ER KURI
NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS
P L U S
P O L I S H NUMER 987 (1287)
W E E K L Y
ROK ZA£O¯ENIA 1987
PE£NE E-WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM
➭ ➭ ➭ ➭ ➭
Papa³a i Petelicki – str. 5 Po co siê ludziska w góry pchaj¹? - str. 6 Ciszej nad mogi³ami! – str. 7 Sprawa Zimmermana a kwestia rasowa – str. 9 IdŸcie i nauczajcie – str. 10
M A G A Z I N E
TYGODNIK
3 SIERPNIA 2013
Adam Sawicki
Ostrze¿enie z Detroit
Swego czasu by³o to jedno z najbogatszych miast amerykañskich. Ostatnio pad³o ofiar¹ chciwoœci zwi¹zków zawodowych, krótkowzrocznego egoizmu polityków i z³ego zarz¹dzania. Bankructwo siedzib General Motors, Forda i Chryslera mieszcz¹cych siê w Detroit bêdzie mia³o szersze konsekwencje dla ca³ego kraju. Rozstrzygniêcia s¹dów w tej sprawie wska¿¹ kierunek w przysz³ych, podobnych sytuacjach. Bêdzie to mia³o skutki dla podatników, jeœli siê oka¿e, ¿e rz¹d federalny musi wy³o¿yæ pieni¹dze, aby unikn¹æ czegoœ jeszcze gorszego. Bêd¹ te¿ mia³y konsekwencje dla rynku obligacji municipalnych, uwa¿anych do tej pory za wzglêdnie bezpieczne. Ju¿ nie tak bardzo bezpieczne, jak siê okazuje. Na razie inwestorzy uznali, ¿e Detroit to jest osobny przypadek, bo nigdzie indziej nie ma warunków tak sprzyjaj¹cych katastrofie. To miasto ma 11-krotnie wy¿szy wskaŸnik zabójstw, ni¿ œrednia krajowa. By³y burmistrz siedzi w wiêzieniu. Kiedyœ prawie wszystkie samochody kupowane w Ameryce wytwarzano w okolicach Detroit. Dziœ mniej
ni¿ po³owa, poniewa¿ zagraniczni konkurenci zbudowali fabryki w stanach, gdzie zwi¹zki zawodowe nie s¹ wszechw³adne. Od roku 1950 ludnoœæ miasta spad³a o 60 procent. Ca³e dzielnice s¹ opuszczone. Dramatycznie skurczy³a siê lokalna baza poboru podatków. Ale zobowi¹zania zaci¹gniête w œwietlanej przesz³oœci trzeba dziœ sp³acaæ w ubóstwie. Lub z³amaæ poczynione obietnice. Taki jest sens tego bankructwa. Podobne niemo¿liwe obietnice poczyni³y równie¿ inne miasta i stany, w odniesieniu do emerytur pracowników miejskich i ich ubiezpieczeñ zdrowotnych. Czy wiecie, ¿e miasto Nowy Jork ma wiêcej policjantówemerytów ni¿ czynnych policjantów i wydaje wiêcej na ich emerytury, ni¿ wynosz¹ p³ace stró¿ów porz¹dku na ulicach? Detroit pokazuje, co siê dzieje, kiedy za d³ugo odwleka siê reformy obu systemów ubezpieczeñ spo➭8 ³ecznych.
1 sierpnia – 69. rocznica Powstania Warszawskiego. Warszawiacy godzinê W uczcili minut¹ ciszy.
FOTO:
MAREK RYGIELSKI
Moja praca sprawia mi wielk¹ frajdê
u
Anna LaRocca – Teraz ludzie czêœciej pytaj¹ o wycieczki, wyjazdy urlopowe...
– Ja naprawdê lubiê tê pracê! – uœmiechniête oczy pani Anny LaRocca sprawiaj¹, ¿e naprawdê jej wierzê. Zreszt¹ to, co widzê w niewielkim biurze przy Manhattan Ave na Greenpoincie jest ¿ywym dowodem na szczeroœæ jej s³ów. Co parê minut przychodzi nowy klient, dzwoni telefon… Tak czêsto, ¿e pani Ania co chwilê przerywa wypowiadan¹ myœl. Pani Ania pracuje w bran¿y turystycznej ju¿ 23 lata. Zaczê³a w rok po przyjeŸdzie do USA i… tak ju¿ zosta³o. Od dziesiêciu lat prowadzi biznes na w³asn¹ rêkê i twierdzi, ¿e klientów ma wci¹¿ tyle samo, co dawniej. Nawet jeœli Greenpoint ostatnio dramatycznie siê zmieni³ i wielu z nich przenios³o siê na Ridgewood, czy na Maspeth, to wci¹¿ do niej wracaj¹. – Chyba ludzie wci¹¿ potrzebuj¹ kontaktu z ¿ywym cz³owiekiem – mówi. – To bardzo ciekawe, ¿e tak jest, bo teraz, w dobie internetu, wystarczy kilka klikniêæ i bilet na samolot mo¿na kupiæ sobie samemu. A jednak wci¹¿ jest mnóstwo ludzi, czêsto tak¿e m³odych, którzy wol¹ porozmawiaæ, poprosiæ, aby im ktoœ doradzi³… Przepraszam! – znów odzywa siê telefon. Ktoœ chce zap³aciæ za zarezerwowany wczeœniej bilet. – Klient jest na pierwszym miejscu uœmiecha siê przepraszaj¹co pani Ania, a jej s³owa wcale nie brzmi¹ jak pusty slogan reklamowy. Mimo, ¿e liczba jej klientów nie maleje, zauwa¿a istotn¹ zmianê. – Teraz ludzie czêœciej pytaj¹ o wycieczki, o wyjazdy urlopowe. Dok¹d? W tej chwili doœæ modny jest
Oskar Przygodzki
Meksyk i Karaiby. Wyjazd do Meksyku polecam g³ównie tym, którzy chcialiby pozwiedzaæ. W tym kraju bardzo popularne wœród turystów s¹ ruiny staro¿ytnej cywilizacji Majów, którzy budowali m. in. tajemnicze piramidy oraz stworzyli s³ynny kalendarz, wed³ug którego œwiat mia³ skoñczyæ siê w ubieg³ym roku. Przyznam, ¿e spotkanie z t¹ dawno wymar³¹ cywilizacj¹ zrobi³o na mnie bardzo du¿e wra¿enie… – dzwoni kolejny telefon. Pani Ania wzrokiem pyta, czy mo¿e odebraæ. „Pewnie!” – kiwam g³ow¹ i za chwiliê ktoœ w s³uchawce dopytuje siê o ceny biletów do Polski na prze³omie wrzeœnia i paŸdziernika. – Naturalnie mamy tak¿e propozycje dla osób, które preferuj¹ bardziej stacjonarne formy wypoczynku – kontynuuje Anna LaRocca po chwili. – Niegasn¹c¹ popularnoœci¹ ciesz¹ siê Karaiby, g³ównie Dominikana, czy Jamajka, gdzie oferujemy hotele-kurorty all inclusive. Ta propozycja ucieszy g³ównie tych, którzy lubi¹ pole¿eæ sobie na le¿aku nad ciep³ym, b³êkitnym oceanem, i w ten sposób regenerowaæ si³y nadw¹tlone ciê¿k¹, codzienn¹ prac¹. Dodatkow¹ zalet¹ tych wyjazdów jest ich cena, w któr¹ wliczony jest i przelot, i wy¿ywienie, i lokalne atrakcje, takie jak np. nurkowanie i inne sporty wodne. Pewnie w doborze w³aœciwego miejsca i formy wypoczynku pomaga tak¿e to, ¿e Anna LaRocca doradza klientom z w³asnego doœwiadczenia. W naszej rozmowie przyznaje, ¿e bardzo lubi podró¿owaæ i czêsto wybiera siê w miejsca, które poleca zainteresowanym, aby póŸniej dany hotel poleciæ lub odradziæ. ➭ 10
2
KURIER PLUS 3 SIERPNIA 2013
Okr¹¿anie Manhattanu Wyprawa druga
u Schodami z k³adki nad FDR. Ponownie przez Williamburg Bridge, na k³adkê ponad FDR-em i schodami znoszê rower na œcie¿kê prowadz¹c¹ tym razem na pó³noc. Mo¿na jechaæ szerok¹ asfaltow¹ drog¹, albo równie wygodn¹, choæ wê¿sz¹, zasadniczo dla spacerowiczów œcie¿k¹ nad sam¹ rzek¹. Obie maj¹ swoje zalety: szersza – gwarantuje wygodê i prêdkoœæ jazdy; wê¿sza – bezpoœredni kontakt z rzek¹, ch³ód od wody i doskona³¹ nawierzchniê z kamiennych p³yt. Trzeba tylko uwa¿aæ na pieszych. S¹ ³awki przy drodze, mo¿na usi¹œæ, odpocz¹æ, popatrzeæ na rzekê, na Brooklyn. Wkrótce obie œcie¿ki siê ³¹cz¹, a ju¿ gdzieœ powy¿ej 20 Ulicy droga staje siê tylko umownym szlakiem, oznaczonym wprawdzie symbolem roweru, ale prowadz¹cym a to ko³o l¹dowiska helikopterów, a to ko³o przystani jachtów, albo poprzez parking pod autostrad¹, a to wprost chodnikiem przy wysokich domach mieszkalnych nad Wschodnia Rzek¹. W jednym z nich mieszka redaktorka naczelna „Kuriera Plus”. Tak wysoko jednak, ¿e nie zauwa¿a, ¿e macham do niej rêk¹ na powitanie. Jadê dalej. Œcie¿ka „s³abnie”. Staje siê coraz wê¿sza, ciaœniejsza, przemyka siê miêdzy jakimiœ zabudowaniami nadrzecznymi, a autostrad¹. Sporo biegaczy, trzeba wiêc zwalniaæ, hamowaæ, aby bez szwanku wymin¹æ siê. Na wysokoœci 37 Ulicy koniec: siatka zagradza dalsz¹ jazdê. Zaczyna siê teren ONZ. Trzeba wróciæ, aby znaleŸæ wyjœcie. I znajdujê. Niedaleko, przy 35 Ulicy poprzez jak¹œ osobliw¹ kamienn¹ bramê z podcieniami i dalej niebezpiecznym przejazdem przez obfity w samochody zjazd z autostrady docieram do 1 Alei.
u Mo¿na jechaæ têdy… Wytyczono tu drogê dla rowerów, wiêc korzystam z niej i kierujê siê na pó³noc w poszukiwaniu dalszego ci¹gu œcie¿ki nad wod¹. Mijam zabudowania ONZ. Krêci siê tutaj pe³no policjantów, stoj¹ liczne samochody policyjne. Tu na pewno nie ma drogi. Próbujê kilkakrotnie – na 1 Alei i na York Ave. S¹ wejœcia na lokalne parczki, niewielkie tereny spacerowe, ale drogi nad rzek¹ wci¹¿ nie widaæ. Doje¿d¿am wreszcie do 60 Ulicy, gdzie na lewo od 1 Alei znajduje siê wjazd na Queensboro Bridge. W prawo zaœ, przy York Ave., prowadzi w górê szeroka betonowa droga ze znakiem zakazu wjazdu. Wygl¹da jak podjazd na lokalny par-
u Ale chyba przyjemniej t¹ drog¹. king, albo do jednego z tamtejszych domów mieszkalnych. Ostro¿nie próbujê. Jest! W górê, a potem d³ugi zjazd w dó³ i znajdujê siê ponownie na œcie¿ce rowerowej nad rzek¹. Piêknej, szerokiej. Widok na rzekê wspania³y. Znowu poranek, s³oñce lœni na wodzie. Ludzie, pieski, rowerzyœci, biegacze. £awki, du¿o ³awek. Pod œcian¹ i nad brzegiem. Niemal ka¿da z nich zajêta przez œpi¹cych, le¿¹cych ludzi. Nie wygl¹daj¹ mi na bezdomnych,
u Wjazd na œcie¿kê rowerowo/spacerow¹ od 60 Ulicy i York Ave.
których znakiem rozpoznawczym jest nie tylko zaniedbany ubiór i wygl¹d, ale te¿ pod rêk¹ ca³y dobytek trzymany w workach, paczkach i torbach; równie¿ nie widzê charakterystycznych sklepowych wózków. Ci natomiast rezydenci ³awek sprawiaj¹ wra¿enie lokatorów okolicznych domów, którzy zmêczeni upa³em panuj¹cym w mieszkaniach, zaduchem miejskim i klaustrofobiczn¹ ciasnot¹ wziêli tylko jakiœ koc, jakieœ przykrycie i przyszli spaæ nad rzekê, aby siê och³odziæ, odetchn¹æ œwie¿ym powietrzem, delektowaæ widokami refleksów s³oñca na wodzie, ruchem ³odzi i stateczków na rzece. Sam bym tak chcia³. Ta czêœæ œcie¿ki od 60 Ulicy a¿ do koñca jest szczególnie urokliwa. Dobra nawierzchnia, szeroka droga, wzglêdnie pusto. Ko³o 80 Ulicy – stop. Schody w górê. Wznosimy siê na wy¿szy poziom. Droga teraz biegnie nad autostrad¹, nie obok. Wkrótce ³agodnym spadkiem schodzi ponownie na poziom FDR i nadal piêknie. Zakole rzeki, równe nadbrze¿e, urzekaj¹ce widoki. Niestety, gdzieœ ko³o 116 Ulicy koniec. Przede mn¹ przês³a potê¿nego mostu Triboro, zwanego od kilku lat RFK, czyli Robert F. Kennedy Bridge. Pytam m³od¹ Murzynkê na spacerze z psem, jak siê mogê przedostaæ na drug¹ stronê rzeki. Pokazuje na k³adkê nad autostrad¹. Trzeba zjechaæ i ulic¹ dostaæ siê do œcie¿ki dla pieszych przez most. To dla mnie rewelacja. Dotychczas by³em przekonany, ¿e przez Triboro nie ma przejœcia dla pieszych i rowerzystów. Jadê zgodnie ze wskazówkami, ale wjazdu nie mogê znaleŸæ. Jestem w okolicach 125 Ulicy, centrum Harlemu. Zatrzymujê siê ponownie i pytam o drogê dwójki m³odych Murzynów. Weseli, niezmiernie ¿yczliwi: ale¿ jest, tu niedaleko, trzeba skrêciæ w prawo, wjazd jest od 2 Alei miêdzy 124 a 125 Ulic¹, obok drogi sa-
u Ca³y czas piêkna jazda. mochodowej. Jeden z nich nawet podbiega do przodu, aby pokazaæ mi, gdzie trzeba skrêciæ. Obaj radz¹, abym przestrzega³ obowi¹zuj¹cej prêdkoœci. Za nadmiern¹ szybkoœæ – mandat! – ostrzegaj¹ ¿artobliwie. Widzê! Faktycznie, jest wjazd na œcie¿kê na Triboro! Dreszczyk emocji, ruszam w nieznane. Nigdy tu nie by³em, nawet nie mia³em pojêcia o tej drodze. Widocznie nie tylko ja. Na ca³ym dystansie nie natykam siê na nikogo – ani na pieszego, ani rowerzystê. Jestem sam. Wspinam siê na most. Po krótkim czasie zygzakami zjazd w dó³, w czeluœæ. Jadê wolno ciemnymi zakamarkami, potem schodzê z roweru i pieszo schodzê na ziemiê – na Randalls Island. To m.in. dziêki tej wyspie na rzece mo¿na by³o zbudowaæ most ³¹cz¹cy, zgodnie z nazw¹, trzy dzielnice: Manhattan, Queens i Bronx. Wielkie drogowskazy informuj¹ o rozmaitych kierunkach, tylko nie na Queens. Szukam swojej drogi, b³¹dzê: pole golfowe, boiska, trawniki, parki. Piêkna wyspa! Warto przyjechaæ tutaj na odpoczynek. Mo¿na w to miejsce dotrzeæ tak¿e samochodem. W koñcu pytam pracownika tamtejszych parków. Trzeba jechaæ prawie milê w prawo – odpowiada – min¹æ wjazd na Manhattan i zobaczê nowo zbudowan¹ œcie¿kê w górê zamkniêt¹ arkad¹ stalowej siatki. Kiedy ju¿ zw¹tpi³em, czy pod¹¿am we w³aœciwym kierunku, widzê z daleka dro-
u Wjazd na Triboro od Harlemu. gê dla pieszych i rowerzystów przyczepion¹ do boku jednej odnogi mostu. Szeroki wjazd i wspinam siê ostro pod górê na wysok¹ czêœæ wielkiego mostu. Nawierzchnia œwietna, równa. U koñca wjazdu strome schody. Biorê rower pod ramiê i wchodzê. Nogi siê pode mn¹ ugiê³y. Ju¿ s³abnê. Na szczêœcie dalsza ³agodna stromizna za bardzo nie mêczy, a potem zjazd z mostu, znów schody w dó³ i œcie¿ka wyprowadza mnie na Astoriê. Nie znam dobrze tej czêœci miasta, ale wiem, ¿e jeœli siê bêdê trzyma³ autostrady BQE, to nie zab³¹dzê. Jak pomyœla³ tak zrobi³ – i w godzinê by³em ju¿ w domu. Czes³aw Karkowski
Betleja i Strelnika "Two Souls From Paris"
Piotr Betlej
Piotr Strelnik
Od 4 do 25 sierpnia 2013 r. w kawiarni Starbucks czynna bêdzie wystawa malarstwa Piotra Betleja i Piotra Strelnika pt.”Two Souls From Paris”. Na co dzieñ kumple spotykaj¹cy siê na ulicach Pary¿a. Obaj artyœci pochodz¹ z Polski i obaj uprawiaj¹ malarstwo. Malarstwo ekspesyjne i wyraziste. Obrazy ich jednak kontrastuj¹ ze sob¹ form¹ wyrazu, technik¹ i wizualnym dŸwiêkiem. Zapraszamy do obejrzenia dwóch mistrzów z Pary¿a; Piotra Betleja z jego figuratywnym malarstwem i Piotra Strelnika z jego abstrakcyjnymi obrazami/monotypiami. Obaj maj¹ na swoim koncie liczne wystawy i nagrody w miêdzynarodowych konkursach. Malarstwo to ich ¿ycie, którym siê z nami dziel¹ przez swoje obrazy. W Nowym Jorku Piotr Betlej i Piotr Strelnik s¹ reprezentowani przez Emart Gallery 202-643-8567 Zapraszaj¹: Janusz Skowron - organizator wystawy i Mieczys³aw Mietko Rudek z Emart Gallery. Adres: STARBUCKS, 910 Manhattan Ave, Brooklyn, NY
3
KURIER PLUS 3 SIERPNIA 2013
BEZPŁATNA KONSULTACJA
MÓWIMY PO POLSKU
WSZYSTKIE RODZAJE WYPADKÓW WYPADKI NA BUDOWIE WORKERS’ COMPENSATION BŁĘDY MEDYCZNE
WYPADKI
AMERYKAŃSKI ADWOKAT MÓWIĄCY PO POLSKU W POLSKICH DZIELNICACH
RIDGEWOOD
B O R O U G H PA R K
blisko Gates Avenue
blisko stacji mera D i banku P&SFCU
65-18 Fresh Pond Rd., NY 11385
blisko stacji metra G
tel.
718.383-0100
tel.
Jeżeli zostałeś poszkodowany w jakimkolwiek wypadku niezwłocznie skontaktuj się z jednym z naszych biur! Udzielimy Ci bezpłatnie informacji o przysługujących Ci prawach. Odnosząc obrażenia na skutek wypadku w pracy, pamiętaj że przysługuje Ci Workers Compensation a także w wielu przypadkach powództwo o dodatkowy proces prawny, bez względu na Twój status imigracyjny.
Adam J. Stein, Esq.
●
347.881-9064
5606 13th Ave., Brooklyn, NY 11219
tel.
718.871-0310
Oto przykładowe werdykty*:
$6,250,000 - Odszkodowanie dla robotnika, który spadł z drabiny uderzając się w głowę w trakcie prac budowlanych przy zakładaniu belek podłogowych. Rezultatem wypadku było porażenie kończyn. *** $3,125,000 - Odszkodowanie dla czterdziestotrzyletniej kierowniczki sprzątaczek. W trakcie inspekcji pokoju hotelowego powódka pośliznęła się na pozostałościach gipsowych i przewróciła się na metalowe schody. *** $2,600,000 - Wygrana dla czterdziestodwuletniego mężczyzny, który pracował na wysokościach przy budowie. Poszkodowany spadł z niezapezpieczonego rusztowania i uszkodził lędźwia.
OGŁOSZENIE ADWOKACKIE
GREENPOINT
144 Nassau Ave., Brooklyn, NY 11222
TELEFONY CZYNNE CAŁĄ DOBĘ
*Współpracujemy z renomowaną firmą prawniczą na Manhattanie, której adwokaci procesowi na bieżąco negocjują milionowe odszkodowania.
Wioletta Kosiorek, Esq.
KURIER PLUS
 POLSKA Kaczyñski w Gruzji
Prezes PiS przebywa³ z wizyt¹ w Gruzji. Spotka³ siê z prezydentem Micheilem Saakaszwilim oraz Vano Merabiszwilim, by³ym premierem który przebywa w wiêzieniu i z obecnym premierem Bidzin¹ Iwaniszwilim. Prezydent Gruzji wrêczy³ Jaros³awowi Kaczyñskiemu Order Zwyciêstwa œw. Jerzego. W czasie uroczystoœcii Saakaszwili mówi³ o zas³ugach prezydenta Lecha Kaczyñskiego oraz Jaros³awa Kaczyñskiego dla niepodleg³oœci Gruzji. Mówiono o stanie demokracji w Gruzji, sytuacji na Kaukazie i stosunkach gruziñsko-rosyjskich. Po spotkaniu w wiêzieniu z by³ym premierem oskar¿onym przez w³adze prorosyjskie o korupcjê, prezes PiS powiedzia³, ¿e przebywa on w warunkach, jakich nie spotyka siê w œwiecie cywilizowanym.
Cenny Narodowy
Resort œrodowiska zap³aci 26,4 miliona z³. za wynajêcie Stadionu Narodowego w Warszawie na œwiatowy szczyt klimatyczny organizowany przez ONZ. Celem imprezy jest nowe porozumienie o emisji dwutlenku wêgla po 2020 r.. Koszt dwutygodniowej imprezy wyniesie 100 milionów z³otych, z czego ponad jedn¹ czwart¹ poch³onie wynajem stadionu. Zdaniem opozycji kolosalny koszt wynajmu ma udowodniæ, ¿e staje siê on dochodowy, podczas, gdy jest to tylko przek³adanie pieniêdzy z jednej publicznej kieszeni do drugiej.
Wódy od Groma
Prawie 400 litrów piwa, spirytusu i wódki odkry³a ¯andarmeria Wojskowa w samolocie, który mia³ lecieæ do Afganistanu. £adunek znaleziono w luku baga¿owym samolotu CASA, którym mieli lecieæ ¿o³nierze jednostki GROM. Nie wiadomo, kto jest odpowiedzialny za próbê przemytu alkoholu.
redaktor naczelny Zofia Doktorowicz-K³opotowska sta³a wspó³praca Izabela Barry, Andrzej Józef D¹browski, Halina Jensen, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel Weronika Kwiatkowska, Krystyna Mazurówna Konrad Lata, Agata Ostrowska-Galanis, Aneta Radziejowska, Katarzyna Zió³kowska
4 sierpnia (niedziela) o godzinie 12 w po³udnie tradycyjnie, jak co roku, od 50 lat, odbêdzie siê
korespondenci z Polski
uroczysta Msza Œwiêta z okazji 69 rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego
Jan Ró¿y³³o,Eryk Promieñski
fotografia Zosia ¯eleska-Bobrowski
w intencji poleg³ych ¿o³nierzy Armii Krajowej. Msza odprawiona bêdzie w koœciele œw. Stanis³awa Biskupa i Mêczennika przy ulicy 7, miêdzy Alej¹ A i 1 – na Manhattanie
Nowojorskie Ko³o AK
Spektakl o Powstaniu Warszawskim W niedzielê 4 sierpnia, o godz. 17:00, w ramach obchodów rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, odbêdzie siê spektakl poetycko-muzyczno-multimedialny. Powstal on wysi³kiem osób zwi¹zanych z Odnow¹ w Duchu Œwiêtym przy koœciele œw. Stanis³awa Biskupa i Mêczennika na Manhattanie oraz Solidarni 2010 Nowy Jork. W przedstawieniu zatytu³owanym „Krzy¿ Virtuti dostan¹ wszystkie dzieci z naszego podwórka“, wykorzystaliœmy poezje Krzysztofa Kamila Baczyñskiego. Do wsó³pracy zaprosiliœmy chór Angelus, który bêdzie œpiewa³ pieœni powstañcze i patriotyczne. Do programu w³¹czyliœmy materia³y archiwalne z Powstania a tak¿e wywiady na wideo ¿yj¹cych uczestników, cz³onków Armii Krajowej.
WR
sk³ad komputerowy Marek Rygielski
wydawcy John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska
Adam Mattauszek
Kurier Plus, Inc .
Adres : 145 Java Street Brooklyn, NY 11222
Tel : (718) 389-3018 (718) 389-0134 Fax : (718) 389-3140 E-mail : kurier@kurierplus.com Internet : http://www.kurierplus.com
Redakcja nie odpowiada
za treœæ og³oszeñ.
4
KURIER PLUS 3 SIERPNIA 2013 Na drogach Prawdy Bo¿ej
 ŒWIAT
Strze¿cie siê wszelkiej chciwoœci
Rosja kocha
By³y prezes Miêdzynarodowego Funduszu Walutowego Dominique Strauss-Kahn powiedzia³ w telewizji Rossija 24, ¿e jego kariera polityczna skoñczy³a siê, a on sam obecnie pracuje jako doradca gospodarczy w Rosji, Afryce, Ameryce £aciñskiej. W lipcu Strauss-Kahn wszed³ do zarz¹du dwóch instytucji. Jest to Rosyjski Fundusz Inwestycji Bezpoœrednich przyci¹gajacy inwestycje zagraniczne oraz Rosyjski Bank Rozwoju Regionalnego, zale¿ny od najwiêkszego rosyjskegi koncernu naftowego Rosnieft. Strauss-Kahn zosta³ w 2011 r. zatrzymany w Nowym Jorku pod zarzutem gwa³tu na hotelowej pokojówce. Afera skoñczy³a siê ugod¹ w 2012 r, i kosztowa³a go prezesurê MFW, wybór na prezydenta Francji i pozycjê jednej z najwa¿niejszych osób na œwiecie. We Francji stanie jeszcze przed s¹dem pod zarzutem strêczycielstwa.
Hieny na lotnisku
W zamieszaniu na lotnisku w San Francisco po katastrofie Boeinga, jeden z pracowników z narzeczon¹ okrad³ baga¿e pasa¿erów. Czêœæ rzeczy od razu spieniê¿yli w pobliskim Pleasanton. Sean Crudup i jego patnerka Raychas Thomas zostali aresztowani ale wyszli na wolnoœæ za kaucj¹. Boeing 777 linii Asiana Airlines rozbi³ siê na pocz¹tku lipca podczas próby awaryjnego l¹dowania. Po uderzeniu o p³ytê lotniska, na pok³adzie wybuch³ po¿ar. Pasa¿erowie byli b³yskawicznie ewakuowani. Ich baga¿e zosta³y zgromadzone w jednym miejscu, jak i rzeczy pasa¿erów, których samoloty przekierowano do innych miast. Na nagraniach z monitoringu widaæ, jak Crudup zabiera rzeczy i przekazuje je Thomas i innej niezidentyfikowanej kobiecie. Para spieniê¿y³a czêœæ ³upów uzyskuj¹c oko³o 5 tys. dolarów. Grozi im cztery lata wiêzienia.
Zabójca Polaka uniewinniony
Pierwszy z czterech policjantów s¹dzonych w sprawie Roberta Dziekañskiego, który zmar³ szeœæ lat temu na lotnisku w Vancouver po u¿yciu paralizatorów przez policjê, zosta³ uniewinniony. By³ s¹dzony nie za zabójstwo, ale sk³adanie fa³szywych zeznañ. Podobne zarzuty dotycz¹ trzech pozosta³ych policjantów. Wed³ug s¹du prokurator nie udowodni³, ¿e policjant dzia³a³ w zmowie z kolegami w celu œwiadomego sk³adania fa³szywych zeznañ i wprowadzenia œledczych w b³¹d. Robert Dziekañski zmar³ 14 paŸdziernika 2007 r., gdy na lotnisku w Vancouver policjanci u¿yli paralizatorów, aby go obezw³adniæ. Dziekañski by³ agresywny po d³ugim locie i dziesiêciogodzinnym oczekiwaniu, kiedy nikt go nie skierowa³ do w³aœciwej dalszej czêœci lotniska, ale w niczym nie zagra¿a³ policjantom.
Po¿ycz sobie policjanta
Grecy zarabiaj¹cy powy¿ej 100 000 euro rocznie bêd¹ mogli zap³aciæ za ochronê policyjn¹ przed atakami ze strony terrorystów i grup zorganizowanej przestêpczoœci. Greckie Ministerstwo Porz¹dku Publicznego i Ochrony Obywatelskiej planuje, by bogaci obywatele p³acili 2 000 euro miesiêcznie za jednego oficera policji do ochrony osobistej. Za dodatkowe 50 euro dziennie mo¿na po¿yczyæ radiowóz. Policja jest wyczerpana finansowo ci¹g³ymi zamieszkami i ciêciami wydatków rz¹dowych. Projekt ochrony za op³at¹ ma skoñczyæ praktykê zapewniania bezpieczeñstwa najbogatszym osobom w pañstwie na koszt podatnika. Z op³at bêd¹ zwolnieni wybieralni urzêdnicy pañstwowi i kierownicy jednostek publicznych.
Powiedzia³ te¿ do nich: „Uwa¿ajcie i strze¿cie siê wszelkiej chciwoœci, bo nawet gdy ktoœ ma (wszystkiego) w nadmiarze, to ¿ycie jego nie zale¿y od jego mienia”. I opowiedzia³ im przypowieœæ: „Pewnemu zamo¿nemu cz³owiekowi dobrze obrodzi³o pole. I rozwa¿a³ sobie: Co tu pocz¹æ? Nie mam gdzie pomieœciæ moich zbiorów. I rzek³: Tak zrobiê: zburzê moje spichlerze, a pobudujê wiêksze i tam zgromadzê ca³e moje zbo¿e i dobra. I powiem sobie: Masz wielkie dobra, na d³ugie lata z³o¿one, odpoczywaj, jedz, pij i u¿ywaj. Lecz Bóg rzek³ do niego: G³upcze, jeszcze tej nocy za¿¹daj¹ twojej duszy od ciebie; komu wiêc przypadnie to, coœ przygotowa³?” Tak dzieje siê z ka¿dym, kto skarby gromadzi dla siebie, a nie jest bogaty u Boga”. £k 12, 15-21
B
iblijny mêdrzec Kohelet stawia pytanie, jaka jest droga do prawdziwego szczêœcia. Odwo³uj¹c siê do w³asnych prze¿yæ stwierdza, ¿e prawdziwego szczêœcia nie przynosz¹ ani bogactwa ani s³awa, ani nieograniczone u¿ywanie rozkoszy, ani te¿ tak bardzo wys³awiana m¹droœæ. Jak refren w ca³ej jego ksiêdze powtarzaj¹ siê s³owa: „Marnoœæ nad marnoœciami, powiada Kohelet, marnoœæ nad marnoœciami - wszystko marnoœæ”. Mimo to Kohelet nie popada w beznadziejny pesymizm. W dobrach materialnych widzi dary bo¿e, które mog¹ byæ Ÿród³em radoœci. Radzi jednak korzystaæ z nich roztropnie, maj¹c przy tym na uwadze, ¿e ze wszystkiego trzeba bêdzie kiedyœ zdaæ sprawê Bogu. Prawie trzysta lat póŸniej jeden ze s³uchaczy prosi Chrystusa, aby rozstrzygn¹³ jego spór maj¹tkowy z bratem. Takie spory czêsto maj¹ podtekst chciwoœci. A ¿e Chrystus czyta³ w sercu i myœli cz³owieka, dlatego w odpowiedzi nie rozstrzyga rodzinnego sporu o maj¹tek, ale poucza, jaki powinien byæ stosunek cz³owieka do dóbr materialnych oraz na jakie niebezpieczeñstwo wystawia siê cz³owiek przez niew³aœciwy stosunek do rzeczy materialnych. Mówi o tym w sposób bardzo obrazowy przez przypowieœæ, która w zasadzie nie wymaga komentarza, mimo ¿e od tamtego czasu minê³o ju¿ prawie dwa tysi¹ce lat. A zatem zamiast komentarza przytoczê historiê, która brzmi jak przypowieœæ, ale ni¹ nie jest. Jest to prawdziwa historia z naszego polonijnego ¿ycia. Zapewne wielu bêdzie mog³o odnieœæ j¹ do ¿ycia swoich znajomych tak jak to bywa³o z poprzednimi historiami, jakie opisywa³em w ramach „S³owa na niedzielê”. Mariusz wygl¹da³ na najpracowitszego cz³owieka na œwiecie i najbardziej oszczêdnego, a mo¿e raczej sk¹pego. Przyjecha³ do Nowego Jorku z Polski kilkanaœcie lat temu. Mo¿e siê wydawaæ, ¿e wszystko w porz¹dku. Pracowitoœæ to pozytywna cecha, a ze sk¹pstwem da siê ¿yæ. Oczywiœcie da³oby siê z tym ¿yæ, gdyby to nie by³o podszyte nadmiern¹ chciwoœci¹. Mariusz pracowa³ od œwitu do nocy. Zaniedba³ ¿ycie towarzyskie. Chyba w ogóle w tym czasie nie mia³ w rêku ksi¹¿ki. Gazety tak, ale czyta³ tylko og³oszenia o pracê. Zasypia³ zmêczony przy w³¹czonym telewizorze. Oszczêdza³ na wszystkim, na czym siê da³o. Tak¿e na jedzeniu, co mia³o negatywny wp³yw na jego zdrowie. Do koœcio³a chodzi³ do czasu znalezienia dodatkowej, dobrze p³atnej pracy w niedzielê. Chyba jedyn¹ jego radoœci¹ by³o ci¹gle powiêkszaj¹ce siê konto w banku. W nied³ugim
u Hieronim Bosch - „Domokr¹¿ca“. czasie kupi³ jeden dom, póŸniej drugi i trzeci. W zasadzie móg³by ju¿ utrzymaæ siê z tych inwestycji. Cieszyæ siê ¿yciem. Ale nie, Mariusz uwa¿a³, ¿e musi jeszcze wiele od³o¿yæ, a wtedy dopiero bêdzie mia³ czas na korzystanie z ¿ycia i na ewentualne odmawianie „ró¿añców”. Na jedno i na drugie zabrak³o mu czasu. Pewnego ranka znaleziono martwego Mariusza w fotelu, przy w³¹czonym telewizorze z niedopit¹ butelk¹ piwa. W jego ¿yciu spe³ni³y siê s³owa ewangelicznej przypowieœci: „G³upcze, jeszcze tej nocy za¿¹daj¹ twojej duszy od ciebie; komu wiêc przypadnie to, coœ przygotowa³?”. Zapewne w oparciu o takie obserwacje wielki pisarz rosyjski To³stoj napisa³ opowiadanie o rolniku, który pa³a³ ¿¹dz¹ posiadania ziemi. Za oszczêdzone pieni¹dze kupi³ jej 20 hektarów. By³ szczêœliwy. Ale nied³ugo. Pragn¹³ jeszcze wiêcej. Nadarzy³a siê taka okazja. Sprzeda³ posiadan¹ ziemiê i w innym regionie, za te pieni¹dze kupi³ 40 hektarów. Nied³ugo by³ jednak szczêœliwy. Pragn¹³ jeszcze wiêcej. Pewnego razu odwiedzi³ go nieznajomy i powiedzia³, ¿e w górskiej krainie ¿yje plemiê, u którego mo¿na kupiæ du¿o ziemi za niewielk¹ sumê. Ju¿ nastêpnego dnia zjawi³ siê ów rolnik u szefa tego plemienia, który powiedzia³, ¿e za 1000 rubli otrzyma tyle ziemi ile jest w stanie obejœæ w ci¹gu dnia. Jednak przed zachodem s³oñca powinien znaleŸæ siê w punkcie wyjœcia. Podekscytowany rolnik nie móg³ spaæ. A gdy ukaza³o siê s³oñce wyruszy³ w drogê. Prawie bieg³, zapomnia³ o czasie, chcia³ zatoczyæ jak najwiêkszy kr¹g. A¿ nagle, ku swemu przera¿eniu spostrzeg³, ¿e s³oñce chyli siê ku zachodowi. Bieg³ ostatkiem si³, aby dotrzeæ do punktu wyjœcia. A¿ w koñcu pad³ twarz¹ ku ziemi. „Gratulujê”- powiedzia³ szef plemienia- nikt przed tob¹ nie potrafi³ obejœæ tyle ziemi.” Rolnik jednak milcza³. Odwrócono go na wznak. By³ martwy.
Z
arówno wed³ug mêdrca Koheleta jak i Jezusa dobra materialne s¹ po¿yteczne, lecz chciwoœæ rzeczy materialnych spra-
wia, ¿e obracaj¹ siê one przeciw cz³owiekowi. Zas³aniaj¹ wymiar duchowy i przes³aniaj¹ Boga, w którym cz³owiek odnajduje swoj¹ pe³niê. Jeœli zredukujemy ¿ycie cz³owieka do wymiaru jego posiad³oœci i pozycji spo³ecznej, wtedy czynimy go ubo¿szym o wartoœci, dla których warto ¿yæ. Wartoœci takich jak: Bóg, mi³oœæ, przyjaŸñ, dobro s¹siedztwo, nadzieja przysz³oœci, pomimo œmierci. Redukcja cz³owieka do wymiaru materialnego jest zaprzeczeniem jego istotnej wartoœci. Wartoœæ cz³owieka nie mo¿e byæ mierzona wielkoœci¹ konta bankowego.
P
racujemy, aby ¿yæ, ale praca nie jest istot¹ naszego ¿ycia. Potrzebujemy pieniêdzy, ale one nie mog¹ siê staæ celem naszego ¿ycia. Jeœli praca, pieni¹dze, nasza pozycja spo³eczna staj¹ siê wa¿niejsze ni¿ rodzina, przyjaciele, nasze ¿ycie duchowe, religijne mo¿emy byæ pewni, ¿e jesteœmy na z³ej drodze, u kresu, której mo¿emy us³yszeæ s³owa: „G³upcze, jeszcze tej nocy...” Bo tak siê dzieje z tymi, którzy nie s¹ bogaci przed Bogiem. Ks. Ryszard Koper www.ryszardkoper.pl
Katolicki Klub Dyskusyjny zaprasza
Katolicki Klub Dyskusyjny im. B³. Jana Paw³a II zaprasza wszystkich rodaków na spotkanie w Koœciele œw. Stanis³awa B.i M. 101 E 7 Street – Manhattan, pomiêdzy 1 Ave i Ave A – w niedzielê 13 sierpnia b.r. Ks. dr Stanis³aw Sieczka z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego przybli¿y nam bardzo wa¿ny temat Papie¿ Franciszek i encyklika LUMEN FIDEI /Œwiat³o Wiary/ SpowiedŸ o godz 2.30 ppo³. Msza œw. o godz. 3.00 ppo³. Prelekcja i dyskusja o godz. 4.00 ppo³. Dojazd metrem “6” do Astor Place. inf. tel. /212/ 289 4423
5
KURIER PLUS 3 SIERPNIA 2013
Papa³a i Petelicki Dziwny jest ten kraj. Po 15 latach nie uda³o siê wyjaœniæ, kto zabi³ komendanta g³ównego policji gen. Marka Papa³ê. Za to po kilku miesi¹cach uda³o siê ustaliæ, ¿e gen. S³awomir Petelicki zabi³ siê strzelaj¹c sobie w g³owê lew¹ rêk¹ chocia¿ by³ praworêczny. Oficjalna wersja mówi, ¿e genera³ Petelicki pope³ni³ samobójstwo, gdy¿ zosta³ odsuniêty na boczny tor ¿ycia publicznego po krytyce rz¹du Donalda Tuska za sprawê Smoleñska i przestano zapraszaæ go do telewizji. Ale po kolei. S¹d uniewinni³ oskar¿onych o zabójstwo komendanta Papa³y dwóch gangsterów: Ryszarda Boguckiego i Andrzeja Z, pseudonim „S³owik”. 26 lipca uzasadniaj¹c wyrok sêdzia powiedzia³, ¿e nie wie, dlaczego zabito Marka Papa³ê zaœ dzia³anie prokuratury w tej sprawie nazwa³ „marnowaniem publicznych pieniêdzy”. Koszty procesu poniesie Skarb Pañstwa, czyli podatnicy. Oni te¿ wyp³ac¹ odszkodowania gangsterom, którzy zapowiedzieli wytoczenie sprawy pañstwu z powodu ich nieuzasadnionego aresztowania. Ale wed³ug sêdziego Paw³a Dobosza „to nie jest pora¿ka wymiaru sprawiedliwoœci. To dzieje siê sprawiedliwoœæ. Sytuacja taka jest tylko pora¿k¹ organów œcigania, pora¿k¹ oskar¿yciela, który nie przedstawi³ wystarczaj¹cych dowodów.” Zebrane przez prokuraturê dowody by³y bowiem w¹t³e i nie pozwala³y na skazanie oskar¿onych. Genera³ Marek Papa³a zgin¹³ 25 czerwca 1998 roku. Oko³o 10 wieczorem zaparkowa³ swoje auto przed budynkiem gdzie mieszka³. Zd¹¿y³ otworzyæ drzwi samochodu, gdy podszed³ do niego mê¿czyzna i strzeli³ mu w g³owê. Cia³o znalaz³a jego ¿ona Ma³gorzata, która wysz³a z psem
na spacer. Twierdzi ona, ¿e widzia³a na miejscu zbrodni Ryszarda Boguckiego. Genera³ zosta³ zabity kilka miesiêcy po tym, gdy przesta³ byæ komendantem g³ównym policji i szykowa³ siê do zajêcia stanowiska oficera ³¹cznikowego przy w³adzach Unii Europejskiej w Brukseli. Papa³a musia³ mieæ wielk¹ wiedzê o mafii w Polsce i nielegalnych interesach postaci publicznych. Póki mieszka³ w kraju, znajdowa³ siê pod swego rodzaju nadzorem i kontrol¹ ludzi, których móg³by oskar¿yæ, i na pewno o tym wiedzia³. Natomiast w Brukseli móg³ poczuæ siê bezpiecznie i zacz¹æ mówiæ z trudnymi do przewidzenia skutkami dla polskiego ¿ycia publicznego. Jest to tylko domys³, jednak okolicznoœci œledztwa pozwalaj¹ na takie podejrzenia. Wskazuj¹ na mataczenie oraz niechêæ do wykrycia zabójcy, ktory poprowadzi³by œledczych do swych mocodawców. Spraw¹ zajmuj¹ siê dwie prokuratury. Warszawska w³aœnie sromotnie przegra³a w s¹dzie. Natomiast œledztwo prokuratury ³ódzkiej bada podejrzenie, ¿e Papa³a zosta³ zabity, poniewa¿ zabójca chcia³ ukraæ mu samochód. To absurd, ¿e ktokolwiek ryzykowa³by œmiertelny rozbój dla starego Daewoo Espresso. A jednak prokuratura apelacyjna w £odzi twierdzi w oparciu o zeznania œwiadka koronnego Roberta P., ¿e by³ to napad gangu rabunkowego „Patyka” w celu kradzie¿y auta. „Patyk” mia³ oddaæ œmiertelny strza³ do genera³a. Zarzuty zabójstwa us³yszeli wiêc Igor M. „Patyk” i Mariusz M. Prokurator warszawski powiedzia³ s¹dowi, ¿e wersja œledczych z £odzi jest „kompletnie niewiarygodna” zwracaj¹c uwagê, ¿e Robert P. z³o¿y³ swoje zeznania 13 lat po zabójstwie i w dziwnych okolicznoœciach. Oto w Komendzie G³ównej Policji dosta³ propozycjê, ¿e albo zostanie œwiadkiem koronnym, albo pójdzie
uDo dziœ nie wiadomo, kto przed 15-tu laty zabi³
komendanta g³ównego policji genera³a Marka Papa³ê.
do wiêzienia i „Robert P. dosta³ kwadrans do namys³u.” W jego zeznaniach s¹ tak¿e liczne nieœcis³oœci. W tych dniach nast¹pi³a jeszcze inna pora¿ka wymiaru sprawiedliwoœci w Polsce. Chodzi o umorzenie œledztwa w sprawie zabójstwa genera³a S³awomira Petelickiego, twórcy jednostki antyterrorystycznej Grom. Œmieræ genera³a w po³owie czerwca ubieg³ego roku poruszy³a scenê polityczn¹ kraju bêd¹c zupe³nym zaskoczeniem. Nikt nie uwierzy³ w jego samobójstwo z wielu powodów. Gdyby chcia³ siê zabiæ, uczyni³by to w mundurze, który wiele dla niego znaczy³ i zostawi³by list po¿egnalny. Twórca Gromu nie by³ miêczakiem, którego mog³yby sk³oniæ do samobójstwa spadek dochodów w biznesie czy – to ju¿ jest ca³kiem absurdalne – spadek popularnoœci telewizyjnej. Ale w komunikacie sprzed kilku dni prokuratura potwierdza wersjê samobójstwa i umarza œledztwo o „udziale osób trzecich”. Jednak przyznaje, ¿e na ³uskach pocisków, magazynku i pistolecie nie znaleziono œladów DNA Petelickiego.
Instytut Pi³sudskiego apeluje Wœród wielu zadañ Instytutu Pi³sudskiego w Ameryce, jako priorytetowe traktujemy digitalizacjê zasobów archiwalnych. Instytut posiada ponad 1.5 miliona stron unikalnych dokumentów dotycz¹cych historii Polski od 1863 roku do chwili obecnej. S¹ to teksty rozkazów, tajne dokumenty wojskowe, korespondencja, listy i wspomnienia, zdjêcia i wiele innych materia³ów dokumentuj¹cych historiê Polski i Polaków na œwiecie. Materia³y te s¹ digitalizowane, co uchroni je przed zniszczeniem (papier, jak wiadomo, ma okreœlony czas ¿ycia) i przed zapomnieniem. Proces ten jest pracoch³onny i wymaga specjalnego sprzêtu i umiejêtnoœci, których nabywa siê z doœwiadczeniem. Zdigitalizowane materia³y s¹ udostêpniane wszystkim zainteresowanym na naszej stronie internetowej archiwów online. Przez ostanich kilka lat Polska wspiera³a pracê nad digitalizacj¹ zasobów Instytutu funduj¹c skromne granty i stypendia dla polskich archiwistów. W tym roku pomoc ta niespodziewanie siê urwa³a. Nasza sytuacja sta³a siê krytyczna. Nie chcielibyœmy przerywaæ pracy, z której wyników ju¿ w tej chwili korzysta 20 tysiêcy badaczy historii rocznie. Pragniemy kontynuowaæ digitalizacjê, która zabezpiecza przed rozpadem unikaln¹ dokumentacjê historyczn¹. Prosimy wszystkich zainteresowanych o pomoc finansow¹ w tym trudnym dla nas okresie. Donacja w ka¿dej wysokoœci bêdzie pomocna. Wp³aty mo¿na dokonaæ online. Czeki wystawione na Pilsudski Institute mo¿na wys³aæ równie¿ na adres Instytutu, 180 Second Avenue, New York, NY 10003. Bêdziemy wdziêczni za ka¿d¹ wp³atê na ten bardzo wa¿ny cel.
Instytut Józefa Pi³sudskiego w Ameryce
- 79-09
P³ynie st¹d wniosek, ¿e genera³ wytar³ przed samobójstwem w³asne œlady – tylko w jakim celu? Powody móg³ mieæ jedynie zabójca, ¿eby nie zosta³ wykryty. Ciekawe, ¿e w aktach sprawy jest list, którego autor opisa³ przebieg zabójstwa genera³a i poda³ nawet nazwisko sprawcy. Lecz prokuratorzy sprawdzili, ¿e osoba o takich danych nie istnieje. Dwa dni po œmierci genera³a przeprowadzono sekcjê zw³ok. Wykaza³a, ¿e strza³ zosta³ oddany z bliskiej odleg³oœci. Biegli odkryli pojedyñcze zasinienia w okolicy kolan, grzbietu i prawej ³opatki, które mog³y powstaæ na krótko przed œmierci¹. Ale prokuratura uzna³a, ¿e mo¿e to byæ skutek upadku po oddanym strzale lub po treningach sztuk walki; takie obra¿enia genera³ mia³ ju¿ w przesz³oœci. Brat genera³a Janusz nie wierzy jednak w samobójstwo ani w podane przez prokuraturê motywy. Choæ decyzja o umorzeniu œledztwa jest prawomocna, to sprawa na pewno od¿yje w bardziej sprzyjajacych okolicznoœciach politycznych. Jan Ró¿y³³o
6
KURIER PLUS 3 SIERPNIA 2013
Po co siê ludziska w góry pchaj¹?
u Sucha Beskidzka. Na ceperskie pytanie: – po co siê chodzi w góry? – jest jedna, odwieczna góralska odpowiedŸ: – Bo som! A gdyby komuœ przysz³o do g³owy zapytaæ – po co siê jeŸdzi do Górali? To ju¿ z odpowiedzi¹ mo¿e byæ k³opot, bo Górale nie ka¿dego chêtnie u siebie ogl¹daj¹. Mo¿e ju¿ nied³ugo przekonaæ siê o tym ca³y peleton Tour de Pologne, którego organizatorzy chc¹, ¿eby kolarze wspinali siê na rowerach po górskich drogach w okolicach Zakopanego. Mog³yby, przy okazji ogl¹dania na Eurosporcie kolarskiego wyœcigu, cepry z caluœkiego œwiata podziwiaæ piêkno polskich Tatr, a potem przyje¿d¿aæ i dudki Góralom zostawiaæ. Ale oni akurat kolejny komitet protestacyjny zak³adaj¹ i zapowiadaj¹, ¿e ¿adnego kolarza przez swoj¹ ojcowiznê, co akurat na kolarskiej trasie le¿y, nie przepuszcz¹. A na durne ceperskie pytanie: – dlaczego nie? – góralska odpowiedŸ jest tylko jedna: – Bo nie! Tak¹ sam¹ odpowiedŸ na ceperskie pytania maj¹ gaŸdziny, które obsiad³y koparki i inne maszyny budowlane, ¿eby zahamowaæ przebudowê Zakopianki, bo im siê nie podoba, ¿e ma byæ nowy most w Bia³ym Dunajcu. Stary ju¿ siê w oczach rozsypuje i nied³ugo nikt nim nie przejedzie, co spowoduje odciêcie Zakopanego i okolic od reszty œwiata, ale gaŸdziny jak siedz¹ na koparkach tak siedz¹ i ino powtarzaj¹: – Nie, bo nie i ju¿! Guba³ówkê, na której parê pokoleñ Polaków uczy³o siê jeŸdziæ na nartach, w³aœciciele ró¿nej wielkoœci sp³achetków górskich nieu¿ytków poprzecinali p³otami, ¿eby se cepry nie myœla³y, ¿e po ich górze mo¿na se jeŸdziæ, jak siê ino komu podoba. A najgorliwszy w tym psuciu narciarskich tras jest podobno sam naczelny dyrektor Tatrzañskiego Parku Narodowego, którego ród od prawieków na Guba³ówce siedzi. Niektórzy spece od góralskiej psychiki twierdz¹, ¿e tê sk³onnoœæ do protestowania Górale maj¹ w genach, bo kiedyœ biednie im siê ¿y³o na tych kawa³kach nieurodzajnej ojcowizny, a z biedy, wiadomo, cz³owiek siê uczy zapobiegliwoœci, przedsiêbiorczoœci, ale tak¿e nabiera brzydszych cech, jak nieufnoœæ i pazernoœæ. Dzisiaj dawna bieda zosta³a z gór przepêdzona, miejmy nadziejê, raz
na zawsze, ale te dobre i z³e cechy w Góralach pozosta³y. Wiêc nieraz, na z³oœæ s¹siadowi, ceprom i ca³emu œwiatu, gotowi s¹ poodmra¿aæ sobie w³asne uszy. A najgorzej jest, jak ma wiaæ halny. Za to jak Górale do siebie kogoœ zaprosz¹, to goszcz¹, jak ma³o kto w naszym goœcinnym niegdyœ kraju. Najhuczniej rzecz jasna goszcz¹ swoich, którzy wracaj¹ na d³u¿ej albo krócej w swoje rodzinne strony. Wystarczy sobie przypomnieæ ponad pó³ tysi¹ca Saba³ów ze skrzypcami, witaj¹cych pod Krokwi¹ swojaka z Wadowic. Hej! A¿ góry zadr¿a³y, jak te skrzypki zagra³y! No, to jak Góral do siebie zaprosi, to siê do niego jedzie. Tym bardziej, ¿e Góral wiêcej czasu w Nowym Jorku spêdza ni¿ na swoim Podksiê¿u, wysoko nad Such¹ Beskidzk¹ po³o¿onym. Lepiej zaproszenie Górala potraktowaæ powa¿nie, bo Góral, owszem, ¿arty zna, ale nie do przesady. Znany jest z tego, ¿e jak go kiedyœ pewien œniady d¿entelmen spotkany w ciemnym zau³ku Miasta poprosi³ o oddanie mu telefonu, który Góral trzyma³ w³aœnie przy uchu, bo rozmawia³ ze swoj¹ Góralk¹, to mu Góral w pierwszej chwili telefon odda³, bo proœba by³a poparta przy³o¿onym do góralskiej g³owy ganem, ale ju¿ w nastêpnej chwili takie podkurwienie poczu³, ¿e skoczy³ na œniadego i nie tylko telefon mu odebra³, ale te¿ gana i le¿¹cego na chodniku a¿ do przyjazdu policji przetrzyma³. A jak siê ktoœ zapyta, po co siê jedzie do Górala, to mu siê odpowiada: -Bo jest! I ju¿ tylko trzeba siê dopchaæ do mini busa, jakich setki œmigaj¹ na krêtych drogach miêdzy Krakowem a Zawoj¹, Makowem Podhalañskim, Wadowicami i gdzie tam jeszcze komu droga wypadnie. Setki ich, owszem œmigaj¹, ale tylko do 22.10, bo wtedy z Krakowa odchodzi ostatni bus. I nawet nie warto nikogo pytaæ, dlaczego póŸniej nic ju¿ nie jeŸdzi, mimo, ¿e mnóstwo zawiedzionych chêtnych do jazdy w góry, zape³ni³oby jeszcze kilkanaœcie nastêpnych busów. Nie warto, bo góralska odpowiedŸ bêdzie ³atwa do przewidzenia: – Bo nie! Za to w ci¹gu dnia walka o pasa¿erów miêdzy kierowcami wielu busowych firm jest ostra, przez co cepry s¹ zmuszone jeŸdziæ z dusz¹ na ramieniu, bo wyprzedzanie na ostrych zakrêtach
przy przekraczaniu podwójnych ci¹g³ych do rzadkoœci nie nale¿y. Ale mniejsza o to. Jak ju¿ siê z bosk¹ pomoc¹ wepchnie i ostatnie siedz¹ce miejsce zajmie, to siê z góry, jak panisko na tych, co siê nie mog¹ wepchn¹æ spogl¹da, jak umêczeni sakramenckim upa³em koñcz¹cego siê pi¹tku, b³agaj¹ kierowcê, ¿eby ich do domu zabra³. A Kierowca siê zarzeka, ¿e ju¿ wiêcej zabraæ nie mo¿e, bo w Libertowie na pewno policja czeka i wszystkim stoj¹cym ka¿e z busa wysi¹œæ. Ale z drugiej strony, jak tu swojaka do domu nie zabraæ? Wiêc jeszcze jeden bilet sprzeda i jeszcze jeden, a¿ ktoœ z zewn¹trz musi drzwi kolanem dopchn¹æ, ¿eby prze³adowany wóz móg³ wreszcie odjechaæ. Jedzie bus przez Kraków. Cisza w nim jak makiem zasia³, st³oczeni ludzie ju¿ nawet nie oddychaj¹, bo w takim napiêciu s¹. Dopiero za Libertowem, jak siê okazuje, ¿e policja ju¿ sobie weekend zrobi³a i niczego nie pilnuje, napiêcie puszcza, zaczynaj¹ siê rozmowy, s³ychaæ œmiechy, bo ka¿dy swój cel podró¿y tego wieczoru osi¹gnie. I nikt nie zapyta, dlaczego firma jeszcze paru busów w pi¹tkowy wieczór nie uruchomi. A na Podksiê¿u ju¿ czekaj¹ Górale i serdecznie witaj¹ i podaj¹ smako³yki góralskie, ¿e o takich w najwiêkszych miastach zapomnij, a o zupie, co j¹ Góralka z w³asnorêcznie na Podksiê¿u zebranych grzybów przygotowa³a, to nawet Gesslerowa pojêcia nie ma. I do butelecki czêsto, a jak¿e, ka¿¹ zajrzeæ. I co rusz nowych goœci przywitaæ. I pogadaæ. O tym jak siê do Wiednia po pomarañcze jeŸdzi³o, albo bi¿uteriê robi³o. Albo jak siê japoñskich mechaników zadziwia³o, kiedy skomplikowan¹ maszynê przez nich na szmelc przeznaczon¹ siê kupowa³o i w³asnorêcznie naprawia³o, ¿eby mo¿na by³o jeszcze sporo dudków z niej wycisn¹æ. Wszystko po to, ¿eby góralsk¹ biedê przepêdziæ. I siê przepêdzi³o. Wiêc teraz mo¿na sobie przy ognisku posiedzieæ, kie³baski popiec i z przyjació³mi o starych i nowych czasach pogadaæ skoro ju¿ jeden Góral a¿ z Nowego Jorku przyjecha³, drugi móg³ w³asnym samolotem spod Zgorzelca przylecieæ, a trzeci, co na miejscu zosta³, na weekend gabinet zamkn¹³ i do poniedzia³ku pacjentów przyjmowaæ nie bêdzie. I tak sobie przez noc Górale pogaduj¹. Góralki od siebie coœ dorzuc¹. O malar-
stwie, o filmach. O podró¿ach, ¿e teraz najlepiej Polak czuje siê w Gruzji. O ksi¹¿kach, a nawet o psychologii. Ino o polityce lepiej nie wspominaæ. Bo ciupaga u powa³y wisz¹ca przypomina, ¿eby siê gównianymi tematami nie zajmowaæ. Hej! A gdyby nawet jakiemuœ ceprowi, który siê tam zapl¹ta³ jakaœ g³upia myœl do g³owy przysz³a, ¿e po co tak siedzieæ przez caluœk¹ noc, do butelecki zagl¹daj¹c i kie³baski z ogniska pojadaj¹c i o tym i tamtym pogaduj¹c. To kiedy ju¿ dosiedzi odpowiedniego czasu i na niebo spojrzawszy, zobaczy jak siê s³oneczko mozolnie i pomaluœku zza gór zaczyna wychylaæ, to nawet jakby dot¹d tego nie wiedzia³, to ju¿ teraz wie, po co siê w te góry do Górali jeŸdzi.
Krajowy
„Niedomkniêty uœcisk“ to powieœæ, miejscami biograficzna, przede wszystkim o mi³osci, ¿yciu i umieraniu, poszukiwaniu, odnajdowaniu i traceniu. Dobrze siê przy niej czyta œmieje i p³acze. Autorem jest nasz Krajowy. Do kupienia w ksiêgarni internetowej www.amazon.com
7
KURIER PLUS 3 SIERPNIA 2013
Ciszej nad mogi³ami! Od czasu, kiedy Platforma Obywatelska wygra³a wybory, pojawi³ siê zwyczaj wygwizdywania i wybuczania jej przedstawicieli bior¹cych udzia³ w obchodach œwiêta 11 listopada i 3 Maja oraz w kolejnych rocznicach Powstania Warszawskiego. Jednoczeœnie gor¹co witano i oklaskiwano przedstawicieli PiS. Zwyczaj ten nasili³ siê po katastrofie smoleñskiej, kiedy walka polityczna jeszcze bardziej siê zaostrzy³a. Oczywiœcie nie jest tak, ¿e w wygwizdywaniu i wybuczaniu bior¹ udzia³ wszyscy uczestnicy popieraj¹cy PiS. Chêtnie natomiast siê do niego w³¹czaj¹ przedstawiciele ugrupowañ narodowych. Trudno oprzeæ siê wra¿eniu, ¿e chodzi o pozbawienie prawa do uczestnictwa w tych¿e uroczystoœciach œrodowisk innych ni¿ pisowskie i narodowe. W mediach prawicowych lansowana jest myœl, ¿e tylko pisowcy i narodowcy s¹ kontynuatorami tradycji niepodleg³oœciowych i powstañczych. Nie mówi siê o tym, ¿e w zrywach niepodleg³oœciowych i powstañczych brali udzia³ ludzie o bardzo ró¿nych œwiatopogl¹dach. Dosz³o do tego, ¿e miejsca, w których odbywaj¹ siê uroczystoœci rocznicowe staj¹ siê aren¹ walki politycznej. Uprawia siê j¹ tak¿e nad grobami bohaterów, zw³aszcza na Pow¹zkach, w kwaterze „Gloria Victis”. Jakby nie by³o dla niej innych miejsc i innych okazji. PO, SLD i Ruch Palikota, owszem, w pe³ni zas³uguj¹ na wygwizdywanie i wybuczanie, ale na mi³y Bóg, nie na cmentarzach i nie pod pomnikami! Publicyœci prawicowi niby te¿ siê z tym zgadzaj¹, ale w ich komentarzach pobrzmiewa jednak satysfakcja, ¿e znów wygwizdano nienawistnych jej polityków. Nie s¹ im d³u¿ni politycy i publicyœci zwi¹zani z PO, traktuj¹cy wygwizdywanie i wybuczanie jako akcje nacjonalistyczne. Ostatnio oliwy do ognia dola³ W³adys³aw Bartoszewski, nazywaj¹c je wyczynami mot³ochu. Uczyni³ to tu¿ przed 69. rocznic¹ Powstania Warszawskiego na ³amach „Gazety Wyborczej”, co odebrane zosta³o przez czêœæ publicystów jako skandal. Jedni traktuj¹ jego wypowiedŸ jak próbê zapobie¿enia owym gwizdom i wybuczaniom, inni jako próbê sprowokowania ich, by mo¿na by³o potem mówiæ i pisaæ, ¿e prawicowe oraz narodowe ugrupowania zak³ócaj¹ rocznicowe uroczystoœci. Bartoszewski powiedzia³ -„Dzisiaj, w przeddzieñ uroczystoœci, zastanawiam siê, czy po raz pierwszy w ¿yciu, od 1945 r., bêd¹c w Warszawie, zdrowy, nie zrezygnowaæ z pójœcia pod pomnik Gloria Victis. Zamiast czuæ siê uprawnionym moralnie wspó³gospodarzem obchodów - nie obiektem czci, ale wspó³gospodarzem - zastanawiam siê: czy ja tam jestem na miejscu? Czy to jest miejsce zaw³aszczone przez mot³och? Bo tak nazywam tych ludzi”. Trudno nie uwa¿aæ tych s³ów za niestosown¹ przesadê, w jak¹ Bartoszewski popada coraz czêœciej, nie mówi¹c ju¿ o grubiañskich nietaktach.
Piotr Gliñski, niedawny kandydat PiS na premiera powiedzia³ w „Poranku Radia Tok FM“. – „Nie wiem, kogo pan prof. Bartoszewski nazywa mot³ochem. Prosi³bym pana profesora o bardziej wywa¿one s¹dy. (...) Takie s³owa wzbudzaj¹ przecie¿ reakcjê i nasze ¿ycie polityczne zamienia siê w pa³owanie” – Przyzna³ jednak¿e, i¿ sam nie rozumie gwizdów i buczenia na Pow¹zkach. Zapewni³, i¿ zdecydowana wiêkszoœæ ludzi przychodzi tam, by uczciæ pamiêæ walcz¹cych w Powstaniu. Równie¿ Pawe³ Lisicki, redaktor naczelny coraz bardziej poczytnego tygodnika „Do Rzeczy“ stwierdzi³ na antenie, ¿e s³owa Bartoszewskiego s¹ „obraŸliwe i nie przyczyniaj¹ siê do wyciszenia nastrojów“. W jego przekonaniu s¹ one „oczywist¹ prowokacj¹”. Z protestem przeciwko wypowiedzi Bartoszewskiego wyst¹pili tak¿e cz³onkowie Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodleg³oœciowych. Napisali, ¿e nazwanie mot³ochem „uczestników rocznicowych spotkañ pod pomnikiem „Gloria Victis” na warszawskich Pow¹zkach, wœród których znajduje siê wielu weteranów Polskiego Pañstwa Podziemnego, bynajmniej nie bucz¹cych i nie gwi¿d¿¹cych na przedstawicieli obecnych w³adz, jest zachowaniem niegodnym, za które nale¿y publicznie przeprosiæ“. Trudno nie przyznaæ im racji. Tymczasem Bartoszewski poszed³ w zaparte i ludzi gwi¿d¿¹cych ponownie nazwa³ band¹ motywowan¹ ob³êdem i szowinizmem, która zachowuje siê tak, jakby by³a mot³ochem. „Ka¿dego cz³owieka, który hañbi cmentarze, uwa¿am za mot³och, bez wzglêdu na to, jakiego wyznania cmentarze hañbi” – doda³, zapewniaj¹c, ¿e tego mot³ochu siê nie boi i jednak pójdzie na Pow¹zki. Bartoszewski nie jest w swym stanowisku odosobniony, choæ nikt z osób, które myœl¹ podobnie jak on, nie u¿ywaja a¿ tak obraŸliwych okreœleñ. Prezes Zwi¹zku Powstañców Warszawskich gen. Zbigniew Œcibor - Rylski apelowa³, by podczas uroczystoœci upamiêtniaj¹cych Powstanie i jego bohaterów nie dochodzi³o do ¿adnych incydentów, poniewa¿ cmentarz i pomniki powstañcze nie s¹ miejscem manifestowania politycznych pogl¹dów. Równie¿ przedstawiciele powstañców i ¿o³nierze AK opublikowali proœbê o zgodne i wspólne uczczenie 69. rocznicy wybuchu Powstania. Generalnie, proœba zosta³a wys³uchana, bowiem uroczystoœæ na Pow¹zkach przebieg³a spokojniej ni¿ rok temu i nikt nie krzycza³, gdy wieniec sk³ada³ prezydent wraz z gen. Œciborem Rylskim. Cicho by³o tak¿e, gdy tak¿e w otoczeniu powstañców sk³ada³y wieñce prezydent Warszawy i przewodnicz¹ca rady miasta. Natomiast okrzyk „hañba” i gwizdy by³o s³ychaæ gdy z wieñcem podchodzi³ premier i W³adys³aw Bartoszewski. Jednak ludzie uciszali i karcili gwi¿d¿¹cych. Po reprezentantach oficjalnych w³adz wieniec z³o¿y³ tak¿e Ja ros³aw Kaczyñski wraz z innymi politykami Prawa i Sprawiedliwoœci.
Przeciwko cukrzycy i neuropatii Doskonale wiemy jak podstêpn¹ chorob¹ mo¿e byæ cukrzyca. Wiemy równie¿, ¿e ¿ycie bywa nieprzewidywalne i niezale¿nie od statusu materialnego i trybu ¿ycia mo¿emy byæ zmuszeni do zmagania siê z t¹ chorob¹. Produkt opisywany w tym artykule nie jest lekiem na cukrzycê, jednak jego stosowanie mo¿e mieæ pozytywny wp³yw na stan zdrowia osób siê z ni¹ zmagaj¹cych. EuroPharma - Terry Naturally Healthy Feet & Nerves wspiera prawid³ow¹ funkcjê nerwów obwodowych, w obrêbie ca³ego cia³a. Ta kombinacja bioaktywnych witamin B6 i B12, kwasu foliowego, kwasu liponowego, wyci¹gu z Boswelii oraz wysoce absorbowalnego chromu, stanowi wsparcie aktywnoœci ka¿dego z nas oraz zapewnia komfort ¿ycia codziennego. Obecnie liczba badañ naukowych wskazuj¹cych na ogromn¹ rolê suplementacji mikro i makroelementów dla osi¹gniêcia zdrowia i równowagi znacznie wzros³a. Wiadomo, ¿e mo¿emy dostarczyæ organizmowi niezbêdne witaminy, minera³y oraz inne sk³adniki od¿ywcze aby wesprzeæ prawid³ow¹ funkcjê nerwów, metabolizm cukru oraz uk³ad odpornoœciowy. Sk³adniki, które zawarte s¹ w „Healthy Feet and Nerves” zosta³y pieczo³owicie wyselekcjonowane, powsta³ z nich kompleks zwi¹zków, który odpowiada potrzebom ka¿dego z nas, a w szególnoœci osób, maj¹cych problemy z utrzymaniem w³aœciwego poziomu cukru we krwi oraz odczuwaj¹cych ró¿nego rodzaju niedogodnoœci zwi¹zane z nieprawid³ow¹ funkcj¹ nerwów obwodowych (szczególnie u stóp), takie jak: mrowienie, zaburzenia czucia, pieczenie etc. Sk³ad „Healthy Feet and Nerves” przedstawia siê nastêpuj¹co: 1. Witaminy z grupy B Tiamina (witamina B1) oraz ryboflawina (witamina B2) – ich prawid³owy poziom jest niezbêdny, dla osób maj¹cych problemy z funkcjonalnoœci¹ nerwów obwodowych. Aktywna forma witaminy B6, B12 oraz kwasu foliowego, nie wymagaj¹ przemiany w w¹trobie, dlatego te¿ zaczynaj¹ dzia³aæ w³aœciwie od razu po dostarczeniu do organizmu. Witaminy z grupy B pomagaj¹ równie¿ regulowaæ poziom cukru we krwi, bior¹ udzia³ w regulacji przemiany materii oraz w przewodnictwie nerwowym. Witamina B3 (niacyna) reguluje poziom trójglicerydów oraz cholesterolu LDL we krwi („z³y cholesterol”), których prawid³owa wartoœæ jest niezbêdna w walce ze zbyt wysokim poziomem cukru. Witamina B5 (kwas pantotenowy)jego niedobór w organizmie mo¿e powodowaæ drêtwienie oraz bolesnoœæ koñczyn, zwi¹zane z zaburzeniem funkcji nerwowoych oraz innych reakcji biochemicznych, których jest nieodzownym elementem. 2.Kwas L-liponowy zwiêksza poziom glutationu w organizmie, który jest jednym z najbardziej znanych antyoksydantów, utrzymuj¹cych prawid³ow¹ funkcjê tkanki nerwowej. Wykazany zosta³ równie¿ udzia³ kwasu liponowego w regulacji poziomu cukru we krwi. 3.Chrom oraz cynk – chrom, kontroluj¹cy hormon reguluj¹cy poziom cukru we krwi, oraz cynk – niezbêdny do prawid³owego formowania siê tkanek naszego organizmu – razem zastosowane w postaci bardzo dobrze wch³aniaj¹cych siê kompleksów stanowi¹ doskona³¹ formê w walce z nieprawid³ow¹ funkcj¹ nerwów obwodowych. 4.BosPure Boswelia. Stany zapalne s¹ jednym z najwiêkszych wyzwañ osób zmagaj¹cych siê z cukrzyc¹ a Boswellia jest jednym z najlepszych œrodków, mog¹cych zmniejszaæ ryzyko wyst¹pienia infekcji oraz komplikacji z nimi zwi¹zanych. Doskona³y kompleks witamin i substancji od¿ywczych, który zapewni Ci komfort psychiczny I fizyczny. Niezale¿nie od tego, czy zmagasz siê z cukrzyc¹, czy nieobce ci s¹ objawy tzw. neuropatii (drêtwienie koñczyn, zaburzenia czucia), ten œrodek jest najlepsz¹ metod¹ na walkê z wszelakimi zaburzeniami w gospodarce cukrowej, lipidowej, jak i funkcjonowaniu nerwów. Zajrzyj do Markowa Apteka Pharmacy i zapytaj o „Healthy Feet and Nerves”- na pewno nie po¿a³ujesz decyzji.
Dodatkowo, zapraszamy serdecznie Wszystkich Pañstwa na kolejne, niezwykle ciekawe spotkanie na temat wody Kangen oraz jej pozytywnego wp³ywu na organizm cz³owieka. Spotkanie odbêdzie siê w dniu 8 sierpnia 2013 o godzinie 7:30 PM
UWAGA: NOWY ADRES
MICHA£ PANKOWSKI
Eryk Promieñski
TAX & CONSULTING EXPERT
Psychiatra Antoine Adam MD, MS
126 Greenpoint Avenue, Brooklyn, NY 11222 tel.: 718.389.0100, tel. kom.: 917.207.1244 fax: 718.720.0762 e-mail: aadam003@gmail.com
Doktor jest lekarzem psychiatrii rodzinnej pracuj¹cym z dzieæmi, m³odzie¿¹ i doros³ymi. £¹czy klasyczn¹ psychiatriê polegaj¹c¹ na leczeniu za pomoc¹ leków z technikami psychoterapii. Zajmuje siê leczeniem m.in.: zaburzeñ uwagi i uczenia sie, autyzmu, depresji, lêku (obsesje, zespó³ Tourettea), tików oraz zaburzeñ stresu pourazowego.
$19.99
896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222
Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412
Us³ugi w zakresie:
✓ Ksiêgowoœæ ✓ Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych
✓ Rejestracja biznesu i licencje ✓ Konsultacje ✓ Bezpodatkowa zamiana domów ✓ #SS - korekty danych
Email: Info@mpankowski.com
8
KURIER PLUS 3 SIERPNIA 2013
Kartki z przemijania Ostatnie dni w Warszawie schodz¹ mi na spotkaniach, porz¹dkowaniu archiwum i odwiedzinach bliskich grobów. Niestety nie zdo³a³em spotkaæ siê z wszystkimi, których chcia³em zobaczyæ. Nie zdo³a³em te¿ wszystkiego posegregowaæ, nie mówi¹c ju¿ o odwiedzeniu wszystkich grobów. Bolejê nad tym, bo bliskich po drugiej stronie Styksu mam tyle samo, co na naszym brzegu. Czasu mi te¿ nie sta³o, by w pe³ni nacieszyæ ANDRZEJ JÓZEF D¥BROWSKI siê nowym mieszkaniem. Kilka godzin snu, prysznic i nu¿e coœ za³atwiaæ, kogoœ odwiedzaæ, gdzieœ jechaæ. Ale, owszem poranne s³owiki za oknem bardzo mnie radowa³y, podobnie jak zieleñ drzew ko³ysz¹ca siê za szybami. Cieszy³ mnie tak¿e widok z tego¿ balkonu: na po³udniu zamkniêty wie¿owcami Œródmieœcia, na pó³nocy gêstwin¹ Lasku Bielañskiego. Przy biurku po œp. Marianie Wyrzykowskim, wybitnym aktorze i re¿yserze, myœla³o mi siê i notowa³o chyba nie gorzej ni¿ jemu. Mo¿e dlatego, ¿e w jednej z przepastnych szuflad s¹ jego zapiski. Wynika z nich m.in. ¿e z jego studentów najwy¿sze noty mieli w latach 50. Zbigniew Zapasiewicz i Ignacy Gogolewski a w latach 60. – Piotr Fronczewski i Andrzej Seweryn. Przy nazwisku Andrzeja Nardellego jest du¿y znak zapytania. * Moje warszawskie archiwum jest jeszcze wiêksze od nowojorskiego, bo s¹ w nim dokumenty i pami¹tki rodzinne, listy, zapiski, artyku³y moje i innych autorów, programy i druki teatralne wydane pod moj¹ redakcj¹ i wreszcie dokumentacja mojej roboty re¿yserskiej. Uff. Nie chcê myœleæ o tym, co siê z tym wszystkim stanie, kiedy mnie ju¿ nie bêdzie. Podczytuj¹c swoje dawne zapiski uœwiadomi³em sobie, ¿e moje polskie ¿ycie by³o bogatsze ni¿ ¿ycie emigracyjne. Tyle¿ by³o w nim wspania³ych wydarzeñ kulturalnych, intelektualnych i prywatnych, tyle¿ przyjaŸni z ciekawymi i wartoœciowymi ludŸmi. * W papierach ojca znajdujê pisemny rozkaz przyznaj¹cy mu krzy¿ Virtuti Militari „za bohaterstwo wykazane w Bitwie pod Lenino”. Nigdy o nim nie wspomina³, nigdy te¿ nie mówi³ o walkach, w których bra³ udzia³ jako oficer Dywizji Koœciuszkowskiej. Z opowieœci jego kolegów z frontu wiem, ¿e dowodzi³ oddzia³em odpowiedzialnym m.in. za przeprawienie koni na drugi brzeg Mierei, znajduj¹cy siê pod nieustannym obstrza³em Niemców. Ów krzy¿ mia³ byæ zapewne nagrod¹ pocieszenia za dwie rany odniesione w tej¿e bitwie i d³ug¹ kuracjê w szpitalu. Nie uchroni³ on jednak ojca przed póŸniejszym fa³szywym oskar¿eniem o sabota¿ i stalinowskim wiêzieniem, do którego trafi³ ju¿ na pocz¹tku 1946
roku. Oskar¿enie mog³o byæ zemst¹ za odmowê wst¹pienia do PPR. O Bitwie pod Lenino ojciec powiedzia³ mi tylko, ¿e Stalin chcia³ w niej wygubiæ jak najwiêksz¹ liczbê polskich ¿o³nierzy. Nie ufa³ im, zw³aszcza tym, których nie zdo³a³ ewakuowaæ genera³ Anders. Wbrew rozpowszechnionej opinii, nie wszyscy koœciuszkowcy poparli komunistyczn¹ w³adzê i weszli w jej struktury. Spotka³y ich za to ró¿ne przeœladowania. Nie wiem, co siê sta³o z owym krzy¿em Virtuti Militari. Podobno jako dziecko zakopa³em go gdzieœ w œwiderskiej piaskownicy. Nie jestem jednak pewien, czy nie podarowa³em go, koledze, który zbiera³ odznaczenia. Dobrze zatem, ¿e zachowa³ siê chocia¿ ten dokument. Podobnie jak i zaœwiadczenia o innych odznaczeniach „za mêstwo”. * Ogl¹danie dawnych zdjêæ i czytanie dawnych dokumentów uintensywnia poczucie przemijania. Uintensywnia je tak¿e czytanie w³asnych zapisków. Ale nie prze¿ywam tego jako czegoœ dramatycznego. Normalka. * I pomyœleæ, ¿e w latach studiów uniwersyteckich i teatralnych ogl¹da³em rocznie ponad szeœædziesi¹t filmów i niemal piêædziesi¹t przedstawieñ. To wrêcz niewiarygodne, a jednak. Tak wynika z moich zapisków poczynionych w starych kalendarzach i notatnikach. Wtedy by³o co ogl¹daæ. Komercyjnego ch³amu i szmiry by³o jeszcze niewiele. Ogl¹da³em równie¿ kolejne premiery operowe i baletowe oraz chodzi³em do filharmonii na znane orkiestry i s³awnych solistów. Nierzadko siedzia³em na pod³odze. Wejœciówki by³y po piêæ z³otych. Chleb kosztowa³ cztery z³ote, niewiele mniej ni¿ obiad w sto³ówce studenckiej. W tych¿e zapiskach uwieczniona jest, owszem, moja m³odzieñcza naiwnoœæ, ale tak¿e próby schwycenia tego, co w ogl¹danym dziele jest ponadczasowe i uniwersalne. Pod niektórymi z nich móg³bym i dzisiaj siê podpisaæ. * Podczas spotkañ z warszawskimi przyjació³mi poruszy³ mnie los £ukasza Kosa, re¿ysera teatralnego, nale¿¹cego do pokolenia tzw. m³odszych zdolniejszych. Mimo, ¿e zrobi³ kilka ciekawych przedstawieñ w oryginalnej formule, mimo ¿e ma dobr¹ prasê, ci¹gle musi walczyæ o teatr, który sta³by siê jego domem. ¯aden z dyrektorów nie sta³ siê jego promotorem i opiekunem. A tu rzeczywistoœæ skrzeczy i trzeba utrzymaæ troje dzieci i ¿onê, która je wychowuje. A ¿ona sama te¿ chêtnie by coœ zagra³a, bo jest zdoln¹ i ³adn¹ aktork¹. Wiem oczywiœcie a¿ nadto dobrze, i¿ oprócz zdolnoœci i pomyœlunku, potrzebny jest ³ut szczêœcia, ale chcia³oby siê, ¿eby w tej nowej Polsce ci najzdolniejsi mieli szanse rozwoju. Piszê o £ukaszu, nie tylko dlatego, ¿e trochê przyczyni³em siê do wyboru jego drogi ¿yciowej, ale tak¿e dlatego, ¿e artystów, którzy walcz¹ o grunt pod nogami znam co najmniej kilkunastu. Uwa¿am, ¿e w przypadku najzdolniejszych potrzebny jest mecenat pañstwowy.
Ostrze¿enie z Detroit 1➭ Po³owa zobowi¹zañ miasta to emerytury i ubeczpieczenia zdrowotne. Miasta i stany oferuj¹ swym pracownikom emerytury oparte na latach pracy i ostatnich wyp³atach. Zdaniem w³adz lokalnych owe zobowi¹zania w ca³ym kraju maj¹ pokrycie tylko w 73 procentach. Ale bardziej realistyczne oszacowanie wykazuje tylko 48 procent. Jest tak¿e wyliczenie, ¿e niedobór kapita³u na emerytury od w³adz lokalnych wynosi 2,7 biliona (trillions) dolarów, czyli 17 procent rocznego dochodu narodowego USA. Ale jeszcze gorzej wygl¹da sprawa ubiezpieczeñ lekarskich. W wypadku Detroit niedobór kapita³u w tej dziedzinie jest pó³tora raza wiêkszy, ni¿ w emeryturach. Jak do tego dosz³o? Nie tylko z krótkowzrocznoœci i chciwoœci. Amerykanie ¿yj¹ o kilka lat d³u¿ej, ni¿ w latach 1970-tych. Ale reszta jest skutkiem zbiorowej g³upoty. Gubernatorzy i burmistrzowie nagminnie obiecywali pracownikom publicznym hojne emerytury, ¿eby kupiæ sobie ich g³osy w wyborach. £atwiej jest obiecaæ wysokie wyp³aty za kilkadziesi¹t lat, ni¿ podnosiæ pensje w bie¿¹cych wydatkach. Pozwalali
tak¿e na systematyczne nadu¿ycia. Na przyk³ad awanse tu¿ przed przejœciem na emeryturê i nadgodziny, co podnosi³o wyp³aty przez ca³¹ resztê ¿ycia emeryta. Albo ulegali zwi¹zkom zawodowym w podnoszeniu wyp³at znacznie powy¿ej poziomu inflacji. W rezultacie w Kalifornii 20 tysiêcy pracowników publicznych ma emerytury powy¿ej 100 tysiêcy dolarów rocznie. Posprz¹tanie tego ba³aganu zajmie wiele czasu i bêdzie wymaga³o walki w s¹dach i ¿yciu politycznym. Pracownicy publiczni powinni póŸniej odchodziæ na emeryturê; w niektórych wypadkach osi¹gaj¹ wiek emerytalny maj¹c zaledwie 48 lat! Stany powinny przyj¹æ zasadê, ¿e wysokoœæ emerytur zale¿y od wp³at pracownika do funduszu – co jest regu³¹ w prywatnym sektorze – a nie od wysokoœci p³ac w ostatnim roku zatrudnienia. Im wczeœniej to nast¹pi, tym lepiej. Stan Nebraska, który przyj¹³ tak¹ zasadê wobec nowo zatrudnionych ju¿ w roku 1967 nie ma dziœ tych problemów. Prêdzej czy póŸniej do akcji bêdzie musia³ wkroczyæ rz¹d federalny. W Detroit sêdzia wyda³ wyrok, ¿e prawo federalne doty-
* Ilekroæ spotykam siê z prof. Ann¹ Kuligowsk¹ - Korzeniewsk¹, tylekroæ ulegam jej sztuce narracji. Œwiadomie piszê „sztuce”, bo sposób w jaki Anka opowiada lub pisze jest sztuk¹. I wtedy, kiedy pisze lub mówi o dziejach teatrów ³ódzkich i wtedy, kiedy opowiada o spotkaniu z wdow¹ po wspomnianym generale Andersie. Wtedy, kiedy mówi o Fredrze i wtedy, kiedy opowiada o swych mazurskich s¹siadach. Sztuk¹ s¹ tak¿e jej opowieœci o Kazimierzu Dejmku i Bohdanie Korzeniewskim, moim dziekanie a jej mê¿u. Wszystko w jej narracji staje siê pasjonuj¹c¹ przygod¹. ¯yciow¹, intelektualn¹, artystyczn¹. Ona sama tak¿e pe³na jest imponuj¹cej pasji poznawczej. Bywa wszêdzie i wie chyba wszystko. Jest, nie tylko znakomitym autorem, ale równie¿ redaktorem. Wystarczy choæby wspomnieæ ksiêgê „Teatr Narodowy w s³u¿bie publicznej. Marzenia i rzeczywistoœæ”, czy tom poœwiêcony rzeczonemu Dejmkowi. Dla historyków i mi³oœników teatru nie do przecenienia s¹ jej ksi¹¿ki: „Scena obiecana. Teatr polski w £odzi 1844-1918” i „Teatralny œwiat Andrzeja Wajdy”. Czytelnik, który nie interesuje siê teatrem, z miejsca zostaje wci¹gniêty w przygodê, jak¹ jest odkrywanie nie znanych mu „terytoriów”. Krótko – uwielbiam towarzystwo Anki. Bardzo sobie cieniê jej przyjaŸñ. * Bardzo sobie ceniê te¿ przyjaŸñ w Ew¹ i Wojtkiem Brojerami. Od lat tematów mamy bez liku, du¿ych i ma³ych. Przegadujemy je zazwyczaj kawa³ w noc, by nastêpnego dnia dalej rozmawiaæ przy pejsachówce lub ³¹ckiej œliwowicy. Od lat spieramy siê o przysz³oœæ Polski, ale jakoœ te spory nam nie szkodz¹. Na szczêœcie. Ewa onieœmiela mnie swoim profesorskim dorobkiem naukowym i stanowiskiem kierownika Zak³adu Immunologii Hematologicznej i Transfuzjologicznej, z Wojtkiem zaœ chadzam w zapasy historyczne i œwiatopogl¹dowe. Do obojga mam bezgraniczne zaufanie. Moja przyjaŸñ z nimi jest wa¿nym rozdzia³em mojego ¿ycia. Wojtek opublikowa³ ostatnio œwietny esej o Giovannim Pico della Mirandola i rozpocz¹³ teraz studia nad Mistrzem Eckhartem z Erfurtu, niemieckim dominikaninie, mistyku, filozofie i teologu. Jest to temat w sam raz dla niego, bo zawsze by³ on bardzo blisko Boga i dominikanów. Jestem pewien, ¿e ze studiów tych zrodzi siê, nie tylko pochwa³a Najwy¿szego, ale i ho³d dla jego wielkiego s³ugi. * Tyle tematów, tyle zadañ. Powinienem, powinienem, powinienem. Nie dam rady. * W samolocie do Nowego Jorku czytam ponownie „Wielkiego Gatsby’ego”. Natrafiam w tej powieœci na myœl, która do mnie dobrze pasuje – „Tak oto d¹¿ymy naprzód, kieruj¹c ³odzie pod pr¹d, który nieustannie znosi nas w przesz³oœæ”. ❍
cz¹ce bankructwa jest wa¿niejsze, ni¿ prawo stanowe, które zabrania zmniejszenia ju¿ wyp³acanych emerytur. Sprawa ta na pewno zostanie rozstrzygniêta ostatecznie dopiero przez S¹d Najwy¿szy. Chodzi tu o kwestiê, czy wyp³aty emerytury s¹ dochodem od wp³aconego kapita³u – wtedy mog¹ byæ zmniejszone, gdy dochody s¹ mniejsze. Czy mo¿e raczej s¹ wynikiem umowy, a tej zmieniaæ nie wolno. Wiele miast bêdzie musia³o z³amaæ wczeœniejsze obietnice. Nie obejdzie siê bez finansowej pomocy rz¹dów stanowych i federalnego, bez niej czeka³aby niektórych emerytów skrajna nêdza, gdy¿ czêœæ z nich nie nale¿y do systemu Social Security. Obywatele roztropnych miast i stanów bêd¹ wœciekli, ¿e ich podatki p³yn¹ do takiego œcieku jak Detroit i inne tego typu miejsca. Ale pamiêtajmy, ¿e w ogóle amerykañskie finanse publiczne to jest kraina bajki z tysi¹ca i jednej nocy. Rz¹d federalny co jakiœ czas przyznaje uprawnienia bez pojêcia, jak za nie zap³aciæ, jak pokrycie wydatków lekarstw na receptê pacjentów Medicare, przeforsowane przez George Busha. Stany Zjednoczone wydaj¹ wiêcej na ochronê zdrowia ni¿ jakikolwiek kraj na œwiecie, a i tak dziesi¹tki milionów nie ma ubezpieczeñ lekarskich. Republikanie uwa¿aj¹, ¿e mo¿-
na naprawiæ finanse federalne bez podnoszenia podatków, które obni¿y³ ich prezydent Bush Jr. a jeszcze wyda³ dwie wojny za tysi¹c miliardów dolarów – poza bud¿etem. Wydaje siê, ¿e trzeba bêdzie dopiero g³êbokiego kryzysu emerytalnego, ¿eby obywatele zgodzili siê na du¿e wyrzeczenia przywilejów, na które po prostu nie ma pieniêdzy.
Adam Sawicki
9
KURIER PLUS 3 SIERPNIA 2013
Widziane z prawa
Halina Jensen
Sprawa Zimmermana a kwestia rasowa Do opisanej tutaj konfrontacji dosz³o póŸnym i deszczowym wieczorem 12 lutego 2012 r. Ukrywaj¹c twarz za kapturem, 17-letni Murzyn - Treyvon Martin zmierza³ w kierunku zamkniêtego osiedla w Sanford na Florydzie. Zdarzy³o siê tu uprzednio wiele w³amañ i rabunków, tote¿ 28-letni George Zimmerman, który marzy³ o karierze policyjnej, przyj¹³ na siebie obowi¹zek ochrony swojej spo³ecznoœci przed obcymi jako jeden z licznie pracuj¹cych tam wolontariuszy. Maj¹c pozwolenie na broñ, nosi³ przy sobie pistolet typu Kel Tec-9. Nie rozpoznaj¹c w ciemnoœciach twarzy skradaj¹cego siê osobnika, Zimmerman zadzwoni³ ze swojej komórki pod numer 911. Dosta³ wówczas nakaz stand by do momentu przybycia policji. Tymczasem Treyvon pod¹¿a³ dalej w kierunku osiedla. Do nieuchronnej konfrontacji dosz³o, gdy Zimmerman usi³owa³ go zatrzymaæ w pokojowy sposób. Jak zezna³o dwóch œwiadków tego zajœcia, stron¹ atakuj¹c¹ by³ Martin, który znienacka powali³ Zimmermana na ziemiê, bij¹c jego g³ow¹ o chodnik. Œwiadczy³y o tym dobitnie krwawi¹ce obra¿enia z ty³u czaszki i mocno uszkodzony nos. Wed³ug zeznañ Zimmermana, Martin w dalszej szamotaninie usi³owa³ mu odebraæ broñ. Nic dziwnego, i¿ zaatakowany wpad³ w uzasadnion¹ panikê. Moim zdaniem nie ulega najmniejszej w¹tpliwoœci, i¿ Zimmerman zastrzeli³ go w obronie w³asnej. W tej sytuacji nie powinno dojœæ do ¿adnego procesu, tym bardziej, i¿ wbrew twierdzeniom liberalnych mediów, stand your ground law, obowi¹zuj¹ce na Florydzie, nie mia³o tu ¿adnego zastosowania. Co innego, gdyby atak, dokonany przez intruza, nast¹pi³ w obrêbie strze¿onego osiedla lub te¿ we w³asnym domostwie, a nie na zewn¹trz jak to mia³o miejsce w tym przypadku. Na ¿¹danie tych samych mediów, FBI „przeœwietli³o” rok temu Zimmermana pod k¹tem rasowym od A do Z. Okaza³o siê wtedy, i¿ mia³ on w szkole œredniej czarnoskór¹ sympatiê, któr¹ zaprosi³ na bal maturalny. Pe³ni³ póŸniej rolê tutora, pomagaj¹c za darmo w lekcjach murzyñskim uczniom ze szko³y podstawowej.
Dodajmy w tym miejscu, i¿ oskar¿ony jest pó³ krwi Latynosem. Nie przeszkodzi³o to wcale libera³om, ¿¹daj¹cym usilnie wytoczenia mu procesu, wymyœliæ now¹ rasê, a wiêc white Hispanic. Jako bardzo im niewygodny Latynos, oskar¿ony zalicza³ siê równie¿ do mniejszoœci. W wyniku zaostrzaj¹cych siê nacisków dosz³o do jednego z najd³u¿szych i najbardziej kosztownych procesów w historii stanu Floryda. Powiedzmy tu z ca³¹ ironi¹: – Furda o pieni¹dze tam, gdzie chodzi o wymierzenie sprawiedliwoœci rasowej „upoœledzonym”. Nic dziwnego, i¿ w rozpoczynaj¹cym siê procesie prokurator poszed³ na ca³oœæ, wytaczaj¹c Zimmermanowi sprawê o morderstwo drugiego stopnia. W œwiet³e wychodz¹cych na jaw faktów, z³agodzi³ on ³askawie swoje oskar¿enie do zabójstwa. Na pró¿no usi³owa³ przedstawiæ Zimmermana jako uprzedzonego do Murzynów stra¿nika obywatelskiego (vigilante). S¹d przysiêg³ych nie przyzna³ mu racji, uniewinniaj¹c Zimmermana. Jako w pe³ni zrehabilitowany cz³onek spo³ecznoœci, dzia³aj¹cy w obronie w³asnej, dosta³ on równie¿ z powrotem swój pistolet. Choæ wielu wybitnych przedstawicieli tej rasy jak chocia¿by publicysta Thomas Sowell, pu³kownik Alan West czy te¿ Ben Carson, chirurg specjalizuj¹cy siê w operacjach mózgu, uzna³o ów wyrok za sprawiedliwy, to po jego og³oszeniu w dniu 13 lipca br. rozpêta³a siê masowa histeria. Zamiast ³agodziæ nastroje w czarnoskórym œrodowisku, przywódcy jak Al Sharpton i Jessie Jackson zaczêli dolewaæ oliwy do ognia. Jak wszystkim wiadomo, doprowadzi³o to do wielu demonstracji nie tylko na Florydzie, ale i w innych Stanach. Nowojorskie demonstracje przybra³y masowy charakter, koncentruj¹c siê g³ównie na Times Square i w Harlemie. Organizowa³ je tutaj os³awiony Al Sharpton. Osi¹gna³ on szczególnie mistrzostwo w pos³ugiwaniu siê kart¹ rasow¹ dla w³asnych korzyœci, choæ to ju¿ temat na zupe³nie inne opowiadanie. Wiêkszoœæ demokratycznych kandydatów na burmistrzów orzek³a, i¿ uniewinnienie „zabójcy” stanowi policzek wymierzony sprawiedliwoœci, naturalnie pisanej z du¿ej litery. Do³¹czy³ siê do nich sam Michael
u George Zimmerman – FBI przeœwietli³o go pod wzglêdem rasowym.
Bloomberg, oskar¿aj¹c Zimmermana o zabójstwo bogu ducha winnego Trayvona. Podobnie jak wielu innych, burmistrz przedstawia³ 17-letniego Trayvona jako dziecko (child), a w innym miejscu jako „bezbronnego” wyrostka, który szed³ sobie spokojnie chodnikiem, nikomu nie wadz¹c. O ¿adnym skradaniu siê nie by³o tu mowy. Podobne stanowisko zajê³y zreszt¹ wszystkie liberalne media. Do sporadycznych manifestacji dosz³o tak¿e w stanie Illinois. Przybiera³y one zdecydowanie na sile w South Chicago. Cofaj¹c siê w czasie, Barack Obama, wraz z ma³¿onk¹, uczêszcza³ tu przez ca³e lata do koœcio³a, wys³uchuj¹c niedzielnych kazañ. Wyg³asza³ je zdecydowany rasista, pastor Jeremy Wright, który nie ukrywa³ siê wcale ze swoj¹ nienawiœci¹ do „bia³ej” Ameryki. Zamiast uspokoiæ nastroje, urzêduj¹cy prezydent orzek³, i¿ gdyby mia³ syna, to wygl¹da³by on tak jak Treyvon Martin. Zwierzy³ siê te¿ publicznie, i¿ sam znalaz³ siê na celowniku, gdy jakieœ trzydzieœci lat temu i to w bia³y dzieñ pod¹¿a³ za nim ca³y czas stra¿nik, patrz¹c mu na rêce przy zakupach dokonywanych w domu towarowym. Jakikolwiek komentarz do tych wypowiedzi wydaje siê ca³kowicie zbyteczny. Graj¹c rasow¹ kart¹, jego prawa rêka,
prokurator generalny Eric Holder „rozwa¿a³” publicznie wytoczenie Zimmermanowi sprawy o naruszenie praw cywilnych Treyvona Martina. To niewa¿ne, i¿ dodatkowy proces w tej samej sprawie stanowi³by bardzo powa¿ne pogwa³cenie Czwartej Poprawki do Konstytucji. Zawiera ona bowiem klauzulê o tzw. double jeopardy, co oznacza, ¿e nie mo¿na wytoczyæ dodatkowej sprawy w s¹dzie cywilnym osobie uniewinnionej uprzednio przez prawo karne. Odnosi siê to równie¿ do Zimmermana. Najlepsze komentarze do tej sprawy wyg³osi³ jeden z najbardziej wp³ywowych prezenterów Fox Channel, który prowadzi tzw. O’Reilly Factor od blisko siedemnastu lat. Przytaczaj¹c liczby, oskar¿y³ on wymienionych tu z nazwiska przywódców – i s³usznie! – o wy³¹czne dzia³anie dla w³asnych korzyœci. Murzyñska spo³ecznoœæ, która siêga zaledwie 13 procent populacji, znajduje siê na równi pochy³ej. Liczba nieœlubnych dzieci dochodzi tu do 73 procent nowonarodzonych. Utrzymuj¹ je z koniecznoœci podatnicy. Ch³opcy wychowuj¹ siê bez ojców, co pozwala na upowszechnienie siê gangów. Cierpi¹ te¿ na tym dziewczynki. Maj¹ tu bowiem miejsce rekordowe aborcje wœród nastolatek. Mo¿na te¿ zobserwowaæ ró¿ne patologie. ❍
Budowa Centrum Informacyjnego przy Polskim Cmentarzu Wojennym na Monte Cassino Trwa budowa Centrum Informacyjnego przy Polskim Cmentarzu Wojennym na Monte Cassino we W³oszech. Prace postêpuj¹ szybko i sprawnie, co mo¿na zobaczyæ na najnowszych zdjêciach z placu budowy. Jak ju¿ informowaliœmy Zarz¹d G³ówny Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej w Ameryce postanowi³ wznowiæ zbiórkê pieniê¿n¹, tym razem na wyposa¿enie i utrzymanie budowanego Centrum. Czeki z donacjami nale¿y wystawiaæ na: „P.A.V.A. of America“, z dopiskiem „Monte Cassino” i wys³aæ na adres:
Lista ofiarodawców drukowana jest na ³amach „Weterana” – organu prasowego SWAP. Komputerow¹ wizualizacjê Centrum Informacyjnego przy Polskim Cmentarzu Wojennym na Monte Cassino mo¿na obejrzeæ w Internecie pod adresem: www.youtube.com/watch?v=h9O475cxaSU lub wpisuj¹c do wyszukiwarki has³o: „Centrum Informacyjne przy Polskim Cmentarzu Wojennym na Monte Cassino“. Za³¹czamy zdjêcia z placu budowy wykonane w okresie: 10 czerwca - 19 lipca 2013 r.
P.A.V.A. of America 119 East 15th Street, New York, NY 10003
u Po zakoñczeniu prac wyk³adania zewnêtrznych œcian budynku skalnym kamieniem
u Œwie¿e tynki na wewnêtrznych œcianach budynku
u Widok na budynek Centrum Informacyjnego (jeszcze bez szklanej kopu³y)
10
KURIER PLUS 3 SIERPNIA 2013
28 Œwiatowe Dni M³odzie¿y W Rio de Janeiro
IdŸcie i nauczajcie
Ogl¹daj¹c sprawozdania telewizyjne oraz s³uchaj¹c transmisji radiowych wielu niedowiarków zastanawia siê jak to jest mo¿liwe, ¿e dziœ, w dobie Internetu, facebooka, twitera tylu m³odym ludziom chce siê jechaæ na Œwiatowe Dni M³odzie¿y? Jak to jest mo¿liwe, ¿e blisko osiem tysiêcy wolontariuszy z ro¿nych krajów
œwiata zg³asza siê, by pomagaæ innym, by poprzez swoj¹ pracê sprawiæ, ¿e ŒDM maj¹ jeszcze g³êbszy wymiar? Jak to jest mo¿liwe, ¿e liczba uczestników Œwiatowych Dni M³odzie¿y roœnie, nie maleje? W czym w³aœciwie tkwi ich tajemnica? Na to pytanie na pewno odpowiedzia³by z radoœci¹ niejeden z uczestników ŒDM, bo jeœli ktoœ choæ raz wzi¹³ w nich
udzia³ nie zapomni tego wydarzenia do koñca ¿ycia. Dla wielu s¹ one szans¹ do duchowego umocnienia i wspólnego zg³êbiania tajemnicy wiary. Dla innych jest to równie¿ czas pojednania z Bogiem i poszukiwania swojej ¿yciowej drogi. Najlepszej odpowiedzi na te pytania udzieli³ papie¿ Franciszek w Rio de Janerio: „Ci m³odzi ludzie pochodz¹ z ró¿nych kontynentów, mówi¹ ró¿nymi jêzykami, s¹ przedstawicielami ró¿nych kultur, a jednak znajduj¹ w Chrystusie odpowiedzi na swe najbardziej wznios³e i wspólne pytania, mog¹ zaspokoiæ g³ód czystej prawdy i prawdziwej mi³oœci, które ich jednocz¹ ponad wszelk¹ ró¿norodnoœci¹. Chrystus zapewnia im przestrzeñ, wiedz¹c, ¿e nie ma mocniejszej si³y ni¿ ta, która wyzwala siê z serca m³odych, gdy s¹ zaw³adniêci przez doœwiadczenie przyjaŸni z Nim. Chrystus ufa m³odzie¿y i powierza jej przysz³oœæ swojej misji: „IdŸcie i nauczajcie”; wychodŸcie poza granice tego, co po ludzku mo¿liwe i twórzcie œwiat braterski.” Jednak nie tylko do m³odych papie¿ Franciszek kierowa³ swoje s³owa. Zwraca³ siê te¿ do pasterzy ludu Bo¿ego, rodziców i wychowawców podkreœlaj¹c: „M³odzie¿ jest oknem, przez które przychodzi na œwiat przysz³oœæ, która stawia przed nami wielkie wyzwania. Nasze pokolenie stanie na wysokoœci obietnicy, która jest w ka¿dym m³odym cz³owieku, gdy bêdzie umia³o zapewniæ mu przestrzeñ. To znaczy: zatroszczyæ siê o warunki materialne
i duchowe dla pe³nego rozwoju; daæ mu mocne fundamenty, na których bêdzie móg³ budowaæ ¿ycie; zagwarantowaæ mu bezpieczeñstwo i oœwiatê, aby stawa³ siê tym, kim mo¿e byæ; przekazaæ mu trwa³e wartoœci, dla których warto ¿yæ; zapewniæ nadprzyrodzony horyzont dla jego pragnienia autentycznego szczêœcia i jego kreatywnoœci w tworzeniu dobra; przekazaæ mu dziedzictwo œwiata na miarê ludzkiego ¿ycia; rozbudziæ jego najlepszy potencja³, aby sam tworzy³ w³asn¹ przysz³oœæ i by³ wspó³odpowiedzialny za los wszystkich”. I to w³aœnie na ramiona duchownych, rodziców i wychowawców Ojciec Œwiêty z³o¿y³ odpowiedzialnoœæ za przekazywanie m³odzie¿y tych wartoœci, które uczyni¹ j¹ twórcami œwiata bardziej sprawiedliwego, solidarnego i braterskiego. Zwróci³ te¿ uwagê na trzy proste postawy: zachowanie nadziei, pozwolenie, by Bóg nas zaskakiwa³ i ¿ycie w radoœci. W niedzielê 28 lipca w Mszy œw. zamykaj¹cej Œwiatowe Dni M³odzie¿y, wziê³o udzia³ ponad trzy miliony ludzi. Dla wielu uczestników spotkania w Rio de Janeiro dodatkowym, niezwykle radosnym momentem, by³o og³oszenie Krakowa miejscem nastêpnych ŒDM w 2016 roku. A na s³ynne pytanie Jana Paw³a II skierowane do m³odzie¿y w Poznaniu w 1997 roku „Przyjedziecie?” nie sposób dziœ odpowiedzieæ inaczej ni¿ „Przyjedziemy”.
Katarzyna Zió³kowska
1➭
FOTO:
1➭ W ostatnich latach pojawi³o siê w jej biurze sporo klientów z Polski, którzy przyje¿d¿aj¹ do USA na urlop, ale taki prawdziwy, (a nie ten oœmioletni, znany naszym rodakom sprzed lat…) - ale chc¹ przy okazji „wyskoczyæ” te¿ w jakieœ egzotyczne miejsce. Oni równie¿ korzystaj¹ z fachowej i mi³ej pomocy pani Ani. Ale wyjazdy do ciep³ych krajów to nie jedyne kierunki wypoczynku klientów biura z logo opatrzonym charakterystycznym pastelowym s³oneczkiem przy Manhattan Ave. – W tej chwili jest sezon na krótkie wycieczki po USA. Za niewielkie pieni¹dze mo¿na pojechaæ np. nad Niagarê i do winnic po³o¿onych w Upastate New York, czy do Bostonu i na „bezkrwawe ³owy na wieloryby” – mówi pani Ania. – Te wyjazdy czêsto wybieraj¹ studenci, którzy przyje¿d¿aj¹ do USA w wakacje, a tak¿e osoby, które nie mog¹ pozwoliæ sobie na d³u¿szy wyjazd, a przy tym nie znaj¹ dobrze jêzyka angielskiego. Czêsto korzystaj¹ one wówczas z tych wyjazdów, bo wszystkie nasze wycieczki prowadzone s¹ przez polskich przewodników. Na szczêœcie w ciê¿kiej pracy od czeterech lat pani¹ Aniê wspomaga Marzena Górecka. Jej doœwiadczenie w bran¿y turystycznej siêga ju¿ dziesiêciu lat. – Bardzo dobrze siê nam wspó³pracuje, fajnie ¿e tworzymy zgrany team – mówi uœmiechaj¹c siê Anna LaRocca. – Dlaczego to robiê? – wraca do pytania z pocz¹tku naszej rozmowy. – Bo naprawdê lubiê. W pewnym sensie czujê siê jakbym sama wybiera³a siê z klientami w podró¿, kiedy szukam dla nich najtañszego po³¹czenia, czy najlepszego hotelu w najlepszej cenie. Mimo ¿e ukoñczy³am w Polsce studia zwi¹zane z organizacj¹ turystyki, myœlê ¿e w gdybym zosta³a w kraju, to robi³abym coœ innego. Ale wybra³am Nowy Jork i moja praca tutaj sprawia mi wielk¹ frajdê! Ale Anna-Pol Travel to nie tylko podró¿e. - Wystawiamy te¿ zaproszenia do Polski, za³atwiamy sprawy notarialne, w tym upowa¿nienia opatrzone klauzul¹ „apo-
MAREK RYGIELSKI
Moja praca sprawia mi wielk¹ frajdê
u
Panie Anna LaRocca i Marzena Górecka.
stille“, wysy³amy pieni¹dze i paczki do Polski. Pani Ania mówi, ¿e choæ iloœæ tych ostatnich jest du¿o mniejsza ni¿ przed laty, to w dalszym ci¹gu wiele osób wysy³a paczki w okresach œwi¹tecznych. Inni, jad¹c w odwiedziny do kraju, tak¿e czêœæ rzeczy wysy³aj¹ w paczkach, ¿eby nie p³aciæ za nadbaga¿. - Wiêkszoœæ moich klientów znam od wielu lat, korzystam wiêc z okazji, ¿eby serdecznie podziêkowaæ im za wiernoœæ, któr¹ bardzo sobie ceniê. Z radoœci¹ witamy te¿ nowe osoby w naszej agencji. Na wszystkich klientach bardzo nam zale¿y podkreœla pani Ania.
Oskar Przygodzki
Anna-Pol Travel WYCIECZKI: Dooko³a USA 24 dni: 27 lipca Wschód-Zachód: 27 lipca Floryda: 20 lipca; Per³y Wschodu: 31 sierpnia Niagara, Waszyngton i inne
ATRAKCYJNE CENY NA:
821 A Manhattan Ave. Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat Brooklyn, NY 11222 Pakiety wakacyjne: Karaiby Meksyk, Hawaje, Floryda. Tel. 718-349-2423 WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM E-mail:annapoltravel@msn.com
promocyjne ceny przy zakupie biletu na naszej stronie!
❖ Rezerwacja hoteli ❖ Wynajem samochodów ❖ Notariusz ❖ T³umaczenia ❖ Klauzula “Apostille” ❖ Zaproszenia ❖ Wysy³ka pieniêdzy Vigo
11
KURIER PLUS 3 SIERPNIA 2013
GRUBE
u
RYBY
i
PLOTKI
azi
u Davina Reeves
Lady Gaga
Danica McKellar, czyli niezapomniana Winnie Cooper z serialu „Cudowne Lata” – dziêki któremu miliony widzów na ca³ym œwiecie pokocha³o Amerykê i tzw. amerykañski styl ¿ycia – przypomnia³a siê w najnowszym teledysku piosenkarki rockowej Avril Lavigne. Teledysk by³ krêcony na pustyni w wielkiej tajemnicy, a Danica wystêpuje w nim ubrana w kabaretki i podarte ciuchy - jak to po Apokalipsie bywa. Niegdysiejsza Winnie ma obecnie 38 lat, mieszka w Kalifornii, jest producentk¹ i od czasu do czasu aktork¹. Zakochany w niej po uszy serialowy Kevin Arnold, czyli Fred Savage, te¿ na szczêœcie uchroni³ siê od losu wielu tzw. dzieciêcych gwiazd. Przez wiele lat, dopóki by³ uroczym, wielkookim dzieciakiem o niewinnym uœmiechu – gra³ w filmach, potem sam zacz¹³ re¿yserowaæ i produkowaæ. Wyre¿yserowa³ na przyk³ad wiele odcinków serialu „Uggly Betty”, a obecnie pracuje przy „Modern Family” oraz „It’s Allways Sunny in Philadelphia”- obydwa ciesz¹ siê ogromn¹ popularnoœci¹. ¬ Lady Gaga, której zwykle nie by³o widaæ spoza makija¿u, peruk i sztucznych oraz prawdziwych tatua¿y ostatnio - ku zadziwieniu fanów i przyjació³ - zaczê³a siê pokazywaæ coraz czêœciej i nie tylko w sytuacjach prywatnych z odkryt¹ twarz¹ i w swoich w³asnych, ciemnych w³osach. Jedyn¹ nowoœci¹ s¹ dwa kó³ka w nosie. Jeden z jej przyjació³ boi siê, ¿e to mo¿e byæ nastêpny objaw jej k³opotów z psychik¹ i jedynie pozorny, chwilowy krok w normalnoœæ - „Ona od wielu lat ¿y³a w alternatywnej rzeczywistoœci, któr¹ sobie stworzy³a i to tak doskonale, ¿e nawet jej w³asna mama nazywa j¹ Gaga, a nie Stephanie, jak naprawdê ma na imiê.” Wiele osób twierdzi, ¿e wokalistka ma obsesjê na punkcie swojego wygl¹du i wagi cia³a, czasem g³odzi siê lub wymiotuje po posi³kach chc¹c zachowaæ liniê, a jej waga skacze w górê i w dó³, co do-
u Miley Cyrus prowadza j¹ do sza³u. Ma te¿ liczne k³opoty ze swoj¹ seksualnoœci¹, bo to, co prezentuje na scenie nijak siê ma do jej prywatnego ¿ycia. Do nagrania wideo z najnowszymi utworami piosenkarka wybra³a strój i makija¿ zap³akanego klowna. ¬ Jak wiadomo, gdy tylko jakiœ cz³owiek ukoñczy sto lat, natychmiast jest pytany o sekret tak d³ugiego ¿ycia. Jeden mówi, ¿e dieta, abstynencja i zielona herbata, drugi, ¿e t³uste miêso i codzienny kieliszek alkoholu. Daisy Dunnet, mieszkanka miejscowoœci Diss w hrabstwie Norfolk w Wielkiej Brytanii twierdzi natomiast, ¿e swoj¹ znakomit¹ sprawnoœæ i wygl¹d zawdziêcza wy³¹cznie m³odszemu od niej o 33 lata mê¿owi. Poznali siê, gdy ona mia³a 72 lata i przez nastêpne osiem ¿yli w wolnym zwi¹zku. W koñcu przyjê³a jego oœwiadczyny i pobrali siê w jej 82. urodziny. Obydwoje zgodnie twierdz¹, ¿e nie wyobra¿aj¹ sobie ¿ycia bez siebie i s¹ praktycznie nieroz³¹czni. ¬ By³a miss Nowego Jorku, Davina Reeves zamieszka³a w Polsce, a konkretnie
w Wa³brzychu – i bardzo sobie tê zamianê chwali. Nauczy³a siê nawet polskiego, co zazwyczaj sprawia Amerykanom ogromn¹ trudnoœæ, ale dla niej to by³a koniecznoœæ, bo pracuje w miejscowym teatrze. Davina twierdzi, ¿e co prawda Nowy Jork jest pe³en ró¿nych mo¿liwoœci, ale w Wa³brzychu jej lepiej, ludzie s¹ bardzo ciepli, otwarci i mówi¹ to, co naprawdê myœl¹ i opowiadaj¹ o swoich prawdziwych uczuciach, radoœciach i bol¹czkach zamiast wyg³aszania formu³ek, Pojecha³a tam ze swoim mê¿em, teoretycznie tylko w odwiedziny, ale w koñcu zdecydowali siê zostaæ. Ireneusz Ciara by³ szefem kuchni i kilka lat temu przygotowywa³ posi³ki na imprezie w której ona bra³a udzia³, potem ju¿ tylko dla niej. Davina œmieje siê, ¿e faktycznie mo¿na przez ¿o³¹dek trafiæ do serca i to nie tylko mê¿czyzny, jak siê okaza³o w jej przypadku. ¬ A to, proszê bardzo, informacja wy³¹cznie dla kobiet. W sezonie letnim badacze badaj¹ wszystko, co siê da. I otó¿ okazuje siê, ¿e damskie w³osy i fryzury przemawiaj¹ do reszty ludzkoœci i przekazuj¹ okreœlony obraz osobowoœci, czy siê tego
Zadzwoñ na Œwiêta do Polski NAJTAÑSZA karta telefoniczna na rynku PROSTA rejestracja i obs³uga Z GWARANCJ¥ jakoœci po³¹czeñ BEZ ukrytych op³at 95% zadowolonych u¿ytkowników $10 GRATIS dla nowych klientów
chce, czy nie. I tak – kobiety z w³osami prostymi i sztywnymi s¹ postrzegane jako bardziej zasadnicze, ch³odne i pedantyczne, a te z lokami i falami jako bardziej romantyczne, wra¿liwsze i przyjaŸniejsze, natomiast te obciête króciutko – jak Miley Cyrus – jako mêskie, silne i zdecydowane – co oczywiœcie wcale nie musi byæ prawd¹, ale takie jest pierwsze wra¿enie patrz¹cego. Natomiast to, jak¹ fryzurê kobieta preferuje mo¿e o niej ponoæ rzeczywiœcie sporo powiedzieæ. W³osy takie, jak ma zazwyczaj np. Jennifer Aniston – doœæ d³ugie, bez wyraŸnie zaznaczonej grzywki, czasem z jaœniejszymi pasemkami maj¹ œwiadczyæ o tym, ¿e kobieta chce ukryæ swoj¹ prawdziw¹ osobowoœæ i prawdziwe motywy swoich poczynañ. Grzywkê, szczególnie na bok lub prost¹ z tzw, pazurkami, wybieraj¹ indywidualistki i kobiety szukaj¹ce nietypowych rozwi¹zañ i tu jako przyk³ad podawana jest z kolei M. Obama, która grzywkê ma zawsze, czasem prost¹, czêœciej d³u¿sz¹, na bok. D³ugie, lœni¹ce, lekko pofalowane w³osy – przyk³adem jest ¿ona ksiêcia Williama i Huma Abedin, ¿ona tego nieszczêsnego wielbiciela internetu ci¹gle wierz¹cego, ¿e zostanie burmistrzem Nowego Jorku – wybieraj¹ intuicyjnie kobiety, które pragn¹ byæ lubiane i podziwiane i w rezultacie rzeczywiœcie zdobywaj¹ serca wielu osób, bo takie w³osy maj¹ wywo³ywaæ w patrz¹cych du¿o pozytywnych odczuæ, kojarz¹ siê ze zdrowiem, prostolinijnoœci¹ i bezpieczeñstwem. Wra¿enia te ulegaj¹ zmianie, gdy w³osy s¹ zbyt d³ugie. Ciekawa – zdaniem badaczy – sta³a siê rzecz z w³osami blond. Przez ca³e dziesiêciolecia blondynki postrzegane by³y w ka¿dych badaniach jako przystêpniejsze, m³odsze i bardziej seksowne. Kobiety wiêc, gdy tylko zdoby³y tak¹ mo¿liwoœæ zaczê³y siê farbowaæ masowo... no i nast¹pi³ odwrót. Obecnie w³osy blond przesta³y siê kojarzyæ z tymi cechami. ❍
1.4
rejestracja przez internet:
¢/min
www.zadzwon.us
12
KURIER PLUS 3 SIERPNIA 2013
GABINET PSYCHOTERAPII I ROZWOJU OSOBISTEGO Tel.: (718) 360 3144
na konsultacjê nale¿y umówiæ siê telefonicznie
M A£GORZATA ¯O£EK, MA LMHC, LMFT, CASAC, ICADC, CHt
Psychoterapeuta Stanu Nowy Jork posiadaj¹cy licencje uprawniaj¹ce do wykonywania psychoterapii oraz terapii ma³¿eñskiej i rodzinnej, a tak¿e miêdzynarodowy certyfikat psychoterapeuty uzale¿nieñ i hipnoterapeuty. Udziela pomocy w takich problemach jak: lêk, zaburzenia nastroju, poczucie niskiej wartoœci, zaburzenia to¿samoœci i osobowoœci, izolacja i trudnoœci w przystosowaniu, trauma, zaburzenia od¿ywiania, uzale¿nienia, problemy z intymnoœci¹, trudnoœci w zwi¹zkach i problemy rodzinne Manhattan Office: Brooklyn Office: Manhattan Institute for Psychoanalysis, 776A Manhattan Ave., Suite 103L 245 E. 13th Street, Ground Floor, Brooklyn, NY 11222 New York, NY 10003 www.mzolek-psychotherapy.com
MEDYCYNA ODM£ADZAJ¥CA I REGENERUJ¥CA
Sabina Grochowski, MD, MS 850 7th Ave., Suite 501, Manhattan (pomiêdzy 54th a 55th St.) Tel. 212-586-2605 Fax: 212-586-2049 Board Certified in Internal Medicine, Board Certified in Anti-aging Medicine Diplomate of American Academy of Anti-aging and Regenerative Medicine ✧ Terapia hormonalna (hormony bioidentyczne dla kobiet i mê¿czyzn ✧ konsultacje anti-aging (hamuj¹ce proces starzenia) ✧ subkliniczna niewydolnoœæ tarczycy ✧ zmêczenie nadnerczy ✧ wykrywanie i leczenie zatruæ metalami ciê¿kimi ✧ wykrywanie i leczenie niedoborów aminokwasów/kwasów t³uszczowych ✧ terapia antyoksydantami (witaminowa) dostosowana do indywidualnych potrzeb ✧ wykrywanie chorób na tle autoimmunologicznym: lupus, stwardnienie rozsiane, scleroderma ✧ zabiegi kosmetyczne (Botox, Restylane, Radiesse, Sculptra, Mezoterapia)
NOWE GODZINY OTWARCIA
PEDIATRA - BOARD CERTIFIED
Poniedzia³ek - Pi¹tek - 9 am - 8 pm; Sobota - 9 am - 6 pm
Dr Anna Duszka
OKULARY W 30 MINUT!
Greenpoint Eye Care LLC
Dr Micha³ Kiselow
Ostre i przewlek³e choroby dzieci i m³odzie¿y Badania okresowe i szkolne, szczepienia
909 Manhattan Ave. Brooklyn NY 11222,
Manhattan Medical Center - 934 Manhattan Ave. Greenpoint
718-389-0333
Serdecznie zapraszamy do Gabinetu Okulistycznego Dr. Micha³a Kisielowa. Nowoczesne metody leczenia wad i chorób oczu (jaskra. kontrola chorych na cukrzycê, badanie dna oka, pomiar ciœnienia œródga³kowego oraz komputerowe badanie pola widzenia). Konsultacja i kwalifikacja do zabiegu laserowej korekty wad wzroku oraz usuwania zaæmy. Pe³ny zakres opieki okulistycznej doros³ych i dzieci; dobór soczewek kontaktowych; wysoka jakoœæ szkie³ korekcyjnych; du¿y wybór oprawek (Prada, Dior, Ray Ban, Tom Ford, Oliver Peoples, Coach i Tiffany); okulary przeciws³oneczne; akcesoria optyczne oraz okulistyczne badania dla kierowców (DMV).
(718) 389-8585
Mo¿liwoœæ umówienia wizyty przez komputer - ZocDoc.com
PRZYCHODNIA MEDYCZNA Dr Andrzej Salita ✦ Choroby wewnêtrzne, skórne i weneryczne, drobne zabiegi chirurgiczne, ewaluacja psychiatryczna
Wiêkszoœæ medycznych i optycznych ubezpieczeñ honorowana.
Dr Urszula Salita
DOKTOR MÓWI PO POLSKU
✦ Lekarz rodzinny, badania ginekologiczne
Dr Florin Merovici
www.greenpointeyecare.com
✦ Skuteczne metody leczenia bólu krêgoslupa
TOTAL HEALTH CARE PHYSICAL THERAPY 126 Greenpoint Ave, Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-389-6000; 718-472-7306 3
3
Gra¿yna Grochowski – physical therapy
3
DOSTÊPNI SPECJALIŒCI: GASTROLOG, UROLOG
126 Greenpoint Ave, Brooklyn NY 11222, tel. 718- 389-8822; 24h. 917-838-6012 Przychodnia otwarta 6 dni w tygodniu
REKLAMIE W KURIERZE NAJBARDZIEJ WIERZÊ
Acupuncture and Chinese Herbal Center Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D
Nowe technologie leczenia: fluoroskop do zabiegów na krêgos³upie Rozci¹ganie krêgos³upa (dekompresja) Leczenie powypadkowe, zmian artretycznych oraz neuropatii
W naszej klinice przyjmuj¹ równie¿ lekarze innych specjalnoœci, m.in.: gastrolog, neurolog, ortopeda, urolog, chirurg, lekarz zajmuj¹cy siê zwalczaniem bólu. Wykonujemy ró¿ne badania diagnostyczne, m.in. USG, przewodnictwa nerwowego. Wiêkszoœæ ubezpieczeñ honorowana. Dla osób bez ubezpieczeñ mamy specjalne ceny.
718-389-0100 Chcemy reklamowaæ Twoj¹ firmê!
– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 43 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni.
LECZY: katar sienny bóle pleców rwê kulszow¹ nerwobóle impotencjê zapalenie cewki moczowej bezp³odnoœæ parali¿ artretyzm depresjê nerwice zespó³ przewlek³ego zmêczenia na³ogi objawy menopauzy wylewy krwi do mózgu alergie zapalenie prostaty itd. l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354 Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 7:00 pm
(718) 359-0956
Kurier Plus, tel. (718) 389-3018
1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223 Od wtorku do soboty: 12:00-7:00 pm, w niedziele 12:00 - 3:00 pm
(718) 266-1018 www.drshuiguicui.com
POMAGAMY CHORYM I STARSZYM OSOBOM
LIGHTHOUSE HOME SERVICES 896 Manhattan Ave. Floor 3, Suite 37, dzwonek # 5, Brooklyn, NY 11222 Tel. (718) 389 3304 Fax (718) 609 1674 E-mail: info@lighthousehs.com
☛ w uzyskaniu bezp³atnej OPIEKI - OPIEKUNKI DOMOWE ☛ wyjaœnimy zasady korzystania z pomocy Departamentu Zdrowia ☛ pomo¿emy w WYPE£NIANIU I SK£ADANIU PODAÑ do instytucji zdrowia (bezp³atnie) ☛ przyjmujemy do pracy OPIEKUNKI PO KURSIE HHA, PCA oraz PIELÊGNIARKI (RN) Biuro czynne: poniedzia³ek – pi¹tek - od 9.00 am – 5.00 pm
KURIER PLUS 3 SIERPNIA 2013
Nowojorskie sylwetki
Halina Jensen
Wielka przygoda jej ¿ycia
u Elizabeth Cochrane 2 paŸdziernika 1873 r. w Londynie odby³o siê spotkanie zorganizowane przez klub Reforma. Jeden z arystokratycznych cz³onków klubu – Fileas Fogg – poinformowa³ swoich kolegów o ukoñczeniu linii kolejowej w Indiach. Przytaczaj¹c dok³adne wyliczenia, dokonane przez popularny i wiarygodny „Daily Telegraph”, zasiedzia³y Anglik stwierdzi³ z ca³¹ pewnoœci¹, i¿ umo¿liwiaj¹ one odbycie podró¿y dooko³a œwiata w 80 dni. Wyœmiany gromko przez zebranych, podj¹³ rzucone mu wyzwanie. Wyruszy³ niezw³ocznie w podró¿, zaœ w wyprawie towarzyszy³ mu wierny s³u¿¹cy, o imieniu Obie¿yœwiat. Co siê sta³o dalej, wiadomo wszystkim czytelnikom s³ynnej powieœci Juliusza Verne’a. W szesnaœcie lat póŸniej fikcyjne wyzwanie podjê³a nieustraszona dama, która osiad³a w Nowym Jorku, robi¹c tutaj prawdziw¹ karierê. Pionierka reporta¿u Elizabeth Cochrane, zwana przez wszystkich Nellie, przysz³a na œwiat w Pensylwanii 5 maja 1864 r. ¯ywa i pe³na pomys³ów dziewczynka, a zarazem najstarsza wœród swego rodzeñstwa, by³a dusz¹ wszystkich zabaw i rozrywek, nie zaniedbuj¹c przy tym nauki. Œwietna organizatorka znalaz³a te¿ czas na lektury. Poch³anianie ksi¹¿ek od wczesnego dzieciñstwa by³o jedn¹ z jej pasji. Sama nauczy³a siê pisaæ i czytaæ. Beztroskiemu ¿yciu po³o¿y³a kres niespodziewana choroba i nag³a œmieræ ojca, który nie zostawi³ testamentu. Przy podziale rodowego maj¹tku przez zach³annych i nieuczciwych szwagrów, wdowa
wraz z potomstwem dosta³a mocno okrojony udzia³, który ledwo wystarcza³ na utrzymanie. Ambitna Nellie zd¹¿y³a ukoñczyæ zaledwie piêæ klas szko³y elementarnej. Ju¿ wtedy mia³a bardzo dobre pióro, dostaj¹c tu wyró¿nienia za swoje wypracowania. Po zakoñczeniu zwyczajowej ¿a³oby, bardzo przystojn¹ wdowê oblega³o grono konkurentów. Nie namyœlaj¹c siê zbyt d³ugo, Mary Cochrane poœlubi³a jednego z nich. Wybra³a jak najgorzej, gdy¿ okaza³ siê on nie tylko pijakiem, ale i okrutnikiem. Do rozwodu dosz³o ju¿ w 1880 r., zaœ elokwetna Nellie wystêpowa³a przed s¹dem jako g³ówny œwiadek oskar¿enia. Choæ by³a ona optymistk¹ z natury, to niezbyt szczêœliwa m³odoœæ zmieni³a jej postawy wobec ¿ycia. Sta³a siê wtedy bardzo wra¿liwa na ludzk¹ krzywdê, bolej¹c szczególnie nad niedol¹ kobiet. Zawa¿y³o to ujemnie na jej stosunku do p³ci brzydkiej. Odziedziczywszy urodê po matce, atrakcyjna Nellie zdecydowa³a siê na ma³¿eñstwo dopiero po ukoñczeniu 33 lat. Marz¹c o zawodowej karierze, oczytana panna napisa³a ognisty list do redakcji w obronie kobiet. George Madden, wydawca wp³ywowego dziennika „Pittsburg Dispatch” zachwycony zarówno wojuj¹cym duchem autorki, jak i form¹ jej pisma, wci¹gn¹³ j¹ niezw³ocznie do redakcji. Pierwsze dziennikarki pisa³y wtedy pod zmienionym nazwiskiem, a decydowa³y o tym – o dziwo! – wzglêdy przyzwoitoœci. Nie maj¹c innego wyjœcia, Elizabeth Cochrane przybra³a pseudonim Nellie Bly. Pasowa³ on idealnie do jej zdrobnienia, pochodz¹c wówczas od nader popularnej piosenki, zatytu³owanej Nelly Bly. Skupiaj¹c siê na losie kobiet i dzieci, œwie¿o upieczona dziennikarka wymyœli³a now¹ formê, nadaj¹c jej nazwê investigative reportage. Ów œwietny pomys³ upowszechni³ siê lotem ptaka wœród jej kolegów po piórze. Przybiera³ on najczêœciej charakter operacji typu ¿¹d³o (sting), wymagaj¹c wtyczki w opisywanym œrodowisku. Ów nowatorski pomys³ zosta³ przez ni¹ zaczerpniêty z akcji dokonywanych przez policjê. Tzw. undercover agent udawa³ swojego cz³owieka w kryminalnym œrodowisku. Pozwala³o to wykrycie i aresztowanie groŸnych przestêpców. Niewiele myœl¹c, Nellie Bly zatrudni³a siê w jednym z najwiêkszych „sweatshopów” jako pocz¹tkuj¹ca szwaczka. Zaawocowa³o to nastêpnie cyklem artyku³ów, które ukazywa³y bezwzglêdny wyzysk i fatalne warunki pracy panuj¹ce w przemyœle odzie¿owym. Niezwykle wp³ywowi w³aœciciele manufaktur wymusili wtedy na gazecie przeniesienie autorki do innego dzia³u, gro¿¹c wstrzymaniem
13
wszystkich og³oszeñ. Nie maj¹c innego wyjœcia, redakcja uleg³a presji. Przemys³ tekstylny by³ bowiem wtedy równie wa¿n¹ ga³êzi¹ gospodarki, co wydobycie wêgla i produkcja stali. Pisanie o modzie i rozrywkach zupe³nie nie odpowiada³o ambitnej reporterce. Chc¹c j¹ utrzymaæ za wszelk¹ cenê w gronie swoich wspó³pracowników, George Madden wys³a³ Nellie Bly do Meksyku. Spêdzi³a tam blisko pó³ roku, zamieszczaj¹c w swojej gazecie fascynuj¹ce reporta¿e z pobytu i podró¿y po tym kraju. Zosta³y one póŸniej wydane w oddzielnym zbiorze, przygotowanym przez autorkê. Po powrocie do kraju 23-letnia Nellie przeprowadzi³a siê do Nowego Jorku. Joseph Pulitzer, a zarazem wydawca najpopularniejszej gazety w Ameryce, przyj¹³ j¹ tutaj z otwartymi ramionami. Zamierzaj¹c na dobre rozwin¹æ skrzyd³a w „New York World”, nim minê³o pó³ roku, nieustraszona Nellie Bly zamieszka³a w przebraniu wœród najubo¿szych. Uzyska³a na to niechêtn¹ zgodê od Pulitzera. Urodzona aktorka wcieli³a siê skutecznie nie tylko w osobê psychicznie chor¹, ale i groŸn¹ dla otoczenia. W rezultacie zaniepokojeni s¹siedzi dali znaæ na policjê. Po zbadaniu Nellie a¿ trzej psychiatrzy orzekli, i¿ nale¿y j¹ osadziæ w Woman Lunatic Asylum, które mieœci³o siê wtedy na Blackwell Island; dziœ wyspa Roosevelta. Mimo i¿ do prefekcji opanowa³a sztukê „grania”, przygotowanie do tej trudnej roli zajê³o jej blisko pó³ roku. Zgodnie z zawart¹ umow¹ spêdzi³a w Asylum ca³y miesi¹c, zanim Pulitzer – i to nie bez trudu i wielu zachodów – uwolni³ j¹ wreszcie z tego zamkniêcia. W swoich reporta¿ach, które wywo³a³y szok, powoduj¹c zarazem g³oœny skandal, wyda³a jak najgorsze œwiadectwo os³awionej placówce publicznej. Koñcz¹c cykl artyku³ów na ten temat, zaproponowa³a tak¿e nader sensowne reformy. Otworzy³o jej to drogê do s³awy, tym bardziej, i¿ gazeta zdo³a³a wymusiæ dochodzenia w tej sprawie i powo³anie Nellie Bly na œwiadka oskar¿enia. W rezultacie w³adze miejskie przyzna³y 850 tys. dol. na radykaln¹ poprawê sytuacji osób chorych. Jednoczeœnie mocno zaniepokojone œrodowisko medyczne zaczê³o opracowywaæ kryteria kwalifikuj¹ce psychiczne chorych do leczenia w zamkniêtych zak³adach. Dooko³a œwiata Zawsze gotowa do niezwyk³ych wyczynów, 25-letnia Nellie postanowi³a wyruszyæ w podró¿ dooko³a œwiata œladami bohatera ulubionej powieœci. Dodajmy w tym miejscu, i¿ ksi¹¿kê Verne’a zaliczano w Ameryce do gatunku fantastyki naukowej. Przera¿ony Pulitzer z³apa³ siê
wtedy za g³owê, gdy¿ nawet nieustraszone Angielki, jak chocia¿by s³ynna Lady Stanhope, odbywa³y wówczas egzotyczne podró¿e nie tylko w towarzystwie s³u¿¹cego, ale i z pistoletem w zanadrzu. Patrz¹c jednak na sprawê realistycznie, podwoi³oby to koszty wcale nietaniej wyprawy. Nic dziwnego, i¿ nasza reporterka wyœmia³a skrupu³y wydawcy, twierdz¹c, i¿ kto prze¿y³ kilka tygodni na wariackich papierach w Blackwell, ten da sobie radê wszêdzie. Po d³u¿szym namyœle wydawca zgodzi³ siê na sfinansowanie bezprecedensowej wyprawy. Mia³ on tu g³ównie na wzglêdzie utarcie nosa potê¿nemu rywalowiwydawcy, jakim sta³ siê William Randolp Hearst. Gazeta zaopatrzy³a swoj¹ autorkê w 500 dolarów i 2000 funtów szterlingów, które by³y wtedy œwiatow¹ walut¹. Nellie Bly odp³ynê³a w dniu 14 listopada 1889 r. Brytyjski liniowiec „Augusta Victoria” kursowa³ wtedy z Hoboken do Southampton. Podobnie jak Fileas Fogg wykorzystywa³a w dalszej podró¿y koleje i parowce. Na ka¿dym przystanku czeka³y na ni¹ nieprzebrane t³umy czytelników, nie mówi¹c ju¿ o dziennikarzach. Nadsy³a³a telegrafem b³yskotliwe, acz doœæ powierzchowne reporta¿e z ka¿dego etapu swojej podró¿y. Osi¹gnê³y one jednak po¿¹dany skutek, podwy¿szaj¹c trzykrotnie nak³ady gazety. Nie tylko wszystkie koszty zwróci³y siê z nawi¹zk¹, ale i „New York World” wysun¹³ siê na pierwsze miejsce poœród nowojorskich tytu³ów. Wracaj¹c do naszej podró¿niczki, Nellie znalaz³a chwilê czasu na wizytê w Amiens, gdzie Juliusz Verne mieszka³ w willi z ogrodem. Poœwiêci³a pisarzowi dodatkowy reporta¿. Paradoksalnie najwiêksze k³opoty spotka³y j¹ w Ameryce ze wzglêdu na nieprzebyte œniegi w pó³nocnych stanach. Chc¹c, nie chc¹c, Pulitzer zosta³ zmuszony do podstawienia specjalnego poci¹gu, który podwióz³ do celu nieustraszon¹ podró¿niczkê okrê¿n¹ tras¹ od po³udnia. Niestrudzona dama postawi³a stopê w Jersey City po 72 dniach, szeœciu godzinach i jedenastu minutach od momentu rozpoczêcia wyprawy. Pobi³a tym samym teoretyczny rekord w podró¿y dooko³a œwiata, staj¹c siê narodow¹ bohaterk¹. Dalsze ¿ycie Nellie te¿ odbiega³o od przyjêtych standardów. Rezygnuj¹c z dziennikarstwa w 1895 r. poœlubi³a przemys³owca, który dorobi³ siê milionów. William Seaman by³ od niej starszy o blisko 40 lat. Nieprzeciêtnie utalentowana kobieta sta³a siê przy nim industrialistk¹ pe³n¹ gêb¹. Po owdowieniu, uda³o siê jej nawet uzyskaæ dwa patenty i to pod swoim przybranym nazwiskiem. Nellie hojnie ³o¿y³a na filantropiê, a w 1916 r. zaadoptowa³a sierotê, który by³ pó³krwi Japoñczykiem. Zmar³a 27 stycznia 1922 r., do¿ywszy 57 lat. ❍
14
KURIER PLUS 27 LIPCA 2013
PowieϾ
na
lato
Agnieszka Topornicka
Wakacje od ¿ycia
odc. 34
W samochodzie obydwoje dostajemy g³upawki. Opada z nas napiêcie, którego stê¿enie w jego mieszkaniu sta³o siê nie do wytrzymania. Znowu czujê, ¿e mog³abym z nim przejechaæ ca³y œwiat. Zaczynam ¿a³owaæ, ¿e jednak u niego nie zosta³am. Zachowujesz siê jak Barbara Niechcic, etatowa neurotyczka polskiej literatury, ochrzaniam siê w myœlach; wiecznie niezadowolona z tego, co ma, i wiecznie têskni¹ca za tym, czego nie mo¿e mieæ. Mo¿e kiedyœ mu opowiem, ¿e my te¿ mamy swoje Przeminê³o z wiatrem, które nazywa siê Noce i dnie. Do New Jersey jedziemy przez Verrazzano Bridge. Na czeœæ Tony’ego Manero. – Sycamore View. £adnie – rozeœmia³ siê James, wy³¹czaj¹c silnik pod moimi drzwiami. – Tylko gdzie te sykamory? – Jak to drzewo w ogóle wygl¹da? James wzrusza ramionami. – Bo ja wiem? Jak klon z ³aciatym pniem? – Cyprysy i sykoamory. Kojarzy siê egzotycznie. – Platany. Przypomnia³o mi siê z francuskiego filmu. To s¹ po prostu platany. Wiesz… – Odwraca siê do mnie. – Gdybym opowiedzia³ któremuœ kumplowi, ¿e na randce z dziewczyn¹ siedzia³em pod jej domem w Œwiêto Dziêkczynienia i plot³em o platanach… Ca³ujê go d³ugo na po¿egnanie, a on mówi: zadzwoniê; do jutra, wyœpij siê dobrze. Kiedy wyskakujê z jeepa, czeka, a¿ wejdê do domu. Wszystkie okna s¹ ciemne. B. ju¿ œpi? W¹tpliwe. Raczej gdzieœ imprezuje. Macham Jamesowi przez szybê, a on mruga na mnie trzy razy œwiat³ami. W koñcu odje¿d¿a. Stojê w oknie, w ciemnym mieszkaniu, sama, zupe³nie szczêœliwa. Z góry ³upie heavy metal i wiem ju¿, gdzie podzia³a siê B. Przez pod³ogê s³yszê jej chichot hieny, co oznacza, ¿e napali³a siê z Hansem. Ciekawe, czy siê dziœ z nim wreszcie przeœpi, myœlê bez emocji. Nie zapalaj¹c œwiat³a, wychodzê na kuchenne schodki na papierosa. U Nikolków te¿ ju¿ ciemno. Nie przyznajê siê, ¿e ju¿ jestem. Najciszej jak to mo¿liwe biorê prysznic i k³adê siê do ³ó¿ka. James ju¿ pewnie doje¿d¿a do Holland Tunnel. Gdyby to by³ czas telefonów komórkowych, ju¿ by do mnie zadzwoni³. Rozmawialibyœmy bez przerwy przez pó³ nocy, mo¿e do rana, napominaj¹c siê nawzajem co chwila, z trosk¹ œwie¿o zakochanych: roz³¹cz siê, idŸ spaæ, musisz siê wyspaæ. Ale telefonów komórkowych jeszcze nie ma i mo¿na le¿eæ w ³ó¿ku, i zwyczajnie marzyæ. Po godzinie wci¹¿ jeszcze nie œpiê i s³yszê, ¿e B. walczy z zamkiem u drzwi. Wstajê, ¿eby j¹ wpuœciæ. Po drodze w³¹czam lampkê nocn¹ w living roomie, ¿eby siê nie zabi³a. – O. – Mruga na mój widok, pijaniutka. – Nie by³o seksu z doktorkiem? – Nie by³o – œmiejê siê. – W³aŸ, bo zimno. Wtacza siê do œrodka, trzymaj¹c siê œciany. Zrzuca buty i pada na kanapê. – Skarbie – mamle w dekolt. – Zrób mi kawki. – Zrobiê ci ³ó¿ko. Kawka nic ci nie pomo¿e. Skarbie. Szykujê jej spanie. Weso³a, flanelowa
poœciel na zimê, w czerwono-garnatow¹ kratkê, wyskakuje z wnêtrznoœci kanapy. Zdejmujê B. rajstopy, ale sukience ju¿ nie dajê rady. W miêdzyczasie B. zasnê³a. Udaje mi siê j¹ o¿ywiæ na jeden krótki moment, na tyle, ¿eby dowlec j¹ do ³ó¿ka. Kiedy otulam j¹ ko³dr¹, otwiera jedno oko. Patrzy na mnie nieruchomo, spod ca³kiem ju¿ sztywnej markizy z tuszu, czarne, skoœne, jak oko orientalnej nieboszczki. Rano bêdzie dramat ze spojówkami, ale na to nic nie mogê poradziæ. – Jadzia… – Nie ¿aden Jadzia, tylko ja tu jestem. Ja. – Jadzia. – Mruga oko. – Siê oœwiadczy³… Tej… tej… Nigdy… Nigdy nie… szampana do gandzi… – Tak, tak. Do nastêpnego razu. – Ca³ujê j¹ we w³osy. Jak ukochan¹ wystêpn¹ córeczkê. * – Mi-chelle. Wyobra¿asz sobie? Ma na imiê, oczywiœcie, Mi-chelle. – B. wykañcza trzeci ju¿ kubek czarnej kawy, zak¹sza dwiema tabletkami aspiryny i sp³ukuje ca³oœæ szklank¹ wody. Nie chcê nawet myœleæ, co w tym momencie prze¿ywa œluzówka jej ¿o³¹dka. Kac nie przeszkadza B. krêciæ z dezaprobat¹ g³ow¹. Krêci tak, odk¹d wsta³a. Od po³udnia. – Kto w tym kraju daje dziecku na imiê Mi-chelle? No kto? Pytanie za piêæ dolarów. – Odchyla siê do ty³u i zaczyna siê bujaæ na tylnych nogach krzes³a, jakby rozwinê³a w sobie chorobê sieroc¹. Mdli mnie coraz bardziej. – Wiadomo kto. Nowyje naturszczyki. Œwie¿o naturalizowane buractwo – szydzi. – Wydaje im siê, ¿e za pomoc¹ amerykañskiego paszportu wykonali gigantyczny ewolucyjny skok. Michelle, na mi³oœæ Boga! Przypomina mi siê, ¿e kiedyœ to samo mówi³a o imieniu Nicole, i czujê, ¿e krew podp³ywa mi pod same ga³ki oczne. – Arystokratka z warsztatu samochodowego z Edison! Przecie¿ jej ojciec to prymitywny przekrêciarz. Kupuje rozbite samochody, wyklepuje i sprzedaje naiwnym jeleniom! Jadzia nie raz o tym opowiada³. – Co chcesz, to jest Ameryka. Ka¿dy orze, jak mo¿e. Jadzi na pewno to nie przeszkadza, bo to jego ¿yciowe credo. Ale czemu ty siê tak od rana rzucasz? – dziwiê siê. – I co masz do tej Michelle? Sama mu gratulowa³aœ, jak go zaprosili na Dziêkczynienie. Coœ siê sta³o? O czym nie wiem? – Robiê zeza i unoszê brwi, w nadziei, ¿e uda mi siê rozluŸniæ atmosferê. Guzik. – Daruj sobie – warczy B., ju¿ nie tylko sarkastyczna, ale zwyczajnie wœciek³a. – Nagle ciê bardzo obchodzi, czy coœ siê sta³o. – O co ci chodzi?! – O nic. Zgadnij… – chichocze nagle, jak psychiczna. – Zgadnij, jak Nikolki dadz¹ na imiê drugiemu dziecku, jeœli bêdzie dziewczynka? Michelle! – Odbi³o ci?! No to bêd¹ sobie mieli Nicole i Michelle. Rany boskie, nie mogê uwierzyæ, ¿e k³ócimy siê o imiona cudzych dzieci! Co ty chcesz od Nikolków?
Indyk by³ wczoraj za suchy? Nie dali torcika? ¯yj¹ sobie po swojemu. Krys haruje na dwa etaty. Edytka nam matkuje, traktuje nas jak rodzinê, a w wolnych chwilach zasuwa w domu starców i robi kurs, ¿eby… – No tak, ten s³ynny ch³opski upór. Ju¿ za chwilê siê spe³ni ich amerykañski sen – parska B. – Dom, samochód, dwójka dzieci, ubezpieczenie na ¿ycie. – O co ci chodzi? Odk³adaj¹ kasê na dom i dzieci. Wszystkiego sobie odmawiaj¹. Nie chodz¹ z nami po knajpach, nie pal¹ gandzi… – Oj, nie pal¹, nie pal¹ – B. robi minê porzuconego spaniela. Nie powinnam, ale mam doœæ. – Przecie¿ w³aœnie tego sama zawsze chcia³aœ! – Czego chcia³am? – B. udaje, ¿e nie wiem, o czym mówiê. – Sp³odziæ dwoje dzieci i harowaæ jako salowa w domu starców? Przetrzymujê j¹ wzrokiem. B. chichocze. – Uwielbiam te twoje teksty. Jak siê tak ideowo podniecasz. – To super – ostrzegam. – No super – ziewa i wzrusza ramionami. – Nikolki s¹ wspaniali, s¹ super. Maj¹ takie wspania³e brzoskwiniowe meble. I wspania³¹, t³ust¹ Nikolkê. Jak ma³a brzoskwiniowa larwa. I za chwilê bêd¹ mieli drug¹. Po prostu super. Niedobrze siê robi. Ale ty siê z tego wymiksowa³aœ, wiêc ciê to wali. A nie. To przecie¿ za³atwia twój nowy ¿ydowski boyfriend. A¿ siadam z wra¿enia. B. jak gdyby nigdy nic wstaje, przechodzi obok mnie i prawie wrzuca kubek po kawie do zlewu. Kubek ze szczêkiem l¹duje obok trzech innych. – Jezu, ale jestem œpi¹ca. Odwraca siê plecami. Mam ochotê daæ jej w twarz. – Jesteœ wredna. Obrzydliwie wredna – mówiê cicho, bo g³oœniej nie dam rady, chce mi siê p³akaæ. Co za sucz. Zawsze taka by³a. Zawistna sucz. – Teraz bêdziemy dyskutowaæ o estetyce? Proszê bardzo. – Odwraca siê. B³ysk sztucznego uœmiechu. – A wiêc jestem obrzydliwie wredna. Bo mówiê to, co myœlê? – To, co myœlisz, jest obrzydliwe. – Myœlisz, ¿e jak wskoczy³aœ pierwszemu lepszemu tubylcowi do ³ó¿ka, to on zaraz siê z tob¹ o¿eni? Bo dwa razy z tob¹ rozmawia³ i uderzy³ w niego piorun mi³oœci pod wind¹? A ty od razu zostaniesz gospodyni¹ domow¹ na rezydencji w Connecticut? Ocknij siê, laska, i poczuj zapach kawy! – A ty siê zamknij. Laska. – Bo co? Bo jesteœ wra¿liwa? Mog³abym j¹ teraz go³ymi rêkami udusiæ, ale zamiast tego poci¹gam d³ugi ³yk kawy i kiedy siê odzywam, g³os mi ani drgnie. Nie wiem, jak mi siê to udaje, ale rozci¹gam samog³oski jakbym by³a Hansem. – Jesteœ wœciek³a, bo to Edyta posz³a na kurs dla aligatorów-realtorów – mówiê spokojnie. – Co ty pieprzysz?! – Ukrad³a ci pomys³ na twoj¹ „amerykañsk¹ karierê”. – Wykonujê palcami w powietrzu dwa zaj¹czki, jak rodowita
anglosaska. – I nie mo¿esz tego prze¿yæ. Bo przecie¿ jesteœ lepsza od nas wszystkich. – Pliiiz! – prycha. – Nie rozœmieszaj mnie. A niech sobie idzie nawet na kurs ³uskania fasoli. Mam to w dupie. – Okej. Masz to w dupie. Wszystko masz w dupie. Wczoraj spotka³am fantastycznego faceta. Z którym mo¿e chcia³abym spêdziæ resztê ¿ycia. Po raz pierwszy… Nie rób durnych min. Tak, wiem, ¿e masz to w dupie. Przestañ siê zgrywaæ. Nie mo¿esz znieœæ, ¿e Jadzia dosta³ awans i za moment siê o¿eni, a ta g³upia, buraczana Edyta w brzoskwiniowych garsonkach przestanie byæ salow¹. I zanim zd¹¿ysz powiedzieæ, ¿e masz to w dupie, przeskoczy ciê o jedno oczko. Nie mo¿esz znieœæ, ¿e komuœ mo¿e siê coœ udaæ lepiej ni¿ tobie. A zw³aszcza jeœli tym kimœ jestem ja. Przy „buraczanej Edycie” B. dostaje histerycznego ataku œmiechu. Narzuca sobie na g³owê ko³drê i tam, w œrodku, kona ze œmiechu. Resztê prawdy w oczy wygarniam trzês¹cemu siê tobo³owi w œwi¹teczn¹ kratkê. Wracam do kuchni i odstawiam swój kubek na blat. Walê nim z ³oskotem, w gruncie rzeczy. Oczywiœcie, wychlapujê po³owê kawy. Automatycznie siêgam po papierowy rêcznik, kolejny z amerykañskich wynalazków ratuj¹cych ludzkoœæ z ma³ych opresji dnia codziennego, bez którego za kilka lat nawet moja mama nie bêdzie mog³a siê obejœæ. Zawziêcie wycieram plamê, ¿eby nie patrzeæ na B., która wylaz³a spod ko³dry i teraz aktorsko wytrzeszcza na mnie oczy. Z tym udawanym niedowierzaniem, podpatrzonym w sitcomach. ¯eby mi daæ do zrozumienia, jaka ze mnie idiotka i histeryczka. – Brawo. – Klaszcze. – Co za profesjonalna analiza psychologiczna! Minê³aœ siê z powo³aniem. Powinnaœ zostaæ psychoanalitykiem. Wpatrujê siê w miejsce po plamie, ju¿ suche, i widzê Roberta, jak pakuje manatki i zostawia sterylnie wyczyszczon¹ z siebie przestrzeñ. I nagle œwietnie go rozumiem. – No to kiedy œlub? I w jakim obrz¹dku? – Doroœnij – mówiê, patrz¹c jej prosto w wytrzeszczone ga³y. – I chocia¿ raz umyj po sobie gary. I wannê. I jak ju¿ zaczniesz, to przy okazji te¿ kibel. B. siê nie odzywa. To jej wypróbowana strategia – daæ przeciwnikowi czas na przemyœlenie w³asnej g³upoty, otarcie pieniackiej piany z ust, na wstyd. Powoli wstaje i niby od niechcenia narzuca na siebie szlafrok. Ostentacyjnie siêga po papierosa, chocia¿ w domu nie palimy; to jej w³asna zasada. Agnieszka Topornicka – t³umaczka, felietonistka, poetka, autorka powieœci „Ca³a zawartoœæ damskiej torebki” , „Pierwsza osoba liczby mnogiej”, eseju „Tydzieñ, w którym zosta³am Polk¹”, który ukaza³ siê w antologii „Blickwechsel”. Wiele lat spêdzi³a w USA, gdzie m.in. wspó³pracowa³a z Kurierem Plus. Od roku 2000 mieszka z powrotem w Polsce, w pobli¿u rodzinnej Wieliczki; mo¿na j¹ spotkaæ jako przewodnika na trasie turystycznej Kopalni Soli. „Wakacje od ¿ycia” to jej trzecia ksi¹¿ka.
15
KURIER PLUS 3 SIERPNIA 2013
Wysokie szpilki na krawêdzi
ZapowiedŸ filmu 50 Odcieni Greya Jeszcze nie zd¹¿y³am napisaæ obiecywanego od pó³ roku artyku³u na temat ALICIA DEVERO „50 Odcieni Greya” kiedy kontrowersyjna pod wieloma wzglêdami nowela brytyjskiej pisarki E. L. James ponownie pojawi³a siê na pierwszych stronach gazet. Sta³o siê to za spraw¹ reportera Mika Heminga z portalu Deadline. com, ktory jako pierwszy opublikowa³ sensacyjn¹ wiadomoœæ, ¿e po trwaj¹cych wiele miesiecy poszukiwaniach – na re¿ysera filmu zosta³a wybrana Sam Taylor-Johnson, znana wszystkim z re¿yserowanego przez ni¹ filmu „Nowhere Boy” o Johnie Lenonie a nie jak g³osi³a plotka, Angelina Jolie, Joe Wright (Anna Karenina), Bill Condon („Twilight: Breaking Down”), Bennett Miller („Moneyball”) czy Steven Soderbergh („Magic Mike”). To co jednak zas³uguje na szczególn¹ uwagê czytelników to fakt, ¿e z tego co na razie uda³o mi sie zaobserwowaæ, bêdzie to typowo ¿eñska produkcja. Tak naprawdê nie powinno to nikogo dziwiæ bior¹c pod uwagê szowinistyczne nastawienie œwiata mê¿czyzn, którzy na pocz¹tku zesz³ego roku, popierani przez zdziesi¹tkowane oddzia³y „purytañskich cnotek” doprowadzili w Stanach Zjednoczonych do kolejnej w historii œwiata krucjaty, tym razem przeciwko autorce nowe-
li „50 Odcieni Greya.” Reszta œwiata pozostal³ na szczêœcie neutralna, co nie zmienia faktu, ¿e negatywne nastawienie mê¿czyzn do tematu seksu widzianego oczami kobiety prawdopodobnie przyczyni³ siê do zatrudnienia przy produkcji filmu typowo damskiej zalogi w celu zachowania typowo kobiecego punktu widzenia. Pewnie dlatego scenariusz filmu napisany zosta³ przez Kelly Marcel („Saving Mr. Banks”), natomiast na producentkêfilmu wybrana zosta³a Dana Brunetti, która w czerwcu 2013 oglosi³a, ¿e premiera filmu zaplanowana jest na 1 sierpnia, 2014. Jeœli chodzi o obsadê g³ównych ról w filmie to inforemujê, ¿e prasa nadal wrze od plotek a lista potencjalnych kandydatów do ról pierwszoplanowych bohaterów: Anastazji Steele i Christiana Greya jest zdecydowanie d³u¿sza ni¿ gwiazdkowa lista ¿yczen Kim Kardashian do œwietego Miko³aja. Zdradzê tylko, ¿e czo³owe miejsca na tej liœcie zajmuj¹ Alexis Bledel w roli Anastazji i Matt Bomer w roli Christiana. Jedno jest pewne: bêdzie to nie tylko ogromne przedsiêwzieêcie, ale równie¿ ogromne wyzwanie dla tworców filmu, którzy od samego pocz¹tku bêda musieli stawiæ czo³a purytañskiej spo³ecznoœci w Stanach Zjednoczonych jednoczeœnie pamietaj¹c, ¿e film erotyczny oddziela od filmu pornograficznego niezwykle cienka granica, która niezwykle ³atwo jest przekroczyæ. To samo dotyczy aktorów,
LorVen Pharmacy Apteka
1006 Manhattan Avenue (miêdzy Huron a Green St) Greenpoint tel. 718-349-2255
Biosil
Rudukuje zmarszczki, poprawia jakoœæ w³osów, paznokci, stawów i koœci. Odkrycie Biosilu pozwoli³o przywróciæ ludzkiemu cia³u zdolnoœæ do regeneracji w³asnego kolagenu. Kolagen jest podpor¹ strukturaln¹ dla ca³ego ludzkiego cia³a, zw³aszcza w³osów, skóry, paznokci, koœci i stawów. Ale ju¿ od 21 roku ¿ycia, produkcja kolagenu zmniejsza siê o 1% rocznie. W wieku 30 lat, oznaki staj¹ siê widoczne i wymierne. Biosil ® jest opatentowanym generatorem syntezy kolagenu. W badaniach klinicznych udowodniono, ¿e mo¿e zagêœciæ i wzmocniæ w³osy, zmniejszyæ cienkie linie i zmarszczki, zwiêkszyæ elastycznoœæ skóry, wzmocniæ paznokcie, spowodowaæ zwiêkszenie gêstoœci mineralnej koœci w rejonie biodra, zwiêkszyæ formowanie bardziej elastycznej struktury koœci. Wa¿ne jest, aby pamiêtaæ, ¿e Biosil ® nie jest wykonany z kolagenu, generuje wy³¹czenie produkcjê kolagenu przez w³asne komórki produkuj¹ce kolagen. Naturalnie. Bezpiecznie.
Rabat na $2.50!
Proszê wyci¹æ i przynieœæ do Apteki LorVen
których zadaniem bêdzie urealnienie wielu scen erotycznych, które do tej pory byly tylko produktem naszej w³asnej wyobraŸni. O tym czy twórcy filmu i aktorzy podo³aj¹ wyzwaniu dowiemy siê dok³adnie za rok, bior¹c jednak pod uwagê niezwykle kontrowersyjne nastawienie amerykañskich czytelników do trylogii nie spodziewa³abym siê zobaczyæ wœród odtworców g³ównych ról znanch w Hollywood nazwisk. W koñcu niejednokrotnie byliœmy œwiadkami sytuacji kiedy z³y
wybór roli przez aktora sta³ siê koñcem dobrze zapowiadaj¹cej siê kariery. Natomiast wszystkich moich czytelników, którzy umieraj¹ z ciekawoœci ¿eby siê dowiedzieæ jaka jest moja w³asna opinia na temat noweli „50 Shades of Grey” oraz co myœle na temat seksu z „udziwnieniami,” amerykañskiego purytanizmu i BDSM, serdecznie zapraszam do przeczytania mojego kolejnego artyku³u, który uka¿e siê ju¿ w przysz³ym tygodniu. Udanego weekendu :).
Na upalne lato
Latem warto wypróbowaæ parê nowych przepisów na lekkie i niskokaloryczne dania. Te które podajemy ni¿ej s¹ bardzo ³atwe i ich przygotowanie nie nie zabiera du¿o czasu. Na degustacjê koniecznie zaproœcie przyjació³.
Ch³odnik z zielonego melona z szynk¹ parmeñsk¹
Sa³atka z szynk¹ i ananasem
Sk³adniki: – mi¹¿sz z du¿ego melona, – wyciœniêty sok z cytryny, – 4 plasterki marynowanego imbiru, – 4 plastry szynki parmeñskiej, – 2 ³y¿ki dobrej oliwy z oliwek, – kilkanaœcie ma³ych kulek wyciêtych z melona cantalupe, – listki bazylii.
Sk³adniki:
Melona miksujemy z oliw¹, sokiem z cytryny i plastrami imbiru. Ch³odzimy w lodówce. Na dno miseczek wrzucamy kulki cantalupe i pokrojon¹ w paseczki szynkê parmeñsk¹. Zalewamy zimnym ch³odnikiem. Dodajemy sól i pieprz. Delikatnie mieszamy. Ozdabiamy listkami bazylii.
– 20 dag. szynki pokrojonej w kostkê, – 15 dag. sera typu gouda – 1 str¹k zielonej s³odkiej papryki, – pokrojony ananas, najlepiej œwie¿y, lub dobrze ods¹czony z puszki – po³ówka zielonego jab³ka drobno pokrojonego i obficie polanego sokiem z cytryny, – 2/3 szklanki majonezu, – 1/4 szklanki jogurtu – sól i grubo zmielony pieprz do smaku Wszystkie sk³adniki wk³adamy do du¿ej miski i starannie mieszamy. Na koniec zalewamy majonezem i jogurtem. Ch³odzimy. Smacznego Figa
Architektura Us³ugi Architektoniczno-In¿ynieryjne Budynki Rezydencyjne i Komercyjne: – Plany i ich zatwierdzenia (approvals) – Nowe Budynki/Przebudowy/Projekty Wnêtrz/Legalizacje – Zatwierdzenia Planów przez Komisjê Konserwacji Zabytków (Landmark Preservation Commission Approval) – Zezwolenia (permits), Ceryfikaty Legalnego U¿ytkowania (C of O, Certificate of Occupancy) – Przygotowywanie aplikacji i ich z³o¿enie (Expediting), Usuwanie Wykroczeñ „DoB/ ECB violations removal“, – Zoning analizy, prawo budowlane (Building Codes Compliance) – Inspekcje, LL 11 inspekcje fasad, etc. Takoto Design Zbigniew (718)726-6237 ; e-mail: TAKOTO@gmail.com
KURIER PLUS 3 SIERPNIA 2013
16
ADAS REALTY DANIEL ANDREJCZUK Licensed Real Estate Broker Biuro czynne codziennie od 9:30 rano do 7:30 wiecz.
w Domy w Condo w Co-Op w Dzia³ki budowlane w Notariusz publiczny. Fachowa wycena domów.
MIESZKANIA DO WYNAJÊCIA 150 N. 9 Street, Brooklyn, NY 11211
Ranczo Koszówka
Tel. (718)
599-2047
(347) 564-8241
Ranczo “Koszówka” w górach Adirondack, w pobli¿u Lake George, NY, zaprasza dzieci i m³odzie¿ na letnie wakacje. Doros³ych na wypoczynek po³¹czony z ³owieniem ryb, chodzeniem po górach, czy zwyk³ym lenistwem na s³oñcu... Oferujemy zakwaterowanie w pokojach dwulub czterosobowych lub w domu z piêcioma sypialniami i kominkiem. Ka¿dego dnia podajemy œniadanie i obiad w stylowej restauracji. Codziennie ognisko i dyskoteka. Cena od $49.00 za dzieñ pobytu/osoby wraz z wy¿ywieniem i zakwaterowaniem.
OdwiedŸ nasz¹ stronê: www.koszowka.com. Po wiêcej informacji dzwoñ: tel. 518-668-0219
REKLAMIE W KURIERZE NAJBARDZIEJ WIERZÊ
Og³oszenia drobne Cena $10 za maksimum 30 s³ów
24-GODZINNY SERVICE Ryszard Limo: us³ugi transportowe, wyjazdy, odbiór osób z lotniska, œluby, komunie, szpitale, pomoc jêzykowa w urzêdach, szpitalach oraz bardzo drobne przeprowadzki. Tel. 646-247-3498 KOBO MUSIC STUDIO - Nauka gry na fortepianie, gitarze, skrzypcach oraz lekcje œpiewu. Szko³a z tradycjami. Kontakt - Bo¿ena Konkiel. Tel. 718-609-0088
Firma hydrauliczna na Maspeth zatrudni pomocnika z pozwoleniem na pracê. AMN Corporation, proszê dzwoniæ: 718-326-9090
PACZKI MIENIE PRZESIEDLEÑCZE Odbiór paczek z domu klienta. POLONEZ Z GREENPOINTU 159 Nassau Ave. Brooklyn, NY 11222 718-389-6001; 718-389-2422
REKLAMIE W KURIERZE NAJBARDZIEJ WIERZÊ
663 Grandview Ave., Ridgewood, NY 11385, (718) 366-3200 www.mortonridgewood.com Pe³ne us³ugi pogrzebowe ju¿ od $2.780. W tym wizytacje, trumna i wszystkie niezbêdne profesjonalne us³ugi. Przewóz zw³ok do Polski w konkurencyjnej cenie.
PIJAWKI MEDYCZNE
HIRUDOTERAPIA ✗ Oczyszczaj¹c swoje cia³o, pozbywasz siê chorób ✗ Tak¿e terapia odm³adzaj¹ca ✗ Pijawki u¿ywane jednorazowo ✗ Gabinety na Greenpoincie, w New Jersey i Connecticut
Proszê dzwoniæ, by umówiæ siê na wizytê: 646-460-4212 DU¯E, MA£E PRACE ELEKTRYCZNE. Solidnie i niedrogo. Tel. 917-502-9722
WYCIECZKI ATLANTYK-PACYFIK 4-22 WRZEŒNIA - $1100 WASHINGTON - w ka¿dy weekend
NIAGARA & 1000 WYSP w ka¿dy weekend i wiele innych (Boston, Martha’s Vineyard, Maine, Six Flags....) WYSY£KA PACZEK ODBIÓR Z DOMU KLIENTA MIENIE PRZESIEDLEÑCZE APOSTILLE $70 T£UMACZENIA ODWOZY NA LOTNISKA DROBNE PRZEPROWADZKI WYNAJEM MA£YCH I DU¯YCH AUTOBUSÓW NA RÓ¯NE OKAZJE
POLONEZ Z GREENPOINTU
159 Nassau Avenue , Brooklyn, NY 11222
Tel. 718-389-6001; 718-389-2422 www.poloneztour.com
17
KURIER PLUS 3 SIERPNIA 2013
Z I G G Y S TO N E . C O Construction Ser vices
u Wykonujemy us³ugi budowlane na zewn¹trz jak i wewn¹trz budynków u Remonty dachów u Posiadamy licencjê oraz pe³ne ubezpieczenia u Darmowa wycena u Wieloletnie doœwiadczenie
Sprzedam mieszkanie w Wilanowie Wilanów Zawady – atrakcyjne dwupoziomowe mieszkanie. Wysoki standard, przestrzenne. I poziom 87,5 m2 : przedpokój, garderoba, ³azienka, gabinet, living, kominek, kuchnia, spi¿arnia, du¿y balkon – taras II poziom 76,6 m2: pokój k¹pielowy, trzy pokoje, garderoba, balkon. Dom dwupiêtrowy, osiem mieszkañ. Mieszkanie na I i II piêtrze, w osiedlu strze¿onym. £atwa mo¿liwoœæ podzia³u na dwa osobne mieszkania. Bez poœredników. Zainteresowani mog¹ dzwoniæ: 011 48 601-304-019
Cena 1100000 z³ Ca³y „Kurier Plus”, z reklamami w³¹cznie, jest w internecie: www.kurierplus.com Po wejœciu na stronê wystarczy klikn¹æ na napis „pobierz wydanie Kuriera w formacie PDF.” Og³aszaj siê u nas. To siê op³aca!
917-696-8980 718-480-8747
CARING PROFESSIONALS, INC.
Greenpoint Properties Inc. Real Estate , broker Victor Wolski, associate broker Diane Danuta Wolska
70-20 Austin St, suite 135, Forest Hills, NY 11375 (718) 897-2273 wew.114 (F do 71 Ave. Forest Hills) ☛ Oferujemy prace dla opiekunek posiadaj¹cych legalny pobyt i certyfikat HHA. ☛ Tym, którzy nie maj¹ certyfikatu organizujemy bezp³atne kursy. ☛ Wszyscy, którzy kiedyœ u nas pracowali s¹ równie¿ mile widziani.
OSOBOM MOG¥CYM PRACOWAÆ Z ZAMIESZKANIEM OFERUJEMY BONUS W WYSOKOŒCI $1000 (po przepracowaniu 100 dni)
Oferujemy prace we wszystkich dzielnicach. Rejestracja w poniedzia³ki i œrody od godz. 10 am. Po informacje prosimy dzwoniæ od poniedzia³ku do pi¹tku w godz. 10 am - 4 pm. Mówimy po polsku.
Fortunato Brothers 289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211; Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042 CAFFE - PASTICCERIA ESPRESSO - SPUMONI GELATI - CAKES
W³oska ciastkarnia czynna codziennie do 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.
REKLAMIE W KURIERZE NAJBARDZIEJ WIERZÊ AUTORYZOWANY DEALER Znajdziesz nas www.adelco.com
SPECJALIZUJEMY SIÊ W NAPRAWACH SAMOCHODÓW EUROPEJSKICH
Wykonujemy coroczne inspekcje stanowe
Greenpoint - (718) 349-0433 384 McGuinness Blvd. /róg Dupont St./ Godziny otwarcia: pon-pi¹tek 8am-6pm, sobota 8am-1pm Akceptujemy karty: VISA, MASTER, DISCOVER
Specjaliœci od sprzeda¿y nieruchomoœci Greenpoint, Williamsburg i okolice
ZAPRASZAMY! *
Darmowa wycena domów i nieruchomoœci
*
Rent – Rejestracja – DHCR
*
Notariusz
Kupcy i lokatorzy czekaj¹ Zg³oœ dom do sprzeda¿y Zg³oœ mieszkanie do wynajêcia l
l
l
l
l
l
Zapraszamy: 933 Manhattan Ave. (pom. Kent St. & Java St. www.greenpointproperties.com Tel. 718-609-1485
ANIA TRAVEL AGENCY 57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653 ❍ T³umaczenia ❍ Bilety Lotnicze ❍ Us³ugi Konsularne ❍ Notariusz publiczny ❍ Wysy³ka paczek morskich i lotniczych ❍ Wysy³ka pieniêdzy - VIGO i US Money Express
“US Money Express:Authorized AGENT in U.S. Money Express Transfers“/ “U.S. Money Express Co. is licensed as a Money Transmitter by the State of New York Banking Department”
Chcemy reklamowaæ Twoj¹ firmê!
Kurier Plus, tel. (718) 389-3018
18
KURIER PLUS 3 SIERPNIA 2013
Pogoda na weekend: SOBOTA
NIEDZIELA
28°
27°
s³onecznie
lekkie zachmurzenia
Myœl tygodnia: G³upcy s¹ pewni siebie, a m¹drzy pe³ni w¹tpliwoœci.
Imieniny tygodnia 3 sierpnia - sobota Lidii, Augustyna, Nikodema 4 sierpnia - niedziela Dominika, Jana, Protazego 5 sierpnia - poniedzia³ek Marii, Mariana, Stanis³awa 6 sierpnia - wtorek S³awy, Jakuba, Stefana 7 sierpnia - œroda Doroty, Kajetana, Konrada 8 sierpnia - czwartek Cypriana, Dominika, Emiliana 9 sierpnia - pi¹tek Edyty, Romana, Ryszarda
Imiennik Niektórzy uwa¿aj¹, ¿e imiona wi¹¿¹ siê z cechami charakteru. Nie ma na to ¿adnych dowodów. Proponujemy wiêc nasz Imiennik potraktowaæ wy³¹cznie jako zabawê.
Dorota
Dominik
Jest tzw. kobiet¹ z charakterem. Œmia³o podejmuje siê trudnych zadañ i odwa¿nie stawia im czo³o. Cechuje j¹ du¿a niezale¿noœæ i trudnoœæ w podporz¹dkowaniu siê czyimœ poleceniom. Jest zarazem obiektywna dziêki logice, i subiektywna dziêki uczuciowoœci. Sprawia trudnoœci wychowawcze, gdy¿ nie pozwala sob¹ kierowaæ. Nie reaguje, ale wybucha. Spontanicznie reaguje na zmianê sytuacji, ale zarazem ³atwo przystosowuje siê do otoczenia. Wrodzonym zmys³em dyplomatycznym pos³uguje siê w ka¿dej sytuacji. Wydaje siê, ¿e przysz³a na œwiat z dok³adnym planem na ¿ycie. To jeden z rzadkich typów, dla którego wszystkie drzwi stoj¹ otworem. Ale grozi jej klêska, jeœli straci wiarê we w³asne si³y i w swoje przeznaczenie. Jeœli wierzy i kocha, mo¿e przenosiæ góry. Gdy zw¹tpi, wszystko pada w gruzy. Jest dumna, a jej mi³oœæ jest nieraz despotyczna, ale jeœli ni¹ kogoœ obdarzy, jest bardzo wierna.
Mamy tu do czynienia z dwoistym charakterem, przejawiaj¹cym siê b¹dŸ wahaniami, b¹dŸ nag³ymi decyzjami. Mo¿e siê wydawaæ nieruchliwy i flegmatyczny, ale posiada te¿ bardziej dynamiczn¹ stronê charakteru. Otwarty na œwiat zewnêtrzny, pragnie, aby jak najwiêcej ludzi skorzysta³o z jego wiedzy. Nieœwiadomie pragnie otaczaæ siê ludŸmi, na których ma wp³yw. Du¿¹ wagê przywi¹zuje do formy i estetyki. Bardzo ³atwo go zraziæ. Boleœnie odczuwa niepowodzenia, cierpi, gdy nie jest rozumiany. Uczuciowy, potrzebuje, aby go kochano i mówiono mu o tym. Bardzo ceni sobie przyjaŸñ i wszelkie zobowi¹zania w tym wzglêdzie. Przyjemnoœci w jego ¿yciu s¹ nierozerwalnie zwi¹zane z towarzystwem. Lubi dobrze zjeœæ, ale tylko w gronie przyjació³. Nigdy nie poszed³by sam na przedstawienie. Potrzebuje, by ktoœ nañ czeka³, gdy¿ nie znosi samotnoœci... uroczy, towarzyski, gdy siê o¿eni, nieraz ulega dominacji rodziny.
W-NASSAU MEAT MARKET
Kiszka
POLECAMY Adwokaci: Connors and Sullivan Attorneys at Law PLLC, Joanna Gwozdz - adwokat, tel. 718-238-6500 ext. 233 Romuald Magda, Esq. - Biuro Prawne, 776 A Manhattan Ave. Greenpoint, tel. 718-389-4112; romuald@magdaesq.com Adam J. Stein, Esq. i Wioletta Kosiorek, Esq. - 144 Nassau Ave., Greenpoint, tel. 718-383-0100, 65-18 Fresh Pd. Road, Ridgewood, tel. 347-881-9064, 5606 13th Ave., Borough Park, tel. 718-871-0310
Przychodnia Medyczna, 126 Greenpoint Avenue, Greenpoint, lekarze- Andrzej Salita, Urszula Salita, Florin Merovici; tel. 718-389-8822, 24h. 917-838-6012 Total Health Care - Physical Therapy, 126 Greenpoint Ave. Greenpoint, tel. 718-472-7306
Agencje: Ania Travel Agency, 57-53 61st Street, Maspeth, tel. 718-416-0645 Anna-Pol Travel, 821 A Manhattan Ave., Greenpoint, tel. 718-349-2423 Emilia’s Agency, 574 Manhattan Ave, Greenpoint, tel .718-609-1675, 718-609-0222, Fax: 718-609-0555, E-mail: sroczynska@mail.com Lighthouse Home Services, 896 Manhattan Ave., Fl.3 Suite 37, Greenpoint, tel.718-389-3304 Polamer, 880 Manhattan Avenue, Greenpoint, tel. 718-349-1320 Polonez, 159 Nassau Ave. Greenpoint; tel. 718-389-2422
Naprawa samochodów JK Automotive, 384 McGuinness Blvd. Greenpoint, tel. 718-349-0433
Medycyna Naturalna Acupuncture and Chinese Herbal Center, 144-48 Roosevelt Ave.#MD-A, Flushing, tel.718-359-0956; 1839 Stillwell Ave. Brooklyn, tel. 718-266-1018 Hirudoterapia - pijawki medyczne: tel. 646-460-4212 HuaShen America 621Manhattan Ave. Greenpoint (917) 982-0390, (347) 645-2838 Apteki - Firmy Medyczne Eagle Pharmacy, 64-02 Flushing Ave., Maspeth, tel. 718-416-1749 Markowa Apteka Pharmacy 831 Manhattan Ave., Greenpoint tel. 718-389-0389; www.MarkowaApteka.com MA Surgical Supplies, Inc. 314 Roebling St., Williamsburg, tel. 718-388-3355 Domy pogrzebowe Arthur’s Funeral Home, 207 Nassau Ave. (róg Russel), Greenpoint Tel. 718. 389-8500 Morton Funeral Home - Ridgewood Chapeles, 663 Grandview Ave., Ridgewood, tel. 718-366-3200 Firmy wysy³kowe Doma Export, 1700 Blancke Street, Linden, NJ, tel. 908-862-1700; Biura turystyczne: tel. 973-778-2058; 1-800229-3662 services@domaexport.com US Money Express - przekazy pieniê¿ne Tel. 1-888-273-0828
Najsmaczniejsze domowe wêdliny 915 Manhattan Ave. Brooklyn, N.Y. 11222 Tel: 718-389-6149
Gabinety lekarskie Joanna Badmajew, MD, DO, Medycyna Rodzinna, 6051 Fresh Pond Road, Maspeth, tel. 718-456-0960 Anna Duszka, MD - pediatra 934 Manhattan Ave. Greenpoint 718-389-8585lub ZocDoc.com Centrum Medyczno-Rehabilitacyjne 157 Greenpoint Ave., Greenpoint tel. 718-349-1200 Greenpoint Eye Care LLC, dr Micha³ Kiselow, okulista, 909 Manhattan Ave., Greenpoint, tel. 718-389-0333 Sabina Grochowski, MD, MS 850 7th Ave., Suite 501, Manhattan, tel. 212-586-2605
Chiropraktorzy Manhattan Avenue Chiropractic Association, Dr David Abott, 715 Manhattan Ave., Greenpoint, tel. 718-389-0953
Nieruchomoœci – Po¿yczki Adas Realty, 150 N 9th Street, Williamsburg, tel.718-599-2047; Cezary Doda - Better Homes and Garden RE, tel. 718-544-4000; 917-414-8866, e-mail: cezar@cezarsells.com Greenpoint Properties Inc. Real Estate - Danuta Wolska, 933 Manhattan Ave. Greenpoint, tel. 718-609-1485 www.greenpointproperties.com Oœrodki wypoczynkowe Polana, 40 Van Tine Road, Kerhonkson, NY tel. 516-815-9377; 845-626-2643 Rozliczenia podatkowe Business Consulting Corp. Ewa Duduœ, 110 Norman Ave. Greenpoint, tel. 718-383-0043, cell. 917-833-6508 Micha³ Pankowski Tax & Consulting Expert, 896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) Greenpoint, tel. 718- 6091560 lub 718-383-6824; Sale bankietowe Princess Manor, 92 Nassau Ave, Greenpoint tel. 718-389-6965 www.princessmanor.com Sklepy Fortunato Brothers, 289 Manhattan Ave. Williamsburg, tel. 718-387-2281 W-Nassau Meat Market, 915 Manhattan Ave., Greenpoint, tel. 718-389-6149 Szko³y - Kursy Caring Professionals, 7020 Austin Street, Suite 135, Forest Hills Tel. 718-897-2273 Kobo Music Studio, nauka gry instrumentach, lekcje œpiewu, tel. 718-609-0088 Unia Kredytowa Polsko-S³owiañska Federalna Unia Kredytowa: www.psfcu.com 1-800-297-2181 718-894-1900 Us³ugi ró¿ne Plumbing & Heating, 53-28 61st Street, Maspeth, tel. 718-326-9090 Us³ugi transportowe Ryszard Limo - Florida Connection - 24 godziny service, tel. 646-247-3498; lub 561-305-2828
19
KURIER PLUS 3 SIERPNIA 2013
Zuchy wêdruj¹ œladami Stasia i Nel FOTO: ZYGMUNT BIELSKI
drugi reporta¿ z Kolonii Zuchowej
u Kolonia – kadra i wszyscy uczestnicy. 47 kolonia Hufca Harcerek „Podhale” w Amerykañskiej Czêstochowie zakoñczy³a siê w sobotê, 13-go lipca. Stêsknieni rodzice odebrali z r¹k kadry swoje pe³ne wra¿eñ pociechy; opalone, rozœpiewane, nasycone wartoœciami prawdziwego zuchowania.
u Wycieczka do ZOO. Po³owa dzieci to „weterani” dwóch, trzech, nawet czterech kolonii. Inne po raz pierwszy spotka³y siê z rygorami obozowania: wczesn¹ pobudk¹, koszarowym spaniem, pilnowania swoich w³asnych rzeczy, jedzenia tego co podaj¹, brakiem – o zgrozo! telewizora i elektronicznych zabawek. Wracaj¹c do domu, zmêczone ale zadowolone dzieciaki, ca³¹ drogê œpiewa³y i opowiada³y o wydarzeniach kolonijnych. Wkrótce potem rodzice dzwonili ze sprawozdaniami: „Druhno, nasza Zuzia przeœpiewa³a ca³y œpiewnik kolonijny w samochodzie… druhno, nasz Tomek by³ szóstkowym i opowiada³ jak musia³ innych pilnowaæ, a w domu to taka ciamajda…druhno, nasza Wiktusia poprosi³a o zupê, a przed koloni¹ nigdy jej nie tknê³a… druhno, nasz Wojtuœ wyt³umaczy³ babci kto to jest „bohater” i to po polsku…” Metoda wychowania zuchowego uczy dzieci wszystkiego przez zabawê, od samodzielnoœci do historii ojczyzny rodziców. W drugim tygodniu kolonii, zuchy, które ca³y rok pracuj¹ w gromadach na swoich terenach, czy to w Maryland, czy w Pennsylwanii, czy w New Jersey, czy w New York’u, id¹ na Bieg na Gwiazdki. Podczas tego biegu wcale sie nie biega. Jest to sprawdzian wiadomoœci na trzech poziomach – pierw-
szej, drugiej i trzeciej gwiazdki. Zuchy ma³ymi grupkami prze¿ywaj¹ tê przygodê przechodz¹c w zabawny sposób od punktu do punktu, gdzie druhny i druhowie spawdzaj¹ ich wiadomoœci z wychowania narodowego, religijnego, zuchowego i sprawnoœciowego. Czy zaœpiewanie hymnu Polski, czy zmówienie pacierza, czy rozpoznanie god³a gromady, czy przyszycie guzika, wszystko liczy siê do zdobycia upragnionej Gwiazdki. W ostatni wieczor kolonii, podczas Wielkiego Obrzêdu obietnicy zuchowej, dzieci pod wra¿eniem tej uroczystoœci, zostaj¹ udekorowane swoj¹ zdobyt¹ gwiazdk¹. Starsze, po „pasowaniu” przechodz¹ w szeregi harcerek i harcerzy i ju¿ tego samego wieczoru id¹ na swoje pierwsze harcerskie ognisko. Co roku temat kolonii siê zmienia. Jak ju¿ pisaliœmy w poprzednim reporta¿u, zuchy w tym roku prze¿ywa³y przygody bahaterów powieœci Sienkiewicza „W Pustyni i w Puszczy”. Jest to bardzo egzotyczny temat, poniewa¿ musz¹ przedzieraæ siê przez „Czarny L¹d” – uciekaj¹c od Arabów przez pustyniê, przeciwstawiaj¹c siê niebezpieczeñstwom d¿ungli i chorobom rozlewisk rzeki Nilu, poznaj¹c florê i faunê równika, odnajduj¹c w sobie cechy prawdziwie dzielnego i opiekuñczego Polaka – Stasia Tarkowskiego. Nasi m³odzi dru¿ynowi wykorzystywali swój talent odgrywaj¹c, z pomoc¹ zuchów, sceny z powieœci. Na przyk³ad niezpomniany bêdzie bazar arabski z kosztowaniem daktyli i fig, zabicie lwa przez Stasia, oswojenie s³onia Kinga, zwyciêskie wojny z plemieniem Murzynów i puszczanie latawców. Druhowie wybudowali ogromnego s³onia, a druhny odtañczy³y tañce arabskie i afrykañskie i nauczy³y dzieci œpiewaæ w jêzykach tubylców. Na wieczornych kominkach, ulubion¹ nagrod¹ za po¿ytecznie prze¿yty dzieñ, na piêknych ³¹kach sanktuarium, m³odzie¿ bawi³a siê w pl¹sy, uczy³a dzieci okrzyków i zabaw kominkowych, oraz przekazywa³a swoje umiejêtnoœci i radoœæ zuchowania. Ka¿da nasza druhna, ka¿dy druh wychowa³ siê na kolonii. Wiêkszoœæ z nich ju¿ prze¿yli przygody Stasia i Nel jako dzieci w 2004 roku, starszyzna ju¿ kilka razy w historii kolonii w Amerykañskiej Czêstochowie przygotowa³a program „afrykañski”. Za³o¿ycielka kolonii, œp. Zuchmistrzyni Helena Boguniewicz spêdzi³a swoje m³odzieñcze, powojenne lata w Tanganice, w polskim obozie, tote¿ czêsto i du¿o opowiada³a o urokach i niebezpieczeñstwach tego kontynentu. W tym roku „pil-
u Nasza kadra. nowa³a” zuchy i ich przewodników z nieba, a Ojcowie Paulini, nasi gospodarze od dziesi¹tków lat, z kapelanem, te¿ harcerzem, phm. Ojciem Bart³omiejem Marciniakiem na czele, zapewnili bezpieczny przebieg kolonii i opiekê duchown¹. Nie wszyscy wiedz¹, ¿e kierownictwo kolonii pracuje bezinteresownie rok w rok, a m³odzie¿ nie otrzymuje wynagrodzenia za poœwiêcenie dwóch tygodni swoich wakacji; jeszcze p³ac¹ za swoje w³asne utrzymanie. Na szczêœcie nasze spo³eczeñswo docenia pracê harcersk¹. Tu nale¿¹ siê podziekowania Unii Kredytowej, Atlas Bankowi, Zjednoczeniu Narodowemu oraz licznym biznesom polonijnym, które zasilali zuchy ¿ywnoœci¹, s³odyczami i ciastami. W tym tygodniu wyjd¹ listy z proœb¹ o wsparcie tegorocznych kursów przewodniczych dla m³odzie¿y Hufca Podhale i Warmia. Prosimy o hojnoœæ, bo od tego m³odego pokolenia bêdzie zale¿a³a przysz³oœæ naszej kolonii.
Maria Bielska, hm.
u Koczowanie po „safari“.
u Wycieczka do ZOO
u Pierwsze miejsca w biegu na
gwiazdkê – zuchy z Maspeth i Brooklynu.
20
KURIER PLUS 3 SIERPNIA 2013
TO NIE PARADOKS Z kredytem samochodowym P-SFUK na 1.99%APR zaoszczędzisz pieniądze w porównaniu z kredytem na 0% u dealera!
Kredyt u dealera 0%
Cena samochodu $25,000
Kredyt w Naszej Unii juz od
1.99%
Rabat od producenta
Rabat od producenta
$0
$3,000 Cena zakupu
Cena zakupu
$25,000
$22,000
Miesięczna płatność
Miesięczna płatność
$417
$386 Koszt całkowity
Koszt całkowity
$25,000
$23,131
i c ś o n d ę z c z s O
$1,869.00
c.b.d.u.
1.855.PSFCU.4U (1.855.773.2848) www.NaszaUnia.com APR = Annual Percentage Rate. Podstawą zatwierdzenia pożyczki jest ocena historii kredytowej i zdolności do spłaty kredytu. Oprocentowanie promocyjne w wysokości 1,99% APR dotyczy pożyczek na nowe i używane samochody na okres od 1 do 5 lat. Promocja obowiązuje od dnia 1 sierpnia do 30 września 2013 r. Do uzyskania promocyjnego oprocentowania, wymagane jest zarejestrowanie automatycznej płatności pożyczki z konta czekowego w P-SFUK oraz posiadanie karty debetowej na koncie, na którym wydana została pożyczka. Bez automatycznej spłaty i aktywnej karty debetowej, oprocentowanie jest wyższe o 0,50%. Inne ograniczenia mogą obowiązywać. Dodatkowe informacje dotyczące tej promocji i innych ofert kredytowych w Centrum Obsługi Klienta pod numerem 1.855.PSFCU.4U lub na stronie www.NaszaUnia.com. Powyższe wyliczenia są tylko przykładami i nie reprezentują konkretnych pożyczek. P-SFUK nie odpowiada za błędy w wyliczeniach.