Kurier Plus - e-wydanie 16 września 2023

Page 1

KURIER

POLISH WEEKLY MAGAZINE

NUMER 1514 (1814) ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK 16 WRZEŒNIA 2023

➭ Zaproszenie na Bankiet z okazji Parady – str. 2

➭ Co robi prawnik od wypadków... – str. 5

➭ II Wojna Œwiatowa wybuch³a mu w rêkach – str. 12

➭ Polisa na ¿ycie, kiedy ubezpieczyciel... – str. 13

➭ Królestwo tuñczyków – str. 15

➭ Harcerskie lato dobieg³o koñca – str. 16

Amerykañska elita polityczna w coraz wiêkszym stopniu sk³ada siê z ludzi, którzy dawno ju¿ przekroczyli wiek emerytalny, lecz nadal trzymaj¹ siê w³adzy.

W ostatnich miesi¹cach media poœwiêcaj¹ wiele uwagi wiekowi prezydenta Joe Bidena. Te nieprzychylne lubuj¹ siê np. w pokazywaniu przywódcy pañstwa przewracaj¹cego siê na schodach samolotu, lub wyraŸnie zagubionego podczas niektórych konferencji prasowych. Podczas takich sytuacji Bidenowi zawsze towarzysz¹ wspó³pracownicy, którzy kieruj¹ go we w³aœciw¹ stronê lub – jak na przyk³ad jego rzeczniczka prasowa – przygotowani s¹ by b³yskawicznie zakoñczyæ jego wypowiedzi dla prasy, jeœli prezydent zaczyna zbaczaæ z tematu lub mówiæ nieco od rzeczy. Wiek Bidena, który w przypadku zwyciêstwa w najbli¿szych wyborach bêdzie koñczy³ sprawowanie urzêdu jako 86-latek, ze zrozumia³ych wzglêdów jest te¿ jedn¹ z podstawowych przyczyn dla, których wielu wyborców s¹dzi, ¿e nie powinien on ju¿ walczyæ o Bia³y Dom. Wed³ug sierpniowego sonda¿u przeprowadzonego na zlecenie „Wall Street Journal” uwa¿a tak 60 procent Amerykanów, czyli wyraŸna wiêkszoœæ.

Biden nie jest jednak jedyn¹ osob¹ na wysokim stanowisku, które dawno ju¿ przekro-

czy³y wiek emerytalny. Jego g³ówny rywal do prezydentury, Donald Trump, tak¿e nie jest m³odzieniaszkiem. Trump ma jak wiemy 77 lat, czyli dawno ju¿ nale¿y do generacji okreœlanej jako senior citizens. W kongresie jest podobnie. 105 ustawodawców obecnej kadencji przekroczy³o ju¿ 70-tkê, a Capitol Hill – jak mówi¹ z³oœliwi – zaczyna bardziej przypominaæ finansowany z publicznych pieniêdzy dom starców, ni¿ sprawn¹ maszynê ustawodawcz¹. W senacie na przyk³ad œrednia wieku wynosi obecnie 65,3 lata, co oznacza, ¿e Stany Zjednoczone maj¹ jedn¹ z najstarszych na œwiecie, jeœli nie w ogóle najstarsz¹, wy¿sz¹ izbê ustawodawcz¹.

Staruszków kurczowo trzymaj¹cych siê stanowisk mo¿na znaleŸæ w obu dominuj¹cych partiach. Mamy wiêc 90-letni¹ demokratyczn¹ senator Dianne Feinstein, któr¹ z powodu licznych dolegliwoœci trzeba woziæ na wózku inwalidzkim. Republikañski senator Charles Grassley, który co prawda chodzi jeszcze o w³asnych si³ach, jest od niej zaledwie o rok m³odszy.

Rz¹dy emerytów Bareja i „Miœ“ z PRL-u

Coraz trudniej jest dziœ zdefiniowaæ czym dla przeciêtnego Polaka by³y lata PRL-u. Wiêkszoœæ Czytelników „Kuriera”, zna te czasy z w³asnego doœwiadczenia, ale dziœ ich z³owroga natura powoli ulega zatarciu, bo w mechaniŸmie samoobronnym przechowujemy w pamiêci tylko to, co zabawne i weso³e, zapominaj¹c o tym co smutne i ponure. Takie pogodne spojrzenie utrwalaj¹ filmy z tamtych czasów, maj¹ce oœmieszyæ rz¹dy „w³adzy ludowej”, filmy takie jak „Rejs”, „Sami swoi”, „Czterdziestolatek” czy „Miœ”.

Twórc¹ „Misia” by³ Stanis³aw Bareja, re¿yser o utrwalonej pozycji w polskim œwiatku filmowym, który do wspó³pracy przy jego tworzeniu zaprosi³ Stanis³awa Tyma. Ta wspó³praca by³a efektem sukcesu jaki odnios³y poprzednie filmy Barei – „Nie ma ró¿y bez ognia” i „Niespotykanie spokojny cz³owiek”. Obaj napisali tak¿e scenariusz do filmu „Brunet wieczorow¹ por¹”, ale myli³by siê ten, kto by uwa¿a³, ¿e ich wspó³praca uk³ada³a siê jak po maœle. Ich osobowoœci by³y bardzo silne, a do tego bardzo gwa³towne i czêsto dochodzi³o do prawdziwych spiêæ. Film pt. „Miœ” by³ prawdziwym ukoronowaniem tej wspó³pracy.

„Miœ” to zagmatwana historia o nie do koñca legalnej próbie zdobycia paszportu. G³ówny bohater filmu, prezes klubu sportowego „Têcza”, Ryszard Ochódzki zwany „Misiem”, zamierza wybraæ siê do Londynu, gdzie w banku ma podj¹æ grubsz¹ sumê pieniêdzy. W wyjeŸdzie przeszkadza mu ¿ona, z któr¹ siê w³aœnie rozwodzi. Rozstaj¹ siê w iœcie PRL-owskim stylu, bo ¿ona „Misia”, Irena, wietrz¹c dla siebie lepsze perspektywy na przysz³oœæ chce wyjœæ za m¹¿ za prominentnego ministra. W jego towarzystwie zatrzymuje siê w mieszkaniu jakie dzieli z Ochódzkim, informuj¹c mê¿a, ¿e w³aœnie przypadkowo by³a z tragarzami w okolicy i ka¿e wynieœæ z mieszkania wszystko, co ma jak¹œ wartoœæ. Ochódzki robi dobr¹ minê do z³ej gry przyjmuj¹c do wiadomoœci szyte grubymi niæmi k³amstwa ¿ony.

➭ 10

NEW YORK PENNSYLVANIA CONNECTICUT NEW
JERSEY MASSACHUSETTS
➭ 6
PE£NE WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM Fall-O-Ween w nowojorskim ogrodzie botanicznym otwiera siê 16 wrzeœnia
F OT . M ARLON C O
Tomasz Bagnowski Chris Miekina Stanis³aw Tym – filmowy „Miœ“

W erze cyfryzacji, w której ¿yjemy, nasze oczy s¹ stale nara¿one na nowe wyzwania. Ekrany telefonów komórkowych, telewizorów, komputerów i innych urz¹dzeñ technicznych s¹ nieod³¹cznym elementem naszego codziennego ¿ycia.

Niestety, nieustanna ekspozycja na niebieskie œwiat³o emitowane przez te ekrany mo¿e mieæ negatywny wp³yw na zdrowie naszych oczu. Badania pokazuj¹, ¿e nadmierne korzystanie z urz¹dzeñ cyfrowych mo¿e prowa dziæ do zmêczenia oczu, ich sucho œci, a nawet przyspieszyæ procesy degeneracyjne w siatkówce.

Wzrastaj¹ca zale¿noœæ od technologii sprawia, ¿e blem ten staje siê coraz bar dziej powszechny wœród osób w ka¿dym wieku.

Równie¿ starzenie siê naszego organizmu, który jest nieuniknio-

nym procesem dotyczy ka¿dego aspektu naszego ¿ycia.

Jednym z najbardziej istotnych organów, które s¹ nara¿one na up³yw lat, s¹ oczy. Wzrok, jeden z naszych najwa¿niejszych zmys³ów, z wiekiem stopniowo s³abnie, a ryzyko wielu schorzeñ oczu roœnie.

WyobraŸ sobie œwiat, w którym rozmyte kontury i barwy zast¹pi¹ jasnoœæ i ostroœæ, której kiedyœ doœwiadczy³eœ. Dlatego tak wa¿ne jest, byœmy oczy, zw³aszcza w póŸniejszych latach ¿ycia. Przyjmuj¹c za³o¿enie, ¿e profilaktyka jest wa¿niejsza ni¿ leczenie, konieczne jest podkreœlenie znaczenia odpowiedniej opieki i prewencji zakresie zdrowia oczu.

W rzeczywistoœci kluczem jest zapobieganie problemom, zanim siê pojawi¹, zamiast staraæ siê je leczyæ, gdy ju¿ siê pojawi¹. Tu w³aœnie wchodzi w grê

„Eye Support” od Dr. Mercola. To suplement diety stworzony z myœl¹ o wsparciu zdrowia oczu. Co sprawia, ¿e jest tak wyj¹tkowy? Klucz tkwi w jego sk³adnikach. Sk³adniki te zosta³y specjalnie dobrane, by chroniæ oczy i wspieraæ ich funkcjonowanie w starzej¹cym siê organiŸmie. Luteina i zeaksantyna to karotenoidy, naturalne pigmenty roœlinne, które s¹ obecne w siatkówce oka. S¹ one znane z tego, ¿e chroni¹ oczy przed szkodliwym dzia³aniem promieniowania UV oraz niebieskiego œwiat³a, które emituj¹ ekrany naszych urz¹dzeñ. Wraz z up³ywem lat, nara¿enie na te czynniki mo¿e prowadziæ do degeneracji plamki, co prowadzi do os³abienia wzroku. Suplementacja lutein¹ i zeaksantyn¹ mo¿e pomóc w zmniejszeniu tego ryzyka.

Astaksantyna to kolejny silny przeciwutleniacz w „Eye Support”. Jej zdolnoœæ do ochrony komórek ocznych przed stresem oksydacyjnym czyni j¹ niezwykle cenn¹ w profilaktyce schorzeñ ocznych zwi¹zanych z wiekiem.

Ekstrakt z czarnej porzeczki i cynk s¹ kolejnymi sk³adnikami, które poprawiaj¹ kr¹¿enie w naczyniach ocznych, od¿ywiaj¹c komórki i wspieraj¹c zdrowie siatkówki. Wreszcie, witamina C dzia³a synergistycznie z innymi sk³adnikami, aby dodatkowo wzmocniæ ochronê oczu.

Kiedy myœlimy o starzeniu siê i jego wp³ywie na oczy, warto zastanowiæ siê, co naprawdê oznacza utrata wzroku. To nie tylko brak ostroœci widzenia. To trudnoœci w czytaniu, prowadzeniu samochodu, rozpoznawaniu twarzy bliskich. Ostatecznie,

to utrata niezale¿noœci. Dlatego tak wa¿ne jest, byœmy dzia³ali proaktywnie. U¿ywanie suplementów takich jak „Eye Support” Dr. Mercola jest jednym z kluczowych kroków w kierunku zachowania zdrowia oczu. Ale zapobieganie nie koñczy siê na suplementacji. Regularne badania wzroku, zbilansowana dieta, ograniczenie ekspozycji na szkodliwe promieniowanie oraz noszenie okularów przeciws³onecznych to tylko niektóre z dzia³añ, które mo¿emy podj¹æ, by chroniæ nasz wzrok. Zapobieganie problemom ze wzrokiem w starszym wieku jest inwestycj¹ w jakoœæ ¿ycia. „Eye Support” Dr. Mercola oferuje nam narzêdzia do tej inwestycji. Pamiêtajmy jednak, ¿e suplementacja jest tylko jednym z elementów dbania o zdrowie oczu. Kluczem jest kompleksowe podejœcie, które uwzglêdnia zarówno prewencjê, jak i odpowiedni¹ opiekê.

Nie czekajmy, a¿ nasz wzrok zacznie s³abn¹æ. Dzia³ajmy teraz, zapobiegaj¹c przysz³ym problemom.

My, pracownicy Markowej Apteki zawsze podkreœlamy, ¿e w zdrowiu jest jak w ¿yciu, lepiej zapobiegaæ ni¿ leczyæ lub ponosiæ nieprzyjemne tego konsekwencje.

KURIER PLUS 16 WRZEŒNIA 2023 www.kurierplus.com 2
❍ Technologia, wiek i oczy: Jak chroniæ wzrok w cyfrowym œwiecie

Krysia, Christina i Przyjaciele

Kurier Plus pod egid¹ Centrum Polsko-S³owiañskiego zaprasza na spotkanie z Krystyn¹ Dur¹, do niedawna w³aœcicielk¹ znanej, nie tylko na Greenpoincie, Christina’s Restaurant.

Krysia opowie o swojej amerykañskiej drodze zawodowej, zmieniaj¹cej siê polonijnej dzielnicy, wieloletnim restauracyjnym biznesie i przyjaŸniach na ca³e ¿ycie, które zawi¹za³a w czasie trzydziestoletniego pobytu w Nowyn Jorku.

Zapraszamy 21 wrzeœnia w czwartek o godz. 18: 00.

176 Java Street (1 piêtro), Greenpoint Krystyna Dura, na tle fotografii z celebrytami

Nowa wystawa TWO+ONE

Od 21 wrzeœnia do 11 paŸdziernika 2023 r. galeria Polskiego Instytutu Naukowego zaprezentuje du¿¹ wystawê prac trójki znanych artystów, a mianowicie Bojany Leznicki (mix media), Jadwigi Iwañskiej (fiber art) oraz S³awomira Iwañskiego (graphic art).

TWO+ONE to wystawa prezentuj¹ca mieszane techniki w kombinacji: dwie artystki i ich tkaniny + jeden artysta i jego grafiki.

Wernisa¿ wystawy TWO+ONE, odbêdzie siê w Polskim Instytucie Naukowym na Manhattanie (208 E 30th St.) w czwartek 21 wrzeœnia od godz. 6 pm.

Koncert „Alchemy of Love”

Zapraszamy 29 wrzeœnia o godz. 18:00 do Centrum Polsko-S³owiañskiego na koncert „Alchemy of Love”.

Joanna Stanecka zaœpiewa piosenki Agnieszki Osieckiej i Marleny Dietrich. Na gitarze zagra Zibby Krebs.

Joanna Stanecka jest absolwentk¹ wydzia³u aktorskiego Pañstwowej Wy¿szej Szko³y Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w £odzi. Mo¿na j¹ us³yszeæ zarówno w Polsce, jak i w Niemczech, a tak¿e zo-

baczyæ w serialach „M jak Mi³oœæ”, „Na Wspólnej” czy „Polizeiruf 110”.

Zibby Krebs to muzyk z miêdzynarodowym doœwiadczeniem. Akompaniowa³ i nagrywa³ p³yty z czo³owymi gwiazdami m.in. z Maryl¹ Rodowicz, Czes³awem Niemenem, Kasi¹ Kowalsk¹ czy Chrisem de Burgh. Centrum Polsko-S³owiañskie

177 Kent St, Brooklyn, NY 11222

Z ¿alem i smutkiem zawiadamiamy, ¿e 4 wrzeœnia odesz³a nasza Droga Kole¿anka

Œ.P.

DARIA KRASA

Wyrazy wspó³czucia ca³ej Rodzinie sk³adaj¹

Danuta Bolbot i Irena Trzcionkowska

www.kurierplus.com KURIER PLUS 16 WRZEŒNIA 2023 3
ki
Zofia Doktorowicz-K³opotowska Maria Bielski, Andrzej Józef D¹browski, Ma³gorzata Ka³u¿a, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel, Weronika Kwiatkowska, Chris Miekina, Jolanta Szczepkowska, Katarzyna Zió³kowska Zosia ¯eleska-Bobrowski
: 176 Java Street Brooklyn, NY 11222
numer 10 : (718) 389-3018 :
: www.kurierplus.com NEW YORK PENNSYLVANIA CONNECTICUT NEW JERSEY MASSACHUSETTS
John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska Adam Mattauszek
Pokój
kurier@kurierplus.com
F OT . J UREK Œ WI ¥ TKOWSKI

Na drogach Prawdy Bo¿ej

Uzdrawiaj¹ce przebaczanie

Piotr podszed³ do Jezusa i zapyta³: „Panie, ile razy mam przebaczyæ, jeœli mój brat zawini wzglêdem mnie? Czy a¿ siedem razy?” Jezus mu odrzek³: „Nie mówiê ci, ¿e a¿ siedem razy, lecz a¿ siedemdziesi¹t siedem razy. Dlatego podobne jest królestwo niebieskie do króla, który chcia³ siê rozliczyæ ze swymi s³ugami. Gdy zacz¹³ siê rozliczaæ, przyprowadzono mu jednego, który by³ mu winien dziesiêæ tysiêcy talentów. Poniewa¿ nie mia³ z czego ich oddaæ, pan kaza³ sprzedaæ go razem z ¿on¹, dzieæmi i ca³ym jego mieniem, aby d³ug w ten sposób odzyskaæ. Wtedy s³uga pad³ mu do stóp i prosi³ go: ‘Panie, oka¿ mi cierpliwoœæ, a wszystko ci oddam”. Pan ulitowa³ siê nad owym s³ug¹, uwolni³ go i d³ug mu darowa³. (Mt 18, 21-28)

Jeden z misjonarzy opowiada³ zabawn¹ historiê ze swojej pracy misyjnej w Ugandzie. Przygotowywa³ grupê tubylców do przyjêcia sakramentu chrztu. Wœród nich by³ miejscowy sprzedawca, w³aœciciel sklepu. Na jednej z katechez misjonarz stara³ siê przybli¿yæ istotê modlitwy Ojcze nasz. Po wyjaœnieniu s³ów „Odpuœæ nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom” w³aœciciel sklepu zabra³ g³os. Byæ mo¿e misjonarz nie wyra¿a³ siê zbyt jasno, albo tubylec nie do koñca zrozumia³ jego s³owa, w ka¿dym razie przytoczony fragment modlitwy wbudzi³ jego w¹tpliwoœci. Wyjaœni³ „Jeœli zastosujê siê do tych s³ów to zbankrutujê. Ja nie mogê zapomnieæ tych, którzy s¹ mi winni. Nie mogê zapomnieæ ile s¹ mi winni. Ja muszê o tym pamiêtaæ, Ja nie mogê tego podarowaæ”.

Jeœli nas staæ, to warto nieraz zapomnieæ o takiej „winie”, bo to zapomnienie przybli¿a nas do przebaczenia, darowania, o którym mówi Chrystus w dzisiejszej Ewangelii. Przebaczenie zawsze ubogaca cz³owieka, ale nie tyle w sferze fizycznej co duchowej.

Aby zrozumieæ wybaczenie trzeba chwilê zastanowiæ siê jakie skutki przynosi brak wybaczenia. Ka¿dy z nas spotyka siê z ró¿nymi formami niesprawiedliwoœci, a nawet przemocy. Czasami ludzie, którym wierzyliœmy okazuj¹ siê zwyk³ymi ³otrami. Nie tylko nie doceni¹ naszej pracy, poœwiêcenia, ale staraj¹ siê na wszelkie sposoby wymazaæ je z pamiêci innych.

Przyk³ad z naszego podwórka. Na miejsce bardzo lubianego proboszcza przyszed³ nowy, który zacz¹³ swoje rz¹dy od krytyki poprzednika. Wszystko by³o z³e. Stara³ siê wymieniæ wszystko po poprzedniku.

Czêsto spotykamy ludzi, którzy zostali w bolesny sposób zranieni przez bliskich.

Te rany przez wiele lat, a nawet przez ca³e

¿ycie mog¹ wywo³ywaæ negatywne emocje: zemsty, rewan¿u, poczucia krzywdy. Jeœli w sobie tego nie przepracujemy, to bêd¹ one zatruwaæ nasze ¿ycie. Nie zaznamy radoœci i spokoju. Nie przepracujemy tego nigdy, gdy nie zdobêdziemy siê na wybaczenie.

Louise L. Hay za³o¿y³a i prowadzi w Kalifornii oœrodek terapeutyczny, którego celem jest pomaganie ludziom w odkryciu i wykorzystaniu pe³ni potencja³u si³ wewnêtrznych, maj¹cych decyduj¹cy

wp³yw na zachowanie zdrowia. W ksi¹¿ce „Mo¿esz uzdrowiæ swoje ¿ycie” pisze: „Wszystkie choroby bior¹ siê ze stanu nieprzebaczenia.

Ilekroæ jesteœmy chorzy, musimy zbadaæ intencje naszego serca, aby zobaczyæ, komu powinniœmy wybaczyæ… Przebaczenie s³u¿y Tobie samemu, poniewa¿ Ciê wyzwala. Pozwala wyjœæ Ci z wiêzienia, w jakim siê znalaz³eœ. Przebaczenie nie jest akceptacj¹ z³ych zachowañ, ale darowanie win z ca³ego serca. Nie musimy wiedzieæ, jak przebaczaæ. Wszystko, co musimy zrobiæ, to chcieæ przebaczyæ. Bóg zatroszczy siê o to jak”.

Czytania biblijne na dzisiejsz¹ niedzielê otwieraj¹ przed nami perspektywê wybaczenia przekraczaj¹c¹ ziemski horyzont. W pierwszym czytaniu mêdrzec biblijny Syrach mówi: „Z³oœæ i gniew s¹ obrzydliwoœciami, których trzyma siê grzesznik. Tego, kto siê mœci, spotka pomsta od Pana, On grzechy jego dok³adnie zachowa w pamiêci. Odpuœæ przewinê bliŸniemu, a wówczas, gdy b³agaæ bêdziesz, zostan¹ ci odpuszczone grzechy. Gdy cz³owiek ¿ywi z³oœæ przeciw drugiemu, jak¿e u Pana szukaæ bêdzie uzdrowienia? Nie ma on mi³osierdzia nad cz³owiekiem do siebie podobnym, jak¿e b³agaæ bêdzie o odpuszczenie swoich w³asnych grzechów?” te s³owa s¹ tak zrozumia³e i oczywiste, ¿e nie wymagaj¹ ¿adnego komentarza.

Do s³ów mêdrca Syracha nawi¹zuje dzisiejsza Ewangelia. Piotr pyta Jezusa, czy ma przebaczyæ a¿ siedem razy. W staro¿ytnoœci, we wszystkich kulturach liczba siedem mia³a wyj¹tkowe, symboliczne znaczenie, by³a traktowana jako liczba œwiêta. W Starym Testamencie pojêcia „siedem” i „pe³nia” by³y u¿ywane zamiennie. Pe³nia to coœ doskona³ego, zatem

wybaczyæ siedem razy to wybaczyæ doskonale, ca³kowicie i nie ogl¹daj¹c siê za siebie.

W tym znaczeniu nale¿y wybaczaæ ci¹gle, codziennie, nieustannie i w taki sposób, ¿eby nie wracaæ do tych krzywd i nie rozpamiêtywaæ zranieñ. Chrystus odpowiada, ¿e nie siedem, ale siedemdziesi¹t siedem razy mamy przebaczaæ. Czy mo¿emy coœ do pe³ni dodaæ? Tak, do ziemskiej pe³ni mo¿emy dodaæ jej niebieski, nadprzyrodzony wymiar, wymiar Królestwa Bo¿ego. Ten wymiar odnajdujemy w Bogu. Nasze wybaczenie ma siêgaæ tego wymiaru.

Chrystus przybli¿aj¹c nam tajemnicê wybaczenia przytacza przypowieœæ o d³u¿nikach. Pan rozlicza³ siê ze swoimi s³ugami. Przyszed³ do niego s³uga, który by³ mu winien najwiêcej. Okaza³o siê, ¿e nie ma z czego oddaæ. Pan „kaza³ sprze-

daæ go razem z ¿on¹, dzieæmi i ca³ym jego mieniem, aby d³ug w ten sposób odzyskaæ”. S³uga zacz¹³ b³agaæ Pana, a ten „ulitowa³ siê nad owym s³ug¹, uwolni³ go i d³ug mu darowa³”. Uradowany s³uga spotka³ swojego wspó³s³ug¹, który by³ mu winien niewielk¹ sumê. Dopad³ go zacz¹³ dusiæ, ¿¹daj¹c natychmiastowego zwrotu d³ugu. Wspó³s³uga b³aga³ go aby da³ mu trochê czasu na zebranie pieniêdzy. Lecz s³uga by³ nieugiêty i wtr¹ci³ wspó³s³ug¹ do wiêzienia do czasu zwrotu ca³ego d³ugu. Wieœæ o tym wydarzeniu dotar³a do Pana, który wezwa³ s³ugê i powiedzia³: „S³ugo niegodziwy! Darowa³em ci ca³y ten d³ug, poniewa¿ mnie prosi³eœ. Czy¿ wiêc i ty nie powinieneœ by³ ulitowaæ siê nad swoim wspó³s³ug¹, jak ja ulitowa³em siê nad tob¹?”

I uniós³szy siê gniewem, pan jego kaza³ wydaæ go katom, dopóki mu nie odda ca³ego d³ugu”. Chrystus podsumowuje tê przypowieœæ s³owami skierowanym do aposto³ów i ka¿dego z nas: „Podobnie uczyni wam Ojciec mój niebieski, je¿eli ka¿dy z was nie przebaczy z serca swemu bratu”.

Hiszpañski kap³an œw. Josemaría Escrivá, za³o¿yciel Opus Dei napisa³: „Przebaczaæ ca³¹ dusz¹ i bez cienia urazy! Jest to postawa zawsze wielka i owocna. Taki by³ gest Chrystusa przybitego do krzy¿a: ‘Ojcze, wybacz im, bo nie wiedz¹, co czyni¹”. A stamt¹d przysz³o twoje i moje zbawienie”. A zatem znamy Ÿród³o naszego zbawienia, aby jednak zaczerpn¹æ z niego z zbawczej wody konieczna jest nasza postawa gotowa do wybaczenia, niezale¿nie od krzywdy jakiej doznajemy w ¿yciu. ❍

Zapraszamy na stronê Autora: ryszardkoper.pl

KURIER PLUS 16 WRZEŒNIA 2023 www.kurierplus.com 4

Co robi prawnik od wypadków z upadaj¹cych œcian?

Prawnik od wypadków z upadaj¹c¹ œcian¹ jest niezbêdny w sytuacji, kiedy ulegniesz wypadkowi zwi¹zanemu z zawaleniem siê œciany.

Legislatura Stanu Nowy Jork uchwali³a prawo pracy w celu ochrony pracowników budowlanych. Prawo Pracy 240 zak³ada, ¿e generalni wykonawcy oraz w³aœciciele nieruchomoœci powinni zapewniæ taki sprzêt jak rusztowania, podnoœniki, drabiny, oraz inne sprzêty zapewniaj¹ce bezpieczeñstwo pracownikom budowlanym.

The Platta Law Firm wielokrotnie uzyska³a odszkodowanie dla osoby poszkodowanej w wypadkach tego typu. Jak najbardziej zajmiemy siê spraw¹ tak du¿ej wagi jak wypadek dotycz¹cy zawalenia siê œciany i uzyskamy dla poszkodowanego nale¿ne odszkodowanie.

Profesjonalny prawnik od wypadków z upadaj¹c¹ œcian¹ udowodni, ¿e to w³aœciciel kamienicy lub wykonawca odpowiedzialny jest za zawalenie siê budynku lub za naruszenie prawa pracy. Firma prawnicza zatrudni najlepszych in¿ynierów do spraw bezpieczeñstwa konstrukcji, w celu ustalenia co by³o powodem zawalenia siê budynku. Pracownicy budowlani s¹ na pierwszej linii frontu je¿eli chodzi o ryzyko doznania obra¿eñ powsta³ych w wyniku zawalenia siê budynku, co wynika z pracy, któr¹ wykonuj¹. Co wiêcej, zawalenia budynków w mieœcie zdarzaj¹ siê rzadko, ale s¹ tragiczne w skutkach, je¿eli do nich dojdzie.

Niedawno w Jamaica, Queens, w mieœcie Nowy Jork, na placu budowy zawali³a siê œciana. Zgin¹³ jeden pracownik,

a inny zosta³ powa¿nie ranny. Wypadek budowlany mia³ miejsce podczas rozbiórki budynku, a œciana zawali³a siê prosto na pracowników, powoduj¹c powa¿ne obra¿enia g³owy pracownika, który póŸniej w wyniku tych obra¿eñ zmar³. Obaj wspomniani pracownicy utknêli pod gruzami budynku. Zadaniem stra¿aków by³o wyci¹gniêcie ich z gruzowiska.

Budynek pe³ni³ wczeœniej funkcjê zak³adu mleczarskiego, jednak póŸniej sta³ pusty, a nastêpnie zosta³ przejêty przez organ zarz¹dzaj¹cy portem i przekazany w rêce burmistrza Billa De Blasio.

Pozwolenia dotycz¹ce rozbiórki wskazuj¹ na to, ¿e firma budowlana o nazwie Cole Partners, odpowiedzialna by³a za rozbiórkê trzypiêtrowego budynku, po-

przez u¿ycie narzêdzi rêcznych oraz poprzez narzêdzia czêœciowo mechaniczne.

Prawnik z The Platta Law Firm, pomo¿e rodzinom poszkodowanych zaspokoiæ ich roszczenia, pocz¹wszy od uzyskania nale¿nego odszkodowania dla pracownika poszkodowanego w wypadku budowlanym. System odszkodowañ dla pracowników zapewnia œrodki finansowe dla poszkodowanych pracowników oraz ich rodzin. System ten nie wymaga udowodnienia z czyjej winy nast¹pi³ wypadek, w celu zapewnienia poszkodowanemu œrodków materialnych. Jednak¿e, oznacza to równie¿, ¿e nie mo¿esz uciekaæ siê do dzia³añ prawnych w celu wniesienia roszczenia z tytu³u obra¿eñ cia³a przeciwko swojemu pracodawcy. Co wiêcej, renta z funduszu

Arcydzie³a literatury wspólnie czytane

Jeœli Pañstwo sami stali siê ofiar¹ wypadku, lub znaj¹ kogoœ kto potrzebuje pomocy prawnej po wypadku, to zapraszamy do bezp³atnej konsultacji pod numerem telefonu 212-514-5100, emaliowo pod adresem swp@plattalaw.com, lub w czasie osobistego spotkania w naszej kancelarii na dolnym Manhattanie.

Mo¿ecie Pañstwo równie¿ zadaæ nam pytania bezpoœrednio na stronie internetowej (www.plattalaw.com) u¿ywaj¹c emaila lub czatu, który jest dostêpny dla Pañstwa 24 godziny na dobê. Zawsze udzielimy Pañstwu bezp³atnej porady w ka¿dej sprawie, w której bêdziemy mogli Pañstwa reprezentowaæ.

ubezpieczeñ spo³ecznych równie¿ mo¿e zostaæ przyznana, je¿eli obra¿enia Twoich ukochanych osób s¹ sta³e lub w wyniku wypadku stali siê oni niepe³nosprawni. Odpowiednia firma prawnicza jest w stanie pomóc Ci usprawniæ powy¿ej opisane formalnoœci.

Osoby, które posz³y œladem og³oszenia zamieszczonego m.in. w Kurierze Plus, spêdzi³y mi³e i ciekawe wrzeœniowe popo³udnie.

Dzia³aj¹ce w New Jersey Przytulisko Literacko-Artystyczne, zorganizowa³o po raz pierwszy w Nowym Jorku Narodowe Czytanie.

To wydarzenie ma ju¿ ponad dwunastoletni¹ tradycjê. Akcjê spo³eczn¹ propaguj¹c¹ czytanie literatury narodowej zainicjowa³ w 2012 roku ówczesny prezydent Bronis³aw Komorowski. W warszawskim Ogrodzie Saskim czytano wtedy Pana Tadeusza. Z czasem czytelniczy patronat przejê³a para prezydencka – Andrzej Duda i Agata Kornhauser Duda.

Akcja wspólnego czytania arcydzie³ literatury polskiej jest doroczna i piêknie siê rozwija. Tego samego wrzeœniowego dnia do wyznaczonej wczeœniej lektury zasiadaj¹ Polacy w wielu miejscowoœciach Polski i zagranicy. W ubieg³ym roku wspólne czytanie odbywa³o siê w piêciu tysi¹cach miejsc.

Do tej pory czytano: fragmenty dramatów Aleksandra Fredry, Trylogii Henryka Sienkiewicza, Lalki Boles³awa Prusa, Quo Vadis Sienkiewicza, Wesela Stanis³awa Wyspiañskiego, Przedwioœnia Stefana ¯eromskiego, Balladyny Juliusza S³owackiego, Moralnoœci Pani Dulskiej Gabrieli Zapolskiej, Ballad i Romansów Adama Mickiewicza. W tym roku 9 wrzeœnia czytaliœmy Nad Niemnem Elizy Orzeszkowej.

Nasze nowojorskie premierowe czytanie odby³o siê na Manhattanie, w Domu Weterana przy Irving Place, w piêknie odnowionej Sali Herbowej. Organizatorki spotkania El¿bieta Kieszczyñska i Ella Wojtczak tak wybra³y fragmenty powieœci Orzeszkowej, ¿eby pokazaæ najwiêksze walory dzie³a: spo³eczne podzia³y, indywidualizacjê bohaterów, humor, opisy przyrody i wszystko to do czego odwo³ywa³a siê w powieœci pozytywistyczna praca u podstaw i praca organiczna.

To by³o œwietne spotkanie wywo³uj¹ce uœmiech i wzruszenie – zarówno u czytaj¹cych jak s³uchaj¹cych. Czuliœmy siê przytuleni przez Przytulisko. Wiêkszoœæ zebranych opuszcza³a Dom Weterana z egzemplarzem Nad Niemnem opatrzonym pami¹tkow¹ pieczêci¹ Narodowego Czytania. Do zobaczenia za rok, przy lekturze „Kordiana” Juliusza S³owackiego.

5 www.kurierplus.com KURIER PLUS 16 WRZEŒNIA 2023

30 dni do wyborów

z ¿¹dañ stoczniowców gdañskich w sierpniu 1980 r.

Bon szkolny Poznaj Polskê pozwoli uczniom na uczestnictwo w dwudniowych wycieczkach krajoznawczych. Natomiast program „lokalna pó³ka” zak³ada by w sklepach minimum dwie trzecie owoców, warzyw, produktów mlecznych i miêsnych oraz pieczywa pochodzi³o od lokalnych dostawców.

W ubieg³¹ sobotê odby³y siê konwencje przedwyborcze PiS-u oraz PO.

Prawo i Sprawiedliwoœæ zorganizowa³o swoj¹ konwencjê w Koñskich (Œwiêtokrzyskie), podczas której przedstawiono konkrety programowe. Zjednoczona Prawica stawia na Osiem Konkretów:

emerytury sta¿owe,

przyjazne osiedla,

darmowe autostrady,

lokalna pó³ka,

bon szkolny Poznaj Polskê,

dobry posi³ek w szpitalu,

darmowe leki dla seniorów i dzieci Spotkania przedwyborczedo 18. roku ¿ycia – program 800 +.

Na uwagê zas³uguje projekt wprowadzenia emerytur sta¿owych. Plan ten oznacza, ¿e na emeryturê mog¹ iœæ kobiety po przepracowaniu 38 lat, a mê¿czyŸni po 43 latach. Wynika z tego, ¿e kobiety które pracuj¹ od 18-go roku ¿ycia bêd¹ mog³y pobieraæ œwiadczenia emerytalne w wieku 56 lat, a mê¿czyŸni w podobnym przypadku w wieku 61.

Warto przypomnieæ, ¿e postulat wprowadzenia emerytur sta¿owych by³ jednym

W sobotê w Tarnowie odby³a siê konwencja programowa Koalicji Obywatelskiej, na której zosta³ przedstawiony zapowiadany program „100 konkretów na 100 dni rz¹dzenia”. Chodzi o pierwsze sto dni rz¹dów w przypadku sukcesu wyborczego opozycji.

Obecna na konwencji pos³anka KO Urszula Augustyn zaznaczy³a: „Tarnowska konwencja programowa by³a zaledwie pocz¹tkiem tego, co w najbli¿szym czasie zaproponowaæ ma Koalicja Obywatelska”. Samo spotkanie w hali „Arena Jaskó³ka” zakoñczy³o siê zaproszeniem na paŸdziernikowy „Marsz miliona serc”, który ma odbyæ siê w Warszawie.

Donald Tusk przedstawi³ program wyborczy „Sto konkretów”.

Najwa¿niejsze punkty planu KO to:

– Podniesienie kwoty wolnej od podatku dla przedsiêbiorstw do 60 tys. z³, czyli dwa razy wiêcej ni¿ obecnie.

Zmiana dotycz¹ca zwolnieñ chorobowych. Od pierwszego dnia zasi³ek chorobowy ma byæ op³acany przez ZUS, a nie przez pracodawcê.

Zlikwidowanie podatku od emerytur do 5 tys. z³ i od zarobków do 6 tys.

Pe³ne finansowanie przez pañstwo procedury in vitro oraz bezbolesnego porodu.

Rz¹dy emerytów

81-letni lider mniejszoœci republikañskiej w senacie, Mitch McConnell, mo¿e w tym gronie uchodziæ za osobê w sile wieku. Có¿ z tego skoro w ostatnich tygodniach, na dwóch konferencjach prasowych, niespodziewanie zamar³ w bezruchu, nie bêd¹c w stanie wydobyæ z siebie ani s³owa. McConnell jest jednak zdeterminowany by sprawowaæ mandat nadal. Niedawno przedstawi³ nawet zaœwiadczenie lekarskie przekonuj¹ce, ¿e wszystko jest z nim w porz¹dku. 83-letnia Nancy Pelosi, liderka mniejszoœci demokratycznej w izbie reprezentantów, po raz pierwszy wybrana 36 lat temu, oœwiadczy³a z kolei, ¿e bêdzie startowaæ ponownie. Jak wiadomo nie wszyscy starzej¹ siê jednakowo. Po Pelosi, która wci¹¿ chodzi w szpilkach, czy po Trumpie, który prawie codziennie gra w golfa, nie widaæ tak bardzo objawów starzenia siê. Pytanie jednak czy osoby te wci¹¿ powinny pe³niæ funkcje przywódcze? Czy nawet jeœli na razie nie przewracaj¹ siê tak jak Biden, czy nie zamieraj¹ w bezruchu jak McConnell, powinny blokowaæ dostêp do stanowisk ludziom m³odszym? Czy nie by³oby rozs¹dne, wprowadzenie na przyk³ad kadencyjnoœci w sprawowaniu funkcji ustawodawczych, czy limitu wieku w przypadku prezydenta? Skoro istnieje konsty-

tucyjny zapis zabraniaj¹cy startu w wyborach prezydenckich osobom przed 35 rokiem ¿ycia, czy nie powinno byæ równie¿ takiego zapisu dotycz¹cego na przyk³ad 80-latków?

Na pocieszenie mo¿na powiedzieæ, ¿e teraz i tak sytuacja jest o wiele lepsza ni¿ kiedyœ. Dawniej o stanie zdrowia prezydenta w ogóle nie informowano. Zwyczaj ten zosta³ wprowadzony dopiero w okresie prezydentury Eisenhowera, który w trakcie sprawowania urzêdu dozna³ zawa³u serca. Amerykanie niby wiedzieli, ¿e Franklin Delano Roosevelt nie mo¿e chodziæ, ale wielu nie mia³o pojêcia, ¿e jeŸdzi on na wózku inwalidzkim, bo zdjêæ takich nie publikowano. Wylew prezydenta Woodrowa Wilsona, przez wiele miesiêcy starannie ukrywano. Dokumenty do podpisu podsuwa³ mu wówczas jego lekarz i ¿ona Edith Wilson, któr¹ ze wzglêdu na wp³ywy jakie wtedy zdoby³a nazwano po latach pierwsz¹ kobiet¹-prezydentem. John F. Kennedy uchodzi³ za wysportowanego m³odzieñca mimo, ¿e cierpia³ na liczne schorzenia, np. na zagra¿aj¹c¹ ¿yciu Chorobê Addisona, przechodzi³ ró¿ne operacje i z powodu k³opotów z krêgos³upem stale nosi³ specjalny gorset. Ronald Reagan mia³ Alzheimera, a Nixon potajemnie leczy³ siê z powodu depresji.

– Podwy¿ki wynagrodzeñ pracowników sfery bud¿etowej o 20 proc., a nauczycieli o 30 proc. – Modernizacja szkolnictwa w tym zlikwidowanie „dziewiêtnastowiecznego obowi¹zku” odrabiania pracy domowej.

Czêœæ komentatorów podkreœla, ¿e „konkrety” zosta³y przedstawione za póŸno. Dotychczas naczelnym has³em Platformy by³o: Chcemy lepszej Polski bez PiS-u. Mówi siê, ¿e Tusk zachowuje siê czasami jakby by³ w roku 2015, a przez ostatnie osiem lat nic siê w Polsce nie zmieni³o.

Zniesienie podatku od zysków kapita³owych, wprowadzenie obligacji antyinflacyjnych, a tak¿e urlopy dla przedsiêbiorców i rozdzia³ Koœcio³a od pañstwa zapowiedzieli na konwencji programowej pos³owie KO Izabela Leszczyna i Adam Sz³apka. Ten ostatni obieca³ te¿ przywrócenie handlu w niedziele. Jego zdaniem na tej propozycji zyskaj¹ konsumenci, pracownicy, a tak¿e przedsiêbiorcy.

Na konwencji Koalicji Obywatelskiej wyst¹pi³ te¿ kandyduj¹cy z jej listy lider Agrounii – Micha³ Ko³odziejczak. Mówi³ m.in. o wprowadzeniu przepisów, które „spowoduj¹, ¿e 51 proc. produktów w sklepach bêdzie polskich i bêdzie to na zasadzie uczciwej kontraktacji”. Ko³odziejczak zaznaczy³ m.in.: „Kiedy mi wmawiaj¹, ¿e my nie mo¿emy nic zrobiæ, by sklepy, które œci¹gn¹³ do Polski z zagranicy PiS, nie mog¹ kupowaæ przynajmniej po³owy polskiej

¿ywnoœci, to sobie myœlê, czyja jest ta Polska? Ona jest moja, nasza, wasza, wspólna, czy ju¿ zagranicznych korporacji?”

Liderzy Nowej Lewicy zaprezentowali na konwencji w Poznaniu pod has³em „Dobra praca dla dobrego ¿ycia” swoje postulaty dotycz¹ce tej kwestii. To miêdzy innymi:

35-godzinny tydzieñ pracy,

35 dni urlopu,

100 procent p³atnego na L4, – zakaz bezp³atnych sta¿y, – 20-procentowa podwy¿ka w bud¿etówce. Lewica jest reprezentacj¹ pracowników w polskiej polityce – podkreœla³ wspó³przewodnicz¹cy partii Razem Adrian Zandberg.

* Najnowszy sonda¿ powinien ucieszyæ Zjednoczon¹ Prawicê.

Badania opinii publicznej przeprowadzone 8-9 wrzeœnia przez Pracowniê Estymor na reprezentatywnej próbie 1075 osób daj¹ koalicji Kaczyñskiego 37.6 proc. poparcia (wzrost o 1.7 proc. w porównaniu z poprzednim badaniem). KO mo¿e liczyæ na 29.1 proc. (spadek o 1.1 proc.) a Konfederacja na 11.2 proc. (spadek o 1.5 proc.). Chêæ g³osowania na Trzeci¹ Drogê wyra¿a 9.8 proc. respondentów. Listê zamyka Lewica z wynikiem 8.9 proc. (wzrost o 0.2 proc.).

Tydzieñ na kolanie

Analizuje £ukasz Paw³owski, szef sonda¿owni Ogólnopolska Grupa Badawcza. Na podstawie badañ kilku instytutów badania opinii publicznej (Kantar MB, Opinia 24, IPSOS i IBSP), pokusi³ siê o kilka wniosków: –

Œroda

Do wyborów w Polsce miesi¹c i dwa dni. Pewne trendy ju¿ siê wyznaczaj¹, zw³aszcza po ostatnich tygodniach.

Z jednej strony, zmiana szefa sztabu PiS (zosta³ nim Joachim Brudziñski) poskutkowa³a zmian¹ przekazu partii rz¹dz¹cej. Zamiast zgranych, starych p³yt, nowa energia i mocny przekaz „Zjednoczona Prawica to bezpieczeñstwo” na wszystkich poziomach. Z drugiej strony Donald Tusk, staraj¹cy siê zaw³adn¹æ ca³oœci¹ opozycji. I Konfederacja, staj¹ca siê na trwa³e trzeci¹ si³¹, która prawdopodobnie zadecyduje o tym, kto bêdzie rz¹dzi³ po 15 paŸdziernika.

„Poparcie PiS wœród zdecydowanych wyborców wynosi dziœ 38-40 procent. Naszym zdaniem jest bli¿ej 38 procent. Niewielka ró¿nica wynika z tego, czy dana firma „dopytuje” niezdecydowanych wyborców (IBSP dopytuje). Dziœ zauwa¿amy du¿¹ liczbê wyborców niezdecydowanych pomiêdzy KO i Trzeci¹ Drog¹, zw³aszcza niezdecydowanych kobiet. Pula niezdecydowanych wyborców do rozdzielenia proporcjonalnie (czyli tak, jakby ich nie by³o w wyborach) w naszym badaniu to 3proc., a nie 15 proc., jak w Ipsos”;

„Poparcie dla Trzeciej Drogi jest dziœ dok³adnie na progu 7-8 procent. Tu zgoda

KURIER PLUS 16 WRZEŒNIA 2023 www.kurierplus.com 6
Gor¹czka przedwyborcza Kazimierz Wierzbicki
Jeremi Zaborowski
➭ 1
Prawo i Sprawiedliwoœæ zorganizowa³o swoj¹ konwencjê w Koñskich (Œwiêtokrzyskie)

Kartki z przemijania

Jestem czereœniakiem! A jak¿e! Mogê jeœæ czereœnie codziennie i nigdy mi siê nie nudz¹. Jestem przeœmiewanym burakiem, bo uwielbiam buraki czerwone i wszystko co z nich pochodzi. Jestem wiœniakiem (ale nie Kazimierzem, wielkim scenografem, rysownikiem i malarzem), bo z wiœni nalewki robiê, nie gorsze od portugalskich wiœniówek, jakie pamiêtam z Porto. Bo w Porto jest nie tylko „Porto”. Jestem winogronowcem gdy¿ nieustannie kupujê winogrona i zjadam je w trymiga. Jestem tak¿e mandarynem (niestety nie cudownym) albowiem mandarynki s¹ u mnie w domu przez ca³y bo¿y i niebo¿y rok.

Niektórzy wiedz¹, co myœlê nie pytaj¹c mnie o to. Niekiedy siê jednak myl¹, bo moje myœlenie nie stoi w miejscu. Nie trzymam siê kurczowo przekonañ. Stale przy³apujê siê na tym, ¿e czegoœ nie wiedzia³em lub nie wiem.

W moim mózgu dzieje siê o wiele wiêcej ni¿ dzieje siê w rzeczywistoœci. On nigdy nie odpoczywa. Nigdy! Stale sobie coœ wyobra¿a. W dodatku on swoje, a podœwiadomoœæ swoje. Ona jest jakby poza nim. Wyskakuje niespodziewanie i ujawnia, nie to, co chcia³bym. Na szczêœcie w tej¿e podœwiadomoœci niewiele zalega z³oœci, wiêcej w niej fascynacji i mi³oœci.

Niezbadane s¹ tajniki prawicowej i lewicowej logiki. I tyle jest hipokryzji we wzajemnej walce prawaków z lewakami, konserwatystów z libera³ami, kaczystów z tuskowcami, fundamentalistów ze zwolennikami pañstwa œwieckiego etc. etc. Wszyscy chc¹ naszego dobra, mówi¹c nieustannie o ojczyŸnie i podkreœlaj¹c swój patriotyzm. Czêsto mam wra¿enie, ¿e jesteœmy najpierw Polakami, a dopiero póŸniej ludŸmi.

Kolejne wyimki z piekielnego frontu polsko-polskiego, œwiadcz¹ce o mi³oœci bliŸniego: premier Morawiecki o Rafale Trzaskowskim – „Kim on jest? prezydentem Warszawy, czy jakimœ urzêdnikiem z Berlina?” Lider lewicowej partii Razem Adrian Zandberg – „Musi-

w sonda¿ach jest powszechna. To poparcie „nad progiem” zawdziêcza koalicja Ho³owni i Kosiniaka w³aœnie temu „dopytywaniu”, czyli wahaj¹cym siê wyborcom. Nale¿y pamiêtaæ, ¿e Ci wyborcy s¹ teraz bardziej niezdecydowani, a historia pokazuje, ¿e na koñcu wybieraj¹ w wiêkszoœci silniejsz¹ partiê. Ka¿dy dzieñ bycia Trzeciej Drogi „na progu” oznacza wiêksze zw¹tpienie w sens g³osowania, wiêksze zw¹tpienie w sens prowadzenia kampanii przez kandydatów i wiêksze zw¹tpienie sponsorów w sens finansowania kampanii”;

„Spadki Konfederacji wynikaj¹ g³ównie z utraty „chwilowych wyborców” w wieku 30-39 lat. W naszym badaniu spad³o to z poziomu 37proc do 20 procent. To poparcie teraz rozk³ada siê miêdzy PiS, KO i Trzeci¹ Drog¹. Wyborcy w wieku 30+ oczekuj¹ czegoœ wiêcej ni¿ TikTok Mentzena, a kampanii Konfederacji na razie nie widaæ”;

I teraz podsumowanie. Pisze Paw³owski: „Dziœ scenariusz, w którym PiS samodzielnie rz¹dzi lub brakuje mu do tego

my zatrzymaæ skrajn¹ prawicê. Trzeba ich zatrzymaæ, zanim utopi¹ Polskê w nienawiœci i egoizmie, zanim wypchn¹ Polskê z Europy”. Wicepremier Jaros³aw Kaczyñski – „Poziom ¿ycia Polaków osi¹gn¹³ ju¿ 85 proc. poziomu ¿ycia mieszkañców krajów zachodniej Europy”. „Donald Tusk prowadzi³ politykê pod dyktando przede wszystkim Niemiec, ale tak¿e bardzo nisko k³ania³ siê Rosji”. O swoich oponentach prezes PiS powiedzia³ – „Nie mo¿na im wierzyæ i mo¿na przytoczyæ mnóstwo przyk³adów, ¿e s¹ niewiarygodni i k³ami¹, ¿e z k³amania, manipulacji i pogardy dla spo³eczeñstwa zrobili sobie podstawow¹ metodê dzia³ania”. Nacjonalista Robert B¹kiewicz, kandydat PiSu do Sejmu – „Na scenie politycznej s¹ dwa fronty. Propolski i antypolski. Ja opowiedzia³em siê po stronie Polski i Polaków”. Ponownie Jaros³aw Kaczyñski, który namaœci³ tego¿ B¹kiewicza – „Mamy do czynienia z parti¹ polsk¹ i to jest Zjednoczona Prawica. Z drugiej strony mamy partiê niemieck¹”. Piotr Gliñski, minister kultury i dziedzictwa narodowego o Donaldzie Tusku – „Wróci³ do Polski, aby j¹ podpalaæ, ¿eby dzieliæ, atakowaæ. Straszy Polaków”. Micha³ Karnowski, publicysta PiSowskiego tygodnika „w Sieci” – „Dziœ Polacy s³usznie wyczuwaj¹, obawiaj¹ siê, ¿e Tusk pozwoli³by wagnerowcom na gwa³t na Polsce. Dlatego on tak wulgarnie wyszydza zagro¿enie”. Pose³ PiS £ukasz Mejza – „Donald Tusk zachowuje siê jak owczarek niemiecki na berliñskiej smyczy – odstawiono mu miskê pe³n¹ karmy, a dodatkowo jego pan prze¿ywa trudne chwile, wiêc on wyje wniebog³osy i k¹sa wszystkich wokó³”. Chris Niedenthal, s³awny brytyjsko-polski fotografik – „To jest najgorsze, ¿e obecny rz¹d tak nas rozwali³ Polaków na dwie antagonistyczne strony”. S³awomir Mentzen, jeden z liderów Konfederacji, w nagraniu na TikToku – „Dzisiaj przyjecha³em do Choroszczy, ale nie na badania, tylko ¿eby zarezerwowaæ miejsce w tutejszym szpitalu psychiatrycznym dla twórców Nowego £adu, Tuska i Kaczyñskiego, których wyœlemy tu zaraz po wyborach 15 paŸdziernika”.

Alfred Hitchcock – „Absurdalnoœæ daje siê wyraziæ, tylko za pomoc¹ humoru”.

Gustaw Holoubek – „Najbardziej bojê siê ludzi ma³ych, niezdolnych, nieutalentowanych. (...) Bojê siê tych, którzy nie maj¹c predyspozycji, zajmuj¹ stanowiska, do których nie s¹ powo³ani. Bo w tych ludziach ma³ych rodzi siê w³aœnie nikczemnoœæ, rodzi siê najwiêkszy obszar nikczemnoœci”.

Mówi siê, ¿e b³êdy lekarzy le¿¹ na cmentarzu, a b³êdy nauczycieli siedz¹ w Sejmie. I cosik mi siê widzi, ¿e to prawda. Nie godzê siê, ¿eby w tym¿e Sejmie zasiadali pos³owie reprezentuj¹cy regiony, z którymi nie maj¹ nic wspólnego.

kilku mandatów, wymaga nieprzekroczenia przez Trzeci¹ Drogê progu wyborczego (8 proc.) i nieprzekroczenia przez Konfederacjê realnego progu wyborczego (oko³o 9-10 proc). Wtedy ten scenariusz bêdzie bardziej prawdopodobny. Trudno dziœ wyobraziæ sobie scenariusz, w którym opozycja (KO, Lewica, 3D) zdobywa ponad 231 mandatów.”

Jak widaæ PiS-wi stale roœnie, mniej wiêcej od s³awetnej defilady Wojska Polskiego w Warszawie przed miesi¹cem, która – jak wojna na Ukrainie – przypomina mocno Polakom o realnym wymiarze wyborów, wbrew g³upawym i populistycznym hase³kom. Co pozostaje opozycji? „Ogólnie rzecz bior¹c, od wyniku Konfederacji bêdzie zale¿a³ ostateczny wynik wyborów i czy opozycja bêdzie mia³a szansê na dogrywkê w marcu. Dlatego na miejscu opozycji zacz¹³bym kibicowaæ partii Bosak & Mentzen” – pisze Paw³owski. Wynik Konfederacji powy¿ej 10 proc. mo¿e zapobiec powstaniu jakiejkolwiek trwa³ej wiêkszoœci rz¹dowej w Sejmie po

Kto zarobi³ na sprzeda¿y ukraiñskiego zbo¿a, które mia³o przejechaæ tranzytem przez Polskê. Odby³o siê to kosztem zbo¿a polskiego, w którym Polska tonê³a w ubieg³ym roku. Przy okazji pytam, co to jest zbo¿e techniczne?

Ach jak przyjemnie ko³ysaæ siê wœród fal, gdy szumi, szumi morze i porywa mnie w dal. Oby jednak nie za daleko. Onegdaj mnie tak porwa³o, ¿e myœla³em, ¿e ju¿ nie dop³ynê do brzegu. Oddala³em siê odeñ coraz bardziej i bardziej. W koñcu ledwie, ledwie widzia³em miejsce, z którego wyp³yn¹³em. To ju¿ ze mn¹ koniec pomyœla³em i z ¿yciem siê ¿egna³em, przepraszaj¹c Si³ê Wy¿sz¹ za grzechy. Nie da siê przecie¿ ukryæ, ¿em grzesznik nad grzesznikami. Tyle we mnie wolnomyœlicielstwa, tyle niezale¿noœci od dogmatów, od polityki poszczególnych redakcji, instytucji i œrodowisk, uœwiêconych tradycji, mitów i stereotypów. Kiedy w koñcu dop³yn¹³em do brzegu, by³em jak galareta. Chwia³em siê i zatacza³em, jakbym wypi³ duszkiem æwiartkê wódki. Palce pod paznokciami u r¹k i nóg by³y sine, cia³o s³one, w³osy dziwnie zlepione. Morze ca³¹ noc szumia³o mi w uszach a we œnie czu³em, ¿e tonê. Rano zdziwi³em siê, ¿e ¿yjê.

wyborach, co mo¿e oznaczaæ kolejne, przedterminowe wybory na wiosnê.

* * *

Ciekawe spojrzenie z Hiszpanii. Hermann Tertsch – korespondent w Polsce za PRL, zastêpca redaktora naczelnego EL PAÍS, by³y autor „Gazety Wyborczej” i przyjaciel Adama Michnika, a obecnie polityk prawicowej partii Vox – napisa³ o tym, jak wa¿ne s¹ wybory w Polsce: „Partia Donalda Tuska jest zwolennikiem ka¿dego punktu kulturowej i spo³ecznej transformacji postulowanej przez progresistowsk¹ lewicê. Ró¿nica miêdzy nimi,

a socjalistami ogranicza siê niemal wy³¹cznie do pochodzenia (…) Polscy progresywiœci i sympatycy przebudzenia w duchu woke, nie g³osuj¹ na lewicê nie ze wzglêdu na rozbie¿noœci programowe, ale tylko dlatego, ¿e ta pochodzi z re¿imu komunistycznego, st¹d g³osuj¹ na „Ludowców” od Tuska, czyli Platformê Obywatelsk¹. Naprzeciwko nich stoi PiS, sojusznik VOX w EKR, który broni Europy suwerennych narodów, broni rodziny, granic, rolnictwa i hodowli, tradycyjnych wartoœci i opowiada siê radykalnie przeciw Agendzie 2030 i polityce spo³ecznej in¿ynierii (…) W paŸdzierniku w Polsce, podobnie jak w czerwcu w ca³ej Europie, wyborca bêdzie mia³ przed sob¹ dwojaki wybór: z jednej strony prawicê zdrowego rozs¹dku, wolnoœci i bezpieczeñstwa, ekonomiê przedsiêbiorczoœci i idei, a po drugiej lewicê z jej egalitaryzmem, nadzorem totalnym, kontrol¹ i ograniczeniem wolnoœci i praw pod pretekstem ratowania planety. Tertium non datur.”

7 www.kurierplus.com KURIER PLUS 16 WRZEŒNIA 2023
Andrzej Józef D¹browski
„Dusza moja jest pe³na têsknoty za tajemnic¹ morza, a serce wielkiego oceanu przesy³a przeze mnie porywaj¹cy puls”. – Henry Wadsworth Longfellow.

Rocznica wybuchu II wojny œwiatowej Rocznica mordu na u³anach w Raduczu

Wieloœæ i ogrom ran i cierpieñ zadane Polsce i Polakom w czasie II wojny œwiatowej g³ównie przez Niemców i Rosjan wymagaj¹, byœmy corocznie nie przechodzili obojêtnie obok rocznicy wybuchu tej wojny. Zarówno I jak i II wojna œwiatowa dla Polski to wojny z s¹siadami, z Niemcami, Rosjanami czy Ukraiñcami.

Od pierwszej chwili agresji wrzeœniowej 1939 roku Polacy stanêli zbrojnie do walki, osamotnieni i opuszczeni niestety przez sojuszników, broniliœmy siê, ale i atakowaliœmy Niemców wchodz¹c nawet na ich terytorium; szwadrony kawalerii konnej szar¿owa³y na niemieckie pozycje i by³y to ostatnie takie szar¿e w historii jazdy polskiej. Dlatego, poniewa¿ prowadziliœmy regularn¹ wojnê, tê pierwsz¹ jej czêœæ nale¿y okreœlaæ Kampani¹ Wrzeœniow¹ – a nie zgodnie z sowieck¹ narracj¹ „wojn¹ obronn¹”; nie powinno siê te¿ mówiæ i pisaæ, ¿e w Polsce by³ ruch oporu. Ruch oporu to by³ w kolaboruj¹cej z Niemcami Francji, co œwietnie oddano na filmie „„Allo’Allo!”. U nas istnia³o Pañstwo Podziemne z regularn¹ podziemn¹ armi¹ (Armia Krajowa), niescalonymi z ni¹ du¿ymi oddzia³ami jak NSZ, mniej liczn¹ Ch³ostr¹-Batalionami

Ch³opskimi i innymi wojskami. Broniliœmy dzielnie Warszawy, a po kapitulacji stolicy (28 IX 1939) i okupacji ca³ego kraju od razu przeszliœmy do walki konspiracyjnej.

Pocz¹tek wojny i jej oblicze

Druga wojna œwiatowa w Europie wybuch³a w chwili niewypowiedzianej agresji niemieckiej na Polskê, w upalny pi¹tek

1 wrzeœnia 1939 roku. Pierwszy niemiecki atak nast¹pi³ o godz. 4.40 zmasowanymi nalotami bombowymi na przygraniczne wówczas z Niemcami polskie miasto

Wieluñ. Hitlerowscy terroryœci zbombardowali najpierw osiedla mieszkaniowe w centrum miasta, rozpoczynaj¹c kilkugodzinny nalot, zabijaj¹c bezbronnych œpi¹cych ludzi. Kilka minut póŸniej o godz. 4.45 – ostrza³em artyleryjskim z pancernika Schlezwik-Holstein zaatakowano polsk¹ placówkê tranzytow¹ na Westerplatte. Niemcy nacierali na Polskê 1 wrzeœnia z ka¿dej strony œwiata, z powietrza, l¹du i morza. Ze wschodu atakowali nas z Prus Wschodnich i korzystali z lotnisk na Bia³orusi, l¹dowa³y tam i tankowa³y hitlerowskie samoloty. W pasie ich natarcia w Polsce œrodkowej zbombardowali te¿ 1 wrzeœnia w nocy Tomaszów Maz., k³ami¹c w komunikatach, ¿e zbombardowali w mieœcie lotnisko – którego przecie¿ tu nie by³o. Ataki na obiekty cywilne i bezbronn¹ ludnoœæ zakazane by³y i s¹ konwencjami genewskimi i postanowieniami haskimi, a w wiêkszoœci atakowanych wsi i miast nie stacjonowa³y jednostki wojsk polskich, nie by³o zak³adów zbrojeniowych, miasta i wsie nie by³y ufortyfikowane, nie mia³y obrony przeciwlotniczej.

Polska le¿y pomiêdzy dwoma niestety wrogo do nas nastawionymi od wieków pañstwami tj. Rosj¹ i Niemcami, które b. czêsto dogadywa³y siê (i nadal dogaduj¹)

nad naszymi g³owami. Tak by³o i we wrzeœniu 1939 r., gdy po kilkunastu dniach od niemieckiej agresji, 17 wrzeœnia zdradziecko napadli na Polskê ze wschodu Rosjanie. Okupanci z Zachodu oznajmili po wejœciu do Polski:

„My, Niemcy, przybyliœmy tu jako panowie, a Polacy maj¹ byæ naszymi s³ugami”.

Sowieci mówili zaœ: –

„Przyszliœmy wybawiaæ spod w³adzy polskich panów uciemiê¿on¹ ludnoœæ”.

Obaj okupanci wspó³pracowali ze sob¹ przez ca³¹ wojnê (!) w antypolskiej dzia³alnoœci, nawet, gdy toczyli od 1941 roku miêdzy sob¹ wojnê.

Po agresji, z kraju wyjechali w 1939 r.: prezydent pañstwa, naczelny wódz, rz¹d

zgodnie z umow¹ z naszymi koalicjantami; kraj opuœci³a te¿ opozycja ³¹cznie z gen. gen. W³adys³awem Sikorskim i Józefem Hallerem. W ewakuacji z³ota z Banku Polskiego we wrzeœniu 1939 r. bra³a udzia³ m.in. Halina Konopacka, mistrzyni olimpijska, bohaterka osobnego artyku³u na tych ³amach w numerze 239 z 11 IX 2021. Mistrzyni by³a ma³¿onk¹ znanego p³ka Ignacego Matuszewskiego; oboje zmarli po wojnie na emigracji w Stanach Zjednoczonych.

Osamotnienie

Zaatakowana Polska nie otrzyma³a pomocy od pañstw zachodnich – Anglii i Francji, gwarantowanej sojuszami o wspó³pracy wojennej i wojskowej. Przywódcy ich zapewne woleli, by Hitler skierowa³ sw¹ si³ê i potêgê ataku na Polskê, wykrwawi³ siê

i nie by³ w stanie im zagroziæ. Alianci nie zaatakowali i nie stworzyli natychmiast drugiego frontu, nie odci¹¿yli nas. A w taki w³aœnie sposób Anglicy zachowali siê np. w czasie I wojny we Francji, przychodz¹c im z pomoc¹, wi¹¿¹c du¿e si³y niemieckie i odci¹gaj¹c je m.in. od walk pod Verdun.

Niemcy wykrwawiali siê we wrzeœniu w Polsce, zaczyna³o brakowaæ im amunicji, bali siê, ¿e gdy Anglia i Francji „ruszy siê” ze swoim ogromnym potencja³em, to przegraj¹ wojnê w kilka tygodni. Ale alianci nie ruszyli...

Niemieckie lotnictwo bombardowa³o miejsca wskazywane tak¿e przez szpiegów rekrutowanych g³ównie z lokalnych volksdeutschów. JeŸdzili oni nawet z radiostacjami na bryczkach i dawali namiary pilotom (naprowadzali ich) na obiekty do bombardowania. Szpiedzy ci byli uzbrojeni, poprzebierani nawet za ksiê¿y, nawo³ywali te¿ Polaków do opuszczania domów i ucieczki na wschód. Tak¹ propagandê i panikê siali i koloniœci niemieccy licznie zamieszkuj¹cy Polskê. Wiele osób skusi³o siê i „ratowa³o” ucieczk¹ potwornie zat³oczonymi drogami, ostrzeliwanymi z powietrza, a gdy szybko wrócili (!) – czêsto nie mieli do czego, bo ich domostwa, albo by³y zniszczone, albo zajête ju¿ przez Niemców.

Barbarzyñstwo Nad Wieluñ Niemcy wracali 1 wrzeœnia kilka razy: kolejne bombardowania mia³y miejsca o godz. 7, 9, ostatnie o godz. 14. Bombardowano z niskiej wysokoœci, pre-

cyzyjnie niszcz¹c domy, zabytkow¹ historyczn¹ zabudowê, klasztory i koœcio³y w tym farê z XIV wieku, ratusz z bram¹ krakowsk¹, zamek, szpital miejski. Niemcy zabili tego dnia w Wieluniu 1.200 bezbronnych osób w tym kobiety i dzieci; miasto zniszczono w 75%, zrzucono kilkadziesi¹t pó³tonowych bomb burz¹cych i kilkaset bomb taktycznych piêædziesiêciokilogramowych. Oto jak instruowa³ niemieckich lotników gen. Albert Kesselring:

„Kr¹¿¹c nad miastami i polami wroga winniœcie zd³awiæ w sobie wszelkie uczucia. Musicie powiedzieæ sobie, i¿ istoty, które widzicie, nie s¹ ludŸmi. LudŸmi s¹ bowiem tylko walcz¹cy Niemcy. Dla niemieckiej Luftwaffe nie istniej¹ ani tak zwane obiekty niewojskowe, ani wzglêdy uczuciowe. Kraje nieprzyjacielskie winny zostaæ starte z powierzchni ziemi”.

Podobne s³owa kierowa³ do lotników marsza³ek Herman Göring:

„Zaufanie Führera i narodu niemieckiego do was jest bezgraniczne. Jako wasz dowódca jestem dumny i szczêœliwy, gdy¿ jestem pewny, i¿ ka¿dy z was oka¿e siê godny tego zaufania we wszelkich okolicznoœciach. Lotnicy! Niszczcie w b³yskawicznym zrywie wroga, gdy staje on do walki lub te¿ cofa siê rozbity. £amcie ka¿dy opór dzia³aniem pe³nym poœwiêceñ „.

Nie by³o heroicznym i „dzia³aniem pe³nym poœwiêceñ” strzelanie z broni pok³adowej do ludnoœci cywilnej, strzelali tak wszêdzie, nie tylko we wspomnianym Wieluniu. Tych aktów pospolitego morderstwa na bezbronnej ludnoœci dokonywali z samolotów myœliwskich, „towarzysz¹cych” bombowcom. Siekli wiêc bezwzglêdnie do bezbronnych ludzi (tak¿e na drogach) z nisko lataj¹cych samolotów, strzelali do nich jak na polowaniu, jakby dla zabawy w jakichœ narkotycznych zwidach. Po nalotach, ostrzale artyleryjskim, po zniszczeniach miast i wsi, nadci¹ga³a niemiecka piechota. Parli naprzód bardzo szybko, ¿o³nierze i dowódcy niemieccy otrzymywali narkotyki (tabletki Parvitin) wzmagaj¹ce wytrzyma³oœæ, ale i bezwzglêdnoœæ w dzia³aniu; mogli kilka dni nie spaæ. Ten sam lek otrzymywali podbijaj¹c Francjê, Rosjê, aplikowano im tak¿e kokainê oraz dla zabicia sumienia i zaburzeñ np. depresji dawano ogromne iloœci alkoholu.

W niedzielê 3 wrzeœnia 1939 r. Niemcy weszli do Czêstochowy, od razu nastêpnego dnia urz¹dzili tu „krwawy poniedzia³ek” gromadz¹c mieszkañców na du¿ym placu i morduj¹c 300 osób, scenariusz ten powtarzali w kolejnych miastach na trasie marszu na Warszawê. Po pokonaniu polskiej linii obrony opanowali np. Piotrków Trybunalski, Tomaszów (6 IX), dalej kierowali siê przez Rawê (7 IX) na Warszawê. Okupacja Koñskich rozpoczê³a siê 7 wrzeœnia, a dwa dni póŸniej do miasta przyjecha³ Adolf Hitler, obecna z nim by³a w mieœcie s³ynna autorka filmów dokumentalnych Leni Riefenstahl, któr¹ jako naocznego œwiadka przerazi³y te zbrodnie niemieckie. Po wojnie uznano, ¿e by³a „biernym zwolennikiem” hitlerowskiego

Nowy Jork Nr 344 16 wrzeœnia 2023
P³k dypl. Andrzej Kunachowicz (1895-1980), d-ca 20 p. u³.

re¿imu, a jej filmy i zdjêcia nie gloryfikowa³y niemieckiego barbarzyñstwa...

Mord na u³anach w Raduczu Polskie pu³ki pod silnym natarciem Niemców wycofywa³y siê z kierunku zachodniego na liniê Wis³y. W centralnej czêœci Polski by³y to oddzia³y naszych Armii „£ódŸ” i Armii „Prusy”. Dowództwo tej drugiej armii ulokowa³o siê 2 wrzeœnia w Spale, by po czterech dniach j¹ opuœciæ. Dochodzi³o do wielu staræ, potyczek, ostrych walk i barbarzyñskich tragedii, jak ta w Raduczu pod Skierniewicami. Raducz to du¿y i czynny od XIX w. do dziœ poligon wojskowy, nadal s¹ tam koszary wojskowe, æwiczenia ¿o³nierzy. Zdarzenie to opisujê bardziej szczegó³owo, bo jest ma³o znane i rocznicowo oddajmy ho³d poleg³ym u³anom.

Ordre de Bataille Kresowej Brygady Kawalerii (KBK) 1 wrzeœnia 1939: 20. Pu³k U³anów im. Króla Jana III, 22. Pu³k U³anów Podkarpackich, 6. Pu³k Strzelców Konnych im. Hetmana Wielkiego Koronnego Stanis³awa ¯ó³kiewskiego, 13. Dywizjon Artylerii Konnej, 4. Szwadron Pionierów, Szwadron £¹cznoœci, Szwadron Kolarzy, 61. Dywizjon Pancerny, 42. Samodzielna Kompania Czo³gów Rozpoznawczych, 93. Bateria Artylerii Przeciwlotniczej. Brygada wchodzi³a w sk³ad Armii „£ódŸ” dowodzonej przez gen. dyw. Juliusza Rómmla.

Dowódc¹ KBK by³ do 4 IX 1939 p³k Stefan Hanka-Kulesza, jeden ze s³ynnych u³anów Beliny w s³ynnej „siódemce” z sierpnia 1914 r. W Kampanii Wrzeœniowej dowódca nieudolny, zwolniony z dowodzenia brygad¹, któr¹ po nim dowodzi³ p³k dypl. Jerzy Grobicki. Brygadê przegrupowywano z rejonu Warty k. Sieradza w okolice Zgierza, G³owna i Skierniewic. Brygada posz³a w rozsypkê 8 wrzeœnia i rozpad³a siê na kilka grup, z których ka¿da zaczê³a przedzieraæ siê samodzielnie na Warszawê. Oddzia³y podejmowa³y walkê z Niemcami; straci³y ³¹cznoœæ z dowództwem Armii „£ódŸ”; w lesie raduckim znalaz³ siê 20. p. u³. tej brygady.

Dowódca 20. p. u³. p³k dypl. Andrzej

Kunachowicz (1895-1980) otrzyma³ 10 wrzeœnia rozkaz nacierania w kierunku Warszawy, pu³k napotka³ silny opór niemieckiej 18 DP. W nocy 10/11 wrzeœnia pu³k przedziera³ siê przez Raducz, Babsk, Piaseczno do stolicy – przedzieranie siê i ucieczka wiêkszej liczby oddzia³ów KBK spod silnego ognia niemieckiego nastêpowa³o pod os³on¹ w³aœnie 20. p. u³. Wiêksza czêœæ pu³ku zdo³a³a przedostaæ siê przez Babsk, Kowiesy prawie pod Mszczonów

zosta³a jednak otoczona pod Osuchowem wraz z 6. Pu³kiem Strzelców Konnych i 13. Dywizjonem Artylerii Konnej. W tej sytuacji dowódca 1. szwadronu 20. p. u³. rtm. Jan Burtowy podj¹³ próbê przebicia siê przez niemieckie okr¹¿enie brawurow¹ szar¿¹ – co mu siê powiod³o. Trzeba tu przypomnieæ, ¿e szar¿a ta opisywana jest w literaturze wojennej, by³a jedn¹ z dziesiêciu brawurowych i ostatnich szar¿ polskiej kawalerii konnej XX wieku; inne s³ynne szar¿e Kampanii Wrzeœniowej mia³y miejsce m.in. pod: Krojantami z 1 IX 1939, gdzie 18. p. u³. uderzy³ na wroga, a dowodzi³ nim p³k Kazimierz Mastalerz d-ca pu³ku, poleg³ w szar¿y; pod Mokr¹ 1 IX, gdzie szar¿owa³y 1 i 2 szwadron 19. p. u³., d-c¹ szar¿y by³ rtm Antoni Skiba; pod Wólk¹ Wêglow¹ 19 IX, szar¿a 14. Pu³ku U³anów Jaz³owieckich poprowadzona zwyciêsko i brawurowo przez d-cê pu³ku p³k. Edwarda Godlewskiego.

Przedzieraj¹cy siê 20 p. u³. zosta³ wczeœniej jak wspomniano rozproszony m.in. w lasach, zw³aszcza ¿e zasta³a ich noc, szwadrony straci³y kontakt ze sob¹. „Zgubi³” siê te¿ 2. szwadron, podejmowa³ jednak walkê z oddzia³ami niemieckimi, a na noc zosta³ w lesie raduckim w starych ww. koszarach. W owym 2. szwadronie, trzecim plutonem dowodzi³ ppor. Juliusz Russocki. Niemcy wzmocnili od œwitu 11

wrzeœnia si³y i uderzenie na Raducz. Kilkunastu bohaterskim Polakom uda³o siê wycofaæ po wyczerpaniu amunicji, ukryli siê w jednym z domów na skraju wsi. Zostali jednak wytropieni przez wroga, który dom otoczy³ i podpali³. W tej sytuacji Polacy poddali siê. Rozwœcieczeni hitlerowcy, którzy ponieœli du¿e straty w tych walkach, nie respektuj¹c konwencji wojennych, bohaterskich u³anów zamordowali (rozstrzelali) na skraju lasu i zakopali wszystkich na miejscu zbrodni w dole, na pó³noc od poligonu raduckiego.

Po wojnie ustawiono tam pami¹tkowy g³az z tablic¹ zawieraj¹c¹ nazwiska czternastu ¿o³nierzy. Po kilku latach tablica zginê³a i nie nale¿y s¹dziæ, aby zdjê³a j¹ miejscowa ludnoœæ. Mówiono, ¿e usuniêto j¹ decyzj¹ w³adz, poniewa¿ brawura u³anów – s³ynnej kawalerii polskiej – bardzo „k³u³a” w oczy sowietów i ich nowych polskich przyjació³. Dopiero w 2011 r. ekshumowano prochy u³anów i pochowano w zbiorowej mogile na pobliskim cmentarzu w Starej Rawie. Nazwiska i imiona poleg³ych czternastu u³anów 20. Pu³ku U³anów figuruj¹ce na pomniku:

ppor. Julian Russocki (-1939), dca plutonu w 2. szwadronie pu³ku; Tadeusz B¹k (1911-1939); Micha³ Bartman (19141939); Józef Czach (1918-1939); Jan Fo³ta (1913-1939); Zbigniew Nowotny (1916-1939); Józef Pilecki (1914-1939); Józef Planeta (1915-1939); Stefan Rymbis (- 1939); Jan Stañczyk (1916-1939); Teodor Stechla (1914-1939); Franciszek Sys (1916-1939); Micha³ Wnuk (1916-1939); Adam WoŸniak (1915-1939).

Chcê zwróciæ uwagê na braci Russockich h. Zadora, urodzonych we Lwowie synów Henryka i Zofii z Morawskich, obaj polegli w czasie II wojny œwiatowej. Na przytoczonej tablicy na cmentarzu w Starej Rawie podano, ¿e w Raduczu zgin¹³ Julian Russocki, zaœ K. Jasiewicz w ksi¹¿ce „Lista strat ziemiañstwa polskiego 1939-1956” podaje jeszcze inne, nastêpuj¹ce informacje: – Russocki h. Zadora Juliusz (-1945), por. kaw. rezerwy 10 psk, ¿o³nierz 1 Armii LWP, zgin¹³ 19 II 1945 w czasie walk z Niemcami na Wale Pomorskim, pochowany na cmentarzu w Drawsku Pomorskim;

– Russocki h. Zadora Zygmunt (19091939), por. kaw. rezerwy 20 p. u³., zgin¹³ 11 wrzeœnia 1939 w bitwie z Niemcami k. Rawy Maz., pochowany na cmentarzu wojskowym w Rawie Maz. (kon. cyt.).

Na pomniku w Starej Rawie podano b³êdnie imiê Julian – zamiast Juliusz Russocki i brak jest daty urodzin. Ale nale¿y sprostowaæ, ¿e w Raduczu poleg³ ppor. rez. Juliusz Zadora-Russocki (1908-1939), nie Julian Russocki, zaœ jego brat Zygmunt poleg³ w 1945 roku na Wale Pomorskim. Stanis³aw Radomyski w zestawieniu absolwentów SPRK podaje, ¿e Juliusz Zadora-Russocki by³ absolwentem II Rocznika szko³y (19271928) i jako plut. pchor. otrzyma³ przydzia³ do 20 p. u³. Na tablicy brak jest roku urodzin Juliusza Russockiego, a jest to 1908.

Okupacja

Przedwojenne terytorium Polski w czêœci zajêtej przez Niemcy w 1939 r., zosta³o podzielone przez nich na trzy czêœci:

zachodni¹ tj. Wielkopolskê, Pomorze, Œl¹sk i czêœæ ziemi ³ódzkiej wcielono do Rzeszy, jako nowy „land” zwany Wartheland lub Warthegau (Kraj Warty, Gau znaczy po niem. okrêg);

wschodnie tereny oddali do 1941 r. sowietom;

–w œrodkowej Polsce utworzono Generalne Gubernatorstwo (GG) pod zarz¹dem Hansa Franka, rezyduj¹cego w Krakowie. By³y w nim pocz¹tkowo cztery dystrykty (warszawski, radomski, krakowski, lubelski), a po agresji Niemiec na Rosjê Sowieck¹ w 1941 r., do³¹czono do niego 1 VIII 1941 Dystrykt Galicja ze stolic¹ we Lwowie.

Jak pisa³ Hans Frank w swoich dziennikach:

„Generalna Gubernia zosta³a powo³ana przez führera w 1939 roku [dekretem z 12 X 1939 – WG] jako swoisty, wyj¹tkowy twór administracyjny. Jest ona, ¿e tak powiem, utajnionym stanem wyj¹tkowym. Œwiadczy o tym m.in. fakt, ¿e zachowaliœmy tu doraŸne s¹dy policyjne, organy uprawnione do natychmiastowego wykonywania wyroków. Utrzymuj¹c ten stan wyj¹tkowy posunêliœmy siê tak daleko, ¿e zmuszamy tutejsz¹ ludnoœæ do ofiar, jakich nie musi ponosiæ ludnoœæ ¿adnych, innych terytoriów. (…) Znajdujemy siê na tym obsza-

rze dla ugruntowania niemieckiego panowania, dla wprowadzenia w ¿ycie w³adczych aspiracji niemieckich. Rzesza niemiecka nie jest goœciem w tym kraju. My przebywamy tu po to, aby kraj ten zniemczyæ na wieki i nieodwracalnie. (…) Musimy bezwzglêdnie wykorzystaæ czas wojny, aby jak najbardziej zniszczyæ i rozbiæ polsk¹ si³ê narodow¹. Musimy z ca³¹ brutalnoœci¹ i bez wzglêdu na skutki oga³acaæ ten kraj ze wszystkiego. Musimy przemoc¹ wysiedlaæ, wyw³aszczaæ i wyrywaæ z korzeniami (…). Czas poka¿e, czy daleko id¹ce restrykcje wobec Polaków s¹ skuteczn¹ broni¹ przeciwko nim. Surowe œrodki wykonawcze, które stosujemy w Warszawie, Krakowie i innych miejscowoœciach maj¹ tylko na celu pokazaæ, ¿e w tym kraju nadal panuj¹ Niemcy”.

Hitler powiedzia³ 2 X 1939 r.:

„Generalna Gubernia jest rezerwatem, wielkim polskim obozem pracy”. Niemcy m.in. usuwali Polaków z du¿ych uprzemys³owionych maj¹tków ziemskich i przejmowali je na tzw. Liegenschaft, aresztowali w³aœcicieli dworów, okradali z dzie³ sztuki etc. Liegenschafty pracowa³y na rzecz Wehrmachtu i by³y przez Wehrmacht ochraniane. Wojna ta okaza³a siê kolejn¹ podjêt¹ prób¹ likwidacji polskiej szlachty i ziemiañstwa, zaczêtej przez Prusy w koñcu XVIII w., przerwanej przez Napoleona, póŸniej ziemiañstwo niszczyli Rosjanie do I wojny œwiatowej, nastêpnie Niemcy – do 1918 r., iw czasie II wojny znów Niemcy w swoich okrêgach okupacyjnych, a Rosjanie w swoich, na Kresach. Unicestwienia ziemiañstwa, tej tak wa¿nej klasy spo³ecznej w Polsce ostatecznie dokonali sowieci po 1945 roku

niestety tak¿e rêkoma Polaków.

Redakcja: Jolanta Szczepkowska

Teofil Lachowicz

Adres redakcji:

P.A.V.A. of America, District 2 , 17 Irving Place, New York, NY 10003

e-mail: pava.swap@gmail.com tel. 212-473-0580, www.pava-swap.org

Szar¿a 14. Pu³ku U³anów Jaz³owieckich pod Wólk¹ Wêglow¹ 19 IX 1939 r. Mal. Andrzej Novak-Zempliñski, akryl na p³ótnie, 100 x 130 cm, 1980.

Bareja i „Miœ“ z PRL-u

K³amstwo to znak firmowy PRL-u, gdzie k³amaæ nale¿a³o przy ka¿dej mo¿liwej okazji, bo takie by³y regu³y gry.

Prezes Ochódzki jest mistrzem takiego k³amstwa. Chce pojechaæ do Londynu, ale w Polsce zamierza zostawiæ swojego sobowtóra. Sobowtóra szuka mu przyjaciel, filmowiec Hochwander (gra go niezrównany Krzysztof Kowalewski). Ochódzki mówi przyjacielowi, ¿e ma ciotkê w Londynie, która przysy³a³a pieni¹dze jemu i nieistniej¹cemu bliŸniakowi. A teraz chce przyjechaæ w odwiedziny do Warszawy, dlatego na gwa³t potrzebny jest jego sobowtór, który zagra³by rolê bliŸniaka. Eskalacja kolejnych k³amstw, które zaczynaj¹ ¿yæ w³asnym ¿yciem doprowadza do kompletnego zamieszania, w którym nie da siê ju¿ odró¿niæ tego, co jest prawdziwe, a co fa³szywe, ale najwyraŸniej nikomu to nie przszkadza, bo k³amstwo w tamtych czasach sta³o siê norm¹. Hochwander pracuje nad filmem historycznym pt. „Ostatnia paróweczka hrabiego Kenta”, gdzie ka¿da scena jest zak³amana. Dzieci z nagonki tak naprawdê s¹ staruszkami, rasowe ogary gra sfora kundli, a za szaraka przebrano kota, który w panice ucieka na drzewo. Hochwanderowi udaje siê znaleŸæ sobowtóra Ochódzkiego, którym jest wêglarz – Stanis³aw Paluch. Filmowiec ze zdumieniem patrzy³ na trenera Jarz¹bka, który nagrywa³ do „szafy” peany na czêœæ swojego prezesa. Hochwander zauwa¿y³ w rozmowie z Ochódzkim, ¿e Jarz¹bek byæ mo¿e mu tylko kadzi³ i k³ama³, ale prezes „Têczy” odpar³ na to, ¿e szczeroœæ w jego klubie to norma. Jedynie sprz¹taczka w biurze prezesa, któr¹ gra Hanna Skar¿anka, przytomnie zauwa¿a, ¿e Ochódzki „w ¿yciu s³owa prawdy nie powiedzia³”.

Œwiat PRL-uw filmie „Miœ” jest doprowadzony daleko poza granice absurdu, gdzie wartoœci trac¹ swoje znaczenie, lizusostwo myli siê z prawd¹ a oszukiwanie jest sposobem porozumiewania siê ze sob¹. Najbardziej zdumiewaj¹ce jest to, ¿e w niczym nie przesadzono, a Stanis³aw Tym o filmie powiedzia³ póŸniej, ¿e „Oczywiœcie zgadzam siê z tym, z pewnoœci¹ mo¿na powiedzieæ, ¿e „Miœ” by³ filmem dokumentalnym”.

Mimo, ¿e specjalnoœci¹ Barei by³y komedie, to wcale mu nie by³o do œmiechu, gdy po kolaudacjach cenzura zostawia³a d³ug¹ listê scen do usuniêcia. Roz¿alony tym re¿yser mówi³: „¿eby zrobiæ komediê trzeba mieæ zdrowie, a ja mam anginê pectoris”. Najczêstszym zarzutem wobec filmów Barei by³ fakt, ¿e jest to luŸny zbiór skeczy bez ¿adnej skomplikowanej fabu³y. Najwiêkszym atutem filmów Barei by³ ich obsada. Re¿yser zawsze zatrudnia³ znanych i doœwiadczonych aktorów, dlatego w „Misiu” zagra³ obok Stanis³awa Tyma, Krzysztof Kowalewski, Zofia Merle, Bronis³aw Pawlik, Tadeusz Pluciñski, Andrzej Fedorowicz czy Jerzy Turek. Nawet w rolach epizodycznych w „Misiu” wystêpowa³y naj-

wiêksze gwiazdy polskiego kina. Stanis³aw Mikulski wcieli³ siê w postaæ porucznika MO, Ryszarda Rysia, który w programie telewizyjnym dla dzieci by³ „Wujkiem Dobra Rada”. Podobnie inne drobne role by³y obsadzane przez przyjació³ i znajomych Barei.

Ca³y plan filmowy „Misia” ¿y³ jak jedna wielka rodzina i czêsto gêsto tworzy³ rodzinê. Tak by³o z siostrami Winiarskimi, gdzie w filmie Maria Winiarska zapowiada³a odlot samolotu z lotniska Okêcie i dla uzyskania przy tym oryginalnego, angielskiego akcentu jad³a kluskê. Jej siostra Barbara gra³a w „Misiu” sprzedawczyni¹ w sklepiku, w którym nielegalnie handlowa³a miêsem, a legalnie szamponem wywo³uj¹cym wypadanie w³osów o nazwie „Samson”. M¹¿ Barbary, Pawe³ Wawrzecki, tak¿e mia³ swoj¹ rolkê w „Misiu”, gdy wcieli³ siê w piosenkarza œpiewaj¹cego song o m³odym junaku, buduj¹cym Trasê £azienkowsk¹. Podobnie epizodyczne rolki zagra³a najbli¿sza rodziny twórców „Misia”. ¯ona Stanis³awa Tyma, Anna Kokozow zagra³a Angielkê na pok³adzie samolotu, w którym wype³nia³a deklaracjê celn¹ z pomoc¹ by³ej ¿ony prezesa „Têczy”. Kazimierz Tym, ojciec aktora zagra³ rolê fryzjera, a jego brat Antoni w ostatniej scenie by³ przechodniem z psem na spacerze.

Stanis³aw Bareja sam tak¿e gra³ niewielk¹ rólkê w ka¿dym ze swoich filmów iw „Misiu” pokaza³ siê jako pan Jan, w³aœciciel delikatesów w Londynie, któremu Ochódzki przywióz³ kamieñ z... „Jeleniej Góry, o pardon!, z Jasnej Góry!”. Syn Stanis³awa Barei, Jan, zagra³ epizodyczn¹ rólkê harcerza, który spo³ecznie przelicza³ obecnych w kolejce do apteki. Swoj¹ rolê dosta³a tak¿e córka re¿ysera, Katarzyna Bareja. Mia³a zagraæ epizod, ale w szkole dosta³a poprawkê z ³aciny i ojciec w ramach kary kaza³ jej statystowaæ w filmie i zagra³a sekretarkê na komendzie milicji. Aby jej postaæ by³a bardziej wiarygodna kaza³ jej w czasie zdjêæ paliæ papierosa. By³o to o tyle zabawne, ¿e Bareja by³ ogromnym wrogiem palenia, które rzuci³ w 1965 roku i robi³ wszystko aby nikt z jego rodziny nie pali³.

Krytycy Barei zarzucali mu niechlujstwo podczas krêcenia konkretnych scen, ale ludzie tacy jak Jacek Fedorowicz uwa¿ali takie opinie za krzywdz¹ce.

Bareja by³ tak naprawdê perfekcjonist¹.

Ka¿da nakrêcona przez niego scena by³a nie tylko g³êboko przemyœlana ale wielokrotnie próbowana po to, aby nie musieæ krêciæ dubla. To dlatego do obsady swoich filmów wybiera³ ludzi, których zna³ osobiœcie, bo wiedzia³, ¿e mo¿e na nich polegaæ. Z tego powodu atmosfera na planie filmów Barei by³a zawsze sympatyczna i pogodna. Dialogi by³y dla niego najwa¿niejsze, ale ich interpretacjê zostawia³ aktorom. Dziêki temu praca przy filmie sz³a szybko, co wzbudza³o zazdroœæ w filmowym œrodowisku. Re¿yser Janusz Morgenstern powiedzia³ kiedyœ publicznie, ¿e rzeczywiœcie, zdjêcia mog³y byæ bardziej dopracowane, ale film na tym zyskiwa³ niewiele, bo jego g³ównym atutem by³

³adunek humoru jaki film niós³ ze sob¹. Byæ mo¿e jednak najwiêcej racji co do tempa krêcenia filmów przez Barejê mia³a jego ¿ona, Hanna Kotkowska Bareja, która powiedzia³a, ¿e jej m¹¿ nie krêci³ dubli bo nie bêd¹c pupilem w³adzy dostawa³ za ma³o taœmy filmowej i niczego nie móg³ zmarnowaæ.

Czasami zdarza³o siê, ¿e paradoks ¿ycia w PRL-u przerasta³ parodiê takiego ¿ycia jak¹ by³ niew¹tpliwie film „Miœ”. W jednej ze scen zamierzano pokazaæ og³oszenie w gazecie, w którym poszukiwano osoby podobnej do prezesa Ochódzkiego. W tamtych czasach stworzenie takiego rekwizytu wymaga³o od filmowców dostêpu do drukarni, a po wydrukowaniu nieprawdziwej strony gazety, zatwierdzenia jej przez cenzurê. Bareja uzna³, ¿e to za du¿o zachodu i da³ og³oszenie do prawdziwej gazety, jak¹ by³o „¯ycie Warszawy”. By³o tam zdjêcie œmiertelnie powa¿nego Tyma i tekst, który informowa³, ¿e: „Kogoœ bardzo podobnego (najchêtniej sobowtóra) poszukuje kierownictwo produkcji filmu Warszawa ul. Che³mska 21”.

Wiêkszoœæ plenerów „Misia” krêcono w Warszawie, a wielka kuk³a misia zaczepiona do helikoptera spad³a na dno glinianek Schneidera na Bemowie ochlapuj¹c œpiewaj¹c¹ pastora³kê Ewê Bem i odpoczywaj¹cego tam Stanis³awa Palucha.

Kiedy „Miœ” trafi³ do kin, bi³ rekordy frekwencji, zarabiaj¹c dziesi¹tki milionów z³otych. Nie przek³ada³o siê to na na wymierny efekt finansowy dla re¿ysera, a pisma takie jak „Przyjació³ka” grzmia³y z oburzenia, ¿e film jest nieudolny i z³o¿ony z samych gagów. Ma³o brakowa³o, a film w ogóle nie trafi³by do kin, ale by³ rok 1981 i cenzura ju¿ czu³a nadchodz¹c¹ zmianê dziejow¹. Doczepiono siê jedynie do sceny wêglarzy sprzedaj¹cych milicjantowi choinkê i do widoku polskiej szynki w polonijnym, londyñskim sklepie. Do dziœ film jest symbolem lat PRL-ui definicj¹ czasów w jakich przysz³o ¿yæ kilku pokoleniom Polaków.

KURIER PLUS 16 WRZEŒNIA 2023 www.kurierplus.com 10
➭ 1
Stanis³aw Bareja (po prawej) na planie Misia Plakat do filmu Miœ Wêglarze ogl¹daj¹ zdjêcia Palucha do paszportu Krzysztof Kowalewski jako Hochwander Trener Jarz¹bek (Jerzy Turek) i prezes Têczy Ochódzki (Stanis³aw Tym)

Stany wewnêtrzne

Hey da

Od trzech dni sprz¹tam mieszkanie. Wybebeszam szafy. Pucujê okna. Wdrapujê siê na drabinê i œci¹gam klosze lamp. Siêgam, gdzie wzrok nie siêga. Zapuszczam w miejsca, które przy codziennym porz¹dkowaniu omijam z daleka. Te wszystkie otch³anie, przepaœcie, rozpadliny bez dna. Na przyk³ad: szafka pod zlewozmywakiem pod któr¹, w plastykowych skrzynkach, spoczywaj¹ grzecznie œrodki czystoœci i pomniejsze urz¹dzenia typu –¿elazko albo mikser. Z pozoru wydaje siê niegroŸna. Ale wystarczy odsun¹æ pierwsz¹ zaporê, by znaleŸæ stertê upchniêtych okazów wymieraj¹cych gatunków: sokowirówkê albo s³uchawkê stacjonarnego telefonu. A wszystko obroœniête brudem, jak mchem. Tylko czarnym. W tym miejscu Perfekcyjne Panie Domu wykrzywiaj¹ twarze w dezaprobacie, a bardziej powœci¹gliwi w zaprowadzaniu porz¹dków klaszcz¹ w d³onie i skanduj¹: te¿ tak mam! Hola! Hola! Gdybym mia³a wystawiæ certyfikat Bia³ej Rêkawiczki, w skali od 1-6, przyzna³abym sobie mocne 3+. Nie jestem ba³aganiar¹. Sprz¹tam regularnie, choæ niechêtnie. Nie zawsze dok³adnie. Nigdy obsesyjnie (no chyba, ¿e maj¹ przyjechaæ goœcie z Polski, wtedy wstêpuje we mnie duch przodków z Poznañskiego, wiadomo – pruski dryl, Ordnung muss sein i tak dalej). Za niew¹tpliw¹ zaletê poczytujê sobie sk³onnoœæ do przestrzeni jasnych i nieprze³adowanych. Unikam bibelotów. Nie kolekcjonujê rzeczy nieprzydatnych. Generalnie stawiam na oszczêdnoœæ formy i pó³ka, na której

oprócz ksi¹¿ek – nic innego nie stoi, jawi mi siê du¿o atrakcyjniej ni¿ „umajona” niezliczon¹ iloœci¹ porcelanowych figurek, wazoników i oprawionych w wymyœlne ramki fotografii. Oczywiœcie zdarzaj¹ siê wyj¹tki od regu³y i np. nad biurkiem defiluje rodzina ceramicznych kotów, a w ³azience spoczywa ga³¹Ÿ drewna herbacianego. Ale daleko mi do przesady, w której lubuj¹ siê amatorzy tzw. ozdóbek. Przed laty poznany mê¿czyzna w wieku emerytalnym zwierzy³ mi siê, ¿e puste œciany go niepokoj¹. I gdy tylko widzi kawa³ek wolnej przestrzeni – czuje wewnêtrzny przymus, by j¹ zagospodarowaæ. U mnie dzia³a to odwrotnie. Bia³e œciany mnie uspokajaj¹. I gdybym mia³a doœæ pieniêdzy – urz¹dzi³abym dom w surowym stylu wabi sabi; japoñskiej ascezy. Proste meble. I du¿o pustki. Ale mieszkam w starym, zapyzia³ym mieszkanku na dolnym Queensie, gdzie drewniane framugi pokrywaj¹ warstwy farby, z których pierwsza pamiêta czasy Eisenhowera, pod³ogi s¹ krzywe, ze œcian wystaj¹ horrendalne rury, a na suficie wisz¹ kasetony, które œmia³o mo¿na by uznaæ za „zabytkowe”. I jedyne co mo¿na zrobiæ – to przypudrowaæ trupa. Wstawiæ sztuczny z¹b. Wydrapaæ brud zza paznokci.

* Ostatnie dni wakacji spêdzamy podró¿uj¹c do IKEA. W sobotê – Long Island. Zestaw ³azienkowy (szafka + umywalka + szafka z lustrem), który chcemy obejrzeæ nie jest wystawiony w showroomie. S¹ inne, które bardziej mi siê podobaj¹, ale tylko ten pasuje do gabarytów naszej mikroskopijnej ³azienki. Sprawdzamy w bazie komputerowej sklepu, dostêpna jest tylko – jak mówi¹ lokalsi – medicine cabinet Kupujemy. Wracamy do domu. Montujemy. W niedzielê jedziemy po resztê do

brooklyñskiego oddzia³u szwedzkiej sieciówki. O dziewi¹tej rano, w d³ugi weekend, puste ulice. Dwie minuty po otwarciu jesteœmy w œrodku. Niewielu kupuj¹cych; pusto, cicho. Sprawdzi³am wczeœniej, ¿e po¿¹dany zestaw jest w sprzeda¿y. Wybieram opcjê, na któr¹ – jak podaje strona internetowa sklepu – sk³ada siê szafka, drzwiczki i ga³ka do tych¿e oraz kran. P³acimy przy kasie, odbieramy w stosownym miejscu, wracamy do domu. Zadowoleni, ¿e wszystko uda³o siê za³atwiæ w nieca³e dwie godziny, rzucamy siê do rozpakowywania paczek. A gdzie nó¿ki? – pyta K., zdezorientowany. A gdzie kran?

rozgl¹dam siê po pokoju.

Po wnikliwej analizie rachunku okazuje siê, ¿e nó¿ek nie by³o, nó¿ki wysz³y Kran te¿ trzeba by³o dokupiæ osobno. Szkoda, ¿e nikt nas o tym nie poinformowa³. Mogliœmy policzyæ paczki – mówiê. Trochê z wyrzutem, ale bardziej w ramach samokrytyki. No nic, wracamy do samochodu. Jest ju¿ prawie druga po po³udniu. Tym razem stoimy w korku. Mam czas, ¿eby dobrze przyjrzeæ siê zamówieniu, które zrobi³am przed wyjœciem z domu. I nagle wyœwietla siê informacja: odbiór dzisiaj, owszem, ale pomiêdzy 5 i 6 po po³udniu. Zawracamy. Czwarta próba skompletowania zestawu ³azienkowego okazuje siê lekcj¹ cierpliwoœci i pokory. Przybywamy na miejsce przed siedemnast¹. Kierujemy siê prosto do dzia³u pick- up. A tam t³umy. Jak na lotnisku. Spoconych, znu¿onych, wœciek³ych i zdesperowanych. Na tablicy wyœwietlaj¹ siê numery zamówieñ, które s¹ aktualnie obs³ugiwane. Kobieta w zaawansowanej ci¹¿y wyjaœnia, ¿e to cztery ostatnie cyfry order number. Próbujê zapamiêtaæ. A po-

tem zapisujê w telefonie, bo ca³y czas mi siê myl¹. Czekamy dobre pó³ godziny i nic. Pracownicy IKEA w kamizelkach odblaskowych unikaj¹ kontaktu wzrokowego. W koñcu dopadam m³odego Latynosa, ale ten tylko wzrusza ramionami. Pomaga mi kobieta w œrednim wieku, wyjaœniaj¹c, ¿e jeœli okienko od 5-6 to pewnie nie bêdzie prêdzej ni¿ o 6. IdŸcie na lody – proponuje. Albo pochodziæ po sklepie. To jeszcze trochê potrwa. Decydujemy siê na pobliski park. Ale nie wytrzymujemy d³ugo w upale. Myœlê z zazdroœci¹ o wypoczywaj¹cych nad akwenami; oddychaj¹cych oceaniczn¹ bryz¹, mocz¹cych stopy w przydomowych zbiornikach wodnych. Co te¿ mnie podkusi³o… Kwadrans po szóstej. Obserwujemy klientów wyje¿d¿aj¹cych z wózkami, na których piêtrz¹ siê stosy paczek. My czekamy na uchwyt do szafki. Nó¿ki. I ma³y, paskudny kran. Bo ten, który mi siê podoba³ by³, oczywiœcie, wykupiony. Trzy niewielkie pude³eczka mieszcz¹ siê w torebce. To jakiœ ¿art – wœcieka siê K., i gdyby przyznawano nagrody za najlepiej oddaj¹cy zniechêcenie wyraz twarzy, niechybnie dosta³by Oscara. Ja próbujê po dobroci. Uœmiecham siê szeroko do brunetki, która wczeœniej udziela³a mi informacji i t³umaczê, ¿e czekamy ju¿ prawie dwie i pó³ godziny, a to tylko kilka drobiazgów i mo¿e by zechcia³a nam pomóc. Zapisuje numery na kartce i znika. Po chwili pojawia siê pracownik i wyczytuje moje imiê. Jesteœmy uratowani! Nigdy wiêcej – grozi K., kiedy zasuwaj¹ siê za nami szklane drzwi. Napis przy wyjœciu brzmi cokolwiek z³owieszczo: Hey då, see you soon!

Zapraszamy na stronê Autorki: www.stanywewnetrzne.com

Tylko w sztuce nadzieja

iñskie maturzystki pozuj¹ce na tle ruin ich szko³y. Rosyjska policja wchodz¹ca na scenê by przerwaæ graj¹cemu Schuberta rosyjskiemu pianiœcie, gdy¿ drug¹ wykonawczyni¹ by³a ukraiñska œpiewaczka.

Gdy Rosja najecha³a Ukrainê, zaczêliœmy ogl¹daæ – i sobie nawzajem wysy³aæ – wstrz¹saj¹ce zdjêcia i filmy: bombardowane domy, mia¿d¿one przez czo³gi samochody, masowe groby, exodus ludnoœci cywilnej. Ja tymi obrazami siê nie dzieli³em. Uzna³em, ¿e s¹ powszechnie dostêpne i kto te sprawy prze¿ywa i stoi po stronie ofiar – jak niemal wszyscy moi przyjaciele i niemal wszyscy Polacy

ich ode mnie nie potrzebuje. Jeœli chodzi o rodaków za granic¹ i cudzoziemców, pewnoœci, ¿e myœlimy tak samo, nie mia³em, wiêc nie dzieli³em siê makabrycznymi nagraniami, ¿eby nie wywo³aæ nieoczekiwanego starcia pogl¹dów.

Posy³a³em wiêc za granicê materia³y symboliczne: ubrane na studniówkê w eleganckie suknie – na przekór wojnie – ukra-

Te materia³y wywo³a³y rezonans u artystów oraz ludzi, dla których sztuka jest wa¿na. W rewan¿u dosta³em np. filmik, nakrêcony chyba w Rosji, który mnie zdumia³ pora¿aj¹c¹ kiczowatoœci¹ i konkluzj¹ przecz¹c¹ rzeczywistoœci. Muzyk gra na wyniesionym przed blok pianinie barokow¹ muzykê. Wiadomo: Bach to szlachetne piêkno melodii i metafizyka, nikt nie przyczepi siê do braku gustu. (Inna rzecz, ¿e to nie Bach, lecz Marcello.) Do pianisty podchodzi oczarowana jego gr¹ dziewczyna o urodzie mo¿e nie wyj¹tkowej, ale niebanalnej. Nosi czarny golf; a¿ chcia³oby siê pójœæ z ni¹ na czerwone wino do paryskiej kafejki, a nastêpnie odbyæ z ni¹ wspania³y – gdy¿ oparty na porozumieniu dusz – seks. Wtedy otwiera siê okno w bloku, a z niego oty³y oblech w podkoszulku na rami¹czkach wydziera siê, ¿eby przestaæ ha³asowaæ, bo wezwie policjê. Za chwilê pianino umieszczone jest w œmieciarce. Instru-

ment wygl¹da na nowy; dlaczego w³aœciciel go po prostu nie sprzeda³? Pewnie zosta³ wynajêty na potrzeby maj¹cego wizjê re¿ysera, gdy¿ w œmieciarce pianino podró¿uje otulone w ko³derkê, by siê nie porysowa³o w trakcie krêcenia. Jedziemy za œmieciark¹ wywo¿¹c¹ pianino, smutna muzyka. Kurtyna.

Widz mo¿e dojœæ do nastêpuj¹cej konkluzji: Rosja nie prowadzi ostatnio ¿adnej wojny; zreszt¹ artyœci s¹ zbyt wra¿liwi, by zajmowaæ siê odleg³ymi problemami politycznymi. Jest krajem mi³uj¹cym pokój, ale ma powa¿niejszy problem: nie cierpi siê tam i zwalcza muzykê klasyczn¹ (oraz pewnie balet i szachy).

Zawsze stajê po stronie artystów. Nie mam ich talentów – zgrabnie napisane zdanie felietonu to jeszcze nie sztuka

wiêc tylko ich podziwiam, wspieram, konsumujê ich dzie³a. Dostrzegaj¹c ich wra¿liwoœæ i umiejêtnoœci mam jednak czasem wra¿enie, ¿e ¿yj¹ sob¹, dla siebie, prezentuj¹c narcyzm, który ³¹czy siê z nieustannym poczuciem niespe³nienia, niedocenienia, rozgoryczenia przebiegiem kariery i brakiem odpowiedniej finansowej rekompensaty.

– Œwiata nie zmieniê, polityka jest brudn¹, cyniczn¹ gr¹, w której nie chcê uczestniczyæ ani nawet jej obserwowaæ. – zdaj¹ siê mówiæ. -Nie ponoszê winy za masakrê w Rwandzie i w Buczy, poza tym nawet nie wiem, gdzie s¹ te miejsca i co tam siê wydarzy³o, gdy¿ nie czytam mainstreamowych mediów. Wiadomo, ¿e ¿adne media nie s¹ obiektywne, wiêc nie wiadomo te¿, jaka jest prawda. Prawda jest natomiast w sztuce, zw³aszcza tej wielkiej. Bo ju¿ w muzyce pop, krymina³ach i kiczowatych ilustracjach z Photoshopu, prawdy, wiêc metafizyki, te¿ nie ma. Jest za to u: Bacha (granego przez piêkn¹ pianistkê o natchnionym wygl¹dzie), Bergmana, Herberta. Artyœci posiadaj¹ kompas moralny i jest wœród nich tylu¿ dobrych ludzi, co w generalnej populacji. Wbrew umieszczonej wy¿ej ostrej opinii, jest wœród nich nie tylko wielu trudnych do zniesienia, wymagaj¹cych od wszystkich pomocy i uwielbienia narcyzów – ale te¿ mnóstwo ludzi szlachetnych, uczynnych, obdarzonych empati¹, otwartych na ró¿ne aspekty œwiata. Z wieloma takimi mam przyjemnoœæ siê przyjaŸniæ.

11 www.kurierplus.com KURIER PLUS 16 WRZEŒNIA 2023
Jan Latus
➭ 14

KURIER PLUS 16 WRZEŒNIA 2023

Józef Lipski – ambasador Polski w III Rzeszy cz.1

Druga wojna œwiatowa wybuch³a mu w rêkach

Druga wojna œwiatowa wybuch³a mu w rêkach – powiedzia³ znany pisarz Aleksander Janta-Po³czyñski. Sformu³owanie to, zawarte we wstêpie do angielskiej edycji dokumentów w opracowaniu profesora Wac³awa Jêdrzejewicza z roku 1968 (Diplomat in Berlin 1933-1939. Papers and Memoirs of Józef Lipski, Ambassador of Poland) – jest bardzo trafne. Wyra¿a prawdê o niezwyk³ej w swym rodzaju misji ambasadorskiej polskiego dyplomaty w stolicy III Rzeszy.

Józef Lipski nale¿a³ do tego najbardziej szczêœliwego pokolenia Polaków doby porozbiorowej, którym przysz³o osi¹gn¹æ cel d¹¿eñ – uczestniczyæ w tworzeniu pañstwa polskiego. W pañstwie tym z niczego trzeba by³o budowaæ s³u¿bê zagraniczn¹. W s³u¿bie tej odnalaz³ siê on bardzo umiejêtnie.

Wywodzi³ siê z wielkopolskiego ziemiañstwa, które by³o formacj¹ spo³eczn¹ szczególnie zas³u¿on¹ w sprawie ocalenia polskoœci w zaborze pruskim. A by³o Polakom nie ³atwo pod panowaniem tego zaborcy. Dzieci polskie bite za odmawianie modlitwy „Ojcze nasz” po polsku w szkole we Wrzeœni (1901) – to epizod symbolizuj¹cy te doœwiadczenia. Wierne idea³om pracy organicznej, ziemiañstwo wielkopolskie kierowa³o siê zasadami narodowego solidaryzmu bardziej ni¿ w innych dzielnicach zniewolonego kraju. Da³o Rzeczypospolitej wiele postaci wybitnych, znanych z ofiarnej s³u¿by narodowi, pañstwu i Koœcio³owi.

Urodzony w r. 1894 – po studiach w Lozannie i szczêœliwym unikniêciu s³u¿by w armii niemieckiej podczas I wojny œwiatowej – stawia³ Józef Lipski pierwsze kroki w dyplomacji zanim jeszcze powsta³o pañstwo polskie. Wst¹pi³ do struktur Komitetu Narodowego Polskiego w Pary¿u, a by³o to Ministerstwo Spraw Zagranicznych nieistniej¹cego pañstwa (od jesieni 1917 r.). Wyszed³ z antyniemieckiej szko³y Romana Dmowskiego, który sygnuj¹c Traktat Wersalski z wielk¹ wyobraŸni¹ przepowiedzia³, ¿e podpisuje nie tyle pokój, co raczej rozejm na dwadzieœcia lat.

Zrz¹dzeniem losu sta³o siê, ¿e m³ody dyplomata pochodz¹cy z tej dzielnicy Polski, która najbardziej z r¹k Niemców ucierpia³a, sta³ siê g³ównym ekspertem Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Warszawie od spraw niemieckich. Do roli tej doszed³ po roku 1925 i wype³nia³ j¹ z przejêciem i oddaniem do jesieni 1933, kiedy to wypadki historyczne postawi³y przed nim nowe zadania. Nie mia³ promotora, który zapewnia mu awans. Mia³ za to nauczycieli, a wœród nich wyró¿nia siê nazwisko wybitnego adwokata i pos³a w Berlinie Kazimierza Olszowskiego. „Jego poznañskie pochodzenie usposabia³o go podejrzliwie wobec Niemców. W gruncie rzeczy, jak ca³e nasze spo³eczeñstwo, jak ca³y przedwojenny MSZ, chcia³ on znaleŸæ na Zachodzie, przede wszystkim we Francji oparcie, które by nam pozwoli³o unikn¹æ zwi¹zania siê czy to z Niemcami, czy z Rosj¹” – napisa³ publicysta „Kultury” Wac³aw Alfred Zbyszewski.

Po tak wielu latach i znacz¹cych zmianach w realiach miêdzynarodowych nie³atwo nam dzisiaj przychodzi zrozumieæ jak ciê¿kim balastem dla odrodzonej Polski by³ nieustaj¹cy konflikt z Niemcami, które nie pogodzi³y siê z powstaniem pañstwa polskiego i œrodkami dyplomacji

walczy³y o zmianê wspólnej granicy, narzuconej przez „dyktat wersalski”, nazywany w spo³eczeñstwie niemieckim „pokojem kartagiñskim”.

Lipski jako dyplomata nie ujawnia³ ¿adnych emocji antyniemieckich. S³u¿y³ sprawie polsko-niemieckiego zbli¿enia i normalizacji stosunków tak, jakby przesz³oœæ da³o siê wzi¹æ w nawias. Szanse na prze³om w stosunkach polsko-niemieckich by³y jednak niezmiernie nik³e. Oczywiœcie Niemcy sami oferowali tak¹ mo¿liwoœæ, ale za cenê ustêpstw terytorialnych ze strony Polski. W wariancie minimum by³oby to oddanie Pomorza (pogardliwie nazywanego przez Niemców „polskim korytarzem), Górnego Œl¹ska oraz pozwolenie na inkorporacjê Gdañska do Rzeszy.

Na to nie móg³ wyraziæ zgody ¿aden polityk polski – nie trac¹c twarzy przed w³asnym narodem. W tych warunkach dyplomacja polska stara³a siê realizowaæ „doktrynê Olszowskiego”. Zak³ada³a ona regulowanie rozmaitych spraw szczegó³owych

g³ównie gospodarczych – z myœl¹, ¿e da to odprê¿enie w konflikcie polsko-niemieckim, a kiedyœ w przysz³oœci umo¿liwi porozumienie polityczne na podstawie poszanowania terytorialnego status quo. Lipski by³ wierny tej koncepcji swego mistrza. Wystêpowa³ na polu stosunków polsko-niemieckich w roli kompetentnego negocjatora. Jak mo¿na s¹dziæ, w³aœnie w tej roli najbardziej umiejêtnie oddawa³ us³ugi swojemu pañstwu. Nie osi¹gn¹³ jednak prze³omowych rezultatów. Wynegocjowa³ szereg porozumieñ szczegó³owych, g³ównie gospodarczych, ale nie doprowadzi³ do wejœcia w ¿ycie traktatu handlowego, gdy¿ Reichstag odmówi³ ratyfikacji tej umowy latem 1930 r. Osi¹gn¹³ sukces w postaci zawarcia traktatu likwidacyjnego (1929), czyli umowy reguluj¹cej liczne kwestie zwi¹zane z transferem terytoriów nale¿¹cych do Rzeszy Niemieckiej pod suwerennoœæ Polski na mocy pokoju wersalskiego. Porozumienie to wszak¿e, chocia¿ wesz³o w ¿ycie – nie da³o impulsu do ugody politycznej. Nale¿y podkreœliæ, ¿e dyplomacja polska mia³a w dyspozycji niezmiernie nik³e œrodki oddzia³ywania na rz¹d w Berlinie, aby wyperswadowaæ mu, ¿e konflikt z Polsk¹ jest szkodliwy dla Polski, ale te¿ nieop³acalny i dla samych Niemiec.

Jako specjalista od spraw niemieckich

swoimi kwalifikacjami – zwróci³ Lipski uwagê ministra spraw zagranicznych Józefa Becka, który obj¹³ to stanowisko z woli marsza³ka Pi³sudskiego 2 listopada 1932 r. Dosz³o do gwa³towanego za-

ostrzenia stosunków polsko-niemieckich. Europa mówi³a o polskim pomyœle wojny prewencyjnej przeciw Niemcom, w których ster rz¹du przej¹³ Adolf Hitler, nie uwa¿any naonczas za totalitarnego wodza i zbrodniarza, ale raczej radykalnego nacjonalistê. Ku zaskoczeniu najwy¿szych czynników rz¹dowych w Warszawie, uda³o siê – bez ¿adnych ustêpstw – stworzyæ w stosunkach polsko-niemieckich nowy klimat. Dosz³o do prze³omowej rozmowy pos³a Alfreda Wysockiego z kanclerzem Rzeszy 2 maja 1933 r., a ten ostatni oznajmi³, ¿e Niemcy gwarantuj¹ poszanowanie podpisanych traktatów i nie myœl¹ o stosowaniu przemocy w dochodzeniu swych racji. Nie w Pa³acu Brühlowskim przy ulicy Wierzbowej (siedzibie MSZ), ale w Belwederze zapad³a decyzja o mianowaniu Lipskiego pos³em w Berlinie. By³o to 3 lipca 1933 roku.

Pose³ Lipski odegra³ rolê g³ównego negocjatora polskiego w sprawie polsko-niemieckiej deklaracji o niestosowaniu przemocy z 26 stycznia 1934 r.. Uk³ad ten negocjowano z inicjatywy marsza³ka Pi³sudskiego na prze³omie 1933/1934 roku. Nie przynosi³ on stronie polskiej spe³nienia wszystkim postulatów, zreszt¹ sytuacja taka w dyplomacji zdarza siê niezmiernie rzadko, bo polityka zagraniczna jest sztuk¹ kompromisu. W rozmowach tych stronie polskiej uda³o siê osi¹gn¹æ uk³ad podlegaj¹cy ratyfikacji i wolny od wszelkich zobowi¹zañ dodatkowych. Polska nie cedowa³a ¿adnego terytorium. Nie wi¹za³a sobie r¹k ¿adnymi postanowieniami o wspó³pracy przeciwko jakiemukolwiek pañstwu trzeciemu. Obie strony udzieli³y sobie na dziesiêæ lat gwarancji nieuciekania siê do u¿ycia si³y w stosunkach wzajemnych. Niemcy przyjmowali do wiadomoœci, ¿e umowy wczeœniej zwarte przez obie uk³adaj¹ce siê strony – a wiêc np. sojusz polsko-francuski – zachowaj¹ moc obowi¹zuj¹c¹.

Spe³ni³a siê polska wizja dojœcia do jakiejœ ugody z Niemcami bez ustêpstw godz¹cych w ¿ywotne interesy narodu i pañstwa. Rangê przedstawicielstw dyplomatycznych – zgodnie z ówczesnym, „wiedeñskim” systemem rang – podniesiono, ustanawiaj¹c w obydwu stolicach ambasady zamiast poselstw.

Lipski zosta³ ambasadorem. Z³o¿y³ listy uwierzytelniaj¹ce Hitlerowi. W niemieckiej stolicy zapraszano go i komplementowano. On rewan¿owa³ siê uprzejmoœciami i przemówieniami w których dziêkowa³ wodzowi III Rzeszy za tak po-

myœlny zwrot w stosunkach z Polsk¹, o którym nie sposób by³o myœleæ inaczej ni¿ w kategoriach cudu. Ka¿dy jednak, kto by myœla³ o misji polskiego dyplomaty w niemieckiej stolicy jako szczêœliwej passie sukcesów i uroczystoœci – by³by w powa¿nym b³êdzie.

Wszelka krytyka zasadniczych koncepcji polskiej dyplomacji z lat 1934-1938 nie mo¿e nam przes³oniæ tego podstawowego faktu, ¿e dla polityki polskiej – bêd¹cej polityk¹ równowagi miêdzy narodowo-socjalistycznymi Niemcami i Zwi¹zkiem Sowieckim – nie by³o ¿adnej alternatywy. Ka¿de inne rozwi¹zanie prowadzi³o do podporz¹dkowania kraju oœciennemu mocarstwu. Ale oto w³aœnie, Niemcy, ustêpuj¹c stronie polskiej w uk³adzie o nieagresji, podjê³y dzia³ania, aby pozyskaæ swojego partnera dla celów w³asnej polityki. Pañstwo polskie mia³o staæ siê sojusznikiem III Rzeszy przeciw Sowietom. Batalia o to toczy³a siê miêdzy Berlinem i Warszaw¹ przez ca³e piêæ lat obowi¹zywania uk³adu o nieagresji – tj. w latach 1934-1939.

Czy rzeczywiœcie Niemcy pragnêli dopuœciæ Polskê do udzia³u w planowanych zdobyczach terytorialnych na koszt ZSRR – nie sposób rozstrzygn¹æ. Musi to pozostaæ w sferze spekulacji. Bezsporne wydaje siê, ¿e oferuj¹c polskiemu sojusznikowi sowieck¹ Ukrainê – przywódcy hitlerowscy (Göring czy Ribbentrop) nie wi¹zali sobie r¹k. Obietnice takie o niczym nie przes¹dza³y. Niemcom zale¿a³o na zdobyciu „przestrzeni ¿yciowej” i t¹ zdobycz¹ nie mieli w planach z nikim siê dzieliæ.

„Ca³y system opiera siê na jednym cz³owieku” – pisa³ Józef Lipski z Berlina do Warszawy w sierpniu 1934 r. By³ jednym z nielicznych dyplomatów polskich, którzy u¿ywali terminu „totalitaryzm” i pojêciem tym opisywa³ re¿im Hitlera w Niemczech. W jego raportach pojawia³o siê sformu³owanie „system totalitarny narodowo-socjalistyczny”. Na pytanie, czy wierzy³ w pomyœlnoœæ polsko-niemieckiej normalizacji stosunków – odpowiedŸ nie jest ³atwa. Nie móg³ s³u¿yæ sprawie, któr¹ z góry uwa¿a³by za przegran¹. Z drugiej wszak¿e strony powinien by³ notowaæ wszelkie oznaki odnowienia konfliktu w bli¿szej lub dalszej przysz³oœci. Czyni³ to umiejêtnie, wyznawa³ jednak pogl¹d, ¿e ewentualny upadek re¿imu Hitlera nie poprawi stosunków polsko-niemieckich. „Na jego miejsce przyjœæ bowiem mog¹ b¹dŸ junkrzy, b¹dŸ komuniœci”.

Kilkakrotnie Lipski inicjowa³ rozmaite koncepcje polityczne dyplomacji polskiej w stosunkach z Niemcami, nie wchodz¹c oczywiœcie w kompetencje ministra spraw zagranicznych, którego instrukcje zawsze skrupulatnie wykonywa³. W paru momentach opowiada³ siê za bardziej stanowczym ¿¹daniem spe³nienia polskich postulatów, ale napotka³ na sprzeciw Becka, który uwa¿a³, ¿e w ka¿dej ewentualnej rozgrywce dyplomatycznej z III Rzesz¹ Polska sta³aby na przegranej pozycji z powodu niemo¿liwoœci pozyskania mocarstw zachodnich, które po roku 1936 wkroczy³y na drogê programowych ustêpstw na rzecz Hitlera, co znalaz³o swój wyraz w appeasement policy, która i dzisiaj jest przedmiotem licznych sporów, chocia¿ znajduje i obroñców.

Dokoñczenie w nastêpnym numerze.

www.kurierplus.com 12
Ambasador Józef Lipski Józef Lipski ofiarowa³ polskiej dyplomacji czterdzieœci lat ¿ycia

El¿bieta Baumgartner radzi

Polisa na ¿ycie: Kiedy ubezpieczyciel nie wyp³aci

W poprzednim numerze opisa³am, komu niezbêdne jest ubezpieczenie na ¿ycie, a komu nie. (W sieci szukaj tekstu „Czy potrzebujesz ubezpieczenie na ¿ycie?”).

Powiedzmy, ¿e jesteœ ¿ywicielem rodziny. Zdecydowa³eœ siê kupiæ polisê, ¿eby zabezpieczyæ swoich bliskich na wypadek swojej œmierci. Tymczasem mo¿e siê okazaæ, ¿e kruczki w polisie pozwol¹ firmie ubezpieczeniowej odmówiæ wyp³aty œwiadczeñ. Warto dok³adnie przeczytaæ drobny druk, by wiedzieæ kiedy i dlaczego firma ubezpieczeniowa mo¿e nie zap³aciæ.

Ryzykowne zachowanie

Lubisz sport, górsk¹ wspinaczkê, latanie awionetk¹, sporty motorowe. Kupujesz wiêc polisê na ¿ycie na wszelki wypadek. Je¿eli nie porozmawiasz z agentem albo nie przeczytasz kontraktu, to oka¿e siê, ¿e wypadki w trakcie uprawiania sportu s¹ wykluczone.

Niektóre polisy ca³kowicie wykluczaj¹ ryzykowne zachowanie, nawet takie jak p³ywanie czy nurkowanie. Inne wykluczaj¹ tylko sporty wyczynowe. Jeszcze inne zezwol¹ na niektóre sporty za dodatkow¹ op³at¹.

Samobójstwo

Samobójstwo nie jest traktowane jako œmieræ wskutek nieszczêœliwego wypadku. Firma ubezpieczeniowa odmówi wyp³aty odszkodowania, je¿eli osoba ubezpieczona pope³ni samobójstwo w czasie pierwszych dwóch lat ubezpieczenia. Ubezpieczyciele nie chc¹, by osoby cierpi¹ce na depresjê pope³nia³y samobójstwo zaraz po wykupieniu polisy na ¿ycie.

Nie spodziewaj siê wyp³aty odszkodowania, je¿eli œmieræ osoby ubezpieczonej nast¹pi³a w wyniku gromadzenia niebezpiecznych materia³ów, nadu¿ycia alkoholu czy narkotyków.

Wniosek: Nie przesadzaæ z alkoholem.

Skutki wojny i terroryzmu

Rodziny wszystkich ubezpieczonych ofiar 9/11 otrzyma³y odszkodowania. Ale od tej pory firmy ubezpieczeniowe s¹ ostro¿niejsze. Ka¿da firma odmówi wyp³aty, gdy œmieræ lub kalectwo zostan¹ spowodowane dzia³aniami wojennymi. Czy zamach terrorystyczny to „dzia³anie wojenne”? Wiele procesów s¹dowych toczy³o siê w sprawie tej definicji i odpowiedŸ brzmi – nie. Zanim wykupisz ubezpieczenie, przeczytaj uwa¿nie, co polisa mówi na temat zamachów terrorystycznych.

Przeprowadzka za granicê

Tu nas czeka niespodzianka. Nawet je¿eli polisê na ¿ycie wykupisz w Stanach Zjednoczonych, to firma ubezpieczeniowa mo¿e zrzec siê odpowiedzialnoœci, gdybyœ przeniós³ siê do Polski i tam zmar³. Firmy

wiedz¹, ¿e podró¿ za granicê wi¹¿e siê z wiêkszym ryzykiem.

Niektóre polisy natomiast nie rozró¿niaj¹ miejsca zgonu po okreœlonym czasie, np. po dwóch latach. Spytaj swego agenta.

K³amstwo

Podanie przez ubezpieczonego nieprawdziwych informacji dotycz¹cych oceny ryzyka np. ukrywanie chorób, wykonywanie niebezpiecznych zawodów itp. mo¿e sprawiæ odmowê wyp³aty ubezpieczenia.

Jednym z najczêstszych powodów odmowy wyp³aty odszkodowania jest fakt, ¿e œmieræ klienta zosta³a spowodowana chorob¹, która wyst¹pi³a jeszcze przed zawarciem umowy ubezpieczeniowej, nawet je¿eli klient o niej nie wiedzia³.

Drug¹ przyczyn¹ bywa zatajenie palenia. Skoro polisy dla palaczy s¹ znacznie dro¿sze ni¿ dla nie pal¹cych, wiele osób stara siê ukryæ swój na³óg. Inni zaczynaj¹ paliæ bez poinformowania o tym firmy ubezpieczeniowej. Ubezpieczyciele uwa¿aj¹, ¿e nawet ograniczone popalanie zwiêksza ryzyko œmiertelnoœci, przeto gdy dowiedz¹ siê z kartotek medycznych czy z autopsji, ¿e ubezpieczony pali³, anuluj¹ polisê.

Równie¿ towarzystwa ubezpieczeniowe mog¹ odmówiæ wyp³aty, gdy klient z³ama³ lub próbowa³ z³amaæ prawo albo zosta³ zamordowany przez osobê dziedzicz¹c¹ pieni¹dze z polisy.

Wygaœniêcie polisy

Wygaœniêta polisa nie p³aci, to oczywiste. Ale nie wszyscy wiedz¹, kiedy ich polisa wygas³a. Wiele osób ma ubezpieczenie na ca³e ¿ycie (whole-life insurance), które, jak nazwa wskazuje, nale¿y op³acaæ do koñca. Zostawmy na stronie zasadnoœæ ubezpieczania siê od wydarzenia, które jest pewne, jak amen w pacierzu (przecie¿ kiedyœ umrzemy). Wielu agentów zapewnia, ¿e po pewnym czasie œrodki zakumulowane na koncie polisy (cash value) bêd¹ tak ros³y, ¿e pokryj¹ sk³adki, wiêc polisa stanie siê „samosp³acaj¹c¹”. To iluzja. Po pewnym czasie cash value polisy zostaje wyczerpana, a polisa anulowana, o czym wdowa dowiaduje siê za póŸno.

Beneficjent siê nie zg³osi Ostatnia okolicznoœæ, mo¿e byæ zaskakuj¹ca. Je¿eli beneficjent polisy nie zg³osi siê po pieni¹dze, firma ubezpieczeniowa zachowa je dla siebie. Towarzystwa ubezpieczeniowe nie robi¹ nic, by spróbowaæ

zlokalizowaæ beneficjentów, nawet je¿eli regularnie wp³ywaj¹ce sk³adki nagle usta j¹, co sugeruje œmieræ w³aœciciela polisy. Firmy ubezpieczeniowe i wiele innych instytucji wiedz¹ o œmierci klientów w Stanach Zjednoczonych, bo maj¹ do stêp do bazy danych Social Security zwa nej Death Master File, gdzie Administra cja Social Security zamieszcza informacje o zmar³ych osobach – ich imiê, nazwisko, numer Social Security, miejsce œmierci itp. Ubezpieczyciele wstrzymuj¹ natychmiast p³atnoœci emerytur dla zmar³ych osób, które wykupi³y renty zwane annuities, ale nie robi¹ nic, by wyp³aciæ ich polisy na ¿ycie.

Kontrola najwiêkszych firm ubezpieczeniowych w kraju wykry³a masowe nadu¿ycia id¹ce w miliardy dolarów. Program telewizyjny 60 Minutes ujawni³ w kwietniu 2016 roku, ¿e 25 kompanii ubezpieczeniowych zgodzi³o siê zap³aciæ 7.5 miliarda dolarów zaleg³ych polis, bez przyznania siê do winy, a 35 innych firm ci¹gle walczy³o w s¹dach.

Wniosek

Nie wystarczy siê ubezpieczyæ na ¿ycie, nale¿y jeszcze mówiæ prawdê, unikaæ niebezpiecznych sytuacji oraz upewniæ siê, ¿e beneficjent polisy wie o jej istnieniu i zg³osi siê po odszkodowanie.

El¿bieta Baumgartner

nie jest prawnikiem, a artyku³ ten nie powinien byæ uwa¿any za poradê prawn¹. Jest autork¹ wielu ksi¹¿ek-poradnikówo profilu finansowym i konsumenckim, m.in. „Amerykañskie emerytury”, „Otwieram biznes”, „Podrêcznik ochrony maj¹tkowej” i wielu innych.

S¹ one dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, albo bezpoœrednio od wydawcy Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 1-718-224-3492 www.PoradnikSukces.com poczta@poradniksukces.com

Nie ubiegaj siê o emeryturê zanim nie poznasz przepisów i pu³apek

Labirynt emerytur imigranta

wyjaœniaj¹ unikalne ksi¹¿ki El¿biety Baumgartner

„Emerytura polska i amerykañska” – ich ³¹czenie i skutki Umowy o zabezpieczeniu spo³ecznym. Cena $35 + $5 za przesy³kê.

„WEP: Jak walczyæ z redukcj¹ Social Security dla Polaków”. Unikalne informacje. Cena $30 + $5 za przesy³kê.

“Ubezpieczenie spo³eczne Social Security”. Dowiedz siê, jak maksymalizowaæ œwiadczenia swoje i rodziny. $35 +$5 za przesy³kê.

Równie¿: “Powrót do Polski” ($35+$5), „Emerytura reemigranta w Polsce” – dla seniorów wracaj¹cych do kraju ($35+$5), „Obywatelstwo z przeszkodami” ($35+$5).

Ksi¹¿ki s¹ uaktualnione na rok 2023 i dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, albo od wydawcy: Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 718-224-3492 www.PoradnikSukces.com

13 www.kurierplus.com KURIER PLUS 16 WRZEŒNIA 2023

Zamów og³oszenie drobne

Tylko w sztuce nadzieja

Jan Latus

Ale lubi¹c siê z nimi, nie zawsze podzielam ich œwiatopogl¹d, i¿ – wobec bankructwa ideologii, religii i intelektualnego wyczerpania siê filozofii – w³aœnie wielka sztuka: koncept, teza, czy choæby tylko genialny warsztat i zewnêtrzne piêkno – jest nasz¹ ostatni¹ ostoj¹ i odpowiedzi¹. ¯e obok rozró¿nienia: dobro i z³o, równie wa¿ne jest, ¿e ktoœ ma (jednak dany przez Boga?) talent artystyczny, a kto inny go nie ma. Oto przyk³ad: w filmie „Amadeusz” Milosa Formana król, dworzanie i nadworny kompozytor Antonio Salieri przedstawieni s¹ – wiwat uproszczenia! – jako zazdrosne miernoty. Mozart – jako geniusz, który popisuje siê przed królem graj¹c krótki marsz Salieriego po jednokrotnym wys³uchaniu –i ad hoc go upiêkszaj¹c.

Te¿ szukam filmów i tekstów udowadniaj¹cych potêgê talentu i znaczenie wielkiej sztuki. Ale nie takich, w których Mozart przedstawiony jest jako rechocz¹cy kabotyn o wra¿liwoœci wrednego 14-latka, który Salieriego zmia¿d¿y³, zaora³, upoko-

● INSTALACJA NOWYCH BOILERÓW

rzy³ swoim talentem. Nie takich, gdzie epatuje siê nas faktem, ¿e kompozytor jest w stanie powtórzyæ z pamiêci prost¹ melodiê – znamy wiele przypadków muzyków, którzy, jeszcze jako dzieci wys³uchawszy ca³¹ operê, byli w stanie drugiego dnia odegraæ jej motywy na fortepianie.

Tak naprawdê, Mozart by³ postaci¹ g³êbsz¹ i szlachetniejsz¹. A Salieri – biedny, bo po œmierci nie mo¿e siê broniæ – wcale nie by³ z³ym kompozytorem. Napisa³ 33 opery i przyczyni³ siê do rozwoju gatunku. By³ te¿ wybitnym pedagogiem – wœród jego uczniów byli Beethoven, Schubert i Liszt. Na pewno by³by w stanie napisaæ przetworzenie i kilka wariacji motywu marsza. Nie pasowa³oby to jednak do tezy Formana, ¿e geniusze zawsze byli zwalczani przez zazdrosne miernoty.

Piszê te górnolotne rozwa¿ania z Filipin, gdzie sztuka wysoka nie istnieje. O Mozarcie, Bachu i Bergmanie nikt tu nie s³ysza³. Dlatego te¿ nikt by tych rozmyœlañ nie zrozumia³, jak równie¿ dylematów, czy zapraszaæ dziœ rosyjskich, wspieraj¹cych Putina œpiewaków operowych, czy umieszczaæ amoralnego Dostojewskiego wœród lektur szkolnych i czy utworzyæ fundusz ratowania nowych pianin przed moskiewskimi troglodytami.

Cena $10 za maksimum 30 s³ów

Zatrudnimy recepcjonistê/recepcjonistkê

St. Marks Place Institute (Manhattan) zatrudni pracownika recepcji. Wymagana jest znajomoœæ jêzyka polskiego i angielskiego. Praca na zmiany Tel. (212)982.3470 - Barbara

Anna-Pol Travel

821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423

WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM

❖ Rezerwacja hoteli ❖ Wynajem samochodów ❖ Notariusz ❖ T³umaczenia ❖ Klauzula “Apostille” ❖ Zaproszenia ❖ Wysy³ka pieniêdzy Vigo

Fortunato Brothers

289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211; Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042

CAFFE - PASTICCERIA ESPRESSO - SPUMONI GELATI - CAKES

● ZAMIANA BOILERÓW OLEJOWYCH NA GAZOWE

● USUWANIE GAS, NATIONAL GRID, DEPT OF BUILDINGS VIOLATIONS

● RPZ/BACKFLOW PREVENTER INSTALACJA & COROCZNE SERWISY

● CON ED/ NATIONAL GRID GAS SERVICE RESOTRATION

● INSPEKCJE SYSTEMÓW LINII GAZOWYCH ZGODNIE

ANIA TRAVEL AGENCY

57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653

✓ Bilety Lotnicze ✓ Wysy³ka pieniêdzy i paczek ✓ T³umaczenia ✓ Sprawy imigracyjne ✓ Notariusz

W³oska ciastkarnia czynna codziennie do 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.

Acupuncture and Chinese Herbal Center

Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D

– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 47 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni.

● katar sienny ● bóle pleców ● rwê kulszow¹ ● nerwobóle ● impotencjê

● zapalenie cewki moczowej ● bezp³odnoœæ ● parali¿ ● artretyzm ● depresjê ● nerwice

● zespó³ przewlek³ego zmêczenia ● na³ogi ● objawy menopauzy ● wylewy krwi do mózgu

● alergie ● zapalenie prostaty ● rekonwalescencja po chorobach nowotworowych z zastosowaniem chiñskiego zio³olecznictwa itp.

Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku

144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354

Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 6:00 PM; tel. (718) 359-0956

1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223

Wtorek, czwartek i sobota: 12:00-6:00 PM, w niedziele 12:00 - 3:00 pm (718) 266-1018 www.drshuiguicui.com

Zapraszamy do s³uchania Radio RAMPA na czêstotliwoœci WSNR 620 AM w NY, NJ, CT w soboty od 15:00 do 21:00

Zasiêg Radio RAMPA 620 AM to piêæ dzielnic Nowego Jorku, a tak¿e Long Island, stany New Jersey i Connecticut, czyli najwiêksze skupiska Polonii na Pó³nocno-Wschodnim Wybrze¿u USA. Ponadto, sobotni¹ audycjê, bez zmian, s³uchaæ bêdzie mo¿na za poœrednictwem naszej strony internetowej www.RadioRAMPA.com oraz aplikacji RAMPA na telefony komórkowe. Wszystko bezp³atnie.

KURIER PLUS 16 WRZEŒNIA 2023 www.kurierplus.com 14
Z LOCAL LAW
tel.
email: Kobomusic@verizon.net
z tradycjami
Bo¿ena Konkiel
fortepianie, gitarze i skrzypcach oraz lekcje œpiewu
152
718-609-0088
Szko³a
Rejestracja
Nauka gry na
➭ 11

Najlepsze sushi na œwiecie maj¹ w swoim sk³adzie miêso tuñczyka. Nie jest to propozycja, a bezdyskusyjny fakt. Ka¿dy szanuj¹cy siê restaurator przyzna, ¿e ¿adna inna ryba, choæby to by³ najpiêkniejszy, dziki ³osoœ z Alaski nie dorównuje smakiem tuñczykowi b³êkitnop³etwemu. Takie porównanie jest nawet nie na miejscu, bo ryby te nale¿¹ do zupe³nie innej ligi. Podaje siê je w najlepszych i najbardziej wytwornych restauracjach, gdzie zazwyczaj zjadane s¹ na surowo. Tuñczyk smakuje wówczas jak… ocean i dos³ownie rozp³ywa siê na jêzyku. Taki rarytas kosztuje niema³o. W styczniu, pojedynczy okaz tuñczyka zosta³ sprzedany na aukcji w Tokio za nieco poni¿ej 400 tysiêcy dolarów. Astronomiczna cena tej ryby wynika z ogromnego popytu na jej miêso, przez co coraz trudniej j¹ zdobyæ, a sam tuñczyk, okrzykniêty niegdyœ królem ryb, sta³ siê symbolem rabunkowej gospodarki wodnej.

Doros³y tuñczyk b³êkitnop³etwy dorasta do wielkoœci osobowego auta, a z³apanie takiej ryby to jak trafienie ¿y³y z³ota. Kiedy jednak tuñczyk wykluwa siê z jajeczka ikry swoj¹ wielkoœci¹ nie przekracza rzêsy ludzkiego oka. Szybko przyrasta na wadze i przy d³ugoœci piêciu metrów czasem wa¿y prawie tonê. Nie wszystkie tuñczyki osi¹gaj¹ takie rozmiary i te, które najczêœciej trafiaj¹ do puszek zazwyczaj nale¿¹ do mniejszych i mniej cennych odmian tej ryby. Tylko tuñczyk b³êkitnop³etwy osi¹ga ogromne rozmiary. Najwiêksze tuñczyki ¿yj¹ w Atlantyku. Jeszcze w latach 60-tych ryba ta by³a doœæ popularnym wêdkarskim trofeum. W odró¿nieniu od innych ryb, dziêki uk³adowi krwionoœnemu zabezpieczaj¹cemu rybê przed utrat¹ ciep³a, tuñczyk utrzymuje temperaturê podobn¹ do temperatury ludzkiego cia³a. Dziêki temu jego ¿o³¹dek jest w stanie szybciej zamieniæ pokarm na energiê. Tuñczyk potrzebuje ogromne iloœci energii. Aby oddychaæ musi byæ tak¿e w nieustannym ruchu. Do ¿ycia wybiera zazwyczaj wody ch³odne, gdzie mo¿na znaleŸæ najwiêksz¹ iloœæ po¿ywienia. Nie ma przesady w twierdzeniu, ¿e tuñczyk b³êkitnop³etwy jest potrzebuj¹c¹ nieustannego ruchu i po¿ywienia biologiczn¹ maszyn¹. Wrzecionowaty kszta³t ryby, która wygl¹dem przypomina torpedê sugeruje jej niezwyk³¹ prêdkoœæ. Co ciekawe jedynym napêdem ryby jest jej ogon, a reszta miêœni pozwala rybie utrzymaæ kierunek, w którym chce p³yn¹æ. Tuñczyk pokonuje ogromne, morskie dystanse i jest w stanie pokonaæ szerokoœæ Atlantyku. Do tego ryba jest tak¿e bardzo piêkna. Potrafi zmieniaæ kolor swojego cia³a i niektórzy uwa¿aj¹, ¿e na tym polu tuñczyk ma podobne zdolnoœci jak oœmiornica. Czasami staje siê ¿ó³ta by po chwili mieniæ siê odmianami purpury.

Najdro¿szy z³apany tuñczyk kosztowa³ w 2013 roku ponad trzy miliony dolarów. Cz³owiek od dawna docenia³ walory tej ryby i polowa³ na ni¹ jeszcze w czasach prehistorycznych. Przed homo sapiens, na takie ogromne tuñczyki polowali Neandertalczycy zamieszkuj¹cy rejon Cieœniny Gibraltarskiej. W czasach staro¿ytnych po³owy tuñczyka by³y prawdziwie lukratywnym interesem, ale i iloœæ ryb w tamtych czasach by³a daleko wiêksza ni¿ jest dziœ. Pliniusz M³odszy wspomina³ czasy Aleksandra Macedoñskiego, którego flota musia³a przepuœciæ ogromn¹ ³awicê tuñczyka, przez któr¹ nie by³a w stanie siê przebiæ. Wschodnia stolica cesarstwa rzymskiego – Konstantynopol – zbudowa³a swoj¹ potêgê na po³owach tuñczyka. Wizerunek tej ryby umieszczano na wielu przedmiotach codziennego u¿ytku. Rybê ³apano w d³ugie, tworz¹ce labirynt sieci.

Królestwo tuñczyków

wydawa³o siê proste, ale jakoœæ miêsa tuñczyka nadal pozostawia³a du¿o do ¿yczenia. Okaza³o siê, ¿e najlepszy sposób to przewiezienie z³apanej ryby w ca³oœci. Tylko wówczas mo¿na by³o utrzymaæ wysok¹ jakoœæ miêsa tej ryby. W Nowej Szkocji budowano olbrzymie sosnowe skrzynie, które przypomina³y trumny i to w nich transportowano z³apane i zamro¿one w ca³oœci tuñczyki: najpierw do Nowego Jorku, a potem na targ w Tokio.

Iloœæ ludzi jaka osiedla³a siê w Basenie Morza Œródziemnego i apatyt na tuñczyka sprawi³, ¿e z czasem o rybê by³o coraz trudniej. Pierwsze szczegó³owe przepisy dotycz¹ce jej po³owu og³oszono w XVII wieku na Sycylii. Wiêkszoœæ rybaków, którzy ³owili ryby poza Morzem Œródziemnym nienawidzi³o tych wielkich ryb, bo czêsto rozrywa³y one delikatne sieci, przeznaczone do po³owu np. dorsza. Do tego ludziom o wiele bardziej smakowa³ w³aœnie dorsz, a nie tuñczyk. Miêso tuñczyka b³êkitnop³etwego ma kolor rubinowo czerwony. Sma¿enie takiej ryby w zbyt wysokiej temperaturze Ÿle wp³ywa³o na jej smak i dlatego w Ameryce miêsem takiego tuñczyka karmiono pocz¹tkowo koty. Jednak nawet wtedy w Ameryce istnia³a grupa osób, które g³êboko ceni³y sobie smak tuñczyka, a wœród nich by³ znakomity pisarz Ernest Hemingway. Dla niego kontakt z tak¹ ryb¹ by³ jak kontakt z pierwotnym, boskim ¿ywio³em, istniej¹cym na œwiecie zanim pojawili siê na nim ludzie.

Na Wschodnim Wybrze¿u Ameryki stolic¹ po³owów gigantycznego tuñczyka by³a rybacka osada Wedgeport, le¿¹ca u wybrze¿y Nowej Szkocji. To w Wedgeport pojawi³ siê syn za³o¿yciela sieci sklepów spo¿ywczych – Michael Lerner. By³ zafascynowany tymi wielkimi rybami, a jednoczeœnie drzema³a w nim iskra my-

œliwego. W 1935 roku postanowi³ spróbowaæ z³apaæ ogromnego tuñczyka na wêdkê, co spodoba³o siê innym i miasteczko Wedgeport sta³o siê stolic¹ po³owu tych wielkich ryb. Wsród ludzi, którzy przybywali tu z³apaæ tuñczyka byli i tacy, którzy wydawali na ten cel ca³e swoje ¿yciowe oszczêdnoœci tylko po to, aby stoczyæ walkê z potê¿n¹ ryb¹. Do Wedgeport dotar³o wówczas wielu celebrytów takich jak prezydent i zapalony myœliwy Teddy Roosevelt, znakomity zawodnik w baseball „Baby” Ruth czy Emilia Eckhart, kobiecy pionier lotnictwa. Z³apanego tuñczyka zawieszano na wielkim haku i ka¿dy móg³ sobie zrobiæ z nim zdjêcie. Nikt jednak nie jad³ miêsa ryby, bo uwa¿ano, ¿e jest ono dobre dla kotów. Kiedy tuñczyk zaczyna³ siê psuæ zakopywano go w ziemi i przerabiano na nawóz lub zabierano w morze, gdzie martw¹ rybê porzucano. Trwa³o do momentu kiedy nieoczekiwanie dla wszystkich ogromne tuñczyki przesta³y siê pojawiaæ w wodach Nowej Szkocji. Pocz¹tkowo uwa¿ano, ¿e jest to efekt kl¹twy ksiêdza, który powiedzia³, ¿e ryb nie bêdzie tak d³ugo, jak d³ugo ludzie nie zaczn¹ znów chodziæ do koœcio³a. Nawet jeœli ³apanie ogromnych tuñczyków na wêdkê mia³o swoich entuzjastów to nie powinno naruszyæ to populacji tej ryby. Szybko okaza³o siê, ¿e za wszystkim stoj¹ Japoñczycy, których flota rybacka na Atlantyku dziesi¹tkowa³a ³awice tuñczyków. Japoñczycy tak¿e traktowali tuñczyki jako Ÿród³o miêsa drugiej kategorii, preferuj¹c delikatne fl¹dry. Tuñczyki wesz³y w orbitê zainteresowania japoñskich rybaków po II wojnie œwiatowej, gdy zaczêto je podawaæ w barach sushi i nagle sta³y siê bardzo popularne. Populacja tuñczyków b³êkitnop³etwych na Pacyfiku jest niewielka i wkrótce, gdy popyt na miêso tej ryby zacz¹³ rosn¹æ, Japoñczycy zaczêli szukaæ nowych ³owisk.

Mimo, ¿e Japoñczycy posiadali na swoich statkach zamra¿arki, jakoœæ miêsa tuñczyka po wys³aniu go do Japonii drastycznie spada³a. Konieczne okaza³o siê wówczas znalezienie innego sposobu szybkiego transportu tej ryby. By³y to lata 70-te i Japoñczycy zalewali œwiat swoim sprzêtem elektronicznym. Elektronikê przywo¿ono do USA samolotami i problemem by³o to, ¿e samoloty wraca³y do Japonii puste. Rozwi¹zanie

W sierpniu 1972 roku piêæ olbrzymich tuñczyków trafi³o w ten sposób do Japonii zaledwie cztery dni po ich z³owieniu. Ryby te przynios³y ze sob¹ ogromny zysk, a dzieñ w którym wys³ano je w transkontynentaln¹ przygodê nazwano „Dniem lataj¹cej ryby”. Okaza³o siê tak¿e, ¿e zapotrzebowanie na sushi w Japonii jest tak du¿e, ¿e popyt na tuñczyki wcale nie mala³. Do tego sushi zaczê³o zyskiwaæ amatorów tak¿e w USA. Sta³o siê przysmakiem wszystkich, uwielbiaj¹cych przygody kulinarnych smakoszy. Nag³a popularnoœæ przypieczêtowa³a niestety los tych ryb, które zaczê³y znikaæ z oceanu. USA utworzy³o strefê o szerokoœci 200 mil morskich, w któr¹ zakazano wp³ywania japoñskich statków rybackich tyle, ¿e dla tuñczyka taki dystans znaczy tyle co nic. Jego populacja spad³a wówczas o 90 procent. W latach 90-tych powsta³ pomys³ hodowania tuñczyków w œwiatowym oceanie i morzu Œródziemnym. Problem w tym, ¿e nikt tak naprawdê nie panuje nad tym co hoduje siê w takich rybich fermach i sk¹d pochodzi narybek. To przyspieszy³o tylko drogê tuñczyka do ostatecznego znikniêcia z naszej planety. B³êkitnop³etwe tuñczyki czeka³ ten sam los co bizony, których wielomilionowa populacja zamieszkiwa³a kiedyœ amerykañska preriê. W 2009 r. naukowcy nie mieli ju¿ najmniejszych w¹tpliwoœci, ¿e handel tuñczykiem powinien zostaæ kompletnie zakazany, a sama ryba objêta œcis³¹ ochron¹.

Obecnie ka¿dy z³apany tuñczyk musi byæ natychmiast po z³owieniu zarejestrowany w elektronicznej bazie danych, przez co uniemo¿liwiono dokonywania przemytu nielegalnie z³apanych ryb. Najwiêkszy rynek na te ryby znajduje siê w Japonii, gdzie zjada siê 90 proc. œwiatowej populacji tuñczyka. Ta œcis³a kontrola sprawi³a, ¿e iloœæ tych ryb w Atlantyku zaczyna powoli rosn¹æ. Dziœ szacuje siê, ¿e szanse na przetrwanie ma jeden na cztery atlantyckie tuñczyki, co pozwala na optymizm i wiarê, ¿e populacja tych piêknych ryb przetrwa ludzki apetyt. Nastêpny krok to zabezpieczenie 30 proc. powierzchni œwiatowego oceanu, który by³by wolny od po³owów, co pozwoli³oby spokojnie myœleæ o przetrwaniu w nim ¿ycia biologicznego tak¿e wspania³ych i wielkich tuñczyków b³êkitnop³etwych, o czym mo¿e czasem warto pomyœleæ, zamawiaj¹c wyrafinowane sushi

15 www.kurierplus.com KURIER PLUS 16 WRZEŒNIA 2023
Dooko³a sto³u Adam Ma³osolny
£awica tyñczyków Po³owy tuñczyka w Wedgeport Æwiartowanie tuñczyka Ernest Hemingway z ogromnym okazem Handel w Japonii Miêso tuñczyka b³êkitnop³etwego

Lato dobiega koñca

Od 13-26 sierpnia, harcerki z hufca „Podhale” obozowa³y na terenie Skautów Estoñskich w Jackson, NJ.

Obóz „Axis Mundi”, pod kierownictwem druhny hm. Eweliny Paœ, by³ oparty na mitologii s³owiañskiej i starodawnych polskich tradycjach. Harcerki by³y podzielone na dwa podobozy – Ksiê¿yca Blask i Z³oty Promieñ. Zastêpami, podobozami i ca³ym obozem pracowa³y nad zdobywaniem ró¿nych sprawnoœci, miêdzy innymi „Lubiê Folklor”, „Przewodniczka po Ksiê¿ycu”, „Obozowiczka”, i „Wartowniczka”. Ka¿dy podobóz sam budowa³ bramê przy wejœciu do obozowiska, a ka¿dy zastêp stojaki na plecaki oraz god³a z nazw¹ zastêpu, które póŸniej sta³y przed namiotem. W programie by³y dwie wycieczki – jedna do parku wodnego, a druga nad ocean.

W pierwszym tygodniu odby³ siê obrzêd Nocy Œwiêtojañskiej, podczas którego harcerki rozpali³y ogromne ognisko

i puszcza³y lampiony do jeziora, oraz œwiêto Matki Boski Zielnej, które zosta³o uczczone z³o¿eniem przy kapliczce ziela zebranego przez zastêpy.

W drugim tygodniu, odwiedzi³ nas druh Ryszard Pawe³kiewicz – cz³onek zespo³u tanecznego „Polish American Folk Dance Company” oraz syn gospodyni hm. Eli Œwi¹tkowkiej – i nauczy³ harcerki podstawowych tanecznych kroków Krakowiaka. Harcerki równie¿ u³o¿y³y swój taniec.

Zamiast czapeczek do munduru, harcerki i komenda zrobi³y sobie obrzêdowe wianki i stroi³y siê w nie na ka¿dy apel i ognisko. Tworzy³y laleczki ze strojami ludowymi, robi³y kwiaty z bibu³y, przygotowywa³y pokazy na temat ró¿nych mitów s³owiañskich oraz haftowa³y ludowe wzory. Codziennie podczas zajêæ i w ka¿d¹ noc przy ¿arze ogniska s³ychaæ by³o g³oœny œpiew harcerek.

Zajêcia na obozie by³y prowadzone przez starsze wêdrowniczki i m³ode in-

struktorki, nastêpne pokolenie, które przygotowuje siê do wiêkszych wyzwañ w naszej organizacji. Pe³ne radoœci i wra¿eñ, dziewczêta wróci³y do domu gotowe, aby zacz¹æ nastêpny rok harcerski. Przygody naszego Hufca mo¿na œledziæ na stronie Facebook „Hufiec Podhale USA” oraz na Instagram @hufiecpodhale. Aby znaleŸæ najbli¿szy oœrodek harcerski, prosimy o kontakt: podhale@zhp.org

KURIER
www.kurierplus.com 16
PLUS 16 WRZEŒNIA 2023
Ca³y obóz w dniu zakoñczenia wakacyjnej przygody Podobozy Ksiê¿yca Blask i Z³oty Promieñ przed bramami
Nie mo¿na lepiej spêdzaæ ostatnich dni wakacji ni¿ na obozie harcerskim!
Zastêp buduje stojak w namiocie Harcerki w wiankach obrzêdowych - Matka Boska Zielna Laura i jej laleczka w stroju ludowym Obrzêdowe ognisko w Noc Œwiêtojañsk¹

Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.