2 minute read

KALEJDOSKOP PRZYRODY

Next Article
JAK OWADY ZIMUJĄ?

JAK OWADY ZIMUJĄ?

Andrzej Kruszewicz

Niegdyś się go bano, ale jednocześnie podziwiano jego siłę, zmysły i inteligencję. Dzik, mimo że wywoływał strach, był symbolem potęgi i wigoru dzikiej przyrody. Nic więc dziwnego, że wizerunek tego zwierzęcia znany jest w heraldyce od starożytności i nawiązuje do wolności i waleczności, ale także szlachetności (chociaż de facto to świnia) i nieustępliwości w walce. Stąd wzięły się herby wielu szlacheckich rodów (tzw. świnka) i miast, jak choćby Świdnicy, Łęcznej, Debrzna i Mieroszowa.

Advertisement

Chociaż dzika udomowiono jako jedno z pierwszych zwierząt, bo mniej więcej przed 11 tysiącami lat, to dla ludzi nigdy nie był bezpieczny. A więc z jednej strony uzasadniony strach, a z drugiej – chęć zapanowania nad potężnym zwierzęciem. Dziś dziki są liczne i nam spowszedniały, a ich krewne – świnie – stały się pejoratywnym symbolem najgorszych ludzkich cech, chociaż jeszcze niedawno były atrybutem bogactwa. Nie przypadkiem świnkami nazywa się złote monety lub te odkładane na czarną godzinę.

Na dziki polowano od pradziejów. Było to trudne wyzwanie dla łowców, ale w zamian uzyskiwano dużo smacznego mięsa i tłuszczu. Zwłaszcza tłuszcz był pożądany, gdyż trzeba było zrobić zapasy na zimę, a nie psuł się tak łatwo jak mięso. Ryzykowne było jednak nie tylko polowanie na „dzikie świnie”, ale także spożywanie dziczego mięsa, gdyż z powodu włośnicy nie było ono tak bezpieczne, jak mięso jeleni. Jednak jelenie były rzadkie i bardzo ostrożne. I co zaskakujące, w wiekach średnich było ich nawet 50 razy mniej niż współcześnie.

Obecnie dzik nie ma dobrego wizerunku. Stał się symbolem walki z afrykańskim pomorem świń (ASF), konfliktu rolników z leśnikami i myśliwymi, szkód łowieckich oraz inwazji dzikiej przyrody do miast. ASF to nie pierwszy i nie ostatni pomór, jaki na nie spada. Wcześniej była różyca, pryszczyca i pomór klasyczny. Wielkie wymieranie zdarzało się także podczas wyjątkowo śnieżnych zim, przy pokrywie śnieżnej mającej ponad 50 cm grubości dziki nie są w stanie się przemieszczać i żerować.

Takie sytuacje, kiedy jakichś zwierząt gwałtownie ubywało, już się zdarzały. Po epidemii wścieklizny znikały drapieżniki, a wtedy rosły populacje zajęcy, saren, jeleni i dzików. Po przejściu ASF i spadku liczebności dzików zwiększy się liczba leśnych ptaków gniazdujących na ziemi, ale może także przybyć gryzoni. Zresztą po załamaniu liczebności na wschodzie kraju, gdzie stwierdzono pierwsze przypadki ASF w Polsce, liczebność dzików zaczyna rosnąć.

Jednak jak będzie, to trudno przewidzieć. Niewiadomych jest wiele, a wzrost liczebności jeleni, łosi i wilków może wszelkie prawdopodobne scenariusze sprowadzić do zwykłych dywagacji, gdyż takiej sytuacji od dawna nie było.

Kto w dzieciństwie bawił się kalejdoskopem, ten wie, że kilkanaście barwnych drobinek może tworzyć nieskończoną liczbę obrazów. Trudno jest przewidzieć następną kolorową konfigurację. Jedno jest jednak pewne – jakakolwiek by ona była, na pewno będzie piękna. Tak samo jest z życiem lasu, z tym że elementów układanki jest nieskończenie wiele i są bardziej różnorodne niż w dziecinnej zabawce. Bądźmy jednak spokojni. Przyroda sobie poradzi, a co nam objawi – zobaczymy. Jednak na pewno będzie to znów piękne i fascynujące. W lesie nie obowiązuje bowiem zasada, że lepsze jest wrogiem dobrego. Bo wszystko co w lesie i z lasu jest dobre.

This article is from: