SMAK ŻYCIA
Maciej Barton Z wykształcenia leśnik, z zawodu kucharz, z zamiłowania historyk. Ten pierwszy wyuczony zawód, przez lata wykonywany w lasach, przerodził się w pasję do gotowania. Teraz szef kuchni w Ostoi Chobienice w Wielkopolsce pielęgnuje kuchnię regionalną. To zadanie wykonuje na tyle skrupulatnie, że otwiera przewód doktorski o historii tejże kuchni. Zaangażowanie w pielęgnację dziedzictwa kulinarnego doceniają nie tylko jego goście, lecz także liczne prestiżowe przewodniki i czasopisma przyznające tytuły Szefa Kuchni Tradycyjnej. Jednak leśnik w sercu nadal mu drzemie, toteż nie brakuje zapachu lasu w daniach wychodzących spod jego ręki.
74
P
JESIENNA OPOWIEŚĆ O ZIEMNIAKACH
rzez wielu postrzegane są jako tuczące danie dla ubogich oraz zbędny wypełniacz w kuchni. Niewiele w tym prawdy, gdyż ziemniaki nie są tuczące, a kartoflane dania nie muszą stać w cieniu innych. Zwłaszcza w naszym kraju! Ziemniaczany podbój europejskich stołów i podniebień związany jest z wyprawami za ocean i odkrywaniem obu Ameryk. Na początku ziemniak był traktowany jako roślina ozdobna o ciekawych kwiatach, gdyż zupełnie nie wiedziano, jak się zabrać za jego kulinarne użytkowanie. Próby przełamania niechęci do ziemniaka podjął francuski aptekarz Antoine Parmentier, który namówił króla Karola VI do sprytnego zabiegu. Król nakazał obsadzić poletka i je ogrodzić, a straż królewska miała ich pilnować – ale niezbyt skrupulatnie. Żołdacy mieli bowiem przymykać oczy na ciekawskich chłopów, którzy podkradali warzywa. Wiadomo, zakazany owoc lepiej smakuje, więc ziemniak zyskał na kulinarnej popularności. Parmentier rozpoczął badania nad właściwościami ziemniaka i stał się największym agitatorem jego uprawy. Po dziś dzień grób sprytnego Francuza zdobią kwitnące krzaczki ziemniaka. Paradoksalnie, coraz większa popularność i uzależnienie się od tylko jednej rośliny zaczęły być zagrożeniem dla całych nacji. Przykładem jest pomór ziemniaka w Irlandii w 1845 roku. Irlandczycy tak bardzo uzależnili swoje rolnictwo od ziemniaka, że gwałtowne załamanie się upraw spowodowało śmierć głodową 20 proc. populacji i emigrację ponad 2 milionów obywateli do innych krajów.
W Polsce to warzywo również miało swoje początki jako kwiat w ogrodach królewskich. Legenda głosi, bo nie mamy na to dowodów, że król Jan III Sobieski dostał worek ziemniaków pod Wiedniem, po odsieczy wiedeńskiej. Podarował go Marysieńce w Wilanowie, a ta z kolei ogrodnikowi. Ile jest w tej opowieści prawdy, do dziś nie wiadomo. Faktem jest, że i u nas pomógł przeżyć nie tylko ubogim ludziom. Równie ciekawa jest historia nazwy ziemniaka. Do dziś w zależności od regionu określa się go w inny sposób. Wielkopolanie mówią na niego pyra, Kaszubi bulwa, Ślązacy powiedzą o nim kartofel. Kartofel pochodzi z języka niemieckiego. To określenie trafiło tam z szesnastowiecznych Włoch, gdzie ziemniaki nazywano trufla, co brzmiało jak tartuffel. Tak się na terenach Niemiec narodził kartofel. Dziś liczba odmian ziemniaków jest imponująca, a ich zastosowanie nieskończone. Warto jednak przy zakupie czy uprawie ziemniaków znać pewną wskazówkę. Bez względu na mnogość odmian wszystkie kartofle można posegregować na trzy typy użyteczności kulinarnej: A – ziemniaki nadające się do sałatek, trudne do rozgotowania, a łatwe do krojenia. B – najbardziej uniwersalny, pośredni pomiędzy A a C. C – ziemniaki najbardziej mączyste. Po ugotowaniu rozpadają się, idealne do purée, placków ziemniaczanych i frytek. I to tyle wystarczy, by zaserwować danie z ziemniaka doskonałego. Tekst i zdjęcia: Maciej Barton