C-BooL: W moim życiu jest tylko jedna pasja – muzyka
GAZETA KAŻDEGO MIESZKAŃCA
28 LIPCA 2017 | NR 14 (55) DWUTYGODNIK | NAKŁAD 15 000 EGZ.
www.kt24.pl
Str. 7
ŚLEDŹ NAS W INTERNECIE
KURIER TARNOWSKI TAKŻE W TWOIM TELEFONIE I NA TABLECIE!
Honory dla biskupa z Ameryki II Gmina Szerzyny nie zapomniała o swoim ambasadorze i przyznała pierwszy w historii tego samorządu tytuł Honorowego Obywatela Gminy Szerzyny biskupowi Czesławowi Stanuli II PROM OC J A
T
o były historyczne uroczystości w Szerzynach. Podczas specjalnie zwołanej sesji Rady Gminy tytuł Honorowego Obywatela Gminy Szerzyny przyznano biskupowi Czesławowi Stanuli, który swoją posługę pełnił przez lata w Ameryce Południowej i Środkowej.
Godny Ambasador
Urodzony w Szerzynach duchowny święcenia kapłańskie przyjął w 1964 roku. Przez kilka lat swoją działalność duszpasterską prowadził w Gliwicach, aby wyjechać na misje do Ameryki Łacińskiej. Wtedy jeszcze nie wiedział, że swoje życie już na zawsze poświęci pracy misyjnej w tej części świata. Posługiwał najpierw w Argentynie, aby w 1973 roku udać się do Brazylii w celu założenia tam Misji Redemptorystów w stanie Bahia. Był m.in. rektorem sanktuarium maryjnego w Bahia i wikariuszem generalnym tamtejszej archidiecezji. Aby lepiej utożsamić się z ludźmi, z którymi pracuje, przyjął obywatelstwo brazylijskie bez zrzeczenia się polskiego. Decyzją papieża, w latach 1989–1997 Czesław Staula był
ordynariuszem diecezji Floresta. Następnie został w 1997 roku mianowany biskupem diecezjalnym Itabuna. Dał się poznać jako kapłan wrażliwy na potrzeby egzystencjalne lokalnej społeczności. Jak udało nam się dowiedzieć, w czasie wielkiej posuchy oddał się pracy społecznej budując cysterny, aby gromadzić wodę w czasie pory deszczowej i czterokilometrowy wodociąg z rzeki Pajeu do miejscowości Ari. Dla lepszej komunikacji z wiernymi wydawał biuletyn o charakterze informacyjno-religijno-społecznym „Voz que Clama”
– Nadajemy Honorowe Obywatelstwo osobie wybitnej i wyjątkowej. Czesław Stanula to z jednej strony wybitny kapłan, a z drugiej skromny biskup. mówi Grzegorz Gotfryd, wójt gminy Szerzyny
i włoskim. Za swoją aktywność literacką kilka lat temu został przyjęty do Akademii Literatury (Agral) w Itabuna. Biskup Stanula może się poszczycić „Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski” przyznanym za głoszone świadectwo o Polsce. Krzyż otrzymał w Ambasadzie Polskiej w Brazylii w obecności wiceprezydenta Brazylii Marco Maciel, Nuncjusza Apostolskiego Brazylii i Prymasa Brazylii oraz licznej polonii w Brazylii. Dziś, po ukończeniu 77 lat życia, po 20 latach pracy w Itabuna, Ojciec Św. Franciszek przyjął jego rezygnację z funkcji biskupa ordynariusza.
Szerzyny pamiętają!
– Już pół wieku jestem poza Polską, to jednak Szerzyny nie zapominają, ale ja również nie zapominam o Szerzynach! mówi biskup Czesław Stanula
(Głos wołającego na pustyni”). Biskup Stanula to człowiek pióra. Przyczynił się do założenia Fakultetu Medycyny przy Uniwersytecie Stanowym Santa Crus w Itabuna – Ilheus. Kontynuował wydawanie miesięcznika „Voz que Clama”, aktywnie pisał w Dzienniku „Agora”, utrzymując kolumnę „Voz que Clama” przez 10 lat. Oprócz tego publikował artykuły w różnych czasopismach w języku hiszpańskim, polskim
Na wniosek wójta gminy Szerzyny Grzegorza Gotfryda radni podczas uroczystej sesji Rady Gminy jednogłośnie podjęli uchwałę przyznającą pierwszy tytuł Honorowego Obywatela Gminy Szerzyny. Honorowemu Obywatelowi dedykowany został koncert „Vox clamantis in deserto” w wykonaniu Polskiej Orkiestry Muzyki Filmowej z Bydgoszczy, pod batutą ks. Przemysława Pasternaka. – Już pół wieku jestem poza Polską, to jednak Szerzyny nie zapominają, ale
ja również nie zapominam o Szerzynach! Dlatego będąc gdziekolwiek, zawsze pamiętam o tym miejscu, o Polsce. O Szerzynach nie mogę zapomnieć, stąd wyszedłem na świat, tutaj otrzymałem podstawę do wszystkiego. Ta urocza miejscowość zawsze była życzliwa, przyjmowała wszystkich godnie. Cieszę się, że teraz jako biskup-misjonarz wracam i niespodziewanie otrzymuję ten zaszczytny tytuł – tłumaczy biskup Czesław Stanula, który na stałe mieszka w Salvador, stolicy stanu Bahia. – Dziękuję władzom, jak również społeczności gminnej. Życzę, aby Szerzyny dalej się rozwijały, miały nadal swoją dumę, którą przekazują przyszłym pokoleniom. Chciałbym, aby Szerzyny zyskały prawa miejskie, stając się pięknym miasteczkiem. Dzisiejsza uroczystość, dla mnie niespodziana, jest miłym zaskoczeniem. Jak przyznaje pierwszy Honorowy Obywatel Gminy Szerzyny, zawsze cieszy się z kolejnych podróży do Polski i zapowiada, że swoje ukochane Szerzyny będzie odwiedzał nadal regularnie. – Dawniej odwiedzałem Szerzyny rzadziej, natomiast aktualnie, z racji urzędu, który spełniam, odwiedzam Polskę regularnie, co najmniej raz na dwa lata – mówi biskup senior. Doniosłość chwili na każdym miejscu podkreśla gospodarz gminy Szerzyny, który od dłuższego czasu pieczołowicie przygotowywał niedawne uroczystości, które już na zawsze wpiszą się w historię gminnego samorządu. – Nadajemy Honorowe Obywatelstwo osobie wybitnej i wyjątkowej. Czesław Stanula to z jednej strony wybitny kapłan, a z drugiej skromny biskup. Przez ponad 54 lata przebywał w Argentynie i Brazylii, jako misjonarz, a następnie jako biskup dwóch diecezji nigdy nie utracił kontaktu z Szerzynami – zaznacza wójt gminy Szerzyny Grzegorz Gotfryd. – Dla Honorowego Obywatela dedykowaliśmy wspaniały koncert muzyki filmowej. Orkiestra symfoniczna oraz chór i wspaniałe utwory nawiązywały z jednej strony do posługi biskupa, ale z drugiej strony pozwalały na przeżycie w wyjątkowych okolicznościach tego wspaniałego, historycznego dnia.
Stadionowe obiecanki II W Tarnowie regularnie w serca kibiców wlewana jest nadzieja, że rozsypujący się Stadion Miejski odzyska dawny blask. Przed wyborami samorządowymi tych obietnic i zapewnień będzie jeszcze więcej! II
M
iędzy innymi remont stadionu obiecywał w kampanii wyborczej w 2014 roku obecny prezydent Tarnowa Roman Ciepiela. Roztaczał on wizję modernizacji mościckich obiektów sportowych i utworzenie na ich bazie Centrum Przygotowań Paraolimpijskich. Tyle tylko, że pieniędzy na ten cel nie otrzymał, a jego obietnica została zrealizowana i to całkiem niedaleko, bo w pobliskich Stróżach, gdzie na rzęsach stawał tamtejszy senator Stanisław Kogut, aby dopiąć projekt. A w Tarnowie? O tym, że w niedalekim sąsiedztwie powstał obiekt, który obiecywał, prezydent Ciepiela dowiedział się dopiero od Redakcji Kuriera Tarnowskiego. Coś jednak trzeba było zrobić w mieście. Rzutem na taśmę rozpoczęła się modernizacja hali Jaskółka za 60 milionów złotych. Prezydent podczas jednej z komisji Rady Miejskiej zarzekał się, że gruntowna modernizacja nie będzie kosztowała ani złotówki więcej, a wszelkie powstałe dodatkowe koszty będą leżeć po stronie wykonawcy. Wszystko miało się odbyć bezboleśnie dla budżetu miasta. Czarny scenariusz nie miał prawa wejść w życie, ponieważ w Urzędzie Miasta wierzono, że inwestycja otrzyma dotację z ministerstwa sportu. Dziś już wiemy, że przebudowa obiektu może być znacznie droższa niż zakładano, bo już sama rozbiórka przyniosła niespodzianki. Okazało się, że konstrukcja starej hali różni się o tego, co zakładał wykonawca.
Dokończenie na str. 3
II
GAZETA BEZPŁATNA | NR 14 (55) | 28 LIPCA 2017
Kilka słów od naczelnego...
Moim zdaniem
Michał Wojtkiewicz, poseł Prawa i Sprawiedliwości
Wojna cywilizacji
P
rzemówienie Donalda Trumpa na pl. Krasińskich w Warszawie powinno otworzyć oczy tym wszystkim, którzy – widząc co się dzieje w naszym kraju i wokół niego – nie wiedzą jeszcze, o co w tym wszystkim tak naprawdę chodzi. Tak – rację ma Prezydent USA, że mamy wojnę cywilizacji. Nad światem nie unosi się już widmo komunizmu, ale stoimy w obliczu innych poważnych zagrożeń dla naszego bezpieczeństwa i stylu życia. Stoimy – jak powiedział Donald Trump – w obliczu innej opresyjnej ideolo-
Michał Gniadek
Protest czy obłuda?
W
obronie demokracji, niezawisłości sądów i tak dalej, protestuje w Tarnowie garstka mieszkańców. Może mają rację, ale dziś nie o tym. Już słyszę głosy oburzenia, że to nie jest wcale garstka, a kilkaset osób. Dla mnie jednak jest to niestety garstka ludzi i nie odnoszę tego do całej tarnowskiej populacji, a tylko i wyłącznie do liczby członków tarnowskiej Platformy Obywatelskiej, która mobilizuje społeczeństwo do protestu, ale sama nie wstawiła się przed tarnowski sąd w całości (liczy ok. 400 członków). Z czasem – wraz z popularnością protestów i rosnącą koniunkturą – przed sądem pojawił się prezydent Roman Ciepiela, któremu towarzyszył ,,spec” od komunikacji, czujnym okiem śledząc poczynania włodarza Tarnowa. A potem? ,,Tarnowianie protestowali” – czytamy w przekazie Urzędu, który na to wydarzenie wysyła fotografa, akurat dopiero wtedy, gdy pod sądem stoi prezydent. A przypomnę, że w proteście nie uczestniczy nawet 1% ogółu mieszkańców! Śmieszy mnie nieco obecność najważniejszej władzy w mieście, która tym samym utożsamia się z postulatami o demokracji, w sytuacji kiedy, w mojej opinii, te zasady regularnie nagina poprzez stronnicze traktowanie mediów, traktując Urząd Miasta jak swój folwark. Każdy ma święte prawo do protestowania, ale upolitycznianie samorządu to chyba nienajlepsze rozwiązanie.
Redakcja:
ul. Żydowska 2 (wejście od pl. Rybnego) 33-100 Tarnów; tel.519656771 kontakt@kuriertarnowski24.pl www.kuriertarnowski24.pl; www.kt24.pl Redaktor naczelny: Michał Gniadek FOTO: Radosław Bełżek, tel. 515304396 Wydawca: MG Media Michał Gniadek Druk: Polskapresse Sp. z o.o., Oddział Poligrafia, Drukarnia w Sosnowcu Redakcja nie zwraca tekstów niezamówionych, oraz zastrzega prawo do ich przeredagowania i skracania. Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczanych ogłoszeń. Rozpowszechnianie materiałów redakcyjnych bez zgody wydawcy jest zabronione.
gii, której celem jest eksport terroryzmu i ekstremizmu po całym świecie. Dziś Polska jest ostoją tradycyjnych wartości, jest dla dużej części świata zachodniego, który bardzo się pogubił, swoistym wyrzutem sumienia. To tylko u nas można jeszcze obserwować tak piękne obrazki jak ten, gdy syn pani premier, który został księdzem, idzie na mszę prymicyjną w otoczeniu rodziny i pierwszokomunijnych dzieci przez łąki i pola usłane zbożami. To tu na ulicach spotkać można rozśpiewanych młodych ludzi, reprezentujących różne narody i kultu-
ry, jak to było podczas Światowych Dni Młodzieży w Krakowie. Tu jest spokojnie, tolerancyjnie i bezpiecznie. A gdzie indziej w Europie? Zamachy terrorystyczne, małżeństwa homoseksualistów, zamieszki i burdy uliczne jak choćby podczas wizyty Donalda Trumpa w Hamburgu oraz obecne w Polsce niby w obronie demokracji. Dlatego taki atak jest na Polskę. Wykorzystywane są siły zewnętrzne i wewnętrzne. To jest wojna cywilizacji. Musimy zewrzeć szyki w obliczu wspólnych wrogów, musimy stawić czoło zagrożeniom i zwyciężyć. Najgorsze będzie to, jeśli zatracimy zdolność rozpoznawania pomiędzy prawdą a zupełnym kłamstwem.
Coś dla oka – Radosław Bełżek
UL. KRAKOWSKA. Stało się. Długo zapowiadany remont ul. Krakowskiej rozpoczął się przed kilkoma dniami. Niestety jest to ogromne utrudnienie dla wszystkich mieszkańców. Minie trochę czasu, zanim ponownie zawitam tutaj z aparatem... Pozostaje mieć nadzieję, że w końcu ta ulica będzie wyglądać tak jak powinna.
JESTEŚMY M.IN. W: TARNÓW » Osiedla: Jasna, Koszyce, Strusina, Mościce, Zielone » Kaufland » Centrum Handlowe Echo » Urząd Miasta » Sklep Cezar (ul. Orkana) » Sklep Malinka (ul. Goldhammera) » Pizzeria Maranto
» Małopolski Ośrodek Ruchu Drogowego » Centrum Sztuki Mościce » Sklep Leader » Pod Arkadami » Plac Targowy Burek » Powiatowy Urząd Pracy » Delegatura Urzędu Wojewódzkiego » Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa » Małopolska Wyższa Szkoła Ekonomiczna » Starostwo Powiatowe w Tarnowie » Urząd Gminy Tarnów
POWIAT TARNOWSKI » Wola Rzędzińska: Sklepy ABC, Hitpol, sklep Na Górce, Kiosk przy Ośrodku Zdrowia » Jodłówka-Wałki: Hitpol » Koszyce Małe: sklep Stanprox » Tarnowiec: Sklep Leader » Zbyltowska Góra: Sklep Leader » Gmina Skrzyszów: Urząd Gminy, Gminne Centrum Kultury i Bibliotek Skrzyszów i Szynwałd, Urząd Pocztowy Skrzyszów i Pogórska Wola, Przychodnie Lekarskie: (Skrzyszów, Łekawica, Szynwałd, Pogórska Wola), Hitpol
i Groszek (Skrzyszów), Hitpol (Łękawica) i Pizzeria (Szynwałd) Sklep w remizie i ABC (Ładna) » Lisia Góra: Urząd Gminy, Malinka (Zaczarnie), Sklepy GS: Łęg Tarnowski
i Łukowa, Delikatesy Centrum (Lisia Góra) »M iasto i Gmina Ryglice » Gmina Wierzchosławice » Z najdziecie nas też na stacjach benzynowych Mądel i Dworcu PKS w Tarnowie
III
28 LIPCA 2017 | NR 14 (55) | GAZETA BEZPŁATNA
Stadionowe obiecanki Dokończenie ze str. 1 To oznacza ni mniej, ni więcej dodatkowe koszty i opóźnienie. Kto za to zapłaci? Chyba wiemy. Natomiast wniosek o dofinansowanie remontu hali Jaskółka był słaby i został wyrzucony do kosza w ministerstwie.
Chocholi taniec nad stadionem
– Jesteśmy zdeterminowani, aby przebudować Stadion Miejski, dostosować go do właściwych norm uprawiania co najmniej dwóch dyscyplin oraz zapewnić pewien rodzaj komfortu osobom, które kibicują drużynie piłkarskiej czy żużlowej – grzmiał niemalże rok temu prezydent Roman Ciepiela. Powstała nawet wizualizacja, która z marszu została poddana ogromnej fali krytyki. Obiekt przeznaczony dla 10 tysięcy kibiców, dostosowany do rozgrywek zarówno piłkarskich, jak i żużlowych – tak po modernizacji ma wyglądać Stadion Miejski w Tarnowie. Jednak funkcjonowanie obu dyscyplin na tym samym obiekcie jest bardzo trudne. O ile piłkarska Unia Tarnów może jeszcze kopać w rozpadającym się ,,Jaskółczym Gnieź-
dzie”, o tyle żużlowcy będą mieć problem, aby otrzymać licencję na start w najlepszej żużlowej lidze świata. Właśnie dlatego, modernizacja Stadionu Miejskiego była przedmiotem rozmowy prezydenta Romana Ciepieli z Wojciechem Stępniewskim, prezesem zarządu Ekstraligi Żużlowej oraz Łukaszem Sadym, prezesem Żużlowej Sportowej Spółki Akcyjnej Unia Tarnów. Problem jednak w tym, że szef tarnowskiego samorządu miota się w sprawie koncepcji przebudowy. – Stadion Miejski nie powinien służyć tylko żużlowcom, ale też piłkarzom. Powinien także być przystosowany dla potrzeb osób niepełnosprawnych – stwierdził w 2015 roku prezydent Ciepiela, aby dwa lata później przyznać, że: – Bez względu na to, jaki wariant ostatecznie wybierzemy warunkiem jego realizacji jest akceptacja wszystkich zainteresowanych stron oraz radnych – podsumowuje prezydent Tarnowa. Przypomnijmy, że w międzyczasie wydatkowano nie małe środki, aby stworzyć wizualizację oraz program funkcjonalno-użytkowy gruntownie zmodernizowanego Stadionu Miejskiego. W listopadzie ubiegłego roku zapowiadano: ,,Z kolei na początku przyszłego roku miasto planuje zlecić w drodze przetargu modernizację Stadio-
nu Miejskiego metodą „projektuj i buduj”, Mamy lipiec i nic. Wiele wskazuje, że dotychczasowe plany wezmą jednak w łeb gdyż prezes Stępniewski wskazał na możliwość realizacji nowego wariantu, polegającego na budowie wyłącznie stadionu żużlowego. Równocześnie zapowiedział, że Ekstraliga Żużlowa w razie awansu tarnowskiego klubu dołoży wszelkich starań, by umożliwić organizacje zawodów w Tarnowie, mając świadomość, że planowany do modernizacji
obiekt nie będzie spełniał wszystkich wymagań technicznych. W opinii prezydenta odejście od tej koncepcji w kierunku budowy dwóch stadionów (piłkarskiego i żużlowego) teoretycznie jest możliwe, ale wymagałoby szerokiej debaty publicznej. – To zwykła gra na czas – uważa radny sejmiku Grzegorz Kądzielawski. – W kampanii prezydent zapowiedział remont, a następnie przez dwa lata przygotowywano koncepcję, która teraz ma iść do kosza, bo włodarz zmie-
Pogórska Wola to całe moje życie!
II Rozmowa z Romanem Tadelem, wieloletnim sołtysem Pogórskiej Woli, w przededniu jubileuszu 600-lecia miejscowości II Jak mało kto zna Pan historię najnowszą Pogórskiej Woli… Pogórska Wola to całe moje życie. Przez 28 lat byłem sołtysem tej miejscowości, ale w moim życiu pojawiła się choroba i musiałem oddać, jak to się mówi, pałeczkę młodszym, energiczniejszym, prężnie działającym. Tak naprawdę nie wójt, nie radni, a sołtys jest osobą, która najbardziej troszczy się o daną miejscowość. Od jego nieustępliwości zależy wszystko, zgadza się Pan z tym twierdzeniem? Poniekąd. Sam niczego bym nie mógł zrobić. To z jednej strony władze gminy, a z drugiej strony mieszkańcy. Dużo zależy od podejścia do ludzi, bo razem można zrobić po prostu więcej. Dawniej w czynie społecznym, ale również i teraz mieszkańcy chętnie jednoczą się wokół spraw i wobec wyzwań. Jeśli sołtys ma dobre relacje z ludźmi, to cała wieś się rozwija. Jaki moment w ciągu tych 28 lat pełnienia funkcji sołtysa zapamiętał Pan najbardziej? Bez zastanowienia powiem – budowa Szkoły Podstawowej. Wszyscy wiemy, że szkoła stanowi centrum życia danej miejscowości, to właśnie tam mają miejsce uroczystości patriotyczne, akademie, każdy poprzez dzieci ma styczność ze szkołą. Kiedy w Polsce zachodziły przemiany
ustrojowe był problem z realizacją takich zadań, nie było wtedy pieniędzy z Unii Europejskiej, było mało środków na budowę. Trzeba było walczyć wraz z posłami, radnymi, kuratorium w jednym celu – budowy upragnionej szkoły. Kolejnym aspektem rozwojowym było tworzenie sieci dróg lokalnych. To było bardzo trudne zadanie, które trwa do dziś. Trzeba było podejmować trudne decyzje, nie zawsze zgodne z interesem poszczególnych mieszkańców, ale wiedzieliśmy, że jeśli budujemy już drogę musi być ona szeroka, z rowami i pozostałą infrastrukturą. Takie podejście z dzisiejszego punktu widzenia się sprawdziło kiedy patrzymy ile samochodów porusza się po naszych drogach. Zawsze staraliśmy się patrzyć perspektywicznie. Dziś wspominając tamte czasy komu chciałby Pan szczególnie podziękować? Przepraszam jeśli kogoś pominę, bo tych osób napraw-
dę było całkiem sporo. Wspomnę jednak tylko kilka nazwisk: Edward Olszówka – mocno zaangażował się w gazyfikację, nieżyjący już Stanisław Kapustka – pracownik gzownictwa, który także mocno włączył się w rozwój infrastruktury gazowej w naszej wsi i budowę szkoły, również nieżyjący Stanisław Korus oraz Władysław Smagacz – społecznicy zabiegający o różne inwestycje. Nie mogę pominąć dyrekcji nieistniejącego już Zakładu Remontowego Urządzeń Gazowniczych w Pogórskiej Woli i dyr. Stanisława Świerczka i jego następcy nieżyjącego już dyr. Mirona Jamroza, za wspieranie inwestycji na terenie wsi, klubu sportowego „Pogoria” oraz Szkoły Podstawowej. Nasza gmina miała szczęście do dobrych gospodarzy, poprzedni wójt Józef Gądek, jak i obecny Marcin Kiwior starają się i zabiegają o środki na rozwój gminy, co widać w pięknym wizerunku naszej wsi. Dziękuję również Władysławowi Tchoń za wydanie pięknej książki „Karty z dziejów Pogórskiej Woli”. Tych osób mógłbym wymienić jeszcze sporo. Był Pan jednym z pionierów powstawania kanalizacji w naszym regionie. Jak to wyglądało? Pogórska Wola 25 lat temu jako pierwsza wieś w powiecie tarnowskim miała kontenerową oczyszczalnię ścieków,
do której przyłączono szkołę, Ośrodek Zdrowia i ok. 100 domów w centrum wsi. Pogórska Wola to trudny teren do skanalizowania. Obecnie ok. 50% domów podłączonych jest do sieci kanalizacyjnej. Aktualnie trwa budowa, warta ponad 5 mln zł, sieci kanalizacyjnej w przysiółku Poskle. Ukształtowanie terenu oraz położenie domów powoduje spore koszty i konieczność budowy znacznej ilości przepompowni. Brakujące projekty są już przygotowane, wójt zabiega o pieniądze… czekamy. Jest Pan na emeryturze, czego Panu brakuje po tak długim okresie czasu bycia sołtysem? Spokojnie, nie dałem się tak łatwo odstawić. Nadal, na ile mi zdrowie pozwala, staram się angażować, być aktywny, gospodarskim okiem doglądać spraw Pogórskiej Woli. Przed nami zacny jubileusz, jaki jest plan obchodów? Jak pan wspomniał, mamy zacny jubileusz, bowiem Pogórska Wola ma już 600 lat! Uroczystości zostały połączone z Gminnymi Dożynkami. Tradycyjnie wszystko zostanie zainaugurowane mszą świętą, po czym odsłonimy w pobliżu kościoła pamiątkową tablicę. W dalszej części obchodów nie zabraknie tradycyjnych wieńców, obyczajów dożynkowych, ale też i koncertów.
nia zdanie, nie wyklucza dwóch stadionów i chce szerokich konsultacji. W takim tempie ten stadion nigdy nie zostanie odnowiony. W wieloletniej prognozie finansowej na remont stadionu zapisano 40 milionów złotych. Wątpliwości mają także miejscy radni, którzy ostatecznie będą uchwalać budżet miasta. – Dla Tarnowa tak duża inwestycja to trudne zadanie. Obawiam się, że prezydent mówi na wyrost. Niech udokumentuje gdzie te pieniądze są? Gdzie jest 40 milio-
W skrócie
Cyklokarpaty w Wojniczu Już po raz piąty rowerzyści z całej Polski ściągali się w Wojnicz MTB Maraton. Na starcie stanęło 600 zawodników, z czego 51 stanowiły kobiety. Tym samym panie pobiły rekord sezonu 2017. Startujący ściągali się na trzech trasach: Hobby (30 km), Mega (52 km) oraz Giga (74 km) i chociaż przygotowane
nów? Papier wszystko przyjmie – podkreśla radny Jacek Łabno z klubu radnych PiS. – Bez wsparcia zewnętrznego to się raczej nie uda. Wiązałoby się to z koniecznością wielomilionowego zwiększenia zadłużenia. To niebezpieczne, ale przyszły rok będzie rokiem wyborczym. Cuda się zdarzają. Dopóki nie zobaczę zapisu w uchwale budżetowej, dopóty nie uwierzę. To jest palcem na wodzie pisane – mówi natomiast radny Jakub Kwaśny. Zaplanowane pieniądze w wieloletniej prognozie finansowej mogą jednak nie wystarczyć. Z informacji, które łatwo można znaleźć na stronach internetowych magistratu, oszacowano, że koszt przebudowy obiektu może wynieść ponad 50 milionów złotych. Ale jak uczy tarnowskie doświadczenie, należy myśleć o dużo większych sumach. W magistracie dodają, że sam budżet miasta takiego ciężaru nie jest jednak w stanie samodzielnie udźwignąć, dlatego do realizacji inwestycji potrzebne będzie wsparcie z budżetu państwa. Problem jednak w tym, że jeśli wniosek o dofinansowanie zostanie sporządzony w taki sam sposób jak na remont hali Jaskółka, zapewne podzieli jego los, a stadion w końcu zostanie zamknięty z racji zagrożenia katastrofą budowlaną.
trasy nie są najtrudniejszymi w cyklu, to ze względu na interwałowy charakter są bardzo wymagające. Aby pokonać te trasy wymagane jest wcześniejsze, przynajmniej minimalne, przygotowanie kondycyjne, a skala trudności rośnie oczywiście wraz z dystansem. Po raz pierwszy w tym roku zaistniała alternatywa dla osób, które nie jeżdżą wyczynowo, a które rower traktują jako znakomite narzędzie rekreacji, szczególnie uprawianej rodzinnie. REK LAM A
IV
GAZETA BEZPŁATNA | NR 14 (55) | 28 LIPCA 2017 PROM OC J A
Tworzymy plan naprawczy dla Tarnowa II Rozmowa z Jakubem Migałą, szefem okręgowych struktur Ruchu Kukiz’15 II W Pana opinii odejście Prawa i Sprawiedliwości od pomysłu dodatkowego opodatkowania paliwa można uznać jako sukces Ruchu Kukiz’15? Ruch Kukiz’ 15 to organizacja normalnych ludzi, dlatego mów mi po imieniu. Nie potrzebuję blichtru ,,panowania sobie” itd. Jestem Kuba, urodziłem się i wychowałem w tym mieście, ukończyłem inżynierię materiałową na PWSZ Tarnów, a moją pasją są motocykle i wszystko z nimi związane. Dlatego dopytuję o kwestie paliwa. Tak, to nasz kolejny sukces. Wszystkie okręgi w całej Polskę, w których funkcjonują struktury Ruchu mocno zareagowały na plany rządu. Uświadamialiśmy Polaków, że jest to kolejny skok na kasę, aby łatać dziurę budżetową. Z naszym przekazem w okręgu tarnowskim dotarliśmy do 160 tysięcy ludzi! Nasz lider, poseł Norbert Kaczmarczyk głosował za odrzuceniem tego projektu ustawy w Sejmie. To jest realna praca na rzecz obywateli i w ich interesie. Nie możemy znów doprowadzić do sytuacji, kiedy w Polsce paliwo będzie znów za 6 złotych, tak jak było to już kilka lat temu. Jeśli rząd szuka dodatkowych pieniędzy to niech spojrzy na gabinety polityczne, prawdzi-
W skrócie
Bezpieczniej w autobusach
TARNÓW. Zakończył się montaż czujników przeciwpożarowych w 26 autobusach miejskich tarnowskiego MPK. – Czujniki ostrzegają o podnoszącej się w komorach silników temperaturze
we wylęgarnie ,,Misiewiczów” i od siebie zacznie oszczędzanie. Kieszeń obywatela to ostatnie miejsce, gdzie rząd powinien szukać pieniędzy. Portal www.samorzadyzkukizem.pl jest ratunkiem dla Ruchu, aby stworzyć listy wyborcze na wybory samorządowe? Nie, nam chodzi o oddanie władzy obywatelom. Najlepszym przykładem jest kampania wyborcza do Sejmu sprzed dwóch już lat. Również i wtedy każdy mógł się zgłosić, w skali kraju kilku kandydatów wyło-
i pomagają zapobiegać pożarom. W kolejnych dziesięciu pojazdach przeprowadziliśmy przeglądy i naprawy systemów gaśniczych – mówi Jerzy Wiatr, prezes MPK. Podjęte przez miejską spółkę działania to konsekwencja trzech pożarów autobusów, do których doszło w lutym i w maju tego roku. W pożarach nikt nie ucier-
nionych w ten sposób zostało posłami! Dziś otwieramy szansę przed mieszkańcami, którzy jeszcze nigdzie nie kandydowali, a chcą wziąć sprawy swoje ręce, mają dosyć partyjnych układów, które drenują samorząd. Jak wyglądają struktury Ruchu Kukiz’15 w Tarnowie. Mamy Stowarzyszenie na Rzecz Nowej Konstytucji, jest Endecja, można się już pogubić kto jest ważniejszy, kto reprezentuje Kukiza, do kogo się zgłaszać… Stowarzyszenie Na Rzecz Nowej Konstytucji, którego
piał. Oprócz zamontowania czujników i przeprowadzenia napraw oraz przeglądów systemów gaśniczych, MPK wykonało też dodatkowe przeglądy wszystkich pojazdów w warsztacie naprawczym i na pętlach, między kursami. Nie wykryto w ostatnim czasie znaczących wycieków płynów, które mogłyby stanowić zagrożenie. Przyczyny pożarów
jestem Prezesem jest tak na prawdę oficjalnymi strukturami Ruchu. Co czyni mnie prezesem Kukiz’15 na okręg tarnowski. Cały czas pracujemy nad rozwojem, ale nic na siłę. Ludzie nie chcą formalizować swoich poglądów i my to szanujemy. Współpracuje z nami wielu mieszkańców, którzy chcą po prostu działać, zmieniać rzeczywistość i to jest najważniejsze. Tu nie chodzi o cyferki, statystyki, liczby członków, a o konkretne działanie. Mocno działamy u podstaw, współpracując z mieszkańcami, a to owocuje poparciem dla całego Ruchu Kukiz’15. Dlaczego zdecydowałeś się działać w Ruchu Kukiz’15? Działają tutaj zwykli i normalni ludzie – to mnie przekonało. Jest miejsce dla kogoś takiego jak ja, kto lubi po pracy wsiąść na motocykl i jechać przed siebie. Jest miejsce dla faceta grającego na weselach. Takich ludzkich historii można mnożyć. Spoiwem jest Norbert Kaczmarczyk, mimo że jest posłem nie tworzy zbędnej otoczki, jest normalny, mówi co myśli. To nasz różni od partyjnych klanów, że możemy wyrażać swoje opinie, działamy w interesie obywateli a nie tylko myśląc o interesie partyjnych bonzów usadzonych na ciepłych posadach.
były badane przez powołany w MPK zespół. Zarówno on, jak i biegły, badający pożar autobusu z 17 maja, nie byli w stanie jednoznacznie określić przyczyny pożarów. – Jesteśmy świadomi konieczności wymiany taboru na nowszy i podjęliśmy decyzję żeby zrobić to na niespotykaną dotąd w Tarnowie skalę – podkreśla prezes MPK. R EK LAM A
Według raportu Polskiej Akademii Nauk dot. miast tracących funkcje społeczno-gospodarcze Tarnów jest na 4 miejscu, wyprzedzają nas tylko Radom, Sosnowiec i Zabrze. „Silne tracenie funkcji, niekorzystna sytuacja społeczno-gospodarcza”, „znaczący ubytek ludności, sięgający w perspektywie nawet połowy ludności”, „wypłukiwanie funkcji” – to realne problemy miasta. Jaka jest Wasza recepta? Powołaliśmy specjalną grupę, która tworzy plan naprawczy dla Tarnowa. W skład tej grupy wchodzą przedsiębiorcy, sportowcy, a nawet kibice. Jesteśmy już po kilku spotkaniach i niebawem zaprezentujemy efekty naszych dyskusji. Dobrym przykładem niegospodarności jest feralny remont ul. Krakowskiej. Kolejne miliony idą na jej naprawę. Gdzie jest w tym wypadku gospodarność, która powinna cechować samorząd? Gdzie jest odpowiedzialność urzędników, osób nadzorujących remont? Jak tak dalej pójdzie remont ul. Krakowskiej będzie inwestycją 20-lecia, nie ze względu na ważność tego zadania, a czas trwania tej modernizacji. Przypomnijmy, że projekt poprawy
wizerunku centrum miasta ruszył w 2007 roku. Związane z nimi wydatki to łącznie blisko 16 milionów złotych. Dofinansowanie z MRPO wynosi ponad 6 milionów złotych. Dziś z budżetu miasta dokładanych jest na remont remontu kolejne ok. 5 milionów. Generalnie, poczynaniom władzy w Tarnowie towarzyszy nijakość. Ale mamy kilka w Tarnowie sztandarowych inwestycji… Rzeczywiście, remont hali Jaskółka, który przez miasto jest niedoszacowany. Już w opinii publicznej pojawiają się informacje, że 60 milionów złotych nie wystarczy na ten remont. Boję się, że Tarnów zyska kolejny ,,Szkieletor”. Mija już natomiast trzy lata od zapewnień o remoncie Stadionu Miejskiego, ciągle nas się mami obietnicami, informacjami o kolejnych spotkaniach itd. ale to wszystko ściema. Tarnowa nie stać na kolejną tak dużą inwestycję, która również ma kosztować 60 milionów złotych, ale jak znam życie, będzie kosztować znacznie więcej. To tylko dwa świeże przykłady jak sprawowana jest władza w mieście i dlaczego od lat zamiast rozwoju Tarnów się zwija. Tak naprawdę od 10 lat tym miastem rządzi jedna opcja polityczna i to na niej spoczywa pełna odpowiedzialność za to, jaką Tarnów ma pozycję.
Zakliczyn z pozwoleniem na rewitalizację Rynku II Rozpoczyma się walka o pieniądze unijne II est prawomocne pozwolenie na rewitalizację zakliczyńskiego Rynku. Wydało je Starostwo Powiatowe w Tarnowie. Złożony został wniosek o dofinansowanie projektu ze środków Unii Europejskiej. Zakliczyn ubiega się o 7,3 mln zł, co stanowi 75 procent ogólnej wartości planowanego zadania. Samorząd gminy Zakliczyn spełnił wszystkie warunki, aby pieniądze na odnowę Rynku pozyskać w ramach „Rewitalizacja przestrzeni regionalnej, Działanie 11.2 Odnowa obszarów wiejskich”. Łączny koszt rewitalizacji wynosi ponad 9,8 mln zł. Termin rozstrzygnięcia konkursu upływa w listopadzie. – Planujemy także wystąpić o refundację części własnego wkładu do Ministerstwa Rozwoju – twierdzi zastępca burmistrza Dawid Drukała. – Po uzyskaniu tych dotacji będziemy mogli ogłosić przetarg i przystąpić do pierwszy prac, które przebiegać będą etapowo. – Rynek po rewitalizacji ma uzyskać nową jakość w odbiorze zarówno dla mieszkańców jak i tych, którzy odwiedzą Zakliczyn po raz pierwszy. Będzie to nowe
oblicze Zakliczyna – handlowej stolicy Pogórza – zapewnia burmistrz Dawid Chrobak. – Będzie więcej wolnej przestrzeni, dzięki czemu przybędzie m.in. miejsc parkingowych i miejsca do handlu, którego brak widać zwłaszcza w dni targowe. Będzie też specjalnie przygotowane miejsce dla dorożek. Istotne, że udało się zachować przejazd przez środek Rynku oraz przystanek autobusowy. Trzeba zaznaczyć, że starania o pozyskanie dofinansowania z zewnątrz nie są łatwe i proste. Trzeba spełnić wiele surowych kryteriów, by projekt mógł uzyskać wysoką ilość punktów. Projekt rewitalizacji Rynku przeszedł szereg konsultacji i negocjacji na różnych szczeblach, m. in. z mieszkańcami miasta i konserwatorem zabytków. Nie ma co ukrywać, że w skali całego województwa środków nie ma za wiele. W konkursie na rewitalizację zostało złożonych blisko 200 projektów wartych ponad 600 milionów złotych (508% alokacji przewidzianej w ramach tego konkursu). Natomiast w naszym województwie przeznaczonych do rozdysponowania na to działanie jest zaledwie 118 milionów złotych.
V
28 LIPCA 2017 | NR 14 (55) | GAZETA BEZPŁATNA
Rekordowa Mania Pomagania II Blisko 90 tysięcy złotych udało się zebrać w ramach tegorocznej Manii Pomagania. Patronem medialnym wydarzenia był ,,Kurier Tarnowski” II Gwiazdą wieczoru była Agnieszka Chylińska, która zaśpiewała swoje największe przeboje. Dla tysięcy osób, które przybyły na boisko w Koszycach Małych celem była przede wszystkim pomoc, chociażby poprzez aukcje charytatywne. Można było wylicytować m.in. płyty Agnieszki Chylińskiej z autografami.
B
lisko osiem tysięcy osób pojawiło się w Koszycach Małych na piątej Manii Pomagania. Wydarzenie, z którego całkowity dochód zostanie przekazany chorym dzieciom: Gabrysi, Ani i Piotrusiowi, zgromadziło rekor-
dową publiczność. Jednak to nie koniec. Prezydent RP Andrzej Duda ofiarował bowiem pióro, a premier Beata Szydło broszkę na „Manię Pomagania”, które już zlicytowano. – Jest to niezwykłe, iż naszą akcję pomocy Gabrysi, Ani i Piotrusiowi, „Manię Poma-
Wielki Letni Piknik z Patrycją Markowską
gania”, wsparły najważniejsze osoby w naszym państwie – mówi wójt gminy Tarnów Grzegorz Kozioł. Podczas piątej już edycji „Manii Pomagania”, na scenie w Koszycach Małych pojawił się zespół Baciary, a tuż po nich miał miejsce koncert The Seeds.
II Takich tłumów Lisia Góra jeszcze nie widziała – tak w skrócie można podsumować trzecią już edycję Wielkiego Letniego Pikniku, który zorganizowano w centrum Lisiej Góry. Patronem medialnym wydarzenia był ,,Kurier Tarnowski” II
Mesajah rozkołysał Radłów RADŁÓW. Tegoroczne XIII Dni Radłowa już za nami. W tym roku radłowskie świętowanie miało wymiar szczególny. Po raz pierwszy w program obchodów włączono triatlonową rywalizację. Gwiazdą tegorocznych Dni Radłowa był Mesajah. Artystyczne doznania poprzedziła jednak III edycja
Grupa Azoty Triathlon Radłów. W morderczej rywalizacji wzięło udział prawie 300 zawodników, którzy mieli do pokonania 950 metrów wpław, 45 kilometrów rowerem i na koniec 10,5 km biegiem. W kategorii open pierwsze miejsce zajął Miłosz Sowiński, natomiast w kategorii kobiet Ewa Bugdoł.
Po sportowej rywalizacji przyszedł czas na uroczyste świętowanie. Na scenie zlokalizowanej w sąsiedztwie radłowskiego zalewu swoje talenty zaprezentował Zespół Ludowy ,,Wolanie” oraz Zespół Regionalny ,,Biskupianie”. Przed kulminacyjnym punktem programu tegorocznych Dni Radłowa publiczność rozgrzewały
zespoły: Dominik Lechowicz Band oraz The Seeds. Jednak to koncert Mesajah przyciągnął największą publikę przed scenę. Dwugodzinny występ rozkołysał wszystkich, a największe hity artysty były głośno śpiewane przez licznie przybyłych mieszkańców nie tylko gminy Radłów, ale z całego regionu.
uż tradycyjnie od samego początku imprezy nie brakowało atrakcji. Był pokaz jazdy konnej i umiejętności rycerzy, koncerty zespołów Old Boys Band, MONK oraz The Seeds, a także zjeżdżalnie, kule wodne, poligon małego strażaka i świetnie zaopatrzony bufet, w którym każdy mógł znaleźć coś pysznego dla siebie. Tego jednak dnia wszyscy czekali na najważniejszy punkt programu – występ gwiazdy wieczoru Patrycji Markowskiej, która podczas ponad godzinnego koncertu zaprezentowała swoje największe hity oraz mniej znane utwory ze swojej twórczości. To właśnie jej występ przyciągnął na stadion spor-
towy w centrum Lisiej Góry największą publiczność w historii gminnych wydarzeń kulturalnych. – Jestem ogromnie zaskoczony frekwencją – podkreśla wójt gminy Lisia Góra Arkadiusz Mikuła. – Nie mamy jeszcze dokładnych danych, ale obserwując obłożenie parkingów przygotowanych na Wielki Letni Piknik, bez wątpienia można stwierdzić, że było to rekordowe w historii gminy wydarzenie kulturalne! Serdecznie dziękuję mieszkańcom, którzy postanowili spędzić z nami czas i już zapraszam ponownie do gminy Lisia Góra na doroczne dożynki, które uświetnią występy Krzysztofa Piaseckiego oraz zespołu Łobuzy!
Ogłoszenia SPRZEDAM LAS 1,7 HA POGÓRZE CIĘŻKOWICKIE, Ostrusza gm. Ciężkowice Nr działki 337. Bez prawa pierwokupu przez Lasy Państwowe. Obok powstającej ścieżki turystycznej w koronach drzew. Tel. 664 337 311. REK LAM A
VI
GAZETA BEZPŁATNA | NR 14 (55) | 28 LIPCA 2017
Wielki sukces Joanny Mazur
PROM OC J A
II Mieszkanka powiatu dąbrowskiego wraca do Polski z kompletem medali z Mistrzostw Świata Osób Niepełnosprawnych w Lekkiej Atletyce w Londynie II Powiat Dąbrowski www.powiatdabrowski.pl
N
iewidoma mieszkanka Szczucina wraz z przewodnikiem Michałem Stawickim, po niesamowitym finiszu na dystansie 1500 metrów, zdobyli złoto, sięgając po mistrzostwo świata. W biegu na 800 metrów wywalczyli srebrny medal – do drugiego złota zabrakło zaledwie 0,03 sekundy! Natomiast bieg na 400 metrowym dystansie zakończył się trzecim miejscem na podium, a tym samym brązowym medalem. Powitanie utalentowanej zawodniczki w Polsce nie mogło wyglądać inaczej. W Sali konferencyjnej Powiatowego Centrum Edukacji i Kompetencji Zawodowych w Szczucinie zgromadzili się samorządowcy, dyrekcja i społeczność szkoły, lokalni przedsiębiorcy oraz mieszkań-
cy powiatu dąbrowskiego, aby pogratulować Mistrzyni wielkiego sukcesu sportowego. Nie brakowało kwiatów, wzruszenia, słów gratulacji. Wiele ciepłych słów do mieszkanki powiatu dąbrowskiego, skierował starosta dąbrowski Tadeusz Kwiatkowski, który w imieniu samorządu powiatowego oraz własnym złożył serdeczne gratulacje i wyrazy uznania z okazji osiągnięcia tak wspaniałego sukcesu. Jak podkreślił starosta, sukces Joanny Mazur to zasługa niezwykle ciężkiej pracy i intensywnych treningów, wiary we własne możliwości niezwykłego uporu w dążeniu do celu. – Wywalczone mistrzostwo świata i zdobyte medale to nagroda za Pani wytrwałość, ogromny zapał, szlachetną rywalizację sportową, a przede wszystkim ciężką pracę. Dziękujemy za reprezento-
wanie powiatu dąbrowskiego na arenie międzynarodowej i życzymy kolejnych sukcesów sportowych oraz realizacji wszystkich planów – podkreślił gospodarz powiatu Tadeusz Kwiatkowski, wręczając bukiet kwiatów i okolicznościową statuetkę. PR OMOCJA
Wzruszona mistrzyni ze Szczucina podziękowała za spotkanie i za obecność. Wyraziła wdzięczność za tyle ciepłych słów, nagrody i wsparcie, a także za serdeczność. Opowiedziała również o treningach i przygotowaniach do zawodów. Jak podkreśliła bieganie jest
jej ogromną pasją i mimo niepełnosprawności nie poddaje się. Odnosi sukcesy w sporcie, ale kosztuje ją to bardzo dużo pracy oraz ogromnego wysiłku fizycznego. Mówiła także o niezwykłej chwili podczas mistrzostw, gdy ogłoszono jej zwycięstwo i stojąc
na najwyższym stopniu podium usłyszała Mazurka Dąbrowskiego. Jak podkreśliła to jest niesamowite i niezapomniane uczucie. – Nie wiedziałam ile jest przed nami i na którym miejscu jesteśmy. Każde słowo to wydatek energetyczny dla Michała. Wbiegając na metę usłyszałam luz. Potem usłyszałam, że złoto. Zanim to do mnie dotarło, minęło sporo czasu – mówiła Joanna Mazur. W walce o najwyższe cele Joannę wspierają samorządy lokalne ze Starostwem Powiatowym w Dąbrowie Tarnowskiej na czele. W maju przedstawiciele Zarządu Stowarzyszenia Samorządów Powiatu Dąbrowskiego wręczyli jej specjalną nagrodę. Tadeusz Kwiatkowski, starosta dąbrowski, a zarazem przewodniczący Zarządu tego stowarzyszenia wręczając wówczas czek o wysokości 3 000 zł, złożył Joannie Mazur gratulacje, a także wyrazy uznania za promocję powiatu na arenie międzynarodowej poprzez uczestnictwo w wydarzeniach sportowych dla osób niepełnosprawnych.
Nowa kostka i… stalowe szyny II Trwa układanie nowej, granitowej kostki na remontowanym odcinku ulicy Krakowskiej, ułożone i zamontowane zostały stalowe szyny, nawiązujące do dawnego wyglądu ulicy, po której do początków lat 40. kursował tramwaj II
P
ierwszy z sześciu etapów zaplanowanych na Krakowskiej prac dobiega końca. W kolejnym, który rozpocznie się w sierpniu, zmieniona zostanie organizacja ruchu. Na fragmencie Krakowskiej od Nowego Światu do ulicy Stefana Batorego obowiązywał będzie ruch jednokierunkowy, w stronę wschodnią. Ruch będzie się odbywał pasem postojowym, nie będzie możliwości parkowania na odcinku od ulicy Staszica do Batorego. Dotychczasowa jezdnia będzie wyłączona z ruchu od skrzyżowania z Wałową i Targową do skrzyżowania z Batorego. Jadący do Rynku, Placu Kazimierza i palcu
Rybnego będą mogli ominąć zamknięty fragment Krakowskiej objazdami, prowadzącymi przez Nowy Świat, Urszulańską, Bema, Targową, Szeroką, Lwowską Starodąbrowską, Mickiewicza, Brodzińskiego i Wałową (na odcinku pomiędzy Brodzińskiego a Rybną), ulicą Rybną, Placem Rybnym i Kapitulną. Ulica jest zamykana fragmentami, w taki sposób, aby przez cały czas trwania prac utrzymać przejezdność dla samochodów oraz dostęp do lokali usługowych, restauracji i sklepów. Ograniczenia w ruchu samochodowym na Krakowskiej mogą spowodować utrudnienia, są jednak niezbędne do prawidłowego przeprowadzenia prac.
VII
28 LIPCA 2017 | NR 14 (55) | GAZETA BEZPŁATNA | PROMOCJA
W moim życiu jest tylko jedna pasja – muzyka II Rozmowa z Grzegorzem Cebulą, znanym szerokiej publiczności jako C-BooL, który wystąpi w Borzęcinie podczas Dni Gminy – Grajmy Swoje II W Internecie mało jest z Tobą wywiadów, nawet nasze pierwsze kontakty dały mi do zrozumienia, że nie lubisz wywiadów… Jest w tym troszeczkę prawdy. Staram się, aby muzyka przemawiała za mnie bardziej niż ja potrafię ubrać coś w danym momencie w słowa. Wiadomo, czasem trzeba coś o sobie powiedzieć, jakoś się przedstawić, pokazać słuchaczom, fanom kim się jest i co się robi oprócz muzyki. Ogólnie, wywiad raz na jakiś czas wystarczy. Znam Twoje hity, ale dopiero od kilku tygodni wiem, że w ogóle istniejesz. Nie brzmisz ,,polsko”. Dopiero dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Borzęcinie Piotr Kania posadził mnie przy komputerze, włączył mi kilka piosenek i zapytał czy znam. Gdy potwierdziłem, odparł: i to właśnie jest C-BooL, gość z Polski, ze Śląska. Moi znajomi mają podobnie, bo sprawdzałem. Często spotykasz się z zaskoczeniem ludzi, którzy słysząc Twoje piosenki nie wierzą w Twoją polskość, jakkolwiek to brzmi? Tak, gość z Polski, gość ze Śląska. Już we wcześniejszych latach mojej działalności muzycznej spotykałem się z takimi reakcjami, ponieważ zawsze tworzyłem muzykę w języku angielskim. Mam dwa nagrania na swoim koncie w języku polskim, ale są to tylko epizody. Jedno z tych nagrań jest parodią mojego kawałka ,,Body & Soul” i zrobiłem to kiedyś z Karrambą z Pewexu. Drugie nagranie „Lepszy bit” powstało, ponieważ chciałem spróbować, jak zostanie odebrana moja muzyka stricte klubowa z polskim wokalem i jakoś nie przeszło. To utwierdziło mnie w przekonaniu, że powinienem zostać przy anglojęzycznej muzyce. Dlaczego ludzie myślą, że jestem z zagranicy? Czytam czasem komentarze w internecie, ale również w bezpośrednich rozmowach, ludzie mówią mi, że ta muzyka brzmi jak zachodnie utwory. Jest to dla mnie spory komplement, ale również motor napędowy do dalszego działania. Jednak ludzie nie do końca się mylą. Twoje utwory zdobywają zagraniczne listy przebojów. Zaczynają zdobywać. Piosenki zaczynają się pojawiać w zagranicznych stacjach radiowych. Moje zeszłoroczne nagranie ,,Never Go Away” podbiło rosyjski rynek radiowy, ponieważ doszło do 4. miejsca w skali Rosji, jeżeli chodzi o ilość emisji radiowych w danym czasie, a w okręgu moskiewskim dotarło do 2. miejsca. Było zaraz po słynnym ,,Despacito”. Jest to dla
mnie duże wyróżnienie. W Rosji też pewnie nie wiedzą, że jest to nagranie z Polski, bo dostałem takie informacje. Dopiero będziemy starali się powolutku przedstawiać moją osobę, żeby ludzie dowiedzieli się tam, kim jest C-BooL i skąd pochodzi. Nie wiem czy to zadziała na plus, czy minus jeśli Rosjanie dowiedzą się, że C-BooL jest z Polski (śmiech). Nie mam się jednak czego wstydzić, jeśli chodzi o moje pochodzenie i narodowość. Staram się realizować wszystko na najwyższym poziomie. Czerpię inspiracje przeważnie z zachodnich utworów. Niestety z Polski, bardzo przykro mi o tym mówić, nie biorę inspiracji z żadnych aktualnych nagrań, chyba że są to stare nagrania, brzmienia klasyki polskiego rocka. Mamy bardzo dużo zdolnych wokalistów, bardzo dużo pięknych głosów w Polsce, ale piękny głos i zdolny wokalista nie zrobi jeszcze dobrej muzyki. Musi mieć do tego autora, kompozytora i producenta muzycznego, który to nagranie napisze, zaaranżuje, wyprodukuje, zmiksuje itd. W przeciwieństwie do naszego rodzimego rynku, na zachodzie producenci dużo eksperymentują z brzmieniami, łączą żywe brzmienia z dużą ilością elektroniki. Często te zachodnioeuropejskie czy światowe nagrania brzmią prosto, prowadzi je fajny motyw, melodyjka i do tego jest dobry wokal, ale jednak mają w sobie to coś, co powoduje, że chcą tego słuchać masy. Dlatego staram się czerpać wzorce z zagranicy i robić to w stylu zagranicznym i być może właśnie dlatego ludzie odbierają, że nie jestem z Polski. Życzyłbym sobie, aby na polskim rynku pojawiło się więcej nowoczesnych i oryginal-
– Czytam czasem komentarze w internecie, ale również w bezpośrednich rozmowach, ludzie mówią mi, że ta muzyka brzmi jak zachodnie utwory. Jest to dla mnie spory komplement, ale również motor napędowy do dalszego działania. mówi C-BooL
nych nagrań, o których mówiono by: ,,o, to nie brzmi jak polskie”. Twoje ,,niepolskie’’ brzmienie ma potwierdzenie chociażby w Rosji. Moje piosenki pojawiają się w wielu krajach na playlistach. Mam sygnały, że moje utwory pojawiają się w Grecji, Turcji, Portugalii, Czechach, a nawet w Brazylii czy Meksyku, a także powolutku we Francji i Niemczech. Nie jestem w stanie do końca tego wszystkiego monitorować, bo to trudne zadanie. Nie kojarzę żadnego artysty w ostatnich dwóch dekadach, którego piosenki zdobywały zagraniczne listy przebojów. W ostatnich latach takie coś nie miało miejsca. Pamiętam, że swego czasu Edyta Górniak zdobywała brytyjskie listy… Ale to już jest prehistoria. Jednak w niszowych gatunkach jest wiele zespołów i wykonawców, na przykład Behemoth, którzy są znani, ale właśnie wśród fanów swojego gatunku. Natomiast jeśli chodzi o mainstream, typową muzykę pop, to zagranicą jeszcze nie istniejemy. Lubisz słuchać swoich piosenek w radiu? Co wtedy czujesz? Bardzo lubię słuchać swoich piosenek, ponieważ one wychodzą prosto ze mnie. Jeśli jestem zadowolony ze swojego dzieła, to wtedy bardzo chętnie go posłucham w radiu, nawet czasami sobie to radio dam głośniej. Ostatnie półtora roku przyzwyczaiło mnie już do tego, że moje nagrania są bardzo często grane w radiu. Trzy nagrania z kolei udało mi się w Polsce umieścić na szczycie Airplay’a. Never Go Away, Magic Symphony, były w szczycie swojej popularności najczęściej granymi utworami w polskim eterze. Ostatni singiel DJ Is Your Name doszedł do trzeciego miejsca Airplay, ale doskonale sobie radzi w Internecie – wyświetlenia idą najszybciej ze wszystkich tych trzech utworów, ponieważ ma zaledwie 3 miesiące a zanotował już 19 milionów odsłon. Czego słuchasz jadąc autem w trasę? Przeważnie coś leci. Bardzo często gra radio, jeśli nie chcę się zbytnio skupiać na tym czego słucham. Muzyka radiowa jest lekka, łatwa i przyjemna, szczególnie w dużych komercyjnych stacjach. Jeżdżąc na cotygodniowe koncerty pokonuje długie trasy, dlatego w samochodzie spędzam czasem 6–7 godzin. Wtedy słucham sobie radia, albo przesłuchuję nową muzykę, którą mogę wykorzystać w DJ secie. Mam taki sprawdzony system działania jeśli chodzi o dobór nagrań do seta. Najpierw przesłuchuję różne źródła: listy prze-
bojów, serwisy dla DJ, a następnie pobieram materiały, które mnie zainteresują i ładuję je do telefonu i na pendrive. Drugim miejscem selekcji jest mój samochód. Mam taki sprawdzony sposób, że jeśli nagranie spodoba mi się w samochodzie, a przesłuchuję takich nowości średnio kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt tygodniowo, to 4–5, które najbardziej mnie ruszyły, przysłowiowo „wbiły w fotel” przechodzą dalej. Jestem wtedy prawie pewny, że mogę je zagrać, a ludzie na parkiecie też je dobrze odbiorą. W 90% to się sprawdza, mam wrażenie, że mam nosa do wyboru kawałków. Dobrze przedstawiona nowość, w odpowiednim miejscu seta, w odpowiednim momencie też ludzi poruszy, wbrew powszechnej opinii, że ludzie bawią się dobrze głównie do tego, co już znają. Można powiedzieć, że prowadzisz testy na ludziach. Ich reakcje w klubie na Twoje utwory mają dla Ciebie duże znaczenie? Testuję sobie niewydane jeszcze wersje. Dzięki temu wiem na przykład, że jeden moment trwa
za długo, że mógłbym skrócić nagranie, bo ludzie tracą energię przez tą jedną frazę za dużo. Jako producent i DJ jednocześnie mogę sobie przetestować reakcje ludzi na nagranie nim zostanie ono wydane. Jest jakiś koncert, który wyjątkowo zapadł Ci w pamięć? Nie, ale bardzo lubię grać u siebie, w Pyskowicach. Nawet ostatnio miałem okazję na występ podczas kolejnych Dni Pyskowic. To był mój trzeci rok z rzędu i co roku pobijam rekord frekwencji na całej imprezie. W tym roku do tego stopnia, że nie było miejsc parkingowych w dużej odległości od miejsca imprezy. Ludzie parkowali na drugim końcu miasta. Padł absoluty rekord frekwencji. Dodam jednak, że najbardziej lubię grać w plenerze – w klubach już się nagrałem przez wszystkie lata sporo, choć teraz łączę konsekwentnie granie klubowe z plenerami w sezonie. W plenerze ta energia jest większa, tłum jest odwrócony w moją stronę, dużo bardziej mogę grać ciałem, a publiczność robi dokładnie to
co ja. Staram się grać bardzo ekspresyjnie, dużo się ruszam, a fotografowie na imprezach śmieją się, że bardzo ciężko mnie uchwycić podczas tych moich „tańców scenicznych”. Czego mogą się spodziewać mieszkańcy, którzy przybędą na Twój koncert do Borzęcina? Na pewno bardzo energicznego seta w moim stylu, chciałbym po tych 90 minutach koncertu, aby bolały ich dłonie od klaskania, gardła od krzyczenia i nogi od tańczenia. Internet jest bardzo ważny w Twoim życiu, bo dzięki niemu nawiązałeś współpracę z wietnamską wokalistką Giang Pham? Przeszukiwałem sobie portal, gdzie wokaliści oferują swoje usługi śpiewania i trafiłem na Giang Pham. Udało nam się stworzyć hit. Mój pomysł, moje słowa i melodia oraz piękny wokal Giang Pham zaowocowały tym, że nagranie bardzo się spodobało. Zaprosiłem ją na występy gościnne podczas Eska Music Awards oraz Przebój Lata RMF i Polsatu – to było właściwie nasze pierwsze i ostatnie osobiste spotkanie. Potem jeszcze nagrywaliśmy, ale Giang nie przyjeżdżała do Polski. Staram się jednak promować moją muzykę jako DJ sety, a nie muzykę live, dlatego live jest tyko na potrzeby telewizji, ponieważ tam musi się pojawić, ktoś kto śpiewa. Odległość też zrobiła swoje, z Wietnamu nie jest łatwo do Polski przyjechać. Na koniec ambitne pytanie dziennikarskie: 20 lat pracy twórczej, ale chyba było warto czekać do 2016 roku i się nie poddawać? Oczywiście, że było warto! Nie spodziewałem się, że mogę osiągnąć taki sukces. Robiłem cały czas swoje, coś co kocham od dzieciństwa. Może ta autentyczność i pasja zaowocowały. W moim życiu pojawiały się różne zajęcia: fotografia, sporty, ale to były dodatkowe hobby. W moim życiu jest jednak tylko jedna pasja – muzyka. Być może dostałem nagrodę od losu, za tą moją konsekwencję w działaniu. Niespodzianka i jeszcze jedno pytanie: jaki masz plan na siebie? Trudno mi sobie wyobrazić DJ 50+ lub 60+ Człowiek ma tyle lat na ile się czuje. Dopóki mi siły pozwolą i nie będę wyglądał śmiesznie za konsoletą będę grał. Na moje koncerty przychodzą również nastolatkowie, których mógłbym właściwie być już teraz ojcem. Jeśli w tej chwili ta różnica pokoleniowa nie robi moim odbiorcom problemu, to myślę, że kiedy będę miał 50 lat i zdrowie dopisze, a energia będzie nadal taka sama to będę grał dalej.
28 LIPCA 2017 | NR 14 (41) DWUTYGODNIK | NAKŁAD 15 000 EGZ.
Brzeski
Chcesz, abyśmy zajęli się Twoim tematem? Interesuje Cię możliwość reklamy? Chcesz dołączyć do Redakcji?
ZADZWOŃ! 519 656 771
GAZETA KAŻDEGO MIESZKAŃCA
PROM OC J A
Gwiazdy disco polo porwały tłumy II Nie milkną echa I Małopolskiego Festiwalu Muzyki Rozrywkowej w Borzęcinie II
I
mpreza okazała się być przysłowiowym „strzałem w dziesiątkę” i zgromadziła kilkanaście tysięcy ludzi, którzy bawili się w najlepsze podczas występów kapel weselnych i orkiestr dętych z Małopolski Wschodniej oraz na 8 koncertach zespołów disco polo i disco dance. Gmina Borzęcin wykorzystała swoje bogate doświadczenie w organizacji dużych imprez plenerowych i bez problemu poradziła sobie z organizacją tego małopolskiego festiwalu, a obawy niektórych „życzliwych” dotyczące tego, że mieszkańcy w Małopolsce nie lubią takiej muzyki i nie przyjdą na koncert okazały się być nietrafione. – Jestem pod ogromnym wrażeniem organizacji imprezy i świetnie bawiących się tu Małopolan – podkreślał obecny na Festiwalu marszałek województwa małopolskiego Jacek Krupa i publicznie zadeklarował wsparcie dla kolejnej, przyszłorocznej edycji Festiwalu. Organizatorem przedsięwzięcia była gmina Borzęcin, a znacznego wsparcia finansowego udzieliło Województwo Małopolskie. – Wiele miesięcy zabiegałem wśród małopolskich radnych sejmiku o organizację tego wydarzenia – przyznaje Adam Kwaśniak – pomysłodawca Festiwalu Muzyki Rozrywkowej. – Nie było łatwo.
Część radnych obśmiewało ideę nazywając ją nawet: „Małopolski – o zgrozo – Festiwal Disco Polo”. Na nic zdawały się argumenty innych radnych oraz marszałków Sorysa i Krupy, że Małopolska to nie tylko Kraków i inicjatywy „terenowe” też powinny być wspierane, a gmina Borzęcin bez problemu z organizacją takiego festiwalu sobie poradzi. Do przeciwników tej idei nie docierały argumenty, że w budżecie wojewódzkim powinno być miejsce nie tylko na muzykę klasyczną, teatr i operę, ale również na muzykę rozrywkową, bo najważniejszymi recenzentami tych wydarzeń są odbiorcy. Nie każdy musi lubić i słuchać opery, to jest kwestia szacunku do innych ludzi, ich gustów i nic więcej. Warto przypomnieć, że I Małopolski Festiwal Muzyki Rozrywkowej w Borzęcinie odbył się dzięki pomocy finansowej udzielonej w kwocie 200 tysięcy złotych z budżetu województwa małopolskiego gminie Borzęcin. W głosowaniu nad uchwałą w sprawie wsparcia finansowego dla idei organizacji festiwalu radni Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego głosowali jednogłośnie „za”, natomiast radni Prawa i Sprawiedliwości – na znak protestu – nie wzięli udziału w głosowaniu. Tymczasem rzeczywistość pokazała, że Małopolski Festiwal
Muzyki Rozrywkowej, zgodnie z oczekiwaniami organizatorów, przyciągnął rzesze fanów różnego rodzaju muzyki, dla których impreza stała się okazją do wspólnego spotkania, spędzenia czasu w gronie rodziny i znajomych. Mimo że była to dopiero pierwsza edycja, już dziś wiadomo, że nie ostatnia. – Ten Festiwal udowodnił, że jest zapotrzebowanie na tego typu wydarzenia. Nie możemy ciągle organizować koncertów jazz-owych i muzyki poważnej. Te gatunki są dla koneserów, nie możemy jednak zapominać o pozostałych mieszkańcach Małopolski. To była największa impreza tego lata w regionie – tłumaczy Adam Kwaśniak. Małopolski Festiwal Muzyki Rozrywkowej był także okazją do zorganizowania przeglądu orkiestr dętych oraz kapel weselnych z całego regionu. W ramach
Przeglądu Zespołów Weselnych z Małopolski Wschodniej na borzęcińskiej scenie zaprezentowały się: Formacja Muzyczna Timeless z Radłowa, Kita Band z Rajbrotu, Zespół Avocado z Borzęcina/Bochni oraz Breviter Band z Dąbrowy Tarnowskiej. Wystąpiły także znakomite, małopolskie orkiestry dęte: Orkiestra Dęta Stary Wiśnicz, Orkiestra Dęta z Okulic, Orkiestra Dęta z Żurowej z mażoretkami oraz Orkiestra Dęta Kopalni Soli Bochnia. Warto zaznaczyć, że orkiestra z Żurowej zdobyła wcześniej II miejsce w Ogólnopolskim Festiwalu Orkiestr Dętych w Częstochowie. – Głównym celem tego zadania jest popularyzacja małopolskich kapel i zespołów wykonujących muzykę o charakterze weselnym, biesiadnym lub dancingowym oraz prezentacja aktualnych osiągnięć
artystycznych orkiestr i stworzenie tradycji cyklicznych spotkań orkiestr dętych z terenu Wschodniej Małopolski – wyjaśnia organizator wydarzenia, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Borzęcinie Piotr Kania. – Promocja małopolskiej twórczości jest bardzo ważnym, społecznym elementem naszego Festiwalu. Tłumy, które odwiedziły stadion w Borzęcinie miały możliwość zapoznać się z dorobkiem, dodam, że całkiem pokaźnym, występujących zespołów. Mamy czym się pochwalić! Przegląd małopolskich zespołów na stałe wpisze się line-up Festiwalu. Już tradycyjnie wydarzeniom w gminie Borzęcin towarzyszą dodatkowe atrakcje. Wiele stanowisk gastronomicznych, kuchnia regionalna, wesołe miasteczko i mnóstwo zabaw dla dzieci to tylko niektóre z atrakcji, jakie czekały na uczestników Festiwalu.
– To było niesamowite wydarzenie. Od początku byliśmy przekonani, że mieszkańcom spodoba się zaproponowany przez nas format i chociaż zawsze pierwsza edycja wiąże się z niepewnością to publika I Małopolskiego Festiwalu Muzyki Rozrywkowej nie zawiodła, a frekwencja przeszła nasze najśmielsze oczekiwania – komentuje wójt gminy Borzęcin, Janusz Kwaśniak. – Imprezy organizowane w gminie Borzęcin, cieszą się od lat dużą popularnością wśród mieszkańców regionu. Topowe gwiazdy polskiej sceny muzycznej, profesjonalna organizacja i fantastyczny klimat, przyciągają co roku do gminy tysiące fanów i miłośników dobrej zabawy „pod chmurką”. Przed nami kolejne w tym roku muzyczne i kulinarne doznania. Już 26–27 sierpnia w Borzęcinie odbędzie się finał dorocznych Dni Gminy Borzęcin (sobota) oraz 13. edycja Święta Grzyba (niedziela). Nie zabraknie tradycyjnych koszów wypełnionych grzybami, stołów pełnych smakowitości, a przede wszystkim koncertowych atrakcji. Gwiazdami tegorocznych Dni Gminy Borzęcin i Święta Grzyba będą: wyjątkowa Sylwia Grzeszczak, znakomity DJ C-BooL oraz niesamowita Golec uOrkiestra. Serdecznie Zapraszamy!!!
Unijna kasa znów zasila samorządy II Termomodernizacja budynków publicznych, administracji samorządowej, ośrodków zdrowia i placówek dydaktycznych w wielu miejscowościach – to tylko niektóre z inwestycji, które już wkrótce zostaną zrealizowane dzięki wsparciu finansowemu II
U
mowy na dofinansowanie już przekazał samorządom wicemarszałek województwa małopolskiego Stanisław Sorys. – Cieszę się, że kolejne środki z Unii Euro-
pejskiej trafiają do subregionu tarnowskiego, tym razem to prawie 17,5 mln zł. Małopolska od dawna stawia na ochronę środowiska. Pod tymi pojęciami kryją się nie tylko podejmowane przez nas działania antysmogowe, ale także te proeko-
logiczne, do których między innymi możemy zaliczyć kompleksową termomodernizację budynków. W tej perspektywie z Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2014–2020 przeznaczyliśmy na te cel ponad 376 mln zł – mówił
wicemarszałek województwa małopolskiego Stanisław Sorys. Unijne wsparcie pozwoli m.in. znacznie obniżyć koszty utrzymania PSP w Mokrzyskach, pięciu szkół z gminy Brzesko (PSP nr 3 w Brzesku, PSP w Buczach, PSP w Jadownikach, PSP w Jasieniu, PSP w Szczepanowie) oraz czterech budynków znajdujących się na terenie gminy Szczurowa (ZSZ w Szczurowej, ZSZ w Szczucinie, PSP w Wietrzychowicach, ZSP w Słupcu) i Dąbrowa Tarnowska (ZSPiG w Gruszowie Wielkim oraz przedszkole w Nieczajnej Górnej). Dzięki wykonanym pracom ogrzanie szkół i przedszkoli będzie nie tylko tańsze i prostsze, ale przede wszystkim bardziej ekologiczne. Dodatkowo wszystkie zyskają odnowioną elewację. Cieplej będzie także w budynkach administracji samorządowej w Brzesku i Borzęcinie, w Domie Ludowym w Jadownikach Mokrych oraz Hali Łuczniczej w Dąbrowie Tarnowskiej.
Kolejna dotacja dla gminy Szczurowa GMINA SZCZUROWA. Z 12 wniosków gmin z województwa małopolskiego tylko 5 przeszło pozytywną ocenę formalną, finansową oraz merytoryczną, co jest równoznaczne z przyznaniem dotacji ze środków europejskich na budowę Strefy Aktywności Gospodarczej. Jednym z najlepiej ocenionych wniosków jest projekt z gminy Szczurowa, który otrzymał dotację w wysoko-
ści 3 miliony 184 tysiące złotych. Wspomnieć wypada, że również w ramach konkursu „Infrastruktura drogowa – Drogi subregionalne – SPR” w Małopolsce na 25 złożonych wniosków procedurę konkursową przeszło tylko 18, a gmina Szczurowa jako jedyna w subregionie tarnowskim uzyskała dotacje na budowę drogi łączącej tereny inwestycyjne z droga wojewódzką w kwocie 340 tys. zł.