Kurier Plus 24 sierpnia 2013

Page 1

ER KURI

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

P L U S

P O L I S H NUMER 990 (1290)

W E E K L Y

ROK ZA£O¯ENIA 1987

PE£NE E-WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM

➭ ➭ ➭ ➭ ➭

Gowin gór¹? – str. 3 Kibole mog¹ wszystko – str. 7 Mi³oœæ w wieku wiêcej ni¿ dojrza³ym – str. 10 Obamacare z kosmosu – str. 15 Polscy bokserzy podbijaj¹ Amerykê – str. 19

M A G A Z I N E

TYGODNIK

24 SIERPNIA 2013

Adam Sawicki

Egipt p³onie

Najludniejsze pañstwo arabskie znalaz³o siê na krawêdzi wojny domowej. Obietnica „wiosny arabskiej” sprzed dwóch lat wprowadzenia demokracji nad Nilem odp³ywa w dalek¹ przysz³oœæ. S¹d wyda³ nakaz zwolnienia z wiêzienia obalonego przez ludow¹ rewolucjê by³ego prezydenta Hosni Mubaraka. Natomiast legalny prezydent kraju, wybrany w po raz pierwszy demokratycznie w wyborach powszechnych, Mohamed Morsi, zosta³ 3 lipca odsuniêty od w³adzy i uwiêziony. Krwawa rozprawa armii z jego zwolennikami z Bractwa Muzu³mañskiego 14 sierpnia poch³onê³a oko³o tysi¹ca ofiar œmiertelnych i kilka tysiêcy rannych. W odwecie islamiœci zaczêli paliæ koœcio³y chrzeœcijañskie, bo chrzeœcijanie poparli obalenie Morsiego z obawy przed fanatyzmem islamskim jego poplecznników. P³ac¹ za to obecnie cenê ognia. Wœciek³y t³um muzu³mañskich fanatyków spali³ do tej pory 38 koœcio³ów chrzeœcijañskich, g³ównie koptyjskich, rozbi³ chrzeœcijañskie oœrodki spo³eczne, co móg³ to z nich ukrad³, czego nie móg³, to obróci³ w popió³.

W wioskach i osiedlach gdzie mieszkaj¹ chrzeœcijanie w ci¹gu kilku dni ogieñ strawi³ nie tylko koœcio³y, ale tak¿e nale¿¹ce do chrzeœcijan domy, sklepy, szko³y i kluby m³odzie¿owe, a tak¿e co najmniej jeden sierociniec, zabijaj¹c w sumie szeœæ osób. Policja i stra¿ po¿arna przygl¹d³y siê obojêtnie tej fanatycznej orgii. Liderzy Bractwa Muzu³mañskiego, partii islamskiej, która wynios³a Morsiego do w³adzy, zachêcali lub tolerowali pod¿eganie przeciwko chrzeœcijanom na wiecach przed ich zmia¿d¿eniem 14 sierpnia. Tylko ostatnio zaczêli z opóŸnineniem potêpiaæ przemoc, dopiero kiedy w³adze wojskowe wykorzysta³y owe napaœci aby przedstawiaæ bractwo jako terrorystów. Nie wziêli jednak na siebie wspó³odpowiedzialnoœci ale ca³¹ winê zrzucili na „g³upich ch³opaków”. ➭8

W Nowym Jorku gdzie siê da ³apiemy resztki lata.

Twórca bardzo powa¿ny Mro¿ek powa¿ny? ¯artuje pan! – Nie ¿artujê, dodam nawet, ¿e wrêcz bardzo powa¿ny. – Pan jak zwykle kpi. – Tym razem mówiê serio – bardzo powa¿ny prozaik, dramatopisarz i rysownik. – Nie wierzê, bo Mro¿ek wszystkich œmieszy³. Mówi³o siê – „jak z Mro¿ka”, albo „to siê nadaje dla Mro¿ka”.

uS³awomir Mro¿ek – by³ naszym najwybitniejszym powojennym dramatopisarzem.

– Owszem, tak siê mówi³o, ale chodzi³o g³ównie o nonsens. A poza tym, czy widzia³ pan kiedyœ rozeœmianego Mro¿ka? Tak od ucha do ucha? – Nie, nie widzia³em. – No w³aœnie! * Jego rysunki, nie mia³y tylko rozbawiaæ, mia³y przede wszystkim pobudzaæ myœlenie. By³y komentarzem wyszydzaj¹cym g³upotê nasz¹, swojsk¹ i ogólnoludzk¹ oraz absurdy ustroju i absurdy œwiata. By³y te¿ sarkastycznym komentarzem politycznym. Ten sarkazm dowodnie œwiadczy o intelektualnym i emocjonalnym zaanga¿owaniu w to, co siê dzia³o w Polsce i na œwiecie. Cz³owiek, któremu jest wszystko jedno, cz³owiek letni, nie ma w sobie a¿ tyle sarkazmu. Sarkaj¹ ci, którzy o coœ walcz¹. Rysunki by³y te¿ filozoficznymi epigramatami. Kiedy ogl¹da siê je w wiêkszych zestawach, widaæ, ¿e ich autor chcia³ nimi zwróciæ uwagê na coœ istotnego i coœ istotnego przez nie powiedzieæ. B³ahostki i drobiazgi wcale nie by³y b³ahostkami i drobiazgami. Wiele rysunków dobrze dialoguje z aforyzmami Stanis³awa Jerzego Leca. Bo ka¿da m¹droœæ dobrze dialoguje z inn¹ m¹droœci¹,

Andrzej Józef D¹browski zw³aszcza te ujête w lapidarne formy. Pobudzaæ myœlenie mia³y tak¿e dramaty. Niekiedy mo¿na odnieœæ wra¿enie, ¿e by³y literackim rozwiniêciem rysunkowego pomys³u lub skeczu. W ostatecznym efekcie stawa³y siê alegoriami. I jednoaktówki, i trzyaktówki. Ciekawe, ¿e bawi³y tak¿e tych, których wyœmiewa³y lub przeciwko którym by³y skierowane. Trochê jak skecze w kabarecie. Ciekawe te¿, ¿e mimo sukcesów, jakie odnosi³y inne jego dramaty na czele z „Tangiem” i „Emigrantami”, on sam by³ najbardziej przywi¹zany do debiutanckiej „Policji”. Zapewne dlatego, ¿e by³ nies³ychanym wrêcz perfekcjonist¹, a komedia ta jest pod ka¿dym wzglêdem idealnie skonstruowana. Jest wrêcz modelowym przyk³adem groteski w dramacie. Chcia³oby siê wrêcz powiedzieæ, ¿e groteski czystej, gdyby nie pamiêæ o policyjnych konotacjach na Wschodzie i Zachodzie. Na Wschodzie i na Zachodzie w³aœnie, bo „Policja” jest o istocie policji jako takiej, o policji w re¿imach totalitarnych i zarazem o wszystkich policjach œwiata. Przywi¹zanie Mro¿ka do tego w³aœnie utworu mo¿e wynikaæ równie¿ z tego, ¿e jest on jakby kluczem, zarówno do jego warsztatu dramatopisarskiego, jak i wyobraŸni scenicznej, ho³duj¹cej zasadzie: od szczegó³u do ogó³u. Pomys³, ¿e policja polityczna w kraju bez opozycji politycznej, w obawie przed rozwi¹zaniem, musi wykreowaæ jak¹œ opozycjê, ¿eby trwaæ, jest pomys³em œwietnie rozumianym, tyle¿ w Polsce, co na œwiecie. ➭6


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.