Kurier Plus - 23 LIPCA 2011, NUMER 881 (1181)

Page 1

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

ER KURI P

P O L I S H NUMER 881 (1181)

W E E K L Y ROK ZA£O¯ENIA 1987

L

U

S

M A G A Z I N E TYGODNIK

í

Trybuna³ broni Konstytucji - str. 5

í

Sztuka jest prze¿yciem i zapisem emocji - str. 11

í

W moim Metropolitan - dwie potê¿ne si³y - str. 13

í

Honorowy Cz³onek Klubu Fotografika - str. 18

Emocjonaliœci w Central Parku

23 LIPCA 2011

Adam Sawicki

Zmierzch Murdocha Zeznaj¹c we wtorek przed komisj¹ parlamentu brytyjskiego zas³ania³ siê niewiedz¹ na temat nielegalnych pods³uchów, z jakich korzystali reporterzy w News of the World, jego brytyjskim talboidzie. Twierdzi³, ¿e nie wiedzia³ o wyp³atach dla ich adwokatów, ani o kosztownych ugodach, zawieranych poza s¹dem z ofiarami nieleglnych praktyk gazety. Wydaje siê jednak nieprawdopodobne, by rzeczywiœcie o tym nie wiedzia³. Chocia¿ posiada telewizyjne sieci kablowe i portale internetowe, to znany jest z obsesji na punkcie rzekomo przestarza³ego medium, jakim jest prasa drukowana. Maj¹c pod sob¹ 53 tysi¹ce pracowników

rozsianych na ca³ym œwiecie, potrafi³ znaleŸæ czas na interesowanie siê uk³adem materia³ów w gazecie. I mia³by nie wiedzieæ o aferze tak gigantycznej, ¿e po ujawnieniu zagra¿a rz¹dowi brytyjskiemu? Skandal przybra³ rozmiary niewyobra¿alne kilka tygodni temu. Kto móg³ przypuszczaæ, ¿e w³aœciciel najbardziej presti¿owych gazet œwiata, jak londyñski The Times czy nowojorski The Wall Street Journal, upadnie tak nisko, i¿ mo¿e mu groziæ nawet wiêzienie? Do tej pory do aresztu trafi³a jego najbli¿sza wspó³pracownica Rebeka Brooks; by³a ona redaktork¹ naczeln¹ News of the World kilka lat temu. í8

FOT. BO¿ENA KONKIEL

Najpotê¿niejszy magnat medialny œwiata, Rupert Murdoch, lat 80, patrzy jak jego imperium chwieje siê w posadach.

Od lewej: Wojciech Kubik, Janek Hausbrand, Artur Skowron, Ania Zatorska, Mietko Rudek, Lubomir Tomaszewski, Janusz Skowron i Beata Szpura. Wiêcej na str. 9.

Chcia³abym przyci¹gn¹æ m³odzie¿ Z Magd¹ Kapuœciñsk¹, prezesem Instytutu Pi³sudskiego w Ameryce rozmawia Andrzej Józef D¹browski

FOT. CZES³AW CZAPLIÑSKI

- Za dwa lata Instytut powinien obchodziæ swoje siedemdziesiêciolecie. Czy dobrze liczê? - Dobrze. Nazwa Instytutu jest trochê myl¹ca. Wprawdzie nosi imiê Marsza³ka Józefa Pi³sudskiego, ale jest on przed³u¿eniem Instytutu do Badañ Najnowszej Historii Polski, który powsta³ w roku 1923 w Warszawie. Wtedy jeszcze nie mia³ patrona, dopiero po œmierci Marsza³ka w 1935 roku, zosta³ nazwany jego imieniem. W Nowym Jorku placówka ta jest od 1943 roku. Zatem za dwa lata rzeczywiœcie bêdziemy obchodziæ siedemdziesiêciolecie. - Siedemdziesiêciolecie wa¿nych dokonañ, powiedzmy od razu. - Przez d³ugie lata dzia³alnoœci w Nowym Jorku, Instytut zabezpieczy³, opracowa³ i udostêpni³ tysi¹ce wa¿nych dokumentów dotycz¹cych najnowszej historii Polski. Dziêki osobom skupionym przy nas powsta³y wa¿ne i potrzebne ksi¹¿ki o tematyce historycznej. W siedzibie Instytutu odby³y siê setki spotkañ ze znanymi osobami, artystami i dzia³aczami polonijnymi. Zorganizowaliœmy wiele potrzebnych konferencji popularno-naukowych we wspó³pra-

cy z Columbia University i Polish American Historical Association. Od kilku lat co miesi¹c pokazywane s¹ u nas filmy dokumentalne o tematyce historycznej. Przez ca³y okres stanu wojennego Instytut by³ miejscem gdzie gromadzi³a siê solidarnoœciowa emigracja, gdzie toczy³y siê d³ugie dyskusje o Polsce i gdzie nie ¿yj¹cy ju¿ profesor Wac³aw Jêdrzejewicz uczy³ historii Polski. Tylko w ci¹gu ostatniego roku odwiedzi³o Instytut ponad 600 osób. Na co dzieñ wykonujemy kwerendy, udostêpniamy dokumenty badaczom i mówimy o Polsce. - Jaki jest status Instytutu w Ameryce? -Jesteœmy niezale¿nym oœrodkiem badañ naukowych, instytucj¹ non-profit zwolnion¹ od podatków, a tak¿e partnerem amerykañskich uniwersytetów, m.in. wspomnianego Columbia University. Na podstawie badañ naszych archiwów prowadzonych przez polskich i amerykañskich historyków, pisarzy, dziennikarzy i studentów powstaj¹ ksi¹¿ki, publikacje, prace magisterskie i doktorskie. Jednym z zadañ, jakie przed sob¹ stawiamy, jest kszta³towanie w spo³eczeñstwie amerykañskim dobrego wizerunku Polski i Pola-

ków. Instytut jest miejscem, do którego polscy emigranci oddaj¹ nieraz cenne dokumenty i zbiory sztuki. My je zabezpieczamy i udostêpniamy wszystkim zainteresowanym. Mamy nadziejê, ¿e wkrótce Instytut wzbogaci siê o kolekcjê Stowarzyszenia Polskich Kombatantów w Ameryce. - Z moich wieloletnich obserwacji wynika, ¿e cieszycie siê autentycznym uznaniem w Polsce i w Nowym Jorku. - Wspiera nas wiele zacnych osób. Wzrasta iloœæ donacji. Mamy du¿e poparcie rz¹du polskiego zarówno finansowe jak i merytoryczne, zw³aszcza Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Przyznane przez te instytucje œrodki pozwalaj¹ na przyjazdy sta¿ystów z Polskich Archiwów Pañstwowych i Biblioteki Narodowej. Z rozmów, jakie prowadzimy z przedstawicielami rz¹du wynika, ¿e widz¹ oni potrzebê naszego istnienia w³aœnie w Nowym Jorku. Jesteœmy bowiem postrzegani jako oœrodek krzewi¹cy polsk¹ kulturê i historiê na emigracji. - Ostatnio przeprowadzacie wielkie dzie³o, jakim jest digitalizacja ca³ego archiwum. í6


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.