Kurier Brzeski
GAZETA KAŻDEGO MIESZKAŃCA
10 LISTOPADA 2015 | NR 16 (16) DWUTYGODNIK | NAKŁAD 20 000 EGZ.
Strefa Wywiadu!
Str. 4-5
Umoczone miliony
Str. 3
Na pytania ,,Kuriera” odpowiadają: Augustyn, Kądzielawski, Kosiniak-Kamysz, Wojtkiewicz.
Obiecywali nam miejsca pracy, rozwój, nową jakość, a stworzyli eldorado… dla siebie. Przekonywano, że inwestycja w stary budynek po szkole się opłaca, będzie tam na starcie 380 miejsc pracy. Dziś nie ma ani nowych miejsc pracy, ani konkretów co do nowych firm. Jest jedynie wydana kasa. No właśnie na co? Jako jedyni dotarliśmy do budzących wątpliwości dokumentów, które wiele mówią o tym, jak Tarnowski Klaster Przemysłowy wydatkował pieniądze… nasze pieniądze.
Str. 4-5
(Nie)realne obietnice Romana Ciepieli?
W trakcie swojej kampanii wyborczej obiecywał nam dużo… bardzo dużo, a 30 listopada mija dokładnie rok od jego minimalnego zwycięstwa odniesionego w drugiej turze wyborów prezydenckich w Tarnowie
K
ilka miesięcy temu zwracaliśmy uwagę na pozytywne aspekty prezydentury Romana Ciepieli. Dziś natomiast Redakcja „Kuriera Tarnowskiego” mówi więc: sprawdzam i pyta Romana Ciepielę o stan realizacji jego programu wyborczego. Ten – na naszego, wysłanego z odpowiednim wyprzedzeniem maila z pytaniami - nie odpowiada. Sprawdziliśmy więc sami co się zmieniło i faktycznie - nie ma się czym chwalić – zresztą, przekonajcie się sami!
Po pierwsze gospodarka
Tarnowski domek z kart
Rozpoczynamy cykl artykułów o tarnowskiej PWSZ. A właściwie nie tyle rozpoczynamy, co do niego wracamy. Bezpośrednim powodem był list nadesłany do redakcji naszego pisma.
Str. 6
Czytaj str. 8
Gospodarcza część programu wyborczego Romana Ciepieli była najbardziej wyeksponowana i wydawałoby się – najważniejsza. Przynajmniej podczas kampanii wyborczej, bo teraz – ewidentnie zeszła na drugi czy nawet trzeci plan. Wówczas jeszcze wicemarszałek województwa – proponował połącze-
Gospodarcza część programu wyborczego Romana Ciepieli była najbardziej wyeksponowana i wydawałoby się – najważniejsza. Przynajmniej podczas kampanii wyborczej, bo teraz – ewidentnie zeszła na drugi czy nawet trzeci plan.
możliwościami finansowymi, a także obiektami” – deklarował. Temat połączenia obydwu instytucji najwidoczniej umarł, a nasze pytania dotyczące działań prezydenta w tej sprawie pozostają bez odpowiedzi. Sam natomiast Klaster Przemysłowy boryka się z największymi problemami w swojej dotychczasowej historii wynikającymi z wzbudzających poważne kontrowersje rządów prezesa Rafała Działowskiego, o czym zresztą można przeczytać także i w tym wydaniu ,,Kuriera Tarnowskiego”. Jeszcze ciekawsza jest kolejna deklaracja obecnego włodarza – „utworzenie w ciągu 2 lat 1500-2000 nowych miejsc pracy. To nie obietnica, ale zadanie, którego realizacja jest koniecznym warunkiem rozwoju miasta. Przykład Wałbrzycha generującego ponad 2100 miejsc rocznie to kierunek, którym warto podążać.”
nie Tarnowskiego Klastera Przemysłowego z Tarnowską Agencją Rozwoju Regionalnego w „jedną silną instytucję, dysponującą terenami inwestycyjnymi i dużo większymi
Dokończenie na str. 6
Ludowcy u Witosa
Znamy zwycięzcę rywalizacji o pióro burmistrza Ryglic Julia Jodłowska zwyciężyła w IX Konkursie Ortograficznym o Pióro Burmistrza Ryglic. Uczennica Publicznego Gimnazjum w Ryglicach tekst dyktanda napisała bezbłędnie
Grillowanie numeru
Gładysz, Pulit, Wardzała
Str. 7
WIERZCHOSŁAWICE. Tegoroczne Zaduszki Witosowe miały szczególny charakter. Uroczystość, która była okazją do uczczenia kolejnej rocznicy śmierci Wincentego Witosa oraz Stanisława Mierzwy, miała także dodatkowy, znamienny wydźwięk – Polskie Stronnictwo Ludowe demonstracyjnie prezentowało swoją jedność po wyborach wewnętrznych, które odbyły się w partii ledwo kilka godzin wcześniej. Do podtarnowskich Wierzchosławic przyjechali m.in. nowy prezes PSL Władysław Kosiniak Kamysz – poseł ziemi tarnow-
skiej oraz byli prezesi Ludowców Janusz Piechociński oraz Jarosław Kalinowski. Uroczystość rozpoczęto Mszą św. w Kościele Parafialnym w Wierzchosławicach - w intencji Wincentego Witosa, Stanisława Mierzwy, Wincentego Stawarza oraz zmarłych Ludowców. Po Mszy złożono kwiaty na grobie Wincentego Witosa i Stanisława Mierzwy w asyście pocztów sztandarowych. Po zakończeniu uroczystej części na cmentarzu parafialnym mieszkańcy oraz goście udali się do auli Gminnego Centrum Kultury w Wierzchosławicach, gdzie odbyła się część artystyczna.
II
GAZETA BEZPŁATNA | NR 16 (16) | 10 LISTOPADA 2015
Kilka słów od naczelnego...
Moim zdaniem
Michał Wojtkiewicz, poseł Prawa i Sprawiedliwości
Po wyborach
G
orączka wyborcza minęła. Jedni się cieszą, inni mają niedosyt, a jeszcze inni nie wierzą w to, co się stało. Wielki sukces wyborczy osiągnęło Prawo i Sprawiedliwość. Sześciu posłów z pewnością przeżywa swoisty karnawał, ale nastrój – w tym także i mój – uspokaja świadomość tego, co nas czeka. A z pewnością ogrom pracy i zmasowane ataki Platformy po przegranych wyborach. Ogłoszenie składu nowego rządu Prawa i Sprawiedliwości będzie doskonałą pożywką dla całej sfrustrowanej plejady wielbicieli Platformy Obywatelskiej. Na pierwszy ogień krytyki z pewnością pójdzie Antoni Macierewicz, dalej Zbigniew Ziobro i oczywiście sama przyszła premier Beata Szydło za to, że to właśnie ich wybrała na ministrów robiąc tak wielką krzywdę
Michał Gniadek
Koniec ciepłej wody w kranie
Nie
spodziewałem się że po wyborach parlamentarnych kolejne wydanie ,,Kuriera Tarnowskiego” będzie obfitować w tak liczne zestawienie tematów o dużej wadze społecznej. Tak się oto złożyło, że w czasie zbiega się rocznica prezydentury (Jakiej? Odpowiedź zostawiam Państwu) Romana Ciepieli oraz bulwersujące informacje na temat Klastera, który od dawna skupiał uwagę naszej Redakcji. Całość natomiast uzupełnił list od wiernych Czytelników, który niejako sprokurował temat Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej i tamtejszych roszad na kluczowych stanowiskach. Różne środowiska, emocje jednak te same – negatywne. Nie byłbym sobą, gdybym w tych kilku słowach nie odniósł się do Państwa werdyktu wyborczego. W powyborczy poniedziałek obudziliśmy się w innej Polsce, a jak niedawno się okazało, którą rządzić będą Szydło, Macierewicz, Gliński, Ziobro oraz Gowin – dla jednych panteon sław, dla innych nocny koszmar. Na uwagę zasługuje czerwona kartka dla dotychczasowych tarnowskich parlamentarzystów, próżno szukać w nowym składzie Sejmu nazwisk: Rojek, Sztorc i Wardzała. Cóż, nowym życzymy powodzenia, a byłym łaskawości życia codziennego.
społeczeństwu. Mam nadzieję, że te emocje kiedyś opadną i po owocach pracy społeczeństwo osądzi rząd. Niewątpliwie Ministerstwo Obrony Narodowej oraz Ministerstwo Sprawiedliwości to resorty, które są bardzo istotne i kluczowe dla prawidłowego funkcjonowania państwa. Cały przemysł obronny, który powinien być motorem napędowym dla gospodarki narodowej oraz stan armii pozostawiają wiele do życzenia. W dzisiejszych trudnych czasach bezpieczeństwo państwa jest wartością nadrzędną, a poczucie sprawiedliwości jest obecnie dalekie od oczekiwanego, o czym świadczy ilość skarg na ten resort zgłaszanych do naszych biur poselskich. Bezpieczeństwo i poczucie sprawiedliwości to podstawowe fundamenty na których budujemy państwo oparte na nowoczesnej gospodarce, bardzo dobrym kształceniu młodzieży i narodowym systemie finansowym. Dziękuję za oddane głosy na Prawo i Sprawiedliwość w tym również na moją osobę. Zabieramy się do roboty!
Coś dla oka
ULICA KAPITULNA – najstarsza ulica i część naszego urokliwego miasta, która dzięki iluminacji nabiera dodatkowych walorów. To popularne miejsce sesji zdjęciowych nowożeńców. Mało kto o tym wie, ale jest to również miejsce planu filmowego! Kilka lat temu światowej sławy polski reżyser Lech Majewski tworzył w tym miejscu sceny dla swojego filmu ,,Młyn i krzyż”. Z jednego z okien za sprawą niesamowitych możliwości współczesnej kinematografii na ul. Kapitulną spoglądał znany z wielu produkcji filmowych aktor Michael York. Gdzie jak nie tu można z całego serca wyznać – Kocham Tarnów? Redakcja: ul. Żydowska 2 (wejście od pl. Rybnego) 33-100 Tarnów tel.519656771 kontakt@kuriertarnowski24.pl www.kuriertarnowski24.pl www.kt24.pl Redaktor naczelny: Michał Gniadek Wydawca: MG Media Michał Gniadek Druk: Polskapresse Sp. z o.o., Oddział Poligrafia, Drukarnia w Sosnowcu Redakcja nie zwraca tekstów niezamówionych, oraz zastrzega prawo do ich przeredagowania i skracania. Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczanych ogłoszeń. Rozpowszechnianie materiałów redakcyjnych bez zgody wydawcy jest zabronione.
JESTEŚMY M.IN. W: TARNÓW » Osiedla: Jasna, Koszyce, Strusina, Mościce, Zielone » Kaufland » Centrum Handlowe Echo » Urząd Miasta » Sklep Cezar (ul. Orkana) » Sklep Malinka (ul. Goldhammera) » Pizzeria Maranto » Delikatesy Centrum (ul. Braci Saków)
» Małopolski Ośrodek Ruchu Drogowego » Centrum Sztuki Mościce » Sklep Leader » TSS Dąbrówka » Pod Arkadami » Plac Targowy Burek » Powiatowy Urząd Pracy » Delegatura Urzędu Wojewódzkiego » Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa » Małopolska Wyższa Szkoła Ekonomiczna » Starostwo Powiatowe w Tarnowie » Urząd Gminy Tarnów
POWIAT TARNOWSKI »W ola Rzędzińska: Sklepy ABC, Hitpol, sklep Na Górce, Kiosk przy Ośrodku Zdrowia » Jodłówka-Wałki: Hitpol » Koszyce Małe: sklep Stanprox » Tarnowiec: Sklep Leader » Zbyltowska Góra: Sklep Leader » Gmina Skrzyszów: Urząd Gminy, Gminne Centrum Kultury i Bibliotek Skrzyszów i Szynwałd, Urząd Pocztowy Skrzyszów i Pogórska Wola, Przychodnie Lekarskie: (Skrzyszów, Łekawica, Szynwałd, Pogórska Wola),
Hitpol i Groszek (Skrzyszów), Hitpol (Łękawica) i Pizzeria (Szynwałd) Sklep w remizie i ABC (Ładna) » Lisia Góra: Urząd Gminy, Malinka (Zaczarnie), Sklepy GS: Łęg Tarnowski
i Łukowa, Delikatesy Centrum (Lisia Góra) » Miasto i Gmina Ryglice » Gmina Wierzchosławice » Znajdziecie nas też na stacjach benzynowych Mądel i Dworcu PKS w Tarnowie
III
GAZETA BEZPŁATNA | NR 16 (16) | 10 LISTOPADA 2015
Umoczone miliony Obiecywali nam miejsca pracy, rozwój, nową jakość, a stworzyli eldorado… dla siebie. Przekonywano, że inwestycja w stary budynek po szkole się opłaca, będzie tam na starcie 380 miejsc pracy
D
ziś nie ma ani nowych miejsc pracy, ani konkretów co do nowych firm. Jest jedynie wydana kasa. No właśnie na co? Jako jedyni dotarliśmy do budzących wątpliwości dokumentów, które wiele mówią o tym, jak Tarnowski Klaster Przemysłowy wydatkował pieniądze… nasze pieniądze.
Roztoczona nadzieja - Temat od którego chciałbym zacząć to kwestia podpisania listu intencyjnego w ostatnim tygodniu z firmą Data Contact na prowadzenie call center, o którym wielokrotnie wspominaliśmy. Sukces jest tym większy, że właśnie na ostatnich negocjacjach zwiększyliśmy liczbę osób ze 110 do minimum 220 (które zostaną zatrudnione – przyp.red.). Na chwilę obecną, patrząc pod kątem planów, o których rozmawialiśmy, liczba jest dalej rozwojowa. Po podpisaniu oficjalnego listu, jak poseł wspominał (Robert Wardzała – przyp.red.), wszystko ma swoją kolej. Listu nie podpisuje się tylko po to, aby go podpisać, zwłaszcza gdy korzysta się z tak drogich kancelarii. Chociażby tak jak było w przypadku SaarGummi, gdzie jest negocjowanie, listy są dwujęzyczne, gdzie kancelaria bierze setki euro za godzinę, dlatego nikt nie robi tego tylko dla samego faktu podpisania listu intencyjnego. Po samych negocjacjach zostaliśmy dalej negocjować z zarządem, tym razem warunki umowy przedwstępnej, w której są zdeterminowane poszczególne skwantyfikowane informacje techniczne dotyczące bezpośrednio ich inwestycji. Dlaczego umowa przedwstępna? Jest to związane z przystosowaniem budynku, którego dzierżawę (24 tys. zł. miesięcznie płaci TKP za dzierżawę-przyp.red.) wygraliśmy w przetargu, dlatego taka a nie inna forma umowy jest zastosowana, ale jest to już umowa właściwa, która determinuje liczbę osób i nakładów, które inwestor ponosi – tłumaczył dokładnie rok temu były już prezes Tarnowskiego Klastera Przemysłowego, a obecnie doradca wójta Wierzchosławic Rafał Działowski. Wszem i wobec chwalono się, że w najbliższym czasie w mieście przybędzie nawet 1700 miejsc pracy. To właśnie Data Contact miał być jednym z inwestorów, którzy dążą do rozpoczęcia działalności w Tarnowie. Podpisano list intencyjny. Do zawarcia porozumienia doszło w siedzibie firmy w Warszawie. Podpisali je prezes Tarnowskiego Klastera Przemysłowego Rafał Działowski oraz prezes zarządu
Data Contact Cezary Hermanowski wraz z dyrektorem finansowym firmy Krzysztofem Szpanelewskim. Firma miała ruszyć w drugiej połowie tego roku i zainwestować milion złotych. Co więcej, Klaster podpisał także kolejne trzy listy intencyjne (w tym firmy SecurePro oraz Swinnowa). Były to porozumienia z firmami z szeroko pojętego sektora informatycznego. - W tym przypadku w Tarnowie powstanie kolejnych 150 miejsc pracy. Jedna z tych firm chce współpracować z Państwową Wyższą Szkołą Zawodową w zakresie pozyskiwania kadr. Rozmowy trwają – wyjaśniał prezes Działowski. Nowe podmioty swoje siedziby miały mieć, podobnie jak Data Contact, w budynku przy ul. Kochanowskiego 32. W ten sposób powstałby w tym miejscu klaster informatyczny.
Nadzieja utopiona w wyborczych mrzonkach? O czym mowa? O Tarnowskim Klasterze Przemysłowym i obietnicach związanych z budynkiem po byłej szkole przy ul. Kochanowskiego. Spółka wygrała rywalizację o tę placówkę z Izbą Rzemieślniczą, która chciała w tym miejscu kształcić młodzież. Oficjalnie spółka wygrała przetarg, ale nieoficjalnie wygrała nadzieją na kilkaset miejsc pracy. Powstanie Klastera swego czasu wlało w nasze serca wiele nadziei, jak czas pokazał, niespełnionej. Oto w mieście stworzono nowy podmiot, który będzie specjalizował się w pozyskiwaniu inwestorów, dysponował zasobem gruntów, skutecznie rozwijał portfel inwestycyjny miasta. Mija już 16 lat istnienia tej spółki i co? Niestety nic. Co więcej, w ostatnich latach skandal goni skandal, więc trudno spodziewać się, aby inwestorzy chcieli współpracować z takim partnerem. Wraz z aresztowaniem prezydenta Ścigały Platforma Obywatelska postanowiła „wyczyścić” Klaster wstawiając tam na prezesa człowieka przyniesionego w teczce przez posła Roberta Wardzałe, czyli Rafała Działowskiego. Dlaczego przyniesionego w teczce? Po braku wymiernych efektów pracy na stanowisku prezesa został on odwołany. W jednym z wywiadów - już po usunięciu z Klastera - przyznał, że od lat przyjaźni się z niedoświadczonym szefem tarnowskiej PO. Widać, swój znalazł swego. Przez ostatnie kilkanaście miesięcy mamiono nas listami intencyjnymi,
inwestorzy stali ponoć u bram Tarnowa z sakwami pełnymi gotówki. Wszystko dzięki kontaktom biznesowym kiedyś słabego żużlowca, takiego samego swego czasu posła i prezesa. Władze spółki dopytywane o szczegóły podpisywanych umów zasłaniały się tajemnicą handlową. Efekt? Niemal wszystko prysło jak bańka mydlana wraz z odejściem prezesa Działowskiego, zostały tylko zdjęcia ex posła z ex szefem klastera oraz POtencjalnymi inwestorami. Na pamiątkę (sic!). Co gorsza, wraz ze zmianą władzy samorządowej w Tarnowie jesienią ubiegłego roku, nie zmieniło się podejście do tematu Klastera - dziwne standardy trzymają się tam nadal mocno. Obecny włodarz Tarnowa Roman Ciepiela długo tolerował brak zapowiadanych efektów pracy prezesa Działowskiego. Gdy okazało się, że poseł Wardzała nie będzie liderem sejmowej listy PO, odsunął jego protegowanego od sterów Klastera, powołując w to miejsce mało komu znanego byłego zastępcę wójta w gminie Lisia Góra Sławomira Turka, który po dwóch dniach zrezygnował z posady! Tajemnicą poliszynela jest fakt, że Ciepiela nie konsultował tego powołania nawet z własną partią, co wprawiło w wściekłość wielu działaczy PO tym bardziej, że nad niedoszłym prezesem Turkiem ciągnie się jego samorządowa przeszłość i śledztwo prokuratury w sprawie możliwości przekroczenia uprawnień. Kiedy władze miasta obudzą się z błogiego snu? Włodarz Tarnowa obiecał podczas kampanii wyborczej 2000 miejsc pracy. Mija rok. Są tylko zgliszcza. Parafrazując klasyka Platformy, Klaster i miasto w wielu aspektach funkcjonują tylko teoretycznie.
KOSZTY:
» Umowa o dzieło z Biurem Projektów Lewicki Łatak (05.02.2015) na projekt koncepcyjny dla inwestycji obejmującą adaptację pietra budynku szkoły położonej przy ulicy Kochanowskiego 32 w Tarnowie na potrzeby call center, będący podstawą do zgłoszenia remontu - 31 tys. 250 zł netto » Zawiadomienie o wyborze najkorzystniejszej oferty firmy ,,DeS” (04.02.2015) na wykonanie robót rozbiorowych oraz prac wyburzeniowych w obiekcie przy ul. Kochanowskiego 32, koniecznych do przeprowadzenia prac projektowych na poczet przyszłej adaptacji obiektu na potrzeby call center 118 900 zł netto » Umowa o dzieło z Biurem Projektów Lewicki Łatak (17.02.2015) na ,,Wykonanie Programu funkcjonalno/użytkowego, oraz oszacowania kosztów przedsięwzięcia – dla inwestycji obejmującej adaptację piętra budynku szkoły, położonego przy ulicy Kochanowskiego 32 w Tarnowie, na potrzeby ogłoszenia przetargu – celem wyłonienia wykonawcy, wykonania prac remontowych dla Call-Center” – 15 tys. zl netto » Rozliczenie umowy SFINNOWA - Firma ABOVE Piotr Bargiel ( 04.02.2015) - 22 140 zł brutto » Rozliczenie umowy SecurePro - Firma ABOVE Piotr Bargiel ( 04.02.2015) - 6 088,50 zł brutto » Informacja o wyborze oferty firmy ,,DeS” (31.03.2015) Wykonanie kompletnego projektu oraz adaptacja piętra budynku szkoły na potrzeby Call Center w Tarnowie przy ul. Kochanowskiego 32” – 1 999 365 zł brutto » List Referencyjny dla firmy ,,DeS” (20.07.2015) – Wartość wykonanych prac wyniosła 2.085.465, 00 złotych » Oferta wystawiona przez firmę „ElectroEco” (13.02.2015) (38,6 oraz 30,88 tys. zł.) na opracowanie dokumentacji projektowej dla zadania pn. ,,Budowa przyłącza energetycznego SN i nN wraz z kontenerową stacją dwutransformatorową 15/0,4 kV o mocy max 2x1000kVA dla zasilania w energię elektryczną ,,Lokalu Usługowego CALL CENTER/ AIT Tarnów ul. Kochanowskiego 32”. » Wycena budowy przyłącza energetycznego SN i nN wraz z kontenerową stacją dwutransformatorową dokonana przez firmę „ElectroEco”: Budowa linii kablowej 15kV kablem 3x1x120mm2, dł. 0,2 km- 280 000,0 zł/km Budowa kontenerowej stacji trafo 15/0,4 kV typu 2x1000kVA z rozdzielnicą SN i nN oraz układem pomiarowym pośrednim zlokalizowanym w stacji trafo - 200 tys. zł/kpl. Zabudowa w ww. stacji trafo transformatorów na napięcie 15/0,4 kV o mocy 1000 kVA i 630 kVA - 120 tys. zł. Budowa linii kablowej nN od stacji trafo do obiektu, dł 10m – 10 tys. zł. » Oferta firmy Martela kompleksowego wyposażenia meblowego dla budynku call center, przygotowana zgodnie z wytycznymi i założeniami architektów oraz przeznaczeniem pod przyszłego najemcę tej powierzchni (27.05.2015) - 339 956,00 zł netto
· · · ·
Dokumenty nie kłamią(?), ex prezes mamił miasto
» WSZYSTKIE DOKUMENTY
DOTYCZĄCE TKP, KTÓRE SĄ W NASZYM POSIADANIU, MOŻNA ZOBACZYĆ NA NASZEJ STRONIE FACEBOOK www.facebook.com/ kuriertarnowski
Jako jedyni dotarliśmy do szeregu dokumentów, które rzucają nowe światło na funkcjonowanie Klastera oraz poniesionych nakładów na remont budynku po byłej szkole przy ul. Kochanowskiego. Już na początku roku Izba Rzemieślnicza w Tarnowie grzmiała, że remont może pochłonąć nawet i 5 milionów złotych i jak się okazuje rzemieślnicy byli blisko prawdy dotyczącej modernizacji tego spornego budynku.
Dokończenie na str. 7
IV
GAZETA BEZPŁATNA | NR 16 (16) | 10 LISTOPADA 2015
POWYBORCZY KRAJOBRAZ Konsekwencja przyniosła efekt
Będę otwarty na głos mieszkańców
Rozmowa z posłem Prawa i Sprawiedliwości Michałem Wojtkiewiczem
Rozmowa z Grzegorzem Kadzielawskim, nowym radnym Sejmiku Województwa Małopolskiego o jego planach na dalszą część kadencji samorządu
Możemy mówić o podwójnym sukcesie zjednoczonej prawicy? Opłacało się Wam porozumieć. Tak, rok 2015 jest dla Prawa i Sprawiedliwości rokiem zwycięstwa… Tak, ale nie zapominajmy, że poprzedzony został szeregiem porażek. Wytrwałość i jeszcze raz wytrwałość w dążeniach okazały się skuteczną receptą na wygraną. Konsekwencja zawsze przyniesie sukces, nie wolno nigdy się załamywać po porażkach, trzeba wyciągnąć wnioski i działać nadal. Cel musi być znany wszystkim, trzeba go eksponować, pokazywać co chcemy zrobić. Politycy dużo wcześniej wiedzą niż społeczeństwo na temat błędnych decyzji i ich konsekwencji. Ludzie potrzebują 2-3 lat, aby na własnej skórze odczuć działania rządu. Nasza konsekwencja, informowanie i praca z ludźmi w terenie jest bardzo ważna i jak pokazuje ten rok przynosi efekt. Prezydent z małopolski, podobnie jak i premier oraz kilku ministrów. To oznacza świetlaną przyszłość dla regionu i samego Tarnowa? To tak nie działa. Najważniejsza jest Polska, cała Polska. Niemniej jednak ważne jest, aby wieloletnie zaniedbania w naszym województwie były w końcu niwelowane, naprawione. Bolączką jest komunikacja zarówno drogowa, jak i kolejowa. Jak Pan odnajduje się w tej nowej politycznej rzeczywi-
stości? Gdzie jest miejsce dla Michała Wojtkiewicza w tej politycznej układance? W ministerstwie? Nie, będę zwykłym, ale aktywnym jak dotychczas posłem, działającym na rzecz ziemi tarnowskiej. Nadal chcę pracować w komisji obrony narodowej oraz Unii Europejskiej. Moim celem jest prostowanie zawiłego prawa, które dla większości obywateli jest niezrozumiałe i niemożliwe do zrozumienia. Tak być nie może. Prawo jest dla ludzi, a nie ludzie dla prawa. Trzeba uprościć przepisy, opanować chaos. Prawo geodezyjne, budowla-
ne, bankowość, prowadzenie działalności gospodarczej etc. Musimy poważnie zreformować te dziedziny, dać oddech obywatelom. Jeśli uprościmy gospodarkę, wpłynie to na jej ożywienie. Musimy być innowacyjni i nowocześni, epoka kamienia łupanego jest dawno zamknięta. Musimy patrzyć w przyszłość, stawiać na rozwój. Aktualnie jest Pan w Warszawie, zatem rusza Pan z realizacją swoich obietnic wyborczych. Startuje walka o połączenie kolejowe Tarnowa z Buskiem? Moje priorytety znają chyba wszyscy. Trzeba na samym początku uruchomić szybką kolej na trasie Kraków-Tarnów-Rzeszów. To wszystko się teraz ślimaczy, trzeba to zmienić. W samym Tarnowie musi powstać przebicie do ul. Tuchowskiej ułatwiające komunikację z centrum. Nie można zapominać o priorytetowej trasie do Warszawy, czyli drodze nr 73, która musi być poszerzona i w konsekwencji bezpieczniejsza. Jak już Pan wspomniał, istotne dla mnie jest też połączenie z Buskiem i mosty drogowe i kolejowe. Trzeba wrócić do tego projektu sprzed lat. Pan jak reaguje na nazwiska Macierewicz, Ziobro, Gowin w rządzie? Nie oceniajmy przedwcześnie i jak mówią po owocach ich poznacie. Owszem jest zmasowany atak na wymienione przez Pana osoby, ale zachowajmy spokój i rozsadek. Społeczeństwo i ja również oceni wspomnianych ministrów. Dziękuję za rozmowę.
Wraca Pan do gry? Jak Pan spędził roczny rozbrat z polityką samorządową? Na pewno wracam do stałej pracy dla mieszkańców naszego regionu. Przez ostatni rok również zajmowałem się samorządem, ale od strony bardziej teoretycznej. Zarówno moja praca naukowa, jak też i zajęcia ze studentami, które prowadzę dotyczą bowiem tematyki samorządowej i administracyjnej. A poza wszystkim chwilowa przerwa, nie tylko w tej dziedzinie życia, pozwala spojrzeć na wiele spraw z innej perspektywy. Czasami jest to nawet wskazane. Czym chce się Pan zająć w sejmiku? W kampanii wyborczej kładłem nacisk na dwa obszary mojej potencjalnej działalności w sejmiku: rozwój regionalny oraz ochrona środowiska i bezpieczeństwo. Tu nic się nie zmienia. W sejmiku małopolskim chciałbym pracować w komisjach, które merytorycznie zajmują się wskazanymi wyżej zagadnieniami. Jak będzie wyglądało Pana funkcjonowanie w sejmiku? Dotychczas radni wojewódzcy z rzadka mieli kontakt z mieszkańcami? Z Panem będzie podobnie? Nie chcę komentować jak było, ani oceniać innych. Najlepszy werdykt i tak wydadzą mieszkańcy naszego regionu podczas kolejnych wyborów. Naturalnie chciałbym pozostawać w stałym kontakcie
z wyborcami. Poza tradycyjnymi dyżurami i spotkaniami bardzo często jestem dostępny online. Zapraszam do kontaktu ze mną za pośrednictwem mojego serwisu internetowego www.kadzielawski.pl. Na stronie stworzyłem specjalny formularz do kontaktu. Dziś technika i tempo życia są tak duże, że wiele spraw można przekazać szybciej i sprawniej. Znamy już skład nowego rządu. Niektóre nazwiska wzbudziły sporo emocji. W kampanii wyborczej obóz Zjednoczonej Prawicy zapowiadał dobrą zmianę. Czy przedstawiony rząd Beaty Szydło jest w stanie tę zmianę zapewnić? Po pierwsze zapowiadana dobra zmiana dotyczyła spraw,
a nie osób. Mam wrażenie, że ciągle nie przyzwyczailiśmy się, że przeżywamy w Polsce zmianę polityczną typową dla demokracji zachodnich, gdzie jedna partia bierze wszystko. W tym modelu partia umieszcza w rządzie swoich kluczowych polityków i nie ma w tym nic w tym dziwnego. Nowy rząd to zgrana drużyna fachowców, która będzie w mojej ocenie realizowała program dobrej zmiany. Jedną z kluczowych osób w nowym rządzie będzie Jarosław Gowin, który ma zostać wicepremierem i ministrem nauki i szkolnictwa wyższego. Czy biorąc pod uwagę, że jest Pan jego najbliższym współpracownikiem, należy się spodziewać, że region tarnowski będzie miał również swojego przedstawiciela w kierowanym przez niego resorcie? Faktycznie z Panem Premierem Gowinem współpracujemy od lat. Bardzo cieszę się, że to właśnie on pokieruje ministerstwem nauki i szkolnictwa wyższego. W tym obszarze jest bardzo wiele do zrobienia, a Jarosław Gowin wielokrotnie już pokazał, że woli i determinacji do przeprowadzania odważnych i dobrych zmian mu nie brakuje. Być może również region tarnowski będzie miał swojego reprezentanta w resorcie nauki. Czy możemy Panu zatem gratulować? Na gratulacje przyjdzie jeszcze czas. Pewne propozycje zostały wyartykułowane, ale to nie jest istotne. Przed nami wiele wyzwań i sporo pracy i na tym się teraz koncentrujemy. Dziękuję za rozmowę.
Tarnowski domek z kart Rozpoczynamy cykl artykułów o tarnowskiej PWSZ. A właściwie nie tyle rozpoczynamy, co do niego wracamy. Bezpośrednim powodem był list nadesłany do redakcji naszego pisma: „Szanowna Redakcjo, zakończył się już cyrk wyborczy i może zamiast pisać o wygłupach sezonowych politykierów, czy kolorze gaci posła od ludzkich spraw, zajęlibyście się czymś ważnym? Może na przykład napisalibyście dla odmiany o chlubie i dumie miasta – tarnowskiej PWSZ? Kilka miesięcy temu jako jedyne pismo w artykule „Brudna gra o tron” pokazaliście, jak naprawdę wygląda
walka o władzę elit intelektualnych. Czy nie byłoby warto powrócić do pytań postawionych w tamtym artykule i przyjrzeć się losom tarnowskiej wszechnicy pod kierownictwem nowych władz? Chociaż oficjalnie wciąż trwa urzędowy entuzjazm, przestaje być tajemnicą, że na PWSZ nie dzieje się dobrze i nie zanosi się, że będzie lepiej.” – podpisano Społeczność akademicka miasta Tarnowa.
Krajobraz po bitwie Uderzyliśmy się w piersi, postanowiliśmy wrócić na PWSZ i przespacerować się po jej korytarzach i dziedzińcach, zaglądając tu i ówdzie, podpatrując tu i tam, podsłuchując to i owo. Wyniki naszych spacerów relacjonujemy w kolejnych artykułach. Oto pierwszy z nich.
Władza w PWSZ ma się dobrze. O ile, oczywiście, uda się na nią trafić. JM Rektor bywa, ale nie wiadomo kiedy. A gdy wiadomo, to też nie wiadomo. Chyba, że trzeba uświetnić uroczystość. Wtedy władza jest widoczna. W trzech osobach. Choć tak naprawdę są cztery osoby. Tak, tak, raduj się matko PWSZ-tko, masz trzeciego prorektora. Na razie jest to tylko (albo aż) pełnomocnik do spraw ogólnych, ale senat już przegłosował utworzenie stanowiska, przegłosował konkretną osobę i wniosek do ministerstwa poszedł. Gabinet jest już gotowy, gotowa sekretarka, a niektórzy wazeliniarze już mówią doń „panie prorek-
torze” (czynią to ze strachu, bo nie jest to osoba na uczelni lubiana). Ktoś może zapytać: po co trzeci prorektor, skoro zawsze było dwóch? Jak to – po co? Dla zmniejszenia biurokracji, to jasne. W ramach zmniejszania biurokracji zatrudniono rzecznika, zatrudniono audytora, czemu nie zatrudnić jeszcze jednego prorektora? Skoro będzie, znaczy: potrzebny. Więc nie pytajcie, po co. Zapytajcie lepiej: kto?
Kariera doktora Wielgata Jak Czytelnicy zapewne pamiętają, jednym z najbardziej bulwersujących epizo-
dów „Brudnej gry o tron” była działalność doktora Roberta Wielgata, który pełniąc funkcję członka Uczelnianej Komisji Wyborczej wysłał e-maila do studentów, w którym agitował za wyborem właściwych elektorów, którzy poprą właściwego kandydata. Tym właściwym kandydatem była wymieniona w e-mailu z imienia i nazwiska prof. Jadwiga Laska. Takie postępowanie przez ogół słusznie uznane zostało za niewłaściwe, ponieważ od członka UKW wymaga się obiektywizmu, a nie ordynarnych agitek. Prof. Stanisław Komornicki, ówczesny rektor, którego wtedy zapytaliśmy o ocenę tych działań, nie zaprzeczył im, choć wymigiwał się od odpowiedzi.
V
GAZETA BEZPŁATNA | NR 16 (16) | 10 LISTOPADA 2015
STREFA WYWIADU
Będziemy konstruktywną Nie zawiodę opozycją oczekiwań Rozmowa z Urszulą Augustyn, liderką listy Platformy Obywatelskiej do Sejmu i jedyną reprezentantką tej formacji z naszego regionu w parlamencie Po wyborach czuje Pani satysfakcje, czy porażkę? Bardzo serdecznie dziękuję wszystkim, którzy w wyborach oddali na mnie swój głos. Dzięki Wam będę posłanką po raz czwarty. Uzyskałam spośród wszystkich kandydatów z wszystkich list najlepszy wynik w Tarnowie i jeden z najlepszych w całym okręgu. To wielkie zobowiązanie i kapitał. Nie zawiodę pokładanego we mnie zaufania. Mogę o tym zapewnić. Dziękuję także tym, którzy oddali swój głos na innych kandydatów, ale poszli do wyborów. Jestem tak samo Waszym reprezentantem. Znamy skład nowego rządu PiS, tym samym kończy się Pani przygoda w rządowych ławach. Z podniesioną głową wchodzi Pani w nową kadencję? Od lat w Sejmie działam skutecznie i zdecydowanie, z pożytkiem dla kraju, regionu i Tarnowa. Tak będzie i teraz. Moje biuro otwarte jest dla każdego, a ja jestem otwarta na rozmowy i sugestie. Będę realizować akcje, które prowadzę od lat. Nie „plakatowe” i pijarowskie, ale realne i przynoszące wymierne efekty. Profilaktyka zdrowia kobiet, bezpieczeństwo na drogach dzieci i seniorów, aktywizacja zawodowa i społeczna kobiet, pozyskiwanie środków dla tarnowskich instytucji kultury i ważnych inicjatyw kulturalnych, bezpieczeństwo w szko-
Tymczasem studenci grzeczniutko zagłosowali na właściwego kandydata, a doktor Wielgat zamiast uzasadnionej nagany doczekał się nagrody. Bo to właśnie on jest pełnomocnikiem rektora i to on będzie trzecim prorektorem. Ot, taki zbieg okoliczności. Co prawda podczas posiedzenia senatu, na którym przegłosowano stołek dla Wielgata, pojawiły się wątpliwości, czy nie jest to wynagrodzenie za zasługi dla nowych władz. Wątpliwości te zostały krótko ucięte przez nową Rektor: „To było sześć miesięcy temu. Nie wracajmy do tamtych spraw”. No to nie wracali.
Nowe obowiązki kanclerza Doktor Wielgat mości sobie gniazdko, ale żeby komuś dać, trzeba komuś zabrać. Kto najwięcej traci na awansach
łach, sprawy ochotniczych straży pożarnych i edukacji. To moje domeny. Szczególnie zależy mi na dokończeniu budowy sali koncertowej przy Szkole Muzycznej w Tarnowie oraz stworzeniu w Mościcach Centrum Przygotowań Paraolimpijskich.
Władza w PWSZ ma się dobrze. O ile, oczywiście, uda się na nią trafić. JM Rektor bywa, ale nie wiadomo kiedy. A gdy wiadomo, to też nie wiadomo. Chyba, że trzeba uświetnić uroczystość. Wtedy władza jest widoczna. W trzech osobach. Choć tak naprawdę są cztery osoby.
Brzmi dobrze, ale będąc w opozycji ,,coś załatwić” jest o wiele trudniej… Przede wszystkim nie jestem od „załatwiania czegoś”. Niemniej jednak deklaruję, iż nadal będę aktywnie działać także w ławach sejmowych. Jestem posłanką opozycji, ale będzie to opozycja konstruktywna. Deklaruję gotowość stałej i szerokiej współpracy z każdym parlamentarzystą dla dobra Tarnowa i regionu. Niepokoją Panią zapowiedzi PiS dotyczące wyborów samorządowych? Majstrowanie przy samorządach nie jest dobre. Kalendarz wyborczy w dojrzałej demokracji jest niemalże świętością. Wynik wyborów samorządowych z ubiegłego roku był taki, a nie inny i należy go uszanować. Nie ma żadnych racjonalnych powodów do przedwczesnych wyborów samorządowych. To tak, jak gdyby teraz Platforma Obywatelska zaczęła się zastanawiać nad powtórką wyborów parlamentarnych. Nie. Szanujemy wynik, gratulujemy zwycięzcom i bierzemy się do pracy. Rząd przetrwa 4 lata? Historia uczy, że nie, ale na dziś rząd nie jest nawet zatwierdzony, stąd dywagowanie na temat długości kadencji to wróżenie z fusów. Gowin, Macierewicz, Ziobro – cała trójka wywołuje skrajne emocje wśród Polaków, ale mimo to już niebawem zajmą eksponowane rządowe stanowiska. Dla Pani to również kontrowersyjne postacie? Z całą pewnością charakterystyczne. Jednak chcę
Kolejny raz Rektor PWSZ nie udziela odpowiedzi na zadane przez naszą Redakcję pytania dotyczące polityki kadrowej oraz sytuacji największej tarnowskiej uczelnii.
wierzyć, że odpowiedzialność za państwo i jego Obywateli będzie niejako stopować różne oryginalne pomysły. W trakcie kampanii wyborczej nie udało nam się poznać planów wspomnianej trójki dotyczących ministerstw, które niebawem obejmą. Po czynach ich poznamy, a z decyzji rozliczą ich wyborcy. Wracając do problematyki naszego regionu, współpraca z nowym szefem PSL Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem była tylko elementem kampanii wyborczej? Nie, zdecydowanie nie. Sztandarowym przykładem naszej kilkuletniej współpracy jest doprowadzenie do procedury przetargowej budowy obwodnicy Dąbrowy Tarnowskiej. Ale to nie jedyny przykład. Wolę jednak patrzeć w przyszłość i mówiąc obrazowo: jeszcze nie jedna obwodnica przed nami. No właśnie, wschodnia obwodnica Tarnowa, również i Lisia Góra rozpoczęła staranie o południową obwodnice wyprowadzającą ruch z centrum do drogi w kierunku Mielca. Są to ważne tematy infrastrukturalne, nad którymi będziemy pracować, ale które powinny przede wszystkim zaprzątać myśli posłów PiS z naszego regionu. A my z prezesem Kosiniakiem-Kamyszem, poza wszystkim o czym tu wspomnieliśmy, nadal będziemy także wspierać seniorów, naszych strażaków ochotników oraz tak bliskie naszemu sercu stowarzyszenia i organizacje pozarządowe. Dziękuję za rozmowę.
doktora Wielgata? Naszym zdaniem, najwięcej traci wizerunek PWSZ. Jest jednak ktoś, kto obrywa osobiście i dotkliwie. Tym kimś jest człowiek do niedawna bardzo wpływowy i niewątpliwie zasłużony dla uczelni, kanclerz PWSZ mgr Roman Żok. Przewidywano, że przy nowej władzy kanclerz straci stanowisko i typowano nawet osobę, która ma na jego stołek ochotę, ale karty rozdano nieco inaczej (najwyraźniej promocja nie zawsze przekłada się na karierę). Obecna władza nie miała jeszcze wystarczającej siły, żeby całkowicie usunąć kanclerza. Udało się jej natomiast sprowadzić go do roli statysty. Cofnięto mu upoważnienia i ograniczono obowiązki, zmniejszono kompetencje. Pan kanclerz utrzymał fasadowy gabinet na pierwszym piętrze, ale rozpędzono współpracowników, zmniejszono mu sekretariat i, jak głosi plotka, jego
Rozmowa z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, posłem PSL na Sejm z okręgu tarnowskiego Jak ocenia Pan wyniki, w ostatnich wyborach parlamentarnych, Polskiego Stronnictwa Ludowego i Pana własny? Wynik, który PSL uzyskało w skali kraju, jest niższy od naszych oczekiwań. Liczyliśmy na większe poparcie naszych kandydatów. Wyniku nie możemy tłumaczyć jedynie wyższą frekwencją wyborczą w dużych miastach, przy niższym udziale w głosowaniu mieszkańców wsi. Jako partia wyciągnęliśmy już wnioski z tej sytuacji. Mój wynik jest satysfakcjonujący. Otrzymałem najwyższe indywidualne poparcie, przy najniższym poparciu dla całej listy. Bardzo serdecznie dziękuję wszystkim mieszkańcom regionu tarnowskiego za to, że obdarzyli mnie zaufaniem, oddając na mnie głos. Nie zawiodę ich oczekiwań. Wnioski, które wyciągnęło PSL, to zmiana władz partii. Pan stanął na jej czele. Rada Naczelna Polskiego Stronnictwa Ludowego, wzię-
wylot na parter, do towarzystwa innych zdegradowanych jest już przesądzony. Jest to kwestia roku, góra dwóch. Kanclerz nadal jest formalnie kanclerzem, ale realnie jego władzę przejął doktor Wielgat. - Cokolwiek by nie mówić, marnuje się ogromne doświadczenie oraz znajomość uczelni i środowiska tarnowskiego, jakie niewątpliwie posiada Roman Żok. Jego obowiązki w tych trudnych czasach przekazuje się człowiekowi, który bez dwóch zdań podczas wyborów skompromitował siebie i – co gorsza – wizerunek PWSZ. Zwycięstwo dzięki agitkom rzekomo obiektywnego członka Uczelnianej Komisji Wyborczej to nie jest powód do chluby. Ale powołanie takiego członka na sztucznie stworzone wysokie stanowisko, to rzecz jeszcze gorsza - mówi zbulwersowany sytuacją jeden z naszych informatorów, którego imię i nazwisko pozostają do wiadomości Redakcji. Co
ła pod uwagę głos naszych wyborców i zdecydowała o tym, że konieczna jest zmiana pokoleniowa i nowe otwarcie. Jakie działania zamierza Pan podjąć, aby odbudować znaczenie PSL-u? Na pewno nie odejdziemy od idei, które nas ukształtowały i przez lata określały nasze działania. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że nie możemy skupiać się jedynie na historii. Chcemy przygotować nowy program, który byłby atrakcyjny dla wszystkich Polaków. Ludowy znaczy nie tylko wiejski, znaczy też: powszechny i takie będzie Polskie Stronnictwo Ludowe. Zamierzam także zwiększyć więzi w strukturach partii, nadać nowy impuls naszym działaniom. Jako partia parlamentarnej opozycji będziemy z uwagą przyglądać się działaniom rządzących i przygotowywać mądre projekty ustaw. Poseł ziemi tarnowskiej i przewodniczący Rady Naczelnej PSL – jak zamierza Pan pogodzić te dwie ważne funkcje? Polityk, zajmujący ważne stanowisko w partii, może lepiej i efektywniej reprezentować interesy mieszkańców okręgu, z którego jest posłem. Zamierzam skutecznie działać na rzecz regionu tarnowskiego, a objęcie funkcji przewodniczącego Rady Naczelnej PSL będzie w moich zabiegach dodatkowym atutem. Jestem przekonany, że wspólnie podejmiemy i zrealizujemy wiele istotnych dla tej ziemi inicjatyw. Dziękuję za rozmowę.
więcej, uczynienie tego tuż po wyborach, nie pozostawia najmniejszych wątpliwości, że jest to nagroda za „dobre” i „właściwe” sprawowanie... I jeszcze jedno. Jest to również nagroda za „pochodzenie”. Czy trzeba dodawać, że doktor Wielgat podobnie jak Pani Rektor również reprezentuje Instytut Politechniczny, czyli AGH? *** Na tym kończymy pierwszą przechadzkę po PWSZ. Będą następne. Zaglądnęliśmy do kilku instytutów, gdzie dowiedzieliśmy się o nowych porządkach, m. in. o tym, w jaki sposób usuwano niewygodne osoby, a powoływano „wygodne”. Dowiedzieliśmy się tego i owego na temat losów samorządu studenckiego. I o kilku innych sprawach. Wbrew sugestii nowych władz PWSZ wrócimy raz, czy drugi do „tamtych spraw”. Ale o tych, które dzieją się teraz będziemy pisać jeszcze chętniej.
VI TARNÓW. Bezpieczeństwo ucznia naszym wspólnym celem, XVII konferencja MORD. Jak prowadzić edukację komunikacyjną dzieci i młodzieży, by była jak najbardziej skuteczna? Jakie metody i formy przekazu stosować, ucząc wychowania komunikacyjnego? Odpowiedzi między innymi na takie pytania próbowali udzielić prelegenci podczas – zorganizowanej przez Małopolski Ośrodek Ruchu Drogowego w Tarnowie – konferencji dla dyrektorów i nauczycieli szkół gimnazjal-
GAZETA BEZPŁATNA | NR 16 (16) | 10 LISTOPADA 2015
nych oraz ponadgimnazjalnych „Bezpieczeństwo ucznia naszym wspólnym celem”. Ze statystyk przedstawionych przez naczelnika Wydziału Ruchu Drogowego tarnowskiej Komendy Miejskiej Policji Władysława Szydłowskiego, wynika, że sprawcami co czwartego wypadku i co piątej kolizji są młodzi kierowcy, pomiędzy 18 a 24 rokiem życia. Większość zdarzeń z ich udziałem ma miejsce przy dobrych warunkach atmosferycznych, na prostej drodze, najczęściej podczas week-
endu. Głównym powodem jest brawura – nadmierna prędkość i nieprawidłowo wykonywane manewry wyprzedzania. Dlaczego tak się dzieje próbował wyjaśnić psycholog transportu, dr. hab. Antoni Wontorczyk z Uniwersytetu Jagiellońskiego. - Młodzi, ryzykowni i zbuntowani ludzie nie potrafią myśleć abstrakcyjnie, nie ma u nich możliwości postrzegania zagrożeń – mówił. – Do tego dochodzi brak doświadczenia. Poza tym trzeba wziąć pod uwagę, że wśród młodych
ludzi jest grupa osób lubiących ryzyko i nieznoszących nudy. Za wszelką cenę poszukują jakiejś stymulacji. Do nich nie trafiają argumenty. Możemy do nich próbować dotrzeć tylko z przekazem wizualnym. Uczestnicy konferencji byli zgodni – tylko systematyczne i kompleksowe działania, a także dobra edukacja mogą zaradzić problemowi i zwiększyć bezpieczeństwo. Wpisuje się w te postulaty program „Bezpieczna +”, o którym mówiła Urszula Augustyn, wiceminister edukacji narodowej. Jednym
z jego elementów jest edukacja na rzecz bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Wicemarszałek Stanisław Sorys zachęcał do korzystania z programów ogłaszanych przez Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego – przeznaczonych zarówno na poprawę infrastruktury, jak też na edukację z zakresu bezpieczeństwa. Podinspektor Krzysztof Dymura z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie mówił natomiast na temat „Miasteczka komunikacyjne w województwie
małopolskim, jako element edukacji komunikacyjnej młodzieży”. - Myślę, że goście, których zaprosiliśmy na dwudziestą siódmą już konferencję, pomogą naszym pedagogom mierzyć się z codziennymi wyzwaniami – ocenia Jarosław Sady, dyr. MORD w Tarnowie. – Tak naprawdę od nich zależy najwięcej. Dobrze prowadzone zajęcia wychowania komunikacyjnego i wpajanie właściwych nawyków mogą poprawić stan bezpieczeństwa na naszych drogach.
(Nie)realne obietnice Romana Ciepieli? Dokończenie ze str. 1
Znamy zwycięzcę rywalizacji o pióro burmistrza Ryglic Julia Jodłowska zwyciężyła w IX Konkursie Ortograficznym o Pióro Burmistrza Ryglic. Uczennica Publicznego Gimnazjum w Ryglicach tekst dyktanda napisała bezbłędnie
W
r y wa lizac ji wzięło 21 ucz niów z sześciu szkół gimnazjalnych z: Szynwałdu, Lubczy, Ryglic, Zalasowej, Czermnej i Jodłowej. Drugie miejsce zajęła Aleksandra Rutana – uczennica Publicznego Gimnazjum w Czermnej, a trzecie – Natalia Augustyn reprezentująca Publiczne Gimnazjum w Lubczy. Wyróżnienia zdobyły: Karolina Drozd (Gimnazjum w Szynwałdzie), Aleksandra Golec (Gimnazjum w Zalasowej) i Weronika Lesiak (Gimnazjum w Jodłowej). – Cieszę się, że choć coraz powszechniej, szczególnie młodzi ludzie, używają zapo-
życzeń i skrótów, a nawet całych zwrotów przeniesionych z języka angielskiego, uczestnicy konkursu ortograficznego udowadniają, że język polski i prawidłowo budowana w nim wypowiedź, stanowią ważny element edukacji – mówi burmistrz Bernard Karasiewicz, który ufundował markowe pióra i długopisy dla zwycięzców konkursu. Laureatka, Julia Jodłowska czyta dużo książek, bo – jak mówi – są nie tylko kopalnią wiedzy o świecie, ale też rozbudzają wyobraźnię i wzbogacają słownictwo. - Lubię czytać książki, które mają szybką akcję, lubię również fantastykę, a encyklopedia stanowi dla mnie źródło informacji – powiedziała po konkursie.
Ogłoszenia Sprzedam działkę budowlaną w Lisiej Górze. Działka budowlana ok 1549 m2 w Lisiej Górze bez pośredników w pięknej lokalizacji (trzeba zobaczyć na miejscu, zdjęcia tego nie oddają). Działka w kształcie prostokąta (około 28m x 55m), dojazd od drogi gminnej, 400 m od sklepu samoobsługowego, 1 km od kościoła, przedszkola, 10 km do Tarnowa, 5 km do wjazdu na autostradę Kraków – Rzeszów. Obok powstaje nowa zabudowa jednorodzinna, wszystkie media na sąsiedniej działce. tel: 504-894-149
Liczba bezrobotnych co prawda spadła o ok. 600 osób, w stosunku do roku ubiegłego, ale ciężko mówić o istotnym wkładzie prezydenta w poprawę tej sytuacji. Jest to bardziej efekt krajowej koniunktury, za którą Tarnów – nie czarujmy się, nie nadąża. W stosunku do roku ubiegłego stopa bezrobocia w Polsce spadła bowiem o 1,8%, w Małopolsce – o 1,5%, w okalającym miasto powiecie o 1,7%, w Tarnowie, który winien być gospodarczym tygrysem regionu natomiast… o 0,9%. Do miasta zawitał co prawda poważny inwestor – Comarch – informatyczny gigant z Krakowa, co natychmiastowo podchwyciła miejska propaganda. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika jednak, że król jest nagi, bowiem gigant zatrudnił w Tarnowie ledwie… kilkanaście osób. Roman Ciepiela – według plotek, które co rusz słychać na tzw. ,,mieście” – liczbę obiecanych miejsc pracy nie wyssał z palca, wiedział on bowiem ponoć, że do Tarnowa ma zawitać poważny inwestor, który z marszu zatrudni około 1500 osób i tym samym spełni szumną zapowiedź włodarza. Pech chciał, że inwestor się wycofał, a prezydent został z poważnym problemem.
Centrum Przygotowań Paraolimpijskich Jeden z głównych postulatów prezydenta Ciepieli, który miał rozwiązać wiele problemów miasta i jednocześnie stać się dla niego rozwojową szansą. Remont zrujnowanych obiektów sportowych w Mościcach, z którym nie poradził sobie Ryszard Ścigała, miało przyspieszyć stworzenie unikatowego na skalę kraju centrum sportu osób niepełnosprawnych. Uchodzący za najlepszego wśród samorządowców specjalistę od pozyskiwania funduszy zewnętrznych Roman Ciepiela śmiało deklarował: „Na dofinansowanie na
Pytania, które postawiliśmy prezydentowi Romanowi Ciepieli: » Na jakim etapie jest połączenie Tarnowskiego Klastra Przemysłowego z Tarnowską Agencją Rozwoju Regionalnego? » W ciągu minionego roku ile przybyło i ubyło firm? » Jak zmieniła się liczba osób bezrobotnych w ciągu ostatnich 12 miesięcy? » Ile powstało nowych miejsc pracy? » Ile w ciągu minionego roku zastąpiono dróg żwirowych asfaltowymi? » Ile w Tarnowie jest dróg żwirowych?
» Poza budżetem obywatelskim, jakie konkursy rozpisano, aby mieszkańcy mogli wyrazić swoje opinie na temat problemów Tarnowa. » Uruchomienie w Mościcach profesjonalnego ośrodka paraolimpijskiego – na jakim etapie jest to zadanie, co dotychczas udało się zrobić w tym temacie? Jakie są kolejne kroki? » Ile ogłoszono nowych otwartych konkursów na organizację imprez i wydarzeń kulturalnych w Tarnowie w ostatnich 12 miesiącach? Jaką kwotę przeznaczono w sumie na ten cel?
» Czy w przyszłorocznym budżecie jest uwzględniony Program Modernizacji Tarnowskich Dróg? Jakie są jego założenia?
» Do kiedy Prezydent zamierza zamknąć problem ,,Owintaru”. Jakie kroki uczynił dotychczas, jaki jest ich efekt?
» Ile przybyło w ostatnim roku ścieżek rowerowych asfaltowych lub betonowych w km?
» Ile pojawiło się w ciągu ostatniego roku nowych programów profilaktycznych?
zwykle obiekty sportowe większych szans teraz nie będzie, ale o pieniądze na ośrodek dla paraolimpijczyków można się postarać”. W połowie października, z pisma adresowanego do Romana Ciepieli przez ówczesnego posła Roberta Wardzałe, który w rozpaczliwym, przedwyborczym geście zaapelował do prezydenta o przebudowę stadionu w Mościcach, możemy się dowiedzieć, iż: „dofinansowanie z zewnątrz na przebudowę stadionu nie jest aktualnie możliwe w ramach Centrum Przygotowań Paraolimpijskich, a sama inwestycja jest bardzo kosztowna i przekracza aktualne możliwości budżetu, przedsięwzięcie to musi być podzielone na dwa etapy”. Czy prezydent na pewno wiedział co obiecuje wyborcom?
W stosunku do roku ubiegłego stopa bezrobocia w Polsce spadła o 1,8%, w Małopolsce – o 1,5%, w okalającym miasto powiecie o 1,7%, w Tarnowie natomiast… o 0,9%.
Podkreślenia wymaga jednak duża troska, którą prezydent przywiązuje do osób potrzebujacych pomocy i mających mniejsze szanse. Do potrzeb osób niepełnosprawnych pomału dostosowywany jest urząd, stopniowo likwidowane są rozmaite bariery architektoniczne w mieście. Coraz więcej mówi się o wychodzeniu naprzeciw potrzebom seniorów, a z magistratu dochodzą nas coraz to nowe informacje na temat pozytywnych zamian w zakresie polityki społecznej w mieście. Jednak czy prezydent nie zatracił się w swojej trosce o słabszych? Tarnów ma być miastem socjalnym czy nastawionym na dynamiczny rozwój i przyrost miejsc pracy?
Ekologiczne autobusy w centrum i ożywienie starówki Coś ruszyło, jednak nie w kierunku, który zapowiadał Ciepiela. Prezydent spotkał się bowiem z przedsiębiorcami z centrum miasta, pozmieniał taryfy parkingowe i regularnie organizował występy artystów na ul. Wałowej. Co do konkretów, które natomiast zawarte były w jego programie wyborczym, to dopiero przed kilkoma miesiącami sprawdzano, czy mały, ekologiczny autobus przejedzie po ulicach starego miasta (kolejny przykład roztropnego składania obietnic przedwyborczych), o ogłaszaniu nowych „otwartych konkursów na organizację imprez i wydarzeń kulturalnych w centrum Tarnowa” jak dotąd nie słyszeliśmy. W kolejnym wydaniu Kuriera Tarnowskiego szczegółowo przeanalizujemy deklaracje Romana Ciepieli w sprawie rewitalizacji „Owintaru”, oddawania władzy w ręce mieszkańców, zmian w drogownictwie, inwestowaniu w kulturę i edukacje oraz troski o ochronę zdrowia. Kto wie, może prezydent postanowi pochwalić się przed Czytelnikami Kuriera Tarnowskiego swoimi rocznymi dokonaniami?
VII
GAZETA BEZPŁATNA | NR 16 (16) | 10 LISTOPADA 2015
GRILOWANIE NUMERU CZARNE
Zamiast Sejmu będzie sesja
Prezydent Tarnowa?
CHMURY Z N nów zebrały się nad głową prezydenckiego pełnomocnika ds. komunikacji społecznej, Grzegorza Pulita. Tym razem konsekwencje aroganckiego zachowania „półurzędnika” może ponieść także jego brat, Marcin. Powód? Przegrane przez Platformę Obywatelską wybory parlamentarne i dodatkowo fakt, że do Sejmu nie dostał się dotychczasowy poseł Robert Wardzała. Poseł sam przyznawał, że to on „zarekomendował” Romanowi Ciepieli swojego wieloletniego bliskiego współpracownika Grzegorza Pulita. Ten – posłusznie uczynił go szefem swojej kampanii wyborczej i zatrudnił na eksponowanym stanowisku w tarnowskim magistracie. Teraz, gdy protektor Pulita znajduje się na „politycznym aucie”, Ciepiela nie będzie z pewnością miał skrupułów, aby pozbyć się kłopotliwego współpracownika. Tajemnicą poliszynela jest dodatkowo fakt, że brat pełnomocnika, Marcin jest prezesem Radia Kraków, będącego spółką skarbu państwa. Z informacji „Kuriera Tarnowskiego” wynika, że wskutek prób skompromitowania Prawa i Sprawiedliwości przed wyborami prezydenckimi przez tarnowski magistrat (za sprawą szeroko komentowanej informacji, jakoby tarnowscy działacze chcieli cenzurować działalność miejskich instytucji kultury) zarówno w tarnowskich jak i warszawskich biurach tej partii zapanowała swoista alergia na nazwisko „Pulit”. W sytuacji powyborczych zmian w spółkach skarbu państwa robiący zawrotną karierę w Krakowie Marcin Pulit może oberwać rykoszetem nieodpowiedzialnego zachowania swojego brata.
I
nie udała się kolejna ofensywa plakatowo-banerowo-bilboardowa „latorośli” rodziny Gładyszów. Młody i znany głównie z zamożności rodziny Piotr Gładysz ponownie zamarzył, aby coś znaczyć… w polityce. Po porażce w ubiegłorocznych wyborach samorządowych, w tym roku również postanowił wydać tysiące złotych, aby zostać posłem. Ponownie wyborcy pokazali mu czerwoną kartkę. Miał być Sejm, dieta poselska, mównica sejmowa, a będzie sesja na studiach, dieta studencka i kolokwia do zaliczenia. A swoją drogą Redakcja ,,Kuriera Tarnowskiego” powinna ustawić się w kolejce do tego młodego człowieka, aby się uczyć! Tak, tak uczyć jak za 7 200 zł limitu wyborczego można zrobić taką ekspansję medialną, plakatową, bilboardową. No chyba, że limit został przekroczony? Kto bogatemu zabroni. Powodzenia z rozliczeniem wydatków – życzy Redakcja i oczywiście służy bogatym materiałem zdjęciowym, gdyby młody i niewątpliwie zdolny w wydawaniu Piotr Gładysz nie pamiętał gdzie i ile powiesił materiałów wyborczych. Wiedza ta zapewne może posłużyć na nie jeden tekst. Czas pokaże.
ie prowadzenie własnej firmy, a prezydentura Tarnowa marzy się byłemu już posłowi i zarazem szefowi miejskich struktur PO, Robertowi Wardzale. Według informacji „Kuriera Tarnowskiego”, we współpracy pomiędzy Ciepielą, a Wardzałą od dłuższego czasu mocno „trzeszczy”. W otoczeniu Wardzały mówiło się już od dłuższego czasu o „odsunięciu Ciepieli”. Sam poseł w jednym z wywiadów przyznał, że przyjdzie czas rozliczeń dla prezydenta. Pierwotnie, kandydatem na stanowisko prezydenta Tarnowa miał być odwołany prezes Tarnowskiego Klastera Przemysłowego, Rafał Działowski, teraz zaś gdy sam Wardzała nie wszedł do Sejmu i sam mógłby kandydować polityczne plany nabierają dodatkowego rozpędu. Zabieg ten miałby polegać na wycofaniu poparcia partii (w tym klubu radnych zdominowanego przez protegowanych Wardzały) dla włodarza, w przypadku referendum, następnie odwołanie Ciepieli (co nie powinno być zbyt trudne) i wystawienie Wardzały jako kandydata PO na stanowisko prezydenta miasta w ponownych wyborach. Powodzenia – życzy Redakcja.
Umoczone miliony Dokończenie na str. 7 Co najważniejsze, wcale nie było tak jak utrzymywał prezes Rafał Działowski w piśmie z 5 marca 2015 roku do Anastazji Styczeń z wydziału geodezji i nieruchomości tarnowskiego magistratu, że ,,stworzenie minimum 250 stanowisk pracy kosztem wydatku około miliona złotych (ok. 5 tys. na jedno miejsce pracy) jest wydarzeniem, które rozpatrywane być wino w kategorii sukcesu osób zaangażowanych w realizację tego projektu”. Co więcej ex prezes klastera w przesłanym do magistratu piśmie był łaskaw zaznaczyć ,,Aktywność TKP S.A. w tym obszarze zaowocowała podpisaniem umów, w których jeszcze w tym półroczu inwestorzy gwarantują powstanie około 50 miejsc pracy w sektorze usługowym oraz w branży informatycznej.” Do dnia wysłania pisma Klaster utopił już w sumie ponad 200 tysięcy złotych, a niespełna miesiąc później okazało się, że najkorzystniejsza oferta na projekt i adaptację budynku
przy ul. Kochanowskiego wynosi prawie 2 miliony złotych, czyli drugie tyle co deklarował prezes. W przestrzeni publicznej ugruntowała się informacja, że adaptacja to 1,6 miliona złotych, co jak pokazują dokumenty nie jest prawdą.
Dziwne faktury i wymiana zamków Wiele wątpliwości budzą szczególnie dwie faktury (nr 004/2015 - Rozliczenie umowy SecurePro oraz nr 003/2015 - Rozliczenie umowy SFINNOWA) wystawione na firmę ABOVE Piotr Bargiel. Z naszych niepotwierdzonych informacji wynika, że ich przedmiotem było stworzenie miejsc pracy w budynku po byłej szkole. Problem jednak w tym, że są one wystawione z datą 04.02.2015 czyli dwa miesiące wcześniej niż wyłoniono wykonawcę inwestycji, w której rzeczone miejsca pracy miały powstać. Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że w Krajowym Rejestrze Sądowym w przypadku firm SFINNOWA i SecurePro we
władzach na stanowiskach prezesa i wiceprezesa pojawia się Piotr Bargiel. Przypadek? Jaki wniosek? Odpowiedź pozostawiam Państwu… Jednak warto w tym miejscu odnotować, że kilka dni po tym jak na fanpage ,,Kuriera Tarnowskiego” opublikowaliśmy wspomniane faktury, w budynku Klastera zaczęto wymieniać zamki w drzwiach, a pracownicy
nej przez Klaster, odpowiedni przyłącz to bagatela ponad 700 tysięcy złotych. Podczas niedawnej wizyty radnych w budynku przy ul. Kochanowskiego redakcja ,,Kuriera Tarnowskiego” dopytywała ówczesną prokurent o zasilanie obiektu. Z jej wypowiedzi zdawać się mogło, że nie ma zielonego pojęcia na ten temat. Na nasze precyzyjne
czeniu niezwłoczne przekazanie powierzchni (w pełni wyposażonych) najemcom. Okazuje się że umeblowanie stanowi całkiem pokaźną sumkę, o której wiemy z wiadomości mailowej z 27 maja 2015 ,,przesyłam w załączniku ofertę kompleksowego wyposażenia meblowego dla budynku call center w klastrze, którego remont przeprowadza firma DES.
Dłużej na wyjaśnienia nie chcą czekać radni Rady Miejskiej i mówią stanowczo: dosyć! Już na najbliższy tydzień została zwołana nadzwyczajna sesja Rady Miejskiej poświęcona problematyce Klastera. spółki mieli problemy z dostępem do służbowej poczty. Znów nasuwa się to samo pytanie… Przypadek?
Brak mocy Już na początku tego roku okazało się, że stara szkoła nie ma dostatecznych warunków energetycznych, aby obsłużyć przyszłych najemców. To nie zraziło prezesa Działowskiego, który kontynuował inwestycję. Jak wynika z oferty zamówio-
pytania na bazie przygotowanej wyceny, zaprzeczono, że klaster musi ponieść dodatkowe koszty, a energetyka na własne barki weźmie wykonanie przyłącza. Wspomniane już setki tysięcy złotych, jak twierdzi nasz informator, mają zostać zamienione na grunty, których właścicielem ma zostać dostawca energii.
Wirtualne stołki Zakrojony na szeroką skalę remont zakładał po jego zakoń-
Oferta jest przygotowana we zgodnie z wytycznymi i założeniami architektów oraz przeznaczeniem pod przyszłego najemcę tej powierzchni. Jeśli pojawią się z Pana strony jakiekolwiek pytania, bardzo proszę o kontakt. Jeśli temat jest pilny, możemy szybko umówić spotkanie, na którym zaprezentuję rozwiązania meblowe, które oferuje firma Martela.” Wartość, na którą opiewa oferta, to blisko 410 tysięcy złotych, którą należy dodać do całości zadania.
Telefon milczy, Rada chce informacji Nasze informacje nie zostały niestety w oficjalny sposób potwierdzone przez nową prezes TKP Magdalenę Gadecka-Bukało. Niejeden raz próbowaliśmy się umówić na spotkanie, aby zapoznać prezes ze zgromadzonymi przez nas fakturami, pismami i innymi dokumentami, niestety bezskutecznie. Dłużej na wyjaśnienia natomiast nie chcą czekać radni Rady Miejskiej i mówią stanowczo: dosyć! Rajcy jednocześnie od słów przechodzą do czynów i już na najbliższy tydzień została zwołana nadzwyczajna sesja Rady Miejskiej poświęcona problematyce Klastera. - Prezentowane w ,,Kurierze Tarnowskim” informacje muszą zostać wyjaśnione: zdementowane albo potwierdzone przez władze spółki. Nie może być tak, że o szeregu wątpliwości dowiadujemy się z prasy, a spółka pozwala sobie w świetle takich a nie innych dowodów na luksus braku komentarza. Po lekturze tych materiałów tym bardziej jestem przekonany o zasadności zwołania posiedzenia radnych. Co więcej, pragnę przypomnieć, że do całości inwestycji trzeba doliczyć też i termomodernizację obiektu, którą za własne pieniądze wykonało miasto – mówi Kazimierz Koprowski, przewodniczący RM w Tarnowie.
Brzeski
GAZETA KAŻDEGO MIESZKAŃCA
10 LISTOPADA 2015 | NR 01 (01) DWUTYGODNIK | NAKŁAD 20 000 EGZ.
Zacny jubileusz 125 lat – tak długo już funkcjonuje szkoła w Przyborowie. Takie jubileusze są zawsze powodem do radości, okazją do świętowania i spotkań „po latach”, które zapadają w pamięci.
I
choć po Jubilatce nie widać, by dotknął ją „ząb czasu”– wręcz przeciwnie, obiekt dzięki staraniom miejscowego samorządu pięknieje z roku na rok – to jednak wiele wspomnień wzbudza w głowach setek absolwentów, którzy mieli okazję korzystać z tego budynku, z tej instytucji. Podczas uroczystości zorganizowanej w 23 października wspominano ubiegłe lata i zastanawiano się nad przyszłością placówki. Nie mogło zabraknąć emerytowanych nauczycieli, pracowników obsługi i absolwentów, także tych wybitnych, wśród których jest ks. biskup Jan Styrna – emerytowany ordynariusz diecezji elbląskiej. Szkoła miała zaszczyt gościć także innego wybitnego absolwenta – ks. prof. dra hab. Antoniego Żurka oraz byłego dyrektora szkoły Zdzisława Płanetę. Z zaproszenia skorzystali także: przedstawicielka Małopolskiego Kuratora Oświaty – wizytator Hanna Skalska, gospodarz gminy Borzęcin - wójt Janusz Kwaśniak, radny sejmiku województwa - Adam Kwaśniak, reprezentujący władze powiatu wicestarosta Ryszard Ożóg, dyrektorzy szkół i jednostek organizacyjnych z terenu gminy Borzęcin, nauczyciele, absolwenci szkoły oraz licznie zgromadzona młodzież szkolna. Mszę świętą, rozpoczynającą uroczystości odprawił w Kościele Parafialnym w Przyborowie ks. biskup Styrna w koncelebrze kilku księży. Podczas homilii wspominał lata nauki w Przyborowie, wracał pamięcią do wielu wydarzeń mających miejsce w miejscowej szkole. Dalsza część obchodów miała miejsce w budynku przyborowskiej szkoły. Tutaj historię placówki przedstawił jej obecny dyrektor Jan Kowal. Głos zabrali także zaproszeni goście. Wójt Janusz Kwaśniak wspólnie z przewodniczącym rady gminy Czesławem Małkiem gratulowali Jubileuszu oraz wyników, jakie osiąga szkoła i jej uczniowie. Wszystkim zaproszonym gościom zostały wręczone okazjonalne upominki w postaci medali. Po części oficjalnej młodzież przedstawiła program artystyczny, którego scenariusz był oparty na kanwie „Wiadomości”. Był to humorystyczny występ przedstawiający życie szkoły.
Chcesz, abyśmy zajęli się Twoim tematem? Interesuje Cię możliwość reklamy? Chcesz dołączyć do Redakcji?
ZADZWOŃ! 519656771
Symbol władzy burmistrza? 500 metrów niezgody! Gromy posypały się na głowę burmistrza Grzegorza Wawryki, który chce budować Strefę Aktywności Gospodarczej nie zważając na brak dobrego skomunikowania terenów inwestycyjnych z kluczowymi arteriami regionu.
7 tysięcy złotych na odnowienie witraży Stowarzyszenie Przyjaciół Zamku w Dębnie organizowało już po raz jedenasty na cmentarzu parafialnym w Dębnie kwestę podczas której zbierano datki na rzecz odnowienia witraży w Kaplicy Grobowej Jastrzębskich.
W
W
ładze Brzeska liczyły, że połączenie Strefy Aktywności Gospodarczej w Buczu z autostradą i województwem świętokrzyskim zapewni obwodnica miejscowości Rudy-Rysie. Marzenia burmistrza okazały się jednak funta kłaków warte, bowiem województwo małopolskie wycofało się z planów budowy tego obejścia. Samorząd Brzeska pozostał tym
samym ze sporym problemem - do połączenia niedawno otwartego północnego zjazdu z autostrady w Brzesku z planowaną strefą w Buczu brakuje 500 metrów. Nad całą sprawą ręce załamuje otwarcie wicemarszałek województwa małopolskiego Stanisław Sorys, który o całej sprawie dowiedział się podczas… otwarcia brzeskigo północnego zjazdu z autostrady - Na litość boską, Panowie, gdzie byliście do tej pory. Przez
lata nikt nie chciał ze mną na ten temat porozmawiać. I do tej pory nie było problemu. Problem powstał w momencie otwarcia zjazdu. Przestańcie być śmieszni. Weźcie się do pracy – wprost atakuje w rozmowie z dziennikarzami brzeskich samorządowców Stanisław Sorys. A druga strona? Włodarz Brzeska nadal liczy… i wierzy w powstanie brakującego odcinka drogi i zaznacza w rozmowie z mediami, że
Milionowy remont na finiszu
SZCZUROWA. W zabytkowym dworze w Szczurowej dobiegają końca prace remontowe i renowacyjne parterowej kondygnacji budynku prowadzone przez gminny samorząd. Jednocześnie kontynuowana jest odbudowa ogrodzenia parku od strony zachodniej. Nadzorowany przez konserwatora zabytków remont dworu obejmuje m.in.: wymianę posadzek wraz z warstwami zasypowymi i izolacyjnymi, wykonanie nowych parkietów pałacowych w części pomieszczeń,
dojazd mimo wszystko jest, ale drogami lokalnymi. Jednak kubeł zimnej wody wylał na niego były już marszałek województwa Marek Sowa, który w rozmowie z jedną z rozgłośni radiowych przyznał, że obwodnica miejscowości Rudy-Rysie, na razie nie powstanie bo przez drogę wojewódzką z Brzeska do Koszyc przejeżdża zbyt mało aut. To nie zraża jednak burmistrza, który zapowiedział, że będzie budował strefę.
ułożenie płytek ceramicznych imitujących kamień w pomieszczeniach mokrych i sieniach, a także poddanie renowacji lub odtworzeniu wszystkich ozdobnych elementów drewnianych (gzymsy, boazerie, ościeża i szpalery drewniane okienne, zegar) oraz stolarki drzwiowej wewnętrznej i zewnętrznej; Modernizacja obiektu prowadzona jest przez Pracownię Kamieniarską Konserwacji Kamienia ARKAM z Krakowa. Koszt inwestycji to prawie milion złotych.
kweście uczestniczyli członkowie Stowarzyszenia, sympatycy oraz wolontariusze. W ciągu dwóch dni (31 października i 1 listopada) kwestowały 33 osoby, wśród których byli m.in. samorządowcy, nauczyciele i osoby bardzo dobrze znane lokalnej społeczności. Ponieważ w przyszłym roku przypada 110 rocznica wybudowania ufundowanej przez Marię Jastrzębską Kaplicy Grobowej na cmentarzu parafialnym w Dębnie, Stowarzyszenie w porozumieniu z księdzem proboszczem Jerzym Krzanowskim postanowiło tegoroczną kwestę przeznaczyć na remont jednego z tych wspaniałych witraży. Ich stan jest coraz gorszy, pojawiają się liczne ubytki, które należy jak najszybciej uzupełnić, aby nie doszło do większych strat. W dwóch witrażach od strony północnej, w ich górnych partiach brakuje ważnych elementów jakie widzimy analogicznie po przeciwnej stronie. Są to portretowo ujęte przedstawienia Aniołów. Witraże, które zaprojektowała Amelia Ponińska zostały wykonane w znanej krakowskiej pracowni witraży należącej do Stanisława Gabriela Żeleńskiego. Do ich wykonania użyto specjalnego szkła witrażowego, ręcznie formowanego, często sprowadzanego także z Wiednia. Są one doskonałym przykładem secesyjnej, polskiej sztuki witrażowej. W tym roku w ramach kwesty zebrano 7 012,07 zł. (w tym 10,5 euro), która w całości będzie przeznaczona na renowację jednego z najbardziej uszkodzonych witraży.