PRAWNIK RADZI Leczenie podczas wakacji
GAZETA KAŻDEGO MIESZKAŃCA
29 LIPCA 2016 | NR 14 (32) DWUTYGODNIK | NAKŁAD 15 000 EGZ.
Chcesz nadać charakter swoim wnętrzom lub zrobić prezent bliskiej osobie?
Zamów Foto Obraz i zaskocz znajomych!
Zadzwoń: 519656771 Na smucenie Str. 7 się tracę coraz mniej czasu Z Urszulą, gwiazdą tegorocznego Borzęckiego Święta Grzyba, rozmawia Michał Gniadek
Sonda Kuriera Str. 6 Tarnowskiego Czy Ryszard Ścigała powinien zrzec się mandatu radnego Rady Miejskiej?
Droga niezgody
Str. 4
Mieszkańcy mają już dosyć spychologii, chcą remontu małej uliczki, który – jak podkreślają – obiecał im prezes SM ,,Mościce”.
Z głową w chmurach
Str. 3
Justyna Szot ze Zgłobic jest stewardesą linii Etihad Airways i tuż przed wylotem do Bejrutu opowiedziała o kulisach swojej pracy.
Małopolskie wsie tracą miliony? Ponad 35 milionów euro trafi na obszary wiejskie w Małopolsce, jednak tych pieniędzy mogłoby być więcej
R
ozwój przedsiębiorczości i lepsze wykorzystywanie kapitału ludzkiego, rozwój dostępu do usług publicznych w ramach rewitalizacji fizycznej i społecznej oraz rozwój infrastruktury technicznej, w tym wodno-kanalizacyjnej – to główne obszary, które będą zasilane środkami unijnymi (740 mln euro) do 2020 roku w Małopolsce. W unijnym torcie wydzielono natomiast 35 milionów euro, które przeznaczone są bezpośrednio na odnowę obszarów wiejskich. Dzięki przekazanym środkom powstaną inwestycje, których realizacja pozwoli rozwiązać problemy społeczne oraz zaktywizuje gospodarczo dotowane ośrodki. W skrócie pieniądze będą mogły być wykorzystane na remonty obiektów użyteczności publicznej oraz poprawy dostępności rewitalizowanych obszarów. Samorządy gminne, które chcą sięgnąć po środku unijne muszą przygotować programy rewitalizacyjne. Beneficjentami pieniędzy unijnych są też Lokalne Grupy Działa-
nia (w ich skład najczęściej wchodzą przedstawiciele samorządów, placówek oświaty, kultury, parafii, organizacji i stowarzyszeń działających na danym terenie, ale również i przedstawiciele firm, spółdzielni, czy po prostu zwykli mieszkańcy). Problem jednak w tym, że obecnie LGD może ubiegać się o środki w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich, które w większości oparte o lokalne strategie rozwoju. Dodatkowym źródłem finansowania mógłby być także Regionalny Program Operacyjny. W województwach kujawsko-pomorskim oraz podlaskim wprowadzono tzw. RLKS (Rozwój Lokalny Kierowany przez Społeczność), który umożliwia LGD sięgnięcie po środki zarządzanymi przez samorząd wojewódzki. Czy na obecnym etapie prac związanych z dystrybucją środków unijnych w Małopolsce istnieje możliwość wprowadzenia RLKS? Na to pytanie odpowiedź próbował znaleźć radny województwa małopolskiego Grzegorz Kądzielawski, który interweniował
- Lokalne Grupy Działania to doskonałe narzędzie rozwoju lokalnych społeczności, zwłaszcza na terenach wiejskich. Należy wspierać tego rodzaju partnerstwa, które powstają jako oddolne inicjatywy mieszkańców chcących aktywnie działać na rzecz lokalnych społeczności. Wsparcie dla LGD to jedna z najlepszych inwestycji w równomierny rozwój regionu. Grzegorz Kądzielawski, radny sejmiku województwa małopolskiego
w tej sprawie u marszałka Jacka Krupy. – Zastosowanie RLKS wzmocniłoby tą oddol ną inicjatywę, która jest tak bardzo potrzebna i pożądana zarówno przez struktury unij ne jak i społeczności lokalne – podkreśla radny wojewódzki. – Lokalne Grupy Dzia łania to doskonałe narzędzie rozwoju lokalnych społecz ności, zwłaszcza na terenach wiejskich. Należy wspierać tego rodzaju partnerstwa, które powstają jako oddolne inicjatywy mieszkańców chcą cych aktywnie działać na rzecz lokalnych społeczności. Wspar cie dla LGD to jedna z najlep szych inwestycji w równomier ny rozwój regionu. Niestety zdaniem marszałka Jacka Krupy „brak jest na obecnym etapie podstaw do podejmowania działań zmierzających do reorganizacji PRO WM oraz realokowania środków w tym zakresie, o którym mowa w interpelacji.” Władze województwa podkreślają natomiast, że LGD mają szansę być istotnym partnerem społeczny zaangażowanym w przygotowanie i realizację nowej edycji lokalnych programów rewitalizacji.
Str. 5
Dożynki Powiatu Tarnowskiego z Łukaszem Zagrobelnym Dożynki Powiatu Tarnowskiego, jedno z najważniejszych wydarzeń kulturalnych, odbywających się w regionie, łączące elementy obyczajowości ludowej z popkulturą, odbędą się w bieżącym roku w Szerzynach, w niedzielę - 28 sierpnia. Będą to już XVIII dożynki Powiatu Tarnowskiego
D
ożynki rozpocznie o godz. 14.00 msza św. w kościele pw. Matki Bożej Różańcowej w Szerzynach. Miejsce imprezy to plac przy Zespole Szkół im. Ks. Kardynała Stefana Wyszyńskiego. O godz. 15.30 uroczystości zainauguruje koncert Orkiestry Dętej OSP z Szerzyn. W programie dożynek nie zabraknie elementów ludowych, takich jak obrzęd dożynkowy oraz tradycyjny, powiatowy Przegląd Wieńca Dożynkowego, podczas którego oceniane będą prezentacje i wieńce dożynkowe, wykonane przez zespoły z poszczególnych gmin powiatu. Wręczone zostaną także nagrody w konkursie „Najlepszy Sołtys Powiatu Tarnowskiego”. Goście i uczestnicy dożynek będą bawić się z zespołem Small Cafe oraz gwiazdą wieczoru - Łukaszem Zagrobelnym. Ten drugi koncert rozpocznie się o godz. 21.00.
Uczestnicy ŚDM w gminie Lisia Góra Blisko 40 uczestników Światowych Dni Młodzieży ze Słowacji przebywało na terenie gminy Lisia Góra. Oficjalne powitanie gości odbyło się na jednej z miejscowych stadnin. - Jest mi niezmiernie miło Was tutaj gościć, mam nadzieję, że spodoba Wam się nasza okolica – mówił do przybyłych gospodarz gminy Arkadiusz Mikuła. – Wierzę, że będzie to dla Was niezapomniany czas duchowych przeżyć, mile spę-
dzonych chwil razem z polskimi rówieśnikami. Powitanie uczestników ŚDM miało oryginalny charakter. Zagraniczni goście poznali historię husarii, mogli podziwiać zbroję oraz pokaz jazdy konnej w wykonaniu właściciela ośrodka, prawdziwego pasjonata koni oraz tradycji polskiej husarii. Pielgrzymom szczególnie do gustu przypadła natomiast grochówka oraz bigos przygotowany i serwowany przez Gminny Ośrodek Kultury.
II
GAZETA BEZPŁATNA | NR 14 (32) | 29 LIPCA 2016
Kilka słów od naczelnego...
Moim zdaniem
Michał Wojtkiewicz, poseł Prawa i Sprawiedliwości
Zapraszam do Tuchowa
C
Czy można już mówić, że powiat tarnowski to region winiarski? W pewnym sensie już tak. Wprawdzie do Borgundii czy Bordeaux trochę nam jeszcze brakuje, ale nad Białą i Dunajcem powstaje coraz więcej winnic, nasze wina są coraz bardziej znane i chwalone za wyjątkowe walory smakowe, a także przybywa imprez propagujących uprawy winorośli i wina przydomowych winnic. Kolejna taka impreza odbywać się będzie się w Tuchowie w dniach
Michał Gniadek
Trochę smutno
K
iedy jestem na stadionie w Niecieczy i obserwuję z wysokości murawy poczynania ,,Słoników” w tym sezonie (wygrana z Arką Gdynia 1:0 i z Cracovią 3:2) mimo wszystko jest mi smutno. Owszem, gratuluję rodzinie Witkowskich determinacji, pasji, oddania. Spełniają swoje marzenia, a Bruk-Bet Termalica Nieciecza jest dumą całego regionu. Jednak, nie jestem teraz oryginalny i powtarzam to po raz kolejny, dlaczego niewielka wieś za Żabnem może niemalże co tydzień przeżywać piłkarskie święto, a w Tarnowie na Stadionie Miejskim bieda aż piszczy? I nie wybaczę tego kolejno prezydentowi Ryszardowi Ścigale i obecnemu sternikowi Romanowi Ciepieli. Tarnów zasługuje na piłkę nożną, a nie peryferia futbolu. Przy determinacji władz miasta, o ile łatwiej samorządowi jest postawić na nogi klub piłkarski i wzmocnić jego infrastrukturę niż prywatnemu przedsiębiorcy? Nie wierzę, aby w Radzie Miejskiej był ktoś przeciw. Proszę sobie wyobrazić, pijąc już bezpośrednio do prezydenta Ciepieli, gdyby kasa na doradców, pełnomocników, zwał jak zwał, została skierowana w skali roku do jednego klubu piłkarskiego, który rok po roku wspinałby się po kolejnych ligowych szczeblach, obraz tarnowskiej piłki byłby inny. Sukces przyciąga sponsorów i marzenia o chociażby pierwszoligowej piłce w Tarnowie. Kiedy w końcu ktoś zda sobie z tego sprawę?
Coś dla oka - Radosław Bełżek
GMACH SĄDU W TARNOWIE. Budynek, który za dnia u wielu osób budzi negatywne emocje, w nocy nabiera blasku i urzeka swoim majestatem. Mieszkam nieopodal i wielokrotnie zastanawiałem się jak, podejść do sfotografowania tego miejsca, aż w końcu powstało to zdjęcie. Myślę, że jest to odpowiednie ujęcie, które satysfakcjonuje zarówno mnie, jak i Was.
Redakcja:
ul. Żydowska 2 (wejście od pl. Rybnego) 33-100 Tarnów; tel.519656771 kontakt@kuriertarnowski24.pl www.kuriertarnowski24.pl www.kt24.pl Redaktor naczelny: Michał Gniadek FOTO: Radosław Bełżek, tel. 515304396 Wydawca: MG Media Michał Gniadek Druk: Polskapresse Sp. z o.o., Oddział Poligrafia, Drukarnia w Sosnowcu Redakcja nie zwraca tekstów niezamówionych, oraz zastrzega prawo do ich przeredagowania i skracania. Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczanych ogłoszeń. Rozpowszechnianie materiałów redakcyjnych bez zgody wydawcy jest zabronione.
od 5 do 7 sierpnia. Będzie to I Międzynarodowy Festiwal Wina. Bogaty program pozwoli przybliżyć wszystkim tajniki uprawy winorośli i produkcji wina. Będzie to wspaniała okazja do wymiany doświadczeń i wskazówek. Winiarze chętnie podzielą się swoją wiedzą i udzielą porad jak założyć winnicę, pielęgnować ją i na końcu wyprodukować dobre wino. Nie zabraknie też niczego dla żołądka i ducha. W programie zaplanowano degustacje oraz występy artystyczne. Festiwalowi towarzyszyć będzie szereg imprez towarzyszących, w tym I Międzynarodowy Konkurs Win.
Warto podkreślić, że w jury konkursu zasiądzie wielu ekspertów zagranicznych, w tym tak wybitni specjaliści od degustacji i marketingu branży winiarskiej jak np. Zoltan Hegedus z Węgier czy Adrian Hofman z Niemiec. Wspieram i propaguję winiarstwo, jak również tuchowską imprezę, gdyż uważam, że zakładanie winnic to sposób na zagospodarowanie nieużytków w południowej Polsce, które w większości (tereny górskie) są trudno dostępne dla innej działalności rolnej. To też szansa na dodatkowy dochód dla rolników i przedsiębiorców. Jeszcze raz w pierwszy weekend sierpnia serdecznie zapraszam do Tuchowa.
JESTEŚMY M.IN. W: TARNÓW » Osiedla: Jasna, Koszyce, Strusina, Mościce, Zielone » Kaufland » Centrum Handlowe Echo » Urząd Miasta » Sklep Cezar (ul. Orkana) » Sklep Malinka (ul. Goldhammera) » Pizzeria Maranto
» Małopolski Ośrodek Ruchu Drogowego » Centrum Sztuki Mościce » Sklep Leader » Pod Arkadami » Plac Targowy Burek » Powiatowy Urząd Pracy » Delegatura Urzędu Wojewódzkiego » Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa » Małopolska Wyższa Szkoła Ekonomiczna » Starostwo Powiatowe w Tarnowie » Urząd Gminy Tarnów
POWIAT TARNOWSKI » Wola Rzędzińska: Sklepy ABC, Hitpol, sklep Na Górce, Kiosk przy Ośrodku Zdrowia » Jodłówka-Wałki: Hitpol » Koszyce Małe: sklep Stanprox » Tarnowiec: Sklep Leader » Zbyltowska Góra: Sklep Leader » Gmina Skrzyszów: Urząd Gminy, Gminne Centrum Kultury i Bibliotek Skrzyszów i Szynwałd, Urząd Pocztowy Skrzyszów i Pogórska Wola, Przychodnie Lekarskie: (Skrzyszów, Łekawica, Szynwałd, Pogórska Wola),
Hitpol i Groszek (Skrzyszów), Hitpol (Łękawica) i Pizzeria (Szynwałd) Sklep w remizie i ABC (Ładna) » Lisia Góra: Urząd Gminy, Malinka (Zaczarnie), Sklepy GS: Łęg Tarnowski
i Łukowa, Delikatesy Centrum (Lisia Góra) » Miasto i Gmina Ryglice » Gmina Wierzchosławice » Znajdziecie nas też na stacjach benzynowych Mądel i Dworcu PKS w Tarnowie
III
GAZETA BEZPŁATNA | NR 14 (32) | 29 LIPCA 2016
Z głową w chmurach Niemalże co miesiąc odwiedza prawie wszystkie kontynenty świata. Spełnia marzenia podróżując i jeszcze na tym zarabia. Jednak jak mówi w rozmowie z ,,Kurierem Tarnowskim” ta praca ma też swoje minusy. O kim mowa? Justyna Szot ze Zgłobic jest stewardesą linii Etihad Airways i tuż przed wylotem do Bejrutu opowiedziała redaktorowi naczelnemu Michałowi Gniadkowi o kulisach swojej pracy Jakim cudem dziewczyna ze Zgłobic trafia do Zjednoczonych Emiratów Arabskich? Na pewno miałam dużo szczęścia, jednak nie nazwałabym tego cudem. Od lat marzyłam o pracy stewardessy i od skończenia liceum skrupulatnie przygotowywałam się do aplikowania o tę pracę, skupiałam się głównie na nauce języków obcych i podróżowaniu by zdobyć jak najwięcej doświadczeń. Pracujesz w renomowanej linii Etihad Airways, zatem i wyśrubowane były kryteria, aby zostać stewardessą? Każda linia lotnicza ma inne kryteria, ale muszę przyznać, że nie łatwo jest dostać się do linii lotniczych na Bliskim Wchodzie, które stanowią absolutną czołówkę linii lotniczych świata. Duże znaczenie ma wygląd, jednak nie jest on najważniejszy. Zdecydowanym atutem jest osobowość, pozytywna postawa, optymizm i co najważniejsze, uśmiech. Wśród moich koleżanek stewardess są i te z doktoratem z fizyki i świeżynki po maturze, więc wykształcenie nie ma tu znaczącej roli, jest jednak bardzo dużym plusem w CV. Znajomość języków obcych w tej pracy jest kluczowa, na co dzień porozumiewamy się w języku angielskim, mamy styczność z współpracownikami i pasażerami z wszystkich zakątków świata dlatego znajomość innych języków jest niesamowicie pomocna w tej branży. Co trzeba zrobić aby zostać stewardessą? Po pierwsze należy o tę pracę zaaplikować! Wszystkie linie lotnicze mają swoje własne metody zatrudniania, jedne ogłaszają nabór cabin crew i organizują dni otwarte w miastach na całym świecie, do innych linii wystarczy wysłać CV. Ja poszłam na rozmowę kwalifikacyjną w Madrycie, bo akurat tam wtedy mieszkałam. Należy zrobić research i dowiedzieć się gdzie i kiedy aplikować. Wszystkie informacje można znaleźć w Internecie. Jak wygląda od kulis Twoja praca? Muszę przyznać, że do momentu zanim zaczęłam pracę jako stewardessa idealizowałam tą profesję. Bardzo szybko przekonałam się jednak, że jest to praca bardzo ciężka fizycznie. Spędzamy nawet kilkanaście godzin na nogach, zależy od długości lotu. Na wysokości 35.000 stóp życie wygląda inaczej, ciało reaguje inaczej i musimy sobie radzić z różnicami ciśnień, wysokości czy zmianą strefy czasowej. W ciągu miesięcznego grafiku jednego dnia polecimy do USA, innego dnia do Australii a później do Afryki, nie rzadko zahaczając jeszcze o Europę czy Azję. Mój grafik jest bardzo nieregularny, jednego dnia mam lot o 5
nad ranem, innego dnia późno w nocy. Mając dni wolne odpoczywam, relaksuję się i regeneruję siły. Ponadto, praca stewardessy to coś więcej niż serwowanie drinków na pokładzie samolotu. Cabin Crew zanim wejdą na pokład samolotu przechodzą długie i trudne szkolenie z zasad bezpieczeństwa. Uczymy się jak reagować w sytuacjach kryzysowych. Musimy być przygotowani na każdą ewentualność: awaryjne lądowanie na pustyni, ewakuacja, uprowadzenie samolotu czy nawet poród na pokładzie. Jest to praca podwyższonego ryzyka, zwłaszcza w dzisiejszych czasach. Nie zrozum mnie źle, absolutnie kocham moją pracę, jednak jak każdy zawód ma ona swoje plusy i minusy. Plusem jest to, że mam możliwość zwiedzać cały świat. Na co dzień poznaję świetnych ludzi, uczę się o innych kulturach, mam znajomych i przyjaciół na całym świecie, co daje mi możliwość używania w praktyce języków, których tak pilnie uczyłam się przez lata. Mówiąc krótko zarabiam podróżując – praca marzeń! Gdzie teraz mieszkasz? Moją bazą jest stolica Emiratów Arabskich, Abu Dhabi. Przeprowadzka z dnia na dzień do kraju muzułmańskiego była dla mnie ogromnym wyzwaniem. Do UAE przyjechałam
- W ciągu miesięcznego grafiku jednego dnia polecimy do USA, innego dnia do Australii a później do Afryki, nie rzadko zahaczając jeszcze o Europę czy Azję... mówi Justyna
tuż przed Ramadanem (święty miesiąc w kulturze muzułmańskiej) więc było podwójnie ciężko się zaadoptować. Jednak życie stewardessy to życie na walizkach. Zależnie od destynacji lotów zostajemy w hotelach na całym świecie. Po miesiącu latania opanowałam sztukę pakowania walizki do perfekcji. Jestem w stanie spakować się na tygodniowe wakacje w 20 minut. Na jakich trasach najczęściej latasz? Tutaj nie ma reguły. Jako, że jesteśmy narodową linią Emiratów Arabskich bardzo często operujemy na krótkich lotach na terenie kraju, całego regio-
- Uczymy się jak reagować w sytuacjach kryzysowych. Musimy być przygotowani na każdą ewentualność: awaryjne lądowanie na pustyni, ewakuacja, uprowadzenie samolotu czy nawet poród na pokładzie. Jest to praca podwyższonego ryzyka, zwłaszcza w dzisiejszych czasach. Justyna Szot, stewardesa linii Etihad Airways nu Zatoki Perskiej i Bliskiego Wschodu. Ponadto do Azji, Europy, Ameryki Północnej i Południowej. To ponad 90 destynacji na całym świecie. Mimo, że uwielbiam odkrywać nowe miejsca, zawsze z sentymentem wracam do Europy. Tęsknię za rześkim powietrzem i za deszczem. W Abu Dhabi mieszam na skraju pustyni, na co dzień w lecie temperatura przekracza 40 stopni i przez to zaczęłam doceniać chłód północy Europy. Liczyłaś ile krajów zwiedziłaś? Szczerze mówiąc, łatwo stracić rachubę! Ale zaznaczam sobie na mapie odwiedzone miejsca. Latać zaczęłam niedawno, więc liczba odwiedzonych krajów nie jest jeszcze powalająca. Dla porównania w czerwcu odwiedziłam 5 innych krajów, w których nie byłam nigdy wcześniej. Często w niebie spotykasz Polaków? Masz styczność z krajem? Muszę przyznać, że nie spotykam tutaj wielu Polaków. Mogę ich policzyć na palcach jednej ręki. Mieszkam w Abu Dhabi z Polką z Bielska Białej, na pokładzie samolotu poznałam inną stewardessę z Torunia. Najlepiej wspominam lot z kapitanem polskiego pochodzenia! Byłam bardzo zaskoczona gdy dowiedziałam się, że za sterami samolotu siedzi mój rodak, byłam dumna. Czego Ci najbardziej brakuje te kilka tysięcy kilometrów od domu? Kuchni mojej mamy! Dużo bym oddała za talerz żurku czy pierogów ruskich zrobionych przez moją mamę. Tęsknię za rodzicami, za bratem, za przyjaciółmi. Brakuje mi niedzielnych spacerów po Wałowej, kawy
w Tramwaju, gofrów u Kudelskiego. Tęsknię za spokojem Tarnowa. Jednak niedługo będę miała szansę wrócić do domu, nadrobię zaległości Czy zawód stewardessy to zawód podwyższonego ryzyka? Z pewnością! Mimo, że samoloty są najbezpieczniejszym środkiem transportu na świecie, wypadki się zdarzają. Ponadto w dzisiejszych czasach, gdzie mamy styczność z terroryzmem niemalże na co dzień, muszę pamiętać o ryzyku. Lotniska są ostatnio targetem dla ataków. Ze względu na ostatnie wydarzenia linie lotnicze bardzo dbają o bezpieczeństwo swoich pasażerów i pracowników, szukają rozwiązań aby minimalizować podejmowane ryzyko, dlatego czuję się bezpieczna. Dzięki za rozmowę i do zobaczenia w Polsce na gofrach Kudelskiego. Trzymam za słowo. OGŁOSZENIE PŁATNE
IV
GAZETA BEZPŁATNA | NR 14 (32) | 29 LIPCA 2016
Droga niezgody Mieszkańcy mają już dosyć spychologii, chcą remontu małej uliczki, który – jak sami podkreślają – obiecał im prezes Spółdzielni Mieszkaniowej ,,Mościce”
N
a pierwszy rzut oka sprawa wydaje się błaha. Grupa mieszkańców domaga się remontu krótkiego łącznika ulicy ks. Indyka i ulicy ks. Reca, nie wiedzą do kogo należy ta droga, narzekają, że jest to ponoć droga prywatna. W skrócie – pytań wiele, na które od lat nie mogą znaleźć odpowiedzi.
Kilkudziesięciometrowy odcinek jest już wyposażony po obu stronach w szeroki i wysoki chodnik oraz kilkanaście miejsc postojowych. Brakuje tylko nowej nawierzchni, co budzi jednocześnie wśród mieszkańców zdziwienie i oburzenie. Dla sporej części starszych mieszkańców bloków 10 i 12 przy ul. Ks. Indyka codzienne wyjście na
zakupy stanowi spory problem z racji wysokich krawężników i nierównej ulicy, która jest w tak fatalnym stanie, że przed kilkoma dniami zapadła się przy wjeździe. Podczas spotkania na miejscu z mieszkańcami, zwracano naszą uwagę, że prezes Spółdzielni Mieszkaniowej ,,Mościce” obiecał remont nawierzchni i słowa
nie dotrzymał. Próbowaliśmy się skontaktować z prezesem SM Stanisławem Drelicharzem,
jednak ani na miejscu w biurze, ani telefonicznie nie udało nam się usłyszeć jego opinii na temat
OPINIE MIESZKAŃCÓW Albina Kijak: - W sprawie tej drogi interweniowałam w Radzie Osiedla ,,Mościce”, gdzie stwierdzono, że jest to droga prywatna i należy do mieszkańców oraz podjęto decyzję o braku dalszych kroków ze strony Rady. Sprawdzaliśmy status tej krótkiej drogi w Urzędzie Miasta, w Spółdzielni Mieszkaniowej ,,Mościce”. Skoro Rada Osiedla jest bezsilna postawiłam sobie za punkt honoru, aby pomóc tutejszym mieszkańcom. Mówi się, że to droga mieszkańców, ale których, z jakiego bloku? Nikt nic nie wie. Ludzie wykupujący mieszkania nie mają nic w aktach własności co kazało by sądzić, że ta droga jest ich własnością.
Alfred Grzech: - Ta droga to nasza zmora. W zimie była tak zaniedbana, że karetka, która musiała tędy jechać zakopała się i musieliśmy ją pchać, aby mogła dalej się poruszać. Dopiero na drugi dzień ciągnik odśnieżał ten krótki przecież odcinek. Proszę zauważyć, że gdy Spółdzielnia budowała chodniki i parkingi po obu stronach tej drogi, obecny prezes obiecał nam nową nawierzchnię, dlatego też krawężniki są tak wysokie. Czekamy na to już od ładnych kilku lat, pisaliśmy pisma, które zostały bez odpowiedzi. Prezes z nami się nie kontaktował, nie odpowiadał. Mówi nam się, że jest to droga prywatna, ale
czyja, do kogo należy? Nie wiem, tak jak i sąsiedzi. Henryka Gorgosz: - Mieszkam tutaj 26 lat. Nikt nigdy nie przekazywał nam tej drogi, kupiliśmy mieszkania ze skrawkiem gruntu pod mieszkaniem, ale nie drogę! Z tej ulicy korzystają wszyscy, także śmieciarki, a nam wmawia się, że to my powinniśmy wyremontować nawierzchnię. Z jakiej racji?! Należymy przecież do Spółdzielni ,,Mościce”, a umowa mówi jasno, że wszystkie prace związane z zewnętrzną kubaturą bloku oraz jego otocze niem są po stronie Spółdzielni, która teraz wycofuje się ze wszystkiego. Z tą drogą trzeba coś
zrobić, to przecież niewielki kawałek, to nie jest w porządku. Mateusz Wierciak: - Droga jaka jest każdy widzi. Samochodem trzeba jechać bardzo wolno i ostrożnie, aby czegoś nie urwać. Na szczęście poprawiono wjazd na parking, natomiast przez długi czas przy studzience była duża dziura, o czym niestety przekonało się moje auto… Ta droga powinna być naprawiona, bowiem w trakcie wydarzeń w Centrum Sztuki Mościce czy podczas zawodów żużlowych na pobliskim stadionie ciężko tędy przejechać, dlatego warto zadbać o bezpieczeństwo i komfort użytkowania.
obiecywanego remontu – odesłano nas jedynie do Tarnowskich Wodociągów, które ponoć „mają zająć się sprawą”. Tam z kolei ze zdziwieniem odebrano nasze zapytanie, bowiem – co oczywiste – spółka nie zajmuje się remontowaniem dróg w Tarnowie. Ostatecznie udało nam się ustalić, że dotychczas „niczyja” droga jest usytuowana na miejskim terenie i za jej utrzymanie odpowiada Zarząd Dróg i Komunikacji, który nie planuje w tym roku remontu nawierzchni. - Nikt nie dba o tą drogę, obecna nawierzchnia jest fatal na, nikt tą drogą się nie zajmu je. Dopiero jak coś się stanie pojawiają się służby, łopatą zasypią ubytki, przyklepią i na tym koniec, zadowoleni, że coś zrobili – mówił nam jeden z mieszkańców. Kiedy połączenie ulic: ks. Indyka i ks. Reca doczeka się nowej nawierzchni? Wszystko w rękach Rady Osiedla ,,Mościce”.
Reklama świetlna nie musi być uciążliwa
PROMOCJA
Przeszkadza Ci światło reklam skierowanych w twoje okno? A może jesteś po drugiej stronie: prowadzisz firmę i sąsiedzi narzekają na jasne światło twojej reklamy? Przeczytaj!
W
ielu z nas narzeka na poziom natężenia światła emitowanego przez niektóre reklamy. Jeśli okna naszego domu lub mieszkania nie znajdują się w bezpośrednim sąsiedztwie takiej instalacji
- Często wystarczy kontakt i rozmowa z firmą, która może po prostu nie jest świadoma problemu. Spróbujmy więc uprzednio metod dyplomatycznych, które mogą przynieść oczekiwany skutek Marcin Pajewski, właściciel firmy MARTEC to problem nas nie dotyczy. Co jednak, gdy reklama pobliskiej firmy rozświetla nasz pokój? Niemal zawsze pojawia się konflikt interesów. Z jednej strony mieszkańcy chcą unikać
uciążliwego sztucznego oświetlenia, zwłaszcza wtedy, gdy chcą spać. Jednak z drugiej strony są firmy, które reklamują się bez złośliwości i przede wszystkim z dobrych pobudek: po prostu chcą przetrwać na coraz trudniejszym rynku. I wcale nie mamy tutaj na myśli wielkich
galerii handlowych czy zagranicznych dyskontów, ale małych i średnich polskich firm, tak potrzebnych naszej gospodarce. Rzeczywistość jest taka, że firmy i ich reklamy są i będą naszymi sąsiadami. Jest to wpisane w miejskie życie, bo przecież firmy to praca dla nas wszystkich,
a także możliwość zaopatrywania się w potrzebne towary lub usługi. Co możemy zrobić, gdy taka reklama rzeczywiście nam przeszkadza? - Nie musimy od razu pisać oficjalnych skarg do odpowiednich instytucji. Często wystarczy kontakt i rozmowa z firmą, która może po prostu nie jest świadoma problemu.
Spróbujmy więc uprzednio metod dyplomatycznych, które mogą przynieść oczekiwany skutek – podkreśla Marcin Pajewski, szef firmy Martec, który sam musiał stawić czoła problemowi. Tak naprawdę nie potrzeba wysokiego natężenia światła, by reklama była czytelna
i skuteczna. W nocy widać wszystko, co jest nawet delikatnie podświetlone. Niektórzy przedsiębiorcy naprawdę nie chcą szkodzić swoim sąsiadom, społeczność lokalna jest dla nich ważna i jeśli tylko to możliwe, unikają konfliktów. Pierwszy lepszy przykład z naszego lokalnego podwórka, wspomniane centrum motoryzacji MARTEC w Tarnowie, Fatimska 16 obok auto myjni. Producent wykonał im reklamę świetlną w postaci 3 kasetonów świecących wprost na blok mieszkalny po drugiej stronie ulicy, nie zwracając uwagi na poziom natężenia światła, a potem zostawił firmę z problemem pomimo próśb o jego dostosowanie. Na szczęście właściciel firmy MARTEC - Marcin Pajewski - jest otwartym przedsiębiorcą i na swój koszt zlecił naprawę elektronikowi i wyposażył reklamę w sterowanie. – Dzięki temu reklama owszem, uruchamia się wieczorem, ale w trybie znacz nie przyciemnionym. Poza tym nie świeci całą noc, a jedynie kilka godzin, po czym automa tycznie się wyłącza – tłumaczy właściciel MARTEC. Wniosek: da się. Wystarczy rozmawiać i szukać kompromisowych rozwiązań.
V
GAZETA BEZPŁATNA | NR 14 (32) | 29 LIPCA 2016
PRAWNIK RADZI
Edyta Dziobek-Romańska, Klub Jagielloński
Leczenie podczas wakacji
Pytanie: » Zamierzam w sierpniu wyjechać z rodziną na wakacje. Słyszałam, że duże problemy pojawiają się w związku ze sprawami związanymi z leczeniem - otrzymanie pomocy jest zwykle utrudnione. Jakie prawa przysługują mi w podróży? AGATA
Odpowiedź:
» Każdy, jeśli tylko jest osobą ubezpieczoną, ma prawo do bezpłatnego leczenia. Funkcjonuje ono na terenie całej Polski, a także w krajach Unii Europejskiej. Warto zadbać o dodatkowe zabezpieczenie i pomyśleć o kupnie odpowiedniej polisy, a już zwłaszcza gdy wybieramy się poza granice UE. Spędzając wakacje w Polsce, można stawić się w każdej przychodni, która ma podpisany kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia. W rejestracji przychodnia nie ma prawa odmówić pomocy – musi bezwzględnie wskazać lekarza, który przyjmie osobę chorą. Istnieje również możliwość wizyty domowej
lub, w nagłym przypadku, wezwania karetki. Idąc do lekarza poza miejscem zamieszkania należy mieć przy sobie dowód potwierdzający prawo do bezpłatnej pomocy medycznej (ubezpieczenie zdrowotne). Brak dowodu ubezpieczenia nie pozbawia prawa do pomocy lekarskiej. W takiej sytuacji należy złożyć pisemne oświadczenie o podleganiu ubezpieczeniu. Legitymację lub dowód ubezpieczenia należy dostarczyć w ciągu 7 dni od wizyty u lekarza, a jeżeli chodzi o szpital – w ciągu 30 dni (można przesłać kopię dokumentu) Każdy ma również prawo do korzystania ze świadczeń na terenie każdego z państw członkowskich UE, pomoc ta przysługuje na zasadach obowiązujących w danym kraju. Oprócz Unii prawo to przysługuje na terenie Norwegii, Szwajcarii, Liechtensteinu i Islandii, a także m.in. na Maderze, Majorce i Wyspach Kanaryjskich. Podobnie jak w Polsce, za granicą należy legitymować się dokumentem potwierdzającym ubezpieczenie. Na terenie Unii jest nim Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego (EKUZ). Uprawnia ona do
korzystania z opieki medycznej, ale tylko w szpitalach i przychodniach działających w ramach powszechnego systemu ochrony zdrowia. Aby otrzymać kartę EKUZ, należy złożyć wniosek o jej wydanie w oddziale wojewódzkim NFZ w swoim miejscu zamieszkania. Do wniosku należy dołączyć dokument potwierdzający ubezpieczenie zdrowotne. Zwykle karta jest wydawana od ręki. Każda osoba ubezpieczona otrzymuje własną, odrębną kartę EKUZ. Karta jest ważna dwa miesiące, a w wypadku osób bezrobotnych – 30 dni. Emeryci i renciści otrzymują ją na 5 lat. Jeśli o kartę występuje uczeń lub student, ważna jest ona do końca roku szkolnego lub akademickiego. EKUZ nie obowiązuje poza Unią Europejską.
Dlatego wyjeżdżając na wakacje w inny rejon świata, należy się ubezpieczyć. Jeśli wycieczkę organizuje biuro podróży, zwykle to ono kupuje polisę. Z reguły jest to najtańszy pakiet podstawowy. Obejmuje ubezpieczenie kosztów leczenia, następstw nieszczęśliwych wypadków oraz ubezpieczenie bagażu, ale kwota ubezpieczenia jest niska i w razie poważniejszych problemów nie można liczyć na zwrot kosztów. Jedno z najważniejszych ubezpieczeń dodatkowych to ubezpieczenie od kosztów leczenia (KL).Wybierając je, należy zwrócić uwagę na: górny limit ubezpieczenia, czyli kwotę, do której ubezpieczyciel ponosi odpowiedzialność, fakt czy towarzystwo ubezpieczeniowe samo opłaca rachunki za
Upamiętnią rocznicę Bitwy Warszawskiej PROMOCJA
opiekę medyczną, czy zwraca wydatki po leczeniu i czy w umowie nie ma stwierdzenia, że niskie wydatki (np. do 100 euro) należy pokryć samodzielnie. Wysokość składki zależy nie tylko od kwoty ubezpieczenia, ale także od strefy geograficznej, okresu, na jaki wykupujesz polisę, wariantu ubezpieczenia (indywidualne, polisa rodzinna). Warto wykupić wariant ubezpieczenia, który bierze wszystko pod uwagę. Zapewne składka będzie wyższa, ale nie należy się wahać - koszty leczenia za granicą mogą przekraczać możliwości finansowe. Przed kupnem polisy trzeba uważnie przeczytać warunki ubezpieczenia (OWU). Są w nich wyłączenia, zastrzeżenia i warunki, które muszą być spełnione, aby odszkodowanie zostało wypłacone.
Punkty prowadzone przez Klub Jagielloński na terenie Tarnowa na podstawie uchwały Rady Miasta:
STARE ŻUKOWICE. Ponad 62
DO KORZYSTANIA ZAPRASZAMY WSZYSTKICH MIESZKAŃCÓW GMINY MIASTA TARNOWA Projekt współfinansowany przez Gminę Miasta Tarnowa
Punkty prowadzone przez » Pleśna (Pleśna 228B), czynne Klub Jagielloński na terenie w poniedziałki w godz. 12:00Powiatu Tarnowskiego: 16:00, a także środy i piątki » Rzepiennik Strzyżewski (Urząd Gminy, Rzepiennik Strzyżewski 400), czynne w poniedziałki, wtorki i czwartki w godz. 9:00-13:00 » Szerzyny (Urząd Gminy, Szerzyny 521), czynne w środy i piątki w godz. 8:00-12:00 » Tuchów (Urząd Miejski, ul. Rynek 1), czynne we wtorki i czwartki w godz. 8:00-12:00
cyjnie w tej podtarnowskiej miejscowości odbędzie się defilada grup rekonstrukcji historycznej. Tegoroczne obchody rocznicy Bitwy Warszawskiej (15 sierpnia, początek godz. 16:30), organizowane przez starostę tarnowskiego oraz samorząd gminy Tarnów, uświetni także pokaz kawaleryjskich umiejętności, musztry oraz wyposażenia. Organizowany na stadionie LKS ,,Wolania” piknik wojskowy będzie również okazją do zobaczenia z bliska przedwojennego czołgu TKS, pojedynków rycerskich, strzelania z karabinu maszynowego i armaty przeciwpancernej. Na wszystkich przybyłych będzie czekać tradycyjna wojskowa grochówka. Całość natomiast zwieńczy koncert disco polo zespołu MASTERS. Patronem obchodów jest ,,Kurier Tarnowski”.
Galopem do sukcesu
NIEODPŁATNA POMOC PRAWNA » DESK – Strefa przedsiębiorcy » ZSO nr 4 w Tarnowie, (Siedziba w Tarnowie (ul. Wałowa 16) Rady Osiedla nr 14, Os. Legionów czynne w poniedziałki i czwartki HD 16) czynne w poniedziałki w godzinach 12:45-19:00, a także i czwartki w godz. 8:00-14:30, we wtorki, środy i piątki w godzi- a także we wtorki, środy i piątki nach 8:00-14:00 w godz. 14:00-20:15
WOLA RZĘDZIŃSKA. Już trady-
» Żabno (Ośrodek Pomocy Społecznej, ul. św. Jana 3), czynne we wtorki w godz. 8:0012:00, a także środy w godz. w godz. 8:00-12:00 11:00-15:00 » Tarnów – Dom Ludowy » Wietrzychowice (Urząd Gminy, w Nowodworzu (Nowodworze 70b), Wietrzychowice 19), czynne czynne w poniedziałki w godz. w poniedziałki, czwartki i piątki 9:00-13:00, a także wtorki i środy w godz. 8:00-12:00 w godz. 14:00-18:00 Wykonano w ramach realizacji zadania » Lisia Góra (Urząd Gminy, publicznego p.n. Prowadzenie punktów ul. 1 Maja 7), czynne w czwartki nieodpłatnej pomocy prawnej na terenie powiatu tarnowskiego w 2016 r. i piątki w godz. 8:00-12:00 OGŁOSZENIE PŁATNE
tysiące złotych to wartość projektu „galopem do sukcesu”, który dzięki wygranej w głosowaniu w budżecie obywatelskim województwa małopolskiego będzie realizowany na terenie gminy Lisia Góra. Projekt ten otrzymał ponad 850 głosów i znalazł się na liście jako jeden z ośmiu projektów subregionu tarnowskiego wybranych do realizacji. Zakłada on bezpłatną naukę jazdy konnej dla ok. 80 dzieci z terenu gminy Lisia Góra z klas IV-VI. Lekcje jazdy konnej zgodnie z projektem odbywać się będą dwa razy w miesiącu przez okres 9 miesięcy. Inauguracją projektu będzie festyn dla mieszkańców powiatu tarnowskiego podczas którego promowane będzie bogactwo oraz tradycja regionu związana z końmi. Wnioskodawcą projekt jest sołtys Starych Żukowic Marek Wiatr. Dziękuję za każdy oddany głos! Cieszymy się, że może my pochwalić się osiągniętym przez mieszkańców naszej gminy sukcesem – podkreśla wójt gminy Lisia Góra Arkadiusz Mikuła.
InoRos na dożynkach gminy Wojnicz ISEP. Już po raz piąty gmina
Wojnicz zaprasza na Dni Wikliny. Tegoroczna impreza połączona jest z gminnymi dożynkami. 13 i 14 sierpnia na placu rekreacyjnym w Ispie nie zabraknie rękodzieł, nauki wyplatania wikliny, regionalnych smakołyków, występów biesiadnych i ludowych. Gwiazdami tegorocznych Dni Wikliny będzie zespół ,,InoRos” oraz Teresa Werner. Patronem medialnym wydarzenia jest ,,Kurier Tarnowski”.
VI
GAZETA BEZPŁATNA | NR 14 (32) | 29 LIPCA 2016
Czy radny Ryszard Ścigała powinien zrzec się mandatu? SONDA KURIERA TARNOWSKIEGO
P
o trwającym ponad rok procesie sąd w Brzesku skazał byłego prezydenta Tarnowa Ryszarda Ścigałe na 5 lat więzienia, 160 tysięcy złotych grzywny oraz zakaz sprawowania stanowisk kierowniczych w samorządzie przez 10 lat za przyjęcie łapówki od jednej z firm oraz przekroczenie uprawnień. Obecnie Ryszard Ścigała jest radnym Rady Miejskiej w Tarnowie. W Internecie już pojawiły się opinie, że były włodarz Tarnowa powinien przestać być radnym Rady Miejskiej. Czy po nieprawomocnej decyzji sądu powinien zrzec się mandatu? O to pytamy tarnowskich radnych.
Jakub Kwaśny (SLD): Prawo jest w tym względzie jednoznaczne. Do czasu prawomocnego wyroku człowieka traktuje się jak niewinnego. Jeżeli zamierza składać apelację, jeżeli czuje się niewinny - składanie mandatu byłoby przyznaniem się do winy. Mimo toczącego się procesu mieszkańcy Mościc chcieli aby ich sprawy reprezentował właśnie Ryszard Ścigała. Nie mnie się zatem wypowiadać w tej sprawie.
Jan Niedojadło (Tarnowianie): Pragnę zauważyć, że wyrok jest nieprawomocny. Każdy ma prawo do obrony. Ile było takich wypadków, że w pierwszej instancji zapadł wyrok, który w dalszych etapach był obalany lub modyfikowany? Przez półtora roku Ryszard Ścigała dobrze wykonywał swój mandat radnego, był aktywny na sesji, jego cenne uwagi, doświadczenie samorządowe na pewno były bardzo pomocne dla prezydenta Romana Ciepieli w sprawowaniu władzy.
Kazimierz Koprowski (PiS): Trudno nie podzielić głosów, które pojawiają się w Internecie. Trzeba jednak nadmienić, że wyrok nie jest prawomocny i obywatelowi zawsze przysługuje prawo do odwołania się i dalszej obrony. Natomiast nie ulega wątpliwości, że cała sytuacja nie sprzyja dobrej aurze wokół Rady Miejskiej i wolałbym, aby takie przypadki nie dotyczyły radnych.
Antoni Zięba (PiS): Ryszard Ścigała ma nadzieję, że składając odwołanie zmieni zdanie sądu i zostanie uniewinniony. Wyrok nie jest prawomocny, dlatego uważam, że jeszcze nie czas na takie decyzje. Uprawomocnienie będzie wiązało się automatycznie z wygaśnięciem mandatu. Nie wyprzedzajmy decyzji sądu.
Stanisław Klimek (PiS): Radny Ścigała nie jest jeszcze skazany prawomocnym wyrokiem. To wszystko zależy od jego osobistego spojrzenia na te kwestie. Radny Ścigała, były prezydent, podkreśla, że nie jest winny. To jego prywatna sprawa, osobista decyzja i jemu należy ją pozostawić. Dopóki nie ma prawomocnego wyroku, człowiek jest niewinny.
Piotr Sak (Solidarna Polska): Z puntu widzenia prawnego, a jako adwokat na tym się znam, nie ma imperatu normatywnego, który nakazywałby mu złożyć mandat. Sprawa sumienia jest w tym wypadku kwestią dosyć szeroką i każdy może mieć swoją opinię. Z punktu widzenia czystej metodyki pracy i stanowiska, które było artykułowane w trakcie postępowania, zrzeczenie się mandatu byłoby jednoznacznym przesądzeniem o swojej odpowiedzialności. Mając na uwadze strategię obrony byłoby to niewłaściwym działaniem. Zgodnie z wyjaśnieniami składanymi przez byłego prezydenta, czuje się on niewinny. Od tego jest instancja odwoławcza, aby wykorzystać przewidziane prawem środki, aby kwestionować wyrok. Dla mnie jest to zrozumiałe. Marian Wardzała (PO): Odmówił komentarza.
Dalsze inwestowanie to dla nas priorytet Rozmowa z wójtem gminy Skrzyszów Marcinem Kiwiorem Ostatnio Gromnik wskutek nawałnicy znalazł się pod wodą. Natomiast w Skrzyszowie dzięki budowie zbiornika retencyjnego powódź już nie jest tak groźna jak kilka lat temu? Ta inwestycja była strzałem w dziesiątkę. Zbiornik już się zapełnił. Dzięki niemu od dwóch lat nie było powodzi i podtopień. Współczujemy mieszkańcom Gromnika bo jest to dla nich ogromna tragedia, której towarzyszy strach, niepewność. Sami na własnej skórze przez lata odczuwaliśmy to samo, rozmawiałem z mieszkańcami, wiem jakie emocje towarzyszyły im przed i po każdej nawałnicy. Dlatego mocno współczuję mieszkańcom z gminy Gromnik i mam nadzieję, że uda się w przyszłości rozwiązać także i w tej gminie ten problem. Wracając do naszego samorządu, zbiornik widać, że się sprawdza, pomaga. Wiemy jednak, że w 100% nie zabezpiecza nas przed powodzią. Dlatego myśląc poważnie o bezpieczeństwie naszych mieszkańców kończymy obecnie przygotowanie dokumentacji związanej z powstaniem kolejnych, tym razem suchych polderów w Szynwałdzie (trzy), Łękawicy (trzy) i Łękawce (jeden). Dodatkowo cały czas staramy się o uregulowanie koryta Wątoku. To wszystko musi jednak potrwać. Od ostatniej naszej rozmowy minęło sporo czasu. W tym okresie dużo zmieniło się na drogach w gminie Skrzyszów. Nie da się ukryć. Udało nam się pozyskać środki zewnętrzne na remonty dróg, między innymi tzw. schetynówkę czy z funduszu usuwania skutków powodzi. Za ponad 1,5 miliona
złotych kończymy kompleksową przebudowę półtorakilometrowego odcinka drogi w Pogórskiej Woli. Jest to kontynuacja wcześniejszych inwestycji w tej miejscowości, dzięki której mieszkańcy zyskają piękny i bezpieczny odcinek drogi wzdłuż drogi krajowej 94 łączącej Pogórską Wolę z Ładną. Musze jednak przyznać, że tych dróg asfaltowych w naszej gminie przybywa i będzie tak nadal. Właśnie ogłaszamy przetarg na kolejne kilometry dróg asfaltowych. Mamy też na uwadze chodniki – w każdej
miejscowości pojawiły się nowe odcinki. W tym roku połączyliśmy chodnikiem między innymi Skrzyszów z Szynwałdem i w konsekwencji już niebawem od Tarnowa aż do Sióstr Służebniczek w Szynwałdzie będzie prowadził piękny i szeroki chodnik. Jak układa się współpraca z Generalną Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad? Szczerze? Świetnie! W samej tylko Ładnej powstało 6 zatok autobusowych, a w Pogórskiej Woli 2 i być może jeszcze w tym roku pojawią się kolejne. Pojawiły się też ciągi pieszo-rowerowe, gdzie gmina opracowała dokumentację, natomiast wykonaniem tych tras zajęła się GDDKiA, a mówimy o nie małej sumie, bo o ponad 2 milionach złotych. Spore zaangażowanie w tej sprawie wykazała Pani Poseł Urszula Augustyn za co w imieniu mieszkańców serdecznie dziękuję. W trakcie Pana kadencji gmina zmieniła się nie do poznania. Podobnie jest w innych gminach, gdzie po wielu latach zmienili się sternicy samorządu. Czym to jest spowodowane, że teraz te wszystkie inwestycje są możliwe, a jeszcze kilka lat temu było z tym różnie? Myślę, że jest to kwestia podejścia do współpracy. Będąc wójtem najbardziej cieszę się, że ludzie z którymi współpracuję są fantastyczni, pełni energii do pracy, ze świadomością, że nasz wysiłek służy wszystkim mieszkańcom. Także dobra współpraca i wyrozumiałość Rady Gminy jest w tym wypadku znacząca. Otwartość, zaangażowanie, ludzka życzliwość – tutaj jest siła. Jedna osoba choćby się
starała zrobi mniej niż cała grupa osób zaangażowanych w pracę na rzecz samorządu. Ludzie – to słowo klucz. Trzeba uwolnić kreatywność i pozwolić ludziom działać. Za nami Światowe Dni Młodzieży. Jak spędzili czas pielgrzymi w gminie Skrzyszów? W tym temacie trzeba rozróżnić kilka kwestii. Najważniejsza to oczywiście wiara w Boga, jego miłosierdzie. To czas refleksji nad własnym życiem, czas skupienia nad tym co w życiu najważniejsze. Ale jest to też czas, aby poznać kulturę innych krajów oraz podszlifować języki obce. Młodzi przekonali się jak ważna jest znajomość języków, bowiem wystarczy tak naprawdę niewiele słów, aby nawiązać kontakt z zagranicznymi gośćmi. Myślę, że nasi pielgrzymi opuścili gminę z jak najlepszymi wrażeniami. Podczas pobytu zwiedzili najważniejsze miejsca w naszym regionie, byli zafascynowani naszą tradycją, ale też i walorami naturalnymi. Punktem kulminacyjnym było spotkanie integracyjne w sąsiedztwie zbiornika retencyjnego, dzięki uprzejmości Małopolskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Krakowie. Była to pierwsza impreza nad tym zbiornikiem i to od razu międzynarodowa. Parafie, OSP, szkoły, Koło Gospodyń Wiejskich, Klub Kobiet Kreatywnych Gracja oraz cała społeczność mieszkańców gminy zaangażowała się w przygotowania. Modliliśmy się, śpiewaliśmy, tańczyliśmy, świetnie się bawiąc. To był wyjątkowy czas w wyjątkowym miejscu. W sumie w naszej gminie przebywało ponad 70 osób z Ekwadoru, Ukrainy oraz Peru.
Pielgrzymi w gminie Ryglice Gmina Ryglice gościła pielgrzymów, którzy przybyli do naszego kraju na Światowe Dni Młodzieży. Od 20 do 25 lipca w Ryglicach, Zalasowej i Lubczy przebywało blisko 80 osób
U
rodzin w Zalasowej i Ryglicach mieszkała 56-osobowa grupa Francuzów z Normandii. Z kolei należący do dekanatu Pilzno parafianie z Lubczy udzielili gościny 20-osobowej grupie Czechów. Uroczyste powitanie pielgrzymów odwiedzających gminę Ryglice zorganizowano we wnętrzach zabytkowego spichlerza, z licznym udziałem mieszkańców w tym młodzieży i rodzin, które przyjęły zagranicznych gości. Sekretarz Seweryn Gutkowski przedstawił prezentację samorządu, a burmistrz Bernard Karasiewicz przekazał pątnikom pamiątki z Ryglic,
między innymi specjalnie dla nich przygotowane koszulki z logo ŚDM i nazwą gminy. Następnie goście i gospodarze przenieśli się na plac przed spichlerzem. Na scenie wystąpili „Mali Zalasowianie” i kapela ludowa „Zalasowianie”,
laureaci Konkursu Piosenki Religijnej „Chrześcijaninem być” – Gabrysia Golec z Jonin i zespół „Ichtis” z Zalasowej, a także goście z Francji. Występy przeplatane były tańcami i zabawami, do których młodzież wciągnęła wszystkich.
O godz. 21.00, już w atmosferze skupienia, wszyscy odśpiewali Apel Jasnogórski, któremu towarzyszyły krótkie rozważania biblijne. Kolejne dni – to pielgrzymki do Tuchowa i Starego Sącza oraz poznawanie okolicy, historii gminy i jej najciekawszych miejsc. – Interesowało ich wszyst ko i bardzo się im u nas podo bało – mówi burmistrz Bernard Karasiewicz, który w swoim domu gościł dwóch Francuzów. – Chętnie rozmawiali o tym, co się zmieniło w Polsce w ostatnim ćwierćwieczu i opowiadali o tym, jak żyje się we Francji. Chwalili naszą kuchnię. Do gustu przypa dły im przede wszystkim barszcz, pierogi i tradycyjne schabowe.
VII
GAZETA BEZPŁATNA | NR 14 (32) | 29 LIPCA 2016
Na smucenie się tracę coraz mniej czasu Z Urszulą, gwiazdą tegorocznego Borzęckiego Święta Grzyba, rozmawia Michał Gniadek Borzęckie Święto Grzyba będzie okazją, aby na jednej scenie zobaczyć Panią i zespół Bracia. W latach 80-tych, 90-tych przyszło w ogóle Pani do głowy, że częściej na scenie będzie w przyszłości spotykać synów Krzysztofa Cugowskiego niż jego samego? Pamiętam synów Krzysztofa z czasów, kiedy byli małymi chłopcami. Już wtedy byli zakręceni na muzykę, a skoro ich ojciec słuchał dobrej muzy w domu, więc szansa na spotkanie na scenie była spora. Już w latach 90-tych miałam przyjemność zagrać na scenie wspólnie z Wojtkiem. W jednym z wywiadów wspomniała Pani, że wiele w Pani życiu działo się przypadkiem, który z przypadków był dla Pani szczególnie ważny? Powtarzam też zawsze, że tak naprawdę w przypadki nie wierzę, ale w przeznaczenie. Bardziej lub mniej świadomie kierowałam swoje wybory w stronę Budki Suflera, zespołu Jumbo, wyjazdu do Stanów i powrotu do Polski w 1994 roku. Ważnym “przypadkiem” jest też na pewno spotkanie Tomka - mojego obecnego męża i fakt, że zupełnie “przypadkiem” pojawił się na świecie mój drugi syn. Powiedziała Pani kiedyś, że młodość ,,To czas szukania i często błądzenia” i nie cofnęłaby się Pani do młodzieńczych lat. Zatem jakie błędy z przed lat zaprzątają dziś Pani głowę? Powiem inaczej: patrząc wstecz widzę kilka grzechów zaniedbania - mogłabym zrobić więcej w kierunku gry na fortepianie i gitarze oraz gry aktorskiej.
- Opowiadam o sobie. O tym, co czuję i jak się zmieniam, o stanach, kiedy mam dobry humor i pozytywne wibracje. Oczywiście nie przeszkadza mi to myśleć krytycznie. Po prostu coraz mniej tracę czasu na smucenie się, czy rozgryzanie swoich lęków. Muzyka musi mi sprawiać przyjemność
Zloty Samowar – Nagroda na Festiwalu Piosenki Radzieckiej to największy obciach? Czy jednak szwedzka wędka? Jakie inne dziwne nagrody otrzymała Urszula? Część Czytelników może już nie pamiętać sytuacji muzyków - amatorów w latach 70-tych.
Wtedy ten festiwal był niemal jedyną okazją dla młodzieży do pokazania się. Nawet jeśli traktowaliśmy go jako obiekt kpin, to właśnie dzięki temu, że go wygrałam, mogłam wystąpić na festiwalu w Opolu. Która piosenka z Pani repertuaru ma dla Pani największe znaczenie?
Atrakcyjność idiopatyczna? W Centrum Sztuki Mościce
Przez cały sierpień Kinga Witkowska – Mirosław prezentuje w Red Gallery Cafe swoją pracę. CSM natomiast zaprasza kolejnych artystów do współpracy
R
ED GALLERY CAFE jest galerią otwartą na działania w obszarze różnorodnych form artystycznych, od klasycznych dziedzin sztuki po najnowsze działania w obszarze nowych mediów. RGC to rodzaj artystycznego Hyde Parku. Atrakcyjność idiopatyczna? Postawionym w tytule pytaniem prowokuje do refleksji nad współczesnym
postrzeganiem atrakcyjności - czy jest ona jedynie maską w postaci zmysłowego ubrania przysłaniającego wiele niedoskonałości ciała? W tytule celowo posłużono się terminem „idiopatyczność”, który w ortopedii określa choroby o niewiadomym pochodzeniu. W zestawieniu z atrakcyjnością ma uwypuklić jej niewytłumaczalny i tajemniczy pierwiastek, którego artystka poszukuje niezależnie od
zdrowotnego statusu ciała. Ukazanie wyzwolonej kobiety skrępowanej sprzętem ortopedycznym jest jednocześnie próbą oswojenia z dysfunkcjami fizycznymi, których zwykle się wstydzimy i skrzętnie ukrywamy pod powierzchowną atrakcyjnością. Kinga Witkowska - Mirosław to absolwentka Wydziału Filozofii i Socjologii UMCS ze specjalizacją: filozofia kultury, a także studiów
Pierwsza, którą zaistniałam w świadomości słuchaczy radiowych, czyli Fatamorgana 82, Dmuchawce - które z czasem stały się swoistym hymnem lata, Konik - którego ludzie domagają się zawsze na koncertach, Na sen - jako spektakularny powrót na polską scenę w latach 90-tych. Pani pierwszy mąż powiedział gdy zaczęła Pani pisać teksty: „Wreszcie będziesz mogła spojrzeć ludziom w oczy”. Co dziś Urszula chce powiedzieć ludziom, co dostrzega w ich oczach? Opowiadam o sobie. O tym, co czuję i jak się zmieniam, o stanach, kiedy mam dobry humor i pozytywne wibracje. Oczywiście nie przeszkadza
mi to myśleć krytycznie. Po prostu coraz mniej tracę czasu na smucenie się, czy rozgryzanie swoich lęków. Muzyka musi mi sprawiać przyjemność. Koncert na stadionie w Łękach będzie niezwykły, bowiem towarzyszyć Pani będzie orkiestra symfoniczna. Jak wyglądają przygotowania do tego występu? To dla Pani wyzwanie wspólny występ z orkiestrą? Wspólny koncert z orkiestrą wiąże się z wieloma zmianami nie tylko muzycznymi, aranżacyjnymi. Pamiętam koncert w Opolu z Orkiestrą Górniczą, ależ to była moc! Wyzwaniem jest umiejętność zapanowania nad taką ilością instrumentów na scenie. W przypadku tego koncertu (w Łękach) cały projekt ogarnia Przemysław Pasternak. Z pewnością będzie wiele pięknych muzycznych wrażeń i będziemy świetnie się bawić wspólnie z orkiestrą i widzami. W tym roku Urszula obchodzi 20. rocznicę wydania przełomowej płyty w jej karierze, “Białej drogi”. To właśnie utwory z tej płyty będą wiodły prym podczas koncertu w ramach Borzęckiego Święta Grzyba? Oczywiście, będzie wiele utworów z Białej Drogi, ale sięgniemy też do piosenek z innych płyt, nawet tych najwcześniejszych. Jak Pani lubi spędzać wolny czas? Jak wyglądają wakacje Urszuli? W tym roku ma Pani w ogóle czas na dłuższy odpoczynek? W wakacje najczęściej mamy dużo pracy, więc zazwyczaj odpoczywamy w innym terminie. Już się do tego przyzwyczaiłam, tym bardziej, że moja praca to dla mnie nieustanna radość i wakacje.
Rodzinnie w Parku Sanguszków Wieczór familijny oraz GraPark to propozycje ,,Made in Tarnów” w ramach Wakacyjnego Kina w Parku Sanguszków. Patronem medialnym wydarzenia jest ,,Kurier Tarnowski” uż w najbliższą sobotę podczas przedostatniego w tym sezonie Wakacyjnego Kina w Parku Sanguszków zaplanowano Wieczór familijny, a przybyli na miejsce widzowie zobaczą na dużym ekranie kultowe bajki dla dużych i małych, czyli „Pocahontas” i „Jak wytresować smoka”. - Przede wszystkim rodzinnie, ale w sobotę nie zabraknie także atrakcji dla wszystkich, którzy lubią aktywnie spędzać czas na świeżym powietrzu – zachęca Karolina Mochylska z ,,Made in Tarnów” - głównego organizatora Wakacyjnego Kina w Parku Sanguszków. Jednak tym razem początek atrakcji zaplanowano już na godzinę 16., kiedy to wystartuje GraPark. Jak zawsze podczas Wakacyjnego Kina w Parku Sanguszków nie zabraknie również strefy gastronomicznej, w której można pysznie zjeść, napić się wybornej kawy i odpocząć na wygodnych leżakach przed każdym seansem. Natomiast już za dwa tygodnie, podczas ostatniego spotkania kinomaniaków w Parku Sanguszków (20.08.) zaplanowano Wieczór widzów i projekcje filmów ,,Dzień świra” oraz ,,Bękarty wojny”.
podyplomowych z fotografii. Prezentowała swoje prace w kilku wystawach zbiorowych, m.in. na wystawie architektonicznej „Element większej całości”, której była organizatorką. Fotografia to narzędzie, dzięki któremu opowiada o świecie za pomocą obrazów, a najchętniej poza architekturą opowiada o człowieku. GDZIE? Centrum Sztuki Mościce, ul. Traugutta 1, 33-101 Tarnów KIEDY? Czas ekspozycji: 1.08.2016 r.–31.08.2016 r. poniedziałek–piątek w godz. 10.00–20.00, sobota - niedziela w godz. 15.00–20.00 PO ILE? Wstęp wolny.
29 LIPCA 2016 | NR 14 (17) DWUTYGODNIK | NAKŁAD 15 000 EGZ.
Brzeski
GAZETA KAŻDEGO MIESZKAŃCA
Chcesz, abyśmy zajęli się Twoim tematem? Interesuje Cię możliwość reklamy? Chcesz dołączyć do Redakcji?
ZADZWOŃ! 519 656 771
Pomnik wrócił na swoje miejsce
Odnowiony pomnik Pamięci o Zagładzie Romów stanął na nowo w lesie w Borzęcinie Dolnym. Pomógł prezydent Andrzej Duda
U
roczyste odsłonięcie pomnika jest najważniejszym punktem tegorocznego Międzynarodowego Taboru Pamięci Romów. Trasa Taboru wiedzie jak zawsze szlakiem wyznaczonym przez miejsca romskiej tragedii w naszym regionie. Barwny korowód oddał hołd pomor-
dowanym Romom, których mogła znajduje się w Żabnie oraz w Szczurowej, gdzie znajduje się największa masowa mogiła romska na terenie Polski. To właśnie w Szczurowej w 1943 Niemcy rozstrzelali 93 osoby na miejscowym cmentarzu. Jednak kulminacyjnym punktem było odsłonięcie i poświęcenie odremonto-
wanego Pomnika Pamięci o Zagładzie Romów w Borzęcinie Dolnym (01.08), który stoi w miejscu mordu dokonanego w lipcową sobotę 1942 roku na 29 Romach. Pomordowani w Borzęcinie Dolnym Romowie należeli do rodzin Majewskich, Kwiatkowskich, Chmielewskich i Cioroniów. Nazwiska wskazują, że byli
to Cyganie ze szczepu Polska Roma oraz miejscowi, osiadli (Cioronie). Ofiary masakry zostały ekshumowane w 1959 roku i złożone w zbiorowej mogile na cmentarzu w Borzęcinie Dolnym. Pomnik, którego autorką jest Małgorzata Mirga - Tas, cyganka ze szczepu Romów Górskich, w kwietniu został FOT. ARCHIWUM UG BORZĘCIN
zniszczony przez wandali. Niemalże natychmiast podjęto decyzje o jego odtworzeniu. W sprawę zaangażował się sam prezydent Polski Andrzej Duda, który interweniował w Radzie Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Organizacja przeznaczyła 17 tysięcy złotych dotacji na remont pomnika i jego ponowne ustawienie. – Ta smutna sytuacja poka zuje jednak, że pamięć o tych tragicznych wydarzeniach jest nieśmiertelna – mówi wójt gminy Borzęcin Janusz Kwaśniak. – Dziękuję wszyst kim, którzy przyczynili się do tego, że ten pomnik ponownie stanął na borzęckiej ziemi. Borzęcki pomnik ma formę betonowej płyty, pod którą znajduje się stylizowana figura upadającego człowieka. Na płycie jest inskrypcja zawierająca fragment wiersza romskiej poetki Papuszy: “Nie było życia dla Cyganów w mieście/ i na wsi zabijali, zabijali nas./ Co robić? Szły z dziećmi Cyganki w las,/daleko w las, by nie znalazły nas niemieckie psy”. Pod spodem znajduje się informacja “Miejsce Pamięci o 29 Romach: 3 mężczyznach, 5 kobietach i 21 dzieciach, zastrzelonych tutaj przez Niemców w 1942”.
Są już nowe wiaty
Gmina Dębno. Zakończono montaż dziewięciu wiat przystankowych, zaplanowanych do wykonania w bieżącym roku kalendarzowym. Dwie z nich zostały sfinansowane z funduszu sołeckiego, a pozostałe ze środków własnych budżetu gminy Dębno
W
i at y stoj ą w Biadolinach Szlacheck ich, Dębnie, Maszkienicach, Jaworsku, Dołach, Perle i Sufczynie. Zamontowano je w miejscach, gdzie do tej pory pasażerowie komunikacji publicznej narażeni byli na niekorzystne działanie warunków atmosferycznych. - Wiaty powstają w miejscach wskazanych przez samych miesz kańców. Pasażerowie autobusów i busów są zadowoleni, bo nie muszą stać pod gołym niebem – mówi wójt gminy Dębno Wiesław Kozłowski. Oprócz zapewnienia osłony przed wiatrem czy deszczem, nowe przystanki poprawią też z pewnością estetykę miejscowości, w których zostały ustawione. Koszt montażu dziewięciu nowych wiat przystankowych wyniósł niespełna 38 tys zł. Przypomnijmy, że w ubiegłym roku udało się postawić siedem podobnych konstrukcji za około 36 tys. złotych.
Światowe Dni Młodzieży w gminie Dębno Pielgrzymi z całego świata zawitali w Polsce, aby wspólnie świętować odbywające się w Krakowie Światowe Dni Młodzieży. Wcześniej jednak, w ramach Tygodnia Misyjnego, zagraniczni goście zwiedzali miejscowości, w których zostali zakwaterowani. W uroczystym wydarzeniu brała też udział gmina Dębno
P
ierwsi pielgrzymi pojawili się na terenie gminy już w środę, 20 lipca. Była to grupa około 170 osób z Ukrainy. W czwartek o godz. 10. młodzież pojawiła się na terenie zamku w Dębnie, gdzie przez dwie godziny miała możliwość poznawania architektury i historii zabytkowej budowli. Zaplanowane zwiedzanie było możliwe dzięki porozumieniu wójta gminy Dębno i dyrektora Muzeum Zamku Dębno. W piątek odbyła się w Porąbce Uszewskiej uroczystość w ramach Dekanalnego Dnia Wspólnoty. Wydarzenie rozpoczęło się od mszy świętej w Sanktuarium Najświętszej Maryi Panny, którą odprawił arcybiskup
Mieczysław Mokrzycki - bliski współpracownik i przyjaciel papieża Jana Pawła II. Po mszy św. przyszedł czas na część artystyczną, czyli Festiwal Młodych. Występy odbyły się na boisku przy Zespole Szkół w Porąbce Uszewskiej. W festiwalu brali udział: Kinga i Ania Gurgul, Alicja Rega, zespoły młodzieżowe i regionalne, oraz uczniowie Szkoły Muzycznej w Porąbce Uszewskiej. Swój repertuar artystyczny zaprezentowali również obecni na festiwalu pielgrzymi z Kenii i Nigerii, na co dzień studiujący we Lwowie. Kolejna uroczystość odbyła się we wtorek w Maszkienicach. Wydarzenie rozpoczęło od towarzyskiego meczu piłkarskiego pomiędzy Polską a młodzie-
żą z Tanzanii. O siedemnastej odprawiona została msza święta, do której oprawę liturgiczną przygotowali goście z Afryki. Po mszy rozpoczął się przy budynku remizy piknik integracyjny, na którym odbyły się występy artystyczne zespołów regionalnych, a także pokazy strażackie. Swój program artystyczny zaprezentowali też młodzi pielgrzymi z Tanzanii. Uroczystość zakończył wspólny grill. Na koniec pielgrzymi otrzymali - przygotowane dzięki uprzejmości wójta gminy Dębno - pamiątkowe gadżety. W sumie, w ramach Światowych Dni Młodzieży, w gminie Dębno przebywała przez ponad tydzień około 500-osobowa grupa młodych ludzi.