Marcin Muszyński: Razem z publicznością przenoszę się w świat magii
GAZETA KAŻDEGO MIESZKAŃCA
14 SIERPNIA 2017 | NR 15 (56) DWUTYGODNIK | NAKŁAD 15 000 EGZ.
www.kt24.pl
Str. 7
ŚLEDŹ NAS W INTERNECIE
KURIER TARNOWSKI TAKŻE W TWOIM TELEFONIE I NA TABLECIE!
Tarnów chciał wykiwać inne miasta?
II Sporo pretensji mają samorządowcy do dyrektora Starego Szpitala Marcina Kuty, który ich zdaniem wyłamuje się z ustaleń dotyczących podziału pieniędzy w naszym regionie na szpitalne remonty. Innego zdania jest szef Specjalistycznego Szpitala im. E. Szczeklika II
D
o podziału jest 18 milionów złotych. Zgodnie z ustaleniami podczas Forum Subregionalnego unijna kasa na remonty w szpitalach została podzielona już dwa lata temu między trzy placówki w Tarnowie, Brzesku oraz Dąbrowie Tarnowskiej. Dąbrowski szpital miał otrzymać 1,1 mln euro, Specjalistyczny Szpital im. E. Szczeklika w Tarnowie na prace remontowe mógł liczyć na zastrzyk gotówki w wysokości 2,1 mln euro, z kolei do szpitala w Brzesku miało trafić 1,4 mln euro. Jasny podział, ustalone warunki, ale tylko do czasu składania wniosków. Z przyjętych ustaleń wyłamał się Tarnów. I to nie po raz pierwszy. – Jest problem z Tarnowem. Miasto zgłosiło się z bardzo dużym, rozbudowanym projektem i przystąpiło do konkursu. Wcześniej prowadzono rozmowy, poczyniono ustalenia z poszczególnymi powiatami i przyjęto wartości kwotowe, które będą dostępne głównie dla tych szpitali. Lecz gdy ogłoszono konkurs jeden z beneficjentów złożył wniosek na ponad 80% wartości alokacji środków finansowych. Obecnie trwają prace nad weryfikacją złożonych dokumentów, ale pewne umowy i zobowiązania nie zostały w sposób precyzyjny dotrzymane – mówił enigmatycznie podczas jednej z konferencji prasowych wicemarszałek Małopolski Stanisław Sorys. Ofensywna polityka władz tarnowskiego szpitala nie spodobała się przede wszystkim w Brzesku i Dąbrowie Tarnowskiej, gdzie boją się tarnowskiej zagrywki
i ewentualnego zagarnięcia pełnej puli przez Specjalistyczny Szpital im. E. Szczeklika.
Tadeusz Kwiatkowski: To nieuczciwa zagrywka W Dąbrowie Tarnowskiej dzięki planowanej inwestycji w tamtejszym szpitalu ma mieć miejsce m.in. remont oddziału chirurgicznego, ortopedycznego, wewnętrznego, budowa dodatkowego pawilonu na oddziale zakaźnym. Inwestycja może liczyć na ponad milion euro unijnego wsparcia. - To nieuczciwa zagrywka. Jeśli w subregionie środki zostały podzielone i wiadomo było ile środków na dany powiat jest przydzielone to obowiązuje nas gentelmeńska umowa: jeśli mam do dyspozycji konkretną pulę środków to nie ubiegam się o więcej. Jednak okazało się, że niektórzy koledzy postąpili trochę nieuczciwie, bo jeśli są uzgodnienia, to należało złożyć wniosek do kwoty, która przypadała na dany powiat. Nad tym kompromisem pracowaliśmy ponad dwa lata! Wszystko było dogadane, a ostatecznie jedna osoba wyłamuje się z uzgodnień – tłumaczy starosta powiatu dąbrowskiego Tadeusz Kwiatkowski. – Wierzymy, że nasz projekt przejdzie i otrzymamy dofinansowanie, jednak nie potrzebne jest to nieporozumienie. Wygląda to tak, jakby jeden podmiot chciał zrealizować inwestycje za pieniądze przeznaczone dla innych. Dziwie się, że dyrektor tarnowskiego szpitala, który jest
radnym sejmiku województwa małopolskiego postępuje w taki sposób i składa wniosek na 15 milionów złotych i on pieniądze ma dostać, a inni nie? To jest daleko nieuczciwe. Jak podkreślają samorządowcy łamanie ustaleń Tarnów ma chyba we krwi. Wcześniej również miasto miało się wyłamać z ustaleń związanych z podziałem środków w subregionie na drogi powiatowe.
Andrzej Potępa: Martwi mnie brak solidarności W Brzesku dzięki unijnym pieniądzom chcą wybudować blok operacyjny, czyli swoiste serce każdego szpitala. Starostwo Powiatowe w Brzesku podkreśla zasadność tego zadania oraz liczy na utrzymanie dotychczasowych ustaleń lub modyfikację konkursu, tak aby wynegocjowana kwota nie uległa zmianie w związku z finansowymi aspiracjami Tarnowa. – Martwi mnie teraz ten brak solidarności, która dotychczas zawsze towarzyszyła decyzjom podejmowanym w ramach Konwentu Starostów Małopolski. Wielokrotnie dyskutowaliśmy o różnych kwestiach. Konsensus, który był wypracowany w tym gremium zawsze był przez wszystkich szanowany. Dzięki temu nasze samorządy mogły się rozwijać, każdy w zrównoważony sposób.
Dokończenie na str. 3
Bernard Karasiewicz: pracuję dla mieszkańców II Boom inwestycyjny w Ryglicach! II Trzeci budżet i trzecie absolutorium, w dodatku jednogłośnie. To oznacza, że Pan tak dobrze pracuje czy radni po prostu Pana lubią? To tak naprawdę moje dwudzieste trzecie absolutorium z wykonania budżetu gminy Ryglice. Trzecie w tej kadencji. Pracuję najlepiej, jak potrafię, wykorzystując wszystkie możliwości dla rozwoju gminy. Staram się też współpracować, przede
wszystkim z radnymi, sołtysami, wsłuchiwać się w głosy mieszkańców. To oni mnie wybrali, dla nich pracuję i oni mnie rozliczą. Trzy lata temu przejął Pan gminę z poważnym zadłużeniem. Zapowiadał Pan oszczędności, które miały je zredukować. Czy po trzech latach udało się wyjść na prostą? Tak, udało się nam ustabilizować zadłużenie. W tej chwili
wynosi ono 37,91 procent, gminne finanse są więc już całkowicie bezpieczne.
Dokończenie na str. 2 REK LAM A