Kurier Tarnowski 22

Page 1

PRAWNIK RADZI

Sporządzenie prostego testamentu odręcznego nie jest trudne

GAZETA KAŻDEGO MIESZKAŃCA

29 LUTEGO 2016 | NR 4 (22) DWUTYGODNIK | NAKŁAD 20 000 EGZ.

Chcesz zrobić prezent najbliższym? Zamów magiczny kalendarz

Kuriera Tarnowskiego

Wywiozą prezesa spółdzielni na taczkach?! Wyzwiska, szarpanina oraz próba wyważenia drzwi – tak wyglądało spotkanie członków Spółdzielni Mieszkaniowej ,,Mościce”

Zadzwoń: 519656771 Dla mnie najważniejsi są ludzie

Str. 3

Rozmowa z Anną Czech, posłanką Prawa i Sprawiedliwości, między innymi o jej pracy na rzecz regionu w Sejmie

Żłobek z dotacją!

Str. 6

Gmina Lisia Góra pozyskała dotację w wysokości 560 tysięcy złotych na budowę żłobka. Przyznana dotacja jest jedyną w całym powiecie tarnowskim!

Tarnowski sposób na smog

Str. 5

Grilowanie numeru

Str. 7

Miejski Zarząd Budynków rozpoczyna wymianę pieców w zarządzanych przez spółkę budynkach, stawiając tym samym na proekologiczne rozwiązania grzewcze.

Rusecka, Wiatr, Krajewski

N

egatywne emo­­ cje w Spół­dziel­ ni Mieszkanio­ wej ,,Mościce” sięgają zenitu. Część mieszkańców od dłuższego czasu domaga się usunięcia ze stanowiska prezesa spółdzielni Stanisła­ wa Drelicharza zarzucając mu niegospodarność, leni­ stwo, stworzenie dworu, na którym otoczył się swoimi

wiernymi pretorianami. Przyciśniętemu do ściany prezesowi nie raz już pusz­ czają nerwy, mimo że jak sam mówi konflikt inspirowany jest ledwo przez kilka osób.

Spotkanie bojówek

Właśnie te kilka osób zaprosiło naszą Redakcję na spotkanie z mieszkańcami

na jednej z osiedlowych ulic. Zainteresowanie przerosło nasze oczekiwania. Po przy­ byciu na miejsce zobaczyli­ śmy setkę ludzi, którzy żywo dyskutowali. Z każdą minutą emocje rosły. Wszystko za sprawą przybycia na miejsce grupy zwolenników obec­ nego zarządu spółdzielni na czele z jednym z członków rady nadzorczej. Chwilo­ wa wymiana argumentów

przerodziła się w obrzucanie obelgami i wulgaryzmami. Obie grupy co rusz ściera­ ły się ze sobą, a co bardziej rozjuszeni zaczęli się szar­ pać. Z zewnątrz awantura przeniosła się do pobliskiego przedszkola.

Dokończenie na str. 4

Str. 5

Będę walczył o poszanowanie dla prawa Z radnym Adamem Kwaśniakiem rozmawia redaktor naczelny Michał Gniadek Co zmienia jednogłośna decyzja radnych Sejmiku Województwa Małopolskiego, którzy sprzeciwili się zwolnieniu Pana z pracy? To istotna z punktu praw­ nego uchwała dotycząca braku zgody na działania, które znacznie odbiegają od przy­ jętych norm prawnych. Prace swoją wykonywałem rzetelnie i solidnie, stąd też w uzasad­ nieniu pracodawcy dotyczącym odwołania nie ma żadnych merytorycznych argumentów w zakresie wykonywania przeze mnie obowiązków służbowych. Słysząc doniesienia medialne o realizowanej czystce kadrowej przypuszczałem, że mogę zostać zwolniony z funkcji zastępcy komendanta Ochotniczych Hufców Pracy, ale nie sądziłem, że w takim stylu, nie za spra­ wą łamania prawa. Wydaje mi się, że PiS ma inną wrażliwość mówiąc o ,,dobrej zmianie”, to zupełnie inna percepcja rzeczy­ wistości, nie korespondująca sensu stricto z przyjętą definicją. Dlatego pragnę podziękować moim koleżankom i kolegom z radnym z PSL, PO oraz PIS, którzy wyrazili swój sprze­ ciw wobec mojego odwołania podczas sesji Sejmiku. Ich sprzeciw jednak raczej nic nie zmieni… Gdyby prawo było właściwie stosowane, odwołanie powinno zostać cofnięte.

Dokończenie na str. 6

Małe zainteresowanie szkołą katolicką

Walczą, ale nie wiedzą jak długo jeszcze. Powstała dwa lata temu pierwsza w Tarnowie szkoła katolicka ma problem z zainteresowaniem i sfinansowaniem

T

o były trudne dwa lata – przyznaje wprost Katarzyna Duraj, dyrektor Zespołu Szkół Kato­ lickich. Już samo powstanie placówki budziło w Tarnowie spore kontrowersje. W 2013 roku pędem błyskawicy obiegła całe miasto wiadomość, że anonimowe, działające ledwo dwa miesiące Stowarzyszenie „Educatio et Sapientia” wydzierżawiło na

kilkadziesiąt lat budynek po VI LO i chce tam prowadzić szkołę katolicką. Część radnych rady miej­ skiej oburzało się, że obiekt zlokalizowany w centrum miasta mógł zostać przeznaczo­ ny na inne cele, a już z pewno­ ścią powinien zostać wynajęty drożej niż za jedyne 3,2 tysiąca złotych miesięcznie. Powszech­ nym było wówczas wrażenie, że wystarczyła pieczątka biskupa i znalazł się budynek – szko­

ły jeszcze nie było, a władze miasta już znalazły dla niej miejsce. Innym argumentem pojawiającym się w dyskusji był fakt, że władze kościelne posiadają w swojej gestii wiele budynków i to właśnie tam powinna zostać zlokalizowa­ na nowa placówka oświatowa. Jednak poza kilkoma strzępka­ mi oficjalnych informacji nic tak naprawdę więcej nie było wiadomo, stąd pojawiło się wiele plotek i domysłów.

Stowarzyszenie „Educatio et Sapientia” wydzierżawiło na kilkadziesiąt lat budynek po VI LO i prowadzi tam szkołę katolicką

Jednak machina ruszy­ ła, stowarzyszenie krok po kroku dostosowywało obiekt. Z czasem okazało się, że Zespół Szkół Katolickich będzie od rodziców dzieci pobierał miesięcznie 300 zł czesnego. Tyle samo zaś będzie stano­ wić wpisowe. Efekty? Pierwsza rekrutacja – 12 dzieci.

Dokończenie na str. 4


II

GAZETA BEZPŁATNA | NR 4 (22) | 29 LUTEGO 2016

Kilka słów od naczelnego...

Moim zdaniem

Michał Wojtkiewicz, poseł Prawa i Sprawiedliwości

Rodzina 500 plus

O

biecaliśmy i… zrobiliśmy. W ciągu pierwszych stu dni funkcjonowania rząd PiS zrealizował swój sztandarowy postulat 500+. Polskie rodziny dosta­ ną konkretne wsparcie. 500 złotych co miesiąc na każde drugie i następne dziecko, a w przypadku niskich dochodów – 800 zł na osobę w rodzinie – również na pierwsze dziecko. Jest to realna pomoc dla rodzin i może przyczynić się do tego, że po prostu więcej będzie się rodzić dzieci. Mało kto wierzył, że się uda. A jednak się udało! Konkretne pieniądze trafią do konkretnych osób. Tylko co dziś powiedzą ci, co mówili, że się nie uda. Że to, że tamto… To był nasz priorytet. Nie oszukujmy się: wielu dziś rodziców nie stać np. na wyposażenie pierwszo­

Michał Gniadek

Mamy roczek

M

ija już rok odkąd ,,Kurier Tarnow­ ski – Gazeta Każdego Mieszkańca” dociera do Państwa domów. Zwykło się mawiać, że najtrudniej jest przetrwać pierwszy rok. Patrząc jednak z perspek­ tywy tych dwunastu miesięcy mam nieco inne zdanie. Dla nas wyzwa­ niem było nie przetrwać, ale starać się utrzymać poziom. Z przytupem pojawiliśmy się na naszym rynku prasowym, z nową jakością – to, że za darmo wcale nie oznacza, że musi być gorsze, złe, nudne. Mimo, że jesteśmy dwutygodnikiem, często jako pierwsi ujawniali­ śmy informacje, którymi potem żyło całe miasto i nie tylko. Liczne telefony od Państwa, czasem nawet i niepochlebne, były dla nas jednak asumptem do dalszej pracy, bowiem reakcja Czytelnika jest dla nas najważniejsza, świadczyła, że gazeta jest ,,jakaś”, na pewno nie miałaka. Dziś chcę podziękować wszystkim za rok współ­ pracy. Osobiście cieszy mnie fakt, że niemalże w każdym tygodniu pojawia się ktoś kto chce się spotkać, współpraco­ wać, opowiedzieć swoją historię. Staramy się być i mam nadzieję, że nadal będziemy Gazetą Każdego Mieszkańca!

klasisty do szkoły. Coraz częściej korzystają z poży­ czek krótkoterminowych, a to nie jest rozwiązanie problemu. Ba, takie działania potęgują problem. A dziecko to nie koszt, to inwestycja. Inwestowanie w rodziny to nasza przyszłość. Zaproponowaliśmy i realizujemy systemo­ we rozwiązania. Takie, które są wyrazem troski o teraźniejszość i przyszłość naszej wspólnoty. Nie oszukujmy się: musimy się zmierzyć z dramatyczną sytuacją demograficzną i niskim wskaźnikiem dziet­ ności Polaków. Nie możemy ukrywać, że problemu nie ma, a polskim rodzinom trzeba po prostu pomóc! I jako Prawo i Sprawiedliwość konkretnie pomagamy. Dla przypomnienia, rząd PO pod przewod­ nictwem Donalda Tuska w pierwszych stu dniach swoich rządów w 2011 roku, popisał się za wpro­ wadzeniem składki zdrowotnej dla rolników oraz podwyższył składki rentowe dla przedsiębiorców.

Coś dla oka - Radosław Bełżek

BIAŁY DOM PRZY UL. NARUTOWICZA. Niegdyś w tym właśnie domu w 1918 roku Jerzy Braun napisał i skomponował jedną z najpopularniejszych pieśni harcerskich „Płonie ognisko i szumią knieje”. Dziś mieści się tutaj główna siedziba dyrekcji Zespołu Tarnowskich Wodociągów. Śmiało można stwierdzić, że kamienica w połączeniu z Bulwarami oraz niedawno wyremontowanym mostem nad Wątokiem domyka się w przepiękny, miejski krajobraz i jest jedną z reprezentacyjnych wizytówek Tarnowa. Redakcja: ul. Żydowska 2 (wejście od pl. Rybnego) 33-100 Tarnów tel.519656771 kontakt@kuriertarnowski24.pl www.kuriertarnowski24.pl www.kt24.pl Redaktor naczelny: Michał Gniadek FOTO: Radosław Bełżek, tel. 515304396 Wydawca: MG Media Michał Gniadek Druk: Polskapresse Sp. z o.o., Oddział Poligrafia, Drukarnia w Sosnowcu Redakcja nie zwraca tekstów niezamówionych, oraz zastrzega prawo do ich przeredagowania i skracania. Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczanych ogłoszeń. Rozpowszechnianie materiałów redakcyjnych bez zgody wydawcy jest zabronione.

JESTEŚMY M.IN. W: TARNÓW » Osiedla: Jasna, Koszyce, Strusina, Mościce, Zielone » Kaufland » Centrum Handlowe Echo » Urząd Miasta » Sklep Cezar (ul. Orkana) » Sklep Malinka (ul. Goldhammera) » Pizzeria Maranto » Delikatesy Centrum (ul. Braci Saków)

» Małopolski Ośrodek Ruchu Drogowego » Centrum Sztuki Mościce » Sklep Leader » TSS Dąbrówka » Pod Arkadami » Plac Targowy Burek » Powiatowy Urząd Pracy » Delegatura Urzędu Wojewódzkiego » Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa » Małopolska Wyższa Szkoła Ekonomiczna » Starostwo Powiatowe w Tarnowie » Urząd Gminy Tarnów

POWIAT TARNOWSKI »W ola Rzędzińska: Sklepy ABC, Hitpol, sklep Na Górce, Kiosk przy Ośrodku Zdrowia » Jodłówka-Wałki: Hitpol » Koszyce Małe: sklep Stanprox » Tarnowiec: Sklep Leader » Zbyltowska Góra: Sklep Leader » Gmina Skrzyszów: Urząd Gminy, Gminne Centrum Kultury i Bibliotek Skrzyszów i Szynwałd, Urząd Pocztowy Skrzyszów i Pogórska Wola, Przychodnie Lekarskie: (Skrzyszów, Łekawica, Szynwałd, Pogórska Wola),

Hitpol i Groszek (Skrzyszów), Hitpol (Łękawica) i Pizzeria (Szynwałd) Sklep w remizie i ABC (Ładna) » Lisia Góra: Urząd Gminy, Malinka (Zaczarnie), Sklepy GS: Łęg Tarnowski

i Łukowa, Delikatesy Centrum (Lisia Góra) » Miasto i Gmina Ryglice » Gmina Wierzchosławice » Znajdziecie nas też na stacjach benzynowych Mądel i Dworcu PKS w Tarnowie


III

GAZETA BEZPŁATNA | NR 4 (22) | 29 LUTEGO 2016 | PROMOCJA

Dla mnie od zawsze najważniejsi są ludzie Rozmowa z Anną Czech, parlamentarzystką Prawa i Sprawiedliwości, między innymi o jej pracy na rzecz regionu w Sejmie Od wyborów minęło 4 miesiące, a Pani dopiero teraz otwiera swoje biuro poselskie. Nie za późno? Końcem lutego oficjalnie otwierałam moje biuro posel­ skie, choć tak naprawdę działa ono odkąd jestem w parlamen­ cie. Cały czas zajmujemy się sprawami, które do nas trafiają i ludźmi, którzy właśnie u nas szukają pomocy. Otwarcie było tylko symbolicznym startem, tak na prawdę pracujemy od dnia ogłoszenia wyników wyborów. Odnalazła się już Pani w nowej roli? Tak jak obiecywałam w kampanii wyborczej swoje główne działania kieruje w stro­ nę poprawy sytuacji w służ­ bie zdrowia. Chodzi głównie o dobro pacjentów, którzy, obecnie, nie są zawsze trakto­ wani podmiotowo. Mówimy cały czas o procedurach, płatni­ kach – słowo pacjent i choroba gdzieś w tym wszystkim nam umyka. Podobne wnioski płyną w pracach Komisji Zdrowia, w której pracuję. Z racji tego, że na co dzień mam okazję zmie­ rzać się z wyzwaniami, jakie Służba Zdrowia przynosi, będąc dyrektorem szpitala, postano­ wiłam jeszcze mocniej zaanga­ żować się w proces reformowa­ nia jej i założyłam Zespół do spraw organizacji w Ochronie Zdrowia, którego zadaniem jest wypracowanie takich rozwią­ zań, które pozwolą wreszcie pełnić służbę, misję, która jest zapisana choćby w statu­ cie naszego szpitala i powinna być celem każdej z placówek medycznych, a często nie jest, właśnie ze względu na niedo­ skonałe rozwiązania systemowe. Ładnie to brzmi, ale proszę o konkrety. Jednym z podstawowych elementów, nad którym pracu­ jemy, to analiza przygotowa­ nych map zdrowotnych oraz opisanie roli szpitali publicz­ nych i innych placówek medycz­ nych w systemie ochrony zdro­ wia. Zależy nam wprowadzenie instytucji koordynatora, który będzie nadzorował infrastruk­ turę potrzeb dla zabezpieczenia pacjentów w danym wojewódz­ twie. Brak koordynatora powo­ duje, że środki przeznaczane na ochronę zdrowia często są marnotrawione: na niepo­ trzebne inwestycje, zbyt dużą ilość świadczeń, których nie potrzeba, czy niedostateczną kontrolę nad niepublicznymi placówkami, które specjalizują się w wykonywaniu najbardziej opłacalnych procedur, dopro­ wadzając tym samym do złej

- Działalność poselska to rzeczywiście nie tylko wystąpienia na mównicy. Nie zawsze stanowią one wartość merytoryczną. Osobiście wolę bezpośrednie spotkania z osobami, które mają głos decydujący. mówi posłanka Anna Czech

kondycji finansowej publiczne placówki. Zespół do spraw ochrony zdrowia składa się z osób, które na co dzień służbą zdrowia się zajmują, to dyrektorzy, pielę­ gniarki, lekarze, którzy widzą jakie absurdy muszą pokonywać w swojej pracy. Mam nadzie­ ję, że właśnie to doświadcze­ nie pozwoli nam wypracować realne rozwiązania, takie, które potem będą mogły przełożyć się na dobro pacjentów. W tej chwili, po ostat­ nim posiedzeniu Zespołu ds. Organizacji, jesteśmy w trak­ cie formułowania wniosków dotyczącej kompleksowej opieki onkologicznej kobiet w przypadku raka piersi – od diagnostyki, poprzez leczenie i rehabilitację, co jest niezwykle istotne w powrocie do pełnej sprawności. Takie wnioski trafiają bezpośrednio do Mini­ stra Zdrowia. I tylko kwestie służby zdrowia zajmują Pani czas w Sejmie? Poza Komisją Zdrowia oraz Zespołem do Spraw Organizacji w Ochronie Zdrowia pracuje również w Komisji Sprawiedli­ wości i Praw Człowieka. Złoży­ łam także interpelację w spra­ wie nauczycieli oraz szkolnych placówek niepublicznych. Chodzi o nierówności, które wynikają z zatrudnienia na podstawie Karty Nauczyciela, która nie obowiązuje w placów­ kach nie prowadzonych przez samorządy. Trzeba pomyśleć

o uregulowaniu tego proble­ mu tak, aby nauczyciele mieli równe prawa i obowiązki. Nie bez znaczenia jest też różnica w pensjach. Wiadomym jest, że poseł jest od stanowienia mądrego prawa, ale w rzeczywistości jest nieco inaczej, bowiem wielu widzi posłów jako osoby mające ,,coś załatwić”. Jak zatem wygląda Pani działalność w tym aspekcie? Działalność poselska to rzeczywiście nie tylko wystą­ pienia na Nie zawsze stanowią one wartość merytoryczną. Osobiście wolę bezpośrednie spotkania z osobami, które mają głos decydujący. Przykła­ dem tego jest są choćby moje spotkania z Ministrem Macie­ rewiczem z kontekście Tarnow­ skich Zakładów Mechanicznych i ich przyszłości. Dzięki nim udało mi się uzyskać obietnicę zakupu systemu rakietowego Pilica, na którym zakładom tak bardzo zależało. Będzie to miało miejsce już w połowie tego roku. Mam nadzieję, że dzięki temu powstaną nowe miejsca pracy dla mieszkań­ ców Tarnowa. Byłby to jeden z największych kontraktów dla Tarnowskich Zakładów Mecha­ nicznych, a zakup Systemu Pili­ ca przez polską armię, byłby dobrym prognostykiem do tego, by sprzedawać go także poza granicami kraju. Sporą zagadką jest również przyszłość Tarnow­ skich Zakładów Azotowych.

W tej sprawie odbyłam kilka spotkań z ministrem Skarbu, Dawidem Jackiewiczem. Nie ma planów, aby Tarnów był marginalizowany w strukturach całej spółki i to chyba najważ­ niejsza wiadomość. Wszystkim nam zależy na tym, by serce Grupy Azoty biło właśnie tutaj w Tarnowie i zrobimy wszyst­ ko, mówię za posłów naszego regionu, aby tak właśnie zostało. W Internecie opublikowała Pani zdjęcia z wizyt w różnych zakładach pracy. Wygląda to jak wizyty gospodarcze w poprzednim systemie… Nie możemy tak upraszczać. Staram się cały czas poznawać problemy, z którymi boryka­ ją się przedsiębiorcy, ale także pracownicy. Gdzie jak nie na miejscu, w zakładzie pracy można na własne oczy zoba­ czyć jak wygląda codzienność w tarnowskich firmach. Zatem staram się być także aktywna tutaj na gruncie tarnowskim. Przyszłość Tarnowa to przecież młodzi ludzie, a więc miejsca pracy dzięki którym będą mogli tutaj zostać. Za mną rzeczywi­ ście kilka spotkań z przedsię­ biorcami, którzy planują, lub rozważają inwestycję w naszym mieście. Mówić o szczegółach, to jeszcze za wcześnie, ale mam nadzieję i głęboko wierzę w to, że wkrótce będę mieć dla Czytelników dobre wiadomo­ ści. To, że jestem w Sejmie nie powoduje, że odrywam się od tarnowskiej rzeczywistości.

Z całą pewnością można powiedzieć ,,Anna Czech – człowiek orkiestra”. Jestem posłem społecznym, poza sesjami parlamentu kieruję szpitalem, ale jestem na bieżąco ze sprawami, w których zwra­ cają się do mnie mieszkańcy Tranowa i całego okręgu. W miarę możliwości staram się z nimi spotykać i rozma­ wiać, ale wszystkie sprawy są rozpatrywane, zajmuje się nimi mój asystent. Kilka z nich udało się już pomyślnie załatwić, inne są w toku. Ludzie zwracają się w różnych sprawach: swoich mieszkań, długów, ale są to także instytucje, jak choćby dom dziecka. Nie zawsze prze­ cież możemy pomóc, ale tam gdzie jest to możliwe, robimy to. Cały czas aktywnie działa­ my także przy budowie Hospi­ cjum VIA SPEI, która jest już na półmetku. Zachęcam wszyst­ kich gorąco, aby przekazać 1% podatku na wsparcie dla orga­ nizacji pozarządowych, to dla nich bardzo cenna pomoc, dzięki której mogą one dalej pomagać innym. O wsparcie prosi także Fundacja Kromka Chleba, która część środków jakie otrzyma, przeznaczy na dalsze prace przy budowie Hospicjum Tarnów VIA SPEI. Rok temu konto fundacji z 1% podatku zostało zasilone kwotą ponad 245 tys. złotych. Jak wyglądają postępy na placu budowy? Mamy stolarkę, okna i drzwi, czyli wszystko co zamyka hospi­

cjum w stanie surowym. Nato­ miast w tej chwili wykonujemy pracę przy instalacji, różnego rodzaju przyłącza, odwodnie­ nie, instalacje wodno-kanaliza­ cyjne i rozpoczynamy instalacje elektryczne oraz oświetlenie budynku. Mam nadzieję, że w Roku Miłosierdzia zakoń­ czymy wszystkie instalacje i będziemy mogli brać się za prace wykończeniowe. Trudno pogodzić pracę posła z funkcją dyrektora szpitala? Lubię być ciągle w ruchu. Nikt nie mówił że będzie łatwo, ale przy dobrej organizacji wszystko jest możliwe. W prze­ szłości miałam kilka propozycji startu wyborach parlamentar­ nych, ale zawsze odmawiałam, gdyż priorytetom dla mnie było wówczas zamknięcie rozpoczę­ tych w szpitalu zadań –remonty, utworzenie oddziału uzależ­ nień, rehabilitację, onkologię oraz psychiatrię, która nieste­ ty pod względem ekonomicz­ nym się nie opłaca. W Sejmie zwracam na ten problem teraz uwagę i mam nadzieję, że uda się przekonać Ministra Zdrowia, aby już w tym roku zwiększyć nakłady na realiza­ cję świadczeń w tym zakresie. Warto podkreślić, że nie jestem jedyną osobą, która nie pobie­ ra pensji z powodu zasiadania w sejmie i na co dzień pracuje zawodowo. Jest nawet kilku dyrektorów szpitali, którzy są posłami społecznymi. Dziękuję za rozmowę.


IV

GAZETA BEZPŁATNA | NR 4 (22) | 29 LUTEGO 2016

Nie mam problemu, aby z kimkolwiek się spotkać Rozmowa ze Stanisławem Drelicharzem, prezesem SM ,,Mościce”, o konflikcie z częścią mieszkańców Bierze Pan w ogóle pod uwagę argumenty, które podnoszą mieszkańcy przeciwni Panu i całemu zarządowi spółdzielni? Wszystko co dzieje się w spółdzielni – Pana zdaniem – zmierza w dobrym kierunku? Działania spółdzielni obligu­ ją środki. Do 2008 roku fundusz remontowy tworzony był dzięki sprzedaży mieszkań oraz wynaj­ mu lokali użytkowych. Nato­ miast od 2008 roku wprowadzo­ ny został fundusz remontowy na poziomie 30 groszy za metr kwadratowy na miesiąc, oddziel­ nie dla każdego budynku. W połowie ubiegłego roku podjęliśmy decyzję o wprowa­ dzeniu możliwości śledzenia płatności przez mieszkańców za pośrednictwem Interne­ tu. Każdy mieszkaniec może otrzymać swój rachunek drogą elektroniczną oraz informację na temat wykonanych remontów. Z takiej możliwości korzysta zaledwie nieco ponad 100 osób. W odpowiedzi na głosy miesz­ kańców w Internecie będzie można sprawdzić również jakie środki zostały złożone, co zostało wykonane oraz jaki jest stan konta. To zestawienie będzie jasne i konkretne. Część mieszkańców zestawienia już otrzymało tradycyjną metodą w wersji papierowej wczoraj (25.02. – przyp.red.), pozostali otrzymają razem z rachunkami za m-c marzec. Dlaczego dopiero teraz? Może właśnie stąd biorą się te emocje, bo jak widać mieszkańcy rzeczywiście nie są informowani o wpływach i wydatkach… Starsi ludzie niekoniecznie też są użytkownikami Internetu… Zestawienia będą przekaza­ ne razem z rachunkami. Każdy blok jest rozliczany, każdy mieszkaniec cały czas miał możliwość przyjścia i sprawdze­ nia w siedzibie spółdzielni stanu finansów. Owszem, dane nie były dotychczas ujęte w formie zestawienia. Każdy mieszkaniec jednak teraz będzie otrzymywał raz w roku szczegółowe infor­ macje. Nie jest prawdą, że nic nie robimy, jak można często usłyszeć. Patrząc na zestawie­ nia widać, że inwestowaliśmy w różne roboty na poszczegól­ nych blokach. Wymieniliśmy drzwi na klatkach schodowych i okna, w większości bloków pojawiły się daszki nad wejścia­ mi, w 90% pokryliśmy wszyst­ kie stropy wełną mineralną, ociepliliśmy ściany szczytowe. W poprzednim roku rozpoczę­ liśmy proces pełnej termomo­ dernizacji, tzn. docieplamy też ściany wzdłużne. Na początek w trzech budynkach. W 2016 roku planujemy wykonać termomodernizację w 5-ciu budynkach. W ubiegłym roku rozpoczęliśmy montaż instalacji centralnej ciepłej wody w trzech budynkach. Na ten rok planu­ jemy wykonać taką instalację w 17 budynkach. Dobrze, może zatem trzeba postawić na kontakt z mieszkańcami i im to po

prostu powiedzieć, bowiem narzekają, że nie sposób się z Panem skontaktować. Jestem sam, wszyscy chcą się tylko ze mną kontaktować, dlatego umawiam się tylko indywidualnie na spotkania, na konkretny termin. Widocznie dla mieszkańców to wciąż mało… Powiem tylko tyle: podczas walnego zebrania w 2015 roku na ponad 1500 członków spół­ dzielni przyszło… 86 osób. Prowadzi Pan dyżur, aby przyjmować mieszkańców? Nie. Swego czasu jednak stosowałem taką praktykę, jednak nie cieszyło się to zainteresowaniem ze strony mieszkańców. Teraz spotkania umawiamy indywidualnie. Nie mam problemu, aby z kimkol­ wiek się spotkać. W zeszłym roku podnieśliście stawkę funduszu remontowanego o ponad 100%. Gdyby nie podwyżka z czego musielibyście zrezygnować? Nie moglibyśmy rozpocząć termomodernizacji. Dlaczego opłaca się ją przeprowadzać? W jednym z budynków po termomodernizacji obniżamy właśnie stawkę za ogrzewanie o 1,10 zł za mkw. Wśród mieszkańców krąży obawa, że różnicą między faktycznym zużyciem a końcowymi rachunkami spółdzielnia chce kompensować po części należności dłużników. To jest nieprawda. Każde mieszkanie jest rozliczane indy­ widualnie. Dlaczego utrzymujecie brygadę remontową, skoro inne spółdzielnie rezygnują z tego modelu obsługi na rzecz firm zewnętrznych? Powodów jest kilka. Jeśli byśmy ją zlikwidowali podniosło­ by się larum, że zwalniamy ludzi. Teraz część mieszkańców narze­ ka, że utrzymujemy nadal ekipę. Nie ma w tym wypadku dobre­ go rozwiązania. Owszem własna 12 osobowa ekipa kosztuje, ale w zamian mamy serwis przez całą niemalże dobę. Pracownicy są na użytek mieszkańców, często pomagają starszym i samotnym osobom w naprawianiu niektó­ rych instalacji wewnątrz miesz­ kań. Nikt się tym nie chwali, ale tak się dzieje. Tego nie da się przeliczyć na pieniądze. Mieszkańcy jednak narzekają, że brygada to obiboki, którzy unikają pracy… Oni mają tej pracy aż nadto. Większość naszych budynków ma już swoje lata i jak wiadomo wymagają one licznych napraw. To, że kogoś nie widać nie ozna­ cza, że nic nie robi. Mościcka część spółdzielni jest faworyzowana? Nakłady finansowe rozkładają się proporcjonalne? Trudno powiedzieć czy proporcjonalnie. W Mości­ cach mamy 40 budynków, a w centrum mamy 23. Oczywi­ ste zatem jest, że intensywność prac jest większa w Mościcach. Dziękuję za rozmowę.

Wywiozą prezesa spółdzielni na taczkach?! Dokończenie ze str. 1 Chcących odwołania prezesa Drelicharza starała się spacy­ fikować grupa jego zwolenni­ ków na której czele stał Ryszard Damian – członek rady nadzor­ czej spółdzielni… Prezen­ tujących w jednym z pokoi argumenty przemawiające za zmianami w zarządzie SM ,,Mościce” starała się zagłu­ szyć druga strona. Nie pomo­ gło zamykanie drzwi, bowiem niewiele brakło, aby zostały wyważone. Eskalacja konfliktu przybierała na sile z minuty na minutę, atmosfera za sprawą psychologii tłumu na małej przestrzeni wąskiego koryta­ rza zgęstniała do tego stopnia, że wystarczyłby tylko drobny punkt zapalny i na miejscu musiałaby się pojawić policja, aby rozdzielić zwaśnione strony.

Typowy spór sąsiedzki, tylko że na masową skalę

Spora grupa mieszkańców ma dosyć polityki obecnych władz spółdzielni. Prezes Drelicharz ma nie lada trudny orzech do zgryzienia, bowiem po części potrzeby i argumenty jego prze­ ciwników są zgoła odmienne, zatem chociaż chciałby szukać nici porozumienia i tak pozo­ stanie na straconej (przegra­ nej?) pozycji. Mieszkańcy przede wszystkim narzekają na słabą ich zdaniem politykę informacyjną, nie wiedzą na co przeznaczane są ich pieniądze. Część podnosi także argument, że po wzroście o ponad 100% składki remonto­ wej nie zmieniło się dosłownie nic. Członkowie spółdzielni nie rozumieją różnic cen za ogrze­ wanie i wodę, mimo że pocho­ dzą od tego samego dostawcy.

Suchej nitki nie zostawiają także na prezesie Drelicharzu za utrzy­ mywanie słabej ich zdaniem ekipy remontowej w sytuacji, kiedy inne spółdzielnie odchodzą od tego modelu dbania o infra­ strukturę. Natomiast jak czerwo­ na płachta na byka tak samo na mieszkańców działa stwierdzenie, że w Mościcach lokatorzy mają lepiej. – Prezes doprowadził do podziału mieszkańców rozróżniając ich na tych co są cicho i tych co upominają się o prawdę, traktując ich jak zło konieczne – rzucił ktoś z tłumu podczas naszego spotka­ nia z mieszkańcami. Spór mieszkańców z władza­ mi spółdzielni już dawno stracił merytoryczne podłoże. Obie strony okopały się na swoich pozycjach. Przeciwnicy zarządu wspierani są przez osiedlowych liderów Jana Niedojadło – szef Rady Osiedla Jasna, Tadeusza Mazura – szefa Rady Osiedla Koszyce, Stefana Wronę – szefa Rady Osiedla Strusina.

– Podobny problem swego czasu miała Tarnowska Spółdzielnia Mieszkaniowa. Tak jak i teraz w SM ,,Mościce” był straszny bałagan, trudno było cokolwiek zrobić. O wszystko trzeba było się szarpać. Po zmianie zarządu sytuacja zmieniła się o 180 stopni! Taka zmiana powinna nastąpić i w tej spółdzielni – uważa radny rady miasta Jan Niedojadło i jedno­ cześnie szef Rady Osiedla Jasna, który był jednym z architektów zmian w TSM. Prezes wraz ze swoją ekipą ma z kolei inne narzędzia do rozgrywania niesfornej grupy mieszkańców. Drelicharz zapo­ wiada skierowanie sprawy do sądu przeciw – na razie – jednej osobie. Szansą na zakończenie sporu w SM ,,Mościce" będzie Walne Zebranie, na którym mieszkańcy mogą wymienić członków Rady Nadzorczej, a ci w konsekwencji samego prezesa.

OPINIE MIESZKAŃCÓW: Ryszard Damian: - Gdy nie byłem w radzie nadzorczej miałem uwagi, nie byłem wtajemniczony w sprawy finansowania, w to co będzie robione. Tak wówczas miałem zastrzeżenia, myślałem, że to inaczej funkcjonuje. Ewelina Malec: - Mieszkam tutaj 6 lat, przy ul. Rolniczej. Zrobiony był parking, nie ma drogi pożarowej, auta nie mają gdzie stawać, dzieci biegają między jeżdżącymi samochodami. Wszyscy pamiętamy niedawny wybuch – straż nie miała jak dojechać! To jakiś dramat. Nie ma gdzie wyjść z dziećmi, nie ma placów zabaw, otoczenie bloków jest zapaskudzone przez psy, co daje nam w kość szcze­gólnie w lecie. Chodnik to jest kompletna pomyłka, ludzie starsi czy matki z wózkami nie mogą sobie w ogóle poradzić i trzeba im pomagać. Mamy tragedie we wiacie śmietnikowej, stoi na środku a pracownicy odbierający odpady nie mają jak podjechać i często pomijają tę wiatę.

Regina Wrona: - Ludzie chcą, aby więcej było robione w otoczeniu bloków. Osobiście najbardziej narzekam na brak parkingu. Składki na fundusz remontowy poszybowały o ponad 100%. To dużo, chcemy wiedzieć na co te pieniądze są przeznaczane. Chcemy transparentności. Bogusława Bąska: - Wszystko powinno się zmienić w tej spółdzielni, gdyż nic tam się nie dzieje. Dawniej płaciłam na fundusz 43 zł, natomiast teraz płacę 95 zł. Podsumowując wychodzi, że jest to 30 tys. zł w skali całego bloku. W naszym bloku nie jest nic robione, sprzątanie jest fatalne. Blok od 28 lat nie był malowany, klatki to już nawet nie pamiętam kiedy były malowane. Gdy dzwonię do spółdzielni i chcę rozmawiać z prezesem, słyszę tylko, że jest zajęty albo ma gości. Kierownik u którego interweniowałam w sprawie drzwi, odparł mi, że kończy ze mną rozmowę i odłożył słuchawkę. Nie ma do kogo się zwrócić, aby cokolwiek było tutaj

zrobione. Za co oni biorą nasze pieniądze? Fundusz został podniesiony, wyższe stawki funkcjonują od pół roku i już przez ten czas można było coś w naszym bloku zrobić. Gdy robili parking przed blokiem to nikt się nie pytał, nawet nie zarezerwowano nam miejsca i musimy korzystać z innych parkingów, co często kończy się mandatami bo stoimy pod innym blokiem. Z czymkolwiek zadzwoni się do spółdzielni, nie otrzyma się żadnej odpowiedzi. Dlaczego na rachunkach nie mamy informacji na co wydatkowane są nasze pieniądze? Teodozja Łabno: - Sama zasiałam trawę pod oknem i nie ma jej kto teraz kosić. Usłyszałam, że to do nich nie należy, to zatem do kogo? Chodniki są tak wysokie, że na wózku inwalidzkim jest strasznie ciężko się poruszać, a samochód nie podjedzie blisko. Mieszkam tutaj 40 lat i wjazd pod blok nie był w ogóle robiony. Płace jak każdy i chcę być traktowana jak inni.

Małe zainteresowanie szkołą katolicką Dokończenie ze str. 1 Rok później - 15. Gdy szkoła powstawała ,,Argumentowano też, że takiej szkoły w mieście jeszcze nie ma, a zapotrzebo­ wanie społeczne na tego typu placówkę edukacyjną jest duże”. Dziś wiemy, że to nie prawda. Szara codzienność nie ostudziła zapału dyrektorce, znanej z akcji poszukiwań dawców szpiku, Katarzynie Duraj (nie zgadza się na nagra­ nie spotkania, prosi o robienie notatek). Do tej pory wspomi­ na z żalem okoliczności rozsta­ nia się z XVI LO, które legło u podstaw pomysłu na autorski projekt edukacyjny. Odsuwa od siebie myśl, że kolejny rok z rzędu zasadność utworzenia szkoły katolickiej w Tarnowie brutalnie weryfikuje rynek.

- Rodzice chwalą naszą szkołę. To dla nich rewelacja jeśli chodzi liczebność, gdyż dużo nie znaczy dobrze – podkre­ śla Katarzyna Duraj. – Rodzice sami polecają między sobą naszą szkołę, są zadowoleni. Nie jesteśmy wyjątkowi, specjalni. Po prostu promujemy uniwersalne, katolickie zasady, otwartość na drugiego człowieka. Ku naszemu zdumieniu, w rozmowie pada zdanie, z którego wynika, że do pierwszej katolickiej placówki w Tarnowie uczęszczają – jak mówiła dyrektorka szkoły – dzieci ,,innowierców”. Szkoła nie chce oszukiwać rodziców, że bezpłatnie realizowana jest nauka, dlatego pobierane jest czesne, ale w zamian za to nie ma osławionych już komitetów rodzicielskich, czy też innych prób sięgania do kieszeni rodzi­ ca. Oprócz tego szkoła dostaje subwencję oświatową w wyso­

kości ok. 500 zł na ucznia, co miesiąc. Pracę w szkole ma kilkunastu nauczycieli, którzy obecnie uczą 37 dzieci. Każdy nauczyciel przed podpisaniem umowy musiał złożyć deklara­ cję, że jest wierzącym i prakty­ kującym katolikiem. Uczniowie na co dzień chodzą do szkoły w mundur­ kach. Jest elitarnie, indywi­ dualnie. Chociaż tarnowscy nauczyciele różnie podchodzą do sytuacji w Zespole Szkół Katolickich. – Uczniowie są wykluczeni z procesu socjalizacji. Stworzone jest getto, kilkuosobowe klasy, co nie jest dobre dla rozwoju dzieci. Elitarność nie oznacza skazywania się na wykluczenie – mówi nam jeden z tarnowskich pedago­ gów. Jednak szefowa szkoły z uporem maniaka powtarza: - Dużo nie znaczy dobrze. Mimo kilkukrotnych próśb dyrektor Duraj nie przedstawi­

ła nam szczegółowej informa­ cji na temat finansów. Wiemy, że wiele prac robionych jest własnym sumptem, hojni są ponoć sponsorzy, a bilans szko­ ły dopina się z czesnego oraz subwencji. -Zaczynaliśmy skromnie, pierwsze spotkanie odbyło się na dwóch karimatach – wspomina Katarzyna Duraj. – Nauczyciele pracują za grosze, to ich inwestycja w przyszłość. Finansowo jesteśmy na krawędzi, ale wystarcza. Trudno oszacować ilość wpłat sponsorów, ale mamy coś, czego nie mają inni… atmosferę. Aktualnie szkoła prowadzi rekrutację. Pytanie tylko czy rodzice zdecydują się posłać swoje dzieci do szkoły, która ledwo co dopina swój budżet, dzieci mają ograniczony kontakt z rówieśnikami, a jedy­ nym argumentem są dobre chęci.


V

GAZETA BEZPŁATNA | NR 4 (22) | 29 LUTEGO 2016

PRAWNIK RADZI

Edyta Dziobek-Romańska, Klub Jagielloński

Pytanie:

» Jestem starszą osobą i zastanawiam się nad sporządzeniem testamentu. Nie wiem jednak, w jaki sposób to uczynić, by był on w pełni skuteczny i ważny. Czy muszę cały majątek dzielić między wszystie dzieci? Chciałbym podzielić go między żonę i dwie córki, mój syn bowiem od lat nie utrzymuje ze mną kontaktu.

HENRYK

Odpowiedź:

» Sporządzenie prostego testamentu odręcznego nie jest szczególnie trudne. Istnieje jednak parę obowiązkowych reguł. Po pierwsze, tekst nie może być pisany ani na maszynie, ani na kompute­ rze – koniecznie musi być napisany odręcznie w całości przez osobę, która rozporządza majątkiem. Nie można więc także prosić nikogo o zrobie­ nie tego za nas. Bezwzględnie testament musi być także opatrzony podpisem (najlepiej imieniem i nazwiskiem). W testamencie warto zawrzeć datę dzienną, jej brak nie czyni jednak dokumentu nieważnym. Potrzebna jest ona przy ewentualnym ustalaniu

Z

anim dokonywać będziemy wyboru, do 29 lutego trwa jeszcze procedura zgłaszania kandy­ datów. W 16 osiedlach na terenie Tarnowa trwa obecnie kampania informacyjna mają­ ca zaktywizować mieszkańców do zgłaszania się i późniejszego udziału w wyborach. – To także dobra lekcja dla mieszkańców z zakresu kompetencji Rad Osiedli – tłumaczy Małgorzata Słomka-Narożańska, dyrek­ tor Kancelarii Rady Miejskiej w Tarnowie. Okazuje się, że na blisko tydzień przed zamknięciem listy zgłoszeń, zainteresowanie wyborami było różne. Nie ma też pewności, że we wszyst­ kich okręgach będą wybory. – W niektórych osiedlach nie ma ani jednego zgłoszenia, ale liczymy, że do końca przewidzianego terminu uda się zarejestrować kandydatów. W innych dzielnicach miasta wybory cieszą się natomiast dużym zainteresowaniem, mieszkańcy dopytują, proszą o druki, żyją tymi wyborami – wyjaśnia szefowa Kancelarii.

późniejszego testamentu, jeśli powstało kilka. Testament należy pisać samodzielnie, to znaczy nie można napisać testamentu wspólnie z kimś. Z dokumentu musi wynikać wyraźnie, iż jest to rozporzą­ dzenie na wypadek śmierci. Aby skutecznie podzie­ lić spadek na części i nim rozporządzić, z treści musi dać się odczytać wolę spadkodaw­ cy. Nie trzeba więc zawierać

jakichś szczególnych klauzul czy sformułowań. Wszystkich spadkobierców warto wymie­ nić z imienia i nazwiska, aby nie było żadnych wątpliwości. Można przyznać spadkobier­ com ułamkowe części np. nieruchomości. Wystarczą zwykłe sformułowania, takie jak „Dom zapisuję żonie w połowie, a pozostałą połowę w równych częściach mają otrzymać moje córki” Zwykłe pominięcie kogoś w testamencie powoduje, iż jest on uprawniony do zachow­ ku, czyli należnej mu części spadku, który odziedziczyłby w przypadku braku testamentu. Spłatą zachowku obarczeni są spadkobiercy testamento­ wi. Aby wydziedziczyć syna, wystarczy w dokumencie zawrzeć odpowiednie sformu­ łowanie i koniecznie napisać przyczynę wydziedziczenia. Wydziedziczenie jest insty­ tucją podważalną, co służy

PROMOCJA

ograniczeniu jej nadużywa­ nia. Prawo spadkowe chroni bowiem interesy spadko­ bierców w takim zakresie, iż nie można pozbawiać kogoś majątku bez wyraźnego powodu. Kodeks cywilny jako przyczyny podaje tu przesłanki życia w sposób sprzeczny z zasadami życia społecznego (wbrew woli spadkodawcy), dopuszczenia się względem spadkodawcy albo jednej z bliskich mu osób przestępstwa przeciwko życiu, zdrowiu, wolności (przy czym tutaj konieczne jest posiadanie prawomocnego wyroku sądu) albo rażącej obrazy czci. Ostat­ nią przesłanką jest uporczywe nie dopełnianie względem spadkodawcy obowiązków rodzinnych. Koniecznie musi to mieć charakter trwały, nie incydentalny. Jeżeli któraś z tych przesłanek nie zostanie dopełniona, wydziedziczenie nie będzie ważne.

NIEODPŁATNA POMOC PRAWNA

Punkty prowadzone przez Klub Jagielloński na terenie Powiatu Tarnowskiego:

70b), czynne w poniedziałki w godz. 9:00-13:00, a także wtorki i środy w godz. 14:0018:00 » Rzepiennik Strzyżewski (Urząd » Lisia Góra (Urząd Gminy, Gminy, Rzepiennik Strzyżewski ul. 1 Maja 7), czynne w czwartki 400), czynne w poniedziałki, i piątki w godz. 8:00-12:00 wtorki i czwartki w godz. 9:00- » Żabno (Ośrodek Pomocy 13:00 Społecznej, ul. św. Jana 3), » Szerzyny (Urząd Gminy, Szerzyny czynne we wtorki w godz. 8:00521), czynne w środy i piątki 12:00, a także środy w godz. w godz. 8:00-12:00 11:00-15:00 » Tuchów (Urząd Miejski, ul. Rynek » Wietrzychowice (Urząd Gminy, 1), czynne we wtorki i czwartki Wietrzychowice 19), czynne w godz. 8:00-12:00 w poniedziałki, czwartki i piątki » Pleśna (Pleśna 228B), czynne w godz. 8:00-12:00 w poniedziałki w godz. 12:00Wykonano w ramach realizacji 16:00, a także środy i piątki zadania publicznego p.n. Prowaw godz. 8:00-12:00 dzenie punktów nieodpłatnej » Tarnów – Dom Ludowy pomocy prawnej na terenie powiatu w Nowodworzu (Nowodworze tarnowskiego w 2016 r.

Wybieramy samorządy mieszkańców! W Tarnowie trwa kampania wyborcza związana z wyborami do Rad Osiedli

Kandydować może osoba na stałe zameldowana na terenie danego osiedla i jest wpisana do rejestru wyborców oraz dostar­ czy zgodę na kandydowanie wraz z podpisami. Rady osiedla w dużej mierze decydują o tym, które inwesty­ cje będą realizowane z budże­ tu miasta. Dysponują także własnymi środkami, które okre­ ślane są na podstawie wielkości

osiedla, powierzchni i długości ulic oraz liczby mieszkańców. Rady mogą wskazywać popar­ cie dla inwestycji technicznych, ale też działań danych placówek oświatowych z terenu osiedla. Przypomnijmy, że Rady Osie­ dli będą miały w tym roku do rozdysponowania w sumie blisko 3,5 mln zł, czyli o ponad dwa miliony złotych więcej niż w 2015 r.

Punkty prowadzone przez Klub Jagielloński na terenie Miasta Tarnów: » Urząd Miasta Tarnowa (ul. Mickiewicza 2, w pok. nr 1) czynne w poniedziałki i czwartki w godz. 12:00-18:00, a także we wtorki, środy i piątki w godz. 8:00-14:00 Pałac Młodzieży w Tarnowie (ul. Piłsudskiego 24, na parterze) czynne w poniedziałki i czwartki w godz. 12:00-18:00, a także we wtorki, środy i piątki w godz. 8:00-14:00; Projekt realizowany przy pomocy organizacyjnej Gminy Miasta Tarnowa.

W Tarnowie są jednak rejo­ ny, gdzie od lat nie ma wyłonio­ nych Rad Osiedli. – W trzech osiedlach, od trzech kadencji nie udało się wybrać rady osiedla. Dotyczy to osiedli: Piaskówka, Starówka i Grabówka. Duża ilość mieszkańców każe sądzić, że zainteresowanie powinno być większe. Być może wszyscy są zadowoleni i nie widzą żadnych potrzeb do realizacji – głośno zastanawia się Małgorzata Słomka-Naro­ żańska. Tym razem może być dużo łatwiej powołać do życia Radę, gdyż wystarczy tylko, że do wyborów pójdzie zaledwie 1% uprawnionych mieszkańców, aby wybory były ważne. CO, GDZIE, KIEDY? 3 kwietnia do każdej z szesnastu rad wybierać będziemy po piętnastu przedstawicieli. Mieszkańcy będą mogli głosować w lokalach osiedlowych komisji wyborczych od godz. 8 do 20. Aby rada powstała, frekwencja w wyborach musi być wyższa niż jeden procent uprawnionych do głosowania.

Tarnowski sposób na smog Miejski Zarząd Budynków rozpoczyna wymianę pieców w zarządzanych przez spółkę budynkach, stawiając tym samym na proekologiczne rozwiązania grzewcze

K

raków ma uchwa­ łę antysmogową, natomiast Tar­nów nie chce być gor­­ szy. Pierwszym krokiem w walce o lepszą jakość powietrza jest redukcja w zasobach Miejskiego Zarządu Budynków liczby tradycyjnych pieców, których jest blisko 1300. - Na blisko 6,5 tysiąca mieszkań 1160 z nich wyposażonych jest w piece ogrzewane paliwem stałym – przyznaje Janusz Galas, prezes MZB. – Celowo używam sformułowania ,,paliwa stałe”, gdyż niestety w wielu wypadkach do ogrzewania nie jest używany węgiel, czy drewno. Do kotła trafia wszystko co może się palić. Razem ze Strażą Miejską staramy się eliminować to zjawisko, ale jest to w dużej mierze walka z wiatrakami. Spółka planując remonty pustostanów zakłada insta­ lowanie pieców dwufunkcyj­ nych gazowych-etażowych z zamkniętą komorą spalania. W ostatecznym rozrachunku jest to droższe, ale z jednej stro­ ny wzrasta poziom czystości powietrza, natomiast z drugiej strony zostaje wyeliminowane zagrożenie zatrucia tlenkiem węgla, czy też gazem. Do wymiany instalacji grzewczej przewidziane są też mieszkania zamieszkałe, w których zacho­ dzi konieczność przebudowy co najmniej dwóch tradycyj­ nych pieców. - W tym miejscu warto przypomnieć, że w tym roku kupiliśmy 170 czujników tlenku węgla, które rozdaliśmy mieszkańcom. Dzięki temu wzrosło bezpieczeństwo. Dodam, że w kilku przypadkach w tym

roku udało się uniknąć tragedii – zdradza prezes Galas. Nowa polityka MZB wpisuje się w działania MPEC. W 2017 roku część Starego Miasta (ul.: Bernardyńska, Franciszkańska, Panny Marii, Limanowskiego, Bema) będzie ogrzewana ,,miej­ skim ciepłem”. Natomiast w fazie projektowania jest montaż instalacji MPEC-u w budyn­ kach przy ulicach Wekslarskiej, Żydowskiej, Krótkiej, na Rynku oraz Bramie Pilźnieńskiej. Tutaj planowana inwestycja ma zostać zrealizowana w 2018 roku.

600 tyś. zł

mniej więcej tyle MZB przeznaczy w tym roku na wymianę starych pieców MZB jest także benefi­ cjentem programu Kafka – program eliminacji niskiej emisji. W ramach projektu 7 budynków będących w zaso­ bach spółki (ul. Warzywna 7 i 9, Kołłątaja 3, Westwalewicza 4, Mościckiego 24, Elektryczna 55 i 57) będzie mieć dofinan­ sowanie na piony grzewcze oraz instalacje wewnętrzne w mieszkaniach. Jednak zgodę na to musi wyrazić Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska. Tylko w tym roku na wymia­ nę starych pieców MZB prze­ znaczy około 600 tyś. zł.

Ogłoszenia

SPRZEDAM. OKAZJA! IDEALNY NA LATO CABRIOLET! Peugeot 206 cc, rocznik 2001, przebieg 141 tys. km., 1.6 benzyna, 2 komplety opon (letnie na

alufelgach), centralny zamek, klimatronik, elektryczne lusterka, automatycznie zamykany dach, zadbany, opłacony do lutego 2017. Cena: 10 000. Tel. 695942442

Sprzedam działkę budo­ wlaną w Lisiej Górze. Działka budowlana ok 1549 m2 w Lisiej Górze bez pośredników w pięknej lokalizacji (trzeba zobaczyć na miejscu, zdjęcia tego nie oddają). Działka w kształcie prostokąta (około 28m x 55m), dojazd od drogi gminnej, 400 m od sklepu samoobsługowego, 1 km od kościoła, przedszkola, 10 km do Tarnowa, 5 km do wjazdu na autostradę Kraków – Rzeszów. Obok powstaje nowa zabudowa jednorodzinna, wszystkie media na sąsiedniej działce. tel: 504-894-149


VI

GAZETA BEZPŁATNA | NR 4 (22) | 29 LUTEGO 2016

Będę walczył o poszanowanie dla prawa Dokończenie ze str. 1 Patrząc jednak na to co się dzieje dookoła w strukturach administracji publicznej i podle­ głych jednostek, trudno się tego spodziewać po partii rządzącej. Tymczasem chodzi o elementar­ ne zasady. Nie można dyskry­ minować radnego, w związku z pełnieniem przez niego funk­ cji. Ta przecież wynika z manda­ tu zaufania społecznego i ma mocną legitymację społeczną. I nie mówię tego dzisiaj dlate­ go, że problem dotknął mojej osoby, ale po to aby zaakcento­

wać, że w imię poszanowania prawa i demokracji, nie może być zgody na tego typu prakty­ ki. Podkreślam jeszcze raz, że nie znam żadnych merytorycz­

nych przyczyn odwołania mnie ze stanowiska, a pełniąc funkcję zastępcy Komendanta Woje­ wódzkiego OHP zawsze wywią­ zywałem się właściwie ze swoich

obowiązków. Nie można jednak przekraczać granic absurdu, lekceważyć norm i parlamentu regionalnego, jakim jest sejmik. Dlatego będę walczył o poszano­ wanie dla prawa i obowiązują­ cych zasad. Teraz o kwestii Pana zatrudnienia zdecyduje sąd? Dokładnie, wystąpiłem do sądu pracy z wnioskiem o przy­ wrócenie mnie na stanowisko. Ale przecież ,,Jako radny, pan Adam Kwaśniak jest członkiem pięciu komisji sejmiku, uczestniczy w posiedzeniach komisji tematycznych, sesjach sejmiku, a także ma ustalone dyżury dla mieszkańców, co niewątpliwie

przekłada się na brak jego pełnej dyspozycyjności, wymaganej na zajmowanym stanowisku i niezbędnej wręcz do pełnienia funkcji zastępcy Wojewódzkiego Komendanta OHP” Trudno polemizować z tak stawianymi przez centralę OHP argumentami. To przejaw dyskry­ minacji pracownika, ze względu na pełnioną funkcję z wyboru i działanie zupełnie pozbawio­ ne podstaw. Zauważyć należy, że nowy Komendant Główny OHP Pan Marek Surmacz jest jedno­ cześnie wiceprzewodniczącym Sejmiku Województwa Lubel­ skiego, nadzorującym prace kilku komisji. W tym przypadku

jednak, nikomu w Warszawie nie przeszkadza ten fakt. Ponadto zmiana kadr wynikająca z nowe­ go programu organizacyjnego i personalnego, na którą powołu­ je się Komendant Główny OHP nie ma jakiegokolwiek związku z wykonywaniem przeze mnie obowiązków pracowniczych. Stąd sądzę, że działania w stosun­ ku do mojej osoby mają charak­ ter polityczny i są ściśle związane z moją działalnością jako samo­ rządowca i przynależnością do klubu radnych PSL w sejmiku. Jeśli sąd nie przywróci Pana do pracy, co wówczas? Szczerze? Nie wiem. Nie zastanawiałem się nad tym. Czas pokaże. PROMOCJA

PiS zgotował ubój rytualny bez ogłuszania Druga część rozmowy z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem. Z prezesem PSL rozmawia Michał Gniadek

Żłobek z dotacją Gmina Lisia Góra pozyskała dotację w wysokości 560 tysięcy złotych na budowę żłobka. Przyznana dotacja jest jedyną w całym powiecie tarnowskim! W styczniu wójt gminy Lisia Góra Arkadiusz Mikuła wystą­ pił z wnioskiem o dofinanso­ wanie rozbudowy budynku Gminnego Przedszkola w Lisiej Górze o żłobek w ramach programu rozwoju instytu­ cji opieki nad dziećmi do lat 3 „MALUCH”. - Dzięki otrzymanemu wsparciu będzie możliwa realizacja jednej z kluczowych inwestycji w naszej gminie w tym roku – mówi wójt Arkadiusz Mikuła. – Jesteśmy gminą podmiejską, sypialnią Tarnowa, dlatego musimy sukcesywnie ulepszać naszą infrastrukturę odpowiadając tym samym na rosnące oczekiwania mieszkańców. Rozbudowa lisiogórskiego przedszkola będzie kosztować blisko milion złotych. Dzięki tej inwestycji z oferty żłobka i przedszkola będzie mogło skorzystać 160 najmłodszych mieszkańców gminy. - Teraz każdy rodzic będzie mógł skorzystać z naszego żłobka i przedszkola. Już nikt nie zostanie odprawiony z kwitkiem – podkreśla wójt A. Mikuła. - Przyznane środki zgodnie z projektem wykorzystane zostaną na budowę i kompleksowe wyposażenie obiektu. Projekt zrealizowany zostanie w tym roku – dodaje. Program „MALUCH” reali­ zowany jest w 2016 r. w jednej edycji złożonej z 3 modułów, w których są dofinansowywa­ ne, w formie dotacji celowej z budżetu państwa, działania na rzecz rozwoju i utrzymania infrastruktury opieki nad dzieć­ mi w wieku do lat 3, tj. żłobków, klubów dziecięcych i miejsc u dziennych opiekunów.

Spodziewał się Pan aż tak krwawych dożynek w Agencjach Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa? W takim stylu dotąd tego nikt nie przeprowadzał. Owszem zmieniali się kierownicy, ale doświadczonych pracowników kierowano na inne stanowiska. Teraz, w jednym dniu zwolnio­ no 300 osób… To ubój rytual­ ny bez ogłuszania, to zbiorowa, polityczna egzekucja. W całej tej grze nie chodzi nam o kierowni­ cze stołki – PiS wygrał wybory i ma prawo do wielu rzeczy, ale nie do marnowania potencjału ludzi, którzy tworzyli tę firmę od 15 lat. To także marnowa­ nie szansy na dobre realiza­ cje programów europejskich i wypłaty dopłat. Huraganowa zmiana, którą zgotował PiS może spowodować, że ta firma nie wytrzyma takiej próby. Za tę zmianę zapłacą przede wszyst­ kim beneficjenci – rolnicy korzystający z pomocy tej insty­ tucji. W oparach absurdu zaś wprowadzono zasadę, że zwol­ nieni mają trzymiesięczny okres wypowiedzenia, ale nie mogą przychodzić do pracy. Płaci się 300 osobom za to żeby trzy miesiące siedziały w domu… brak słów. PSL zmienia skutecznie swoje oblicze. To już nie tylko walka o interes mieszkańców wsi, ale prospołeczna twarz Ludowców. Nowy prezes, nowa polityka partii? ,,Kosiniakowe” jest w konkurencji do programu 500+? To bardziej uzupełnienie. Polityka rodzinna musi być rozłożona na dekady – wydłu­ żyliśmy urlopy rodzicielskie do roku i wsparliśmy młodych rodziców kwotą tysiąca złotych miesięcznie, wprowadziliśmy program budowy żłobków ,,Maluch”, uruchomiliśmy poli­ tykę senioralną, pojawiły się ulgi podatkowe, darmowe podręcz­ niki, przedszkola za złotówkę. Te zmiany większe i mniejsze mogę wymieniać i wymie­ niać. Opracowaliśmy system wart wiele miliardów złotych. Niemniej jednak jestem zwolen­ nikiem każdego programu

prorodzinnego. Każde pienią­ dze dla rodzin, szczególnie tych w trudnej sytuacji, są niezwykle potrzebne… Nawet wtedy kiedy program socjalny jest na glinianych nogach jak wspomniane 500+? Dziś PiS bierze za to odpo­ wiedzialność. Nasze programy może nie były widowiskowe, okraszone fajerwerkami, ale dało się je skalkulować, byliśmy racjonalni w swoim podejściu. PiS musi brać odpowiedzial­ ność za to czy wydatki na ten program wytrzyma budżet państwa. Będziemy popierać rozwiązania prospołeczne, dlatego też zgłosiliśmy popraw­ kę ,,złotówka za złotówkę”, tak aby próg dochodowy nie był gilotyną. Nie może być tak, że samotna matka, wdowa, która zarabia 810 złotych ,,na głowę”

jest pozbawiana świadcze­ nia. Proponowana poprawka zakładałała obniżenie wartości świadczenia o kwotę przekra­ czającą próg. Co z programem 40+? Rozpoczynamy zbiórkę podpisów pod obywatelskim projektem, który zakłada, że po osiągnięciu 40 lat stażu pracy nabywa się prawo do emery­ tury. W Sejmie ten projekt został natychmiast utrącony, po ledwo godzinnej dyskusji. Nomen omen projekt „świecka szkoła” i wyprowadzenia lekcji religii z polskich szkół, gdzie PiS wstrzymał się od głosu, a tylko PSL był przeciw (!), został skie­ rowany do drugiego czytania. To należy bardzo jasno podkre­ ślić! Nasz program jest wspiera­ ny przez OPZZ, trwa właśnie zbiórka podpisów i zachęcam wszystkich do wspierania naszej propozycji. To bardzo ważny projekt, szczególnie dla tych, którzy ciężko pracują, swoją aktywność zawodową zaczęli bardzo wcześnie idąc do szkół zawodowych czy zaczynając pracę. Program może objąć też pielęgniarki, które po liceum pielęgniarskim szybko podej­ mowały zatrudnienie oraz rolni­ ków. Zasada jest prosta: 40 lat pracy = prawo do emerytury. Zatem niebawem prezesa będzie można zobaczyć w Tarnowie na ul. Krakowskiej i Wałowej i innych miastach regionu zbierającego podpisy? Oczywiście. Jak tylko pogoda się poprawi, będzie nas widać, postaramy się każdemu wytłu­ maczyć proponowane zmiany. Liczę na naszych działaczy, Federację Młodych Ludowców. Jestem przekonany, że ich zaan­ gażowanie pozwoli nam dotrzeć do sporych grup obywateli. Jestem pewien, że uda się nam zebrać wymagane 100 tysięcy podpisów, aby przekazać projekt na ręce Marszałka Sejmu. Kiedy był Pan szefem Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej dużą wagę przykładał Pan do wsparcia seniorów… … i to się nie zmieni­ ło, podobnie jak pozostałe

aspekty. Zmieniło się stano­ wisko i możliwości, ale cele, optyka, przekonania pozosta­ ły bez zmian. Niepokoi mnie, że polski rząd odchodzi od chociażby dbania o Uniwersy­ tety Trzeciego Wieku, Związek Emerytów i Rencistów, stowa­ rzyszenia seniorskie, seniorów, którzy są w domu i potrzebu­ ją opieki. Ostatnio w gminie Koszyce (powiat proszowicki) otwieraliśmy piękną placówkę Senior Vigor, w całej Polsce funkcjonuje już około 100 takich domów. Czas na kolej­ ne, na które przeznaczyliśmy 300 milionów złotych i mam nadzieję, że rząd dalej będzie wspierał seniorów, którzy potrzebują także programu ASOS - wspierania społecznej aktywności seniorów. Granty, wyjazdy, spotkania, edukacja, ale przede wszystkim opieka – to niezwykle ważne, bo senio­ rów będziemy mieć dużo więcej niż małych dzieci. To wszystko już wiemy. Ma Pan nowe pomysły? Pomysły są, ale trudniej je przeforsować, będąc w opozy­ cji. W odniesieniu do osób starszych uważam, że trzeba w większym stopniu postawić na opiekę. PSL chce utworzyć Fundusz Senioralny w ZUS, który będzie swoistego rodzaju wsparciem na wypadek niesa­ modzielności. Chcemy zgłosić ustawę o Funduszu Senioral­ nym, z którego pieniądze będą przeznaczane na opiekę nad starszymi. Mamy pomysł jak nie podnosić obciążeń, to pomysł, aby wyodrębnić ze składki rentowej ok. 2%, bowiem mamy coraz mniej rencistów, a coraz więcej osób starszych. Kilka tygodni temu spotkał się Pan z Jean-Claude Junckerem, przewodniczącym Komisji Europejskiej. To niecodzienne wydarzenie, aby poseł ziemi tarnowskiej odbywał spotkania na tak wysokim szczeblu. Jak przebiegało to spotkanie? Od czasu wyboru Jean­ -Claude Juncker spotkał się tylko z dwiema osobami z Polski – premier Beatą Szydło oraz prezesem PSL. To pokazuje, że

mimo iż jesteśmy partią z małą reprezentacją w Sejmie, nadal odgrywamy ważną rolę w Unii Europejskiej. Warto zazna­ czyć, że spotkanie odbyło się na zaproszenie szefa Komisji Europejskiej. Rozmawialiśmy o aktualnych wyzwaniach, m.in.: rolnictwie, odnawial­ nych źródłach energii, polskiej żywności, kwestiach benefitów socjalnych na Wyspach Brytyj­ skich. Nie zabrakło także tematu bieżących wydarzeń w Polsce. Prosiłem, aby działania Komi­ sji nie odbiły się negatywnie na euroentuzjazmie w Polsce. Przewodniczący zapewnił mnie, że przeciw Polsce nie są podej­ mowane działania, a jedynie jest chęć zweryfikowania – moim zdaniem – błędnych decyzji PiS-u. Prezes, prezesem, natomiast od wyborów minęło blisko 3 miesiące. Jak dziś Władysław Kosiniak-Kamysz, poseł ziemi tarnowskiej, widzi sprawowanie swojego mandatu? Będzie ciężko. Podczas głosowania nad budżetem popieraliśmy poprawki doty­ czące realizacji inwestycji na terenie subregionu tarnowskie­ go. Wsparliśmy budowę obwod­ nicy Dąbrowy Tarnowskiej, czy budowę trasy Brzesko – Nowy Sącz, jednak wszystkie, podkre­ ślam wszystkie poprawki, zosta­ ły skasowane przez większość sejmową. Nikt z PiS się nie wyłamał! Pamiętam, że podczas wcześniejszych głosowań nad poszczególnymi budżetami, przy poprawkach dotyczących regionu, posłowie PSL mieli swobodę głosowania. Szkoda, że poprawki przepadły. Będzie­ my patrzyć rządzącym na ręce. Cieszy to, że ofert pracy jest coraz więcej, choć zdaję sobie sprawę z tego, że ich jakość nie jest zadowalająca. Widać to w powiecie tarnowskim i dąbrowskim. Jako poseł chcę to zmienić, zachęcając inwe­ storów do lokowania pieniędzy w naszym subregionie, będę promował nasz region w Polsce, ale też i za granicą. Będziemy podpowiadać rządzącym dobre rozwiązania dla regionu.


VII

GAZETA BEZPŁATNA | NR 4 (22) | 29 LUTEGO 2016

GRILOWANIE NUMERU

Ostatni ratunek?

S

zefem Konwentu Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej zostało widmo Prawa i Sprawiedliwości w okręgu tarnowskim, profesor Kazimierz Wiatr. Senator, który od święta widywany jest w Tarnowie i to niemalże dosłownie, czyżby miał być ostatnią deską ratunku dla największej tarnowskiej uczelni, która w ostatnich tygodniach ma fatalną prasę? Wszystko to za sprawą wątpliwych etycznie posunięć kadrowych opisywanych w ostatnich tygodniach na łamach Kuriera Tarnowskiego. Czy senator widmo obroni władze uczelni przed Ministerstwem Nauki i Szkolnictwa Wyższego?

Aniołek

pnie, pnie się na szczyty posłanka PiS Urszula Rusecka. Podczas niedawnej debaty w Sejmie na temat programu 500+ walczyła jak lwica w obronie sztandarowego projektu PiS. Wstąpieniem, niewidzianej od dawna w stolicy swojego okręgu wyborczego (Tarnów!), posłanka wkupiała się w łaski Jarosława Kaczyńskiego, który przez całe jej emocjonalne przemówienie przytakiwał głową, a na koniec omal nie połamał sobie rąk bijąc jej brawo. Panowie parlamentarzyści PiS bójcie się ,,czarnej klaczy” z Wieliczki! Wybory szefa okręgu blisko…

Po raz czwarty muzyka irlandzka zagości na scenie Centrum Sztuki Mościce! Rok 2016 należy do żywiołowej muzyki irlandzkiej, jak najbliższej tradycji Zielonej Wyspy w wykonaniu zespołu DUAN. Koncert poprzedzony zostanie przedstawieniem tanecznym „Sylfida” zespołu COMHLAN osadzonym w realiach kultury celtyckiej

posiada w swym składzie woka­ listów, w związku z czym reper­ tuar Duanu to nie tylko pełne naturalnej energii, pulsujące melodie, ale również zawadiac­ kie, pubowe przyśpiewki oraz liryczne pieśni. Zespół wystę­ pował z wieloma grupami tańca irlandzkiego w Polsce. Zespół tworzą: Katarzyna Szyszkowska (skrzypce, wokal), Tomek Urbański (akordeon, bodhran), Łukasz Potoczny (banjo, gitara, wokal) oraz Szymon Białek (gitara).

S

P

Kaczyńskiego

Duan i Comhlan w CSM

ylfida” to irlandz­ ko-szkockie show taneczne na moty­ wach baletu „La Sylphide”. Opowiada o wielkiej sile miłości (również tej destruktywnej) a także o innych ludzkich uczuciach, nie zawsze pięknych i kryształo­ wo czystych. Młody lord zosta­ je uwiedziony w przeddzień swojego wesela przez tajemniczą

Poselskie 3 grosze

królową leśnych elfów. Zły czar wiedźmy, której nie zaproszo­ no na wesele, doprowadza do dalszych perypetii miłosnych głównych bohaterów. Natomiast DUAN prezen­ tuje tradycyjną, żywiołową muzykę irlandzką. Jest to grupa muzyczna grająca prawdopo­ dobnie najbardziej tradycyjną muzykę irlandzką w Polsce. Zespół Duan powstał w 2005

roku i skupia doświadczonych muzyków, którzy stale doskona­ lą swoje umiejętności uczestni­ cząc w projektach, warsztatach i różnorodnych wydarzeniach muzycznych (przede wszystkim w Irlandii). Pochłonięci wspólną pasją muzycy postawili sobie za cel granie prawdziwej muzy­ ki irlandzkiej, jak najbliższej tradycji Zielonej Wyspy. Zespół

GDZIE? Centrum Sztuki Mościce KIEDY? 12 marca 2016 r. (sobota) godz. 18.00, Duża Scena PO ILE? Bilety: 35 zł w przedsprzedaży, 45 zł w dniu koncertu SPRZEDAŻ BILETÓW I INFORMACJE? Kasa CSM tel. 14 633 46 04 ul. Traugutta 1, 33-101 Tarnów www.csm.tarnow.pl

oseł Wiesław Krajewski z bólami uczy się parlamentarnych zwyczajów. Po kampanijnej bannerowej ekspansji teraz już jako poseł szuka pomysłu na siebie. Ma z tym spory problem, o czym świadczyć może niedawny przykład, kiedy prawdopodobnie wprosił się na konferencję prasową kolegów partyjnych, wyraźnie ich zaskakując. Najwidoczniej świeżo upieczony poseł dobrał sobie fatalnych doradców medialnych, którzy nie są w stanie wykreować autorskich inicjatyw, stąd poseł Krajewski musi posiłkować się kolegami. Kreatywności – życzy Redakcja.

Lubeckie walentynki Była zupa z lubczykiem, romantyczne przejażdżki bryczką i piernikowe serca – tak po raz trzynasty już świętowano w Lubczy, w gminie Ryglice, dzień zakochanych

Ś

więty Walenty, biskup i patron zakochanych z Lubczą jest zwią­ zany w szczególny sposób. Kiedyś była tu poświęcona mu kaplica. Dziś w miejscowym kościele znajduje się łaskami słynący obraz biskupa. Podczas mszy odpustowej, raz w roku, w dniu zakochanych, można ucałować jego relikwie. Spotkanie „Święty Walenty – tradycje lubeckie” odbyło się w Perle Lubczy. Wykonawcy, działający w ramach Amator­ skiego Ruchu Artystycznego

przy Ośrodku Kultury w Rygli­ cach, wystawili szekspirow­ ski dramat „Romeo i Julia”. Ze sceny popłynęły miłosne piosenki. Nie brakowało chętnych do skosztowania miejscowego specjału, czyli zupy z lubczy­ kiem. Można było się wybrać na przejażdżkę bryczką po okolicy, a swoją drugą połówkę obdarować sercem – z piernika lub… z koronki. » Imprezie patronowała redakcja „Kuriera Tarnowskiego”


29 LUTEGO 2016 | NR 04 (07) DWUTYGODNIK | NAKŁAD 20 000 EGZ.

Brzeski

GAZETA KAŻDEGO MIESZKAŃCA

Chcesz, abyśmy zajęli się Twoim tematem? Interesuje Cię możliwość reklamy? Chcesz dołączyć do Redakcji?

ZADZWOŃ! 519656771

Mały Borzęcin dystansuje duże Brzesko

Raport Roczny Małopolskiego Obserwatorium Polityki Rozwoju nie pozostawia złudzeń. Władze Brzeska słabo wykorzystały szansę na unijną kasę

PROMOCJA

Młodzi aktorzy zawładnęli sceną

Regionalne Centrum Rehabilitacji i Pomocy Społecznej w Borzęcinie było sztandarowym projektem realizowanym przez gminny samorząd. W sumie inwestycja zamknęła się w kwocie blisko 12 milionów złotych. W obiekcie funkcjonował będzie Dom Pomocy Społecznej na 100 miejsc opieki całodobowej oraz Ośrodek Rehabilitacji.

P

rzed kilkoma dnia­ mi ukazał się kolejny, 11. już Raport Rocz­ ny Małopolskiego O b s e r w at o r i u m Polityki Rozwoju, prezentujący dane na temat wykorzystania środków z funduszy europej­ skich. W przygotowanym opra­ cowaniu zawarto zestawienie ilości i wartości projektów według programów operacyj­ nych i samorządów wojewódz­ twa małopolskiego. Okazuje się, że – według autorów zestawienia – niekwe­ stionowanym liderem pozy­ skiwania środków unijnych na realizowane inwestycje jest w powiecie brzeskim gmina Borzęcin. W przeliczeniu na jednego mieszkańca zaanga­ żowano na jej terenie 26 459 złotych z programów operacyj­ nych i 925 złotych z funduszu PROW, co daje po zsumowaniu kwotę 27 384 złote. Na drugim miejscu uplasowała się gmina

Dębno, a na trzecim Szczuro­ wa. Brzesko z ponad dwukrot­ nie mniejszą od Borzęcina kwotą pozyskanych środków w przeliczeniu na jednego mieszkańca - 11 718 złotych zajmuje czwarte miejsce. Na kolejnych pozycjach sklasyfiko­ wano gminy Czchów, Gnojnik i Iwkowa. Wójt Janusz Kwaśniak podkreśla ogrom wykonanej pracy i zapowiada, że samorząd pod jego wodzą nie zamierza spocząć na laurach. Jednym tchem wymienia najważniejsze inwestycje wsparte unijną kasą do których zalicza: budowę Regionalnego Centrum Reha­ bilitacji i Pomocy Społecznej w Borzęcinie, kompleksowe wodociągowanie miejscowości gminy, przebudowę obiektu sportowego w Borzęcinie–Borku oraz budowę kompleksów spor­ towych przy Zespołach Szkół w Bielczy, Przyborowie i Łękach, modernizację obiektu sportowe­

go w Przyborowie wraz z budo­ wą skateparku. - Mamy świadomość dobrze wykonanego zadania. Optymalne wykorzystanie środków unijnych, pozwoliło wykonać gminie duży krok do przodu, plasując ją w gronie liderów rozwoju. Nasze zaangażowanie w realizację prorozwojowych inwestycji było wielokrotnie dostrzegane w różnego rodzaju zestawieniach i rankingach. Były lata, w których inwestowaliśmy blisko 50% wydatków budżetu ogółem. Miniony 2015 rok też należy zaliczyć do udanych, bo przecież na inwestycje, czyli rozwój wydaliśmy 11 milionów 461 złotych, co stanowi 33% wydatków budżetu ogółem. W najbliższych latach, obejmujących nową perspektywę finansową 2014 - 2020 zamierzamy podtrzymać dobrą passę - mówi wójt gminy Borzęcin Janusz Kwaśniak. Raport przygotowany przez Małopolskie Obserwatorium

Polityki Rozwoju nie pozosta­ wia złudzeń kto wykorzystuje szanse, a kto tylko mówi, że to robi. W brzeskim magistracie panują jednak wręcz optymi­ styczne nastroje. - Gołym okiem widać, jak miasto zmieniło się w ciągu kilku ostatnich lat – mówił nieco ponad miesiąc temu na łamach prasy burmistrz Brzeska, Grze­ gorz Wawryka. – I nie chodzi tylko o poprawę estetyki miasta i sołectw wchodzących w skład gminy, ale przede wszystkim o zmianę jakości życia mieszkańców. Nowe, bezpieczne drogi, kanalizacja, nowoczesne obiekty użyteczności publicznej stały się w naszej gminie normą. Bardzo dobrze rozwijają się prywatne małe i średnie przedsiębiorstwa, których jest w gminie ponad 2200. Bez fałszywej skromności można powiedzieć, że nasze miasto jest jednym z najprężniej rozwijających się ośrodków w Małopolsce.

W niedzielę (21.02.) odbyła się premiera spektaklu „#NaszaKlasa” w wykonaniu Młodzieżowej Grupy Teatralnej działającej przy Dębińskim Centrum Kultury. W widowisku wzięli udział przedstawiciele władz samorządowych, nauczyciele, rodzice i zaproszeni goście. Wójt gminy Dębno doceniając pracę młodych artystów oraz ich podejście do trudnego i często występującego problemu w dzisiejszym świecie, wręczył aktorom upominki. Autorskie dzieło porusza problem przemocy wśród szkolnej młodzieży, a w szczególności agresji w sieci. Spektakl przedstawia historię nowego ucznia, który

jest odrzucany przez resztę grupy. Z pozoru niewinne żarty - zdjęcia, złośliwe komentarze publikowane w jednym z najpopularniejszych portali społecznościowych mogą prowadzić do wielu poważniejszych problemów niż wydaje się młodym ludziom. Sztuka dedykowana jest nie tylko do młodzieży szkolnej, ale również do pedagogów, nauczycieli i rodziców. W spektaklu wystąpili: Albert Laska, Beata Nisiewicz, Olga Kowal, Julia Duch, Natalia Sumara, Katarzyna Pietuch, Wioletta Chamioło, Martyna Lewandowska, Katarzyna Bilińska, Adrian Kłusek. Opiekunem Młodzieżowej Grupy Teatralnej jest Łukasz Przybyło.

Sukces Targów Edukacyjnych Starostwo Powiatowe w Brzesku kolejny raz zorganizowało Targi Edukacyjne, które cieszyły się dużym zainteresowaniem. W sumie przez trzy dni Targów przez Powiatowe Centrum Edukacji przewinęło się 1200 uczniów Targi skierowane były dla uczniów klas trzecich gimna­ zjów, a ich celem było zaprezen­ towanie kierunków kształcenia w szkołach ponadgimnazjal­ nych powiatu brzeskiego w roku

szkolnym 2016/2017. Ucznio­ wie przez trzy dni wraz z nauczycielami mogli odwie­ dzać stoiska promujące daną szkołę. W targach wzięło udział w sumie 1200 uczniów ze szkół powiatu brzeskiego, jak również powiatu bocheńskiego. Na targach swoje stoiska zaprezentowały również: Biblio­ teka Pedagogiczna w Tarnowie filia w Brzesku, Uniwersytet Pedagogiczny w Krakowie, Liceum Akademickie Korpusu Kadetów w Łysej Górze, Urząd Pracy w Brzesku, Ochotnicze Hufce Pracy oraz Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna w Brzesku.


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.