PRAWNIK RADZI Jak zachować się na drodze w przypadku kolizji?
GAZETA KAŻDEGO MIESZKAŃCA
31 PAŹDZIERNIKA 2016 | NR 20 (38) DWUTYGODNIK | NAKŁAD 15 000 EGZ.
Chcesz nadać charakter swoim wnętrzom lub zrobić prezent bliskiej osobie?
Zamów Foto Obraz i zaskocz znajomych!
Zadzwoń: 519656771
Str. 6
Pucz w Młodzieżowej Radzie Miejskiej? Dyrektor Pałacu Młodzieży uważa, że zamieszanie wśród młodych radnych to burza w szklance wody, jednak innego zdania są młodzi ludzie, którzy chcą mieć większy wpływ na politykę młodzieżową miasta Na znak protestu radni opuścili salę Młodzieżowa Rada Miejska z założenia ma być kuźnią przyszłych samorządowców i organem konsultacyjnym dla władz miasta. Od dłuższego jednak czasu na światło dzienne wydostają się informacje, które wskazują, że nie wszystko w tej młodzieżowej strukturze funkcjonuje jak powinno. – Wiele lat temu postanowiono skorzystać w Tarnowie z bardzo ciekawego narzędzia, jakim mogła być Młodzieżowa Rada Miejska. Aby wykreować nowych liderów w naszym samorządzie trzeba stawiać na młodzież, młodzi muszą mieć też mądrych partnerów do współpracy – w radzie miejskiej i urzędzie miasta – mówi Jakub Kozioł, przewodniczący Młodzieżowej Rady Miejskiej w latach 2007-2009. Mateusz Franczyk – asystent społeczny posła Norberta Kaczmarczyka z Kukiz'15 i jednocześnie Radny Młodzieżowej Rady Miejskiej zaskoczył przed dwoma tygodniami niemal wszystkich i zgłosił wniosek o odwołanie z funkcji prze-
wodniczącego MRM Dawida Mika. W konsekwencji część radnych w geście protestu opuściła salę obrad, uniemożliwiając tym samym głosowanie, mając na uwadze wątpliwości dotyczące zgodności wniosku z obowiązującym statutem oraz rzekome zaangażowanie w sprawę odwołania nadzorującego Radę Pałacu Młodzieży. W szczególności młodych radnych zatrwożyły słowa dyrektora placówki Jerzego Kosiby, który podczas burzliwej sesji stwierdził, że nie interesują go liczby i głosowanie musi się odbyć. W rozmowie z Redakcją Kuriera Tarnowskiego dyrektor częściowo przyznaje się do wypowiedzianych słów, jednak zaznacza, że chodziło mu o doprowadzenie procedury do końca zgodnie z obowiązującymi przepisami. Sprawą zainteresowali się także radni „dorosłej” Rady Miejskiej. - W związku z uzyskanymi przeze mnie informacjami, wskazującymi na to, iż Dyrektor Pałacu Młodzieży p. Jerzy Kosiba oraz opiekunowie Młodzieżowej Rady Miejskiej w Tarnowie próbowali wywrzeć nacisk na radnych młodzieżowych w czasie ich sesji w dniu 19 październi-
ka, by doszło do głosowania w sprawie odwołania Przewodniczącego Rady Młodzieżowej i to nawet wówczas, gdy większość radnych młodzieżowych opuściła salę obrad (a więc nie było wymaganego do takiego głosowania quorum) składam wniosek o dogłębne zbadanie tej sprawy – napisał radny Marek Ciesielczyk.
Rada kontra Pałac?
- Nie ingeruję w prace Młodzieżowej Rady Miejskiej. Czuwamy nad jej pracami, ale jeszcze raz podkreślam, bez ingerowania – zaznacza Jerzy Kosiba, w sekretariacie którego dziwnym zbiegiem okoliczności minęliśmy się z głównym sprawcą całego zamieszania, Mateuszem Franczykiem. – Radni, którzy opuścili salę, chcą być traktowani jak dorośli, a zachowali się jak dzieciaki, pokazali, że chyba jeszcze nie dorośli do demokracji. Oskarżenia, że w jakikolwiek sposób ingerowaliśmy w sytuację w Młodzieżowej Radzie Miejskiej są wyssane z palca. Nie mamy w tym żadnego interesu. Niestety część młodych
radnych zachowała się jak politycy, a powinni być samorządowcami. To mi się nie podoba, ale nie mam wpływu na Radę – krytykuje młodych Kosiba. W kuluarach, jednak sporo mówi się, że w interesie zarówno Pałacu Młodzieży, jak i Urzędu Miasta Tarnowa jest aby Młodzieżowa Rada Miejska nie zajmowała się zabieraniem głosu w sprawach problemów tarnowskiej młodzieży, których jest przecież sporo. Dla władzy, która, jak powiedział podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej Jakub Kwaśny „wie lepiej” ma to być wygodne rozwiązanie, dla dyrektora Pałacu Młodzieży, który jest pracownikiem prezydenta – również. Jerzy Kosiba chwali współpracę z przewodniczący Dawidem Mikiem, ale zaznacza, że od samego początku tej kadencji osią sporu jest kwestia opieki i finansów. Rzeczywiście, niektórzy radni narzekają, że chcą wreszcie zająć się merytorycznymi projektami, mieć wpływ na cokolwiek, zamiast ograniczać swoją aktywność do kilku spotkań oraz ,,zbierania karmy dla zwierząt”. Część młodych radnych ma za złe szefowi Pałacu Młodzieży
chęć wprowadzenia regulaminu działającego niejako obok statutu uchwalonego przez Radę Miejską. Dyrektor tłumaczy, że proponowane zapisy regulują niedoprecyzowane dotychczas kwestie dotyczące współpracy i komunikacji Rady. – Teraz czas na pracę nad tymi propozycjami w poszczególnych komisjach, ale to radni zdecydują o ostatecznym kształcie - wyjaśnia dyrektor. Zgodnie z propozycją przedstawioną przez Jerzego Kosibę m.in wszelkie pisma przygotowywane przez młodych ludzi - ba także stanowiska w sprawach polityki młodzieżowej władz miasta czy samego Pałacu Młodzieży miałyby być przez niego akceptowane. - Pałac Młodzieży nie traktuje Młodzieżowej Rady poważnie. Sprowadza jej rolę do organizacji konkursów i sportowych eventów, co jest dalekie od założenia, że mamy być organem doradczym i opiniodawczym – kwituje rzecznik prasowy Młodzieżowej Rady Miejskiej, Filip Olszówka.
Dokończenie na str. 7
PROMOCJA
ZMT docenione za działalność innowacyjną Zakłady Mechaniczne Tarnów, wchodzące w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej, zostały wyróżnione w konkursie Orły innowacji 2016 dziennika „Rzeczpospolita”. Do udziału w nim zaproszono firmy, dla których pomysłowość i skuteczność są ważnym elementem działalności
T
arnowskie przedsiębiorstwo pracuje obecnie przy 23 projektach badawczo-rozwojowych, a w najbliższych latach rozpocznie 20 kolejnych. Skupiają się one na modyfikowaniu systemów obrony przeciwlotniczej, uzbrojenia pokładowego oraz elementów indywidualnego wyposażenia żołnierzy. Realizacją projektów zajmuje się systematycznie rozbudowywane Centrum Badawczo-Rozwojowe ZMT. - Ponieważ sektor sprzętu obronnego charakteryzuje się wysoką dynamiką wprowadzanych zmian technologicznych niezbędne jest posiadanie przez przedsiębiorstwo silnego centrum badawczego, które
przez stymulowanie innowacyjności stwarza możliwość konkurowania z innymi, podobnymi produktami, wprowadzanymi na rynek – mówi wicedyrektor Centrum Badawczo-Rozwojowego Wojciech Gruszecki, który odebrał wyróżnienie. Działalność Centrum dotyczy mechaniki, mechatroniki, automatyki i robotyki oraz elektroniki. Realizowana ostatnio rozbudowa centrum przyczyniła się do wzrostu zatrudnienia specjalistów oraz wyposażenia ich w nowoczesne narzędzia projektowania i badań. Konstruktorzy wykorzystują stanowiska: do prototypowania i uruchamiania urządzeń elektronicznych, tworzenia aplikacji sterujących, weryfikacji ich
parametrów oraz do montażu. Pracują oni na sprzęcie i przy użyciu takich samych narzędzi, jak w najbardziej rozwiniętych - w tym zakresie - krajach świata. Dzięki temu spółka posiada szeroki zakres kompetencji,
26,5 mln zł
tyle w ubiegłym roku ZMT przeznaczyły na realizacje projektów badawczo-rozwojowych
obejmujących badania w zapyleniu i zapiaszczeniu, w warunkach podwyższonej wilgotności i opadów atmosferycznych, w skrajnych temperaturach i w zakresie odporności na drgania. Firma rozbudowuje park maszynowy, co służy poprawie jakości i terminowości wykonania demonstratorów technologii oraz wdrażania nowych rozwiązań do produkcji. Wyróżnienie dla ZM Tarnów w II edycji plebiscytu Orły Innowacji przyznano w kategorii Mecenas Innowacji. W ubiegłym roku Zakłady Mechaniczne Tarnów na realizacje projektów badawczo-rozwojowych przeznaczyły blisko 26,5 mln zł , w roku bieżącym ma to być kwota prawie 12 mln.
Radni Sejmiku spotkali się z ukraińską młodzieżą Ukraińska młodzież goszczona przez stowarzyszenie Projekt Tarnów w ramach polsko-ukraińskiej wymiany młodzieży odwiedziła Kraków, gdzie spotkała się z radnymi sejmiku województwa małopolskiego Jadwigą Emilewicz (wiceminister rozwoju) oraz Grzegorzem Kądzielawskim. Młodzi Ukraińcy w ramach projektu mieszkali w Chatce Włóczykija na Jamnej w gminie Zakliczyn, gdzie przygotowywali
kampanię społeczną dotyczącą podobieństw pomiędzy obydwoma narodami. Podczas wizyty w Krakowie zagraniczni goście zwiedzili większość zabytków, natomiast delegacja miała możliwość obejrzeć na żywo sesję sejmiku oraz spotkać się z radnymi. Projekt polsko-ukraiński na Jamnej odbywał się w ostatnim tygodniu października. Więcej na ten temat
STR. 4-5
II
GAZETA BEZPŁATNA | NR 20 (38) | 31 PAŹDZIERNIKA 2016
Kilka słów od naczelnego...
Moim zdaniem
Michał Wojtkiewicz, poseł Prawa i Sprawiedliwości
Święto Niepodległości
W
olność nie jest dana raz na zawsze. Trzeba ją stale zdobywać na nowo. (św. Jan Paweł II) Historia pokazuje, że wolność bardzo łatwo stracić, a droga do wolności jest usiana krzyżami bohaterów, którzy oddali swoje życie za Ojczyznę. Nigdy nie pozwalajmy, aby ktokolwiek profanował pamięć naszych przodków. Nigdy nie wyrażajmy zgody na kłamstwa i oszustwa oraz fałszo-
Michał Gniadek
Szlaban na Ratusz
Z
awziętość w magistracie przechodzi już chyba wszelkie granice. Kilkanaście dni temu w tarnowskim Ratuszu zorganizowano uroczystą sesję Rady Miejskiej, podczas której wręczono Honorowe Obywatelstwo Tarnowa profesorowi Kazimierzowi Braunowi. Była też wystawiona sztuka ,,Powrót Norwida”. Miało być uroczyście i odświętnie. Jednak nie wszyscy mogli wziąć udział w tym wydarzeniu. Od godz. 18. drzwi Ratusza były zamknięte na klucz, a po uporczywym dobijaniu się opryskliwy jegomość i tak nie dał się przekonać, aby mnie wpuścić. Nie pomogły tłumaczenia, że jestem dziennikarzem, że chce zrobić zdjęcia i relacjonować wydarzenie. I właśnie tak oto chyba po raz pierwszy dziennikarz nie zostaje wpuszczony na sesję Rady Miejskiej w Tarnowie. Dziwnym trafem to wydarzenie zbiegło się z ostatnią naszą publikacją, gdzie rozliczyliśmy realizację, a raczej jej brak, obietnic wyborczych składanych w kampanii przez prezydenta Romana Ciepielę. Cóż, na konferencje prasowe magistrat już nas nie zaprasza, teraz będzie szlaban dla naszej Redakcji na sesje Rady Miejskiej? Chcieliśmy wyjaśnić zaistniałe nieporozumienie, ale w magistracie mają chyba ważniejsze sprawy, bo odpowiedzi na proste pytania do tej pory do nas nie dotarły, a mija już tydzień. Podsumowaniem niech będzie cytat z jednego z wywiadów prezydenta Ciepieli: „Coś złego dzieje się w praktykach samorządowych w naszym mieście. Zanika szlachetność, wrażliwość, szacunek do drugiego człowieka.” Ma Pan rację.
Coś dla oka – Radosław Bełżek
ZIELONE ZAKĄTKI TARNOWA. Dojechać możemy tutaj ul. Lotniczą. To przepiękna alejka prowadząca do Parku Sanguszków. Szczególnie jesienią nabiera uroku, gdy liście na drzewach zmieniają swoją barwę. Często można tutaj spotkać spacerujących mieszkańców. Nic dziwnego, skoro uliczka robi ogromne wrażenie i jest zieloną perłą Tarnowa.
Redakcja:
ul. Żydowska 2 (wejście od pl. Rybnego) 33-100 Tarnów; tel.519656771 kontakt@kuriertarnowski24.pl www.kuriertarnowski24.pl; www.kt24.pl Redaktor naczelny: Michał Gniadek FOTO: Radosław Bełżek, tel. 515304396 Wydawca: MG Media Michał Gniadek Druk: Polskapresse Sp. z o.o., Oddział Poligrafia, Drukarnia w Sosnowcu Redakcja nie zwraca tekstów niezamówionych, oraz zastrzega prawo do ich przeredagowania i skracania. Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczanych ogłoszeń. Rozpowszechnianie materiałów redakcyjnych bez zgody wydawcy jest zabronione.
wanie historii pod własne - często polityczne - cele. Nie pozwalajmy nigdy nikomu na oszczerstwa i złorzeczenia wobec swojej przeszłości. Jak łatwo traci się suwerenność, pokazuje historia rozbiorów Polski. Ówczesne elity za złote tabakiery, zegarki, srebrniki, poklepywania po plecach i dostęp do salonów oddawali niepodległość Polski. Historia się powtarza!!! Nie dajmy się skłócić!!! Wszyscy razem świętujmy Dzień Niepodległości.
Szanowni Państwo, wywieśmy przed domem/mieszkaniem flagę, która jest symbolem naszego narodu. Narodu, którego jesteśmy częścią. Nie tłumaczmy się, że nie mamy flagi, że nie ma gdzie powiesić lub inni będą krzywo patrzeć. Pokażmy wszystkim, jaki jest nasz stosunek do flagi, do symbolu naszego państwa. Jak co roku zapraszam na uroczystość obchodów Święta Niepodległości na Cmentarzu Legionistów w Łowczówku. W tym roku spotykamy się w niedzielę 6 listopada. Będzie grochówka, śpiewy patriotyczne, po raz pierwszy wystawa sprzętu militarnego z Zakładów Mechanicznych w Tarnowie.
JESTEŚMY M.IN. W: TARNÓW » Osiedla: Jasna, Koszyce, Strusina, Mościce, Zielone » Kaufland » Centrum Handlowe Echo » Urząd Miasta » Sklep Cezar (ul. Orkana) » Sklep Malinka (ul. Goldhammera) » Pizzeria Maranto
» Małopolski Ośrodek Ruchu Drogowego » Centrum Sztuki Mościce » Sklep Leader » Pod Arkadami » Plac Targowy Burek » Powiatowy Urząd Pracy » Delegatura Urzędu Wojewódzkiego » Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa » Małopolska Wyższa Szkoła Ekonomiczna » Starostwo Powiatowe w Tarnowie » Urząd Gminy Tarnów
POWIAT TARNOWSKI » Wola Rzędzińska: Sklepy ABC, Hitpol, sklep Na Górce, Kiosk przy Ośrodku Zdrowia » Jodłówka-Wałki: Hitpol » Koszyce Małe: sklep Stanprox » Tarnowiec: Sklep Leader » Zbyltowska Góra: Sklep Leader » Gmina Skrzyszów: Urząd Gminy, Gminne Centrum Kultury i Bibliotek Skrzyszów i Szynwałd, Urząd Pocztowy Skrzyszów i Pogórska Wola, Przychodnie Lekarskie: (Skrzyszów, Łekawica, Szynwałd, Pogórska Wola),
Hitpol i Groszek (Skrzyszów), Hitpol (Łękawica) i Pizzeria (Szynwałd) Sklep w remizie i ABC (Ładna) » Lisia Góra: Urząd Gminy, Malinka (Zaczarnie), Sklepy GS: Łęg Tarnowski
i Łukowa, Delikatesy Centrum (Lisia Góra) » Miasto i Gmina Ryglice » Gmina Wierzchosławice » Znajdziecie nas też na stacjach benzynowych Mądel i Dworcu PKS w Tarnowie
III
31 PAŹDZIERNIKA 2016 | NR 20 (38) | GAZETA BEZPŁATNA | PROMOCJA
Chcemy, aby głos tarnowian był bardziej donośny Rozmowa z Krzysztofem Nowakiem, wiceprzewodni czącym małopolskiej Nowoczesnej Ostatnio zaprezentowaliście dwie inicjatywy „Projekt 33-100.pl” oraz „Mapa Potrzeb Tarnowa”. To chyba nie pierwsze tego typu akcje w mieście. Dlaczego tym razem się uda? I czym one się różnią? A dlaczego mają się nie udać. Dołożymy wszelkich starań, aby prowadzone przez nas akcje, zaowocowały jak największym udziałem w nich mieszkańców Tarnowa. Projekt 33-100.pl jest inicjatywą ponadpartyjną, ponad podziałami, która ma na celu poznanie opinii tarnowian na temat własnej „małej ojczyzny” i opracowanie spójnej wizji rozwoju Miasta i jego programu, których realizacja przywróci Tarnowowi należne mu miejsce na mapie Polski. Dlatego też ofertę współpracy w kluczowych dla Tarnowa i jego mieszkańców kwestiach kierujemy do wszystkich sił politycznych, stowarzyszeń, władz samorządowych, a przede wszystkim i w szczególności do tarnowian. Liczymy na to, że połączenie tradycyjnej akcji ankietowej z ankietą internetową, pozwoli zebrać wystarczającą liczbę głosów obywateli Tarnowa, aby Projekt 33-100.pl miał solidne fundamenty do tego, by stać się początkiem pozytywnych zmian w Tarnowie. Dodatkowo liczymy na udział w naszym przedsięwzięciu wszystkich zainteresowanych sytuacją naszego miasta. Z kolei „Mapa Potrzeb Tarnowa” ma na celu poznanie opinii mieszkań-
ców poszczególnych osiedli na temat najważniejszych dla nich spraw i najbardziej doskwierających im problemów. Pod adresem www.mapapotrzebtarnowa. pl znajdziemy interaktywną mapę Tarnowa. Możemy na niej wybrać dowolny rejon miasta i opisać występujący w tym miejscu problem, np. brak oświetlenia ulicy czy konieczność poprawy bezpieczeństwa itp. Zebrane informacje mają posłużyć jako podstawa do opracowania mapy potrzeb osiedli, w celu ich identyfikacji i przyszłej realizacji. Jak wygląda zbiórka opinii? Wasze inicjatywy cieszą się zainteresowaniem? Działamy zarówno tradycyjnie, jak i w przestrzeni wirtualnej. W ramach Projektu33-100. pl nasi członkowie bezpośrednio, na ulicach Tarnowa, rozmawiają z jego mieszkańcami, zachęcając ich do wypełniania papierowych ankiet. Informują także o możliwości wypełnienia ankiety w Internecie, co jest drugą ścieżką naszych działań. Sama inicjatywa cieszy się sporym zainteresowaniem. Do chwili obecnej zebraliśmy blisko 500 ankiet od mieszkańców Tarnowa. W przypadku „Mapy Potrzeb Tarnowa” mieszkańcy osiedli już dziś mogą zgłaszać swoje opinie i spostrzeżenia za pomocą strony www.mapapotrzebtarnowa.pl. W najbliższym czasie będziemy również obecni w różnych miejscach Tarnowa, i tam mieszkańcy na specjalnie przygotowanej ściance będą mogli
przylepiać karteczki z opisanymi przez siebie problemami, z jakimi borykają się na co dzień. Co wynika z pierwszych przesłanych do Was głosów, na co zwracają uwagę mieszkańcy Tarnowa? Jeśli chodzi o Projekt 33-100. pl, to cały czas on trwa i ciągle napływają nowe opinie. Dopiero po zakończeniu akcji i skrupulatnym zapoznaniu się z ankietami, nadejdzie czas na wnioski. Jednak już dziś mogę powiedzieć, że tak jak się spodziewaliśmy, największą bolączką dla mieszkańców Tarnowa jest według nich sytuacja na rynku pracy, a szczególnie brak perspektyw dla młodych ludzi. Pojawiają się także głosy o potrzebie lepszego zorganizowania pracy urzędów, jak i w sprawie ułatwienia komunikacji w mieście – a ten problem dotyka nas wszystkich. Większość ankietowanych chciałaby zostać w Tarnowie – należy im zatem stworzyć do tego warunki. W przypadku naszej nowej inicjatywy „Mapa Potrzeb Tarnowa” z uwagi na to, iż dopiero ją rozpoczęliśmy jest jeszcze czas na pierwsze podsumowania. Jak chcecie po zdiagnozowaniu problemów nakłonić decydentów rządzących miastem do wcielenia proponowanych rozwiązań? Jesteśmy środowiskiem politycznym, które działa w przestrzeni publicznej od połowy 2015 roku i póki co nie mamy swojej reprezentacji w Radzie Miejskiej
w Tarnowie. Jednakże mamy ambicję być swoistym pośrednikiem pomiędzy obywatelami Tarnowa, a władzami miasta, tak aby uczynić głos tarnowian bardziej donośnym. A jeśli wyborcy sygnalizują rządzącym swoje potrzeby, to zadaniem władz jest tych opinii wysłuchać i w miarę możliwości wprowadzić w życie stosowne zmiany. Jaką diagnozę ma Krzysztof Nowak? Jakie dostrzega Pan bolączki Tarnowa? Jaka jest mapa potrzeb naszego miasta? Mapę potrzeb dopiero opracujemy, starając się zarazem wypracować plan działania, który pozwoli uwagi tarnowian wprowadzić w życie. Natomiast, gdy mówimy o problemach Tarnowa to od dłuższego czasu niekorzystnym dla Tarnowa trendem jest fakt, iż ucieka nam kapitał prywatny. Tarnowscy przedsiębiorcy lokują niestety swoje inwestycje poza Tarnowem, choćby w Krakowie czy Rzeszowie. Trudno jednak im się dziwić, skoro to stopa zwrotu z zainwestowanego kapitału jest czynnikiem determinującym miejsce do ulokowania tam inwestycji. Kolejnym problemem jest wyludnianie się Tarnowa. Z pewnością potrzeba nam stanowczych i szybkich działań mających na celu podniesienie poziomu życia tarnowian, by migrację, najczęściej zarobkową, zatrzymać. Nasze miasto, jako takie, jest dość przyjazne do życia, jednak brakuje nam ofert
prac dla ludzi wysoko wykwalifikowanych, zwłaszcza młodych i wykształconych. Dlatego mogę zacytować jedynie jakże prawdziwe hasło z pierwszej kampanii prezydenckiej Billa Clintona: „Gospodarka, głupcze”. Ekonomia to podstawa, fundament, na którym buduje się dobrobyt, a co za tym idzie przyszłość obywateli – czy to miasta, czy całego kraju. Kiedy uporamy się z tym najważniejszym zadaniem, inne problemy będzie już o wiele prościej rozwiązać, niektóre znikną nawet same. Dlatego wspierajmy rodzimych przedsiębiorców, stawiając na promocję gospodarczą, tak by ułatwiać im pozyskiwanie rynków zbytu poza Tarnowem. I tu istotną rolą widzę dla władz miasta, które winno bardziej zaangażować się we wspieraniu przedsiębiorców poza granicami administracyjnymi Tarnowa. Jesteśmy na półmetku kadencji samorządu, jaką
ocenę wystawi Pan Prezydentowi oraz radnym? Ze smutkiem muszę stwierdzić, że kłótnie i spory polityczne w Radzie Miejskiej, których jesteśmy świadkami, od dłuższego czasu nic nie wnoszą dla rozwoju Tarnowa. Mam nieodparte wrażenie, iż niektórzy radni, zwłaszcza z Prawa i Sprawiedliwości z czystej złośliwości próbują storpedować każde przedsięwzięcie w Tarnowie, którego nie są inicjatorami. W tych warunkach nie jest łatwo realizować władzom samorządowym prorozwojowe inicjatywy. Generalnie trwającą kadencję prezydenta Romana Ciepieli oceniam pozytywnie. Choć mam świadomość, iż oczekiwania mieszkańców są zdecydowanie większe. Tarnowianie oczekują wzrostu poziomu życia, a do tego potrzeba wzajemnej i dobrej współpracy prezydenta, rady i tarnowskich parlamentarzystów.
Prezydent nie może liczyć na taryfę ulgową Rozmowa ze Stanisławem Klimkiem, wiceprzewodniczącym Rady Miejskiej w Tarnowie
Trwają spotkania prezydenta Romana Ciepieli z Radami Osiedli. Jedna z telewizji zatytułowała materiał na ten temat ,,Prezydent rozmawia z mieszkańcami”, ale to wszystko nie za późno? Prezydent powinien zacząć rozmawiać z mieszkańcami pierwszy dzień po wyborze na swoje stanowisko, a nie dopiero w połowie kadencji w obawie o referendum lub już rozpoczynając kampanię przed kolejnymi wyborami samorządowymi. Podczas niedawnej sesji Rady Miejskiej, prezydent skwitował wystąpienie jednego z radnych, że
rozpoczyna on kampanię wyborczą, ale warto się zastanowić, czy to właśnie sam prezydent nie ruszył już z bloków startowych. Ale to bardziej w Pana opinii obawa przed referendum, czy rzeczywiście kampania wyborcza? Z referendum nie wiadomo jak będzie, ale na miejscu prezydenta bałbym się o kolejne absolutorium, bowiem wiele inwestycji w mieście nie jest realizowanych, a mamy koniec października. Wprost powiedziałem prezydentowi na sesji, że jeśli miasto sprzeda kamienicę Rynek 9 to będę pierwszy, który podniesie rękę za nieudzieleniem mu absolutorium. Nie można na ślepo wyprzedawać majątku miasta! Wspólnie z władzami Małopolski, a przypomnę, że to właśnie koledzy partyjni i koalicyjni prezydenta Ciepieli dzierżą stery w Urzędzie Marszałkowskim, powinniśmy zrewitalizować miejskie kamienice na Rynku, tak aby nasza perła renesansu odzyskała dawny blask. Prezydent Ciepiela przez lata był wicemarszałkiem
województwa i nie może liczyć na taryfę ulgową w kwestiach współpracy z województwem i pozyskiwaniem środków. Polityka władz miasta nie ma sensu! Kupuje się kamienicę w fatalnym stanie na ul. Legionów, bo może kiedyś tam rozbuduje się Urząd Miasta i przez rok nic z tym się nie robi – poza odgradzaniem miejsca na chodniku, aby nikomu nic na głowę nie spadło, ponieważ kamienica po prostu się sypie- a chce się sprzedawać za, w mojej opinii, bezcen inny budynek, w samym Rynku, który jest wynajęty w całości. Nigdy tego nie pojmę. Wracając do spotkań z prezydentem, Pan również w nich uczestniczy i podobno doszło między Wami do drobnej sprzeczki. Czego dotyczyła? Realizacji inwestycji. Mieszkańcy os. Zielone już ponad rok czekają na remont drogi koło Szkoły Podstawowej nr 9. Dodam, że jest to nieduży odcinek, ledwo 70 metrów, co kosztuje 12,5 tys. zł., ale dla mieszkańców to bardzo ważna inwestycja. Obiecano, że
do końca tego miesiąca uda się zamknąć ten temat i oby to była prawda. Może komuś się wydawać, że to błaha sprawa, ale tak nie jest. To nie jest inwestycja dla mnie, ale robiona z myślą o bezpieczeństwie i wygodzie mieszkańców, którzy do mnie piszą, dzwonią w tej sprawie. Jest mi po prostu wstyd za Urząd Miasta! Złożyłem wniosek o remont tej drogi na sesji, spotkał się on z akceptacją i co? Niestety dalej nic. Czekamy do 31 października i zobaczymy co dalej. To tylko jeden przykład obiecanek. Jest ich więcej? Dwa lata temu rozmawiałem z prezydentem na temat budowy parkingu po stronie zachodniej SP 9, przy bloku nr 29. Prezydent obiecał, że ta inwestycja również doczeka się realizacji, za co publicznie mu dziękowałem, ale nasz włodarz w swoim stylu przekuwa tak jak podobne zadania tylko w swój sukces, zapominając o ludziach, którzy monitowali u niego w tej sprawie. Tu nie chodzi o przypinanie sobie orderów, a o zwykły ludzki
szacunek i uczciwość. Prezydent w jednym z wywiadów, mówił, że coś niedobrego dzieje się w samorządzie i wypowiadając te słowa chyba patrzył w lustro... Ale jak już prezydent chce sobie przypisywać inwestycje to proszę bardzo, mieszkańcy na pewno ucieszą się, gdy powstanie parking przy „Orliku” koło bloku nr 1. To bardzo ważna inwestycja, bowiem z infrastruktury sportowej korzystają nie tylko mieszkańcy osiedla, są tam często organizowane zawody sportowe, dlatego parking jest tam niezbędny. Koniecznie remontu wymagają także sanitariaty oraz szatnia przy hali w Szkole Podstawowej nr 5. Mamy XXI wiek, a w tej szkole w niektórych miejscach czas jakby się zatrzymał. Ale żeby nie być aż tak sceptyczny, trzeba docenić tworzenie parku, dzięki czemu os. Zielone zyska kolejną przestrzeń do spędzania wolnego czasu. To bardzo ważna inwestycja, która zyskała dodatkowe wsparcie finansowe za sprawą decyzji Rady Miejskiej.
Jak Pan ocenia pół kadencji prezydenta Romana Ciepieli? Na spotkaniach z mieszkańcami prezydent mówi, że do końca roku powstanie 9,5 tysięcy nowych miejsc pracy. Gdyby naprawdę się tak stało to ręce same składałyby się do braw, ale mam co do tego spore wątpliwości. Prezydent już wykręcał się z obiecanych w kampanii miejsc pracy, teraz nagle zasypuje różnymi liczbami. Dalej brakuje mi konkretnych działań zmierzających do realizacji obietnic wyborczych prezydenta. Magistrat dużo mówi o planach, koncepcjach, konkursach, ale niewiele za tym idzie. To nie tak miało wyglądać. Centrum Przygotowań Paraolimpijskich powstaje w Stróżach, a nie w Tarnowie. Prezydent chce przebudować stadion, ale nic nie wiadomo na temat konstrukcji finansowej tego zadania – jedno jest pewne: nas na to nie stać. Ocena wystawiona prezydentowi nie może być wysoka. Całą rozmowę można przeczytać na portalu › www.kt24.pl
IV
GAZETA BEZPŁATNA | NR 20 (38) | 31 PAŹDZIERNIKA 2016
Wspólne korzenie Budżet obywatelski w Ryglicach Głosować na poszczególne projekty można tylko do 6 listopada
D
o 6 listopada mieszkańcy gminy Ryglice mogą wybierać zadania, które zostaną zrealizowane w ramach budżetu obywatelskiego. Głosowanie, podobnie jak w ubiegłym roku, odbywa się poprzez stronę internetową wspoldecydujemy.pl. W ubiegłym roku mieszkańcy Ryglic po raz pierwszy mogli głosować na projekt, który – ich zdaniem – powinien być realizowany przez miejscowy samorząd. – Ponieważ głosowanie cieszyło się bardzo dużym zainteresowaniem, wzięło w nim udział aż 44 procent uprawnionych, co dało nam trzecią pozycję w województwie małopolskim, postanowiliśmy po raz kolejny oddać decyzje w ręce mieszkańców – mówi burmistrz Bernard Karasiewicz. – Wyciągając wnioski z ubiegłorocznych doświadczeń, wyłączyliśmy z głosowania instytucje gminne. Głosować może każda osoba pełnoletnia zamieszkała w gminie, a także młodzież – po ukończeniu 16. roku życia. Do wyboru jest 6 projektów ogólnogminnych, na które już głos oddało około pół tysiąca osób oraz 6 projektów lokalnych. Wśród propozycji znalazły się zajęcia pływackie oraz nauka tańca towarzyskiego dla dzieci, monitoring poprawiający bezpieczeństwo w centrach wsi Zalasowa, Wola Lubecka, Lubcza i Joniny, zakup kruszywa na lokalne drogi, a także projekty aktywizujące osoby po 60. roku życia. Mieszkańcy gminy mogą poprzeć również ideę dofinansowania zajęć sportowych z różnych dyscyplin, zakup sprzętu i strojów sportowych, a także organizację zajęć edukacyjnych poprawiających znajomość dziedzictwa kulturowego, historycznego i przyrodniczego regionu. Projekty lokalne to: budowa parkingu przy szkole w Woli Lubeckiej, wymiana podłogi w OSP Joniny, wykonanie projektu chodnika w Lubczy, wiato-altana w Zalasowej, uzupełnienie wyposażenia boiska sportowego w Uniszowej i realizacja projektu „Bistuszowa pamięta o swoich bohaterach”. Łączna wartość projektów to 350 tysięcy złotych.
Z Petro Khimeychukiem, dyrektorem stowarzyszenia „Forteca” z Tarnopola i Dawidem Solakiem, prezesem „Projektu Tarnów” rozmawia Michał Gniadek MG: Wczoraj wystartowała polsko-ukraińska wymiana młodzieży. Biorąc pod uwagę kontekst historyczny i ostatnią premierę filmu „Wołyń” to chyba ryzykowny pomysł? DS: Ależ skąd! Współpraca z partnerami z Ukrainy ma dla nas kluczowe znaczenie i to dla nas jeden z najbardziej zaprzyjaźnionych krajów na mapie Europy. Nawet ciężko będzie mi policzyć projekty, które zrealizowaliśmy z partnerami zza wschodniej granicy (śmiech). PK: Od wielu lat bierzemy udział w wielu projektach w Polsce. To w dużej mierze wymiany młodzieży, ale też projekty w których biorą udział samorządowcy czy przedsiębiorcy. Dla nas jest to niezwykle istotne utrzymywać kontakt z naszymi przyjaciółmi z Polski oraz nawiązywać nowe znajomości, poznawać Waszą kulturę, tradycje i historię. Każda wizyta obfituje zawsze w nowe doświadczenia. Szczególnie młodzi mieszkańcy Ukrainy, którzy po raz pierwszy goszczą w Waszym kraju – głównie za sprawą wymian organizowanych przez Projekt Tarnów – po powrocie do kraju przez długi czas żyją wspomnieniami z wizyty w Polsce. MG: Często odwiedzacie Polskę? PK: Tak, często bywam w Polsce. Jest to związane z pracą w naszej organizacji czy z udziałem w różnych spotkaniach czy konferencjach. Polska jest dla mnie bardzo bliskim krajem, mam tutaj wielu przyjaciół, zwłaszcza w Tarnowie. To bardzo urozmaicony i piękny kraj. Szcze-
gólnie teraz jestem pod ogromnym wrażeniem fantastycznych widoków rozpościerających się z jamneńskiego wzgórza, które zapierają dech i to w każdej sytuacji – gdy jest mgła, pięknie wyłaniają się pagórki spod białej ,,pierzyny”, natomiast w sytuacji dobrej przejrzystości powietrza widok na Tatry jest fantastyczny. Wielki żal będzie gdy przyjdzie czas opuścić to miejsce. Na pewno tutaj wrócę z rodziną, aby jeszcze raz spróbować niesamowitych otoczaków serwowanych w ,,Chatce Włóczykija”. MG: Młodzieży spodobał się Tarnów? PK: Tak, najbardziej upodobali sobie historyczną starówkę. Obydwa miasta łączy hetman Jan Tarnowski – to on w 1540 roku założył Tarnopol. Młodzież z naszego kraju czuła wspólne korzenie. Wizyta w Muzeum w tarnowskim Ratuszu szczególnie przypadła do gustu naszym uczestniczkom, które zachwycały się zbiorami kryształów oraz porcelany zgromadzonej w jednej z sal. Niestety niesprzyjająca pogoda uniemożliwiała nam wizytę na ratuszowej wieży, ale to też i argument, aby wrócić do Tarnowa. MG: Młodzi Ukraińcy chętnie biorą udział w takich projektach? PK: Zdecydowanie. O kilku aspektach już wspomniałem, ale jest ich zdecydowanie więcej. To nie tylko turystyka, ale przede wszystkim nowi znajomi, nowe doświadczenia, czasem i miłość. W tym tkwi klucz popularności. Podczas wyjazdów na np. zorganizowaną wycieczkę zagraniczną, podczas której zwiedza
się zabytki, odwiedza różne charakterystyczne zakątki odwiedzanego kraju, nie poznaje się tylu nowych ludzi i nie zawsze rozmawia o poważnych sprawach. Na takich projektach jest to możliwe – jak mówią w Polsce – „otwierają umysły, zmieniają życie”. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę również na gościnność. Pierwszy raz spotykam się z taką życzliwością właściciela ośrodka, ale również i samego burmistrza, który dla nas znalazł czas. Swoboda rozmowy, wymiana opinii w połączeniu z życzliwością buduje mosty między Polakami a Ukraińcami. MG: A te trudne tematy? DS: Szczytem naiwności graniczącym z głupotą jest wiara w to, że Ukraińcy, Polacy, Litwini, Słowacy czy inne kraje podpiszą się pod jedną wersją historii, która nie jest przecież czarno-biała. Podejmowanie takich bardzo trudnych tematów, wymaga ogromnej odpowiedzialności za słowo czy obraz. Czasami jej brakuje. Po ponad 6 latach realizowania projektów młodzieżowych z młodzieżą zza granicy wierzę w siłę dyplomacji społecznej. Nie relacji budowanych przez oficjalne delegacje, ale spotkania zwykłych ludzi. MG: Czego dotyczy Wasz najnowszy projekt?
PH: Jest trochę inny niż zwykle. Młodzież z Polski i Ukrainy przygotowywała wspólnie plakaty i spoty dotyczące wspólnej historii i kultury. Generalnie chodzi o podobieństwa pomiędzy Ukrainą i Polską. To właśnie jest istotne, aby na pierwszy plan wysuwać to co nas łączy, budować wspomniane mosty porozumienia i dialogu. Nie jest to tak trudne jakby mogło się wydawać. Warsztaty, czy wspólny czas przy ognisku i znane ,,Hej sokoły”, czyli duże i drobne elementy składają się na budowanie relacji, dodam, bardzo dobrych relacji. MG: Tych elementów jest więcej? DS: Tak. W zasadzie dużo więcej niż wszyscy myślimy. To nie tylko podobieństwa etniczne, językowe, kulinarne, ale w dużej mierze podobna mentalność. Jak w ciągu roku ma się kontakt z grupami młodzieży z kilkunastu krajów to te podobieństwa widać jak na dłoni. Integracja przychodzi nam bardzo szybko – już w drodze do Polski rozmawialiśmy z uczestnikami o tym czego możemy się spodziewać, nawiązując pierwsze znajomości, które chyba przetrwają długi czas, mając na uwadze to, jak wyglądają kolejne dni tego projektu.
MG: Co stanie się z plakatami i filmami, które przygotowali uczestnicy? DS: Spoty już niebawem będą dostępne w sieci. Plakaty umieścimy w przestrzeni publicznej w Tarnowie i Tarnopolu. To przecież miasta partnerskie, dlatego warto raz na jakiś czas pokazać, że ta współpraca jest nie tylko na papierze, ale ma realne i co najważniejsze oddolne odzwierciedlenie. Tarnopol to bardzo piękne miasto i nie wykluczone, że Projekt Tarnów uda się tam z rewizytą. MG: Zatem, jakie plany ma Projekt Tarnów na najbliższą przyszłość? DS: Na pewno będziemy chcieli zrealizować wraz z „Fortecą” jeszcze niejedną wymianę młodzieży. Dla takiej organizacji jak my jest wiele kierunków rozwoju. Jeśli chodzi o współpracę międzynarodową to do naszego dotychczasowego portfolio chcemy dodać jeszcze wolontariat europejski i mocno nad tym pracujemy. Chciałbym realizować więcej projektów adresowanych bezpośrednio do lokalnej społeczności. Tarnów bardzo potrzebuje dobrej oferty dla młodzieży, ona nie może się kończyć na szkole, bo efektem jest między innymi wyludniające się miasto.
V
31 PAŹDZIERNIKA 2016 | NR 20 (38) | GAZETA BEZPŁATNA PROMOCJA
Umiędzynarodowienie nauki jest kluczem! Rozmowa z Grzegorzem Kądzielawskim, tarnowianinem, wykładowcą akademickim i szefem Gabinetu Wiceprezesa Rady Ministrów, Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego
„Wyłączną odpowiedzialność za treść publikacji ponosi wydawca. Fundacja Rozwoju Systemu Edukacji nie odpowiada za wykorzystanie tych informacji w jakikolwiek sposób.” „Projekt został sfinansowany ze środków Polsko-Ukraińskiej Rady Wymiany Młodzieży”
Dlaczego umiędzynarodowienie polskiej nauki jest tak ważne? Umiędzynarodowienie polskich uczelni jest jednym z warunków podniesienia jakości nauczania i dalszego ich rozwoju. Jeżeli nie osiągniemy tego celu, to nasze szkolnictwo wyższe będzie się kurczyć. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego widzi potrzebę podnoszenia umiędzynarodowienia i dlatego podejmujemy szereg działań, które mają budować dobry klimat dla tego rodzaju współpracy. Niedawno premier Gowin na konferencji poświęconej właśnie umiędzynarodowieniu zapowiedział ograniczenie przepisów, które utrudniają prowadzenie międzynarodowych studiów wspólnych. Myślę, że będzie to istotny impuls, ułatwiający polskim uczelniom umiędzynarodowienie studiów. Jak ma się kwestia umiędzynarodowienia do pozycji polskich uczelni? Z umiędzynarodowieniem nierozerwalnie powiązana jest kwestia pozycji polskiego szkolnictwa wyższego i nauki w świecie. Jest ona kształtowana przede wszystkim przez międzynarodowe rankingi. Choć mamy świadomość deficytów tej formy oceny uczelni, to są one jednak - w warunkach globalnej konkurencji - kluczowym źródłem informacji o jakości uniwersytetów i całych systemów. Duży wpływ na pozycję w rankingach mogą mieć działania na rzecz umiędzynarodowienia. Najlepsze uniwersytety na świecie przyciągają najbardziej utalentowanych studentów z wielu krajów świata, posiadają międzynarodową kadrę, umożliwiają swoim badaczom wyjazdy do zagranicznych ośrodków, a zatrudnieni w nich badacze są autorami międzynarodowych publikacji, które są szeroko cytowane w światowej nauce. Czy zatem wymiana młodzieży jest potrzebna i jeśli tak, to co jest kluczem do zachęcenia
obcokrajowców do studiowania w Polsce? Potrzebna jest wymiana, ale też konieczne jest zdecydowanie większe otwarcie się polskich uczelni na studentów z innych państw, a także przyciąganie naukowców z zagranicznych ośrodków – w tym Polaków, którzy osiągnęli sukces za granicą. W osiągnięciu pełnego sukcesu na tym polu konieczne są również wymiany i współpraca międzynarodowa realizowane na poziomie regionalnym. Świetnym przykładem tego typu działalności jest aktywność Stowarzyszenia Projekt Tarnów. Nie mam też wątpliwości, że kluczowym warunkiem przyciągnięcia zdolnej młodzieży z innych krajów jest dobrej jakości oferta kształcenia w językach obcych, przede wszystkim w języku angielskim. Obecnie tylko 4 proc. studentów na polskich uczelniach stanowią obcokrajowcy, a 3,5 proc. kierunków prowadzonych jest po angielsku. Jakie zatem jeszcze działania ma zamiar podjąć MNiSW w celu zwiększenia umiędzynarodowienia polskiej nauki? Wiemy już, że funkcjonujący obecnie system zarządzania umiędzynarodowieniem, w którym zadania rozproszone są między ministerstwo i szereg instytucji, nie sprawdza się. Jednocześnie wszystkie państwa europejskie, które osiągają w tym obszarze sukcesy, posiadają wyspecjalizowaną agencję zajmującą się wymianą studentów, wykładowców i naukowców oraz promocją. W niedługim czasie planujemy powołanie Narodowej Agencji Wymiany Akademickiej. Ma ona wspierać uczelnie w ich wysiłkach na rzecz umiędzynarodowienia. Nowa agencja będzie też prowadzić politykę stypendialną ukierunkowaną na państwa priorytetowe, przede wszystkim bliskie kulturowo kraje Partnerstwa Wschodniego, jak również inne rynki, które w świetle przeprowadzonych analiz okażą się szczególnie obiecujące.
VI
GAZETA BEZPŁATNA | NR 20 (38) | 31 PAŹDZIERNIKA 2016
PRAWNIK RADZI Remiza jak nowa SKRZYSZÓW. Zakończyła się termomodernizacja budynku wielofunkcyjnego i remizy Ochotniczej Straży Pożarnej. Podczas prac budynek ocieplono, zmodernizowano również instalację centralnego ogrzewania. Oprócz tego położono nowy drenaż i przebudowano sieć kanalizacji deszczowej. Zmieniła się również konstrukcja dachu. Wymieniono na nim jego pokrycie i zamontowano nowe rynny.
– Na realizację zadania gmina otrzymała preferencyjną pożyczkę z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. Całkowity koszt inwestycji wyniósł 475 tysięcy złotych – tłumaczy wójt gminy Skrzyszów Marcin Kiwior. – Wreszcie nasi strażacy mogą korzystać z obiektu na miarę oczekiwań. Doinwestowanie działalności strażaków ochotników to co roku ważny punkt w budżecie gminy.
Oliwka potrzebuje Twojej pomocy! Wójt gminy Lisia Góra Arkadiusz Mikuła oraz Redakcja ,,Kuriera Tarnowskiego” zapraszają na charytatywny Bal Andrzejkowy!
B
al jest doskonałą okazją, aby wesprzeć leczenie 2,5–letniej Oliwki Głowacz, która choruje na SMA 2 (rdzeniowy zanik mięśni). Podczas balu nie zbraknie wyśmienitego jedzenia, dobrej muzyki na żywo oraz szampańskiej zabawy. Jednak kulminacyjnym punktem wydarzenia będzie aukcja, w ramach której będzie można wylicytować atrakcyjne przedmioty. – Już dorocznie chcemy spotykać się w gronie
REKLAMA
ludzi wielkiego serca – tłumaczy wójt gminy Lisia Góra Arkadiusz Mikuła. – Jako samorząd poczuwamy się do odpowiedzialności i chcemy pomagać potrzebującym dzieciom z naszej gminy. Jesteśmy przekonani, że dzięki balowi uda się wydatnie wspomóc leczenie Oliwki. Bal odbędzie się w sobotę 26 listopada w budynku Remizy Ochotniczej Straży Pożarnej w Nowej Jastrząbce. Początek o godzinie 19. Cegiełki uprawniające do udziału w wydarzeniu kosztują: 150 zł od pary lub 80 zł od osoby. Liczba miejsc ograniczona. Rezerwacja: (14) 6 784 67, wew. 111 lub osobiście w Urzędzie Gminy Lisia Góra.
Edyta Dziobek-Romańska, Klub Jagielloński
Jak zachować się na drodze w przypadku kolizji?
Pytanie: » Zaczęła się jesienna plucha i trudne warunki pogodowe. W związku z tym, chciałam zapytać, jak zachować się na drodze w przypadku kolizji? DANUTA
Odpowiedź: » Przede wszystkim należy odróżnić pojęcia wypad-
ku drogowego od kolizji drogowej. W języku potocznym często używane są one zamiennie, lecz w istocie – ta druga cechuje się brakiem uszczerbku na zdrowiu u jakiejkolwiek z osób uczestniczących w wypadku. Czyli kolizją będzie takie zdarzenie, podczas którego ucierpią jedynie pojazdy lub infrastruktura drogowa. Istnieją trzy sposoby rozwiązania problemu kolizji. Uwzględniają one udział Policji lub jego brak.
Zdarzają się przecież sytuacje, kiedy potrzeba szybkiego załatwienia sprawy – a szkody są niewielkie. Możemy wówczas zgodzić się na rekompensatę za straty, czyli polubownego przekazania pieniędzy, szkody sprawca może pokryć gotówką już na miejscu zdarzenia. Z taką propozycją może wyjść każda strona, konieczna jest jednak obopólna zgoda. Do celów dowodowych konieczne jest sporządzenie odpowiedniego oświadczenia (obejmującego wysokość kwoty pieniężnej będącej rekompensatą za stratę), w którym warto zawrzeć stwierdzenie, że strony porozumiawszy się w taki sposób uznają sprawę za zakończoną i rezygnują z dalszych roszczeń przeciwko sobie. Innym dobrowolnym sposobem załatwienia sprawy kolizji drogowej jest spisanie wspólnego oświadczenia, które powinno być wykonane po porozumieniu się uczestników co do przebiegu zdarzenia. Oczywiście warunkami koniecznymi są zawsze np. trzeźwość kierowców, brak podejrzenia o sfałszowaniu dokumentów.
PROMOCJA
Oświadczenie takie staje się później jedną z podstaw wypłaty odszkodowania przez ubezpieczalnię. Konieczne jest także zebranie innych dowodów, to znaczy wykonanie zdjęć, spisania danych świadków zdarzenia. To ważne przesłanki w ewentualnym sporze z ubezpieczycielem. Ostatnim ze sposobów radzenia sobie z kolizją drogową jest wezwanie Policji na miejsce zdarzenia. Nie ma jednak żadnego obowiązku prawnego w tej kwestii, istnieje jedynie uprawnienie. Policja nie może odmówić przyjęcia zgłoszenia stłuczki, w praktyce zdarza się to również bardzo rzadko. To sposób, kiedy nie strony nie mogą dojść do porozumienia, niesie on ochronę przed niewłaściwym załatwieniem sprawy przez ubezpieczalnię. Policja sporządza protokół z miejsca zdarzenia, a winnego ma obowiązek ukarać mandatem. Warto jednak pamiętać, że w przypadku, kiedy stan kierowców lub pojazdów budzi wątpliwości, obowiązkowo należy wezwać Policję.
NIEODPŁATNA POMOC PRAWNA Punkty prowadzone przez Klub Jagielloński na terenie Tarnowa na podstawie uchwały Rady Miasta: » DESK – Strefa przedsiębiorcy w Tarnowie (ul. Wałowa 16) czynne w poniedziałki i czwartki w godzinach 12:45-19:00, a także we wtorki, środy i piątki w godzinach 8:00-14:00
» ZSO nr 4 w Tarnowie, (Siedziba Rady Osiedla nr 14, Os. Legionów HD 16) czynne w poniedziałki i czwartki w godz. 8:00-14:30, a także we wtorki, środy i piątki w godz. 14:00-20:15
DO KORZYSTANIA ZAPRASZAMY WSZYSTKICH MIESZKAŃCÓW GMINY MIASTA TARNOWA Projekt współfinansowany przez Gminę Miasta Tarnowa
Punkty prowadzone przez Klub Jagielloński na terenie Powiatu Tarnowskiego: » Rzepiennik Strzyżewski (Urząd Gminy, Rzepiennik Strzyżewski 400), czynne w poniedziałki, wtorki i czwartki w godz. 9:00-13:00 » Szerzyny (Urząd Gminy, Szerzyny 521), czynne w środy i piątki w godz. 8:00-12:00 » Tuchów (Urząd Miejski, ul. Rynek 1), czynne we wtorki i czwartki w godz. 8:00-12:00
» Pleśna (Pleśna 228B), czynne w poniedziałki w godz. 12:0016:00, a także środy i piątki w godz. 8:00-12:00 » Tarnów – Dom Ludowy w Nowodworzu (Nowodworze 70b), czynne w poniedziałki w godz. 9:00-13:00, a także wtorki i środy w godz. 14:0018:00
» Lisia Góra (Urząd Gminy, ul. 1 Maja 7), czynne w czwartki i piątki w godz. 8:00-12:00 » Żabno (Ośrodek Pomocy Społecznej, ul. św. Jana 3), czynne we wtorki w godz. 8:0012:00, a także środy w godz. 11:00-15:00
» Wietrzychowice (Urząd Gminy, Wietrzychowice 19), czynne w poniedziałki, czwartki i piątki w godz. 8:00-12:00 Wykonano w ramach realizacji zadania publicznego p.n. Prowadzenie punktów nieodpłatnej pomocy prawnej na terenie powiatu tarnowskiego w 2016 r.
VII
31 PAŹDZIERNIKA 2016 | NR 20 (38) | GAZETA BEZPŁATNA
Chcemy wypracować dobre koncepcje dla Tarnowa
PROMOCJA
Rozmowa ze Zbigniewem Prociem, prezesem Izby Przemysłowo-Handlowej w Tarnowie Za nami pierwsze z cyklu spotkań ,,Porozmawiajmy o mieście”. Jest to jednak kolejna tego typu inicjatywa w ostatnich latach w Tarnowie, zatem dlaczego tym razem ma się udać? Nasze spotkanie zostało zainspirowana faktem, że już od dłuższego czasu różne środowiska, nie tylko gospodarcze, chcą zmian w naszym mieście, nie godzą się z obecną rzeczywistością. Naszym zadaniem jest formułowanie postulatów i umożliwianie ich tworzenia. Warto zwrócić uwagę na kilka faktów. Szefowie instytucji zasiadający w Radzie Izby zatrudniają kilka tysięcy osób. W sumie Izba Przemysłowo-Handlowa zrzesza ponad 100 firm – to my tworzymy samorząd gospodarczy regionu tarnowskiego. Przedsiębiorcy mają swoje potrzeby, znają też realia miasta i regionu, które blokują jego rozwój. Jako Izba organizujemy wiele wydarzeń podczas których prezentowanych jest sporo ciekawych pomysłów rozwiązujących codzienne problemy mieszkańców. Owszem, nie mamy monopolu na mądrość i rację, dlatego chcemy dyskutować i wypracowywać dobre dla Tarnowa koncepcje. Dlaczego zatem Wasze rozwiązania nie są „zasysane” przez władze miasta? Rzeczywiście, nasze ustalenia i wypracowane dotychczas rozwiązania nie przebijają się na zewnątrz. Chcemy to zmienić. Dlaczego? Warto przy tym zwrócić uwagę na wykorzystanie środków unijnych. Nowa perspektywa finansowa funkcjonuje już od dwóch lat, jest to ostatnia realna szansa na pozyskanie dużych środków na realizację inwestycji mogących wywindować stolicę naszego subregionu na wyższy poziom. Właśnie mija połowa kadencji władz samorządowych i poza drobnymi remontami trudno dostrzec realizację inwestycji strategicznych dla rozwoju naszego miasta. Na marginesie pragnę zauważyć, że w pobliskim Rzeszowie, który nie tak dawno konkurował z nami, był nieznacznie większy, a dziś bije nas na głowę, zmiany widać gołym okiem Co więcej, tam prezydent Ferenc mówi: co roku oddaje inwestycje na poziomie 100 milionów złotych. Skoro jesteśmy mniejsi o około 1/3 to inwestujmy 70 milionów złotych, ale co roku. Aby tak uczynić w 2017 roku, już dziś musiałyby być gotowe koncepcje, pozwolenia, projekty i zabezpieczone środki etc. Gdyby zapytać najlepiej zorientowanych w temacie radnych, dziennikarzy o pięć dużych inwestycji, które zostaną zrealizowane w Tarnowie to obawiam się, że byłby duży problem. Sądzę, że nawet prezydent nie byłby w stanie
coś więcej powiedzieć w tym temacie – raz mówi o centrum przygotowań paraolimpijskich, drugi raz o hali, trzeci raz o stadionie, o remoncie ul. Spokojnej, płyty Rynku. Nikt nie wie, co mówi na poważnie, a w jakich tematach najzwyczajniej w świecie blefuje. To nie wróży nic dobrego. Proszę zobaczyć, znamy wyniki konkursu na zagospodarowanie terenów po Owintarze, mija rok i wiadomo tylko jedno, że nic się z tym dalej nie dzieje. Owszem, jest pomysł Planu Zagospodarowania Przestrzennego tamtych terenów, ale to oznacza, że miną cztery lata, będzie koniec kadencji i może dopiero wtedy plan będzie gotowy. To zbyt wolne działanie. Gdyby były kolejne szanse na pozyskanie środków unijnych w następnych perspektywach finansowania można byłoby ze spokojem na to wszystko patrzeć, ale tak naprawdę czasu już nie ma, a nie wiadomo czy obecnie środki będą dostępne do końca aktualnego planu finansowego. Istnieje zagrożenie, że w związku z problemami strukturalnymi Unii Europejskiej kontraktowanie inwestycji może być tylko do 2018 roku. Co to oznacza? Po tym czasie finansowanie jest nie pewne. Jeśli dalej w Tarnowie władze chcą snuć jedynie plany do 2020 roku to tak na prawdę może się okazać, że w naszym mieście nic nie powstanie. Potrzebna jest determinacja. Jeśli coś możemy zrobić w naszym mieście za jedyne 30 proc. kosztów to w Urzędzie Miasta powinni stanąć na głowie, aby jak najszybciej dopełnić formalności i walczyć o unijną kasę. W obecnej perspektywie finansowej UE jest jeszcze szansa pozyskać środki na twarde inwestycje, ale trzeba mieć pomysły, dobrze je przygotować i lobbować. Niestety nie słyszymy o tego typu działaniach władz miasta i obawiamy się, że stracimy swoją szansę. Smutną konstatacją jest, że w ostatnich latach to nie samorząd jest głównym inwestorem w mieście, a są nim… PKP, które zmieniają komunikacyjne oblicze Tarnowa. Zatem jakie pomysły forsujecie?
Trzymając się PKP, to według pozyskanych przez nas danych, wiadukt na ul. Zbyltowskiej kosztował ok. 16 milionów złotych. Domyślam się, że samorząd mógłby wykonać podobną inwestycję już za 12 milionów złotych. Gdzie ją ulokować? Krokiem milowym dla rozwoju miasta byłoby zlokalizowanie takiej inwestycji nad torami w rejonie parkingu Park&Ride i dawnego Owintaru. Przy założeniu, że dostalibyśmy środki unijne, to rozwiązanie mogłoby kosztować ledwo 3 miliony złotych, a nikogo nie trzeba przekonywać jak szalenie ważna jest ta inwestycja. Niestety nawet o tym się nie mówi, nie jest to omówione przez magistrat z radnymi, stowarzyszeniami, przedsiębiorcami, Izbami gospodarczymi, nie pyta się o zdanie wszystkich tych, co na Tarnów patrzą z troską. Dziś nie wiemy jakie w ogóle ma zdanie prezydent w tym temacie, czy to dla niego ważna inwestycja. W kluczowych dla miasta sprawach powinien być konsensus oparty na transparentnych zasadach – powinna być lista priorytetowych zadań, które konsekwentnie będą realizowane jedno po drugim. To tylko jeden z pomysłów. Jest ich zapewniam więcej i dlatego zmieniliśmy nieco koncepcję i już nie formułujemy naszych postulatów tylko do urzędników i prezydenta. Postawiliśmy zorganizować serię spotkań w możliwie jak najszerszym gronie osób, które poczuwają się do odpowiedzialności za nasze miasto i chcą zmian.
Inspiracją pierwszego ze spotkań był konkurs zorganizowany przez prezydenta Ciepielę na koncepcję zagospodarowania terenów po Owintarze. Prezentację wówczas wygłosił pracownik Politechniki Krakowskiej, tarnowianin, architekt dr Wiesław Michałek. Brał on również udział we wspomnianym konkursie i zaproponował m.in. budowę przejścia nad torami w kierunku wspomnianego Park&Ride oraz zintensyfikowanie budownictwa w sąsiedztwie kolei, która po remoncie nie jest już aż tak uciążliwa. Na nasze spotkania zapraszamy także media, aby poniekąd do mieszkańców Tarnowa przebiły się prezentowane koncepcje i w konsekwencji dzięki ich aprobacie mieć większy wpływ na tarnowskich decydentów. Dyskutować tylko we własnym gronie i słać listy do prezydenta? To nie przynosi efektu, a z drugiej strony dziwię się włodarzowi miasta dlaczego jest taki zamknięty na informacje, nowe pomysły i rozwiązania. Mamy nadzieje, że dzięki naszej otwartości i dobrej komunikacji stworzy się atmosfera do inwestycji rozwiązujących realnie problemy mieszkańców. Przykładem, że taka współpraca jest możliwa są działania Izby zmierzające do zmiany oznakowania autostrady A4 wokół Tarnowa na czytelniejsze. Zainteresowaliśmy tym zagadnieniem Posła RP Michała Wojtkiewicza, a on poprzez złożenie interpelacji poselskich spowodował zainteresowanie tym tematem Ministerstwa Infrastruktury i Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad – mam nadzieję, że na kolejnym naszym spotkaniu będziemy mogli ogłosić sukces w tej mierze. To szczegół, ale od tego się zaczyna. Trzeba działać, spotykać się, rozmawiać, jechać do Warszawy, lobbować, a nie tak jak uważa prezydent, że wystarczy napisać pismo i jak w Księdze Rodzaju nagle stanie się światłość. Całą rozmowę można przeczytać na portalu › www.kt24.pl
Pucz w Młodzieżowej Radzie Miejskiej? Znikome zainteresowanie Urzędu O sytuację w MRM zapytaliśmy tarnowski magistrat i prezydenta Romana Ciepielę, któremu przecież młodzi ludzie mieli (w założeniu) doradzać. Odpowiedź z Urzędu Miasta nas nie zaskoczyła: prezydent nie ingeruje w działania Młodzieżowej Rady Miejskiej. Natomiast na zadane pytania odpowiedział nam zamiast prezydenta Romana Ciepieli… dyrektor Kosiba, z którym wcześniej szczegółowo omówiliśmy sprawę. Z kolei do naszych pytań o konsultowanie z młodymi rozwiązań, które ich dotyczą nie odniósł się nikt. W rozmowach z Kurierem Tarnowskim młodzi radni nie ukrywali żalu do prezydenta m.in. o lekceważenie ich do tego stopnia, że zamiast uczestniczyć w ślubowaniu młodzieżowych radnych i zagrzewać do działania poszedł… na święto chanuki. Jak dowiedzieliśmy się od radnych magistrat nie chwalił się ilością konsultowanych z Młodzieżową Radą Miejską inicjatyw, bowiem miało to miejsce… jeden raz, po wybuchu awantury o zmianę koncepcji zagospodarowania amfiteatru. Pismo z prośbą o informację czy młodzi radni mają odpowiednie warunki do działania, właściwą opiekę merytoryczną i należyte wsparcie skierował do Romana Ciepieli w ostatnim czasie radny województwa Małopolskiego, Grzegorz Kądzielawski.
Za co chcą odwołać Mika?
Wracając do społecznego asystenta posła Kaczmarczyka, który przed kilkoma miesiącami na jednym z portali internetowych w bezpardonowy, a wręcz wulgarny sposób zaatakował swoich starszych kolegów z Rady Miejskiej uznając, że część z nich to ,,Poj#by” dziś domaga się odwołania Dawida Mika zarzucając mu m.in. brak komunikacji oraz złą organizacje pracy MRM, natomiast swoim kolegom z Rady, którzy opuścili obrady sugeruje brak poszanowania reguł demokracji. – Radni nie zawsze wiedzieli o wszystkim, o czym powinni wiedzieć – tłumaczy w rozmowie z Kurierem radny Franczyk, ale nie jest w stanie podać konkretnego przykładu wydarzenia, które legło u podstaw jego wniosku. – Natomiast zła organizacja
pracy polegała na dwukrotnym odwołaniu sesji, ponieważ przewodniczący nie dopełnił formalności w postaci m.in. terminowego doręczenia porządku obrad. Radny Franczyk natomiast zaprzecza jakoby jego związki z Kukiz'15 miały wpływ na jego poczynania w MRM i próbę obalenia przewodniczącego. – Zarzuty kierowane do przewodniczącego są błahe, a niektóre można by przypisać na jego korzyść. Wniosek o jego odwołanie nie ma mocnego, merytorycznego uzasadnienia – komentuje wiceprzewodniczący MRM Krzysztof Kuboń. Główny zainteresowany do sprawy podchodzi ze spokojem. – Takie jest prawo demokracji. Martwić może tylko sposób i forma złożenia tego wniosku, ale cóż jest wniosek, zatem będzie głosowanie – mówi Dawid Mik. Bardziej rozmowni są natomiast inni radni. – Moim zdaniem, przewodniczący bierze trochę za dużo na siebie. Jest osobą aktywnie działającą w wielu dziedzinach od nauki i jej popularyzacji po działalność społeczną dla młodzieży, a także artystyczną. Wiem, że czasami nie miał czasu informować, wszystkich radnych o działalności, ale wszystkie jego działania, miały na celu tylko dbałość o dobro dla młodych tarnowian. Czy taka postawa zasługuje na napiętnowanie czy też pochwałę? – uważa radny Rafał Danik. - Komunikacja jest nawiązywaną przez co najmniej dwie osoby, dlatego nie można całkowicie zrzucić jej braku przewodniczącemu. W naszej radzie każda linia komunikacji jest w kiepskim stanie, i co w związku z tym – wyciągamy wnioski, obiecujemy poprawę i na tym się kończy. Popieram Dawida Mika na stanowisku przewodniczącego MRM – zapewnia radny Piotr Kras.
Komentarz Redakcji
Głosowanie nad odwołaniem Dawida Mika ze sprawowanej funkcji odbędzie się na najbliższej sesji MRM. Wydawałoby się, że ta z pozoru błaha sprawa nie ma większego znaczenia z punktu widzenia pogrążonego w marazmie miasta. Nic bardziej mylnego. Powinien być to przyczynek do szerokiej dyskusji – o miejscu i znaczeniu młodzieży w rozwoju lokalnej społeczności, wspieraniu – a nie niszczeniu – tych, młodych, którzy chcą robić coś dla innych i motywowaniu pozostałych. REKLAMA
Chcesz, abyśmy zajęli się Twoim tematem?
Brzeski
Interesuje Cię możliwość reklamy? Chcesz dołączyć do Redakcji?
ZADZWOŃ! 519 656 771
GAZETA KAŻDEGO MIESZKAŃCA
31 PAŹDZIERNIKA 2016 | NR 20 (23) DWUTYGODNIK | NAKŁAD 15 000 EGZ.
Mały Borzęcin bije większe Brzesko i duży Tarnów Gmina Borzęcin jest liderem w pozyskiwaniu środków unijnych w subregionie tarnowskim
A
ni Tarnów, ani Brzesko, a mała gmina licząca ledwo 8 tysięcy mieszkańców jest na pierwszym miejscu w subregionie tarnowskim, trzecim w Małopolsce i dziewięćdziesiątym w kraju. Okazuje się, że gmina Borzęcin znajduje się bardzo wysoko w rankingu pozyskiwania środków europejskich na projekty społeczne w kategorii dotacje inwestycyjne z funduszy UE, który ukazał się w ostatnim numerze pisma samorządu terytorialnego „Wspólnota”. Analizie poddano lata 2007-2015, a więc od początku pierwszej pełnej perspektywy finansowej po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej, uwzględniając wydatki bieżące i majątkowe na sferę usług publicznych w działach takich, jak m.in: turystyka, oświata i wychowanie, ochrona zdrowia, pomoc społeczna i pozostałe zadania w zakresie polityki społecznej, edukacyjna opieka wychowawcza, kultura i ochrona dziedzictwa narodowego, kultura fizyczna. - Przygotowując ranking wykorzystania środków UE przez samorządy, zmieniliśmy metodologię. W tym roku prezentujemy dwa wskaźniki: dotacje z funduszy UE na wydatki bieżą-
ce w przeliczeniu na mieszkańca oraz dotacje inwestycyjne z funduszy UE na zadania związane ze sferą społeczną – mówi Paweł Swianiewicz, profesor ekonomii i kierownik Zakładu Rozwoju i Polityki Lokalnej na Wydziale Geografii i Studiów Regionalnych Uniwersytetu Warszawskiego. To właśnie w tej drugiej kategorii dotacji pozyskanych z UE na wydatki inwestycyjne gmina Borzęcin okazała się lide-
rem w subregionie tarnowskim z wydatkami inwestycyjnymi w kwocie 781,98 złotych w przeliczeniu na jednego mieszkańca, oddając prym w województwie małopolskim jedynie gminom Sękowa i Pałecznica. - To bardzo dobry wynik, który potwierdza aktywność gminy Borzęcin w pozyskiwaniu dotacji z Unii Europejskiej na rzecz realizacji zadań w zakresie poprawy i budowy infrastruktury służącej mieszkańcom. Ranking
dowodzi, że minioną perspektywę finansową UE wykorzystaliśmy należycie, co nie znaczy, że zrealizowaliśmy wszystkie niezbędne zadania. Dlatego nie zasypiamy gruszek w popiele i już w tym roku, w ramach nowej perspektywy na lata 20142020 aktywnie uczestniczymy w naborach, walcząc o kolejne unijne wsparcie na przygotowane w ostatnim czasie projekty – mówi Janusz Kwaśniak, wójt gminy Borzęcin.
Ranking wykorzystania środków europejskich na projekty społeczne 2007-2015, w kategorii dotacje inwestycyjne z funduszy UE. Tabela – subregion tarnowski (10 pierwszych miejsc).
Lp
Gmina / Miasto
Powiat
Wydatki inwestycyjne per capita (w zł)
1
Borzęcin
brzeski
781,98
2
Dąbrowa Tarnowska (miasto)
dąbrowski
662,57
3
Gręboszów
dąbrowski
656,80
4
Brzesko (miasto)
brzeski
393,35
5
Szerzyny
tarnowski
375,06
6
Tarnów (miasto)
tarnowski
328,65
7
Iwkowa
brzeski
316,85
8
Żabno (miasto)
tarnowski
298,32
9
Ryglice (miasto)
tarnowski
261,96
10
Ciężkowice (miasto)
tarnowski
238,21
GRILOWANIE NUMERU Przepraszam Pana Grzegorza Pulita za to, że zatytułowałem artykuł w numerze z 8 czerwca 2015 r. opatrzony wizerunkiem powoda ,,Arogancki i nieudolny”, w artykule w numerze z dnia 14 lipca 2015 r. pt. „Wolnośc słowa w służbie partii” napisałem nieprawdę, iż toczy się postępowanie karne przeciwko Grzegorzowi Pulitowi, w artykule w numerze z dnia 14 września 2015 r. pt. „Grzegorz Pulit. Człowiek, który uwiódł Romana Ciepielę” napisałem nieprawdę, że Jadwiga Stankiewicz, ówczesny pełnomocnik ds. gospodarki komunalnej, atakowała Grzegorza Pulita, zarzucając mu podanie nieprawdziwych informacji oraz, że w tym samym artykule nazwałem Grzegorza Pulita „skompromitowanym PRowcem”; przez co na skutek tych publikacji naruszyłem dobre imię i cześć Grzegorza Pulita oraz bezpodstawnie podważałem jego kwalifikacje i etykę zawodową. Michał Gniadek
Wyjątkowy jubileusz w gminie Dębno
W
Woli Dębińskiej odbyła się uroczystość poświęcona małżeństwom mieszkającym na terenie gminy Dębno, które obchodzą rocznicę długoletniego pożycia małżeńskiego. Wzięło w niej udział łącznie 64 pary, które zawarły związek małżeński ponad 50 lat temu. Uroczystość została zorganizowana w Restauracji Agawa w Woli Dębińskiej. Ze względu na znaczną liczbę zaproszonych gości, została podzielona na dwa dni: sobotę i niedzielę. Jubilatów przywitał wójt gminy Dębno Wiesław Kozłowski, któ-
ry wręczył małżeństwom listy gratulacyjne, pamiątkowe dyplomy i kwiaty. 45 par, które wzięły ślub w 1964 i 1965 roku, otrzymało również Medal za długoletnie pożycie małżeńskie, przyznawany przez prezydenta Andrzeja Dudę. Wyróżnienie odebrała także para obchodząca 64. rocznicę ślubu, która wcześniej nie otrzymała takiego medalu. Część artystyczną uroczystości przygotowała grupa teatralna pod kierunkiem Łukasza Przybyło, która przedstawiła spektakl pod tytułem „Na strunach szyn” na podstawie poezji księdza Jana Twardowskiego.
Ogłoszenia
SPRZEDAM. OKAZJA! IDEALNY NA WIOSNĘ, LATO, JESIEŃ, ZIMĘ CABRIOLET! Peugeot 206 cc, rocznik 2001, przebieg 151 tys. km., 1.6 benzyna, 2 komplety opon (letnie na
alufelgach), centralny zamek, klimatronik, elektryczne lusterka, automatycznie zamykany dach, zadbany, opłacony do lutego 2017. Cena: 10 000. Tel. 695942442