P L U S
P O L I S H NUMER 958 (1258)
W E E K L Y ROK ZA£O¯ENIA 1987
M A G A Z I N E TYGODNIK
PE£NE E-WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM
➭ Nowa umowa z USA i list w tej sprawie – str. 3 i 7 ➭ Kto w Polsce rz¹dzi – str. 5 ➭ Ziobro kontra Tuleya – str.7 ➭ O muzyce bez dyplomacji – str. 11 ➭ Wielki bal, po wielkich podró¿ach - str. 12
Œwi¹teczne wspomnienia ZDJÊCIA ILONA ZAKRZEWSKA
ER KURI
NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS
12 STYCZNIA 2013
Adam Sawicki
Sekretarz obrony „Hagelski” Kandydat prezydenta Baracka Obamy na nowego szefa Pentagonu Charles Hagel jest pochodzenia polsko-niemieckiego, do czego siê przyznaje. To sprawia, ¿e niektóre media przezwa³y go „Hagelski”. Zapowiada siê powa¿na batalia o zatwierdzenie jego kandydatury przez Senat, a to z powodu opozycji lobby izraelskiego. Jeœli jednak zostanie sekretarzem obrony, nikt ju¿ nie powie przy obradach o losach œwiata, ¿e Polska jest niewa¿na, choæby tylko przez grzecznoœæ wobec szefa najpotê¿niejszych si³ zbrojnych. Natomiast najpotê¿niejsze lobby w Waszyngtonie zarzuca Hagelowi, ¿e nie doœæ popiera Izrael. A kto siê zapêdzi, ten mówi wrêcz o jego – rzekomym – antysemityzmie. Hagel mia³ bowiem czelnoœæ wyraziæ siê: „polityczna rzeczywistoœæ jest taka, ¿e lobby ¿ydowskie zastrasza tu mnóstwo ludzi.” Kto choæby trochê wie o polityce amerykañskiej raczej zgodzi siê z tym twierdzeniem. Hagel wyjaœnia³ potem, ¿e zosta³ Ÿle zacytowany, poniewa¿ chodzi³o mu o lobby pro-izraelskie, a nie ¿ydowskie. Ró¿nica polega na tym, ¿e w lobby proizraelskim s¹ tak¿e chrzeœcijanie
i nie wszyscy ¯ydzi popieraj¹ Izrael. Hagel nie podpisa³ te¿ kilku listów przygotowanych przez AIPAC (American Israel Political Action Commettee), twierdz¹c ¿e by³y „g³upie”, bo szkodzi³y tak¿e interesom Izraela, a nie tylko Ameryki. Wszak¿e przy tej okazji odwa¿y³ siê powiedzieæ: „Jestem senatorem Stanów Zjednoczonych. Popieram Izrael. Jednak przede wszystkim z³o¿y³em urzêdow¹ przysiêgê na Konstytucjê Stanów Zjednoczonych. Nie prezydentowi. Nie partii. Nie Izraelowi. Gdybym kandydowa³ do Senatu w Izraelu, to bym to zrobi³.” To ci dopiero skandal! Wp³ywowy dziennikarz ¿ydowski Bill Kristol uruchomi³ stronê internetow¹ Chuckhagel.com, która ma na celu mobilizacjê opinii publicznej przeciwko tej nominacji. Komentator Wall Street Journal syjonista Bret Stephens napisa³, ¿e przes¹d Hagela ma „szczególnie dojrza³y” smród. ➭8
W szkole œw. Stanis³awa Kostki, w musicalu opowiadaj¹cym o Bo¿ym Narodzeniu, wziê³o udzia³ ponad 200 dzieci. Przygotowania trwa³y cztery miesi¹ce. Ale wspomnienia bêd¹ ¿ywe przez caly rok.
Tê pracê trzeba naprawdê lubiæ Z Markiem Stawiarskim, kardiologiem pracuj¹cym na Greenpoincie, rozmawia Bo¿ena Konkiel – W jakim szpitalu odbywa³ pan rezydenturê? – W Interfaith Medical Center. By³y to trzy lata chorób wewnêtrznych i trzy lata kardiologii. Dodatkowo rezydenturê w kardiologii odbywa³em w Maimonides Medical Center oraz St. Luke’s Roosevelt Medical Center na Manhattanie, gdzie zyska³em dodatkow¹ wiedzê i doœwiadczenie w cewnikowaniu serca i kardiologii nuklearnej pod okiem œwiatowej s³awy profesorów, takich jak Jacob Shani i Alan Rozansky. Obecnie mam cztery specjalnoœci. Po rezydenturze, przez dwa lata pracowa³em jako dyrektor intensywnej terapii kardiologicznej w Interfaith Medical Center i równolegle rozpoczyna³em prywatn¹ praktykê.
u
Dr Marek Stawiarski: Medycyna wymaga niekoñcz¹cej siê edukacji.
– Co sprawi³o, ¿e zainteresowa³ siê Pan medycyn¹? – Prawdopodobnie zawa¿y³y tradycje rodzinne. Mój ojciec i brat s¹ lekarzami i pewnie to zaanga¿owanie rodzinne wp³ynê³o na mój wybór. Podobnie ¿ona, która jest internist¹, posz³a w œlady swojej mamy. Studia skoñczyliœmy w Polsce. Do USA przylecieliœmy w 1987 r. turystycznie, ale rodzina i znajomi zaczêli na-
mawiaæ nas do nostryfikacji dyplomów. By³o to du¿e wyzwanie, zwi¹zane z nauk¹ w innym systemie, trudnym dwuczêœciowym egzaminem, ale ostatecznie zdecydowaliœmy siê je podj¹æ i zostaliœmy w Nowym Jorku. – Jak wygl¹da proces kszta³cenia lekarza po ukoñczeniu podstawowych studiów medycznych?
– Zaczyna siê zazwyczaj od trzyletniej rezydentury, która jest niezbêdna do uzyskania licencji lekarskiej. Jej d³ugoœæ zale¿y od specjalizacji. W przypadku chorób wewnêtrznych rezydentura trwa trzy lata, w przypadku chirurgii - piêæ lat, a w kardiologii do podstawowych trzech lat, trzeba do³o¿yæ kolejne trzy. Po ukoñczeniu rezydentury trzeba zdaæ egzamin z dziedziny, w której siê specjalizujemy.
– Tak pracuje wielu lekarzy; szpital, a potem prywatny gabinet... – To prawda, ale po pewnym czasie wielu z nich rezygnuje, bo ta dwutorowoœæ najczêœciej jest du¿ym obci¹¿eniem. Proszê sobie wyobraziæ - wczesnym rankiem wizyta w szpitalu, obchód swoich pacjentów i ewentualne zabiegi. Potem pêdem do swojego gabinetu - najczêœciej ze spóŸnieniem. PóŸnym wieczorem lub w nocy czêsto znowu do szpitala, aby zbadaæ i oceniæ pacjentów po zabiegach. Wielu moich kolegów robi obchody o czwartej rano lub po pó³nocy. Gdyby doba mia³a wiêcej ni¿ 24 godziny... Przychodzi wiêc taki moment, ¿e trzeba dokonaæ wyboru, albo praca w gabinecie, albo w szpitalu. Jest jeszcze przecie¿ rodzina i w³asne ¿ycie. ➭6