NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS
ER KURI P
P O L I S H NUMER 886 (1186)
W E E K L Y ROK ZA£O¯ENIA 1987
L
U
S
í í í í
Walka na debaty – str. 4 PiS musi przeprosiæ – str. 7 Filmotessa – str. 9 Nie po to ¿yjemy, ¿eby jeœæ – str. 10
Regaty ¯ywiec 2011 zakoñczone
M A G A Z I N E TYGODNIK
27 SIERPNIA 2011
Adam Sawicki
Koñcówka Kadafiego Libijska rada narodowa praktycznie wyjê³a spod prawa pu³kownika Kadafiego wyznaczaj¹c za jego g³owê nagrodê w wysokoœci 2 milionów denarów (1,3 mln dolarów). Rada obieca³a tak¿e amnestiê ka¿demu, kto zabije dyktatora. Zw³aszcza ta druga nagroda jest skierowana wprost do wojskowych z najbli¿szego otoczenia pu³kownika, bo ci maj¹ najwiêcej na sumieniu. Wiêkszoœæ stolicy kraju, Tripolisu, zosta³a ju¿ zdobyta przez rebeliantów, w tym rezydencja dyktatora. Jeden nawet za³o¿y³ s³awn¹ czapkê wojskow¹ Kadafiego, jednak sam pu³kownik pozostaje w ukryciu w chwili pisania tego tekstu. Jest kwesti¹ paru dni lub najwy¿ej tygodni, gdy nowy re¿im rewolucyjny zdobêdzie ca³kowit¹ kontrolê nad krajem. Kto odniós³ najwiêksze korzyœci z interwencji NATO w Libii? Bo czy odnieœli je sami Libij-
czycy dopiero siê oka¿e. Wielomiesiêczy opór Kadafiego by³ mo¿liwy dziêki temu, ¿e ludnoœæ kraju jest silnie podzielona plemiennie. Jeœli teraz rz¹d rebeliantów bêdzie szuka³ odwetu na plemionach wiernych dyktatorowi, to Libijczyków czeka krwawa wojna domowa. Natomiast na Zachodzie najwiêksz¹ stratê ponios³y Niemcy odmawiaj¹c udzia³u w wojskowym wsparciu rebeliantów za poœrednictwem NATO. Wprawdzie popar³y sankcje ONZ przeciwko Kadafiemu ale minister spraw zagranicznych Guido Westerwelle publicznie zapowiada³ katastrofê operacji sojuszu. Ta pomy³ka bêdzie Niemcy drogo kosztowaæ i to dos³owie. í 11
FOT. BARTEK STADNICKI Trzydniowe Regaty ¯ywiec 2011, wokó³ Long Island zakoñczono w ubieg³¹ sobotê. W zawodach wziê³o udzia³ 14 jachtów. Reporta¿ z regat opublikujemy w jednym z najbli¿szych numerów. (red)
Teofil Lachowicz
Nowojorczyk Aleksander Janta-Po³czyñski Wa¿n¹ postaci¹ polskiego œrodowiska kulturalnego w Nowym Jorku po II wojnie œwiatowej by³ Aleksander Janta-Po³czyñski, ze starej wielkopolskiej arystokratycznej rodziny.
Aleksander Janta-Po³czyñski z ¿on¹ Walentyn¹, „niezawodnym sprzymierzeñcem w ka¿dej z prób jakie nios³o ¿ycie”.
Znawca jego dokonañ, Franciszek Palowski z Krakowa, tak o nim pisa³: „¯adna etykietka nie pasuje do Janty. Poeta, prozaik, dramatopisarz, eseista, reporter, podró¿nik, wybitny dzia³acz na polu kulturalnym i naukowym. Ale tak¿e znawca i kolekcjoner polskiej sztuki, starych ksi¹¿ek, starodruków i autografów, antykwariusz, wytrawny tropiciel œladów polskich w Ameryce. Wystarczy³oby tych zainteresowañ, by obdzieliæ kilka ¿yciorysów”. Urodzi³ siê w Poznaniu 11 grudnia 1908 r., choæ rodowa posiad³oœæ Po³czyñskich znajdowa³a siê w Ma³ej Komorzy k/Tucholi na Pomorzu. Studiowa³ w Poznaniu i Pary¿u m.in. dziennikarstwo, które wraz z podró¿ami po œwiecie sta³o siê jego pasj¹. W reporterskich podró¿ach dwukrotnie objecha³ œwiat. Do Nowego Jorku pierwszy raz zawita³ w listopadzie 1931 roku, kiedy to uda³o mu siê przekonaæ dyrekcjê linii morskiej Gdynia – Ameryka, ¿e za powrotny bilet odp³aci siê artyku³ami reklamuj¹cymi tê liniê. Szczêœcie mu dopisywa³o. Wspomina³: „Ryzykowa³em. Przyjêty w redakcji „Nowego Œwiata”, ambitnego „codziennika” Polonii przez wydawcê, Maksymiliana Wêgrzynka i redaktora Piotra Yollesa, dostajê propozycjê pisania dla nich artyku-
³ów o swoich wra¿eniach amerykañskich. Ma to byæ swego rodzaju kronika poruszeñ, zaskoczeñ i zdziwieñ nowo przyby³ego Polaka, który na wszystko doko³a patrzy oczami œwie¿ymi, pamiêtnik jego pierwszych kroków, nauk i obserwacji ¿ycia w Nowym Jorku. Po piêæ dolarów za artyku³. By³ to start wcale niez³y. Pierwszy pobyt Janty w Nowym Jorku trwa³ tylko cztery tygodnie, ale zaliczyæ go nale¿y do udanych. Opublikowa³ o tym wielkim mieœcie ponad 20 artyku³ów. Pisz¹c o nowojorskich wie¿owcach, zwanych dzisiaj drapaczami chmur, u¿ywa³ w³asnego okreœlenia – „niebotyki”. Reporta¿e z pierwszej podró¿y do Nowego Jorku w 1931 r. oraz wra¿enia z wyprawy w g³¹b Stanów Zjednoczonych, któr¹ odby³ w 1934 roku (w Nowym Jorku by³ wówczas tylko przejazdem), zawar³ Janta w ksi¹¿ce pt. “Odkrycie Ameryki”, wydanej w Warszawie w 1936 roku. Przed wybuchem II wojny œwiatowej ten 30-to letni m³ody cz³owiek mia³ ju¿ nie byle jakie osi¹gniêcia: 16 publikacji oraz wywiady z wielkimi ówczesnego œwiata: prezydentem F. D. Rooseveltem, Charlie Chaplinem, R. Tagore, Ghandim, Einsteinem, Andre Gidem, cesarzem Abisynii Haile Sellasje oraz
ostatnim cesarzem Chin Pu-Ji, Ignacym J. Paderewskim i genera³em W³adys³awem Sikorskim. Kolejny raz w Nowym Jorku Alekander Janta-Po³czyñski pojawi³ siê wczesn¹ wiosn¹ 1944 roku w roli zastêpcy attache wojskowego przy Ambasadzie RP w Waszyngtonie. W Nowym Jorku pracowa³ w polskiej instytucji rz¹dowej o nazwie Polish Information Center, której skrót w polskim brzmieniu „PIC”, powagi jej nie dodawa³. Z ramienia tej propagandowej instytucji odbywa³ podró¿e po ca³ych Stanach Zjednoczonych z odczytami o swoich prze¿yciach w niewoli niemieckiej oraz polskim wk³adzie w wojenny wysi³ek aliantów w tocz¹cej siê wojnie. Mieszkaj¹cy w Nowym Jorku Jan Lechoñ na ³amach redagowanego przez siebie „Tygodnika Polskiego” tak pisa³ o ówczesnej dzia³alnoœci Aleksandra Janty-Po³czyñskiego: „Janta pe³ni³ przez parê miesiêcy od zesz³ej wiosny – funkcjê zastêpcy attache wojskowego przy Ambasadzie RP w Waszyngtonie i odda³ na tym stanowisku nieocenione us³ugi propagandzie polskiej, od razu zdobywaj¹c sobie na tutejszym terenie wyj¹tkowe stanowisko jako odczytowiec najpierwszej klasy, œwietnie w³adaj¹cy angielskim i trafiaj¹cy jak nale¿y do wszelkich œrodowisk i umys³ów. í6