ER KURI
NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS
P L U S
P O L I S H NUMER 981 (1281)
W E E K L Y
ROK ZA£O¯ENIA 1987
M A G A Z I N E
TYGODNIK
22 CZERWCA 2013
Adam Sawicki
PE£NE E-WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM
➭ ➭ ➭ ➭ ➭
Kup sobie partiê – str. 5 Czy HG-W przetrwa? – str. 7 Miniatury i Rzeka – str. 9 Pokolenie teacup – str. 9 Harcerski biwak z piosenk¹ – str.19
21 czerwca - pierwszy dzieñ lata FOTO: KLUB AMBER
Wielka Ósemka i naiwny Obama Szczyt siedmiu najbardziej uprzemys³owionych pañstw œwiata i Rosji, zakoñczony we wtorek w Irlandii Pó³nocnej, przyniós³ gorsze i lepsze wyniki. Najbardziej rzuci³ siê w oczy konflikt prezydentów Obamy i Putina oraz próba Obamy podtrzymania dialogu z Moskw¹. Media obieg³y zdjêcia, na których przywódcy Stanów Zjednoczonych i Rosji dos³ownie „bocz¹ siê” na siebie staraj¹c unikaæ wymiany spojrzeñ. „Rosja przeciw œwiatu” pisali komentatorzy. Powodem spiêcia sta³a siê wojna domowa w Syrii. W komunikacie koñcowym szczytu znalaz³a siê wprawdzie wzmianka o potrzebie zwo³ania jak najszybciej konferencji pokojowej w Genewie, aby zakoñczyæ tê wojnê, która ju¿ poch³onê³a 93 tysi¹ce ofiar. Nie ma jednak ani s³owa na temat losu syryjskiego dyktatora Assada. Sta³o siê tak wskutek ¿¹dania rosyjskiego prezydenta. Putin liczy na to, ¿e Assad na tyle os³abi rebeliantów w najbli¿szych miesi¹cach, aby ocaliæ w³adzê. Dlatego Rosji nie spieszy siê ze zwo³aniem owej konferencji genewskiej, ani nie chce przes¹dzaæ losu dyktatora. Ze spotkania Ósemki w Irlandii Pó³nocnej prezydent Obama uda³ siê do Berlina. Tu,
pod symboliczn¹ Bram¹ Brandenbursk¹ wyg³osi³ przemówienie z propozycj¹ pod adresem Rosji, aby zmiejszyæ o jedn¹ trzeci¹ arsena³y nuklearne obu mocarstw. Putin z miejsca odrzuci³ tê propozycjê. Sto³eczny dziennik „The Washington Post” w komentarzu redakcyjnym ostro krytykuje amerykañskiego prezydenta za jego naiwne wyobra¿enie o rosyjskim prezydencie. Obama uwa¿a Putina – stwierdza redakcja – za wiarygodnego partnera przy redukcji broni j¹drowej, pog³êbianiu wiêzi gospodarczych a mimo ró¿nych punktów widzenia na Syriê rosyjski prezydent ma tak¹ sam¹ wizjê, jak konflikt syryjski powinien siê zakoñczyæ. A zw³aszcza polityka wewnêtrzna Putina nie ma znaczenia dla stosunków z USA, Obama nie wspomnia³ ani razu o polityce Kremla wobec praw cz³owieka. ➭8
u Seniorzy z klubu Amber kultywuj¹ staropolskie tradycje.
Na zdjêciu wianki, które na powitanie lata pop³yn¹ East River.
Nie sprzedawaj domu – poczekaj tuacjê. Jako pierwsi lokowali bowiem swoje oszczêdnoœci w domy na Greenpoincie i Williamsburgu ju¿ w latach osiemdziesi¹tych, a wiêc wtedy, kiedy nikt z inwestorów specjalnie tymi dzielnicami siê nie interesowa³.
u
Romuald Magda: Greenpoint i Williamsburg maj¹ niezwyk³y potencja³. Trzeba widzieæ te dzielnice w przysz³oœci.
Z adwokatem Romualdem Magd¹, cz³onkiem organizacji Pulaski Association of Business and Professional Men rozmawia Anna Romanowska. – Panie mecenasie, od wielu lat prowadzi Pan praktykê adwokack¹ na Greenpoincie, pomagaj¹c w ró¿nych sprawach g³ównie Polakom. Udziela siê te¿ Pan spo³ecznie w Pulaski Association. Jak – Pana zdaniem – zmieni³ siê Greenpoint w ostatnich latach? – W ostatnich dwudziestu paru latach dzielnica ta zmienia³a siê razem z miastem. Moim zdaniem – od czasu, kiedy burmistrzem Nowego Jorku zosta³ R. Gulliani. To wielkie miasto sta³o siê du¿o bardziej bez-
piecznym. Do dzielnic po³o¿onych blisko Manhattanu i nad brzegiem East River - na Williamsburg i Greenpoint zaczêli nap³ywaæ nowi, bogatsi mieszkañcy - Amerykanie. W³adze miasta obserwowa³y zmiany, sprzyja³y im, planuj¹c jednoczeœnie inwestycje nad brzegiem rzeki. W zwi¹zku z tym szybko pojawili siê te¿ najpierw mniejsi, potem wiêksi inwestorzy. Swoje pieni¹dze zaczêli lokowaæ w nieruchomoœci. Ten proces w Nowym Jorku zacz¹³ siê na dobre w latach 90-tych i trwa. Wtedy w³aœnie okaza³o siê, ¿e Polacy jakby przewidzieli tê sy-
– Czy¿by Polacy byli sprytniejsi w tym wzglêdzie od Amerykanów. Przewidzieli przysz³oœæ? – Raczej nie, po prostu spe³niali swoje polskie marzenia za oceanem. Wielu rodaków przyjecha³o do Ameryki po stanie wojennym. Podejmowali tu ciê¿k¹ pracê i szybko zauwa¿yli, ¿e nawet mog¹ coœ od³o¿yæ i z pomoc¹ Polsko-S³owiañskiej Unii Kredytowej kupiæ w³asny dom. I tak robili, w trosce o swoj¹ i swoich dzieci przysz³oœæ. Zwykle decydowali siê na wielorodzinne domy, zajmuj¹c dla siebie tylko jedno mieszkanie, a resztê wynajmuj¹c innym. Robi³o tak bardzo wielu naszych rodaków, wbrew radom Amerykanów, którzy nie widzieli przysz³oœci tej dzielnicy i odradzali inwestycje w Greenpoint i Williamsburg. Mówili, ¿e to miejsce, w którym wszystko idzie w dó³, ¿e domy nale¿y kupowaæ gdzie indziej. By³y to rady udzielane w dobrej wierze, bo taka by³a wówczas koniunktura. Nawet banki amerykañskie odmawia³y po¿yczek na domy w tych dzielnicach, bo uwa¿a³y, ¿e okolice te zamieni¹ siê w jeden, wielki warehouse. – Nikt nie przewidzia³, ¿e stanie siê inaczej? – Jak wynika z obecnego obrazu, przy-
padkiem uda³o siê to Polakom. Teraz mamy w tych dzielnicach najwiêksz¹ koncentracjê polskich milionerów w historii. Ka¿dy kto ma tutaj dom, jest milionerem. Jeszcze parê lat temu 75 procent domów na Greenpoincie by³o w polskich rêkach. Na Williamsburgu ju¿ nie ma tylu polskich w³aœcicieli nieruchomoœci. Wiele osób je sprzeda³o, kiedy na Williamsburg zaczêli przeprowadzaæ siê Amerykanie, oferuj¹c ju¿ wtedy wysokie ceny. Kiedy Polacy nabywali domy w tych dzielnicach, warunki uzyskania po¿yczek w Unii Kredytowej nie by³y tak jak dziœ restrykcyjne. £atwiej by³o otrzymaæ kredyt na dom czy mieszkanie... I Polacy chêtnie korzystali z tych us³ug. Kupowali domy, remontowali je, wynajmowali i na dodatek szybko chcieli siê pozbyæ bankowych d³ugów, staj¹c siê pe³noprawnymi w³aœcicielami nieruchomoœci. Ca³e ulice by³y wykupowane przez Polaków. S¹siad od s¹siada uczy³ siê jak przebrn¹æ przez g¹szcz formalnoœci i nabyæ wymarzony dom albo nawet kilka. – Jako adwokat pomaga Pan rodakom w zakupie i sprzeda¿y nieruchomoœci i to przewa¿nie na Greenpoincie. – Du¿o siê zmieni³o. Dziœ, nie jest to najwa¿niejsza czêœæ mojej dzia³alnoœci. Kiedyœ 90 procent moich klientów stanowili kupuj¹cy. Po 22 latach praktyki w Nowym Jorku, 90 procent spraw zwi¹zanych z nieruchomoœciami to sprzeda¿ domów. ➭6