NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS
ER KURI P
L
U
S
í Sk¹d ta nienawiœæ - str. 2 í Angielski kameralnie - str. 5 í Polak wodzem indiañskiego plemienia - str. 7 í Pod szyldem Emocjonalistów - str. 10
Adam Sawicki
Powrót Niemiec ¯niwo nienawiœci P O L I S H
NUMER 842 (1192)
W E E K L Y
ROK ZA£O¯ENIA 1987
M A G A Z I N E
TYGODNIK
23 PAZDZIERNIKA 2010
Eryk Promieñski
Po mordzie politycznym dokonanym przez Ryszarda C. na Marku Rosiaku z PiS s³owo nienawiœæ odmieniane jest w Polsce przez wszystkie przypadki. Szkoda, ¿e tak póŸno – chcia³oby siê powiedzieæ, zwa¿ywszy, ¿e miniona kampania prezydencka przebiega³a w du¿ej mierze pod znakiem nienawiœci i pod tym znakiem te¿ toczy siê polska polityka po wyborze Bronis³awa Komorowskiego na prezydenta. Wczeœniej w nienawiœæ przekszta³ci³a siê ¿a³oba narodowa po katastrofie pod Smoleñskiem a jeszcze wczeœniej da³a o sobie znaæ w wielu wyst¹pieniach liderów PO, pocz¹wszy od publicznych wypowiedzi Janusza Palikota, Stefana Niesio³owskiego, Kazimierza Kutza i Rados³awa Sikorskiego. Gdyby jeszcze bardziej cofn¹æ siê w czasie, nale¿a³oby przypomnieæ „ma³o parlamentarne” komentarze, które pod adresem PiS i ówczesnego prezydenta Lecha Kaczyñskiego wyg³aszali, zarówno Donald Tusk, jak i Bronis³aw Komorowski. W walce o
miejsce w samolocie, czy przy stale obrad Parlamentu Europejskiego te¿ czêsto pada³y s³owa dyskredytuj¹ce prezydenta, jego brata i PiS. Kto wie, czy racji nie ma szef PiS, doszukuj¹c siê pocz¹tków nienawiœci w pogardliwej wypowiedzi szefa PO o moherowych beretach jako naturalnym zapleczu PiS. Wtedy bowiem po raz pierwszy lider partii konkurencyjnej próbowa³ oœmieszyæ przeciwników daj¹c do zrozumienia, ¿e maj¹ oni poparcie ludzi kiepsko wykszta³conych i sympatyzuj¹cych z Radiem Maryja. Wprawdzie póŸniej Tusk za swoj¹ wypowiedŸ przeprosi³ w sejmowym przemówieniu, ale okreœlenie „mohery” wesz³o do jêzyka potocznego jako synonim zacofanej mentalnoœci i w¹skich horyzontów umys³owych, wyznaczanych g³ównie przez dewocyjny katolicyzm i spiskow¹ teoriê rzeczywistoœci. í7
Kanclerz Angela Merkel otwiera wspó³czesnym Niemcom drzwi do historii. Oœwiadczenie z 16 paŸdziernika, ¿e polityka wielokulturowoœci ca³kowicie zawiod³a ma daleko id¹ce skutki praktyczne. Dopuszcza powrót niemieckiego nacjonalizmu.
¯aden polityk, a tym bardziej kanclerz, powojennych Niemiec nie opowiedzia³ siê dot¹d za potrzeb¹ zachowania „dominuj¹cej kultury niemieckiej”, z lêku przed obudzeniem pychy narodowej oraz z poczucia winy za II wojnê œwiatow¹. Dopiero Angela Merkel, przymuszona kryzysem polityki imigracyjnej, zdecydowa³a siê rozpocz¹æ debatê, co to znaczy byæ Niemcem, której do tej pory starannie unikano. Wydarzenie mia³o miejsce na wiecu m³odzie¿ówki rz¹dz¹cej, chrzeœcijañskiej demokracji, CDU,
Kanclerz Angela Merkel
w ubieg³¹ sobotê. Na tym samym wiecu przewodnicz¹cy bawarskiej siostrzanej partii CSU powiedzia³, ¿e obie partie opowiadaj¹ siê za dominacj¹ niemieckiej kultury a przeciwko wielokulturowoœci. Pani kanclerz dorzuci³a jeszcze, ¿e nap³yw imigrantów powstrzymuje rozwój gospodarki niemieckiej. Co prawda
Niemcy potrzebuj¹ pracowników zza granicy, jak przyzna³a Merkel, ale wysoko wykwalifikowanych specjalistów, zamiast imigrantów, którzy obecnie nap³ywaj¹ do kraju. Tym sposobem Berlin pokona³ Pary¿ i wyszed³ na czo³o jako lider Europy w opozycji do niekontrolowanej imigracji. í3
Centrum wiedzy o naszej historii Z Robertem Kostro, dyrektorem Muzeum Historii Polski – rozmawia Andrzej Józef D¹browski - W Nowym Jorku niewiele wiemy o instytucji, któr¹ Pan kieruje. - Sam pomys³ powo³ania Muzeum Historii Polski ma ju¿ dziesiêcioletni¹ historiê. Wspólnie z ministrem kultury i dziedzictwa narodowego Kazimierzem Ujazdowskim i ówczesnym doradc¹, a póŸniej wiceministrem Tomaszem Mert¹, zaczêliœmy siê zastanawiaæ nad powo³aniem instytucji prezentuj¹cej historiê Polski. Wiedzieliœmy, ¿e brakuje placówki, która pokazywa³aby najwa¿niejsze doœwiadczenia polskich dziejów, od republikañskich tradycji I Rzeczypospolitej, poprzez walkê o utrzymanie to¿samoœci w XVIII-XIX w. a¿ po zmagania z totalitaryzmami w XX wieku i „Solidarnoœæ”. Placówki, do której mo¿na by zaprowadziæ dzieci, czy cudzoziemca odwiedzaj¹cego nasz kraj. Mo¿liwoœæ utworzenia Muzeum pojawi³a siê w 2006 roku, kiedy Kazimierz Ujazdowski zosta³ ponownie ministrem. Zwróci³ siê on do mnie z proœb¹, bym zrealizowa³ ten projekt. - Czy zatem pierwotna idea Muzeum wysz³a w³aœnie od niego?
- By³em pierwszy, gdy chodzi o sam pomys³, ale nie ma to wiêkszego znaczenia. Myœlê, ¿e wszyscy trzej mamy równorzêdne prawa autorskie, tzn. Kazimierz Ujazdowski, œp. Tomasz Merta i ja. Projekt by³ omawiany wspólnie i ka¿dy z nas mia³ nieco inn¹ w nim rolê. W sensie merytorycznym przygotowywa³em go razem z Tomaszem Mert¹, natomiast Kazimierz Ujazdowski zaanga¿owa³ swój autorytet jako minister. Wa¿n¹ rolê odegra³ równie¿ minister Bogdan Zdrojewski, który zdecydowa³ siê kontynuowaæ projekt po zmianie rz¹du. Od pocz¹tku chodzi³o nam o wypracowanie takiej formu³y, która pozwoli³aby opowiedzieæ historiê Polski, od pocz¹tków pañstwa polskiego po czasy Solidarnoœci w sposób, który bêdzie ³¹czy³ Polaków, fascynowa³ ludzi m³odych, kszta³towa³ uczucia patriotyczne, ale równie¿ ciekawi³ cudzoziemskich odbiorców. W tym celu trzeba by³o stworzyæ miejsce, w którym bêd¹ one prezentowane w sposób ca³oœciowy a nie fragmentaryczny, lokalny, pomnikowy, czy koturnowy. Mo¿emy przedstawiæ his-
toriê bez tych wszystkich cenzuralnych ograniczeñ, które zwi¹zane by³y z czasami komunizmu. Chcemy odtworzyæ emocje historycznych wydarzeñ i detale ¿ycia codziennego. Wreszcie - nowoczesne muzea historyczne powstaj¹ na ca³ym œwiecie i staj¹ siê wa¿nymi centrami naukowymi i edukacyjnymi, pocz¹wszy od Ameryki, zatem nie ma powodu, by nie powsta³o ono równie¿ i w Polsce. Wspó³czesne technologie pozwalaj¹ na przedstawienie kolejnych rozdzia³ów naszych dziejów w niekonwencjonalny i atrakcyjny sposób. - Czy ju¿ wiadomo, jakie bêdzie to Muzeum? - Mo¿na mówiæ o trzech filarach. Pierwszym bêdzie prezentacja polskiej wolnoœci, pocz¹wszy od Rzeczpospolitej Szlacheckiej, od kszta³towania siê polskiego parlamentaryzmu, Sejmu czy Konstytucji 3 maja a¿ po Solidarnoœæ. Drugim filarem powinna byæ opowieœæ o Polakach i polskiej to¿samoœci, o tym jak by³a ona podtrzymywana w trudnych kolejach dziejowych. í6