Kurier Plus - e-wydanie 4 stycznia 2025

Page 1

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

PE£NE WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM

í Œwiêta na Greenpoincie – str. 3

ER KURI

í Ból szyi po wypadku samochodowym... – str. 5 í Blender kulturalny – str. 5 í Jaœnie Pan Marcepan – str. 12

P L U S

P O L I S H NUMER 1581 (1881)

W E E K L Y

ROK ZA£O¯ENIA 1987

M A G A Z I N E í Noworoczny prezent Kongresu dla emerytów – str. 13

TYGODNIK

í Sztafeta Betlejemskiego Œwiate³ka Pokoju – str. 15

4 STYCZNIA 2025

FOT. DEBRA LEE WISEBERG

Tomasz Bagnowski

Jaki pokój na Ukrainie? Ukraina jak na razie nie zrealizowa³a nowego pomys³u administracji Joe Bidena i nie obni¿y³a wieku poborowego z 25 do 18 lat. Decyzjê tak¹ sugerowa³ Ukraiñcom na pocz¹tku grudnia sekretarz stanu Antony Blinken. „To nie jest w porz¹dku”, ¿e osoby w przedziale wiekowym 18-24 lata nie bior¹ udzia³u w walkach. Uwa¿amy – wielu z nas uwa¿a – ¿e wys³anie m³odszych ludzi na front jest nieodzowne” – powiedzia³ Blinken, w wywiadzie dla agencji Reutera. Ukraina, chyba zdaj¹c sobie sprawê z tego, ¿e i Blinken i Biden wkrótce bêd¹ ju¿ przesz³oœci¹, poza wewnêtrzn¹ dyskusj¹ nie zrobi³a na razie nic, w tej sprawie. Parlament nie rozpatruje ¿adnej ustawy, a prezydent Ze³enski, tak¿e da³ do zrozumienia, ¿e raczej nie obni¿y wieku poborowego. Z wypowiedzi samych zainteresowanych wynika z kolei, ¿e wielu z nich nie ma zamiaru godziæ siê na niemal pewn¹ œmieræ na froncie i woli zawczasu wyjechaæ z kraju. Jak pisze brytyjski „The Times” du¿a czêœæ m³odych ludzi na Ukrainie, zagro¿onych poborem do wojska, robi obecnie wszystko by za³atwiæ sobie studia za granic¹. Dziennik cytuje miêdzy innymi jednego z nastolatków z Charkowa, który mówi, ¿e ma zamiar studiowaæ w Polsce. „Nie ma ry-

zyka, ¿e wbrew mojej woli, zostanê zabrany do wojska z zagranicznego uniwersytetu. Tam jest bezpieczniej, bomby nie lec¹ na g³owê, a po studiach zastanowiê siê czy wracaæ na Ukrainê” – mówi cytowany przez „The Times” mieszkaniec Charkowa. Generalnie sytuacja na Ukrainie nie wygl¹da weso³o. Emigracja to wybór nie tylko wielu m³odych ukraiñskich mê¿czyzn, ale równie¿ kobiet i ca³ych rodzin z dzieæmi. Wed³ug szacunków ONZ od pocz¹tku wojny oko³o 6,8 mln Ukraiñców wyemigrowa³o z kraju, a dodatkowe 4 mln to uchodŸcy wewnêtrzni. Ukraiñcy maj¹ tak¿e powa¿ny problem z dezercj¹. ¯o³nierze, szczególnie ci rekrutowani mimo woli, szukaj¹ tylko okazji do ucieczki z frontu lub do poddania siê. Inni uciekaj¹ z koszar w krajach Unii Europejskiej, w których s¹ szkoleni. Nie ma w tej sprawie niezale¿nych danych, ale wed³ug waszyngtoñskiego „The Defense Post,” specjalizuj¹cego siê w informacjach dotycz¹cych armii i konfliktów zbrojnych, od pocz¹tku wojny zdezerterowa³o co nají6 mniej 100 tys. Ukraiñców.

l Dobrego 2025 roku

Nieudacznik z Nagrod¹ Nobla Chris Miekina W³adys³aw Reymont to polski noblista. Zaskakuj¹ce jest to, ¿e o jego ¿yciu wiemy tak naprawdê niewiele. Do tego w opiniach o pisarzu panuje wiele stereotypów dalekich od prawdy.

K

l W³adys³aw Reymont. Portret pisarza pêdzla Jacka Malczewskiego.

iedy mówimy Reymont na myœl od razu przychodz¹ „Ch³opi”. Wydaje siê wiêc, ¿e Reymont, który tak wspaniale opisa³ ¿ycie ch³opów, sam musia³ byæ pisarzem ch³opskiego pochodzenia. Tymczasem ani on, ani jego rodzina z ch³opami nie mieli wiele wspólnego. Inna s³ynna powieœæ Reymonta to „Ziemia Obiecana”, której ogromn¹ popularnoœæ nada³ film Andrzeja Wajdy i wiele osób widzi w Reymoncie pisarza ³ódzkiego. Tyle, ¿e Reymont w £odzi nigdy nie mieszka³. Nawet jego pierwsze imiê jest przedmiotem kontrowersji. Znamy go jako W³adys³awa Reymonta, gdy – jak siê okazuje – mia³ na imiê Stanis³aw. Jakby tego by³o ma³o, jego prawdziwe nazwisko brzmi

Rejment, co oznacza³o kiedyœ regiment. Pisarz opowiada³, ¿e jego ród wywodzi siê od szwedzkiego rajtara, który podobno nazywa³ siê Balcer albo Balcerek i by³ ekonomem popêdzaj¹cym ch³opów do pracy. Zwyk³ wykrzykiwaæ: „a niech was rejment diab³ów, ¿e wy tak wolno pracujecie!”. Taka by³a legenda nazwiska Reymonta, choæ nikt nie wie ile w tym prawdy. Sam Reymont uwielbia³ mistyfikacje i z pasj¹ zaciemnia³ rozmaite elementy swojej biografii, tworz¹c ró¿ne legendy na temat samego siebie. W czasach, w których ¿y³ uchodzi³o mu to na sucho, bo zainteresowanie jego biografi¹ by³o znikome. Bardziej liczy³o siê í 10 wówczas dzie³o ni¿ ¿yciorys.


KURIER PLUS 4 STYCZNIA 2025

2

www.kurierplus.com

Marzysz o lepszej sylwetce i zdrowiu – poznaj Peak Metabolism! Sylwester to czas, kiedy ka¿dy z nas pragnie zab³ysn¹æ – nie tylko konfetti i sztucznymi ogniami, ale tak¿e doskona³ym wygl¹dem. Niestety, wiele osób podczas przymiarek swoich sylwestrowych kreacji ze smutkiem stwierdza, ¿e sukienka, która w zesz³ym roku pasowa³a jak ula³, teraz ledwo siê dopina, a smoking zaczyna niebezpiecznie przypominaæ kombinezon. Dla tych, którzy w nadchodz¹cym roku chc¹ nie tylko wygl¹daæ, ale i czuæ siê lepiej, mamy œwietn¹ wiadomoœæ. Produkt Peak Metabolism od The Wellness Company mo¿e byæ idealnym wsparciem na drodze do zdrowej sylwetki i zrównowa¿onego metabolizmu. Peak Metabolism, choæ brzmi jak obietnica szczytowej formy, to coœ wiêcej ni¿ tylko chwytliwa nazwa. To starannie opracowana formu³a, która ³¹czy naukê, naturê i nowoczesne podejœcie do zdrowia metabolicznego. Dziêki sk³adnikom takim jak berberyna, liposomalny ekstrakt z liœci ba-

naba, kurkuma, gorzki melon, kwas alfa-liponowy, cynamon i chrom pikolinian, produkt ten dzia³a niczym orkiestra symfoniczna – ka¿dy sk³adnik odgrywa swoj¹ rolê, wspieraj¹æ Twój organizm. Berberyna, znana w medycynie wschodniej, dzia³a jak wytrwa³y stra¿nik poziomu cukru we krwi, wspieraj¹c wra¿liwoœæ na insulinê i reguluj¹c metabolizm. Ekstrakt z liœci banaba to z kolei cichy bohater walki z wag¹ i cholesterolem, którego kwas korosolowy dzia³a jak tajemniczy mistrz sztuk walki, precyzyjnie uderzaj¹c w problematyczne miejsca. Kurkuma nie tylko dodaje egzotyki tej mieszance, ale tak¿e dziêki swoim w³aœciwoœciom przeciwzapalnym wspiera ca³y organizm w radzeniu sobie z wyzwaniami codziennego ¿ycia. Gorzki melon, choæ nazwa mo¿e budziæ pewne obawy, jest prawdziw¹ per³¹ wœród sk³adników, pomagaj¹c komórkom efektywnie wykorzystywaæ glukozê. Kwas alfa-liponowy to swoisty alchemik, który pomaga w rozk³adzie sk³adników od¿ywczych i chroni organizm przed szkodliwymi wolnymi rodnikami. Cynamon,

znany z kuchni, tutaj pe³ni rolê subtelnego i skutecznego regulatora poziomu cukru, podczas gdy chrom pikolinian wspiera zdrow¹ odpowiedŸ organizmu na insulinê, dzia³aj¹c jak doœwiadczony przewodnik po œwiecie glukozy. Wszystko to razem daje efekt, który mo¿na porównaæ do dzia³ania najnowoczeœniejszych leków – agonistów receptora GLP-1 – bez potrzeby recepty. Peak Metabolism jest idealnym rozwi¹zaniem dla tych, którzy chc¹ dzia³aæ prewencyjnie, a nie czekaæ na problemy zdrowotne. Drodzy Czytelnicy, z okazji nadchodz¹cego 2025 roku ¿yczymy Wam, aby Wasze noworoczne kreacje w przysz³ym roku by³y nie tylko piêkniejsze, ale i idealnie dopasowane. Niech zdrowie bêdzie Waszym najwiêkszym kapita³em, a dobre samopoczucie stanie siê codziennoœci¹. Niech Peak Metabolism stanie siê nie tylko symbolem dbania o siebie, ale te¿ inspiracj¹ do podejmowania œwiadomych wyborów. W zdrowiu i radoœci wkroczmy razem w Nowy Rok! Markowa Apteka Pharmacy – zawsze z trosk¹ o Wasze zdrowie. Marek Wojcicki


KURIER PLUS 4 STYCZNIA 2025

www.kurierplus.com

3

Piotr Becza³a w Metropolitan Opera 31 grudnia w jednej z najwspanialszych operowych scen œwiata bêdzie mia³a premiera legendarnej „Aidy” Giuseppe Verdiego. Dzie³o zosta³o skomponowane w 1869 roku, aby uœwietniæ otwarcie opery w Kairze. Kilka lat póŸniej œwiêci³o triumfy na otwarciu Kana³u Sueskiego. „Aida” od pocz¹tku by³a entuzjastycznie przyjmowana, ale dopiero premiera w mediolañskiej La Scali w 1872 r. przynios³a jej prawdziwie œwiatowy rozg³os, czyni¹c j¹ jedn¹ z najbardziej popularnych oper. Jej t³em jest konflikt etiopsko-egipski, a akcja rozgrywa siê na dworze faraona. Osi¹ dramatu jest mi³oœæ Radamesa, m³odego dowódcy egipskiego do Aidy etiopskiej niewolnicy. Ca³a historia stanowi niezwyk³e pole do popisu dla scenografa, kostiumologa i choreografa. Dzieje siê du¿o i piêknie. Zachwyca muzyka i sceny jakby ¿ywcem przeniesione ze staro¿ytnych mozaiek. „Aida” w MET bêdzie grana w zmieniaj¹cych siê obsadach do 9 maja, ale tylko w styczniu w roli Radamesa bêdzie wystêpowa³ polski tenor – Piotr Becza³a. Nasz znakomity œpiewak wyst¹pi: 4, 7, 10, 14, 18, 21 i 25 stycznia. Razem z nim

Angel Blue i Piotr Becza³a

w roli Aidy us³yszymy fantastyczn¹ sopranistkê Angel Blue. (red)

¯ywa szopka na Greenpoincie Uczestnicy op³atkowego spotkania

Op³atek w parafii œw. Cyryla i Metodego W

17 grudnia w Parafii œwiêtych Cyryla i Metodego na Greenpoincie odby³o siê spotkanie op³atkowe z okazji zbli¿aj¹cych siê Œwi¹t Bo¿ego Narodzenia. Honorowym goœciem by³ ksi¹dz Prowincja³ Marek Sobczak, CM, który wraz z pozosta³ymi ksiê¿mi, proboszczem, Eugeniuszem Kotliñskim, Janem Szylarem, CM i Józefem Wiœniewskim, CM odmówi³ modlitwê i podzieli³ siê op³atkiem z licznie zebranymi wiernymi. Po tradycyjnej wigilijnej wieczerzy rozpoczê³o siê kolêdowanie. Aran¿acjê oraz podk³ad muzyczny zapewni³a grupa gitarowa pod kierunkiem Ma³gorzaty Dziekoñskiej z udzia³em solistki Nichole Waligóry. Ten uroczysty wieczór móg³ siê odbyæ dziêki zaanga¿owaniu nauczycieli Polskiej Szko³y Sobotniej dzia³aj¹cej przy parafii,

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

KURIER P L U S

P O L I S H

W E E K L Y

M A G A Z I N E

redaktor naczelna Zofia Doktorowicz-K³opotowska

Od lewej: ksiê¿a: proboszcz Eugeniusz Kotliñski, Jan Szylar, Joseph Wiœniewski oraz ksprowincja³ Marek Sobczak

pierwszy dzieñ œwi¹t 25 grudnia, w koœciele Œw. Stanis³awa Kostki na Greenpoincie, po mszy œw. o 9:00 rano wszyscy poszli ogl¹daæ ¿yw¹ szopkê przed koœcio³em. By³a to wielka radoœæ zw³aszcza dla miejskich dzieci, które mog³y pog³askaæ króliki, kurê, koguta, osio³ki, owce oraz bardzo przyja-

zne kozy. Co odwa¿niejsze maluchy decydowa³y siê na przeja¿d¿kê kucykiem. Doroœli mogli siê napiæ aromatycznego grzañca, a dzieciom podawano kakao i raczono œwi¹tecznymi s³odyczami z Cafe Riviera i Syreny. Tekst i zdjêcia: Zosia Zeleska-Bobrowski

z dyrektork¹ i prezesem Centrali Polskich Szkó³ Dokszta³caj¹cych w Ameryce na , Dorot¹ Andrak¹, Rady Parafialnej oraz wolontariuszom. G³ównym sponsorem spotkania by³a Polsko-S³owiañska Federalna Unia Kredytowa. Tekst i zdjêcia: Zosia Zeleska-Bobrowski i Eugene Bobrowski

sta³a wspó³praca Maria Bielski, Andrzej Józef D¹browski, Ma³gorzata Ka³u¿a, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel, Weronika Kwiatkowska, Chris Miekina, Jolanta Szczepkowska, Katarzyna Zió³kowska

fotografia Zosia ¯eleska-Bobrowski wydawcy John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska Adam Mattauszek

Kurier Plus, Inc. Adres: 176 Java Street Brooklyn, NY 11222 Pokój numer 6 Tel: (718) 389-3018 E-mail: kurier@kurierplus.com Internet: www.kurierplus.com

Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.


KURIER PLUS 4 STYCZNIA 2025

4

Na drogach Prawdy Bo¿ej

www.kurierplus.com

Ks. Ryszard Koper

Z czym przychodzê do Jezusa? Wtedy Herod przywo³a³ potajemnie mêdrców i wywiedzia³ siê od nich dok³adnie o czas ukazania siê gwiazdy. A kieruj¹c ich do Betlejem, rzek³: „Udajcie siê tam i wypytajcie starannie o dzieciê, a gdy Je znajdziecie, donieœcie mi, abym i ja móg³ pójœæ i oddaæ Mu pok³on”. Oni zaœ, wys³uchawszy króla, ruszyli w drogê. A oto gwiazda, któr¹ widzieli na Wschodzie, postêpowa³a przed nimi, a¿ przysz³a i zatrzyma³a siê nad miejscem, gdzie by³o Dzieciê. Gdy ujrzeli gwiazdê, bardzo siê uradowali. Weszli do domu i zobaczyli Dzieciê z Matk¹ Jego, Maryj¹; padli na twarz i oddali Mu pok³on. I otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu dary: z³oto, kadzid³o i mirrê. A otrzymawszy we œnie nakaz, ¿eby nie wracali do Heroda, inn¹ drog¹ udali siê z powrotem do swojego kraju. (Mt 2, 7-12)

W

Uroczystoœæ Objawienia Pañskiego, inaczej Trzech Króli w moim rodzinnych Roztoczu, na œcie¿kach wydeptanych w g³êbokim œniegu pojawiali siê ostatni kolêdnicy. Byli to trzej Królowie Kacper, Melchior i Baltazar. Drogê rozœwietla³a im gwiazda, na wykonanie której kolêdnicy poœwiêcali wiele czasu. Œwiat³o pochodzi³o od œwieczki umieszczonej w œrodku gwiazdy z czasem œwieczkê zast¹piono ma³¹ ¿arówk¹ zasilan¹ bateri¹ elektryczn¹. Trzem królom towarzyszy³o wiele postaci ze stajenki betlejemskiej. By³ tak¿e anio³om, który po wejœciu do domu, w który przyjmowano kolêdników mówi³ takie lub podobne s³owa: „Spójrzcie, ktoœ jeszcze przyjecha³. To trzej królowie przybyli z daleka. Oni przybyli z bardzo daleka. Wiedzieli bowiem, ¿e Jezus na nich czeka”. Nastêpnie Trzej Królowie oddawali pokoleñ Nowonarodzonemu i ofiarowali swoje dary i wyg³aszali mowy. Baltazar: „K³adê dzisiaj Tobie mirrê, Panie i czyniê z wiar¹ to wyznanie: Ty jesteœ prawdziwym cz³owiekiem, Tak jak ka¿dy z nas na tym œwiecie”. Kacper: „Ja przynoszê kadzid³o, o Panie i czyniê z ufnoœci¹ to szczere wyznanie: Ty jesteœ prawdziwym Bogiem. Na ziemi nie ma równych Tobie”. Melchior: „Przyjmij tak¿e z³oto, nasz Królu i Panie. Ca³y œwiat oddajê pod Twe panowanie. Bo ju¿ przysz³o do nas dziœ Królestwo Twoje. Królestwo mi³oœci, prawdy i pokoju”. Jest ludowe wyjaœnienie sensu darów, które z³o¿yli Trzej Królowie, o których s³yszymy w dzisiejszej Ewangelii.

E

wangeliczna scena i jej jase³kowe przedstawienie wœród wieli refleksji rodzi tak¿e pytanie: Z czym ja przychodzê do Jezusa? Najczêœciej nasza odpowiedŸ ró¿ni siê od tej ewangelicznej i jase³kowej. Rodzi siê ona w naszych dzisiejszych realiach. Mo¿e ona przybieraæ podobn¹ formê jak w poni¿szej historii. Uczniowie szko³y œredniej napisali sztukê bo¿onarodzeniow¹ i postanowili j¹ wystawiæ na szkolnej scenie. Tu¿ przed wystawieniem sztuki uœwiadomili so-

bie, ¿e zabrak³o w niej postaci trzech królów. Re¿yser przedstawienia wpad³ na ciekawe rozwi¹zanie. Otó¿ zadzwoni³ do trzech losowo wybranych osób i zapyta³, czy zechcieliby zagraæ rolê trzech królów. Wszystko, co mieli zrobiæ, to przynieœæ jakiœ prezent dla Jezusa, który by³ dla nich szczególnie wa¿ny, a nastêpnie wyjaœniæ w³asnymi s³owami, dlaczego wybrali taki prezent.

P

ierwszym z trzech królów by³ piêædziesiêcioletni mê¿czyzna ojciec piêciorga dzieci. Pracowa³ w radzie miejskiej. Przyniós³ w darze parê kul rehabilitacyjnych, wyjaœniaj¹c: „Kilka lat temu mia³em ciê¿ki wypadek samochodowy na autostradzie. Spêdzi³em wiele miesiêcy w szpitalu z pogruchotanymi nogami. Nikt nie by³ pewien, czy kiedykolwiek bêdê chodzi³. Lekarze tak¿e nie dawali wiêkszych nadziei. Ale nie poda³em siê, ufa³em, ¿e z bo¿¹ pomoc¹ uda mi siê. Codziennie, uparcie próbowa³em, a¿ koñcu siêgn¹³em po kule. Na pocz¹tku przy pomocy personelu szpitala i kul zacz¹³em wstawaæ i chodziæ. A póŸniej ca³e tygodnie przy pomocy kul próbowa³em chodziæ. By³em wdziêczny Bogu za ka¿dy dzieñ powrotu do zdrowia. I uda³o siê. Kule nie by³y ju¿ potrzebne. W tym czasie zmieni³o siê ca³e moje podejœcie do ¿ycia. By³em szczêœliwy i wdziêczny za ka¿dy dzieñ powolnego powrotu do zdrowia. Nauczy³em siê, ¿e tak naprawdê nie mo¿emy liczyæ tylko na siebie. Przynoszê te kule jako symbol mojej wdziêcznoœci Bogu”.

Drugim z trzech królów by³a królowa,

matka dwójki dzieci. Przynios³a ze sob¹ paczkê pieluch i ubranek dla niemowl¹t, wyjaœniaj¹c: „By³am bardzo szczêœliwa i odnosi³am sukcesy w mojej karierze artystycznej. Potem wysz³am za m¹¿ i wtedy zaczê³y siê moje problemy. Mój m¹¿ chcia³, ¿ebym zrezygnowa³a z kariery artystycznej i zajê³a siê domem. To by³a bardzo trudna decyzja. Ale pojawi³y siê dzieci i wtedy poczu³am, ¿e jestem im potrzebna i ¿e jest to wa¿niejsze ni¿ kariera artystyczna. To ³agodzi³o tak¿e mój

ból po odejœciu mê¿a. A kiedy dzieci doros³y i wyfrunê³y z domu znowu siê zagubi³am. Zaczê³am szukaæ sensu w monotonnie mijaj¹cych dniach. A¿ przyszed³ moment, kiedy zaczê³am wykorzystywaæ swoje artystyczne talenty w s³u¿bie ma³ych osieroconych dzieci. Przynoszê ze sob¹ te dzieciêce rzeczy, ¿eby pokazaæ, ¿e to w³aœnie te maluchy, niemowlêta, nada³y sens mojemu ¿yciu. Czujê, ¿e pracuj¹c i pomagaj¹c tym bezbronnym istotom pomagam ca³ej ludzkiej rodzinie”.

T

rzeci król by³ nastolatkiem. Przyniós³ ze sob¹ tylko czyst¹ kartkê. Po³o¿y³ j¹ przed Dzieci¹tkiem Jezus w ¿³obie i wyjaœni³: „Nie by³em nawet pewien, czy mam tu przyjœæ, czy nie. Moje rêce s¹ puste, nie mam nic do ofiarowania Dzieci¹tku Jezus. W g³êbi serca jestem trochê zagubiony, ale têskniê za czymœ doskona³ym, chcia³bym odnieœæ sukces ¿yciowy, szukam pe³niejszego sensu mojego ¿ycia. Jestem pe³en w¹tpliwoœci, pytañ i niepokoju. Moja przysz³oœæ wydaje mi siê mglista i niejasna. K³adê tê pust¹ kartkê przed Dzieci¹tkiem Jezus i proszê, aby On by³ œwiat³em i odpowiedzi¹ na moje w¹tpliwoœci i pomocn¹ si³¹ w rozwi¹zywaniu moich problemów ¿yciowych. Czujê siê pusty w œrodku, ale moje serce jest otwarte i oczekujê œwiat³a z nieba”.

P

rawdopodobnie na spotkanie Jezusa w Betlejem wyruszy³o wiêcej królów, ale dotar³o tylko trzech. Mówi siê, ¿e jeden z nich nie dotar³ do Betlejem, bo zatrzyma³ siê w Stanach Zjednoczonych i za³o¿y³ zna-

n¹ sieæ fast foodów Burger King. Oczywiœcie to ¿art, ale w ka¿dym ¿arcie zawarta jest jakiœ myœl, nauka, co mogê potwierdziæ ponad trzydziestoletnim doœwiadczeniem pracy duszpasterskie wœród amerykañskiej Polonii. Do Stanów Zjednoczonych przybywa³o i przybywa, tylko teraz coraz mniej Rodaków w poszukiwaniu lepszego ¿ycia. Opuœcili swoje rodzinne domy mo¿e biedne materialnie, ale bogate duchowo, bogate w mi³oœæ. Niektórzy przybyli tutaj i zach³annie zaczêli robiæ tu swoje biznesy, Tak zach³annie, ¿e zapomnieli o duchowych wartoœciach, wierze, mi³oœci swoich rodzinnych domów. Ju¿ nie szukaj¹ na niebie swojego ¿ycia gwiazdy betlejemskiej, ale b³yskotek tego ¿ycia, które uczyni³by ich królami ¿ycia i to sensie negatywnym. Jeden z nich tak mówi o sobie: „Czu³em siê jak król ¿ycia. Pi³em, æpa³em, zmarnowa³em karierê i zniszczy³em ma³¿eñstwo. Zawiod³em te¿ córki”. Na niebie naszego ¿ycia migoce wiele gwiazd, a wœród nich jest ta najwa¿niejsza, która wskazuje kierunek do Betlejem, bo tam jak mówi¹ zacytowane wczeœnie s³owa jase³ek: „Oni przybyli z bardzo daleka. Wiedzieli bowiem, ¿e Jezus na nich czeka”. Wielu odesz³o tak daleko, ¿e nawet nie zadaj¹ sobie sprawy, ¿e Jezus na nich czeka. Nasza betlejemska gwiazda mruga do nas przez ludzi, wydarzenia, miejsca, rzeczy a tak¿e przez dzisiejsz¹ Uroczystoœæ Objawienia Pañskiego. m

Katolicki Klub Dyskusyjny Katolicki Klub Dyskusyjny im. Jana Paw³a II zaprasza na spotkanie op³atkowe, które odbêdzie siê 12 stycznia 2025 po Mszy Œwiêtej o godz.12.00 w koœciele pod wezwaniem œw. Stanis³awa Biskupa i Mêczennika. 101 E 7 Str., Manhattan miêdzy 1 Av i Av A. Tel: (212) 475-4576


KURIER PLUS 4 STYCZNIA 2025

www.kurierplus.com

5

Ból szyi po wypadku samochodowym i co z nim zrobiæ Bardzo czêsto zdarza siê, ¿e po wypadku samochodowym wystêpuje ból szyi. Jednak objawy nie zawsze wygl¹daj¹ tak samo. Czasami ból pojawia siê natychmiast, a innym razem mo¿e min¹æ kilka dni lub tygodni. W obu przypadkach dynamika samego urazu jest podobna. W tym artykule opisujemy ból szyi po wypadku samochodowym i co z nim zrobiæ. Tekst ma pomóc ofiarom wypadków zrozumieæ typowy przebieg leczenia, ale nie nale¿y interpretowaæ jako porady medycznej. Mia³eœ wypadek, a teraz odczuwasz ból szyi – i co z nim zrobiæ? W pierwszej kolejnoœci zawsze nale¿y porozmawiaæ z policj¹. Po drugie, skorzystaj z odpowiedniej pomocy medycznej. Nawet jeœli nie czujesz bólu w momencie wypadku, to i tak powinieneœ zostaæ przebadany. Nawet najmniejsze objawy mog¹ zmieniæ siê w coœ, co bêdzie mieæ wp³yw na ca³e twoje przysz³e ¿ycie. Na pogotowiu skargi na ból szyi po wypadku samochodowym czêsto traktowane s¹ w ten sam sposób. Doprowadzaj¹ one do przeprowadzenia jakiegoœ badania – czy to przeœwietlenia, czy tomografii komputerowej. Wa¿ne, aby pamiêtaæ, ¿e pogotowie skupia siê przede wszystkim na nag³ych wypadkach. Oznacza to, ¿e urazy, które mog¹ byæ bardzo powa¿ne,

mog¹ zostaæ przeoczone, poniewa¿ pocz¹tkowo nie s¹ to sytuacje zagra¿aj¹ce ¿yciu. Ponadto badania, takie jak przeœwielenie rentgenowskie, nie s¹ skuteczne w diagnozowaniu niektórych z najczêstszych urazów szyi. Urazy takie jak wypuklina dysku i przepuklina, zwykle wymagaj¹ bardziej zaawansowanych badañ. Po przyjêciu na pogotowiu prawdopodobnie otrzymasz zalecenie odpoczynku i wizyty u lekarza. To, czy otrzymasz w³aœciw¹ opiekê, czy te¿ twój problem nie zostanie w³aœciwie zdiagnozowany, zale¿y od tego, do jakiego lekarza siê udasz. Wiêkszoœæ ambulatoriów zaleci wizytê u lekarza rodzinnego. O ile twój lekarz nie jest specjalist¹, mo¿e to byæ b³¹d. Ogólnie rzecz bior¹c, najlepiej jest udaæ siê do ortopedy, neurologa lub neurochirurga. Specjalista mo¿e wys³aæ ciê na badanie rezonansem magnetycznym (MRI), jeœli odczuwasz ból szyi po wypadku samochodowym. Jest równie¿ prawdopodobne, ¿e wyznaczony zostanie jakiœ plan rehabilitacji. Celem rezonansu magnetycznego jest próba zrozumienia, czy dozna³eœ urazu któregoœ z dysków. Urazy dysków mog¹ z czasem ulegaæ pogorszeniu, powodowaæ ból, drêtwienie r¹k lub nóg oraz os³abienie. Rehabilitacja ma na celu pomóc przy takich objawach. Mo¿e ona obejmowaæ fizjoterapiê, chiropraktykê i akupunkturê. Mo¿esz równie¿ otrzymaæ leki prze-

Blender kulturalny Nowy Rok to nowe premiery. Na platformie „Netflix” poka¿e siê adaptacja powieœci Jakuba ¯ulczyka „Wzgórze Psów”. „To bêdzie d³uga historia… i skoñczy siê Ÿle” – s³ychaæ w zwiastunie serialu. Ma³e miasteczko. Mroczne tajemnice. „Serial opowiada historiê Miko³aja G³owackiego (Mateusz Koœciukiewicz), odnosz¹cego sukcesy pisarza po trzydziestce, który wraca po latach nieobecnoœci do swojego rodzinnego miasta Zybork. To w³aœnie stamt¹d uciek³ przed tragicznymi wydarzeniami, których wspomnienie œciga go do dziœ. Towarzyszy mu ¿ona Justyna (Jaœmina Polak), dziennikarka œledcza pracuj¹ca dla najwiêkszego dziennika w Polsce. Powodem wizyty jest szczególna okazja – urodziny Tomasza (Robert Wiêckiewicz), ojca Miko³aja i wp³ywowego miejskiego aktywisty, który œwiêtuje w gronie swojej drugiej ¿ony i przyjació³. Grupa ta wspólnie walczy z lokaln¹ korupcj¹, sprzeciwiaj¹c siê planom inwestycyjnym, które mog¹ pozbawiæ mieszkañców Zyborka ich domów. W miarê rozwoju akcji odkrywane s¹ powi¹zania miêdzy niedawnym morderstwem a zbrodni¹

z przesz³oœci” – czytamy. „Zybork to pozornie fikcyjne miasteczko, ale tylko pozornie. Tak naprawdê ja wychowa³em siê w Zyborku. Tak naprawdê w Zyborkach wychowywa³o siê wielu z nas. Zyborków s¹ tysi¹ce. Zybork jest wszêdzie. Ma³e miasta s¹ spokojne tylko na powierzchni. W ich œrodku kipi od emocji, nadziei, lêków, konfliktów. Straconych marzeñ, nieza³atwionych spraw, przekreœlonych szans” – opowiada Jakub ¯ulczyk, autor powieœci i wspó³scenarzysta scenariusza. „Historia Zyborka to historia niesprawiedliwoœci, a „Wzgórze psów” jest opowieœci¹ o wyrównywaniu rachunków i o tym, jak bardzo przesz³oœæ wp³ywa na nasze decyzje i ca³e ¿ycie. Mam nadziejê, ¿e zobaczycie w tej historii w³asne doœwiadczenia. Bo ka¿dy ma swój Zybork”. * Zapytany, czy wie jak ¿yæ, pl¹ta³ siê w zeznaniach: „Trochê wiem, ale i tak bêdê siê zastanawia³, zastrzega³, wycofywa³. Odpowiem wiêc s³owami Agnieszki Osieckiej: „¯ycie jest form¹ istnienia bia³ka”. Ta forma wci¹¿ siê zmienia, mo¿na powiedzieæ, ¿e kosmos wije siê jak w¹¿

ciwbólowe w postaci tabletek, plastrów lub zastrzyków. S¹ to typowe metody leczenia w przypadku osób, które odczuwaj¹ ból szyi po wypadku samochodowym. Jeœli w dalszym ci¹gu odczuwasz bolesne objawy, najlepiej skonsultowaæ siê z chirurgiem od krêgos³upa. Decyzja o operacji krêgos³upa z powodu bólu szyi po wypadku samochodowym to bardzo powa¿na decyzja. Wiêkszoœæ chirurgów jest zdania, ¿e wszelkie operacje krêgos³upa powinny byæ ostatecznoœci¹. Chirurg krêgos³upa mo¿e poinformowaæ ciê o ryzyku i korzyœciach zwi¹zanych z operacj¹. Podczas konsultacji rozwa¿ysz wiele czynników. Najczêstsze z nich to nasilenie objawów i czas ich trwania. Pod uwagê brany bêdzie te¿ twój wiek i ogólny stan zdrowia. Na koniec musisz zastanowiæ siê nad prawdopodobieñstwem tego, czy operacja pomo¿e ci na przysz³oœæ. Odczuwasz ból szyi po wypadku samochodowym. Zastanawiasz siê co z nim zrobiæ? Upewnij siê, ¿e uzyskasz najlepsz¹ poradê i opiekê medyczn¹. W tym ce-

Jeœli Pañstwo sami stali siê ofiar¹ wypadku, lub znaj¹ kogoœ kto potrzebuje pomocy prawnej po wypadku, to zapraszamy do bezp³atnej konsultacji pod numerem telefonu 212-514-5100, emaliowo pod adresem swp@plattalaw.com, lub w czasie osobistego spotkania w naszej kancelarii na dolnym Manhattanie. Mo¿ecie Pañstwo równie¿ zadaæ nam pytania bezpoœrednio na stronie internetowej (www.plattalaw.com) u¿ywaj¹c emaila lub czatu, który jest dostêpny dla Pañstwa 24 godziny na dobê. Zawsze udzielimy Pañstwu bezp³atnej porady w ka¿dej sprawie, w której bêdziemy mogli Pañstwa reprezentowaæ.

The Platta Law Firm, PLLC 42 Broadway, Suite 1927, NY, NY 10004

www.plattalaw.com tel. 212 – 514 – 5100

lu musisz mo¿liwie najbardziej szczerze opisaæ swoje objawy lekarzom i postêpowaæ zgodnie z ich zaleceniami. Od porady dzieli ciê tylko jeden telefon. Skontaktuj siê z kancelari¹ The Platta Law Firm, jeœli masz jakiekolwiek pytania. m

MissMedia i z¿era w³asny ogon, który mu wci¹¿ odrasta. Ale my ¿yjemy tylko raz, trzeba wiêc mieæ trochê szczêœcia, ¿eby ten jeden raz siê uda³”. Dodawa³, ¿e satyryk musi byæ sceptyczny. Ma³o tam sceptyczny. Musi byæ podejrzliwy i nie wierzyæ nikomu. Szczególnie samemu sobie. Twierdzi³ te¿, ¿e ma szczêœcie do ludzi. „Ogólnie rzecz bior¹c, mam amerykañski stosunek do ludzi, czyli jeœli kogoœ nie znam, to zak³adam, ¿e jest w porz¹dku. Zdarza mi siê rozczarowaæ, ale tym bardziej doceniam, jeœli siê nie rozczarujê”. Stanis³aw Tym. Legenda. „Po raz pierwszy ujrza³em go przed czterdziestu laty w niepowtarzalnym programie, kiedy to w aktorskim bufecie STS–u wszed³ na maleñk¹ estradkê ubrany w krawat, bia³¹ koszulê, marynarkê – jakby mia³ zaprezentowaæ coœ bardzo uroczystego – po czym wniós³ miednicê, zdj¹³ krawat, zdj¹³ marynarkê, zdj¹³ koszulê, wypra³ koszulê, w³o¿y³ koszulê, w³o¿y³ krawat, w³o¿y³ marynarkê i wyszed³” – wspomina³ Andrzej Wajda. Anegdot z udzia³em Tyma nie sposób zliczyæ. By³ mistrzem dowcipu. „Poszliœmy do SPATiF-u – Jurek Dobrowolski, Wojtek Pokora, Jurek Turek i ja” – opowiada³. „Gra³ tam zespó³ muzyczny. Podeszliœmy ca³¹ czwórk¹ do stolika, przy którym siedzieli: prof. Stanis³aw Wohl, Otto Axer,

Stanis³aw Tym zmar³ w wieku 87 lat

Antoni S³onimski i Adam Wa¿yk. Tê czwórkê nasza czwórka poprosi³a do tañca. Tañczyliœmy, odbijaj¹c partnerów jeden po drugim. Ka¿dy z nas tañczy³ z ka¿d¹ z wy¿ej wymienionych s³aw. Na zakoñczenie odprowadziliœmy „partnerki” i wróciliœmy do stolika. Turek powiedzia³: nie przypuszcza³em, ¿e Wa¿yk tak s³abo tañczy”. „Kiedy mnie pytaj¹ o studia, to mówiê: <Oficjalnie nie mam ¿adnych, ale tak naprawdê ukoñczy³em dwie wy¿sze uczelnie, które nazywaj¹ siê STS i Jerzy Dobrowolski, a potem jeszcze zrobi³em dyplom eksternistyczny u Staszka Barei>”. Kreacje Stanis³awa Tyma, chocia¿by w kultowym „Misiu” pozostan¹ – jak pisz¹ krytycy – naszym dobrem narodowym. Na koniec s³owa, które kierowa³ do swoich fanów, a które œwietnie sprawdz¹ siê w okolicznoœciach Nowego Roku: „¯yczê Wam zdrowia. A resztê sami kombinujcie”. m


KURIER PLUS 4 STYCZNIA 2025

6

Polskie wczoraj i dziœ

www.kurierplus.com

Kazimierz Wierzbicki

Dwie rocznice W nadchodz¹cym 2025 roku Polacy obchodziæ bêd¹ rocznice wielkich, historycznych wydarzeñ: tysi¹clecia koronacji pierwszego króla Polski Boles³awa Chrobrego oraz piêæsetlecia ho³du pruskiego. Ju¿ w roku tysiêcznym, podczas zjazdu gnieŸnieñskiego, cesarz niemiecki Otto III w³o¿y³ na g³owê Boles³awa swój w³asny diadem co mog³o oznaczaæ rodzaj koronacji. Niestety, przedwczesna œmieræ Ottona i dzia³ania wrogów polskiego w³adcy uniemo¿liwi³y odbycie w³aœciwej ceremonii koronacyjnej. Nast¹pi³a ona dopiero w kwietniu 1025 r. w archikatedrze w GnieŸnie. Boles³aw nie cieszy³ siê zbyt d³ugo posiadaniem korony gdy¿ zmar³ nieca³e dwa miesi¹ce póŸniej. Pierwsza koronacja polskiego w³adcy, jako pomazañca bo¿ego, by³a aktem politycznym, manifestacj¹ woli niepodleg³oœci i suwerennoœci m³odego pañstwa polskiego. Polskê zaczêto te¿ odt¹d okreœlaæ i opisywaæ jako królestwo. Tradycja korony Chrobrego by³a has³em tych wszystkich, którzy w XIII wie-

Boles³aw Chrobry

Ho³d pruski

ku walczyli o zjednoczenie pañstwa polskiego. Koronacja utworzy³a z Polaków naród, który mia³ siê czym chwaliæ, by³ dumny ze swojej suwerennoœci i przesz³oœci historycznej. W kwietniu 1525 r. na krakowskim rynku, Albrecht Hohenzollern, ostatni wielki mistrz zakonu krzy¿ackiego, z³o¿y³ ho³d królowi polskiemu Zygmuntowi Staremu. Ho³d zakoñczy³ ostatni¹ wojnê polsko-krzy¿ack¹ w wyniku czego pañstwo zakonne w Prusach zosta³o przekszta³cone w œwieckie ksiêstwo. Prusy Ksi¹¿êce pozostawa³y lennem króla polskiego i przesz³y w dziedziczne w³adanie ksiêcia Albrechta. Traktat zawarty miêdzy obu pañstwami przewidywa³, ¿e w razie bezpotomnego wymarcia rodu Hohenzollernów

w Prusach, ksiêstwo zostanie w³¹czone do Rzeczpospolitej. Czêœæ historyków uwa¿a, ¿e Traktat Krakowski zwi¹zany z ho³dem by³ b³êdem ze strony króla Zygmunta. Istniej¹ opinie, ¿e monarcha polski powinien ca³kowicie w³¹czyæ Prusy do swego królestwa. W ci¹gu nastêpnych dziesiêcioleci ród Hohenzollernów powoli rozszerza³ niezale¿noœæ od Rzeczpospolitej. Ostatecznie, wykorzystuj¹c kryzys pañstwa polskiego w okresie potopu szwedzkiego w po³owie XVII wieku, w³adcy Prus uzyskali pe³n¹ niepodleg³oœæ. Zarówno millenijna rocznica powstania królestwa polskiego, jak i piêæsetlecie ho³du pruskiego bêd¹ uroczyœcie obchodzone w ca³ym kraju. Niektóre w³adze lokalne

nie w³¹czy³y jednak obchodów rocznicy ho³du pruskiego do planu imprez kulturalnych na rok 2025. Jako przyczynê podaje siê obawê przed zadra¿nieniem stosunków polsko-niemieckich. Jeden z komentatorów proponuje aby centralne uroczystoœci rocznicy ho³du odby³y siê w Krakowie. Nawi¹zuj¹c do s³ynnego obrazu Jana Matejki pisze: „U nas te¿ przecie¿ nie brakuje nadobnych pañ i panien, którym piêknie by by³o w sukniach i stroikach ze z³otog³owiu. S¹ te¿ bractwa rycerskie. S¹ starodawne zgromadzenia, jak choæby Bractwo Kurkowe. Mamy te¿ zdaje siê w Krakowie trochê studentów. Albrechta móg³by zagraæ byle kto, chodzi tylko o to by sprawnie klêka³”. m

Genera³ Keith Kellogg

Wiceprezydent-elekt J.D. Vance

na w razie nowego ataku Rosji, ale Ukraina mia³aby pozostaæ na trwa³e poza NATO. Jest tak¿e trzeci pomys³ autorstwa bliskiego wspó³pracownika Trumpa i by³ego ambasadora USA w Niemczech Richarda Grenella. Proponuje on utworzenie na wschodniej Ukrainie „strefy autonomicznej” przekonuj¹c jednoczeœnie, ¿e w³¹czenie Ukrainy do NATO nie le¿y w interesie Stanów Zjednoczonych. Sam Trump nie zdradzi³ na razie, która z tych koncepcji pasuje mu najbardziej. Jeœli prawdziwe s¹ przecieki z Bia³ego Domu chcia³by on mieæ po prostu ukraiñski pro-

blem z g³owy, by spokojnie zaj¹æ siê innymi geopolitycznymi priorytetami, jak na przyk³ad poskramianie Chin. Wed³ug nieoficjalnych informacji Trump chcia³by te¿ ¿eby to kraje europejskie pe³ni³y wiêksz¹ rolê w gwarantowaniu bezpieczeñstwa Ukrainie i ewentualnie to w³aœnie one zaanga¿owa³y siê militarnie w ochranianie strefy buforowej, jeœli taka faktycznie powstanie. ¯adna z tych koncepcji nie odpowiada na razie Ze³enskiemu, który obstaje przy w³¹czeniu Ukrainy do NATO, na co z kolei kategorycznie nie zgadza siê Rosja.

Jaki pokój na Ukrainie? í1 Liczba ta mo¿e byæ znacznie wy¿sza, bo wed³ug danych ukraiñskich tylko od stycznia do paŸdziernika tego roku, tamtejsza prokuratura wszczê³a 60 tys. spraw o dezercjê. Dziennik „Financial Times” przytacza w tym kontekœcie Polskê, gdzie z æwiczeñ wojskowych, co miesi¹c, ucieka podobno oko³o 12 Ukraiñców. Emerytowany genera³ broni Waldemar Skrzypczak, by³y wiceszef MON przyznaje, ¿e sprawa ta jest wstydliwa, ale dobrze znana polskim wojskowym. Ukraiñcy s¹ wycieñczeni wojn¹, a straty jakie ponosz¹, szczególnie w tym roku, s¹ przera¿aj¹ce. Dodatkowo nie ma pomys³u jak tê wojnê zakoñczyæ i ¿o³nierze zdaj¹ sobie z tego sprawê – mówi genera³ Skrzypczak. Pomys³y na zakoñczenie wojny, a przynajmniej na rozejm, akurat s¹. Prezydent-elekt Donald Trump rozpatruje obecnie co najmniej trzy koncepcje. Problem w tym, ¿e realizacja jakiejkolwiek z nich nie zacznie siê wczeœniej ni¿ po 20 stycznia, czyli po formalnym zaprzysiê¿eniu Trumpa. Biden bowiem nie zmienia kursu i najwyraŸniej nadal jest przekonany, ¿e

Ukraina mo¿e pokonaæ Rosjê. Inaczej nie proponowa³by chyba rzeczy tak drastycznej jak wysy³anie na front niewyszkolonych nastolatków. Pierwszy z pomys³ów rozwa¿anych przez Trumpa opracowa³ by³y genera³ Keith Kellogg, który bêdzie w jego rz¹dzie specjalnym wys³annikiem do spraw Ukrainy. Koncepcja ta bardziej przypomina rozejm ni¿ trwa³y pokój. Zak³ada ona przerwanie walk, zamro¿enie aktualnej linii frontu i rozpoczêcie negocjacji. Prezydent USA pe³ni³by w nich rolê mediatora, zmuszaj¹c Ukrainê do rozmów groŸb¹ obciêcia pomocy wojskowej i jednoczeœnie gro¿¹c Rosji, ¿e jeœli nie podejmie negocjacji pokojowych zwiêkszy pomoc dla Ukrainy. Sprawa cz³onkostwa Ukrainy w NATO mia³by wed³ug tej koncepcji zostaæ od³o¿ona na póŸniej, choæ kraj ten otrzyma³by jakieœ gwarancje bezpieczeñstwa od USA. Drugi pomys³ na zakoñczenie wojny ma wiceprezydent-elekt J.D. Vance, który proponuje utworzenie w pobli¿u linii frontu strefy zdemilitaryzowanej. Mia³aby ona byæ mocno chronio-

Tomasz Bagnowski


KURIER PLUS 4 STYCZNIA 2025

www.kurierplus.com

7

Kartki z przemijania

Andrzej Józef D¹browski

nia Moliera na stosie? Na szczêœcie skoñczy³o siê tylko na zakazie grania tej komedii. A ona jest wci¹¿ bardzo aktualna. Bardzo! I to nie tylko w polityce… I to nie tylko nad Wis³¹. Aliœci nie bez powodu Maria D¹browska nazwa³a Polskê „Œwiêtoszkiem Europy”.

$

Czas ju¿ siê mnie ima. Piszê o tym ponownie, bo moi opiekunowie medyczni i socjalni zapowiedzieli, ¿e w 2025 roku przenios¹ mnie do kategorii seniorów bardziej senioralnych. Chc¹ mi przydzieliæ pomoc domow¹ i oczekuj¹ po³ykania kolejnych porcji pigu³, wykonywania zleconych æwiczeñ i stosowania odpowiedniej diety. I oczywiœcie spokojnego ¿ycia. Takiego bez szaleñstw. A tymczasem ja jeszcze zamierzam publicystycznie pochuliganiæ, pokazuj¹c ob³udê, k³amstwa i pó³prawdy oraz weryfikuj¹c mity i obalaj¹c stereotypy. Wiem, ¿e to walka z wiatrakami, ale dalibóg nie mogê milczeæ, kiedy widzê rzeczon¹ ob³udê, rzeczone k³amstwa i pó³prawdy oraz mity wyros³e z niewiedzy i stereotypy trudniejsze do rozbicia ni¿ atom. Przecie¿ to by³oby nieuczciwe. Wiem, ¿e ju¿ coraz intensywniej przemijam, ale nie jestem przekonany, ¿e powinienem to robiæ w milczeniu i zapomnieniu. Nie ukrywam, ¿e chêtnie wróci³bym do swych m³odych lat, zachowuj¹c jednoczeœnie sw¹ dzisiejsz¹ œwiadomoœæ. Cieszê siê, kiedy otrzymujê sygna³y, ¿e to, co jeszcze wiem i pamiêtam wp³ywa na czyjeœ myœlenie lub rozbudza w kimœ potrzebê poznania. Otwieram siê bezgranicznie na ludzi, którzy chc¹ wiedzieæ to, co ja wiem. Na ich pytania mogê odpowiadaæ do bia³ego rana. Sam te¿ mam kolejne pytania, bom wci¹¿ w w¹tpliwoœciach i niepewnoœciach.

$

A’propos ob³udy. Czy wiecie, ¿e po premierze „Œwiêtoszka” fanatycy religijni i polityczni ¿¹dali spale-

Patrzê na afisze, plakaty i fotografie, m.in. z moich molierowskich przedstawieñ, jak na dokumenty pracy kogoœ innego. Czytam swoje dawne publikacje jak teksty kolegi lub artyku³y nieznanego autora, które trzeba poddaæ redakcyjnej obróbce. Patrzê na dawne zdjêcia i nie rozpoznajê w nich siebie. Zakradam siê do swoich dawnych zapisków, jak do czyichœ tajemnic, których nie powinienem poznaæ. Nie ogl¹dam filmów, w których siê przewijam jako podziemny solidarnoœciowiec. Ja dzisiejszy, to ktoœ inny ni¿ ja wczorajszy. Niczego ju¿ o sobie nie jestem pewien, poza tym, ¿e we wspomnieniach odczuwam potrzebê przywracania do istnienia. Ludzi, spraw, sytuacji, idei i dawnych s³ów. Choæby tylko na chwilê. To moje beznadziejne branie siê za bary z czasem. Ono jednak jest sensem tego, co najczêœciej ze mnie wyp³ywa lub przeze mnie przejawia. S³owem istniejê, bo przywracam do istnienia.

$

Jerzy Ficowski – „Inskrypcja parzysta”:

„1. Wdziêcznoœæ moja bezdro¿om ¿e b³¹dzê tak trafnie ogniowi co mia³ spaliæ a grza³ i rozwidnia³

Tydzieñ na kolanie Jeremi Zaborowski Niedziela Trump vs Waszyngton pierwsze starcie. Kongresowi uda³o siê unikn¹æ kryzysu bud¿etowego i uchwali³ kilkadziesi¹t minut po up³ywie terminu prowizorium bud¿etowe. Ale zanim to nast¹pi³o, by³o trochê dramatu dziêki… prezydentowi elektowi Donaldowi Trumpowi i jego przyjacielowi, miliarderowi Elonowi Muskowi. Ale po kolei. W czwartek amerykañscy kongresmeni g³osowali nad projektem prowizorium bud¿etowego. Nie zdoby³ on poparcia nawet zwyk³ej wiêkszoœci, a plan by³ taki, by przyj¹æ go w trybie przyspieszonym, co wymaga³o 2/3 g³osów w Izbie Reprezentantów. Przeciwko zag³osowali niemal wszyscy Demokraci, a tak¿e a¿ 38 Republikanów. Co ciekawe, prowizorium wypracowane zosta³o w gronie Republikanów i przy poparciu prezydenta elekta Trumpa. Zak³ada³o m.in. trzymiesiêczne przed³u¿enie obecnego bud¿etu i 110 mld dolarów pomocy dla regionów dotkniêtych huraganami.

Czêœæ Republikanów postawi³a siê Trumpowi, pomimo nacisków i gróŸb kierowanych w stronê tych, którzy siê wy³ami¹. Trump z Muskiem storpedowali poprzedni projekt wypracowany w ramach kompromisu pomiêdzy Demokratami i Republikanami. Prezydent elekt zaskoczy³ ustawodawców w Waszyngtonie apelem o zawieszenie lub ca³kowite zniesienie federalnego limitu zad³u¿enia. „Czy ktokolwiek mo¿e sobie wyobraziæ uchwalenie prowizorium bud¿etowego bez pozbycia siê tej gilotyny, jak¹ jest limit zad³u¿enia?” – pyta³ we wpisie na w³asnej platformie Truth Social. – Powinniœmy pozbyæ siê ka¿dego, kto popiera ustawê, która nie eliminuje pu³apu zad³u¿enia. Tak szybko jak to mo¿liwe – stwierdzi³ w wywiadzie dla Fox News Digital. Ale jego apele nie zadzia³a³y. Po uwaleniu wersji aprobowanej przez Trumpa, wrócono do kompromisu z Demokratami i tak go przeg³osowano. W ten sposób zakoñczy³o siê pierwsze powa¿ne starcie Trumpa z Waszyngtonem. Waszyngton wygra³. Kolejne starcie, jeszcze przed zaprzysiê¿eniem, gdy Senat zacznie zatwierdzaæ cz³onków gabinetu. Dla tych, którzy narzekaj¹ na nadmierny wp³yw najnowszego kumpla Trumpa, miliardera Elona Muska: tak, ale pamiêta-

omy³kom co znajduj¹ wiêcej ni¿ zgubi³em niewiedzy mojej co pomija tylko to co jest ani ŸdŸb³a wiêcej 2. ulegam przedawnieniu znów ktoœ odszed³ zewsz¹d dowodów na mnie coraz mniej i kto teraz uwierzy w te moje go³os³owne lata w prawdy tak nieprzekupne ¿e nieop³acalne”.

$

Równanie w górê sta³o siê niedemokratyczne i niepoprawne politycznie. A¿eby siê podobaæ, trzeba obni¿yæ standardy. Media chêtnie to robi¹. Wszak musz¹ trwaæ. Pytanie o poziom jest nietaktowne. Tak¿e o poziom wiedzy, myœli, sztuki, etyki. Ukoñczenie uczelni nie zawsze oznacza elementarn¹ erudycjê i niekoniecznie jest przepustk¹ do szeroko pojêtej kariery. W mijaj¹cym roku tylko 56 procent polskich absolwentów szkó³ œrednich wybra³o wy¿sze studia. Czy¿by kierowa³o nimi przeœwiadczenie, ¿e do zarabiania du¿ych pieniêdzy nie jest potrzebne wy¿sze wykszta³cenie? A mo¿e tak jest w istocie?

$

¯yczenia noworoczne. Górnolotne, bom górnolotny. Ameryce ¿yczê, ¿eby cyniczni miliarderzy, którzy bêd¹ ni¹ rz¹dziæ, otoczyli opiek¹ najs³abszych, rozumieli argumenty swych przeciwników i ¿eby nie odciêli siê od Europy, Ukrainy i NATO. Polsce zaœ ¿yczê, by przesta³a byæ zag³êbiem nienawiœci, ¿eby jej liderzy nie dzielili rodaków i nie kreowali wrogów, chc¹c w ten sposób zdobyæ w³adzê lub siê przy niej utrzymaæ. Ci zaœ, którzy na wiecach g³oœno krzycz¹ o koniecznoœci zakoñczenia wojny polsko-polskiej, niech w koñcu j¹ zakoñcz¹! Swoim Czytelnikom ¿yczê, ¿eby w dobrym zdrowiu i pogodzie ducha dotrwali do roku nastêpnego, w którym bêdê Im ¿yczy³ tego samego. Amen. m

cie te zdjêcia, jakie ka¿dy Demokrata robi³ sobie zz wiceprezydent Kamal¹ Harris, w prywatnym wie¿owcu Alexa Sorosa (syna George’a)? No w³aœnie, miliarderzy maj¹ du¿y wp³yw, tak¿e ci „nasi”. Poniedzia³ek Z wpisu Marty Przyby³y z jej strony na Facebooku „Tu siê ¿yje do œmierci”. W zesz³ym roku kawa³ek Œwi¹t spêdzi³am w hospicjum. WyobraŸ sobie... Ozdoby, œwiate³ka, choinka i ca³kiem spora szopka. Wszystko siê zgadza. Do momentu, kiedy wchodzisz na salê. Z g³oœników subtelnie s¹czy siê: „Bóg siê rodzi, moc truchleje”, a tu umiera cz³owiek. W pierwszym odruchu zgrzyt, jak widelcem po talerzu. A Bóg siê rodzi mimo wszystko, a mo¿e w³aœnie tam rodzi siê szczególnie. Dwie sale dalej ¿ona rozk³ada przed le¿¹cym w ³ó¿ku mê¿em plastikowe pojemniki z jarzynow¹ sa³atk¹, kapust¹ z grzybami i karpiem. Nie brakuje te¿ barszczu w s³oiku (po kiszonych ogórkach). „Bóg siê rodzi, moc truchleje”. Janek z nowotworem p³uc ju¿ nieprzytomny, choæ kilka dni wczeœniej gadaliœmy. Z rozmowy wysz³o, ¿e alkoholik, du¿o krzywdy wobec najbli¿szych. ¯a³owa³. Przy ³ó¿ku syn Krzysztof. Broda mu siê trzêsie jak galareta, kiedy mówi: „Przebaczam Ci tato...”

„Bóg siê rodzi, moc truchleje' W tym co umiera na wielu innych p³aszczyznach, „Bóg siê rodzi, moc truchleje” (?) Co umiera u Ciebie? Tak szczerze... Byæ mo¿e pod przykrywk¹ tej piêknej christmasowej otoczki, przygotowañ z jêzorem do pasa, sza³u zakupów i tony ¿arcia, (czêœæ i tak wyl¹duje w koszu). Co umiera u Ciebie? Mo¿e ma³¿eñstwo? Mo¿e dogorywa czu³oœæ i te drobiazgi, z których sk³ada siê ¿ycie. Mo¿e ju¿ umar³a (dawniej czêsto) podawana ¿onie herbata. Taka jak¹ lubi, z dryfuj¹cym plastrem cytryny i imbirem. Mo¿e R. I. P. dla poca³owania mê¿a w kark, kiedy biedak zasmarkany kroi tê cholern¹ ³zogenn¹ cebulê do jajecznicy. (Wie, ¿e Ty nie cierpisz jej kroiæ) Mo¿e rozmowa kona, bo ka¿dy w swoim szkie³ku scroluje fejsa, zamiast pogadaæ o pierdo³ach, iœæ na spacer. Mo¿e przebaczanie wydaje ostatnie tchnienie, bo przecie¿ „ja mam racjê”. Jeszcze jest chwila, by coœ naprawiæ, zmieniæ, odnowiæ. Okazja ca³kiem spoko, by z hospicjum relacji uczyniæ porodówkê dla Boga. „Bóg siê rodzi, moc truchleje...” Taka, piêkna w swojej dos³ownoœci, œwi¹teczna opowieœæ na lekko poœwi¹teczny czas. Dosiego 2025 Roku wszystkim Czytelnikom! m


Marsz, marsz Polonia

DODATEK SPONSOROWANY PRZEZ STOWARZYSZENIE WETERANÓW ARMII POLSKIEJ W AMERYCE, OKRÊG 2 Nowy Jork

Nr 411

4 stycznia 2025

…bo na dnie zawsze by³em i jestem tylko poet¹ Tadeusz Boy-¯eleñski (1874-1941) Studiowa³ medycynê, œpiewa³ w kabarecie „Zielony Balonik”, przyswoi³ dla polszczyzny kanon literatury francuskiej, by³ autorem „Wiadomoœci Literackich” i „Kuriera Porannego”. 150 lat temu, 21 grudnia, 1874 r. w Warszawie urodzi³ siê Tadeusz Boy-¯eleñski, artysta, który by³ jedn¹ z najpopularniejszych a tak¿e jedn¹ z najbardziej kontrowersyjnych postaci dwudziestolecia miêdzywojennego. By³ drugim z trzech synów pieczêtuj¹cego siê herbem Cio³ek kompozytora W³adys³awa ¯eleñskiego i Wandy z Grabowskich. Ojciec Tadeusza pracowa³ w Warszawskim Towarzystwie Muzycznym, ukoñczy³ równie¿ studia filozoficzne. W roku 1881 rodzina przeprowadzi³a siê do Krakowa i w willi „Sebastianówce” prowadzili salon artystyczny. Goœcili u nich m.in. Ignacy Jan Paderewski i syn twórcy Ballad i romansów W³adys³aw Mickiewicz oraz kuzyn Kazimierz Przerwa-Tetmajer. Stanis³aw m³odoœæ spêdzi³ w Krakowie, gdzie ukoñczy³ gimnazjum i rozpocz¹³ studia medyczne na Uniwersytecie Jagielloñskim. Obraca³ siê wówczas w œrodowisku m³odopolskiej bohemy. Wtedy te¿ zawar³ pierwsz¹ wa¿n¹ przyjaŸñ w œrodowisku artystycznym Krakowa. Sta³ siê nieod³¹cznym towarzyszem Stanis³awa Przybyszewskiego, legendarnego twórcy m³odopolskiego. W listopadzie 1900 roku by³ jednym z goœci wesela poety Lucjana Rydla i Jadwigi Miko³ajczykówny, wydarzenia, które sta³o siê kanw¹ s³ynnego „Wesela” Stanis³awa Wyspiañskiego. W czasie studiów zdecydowa³ siê na stypendium wojskowe, wyp³acone z góry, które póŸniej zobowi¹za³ siê ods³u¿yæ w austro-wêgierskiej armii jako lekarz. Gra³ te¿ w karty. Pieni¹dze by³y mu potrzebne, aby spe³niaæ zachcianki swojej wielkiej m³odzieñczej mi³oœci. Za wygrane pieni¹dze kupowa³ jej prezenty i kwiaty. Mi³oœæ nazywa³a siê Dagny Juel, pochodzi³a z Norwegii i by³a ¿on¹ Stanis³awa Przybyszewskiego. Du¿ym ciosem dla m³odego studenta by³a wieœæ o ucieczce Przybyszewskiej z kochankiem Wincentym Brzozowskim od mê¿a. Jednak przysz³o otrzeŸwienie i po zdaniu zaleg³ych egzaminów, studia uda³o mu siê ukoñczyæ w lipcu roku 1900. Balsamem na zbola³¹ duszê ¯eleñskiego okaza³a siê Zofia Pareñska – pierwowzór literackiej postaci Zosi w dramacie

Tadeusz ¯eleñski. Fotografia portretowa 1927 rok

Wyspiañskiego „Wesele”. Pozna³ j¹ w pa³acyku Pareñskich na krakowskim Wielopolu. Mia³a wówczas 14 lat. Tych dwoje pobra³o siê w 1904 roku. Zaraz po œlubie wyjechali do Zakopanego, potem do Niemiec, Szwajcarii i Francji. Rok póŸniej na œwiat przyszed³ ich syn, Stanis³aw. Zwi¹zek Pareñskiej i ¯eleñskiego oparty by³ na wielkiej przyjaŸni i wzajemnym szacunku. Oni sami mówili, ¿e na partnerstwie. Byli do siebie niezwykle przywi¹zani. Pierwsz¹ rzecz¹, jak¹ robi³ ¯eleñski po premierach, by³ telefon do ¿ony i opowiadanie jej o swoich wra¿eniach i emocjach. Traktowali siê jak para, która mieszka pod jednym dachem, ale oboje mog¹ siê rozchodziæ i schodziæ do woli. W takim uk³adzie prze¿yli jako ma³¿eñstwo 37 lat. W 1901 roku ¯eleñski otrzyma³ asystenturê w szpitalu œw. £azarza, nastêpnie w Klinice Pediatrycznej Uniwersytetu Jagielloñskiego. Spêdzi³ w zawodzie blisko 20 lat. Zajmowa³ siê nie tylko pacjentami, ale z powodzeniem oddawa³ siê pracy badawczej i naukowej. W latach 1902-

1906 opublikowa³ w fachowych czasopismach lekarskich kilkanaœcie prac z zakresu pediatrii i hematologii, np. „O pojawieniu siê cia³ek szpiku kostnego (myelocytów) we krwi niemowlêcej” czy „O pasteryzacji mleka dla niemowl¹t”. Istotnym momentem kariery medycznej ¯eleñskiego by³ sta¿ w Pary¿u, z którego wróci³ z zakupionym za pieni¹dze ze stypendium aparatem do pasteryzacji mleka oraz pomys³em na program sztucznego ¿ywienia niemowl¹t. Za³o¿y³ organizacjê „Kropla Mleka”, zajmuj¹c¹ siê higien¹ ¿ywienia, pielêgnacj¹ i ochron¹ niemowl¹t. Skupi³ siê na popularyzowaniu wiedzy na temat œwiadomego macierzyñstwa, antykoncepcji, a tak¿e na walce o prawa dzieci pochodz¹cych z nieprawego ³o¿a. Felietony o œwiadomym macierzyñstwie drukowa³ „Kurier Poranny”, a „Wiadomoœci Literackie” wprowadzi³y dodatek „¯ycie œwiadome”. Zabierali w nim g³os publicyœci i lekarze. Pisarz sprzeciwia³ siê propozycji penalizacji poddania siê aborcji niezale¿nie od przyczyny, domagaj¹c siê dopusz-

czalnoœci przerwania ci¹¿y ze wzglêdów zdrowotnych i spo³ecznych. Efektem kampanii prasowej by³o powo³anie do istnienia, wspólnie z najbardziej znan¹ dzia³aczk¹ feministyczn¹ II Rzeczypospolitej, Iren¹ Krzywick¹ w roku 1931 pierwszej w Polsce Poradni Œwiadomego Macierzyñstwa, najpierw w Warszawie, potem w £odzi, Krakowie, Przemyœlu i Gorlicach. Rozpocz¹³ przewód habilitacyjny, jednak¿e zmiany kadrowe w Klinice Pediatrii sprawi³y, ¿e zrzek³ siê asystentury w szpitalu i wycofa³ gotow¹ pracê habilitacyjn¹ pod tytu³em „Z nowszych zagadnieñ hematologii klinicznej”. Oznacza³o to koniec kariery naukowej. Chocia¿ jako poeta zadebiutowa³ ju¿ w 1895 roku publikuj¹c w tygodniku „Œwiat” cykl sonetów, momentem prze³omowym w jego karierze literackiej by³ kontakt z krakowskim kabaretem „Zielony Balonik”, który, jak mo¿na przeczytaæ w jego wspomnieniach, „uczyni³ ze mnie pisarza”. Szybko „wpasowa³ siê” w program artystyczny by ju¿ w drugim sezonie staæ siê


jednym z filarów repertuaru. W roku 1908 ukazuj¹ siê „Piosenki i fraszki Zielonego Balonika”, w których teksty, by ca³kowicie oddzieliæ praktykê lekarsk¹ od pracy literackiej, s¹ podpisane pseudonimem „Boy”, który jest jego gimnazjalnym przezwiskiem. Wkrótce powsta³ kolejny tomik „Igraszki kabaretowe”. Oprócz scenariuszy kabaretowych, publikowa³ teksty bêd¹ce swoistymi kronikami krakowskiego ¿ycia towarzyskiego i poezje. Owocem pracy Boya nad tekstami dla Zielonego Balonika by³y wydane we Lwowie w 1913 roku „S³ówka” – zbiór wierszowanych piosenek i utworów satyrycznych, rodzaj kroniki ¿ycia Krakowa z lat 1900-1910, w których widaæ olbrzymi¹ wra¿liwoœæ poety na zjawiska i wydarzenia wspó³czesnego mu ¿ycia. W roku 1913 ukaza³a siê te¿ „Markiza i inne drobiazgi”. W 1915 roku powo³ano Boya do armii austriackiej i do zakoñczenia pierwszej wojny œwiatowej s³u¿y³ w Szpitalu Fortecznym w Krakowie i stacji zbornej dla chorych na dworcu kolejowym jako lekarz. Leczy³ w trudnych warunkach, by³ wyczerpany i zdesperowany. Ratunkiem okaza³y siê spontanicznie zapisywane na marginesach recept wierszyki. Gdy Zielony Balonik stopniowo zmniejsza³ czêstotliwoœæ wystêpów, ¯eleñski skupi³ siê przede wszystkim na przek³adach dzie³ pisarzy francuskich. W sumie przet³umaczy³ ponad 100 tomów francuskiej klasyki. Za przek³ad dzie³ Moliera otrzyma³ Palmê Akademii Francuskiej. Do roku 1918 pracowa³ jeszcze jako lekarz, a zarobione pieni¹dze pozwoli³y mu na uzyskanie niezale¿noœci finansowej. W 1917 zosta³ odznaczony Z³otym Krzy¿em Zas³ugi za dzia³alnoœæ lekarsk¹. W roku 1917 wydano pierwszy tom Biblioteki Boya – przek³ad Pism Montaigne’a. W tym samym czasie ukazuje siê zbiór wierszy „Z mojego dzienniczka”. Dwa lata póŸniej, Boy rozpocz¹³ wspó³pracê jako recenzent teatralny, felietonista, publicysta i autor szkiców literackich z „Kurierem Porannym”, „Ilustrowanym Kurierem Codziennym”, „Wiadomoœciami Literackimi”. W latach 1920-1939 opublikowa³ w 17 tomach cykl felietonów teatralnych Flirt z Melpomen¹. Powsta³o oko³o 150 recenzji. W roku 1921 Pisarz zgodzi³ siê na objêcie katedry literatury francuskiej na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu, jednak ze wzglêdu na opóŸnianie siê nominacji, ostatecznie zrezygnowa³. Otrzyma³ jednak propozycjê pracy jako kierownik literacki w warszawskim Teatrze Polskim. Porzuci³ praktykê lekarsk¹, w 1922 roku przeprowadzi³ siê do Warszawy i poœwiêci³ wy³¹cznie pracom pisarskim i publicystycznym. Kwesti¹ niezwykle dla Boya istotn¹ by³ repertuar teatralny.

Tadeusz ¯eleñski podczas podpisywania swoich ksi¹¿ek w lokalu 'Wiadomoœci Literackich' w Warszawie. 1932 r.

Czêsto krytykowa³ Towarzystwo Krzewienia Kultury Teatralnej za niedostateczn¹ dba³oœæ o dobór sztuk wystawianych w teatrach polskich. By³ przy tym zwolennikiem teatru klasycznego, „¿yciowego”, przesyconego rzeczywistoœci¹. Uwa¿a³, ¿e jego funkcji nie jest w stanie przej¹æ wielki dramat romantyczny. Jednoczeœnie trwa³y prace nad t³umaczeniami, a zgromadzone œrodki finansowe pozwoli³y na wydanie „Komedii ludzkiej” Balzaka (1924). Kolejne przek³ady przynios³y i rozg³os i uznanie krytyki. W lutym roku 1927 Francuskie Towarzystwo Przyjació³ Polski uhonorowa³o ¯eleñskiego bankietem w gmachu Sorbony. Pisarz wyst¹pi³ wtedy z odczytem „Moje wyznania” (Mes confessions), powtórzonym w kilkunastu miastach Francji. Jednoczeœnie by³ zaanga¿owany w ¿ycie spo³eczne – propagowa³ wzorce zdyscyplinowanego myœlenia, krytykowa³ pruderiê obyczajow¹. Inspirowa³ dyskusje, stawia³ krêpuj¹ce pytania, wdawa³ siê w polemiki. Znajdowa³ czas, by jeŸdziæ po ca³ym kraju i wyg³aszaæ odczyty w ramach kampanii o reformê obyczaju, prawa ma³¿eñskiego i przeciw klerykalizmowi. Za swoist¹ misjê uwa¿a³ Boy odk³amanie tematu erotyzmu. Wyst¹pi³ przeciwko jego pruderyjnemu obrazowi, pokazuj¹c tak¿e biologiczne, fizjologiczne oblicze. Erotyzm w wydaniu ¯eleñskiego by³ jednak najwy¿szej klasy: elegancki, lekki i zabawny. Z uwagi na ostroœæ stawianych tez, bywa³ obiektem ataków, zw³aszcza ze strony kleryka³ów i episkopatu. Polemikê z nim podejmowali równie¿ intelektualiœci i artyœci, m.in. Karol Irzykowski i Stanis³aw Ignacy Witkiewicz.

Warszawa, 1932, redakcja „Wiadomoœci Literackich”, od lewej: Irena Krzywicka, Antoni S³onimski, Jadwiga Smosarska, Tadeusz Boy-¯eleñski i Mira Zimiñska

Mimo ataków, w 1928 roku Boy otrzyma³ nagrodê Polskiego Towarzystwa Wydawców dla krytyków literackich, a w 1933 roku nagrodê literack¹ miasta Warszawy. W tym samym roku zosta³ cz³onkiem Polskiej Akademii Literatury. W roku 1929 ukazywa³y siê kolejne felietony, takie jak „Rozerwalna nierozerwalnoœæ”, „Koœcielne bigamie”, „Dziewice konsystorskie”. Zaj¹³ siê w nich tematem prawa ma³¿eñskiego, które wymaga³o ujednolicenia na terenie ca³ego kraju, oraz problemem rozwodów. Postulowa³ wprowadzenie prawa cywilnego dla spraw ma³¿eñstw, a tak¿e przeprowadzi³ ostr¹ krytykê koœcielnych uniewa¿nieñ ma³¿eñstwa. Artyku³y te wywo³a³y falê sprzeciwów ze strony Koœcio³a i œrodowisk katolickich. Prowadzi³ te¿ kampanie literackie, maj¹ce na celu odœwie¿enie atmosfery intelektualnej, przede wszystkim w zmianê pogl¹dów na literaturê, w uwolnienie jej od obowi¹zku dydaktycznego czy patriotycznego, wydaj¹c m.in. „Br¹zowników „(1930) i „Obrachunki fredrowskie” (1934) – dwie biografie – Mickiewicza i Fredry. Praca nad pierwsz¹ z nich zaczê³a siê w 1928 roku, kiedy zaproponowano Boyowi napisanie wstêpu do edycji „Dzie³” Mickiewicza. ¯eleñski dokona³ tam daleko id¹cej rewizji spojrzenia na postaæ wieszcza. Pisa³, ¿e narzucana w szko³ach, podporz¹dkowana dydaktyzmowi interpretacja jego dzie³ niszczy autentyczny odbiór i oddzia³ywanie tej twórczoœci. Chcia³ odk³amaæ idealistyczny portret autora „Dziadów”, ukazaæ nie pomnik, lecz cz³owieka. Postulowa³, aby „zwróciæ Mickiewicza literaturze”. Bardzo du¿ym zainteresowaniem czytelników cieszy³a siê „Marysieñka Sobieska”, która przynios³a Boyowi nagrodê za najwybitniejsz¹ ksi¹¿kê literack¹ roku 1937. I tym razem nie zabrak³o ataków „patriotycznych apologetów”, zarzucaj¹cych „szarganie œwiêtoœci”, w tym „znies³awienie” Sobieskiego, atak na wodza – uosobienie Polski sarmackiej. Polemiki trwa³y a¿ do wybuchu wojny, jednak autor przeczeka³ niespokojne miesi¹ce we Francji, do której wyjecha³ w roku 1938. Ostatni¹ inicjatyw¹, w któr¹ zaanga¿owa³ siê ¯eleñski przed wrzeœniem 1939 by³ dzia³aj¹cy w ramach Towarzystwa „M³ody Teatr” Komitet Literatury. Jego celem statutowym by³o promowanie rodzimej twórczoœci i pomoc m³odym autorom w „dotarciu na scenê”. Komitet oce-

nia³ nades³ane sztuki i informowa³ o nich w biuletynach adresowanych do dyrekcji poszczególnych teatrów. Ostatnia ksi¹¿ka Boya to wydana we wrzeœniu 1939 roku „M³oda Polska”, która nie dotar³a ju¿ do ksiêgarñ, a niemal¿e ca³y nak³ad uleg³ zniszczeniu w czasie wojny. Ocala³e piêæ egzemplarzy sta³o siê podstaw¹ wydania z roku 1947. Tu¿ po wybuchu II wojny, wyjecha³ do Lwowa. Mia³ siê spotkaæ z ¿on¹, która zdecydowa³a siê jednak wróciæ do Warszawy. A¿ do œmierci mieszka³ u Marii i Jana Greków przy ul. Romanowicza 7. 22 wrzeœnia do Lwowa wkroczy³a Armia Czerwona. Pisarz podj¹³ pracê pediatry w Szpitalu œw. Zofii, jednak nie na d³ugo, gdy¿ leczenie pacjentów okaza³o siê „ogromnie zasmucaj¹ce”. Jednoczeœnie wspó³pracowa³ z „Czerwonym sztandarem”, lewicowym czasopismem, wydawanym w jêzyku polskim. W listopadzie 1939 r. w „Czerwonym Sztandarze” opublikowano oœwiadczenie „Pisarze polscy witaj¹ zjednoczenie Ukrainy”, podpisane przez czternastu literatów, w tym ¯eleñskiego. Podpis w realiach ZSRR i terroru NKWD by³ bez znaczenia, jednak zaci¹¿y³ na ocenach pisarza na wiele lat. W listopadzie 1939 Boy otrzyma³ nominacjê na profesora literatury francuskiej na Uniwersytecie Jana Kazimierza (niebawem Iwana Franki). By³ apatyczny i przygnêbiony, tym bardziej ¿e w Warszawie pozostali bliscy. Wsparciem okaza³a siê przyjaŸñ z malark¹ Wand¹ £adniewsk¹-Blankenheimow¹, kreœl¹c¹ w swych wspomnieniach ciep³y i pe³en zrozumienia obraz pisarza w czasach okupacji sowieckiej. 3 lipca 1941 roku odwiedzi³ rodzinê siostry swojej ¿ony, prof. Jana Greka i Mariê z Pareñskich. Prof. Grek by³ szanowanym histologiem, internist¹ i nauczycielem akademickim Wydzia³u Lekarskiego Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie. Tego dnia profesor z rodzin¹ i przebywaj¹cym u nich „Boyem” zosta³ aresztowany. W nocy z 3 na 4 lipca 1941 r. wraz z innymi przedstawicielami inteligencji lwowskiej zostali zamordowani przez Niemców na Wzgórzach Wuleckich we Lwowie. Pogl¹dy ¯eleñskiego wci¹¿ pozostaj¹ aktualne, a powiedzenia „W tym najwiêkszy jest ambaras, ¿eby dwoje chcia³o naraz” czy „Kiedy cz³owiek sobie podje, dziwnie tkliw jest na melodie” s¹ powtarzane do tej pory. Pozostaje Boy twórc¹ czytanym i popularnym, uwielbianym i znienawidzonym, ale na pewno wzbudzaj¹cym emocje. Opracowa³a Jolanta Szczepkowska

FOT. NARODOWE ARCHIWUM CYFROWE

Redakcja: Jolanta Szczepkowska Teofil Lachowicz Adres redakcji: P.A.V.A. of America, District 2 , 17 Irving Place, New York, NY 10003 e-mail: pava.swap@gmail.com tel. 212-473-0580, www.pava-swap.org


KURIER PLUS 4 STYCZNIA 2025

10

www.kurierplus.com

Nieudacznik z Nagrod¹ Nobla R

í1 eymont by³ cz³owiekiem skomplikowanym i nie³atwym we wspó³¿yciu. Pisa³ o sobie: „Nie umiem ¿yæ! W tym siê streszcza moja niedola. A nie umiem, bo maj¹c talent, nie umiem i nie mogê u¿ytkowaæ go odpowiednio, bo nie mam œrodków na podniesienie w³asnego wykszta³cenia. Nie umiem ¿yæ bo nie potrafiê ¿yæ z ludŸmi. Nie umiem zdobywaæ przyjació³, a jeœli ich mam, nie potrafiê utrzymaæ ich w przyjaŸni dla siebie. Nie umiem siê trzymaæ ani zbyt wysoko nad t³umem i nad ¿yciem ¿eby panowaæ, ani siê zbyt rozp³aszczaæ, ¿eby mi by³o dobrze”. Tak naprawdê by³ prawdziwym nieudacznikiem, który mia³ w ¿yciu dwa, a mo¿e trzy razy wielkie szczêœcie. Jeszcze kiedy by³ bardzo m³odym cz³owiekiem narzucano mu pewne role, które mu nie odpowiada³y. Najpierw by³ nieudanym organist¹. Jego ojciec by³ organist¹ i ¿al mu by³o, ¿e po nim tê funkcjê przejmie ktoœ inny, dlatego chcia³ aby na organach gra³ jego syn Stanis³aw. Tyle, ¿e Stanis³aw w ogóle nie mia³ s³uchu muzycznego i w koñcu oddano go do terminu, do krawca. Uzyska³ nawet dyplom czeladnika krawieckiego po tym jak w wieku 17 lat uszy³ frak, ale krawcem nigdy nie zosta³, bo postanowi³ zostaæ aktorem. Wystêpowa³ w wêdrownej trupie aktorskiej pod pseudonimem „Urbañski”. Trasa tego teatru wiod³a przez sceny Turka, Ozorkowa i £êczycy, a on sam by³ aktorem fatalnym. Potem zosta³ dozorc¹ i pracowa³ jako pomocnik dró¿nika. Zarabia³ kiepsko i tak samo kiepsko mu siê wiod³o. Postanowi³ to zmieniæ, dokona³ radykalnego wyboru i uzna³, ¿e chce zostaæ ksiêdzem. Fantazjowa³ nawet o tym aby zostaæ zakonnikiem i planowa³ wst¹piæ do zakonu Paulinów. By³ to pomys³ zdumiewaj¹cy choæby ze wzglêdu na jego niespokojn¹, a nawet wrêcz niestabiln¹ naturê. Ostatecznie ksiêdzem nie zosta³, ale te¿ nie zerwa³ ze sfer¹ ¿ycia duchowego i zim¹ 1890 roku, znalaz³ siê w Czêstochowie na zebraniu spirytystów. Spirytyzm w tamtych czasach by³ alternatyw¹ dla koœcielnego ¿ycia spirytualnego i tworzono nawet naukowe fundamenty takiego ruchu, który mia³ pogodziæ religiê z naukami przyrodniczymi. Wielkim zwolennikiem spirytyzmu by³ np. Boles³aw Prus. Spotkania spirytystów by³y w tamtych czasach bardzo modne. Spotkanie spirytystów w Czêstochowie odby³o siê dlatego, ¿e tego dnia mia³a siê ziœciæ pewna przepowiednia. Mia³ siê tam bowiem pojawiæ tajemniczy ktoœ, kto stanie siê „mê¿em opatrznoœciowym” i bêdzie mia³ wielki udzia³ w dziele „zbawienia”. Wówczas w drzwiach, zupe³nie przypadkowo, pojawi³ siê Reymont i by³a to w jego ¿yciu pierwsza szansa otwieraj¹ca mu drzwi do kariery.

R

eymont okaza³ siê znakomitym medium i rzeczywiœcie zainteresowa³ siê spi-

rytyzmem, co trwa³o a¿ do czasów I wojny œwiatowej. Jego romans ze spirytyzmem najprawdopodobniej wcale nie wynika³ ani z pasji ani z przekonañ. Podczas seansów spirytystycznych media za swój udzia³ w takim spotkaniu pobiera³y wynagrodzenie, które by³o z pewnoœci¹ du¿o wy¿sze, ni¿ honorarium prowincjonalnego aktora czy pocz¹tkuj¹cego pisarza.

R

eymontowi nieustannie brakowa³o pieniêdzy i wykorzystywa³ ka¿d¹ nad¹¿aj¹c¹ siê okazjê aby zarobiæ. Zapytano go kiedyœ co by wybra³: zostaæ prezesem Zwi¹zku Literatów, czy dostaæ Nagrodê Nobla? Bez wahania odpar³, ¿e wola³by Nobla, bo razem z nagrod¹ otrzymuje siê konkretne pieni¹dze. Reymont powiedzia³ to ¿artem, ale by³o to tak¿e szczere wyznanie. Zanim Reymont zosta³ pisarzem raz jeszcze spróbowa³ odmieniæ swoje ¿ycie i postanowi³ zostaæ w³aœcicielem ziemskim. Kupi³ niewielki maj¹tek Ko³aczkowo i w swoim stylu gospodarowa³ fatalnie. PóŸniej kupi³ jeszcze jeden maj¹tek o nazwie Char³upia, bo w modzie by³o aby pisarze posiadali kawa³ek ziemi. By³ ju¿ wtedy autorem „Ch³opów” i wypada³o mu posiadaæ takie miejsce, ale Char³upiê równie¿ roz³o¿y³ na ³opatki.

Trzeba jednak Reymontowi przyznaæ,

¿e nie we wszystkim by³ nieudacznikiem. Poza rol¹ pisarza, doskonale sprawdza³ siê jako reporter, tyle, ¿e w jego czasach reporta¿ jako forma dziennikarska dopiero raczkowa³. Zadebiutowa³ w 1894 roku reporta¿em pt. „Pielgrzymka do Jasnej Góry”, który opublikowano na ³amach „Tygodnika Ilustrowanego”. Reymont jak ma³o kto, potrafi³ wyjœæ na ulicê i opisaæ co tam siê dzieje. Jego powieœæ „Rok 1794” jest reporta¿em historycznym i jest on zdecydowanie pionierem tego stylu. W podobny sposób opisa³ skutki wojny œwiatowej. Gazety z prze³omu XIX i XX wieku w niczym nie przypomina³y dzisiejszych. Drukowano w nich g³ównie literackie felietony, powieœci we fragmentach i wiersze. Urodzonym felietonist¹ by³ Boles³aw Prus. W tygodniku drukowano nawet w czêœciach dramaty Wyspiañskiego. Reporta¿ by³ now¹ form¹ literack¹ i w momencie kiedy sta³ siê popularny, Reymont podupad³ na zdrowiu i nie móg³ ju¿ dzia³aæ w terenie i pisaæ reporta¿y. Nieoczekiwanie sta³ siê ofiar¹ katastrofy kolejowej, w której zosta³ cie¿ko ranny. By³o to nieszczêœcie, które mia³o szczêœliwe zakoñczenie, bo w 1901 roku otrzyma³ z tego powodu odszkodowanie w wysokoœci 38.5 tysi¹ca rubli. W tamtych czasach by³a to suma zawrotna. Honorarium ¯eromskiego, za jego pierwsz¹ ksi¹¿kê wynosi³o zaledwie 75 rubli choæ za „Ludzi bezdomnych” dosta³ ju¿ 1000 rubli. Orzeszkowa za jeden tom powieœci otrzymywa³a 100 rubli. Rosyjski rubel z tamtych czasów mia³ wartoœæ 30 dzisiejszych, amerykañskich dolarów. £atwo wiêc policzyæ, ¿e w wyniku tej katastrofy Reymont sta³ siê naprawdê zamo¿nym cz³owiekiem.

Reymont jako medium z widmem, którym jest jego ¿ona Aurelia

W³adys³aw Reymont w rozmowie ze Stanis³awem Grabskim

Reymont z ¿on¹ w Wierzchos³awicach w 1925 roku

mieni³ na drobn¹ pisaninê i nigdy nie uzyska³ œwiatowego formatu jaki mu zapewni³a Nagroda Nobla. Ta nagroda to kolejny uœmiech losu w stronê Reymonta. Jego szanse na jej zdobycie by³y niewielkie, a i sam Reymont z pewnoœci¹ nie by³ œwiatowcem i nie zna³ jêzyków obcych. By³ co prawda w Pary¿u, ale z nikim wa¿nym nie zawar³ tam znajomoœci. W wyœcigu do Nagrody Nobla w 1924 roku mia³ Reymont trzech wielkich rywali. Pierwszym z nich by³ Anglik Thomas Hardy, drugim Rosjanin Maksym Gorki, a trzecim Niemiec Tomasz Mann. Mann napisa³ wówczas „Czarodziejsk¹ Górê” i pokonanie go graniczy³o z cudem. Nie ma w¹tpliwoœci, ¿e przyznanie Reymontowi tej nagrody ugruntowa³o jego pozycjê literack¹, z któr¹ wczeœniej mia³ k³opoty. Nigdy nie by³ tak popularny jak Sienkiewicz ani tak kochany jak Prus.

Nigdy nie budzi³ takich uczuæ jak Wyspiañski i nie wywo³ywa³ emocji jak Przybyszewski. Nie by³ tak¿e sumieniem narodu jak ¯eromski, a za najwybitniejszego prozaika tamtej epoki uwa¿any by³ Wac³aw Berent.

Scena z najnowszej ekranizacji powieœci „Ch³opi“

Chris Miekina

O

Notatka prasowa AP informuj¹ca o przyznaniu Reymontowi Nagrody Nobla

dszkodowanie by³o dla Reymonta szczêœciem w nieszczêœciu. Bez tych pieniêdzy nie by³oby raczej ani „Ch³opów”, ani Nagrody Nobla, ani Reymonta – wielkiego pisarza. Prawdopodobnie by siê roz-

D

ziœ powieœci Reymonta trac¹ swoje uniwersalne znaczenie. Wieœ nie chce byæ ju¿ taka jak Lipce Reymontowskie. Ludowe tradycje zamieraj¹, a ich szcz¹tki przechowuj¹ skanseny i muzea. Kultura ch³opska jest w zaniku. Inne powieœci pisarza posz³y w zapomnienie i jedynie „Ziemia Obiecana” ma bardziej uniwersalny charakter. To sprawia, ¿e Reymont nadal pozostaje pisarzem niedocenianym i bez w³asnego miejsca w polskiej literaturze i kto wie, gdyby nie Nagroda Nobla to dziœ uwa¿any by³by za pisarza przeciêtnego. Zdawa³ sobie z tego sprawê. Napisa³: „Naraz otwieraj¹ siê wielkie drzwi rozg³osu. Nieznany wczoraj i lekcewa¿ony nawet przez rodaków, dzisiaj muszê braæ pozê i twarz s³awnego cz³owieka. Czy to nie warte œmiechu? Sta³em siê od razu dum¹ swojego narodu. Rodacy gotowi jeszcze czytaæ moje ksi¹¿ki! Jak¿e naraz sta³em siê interesuj¹cym, wielkim i kochanym. Do was to ja mówiê. Zamknijcie to w sercu.”


KURIER PLUS 4 STYCZNIA 2025

www.kurierplus.com

Stany wewnêtrzne

Weronika Kwiatkowska

Uroki ¯e nie bêdê jad³a ¿elków z cierpk¹ posypk¹. Ani bez. ¯e bêdê æwiczyæ. Codziennie. Albo przynajmniej piêæ razy w tygodniu. ¯e w koñcu za³atwiê sprawy urzêdowe. Które odk³adam. Od kilku lat. Przestanê kupowaæ. Obrastaæ w rzeczy. Gromadziæ. Wprowadzê reglamentacjê mediów spo³ecznoœciowych. Mniej scrollowania. Wiêcej czytania. W papierze. Wiêcej przygl¹dania siê œwiatu. Na ¿ywo. Bezpoœredniego kontaktu z przyrod¹. Faun¹. I flor¹. Chodzenia boso po trawie. Albo przynajmniej po piasku. Bo na ³¹ce kleszcze. Niebezpiecznie. ¯e przestanê siê martwiæ. O wszystko. I mówiæ do siebie jêzykiem nie-mi³oœci. Uciszê wewnêtrznego krytyka. I mocno siê przytulê. Ale te¿ zdyscyplinujê. Do cowieczornego masa¿u twarzy olejkami. Które stoj¹ na pó³ce.

I siê kurz¹. A kurze ³apki coraz g³êbsze. Drugi podbródek wiotczeje. Na szyi kolejne krêgi piekielne. Twarz siê osuwa. W przepaœæ. I jak nie teraz. To kiedy? Za chwilê bêdzie ju¿ za póŸno. Na wszystko. I przyjdzie s³ono (pot i ³zy!) zap³aciæ za grzech prokrastynacji. Wiêc trzeba naprzemiennie. Marchewka. I kijek. ¯eby ca³kiem nie zgnuœnieæ. Ale te¿ siê nie biczowaæ. I nie zarzynaæ. Bo po co? W starym numerze „Przekroju” (1957 rok) znalaz³am listê postanowieñ noworocznych, która miejscami wydaje siê wzruszaj¹co przestarza³a, np. punkt siódmy: „Nie kupowaæ za ciasnych pantofelków, ¿eby by³y nawet najpiêkniejsze i najmodniejsze”. W czasach niedoboru bra³o siê, co akurat rzucili do sklepu. Z wczesnego dzieciñstwa (lata 80.) pamiêtam krwawe obtarcia po za ma³ych tenisówkach i kozaki wypchane wat¹, o dwa numery za du¿e. Dzisiaj nie trzeba siê o to martwiæ. Wszystko jest w zasiêgu rêki. Z odpowiednio zasobnym portfelem, rzecz jasna. „Nie kupowaæ niczego tylko dlatego, ¿e trzeba po to staæ w ogonku” – kolejny relikt przesz³oœci? Niekoniecznie. Co drugi dzieñ mijam kolejkê na pó³ bloku pod

Katz’s Delicatessen, widujê te¿ t³umy pod modnymi butikami, które oferuj¹ limitowany towar (np. sportowe buty). Fashion victims ró¿nej proweniencji koczuj¹ w œpiworach i namiotach czekaj¹c na otwarcie sklepu. Turyœci chc¹cy zakosztowaæ legendarnych specja³ów mrowi¹ siê, roj¹. Kolejne postanowienie: „Nie paliæ wiêcej ni¿ 32 papierosy dziennie (wliczaj¹c w to noc)” przywodzi na myœl Carmeny i Mocne, poranny kaszel ojca, popielniczki w miejscach publicznych, wagony PKP, których tapicerki i zas³ony pokryte by³y ko¿uchem z tytoniu i potu. Dzisiaj w³aœciwie nikt nie pali. A nawet jeœli w towarzystwie znajdzie siê szaleniec uzale¿niony od nikotyny, stara siê nie rzucaæ w oczy. A raczej w p³uca. „Nie zadawaæ siê z ludŸmi, którzy s¹ na diecie odchudzaj¹cej” – w tym przypadku œwietnie rozumiem autorkê o pseudonimie Ruda. Przebywanie wœród umartwiaj¹cych siê, nie jest specjalnie atrakcyjne towarzysko. Chyba, ¿e samemu wprowadzamy restrykcje, wtedy mo¿e ³atwiej znieœæ niedolê? Ale i z tym trzeba uwa¿aæ. G³odowaæ razem mo¿e i jest raŸniej, ale nie zawsze koñczy siê to dobrze. Pamiêtam sytuacjê z czasów studenckich, kiedy umówi³am siê z przyjació³k¹ na wino. A ¿e akurat obie postanowi³yœmy od¿ywiaæ siê zdrowo, za przek¹ski pos³u¿y³y nam surowe warzywa. Kalafior, marchewka, seler, sa³ata. I s³odkie, deserowe, produkcji bu³garskiej. Eksperyment za-

Jan Latus Nigdy nie wiedzia³em, sk¹d bierze siê to „dosiego”, pewnie z archaicznego jêzyka polskiego. Nie przeszkadza³o to mi pisaæ „Dosiego Roku” pocz¹wszy od artyku³ów w gazetach, a skoñczywszy na ¿yczeniach pisanych na kartkach pocztowych. Pisaliœmy tak wszyscy w gazetach, w których pracowa³em. Przeoczenie przez autora dopisku „Dosiego Roku” pod koniec artyku³u o samochodach albo przemyœle wêglowym by³o traktowane jako niewybaczalna prowokacja, niczym pozostanie w ³awce, gdy wszyscy inni w koœciele uklêkli. W ogóle dziwne by³y te redakcje polskie i polonijne. Jak w zegarku w odpowiednim czasie pojawia³y siê dy¿urne tematy: Bo¿e Narodzenie, Nowy Rok, Wielkanoc, Wszystkich Œwiêtych. Tak wiêc kalendarium tematów redakcyjnych pokrywa³o siê z koœcielnym. Do tego dochodzi³y œwiêta pañstwowe: 1 Maja, potem 3 Maja, 11 Listopada. W przypadku gazet polonijnych nale¿a³o odnotowaæ œwiêta amerykañskie: 4th of July, Thanksgiving Day. By³y te¿ pó³-œwiêta polskie, raczej preteksty do uhonorowania okreœlonej grupy osób (Dzieñ Matki, Dzieñ Ojca, Dzieñ Nauczyciela), a nawet p³ci (Dzieñ Kobiet). Takie obowi¹zkowe odnotowywanie tych dni okreœla³o tryb pracy redakcji. Na

koñczy³ siê dramatycznie. M. usnê³a w fotelu. Ja przez pó³ nocy rzyga³am jak kot. „Nie obgadywaæ cudzych psów, nawet kiedy s¹ poza zasiêgiem twojego g³osu”. Kotów te¿! „Czytaæ jedn¹ powieœæ polsk¹ miesiêcznie, a nawet jeœli nie czytaæ, to kupowaæ”. Tutaj przypomina siê Pilchowa sentencja, ¿e „posiadanie ksi¹¿ki ju¿ jest form¹ lektury”. Zaprawdê postanowienie to s³uszne i chwalebne. Dalej: „Nie przepowiadaæ, nie wró¿kowaæ, chyba, ¿e siê wie na pewno”. Za póŸno. Kupi³am wahade³ko i teraz wszyscy chc¹ znaæ przysz³oœæ. „Nie chwaliæ w³asnych dzieci, w³asnego zdrowia, w³asnych utworów, mebli, przodków, przepisów kulinarnych, pogl¹dów, powiedzeñ, dowcipów, krewnych, pomys³ów, w³asnych osi¹gniêæ, zarobków, sukcesów, wyników sportowych, szczêœcia w kartach […] bo mo¿na to wszystko UROCZYÆ, i co wtedy?” – no w³aœnie. Ostatnio kole¿anka pia³a peany na temat mojej nieskazitelnej cery, œwietlistej, nienadgryzionej zêbem czasu, wrêcz niemo¿liwej w tym wieku i o tej porze roku i… wykraka³a. Nastêpnego dnia obudzi³am siê z dziwn¹ wysypk¹, której do dzisiaj nie mogê siê pozbyæ. Zatem – trzeba uwa¿aæ na pochlebców ale i samemu nie rozgaszczaæ siê w samozadowoleniu, bowiem – jak mówi¹ s³owa popularnej piosenki – wszystko, co mi³e trwa tylko chwilê. I lepiej nie zapeszaæ. m

Zapraszamy na stronê Autorki: www.stanywewnetrzne.com

Dosiego Roku! kolegiach zamawiano teksty tematyczne i przypominano redaktorom, ¿e kolejne artyku³y musz¹ byæ œwi¹teczne, tak wiêc redaktorzy zamawiali teksty œwi¹tobliwe, czo³obitne albo patetyczne. Nie ukrywam, ¿e u³atwia³o to pracê redakcji. Pokrywanie bie¿¹cych wydarzeñ to samograj, natomiast wype³nienie treœci¹ stron publicystycznych wymaga g³ówkowania, znalezienia ciekawego tematu. Œwiêta to natomiast samograj. W dziale kulinarnym pojawia³y siê przepisy na pierniki/mazurki, w sportowym podsumowania roku, w dziale mody stroje na karnawa³. Napisa³em „karnawa³”? Ktoœ to jeszcze pamiêta? Ja pamiêtam, gdy¿ w czasach PRL-u, paradoksalnie, artyku³y w czasopismach te¿ pokrywa³y siê tematycznie z kalendarzem koœcielnym. Po Nowym Roku pisa³o siê wiêc o karnawale, zanim nadejdzie post. Jaki to by³ karnawa³… na pewno nie taki, jak w Rio de Janeiro. Przeciêtne ma³¿eñstwo w owych czasach staæ by³o na jedno-dwa wyjœcia w roku na dancing w restauracji „Gastronomia” lub lokalu nocnym „Budapeszt”. To na tê okazjê redaktorki opisywa³y trendy mody na kolejny rok. Czy czytelniczki siê tego s³ucha³y? Lata³y do Pary¿a, by kupiæ tam sukniê? A mo¿e te ich „kreacje” by³y kupione w PDT, a w wariancie luksusowym – uszyte w domu przez pani¹ Zdzis³awê z krempliny otrzymanej w paczce z Anglii? Pozosta³e bale karnawa³owe odbywa³y siê po domach, czyli by³y to, jak dziœ siê w Polsce mówi, domówki. W moim domu, który sk³ada³ siê z dwóch pokoi zaludnionych w porywach

11

przez piêæ osób, nie by³o przyjêæ karnawa³owych. Nie przypominam sobie ojca we fraku, a matki z diamentow¹ tiar¹ na g³owie. Chyba jedyne okazje, kiedy mój tata zak³ada³ czarny garnitur, to by³ w³asny œlub i pogrzeby. Mama te¿ nie znajdowa³a okazji w codziennym ¿yciu, ¿eby zak³adaæ wieczorow¹ sukniê. W naszym mieszkanku na Mokotowie goœcie zasiadali przy stole tylko przy okazji imienin. By³y to jednak spokojne nasiadówki – ludzie w œrednim wieku gaworzyli sobie o g³upotach (nigdy o polityce!). Ja siedzia³em jak trusia i siê nudzi³em. Nikt oczywiœcie nie tañczy³; w ogóle nie gra³a w tle muzyka. Podejrzewam jednak, ¿e by³y w Polsce miliony ludzi bardziej rozrywkowych od moich rodziców. Po wypiciu kilku czystych pary wirowa³y na parkiecie o rozmiarach trzy na cztery metry do piosenek Szczepanika granych na gramofonie Bambino. Na komodzie ustawiano zimne zak¹ski: sa³atkê jarzynow¹, œledzie, nawet wêdliny, jajka z majonezem, kanapeczki ze szprotkami, chleb, domowe ciasto. Kobiety ubrane by³o w jakieœ nieokreœlone sukienki, ni to balowe, ni to do pracy. Mê¿czyŸni byli w szarych garniturach firmy Bytom, a nawet w krawatach. Choæ czasem byli bez butów, bo tak za¿yczy³a sobie gospodyni. Te karnawa³owe bale w M-3 odbywa³y siê tylko w soboty, ¿eby w niedzielê odespaæ i wyleczyæ kaca. Tak¿e w niedzielê pani domu, z³orzecz¹c, wyd³ubywa³a konfetti spomiêdzy klepek parkietu. Rozpisa³em siê o karnawale, a powinienem o Sylwestrze i Nowym Roku (przypominam o obowi¹zkowych, okolicznoœciowych tematach redakcyjnych). Tak wiêc Sylwester przebiega³ podobnie jak

karnawa³owy bal w pokoju sto³owym. Czêœæ osób – ci najzamo¿niejsi i z najwiêksz¹ fantazj¹ – udawali siê wszak¿e na sylwestrowe bale. Organizowa³o jej wiele restauracji, ale te¿ by³y bale zak³adowe, biurowe, fabryczne, organizacyjne, dzia³kowiczów, studenckie. Chyba by³y dosyæ fajne. Oferta alkoholu by³a uboga (wóda), a jedzenie schematyczne, ale w owych czasach ludzie bawili siê na ca³ego, bo co mieli do stracenia. (Nieco podobnie wygl¹da³y potem, w celu podtrzymania tradycji PRL-owskiej, bale w salach polonijnych w Nowym Jorku.) Gra³y w PRL-u orkiestry i zespo³y rockowe (i gra³y ró¿n¹ muzykê, nie tylko disco polo, co sta³o siê zmor¹ imprez polonijnych). Jednak¿e wiêkszoœæ ludzi pozostawa³a w domu. Nie da³o siê przeoczyæ Sylwestra. Byli tacy, którzy uwa¿ali to œwiêto za g³upotê, wszak to tylko pierwszy dzieñ arbitralnie ustalonego kalendarza – w innych religiach i cywilizacjach daty te¿ s¹ przecie¿ inne. Ale zignorowaæ siê nie da³o: nawet gdy ktoœ ostentacyjnie poszed³ spaæ o 11 i przykry³ g³owê ko³dr¹, godzinê póŸniej by³ budzony kakafoni¹ petard na ulicy, podnios³ych g³osów Suzina i Loski w telewizji, erupcj¹ okrzyków za œcianami wszystkich mieszkañ. Ktoœ taki czu³ siê wykluczony, jak Kopciuszek, który nie zosta³ zaproszony na bal. Pozostali ludzie otwierali radzieckie szampany, które nalewali do szerokich kieliszków. Zakochani ¿yczyli sobie bez s³ów, patrz¹c w oczy g³êboko i ze zrozumieniem. Inni dukali ¿yczenia: „zdrowia przede wszystkim”, „sukcesów i wszelkiej pomyœlnoœci”, „i du¿o pieniêdzy, he he”, dopiero co wypowiedziane przy ³amaniu siê op³atkiem. Warto je zapamiêtaæ – przydadz¹ siê przy ³amaniu jajeczkiem. Dosiego Roku! m


KURIER PLUS 4 STYCZNIA 2025

12

Dooko³a sto³u

www.kurierplus.com

Adam Ma³osolny

Jaœnie Pan Marcepan Z kolei na Sycylii marcepan pod nazw¹ „casada” robiono ju¿ w X wieku. Mia³ on mieæ tak wspania³y i zniewalaj¹cy smak, ¿e w³adze koœcielne zabroni³y jego jedzenia w czasie Wielkiego Postu. Marcepan razem z europejskimi ¿eglarzami wyruszy³ na podbój œwiata i trafi³ na inne kontynenty, w tym do obu Ameryk.

W latach mojej m³odoœci o marcepanach jedynie s³ysza³em. S³owo brzmia³o egzotycznie i symbolizowa³o jak¹œ niebiañsk¹, cukiernicz¹ wyj¹tkowoœæ.

P

rzez d³ugi czas nie by³em w stanie nadaæ mu konkretnego wyobra¿enia, nie maj¹c nie tylko pojêcia o tym, jak wygl¹da marcepan, ale tak¿e jak smakuje. Wiedzia³ o tym Pan Wo³odyjowski, bo tak wszyscy jego przyjaciele nazywali Basiê Jeziorkowsk¹, która póŸniej, w powieœci Sienkiewicza, zosta³a ¿on¹ dzielnego pu³kownika. Od tego czasu, za ka¿dym razem, gdy pada s³owo marcepan, w odruchu, który zapewne zosta³by wyjaœniony, przez profesora Paw³owa, s³ysz¹c s³owo „marcepan”, widzê twarz filmowego „Hajduczka”. Czym zatem jest marcepan?

M

arcepan jak siê okazuje to s³odka masa robiona z pra¿onych i mielonych na m¹kê migda³ów, cukru, olejku migda³owego z dodatkiem wody ró¿anej. To wszystko. Dobrze wymieszane ze sob¹ sk³adniki tworz¹ niezwykle elastyczn¹, migda³ow¹ pastê, co pozwala na nadanie jej odpowiedniego, atrakcyjnego kszta³tu. Marcepan w takiej postaci, rzeczywiœcie rozp³ywa siê w ustach. Przez mieszanie z cukrem i olejkiem jest s³odki, z silnym migda³owym smakiem orzechów. Jeœli marcepanow¹ kulkê posypaæ kakaem lub wiórkami czekolady powstaje s³odka trufla, a po oblaniu czekolad¹ – pralina, która zostawia w tyle wszystkie inne s³odycze. Trzeba wiêc przyznaæ, ¿e zawsze nieszczêœliwy w mi³oœci Pan Wo³odyjowski w koñcu zosta³ przez los sprawiedliwie nagrodzony. Mo¿na jedynie zadaæ pytanie, sk¹d kresowi rycerze znali smak tak wykwintnych s³odyczy. OdpowiedŸ wydaje siê oczywista. Mimo prowadzonych wojen z Turkami, w okresach kiedy podpisywano z nimi pokój, ¿ywio³owo kwit³ handel i do polskiej kultury trafi³o wiele orientalnych produktów codziennego u¿ytku w tym tak¿e migda³owa pasta, z której powstaje marcepan.

M

Placek z marcepanem

migda³owy, waniliê, wodê ró¿an¹ lub wodê z kwiatów pomarañczy i zawsze trzeba pamiêtaæ aby dodawaæ to wszystko z umiarem. Niekiedy do marcepanowej masy mo¿na tak¿e dosypaæ mielone fistaszki. Naturalny kolor marcepana nie jest zbyt atrakcyjny i przypomina koœæ s³oniow¹, dlatego gdy robi siê go na skalê przemys³ow¹ czêsto dodawany jest sztuczny kolor.

M

by samemu zrobiæ marcepana nale¿y najpierw zblanszowaæ migda³y tak, aby usun¹æ z nich br¹zow¹ skórkê, a nastêpnie bardzo dok³adnie i drobno je zmieliæ. Mo¿na te¿ kupiæ ju¿ zmielone migda³y i przez to omin¹æ najbardziej k³opotliwy krok przy tworzeniu marcepana. Do migda³owej m¹ki dodaje siê cukier – najlepiej w formie pudru – a tak¿e s³odki ekstrakt z agawy, miodu lub nawet bia³ko jajka. Do tak przygotowanej masy dodaje siê do smaku olejek

igda³y s¹ znane ludzkoœci od bardzo dawna. Pochodz¹ z Azji i z basenu Morza Œródziemnego. Nie ma jednak pewnoœci, sk¹d konkretnie pochodzi marcepan. Z kronik i historycznych zapisków wynika, ¿e pierwsze marcepany zrobiono we W³oszech i Hiszpanii w XVI wieku, ale historycy uwa¿aj¹, ¿e ten przysmak jest znacznie starszy. Pastê migda³ow¹ wspomina wiele wieków wczeœniej „Ksiêga tysi¹ca i jednej nocy” i marcepany stosuje siê tam jako afrodyzjak. Migda³owa pasta dotar³a do Europy razem z karawanami orientalnych kupców z Bliskiego Wschodu. Uwa¿a siê jednak, ¿e mieszane z miodem zmielone migda³y jedzono ju¿ w staro¿ytnym Egipcie, Babilonie i antycznej Grecji. Jedna z europejskich historii marcepana zaczyna siê w niemieckim porcie Lubeka w XV wieku. Marcepan powsta³ tam przypadkiem, kiedy w oblê¿onym mieœcie zabrak³o m¹ki na chleb i zmielono migda³owe orzeszki. Kiedy wojna siê skoñczy³a lubeccy cukiernicy zaczêli masowo produkowaæ marcepany i wysy³aæ je po ca³ym znanym ówczesnym œwiecie. Sama nazwa ma bardzo kontrowersyjne Ÿród³a i nie ma jednoznacznego pochodzenia. Uwa¿a siê, ¿e jest to termin niemiecki i w dos³ownym t³umaczeniu oznacza „marcowy chleb”. Takie wyjaœnienie nazwy i pochodzenia marcepanów podlega obecnie pe³nej emocji debacie. Pretendentem do palmy pierwszeñstwa jest hiszpañskie Toledo, gdzie marcepany mia³y robiæ siostry zakonne z konwentu San Clemente w XIII wieku.

Marcepanowa para cesarska Franz Josef i cesarzowa El¿bieta

Biust œw. Agaty

A

arcepan to podstawa do tworzenia wspania³ych trufli i pralinek, ale czêsto u¿ywa siê go do dekoracji rozmaitych ciast i tortów. Niektóre ciasta oblewa siê mas¹ cukrow¹ zwan¹ lukrem plastycznym, ale w najelegantszej ich wersji, najsmaczniejszym fondantem jest marcepan. Wystarczy raz go spróbowaæ, aby póŸniej szczerze dziwiæ siê, dlaczego ktoœ psuje ciasto, powlekaj¹c je lukrem. Takie ciasta nazywa siê w Polsce ciastami angielskimi, gdzie z masy cukrowej lub marcepana tworzy siê nie tylko polewê, ale i atrakcyjne dekoracje w formie rozmaitych, czêsto bardzo realistycznie wygl¹daj¹cych figurek, przedstawiaj¹cych ludzi, zwierzêta, tak¿e owoce, które na koniec mo¿na schrupaæ. Niekiedy takie figurki wygl¹daj¹ lepiej ni¿ prawdziwe truskawki, brzoskwinie, pomarañcze czy winogrona. Niektórzy, bardziej przewrotni cukiernicy robi¹ z marcepanu figurki bak³a¿ana, marchewki, awokado, a nawet kalafiora. Czekoladowe torty czêsto ozdabia siê zrobionymi z marcepana orzechami w skorupkach lub kasztanami, a na tym wcale nie koñcz¹ siê marcepanowe dzie³a sztuki, bo przyjmuj¹ one tak¿e kszta³t œlimaków, krabów, oœmiornic, rozgwiazd i z³otych rybek. Takie figurki mimo, ¿e stoj¹ w sprzecznoœci z wyobra¿eniem s³odyczy, nie s¹ jednak trudne do zaakceptowania. Gorzej, gdy tort ozdobiony jest marcepanem w kszta³cie makaronu i pomidorowej pasty, albo hot-dogów. Na wielkanocnym stole czêsto pojawia siê marcepanowy baranek. I jak tu nie zakochaæ siê w marcepanie?

M

arcepan sam w sobie stanowi doskona³e nadzienie dla rogalików croissant, czekoladowych pralinek i batonów. Czasem taka marcepanowa masa nas¹czana jest mocnym alkoholem, takim jak koniak, brandy czy whisky. Jeœli dla kogoœ taki alkohol jest za mocny mo¿e zamówiæ u zrêcznego cukiernika marcepany np. o smaku drinka pina colada. W Budapeszcie znajduje siê muzeum marcepanów i w 2016 roku, na zorganizowanym tam festiwalu podawano marcepany w 150 smakach! W krajach germañskich takich

Marcepanowa œwinka na szczêœcie

Marcepan

jak Niemcy, Austria czy Szwecja istnieje zwyczaj obdarowywania siê marcepanowymi figurkami. Taka figurka ma postaæ œwinki, nazywa siê „Glücksschwein” i dla Niemców jest to symbol szczêœcia i ³askawego losu. Najwiêkszy na œwiecie marcepan przedstawia³ w³aœnie œwiniê i wa¿y³ 1005 kg. Ta monstrualna marcepanowa figura istnia³a przez szeœæ lat, do momentu, gdy ktoœ wpad³ w ni¹ „przez nieuwagê” i rozbi³ j¹ na kawa³ki. Z marcepana powsta³a nawet suknia, któr¹ „uszyto z 25 tysiêcy pralinek. Nikt póŸniej nie odwa¿y³ siê stworzyæ drugiej takiej kreacji.

W

USA 12 stycznia obchodzi siê Dzieñ Marcepana – warto go stosownie uczciæ. W pierwszej po³owie lutego odbywa siê na Sycylii festiwal ku czci œwiêtej Agaty, któr¹ celebruje siê jedz¹c marcepany o kszta³cie oliwek. Jest to pami¹tka po tym, jak m³odziutka Agata uciekaj¹c przed Rzymianami schowa³a siê w gêstwinie drzewa oliwnego. Najs³ynniejszy deser sycylijskiego festiwalu to tzw.: „Biust œw. Agaty”. Deser tworzy biszkopt z marcepanem i fistaszkami na serku Ricotta. Ca³oœæ ³atwo sobie wyobraziæ zgodnie z nazw¹ deseru. Tak, tak. Szczyt takiego ciasta wieñczy kandyzowana wisienka.

M

igda³y nie zawsze by³y ³atwo dostêpne i jako zamiennik marcepana stworzono percepan, który tworzono ze zmielonych j¹der wydobytych z pestek moreli lub brzoskwini. J¹dra te zawieraj¹ siln¹ toksynê zwan¹ amigdalin¹, która mo¿e byæ nawet groŸna dla ¿ycia, dlatego przed zmieleniem, w specjalnym procesie trzeba by³o j¹ usun¹æ. Tu trzeba dodaæ, ¿e w migda³ach, równie¿ znajduj¹ siê niewielkie iloœci zwi¹zków cyjanku, ale ¿eby za ich pomoc¹ zejœæ z tego œwiata, trzeba zjeœæ co najmniej 35 kilogramów tych orzechów. W pestkach moreli tej trucizny jest jednak znacznie wiêcej. Jeœli nie by³o na tyle moreli by zrobiæ percepana to z orzeszków arachidowych tworzono arachipana, a z orzechów nerkowca keszupana. Jak widaæ pomys³owoœæ ludzka nie zna granic.

K

a¿dy, kto dba o dietê i smuk³¹ liniê nie powinien interesowaæ siê iloœci¹ kalorii w marcepanie, bo nigdy nie pozna jego smaku. Jest w nim du¿o cukru, ale pozytywna ze zdrowotnego punktu widzenia jest orzechowa proteina i migda³owy olej. Pod warunkiem oczywiœcie, ¿e taki marcepan zrobimy sami, lub kupimy go w cukierni, któr¹ darzymy zaufaniem. W USA produkt cukierniczy mo¿na legalnie nazywaæ marcepanem jeœli zawiera w sobie zaledwie 1/4 migda³ów. Najlepszy czas na skosztowanie marcepana jest w³aœnie teraz, bo z pewnoœci¹ doda tylko poczucia zadowolenia i weso³oœci przy obchodzeniu Œwi¹t Bo¿ego Narodzenia i Nowego Roku. m


KURIER PLUS 4 STYCZNIA 2025

www.kurierplus.com

13

El¿bieta Baumgartner radzi

Noworoczny prezent Kongresu dla emerytów: Klauzula WEP zniesiona! El¿bieta Baumgartner gn¹³ 62 lata, co sprawia, ¿e jest wyj¹tkowo wysoki dla osób, które opóŸnia³y przejœcie na spoczynek. Nie brakuje 70-latków, dla których redukcja WEP pomniejszy³a emeryturê Social Security nawet o 75 proc. emerytury polskiej. Para ma³¿onków traci jeszcze wiêcej, bo pomniejszona przez WEP emerytura mê¿a powoduje pomniejszenie renty ma³¿eñskiej ¿ony.

W

sobotê 21 grudnia Amerykañski Senat uchwali³ ustawê Social Security Fairness Act (H.R.82) stosunkiem g³osów 76 do 20. Ustawa zosta³a wczeœniej w listopadzie zatwierdzona przez Izbê Reprezentantów i anuluje przepisy zwane Windfall Elimination Provision (WEP) i Government Pension Offset (GPO). Oczekuje siê, ¿e prezydent Joe Biden podpisze ustawê wkrótce. I tak oto wyborcy po wielu latach starañ wymogli na Kongresie zniesienie niesprawiedliwych klauzul. Przypomnienie o WEP i GPO Windfall Elimination Provision (WEP) – klauzula eliminuj¹ca nadmierne œwiadczenia – powoduje stosowanie mniej korzystnej formu³y naliczania œwiadczeñ Social Security dla odbiorców dwóch emerytur albo rent inwalidzkich. Klauzula ta dotyczy osób, które wypracowa³y emeryturê czy rentê inwalidzk¹ Social Security, oraz drug¹ emeryturê czy rentê inwalidzk¹ w innym systemie ubezpieczeñ spo³ecznych, takim jak polski ZUS czy KRUS albo stanowe czy federalne programy emerytalne. Government Pension Offset (GPO) – zapis dotycz¹cy rekompensaty rz¹dowych emerytur – zmniejsza renty ma³¿eñskie z tytu³u Social Security dla ma³¿onków, którzy pobieraj¹ emeryturê spoza systemu Social Security. GPO i WEP zosta³y pierwotnie utworzone odpowiednio w 1977 i 1983 r. w celu ograniczenia wydatków systemu Social Security. Od tej pory trwa³a walka o ich uchylenie. O ile WEP obni¿a emeryturê Regu³a naliczania WEP jest skomplikowana. W 2024 r. WEP zmniejsza udzia³ pierwszych 1,174 dol. œrednich indeksowanych miesiêcznych zarobków objêtych Social Security, z 90% do zaledwie 40%. Ta korekta zmniejsza emeryturê czy rentê inwalidzk¹ Social Security z 1056.60 dol. do zaledwie 469.60 dol. miesiêcznie, przy maksymalnej redukcji w wysokoœci 587 dol. Administracja Social Security zapewnia, ¿e limitem redukcji WEP jest po³owa polskiej emerytury, albo po³owa œrednich indeksowanych miesiêcznych zarobków albo 587 dol., w zale¿noœci od tego, co jest najmniejsze. Redukcja stopniowo maleje przy wielu latach pracy i jest eliminowana dla osób maj¹cych 30 lat pracy ze znacz¹cymi zarobkami. Niestety, zapewnienia o limitach nie s¹ prawdziwe, bowiem stopieñ redukcji jest jeszcze powiêkszany o stopê inflacji (Cost of Living Adjustment) za lata pocz¹wszy od roku, w którym wnioskodawca osi¹-

Czy WEP dotyczy tylko imigrantów WEP dotyka nie tylko imigrantów, lecz ponad 2 miliony Amerykanów, który pracowali w zawodach nie objêtych ubezpieczeniem Social Security. S¹ to pracownicy administracji stanowych i municypalnych objêtych stanowymi programami emerytalnymi oraz pracownicy rz¹dowi ubezpieczeni przez Civil Service Retirement System (CSRS), czy Federal Employees Retirement System (FERS). Innymi s³owy, WEP godzi przede wszystkim w nauczycieli, policjantów, stra¿aków, pocztowców oraz imigrantów pobieraj¹cych zagraniczne pensje, takie jak nasz ZUS czy KRUS. Ile zyskamy po wejœciu w ¿ycie ustawy Emerytura czy renta inwalidzka, która zosta³a nam pomniejszona tytu³em WEP, zostanie nam naliczona normalnie i podwy¿szona o tyle, ile nam zabrano. Oprócz tego, odzyskamy to, co nam zabrano od koñca 2023 roku. W tekœcie ustawy czytamy: „Zmiany wprowadzone t¹ ustaw¹ maj¹ zastosowanie w odniesieniu do miesiêcznych œwiadczeñ ubezpieczeniowych p³atnych na podstawie tytu³u II ustawy Social Security Act za miesi¹ce po grudniu 2023 r.” Jak widaæ, Ustawa o Sprawiedliwym Social Security dzia³a na rok wstecz. Tekst ustawy mo¿na przeczytaæ tu: æ congress.gov/118/bills/hr82/BILLS-118 hr82pcs.pdf Co nale¿y robiæ teraz Osoby pobieraj¹ce ju¿ emerytury czy renty inwalidzkie pomniejszone przez WEP nic robiæ nie musz¹, bo Administracja Social Security ma obowi¹zek ich œwiadczenia przeliczyæ i zwróciæ kwoty wstrzymane od pocz¹tku 2024 roku. Ustawa zleca: „Niezale¿nie od sekcji 215 (f) Social Security Act, Komisarz ds. Social Security dostosuje kwoty ubezpieczenia podstawowego w zakresie niezbêdnym do uwzglêdnienia zmian wprowadzonych w sekcji 3.” Wyjaœniê, ¿e sekcja 215 (f) Ustawy o Social Security reguluje renty wdowie, które nie podlegaj¹ pomniejszeniu przez WEP. Czy WEP ca³kowicie przechodzi w niebyt? TAK, dla tych, których WEP zacz¹³ obowi¹zywaæ po 31 grudnia 2023 roku. NIE, dla pozosta³ych, bo ustawa milczy na temat starych zaleg³oœci. Nie brakuje emerytów obarczonych d³ugami w wysokoœci kilkunastu, nawet parudziesiêciu ty-

siêcy dolarów, które akumulowa³y siê wiele lat. Dla nich bie¿¹ca redukcja tytu³em WEP bêdzie zniesiona i emerytura zostanie podwy¿szona, ale stare d³ugi bêd¹ pomniejszone tylko o odpisy WEP z roku 2024. Reszta zaleg³oœci nadal pozostanie do sp³aty. Od kiedy obowi¹zuje redukcja WEP? Od miesi¹ca, w którym zaczynamy dostawaæ dwie emerytury/renty inwalidzkie: Social Security i tê wypracowan¹ poza Social Security (np. ZUS, KRUS albo emeryturê rz¹dow¹). Wygl¹da wiêc na to, ¿e klauzula WEP ci¹gle bêdzie obejmowaæ œwiadczenia wyp³acane przed 1stycznia 2024 roku. Chcia³oby siê wierzyæ, ¿e skoro zapis WEP zosta³ wykreœlony z Social Security Act, pracownicy SSA bêd¹ mniej aktywnie interesowaæ siê tropieniem seniorów z dwiema emeryturami. Ale na przebaczenie zaleg³ych nadp³at (overpayment) sprzed 2024 roku nie warto liczyæ i raczej siêgn¹æ po moj¹ ksi¹¿kê pt. „Jak walczyæ z redukcj¹ Social Security dla Polaków”. Nied³ugo zostanie uaktualniona na rok 2025.

Ile to bêdzie kosztowaæ spo³eczeñstwo Wed³ug raportu Congressional Research Service z listopada, oko³o 2.5 miliona beneficjentów Social Security, czyli prawie 4 proc. wszystkich, mia³o w grudniu 2023 r. obni¿one œwiadczenia przez WEP, GPO lub oba. Raport Congressional Budget Office szacuje, ¿e uchylenie GPO i WEP bêdzie kosztowaæ 195.7 miliarda dol. w ci¹gu dziesiêciu lat. Przesunê³oby to równie¿ datê niewyp³acalnoœci Social Security, obecnie szacowan¹ na 2033 r., o szeœæ miesiêcy do przodu. Amerykañski system emerytalny bêdzie wiêc musia³ zaciskaæ pasa. Kto z Polonii pomaga³ zwalczyæ WEP Niektóre polonijne organizacje od lat pracowa³y ciê¿ko nad zniesieniem WEP-u. Nale¿y tu przede wszystkim wymieniæ PASI (Polish American Strategic Initiative) pod przewodnictwem Edwarda Jeœmiana. Nale¿a³o wywieraæ naciski na polityków w Washingtonie, ¿eby stali siê sponsorami propozycji ustawy, ¿eby przeg³osowa³a j¹ najpierw komisja House Ways and Means Committee, nastêpnie Izba Reprezentantów, a potem Senat. Wolontariusze PASI opracowywali petycje, instruowali jak, gdzie i komu je s³aæ. Opracowali system na swojej stronie internetowej (www.joinpasi.org), który w tym pomaga³, organizowali wyjazdy do Washingtonu. Niestrudzenie pracowali Gene Sokolowski, a przede wszystkim Ma³gorzata Ciuraszkiewicz, która by³a dusz¹ projektu. Jacek Marczyñski s³u¿y³ swoj¹ ekspertyz¹ komputerow¹. Pomagali im Irena Gullion, Marysia G³owacki i Ma³gosia Niznikiewicz. Spoza PASI pomocni byli: Irena Patulska, Zofia Chruszcz, Piotr Sroczyñski, Ewa i Micha³ Milewscy, S³awa i Anna Dubiel, Parafia Stanis³awa Kostki z proboszczem Grzegorzem Markulakiem oraz

nie jest prawnikiem i nie udziela porad prawnych. Niniejszy artyku³ zosta³ napisany wy³¹cznie w celach informacyjnych. Jest autork¹ wielu ksi¹¿ek-poradnikówo profilu finansowym i konsumenckim, m.in. „Ubezpieczenie spo³eczne Social Security“, „Ochrona zdrowia w USA“, „Emerytura reemigranta w Polsce” i wielu innych. S¹ one dostêpne w wersji elektronicznej w witrynie: www.PoradnikSukces.com tel. 1-718-224-3492

ks. Grzegorz Stasiak, redakcja Nowego Dziennika, Halina i Zbigniew Koralewski. Do sprawy przyczyni³o siê wiele innych osób, których nie sposób tu wszystkich wymieniæ z imienia i nazwiska, którzy wysy³ali maile, dzwonili do swoich Kongresmenów i Senatorów, byli na wiecach. Kto z Polonii do³o¿y³ siê do zwalczenia WEP, mo¿na przeczytaæ na witrynie Poradnika Sukces. Wielkie dziêki wszystkim. Czyje to osi¹gniêcie? Ale nie oszukujmy siê. Pomimo ogromnego zrywu, Polonia sama niewiele by wskóra³a. Wiod¹c¹ si³¹ napêdow¹ w walce przeciw WEP i GPO by³y amerykañskie zwi¹zki zawodowe: Miêdzynarodowe Stowarzyszenie Stra¿aków, AFL-CIO, Communications Workers of America, Amerykañski Zwi¹zek Pracowników Poczty, Amerykañska Federacja Nauczycieli, Amerykañska Federacja Pracowników Rz¹dowych, Fraternal Order of Police, Krajowa Asocjacja Edukatorów i wiele, wiele innych. Gdy kadencja Kongresu siê koñczy³a, a projekt Social Security Fairness Act wydawa³ siê byæ niechcianym dzieckiem, zwi¹zki zawodowe zorganizowa³y wielki wiec przed Kapitolem w dniu 11 grudnia, aby zaapelowaæ do Senatu o uchwalenie ustawy. Na wydarzenie przyjechali zwi¹zkowcy z ca³ego kraju, przemawia³o wielu ich liderów. Nie chc¹c siê nara¿aæ milionom wyborców, na wiecu pojawi³ siê sam lider wiêkszoœci w Senacie – Chuck Schumer. „Jestem tutaj, aby powiedzieæ wam, ¿e Senat podejmie dzia³ania w sprawie Fair Social Security Act” – powiedzia³ Schumer. „Dowiecie siê, którzy senatorowie s¹ z wami, a którzy przeciwko wam. Mam wszystkich moich Demokratów ustawionych, aby to poprzeæ. To, co siê z wami dzieje, jest niesprawiedliwe, jest nie-amerykañskie i bêdê z tym walczy³ do koñca”. Dotrzyma³ s³owa. Po pó³nocy, w sobotê 21 grudnia, Senat Stanów Zjednoczonych zatwierdzi³ ustawê bez poprawek. Podpis prezydenta Bidena wydaje siê formalnoœci¹. Tak dzia³a amerykañska demokracja. m


KURIER PLUS 4 STYCZNIA 2025

14

www.kurierplus.com

Zamów og³oszenie drobne Cena $10 za maksimum 30 s³ów Management Analyst

Anna-Pol Travel

To help operating our business more efficiently and effectively.

WYCIECZKI AUTOBUSOWE: Niagara, Waszyngton, Boston

Master's in International Business req. Maspeth, NY. $103,709/yr Fax resume to Jepol Construction Inc. at (718) 505-9212

Œrodki transportu posiadaj¹ zezwolenia i licencje federalne (US Department of Transportation) oraz wymagane ubezpieczenia.

Sprzedam mieszkanie w Warszawie

821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423

Saska Kêpa 50 metrów kwadratowych, dwie sypialnie.

E-mail:annapoltravel@msn.com

1.516.444.6679 - John

WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM

Promocyjne ceny przy zakupie biletu przez internet

Handyman Services

ATRAKCYJNE CENY NA: Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat

u

Pakiety wakacyjne: Karaiby, Hawaje, Floryda All-inclusive: Punta Cana, Meksyk od $699

v Rezerwacja hoteli v Wynajem samochodów v Notariusz v T³umaczenia v Klauzula “Apostille” v Zaproszenia v Wysy³ka pieniêdzy Vigo

Potrzebujesz naprawy lub modernizacji twojego domu? Nasze us³ugi z³otej r¹czki oferuj¹ fachow¹ renowacjê,

PLUMBING & HEATING

naprawê i konserwacjê mieszkañ i domów.

Licensed Master Plumber

Niezawodni i niedrodzy. Dzwoñ po wycenê: Adam 347-489-4150

896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222 Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412

MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT

Andrzej Natkaniec

INSTALACJA NOWYCH BOILERÓW ZAMIANA BOILERÓW OLEJOWYCH NA GAZOWE l USUWANIE GAS, NATIONAL GRID, DEPT OF BUILDINGS VIOLATIONS l RPZ/BACKFLOW PREVENTER INSTALACJA & COROCZNE SERWISY l CON ED/ NATIONAL GRID GAS SERVICE RESOTRATION l INSPEKCJE SYSTEMÓW LINII GAZOWYCH ZGODNIE Z LOCAL LAW 152 l l

718.326.9090

Us³ugi w zakresie: 3 Ksiêgowoœæ 3 Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych

3 Rejestracja biznesu i licencje 3 Konsultacje 3 Bezpodatkowa zamiana domów 3 #SS - korekty danych

Email: Info@mpankowski.com

Acupuncture and Chinese Herbal Center Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D – jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 47 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni. LECZY: l katar sienny l bóle pleców l rwê kulszow¹ l nerwobóle l impotencjê zapalenie cewki moczowej l bezp³odnoœæ l parali¿ l artretyzm l depresjê l nerwice l zespó³ przewlek³ego zmêczenia l na³ogi l objawy menopauzy l wylewy krwi do mózgu

Fortunato Brothers 289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211 Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042

CAFFE - PASTICCERIA ESPRESSO - SPUMONI GELATI - CAKES

W³oska ciastkarnia czynna do 22:00, a w pi¹tek i sobotê do pó³nocy.

Zapraszamy.

l

l

alergie l zapalenie prostaty l rekonwalescencja po chorobach nowotworowych z zastosowaniem chiñskiego zio³olecznictwa itp.

Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354 Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 6:00 PM; tel. (718) 359-0956 1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223 Wtorek, czwartek i sobota: 12:00-6:00 PM, w niedziele 12:00 - 3:00 pm (718) 266-1018 www.drshuiguicui.com

ANIA TRAVEL AGENCY 57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653 3 Bilety Lotnicze 3 Wysy³ka pieniêdzy i paczek 3 T³umaczenia 3 Sprawy imigracyjne 3 Notariusz


www.kurierplus.com

Konsul Generalny Mateusz Sakowicz przejmuje betlejemskie Œwiate³ko

St. Frances de Chantal – Brooklyn

KURIER PLUS 4 STYCZNIA 2025

Na przyjêciu œwi¹tecznym Unii Kredytowej w Princess Manor

Harcerska choinka na Greenpoincie

Harcerska Wigilia w Linden, NJ

15

Parafia St. Rose of Lima – Brooklyn

Filadelfia, Pennsylvania

Sztafeta Betlejemskiego Œwiate³ka Pokoju nie zawiod³a Wojna szaleje na Bliskim Wschodzie. Nie ma po³¹czenia samolotowego z Tel Avivu do Wiednia, czyli doroczna pielgrzymka Œwiate³ka z groty Narodzenia Pana Jezusa tym razem stanê³a pod znakiem zapytania. Na szczêœcie przewiduj¹cy skauci amerykañscy strzeg¹ ¿ywe œwiat³o z Groty Narodzenia przez ca³y rok i podzielili siê nim z nami w koœciele Œw. Heleny na Queensie. Od Marylandu do Massachusetts, poprzez Nowy Jork, Connecticut, New Jersey i Pensylwaniê, polskie harcerki i harcerze przekazywali Œwiate³ka Pokoju w licznych parafiach na wschodnim wybrze¿u, a tak¿e w wielu innych Stanach Ameryki. Przekazuj¹c Betlejemskie Œwiat³o Pokoju harcerki i harcerze dziel¹ siê tegorocznym has³em, które brzmi: „Kochaj Czynem”. Jest to nie tylko chwytliwe has³o, ale zarazem postawa ¿yciowa. Uto¿samia ona harcerskie wartoœci – czyli pomoc, serdecznie wyci¹gniêt¹ d³oñ do drugiego

Parafia œw. Stanis³awa Biskupa i Mêczennika

Parafia œw. Stanis³awa Kostki – Greenpoint

cz³owieka. Reakcja na najró¿niejsze potrzeby innych ludzi. Nawet drobne, dobre uczynki maj¹ znaczenie i wszyscy musimy o tym pamiêtaæ. W ten sposób wyra¿amy mi³oœæ bliŸniego, która pozwala budowaæ lepsze jutro dla nas wszystkich. Niech wszystkie nasze dobre czyny stan¹ siê œwiat³em na-

dziei i mi³oœci dla tych, którzy ich potrzebuj¹. Mamy nadziejê, ¿e Œwiate³ko Betlejemskie goœci³o na sto³ach wigilijnych Polaków w naszym œrodowisku, bo to znaczy, ¿e sztafeta spe³ni³a swoj¹ powinnoœæ.

Czuwaj! Maria Bielska, hm.

ZDJECIA Z ARCHIWUM ZHP HUFIEC PODHALE Seniorzy z klubów na Greenpoincie i Williamsburgu

Worcester, Massachusetts

Parafia Our Lady of Czestochowa

Przejêcie Œwiate³ka od Scout Master w Koœciele œw. Heleny


16

KURIER PLUS 4 STYCZNIA 2025

www.kurierplus.com


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.