Rafał Nakielny:
Nie rezygnujemy z nowej jakości…
GAZETA KAŻDEGO MIESZKAŃCA
27 LIPCA 2018 | NR 13 (78) DWUTYGODNIK | NAKŁAD 15 000 EGZ.
www.kt24.pl
Str. 5
ŚLEDŹ NAS W INTERNECIE
KURIER TARNOWSKI TAKŻE W TWOIM TELEFONIE I NA TABLECIE!
Czas nowych liderów w PiS?
II O fotel prezydenta Tarnowa powalczy Janusz Gładysz, a liderem listy Zjednoczonej Prawicy w wyborach do sejmiku będzie Anna Pieczarka II
T
en rok w tarnowskich strukturach Prawa i Sprawiedliwości to istna rewolucja. Coraz mocniej do głosu dochodzą osoby, które do tej pory próżno było szukać na firmamencie. Czy zatem pomysł posła prof. Włodzimierza Bernackiego na swoją własną partię i jej działaczy legł w gruzach?
Z Proszowic do Sejmu Pojawienie się Włodzimierza Bernackiego w polityce był sporym zaskoczeniem. W 2011 roku był ,,jedynką” partii Jarosława Kaczyńskiego w wyborach parlamentarnych. Pochodzący z Proszowic politolog wówczas był zupełnie nie znany w stolicy okręgu, czyli Tarnowie. Jego
koledzy partyjni w dniu ogłoszenia list mieli duży problem, aby powiedzieć kilka słów o swoim nowym liderze. Jednak profesor z Proszowic mandat posła uzyskał i krok po kroku umacniał swoją pozycję w strukturach partii. Przełomowym momentem były jednak wybory prezydenckie i wygrana Andrzeja Dudy. Wówczas za świeżo upieczonego prezydenta do Parlamentu Europejskiego wskoczył dotychczasowy szef struktur PiS w okręgu tarnowskim Edward Czesak, a władzę po nim przejął właśnie prof. Bernacki.
Plan był prosty Nadchodzące wybory samorządowe miały być dla prof. Włodzimierza Bernackiego ukoronowaniem budowy swojego zaplecza. O nominację
PiS w walce o fotel prezydenta Tarnowa walczyli związani z profesorem Ryszard Pagacz (przewodniczący Rady Miejskiej w Tarnowie) oraz Piotr Wójcik (radny Rady Miejskiej). Jednak ten plan kompletnie nie wypalił, bowiem przebojem do partii wszedł Janusz Gładysz i to właśnie jemu powierzono zadanie wygrania z Romanem Ciepielą najbliższych wyborów. Plan ,,B” zakładał natomiast wystawienie Ryszarda Pagacza jako lidera listy PiS do Sejmiku Województwa Małopolskiego i być może ulokowanie go w Zarządzie Województwa. Również tutaj frakcja profesora poniosła sromotną klęskę. Przygotowany przez prof. Bernackiego rozkład nazwisk trafił do kosza w centrali partii w Warszawie. Co więcej frakcja ta zanotuje straty, ponieważ
Ryszardowi Pagaczowi będzie niezwykle trudno z dalszego miejsca powalczyć o sejmik, jeśli w ogóle zdecyduje się na start. Dodatkowo, na sejmikową listę wskoczył Józef Gawron z Proszowic, który jest naturalnym rywalem profesora Bernackiego, ponieważ co jak co, ale dwóch liderów w tej części okręgu wyborczego to o jednego za dużo. Sytuację dodatkowo skomplikowały ustalenia w ramach Zjednoczonej Prawicy, które zakładają start do sejmiku z wysokich miejsc ludzi Jarosława Gowina i Zbigniewa Ziobry. Analogiczna sytuacja może mieć miejsce w drugich pod względem prestiżu wyborach, czyli tych do Rady Miejskiej w Tarnowie. W czubach list będzie niezwykle trudno o miejsce, a chętnych na mandat lub reelekcję jest całkiem sporo.
Rezygnacja czy sondowanie?
Nowi, ale wcale nie tacy nowi
W związku z takim obrotem spraw prof. Bernacki miał złożyć rezygnację z szefowania lokalnym strukturom. Główny zainteresowany tej informacji ani nie potwierdził, ani nie zdementował. Jednak parlamentarzyści PiS zwracają uwagę, że nic o takiej oficjalnej rezygnacji nie wiedzą, dlatego mógł to być wybieg, aby ocenić kto jest z profesorem, a kto przeciw. Gdyby jednak rezygnacja miałaby stać się faktem, wówczas jak niespodziewanie prof. Bernacki pojawił się w polityce, tak szybko byśmy musieli o nim zapomnieć. W przyszłym roku planowane są wybory parlamentarne i bez pieczątki z napisem ,,szef struktur” profesor zapewne podzieliłby los Ryszarda Pagacza z list sejmikowych.
Zarówno Anna Pieczarka, jak i Janusz Gładysz to nie polityczni ,,chłopcy do bicia”, bez doświadczenia i pomysłu na siebie. Warto przypomnieć, że Anna Pieczarka, która na co dzień jest dyrektorką Centrum Kultury i Bibliotek Gminy Tarnów okazała się czarnym koniem wyborów samorządowych i z dalekiego miejsca na liście do sejmiku wykręciła świetny wynik na poziomie kilkunastu tysięcy głosów. Z kolei Janusz Gładysz, który walczy o fotel prezydenta to z jednej strony piękna karta rodzinna zapisana przez jego przodków, a z drugiej strony duży sukces w biznesie i bezcenne doświadczenie w kontaktach gospodarczych. Czy jednak ,,nowi” dadzą radę? Okaże się jesienią.
Nowa jakość tarnowskiej komunikacji
II Rozmowa z prezesem Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego Jerzym Wiatrem II Dlaczego warto przesiąść się z samochodów do komunikacji miejskiej? Tych argumentów jest wiele. Komunikacja miejska w Tarnowie to przede wszystkim nieporównywalna jakość, większość autobusów jest nowa, klimatyzowana. Stale poprawiamy punktualność. We wszystkich autobusach są montowane sterowniki świateł na skrzyżowaniach. Jeśli autobus wygeneruje opóźnienie z racji wypadku, korku, robót drogowych może nadrobić ten czas. Dzięki możliwości zmiany światła na skrzyżowaniu kierowca da radę nadrobić brakujące kilka minut. Proces instalacji odpowiednich sterowników potrwa, ponieważ jest on dostosowany do modernizacji skrzyżowań w Tarnowie, która już otrzymała dotację unijną. Kolejnym argumentem jest bezpieczeństwo, które zapewnia
monitoring. Każdy nasz autobus jest wyposażony w kamery, dzięki czemu niemalże do zera spadła liczba aktów wandalizmu. To że zainteresowanie komunikacją miejską rośnie, widać jak na dłoni dzięki zainteresowaniu Kartą Miejską i możliwością płatności za przejazdy. Połowa mieszkańców Tarnowa posiada Kartę i może chociażby płacić bilet odpowiadający liczbie fatycznie przejechanych przestanków. Kolejnym rozwiązaniem, które wprowadzamy jest dostosowanie się do Zintegrowanego Transportu, a mówiąc wprost: w autobusach, które będą jechać w okolicach dworca PKP na monitorach zostaną wyświetlone odjazdy i przyjazdy najbliższych pociągów. Dodatkowo, tarnowskie MPK połączyło się z Google. Od sierpnia na mapach google będą widoczne realne czasy przybycia autobusów. Jesteśmy pierwszym
miastem w Polsce, które postawiło na to pionierskie rozwiązanie. To będzie dynamiczna informacja pasażerska na miarę XXI wieku. Gołym okiem widać zmianę pokoleniową tarnowskich autobusów. Jak to wygląda w liczbach? Rzeczywiście jest to rewolucja, a nie ewolucja. Ostatni raz tak duże jednorazowe zakupy miały miejsce w 1997 roku. Był to czas kiedy MPK było, podobnie jak inne tego typu przedsiębiorstwa w skali kraju, w bardzo złej kondycji. Ówczesny prezydent Tarnowa Roman Ciepiela zdecydował się na bardzo odważny, ale jakże konieczny ruch zakupu nowego taboru. Dziś historia zatoczyła koło. Roman Ciepiela znów jest prezydentem, a tarnowskie MPK ponownie przechodzi rewolucję – wymieniona jest połowa naszego taboru. Nie ma co ukrywać, że bez pomocy miasta, nasza spółka
nie byłaby w stanie zrealizować tak poważnej inwestycji. Jednak program wymiany taboru został nakreślony przez prezydenta Ciepielę, udało się na ten cel pozyskać ponad 33 milionów złotych dotacji i w konsekwencji mieszkańcy naszego miasta mogą korzystać z komunikacji miejskiej w komfortowych warunkach. Prezydent Ciepiela w roku 2015 postawił przede mną bardzo ambitne wyzwanie, tj. wymiana wszystkich starszych pojazdów i modernizacja pozostałych autobusów. Na tamtą chwilę ten cel wydawał się nierealny, ale dzisiaj już wszyscy widzimy, że rzeczy niemożliwe też się zdarzają. Kupiliśmy w 3 lata 45 najnowocześniejszych autobusów.
Dokończenie na str. 5