ER KURI
NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS
P L U S
P O L I S H NUMER 990 (1290)
W E E K L Y
ROK ZA£O¯ENIA 1987
PE£NE E-WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM
➭ ➭ ➭ ➭ ➭
Gowin gór¹? – str. 3 Kibole mog¹ wszystko – str. 7 Mi³oœæ w wieku wiêcej ni¿ dojrza³ym – str. 10 Obamacare z kosmosu – str. 15 Polscy bokserzy podbijaj¹ Amerykê – str. 19
M A G A Z I N E
TYGODNIK
24 SIERPNIA 2013
Adam Sawicki
Egipt p³onie
Najludniejsze pañstwo arabskie znalaz³o siê na krawêdzi wojny domowej. Obietnica „wiosny arabskiej” sprzed dwóch lat wprowadzenia demokracji nad Nilem odp³ywa w dalek¹ przysz³oœæ. S¹d wyda³ nakaz zwolnienia z wiêzienia obalonego przez ludow¹ rewolucjê by³ego prezydenta Hosni Mubaraka. Natomiast legalny prezydent kraju, wybrany w po raz pierwszy demokratycznie w wyborach powszechnych, Mohamed Morsi, zosta³ 3 lipca odsuniêty od w³adzy i uwiêziony. Krwawa rozprawa armii z jego zwolennikami z Bractwa Muzu³mañskiego 14 sierpnia poch³onê³a oko³o tysi¹ca ofiar œmiertelnych i kilka tysiêcy rannych. W odwecie islamiœci zaczêli paliæ koœcio³y chrzeœcijañskie, bo chrzeœcijanie poparli obalenie Morsiego z obawy przed fanatyzmem islamskim jego poplecznników. P³ac¹ za to obecnie cenê ognia. Wœciek³y t³um muzu³mañskich fanatyków spali³ do tej pory 38 koœcio³ów chrzeœcijañskich, g³ównie koptyjskich, rozbi³ chrzeœcijañskie oœrodki spo³eczne, co móg³ to z nich ukrad³, czego nie móg³, to obróci³ w popió³.
W wioskach i osiedlach gdzie mieszkaj¹ chrzeœcijanie w ci¹gu kilku dni ogieñ strawi³ nie tylko koœcio³y, ale tak¿e nale¿¹ce do chrzeœcijan domy, sklepy, szko³y i kluby m³odzie¿owe, a tak¿e co najmniej jeden sierociniec, zabijaj¹c w sumie szeœæ osób. Policja i stra¿ po¿arna przygl¹d³y siê obojêtnie tej fanatycznej orgii. Liderzy Bractwa Muzu³mañskiego, partii islamskiej, która wynios³a Morsiego do w³adzy, zachêcali lub tolerowali pod¿eganie przeciwko chrzeœcijanom na wiecach przed ich zmia¿d¿eniem 14 sierpnia. Tylko ostatnio zaczêli z opóŸnineniem potêpiaæ przemoc, dopiero kiedy w³adze wojskowe wykorzysta³y owe napaœci aby przedstawiaæ bractwo jako terrorystów. Nie wziêli jednak na siebie wspó³odpowiedzialnoœci ale ca³¹ winê zrzucili na „g³upich ch³opaków”. ➭8
W Nowym Jorku gdzie siê da ³apiemy resztki lata.
Twórca bardzo powa¿ny Mro¿ek powa¿ny? ¯artuje pan! – Nie ¿artujê, dodam nawet, ¿e wrêcz bardzo powa¿ny. – Pan jak zwykle kpi. – Tym razem mówiê serio – bardzo powa¿ny prozaik, dramatopisarz i rysownik. – Nie wierzê, bo Mro¿ek wszystkich œmieszy³. Mówi³o siê – „jak z Mro¿ka”, albo „to siê nadaje dla Mro¿ka”.
uS³awomir Mro¿ek – by³ naszym najwybitniejszym powojennym dramatopisarzem.
– Owszem, tak siê mówi³o, ale chodzi³o g³ównie o nonsens. A poza tym, czy widzia³ pan kiedyœ rozeœmianego Mro¿ka? Tak od ucha do ucha? – Nie, nie widzia³em. – No w³aœnie! * Jego rysunki, nie mia³y tylko rozbawiaæ, mia³y przede wszystkim pobudzaæ myœlenie. By³y komentarzem wyszydzaj¹cym g³upotê nasz¹, swojsk¹ i ogólnoludzk¹ oraz absurdy ustroju i absurdy œwiata. By³y te¿ sarkastycznym komentarzem politycznym. Ten sarkazm dowodnie œwiadczy o intelektualnym i emocjonalnym zaanga¿owaniu w to, co siê dzia³o w Polsce i na œwiecie. Cz³owiek, któremu jest wszystko jedno, cz³owiek letni, nie ma w sobie a¿ tyle sarkazmu. Sarkaj¹ ci, którzy o coœ walcz¹. Rysunki by³y te¿ filozoficznymi epigramatami. Kiedy ogl¹da siê je w wiêkszych zestawach, widaæ, ¿e ich autor chcia³ nimi zwróciæ uwagê na coœ istotnego i coœ istotnego przez nie powiedzieæ. B³ahostki i drobiazgi wcale nie by³y b³ahostkami i drobiazgami. Wiele rysunków dobrze dialoguje z aforyzmami Stanis³awa Jerzego Leca. Bo ka¿da m¹droœæ dobrze dialoguje z inn¹ m¹droœci¹,
Andrzej Józef D¹browski zw³aszcza te ujête w lapidarne formy. Pobudzaæ myœlenie mia³y tak¿e dramaty. Niekiedy mo¿na odnieœæ wra¿enie, ¿e by³y literackim rozwiniêciem rysunkowego pomys³u lub skeczu. W ostatecznym efekcie stawa³y siê alegoriami. I jednoaktówki, i trzyaktówki. Ciekawe, ¿e bawi³y tak¿e tych, których wyœmiewa³y lub przeciwko którym by³y skierowane. Trochê jak skecze w kabarecie. Ciekawe te¿, ¿e mimo sukcesów, jakie odnosi³y inne jego dramaty na czele z „Tangiem” i „Emigrantami”, on sam by³ najbardziej przywi¹zany do debiutanckiej „Policji”. Zapewne dlatego, ¿e by³ nies³ychanym wrêcz perfekcjonist¹, a komedia ta jest pod ka¿dym wzglêdem idealnie skonstruowana. Jest wrêcz modelowym przyk³adem groteski w dramacie. Chcia³oby siê wrêcz powiedzieæ, ¿e groteski czystej, gdyby nie pamiêæ o policyjnych konotacjach na Wschodzie i Zachodzie. Na Wschodzie i na Zachodzie w³aœnie, bo „Policja” jest o istocie policji jako takiej, o policji w re¿imach totalitarnych i zarazem o wszystkich policjach œwiata. Przywi¹zanie Mro¿ka do tego w³aœnie utworu mo¿e wynikaæ równie¿ z tego, ¿e jest on jakby kluczem, zarówno do jego warsztatu dramatopisarskiego, jak i wyobraŸni scenicznej, ho³duj¹cej zasadzie: od szczegó³u do ogó³u. Pomys³, ¿e policja polityczna w kraju bez opozycji politycznej, w obawie przed rozwi¹zaniem, musi wykreowaæ jak¹œ opozycjê, ¿eby trwaæ, jest pomys³em œwietnie rozumianym, tyle¿ w Polsce, co na œwiecie. ➭6
2
KURIER PLUS 24 SIERPNIA 2013
TO NIE PARADOKS Z kredytem samochodowym P-SFUK na 1.99%APR zaoszczędzisz pieniądze w porównaniu z kredytem na 0% u dealera!
Kredyt u dealera 0%
Cena samochodu $25,000
Kredyt w Naszej Unii juz od
1.99%
Rabat od producenta
Rabat od producenta
$0
$3,000 Cena zakupu
Cena zakupu
$25,000
$22,000
Miesięczna płatność
Miesięczna płatność
$417
$386 Koszt całkowity
Koszt całkowity
$25,000
$23,131
i c ś o n d ę z O s zc
$1,869.00
c.b.d.u.
1.855.PSFCU.4U (1.855.773.2848) www.NaszaUnia.com APR = Annual Percentage Rate. Podstawą zatwierdzenia pożyczki jest ocena historii kredytowej i zdolności do spłaty kredytu. Oprocentowanie promocyjne w wysokości 1,99% APR dotyczy pożyczek na nowe i używane samochody na okres od 1 do 5 lat. Promocja obowiązuje od dnia 1 sierpnia do 30 września 2013 r. Do uzyskania promocyjnego oprocentowania, wymagane jest zarejestrowanie automatycznej płatności pożyczki z konta czekowego w P-SFUK oraz posiadanie karty debetowej na koncie, na którym wydana została pożyczka. Bez automatycznej spłaty i aktywnej karty debetowej, oprocentowanie jest wyższe o 0,50%. Inne ograniczenia mogą obowiązywać. Dodatkowe informacje dotyczące tej promocji i innych ofert kredytowych w Centrum Obsługi Klienta pod numerem 1.855.PSFCU.4U lub na stronie www.NaszaUnia.com. Powyższe wyliczenia są tylko przykładami i nie reprezentują konkretnych pożyczek. P-SFUK nie odpowiada za błędy w wyliczeniach.
3
KURIER PLUS 24 SIERPNIA 2013
 POLSKA Ekshummacja „£upaszki” i „Zapory”
Na terenie Cmentarza Wojskowego na Pow¹zkach w Warszawioe, gdzie w latach 1948-1956 w³adze komunistyczne ukry³y zw³oki kilkuset ofiar zamordowanych przez funkcjonariuszy UB, wydobyto od 2012 roku szcz¹tki ok. 200 osób. Wœród nich miêdzy innymi Hieronima Dekutowskiego „Zapory” i mjr. Zygmunta Szendzielarza „£upaszki”. – Za spraw¹ identyfikacji ofiar komunizmu ci, których chciano wymazaæ z polskiej historii, powracaj¹ do naszej œwiadomoœci – powiedzia³ prezes Instytutu PN £ukasz Kamiñski. Inicjatywa IPN prowadzona wspólnie m.in. z Rad¹ Ochrony Pamiêci Walk i Mêczeñstwa ma na celu, poza godnym pochowaniem ofiar, przywrócenie pamiêci o ludziach, którzy po II wojnie œwiatowej, czêsto z broni¹ w rêku, opierali siê sowietyzacji Polski.
Ucieczka z Egiptu
Ministerstwo Spraw Zagranicznych stanowczo zaapelowa³o do Polaków, ¿eby nie wyje¿d¿ali do Egiptu. Rzecznik resortu Marcin Bosacki powiedzia³, ¿e sytuacja w kurortach obecnie wydaje siê bezpieczna, ale istnieje bardzo du¿e ryzyko, ¿e mo¿e siê ona w najbli¿szym czasie drastycznie pogorszyæ. Resort podniós³ stopieñ zagro¿enia dla podró¿nych do trzeciego w czterostopniowej skali. W rezultacie biura podró¿y Wezyr Holidays, Itaka, Neckermann Polska, i Rainbow Tours zawiesi³y wyjazdy do Egiptu. Turyœci, którzy wykupili wczasy w kurortach nad Morzem Czerwonym, mog¹ zamieniæ je na inne lub otrzymaæ zwrot pieniêdzy, jeœli zrezygnuj¹ z wyjazdu.
Nienawistnikom nie!
Autorzy obraŸliwych wpisów na forach internetowych musz¹ siê liczyæ z tym, ¿e nie bêd¹ anonimowi. Teraz ujawnienia ich danych bêd¹ mog³y te¿ ¿¹daæ firmy prywatne i osoby fizyczne a nie tylko policja, prokuratura czy s¹d. Takie prawo ma te¿ ka¿da osoba fizyczna i firma, które wyka¿¹, ¿e jest to niezbêdne dla ochrony dóbr osobistych i dobrego imienia. Tak orzek³ Naczelny S¹d Administracyjny. Dotychczas namierzenie tzw. hejterów (czyli osób publikuj¹cych w sieci obraŸliwe wpisy) by³o czêsto niemo¿liwe. Administratorzy stron internetowych twierdzili, ¿e tylko organy pañstwa mog¹ ¿¹daæ takich informacji. Wyrok umo¿liwia udostêpnianie danych na podstawie Ustawy o ochronie danych osobowych. Zainteresowany ujawnieniem danych osobowych hejtera powinien zwróciæ siê do GIODO, który na drodze administracyjnej naka¿e udostêpniæ dane, choæ portal mo¿e odwo³aæ siê od tej decyzji.
Narkogang wpad³
Centralne Biuro Œledcze rozbi³o grupê przestêpcz¹ zajmuj¹c¹ siê produkcj¹ narkotyków syntetycznych. Zatrzymano piêæ osób z Polski i Holandii, poda³ rzecznik CBŒ. Do zatrzymañ dosz³o jednoczeœnie w obu krajach w lipcu. Policjanci przechwycili 18 kilogramów amfetaminy o czarnorynkowej wartoœci oko³o 400 tysiêcy z³otych i broñ paln¹ oraz zarekwirowali cztery tony prekursorów chemicznych do wytworzenia amfetaminy oraz szk³o laboratoryjne stanowi¹ce czêœæ linii produkcyjnej tego narkotyku. Cz³onkowie grupy przestêpczej tylko w 2012 roku kupili ponad 100 ton prekursorów do produkcji 10 ton narkotyków syntetycznych. Chemikalia przejête przez policjê s³u¿y³y równie¿ do „odzyskiwania” kokainy i heroiny, narkotyków przemycanych w innych substancjach. Œledztwo, z udzia³em Europolu, prowadz¹ce do rozbicia przestêpczej grupy trwa³o trzy lata.
Gowin gór¹?
u Donald Tusk i Jaros³aw Gowin. W momencie dotarcia tego numeru Kuriera Plus do czytelników bêdzie ju¿ wiadomo, kto jest nowym przewodnicz¹cym Platformy Obywatelskiej. Nie ma w¹tpliwoœci, ¿e bêdzie to Donald Tusk. Partyjna komisja wyborcza poda ten wynik w pi¹tek 23 sierpnia. Wiadomo by³o od pocz¹tku, ¿e Jaros³aw Gowin przegra. A jednak oka¿e siê wygranym, umacniaj¹c sw¹ pozycjê polityka formatu krajowego i z przysz³oœci¹. Donald Tusk zarz¹dzi³ wybory przewodnicz¹cego w najbardziej martwym sezonie politycznym, czyli w sierpniu. Co wiêcej, zdecydowa³ ¿e bêd¹ to wybory bezpoœrednie dostêpne dla wszystkich cz³onków PO, i ¿e mo¿na g³osowaæ zarówno korespondencyjnie, jak i internetowo. Oczywiœcie twierdzi³, ¿e to wszystko dla wiêkszej demokracji. Tusk wybra³ mo¿liwie najwczeœniejszy termin wyborów, który akurat wypad³ w œrodku lata, podobno dlatego, ¿eby szybko zakoñczyæ kryzys przywództwa w PO. W rzeczywistoœci chodzi³o mu o to, ¿eby jego rywal mia³ jak najmniej czasu na kampaniê wyborcz¹. A wybory by³y bezpoœrednie wcale nie dla dobra demokracji. Chodzi³o o to, by unikn¹æ konwencji wyborczych w partii, gdzie Gowin móg³by przedstawiæ swój program, dyskutowaæ z Tuskiem i pozyskaæ dzia³aczy dla swojej sprawy. Natomiast Tusk nie chcia³ takiej debaty programowej, z paru powodów. Musia³by t³umaczyæ siê z odejœcia od pierwotnego, czyli liberalno-konserwatywnego programu PO oraz dzia³añ swojego rz¹du. A po drugie, wzmocni³by Gowina uznaj¹c tym samym za równorzêdnego rywala. Wprawdzie obieca³, ¿e stanie
do debaty, ale osteczenie nie dotrzyma³ s³owa, jak to ma w zwyczaju. Rywal Tuska zaskoczy³ wszystkich energiczn¹ kamapani¹ mimo, ¿e prowadzn¹ w œrodku lata. Spotka³ siê z tysi¹cami ludzi, przemierzy³ po kraju piêæ tysiêcy kilometrów. I co wieczór mówiono o nim w telewizji, gdy¿ dziennikarze spragnieni powa¿nych informacji mimo wakacji, œledzili mocno krytyczne wypowiedzi Gowina. Rzecz jasna w tej kampanii nie pomaga³ Gowinowi aparat partyjny. Nie uzyska³ te¿ poparcia konserwatywnej frakcji PO, o której nie wiadomo, czy naprawdê istnieje poza paroma pos³ami o zbli¿onych do Gowina pogl¹dach. Ale da³ siê poznaæ w kraju jako powa¿ny i sympatyczny polityk. Tusk bêdzie nowym/starym przewodnicz¹cym PO wybranym ogromn¹ wiêkszoœci¹ g³osów równie¿ z technicznych powodów. Mianowicie wybory korespondencyjne przez pocztê, ani w internecie, nie daj¹ gwarancji pe³nej tajnoœci. Tymczasem ludzie po prostu boj¹ siê o posady. Mog¹ je utraciæ, gdyby wyda³o siê, ¿e nie chc¹ na szefa partii obecnego premiera. W rezutlacie frekwencja wyborcza wynios³a oko³o 50 procent uprawnionych. Jak na partiê, która mieni siê Obywatelska, to ma³o. Gowin od pocz¹tku mówi³, ¿e chodzi mu nie tyle o zwyciêstwo, co przedstawienie w³asnego programu i powrót Platformy do jej korzeni liberalnych i konserwatywnych. Uwa¿a, ¿e trwanie przy obecnej polityce to najlepszy sposób, ¿eby PO zapewni³o PiS zwyciêstwo w wyborach parlamentarnych w roku 2015. Jest to ca³kiem prawdopodobne. Najnowszy sonda¿ daje PiS a¿ 13 punktów przewagi nad Platfor-
m¹: 35 proc. do 22 proc. Co prawda uzyskanie najlepszego wyniku nie daje PiS gwarancji utworzenia rz¹du, poniewa¿ Tusk szykuje koalicjê z SLD, który w tym¿e sonda¿u uzyska³ 16 proc. poparcia. Jaros³aw Gowin zapewne zostanie wyrzucony z partii za ostr¹ krytykê polityki Tuska zapewniania „ciep³ej wody w kranie”. Lider Platformy w przesz³oœci pozbywa³ siê znacznie mniej wyrazistych rywali. Ani Rokita, ani P³a¿yñski, ani Olechowski, ani Gilowska ani Piskorski nie rzucili mu bezpoœredniego i publicznego wyzwania. A jednak od dawna nie ma ich w PO. Po Warszawie chodz¹ plotki, ¿e przegrany rywal Tuska za³o¿y jesieni¹ now¹ partiê, razem z Przemys³awem Wiplerem, który odszed³ z Prawa i Sprawiedliwoœci by zmontowaæ partiê republikañsk¹. Do tego przedsiêwziêcia mia³by do³¹czyæ Pawe³ Kowal, lider PJN i Pawe³ Poncyliusz, ale bez El¿biety Jakubiak i Marka Migalskiego. W trakcie kampanii wyborczej Gowin zaprzecza³, jakoby mia³ zamiar zak³adaæ now¹ partiê. Nie móg³ mówiæ nic innego, skoro ubiega³ siê formalnie o przywództwo PO. Wydaje siê jednak, ¿e Tusk mia³ racjê zarzucaj¹c rywalowi wykorzystywanie wyborów przewodnicz¹cego partii dla zbudowania w³asnego ugrupowania poza Platform¹. Program Jaros³awa Gowina sprowadza siê do zwiêkszenia wolnoœci gospodarczej, ograniczenia roli pañstwa oraz zmniejszenie aparatu biurokratycznego i ogólnie wiêkszej samodzielnoœci obywateli. Jest on przeciwny rozbudowie pañstwa opiekuñczego. Z tego powodu ewentualna wspó³praca Gowina z PiS bêdzie trudna, ale nie mo¿na jej wykluczyæ. To w³aœnie Gowin mia³ przecie¿ œmia³oœæ powiedzieæ, ¿e PiS to nie s¹ ¿adni faszyœci ale ca³kiem normalna, patriotyczna i demokratyczna partia, któr¹ siê nies³usznie demonizuje.
Jan Ró¿y³³o
KURIER PLUS redaktor naczelny Zofia Doktorowicz-K³opotowska sta³a wspó³praca Izabela Barry, Andrzej Józef D¹browski, Halina Jensen, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel Weronika Kwiatkowska, Krystyna Mazurówna Konrad Lata, Agata Ostrowska-Galanis, Aneta Radziejowska, Katarzyna Zió³kowska
korespondenci z Polski Jan Ró¿y³³o,Eryk Promieñski
fotografia Zosia ¯eleska-Bobrowski
UWAGA: NOWY ADRES 896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222 Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412
MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT
sk³ad komputerowy Marek Rygielski
wydawcy John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska
Adam Mattauszek
Kurier Plus, Inc .
Adres : 145 Java Street Brooklyn, NY 11222
Us³ugi w zakresie:
✓ Ksiêgowoœæ ✓ Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych
✓ Rejestracja biznesu i licencje ✓ Konsultacje ✓ Bezpodatkowa zamiana domów ✓ #SS - korekty danych
Email: Info@mpankowski.com
Tel : (718) 389-3018 (718) 389-0134 Fax : (718) 389-3140 E-mail : kurier@kurierplus.com Internet : http://www.kurierplus.com
Redakcja nie odpowiada
za treœæ og³oszeñ.
4
KURIER PLUS 24 SIERPNIA 2013 Na drogach Prawdy Bo¿ej
 ŒWIAT Medialny przyczó³ek islamu
W USA ruszy³ kana³ Al-D¿azira America (AJAM) katarskiej grupy medialnej. Kana³ anglojêzyczny Al-Jazzera English by³ dostêpny w kilku miastach USA. W styczniu Al-D¿azira kupi³a za 500 mln dolarów telewizjê Current TV, nale¿¹c¹ czêœciowo do b. wiceprezydenta Ala Gora uzyskuj¹c dostêp do jej sieci dystrybucji, czyli do kilkudziesiêciu milionów Amerykanów. Nadaj¹ca z Bliskiego Wschodu po arabsku Al-D¿azira by³a postrzegana jako antyamerykañska, kiedy po zamachach 11 wrzeœnia 2001 roku nadawa³a przemówienia Osamy bin Ladena i krytykowa³a politykê prezydenta George’a W. Busha i wojnê w Iraku. Al-D¿azira America obiecuje „oparte na faktach, bezstronne i g³êbokie dziennikarstwo”. AJAM ma mieæ 12 biur w ca³ym kraju, m. in. w Nowym Jorku (tu g³ówna redakcja) i Waszyngtonie. Stacja zatrudni³a 850 osób, wielu cenionych dziennikarzy z konkurencyjnych mediów. Szefow¹ kana³u zosta³a Kate O’Brian, by³a wiceprezes ABC News.
Znios¹ wizy?
Senator ze stanu Illinois Mark Kirk i kongresmen z tego stanu Mike Quigley, wyrazili nadziejê, ¿e do koñca tego roku zostan¹ zniesione wizy dla turystów z Polski. Na konferencji prasowej po wizycie w siedzibie Zrzeszenia Amerykañsko-Polskiego w, organizacji pomocowej Kirk powiedzia³: – Mam nadziejê, ¿e wiele rodzin w Chicago bêdzie mia³o udane œwiêta Bo¿ego Narodzenia, gdy Polacy przyjad¹ odwiedziæ mieszkaj¹cych tutaj rodziców, zape³niaj¹c jednoczeœnie pokoje hotelowe. Przyczyni siê to do wzrostu gospodarczego. – Z danych Departamentu Stanu wynika, ¿e po w³¹czeniu Polski do programu ruchu bezwizowego tylko do Chicago przyje¿d¿a³oby rocznie 67 tysiêcy Polaków – powiedzia³ Kirk.
Asad morduje gazem
W ataku z u¿yciem sarinu, armia prezydenta Asada zabi³a co najmniej 1300 osób, w tym kobiety i dzieci, przekaza³ lider syryjskiej opozycji. Zachodnie agencje pokaza³y wstrz¹saj¹ce zdjêcia cia³ ofiar. Na pilnym posiedzeniu zebra³a siê Rada Bezpieczeñstwa ONZ. Zespó³ ONZ jest w Syrii i bada sprawê wczeœniejszych informacji o stosowaniu przez rz¹d gazów bojowych. Œledztwa ONZ w tej sprawie za¿¹da³ m.in. Bia³y Dom. Jednak wobec weta Rosji i Chin w Radzie Bezpieczeñstwa, ONZ poprzestanie na ¿¹daniu wyjaœnieñ od re¿imu Asada. Si³y rz¹dowe zbombardowa³y nastêpnie dzielnicê Damaszku, gdzie dosz³o o u¿ycia gazu zacieraj¹c œlady zbrodni.
Œwiat to toleruje
Tortury, g³odzenie i publiczne egzekucje to rutyna w obozach w Korei P³n. jak wynika z relacji œwiadków komisji ONZ do zbadania ³amania praw cz³owieka przez Pjongjang. Zeznawali wiêŸniowie, którzy zbiegli z obozów i znaleŸli schronienie w Korei Po³udniowej. Jeden z nich powiedzia³ o karze za upuszczenie na ziemiê maszyny do szycia: – S¹dzi³em, ¿e odetn¹ mi ca³¹ rêkê, dlatego by³em wdziêczny, ¿e uciêto mi tylko jeden palec. Urodzi³ siê w obozie pracy i od dziecka walczy³ o przetrwanie. Jako nastolatek doniós³ na w³asn¹ matkê i brata, którzy planowali ucieczkê z miejsca internowania; zosta³ nastêpnie zmuszony do ogl¹dania ich egzekucji. Kobieta opowiedzia³a komisji o koszmarze g³odu: – Wszyscy mieli zapadniête oczy. Wygl¹dali jak zwierzêta. Zdzierali skórê z ¿ab i wk³adali je do plastikowych torebek, a nastêpnie po posoleniu zjadali. Z kolei pewna matka zosta³a zmuszona do zabicia swego nowo narodzonego dziecka. Stra¿nik kaza³ jej w³o¿yæ je g³ow¹ w dó³ do miski z wod¹.
Bracia: Zapomnieliœcie o upomnieniu, które siê zwraca do was, jako do synów: „Synu mój, nie lekcewa¿ karania Pana, nie upadaj na duchu, gdy On ciê doœwiadcza. Bo tego Pan mi³uje, kogo karze, ch³oszcze ka¿dego, którego za syna przyjmuje”. Trwajcie¿ w karnoœci. Bóg obchodzi siê z wami jak z dzieæmi. Jaki¿ to bowiem syn, którego by ojciec nie karci³?Wszelkie karcenie na razie nie wydaje siê radosne, ale smutne, potem jednak przynosi tym, którzy go doœwiadczyli, b³ogi plon sprawiedliwoœci. Dlatego wyprostujcie opad³e rêce i os³ab³e kolana. Czyñcie proste œlady nogami waszymi, aby kto chromy nie zb³¹dzi³, ale by³ raczej uzdrowiony. Hbr 12,5–7.11–13
W
minionym tygodniu trafi³a na pó³ki ksiêgarskie w Polsce moja ostatnia ksi¹¿ka pod tytu³em „Bóg na drogach naszej codziennoœci”. Kieruj¹c uwagê na Boga i niebo nasze myœli niejako automatycznie odrywaj¹ siê od ziemi i mkn¹ w kierunku, gwiazd na bezkresnym niebie i pogr¹¿aj¹ siê w rzeczywistoœci, której umys³ ogarn¹æ nie mo¿e. A dusza zatapia siê w mistycznym uniesieniu. Aby jednak tego doœwiadczyæ trzeba mocno st¹paæ po ziemi i tu odnajdywaæ Boga. Tam gdzie Bóg, tam jest i niebo, którego doœwiadczymy w pe³ni, gdy w czasach ostatecznych ogl¹daæ bêdziemy Boga twarz¹ w twarz. Pobo¿na lektura Pisma œwiêtego pomaga nam odnajdywaæ Boga w naszej codziennoœci, a czyni to na ró¿ne sposoby. Dzisiejsze czytania mówi¹ o karaniu, upominaniu, o prostowaniu dróg ¿ycia, ostrzegaj¹ przed rozminiêciem siê z Bogiem i utrat¹ nieba, do którego, jak mówi Chrystus, wchodzi siê przez ciasne drzwi.
A
zatem mamy szukaæ Boga na drogach naszej codziennoœci. Czasami wyrywamy siê z niej i wyruszamy w dalekie podró¿e i tam te¿, jeœli mamy serca otwarte mo¿emy Go odnaleŸæ i ubogaciæ Nim nasz¹ codziennoœæ. I nie musz¹ to byæ znane miejsca pielgrzymkowe. W czerwcu tego roku wybraliœmy siê na Kubê, wydawa³oby siê, ¿e jest to miejsce niezbyt odpowiednie, aby doœwiadczyæ obecnoœci Boga. A jednak. Stoj¹c na najpiêkniejszych pla¿ach w Varadero, wpatruj¹c siê w osza³amiaj¹ce kolory zachodz¹cego s³oñca, s³uchaj¹c ³agodnego szumu morza, myœl wyrywa³a siê z dziêkczynieniem do Stwórcy tego piêkna. Jednak takie miejsca nios¹ wiele mo¿liwoœci beztroskiego spêdzenia czasu, z pominiêciem Stwórcy otaczaj¹cego nas piêkna. Trzeba wiele wewnêtrznej samodyscypliny, aby cieszyæ siê piêknem i nie straciæ z oczu Boga, nie zatraciæ duszy. Inaczej, przejœæ przez w¹skie drzwi, o których mówi Chrystus. Czasami te drzwi jawi¹ siê przed nami, jako brama cierpienia, któr¹ trzeba przekroczyæ. W czasie ostatnich wakacji du¿o rozmawia³em ze swoim przyjacielem Ryszardem, wieloletnim dziennikarzem Polskiego Radia. Odby³ on wiele reporterskich podró¿y. By³ m.in. w Afganistanie, Iraku, Czadzie... Dzisiaj zrezygnowa³ z tych atrakcyjnych wyjazdów, aby zaj¹æ siê, jak sam mówi spraw¹ najwa¿niejsz¹. A jest ni¹ zdrowie córeczki Karoliny. Dziewczynka zachorowa³a na rzadk¹ chorobê, która powoduje niszczenie przez organizm w³asnych ne-
Ciasne drzwi do nieba
rek. Karolina ma za sob¹ wiele bolesnych operacji i przeszczepion¹ now¹ nerkê, o któr¹ ci¹gle trzeba walczyæ. A¿ wierzyæ siê nie chce jak m¹drze prze¿ywa swoj¹ chorobê. W ksi¹¿ce, która zaczê³a pisaæ czytamy: „Kiedy wysz³am ze szpitala czas szybko min¹³ i rok siê skoñczy³ a ja posz³am do szko³y. To by³ koszmar, najpierw mia³am indywidualne nauczanie z wychowawczyni¹, ale gdy zrobi³o siê cieplej mog³am wróciæ do szko³y lecz jeszcze nie wiedzia³am co mnie czeka (przez te leki mia³am te¿ obni¿on¹ odpornoœæ i ci¹gle bym chorowa³a gdybym chodzi³a do szko³y w zimie) wiele osób dziwi mi siê jak ja mogê nie têskniæ za szko³¹, ale czy mo¿na têskniæ z miejscem, gdzie uwa¿aj¹ ciê za dziwol¹ga; do dziœ pamiêtam przezwiska, drwiny i spojrzenia pod tytu³em „co to jest”. Za ka¿dym razem wraca³am do domu i p³aka³am, nie mog³am zrozumieæ o co im chodzi, co ja im zrobi³am, ¿e s¹ dla mnie tacy podli”. Oparciem dla Karoliny by³a mi³oœæ jak¹ odnajdywa³a w domu.
B
y³em razem z Ryszardem w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Gdy tata z córk¹ odwiedza³ lekarzy, ja siedzia³em na korytarzu i patrzy³em na te niewinne istoty, dŸwigaj¹ce ogromny krzy¿ cierpienia. Ten krzy¿ dŸwiga³y razem ze swoimi rodzicami. Tatuœ trzymaj¹cy z mi³oœci¹ za rêkê chorego synka pozostanie dla mnie obrazem mi³oœci nie do ogarniêcia ludzkim umys³em. Zatrzyma³em siê przy wejœciu do kaplicy szpitalnej, przed krzy¿em, obrazem Chrystusa Mi³osiernego i b³ogos³awionego Jana Paw³a. Krzy¿ i obrazy by³y otoczone dzieciêcymi obrazkami i wypisanymi podziêkowaniami, proœbami… Patrz¹c na nie nie mog³em powstrzymaæ ³ez. Te cierpi¹ce dzieci bez s³ów uczy³y doros³ych, co znaczy przechodziæ przez ciasne drzwi do nieba.
I
d¹c drogami naszej codziennoœci cofnê siê jeszcze pamiêci¹ do parafii, gdzie z cz³onkami Stowarzyszenia ¯ywego Ró¿añca Rodziców przygotowywa³em sierpniowy festyn dla dzieci. Rodzice zatroskani o los swoich pociech chcieli modlitw¹ ró¿añcow¹, jak szañcem otoczyæ je przed zakusami z³a. Podejmowali tak¿e ró¿ne dzia³ania, które otwiera³y dzieci na wartoœci religijne, ukazywa³y piêkno tradycji i kultury polskiej. Te dzia³ania stwarza³y dla ca³ych rodzin mo¿liwoœæ radosnego i po¿ytecznego spêdzenia czasu. Tak¹ rolê spe³nia³ tak¿e festyn dla dzieci „Po¿egnanie lata”. W czasie spotkania organizacyjnego wynik³ problem podawania piwa na dzieciêcym festynie. Zdania by³y podzielone. Dla wiêkszoœci, by³o nie do pomyœlenia, aby na imprezie dzieciêcej, w dodatku organizowanej przez Ró¿aniec Rodziców, podawano alkohol. Dosz³o do gwa³townej wymiany zdañ. Zwolennicy sprzeda¿y piwa twierdzili, ¿e powinno siê podawaæ je dla orzeŸwienia, rozweselenia…, no i ze sprzeda¿y piwa jest najwiêkszy zysk. Przeciwnicy twierdzili, ¿e towarzystwo podchmielonych doros³ych bêdzie z³ym przyk³adem dla dzieci. A ponadto, koœció³ w Polsce wzywa wiernych do abstynencji alkoholowej w sierpniu. Picie alkoholu w towarzystwie dzieci, to nie jest ani dobry, ani bo¿y pomys³. Psycholog Alicja Bukowska-Durawa pisze: „Jeœli poka¿emy, ¿e picie alkoholu sprawia przyjemnoœæ, to mo¿emy siê
spodziewaæ, ¿e dziecko samo bêdzie chcia³o tego spróbowaæ. I nie powinniœmy siê temu dziwiæ”. Sam móg³bym przytoczyæ dziesi¹tki przyk³adów, gdzie w³aœnie w taki sposób rozpoczyna³a siê tragiczna droga do alkoholizmu w rodzinie. W trakcie pisania tego artyku³u zapyta³em moj¹ dziewiêcioletni¹ siostrzenicê Natalkê, co o tym s¹dzi. Powiedzia³a, ¿e na imprezach dzieciêcych nie powinno siê podawaæ nawet piwa. Uczmy siê od dzieci, one maj¹ nieraz wiêcej rozs¹dku, ni¿ doroœli. Warto zatem, w tym miejscu przypomnieæ s³owa Jezusa: „Lecz kto by siê sta³ powodem grzechu dla jednego z tych ma³ych, którzy wierz¹ we Mnie, temu by³oby lepiej kamieñ m³yñski zawiesiæ u szyi i utopiæ go w g³êbi morza”. Z³a, jakie mo¿e wyrz¹dziæ dzieciom towarzystwo pij¹cych alkohol nie da siê naprawiæ, nawet ca³onocnym odmawianiem ró¿añca. W drodze do nieba, dobre s³owo i modlitwa musz¹ iœæ w parze z dobrym czynem. Drzwi do nieba s¹ w¹skie, a my dla w³asnej wygody, egoizmu, przypodobania siê, orzeŸwienia chcemy je poszerzaæ. Mo¿e ³atwiej przez nie przejœæ, tylko czy wtedy s¹ to drzwi do nieba?
J
eœli powy¿sze s³owa brzmi¹ dla czytelników zbyt radykalnie i brutalnie, to warto jeszcze raz pos³uchaæ œw. Paw³a z dzisiejszych czytañ: „Wszelkie karcenie na razie nie wydaje siê radosne, ale smutne, potem jednak przynosi tym, którzy go doœwiadczyli, b³ogi plon sprawiedliwoœci”. Œw. Pawe³ wzywa nas tak¿e abyœmy byli dobrym przyk³adem dla innych: „Czyñcie proste œlady nogami waszymi, aby kto chromy nie zb³¹dzi³, ale by³ raczej uzdrowiony”. A na koniec przypomnijmy sobie s³owa Jezusa skierowane do ka¿dego z nas: „Usi³ujcie wejœæ przez ciasne drzwi; gdy¿ wielu, powiadam wam, bêdzie chcia³o wejœæ, a nie bêd¹ mogli”. Przypomnijmy sobie tak¿e s³owa Jezusa do „poszerzaczy” niebieskich drzwi: „Powiadam wam, nie wiem, sk¹d jesteœcie. Odst¹pcie ode Mnie wszyscy dopuszczaj¹cy siê niesprawiedliwoœci”. Ks. Ryszard Koper www.ryszardkoper.pl
Katolicki Klub Dyskusyjny zaprasza
Katolicki Klub Dyskusyjny im.B³. Jana Paw³a II zaprasza ca³¹ Poloniê na spotkanie w Koœciele œw. Stanis³awa B.i M. w niedzielê 25 sierpnia b.r. Ks. prof. dr hab. Marian Nowak z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego poprowadzi wyk³ad oraz dyskusjê na temat “Wiara jako podstawa m¹droœci i wszelkiego wychowania”. SpowiedŸ o godz 2.30 ppol. Msza œw. o godz. 3.00 ppol. Prelekcja i dyskusja o godz. 4.00 ppol. inf. tel. /212/ 289 4423 101 E 7 Street – Manhattan, pomiêdzy 1 Ave i Ave A
W ka¿d¹ niedzielê
w Sanktuarium Matki Bo¿ej Szkaplerznej na East Harlem o godzinie 2.30pm odprawiana jest msza œw. w jêzyku polskim. Adres: 449 East 115th St., New York, 10029 NY
5
KURIER PLUS 24 SIERPNIA 2013
Budowa Centrum Informacyjnego przy Polskim Cmentarzu Wojennym pod Monte Cassino Trwa budowa Centrum Informacyjnego przy Polskim Cmentarzu Wojennym na Monte Cassino we W³oszech. Prace postêpuj¹ szybko i sprawnie, co mo¿na zobaczyæ na najnowszych zdjêciach z placu budowy. Jak ju¿ informowaliœmy Zarz¹d G³ówny Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej w Ameryce postanowi³ wznowiæ zbiórkê pieniê¿n¹, tym razem na wyposa¿enie i utrzymanie budowanego Centrum. Czeki z donacjami nale¿y wystawiaæ na: „P.A.V.A. of America“, z dopiskiem „Monte Cassino” i wys³aæ na adres: P.A.V.A. of America 119 East 15th Street, New York, NY 10003 Lista ofiarodawców drukowana jest na ³amach „Weterana” – organu prasowego SWAP.
Komputerow¹ wizualizacjê Centrum Informacyjnego przy Polskim Cmentarzu Wojennym na Monte Cassino mo¿na obejrzeæ w Internecie pod adresem: www.youtube.com/watch?v=h9O475cxaSU lub wpisuj¹c do wyszukiwarki has³o: „Centrum Informacyjne przy Polskim Cmentarzu Wojennym na Monte Cassino“. Za³¹czamy zdjêcia z placu budowy wykonane w okresie: 10 czerwca - 19 lipca 2013 r. ❍
Firma prawna Connors and Sullivan honoruje polski wk³ad w dziedzictwo zachodniej cywilizacji Z inicjatywy mecenasa Michaela Connorsa, by³ego Judge Advocate General for the Catholic War Veterans, Departament of NY i Catholic War Veterans of the United States of America 5 wrzeœnia o godz. 19:00 w Polonaise Terrace na Greenpoincie odbêdzie siê uroczysty obiad upamiêtniaj¹cy Tadeusza Koœciuszkê i wszystkich polskich ¿o³nierzy, którzy wnieœli swój wk³ad w dziedzictwo zachodniej cywilizacji. Goœæmi wieczoru bêd¹: prezydent Fundacji Koœciuszkowskiej Alex Storo¿yñski, przedstawiciele konsulatu i mediów. Wyst¹pi zespó³ American Polish Dance pod dyrekcj¹ Mariusza Bernatowicza Wstêp:80 dol. Mecenas Michael Connors jest g³ównym partnerem firmy prawnej Connors and Sullivan, któr¹ za³o¿y³ w 1986r. Dziœ firma ma piêæ biur w ró¿nych dzielnicach Nowego Jorku, zatrudnia 50 osób personelu, w tym 10 adwokatów. Pasj¹ Michaela Connors’a jest historia; w ka¿d¹ sobotê, od godz. 18:00 do 19:00 prowadzi te¿ program radiowy w AM970 I 570AM WMCA Joanna GwóŸdŸ jest jedynym polskim adwokatem w firmie Connors and Sullivan. Jest ona absolwentk¹ prawa na Uniwersytecie Marii Curie-Sk³odowskiej w Lublinie, po przyjeŸdzie do Stanów Zjednoczonych skoñczy³a równie¿ prawo w Touro Law School. Organizuje seminaria (m.in. w Kurierze) informuj¹ce najogólniej jak w œwietle amerykañskiego prawa nale¿y zabezpieczyæ siê na staroœæ. Sczegó³y dzia³alnoœci firmy Connors and Sullivan w og³oszeniu obok. Szczegó³owe informacje pod numerem: (718)238-6500 ext.233
- 79-09
6
KURIER PLUS 24 SIERPNIA 2013
Twórca bardzo powa¿ny 1➭ Podobnie jak i pomys³ z tygrysem – ludojadem, który schowa³ siê w ³azience pewnego, „niepewnego” artysty w „Mêczeñstwie Piotra Ohey’a”, czy tropienie mitycznego wroga w „Karolu”. Najpierw trzeba og³osiæ, ¿e jest wróg a potem go wykreowaæ. Sk¹d my to znamy?... W komunizm i socrealizm Mro¿ek uwierzy³ z przyczyn, jakich sam nie do koñca rozumia³. M³odzieñcza naiwnoœæ? ¯¹dza kariery? Lêk przed utrat¹ pracy? Stadny instynkt? Ju¿ nie pamiêtam, czym to t³umaczy w „¯ywocie Baltazara”. W ka¿dym razie nie uczyni³ tego, zbyt przekonywaj¹co. Ale czy mo¿na przekonywaj¹co wyt³umaczyæ przynale¿noœæ do PZPR? Szybko jednak z niej wyst¹pi³. I zrehabilitowa³ siê t¹ „Policj¹”, „Indykiem” i wspomnianymi jednoaktówkami. Nie mia³ z³udzeñ, ¿e coœ siê zmieni na lepsze, zatem w koñcu wyemigrowa³ w nadziei, ¿e na Zachodzie jest wolnoœæ i w ogóle lepszy œwiat. I owszem by³a wolnoœæ i lepszoœæ, ale szybko Gombrowicz pokaza³ mu ich mankamenty. Gombro zrazu by³ dlañ Bogiem a po kilku latach – trudnym partnerem. Ale wp³yw nañ mia³ wiêkszy ni¿ siê zazwyczaj s¹dzi. Wystarczy zajrzeæ do pierwszego tomu „Dziennika”. Kocham zapis o tym jak Mro¿ek gotowa³ makaron pod dyktando Gombra. Jest w nim wszystko o ich wzajemnych relacjach. Na wszelki wypadek dodam jednak, ¿e Mro¿ek bez kobiet, zw³aszcza w ³ó¿ku, ani rusz, a Gombro to wiadomo... Obu irytowa³ typ polskiego chama. Wywy¿szonego po II wojnie przez komunistów, którzy wmówili mu, ¿e to w³aœnie on jest, nie tylko sol¹, ale i panem ojczystej ziemi. Cham skwapliwie w to uwierzy³ i razem z komuchami wypar³ – w imiê rzekomej sprawiedliwoœci – œwiat, do którego nale¿a³ Gombro i do którego trochê chcia³ nale¿eæ Mro¿ek. No niby nie chcia³, ale jednak chcia³. Obaj przewidzieli, ¿e triumf tego¿ chama bêdzie ju¿ nieodwracalny, jako atrybut niby to prawdziwej demokracji, która przerodzi siê w koñcu w ochlokracjê. – Ach równajmy, w dó³, równajmy, o ile¿ to ³atwiejsze ni¿ równanie w górê, mogliby œpiewaæ obaj, jak nie w „Krawcu”, to w „Operetce”. Na emigracji trzeba by³o myœleæ o widzu zachodnioeuropejskim. Ale widz zachodnioeuropejski ju¿ by³ syty i nie ¿yczy³ sobie, ¿eby zatruwaæ jego konsumpcyjne szczêœcie, nie tylko problemami Europy Wschodniej, ale i diagnozami rzeczywistoœci, w której ¿yje on sam. „Szczêœliwe wydarzenie” o francuskiej rewolcie w 1968 roku jest najlepszym tego przyk³adem. Dramaty polskiego emigranta, jak¿e udatnie stylizowane na filozoficzne opowiastki z XVIII wieku, owszem by³y przyjmowane z uznaniem, ale z trudem torowa³y sobie drogê na zachodnie sceny. Teatry off-owe wola³y jednak wczeœniejsze jednoaktówki i „Policjê”. By³y ³atwiejsze i tañsze do wystawienia. Na szczêœcie „Krawiec”, „Vatzlav” i „RzeŸnia” po latach przemówi³y silnie do widza polskiego. Podobnie jak dramaty-mechanizmy doskona³e, takie jak: „Kontrakt” i „Ambasador”. Do widza zachodniego i widza na ca³ym œwiecie najsilniej przemówi³o „Tango” a dziesiêæ lat póŸniej „Emigranci”. Kariera „Tanga” jest zdumiewaj¹ca, bowiem jego g³ówny bohater – Artur, nie jest hippisem, dzieckiem – kwiatem, gejem, ani ¿adnym buntownikiem w zachodnim rozumieniu tego pojêcia, tylko konserwatywnym m³odzieñcem, który ma ju¿ doœæ liberalnych rodziców i takich¿e stosunków panuj¹cych w jego rodzinnym domu. W spisku z równie konserwatywnym Wujem Eugeniuszem próbuje on zaprowadziæ nowy ³ad, ale nie umie tego zrobiæ. Wydaje mu siê, ¿e wystar-
u Portret S³awomira Mro¿ka namalowany przez Jozefa Czapskiego. czy tylko zburzyæ, to co jest. W koñcu przegrywa powalony ciosem osi³kowatego Edka, modelowego prymitywa i chama. W finale Edek tañczy „La Comparsitê” z Wujkiem Eugeniuszem, co mo¿na odczytaæ jako klêskê konserwatystów, którzy ulec musz¹ w³adzy rzeczonych chamów. Oczywiœcie, chodzi tu o rzecz o wiele istotniejsz¹, jak¹ jest metafora mówi¹ca o narodzinach totalitaryzmu i zarazem o podatnoœci inteligentów na ideologie, tyle¿ g³upie, co niebezpieczne. Triumf „Tanga” polega na tym, ¿e wszêdzie jest ono odbierane jako krytyka tego, co siê dzieje tu i teraz. Podobnie przyjmowani byli „Emigranci”. W Polsce by³a to rzecz o inteligencie i prostaku, których los z³¹czy³ z powodów politycznych i ekonomicznych w jednej z piwnic na Zachodzie Europy. W Hiszpanii by³ to dramat o emigracji w ogóle, w dawnej Jugos³awii o losie S³owian na Zachodzie. Wymieniam tylko trzy podstawowe tropy interpretacyjne. A jest ich wiêcej. „Emigranci” wszêdzie byli odebrani jako dzie³o wybitne, sam zaœ Mro¿ek za¿ywa³ s³awy dramatopisarza, tyle¿ polskiego, co œwiatowego. Tu¿ po stanie wojennym wystawi³em „Emigrantów” w Teatrze Ziemi Pomorskiej. Odbiór by³ wrêcz nadzwyczajny. Przy ca³ej goryczy przes³ania, praca nad tym dramatem by³a du¿¹ przyjemnoœci¹ artystyczn¹. Uzmys³owi³em sobie podczas niej, ¿e Mro¿ka nie da siê zmieniæ, ani skróciæ, ani przeinterpretowaæ. Nale¿y graæ jego dramaty, dok³adnie tak jak s¹ napisane. On sam mia³ tego œwiadomoœæ i pomny ro¿nych gwa³tów czynionych na jego utworach, zabroni³ w s³ynnym liœcie do re¿yserów dokonywania jakichkolwiek zmian. Zapewne dlatego, dzisiejsi re¿yserzy rzadko po nie siêgaj¹. Trudno jest przecie¿ sprostaæ doskona³oœci. Trudno jest tak¿e zaakceptowaæ kpinê Mro¿ka z owego równania w dó³, pojmowanego jako koniecznoœæ dostosowania siê do tego, co rajcuje masy. Najdobitniej poka-
zane jest to w „RzeŸni”, gdzie filharmonicy, ¿eby siê podobaæ szerokiej publicznoœci, nie graj¹ na tradycyjnych instrumentach, tylko na wole, no¿u i siekierze. Jak¿e wymowna to metafora. Z kolei w genialnym „Krawcu” pokazana jest opêtañcza i zarazem og³upiaj¹ca pogoñ za mod¹. Sama zaœ moda s³u¿y do ró¿nych manipulacji i walki o w³adzê. Czy¿ zatem mo¿na mówiæ, ¿e Mro¿ek œmieszy³ tylko dla samego œmiechu? Jego sztuki s¹, owszem ch³odne i precyzyjne jak szwajcarskie zegarki. „Ambasador”, „Garbus”, „Letni dzieñ” s¹ najlepszymi tego przyk³adami w póŸniejszym okresie jego twórczoœci. Nie ma w nich emocji, jest gra s³ów, wyrafinowany dowcip, zaskakuj¹cy, acz oczekiwany absurd i przes³anie tyle¿ paradoksalne, co wielce niepokoj¹ce. Mro¿kowi – przeœmiewcy zale¿a³o bowiem na tym, ¿eby mimo wszystko œwiat szed³ ku dobremu. Im wiêkszy ch³ód w dialogach i konstrukcjach jego dramatów, im wiêcej jadu w dowcipach, tym wiêcej ¿aru w podtekstach i przes³aniach. Podobnie ma siê rzecz z ironi¹. Przewrotna ci ona jest, niczym „Pochwa³a g³upoty” wiadomego filozofa z Rotterdamu. Jak¿e w tej sytuacji polubiæ „Wielebnych” bêd¹cych satyr¹ na duchownych wpadaj¹cych w pu³apki elementarnych pytañ i zasadzki doraŸnego ¿ycia? Mro¿ek jako pisarz zaanga¿owany jawi siê tak¿e w ostatnich utworach: „Mi³oœci na Krymie” i „Piêknym widoku”. Wiem, ¿e okreœlenie „zaanga¿owany” brzmi dzisiaj jak antyreklama, mimo to u¿ywam go celowo, by pokazaæ, co kryje siê za przeœmiechami mistrza S³awomira. W pierwszym dramacie – lêk przed Rosj¹, która znów mo¿e siê staæ totalitarnym zagro¿eniem, jeœli ju¿ nie œwiata, to swych s¹siadów, w drugim zaœ lêk przed terroryzmem. Wcale wa¿kie to problemy, nieprawda¿? W odniesieniu do wspó³czesnej Polski, Mro¿ek by³ bardzo powœci¹gliwy w ko-
mentarzach; chcia³ uchodziæ za cz³owieka apolitycznego. Nie przynale¿a³ ani tu, ani tam. By³ ostentacyjnie osobny i ostentacyjnie niezale¿ny. Irytowa³ niektórych tak¹ postaw¹. Nikt nie wnioskowa³, by przyznaæ mu Nobla, ani w³adze, ani organizacje. A przecie¿ by³ bez dwóch zdañ naszym najwybitniejszym powojennym dramatopisarzem. W nowej Polsce interesowa³y go, nie partie i frakcje, tylko zmiany zachodz¹ce w œwiadomoœci i mentalnoœci Polaków. Niekiedy sprawia³ wra¿enie, ¿e ich nie lubi. W „Pieszo” jednak pokaza³ ujmuj¹co swych rodaków jako naród okropnie traktowany przez historiê i maltretowany przez s¹siadów. * Mistrz S³awomir nie wierzy³ w nic i w nikogo. No mo¿e poza sw¹ drug¹ ¿on¹. No mo¿e poza logik¹ jako tak¹, zwan¹ zdrowym rozs¹dkiem. By³ nie mniejszym pesymist¹ ni¿ Beckett. Opas³e dzienniki s¹ tego niezbitym dowodem. Zajmowa³ siê w nich czêœciej sob¹ ni¿ innymi ludŸmi, czy zewnêtrznymi sytuacjami. Inaczej ni¿ w opowiadaniach, listach, czy dramatach. Szuka³ sensu istnienia œwiata i istnienia siebie samego. Nie znajdowa³ go. Tak jak rzeczony Beckett, czy Ionesco, z którymi by³ porównywany. Napisa³ wprost, ¿e „nikt nie mo¿e œcierpieæ podejrzenia, ¿e o nic nie chodzi i, ¿e nic nie wyniknie. Czy mo¿na szukaæ sensu nie wierz¹c w jego istnienie?”. Mimo to uwa¿a³, ¿e nale¿y ¿yæ godnie i racjonalnie. 26 stycznia 1983 roku zanotowa³ – „Urodzi³em siê, bo tak siê podoba³o – komu? Umrê, bo tak siê bêdzie podobaæ – komu? Natomiast ¿yæ mam na w³asn¹ odpowiedzialnoœæ”. I w rzeczy samej – tak ¿y³. Niby z dala od œwiata i ludzi a jednak tak blisko. Niby bez sympatii do nich, ale jednak z pasj¹. Niby z kpin¹ i przeœmiechem, ale jednak tak powa¿nie.
Andrzej Józef D¹browski
7
KURIER PLUS 24 SIERPNIA 2013
Kibole mog¹ wszystko Pewne jest jedno: na gdyñskiej pla¿y dosz³o do bitwy miêdzy kilkudziesiêcioma kibicami Ruchu Chorzów a meksykañskimi marynarzami ze statku „Cuauhtemoca”. Wedle jednych zeznañ, bójkê sprowokowali ci w³aœnie marynarze, którzy w wulgarny sposób zaczepiali kobiety, wedle innych kibice, którym przeszkadza³o to, ¿e Meksykanie robi¹ komentarze na widok polskich kobiet. Na podstawie zapisów pla¿owego monitoringu – jak na razie – nie mo¿na ustaliæ, kto rozpocz¹³ bójkê i jak ona przebiega³a. Widaæ na nich obie strony „w akcji”. Polacy s¹ w niej aktywniejsi. Nie widaæ na taœmach interweniuj¹cych policjantów, mimo ¿e „walki” trwaj¹ a¿ kilkadziesi¹t minut. Poniewa¿ meksykañscy marynarze przyp³ynêli do Gdyni na zaproszenie w³adz miasta, bitwa na pla¿y sta³a siê skandalem miêdzynarodowym. Protest wystosowa³o meksykañskie ministerstwo spraw zagranicznych. Œwiadkowie przes³uchiwani przez prokuraturê i wypytywani przez media podaj¹ sprzeczn¹ wersjê wydarzeñ. Jedni win¹ obarczaj¹ kiboli, którzy wy³onili siê z kibiców, drudzy marynarzy z Meksyku. W specjalnym oœwiadczeniu przedstawiciele Stowarzyszenia Kibiców Ruchu Chorzów „Niebiescy” stwierdzili ¿e „Iskr¹ zapaln¹ zaistnia³ej sytuacji przed zbli¿aj¹c¹ siê godzin¹ zbiórki kibiców by³o niewybredne zaczepianie, a w efekcie uderzenie w twarz kobiety przez jednego z meksykañskich marynarzy. W obronie kobiety stan¹³ jeden z kibiców Ruchu, który momentalnie zosta³ zaatakowany przez kilku kolejnych obywateli Meksyku i w czasie zajœcia zosta³ ugodzony no¿em”. Wersji tej nie potwierdza jednak prokuratura, nie wnios³a te¿ skargi owa kobieta rzekomo uderzona w twarz. Z materia³u dowodowego nie wynika, aby jakikolwiek obywatel Meksyku u¿ywa³ no¿a czy kogokolwiek zaczepia³, Dwóch marynarzy uznano za pokrzywdzonych, obaj maj¹ obra¿enia cia³a. Ich rany wskazuj¹ na pobicie bez u¿ycia ostrych narzêdzi. Za nie podjêcie interwencji, stanowisko straci³ wicekomendant gdyñskiej policji, natomiast minister spraw wewnêtrznych – Bart³omiej Sienkiewicz zapowiedzia³ ostr¹ walkê z kibolami i wszystkim tymi, którzy stosuj¹ przemoc. „Monopol na przemoc ma pañstwo a nie bandyci” – doda³ w konkluzji, co z miejsca zosta³o wykpione przez opozycjê. Ju¿ nastêpnego dnia pojawi³y siê na prawicowych forach internetowych podobizny Hitlera, Stalina i ministra Sienkiewicza w³aœnie jako specjalistów od przemocy. Suchej nitki na ministrze nie zostawi³a Telewizja Republika, natomiast do zachowania kiboli podesz³a ze zrozumieniem. Prawicowi publicyœci wskazuj¹ na podejrzan¹ biernoœæ policji i bagatelizuj¹
ca³e wydarzenie. Przemilczeli fakt, ¿e kibole byli agresywni ju¿ w poci¹gu do Gdyni, którym, jechali na mecz Ruch Chorzów – Arka Gdynia. Przed bójk¹ z Meksykanami szukali zwady z kibicami Arki, wypatruj¹c ich wœród pla¿owiczów. Niektórzy pod wp³ywem alkoholu wznosili wulgarne okrzyki i wrzucali petardy do koszy na œmiecie, powoduj¹c ich wybuchy. Prawicowi publicyœci bior¹ zazwyczaj w obronê kiboli, traktuj¹c ich jako ofiary re¿imu Tuska, który mœci na nich za skandowanie na stadionach i ulicach has³a „Donald Matole, twój rz¹d obal¹ kibole” i za wywieszanie na trybunach antyrz¹dowych hase³. Nie przeszkadza im to jednoczeœnie wytykaæ nieporadnoœci policji i rz¹du w walce z tymi kibolami. I w tym wypadku maj¹ racjê, albowiem mimo zapowiedzi, ¿e bêd¹ oni ostro karani, niewielu z nich us³ysza³o wyroki. Wprowadzone specjalnie s¹dy doraŸne zupe³nie nie zda³y egzaminu. Nie przynios³o te¿ spodziewanych efektów karanie kiboli przez kluby pi³karskie, albowiem póŸniej bojkotowali oni kolejne mecze, co oznacza³o utratê wp³ywów ze sprzeda¿y biletów. Co bardziej podejrzliwi mówi¹, ¿e kiboli boj¹ siê tak¿e policjanci, którzy unikaj¹ walki z nimi, w obawie przed napaœci¹ w sytuacjach, kiedy bêd¹ sami na s³u¿bie. Czêœci prawicowych polityków i dziennikarzy bardzo odpowiada upolitycznienie trybun. Has³a na transparentach i banerach s¹ zawsze zgodne z ich oczekiwaniami. Podobnie jak polityczne okrzyki wznoszone przez czêœæ kibiców i kiboli. Wprawdzie nie obalili oni rz¹du dotychczas, ale próbuj¹ nadal. Tylko, czy musi siê to odbywaæ na stadionach? Czy nienawiœæ polityczna musi byæ demonstrowana podczas meczów miêdzypañstwowych? Niedawno kibole Lecha Poznañ wywiesili na trybunach wielki napis – „Litewski chamie, klêknij przed polskim panem”. Nie sposób nie widzieæ w tym przejawu nacjonalizmu. Nie sposób te¿ nie domyœlaæ siê, ¿e kibolom ktoœ ten napis podpowiedzia³. W ka¿dym razie, o ile napisy antyrz¹dowe wskazuj¹ na wspó³pracê kiboli z czêœci¹ opozycji, o tyle napisy przeciw innym narodom na wspó³pracê z nacjonalistami. W ka¿dym razie zawsze mog¹ oni liczyæ, ¿e bêd¹ brani w obronê jak nie przez jednych, to drugich. Na szczêœcie w Poznaniu wiêkszoœæ kibiców szybko zaczê³a skandowaæ s³owo „przepraszamy”, co Litwini przejêli ze zrozumieniem. Kibole pozostali bezkarni. Najbardziej przera¿aj¹ce jest jednak to, ¿e boi siê ich nie tylko policja, ale tak¿e zwykli kibice. Zazwyczaj nie ryzykuj¹ poskromienia ich na trybunach. Opozycja s³usznie krytykuje nieporadnoœæ rz¹du w walce z kibolami, ale sama nie proponuje ¿adnego konkretnego pomys³u w tej sprawie.
Przeciw comiesiêcznym dolegliwoœciom Wszystkie kobiety wiedz¹ jak to jest borykaæ siê miesi¹c w miesi¹c z nieprzyjemnymi dolegliwoœciami zwi¹zanymi z menstruacj¹. Jest to oczywiœcie zupe³nie naturalne, jako efekt pewnych przemian zachodz¹cych w organizmie kobiety, jednak niektóre z objawów potrafi¹ byæ naprawdê uci¹¿liwe. Od czasu, gdy wiadome jest, ¿e kobiety mog¹ doœwiadczaæ zarówno fizjologicznych, jak i psychologicznych objawów menstruacji z pomoc¹ w walce z nimi przychodzi firma Oona Health. Opracowa³a ona dwie ró¿ne formu³y, o ca³kowicie naturalnym sk³adzie i udowowdnionej skutecznoœci. Oba produkty moga byæ stosowane razem, dla osi¹gniêcia lepszego efektu lub oddzielnie, w razie potrzeby. Oona PMS1 to doskona³y produkt, który nie tylko zapobiega wystêpowaniu przykrych objawów zwi¹zanych z menstruacj¹, ale równie¿ gwarantuje dobre samopoczucie w ci¹gu ca³ego miesi¹ca. Oona PMS1 powinna byæ stosowana codziennie, podczas ca³ego cyklu menstruacyjnego. Dziêki swojej specjalnej formule produkt ten jest w stanie regulowaæ gospodarkê hormonaln¹ kobiety, co bezpoœrednio przek³ada siê na lepsze samopoczucie oraz osi¹gniêcie balansu fizjologicznego. Oona PMS1 to tabletki, w których sk³ad wchodz¹ miêdzy innymi tree berry oraz cimicifuga. ¯aden z tych zwi¹zków nie jest hormonalnie czynny oraz nie pe³ni takiej funkcji, jednak ma wp³yw na regulacjê gospodarki hormonalnej. Zio³a, jako aktywne sk³adniki Oona, wywieraj¹ wp³yw na przysadkê mózgow¹ oraz podwzgórze. Dodatkowo, tree berry, stymuluje mózg do produkcji wiêkszej iloœci hormonu lutenizuj¹cego, który wywiera efekt na jajniki, czego skutkiem jest wiêksza produkcja progesteronu oraz uzyskanie balansu pomiêdzy ogólnym stê¿eniem estrogenu oraz progesteronu w organiŸmie kobiety, co jest niezbêdne do osi¹gniêcia po¿¹danego efektu. To dzia³anie prowadzi do ca³kowitego lub znacznego zniesienia takich objawów jak nerwowoœæ, niepokój, depresja oraz wzdêcia, które bardzo czêsto wystêpuj¹ tu¿ przed menstruacj¹. Cimicifuga stosowana jest równie¿ w walce z tr¹dzikiem. Kolejn¹ zalet¹ tego produktu jest fakt, ¿e jego stosowanie prowadzi do obni¿enia poziomu prolaktyny, której wysoki poziom w okresie oko³omenstruacyjnym jest przyczyn¹ takich dolegliwoœci jak ból oraz tkliwoœæ piersi. OönaPMS2 jest niezwykle pomocnym produktem, szczególnie dla tych pañ, które zmagaj¹ sie z objawami typu nudnoœci i wymioty, skurcze, ból brzucha, obfite krwawienie, oko³omemstruacyjne wzdêcia, niestrawnoœæ, problemy z trawieniem, czy zaparcia oraz ró¿nego rodzaju bóle miêœniowe. OönaPMS2 jest kombinacj¹ dwóch sk³adników, jednego, specjalnie opracowanego przez Oöna Health, Inc. nazywan¹ Oöna Bark oraz ekstraktu z imbiru. Aktywne sk³adniki mieszanki „Oona Bark” to kumaryny, takie jak skopolamina, garbniki oraz werbenalina, które s¹ znane jako jedne z najskuteczniejszych oraz bezpiecznych leków rozkurczaj¹cych miêsnie g³adkie (macica jest zbudowana w³aœnie z miêœni g³adkich). Wszystkie te sk³adniki s¹ znane od wielu lat, pierwotnie zbierane oraz uprawiane w USA, teraz g³ównie pozyskiwane ze Ÿróde³ europejskich. Zarówno Oona PMS1, jak i Oona PMS2, stanowi¹ niezwykle skuteczny kompleks, który zapewnia lepsze samopoczucie zarówno podczas menstruacji, jak i w okresie oko³omenopauzalnym. Dziêki tej innowacyjnej, zupe³nie naturalnej i bezpiecznej formule ka¿da kobieta mo¿e siê wreszcie poczuæ œwie¿o i lekko, nawet podczas menstruacji. Koniec bólu, niedogodnoœci oraz z³ego samopoczucia. Nie czekaj d³u¿ej, nie pozwól comiesiêcznym dolegliwoœciom zaburzyæ Twojego naturalnego rytmu dobowego oraz tygodniowego, tylko wst¹p do Markowa Apteka Pharmacy i zapytaj o produkt Oona.
Z tym kuponem cena: $15.99 Kupon nale¿y wyci¹æ i przynieœæ do Markowej Apteki.
$15.99
Eryk Promieñski
Sprzedam mieszkanie w Wilanowie Wilanów Zawady – atrakcyjne dwupoziomowe mieszkanie. Wysoki standard, przestrzenne. I poziom 87,5 m2 : przedpokój, garderoba, ³azienka, gabinet, living, kominek, kuchnia, spi¿arnia, du¿y balkon – taras II poziom 76,6 m2: pokój k¹pielowy, trzy pokoje, garderoba, balkon. Dom dwupiêtrowy, osiem mieszkañ. Mieszkanie na I i II piêtrze, w osiedlu strze¿onym. £atwa mo¿liwoœæ podzia³u na dwa osobne mieszkania. Bez poœredników. Zainteresowani mog¹ dzwoniæ: 011 48 601-304-019
Cena 1100000 z³
REKLAMIE W KURIERZE NAJBARDZIEJ WIERZÊ
Psychiatra Antoine Adam MD, MS
126 Greenpoint Avenue, Brooklyn, NY 11222 tel.: 718.389.0100, tel. kom.: 917.207.1244 fax: 718.720.0762 e-mail: aadam003@gmail.com
Doktor jest lekarzem psychiatrii rodzinnej pracuj¹cym z dzieæmi, m³odzie¿¹ i doros³ymi. £¹czy klasyczn¹ psychiatriê polegaj¹c¹ na leczeniu za pomoc¹ leków z technikami psychoterapii. Zajmuje siê leczeniem m.in.: zaburzeñ uwagi i uczenia sie, autyzmu, depresji, lêku (obsesje, zespó³ Tourettea), tików oraz zaburzeñ stresu pourazowego.
8
KURIER PLUS 24 SIERPNIA 2013
Kartki z przemijania Nic nie jest takie, jakie siê wydaje i nikt nie jest taki, jaki siê wydaje. Im d³u¿ej ¿yjê, tym bardziej siê o tym przekonujê. Ale im jestem starszy, tym zawodów coraz mniej, bo te¿ i mniej oczekiwañ. Owszem, czyjaœ nielojalnoœæ boli, owszem, martwi niemo¿noœæ porozumienia siê, owszem chcia³oby siê wiêkszej symetrii we wzajemnych relacjach. Szybciej jednak, ni¿ kiedyœ, godzê siê z przegran¹ w tych kwestiach. ANDRZEJ JÓZEF D¥BROWSKI Natomiast w odniesieniu do spraw i zjawisk niezmiennie zaskakuje mnie coœ, co powinienem wczeœniej dostrzec lub przewidzieæ. Przypominam sobie wtedy pytanie Nory z dramatu Ibsena pod tym samym tytu³em – „Sk¹d mog³am wiedzieæ, czego nie wiem?”. * Miewam k³opoty w relacjach z osobami spod znaku bliŸni¹t, zw³aszcza z paniami. I choæ nie wierzê w horoskopy, to w przypadku „bliŸniaczek” jakoœ dziwnie mi siê one sprawdzaj¹. Dziœ mówi¹ to, jutro zupe³nie coœ innego, dziœ przyjaŸni¹ siê z tob¹, jutro z kimœ innym, dziœ zapewniaj¹, ¿e jest tak w³aœnie a nie inaczej, jutro, ¿e nigdy tak nie twierdzi³y. To, co teraz jest niby pewne, za tydzieñ pewne nie jest. Owszem, bywa to ciekawe, najczêœciej jednak jest dezorientuj¹ce. Niekiedy mam wrêcz wra¿enie, ¿e z tymi paniami jestem wci¹¿ w punkcie zero, jakby wczeœniej nie by³o miêdzy nami ¿adnych rozdzia³ów. Œp. „bliŸniaczka” Maria Kornatowska mia³a œwiadomoœæ swojej dwoistoœci i mówi³a niekiedy – „bo nas jest dwie”. Ja dodawa³em – „co najmniej dwie”, z czym siê zgadza³a. Kiedy do niej dzwoni³em, pyta³em na wstêpie, z któr¹ z was mówiê? Przyjmowa³a to ze œmiechem i zrozumieniem. Niekiedy mia³em wra¿enie, ¿e z t¹ dwoistoœci¹ jest jej wygodnie. * Ta¿ Maria nie lubi³a East Village, dzielnicy w której mieszkam. Twierdzi³a, ¿e jest w gruncie rzeczy dziadowska i ¿e w zbyt du¿ej mierze wype³nia j¹ œciek ludzki. Niegdyœ uwa¿a³em, ¿e przesadza. Teraz ju¿ tak nie uwa¿am. Kiedyœ myœla³em, ¿e pod dziwacznoœci¹ strojów i zachowañ kryje siê coœ g³êbszego, filozoficznego niemal, dziœ widzê, ¿e ino pustka i poza. Brzydota i dziadostwo East Village razi³o równie¿ pisarza Paw³a Huelle. Patrz¹c na tê „wioskê” z moich okien porównywa³ j¹ z brzydot¹ warszawskiej Pragi. Dziwi³ siê, jak mogê tu mieszkaæ, a nie np. w... Gdañsku. Maria najbardziej lubi³a Upper West Side. Dzisiaj, 21 sierpnia, jest druga rocznica jej œmierci. * Maria Kornatowska – „Ka¿dy niszczy to, co kocha”. Przera¿aj¹ce, ale coœ w tym jest.
* Nikt z moich znajomych nie wie, kim s¹ œmierdziele ¿ebrz¹ce z psami na ulicach rzeczonego East Village. Sekta, buntownicze ugrupowanie, nadzieja przysz³oœci? Rozsiadaj¹ siê od rana na trotuarze i wyci¹gaj¹ rêkê lub kubek, mamrocz¹c coœ pod nosem. Czasem s¹ to pary, czasem grupy. Czêsto maj¹ kó³ka w nosach i jakieœ metalowe „ozdoby” na ciele oraz kolce na ubraniach. Programowo brudni, œmierdz¹ niemi³osiernie. Brudne s¹ te¿ ich psy i tak smutne, jakby za chwilê mia³y po¿egnaæ siê z tym œwiatem. Szkoda mi tych stworzeñ. Mówiê oczywiœcie o psach. * „Wszêdzie siedz¹ i jedz¹” – oto wstêpna obserwacja m³odego przybysza z Polski, który zawita³ do Nowego Jorku po raz pierwszy i przechodzi³ przez East Village. I w rzeczy samej, gdzie nie spojrzeliœmy – tam siedzieli i jedli. * Warszawska Sadyba nie ciekawi³a mnie zupe³nie, ot jakieœ uszeregowane segmenty domów wyrastaj¹ce z zagonów kapusty, które widzia³em w m³odoœci jad¹c tramwajem do Wilanowa. Nie mia³em tu ¿adnych znajomych, poza jedn¹ utykaj¹c¹ z lekka filozofk¹, poznan¹ bodaj w 1971 roku. Mieszka³a z owczarkiem alzackim w domeczku z ogródkiem i bardzo prosi³a, bym zosta³ z ni¹ na resztê ¿ycia. W tym¿e domeczku i tym¿e owczarkiem mielibyœmy byæ szczêœliwi a¿ po grób. Ceni³em sobie wielce jej zaproszenia na pogaduchy o ludziach i ¿yciu, trwaj¹ce czasem do bia³ego rana, ale uczucia nie by³em w stanie odwzajemniæ, wobec czego dalsze kontakty sta³y siê niestety niemo¿liwe. Potem zapomnia³em o niej zupe³nie. Kiedy by³em ostatnio w Warszawie, nie mog³em znaleŸæ tego jej domku z ogródkiem. Szuka³em to tu, to tam. Bezskutecznie. * Choæ napisa³em o Mro¿ku osobno, dalej on we mnie ¿yje. Czu³em i czujê pewne pokrewieñstwo z nim w patrzeniu na ludzi i sprawy. Oczywiœcie pamiêtaj¹c o wszelkich proporcjach. By³ kimœ wa¿nym dla mnie, potrzebowa³em jego opinii. Zatem zawsze rzuca³em siê na to, co napisa³. W wywiadach, jak¿e nielicznych, czasem mnie rozczarowywa³, zawsze zaœ zastanawia³ tym, co opublikowa³. Kiedy jako dyrektor artystyczny wystawi³em jednoczeœnie „Szczêœliwe wydarzenie” i „Emigrantów” musia³em siê z tego t³umaczyæ, najpierw w Urzêdzie Wojewódzkim a potem w Wydziale Kultury w KC PZPR. Nie wiedzia³em, ¿e w tym czasie odby³a siê w Londynie premiera najnowszej sztuki Mro¿ka „Alfa”, której bohaterem jest Lech Wa³êsa. W KC wystawienie jednoczeœnie dwóch sztuk Mro¿ka odebrano jako oznakê solidarnoœci z autorem, dla którego komunistyczne w³adze ³askawie otworzy³y polskie teatry a on siê tak wrednie im odp³aca. Nie oby³o siê oczywiœcie bez wêszenia, co mnie z nim ³¹czy. By³em podejrzany, bo szuka³em go telefonicznie, chc¹c namówiæ na napisanie kilku zdañ do teatralnych programów obu przestawieñ. Jakby tego by³o ma³o, przy wej-
œciu do sali kameralnej, gdzie grani byli „Emigranci” zawiesi³em obraz Jacka Malczewskiego „Na etapie” przedstawiaj¹cy polskich zes³añców gnanych na Sybir za udzia³ w Powstaniu Styczniowym. Dzie³o to wypo¿yczy³em z Muzeum Ziemi Pomorskiej. Po latach Mro¿ek wstydzi³ siê „Alfy” i, jak zapewnia³, wola³by o niej zapomnieæ. * Re¿yser Krzysztof Warlikowski – „Gdyby ktoœ mi dzisiaj kaza³ zrobiæ sztukê Mro¿ka, to wola³bym pojechaæ do Anglii sprz¹taæ ulice. – Teatr jest czymœ tak ulotnym, ¿e to, co jednego dnia wygl¹da³o tak, drugiego wygl¹da inaczej. A dla mnie najwa¿niejszy jest dialog z publicznoœci¹, chcê byæ przy tym, jak ona ogl¹da mój spektakl. S³ucham, obserwujê. Na tym dla mnie polega teatr”. * Kolacja z redaktor Ma³gorzat¹ Semil, znakomit¹ t³umaczk¹ sztuk teatralnych z jêzyka angielskiego. Przylecia³a na zaproszenie New York Theatre Workshop. W towarzystwie dr Doroty Halickiej rozmawiamy w o sztuce t³umaczenia, dramatopisarskich niespodziankach, najnowszych trendach w teatrze i sytuacji „Dialogu”, w którym pracuje ona od 1966 roku. Przyjmowa³ j¹ do pracy jeszcze Adam Tarn, za³o¿yciel i pierwszy redaktor tego wspania³ego i jak¿e potrzebnego miesiêcznika. W niema³ym stopniu „wychowa³em” siê na „Dialogu”. Dziêki Ewie Szyfman, archiwistce Teatru Polskiego w Warszawie i Micha³owi Spandowskiemu z Biblioteki Narodowej mia³em wszystkie jego numery. Na szczêœcie w nowej Polsce miesiêcznik ten zasta³ zaliczony do narodowego dziedzictwa kulturowego i jest finansowany przez pañstwo. Pañstwo finansuje równie¿ wydawanie „Twórczoœci”, „Literatury na Œwiecie”, „Ruchu Muzycznego” i „Odry”. M¹dra to decyzja, bardzo m¹dra. Red. Semil przet³umaczy³a ju¿ ponad 120 sztuk i jak twierdzi, to wcale nie jest du¿o. * Ma³gorzata Semil – „T³umacz teatralny jest w gruncie rzeczy pierwszym re¿yserem. To on dokonuje pierwszej analizy i pierwszej interpretacji”. * Okazuje siê, ¿e chór w operze nie musi byæ statyczny. W operze „Nabucco” ka¿dy z cz³onków „Hebrew Slave Chorus” otrzyma³ aktorskie zadanie i wykona³ je znakomicie. Zamiast œpiewaj¹cej masy niewolników widzimy zarazem dramat zbiorowoœci i dramat odrêbnych ludzi. Ta odrêbnoœæ jest tak¿e podkreœlona niemal rzeŸbiarskim uk³adem sylwetek chórzystów rozlokowanych na monumentalnym murze. Wstrz¹saj¹ce wra¿enie. Kto nie wierzy niech sprawdzi na YouTube. * Czasem lgn¹ do mnie m³odzi ludzie, w nadziei, ¿e dam im jak¹œ nadziejê. Czy¿ mam im mówiæ, ¿e prawda jest zawsze gorzka? Na wszelki wypadek mówiê im o dobru, mi³oœci i pasji. One najbardziej nas usensowniaj¹. ❍
Egipt p³onie 1➭ Chrzeœcijanie stanowi¹ tylko 10 procent ludnoœci Egiptu. Pod w³adz¹ Mubaraka byli przeœladowani, ale rz¹d Morsiego powiêkszy³ napiêcie miêdzy muzu³manami a nimi. Jako prezydent ani razu nie odwiedzi³ ¿adnego koœcio³a, nawet podczas wybuchów przemocy przeciwko chrzeœcijanom. Bractwo Muzu³mañskie zap³aci³o jednak wysok¹ cenê za swój fanatyzm. Pierwszy raz od trzydziestu lat rozmaitych przeœladowañ przez œwieckie w³adze kraju zosta³ aresztowany w ostatni wtorek duchowy przywódca tej najbardziej skutecznej spo³ecznie, politycznie i religijnie organizacji, Mohamed Badie, lat 70. W³adze wojskowe celowo zrobi³y nagranie wideo z tego arsztowania aby pokazaæ je w telewizji. By³ to znak, ¿e nie ma mowy o ¿adnych ustêpstwach wobec radyklanych islamistów. W areszcie znalaz³o siê ca³e wy¿sze przywództwo ruchu, ³¹cznie z by³ym prezydentem Mohamedem Morsi. Wielu liderów ni¿szego szczebla zosta³o zabitych w rozgromieniu protestów 14 sierpnia lub zaginê³o bez wieœci. Pozostali jeszcze na wolnoœci zmieniaj¹ miejsca pobytu co 24 godziny
i unikaj¹ u¿ywania telefonów komórkowych, ¿eby unikn¹æ wyœledzenia. Wielu z nich straci³o dzieci w tej pacyfikacji, ³¹cznie z samym Mohamedem Badie, który straci³ syna. £¹cznoœæ wewn¹trz organizacji zosta³a zerwana. Po zmia¿d¿eniu ruchu przez wojsko i policjê, Bractwo musia³o siê wycofaæ z boñczucznego apelu o „milion mêczenników”. Pod takim has³em wzywa³o do kampanii protestacyjnej przeciwko usuniêciu przez armiê ich prezydenta Morsiego przez masowe demonstracje i okupacjê placów publicznych. To ustêpstwo Bractwa stanowi zwyciêstwo genera³a Abdul Fattach el-Sisi, ministra obrony i faktycznego szefa rz¹du. Zdecydowa³ siê on na brutaln¹, krwaw¹ akcjê, jakiej nie spodziewali siê liderzy Bractwa. W³adze odzyska³y panowanie nad ulicami Kairu, zreszt¹ przy aplauzie zwyczajnych Egipcjan, zra¿onych do arogacji religijnej islamistów i ich nieudolnoœci. Po aresztowaniu we wtorek Mohaeda Badie, kierownictwo Bractwa obj¹³ jego zastêpca Mahmoud Ezzat, nazywany „cz³owiekiem z ¿elaza” z powodu mocno konserwatywnych przekonañ oraz braku tolerancji
u Egipt. Nic nie zapowiada koñca niepokojów. dla innych pogl¹dów. Awans Ezzata zapowiada przesuniêcie siê liderów Bractwa w jeszcze bardziej radykalnym kierunku. Nie wró¿y to krajowi niczego dobrego. Uprzedzaj¹c rozwój wypadków rz¹d przywróci³ zapis konstytucyjny z okresu w³adzy Mubaraka, który zakazuje istnienia partii opartych na religii. W³adze wojskowe wprowadzi³y te¿ stan wyj¹tkowy co najmniej na miesi¹c. Warto pamiêtaæ, ¿e g³ównym ¿¹daniem prostestuj¹cych przeciwko dyktaturze Mubaraka by³o w³aœnie zawieszenie stanu wyj¹tkowego. Teraz, kiedy zosta³ przywrócony, w³adze mog¹ przetrzymywaæ kogo zechc¹ w aresztach bez rozprawy s¹dowej.
Wszystko to nie zapowiada koñca niepokojów. Przeciwnie, krajowi grozi wojna domowa. Radyklany islam jest silnie zakorzeniony zw³aszcza na wsi. Œwiat z lêkiem przypomina sobie podobne wypadki w Algerii w po³owie lat 1990. Kiedy okaza³o siê, ¿e w wolnych wyborach mog¹ zwyciê¿yæ radykalni islamiœci, wojsko dokona³o zamachu stanu. Wskutek tego Algeria pogr¹¿y³a siê w wojnie domowej, która poch³onê³a 50 tysiêcy do 200 tysiêcy œmiertelnych ofiar, wed³ug ró¿nych szacunków. Niestety, tym razem istnieje al-Kaida, która mo¿e „zagospodarowaæ” ¿¹dnych odwetu islamistów w Egipcie.
Adam Sawicki
9
KURIER PLUS 24 SIERPNIA 2013
Konkurs plastyczny Mobilny LOT – w telefonie dla polonijnej m³odzie¿y i na tablecie Szanowni Pañstwo, Droga M³odzie¿y, Drogie Dzieci, Oœrodek Dzia³añ Artystycznych DORO¯KARNIA zaprasza do udzia³u w konkursie plastycznym historypaint.pl, pod honorowym patronatem Ma³¿onki Prezydenta RP Pani Anny Komorowskiej. To konkurs adresowany wy³¹cznie do dzieci i m³odzie¿y narodowoœci polskiej, którzy ¿yj¹ poza granicami Polski. Chcielibyœmy poznaæ Was i Wasze spojrzenie na historiê Polski. Do konkursu zapraszamy uczestników w wieku 11 – 19 lat. Mo¿e znacie historiê Polski, a mo¿e chcielibyœcie j¹ odkryæ? Ten konkurs to znakomita okazja. Zajrzyjcie do ksi¹¿ek, porozmawiajcie ze swoimi rodzicami, dziadkami – byæ mo¿e oni coœ Wam podpowiedz¹? Do swej pracy wybierzcie jedno wydarzenie, które Waszym zdaniem wa¿ne jest dla Polski. Mo¿e to wydarzenie mia³o wp³yw na rozwój kraju, a mo¿e odwrotnie – zaprzepaœci³o te szanse? Mo¿e jest to wydarzenie powszechnie znane? Mo¿e to wydarzenie by³o mo¿liwe, dziêki jakiejœ postaci? Mo¿ecie siêgaæ po dowolne wydarzenie, z dowolnego okresu, musicie jednak uzasadniæ swój wybór. Zachêcamy, byœcie w swych pracach odwo³ywali siê nie tylko do historii najnowszej. Najlepsze prace zostan¹ zaprezentowane na dwóch wystawach w Warszawie (w wersji tradycyjnej prezentowanej w pomieszczeniach oraz w wersji banerowej prezentowanej w przestrzeni publicznej) i wydrukowane w katalogach wystaw. Laureaci otrzymaj¹ egzemplarze katalogów oraz wydawnictwa p³ytowe i literackie polskich twórców. Podzielcie siê z nami swoimi refleksjami. Wasze spojrzenie na przesz³oœæ Polski, bêdzie tak¿e lekcj¹ historii dla publicznoœci odwiedzaj¹cej wystawy w Warszawie, Tarnobrzegu, P³ocku, Kutnie, Toruniu i wielu, wielu miastach, w których zaprezentujemy j¹ w 2014r. ¯yczymy twórczych pomys³ów. Katarzyna Krasowska Iwona Okupska opieka artystyczna koordynator projektu Organizatorem konkursu jest Dom Kultury DORO¯KARNIA w Dzielnicy Mokotów m. st. Warszawa. Projekt jest dofinansowany przez Muzeum Historii Polski w Warszawie w ramach Programu Patriotyzm Jutra.
Rezerwacje biletów z dowolnego miejsca i o dowolnym czasie, ³atwy i szybki dostêp do informacji, intuicyjna nawigacja oraz nowoczesny i przyjazny projekt graficzny. LOT uruchamia rozwi¹zania mobilne z wykorzystaniem najnowoczeœniejszych technologii. Od dzisiaj pasa¿erowie mo-
PR
Princess Manor Excellence in Catering Every Occasion Specjalizujemy siê w przyjêciach weselnych w stylu polskim.
PRZYJÊCIA OKOLICZNOŒCIOWE NA KA¯D¥ OKAZJÊ
Najwiêksza sala bankietowa na Greenpoincie
Regulamin i wiêcej informacji na stronie: www.historypaint.dorozkarnia.pl oraz https://www.facebook.com/Historypaintpl
Informacje i rezerwacje z Biurze Princess Manor: 92 Nassau Avenue, Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-389-6965 www.princessmanor.com
Centrum Medyczno - Rehabilitacyjne
CENTRUM ZDROWIA SERCA
157 Greenpoint Avenue, Brooklyn, NY 11222, tel. 718-349-1200 LEKARZ OGÓLNY
P Lekarz ogólny - opieka medyczna i prewencyjna P Dermatologia - schorzenia skóry i zabiegi chirurgiczne Porady i leczenie na³ogów nikotynowego P i alkoholowego P Leczenie reumatycznych bóli stawów P Blokada nerwobólów P Fizykoterapia DIAGNOSTYKA
P Badanie wydolnoœci p³uc (PFT) P Badania ultrasonagraficzne (USG), doppler (EKG) P Badanie przewodnictwa nerwowego (NCV) P Badanie zmys³u równowagi (VNG) PROFILAKTYKA
P P P
g¹ korzystaæ z us³ug LOT Mobile czyli z mobilnej wersji strony lot.com (m.lot.com) oraz aplikacji na smartfony i tablety (Android i iOS). Wiêcej szczegó³ów znajd¹ Pañstwo w za³¹czonych materia³ach, zachêcamy tak¿e do obejrzenia filmu dotycz¹cego LOT Mobile: http://youtu.be/SCedhAEPSI4
Kroplówki wzmacniaj¹ce uk³ad odpornoœciowy Inhalacje Zastrzyki domiêœniowe i do¿ylne
Akceptujemy Medicare oraz wiêkszoœæ ubezpieczeñ zdrowotnych. Dogodny czas urzêdowania oraz d³ugie godziny przyjêæ. Zapewniamy transport dla pacjentów z Medicaid.
Centrum Medyczno-Rehabilitacyjne 157 Greenpoint Ave. Brooklyn, NY 11222 Rejestracja pod numerem telefonu: 718-349-1200 MÓWIMY PO POLSKU
NOWOή!
Oferujemy pe³en zakres us³ug diagnostycznych i terapeutycznych w dziedzinie medycyny uk³adu sercowo-naczyniowego.
P Leczenie chorób uk³adu kr¹¿enia i kardiologia interwencyjna P Kardiologia ogólna, naczyniowa oraz udzielanie konsultacji w przypadku wystêpowania schorzeñ P Ocena stopnia ryzyka wyst¹pienia chorób sercowonaczyniowych oraz zapobieganie tym chorobom P Ocena i prowadzenie leczenia chorób têtnic obwodowych P Ocena stopnia wysokoœci poziomu cholesterolu i leczenie P Przedoperacyjna ocena ryzyka wyst¹pienia powik³añ uk³adu sercowo-naczyniowego P Leczenie niewydolnoœci serca P Badanie wystêpowania têtniaka aorty brzusznej wœród pacjentów z grupy podwy¿szonego ryzyka P Wykonywanie testów wysi³kowych serca poprzez æwiczenia fizyczne i farmakologiczne PAngiografia CT oraz ocena zaawansowania choroby wieñcowej
Nasi lekarze wspó³pracuj¹ z NY Methodist Hospital i SUNY Downstate Medical Center.
10
KURIER PLUS 24 SIERPNIA 2013
Nic nowego pod s³oñcem ¯ycie przy otwartych oknach w letnie dni, przynosi czasem doœæ nieoczekiwane wra¿enia i k³opotliw¹ sytuacjê, w której nie wiadomo, jak siê zachowaæ. Moi s¹siedzi umawiaj¹ siê na papierosa o okreœlonych porach dnia. Wychodz¹ wtedy na swoje balkony, pomiêdzy którymi znajduje siê mój, wiêc, chc¹c nie chc¹c, bywam milcz¹cym œwiadkiem ich rozmów. Siedzê wtedy cicho, wdycham cudzy dym papierosowy i udajê, ¿e mnie nie ma. Wiem, powinienem co prêdzej zamkn¹æ drzwi na balkon i nie pods³uchiwaæ, ale z drugiej strony pamiêtam, ¿e „najpewniejszym sposobem, by nie ulec pokusie jest… tchórzostwo”. „To dziwne, bardzo dziwne, ¿e odwaga wojskowa jest tak pospolita, a cywilna tak rzadka” – usprawiedliwiam siê ob³udnie. S¹siedzi rzecz jasna, najchêtniej rozprawiaj¹ o sprawach, które przed wyjœciem na papierosa zobaczyli w telewizji, mam wiêc przekaz na ¿ywo bie¿¹cych informacji z kraju. Rzadziej s³yszê coœ ze œwiata, bo s¹siedzi jakby mniej siê tymi sprawami interesuj¹. Dyskomfort nie³adnego pods³uchiwania dodatkowo zwiêksza fakt, ¿e s³uchaj¹c ich nieg³upich wypowiedzi, mam ci¹gle wra¿enie, ¿e ju¿ to gdzieœ s³ysza³em. Ale w koñcu uspokajam siê myœl¹, ¿e „tylko Adam móg³ mieæ pewnoœæ, ¿e jako pierwszy mówi coœ odkrywczego”. Ten dyskomfort jednak z drugiej strony ³agodzi okolicznoœæ, ¿e sam mogê milczeæ, a
wiem, ¿e „lepiej nie odzywaæ siê wcale i wydawaæ siê g³upim, ni¿ siê odezwaæ i rozwiaæ wszelkie w¹tpliwoœci”. Uderzaj¹ce jest, ¿e s¹siedzi, chocia¿ ró¿ni¹ siê znacznie w ocenie naszej rzeczywistoœci, prawie zupe³nie nie podnosz¹ g³osu. Dobrze, ¿e siê ró¿ni¹ w pogl¹dach „dziêki temu, ¿e ludzie ró¿ni¹ siê pogl¹dami, wyœcigi konne maj¹ sens”. To samo da siê powiedzieæ o dialogach balkonowych moich s¹siadów. Trzeba przyznaæ , ¿e s¹ to ludzie kulturalni, z tych jednak, co to gdy s¹ Ÿli, to licz¹ do czterech, ale gdy s¹ wœciekli, kln¹. No có¿ – „w pewnych okolicznoœciach przekleñstwo przynosi ulgê, jakiej nie daje modlitwa”, wiêc, nie ma co ukrywaæ – czasami z prawego albo lewego balkonu pop³ynie w przestrzeñ jakieœ przekleñstwo. Ale zawsze œciszone – s¹siedzi pamiêtaj¹, ¿e „ha³as nie dowodzi niczego. Kura, która zniesie jajko, gdacze nieraz tak g³oœno, jakby znios³a planetê”. Œmia³o mo¿na powiedzieæ, ¿e panowie ró¿ni¹ siê piêknie. Zauwa¿y³em jednak, ¿e bardziej skorzy do zgody s¹ w porze poobiedniej. Mo¿e dlatego, ¿e „³atwiej mieæ zasady, kiedy siê jest najedzonym”? W tym miejscu nie ma najmniejszego znaczenia ustalanie, który balkon, jak¹ przyj¹³ opcjê polityczn¹. Zbyt du¿ym uproszczeniem by³oby przypisaæ im pogl¹dy wed³ug usytuowania balkonu z prawej czy z lewej strony ode mnie. Chocia¿ wyznajê, ¿e osobiœcie jestem zadowolony z zajmowania balkonu œrodkowego.
Trzeba dodaæ, ¿e s¹siedzi ró¿ni¹ siê nie tylko pogl¹dami, ale tak¿e wiekiem. Ale znów z ca³¹ pewnoœci¹ nie mo¿na ze wzglêdu na wiek przypisaæ jednemu z nich bardziej radykalnych, a drugiemu bardziej konserwatywnych pogl¹dów. Jak nic pasuje do nich powiedzenie, ¿e „radyka³owie maj¹ nowe pomys³y. Kiedy te pomys³y siê zestarzej¹, przejmuj¹ je konserwatyœci”. Jest oczywist¹ oczywistoœci¹, ¿e najczêstszym tematem ich kulturalnych sporów s¹ Sejm i rz¹d. Czêsto jest tak, ¿e gdy jeden z nich próbuje znaleŸæ wyt³umaczenie dla kolejnej wpadki któregoœ z polityków z frakcji, z któr¹ sympatyzuje, to z drugiego balkonu da siê us³yszeæ zgrzytanie zêbów. Mimo to jednak zawsze dochodzi do konsensusu, gdy jeden z nich wyg³osi formu³kê: „Niczyje zdrowie ani wolnoœæ nie s¹ bezpieczne, gdy obraduje parlament!”. Obaj te¿, po gorêtszej wymianie zdañ, gdy s¹ omawiane wyniki sonda¿y, które maj¹ tê w³aœciwoœæ, ¿e jak ciesz¹ jednego, to z³oszcz¹ drugiego, bardzo szybko zgadzaj¹ siê, ¿e „s¹ trzy rodzaje k³amstw: k³amstwa, cholerne k³amstwa i statystyki”. Równie¿ wyg³aszana to przez jednego, to przez drugiego sentencja wed³ug której: „Fakty s¹ uparte. £atwiej poradziæ sobie ze statystyk¹” przywraca na balkonach spokój bez wzglêdu na to, kto w jakim œwietle te fakty przedstawia. Kiedy jeden próbuje przekonaæ przeciwnika argumentem, ¿e w pañstwie demokratycznym, jakim wed³ug jego przekonania jest nasz kraj, obowi¹zuje wola wiêkszoœci, drugi przestrzega sentencjonalnie: „ilekroæ znajdziesz siê po stronie
wiêkszoœci, zastanów siê przez chwilê”. A jak dyskusja schodzi na brak nowych reform, których nie chce wprowadzaæ leniwy obóz rz¹dowy, to wszelk¹ dyskusjê na ten temat ucina jeden z nich, mówi¹c: „gdyby mo¿na by³o tabliczkê mno¿enia przekszta³ciæ w program partii rz¹dz¹cej, to opozycja odrzuci³aby j¹ w g³osowaniu”. Czasem ich dyskusja schodzi na d³ugoœæ pinokiowego nosa premiera. Z jednego balkonu s³ychaæ wtedy zjadliwe syczenie: „Cz³owiek to jedyne stworzenie, które siê rumieni i jedyne, które musi”. Na co najczêœciej s³ychaæ w odpowiedzi: „lepsza z³amana obietnica ni¿ ¿adna” i s¹siad dla wzmocnienia racji wychwala szefa rz¹dz¹cej partii za elokwencjê, a wtedy s³yszy ironiczne: „trzeba co najmniej trzech tygodni, ¿eby zaimprowizowaæ dobre przemówienie”. A gdy z rzadka rozmowa dotyka katastrofy, która tak podzieli³a Polaków, mo¿na us³yszeæ: „Wobec chorobliwej wyobraŸni dowody nic nie znacz¹”. Ka¿dy z moich s¹siadów ma kota. Dos³ownie. Wiêc, gdy któryœ z ich czworono¿nych domowników zechce sprawdziæ co te¿ jego pan tak d³ugo robi na balkonie, na pewno bêdzie mo¿na za chwilê us³yszeæ: „Gdyby mo¿na by³o skrzy¿owaæ cz³owieka z kotem, skorzysta³by cz³owiek, a straci³ kot”. Podczas wczorajszej sesji balkonowej zaczêli rozmawiaæ o koniecznoœci rzucenia palenia. I gdy jeden z nich powiedzia³: „Rzuciæ palenie? ¯adna sztuka! Rzuca³em je tysi¹c razy”, dotar³o wreszcie do mnie kogo tak gêsto i trafnie cytuj¹ moi s¹siedzi, u³atwiaj¹c sobie dyskusjê. I pomyœla³em, ¿e m¹droœæ Marka Twaina jest nieprzemijaj¹ca. Krajowy
Mi³oœæ w wieku wiêcej ni¿ dojrza³ym Powieœæ Micha³a Osiecimskiego to romans – romans rzewny, sentymentalny, z wszelkimi spe³nionymi zasadami dobrego romansu o wielkiej romantycznej mi³oœci, z tragicznym zakoñczeniem, o wielkich nadziejach pokrzy¿owanych przez los. Mo¿na by siê z¿ymaæ na wyobraŸniê autora, gdyby nie to, ¿e jest to powieœæ oparta po czêœci na faktach. Co to zmienia w fabule? Du¿o, albo – wszystko. Raz jeszcze okazuje siê, ¿e ¿ycie mo¿e byæ jak ckliwa powieœæ; literatura po prostu naœladuje ¿ycie, ¿e jest ono ciekawsze od najwymyœlniejszej literatury, w sensie: fikcji „Jestem przekonany – stwierdza narrator – ¿e gdyby któryœ z moich kolegów opowiedzia³ mi podobn¹ historiê, to poradzi³bym mu, ¿eby jak najszybciej poszed³ po rozum do g³owy i zaj¹³ siê czymœ bardziej odpowiednim do wieku”. Ale bezpoœrednia opowieœæ „z ¿ycia wziêta” jest o tyle niewystarczaj¹ca, ¿e musi byæ przedstawiona i m¹drze, i zajmuj¹co. Jak ka¿dy dobry pisarz Osiecimski zdaje sobie sprawê z literackich niedomogów ¿ycia, chropawego materia³u, jakiego dostarcza codziennoœæ. Jak wszelki surowiec wymaga obróbki, tote¿ autor opracowa³ sw¹ powieœæ w sposób podwójnie niebanalny, dziêki czemu lektura „Niedomkniêtego uœcisku” jest zajmuj¹ca, a zarazem nietypowa. Nie jest to powieœæ o pierwszej wielkiej mi³oœci, ale o... ostatniej. Po niej ju¿ tylko pustka i wielki smutek. Narrator jest mê¿czyzn¹ po szeœædziesi¹tce, rozczarowanym przesz³ymi doœwiadczeniami, sob¹, otoczeniem – wszystkim. Cz³owiekiem nieustannie szukaj¹cym, ale bez wiêkszego przekonania w mo¿liwoœæ znalezienia drugiej osoby; odpowiedniej dla niego kobiety, która zaakceptuje go z jego wadami, kompleksami i rozterkami, a on j¹ przyjmie bez zastrze¿eñ. Gdy ju¿ wydaje mu siê, ¿e dotar³ do celu, a wiêc i do spe³-
nienia ¿ycia, wszystko siê wymyka z r¹k. Fatum, los, a nie ziemskie si³y rozdzielaj¹ kochanków na zawsze. Ta czêœæ to romans wspó³czesny, rozgrywaj¹cy siê w dzisiejszych realiach polskich, po czêœci przedstawiony w listach (e-mailach), po czêœci w relacji narratora przedzielanej krótkimi scenkami dialogowymi. Po drugie – to jest osobny w¹tek „Niedomkniêtego uœcisku” – poszukiwanie kobiety ¿ycia bohatera toczy siê w powieœci równolegle z histori¹ poszukiwania matki, nieznanej narratorowi osoby, która podrzuci³a niemowlê do ¿eñskiego klasztoru. O matce nic nie wie, po drobnych œladach, tropach w¹tlejszych ni¿ cieñ pajêczyny, chce wierzyæ, ¿e matka bardzo swego synka kocha³a, ale z przyczyn niedocieczonych dla bohatera musia³a siê z dzieckiem rozstaæ. Dalsza opowieœæ wysnuta z mg³y przypadków i domys³ów, pragnienia narratora, by ubraæ matkê w cia³o konkretnej osoby, z jej w³asn¹, jak¿e tragiczn¹ histori¹ zbiega siê w narracji powieœci z d¹¿eniem autora do poszukiwania kobiety swego póŸnego ¿ycia. Kobiety wpierw wirtualnej, jak i jego domniemana matka, póŸniej przybieraj¹cej konkretn¹ postaæ. Obie nieodwo³alnie znikaj¹ z jego ¿ycia. Bohater-narrator zostaje sam. Dziêki temu zabiegowi powieœæ Osiecimskiego nabiera szerszego wymiaru; owszem, jest nadal romansem, ale romansem w bardzo szerokim tego s³owa znaczeniu. Traktuje o mi³oœci w ogóle, która towarzyszy ¿yciu mêskiego rodzaju od pocz¹tku do koñca egzystencji; sta³ej mi³oœci do matki, uczucia, które przekszta³ca siê w okresie dorastania w mi³oœæ jako obiekt po¿¹dania erotycznego, poznania tajemnic kobiecego cia³a i seksu, by w dojrza³ym ¿yciu staæ siê stabilnym, pe³nym afektem, a w póŸnym wieku – têsknot¹ do wspólnoty u schy³ku ¿ycia. Narrator „Niedomkniêtego uœcisku” opowiada o swej namiêtnoœci w wieku,
nazwijmy to - post-balzakowskim. Nie krêpuje siê mówiæ otwarcie i bezpoœrednio o mi³oœci w zaawansowanym wieku i z takim zachwytem, jak nastolatek, o mi³oœci tak samo œwie¿ej i niewinnej jakby by³ po raz pierwszy zakochany. Dla bohatera ¿ycie zaczyna siê na nowo, z m³odzieñczym entuzjazmem odkrywa bogactwo œwiata uczuæ do kobiety wybranej bez ch³odnej kalkulacji, ale intuicyjnie, pod³ug „domyœlnoœci serca” – by u¿yæ dawnego okreœlenia, maj¹cego zreszt¹ uzasadnienie w przedstawionej historii. Narrator nie jest cz³owiekiem zgorzknia³ym jak czêsto siê zdarza ludziom w jego wieku, ani cynicznym, czy te¿ zamkniêtym w sobie. Jest ufny i pogodny, otwarty i szczery. Œmia³o i bez zastrze¿eñ wkracza w nowy rozdzia³ ¿ycia; uwik³ania spo³eczne, komplikacje rodzinne, maj¹tkowe, zawodowe nie maj¹ dlañ ¿adnego znaczenia: poza mn¹ nic, przede mn¹ wszystko – zdaje siê mówiæ bohater nam, czytelnikom. Liczy siê mi³oœæ, a reszta jest w³aœciwie bez znaczenia. Nie boi siê opowiadaæ otwarcie o mi³oœci œwie¿ej i niewinnej, prze¿ywanej w latach ju¿ mocno dojrza³ych; bez skrêpowania i rezerwy, ¿e niby nie wypada i nie przystoi. Czytaj¹c „Niedomkniêty uœcisk” odnosiæ mo¿na wra¿enie, i¿ w sprawach mi³oœci nie ma znaczenia, czy ma siê 20 lat czy dobrze po szeœædziesi¹tce. Wszyscy lubi¹ opowieœci o mi³oœci, ale nastolatki rzadko ju¿ dzisiaj siêgaj¹ po ksi¹¿kê. Wspó³czeœnie czytelnicy to z regu³y ludzie ju¿ w latach narratora, albo coœ ko³o tego. W „Niedomkniêtym uœcisku” znajd¹ oni opowieœæ o perypetiach narratora-bohatera w sierociñcu, dorastaniu poœród przybranej rodziny, d¹¿eniu przypuszczalnymi œladami matki, reminiscencji z dalszych jego losów, w tym paroletniego pobytu w USA. Powieœæ czyta siê doskonale, jest zajmuj¹ca, dowcipna, gdy trzeba i wzruszaj¹ca w wiêkszoœci fragmentów.
Osiecimski jest œwietnym stylist¹. W tym miejscu moje jedyne zastrze¿enie: zbyt dobrym stylist¹, tote¿ niekiedy daje siê ponieœæ talentowi, elokwencji, zgrabnym, œwietnym sformu³owaniem, niewiele wnosz¹cym do powieœci, albo zgo³a niepotrzebnym, polemicznym wtrêtom. Twórca „Niedomkniêtego uœcisku” jest doskonale znany czytelnikowi nowojorskiemu, jako autor felietonów w „Kurierze Plus”, sygnowanych Krajowy. Jego trafne, dowcipne, na po³y literackie spostrze¿enia, œwietnie uzupe³niaj¹ rzeczowe i powa¿ne komentarze spo³eczno-polityczne tygodnika. „Niedomkniêty uœcisk” jest jego pierwsz¹ prób¹ powieœciow¹. Okazuje siê, ¿e jest tak samo sprawnym felietonist¹, jak i zrêcznym powieœciopisarzem. Czekamy wiêc na jego nastêpne ksi¹¿ki. Tê zaœ, elegancko opracowan¹ pod wzglêdem edytorskim, mo¿na nabyæ za poœrednictwem internetowej sieci Amazon, adres: http:/www.amazon.com/dp/1490486984 Czes³aw Karkowski
11
KURIER PLUS 24 SIERPNIA 2013
GRUBE
RYBY
i
PLOTKI
azi
u Cynthia Nixon popiera Billa de Blassio na stanowisko burmistrza Nowego Jorku.
Cynthia Nixon - gwiazda „Seksu w Wielkim Mieœcie” i aktywistka walcz¹ca o prawo gejów do zawierania ma³¿eñstw nie popiera w wyborach na stanowisko burmistrza Christine Quinne, choæ s¹ w podobnej sytuacji ¿yciowej. Jej faworytem zosta³ ju¿ dawno Bill de Blassio, prawnik, obroñca z urzêdu i dzia³acz spo³eczny, który - jej zdaniem - jest jedynym odwa¿nym i nie boi siê g³oœno mówiæ, ¿e bogaci nowojorczycy powinni wiêcej, w postaci wy¿szych podatków, dawaæ do kasy miasta, szczególnie na edukacjê. Popiera go te¿ Susan Sarandon, która mówi, ¿e Bill de Blassio jest po prostu uczciwym cz³owiekiem znaj¹cym problemy mieszkañców miasta i tylko on zadba o mniej zasobnych. Aktorki urz¹dzi³y dla swojego kandydata spotkanie z ewentualnymi sponsorami i dziennikarzami w nietypowym, jak na tego typu akcje miejscu, a mianowicie w klubie tenisa sto³owego o wdziêcznej nazwie Spin. Oczywiœcie rozegrano stosowne mecze. W Spin Club by³a te¿ obecna Cynthia i popar³a swojego kandydata stosown¹ dotacj¹. A tak przy okazji Susan Sarandon zmieni³a kolor loków z rudych na prawie czekoladowe, wygl¹da rewelacyjnie i tryska³a w czasie ca³ego spotkania niezwykl¹ energi¹! ¬ Gubernator New Jersey Chris Christie podpisa³ w poniedzia³ek ustawê, która w efekcie prowadzi do zakazu tzw. terapii konwersji. Wyznawcy tej metody przekonuj¹ m³odych gejów i lesbijki, ¿e homo-
seksualizm jest odwracalny i pomog¹ im wróciæ „do normalnoœci”. Gubernator powiedzia³, ¿e przed podpisaniem nowej ustawy zasiêgn¹³ porad specjalistów oraz wczyta³ siê w najnowsze badania lekarskie i psychiatryczne, które stwierdzaj¹, ¿e orientacja seksualna jest wrodzona i nie podlega zmianie, a tak zwana terapia konwersji przynosi czêsto skutki tragiczne. Christie ubiega siê o reelekcjê na jesieni, a tak¿e powszechnie uwa¿a siê, ¿e bêdzie kandydatem Partii Republikañskiej w 2016 roku w wyborach prezydenckich. Schud³, ale nie bardzo. Dlatego by³y gubernator tego stanu, McGreevey, który ust¹pi³ ze stanowiska w roku 2004 z powodu odkrycia jego orientacji i romansu udawa³ przez d³ugie lata, ¿e jest heteroseksualny, mia³ dwie ¿ony- móg³ stwierdziæ dwuznacznie: – „Gdy gubernator jego postury (tak wielkiej miary) podpisuje tak¹ ustawê, to wysy³a wiadomoœæ, nie tylko do narodu, ale tak¿e do ka¿dego dziecka: jesteœ normalne takie, jakim Bóg ciê uczyni³”. ¬ Dla ciekawskich; po przymusowym ujawnieniu i zwi¹zanym z tym skandalu, burzliwej sprawie rozwodowej i nieudanych próbach terapii w oœrodku w Arizonie, Jim McGreevy zamieszka³ ze swoim mê¿czyzn¹ w Plainfield, NJ w wielkim domu. Jego partner jest pochodz¹cym z Australii finansist¹, a w wolnych chwilach zajmuje siê kolekcjonowaniem sztuki nowoczesnej. Natomiast Jim, jako osoba g³êboko wierz¹ca, aktywnie dzia³a w cha-
u Jim McGreevy – teraz zajmuje siê g³ównie prac¹ charytatywn¹.
rytatywnej organizacji Integrity House z ramienia której chodzi do kobiet przebywaj¹cych w Hudson County Correctional Center w Kearny, N. J. Jego przes³anie brzmi: „Bez wzglêdu jak nisko upad³eœ, odkupienie jest w zasiêgu rêki” ¬ Nie od dziœ wiadomo, ¿e wyborcy kieruj¹ siê najró¿niejszymi preferencjami, wiêc wypytuj¹ potencjalnych kandydatów o wszystko, co siê da, tak¿e kto próbowa³ w swoim ¿yciu marihuany, a kto nie. Od odpowiedzi uchyli³ siê jedynie kandydat Anthony Weiner, najdziwaczniejsza postaæ tych wyborów. Pewnie by³ zajêty bardziej ekscytuj¹cymi wspomnieniami lub stwierdzi³, ¿e ktoœ zastawia na niego
Zadzwoñ do Polski NAJTAÑSZA karta telefoniczna na rynku PROSTA rejestracja i obs³uga Z GWARANCJ¥ jakoœci po³¹czeñ BEZ ukrytych op³at 95% zadowolonych u¿ytkowników $10 GRATIS dla nowych klientów
pu³apkê, kto wie, co ten cz³owiek myœli. Inni nie mieli problemów z odpowiedzi¹. Zreszt¹ od czasów, gdy z wrodzonym sobie wdziêkiem M. Bloomberg przyzna³ w czasie swojej kampanii, ¿e owszem, próbowa³ marihuany i smakowa³a mu, to ju¿ nie jest ¿adna sztuka. Nie mniej, jak chcesz i to wiedzieæ o swoim kandydacie, to proszê bardzo: Christine Quinn - tak, ma doœwiadczenia z marihuan¹ i jest za jej legalizacj¹ jako œrodka medycznego. Bill de Blasio - próbowa³ w czasach, gdy studiowa³, nawo³uje do ograniczania aresztowañ za posiadanie, ale nie jest za ca³kowit¹ legalizacj¹. By³y comptroller Bill Thompson - te¿ kiedyœ u¿ywa³, nie jest za ca³kowit¹ legalizacj¹, ale za depenalizacj¹ posiadania ma³ych iloœci i pozwoleniem u¿ywania jako leku. Joe Lhota, popierany przez partiê Republikañsk¹ - by³y prezes MTA, biznesmen i milioner - tak, u¿ywa³ i zdaniem jego rzeczniczki prasowej jest pierwszym powa¿nym kandydatem, który jeszcze w czasach prezesowania wspiera³ legalizacjê. George McDonald, Republikanin, za³o¿yciel fundacji The Doe Fund - tak, u¿ywa³, a obecnie wspiera depenalizacjê posiadania ma³ych iloœci. Adolfo Carrion. Jr, kandydat z ramienia Independet Party - u¿ywa³ i jest za depenalizacj¹, przeciwko legalizacji. Nie u¿ywali: kandydat republikañski, w³aœciciel, prezes i dyrektor zarz¹dzaj¹cy sieci¹ sklepów Gristedes Foods John Catsimidatis, ale jak sam to okreœli³, wierzy, ¿e marihuana na receptê powinna byæ wydawana chorym pod œcis³¹ kontrol¹, nie wierzy natomiast w legalizacjê, szczególnie gdy przeczyta³ wyniki badañ wskazuj¹ce, ¿e marihuana mo¿e wp³ywaæ na ci¹gle siê rozwijaj¹ce mózgi dzieci. John Liu - obecnie zajmuj¹cy siê w radzie miasta finansami, te¿ z partii Demokratycznej - nie u¿ywa³, popiera depenalizacjê. Demokrata Sal Albanese - by³y cz³onek rady miasta - sam nie u¿ywa³, ale wspiera legalizacjê i nigdy tego nie ukrywa³. Pytania zadawa³ „The New York Observer”- a pretekstem by³a zbli¿aj¹ca siê decyzja, w koñcu ju¿ nawet w le¿¹cym za miedz¹ New Jersey zalegalizowano u¿ywanie marihuany jako œrodka medycznego na receptê. Lekarze koñcz¹ tam specjalne kursy, ¿eby ustalaæ dawki cannabis i dostaæ licencjê na jej przepisywanie. Pacjenci wykazuj¹ ogromne zainteresowania t¹ now¹ mo¿liwoœci¹. Jako lekarstwo zio³o to nie musi mieæ postaci papierosa, mo¿na stosowaæ wyci¹g na bazie alkoholu lub t³uszczu, co jest o wiele wygodniejsze, szczególnie dla osób, które nie lubi¹ paliæ. Marihuana ³agodzi skutki uboczne chemioterapii u chorych na raka, obni¿a ciœnienie œródga³kowe w jaskrze, pomaga w epilepsji, astmie i wielu chorobach o pod³o¿u nerwicowym i w dodatku jest tania. ❍
1.4
rejestracja przez internet:
¢/min
www.zadzwon.us
12
KURIER PLUS 24 SIERPNIA 2013
JOANNA BADMAJEW, MD, DO
MEDYCYNA ODM£ADZAJ¥CA I REGENERUJ¥CA
MEDYCYNA RODZINNA ✩ Badania okresowe i prewencyjne ✩ Elektrokardiogram - USG ✩ Badania laboratoryjne na miejscu ✩ Badania ginekologiczne, cytologia ✩ Planowanie rodziny ✩ Szczepienia okresowe ✩ Prowadzenie chorób przewlek³ych - cukrzyca,nadciœnienie, astma,leczenie uzale¿nieñ ✩ Medycyna estetyczna - laserowe usuwanie ow³osienia ✩ LimeLight - leczenie zmian skórnych, tr¹dzik m³odzieñczy, ró¿owaty ✩ NOWOŒÆ TITAN - usuwanie efektów wiotczej¹cej i starzej¹cej siê skóry
850 7th Ave., Suite 501, Manhattan (pomiêdzy 54th a 55th St.) Tel. 212-586-2605 Fax: 212-586-2049
Sabina Grochowski, MD, MS
6051 Fresh Pond Road, Maspeth, NY 11378; tel. 718-456-0960
Godziny otwarcia gabinetu: Pon.3-7pm / Wt.-Œr.9am-2pm / Czw. 3-8pm / Sob. 9am-2pm. Zapraszamy.
Board Certified in Internal Medicine, Board Certified in Anti-aging Medicine Diplomate of American Academy of Anti-aging and Regenerative Medicine ✧ Terapia hormonalna (hormony bioidentyczne dla kobiet i mê¿czyzn ✧ konsultacje anti-aging (hamuj¹ce proces starzenia) ✧ subkliniczna niewydolnoœæ tarczycy ✧ zmêczenie nadnerczy ✧ wykrywanie i leczenie zatruæ metalami ciê¿kimi ✧ wykrywanie i leczenie niedoborów aminokwasów/kwasów t³uszczowych ✧ terapia antyoksydantami (witaminowa) dostosowana do indywidualnych potrzeb ✧ wykrywanie chorób na tle autoimmunologicznym: lupus, stwardnienie rozsiane, scleroderma ✧ zabiegi kosmetyczne (Botox, Restylane, Radiesse, Sculptra, Mezoterapia)
NOWE GODZINY OTWARCIA
PEDIATRA - BOARD CERTIFIED
Poniedzia³ek - Pi¹tek - 9 am - 8 pm; Sobota - 9 am - 6 pm
Dr Anna Duszka
OKULARY W 30 MINUT!
Greenpoint Eye Care LLC
Ostre i przewlek³e choroby dzieci i m³odzie¿y Badania okresowe i szkolne, szczepienia
Dr Micha³ Kiselow
909 Manhattan Ave. Brooklyn NY 11222,
Manhattan Medical Center - 934 Manhattan Ave. Greenpoint
718-389-0333
Serdecznie zapraszamy do Gabinetu Okulistycznego Dr. Micha³a Kisielowa. Nowoczesne metody leczenia wad i chorób oczu (jaskra. kontrola chorych na cukrzycê, badanie dna oka, pomiar ciœnienia œródga³kowego oraz komputerowe badanie pola widzenia). Konsultacja i kwalifikacja do zabiegu laserowej korekty wad wzroku oraz usuwania zaæmy. Pe³ny zakres opieki okulistycznej doros³ych i dzieci; dobór soczewek kontaktowych; wysoka jakoœæ szkie³ korekcyjnych; du¿y wybór oprawek (Prada, Dior, Ray Ban, Tom Ford, Oliver Peoples, Coach i Tiffany); okulary przeciws³oneczne; akcesoria optyczne oraz okulistyczne badania dla kierowców (DMV).
(718) 389-8585
Mo¿liwoœæ umówienia wizyty przez komputer - ZocDoc.com
PRZYCHODNIA MEDYCZNA Dr Andrzej Salita ✦ Choroby wewnêtrzne, skórne i weneryczne, drobne zabiegi chirurgiczne, ewaluacja psychiatryczna
Wiêkszoœæ medycznych i optycznych ubezpieczeñ honorowana.
Dr Urszula Salita
DOKTOR MÓWI PO POLSKU
✦ Lekarz rodzinny, badania ginekologiczne
www.greenpointeyecare.com
TOTAL HEALTH CARE
Dr Florin Merovici
✦ Skuteczne metody leczenia bólu krêgoslupa DOSTÊPNI SPECJALIŒCI: GASTROLOG, UROLOG
126 Greenpoint Ave, Brooklyn NY 11222, tel. 718- 389-8822; 24h. 917-838-6012 Przychodnia otwarta 6 dni w tygodniu
PHYSICAL THERAPY
Acupuncture and Chinese Herbal Center Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D
126 Greenpoint Ave, Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-389-6000; 718-472-7306 3
3
Gra¿yna Grochowski – physical therapy
3
Nowe technologie leczenia: fluoroskop do zabiegów na krêgos³upie Rozci¹ganie krêgos³upa (dekompresja) Leczenie powypadkowe, zmian artretycznych oraz neuropatii
W naszej klinice przyjmuj¹ równie¿ lekarze innych specjalnoœci, m.in.: gastrolog, neurolog, ortopeda, urolog, chirurg, lekarz zajmuj¹cy siê zwalczaniem bólu. Wykonujemy ró¿ne badania diagnostyczne, m.in. USG, przewodnictwa nerwowego. Wiêkszoœæ ubezpieczeñ honorowana. Dla osób bez ubezpieczeñ mamy specjalne ceny.
718-389-0100
– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 43 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni.
LECZY: katar sienny bóle pleców rwê kulszow¹ nerwobóle impotencjê zapalenie cewki moczowej bezp³odnoœæ parali¿ artretyzm depresjê nerwice zespó³ przewlek³ego zmêczenia na³ogi objawy menopauzy wylewy krwi do mózgu alergie zapalenie prostaty itd. l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354 Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 7:00 pm
(718) 359-0956
1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223 Od wtorku do soboty: 12:00-7:00 pm, w niedziele 12:00 - 3:00 pm
(718) 266-1018 www.drshuiguicui.com
KURIER PLUS 24 SIERPNIA 2013
Nowojorskie sylwetki
13
Halina Jensen
Piêæ minut s³awy O wielkich postaciach, które b¹dŸ urodzi³y siê w naszej metropolii, b¹dŸ te¿ wybi³y siê tu na pierwsze miejsce w takiej lub innej dziedzinie, mo¿na by napisaæ ca³e tomy. Z kolei setki innych przyku³y tylko na chwilê uwagê opinii publicznej, osi¹gaj¹c zaledwie kilka minut rozg³osu. Jak ³atwo odgadn¹æ, tytu³owe powiedzonko narodzi³o siê nie gdzie indziej tylko w Nowym Jorku. Z mnóstwa materia³ów na ów temat, przedstawimy tu w telegraficznym skrócie tylko trzy postacie, wybrane pod ró¿nym k¹tem. Szeœæ stopni separacji W miarê rozluŸniania siê familijnych wiêzów, coraz bardziej wychodz¹ z u¿ycia terminy ukazuj¹ce dalszy stopieñ pokrewieñstwa. Cousin six times removed, czyli odpowiednik naszej pi¹tej wody po kisielu, brzmi w uszach przeciêtnego Amerykanina jak bajka o ¿elaznym wilku. Polak znajduje siê zreszt¹ w tej samej sytuacji. Niezrozumia³e dziœ okreœlenia wystêpowa³y nader czêsto na ³amach XIX-wiecznych powieœci. Przypomnijmy tu sobie chocia¿by Buddenbrocków i Forsyte’ów, nie mówi¹c ju¿ o balzakowskim cyklu. By³a to bowiem z³ota epoka wielkiej rodziny, postrzeganej jako skomplikowany uk³ad praw i obowi¹zków, któremu towarzyszy³o zaanga¿owanie uczuciowe. Nic dziwnego, i¿ wzajemne zale¿noœci identyfikowa³ œciœle okreœlony stopien pokrewienstwa. Rozrastaj¹cy siê ród zast¹pi³a tzw. nuclear family, sk³adaj¹ca siê – i to w najlepszym razie – z matki, ojca i dzieci, gdzie dziadkowie coraz mniej siê licz¹. W codziennym jêzyku przetrwa³o pojêcie first cousins, które oznacza cioteczne i stryjeczne rodzeñstwo. Z kolei ich dzieci to second cousins, czyli second times romoved i tak dalej. Upraszczaj¹c ca³¹ sprawê, kuzynostwo trzeciego stopnia, to ju¿ doœæ odleg³a rzecz. Szósty stopieñ pokrewieñstwa wykorzysta³ do w³asnych celów pretedent, wystêpuj¹cy jako David Poitier. Jego prawdziwe nazwisko nigdy nie zosta³o odkryte, gdy¿ znikn¹³ na dobre, gdy tylko ziemia zaczê³a mu siê paliæ pod stopami. Przystojny i pe³en poloru m³odzieniec przedstawia³ siê jako odlegly w linii bratanek nie¿yj¹cego od dawna Sidneya Poitiera, który by³ znakomitym murzyñskim aktorem i wcale niez³ym re¿yserem teatralnym w Harlemie. Powo³uj¹c siê na fikcyjne pokrewieñstwo – zgadza³ siê tu li tylko i wy³¹cznie kolor skóry – czerpa³ on liczne apana¿e od naiwnych nowojorskich libera³ów. U¿ywaj¹c dziesi¹tki pretekstów, zdradza³ niepowszedni talent do nawi¹zywania znajomoœci wi¹¿¹cych siê z wiktem i opierunkiem. Po kilku tygodniach lub nawet miesi¹cach pobytu – o czym decydowa³o niewiarygodne wprost wyczucie, „kuzyn“ przeprowadza³ siê z jednego domu do drugiego. Zajê³o mu to prawie trzy lata, a wszêdzie traktowano go jako honorowego goœcia. Nikt nie zada³ sobie trudu, aby sprawdziæ deklarowane koneksje. Po wyjœciu na jaw tej niezwyk³ej historii, gdy rzekomy bratanek znikn¹³ jak kamieñ w wodê, ¿aden z „poszkodowanych” nie poda³ sprawy do s¹du o wy³udzenie powy¿szych faworów. Doœæ szczególne dzia³ania pretedenta do dalekiego pokrewieñstwa zainspirowa³y z czasem dramaturga - Johna Guare do napisania sztuki pt. „Six Degree of Separation”. Wystawiana na Broadwayu opowieœæ, cieszy³a siê ogromnym powodzeniem. Nic dziwnego, i¿ w 1992 r. doczeka³a siê ekranizacji.
u
Jorge Munoz – dobrze pamiêta g³ód i ch³ód swoich amerykañskich pocz¹tków.
Cz³owiek o wielkim sercu
Dzieñ w dzieñ na rogu Roosevelt Avenue i 73rd Street, która znajduje siê na Jackson Heights (Queens). 51-letni Jorge Munoz rozdaje pajdy chleba bezdomnym od godz. 7.00 rano. Zim¹ jest to gruba kromka posmarowana domowym smalcem ze skwarkami. Zaciszne miejsce znajduje siê pod nieczynn¹ lini¹ kolejki na szczud³ach czyli dawnej El. Wspomaga on innych ju¿ od blisko piêciu lat. Imigrant z Kolumbii, który ju¿ dawno uzyska³ amerykañskie obywatelstwo, nadal pamiêta g³ód i ch³ód w swoich amerykañskim pocz¹tkach. Przyby³ tu jako dziecko ze swoimi rodzicami. Pracuj¹c zawodowo jako kierowca, ma sporo wolnych chwil, zapewniaj¹c tak¿e podopiecznym gor¹ce danie po po³udniu. Dowozi jad³o u¿ywan¹ ciê¿arówk¹, któr¹ kupi³ za grosze, dostosowuj¹c j¹ do tego celu. Jorge posiada niedu¿y dom w pobli¿u, gdzie mieszka wraz z matk¹ i starsz¹ od siebie siostr¹. Dowiedziawszy siê, i¿ restauracje, jad³odajnie, kawiarnie, supermarkety itp. wyrzucaj¹ na œmietnik nie tylko „czerstwy” chleb i ale i inne jad³o wpad³ na pomys³, aby je odbieraæ po zamkniêciu danej placówki. Zakupi³ w tym celu wzmiankowan¹ ju¿ ciê¿arówkê. Ogromn¹ i nadal czynn¹ lodówkê znalaz³ na pobliskim œmietniku. Obiadowe dania podgrzewa jego matka, gotuj¹c tak¿e zakupione uprzednio warzywa. Do najczêstszym dañ nale¿¹ hamburgery, kurczaki z ry¿em i wieprzowina lub tuñczyk czy dorsz w pi¹tek. Pilnuj¹c, aby nic siê nie zmarnowa³o, Munez dowozi resztê jad³a do Ministerial Church of Jesus Christ w pobliskim Woodside, który równie¿ ma mnóstwo podopiecznych. Wypadek czy próba samobójstwa? M³oda i urodziwa kobieta, zamieszka³a na Hamilton Heights, zniknê³a z domu bez œladu we czwartek 28 sierpnia 2005 roku. Hannah Emily Upp, 23-letnia nauczycielka w szkole podstawowej, która lubi³a biegaæ po lekcjach, jak zwykle zmieni³a buty, zak³adaj¹c szorty i podkoszulek. Mieszka-
j¹c na Staten Island, przemierza³a ona niezmiennie t¹ sam¹ trasê, poboczem Riverside Drive. Za kilka dni planowa³a przeniesienie siê do nowej placówki Thurgood Marshall Academy, która mieœci³a siê w Harlemie, ciesz¹c siê doskona³¹ reputacj¹. Hannah Emily Upp, œwie¿o upieczona absolwentka Bryn Mawr, jednej z najlepszej uczelni ¿eñskich w Ameryce, mog³a przebieraæ w propozycjach. Na pró¿no zaalarmowani rodzice dawali og³oszenia w prasie, wystêpuj¹c te¿
u
Hannah Emily Upp.
przed kamer¹ telewizyjn¹ miejscowego kana³u czyli nowojorskiej Jedynki. O jej znikniêciu informowa³o tak¿e radio. Zanim minê³o trzy tygodnie, sprawa zosta³a uznana za beznadziejn¹, tym bardziej, i¿ m³oda i nader odpowiedzialna kobieta by³a znana wszystkim ze swojej obowi¹zkowoœci i praktycznie ¿y³a z zegarkiem w rêku. Hannah mia³a masê przyjació³, a umówiona z kimkolwiek pojawia³a siê na miejscu co do minuty. Wybaczaj¹c im prawie wszystkie wady i s³aboœci, nie tolerowa³a jednak spóŸnialskich. Rankiem 17 wrzeœnia tego samego roku kapitan promu Staten Island, p³yn¹cego w kierunku przystani na Manhattanie, zauwa¿y³ go³ym okiem na powierzchni wody coœ, co wydawa³o mu siê w oddali pi³k¹. Dla pewnoœci wyci¹gn¹³ lornetkê. Nie ulega³o ju¿ w¹tpliwoœci, i¿ by³a to ludzka g³owa. Kaza³ dwóm marynarzom natychmiast spuœciæ motorówkê na wodê. Wyci¹gaj¹c na pok³ad cia³o niedosz³ej topielicy, natychmiast zastosowali oni sztuczne oddychanie, odwo¿¹c nastêpnie ofiarê do Richmond University Medical Center. Leczono j¹ tutaj z hipotermii i odwodnienia. Urodzona w ma³ym miasteczku w stanie Oregon, Hannah by³a córk¹ pastora. W czasie studiow du¿o podró¿owa³a podczas wakacji. Nie tylko zwiedzi³a Europê z przyjació³mi, zagl¹daj¹c tak¿e na kilka dni do Polski, ale i bywa³a w Argentynie, Indiach i Japonii. Niebezpieczna przygoda na pograniczu œmierci nigdy nie zosta³a wyjaœniona, gdy¿ Hannah Emily Upp raz na zwsze utraci³a pamiêæ na ów trzytygodniowy okres. Nigdy jej zreszt¹ nie odzyska³a, odmawiaj¹c tak¿e poddaniu siê hipnozie. Nadal nie chce nic wiedzieæ o przyczynach tragicznego wypadku lub te¿ ataku dokonanego przez „nieznan¹” osobê. Zamierzaj¹c zdobyæ w przysz³oœci, a wiêc po zgromadzeniu pieniêdzy, dyplom magisterski, ma ona przed sob¹ obiecuj¹c¹ przysz³oœæ. ❍
14
KURIER PLUS 24 SIERPNIA 2013
PowieϾ
na
lato
Agnieszka Topornicka
Wakacje od ¿ycia
odc. 37
– Jest Krys? – Nie, w pracy – mówi szybko Edytka. – Mam druty. Ale lepszy bêdzie cienki œrubokrêt. Jest za co z³apaæ. Znika w swoim brzoskwiniowym mieszkaniu i za moment pojawia siê z p³askim, przezroczystym pude³kiem równiutko u³o¿onych œrubokrêtów. Jak nowe pisaki w futerale na pocz¹tku roku szkolnego. Jak ca³e ¿ycie Nikolków. – Dziêki. Waha siê przez chwilê. – Idê z tob¹. Tylko siê ubiorê. Jadwiga pewnie spanikowa³, a Hans… Wiadomo, jak to Hans. – Nie ma potrzeby. Jest tam… James. – Czerwieniê siê. Mo¿e nie widaæ. – No to ca³e szczêœcie – mówi Edytka, zagl¹daj¹c mi w oczy. – To leæ. – To lecê. – Daj mi zaraz znaæ! – wo³a za mn¹, zanim zatrzaœnie drzwi. James z Hansem i Jadzi¹ stoj¹ pod drzwiami ³azienki. W mieszkaniu panuje kompletna cisza. Hans trzyma w rêku siekierê. – Obudzi³ mnie, jak wy³¹czy³ muzykê – mówi Hans po polsku, wskazuj¹c na Jamesa. – Wy³¹czy³em muzykê, bo nic nie by³o s³ychaæ – mówi James po angielsku. – I siê obudzi³. Przekazujê mu zestaw œrubokrêtów. – B.? Odezwij siê, wariatko! – wo³am. – Otwórz te drzwi. Przestañ¿e siê wyg³upiaæ! – Trzeba siê w³amaæ. – Nie odpuszcza Jadzia. – Cicho. Coœ… Patrzymy po sobie. – Rzeczywiœcie. Szura. – I chlipie. – Raczej jakby grzechocze. – James chwyta Jadziê za ramiê. – Macie tam jakieœ tabletki?! – Jezus. – Blednie Hans. – No, normalnie, mam. Tylenol. – Jaki tylenol?! – No. – Hans opiera siê o œcianê, bia³y jak klify Dover – Normalny. Taki pi em. No, co. – Wzrusza ramionami. – Czasem biorê, jak spaæ nie mogê. Pomimo tragedii, która byæ mo¿e rozgrywa siê za drzwiami, nie mogê oprzeæ siê zdumieniu, ¿e Hans cierpi na bezsennoœæ. – Tylenol PM?! – krzyczy szeptem James. – W po³¹czeniu z alkoholem to trucizna. Rozwali jej w¹trobê. Albo gorzej. Wchodzimy! – Zaczekaj. Spróbujê jeszcze raz. B. – mówiê ³agodnie do p³yty paŸdzierzowej w drzwiach. – Wy³aŸ, co? Pogadamy. Nie chcemy tu robiæ demolki. Nic nie jest tego warte. Rozumiesz? Ani nikt. Cisza. – Biiii. – W³¹cza siê James. – Hans stoi tu pod drzwiami z siekier¹, wyobra¿asz to sobie? Jak Jack Nicholson w Lœnieniu. Ale jeœli chcesz to zobaczyæ, to musisz byæ po drugiej stronie drzwi. Jedyna okazja. Z ³azienki dobiega jakiœ dziwny dŸwiêk. Nie ca³kiem ludzki. Mlaszcz¹co-wybuchowy. Patrzymy po sobie. – To by³o chlipniêcie czy parskniêcie? – pyta szeptem Jadzia. – B.! – wo³a Hans. – Muszê odcedziæ
ziemniaki! WeŸ mnie wpuœæ! Ju¿ nie mogê! Mam siekierê, normalnie, i nie zawaham siê jej u¿yæ! Szuranie. Cisza. – IdŸ na trawnik – s³ychaæ znajomy, lekko st³umiony sarkastyczny alt. – To nie bêdzie pierwszy raz. Szum spuszczanej wody. Kroki. Patrzymy jak zahipnotyzowani, jak okr¹g³a ga³ka przekrêca siê w prawo i B. wychodzi na œwiat. ¯ywa i prawie ju¿ trzeŸwa. Zaryczana. – G³upia kretynko. Przytulam j¹. Wydmuchuje nos w kawa³ek papieru toaletowego, który zaciska w d³oni. Odkleja siê ode mnie. – Robert siê ¿eni. Wpad³. Bêdzie pieppp… rzonym tatu… sieeem! – No i bardzo dobrze – odzywa siê od schodów rzeœki g³os. – Krzy¿yk na drogê. Edytka. Nie wytrzyma³a. Nic dziwnego. Ka¿dy z nas na jej miejscu te¿ by nie wytrzyma³. – Nareszcie masz go z g³owy. Mo¿esz zacz¹æ normalnie ¿yæ. Z dezaprobat¹ omiata wzrokiem mieszkanie ch³opaków. – ChodŸcie do mnie na tort – mówi. – Strasznie du¿o jeszcze zosta³o. Wyci¹ga rêkê do Jamesa. – Haj, jestem Edyta. Mi³o poznaæ – recytuje po angielsku i zanosi siê niemo¿liwym rechotem. – Mnie te¿. Pomimo okolicznoœci. – Nie pozostaje d³u¿ny James. I te¿ zanosi siê rechotem. A my razem z nimi. Ale kolana wci¹¿ mam miêkkie. – Myœleliœmy, ¿e chcia³aœ siê zabiæ. Grzechota³aœ jakimiœ tabletkami – dr¹¿y oskar¿ycielsko Jadzia. – Zaraz: zabiæ. – Poci¹ga nosem B. – Macie w szafce ca³e opakowanie kulek do k¹pieli. Piêknie pachn¹. Nie widzia³eœ, Jadwiga? W kolorze turkusowym. Jadzia robi minê, ¿e to nie on. – No co. – Czerwienieje Hans. – Od laski jednej dosta³em. – Zapewne do wspólnej k¹pieli – zauwa¿a k¹œliwie B. Jest dobrze. Kiedy biegniemy w deszczu do Edytki, James mówi: –To tak u was w Polsce wygl¹da przeciêtny weekend? Cool. Przy makowym torcie z kremem i konfitur¹ z pomarañczy, którego James zjada dwa kawa³ki, a Hans i Jadzia, wyg³odniali po gandzi, po trzy, B. przyznaje siê, ¿e wczoraj, kiedy zadzwoni³a do domu, ojciec wyr¹ba³ jej przez telefon, ¿e „ten jej klarnet” zap³odni³ jak¹œ dwudziestolatkê. Tu rzuci³ nazwiskiem niezwykle popularnym w mieœcie. – Pewnie z dobroci serca tak zrobi³. Chcia³ ciê podnieœæ na duchu. ¯e bydlak nie jest ciebie wart czy coœ – potakuje sama sobie Edytka. – Jako matka… – ziewa z uœmiechem do swojego brzucha – …to ja go rozumiem. Po torcie makowym ziewamy wszyscy. Sugerujê, ¿eby przenieœæ siê do nas i daæ Edytce i jej dzieciom spaæ. James nic nie mówi, kiedy rozpakowujê z powrotem torbê i odk³adam na miejsce szczoteczkê do zêbów. Jest dla niego zupe³nie jasne, ¿e muszê dziœ zostaæ z B. Która zwija siê w k³êbek na kanapie i po piêciu minutach zasypia. Przykrywam j¹ kocem.
Jadzia wraca do siebie, bo jutro ma randkê i musi byæ œwie¿y. Hans zostaje. Tkwi uparcie ze mn¹ i z Jamesem, a rozmowa toczy siê dziwna. Mówi w³aœciwie tylko Hans. Opowiada o Dunkin Donuts i pracy u Stanleya, opowiada historiê Jadzia Go³, ale jakoœ nie wydaje siê dziœ a¿ tak œmieszna. Wspomina zespó³, w którym gra³ w Polsce. Kiedy brakuje mu angielskiego s³owa, patrzy na mnie, a wtedy ja na oko³o, ziewaj¹c, opowiadam, co mniej wiêcej mia³ na myœli. Jak wtedy, kiedy opisuje kiosk z zapiekankami. James jest z nas wszystkich najbardziej przytomny. Trening na nocnych dy¿urach zrobi³ swoje, mówi, jestem jak pies Paw³owa. Jak trzeba, to nie œpiê ca³ymi godzinami. Ja w sumie te¿, cha, cha, mówi Hans, jeszcze dziœ nie bra³em Tylenolu pi em. Patrzy na mnie tak, jak tamtej nocy w Wild Flamingo. To wystarcza, ¿ebym poczu³a zapach cmentarnych floksów i tamten ciep³y, nowojorski wiatr na balkonie, ponad Miastem, wdmuchuj¹cy mi w p³uca dym z gandzi. Wiem, czego chcesz, Hans. Gdyby nie James i tamte turkusowe kulki od nowej, obcej panny w ³azience, którymi B. prawie pope³ni³a samobójstwo, to ta noc skoñczy³aby siê nam mo¿e tak, jak myœlisz, pomimo twojej opony od p¹czków. Ale teraz oboje z Jamesem tylko czekamy, ¿ebyœ skoñczy³ swoj¹ opowieœæ i ¿ebyœ sobie poszed³. A ty chcesz wzi¹æ Jamesa na przetrzymanie, jakbyœ nie wierzy³, ¿e ktoœ mo¿e woleæ innego mê¿czyznê od ciebie. Na odtwarzaczu wideo cyferki pokazuj¹ kwadrans po drugiej. Mam dreszcze z zimna i prawie zasypiam. I wtedy James mnie obejmuje. A ty jeszcze przez kilka minut siedzisz, jakbyœ nie ufa³ do koñca temu, co widzisz, i wreszcie wstajesz i wychodzisz, z mrukliwym „no to spadam” na pachn¹cych œliwkami ustach, i ze zdziwieniem pomiêdzy brwiami. * Nie mam ju¿ czasu posiedzieæ rano z kaw¹ i misk¹ syrio na kanapie, dziwi¹c siê dziwactwom amerykañskiego ¿ycia ogl¹danego w telewizji. Moje w³asne dosta³o takiego przyœpieszenia, ¿e obserwuj¹c je czasem z boku, czujê siê jak pasa¿er stoj¹cy przy torach, po których przetacza siê rozpêdzony poci¹g. Muszê mru¿yæ oczy, jak wtedy, kiedy po raz pierwszy na parkingu przed chiñsk¹ pralni¹ zobaczy³am ekspres z Long Branch do Nowego Jorku. ¯yjê w teledysku przerywanym od czasu do czasu wolniejszymi ujêciami, w których widaæ, jak œpiê, robiê pranie, czy myjê zêby, ale s¹ to tylko niezbêdne scenariuszowe przerywniki. Wszystko odbywa siê z podk³adem muzycznym; w mojej g³owie gra nieustaj¹cy, s³oneczny, dziewczyñski, kalifornijski pop. Ujêcia s¹ p³ynne, kolory ciep³e, krajobrazy, chocia¿ miejskie, s¹ czu³e, knajpki pe³ne œwiat³a aromaterapeutycznych œwiec i choinkowych lampek, ulice pe³ne wiruj¹cych p³atków œniegu roztapiaj¹cych siê na w³osach g³ównych bohaterów. Jedynym otrzeŸwieniem jest Cher. Chocia¿ umiera z ciekawoœci, nie pyta o nic. Jest jak moje nadprogramowe i widzialne sumienie. Przez sam fakt, ¿e siê o ni¹ codziennie potykam, muszê sobie od nowa zadawaæ te same pytania, które i tak zadajê
sobie bez koñca. Czy ciê kocham? Tak, kocham. Wiêc? Wiêc nie wiem co dalej. Kiedy le¿ê u ciebie w ³ó¿ku, pod niedŸwiedziem od Adama, i przez okno patrzy Nowy Jork, a ty parzysz nam kawê we w³oskim ekspresie, takim najprostszym, który stawia siê na kuchence, jestem szczêœliwa, a jednoczeœnie bojê siê, czy wolno mi siê w tym szczêœciu tak panoszyæ, jakby by³o moim prawem. Jakby mia³o trwaæ. Chodzimy na spacery po Manhattanie i pod Brookliñski Most, jeŸdzimy nad Atlantyk na Sandy Hook. I nad Hudson River, ¿eby z zakrêtów Palisades Parkway popatrzeæ na Manhattan. Chodzimy do kina, do knajpek, do barów, chodzimy na imprezy, gdzie poznajê twoich znajomych, którzy mnie lubi¹, bo jestem z tob¹. Wracamy do ciebie objêci, ciasno w siebie wczepieni, pod platanami ubranymi w œwi¹teczne dekoracje nosimy wielkie papierowe torby, z których wystaj¹ obowi¹zkowe bagietki, butelki wina i w³oskiej oliwy, liœcie sa³aty, „New Yorker”, „Time Out”, „New York Times” i polski „Nowy Dziennik”. Gotujesz dla mnie prawdziwe spaghetti al dente z czosnkiem, pietruszk¹ i parmezanem, a ja dla ciebie bia³y barszcz z bia³¹ kie³bas¹ z polskich delikatesów (nie masz oporów przed wieprzowin¹), i piekê kurczaka wed³ug tego, co podpatrzy³am u mojej mamy. Kupujê dla ciebie polskie piwo i chleb. Sypiam u ciebie niemal w ka¿dy twój wolny weekend, kiedy nie masz dy¿uru. Po Podwójnym ¿yciu Weroniki, które znowu graj¹ w Angelika Film Center przy Mercer Street, chcesz od razu jechaæ ze mn¹ do Krakowa. Siedzimy w fotelach jeszcze chwilê po napisach, bez s³owa. Siedzi tak z nami prawie ca³a sala. Kilka osób spontanicznie klaszcze. Pierwszy raz widzê coœ takiego w kinie i ze wzruszenia ca³a siê czerwieniê, i robi mi siê gor¹co, jak wtedy, kiedy ktoœ mnie pochwali. Patrzysz na mnie, jakbym to ja sama by³a Weronik¹ i jakbym te¿ nosi³a w sobie czêœæ geniuszu Kieœlowskiego, i by³a nosicielk¹ operowego talentu. Przez sam fakt, ¿e jestem Polk¹. Potem gotujemy na kolacjê pierogi i popijamy je chilijskim winem, a ja znowu mam wra¿enie, ¿e chocia¿ siedzê tutaj z tob¹, w Nowym Jorku, na Brooklynie, to jednoczeœnie tam, w Polsce, moje stare ¿ycie wci¹¿ trwa nieprzerwanie. I ja w nim wci¹¿ nieprzerwanie jestem, chodzê, jak chodzi³am, do biblioteki, a po po³udniu zagl¹dam do muzeum po mamê, jak zawsze zagl¹da³am, i razem wracamy do domu, z wyj¹tkiem poniedzia³ków i pi¹tków, kiedy muszê zostaæ w pracy do dwudziestej. I w tamtym ¿yciu jestem zawsze sama. Na razie nie potrafiê tych dwóch kobiet po³¹czyæ w mojej g³owie w jedn¹. I lêk wci¹¿ pulsuje we mnie, zaszyty pod skór¹. * Agnieszka Topornicka – t³umaczka, felietonistka, poetka, autorka powieœci „Ca³a zawartoœæ damskiej torebki” , „Pierwsza osoba liczby mnogiej”, eseju „Tydzieñ, w którym zosta³am Polk¹”, który ukaza³ siê w antologii „Blickwechsel”. Wiele lat spêdzi³a w USA, gdzie m.in. wspó³pracowa³a z Kurierem Plus. Od roku 2000 mieszka z powrotem w Polsce, w pobli¿u rodzinnej Wieliczki; mo¿na j¹ spotkaæ jako przewodnika na trasie turystycznej Kopalni Soli. „Wakacje od ¿ycia” to jej trzecia ksi¹¿ka.
15
KURIER PLUS 24 SIERPNIA 2013
Polecamy
Autoportret kobiety w 12 piosenkach
u Anna Mi³ek 7 wrzeœnia o godz. 19:00 w kawiarni Awakening Wellness Center na Manhattan Ave., odbêdzie siê recital zatytu³owany „Autoportret kobiety w 12 piosenkach“. Towarzyszy mu motto Z Freuda: „Po trzydziestu latach badañ nad dusz¹ kobiety nie potrafiê odpowiedzieæ na pytanie, czego pragnie kobieta“. Czy rzeczywiœcie p³eæ piêkna jest tak skomplikowanym tworem, tajemnic¹, do zg³êbienia której mamy zwyczajnie zbyt ma³o czasu? Czy stanowi ona sekret tylko i wy³¹cznie dla p³ci przeciwnej, czy równie¿ jest nim sama dla siebie? Czy problem w odkrywaniu owego sekretu le¿y po stronie obiektu badanego, przez zbyt wielk¹ chêæ bycia niedostêpn¹?
Czy mo¿e wynika z nieporadnoœci badaczy? Od poruszenia takich w³aœnie zagadnieñ, m³oda aktorka Anna Mi³ek, postanowi³a rozpocz¹æ swój estradowy debiut. Wspomagaj¹c siê pracami takich znawców tematu jak: J. Tuwim, M. Hemar, K. Ga³czyñski, szukaj¹c wsparcia w repertuarze E. Piaf czy A.Palmer, oraz w oparciu o ró¿ne doœwiadczenia, chcia³aby przybli¿yæ Pañstwu swoje pragnienia. Bêdziecie mogli na w³asne oczy zobaczyæ, jak bezwstydnie obna¿y przed Wami najbardziej skrywane sekrety, jak bez skrupu³ów wyjawi swoje ¿¹dze, stwarzaj¹c naprawdê „wilgotn¹“ atmosferê. Z pe³n¹ œwiadomoœci¹ tego, ¿e jest to zaledwie kropla w morzu tak obszernego tematu, ale te¿ pe³na nadziei, ¿e owa kropla w niewielkim chocia¿ stopniu u³atwi ¿ycie nastêpcom Freuda. Jeœli dostrzegacie Panstwo w sobie choæ cz¹stkê s³ynnego badacza, jeœli w ci¹gu jednego wieczora chcecie poznaæ tajemnice, nad zg³êbianiem których pochylano siê przez lata, jeœli chcecie odkryæ pragnienia kobiecej duszy i sprawdziæ czy bêdziecie w stanie im podo³aæ, przyjdŸcie na Autoportret w 12 piosenkach, recital kabaretowy œwietnej Anny Mi³ek. Awakening Wellness Center 607 Manhattan Ave., miedzy Nassau i Driggs – Greenpoint. Wstêp 15 dolarów. Magda Mazurek-Nuovo
Pi¹tek w kinie
Biuro Prawne
ROMUALD MAGDA, ESQ 776 A Manhattan Avenue, Brooklyn, New York 11222
Dzwoñ do nas ju¿ dziœ! Tel. 718-389-4112 Email: romuald@magdaesq.com
Kancelaria prowadzi sprawy w zakresie: ✓ Wypadki na budowie, b³êdy w sztuce lekarskiej, inne ✓ Wszelkie sprawy spadkowe, w tym roszczenia spadkowe ✓ Trusty, testamenty, pe³nomocnictwa ✓ Ochrona maj¹tkowa osób starszych ✓ Nieruchomoœci: kupno - sprzeda¿ ✓ Kupno i sprzeda¿ biznesów; spory pomiêdzy w³aœcicielami nieruchomoœci ✓ Sprawy w³aœciciel-lokator ✓ Inne sprawy s¹dowe Romuald Magda, ESQ - absolwent New York Law School i Uniwersytetu Jagielloñskiego. Praktyka na Greenpoincie i wiele wygranych spraw. Od lat skutecznie reprezentuje swoich klientów.
Obamacare z kosmosu Twórca s³awnego “Dystryktu 9” Neill Blomkamp wyst¹pi³ z nowym filmem gatunku fantazji naukowej zaanga¿owanej po stronie sprawiedliwoœci spo³ecznej i równoœci rasowej. W filmie „Elizjum“ pokazuje Los Angeles za 150 lat jako miasto biedoty g³ównie latynoskiej. Ca³a Ziemia jest przeludniona, zamieszka³a przez biedaków i zanieczyszona. Bogaci wynieœli siê w kosmos na stacjê orbitaln¹ Elizjum, gdzie panuj¹ doskona³e warunki ¿ycia a ludzie korzystaj¹ z urz¹dzeñ, które lecz¹ wszelakie choroby. W tych slumsach LA mieszka i pracuje w fabryce Max (Matt Damon). Musi koniecznie lecieæ na Elizjum, ¿eby siê leczyæ - tylko piêæ dni zota³o mu do œmierci. Jest to nielegalne i bardzo trudne, bo bogacze broni¹ swego skrawka szczêœcia. Film jest cierpk¹ wizj¹ dzisiejszej Ameryki posuniêt¹ do skrajnoœci. Zniknê³a klasa œrednia, czyli podstawa demokracji. A to dziœ sta³y temat mediów w Ameryce. Widaæ przemoc pañstwa, gdy androidy wystêpuj¹ w roli policjantów. Widaæ tak¿e obojêtnoœæ biurokracji i technologie o cudownych mo¿liwoœciach. Jednak to tylko wyolbrzymienie obecnych tendencji. Nie trzeba czepiaæ siê detali technicznych. Nie wiadomo, jak rozwi¹zano problem grawitacji na Elizjum, zero wyjaœnieñ, jednak mniejsza o to. Tej wizji przysz³oœci w roku 2154 nie nale¿y traktowaæ dos³ownie. Jest to metafora. Za 50 lat bêdzie powszechnie dostêpna nanotechnologia, która pozwoli wytwarzaæ wszystko ze wszystkiego. Nie bêdzie ani g³odu, ani chorób. Bêd¹ inne proble-
u Matt Damon – inteligentny i wra¿liwy „miêœniak“. my. Np. czym zaj¹æ masy ludzi zbêdnych dla rozwoju gospodarki: zabijaæ ich, czy zabawiaæ. Zastanawia³ siê nad tym Ted Kaczyñski w swoim „Manifeœcie Unabombera”. A ju¿ za 150 lat bêd¹ problemy trudne dziœ do wyobra¿enia. Film jest w gruncie rzeczy starym mitem o zbawicielu biednych ludzi, który sam wywodzi siê z biedaków. Zosta³ tylko ubrany w szaty wysokiej ale - w zasadzie dzisiejszej technologii. G³ównym bohaterem jest wspomagany mechanicznie i elektronicznie m³ody cz³owiek. Matt Damon znalaz³ sobie niszê „inteligentnego i wra¿liwego „miêœniaka” w serii filmów o Bournie, czyli dobrym ch³opcu amerykañskim w sid³ach rz¹du i CIA. Tym razem wystêpuje w roli Mesjasza. Ma na imiê Max, czyli „Najwiêk-
szy”, najwiêkszy z ludzi, który poœwiêca siê dla innych. Akcja rozkrêca siê. Staje siê walk¹ mê¿czyzn mszcz¹cych siê na wrogu. Ale okazuje siê, ¿e jest to mit doœæ pacifistyczny i ca³kiem aktualny. Stawk¹ jest bowiem powszechna opieka lekarska dla biednych. Problem dnia w Ameryce zosta³ ujêty tu w ramy przysz³oœci. Zaœ motyw bezpoœredni Mesjasza to uleczenie chorego dziecka. Ale czy to mo¿e byæ porywaj¹ce w kinie? Mesjasz musi mieæ z³ego za swego przeciwnika. G³ównym wrogiem jest wiêc wielka korporacja techniczna oraz si³y zbrojne. Przysz³¹ wersj¹ Pentagonu dowodzi lodowata Jodie Foster, prezydent jest ciemnoskóry i liberalny, jak Barack Obama. Innymi s³owy rolê z³a wcie-
lonego gra bia³y cz³owiek i wielki kapita³. Jest to dosyæ naiwne. Kto niby stworzy³ te wszystkie cuda techniki, je¿eli nie cywilizacja bia³ego cz³owieka i kapita³ ulokowany w produkcjê wynalazków z chciwoœci inwestorów? Prêdzej czy póŸniej s³u¿¹ wszystkim ludziom. Scenarzysta i re¿yser Naill Blomkamp zaczyna³ w kinie jako mistrz animacji komputerowej. To jest jego si³a. Efekty specjalne s¹ bardzo dobre. Niestety, podobne do innych filmów. Dlatego najciekawszy wydaje siê pocz¹tek fabu³y w Los Angeles jako gigantycznym slumsie latynoskim. Jest to mocny realizm poetycki a potem doœæ dobre acz zwyk³e kino akcji. Krzysztof K³opotowski
KURIER PLUS 24 SIERPNIA 2013
16
ADAS REALTY DANIEL ANDREJCZUK Licensed Real Estate Broker Biuro czynne codziennie od 9:30 rano do 7:30 wiecz.
w Domy w Condo w Co-Op w Dzia³ki budowlane w Notariusz publiczny. Fachowa wycena domów.
MIESZKANIA DO WYNAJÊCIA 150 N. 9 Street, Brooklyn, NY 11211
Tel. (718)
599-2047
(347) 564-8241
Anna-Pol Travel WYCIECZKI: Per³y Wschodu: 31 sierpnia Niagara, Waszyngton i inne ATRAKCYJNE CENY NA:
821 A Manhattan Ave. Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat Brooklyn, NY 11222 Pakiety wakacyjne: Karaiby Meksyk, Hawaje, Floryda. Tel. 718-349-2423 WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM E-mail:annapoltravel@msn.com
promocyjne ceny przy zakupie biletu na naszej stronie!
❖ Rezerwacja hoteli ❖ Wynajem samochodów ❖ Notariusz ❖ T³umaczenia ❖ Klauzula “Apostille” ❖ Zaproszenia ❖ Wysy³ka pieniêdzy Vigo
REKLAMIE W KURIERZE NAJBARDZIEJ WIERZÊ
Og³oszenia drobne Cena $10 za maksimum 30 s³ów
24-GODZINNY SERVICE Ryszard Limo: us³ugi transportowe, wyjazdy, odbiór osób z lotniska, œluby, komunie, szpitale, pomoc jêzykowa w urzêdach, szpitalach oraz bardzo drobne przeprowadzki. Tel. 646-247-3498 KOBO MUSIC STUDIO - Nauka gry na fortepianie, gitarze, skrzypcach oraz lekcje œpiewu. Szko³a z tradycjami. Kontakt - Bo¿ena Konkiel. Tel. 718-609-0088 ASYSTENTKA KSIÊGOWEGO Przyjmê do biura na Greenpoincie osobê z podstawow¹ znajomoœci¹ ksiêgowoœci i komputera. Na pocz¹tek 8 dol. za godzinê. 718-609-1560 proszê prosiæ Micha³a lub Kasiê.
REKLAMIE W KURIERZE NAJBARDZIEJ WIERZÊ
PACZKI MIENIE PRZESIEDLEÑCZE Odbiór paczek z domu klienta. POLONEZ Z GREENPOINTU 159 Nassau Ave. Brooklyn, NY 11222 718-389-6001; 718-389-2422 DOM w WIRGINII Sprzedam murowany dom w uniwersyteckim miasteczku w Wirginii. 2060 stóp kwadratowych. 8 pokoi, 4 sypialnie, 2 ³azienki, 2 tarasy, 2 kominki, 2 dop³ywy wody (miejska oraz w³asna, g³êbinowa), miejskie œcieki na dzia³ce 3/4 akra. Centralne ch³odzenie i ogrzewanie. Do natychmiastowego objecia. Cena 140 tys. dol. Tel. 434-969-2976 MIESZKANIE W WARSZAWIE Sprzedam trzypokojowe mieszkanie z oszklonym balkonem (59 m2) w Warszawie, w centrum Mokotowa, przy ulicy Burgarskiej, blisko £azienek i ró¿nych sklepów. Cena 370.000 z³. Tel.(22) 842.9421 – Genowefa (od 11 pm do 1am) lub (718) 441-1748
Business Consulting Corp.
Ewa Duduœ - Accountant Firma z wieloletnim doœwiadczeniem prowadzi:
✓ Rozliczenia podatków indywidualnych i biznesowych (jeden w³aœciciel, partnerstwo, korporacja), ✓ Pe³n¹ ksiêgowoœæ ✓ Rejestracjê i rozwi¹zywanie biznesów
110 Norman Ave, Brooklyn, NY 11222 ( 718-383-0043 lub 917-833-6508 DU¯E, MA£E PRACE ELEKTRYCZNE. Solidnie i niedrogo. Tel. 917-502-9722
WYCIECZKI ATLANTYK-PACYFIK 4-22 WRZEŒNIA - $1100 WASHINGTON - w ka¿dy weekend
NIAGARA & 1000 WYSP w ka¿dy weekend i wiele innych (Boston, Martha’s Vineyard, Maine, Six Flags....) WYSY£KA PACZEK ODBIÓR Z DOMU KLIENTA MIENIE PRZESIEDLEÑCZE APOSTILLE $70 T£UMACZENIA ODWOZY NA LOTNISKA DROBNE PRZEPROWADZKI WYNAJEM MA£YCH I DU¯YCH AUTOBUSÓW NA RÓ¯NE OKAZJE
POLONEZ Z GREENPOINTU
159 Nassau Avenue , Brooklyn, NY 11222
Tel. 718-389-6001; 718-389-2422 www.poloneztour.com
17
KURIER PLUS 24 SIERPNIA 2013
Z I G G Y S TO N E . C O Construction Ser vices
u Wykonujemy us³ugi budowlane na zewn¹trz jak i wewn¹trz budynków u Remonty dachów u Posiadamy licencjê oraz pe³ne ubezpieczenia u Darmowa wycena u Wieloletnie doœwiadczenie 917-696-8980 718-480-8747
CARING PROFESSIONALS, INC.
Emilia’s Agency 574 Manhattan Avenue, Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-609-1675; 718-609-0222; Fax: 718-609-0555 Zapraszamy od poniedzia³ku do soboty. ✓ PODATKI INDYWIDUALNE ROZLICZENIA BIE¯¥CE I LATA UBIEG£E ✓ NUMER PODATNIKA - ITIN ✓ KOREKTA DANYCH W SSA ✓ PE£NOMOCNICTWA - APOSTILLE ✓ SPONSOROWANIE RODZINNE ✓ OBYWATELSTWO i inne formy ✓ T£UMACZENIA DOKUMENTÓW
Greenpoint Properties Inc. Real Estate , broker Victor Wolski, associate broker Diane Danuta Wolska
70-20 Austin St, suite 135, Forest Hills, NY 11375 (718) 897-2273 wew.114 (F do 71 Ave. Forest Hills) ☛ Oferujemy prace dla opiekunek posiadaj¹cych legalny pobyt i certyfikat HHA. ☛ Tym, którzy nie maj¹ certyfikatu organizujemy bezp³atne kursy. ☛ Wszyscy, którzy kiedyœ u nas pracowali s¹ równie¿ mile widziani.
OSOBOM MOG¥CYM PRACOWAÆ Z ZAMIESZKANIEM OFERUJEMY BONUS W WYSOKOŒCI $1000 (po przepracowaniu 100 dni)
Oferujemy prace we wszystkich dzielnicach. Rejestracja w poniedzia³ki i œrody od godz. 10 am. Po informacje prosimy dzwoniæ od poniedzia³ku do pi¹tku w godz. 10 am - 4 pm. Mówimy po polsku.
Fortunato Brothers 289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211; Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042 CAFFE - PASTICCERIA ESPRESSO - SPUMONI GELATI - CAKES
W³oska ciastkarnia czynna codziennie do 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.
REKLAMIE W KURIERZE NAJBARDZIEJ WIERZÊ AUTORYZOWANY DEALER Znajdziesz nas www.adelco.com
SPECJALIZUJEMY SIÊ W NAPRAWACH SAMOCHODÓW EUROPEJSKICH
Wykonujemy coroczne inspekcje stanowe
Greenpoint - (718) 349-0433 384 McGuinness Blvd. /róg Dupont St./ Godziny otwarcia: pon-pi¹tek 8am-6pm, sobota 8am-1pm Akceptujemy karty: VISA, MASTER, DISCOVER
✓ ZASI£KI DLA BEZROBOTNYCH ✓ BILETY LOTNICZE ✓ WYSY£KA PIENIÊDZY I PACZEK ✓ EMERYTURY AMERYKAÑSKIE ✓ AMERYKAÑSKIE ID I MIÊDZYNARODOWE PRAWO JAZDY ✓ NOTARY PUBLIC (zawsze w agencji)
Specjaliœci od sprzeda¿y nieruchomoœci Greenpoint, Williamsburg i okolice
ZAPRASZAMY! *
Darmowa wycena domów i nieruchomoœci
*
Rent – Rejestracja – DHCR
*
Notariusz
Kupcy i lokatorzy czekaj¹ Zg³oœ dom do sprzeda¿y Zg³oœ mieszkanie do wynajêcia l
l
l
l
l
l
Zapraszamy: 933 Manhattan Ave. (pom. Kent St. & Java St. www.greenpointproperties.com Tel. 718-609-1485
ANIA TRAVEL AGENCY 57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653 ❍ T³umaczenia ❍ Bilety Lotnicze ❍ Us³ugi Konsularne ❍ Notariusz publiczny ❍ Wysy³ka paczek morskich i lotniczych ❍ Wysy³ka pieniêdzy - VIGO i US Money Express
“US Money Express:Authorized AGENT in U.S. Money Express Transfers“/ “U.S. Money Express Co. is licensed as a Money Transmitter by the State of New York Banking Department”
Chcemy reklamowaæ Twoj¹ firmê!
Kurier Plus, tel. (718) 389-3018
18
KURIER PLUS 24 SIERPNIA 2013
Pogoda na weekend: SOBOTA
NIEDZIELA
26° lekkie zachmurzenia
27°
lekkie zachmurzenia
Myœl tygodnia: Ci co najbardziej zas³uguj¹ na pochwa³y, najlepiej znosz¹ krytykê. Alexander Pope
Imieniny tygodnia 24 sierpnia - sobota Haliny, Bart³omieja, Jerzego 25 sierpnia - niedziela Luizy, Józefa, Ludwika 26 sierpnia - poniedzia³ek Mari, Natalii, Teresy 27 sierpnia - wtorek Moniki, Cezarego, Józefa 28 sierpnia - œroda Patrycjii, Aleksandra, Augustyna 29 sierpnia - czwartek Beaty, Sabiny, Jana 30 sierpnia - pi¹tek Ró¿y, Feliksa, Szczêsnego
Imiennik Niektórzy uwa¿aj¹, ¿e imiona wi¹¿¹ siê z cechami charakteru. Nie ma na to ¿adnych dowodów. Proponujemy wiêc nasz Imiennik potraktowaæ wy³¹cznie jako sympatyczn¹ zabawê.
Monika
Jerzy
Nie da sobie w kaszê dmuchaæ. Jest szybka, zdecydowana i zawsze d¹¿y do tego, ¿eby jej racja by³a na wierzchu. Zarówno w pracy, jak i w domu próbuje rz¹dziæ. Mo¿e ma nieco mêski charakter, ale potrafi dzia³aæ skutecznie. Despotyczna. Nieraz chcia³oby siê, aby by³a bardziej ludzka. Czasem drêczy j¹ nieustanny niepokój, mog¹cy zepsuæ najpiêkniejsze osi¹gniêcia. Intuicja jest dla niej rezygnacj¹ z inteligencji i kartezjañskiego umys³u. Odpowiada na wszelkie ataki w sposób, który mo¿e zbiæ z tropu. To choleryczka i lepiej jej nie dra¿niæ. W ka¿dym przypadku pragnie rz¹dziæ. Mimo ¿e jest trudna w po¿yciu, nale¿y przed ni¹ chyliæ czo³o, gdy¿ jest œwietna w tym, co robi, i zawsze osi¹ga cel. W m³odoœci bywa piln¹ uczennic¹, póŸniej dobrym pracownikiem. Lubi kontakty z otoczeniem, ale nie ulega wp³ywom. Jej charakter dojrzewa bardzo wczeœnie, przez co skraca siê czas beztroskiej m³odoœci. Jest zaborcza i przekorna. Traktuje jak przeciwników albo i wrogów wszystkich wspó³zawodnicz¹cych z ni¹ w dzia³aniu. Ale jeœli trzeba wykroczyæ poza stadium agresji i wspó³dzia³aæ z innymi, to... ma wolê robienia wszystkiego dobrze. Jest towarzyska, dopóki to nie szkodzi jej interesom. Cechuje j¹ ¿¹dza posiadania, gromadzenia bogactw. Wobec mê¿czyzn wykazuje pewn¹ agresywnoœæ. Nieraz bierze w rêce ster rz¹dów w rodzinie. W dzieciñstwie bardziej lgnie do ojca, ni¿ do matki. Gdy doroœnie, nie ulega ³atwo popêdowi seksualnemu i kieruje siê raczej wyrachowaniem. Przywi¹zuje du¿¹ wagê do ma³¿eñstwa, które jest dla niej sposobem awansu spo³ecznego. Nie ufa innym kobietom. Nie jest wylewna, a raczej nieufna, obserwuje, czekaj¹c, a¿ ktoœ zrobi pierwszy krok. Nie jest ³atwa w po¿yciu. M¹¿ albo jej siê podporz¹dkuje, albo musi wzi¹æ nogi za pas.
Dwoista natura przeszkadza mu w podejmowaniu jednoznacznych decyzji. Jest rozdarty wewnêtrzn¹ walk¹ pomiêdzy pokojem a wojn¹. Pobudliwoœæ przekszta³ca wolê w nieustann¹ walkê miêdzy rzeczywistoœci¹ a wyobra¿eniami, miêdzy prze¿yciami a mo¿liwoœciami. Pragnie osi¹gn¹æ znacz¹c¹ pozycjê w swoim otoczeniu, lecz nie zawsze wystarcza mu wytrwa³oœci. Du¿a wra¿liwoœæ charakteru w po³¹czeniu z nieprzeciêtn¹ intuicj¹, prawie jasnowidzeniem, buduje ducha niespokojnego, wiecznie niezadowolonego. Analityczny umys³ pozwala mu pe³niej ni¿ innym patrzeæ na ¿ycie. Odczuwa gwa³town¹ ¿¹dzê wiedzy i zdobywania dyplomów. O wyborze zawodu decyduje raczej otoczenie i okolicznoœci, ni¿ œwiadoma decyzja. Ma ³atwoœæ w nawi¹zywaniu kontaktów i wys³awianiu siê. Zarazem analityczna i syntetyczna inteligencja, pozwala mu uchwyciæ jednoczeœnie przyczyny i skutki, szczegó³y i ogólne zarysy wydarzeñ. Raz nie znosi samotnoœci, kiedy indziej nawet Sahara wydawa³aby mu siê zbyt gêsto zat³oczona. Bywa b³yskotliwy i elokwentny, lub bez ¿adnego etapu przejœciowego zaczyna we wszystko w¹tpiæ, wahaæ siê, uciekaæ... Nieraz entuzjazmem porywa s³uchaczy, a potem chowa siê za kulisami, jak aktor, który skoñczy³ swój wystêp i krêpuje go osi¹gniêty sukces! Przejawia pewien sceptycyzm moralny: „Moralnoœæ – zgoda, ale przestañcie suszyæ mi g³owê piêknymi zasadami, a zacznijcie stosowaæ je w ¿yciu!”. Jego ¿ycie seksualne hamuj¹ ró¿nego rodzaju zakazy, a nieodparte popêdy stwarzaj¹ dodatkowe komplikacje. Nieraz zastanawia siê w duchu, czy podejmuje dzia³anie z przekonania, z obowi¹zku, czy raczej dlatego, ¿e nie ma odwagi wprost odmówiæ? Potrzebuje wiele odwagi, aby nie stchórzyæ przed ¿yciem. Nale¿y wiêc otaczaæ go mi³oœci¹ i zrozumieniem.
Wa¿ne telefony Konsulat RP w Nowym Jorku 233 Madison Avenue, New York, NY 10016 Centrala: (646) 237-2100 Tel. alarmowy: (646) 237-2108 e-mail: nowyjork.info.sekretariat@msz.gov.pl www.polishconsulateny.org
Ambasada RP w Waszyngtonie 2640 16th St NW, Washington, DC 20009 telefon: (202) 234 3800 fax: (202) 588-0565 e-mail: washington.amb@msz.gov.pl www.polandembassy.org
Godziny pracy urzêdu: poniedzia³ek, wtorek, czwartek, pi¹tek - 8:00 16:00; œroda - 11:00-19:00 Przyjmowanie interesantów: poniedzia³ek, wtorek, czwartek, pi¹tek - 8:30 14:30; œroda: 11:30 - 17:30
PLL Lot Infolinia: (212) 789-0970 Nowy Jork: Tel. alarmowy (policja, stra¿, pogotowie): 911 Infolinia miasta: 311, www.nyc.gov Infolinia MTA: 511, www.mta.info
POLECAMY Adwokaci: Connors and Sullivan Attorneys at Law PLLC, Joanna Gwozdz - adwokat, tel. 718-238-6500 ext. 233 Romuald Magda, Esq. - Biuro Prawne, 776 A Manhattan Ave. Greenpoint, tel. 718-389-4112; romuald@magdaesq.com Agencje: Ania Travel Agency, 57-53 61st Street, Maspeth, tel. 718-416-0645 Anna-Pol Travel, 821 A Manhattan Ave., Greenpoint, tel. 718-349-2423 Emilia’s Agency, 574 Manhattan Ave, Greenpoint, tel .718-609-1675, 718-609-0222, Fax: 718-609-0555, E-mail: sroczynska@mail.com Polamer, 880 Manhattan Avenue, Greenpoint, tel. 718-349-1320 Polonez, 159 Nassau Ave. Greenpoint; tel. 718-389-2422 Medycyna Naturalna Acupuncture and Chinese Herbal Center, 144-48 Roosevelt Ave.#MD-A, Flushing, tel.718-359-0956; 1839 Stillwell Ave. Brooklyn, tel. 718-266-1018 Hirudoterapia - pijawki medyczne: tel. 646-460-4212 HuaShen America 621Manhattan Ave. Greenpoint (917) 982-0390, (347) 645-2838 Apteki - Firmy Medyczne Markowa Apteka Pharmacy 831 Manhattan Ave., Greenpoint tel. 718-389-0389; www.MarkowaApteka.com MA Surgical Supplies, Inc. 314 Roebling St., Williamsburg, tel. 718-388-3355 Lorven Apteka 1006 Manhattan Ave., Greenpoint tel. 718-349-2255 Domy pogrzebowe Arthur’s Funeral Home, 207 Nassau Ave. (róg Russel), Greenpoint Tel. 718. 389-8500 Morton Funeral Home - Ridgewood Chapeles, 663 Grandview Ave., Ridgewood, tel. 718-366-3200 Firmy wysy³kowe Doma Export, 1700 Blancke Street, Linden, NJ, tel. 908-862-1700; Biura turystyczne: tel. 973-778-2058; 1-800229-3662 services@domaexport.com Gabinety lekarskie Joanna Badmajew, MD, DO, Medycyna Rodzinna, 6051 Fresh Pond Road, Maspeth, tel. 718-456-0960 Anna Duszka, MD - pediatra 934 Manhattan Ave. Greenpoint 718-389-8585lub ZocDoc.com Centrum Medyczno-Rehabilitacyjne 157 Greenpoint Ave., Greenpoint tel. 718-349-1200 Greenpoint Eye Care LLC, dr Micha³ Kiselow, okulista, 909 Manhattan Ave., Greenpoint, tel. 718-389-0333 Sabina Grochowski, MD, MS 850 7th Ave., Suite 501, Manhattan, tel. 212-586-2605
Tu chcemy umieœciæ dane Twojej firmy! Kurier Plus, tel. (718) 389-3018
Przychodnia Medyczna, 126 Greenpoint Avenue, Greenpoint lekarze: Andrzej Salita, Urszula Salita, Florin Merovici; tel. 718-389-8822, 24h. 917-838-6012 Antoine Adam MD, MS Psychiatra- kom. (917)207.1244 Total Health Care - Physical Therapy, 126 Greenpoint Ave. Greenpoint, tel. 718-472-7306 Psycholog Ma³gorzata Zo³ek MA Manhattan Office-245 E 13 Street Brooklyn Office-776A Manhattan Ave. suite 103L. tel. (718)360.3144 Naprawa samochodów JK Automotive, 384 McGuinness Blvd. Greenpoint, tel. 718-349-0433 Nieruchomoœci – Po¿yczki Adas Realty, 150 N 9th Street, Williamsburg, tel.718-599-2047; Cezary Doda - Better Homes and Garden RE, tel. 718-544-4000; 917-414-8866, e-mail: cezar@cezarsells.com Greenpoint Properties Inc. Real Estate - Danuta Wolska, 933 Manhattan Ave. Greenpoint, tel. 718-609-1485 www.greenpointproperties.com Rozliczenia podatkowe Business Consulting Corp. Ewa Duduœ, 110 Norman Ave. Greenpoint, tel. 718-383-0043, cell. 917-833-6508 Micha³ Pankowski Tax & Consulting Expert, 896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) Greenpoint, tel. 718- 609-1560 lub 718-383-6824; Sale bankietowe Princess Manor, 92 Nassau Ave, Greenpoint tel. 718-389-6965 www.princessmanor.com Sklepy Fortunato Brothers, 289 Manhattan Ave. Williamsburg, tel. 718-387-2281 W-Nassau Meat Market, 915 Manhattan Ave., Greenpoint, tel. 718-389-6149 Szko³y - Kursy Caring Professionals, 7020 Austin Street, Suite 135, Forest Hills Tel. 718-897-2273 Kobo Music Studio, nauka gry instrumentach, lekcje œpiewu, tel. 718-609-0088 Unia Kredytowa Polsko-S³owiañska Federalna Unia Kredytowa: www.psfcu.com 1-800-297-2181 718-894-1900 Us³ugi ró¿ne Plumbing & Heating, 53-28 61st Street, Maspeth, tel. 718-326-9090 Us³ugi transportowe Ryszard Limo - Florida Connection - 24 godziny service, tel. 646-247-3498; lub 561-305-2828
2
FOTO: PRZEMYS£AW GARCZARCZYK
KURIER PLUS 24 SIERPNIA 2013
Z bocznej trybuny
Polscy bokserzy podbijaj¹ Amerykê Ale¿ to by³ bokserski wieczór w Chicago – sympatycy tej dyscypliny w KONRAD LATA USA w ubieg³y pi¹tek mieli okazjê przekonaæ siê, jak¹ si³ê ma polska piêœæ. Na gali Friday Night Fights, zorganizowanej przez telewizyjn¹ sieæ ESPN na US Cellular Field w Chicago, znakomicie zaprezentowali siê Artur „The Pin” Szpilka oraz Andrzej „The Polish Prince” Fonfara. Nie przez przypadek wymieniam tutaj angielskie przydomki polskich bokserów. Entuzjastyczne komentarze po pi¹tkowych pojedynkach Szpilki i Fonfary wœród znawców i sympatyków tej dyscypliny sportu pozwalaj¹ s¹dziæ, ¿e amerykañska publicznoœæ dobrze zapamiêta³a ju¿ ich imiona. Ameryka jest œwiatowym centrum zawodowego boksu, a efektowne nokauty w wykonaniu Polaków to znakomity prognostyk co do ich przysz³oœci i przepustka do lukratywnych kontraktów. Nie mog³o byæ inaczej: na trybunach baseballowego stadionu w Chicago zasiad³a liczna grupa polonusów. Wiêkszoœæ z nich przysz³a zobaczyæ na w³asne oczy „ch³opaka z trudnym charakterem”, jak czasem mówi siê o Arturze Szpilce. Niesamowit¹ metamorfozê przechodzi ten piêœciarz, który zamkn¹³ za sob¹ przykry etap w ¿yciu i robi b³yskawiczn¹ karierê w ringu. Cienie przesz³oœci, elektryzuj¹ca osobowoœæ, precyzyjnie kreowany image, no i efektowne nokauty, czyni¹ ze Szpilki atrakcyjnego bohatera. W Chicago Polak zmierzy³ siê w rewan¿owym pojedynku z Mike Mollo, którego po raz pierwszy znokautowa³ w lutym br. Amerykanin wówczas powróci³ na ring po d³ugim rozbracie z boksem i mimo krótkich przygotowañ postawi³ Arturowi trudne warunki. Taka te¿ by³a rywalizacja w powtórce: Szpilka wygra³ j¹ przez nokaut w 5. rundzie, ale sam wczeœniej pozna³ smak desek i by³ liczony. Podniós³ siê jednak szybko i nie pozostawi³ zbyt wielu w¹tpliwoœci sympatykom Mollo. Lewy sierpowy, jakim „poczêstowa³” rywala i zakoñczy³ walkê, mo¿na by³o wielokrotnie zobaczyæ w powtórkach, a komentatorzy ESPN nie szczêdzili komplementów. Po walce „The Pin” wyœciska³ swojego rywala i wypowiada³ siê o nim z ogromn¹ atencj¹, dziêkuj¹c mu za oba pojedynki. Szpilka musi jednak jeszcze sporo nad sob¹ popracowaæ. Jego wypowiedzi oraz postawa w ringu œwiadcz¹ jednak o tym, ¿e doskonale to rozumie i haruje z trenerem Fiodorem £apinem. Niew¹tpliwie du¿y wk³ad w ten sukces maj¹ jego promotorzy: Andrzej Wasilewski i Piotr Werner. W drugiej walce wieczoru z udzia³em Polaka mieszkaj¹cy obecnie w Chicago Andrzej Fonfara, zmierzy³ siê z Hiszpanem Gabrielem Campillo. Nie by³ to ³atwy pojedynek dla „Ksiêcia”, po pierwszych siedmiu rundach sêdziowie przyznawali zwyciêstwo Campillo w stosunku 6-1! Znakomicie przygotowany fizycznie i dysponuj¹cy doskona³ymi warunkami piêœciarz z Hiszpanii skutecznie obija³ Polaka i dobrze pracowa³ w defensywie. Fonfara musia³ zdawaæ sobie sprawê, ¿e potrzebuje nokautu, by rozstrzygn¹æ ten pojedynek na swoj¹ korzyœæ. Tak te¿ siê sta³o w 9. rundzie i by³y mistrz œwiata musia³ uznaæ
wy¿szoœæ Fonfary. Walka z Campillo mia³a tak¿e dodatkowy smaczek – toczy³a siê o miano oficjalnego pretendenta do walki o tytu³ federacji IBF w wadze pó³ciê¿kiej. Zwyciêstwo Polaka stawia go wiêc na drodze weterana tej dyscypliny sportu, 48-letniego Bernarda Hopkinsa, aktualnego mistrza tej kategorii. Jego nazwisko nie jest obce ¿adnemu sympatykowi boksu i jeœli dojdzie do tego pojedynku, bêdzie to z pewnoœci¹ ukoronowaniem obecnej kariery Andrzeja. Szpilka i Fonfara – nazwiska polskich piêœciarzy powtarzane by³y setki razy przez komentatorów sportowej sieci telewizyjnej ESPN. Pulsuj¹ce, bia³o-czerwone trybuny, zosta³y zauwa¿one i pochwalone za doping! Fachowcy, m.in. Dan Rafael, zgodnie podkreœlaj¹, ¿e takiego boksu podczas FNF dawno nie by³o. Wielokrotnie us³yszeliœmy „Poland” i „Polish” i to w jak¿e pozytywnym kontekœcie! W³odarczyk chce walczyæ dla polonijnej publicznoœci Na ringu w Chicago, choæ tym razem tylko w roli goœcia, mo¿na by³o zobaczyæ jeszcze jednego znakomitego boksera z Polski. Sympatykom piêœciarstwa Krzysztofa „Diablo” W³odarczyka przedstawiaæ nie trzeba. To aktualny mistrz œwiata w kategorii junior ciê¿kiej federacji WBC. „Diablo” w ringu zawodowym stoczy³ 51 walk, z czego 48 zakoñczy³o siê jego zwyciêstwem, a w 33 pojedynkach nokautowa³ swoich rywali. Kibicom z pewnoœci¹ na d³ugo zapadnie w pamiêæ jego ostatnia walka w Moskwie, któr¹ wygra³ z reprezentuj¹cym Rosjê, a pochodz¹cym z Inguszetii, Rachimem Czachkijewem. W lipcu W³odarczyk odwiedzi³ Nowy Jork i znalaz³ wolny wieczór by spotkaæ siê z kibicami w znanej polonijnej restauracji Johnny’s Cafe na Maspeth. Chêtnie zgodzi³ siê, na rozmowê z Kurierem Plus. – Krzysztofie, co sprowadza Ciê do USA? – Odpoczywam z najbli¿szymi po trudnej walce i przygotowaniach do niej. Tym razem wybraliœmy Dominikanê i w³aœnie Nowy Jork. Widzieliœmy specyfikê codziennego ¿ycia egzotycznej wyspy nie tylko przez pryzmat wypoczynku w resorcie, ale tak¿e oczami jej mieszkañców. W³aœciwie codziennie podró¿owaliœmy w inny zak¹tek, nie stroniliœmy od miejsc, których przeciêtny turysta nie ma szans dostrzec. Nowy Jork zaœ to fantastyczne miasto, têtni¹ce ¿yciem, bardzo dobrze siê tu czujê. – Twoja ostatnia walka z Czachkijewem mia³a dwa oblicza. W pierwszej czêœci wydawa³o siê, ¿e Twój rywal uzyska³ mia¿d¿¹c¹ przewagê i zakoñczenie rywalizacji na jego korzyœæ jest tylko kwesti¹ czasu… – Przygotowywa³em siê do tego pojedynku starannie. Nie tylko doskonale pozna³em mocne i s³abe strony mojego rywala, ale przypadkowi nie pozostawiliœmy równie¿ innych szczegó³ów. Wiedzia³em, ¿e walka odbêdzie sie w przys³owiowej jaskini lwa, wiêc zadbaliœmy o wszystko, ³¹cznie z jedzeniem i napojami. Wychodz¹c na ring mia³em w g³owie œciœle u³o¿ony scenariusz tej walki. Wiedzia³em, ¿e rywal zaatakuje agresywnie, bêdzie siê stara³ dopaœæ mnie b³yskawicznie i zakoñczyæ pojedynek nokautem. Ja natomiast
u
Szpilka wygra³ przez nokaut w pi¹tej rundzie.
by³em gotów stawiæ mu odpór, przyj¹æ jego atak, ale ze œwiadomoœci¹, ¿e pojedynek zakontraktowano na 12 rund. O tym szczególe mój rywal, zdaje siê, zapomnia³. Walka potoczy³a siê wed³ug naszych przewidywañ. Pierwsze trzy rundy by³y dla mnie zdecydowanie ciê¿kie, póŸniej by³o coraz lepiej. A jak siê zakoñczy³o – nokaut – wszyscy widzieli, nie by³o ¿adnych w¹tpliwoœci. – Czy Czachkijew mo¿e liczyæ na rewan¿ w Warszawie albo... w Nowym Jorku? Wydaje siê, ¿e po tym, co zobaczyliœmy w Moskwie taka walka cieszy³aby siê ogromnym zainteresowaniem? – Nie chcê zbyt daleko wybiegaæ w przysz³oœæ. Byæ mo¿e kiedyœ Rachim dostanie tak¹ szansê, pozostawiam to jako sprawê otwart¹. Na razie mam inne priorytety i na nich bêdê siê stara³ koncentrowaæ. Czeka mnie obowi¹zkowa obrona tytu³u z Giacobbe Fragomenim i jest trochê problemów z organizacj¹ tego pojedynku. Walczy³em z nim ju¿ przecie¿ dwukrotnie. – W wypoczynku, obok ¿ony, towarzyszy Ci tak¿e Twój promotor, Tomasz Babiloñski. Twój wyjazd to równie¿ okazja do spotkañ z przedstawicielami amerykañskiego œwiata boksu. Czy oznacza to, ¿e szykujesz niespodziankê dla polonijnych kibiców? Rzeczywiœcie, odwiedzamy starych przyjació³. A co do walki tutaj – nie mówiê nie, ale musz¹ byæ ku temu dogodne warunki. Jeœli bêdzie korzystna oferta zorganizowania jednej z kolejnych walk w okolicach Nowego Jorku, z pewnoœci¹ j¹ wykorzystam. Chcia³bym znów zawalczyæ dla polonijnej publicznoœci. Bêdzie wreszcie Liga Mistrzów? Na zakoñczenie krótka wycieczka na pi³karski stadion. Ju¿ tylko 90 minut dobrej gry dzieli pi³karzy warszawskiej Legii od wymarzonego udzia³u w najbardziej presti¿owych klubowych rozgrywkach w Europie. Polskich kibiców tak¿e, bo czekaj¹ z utêsknieniem na fazê grupow¹ ju¿… 17 lat! Legioniœci przebrnêli mozolnie mecze kwalifikacyjne i w decyduj¹cej o awansie IV rundzie los postawi³ przed nimi mocnego rywala – Steauê Bukareszt. Poniewa¿ pierwsze spotkanie dwumeczu Legioniœci rozgrywali w Rumunii, tam musieli powalczyæ o korzystny wynik, by w rewan¿u na w³asnym stadionie nie musieæ dokonaæ niemo¿liwego. Tak te¿ siê sta³o, Legia zremisowa³a mecz 1-1, ku radoœci cz³onków sztabu szkoleniowego i licznej grupy kibiców, która polecia³a do Bukaresztu wspieraæ dru¿ynê dopingiem. Przedsmak rozgrywek grupowych w tym dwumeczu daje kibicom i pi³karzom pe³na oprawa, jaka towarzyszy regularnym meczom Ligi Mistrzów, ³¹cznie
z odegraniem hymnu Champions League. Wype³niony po brzegi stadion w stolicy Rumunii tak¿e przypomina³ o randze spotkania. Wynik 1-1 to znakomita wiadomoœæ dla polskiej dru¿yny, uda³o siê bowiem nie tylko nie przegraæ wyjazdowego spotkania, ale tak¿e strzeliæ gospodarzom bramkê. Mo¿e mieæ ona ogromne znaczenie w koñcowym rozrachunku. O korzystny rezultat nie by³o jednak ³atwo. Rumuni od pierwszych minut meczu byli stron¹ zdecydowanie dominuj¹c¹. Górowali na boisku umiejêtnoœciami i zaanga¿owaniem. Skrzyde³ dodawa³a im ¿ywio³owa rumuñska publicznoœæ, która da³a siê Legionistom we znaki. Z trybun w kierunku bramkarza i pi³karzy polecia³y zapalniczki oraz drobne przedmioty. Bohaterem meczu zosta³ niew¹tpliwie golkiper sto³ecznego zespo³u, Dusan Kuciak, który fantastycznymi wprost interwencjami sprawi³, ¿e b³êdy jego kolegów z defensywy nie zosta³y zamienione na bramki dla Rumunów. Po przerwie ogl¹daliœmy jednak zupe³nie inn¹ dru¿ynê Legii, do czego zd¹¿y³ nas ju¿ przyzwyczaiæ trener Jan Urban. Dru¿yna zagra³a pi³kê bardziej ofensywn¹, bez kompleksów i doprowadzi³a do wyrównania siedem minut po gwizdku otwieraj¹cym drug¹ po³owê. Warto wspomnieæ tu o autorze wyrównuj¹cego gola, Jakubie Koseckim, który mimo m³odego wieku i niewielkiego doœwiadczenia w grze na takim szczeblu, w krytycznej sytuacji zachowa³ zimn¹ krew i skierowa³ pi³kê do siatki. Niewiele zabrak³o, by ten sam pi³karz kilka chwil póŸniej ponownie wpisa³ siê na listê strzelców. Pi³ka po jego strzale wyl¹dowa³a w siatce, sêdziowie dopatrzyli siê jednak minimalnego spalonego. Do koñcowego gwizdka Rumuni próbowali zdobyæ zwyciêskiego gola, groŸnie atakuj¹c i ostrzeliwuj¹c bramkê Kuciaka w³aœciwie z ka¿dej pozycji. Ten jednak skutecznie ich powstrzyma³. Zdobyty na wyjeŸdzie gol Koseckiego sprawia, ¿e to pi³karze dru¿yny Steauy rozpoczn¹ rewan¿owy pojedynek w zdecydowanie gorszej sytuacji. Chc¹c myœleæ o awansie musz¹ strzeliæ bramkê Legii, co – jak siê okaza³o w Bukareszcie – zadaniem ³atwym nie jest. Warszawianie zaœ wytrzymali presjê w Rumunii i to oni teraz bêd¹ mieli za sob¹ atut w³asnego stadionu oraz doping kibiców. Trenera Urbana czeka jednak spory ból g³owy. Nie wszyscy Legioniœci s¹ w pe³ni si³, stadion w Bukareszcie ju¿ w pierwszej ods³onie opuœciæ musia³ obroñca Tomasz Jod³owiec, a to w³aœnie defensywa jest najs³absz¹ formacj¹ Mistrza Polski. Rozstrzygniêcie, na które czeka pi³karska Polska ju¿ 27 sierpnia. Pocz¹tek spotkania w Warszawie o godzinie 2: 45PM ET. ❍
20
KURIER PLUS 24 SIERPNIA 2013