Jestem dumny z aktywności mieszkańców Rozmowa z Tadeuszem Bąkiem, burmistrzem Wojnicza
GAZETA KAŻDEGO MIESZKAŃCA
11 GRUDNIA 2017 | NR 22 (63) DWUTYGODNIK | NAKŁAD 15 000 EGZ.
www.kt24.pl
Str. 4
ŚLEDŹ NAS W INTERNECIE
KURIER TARNOWSKI TAKŻE W TWOIM TELEFONIE I NA TABLECIE!
Dowódca bez żołnierzy
II Szefem Platformy Obywatelskiej w Tarnowie został ponownie Robert Wardzała. Jednak część miejskich działaczy liczyła na unieważnienie niedawnych wyborów, kierując protesty II
N
ie mogło być inaczej! Wyborom nowego szefa tarnowskiej Platformy Obywatelskiej towarzyszą niemałe kontrowersje. W walce o zwycięstwo starli się Robert Wardzała oraz Mirosław Banach. Część działaczy tejże partii podkreśla, że był to wybór między dżumą a cholerą. Potwierdza to między innymi fakt, że do urn wyborczych zdecydowało się udać ledwie 1/4 uprawnionych do głosowania.
Logika podpowiada, że liderem ugrupowania powinna być osoba, która jest najwyżej usadowiona w hierarchii partyjnej. Poseł, prezydent lub inna osoba, której udało się zachować jakąkolwiek funkcję publiczną bierze na siebie odpowiedzialność za umacnianie struktur i walkę o zwycięstwa
w poszczególnych wyborach. Ale nie w Tarnowie. Działacze tarnowskiej PO mogli głosować na obecnego szefa, wedle zasady ,,żeby było, jak było”. Robert Wardzała jest politykiem, któremu po czteroletnim posłowaniu w Sejmie wyborcy pokazali czerwoną kartkę, a koledzy partyjni na otarcie łez usadowili go na stołku prezesa Małopolskiego Funduszu Poręczeniowego w Krakowie. Warto też przypomnieć, że podczas rządów Wardzały, Platforma w Tarnowie zaliczyła kilka bolesnych wpadek wyborczych. Na jego konto zapisać można druzgocącą przegraną w wyborach do Rady Miejskiej w Tarnowie, stratę jednego mandatu w wyborach do Sejmu, czy też brak europosła z naszego regionu w Parlamencie Europejskim. Wybory samorządowe przed katastrofą uratował Roman Ciepiela, który został prezydentem Tarnowa, ale także i on nie zrobił oszałamiają-
cego wyniku, wygrywając różnicą blisko 680 głosów (sic! jeden mrówkowiec) przy olbrzymim wsparciu dobrych samorządowców. Z drugiej strony działacze mieli alternatywę w postaci Mirosława Banacha, którego do walki wystawiła poseł Urszula Augustyn. Złośliwi twierdzą, że miał być „wyciągnięty z niebytu”, bo poprzednie wybory samorządowe okazały się dla niego jedną wielką klęską. Przez wiele lat związany był ze Starostwem Powiatowym w Tarnowie, gdzie pełnił nawet funkcję wicestarosty, ale 2014 rok okazał się dla niego ostatnim na samorządowej posadzie. Miał ponoć propozycję objęcia funkcji zastępcy wójta jednej z podtarnowskich gmin, ale odmówił i ostatecznie na długo słuch po nim zaginął.
100 interwencji, z czego połowa była reakcją na sygnał od mieszkańców. W sumie odnotowano 87 przypadków nieprawidłowego parkowania. - Nie jest prawdą, że nas tam nie ma. Udajemy się na miejsce zawsze, kiedy mieszkańcy do nas dzwonią – mówi w rozmo-
wie z ,,Kurierem Tarnowskim” komendant Krzysztof Tomasik. – Za nieprawidłowe parkowanie wystawiliśmy 20 mandatów, pouczyliśmy 30 osób, natomiast w pozostałych przypadkach trwają jeszcze czynności wyjaśniające. Co więcej, od kilku tygodni prowadzona jest stała
interwencja w tym miejscu, za której sprawą patrol jest tam codziennie, nie tylko na wskazanie mieszkańców. Jak informuje komendant, tylko 32 zgłoszenia mieszkańców dotyczyły źle zaparkowanych samochodów przy ul. Długiej.
(Nie)Mocny
Dokończenie na str. 7
Parkingowe święte krowy II Mieszkańcy narzekają na bierność tarnowskiej straży miejskiej, która nie wyciąga konsekwencji wobec kierowców, którzy łamią zakaz ruchu i blokują osiedlowy parking. Innego zdania jest komendant Krzysztof Tomasik II
S
amochody służbowe, dostawcze, pacjenci pobliskiej przychodni korzystają z parkingu przy ul. Długiej 27. Wszyscy nagminnie łamią tamtejszy zakaz ruchu. Mieszkańcy mają już dosyć codziennej walki o miejsca postojowe. Sytuację miały rozwiązać identyfikatory. Tak się jednak nie stało, gdyż – w opinii mieszkańców – straż miejska nie wyciąga konsekwencji wobec nieproszonych gości. - Straż miejska nie reaguje. Przyjeżdżają godzinę po interwencji, przejdą się, przejadą i nic z tego nie wynika. Ostatnio są
u nas częściej, ale co z tego skoro tylko przejadą przez parking i jadą dalej. Wysłaliśmy już kilka pism do prezydenta i komisji Porządku Publicznego Rady Miejskiej, ale nic się nie zmieniło. Dawniej strażnicy byli może raz w miesiącu, teraz co dwa tygodnie. Marnują tylko paliwo, środki publiczne na pensje, a u nas jest jak jest - tłumaczy Andrzej Niedojadło, który mieszka przy ul. Długiej już blisko 40 lat. - Rozwiązaniem byłoby wprowadzenie identyfikatorów przypisanych numerom rejestracyjnym pojazdów – uważa natomiast Antoni Hynek. – Wówczas funkcjonariusz straży miejskiej
porówna tylko identyfikator z tablicą rejestracyjną i problem się sam rozwiąże. - Od godziny 19. praktycznie nie można już tutaj zaparkować bo nie ma miejsc. Musimy wówczas korzystać z chodników, trawników, co wiąże się z groźbą mandatu - dodaje Edward Burak. Z argumentami mieszkańców nie zgadza się komendant straży miejskiej Krzysztof Tomasik, który podkreśla, że jego funkcjonariusze codziennie pojawiają się na parkingach przy ul. Długiej. Według statystyk straży miejskiej od stycznia podjęto w tym miejscu ponad
II
GAZETA BEZPŁATNA | NR 22 (63) | 11 GRUDNIA 2017
Kilka słów od naczelnego...
Moim zdaniem
Michał Wojtkiewicz, poseł Prawa i Sprawiedliwości
Kto na prezydenta Tarnowa?
T
emat ten jest dzisiaj bardzo aktualny. Pojawiają się pierwsze nazwiska kandydatów i to już jest dobra oznaka, bo Tarnów – po latach marazmu – potrzebuje naprawdę bardzo dobrego prezydenta zarządzającego miastem. Jadąc pociągiem do Warszawy byłem świadkiem dyskusji tarnowian właśnie w tym temacie i chcąc nie chcąc zostałem wciągnięty w rozmowę. Padło sakramentalne pytanie, kto jest kandydatem PiS na prezydenta Tarnowa? Zdecydowanie odpowiedziałem, że musi być to osoba, która przede wszystkim ma wizję rozwoju
Michał Gniadek
Fajnie być urzędnikiem
O
j mają pecha, oj mają. Kto? Urzędnicy z prezydentem na czele. W ciągu ostatniego miesiąca z czystego przypadku przyłapałem ich na różnych czynnościach w czasie pracy. Szczególnie dużego pecha miała szefowa wydziału edukacji Bogumiła Porębska, która wpadła dwa razy. Jeden z nich miał miejsce na posiadówce z koleżankami w jednej z droższych tarnowskich restauracji. Wówczas magistrat tłumaczył, że było to wyjście służbowe, a sympatyczna Pani Bogumiła ma nienormowany czas pracy. Pech chciał, że kilka dni później w słoneczne piątkowe południe natknęła się na mnie wychodząc z jednego ze sklepów na ul. Wałowej z pełną reklamówką. Przykład chyba jednak idzie z góry. Skąd taka teza? Z autopsji. Kilka minut po godzinie 14. i z jednej z kawiarni rozbawieni do rozpuku wychodzą niemalże pod rękę prezydent Roman Ciepiela z swoją pupilką Jadwigą Stankiewicz. Zupełnie na drugim biegunie jest przypadek sekretarz miasta Aleksandry Mizery, która mimo że przebywała na zwolnieniu lekarskim musiała świadczyć pracę w Urzędzie Miasta. Gdzie tu kodeks pracy? Czy tylko ja mam takie nieodparte wrażenie, że Urząd Miasta funkcjonuje jak firma… w której szef jest na urlopie, a pracownicy robią co chcą.
Redakcja:
ul. Żydowska 2 (wejście od pl. Rybnego) 33-100 Tarnów; tel.519656771 kontakt@kuriertarnowski24.pl www.kuriertarnowski24.pl; www.kt24.pl Redaktor naczelny: Michał Gniadek FOTO: Radosław Bełżek, tel. 515304396 Wydawca: MG Media Michał Gniadek Druk: Polskapresse Sp. z o.o., Oddział Poligrafia, Drukarnia w Sosnowcu Redakcja nie zwraca tekstów niezamówionych, oraz zastrzega prawo do ich przeredagowania i skracania. Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczanych ogłoszeń. Rozpowszechnianie materiałów redakcyjnych bez zgody wydawcy jest zabronione.
Tarnowa. Rozpoczęła się gorąca dyskusja od tego, że Tarnów jest miastem wyludniającym się. Śródmieście, Rynek, Wałowa, Krakowska – te miejsca powinny być piękną tętniącą życiem wizytówką miasta. A co jest? Tereny byłego Owintaru straszą ruiną i brakiem pomysłu na zagospodarowanie. Komunikacja i drogi dojazdowe do Tarnowa dają także obraz o tym mieście. Przykładem jest dojazd przez zadbany Tarnowiec i świat się zmienia przy wjeździe do Tarnowa. Mój ulubiony temat „Tarnów za torami” też był poruszany i ciekawy pomysł na jego zagospodarowanie. Skoro o drogach to zjazdy z autostra-
dy i obwodnica wschodnia Tarnowa, wiele ciekawych rozwiązań zostało zasugerowanych. Pod adresem Azotów i Zakładów Mechanicznych też padło wiele krytycznych uwag. Musiałem się gęsto tłumaczyć i żeby powrócić do dobrej atmosfery zaproponowano mi nawet kawę. Grzecznie odmówiłem mówiąc, że prawdziwa cnota – i tu dodałem polityczna – krytyki się nie boi, co zostało skwitowane gromkim śmiechem. Dobrze, że Pendolino dojeżdżało do Warszawy, bo musiałbym się dalej tłumaczyć, że tak duże zakłady, a tak mało dla Tarnowa. Prawdą jest, by współpraca była dobra musi być do tego partner. W kolejnym felietonie ciąg dalszy – Kto na prezydenta Tarnowa?
Coś dla oka – Radosław Bełżek
ŚWIĄTECZNA ILUMINACJA W TARNOWIE. Jak co roku Tarnów został ozdobiony świąteczną iluminacją. W tym roku na Skwerku O. Kokocińskiego na świątecznym drzewku zawisły bombki, które przypominają owoc tarniny. Jest pięknie, brakuje tylko śniegu.
JESTEŚMY M.IN. W: TARNÓW » Osiedla: Jasna, Koszyce, Strusina, Mościce, Zielone » Kaufland » Centrum Handlowe Echo » Urząd Miasta » Sklep Cezar (ul. Orkana) » Sklep Malinka (ul. Goldhammera) » Pizzeria Maranto
» Małopolski Ośrodek Ruchu Drogowego » Centrum Sztuki Mościce » Sklep Leader » Pod Arkadami » Plac Targowy Burek » Powiatowy Urząd Pracy » Delegatura Urzędu Wojewódzkiego » Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa » Małopolska Wyższa Szkoła Ekonomiczna » Starostwo Powiatowe w Tarnowie » Urząd Gminy Tarnów
POWIAT TARNOWSKI » Wola Rzędzińska: Sklepy ABC, Hitpol, sklep Na Górce, Kiosk przy Ośrodku Zdrowia » J odłówka-Wałki: Hitpol »K oszyce Małe: sklep Stanprox » T arnowiec: Sklep Leader » Zbyltowska Góra: Sklep Leader »G mina Skrzyszów: Urząd Gminy, Gminne Centrum Kultury i Bibliotek Skrzyszów i Szynwałd, Urząd Pocztowy Skrzyszów i Pogórska Wola, Przychodnie Lekarskie: (Skrzyszów, Łekawica, Szynwałd, Pogórska Wola), Hitpol
i Groszek (Skrzyszów), Hitpol (Łękawica) i Pizzeria (Szynwałd) Sklep w remizie i ABC (Ładna) » Lisia Góra: Urząd Gminy, Malinka (Zaczarnie), Sklepy GS: Łęg Tarnowski
i Łukowa, Delikatesy Centrum (Lisia Góra) »M iasto i Gmina Ryglice » Gmina Wierzchosławice » Z najdziecie nas też na stacjach benzynowych Mądel i Dworcu PKS w Tarnowie
III
11 GRUDNIA 2017 | NR 22 (63) | GAZETA BEZPŁATNA PROM OC J A
Wietrzychowice Edukacyjną Gminą Małopolski
II Rozmowa z wójtem gminy Wietrzychowice Tomaszem Bankiem o prestiżowej nagrodzie przyznanej przez samorząd wojewódzki oraz tegorocznych inwestycjach i perspektywie rozwoju gminy II Nagroda Grand Prix i tytuł Edukacyjnej Gminy Małopolski 2017 niespodziewanie zdobyła gmina Wietrzychowice. Dlaczego niespodziewanie? Cały czas dbamy o rozwój naszej bazy oświatowej. Przyznana nagroda to dla nas ogromne wyróżnienie i sukces w skali całego województwa. Jako niewielka gmina wykazaliśmy się wzorową organizacją systemu edukacji, wykraczającą poza sztywne ramy. Ostatnio nawet mieliśmy przyjemność zorganizować konferencję w sprawie zmian w oświacie, której głównym prelegentem była Barbara Nowak - Małopolski Kurator Oświaty. Realizujemy projekty, dzięki którym wspieramy i pobudzamy do działania dorosłych i seniorów. Niezmiernie cieszy nas, że zostaliśmy zauważeni pod kątem ewolucji w szeroko pojętej edukacji. Jak w gminie Wietrzychowice przebiegła reforma edukacji? Nowy ustrój szkolny wymagał od nas wielu przemyśleń, jak przełożyć reformę na naszą rzeczywistość, tak aby nie zniszczyć tego co już mamy, a przy okazji stworzyć pewną ,,wartość dodaną”. To nam się udało. Od 1 września funkcjonuje Zespół Szkolno-Przedszkolny na całą gminę. Jak to wygląda? Szkoła Podstawowa w Wietrzychowicach, która docelowo będzie ośmioklasowa, Szkoła Podstawowa w Jadownikach Mokrych podlegająca SP w Wietrzychowicach. Ale najważniejszą informacją jest brak zwolnień nauczycieli. Co więcej, udało nam się również wygospodarować 100 tysięcy złotych na remonty – dostawanie placówek do wymogów i poprawę infrastruktury szkolnej, głownie w szkole w Wietrzychowicach. Mamy końcówkę roku. Dobrego dla gminy Wietrzychowice? Ten rok jest zwieńczeniem naszej pracy, która umożliwiła wyprostowanie polityki finansowej w naszej gminie. Dzięki temu zniwelowaliśmy nasze zadłużenie. Ma to niebagatelne znaczenie biorąc pod uwagę perspektywę pozyskiwania środków zewnętrznych na inwestycje. Lata 20172018 to czas kiedy szerokim strumieniem do samorządów płyną pieniądze z Unii Europejskiej, mamy już tego przykłady, jednak, aby zdobyć pieniądze należy wykazać wkład własny. Właśnie dlatego naszym celem, który udało się osiągnąć, była spłata wszystkich zobowiązań. To z kolei daje nam możliwość pozyskiwania pieniędzy i możliwość zaciągania kredytów pod przyszłe inwestycje. Musimy mieć świadomość, że przed nami prawdopodobnie ostatnia szansa, aby wywalczyć spore dofinansowania z UE i musimy maksymalnie wykorzystać ten czas. Za kilka lat o wiele trudniej będzie nam zrealizować inwestycje, które będziemy zmuszeni sfinansować w 100%. Jako niewielka gmina nie mamy dużego budżetu, dlatego wysokie zadłużenie uniemożliwia nam inwestowanie i korzystanie ze środków zewnętrznych. Dobra
kondycja naszych finansów to chociażby dotacja na remont targowiska w Wietrzychowicach, którą odebrałem z rąk wicemarszałka województwa małopolskiego Stanisława Sorysa przed kilkunastoma dniami. Koszt inwestycji wyniesie ok. 1,3 mln zł, z czego połowę stanowić będzie dotacja. Ale jak wiemy rok i tak skończycie z kredytem. I bardzo dobrze, ponieważ świadczy to o kolejnych inwestycjach. W sumie zaciągniemy 600 tysięcy złotych kredytu, który umożliwi nam głęboką termomodernizację dwóch obiektów: Domu Ludowego w Jadownikach Mokrych oraz Szkoły Podstawowej w Wietrzychowicach. W sumie oba zadania pochłoną 1,3 miliona złotych, z czego połowa sfinansowana zostanie z dotacji z Unii Europejskiej oraz Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. Patrząc na 2017 rok, co udało się jeszcze zrealizować w gminie Wietrzychowice? Za nami także termomodernizacja kolejnych dwóch obiektów w Woli Rogowskiej oraz Domu Kultury w Nowopolu. Wartość tych inwestycji sięgnęła 260 tysięcy złotych. Ten rok to także szereg remontów w Domach Ludowych. Udało nam się poprawić estetykę stawu w Miechowicach Małych za 125 tysięcy złotych. Co w ramach tej inwestycji udało się wykonać?
Poprawiliśmy linię brzegową półhektarowego stawu, który został również odmulony. W dalszej kolejności planujemy rewitalizację tego miejsca, która, mamy nadzieję, zostanie sfinansowana w ramach naboru wniosków prowadzonego przez Urząd Marszałkowski. W planach jest utworzenie w tym miejscu ścieżki rekreacyjnej z niezbędną infrastrukturą – wiata z grillem, siłownia plenerowa, miejsca odpoczynku dla spacerowiczów. Zatem Wietrzychowice rozwijają turystykę na swoim obszarze? Oczywiście! W ramach Tarnowskiej Organizacji Turystycznej, wspólnie z gminami: Dębno, Szczurowa, Borzęcin złożyliśmy wniosek o dofinansowanie budowy ścieżki rowerowej wartej 9 milionów złotych. Będzie to w naszej gminie bardzo ważny odcinek łączący Miechowice Wielkie z Wietrzychowicami, wyposażony w wiatę przystankową, sześć punktów odpoczynku dla rowerzystów. Jestem dobrej myśli jeśli chodzi o realizacje tego zadania i pozyskanie środków. Czekamy na ostateczne decyzje. Sporo mówimy o różnych inwestycjach, ale ani słowa nie wspomniał Pan o jednostkach OSP. Strażacy również zostali wsparci pieniędzmi. W sumie 100 tysięcy złotych przeznaczyliśmy na sprzęt ratujący życie, głównie pod kątem powodziowym.
W tym miejscu należy wspomnieć o doskonałej współpracy ze Starostwem Powiatowym i jego szefem Romanem Łucarzem oraz Państwową Strażą Pożarną. Połączyliśmy różne możliwości dofinansowań, tak aby straż z naszej gminy mogła cieszyć się z nowego sprzętu. Jak natomiast wygląda sytuacja zawiązana z remontami dróg w 2017 roku? W tym roku przeznaczyliśmy milion złotych na remonty dróg i chodników. Niemalże w każdej miejscowości naszej gminy udało się poprawić infrastrukturę drogową. Mieszkańcy otrzymali dobry dojazd do domu nowymi nakładkami asfaltowymi. W skali naszego budżetu, milion złotych przeznaczony na sektor drogowy to naprawdę bardzo duży zastrzyk gotówki. Wspomniał Wójt kilkanaście zdań wcześniej o rewitalizacji. Z tym wnioskiem może być problem, ponieważ w puli jest 117 milionów złotych, a wnioski gmin opiewają na ponad 600 milionów złotych. Nasz wniosek nie jest duży. Mówimy o kwocie pół miliona złotych z dofinansowaniem na poziomie 85%. W styczniu będzie rozstrzygnięcie tego naboru. To jest ewenement jeśli chodzi o dofinansowania z UE, ponieważ jeszcze nigdy nie było takiej sytuacji wśród samorządów, żeby aż tak zabrakło pieniędzy. Mam świadomość, że inne samorządy składały wnioski opiewające czasami nawet na 12-15 milionów złotych, czyli walczą o bardzo ogromne pieniądze w skali tego naboru. Może skończyć się tym, że z całego województwa zaledwie 10 gmin dostanie pieniądze. Jednak wierzę w rozsądek osób dzielących ,,unijny tort” i sprawiedliwe dysponowanie pieniędzmi. Nasz wniosek przeszedł formalny, finansowy i jesteśmy już na etapie merytorycznym. Już niebawem dowiemy się czy nasza gmina zdobędzie finansowanie do inwestycji w Miechowicach Małych i Miechowicach Wielkich. Nasze projekty były szeroko konsultowane z mieszkańcami i ze stowarzyszeniami prężnie działającymi w tych miejscowościach. Chcemy w ramach rewitalizacji poprawić aspekt turystyczno-rekreacyjny, zwłaszcza pod kątem stworzenia wiaty grillowej, placu zabaw oraz siłowni zewnętrznej. Liczymy na to, że ze względu na nieduże środki w tym naborze, nasz mały projekt znajdzie się wśród objętych dofinansowaniem.
INWESTYCJE 2017
KWOTA
Budowa i remont dróg oraz budowa chodników
ok. 1 000 000 zł
Termomodernizacja budynku Szkoły w Wietrzychowicach oraz Domu Ludowego w Jadownikach Mokrych
ok. 1 300 000 zł
Termomodernizacja Domu Ludowego w Woli Rogowskiej i w Domu Kultury w Nowopolu
ok.260 000 zł
Prace budowlano-konserwatorskie przy Cmentarzu nr 255 z I wojny światowej w Wietrzychowicach
ok.125 460 zł
Rewitalizacja stawu w Miechowicach Małych
ok. 125 000 zł
Wyposażenie i remont szkół
ok. 120 000 zł
Zakup sprzętu i wyposażenia dla jednostek OSP
ok. 100 000 zł
RAZEM
ok. 3 000 000 zł
Jednak na tym nie koniec, ponieważ wiele obiecujemy sobie po rządowym programie budowy Otwartych Stref Aktywności. W naszym wypadku byłoby to połączenie siłowni plenerowej z aktywnym placem zabaw. Rysuje się szansa na wybudowanie takiej infrastruktury przy wydatnym dofinansowaniu ze środków rządowych. Na to zadanie mamy przeznaczone ok. 150 tysięcy złotych. Jeden z takich obiektów chcemy, aby powstał w pobliżu SP w Wietrzychowicach. Przy tej szkole przebiega wiślana ścieżka rowerowa, dlatego Otwarta Strefa Aktywności w tym miejscu spełniałaby trzy zadania. Jednym z nich jest chociażby uatrakcyjnienie zajęć wychowania fizycznego i dodatkowa możliwość aktywnego spędzania czasu przez dzieci podczas przerw. Kolejnym elementem jest popołudniowa rekreacja dla wszystkich mieszkańców naszej gminy. Ta infrastruktura pozwoli również zwiększyć naszą atrakcyjność dla gości, którzy na rowerach przemierzają wiślaną ścieżkę rowerową. Zdobyliście Państwo także środki na remont cmentarza z I Wojny Światowej. Na czym polegały prace? Tak, ogromnie się z tego cieszę, gdyż ten cmentarz był już mocno uszkodzony, a krzyż stojący w części centralnej zagrażał bezpieczeństwu. Prace ruszyły w listopadzie. Inwestycja będzie głównie polegała na odrestaurowaniu ogrodzenia poprzez roboty iniekcyjne uszkodzonych fragmentów ogrodzenia w tym: poprzez przebicie otworów w ścianach dla ściągów stalowych oraz wypełnienie otworów iniekcją ciśnieniową. Ponadto zostaną wymianie tynki na pomniku głównym oraz nastąpi konserwacja istniejących powierzchni betonowych. Koszt zadania to 125 460 zł, a koniec prac zaplanowany jest jeszcze w tym roku. Prace są możliwe dzięki programowi Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego „Wspieranie opieki nad miejscami pamięci i trwałymi upamiętnieniami w kraju” dzięki któremu gmina Wietrzychowice otrzymała 60 000 zł oraz dzięki środkom z Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie w kwocie 65 460 zł. W 2018 roku prace remontowe na cmentarzu wojennym w Wietrzychowicach będą kontynuowane. Kończąc, proszę powiedzieć z czego jest Pan najbardziej zadowolony po tym jak trzy lata temu objął stanowisko wójta gminy Wietrzychowice? I tutaj Pana zaskoczę. Nie kolejne remonty szkół, dróg domów ludowych, ale dla mnie najcenniejszą kwestią jest rozwój mieszkańców, uwolnienie ich kreatywności. Zmieniło się podejście mieszkańców do współpracy, pracy społecznej na rzecz rozwoju naszego samorządu. Nie ma co ukrywać, że prężnie działające stowarzyszenia rozwijają poza swoimi kompetencjami, również samą gminę. To niezwykle ważne, że mieszkańcy się aktywizują, walczą o dotacje.
Drogowe inwestycje zakończone GMINA RYGLICE II Nowe
nawierzchnie i chodniki
P
onad 1,4 miliona złotych – to łączny koszt remontów drogowych przeprowadzonych w ostatnich miesiącach w gminie Ryglice. Inwestycje obejmowały wykonanie nowych jezdni i chodników. Przeprowadzono je w Ryglicach, Zalasowej i Lubczy. Samorząd wykorzystał dotacje pozyskane z funduszy zewnętrznych. Nową nawierzchnię mają ulice Krótka, Królowej Jadwigi i „na Góry” w Zalasowej oraz Łąkowa w Ryglicach. Położono na nich asfalt. Natomiast część ul. Norwida w Zalasowej zyskała nową nawierzchnię tłuczniową. Całkowity koszt tych prac to około 413 tys. zł. Nie cała kwota pochodziła z gminnego budżetu. 314 tys. zł to dofinansowanie, które miejscowy samorząd uzyskał z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Natomiast dzięki wsparciu z Funduszu Ochrony Gruntów Rolnych przebudowano prawie 0,8 km tłuczniowego odcinka drogi „na Ciężkowskiego” w Lubczy i położono asfalt na ul. Krótkiej w Zalasowej. Łączny koszt modernizacji tych dróg to około 382 tys. zł, wsparcie spoza budżetu – 104 tys. zł. Wyłącznie z pieniędzy własnych wyremontowano drogę prowadzącą do parkingu, placu targowego, myjni samochodowej i sklepu ogrodniczego w Ryglicach. Koszt nakładki asfaltowej i kilkudziesięciu metrów krawężnika to 66 tys. zł. To nie koniec drogowych inwestycji w gminie. Na bardzo ruchliwym skrzyżowaniu ul. Tarnowskiej i Podkarpackiej w Ryglicach wyznaczone zostało przejście dla pieszych. Prace obejmowały budowę chodnika, odprowadzenie wód opadowych, przebudowę balustrad oraz umieszczenie pionowych i poziomych znaków drogowych. To rozwiązanie jest ważne dla mieszkańców gminy, ponieważ w bezpośrednim sąsiedztwie rozwidlenia dróg znajdują się szkoły i ośrodek zdrowia. Niebawem skrzyżowanie zostanie doświetlone dodatkowymi lampami. Inwestycja kosztowała około 90 tys. zł. Do użytku został oddany kolejny odcinek chodnika przy ul. Tarnowskiej w Zalasowej. Całkowity koszt zadania to 450 tys. zł, z czego 106 tys. zł pochodziło z budżetu powiatu tarnowskiego. Z ułożeniem chodnika z kostki betonowej, o długości 535 metrów, wiązał się remont istniejących zjazdów, poszerzenie jezdni drogi powiatowej do szerokości 5,5 metra oraz wykonanie kanalizacji odprowadzającej wodę opadową. Dalszy ciąg chodnika w stronę Szynwałdu, budowany będzie w kolejnych latach. – Systematycznie inwestujemy w infrastrukturę drogową. Dbamy o wygodę i bezpieczeństwo mieszkańców – mówi Bernard Karasiewicz, burmistrz Ryglic. – Staramy się, by realizowane przez nas zadania były dofinansowywane spoza budżetu gminy. Dzięki temu zakres naszych działań jest znacznie szerszy, niż gdybyśmy bazowali wyłącznie na pieniądzach gminnych.
IV
GAZETA BEZPŁATNA | NR 22 (63) | 11 GRUDNIA 2017
W Zakliczynie targowisko z lokalnymi produktami II W Zakliczynie powstanie plac targowy z prawdziwego zdarzenia, na którym znajdą się m.in. stoiska do sprzedaży lokalnych produktów i ekologicznej żywności. Na przebudowę targowiska zlokalizowanego przy ul. Grabina samorząd pozyskał 521 tys. zł dotacji II
T
eren obecnego targowiska w Zakliczynie, na którym planowana jest inwestycja, jest dość zaniedbany. Wkrótce wszystko zdecydowanie zmieni się na plus. Zbudowana zostanie infrastruktura handlowa i usługowa z prawdziwego zdarzenia. Targowisko będzie mogło funkcjonować przez cały rok i będzie ogólnodostępne. Co konkretnie zostanie zrobione na działce przy ul. Grabina? Wykonany zostanie chodnik oraz odwodnienie terenu a nawierzchnia placu zostanie utwardzona. Wykonane zostaną również zadaszone stoiska i zrobiony zostanie podział na
strefy handlowe. Jedną stanowił będzie asortyment owocowo-warzywny, drugą ogrodniczy, a na trzeciej znajdował się będzie asortyment dla hodowców: zboża na karmę, pasza dla zwierząt itp. Będzie też miejsce do sprzedaży żywych zwierząt, przy którym znajdzie się stałe poidło. Targowisko wyposażone zostanie w sanitariaty, wykonane zostaną przyłącza do sieci wodociągowej i kanalizacyjnej. Będzie też parking dla samochodów. - Dużą wagę przywiązujemy do powstania stoisk do sprzedaży lokalnych produktów rolno-spożywczych. Będzie można je kupować prosto od producenta czyli od rolnika. Będą ponadto
oznaczone stoiska do sprzedaży żywności ekologicznej. Realizacja tych projektów jest niezwykle ważna dla mieszkańców oraz lokalnych przedsiębiorców – informuje Dawid Chrobak, burmistrz Miasta i Gminy Zakliczyn. Przewiduje się, że całość robót zamknie się kwotą ponad 1 miliona złotych. Prócz Zakliczyna o wsparcie przebudowy placu targowego starały się Wietrzychowice i Moszczenica. Nowe targowiska powstaną w Bukownie, Proszowicach, Gdowie, Michałowicach, Ochotnicy Dolnej, Pleśnej i Kętach. Samorząd Województwa Małopolskie przeznaczył na ten cel z PROW-u w sumie 6,8 mln zł. PROM OC J A
Jestem dumny z aktywności mieszkańców II Rozmowa z Tadeuszem Bąkiem, burmistrzem Wojnicza II Końcówka roku to czas podsumowań. Jaki był ten 2017 rok dla miasta i gminy Wojnicz? Rok 2017 był dla nas bardzo udany. Po przygotowaniu wszelkich formalności, w tym roku przystąpiliśmy do realizacji wielu kluczowych inwestycji. Za nami chociażby termomodernizacjia: Szkoły Podstawowej w Łoponiu, Przedszkola w Wielkiej Wsi, Kina Wawel. Remont tego ostatniego obiektu będzie kontynuowany w przyszłym roku. Dom Grodzki w Wojniczu może poszczycić się przepiękną salą konferencyjną, natomiast pozostałe pomieszczenia zmodernizujemy w 2018 roku. Oprócz tego wybudowano garaż dla OSP w Wielkiej Wsi, dla OSP w Łukanowicach zakupiono samochód, jednak dla mnie osobiście najważniejszym był remont wojnickich plant. Od 40 lat tak naprawdę nic w to miejsce nie inwestowano, a jest to przecież ścisłe centrum naszego miasta. Tych inwestycji mniejszych i większych było całkiem sporo i długo mógłbym jeszcze wymieniać. Dodam na koniec, że w tym roku na infrastrukturę drogową wydaliśmy ponad milion złotych, co pozwoliło wykonać ponad 5 kilometrów nowych nawierzchni. Jestem z tego roku bardzo zadowolony i liczę, że przyszły rok nie będzie gorszy. Wspomniał Pan o remoncie plant, ale to chyba dopiero początek wielkiej rewolucji w centrum Wojnicza?
Dokładnie tak! Za nami remont plant, a już w przyszłym roku za własne pieniądze zbudujemy w sąsiedztwie cmentarza parking typu park&ride, który uwolni od samochodów nasz wojnicki rynek. Mniej samochodów w centrum miasta to nasz cel. Dzięki tej półmilionowej inwestycji znacznie podniesiemy komfort podróżnym. Konsekwencją tej inwestycji będzie natomiast rewitalizacja naszego rynku. W styczniu prawdopodobnie dowiemy się czy nasz wniosek otrzyma dofinansowanie unijne. Wówczas będziemy konsultować z mieszkańcami, jak mamy zagospodarować tą miejską przestrzeń. Nie ma szans już na dotację dla budowy parkingu przy cmentarzu? Wierzę, że mimo wszystko pozyskamy pieniądze. Jesteśmy na liście rezerwowej i jeśli będą oszczędności poprzetargowe w ramach inwestycji w innych samorządach, istnieje możliwość, że otrzymamy dodatkowy zastrzyk gotówki na nasze zadanie. Kiedyś zapowiadał Pan, że wodociągi i kanalizacja dotrze niemalże do każdego mieszkańca Wojnicza. Udało się zrealizować to zamierzenie? Kanalizacja pojawiła się chociażby na ul. Nadbrzeżnej, ul. Ratnawy, ul. Warszawskiej. Mówiąc wprost: Wojnicz jest skanalizowany w 98%! W tym roku jeszcze za pół miliona złotych powstała sieć wodo-
– Obejmując stanowisko zastałem budżet gminy z długiem na poziomie 18 milionów złotych. Nasze zobowiązania udało się zredukować do 12 milionów złotych. mówi Tadeusz Bąk
ciągowa w Dębinie Łętowskiej, wodociągujemy Łopoń-Podlesie. Jakie macie plany inwestycyjne na przyszły rok? Znamy już główne założenia przyszłorocznego budżetu. Wśród zadań przewidziano do realizacji budowę chodnika w Grabnie i Olszynach, wspomniany już parking przy cmentarzu, w każdej też miejscowości pojawią się nowe
nawierzchnie asfaltowe. Nadal będziemy inwestować w Kino Wawel i Dom Grodzki. Macie przygotowaną kasę na to wszystko? Pamiętam jak na początku kadencji narzekał Pan na nienajlepszy stan finansów miasta. Jak wygląda dziś kondycja finansowa samorządu? Obejmując stanowisko zastałem budżet gminy z długiem na pozio-
mie 18 milionów złotych. Nasze zobowiązania udało się zredukować do 12 milionów złotych. Nasze finanse są stabilne – mamy zadłużenie na poziomie 28%, co stanowi bezpieczny pułap… Mimo wielu realizowanych inwestycji. Co więcej, część z nich realizujemy z własnej kieszeni, bez dotacji. Liczę, że uda się utrzymać dobrą kondycję naszych finansów.
Mam też świadomość, że z czasem będziemy musieli się zadłużyć jeśli rozpoczniemy ogromne inwestycje, jak chociażby remont Pałacu Dąmbskich. Zrobimy to bez wahania, ale mając w tyle głowy bezpieczeństwo budżetowe. Za nami już 3 lata kadencji, z czego jest Pan najbardziej zadowolony? Duże inwestycje są ważne, ale najbardziej cieszą mnie drobne rzeczy tak jak np. oświetlenie świąteczne rynku, aktywność naszych młodych mieszkańców podczas uroczystości patriotycznych. Cieszy również aktywność mieszkańców zrzeszonych w stowarzyszeniach i klubach seniorów. Ta aktywność napawa mnie dumą.
V
11 GRUDNIA 2017 | NR 22 (63) | GAZETA BEZPŁATNA
Kardiolodzy mówią dosyć II Lekarze specjaliści z oddziału kardiologii inwazyjnej w Starym Szpitalu rzucili papierami. Szef placówki uspokaja przyznając, że zasadniczo pacjenci nie mają się czego obawiać… II
J
ako pierwsi na naszym portalu www.kt24.pl poinformowaliśmy, że 5 lekarzy z oddziału kardiologii inwazyjnej Specjalistycznego Szpitala im. Edwarda Szczeklika w Tarnowie złożyło wypowiedzenia. Przez kilka dni informacja na ten temat była utrzymywana w ścisłej tajemnicy. Zarówno szef Rady Społecznej Starego Szpitala Sławomir Kolasiński, jak i odpowiedzialna w mieście za ochronę zdrowia zastępca prezydenta Dorota Krakowska dopiero od nas dowiedzieli się o kryzysie w placówce. Zatem pytanie o bezpieczeństwo mieszkańców Tarnowa było jak najbardziej zasadne. Lekarze w rozmowie z dziennikarzami podkreślali, że w całej sprawie nie chodzi o pieniądze, a jedynie o katastrofalną organizację pracy na oddziale. Walczą przede wszystkim o mniejszą liczbę godzin. – Dotychczasowe umowy pozwalały władzom szpitala na zabezpieczenie medyczne
oddziału – mówi Tomasz Kozioł, prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Tarnowie. – Umowa opt outu pozwalała dyrektorom szpitali na zabezpieczenie pracy małą, posiadaną grupę lekarzy. Obecnie, jeżeli lekarze w danych miejscach tę umowę wypowiedzą, okazuje się, że lekarzy, którzy mogą zabezpieczyć pracę jest za mało. Wiąże się to ze znalezieniem nowych lekarzy, których też jest mało – mówi prezes Okręgowej Izby Lekarskiej. Dopiero po kilku dniach do całej sprawy odniósł się dyrektor Starego Szpitala Marcin Kuta. – Mogę domniemywać, że lekarz pracujący na umowę o pracę rozwiązuje ją w związku z planami swojego rozwoju naukowego (rozmawialiśmy o tym już kilka miesięcy temu). Warunki kontraktu pozostałych 4 lekarzy chyba nie zostały naruszone – chyba, bo żaden z lekarzy nie powołuje się na złamanie któregokolwiek z punktów umowy. Natomiast umowa przewiduje 3-y miesięczny okres
Zasadniczo pacjenci nie mają się czego obawiać – zasadniczo, bo powszechnie wiadomo o niezadowoleniu środowiska lekarskiego, protestach rezydentów, ograniczaniu czasu pracy i liczby dyżurów co w wielu szpitalach przysparza kłopotów... mówi Marcin Kuta, dyrektor Szpitala im. Edwarda Szczeklika w Tarnowie wypowiedzenia bez podania uzasadnienia. Organizacja pracy oddziału wygląda tak samo jak w minionych tygodniach – pacjenci są przyjmowani, leczeni i wypisywani. Nie przewiduję zmian w tym kontekście w najbliższych miesiącach – tłumaczy dyrektor Marcin Kuta. – Zasadniczo pacjenci nie mają się czego obawiać – zasadniczo, bo powszechnie wiadomo o niezadowoleniu środowiska lekarskiego, protestach rezydentów, ograniczaniu czasu pracy
i liczby dyżurów co w wielu szpitalach przysparza kłopotów a nawet już prowadzi do ograniczenia przyjęć, co ma miejsce od kilku dni np. w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie. Taka sytuacja w Specjalistycznym Szpitalu im. E. Szczeklika w Tarnowie nie występuje – dodaje dyr. Kuta. W Specjalistycznym Szpitalu im. Edwarda Szczeklika w Tarnowie pracuje 140 lekarzy. W sumie w placówce pracuje ok. 900 osób.
Trasa rowerowa połączy zaporę w Czchowie z Lusławicami II Kolejna znakomita wiadomość dla wszystkich rowerzystów, a szczególnie tych z ziemi tarnowskiej II
D
okładnie za rok, pod koniec listopada 2018 roku, ma być gotowy kolejny fragment trasy rowerowej EuroVelo 11 od zapory w Czchowie do Lusławic. Prawie 17-kilometrowy odcinek w znacznej części zostanie poprowadzony wałami Dunajca. Koszt jego budowy to ponad 8,8 mln zł. Umowę na realizację tej inwestycji wykonawcy robót, firmie STRABAG Infrastruktura Południe Sp. z o.o. przekazali: marszałek Jacek Krupa i wicemarszałek Stanisław Sorys. Towarzyszyli im burmistrz Zakliczyna Dawid Chrobak i jego zastępca – Dawid Drukała oraz burmistrz Czchowa – Marek Chudoba. Odcinek, który połączy zaporę w Czchowie z Lusławicami to fragment liczącej prawie 6 tys. km europejskiej trasy EuroVelo 11, którą można podróżować z Norwegii przez
Finlandię, Estonię, Łotwę, Litwę, Polskę, Słowację, Węgry, Serbię, Macedonię aż do Grecji. Jej małopolska część, określana mianem VeloNatura, łączy Kościelec (leżący na granicy z województwem świętokrzyskim) z Muszyną (przy granicy ze Słowacją). – Ten projekt z pewnością podniesie atrakcyjność turystyczną gminy Zakliczyn. Tym bardziej, że mamy już na swoim terenie ścieżki rowerowe wyznaczone już kilkanaście lat temu. Teraz zostaną one skomunikowane. Zresztą we wszystkich folderach i informatorach turystycznych piszemy o tym, że na terenie gminy powstaną kolejne trasy w ramach EuroVelo. Cieszę się też, że ta trasa połączy nie tylko dwie gminy: Zakliczyn i Czchów, ale też dwa powiaty: brzeski i tarnowski, a w przyszłości także dwa duże miasta: Tarnów i Nowy Sącz – mówi burmistrz Zakliczyna Dawid Chrobak. PROM OC J A
Aktywnie pozyskujemy pieniądze na inwestycje II Rozmowa z Tadeuszem Kwiatkowskim, starostą powiatu dąbrowskiego II Trudno chyba mówić o udanym roku, mając w świadomości problemy związane z budową obwodnicy Dąbrowy Tarnowskiej? Nie jest to jednak nasza inwestycja, ale jako powiat zależy nam na rozwoju naszego regionu, stąd gigantyczne problemy związane z tą budową nas martwią. Już na etapie wyłonienia zwycięzcy przetargu dochodziły do nas sygnały o problemach konsorcjum, które miało realizować tą inwestycję. Nie wiem czy była jakaś możliwość zmiany, ale kondycja finansowa zwycięzcy budziła wątpliwość. Jednak inwestycja ruszyła i obserwując poczynania na placu budowy wydawało się, że wszystko idzie zgodnie z planem. Do czasu… Nasi lokalni podwykonawcy zaczęli narzekać na niewypłacalność konsorcjum budującego obwodnicę, następnie były próby zmiany projektu i przeciąganie inwestycji w czasie. Niestety konsorcjum nie poradziło sobie z tą inwestycją i powstał problem, kto dalej będzie budował naszą obwodnicę. Mam sygnał z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, że w najbliższym czasie zostanie ogłoszony przetarg. To dobra wiadomość, gdyż w okresie zimowym mogą odbyć się prace formalne, tak aby w połowie roku nowy wykonawca mógł wejść na inwestycje. To jednak optymistyczny scenariusz, zobaczymy co przyniesie życie. Pamiętajmy jednak, że jest to dla nas bardzo ważna inwestycja, wręcz strategiczna! Z jednej strony podniesie ona bezpieczeństwo mieszkańców poprzez wyprowadzenie ruchu tranzytowego z centrum Dąbrowy
Tarnowskiej, a z drugiej strony znacznie ułatwi ona komunikację. To nie jest łatwa inwestycja i niewykluczone, że termin zakończenia budowy zbiegnie się z otwarciem nowej przeprawy w Borusowej, co nie jest złe, gdyż w jednym momencie powstanie wygodny szlak komunikacyjny. Nowy most ułatwi dojazd do Kielc, będzie to także nowe otwarcie dla naszych terenów, być może na zewnętrzne inwestycje. Również i powiat musiał się zmagać z nie do końca rzetelnym wykonawcą. Tak, ale na szczęście przeprawa w Podborzu jest już otwarta. Nie na wszystko zawsze można mieć wpływ, są sytuacje, które nas zaskakują. Też mieliśmy wykonawcę,
który szybko zwinął się z inwestycji, co wydłużyło czas realizacji tego zadania i znacznie utrudniło życie mieszkańcom. Jednak postanowiliśmy szybko na początku tego roku wyłonić nowego wykonawcę, który przebudował most i drogę, która tam przebiega. Ta inwestycja była wsparta pieniędzmi zewnętrznymi. W sumie budowa mostu i przebudowa drogi kosztowała blisko 4 mln zł. Na uwagę zasługuje wysoka jakość nowej drogi, która została wyposażona w chodnik i ścieżkę rowerową. Ta inwestycja była tegorocznym priorytetem? Trudno mówić o priorytetach, jeśli inwestujemy w różne obszary od edukacji, przez zabytki, drogi po służbę zdrowia.
Aktywność powiatu została doceniona na poziomie wojewódzkim, kolejny rok z rzędu zostaliście wyróżnieni nagrodą za budowę chodników. Otrzymaliśmy Platynową Płytę Chodnikową w ramach konkursu „Bezpieczne drogi w Małopolsce. Budujemy chodniki i ścieżki rowerowe” organizowanego przez Stowarzyszenia Gmin i Powiatów Małopolski. Inwestujemy w chodniki niemalże we wszystkich gminach naszego powiatu podnosząc poziom bezpieczeństwa mieszkańców. W samym tylko 2017 roku wydaliśmy milion złotych na budowę chodników. Mimo zimy, na terenie powiatu dąbrowskiego trwają jeszcze prace drogowe? Tak, kończymy aktualnie trzy inwestycje. W Narożnikach remontujemy dwukilometrowy odcinek drogi za 980 tys. zł. W Oleśnie koszt przebudowy drogi o długości 3,4 kilometrów wynosi ponad 1 mln zł. Natomiast w gminie Gręboszów za 857 tys. zł. trwa modernizacja trzykilometrowego odcinka drogi powiatowej. Aktywnie sięgamy po dotacje, czego przykładem są właśnie wspomniane drogi, których remonty w 80% są sfinansowane ze źródeł zewnętrznych. Sięgając w końcówce roku po dotacje ponosimy pewne ryzyko związane z pogodą, ale na szczęście w tym roku zima nie trzyma tak mocno, dlatego jestem spokojny o wykonanie wymienionych wcześniej zadań. Jest Pan zadowolony w tym roku z poziomu otrzymanych dofinansowań?
Tak i to bardzo! Już sam szpital pozyskał spore dofinansowanie, a my jako powiat gwarantujemy wkład własny w inwestycje, które docelowo obniżą koszty funkcjonowania placówki. W szpitalu zostaną zainstalowane panele fotowoltaiczne, zostanie zmodernizowana kotłownia gazowa, będą nowe przesyły. Cieszy nas fakt, że zarówno wnioski składane przez nasze jednostki, jak również sam powiat są wysoko oceniane i zyskują spore dofinansowania, Starostwo mocno promuje inwestycję w Brniu, która jest odpowiedzią na coraz popularniejszą turystykę rowerową. To dla nas bardzo ważna inwestycja. W zespole dworsko-parkowym w Brniu przekształcimy spichlerz w stanicę rowerową, która umożliwi regenerację rowerzystom, będzie miejsce na posiłek, odświeżenie się w przepięknej scenerii. Przeznaczamy na tą inwestycję grubo ponad 2 mln zł. Nasz projekt zyskał również dofinansowanie z Urzędu Marszałkowskiego, dlatego ta przebudowa nie nadszarpnie znacznie naszego budżetu. Stawiamy mocno na turystykę rowerową, ponieważ mamy czym się chwalić i co pokazać. Młodzież z Powiśla Dąbrowskiego często wyjeżdża na zagraniczne praktyki zawodowe. W ostatnim czasie, które kraje stanowią teraz kierunek podróży? Małopolska Chmura Edukacyjna oraz modernizacja kształcenia zawodowego to projekty, które podnoszą poziom naszego sytemu oświaty. Otrzymali-
śmy kilka milionów złotych na różne inwestycje, dzięki czemu nasza oferta jest już w małopolskiej czołówce. Wróciliśmy do dobrego kształcenia zawodowego. Młodzież chętnie korzysta z możliwości zagranicznych staży, które są realizowane w ramach programu Erasmus+. Pozwalają one naszym uczniom podpatrywać dobre zagraniczne wzorce. Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2 w Dąbrowie Tarnowskiej, Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych w Brniu oraz Centrum Edukacji i Kompetencji Zawodowych w Szczucinie to placówki, których uczniowie korzystają z praktyk zagranicznych, dzięki pozyskanym funduszom. Jesteśmy konkurencyjni w regionie. We wrześniu na praktykach zawodowych w Grecji była młodzież z Brnia, kilkanaście dni później ich śladem podróżowali uczniowie z Dąbrowy Tarnowskiej. Natomiast pod koniec listopada do Włoch pojechali wychowankowie ze Szczucina. To doświadczenie, które tam zdobyli będzie procentowało i pozwoli im się odnaleźć na naszym lokalnym rynku pracy. To także promocja naszych placówek zagranicą. Warto też przypomnieć, że inwestujemy w nowoczesny sprzęt do pracowni szkolnych, który jest taki sam jak na stanie naszych rodzimych pracodawców. Dzięki temu uczniowie idąc do pracy będą doskonale przygotowani i zaznajomieni z systemem pracy. Nasze działania mają charakter dwukierunkowy – z jednej strony szkolimy specjalistów, a z drugiej odpowiadamy na potrzeby lokalnego rynku pracy.
VI
GAZETA BEZPŁATNA | NR 22 (63) | 11 GRUDNIA 2017 PR OMOCJA
Miasto bez młodych ludzi
II Wiadomo nie od dziś, że liczba mieszkańców Tarnowa stopniowo maleje. Patriotyzm lokalny nie jest w stanie powstrzymać młodych ludzi, którzy wyjeżdżają do większych aglomeracji w poszukiwaniu pracy II
B
yłe miasto wojewódzkie nie jest łatwym terenem dla przedsiębiorców. Problemowi temu chce jednak zaradzić Stowarzyszenie Projekt Tarnów, organizator projektu “Młodzi liderzy przyszłości. Nauka i biznes dla rozwoju młodzieży”. W jaki sposób chce tego dokonać?
Diagnoza Pierwszym krokiem jest określenie przyczyn takiego stanu rzeczy. Źródła problemu należy szukać w niedostosowaniu kształcenia młodych ludzi do realiów życia gospodarczego i społecznego. Oczekiwania potencjalnych pracodawców znacznie różnią się od kompetencji potencjalnych pracowników. Czy winna jest szkoła ze swoim skostniałym programem nauczania? Tak, ponieważ nauka przedsiębiorczości opiera się głównie na wiedzy teoretycznej, a sposób jej przekazania jest nieefektywny. Poprawie nie sprzyjają nauczyciele przedmiotu, którzy nie specjalizują się w swojej dziedzinie, co więcej, nierzadko, sami mają problemy ze zrozumieniem istoty przedsiębiorczości. Marnuje się tym samym potencjał młodych ludzi, którzy traktują zajęcia z przedsiębiorczości jako “zapychacz” w planie godzin, a nie jako szansę zdobycia potrzebnych w życiu zawodowym praktycznych umiejętności.
różnych branż subregionu tarnowskiego. Na liście deficytowych kompetencji pracowników znalazły się między innymi: inicjatywa, innowacyjność, umiejętność komunikowania się w mowie i w piśmie, orientacja na cele firmy, zaangażowanie, zdolności analityczne, adaptacja czy wrażliwość międzykulturowa. Ale to nie wszystko, ponieważ pracodawcy oczekują elastyczności, która pozwoli pracownikowi podjąć odpowiednie działania w razie pojawienia się nowych potrzeb. Innowacyjność przedsięwzięcia jest znacząca, ponieważ istotnym problemem Tarnowa jest brak współpracy pomiędzy biznesem a nauką.
Działanie Na podstawie przeprowadzonych badań został opracowany program pilotażowego pozaformalnego modelu kształcenia młodzieży. Ma on na celu nie tylko oswojenie młodych ludzi z życiem gospodarczym i społecznym, ale także wpływ na budowę społeczności opartej na młodych liderach. Przygotowane materiały zostaną przekazane do szkół ponadpodstawowych, tak by mogli z nich korzystać nauczyciele przedsiębiorczości. Pomoże to w takim doborze treści i metod kształcenia, by uczniowie mogli rozwijać
u siebie oczekiwane kompetencje.
Szkoła liderów Głównym celem projektu jest Szkoła liderów. Tematyka jej zajęć będzie szeroka. Obejmuje między innymi: rozmowy o roli liderów we współczesnym świecie, o funkcjonowaniu społeczeństwa i państwa, samorządzie, współudziale obywateli w sprawowaniu władzy. Nie zabraknie praktyki, uczestnicy będą mogli nauczyć się wystąpień publicznych, autoprezentacji, komunikowania się z trudnym rozmówcą czy zarządzania zespołem. Ważna jest także tematyka gospodarcza, a w jej ramach zagadnienia zakładania i prowadzenia działalności gospodarczej, mechanizmów wsparcia państwa dla młodych przedsiębiorców, specyfiki gospodarczej Tarnowa, a także całego województwa. W czasie stu sześćdziesięciu godzin wykładów w ciągu pięciu miesięcy zostanie zrealizowanych prawie dziewięćdziesiąt różnych tematów. W wakacje planowana jest wyjazdowa akademia młodych liderów. Warto podkreślić, że udział w szkole liderów jest bezpłatny, a całość projektu realizowana jest ze środków Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Już niedługo poinformujemy o rozpoczęciu procesu rekrutacji.
Oczekiwania tarnowskich przedsiębiorców Bardzo ważną częścią projektu było badanie oczekiwań tarnowskich prywatnych przedsiębiorców, instytucji publicznych i pracodawców
Projekt „Młodzi liderzy przyszłości. Nauka i biznes dla rozwoju młodzieży” finansowany jest ze środków Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach programu „Dialog”
Wzmocnimy obóz Zjednoczonej Prawicy II Rozmowa z Czesławem Kwaśniakiem, szefem tarnowskiej Endecji II Mocno angażował się Pan w działalność Ruchu Kukiz’15, sponsorował zloty sympatyków w Borzęcinie, zapraszał go skutecznie na koncerty do Borzęcina, bronił w przestrzeni publicznej. Co takiego się stało, że teraz nagle Kukiz jest zły? Zarząd główny Endecji podjął decyzję, że kończymy współpracę z Kukiz’15. Nasz szef Adam Andruszkiewicz wraz z kilkoma naszymi działaczami zasilił stronnictwo Wolni i Solidarni Kornela Morawieckiego. Dla Endecji w Tarnowie i naszym okręgu jest to dobra decyzja ze względu na fakt, że współpraca Endecji i Kukiz’15 nie układała się dobrze, nie miałem kontaktu od dłuższego czasu z posłem Norbertem Kaczmarczykiem. Struktury Ruchu nie rozwijały się najlepiej… Ale często Pan podkreślał, że buduje w naszym okręgu struktury Endecji, czyli dotychczas de facto struktury Kukiz’15. Czyli krytykuje Pan sam siebie? Mieliśmy mieć wspólne listy, iść do wyborów razem ze Stowarzyszeniem Na Rzecz Nowej Konstytucji. Tak się jednak nie stanie. Życzymy im powodzenia w budowie list, chociaż na dziś nie wiem czy uda im się stworzyć listy, a jeśli tak, to będą szczątkowe…
Przecież Endecja też nie byłaby w stanie stworzyć list. Jest Was kilkadziesiąt, a potrzeba kilkuset. Może razem udałoby się stworzyć listy, ale my nie jesteśmy mocarzami, a patrząc na kadry Kukiz’15 trudno oczekiwać jakiejkolwiek siły. Wybory samorządowe zakończyłyby się wielką klęską. Szkoda znaczących ludzi z Endecji, którzy pociągnęliby kampanię, ale na końcu przepadliby z kretesem. Zjednoczona Prawica, a przede wszystkim Wolni i Solidarni pozwolą nam się rozwijać. Ostatnio na zarządzie głównym przyjęliśmy 100 osób, czyli ludzie upatrują w nas szansę zaistnienie w wyborach samorządowych. Ale to pachnie najczystszym w świecie koniunkturalizmem. Idziecie do ugrupowania, stanowiącego zaplecze premiera Mateusza Morawieckiego i podpinacie się pod Zjednoczoną Prawicę, która ma świetne notowania. Widzicie, że Kukiz słabnie, a Was już nie ma. Lepiej tkwić w ugrupowaniu, które się uszczupla i przegra, czy wspierać Zjednoczoną Prawicę, która jednoczy kolejne ugrupowania? Prezes Kaczyński podkreśla, że otwiera się na różne środowiska i na tym nie koniec. Celem Zjednoczonej Prawicy jest zdecy-
dowana wygrana w wyborach samorządowych i następnie parlamentarnych. Ile członków liczy Endecja w naszym okręgu? Zaczynałem tworzyć struktury z kilkoma osobami. Natomiast na Walnym Zebraniu mieliśmy około 45 osób. Przecież wtedy głosowało nieco ponad 20 delegatów. Co więcej, nawet na sali nie było wspomnianej przez Pana liczby. Skąd ta różnica? Nie wszyscy byli zapisani. Dziś nas jest ponad 50 osób. Jednak bodziec, że jesteśmy w Zjednoczonej Prawicy będzie procentował w kwestii frekwencji. Część osób zapisze się koniunkturalnie, ale część znaczących osób zapisze się z przekonania. Kto poza Czesławem Kwaśniakiem jest w Endecji z osób rozpoznawalnych? Tak jak Paweł Kukiz, tak i Endecja stawiała na młodych, stąd nie ma osób rozpoznawalnych szerszej opinii publicznej. Strategia była jedna: stawiajmy na młodych. Młodzi z jednej strony nie są rozpoznawalni, a z drugiej nie mają pieniędzy. Kukiz’15 jako ruch nie pobierał dotacji z budżetu państwa. Wolni i Solidarni przy Zjednoczonej Prawicy zyska wsparcie wielu osób pozytywnych, z poparciem, z wypracowaną pozycją i finansami. Mam takich w zanadrzu.
VII
11 GRUDNIA 2017 | NR 22 (63) | GAZETA BEZPŁATNA
Chcemy zawrzeć porozumienie z mieszkańcami II Rozmowa z Dawidem Solakiem, prezesem Porozumienia w Tarnowie II Kiedyś był pan jedną z bardziej rozpoznawalnych młodych osób sympatyzujących z Platformą Obywatelską w Tarnowie. Skąd taka zmiana poglądów? Problemem PO w Tarnowie jest to, że nie ma pomysłu na miasto. Młodych ludzi – nie tylko członków partii, którzy przychodzą z dobrymi pomysłami nie traktuje się poważnie i lekceważy. Pokładałem duże nadzieje w Romanie Ciepieli. Myślałem, że jako były wicemarszałek przywiezie do miasta dużo dobrych pomysłów i będzie umiał pracować ponad podziałami. Jednak jak się okazało po wyborach bardzo się myliłem i podobnie jak około siedemnaście tysięcy osób, które oddały na niego swój głos mam prawo czuć się oszukany. To mocne słowa. Co dokładnie pan ma na myśli? Uważam, że obecny prezydent wygrał wybory dzięki złożeniu obietnic, które nie miały pokrycia w rzeczywistości, a my wszyscy naiwnie uwierzyliśmy, że mówi prawdę. Gdzie są obiecywani inwestorzy? Nowe miejsca pracy? Nikt nie zostanie w Tarnowie dla pracy w galerii handlowej. Tarnowska Agencja Rozwoju Regionalnego i Klaster Przemysłowy wbrew obietnicom nie zostały połączone. Starówka umiera. Proszę mi powiedzieć w jaki sposób remonty dróg osiedlowych, potańcówki na rynku czy remont Hali Jaskółka przyczyni się do tego, że w mieście pojawią się dobrze płatne miejsca pracy. Dlaczego ktoś miałby chcieć zapisać się do Porozumienia? Dlaczego ludzie mieliby popierać to ugrupowanie? Mnie do Porozumienia, wcześniej do Polski Razem przekonał elegancki styl uprawiania polityki przez premiera Jarosława Gowina. Otwartość na współprace, gotowość do dialogu z rożnymi środowiskami. Porozumienie przykłada bardzo dużą wagę do gospodarki, nowoczesnych technologii, ochrony środowiska, ale także tożsamości narodowej, pamięci historycznej. Bardzo ważny jest dla nas również samorząd lokalny i jego rozwój. Idee w polityce są bardzo ważne, ale moim zdaniem równie ważni są ludzie, którzy tworzą ugrupowania. Idea w dużej mierze streszcza się w nazwie ugrupowania. To Porozumienie nie tylko pomiędzy środowiskami politycznymi, ale w dużej mierze porozumienie, które chcemy zawrzeć z mieszkańcami – zobowiązanie, że będziemy ciężko pracować na rzecz pozytywnych zmian oraz że nie zawiedziemy ich zaufania. Kto tworzy Porozumienie w Tarnowie? Dużo osób działa w partii? Nasze struktury stopniowo powstają, w samej partii pod względem formalnym jest około dwudziestu osób, ale spotykamy się też i współpracujemy z ludź-
mi, którzy ze względu na swoje poglądy nigdy do żadnej partii by się nie zapisali. Na przykład kto? To społecznicy, przedstawiciele organizacji pozarządowych, przedsiębiorcy, ale przede wszystkim ludzie, którzy chcą zmian i w dużej mierze są rozczarowani obecną sytuacją w Tarnowie. A jakaś postać z krwi i kości? Nie jest tajemnicą nasza współpraca z profesorem Michałem Nawrockim, może w ten sposób uda się wreszcie połączyć w Tarnowie naukę, gospodarkę i samorząd. Jest duże zainteresowanie? Z jednej strony mieszkańcy Tarnowa szukają ugrupowania centroprawicowego, które łączy, a nie dzieli. Z drugiej natomiast strony – może nawet bardziej ludzi przyciąga nasz lider i zarazem kandydat na prezydenta – dr Grzegorz Kądzielawski. Wiele osób widzi w nim szanse na wpuszczenie do Tarnowa świeżego powietrza i szanse na współpracę ponad podziałami. Jaki macie pomysł na Tarnów? Przygotowaliście już program wyborczy? Jest jeszcze za wcześnie na prezentację programu dla Tarnowa, ale mogę zrelacjonować o czym w kontekście Tarnowa bardzo często rozmawiamy. Bardzo proszę Władze muszą wreszcie zacząć współpracować z innymi silnymi ośrodkami oddziaływania w Tarnowie. Z dużymi zakładami przemysłowymi, z uczelniami. Tej współpracy brakuje, a mogłaby ona zaowocować nowymi miejscami pracy i podniesieniem jakości życia wielu osób. Trzeba też aktywnie zabiegać o inwestorów, ostatnio dużo mówi się o nowych miejscach pracy, które powstają w Dębicy czy w Bochni. Dlaczego nie w Tarnowie? Ogromnym błędem jest także ze strony władz przespanie możliwości na rozwój ekologicznego transportu. Wszyscy kupują autobusy elektryczne albo na wodór, a my trujemy się spalinami z diesli. Niewykorzystaną szansą na ożywienie starówki jest mądre gospodarowanie miejskimi
lokalami w centrum. Mogą wykorzystywać je za niższą opłatą organizacje pozarządowe czy tarnowianie, którzy mają pomysł na biznes w centrum. To taka mała próbka. Mówił pan o współpracy ponad podziałami, a czy możliwa jest współpraca Porozumienia z prezydentem Romanem Ciepielą? Trzy lata dotychczasowych rządów Romana Ciepieli pokazują, że różnią nas fundamentalne wartości, przede wszystkim model i kultura sprawowania władzy, ale także podejście do konkretnych problemów Tarnowa. Mam wrażenie, że prezydent myśli z poniedziałku na wtorek, a nie o tym co będzie za kilka czy kilkanaście lat i popełnia błędy, które mogą mieć nieodwracalne skutki. Czym różni się ta kultura sprawowania władzy? Może pan podać jakieś przykłady? Mógłbym je wymieniać bez końca. Jakiś czas temu na łamach Radia Kraków przeczytałem, że do Romana Ciepieli zgłosiła się po pomoc staruszka, której PKP wybudowało wiadukt przed oknami – chyba przy ulicy Zbylitowskiej. A ten zamiast jej pomóc miał powiedzieć, żeby zgłosiła się po darmową poradę prawną. Znając Romana Ciepielę wiem, że jest zdolny do takiego zachowania. Prezydent jest po to, żeby pomagać ludziom, jakiekolwiek władze są po to, żeby pomagać ludziom, bo to ludzie ich zatrudniają. Za pieniądze ze swoich podatków. Nie mówiąc już o tym, że każdego człowieka należy szanować. Panie redaktorze, ja przez około siedem lat pracowałem w Urzędzie Miasta Tarnowa. Mam wśród urzędników – tak wśród dyrektorów, jak i wśród takich którzy pracują „za okienkiem” czy nawet w bliskim otoczeniu prezydenta ludzi, których uważam za swoich przyjaciół. Jestem z nimi w kontakcie i wiem, jak wygląda współpraca z obecnym prezydentem na co dzień. Uważa, że pozjadał wszystkie rozumy i nie słucha rad pomimo tego, że przecież na wszystkim się nie zna. Niedawno wyrzucił na bruk dwójkę urzędników, którzy po prostu mieli inne zdanie. Takie sytuacje są na
porządku dziennym. Powstała kasta złożona z beneficjentów rządów Romana Ciepieli, a wielu urzędników, którzy ciężko pracują dla miasta jest traktowanych w sposób, który ja uważam za skandaliczny. Kto miał jakąś zawodową alternatywę – tak jak na przykład ja – odszedł sam, pozostali się męczą. Takie rządzenie wcześniej czy później doprowadzi do katastrofy. Mówi się, że Roman Ciepiela może być kandydatem na prezydenta koalicji ugrupowań opozycyjnych. Sądząc po odgłosach jakie docierają do opinii publicznej z obozu PO to dziś chyba sam Roman Ciepiela nie wie z jakim szyldem wystartuje w wyborach. Ja reprezentuję obóz Zjednoczonej Prawicy i uważam, że powinna powstać taka bardzo szeroka koalicja, ale nie opozycji tylko ugrupowań i ludzi, którzy będą chcieli zrobić coś dla Tarnowa i powstrzymać jego degradację. Celem tej koalicji powinno być przedstawienie konkretnego programu wyrwania Tarnowa z marazmu w jakim się znajduje i wspieranie kandydata, który jest w stanie wygrać i rządzić ponad partyjnymi podziałami, tak jak powinno być w samorządzie. Grzegorza Kądzielawskiego? Dokładnie tak. Jest kandydatem Porozumienia w ramach Zjednoczonej Prawicy. A co będzie, jeśli nie uzyska poparcia Prawa i Sprawiedliwości? Wystartuje pomimo tego? Panie redaktorze, jest jeszcze za wcześnie na takie deklaracje. Wszystko jest możliwe. Poza tym chyba nie oczekuje pan, że ogłoszę to ja w formie wywiadu? Rozmowy z naszymi koalicjantami i kolegami z PiS trwają. W Tarnowie prowadzi je Grzegorz Kądzielawski, a w Warszawie między innymi pan premier Gowin. Jest jednak bardzo duża grupa ludzi – społeczników, przedstawicieli świata nauki, przedsiębiorców, którzy uważają, że nasz kandydat wygra wybory jako osoba niezależna i bez poparcia Prawa i Sprawiedliwości. Przygotowania do wyborów samorządowych trwają w naszym ugrupowaniu pełną parą i jesteśmy gotowi na każdą ewentualność. Wszyscy jednak chcemy szerokiej koalicji wokół naszego kandydata, w skład której będą wchodziły różne ugrupowania polityczne i różne środowiska, z którymi rozmawiamy, bo uważamy, że czas politycznych awantur w Tarnowie się skończył i pora na ciężką pracę, aby ludzie nie musieli wyjeżdżać z Tarnowa w poszukiwaniu lepszego życia gdzie indziej. Ile dajecie sobie jeszcze czasu na „dogadanie się” z innymi środowiskami i ugrupowaniami? Pociąg pomału odjeżdża. Można albo do niego wsiąść, albo stać przez następne lata na peronie, patrzeć na zachodzące zmiany i miętosić w rękach czapkę.
Dowódca bez żołnierzy Dokończenie na str. 1 Wydawało się, że wybór nowego szefa PO jest zatem przesądzony, gdyż Wardzała, mimo przegranych sejmowych wyborów, ciągle jest obecny na plakatach w regionie, aktywny w mediach społecznościowych jakby w finale kampanii wyborczej. Połknięcie Banacha wydawało się formalnością. Jednak różnica między wspomnianą dwójką wyniosła nieco ponad 20 głosów na korzyść starego-nowego szefa PO.
kiego RP tłumaczenia Pana Wardzały, iż ,,znane osoby nie muszą być na pierwszych miejscach list, bo wszystkim należy dać szansę”. Takie stanowisko zapewne w pełni uzasadniało w oczach Pana przewodniczącego umieszczenie na pierwszym miejscu jednej z list wyborczych swojego ojca, Mariana Wardzały, a zaraz za nim na drugim miejscu Pana Krzysztofa Wróblewskiego, szefa swojego biura poselskiego… - czytamy, ale na tym jeszcze nie koniec.
Stłamszone protesty
Część działaczy tarnowskiej Platformy nie dawała jednak za wygraną i zdecydowała się złożyć kilka protestów podważając prawidłowość przeprowadzonych wyborów wewnętrznych nowego przewodniczącego. Majstrowanie przy wyniku widać na odległość. Okazuje się, że wybory przeprowadzono nie w biurze partii w centrum Tarnowa u zbiegu ul. Rybnej i ul. Wałowej. Głosujący musieli udać się na zupełne peryferia miasta pod adres HYPERLINK "https://maps. google.com/?q=B%C5%82onie+5&entry=gmail&source=g" Błonie 5, gdzie znajduje się siedziba firmy kolegi szefa PO w Tarnowie. W punkcie głosowania niemalże od początku na miejscu obecny był Wardzała, uśmiechami obdarzając każdego głosującego, dbając o właściwy wybór. Była też agitacja za pomocą ulotek, a głosownie miało odbywać się w światle kamer, które mogły służyć przecież do szerokiej analizy przebiegu głosowania. Frekwencję wyborczą mieli również zapewnić zapisani ponoć do PO pracownicy firmy, w której odbyły się wybory, czyli mogła zostać naruszona kardynalna zasada niezależności lokalu wyborczego. Te, wydaje się mocne argumenty, nie przekonały jednak wyborczego organu odwoławczego partii w Krakowie.
Prorocy? Pisanie protestów ma w PO już swoją tradycję. Udało nam się dotrzeć do jednego z takich dokumentów, który w 2014 roku przygotowali działacze partii. Miał on trafić do przewodniczącego Grzegorza Schetyny, a dotyczył dezaprobaty wobec działań Roberta Wardzały podczas konstruowania list wyborczych. Działacze tarnowskiej PO narzekali w nim na narzuconą przez Wardzałę politykę tworzenia list wyborczych z udziałem osób nieznanych tarnowskiemu społeczeństwu, co ostatecznie skutkowało sytuacją, w której PO w Tarnowie uzyskała bardzo słaby wynik. – Kuriozalnym jest przedstawienie podczas posiedzenia Rady Powiatu Tarnowskiego Grodz-
– Kuriozalnym jest przedstawienie podczas posiedzenia Rady Powiatu Tarnowskiego Grodzkiego RP tłumaczenia Pana Wardzały, iż ,,znane osoby nie muszą być na pierwszych miejscach list, bo wszystkim należy dać szansę”. czytamy w liście działaczy tarnowskiej PO
W liście do władz partii w s p om i n aj ą rów n i e ż o rezygnacji z kandydowania dotychczasowego trzonu PO w wyborach, który Wardzała zepchnął ze szczytów list. Jak relacjonują, zachowanie Wardzały podczas Rady Powiatu Tarnowskiego Grodzkiego RP było ,,karygodne i niedopuszczalne”. Działacze mieli wówczas wątpliwości co do uzasadnienia poszczególnych kandydatur. Ówczesnego wicemarszałka Romana Ciepielę skwitował stwierdzeniem ,,że nie ma żadnych zastrzeżeń i przeciwskazań”, sugerując, że w jego sprawie było quasi postępowanie. Niską pozycję innego z działaczy w rozmowach kuluarowych szef partii miał uzasadniać tym, że miał go namawiać do fałszowania podpisów podczas V zjazdu PO w Tarnowie w 2013 roku. Ostatecznie jednak nikt z władz partii nie dowiedział się chyba o sytuacji w Tarnowie, być może część działaczy wystraszyło się mocnego tonu i potencjalnych konsekwencji. Dziś jednak widzimy, że obawy potwierdziły się w słabej reprezentacji partii w Radzie Miejskiej, która jest bezradna. Natomiast niedawne wyborcze ruchy Wardzały obrazują jego nietuzinkowy styl sprawowania władzy w tarnowskiej PO.
11 GRUDNIA 2017 | NR 22 (49) DWUTYGODNIK | NAKŁAD 15 000 EGZ.
Brzeski
GAZETA KAŻDEGO MIESZKAŃCA
Starcie na słowa
II Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych Nr 1 w Brzesku był organizatorem Powiatowego Turnieju Debat Oksfordzkich. Patronat honorowy nad projektem objął starosta brzeski Andrzej Potępa. Do udziału zostały zaproszone wszystkie szkoły ponadgimnazjalne powiatu brzeskiego II
W
Loży Mędrców zasiedli: Agnieszka Mytnik i Marcin Lewandowski ze Stowarzyszenia „Nowe Przestrzenie”, Beata Kusiak – zastępca dyrektora Wydziału Edukacji, Krystian Sroka – dyrektor Powiatowego Centrum Edukacji oraz Jerzy Wyczesany z Miejskiego Ośrodka Kultury. Do dyskusji zaproponowano następujące tezy: ,,Marzyciele są pożyteczni dla społeczeństwa”, ,,Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich”, ,,Przeciwności losu uczą mądrości, powodzenie ją odbiera” oraz ,,Inność budzi strach”. Turniej rozpoczął się losowaniem tez i stron – propozycji (broniącej tezy) i opozycji (obalającej tezę) oraz kolejności wystąpień zgłoszonych szkół. Nad przestrzeganiem regulaminu Turnieju i jego sprawnym przebiegiem czuwała Marszałek
– Magdalena Wajda ze Stowarzyszenia „Nowe Przestrzenie” oraz Sekretarz – Sylwia Mardosz z kl. 4R Technikum, która pilnowała limitu czasowego wypowiedzi każdego z mówców. Uczestników i gości powitała dyrektor ZSP nr 1 Maria Góra, która nie tylko podkreśliła wagę debaty oksfordzkiej jako niezwykle ważnego narzędzia rozwijania kultury dyskutowania oraz wymiany poglądów z zachowaniem szacunku dla przeciwnika, ale także zachęciła zgromadzonych uczniów do rozwijania swoich zdolności retorycznych. Zmagania debatujących obserwowała licznie zgromadzona publiczność: przedstawiciele uczestniczących w Turnieju szkół, uczniowie zaprzyjaźnionego z brzeskim liceum Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Zakliczynie oraz młodzież z klas 1A i 2G Liceum Ogólnokształcącego.
Finałowej retor ycznej rozgrywce z zaciekawieniem przysłuchiwali się: przewodniczący Rady Powiatu Brzeskiego Kazimierz Brzyk, wicestarosta brzeski Ryszard Ożóg, dyrektor Wydziału Edukacji Janina Motak, przewodniczący Komisji Oświaty, Kultury, Sportu, Turystyki, Promocji i Integracji Europejskiej Jacek Frankowski, dyrektorzy szkół ponadgimnazjalnych Jolanta Gola-Styrna, Jerzy Soska oraz Krzysztof Skwarło. Świetnie przygotowana młodzież, znająca już zasady prowadzenia debaty oksfordzkiej, miała okazję po raz kolejny wykazać się umiejętnością odpowiedniego argumentowania. Pomimo że charakter Turnieju wywoływał u mówców wielkie emocje, to okazało się, że można rozmawiać o trudnych sprawach, zachowując kulturę dyskusji. Dodatkową wartością była możliwość spojrzenia na problem niejako z dwóch stron jednocześnie. Debata wymagała elokwencji, pięknej polszczyzny i przede wszystkim umiejętności uważnego słuchania. Elegancki strój uczestników był dopełnieniem tej formy rozmowy. Po wyrównanych słownych starciach Powiatowy Turniej Debat Oksfordzkich zwyciężył Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2 w Brzesku. Drugie miejsce zajęła drużyna z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Czchowie. Trzecie miejsce przypadło dla gospodarzy Turnieju uczniom Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych Nr
» Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych Nr 1 w Brzesku reprezentowali: Emilia Legutko, Filip Halik, Oskar Kaczmarczyk, Mikołaj Kądziołka, Franciszek Podłęcki oraz Dawid Reczek. Opiekunką drużyny była p. Magdalena Bernady. » Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych Nr 2 w Brzesku reprezentowali: Karolina Cebulska, Karolina Toboła, Maciej Dziegiecki, Mikołaj Gzyl, Szymon Parketny oraz Marcin Ważydrąg. Opiekunką drużyny była p. Agnieszka Dudek-Janicka. » Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych w Czchowie reprezentowali: Józefa Marecik, Natalia Woźniak, Piotr Brzeski, Kamil Seruga, Gabriel Szostak oraz Krzysztof Szot. Opiekunką drużyny była p. Lidia Karecka- Nieć. » Zespół Szkół w Szczurowej reprezentowali: Katarzyna Czaja, Karolina Golonka, Ewa Kozak, Natalia Mieczykowska, Paulina Pięta oraz Norbert Gałek. Opiekunem drużyny był p. Damian Latocha. 1 w Brzesku. Czwarte miejsce zdobyła młodzież z Zespołu Szkół w Szczurowej. Indywidualnie przyznawane oceny przez Lożę Mędrców wyłoniły Najlepszego Mówcę Powiatowego Turnieju Debat Oksfordzkich. Tytuł ten uzyskał Franciszek Podłęcki z Liceum Ogólnokształcącego im. M. Kopernika w ZSP Nr 1 w Brzesku. Na zakończenie wicestarosta powiatu brzeskiego Ryszard Ożóg wraz z dyrektor Marią Górą wręczyli drużynom i ich opiekunom dyplomy oraz nagrody ufundowane przez Starostwo Powiatowe w Brzesku.
Nowa infrastruktura przy Budynku Wielofunkcyjnym w Bielczy
Z
akademii i spotkań kończąc. Nowa infrastruktura w postaci altany z pewnością wpłynie nie tylko na komfort prowadzenia zajęć w sezonie wiosenno - letnim, ale też poszerzy, w sensie organiza-
cyjnym dotychczasowe horyzonty - mówi Janusz Kwaśniak, wójt gminy Borzęcin. Istotny wkład w realizację inwestycji wniosła sołtys wsi, a zarazem wiceprzewodnicząca Rady Gminy Borzęcin Anna Choczyńska, która przy współpracy reprezentujących Bielczę radnych Rady Gminy Borzęcin: Pawła Postawy i Tadeusza Prusa koordynowała prace związane z przygotowaniem dokumentacji i realizacją inwestycji. - W otoczeniu Budynku Wielofunkcyjnego brakowało tego typu obiektu, a jego lokalizacja wcale nie była łatwa, chociażby
Remiza w Porąbce Uszewskiej wypiękniała PROMOCJA
GMINA DĘBNO. Zakończyły się prace związane z modernizacją budynku i terenu przy remizie OSP w Porąbce Uszewskiej. Gmina Dębno pozyskała środki w wysokości ponad 24 tysięcy złotych na termomodernizację, w ramach programu Małopolskie Remizy. Inwestycja objęła docieplenie ścian zewnętrznych i fundamentowych oraz stropów i ościeży, a także wymianę stolarki okiennej i drzwiowej. Całkowity koszt zadania wyniósł ponad 140 tys. złotych.
Oprócz prac w budynku, przy remizie OSP został również wyremontowany parking. Wykonano między innymi nową nawierzchnię mineralno-bitumiczną, a także zamontowano betonowe krawężniki. Koszt realizacji tego zadania wyniósł prawie 23 tysiące złotych, z czego 8 tysięcy zł zostało przyznane ze środków Województwa Małopolskiego, w ramach wyróżnienia Porąbki Uszewskiej w konkursie „Niezwykła Małopolska Wieś 2017”.
Droga „Igloopol - Łazy” po remoncie
PR OM OC J A
II Altana, której budowa dobiegła końca z pewnością będzie służyć nie tylko młodzieży korzystającej z oferty świetlicy Gminnego Ośrodka Kultury, ale też innym zorganizowanym grupom i zainteresowanym mieszkańcom, szczególnie w okresie letnim II adanie zrealizowała Firma Handlowo-Produkcyjno-Usługowa DreweKS Stanisław Klisiewicz z Borzęcina, a wartość robót zgodnie z umową zamknęła się kwotą 34 tys. zł. - Budynek Wielofunkcyjny w Bielczy, jak sama nazwa wskazuje jest obiektem wielozadaniowym. Łączy wiele istotnych funkcji począwszy od Remizy OSP, przez Świetlicę Ośrodka Kultury i Klub Seniora, na funkcjach związanych z wykorzystaniem sali widowiskowej i zaplecza gastronomicznego, służących organizacji różnego rodzaju zajęć, imprez, wesel,
DODATEK SPECJALNY Kurier Gminy Szczurowa
ze względu na znaczne ograniczenia terenowe. Inwestycja doszła jednak do skutku i jestem przekonana, że będzie mieszkańcom dobrze służyć - komentuje Anna Choczyńska. Wybudowana altana posiada konstrukcję drewnianą, posadowiona jest na stopach fundamentowych żelbetowych, pokryta blachodachówką z odprowadzeniem wody opadowej rynnami i rurami spustowymi PCV. Posadzka w altanie wykonana została z kostki brukowej na powierzchni blisko 50 m2. Altana posiada powierzchnię użytkową 24,96 m2.
GMINA BORZĘCIN. Przy sprzyjających warunkach atmosferycznych zrealizowano roboty związane z odbudową kolejnej drogi gminnej na terenie gminy Borzęcin. Prace prowadzono na 500-metrowym odcinku drogi K250038 „Igloopol- Łazy”. W ramach prowadzonych robót uzupełniono ubytki, wykonano nową nawierzchnię bitumiczną oraz wyrównano i uzupełniono pobocza klińcem kamiennym. – Droga „Igloopol Łazy”, ze względu na stan techniczny wymagała pilnej interwencji. Dzięki środkom pochodzącym z budżetu państwa w ramach promesy pozyskanej z MSWiA na usuwanie skutków klęsk
żywiołowych, jak również funduszom budżetu gminy Borzęcin realizacja zadania była możliwa jeszcze w tym roku. Przeprowadzony remont nie tylko powstrzymał dalszą degradację drogi, ale przywrócił komfort przemieszczania się tym ciągiem komunikacyjnym, co jest szczególnie ważne dla mieszkańców, których domostwa usytuowane są w sąsiedztwie drogi – mówi Janusz Kwaśniak, wójt gminy Borzęcin. Prace sfinansowano w 80% ze środków budżetu państwa. Wkład własny gminy to 20% kosztów odbudowy drogi. Wartość poniesionych nakładów zamyka się kwotą 96 tysięcy 623 złotych.