ER KURI
NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS
P L U S
P O L I S H NUMER 947 (1247)
W E E K L Y
ROK ZA£O¯ENIA 1987
PE£NE E-WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM
í Rozmowa o ³¹czonych emeryturach – str. 3 í Czy¿by jednak eksplozja? – str. 5 í Arlington – cmentarz niezwyk³y – str. 6 í Dopóki ¿ycie trwa – str. 11 í Manhattan – miasto moloch – str. 14
M A G A Z I N E
TYGODNIK 27 PAÌDZIERNIKA 2012
Adam Sawicki
Ostatnie starcie Poniedzia³kowa debata prezydencka o polityce zagranicznej zakoñczy³a siê sukcesem Baracka Obamy, który ukaza³ siê jako kompetentny i stabilny g³ównodowodz¹cy supermocarstwa, mimo powtarzanych ataków rywala. Mitt Romney wytyka³ prezydentowi brak szerszej wizji wobec Arabskiej Wiosny, zbyt luŸny sojusz z Izraelem i porzucenie projektu tarczy antyrakietowej w Polsce oraz obietnicê z³o¿on¹ Putinowi, ¿e po wyborach Obama bêdzie mia³ „wiêcej elastycznoœci”. W tej ostatniej sprawie prezydent zarzuci³ mie, ¿e dopuszcza „przestrzeñ” (daylight) rywalowi zamiar powrotu do okresu „zimej miêdzy Ameryk¹ a Izraelem, czyli zarzuca wojny”, kiedy by³ okreœli³ Rosjê jako g³ówne- prezydentowi pragnienie zachowania samogo przeciwnika geopolitycznego Ameryki. dzielnej decyzji w polityce bliskowschodniej, Romney odpowiedzia³, ¿e trzeba rozró¿niaæ zamiast pod¹¿ania za decyzjami tamtego kramiêdzy rosyjskim geopolitycznym zagro¿e- ju. Obama skontrowa³, ¿e wspó³praca wojskoniem a bezpoœredni¹ groŸb¹. Tak¹ groŸb¹ jest wa USA i Izraela nigdy nie by³a tak œcis³a, jak Iran. obecnie. W tym tygodniu odbêd¹ siê te¿ Mimo twardej retoryki, Romney podczas wspólne wielkie manewry wojskowe. debaty przybra³ w sprawie Iranu taki sam W sprawach wojskowych Romney pozwokurs, jak prezydent Obama: ostre sankcje go- li³ wrêcz oœmieszyæ siê. Zapowiedzia³ podniespodarcze i u¿ycie si³y dopiero, kiedy bêdzie sienie wydatków wojskowych do 4 procent to jedyny sposób przeszkodzenia w uzyskaniu dochodu narodowego i zarzuci³ prezydentowi, bomby atomowej przez Iran. Wi¹¿e siê z tym ¿e flota amerykañska obecnie ma najmniej í8 polityka wobec Izraela. Romney zarzuca Oba- jednostek p³ywaj¹cych od 1917 roku.
1 listopada – Wszystkich Œwiêtych, 2 listopada – Zaduszki.
Zenon Laskowik jest i... nadal chce byæ... Z Zenonem Laskowikiem, satyrykiem, za³o¿ycielem kabaretu Tey rozmawia Katarzyna Zió³kowska. – Czasów Teya, niezwykle popularnego i odwa¿nego kabaretu, skeczów takich jak „Pani Pelagia” czy „Maluch”, minispektaklu „S ty³u sklepu” czy piosenek jak „Starych nie ma, chata wolna” nie mo¿na i nie powinno siê wyrzuciæ z pamiêci. Dziœ obok nich zrodzi³y siê „Ballada o Czerwonym Kapturku”, „Wnuczka Madzia” czy „Moja niania by³a z Poznania”. Jak siê poczu³ wilk, gdy wróci³ do lasu? – Wilk w lesie czuje siê komfortowo, ale czemu od razu mia³bym byæ wilkiem? W lesie s¹ te¿ inne zwierzêta, takie jak ³osie, niedŸwiedzie, którym chêtnie czasem u¿yczam g³osu. Ma pani racjê, ¿e takich skeczów jak wy¿ej wymienione nie mo¿na i nie wypada wyrzuciæ widzom z pamiêci. – Wracaj¹c „do ¿ycia” czego pan siê ba³ najbardziej: oczekiwañ, jakie przed panem stawiano „przyjdzie stare numery odgrzewaæ” czy mo¿e po prostu samego siebie? - Zawsze jest z powrotem do „¿ycia” zwi¹zana obawa bycia aktualnym. Oczekiwania ze strony publicznoœci zawsze by³y, s¹ i bêd¹ na programy z nowymi pomys³ami, którymi nie czuæ starymi kotletami.
u Zenon Laskowik – Z powrotem do ¿ycia zawsze jest zwi¹zana obawa bycia aktualnym.
– Telekamera 2011 w kategorii „rozrywka-osobowoœæ”, by³a dla pana i Waldemara Malickiego totalnym zaskoczeniem. Dlaczego? Czy¿by ludzie sceny, jak nazwa³ was pan Waldemar, nie wierzyli, ¿e aby wygraæ nie trzeba byæ ludŸmi telewizji, wystarczy robiæ to, co siê lubi najbardziej? A mo¿e zaskoczy³o Was 46 procent g³osów, które na was í7 oddano?
2
KURIER PLUS 27 PAÌDZIERNIKA 2012
FOTO ERYKA VOLKER
Children’s Smile Foundation pomaga dzieciom po obu stronach oceanu Za³o¿ona przez Krzysztofa Rostka w 1999 r. Children’s Smile Foundation pomaga domom dziecka w Polsce i chorym dzieciom w kraju i w USA. Œwiadczy te¿ pomoc rodzinom z dzieæmi, które z przyczyn losowych znalaz³y siê w szczególnie z³ej sytuacji bytowej.
u Od lewej: Krzysztof Rostek (wiceprezydent Fundacji, Ewa Junczyk-Ziomecka (konsul generalna), Agnieszka Rostek i Andrzej Grzegorzewski (dyrektor) z ¿on¹.
u Dr Iwona Mienko (dyrektor Fundacji i Bogdan Chmielewski (prezydent).
W ubieg³¹ sobotê w Polonaise Terrace na Greenpoincie odby³ siê, tradycyjnie ju¿ bardzo udany, bal charytatywny Fundacji. Dochód z balu, jak poinformowa³a Joanna Mrzyk – dyrektor wykonawcza, wyniós³ 7627 dolarów. Znalaz³ siê te¿ wyj¹tkowo szczodry anonimowy darczyñca. O jego piêknym geœcie tak powiedzia³ prezydent Children’s Smile Foundation – Bogdan Chmielewski: „Dotacja, któr¹ ostatnio otrzyma³a Fundacja w wysokoœci 95,000 dolarów do³¹czy³a do ju¿ wczeœniej otrzymanej od tego samego darczyñcy kwoty 55,000 dolarów i tworzy tzw. ¿elazny fundusz (endowement) Fundacji. Zgodnie z wol¹ ofiarodawcy i Rady Dyrektorów pieni¹dze te bêd¹ inwestowane, a Fundacja bêdzie na bie¿¹co korzystaæ z zysków z tej inwestycji. Jest to powszechne rozwi¹zanie stosowane w wielu innych fundacjach m. in w Fundacji Koœciuszkowskiej. Chcia³bym jeszcze raz bardzo podziêkowaæ ofiarodawcy. Akt ten jest dowodem na to, ¿e w Polonii s¹ ludzie wielkiego serca, którzy czerpi¹ radoœæ z samego faktu dzielenia siê swoim maj¹tkiem z tymi, dla których los by³ mniej ³askawy. Mamy nadziejê, ¿e jest to równie¿ przyk³ad dla przysz³ych ofiarodawców. Nie ukrywam, ¿e dziêki tej donacji nasza fundacja bêdzie mog³a w przysz³oœci jeszcze bardziej rozwin¹æ swoj¹ dzia³alnoœæ, a przez to rozszerzyæ zakres pomocy potrzebuj¹cym dzieciom. Na zakoñczenie chcia³bym zachêciæ czytelników „Kuriera Plus” do zapisywania siê do naszej Fundacji oraz wspomagania inicjatyw, które podejmujemy. Wiêcej informacji zwi¹zanych z nasz¹ dzia³alnoœci¹ mo¿na uzyskaæ na naszej stronie internetowej“. childrenssmilefoundation. org lub pod numerem telefonu 718-894 6443. Jesteœmy te¿ obecni na facebook’u.
KURIER PLUS 27 PAÌDZIERNIKA 2012
 POLSKA
3
Rozmowa o ³¹czonych emeryturach
Pos³owie odrzucili projekt Solidarnej Polski, który przewidywa³ zakaz aborcji ze wzglêdu na upoœledzenie lub nieuleczaln¹ chorobê p³odu. Odrzucenie projektu rekomendowa³y sejmowe komisje zdrowia oraz polityki spo³ecznej i rodziny. Za przyjêciem wniosku o odrzucenie projektu g³osowa³o 245 pos³ów, 184 by³o przeciw, 10 wstrzyma³o siê od g³osu. Przeciwko odrzuceniu projektu zag³osowa³o 14 pos³ów PO i 20 pos³ów PSL. Projekt poparli wszyscy pos³owie PiS.
Atom, czy ³upki? Energetyka j¹drowa i gaz ³upkowy, oba projekty naraz, nie mog¹ skoñczyæ siê sukcesem - powiedzia³ Krzysztof Kilian, prezes Polskiej Grupy Energetycznej. Jego opiniê potwierdzi³ minister skarbu Miko³aj Budzanowski. Dotychczas zarówno rz¹d jak pañstwowe spó³ki deklarowa³y, ¿e oba projekty s¹ istotne i bêd¹ prowadzone równolegle.
Kolejne ekshumacje Dokonano kolejnej ekshumacji dwóch grobów ofiar tragedii smoleñskiej. W jednym z nich mia³ le¿eæ ostatni prezydent Polski na uchodŸstwie Ryszard Kaczorowski. Znaleziono tam jednak cia³o innej osoby. Nieoficjaln¹, jak dot¹d, wiadomoœæ maj¹ potwierdziæ badania DNA.
Premier wspó³czuje Donald Tusk najpierw wyra¿a³ zdziwienie z powodu determinacji rodzin, które d¹¿y³y do ekshumacji ofiar katastrofy smoleñskiej, potem przeprosi³ za udrêkê z tym zwi¹zan¹. Dziœ zapewnia o wspó³czuciu.
Nasi ranni w Afganistanie Polski œmig³owiec Mi-24 zosta³ w Afganistanie ostrzelany z ciê¿kiego karabinu maszynowego. Kule trafi³y dwóch strzelców pok³adowych. Ciê¿ej ranny przeszed³ ju¿ operacjê – jego ¿yciu nie zagra¿a niebezpieczeñstwo. Od 2007 r., w Afganistanie zginê³o 36 naszych ¿o³nierzy.
Dymisja i po dymisji Minister sportu Joanna Mucha powiedzia³a, ¿e czuje siê odpowiedzialna za sytuacjê na Stadionie Narodowym i poda³a do dymisji. Z powodu ulewnego deszczu nie doszed³ do skutku mecz Polska-Anglia na Stadionie Narodowym w Warszawie. Ten najwiêkszy w Europie stadion ma wprawdzie rozsuwany dach, ale nie zdecydowano siê z niego skorzystaæ. Z kwitkiem odeszli kibice, którzy przyjechali z odleg³ych miejscowoœci i z zagranicy. Premier dymisji nie przyj¹³.
Wkrótce polskie studia na Oxfordzie Pierwsze na œwiecie interdyscyplinarne studia poœwiêcone wspó³czesnej Polsce powstan¹ na Uniwersytecie Oxfordzkim. Ma to byæ kuŸnia ambasadorów i przyjació³ Polski.
Zmar³ Wowo Bielicki W wieku 81 lat zmar³ Wowo Bielicki, re¿yser, scenarzysta, aktor. By³ wspó³twórc¹ legendarnego studenckiego kabaretu Bim-Bom. Autor wielu scenografii do spektaklu teatru TV.
Rozpocz¹³ siê proces opiekunki Wioletty Villas W S¹dzie Rejonowym w K³odzku rozpocz¹³ siê proces El¿biety B., wieloletniej gosposi i opiekunki Wioletty Villas. Jest oskar¿ana o psychiczne znêcanie siê nad artystk¹. Grozi jej piêæ lat wiêzienia. El¿bieta B. nie przyznaje siê do winy.
FOTO: ZOSIA ¯ELESKA-BOBROWSKI
Odrzucony projekt Solidarnej Polski
u Zainteresowanie spotkaniem by³o ogromne. Spotkanie przedstawicieli ZUS-u (Zak³adu Ubezpieczeñ Spo³ecznych) z Poloni¹ nowojorsk¹ odby³o siê przy wype³nionej auli Centrum Polsko-S³owiañskiego. Zainteresowanie by³o ogromne, bo te¿ i publicznoœæ sk³ada³a sie z osób zdecydowanie starszych, których sprawa emerytur w Polsce z ewentualnoœci¹ ³¹czenia polskiej i amerykañskiej emerytury bezpoœrednio dotyczy. Jak wyjaœnia³a Marta God³oza, dyrektorka Wydzia³u Rent Zagranicznych ZUS, mo¿liwoœæ ³¹czenia polskiego i amerykañskiego okresu pracy dotyczy przede wszystkim tych, którzy ani w jednym, ani w drugim kraju nie wypracowali pe³nej emerytury. Po³¹czenie lat pracy w obu krajach pozwala na uzyskanie pe³nej emerytury – w Polsce wyp³acanej w z³otówkach, albo w USA – w dolarach. W obu krajach naturalnie wed³ug odpowiedniego przelicznika. Polsko-amerykañska umowa obowi¹zuj¹ca od marca 2009 r. inaczej rozlicza osoby urodzone po 1 styczniu 1949, a inaczej – urodzone przed 31 grudnia 1948 r. Inaczej brzmi dla mê¿czyzn, którzy do pe³nej emerytury musz¹ wykazaæ siê 25-letnim sta¿em pracy; inaczej dla kobiet, które obowi¹zuje 20 lat pracy. Mnóstwo pytañ i w¹tpliwoœci, jakie mieli zebrani do przedstawicieli ZUS-u, wynika³o g³ównie z trzech przyczyn. Biurokratyczny, stosunkowo abstrakcyj-
u Przedstawiciele ZUS objaœniali zawi³oœci polsko-
amerykañskiej umowy obowi¹zuj¹cej od marca 2009 r.
ny jêzyk urzêdników z Polski nie zawsze by³ zrozumia³y dla Polaków zamieszka³ych w Ameryce. Wiele wiêc kwestii oczywistych dla goœci u¿ywaj¹cych s³u¿bowego nazewnictwa, nie by³y takimi dla s³uchaczy w Centrum Polsko-S³owiañskim. Wœród licznych pytañ zadawany po g³ównej prelekcji powtarza³y siê zagadnienia, o których ju¿ wczeœniej mówiono. Po drugie, Marta God³oza zw³aszcza, jak i inni przedstawiciele ZUS-u, mówili o literze umowy polsko-amerykañskiej o ³¹czonych emeryturach. Tymczasem, jak wielu Polaków z Nowego Jorku wie z w³asnego doœwiadczenia, praktyka jest inna, a bierze siê g³ównie z nieznajomoœci prawa przez amerykañskich pracodawców, a tak¿e urzêdników Social Security Administration. Jak choæby bolesna sprawa podwójnego opodatkowania teoretycznie nie powinna mieæ miejsca, ale praktyka jest inna i walka o uniewa¿-
nienie podatku amerykañskiego jest czêsto bardzo czasoch³onna. Po trzecie, umowa jak ka¿dy dokument ma charakter ogólny, tymczasem ¿yciowe sytuacje bardzo czêsto nie mieszcz¹ siê w sztywnych ramach formu³ na papierze. Na szczêœcie by³o trochê czasu, aby goœcie z Polski mogli tak¿e indywidualnie porozmawiaæ z zainteresowanymi, których szczególne przypadki nie podpadaj¹ pod ogólne sformu³owania aktu prawnego. Umowa miêdzy obu krajami dotyczy tak¿e rent z tytu³u niezdolnoœci do pracy, rent rodzinnych po zmar³ych, jednorazowych odszkodowañ za wypadki przy pracy, czy nabyte choroby zawodowe oraz zasi³ków pogrzebowych. Umowa nie dotyczy natomiast ubezpieczeñ lekarskich. Wszystkie szczegó³y wspomnianej umowy podane s¹ na stronie internetowej www.zus.pl.
ck
KURIER PLUS Polonia og³asza powstanie Narodowego Komitetu Liderów Polonijnych popieraj¹cych Obamê redaktor naczelny Zofia Doktorowicz-K³opotowska sta³a wspó³praca
Narodowy Komitet, skupiaj¹cy wybitnych cz³onków Polonii, zosta³ powo³any, by zachêcaæ spo³ecznoœci polsko-amerykañskie do g³osowania na reelekcjê obecnego prezydenta USA. Cz³onkowie tego komitetu bêd¹ koncentrowaæ swoje wysi³ki w stanach o du¿ych populacjach polsko-amerykañskich, takich jak Illinois czy Pensylwania, a tak¿e w tzw. stanach skrzyd³owych, które bêd¹ kluczowe dla reelekcji prezydenta, takich jak Ohio i Floryda. Polsko-amerykañska spo³ecznoœæ na Florydzie i w Ohio szacowana jest na pó³ miliona. – Wybór jest oczywisty – mówi cz³onek komitetu Marilyn Piurek, która pracowa³a równie¿ w kampanii prezydenckiej w 2008 roku. – Inwestycje publiczne podjête przez Obamê – jak np. ratowanie przemys³u motoryzacyjnego czy American Recovery and Reinvestment Act oraz Affordable Care Act to programy nakierowane na przysz³oœæ. Prezydent Obama zrobi³ œwietn¹ robotê w nadzwyczajnych warunkach. Wybrany na drug¹ kadencjê, bêdzie kontynuowa³ postêp i przywróci wszystkim Amerykanom wiarê w nasze tradycyjne wartoœci – wolnoœæ, sprawiedliwoœæ i d¹¿enie
do szczêœcia dla wszystkich – t³umaczy swój wybór. Wed³ug amerykañskich danych, Polonia stanowi prawie 10 milionow¹ spo³ecznoœæ w Stanach Zjednoczonych. Ostatnie badania przeprowadzone przez Instytut Piasta, stwierdzaj¹, ¿e udzia³ w wyborach prezydenckich bierze ponad 90% z nich. Wœród cz³onków Narodowego Komitetu Przywództwa dla Obamy s¹: Kongresmenka Marcy Kaptur (OH) Senator Barbara Mikulski (MD) Kongresman Daniel Lipinski (IL) By³y kongresman Paul Kanjorski (PA) Kongresman John Dingell (MI) By³y sekretarz stanu Susan Bysiewicz (CT) Barbara Easterling – prezes Aliansu dla emerytowanych Amerykanów By³y przedstawiciel Nancy Kaszak (IL) / dyrektor wykonawczy Alliance dla Ochrony Konstytucji Illinois Marilyn Piurek, wspó³za³o¿yciel, Polsko-Amerykañski Komitet Doradczy / dzia³acz demokratyczny Darek Barcikowski, wydawca White Eagle / dzia³acz demokratyczny Bo¿ena Nowicka McLees, szef wydzia³u polskiego, Loyola University.
Izabela Barry, Andrzej Józef D¹browski, Halina Jensen, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel Weronika Kwiatkowska, Krystyna Mazurówna Konrad Lata, Agata Ostrowska-Galanis, Aneta Radziejowska, Katarzyna Zió³kowska
korespondenci z Polski Jan Ró¿y³³o,Eryk Promieñski
korespondentka z Francji Krystyna Mazurówna
fotografia Zosia ¯eleska-Bobrowski
sk³ad komputerowy Marek Rygielski
wydawcy John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska Adam Mattauszek
Kurier Plus, Inc .
Adres : 145 Java Street Brooklyn, NY 11222
Tel : (718) 389-0134 (718) 389-3018 Fax : (718) 389-3140 E-mail : kurier@kurierplus.com Internet : http://www.kurierplus.com
Redakcja nie odpowiada
za treœæ og³oszeñ.
KURIER PLUS 27 PAÌDZIERNIKA 2012
4
Na drogach Prawdy Bo¿ej
 ŒWIAT
Putin w sprawie gazu ³upkowego Prezydent W³adymir Putin za¿¹da³ od Gazpromu raportu na temat zmieniaj¹cego siê rynku gazu w Europie, szczególnie na gaz ³upkowy. Gazprom dot¹d bagatelizowa³ gaz ³upkowy, uwa¿aj¹c jego produkcjê za nieop³acaln¹ i niebezpieczn¹ dla œrodowiska.
Wybory na Ukrainie Opozycja uwa¿a, ¿e parlamentarne wybory na Ukrainie mog¹ daæ szanse powrotu na europejsk¹ drogê rozwoju kraju. Uwa¿a te¿, ¿e Ukraiñcy znaleŸli siê w pu³apce rz¹dów Wiktora Janukowicza. Promuje on kapitalizm w stylu oligarchicznym oraz selektywnie stosowane prawo, które pozwala wtr¹caæ do wiêzieñ politycznych oponentów i udaremniaæ obywatelskie protesty.
Pomnik wymordowanych Romów W Berlinie stan¹³ pomnik ofiar Trzeciej Rzeszy - wymordowanych Romów. W ods³oniêciu uczestniczyli kanclerz Angela Merkel, prezydent Joachim Gauck i oko³o stu ocalonych z zag³ady Romów. Rozkaz „ostatecznego rozwi¹zania kwestii cygañskiej“ Heinrich Himmler wyda³ w 1938 r., czyli wczeœniej ni¿ pojawi³o siê wezwanie do „ostatecznego rozwi¹zania kwestii ¿ydowskiej“. Niemcy zabili oko³o pó³ miliona Romów.
Najbogatszy w Rosji 55-letni Wiktor Wekselberg, za³o¿yciel konglomeratu kontroluj¹cego inwestycje w energetyce, budownictwie i górnictwie zosta³ uznany przez Bloomberg Billionaires Index najbogatszym Amerykaninem. Jego maj¹tek wart jest 18 mld. dol.
Iwaniszwili zaprzysiê¿ony Nowy rz¹d Gruzji zosta³ zaprzysiê¿ony. Utworzy³ go nowy premier Bidzina Iwaniszwili, lider partii Gruziñskie Marzenie. Premier zapewni³, ¿e priorytetem nowego rz¹du bêdzie integracja z Uni¹ Europejska i NATO. Powiedzia³ te¿ „Nie pozwolimy, aby ktokolwiek czerpa³ przyjemnoœæ z bycia u w³adzy. Bêdziemy natomiast reagowaæ na niew³aœciwe dzia³ania ka¿dego ministra, jeœli taki przypadek bêdzie mia³ miejsce i nikt nie bêdzie korzysta³ z ¿adnych przywilejów“.
Wstrzymane szczepionki przeciwko grypie We W³oszech, Szwajcarii i Austrii wstrzymano sprzeda¿ czêœci szczepionek przeciwko grypie. Ma to zwi¹zek z pojawieniem siê we fiolkach niezidentyfikowanych ma³ych drobin. Osoby, które zaszczepi³y siê wczeœniej nie ucierpia³y, ale szczepionki profilaktycznie wycofano.
Sandy sieje spustoszenie Huragan Sandy uderzy³ w wybrze¿e Kuby. Wiatr wieje tam z szybkoœci¹ 175 km na godzinê. Huraganowi towarzyszy ulewny deszcz. Rozpoczêto ewakuacjê. Dotychczas z zagro¿onych terenów przeniesiono 1700 osób.
Zmar³ wynalazca joggingu James Fuller Fixx, który w 1977 r. wylansowa³ modê na jogging, zmar³ na zawa³ serca. Zacz¹³ biegaæ w wieku 35 lat. Wczeœniej mia³ nadwagê i pali³ dwie paczki papierosów dziennie. Jego ojciec zmar³ na zawa³ w wieku 43 lat. Lekarze przypisuj¹ œmieræ Fixxa z³ym dyspozycjom genetycznym.
To dar, nie kalectwo To mówi Pan: „Wykrzykujcie radoœnie na czeœæ Jakuba, weselcie siê pierwszym wœród narodów. G³oœcie, wychwalajcie i mówcie: «Pan wybawi³ swój lud, resztê Izraela». Oto sprowadzê ich z ziemi pó³nocnej i zgromadzê ich z krañców ziemi. S¹ wœród nich niewidomi i dotkniêci kalectwem, kobieta brzemienna wraz z po³o¿nic¹; powracaj¹ wielk¹ gromad¹. Oto wyszli z p³aczem, lecz wœród pociech ich przyprowadzê. Przywiodê ich do strumienia wody równ¹ drog¹, nie potkn¹ siê na niej. Jestem bowiem ojcem dla Izraela, a Efraim jest moim synem pierworodnym“. Jr 31, 7-9
J
esieni¹ 2012 roku, ksi¹dz Patrick Martin g³osi³ rekolekcje w wielu nowojorskich parafiach. Na jego Msze œw. i kazania ci¹gnê³y t³umy wiernych. Jego s³owa, które by³y œwiadectwem ¿ycia g³êboko zapada³y w serca s³uchaczy, przynosi³y ukojenie, zmienia³y ich ¿ycie. Ks. Patrick cykl swoich kazañ uj¹³ pod znamiennym tytu³em „G³oszenie bo¿ej mi³oœci zranionemu i zagubionemu œwiatu”. Jako niewidomy kap³an od 30 lat odwiedza parafie i inne wspólnoty w Stanach Zjednoczonych, gdzie g³osi kazania i prowadzi rekolekcje. Naucza jak w cierpieniu, zagubieniu odnaleŸæ Boga i wzrastaæ duchowo w radoœci i pokoju. Terminy rekolekcji ma ju¿ zajête na ca³y 2016 rok. Ks. Patrick urodzi³ siê w Caribou w stanie Main, jako siedemnaste dziecko z dwudziestu dwu dzieci w rodzinie. W wieku dziewiêciu lat z powodu zapalenia opon mózgowych straci³ pamiêæ, wzrok i mo¿liwoœæ chodzenia. Lekarze powiedzieli jego rodzicom, ¿e na pewno nie doczeka swoich dziesi¹tych urodzin. Jednak to nie diagnoza lekarska zadecydowa³a o jego ¿yciu, lecz ktoœ inny. Dziêki wysi³kowi jego nauczyciela Patrick nauczy³ siê tego wszystkiego co zapomnia³. Wzroku nie odzyska³, ale mo¿e chodziæ. Chodzi trochê chwiejnym krokiem i niektórzy myœl¹, ¿e jest pijany. Na takie domys³y ks. Patrick odpowiada: „To jest czêœci¹ mojego ¿ycia”. Dziêki wytrwa³oœci i ogromnej pracy skoñczy³ studia i zosta³ kap³anem. O swoim kalectwie powiedzia³: „Powinniœmy patrzeæ na kalectwo nie jako na ciê¿ar, ale dar. Nazywam Boga mistrzem s³u¿b sanitarnych. Zabiera nasze u³omnoœci, jak œmiecie i przemienia w coœ bardzo dobrego, po¿ytecznego”. Po jednej z Mszy œw. w koœciele Corpus Christi w Nowym Jorku podesz³a do ks. Patricka kobieta i powiedzia³a: „Bêdê siê modliæ, aby ksi¹dz odzyska³ wzrok”. A on jej odpowiedzia³: „Dziêkujê za modlitwê, mam jednak nadziejê, ¿e nie odzyskam wzroku, Bóg nie zabierze mi daru œlepoty, przez który mogê wiêcej widzieæ i skuteczniej pomagaæ innym ludziom”. W swoich kazaniach mówi³, jak to z powodu utraty wzroku, zacz¹³ wiedzieæ wiêcej, otrzyma³ dar rozpoznawania tego co w naszym ¿yciu jest najwa¿niejsze, zrozumia³ jak wa¿na jest wiêŸ z Bogiem. Przytoczy³ wiele przyk³adów, jak przez dar œlepoty móg³ innym, widz¹cym otworzyæ oczy na najwa¿niejsze sprawy, na które do tej pory byli œlepi. Otwiera³ im oczy na œwiat³o z nieba, które nios³o nadziejê i radoœæ w smutku i cierpieniu. Ks. Patrick podró¿uj¹c samolotami bardzo czêsto korzysta³ na lotnisku z pomocy stewardes. Pewnego razu jedna z nich zaczê³a siê zwierzaæ ksiêdzu ze swoich problemów ¿yciowych, mówi³a o swoim zagubieniu. D³uga rozmowa zakoñczy³a siê spowiedzi¹, u której wspo-
u Jezus uzdrawia niewidomego. mniana stewardesa nie by³a ponad 20 lat. ¯egnaj¹c siê dziêkowa³a kap³anowi za odzyskany spokój, wewnêtrzn¹ radoœæ, Od tego spotkania jej ¿ycie nabra³o g³êbszego sensu. Ks. Patrick wspomina inne wydarzenie: „Kiedyœ mówi³em m³odzie¿y o mojej œlepocie fizycznej nie jako kalectwie, ale o darze bo¿ym. Po nabo¿eñstwie podszed³ do mnie m³ody ch³opiec i powiedzia³: „Ksiê¿e Patricku dziêkujemy, ¿e jesteœ niewidomy”. Ks. Patrick skomentowa³ tê wypowiedŸ s³owami: „To by³ najpiêkniejszy moment w moim ¿yciu”.
N
a powy¿sz¹ historiê spójrzmy teraz przez pryzmat dzisiejszych czytañ mszalnych. Prorok Jeremiasza zapowiada powrót „reszty” narodu wybranego z niewoli. Nie chodzi tu tylko o wyzwolenie z niewoli politycznej, ale przede wszystkim o wybawienie z niewoli grzechu i œmierci, które dokonuje siê przez nawrócenie moralne, odbudowanie wiêzi z Bogiem, odnowienie z Nim przymierza. Wœród radosnego t³umu powracaj¹cych s¹ „niewidomi i dotkniêci kalectwem”. Mog¹ bezpiecznie powróciæ, bo czuwa nad nimi i prowadzi ich dobry Pasterz, którego mi³oœæ daje im odwagê zwracania siê do Niego „Ojcze”. Do myœli Jeremiasza o Nowym Przymierzu nawi¹zuje Jezus. Proroctwa Jeremiasza w Jezusie nabieraj¹ konkretnego i realnego kszta³tu. Znaki jakie Jezus czyni potwierdzaj¹ nastanie Nowego Przymierza, czasu zbawienia. Jezus uzdrawia nas duchowo, prostuje nasze drogi. Znakami uzdrowienia duchowego s¹ cuda uzdrowienia fizycznego. Aby dokona³ siê cud uzdrowienia fizycznego, czy duchowego konieczna jest wiara w Chrystusa. Akcentuje to ewangelia o uzdrowieniu niewidomego.
N
iewidomy Bartymeusz, s³ysz¹c o przechodz¹cym Jezusie zacz¹³ wo³aæ: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj siê nade mn¹“. Jezu zatrzyma³ siê, przywo³a³ go i zapyta³: „Co chcesz, abym ci uczyni³?“. Niewidomy odpowiedzia³: „Rabbuni, ¿ebym przejrza³”. A Jezus uzdrowi³ go s³owami: „IdŸ, twoja wiara ciê uzdrowi³a”. Niewiadomy odzyska³ wzrok i poszed³ za Jezusem. Wbrew pozorom, cudowne uzdrowienie z œlepoty fizycznej nie by³o tu najwa¿niejsze. Wa¿niejsze by³o przejrzenie duchowe. Niewidomy dostrzeg³ w Chrystusie Zbawiciela i „poszed³ za Nim”. Prawdziwym przejrzeniem jest wiara w Chrystusa. Wiara pozwala nam widzieæ nasze ¿ycie w najpe³niejszym wymiarze, którego zwieñczeniem jest zbawienie wieczne. Wiara otwiera nam oczy na bo¿y wymiar codziennoœci i ukazuje jej sens, szczególnie wtedy, gdy tak po ludzku nie mo¿emy go
dostrzec. Papie¿ Benedykt XVI powiedzia³ do chorych w Nowym Jorku: „Czasem nie³atwo jest znaleŸæ uzasadnienie czegoœ, co wydaje siê jedynie trudnoœci¹ do przezwyciê¿enia lub nawet cierpieniem, które przychodzi znosiæ. Jednak¿e wiara pomaga nam wyjœæ poza nasz w³asny horyzont i ujrzeæ ¿ycie tak, jak je widzi Bóg. Bezwarunkowa mi³oœæ Boga, która dosiêga ka¿d¹ osobê, wskazuje na sens i cel ca³ego ludzkiego ¿ycia. Poprzez krzy¿ Jezus naprawdê przyci¹ga nas do swej zbawczej mi³oœci, a czyni¹c to, ukazuje nam drogê, jak¹ mamy przed sob¹ — drogê nadziei, która przemienia nas wszystkich, byœmy tak¿e i my nieœli nadziejê i mi³oœæ innym”. Na zakoñczenie przytoczê anegdotê przestrogê przed wiar¹ wed³ug w³asnych wyobra¿eñ. Po powrocie z lekcji religii ma³y Jasio mówi do mamy. „Siostra opowiada³a nam dzisiaj jak Moj¿esz przeprowadzi³ Izraelitów przez Morze Czerwone. Nakaza³ in¿ynierom zbudowaæ most pontonowy, po którym bezpiecznie przeszli na drugi brzeg. A gdy egipskie czo³gi wjecha³y na ten most, wtedy Moj¿esz wzi¹³ telefon komórkowy i zadzwoni³ do saperów, aby wysadzili go w powietrze. I tak ca³a egipska armia utonê³a”. Zdumiona matka zapyta³a: „Czy jesteœ pewien, ¿e siostra w ten sposób opowiedzia³a tê historiê?”. „No mo¿e nie ca³kiem. Ale gdybym dos³ownie powtórzy³ jej s³owa, to na pewno byœ nie uwierzy³a”- odpowiedzia³ Jasio. Autentycznej wiary, prawdziwego przejrzenia uczymy siê w bliskoœci Chrystusa i wiernoœci Jego przykazaniom. Ks. Ryszard Koper www.ryszardkoper.pl
Katolicki Klub Dyskusyjny Msza œw. uzdrowienia przez wstawiennictwo œw. O. Pio w sobotê, 27 paŸdziernika b.r. o godz. 6 wieczorem. Koœció³ œw. Jana Chrzciciela na Manhattanie, 210 W 31 Street i 7 Ave * W niedzielê, 4 listopada. Ks. dr Sylwester Gaworek przybli¿y bardzo wa¿ny temat prelekcji: Dotkniêcie Boga w dzisiejszym œwiecie. SpowiedŸ o godz 2.30 ppo³. Msza œw. o godz. 3.00 ppo³. Prelekcja z dyskusj¹ o godz. 4.00 ppo³. Koœció³ œw. Szczepana /St. Stephen Church/ 151 E 28 Street pomiêdzy Lexington Ave, a 3 Ave, dojazd metrem “6” do 28 Street. Inf. tel. 212-289-4423
KURIER PLUS 27 PAÌDZIERNIKA 2012
Czy¿by jednak eksplozja? W badanie przyczyn katastrofy smoleñskiej w³¹czyli siê w koñcu polscy naukowcy z ró¿nych oœrodków badawczych w kraju. Piszê „w koñcu”, albowiem ju¿ dawno powinni byli to uczyniæ, nie ogl¹daj¹c siê, czy zostan¹ poproszeni przez prokuraturê wojskow¹, Komisjê Millera, czy te¿ zespó³ parlamentarny badaj¹cy pod przewodnictwem Antoniego Macierewicza przyczyny katastrofy. Powinni to uczyniæ, widz¹c rozbie¿noœci w ustaleniach tych¿e komisji. Oczywiœcie, nie by³o to proste, albowiem nie mieli dostêpu do wraku samolotu, dokumentów przekazanych przez Rosjan i do badañ poczynionych przez ekspertów powo³anych przez te trzy organa. Nie by³o to proste tak¿e ze wzglêdu na kontekst polityczny katastrofy, który z góry determinowa³ postawê niektórych badaczy. Dobrze siê zatem sta³o, ¿e wobec mno¿¹cych siê pytañ i w¹tpliwoœci, nie tylko w Polsce, zdecydowali siê zaprezentowaæ w³asne stanowisko. Uczynili to podczas konferencji naukowej zorganizowanej na warszawskim Uniwersytecie Kardyna³a Stefana Wyszyñskiego, która odby³a siê w miniony poniedzia³ek i wtorek. Uczestniczyli w niej naukowcy z uczelni technicznych, m.in. z Wojskowej Akademii Technicznej. W komitecie doradczym znalaz³o siê stu badaczy. Na sali byli równie¿ politycy PiS-u na czele z Jaros³awem Kaczyñskim i wspomnianym Antonim Macierewiczem. Byli tak¿e cz³onkowie rodzin ofiar, m.in. Ma³gorzata Wassermann, córka pos³a PiS Zbigniewa Wassermanna i Ewa B³asik, wdowa po generale Andrzeju B³asiku. Na konferencjê nie zaproszono mediów, jednak jej przebieg mo¿na by³o œledziæ w Internecie. Wedle opinii powtarzanej w kolejnych wyst¹pieniach przyczyn¹ katastrofy pre-
zydenckiego samolotu Tu – 154 M, by³ wybuch wewn¹trz maszyny a nie uderzenie w brzozê. Sk³ania siê ku niej m.in. profesor Jan Obrêbski z Politechniki Warszawskiej, który dok³adnie zbada³ fragment samolotu, jaki wylecia³ z przedniej czêœci maszyny. Poszarpany kszta³t oraz wyrwane nity mog¹ budziæ podejrzenia, ¿e dosz³o do punktowej eksplozji. O wybuchu mówi³ równie¿ dr in¿ynierii Grzegorz Szuladziñski, wskazuj¹c na liczbê i rozmieszczenie od³amków oraz na rozczepienie kad³uba. Tak¿e w przekonaniu profesora Wies³awa Biniendy, kierownika Wydzia³u In¿ynierii Cywilnej w Akron w stanie Ohio, o wybuchu mo¿e œwiadczyæ brak zniszczeñ na krawêdzi przedniej skrzyd³a, miejsce, w jakim ono zosta³o urwane, jego zniszczenia wewnêtrzne i wyrwane nity oraz po³o¿enie brzozy w kierunku prostopad³ym do lotu. Œwiadczy o nim równie¿ otwarcie œcian kad³uba na zewn¹trz. Zdaniem profesora, gdyby nie by³o wybuchu, tylna czêœæ kad³uba oraz prawe skrzyd³o powinny pozostaæ w ca³oœci. Ponadto, gdyby nie by³o eksplozji, wiêkszoœæ pasa¿erów w tylnej i œrodkowej czêœci samolotu mog³aby prze¿yæ. Stanowisko to podziela dr Wac³aw Berczyñski, twierdz¹c, ¿e tylna czêœæ samolotu w wyniku wybuchu zosta³a odrzucona pod du¿ym ciœnieniem. Tak¿e zniszczenie skrzyd³a nast¹pi³o na skutek ogromnego ciœnienia w jego œrodku. Z kolei prof. Piotr Witakowski z Akademii Górniczo-Hutniczej pokazywa³ w swoim referacie zdjêcia z wypadków, które mo¿na porównaæ z katastrof¹ w Smoleñsku. Jego zdaniem upadek samolotu na „dach” w ¿adnym wypadku nie móg³ byæ a¿ tak destrukcyjny dla maszyny. Wskazywa³, ¿e w takich przypadkach
5
nie rozpada siê ona na wiele czêœci, a pasa¿erowie maj¹ spore szanse na prze¿ycie. Opinie te stoj¹ w zdecydowanej sprzecznoœci z raportem rosyjskiej komisji MAK, og³oszonym 12 stycznia 2011 roku, w którym nie ma mowy o eksplozji na pok³adzie, jest natomiast mowa o polskich lotnikach, którzy zdeterminowani obecnoœci¹ swego dowódcy w kabinie, chcieli l¹dowaæ za wszelk¹ cenê, mimo gêstej mg³y spowijaj¹cej lotnisko. W raporcie tym znajduje siê tak¿e k³amstwo znies³awiaj¹ce wspomnianego genera³a Andrzeja B³asika, który mia³ byæ pod wp³ywem alkoholu. Ze stanowiskiem MAK wspó³brzmi w du¿ym stopniu raport Komisji Millera, choæ wskazuje na wspó³winê kontrolerów z lotniska w Siewiernym. Raport tej¿e komisji tak¿e wyklucza³ eksplozjê, upatruj¹c przyczynê katastrofy m.in. „w zejœciu poni¿ej minimalnej wysokoœci zni¿ania, przy nadmiernej prêdkoœci opadania, w warunkach atmosferycznych uniemo¿liwiaj¹cych wzrokowy kontakt z ziemi¹ i spóŸnione rozpoczêcie procedury odejœcia na drugi kr¹g”. Doprowadzi³o to – wed³ug tego¿ raportu – do zderzenia z brzoz¹, oderwania fragmentu lewego skrzyd³a wraz z lotk¹, a w konsekwencji do utraty sterownoœci samolotu i zderzenia z ziemi¹. Równie¿ dotychczasowe ustalenia polskiej prokuratury generalnej i wojskowej nie mówi¹ o eksplozji. W kwietniu 2012 r. rzecznicy prasowi obu prokuratur we wspólnym oœwiadczeniu stwierdzili, ¿e wed³ug ustaleñ œledztwa nic nie wskazuje, aby katastrofa by³a wynikiem zamachu. Referaty wyg³oszone podczas konferencji nie wyczerpa³y wszystkich aspektów dotycz¹cych rozbicia siê samolotu i œmierci jego pasa¿erów. Nie mo¿na te¿ traktowaæ przedstawionych tam opinii jako ostateczne, czy wskazuj¹ce jedn¹ tylko przyczynê katastrofy. W oœwiadczeniu dla mediów wiceprzewodnicz¹cy konferencji profesor Andrzej Wiœniewski z Instytutu Fizyki Polskiej Akademii Nauk powiedzia³, ¿e dotychczasowe referaty nale¿y
UROCZYSTE OBCHODY ODZYSKANIA NIEPODLEG£OŒCI PRZEZ POLSKÊ odbêd¹ siê w niedzielê, 11 listopada 2012 PROGRAM: – Uroczysta Msza Œw. o godz. 11:30 w Koœciele œw. Stanis³awa Kostki na Greenpoincie – Przemarsz organizacji i pocztów sztandarowych do Polskiego Domu Narodowego - 261 Driggs Ave. – Uroczysta Akademia o godz. 13:00 w Polskim Domu Narodowym ZAPRASZAMY CA£¥ POLONIÊ.
Polski Dom Narodowy, 261 Driggs Ave. Brooklyn – Greenpoint
- 79-09
traktowaæ jako przedstawienie warsztatu, metod, rozs¹dnych hipotez, które powinno siê wzi¹æ pod uwagê i dopiero na tej podstawie szukaæ ostatecznych wniosków. Przypomnia³, ¿e badacze wci¹¿ nie dysponuj¹ szcz¹tkami samolotu, dok³adn¹ analiz¹ wszystkich rejestratorów i wieloma innymi elementami, dlatego te¿ unikaj¹ szybkich i daleko id¹cych interpretacji. Potrzebne s¹ dalsze ustalenia i dlatego te¿ dalej prezentowane bêd¹ stanowiska kolejnych naukowców. Antoni Macierewicz zapowiedzia³, ¿e wyst¹pi z wnioskiem o przeznaczenie czêœci bud¿etu przewidzianego na 2013 rok na nowe, niezale¿ne badania naukowe. „Mamy dziesi¹tki referatów, zainicjowanych prac naukowych. Nie widzê powodu, dlaczego naukowcy nie mieliby otrzymaæ finansowania ze strony pañstwa. Wiem, ¿e wielu z nich zwraca³o siê do instytucji pañstwowych z proœbami o finansowanie. By³y odrzucane. Mam nadziejê, ¿e to siê zmieni” – podkreœli³ pose³ PiS. Oby tylko nie by³a to p³onna nadzieja i oby te badania by³y rzeczywiœcie niezale¿ne.
Eryk Promieñski
KURIER PLUS 27 PAÌDZIERNIKA 2012
6
Arlington – cmentarz niezwyk³y Chodzi siê po nim jak po otwartej ksiêdze amerykañskiej historii. Cisza, spokój, ³agodne wzgórza, wszystko u³adzone, nostalgiczny nastrój. Ka¿dy rozdzia³, ka¿de wydarzenie, wypadek, ka¿da wojenna zawierucha maj¹ tu swoje miejsce i zapis. Ale pocz¹tki tego cmentarza wcale nie by³y spokojne, powsta³ bowiem z ¿¹dzy zemsty i chêci upokorzenia wroga. Pierwszy w³aœciciel i budowniczy Arlington Hause, Georg Washington Custis, by³ przyszywanym wnukiem prezydenta Waszyngtona, który go wychowa³. A by³o to wychowanie bardzo patriotyczne, wiêc siedziba od pocz¹tku swego istnienia pe³ni³a tak¿e rolê czegoœ w rodzaju izby pamiêci, gdzie wystawiono pami¹tki z czasów walki o niepodleg³oœæ. ¯on¹ Custisa zosta³a krewna znanej na Po³udniu i szanowanej rodziny Lee, a gdy nadszed³ stosowny czas ich córka, Mary Ann, wysz³a za m¹¿ za Roberta Lee. M³oda para zamieszka³a z teœciami w Arlington wœród ró¿anych ogrodów i chat niewolników. Po œmierci Custisa ¿ona Roberta odziedziczy³a ca³y maj¹tek, w³¹cznie z pieczo³owicie powiêkszan¹ przez lata kolekcj¹ pami¹tek, ale to on, zgodnie z ówczesnym prawem, zostal jego ca³kowitym zarz¹dc¹. Kiedy wybuch³a wojna domowa Robert Lee móg³ zostaæ g³ównodowodz¹cym wojsk Pó³nocy. Ale nie chcia³. By³ z Wirginii. Jego kraj opowiedzia³ siê po stronie Konfederacji. Ró¿ane ogrody Mary Ann Na samym pocz¹tku wojny, gdy szkoli³ wojsko, jego rodzina musia³a w poœpiechu opuœciæ dom, nie by³o czasu pomyœleæ na-
wet o zabezpieczeniu czy zabraniu kolekcji. Lincoln kaza³ zaj¹æ Arlington, a ¿o³nierze, którzy ten rozkaz wykonali... no có¿, to nie by³y dobre czasy. I nie by³o zwyczaju traktowania z szacunkiem dobytku wroga – mówi¹c oglêdnie. Konfederatów traktowano jak zdrajców. Ich domy pl¹drowano, niszczono nawet obecne wtedy na ka¿dym wiêkszym gospodarstwie rodzinne cmentarze. Lee narazi³ siê dodatkowo - nie przyj¹³ nominacji prezydenta, dowodzi³ oddzia³ami wrogów, wygrywa³ bitwy. Genera³ Montgomery Meigs wpad³ na jeszcze jeden, nieco dziwny sposób ukarania i upokorzenia – jego zdaniem - wroga. W ró¿anych ogrodach Mary Ann kaza³ chowaæ cia³a ¿o³nierzy Unii zbierane po bitwach. Pochowano ich tam ponad dwa tysi¹ce. Znacznie, znacznie póŸniej, na miejscu tym powsta³ monument nazwany Tomb of the Unknown Dead of the Civil War. Z czasem, gdy przysz³o opamiêtanie, po-
Stop: Zaparcia s¹ powa¿nym zaburzeniem Twojego zdrowia Czy oddajesz stolec regularnie 2-3 razy dziennie? Problem zaparæ i rzadkiego procesu defekacji (oddawania ka³u) dotyczy wielu osób i mo¿e byæ powa¿nym zagro¿eniem dla naszego zdrowia i samopoczucia. Je¿eli wypró¿niasz siê raz lub rzadziej dziennie - to znaczy, ¿e masz zaparcia. Dwu lub trzykrotne dziennie oczyszczanie jelit z produktów przemiamny materii jest podstawowym elementem oczyszczaj¹cym organizm oraz kluczem do lepszego samopoczucia. Kiedy przetrawiony pokarm (ka³) d³u¿ej pozostaje w jelitach, przez ich œcianê mo¿e dostawaæ siê do krwioobiegu szereg toksyn, a proces ten nosi nazwê samozatrucia. Rezultatem tego mog¹ byæ nastepuj¹ce odczucia m.in. wzdêcia, du¿a iloœæ gazów, uczucie zmêczenia, problem podra¿nieñ skóry itp. Firma RenewLife po wieloletnich testach i badaniach opracowa³a rewelacyjn¹, opart¹ na surowcach naturalnych formu³ê zio³ow¹ (20 bezpiecznych i efektywnych zió³) dla osób ze z³¹ przemian¹ materii – CLEANSE SMART
CLEANSE SMART pomaga Twojemu organizmowi wypró¿niaæ siê 2-3 razy dziennie, pomaga usun¹æ toksyny i usprawniæ proces przemiany materii. Dziêki niemu bêdziesz mia³ wiêcej energii, lepsze samopoczucie i trawienie oraz mo¿esz straciæ pare kilogramów wagi. z tym kuponem CLEANSE SMART
$18.99
starano siê, ¿eby ¿o³nierze obydwu stron znaleŸli tu swoje miejsce, wiele te¿ zrobiono dla podkreœlenia narodowej zgody. S³u¿¹ temu na przyk³ad nazwy alejek honoruj¹ce dowódców obydwu stron czy Memorial Bridge symbolizuj¹cy ponowne po³¹czenie siê Pó³nocy i Po³udnia. W koñcu przeniesiono tu z rozlicznych pól bitew setki konfederackich ¿o³nierzy. Oddano im osobny kwarta³. Czuwa nad nimi stylowy pomnik, eteryczna kobieca figura. W Arlington spocz¹³ te¿ genera³ Lee. ¯o³nierz, który mia³ najwiêcej Natomiast Grób Nieznanego ¯o³nierza na wzór tych, jakie stworzono w Anglii i Francji – wybudowano po I-szej Wojnie Œwiatowej. W pewien jesienny dzieñ 1921 roku do Francji uda³a siê z Waszyngtonu specjalna delegacja. W jej sk³ad wchodzi³ m.in. sier¿ant Edward Younger. To on mia³ wskazaæ, z którego cmentarza i która trumna zostanie przewieziona do Ameryki, aby pe³niæ tu rolê symbolu. Wybrano go, gdy¿ by³ obsypany orderami. Otrzyma³ najwiêcej orderów i medali spoœród wszystkich walcz¹cych w tej wojnie amerykañskich ¿o³nierzy. Z czasem pochowano tam równie¿ cia³a nieznanych bohaterów nastêpnych wojen. Co godzinê widaæ ¿o³nierzy id¹cych na zmianê warty. Indiañska ksiê¿niczka Sw¹ niezwyk³oœæ Arlington zawdziêcza tak¿e temu, ¿e dom Lee jest i dziœ otwarty, mo¿na tam wejœæ, przejœæ siê, zerkn¹æ do kolejnych, bardzo zreszt¹ niewielkich pokoików, prawie s³ychaæ szelest krynolin, czuæ zapach werbeny, któr¹ wk³adano niegdyœ w szafy, s³ychaæ szczêk szabli. Dooko³a - chaty niewolników i cmentarzyk przydomowy. Jakimœ cudem nie zosta³ przez nadgorliwych ¿o³nierzy zniszczony grób, który równie¿ du¿o mówi o amerykañskiej historii, le¿y w nim bowiem zmar³a w 1828 roku Mary Randolph, pochodz¹ca w prostej linii od indiañskiej ksiê¿niczki Pocohontas, jednoczeœnie krewna Roberta Lee. Z czasem pochowano tam równie¿ by³ego niewolnika, który
wolnoœæ otrzyma³ wraz z 60 innymi na mocy testamentu Custisa. James Parks ca³e swe ¿ycie spêdzi³ pracuj¹c w Arlington. Gdy siê rodzi³ by³ to maj¹tek Po³udniowców. Gdy umiera³, by³ to cmentarz zas³u¿onych. On sam - niczym siê szczególnym nie wyró¿ni³, to raczej los wpl¹ta³ go w to miejsce. Zrobiono dla niego wyj¹tek i zosta³ tu tak¿e po œmierci. W legendê wst¹piæ Stary dom stoi na wzgórzu i wystarczy zerkn¹æ w dó³, ¿eby natychmiast wróciæ do wspó³czesnoœci, widaæ bowiem stamt¹d wieczny ogieñ p³on¹cy przed grobowcem Kennedych. Le¿y tam prezydent John Fitzgerald, jego brat Robert, który równie¿ zgin¹³ w zamachu i Jacqueline. Miejsce na ten grób wybiera³a Jackie. Z³oœliwcy twierdz¹, ¿e ju¿ wtedy zaczyna³a budowaæ legendê JFK i szczêœliwych dni Camelotu i chcia³a, ¿eby tak to w³aœnie wygl¹da³o – wojownik pochowany ze swoimi ¿o³nierzami, bohater, który zgin¹³ za swój kraj. I tak jest. Tutaj najczêœciej zatrzymuj¹ siê zwiedzaj¹cy. Nie da siê przejœæ ca³ego cmentarza Arlington za jednym razem, tak jak nie da siê od razu przeczytaæ ca³ej historycznej ksiêgi, rozszyfrowaæ tajemnic kryj¹cych siê w zau³kach dziejów. Trzeba tam wracaæ.
Aneta Radziejowska Narodowy Cmentarz Arlington - rozci¹ga siê na 612 akrach odkupionych za 150 tysiêcy dolarów od syna Roberta Lee, który nie chcia³ mieszkaæ na cmentarzu. Obecnie le¿y tu ponad 225 tysiêcy poleg³ych na wojnach ¿o³nierzy, a tak¿e ludzie zas³u¿eni dla USA. W sumie – ponad 260 tysiêcy. Jest to drugi co do wielkoœci cmentarz narodowy w Stanach. Rocznie odwiedza go 4 miliony ludzi i odbywa siê na nim 5400 pogrzebów. O prawo posiadania kwatery w Arlington mog¹ wystêpowaæ osoby maj¹ce wybitne zas³ugi dla kraju i osi¹gniêcia w ró¿nych dziedzinach. Aleje – jest ich wiele – zas³u¿onych zapocz¹tkowa³ grób Pierre Charles L’Enfanta, architekta, który by³ projektantem Waszyngtonu.
KURIER PLUS 27 PAÌDZIERNIKA 2012
7
Zenon Laskowik jest i... nadal chce byæ... 1í – To wyró¿nienie by³o zaskoczeniem dla mnie, gdy¿ konkurencja ze strony artystów na co dzieñ medialnych, to znaczy takich co s¹ rzecznikami w³adzy, a nie ludzi sumienia by³a du¿a. G³ównie ta liczba g³osów nas zdumia³a i ucieszy³a, bo te¿ dawa³a odpowiedŸ, ¿e po latach nieobecnoœci na scenie znowu uzyska³em akceptacjê i kontakt z publicznoœci¹ co jest dla mnie warunkiem uprawiania sztuki kabaretowej. – „Ale to ju¿ by³o i nie wróci wiêcej” œpiewa Maryla Rodowicz. To pana zdaniem dobrze czy Ÿle? – Moim zdaniem Maryla Rodowicz œpiewa to bardzo dobrze, bo inaczej nie by³aby ta piosenka przebojem. – Na pana stronie internetowej wyczyta³am „Urodzi³em siê 9 miesiêcy i 4 dni po zap³odnieniu. Czyli licz¹c od daty zap³odnienia (22 czerwca 1944) by³o to 26 marca 1945.” Ma³o kto tak dok³adnie zna szczególy ze swego ¿ycia. Pana rodzice byli a¿ tak otwartymi ludŸmi czy po prostu od dziecka mia³ pan umiejêtnoœæ uwa¿nego s³uchania? – Tak sobie to wyliczy³em zgodnie z wiedz¹ medyczn¹, ¿e poczêcie nasze zaczyna siê od spotkania dziarskiego plemnika z bezradnym jajem. A te cztery dni doda³em z poczucia humoru. – Wspomnia³ pan kiedyœ, ¿e kiedy dooko³a szaleje nadmuchany œwiat, trzeba marzyæ, trzeba znaleŸæ jakieœ œwiat³o, latarniê morsk¹, by z tego wyjœæ? Co dla pana by³o t¹ latarni¹? – Pomys³ zejœcia ze sceny i próba powrotu do siebie czyli tak zwane zejœcie z ob³oków na ziemiê by³ tym œwiate³kiem, które zadzia³a³o jak latarnia morska i wcielenie siê w rolê listonosza na czas transformacji uratowa³y mnie przed rozszala³ym huraganem zmian systemów. – Dobre strony Zenona Laskowika poza t¹ na internecie? – Aktywny udzia³ w ruchu trzeŸwoœciowym, ratowanie „dusz” nie tylko ze œwiata artystycznego, ale równie¿ pamiêtanie i niesienie pomocy tym wszystkim, którzy potrzebuj¹ duchowej przemiany. – Gdyby jednym s³owem móg³ pan opisaæ siebie jako 20-taka, 30-latka, 40-lkatka i 60 latka to by³yby to... – By³y to okr¹g³e rocznice coraz mniej hucznie obchodzone.
u
Kabareciarnia – Zenon Laskowik i Jacek Fedorowicz.
– Myœlê, ¿e s¹ ludzie wiary i ludzie, którzy wol¹ doœwiadczaæ nie zwa¿aj¹c na to, ¿e te doœwiadczenia s¹ czêsto bolesne. ¯eby zdobyæ zaufanie tych drugich, trzeba wykazaæ siê du¿¹ cierpliwoœci¹ i pozwoliæ im na te guzy i kopniaki jakie ¿ycie ma w swoim arsenale a¿ dojrzej¹ i sami zaczn¹ szukaæ kontaktu z autorytetami. – W jednym z wywiadów powiedzia³ pan „mam tak¹ swoj¹ pracowniê – samotniê, w której odpoczywam i ³apiê kontakt ze sob¹”. Gdyby dziœ móg³ pan zaprosiæ do niej Charliego Chaplina, Bogumi³a Kobielê czy Jana Kobuszewskiego to o czym by pan z nimi pogada³? – O to jest œwietne pytanie. Przede wszystkim pogadaæ mo¿na sobie z bab¹ na straganie. Podejrzewam ¿e w tej sytuacji odby³aby siê dyskusja o sztuce. A tak w szczególnoœci: z Chaplinem o etiudach tragi-komicznych, z Kobiel¹ o komedii, a z Janem Kobuszewskim o sztuce kabaretowej. W czasie opracowywania nowych pomys³ów zawsze próbujê nawi¹zaæ kontakt duchowy z tymi geniuszami.
ków i widzów kompletne zaskoczenie i niespodzianka.
– „Chity dla prosperity” to sztuka kabaretowa, z któr¹ ju¿ nied³ugo zobaczymy pana w Nowym Jorku. Któr¹ czêœæ kabareciarni zabiera pan ze sob¹? Co zagra nam zespó³ muzyczny Promile? Czym nas zaskoczy goœæ specjalny Jacek Fedorowicz? – Ale jest Pani ciekawa. Co to przes³uchanie? Niech to bêdzie dla Pani czytelni-
– Czy stêskni³ siê pan za Poloni¹? – Oczywiœcie. Dwa lata czeka³em z wiar¹, ¿e wróci do ojczyzny. A tymczasem tylko córka z ziêciem i wnukami siê o to postara³a.
– Co jest trudniejsze, byæ kimœ czy byæ sob¹? – Zdecydowanie byæ sob¹. – „Madzia, najpierw trzeba skoñczyæ szko³y. Madzia, wiedza to nie s¹ pierdo³y. Madzia, kolejnoœæ w ¿yciu wa¿na rzecz. Po pierwsze trzeba byæ, po drugie mieæ” Tak poucza pan w piosence wnuczkê nastolatkê. Jak dziœ zdobyæ zaufanie m³odego cz³owieka, który zamiast rozmowy z rodzin¹ woli randkê z komputerem lub telewizorem?
– Kabaret Neonówka, kabaret Moralnego Niepokoju, Ani Mru Mru i wiele innych „m³odych” wyk³adaj¹ kawê na ³awê, brakuje w nich zaskoczenia, niedopowiedzenia, tak wiele jest przewidywalne. Nie dra¿ni to pana? – Mnie nie, ale czasem mój intelekt cierpi. Podejrzewam, ¿e widzów te¿, ale trzeba te¿ im oddaæ, ¿e maj¹ œwietne pomys³y. Poza tym brak Wy¿szej Szko³y Kabareto-
– Proszê o dokoñczenie zdania „Dziœ w wieku 67 lat jestem.....” –...i nadal chcê byæ.
Rozmawia³a Katarzyna Zió³kowska
Zenon Laskowik wyst¹pi w:
PASSAIC, NJ, PI¥TEK, 2 LISTOPADA, 8:00 PM TRENTON, NJ, SOBOTA, 3 LISTOPADA, 8:00 PM GREENPOINT, NY, NIEDZIELA, 4 LISTOPADA 3:00 PM /tylko jeden wystêp/ LINDEN, NJ, WTOREK, 6 LISTOPADA, 8:00 PM COPIAGUE, NY, ŒRODA, 7 LISTOPADA, 8:00 PM
– Definicji kabaretu jest wiele: teatrzyk o lekkim repertuarze skeczów, monologów, piosenek, tañców; kameralne spotkanie, gdzie autor-wykonawca, do treœci, które niesie ¿ycie, dodaje swoje post scriptum. Pod któr¹ z tych definicji pan by siê podpisa³, a mo¿e ma pan swoj¹ w³asn¹? – Bli¿ej jest mi do skojarzenia kabaretu z teatrzykiem gdzie towarzystwo artystyczne swoimi talentami stara siê wykreowaæ œwiat alternatywny do tego bezdusznego, który jest opanowany przez cent-aury, zniewolony komercj¹ i konsumpcj¹, znajduj¹cy swe odbicie w reklamach. I do tego alternatywnego œwiata wszystkich chêtnych którym zdrowie jest mi³e serdczenie zapraszamy.
– Jak¹ radê da³by pan ludziom, którzy realizuj¹ swoje czêsto z³udne marzenia i w pogoni za prac¹, karier¹, pieni¹dzem zatracaj¹ samych siebie, ludziom, którym zostaje zabrana dusza lub jak to pan kiedyœ ³adnie nazwa³ „paszport Pana Boga”? – Nie próbujê ludziom udzielaæ rad. Jeœli ju¿ to tylko sobie, chyba ¿e ktoœ zainteresuje siê mn¹ i doprowadzi do dyskusji to wtedy chêtnie dzielê siê swoim doœwiadczeniem jak ¿yæ w tych nowych warunkach ustrojowych, itp.
wej te¿ ma jakiœ wp³yw na poziom artystyczny tych zespo³ów.
MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT
97 Greenpoint Avenue - Brooklyn, NY 11222 Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412
Us³ugi w zakresie:
3 Ksiêgowoœæ 3 Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych
3 Rejestracja biznesu i licencje 3 Konsultacje 3 Bezpodatkowa zamiana domów 3 #SS - korekty danych
Email: Info@mpankowski.com
KONSULTACJE PRAWNE *
* * *
Stwierdzenie niewa¿noœci zawarcia ma³¿eñstwa koœcielnego w USA i Polsce. Sprawy cywilne i kryminalne na terenie Polski: Kraków, Warszawa, Lublin, Rzeszów, Sandomierz. Wkrótce - Bia³ystok, £om¿a, Gdañsk. Upowa¿nienia i pe³nomocnictwa do spraw administracyjnych i s¹dowych, kupna, sprzeda¿y itp. Notary Public
Dr Marek Suchocki bêdzie przyjmowa³ na Greenpoincie we wtorki oraz czwartki
od 2 po po³udniu. Konsultacje tylko po wczeœniejszym umówieniu siê. Proszê dzwoniæ lub wys³aæ e-mail: suchockiconsulting@yahoo.com Website: suchockillc.com
835 Manhattan Ave. (na piêtrze), Brooklyn, NY 11222, Tel: 347-357-4337
KURIER PLUS 27 PAÌDZIERNIKA 2012
8
Kartki z przemijania Im mniej s³ów, tym lepiej. * Lubiê mikroœwiaty, zatem szwendam siê i szwendam po ogródkach na East Village i naszwendaæ siê nie mogê. W ka¿dym jest coœ ciekawego, a to drzewo oryginalne, a to zak¹tek, a to altanka, a to fotelik w stylu prowansalskim... Mam w tych ogródkach swoje ulubione oazki. £atwiej mi w nich z³apaæ dystans i polubiæ siebie i innych. Dobrze mi siê tam myœli i notuje. ANDRZEJ JÓZEF D¥BROWSKI * Notowaæ, notowaæ, bo za chwilê przepadnie. Notowaæ. A potem wykreœlaæ, wykreœlaæ, wykreœlaæ. Przez eliminacjê do szczêœcia. A szczêœciem jest myœl istotna i dobrze wyra¿ona. To rzadkie, coraz rzadsze. * Dziœ nie tylko „œpiewaæ ka¿dy mo¿e”, ale i pisaæ. Sztuk¹ jest ju¿ niemal wszystko. A jak przychodzi co do czego, to pani piosenkarka, nie tylko nie czyta nut, ale nie ma nawet g³osu, pan malarz nie jest w stanie naszkicowaæ ani twarzy, ani rêki a pan rzeŸbiarz uchwyciæ w³aœciwych proporcji. Ale kto by siê tym przejmowa³, liczy siê odpowiedni pomys³, chwyt reklamowy i si³a przebicia. * Kanon? Jaki kanon? ¯adnych skal porównawczych! Liczy siê tylko tu i teraz. * Onegdaj w Gliwicach po raz pierwszy poczu³em zapach Lwowa. PóŸniej we Wroc³awiu. We Wroc³awiu, rzecz jasna by³o go wiêcej. A kiedy znalaz³em siê w Przemyœlu, zda³o mi siê, i¿ jestem ju¿ na przedmieœciu lwiego grodu. ¯e za chwilê bêdê na Gródeckiej... * W domu rodzinnym w Œwidrze s³ysza³em codziennie rano szczekanie psa z s¹siedztwa i na Manhattanie je s³yszê. Tam trzepot ptasich skrzyde³ za oknem i tu trzepot, tam kacze kwa, kwa i tu kwa, kwa, tam biedronki i tu biedronki. Tam pó³ letnisko, pó³ przedmieœcie, tu wielka metropolia. * Tyle mnie tyle, tyle. Za du¿o. Nie ogarniam ju¿ siebie. * Byæ jednoczeœnie w Pary¿u, Warszawie, Krakowie, Wenecji i Florencji. O Nowym Jorku nie piszê, bo mam to miasto na co dzieñ. * Barcelona. Bratnie dusze dziel¹ siê na te, które ju¿ zachwyci³y siê Barcelon¹, które teraz w³aœnie siê ni¹ zachwycaj¹ i te, którzy zamierzaj¹ siê ni¹ zachwyciæ. Ja te¿
zamierzam. Nie znam nikogo, komu by siê to miasto nie podoba³o. * Rozumiem, ¿e w „Dzienniku” Jerzy Pilch kreuje siê na cz³owieka absolutnie apolitycznego, ale, ¿eby przemilczeæ tragediê, jak¹ by³a dla pañstwa i narodu katastrofa smoleñska? Oczywiœcie, nie ka¿dy musia³ siê ni¹ przej¹æ, ale ¿eby zupe³nie nie zauwa¿yæ, co dzia³o siê w Polsce miêdzy 10 a 18 kwietnia 2010 roku. Pisarz?! W dzienniku?! Marniutkie s¹ tam¿e jego zalecanki do kiboli, ja³owa jest ca³a jego przewrotnoœæ. Rozwa¿ania o innych pisarzach te¿ p³yciutkie, choæ Konwickim podszyte. S³usznie zauwa¿y³ Andrzej Horuba³a, ¿e Pilch jest „pisarzem banalnym, który pisze, pisze i pisze, im wiêcej pisze, tym bardziej widaæ, ¿e nie ma kompletnie nic do powiedzenia. Faktycznie: fabu³y i zdania mu siê perl¹, wci¹ga nas w dowcipne s³owotoki, jest przymilny, sympatyczny, ale w ¿aden sposób nie potrafi stan¹æ twarz¹ w twarz z rzeczywistoœci¹. Wszystko wykrzywia mu siê w pastisz, œwiat wygina siê w grotesce, a ¿ywio³ ci¹g³ego nawijania, ci¹g³ego gadania, ¿artów nieprzerwanych, skojarzeñ erudycyjnych, ale niemêcz¹cych, zabawnych, dominuje i niszczy realizm, do którego wzdycha autor. (...) £atwoœæ pisania, przymus mno¿enia zdañ, p³ytka felietonowoœæ jest przekleñstwem Pilcha”. Ano jest. Mnie ju¿ nawet nie bawi¹ jego stylizacje pod Gombrowicza, frazê staropolsk¹ lub biblijn¹. Notabene Gombrowiczem pisze ju¿ co drugi polski literat. Bia³oszewskim te¿ niektórzy próbuj¹. Ja te¿ siê czasem nimi bawiê i jeszcze wpl¹tujê Witkacego a niekiedy nawet Wedekinda. Przy drobnostkach i klimacikach najlepiej mi z Bia³oszewskim, przy grach we wzglêdnoœæ wszystkiego jest mi cudownie z Witkasiem, zaœ przy braniu w nawias i naœladowaniu mowy innych sprawdza mi siê Gombro. Wedekinda u¿ywam w pytaniach o konkrety, np. „czy pani jest dziewic¹?” * Powieœæ „Trociny” Krzysztofa Vardy zda³a mi siê doœæ istotna w diagnozie powojennego spo³eczeñstwa polskiego. W przekonaniu tego pisarza nie wysz³o ono poza etap wczesnego wieœniactwa. Charakteryzuje je pazernoœæ i ¿ycie polegaj¹ce na zaspokajaniu li tylko materialnych potrzeb. Kultura do nich nie nale¿y, zw³aszcza ta przez du¿e K. Powojenna Warszawa jako wielka mazowiecka wieœ? Ale¿ tak! W 90 procentach. Varda dobrze widzi i œwietnie pokazuje mentalnoœæ nowych warszawiaków. Mo¿e czasem rzecz upraszcza, ale mimo to tworzy obraz godny uwagi. Udziela mi siê jego pasja. * Krzysztof Varga – „Po Aztekach pozosta³y jakieœ ka-
mienie, po nas pozostan¹ co najwy¿ej trociny, z trocin powstaliœmy i w trociny naszych trumien siê obrócimy” * Z warszawskiej dzia³ki mojej siostry z³odzieje ukradli, nie tylko ozdobne kamienie obramowuj¹ce klomb, ale i ziemiê z warzywnika. Ma³o kto wie, ¿e jedn¹ z najczêœciej kradzionych rzeczy w Polsce jest... woda œwiêcona. Polscy z³odzieje samochodów znów s¹ w Niemczech tematem numer jeden, jak wynika z „Wiadomoœci” Pierwszego Programu Telewizji Polskiej. W tych w samych „Wiadomoœciach” informacja, ¿e pod wzglêdem nak³adów na naukê Polska jest w Unii Europejskiej na dwudziestym miejscu. Przeznacza na ni¹ 2 miliardy z³otych, podczas kiedy Niemcy 129 miliardów euro. I jak tu nie byæ optymist¹? * Józefów ko³o Otwocka. Pachn¹ce sosny, wielkie jak palmy, a pod nimi ksiêgarenka. A niej m.in. ksi¹¿ki o stylu „œwidermajer” i dramaty Tennessee Williamsa w t³umaczeniu Jacka Poniedzia³ka. Kupujê, rzecz jasna. Ciekawe, czy przyda³a mu siê praktyka aktorska w lepszym rozumieniu tych dramatów i ich bohaterów. Uwagi pomieszczone we wstêpie na to nie wskazuj¹. Niekiedy œni mi siê, ¿e jestem Shannonem, by³ym duchownym z „Nocy iguany” tego¿ Williamsa. Tak samo jak on w¹tpiê we wszystko i jak on uciekam przed najwa¿niejszymi decyzjami. Lubiê jego powiedzonko – „to za ma³o banalne, ¿eby kogoœ zainteresowaæ”. * Marcin Jarnuszkiewicz, scenograf, re¿yser, kolega z warszawskiej PWST a dziœ profesor sto³ecznej ASP –„Próba opisania istoty rzeczywistoœci s³owami przypomina r¹banie mg³y siekier¹”. Bardzo ceniê Marcina jako artystê. Jego niezwyk³a wyobraŸnia zasilana jest uporem i bezkompromisowoœci¹. Wspania³a by³a jego scenografia do „Don Juana” Moliera – na podeœcie ci¹gn¹cym siê przez widowniê, Komandor przez ca³y czas akcji powoli zbli¿a³ siê do tytu³owego bohatera, by w finale... To w³aœnie Marcin by³ twórc¹ pamiêtnej scenografii do „Balladyny” Hanuszkiewicza, w której Goplana jeŸdzi³a na hondzie. Onegdaj znakomit¹ scenografiê zaprojektowa³ on do mojego spektaklu o Gabrieli Zapolskiej. Kiedy ostatnio zapyta³em na Facebooku, kto pamiêta s³awn¹ niegdyœ piosenkarkê Martê Mirsk¹, Marcin odpowiedzia³ pierwszy. Nasza „Kurierowa” Weronika Kwiatkowska by³a druga. Bardzo mnie zdumia³a, wszak to dopiero dziewczê ho¿e... * Obama, czy Romney? Romney, czy Obama? Raz ten, raz ten. Obaj nie s¹ kandydatami moich marzeñ. Czy¿by w Ameryce nie by³o ju¿ polityków wielkiego formatu? m
Ostatnie starcie 1í Obama odpowiedzia³, ¿e armia amerykañska ma tak¿e mniej koni i bagnetów, poniewa¿ od tamtego czasu zmieni³ siê sposób prowadzenia walki. „Mamy takie rzeczy, które nazywaj¹ siê lotniskowce, na których l¹duj¹ samoloty” – rozbawiony prezydent wyjaœnia³ jak dziecku. I przy okazji wytkn¹³ Romneyowi, ¿e domaga siê podniesienia bud¿etu wojskowego, chocia¿ sam Pentagon tego nie chce. Republikañski pretendent do Bia³ego Domu powtórzy³ wczeœniejszy zarzut, ¿e Obama wybra³ siê na objazd œwiata z przeprosinami za Amerykê, która narzuca³a innym krajom sw¹ wolê i podczas owej tury po krajach arabskich omin¹³ Izrael, co zosta³o zauwa¿one. Na co doczeka³ siê riposty, ¿e bêd¹c jeszcze kandydatem na pierwsz¹ kadencjê Obama wybra³ siê z pierwsz¹ wizyt¹ za granicê do ¿o³nierzy. A kiedy jako kandydat pojecha³ do Izraela, nie wzi¹³ ze sob¹ donatorów ani nie prowadzi³ tam zbiórki pieniêdzy, jak Romney. Atakuj¹c prezydenta za rzekomy rozk³ad jego polityki zagranicznej, Romney nie przedstawi³ w³asnej, konkretnej wizji poza ogólnikami, ¿e Ameryka musi byæ silna. Nawet w wypadku wojny domowej w Syrii, wykluczy³ amerykañsk¹ interwencjê wojskow¹, jak Obama. Wydaje siê, ¿e gdyby
Romney zosta³ wybrany prezydentem, to prowadzi³by podobn¹ politykê. Nie omieszka³ zauwa¿yæ tego Obama wyci¹gaj¹c st¹d wniosek, ¿e jego polityka jest w³aœnie taka, jaka byæ powinna w interesie Stanów Zjednoczonych. Na kilka godzin przed debat¹ zosta³ opublikowany sonda¿ dziennika Washington Post i ABC News, który wykaza³, ¿e prezydent nie ma ju¿ wyraŸnej przewagi nad rywalem w ocenie wyborców, kto prowadzi³by lepiej sprawy zagraniczne. Przewaga 8 procentów we wrzeœniu, stopnia³a do tylko 3 procent. Co wiêcej, prawie tyle samo badanych uzna³o, ¿e Romney by³by lepszym g³ównodowodz¹cym od Obamy, ile s¹dzi, ¿e Obama by³by lepszy. Stan¹æ na równej stopie z prezydentem w sprawach polityki zagranicznej jest bardzo wa¿ne dla kandydata, który chce usun¹æ lokatora Bia³ego Domu. Przed debat¹ by³ wiêc miêdzy nimi prawie remis. Natomiast b³yskawiczna sonda po debacie wykaza³a, ¿e zdaniem 53 procent widzów wygra³ Obama, zdaniem 23 wygra³ Romney, a reszta uzna³a remis miêdzy nimi. W trakcie debaty ¿aden z rywali nie pope³ni³ wiêkszych b³êdów. Ale trzy kolejne starcia z prezydentem przynios³y du¿o wiêksz¹ korzyœæ Romneyowi ukazuj¹c go jako realn¹ alternatywê. Energiczny wy-
u Amerykañski lotniskowiec. stêp Romneya podczas pierwszej debaty w Denver mocno kontrastowa³ z ospa³ym Obam¹ i wywo³a³ szok w obozie demokratów. Romney utrzyma³ zdobyte pole dwa tygodnie póŸniej podczas debaty w stylu wiecu wyborczego w Hempstead, zakoñczonej remisem. Dopiero w ostatni poniedzia³ek Obama przyst¹pi³ do brutalnego ataku wytykaj¹c rywalowi, by³emu
gubernatorowi stanu Massachusetts, ¿e nie ma ¿adnego doœwiadczenia w polityce zagranicznej i od czasu do czasu ukazuj¹c mu odrobinê wynios³ej pogardy. Obaj rywale wyruszyli po debacie w objazd stanów, gdzie bêd¹ walczyæ o g³osy niezdecydowanych wyborców. Walka jest wyrównana i wszystko mo¿e siê zdarzyæ.
Adam Sawicki
9
KURIER PLUS 27 PAÌDZIERNIKA 2012
PEDIATRA - BOARD CERTIFIED
Dr DAVID ABOTT
Dr Anna Duszka
LEKARZ SPECJALISTA W SCHORZENIACH I DOLEGLIWOŒCIACH KRÊGOS£UPA
SPECJALISTYCZNA PRZYCHODNIA NA GREENPOINCIE Manhattan Avenue Chiropractic Associates 715 Manhattan Avenue, Brooklyn, New York 11222
Ostre i przewlek³e choroby dzieci i m³odzie¿y Badania okresowe i szkolne, szczepienia Manhattan Medical Center - 934 Manhattan Ave. Greenpoint
(718) 389-8585 Mo¿liwoœæ umówienia wizyty przez komputer - ZocDoc.com
PRZYCHODNIA MEDYCZNA
Telefon: (718) 389-0953 Opiekujemy siê krêgos³upami mieszkañców Greenpointu, dzielnicy Brooklynu przez 30 lat. Oferujemy najnowsze metody leczenia bólów pleców (korzonków), bólów szyi, bólów promieniuj¹cych do nóg (rwa kulszowa), bólów g³owy, bólów promieniuj¹cych do ramion. Specjalizujemy siê w nowoczesnych, bezoperacyjnych chiropraktorskich technikach odbarczania stawów, miêœni i wi¹zade³ krêgos³upa oraz nastawiania wypadniêtych, przesuniêtych i zdegenerowanych dysków krêgos³upa.
Prowadzimy skomplikowane przypadki z ponad dwudziestoletnim doœwiadczeniem w: 3 Wypadkach w pracy (Workers Compensation) 3 Urazach komunikacyjnych (No Fault) Akceptujemy wszystkie wiêksze ubezpieczenia zdrowotne. Dzwoñ po bezp³atn¹ konsultacjê w jêzyku polskim do naszej przychodni. Kontakt: Robert Interewicz, menad¿er przychodni: 718-389-0953
MEDYCYNA ODM£ADZAJ¥CA I REGENERUJ¥CA
Sabina Grochowski, MD, MS 850 7th Ave., Suite 501, Manhattan (pomiêdzy 54th a 55th St.) Tel. 212-586-2605 Fax: 212-586-2049 Board Certified in Internal Medicine, Board Certified in Anti-aging Medicine Diplomate of American Academy of Anti-aging and Regenerative Medicine G Terapia hormonalna (hormony bioidentyczne dla kobiet i mê¿czyzn G konsultacje anti-aging (hamuj¹ce proces starzenia) G subkliniczna niewydolnoœæ tarczycy G zmêczenie nadnerczy G wykrywanie i leczenie zatruæ metalami ciê¿kimi G wykrywanie i leczenie niedoborów aminokwasów/kwasów t³uszczowych G terapia antyoksydantami (witaminowa) dostosowana do indywidualnych potrzeb G wykrywanie chorób na tle autoimmunologicznym: lupus, stwardnienie rozsiane, scleroderma G zabiegi kosmetyczne (Botox, Restylane, Radiesse, Sculptra, Mezoterapia)
Acupuncture and Chinese Herbal Center Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D – jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 43 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni. l
LECZY:
katar sienny bóle pleców rwê kulszow¹ nerwobóle impotencjê zapalenie cewki moczowej bezp³odnoœæ parali¿ artretyzm depresjê nerwice zespó³ przewlek³ego zmêczenia na³ogi objawy menopauzy wylewy krwi do mózgu alergie zapalenie prostaty itd. l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
Dr Andrzej Salita F Choroby wewnêtrzne, skórne i weneryczne, drobne zabiegi chirurgiczne, ewaluacja psychiatryczna
Dr Urszula Salita
F Lekarz rodzinny, badania ginekologiczne
Dr Florin Merovici
F Skuteczne metody leczenia bólu krêgoslupa DOSTÊPNI SPECJALIŒCI: GASTROLOG, UROLOG
126 Greenpoint Ave, Brooklyn NY 11222, tel. 718- 389-8822; 24h. 917-838-6012 Przychodnia otwarta 6 dni w tygodniu
Greenpoint Eye Care LLC Serdecznie zapraszamy do Gabinetu Okulistycznego Dr. Micha³a Kisielowa. Nowoczesne metody leczenia wad i chorób oczu (jaskra. kontrola chorych na cukrzycê, badanie dna oka, pomiar ciœnienia œródga³kowego oraz komputerowe badanie pola widzenia). Konsultacja i kwalifikacja do zabiegu laserowej korekty wad wzroku oraz usuwania zaæmy. Pe³ny zakres opieki okulistycznej doros³ych i dzieci; dobór soczewek kontaktowych; wysoka jakoœæ szkie³ korekcyjnych; du¿y wybór oprawek (Prada, Dior, Ray Ban, Tom Ford, Oliver Peoples); okulary przeciws³oneczne; akcesoria optyczne oraz okuluistyczne badania dla kierowców (DMV)
Dr Micha³ Kiselow DOKTOR MÓWI PO POLSKU Wiêkszoœæ medycznych i optycznych ubezpieczeñ honorowana.
909 Manhattan Ave. Brooklyn NY 11222,
Gabinet otwarty: Poniedzia³ek - Pi¹tek - 10 am - 7 pm; Sobota - 9 am - 5 pm www.greenpointeyecare.com
TOTAL HEALTH CARE PHYSICAL THERAPY 126 Greenpoint Ave, Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-389-6000; 718-472-7306
l
l
3
Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354 Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 7:00 pm
(718) 359-0956
1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223 Od wtorku do soboty: 12:00-7:00 pm, w niedziele 12:00 - 3:00 pm
(718) 266-1018 www.drshuiguicui.com
Chcemy reklamowaæ Twoj¹ firmê! Kurier Plus, tel. (718) 389-3018
718-389-0333
3 3
Nowe technologie leczenia: fluoroskop do zabiegów na krêgos³upie Rozci¹ganie krêgos³upa (dekompresja) Leczenie powypadkowe, zmian artretycznych oraz neuropatii
W naszej klinice przyjmuj¹ równie¿ lekarze innych specjalnoœci, m.in.: gastrolog, neurolog, ortopeda, urolog, chirurg, lekarz zajmuj¹cy siê zwalczaniem bólu. Wykonujemy ró¿ne badania diagnostyczne, m.in. USG, przewodnictwa nerwowego. Wiêkszoœæ ubezpieczeñ honorowana. Dla osób bez ubezpieczeñ mamy specjalne ceny.
718-389-0100
KURIER PLUS 27 PAÌDZIERNIKA 2012
10
PREZYDENT BARACK OBAMA WYRAÌNY ZWYCIÊZCA
W OBRONIE AMERYKANÓW KLASY ŒREDNIEJ
Przysz³oœciowy, konkretny plan
Wsteczne, chybione rozwi¹zania
Prezydent Obama buduje skierowan¹ w przysz³oœæ innowacyjn¹ gospodarkê wokó³ klasy œredniej. Ameryka rozwija siê, kiedy nam wszystkim na tym zale¿y, kiedy inwestujemy w przysz³oœæ i kiedy ka¿dy gra wed³ug tych samych regu³.
Ogólna wizja
Mitt Romney stale broni tej samej, z góry na dó³, „polegaj na sobie” polityki gospodarczej, przez któr¹ wpadliœmy w obecne k³opoty - ciêæ podatków dla milionerów i deregulacji Wall Street.
Prezydent Obama podaje przekonywuj¹ce konkrety jak tworzyæ na przysz³oœæ miejsca pracy inwestuj¹c w technologie czystej energii, tworz¹c nowe miejsca pracy w przemyœle i popieraj¹c szkolenie zawodowe. I prezydent Obama wie, ¿e jest jeszcze wiele do zrobienia.
Pomoc biznesom w tworzeniu miejsc pracy
Prezydent Obama obni¿y³ podatki wszystkim rodzinom pracowniczym jak równie¿ 18 razy ma³ym biznesom. Ma zamiar przed³u¿yæ szersze ciêcia podatkowe dla rodzin pracowniczych i na sta³e wprowadziæ odpis podatkowy na czesne w koled¿u.
Ciêcia podatków klasy œredniej
BARACK OBAMA
Prezydent Obama przekonuje, ¿e musimy inwestowaæ w oœwiatê, aby pomóc naszej m³odzie¿y w budowie gospodarki XXI wieku. Stara siê, aby koled¿ by³ bardziej dostêpny przez podwojenie funduszy Pell Grant, przez lepsz¹ pomoc w op³aceniu koled¿u dodatkowym czterem milionom studentów, a tak¿e utrzyma³ niskie oprocentowanie po¿yczek studenckich. (2) Prezydent Obama ochroni Medicare dla dzisiejszych seniorów i przysz³ych pokoleñ. Wzmocni³ ju¿ Medicare dodaj¹c bezp³atne uprawnienia zapobiegawcze, zamykaj¹c tzw. doughnat hole w op³acaniu lekarstw na receptê, przed³u¿aj¹c fundusz powierniczy Medicare o osiem lat i obcinaj¹c 2,5 milarda dolarów marnotrastwa i oszustw Medicare.
MITT ROMNEY
Wykszta³cenie bardziej dostêpne
Ochrona Medicare
Mitt Romney wci¹¿ powtarza mgliste pomys³y tworzenia miejsc pracy na podstawie b³êdnej ekonomiki „z góry na dó³” z przesz³oœci – ciêæ podatków milionerów i zniesienia regulacji na Wall Street.
Plan podatkowy Mitta Romneya przewiduje ciêcie podatku mulitimilionerom o 250 000 tysiêcy dolarów ka¿demu, które zostanie op³acone podwy¿k¹ podatków rodzinom klasy œredniej z dzieæmi, przeciêtnie o 2 tys. dolarów. (1) Mitt Romney chce obci¹æ wydatki krajowe o 20 procent – co obni¿y fundusz Pell Grant dla blisko 10 milionów ciê¿ko pracuj¹cych studentów, którzy licz¹, ¿e pomo¿e im to w op³aceniu koled¿u. (3)
Choæ seniorzy zarabiaj¹ na Medicare przez ca³e ¿ycie ciê¿kiej pracy, to Mitt Romney próbuje ukryæ swój plan zamiany Medicare w program wauczerów, który zniesie gwarantowane œwiadczenia i mo¿e podnieœæ wydatki z kieszeni pacjenta do 6400 dolarów rocznie, (5) zmuszaj¹c seniorów do targowania siê z ubezpieczalniami. (4)
SprawdŸ fakty: (1) Tax Policy Center, „On the Distributional Effects of Base-Broadening Income Tax Reform” 8/1/12; (2) Washington Post, 3/30/10; Department of Education, Accessed 4/15/12; Associated Press, (3) White House, 3/21/12; (4) Department of Health and Human Services, 2/2012; (5) Center on Budget and Policy Priorities, 4/8/11; 8/24/12
Wiêcej informacji na stronie: BarackObama.com Og³oszenie p³atne
KURIER PLUS 27 PAÌDZIERNIKA 2012
11
Historie amerykañskie
Dopóki ¿ycie trwa
Aneta Radziejowska
Stali na scenie w œnie¿ycy kolorowych p³atków confetti. Mocno j¹ przytuli³ i poca³owa³ namiêtnie i d³ugo. Zdjêcia z tej chwili obieg³y ca³y œwiat. I z nastêpnej, gdy do³¹czy³a do nich czwórka ich dzieci. Byli symbolem amerykañskiej rodziny; szczêœliwej, spójnej i silnej. Al Gore otrzyma³ nominacjê do ubiegania siê o stanowisko prezydenta Stanów Zjednoczonych z ramienia Partii Demokratycznej. By³ rok 2000, w³aœnie koñczy³a siê druga tura prezydentury Billa Clintona. Nikt nie wiedzia³, ¿e w³aœnie koñczy siê te¿ bezpieczny œwiat. Albert Arnold Gore Jr. przez osiem lat pe³ni³ funkcjê wiceprezydenta i wydawa³ siê wrêcz naturalnym kandydatem na nastêpnego szefa mocarstwa. By³ popularny, lubiany, wyborcy wiedzieli, ¿e rzeczywiœcie mia³ du¿y udzia³ w tworzeniu projektów, które da³y gospodarce USA najwiêkszy wzrost gospodarczy w historii. Choæ dziennikarze nazywali go czasem Nudnym Alem, ceniono jego pracowitoœæ, stabilne ma³¿eñstwo, inteligencjê. Uzyska³ wiêkszoœæ w g³osowaniu powszechnym, przegra³ w Kolegium Elektorskim. Spór i dyskusje o wynik tych wyborów i orzeczenie tocz¹ siê ci¹gle i wielu ludziom nie daj¹ spokoju. Faktem jest, ¿e Al Gore - najbardziej w koñcu zainteresowany – móg³ siê poczuæ roz¿alony, wœciek³y, ura¿ony. Podobno kiedyœ powiedzia³, ¿e mu tê prezydenturê skradziono. Nie trzeba byæ wielkim psychologiem, ¿eby zrozumieæ tego typu reakcje. Utraci³ nie tylko stanowisko. Do tego momentu jego kariera toczy³a siê dok³adnie tak, jak wymarzy³ sobie senior rodu, ciê¿ko pracuj¹cy na swoj¹ pozycjê polityk, który – podobnie do ojca braci Kennedych – mia³ ambicjê, aby jego syn zosta³ prezydentem. Al ukoñczy³ Harvard, zdoby³ fotel kongresmena jako 28 latek, kilka lat póŸniej by³ ju¿ senatorem, a maj¹c 45. wiceprezydentem. Jednak jego przyjaciele oraz byli i obecni wspó³pracownicy w wywiadach i rozmowach - jak choæby ca³kiem niedawno w New York Times - mówi¹, ¿e odprê¿onego i zadowolonego zobaczyli go dopiero, gdy znalaz³ sie poza polityk¹. I ¿e, gdyby nie wszed³ do œwiata polityki, ¿eby spe³niæ ambicjê ojca, zosta³by niew¹tpliwie przy swoim zawodzie i odnosi³ sukcesy. Mia³ byæ przecie¿ dziennikarzem. – Lubi³ politykê – wspomina Tony Coehlo, przewodnicz¹cy kampanii prezydenckiej w 2000 roku – ale nigdy naprawdê nie podoba³o mu siê to wszystko, co trzeba w czasie kampanii robiæ, dzwonienie do sponsorów i wszystkie te biurowe sprawy. On by³ od najm³odszych lat przygotowywany przez ojca do bycia prezydentem. Polityka to jego dziedzictwo rodzinne. Wiele osób myœla³o, ¿e wystartuje ponownie, w wyborach w 2004 roku. Zrezygnowa³ z ubiegania siê o nominacjê. Jego przyjaciele mówi¹: – „To by³o rozs¹dne, ale równie¿ bolesne. Przegrana z 2000 roku uruchomi³a w nim i w niektórych cz³onkach jego rodziny jakiœ rodzaj stresu pourazowego. Dzieci mia³y koszmary i sny lêkowe zwi¹zane z t¹ kampani¹, uzna³ wiêc, ¿e nastêpny wyœcig do Bia³ego Domu mo¿e odwlec oczyszczenie ze z³ych wspomnieñ i wyzwolenie siê z nich” Twierdzono, ¿e to koniec jego kariery. Ale... wystarczy popatrzeæ na daty. To po wycofaniu siê na polityczn¹ emeryturê wydaje kilka ksi¹¿ek, wspó³organizuje
u Jak oni siê kochali... œwiatowe koncerty Live Earth na rzecz ochrony œrodowiska, zostaje laureatem Nagrody Nobla i Oscara, rozwija internet, zasiada w zarz¹dach firm takich jak Apple i Google, prowadzi wyk³ady na uczelniach ca³ego œwiata. No i – otrzymuje tytu³ doctora honoris causa Uniwersytetu w Poznaniu. Jego obecny maj¹tek jest wart 50 razy wiêcej ni¿ wtedy, gdy by³ wiceprezydentem. Al Gore to postaæ barwniejsza ni¿ by³o to widaæ za jego waszyngtoñskich czasów. I wydaje siê, ¿e dopiero teraz znalaz³ siê na swojej w³asnej drodze. Jego ma³¿eñstwo to te¿ ca³a historia. Ona – œliczna, energiczna blondynka, graj¹ca na bêbnach i uprawiaj¹ca wszelkie mo¿liwe sporty, córka w³aœciciela sieci sklepów ze sprzêtem hydraulicznym, jedynaczka, wychowywana po rozwodzie rodziców przez matkê i cierpi¹c¹ na depresjê babciê. On – dyskobol, i koszykarz, œwietny student, zawsze tak grzeczny i powa¿ny, ¿e wydawa³ siê starszy ni¿ by³, syn senatora a jego mama by³a jedn¹ z pierwszych i nielicznych wtedy jeszcze kobiet koñcz¹cych prawo na uniwersytecie Vanderblit i mia³a w³asn¹ kancelariê w Waszyngtonie, gdzie rodzina spêdza³a praktycznie ca³y rok. Na swój bal promocyjny – elitarne Saint Albans School – zabra³ inn¹ pannê, ale gdy spojrza³ w oczy Tipper, zakocha³ siê i wiedzia³, ¿e tylko z ni¹ chce spêdziæ resztê ¿ycia. – „Moi ówczesni adoratorzy nosili powycierane d¿insy i dziurawe trampki. On by³ inny. Absolutnie mnie oczarowa³” – wspomina te czasy Tipper. Zdecydowali siê studiowaæ jak najbli¿ej siebie, ona na Uniwersytecie bostoñskim psychologiê, on prawo na pobliskim Harvard. Wakacje spêdzali najczêœciej na farmie jego rodziców w Tennessee, gdzie zawsze by³o coœ do zrobienia. Œlub wziêli natychmiast po studiach, a ich pierwszym mieszkaniem by³a przyczepa kempingowa postawiona w stanie Alabama. Al mia³ ju¿ powo³anie do wojska, czekali na jego wyjazd do Wietnamu, ona chcia³a byæ blisko, wiêc stwierdzili, ¿e tak bêdzie najlepiej. Choæ i jego ojciec i on sam byli przeciwnikami tej wojny, nie uchyla³ siê w ¿aden sposób od wyjazdu. Nigdy te¿ nie uchyla³ siê od przyznawania, ¿e w tamtych czasach - a¿ do decyzji o kandydowaniu w lokalnych wyborach – pali³ jointy, zaci¹gaj¹c siê. Spêdzi³ w Wietnamie pó³ roku, by³ korespondentem wojennym, zapi-
sywa³ historie frontowe kolegów, pisywa³ raporty, obserwowa³. Gdy wróci³, osiedlili siê w Nashville w stanie Tennessee i zaczêli wspólnie pracowaæ w tamtejszych mediach. On pisa³, ona fotografowa³a. Pierwsz¹ terapiê ma³¿eñsk¹ przeszli gdy ich szeœcioletni wtedy i jedyny syn goni¹c za pi³k¹ wpad³ pod samochód i ciê¿ko chorowa³. Walczyli o jego ¿ycie i ze swoimi wyrzutami sumienia. Tipper, rozpoczê³a te¿ ostr¹ kampaniê przeciwko seksowi i przemocy w treœciach przeznaczonych dla dzieci i m³odzie¿y i choæ muzycy kpili z niej, nazywali j¹ ironicznie „cenzur¹” i „mamuœk¹”, dopiê³a swego i ostrze¿enia pojawi³y siê na p³ytach. W 2003 roku napisali wspóln¹ ksi¹¿kê o tym, jak wa¿na jest rodzina w Ameryce, szczególnie teraz, gdy tak wszystko szybko siê zmienia. Wci¹¿ mo¿na j¹ kupiæ, choæ autorzy kilka lat póŸniej og³osili separacjê, a dwa lata temu siê rozwiedli. Bez podawania przyczyn. I tak jest do tej pory. Powody ich rozstania chyba ju¿ na zawsze pozostan¹ tajemnic¹. Nikt nie chce o tym mówiæ. Ona osiad³a w domu w Santa Barbara, zajê³a siê na powa¿nie fotografowaniem, wystawia. A dos³ownie kilka dni temu zaczê³a siê publicznie pojawiaæ ze swoim nowym przyjacielem – to 73-letni fotograf przyrody, Bill Allen, by³y redaktor naczelny National Geographic. Al wybra³ ¿ycie nomada. Swój czas dzieli miêdzy rezydencjê w Nashville, luksusowy apartament w San Francisco, gdzie
spotyka siê od maja tego roku ze swoj¹ now¹ partnerk¹, a gdy jest w Nowym Jorku – tu mieszka trójka z jego dzieci – zatrzymuje siê w hotelu Regency. W zesz³¹ zimê wybra³ siê na Antarktykê. Jego nowi, lojalni i oddani mu przyjaciele z Doliny Krzemowej nie s¹ szczególnie zainteresowani polityk¹. Chc¹ zmieniaæ œwiat na swoje w³asne sposoby. Nie wydaje siê te¿ – przynajmniej na razie – ¿eby którekolwiek z czwórki dzieci Ala i Tipper spe³ni³o marzenie seniora rodu. Wszystkie trzymaj¹ siê z daleka od polityki, a nawet od Waszyngtonu w którym dorasta³y. Nie chc¹ te¿ udzielaæ wywiadów na temat swoich rodziców. Najstarsza, urodzona w 1973 Karenna, z zawodu prawniczka, która bardzo dzielnie pomaga³a ojcu w jego kampanii, w³aœnie odbudowuje ¿ycie po w³asnym rozwodzie i jest skoncentrowana na dzieciach. Kristin - te¿ ju¿ po rozwodzie – zosta³a pisark¹ i scenarzystk¹, ma swój udzia³ na przyk³ad w popularnej animacji Futurama, Sara jest artystk¹ i stylistk¹, wysz³a za m¹¿ i mieszka w Kalifornii, a najm³odszy, Albert III sprawiaj¹cy niegdyœ k³opoty z powodu zbyt du¿ego zainteresowania œrodkami nasennymi, alkoholem i marihuan¹ – obecnie zajmuje siê rewitalizacj¹ miast. Senior rodu Gore w swojej sypialni mia³ na œcianach powieszone piêknie oprawione zdjêcia z wa¿nych momentów w politycznej karierze syna. I jedn¹ pust¹ ramkê. Mawia³, ¿e to miejsce czeka na zdjêcie Al Gore, prezydenta USA. m
u Rodzina Gorów w komplecie.
KURIER PLUS 27 PAÌDZIERNIKA 2012
12
Centrum Medyczno - Rehabilitacyjne OŒRODEK RODZINNY
157 Greenpoint Avenue, Brooklyn, NY 11222, tel. 718-349-1200 PROFILAKTYKA
KOMPLEKSOWA OPIEKA LEKARSKA w LEKARZ OGÓLNY - opieka medyczna i prewencyjna w DERMATOLOGIA - schorzenia skóry i zabiegi chirurgiczne w Okresowe badania kobiece - wymazy cytologiczne w Okresowe badania dla kierowców w Badania laboratoryjne
w KROPLÓWKI wzmacniaj¹ce uk³ad odpornoœciowy w Inhalacje w Zastrzyki domiêœniowe i do¿ylne w Szczepienia przeciwko grypie
MEDYCYNA ALTERNATYWNA
DIAGNOSTYKA w Badania wydolnoœci p³uc (PFT) w Badania ultrasonograficzne (USG), dopplers (EKG) w Badania przewodnictwa nerwowego NCV w Badania zmys³u równowagi (VNG) w Badania na osteoropozê (DEXA)
w Akupunktura w Masa¿e z u¿yciem mineralnego b³ota z Morza Martwego
PROFESJONALNE WIZYTY DOMOWE
Du¿e zni¿ki dla pacjentów bez ubezpieczeñ. Akceptujemy: MEDICARE i inne, g³ówne rodzaje ubezpieczeñ. Dogodne godziny otwarcia. Oœrodek czynny do póŸna. Zapewniamy transport dla pacjentów z MEDICAID. Dzwoñ w celu umówienia siê na wizytê.
AKCEPTUJEMY WORKERS COMPENSATION I NO-FAULT CASES.
KARDIOLOG LEKARZ CHORÓB UK£ADU KR¥¯ENIA
Christopher L. Gade Assistant Professor
Pracuj¹cy w Weill Cornell Medical Center i New York Presbyterian Hospital, od niedawna przyjmuje równie¿ na Greenpoincie w:
Total Health Care 126 Greenpoint Ave. Brooklyn, NY 11222 Wizyty w ka¿dy pi¹tek po wczeœniejszym umówieniu siê. tel. (718) 389-0100
ANIA TRAVEL AGENCY 57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653 m T³umaczenia m Bilety Lotnicze m Us³ugi Konsularne m Notariusz publiczny m Wysy³ka paczek morskich i lotniczych m Wysy³ka pieniêdzy - VIGO i US Money Express
“US Money Express:Authorized AGENT in U.S. Money Express Transfers“/ “U.S. Money Express Co. is licensed as a Money Transmitter by the State of New York Banking Department”
718-349-1200 Mówimy po polsku
Dr Inessa Borochov D.P.M.
LEKARZ PODIATRA
CHIRURG STÓP w North Shore University Hospital
CHIRURGIA
Wrastaj¹ce paznokcie, rekonstrukcja stopy, “halluksy”, naroœla, odciski, kurzajki, „ostrogi”.
ORTOPEDIA DOROŒLI DZIECI NOWORODKI
Z³amania, urazy stóp/stawów skokowych, zapalenia miêœni, zwyrodnienia stawów, lecznicze wk³adki ortopedyczne po pe³nym badaniu biomechanicznym, wady wrodzone noworodków, szpotawe nó¿ki, p³askostopie.
DERMATOLOGIA LECZENIE STÓP PACJENTÓW CHORYCH NA CUKRZYCÊ
Grzybice skóry oraz paznokci, uczulenia, zmiany nowotworopodobne skóry, zapalenia.
63-61 99 Street, Suite G1 (Wejœcie od 63 Drive) Rego Park, NY 11374 Tel. (718) 896-5953
CARING PROFESSIONALS, INC. 70-20 Austin St, suite 135, Forest Hills, NY 11375 (718) 897-2273 wew.114 (F do 71 Ave. Forest Hills) * Oferujemy prace dla opiekunek posiadaj¹cych legalny pobyt i certyfikat HHA. * Tym, którzy nie maj¹ certyfikatu organizujemy bezp³atne kursy. * Wszyscy, którzy kiedyœ u nas pracowali s¹ równie¿ mile widziani.
OSOBOM MOG¥CYM PRACOWAÆ Z ZAMIESZKANIEM OFERUJEMY BONUS W WYSOKOŒCI $1000 (po przepracowaniu 100 dni)
Oferujemy prace we wszystkich dzielnicach. Rejestracja w poniedzia³ki i œrody od godz. 10 am. Po informacje prosimy dzwoniæ od poniedzia³ku do pi¹tku w godz. 10 am - 4 pm. Mówimy po polsku.
KURIER PLUS 27 PAÌDZIERNIKA 2012
13
Serdeczna linia, 20 milionów dolarów i Drzewka ¯ycia Na Diamentowej Paradzie Kazimierza Pu³askiego nie zabraklo rydwanu Polish Chidren’s Heartline – organizacji utworzonej 27 lat temu w celu pomocy polskiej kardiologii dzieciêcej. Na rydwanie widnia³ miêdzy innymi wizerunek mapy Polski, który zamieszczamy w Kurierze Plus. S¹ na nim zaznaczone oœrodki kardiologiczne, które otrzyma³y pomoc, a wœród nich zarówno du¿e centra medyczne, jak oœrodek w Zabrzu, gdzie pod kierunkiem prof. Zbigniewa Religi dokonywano pierwszych w Polsce przeszczepów serca, jak i oœrodki mniejsze w Grajewie i Suwa³kach w pó³nocno-wschodniej Polsce. Jaka jest historia tej Fundacji? W pocz¹tkach roku 1985-go Stanley Fryczyñski spotka³ ma³¿eñstwo bardzo aktywne w swoich dzia³aniach na rzecz Polonii Aleksandriê i Stefana Patras. Pan Fryczyñski zainteresowa³ ich problemem dzieciêcej kardiologii w Polsce. Pañstwo Patrasowie natychmiast podjêli wyzwanie. Ju¿ w sierpniu zebra³o siê 25 zapaleñców w Polskiej Fundacji Kulturalnej w Clark, NJ, gdzie przyjêto nazwê Fundacji i formê dzia³ania, która opiera siê tylko na wolontariuszach. Dzia³ano szybko. W tamtych latach w Polsce brakowa³o nie tylko sprzêtu, ale tak podstawowego wyposa¿enia jak maski chirurgiczne i rêkawiczki. Dziêki szczodroœci cz³onków Fundacji, przyjació³ i innych organizacji, ju¿ w nastêpnym roku zdo³ano wys³aæ szeœæ pomp infuzyjnych i dodatkowy sprzêt do Zabrza za sumê 30 tysiêcy dolarów.
W nastêpnych transportach wysy³ano do Oœrodka w Katowicach i Centrum Matki Polki w £odzi liczne dary: od cewników i okularów powiêkszaj¹cych dla chirurgów do inkubatorów, sprzêtu radiologicznego i echokardiografów. Pomoc tê trudno jest przeceniæ. Czasem coœ tak drobnego jak odpowiedni cewnik móg³ uratowaæ ¿ycie ma³ego pacjenta. Uwieczniono to symbolicznie w Polsce w postaci Drzewek ¯ycia. W Œl¹skim Centrum Kardiologii w Katowicach Drzewko zosta³o wyrzeŸbione w kawa³ku wêgla przez górników. Pozosta³e dwa symboliczne drzewka umieszczono w Oœrodkach w Zabrzu i £odzi. Cz³onkowie Fundacji poœwiêcali swój prywatny czas na przejazdy po sprzêt do dystrybutorów a dalej na zapakowanie i przygotowanie go do wys³ania do Polski. Bardzo pomocny w sprawach transportu by³ Ludwik Wnêkowicz ze swoj¹ firm¹ Doma Export. Od 1998 roku postanowiono przesy³aæ sprzêt w pó³nocno-wschodnim kierunku Polski do Bia³egostoku, Grajewa, Wysokiego Mazowieckiego i Suwa³k. I w³aœnie z Bia³egostoku ordynator Oddzia³u Chirurgii Dzieciêcej, dr Wojciech Dêbek przes³a³ list z podziêkowaniem za wysoko specjalistyczny sprzêt zmniejszaj¹cy uszkodzenie tkanek w czasie operacji i zmniejszaj¹cy w zwi¹zku z tym ból pooperacyjny. List ten mogli przeczytaæ wszyscy uczestnicy dorocznego Luncheon and Dance, organizowanego przez Fundacjê we wrzeœniu. By³ on do³¹czony do programu tej doskonale zaplanowanej imprezy.
u
Mapa Polski i zaznaczone na niej oœrodki kardiologiczne, które otrzyma³y pomoc dziêki Polish Children’s Heartline.
Przez 27 lat dzia³alnoœci Fundacja przekaza³a pomoc dla polskich oœrodków kardiologii pediatrycznej 20 milionów dolarów. Jest to pomoc imponuj¹ca rozmachem. Niezwyk³e zaanga¿owanie Aleksandrii i Stefana Patras w dzia³anie na rzecz Fundacji kontynuuj¹ ich dzieci.
Dorota Halicka-Ambroziak Polish Chidren’s Heartline zaprasza 2-go grudnia do Fundacji Kulturalnej w Clark w NJ. Doroczna Bo¿onarodzeniowa Gala – to kolejna okazja pomocy. Telefon kontaktowy fundacji: 732-680-0680 i strona internetowa: www.PolishChidrensHeartline.org
u
Córka i syn pañstwa Patras w czasie ostatniego charytatywnego Luncheon (9 wrzeœnia br, Holmdel, NJ)
14
KURIER PLUS 27 PAÌDZIERNIKA 2012
Literatura amerykañska wed³ug mnie
Manhattan – miasto-moloch nipuluj¹ rewolucyjnym ruchem, aby podporz¹dkowaæ go interesom Moskwy, jak morduj¹ niewygodnych sobie przywódców tego ruchu, m. in. Jose Roblesa, przyjaciela Dos Passosa z Harwardu.
¯ycie Johna Dos Passosa jest ciekawsze od jego twórczoœci. Powieœci, jak trylogia „USA”, czy omawiana poni¿ej „Manhattan Trasfer” s¹ po prostu nudne. Dawno temu zabra³em siê do czytania „USA” i ksi¹¿kê od³o¿y³em. „Na potem”, w praktyce – na zawsze. Nie mam zamiaru do niej wracaæ. „Manhattan Transfer” jest na szczêœcie znacznie krótsza, ale zdecydowanie jeszcze mniej ciekawa ni¿ „USA”. By³a to swoista przymiarka do jego trylogii o Ameryce, „kraju Wielkich Pieniêdzy”. I pomyœleæ, ¿e w latach dwudziestych-trzydziestych, kiedy ukaza³y siê jego g³ówne dzie³a, Dos Passosa uwa¿ano za najwiêkszego pisarza tamtych czasów (opinia Jeana Paula Sartre’a). Ceniono go niezwykle, widziano w nim wielkiego nowatora prozy, natchnionego eksperymentatora powieœci, wprowadzaj¹cego nowoczesnego ducha w stêch³¹ mocno XIX-wieczn¹ poetykê prozy. Hiszpañskie prze¿ycia Jak to z nowatorami i eksperymentatorami w sztuce zwykle bywa. Fascynacja stygnie, moda mija, przychodz¹ nowe czasy i kolejne pokolenia nie mog¹ zrozumieæ, jak utwory te mog³y zachwycaæ czytelników i znawców. S³awa œwiata przemija bardzo szybko. I nie sta³o siê bynajmniej tak, jak twierdz¹ niektórzy krytycy, i¿ zmierzch Dos Passosa na firmamencie literatury amerykañskiej spowodowa³a zmiana przezeñ pogl¹dów politycznych – ze skrajnej lewicy doœæ szybko wyewoluowa³ ku skrajnej prawicy. Rzekomo zniechêciæ siê do pisarza mia³a z regu³y lewicowa elita intelektualna i skaza³a go tym na zapomnienie. Oczywiœcie, ¿e wyszydzano jego prawicowe pogl¹dy, ale w rzeczywistoœci Dos Passos sam siê zmarginalizowa³. Jego literatura by³a chwilow¹ mod¹, zestarza³a siê b³yskawicznie, a sam autor nie potrafi³ wykrzesaæ z siebie innej formy pisarskiej. A mo¿e nawet nie zauwa¿y³ potrzeby dostosowania swej sztuki do wymagañ nowych czasów. Syn (nieœlubny) wziêtego prawnika portugalskiego pochodzenia otrzyma³ niezwykle staranne wykszta³cenie. Du¿o podró¿owa³ po Europie, przesi¹k³ tamtejsz¹ kultur¹, by³ sanitariuszem pod Verdun – w najkrwawszej bitwy pierwszej wojny œwiatowej. Napatrzy³ siê okrucieñstwa wojny. Zakochany w Hiszpanii, jej kulturze, ludziach, przyrodzie powraca³ tam kilkakrotnie. Przyby³ te¿ do tego kraju natychmiast po zwyciêstwie hiszpañskiej lewicy 1936 r. i nastêpnie wybuchu wojny domowej. Zobaczy³ to, czego inni (np. Ernest Hemingway) nie chcieli widzieæ: jak agenci sowieccy ma-
Poró¿ni³ siê na tym tle z Hemingway’em, który, jak twierdz¹ z³oœliwi, nigdy tej wojny nie widzia³, bo przesiadywa³ pijany w madryckim hotelu. Autor „Manhattan Transfer”, niegdyœ entuzjasta Rosji sowieckiej, chwalca Stalina i obroñca Trockiego, stawa³ siê coraz zawziêtszym przeciwnikiem wszystkiego, co tr¹ci choæby tylko trochê lewicowa ideologi¹. Zmar³ w niemal ca³kowitym zapomnieniu w 1970 r. O jego powieœciach te¿ zapomniano, Jeœli wznawiano je, to tylko jako wydania do potrzeb akademickich, dla studentów i nauczycieli literatury angielskiej. Najwiêkszym dzie³em Dos Passosa jest bezsprzecznie wspomniana trylogia „USA” – czyta³em j¹ nawet z pewnym zaintereso-
waniem, tylko ¿e wkrótce pogubi³em siê w perypetiach i powi¹zaniach miêdzy ponad 30 bohaterami utworu, których losy przedstawiane s¹ w powieœci równolegle. Powieœæ o mieœcie i ludziach Podobn¹ technikê pisarsk¹ zastosowa³ Dos Passos we wczeœniejszej „Manhattan transfer”, krótszej, wiêc ³atwiejszej do ogarniêcia. Powieœæ w³aœciwie nie ma akcji; albo dok³adniej: jest ona niezwykle luŸna, niezmiernie szkicowo zarysowana. Czytelnik musi œledziæ opowieœæ o ¿yciu kilkunastu postaci, protagonistów powieœci, a na dodatek rekonstruowaæ sobie ich dzieje. Historie losów postaci nie s¹ podejmowane
w dalszym ci¹gu powieœci w punkcie, w którym autor ich porzuci³ na rzecz kolejnego bohatera, ale w jakimœ innym, póŸniejszym czasie i tê lukê trzeba samemu wype³niæ treœci¹ tylko na podstawie rzuconych tu i ówdzie s³ów czy zdañ. Pozwalaj¹ one domyœliæ siê (czêsto z wielkim trudem) zasadniczej nici przerwanego w¹tku. „Manhattan transfer”, powieœæ wydana w 1925 r., jest w³aœciwie o Nowym Jorku, Babilonie wspó³czesnoœci, mieœcie-molochu, pe³nego zgie³ku, nieustannego ruchu, ci¹g³ych œwiate³; mieœcie brutalnym, bezwzglêdnym, którego mieszkañcy, jak wspó³czeœni troglodyci, walcz¹ o ¿ycie, o miejsce w spo³eczeñstwie. O mieœcie, które im daje szanse wybicia siê, zbicia maj¹tku, ale te¿ które ich degraduje, zabija.
Wœród postaci zaludniaj¹cych karty ksi¹¿ki na pierwszy plan wysuwa siê Ellen (Helena) Thatcher Oglethorpe, aktorka. Powieœæ rozpoczyna siê od jej narodzin i wizyty jej ojca w szpitalu, by odwiedziæ ¿onê i matkê oraz noworodka. Tracimy Ellen z oczu na d³ugi czas. Pojawia siê ona ponownie ju¿ jako m³oda kobieta, utalentowana aktorka, która robi wielk¹ karierê w nowojorskim teatrze. Jest przy tym niezmiernie piêkna; jeden z mê¿czyzn, drugoplanowa postaæ powieœci, tak siê zapatrzy³ kiedyœ na ni¹ na ulicy, ¿e wpad³ pod samochód. Czytelnik myœli, ¿e zosta³ zabity, ale pojawia siê on na chwilê w dalszym ci¹gu utworu.
Czes³aw Karkowski
Ellen wychodzi za m¹¿ za Johna Oglethorpe’a. Jest wybitnie nieszczêœliwa w tym ma³¿eñstwie, tote¿ nawi¹zuje romans ze Stanwoodem Emery, synem w³aœciciela doskonale prosperuj¹cej firmy adwokackiej Emery & Emery. Ellen specjalnie nie kryje siê z romansem. Powoduje to skandal za skandalem, a do jego ostroœci przyczynia siê zdradzany m¹¿, który œciga Ellen i jej kochanka, wywo³uje g³oœne, publiczne awantury. Bohaterka wyprowadza siê od mê¿a, wnosi o rozwód, jest w ci¹¿y ze Stanwoodem. Ten akurat znika z Nowego Jorku, by siê pojawiæ po jakimœ czasie z powrotem. Kompletnie pijany (w³aœciwie jest nieustannie nietrzeŸwy), z wyprawy przywozi do Nowego Jorku ¿onê. Ellen prze¿ywa zdradê kochanka bardzo g³êboko, decyduje siê na przerwanie ci¹¿y. Staje siê jakby zupe³nie niewra¿liwa na afekty otoczenia, obojêtna, pozbawiona emocji. Wpada w kompletn¹ uczuciowa katatoniê, gdy Stanley w alkoholowym zamroczeniu podpala siê w mieszkaniu i ginie w p³omieniach. Nawi¹zuje romans z kolejnym jej wielbicielem, Georgem Baldwinem. Tê postaæ poznajemy wczeœnie jako m³odego, ambitnego prawnika, œwie¿o po studiach. Nie ma jeszcze ¿adnego klienta, nikt do niego, nieznanego jurysty, nie przychodzi. Sam wiêc zak³ada pierwsza sprawê, gdy dowiaduje siê, ¿e znajomy z okolicy mleczarz zosta³ potr¹cony przez poci¹g, który w tamtych czasach jeŸdzi³ 11 Alej¹. Wygrywa dlañ wielkie odszkodowanie, romansuje z ¿on¹ rekonwalescenta. Staje siê znany, przechodzi do firmy Emery & Emery, ale interesuje go kariera polityczna, z czasem zostaje prokuratorem okrêgowym. ¯eni siê dla pozycji spo³ecznej ¿ony, wreszcie siê z ni¹ rozwodzi, ale Ellen go zdecydowanie nie chce. Baldwin boleœnie prze¿ywa obojêtnoœæ Ellen, kiedyœ publicznie grozi³ jej pistoletem. Trzecia z g³ównych postaci to Jimmy Herf. Jego te¿ poznajemy wczeœnie, gdy przyje¿d¿a z matk¹ do Nowego Jorku. Dziedziczy pieni¹dze, które wystarczyæ mog¹ na jego dobr¹ edukacjê. Jimmy jednak odrzuca tak¹ mo¿liwoœæ, zatrudnia siê jako dziennikarz, ale nienawidzi tej pracy. Jest zauroczony Ellen i tak¿e nale¿y do krêgu jej wielbicieli. Ona w ucieczce przed natarczywoœci¹ Baldwina decyduje siê na œlub w³aœnie z Jimmym (kiedy jest jeszcze w ci¹¿y). Oczywiœcie jest to ma³¿eñstwo kompletnie nieudane. Ellen praktycznie mê¿a usuwa z mieszkania, wynajmuje mu osobny pokój, rzekomo po to, aby mu siê lepiej pracowa³o. Jimmy wkrótce rzuca pracê dziennikarza. Mówi, i¿ pragnie poœwiêciæ siê pisarstwu, wyjechaæ do W³och i tam tworzyæ. Bezgrosza, za³amany, samotny, wsiada do przypadkowej ciê¿arówki i rusza przed siebie. A poœród nich przewija siê ponad dziesi¹tka innych postaci – wa¿nych i mniej wa¿nych, tworz¹cych w sumie panoramê losów i przypadków ludzkich, jak kelner-anarchista, jak ów wspomniany mleczarz, któremu wysokie odszkodowanie za wypadek pozwoli³o zrobiæ karierê polityczn¹ w zwi¹zkach zawodowych, jak maltretowany ch³opak na farmie, który ucieka do miasta i ginie spadaj¹c z mostu, czy nigdyœ bogaty broker, który straci³ ca³y maj¹tek i zatrudni³ sie w koñcu jako stró¿ nocny. Powieœæ-mozaika, powieœæ-uk³adanka mo¿e jednak kogoœ zainteresuje. m
KURIER PLUS 27 PAÌDZIERNIKA 2012
15
Nowojorskie sylwetki
Halina Jensen
S¹ rzeczy na niebie i ziemi... Tradycja niby taka sama, ale ulecia³ z niej dawny duch, poniewa¿ Halloween nie ma ju¿ nic wspólnego ze œmierci¹, ani te¿ z wiar¹ w duchy. Wspó³czesne obchody przekszta³ci³y siê w szczególny karnawa³, który uœwietnia parada przebierañców, zaœ u¿ywane symbole dawno ju¿ straci³y swoje znaczenie. Jako przyk³ad niech tu pos³u¿y wydr¹¿ona dynia ze œwiate³kiem. Zgodnie z pradawn¹ legend¹, niejaki Jack zaprzeda³ duszê diab³u, a gdy przyszed³ na niego kres, zapuka³ do bramy niebieskiej, myœl¹c ¿e przechytrzy œw Piotra. Nie daj¹c za wygran¹, Szatan przemieni³ go wtedy w z³ego ducha, ka¿¹c mu za karê wêdrowaæ po ziemi wzd³u¿ i wszerz a¿ do Dnia S¹du Ostatecznego. Da³ mu tylko na drogê ¿arz¹cy siê wêgielek. Jak ka¿e ludowy przes¹d, potêpieñczy Jack zwabia grzeszników b³êdnym ognikiem na bagna i trzêsawiska. Jest szczególnie niebezpieczny 31 paŸdziernika. Odstrasza go ponoæ dyniowa latarnia, która nosi nazwê Jack O’Lantern. Na pami¹tkê tego œwiêta, wypada siê zaj¹æ niewyt³umaczalnymi zjawiskami, które nadal wykraczaj¹ poza mêdrca szkie³ko i oko. Hallowen jest skrócon¹ form¹ All Hallows Eve, oznaczaj¹c wigiliê Wszystkich Œwiêtych. Wywodzi siê on zarówno z kultury katolickiej, jak i pogañskiej. Choæ Irlandia przyjê³a chrzest, gdy ca³a Europa, poza Itali¹, tonê³a w mrokach plemiennego barbarzyñstwa, to przetrwa³y tutaj celtyckie tradycje. Jak za czasów druidów wierzono, i¿ duchy niedawno zmar³ych unosz¹ siê w tym dniu w powietrzu, poszukaj¹c odpowiedniego cia³a, aby je zamieszkaæ. Dla bezpieczeñstwa wygaszano wiêc ogieñ w domu, przebieraj¹c siê za maszkary po wyjœciu na zewn¹trz. Trick or treat czyli dzisiejszy poczêstunek by³ wówczas obiat¹ dla b³¹kaj¹cych siê dusz. Z podobnej, bo dwoistej tradycji wywodzi³ siê s³owiañski obrzêd, tak piêknie opisany w „Dziadach”. Jak przysta³o na wieszcza, poeta nada³ mu narodowy charakter. „Biskup” Broadwayu w roli zjawy Nowy Jork, uwa¿any – i s³usznie! – za stolicê kulturaln¹ Ameryki, przyci¹ga jak magnes literatów, wiedzie prym w muzyce i balecie, s³ynie z teatrów na Broadwayu, imponuj¹c innym miastom bogactwem i rozmaitoœci¹ wydarzeñ artystycznych. Roœci sobie te¿ pretensje do pierwszeñstwa w innej i du¿o bardziej ulotnej dziedzinie, która nie poddaje siê jednak ocenie krytyków. Wprawdzie nie pojawia siê tu nigdy Elvis Presley jak ¿ywy – ten przywilej zdaje siê przypadaæ innym miejscom – to mo¿emy siê pochlubiæ doborow¹, acz niezbyt liczn¹ garstk¹ duchów, które para³y siê niegdyœ sztuk¹. Halloween czy te¿ polskie Zaduszki, stanowi¹ dobr¹ okazjê, wybrawszy
jedn¹ ze znakomitych postaci wœród duchów, przypomnieæ o jej osi¹gniêciach za ¿ycia. Nie mo¿emy jednak udzieliæ definitywnej odpowiedzi na pal¹ce pytanie, dlaczego przypad³ mu zaszczyt straszenia po œmierci. Jak twierdz¹ wtajemniczeni, duchy albo nawiedzaj¹ ziemski padó³ p³aczu w ramach pokuty, albo te¿ przyci¹gaj¹ je tutaj ró¿ne sprawy, nieza³atwione do koñca. A mo¿e te¿ stanowi¹ one niezbêdny ³¹cznik pomiêdzy dwoma œwiatami. Ktoœ nie obeznany z pozaziemsk¹ dziedzin¹, zapyta przekornie jak identyfikujemy duchy. Jeœli wierzyæ przekazom, ulotna bia³a postaæ w ca³unie – przeœcierad³o by³oby tu obelg¹ – zatraca po powrocie na ziemiê indywidualne rysy twarzy, œwiec¹c tylko pustymi oczodo³ami. Wypada wiêc stwierdziæ z ca³¹ moc¹, ¿e rozpoznajemy je tylko i wy³¹cznie po nawiedzanym miejscu. Ulubion¹ por¹ duchów jest pó³noc, gdy jak wszystkim wiadomo „ciemno wszêdzie, g³ucho wszêdzie”. O ich obecnoœci œwiadcz¹ tak¿e tajemnicze odg³osy i inne zjawiska, których nie daje siê wyjaœniæ w ¿aden racjonalny sposób. Zainteresowanych lub w¹tpi¹cych odsy³am do kana³u „Science Fiction”. Posiada on m.in. telewizyjny program pt. „Ghost Hunters”. Rzuciwszy nañ okiem dla dobra naszych Czytelników, dowiedzia³am siê ze zdumieniem, i¿ poluj¹cy na duchy s¹ wyposa¿eni w magnetyczne czujniki i inne wymyœlne gad¿ety. Jak na to wygl¹da, id¹ oni b¹dŸ tropem legendy, b¹dŸ te¿ œladami mocno przestraszonych. Nowy Jork – a jak¿e! – jest w posiadaniu kilku zjaw teatralnych, choæ rolê najwa¿niejszego ducha pe³ni tu legendarny impresario David Belasco (1855-1931), zwany biskupem Broadwayu. Na uroczyste okazje zak³ada³ on bowiem kostium, wzorowany na ubiorach dostojników koœcielnych z czasów szekspirowskich. Wype³niaj¹c sumiennie swoje obowi¹zki, jest ponoæ nadal obecny na ka¿dej premierze w „Belasco Theater”, oczekuj¹c tylko na moment wygaszenia œwiate³. Wyczuleni na pozamys³owe zjawiska, bywalcy widuj¹ niewyraŸny zarys postaci w jednej z ló¿. Pochodz¹c z niezamo¿nej rodziny, David uzupe³nia³ swoje wykszta³cenie po nocach, czytaj¹c ksi¹¿ki wypo¿yczane z biblioteki publicznej w San Francisco. Aby ogl¹d¹æ sztuki, pracowa³ w teatrze jako ch³opiec na posy³ki. Szybko awansowa³ na copy writer, przepisuj¹c role dla aktorów. Poznaj¹c siê na jego pasji i talencie, dano mu mo¿noœæ wystêpowania w epizodycznych rólkach. Awansuj¹c stopniowo, pozna³ teatraln¹ profesjê od A do Zet. Po wystawieniu swojego pierwszego dramatu, który uzyska³ pochlebne recenzje, opuœci³ rodzime pielesze, pojawiaj¹c siê w Nowym Jorku w 1882 r. Zatrudni³ siê jako re¿yser w Madison Square Theater, pisz¹c jednoczeœnie sztuki. Miar¹ je-
u
Seanse spirytystyczne cieszy³y siê wielkim powodzeniem na prze³omie XIX i XX w.
go niebywa³ych osi¹gniêæ na tym polu, by³ w³asny teatr na Broadwayu, który zosta³ otwarty w wielkimi fanfarami w 1895 r. Stoj¹cy od kilku lat na œwieczniku, David Belasco niczego nie robi³ po³owicznie. Jako znany producent, niezwykle utalentowany aktor, wyró¿niaj¹cy siê re¿yser i wcale niez³y dramaturg, by³ on cz³owiekem teatru do szpiku koœci. W ¿yciu prywatnym grzeszy³ ob³ud¹, arogancj¹ i megalomani¹, zaœ kobiety, które uwodzi³ i szybko porzuca³, uwa¿a³y go za zimnego drania. Co znamienne, na kilka miesiêcy przed sam¹ œmierci¹ wystawi³ melodramat pt. „The Return of Peter Green”. By³a to alegoryczn¹ opowieœæ o holenderskim ogrodniku, który wraca na ziemiê w ramach pokuty, aby naprawiæ wyrz¹dzone przez siebie krzywdy. Mo¿e tego samego szuka David Belasco, pojawiaj¹c siê na Halloween w swoim teatrze. Pierwsze seanse Spirytualizm, czyli kontakty ze œwiatem niewidzialnym, rozpowszechni³ siê lotem b³yskawicy w po³owie XIX stulecia. Wyra¿a³ on zapewne nieuœwiadomione têsknoty i swoisty niepokój duchowy, zwi¹zany z postêpem technicznym, który uosabia³y parowce i ¿elazny koñ, a w konsekencji zwiêkszaj¹ce siê tempo ¿ycia. Pozwala³ on choæ na chwilê wyrwaæ siê z okowów rzeczy materialnych nie tylko przeciêtnemu zjadaczowi chleba, ale tak¿e racjonalistom i agnostykom. Zdania na ów kontrowersyjny temat by³y zreszt¹ podzielone, szczególnie, ¿e wszystkie koœcio³y chrzeœcijañskie jednomyœlnie potêpi³y te praktyki. Spirytualizmem interesowa³y siê nie tylko rozpró¿niaczone damy, czy te¿ osoby w nieutulonej ¿a³obie, pragn¹ce siê zbli¿yæ do drogich nieobecnych. Ów fenomen fascynowa³ równie¿ wybitnych ludzi, a by³ wœród nich przysz³y podró¿nik i badacz Arktyki, Elisha Kent Kane, a znacznie póŸniej – Conan Doyle, twórca Sherlocka Holmesa. Pragnêli oni wymiany myœli z Napole-
onem, Cezarem i innymi wielkoœciami. Najwiêksz¹ s³aw¹ w Ameryce cieszy³y siê dwie siostry Fox, Margaret i Kate, pochodz¹ce z miasteczka Rochester. Pe³ni³y one wspólnie rolê medium na seansach, podczas gdy najstarsza z nich Leah, której niebiosa odmówi³y ezoterycznego talentu, zajmowa³a siê stron¹ praktyczn¹ i finansow¹ tej dzia³alnoœci. Nie maj¹c wiêkszego pola do popisu na prowincji, osiad³y w Nowym Jorku, gdzie szybko zdoby³y sobie grono zagorza³ych zwolenników, którzy opowiadali cuda o ich osi¹gniêciach. Nie grzesz¹c urod¹, znalaz³y te¿ dwóch wp³ywowych protektorów. Rufus Griswold by³ krytykiem literackim, a zarazem lwem salonowym, obracaj¹cym siê w towarzystwie luminarzy i piêknych kobiet, podczas gdy Horace Greeley wydawa³ popularn¹ „New York Tribune”. Technika seansów by³a zazwyczaj ta sama. Zasiadano przy stole w egipskich ciemnoœciach, trzymaj¹c siê za rêce, aby zamkn¹æ kr¹g. Wibracje z zaœwiatów objawia³y siê zazwyczaj dziêki rytmicznemu wystukiwaniu (rapping), które nastêpnie t³umaczono na ludzki jêzyk. Uzupe³niaj¹c¹ metodê stanowi³y wiruj¹ce talerzyki. Najwiêksze wra¿enie wywiera³ jednak g³os za grobu. Przemawia³o nim medium, bêd¹ce w hipnotycznym transie. Margaret i Kate udziela³y najczêœciej trywialnych odpowiedzi, choæ zdarza³y im siê równie¿ i pere³ki, a bêdzie tu mowa o jednej z nich. O siostry Fox toczy³y siê spory przez blisko czterdzieœci lat, szczególnie, i¿ – mimo ponawianych prób – nikt nie by³ w stanie ich zdemaskowaæ. Amerykañska encyklopedia, poœwiêcona parapsychologii, uwa¿a je za samorodne talenty, posiadaj¹ce zdolnoœci do czytania myœli i telekinezy. Zamiast wyci¹gn¹æ wnioski z opisu tych dziwów, pozostawiam je Czytelnikom. Stosown¹ puentê stanowi dokoñczenie szekspirowskiego cytatu, u¿ytego w tytule, a wiêc..., o których nie œni³o siê filozofom. m
KURIER PLUS 27 PAÌDZIERNIKA 2012
16
Og³oszenia drobne Cena $10 za maksimum 30 s³ów
MASZ PROBLEM z rw¹ kulszow¹, krêgos³upem, bol¹ kolana, dokucza reumatyzm a mo¿e zaczyna siê katarakta? Opaski i nak³adki z napylonymi zio³ami s¹ bardzo skuteczne, likwiduj¹ ból i regeneruj¹ organizm. Dodatkowe informacje: Tel. (347) 645 2838; (718) 894 0369 SESJE: Tarot (przepowiednie przysz³oœci), Strategia ¯ycia (podejmowanie trafnych decyzji), Irydologia (stan ca³ego organizmu), Talizmany Ochronne i Olejki przyci¹gaj¹ce Pieni¹dze (Money Oil). Zapisy na sesje: 917-753-4182, Yoganna (Greenpoint), website: www.yoganna.net 24-GODZINNY SERVICE Ryszard Limo: us³ugi transportowe, wyjazdy, odbiór osób z lotniska, œluby, komunie, szpitale, pomoc jêzykowa w urzêdach, szpitalach bardzo drobne przeprowadzki. Tel. 646-247-3498
ADAS REALTY
SPRZEDAM DOM KOMFORTOWY, 8 pokoi, 4 ³azienki,; dzia³ka 700 m kw. Gdañsk - Przymorze. Proszê dzwoniæ do Polski od 10 :00 do 22:00. Tel. 011-48-58-558-1966
DANIEL ANDREJCZUK Licensed Real Estate Broker Biuro czynne codziennie od 9:30 rano do 7:30 wiecz.
w Domy w Condo w Co-Op w Dzia³ki budowlane w Notariusz publiczny. Fachowa wycena domów.
MIESZKANIA DO WYNAJÊCIA 150 N. 9 Street, Brooklyn, NY 11211
Tel. (718)
599-2047
(347) 564-8241
POSZUKUJEMY KIEROWCÓW CDL Class A Polska-Amerykañska Firma Transportowa poszukuje kompanijnych kierowców CDL Class A na d³ugie trasy i na trasy do Kanady. Wymagane doœwiadczenie. Proszê dzwoniæ: 610-419-4002 i pytaæ o Janka. KOBO MUSIC STUDIO nauka gry na fortepianie, gitarze, skrzypcach oraz lekcje œpiewu. Szko³a z tradycjami. Kontakt - Bo¿ena Konkiel. Tel. 718-609-0088 LEKCJE PIANINA dla dzieci na Staten Island w domu ucznia. Zajêcia indywidualnie dostosowane do potrzeb dziecka. Nauka i zabawa w jednym. Dzwoñ do Agnieszki: Tel. 347-782-4344 www.polskarodzina.com KRAWIEC WYKONUJE wszelkiego rodzaju poprawki krawieckie damskomêskie, tak¿e ze skóry. Ceny bardzo przystêpne. Adres: 1715 Starr St., Ridgewood, NY 11385 Tel. 718-417-9250 SZUKAM PRACY W BIURZE (pó³ etatu). Mam doœwiadczenie biurowe, b.db. znajomoœæ program³ów: Ms Word, MS Excel, MS Power Point, Adobe Photoshop CS5, Quickbooks, WordPress, Social Media. Znajomoœæ j. angielskiego. Dzwoñ do Agnieszki: Tel. 917-292-9376
Fortunato Brothers 289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211; Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042 CAFFE - PASTICCERIA ESPRESSO - SPUMONI GELATI - CAKES
W³oska ciastkarnia czynna codziennie do 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.
DU¯E, MA£E PRACE ELEKTRYCZNE. Solidnie i niedrogo. Tel. 917-502-9722
Paczki
WYCIECZKI Niagara & 1000 Wysp, Boston, Washington, Filadelfia i wiele innych
Drog¹ lotnicz¹ i morsk¹, dostarczane do domu odbiorcy szybko i bezpiecznie.
CZÊSTOCHOWA 28 PAZDZIERNIKA
FLORYDA 26 GRUDNIA - 4 STYCZNIA
Wysy³ka pojazdów Motocykle, samochody, vany, limuzyny, sprzêt wodny a nawet ma³e samoloty mo¿emy ³atwo wys³aæ.
WYSY£KA PACZEK MIENIE PRZESIEDLEÑCZE APOSTILLE $80 T£UMACZENIA ODWOZY NA LOTNISKA DROBNE PRZEPROWADZKI
WYNAJEM MA£YCH I DU¯YCH AUTOBUSÓW NA RÓ¯NE OKAZJE POLONEZ Z GREENPOINTU 159 Nassau Ave, Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-389-6001; 718-389-2422 www.poloneztour.com
Przewóz towarów Zapewniamy pe³n¹ dokumentacjê, aby ubezpieczyæ twoje towary i dostarczyæ do miejsca przeznaczenia na czas.
Miêdzynarodowe przeprowadzki Zapewniamy pe³ny serwis przy przeprowadzkach wszystkich rzeczy (opakowania, transport), które wysy³asz do Twojego nowego domu.
Naszym celem jest zapewnienie najwy¿szej jakoœci us³ug, co czyni nas najlepsz¹ i najwiêksz¹ firm¹ przewozow¹ do Polski i innych krajów Europy Wschodniej. Wraz z ponad setk¹ agentów ze Wschodniego Wybrze¿a USA staramy siê, by Twoje wszystkie przesy³ki dotar³y na miejsce we w³aœciwym czasie. Powierzaj¹c nam swoje rzeczy, mo¿esz byæ pewien, ¿e odda³eœ je w najlepsze rêce, firmie z ponad 50-letnim doœwiadczeniem, najstarszej na rynku.
1-800-229-DOMA / www.domaexport.com / services@domaexport.com
KURIER PLUS 27 PAÌDZIERNIKA 2012
17
P I J A W K I Emilia’s Agency MEDYCZNE
HIRUDOTERAPIA 7 Oczyszczaj¹c swoje cia³o, pozbywasz siê chorób 7 Tak¿e terapia odm³adzaj¹ca 7 Pijawki u¿ywane jednorazowo 7 Gabinety na Greenpoincie, w New Jersey i Connecticut
Proszê dzwoniæ, by umówiæ siê na wizytê: 646-460-4212
574 Manhattan Avenue, Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-609-1675; 718-609-0222; Fax: 718-609-0555 E-mail: sroczynska@mail.com
LOTERIA WIZOWA DV - 2014 3 PODATKI INDYWIDUALNE - INCOME TAX 3 PE£NOMOCNICTWA - APOSTILLE 3 SPONSOROWANIE RODZINNE 3 OBYWATELSTWO i inne formy 3 T£UMACZENIA DOKUMENTÓW 3 ZASI£KI DLA BEZROBOTNYCH 3 NOTARY PUBLIC (zawsze w agencji)
3 BILETY LOTNICZE i WYCIECZKI (Od Atlantyku do Pacyfiku, Niagara i inne) 3 WAKACJE - “Apple Vacation) (Meksyk, Dominican Republic i inne) 3 WYSY£KA PIENIÊDZY I PACZEK 3 EMERYTURY I RENTY INWALIDZKIE 3 NOWA USTAWA IMIGRACYJNA - ZIELONE KARTY DLA M£ODZIE¯Y
AMERYKAÑSKIE ID I MIÊDZYNARODOWE PRAWO JAZDY - Zapraszamy od poniedzia³ku do soboty.
SEANS U JASNOWIDZA W³odzimierz San¿erewski W³odzimierz San¿erewski wró¿y, ale te¿ przekazuje dobr¹ energiê. Motywuje ludzi do pozytywnego dzia³ania, daje im nadziejê na przysz³oœæ, przepowiadaj¹c, co dobrego ich czeka... Zajmuje siê doradztwem w sprawach: zdrowia, finansów i ¿ycia. Coraz chêtniej z wró¿b korzysta biznes, jak równie¿ osoby indywidualne. Bardzo pomocne s¹ zdjêcia bliskich i data urodzenia. Po porady przychodz¹ osoby bez wzglêdu na wiek, p³eæ i wykszta³cenie.
Zapraszamy na przyjêcia indywidualne od 3 X do 2 XI 2012 „Herbarius” - 620 Manhattan Ave, Greenpoint (stacja G) Tel. 718-389-6643 - Zapisy w godz: 10 am-7 pm; www.joganna.net
AUTORYZOWANY DEALER Znajdziesz nas www.adelco.com
Greenpoint Properties Inc. Real Estate , broker Victor Wolski, associate broker Diane Danuta Wolska
Specjaliœci od sprzeda¿y nieruchomoœci Greenpoint, Williamsburg i okolice
SPECJALIZUJEMY SIÊ W NAPRAWACH SAMOCHODÓW EUROPEJSKICH
ZAPRASZAMY! *
Darmowa wycena domów i nieruchomoœci
*
Rent – Rejestracja – DHCR
*
Notariusz
Kupcy i lokatorzy czekaj¹ Zg³oœ dom do sprzeda¿y Zg³oœ mieszkanie do wynajêcia l
l
l
Wykonujemy coroczne inspekcje stanowe
l
l
l
Zapraszamy: 933 Manhattan Ave. (pom. Kent St. & Java St. www.greenpointproperties.com Tel. 718-609-1485
Greenpoint - (718) 349-0433 384 McGuinness Blvd. /róg Dupont St./ Godziny otwarcia: pon-pi¹tek 8am-6pm, sobota 8am-1pm Akceptujemy karty: VISA, MASTER, DISCOVER
LIGHTHOUSE HOME SERVICES 896 Manhattan Ave. Floor 3, Suite 37, nr. dzwonka 5, Brooklyn, NY 11222 Tel. (718) 389 3304 Fax (718) 609 1674 E-mail: info@lighthousehs.com Biuro czynne: poniedzia³ek – pi¹tek - od 9.00 am – 5.00 pm
1. Praca z zamieszkanieniem i bez dla osób posiadaj¹cych: *sta³y pobyt *ukoñczony kurs HHA (oferujemy darmowy) lub PCA HHA Y S R w stanie Nowy Jork E KU W O CY 2. Mo¿liwoœæ zatrudnienia na pe³ny lub niepe³ny RM PRA A O D D etat w pobli¿u miejsca zamieszkania Y JEM EMY J U Z U 3. Wiêkszoœæ prac I AN YJM w jêzyku polskim. ORG PRZ
FOTO: LUDWIKA LISIECKA
KURIER PLUS 27 PAÌDZIERNIKA 2012
18
Obserwatorium
Piêkny pocz¹tek i dobre zakoñczenie
W piêkny jesienny dzieñ, w ostatni¹ s³oneczn¹ sobotê zaplanowa³am wycieczkê na dalekie Long Island. Dalekie, bo a¿ do Southold w Suffolk County, tam gdzie wyspa rozwidla siê. W jedn¹ stronê prowadzi do Greenport i Orient Point, w drug¹ do Montauk Point. Obie te czeœci dzieli woda – Piconic Bay i mniejsze i wiêksze wyspy. Najwiêksza to Shelter Island ekskluzywna, droga, gdzie ceny nieruchomoœci siêgaj¹ szczytów. Bardziej znam tê czêœæ Long Island prowadz¹c¹ do Orient Point. Bywam tu nieraz i znam urodê tych stron. Urodê wiosenn¹, kiedy przyroda rozkwita, letni¹, kiedy ca³e ¿ycie toczy siê nad wod¹, jesienn¹, kiedy drzewa zmieniaj¹ barwê, ludzie stroj¹ swoje obejœcia dyniami, ró¿nobarwnymi chryzantemami i zimowe uœpienie tej czêœci wyspy, kiedy pejza¿ jest najubo¿szy, kiedy wieje od wody i kolorów prawie nie widaæ. Mój sobotni wyjazd mia³ byæ czyst¹ przyjemnoœci¹. Wiedzia³am, ¿e to najlepszy czas, by zobaczyæ kolorowe, pe³ne dyñ i chryzantem przydro¿ne stoiska, stragany, których tu jest bez liku, jesienne dekoracje domów. To czas dla mieszkañców przedœwi¹teczny. Stroj¹ swoje domy na jesieñ, Halloween i Thanksgiving. Wyjazd z Nowego Jorku w rannych godzinach wyda³ mi siê idealn¹ por¹ na drogê zajmuj¹c¹ zwyczajnie do pó³torej go-
dziny. W tym czasie pokonywa³am odcinek do koñca Long Island Expressway, zje¿d¿a³am w Old Country Road i w pó³ godziny dociera³am do Mattituck i Coutchoque. I tym razem mia³ to byæ cel mojej podró¿y. Grza³o s³oñce, by³ piêkny dzieñ, ale na drogê wyjecha³am nie tylko ja, a jakby ca³y Nowy Jork. Musia³am znaleŸæ w sobie doœæ cierpliwoœci, by przetrwaæ w coraz to pojawiaj¹cych siê korkach na LIE, z nadziej¹, ¿e dalej bêdzie lepiej, bo to przecie¿ Old Country Road, czyli stara, wiejska droga. Opuszczaj¹c ostatni zjazd zobaczy³am, ¿e dalej nic lepszego mnie nie czeka. Wrêcz przeciwnie. Old Coutry Road jest ju¿ miejscami kilkupasmow¹ drog¹, bo zaraz przy zjeŸdzie z expresswayu nabudowano mnóstwo sklepów. Pocz¹wszy od wielkiego molu Tenger Outlets, dalej przez TJMax, Home Depot, salony samochodowe wszystkich chyba marek, wszystkie sieciowe apteki itp. Niestety, to ju¿ nic przyjemnego. Uroda tej czêœci Long Island zosta³a bardzo nadszarpniêta, no chyba ¿e ktoœ lubi spêdzaæ czas wolny w sklepach. Chcia³am dotrzeæ jak najszybciej do jesiennych straganów z kwiatami, dyniami, warzywami, owocami z lokalnych farm. Nie by³o ³atwo. Znowu wydawa³o mi siê, ¿e wszyscy ruszyli w moim kierunku. Teraz czekanie w korkach by³o nieustaj¹ce.
u Najpiêkniejsze okazy dyñ. Na szczêœcie mog³a mnie uspokoiæ kawa i papieros. Nie jeden papieros. Droga dalej siê zwê¿a, jest dwukierunkowa, samochody musz¹ jechaæ jeden za drugim i tylko od czasu do czasu – bardzo rzadko pojawia siê szansa, by kogoœ wyprzedziæ. Kiedy w koñcu zobaczy³am za Jamesport piêkny, przydro¿ny olbrzymi plac z dyniami, chryzantemami, by³am szczêœliwa, ¿e mog³am zostawiæ ten ca³y œwiat na kó³kach tocz¹cych siê w ¿ó³wim tempie. Tu czu³o siê odœwiêtn¹ atmosferê. Podje¿d¿a³y ca³e rodziny, brali drewniane wózki na drewnianych ko³ach i wybierali najpiêkniejsze i najdziwniejsze okazy dyñ, chryzantem, œwie¿e piêkne warzywa – sa³aty, kalafiory, kapusty, kukurydze, pomidory ju¿ nieletniej urody, ale o smaku takim jak kiedyœ w Polsce, pachn¹ce jab³ka z okolicznych sadów, œwie¿y cider i ciasta wypiekane w domach. Ca³y du¿y plac by³ piêknie udekorowany ju¿ od samego wjazdu. A to drewniany wóz pe³en kolorowych dyñ, a to jakiœ stary odrestau-
u Chryzantemy zajmowa³y wielki plac.
rowany traktor i ludzie przygl¹daj¹cy siê urodzie dyñ i chryzantem, bo ka¿dy mia³ nadziejê, ¿e wybierze najpiêkniejsze okazy. Te¿ wysz³am z pe³n¹ siatk¹ zakupów. Jecha³am dalej. Czym dalej, tym by³o gorzej. Co chwilê mija³am plakaty oznajmiaj¹ce co tu siê w ten sobotni dzieñ dzieje. A to yard sale, a to kolejny stragan, a to Jesienny Festiwal przywo³uj¹cy wszystkich muzyk¹, t³umy ludzi wysiadaj¹cych z samochodów, zostawionych na parkingu urz¹dzonym tymczasowo w szczerym polu. Do tego restauracje zapraszaj¹ce do siebie. S³owem weekend na Long Island. Mija³am to wszystko, by dojechaæ do ciszy. Znalaz³am j¹ nad zatok¹ Long Island Sound w Cutchogue. By³o pusto, przyjemnie, spokojnie jak nigdzie. Pospacerowa³am, posiedzia³am i pole¿a³am, by nabraæ si³ na drog¹ powrotn¹ do Nowego Jorku. Wybra³am inn¹ trasê, jakby bardziej z boku, mniej uczêszczan¹, ale i tu mimo up³ywu paru godzin - to samo. Znowu stawanie i ruszanie. Powoli mija³am kolejne mile marz¹c o tym, by wjechaæ na expressway i gnaæ przed siebie do domu. Gnanie trwa³o trzy godziny. Teraz wszyscy jechali z powrotem do miasta. Wypadek na drodze, na szczêœcie nie po naszej stronie, a przeciwnej i tak doskonale zwolni³ tempo jazdy. Kierowcy hamowali, przygl¹dali siê co tam siê sta³o. W koñcu jednak jechaliœmy jakoœ, a ci zd¹¿aj¹cy w przeciwnym kierunku na Long Island stali jakby zamarli. Z powodu wypadku policja zablokowa³a ca³kowicie przejazd. Kiedy dociera³am do Williamsburg Bridge, pomyœla³am, ¿e wszystko co najgorsze mam za sob¹. Tymczasem most by³ kompletnie zapakowany. Mój przejazd trwa³ d³u¿ej ni¿ pó³ godziny. Cudem znalaz³am miejsce na samochód w sobotni wieczór na Manhattanie, co jest nie lada sztuk¹. Uda³o siê. Piêkny pocz¹tek mojej wycieczki i dobre zakoñczenie – tylko na radoœæ z tego powodu ju¿ nie mia³am si³y.
Ludwika Lisiecka
Anna-Pol Travel LOTERIA WIZOWA SYLWESTER NA FLORYDZIE
821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423 E-mail:annapoltravel@msn.com
ATRAKCYJNE CENY NA: Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat Pakiety wakacyjne: Karaiby, Meksyk, Hawaje, Floryda WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM
promocyjne ceny przy zakupie biletu na naszej stronie
v Rezerwacja hoteli v Wynajem samochodów v Notariusz v T³umaczenia v Klauzula “Apostille” v Zaproszenia v Wysy³ka pieniêdzy Vigo
KURIER PLUS 27 PAÌDZIERNIKA 2012
GRUBE
RYBY
i
19
PLOTKI
azi
nad Wis³¹ imiona – s¹ ze sob¹ ju¿ ponad piêæ lat. Ich zwi¹zek mia³ burzliwe pocz¹tki, rozstawali siê nawet, ale jak widaæ przetrwali wszelkie kryzysy. Para zarêczy³a siê kilka miesiêcy temu pierœcionkiem z diamentem wartym 130 tysiêcy dolarów. Justin jest najwyraŸniej uzdolniony w ka¿dym kierunku, bo pierœcionek projektowa³ samodzielnie. O obr¹czce na razie nic nie wiadomo.
na nad rozliczeniami finansowymi w zwi¹zku z rozwodem z Ashtonem Kutcherem. Ich prawnicy maj¹ najwyraŸniej k³opot z dojœciem do porozumienia, bo sprawa siê przeci¹ga. ¬ Heidi Klum, niemiecka, znana na ca³ym œwiecie supermodelka tak¿e otrz¹snê-
¬ – Robert De Niro ci¹gle bezdomny! Kilka miesiêcy temu po¿ar wybuch³ w jego mieszkaniu na pi¹tym piêtrze przy 88
u John Paulson wy³o¿y³ 100 milionów dolarów na konserwacjê Parku Centralnego. – Nowojorski miliarder John Paulson – 61. na liœcie najbogatszych ludzi œwiatapodarowa³ 100 milionów dolarów na konserwacjê i rozwój Central Parku. Jest to najwiêkszy w historii dar dla parku. Poprzedni rekord to 17 milionów dolarów podarowanych w 1993 roku. Na konferencji prasowej, która siê odby³a w œrodê rano na terenie Bethesda Terrace – to ko³o fontanny z anio³em – Paulson mówi³ miêdzy innymi o swoich emocjonalnych zwi¹zkach z Central Parkiem. Jego dziadkowie umówili siê tam na pierwsz¹ randkê, a on sam jako dzieciak szala³ tam na wrotkach. – Jest absolutnie niemo¿liwe wyobraziæ sobie Nowy Jork bez tego parku – stwierdzi³. ¬ – Uma Thurman – modelka i gwiazda filmowa – zdradzi³a w koñcu imiona swojej córeczki urodzonej w lipcu. I nic dziwnego, ¿e tak d³ugo z tym czeka³a. Ma³a nazywa siê: Rosalind Arusha Arkadina Altalune Florence Thurman-Busson – i jak twierdzi rzeczniczka prasowa gwiazdy – ka¿de z tych imion ma dla rodziców szczególne znaczenie. K³opoty z imieniem przechodzi obecnie te¿ para najs³ynniejszych nowojorskich rodziców. Jay-Z i Beyonce chcieli imiê swojej ma³ej Blue Ivy zastrzec, jak znak towarowy i tym samym odebraæ prawo
u Uma Thurman z córeczk¹.
do jego u¿ywania np. firmie zajmuj¹cej siê od 2009 roku urz¹dzaniem imprez. Nie uda³o im siê, sprawê przegrali. Beyonce zamierza w przysz³oœci zaj¹æ siê projektowaniem modnej odzie¿y dla maluchów, st¹d pomys³ zastrze¿enia imienia córeczki. ¬ – Justin Timberlake – aktor, piosenkarz i biznesmen – oraz Jessica Biel – aktorka maj¹ca w Polsce wiernych fanów od czasu roli w serialu Siódme Niebo – utrzymywali termin swojego œlubu i we-
u Jessica Biel i Justin Timberlake wydali na uroczystoœci œlubne 6,5 miliona dolarów.
sela w wielkiej tajemnicy z nader, jak siê okaza³o, prozaicznych powodów. Wy³¹cznoœæ na publikacjê zdjêæ kupi³ od nich za 300 tysiêcy dolarów magazyn People. Ale ju¿ jest po wszystkim, wiêc co nieco wiadomo. Ceremonia odby³a siê w ekskluzywnym w³oskim kurorcie Borgo Egnazia i – jak wyliczy³a w³oska prasa – kosztowa³a 6,5 miliona dolarów – co jest sum¹ rekordow¹ nawet jak na pomys³y œlubne ludzi z Hollywood. Lista goœci pozostaje tajemnic¹. Pañstwo m³odzi zdecydowali, ¿e tak bêdzie kameralniej, choæ pewnie na zdjêciach da siê rozpoznaæ wszystkich zaproszonych celebrytów. Œlub odby³ siê nad samym morzem, przyjêcie weselne, zakoñczone pokazem sztucznych ogni, równie¿. Justin na tê okazjê skomponowa³ specjaln¹ piosenkê i sam j¹ wykona³ w ho³dzie dla swojej œwie¿o poœlubionej ¿ony, a w wywiadach podkreœla, ¿e by³y to naprawdê magiczne chwile. Jeden z goœci zdradzi³, ¿e po œlubie na nowo¿eñców posypa³y siê ma³e, bia³e p³atki w kszta³cie serc. Bia³ymi kwiatami udekorowany by³ te¿ ca³y ich pensjonat. Jessica i Justin, dziêki którym, jak siê mo¿na domyœlaæ, w Polsce zapanowa³a moda na te nietypowe dla kraju
u Heidi Klum na Paradzie Halloweenowej wyst¹pi jako Królowa Nilu.
u Bezdomny De Niro. Central Park West i aktualnie ci¹gle trwa tam remont i wchodzi w fazê wykluczaj¹c¹ normalne ¿ycie. Aktor i jego ¿ona Grace Hightower szukaj¹ wiêc mieszkania do wynajêcia, w którym bêd¹ mogli to jakoœ przetrwaæ, niestety nie jest ³atwo znaleŸæ piêæ sypialni z pojemnymi szafami – Szukamy w ca³ym mieœcie, ale bez skutku – skar¿y siê De Niro. – Takie mieszkania s¹ przewa¿nie do kupienia, nie do wynajêcia – twierdzi jego ¿ona. Przez moment wydawa³o siê, ¿e ju¿ znaleŸli... jednak okaza³o siê, ¿e w³aœcicielem wystawionego do wynajêcia za 100 tysiêcy dolarów miesiêcznie apartamentu w Park Imperial przy 230 W 56 Street jest Jacob „Kobi” Alexander, gangster internetowy, który ucieka przed wymiarem sprawiedliwoœci. Aktor nie komentowa³ doniesieñ prasowych na temat podpisania umowy, ale mieszkanie wróci³o po kilku dniach na listê, a De Niro do szukania. W tym tygodniu aktor i jego ¿ona poszli osobiœcie podziêkowaæ stra¿akom, którzy ratowali ich mieszkanie przed ca³kowitym spaleniem. Aktor zamówi³ dla wszystkich olbrzymi lunch i zwiedzi³ ca³¹ remizê. Po¿ar wybuch³ z powodu przeci¹¿enia sieci energetycznej przez w³¹czenie suszarki do wypranych rzeczy, co nieco zdziwi³o znaj¹cych ceny budynków w tej okolicy, ale byæ mo¿e cena obejmuje jedynie ZIP – code, a nie konserwacje instalacji, kto wie. ¬ – ¯ycie nowojorskich piêknoœci nabiera tempa jesieni¹. Demi Moore, znów promienna i zadbana, spêdza czas w mieœcie z gwiazd¹ NBA. Baron Davis, który w Nowym Jorku przechodzi rehabilitacjê po kontuzji kolana jest widywany u jej boku to tu, to tam, na przyk³ad na póŸnej kolacji w Ken & Cook w Nolita, gdzie siê œwietnie bawili z grup¹ przyjació³. Nadgorliwcy ju¿ zaczynaj¹ szeptaæ o nowym romansie, ale przyjaciele Demi to dementuj¹. Aktorka jest aktualnie skoncentrowa-
Zadzwoñ do Polski NAJTAÑSZA karta telefoniczna na rynku PROSTA rejestracja i obs³uga Z GWARANCJ¥ jakoœci po³¹czeñ BEZ ukrytych op³at 95% zadowolonych u¿ytkowników $10 GRATIS dla nowych klientów
³a siê po burzliwym rozstaniu z mê¿em. Na paradzie Halloween bêdzie Królow¹ Nilu, jej kostium jest ponoæ wielce ekstrawagancki. A Eva Longoria, filmowa zdesperowana pani domu, rozsta³a siê ze swoim sportowcem. Obydwoje wygl¹daj¹ na zadowolonych. ¬ – Natomiast na nie do koñca szczêœliw¹ wygl¹da Joanna Krupa, zwana w Polsce pieszczotliwie D¿oan¹ od czasów, gdy prowadzi³a polsk¹ wersjê programu „Top Model” z którego dalszego nagrywania TVN siê wycofa³. Aktualnie modelka reklamuje trzy linie kosmetyków gdañskiej firmy, które – jak g³osi reklama – pomaga³a tworzyæ i testowa³a na sobie. Kosmetyki maj¹ powiêkszaæ, ujêdrniaæ i podnosiæ biust. Istnieje domniemanie, ¿e zdjêcie, które obieg³o amerykañsk¹ prasê – Joanna w ca³kowicie przeŸroczystej bluzce bez bielizny na kolacji w Beverly Hills z narzeczonym Romain Zago – to po prostu jej chêæ pokazania, ¿e reklamowane przez ni¹ specyfiki dzia³aj¹ wiêcej ni¿ doskonale. Krupa zaczê³a te¿ wraz z siostr¹ Mart¹ i narzeczonym wystêpowaæ w amerykañskim reality show „Real Housewives of Miami”, co mia³o jej przynieœæ s³awê. Na razie przynios³o jednak przede wszystkim mnóstwo k³opotów i oskar¿eñ.
u Joanna Krupa z narzeczonym.
1.4
rejestracja przez internet:
¢/min
www.zadzwon.us
KURIER PLUS 27 PAÌDZIERNIKA 2012
20
PowieϾ
na
jesieñ
Aleksander Janowski
Mucha Nastêpne kimonko wnios³o niewielki gliniany dzbanuszek i dwie gliniane czareczki. Z uk³onem nala³a do nich przeŸroczystego p³ynu i z uk³onem wrêczy³a panu radcy i Janowi. – Za pana zdrowie i nasze spotkanie – zaproponowa³ Japoñczyk. – Za pana zdrowie i nasze spotkanie – wtórowa³ mu in¿ynier. S³ynne sake okaza³o siê doœæ s³ab¹, podgrzewan¹ wódk¹.”Nasz napój narodowy” – podkreœli³ pan radca. I uk³oni³ siê. In¿ynier odwzajemni³ uk³on. Wbrew oczekiwaniom Jana, kolejne dwie ukimonowane piêknotki zamiast menu poda³y na dwóch drewnianych bloczkach po kawa³ku surowego, ciemnoró¿owego miêsa, ze szczypt¹ czerwonej pasty. Po³o¿y³y obok pa³eczki z bambusa owiniête w czerwone serwetki z surowego p³ótna. Jan rozejrza³ siê za widelcami. Nigdzie nie by³o widaæ. Japoñczyk zauwa¿y³ jego zmieszanie. – To jest ³atwe – proszê trzymaæ pa³eczkê jak siê trzyma o³ówek... o tak... i uj¹³ zrêcznie kawa³ek miêsa, nurzaj¹c najpierw w czerwonej paœcie.” Doskona³y jest ten tuñczyk, moim zdaniem...” Jan spróbowa³ uchwyciæ kawa³ek ryby, zgodnie ze wskazówkami i... pac... miêso spad³o na talerzyk. Zmieszany jeszcze bardziej, spróbowa³ ponownie i... uda³o siê. – Zbyt kurczowo pan œciska, panie in¿ynierze... proszê trzymaæ naprawdê lekko – zachêca³ radca. „Lojalnie chcê pana uprzedziæ, ¿e ze wzglêdu na szacunek, jaki do pana ¿ywiê, dzisiejszy posi³ek bêdzie liczy³ dwadzieœcia cztery ró¿ne dania...” Rêka Jana z pa³eczkami znieruchomia³a w drodze do ust. Ile? Japoñczyk rozeœmia³ siê. – Proszê siê nie p³oszyæ – dania s¹ mikroskopijne i zestawione tak, by b³ogie uczucie sytoœci pojawi³o siê dopiero na samym koñcu naszej biesiady. Na pewno nie zyska pan na wadze – gwarantujê panu to. Proszê spojrzeæ na mnie. Wie pan na pewno, ¿e w naszym kraju uwa¿a siê za dobry ton, aby nie poruszaæ podczas jedzenia tematów, które mog³yby zak³óciæ przep³yw soków trawiennych. Dlatego pozwoli pan, ¿e mu powiem, jak bardzo podoba mi siê moje mieszkanie w willi, któr¹ wynajmujemy w niezwykle zielonej dzielnicy... Saska Kêpa. – Tak, znam.. to jedna z najbardziej uroczych i presti¿owych dzielnic w stolicy – Jan uchwyci³ pa³eczkami kolejne, tym razem bladoró¿owe miêsko w balsamicznym sosie, zaserwowane us³u¿nie przez kimonka i... pac... na talerzyk, na szczêœcie. Kurczowo œcisn¹³ je w pa³eczkach, a¿ mu palce zbiela³y i doniós³ do ust... prawie... i pac... na talerzyk. Pan radca uda³, ¿e nie zauwa¿y³. Inne kimonko, przy akompaniamencie tupotu drobnych stópek w drewnianych sanda³-
kach, wnios³o i po³o¿y³o przy talerzyku in¿yniera widelec i nó¿, zawiniête w bordow¹ serwetkê. – I powiem panu – kontynuowa³ w niezm¹conej ciszy pan radca – ¿e codziennie w kwietniu przez kilka dni z rzêdu otwieram rano okno i wygl¹dam do ogrodu, gdzie kwitnie stara wiœnia obsypana bladoró¿owymi p³atkami, jak œniegiem. Od lat robiê jej zdjêcia i nigdy nie udaje mi siê uchwyciæ tego jej wewnêtrznego piêkna... rozumie pan? – spojrza³ na Jana. – Oczywiœcie – zapewni³ Jan, niezwykle zadowolony z faktu, ¿e miêso wbite na widelec nie zdradza tendencji do ucieczki. Kimonka bezszelestnie poda³y kolejne danie, tym razem m³ode pêdy bambusa w sosie sojowym. Dola³y sake. Zabra³y talerzyki. Postawi³y nowe, w kolorze br¹zu. – Dlatego postanowi³em napisaæ wiersz, w duchu naszych tradycji poetyckich z XVI wieku. Zacytujê go panu, jeœli pan pozwoli. – Tak, tak, bardzo proszê – zapewni³ in¿ynier poœpiesznie prze³ykaj¹c. Nie wypada przecie¿ s³uchaæ poezji ¿uj¹c. Pan radca wytar³ usta serwetk¹. Skupi³ siê. Patrzy³ przez okno gdzieœ w dal. „Nad kwitn¹c¹ ga³êzi¹ wiœni Srebrzysta ig³a odrzutowca Przeszywa puszyst¹ watê ob³oków Na bezkresnym b³êkicie nieba”. – Pracujê nad tym wierszykiem dopiero trzy miesi¹ce, wiêc razi jeszcze nadmiarem s³ów, ale proszê mi daæ pó³ roku wiêcej, a bêdzie bardziej zwiêz³y... Mam nadziejê – radca uk³oni³ siê na siedz¹co. – Ale¿ to jest doskona³e – znalaz³ siê Jan. Có¿ za harmonia! Co za g³êbia! W tak krótkiej formie! Zapamiêta³ te s³owa, poniewa¿ w taki w³aœnie sposób reagowa³a Ania na „babskie” wiersze – jak je nazywa³ po cichu – Pawlikowskiej – Jasnorzewskiej kupione jej kiedyœ na urodziny. Japoñczyk ponownie sk³oni³ g³owê w podziêce za komplement i zaproponowa³ kolejny toast sake. Po dziesi¹tym daniu Jan odczu³, ¿e sto³ki, na których siedz¹, s¹ ciut za twarde. Na szczêœcie sake pita doœæ czêsto w niewielkich iloœciach czyni³a je jakby nieco miêkszymi. O dziwo, kumulacyjny efekt tego napoju dawa³ siê porównaæ z polsk¹ wódk¹. „Przyjdzie mi chyba zostawiæ samochód na parkingu i wracaæ taksówk¹”- zauwa¿y³ w duchu. Po dwudziestym daniu, niezwykle s³onej zupie, poczu³, ¿e jego siedzenie a drewno sto³ka, na którym zasiada³, to jest jedno i to samo i jest mu w³aœciwie wszystko jedno i od tej chwili bêdzie siê skupia³ wy³¹cznie na niezwyk³ych doznaniach kulinarnych. Trzy kolejne desery przyprawi³y go o poetyckie wrêcz uniesienia – to by³a... to by³a... Perfekcyjna sublimacja smakowa, jak powiedzia³aby jego ¿ona. Nie omieszka³ powiadomiæ o tym goœcinnego pana radcê, któremu te s³owa sprawi³y widoczn¹ przyjemnoœæ. Ceremoniê podawania herbaty Jan najchêtniej nagra³by na kamerê wideo, by to potem pokazaæ w domu ca³ej rodzinie. W ka¿dym razie, delektowa³ siê tym nad wyraz. Co za wonie, co za zapachy, co za niebiañski smak. I trzy rodzaje kru-
chutkich ciasteczek, podawane do tego boskiego napoju. Musi tu przyjœæ z Ani¹. Koniecznie. Ale to koniecznie. Japoñczyk z ¿yczliwym uœmiechem patrzy³ na jego rozanielon¹ twarz. – Czyli metoda podwójnej katalizacji skroplonych w ujemnej temperaturze spalin poddawanych dzia³aniu dwusiarczanu azotu? – strzeli³ nagle pytaniem w kierunku nic niepodejrzewaj¹cego Jana. In¿ynier bezwiednie zaprzeczy³. Zaskoczony kompletnie. – Nie, metoda tradycyjna tu nie ma... – i urwa³ gwa³townie. Co to? Japoñczyk chce z niego wyci¹gn¹æ informacjê? Podstêpem? Pan radca zaœmia³ siê beztrosko, zauwa¿aj¹c jego zszokowany wyraz twarzy. – Czyta³em sprawozdanie na temat pana wynalazku i szczerze tego mu gratulujê. Bêdzie pan teraz s³awny i bogaty – stara³ siê zatrzeæ niekorzystne wra¿enie pozosta³e po nietaktownym pytaniu. To nie jest takie proste – Jan doszed³ do siebie. Nawet sake wyparowa³a mu z umys³u. „Patent jest w³asnoœci¹ Instytutu...”- zawiesi³ g³os. – Przecie¿ jak go sprzedacie, niew¹tpliwie bêdzie pan partycypowa³ w jakiœ sposób w zyskach... poza tym... oficjalny patent to jedno, a prywatna wiedza technologiczna to coœ zupe³nie innego... w wymiarze pieniê¿nym... – uczyni³ wyraŸn¹ aluzjê pan radca. – Ja tak nie mogê – stanowczym g³osem wyg³osi³ Jan. I odsun¹³ od siebie fili¿ankê z niedopit¹ herbat¹. Japoñczyk natychmiast przeskoczy³ na temat rozgrywek pi³ki no¿nej, na której on siê wprawdzie niezbyt zna, ale zaczyna siê interesowaæ, jako ¿e reprezentacja Kraju Wschodz¹cego S³oñca zakwalifikowa³a siê do nadchodz¹cych rozgrywek o mistrzostwo œwiata w Afryce Po³udniowej. A jakie s¹ szanse polskiej dru¿yny? Uradowany, ¿e ju¿ nie musi byæ niegrzeczny wobec tak szczodrego i sympatycznego fundatora, Jan z zapa³em zacz¹³ t³umaczyæ obcokrajowcowi, dlaczego polscy gracze, mimo ¿e potrafi¹ zab³yszczeæ na zagranicznych boiskach, s¹ totalnymi nieudacznikami w bronieniu barw narodowych. Japoñczyk nie posiada³ siê ze zdumienia. Nie graj¹ z pobudek patriotycznych? Jak to jest mo¿liwe? Bo wyznaj¹ wartoœci ogólnoludzkie? To dla kogo graj¹? Wbrew w³asnemu krajowi? To nie do pojêcia. Rozstali siê po przyjacielsku. Jaki mi³y i sympatyczny jest ten pan radca. Jan ze zdumieniem patrzy³ na zegarek, który wskazywa³, i¿ up³ynê³y równo trzy godziny od chwili, kiedy wjecha³ na parking restauracyjny. In¿ynier sta³ w³aœnie pod œwiat³ami, ogl¹daj¹c dyskretnie niez³¹ blondynkê w b³êkitnym fordzie obok, kiedy poczu³ mocne uderzenie z ty³u.”O Bo¿e, znów BMW” – przelecia³a pierwsza myœl. Wysiad³. Wylêkniona panienka z rudymi w³osami do ramion wyskoczy³a z du¿ego volva, obejrza³a swój nienaruszony zderzak, rzuci³a okiem na niewielkie zadrapanie na samochodzie Jana i uœmiechnê³a siê przepraszaj¹co: – Nic siê nie sta³o, jak pan widzi... przepraszam. Wie pan, poprawia³am ma-
odc. 16 kija¿, pij¹c kawê, bo mi siê paznokieæ u³ama³, wiêc dzwoni³am przez telefon, bo mam spotkanie i siê spieszê... nie zauwa¿y³am, przepraszam... - poci¹gnê³a noskiem powietrze. „Pi³ pan”? Jan przyjrza³ siê swojej Skodzie. Rzeczywiœcie, g³upstwo. Lekko zdarty lakier tylko. Sam to zamaluje. – Rzeczywiœcie, nie ma o czym mówiæ. Mo¿e pani jechaæ. – Jest o czym, panie in¿ynierze... termin min¹³ wczoraj... jaka jest pana odpowiedŸ? Szybciej, bo policjant idzie... chce pan dmuchaæ w balonik? Kompletnie zaskoczony Jan zbiera³ myœli. – Ja nie mogê, proszê pani... nie mogê... naprawdê... – Proszê opuœciæ skrzy¿owanie – krzycza³ mundurowy machaj¹c do nich rêk¹. W zdumieniu i z niedowierzaniem patrzy³ Jan na drugi dzieñ rano na pokiereszowane opony swojej Skody. Ktoœ zada³ sobie trud podziurawienia ich dok³adnie i w kilku miejscach, tak by ewentualn¹ reperacjê uczyniæ niemo¿liw¹. Tak to jest z tym wzrostem bezpieczeñstwa w stolicy, o czym zapewnia³a puco³owata pani burmistrz wczoraj w telewizji. No tak, jej na pewno samochodu nikt nie uszkodzi, bo wszêdzie porusza siê z ochron¹. Chuliganeria panoszy siê bezkarnie. Spojrza³ na zegarek. Zanim zadzwoni po samochód holowniczy, zanim odwiezie wóz na stacjê do wymiany opon, minie godzina, co najmniej. Dziœ absolutnie nie mo¿e pozwoliæ sobie na spóŸnienie, poniewa¿ umówiony jest z dyrektorem na rozmowê o ewentualnym finansowaniu dalszych badañ nad wynalazkiem. Sprawa wygl¹da beznadziejnie, ale tak oddawaæ sprawê bez walki, walkowerem nie by³o w Jana zwyczaju. Zobaczy³ przeje¿d¿aj¹c¹ taksówkê. Gwizdn¹³ zbójecko. Taksiarz wysun¹³ g³owê i pokrêci³ ni¹ z podziwem.”Ma pan gwizda, panie m³ody... jak go³êbiarz. Gdzie pan sobie ¿yczy?” – Na Mokotów, do Instytutu Nafty, Kazimierzowska 13 – rzuci³ Jan. – A... to pan jesteœ ten spalinowiec – pozna³ go kierowca. Pokazywali pana... a jak¿e, obok naszego Pierwszego. Patrz pan, jaki to wielki cz³owiek. Nie doœæ, ¿e ca³ym pañstwem kieruje, to jeszcze tak¹ rzecz wymyœli³. G³osowa³em na niego i ¿onie kaza³em... Dobrze, ¿e sobie pana wzi¹³ do pomocy... niech pan siê postara, chocia¿ dla nas taksówkarzy, bo cena paliwa, panie, taka, ¿e ledwo na swoje cz³owiek wychodzi... Podjechali pod wysoki gmach. RozeŸlony in¿ynier wcisn¹³ szoferzynie w rêkê papierek i nie czekaj¹c na resztê popêdzi³ du¿ymi susami do windy. „Jest zajêty, kaza³ czekaæ“- powita³a go okr¹glutka sekretarka przegl¹daj¹c siê w podrêcznym lusterku i domalowuj¹c prawe oko.
Tematem sensacyjnej “Muchy” jest bezpardonowa walka o w³adzê, naftê i pieni¹dze. Aleksander Janowski - autor powieœci mieszka w Nowym Jorku.
KURIER PLUS 27 PAÌDZIERNIKA 2012
21
Wysokie szpilki na krawêdzi Kochani czytelnicy, nazywam siê Alicia Devero, na moim blogu podpisuje siê jednak Alicja, poniewa¿ primo: jest to jedyny dowód na moj¹ prawdziALICIA DEVERO w¹ to¿samoœæ, a secundo: lubiê to imiê. Oczywiœcie oryginalne nazwisko brzmia³o bardziej po polsku, ale dziêki dwóm ma³¿eñstwom oraz w³asnym fanaberiom to ostatnie wymyœli³am sobie po obejrzeniu filmu “Doublejeopardy” poniewa¿ idealnie pasowa³o do mojej sytuacji ¿yciowej w owym czasie. Urodzi³am siê w Warszawie w1968 roku w samym œrodku historycznych wydarzeñ, które targa³y Europ¹, podobnie jak nasza rodzina, która podzieli³a siê na dwa obozy o zdecydowanie odmiennych pogl¹dach politycznych. Podobno mia³am byæ ch³opcem, niestety wybór p³ci nie zale¿a³ ode mnie. Na szczêœcie cztery lata póŸniej cierpliwoœæ rodziców zosta³a wynagrodzona i urodzi³ im siê syn – Marcinek. Dosyæ szybko uzna³am go za konkurencjê i przy pierwszej nadarzaj¹cej siê okazji spróbowa³am go sprzedaæ za lizaka
przed Supersamem w Warszawie. Niestety, podstêpna baba, która udawa³a chêæ zakupu, poczeka³a na moj¹ mamê, aby zdaæ jej relacjê z moich niecnych zamiarów i skoñczy³o siê na tym, ¿e dosta³am w skórê, nie dosta³am lizaka, a Marcinek zosta³ w rodzinie. W sumie to nawet dobrze, bo go bardzo lubiê. Wychowana zosta³am w czasach g³êbokiej komuny i dosz³am do pewnego etapu, w którym czu³am, ¿e zwyczajnie zaczyna mi brakowaæ powietrza. Czu³am siê jak s³oñ uwiêziony w pude³ku zapa³ek i by³am œwiêcie przekonana, ¿e je¿eli coœ siê w moim ¿yciu nie zmieni, i to w miarê szybko, to siê chyba uduszê. Na szczêœcie opatrznoœæ czuwa nad zagubionymi owieczkami i wkrótce znalaz³am pracê, która pozwoli³a mi, w przenoœni i w praktyce, rozwin¹æ skrzyd³a i zach³ysn¹æ siê œwiatem. Chocia¿ z drugiej strony, gdybym przewidzia³a co czeka mnie w przysz³oœci pewnie wola³abym siê udusiæ. Po zatrudnieniu siê w Amerykañskich Liniach Lotniczych Delta przez kolejne cztery lata pracowa³am w bazie warszawskiej, po czym przenios³am siê do Nowego Jorku. Wysz³am po raz drugi za m¹¿ a po September 11 straci³am pracê, co zmotywowa³o mnie do pójœcia na studia. Wybra³am NYU, który ukoñczy³am w 2006 na kierunku Stosunków Miêdzynarodowych. Po odbyciu praktyki w Ambasadzie
Polskiej w Waszyngtonie zatrudni³am siê w Konsulacie Generalnym RP w Nowym Jorku a po roku przenios³am siê do œwiata fianansów. Nastêpnym etapem w moim ¿yciu by³ kolejny rozwód. Niektórzy uwa¿aj¹, ¿e rozwód i utrata pracy to jedne z najbardziej stresuj¹cych momentów w ¿yciu. Ja mia³am wyj¹tkowo œlepe szczêœcie, bo mnie oba ¿yciowe dramaty przytrafi³y siê naraz. Na szczêœcie przetrwa³am, wyliza³am rany i dosyæ szybko znalaz³am now¹ pracê na gie³dzie maklerskiej w Goldman Sachs. Kiedy wreszcie wydawa³o mi siê, ¿e moje ¿ycie zaczê³o siê ju¿ toczyæ po w³aœciwych torach, ponownie za³apa³am siê na zwolnienia grupowe. Na szczêœcie wrodzony optymizm i niezawodne grono przyjació³ pomog³y mi znaleŸæ wystarczaj¹co du¿o si³y, aby siê podŸwign¹æ i znowu wyjœæ na prost¹. Chocia¿, szczerze mówi¹c, moje ¿ycie ju¿ dawno przesta³o przypominaæ prost¹. A jaka jestem? Kontrowersyjna, wyemancypowana (dla wiêkszoœci mê¿czyzn zdecydowanie za bardzo) zbuntowana i uparta (te dwie “zalety” ku rozpaczy rodziców mam od ma³ego) asertywna (nad t¹ cech¹ pracowa³am dosyæ d³ugo) z ogromnym poczuciem humoru i pozytywnym nastawieniem do œwiata i ludzi. Znak Zodiaku? Jestem zodiakalnym Rakiem, ale z racji tego, ¿e urodzia³am siê 20 lipca, mam wiêcej cech Lwa ni¿ Raka.
Czego nie mam z charakteru Raka? Nigdy siê nie cofam! Zgadza siê natomiast zami³owanie do koloru ¿ó³tego i fascynacja per³ami. Mê¿czyzni i kobiety. Mówi¹c o mê¿czyznach, z góry uprzedzam, ¿e bardzo ich lubiê, chocia¿ moje artyku³y bêd¹ temu zaprzeczaæ. Lubiê mê¿czyzn zdecydowanych i silniejszych ode mnie fizycznie i psychicznie. Niestety na bazie moich osobistych doœwiadczeñ œmiem przypuszczaæ, ¿e ostatni mê¿czyzna z tego gatunku zgin¹³ na pocz¹tku ostatniej epoki lodowcowej. Kobiety uwielbiam, bo lepiej siê z nimi rozumiem i gdyby nie grono moich najbli¿szych przyjació³ek, nie wiem czy wystarczy³oby mi si³y, samozaparcia i niezachwianej wiary we w³asne mo¿liwoœci (które tak promujê na tym blogu), ¿eby przetrwaæ najgorsze momenty mojego ¿ycia. Suma summarum. Mam za sob¹ dwa nieudane ma³¿eñstwa i jedno bardzo udane dziecko, córkê Karolinê (Karo), któr¹ w³aœciwie te¿ mam w teorii, bo w ostatnim tygodniu sierpnia wyjecha³a z Nowego Jorku do Ithaki, gdzie studiuje psychologiê. Karolina fascynuje siê filmem i fotografi¹ i podobnie jak ja, uwielbia sztukê. Natomiast jeœli chodzi o mnie, nienawidzê ob³udy i pozerstwa, ceniê sobie ludzi zdecydowanych, którzy wiedz¹ czego chc¹ w ¿yciu, a moim mottem przewodnim jest Carpe Diem. m
Podwójne ¿ycie Weroniki K.
Pokój
Zagêszczenie przedmiotów stoj¹cych przy œcianach wyd³u¿a³o perspektywê. Pokój mia³ w sobie coœ z rupieciarni i coœ z zakrystii. Obrazy [..] sta³y oparte p³ótnem do œciany, jeden na drugim. Zapach dymu papierosowego mia³ W ERONIKA K WIATKOWSKA stê¿enie kadzid³a. Œciany by³y poczernia³e od œwiec. […] Nad kozetk¹ wisia³a cerkiewna kadzielnica z wprawion¹ niebiesk¹ ¿aróweczk¹, daj¹ca nocne, kolejowe œwiat³o. […] Bogato by³o w jego pokoju wœród tych przedmiotów, choæ ka¿dy z osobna utraci³ swoj¹ œwietnoœæ. Z³ocone anio³ki by³ ponadpalane i prze¿arte przez korniki, porozwieszane kawa³ki cennych niegdyœ materii z bliska nie ró¿ni³y siê od szmat. Stary ornat, wyszywany z³ot¹ i czerwon¹ nici¹, by³ przetarty. Ale wszystko razem trzyma³o formê.* Pokój Mirona. Z wnêk¹, która kiedyœ by³a scen¹ jego teatru. Na ³ó¿ku, na którym cierpia³ swoj¹ mironczarniê. Spêdzam w nim godziny. Dni. Brn¹c po kolana w komunistycznej Polsce. W blado ¿ó³tych krêgach œwiat³a rozlewaj¹cych siê jak ka³u¿e moczu na zaœnie¿onych ulicach. Czytanie biografii, to jak robienie wycinanki z papieru. Ze z³o¿onych, drobno zapisanych kartek, krojê sylwetkê poety. Ale po roz³o¿eniu arkusza wyskakuje kilkanaœcie Mironów. Do góry nogami. W lustrzanym odbiciu. Wykoœlawionych przez cudze spojrzenia. Skrzywionych. Obro-
œniêtych legend¹. Uwik³anych w historiê. Obraz rozpada siê na tysi¹ce maleñkich fragmentów. I zamiast przybli¿aæ, oddala od „cz³owieka Mirona”. Wiêc idê go szukaæ tam, gdzie zaczê³am. W poezji.
P
okój Mirona. Pó³tora pokoju Brodskiego. Wszystkie pokoje opisane i pokoje realne zamienione w muzea. Proszê pañstwa, oto kanapa, na której siedzia³. Biurko, przy którym pisa³. Teczka. Pióro. Sprzêty codziennego u¿ytku znaczone dotykiem, wywy¿szone przez obcowanie z artyst¹. Ocalone. Wy³owione na brzeg. Z czeluœci czasu. Naznaczone geniuszem w³aœciciela. £ypi¹ martwym okiem. Na gotowych uwierzyæ, ¿e posiadaj¹ duszê.
R
ozgl¹dam siê po swoich czterech œcianach. Przysposobionych na chwilê. Odziedziczonych po pierwszych budowniczych miasta. Holendrach i Niemcach, którzy w pocie czo³a stawiali liniê metra. Przy okazji postawili rzêdy d³ugich mieszkañ, których funkcjonalnoœci mo¿na siê dzisiaj tylko domyœlaæ. Pokój jest niewielki. Ale ma okna, przez które rano wpada z³ote œwiat³o. I bia³e œciany. Nierówne. Chropowate. Kilka prostych mebli. Stó³. Krzes³a. Pod naciskiem których ciasne pomieszczenie kurczy siê jeszcze bardziej. Codziennie toczê walkê z przedmiotami. Usuwam je, upycham po szufladach, wynoszê do piwnicy. Ale one zawsze wracaj¹. Napieraj¹ z ka¿dej strony. Anektuj¹ pustkê.
Business Consulting Corp.
Ewa Duduœ - Accountant Firma z wieloletnim doœwiadczeniem prowadzi:
3 Rozliczenia podatków indywidualnych i biznesowych (jeden w³aœciciel, partnerstwo, korporacja), 3 Pe³n¹ ksiêgowoœæ 3 Rejestracjê i rozwi¹zywanie biznesów
110 Norman Ave, Brooklyn, NY 11222 ( 718-383-0043 lub 917-833-6508
Nigdy nie lubi³am nadmiaru. Wola³am surowe wnêtrza. Jasne. Przestronne. Z lekkimi, nowoczesnymi meblami. ¯adnych at³asów, wyt³aczanych kwiatów, z³otych klamek, perskich dywanów. To pewnie zas³uga domu rodzinnego, do którego mebloœcianki na wysoki po³ysk i plastykowe owoce w kryszta³ach nigdy nie mia³y wstêpu. Kole¿anki dziwi³y siê, ¿e œciany takie puste i bia³e. I co to za dziwne fotele te kontiki. I dlaczego nie ma normalnego sto³u i obrusu z firanki. I boazerii w przedpokoju. I innych szlagierów soc-dizajnu. Wtedy jeszcze nie by³o potopu szwedzkiego i ma³o kto wiedzia³, ¿e mo¿na inaczej. Ale dzisiaj - jak pokazuje projekt Wynajêcie – polskie wnêtrza nadal obezw³adniaj¹ brzydot¹. Zdjêcia, które Natalia Fiedorczuk umieœci³a w ksi¹¿ce i pokaza³a na wystawie ka¿¹ zastanowiæ siê nad fenomenem mebloœcianki. I czy mo¿na mówiæ o guœcie narodowym? A jeœli tak, to sk¹d u Polaków upodobanie do ciê¿kich, przysadzistych, niefunkcjonalnych form. Taniego przepychu. Ciemnych, smutnych mebli. Mo¿e wystrój wnêtrz odzwierciedla stan ducha. Mo¿e tacy jesteœmy? Pa³ace. Architektoniczne koszmarki. Oczka szemrz¹ce. Krasnale ogrodowe. To wszystko niewa¿ne, bo jak przekonywa³ Kosiñski - to jest w koñcu ten sam pokój. Popatrz, jak ludzie ¿yj¹. Kupuj¹ sobie wielkie domy, a potem wszystko to, co jest wa¿ne, dzieje siê w jednym pokoju. m * Tadeusz Sobolewski, Cz³owiek Miron, Kraków 2012 Napisz do Autorki: podwojnezycieweronikik@gmail.com
Ca³y „Kurier Plus”, z reklamami w³¹cznie, jest w internecie: www.kurierplus.com Po wejœciu na stronê wystarczy klikn¹æ na napis „pobierz wydanie Kuriera w formacie PDF.” Og³aszaj siê u nas. To siê op³aca!
PACZKI MIENIE PRZESIEDLEÑCZE Odbiór paczek z domu klienta. POLONEZ Z GREENPOINTU 159 Nassau Ave. Brooklyn, NY 11222 718-389-6001; 718-389-2422
KURIER PLUS 27 PAÌDZIERNIKA 2012
22
Pogoda na weekend: SOBOTA
NIEDZIELA
16°
21°
Imieniny tygodnia
27 paŸdziernika - sobota Iwony, Sabiny, Wincentego 28 paŸdziernika - niedziela bêdzie padaæ mo¿liwy deszcz Szymona, Tadeusza 29 paŸdziernika - poniedzia³ek Myœl tygodnia: Euzebii, Wioletty, Felicjana Polacy s¹ od improwizacji, mo¿e to jest 30 paŸdziernika - wtorek nasze nieszczêœcie, ale jakby i tego nie Zenobii, Edmunda, Przemys³awa by³o, niewiele by zosta³o. 31 paŸdziernika - œroda - Maria D¹browska Krzysztofa, Saturnina Urbana ¯art na dobry tydzieñ 1 listopada - czwartek Wszystkich Œwiêtych Przychodzi blondynka do warzywniaka i pyta: – Przepraszam, to zielone, w³ochate, co 2 listopada - pi¹tek to jest? Zaduszki - Bohdany, Tobiasza Sprzedawca: – To jest kiwi. – To poproszê kilogram, ale niech mi pan ka¿de kiwi zapakuje osobno. Sprzedawca spe³ni³ ¿yczenie blondynki, ona pyta dalej: – A to takie ma³e, fioletowe, co to jest? – To s¹ œliwki, wêgierki. – To poproszê kilogram. I chcia³abym, ¿eby pan ka¿d¹ œliwkê zapakowa³ oddzielnie. Sprzedawca zaciska zêby, ale grzecznie wykonuje proœbê blondynki. Po chwili ona znowu pyta. – A to takie ma³e, szare, co to jest? – Eee, To jest mak. Ale nie jest na sprzeda¿.
Sudoku
– W Sudoku gra siê na planszy o wymiarach 9x9 podzielonej na mniejsze „obszary“ o wymiarach 3x3: Na pocz¹tku gry niektóre z pól planszy Sudoku s¹ ju¿ wype³nione liczbami. Celem gry jest uzupe³nienie pozosta³ych pól planszy cyframi od 1 do 9 (po jednej cyfrze w ka¿dym polu) przy zachowaniu nastêpuj¹cych regu³: 1. Ka¿da cyfra mo¿e siê pojawiæ tylko raz w ka¿dym wierszu: 2. Ka¿da cyfra mo¿e siê pojawiæ tylko raz w ka¿dej kolumnie: 3. Ka¿da cyfra mo¿e siê pojawiæ tylko raz w ka¿dym obszarze.
ROZWI¥ZANIE z ub. tyg.
Rozmowy z dzieckiem – Dziecko, jedziemy do sklepu, potrzebujesz nowych butów. – Nie, ja chcê buty po tacie! – Ale s¹ za du¿e, musisz du¿o jeœæ, ¿eby urosn¹æ i byæ taki du¿y jak tata. Dwie godziny póŸniej, po obiedzie... – Mama, Maxiu zjad³ du¿o zupy. Taty buty ju¿ dobre? Max ma trzy lata.
Zachêcamy rodziców do przesy³ania zabawnych powiedzonek swoich pociech. Bêdziemy publikowaæ!
Wa¿ne telefony Konsulat RP w Nowym Jorku 233 Madison Avenue, New York, NY 10016 Centrala: (646) 237-2100 Tel. alarmowy: (646) 237-2108 e-mail: nowyjork.info.sekretariat@msz.gov.pl www.polishconsulateny.org Godziny pracy urzêdu: poniedzia³ek, wtorek, czwartek, pi¹tek - 8:00 16:00; œroda - 11:00-19:00 Przyjmowanie interesantów: poniedzia³ek, wtorek, czwartek, pi¹tek - 8:30 14:30; œroda: 11:30 - 17:30
Ambasada RP w Waszyngtonie 2640 16th St NW, Washington, DC 20009 telefon: (202) 234 3800 fax: (202) 588-0565 e-mail: washington.amb@msz.gov.pl www.polandembassy.org PLL Lot Infolinia: (212) 789-0970 Nowy Jork: Tel. alarmowy (policja, stra¿, pogotowie): 911 Infolinia miasta: 311, www.nyc.gov Infolinia MTA: 511, www.mta.info
POLECAMY Adwokaci: Connors and Sullivan Attorneys at Law PLLC, Joanna Gwozdz adwokat, tel. 718-238-6500 ext. 233 Romuald Magda, Esq. - Biuro Prawne, 776 A Manhattan Ave. Greenpoint, tel. 718-389-4112 E-mail: romuald@magdaesq.com Agencje: Ania Travel Agency, 57-53 61st Street, Maspeth, tel. 718-416-0645 Anna-Pol Travel, 821 A Manhattan Ave., Greenpoint, tel. 718-349-2423 Emilia’s Agency, 574 Manhattan Ave, Greenpoint, tel .718-609-1675, 718-609-0222, Fax: 718-609-0555, E-mail: sroczynska@mail.com Lighthouse Home Services, 896 Manhattan Ave., Fl.3 Suite 37, Greenpoint, tel.718-389-3304 Polamer Millenium, 133 Greenpoint Ave. Greenpoint, tel. 718-389-5858; Polamer Maspeth, 64-02 Flushing Ave., Maspeth, tel. 718-326-2260 Polonez, 159 Nassau Ave. Greenpoint; tel. 718-389-2422 Medycyna Naturalna Acupuncture and Chinese Herbal Center, 144-48 Roosevelt Ave.#MDA, Flushing, tel.718-359-0956 oraz 1839 Stillwell Ave. Brooklyn, tel. 718-266-1018 Hirudoterapia - pijawki medyczne: tel. 646-460-4212 Apteki - Firmy Medyczne Markowa Apteka Pharmacy 831 Manhattan Ave., Greenpoint tel. 718-389-0389; www.MarkowaApteka.com LorVen Pharmacy, 1006 Manhattan Ave., Greenpoint, tel. 718-349-2255 MA Surgical Supplies, Inc. 314 Roebling St., Williamsburg, tel. 718-388-3355 SaiVen Pharmacy, 881 Manhattan Ave., Greenpoint, tel. 718-389-0900, Domy pogrzebowe Arthur’s Funeral Home, 207 Nassau Ave. (róg Russel), Greenpoint Tel. 718. 389-8500 Morton Funeral Home - Ridgewood Chapeles, 663 Grandview Ave., Ridgewood, tel. 718-366-3200 Firmy wysy³kowe Doma Export, 1700 Blancke Street, Linden, NJ, tel. 908-862-1700; Biura turystyczne - tel. 973-778-2058 oraz 1-800-229-3662 services@domaexport.com US Money Express - przekazy pieniê¿ne Tel. 1-888-273-0828 Gabinety lekarskie Anna Duszka, MD - pediatra 934 Manhattan Ave. Greenpoint 718-389-8585lub ZocDoc.com Joanna Badmajew, MD, DO, Medycyna Rodzinna, 6051 Fresh Pd Road, Maspeth, tel. 718-456-0960 Greenpoint Eye Care LLC, dr Micha³ Kiselow, okulista, 909 Manhattan Ave., Greenpoint, tel. 718-389-0333 Christopher L. Gade, kardiolog, 126 Greenpoint Ave., Greenpoint, tel. 718-389-0100 Medical and Rehabilitation Center, 157 Greenpoint Ave, Greenpoint, tel. 718-349-1200
Przychodnia Medyczna, 126 Greenpoint Avenue, Greenpoint, lekarze specjaliœci: Andrzej Salita, Urszula Salita, Florin Merovici i inni; tel. 718-389-8822, 24h. 917-838-6012 Sabina Grochowski, MD 850 7 Ave. suite 501, miêdzy 54, a 55 Street, tel. 212-586-2605 www.manhattanmedicalpractice.com Total Health Care - Physical Therapy, 126 Greenpoint Ave. Greenpoint, tel. 718-472-7306 Chiropraktorzy Manhattan Avenue Chiropractic Association, 715 Manhattan Ave., Greenpoint, tel. 718-389-0953 Naprawa samochodów JK Automotive, 384 McGuinness Blvd. Greenpoint, tel. 718-349-0433 Nieruchomoœci – Po¿yczki Adas Realty, 150 N 9th Street, Williamsburg, tel.718-599-2047; Greenpoint Properties Inc. Real Estate - Danuta Wolska, 933 Manhattan Ave. Greenpoint, tel. 718-609-1485 www.greenpointproperties.com Barbara Kaminski, Wells Fargo Home Mortgage, 72-12A Austin St., Forest Hills, tel. 718-730-6079 Rozliczenia podatkowe Business Consulting Corp. Ewa Duduœ, 110 Norman Ave. Greenpoint, tel. 718-383-0043, cell. 917-833-6508 Micha³ Pankowski Tax & Consulting Expert, 97 Greenpoint Ave. Greenpoint, tel. 718- 609-1560 lub 718-383-6824; Sale bankietowe Princess Manor, 92 Nassau Ave, Greenpoint tel. 718-389-6965 www.princessmanor.com Sklepy Fortunato Brothers, 289 Manhattan Ave. Williamsburg, tel. 718-387-2281 Herbarius, 620 Manhattan Ave., Greenpoint, tel. 718-389-6643 W-Nassau Meat Market, 915 Manhattan Ave., Greenpoint, tel. 718-389-6149 Szko³y - Kursy Caring Professionals, 7020 Austin Street, Suite 135, Forest Hills Tel. 718-897-2273 Kobo Music Studio, nauka gry instrumentach, lekcje œpiewu, tel. 718-609-0088 Unia Kredytowa Polsko-S³owiañska Federalna Unia Kredytowa: www.psfcu.com 1-800-297-2181; 718-894-1900 Us³ugi ró¿ne Konsultacje prawne: 853 Manhattan Ave., Greenpoint, tel. 347-357-4337 suchockiconsulting@yahoo. com Plumbing & Heating, 53-28 61st Street, Maspeth, tel. 718-326-9090 Strony Internetowe: 646-450-2060 Us³ugi transportowe Ryszard Limo - Florida Connection 24 godziny service, tel. 646-247-3498; lub 561-305-2828
KURIER PLUS 27 PAÌDZIERNIKA 2012
FOTO: ARCHIWUM JANUSZ SKOWRON.
23
Emocjonaliœci w Citibanku Trzeci, doroczny pokaz Emocjonalistów 19 i 20 paŸdziernika w greenpoinckim Citibanku mo¿liwy by³ dziêki zaproszeniu Haliny Wójtowicz – mened¿erki tego banku i zarazem przyjació³ki artystów. Swoje prace wystawi³o szeœciu nowojorskich Emocjonalistów. Tematem przewodnim pokazu by³ pejza¿. Prace malarskie pokaza³a Beata Szpura, Artur i Janusz Skowronowie. Dwa obrazy w technice palonego papieru i seriê kameralnych rzeŸb zaprezentowa³ Lubomir Tomaszewski. Trzy du¿e fotografie z cyklu „Nowy Jork“ zawiesi³ Mietko Rudek, a cztery portrety Wojtek Kubik. Przez dwa dni pokazu wnêtrze banku przerodzi³o siê w galeriê sztuki. Pomys³ propagowania artystów w tym miejscu jest œwietny. Równie¿ wizerunek Citibanku zyskuje wœród starych i nowych klientów jako miejsce otwarte dla Polonii i œrodowiska. JS
u Pracownicy banku w dniu wernisa¿u.
u Od lewej: Janusz Skowron, Wojtek Kubik, Lubomir Tomaszewski z ¿on¹ i Mietko Rudek.
u Obrazy, rzeŸby, fotografie zmieni³y g³ówn¹ salê banku w galeriê sztuki.
XIV Miêdzynarodowy Festiwal Chopin i Przyjaciele Konsulat Generalny RP przy wspó³pracy z New York Dance & Arts Innovations
KONCERT GALOWY WYSTÊPUJ¥ Giana Maria Perregrino – mezzosopran, Jan Roszkowski – wiolonczela Peter Fancovic – fortepian
PROGRAM
Konsulat Generalny RP 233 Madison Avenue New York, NY 10016 Sobota, 3 Listopada 8 pm do 10 pm Wstêp za zaproszeniami 646-237-2185
ROBERT SCHUMANN - Adagio & Allegro for Violoncello and Piano, Op. 70 CLAUDE DEBUSSY - 2 Preludes for Piano FRANZ LISZT - Auf dem Wasser zu Singen FRANZ LISZT - Tarantelle di bravura d'après la tarantelle de La muette de Portici S.386 JOHANNES BRAHMS - Wie Melodien zieht es Mir HECTOR BERLIOZ - Le spectre de la rose PIETRO MASCAGNI - O, Pallida from L'Amico Fritz FREDERIC CHOPIN - Sonata for Violoncello & Piano in G minor, Op. 65 JAN ROSZKOWSKI - "The Aquarian Age" (2011)
PMB MUSIC PROD
ZENON LASKOWIK, Jacek Fedorowicz, Kabareciarnia i zespół muzyczny „Promile” zapraszają na program „CHITY DLA PROSPERITY” - scenariusz i reżyseria Zenon Laskowik - Kilkunastu wykonawców. Trzy godziny wspólnej zabawy.
PASSAIC, NJ
TRENTON, NJ
GREENPOINT, NY
LINDEN, NJ
COPIAGUE, NY
2 LISTOPADA 2012 PIĄTEK - 8:00 PM
3 LISTOPADA 2012 SOBOTA - 8:00 PM
6 LISTOPADA 2012 WTOREK - 8:00 PM
7 LISTOPADA 2012 ŚRODA - 8:00 PM
CENTRUM 1-3 MONROE Bil./Inf. 973- 478-6611; 779-6855; 473-3845; 779-6613
Lawrence High School 2525 Princeton Pike Bil./Inf. 609-610-4575; 609-392-7222; 609-393-1660
4 LISTOPADA 2012 NIEDZIELA 3:00 PM i 7:00 PM
AUD. PRZY KOŚCIELE ŚW.TERESY 131 E. EDGAR RD. Bil./Inf. 908-862-1116; 587-0866; 486-3346; 973-668-5972; 615-5279
AUD. OUR LADY OF ASSUMPTION 1 MOLLOY ST. Bil./Inf. 631-789-1227; 842-5211; 842-5084; 842-3999
POLSKI DOM NARODOWY 261 DRIGGS AVE. Bil./Inf. 718-389-1684; 389-7790; 349-0468 389-5858; 383-2051
www.bilety.com www.spojnik.com www.bilety.com www.spojnik.com
24
KURIER PLUS 27 PAÌDZIERNIKA 2012