NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS
ER KURI P L U S
P O L I S H NUMER 1533 (1833)
W E E K L Y
ROK ZA£O¯ENIA 1987
M A G A Z I N E
TYGODNIK
27 STYCZNIA 2024
PE£NE WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM
í Jak wygraæ w wypadku z poœlizgniêciem – str. 5 í Hanka Ordonówna - dobra pani od œpiewu – str. 8 í Szarfowanie Wielkiego Marsza³ka – str. 10 í Bal Walentynkowy – str. 10 í Zalety zawarcia ma³¿eñstwa – str. 13 í W CPS plastycznie, koncertowo, zabawowo – str. 15 FOT. MAGINNYC
Tomasz Bagnowski
Ukraiñska pora¿ka Liderzy krajów europejskich coraz czêœciej mówi¹, ¿e powinniœmy byæ gotowi na trzeci¹ wojnê œwiatow¹, co samo w sobie jest najlepszym dowodem, ¿e Ukraina przegrywa z Rosj¹. Admira³ Rob Bauer, szef wojskowego komitetu NATO, oœwiadczy³ niedawno, ¿e Brytyjscy cywile musz¹ liczyæ siê z przymusowym poborem do wojska, w obliczu mo¿liwego konfliktu z Rosj¹. To samo mówi¹ z grubsza tajne dokumenty niemieckiej armii, które niedawno wyciek³y do prasy. Wojny boj¹ siê Szwedzi, Litwini, a tak¿e Polska, która zwiêksza wydatki na zbrojenia i zapowiada powiêkszenie liczebnoœci armii. Napaœci¹ na kraje NATO straszy równie¿ prezydent Joe Biden wed³ug, którego ewentualne zwyciêstwo Rosji w wojnie z Ukrain¹ mo¿e oœmieliæ W³adimira Putina do ataku, na któreœ z pañstw NATO, co oznacza³oby wybuch trzeciej wojny œwiatowej. Wszystkie te oœwiadczenia stoj¹ w jawnej sprzecznoœci do narracji, któr¹ karmiono nas od pocz¹tku konfliktu na Ukrainie. Prasa amerykañska, a za ni¹ jak za pani¹ matk¹ i europejska, pe³na by³a informacji o tym jak Ÿle przygotowana do wojny jest Rosja, jak s³abe jest morale rosyjskich ¿o³nierzy, jak przestarza³y jest rosyjski sprzêt i jak za chwi-
lê, wspierana przez NATO Ukraina pokona Rosjê, która zostanie zduszona nie tylko militarnie, ale równie¿ dziêki zachodnim sankcjom gospodarczym. Dziœ wyraŸnie widzimy, ¿e wszystkie te informacje by³y kompletn¹ pomy³k¹. Sankcje zaszkodzi³y przede wszystkim Europie, która pozbawiona taniego rosyjskiego gazu i ropy, ociera siê o recesjê, albo ju¿ jest w recesji. Rosyjska gospodarka tymczasem, nie tylko uniknê³a ich konsekwencji, ale wrêcz siê rozwija, o czym mówi¹ wyraŸnie dane Miêdzynarodowego Funduszu Walutowego (IMF). Ukraiñska „kontrofensywa” zakoñczy³a siê ca³kowit¹ klêsk¹, a w dodatku okupiona zosta³a gigantycznymi stratami w ludziach (Ukraina straci³a prawdopodobnie blisko 215 tys. ¿o³nierzy) i w sprzêcie, który za ciê¿kie miliardy wysy³a tam NATO. Putin jest popularniejszy ni¿ kiedykolwiek i w dodatku, dziêki wojnie skonsolidowa³ sojusz z Chinami, Iranem i ostatnio z Kore¹ Pó³nocn¹, umacniaj¹c tak¿e wp³ywy w dawnych republikach radzieckich w Azji. í6
l Park Slope – dystrykt historyczny
W³adek Wagner - ¿eglarz i marzyciel Morski horyzont ma wymiar magiczny, ale jak siê okazuje nie dla wszystkich. Tê magiê mórz i oceanów najbardziej doceniaj¹ ludzie, którzy urodzili siê z daleka od morskiego wybrze¿a i to oni siê w morzu najmocniej zakochuj¹.
l Polskie jachty na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych, w tle ¿aglowiec Fryderyk Chopin
Chris Miekina
W
œród plejady najwybitniejszych polskich ¿eglarzy niemal¿e wszyscy urodzili siê w g³êbi l¹du. Henryk Jasku³a pod Krakowem, Krystyna Chojnowska-Liskiewicz w Warszawie, Krzysztof Baranowski we Lwowie, Leonid Teliga w WiaŸmie pod Smoleñskiem. Pierwszym Polakiem, który pod ¿aglami pop³yn¹³ dooko³a œwiata by³ W³adys³aw Wagner, który urodzi³ siê w 1912 roku w Starachowicach. Mia³ 15 lat, kiedy jego rodzina przenios³a siê do Gdyni i zamieszka³a na Kamiennej Górze. Morze natychmiast zafascynowa³o W³adka, a po przeczytaniu ksi¹¿ki Slocuma o rejsie pod ¿aglami dooko³a œwiata, postanowi³ ¿e on rownie¿ tego dokona. Nikt wówczas serio nie traktowa³ deklaracji nastolatka z Ma³opolski. W Gdyni powsta³a wówczas Morska Dru¿yna Harcerska, do której Wagner siê zapisa³. Od Morskiego Laboratorium Rybackiego harcerze odkupili niewielki jacht „Zorza”, na którym mieli rozpocz¹æ ¿eglarskie szkolenie. W tym czasie W³adys³aw Wagner sam staje siê armatorem, bo uda³o mu siê wejœæ w posiadanie wyrzuconego przez morze wraku szalupy o nazwie „Zjawa”. Zabra³ siê za remont ³odzi serio zamierzaj¹c op³yn¹æ ni¹ œwiat. W remoncie pomaga³ mu kolega Janek Piaskiewicz, ale gdy nie zda³ do nastêpnej klasy rodzice zabronili mu kontaktów z Wagnerem. Jego miejsce w za³odze zaj¹³ Rudolf Korniowski, niepoprawny marzyciel o du¿ym talencie artystycznym. Mimo ogromnego zapa³u i poœwiêcenia m³odych ludzi wrak szalupy jaki remontowali nie nadawa³ siê do powa¿nej ¿eglugi.
W
tamtych czasach rejs pod ¿aglami choæby na duñsk¹ wyspê Bornholm by³ ju¿ ogromnym wyczynem i pisa³y o tym gazety. Wówczas sta³o siê coœ, co do dziœ nie jest do koñca jasne i zrozumia³e. í 12
KURIER PLUS 27 STYCZNIA 2024
2
www.kurierplus.com
Najlepszy polski film w box office od czterech lat – animacja malarska „Ch³opi” („The Peasants”) trafili ju¿ do amerykañskich kin. Bilety: https://tickets.peasantsmovie.com „Ch³opi” to film-obraz. Dziêki magii animacji malarskiej dotychczasowe miêdzynarodowe premiery koñcz¹ siê owacj¹ na stoj¹co, a film w Polsce obejrza³o ju¿ ponad 1,8 mln widzów. Jest to jeden z trzech najlepiej ocenianych produkcji w historii polskiej kinematografii. Technika animacji malarskiej wyd³u¿y³a proces powstawaniu filmu z dwóch lat do ponad piêciu. Mamy nadziejê, ¿e „Ch³opi” trafi¹ zarówno do polskich, jak i amerykañskich serc. W imieniu re¿yserów, producentów filmu, jak i ponad 200 artystów pracuj¹cych nad realizacj¹ „Ch³opów”, chcia³abym serdecznie poprosiæ o przekazanie informacji o filmie swoim bliskim, organizacjom Polonijnym, instytucjom kultury itp. oraz oczywiœcie zaprosiæ do kin. PR
Manuka - naturalne antybiotykowe cudo w s³oiku Miód Manuka – nowozelandzki cud natury, jest pe³en tajemnic i nieoczekiwanie mocnych stron. Ju¿ staro¿ytni wiedzieli, ¿e miód ma w³aœciwoœci lecznicze, ale miód z drzewa manuka wydaje siê byæ w tej dziedzinie prawdziwym mistrzem. Po pierwsze, ma niesamowit¹ moc antybakteryjn¹. Naukowcy odkryli, ¿e ten ciemny miód z kwiatów z drzewa manuka, bogaty w fenole i inne aktywne sk³adniki, jest skuteczny przeciwko wielu patogenom. Badania pokazuj¹, ¿e jego si³a bojowa wi¹¿e siê z tak zwanym „Unique Manuka Factor” (UMF) – im wy¿szy UMF, tym wiêcej tych mikrobojowników w s³oiku. co oznacza, ¿e im wy¿szy jest Unikalny Czynnik Manuka (UMF), tym mocniejsze w³aœciwoœci antybakteryjne miodu. UMF to miara zawartoœci metyloglioksalu i fenoli, które s¹ odpowiedzialne za tê supermoc miodu. Zastanówmy siê chwilê nad Gram-ujemnymi i Gram-dodatnimi bakteriami. Manuka wydaje siê byæ bardziej skuteczny przeciwko tym pierwszym, które zazwyczaj s¹ bardziej odporne na antybiotyki. Co ciekawe, bakterie nie wykszta³ci³y jeszcze odpornoœci na miód jako œrodek antybakteryjny. Ale to nie koniec dobrych wiadomoœci. Miód manuka mo¿e równie¿ zmieniaæ kszta³t
i rozmiar bakterii, wp³ywaj¹c na ich morfologiê i wzrost. Tak jakby miód by³ trenerem personalnym bakterii, tylko ¿e w tym przypadku cel treningu jest zdecydowanie mniej pozytywny dla tych mikroskopijnych stworzeñ. No i oczywiœcie, nie mo¿na zapomnieæ o biofilmach. Te bakteryjne twierdze zazwyczaj stanowi¹ du¿y problem (opornych na antybiotyki), ale manuka, jak doœwiadczony wojownik, potrafi skutecznie z nimi walczyæ. Co wiêcej, po³¹czenie miodu manuka z konwencjonalnymi antybiotykami mo¿e okazaæ siê bardziej skuteczne, tworz¹c synergiczny efekt w walce z opornymi na antybiotyki szczepami bakterii. Miód manuka to potê¿na broñ w walce z bakteriami, naturalny antybiotyk, który mo¿e wspieraæ leczenie ran, oparzeñ i innych infekcji. I choæ naukowcy wci¹¿ zg³êbiaj¹ jego tajemnice, jedno jest pewne – miód manuka to prawdziwy skarb prosto z Nowej Zelandii, który wzbudza podziw na ca³ym œwiecie. Jego zastosowania s¹ tak ró¿norodne, jak ró¿norodne s¹ bakterie, z którymi walczymy. Wykorzystywany w leczeniu trudno goj¹cych siê ran, oparzeñ, a nawet w walce z MRSA, miód manuka wydaje siê byæ jak wszechstronny szwajcarski scyzoryk w œwiecie medycyny naturalnej. Co wiêcej, w 2007 r. amerykañska Agencja ds. ¯ywnoœci i Leków (FDA) reko-
mendowa³a go jakonaturalny do leczenia ran. Ale to, co naprawdê wyró¿nia miód manuka, to jego zdolnoœæ do zmiany kszta³tu i rozmiaru bakterii, co wp³ywa na ich wzrost i podzia³y komórkowe. A jeœli chodzi o biofilmy, te bakteryjne fortece, które czêsto s¹ koszmarem dla lekarzy i pacjentów, miód manuka równie¿ pokazuje swoje supermoce. Badania mówi¹, ¿e mo¿e on skutecznie przeciwdzia³aæ tworzeniu siê biofilmów i nawet zabijaæ bakterie, które siê w nich znajduj¹. Po³¹czenie miodu manuka z tradycyjnymi antybiotykami otwiera nowe mo¿liwoœci w przypadkach infekcji opornych na leczenie. WyobraŸcie Pañstwo sobie, ¿e masz superbohatera i jego wiernego pomocnika, którzy razem walcz¹ ze z³em – tak w³aœnie dzia³a miód manuka w po³¹czeniu z antybiotykami. Tak wiêc miód manuka jest nie tylko smaczny, ale staje siê wa¿nym narzêdziem w walce z opornymi infekcjami i dowodem na to, ¿e natura ma potê¿ne narzêdzia, które mog¹ wspieraæ zdrowie. Podsumowuj¹c, Manuka to nie tylko miód. To naturalny antybiotyk, wojownik w miniaturze, który ma swoje miejsce zarówno w kuchni, jak i w apteczce. Jego w³aœciwoœci antybakteryjne i zdolnoœæ do wspó³pracy z antybiotykami czyni¹ go jednym z najbardziej fascynuj¹cych produktów naturalnych naszych czasów. Gdy siêgniesz po s³oik miodu manuka, pamiêtaj, ¿e trzymasz w d³oniach prawdziwy dar natury, który ³¹czy w sobie d³ug¹ historiê tradycyjnego leczenia z najnowszymi osi¹gniêciami naukowymi. Miód manuka to most ³¹cz¹cy przesz³oœæ z przysz³oœci¹, gdzie staro¿ytna m¹droœæ spotyka siê z nowoczesn¹ technologi¹. Firma Flora, podjê³a siê misji dostarczania tego zielonego z³ota w najczystszej postaci. Dziêki œcis³emu systemowi UMF™, ka¿da partia miodu jest dok³adnie kontrolowana i certyfikowana. W œwiecie, gdzie coraz czêœciej szukamy naturalnych i bezpiecznych alternatyw dla syntetycznych leków, miód manuka wydaje siê byæ doskona³ym wyborem. Pamiêtaj o tym ma³ym, ale potê¿nym skarbie z Nowej Zelandii. Miód Manuka – ma³y s³oik, wielka moc! Marek Wojcicki
KURIER PLUS 27 STYCZNIA 2024
www.kurierplus.com
3
Po¿egnanie Jagody Przybylak FOT. JERZY STYPU³KOWSKI
Centrum Polsko-S³owiañskie zaprasza na spotkanie upamiêtniaj¹ce Jagodê Przybylak, które organizuje Kurier Plus i przyjaciele. Serdecznie Pañstwa zapraszamy 1 lutego w godzinach 17:30-21:00 do budynku CPS przy 176 Java Street, 1 piêtro Galeria Kuriera Plus
Ze smutkiem zawiadamiamy, ¿e 6-go stycznia odszed³ od nas na zawsze
Jan Kaczmarek Jan by³ marynarzem polskiej ¿eglugi i w³aœcicielem Polonia Bakery w Passaic, NJ. By³ oddany ca³ym sercem sprawom Polonii Amerykañskiej i zaanga¿owany w wielu organizacjach polonijnych w New Jersey i Nowym Yorku. W 1978r. reprezentowa³ Passaic, NJ jako marsza³ek Parady Pu³askiego. Jan Kaczmarek zosta³ wielokrotnie odznaczany za swoj¹ dzia³alnoœæ, miêdzy innymi w 2017 r. Medalem Zas³ugi, przyznawanym osobom dzia³aj¹cym poza granicami Polski. Uroczystoœci pogrzebowe odby³y siê w Passaic w œcis³ym gronie, Jan Kaczmarek bêdzie pochowany w Polsce w grobie rodzinnym.
Pogr¹¿ona w ¿a³obie rodzina i przyjaciele NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS
KURIER P L U S
P O L I S H
W E E K L Y
M A G A Z I N E
redaktor naczelna
Zofia Doktorowicz-K³opotowska ki
sta³a wspó³praca
Maria Bielski, Andrzej Józef D¹browski, Ma³gorzata Ka³u¿a, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel, Weronika Kwiatkowska, Chris Miekina, Jolanta Szczepkowska, Katarzyna Zió³kowska
fotografia
Zosia ¯eleska-Bobrowski
wydawcy
John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska Adam Mattauszek
Kurier Plus, Inc. Adres: 176 Java Street Brooklyn, NY 11222 Pokój numer 6
Tel: (718) 389-3018 E-mail: kurier@kurierplus.com Internet: www.kurierplus.com Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.
KURIER PLUS 27 STYCZNIA 2024
4
www.kurierplus.com
Na drogach Prawdy Bo¿ej
Ks. Ryszard Koper
Wyrwaæ siê z opêtania Przybyli do Kafarnaum i zaraz w szabat wszed³ do synagogi, i naucza³. Zdumiewali siê Jego nauk¹; uczy³ ich, bowiem jak ten, który ma w³adzê, a nie jak uczeni w Piœmie. By³ w³aœnie w ich synagodze cz³owiek opêtany przez ducha nieczystego. Zacz¹³ on wo³aæ. „Czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszed³eœ nas zgubiæ. Wiem, kto jesteœ: Œwiêty Bo¿y”. Lecz Jezus rozkaza³ mu surowo: „Milcz i wyjdŸ z niego!” Wtedy duch nieczysty zacz¹³ nim miotaæ i z g³oœnym krzykiem wyszed³ z niego. A wszyscy siê zdumieli, tak ¿e jeden drugiego pyta³: „Co to jest? Nowa jakaœ nauka z moc¹. Nawet duchom nieczystym rozkazuje i s¹ Mu pos³uszne.” Mk 1, 21-27
U
bogi rybak dodatkowo trudni³ siê przewozem ludzi z jednego brzegu jeziora na drugi. Pewnego razu wsiad³ do jego ³odzi cz³owiek wykszta³cony ale niezbyt m¹dry. Nawet przed prostym rybakiem chcia³ pokazaæ swoj¹ wy¿szoœæ z powodu wykszta³cenia. W czasie przeprawy wda³ siê w rozmowê z przewoŸnikiem. „Czy wiesz coœ o astronomii i prawach przyrody?” – zapyta³ uczony. „Niewiele” – odpowiedzia³ przewoŸnik. „A co z naukami politycznymi i ekonomi¹?” – „W tym orientujê siê jeszcze mniej” – pokornie odpowiedzia³ rybak. Z piedesta³u pychy uczony zada³ jeszcze kilka pytañ, a pokorny rybak odpowiada³ podobnie jak poprzednio. A na koniec doda³: „Wiem tylko, ¿e istnieje Bóg, którego s³owa maj¹ moc. Modlê siê do Niego o potrzebne ³aski. Umiem p³ywaæ, ³owiæ ryby. Wiem jak zapewniæ rodzinie w miarê dostatni byt. Znam wiele nauk bo¿ych, które pozwalaj¹ mi uczciwie ¿yæ. Ubolewaj¹c uczony powiedzia³: „Co za marne ¿ycie. Tak wiele pan traci przez swoj¹ ignorancjê. Wiedza o Bogu i wiara w Niego nic mi nie daje. Wszystko potrafiê wyt³umaczyæ naukowo i wszystko mogê osi¹gn¹æ dziêki umys³owi. Uczony kontynuowa³ swoje wywody, a przewoŸnik tylko s³ucha³ i milcza³. Nagle zerwa³a siê burza. £ódŸ zaczê³a ton¹æ. Przera¿ony uczony b³agalnie patrzy³ na rybaka, oczekuj¹c ratunku z jego strony. Rybak zapyta³ go: „Czy umie pan p³ywaæ?” „Nie” – pad³a odpowiedŸ. „Czy umie siê pan modliæ?” „Nie” – odpowiedzia³ uczony. Jeœli pan nie umie p³ywaæ, nie umie siê modliæ, to na nic zda siê teraz pana wiedza. Straci pan wszystko, straci pan ¿ycie. I tak siê sta³o. £ódŸ siê przewróci³a i uczony mimo swojej wiedzy uton¹³, a rybak przyp³yn¹³ do brzegu i czeka³ na przeprawê przez jezioro kolejnego przem¹drza³ego uczonego, który wie bardzo wiele, ale nie ma podstawowej wiedzy, która pozwala przetrwaæ, gdy uderzaj¹ w nas ¿yciowe burze, w tym te, które zagra¿aj¹ naszemu ¿yciu doczesnemu i wiecznemu.
D
zisiejsze czytania mszalne wskazuj¹ nam m¹droœæ, w której jest ocalenie naszej doczesnoœci i wiecznoœci. W pierwszym czytaniu w imieniu Boga Moj¿esz mówi do ludu: „Pan, Bóg twój, wzbudzi dla ciebie proroka spoœród twoich braci, podobnego do mnie. Jego bê-
J
dziesz s³ucha³. W³aœnie o to prosi³eœ Pana, Boga swego, na Horebie, w dniu zgromadzenia: Niech wiêcej nie s³ucham g³osu Pana, Boga mojego, i niech ju¿ nie widzê tego wielkiego ognia, abym nie umar³”. Bóg posy³a swoich proroków, aby g³osili ludowi Jego m¹droœæ. Jest to ogromna odpowiedzialnoœæ. Bóg zapowiada karê dla tych, którzy nie us³uchaj¹ prawdziwych proroków i karê dla fa³szywych proroków: „Jeœli ktoœ nie bêdzie s³uchaæ moich s³ów, które on wypowie w moim imieniu, Ja od niego za¿¹dam zdania sprawy. Lecz jeœli który prorok odwa¿y siê mówiæ w moim imieniu to, czego mu nie rozkaza³em, albo wyst¹pi w imieniu bogów cudzych – taki prorok musi ponieœæ œmieræ”. Fa³szywy prorok poniesie œmieræ, która swymi konsekwencjami siêga wiecznoœci. Jezus powiedzia³ do ludu o Janie Chrzcicielu: „Ale coœcie wyszli widzieæ? Proroka? Owszem, powiadam wam, i wiêcej ni¿ proroka”. Jan Chrzciciel zajmuje szczególne miejsce wœród proroków poniewa¿ bezpoœrednio wskaza³ na Jezusa jako Mesjasza, o którym zaœwiadczy³: „…lecz idzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwi¹zaæ rzemyka u sanda³ów”. Chrystus przemawia³ w mocy, która czyni³a cuda. W Ewangelii czytamy: „Przybyli do Kafarnaum i zaraz w szabat wszed³ do synagogi, i naucza³. Zdumiewali siê Jego nauk¹; uczy³ ich, bowiem jak ten, który ma w³adzê, a nie jak uczeni w Piœmie”. Zdumieni pytali: „Co to jest? Nowa jakaœ nauka z moc¹. Nawet duchom nieczystym rozkazuje i s¹ Mu pos³uszne”.
C
hrystus ma w³adzê nad duchami nieczystymi, duchami z³a, a jak uczy Biblia
œmieræ jest owocem z³a i grzechu. A zatem Chrystus jako zwyciêzca z³a jest Panem ¿ycia i œmierci. Potwierdzi to swoim zmartwychwstaniem. W ³¹cznoœci z Chrystusem mo¿emy stawiæ czo³o szatañskim zakusom. W dzisiejszym œwiecie, gdzie wiele osób traci swoj¹ wiêŸ z Chrystusem widzimy wiele przyk³adów szatañskiej dzia³alnoœci, które przejawiaj¹ siê na sposób opisany w dzisiejszej Ewangelii, jak i te¿ przez z³o rozlewaj¹ce siê po œwiecie.
M
ieszkaj¹c w Nowym Jorku otrzymujê dosyæ czêsto telefony z pytaniem, gdzie mo¿na spotkaæ kap³ana egzorcystê, bo ludzie czêsto s¹ przekonani, ¿e maj¹ do czynienia z opêtaniem przez diab³a. Tu dodam, ¿e zgodnie z prawem kanonicznym wiêksze egzorcyzmy mog¹ odprawiaæ tylko ksiê¿a, którzy otrzymali na to zgodê swojego biskupa. Pewnego razu psycholog przys³a³ do mnie m³od¹ dziewczynê, bo uwa¿a³, ¿e jest ona opêtana przez z³ego ducha. Chocia¿ nie mam od biskupa specjalnej misji egzorcysty, to poznaj¹c dziewczynê mia³em pewnoœæ, ¿e jest to opêtanie i potrzebuje ons pomocy egzorcysty. Wed³ug portalu ChurchMilitant. com, jeden z wiod¹cych egzorcystów w Stanach Zjednoczonych, ksi¹dz Vincent Lampert, wskazuje na rosn¹ce zapotrzebowanie na egzorcystów w USA i stwierdza zwiêkszanie siê demonicznej aktywnoœci. Ksi¹dz Lampert zauwa¿y³ tak¿e, ¿e w chwili, gdy zaczyna³ swoj¹ pos³ugê w roku 2005, w ca³ych Stanach Zjednoczonych by³o jedynie 12 egzorcystów, natomiast obecnie jest ich 50.
ak wiêc widaæ apotrzebowanie na pomoc egzorcystów roœnie. Jest to zwi¹zane z nasileniem siê praktyk satanizmu, okultyzm czyli wszelkiego rodzaju wró¿biarstwa, horoskopów, jasnowidztwa, wywo³ywania zmar³ych, pornografii, narkomanii. Sprzyja temu narastaj¹cy chaos moralny i brak poczucia sacrum. Wed³ug ks. Aleksandera Posackiego opêtanie diabelskie dotyka osoby w ró¿nym wieku i wykszta³ceniu. Najbardziej nara¿eni s¹ jednak m³odzi ludzie, zw³aszcza studenci, którzy próbuj¹ i s¹ otwarci na ró¿ne doœwiadczenia. Zdaniem egzorcysty, dzia³aj¹cego w archidiecezji Indianapolis od roku 2005, „problemem nie jest to, ¿e diabe³ udoskonali³ swoj¹ grê, ale ¿e coraz wiêcej osób jest gotowych braæ w niej udzia³”. Jako Ÿród³a otwieraj¹ce ludzi na dzia³ania demoniczne wymieni³ pornografiê, narkotyki i zabawê w praktyki okultystyczne, które dla demona stanowi¹ „punkt wejœcia”. Modlitwa do œw. Micha³a Archanio³a: Œwiêty Michale Archaniele! Wspomagaj nas w walce, a przeciw niegodziwoœci i zasadzkom z³ego ducha b¹dŸ nasz¹ obron¹. Oby go Bóg pogromiæ raczy³, pokornie o to prosimy, a Ty, Wodzu niebieskich zastêpów, szatana i inne z³e duchy, które na zgubê dusz ludzkich po tym œwiecie kr¹¿¹, moc¹ Bo¿¹ str¹æ do piek³a. Amen. m
Zapraszamy na stronê Autora: ryszardkoper.pl
Katolicki Klub Dyskusyjny Œw. Jana Paw³a II Zapraszamy na spotkanie w niedzielê 28 stycznia o godz 12:00. Temat: Histora Zakonu Œwiêtego Paw³a Pierwszego Pustelnika Spotkanie poprowadzi o. Micha³ Czy¿ewski, paulin. Koœció³ Œw. Stanis³awa B. i M. 101 E 7 Str., Manhattan miêdzy 1 Av i Av A. Info: 718-437-6099
KURIER PLUS 27 STYCZNIA 2024
www.kurierplus.com
5
Jak wygraæ sprawê o wypadek z poœlizgniêcia? Je¿eli osoba uleg³a wypadkowi na skutek poœlizgniêcia i upadku w ogólnodostêpnych miejscach w budynku mieszkalnym lub biurowym, to istotnym jest, aby by³a w stanie podaæ mo¿liwie dok³adny opis substancji lub przedmiotu, które spowodowa³y upadek. S¹dy czêsto oddalaj¹ pozwy, gdy powód nie jest w stanie zidentyfikowaæ przyczyn urazów. Powiedzenie „Poœlizgn¹³em siê i upad³em na ziemiê, gdy szed³em po schodach” nie jest wystarczaj¹ce. Dzieje siê tak dlatego, ¿e bez podania opisu przyczyny wypadku, sêdzia mo¿e tylko przypuszczaæ, czy w³aœciciel nieruchomoœci by³ odpowiedzialny za wypadek. Mo¿na jednak¿e unikn¹æ oddalenia sprawy, gdy osoba poszkodowana poda pewne szczegó³y dotycz¹ce substancji, która spowodowa³a upadek, czy by³a ona wilgotna, mydlana lub oleista. S¹dy zazwyczaj uznaj¹, ¿e powód ma prawo do rozpatrzenia pozwu przez ³awê przysiêg³ych, gdy jest w stanie podaæ jakiœ opis substancji, na której siê poœlizgn¹³, nawet gdy nie jest w stanie powiedzieæ, czy by³a to woda, myd³o czy olej. W niedawnej sprawie zwi¹zanej z poœlizgniêciem siê, listonoszka schodzi³a po schodach w budynku mieszkalnym. Twierdzi³a, ¿e poœlizgnê³a siê na „wilgotnej i œliskiej substancji” na schodach, jednak¿e nigdy nie opisa³a faktycznego charakteru tej substancji. Powódka wnios³a pozew przeciwko w³aœcicielowi budynku i firmie nim zarz¹dzaj¹cej, twierdz¹c, ¿e zdawali sobie sprawê lub powinni byli zdawaæ sobie sprawê z istnienia
tej wilgotnej substancji i usun¹æ j¹ ze schodów przed wypadkiem. W odpowiedzi, pozwani bronili siê twierdz¹c, ¿e powódka nie by³a w stanie okreœliæ przyczyny jej upadku. Po zakoñczeniu postêpowania dowodowego, pozwani z³o¿yli wniosek do s¹du o oddalenie pozwu poszkodowanej listonoszki. Twierdzili, ¿e s¹d powinien oddaliæ pozew, poniewa¿ powódka nie zidentyfikowa³a substancji, która spowodowa³a jej upadek. Równie¿ twierdzili, ¿e oni nie spowodowali tego stanu na schodach, ani te¿ nie zostali wczeœniej zawiadomieni o wilgoci lub œliskoœci schodów. W Nowym Jorku, w³aœciciel nieruchomoœci jest odpowiedzialny za zapewnienie i utrzymanie ogólnodostêpnych czêœci budynku w stanie wzglêdnego bezpieczeñstwa. Gdy w³aœciciel zostaje pozwany w zwi¹zku z poœlizgniêciem i upadkeim wewn¹trz jego budynku, mo¿e usi³owaæ przekonaæ s¹d, aby oddali³ on pozew udowadniaj¹c, i¿ nie przyczni³ siê do powstania niebezpiecznych warunków, które spowodowa³y wypadek i nigdy nie by³ œwiadomy ich istnienia. Innym argumentem czêsto przytaczanym przez w³aœcicieli nieruchomoœci jest to, ¿e osoba poszkodowana nie wie na czym siê poœlizgnê³a. Udowadnia siê to na podstawie zeznañ powoda. Niezdolnoœæ do okreœlenia przyczyny upadku mo¿e okazaæ siê fatalna w skutkach dla poszkodowanych. W przypadku tej klatki schodowej, s¹d ni¿szej instancji zgodzi³ siê z argumentacj¹ powódki i odrzuci³ wniosek o oddalenie pozwu. Przy odwo³aniu, s¹d apelacyjny podtrzyma³ decyzjê s¹du ni¿szej instancji. Mimo, i¿ powódka nie by³a w stanie okreœliæ dok³adnie charakteru substancji, która
spowodowa³a jej upadek ze schodów, to okreœlenie jej jako wilgotnej wystarczy³o, aby unikn¹æ odrzucenia pozwu. S¹d zauwa¿y³, ¿e dla podtrzymania wa¿noœci pozwu, powódka nie musia³a dok³adnie okreœliæ natury wilgotnej substancji, na której siê poœlizgnê³a i upad³a, w przeciwieñstwie do tych spraw, gdzie przyczyna upadku pozostaje zupe³nie nieznana. S¹d apelacyjny równie¿ zgodzi³ siê z s¹dem ni¿szej instancji, ¿e w³aœciciel budynku nie udowodni³ braku wiedzy na temat tej mokrej i œliskiej substancji, oraz nie by³ w stanie potwierdziæ, czy jego pracownicy sprz¹tnêli lub sprawdzili klatkê schodow¹ krótko przed wypadkiem. Dlatego te¿ s¹d uzna³ i¿ pozwany nie dowiód³, ¿e nie by³ w stanie usun¹æ niebezpieczeñstwa zwi¹zanego z mokr¹ substancj¹, na której poœlizgnê³a siê powódka. Powy¿sza sprawa pokazuje, ¿e w przypadku poœlizgniêcia i upadku w budynku, poziom wiedzy o rodzaju substancji, która spowodowa³a wypadek, mo¿e zdecydowaæ o tym czy sprawa siê odbêdzie czy te¿ zostanie oddalona. Pokazuje ona równie¿, ¿e w³aœciciel nieruchomoœci odpowiedzialny
COMMUNITY SERVICES
Oferujemy pracê przy opiece nad starszymi i chorymi (Home Attendent) 19.15 dolarów na godzinê ê Œwiadczenia dla osób pracuj¹cych powy¿ej 20 godzin tygodniowo – ubezpieczenia zdrowotne, wakacyjne i dni chorobowe oraz plan emerytalny ê Gwarantujemy darmowe szkolenie w celu uzyskania certyfikatu (Home Health Aid) i dogodne godziny pracy o ró¿nych porach
Zainteresowane osoby musz¹ mieæ pobyt sta³y. Proszê dzwoniæ 718-389-7060 ext. 121 5102 21st Street, Long Island City, NY 11101 (za mostem Pulaski Bridge)
Jeœli Pañstwo sami stali siê ofiar¹ wypadku, lub znaj¹ kogoœ kto potrzebuje pomocy prawnej po wypadku, to zapraszamy do bezp³atnej konsultacji pod numerem telefonu 212-514-5100, emaliowo pod adresem swp@plattalaw.com, lub w czasie osobistego spotkania w naszej kancelarii na dolnym Manhattanie. Mo¿ecie Pañstwo równie¿ zadaæ nam pytania bezpoœrednio na stronie internetowej (www.plattalaw.com) u¿ywaj¹c emaila lub czatu, który jest dostêpny dla Pañstwa 24 godziny na dobê. Zawsze udzielimy Pañstwu bezp³atnej porady w ka¿dej sprawie, w której bêdziemy mogli Pañstwa reprezentowaæ.
The Platta Law Firm, PLLC 42 Broadway, Suite 1927, NY, NY 10004
www.plattalaw.com tel. 212 – 514 – 5100
za utrzymanie budynku musi wykazaæ siê starannoœci¹ w sprawdzaniu i usuwaniu wilgotnych substancji z ogólnodostêpnych czêœci budynku, takich jak korytarze, windy i schody. Natychmiastowe po wypadku skontaktowanie siê z adwokatem pozwoli na w³aœciwe zbadanie okolicznoœci Pañstwa upadku, oraz na przes³uchanie œwiadków i zrobienie fotografii miejsca wypadku. m
KURIER PLUS 27 STYCZNIA 2024
6
www.kurierplus.com
Polskie wczoraj i dziœ
Kazimierz Wierzbicki
Partie polityczne Nowoczesne partie polityczne tworzy³y siê na ziemiach polskich pod koniec XIX wieku. G³ównymi nurtami formacji politycznych by³ ruch narodowy, ruch socjalistyczny oraz ruch ludowy. W roku 1897 powsta³o w Królestwie Kongresowym Stronnictwo Narodowo-Demokratyczne zwane potocznie endecj¹. Przywódc¹ ruchu narodowego by³ Roman Dmowski, który g³osi³, ¿e naród jest najwiêksz¹ wartoœci¹, a g³ównym celem stronnictwa jest odzyskanie niepodleg³oœci. Dzia³acze socjalistyczni utworzyli w roku 1892 Polsk¹ Partiê Socjalistyczn¹ (PPS). Jednym z jej za³o¿ycieli by³ Józef Pi³sudski. Na pocz¹tku XX wieku dosz³o do roz³amu wœród socjalistów na nurt niepodleg³oœciowy oraz kierunek marksistowski reprezentowany przez Socjaldemokracjê Królestwa Polskiego i Litwy (SDKPiL). G³ówne nurty polskiego ¿ycia politycznego kontynuowane by³y po odzyskaniu niepodleg³oœci. W pierwszych wyborach sejmowych w 1919 r. zdecydowane zwyciêstwo w Królestwie odnios³y prawicowe ugrupowania narodowe wystêpuj¹ce pod nazw¹ Zwi¹zku Ludowo-Narodowego, który uzyska³ 41 proc. g³osów. W Galicji sukces odnios³y stronnictwa ch³opskie – PSL „Piast” i PSL-Lewica uzyskuj¹c w sumie 54 proc. g³osów.
Na ziemiach polskich dzia³a³a równie¿ nielegalna partia komunistyczna (KPP), która by³a agentur¹ Zwi¹zku Sowieckiego i mia³a znikome poparcie spo³eczne. Po przewrocie majowym w 1926 r. dzia³alnoœæ partii politycznych by³a stopniowo ograniczana przez rz¹dy sanacyjne. W³adza promowa³a utworzony specjalnie na jej potrzeby Bezpartyjny Blok Wspó³pracy z Rz¹dem (BBWR), a póŸniej Obóz Zjednoczenia Narodowego (Ozon). Wobec jawnego ³amania zasad demokracji g³ówne partie opozycyjne bojkotowa³y wybory parlamentarne w latach 30-tych. Po II wojnie œwiatowej w³adzê w Polsce objê³a komunistyczna Polska Partia Robotnicza (PPR). Przez kilka powojennych lat istnia³a jednak legalna opozycja reprezentowana przez PSL Stanis³awa Miko³ajczyka, by³ego premiera rz¹du londyñskiego. Re¿im komunistyczny zwalcza³ j¹ wszelkimi metodami ³¹cznie ze skrytobójczymi mordami dzia³aczy stronnictwa. W wyborach sejmowych w 1947 r. PSL uzyska³oby wiêkszoœæ g³osów gdyby nie jawne fa³szerstwa dokonane przez komunistów. Unikaj¹c aresztowania i prawdopodobnie wyroku œmierci Stanis³aw Miko³ajczyk zbieg³ na Zachód, a kierownictwo PSL zaw³aszczyli zwolennicy wspó³pracy z komunistami. W 1949 r. dosz³o do zjednoczenia PSL z reglamentowanym Stronnictwem Ludowym. W podobny sposób komuniœci zaw³adnêli Polsk¹ Parti¹ Socjalistyczn¹ i doprowadzili do utworzenia Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (PZPR), która na ponad 40 lat objê³a absolutne rz¹dy w kraju. Po upadku w³adzy komunistycznej w 1989 r. powsta³ w Polsce nowy system ugrupowañ politycznych. Próby kontynuacji przedwojennego systemu partyjnego koñczy³y siê na ogó³ niepowodzeniem. Odrodzona PPS by³a parti¹ marginaln¹. Próby reaktywacji ruchu narodowego nie mia³y wiêkszego znaczenia. Ruch Chrzeœcijañsko-Narodowy lub Liga Polskich Rodzin nie uzyska³y wiêkszego poparcia.
Ukraiñska pora¿ka í1 Ukraiñcy nie maj¹ czym walczyæ, bo Zachód nie jest w stanie nad¹¿yæ z produkcj¹ amunicji i sprzêtu, ale tak¿e kim, bo m³odzi ludzie uciekaj¹ z kraju w obawie przed ³apankami, które ostatnio s¹ jedynym sposobem na zaci¹gniecie do wojska nowych rekrutów. Taka mniej wiêcej wygl¹da naprawdê sytuacj¹ na Ukrainie. Nie dowiemy siê o tym jednak czytaj¹c prasê amerykañsk¹, bo wiêkszoœæ kluczowych mediów sympatyzuje z Bidenem, a z³e informacje z frontu mog³yby pogorszyæ jeszcze jego s³abn¹ce szanse na reelekcjê. Krótko mówi¹c, sprawdzi³y siê przepowiednie ekspertów takich jak John Mearsheimer, który od pocz¹tku krytykowa³ postawê USA i który nadal jest przez g³ówne media ignorowany jako rzekomy „apologeta Putina.” Pytanie jednak co dalej? Jaki jest prawdopodobny scenariusz wydarzeñ na kolejne pó³ roku lub rok? Oczekiwanie, ¿e po tak gigantycznych stratach i przy tak niekorzystnym bilansie dotychczasowej wojny Ukraina jakimœ cudem bêdzie w stanie pokonaæ Rosjê, wydaje siê byæ kompletnie odrealnione. Bardziej prawdopodobne jest to, ¿e Rosja w najbli¿-
szych miesi¹cach, do oko³o 20 procent kontrolowanego przez siebie ukraiñskiego terytorium, do³¹czy jeszcze kolejne regiony i do koñca zdruzgocze ukraiñsk¹ armiê. Czy jednak oznacza to, ¿e Putin ma zamiar zaatakowaæ NATO? Absolutnie nie. Niewiele, albo zgo³a nic, o tym nie œwiadczy. Jest to taka sama bzdura jak to, ¿e wojna na Ukrainie zosta³a wywo³ana nie przez parcie do dalszego rozszerzenia NATO, tylko przez terytorialne ambicje Rosji i chêæ odbudowy dawnego imperium. Jeœli ktoœ ma w tej sprawie jeszcze jakieœ w¹tpliwoœci powinien zapoznaæ siê z wypowiedzi¹ szefa NATO Jensa Stoltenberga z wrzeœnia zesz³ego roku, w której wyraŸnie stwierdzi³ on, ¿e Putin dokona³ inwazji by „zatrzymaæ rozszerzanie NATO.” Wideo z t¹ wypowiedzi¹ jest szeroko dostêpne w internecie. Ca³e zaœ oœwiadczenie, wyg³oszone przed komisj¹ do spraw polityki zagranicznej Parlamentu Europejskiego, znajduje siê na stronie internetowej NATO. O Putinie mo¿na powiedzieæ wiele z³ych rzeczy. Z ca³¹ pewnoœci¹ nie jest to jednak lider niespe³na rozumu. Prezydent Rosji doskonale zdaje sobie sprawê z tego, ¿e atak na którekolwiek
Premier Miko³ajczyk po powrocie do Polski w 1945 r.
Niespodziewanie, dwa razy po roku 1989 wybory sejmowe wygra³ postkomunistyczny Sojusz Lewicy Demokratycznej (SLD). Wi¹za³o siê to z drastycznym obni¿eniem poziomu ¿ycia wœród du¿ej czêœci spo³eczeñstwa. Jedyna tradycyjna partia, której korzenie siêgaj¹ koñca XIX wieku to PSL. Ugrupowanie odwo³uje siê, chyba nie ca³kiem s³usznie, do tradycji przedwojennego Stronnictwa Ludowego oraz PSL Stanis³awa Miko³ajczyka. Dzisiejsze PSL powsta³o na strukturach prokomunistycznego ZSL dzia³aj¹cego w okresie PRL, a w III RP wspó³rz¹dzi³o dwukrotnie z postkomunistycznym SLD. Próby tworzenia nowych partii zwykle nie przynosz¹ wiêkszych rezultatów. Partie-efemerydy uzyskuj¹ ok. 10 proc. g³osów w wyborach do sejmu, lecz po kilku latach znikaj¹ ze sceny politycznej lub s¹ wch³aniane przez wiêksze ugrupowania. Tak siê sta³o z Samoobron¹ Andrzeja Leppera lub z Nowoczesn¹ Ryszarda Petru. z pañstw NATO oznacza³by nie tylko jego koniec, ale prawdopodobnie równie¿ koniec Rosji jak¹ dziœ znamy. Czas zaakceptowaæ fakt, ¿e wojna na Ukrainie zosta³a wywo³ana na skutek b³êdnych kalkulacji USA, które uzna³y, ¿e NATO mo¿na rozszerzaæ w nieskoñczonoœæ i Rosja bêdzie musia³a siê z tym pogodziæ. Niestety aktualny amerykañski przywódca wci¹¿ tego nie rozumie i nadal jest przekonany, ¿e Ameryka, a zw³aszcza amerykañska armia, mo¿e wszystko. Konsekwencje tej iluzji, której ulega³o wczeœniej wielu amerykañskich prezydentów, doskonale ilustruj¹ tragiczne w skutkach i ca³kowicie nieskuteczne interwencje militarne USA, jak np. klêska w Wietnamie, fatalna inwazja na Irak, podjêta na podstawie b³êdnych kalkulacji o posiadaniu przez Saddama Husajna broni masowego zniszczenia, czy przegrana 20-letnia wojna w Afganistanie, z którego Biden wycofa³ siê w pop³ochu, by nie powiedzieæ uciek³. Teraz 81-letni prezydent rozpocz¹³ now¹ wojnê, tym razem w Jemenie, którego bombardowania zaczê³y siê bez wczeœniejszej zgody kongresu, co jest w oczywisty sposób niezgodne z konstytucj¹. Ameryka dawno ju¿ nie mia³a prezydenta, którego rz¹dy by³yby tak fatalne w skutkach jak rz¹dy Bidena.
Tomasz Bagnowski
W pocz¹tku XXI wieku system partyjny w Polsce zosta³ opanowany przez dwa ugrupowania – Prawo i Sprawiedliwoœæ oraz Platformê Obywatelsk¹. PO utworzone w 2001 r. odwo³ywa³o siê pocz¹tkowo do tradycji chrzeœcijañskich. Obecnie jest ugrupowaniem liberalnym, popieraj¹cym prawo do aborcji oraz zwi¹zki partnerskie osób tej samej p³ci. Platformê mo¿na porównaæ do niemieckiej chadecji, która jest chrzeœcijañska tylko z nazwy. PiS jest parti¹ konserwatywn¹, odwo³uj¹c¹ siê do solidaryzmu spo³ecznego i narodowego. Czêœæ obserwatorów i publicystów okreœla PiS jako ugrupowanie populistyczne. Po roku 2005 PiS sprawowa³ rz¹dy przez 10 lat a PO przez 8 lat. W wyniku ubieg³orocznych wyborów Platforma wróci³a do w³adzy po zawarciu sojuszu z PSL-em, Polsk¹ 2050 i Lewic¹. Wszystko wskazuje na to, ¿e w ci¹gu najbli¿szych lat nie nale¿y siê spodziewaæ wiêkszych zmian w silnie spolaryzowanym systemie partyjnym w Polsce. m
Tydzieñ Jeremi Zaborowski Œroda W Polsce Tusk idzie na ca³oœæ i wali w PiS jak w bêben. A poniewa¿ wokó³ – szczególnie w Brukseli – trwa proces wzmacniania zamordyzmu – w imiê walki z klimatem i dezinformacj¹, tworzy siê nowe prawa maj¹ce podro¿yæ koszty zycia zwyk³ych obywateli i przykróciæ krytykê – uruchamia dy¿urny temat przykrywkowy: aborcjê. Tusk w³aœnie triumfalnie og³osi³, ¿e nawet piêtnastoletnie dziewczynki bêd¹ mog³y kupiæ tabletki wczesnoporonne (tzw. tabletki „dzieñ po”, choæ sam producent pisze, ¿e powinny byæ stosowane od lat osiemnastu). Do Sejmu wp³yn¹³ tak¿e projekt KO w sprawie aborcji. „Wczoraj odby³y siê konsultacje spo³eczne z organizacjami kobiecymi i nie
KURIER PLUS 27 STYCZNIA 2024
www.kurierplus.com
7
Kartki z przemijania
Czas tak szybko biegnie, ¿e nie zd¹¿am zaakceptowaæ swego wieku. W szpitalu pytali mnie o datê urodzenia a¿ do znudzenia. Przy ka¿dym badaniu, przy ka¿dym przeœwietleniu, przy ka¿dym przewo¿eniu, przy ka¿dym zastrzyku, przy ka¿dym podaniu lekarstw. Jakby bali siê, ¿e ja to nie ja, albo ¿e na pó³wiêziennym ³o¿u szpitalnym przepoczwarzam siê w kogoœ innego. W koñcu ja te¿ siê zacz¹³em siê o to baæ i sprawdza³em w lustrze, czy aby nie sta³em siê kimœ innym. Podawa³em tê datê urodzenia machinalnie do czasu, kiedy us³ysza³em diagnozê: „starcze zwyrodnienia w kolanach, biodrach i dolnej czêœci krêgos³upa”. Jak to starcze, zapyta³em. Przecie¿ ja jestem jeszcze… i tu ugryz³em siê w jêzyk, bo sam sobie odpowiedzia³em na pytanie, kiedy siê urodzi³em. A by³o to dawno. Jestem zatem ju¿ dawny i codziennie jeszcze dawniejszy. Nie wczorajszy, a przedwczorajszy. Igor W. mój bliski przyjaciel i zarazem opiekun, który min¹³ trzydziestkê ju¿ parê lat temu, zosta³ zapisany w tym¿e szpitalu jako… mój wnuk! I teraz lekarze bêd¹ go pytali o zgodê na to, czy na tamto, nie wy³¹czaj¹c zgody ostatecznej. W³aœnie przys³a³ mi ¿yczenia z okazji Dnia Dziadka…
$
Na æwiczeniach fizycznych w Amsterdam Nursing Home Rehabilitation jestem najm³odszy. Nie, nie w Amsterdamie, tylko na Manhattanie. Na Upper West Side przy Amsterdam Avenue. Æwiczê zapamiêtale, sycz¹c niekiedy z bólu. Jednoczeœnie obserwujê innych æwicz¹cych i cierpi¹cych. Niektórzy bez rêki, niektórzy bez nogi, niektórzy zgiêci w pó³, niektórzy na wózkach inwalidzkich. Wszyscy zdeterminowani, skupieni i pe³ni nadziei. Wymieniam z nimi uœmiechy i kiwamy do siebie g³owami ze zrozumieniem. Ja te¿ jestem przy nadziei, ¿e wyjdê st¹d na sprawnych nogach, z wyprostowanym krêgos³upem i ponownie bêdê wêdrowcem oraz perypatetykiem. Na razie pocieszam siê, ¿e cierpiê mniej ni¿ inni. A to¿ cierpienie otacza mnie ze wszystkich stron. W tym¿e Amsterdam Nursing Home Rehabilitation panuje zupe³na cisza. I to na ka¿dym z trzynastu piêter. Tylko od czasu do czasu dobiegaj¹ mnie z pokojów bo-
lesne pojêkiwania lub wo³anie o pomoc. Ta pomoc przychodzi szybko. Za œcian¹ umiera³ pacjent ca³y pozszywany, zabanda¿owany i zaplastrowany. Charcza³ nieustannie trzy doby. W rurkach, do których by³ pod³¹czony bulgota³o non stop. Prosi³ mnie o kartki, na których coœ notowa³, kiedy tylko pisak nie wypada³ mu z r¹k. Podnosi³em, a jak¿e, tedy dalej pisa³. Czytelnym pismem. Mo¿e by³ pisarzem? Pielêgniarki tego nie wiedzia³y, lekarz ratuj¹cy te¿ nie. W koñcu wpad³ w ciszê. Tak cich¹, ¿e a¿ g³oœn¹. Charczenie i bulgotanie usta³o. Po kilku chwilach wyczekiwania, pod nadzorem lekarza zosta³ wyniesiony na noszach. Nie wiem, co sta³o siê z tymi notatkami. Pielêgniarki i salowe te¿ nie wiedz¹. Nie wolno mi chodziæ bez chodzika. Kiedy tylko próbujê, te pielêgniarki od razu na mnie krzycz¹ i biegn¹ po ten chodzik. Nie wolno mi te¿ opuszczaæ piêtra, na którym jestem. Dwunastego. Kiedy jednak pielêgniarki s¹ czymœ bardzo zajête, ja cichutko myk, myk do windy i zje¿d¿am pobuszowaæ na innych piêtrach, a potem na parter do biblioteki, gdzie czeka na mnie m.in. Encyklopedia Britannica w 40 tomach. Lubiê w niej grzebaæ. Mia³em tê Encyklopediê w jeszcze piêkniejszym wydaniu, ale z braku miejsca odda³em j¹ kole¿ance z Instytutu Pi³sudskiego. Wczeœniejsze edycje tej¿e Encyklopedii odda³em swoim uczniom z dawnego Liceum Polskiego w Nowym Jorku. Brali niechêtnie, ale brali. Oprócz biblioteki w salonach tego¿ Nursing Home s¹ akwaria z rybkami i ptaszkarnia z kolorowymi ptaszkami. Odwiedzam je i rozmawiam z nimi, jeœli tylko uda mi siê wymkn¹æ owym pielêgniarkom. Rybki patrz¹ na mnie obojêtnie, ale pewnie to siê zmieni, jako ¿e stworzenia boskie mnie lubi¹.
$
Dlaczego by³y naczelnik pañstwa Jaros³aw Kaczyñski nie wytacza procesu Donaldowi Tuskowi o to, ¿e jest „agentem niemieckim”? Dlaczego twórcy serialu „Reset” nie oskar¿aj¹ s¹downie tego¿ Donalda Tuska o szkody, jakie wyrz¹dzi³ Polsce, dokonuj¹c resetu w stosunkach z putinowsk¹ Rosj¹. Kto mi to wyt³umaczy?
$
Osiem lat temu PiS obj¹³ w³adzê. Wyrzuci³ ze wszystkich kierowniczych stanowisk ludzi PO i PSL-u. Kompetencje siê nie liczy³y, bo zemsta by³a wa¿niejsza. Dziœ objê³a w³adzê opozycyjna koalicja pod przewodnictwem PO i robi to samo. I tak w kó³ko, w kó³ko, jakby powiedzia³a gombrowiczowska Iwona ksiê¿niczka Burgunda. I zawsze wychodz¹ na jaw szwindle w³adzy poprzedniej. Zawsze.
$
Wolontariusze pilnie potrzebni do zakoñczenia wojny polsko-polskiej. To jest w tej chwili najwa¿niejsze zada-
na kolanie tylko. Jesteœmy gotowi do z³o¿enia w najbli¿szych godzinach do Sejmu projektu o legalnej i bezpiecznej aborcji do 12. tygodnia – powiedzia³ Donald Tusk. Podczas œrodowej konferencji prasowej po posiedzeniu rz¹du premier zwróci³ uwagê, ¿e aborcja to jedna z kwestii, co do której w koalicji s¹ „ró¿ne pogl¹dy”. Jeœli wierzyæ deklaracjom PSL, ustawa nie ma szans, bo razem z PiS i Konfederacj¹ jest wiêkszoœæ, aby j¹ zablokowaæ. Ale kto tam wie ludowców: has³o „y…æ PiS” dotychczas wykonuj¹ bez zarzutu. I wracamy tu do zadymy z dwoma pos³ami-nie pos³ami PiS, Mariuszem Kamiñskim i Maciejem W¹skiem. Dziêki uporowi prezydenta RP, zostali oni we wtorek zwolnieni z wiêzienia na mocy u³askawienia. Ale okazuje siê, ¿e rz¹dz¹cy mœciwie, do koñca chcieli uprzykrzyæ im ¿ycie. Sprawa oczywiœcie siê nie koñczy, bo obaj pos³owie (wed³ug PiS) czy nie-pos³owie (zdaniem marsza³ka Szymona Ho-
Andrzej Józef D¹browski
Szymon Ho³ownia
³owni, który jako skazanym, wygasi³ im mandaty), chc¹ wejœæ do Sejmu i wróciæ do wykonywania obowi¹zków poselskich. Pisze, jak zwykle dobrze poinformowana Kamila Baranowska z Interia. pl: „Nie ma ostatecznej decyzji, czy byli szefowie CBA stawi¹ siê jutro w Sejmie. PiS jest w trudnej sytuacji, bo jak mówi¹ politycy PiS, awantura ze stra¿nikami w Sej-
nie polskiej polityki wewnêtrznej, dalsza bowiem eskalacja nieustaj¹cych konfliktów mo¿e skoñczyæ siê dramatem lub wrêcz tragedi¹. Prezydent Duda nic nie robi w tej mierze i ani przez chwilê nie by³ prezydentem wszystkich Polaków. Potrzebne s¹ têgie g³owy, które negocjonowa³yby ze zwalczaj¹cymi siê stronami i nak³ania³y je do kompromisu. Czy rzeczywiœcie w Polsce ju¿ nie ma takich g³ów? Bo, ¿e autorytetów ju¿ nie ma, to rzecz wiadoma.
$
Zamiast polityk¹, powinienem zaj¹æ siê sztuk¹. Nic bowiem mnie tak nie uszczêœliwia, jak obcowanie z dzie³em sztuki, które mnie uwiod³o. Wchodzê w nie i wch³aniam jednoczeœnie ca³ym sob¹, a ono zaw³aszcza mnie bez reszty i panuje nade mn¹. Co jakiœ czas wpadam w mi³oœci artystyczne tudzie¿ intelektualne. Zaczyna siê od fascynacji dzie³em sztuki lub ksi¹¿k¹. Jeœli artysta lub intelektualista ¿yje, próbujê doñ dotrzeæ i wielbiæ go osobiœcie. Bywa, ¿e zdobywam jego sympatiê lub przyjaŸñ. Jeœli jego ju¿ nie ma, spó³kujê z nim w myœlach, patrz¹c na jego obrazy, rzeŸby, kreacje filmowe i sceniczne., itp, lub czytaj¹c jego przemyœlenia ujête w ró¿nych formach.
$
Mi³oœci nieerotyczne tak¿e s¹ œliczne.
mie to wpychanie ich w radykalizm. Z drugiej strony, przyznaj¹, ¿e w tej sprawie „nie mo¿na siê cofn¹æ”. Jeœli jednak M. Kamiñski i M. W¹sik pojawi¹ siê jutro w Sejmie, to pos³owie PiS zrobi¹ wszystko, by weszli na salê obrad (…) „Nikt nie bêdzie siê cacka³”. W klubie PiS jest raczej przekonanie, ¿e na tym etapie trzeba iœæ na twardo… A wiêc bêdziemy mieli przepychanki, naparzanki 190 pos³ów PiS z funkcjonariuszami Stra¿y Marsza³kowskiej? A mo¿e znane z innych parlamentów bójki miêdzy pos³ami? Co dalej, znane z II RP najœcie na Sejm i obicie pos³ów opozycji? Kto wie, kto to wie…? Choæ naczelnik Jaros³aw Kaczyñski widzi zagro¿enia. Znów Baranowska: „Prezes Jaros³aw Kaczyñski na spotkaniach ze wspó³pracownikami ma powtarzaæ, ¿e ze strony PiS „drugiego ciamajdanu nie bêdzie”. Uwa¿a, ¿e by³oby to niepowa¿ne i przeciwskuteczne. St¹d rozwa¿anie ró¿nych scenariuszy dotycz¹cych zbli¿aj¹cego siê posiedzenia Sejmu. Eskalacja wiêc bêdzie, bo chce tego Tusk, a… i Kaczyñskiemu tak bardzo nie spieszno do likwidowania polaryzacji. Najbardziej bêdzie traci³o centrum, ale
m
uœmiechniêty Szymon Ho³ownia ze swoimi prezydenckimi ambicjami nie rozumie, ¿e sprytny Donald w³aœnie „brudzi go w³adz¹”, aby zmniejszyæ jego polityczne dzia³ania. Co ciekawe, widz¹ to te¿ rozs¹dni pisowcy. Jednego cytuje w swoim tekœcie Baranowska: „- Tusk grilluje z jednej strony Ho³owniê, który na koniec zostanie sam z odpowiedzialnoœci¹ prawn¹ i polityczn¹ za ca³y ten ba³agan. A z drugiej grilluje nas, wpychaj¹c nas w radykalizm i awanturnictwo – przyznaje jeden z polityków PiS.” Bingo, Szerloku Holmsie! A wiêc zabawa trwa. Ju¿ siê wtr¹caj¹ do wiêzieñ, ju¿ krêpuj¹ rêce, ju¿ policja i s³u¿by dzia³aj¹. Na razie jeszcze nie pa³uj¹ opozycji, ale kto wie. Obyœmy siê nie obudzili w Polsce, gdzie z powodów politycznych naprawdê zacznie siê przelewaæ krew. Niektórzy nienawistnicy do tego wrêcz namawiaj¹, ale uchowaj Bo¿e przed sytuacj¹, gdy z powodów politycznych zaczn¹ gin¹æ ludzie. Przypadkiem, nie przypadkiem... Naprawdê myœlicie, ¿e jesteœmy od tego tak daleko, naprawdê? m
Nr 363
Nowy Jork
Wartoœci ukazywane przez przyk³ad najbardziej trafiaj¹ do ludzkich serc. W tym kontekœcie nie sposób nie wspomnieæ o drobnej, kruchej kobiecie, Hance Ordonównie, jednej z najbardziej utalentowanych ale tak¿e wra¿liwych na niedolê bliŸnich postaci w historii naszego umêczonego narodu. Wykazuj¹c bezprzyk³adn¹ dzielnoœæ i determinacjê uratowa³a setki dzieci polskich samotnie b³¹kaj¹cych siê po wojennych bezkresach ZSRR. Mia³a piêkny uœmiech i cudowne kreacje. Kochali j¹ widzowie warszawskich kabaretów i ulica. Wiadomo by³o, ¿e pomaga ludziom, wspiera³a biednych z Powiœla, szczególnie dzieci, którym jak dobra wró¿ka, dawa³a prezenty. Jak to mo¿liwe, ¿e jedna z najs³ynniejszych polskich piosenkarek, tancerek, aktorek okresu miêdzywojennego, jak mówili niektórzy „czarodziejka sceny”, by³a tak wra¿liwa na los dzieci, ¿e zaanga¿owa³a siê w akcjê poszukiwania i ewakuowania z g³êbi Rosji polskich sierot wojennych? Na tamtych terenach i w tamtych czasach by³a to misja bardzo trudna. Hanka Ordonówna – wybitnie uzdolniona piosenkarka, tancerka, aktorka, poetka, autorka tekstów, legenda dwudziestolecia miêdzywojennego – naprawdê nazywa³a siê Maria Anna Tyszkiewicz z domu Pietruszyñska. Urodzi³a siê w Warszawie 4 sierpnia 1902 roku. Gdy mia³a szeœæ lat, rozpoczê³a naukê w szkole baletowej przy Teatrze Wielkim, w którym zadebiutowa³a jako tancerka w sezonie 1915-1916. Ale nie chodzi³o o karierê, tylko o to, ¿e dziecko mia³o tam zagwarantowany ciep³y posi³ek. Od najm³odszych lat wystêpowa³a na scenie jako tancerka, najpierw w Teatrze Wielkim w Warszawie, potem w teatrze „Czarny Kot” w Lublinie. Maria Anna zaczê³a u¿ywaæ pseudonimu Hanka Ordonówna, którego pomys³odawc¹ by³ aktor Karol Hanusz, wystêpuj¹c w teatrzyku Sfinks. W 1918 roku zadebiutowa³a tam jako piosenkarka wykonuj¹c utwór „Szkoda s³ów”. Jej pocz¹tki na scenie by³y spektakularna klap¹. Po wystêpie jeden z krytyków poradzi³ z³oœliwie, by nie wpuszczaæ na scenê dzieci i kotów. W latach dwudziestych zdobywa³a ju¿ przychylne opinie krytyków. Publicznoœæ przyjmowa³a j¹ entuzjastycznie. Artystka du¿¹ wagê przywi¹zywa³a do interpretacji wykonywanych utworów, by zrównowa¿yæ s³aboœæ w³asnego g³osu. Wyszydzana jeszcze niedawno za „Szkoda s³ów”, sta³a siê powszechnie znan¹ gwiazd¹ kabaretu. Od 1927 r. nagrywa³a tak¿e p³yty w czo³owej wytwórni Syrena Records. W s³ynnym kabarecie Qui Pro Quo po raz pierwszy wyst¹pi³a 21 lipca 1920 roku, a potem przez niemal 10 lat od 1922 do 1931 roku. Ogromn¹ rolê w ukszta³towaniu jej scenicznej dojrza³oœci odegra³ Fryderyk Jarosy. W 1931 roku wysz³a za m¹¿ za hrabiego Micha³a Tyszkiewicza. Nadal pracowa³a w kabarecie, a tak¿e jeŸdzi³a konno w rewii cyrkowej, a w Teatrze Miejskim im. Juliusza S³owackiego w Krakowie wystêpowa³a na scenie w rolach dramatycznych. S³awê przynios³o jej wykonanie piosenki „Mi³oœæ ci wszystko wybaczy” w filmie „Szpieg w masce”. W miêdzyczasie wystêpowa³a na zagranicznych scenach, m.in. we Francji, Niemczech, a tak¿e we W³oszech, gdzie uznanie i sympatiê otrzyma³a od samego króla Wiktora Emanuela, który podobno póŸniej, kiedy Ordonka po rozpoczêciu wojny zosta³a aresztowana i uwiêziona na Pawiaku, wstawi³ siê za ni¹ osobiœcie
27 stycznia 2024
Hanka Ordonówna – dobra pani od œpiewu
Hanka Ordonówna,1925 r.
u Hitlera, prosz¹c skutecznie o jej uwolnienie. Koncertowa³a te¿ w Wiedniu, Atenach, na Bliskim Wschodzie – w Jerozolimie, Tel Awiwie, Damaszku, Bejrucie i Kairze. Ka¿dy jej wystêp by³ przyjmowany entuzjastycznie z wype³nion¹ po brzegi publicznoœci¹, bisom nie by³o koñca. Sama uk³ada³a teksty wielu piosenek, œpiewa³a w kilku jêzykach. Napisa³a te¿ tomik poezji „Piosenki, których nigdy nie œpiewa³am”. W duecie scenicznym wystêpowa³a najczêœciej u boku Igo Syma i Eugeniusza Bodo. W latach trzydziestych by³a nazywana najwiêksz¹ gwiazd¹ polskiego kabaretu. Do legendy przesz³y jej ekstrawaganckie stroje. Nosi³a wydekoltowane sukienki, a tak¿e jako jedna z pierw-
szych w Polsce – spodnie. Wiêkszoœæ swoich kostiumów scenicznych zaprojektowa³a sama. Kapelusze nosi³a na bakier, aby ukryæ pod nimi bliznê na skroni po niecelnym strzale, jaki zada³a sobie usi³uj¹c pope³niæ samobójstwo, po tym jak opuœci³ j¹ ukochany Janusz Sarnecki. Stworzy³a w ten sposób modê na ten typ nakrycia g³owy. W 1937 roku Ordonówna zachorowa³a na gruŸlicê, z której uda³o jej siê wyleczyæ dziêki opiece mê¿a i lekarzy. Po powrocie do zdrowia koncertowa³a w Stanach Zjednoczonych, sk¹d powróci³a do Polski w sierpniu 1939 roku. Jej œwiat run¹³ z chwil¹ wybuchu wojny. Czeka³a na ni¹ zupe³nie inna rola – rola ¿y-
Hanka Ordonówna (druga z lewej) w Buzu³uku. 1942 r.
cia. Jeszcze we wrzeœniu 1939 roku z Mieczys³awem Foggiem œpiewa³a na Dworcu Gdañskim w Warszawie dla ¿o³nierzy. „1 wrzeœnia zadzwoni³a do mnie Hanka Ordonówna: Mieciu – mówi³a podnieconym g³osem – idziemy œpiewaæ na dworce, dla ¿o³nierzy!” – wspomina³ Mieczys³aw Fogg – Po¿yczy³em akordeon, dzwoniê do akompaniatora i jedziemy na dworzec. Ordonka ju¿ czeka, ubrana w wojskowy mundur z zarzucon¹ peleryn¹ podhalañsk¹. Krótka próba i razem wchodzimy na peron. Œpiewamy z ca³ych si³ wojskowe piosenki. A ¿o³nierze jad¹cy na front wychylaj¹ siê z okien poci¹gu, machaj¹, bij¹ brawa i powtarzaj¹: „O mój rozmarynie rozwijaj siê, o mój rozmarynie…” To byli dla nas najwa¿niejsi na œwiecie s³uchacze”. 1 listopada 1939 r. Ordonówna zaprotestowa³a przeciwko wyœwietlaniu w polskich kinach niemieckiego propagandowego filmu o zajêciu Warszawy. Zosta³a aresztowana przez gestapo i uwiêziona na Pawiaku. „Siedzia³am w osobnej celi sama jako niebezpieczny polityczny wiêzieñ, g³odzona, nie wolno by³o nikomu z dozorców ze mn¹ rozmawiaæ. Niemcy codziennie grozili mi rozstrzelaniem” – wspomina³a na kartach swej ksi¹¿ki „Tu³acze dzieci”. Przes³uchiwano j¹ codziennie, wychud³a, a po nocach w zimnie zaczê³a znów pokas³ywaæ. „Umrê tutaj, umrê z pewnoœci¹” – szepta³a. „Nikt nawet nie bêdzie wiedzia³, kim jestem”. Dziêki staraniom mê¿a, hr. Micha³a Tyszkiewicza, który u¿y³ swych zagranicznych koneksji, zosta³a zwolniona z wiêzienia. Powiadano,
Polskie sieroty w Indiach, 1941 r.
¿e rozkaz wyda³ sam Hitler, a interweniowa³ u niego w³oski ksi¹¿ê Emanuel, powinowaty grafa Micha³a. Po uwolnieniu, wraz z mê¿em, przeprowadzi³a siê do Wilna. Przez kilkanaœcie miesiêcy wystêpowa³a w tamtejszych scenach teatralnych i kabaretowych. Po zajêciu Wileñszczyzny przez Zwi¹zek Sowiecki hrabia zosta³ aresztowany i osadzony w wiêzieniu NKWD na £ubiance, nastêpnie wywieziony w nieznanym kierunku w g³¹b Zwi¹zku Sowieckiego. W poszukiwaniu mê¿a Hanka Ordonówna uda³a siê do Moskwy. Za odmowê przyjêcia sowieckiego obywatelstwa zosta³a aresztowana i zes³ana do ³agru w Uzbekistanie. Przez kilka tygodni pracowa³a w tuczarni œwiñ pod Kujbyszewem nad Wo³g¹, zanim wywieziono j¹ do Uzbekistanu. Kolejne miesi¹ce spêdzi³a, haruj¹c przy budowie drogi. Do jej obowi¹zków nale¿a³o kruszenie kamieni. Nie by³a w stanie wyrobiæ normy, za któr¹ dostawa³o siê racje ¿ywnoœciowe. Nie prze¿y³aby, gdyby nie pomoc wiêŸniarek, które dzieli³y siê z ni¹ jedzeniem i gdyby nie rosyjska lekarka, która przetrzyma³a j¹ w szpitalu. „Czy chory, czy zdrowy, musia³ iœæ co dzieñ do roboty – pisa³a. Mieszkaliœmy po osiemnaœcie osób w jednej izbie bez szyb i nieopalanej. Spaliœmy na go³ej ziemi i robactwo nas strasznie ¿ar³o”. Zmuszona do ciê¿kiej pracy fizycznej, bez s³owa skargi znosi³a ciê¿kie warunki – ale wreszcie jej organizm odmówi³ pos³uszeñstwa. Znów zapad³a na gruŸlicê, z któr¹ zmaga³a siê w m³odoœci i trafi³a do prowizorycznego szpitala, gdzie, dziêki wstawiennictwu lekarki, spêdzi³a kilka tygodni. Zwolniona na mocy postanowieñ uk³adu Sikorski-Majski, w ramach og³oszonej przez Sowietów w sierpniu 1941 roku „amnestii” dla polskich zes³añców, nie wróci³a jednak do kraju. Ignoruj¹c stale pogarszaj¹cy siê stan zdrowia, zosta³a w Taszkencie, by pomagaæ Polakom na obczyŸnie. Okrucieñstwa wojny, niemieckiej napaœci na Polskê, sowieckiej niewoli i tu³aczki, które sta³y siê udzia³em niezliczonych rzesz Polaków, nie zosta³y oszczêdzone tysi¹com dzieci, zabiedzonych, przeraŸliwie wychud³ych, dziesi¹tkowanych chorobami, dla których jedynym ratunkiem by³a opieka polskiego wojska. Ordonówna dotar³a do tworzonej w ZSRR armii gen. W³adys³awa Andersa, który zobowi¹za³ siê udzieliæ jej wszelkiej pomocy. Po przemieszczeniu polskiej armii do azjatyckich republik Zwi¹zku Sowieckiego, w Taszkencie artyst-
Ordonka “dobra pani od œpiewu” i jej podopieczni
ce powierzono funkcjê delegata z ramienia sztabu do spraw opieki nad ludnoœci¹ polsk¹. Mimo problemów z w³asnym zdrowiem, braku pieniêdzy i przy niechêci sowieckich urzêdów, z wielkim uporem zdobywa³a leki i po¿ywienie dla innych. Urz¹dzi³a sto³ówkê opodal dworca i, co najwa¿niejsze, rozdawnictwo chleba. Przez wiele tygodni siedzia³a na dworcu i rozdziela³a ka¿demu, kto siê zg³asza³ po pó³ kilo chleba i wypisywa³a imienne zg³oszenia do wojska. Dla tych niezliczonych Polaków zdo³a³a urz¹dziæ stacjê sanitarn¹ na dworcu w ogródku, nie chciano bowiem daæ ¿adnego k¹ta pod dachem. „W wagonie by³o czterdzieœci osób: dzieci, starców, kobiet i mê¿czyzn. Porozk³adane na ziemi bety nie dawa³y swobody poruszania siê, ludzie, karmieni solon¹ ryb¹ i wod¹ z ka³u¿, chorowali na ¿o³¹dki. Rura wychodowa, umieszczona w rogu wagonu, zia³a obrzydliwym fetorem. Na stacjach spotykali takie same poci¹gi, przepe³nione wywo¿onymi Polakami, z niektórych dolatywa³y buñczuczne lub religijne œpiewy, z innych narzekania lub p³acz. Twarze ludzkie, widziane przez kraty okienek, by³y obroœniête i chorobliwie blade. – Sk¹d was wywieŸli? – pada³y zawsze te same pytania.” – pisa³a w swojej ksi¹¿ce. Najbardziej le¿a³ jej na sercu los dzieci, które tu³a³y siê po œwiecie, pozbawione jakiejkolwiek opieki. Zosta³a kierowniczk¹ sierociñca. Tymczasowym punktem zbornym by³ sierociniec we Wrewskoje nieopodal Taszkentu, mieszcz¹cy siê w du¿ej, drewnianej szopie z ¿elaznym piecykiem po œrodku. Sylwetki dzieci i zmagania ich opiekunów z sowieckimi w³adzami opisa³a w ksi¹¿ce „Tu³acze dzieci”, wydanej w 1948 roku w Bejrucie przez Instytut Polski pod pseudonimem „Weronika Hort”. „Wêdrowali mali mêczennicy w mrozy poprzez œniegi, o g³odzie, po¿erani przez wszy i dziesi¹tkowani chorobami, gasn¹c po drodze, jak zdmuchniête na wietrze œwieczki. Sierocieli, samotnieli” – pisa³a. Niespodziewanie pojawi³a siê szansa na ratunek dla jej podopiecznych. Zawiadomiono j¹ telefonicznie o przyjeŸdzie do Aszchabadu ekspedycji z Delegatury Polskiego Czerwonego Krzy¿a z Bombaju, która mia³a przywieŸæ lekarstwa, odzie¿ i ¿ywnoœæ dla dzieci, uzyska³a pozwolenie na zabranie do Indii piêciuset polskich sierot. Ordonówna wraz z kilkoma opiekunkami sformowa³a pierwszy konwój z³o¿ony z 200 dzieci. By³ marzec 1942 roku. Rozpoczê³a siê wêdrówka przez Uz-
Hanka Ordonówna na wernisa¿u Wystawy Malarzy Polskich w Bejrucie, 25 grudnia 1949 r, gdzie wystawia³a swoje prace
bekistan do Aszchabadu w Turkmenistanie (nazywanego wówczas Turkmeni¹), gdzie Ordonka odnalaz³a mê¿a, który trafi³ tam z syberyjskiego ³agru. On tak¿e, jako kierownik polskiej placówki opieki spo³ecznej, zaanga¿owa³ siê w pomoc dzieciom. Gdy konwój dotar³ do stolicy Turkmenistanu – Aszchabadu – pisa³a: „Wysypa³a siê oto z wagonów w tê noc aszchabadzk¹ gromadka ma³ych nêdzarzy, pozbawionych wszystkiego – w³¹cznie z sercem rodzicielskim, które zastyg³o gdzieœ pod œniegiem… Ko³ysa³a siê tylko na wietrze stacyjna lampa, rzucaj¹c raz cieñ, a raz œwiat³o, na umêczone, wymizerowane twarze dzieci. Tragiczna gromada wyci¹gnê³a siê w d³ugi pochód. Parami – parami sz³o nieszczêœcie z chorob¹, g³ód z wszami, – do autobusów, ledwo wlok¹c nogami… Halo, halo, czy¿ nie widzicie, ¿e w tych autobusach jad¹ najnieszczêœliwsze na œwiecie dzieci, dzieci-wiêŸniowie, dzieci-wykolejeñcy, dzieci-sieroty, dzieci-starcy”. Stamt¹d karawana ciê¿arówek – wspierana ju¿ przez ekspedycjê Czerwonego Krzy¿a – ruszy³a do Bombaju. Trasa z Taszkentu do stolicy Indii, prowadz¹ca przez pustynie i górskie szalki, obejmuje niemal piêæ tysiêcy kilometrów. Transport dotar³ na przedmieœcia Bombaju, do Bandry. Tu dzieci mog³y wieœæ w miarê normalne ¿ycie, uczyæ siê i bawiæ w oœrodku tymczasowym, gdzie przebywa³y na czas ukoñczenia sta³ego, przeznaczonego dla nich docelowo, osiedla w Balachadi. Na d³ugie lata zapamiêta³y sw¹ rozœpiewan¹ wychowawczyniê i nauczycielkê w kapeluszu z ogromnym rondem, jak uczy³a ich pieœni patriotycznych i piosenek, a poproszona intonowa³a „Mi³oœæ ci wszystko wybaczy”. Mówi³y o niej „dobra pani od œpiewu”. „Przede wszystkim uczy³a nas ró¿nych piosenek i pieœni „Morze, nasze morze“…, „Gdzie strumyk p³ynie z wolna“… „Witaj, majowa jutrzenko“… oraz hymn narodowy. Jak siê utrudzi³a œpiewaniem, maszeruj¹c krok w krok z pierwsz¹ czwórk¹, ³adnie pogwizdywa³a“ – wspomina³ póŸniej jeden z jej podopiecznych. Trudno sobie wyobraziæ, ile ta w¹t³a, krucha istota potrafi³a daæ z siebie, ile wykaza³a si³y, hartu ducha, by ratowaæ dzieci, czêsto chore i o spustoszonej przez wojnê psychice. Musia³a stawiæ czo³a z jednej strony wrogim w³adzom sowieckim, z drugiej – bezmiarowi nieszczêœæ. Nie pozosta³o to bez wp³ywu na nadszarpniêty gruŸlic¹ organizm. Choroba coraz mocniej dawa³a o sobie znaæ. Ordonka wraz z czêœci¹ dzieci trafi³a do sanatorium. Tam dosta³a kartkê od podopiecznych: „Sk³adamy najserdeczniejsze ¿yczenia i z ca³ego serca ¿yczymy Pani prêdkiego powrotu do zdrowia. Têsknimy bardzo za œlicznym Pani g³osem i s³odkim uœmiechem. Zawsze kochaj¹ce Pani¹ Zielone Ma³py”. Na pocz¹tku 1943 r. wyjecha³a z Indii. Najpierw wraz z mê¿em do Teheranu, nastêpnie do Palestyny. Tam czuj¹c siê lepiej Ordonka po raz ostatni wpad³a w wir koncertów. Œpiewa³a dla polskich ¿o³nierzy. Wystêpy znów mocno nadszarpnê³y jej zdrowie. Artystka wyjecha³a do Bejrutu. Gdy gasn¹cy g³os nie pozwala³ ju¿ na œpiew, malowa³a obrazy, pisa³a.
W styczniu 1961 r. na antenie Radia Wolna Europa jej m¹¿, który pracowa³ w bejruckim poselstwie RP, wspomina³: ,, Mieszkaliœmy w Burummanie ko³o Bejrutu. W³aœciwie by³a skazana na sta³e le¿enie w ³ó¿ku, ale jej temperament twórczy i pasja ¿ycia, optymizm nie gas³. Wprost przeciwnie. [...] Przygotowywa³a do druku drug¹ ksi¹¿kê i zbiera³a materia³y do powieœci autobiograficznej. Pisa³a wiersze, nowele, impresje i artyku³y. Hanka prze¿ywa³a niezwykle silnie walki pod Monte Cassino. P³aka³a, ¿e nie mo¿e byæ na froncie, koncertowaæ, œpiewaæ dla ¿o³nierzy. Wtedy w³aœnie przysz³o jej na myœl, ¿e brak jest piosenek dla wojska. [...] Wkrótce ukaza³ siê w druku jej zbiór piosenek ¿o³nierskich.” Informacje o jej z³ym stanie zdrowia docieraj¹ do Polski. W 1947 r. gazety pisz¹ o „umieraj¹cej Ordonównie w dalekiej Palestynie”. Znajomi przysy³aj¹ jej wycinki z prasy. Odpowiada listem: „Uœmia³am siê czytaj¹c wycinki z gazet (…) o swoim konaniu, niech im Bóg da zdrowie a fortuna du¿o pieniêdzy za te bajdurki co powypisywali o mnie. (…) Na razie chadzam po tym œwiecie jeszcze jako zw³ok doczesny (...). Prawda jest, ¿e troszkê podziurawi³am p³ucka sobie po wyjeŸdzie z ZSSR z sierotami polskimi do Indii jako nauczycielka i wychowawczyni w roku 42, ale to ju¿ czas przesz³y – prawda i to, ¿e trochê zaszkodzi³am sobie w roku 43, daj¹c dla naszego wojska 50 koncertów w Palestynie, ale nad szaleñcami Pan Bóg czuwa”. Choroba jednak nie odpuszcza. Dodatkowo Ordonówna zara¿a siê od mê¿a tyfusem. Zmar³a 8 wrzeœnia 1950 r. w Bejrucie. Mia³a zaledwie 48 lat. Na grobie na Polskim Cmentarzu Wojennym przy ulicy Jalloul w Bejrucie wyryto napis: ŒP Maria Hanna Tyszkiewiczowa Hanka Ordonówna Ur. 25 IX 1902 zm. 8 IX 1950 „Tyœ jest ucieczk¹ moj¹ od uciœnienia zachowasz miê i piosenkami radosnego wybawienia uraczysz miê.” (Ps. XXXII. 7.) Z inicjatywy Miry Zimiñskiej-Sygietyñskiej i Jerzego Waldorffa prochy artystki przewieziono do Polski i 12 maja 1990 r. z³o¿ono w Alei Zas³u¿onych na warszawskich Pow¹zkach. Na murze nad grobem widnieje p³askorzeŸba – podobizna Matki Boskiej Ostrobramskiej, znak religijnoœci Ordonki i jej zwi¹zków z Wilnem. W miejscu dawnego pochówku w Bejrucie wmurowano tablicê pami¹tkow¹. Jolanta Szczepkowska
ZDJ NAC
Redakcja: Jolanta Szczepkowska Teofil Lachowicz Adres redakcji: P.A.V.A. of America, District 2 , 17 Irving Place, New York, NY 10003 e-mail: pava.swap@gmail.com tel. 212-473-0580, www.pava-swap.org
10
KURIER PLUS 27 STYCZNIA 2024
www.kurierplus.com
Szarfowanie Wielkiego Marsza³ka 87 Parady Pu³askiego W czwartek, 18 stycznia, w Konsulacie RP na Manhattanie, odby³a siê uroczystoœæ szarfowania Wielkiego Marsza³ka tegorocznej Parady Pu³askiego. Witaj¹c zebranych, wice Konsul Stanis³aw Starnawski, w imieniu Konsula Generalnego Adriana Kubickiego, wyrazi³ wielkie zadowolenie, ¿e od kilku lat polska placówka dyplomatyczna jest gospodarzem tej wa¿nej, polonijnej uroczystoœci. Ca³y program wieczoru prowadzi³ Ryszard Mazur; inwokacjê i koñcowe b³ogos³awieñstwo wyg³osili ojcowie paulini: Micha³ Czy¿ewski, proboszcz Parafii Œw. Stanis³awa Biskupa i Mêczennika i ojciec Krzysztof Wieliczko, by³y Administrator Œwiatowej Fundacji Œw. Jana Paw³a II przy Watykanie. Przemówi³ tak¿e prezes G³ównego Komitetu Parady, Ryszard Zawisny. Dziêkuj¹c Konsulowi oraz Komitetowi Parady za przygotowanie uroczystoœci, prezes mocno podkreœli³ fakt, ¿e Parada Pu³askiego ³¹czy wiele indywidualnych komitetów organizacyjnych z wielu polonijnych oœrodków Nowego Jorku, New Jersey, Connecticut i Pensylwanii, i ¿e bez tej owocnej wspó³pracy Parada nie mog³aby siê odbyæ. Marsza³ek Parady z 2023 r. Franciszek Piwowarczyk, podziêkowa³ wszystkim, którzy przyczynili siê do sukcesu zesz³orocznej parady. Gratulowa³ nowemu marsza³kowi i w dalszej czêœci programu wrêczy³ mu pami¹tkowy i w³asnorêcznie wykonany medal. Nastêpnie prowadz¹cy tê czêœæ uroczystoœci Bartek Szymañski odczyta³ krótki ¿yciorys Piotra Praszkowicza, tegorocznego Marsza³ka. W tym momencie dotar³ na uroczystoœæ nieco spóŸniony burmistrz Nowego Jorku, Eric Adams. Skierowa³ ciep³e s³owa pod adresem Polaków mieszkaj¹cych w metropolii. NajwyraŸniej dobrze siê przygotowa³ na tê
Marsza³kowie z burmistrzem Adamsem
Burmistrz Eric Adams opowiada o spuœciŸnie Genera³a Pu³askiego.
Wielki Marsza³ek 2024 Piotr Praszkowicz z ¿on¹ Dorot¹, córk¹ Sar¹ i synami Kamilem i Kacprem.
Rodzina Praszkowiczów z burmistrzem oraz Micha³ Czy¿ewski,proboszcz parafii Œw. Stanis³awa Biskupa i Mêczennika z ojcami Janem Kolmag¹, Krzysztofem Wieliczko i ks. Jakubem W³odarczakiem z Rzymu
okazjê, bo popisa³ siê znajomoœci¹ historii genera³a Pu³askiego, pokazuj¹c dolarowy banknot, na którym widnieje portret prezydenta Waszyngtona i oznajmi³, ¿e to w³aœnie Polak, Kazimierz Pu³aski, walcz¹c o niepodleg³oœæ Ameryki, uratowa³ ¿ycie genera³owi Waszyngtonowi, sk³adaj¹c najwiêksz¹ ofiarê – ofiarê ¿ycia – na rzecz nowo powsta³ego pañstwa. Burmistrz obieca³, ¿e zawsze bêdzie obecny na naszej Paradzie i zawsze bêdzie podkreœla³ dorobek Polaków mieszkaj¹cych w Nowym Jorku. Eric Adams by³ œwiadkiem uroczystoœci szarfowania. To moment najbardziej oczekiwany, zawsze wywo³uj¹cy wzru-
szenie zebranych i daj¹cy okazjê do robienia mnóstwa pami¹tkowych zdjêæ. Przyjmuj¹c ogromy i pe³ny donios³ych momentów obowi¹zek przygotowania tegorocznej parady, Piotr Praszkowicz obieca³, ¿e wywi¹¿e siê godnie z tego zadania.
Przypomnia³ te¿ obecnym, ¿e pierwsza Parada Pu³askiego 87 lat temu wymaszerowa³a spod Koœcio³a Œw. Stanis³awa Biskupa i Mêczennika na Manhattanie, i ¿e w³aœnie on jest pierwszym Wielkim Marsza³kiem z tej parafii. Uroczystoœæ wzbogacili wykonawcy hymnów: Oliwia Kobrosky i Micha³ Jamrozek. Na skrzypcach gra³a córka nowego Marsza³ka, Sara Praszkowicz, wyst¹pi³ równie¿ Chór Polonia. Ju¿ wkrótce odbêd¹ siê kolejne bankiety fetuj¹ce kolejnych marsza³ków, du¿e i ma³e Miss, a¿ do wielkiego bankietu G³ównego Komitetu Parady, który odbêdzie siê w tym roku 13 wrzeœnia. Do pierwszej niedzieli paŸdziernika 2024 r. bêd¹ trwa³y przygotowania do tego, ¿eby 87 Parada Pu³askiego wypad³a jak najpiêkniej i jak najbardziej okazale. Postêpuj¹ce prace zwi¹zane z przygotowaniem Parady mo¿na œledziæ na stronie internetowej www.pulaskiparade.org oraz na Facebook Pulaski Parade z czerwonym portretem Kazimierza Pu³askiego, bohatera dwóch kontynentów. Najwiêkszym ho³dem dla tej postaci bêdzie nasz udzia³ i przemarsz 5-ta alej¹. Zapraszamy.
Maria Bielska ZDJECIA: B. KRU¿EL, Z. BIELSKI, M. BIELSKA
Chór Polonia swoim wystêpem uœwietni³ uroczystoœæ
Walentynki z uœmiechem dziecka Coraz bli¿ej do tegorocznego œwiêta zakochanych. Od kilkunastu lat, z tej okazji Children's Smile Foundation organizuje charytatywn¹ imprezê jak¹ jest doroczny Bal Walentynkowy, z którego dochód przeznaczony jest na dzieci pokrzywdzone przez los. Tegoroczny bal odbêdzie siê w sobotê, 10 lutego, w piêknej balowej sali Terrace On The Park na Queensie. Walentynki to czas, w którym zakochani w sposób szczególny wyznaj¹ sobie mi³oœæ. To tak¿e bardzo doby moment na okazanie sympatii swoim najbli¿szym, jak równie¿ wsparcia dla osób znajduj¹cych siê w potrzebie, a zw³aszcza dzieci. Temu te¿ s³u¿y doroczna charytatywna impreza organizowana zawsze w okolicy 14 lutego przez Children's Smile Foundation. Ca³kowity dochód z imprezy przekazywany jest na pomoc chorym i znajduj¹cym siê w potrzebie dzieciom. W tym roku wsparcie w sposób szczególny okazane bêdzie dziewiêcioletniemu
Frankowi Rudakowi, którego wychowuje 67-letnia babcia-emerytka; w czerwcu br. zmar³a mama ch³opca, a ojciec od dawna siê nim nie interesuje, a nawet zrzek³ siê praw rodzicielskich. Pieni¹dze zebrane podczas loterii fantowej, która bêdzie przeprowadzona podczas balu zostan¹ przekazane na potrzeby Franka. W czasie balu odbêdzie siê tak¿e aukcja, podczas której zlicytowanych zostanie kilka bardzo atrakcyjnych rzeczy. Wœród nich bêdzie m.in. pi³ka no¿a z autografem jednego z najbardziej znanych i lubianych polskich komentatorów sportowych – Dariusza Szpakowskiego, a tak¿e osób zwi¹zanych z Polskim Zwi¹zkiem Pi³ki No¿nej (prezesa PZPN Cezarego Kuleszy oraz selekcjonera reprezentacji Polski Micha³a Probierza). Bêd¹ te¿ dwie koszulki z autografami jednych z najlepszych polskich pi³karzy w historii – Roberta Lewandowskiego oraz Kuby B³aszczykowskiego. Pierwsza koszulka jest absolutnym unikatem, bowiem pochodzi z okresu, gdy nie by³o
jeszcze pewne, czy Robert Lewandowski wystêpuj¹c w FC Barcelona bêdzie mia³ swoj¹ s³ynn¹ „9” – dlatego jest to koszulka bez numeru. Druga pochodzi z historycznego meczu jaki reprezentacja Polski rozegra³a z Niemcami 16 czerwca ub. r. na stadionie PGE Narodowym w Warszawie. By³o to zarazem po¿egnalne spotkanie pi³karskie „superczempiona” Kuby B³aszczykowsiego z nasz¹ kadr¹. Na aukcji zostanie tak¿e zlicytowany obraz, nad którym aktualne pracuje znany polonijny artysta-plastyk Janusz Skowron. Bal Walentynkowy to tak¿e okazja do uhonorowania osoby, która w sposób szczególny wspiera Children's Smile Foundation oraz dzia³a w Polonii. W³aœnie w tym roku Goœciem Honorowym balu bêdzie wspomniany malarz, grafik, ilustrator oraz promotor polskiej kultury Janusz Skowron. Poza tym goœcinnie wyst¹pi œwiatowej s³awy saksofonista jazzowy Krzysztof Medyna. Do tañca bêdzie gra³ DJ Janusz.
Bal Walentynkowy odbêdzie siê w sobotê, 10 lutego, i bêdzie mia³ miejsce w bankietowej sali Terrace On The Park (52-11 111th Street, Queens, NY 11368). Lokal znajduje siê w malowniczym parku Flushing Meadows na Queensie, a z jego okien rozci¹ga siê piêkny widok na Manhattan oraz okoliczne zoo. Pocz¹tek imprezy o godz. 19:30. Bilety w cenie 175 dolarów mo¿na nabyæ/rezerwowaæ: æ w siedzibie Fundacji Uœmiech Dziecka (60-43 Maspeth Avenue, NY 11378) æ pod numerami telefonów: (347) 602 3622 lub (718) 894 6443 æ na: www.childrenssmilefoundation.org æ drog¹ emailow¹: info@childrenssmilefoundation.org
PR Children's Smile Foundation
KURIER PLUS 27 STYCZNIA 2024
www.kurierplus.com
11
Stany wewnêtrzne
Weronika Kwiatkowska
Zrobiona w balona Albo kiedy masz czterdzieœci szeœæ lat i stoisz w kolejce do zdjêcia z balonowymi pudlami. Kolejka jest d³uga. I nikt ni¹ nie zawiaduje. Wszêdzie matki. Objuczone torbami. Zimowymi kurtkami. Dzieæmi. Wózkami. Jest gor¹co. Jest g³oœno. I zaczynasz siê zastanawiaæ, czy to na pewno by³ dobry pomys³. By najsmutniejszy dzieñ w roku, Blue Monday, spêdzaæ akurat w tym miejscu. „Let’s Fly” – zachêca napis przed wejœciem. Podró¿uj¹ca wystawa (Madryt! Pary¿! Rzym! Mediolan!), na której pokazano prace 18 miêdzynarodowych artystów, jutro zostanie zamkniêta. Mo¿e dlatego, pomimo surowej aury, przed wejœciem t³umy z³aknionych brodzenia w basenach wype³nionych plastykowymi kulkami i podziwiania dmuchanych eksponatów. A wszystko podkrêcone fluorescencyjnym œwiat³em, stroboskopow¹ konwulsj¹, optycznym dygotem. Zak³adamy jednorazowe ochraniacze na buty. Pierwsze skojarzenie: szpital.
Drugie – filcowe, koœlawe bambosze, które w latach 80. wdziewa³o siê przed wejœciem do muzeum. Najpierw korytarz luster. Odbite na suficie, œcianach i pod³ogach barwne smugi dra¿ni¹ b³êdnik. Wszystko wiruje. B³yska. Razi. Za chwilê wchodzimy w czerñ. Wielkoformatowe instalacje z ¿arz¹cym siê œrodkiem migaj¹ na czerwono, purpurowo, niebiesko. Dalej jest podobnie. Kolejne pokoje, œwiat³o, muzyka, zwielokrotnienie, jadowity kolor. Przed wejœciem na basen – kolejka. Dzieciaki marudz¹. Krzycz¹. P³acz¹. Za chwilê run¹ w niecki wype³nione plastykowymi kulkami. Bêd¹ brodziæ. Zapadaæ siê. Dryfowaæ. Rodzice chwyc¹ za telefony próbuj¹c „zatrzymaæ moment”. ¯aden doros³y nie wskoczy w to faluj¹ce morze, które jednym skojarzy siê z kawiorem, innym z przepastn¹ kobia³k¹ borówek. Bêd¹ staæ na brzegu. Patrzeæ przez oko kamery. Rejestrowaæ. Uciekajmy st¹d – mówiê do A., z nadziej¹, ¿e uda siê zostawiæ w tyle rozbisurmanion¹ ha³astrê. Mo¿e w kolejnych salach bêdzie trochê luŸniej. Niestety. Wszêdzie pl¹cz¹ siê. Biegaj¹. Przepychaj¹. Skacz¹. Ka¿dy chce zrobiæ zdjêcie. Ale siê nie udaje. Bo wszyscy naraz. T³umnie. Jeden na drugim. Grupuj¹ siê. Roj¹. Niczym owady wokó³ przegnitego owocu. W jednej z sal próbujê zaprowadziæ po-
rz¹dek, zapanowaæ nad chaosem. Bezskutecznie. Robimy kilka pospiesznych zdjêæ i oddajemy gumow¹ kulê, która przywodzi na myœl nasz znêkany glob, w rêce nastêpnych pokoleñ. W pokoju z bañkami przypominaj¹cymi te mydlane, ale które zrobione s¹ z innej materii, bo pêkaj¹c zostawiaj¹ wyraŸn¹ smugê, te¿ dzikie t³umy. Szkoda, bo wiruj¹ce w snopie œwiat³a b¹ble, które id¹ z dymem, przenosz¹ w inne œwiaty; otwieraj¹ przegródki ze wspomnieniami pierwszych k¹pieli z pian¹, odpustowych jarmarków, gum balonowych przeszmuglowanych z Zachodu. Mo¿na by siê zatrzymaæ na chwilê. I coœ prze¿yæ. Ale cia³a napieraj¹ z ka¿dej strony. Come on people, move. Trzeba siê ewakuowaæ. Szklana pu³apka wype³niona srebrnymi sferami, przesuwaj¹ce siê, ogromne czarne opony, imituj¹ca dyskotekow¹ – tyle, ¿e sflacza³¹ – kulê instalacja to kolejne atrakcje wystawy. Ale najlepsze czeka na koñcu. Wy³o¿one kolorow¹ tkanin¹ wnêki przypominaj¹ce pokoje wygenerowane przez AI* przy u¿yciu komendy: „Wes Anderson” stanowi¹ idealne t³o do zdjêæ. Mo¿na przytuliæ siê do wielkiego, gumowego misia. Stan¹æ z g³ow¹
w chmurach. Albo trzymaæ na smyczy zgrajê czarnych pudli ze z³otymi ³añcuchami na szyi. Jeœli ma siê doœæ cierpliwoœci, mo¿na odczekaæ w kolejce do pianina, nad którym unosz¹ siê ró¿owe balonowe ob³oczki. Albo usi¹œæ na jêzyku wystaj¹cym z gargantuicznych ust. ¯e dziecinne? G³upie? Kiczowate? Mo¿e. Ale nie zapominajmy, ¿e tradycja pozowania na tle imituj¹cych wnêtrza i ogrody na p³ótnach siêga XIX wieku! Od razu wyœwietla mi siê w g³owie czarno-bia³a fotografia staruszki siedz¹cej na zydelku, za któr¹ rozci¹ga siê p³achta z wymalowan¹ bukoliczn¹ scenk¹, a na drugim planie strasz¹ gruzy powojennego miasta. Czy¿ nie jest to doskona³a metafora dzisiejszych czasów, zdominowanych przez idealny, instagramowy kadr? Czasów, w których nie ma miejsca na niedoskona³oœæ. Pêkniêcie. Brzydotê. Gdzie wszystko musi mieniæ siê kolorem, b³yszczeæ, wdziêczyæ? This is the world we live in. I innego koñca œwiata nie bêdzie. m * AI – Artificial Intelligence Sztuczna Inteligencja
Zapraszamy na stronê Autorki: www.stanywewnetrzne.com
Odszed³ niezauwa¿ony Jan Latus W³aœnie umar³ mój najlepszy przyjaciel. Odszed³ niezauwa¿alnie. Pierwsze zdanie byæ mo¿e mo¿na zakwestionowaæ. Najlepszy, na pierwszym miejscu, w Polsce, œwiecie? Od zawsze, a jak nie, to od kiedy? Czy istnieje coœ takiego, jak ranking przyjació³? Doœæ mam tego pustego okreœlenia my best friend, który/która z dnia na dzieñ przestaje byæ najlepsz¹ przyjació³k¹, bo siê o coœ drobnego pok³óci³y, na przyk³ad o kochanka. Wszyscy mieliœmy najlepszych przyjació³ w podstawówce, ale zniknêli oni z naszego ¿ycia, by zrobiæ miejsce dla najlepszych przyjació³ w liceum, a potem tych ze studiów. Ci ust¹pili miejsca znajomym z pracy. Jeœli ktoœ wyemigrowa³, jak gros moich czytelników, znajdywa³ sobie nowych przyjació³, najczêœciej Polaków, a z nich jeden dzier¿y³ palmê pierwszeñstwa jako przyjaciel najlepszy. Jednakowo¿ najlepsi przyjaciele czasem odchodz¹, jak wszyscy inni ludzie. Umieraj¹ nam, bo wszyscy robimy siê starzy. Albo postanawiaj¹ wróciæ do Polski czy, jak w moim najnowszym ¿yciu, wyjechaæ z Polski w rejony œwiata, gdzie byæ mo¿e ¿aden przyjaciel, nawet ten najlepszy, ich nie odwiedzi. Ten mój, który w³aœnie umar³, by³ przyjacielem z Polski, byæ mo¿e ostatnim
wiernym druhem z grupy ludzi, których zna³em jeszcze w kraju bêd¹c m³ody. Mieliœmy wtedy po dwadzieœcia kilka lat, zwykle œwie¿o po studiach, a czas by³ stanu wojennego i zaraz po nim, mieliœmy wiêc du¿o czasu, by siê spotykaæ, niedu¿¹, ale zwart¹ grup¹ kilkunastu osób, od socjologa, przez prawnika, teatrologa, pianistkê, anglistkê, italianistkê, œpiewaka/aktora, architekta, baletnicê, biznesmena, malarza, po farmaceutkê. Wszyscy powinniœmy teraz mieæ po szeœædziesi¹t kilka lat, ale jeden z nas ju¿ umar³, teraz drugi. Kilkoro mieszka za granic¹. Lecz ci, którzy pozostali w Warszawie, przestali siê ze sob¹ kontaktowaæ. ¯ycie, podobno. Przyje¿d¿aj¹c z Ameryki na wakacje w Polsce spraszaliœmy dawnych przyjació³, którzy w zwi¹zku z tym znowu spotykali siê w grupie. Po naszym wyjeŸdzie wracali jednak do swoich osobnych, samotnych i zabieganych egzystencji. Z moim przyjacielem, którego imienia nie wymieniê, bo w tych felietonach staram siê unikaæ dos³ownoœci i konkretów, jednak utrzymywa³em sta³y kontakt. Dlatego, ¿e mia³ dwie rzadkie cechy: by³ uczynny i by³ nies³ychanie uczciwy i lojalny. Pomaga³ mi na odleg³oœæ w wiêkszych sprawach, jak kupno dzia³ki, wynajem, a potem sprzeda¿ mieszkania. Pomaga³ i w sprawach drobnych, chêtnie proponuj¹c odbiór z lotniska albo doraŸn¹ pomoc mojemu, coraz bardziej niedo³ê¿nemu, ojcu. Nasze interesy by³y „na gêbê”, bez podpisanych kontraktów; nigdy mnie nie oszuka³. Widywa³em go tylko podczas rzadkich wizyt w Polsce; gdy do kraju wróci³em, czêœciej, powiedzmy raz na kilka miesiêcy.
A¿ wyjecha³em na Filipiny; to oczywiœcie on odwozi³ mnie na lotnisko; upar³ siê, ¿e to zrobi. I potem, przez ponad rok, nie odezwa³em siê do niego. Usprawiedliwia mnie to, ¿e on – cz³owiek sk¹din¹d wykszta³cony, prawnik, przy tym inteligentny i dowcipny – nie radzi³ sobie z now¹ technologi¹. Nie u¿ywa³ emaila, Messengera, w ogóle Internetu. Jak wiêc mia³em siê z nim kontaktowaæ? Przyznajê, ¿e czasem myœla³em o nim z niepokojem i zastanawia³em siê, czy nie poprosiæ wspólnych znajomych, ¿eby do niego, tak kontrolnie, zatelefonowali. Ale tego nie zrobi³em, mimo ¿e wiedzia³em, i¿ w ostatnich latach spotka³y go niewyobra¿alne ¿yciowe ciosy. Po latach prosperity w biznesie przysz³y na niego lata chude. Czy dlatego d³ugoletnia ¿ona (której pomaga³ wyleczyæ raka, mimo, ¿e go zdradza³a) za¿¹da³a rozwodu i to z jego winy? Czy dlatego wyszarpa³a mu mieszkanie, kamienicê, a nawet letni domek? Czy dlatego syn (z pierwszego ma³¿eñstwa) rzuci³ mu pogardliwie, ¿e dla niego nigdy nie by³ ojcem, a tylko bankomatem? A drugi nie odezwa³ siê do niego przez rok i zmieni³ w urzêdzie nazwisko na panieñskie matki? Czy dlatego jego biznesowy wspólnik od 40 lat przyj¹³ ofertê pracy od jego by³ej ¿ony i zerwa³ z nim kontakty? Mój przyjaciel, mimo tych emocjonalnych ciosów i finansowego zubo¿enia, zajmowa³ siê niedo³ê¿nymi rodzicami, a¿ ich pochowa³. Jego brat, cz³owiek zamo¿ny, rodzicami siê nie zajmowa³, ale przed œmierci¹ matki jednak j¹ zbajerowa³, by przepisa³a na niego pó³ mieszkania. Mój przyjaciel ostatnio by³ bez ¿adnego dochodu; po¿yczy³ ode mnie pieni¹dze, liczy³ siê z tym, ¿e zakoñczy ¿ycie
w ma³ej kawalerce. Albo wyemigruje… ale gdzie i po co? Mia³ ju¿ przecie¿ 66 lat i nie zna³ jêzyków. Rozty³ siê, rozpi³, lekarze, w tym kardiolog go ostrzegali, wiêc schud³. Jakie to mia³o znaczenie? Umar³ sam, w mieszkaniu po rodzicach; brat znalaz³ cia³o po kilku dniach. Przesta³ siê mêczyæ; jestem pewien, ¿e nie wytrzyma³o serce. Na pogrzeb nie przylecê nie tylko z powodu kosztów – nie chcia³bym konfrontowaæ siê z jego rodzin¹, która zabra³a mu wszystko: pieni¹dze, poczucie wartoœci, zdrowie. Mia³bym im sk³adaæ kondolencje? Czy przeciwnie – oskar¿aæ ich o doprowadzenie do œmierci? Mo¿e sobie wszystko teraz racjonalizuj¹, a mo¿e jednak poczuwaj¹ siê do winy. W koñcu, mo¿na na kogoœ szczuæ i kogoœ niszczyæ, ale jednak nie chcieæ go zabiæ. Zastanawiam siê, czy by³bym w stanie uchroniæ przed kryzysem, pocieszyæ, pomóc, innym przyjacio³om? W Polsce? W Nowym Jorku? Z natury rzeczy, mimo mo¿liwoœci internetowego ³¹czenia siê, kontakty siê rozluŸniaj¹. Nie jestem w stanie byæ zawsze z nimi i dla nich. A i oni nie byliby w stanie wyczuæ, ¿e to ja potrzebujê pomocy. A mo¿e musi tak byæ? Mo¿e nawet jeœli nie ruszyliœmy siê przez ca³e ¿ycie z rodzinnego miasta i utrzymywaliœmy sta³¹ wiêŸ z miejscowymi przyjació³mi, i tak musieliœmy w pojedynk¹ borykaæ siê z ¿yciowymi dramatami. No i – napiszê to, skoro i tak ca³y ten tekst jest smutny – jakkolwiek otoczeni bylibyœmy, do ostatnich chwil ¿ycia, trosk¹ i mi³oœci¹, umieramy zawsze samotnie. Choæ nie tak samotnie jak mój przyjaciel. m
KURIER PLUS 27 STYCZNIA 2024
12
W³adys³aw Wagner na Morzu Czerwonym
Wagner z ¿on¹ i dzieæmi na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych
www.kurierplus.com
Micha³, W³adek, Zuzanna i Mabel Wagnerowie w 1986 r.
W³adek Wagner - ¿eglarz i marzyciel í1 Wagner z Korniowskim noc¹ przejêli harcerski jacht „Zorza”, zmienili mu nazwê na „Zjawa” i 8 lipca 1932 roku odp³ynêli w sin¹ dal! Ich podro¿ mog³a siê zakoñczyæ ju¿ w Ustce, bo armator zawiadomi³ policjê o kradzie¿y i niemiecka stra¿ przybrze¿na by³a gotowa zatrzymaæ œmia³ków. Z nieznanych dziœ powodów ktoœ zdecydowa³, ¿e cel Wagnera jest szczytny i zrezygnowano z zatrzymania. O planach W³adka nic nie wiedzia³a jego rodzina. W domu powiedzia³, ¿e wyp³ywa na krótki, wakacyjny rejs po Ba³tyku, a okaza³o siê, ¿e do Gdyni nie wróci³ ju¿ do koñca ¿ycia. Nic na to nie wskazywa³o, bo rejs na „Zjawie nie móg³ siê udaæ. M³odzi ¿eglarze nie byli przygotowani na tak¹ podro¿ ani ¿eglarsko ani finansowo ani nawet jêzykowo, bo ¿aden z nich nie mówi³ po angielsku. Ca³a wiedza ¿eglarska opiera siê na tym aby byæ w konkretnym miejscu we w³aœciwej porze roku, a Wagner postanowi³ siê uczyæ tego na w³asnych b³êdach. Za wyposa¿enie nawigacyjne s³u¿y³ œmia³kom kiepski, harcerski kompas i stare mapy Ba³tyku. Planowali dop³yn¹æ na wyspê Bornholm, ale okaza³o siê, ¿e dotarli na Olandiê, 200 mil dalej.
W
Olandii plan Wagnera na dalsz¹ ¿eglugê opiera³ siê na tym aby p³yn¹æ w niewielkiej odleg³oœci od brzegu i czêsto zawijaæ do portów. Plan zadzia³a³ i polscy ¿eglarze wp³ynêli najpierw na Morze Pó³nocne, a potem na Atlantyk docieraj¹c po wielu przygodach do portugalskiego portu Santander. Tam skoñczy³y im siê pieni¹dze. Korniowski by³ malarzem i wpad³ na pomys³, ¿e bêdzie malowa³ pocztówki i dziêki temu uda³o siê zarobiæ na dalsz¹ czêœæ podró¿y. Nastêpnym portem, do którego dotarli by³a Casablanca w dzisiejszym Maroko, gdzie spotkali s³ynnego wówczas francuskiego ¿eglarza, Alaina Gerbault, który by³ wówczas jednym z najwiêkszych autorytetów ¿eglarskich na œwiecie. Wagner zaprosi³ go na „Zjawê” i Francuz zaproszenie przyj¹³. Bez s³owa rozejrza³ siê po ³ódce Polaków, a nastêpnie odwróci³ siê na piêcie i odszed³. Wagner nie mia³ pojêcia co mia³o oznaczaæ takie ekscentryczne zachowanie. Spotka³ go póŸniej na wyspie Bora-Bora na Pacyfiku i zapyta³ o powód takiego dziwnego zachowania. Gerbault powiedzia³ wówczas Wagnerowi, ¿e kiedy zobaczy³ „Zjawê” uzna³, ¿e nie chce zawieraæ znajomoœci z cz³owiekiem, który w jego opinii by³ szaleñcem i samobójc¹. Uwa¿a³, ¿e „Zjawa” nie nadawa³a siê do oceanicznych woja¿y.
Tablica pami¹tkowa na Beef Island
gnera oddal mu swój mocno sfatygiwany jacht za prawo do t³umaczenia felietonów Wagnera na jêzyk norweski. W Polsce w tym czasie ukaza³a siê ksi¹¿ka Wagnera pt. „Pod³ug s³oñca i gwiazd”, dziêki której ¿eglarz uzyska³ pieni¹dze na remont swojej nowej ³odzi. Do jego wyprawy niewielk¹ kwotê dorzuci³o tak¿e ZHP. Szczêœcie go nie opuszcza³o, bo do Panamy dotar³ w tym czasie polski ¿aglowiec „Dar Pomorza”. Polscy ¿eglarze pomagali Wagnerowi jak mogli, a na koniec „Dar Pomorza” wzi¹³ na hol „Zjawê II” i przeprowadzi³ j¹ bezpiecznie na Pacyfik. Wagner nie mia³ na jachcie sekstantu ani chronometru – jego nawigacja by³a naprawdê kiepska. Dotar³ do ekwadorskiego portu Guayaquil i stamt¹d wyruszy³ dalej przez Pacyfik. Na tym etapie podro¿y Wagnerowi towarzyszy³ przygodny pasa¿er Józef Pawlica, z którym dotar³ a¿ do Fid¿i.
N
a Fid¿i okaza³o siê, ¿e drewniany kad³ub ³odzi jest doszczêtnie zjedzony przez œwidraki, morskie ma³¿e ¿ywi¹ce siê drewnem. Nie maj¹c innego wyjœcia znowu za grosze sprzeda³ ³ódŸ. Na domiar z³ego polskie gazety nie chcia³y ju¿ drukowaæ jego reporta¿y i Wagner zatrudni³ siê na pó³ roku w porcie w Suva na Fid¿i. Pisa³ w tym czasie swoj¹ drug¹ ksi¹¿kê pt. „Pokusa horyzontu”. Chcia³ nadal kontynuowaæ rejs, ale nie mia³ na czym. W kwietniu 1936 roku parowcem „Niagara” dosta³ siê do Australii, gdzie okaza³o siê, ¿e ceny na jachty s¹ zbyt wysokie jak na jego kieszeñ. Znów szuka³ jakiejœ pracy i zatrudni³ siê przy budowie dróg. Ogromnej pomocy udziela mu australijska Polonia, a szczególnie rodzina Kondratowiczów. Dziêki ich wsparciu Wagner wraca do Ekwadoru, gdzie buduje swój trzeci jacht – „Zjawê III”.
Z
Casablanki ruszy³ Wagner przez Atlantyk do brazylijskiego Belem. To tam opuœci³ go Rudolf Korniowski, który siê zakocha³ i postanowi³ zostaæ w Brazylii. Wagner na coraz bardziej rozsypuj¹cym siê jachcie dotar³ do Panamy, ale „Zjawa” nie nadawa³a siê do dalszej podró¿y. Sprzeda³ jacht za grosze i kupi³ inny, który wymaga³ powa¿nego remontu. „Zjawê II” kupi³ za symboliczn¹ kwotê od Norwega, który zafascynowany podró¿¹ Wa-
Wagner na zlocie skautów w Anglii
Podekscytowany W³adys³aw Kondratowicz pomaga mu jak mo¿e, jedzie za Wagnerem do Ekwadoru i obaj nowym jachtem dop³ywaj¹ do Sydney. W Australii Wagner spêdzi³ jeszcze osiem miesiêcy. Potrafi³ ju¿ pos³ugiwaæ siê jêzykiem angielskim i hiszpañskim. Opanowa³ tak¿e ¿eglarskie rzemios³o.
W
Sydney na „Zjawê III” wsiada dwóch Australijczyków: David Walsh i Blue Plowright. Wagner by³ harcerzem, a Australijczycy byli skautami. W Szkocji organizowano w³aœnie œwiatowy zlot skautów i Wagner postanowi³ wzi¹æ w nim udzia³ i dop³yn¹æ do Szkocji na w³asnym jachcie. W realizacji pomys³u pomagaj¹ mu organizacje skautowskie, które przesy³a³y mu rozmaite kwoty pieniêdzy. 10 lipca 1938 roku „Zjawa III” wraz z now¹ za³og¹ opuszcza Australiê. Wagner ma wówczas 26 lat i jest ju¿ w pe³ni doros³ym, wych³ostanym przez morze mê¿czyzn¹. Swoich australijskich za³ogantów uczy mówiæ po polsku i szczegó³owo opowiada im powieœæ „Ogniem i Mieczem”. „Zjawa III” by³a jachtem prawdziwie okaza³ym i ju¿ bez wiêkszych przeszkód udaje siê Wagnerowi dotrzeæ na Wyspy Brytyjskie i wzi¹æ udzia³ w skautowskim zlocie. Polak i Australijczycy witani s¹
Wystawa w Trellis Bay na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych zorganizowana przez polski klub ¿eglarski w Nowym Jorku
tam jak bohaterowie. Pisz¹ o nich gazety, a oni sami pojawiaj¹ siê na paradach z okazji zlotu.
W
1939 roku W³adys³aw Wagner jest w Polsce s³awnym i znanym ¿eglarzem. Jest pierwszym Polakiem, który na ¿aglowym jachcie op³yn¹³ œwiat dooko³a i szóstym cz³owiekiem na œwiecie, któremu uda³o siê tego dokonaæ. Krotko potem wybucha wojna œwiatowa i Wagner jako marynarz p³ywa w konwojach. Zaskakuj¹ce jest to, ¿e po wojnie o Wagnerze zapomniano. Dla komunistów by³ bohaterem niewygodnym, który po wojnie, mimo zaproszenia nie wróci³ do Polski. Nie maj¹c œrodków do ¿ycia Wagner zacz¹³ na „Zjawie III” ³owiæ ryby u wybrze¿y Szkocji. Tam w koñcu sprzeda³ swój jacht, kupi³ kolejn¹ jednostkê o nazwie „Rubicon” i o¿eni³ siê ze Szkotk¹ z Aberdeen, Mabel Olpin. Chcia³ po¿eglowaæ z ni¹ do Australii, ale zaawansowana ci¹¿a Mabel sprawi³a, ¿e dotarli na Brytyjskie Wyspy Dziewicze. Tam przysz³a na œwiat dwójka jego dzieci: Micha³ i Zuzanna.
N
a Wyspach Dziewiczych i Puerto Rico spêdzi³ Wagner resztê swojego aktywnego ¿ycia. Na BVI zbudowa³ lotnisko, które istnieje do dziœ. Na Beef Island zbudowa³ marinê z niewielk¹ stoczni¹. W 1992 roku przeniós³ siê do USA, do Winter Park na Florydzie i tam dopad³ go jeden wylew krwi do mózgu, a zaraz potem drugi. Ostatecznie dobi³ go nowotwór. Jego cia³o wróci³o do Polski i spoczywa na cmentarzu w Gdyni.
O
d 2012 roku co kilka lat odbywaj¹ siê na BVI ¿eglarskie zloty imienia „W³adka Wagnera”, na których spotykaj¹ siê ¿eglarze z Polski, ale tak¿e ¿eglarze polonijni. Na wyspie na której mieszka³ wmurowano tablicê pami¹tkow¹, a najnowszy zlot odbywa siê w³aœnie teraz. Jest na nim nasza redakcyjna kole¿anka Jola Szczepkowska. Wagner na zlocie skautów w Anglii
Chris Miekina
www.kurierplus.com
KURIER PLUS 27 STYCZNIA 2024
13
El¿bieta Baumgartner radzi
Zalety zawarcia ma³¿eñstwa El¿bieta Baumgartner nie jest prawnikiem, a artyku³ ten
Wydaje siê niektórym, ¿e ma³¿eñstwo jest staroœwieck¹ instytucj¹ i w dzisiejszych czasach nie ma znaczenia, czy bierze siê œlub, czy nie.
nie powinien byæ uwa¿any za poradê prawn¹. Jest autork¹ wielu ksi¹¿ek-poradnikówo profilu finansowym i konsumenckim, m.in. „Amerykañskie
Mo¿e wolny zwi¹zek ma swoje zalety na pocz¹tku znajomoœci, ale przed³u¿anie go miewa powa¿ne konsekwencje, szczególnie dla kobiet w œrednim i póŸniejszym wieku. Choæ zwracam siê w tym tekœcie do kobiet, pamiêtajmy, ¿e przepisy traktuj¹ mê¿czyzn tak samo. Wspólnota maj¹tkowa Bêd¹c zakochana, nie myœlisz o sprawach finansowych. Ale ¿ycie mo¿e wylaæ na ciebie kube³ zimnej wody. Ma³¿eñstwo stanowi wspólnotê maj¹tkow¹ – wszystko, czego siê dorobicie, stanowi wspóln¹ w³asnoœæ, nawet je¿eli ty opiekujesz siê dzieæmi, a zarabia tylko m¹¿. Gdyby m¹¿ wniós³ do zwi¹zku jakiœ w³asny spadek czy darowiznê, to œrodki te nale¿¹ do niego, ale przyrost na ich wartoœci w czasie waszego zwi¹zku nale¿y do was dwojga. Co siê dzieje w razie rozwodu? Ma³¿onkowie sami mog¹ ustaliæ podzia³ maj¹tku, ale je¿eli nie zdo³aj¹ dojœæ do porozumienia, zadecyduje za nich s¹d zgodnie z przepisami stanowymi. W najprostszym przypadku s¹d mo¿e pozwoliæ ma³¿onkom na zatrzymanie ich indywidualnego mienia (w³asnoœæ wy³¹czna, któr¹ wnieœli do ma³¿eñstwa lub otrzymali jako darowizny czy spadki w czasie jego trwania), a wspólny dorobek podzieli po po³owie. Natomiast gdy rozchodz¹ siê ¿yciowi partnerzy, ka¿dy zabiera to, co jego. Nie pracowa³aœ, nie masz nic przy duszy – twoja strata, a jego zysk. Twój zamo¿ny partner nie chce siê ¿eniæ mo¿e w³aœnie dlatego, by nie dzieliæ siê z tob¹ maj¹tkiem. Renta ma³¿eñska Social Security Ka¿dy wie, ¿e nawet niepracuj¹ca ¿ona mo¿e byæ uprawniona do renty ma³¿eñskiej Social Security w wysokoœci do po³owy emerytury mê¿a. Niektórzy panowie unikaj¹ œlubnego kobierca, bo wydaje im siê, ¿e renta ¿ony spowoduje pomniejszenie ich emerytury. Tak nie jest. Renta ma³¿eñska Social Security jest podstawow¹ zalet¹ formalnego zwi¹zku. Je¿eli weŸmiesz œlub z pracownikiem, który ma odpowiednie lata pracy, to po osi¹gniêciu wieku emerytalnego staniesz siê uprawniona do renty ma³¿eñskiej Social Security wartej do po³owy emerytury mê¿a, nawet je¿eli w Stanach nigdy nie pracowa³aœ. Gdybyœ dorobi³a siê emerytury z tytu³u w³asnej pracy, to otrzymasz to co wiêksze: w³asn¹ emeryturê albo rentê ma³¿eñsk¹. Po œmierci mê¿a nale¿y ci siê renta wdowia w wysokoœci jego emerytury. Przywileje te zatrzymasz nawet po rozwodzie, pod warunkiem, ¿e byliœcie
emerytury”, „¯ycie bez œlubu”, „Podrêcznik ochrony maj¹tkowej” i wielu innych. S¹ one dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, albo bezpoœrednio od wydawcy Poradnik Sukces, 255 Park Lane,
ma³¿eñstwem co najmniej dziesiêæ lat i nie wysz³aœ powtórnie za m¹¿. A je¿eli spêdzisz ¿ycie prowadz¹c dom, wychowuj¹c dzieci mê¿czyzny, z którym jesteœ w wolnym zwi¹zku, to na stare lata nie dostaniesz nic od Social Security. ZERO. I nie myœl, ¿e wspólne rozliczanie podatków cokolwiek zmieni. Emerytura zak³adowa Jako ¿ona, mo¿esz dostaæ œwiadczenia z emerytury zak³adowej mê¿a (pension plan). M¹¿ wybiera wersjê wyp³aty zwan¹ double life i emerytura p³acona bêdzie do koñca ¿ycia drugiego z was. Innymi s³owy, po œmierci mê¿a emerytura nie ustanie – bêdzie wyp³acana a¿ do twojej œmierci. ¯yciowi partnerzy takiej opcji nie maj¹. Gdy twój partner umrze, zostaniesz bez jego emerytury zak³adowej i bez wdowiej renty Social Security. Smutna perspektywa. Uwaga: Wersja pensji double life jest ni¿sza od single life i niektórzy panowie nieœwiadomie wybieraj¹ to, co wiêksze. B³¹d. Upewnij siê, ¿e twój m¹¿ wybierze emeryturê zak³adow¹ chroni¹c¹ was dwoje, czyli wersjê double life. Ma³¿onkom w ¿yciu ³atwiej B¹dŸcie praktyczni. Ma³¿onkowie szybciej dostan¹ po¿yczkê hipoteczn¹, bo banki lubi¹ widzieæ ³¹czny przychód i stabilne stad³o. Niektóre banki nie chc¹ po¿yczaæ dwóm obcym sobie osobom. Inne instytucje udziel¹ po¿yczki, ale przy wy¿szym przychodzie i znaczniejszym udziale w³asnym. Ma³¿onkowie oszczêdz¹ na ubezpieczeniu medycznym. Plan rodzinny jest znacznie tañszy od dwóch indywidualnych polis. Polisy zdrowotne nie obejmuj¹ ¿yciowych partnerów. Oszczêdzicie na podatkach Ma³¿onkowie dostaj¹ liczne podatkowe przywileje. Na przyk³ad niepracuj¹ca ¿ona mo¿e wp³acaæ na IRA i oszczêdzaæ na przysz³oœæ, pomniejszaj¹c teraz podatki rodziny. ¯ona mo¿e przej¹æ konto IRA zmar³ego mê¿a jako swoje i d³ugo korzystaæ z jego bezpodatkowego statusu. Ma³¿onkowie zyskaj¹ po sprzeda¿y domu, bo podwoj¹ zwolnienie podatkowe do pó³ mi-
liona dolarów. IRS nie wtr¹ca siê równie¿ do darowizn miêdzy ma³¿onkami. Zamo¿ni ma³¿onkowie mog¹ schowaæ wiêcej maj¹tku przed podatkami spadkowymi. Po jego œmierci Po œmierci mê¿a ¿ona dostaje rentê wdowi¹ od Social Security, a partnerka nie. Ponadto ¿ona dziedziczy co najmniej po³owê maj¹tku mê¿a, albo wiêcej, zale¿nie od przepisów stanowych. W stanie Nowy Jork, na przyk³ad, wdowa (wdowiec) uprawniona jest do otrzymania co najmniej 50 tys. dolarów plus po³owa maj¹tku, reszta ma byæ dla dzieci. W stanie Illinois wdowie nale¿y siê po³owa, a druga po³owa dzieciom. Natomiast je¿eli twój wybranek, z którym ¿y³aœ na koci¹ ³apê, pominie ciê w testamencie, albo umrze bez testamentu, to nie otrzymasz po nim nic, bo nie jesteœ rodzin¹. Dziedziczyæ bêd¹ tylko jego ustawowi spadkobiercy. Wniosek Instytucja ma³¿eñska daje ci liczne prawa. Je¿eli twój partner wymiguje siê od
Douglaston, NY 11363, tel. 1-718-224-3492 www.PoradnikSukces.com poczta@poradniksukces.com
œlubu, to nie tylko rani twoje uczucia, lecz nie zabezpiecza ci przysz³oœci. Przejmij wiêc inicjatywê. Zastanów siê, czy otwarcie traktujecie sprawy finansowe rodziny, czy da³abyœ sobie radê, gdybyœ z jakiegoœ powodu nagle zosta³a sama. Zacznij uczestniczyæ w podejmowaniu finansowych decyzji. Je¿eli jeszcze nie umiesz, to naucz siê korzystaæ z internetowej bankowoœci. Za³ó¿ w³asne konto, uzyskaj w³asn¹ kartê kredytow¹. Siêgnij po ksi¹¿ki, poradniki i dowiedz siê, jak dzia³a system Social Security, zak³adowe i indywidualne plany emerytalne, ubezpieczenia zdrowotne, bankowoœæ, œwiat finansów itp. Dowiedz siê, jak dzia³a Ameryka. Uwaga: Je¿eli jesteœ siln¹, niezale¿n¹ finansowo kobiet¹, zwi¹zek z lekkoduchem mo¿e nie byæ w twoim interesie. Przeczytaj o tym za tydzieñ. m
Nie ubiegaj siê o emeryturê zanim nie poznasz przepisów i pu³apek
Labirynt emerytur imigranta wyjaœniaj¹ unikalne ksi¹¿ki El¿biety Baumgartner „Emerytura polska i amerykañska” – ich ³¹czenie i skutki Umowy o zabezpieczeniu spo³ecznym. Cena $35 + $5 za przesy³kê. æ „WEP: Jak walczyæ z redukcj¹ Social Security dla Polaków”. Unikalne informacje. Cena $30 + $5 za przesy³kê. æ “Ubezpieczenie spo³eczne Social Security”. Dowiedz siê, jak maksymalizowaæ œwiadczenia swoje i rodziny. $35 +$5 za przesy³kê. æ Równie¿: “Powrót do Polski” ($35+$5), „Emerytura reemigranta w Polsce” – dla seniorów wracaj¹cych do kraju ($35+$5), „Obywatelstwo z przeszkodami” ($35+$5). æ
Ksi¹¿ki s¹ uaktualnione na rok 2023 i dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, albo od wydawcy: Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 718-224-3492
www.PoradnikSukces.com
KURIER PLUS 27 STYCZNIA 2024
14
www.kurierplus.com
Zamów og³oszenie drobne Cena $10 za maksimum 30 s³ów Anna-Pol Travel INSTALACJA NOWYCH BOILERÓW l ZAMIANA BOILERÓW OLEJOWYCH NA GAZOWE l USUWANIE GAS, NATIONAL GRID, DEPT OF BUILDINGS VIOLATIONS l RPZ/BACKFLOW PREVENTER INSTALACJA & COROCZNE SERWISY l CON ED/ NATIONAL GRID GAS SERVICE RESOTRATION l INSPEKCJE SYSTEMÓW LINII GAZOWYCH ZGODNIE Z LOCAL LAW 152
WYCIECZKI AUTOBUSOWE: Niagara, Waszyngton, Boston
l
821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423
Œrodki transportu posiadaj¹ zezwolenia i licencje federalne (US Department of Transportation) oraz wymagane ubezpieczenia.
ATRAKCYJNE CENY NA: Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat
E-mail:annapoltravel@msn.com WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM
Promocyjne ceny przy zakupie biletu przez internet
u
Pakiety wakacyjne: Karaiby, Hawaje, Floryda All-inclusive: Punta Cana, Meksyk od $699
v Rezerwacja hoteli v Wynajem samochodów v Notariusz v T³umaczenia v Klauzula “Apostille” v Zaproszenia v Wysy³ka pieniêdzy Vigo
ANIA TRAVEL AGENCY
896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222 Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412
57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653
MICHA£ PANKOWSKI
3 Bilety Lotnicze 3 Wysy³ka pieniêdzy i paczek 3 T³umaczenia 3 Sprawy imigracyjne 3 Notariusz
TAX & CONSULTING EXPERT Us³ugi w zakresie:
Fortunato Brothers 289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.)
3 Ksiêgowoœæ 3 Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych
BROOKLYN, N.Y. 11211;
Email: Info@mpankowski.com
Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042
CAFFE - PASTICCERIA ESPRESSO - SPUMONI GELATI - CAKES W³oska ciastkarnia czynna do 22:00, a w pi¹tek i sobotê do pó³nocy. Zapraszamy.
3 Rejestracja biznesu i licencje 3 Konsultacje 3 Bezpodatkowa zamiana domów 3 #SS - korekty danych
Nauka gry na fortepianie, gitarze i skrzypcach oraz lekcje œpiewu
Szko³a z tradycjami Rejestracja Bo¿ena Konkiel
Zapraszamy do s³uchania Radio RAMPA na czêstotliwoœci WSNR 620 AM w NY, NJ, CT w soboty od 15:00 do 21:00
tel. 718-609-0088
Zasiêg Radio RAMPA 620 AM to piêæ dzielnic Nowego Jorku, a tak¿e Long Island, stany New Jersey i Connecticut, czyli najwiêksze skupiska Polonii na Pó³nocno-Wschodnim Wybrze¿u USA. Ponadto, sobotni¹ audycjê, bez zmian, s³uchaæ bêdzie mo¿na za poœrednictwem naszej strony internetowej www.RadioRAMPA.com oraz aplikacji RAMPA na telefony komórkowe. Wszystko bezp³atnie.
Business Consulting Corp.
Ewa Duduœ - Accountant Firma z wieloletnim doœwiadczeniem prowadzi:
3 Rozliczenia podatków indywidualnych i biznesowych (jeden w³aœciciel, partnerstwo, korporacja), 3 Pe³n¹ ksiêgowoœæ 3 Rejestracjê i rozwi¹zywanie biznesów
11 0 N o r m a n Av e , B r o o k l y n , N Y 11 2 2 2 ( 718-383-0043 lub 917-833-6508
email: Kobomusic@verizon.net
Acupuncture and Chinese Herbal Center Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D – jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 47 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni. LECZY: l katar sienny l bóle pleców l rwê kulszow¹ l nerwobóle l impotencjê l zapalenie cewki moczowej l bezp³odnoœæ l parali¿ l artretyzm l depresjê l nerwice l zespó³ przewlek³ego zmêczenia l na³ogi l objawy menopauzy l wylewy krwi do mózgu l
alergie l zapalenie prostaty l rekonwalescencja po chorobach nowotworowych z zastosowaniem chiñskiego zio³olecznictwa itp.
Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354 Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 6:00 PM; tel. (718) 359-0956 1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223 Wtorek, czwartek i sobota: 12:00-6:00 PM, w niedziele 12:00 - 3:00 pm (718) 266-1018 www.drshuiguicui.com
www.kurierplus.com
KURIER PLUS 27 STYCZNIA 2024
15
W CPS plastycznie, koncertowo, zabawowo
Dyrektorzy CPS i artyœci. Od lewej: Zbigniew Solarz, Bo¿ena Konkiel. Jakub Polowczyk, Ma³gorzata Staniszewska, David Kikowski, Stan Borys, Marian ¯ak i Bogus³aw Kujawski
Bogdan Kujawski na tle swoich obrazów
Centrum Polsko S³owiañskie na Brooklynie, a¿ kipi od imprez. Ostatnio, zapowiadanej wczeœniej wystawie malarskiej Bogdana Kujawskiego towarzyszy³ koncert muzyki jazzowej z udzia³em Ma³gorzaty Staniszewskiej i muzyków z Nowego Jorku. Dziêki szerokiemu repertuarowi, w tym autorskim utworom Ma³gorzaty Staniszewskiej i Stana Borysa pt. „Coraz to z ciebie jako drzazgi smolnej” w nowej aran¿acji wokalistyki, s³uchacze mogli doœwiadczyæ ró¿norodnych brzmieñ, emocji i technik muzycznych. Ma³gorzata Staniszewska, uznana wokalistka jazzowa, zachwyci³a publicznoœæ swoim niezwyk³ym g³osem i interpretacj¹ utworów. Natomiast udzia³ fantastycznego pianisty jazzowego Davida Kikoskiego, laureata Nagrody Grammy w 2011 r., oraz pozosta³ych muzyków, takich jak: Stacy Dillard, Daniel Sky, Alex Apolo Ayala i Curtis Mcphatter Jr., niejako z góry gwarantowa³ wysoki poziom wykonania i niezwyk³e brzmienie ca³ej grupy. Publicznoœæ przywita³a muzyków gromkimi brawami, a po chwili pierwsze dŸwiêki jazzu wype³ni³y salê. Wykonaw-
Ma³gorzata Staniszewska z zespo³em
cy wykazali imponuj¹c¹ umiejêtnoœæ improwizacji. Ich solówki nagradzane by³y g³oœnymi brawami. Zaprezentowano wiele znanych standardów jazzowych, takich jak „Autumn Leaves”, „Take The A Train” i „My Funny
Bajkowy œwiat maluchów W tym samym dniu co wystawa i koncert odby³ siê w Centrum Polsko-S³owiañskim bal przebierañców dla maluchów. Zamaskowame potwory, elfy, maszkarony, ksiê¿niczki i baletniczki bawi³y siê razem wyœmienicie. Ferworowi zabawy dali siê ponieœæ tak¿e organizatorzy im-
prezy: Agnieszka Granatowska – dyrektor wykonawcza CPS, Jan Polaczyk i Claudia Nytko. Sponsorzy imprezy okazali siê niezwykle hojni funduj¹c hulajnogi, zestawy klocków lego, atrakcyjne gry planszowe i wiele innych.
PR
ZDJÊCIA: MARCIN ¯URAWICZ
Valentine”, a ka¿dy utwór by³ wykonany z pasj¹ i precyzj¹. Ca³e wydarzenie, w³¹czaj¹c w to wystawê obrazów Bogdana Kujawskiego zatytu³owan¹ SHE oraz koncert grupy Ma³gorzaty Staniszewskiej, stanowi³o wyj¹tkow¹
ucztê dla ducha, ³¹cz¹c sztukê plastyczn¹ i muzyczn¹ w harmonijn¹ ca³oœæ. To nie tylko dostarczy³o niezapomnianych doznañ estetycznych, ale tak¿e inspirowa³o do refleksji nad piêknem i ró¿norodnoœci¹ sztuki. To wydarzenie by³o nie tylko okazj¹ do wys³uchania doskona³ej muzyki, ale równie¿ do zanurzenia siê w szczególnej atmosferze, jaka towarzyszy koncertom jazzowym. Z prezentowanych utworów dwa zas³uguj¹ na szczególn¹ uwagê „New York City Streets” kompozycja Ma³gorzaty Staniszewskiej, napisana podczas pandemii COVID-19, która wyra¿a nadziejê i mi³oœæ. A tak¿e kompozycja Stana Borysa do znakomitego tekstu Cypiana Norwida „Coraz to z ciebie jako z drzazgi smolnej”. Po raz pierwszy tê kompozycjê us³yszeliœmy w aran¿acji jazzowej zrealizowany przez Ma³gorzatê Staniszewsk¹. To wykonanie by³o wisienk¹ na torcie i doda³o koncertowi unikalnego charakteru. Koncert by³ niezwyk³ym wydarzeniem, które po³¹czy³o znane standardy z nowymi i osobistymi kompozycjami, dostarczaj¹c obecnym niezapomnianych wra¿eñ.
AM
ZDJÊCIA: MARCIN ¯URAWICZ
16
KURIER PLUS 27 STYCZNIA 2024
www.kurierplus.com