NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS
ER KURI P
L
U
S
í
Film - Przez Azjê do wolnoœci - str. 8
í
M³odzie¿ polonijna przysz³oœci¹ Ameryki - str. 10
í
Harmonia i wyciszenie - str. 11
í
Zakupy, czyli kryzys wartoœci - str. 18
Adam Sawicki
P O L I S H NUMER 856 (1206)
W E E K L Y ROK ZA£O¯ENIA 1987
M A G A Z I N E TYGODNIK
29 STYCZNIA 2011
Eryk Promieñski
10 lat PO Platforma Obywatelska skoñczy³a w³aœnie 10 lat. Na szczêœcie nie urz¹dza z tego powodu ¿adnej fety. Na szczêœcie, albowiem nie by³oby czego œwiêtowaæ. G³ównym osi¹gniêciem tej partii jest odsuniêcie od w³adzy postkomunistów, czego dokona³a w 2005 roku na spó³kê z Prawem i Sprawiedliwoœci¹. Wtedy w sposób wrêcz modelowy sprawdzi³o siê porzekad³o „zgoda buduje”. Dziœ warto przyjrzeæ siê bacznie tej¿e zgodzie. Obie partie podkreœla³y raz po raz publicznie, ¿e maj¹ zbli¿ony program polityczny i gospodarczy, ¿e podchodz¹ niemal identycznie do kwestii dekomunizacji kraju i lustracji. Obie mia³y wspólnie budowaæ IV Rzeczpospolit¹. Sympatia miêdzy nimi by³a tak du¿a, ¿e Jaros³aw Kaczyñski na wiecu PiS pozdrowi³ PO jako „bratni¹ partiê” (sic!). W oczach PiS „bratnia partia” nie by³a wtedy wytworem
s³u¿b specjalnych i nie sk³ada³a siê z ludzi z gruntu podejrzanych, zaœ w oczach platformersów Prawo i Sprawiedliwoœæ nie by³o parti¹ zaœciankow¹ z przechy³em w kierunku narodowo-katolickim. Niestety owa zgoda budowa³a tylko do chwili nieznacznego zwyciêstwa PiS odniesionego w wyborach parlamentarnych. Po nim obie strony nie by³y w stanie zawrzeæ tyle razy obiecywanej koalicji zwanej PO-PiS-em i ostatecznie ich drogi siê rozesz³y. PiS musia³ wejœæ w alians z Lig¹ Polskich Rodzin i Samoobron¹, co z miejsca sta³o siê tematem szyderstw ze strony PO i pokonanego SLD. PóŸniej nie by³o takiej inicjatywy PiS, której nie chcia³aby utr¹ciæ Platforma. Raz po raz wk³ada³a rz¹dowi kij w szprychy, dowodz¹c niezbicie, í5
Stan Stanów nie najlepszy Orêdzie o stanie pañstwa wyg³oszone we wtorek przez prezydenta Baracka Obamê mia³o okreœliæ strategiê prezydenta w obecnej sytuacji, gdy demokraci stracili wiêkszoœæ g³osów w Izbie Reprezentantów. Obama nie chcia³ jednak ujawniæ konkretnych planów ustaw, zapewne dlatego aby nie podsycaæ zapa³u do walki republikanów, którzy ju¿ zdo³ali przeg³osowaæ w Izbie zniesienie jego reformy opieki medycznej. Wprawdzie zniesienie powszechnych ubezpieczeñ medycznych nie ma szansy wejœcia w ¿ycie z powodu braku poparcia w kontrolowanym przez demokratów Senacie oraz nieuniknionego weta prezydenta, ale sygna³ do boju zosta³ g³oœno podany. Obama wybra³ wiêc kurs ogólnikowy, zachêcaj¹c Amerykanów do utrzymania roli przywódcy œwiata, przez inwestowanie w edukacjê, transport i ³¹cznoœæ. „Domy w Korei Po³udniowej maj¹ wiêkszy dostêp do Internetu, ni¿ my. Kraje europejskie i Rosja inwestuj¹ wiêcej w drogi i koleje ni¿ my. Chiñczycy buduj¹ szybsze poci¹gi i nowsze lotniska.” Najwiêksze na œwiecie
prywatne laboratorium energii s³onecznej i najszybszy superkomputer znajduj¹ siê obecnie w Chinach – wylicza³ prezydent dziedziny, w których Ameryka straci³a przewagê, dodaj¹c zarazem, ¿e ci¹gle ma najlepsze na œwiecie uniwersytety i nieporów-
nanego ducha przedsiêbiorczoœci. „¯adni robotnicy nie s¹ tak produktywni, jak nasi. ¯aden kraj nie ma bardziej skutecznych w dzia³aniu kompanii, i nie przyznaje wiêcej patentów wynalazcom i przedsiêbiorcom – pociesza³ prezydent. í5
Wyj¹tkowy jubileusz Z twórc¹ i wydawc¹ „Informatora Polonijnego” w Chicago – Leszkiem Gilem – rozmawia Andrzej M.Trzos - W Ameryce wielokrotnie podejmowano próby opracowania i drukowania w jêzyku polskim ró¿nego rodzaju polonijnych przewodników, informatorów, czy ksi¹¿ek telefonicznych. Z regu³y odnosi³y siê one do jednego skupiska Polaków i najczêœciej bywa³y efemerydami. To, czego Pan w tej dziedzinie podj¹³ siê dwadzieœcia lat temu w Chicago i realizuje do dziœ, jest absolutnym wyj¹tkiem. - Przede wszystkim od samego pocz¹tku zadecydowa³em, ¿e proponowane przeze mnie wydawnictwo - dla Polaków przebywaj¹cych w pó³nocno-œrodkowych stanach Ameryki - powinno stanowiæ pe³ne kompendium wiedzy: gdzie i jak mog¹ za³atwiæ wszelkie swoje sprawy bytowe, bez znajomoœci jêzyka angielskiego. Tytu³ „Informator Polonijny” wyda³ mi siê najbli¿szy idei powstania takiego wydawnictwa, które by³oby jednoczeœnie magazynem informacji o charkterze administracyjnym, przewodnikiem po mo¿liwie szerokim krêgu firm polonijnych oraz ksi¹¿k¹ adresowo-telefoniczn¹.
Od pocz¹tku te¿ za³o¿y³em, ¿e nie mo¿e byæ ono jednorazowe i kolejne jego uzupe³niane wersje musz¹ ukazywaæ siê systematycznie co najmniej w skali roku. To zreszt¹ w tym czasie podpowiada³a ogromna dynamika w powstawaniu i aktywnoœci firm polonijnych, zmieniaj¹ca niemal z miesi¹ca na miesi¹c mapê polskich organizacji i biznesów. - Myœlê, ¿e rozwój „Informatora Polonijnego” najlepiej zobrazowa³aby jego zawartoœæ: wydania pierwszego sprzed dwudziestu laty i obecnego. - Pierwszy numer „Informatora” mia³ wprawdzie „uderzeniowy” nak³ad 50.000 egzemplarzy, ale... zaledwie 114 stron z informacjami ogólnymi i og³oszeniami firm polonijnych. Doliczy³em siê wtedy piêciu lekarzy z polskimi nazwiskami, co wcale nie znaczy³o, ¿e wszyscy oni znali jêzyk polski. Polacy byli w³aœcicielami kilku ma³ych sklepików, kilku restauracji i doœæ licznych tzw. biur podró¿y, a w codziennej praktyce g³ównie agencji wysy³kowych,
bowiem nasi rodacy musieli za czyimœ poœrednictwem wysy³aæ do Polski to, czego tam brakowa³o. A wiadomo, ¿e brakowa³o wszystkiego wiêc na tak¹ dzia³alnoœæ by³a koniunktura. O jakichœ znacz¹cych polskich firmach z innych bran¿ nie by³o wówczas w ogóle s³ychaæ... Natomiast numer dwudziesty z roku 2010 zawiera 1.640 stron czarno-bia³ych i 124 strony pe³nokolorowe, drukowane na kredowym papierze. Iloœæ stron zawieraj¹cych informacje ogólne oznakowana czerwonym paskiem - wzros³a do 240. £atwo ju¿ obliczyæ, ¿e obecnie firmy polonijne prezentowane s¹ na 1.524 stonach, a ich wachlarz jest ogromny: produkcyjne ró¿nych bran¿, medyczne, handlowe, budowlane, samochodowe, ubezpieczeniowe, prawnicze. Samych lekarzy og³asza siê obecnie w „Informatorze” ponad piêciuset, a jeœli chodzi o wspomnian¹ bran¿ê spo¿ywcz¹ - polskich sklepów jest kilkadziesi¹t, w tym wiele supermarketów i wielkich przetwórni, dostarczaj¹cych swoje wyroby do sklepów amerykañskich w ca³ym kraju. í7