Kurier Plus - e-wydanie 19 października 2024

Page 1


POLISH WEEKLY MAGAZINE

NUMER 1571 (1871) ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK 19 PAÌDZIERNIKA 2024

Nobel prawie bez kontrowersji

Tegoroczna Pokojowa Nagroda Nobla, w przeciwieñstwie do wielu poprzednich, nie wzbudzi³a wiêkszych kontrowersji.

Tegoroczna Pokojowa Nagroda Nobla, w przeciwieñstwie do wielu poprzednich, nie wzbudzi³a wiêkszych kontrowersji. Wyró¿niona ni¹ japoñska organizacja Nihon Hidankyo, za³o¿ona przez ocala³ych z ataków atomowych, znanych w Japonii jako Hibakusha, od dziesiêcioleci prowadzi dzia³alnoœæ na rzecz wyeliminowania broni atomowej z arsena³ów na ca³ym œwiecie. Dzia³alnoœæ ta jest wprawdzie nieskuteczna, bo zagro¿enie ponownym u¿yciem broni nuklearnej wzros³o, a nie zmala³o, wiêcej krajów dysponuje te¿ t¹ broni¹, ale nie jest to wina tej organizacji, która poprzez prezentowanie œwiadectwa ¿yj¹cych jeszcze œwiadków tragedii amerykañskich nalotów na Hiroszimê i Nagasaki, przyczyni³a siê do zrozumienia jak katastrofalne w skutkach mo¿e byæ u¿ycie broni atomowej. Przypomnijmy, ¿e od 1956 roku kiedy Japoñczycy za³o¿yli Nihon Hidankyo, broñ atomow¹ zdoby³a Francja (1960), Chiny (1964), Izrael (1970-80), który nigdy oficjalnie siê do tego nie przyzna³, Indie (1974), Pakistan (1998) i Korea Pó³nocna (2006). Dodatkowo oprócz dwóch g³ównych potêg

atomowych, Rosji (najwiêkszy arsena³ na œwiecie) i Stanów Zjednoczonych, broñ tak¹ ma równie¿ Wielka Brytania, która osi¹gnê³a zdolnoœæ przeprowadzenia ataku atomowego ju¿ w 1952 roku.

Interesuj¹cy jest przypadek Republiki Po³udniowej Afryki, która mia³a broñ atomow¹ w latach 80-tych (szeœæ g³owic j¹drowych), ale w 1990 roku dobrowolnie siê jej pozby³a. Broñ atomow¹ dobrowolnie odda³a równie¿ Ukraina, przy czym jak wiemy by³a ona odziedziczona po upadku Zwi¹zku Radzieckiego. W tym kontekœcie nale¿y wymieniæ tak¿e Iran od lat, z przerwami, prowadz¹cy w³asny program nuklearny, nawiasem mówi¹c zainicjowany przez Stany Zjednoczone w latach 50-tych, kiedy Iranem rz¹dzi³ ustanowiony tam przez USA dyktator Mohammad Reza Pahlavi. Irañski program oficjalnie jest pokojowy, ma³o kto jednak w to wierzy. Niestety po zerwaniu przez Donalda Trumpa porozumienia nuklearnego z tym krajem w 2018 roku, które dawa³o miêdzynarodowym inspektorom wgl¹d w dzia³ania Iranu, o stanie zaawansowania tego programu wiemy znacznie mniej.

➭ Kto jest odpowiedzialny, jeœli dojdzie do wypadku – str. 5

➭ Obrazy aktywne – str. 5

➭ Dzieñ Harcerki – str. 10

➭ Niewygasaj¹ca pamiêæ – str. 10

➭ Jak dorabiaæ nie wychodz¹c z domu – str. 13

➭ Azjatycki despota przeciw wolnym ludziom – str. 15

Adres 112 Meserole Avenue jest dla wszystkich

Z pastorem dr. Kamilem M. Ha³ambcem, metodyst¹, rozmawia Tomasz Pud³ocki.

W samym sercu Greenpointu, przy 112 Meserole Avenue znajduje siê niewielka œwi¹tynia, któr¹ w 1921 r. wznieœli miejscowi metodyœci. Na jej fasadzie s¹ flagi USA i Polski, chocia¿ miejscowi Polacy niewiele wiedz¹ o miejscu i ludziach, którzy siê tam gromadz¹. Od kilku lat pos³ugê pastora pe³ni tam ks. dr Kamil M. Ha³ambiec, który z ¿on¹ Ann¹, tchn¹³ we wspólnotê pozytywn¹ energiê w duchu polsko-amerykañskim. Znakomicie wykszta³cony, g³osz¹cy Ewangeliê na kilku kontynentach 40-latek, to idealny przyk³ad m³odego, charyzmatycznego lidera, coraz bardziej s³yszalnego równie¿ w lokalnym œwiecie.

W jaki sposób trafi³ Pastor na Greenpoint?

Kamil M. Ha³ambiec: W okolice pó³nocno wschodniego wybrze¿a USA przyjecha³em po raz pierwszy w 2015 roku. Wczeœniej by³em g³ównie w po³udniowych

stanach m.in. w Luizjanie, podczas huraganu Katrina. Mój d³u¿szy przyjazd wi¹za³ siê z otrzymaniem stypendium Fundacji Koœciuszkowskiej na badania naukowe w Yale University. Pracowa³em wówczas nad kwesti¹ sporu fundamentalistyczno-modernistycznego na pocz¹tku XX wieku w USA. Podczas tego pobytu mog³em po raz pierwszy odwiedziæ z pos³ug¹ polski koœció³ w Nowym Jorku. Na przestrzeni kolejnych lat by³em w USA zarówno jako student Yale Divinity School, pracownik Yale Center for Faith and Culture, nastêpnie jako Visiting Fellow na Yale, a tak¿e Postdoctoral Fellow na Harvard University. W wolnym czasie mog³em us³ugiwaæ Polonii zarówno w koœciele w Nowym Jorku i na organizowanych przez Poloniê obozach chrzeœcijañskich w PA i Upstate NY. Nie przyjecha³em wiêc w ca³kowicie nieznane miejsce, co nie oznacza, i¿ nie wi¹za³o siê to z koniecznoœci¹ podjêcia odwa¿nych kroków wiary.

Pastor Ha³ambiec z rodzin¹

Koniec z bólem stawów! Poznaj moc Ache Action™

Bóle stawów oraz zwi¹zane z nimi schorzenia, takie jak artretyzm, stanowi¹ coraz powa¿niejszy problem, który dotyka nie tylko osoby starsze, ale równie¿ ludzi w œrednim wieku.

Artretyzm, czyli zapalenie stawów, mo¿e prowadziæ do przewlek³ego bólu, obrzêków, ograniczenia ruchomoœci oraz znacznego pogorszenia jakoœci ¿ycia. Z myœl¹ o pacjentach borykaj¹cych siê z takimi dolegliwoœciami, firma Protocol for Life Balance stworzy³a produkt Ache Action™ objawy i wspieraj¹cy zdrowie stawów.

Artretyzm jest z³o¿onym schorzeniem, które mo¿e wystêpowaæ w ró¿nych formach, takich jak choroba zwyrodnieniowa stawów, reumatoidalne zapalenie stawów czy dna moczanowa. Najbardziej uci¹¿liwym objawem jest jednak ból, który towa rzyszy wielu osobom zmagaj¹cym siê z tymi chorobami. Ból stawów pocz¹tkowo mo¿e byæ ³agodny, jednak z czasem staje siê coraz bardziej dokuczliwy, ograniczaj¹c codzienne funkcjonowanie. Wiele osób szuka roz-

wi¹zañ naturalnych, które mog³yby im pomóc w zredukowaniu bólu bez ko niecznoœci stosowania silnych leków przeciwbólowych.

Ache Action™ to suplement diety firmy Protocol for Life Balance, który zosta³ stworzony specjalnie dla osób cierpi¹cych na przewlek³e bóle stawów. Produkt zawiera starannie wyselekcjonowane sk³adniki, które wspomagaj¹ zdrowie stapomagaj¹ w redukcji stanów zapalnych oraz zwi¹zanych nimi dolegliwoœci bólowych. Kluczowymi sk³adnikami czynnyAche Action™ s¹ m.in. ekstrakt z kory wierzby, zawieraj¹cy co najmniej 14% salicylanów. Kora wierzby by³a stosowana od wieków jako naturalny œrodek przeciwbólowy, a wspó³czesne badania potwierdzaj¹ jej skutecznoœæ w redukcji bólu oraz stanów zapalnych.

Kolejnym wa¿nym sk³adnikiem jest ekstrakt z imbiru, który od lat znany jest ze swoich w³aœciwoœci przeciwzapalnych. Imbir dzia³a na wielu poziomach, wp³ywaj¹c na zmniejszenie stanów zapalnych i poprawê ruchomoœci stawów, co czyni go cennym wsparciem w leczeniu artretyzmu. W sk³ad Ache Action™ wchodz¹ tak¿e inne naturalne ekstrakty roœlinne, które wspomagaj¹ organizm w walce z bólem, takie jak boswellia – roœlina znana z dzia³ania ³agodz¹cego stany zapalne, oraz kurkumina, która pomaga w redukcji sztywnoœci stawów.

Najnowsze badania naukowe z lat 2022-2024 pokazuj¹, ¿e sk³adniki zawarte w Ache Action™ nie tylko skutecznie ³agodz¹ ból, ale tak¿e maj¹ wp³yw na hamowanie procesów zapalnych w organizmie. przeciwieñstwie do wielu syntetycznych leków przeciwbólowych, substancje naturalne zawarte w tym produkcie s¹ ³agodniejsze dla organizmu i rzadziej wywo³uj¹ skutki uboczne, co czyni Ache Action™ bezpieczn¹ opcj¹ dla wielu pacjentów. Ekstrakt z kory wierzby i imbiru wyró¿nia siê tym, ¿e ich dzia³anie przeciwbólowe trwa d³u¿ej, a pacjenci zg³aszaj¹ mniejsze dolegliwoœci bólowe ju¿ po kilku tygodniach stosowania.

Ache Action™ to doskona³e wsparcie dla osób zmagaj¹cych siê z bólem stawów i artretyzmem. Naturalne sk³adniki, takie jak ekstrakt z kory wierzby, imbir, boswellia oraz kurkumina, nie tylko ³agodz¹ ból, ale równie¿ dzia³aj¹ przeciwzapalnie, wspieraj¹c zdrowie stawów i poprawiaj¹c jakoœæ ¿ycia pacjentów. Produkt ten jest dostêpny w Markowej Aptece i warto rozwa¿yæ jego wprowadzenie do codziennej suplementacji w celu zmniejszenia objawów artretyzmu i poprawy komfortu ¿ycia. Zapraszamy do Markowej Apteki Pharmacy tu naprawdê mamy dobre leki.

Ewa Jêdruch w Kurierze Plus

7 listopada o godzinie 18-ej w sali nr 8 w siedzibie Centrum Polsko-S³owiañskiego przy 176 Java Street na Greenpoincie odbêdzie siê spotkanie z dr Ew¹ Jêdruch.

Pani Ewa zaprezentuje slajdy z ilustracjami przypominaj¹cymi historiê wojenn¹ jej matki, Zofii Hoffmanowej, adwokata i oficera Armii Andersa, historiê ojca zabitego w Charkowie i historiê najbli¿szej rodziny. Wszystkie opisa³a w ksi¹¿ce „Œlady na piasku. Z Tarnopola do Argentyny. Kresowa Rodzina w wojennej zawierusze”. Dzieje bohaterów tego dzie³a s¹ tak niezwyk³e, ¿e mog³yby staæ siê kanw¹ filmu przypominaj¹cego Golgotê Polaków w Zwi¹zku Sowieckim po 1939 roku oraz ich dramatyczne losy na Œrodkowym Wschodzie. Sama zaœ pani Ewa jest wielce interesuj¹c¹ postaci¹, albowiem w swym dotychczasowym ¿yciu zg³êbia³a zagadnienia nie

tylko chemiczne, ale tak¿e humanistyczne, pocz¹wszy od francuskiego Œredniowiecza. W jêzyku angielskim ukaza³y siê niedawno jej artyku³y o polskim Sejmie Ustawodawczym i Ma³ej Konstytucji z 1919 roku oraz o Julianie Ursynie Niemcewiczu i polskiej tradycji parlamentarnej. Równie¿ w tym¿e jêzyku zosta³a opublikowana w Londynie poszerzona wersja wspomnianych „Œladów na piasku”.

Dziêki erudycji i wci¹gaj¹cej narracji pani Ewa jest s³uchana z najwy¿sz¹ uwag¹ podczas swych prezentacji i wyk³adów. Ceni¹ je m.in. bywalcy Instytutu Pi³sudskiego w Nowym Jorku, w którym pani Ewa pe³ni od lat rolê wiceprezesa. Spotkanie poprowadzi redaktor Andrzej Józef D¹browski, niedawny wspó³pracownik tej placówki i publicysta dobrze znany czytelnikom naszego tygodnika. ❍

Fotografie Ani Skowron w Fine Art Corner

Anna Skowron jest absolwentk¹ Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie. Urodzona w Starachowicach, od 1990 r. mieszka w Nowym Jorku. Jest pasjonatk¹ podró¿y. Z radoœci¹ poznaje i fotografuje pe³ne kontrastów i niespodzianek miejsca Ameryki.

Ania uczestniczy³a w kilku wystawach w Polsce i USA. Obecna prezentacja jest plonem wêdrówek po kilku parkach narodowych w Stanie Utah.

Natura jest dla mnie g³ównym Ÿród³em podziwu œwiata, refleksj¹ nad jego dziejami, zastrzykiem energii, jak te¿ oaz¹ wyciszenia, nieustannie prowokuj¹c do odkrywania unikalnych przestrzeni.

sta³a wspó³praca

redaktor naczelna

Zofia Doktorowicz-K³opotowska

Maria Bielski, Andrzej Józef D¹browski, Ma³gorzata Ka³u¿a, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel, Weronika Kwiatkowska, Chris Miekina, Jolanta Szczepkowska, Katarzyna Zió³kowska

Corner, 680 Manhattan Ave., Brooklyn, NY

Webinar z profesorem Witoldem Krajewskim

Polski Instytut Naukowy w Ameryce (PIASA) zaprasza na webinar „Wyzwania w prognozowaniu powodzi”, który bêdzie poœwiêcony g³êbokim skutkom ekstremalnych zjawisk pogodowych.

Wyk³ad prof. Witolda Krajewskiego, wspó³za³o¿yciela Iowa Flood Center, bêdzie mia³ miejsce 30 paŸdziernika o 18:00, a poprowadzi go prof. James Smith z Princeton University.

Te zagadnienia s¹ coraz wa¿niejsze w œwietle ostatnich powodzi, które dotknê³y

fotografia Zosia ¯eleska-Bobrowski wydawcy

John Tapper

Zofia Doktorowicz-K³opotowska Adam Mattauszek

wielu spo³ecznoœci w po³udniowo-zachodniej Polsce, Czechach i Austrii, a tak¿e w po³udniowo-wschodnich Stanach Zjednoczonych. Podkreœlaj¹ one wyzwania zwi¹zane ze zmian¹ klimatu i piln¹ potrzebê lepszego zrozumienia dynamiki systemów wodnych oraz opracowania strategii ³agodzenia przysz³ych zagro¿eñ. Uczestnictwo w webinarze po rejestracji pod linkiem: http://surl.li/ueelwt

Kurier Plus, Inc. Adres: 176 Java Street Brooklyn, NY 11222 Pokój numer 6

Tel: (718) 389-3018

E-mail: kurier@kurierplus.com Internet: www.kurierplus.com

Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.

Wystawa „fotografii „Touch of Utah” czynna jest do koñca paŸdziernika 2024 r. Fine Art

Na drogach Prawdy Bo¿ej

Byæ wielkim w s³u¿bie

A Jezus przywo³a³ ich do siebie i rzek³ do nich: „Wiecie, ¿e ci, którzy uchodz¹ za w³adców narodów, uciskaj¹ je, a ich wielcy daj¹ im odczuæ sw¹ w³adzê. Nie tak bêdzie miêdzy wami. Lecz kto by miêdzy wami chcia³ siê staæ wielkim, nich bêdzie s³ug¹ waszym. A kto by chcia³ byæ pierwszym miêdzy wami, nich bêdzie niewolnikiem wszystkich. Bo i Syn Cz³owieczy nie przyszed³, aby Mu s³u¿ono, lecz ¿eby s³u¿yæ i daæ swoje ¿ycie na okup za wielu”.

Jedna z matek mia³a trzech synów, którym zapewni³a wykszta³cenie i dobry start ¿yciowy. Ju¿ jako dobrze ustawieni w ¿yciu zebrali siê i zastanawiali jaki prezent ofiarowaæ matce na urodziny. Pierwszy powiedzia³: „Zbudujê dla naszej mamy du¿y, piêkny dom”. Drugi oznajmi³: „Podarujê mamie mercedesa z kierowc¹”. Trzeci uœmiechn¹³ siê i powiedzia³: „Mój prezent na pewno spodoba siê mamie najbardziej. Pamiêtacie, jak mama lubi³a czytaæ Bibliê? A teraz z powodo s³abego wzroku nie mo¿e jej czytaæ. Wyœlê jej niezwyk³¹ papugê, która recytuje ca³¹ Bibliê. Uczono j¹ przez dwanaœcie lat. Wystarczy, ¿e mama poda rozdzia³ i werset, a wtedy papuga bezb³êdnie wyrecytuje wskazany tekst.

Po otrzymaniu prezentów matka wys³a³a list do ka¿dego z synów. Do pierwszego napisa³a: „Synu podarowa³eœ mi wielki dom, a ja mieszkam tylko w jednym pokoju, ale muszê sprz¹taæ ca³y dom. To du¿o pracy”. Do drugiego napisa³a: „Synu jestem ju¿ za stara, aby podró¿owaæ. Wiêkszoœæ czasu spêdzam w domu, wiêc rzadko korzystam z mercedesa. A kierowca jest taki niegrzeczny!” Do trzeciego, który ofiarowa³ jej papugê napisa³a „Najdro¿szy synu, ty zawsze wiedzia³eœ co lubi twoja matka. Kurczak by³ przepyszny”. Tê anegdotê mo¿na odnieœæ do dzisiejszej Ewangelii. Aposto³owie, a szczególnie Jakub i Jan nie rozumieli s³ów Jezusa i Jego misji, tratowali wszystko bardzo po ludzku, tak jak matka potraktowa³a papugê recytuj¹c¹ Bibliê.

Dwaj uczniowie Jezusa, Jakub i Jan prosili Jezusa: „Daj nam, ¿ebyœmy w Twojej chwale siedzieli jeden po prawej, a drugi po lewej Twej stronie”. Prosili o w³asne wywy¿szenie. Gdy pozostali aposto³owie dowiedzieli siê o tym zaczêli siê oburzaæ. Jakub i Jan oraz pozostali uczniowie nie rozumieli wielkoœci na miarê Królestwa Bo¿ego. Wyobra¿ali sobie królowanie z Chrystusem na sposób bardzo ludzki, dlatego Chrystus zaczyna

swoje pouczenie od stosunków ziemskich w³adców ze swoim poddanymi. Chrystus mówi, ¿e ziemscy w³adcy uciskaj¹ swoich poddanych. Co do tego nie mamy w¹tpliwoœci, bez koñca mo¿na wymieniaæ sprawuj¹cych w³adzê, którzy d¹¿yli do jej zdobycia tylko dla w³asnych korzyœci.

W demokracjach, d¹¿¹cy do zdobycia w³adzy wykorzystuj¹ naiwnoœæ swoich wyborców, mami¹c ich ot, chocia¿by setk¹ obietnic. Po zdobyciu w³adzy, czyli dobrze zaopatrzonych koryt, wyborcom zostaj¹ niespe³nione obietnice. A w³adcy dla zamydlenia im oczu organizuj¹ spektakle w myœl staro¿ytnego zawo³ania rzymskiego ludu: „Chleba i igrzysk”. Ale i to realizuj¹ po³owicznie – igrzyska s¹, polowania na czarownice poprzednich rz¹dów te¿ s¹, tylko chleba mniej, bo apetyty rz¹dz¹cych s¹ zbyt du¿e. Aby by³o œmieszniej, czy mo¿e tragiczniej, rz¹dz¹cy swoje poczynania czêsto nazywaj¹ s³u¿b¹ narodowi.

duszy ujrzy œwiat³o i nim siê nasyci. Sprawiedliwy mój S³uga usprawiedliwi wielu, ich nieprawoœci On sam dŸwigaæ bêdzie”.

SChrystus odpowiada sk³óconym aposto³om jak i ka¿demu z nas, ¿e prawdziw¹ wielkoœæ, prawdziw¹ w³adzê zdobywa siê na drodze s³u¿by, któr¹ wyra¿amy nie tyle s³owem co czynem: „Lecz kto by miêdzy wami chcia³ siê staæ wielkim, nich bêdzie s³ug¹ waszym”. W zdobywaniu wielkoœci i w³adzy na drodze s³u¿by Chrystus daje bardzo konkretny przyk³ad. Wskazuje na siebie i mówi: „Syn Cz³owieczy nie przyszed³, aby Mu s³u¿ono, lecz ¿eby s³u¿yæ i daæ swoje ¿ycie na okup za wielu”. Umywaj¹c uczniom nogi w wieczerniku, a póŸniej umieraj¹c na krzy¿u pokaza³ na czym polega prawdziwa s³u¿ba. To zapowiada tak¿e prorok Izajasz w pierwszym czytaniu: „Spodoba³o siê Panu zmia¿d¿yæ swojego S³ugê cierpieniem. Jeœli On wyda swe ¿ycie na ofiarê za grzechy, ujrzy potomstwo, dni swe przed³u¿y, a wola Pañska spe³ni siê przez Niego. Po udrêkach swej

³u¿ba mo¿e przybieraæ ró¿ne formy. O jednej z nich czytamy w artykule opublikowanym w The New York Times z wrzeœnia 2023. David French opowiada historiê ze swojego ¿ycia, której wspomnienie do dziœ budzi w nim pewien niesmak. Pisze: „Mia³em wtedy zaledwie 18 lat, ale to nie by³o ¿adne usprawiedliwienie mojego postêpowania. Pewnej nocy zadzwoni³ do mnie mój bliski przyjaciel i powiedzia³ zrozpaczonym g³osem: ‘Mojego tatê zabra³o pogotowie do szpitala. Jest z nim bardzo Ÿle”. By³em w szoku. Nie wiedzia³em co powiedzieæ, a co wa¿niejsze nie wiedzia³em co zrobiæ. Powiedzia³em przyjacielowi, ¿e mi przykro z tego powodu i ¿e bêdê modli³ siê w intencji szybkiego powrotu do zdrowia jego taty. A potem poszed³em spaæ. Zadzwoni³em do przyjaciela nastêpnego dnia rano. Nikt nie odebra³ telefonu. Dowiedzia³em siê, ¿e jest przy tacie w szpitalu. Sytuacja powtarza³a siê przez dwa dni. Dzwoni³em do przyjaciela, ale nikt nie odbiera³. Dowiadywa³em siê od znajo-

Mk 10, 42-45

mych, ¿e mój przyjaciel jest w szpitalu przy tacie. Ale nic nie zrobi³em, aby odwiedziæ przyjaciela czuwaj¹cego przy ojcu. Do dziœ nie potrafiê zrozumieæ swojego postepowania. Pamiêtam, ¿e czu³em jak¹œ irracjonaln¹ pewnoœæ, ¿e jego ojciec wróci do zdrowia. By³em wtedy zajêty wieloma ró¿nymi sprawami. Czu³em tak¿e, ¿e nie jestem do koñca przygotowany, aby stawiæ czo³o takiemu cierpieniu i stracie. Po dwóch dniach odebra³em telefon i dowiedzia³em siê, ¿e ojciec mojego przyjaciela zmar³. Wtedy zdecydowa³em siê odwiedziæ go. Kiedy wszed³em do jego pokoju podszed³ do mnie, spojrza³ na mnie z ogromnym bólem i ¿alem, pytaj¹c: ‘Gdzie by³eœ?” To pytanie przeora³o moje serce. Nie wiedzia³em co mam odpowiedzieæ. Dzisiaj równie¿ nie znam odpowiedzi na to pytanie. Po prostu zawiod³em przyjaciela, i im jestem starszy to lepiej rozumiem skalê mojej pora¿ki. Z³ama³em pierwsz¹ zasadê przyjaŸni: obecnoœæ. Wystarczy³o wtedy byæ tylko obecnym w trudnej sytuacji przyjaciela. Nie zda³em nawet tak prostego testu przyjaŸni”. Czêsto nie zdajemy sobie sprawy jak wa¿na jest nasza obecnoœæ w ¿yciu bliŸnich, gdy przechodz¹ przez trudne dni. Bycie wtedy razem z nimi jest najbardziej chrystusow¹ form¹ s³u¿by jak¹ mo¿emy zaoferowaæ bliskim. Bycie „s³ug¹” wed³ug zamys³u Chrystus oznacza od³o¿enie na bok w³asnych potrzeb i wyjœcie poza wygodê w³asnego ¿ycia, aby okazaæ wspó³czucie innym. Autentyczna wiara pozwala wyjœæ poza poczucie bezradnoœci i grzesznoœci, aby wykonywaæ wielkie dzie³a Bo¿ego Mi³osierdzia w s³u¿bie bliŸniemu. ❍

Zapraszamy na strony Autora: ryszardkoper. pl i nytravelclub.pl

Kto jest odpowiedzialny jeœli dojdzie do wypadku zawalenia siê rowu?

Wypadki zawalenia siê rowu przytrafiaj¹ siê ka¿dego roku oko³o 300 razy.

Pora¿enie pr¹dem lub eksplozje, które mog¹ pojawiæ siê w momencie, kiedy pracownicy maj¹ nieoczekiwany kontakt z przewodami elektrycznymi lub przewodami paliwowymi, s¹ kolejnym czarnym scenariuszem.

Wed³ug OSHA, wskaŸnik œmiertelnoœci przy zawaleniu siê rowu wynosi ok. 112% wiêcej, ni¿ jakikolwiek inny rodzaj pracy budowlanej. OSHA wprowadzi³a przepisy prawne dotycz¹ce rowów oraz wykopalisk. Ka¿dy pracownik pracuj¹cy wewn¹trz wykopaliska musi zostaæ wyposa¿ony w odpowiedni system ochronny, w celu zabezpieczenia przed zawaleniem siê rowu. Systemy ochronne maj¹ zdolnoœæ do stawienia oporu wszelkim ³adunkom próbuj¹cym przedostaæ siê do systemu lub zasadniczo oczekiwanym na wprowadzenie lub przetransportowanie do systemu. Dwóch mê¿czyzn w hrabstwie Nassau uleg³o wypadkowi zwi¹zanemu z zawaleniem siê rowu w momencie, kiedy instalowali zbiornik na szambo. Rów zbiornika uleg³ zawaleniu. Wspomniany zbiornik by³ umieszczany w domu na Long Island. Pracownicy pracowali w ponad dziewiêciometrowej dziurze w Brookville, w momencie kiedy jedna z zab³oconych œcian uleg³a zawaleniu, wówczas 1,5-2,1 metrowa œciana mokrego b³ota oraz piasku zawali³a siê na pracowników.

W innym przypadku, pracownik z Queens dozna³ powa¿nych obra¿eñ w momencie, kiedy zosta³ zasypany pod ogromn¹ iloœci¹ ziemi oraz gruzu w momencie, kiedy 4,2 metrowy rów uleg³ zawaleniu. Mê¿czyzna zmar³ podczas pracy nad renowacj¹ sklepu z narzêdziami na Manhattanie. Podwykonawca nie zapewni³ w³aœciwej ochrony przed zawaleniem siê rowu. OSHA dowiod³a równie¿, ¿e na stanowisku pracy nie znajdowa³y siê ¿adne zastrza³y, czy elementy ochronne przeznaczone na odcinku chodnika, które zapobieg³yby wypadkowi. Podczas prac budowlanych z obecnoœci¹ rowów, nale¿y mieæ œwiadomoœæ wielu zagro¿eñ z tym zwi¹zanych, bowiem tego typu wypadki s¹ najbardziej niebezpieczne ze wszystkich wypadków budowlanych, pod wzglêdem odniesionych obra¿eñ. Wraz z prawid³ow¹ in¿ynieri¹, technikami budowy oraz praktykami bezpieczeñstwa pracy, zawalenia siê rowów s¹ mo¿liwe do zatrzymania. Zapobiegawcze

Obrazy aktywne

Wystawa Krystyny Borkowskiej zatytu³owana, ARCHES AND OTHER CURVES ma miejsce w GUILD GALLERY II przy Hudson Guild Fulton Center przy 119 9th Avenue i potrwa do 13. listopada 2024. Wystawê mo¿na odwiedzaæ od wtorku do pi¹tku w godz. od 10:00 do 18:00.

Krystyna Borkowska po studiach artystycznych w £odzi przez dziesiêæ lat tworzy³a w Londynie, po czym przenios³a siê

do Nowego Jorku zakochana w magii tego miasta. Tu kreuje swoj¹ sztukê od 1994 roku.

Nie³atwo jest okreœliæ prace Borkowskiej. To nie jest czyste malarstwo, ani rzeŸba, choæ s¹ bardzo przestrzenne, ³¹cz¹ wyrafinowany kolor z metalem: srebrem, z³otem lub miedzi¹. Kolor daje im malarsk¹ lekkoœæ, a metale dodaj¹ naturaln¹, ruchom¹ ¿ywoœæ. Z kolei bry³owatoœæ prac z odblaskami z czêœci wypolerowanych metali sugeruje nazwanie ich instalacjami artystycznymi.

Dopracowane do perfekcji konstrukcje na których Borkowska tworzy swoje dzie³a posiadaj¹ piêæ p³aszczyzn na których odbywaj¹ siê dzia³ania twórcze artystki. Generalnie takie instalacje-obrazy z regu³y sk³adaj¹ siê z wiêcej ni¿ jednego obiektu komponowanego w jedno dzie³o, co przy u¿yciu ró¿nych rozmiarów komponentów daje praktycznie nieograniczone mo¿liwoœci, poniewa¿ Borkowska wykorzystuje tak¿e „k¹ty” œcian galerii, tak wewnêtrzne jak i zewnêtrzne.

Zasadnicze inspiracje Borkowskiej to: architektura, kolor, tajniki geometrii i zabawa œwiat³em polerowanego z³ota, srebra i miedzi. Wypada poœwiêciæ wiêcej uwagi jej rozgrywaniu odbiæ œwiat³a przez czêœci metalowe obrazów. Dochodzi tutaj do re-

Jeœli Pañstwo sami stali siê ofiar¹ wypadku, lub znaj¹ kogoœ kto potrzebuje pomocy prawnej po wypadku, to zapraszamy do bezp³atnej konsultacji pod numerem telefonu 212-514-5100, emaliowo pod adresem swp@plattalaw.com, lub w czasie osobistego spotkania w naszej kancelarii na dolnym Manhattanie. Mo¿ecie Pañstwo równie¿ zadaæ nam pytania bezpoœrednio na stronie internetowej (www.plattalaw.com) u¿ywaj¹c emaila lub czatu, który jest dostêpny dla Pañstwa 24 godziny na dobê. Zawsze udzielimy Pañstwu bezp³atnej porady w ka¿dej sprawie, w której bêdziemy mogli Pañstwa reprezentowaæ.

systemy ochrony przed zawaleniem siê rowów zawieraj¹ tzw. sloping, który polega na ciêciu œcian rowów pod k¹tem, poza samym rowem. Natomiast shoring polega na umieszczeniu drewnianych lub metalowych sprzêtów ochronnych naprzeciw œciany rowu, w celu ochrony przed zapadniêciem znajduj¹cej siê na niej gleby. Kolejnym systemem zapobiegawczym jest tzw. shielding, polegaj¹cy na u¿yciu metalowego pud³a idealnie mieszcz¹cego siê wewn¹trz rowu, chroni¹cego pracowników przed zapadniêciem siê rowu. Dodatkowo, OSHA wprowadzi³a przepisy wymagaj¹ce codziennej inspekcji rowów. W momencie kiedy warunki pracy ulegn¹ zmianie, tzn. wystêpuje ryzyko zagro¿enia dotycz¹ce zapadniêcia siê rowu, odpowiednie dzia³ania naprawcze powinny zostaæ podjête w celu eliminacji lub nadzorowania niebezpiecznych warunków. Nowojorskie prawo zabrania pracownikowi budowlanemu z³o¿enia pozwu przeciwko jego lub jej pracodawcy. Jednak¿e, poszkodowany w wypadku mo¿e wszcz¹æ postêpowanie przeciwko osobie trzeciej, która nie zapewni³a odpowiednich œrodków bezpieczeñstwa na stanowisku pracy. W³aœciciel nieruchomoœci, czy generalny wykonawca zazwyczaj nale¿y w³aœnie do tej kategorii osób. Je¿eli uczestniczy³eœ w jakimkolwiek rodzaju wypadku zwi¹zanym z zawaleniem siê rowu, skontaktuj siê z prawnikiem w celu zasiêgniêcia profesjonalnej porady. ❍

akcji niekontrolowanej samego obrazu, który w galerii np. oœwietlony od góry i do³u daje odbicie w kolorze s³onecznego œwiat³a odbitego od bocznej powierzchni pokrytej z³otem, w tym samym momencie dolna p³aszczyzna pokryta miedzi¹ daje œwiat³o p³omienia, kiedy zaœ brak sztucznego oœwietlenia obraz ¿yje z widzem ca³y dzieñ ciesz¹c oko nieustann¹ zmian¹ s³onecznego œwiat³a. Teraz temat - „£uki i krzywe” jak g³osi tytu³ wystawy. To wyraŸna inspiracja Borkowskiej architektur¹ romañsk¹. Tu najwiêcej wyrazu pochodzi z czêœci malarskiej tych prac. £ukowatoœæ œwiata architektonicznego wyziera z obrazów doœæ zdecydowanie, gdzie lekkim cieniem, a mo¿e œwiat³em przywo³uje potêgê ³uku dŸwigaj¹cego ciê¿ar budowania. Do tego, z boku, z góry czy na dodanym kawa³ku ten b³yszcz¹cy metal odbijaj¹cy œwiat³o zawiesza obraz w przestrzeni zaprzeczaj¹c grawitacji.

Kontempluj¹c te prace nie kojarzy siê nam obraz z obrazem jaki mamy w bibliotece pamiêci. Jest to atak na nasz¹ wyobraŸniê, gdzie ka¿dy patrz¹c na taki obraz

mo¿e sobie „napisaæ” swoj¹ w³asn¹ ksi¹¿kê obrazów inspirowany tym co widzi. Jest na wystawie grupa obiektów nazwanych przez Borkowsk¹ „fetyszami architektonicznymi”. To niewielkich rozmiarów bry³y zbudowane (na bazie obiektu architektonicznego) przez artystkê na wzór podgl¹danych budowli architektonicznych. Tutaj nabieraj¹ te „fetysze” nowego znaczenia i staj¹ siê obiektami sztuki. Borkowska daje im nowe ¿ycie, zderzaj¹c p³aszczyzny pokryte z³otem, srebrem, miedzi¹ czy fotografi¹ na³o¿on¹ na jedn¹ ze œcian lub rysunkiem.

S¹ te¿ prace gdzie surowy, nietkniêty dodatkami kawa³ek drewna, zderza siê z do³o¿onymi konstrukcjami tworz¹c now¹ budowlê. Jako monolit architektoniczny z wszystkimi cechami wypracowanymi przez artystkê. To s¹ obrazy do kontemplacji nie do ilustracji. Ceny prac na wystawie to od czterech do kilkunastu tysiêcy dolarów.

Przybywajcie, ogl¹dajcie, nabywajcie. Zapraszam.

Krystyna Borkowska przy swoich pracach
Wystawa Krystyny Borkowskiej

Polskie wczoraj i dziœ

Bohater dwóch narodów

Patrz Koœciuszko na nas z nieba, Jak w krwi wrogów bêdziem brodziæ, Twego miecza nam potrzeba, By Ojczyznê oswobodziæ. Polonez Koœciuszki, 1792 r.

W stulecie œmierci legendarnego Naczelnika, Jerzy Bandrowski pisa³: „Z urodzenia, z wychowania i z pracy ¿ycia swego by³ Koœciuszko ¿o³nierzem. W wieku, w którym on ¿y³ i dzia³a³, ¿o³nierzy dobrych by³o du¿o. By³ to wiek prze³omu w moralnoœci narodów, a zatem wiek wielkich wojen. Narody przelewa³y krew za prawdê swego ¿ycia. Mê¿czyzn widziano przewa¿nie z szabl¹ u boku. Pomijaj¹c wielu dzielnych i s³awnych ¿o³nierzy, powiedzmy od razu, ¿e Koœciuszko mia³ nieledwie rówieœnika i kolegê w Napoleonie Bonaparte, który jak on by³ artylerzyst¹ i in¿ynierem wojskowym i jak on przyszed³ w czas burzy i zawieruchy, aby ratowaæ swój naród.”

Tadeusz Koœciuszko urodzi³ siê 4 lutego 1746 roku w MereczowszczyŸnie na Polesiu jako czwarte dziecko miecznika brzeskiego Ludwika Tadeusza, pu³kownika regimentu bu³awy polnej litewskiej i Tekli Koœciuszko, z domu Ratomskiej. W roku 1755 m³ody Tadeusz rozpocz¹³ naukê w Kolegium Pijarów w Lubieszowie. Dziêki wsparciu Czartoryskich, w grudniu 1765 r. zosta³ przyjêty do Korpusu Kade-

tów Szko³y Rycerskiej, gdzie wyró¿nia³ siê spoœród innych. Szko³ê ukoñczy³ w stopniu kapitana. Pod koniec 1775 r. Koœciuszko przyby³ do Pary¿a, gdzie g³oœno by³o o pierwszych sukcesach amerykañskich kolonistów w wojnie z wojskami brytyjskimi. M³ody oficer postanowi³ wyjechaæ za ocean i przy³¹czyæ siê do walcz¹cych o niepodleg³oœæ Amerykanów.

Po przybyciu do Filadelfii Koœciuszko otrzyma³ zadanie zbudowania fortyfikacji miasta. Szybko zdoby³ sobie uznanie jako doœwiadczony in¿ynier wojskowy. Wkrótce powierzono mu budowê silnej twierdzy West Point nad rzek¹ Hudson. W uznaniu zas³ug zosta³ w 1783 r. mianowany genera³em brygady.

Nobel prawie bez kontrowersji

Toshiyuki Mimaki, jeden z wspó³przewodnicz¹cych organizacji Nihon Hidankyo, po og³oszeniu decyzji Norweskiego Komitetu Noblowskiego, nie kry³ radoœci po³¹czonej ze zdumieniem. „Jak to mo¿liwe, ¿e Nihon Hidankyo, by³em pewien, ¿e Nobla dostanie, któraœ z organizacji tak ciê¿ko pracuj¹cych w Strefie Gazy” – powiedzia³ Mimaki. „W Gazie, rodzice trzymaj¹ na rêkach krwawi¹ce cia³a dzieci, tak samo jak w Japonii 80-lat temu” – doda³ Mimaki. WypowiedŸ ta rozsierdzi³a izraelskiego ambasadora w Japonii, który zaatakowa³ Mimakiego twierdz¹c, ¿e u¿yte przez niego porównanie jest „oburzaj¹ce i bezpodstawne.” Ambasador doda³ równie¿, ¿e ocala³y z ataków atomowych jako dziecko Japoñczyk swoj¹ wypowiedzi¹ „wypaczy³ historiê i pohañbi³ pamiêæ ofiar.” W sierpniu tego roku ambasadorzy

Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii zapowiedzieli, ¿e nie wezm¹ udzia³u w ceremonii upamiêtnienia ofiar ataków atomowych w Japonii w zwi¹zku z tym, ¿e nie zaproszono na ni¹ ambasadora Izraela. Generalnie jednak tegoroczny pokojowy Nobel przyjêty zosta³ na ca³ym œwiecie z zadowoleniem, co nie zawsze mia³o miejsce. W 1973 roku nagrodê tê otrzymali Henry Kissinger i Le Duc Tho, za wynegocjowanie rozejmu w wojnie w Wietnamie. Le Duc Tho odmówi³ przyjêcia wyró¿nienia mówi¹c, ¿e rozmowy nie doprowadzi³y do prawdziwego pokoju i dodaj¹c, ¿e komitet noblowski pope³ni³ b³¹d stawiaj¹c obok siebie najeŸdŸców i tych, którzy walczyli o niepodleg³oœæ. Kissinger natomiast nagrodê odebra³ pomimo, ¿e w latach 1969-70, jako doradca ds. bezpieczeñstwa narodowego prezydenta Richarda Nixona, pe³ni³ klu-

dowych. 4 kwietnia pokona³ wojska rosyjskie pod Rac³awicami. 6 czerwca 1794 r. wyda³ uniwersa³ po³aniecki, który znosi³ poddañstwo osobiste i ogranicza³ pañszczyznê. W armii Naczelnika walczy³y oddzia³y kosynierów z³o¿one z ch³opów. 10 paŸdziernika 1794 r. w bitwie pod Maciejowicami ranny Koœciuszko zosta³ wziêty do niewoli, po czym zosta³ uwiêziony w twierdzy Pietropaw³owskiej w Petersburgu.

W roku 1784 wróci³ do kraju i osiad³ w swym maj¹tku Siechnowicze. Reformy polityczne Sejmu Czteroletniego 1788–92 oraz rozbudowa armii umo¿liwi³y mu wejœcie do s³u¿by wojskowej w stopniu genera³a-majora. W czasie wojny polsko-rosyjskiej 1792 r. walczy³ w armii koronnej, umiejêtnie organizuj¹c wspó³dzia³anie ró¿nych rodzajów broni, m.in. odznaczy³ siê jako dowódca w bitwie pod Dubienk¹. Po przyst¹pieniu Stanis³awa Augusta Poniatowskiego do konfederacji targowickiej poda³ siê do dymisji i wyjecha³ do Saksonii, a nastêpnie do Pary¿a. Rewolucyjna Francja nada³a mu tytu³ honorowego obywatela. 24 marca 1794 zosta³ og³oszony w Krakowie Akt powstania. Koœciuszko obj¹³ funkcjê Naczelnika Si³ Zbrojnych Naro-

czow¹ rolê w bombardowaniach Kambod¿y. W ramach tej operacji, ukrywanej przed opini¹ publiczn¹ i kongresem, USA zrzuci³y ponad 2,7 mln ton bomb na Kambod¿ê, co przyczyni³o siê do dewastacji tego kraju i dojœcia do w³adzy re¿ymu Czerwonych Khmerów, który wymordowa³ blisko dwa miliony ludzi. Nagrodzenie Kissingera wywo³a³o ogromn¹ krytykê na œwiecie, a tak¿e w Stanach Zjednoczonych. Tom Lehrer, znany wówczas amerykañski komik, piosenkarz i jednoczeœnie matematyk wyk³adaj¹cy na Harvardzie stwierdzi³, ¿e nagroda dla Kissingera „uczyni³a polityczn¹ satyrê niepotrzebn¹.” W wyniku kontrowersji dwóch cz³onków komitetu noblowskiego poda³o siê do dymisji. Krytykê, choæ w znacznie mniejszym wymiarze, wywo³a³a równie¿ Pokojowa Nagroda Nobla przyznana w 2009 roku Barackowi Obamie, za dyplomatyczne wysi³ki na rzecz pokoju. Obama zaczyna³ dopiero wtedy swoj¹ prezydenturê i ¿adnych znacz¹cych wysi³ków podj¹æ jeszcze

Po œmierci carycy Katarzyny, w listopadzie 1796 r. Koœciuszko zosta³ zwolniony z wiêzienia przez liberalnie nastawionego cara Paw³a I. Naczelnik musia³ jednak przyrzec, ¿e nie wróci do Polski. Przez Finlandiê i Szwecjê uda³ siê do Anglii, a stamt¹d ponownie do Ameryki. W Stanach Zjednoczonych zaprzyjaŸni³ siê z Thomasem Jeffersonem, który pomóg³ mu uzyskaæ paszport pod fa³szywym nazwiskiem. Wszêdzie po drodze przyjmowany by³ nie tylko jako polski bohater narodowy, ale jako wielki ówczesny ¿o³nierz walcz¹cy o wolnoœæ. W 1797 roku, po kilkunastu miesi¹cach pobytu w Stanach wróci³ do Europy, zamieszkuj¹c w Pary¿u, a nastêpnie w Szwajcarii. W 1799 r. Koœciuszko zaanga¿owany by³ w tworzenie Legionów Polskich. W tym samym roku spotka³ siê dwukrotnie z Napoleonem. Naczelnik by³ przeciwnikiem wi¹zania sprawy polskiej z wodzem Francji i nie ufa³ mu. Koniec ¿ycia spêdzi³ w Szwjcarii, gdzie zajmowa³ siê pisaniem esejów politycznych i ksi¹¿ek z dziedziny wojskowoœci. Zmar³ w roku 1817. Przed œmierci¹, w liœcie do Jeffersona Koœciuszko potwierdzi³ swoj¹ wolê z 1798 roku, ¿e pieni¹dze zarobione przez niego w Ameryce i tam siê znajduj¹ce maj¹ po jego œmierci zostaæ przeznaczone na wyzwolenie czarnoskórych niewolników. Tadeusz Koœciuszko jest uznawany jako bohater dwóch narodów – Polski i Stanów Zjednoczonych. W Ameryce setki ulic, placów, mostów i szkó³ jest nazwanych jego imieniem. Pomniki Koœciuszki mo¿na znaleŸæ w wielu krajach œwiata. Najwy¿szy szczyt górski w Australii nosi jego imiê. W 1818 r. trumna z zabalsamowanym cia³em Koœciuszki zosta³a sprowadzona do kraju i uroczyœcie z³o¿ona w krypcie œw. Leonarda na Wawelu; w 1832 trumnê z³o¿ono do sarkofagu. Dla uczczenia pamiêci Naczelnika spo³eczeñstwo Krakowa zbudowa³o w okolicach miasta kopiec Koœciuszki. ❍

nie zd¹¿y³. Prezydent USA, który sam by³ zaskoczony nagrod¹, w trakcie przemówienia w Oslo, zamiast broniæ pokoju powiedzia³, ¿e wojna czasem jest konieczna. Jego póŸniejsze dzia³ania, w szczególnoœci bombardowania Iraku i Afganistanu, w wojnach przyjêtych po Bushu, a tak¿e rozpoczête ju¿ przez niego samego militarne operacje w Syrii, Libii, Jemenie, Somalii i Pakistanie, tak¿e trudno uznaæ za dyplomatyczne wysi³ki na rzecz pokoju. W przesz³oœci komitet przyznaj¹cy Pokojow¹ Nagrodê Nobla wywo³ywa³ równie¿ kontrowersje nie nagradzaj¹c wielokrotnie nominowanych, wybitnych dzia³aczy na rzecz pokoju, jak Mahatma Gandhi, który przeszed³ do historii jako twórca pokojowych metod protestu, inspiruj¹cy wielu innych na œwiecie. W Stanach Zjednoczonych czo³owym z nich by³ Martin Luther King, a w Afryce Nelson Mandela. Obaj otrzymali zreszt¹ póŸniej to s³ynne noblowskie wyró¿nienie.

Pomnik Koœciuszki na Wawelu

Kartki z przemijania

Na nowojorskich ulicach jest coraz wiêcej dziwnych ludzi. Dziwnie wygl¹daj¹cych i dziwnie ubranych. Mo¿e nale¿a³oby powiedzieæ: dziwacznie. Niekiedy nie wiem, czy widzê ch³opaka, czy dziewczynê, czy trzeci¹ p³eæ. Mê¿czyŸni w kobiecych ubraniach staraj¹ siê byæ bardziej kobiecy ni¿ kobiety. Kobiety w mêskich ubraniach te¿ staraj¹ siê byæ bardziej mêskie ni¿ mê¿czyŸni, ale s³abiej im to wychodzi. Ciekawe, ile w tych dziwacznoœciach jest autentycznej potrzeby bycia inn¹ p³ci¹ a ile zabawy lub prowokacji?

By³a kanclerz Niemiec Angela Merkel wprowadzi³a modê na spodnie dla kobiet. Panie ochoczo prezentuj¹ siê w ich nie tylko z ¿yciu prywatnym, ale tak¿e urzêdowym i na ró¿nych galach. Panie minister, panie dyrektor, panie prezes, panie przewodnicz¹ce w sukience lub sukni staj¹ siê dziœ rzadkoœci¹. Musz¹ byæ w spodniach! Efekty bywaj¹ karykaturalne, ale czego siê nie robi dla mody.

Podczas porannego i wieczornego przegl¹du internetowych mediów czytam codziennie o produktach, które szkodz¹ zdrowiu. Okazuje siê, ¿e szkodz¹ ju¿ wszystkie i nie powinienem jeœæ niczego. Dos³ownie niczego! Kiedy goszcz¹cy mnie znajomi pytaj¹, co bym zjad³ – odpowiadam œmia³o: coœ niezdrowego. Nic na to nie pora-

Wtorek

Andrzej Józef D¹browski

dzê, ¿e to, co niezdrowe na ogó³ mi smakuje, pocz¹wszy od golonki. A i pejsachówki/pesachówki te¿ bym siê napi³. Od czasu do czasu. Nigdzie jej jednak nie ma.

Profesor Jerzy Bralczyk o s³owie „Murzyn” – „To jest jêzykowo oczywiœcie poprawne, bo w polszczyŸnie funkcjonowa³o od bardzo dawna. W moim leksykonie indywidualnym ono tak¿e istnieje, nie wykreœli³em go miêdzy innymi dlatego, ¿e dla mnie nie ma to ¿adnych negatywnych skojarzeñ. Dla mnie jest to okreœlenie po prostu pewnych cech fizycznych, które, kiedy ludzi postrzegamy, dominuj¹. Kiedy widzê osobê czarnoskór¹, to w moim jêzyku czy w moim mózgu od razu otwiera siê klapka ze s³owem „Murzyn”. I tak pewnie do œmierci bêdê mia³. Bardzo czêsto, za mojego pokolenia tak¿e, bycie Murzynem by³o czymœ atrakcyjnie egzotycznym. Pamiêtam, jak w 1955 roku pojawili siê ludzie czarnoskórzy przy okazji wielkiego œwiêta m³odzie¿y, jak bardzo byli oni popularni i jak bardzo siê chcia³o byæ Murzynem”.

Urszula Kozio³ otrzyma³a tegoroczn¹ literack¹ Nagrodê Nike za zbiór poezji „Raptularz”. Bardzo siê cieszê, gdy¿ kibicujê tej poetce, znajduj¹c w jej wierszach, myœli nie tylko o niej samej i ¿yciu jako takim, ale i refleksje wspó³brzmi¹ce z moimi. Ostatnio znalaz³em je w wierszu „Tempus fugit” z tomu „Znikopis” –

Czas zawczasu pogr¹¿yæ siê w sobie czas

zd¹¿yæ na czas czas mieæ czas zanim

str¹ci nas w bezczas bo poniewczasie bêdzie za póŸno na cokolwiek.

Ma³o kto wie, ¿e w Stratford-upon-Avon, rodzinnej miejscowoœci Williama Szekspira jest pomnik Jana Ko-

Tydzieñ na kolanie

Dwie dobre rady z Twittera (obecnie X), autorów, którym ufam:

„Nie czyñ z polityki swojej religii, bo twoi bogowie bêd¹ obaleni”.

„Na dzisiejszej scenie politycznej, spod fasady porz¹dku przeziera niesamowity rodzaj chaosu… jednak gdzieœ g³êboko ze œrodka tego chaosu, wy³ania siê nawet bardziej niesamowity rodzaj nowego porz¹dku, czekaj¹cy tylko na to, aby zadomowiæ siê…”

Z tymi m¹droœciami, a piszê to bez ironii, mo¿emy wyruszaæ na poszukiwanie sensu w obecnych wydarzeniach politycznych i gospodarczych. Rozumnie. Bez emocji. Na zimno. Aby wiedzieæ, a nie podniecaæ siebie, w³asnych i cudzych emocji.

Œroda

W Sejmie starcie gigantów. Prezydent Andrzej Duda wyg³osi³ orêdzie z okazji rocznicy wyborów 15 paŸdziernika 2023 r., w którym przejecha³ siê mocno po premie-

rze Donaldzie Tusku i ministrze sprawiedliwoœci Adamie Bodnarze. „Stygmatyzowanie poprzez nazywanie ich neosêdziami. To k³amliwe i celowo poni¿aj¹ce okreœlenie ma dodatkowo wprowadzaæ chaos i zamêt, a w gruncie rzeczy tak¿e zastraszaæ tych sêdziów (...) Dziœ, w wolnej, demokratycznej, suwerennej Polsce ci sami ludzie chc¹ weryfikowaæ m³odych sêdziów i zmuszaæ ich do wyra¿ania czynnego ¿alu (…) Wstyd i hañba, proszê Pañstwa! Kiedyœ zabrak³o odwagi do rozliczenia sêdziów komunistycznych, a dziœ chcecie ³amaæ krêgos³upy sêdziów wolnej Polski. Nigdy siê na to nie zgodzê (...) Dziœ próbuj¹c usprawiedliwiaæ te akty bezprawia, premier Tusk mówi coœ o demokracji walcz¹cej.

Panie Premierze, Polacy pamiêtaj¹, ¿e jak w PRL mieliœmy demokracjê ludow¹, to nie by³o tak naprawdê ¿adnej demokracji!

Panie Premierze, Polska nie potrzebuje dziœ ¿adnej demokracji walcz¹cej – Polska potrzebuje dzisiaj tylko demokracji dobrze dzia³aj¹cej! Po prostu demokracji.”

Trzeba powiedzieæ, ¿e szefowi „uœmiechniêtej Polski” mina nieco zrzed³a, choæ Donald Tusk w polemice okreœli³ prezydenta „partyjnym nominatem”. Inni politycy rz¹dowi wypowiadali siê jeszcze ostrzej. Walka idzie o wygran¹ w wyborach prezydenckich dla Donalda Tuska, oczywiœcie jako

chanowskiego. Jest on dzie³em brytyjskiego rzeŸbiarza Andrew Lilleya. Zobaczyæ go mo¿na w ogrodzie przy domu Anne Hathaway, ¿ony Williama Szekspira. Pomnik, pokazuj¹cy rozpacz poety po œmierci ukochanej córki Urszulki, powsta³ z inicjatywy Instytutu Kultury Polskiej w Londynie oraz Polonii z hrabstwa Warwickshire, a nastêpnie zaoferowany Shakespeare Birthplace Trust, organizacji charytatywnej dbaj¹cej o dziedzictwo angielskiego dramaturga. Pojadê, zobaczê, jeœli tylko krêgos³up mi pozwoli. Na grób mistrza Williama w tamtejszym koœciele p. w. Œwiêtej Trójcy te¿ pójdê, pomny zawo³ania Juliusza S³owackiego w „Kordianie” –Szekspirze! Duchu! Zbudowa³eœ górê Wiêksz¹ od góry, któr¹ Bóg postawi³. Boœ ty œlepemu o przepaœci prawi³, Z nieskoñczonoœci zbli¿y³eœ twór ziemi. Wola³bym ciemn¹ mieæ na oczach chmurê I patrzeæ na œwiat oczyma twojemi.

Imigranci, imigranci, imigranci. Problem Ameryki, problem Europy. Jak go humanitarnie rozwi¹zaæ? Rozpalanie i podsycanie nienawiœci do nich takim rozwi¹zaniem nie jest. Chrzeœcijañskim te¿ nie. Pomys³, by pomagaæ najbiedniejszym ludziom w krajach, z których ci¿ imigranci pochodz¹ spali³ na panewce, zanim go przeanalizowano w œwiatowych organizacjach pomocowych. Czarno ten problem widzê. Przy sposobnoœci pytam, jaki procent przestêpstw w Ameryce i Europie jest pope³niany przez imigrantów i ilu z nich pracuje – czêsto nielegalnie – wykonuj¹c najciê¿sze prace za najni¿sze wynagrodzenie?

Jan Pawe³ II – „Spo³eczeñstwo poznajemy po tym, jak traktuje najs³abszych”.

„bezpartyjnego” kandydata, bezstronnej, uœmiechniêtej Polski.

Œroda póŸniej

Ostatnie trzy tygodnie kampanii prezydenckiej w USA. Oficjalnie w sonda¿owniach remis z leciutk¹ przewag¹ Trumpa. Gdyby jednak szukaæ znaków, przeczuæ, s³awnych „vibes” branych z powietrza i sztabów, mo¿na przypuszczaæ, ¿e proces prze³amywania siê elektoratu w kierunku prezydenta z Partii Republikañskiej nieco przyspiesza. Czy to wystarczy Trumpowi? Nie zapominajmy, ¿e Demokraci dysponuj¹ dobrze naoliwion¹ machin¹ wyborcz¹, hojnie podlan¹ pieniêdzmi, sama Kamala Harris zebra³a oko³o miliarda dolarów.

Trump w koñcówce kampanii pracuje tak, jak powinien. Skoncentrowany na programie, mówi¹cy Amerykanom o tym, co dla nich wa¿ne: wysokich cenach, inflacji, niemo¿noœci zwi¹zania koñca z koñcem, nielegalnej imigracji, rosn¹cej przestêpczoœci… A propos, w³aœnie FBI zrobi³o „korektê”: do tej pory ich statystyki twierdzi³y, ¿e przestêpczoœæ spada, teraz okazuje siê, ¿e roœnie. To przypomina inne „korekty” rz¹dowych statystyk: bezrobocia i wzrostu gospodarczego.

Trump by³ ostatnio przes³uchiwany przez naczelnego Bloomberga (Harris odmówi³a) i nie da³ sobie w kaszê dmuchaæ. Mimo mocnych i krytycznych uwag prowadz¹cego, broni³ swego pomys³u wprowadzenie taryf celnych na towary importowane do USA.

„Im wy¿sze c³o, tym bardziej prawdopodobne, ¿e firma otworzy fabrykê w Ameryce, aby nie musieæ p³aciæ ce³” t³umaczy³ Trump. Oczywiœcie jego argument idzie wbrew liberalnej logice „wolnego handlu”.

Poza tym gra na zdrowy rozs¹dek. „Potrzebujemy granic. Potrzebujemy uczciwych wyborów. Nie chcemy aby mê¿czyŸni rywalizowali w kobiecych sportach. Nie chcemy zmiany p³ci dzieci bez zgody rodziców. To jest w 99,9 procentach zdrowy rozs¹dek”, deklarowa³ Trump.

Tymczasem w sztabie Kamali Harris coraz bardziej nerwowo. St¹d apele do czarnych mê¿czyzn aby na ni¹ g³osowali, okraszone obietnic¹ jakichœ dodatkowych kredytów i legalizacj¹ palenia marihuany (choæ jako ¿ywo, ka¿dy kto choæ chwilê by³ ostatnio w Nowym Jorku wie, ¿e marycha jest wszêdzie zupe³nie legalnie. Wreszcie uda³a siê na wywiad do jaskini lwa, a raczej lisa –„Fox News”. Choæ jak to ona, nie odpowiada³a merytorycznie na pytania, ale muszê przyznaæ – choæ jestem krytyczny przecie¿ – wda³a siê w dyskusjê, by³o momentami widaæ pasjê i ogieñ. Kto wie, gdyby sztab wypuœci³ wczeœniej kandydatkê „z bunkra” na wywiady, gdzie musia³aby siê staraæ, mo¿e znacznie podnios³aby swe komunikacyjne kompetencje. A tak, ju¿ chyba za póŸno: na trzy tygodnie przed ostatecznym g³osowaniem (bo trwa wczesne g³osowanie) jej wizerunek ju¿ siê ustali³, no i mamy remis ze wskazaniem na Trumpa.

Jeremi Zaborowski

Marsz, marsz Polonia

Powitanie armii niemieckiej przez Volksdeutschów, Grudzi¹dz, wrzesieñ 1939

Polacy aresztowani podczas „akcji oczyszczaj¹cej” w Gdyni wrzesieñ 1939

Zbrodnia pomorska 1939 r.

Skazañcy na chwilê przed egzekucj¹

Jesieni¹ 1939 r. na Pomorzu Gdañskim Niemcy zamordowali ok. 30 tys. osób. By³a to pierwsza po wybuchu II wojny œwiatowej tak wielka akcja eksterminacyjna wymierzona w ludnoœæ cywiln¹.

W wyniku I wojny œwiatowej i postanowieñ traktatu wersalskiego Pomorze Gdañskie wróci³o do odrodzonej II Rzeczypospolitej. Polscy mieszkañcy Pomorza po latach zaborów odzyskali niepodleg³e pañstwo, o które przez lata walczyli ich ojcowie i dziadkowie. W sierpniu 1919 r. utworzono województwo pomorskie. Faktyczne w³¹czenie Pomorza do Polski nast¹pi³o w lutym 1920 r., kiedy do pomorskich miast wkroczy³y oddzia³y Wojska Polskiego, co wzbudzi³o powszechny entuzjazm wœród spo³eczeñstwa polskiego. Jeszcze przed przy³¹czeniem Pomorza Gdañskiego do Polski rozpocz¹³ siê odp³yw ludnoœci niemieckiej i polonizacja pomorskich miast. W Bydgoszczy na pocz¹tku 1920 r. Niemcy stanowili ok. 80 proc. ludnoœci, rok póŸniej by³o ich ok. 25 proc., w 1933 r. tylko 8 proc. W 1919 r. na terenie województwa pomorskiego Niemców by³o ok. 39 proc. (383 tys.). W ci¹gu dwóch lat ich liczba spad³a prawie o po³owê. W latach kolejnych nast¹pi³ dalszy odp³yw ludnoœci niemieckiej i w latach trzydziestych XX w. ok. 9-12 proc. (ok. 112 tys.) ludnoœci województwa pomorskiego

Cz³onkowie Selbstschutzu kopi¹cy groby

stanowili Niemcy. Mimo ma³ej liczebnoœci mniejszoœæ niemiecka na Pomorzu zachowa³a siln¹ pozycjê ekonomiczn¹. Nieliczna czêœæ mniejszoœci niemieckiej w Polsce by³a zaanga¿owana w dzia³alnoœæ dywersyjn¹ przeciwko II RP. Oczekiwanie na ponowne przy³¹czenie Pomorza do III Rzeszy by³o wœród pomorskich Niemców powszechne. 1 wrzeœnia 1939 r. dla polskich mieszkañców Pomorza by³ pocz¹tkiem katastrofy dziejowej i walki o zachowanie w³asnej pañstwowoœci. Dla Niemców by³ to dzieñ wyzwolenia spod panowania polskiego.

Na pocz¹tku wrzeœnia 1939 r. na Pomorzu Gdañskim, w ramach polityki administracji III Rzeszy, zaczê³y powstawaæ lokalne oddzia³y niemieckiej stra¿y obywatelskiej z³o¿one z miejscowych Niemców (Selbstschutz). Organizacja, do której wst¹pi³o na Pomorzu ponad 38 tys. osób, formalnie mia³a charakter obronny. W rzeczywistoœci s³u¿y³a realizacji celów III Rzeszy, a tak¿e do za³atwiania osobistych porachunków z polskimi s¹siadami. Po wybuchu wojny zmieni³a siê sytuacja prawna ludnoœci polskiej zamieszku-

j¹cej na tym terenie. Okupanci przyst¹pili do ludobójczej akcji „odpolszczania” tej czêœci polskich ziem, któr¹ przy³¹czono do III Rzeszy. Starannie zaplanowano akcjê ujêcia polskich warstw przywódczych i inteligencji, a nastêpnie ich zg³adzenia, tak aby jak najszybciej przeprowadziæ unifikacjê tego terenu z Rzesz¹ oraz germanizacjê pozosta³ej ludnoœci, która zgodnie z kryteriami nadawa³a siê do zasymilowania. Na terenie utworzonego Okrêgu Rzeszy Gdañsk Prusy Zachodnie nastêpowa³y sukcesywnie kolejne akcje aresztowañ osób ujêtych na zaplanowanych jeszcze przed wybuchem wojny listach proskrypcyjnych oraz w „Specjalnej ksiêdze poszukiwawczej dla Polski”. Spoœród poszczególnych inteligenckich grup spo³ecznych Pomorza najliczniejsze straty ponieœli ksiê¿a i nauczyciele, których Niemcy uznali za krzewicieli idei patriotycznych radykalizuj¹cych miejscow¹ ludnoœæ i wrogo nastawiaj¹cych Polaków przeciwko Niemcom.

Czterysta polskich miejscowoœci sp³ynê³o krwi¹. Szacuje siê, ¿e pomiêdzy wrzeœniem a grudniem 1939 roku ok.

Nowy Jork
Narzêdzia tortur z obozu w Karolewie

20 000-30 000 obywateli przedwojennego województwa pomorskiego zosta³o zamordowanych. Byli to Polacy, ¯ydzi, przedstawiciele ró¿nych warstw spo³ecznych – inteligencji, duchowieñstwa, robotników, w³aœcicieli ziemskich, urzêdników pañstwowych, cz³onków Polskiego Zwi¹zku Zachodniego a tak¿e, zgodnie z nazistowsk¹ maksym¹, ¿e „zdrowe zwierzêta zabijaj¹ chore”, osoby chore psychicznie. To liczba dwa razy wiêksza ni¿ ogó³ ofiar z pozosta³ych przedwojennych polskich terytoriów. Z tego powodu historycy nazwali te wydarzenia „Zbrodni¹ pomorsk¹ 1939”. By³a ona preludium do póŸniejszych masowych eksterminacji w trakcie trwania II wojny œwiatowej.

G³ównymi sprawcami ludobójstwa by³y powo³ane przez pañstwo niemieckie grupy operacyjne Policji i S³u¿by Bezpieczeñstwa, znane jako Einsatzgruppen oraz dzia³aj¹ca pod nadzorem SS organizacja skupiaj¹ca miejscowych Niemców – Selbstschutz Westpreussen. Szczególn¹ rolê w nadzorze nad zbrodni¹ ludobójstwa odegra³ namiestnik Okrêgu Rzeszy Gdañsk Albert Forster i przywódca Selbstschutzu Ludolf von Alvensleben, by³y adiutant Himmlera.

Przysz³e ofiary zatrzymywano na ulicach, dworcach, miejscach pracy, gromadzono na posterunkach policji, w budynkach starych fabryk, piwnicach by³ych gmachów szkolnych, koszarach wojskowych, zabudowaniach gospodarczych. W tych prowizorycznych aresztach znêcano siê nad zatrzymanymi. Do bicia u¿ywano pejczy, desek z gwoŸdziami czy wide³. Szczuto psami, wbijano gwoŸdzie w plecy, a wo³aj¹cym o pomoc i krzycz¹cym z bólu wk³adano w usta gips. Ze szczególnym okrucieñstwem traktowano ksiê¿y. Kobiety – nauczycielki by³y torturowane i niejednokrotnie gwa³cone. Ci, którym uda³o siê prze¿yæ tortury, stawali przed tzw. s¹dem ludowym. Po takim „s¹dzie” ofiary wywo¿ono do miejsc kaŸni. Najwiêcej egzekucji odby³o siê w lasach w okolicach wiêkszych miejscowoœci (Lasy Piaœnickie, Lasy Szpêgawskie, Lasy Hopowskie, Lasy Skarszewskie). Niemcy dokonywali eksterminacji Polaków tak¿e w ¿wirowniach, piaskowniach (Paterek, Mniszek, Ma³e Czyste), okopach, rozleg³ych dolinach, parkach miejskich, na polanach. Cia³a ofiar by³y chowane w grobach masowych w celu zatuszowania œladów zbrodni.

Jak wynika z ustaleñ historyków, od 25 do 30 proc. ofiar nie zginê³o w wyniku rozstrzelania, tylko zosta³o zamordowanych w „do³ach œmierci” têpymi narzêdziami, najprawdopodobniej kolbami karabinów i ³opatami. Z s¹dowo-lekarskich

oglêdzin cia³ ofiar, które przeprowadzono po wojnie w Zak³adzie Medycyny S¹dowej Akademii Medycznej w Gdañsku wynika, ¿e kaci strzelali do klêcz¹cych lub le¿¹cych ludzi od ty³u, tak aby zabici upadali twarz¹ do grobu. Rannych dobijano

uderzeniami kolb karabinowych lub grzebano w grobie bez dobijania. Wiele osób zosta³o jedynie postrzelonych i udusi³o siê w grobach po przysypaniu piaskiem oraz przygnieceniu przez inne cia³a. Tylko nielicznym uda³o siê prze-

¿yæ egzekucjê – uciec lub wygrzebaæ siê spod stosu cia³. Po wojnie z³o¿yli relacje œwiadcz¹ce o bestialstwie sprawców. W 1944 roku Niemcy nauczeni doœwiadczeniem Katynia przeprowadzili na ogromn¹ skalê akcjê rozkopywania mogi³ i palenia tego, co w nich zosta³o po ofiarach wrzeœniowych i póŸniejszych mordów. W wyniku niemieckiego zacierania œladów zbrodni na Pomorzu Gdañskim w 1944 r. okreœlanego przez Niemców eufemistycznie „akcj¹ 1005” okupanci zniszczyli zw³oki wydobyte z oko³o 30 miejsc masowych kaŸni z roku 1939. Fakt ten oraz zniszczenia archiwum Selbstschutzu zawieraj¹cego m.in. listy ofiar i listy ich maj¹tków uniemo¿liwia pe³ne oszacowanie liczby pomorskich ofiar niemieckiej zbrodni.

2 paŸdziernika ustanowiono uchwa³¹ Sejmu RP z dnia 13 stycznia 2023 r. Narodowym Dniem Pamiêci Ofiar Niemieckiej Zbrodni Pomorskiej 1939 r. W poszczególnych miejscach zbrodni jest kultywowana pamiêæ o tych wydarzeniach, jednak tylko w wymiarze lokalnym. Wiêkszoœæ Polaków nie mieszkaj¹cych w obecnym województwie pomorskim czy kujawsko-pomorskim nigdy o nich nie s³ysza³a.

W Toruniu stan¹³ pomnik Pamiêci Ofiar Zbrodni Pomorskiej. Autorem obelisku jest artysta rzeŸbiarz Zbigniew Mikielewicz. Bry³a z bia³ego kamienia z du¿¹ wyrw¹ poœrodku, ods³aniaj¹c¹ metalow¹ p³ytê z wyrytymi nazwami 400 miejscowoœci, w których Niemcy dokonywali egzekucji jest centralnym miejscem parku pamiêci. Stoi na symbolizuj¹cej masowy grób „bliŸnie w ziemi”, gdzie z³o¿ono ziemiê z miejsc kaŸni, która w za³o¿eniu nigdy nie zaroœnie traw¹. W s¹siedztwie znajduj¹ siê mniejsze kamienne obiekty poœwiêcone zamordowanym jesieni¹ 1939 r. W jednym z nich kropla po kropli do niewielkiej niecki kapie woda. To symboliczne wskazanie, ¿e choæ od tamtej pory minê³o wiele czasu zbrodnia pomorska nigdy nie zosta³a rozliczona.

FOT Z ARCHIWUM IPN

Redakcja: Jolanta Szczepkowska Teofil Lachowicz

Adres redakcji:

P.A.V.A. of America, District 2 , 17 Irving Place, New York, NY 10003

e-mail: pava.swap@gmail.com tel. 212-473-0580, www.pava-swap.org

Obóz zatrzymañ w Karolewie
Pierwszy cmentarz ofiar zbrodni w Lasach Piaœnickich, 1946 r.
Obszar dzia³ania Selbstschutzu Westpreussen
Pomnik Pamiêci Ofiar Zbrodni Pomorskiej w Toruniu

Dzieñ Harcerki

Dzieñ Polskiej Harcerki, Œwiatowy Dzieñ Harcerki – to œwiêto harcerek obchodzone w pierwsz¹ niedzielê paŸdziernika, rocznicê zakoñczenia walk Powstania Warszawskiego.

Dzieñ ten wybra³y instruktorki i harcerki, które prze¿y³y II wojnê œwiatow¹ i okupacjê, upamiêtniaj¹c kole¿anki, które odesz³y na wieczn¹ wartê.

Krucyfiks i tablice pami¹tkowe w koœciele œw. Marcina w Warszawie, tablica poœwiêcona harcerkom u do³u po lewej stronie

W 1955 roku z inicjatywy hm. Zofii Florczak, ostatniej naczelniczki Organizacji Harcerek (sprzed przejêcia i rozwi¹zania zwi¹zku przez w³adze komunistyczne) ufundowana zosta³a tablica upamiêtniaj¹ca harcerki poleg³e, zaginione, zamordowane i zmar³e w czasie wojny i okupacji. Tablicê tê umieszczono w koœciele œw. Marcina w Warszawie.

Od tego czasu w ka¿d¹ pierwsz¹ niedzielê paŸdziernika obchodzimy Dzieñ Polskiej Harcerki. W 1988 r. G³ówna Kwatera Harcerek ZHP w Londynie (poza granicami kraju) og³osi³a ten dzieñ równie¿ Œwiatowym Dniem Harcerki.

Od kilkunastu lat, na proœbê G³ównego Komitetu Parady Pu³askiego, która zawsze wypada tak¿e w pierwsz¹ niedzielê paŸdziernika, Hufiec Podhale, wtedy pod komend¹ hm. Magdy Rudnik-Nieroda, zdecydowa³ braæ udzia³ w Mszy Œw. poœwiêconej Paradzie Pu³askiego w katedrze œw. Patryka na Manhattanie.

Po Mszy Œw. i przed rozpoczêciem Parady, harcerki z instruktorkami zbieraj¹ siê na krótki obrzêd poœwiêcony Dniu Harcerki. Tam wspominaj¹ poleg³e instruktorki, przypominaj¹ poœwiêcenie i odwagê tych, które walczy³y w Szarych Szeregach, przypominaj¹ m³odszemu pokoleniu o s³u¿bie Bogu, Polsce i BliŸnim oraz podkreœlaj¹ dobre cechy prawdziwej harcerki. Co roku, ka¿da uczestniczka otrzymuje ma³¹ pami¹tkê z Dnia Harcerki, któr¹ mo¿e sobie przypi¹æ do munduru. Tym razem instruktorki, wêdrowniczki, harcerki, zuchy i skrzaty, obdarowane zosta³y malutkim kolorowym jesiennym listkiem. Sym-

40. rocznica mêczeñskiej œmierci ksiêdza Jerzego Popie³uszki

Niewygasaj¹ca pamiêæ

13 paŸdziernika, Polonia uczci³a pamiêæ b³. ks. Jerzego Popie³uszki –duszpasterza ludzi pracy i kapelana „Solidarnoœci”.

Uroczystoœæ rozpoczê³a Msza œw. w koœciele œw. Stanis³awa Kostki na Greenpoincie odprawiona przez proboszcza parafii – ks. Grzegorza Markulaka. Wziêli w niej udzia³ ks. Józef Szpilski – kapelan Ko³a Przyjació³ Fundacji œw. Jana Paw³a II oraz o. Józef Witko – franciszkanin i kaznodzieja. Wœród przyby³ych znaleŸli siê m.in. przedstawiciele Ko³a Przyjació³ Fundacji œw. Jana Paw³a II w Nowym Jorku, reprezentacje Ligii Morskiej, SWAP, Kongresu Polonii, Centrum Polsko-S³owiañskiego, ZHP, Wielki Marsza³ek Parady Pu³askiego 2024 – Piotr Praszkowicz z ¿on¹ Dorot¹, Wielki Marsza³ek Parady Pu³askiego 2020 – Jadwiga Kopala oraz tegoroczny marsza³ek z Wallington NJ – Agnieszka Kasprzak. Po Mszy œw. na skwerze ksiêdza Jerzego Popie³uszki, przy McCarren Park, odby³a siê druga czêœæ uroczystoœci. Tam, przy pomniku ks. Jerzego modlitwê o jak najszybsze wyniesienie go do godnoœci œwiêtego poprowadzi³ ks. Józef Szpilski. Radoœci¹ nape³nia³a obecnoœæ dzieci z zespo³u „Krakowiacy i górale”, harcerek z Hufca „Podhale” oraz harcerzy z Hufca „Warmia”. Harcerze i zuchy razem z druhn¹ Gra¿yn¹ Moœcick¹ przygotowali czêœæ artystyczn¹ „Kamyki wspomnieñ o ks. Jerzym Popie³uszce”. Maria Bielski odda³a czeœæ tym kap³anom, do których œmierci przyczyni³ siê re¿im stanu wojennego. Serca zebranych skrad³ ma³yAndrzejek, który z wielk¹ powag¹ zaœpiewa³ piosenkê „Ojczyzno ma” napisan¹ na proœbê ks. Jerzego, przez ks. Karola D¹browskiego w grudniu 1981 r. Mieczys³aw Paj¹k, prezes Ko³a Przyjació³ Fundacji œw. Jana Paw³a II, powiedzia³: Od 21 paŸdziernika 1990 roku, gdy stawialiœmy tu pomnik ks. Jerzego, minê³y 34 lata. Cieszê siê, ¿e

bolizowa³ on jednoœæ, gdy¿ ka¿da harcerka pochodzi z tego samego drzewa – ZHP

oraz ró¿norodnoœæ, bo ka¿da posiada indywidulane cechy charakteru. Wszystkie z nas bardzo ceni¹ sobie ten specjalny moment pierwszej niedzieli paŸdziernika, wykrojony specjalnie dla nas, podczas którego mo¿emy wraz z harcerkami w Polsce, Anglii, Australii, Argentynie, Szkocji, Szwecji, Irlandii, Kanadzie, Niem-

czech, Francji, Belgii i krajach wschodniej Europy wspólnie œwiêtowaæ Dzieñ Harcerki. Po obrzêdzie starsze harcerki co roku do³¹czaj¹ do s³u¿by porz¹dkowej Parady, a m³odsze maszeruj¹ wraz z Harcerzami za Weteranami w czo³owej czêœci Parady jednostek umundurowanych. Czuwaj!

my, nowojorska Polonia, co roku spotykamy siê w koœciele œw. Stanis³awa Koski na Mszy œw. upamiêtniaj¹cej heroicznego Kap³ana, a potem stajemy na skwerze jego imienia, aby oddaæ mu czeœæ. 40 lat mija od pamiêtnego dnia, kiedy ca³¹ Polsk¹ i Poloni¹ wstrz¹snê³a wiadomoœæ o zamordowaniu ks. Jerzego Popie³uszki. Ówczesny, panuj¹cy w Polsce re¿im komunistyczny postanowi³ zg³adziæ niewygodnego dla nich kapelana Solidarnoœci za to, ¿e g³osi³ prawdê. B³ogos³awiony ks. Jerzy Popie³uszko na zawsze pozostanie dla nas wielk¹ inspiracj¹ i wzorem do naœladowania. Jestem dumny, ¿e nie zapominamy.

Pan Paj¹k wyrazi³ wdziêcznoœæ za obecnoœæ dzieci i m³odzie¿y przypominaj¹c, ¿e to na barkach kolejnych pokoleñ spoczywa odpowiedzialnoœæ za kontynuacjê przedsiêwziêæ zapocz¹tkowanych przez starsze pokolenia. Rodzice i dziadkowie musz¹ przekazaæ wiedzê o zas³u¿onych dla polskiej historii bohaterach, wœród których znajduje siê ksi¹dz Popie³uszko. Jak powiedzia³ o. Jan Kolmaga, z parafii œw. Stanis³awa Biskupa i Mêczennika na Manhattanie, Wsparcie, m¹droœæ, a przede wszystkim dobre s³owo szczególnie wyró¿nia³y b³. ks. Jerzego Popie³uszkê. To on pokaza³ nam jak godnie prze¿yæ ¿ycie, zachowaæ godnoœæ cz³owieka, pozostaæ wolnym i nie zamazaæ w sobie obrazu dziecka Bo¿ego.

Harcerki przed Katedr¹ Œw. Patryka obchodz¹ doroczny Dzieñ Harcerki
Poczet sztandarowy Hufca Podhale w Katedrze Skrzaty z pami¹tkami z Dnia Harcerki

Boli, boli, boli mnie dusza. Trzy nieodebrane od Jezusa. Ostatnio coœ zak³óca.

Pasmo

wy pod krany z zimn¹ wod¹. A potem z powrotem nurkowaliœmy w magmê, bez strachu, ¿e nas poch³onie.

On by zdradzi³ jak siê zmuszaæ.*

Boli, boli, boli mnie… wszystko. £ydka. Rzepka. Szyja. Ramiona. Gard³o. Jak z krzy¿a zdjêta. Przejechana przez walec. A to raptem kilkugodzinny koncert. Trochê skakania pod scen¹. Wyrzucania r¹k do góry. Krêcenia g³ow¹. ¯adne katusze na si³owni. Podnoszenie ciê¿arów. Pó³maraton. Wczoraj wsiad³am do wehiku³u czasu. Znowu mia³am dwadzieœcia lat. I sta³am pod scen¹. W poznañskim klubie. Bez klimatyzacji. I wyjœæ awaryjnych. Czasem nie mo¿na siê by³o ruszyæ. Spocone cia³a przylega³y do siebie szczelnie. Poruszaj¹c siê w jednym rytmie. Jak fala. W przerwach wk³adaliœmy rozgrzane g³o-

Æwieræ wieku póŸniej ju¿ mnie nie staæ na tak¹ dezynwolturê, myœla³am. Bêdê staæ grzecznie. Z boku. Popijaæ drinka. Obserwowaæ, z dystansu, co siê dzieje na scenie. Przymykaæ oczy, gdy stroboskop wjedzie za mocno. Niemrawo ruszaæ stop¹ do rytmu. Ale nie wytrzyma³am. Dopcha³am siê do trzeciego rzêdu. I odpali³am tryb koncertowy. Kobieta, która sta³a obok, spojrza³a zaskoczona. I mocniej przywar³a plecami do mê¿czyzny, który obejmowa³ j¹ w pasie. Grupa dziewczyn w obcis³ych sukienkach, które g³ównie zajmowa³y siê robieniem wspólnych zdjêæ, pod naporem muzyki ruszy³a do tañca. Najpierw Mrozu – pali³ w oknie, wyp³ywa³ na szerokie wody i dawa³ s³owo, ¿e wszystko by³o po coœ. W ciemnych okularach, ¿ó³tym wdzianku, wygl¹da³ jak miliony monet. A potem pojawi³ siê Vito Bambino, w obowi¹zkowym podkoszulku, który kiedyœ nazywano „¿onobijk¹”, opuszczonych spodniach i bia³ych skarpetkach. Niewysoki. Drobny. Z czymœ dzieciêcym w twarzy, co rozczula, wzru-

sza. Przy pierwszych kawa³kach wydawa³ siê byæ lekko zawstydzony, ale szybko zacz¹³ dyrygowaæ t³umem, który sk³ada³ siê w przewa¿aj¹cej czêœci z kobiet. Tylu blondynek na metr kwadratowy nie widzia³em w Nowym Jorku nigdy – powiedzia³ K., kiedy opuœciliœmy salê. I rzeczywiœcie. By³y nas dziesi¹tki. Wiêkszoœæ ubrana na czarno i podobnie uczesana. Gdyby ktoœ pojawi³ siê przypadkiem, z ulicy, móg³by pomyœleæ, ¿e to zjazd sobowtórów. Atak klonów Choæ mnie rzadko bior¹ za Polkê. W pracy najczêœciej pytaj¹ czy jestem z Izraela (akcent), Skandynawii (?) albo Australii. Ostatnio pani w sklepie z antykami, rodaczka, powiedzia³a, ¿e wygl¹dam na… Greczynkê. Do tej pory myœla³am, ¿e typowa przedstawicielka tej nacji jest brunetk¹ z ciemnymi oczami. Ale co ja tam wiem. Nie b¹dŸmy stereotypowi! Wygl¹dacie piêknie – mówi³ ze sceny Vito. I opowiada³, ¿e do Nowego Jorku przylecia³ wczeœniej i przez tydzieñ w³óczy³ siê po mieœcie, pal¹c zio³o na legalu. A potem œpiewa³, ¿e jego serce ma doœæ i jak na miêsieñ, coraz czêœciej dostaje w koœæ. Oraz, ¿e uderza z ukrycia jak ninja i ma super moce, dzwoñ pod 998. A raczej 112, ale wiadomo o co cho W³aœciwie nie wiem dlaczego tak bardzo lubiê ich kawa³ki. To nie moje pokolenie. Jestem z innej dekady. A jednak. Jak œpiewa Mrozu – rezonuj¹ fale, nadajemy w podobnym paœmie. Mo¿e to têskno-

ta za jakimœ rodzajem g³upiej beztroski, m³odzieñczego wyg³upu? ¯e nie trzeba za du¿o myœleæ. Tylko siê ruszaæ. Czuæ bas. Pozwoliæ, by dŸwiêki przep³ywa³y przez cia³o. Wprawia³y je w drganie. Odejmowa³y lat. I co z tego, ¿e nazajutrz bêdê przyk³adaæ lód w okolicach lêdŸwiowych partii krêgos³upa, ¿eby znowu nie z³apa³a mnie rwa kulszowa i stêkaæ, ¿e coœ strzyka w kolanie? Przez te kilka godzin jestem na powrót tamt¹ dziewczyn¹ spod sceny, dwudziestoparolatk¹, studentk¹, która czyta Wojaczka, pisze pamiêtniki, robi korale z pestek owoców, próbuje byæ wegetariank¹, jest dziko zakochana iw swojej naiwnoœci wierzy, ¿e cokolwiek sobie wymarzy, to w³aœnie siê stanie. Œwiat siê jednak bez nas krêci

A nie chcieliœmy w to wierzyæ Nad g³owami szklany sufit

Ktoœ go musia³ w koñcu przebiæ

Szklanki do po³owy puste

Wychylaliœmy przy sto³ach

Ci¹gle w gabinecie luster

A¿ wybuchliœmy od œrodka

Dajê s³owo

Wszystko by³o po coœ

To co traci kolor

Zamienimy w z³oto

Reszta jest histori¹**

* Vito Bambino, Etna

** Mrozu, Z³oto ❍

Zapraszamy na stronê Autorki: www.stanywewnetrzne.com

Kraj panów i poddanych

Jan Latus

W ka¿dym kraju istniej¹ hierarchie spo³eczne i finansowe, progi nie do pokonania, uk³ady nie do rozerwania, presti¿ niezas³u¿ony lub odziedziczony. Ró¿nica tkwi w skali tych problemów. Kraje skandynawskie uchodz¹ za najbardziej „sp³aszczone” spo³ecznie, egalitarne, z najmniejszymi kontrastami zamo¿noœci i sporymi mo¿liwoœciami awansu spo³ecznego. Stany Zjednoczone to dziœ jedno z pañstw o najwiêkszych ró¿nicach maj¹tkowych (ogrodnicy i kierowcy miliarderów jakoœ ich nie doganiaj¹ finansowo). Nadal wszak¿e pokutuje w Ameryce mit kariery od pucybuta do milionera, choæ wszystkie badania –i codzienne obserwacje – wykazuj¹, ¿e taki awans sta³ siê praktycznie niemo¿liwy. Dodajmy do tego cyniczny, lecz rozpowszechniony pogl¹d, ¿e pierwszy milion trzeba ukraœæ.

Czy Polska jest krajem rozwarstwionym? Za komuny taka nie by³a, gdy¿ ko³derka by³a za krótka, by du¿a grupa mog³a siê wzbogaciæ. Ówczeœni bogacze: „prywaciarze”, bonzowie partyjni mieli maj¹tek, który dziœ wzbudzi³by œmiech: stumetrowy domek z pustaków, zwany „will¹”, stary mercedes lub peugeot, a w œrodku domu rega³y ze Swarzêdza i kryszta³y w gablocie. Po 1989

dziki kapitalizm przyniós³, czego nale¿a³o siê by³o spodziewaæ, awanse i upadki, bankructwa i nag³e fortuny. Dziœ rozwarstwienie jest ponoæ w Polsce wielkie, potwierdzaj¹ to statystyki. Szczerze mówi¹c, dla mnie nie jest ono zauwa¿alne, gdy¿ ten podstawowy, najni¿szy poziom ¿ycia: mieszkanko w bloku, bilet miesiêczny na autobusy, obiady w domu lub barze mlecznym – nie jest jakoœ upokarzaj¹co niski. Bieda w Polsce jest, ale g³ód i bezdomnoœæ nie s¹ – przynajmniej dla mnie – mocno zauwa¿alne.

A jak to jest z mo¿liwoœciami awansu i wzbogacenia siê? Gdy idzie o to drugie, jest tak jak gdzie indziej w œwiecie: gdy nie ma siê maj¹tku, na przyk³ad rodzinnego, trudno zacz¹æ biznes i go rozwin¹æ. Zw³aszcza ¿e w Polsce, rzekomo kapitalistycznej od 35 lat, drobni przedsiêbiorcy zawsze mieli pod górkê, musieli u¿eraæ siê z prawem i urzêdem skarbowym, a w dodatku nadal spotykaj¹ siê z nieufnoœci¹, a nawet niechêci¹ ludzk¹.

Tak jak gdzie indziej, jeden na tysi¹c zrobi maj¹tek z niczego. Genialny programista za³o¿y start-up albo wymyœli popularn¹ aplikacjê na telefon. Jakaœ cizia zostanie w internecie influencerk¹, cokolwiek to znaczy, a poniewa¿ jest seksowna, bêdzie mia³a milion mêskich polubieñ.

Reszta ludzi skazana jest na oszczêdzanie, ³¹czenie studiów z prac¹, zatrudnienie za pensjê, kredyty na mieszkanie i samochód. Dobrze choæ, ¿e Polacy ci¹gle maj¹ ³atw¹ alternatywê wyjazdu do krajów bogatszych, oferuj¹cych lepiej p³atn¹ pracê. Znowu, to moja opinia: hierarchie spo³eczne w Polsce nie s¹ jakieœ nie do przebycia. Z ma³ego miasta mo¿na dostaæ siê

do Wroc³awia lub Warszawy w kilka godzin. Pracy w sklepach i na budowach nie brakuje. Oferta pokoi i mieszkañ do wynajêcia jest du¿a, choæ faktycznie s¹ one drogie. Niemniej, student prawa, a wieczorami barman, ma spore szanse, ¿eby rozpocz¹æ karierê zawodow¹ i w koñcu zarabiaæ bardzo dobrze. Dotyczy to tak¿e przysz³ych lekarzy. I polityków. W polskich kolejnych rz¹dach i sejmach zasiadaj¹ przecie¿ ludzie ewidentnie wywodz¹cy siê z awansu spo³ecznego (z wielk¹ szkod¹ dla kraju zreszt¹).

To chyba te¿ spuœcizna komunizmu, który by³ ustrojem w sumie okropnym, ale jednak pozwoli³ na awans spo³eczny milionom ludzie ze wsi czy niewykszta³conym. Mieszkam w kraju, w którym hierarchie spo³eczne s¹ jakby wyryte w granicie, usankcjonowane, akceptowane, historyczne. Najbogatsi Filipiñczycy – posiadacze kasyn, browarów, sieci galerii handlowych, firm spedycyjnych i budowlanych – maj¹ maj¹tki od kilku od kilkudziesiêciu miliardów dolarów. Mieszkaj¹ w Manili, na przyk³ad w zamkniêtym osiedlu Bel Air, nazwanym nie przypadkiem tak, jak najdro¿sza czêœæ Beverly Hills w Los Angeles. W ogóle gros gospodarki Filipin jest w rêkach szeœciu rodów, które oprócz gromadzenia maj¹tku naprzemiennie rz¹dz¹ krajem. Klasa œrednia jest nieliczna i niemal niemo¿liwy jest awans do niej dla osoby z ma³ej wioski. Tam dzieci przerywaj¹ naukê po szóstej klasie albo i wczeœniej. Do szko³y œredniej lub college’u dostaj¹ siê tylko ci, którym rodzice s¹ w stanie wyskrobaæ pieni¹dze za czesne albo pomaga ciocia

z Ameryki. Nawet jednak absolwenci uniwersytetu z dobrymi zawodami: lekarza, dentysty, adwokata, zarabiaj¹ mo¿e dwa tysi¹ce dolarów miesiêcznie, przy kosztach ¿ycia podobnych do polskich. To du¿o wiêcej ni¿ najni¿sza tu pensja, rzêdu 200 dolarów, ale jednak bez rewelacji. Wystarczy na uciu³anie na ma³y domek na kredyt, toyotê corollê, raz do roku wakacje nad morzem. Reszta Filipiñczyków, powiedzmy 100 na 118 milionów, ¿yje pracuj¹c za dzienn¹ stawkê od czterech do oœmiu dolarów. To wystarcza na wynajem nory bez okien i posi³ki sk³adaj¹ce siê z ry¿u ze skromn¹ porcj¹ suszonych rybek lub warzyw. Ci ludzie nie wydaj¹ siê jednak oburzeni tym stanem rzeczy. Filipiñczycy nie s¹ narodem buntowników (mo¿e te¿ nauczy³ ich pokory wszechmocny koœció³ katolicki?). Maj¹ natomiast poczucie ni¿szoœci, kompleksy. Dziewczyny z najbiedniejszych prowincji, jak Samar i z wiosek nawet po kilku latach w Angeles City przepraszaj¹, ¿e ¿yj¹. Nie maj¹ dokumentu to¿samoœci albo jakiœ ma³o wart, jak karta do g³osowania. Nie maj¹ paszportu ani prawa jazdy. Do urzêdu, nawet banku, id¹ zalêknione, elegancko ubrane, boj¹c siê, ¿e zostan¹ odrzucone, ¿e ka¿e im siê przynieœæ kolejne dokumenty, a sk¹d one je wytrzasn¹. Na urzêdników, którzy –choæ zarabiaj¹ niewiele – czuj¹ siê wa¿ni, bo maj¹ w³adzê nad ludŸmi, jak w PRL lub carskiej Rosji, nie ma bata. Chyba ¿e ma siê w urzêdzie kuzyna albo pomo¿e ktoœ bardzo ustosunkowany.

Moja Jenny – jako przyjezdna z innej prowincji chc¹ca tu mieszkaæ i pracowaæ –musi stawiaæ siê w urzêdzie raz do roku z wynikami badañ lekarskich. Musi te¿ udowodniæ swoj¹ wysok¹ moralnoœæ. W poczekalni urzêdu, mocno zdenerwowana, zdejmuje i daje mi na przechowanie pierœcionek za dwa dolary i kolczyki. ❍

Adres 112 Meserole Avenue jest dla wszystkich

Na czym polega specyfika Waszej kongregacji wœród Polonii. Co Pastora najbardziej zaskoczy³o po rozpoczêciu pos³ugi w Nowym Jorku? Przeciêtnemu Polakowi raczej Koœció³ rzymskokatolicki bêdzie siê kojarzy³ z Greenpointem. A przecie¿ Wasza wspólnota pokazuje, ¿e tak jak i w Polsce, równie¿ w USA Polacy szukaj¹ ró¿nych dróg wyra¿ania swojej wiary w Boga.

Nasze zgromadzenie wyró¿nia siê na tle Polonii w Nowym Jorku tym, ¿e zrzesza osoby, dla których Koœció³ nie jest jedynie kulturowym obowi¹zkiem czy tradycj¹, ale integraln¹ czêœci¹ ich codziennego ¿ycia. Podkreœlamy prawdê, ¿e nie tylko uczêszczamy do Koœcio³a, ale ¿e jesteœmy koœcio³em, a nasze nabo¿eñstwa, jako ekklesia, s¹ odzwierciedleniem tej wiary. Nasza wiara koncentruje siê na znaczeniu wzrastania w codziennej relacji z Bogiem, w czym pomagaj¹ duchowe praktyki osobiste i kolektywne, jak studiowanie Biblii, modlitwa i spo³ecznoœæ z innymi wierz¹cymi. Wierzymy, ¿e Bóg jest aktywnie obecny w naszym ¿yciu, prowadz¹c nas jak dobry pasterz (Psalm 23). Wyra¿amy to podczas niedzielnych nabo¿eñstw: œpiew, ufne modlitwy, ofiary sk³adane jako akty radosnego dziêkczynienia, kazania skupiaj¹ce siê na praktycznych lekcjach ¿ycia, które inspiruj¹ mi³oœæ do Boga i bliŸnich, ostatecznie podnosz¹c nas na duchu w naszych codziennych podró¿ach. Jeœli chodzi o niespodzianki napotkane na pocz¹tku mojej pos³ugi w Nowym Jorku, to jednym z najbardziej zaskakuj¹cych odkryæ by³ brak m³odych Polaków aktywnie anga¿uj¹cych siê w swoje dziedzictwo kulturowe. Wiele nastolatków wychowanych przez polskich rodziców nie mówi biegle w naszym jêzyku, a czêsto nie zna go wcale. Z drugiej strony istnieje silna obecnoœæ osób o polskim dziedzictwie w ró¿nych zawodach i œrodowiskach. Mimo ¿e ich znajomoœæ jêzyka mo¿e byæ ograniczona, wiele osób, w tym nie Polaków, potrafi wyraziæ podstawowe zwroty lub s³owa, takie jak „lubiê ciê” lub „pierogi”. Ta ró¿norodnoœæ i z³o¿onoœæ polskiej spo³ecznoœci w Nowym Jorku by³a dla mnie jako pastora zarówno pouczaj¹cym, jak i wzbogacaj¹cym doœwiadczeniem.

Jest Pastor wyk³adowc¹, w Polsce i USA historii filozofii, teologii pentekostalnej oraz historii i teologii duchowych przebudzeñ (rewiwalizmu). Dla wielu z nas to trochê „ziemia nieznana”. Czy móg³by Pastor opisaæ kilka najwa¿niejszych zasad, charakterystycznych dla Waszego Koœcio³a.

Pod¹¿aj¹c œladami Johna Wesleya, który jest uwa¿any za ojca ruchu ewangelikalnego, nasz Koœció³ k³adzie nacisk na wa¿n¹ zasadê budowania wiary na objawieniu biblijnym. Wesley, chocia¿ zdoby³ gruntowne wykszta³cenie w Oksfordzie i przeczyta³ wiele ksi¹¿ek, stwierdzi³, ¿e wiara wierz¹cego musi byæ oparta na Biblii, wierzy³ w prymat Biblii jako ostatecznego autorytetu dla naszych wierzeñ i praktyk. My równie¿ d¹¿ymy do tego, aby byæ homo unius libri, osobami, których wierzenia s¹ zakorzenione w naukach S³owa Bo¿ego, choæ jednoczeœnie

ceni¹cymi tradycjê zgodn¹ z naukami biblijnymi. Co wiêcej, wierzymy w przemieniaj¹c¹ moc Ducha Œwiêtego, aby obudziæ w nas literê S³owa. Ufamy obietnicy Jezusa danej Jego uczniom, ¿e Duch Œwiêty umo¿liwi nam ¿ycie zgodnie ze S³owem Bo¿ym. Poprzez tê relacjê z Jezusem Chrystusem i dzia³anie Ducha Œwiêtego jesteœmy œwiadkami przemiany ¿ycia, uwolnienia jednostek od uzale¿nieñ, destrukcyjnych zachowañ i grzechów, co prowadzi do ¿ycia w przebaczeniu, wolnoœci i duchowym rozwoju.

Jak wygl¹da Wasza wspólnota. Czy da siê powiedzieæ, kto przychodzi do Koœcio³a – jakoœ scharakteryzowaæ grupê wiernych?

Nasz Koœció³ jest ró¿norodny i wielopokoleniowy. Cz³onkowie pochodz¹ z ró¿nych œrodowisk. Niektórzy przyjechali z Polski kilkadziesi¹t lat temu, inni niedawno siê przeprowadzili, a niektórzy urodzili siê w polskich rodzinach. Nasze zgromadzenie tworz¹ bardzo ró¿ne osoby. Wiele z nich stanê³o w obliczu wyzwañ w swoim ¿yciu, a jednak zosta³o przemienionych dziêki Bo¿ej ³asce. Niektórzy przezwyciê¿yli uzale¿nienie od alkoholu, inni przywrócili mi³oœæ ijednoœæ w rozpadaj¹cych siê ma³¿eñstwach. Nasi cz³onkowie to przedstawiciele ró¿nych zawodów: w³aœciciele firm, stolarze, pedagodzy i kierownicy ró¿nych obiektów. W naszym koœciele wszyscy s¹ mile widziani, poniewa¿ wierzymy w przysz³oœæ pe³n¹ nadziei dziêki Bo¿emu przewodnictwu. Nasz Koœció³ to obraz ró¿norodnych podró¿y, splecionych ze sob¹ niæmi wiary i mi³oœci. Dlatego œwiêtujemy odwagê i si³ê naszych cz³onków, którzy stawili czo³a próbom i wyzwaniom, a mimo to wyszli zwyciêsko dziêki mi³osierdziu Bo¿emu. Ich historie o transformacji i odkupieniu inspiruj¹

wane s¹ priorytetowo. Jakie wyzwania Pastor widzi we wspólnocie, za któr¹ odpowiada?

nas wszystkich, przypominaj¹c o potêdze wiary i nieograniczonych mo¿liwoœciach, które nas czekaj¹ w Bogu. Razem jesteœmy latarni¹ nadziei i jednoœci, œwiec¹c¹ jasno w ciemnoœci, kieruj¹c siê wiar¹, ¿e u Boga wszystko jest mo¿liwe.

Pochodzi Pastor z rodziny pastorskiej. Równie¿ Pañska ¿ona oraz czwórka dzieci s¹ czêœci¹ Pastora pos³ugi. Jak dajecie sobie radê podró¿uj¹c tak czêsto i mieszkaj¹c w tylu ró¿nych miejscach? Czy ¿ona tak zapracowanego mê¿a ma w ogóle z niego jak¹œ pociechê w codziennych sprawach? Trzeba by zapytaæ moj¹ ¿onê (œmiech). Z mojej perspektywy jestem du¿¹ pociech¹ i wnoszê w ¿ycie rodziny wiele radoœci! Moja ¿ona i czwórka dzieci aktywnie uczestnicz¹ w mojej pos³udze. £¹czenie ¿ycia rodzinnego z mieszkaniem w ró¿nych miejscach bywa trudne, ale te¿ satysfakcjonuj¹ce. Na przyk³ad w 2022 roku spêdzi³em 150 dni w hotelach, aby nauczaæ i g³osiæ, a moja rodzina towarzyszy³a mi przez oko³o 120 z tych dni. Od Dakoty Pó³nocnej po Connecticut, Nowy Jork i Florydê, nasze podró¿e by³y zarówno wzbogacaj¹ce, jak i rzucaj¹ce nowe wyzwania. Staram siê, aby moja rodzina by³a ze mn¹, kiedy tylko jest to mo¿liwe. Chocia¿ podró¿owanie z rodzin¹ wi¹¿e siê z poœwiêceniami, nie chcia³bym przegapiæ tak wyj¹tkowych chwil, jak pierwsze kroki dziecka, pierwsze s³owa.... Bliskoœæ rodziny przynosi mi pocieszenie i si³ê. Ich wsparcie i obecnoœæ sprawiaj¹, ¿e wyzwania zwi¹zane ze s³u¿b¹ s¹ ³atwiejsze do opanowania, a my cenimy sobie okazjê do dzielenia siê t¹ przygod¹ jako rodzina.

Pastor dopiero skoñczy³ 40 lat. To m³ody wiek, zw³aszcza w Nowym Jorku, gdzie m³odoœæ i witalnoœæ trakto-

Jako pastor z ponad 15-letnim sta¿em, jestem w pe³ni œwiadomy wyzwañ, jakie czekaj¹ spo³ecznoœæ, której s³u¿ê. Nie mo¿na sobie pozwoliæ na stagnacjê. Na Greenpoincie mieszka wielu m³odych profesjonalistów skupionych na karierze, a œrednia wieku wynosi 31 lat. Wydaje siê, ¿e umys³y tych osób s¹ zajête d¹¿eniem do sukcesu materialnego i rozrywki, czêsto pomijaj¹c wieczne wartoœci i g³êbsze znaczenia ¿ycia. Te ulotne d¹¿enia nie mog¹ w pe³ni zaspokoiæ g³êbokiego pragnienia duszy do prawdziwej mi³oœci, pokoju i radoœci, które wykraczaj¹ poza materialne bogactwo, rozrywkê i u¿ywki daj¹ce chwilow¹ radoœæ. Jednym z najwiêkszych wyzwañ, z jakimi siê mierzê, jest dotarcie do tych osób. Statystyki ujawniaj¹, ¿e prawie 80 procent nowojorczyków u¿ywa leków przeciwdepresyjnych, co podkreœla g³êbokie poczucie bólu i pustki powszechne w mieœcie. Moj¹ misj¹ jest zajêcie siê tym duchowym i emocjonalnym brakiem poœród nieustannego ha³asu miasta, które nigdy nie œpi. To trudne, ale nie niemo¿liwe zadanie. Staram siê dotrzeæ do tych, którzy zmagaj¹ siê z wewnêtrznym zamieszaniem, niespokojnym sercem, brakiem to¿samoœci, pustk¹, której nic nie mo¿e wype³niæ. Podsumowuj¹c, mo¿na byæ wœród ludzi, a mimo to byæ samotnym. A z Jezusem mo¿na byæ na bezludnej wyspie i mimo to mieæ poczucie, ¿e najlepszy przyjaciel jest blisko.

Greenpoint w ostatnich latach mocno siê zmienia. Ma³ym wspólnotom nierzadko zarzuca siê, ¿e ¿yj¹ swoim ¿yciem, oderwane od wiêkszych procesów. Czy cz³owiek, który jest uznanym oratorem, miêdzynarodowym autorytetem ma w ogóle czas na ws³uchiwanie siê w g³osy miasta i dzielnicy? Mówi¹c proœciej, czy adres przy 112 Meserole Avenue, jest dla wybranych, czy to kolejne, dobre polsko-amerykañska miejsce, którejgo celem jest… No, w³aœnie, co? Jesteœmy miejscem, które pragnie byæ narzêdziem Bo¿ym do objawiania Jego mi³oœci. Mówi¹c wprost, nasz adres nie jest zarezerwowany dla wybranych, ale stanowi przyjazne miejsce dla wszystkich, szczególnie w spo³ecznoœci polsko-amerykañskiej. Nasz¹ misj¹ jest wnoszenie œwiat³a Bo¿ej nadziei i mi³oœci do ¿ycia ludzi wokó³ nas. Nasz koœció³ jest otwarty dla wszystkich, niezale¿nie od ich pochodzenia, statusu finansowego lub poziomu wykszta³cenia. Naszym celem jest oferowanie duchowej edukacji i praktycznych wskazówek, które mog¹ wzbogaciæ ¿ycie ka¿dej osoby, biednej i bogatej, m³odej i starszej, œwietnie wykszta³conej i niewykszta³conej. Wszyscy s¹ mile widziani i serdecznie zaproszeni do udzia³u w niedzielnych nabo¿eñstwach. Staramy siê stworzyæ goœcinn¹ i otwart¹ przestrzeñ, w której ka¿dy mo¿e doœwiadczyæ mi³oœci, radoœci i nadziei Boga. ¯ycz¹c Pastorowi, jego najbli¿szym i wspólnocie du¿o zdrowia i wszelkich b³ogos³awieñstw, bardzo dziêkujê za rozmowê.

Pastor Ha³ambiec z ¿on¹ Ann¹

El¿bieta Baumgartner radzi

Jak dorabiaæ nie wychodz¹c z domu

Je¿eli chcesz dorabiaæ do pensji czy emerytury przy niedu¿ym nak³adzie czasu i wysi³ku, to ten artyku³ jest dla ciebie.

Skorzystaj z trendu zwanego sharing economy, czyli gospodarka dzielenia siê (wspó³pracy). Musisz mieæ coœ do zaoferowania, komputer albo m¹dry telefon, oraz szczere chêci. Pomo¿esz sobie i naszej planecie.

Gospodarka dzielenia siê Ekonomia dzielenia siê skupia siê na obrocie niewykorzystanymi dot¹d œrodkami, takimi jak mieszkanie, samochód, miejsce do parkowania itp. Ma w za³o¿eniu przynosiæ finansow¹ korzyœæ, ale równie wa¿ny jest aspekt ideowy: poprawa efektywnoœci i zrównowa¿ony rozwój œwiatowej gospodarki, zacieœnianie wiêzi spo³ecznych. Gospodarka dzielenia siê rozwija siê dynamicznie, bo coraz wiêcej ludzi uwa¿a, ¿e dostêp do rzeczy jest znacznie lepszy od ich posiadania. Najbardziej spektakularnymi przyk³adami firm, stosuj¹cymi ten model dzia³ania, s¹ AirBnB i Uber. Podobnych firm jest wiêcej, o niektórych nawet nie s³yszeliœmy, a mog¹ byæ one dla nas u¿yteczne. Platformy internetowe czy mobilne aplikacje kontaktuj¹ osoby maj¹ce coœ do zaoferowania z klientami, którzy danych rzeczy czy us³ug potrzebuj¹. Zamówienia sk³adane s¹ za poœrednictwem aplikacji na smartfonie albo w komputerze. Najmuj¹cy i najemca maj¹ swoje profile z referencjami, które pozwalaj¹ obni¿yæ ryzyko transakcji. Oto przyk³ady.

Wystaw pokój na AirBnB W œwi¹teczny weekend oko³o miliona podró¿nych zatrzymuje siê w prywatnych domach innych ludzi dziêki portalowi Airbnb. Nazwa jest skrótem od Air Bed and Breakfast. Pocz¹wszy od 2008 r, u¿ytkownicy mog¹ skorzystaæ z miejsca noclegowego lub sami takiego u¿yczyæ za odp³atnoœci¹. Poœrednictwo odbywa siê w sieci. Wystarczy utworzyæ konto, by przegl¹daæ i rezerwowaæ ró¿ne oferty pobytu, których jest ponad piêæ milionów w ponad 81,000 miast i 191 krajach. Wybraæ mo¿na spoœród domów, mieszkañ, pokoi, w zale¿noœci od miejsca podró¿y i bud¿etu podró¿nika. Zostanie gospodarzem w Airbnb jest proste. Rejestrujesz siê i stwarzasz w serwisie swoj¹ ofertê mieszkania czy pokoju. Nie wiesz, jak to zrobiæ? Podpatrz konku-

rencjê i postaraj siê czymœ wyró¿niæ. Ile zarobisz, zale¿y od ciebie i od popytu na twoje lokum. Cena wynajmu jest ustalana indywidualnie, a Airbnb pobiera komisowe. Ofertê najmu mo¿esz w ka¿dej chwili zmieniæ czy wycofaæ, masz wiêc wybór i nie bêdziesz do nowego biznesu uwi¹zany.

Udostêpnij swój podjazd

Je¿eli mieszkasz niedaleko stacji metra, kolejki, lotniska, albo blisko uniwersytetu czy szpitala, to mo¿esz wynaj¹æ swój gara¿, plac, a nawet podjazd (driveway).

Miejsca do parkowania potrzebuj¹ te¿ przedsiêbiorcy, maj¹cy pojazdy z komercyjn¹ rejestracj¹, których w wielu rejonach nie wolno zostawiaæ na noc na ulicach.

Oto, jak znaleŸæ klienta. Spróbuj zamieœciæ ofertê np. w serwisie AirGarage (airgara.ge). Spróbuj te¿ w Craigslist.org. PójdŸ do sekcji odpowiadaj¹cej twemu miastu do dzia³u „Housing”, po czym „Parking and Storage”. Staroœwiecka metoda: Wywieœ kartkê z og³oszeniem.

Wynajmij swój sk³adzik

Czy masz jak¹œ przestrzeñ magazynow¹: pust¹ szopê, gara¿, piwnicê? Mo¿e komuœ przyda siê jako sk³ad. Wiele osób, szczególnie lokatorów mieszkañ, potrzebuje miejsca do przechowania swoich rzeczy – sprzêtu sportowego, turystycznego, zabawek, mebli czy zwyk³ych rupieci. Zobacz, ile kosztuje self-storage w twojej okolicy, obni¿ cenê o jedn¹ trzeci¹ i zamieœæ anons na Craigslist. Nie masz nic do stracenia.

Zaprzêgnij do pracy samochód

Przeciêtny samochód u¿ywany jest dziennie oko³o dwóch godzin, a wiele pojazdów stoi w gara¿u bezczynnie. Mo¿esz sprawiæ, by samochód zacz¹³ na ciebie pracowaæ. Nie, nie mówiê tu o Uberze, to on wymaga wyjœcia z domu i prawdziwej pracy. Napiszê o nim za tydzieñ, a teraz proponujê np. Turo. Jest to najwiêksza firma poœrednicz¹ca miêdzy w³aœcicielami aut, a osobami chc¹cymi je wynaj¹æ. S¹ tam miliony zarejestrowanych u¿ytkowników i 360,000 samochodów.

Turo zachêca w³aœcicieli, obiecuj¹c przychody do 10,000 dol. rocznie. Otwierasz tam konto, opisujesz oferowany samochód, zamieszczasz zdjêcia i cenê za dzieñ. W kalendarzu zaznaczasz, kiedy

samochód jest dostêpny. Turo ubezpiecza twoje auto do kwoty miliona dolarów. Zatrzymasz od 56 do 85 proc. ceny najmu, zale¿nie od poziomu ubezpieczenia, jakie wybierzesz. Klienci lubi¹ Turo, bo p³ac¹ tom oko³o 35 proc. mniej ni¿ w wypo¿yczalni samochodów.

Pojazd turystyczny RV – kopalnia z³ota Masz podjazd zajêty, bo stoi tam twój rekreacyjny pojazd (RV)? Mo¿esz go te¿ zaprz¹c do pracy. Vany kamperowe przynosz¹ w sezonie od 100 do 200 dol. za dzieñ, przyczepy kamperowe (trailers) 150-300 dol., du¿e pojazdy rekreacyjne do 350 dol. za dzieñ, zale¿nie od ich rozmiaru, wieku i standardu. Oczywiœcie, cena musi byæ ni¿sza od tej dyktowanej przez przedsiêbiorstwa trudni¹ce siê sprzeda¿¹ i wynajem rekreacyjnych pojazdów, np. Cruise America. Przyjrzyj siê takim platformom, jak Campanda, Outdoorsy czy RVshare. Otwórz tam konto i poka¿ swój pojazd œwiatu. Skoro ludzie wynajmuj¹ pojazdy rekreacyjne przewa¿nie na d³u¿szy czas, mo¿esz szybko zarobiæ kilka tysiêcy dolarów.

Po¿yczamy – zarabiamy Sharing economy to nie trend, to rewolucja. Wynaj¹æ mo¿na praktycznie wszyst-

El¿bieta Baumgartner

nie jest prawnikiem i nie udziela porad prawnych. Niniejszy artyku³ zosta³ napisany wy³¹cznie w celach informacyjnych. Jest autork¹ wielu ksi¹¿ek-poradnikówo profilu finansowym i konsumenckim, m.in. „Otwieram biznes” i „Praca w Ameryce”, „Jak kupiæ dom m¹drze i nie przep³aciæ” i wielu innych.

S¹ one dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, albo D&Z House of Books, 507 W Belmont Ave., Chicago Mo¿na je nabyæ w wersji elektronicznej w witrynie Poradnika Sukces. tel. 1-718-224-3492

www.PoradnikSukces.com

ko, ogranicza nas tylko przedsiêbiorczoœæ i popyt. A popyt zale¿y w znacznej mierze od lokalizacji i dojœcia do klienta. Podane w tym artykule i inne platformy internetowe pomog¹. Za tydzieñ napiszê o innym wspó³czesnym trendzie – rynku pracy na ¿¹danie (gig economy), który otwiera nowe mo¿liwoœci dorabiania w wolnym czasie. ❍

Nie ubiegaj siê o emeryturê zanim nie poznasz przepisów i pu³apek

Labirynt emerytur imigranta

wyjaœniaj¹ unikalne ksi¹¿ki El¿biety Baumgartner

„Emerytura polska i amerykañska” – ich ³¹czenie i skutki Umowy o zabezpieczeniu spo³ecznym. Cena $35 + $5 za przesy³kê.

„WEP: Jak walczyæ z redukcj¹ Social Security dla Polaków”. Unikalne informacje. Cena $30 + $5 za przesy³kê.

“Ubezpieczenie spo³eczne Social Security”. Dowiedz siê, jak maksymalizowaæ œwiadczenia swoje i rodziny. $35 +$5 za przesy³kê.

Równie¿: “Powrót do Polski” ($35+$5), „Emerytura reemigranta w Polsce” – dla seniorów wracaj¹cych do kraju ($35+$5), „Obywatelstwo z przeszkodami” ($35+$5). Ksi¹¿ki s¹ uaktualnione na rok 2023 i dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, albo D&Z House of Books, 507 W Belmont Ave., Chicago

Mo¿na je nabyæ w wersji elektronicznej w witrynie Poradnika Sukces. tel. 1-718-224-3492 www.PoradnikSukces.com

Zamów og³oszenie drobne

Og³oszeie matrymonialne

68-letni mi³y, uczuciowy i przystojny Pan pozna szczup³¹ Pani¹ na dalsz¹ drogê ¿ycia. Fotooferty proszê przes³aæ pod adres: J.S. 83 Ackerman Ave., Clifton, NJ 07011 P.O. BOX 196

Handyman Services

Potrzebujesz naprawy lub modernizacji twojego domu?

Nasze us³ugi z³otej r¹czki oferuj¹ fachow¹ renowacjê, naprawê i konserwacjê mieszkañ i domów

Niezawodni i niedrodzy.

Dzwoñ po wycenê: Adam 347-489-4150

ANIA TRAVEL AGENCY

57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378

Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653

✓ Bilety Lotnicze ✓ Wysy³ka pieniêdzy i paczek

✓ T³umaczenia ✓ Sprawy imigracyjne

✓ Notariusz

● INSTALACJA NOWYCH BOILERÓW

● ZAMIANA BOILERÓW OLEJOWYCH NA GAZOWE

● USUWANIE GAS, NATIONAL GRID, DEPT OF BUILDINGS VIOLATIONS

● RPZ/BACKFLOW PREVENTER INSTALACJA & COROCZNE SERWISY

● CON ED/ NATIONAL GRID GAS SERVICE RESOTRATION

● INSPEKCJE SYSTEMÓW LINII GAZOWYCH ZGODNIE Z LOCAL LAW 152

Acupuncture and Chinese Herbal Center

Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D

– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 47 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni.

● katar sienny ● bóle pleców ● rwê kulszow¹ ● nerwobóle ● impotencjê

● zapalenie cewki moczowej ● bezp³odnoœæ ● parali¿ ● artretyzm ● depresjê ● nerwice

● zespó³ przewlek³ego zmêczenia ● na³ogi ● objawy menopauzy ● wylewy krwi do mózgu

● alergie ● zapalenie prostaty ● rekonwalescencja po chorobach nowotworowych z zastosowaniem chiñskiego zio³olecznictwa itp.

Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku

144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354

Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 6:00 PM; tel. (718) 359-0956 1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223

Wtorek, czwartek i sobota: 12:00-6:00 PM, w niedziele 12:00 - 3:00 pm (718) 266-1018 www.drshuiguicui.com

Anna-Pol Travel

✓ Ksiêgowoœæ ✓ Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych

w zakresie:

✓ Rejestracja biznesu i licencje ✓ Konsultacje

✓ Bezpodatkowa zamiana domów

✓ #SS - korekty danych

Info@mpankowski.com

Fortunato Brothers

289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211 Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042

CAFFE - PASTICCERIA

ESPRESSO - SPUMONI

GELATI - CAKES

W³oska ciastkarnia czynna do 22:00, a w pi¹tek i sobotê do pó³nocy. Zapraszamy.

Zapraszamy do s³uchania Radio RAMPA na czêstotliwoœci WSNR 620 AM w NY, NJ, CT w soboty od 15:00 do 21:00

Zasiêg Radio RAMPA 620 AM to piêæ dzielnic Nowego Jorku, a tak¿e Long Island, stany New Jersey i Connecticut, czyli najwiêksze skupiska Polonii na Pó³nocno-Wschodnim Wybrze¿u USA. Ponadto, sobotni¹ audycjê, bez zmian, s³uchaæ bêdzie mo¿na za poœrednictwem naszej strony internetowej www.RadioRAMPA.com oraz aplikacji RAMPA na telefony komórkowe. Wszystko bezp³atnie.

Azjatycki despota przeciw wolnym ludziom

Ogromna armia perska wyruszy³a z Azji na Greków. O gigantycznych przygotowaniach do tej inwazji traktowa³ szkic poprzedni. Ca³¹ machinê despotycznego pañstwa zaprzêgniêto do celów wojennych. Wszystko, dos³ownie wszystko, podporz¹dkowano woli perskiego satrapy. A¿ do absurdu.

Herodot pisze:

Ukaraæ morze

(VII, 34-35) „Kiedy ju¿ rzucono most przez cieœninê morsk¹, nadesz³a wielka burza, która wszystko rozbi³a i rozerwa³a.

Kserkses by³ g³êboko dotkniêty t¹ wiadomoœci¹ i rozkaza³ wymierzyæ Hellespontowi trzysta batów oraz spuœciæ do morza parê kajdan; co wiêcej, s³ysza³em, ¿e równoczeœnie wys³a³ katów, aby Hellespont napiêtnowali. W ka¿dym razie nakaza³ ch³oszcz¹cym wypowiedzieæ te barbarzyñskie i zuchwa³e s³owa: – Gorzka wodo, nasz pan wymierza ci tê karê, boœ go skrzywdzi³a, nie doznawszy od niego ¿adnej krzywdy. I król Kserkses przejdzie ciê, czy chcesz czy nie chcesz. Tobie zaœ s³usznie ¿aden cz³owiek nie sk³ada ofiar, boœ jest zamulon¹ i s³on¹ rzek¹. – W ten sposób poleci³ ukaraæ morze, a tym, którzy mieli nadzór nad budow¹ mostów na Hellesponcie, uci¹æ g³owê.”

Poczynania Kserksesa sta³y siê s³ynne od tego czasu jako przyk³ad niedorzecznego rozkazu despoty, któremu siê wydaje, ¿e ca³y œwiat, ³¹cznie z ¿yw¹ i martw¹ przyrod¹ jest na jego rozkazy. Taka postawa musia³a szczególnie oburzyæ (rozœmieszyæ) Greków, którzy wiedzieli przecie¿, ¿e nad wszystkim sprawuj¹ kontrolê bogowie, a cz³owiek jest tylko przedmiotem kaprysów Losu. Wystarcz¹ tylko dotychczasowe opowieœci Herodota, aby tê g³êbok¹ i raczej pesymistyczn¹ wiarê staro¿ytnych udokumentowaæ. Ktoœ, kto chce

siê wynieœæ ponad bogów, jest ¿a³osnym bluŸnierc¹ i niew¹tpliwie wkrótce zostanie ukarany. Nie mo¿na powiedzieæ, aby ten arogancki rozkaz ukarania morza jakby by³o jednym z niewolników despoty, zaciekawi³ artystów. Znajdujê parê grafik zaledwie, jak na przyk³ad barwny szkic nieznanego z nazwiska hiszpañskiego malarza, przedstawiaj¹cy Kserksesa wydaj¹cego rozkaz wybato¿enia niepos³usznego morza. Standardowy wizerunek, po lekkim przemalowaniu móg³by s³u¿yæ jako przedstawienie Moj¿esza nad Morzem Czerwonym, szekspirowskiego króla Lira, itp. Byæ mo¿e artysta robi³ szkic do jakiegoœ wiêkszego obrazu, który nigdy jednak nie powsta³. Dziwi mnie to nieco, bo wydawa³oby siê, ¿e dla chrzeœcijañskich twórców ów bezprzyk³adny wybryk arogancji i pychy cz³owieka, który równaæ siê chce z bogiem, winien byæ wdziêcznym tematem malarskich przedstawieñ z moralnym przes³aniem. Tymczasem nie. Ju¿ lepiej oddaje sytuacjê opisan¹ przez Herodota XIX-wieczna grafika (niemiecka?). Ale ma ona charakter wybitnie ilustracyjny. Podobn¹ mog³em widzieæ dawno temu w ksi¹¿ce dla m³odzie¿y, kiedy po raz pierwszy czyta³em o absurdalnym rozkazie perskiego w³adcy i o wolnych

Grekach broni¹cych ojczyzny. Obrazek do tej opowiastki uwidocznia³ bezsens wœciek³oœci Kserksesa: istniej¹ granice ludzkiej w³adzy, bowiem w œwiecie s¹ si³y, nad którymi zapanowaæ siê nie da. Tej oczywistej prawdy cz³owiek siê uczy od

wczesnej m³odoœci, ale nie zawsze o niej pamiêta w dojrza³ym czasie.

Na Termopile!

Tytu³ doœæ enigmatycznego w treœci obrazu francuskiego artysty eksploatuj¹cego modny w¹tek orientalny, Jean-Adriena Guigneta (1816-1854) – „Kserkses nad Hellespontem”, wskazuje, i¿ mamy do czynienia z malarskim w¹tkiem wziêtym z tego w³aœnie fragmentu „Dziejów”. Tymczasem samo dzie³o nie dotyczy jakiegoœ konkretnego fragmentu forsowania przez Kserksesa drogi na kontynent europejski ani szczególnie niedorzecznego rozkazu perskiego króla. Jest po prostu orientalnym obrazem, dla którego Herodot opowiadaj¹cy o przeprawie przez Hellespont, sta³ siê jedynie pretekstem do przedstawienia dawnego – w wyobra¿eniu artysty – wschodniego œwiata. W³adca siedzi na tronie postawionym gdzieœ wysoko ponad cieœnin¹ (widoczn¹ w oddali), w otoczeniu brodatej œwity i obstawy zbrojnej. Do nóg mu przywar³a postaæ (ani po stroju, ani po wygl¹dzie nie sposób stwierdziæ – kobieta czy mê¿czyzna?). Kserkses i œwita patrz¹ na tê postaæ nieruchomo. Postaci ca³oœci kompozycji zastygaj¹ w bezruchu. Statyczna scena nie pozwala na ¿adn¹ interpretacjê.

Ostatecznie jednak, ogromna armia perska (Herodot podaje fantastyczn¹ liczbê miliona ludzi) przedosta³a siê na ziemie greckie i jak potê¿na burza maszerowa³a w stronê stolicy ateñskiego pañstwa. Utknê³a pod Termopilami. Co tam siê sta³o – wszyscy wiemy. Juliusz S³owacki pisa³:

Na Termopilach, bez z³otego pasa, Bez czerwonego le¿y trup kontusza –Ale jest nagi trup Leonidasa, Jest w marmurowych kszta³tach piêkna dusza.

(Grób Agamemnona)

O jednej z najs³ynniejszych bitew pod Termopilami – nastêpnym razem. ❍

Kserkses rozkazuje morzu. Anonimowy artysta hiszpañski
Adrien Guignet – Kserkses nad Hellespontem
Bato¿enie morza – XIX-wieczna rycina niemiecka

Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.