, Waldemar Ostrowski, Charles Richard, Asia Sztencel, Anna Weber

15 www.kurierplus.com KURIER PLUS 17 CZERWCA 2023
➭ 1
Tomasz Konieczny i Lech Napiera³a w Fundacji Koœciuszkowskiej.
KURIER PLUS 17 CZERWCA 2023 www.kurierplus.com 16

Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.