bezcenny
THE
fashion ISSUE
kultura
wydarzenia
bary i restauracje
moda
zdrowie i uroda
design
technolounge
www.loungemagazyn.pl
listopad'12 ISSN 1899-1262
Czy wiesz
CO KRYJĄ LOCHY Wieży Ratuszowej? Wyśmienitą
KUCHNIĘ Odkryj tradycyjne smaki włoskiej i polskiej kuchni w murach dawnej sali tortur...
-•-
Skorzystaj z naszego wieloletniego doświadczenia w organizowaniu imprez okazjonalnych i cateringów...
Niepowtarzalną
ATMOSFERĘ dla wydarzeń towarzyskich, rodzinnych i biznesowych...
KULTURĘ z górnej półki
Zobacz spektakl Teatru Ludowego na Scenie Pod Ratuszem i wykorzystaj 20% rabatu...
RATUSZOWA Resto-Bar
Rynek Główny 1 Kraków Rezerwacje, Cateringi: tel.: 12 421 13 26 +48 696 474 965 e-mail: ratuszowa@restfood.pl www.ratuszowa-restfood.pl
8 REDAKCJA
10 IMPREZY I OTWARCIA
12 NIECODZIENNIE
16 KULTURALNIE: KRAKÓW 18 KULTURALNIE: WARSZAWA 20 Z WYBIEGU NA WIELKI EKRAN 20 POPKULTURALNIE 22 POWRÓT DO ŹRÓDEŁ: SKYFALL 24 JEDNYM ZDANIEM: MODA NA SUKCES 25 SŁOWEM PISANE: O BLOGERKO!
28 BABILON PEŁEN POMYSŁÓW 29 WYDARZENIA 30 JAK ZMIENIĆ KSIĘGOWEGO 31 JAK ZORGANIZOWAĆ KONFERENCJĘ PRASOWĄ 34 PR DLA PROJEKTANTA MODY 36 GADŻETY
40 WYDARZENIA 42 HAMBURGERY W KRAKOWIE 44 RÓŻOWE SŁONIE, BAWARSKIE SPÓDNICZKI I DYNIOWE ALE
fot. Maciej Bernas | pełen opis na str. 62 4
lounge ...bo jakość ma znaczenie
50 FASHION SPOT 52 MODOWE KALENDARIUM 56 FILOZOFIA POLSKIEJ MODY 58 POLSKI FASHION WEEK 62 TOUCHE DE COULEUR 68 STOLICE PEŁNE NONSZALANCJI 70 PROFILE: DANIEL JACOB DALI 72 WYDARZENIA 74 STREET STYLE 75 ZAWÓD: MODELKA
80 NEWSY KOSMETYCZNE 82 CZEKAJĄC NA... 84 DOMOWE SPA 86 MAKEUP TRENDY 88 MODA NA IMPLANTY 91 ŻYJ ZDROWO! 92 PSYCHOTERAPIA? OBOWIĄZKOWA! 94 WYDARZENIA
96 POZA TYM: O MODZIE NA CZYTANIE
SZUKASZ PREZENTU DLA BLISKICH?
KURS * SUSHI wykup w promocyjnej cenie 110 PLN. Zrób wyjątkowy prezent
* oferta dotyczy zakupu w miesiącach: listopad, grudzień do wykorzystania w grudniu, styczniu lub lutym regularna cena kursu 200 pln więcej informacji na stronie
www.mussosushi.pl tel. 500 117 915 Zwierzyniecka 23 Kraków
REDAKCJA:
grafika
Asia Herdzina joanna.roman@loungemagazyn.pl reklama
reklama
Jacek Mędrala jacek.medrala@loungemagazyn.pl
Monika Gąsiorek - Mosiołek
Joanna Jawor
WSPÓŁPRACA: Magdalena Darmobit, Jakub Gil, Katarzyna Lemczak, Wojtek Klęczar, Krzysztof Koczorowski, Magda Merta-Mączyńska, Anastazja Mołodecka, Małgorzata Pawłowska, Sebastian Rudnicki, Anna Skwarek, Adrian Suszczyński, Katarzyna Tarabuła, Maja Witt, Michał Zębik, Agnieszka Żelazko
Wydawca: MEDIA LOUNGE S.C. Redakcja Lounge Magazyn ul. Starowiślna 37 / 5b, 31-038 Kraków info@loungemagazyn.pl | tel. (012) 633 77 33
OKŁADKA I ZDJĘCIE PO LEWEJ fot.: MACIEJ BERNAS makijaż: BOOM TEAM | D`Vision Art /kosmetykami Rouge Bunny Rouge/ fryzury & stylizacja: BOOM TEAM | D`Vision Art modelka: Julie | GAGA illustracje: MAGDA MIGAS marynarka: Charlotte Rouge naszyjnik: Candy Crystal (okł.) kapelusz: Vintage, sweter: Charlotte Rouge, branzoletki: wł. stylisty (po lewej)
zdjęcia: Ania Strugalska / lounge
imprezy i otwarcia
Bo koncept oznacza design przybliżyła też szczegółowo zasady, na których opiera się strategia i funkcjonowanie firmy. Kolejno warszawski manager sprzedaży, Kamil Maślanka, opowiedział słuchaczom tkaninie Klint, zaprojektowanej specjalnie na tę okazję.
Koktajle nawiązywały do lat 50-tych lub popularne w tych czasach. Cała impreza utrzymana był w cudownym klimacie lat 50. i 60., rodem z Mad Mana, które odcinki można było oglądać podczas wieczoru. DJ mógł być każdy, a to za sprawą oryginalnej starej szafy grającej.
Po wykładach nastąpiła część mniej oficjalna czyli otworzono bar. Drinki robił dla nas pan Dawid Typa z Krakowskiej Szkoły Barmanów.
My niestety nie mogliśmy zostać do końca imprezy, ale doniesiono nam, że ostatni goście wyszli po północy. /as/
Głównymi nagrodami były min. programy cadowskie, laptop Dell, tablety oraz wyjazd do Włoch na targi w Bolonii w 2013. Nagrodą specjalną kategorii Excellent Design 2012 Facebook Like za największa ilość kliknięć „Lubie to”, były designerskie głośniki JBL. Salon Excellenta rozbrzmiewał 4-oktawowym głosem gościa specjalnego Janusza Radka,
który bawił zaproszonych gości, jak zwykle porywającym, koncertem.
zdjęcia: Jakub Gil / lounge
11 października w krakowskim salonie BoConcept przy ul. Dekerta, firma obchodziła 60-lecie swojego powstania. Aby przybliżyć nieco architektom historię marki i wyjaśnić słowo „Concept” w nazwie, poproszono znakomitą historyk designu dr. Krystynę Łuczak-Surówkę o przeprowadzenie krótkiego wykładu pt. Bo koncept oznacza design. Oprócz konceptu, designu i powrotu w obecnej kolekcji do stylu lat 50tych i 60tych dr. Surówka
Gala Excellent Design 2012 6 października w salonie Excellent przy ul. Zakopiańskiej odbyła się Gala finałowa Excellent Design. Konkurs zorganizowany był dla najlepszych dla architektów, rozpoczął się 28 czerwca tego roku i dotyczył projektu łazienki.
10
lounge ...bo jakość ma znaczenie
Był czerwony dywan, wytrawne wina i ekskluzywne przekąski. Na łazienkach co prawda, nie bardzo się znamy, ale na Gali bawiliśmy się wyśmienicie. /as/
mniej lub bardziej poważnie
fot. omglr.com
NIECOdziennie
Pędzi Boniek po betonie I stało się! Najbardziej medialna, jednocześnie najbardziej znienawidzona spółka w Polsce, czyli PZPN, ma nowego prezesa. Został nim sam Boniek. Tak, ten sam, który objął kadrę narodową, po czym uciekł bez słowa wyjaśnień (i to przed śniadaniem!). Boniek, zwany w niektórych kręgach reformatorem, a w innych, populistą, wygrał w drugiej turze wyborów, zgarniając większość głosów. Co to oznacza dla polskiej piłki - nie mamy pojęcia, ale podobno skostniał już beton, a Boniek ma wszystkich uzdrowić. Tego, czy jego dotyk uzdrawia, także nie wiemy, ale liczymy, że Błaszczykowski otrzyma bilety na mecze dla rodziny, bo inaczej możemy znowu przegrać. Dżoana Krupa została celebrytką. Taką prawdziwą, amerykańską. Wraz ze swoją siostrą i wiecznym narzeczonym, prawie mężem - Romainem, biorą udział w reality show, które obnaża ich głupotę. Po kilku pierwszych odcinkach wiemy naprawdę sporo. Na przykład, że Krupa była prostytutką, taką całkiem niezłą. Krupa stwierdziła, że nie mogła nią być, bo nikogo nie byłoby na nią stać. Współczujemy. Na pocieszenie siostra Dżoany zobaczyła penisa Romaina i się przeraziła. Normalnie trauma na całe życie. Trwa śledztwo dotyczące dachu na Stadionie Narodowym. Dach, który powinien się otworzyć, a nie otworzył, bo padał deszcz, jest głównym tematem w mediach ogólnopolskich i ogólnoświatowych. Anglicy już nas wyszydzili, Niemcy, Rosjanie oraz bankrutujący Grecy także. Z odsieczą chciało przyjść RPA, wysyłając do nas posłańców z dachem. Na nic to. Szukamy winnych. Wiemy, że winna nie jest ministra Mucha, bo akurat była na urlopie. Do końca roku ma się znaleźć winny, tak zapowiedział premier Tusk. Podobno rząd chce zatrudnić Rutkowskiego, naszego agenta od zadań specjalnych. Pomóc mu ma porucznik Borewicz, Malanowski i partnerzy, Detektywi, W11 oraz Agent Tomek. „Ależ to wszystko Trudne Sprawy” - aż chce się zawołać. Premierze, jak żyć!? Polski widz telewizyjny ma teraz takie same problemy jak amerykański. Nie, nie chodzi o ilość kanałów, ani numerację w Tańcu z Gwiazdami. Chodzi o problemy personalne w serialach. O tym, że Moda na Sukces, czyli saga o rodzinie Forresterów, staje się sagą bez Forresterów - wiemy od dawna. Podobnie jest z Klanem, w którym Lubiczowie powoli się 12
lounge ...bo jakość ma znaczenie
wykruszają (ostatnio padł Rysio). Największy problem dotyka jednak serial, który kochają miliony Polaków w wieku od 49 do 109 lat. Są to perypetie Mostowiaków w M jak Miłość. Zaniedługo z nazwy będzie musiało zniknąć charakterystyczne „M”, bo Mostowiaków praktycznie nie będzie. Albo pojawi się „Ś” jak Śmierć. Najpierw od krwiożerczych kartonów z kosmosu padła Hanka, teraz wykrusza się jej serialowy mąż - Marek, a już swoje odejście zapowiedziała Koroniewska, grająca Gosię Mostowiak. Podobno scenarzyści zbuntowali się i postawili ultimatum. Postać Małgorzaty nie zniknie, zostanie zastąpiona aktorka. Nic nowego. Tyle, że jej rolę przejmie aktorka 10 lat młodsza, do tego kojarzona z TVN-owską Majką. Może trauma po kartonach odmłodziła Małgorzatę? Na pewno jakoś to wytłumaczą. Coraz więcej dowiadujemy się o życiu Herbusiowej. Kobieta, która odczuwa głębiej, więcej i w ogóle fajniej, rozstała się z Trelińskim. Chyba jednak odczuwała za mało głęboko. Dlatego Edyta postanowiła udzielić wywiadu, w którym tłumaczy się z ciężkiego dzieciństwa. Podobno mieszkała w Kielcach, wołali na nią scyzoryk albo obieraczka i lała się z innymi dziewczynami z ganku kobiecego. A na słowo „lachonek” nadał się obraża. Dziwne. Mamy kolejną aferę. Tym razem poszło o wiek Perfekcyjnej Pani Domu, w osobie perfekcyjnej pani Rozenek. Paparazzi śledzą każdy jej krok, próbując dowiedzieć się ile naprawdę ma lat. Podobno - 43, ona sama twierdzi, że 34, ale dla mediów może mieć i 50. Całkiem spora rozbieżność. Pani Rozenek doradzamy perfekcyjnie odpowiedzi w stylu Maryli Rodowicz. Jej wiek to pilnie strzeżona tajemnica, bardziej od planów bomby atomowej w Iranie. Najstarsi górale nie pamiętają ile lat ma Rodowicz. Sama zainteresowana twierdzi, że sen, wizażystka i dobre geny to podstawa. Niech pani Rozenek się uczy. Chociaż w jej przypadku mowa o genach może być problematyczna, w końcu już wycenili jej urodę na 50 tysięcy dla chirurga plastycznego. Pozostaje się pocieszyć, że sam biust kosztował ponoć 20 tysięcy. Jak mawiali bohaterowie Czasu Surferów – „Skowyrny”. MATEUSZ DYKIER
Galeria Autorska Andrzeja Mleczki ul. Św. Jana 14, 31-018 Kraków
Galeria Autorska Andrzeja Mleczki Ul. Marszałkowska 140, 00- 061 Warszawa
galeria@mleczko.pl
http://sklep.mleczko.pl
facebook.com/galeria.mleczko
www.mleczko.pl
"Badaj się i żyj!”. Aukcja charytatywna | Lizard King | 24.10.12 Kraków fot: Jakub Gil
OTWARCIE 1 GRUDNIA
potrzebujesz fotografa na imprezę? odezwij się do nas!
(12) 633 77 33 / info@loungemagazyn.pl 14
lounge ...bo jakość ma znaczenie
cooltura © MAGGIE PIU
wydarzenia
Hunter
KONCERTOWO W KLUBIE STUDIO Klub Studio przygotowało nam prawdziwe muzyczny listopad. Zaczynamy już 10 listopada, kiedy wystąpi metalowa formacja Hunter. Jest to o tyle ciekawy zespół, że łączy w sobie mocne brzmienie, z zaangażowanymi, czasami poetyckimi tekstami, a także niesamowitym Jelonkiem, grającym na elektrycznych skrzypcach.
The Rasmus
MUZYCZNIE W KWADRACIE Klub Kwadrat, mieszczący się przy ulicy Skarżyńskiego 1, również nie pozostaje w tyle. Już 11 listopada zagra tam zespół The Rasmus. Fiński zespół rockowy najbardziej znany jest z utworu In the Shadows.
Kim Novak
Fani punku i metalu, a także jednych z najzdolniejszych braci na polskiej scenie muzycznej, na pewno docenią projekt Kim Nowak, czyli muzyczny projekt braci Waglewskich. Kojarzeni dotychczas z hip-hopem, zrywają z wizerunkiem i pokazują oblicze zafascynowane punkiem i heavy metalem. Koncert już 11 listopada. Andrzejki także zapowiadają się wesoło. A to za sprawą Brodki i zespołu Paula&Karol. Brodka wraz z zespołem Paula&Karol wyruszają we wspólną trasę po Polsce, promującą najświeższe wydawnictwo Brodki EP LAX, a także ostatnią płytę Pauli i Karola - Whole again. Koncert odbędzie się 30 listopada. A potem nastaje grudzień i mamy kolejny ciekawy projekt, czyli Anię Dąbrowską. Wystąpi ona na koncercie, promującym jej nową płytę Bawię się Świetnie. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, Ania odchodzi na nowej płycie od charakterystycznego stylu retro, na rzecz współczesnego brzmienia. Oczywiście, oprócz tego w Studio pojawi się Maria Peszek, Enej, Marillion i masa innych zespołów. W listopadzie i grudniu nudno nie będzie. Hunter: 10 listopada, godz. 20, bilety: 30/35 zł Kim Nowak: 11 listopada, godz. 20, bilety 30/35/40 zł Brodka & Paula i Karol: – 30 listopada, godz. 20, bilety: 30/35/40/45 zł Ania Dąbrowska: 1 grudnia, godz. 20, bilety: 35/45/50 zł
16
lounge ...bo jakość ma znaczenie
Garbage
16 listopada zaś odwiedzi nas nie byle kto, bo zespół Garbage. Shirley Manson - czołowa wokalistka rockowej sceny alternatywnej lat 90-tych i jej grupa Garbage, wrócili po siedmioletniej przerwie z nowym studyjnym albumem. Ponowne nagrywanie z Garbage gitarzysta Duke Erikson porównuje do jazdy na rowerze, której nigdy się nie zapomina. Zespół Garbage powstał w 1994 r. w Madison w stanie Wisconsin i bardzo szybko wyrósł na jedną z czołowych grup rockowych, w dużej mierze za sprawą charyzmatycznej wokalistki Shirley Manson i perkusisty Butcha Viga, który jako producent, ma na swoim koncie prace nad albumami takich zespołów, jak Sonic Youth, Smashing Pumpkins, Green Day, Foo Fighters oraz - przede wszystkim - Nirvany (Nevermind). Na swoim koncie mają ponad 12 milionów sprzedanych płyt. Zadebiutowali w 1995r. albumem Garbage, z którego pochodzą takie hity jak Stupid Girl czy Only Happy When It Rains. A na koniec, 25 listopada zespół, który ostatnio pojawił się w filmie, w młodszej wersji. Mowa o Pokahontaz, czyli projekcie Rahima i Fokusa, założycieli Paktofoniki. Tym razem panowie wystąpią z nowym materiałem. The Rasmus: 11 listopada, godz. 19, bilety: 75/85 zł Garbage: 16 listopada, godz. 18:30, bilety: 125/140 zł Pokahontaz: 25 listopada, godz. 19:30 bilety: 30/35 zł
FOTOPRZESTRZENIE 2012 Nowatorskość, nowoczesny design, rożne style i inspiracje. Każdy miłośnik fotografii i nowoczesnego wnętrzarstwa znajdzie coś dla siebie. Krakowskie Szkoły Artystyczne zapraszają na wernisaż wystawy Fotoprzestrzenie 2012, na której zostaną zaprezentowane prace dyplomowe absolwentów kierunków Szkoły Kreatywnej Fotografii, Szkoły Wnętrz i Przestrzeni oraz Szkoły Visual Merchandisingu. Zwiedzający wystawę zobaczą najciekawsze zdjęcia, wizualizacje wnętrz w różnych stylach, prototypy mebli oraz projekty aranżacji przestrzeni sklepowych. Wystawa może być także inspiracją dla tych, którzy planują urządzenie lub przekształcenie swojego miejsca pracy lub prywatnej przestrzeni. Kto wie, może na ich ścianach zawisną także prace młodych fotografików. Organizatorzy zapraszają na wernisaż przy lampce wina, który odbędzie się 15 listopada w budynku Krakowskich Szkół Artystycznych na ulicy Zamoyskiego 52.
TARGI DIZAJNU W KRAKOWIE Zapraszamy na piąta edycję Targów Dizajnu w Krakowie, które odbędą się 8 grudnia, w godz. 12-20 w klubie Pauza (Floriańska 18). Po raz drugi impreza organizowana będzie we współpracy z Krakowskim Biurem Festiwalowym i klubem Pauza. Pierwsza edycja odbyła się w październiku 2010 i od początku organizatorom zależy na gromadzeniu twórców różnorodnych dziedzin: projektantów odzieży, gadżetów, mebli, ceramiki, grafików, ilustratorów itp., by pokazać „wyrób polski” i ludzi którzy za nim stoją. Targom towarzyszą zawsze inne akcje, jak „poważna kolorowanka”, czyli ilustratorzy rysują, dzieci/nie dzieci kolorują czy pokazy filmów. Tym razem również szykuje się niespodzianki, a po targach zostajemy na afterparty w Klubie Pauza.
wydarzenia
Francuski
Gasiorek
SASCHIENNE LIVE/ KOMPAKT
F
17 listopada, godz. 21:00 | Prozak 2.0
rancuski Gąsiorek to firma zajmująca się importem win francuskich do Polski. Wszystkie pozycje w naszej ofercie są starannie dobierane tak, by znalazły się w niej wina o bardzo wysokiej jakości w przystępnych cenach. W tym celu nasze wina sprowadzamy z wyselekcjonowanych przez nas, małych winnic gdzie tradycyjne receptury są przekazywane i udoskonalane z pokolenia na pokolenie. Proponujemy Państwu szeroką gamę win począwszy od stołowych a kończąc na winach organicznych z certyfikatem AOC ze wszystkich regionów Francji.
17 listopada gościem krakowskiego klubu Prozak 2.0 będzie niemiecko-francuski duet – SASCHIENNE live, który tworzą Sascha Funke oraz Julienne Dessagne. Będzie to pierwszy w Polsce klubowy występ tej dwójki. Po fantastycznym i szeroko komentowanym koncercie na festiwalu Tauron Nowa Muzyka – Sascha Funke oraz Julienne przyjadą do Polski na specjalne zaproszenie klubu Prozak 2.0. Ich muzyka to „zmysłowe“ berlińskie techno, które jest wyrazem twórczości muzyków pochodzących z dwóch różnych światów. Poznali się dwa lata temu, czego efektem stał się debiutancki album Unknown, zrealizowany dla labelu KOMPAKT, prowadzonego przez samego Michaela Mayera. To on pozwolił sobie na opisanie ich muzyki mianem “new romantic techno”. Sascha Funke to niemiecki producent, autor dwóch doskonale przyjętych przez fanów minimalowych brzmień albumów Bravo i Mango, ceniony w całej Europie autor energetycznego techno. Julienne Dessagne - francuska pianistka i wokalistka, chętnie sięgająca po kompozycje Philipa Glassa i Louisa Sclavisa, przez lata współpracująca ze znanymi klubami Optimo i Fabric.
Poza winami butelkowymi oferujemy także wina bag-in-box o pojemnościach 3, 5 oraz 10 litrów. Świetnie sprawdzą się one na przyjęciach. Będą także niezastąpione w domach, w których wino towarzyszy codziennym obiadom, gdyż po otwarciu zachowuje ono świeżość przez 30 dni.
Bilety: 15/25 zł
Nasza oferta kierowana jest również do restauracji, dla których przygotowaliśmy specjalne propozycje rabatów.
STAND UP COMEDY W ROTUNDZIE 9 grudnia, godz. 20:00 | Klub Rotunda
W Ameryce święci triumfy, u nas jeszcze niezbyt doceniany. Mowa o Stand Up Comedy, czyli solowym występie, polegającym często na improwizacji i obrażaniu innych oraz samego siebie. 9 grudnia w Rotundzie wystąpi trzech solistów: Abelard Giza, Tomasz Jachimek i Karol Kopiec. Każdy z nich zaprezentuje min. 30 min. programu Stand-up Comedy. Abelard Giza - szerszej publiczności znany z kabaretu LIMO, którego jest liderem. Scenarzysta i reżyser krótkometrażowych parodii filmowych, bijących w internecie rekordy popularności. Tomasz Jachimek - aktor kabaretowy, teatralny i filmowy. Autor tekstów skeczy, monologów, piosenek, sztuk teatralnych, felietonów prasowych, audycji radiowych. Karol Kopiec - stand-uper, improwizator, współtwórca warszawskiej sceny stand-upu. Wystąpił w obu edycjach Comedy Central Prezentuje. Uczestnik najważniejszych polskich przeglądów i festiwali m.in: Paki, Zielonogórskiego Festiwalu Kabaretowego czy Warszawskiego Festiwalu Stand-upu.
ul. Grzegórzecka 9 (wejście od al. Daszyńskiego) Kraków tel. 12 341 58 64 mail: francuskigasiorek@gmail.com czynne: pon-pt 11-20, sob 10-19 REKLAMA
Program przeznaczony jest wyłącznie dla widzów dorosłych. Cena biletu: 20/25 zł
Francuski Gąsiorek
http://www.facebook.com/piwnicawinfrancuskich
wydarzenia
ku. Album z tym przebojem rozszedł się w ilości ponad 3 milionów egzemplarzy. Rok 1992 przyniósł artyście aż trzy nagrody Brit Awards, za najlepszy teledysk, najlepszy brytyjski solista i album roku. Po raz pierwszy w historii akademii jeden wykonawca zgarnął aż 3 statuetki. Kolejne albumy tylko poszerzały fenomenalny sukces tego brytyjskiego piosenkarza i kompozytora. Kto nie zna takich utworów jak Amazing, Don’t Cry, Prayer for the Dying oraz filmowych hitów Fly like an eagle, czy Kiss from a Rose. Ten ostatni utrzymywał się przez 45 tygodni na amerykańskiej pop liście, z czego 12 na pierwszym miejscu oraz przyniósł artyście dwie nagrody Grammy.
ROCK NIEPODLEGŁOŚCI
11 listopada, godz. 17:00 | Palladium Rock Niepodległości na stałe zagościł już w kalendarzu stołecznych wydarzeń kulturalnych. Podobnie, jak w ciągu dwóch ostatnich lat, również w tym roku warszawiacy będą mogli 11 listopada bawić się i świętować niepodległość na rockowo!
21 listopada, godz. 19:00 | Pałac Kultury Seal pojawił się na brytyjskiej scenie muzycznej na początku lat 90. Najpierw zaśpiewał w megahicie Adamskiego Killer, potem nagrał swój debiutancki singiel pt. Crazy, który zdobywał szczyty list przebojów po obu stronach Atlanty-
Kenneth Tin-Kin Hung, IN GOD WE TRUST
Koncert Rock Niepodległości tradycyjnie odbędzie się w klubie Palladium. W tym roku zagrają: Luxtorpeda, Kasia Kowalska, Oddział Zamknięty, Ramona Rey oraz Magnetar. Wstęp na wydarzenie jest bezpłatny – aby uzyskać wejściówkę należy zarejestrować się na stronie www.rockniepodleglosci.pl.
Koncert SEAL
PRZYSZŁOŚĆ NIE JEST TYM, CZYM BYŁA do 12 listopada | Centrum Sztuki Współczesnej
Międzynarodowa wystawa Przyszłość nie jest tym, czym była/ future is not what it used to be, to pierwsza tak duża wystawa artystów, którzy inspirują się w swojej twórczości nowymi technologiami i środkami przekazu. Poprzez zdjęcia, rzeźbę, wideo i projekty sieciowe, artyści badają nowe kryteria interakcji społecznych w zdefiniowanym przez Internet świecie.
18
lounge ...bo jakość ma znaczenie
Wystawa jest refleksją na temat społecznego wymiaru przeobrażeń zachodzących współcześnie: zmiany pojęcia dystansu geograficznego i kurczenia się świata, granicy między rzeczywistością wirtualną i realną, Internetem i jego nieograniczonymi zasobami obrazów oraz rozwojem inteligentnych technologii. Artyści zaproszeni do projektu wykorzystują różne media: fotografię, wideo, rysunek , instalacje i działania „on line”, by zbadać społeczne interakcje w świecie Internetu, nowe narzędzia komunikacji i wpływ najinteligentniejszych technologii na współczesną kulturę.
THE CUTS
Elektro-Rokowy Festiwal Objazdowy Piła Elektryczna 22 listopada, godz. 20 | Sen Pszczoły The Cuts tworzy muzykę electro z domieszką gitarowego indie-rocka. W lipcu 2008 roku zespół wystąpił w sopockiej Operze Leśnej na organizowanym przez telewizję Polsat festiwalu TOPtrendy 2008. Jurorzy festiwalu wybrali The Cuts i siedem innych zespołów, spośród prawie trzystu zgłoszeń nadesłanych na konkurs. W roku 2009 zespół wystąpił na 46. Krajowym Festiwalu Piosenki w Opolu, gdzie na koncercie Premiery zagrał utwór Pokój na jedną noc. The Cuts jest także zdobywcą wyróżnienia w plebiscycie „Człowiek roku 2008” w dziedzinie „Kultura”, przyznawanego przez dziennikarzy grupy wydawniczej Polskapresse.
Z wybiegu film
na wielki EKRAN
Światy mody i kina przystają do siebie. Przelotny flirt z aktorstwem miało już wiele najlepszych modelek świata: od Claudii Shiffer (która w „Richie Rich” zagrała samą siebie), Cindy Crawford, Gisele Bundchen po Rosie Huntington-Whiteley. I choć większość z piękności błyśnie zaledwie w jednym filmie, po którym wraca na wybieg, to są modelki, których przesiadka z jednej branży do drugiej skończyła się sukcesem.
Cameron Diaz
Cameron Diaz, zanim jako nastolatka zamieniła obiecującą karierę modelki na aktorstwo, miała już na koncie kilka znaczących sukcesów w tej pierwszej branży. Pracowała między innymi dla firmy Levi’s i Calvina Kline’a, podróżowała także po całym świecie; w wieku 17 lat trafiła na okładkę magazynu Seventeen. Ostatecznie jednak zmiana zawodu wyszła jej na dobre: nie mając wcześniej żadnego aktorskiego doświadczenia, Cameron dostała główną rolę kobiecą w Masce (1992), u boku Jima Carreya. Film stał się najbardziej dochodowym hitem ówczesnego roku, co z Diaz natychmiast uczyniło gwiazdę i symbol seksu. Dzięki Masce, Diaz dała się poznać jako dziewczyna z dużym poczuciem humoru. Większość filmów, w których wystąpiła, to komedie, filmy akcji lub połączenie jednego i drugiego. Zagrała w kultowym już Sposobie na blondynkę (1998), Las Vegas Parano (1998), czy Być jak John Malkovich (1998). Ma także na koncie rolę jednego z Aniołków Charliego (2000 i kontynuacja – 2003) oraz w filmie Martina Scorsese: Gangi Nowego Jorku.
Brooke Shields
Brooke Shields karierę w świecie mody robiła już od najmłodszych lat: występowała w reklamach telewizyjnych jako dziecko, pozowała od 11 roku życia, by będąc piętnastolatką, wystąpić w kampanii reklamowej samego Calvina Kline’a. Jest również najmłodszą modelką w historii Vogue’a, która pojawiła się na okładce czasopisma: miała wówczas 14 lat. Shields wzbudzała wiele kontrowersji ze względu na swój rozerotyzowany wizerunek. W reklamie jeansów Kline’a mówiła: Wiesz co jest między mną a moimi jeansami Calvina Kline’a? - Nic. Mając 13 lat wystąpiła w swoim pierwszym filmie – Alicja, słodka Alicja (1978), grając w nim nieletnią prostytutkę. Dwa lata później wystąpiła w Błękitnej lagunie, opowieści o parze nastolatków, która w wyniku katastrofy statku znajduje się sama na bezludnej, rajskiej wyspie. Film, zawierający erotyczne sceny z udziałem młodych aktorów, spodobał się publiczności, ale przez krytykę został przyjęty co najmniej chłodno. Shields dostała za niego niechlubną nagrodę – Złotą Malinę – dla najgorszej roli kobiecej. Choć Brooke na koncie ma udział w kilkudziesięciu filmach, to najciekawsze i najwyrazistsze role zagrała w serialach: Przyjaciołach, Różowych latach 70., Bez skazy, Dwóch i pół oraz w Szmince w wielkim mieście.
Milla Jovovich
Milla to zdecydowanie największy bad-ass wśród modelek – aktorek. Jako szesnastolatka wystąpiła, co prawda, w kontynuacji Błękitnej laguny (Powrót do błękitnej laguny, 1990), ale ta rola to jedyne, co Jovovich na wspólnego z karierą w stylu Brooke Schields. Piękna Ukrainka znalazła swoją niszę w kinie popularnym: przede wszystkim gra główne role silnych, walecznych kobiet w filmach swoich mężów: najpierw w Piątym elemencie i Joannie d’Arc (choć za tę rolę dostała Złotą Malinę) pierwszego męża – Luca Bessona, by po rozwodzie i ponownym zamążpójściu, grywać w filmach Paula W.S. Andersona. Ten zaś niestety kręci kolejne części Resident Evil, w których Milla walczy z zombies. Milla, jako jedna z niewielu modelek, którym udało się przekwalifikować na aktorstwo, wciąż z sukcesem pracuje w swoim pierwszym zawodzie: w przerwach pomiędzy jednym a drugim filmem, występuje w reklamach firmy L’Oreal. 20
lounge ...bo jakość ma znaczenie
Gemma Ward i Lily Cole
Obie piękności – Gemma Ward i Lily Cole – zajmowały topowe lokacje na listach najlepszych modelek świata, pracowały z najważniejszymi projektantami, a teraz z bardzo interesującym efektem próbują sił w filmie. Interesującym o tyle, iż obie modelki mają nietuzinkową, niepokojącą urodę, która może przynieść im ciekawe role filmowe. Tak przynajmniej było do tej pory.
zdjęcia: superbwallpapers.com
Lily Cole o wyglądzie porcelanowej lalki i ewidentnym talencie aktorskim, pojawiła się w zapadającym w pamięć epizodzie w Królewnie śnieżce i Łowcy (2012), u boku, skądinąd, innej modelki – aktorki: Charlize Theron. Choć jej rólka była niewielka, charyzmy starczyło jej na tyle, by ukraść innym aktorom sceny, w których z nimi wystąpiła. Trzy lata wcześniej Cole zagrała większą w Parnassusie (2009) Terry’ego Gilliama, byłego członka ekipy Monty Pythona. W listopadzie będzie można oglądać Lily w zupełnie nowej odsłonie – w horrorze pt. Internat.
Gemma Ward, Australijka z pochodzenia, zaliczyła swój debiut w kameralnym filmie ze swojego kraju: w Czarnym baloniku (2008) zagrała dojrzałą, wrażliwą nastolatkę, która pomaga przyjacielowi opiekować się jego autystycznym bratem. Ironicznym kontrapunktem dla tej trudnej i wymagającej roli, jest horror Nieznajomi (2008), w którym Gemma wystąpiła jako... zamaskowana napastniczka. Przez cały film ani razu nie pokazuje twarzy. Jednak w swoim ostatnim filmie do tej pory, jej elfią urodę wykorzystano z nawiązką. W Piratach z Karaibów: na nieznanych wodach (2012), piękna Australijka zagrała syrenę, która swoim zmysłowym głosem uwodzi zarówno piratów, jak i widzów. MAŁGORZATA PAWŁOWSKA
coolturalnie Popkultura uwielbia geniuszy. Światłe umysły, nieco zdziwaczałe, mające swoje przyzwyczajenia i nastroje, wszystkich intrygują – a filmowców i pisarzy szczególnie. Już sir Arthur Conan Doyle pokazał nam, że z takiego aspołecznego dziwaka można zrobić ikonę. Jego Sherlock Holmes był zresztą prekursorem tego, co dziś nazywamy wzorem detektywa-bohatera serialowego. A daleko szukać nie trzeba, bo kto kocha seriale, jak chociażby ja, wie, że nasi nie tak odlegli sąsiedzi zrobili swojego „Sherlocka”, z Benedictem Cumberbatchem w roli głównej. I choć jest to współczesna wersja opowieści o najsłynniejszym detektywie, to w niczym nie ustępuje pierwowzorowi, a przeniesienie akcji do dzisiejszego Londynu było zabiegiem nie tyleż karkołomnym, co genialnym. Zresztą Sherlock ma ostatnio dużo szczęścia. Wcześniej za zabawę w ekranizację zabrał się Guy Ritchie, obsadzając w roli niesamowitego Roberta Downeya Jr., kojarzonego od tej pory tylko z Iron-Manem i Sherlockiem właśnie. Pozazdrościli sukcesowi opowiastek detektywistycznych Amerykanie, tworząc własną wariację na temat Anglika. Ich Elementary jest serialem ciekawym, niezwykle nowojorskim, ze szczyptą angielskiej ironii postaci samego Sherlocka. Warto zainwestować swój czas wolny na ten procedural. Mimo iż fabuła jest typowa dla amerykańskich seriali detektywistycznych, tak rola Johnny Lee Millera zasługuje na uwagę – jego interpretacja Sherlocka jest ciekawa, nieco nieokiełznana, ze sznytem „downeyowskim” niźli „cumberbatchowskim”. Sherlock Millera jest nieogolony, za nic ma innych ludzi, żyje kolejnymi sprawami. Angielski serial jest przy tym nieco bardziej opanowany, choć równie aspołeczny. Największa zmiana to oczywiście Joan Watson (Lucy Liu), czyli przemianowanie kompana detektywa na kobietę. Zamysł ciekawy, nieco niebezpieczny, ale rokujący na przyszłość. Pomiędzy Sherlockiem, a Watsonem zawsze było pewnego rodzaju napięcie – w książkach była to ciekawość i pewien rodzaj podziwu Watsona dla Holmesa, u Guya Ritchiego rodzaj braterskiej przyjaźni, w serialu BBC zaś ciekawość i pewien rodzaj odpowiedzialności. Ta odpowiedzialność pojawia się i w Elementary, choć tutaj ma podłoże stricte fabularne. Może natomiast pojawić się nowy rodzaj więzi i napięcia – tym razem erotycznego, jeśli
tylko twórcy odpowiednio poprowadzą fabułę. Byłby to ciekawy zabieg. Zresztą nie tylko Sherlock jest geniuszem w serialu i kinie. Dużo wcześniej, po pewną dozę aspołeczności, połączonej z genialnym umysłem, sięgnęli twórcy Doktora House’a. Jego postać, wzorowana nieco na Holmesie, tyle, że w realiach szpitalnych, wytrzymała 8 sezonów, utrzymując z niewielkim wahaniem, stale wysoki poziom. Geniusza mamy także w Mentaliście, w postaci Patricka Jane’a. Podobną postać mieliśmy w anulowanym jakiś czas temu Lie to Me. Po podobny schemat sięgnęli twórcy White Collar, tyle, że tym razem bohater jest aż nadto towarzyski. Stacja TNT stworzyła zaś Perception, każąc głównego bohatera chorobą psychiczną, dając mu w zamian niezwykle światły umysł i mianując profesorem na jednej z uczelni. Mało? No to mamy jeszcze Person of Interest, bodaj najciekawszy procedural, nadawany w ogólnodostępnych stacjach amerykańskich. Tutaj mamy pewnego rodzaju duet geniuszy. Niezwykle sprawnego Johna Reese’a, byłego żołnierza sił specjalnych, który oprócz wysokiego IQ, jest wytrenowaną maszyną do zabijania oraz Harolda Fincha, geniusza komputerowego, do tego bogatego, który za cel postawił sobie naprawę świata (a właściwie Nowego Jorku). Serialem warto się zainteresować, bo jednym z twórców jest Jonathan Nolan, współtwórca scenariusza do dwóch kinowych Batmanów Christophera Nolana. Figura nieprzystosowanego do życia w społeczeństwie geniusza, jest w serialach nadużywana. Szczególnie ostatnimi czasy. Dexter również wpisuje się w konwencję, choć na szczęście nie tak wyraźnie, łamiąc przy tym kilka zasad i schematów – co tylko wypada na plus produkcji. W najbliższym czasie możliwe są pewne przetasowania. Możliwe, że twórcy znudzą się geniuszami z problemami, bądź chorobami psychicznymi. Pójdą albo w stronę samych chorób (jak ostatnio twórcy świetnego Homeland) albo bystrych, acz problematycznych partnerów, opierając akcję serialu na wzajemnych relacjach (w czym lubuje się szczególnie stacja USA Network: Common Law, White Collar, czy Suits). W każdym razie fani seriali nudzić się nie będą, nawet jeśli po raz kolejny zobaczą geniusza w nowym wcieleniu. MATEUSZ DYKIER
...bo jakość ma znaczenie lounge 21
film
Skyfall
POWRÓT DO ŹRÓDEŁ: Skyfall jest dla serii o Bondzie tym, czym Mroczny Rycerz stał się dla Batmana – końcem pewnej epoki, początkiem czegoś nowego i próbą rozrachunku z symboliką. Sam Mendes stał się zaś tym czym Nolan i Cambell – wizjonerem, hołdującym tradycji. Nie bez przyczyny padło nazwisko Martina Cambella. Reżyser najpierw odrodził serię, reżyserując Goldeneye - pierwszy film, w którym pojawił się Pierce Brosnan. Bond Brosnana był niezwykle tradycyjny, z domieszką sporej ilości nowoczesności. Prym wiodły gadżety, nienaganny garnitur, smoking, Martini oraz iście szpiegowska fabuła, ze sporą dozą nieprawdopodobieństwa. To, że wewnętrzny cykl z Brosnanem poszedł w stronę autoparodii, było nieuniknione. Dopełnieniem tego było Śmierć nadejdzie jutro. Film, który powstał na 40-lecie filmowego Bonda, pomimo mnóstwa odniesień i naszpikowania symboliką, pokazał niedostatki tej wizji. To, co bawiło w latach 60., potem 70., a nawet 80., nie sprawdziło się w XXI wieku. Na kolejną wizję przyszło nam czekać 4 lata. Wtedy to Cambell odrodził serię, pokazując Bonda jakiego nie znaliśmy. Mrocznego, pełnego wewnętrznych demonów, a przy tym niezwykle ludzkiego, skorego do pomyłek. Interpretacja Bonda w osobie Daniela Craiga przyniosła potrzebną świeżość. Zrezygnowano z gadżetów, a sławetne Bond. James Bond, pojawiało się dopiero na samym końcu filmu. Idea ta poszła jeszcze dalej w Quantum of Solace, gdzie Bond, niczym Jason Bourne, eliminował kolejnych wrogów, tracąc przy tym swój bondowski sznyt. Problemem 22. filmu o przygodach Agenta Jej Królewskiej Mości, nie był jednak charakter agenta ani sposób reżyserii (niezwykle wymowny, z kamerą filmującą akcję z ręki, niczym w przygodach o agencie Bournie), 22
lounge ...bo jakość ma znaczenie
ale niedostatki fabularne i postać schwarzcharakteru. Bez charyzmy i polotu, Greene nie był godnym przeciwnikiem Bonda. Zaś fabuła to niestety popłuczyny po historii Casino Royale i widać było, że większą całość za bardzo pocięto, próbując zrobić z tego dwa filmy. Na kolejnego Bonda przyszło czekać kolejne 4 lata. Tym razem za kamerą stanął Sam Mendes, znany raczej z kina psychologicznego, niewiele mającego wspólnego z akcją. Ponadto wypada kolejne rocznica, tym razem 50-lecie istnienia filmowego agenta. I jest to rocznica wspaniała. Skyfall jest esencją Bonda, nowoczesną, hołdującą tradycji, a przy tym nadającą całości nowy tor. Fabuła stanowi jeden z mocniejszych punktów obrazu. Mamy Bonda, który niczym Batman u Nolana, czuje się wypalony. Po kilku latach uganiania się za demonami przeszłości i próbą rozrachunku ze swojej miłości do Vesper, jest najzwyczajniej w świecie zmęczony. Nadarzająca się próba odmienienia życia, w postaci domniemanej śmierci, zdaje się najlepszym wyjściem. Na nic jednak nowe życie. MI6 grozi niebezpieczeństwo, M. (genialna Judi Dench) podejmuje szereg błędnych decyzji, co skutkuje śmiercią innych agentów 00. Do akcji musi po raz kolejny wkroczyć James Bond, tyle, że tym razem odmieniony. Słabszy fizycznie, wyraźnie zmęczony, zrezygnowany, bez charakterystycznej iskry w oczach. A za przeciwnika ma prawdziwego psychopatę w osobie Silvy (niesamowicie elektryzujący Javier Bardem). Silva ma własne porachunki z M., jak i z całym MI6.
Taka historia była Bondowi potrzebna. Z kilku powodów. Po pierwsze, Mendes wraz ze scenarzystami zastosował zabieg podobny do J.J Abramsa w Star Treku. Tam, co prawda, mieliśmy motyw podróży w czasie, który doskonale tłumaczył odmłodzenie bohaterów i wprowadzenie znanych bohaterów. Mendes nie idzie w stronę science-fiction, stosuje jednak podobną retorykę. O ile Casino Royale było historią o początkach Bonda jako Agenta 00, z licencją na zabijanie, tak Skyfall jest swoistym początkiem Bonda, jakiego znamy wszyscy: eleganckiego, ironicznego, perfekcyjnie wyszkolonego, któremu nie oprze się żadna kobieta. Dzięki temu zabiegowi, wprowadzeniu znanych postaci, możemy po Skyfallu obejrzeć chociażby Doktora No i mieć wrażenie ciągłości (pomijając kwestie czasu). 23. film o Bondzie stanowi powrót do źródeł i to dosłownie, bo kiedy akcja pod koniec przeniesie się do Szkocji, sam Bond będzie musiał rozprawić się ze swoim dzieciństwem. Cały film zresztą naszpikowany jest symboliką i freudowską problematyką. Syndrom Edypa, swoistej braterskiej miłości, połączonej z odrzuceniem przez matkę – to główne tropy nowego filmu. Jeżeli dodamy do tego nienachalne, acz widoczne mrugnięcia okiem do fana, w postaci znanych postaci (niektóre odkrywają swoją tożsamość dopiero pod koniec filmu!), gadżetów, dialogów, samochodów - dostaniemy dzieło idealne na rocznicę. Mendes od dawna mówił, że jest fanem klasycznych Bondów i choć moc-
film
no wszedł butami w konwencję zaproponowaną przez Cambella, a rozwiniętą przez Foresta, to jednak pozostaje wierny nowoczesnemu wizerunkowi agenta. Jego Bond nadal jest maszyną do zabijania, który nie boi się pobrudzić rąk i bić na pięści. Nadal jest niezwykle sprawny fizycznie i piekielnie dobrze zbudowany. Tym razem jednak ma swoje charakterystyczne, bondowskie ruchy, jak chociażby poprawianie mankietów po upadku z zawalającego się dachu pociągu. Dalej uwielbia Martini, nie pogardzi jednak piwem. Tradycyjnie goli się brzytwą i kocha kraj, choć czasami jest to miłość nieodwzajemniona. Bond w interpretacji Craiga i Mendesa zdaje się agentem absolutnym – pełnym brutalności znanej z Casino Royale i angielskiego wdzięku z Doktora No. Przy tym wszystkim, Skyfall jest filmem perfekcyjnym technicznie. Niezwykle malowniczy, kolorystyczny, z genialną czołówką i piosenką w wykonaniu Adele (jedna z najbardziej klasycznych piosenek bondowskich od lat) i zdjęciami. Mendes czasami niemal zbyt pieczołowicie przykłada się do ukazania scenografii i malowniczych krajobrazów, przez co traci na płynności narracji, ale szybko o tym zapominamy. Dialogi są ostre jak brzytwa, a postać Q. w wykonaniu Bena Wishawa, to istny majstersztyk.
Genialny Javier Bardem jako psychopatyczny Silva
Aktorstwo zresztą stoi na bardzo wysokim poziomie. Ralph Fiennes, Daniel Craig, Javier Bardem wykonali kawał niesamowitej roboty. Schwarzcharakter w wykonaniu Hiszpana jest tym, czym Joker Heatha Ledgera dla Mrocznego Rycerza. Postacią demoniczną, ale na swój sposób usprawiedliwioną, zawsze pięć kroków do przodu, z planem na każdą okazję. Jego niemal „braterski” stosunek do Bonda, z lekko zarysowanym wątkiem erotycznym i próbą definicji tożsamości, jest najciekawszym punktem całego filmu. Może oprócz M., która skradła większość filmu, stając się postacią centralną zaraz obok Jamesa Bonda. Cokolwiek by nie napisać o odwołaniach do klasycznych tytułów Bondowskich, będzie to mało, bo film powinno oglądać się z notatnikiem na kolanach. Scena, w której Q. pyta Bonda czego się spodziewał, bo jeśli wybuchającego długopisu, to oni już się w to nie bawią - jest najlepszym podsumowaniem smaczków, które odnajdziemy w obrazie Mendesa. Czasami motywy te idą w stronę pastiszu, balansując na granicy powagi i ironii (scena z klasycznym Astonem Martinem), jednak jest to pastisz w pełni uzasadniony na rocznicę filmowego cyklu. Całość jednak ginie w mrokach powagi i ostatecznego wyrazu. Przesłanie filmu jest jasne: czy we współczesnym świecie jest jeszcze miejsce dla tajnych agentów? Odpowiedź pada na samym końcu, kiedy Bond zgłasza M. gotowość do akcji. Z przyjemnością, M. Z przyjemnością – mówi Craigowski Bond. Ma to niestety gorzki posmak, z czego widz zdaje sobie doskonale sprawę. Bo jak mawiał Bruce Wayne Nolana: Batman jest symbolem, maskę może przywdziać każdy człowiek. Owe „z przyjemnością”, zestawione z tymi słowami, nabiera wtedy zupełnie nowego wymiaru.
Skyfall (2012) Reżyseria: Sam Mendes Obsada: Daniel Craig, Judi Dench, Ralph Fiennes, Javier Bardem, Ben Wishaw
REKLAMA
MATEUSZ DYKIER
felieton
JEDNYM ZDANIEM
MODA NA SUKCES
Ostatnio w Internecie widziałem mem o treści: „Za każdym razem, gdy oglądasz Modę na Sukces, gdzieś na świecie umiera jakaś książka!”; no i cóż, pierwszy wniosek jaki mi się nasunął, to ten, że na pewno za każdym razem, gdy oglądam jakiś serial, zwłaszcza typu tasiemcowo-wenezuelsko-podobny, kilka albo kilkanaście moich szarych komórek popełnia harakiri, a zwłaszcza te, które znają język angielski, bo w zderzeniu z tytułem oryginalnym (The Bold and the Beatiful) nie pozostaje im nic innego;
Z
resztą nie wiem skąd, kiedy i dlaczego wzięła się w Polsce moda na „kreatywne” podejście do tłumaczenia tytułów filmów (i seriali), ale jak każda inna moda, w moim przekonaniu powstała tylko z tego powodu, że ktoś sobie coś wymyślił, komuś innemu się to spodobało, więc zaangażowali całą masę sił i środków po to, żeby „masa zwykłych szarych ludzi” uwierzyła, że to jest fajne i muszą to mieć, gdyż jest im to do szczęścia absolutnie niezbędne; chociaż z pewnością większość czytelniczek (a może też czytelników?!) Elle, Vouge’a i tym podobnych się ze mną nie zgodzą, do tego jeszcze jakiś czas temu pojawiły się pisma, które zajmują się właśnie tylko i wyłącznie promowaniem tego co trzeba mieć, żeby być trendy/ jazzy czy jak to się tam teraz nazywa; bo to nie jest też takie proste - żeby być fajnym, trzeba też wiedzieć jakie są modne słowa, bo jak się nieopatrznie odezwiesz, że coś jest cool, a nie wiesz, że to słowo jest już nie trendy, to znaczy, że jesteś kompletnie nie jazzy, no i w towarzystwie narazisz się na faux paux, anchois, albo inne frutti di mare; pojawianie się i przemijanie mód kiedyś podobno trwało na tyle długo, że człowiek miał szansę się zorientować i starać dogonić peleton, ale dzisiaj w dobie Internetu i Globalnej Wioski, zanim się zorientujesz, że coś jest na topie, to coś, jest już dawno passé; a wracając jeszcze do wspomnianych wcześniej pism, to moda i jej pochodne w moim mniemaniu zawsze były domeną płci pięknej, więc mocno się zdziwiłem pojawieniem się miesięczników dla płci brzydkiej; fakt faktem, że bardziej są o gadżetach i wszelkiej maści zabawkach dla dużych chłopców, ale też jest cała masa stron poświęcona temu co „prawdziwy mężczyzna” (kimkolwiek jest) powinien mieć w szafie; jednak jakoś tego (i gazet, i gadżetów i garderoby) nie kupuję co miesiąc; może być też tak, że mnie po prostu na te wszystkie wynalazki nie stać (w końcu mamy kryzys, a przynajmniej tak mówili w TV), stać mnie natomiast na obserwację i jako że wspomniałem, że żyjemy w czasach błyskawicznych zmian i przemian oraz błyskawicznego przepływu informacji, śledzę je wszystkie za pomocą różnych serwisów i portali społecznościowych; w większości tychże serwisów panuje moda na tworzenie jak najbardziej w moim przekonaniu głupich nagłówków oraz tworzenia tekstów za pomocą kombinacji trzech klawiszy na klawiaturze -„Ctrl”, „c” i „v”, zgodnie z hasłem „Carl+C, Carl+V i artykuł będę miał!” (znane też jako metoda Copy’ego Paste’a - red.); niestety często, a w zasadzie prawie zawsze efekty są opłakane; mnie ostatnio do łez rozbawił tytuł w portalu na „O”, kiedy to w pamiętny wtorek, w którym to Felix 24
lounge ...bo jakość ma znaczenie
z Austrii przy pomocy producenta napojów wyskokowych (nie widziałem, żeby coś pił przed skokiem, ale skoczył), również z Austrii, skoczył sobie ze spadochronem prawie z kosmosu; no i zaraz we wspomnianym serwisie pojawił się nagłówek - uwaga będzie cytat: Roswell informuje, że Felix właśnie przekroczył prędkość światła; niezorientowanym w prawach fizyki podpowiem, że gdyby tak było, to zanim piszący ten nagłówek mistrz-tytularz wcisnąłby pierwszy przycisk na klawiaturze, to Felix byłby już po drugiej stronie galaktyki i siedział na herbatce z E.T., a planeta Ziemia na której się znajdujemy byłaby przecięta na pół - ale to drobiazg; a skoro już jesteśmy przy Panu Baumgartnerze i temu czego dokonał, to bardzo podobała mi się reakcja powstających wesołych obrazków z Jego osobą oraz innymi osobami, a najbardziej chyba ten z Mario Balotellim - no i tutaj bym się chciał zatrzymać nad modą (jeśli można to tak nazwać) memów (nie do końca jestem przekonany do pisowni, ale taka wydaje mi się najpoprawniejsza); no więc memy to taki obrazkowy sposób komentowania rzeczywistości, zazwyczaj okraszony jakimś krótkim komentarzem, ale niekoniecznie; największy „wysyp” radosnej twórczości internautów jaki chyba kiedykolwiek zaobserwowałem nastąpił w kolejny pamiętny wtorek (dokładnie tydzień po tym wtorku, kiedy to pierwszy człowiek w historii przekroczył prędkość dźwięku), był to dzień, w którym to zbudowany za niecałe 2 miliardy naszych podatków stadion przeznaczony do gry w piłkę kopaną zalał się i zatrzymał Anglię; akurat tak się tego wieczoru jakoś złożyło, że przegrałem z moją żoną wojnę o pilota i powodowałem śmierć moich komórek mózgowych za pomocą serialu na „M”, kiedy się on skończywszy, moja ładniejsza połowa powiedziała, że mogę przełączyć i zobaczyć „co tam nasze patałachy” robią; no i ku naszemu zdziwieniu na kanale, na którym mecz miał być lecą reklamy, więc przerzuciłem się na kanał informacyjny, a tam czerwono od czerwonych pasków, deszcz pada, a jakichś dwóch wariatów goni się po murawie ze stewardami (nie wiem czemu, ale zawsze mi się wydawało, że steward, a zwłaszcza stewardessa zajmuje się kelnerowaniem w samolocie, a oprócz tego wie gdzie są kamizelki ratunkowe i którędy do wyjścia, ale ponieważ na piłce się znam słabo, to widocznie jest to jedna z tych rzeczy, o których nie wiem); no więc Ci dwaj Panowie (Ci uciekający, bo tych goniących było więcej, ale jakoś kiepsko biegali, pewnie dlatego, że murawa przypominała wielką zieloną gąbkę, co z kolei tym uciekającym wydawało się absolutnie nie przeszkadzać) byli najjaśniejszym punktem całego tego smutnego wydarzenia
z nie zamkniętym dachem, nie zdrenowaną murawą i niezadowolonymi kibicami, jak również nie będącą wróżką rzeczniczką PZPN; za to po włączeniu komputera i zalogowaniu się na portal zwany swojsko „ryjbukiem”, autentycznie popłakałem się ze śmiechu, ilość obrazkowych komentarzy wydarzenia zwanego Basen Narodowy przekroczyła moje najśmielsze oczekiwania, a założony owego wtorkowego wieczoru fanpage (fanpejdż?) pod nazwą „Basen Narodowy w Warszawie” do południa dnia następnego (tj. środy) miał ponad 35000 fanów (dla porównania Stadion Narodowy w Warszawie też ma swoją witrynę na tym samym portalu i od 11 grudnia 2010 roku, kiedy to został założony, zebrał prawie 22000 fanów); nie pozostaje więc nic innego niż skonstatować, że śmiech jest zawsze w modzie i to chyba dobrze, bo śmiech to zdrowie i w zdrowym ciele, zdrowy duch; a tak jeszcze na koniec i à propos duchów, to (pomimo tego, że już kiedyś o tym pisałem i pewnie znowu kilka osób zirytuję), jako że listopad jest, krótko tylko się wypowiem o modzie, która strasznie mnie denerwuje, a która od kilku lat z roku na rok jest coraz popularniejsza i nazywa się Halloween; a dokładnie chodzi mi o burzę, jaką (zaobserwowałem na właśnie „ryjbuku”) wywołał list Biskupa Gdańskiego, który to przypomniał członkom Kościoła Katolickiego o tym, że nie powinni kultywować pogańskiej tradycji; wydaje mi się, że jeżeli biorę w czymś udział i zobowiązuję się do przestrzegania pewnych zasad, to nie traktuję ich selektywnie i stwierdzam, że to mi się podoba, a tamto nie, tylko wszystko albo nic, w myśl zasady, że nie można być „trochę w ciąży”; no więc nie rozumiem krytykujących komentarzy tegoż Biskupa; a jak już mowa o Biskupach, to też się wypowiem o tym Pomocniczym z Warszawy, który to w stanie wskazującym rozbił się, a dokładnie swój samochód, o latarnię na jednej ze stołecznych ulic; otóż tak sobie myślę, że pomimo wszystko, jest w tym wydarzeniu coś pozytywnego; mogę się oczywiście mylić, ale wydaje mi się, że fakt przyznania się do winy i stanięcia wprawdzie wobec własnego życia jest czymś bardzo trudnym, ale potrzebnym, by odbić się od dna i zacząć się zmieniać. ADRIAN SUSZCZYŃSKI Skargi i wnioski: adrian.suszczynski@gmail.com
ZAPRASZAMY!
O Blogerko! Na ulicy potykam się o ludzi, którzy chcą się wyróżniać, a nie bardzo potrafią chodzić w przywdzianych uniformach. Dziewczyna w fioletowych rajstopach, zielonej kurtce i białych kozakach, aż jej kostki chrupią po każdym oddanym kroku. Chłopak w rękawiczkach i szalu, a na dworze skwar. Pot w roli głównej na czole. Lans w najlepsze. Tymczasem w większości wyglądamy jak kserokopie bohaterów katalogu odzieżowej marki sieciowej. Wszyscy się uśmiechają, trzymając w ręku kubek kawy znanej amerykańskiej marki. Uśmiechy zrobione, proste, wybielone. Nawet ósemki się pojawiają od czasu do czasu, jeżeli zajrzeć głębiej. Wybierając się do centrum handlowego, przed czym wzbraniam się z całych sił, patrzę głównie na tych, którzy pojawiają się po to, żeby chodzić. Przemykają pomiędzy piętrami, niby to oglądając wystawy, niby przymierzając buty. Tak naprawdę nie wkładają całej stopy do środka mówiąc, że nie pasują, że nie takie, zbyt wysokie albo za wąskie. Dalszy spacer po świątyni zakupów koniecznie w towarzystwie papierowej torby z nadrukowanym logo ekskluzywnej marki. Do środka wrzucają szmatę z lumpeksu za kilka złotych. Ważne, żeby podziwiali, że kasa, że styl i koszulka za tysiaka, a najlepiej żeby płacić w euro. Zawrót głowy, panie z eleganckich butików kłaniające się w progu i rzucane dookoła pogardliwe spojrzenia tych trzymających torby, lekko zużyte, z kosza wyciągnięte albo kupione na Allegro. Promując pewien portal internetowy, kontaktowałem się z blogerkami modowymi, aby w ramach współpracy zamieściły na swojej stronie banner promujący ofertę mojego klienta. W odpowiedzi najczęściej dostawałem e-mail mniej więcej takiej treści: „Szanowny Panie Krzysztofie, dziękuję za zainteresowanie, ale dwa tysiące złotych za nic to dla mnie za mało. Proszę o przesłanie poważniejszej oferty.” Zrobiło to na mnie wrażenie. Nie zarabiam dwóch tysięcy za wklepanie do kodu źródłowego kilku linijek tekstu, wymieszanego z odpowiednimi znacznikami.
KRZYSZTOF KOCZOROWSKI
KOJI SuShI Japanese restaurant
Kraków, ul. Poselska 18/1 tel.: 12 422 52 66 REKLAMA
Najpierw była Kasia Tusk, mgr Kasia Tusk, która w przerwach między zajęciami brała udział w sesjach zdjęciowych z pomnikami w tle. Jej miesięczne zarobki szacowane są mniej więcej w okolicach pensji ojca, który zajmuje jedno z najważniejszych stanowisk w kraju. To pokazuje, jak poważne pieniądze zarobić można na rzeczach bardzo niepoważnych. Obecnie blogerka modowa to chyba najbardziej popularne zajęcie w Polsce. Stylizacje spod prysznica, ze sklepu i spod lady. Wszystko okraszone metkami, nazwami firm i nadmiarem biżuterii. Połyskująca reklama poszczególnych marek, które płacą krocie byleby tylko kilka tysięcy par oczu zobaczyło, że można, że to wcale nie łach, za który nie warto zapłacić 300 złotych. Dużym firmom się to opłaca. Primo – małe chińskie rączki i tak wyprodukują t-shirt za dolara. Secundo – prawdziwa dziewczyna nosząca sweter jest bardziej wiarygodna niż modelka ze spotu TV, a dodatkowo o ile tańsza w utrzymaniu. Wystarczy raz na jakiś czas wysłać do niej kuriera z najnowszą kolekcją w kartonie, aby ta z uśmiechem na zdjęciach przez następny miesiąc prezentowała modne stylizacje. Wśród najbardziej pożądanych i popularnych zawodów w czołówce, poza prawnikiem, lekarzem czy architektem, dopisać należałoby blogerkę modową. Blogerkę, która zarabia więcej od wielu osób, od których zależy ludzkie życie. Od niej zależy tylko to, w czym pokaże się na ulicy, w co włoży segregator, modowe pisemko i kupioną na bazarze marchewkę.
Zakopane, ul. Droga na Bystre 4A tel.: 18 200 00 67
www.kojisushi.pl
twarze przy barze
Burlesque Black Night | 6. 10. 2012 | Burlesque Club - Kraków
potrzebujesz fotografa na imprezę? odezwij się do nas!
(12) 633 77 33 / info@loungemagazyn.pl 26
lounge ...bo jakość ma znaczenie
fot: Jakub Gil
FOT. ROBERT BEDNARCZYK / LOUNGE, MODELKA: KLAUDIA K. / REKLAMEX, STYLIZACJA: MONIKA GĄSIOREK-MOSIOŁEK / LOUNGE, MAKIJAŻ: KAROLINA CICHOŃ / FLUX ART garnitur: PRETTY ONE, okulary: CHANEL / optyk-kowalczyk.pl, krawat i bardotka: własność stylistki
business
design
Babilon pełen pomysłów
BABILON PEŁEN
Z założycielkami Babilon Design: Małgorzatą Babilońską – Włodarczyk oraz Beatą Babilińską rozmawiamy o pasji, tworzeniu, inspiracjach oraz o tym, że projektowanie wnętrz może być świetnym sposobem na życie.
POMYSŁÓW
O PASJI, TWORZENIU, INSPIRACJACH ORAZ O TYM, ŻE PROJEKTOWANIE WNĘTRZ MOŻE BYĆ ŚWIETNYM SPOSOBEM NA ŻYCIE, Z ZAŁOŻYCIELKAMI BABILON DESIGN: MAŁGORZATĄ BABILOŃSKĄ – WŁODARCZYK ORAZ BEATĄ BABILIŃSKĄ ROZMAWIAŁA AGNIESZKA ŻELAZKO. Od kilku lat prowadzicie z sukcesem firmę Babilon Design, zajmujecie się projektowaniem i urządzaniem wnętrz. Dbacie nie tylko o szczegóły i dekoracje, ale tworzycie całą koncepcję mieszkania od A do Z. Jak zaczynałyście? Małgorzata Babilońska, Beata Babilińska: - Znamy się od kilku dobrych lat, najpierw była to zwykła „niezawodowa” znajomość. Każda z nas projektowała mieszkania swoje lub znajomych. Później okazywało się, że efekty naszej pracy podobały się innym, ludzie zaczęli przekazywać sobie, że mamy dobre pomysły. W którymś momencie zorientowałyśmy się, że być może byłby to świetny sposób na pracę, życie, biznes. Doszłyśmy do wniosku, że super byłoby założyć razem firmę. Przyszło pierwsze zlecenie od kolegi, później zadzwonił drugi, któremu urządziłyśmy dom o powierzchni 1000 metrów kwadratowych… Zaraz, zaraz, mówicie tak, jakby projektowanie było bajecznie proste… MB, BB: - To fakt, w tym zawodzie liczy się pasja, dobre pomysły, kreatywność, ale też konkretne umiejętności. Nie obyło się bez ciężkiej pracy. Kolega architekt uczył nas programu do projektowania, właściwie od podstaw. Same przesiedziałyśmy mnóstwo godzin nad tym, żeby zgłębić wszystkie tajniki. Ten dom 1000 28
lounge ...bo jakość ma znaczenie
metrów był dla nas prawdziwą szkołą zawodu. Udało się, więc poszłyśmy o krok dalej. No właśnie, co było dalej? MB, BB: - Założyłyśmy firmę, nasi zadowoleni znajomi, zaczęli nas polecać kolejnym znajomym. Później Beata zostawiła swoją wizytówkę na ul. Bartyckiej (to jedno z największych skupisk sklepów budowlanych i wykończeniowych w Warszawie) i dzięki temu dostałyśmy propozycję współpracy z… developerem. To była całkiem ciekawa historia, ponieważ ktoś nam powiedział, że dostaniemy rzuty pomieszczeń i mamy przygotować nową, lepszą koncepcję dla ośmiu mieszkań. Przygotowałyśmy nasze pomysły, przychodzimy na spotkanie, a tu siedzi cały Zarząd. Okazało się, że bierzemy udział w dużym przetargu dla Qualia Development (wtedy Wilanów Investment). Wygrałyśmy wtedy 6 mieszkań. Później podpisałyśmy kontakt na 60. To był pierwszy tak duży projekt. Ciekawi mnie zbieżność Waszych nazwisk. Firmę nazwałyście Babilon Design, ponieważ jedna z Was nazywa się Babilońska (Małgorzata Babilońska–Włodarczyk jest żoną Krzysztofa „Diablo” Włodarczyka), a druga Babilińska.
MB, BB: - To jest również ciekawa anegdota, ponieważ znałyśmy się od roku, a nie wiedziałyśmy jakie mamy panieńskie nazwiska! Oczywiście, jak to kobiety, pożyczałyśmy sobie ciuchy. Pewnego razu Małgosia, wkładając dżinsy Beaty do pralki (pożyczone oczywiście) trafiła na wizytówkę z nazwiskiem Beata Babilińska. To dopiero było zaskoczenie! Czym się różnicie? Gdzie się uzupełniacie? BB: - Małgosia jest fanatykiem drobiazgów, jest bardzo kreatywna, ale wszystko musi być dopracowane w najdrobniejszych szczegółach. Lubi detale, ma zawsze sto pomysłów na minutę, to artystyczna dusza. MB: - Beata z kolei jest poukładana, szybko podejmuje decyzje. Jak trzeba iść na budowę i negocjować, to ona to robi i wychodzi jej to świetnie. Uzupełniamy się. Co Was inspiruje? MB: - Mnie inspiruje wszystko. Często przez jakiś czas nie mam koncepcji, weny, czekam właśnie na inspirację, a gdy się pojawi, potrafię stworzyć coś świetnego w kilka godzin. Inspirują mnie filmy, oglądam ich wiele. Do tego książki, muzyka, moda, ludzie, miejsca.
fot. Olya Gergovskaya
wydarzenia
WOMEN’S BUSINESS NETWORK
Konferencja „Rownowaga pomiędzy życiem zawodowym i osobistym” Kolejne spotkanie WBN, tym razem w Hotelu Novotel Kraków Centrum 18 października, skupiło się na dyskusji dotyczącej równowagi pomiędzy życiem zawodowym i osobistym – poszukiwaniem owej harmonii tudzież odrzuceniu jej. Prelegentki oraz uczestniczki (i uczestnicy) próbowali odpowiedzieć też na pytanie, czy taka równowaga istnieje, jak ją osiągnąć i czy warto do niej dążyć. Wśród zaproszonych gości były: Sylwia Królikowska-Evenhuis, trener i coach, Jadwiga Naduk, szefowa departamentu badań rynkowych HAYS Polska oraz Katarzyna Warchał, która zainteresowala słuchaczy prywatnymi doświadczeniami godzenia pracy z życiem osobistym, z perspektywy osoby pełniącej główne stanowisko kierownicze w międzynarodowym przedsiębiorstwie i jednoczesnie będącej mamą pięciorga dzieci.
BB: - Małgosia często dzwoni do mnie i mówi, że widziała w jednym filmie taką rzecz, która pasowałaby do danego wnętrza. Ma świetną pamięć i genialne pomysły. Ważne jest poznanie osoby, dla której się projektuje. Trzeba wiedzieć jaka jest, co lubi, wyczuć jej styl i potrzeby, bo przecież wnętrze i dom jest takim naszym miejscem na ziemi. Zatem inspiracją są też sami Klienci.
Zdjęcia: Sebastian Rudnicki
Babilon Design tworzą dwie kobiety: Małgorzata Babilońska Włodarczyk i Beata Babilińska: Małgosia to wieczny optymista, pełna energii z mnóstwem pomysłów w głowie. Czasem ucieka w swój własny świat, gdzie wkracza Beata - realistka do granic możliwości, zorganizowany zarządca, który sprowadza Małgosię na ziemię. Dwa różne oblicza, dwa charaktery w połączeniu tworzą zmiksowany, acz spójny świat, w którym doskonale się uzupełniają, czują i odnajdują swoje miejsce, tworząc wnętrza z pasją.
fot. Maja Witt
Podsumowując: co jest najważniejsze w tym zawodzie? Czym zdobywacie Klienta? MB, BB: - Są rzeczy ważne i ważniejsze, do tych ważniejszych należy umiejętność słuchania i chęć poznania Klienta. To fundament świetnie działającej współpracy i dobrze wykonanego projektu. Jednocześnie staramy się postępować w zgodzie z własnymi przekonaniami, niczym służba wywiadu wojskowego, tyle że nie zakładamy podsłuchu <śmiech>. Ważna jest też dbałość o detale oraz… sposób przedstawiania pomysłów. Jest on tak samo istotny jak same pomysły...
Finałem była dyskusja panelowa z udziałem prelegentek, które pytano między innymi o osobiste doświadczenia, wypracowywanie własnego podejścia do równowagi w życiu codziennym, radzenia sobie z ewentualnymi przeszkodami, priorytetyzowaniu zadań. Po tej sesji konsultantki firmy Sephora opowiedziały i pokazały krok po kroku jak wykonać idealny makijaż do pracy. Na koniec odbyła się sesja networkingowa, podczas której uczestnicy podzieleni w grupy mieli okazję lepiej się poznać i szerzej podyskutować na wiodący temat spotkania WBN.
BIZNES LINK W WARSZAWIE 12 października w AIP Business Link Warszawa odbyło się spotkanie z cyklu Business Mixer, które stanowiło również oficjalną inaugurację partnerstwa strategicznego Polski Przedsiębiorczej z T-Mobile. Wydarzenie poprowadziła redaktor Bankier.pl, Anna Drozd, zaś gościem specjalnym był Milan Zika, członek zarządu i dyrektor ds. technologii i innowacji PTC, operatora sieci T-Mobile. Część oficjalna nakreśliła charakter przyszłej współpracy obydwu podmiotów, który będzie zmierzał do akceleracji rozwoju najlepszych startupów ze społeczności Polski Przedsiębiorczej. Startupem Miesiąca została wybrana firma Bright Sight Solutions, autor aplikacji umożliwiającej niewidomym korzystanie ze smartfonów. Jak zwykle, podczas Business Mixera obecna była sztuka – tym razem artystą wieczoru był Łukasz Błażejewski, a oczy gości cieszyła jego Mobilna Farma Pudli. ...bo jakość ma znaczenie lounge 29
księgowość
KSIĘGOWEGO?
fot. shutterstock
JAK ZMIENIĆ tekst: AGNIESZKA ŻELAZKO
Dobry księgowy to podstawa i wie o tym każdy przedsiębiorca. Liczba biur rachunkowych wciąż rośnie, jednak prowadzenie ksiąg i rozliczeń to nie wszystko. Czego brakuje dzisiejszym księgowym? Przede wszystkim natury doradczej. Przedsiębiorcy oczekują podpowiedzi jak uniknąć niepotrzebnych wydatków, korzystnie rozliczyć podatki, gdzie ulokować gotówkę. Pamiętajmy, że końcówka roku to idealny moment na zmianę księgowego. Podpowiadamy jak to zrobić. Finanse w dobrych rękach
Dobry fachowiec zaksięguje wszelkie przychody i rozchody przedsiębiorstwa, poprowadzi rozliczenia miesięczne, wykona bilanse, sprawozdania i rozliczenia roczne. To jednak nie wszystko. Osoba prowadząca firmę liczy również na proaktywne podejście, czyli profesjonalne doradztwo w przypadku wyboru formy opodatkowania, czy rozliczania kosztów. Dzięki dobrze prowadzonej księgowości, właściciel firmy może w każdej chwili zareagować na spadek dochodów, czy zmiany dokonujące się na rynku. A przede wszystkim nie musi myśleć już o terminach i właściwych formularzach rozliczeń z urzędami i kontrahentami.
Straty z powodu księgowego?
Nie da się ukryć, że źle prowadzona księgowość może narazić przedsiębiorcę nie tylko na straty, ale również na kary, chociażby ze strony Urzędu Skarbowego. Trzeba zdać sobie sprawę, że nawet korzystanie z usług zewnętrznego biura, nie zwalnia przedsiębiorcy z odpowiedzialności w razie kontroli skarbowej. Warto również pamiętać, że w przypadku otrzymania kary za błędy spowodowane przez złą pracę księgowych, przedsiębiorca może wystąpić do winnych o odszkodowanie. Każde biuro rachunkowe powinno posiadać obowiązkową polisę OC. Po co jednak narażać się na niepotrzebny stres, gdy można rozważyć zmianę biura rachunkowego?
30
lounge ...bo jakość ma znaczenie
Wymienić biuro rachunkowe „na zakładkę”
Jeżeli przedsiębiorca nie jest zadowolony z dotychczasowej pracy biura rachunkowego, a na dodatek podejrzewa, że złe prowadzenie księgowości może narazić go na kary i straty, powinien zmienić księgowych. Zanim to jednak nastąpi, powinien dać czas nowej firmie rachunkowej na zapoznanie się ze specyfiką przedsiębiorstwa, jego bieżącą sytuacją oraz dokładne sprawdzenie działań poprzedniej firmy księgowej. Dobrze więc działać na tzw. „zakładkę” - najpierw nawiązać kontakt i omówić szczegóły współpracy z nowym biurem rachunkowym, a dopiero później zerwać umowę z poprzednim, odwołując przyznane mu pełnomocnictwa. Po rozwiązaniu umowy, księgowi mają obowiązek oddać oryginały wszystkich przekazanych przez przedsiębiorcę dokumentów. Najlepiej jest gdy poprzednie i nowo zatrudnione biuro rachunkowe porozumiewają się bez konieczności czynnego udziału przedsiębiorcy i przekazują sobie płynnie wszystkie niezbędne papiery. Nie zawsze jest to jednak możliwe i nie zawsze chce tego sam przedsiębiorca.
By uniknąć błędów
Jak zweryfikować profesjonalizm nowego biura rachunkowego? - Z przepisów prawnych wynika, że świadczenie usług, które polegają na prowadzeniu ksiąg rachunkowych, wymaga posiadania odpowiedniego certyfikatu księgowego, wydawanego przez Ministra Finansów. Taki certyfikat, nazywany również licencją, daje nam pewność, że nie rozlicza nas firma bez odpowiednich uprawnień – podkreśla Tomasz Suchorzepka, Dyrektor
Oddziału Tax Care w Krakowie. To jednak nie wszystko. – Warto zwrócić uwagę, czy dane biuro rachunkowe posiada obowiązkową polisę OC oraz jaka jest jej wysokość. Jeśli działanie biura księgowego narazi przedsiębiorcę na straty, może on wtedy zaspokoić swoje roszczenia względem biura, a nawet wystąpić o odszkodowanie – dodaje Tomasz Suchorzepka. Przedsiębiorcę zainteresować powinny też takie rzeczy, jak godziny i dni pracy biura, możliwości różnorodnego kontaktowania się z księgowymi, sposób powiadamiania o terminach, podatkach i ich wysokości. Ważne jest też, by dowiedzieć się jakie dodatkowe raporty, informacje, zestawienia biuro jest w stanie przygotować i w jaki sposób je dostarcza oraz czy udostępnia narzędzia i jakie, do wystawiania faktur.
Niezbędne powiadomienia i formularze
Rozwiązując umowę z biurem rachunkowym, konieczne jest cofnięcie wystawionych mu pełnomocnictw. Wszystkie trzeba odwołać pisemnie. Natomiast upoważnienie do składania deklaracji drogą elektroniczną - formularz UPL-1 - odwołuje się, dostarczając do urzędu skarbowego formularz OPL-1. - Oddając księgowość firmy w nowe ręce, przedsiębiorca ma obowiązek zawiadomić o tym fakcie odpowiednie urzędy. Zmiana biura rachunkowego wymaga dokonania aktualizacji wpisu przedsiębiorcy do CEIDG na formularzu CEIDG-1. Może to zrobić sam przedsiębiorca lub nowy księgowy, ale pod warunkiem, że posiada odpowiednie pełnomocnictwo. Formularz można złożyć osobiście w urzędzie miasta lub gminy, pocztą lub elektronicznie. Jednak dwie ostatnie drogi wymagają poświadczenia u notariusza lub posiadania podpisu elektronicznego – dodaje Tomasz Suchorzepka. Większość firm rozgląda się za nowym biurem rachunkowym pod koniec roku. To dobry moment, gdyż księgowość zamyka jeden okres rozliczeniowy i rozpoczyna kolejny.
• kompleksowe projekty wnętrz mieszkalnych i użyteczności publicznej • projekty elewacji • projekty mebli • wizualizacje 3D • stylizacja i dekoracja • nadzór autorski • doradztwo Kraków, ul. Przemysłowa 13/16 tel. 695 627 875 biuro@living-space.pl sklep internetowy:
www.dodatkidownetrz.pl
PR
także rubrykę techniczną dotyczącą dźwięku lub oświetlenia. W dokumencie przewidujemy czas wystąpień i poszczególnych etapów konferencji zwracając uwagę przede wszystkim na: prelegentów (kolejność wystąpień, ich liczbę, konkretne slajdy prezentacji przypisane danej osobie), czas na inne prezentacje (filmy, teledyski, spoty), gwoździe programu i inne wydarzenia artystyczne, czas na pytania i rozmowę, poczęstunek.
KONFERENCJA PRASOWA 10 PRZYKAZAŃ ORGANIZATORA
ZAPROSZENI Każde biuro prasowe posiada stale aktualizowaną bazę dziennikarzy współpracujących. Na konferencję zapraszamy te redakcje, dla których nasz temat powinien być interesujący. Dobrze zadzwonić do najważniejszych dziennikarzy jeszcze przed konferencją, by zapytać które informacje byłyby dla nich najbardziej istotne i interesujące. Zazwyczaj potwierdza się też przybycie, ale tzw. follow-up czyli „obdzwonka” z listy wszystkich zaproszonych gości jest w branży redaktorskiej powszechnie krytykowana.
Wiele firm działa według podobnego schematu. Chcemy coś ogłosić, zakomunikować, pochwalić się? Zaprośmy dziennikarzy na konferencję prasową! Uważajmy… Jeśli temat jest naprawdę ważny i ma w sobie „news” – warto stanąć na głowie, by spotkanie było udane. Ale jeśli raz zaprosimy media na konferencję z marnym i mało ważnym tematem ZAPROSZENIE w tle – możemy zapomnieć, że pojawią się u nas następnym razem. Zaproszenie to w pewnym sensie wizytówka konZałóżmy, że temat mamy jednak dobry. Zabieramy się za organizację. Jak to zrobić? Oto 10 przykazań dobrego organizatora – kolejność nie jest obowiązkowa.
TEMAT Dobry temat to taki, który wnosi coś nowego, jest newsem. Najlepiej, gdy jeszcze nikt o nim nie słyszał i nie pisał. Dobry temat jest też pojemny – gwarantuje dziennikarzom czas wypełniony konkretami. Brak dobrego i lotnego tematu, powoduje, że organizator musi „zakleić” brak treści formą: śpiewem, występem artysty, wizytą gwiazdy. Co może być dobrym tematem? Wyniki finansowe firmy ogłaszane raz do roku, wejście przedsiębiorstwa na nowe rynki zagraniczne, wprowadzenie nowej linii produktów, fuzje, przejęcia, zmiana nazwy. Przyczynkiem do przyjścia na konferencję jest też kryzys, ale lepiej nie wywołujmy go sami, by mieć frekwencję.
CZAS Fatalnie jeśli dwie firmy - nie daj Boże, z tej samej branży - zrobią konferencję prasową tego samego dnia, w podobnych godzinach. Jak ustrzec się przed taką wpadką? Sposobów jest wiele, najprostszym – research w środowisku. Dobrze wysłać komunikat do PAP-u i również tam zmonitorować inne imprezy organizowane w tym samym czasie (pod warunkiem, że ktoś – podobnie jak my – właśnie je zgłosił). Istnieje kilka tez dotyczących doboru dnia tygodnia dobrego na konferencję. Jedne mówią o piątku (konferencje z nutą kultury, pokazy filmów fabularnych lub dokumentalnych), inne o sobocie (wtedy z reguły organizują samorządy), ale przede wszystkim o poniedziałku (wtedy w wielu redakcjach odbywa się planowanie numeru). Wszystko zależy od mediów, które zapraszamy. Jeśli będą to redaktorzy z dzienników, wybór dnia jest dużo łatwiejszy.
MIEJSCE I JEGO ORGANIZACJA Miejsce, w którym robimy konferencję powinno być spójne z jej tematem. W przypadku wydarzeń ważnych i znamiennych dla firmy, dobrze zaprosić dziennikarzy do sali konferencyjnej w jej siedzibie. Wprowadzenie nowej linii kosmetyków na rynek? Pasują kluby, salony mody, restauracje. Dobrym miejscem są uczelnie wyższe, hotele (konferencje wyjazdowe), a nawet ulica z rozstawionym wybiegiem dla modelek. Wszystko zależy od tematyki i tego, w ilu procentach konferencja jest konferencją... Samo miejsce jest ważne, ale ważniejsza jest jego organizacja. Nie ma nic gorszego, gdy przybywają dziennikarze i nie mają gdzie zaparkować. Jeszcze gorzej, gdy wybieramy miejsce na peryferiach i nie zostawiamy po drodze żadnych wskazówek. W samym pomieszczeniu mu32
lounge ...bo jakość ma znaczenie
simy pamiętać o kliku kwestiach: Ilość miejsc (zawsze przygotujmy trochę więcej), ustawienie krzeseł (teatralne lub w podkowę, akurat to drugie jest bardzo wygodne, gdy zapraszamy telewizję, która nagrywa na żywo i musi mieć wolne miejsce do postawienia kamery. W zasadzie przy ustawieniu teatralnym, jeśli zostawimy wolne przejście również się uda). Miejsce dla prelegentów. Istnieją dwie szkoły. Jedna mówi o usadzeniu prelegentów za stołem (pamiętajcie, by miał obrus lub kawałek materiału spod którego nie będą wystawać nogi naszych prezesów w za krótkich spodniach!), na tle logo firmowego, standu, białego orła czy flagi (w przypadku samorządów). Druga, bardziej swobodna, każe usadzić prelegentów w pierwszym rzędzie na widowni i przekazywać im mikrofon w chwili wystąpienia, pozostawiając wolny środek, by mogli – podobnie do wykładu na uczelni – zaprezentować swoje wystąpienie. Sprzęt. Projektor, rzutnik multimedialny, nagłośnienie, mikrofony, ekran – wszystko powinniśmy mieć pod ręką. Sprawdźmy przed konferencją, czy latop z prezentacją (jeśli ją mamy) jest kompatybilny z resztą urządzeń. Dobrze też pamiętać, przy wyborze sali, by można ją było zaciemnić (kotary, żaluzje lub zwykłe rolety) na czas prezentacji lub pokazu filmów. Poczęstunek. Tutaj również istnieje pewna swoboda. Niektórzy zapraszają dziennikarzy na lunch do osobnej sali (jeśli jest pora obiadowa), inni proponują niewielki posiłek, jeszcze inni tylko kawę i słodycze przed konferencją, podawane w oczekiwaniu na gości.
PRZEKAZ I IDEA W fazie planowania konferencji, zaraz przed powstaniem scenariusza powinniśmy określić jej zamysł, główną ideę i przekaz. Czy pokażemy dane w oparciu o porównania, cytaty, wykresy, wstawione do prezentacji filmiki, rozmowy czy wywiady? Zastanówmy się, czy konferencja będzie miała motyw przewodni (na przykład zdrowie kobiet, a co za tym idzie zdrowy poczęstunek dla dziennikarek, zielona herbata, tabele z zawartością tłuszczu, witamin i węglowodanów w konkretnych produktach rozwieszone na ścianach itd.). To właśnie teraz musimy podjąć ostateczną decyzję kto będzie naszym konferansjerem, gościem honorowym, artystą, gwiazdą (jeśli zapraszamy).
SCENARIUSZ Scenariusz konferencji, czy imprezy jest czymś w rodzaju dyrygenta, który podczas akcji będzie koordynował wszystkie nasze poczynania. Jeśli nasza impreza ma część kreatywną, dobrze umieścić w scenariuszu
ferencji i zachęta do jej odwiedzenia. Może być stonowane, eleganckie, ale też pomysłowe, szalone, niecodzienne – zależnie od tematyki. Dostarczenie zaproszenia jest momentem, w którym możemy odnieść pierwszy mały sukces w kontekście późniejszej frekwencji. Ale nie sama forma się liczy. Jakie treści powinny się w nim znaleźć? Przede wszystkim miejsce, data i godzina konferencji (jeśli miejsce jest słabo oznakowane można dołączyć mapkę), temat spotkania, logo i nazwa firmy organizującej, czas trwania lub najważniejsze punkty programu, R.S.V.P, czyli kontakt do osoby, której „do wyznaczonego dnia” można potwierdzić przybycie.
SEKRETARIAT KONFERENCJI Sekretariat konferencji to w pewnym sensie baza organizatorów. Wszyscy wchodzący goście powinni być witani, kierowani do szatni lub bezpośrednio do sali konferencyjnej, zaopatrzeni w identyfikator (rzadziej legitymowani). Sekretariat, to zazwyczaj stolik z dokumentami i standem firmy organizującej, który jest drogowskazem dla przybywających. Sekretariat spełnia ważną rolę, gdy goście wychodzą. To właśnie tutaj dostają przygotowane wcześniej materiały prasowe, ewentualnie gadżety. Każdy dziennikarz powinien otrzymać press kit (teczkę z materiałami). Co powinno znaleźć się w materiałach dla dziennikarza? Najważniejsze punkty z konferencji prasowej przygotowane w formie gotowych tekstów, które natychmiast można opublikować lub zredagować. Wykresy, dane źródłowe, zdjęcia, dodatkowe materiały (np. notki biograficzne o kadrze zarządzającej) czasem dźwięki z gotowymi wypowiedziami do wykorzystania w radiu. Materiały zazwyczaj przekazuje się w formie drukowanej lub nagrane na pendrive lub płytę CD.
GADŻETY Dobrze pomyśleć o małym upominku dla dziennikarza. Czasem można złapać dwie sroki za ogon wręczając jako gadżet pen-drive z wgranymi materiałami prasowymi, lub dyktafon z określonymi plikami z konferencji. Zasada głosi, by gadżety wartością nie przekraczały kwoty 100 zł – dziennikarze nie chcą, a czasem wręcz nie mogą przyjmować droższych.
ANALIZA
Po konferencji warto przeanalizować jej przebieg, następnym razem wykluczyć potknięcia (o ile się wydarzyły). Dobrze przyjrzeć się publikacjom w prasie. Dziennikarzom, którzy nie przyszli, a byli zaproszeni, warto wysłać wszystkie materiały pocztą. Następnie pozostaje cierpliwie czekać… na organizację kolejnej konferencji. Powodzenia!
AGNIESZKA ŻELAZKO
public relations
Trzecim sposobem jest samodzielne zrealizowanie sesji i próba wciśnięcia zdjęć do gazety. To kosztowne, ale na pewno się sprawdza.
SZTUKA CZY SHOW?
PR
dla projektanta mody
KAŻDY WIE, ŻE BEZ DZIAŁAŃ MARKETINGOWYCH TRUDNO SIĘ WYBIĆ I ZAISTNIEĆ W ŚWIADOMOŚCI ODBIORCÓW. JAKI JEST NAJWIĘKSZY BŁĄD POCZĄTKUJĄCYCH PRZEDSIĘBIORCÓW? WYDAWANIE PIENIĘDZY NA MARKETING, KTÓRY TRAFIA DO INNEJ GRUPY DOCELOWEJ NIŻ NASZA, ORAZ… ZAPOMINANIE O NARZĘDZIACH PUBLIC RELATIONS, KTÓRE SĄ BARDZIEJ CZASOCHŁONNE, ALE ZDECYDOWANIE TAŃSZE. Bierzemy dziś na tapetę projektanta mody, który dopiero wchodzi na rynek, lub jest na tym rynku od roku. Interes kręci się całkiem nieźle, nasz kreator ma zamówienia, wiadomości o jego talencie rozchodzą się pocztą pantoflową, dwa razy napisała o nim lokalna gazeta, był też w telewizji. Nasz bohater ma swoją stronę internetową oraz profil na facebooku. To jednak za mało. Jak sprawić, by dziennikarze zainteresowali się jego osobą? W marketingu walutą przetargową jest pieniądz, to jasne. W Public Relations liczy się dobry pomysł, projekt, event, coś nieuchwytnego. Coś, dzięki czemu prasa napisze o nas… i to zupełnie za darmo.
NA START Pamiętajmy, że zanim zaczniemy przygotowywać konferencje prasowe, pokazy mody, czy eventy, powinniśmy przedstawić się mediom i dziennikarzom. Nie warto dzwonić do redakcji pism kolorowych, jeśli nie przesłaliśmy wcześniej podstawowych informacji na swój temat. Zacznijmy od przygotowania bazy mediów, a więc nazwisk dziennikarzy, z którymi będziemy się kontaktować. Jak je zdobyć? No cóż… Czeka nas żmudna prasówka i cały dzień w Empiku (można spisać nazwiska z samych gazet), a później telefonowanie (najlepiej do sekretarza redakcji) i potwierdzanie, czy faktycznie ten człowiek zajmuje się w redakcji modą. Unikajmy wysyłania informacji prasowych czy tekstów na ogólne skrzynki redakcyjne (wyjątkiem są portale internetowe, które zatrudniają dwie lub trzy osoby, a ich mail, typu „redakcja” czy „biuro”, obsługiwany jest na bieżąco). Na początek przygotujmy krótki tekst o naszej działalności, historii, pomysłach, ale nie piszmy go jakby był materiałem reklamowym, w którym wyliczamy same zalety, niemalże jak na plakacie. 34
lounge ...bo jakość ma znaczenie
Warto wzbogacić tekst wypowiedziami konkretnej osoby, to zawsze pomaga. Pamiętajmy o małym gadżecie, który dziennikarz skojarzy z nami (ważne, by jego wartość nie przekroczyła 100 zł). Po przesłaniu materiałów, zadzwońmy do redakcji, przywitajmy się, porozmawiajmy; nie nastawiajmy się od razu na publikację. Relacje w PR buduje się stopniowo.
KOLORÓWKI O czym piszą dzisiejsze kolorówki? Przede wszystkim o tym, w jakiej kreacji dana gwiazda pojawiła na premierze filmowej, czy teatralnej. Coraz więcej osób narzeka, że sama premiera schodzi na dalszy plan - i jest w tym ziarenko prawdy. Jak sprawić, by nasza kreacja znalazła się na łamach? Najlepiej byłoby ubrać „gwiazdę dużego formatu” w suknię naszego projektu i, choć wydaje się to mało realne, czasem wystarczy kontakt z managerem artysty, przesłanie kilku próbek, spotkanie. Drugi sposób to sesje fotograficzne, organizowane przez magazyny. Wiadomo, że wspaniale byłoby, gdyby modelki były ubrane w nasze ciuchy i znów mamy tu paradoks, ponieważ z naszego doświadczenia wynika, że łatwiej namówić samą gwiazdę do przyjścia na sesję fotograficzną (w naszych ciuchach), aniżeli magazyn. A przecież sesje z modelkami to nie wszystko, gwiazdy też pojawiają się na łamach, przy okazji wywiadów i innych newsów. Jeśli zatem mamy „dojście” do siostry, kuzynki lub koleżanki aktorki, która jest właśnie „na fali”, warto zaproponować jej, by na sesję zdjęciową przyszła „ubrana w nasze pomysły”. W wielu przypadkach aktorka jest stylizowana przez czasopismo, ale może przecież zaznaczyć, że akurat w tej bluzce czuje się najlepiej.
Jedni mówią, że najważniejsza jest sztuka, inni twierdzą, że liczy się show. Jak jest w rzeczywistości? Trudno powiedzieć, choć niektórzy projektanci świetnie łączą oba te elementy. Załóżmy, że wysłaliśmy do dziennikarzy wszelkie informacje o nas, później rozmawialiśmy z nimi, próbowaliśmy przekonać, by w sesjach zdjęciowych wykorzystali nasze projekty. Co jeszcze możemy zrobić, by zainteresować sobą media? Cóż… Gazety są coraz bardziej tabloidowe i lubią gorące i niepowtarzalne historie. Może zatem warto przyłączyć się do ogólnopolskiej akcji szycia ubrań z odpadów, prezerwatyw, cukierków, papieru, plastiku? Albo zaprojektować stroje do sztuki teatralnej, filmu lub chociażby ulicznego performance’u, który przyciągnie uwagę i będzie miał dobrą prasę? Możliwości jest wiele, liczy się pomysłowość.
MODNA KONFERENCJA PRASOWA Większość firm, gdy chce ogłosić zmianę strategii, wejście nowego produktu na rynek, czy wyniki finansowe - organizuje konferencję prasową. Pokaz mody to nic innego, jak konferencja w „modowym” wydaniu. To ważne wydarzenie i warto włożyć w nie mnóstwo pracy także od strony medialnej. Najlepiej zacząć od wyznaczenia daty, miejsca, określenia pomysłu, który będzie motywem przewodnim pokazu. Później warto spisać całość i… na trzy, cztery tygodnie „przed”, uderzyć do potencjalnych patronów medialnych. Co mogą nam dać tacy patroni? Sporo, ponieważ wymiana świadczeń promocyjnych, może nam zagwarantować publikacje w prasie, relacje w radio i TV. Często okazuje się, że standardowy pokaz i talent projektanta nie wystarczają. Trzeba wtedy stworzyć otoczkę imprezy, która nada jej wyjątkowy charakter. Przecież pokaz można zrobić wszędzie. To właśnie dlatego wybiegi dla modelek pojawiają się coraz częściej w opuszczonych, zaaranżowanych specjalnie fabrykach, na ruchliwych ulicach, w lesie wśród drzew. Wyobraźnia górą!
EKSPERT RADZI W ferworze przygotowań do pokazów, czy imprez, nie zapominajmy o tym, jaką funkcję pełni tradycyjny PR. Mówię przede wszystkim o informowaniu i eksperckim podejściu do danego tematu. Warto zatem powalczyć również o to, by sam projektant pojawiał się jako ekspert na łamach prasy lub w różnych programach. Powinien doradzać w jaki sposób właściwie dobrać dodatki, jaką tkaninę wybrać do konkretnego fasonu, które kolory i motywy będą najmodniejsze, jak zatuszować niedoskonałości sylwetki – tematów może być wiele i często od nas zależy, w jaki sposób je dobierzemy. Dziennikarze mają swoje pomysły, ale czasem czekają na łyk inspiracji. AGNIESZKA ŻELAZKO Autorka kieruje agencją Bramasole Public Relations.
Implanty zębowe TRWAŁY I SOLIDNY FILAR DLA NOWEGO UŚMIECHU Utrata zębów nie jest dziś powodem do zmartwień. Nowoczesna stomatologia oferuje idealne rozwiązania jakim są implanty zębowe. Implanty są wiernym odwzorowaniem naturalnych zębów. Wprowadzenie implantów to krótki i całkowicie bezbolesny zabieg. Dzięki nim swobodne mówienie czy jedzenie nie są żadnym problemem. Zapraszamy na specjalistyczne konsultacje implantologiczne do gabinetów Stomatologii Cichoń. W celu ustalenia wizyty prosimy o kontakt: biuro@stomatologiacichon.pl lub +48 12 421 07 43.
Stomatologia
STOMATOLOGIA CICHOŃ ul. Lelewela 13, 30-108 Kraków,
www.stomatologiacichon.pl www.implantologiacichon.pl
technolounge
SAMSUNG GALAXY CAMERA
Ciekawa hybryda od Samsunga, to nic innego, jak aparat cyfrowy z systemem Android. Aparat łączyć ma w sobie zaawansowane funkcje fotograficzne, z możliwościami najnowszej wersji systemu operacyjnego Android 4.1Jelly Bean oraz łącznością 3G, 4G i Wi-Fi. Producent zapewnia, że będzie to idealne rozwiązanie dla osób, chcących błyskawicznie dzielić się ze światem wykonanymi właśnie zdjęciami. Galaxy Camera to 16 MP i 21x zoom optyczny. Całość działa pod kontrolą czterordzeniowego procesora 1,4 GHz, z łącznością WiFi i opcją 3G i 4G. Interesująca jest rozdzielczość tego ogromnego, jak na aparat, wyświetlacza - 1280×720 pikseli. Czy Samsungowi udało się stworzyć zupełnie nową kategorię aparatów?
ZEGAREK DLA BIEGACZY
Garmin Forerunner 10 to wielofunkcyjny zegarek z GPS-em dla biegaczy. Ten sportowy zegarek mierzy czas, dystans, średnie tempo, a także spalone kalorie. Na bieżąco będzie informował, czy biegniemy szybciej, czy wolniej od założonego wcześniej tempa, a jeśli pobijemy rekord pogratuluje po ukończeniu trasy. Zegarek Garmin Forerunner 10 wyposażony jest w odbiornik GPS - ustala aktualną pozycję, zapamiętuje trasę biegu, przechowuje najnowsze wyniki. Zegarek jest wodoodporny. W trybie treningu Forerunner 10 może pracować do 5 godzin, w trybie oszczędzania energii nawet do 5 tygodni. Cena: ok. 535 zł.
ASUS PADFONE 2
PadFone 2, to połączenie smartfona z tabletem. Po podłączeniu smartfona do stacji dokującej, urządzenie staje się lekkim, w pełni funkcjonalnym, 10-calowym tabletem. Aplikacje zostały zoptymalizowane do pracy zarówno w trybie smartfonu, jak i tabletu, co pozwala na natychmiastową zmianę rozmiaru ekranu podczas pracy. Ekran smartfona ma przekątną 4.7 cala przy rozdzielczości 1280x720, a sercem urządzenia jest czterordzeniowy procesor Qualcomm, taktowany zegarem 1.5GHz. Stacja dokująca ma ekran o przekątnej 10.1 cala. ASUS określił datę wprowadzenia urządzenia do sprzedaży z preinstalowanym Android 4.1 Jelly Bean na koniec grudnia. Za wersję 32GB będzie trzeba zapłacić. ok 799€.
IPAD MINI
Na specjalnej konferencji, mającej miejsce 23 października, Apple zaprezentowało nowe produkty, a wśród nich iPada mini, czyli mniejszą wersję najpopularniejszego na świecie tabletu, który świetnie sprawdza się np. jako narzędzie do przeglądania multimediów. iPad mini ma ekran o przkątnej 7,9 cala, pracuje na dwurdzeniowym procesorze A5, posiada 5-megapikselowy aparat fotograficzny, kamerę Facetime HD, a czas pracy na w pełni naładowanej baterii szacowany jest na 10 godzin. W najtańszej wersji WiFi z pamięcią 16 GB ma kosztować 329 dolarów, a w Polsce ma być dostępny od 2 listopada z ceną 1449 zł. Apple zaprezentowało także iPada 4 - szybszą i wydajniejszą od swojego poprzednika wersję, a także nowe, odświeżone wersje długo oczekiwanych komputerów z linii iMac oraz laptopa Macbook Pro z wyświetlaczem Retina.
WIĘCEJ O LIFESTYLE’U I GADŻETACH ZNAJDZIECIE NA WWW.ISTV.PL ISTV to lifestyle’owa telewizja internetowa skierowana do nowoczesnych mężczyzn. Tematyka programów zawiera się w kluczowych dla niego sferach, takich jak zdrowie, sport, technologia, kuchnia, moda, fotografia, czy muzyka. Oglądaj aż 15 nowych odcinków tygodniowo! Oglądaj na www.istv.pl!
36
lounge ...bo jakość ma znaczenie
technolounge
Paweł Warzecha
poleca:
KAMERA GO PRO HERO 3
Go Pro, to najbardziej znane kamery, wykorzystywane do tworzenia materiałów wideo w sportach wyczynowych. Czasy, kiedy wystarczyło nam dokumentowanie ekstremalnych sportów w rozdzielczości VGA, bezpowrotnie minęły i teraz absolutne minimum to HD, a najlepszy sprzęt to taki, który w pełni odda magię ekstremalnych wyczynów. Najnowsza wersja Go Pro, czyli GoPro Hero 3 jest tym, na co czekali fani tych produktów. I to nie tylko ze względu na wysoką rozdzielczość wideo. Nowy model jest dwa razy mniejszy od poprzednika Hero 2, lżejszy i szybciej działa. Funkcję wideo 4K oferuje najwyższy model Go Pro Hero 3 Black Edition. Kamery Go Pro mają tak niewielkie rozmiary, że z użyciem specjalnych uchwytów, bez problemu można zamontować je np. na głowie.
SONY XPERIA T
Każdy nowy film z Jamesem Bondem to nie tylko szybkie samochody i piękne kobiety - to również nowy supersmartfon. Nie inaczej jest z najnowszym Skyfall - agent 007 używa w nim flagowego modelu Sony Xperia T. Wersja dla Bonda jest oczywiście nierealnie podrasowana, ale telefon nawet w „cywilnej” edycji może konkurować z najlepszymi na rynku.
LOCKITRON
Lockitron, to nakładka na zamek do drzwi, obsługiwana za pomocą smartfona. Nakładka wyposażona jest w łączność Bluetooth, WiFi i NFC, dzięki czemu przez internet można zamknąć i otworzyć drzwi do naszego domu, gdziekolwiek się znajdujemy. Do Lockitronu producent dorzuca darmową aplikację dostępną dla Androida i iOS, dzięki której nie tylko otworzymy zdalnie drzwi, lecz także udostępnimy klucz naszym znajomym. Urządzenie wyposażono także w sensor pukania, dzięki czemu będziemy wiedzieli kiedy ktoś dobija nam się do drzwi - nawet jeśli nie ma nas akurat w domu. Oczywiście jeśli obawiamy się o bezpieczeństwo - to, w przypadku zgubienia lub kradzieży telefonu z naszym kluczem, będziemy mieli możliwość zablokowania go.
Xperia T to kolejny ze smartfonów z wielkim 4,55-calowym ekranem, o rozdzielczości HD, dodatkowo wsparty silnikiem Bravia, odpowiedzialnym za lepsze nasycenie barw i zwiększony kontrast. Za szybką pracę odpowiada dwurdzeniowy procesor, zbudowany na nowej architekturze, nie ustępujący wydajnością starszym, czterordzeniowym jednostkom. Fanów fotografii ucieszy 13-megapikselowa matryca aparatu, a szkło hartowane, pokrywające ekran, jest podobno odporne na uszkodzenia w wyniku upadków. Xperia T to jednak nie tylko zalety - dziwi słaba bateria, z trudem wytrzymująca 1 dzień, dziwi dość wtórny i nie wyróżniający się design, dziwi też to, że telefon startuje bez aktualizacji do najnowszej wersji systemu Android. James Bond jest z Xperii T zadowolony, ale czy zadowoleni będą też klienci?
CYBER GOGLE ZEAL
Tymczasem na rynku pojawia się coraz więcej technologicznych rozwiązań, dedykowanych dla sportowców, które nie tylko zapewniają doskonałą jakość obrazu, ale także zachwycają designem. Gogle Zeal iON na pewno do nich się zaliczają. Gogle nagrywają wideo w rozdzielczości 1080p za pomocą matrycy 8 MP i robią to dokładnie z punktu widzenia użytkownika. Kamera iON rozgląda się kątem widzenia wynoszącym 170 stopni, a wewnątrz gogli znajduje się wizjer, dzięki któremu mamy ciągły podgląd na rejestrowaną akcję. Cena Zeal iON wynosi $399. ...bo jakość ma znaczenie lounge 37
VIII Gala Finałowa Biznes Ligi | Stara Zajezdnia | 20.10.12 Kraków fot: Jakub Gil
potrzebujesz fotografa na imprezę? odezwij się do nas!
(12) 633 77 33 / info@loungemagazyn.pl 38
lounge ...bo jakość ma znaczenie
bary &
restauracje
Japoński lunch od poniedziałku do piątku w godzinach 9-17 Danie + sushi + sałatka + deser cena od 28 zł
Galeria Krakowska I pietro; ul. Pawia 5, 31-154 Kraków tel. 12 628 72 52 REKLAMA
restauracja@miyakosushi.pl miyakosushi.pl
dołącz do nas
fot. A. Strugalska
wydarzenia
JESIENNY FOODSTOCK W FABRYCE
7 października, w Klubie Fabryka na krakowskim Zabłociu, odbyło się wyjątkowe wydarzenie kulinarne. Wnętrza klubu zamieniły się w jedną, dużą restaurację. Jesienny Foodstock to pierwsza impreza z autorskiego cyklu Fabryki: Fabryka smacznej kuchni. Do współpracy zostały zaproszone restauracje, które stawiają na nowatorskie i zdrowe potrawy.
fot. A. Strugalska
Główną atrakcją tego eventu był konkurs lokali gastronomicznych, które rywalizowały o tytuł Miejskiego smaku. Jesienny „Przysmak miejski” bę-
dzie promowany do końca roku, tak, więc jest, o co walczyć. Wyzwanie podejmować będą: Lovekrove, Spółdzielnia Organic Bar & Take-away, KURA Noodle shop & more, Shake & Bake, Papuamu, Warsztat Cafe Restaurant, Lody Si Gela oraz Smakołyki. Sklep ekologiczny Melasa umożliwi Gościom zakupy na wynos. Imprezie kulinarnej towarzyszył wernisaż wyjątkowych plakatów Doroty Kniedziałowskiej. Po godz: 22, Fabrykę do czerwoności rozgrzali zaproszenie na after party DJ’e. /as/
WARSZTATY KULINARNE DLA DZIECI
Gotowanie, a także wszystko co z jedzeniem związane, stało się bardzo popularne i modne. 18 października, szefowie kuchni z portalu twojkucharz.pl zorganizowali pierwsze z cyklu, warsztaty kulinarne dla dzieci. Pasją gotowania postanowili zarazić sporą grupkę młodych śmiałków, przyszłych potencjalnych adeptów najlepszych szkół gastronomicznych i szefów kuchni na rynku krakowskim. Warsztaty takie mają na celu 40
lounge ...bo jakość ma znaczenie
propagowanie dobrego jedzenia, gotowania jako świetnego sposobu spędzania czasu. Tym razem mierzono się z pieczeniem pizzy i gotowaniem zupy z zielonego groszku. W przytulnych ścianach Zielonej Kuchni, dzieci, pod czujnym okiem kucharzy przygotowały sobie obiad. Dzieci szalały w kuchni, a rodzice z duma obserwowali rosnące kulinarne talenty. Obyło się bez ofiar.
recenzje kulinarne
(NIE)ŚWIĘTE KROWY, CZYLI:
HAMBURGERY W KRAKOWIE Jesteśmy, moi drodzy, świadkami czasów, kiedy to hamburger przestaje kojarzyć się tylko i wyłącznie z ociekającym tłuszczem kawałkiem bylejakiego mięsa, włożonego między dwie połówki kiepskiej bułki, z których wypływa nadmiar udawanego majonezu i wystaje skrawek ogórka. Teraz hamburgery stały się modne, a kultowe miejsca, serwujące wysokiej jakości gourmet burgery, nieustannie cieszą się ogromnym powodzeniem. W poszukiwaniu najlepszego hamburgera w mieście, pod lupę wzięłam kilka krakowskich lokali. Powoli przestaje mnie już dziwić burger z krewetkami, awokado, serem kozim lub miodem. A was? | tekst i zdjęcia: ANNA SKWAREK, www.dania-kontra-ania.blogspot.com
LOVEKROVE /ul. Brzozowa 17/
Do nowego LoveKrove po raz pierwszy wybrałam się na cele tej recenzji i byłam odrobinę rozczarowana wnętrzem - jest wprawdzie przestronniejsze i bardziej stylowe, ale ten artystyczny rozgardiasz i kameralna ciasnota na ul. Józefa tworzyły bardziej sympatyczny klimat. Mam też wrażenie, że obsługa boi się uśmiechnąć, ale to właściwie jedyny zarzut pod adresem LoveKrove. Choćbym nie wiem jak się starała, nie udało mi się jeszcze znaleźć słabego punktu w ich menu (może dlatego, że nie spróbowałam jeszcze burgera z masłem orzechowym, bananem i miodem?). Myślałam, że tym razem się uda, bo burger, na którego się zdecydowałam, wcale nie zapowiadał się na poezję smaków. Jabłko i bekon? Syrop klonowy i sos musztardowy? A jednak! Te składniki komponowały się zaskakująco… wyśmienicie, a całość dopełniała fantastyczna, tradycyjna bułka (a nie zwykła „sezamówka”!) – ciepła i chrupiąca. Choć cena kusi, hamburger w rozmiarze standardowym może być dla niektórych mało sycący; za wersję XL trzeba dopłacić w przypadku Klon Burgera: 5zł.
17 zł
nazwa: Klon Burger (burger tygodnia) | skład: mięso, cheddar, pieczone jabłko, bekon, syrop klonowy, sos musztardowy, sałata
MOABURGER /ul. Mikołajska 3/
Nowozelandzki fastfood nowej generacji z pewnością intryguje. Choć wygląda dość niepozornie (proste wnętrze z kilkoma wielkimi drewnianymi stołami, designerskimi lampami i wielkim zdjęciem krowy pod ladą), jego hamburgery na pewno takie nie są. Na stole pojawiają się na kwadratowej tacy z wizerunkiem sympatycznego emu, opakowane w biały papier. Być może taka prezentacja nie zachęca, bo po odwinięciu widać tylko wielką bułę (wypiekaną specjalnie dla Moa), ale to co najlepsze odkrywa się dopiero po pierwszym kęsie… 200g świetnie przygotowanego mięsa wołowego i oryginalne składniki, które komponują się wyśmienicie! Być może stałe menu nie jest aż tak zróżnicowane jak w LoveKrove, ale burgery tygodnia w Moa to prawdziwy majstersztyk! Postawiłam na kompozycję między innymi z szynką parmeńską, gruszką i orzechami włoskimi – niebo w gębie! I co z tego, że bułka czasem jest za bardzo przypieczona, że hamburgera ciężko ugryźć, że sos kapie na tackę, a po pochłonięciu tego giganta nie można się ruszyć… Dla mnie numer jeden! nazwa: Hammer Time (burger tygodnia) | skład: 200g mięsa wołowego, szynka parmeńska, ser pleśniowy, orzechy włoskie, świeże gruszki, rukola, czerwona cebula, majonez, pomidorowy relish
NOVA RESTO BAR /ul. Estery 18/
25 zł
Hamburger w Novej jest trzy razy droższy od Big Maca, ale za to na stole ląduje w towarzystwie sałatki skropionej sosem musztardowym oraz z frytkami, które jakościowo niestety nie odbiegają od tych podawanych we wcześniej wspomnianym lokalu. Ale to nie o frytkach ma być, a o hamburgerze – mięso zbite, mocno wysmażone, lekko przypalone i zupełnie niesmaczne. Bułka kupiona chyba w nadmuchanym plastikowym opakowaniu w osiedlowym supermarkecie – rozpadała się w rękach jak stara gąbka. Do tego liść zwykłej sałaty, odrobinę czerwonej cebulki, kawałek ogórka, pomidora oraz zestaw ketchupu, musztardy i majonezu w plastikowych saszetkach. Obsługa znudzona, podtrzymując ściany rozgląda się na wszystkie strony, tylko nie w kierunku nowo przybyłych klientów. W klejącym menu wyczytałam kilka fajnych rzeczy, więc mimo że nie jest to dobre miejsce na hamburgera, chyba warto do Novej wrócić; bez wątpienia przyciąga interesującym i całkiem sympatycznym wnętrzem.
28 zł 42
nazwa: Tradycyjny Burger | skład: mięso wołowe, ser, pomidor, ogórek kiszony, cebula, sałata
lounge ...bo jakość ma znaczenie
recenzje kulinarne
Niebieski - nieodłączny element ślubnej tradycji...
22 zł
| skład: mięso, rukola, pomidor, sałata, majonez, ser
BAROQUE /Plac Nowy 8/
Z menu (które wiele już przeszło) wyczytałam, że Baroque oferuje tylko jeden rodzaj hamburgera, więc tu przynajmniej nie miałam problemu z wyborem. To było piątkowe popołudnie – wnętrze pustawe, choć grała miła dla ucha muzyka i migotał niemiły dla oka telewizor. Znudzone kelnerki opierały się o blaty i wypatrywały klientów. Oprócz tego, że modne ostatnio rury pod sufitem średnio komponują się z drewnianymi regałami z książkami, wnętrze ma swój klimat i trudno mu coś zarzucić. Bardzo estetycznie podanego hamburgera z przesolonymi frytkami udającymi prawdziwe (czytaj: niemrożone) mogło zepsuć tylko jedno: rozlatująca się, napakowana chemią bułka (czyżby Nova i Baroque mieli tego samego dostawcę?); mięso było pyszne – średnio wysmażone i pełne smaku. Rukola niemal niewyczuwalna, bo jej poskąpiono, a ser był smaczny i przyjemnie roztopiony. Całość – OK.
9,10 zł
Coś starego, coś nowego, coś pożyczonego i... coś niebieskiego.
nazwa: Big Mac | skład: wołowina, sos, ser, sałata lodowa, cebula, ogórek
MCDONALD’S /ul. Wadowicka 2A/
Wybaczcie, nie mogłam się powstrzymać! Żeby sprawiedliwości stało się zadość, po prostu musiałam zajrzeć do króla fast foodu, szóstej najbardziej rozpoznawalnej marki na świecie, której złote łuki przyciągają ponad 47 milionów klientów… dziennie. Zabrałam się za bohatera Big Mac Index, czyli hamburgera, który oprócz dodatkowych kilogramów, daje nam również pewien wgląd w światową gospodarkę. Dzięki temu, że jest to produkt dość standardowy i sprzedawany w blisko 120 krajach świata, Big Mac wykorzystywany jest jako wskaźnik pomiaru parytetu siły nabywczej. A jaki to ma związek z recenzją kulinarną? Niewielki, bo jak wygląda hamburger w McDonaldzie każdy widzi na sztucznie stylizowanych fotografiach na billboardach, a jak smakuje – każdy wie; dlatego oszczędzę sobie komentarza, a lokalowi krytyki. W niniejszym zestawieniu, i chyba w jakimkolwiek, sławny Big Mac zajmuje miejsce ostatnie.
1 miejsce: MOABURGER 2: LOVEKROVE 3: BAROQUE 5: MACDONALD’s
4: NOVA RESTO BAR
REKLAMA
REZULTAT
ul. Flisacka 3 (Salwator), Kraków www.niebieski.com.pl www.vanilla-sky.pl
trunki
RÓŻOWE SŁONIE, BAWARSKIE SPÓDNICZKI I DYNIOWE ALE – CZYLI COŚ O PIWNEJ MODZIE
Urodziwa Niemka - choć brzmi jak oksymoron, jest to pierwsze, co pojawiło się przed moimi oczami na hasła: „piwo i moda”. Właściwie była to Bawarka w pończochach z kokardkami, krótkiej spódniczce i gorsecie z dużym dekoltem. Krótko mówiąc, typowy oktoberfestowy króliczek. Po głębszym namyśle (oraz głębszym kufelku) doszedłem jednak do wniosku, że samo piwo także ma swoją modę. Nie mówiąc już o modzie na piwo. Tak, wiem, wstęp był szowinistyczny i niepoprawny politycznie. Jednak temat taki jak fashion, to w przypadku piwa dosyć trudne zagadnienie. Tym bardziej, jeśli przed oczami pojawi się nie seksowna Bawarka, tylko gruby Bawarczyk, w krótkich spodenkach na szelkach i w kapeluszu z piórkiem. Piwna moda to jednak nie tylko oktoberfestowe fatałaszki. To także szereg marketingowych zabiegów, którymi browary starają się przykuć naszą uwagę do oferowanych przez nie wyrobów.
Moda piwna Mam na myśli cały przegląd takich elementów jak: butelki, etykiety, kapsle, dedykowane szkło, podkładki czy wszelkie inne kolorowe gadżety. Piwna konkurencja polega wszak nie tylko na tym, które najsmaczniejsze, najoryginalniejsze, ale i które najpiękniejsze. Prym we wszystkich tych dziedzinach wiodą, zwłaszcza prowadzone przez piwowarskich geeków, browary rzemieślnicze. Swoistą awangardą są tutaj niewielkie browary amerykańskie, dla których projektowanie oryginalnych etykiet oraz całej palety piwnych gadżetów to biznes niemal równie poważny, jak warzenie piwa. Zazwyczaj etykieta na butelce to po prostu owalny bądź prostokątny kawałek papieru, z nadrukowaną nazwą piwa, browaru, jakimś wzorkiem, szlaczkiem czy prostym obrazkiem. O tym, że piwna etykieta może być czymś więcej, najlepiej przekonać się oglądając przykłady chociażby z takich browarów jak amerykański Left Hand, Flying Dog czy Rogue, szkocki Brew Dog, czy nawet nasz polski Ale Browar, który korzysta z podobnej do amerykańskiej stylistyki. Europejskie browary w kwestii etykiet są bardziej konserwatywne, częściej odwołują się do tradycji, historii oraz korzystają ze sprawdzonych wzorów. Oczywiście są też wyjątki, np. różowy słoń na butelce belgijskiego Delirium Tremens, wesoły troll na etykiecie Cuvee des Trolls, czy zupełnie ascetyczne etykiety piw z holenderskiego browaru de Molen. Tak czy inaczej, różnice w stylistyce europejskich i amerykańskich opakowań piw są dosyć wyraźne. Wszystkim zainteresowanym polecam portal OH Beautiful BEER (www. ohbeautifulbeer.com), gdzie znajdziecie więcej ciekawych przykładów na to, jak pięknie może wyglądać butelka piwa i to, co jej towarzyszy.
Moda na piwo 44
lounge ...bo jakość ma znaczenie
Pora na drugą część piwno-modowych rozważań i moją, stworzoną na tę okoliczność systematykę. Temat, myślę, że najlepiej podzielić na: modę na nowe, oryginalne piwo (bo dobrze się będzie sprzedawało), modę na dobre piwo (bo jest dobre i będą je pili dobrzy ludzie) i na modę z piwem w tle (bo butelką też można się podlansować).
stałym punktem większości z wymienionych browarów. Hitem obecnego roku stały się natomiast witbiery, które w okresie letnim wypuściła zarówno Pinta jak i Ale Browar. Na jesień oba wspomniane browary przygotowały dla nas z kolei piwo w stylu pumpkin ale, czyli przyprawione m.in. cynamonem, goździkami i imbirem piwo dyniowe.
Kreatorem w pierwszej z tych modowych kategorii są duże koncerny browarnicze, które jakiś czas temu zdały sobie sprawę, że to co robią małe, niszowe browary też może być trendy. Stąd też pokaźny ostatnimi czasy wysyp piw tzw. niepasteryzowanych*, miodowych, pszenicznych, a od niedawna także - ciemnych. Wśród browarów regionalnych, moda ta przejawia się z kolei wypuszczaniem coraz to nowych piw smakowych (jabłkowych, śliwkowych, żurawinowych, czekoladowych i tak dalej, aż do…).
W przypadku ostatniej kategorii, trudno powiedzieć, czy w ogóle mówimy jeszcze o piwie. To, że jest to jasny lager, to właściwie cecha drugorzędna, bo tak naprawdę liczy się tu przede wszystkim marka i styl życia jaki ona odzwierciedla. Esencją tego typu jest dla mnie Peroni. Produkt pozycjonowany w takim sam sposób jak ekskluzywne damskie buty, luksusowe samochody czy drogie zegarki. W tym wypadku przechylając butelkę, tak naprawdę nie pijemy piwa, a jedynie uczestniczymy w wykreowanej przez markę iluzji lepszego świata.
Drugą z kategorii wypełnia awangarda polskiego rynku piwa, czyli browary kontraktowe, takie jak: Pinta i AleBrowar, coraz śmielej sobie poczynające Artezan, czy Widawa, a także niektóre browary restauracyjne. Tutaj moda przejawia się czymś zgoła innym. Chodzi mianowicie o serwowanie konsumentom stylów piwnych mniej znanych, a często zupełnie nieobecnych na naszym rynku. Zaczęło się od IPA, czyli gorzkiego i mocno nachmielonego India Pale Ale, które dziś jest
Oj, zrobiło się refleksyjnie. Kończąc piwno-modowy temat, dodam więc jeszcze tylko prawdę oczywistą i niektórym znaną. Nie wszystko co piękne musi być dobre, a to co dobre nie zawsze jest piękne. Moda z kolei, jak to moda, przychodzi i odchodzi. Nie ma się więc co na nią oglądać. Trzeba tylko wiedzieć co się lubi i pić po prostu dobre piwo. Na złe szkoda życia. MICHAŁ ZĘBIK *O tzw. niepasteryzowanych piwach napisano już sporo. Powtórzę więc jedynie, że „niepasteryzowany”, w przypadku piw koncernowych, najczęściej wcale nie oznacza: „nieutrwalony”. Piwo takie jest po prostu utrwalane w inny sposób, który jednak, tak jak pasteryzacja, pozbawia je niemal wszystkich żywych elementów.
Etykieta to coś więcej! Od lewej: Rogue Dead Guy Ale, Delirium Tremens i Left Hand
TORCIK CZEKOLADOWO-WISNIOWY
· Biszkopt
Marcepan 65% 60g Orzechy laskowe prażone, drobno zmielone 20g Cukier puder 60g Jajka 3 Cukier 15g Mąka kukurydziana 60g
· Poncz wiśniowy Woda 100g Cukier 50g Likier wiśniowy 30g
· Mus czekoladowo-orzechowy Czekolada gorzka 70% 125g Czekolada gianduja 125g* Masło 20g Śmietana 30% 400g Wiśnie z likieru 100g
· Biszkopt
Masę marcepanową, wymieszać z orzechami i cukrem pudrem. Stopniowo dodawać 1 jajko i 2 żółtka, a następnie ubite 2 białka, cukier, mąkę kukurydzianą i dobrze wymieszać. Ciasto wylać na natłuszczoną tortownicę i piec 10 min w 180 stopniach.
· Poncz wiśniowy
Wodę z cukrem zagotować. Dodać likier wiśniowy. Upieczony biszkopt nasączyć ponczem.
· Mus czekoladowo-orzechowy
Czekolady i masło rozpuścić. Śmietanę ubić i połączyć z rozpuszczoną czekoladą oraz odsączonymi wiśniami. Masę wylać na biszkopt i włożyć do lodówki i pozostawić do stężenia. Podawać z sosem czekoladowym. * Czekolada gianduja jest dostępna w sklepie Słodki Wierzynek.
Po więcej słodkich przepisów zajrzyj na naszego bloga: slodki-wierzynek.blog.pl
Mistrzowie cukierni Jerzy Łukasik i Mariusz Grabowski Słodki Wierzynek Rynek Główny 15 31-008 Kraków Tel. 12 424 96 00 delikatesy@wierzynek.com.pl
Lunch codziennie nowe dania W godzinach 12.00-17.00
Cena 20zł
Cafe Bar Lemon Warszawa, ul. Sienkiewicza 6 tel. 22 829 55 44 www.cafelemon.pl www.facebook.pl/cafebarlemon
BIZNES LUNCH Spotkania biznesowe w dusznych i smutnych salach konferencyjnych stają się powoli przeżytkiem. Wolimy spotykać się z naszymi klientami na tzw. neutralnym gruncie. Biznes lunche stały się nieodzowną częścią komunikacji w biznesie. Historia uczy nas, że największe interesy ubijane były właśnie przy stole. Specjalnie dla Was wybraliśmy więc kilka miejsc wartych polecenia w Warszawie i Krakowie.
Lunch W godzinach 12.00-16.00
Bussines w Scandale Royal W godzinach 12.00-17.00
Cena od 17zł
24 zł zestaw dwudaniowy
Lampka wina : 9 zł (150 ml) Dos Tacos Warszawa, Aleje Jerozolimskie 123 A tel. 22 243 46 18 www.dostacos.pl e-mail: kontakt@dostacos.pl www.facebook.com/DosTacos.MexicanGrill
46
lounge ...bo jakość ma znaczenie
Scandale Royal Kraków, Plac Szczepański 2 tel.12 422 13 33 www.scandale.pl
sushi +
Garden Bussines Lunch W godzinach 12.00-17.00
dowolnie wybrane zupa + sałatka + koktajl
19 zł zestaw
od 45zł
dwudaniowy
Lampka wina : 9 zł (150 ml) Garden Scandale Kraków, Plac Nowy 9 tel. 12 430 22 20 www.scandale.pl
Sakana Sushi Bar Kraków Kraków,ul. Św. Gertrudy 7 tel. 12 429 30 86, 883 294 375 www.sakana.pl
Lunch W godzinach 12.00-15.00
19 zł danie dnia
25 zł
codziennie nowe dania
KURA
Jedyna w krakowie prawdziwa ciepła kuchnia japońska.
Kraków, Józefińska 4 tel. 883 353 607 www.facebook.com/KuraNoodleShopMore
„Każdy dzień jest inspiracją do zachwytu"
Włoski Lunch .W godzinach 12.00-16.00. Codziennie nowy, pięciodaniowy zestaw 50 zł Restauracja Amarone Kraków, ul. Floriańska 14 tel. 12 424 33 75 www.likushoteleiresturacje.pl www.facebook.pl/Pod Różą i Amarone
...bo jakość ma znaczenie lounge 47
Party Moda& Styl | Opera Klub - Warszawa| 24.10.12 fot: Maja Witt
Jeśli nie zdajesz sobie sprawy jak może smakować zdrowe i pełne smaku jedzenie z “sous - vide” to zapraszamy do FUGU.
potrzebujesz fotografa na imprezę? odezwij się do nas!
(12) 633 77 33 / info@loungemagazyn.pl 48
lounge ...bo jakość ma znaczenie
FOT. ROBERT BEDNARCZYK / LOUNGE, MODELKA: KLAUDIA K. / REKLAMEX, STYLIZACJA: MONIKA GĄSIOREK-MOSIOŁEK / LOUNGE, MAKIJAŻ: KAROLINA CICHOŃ / FLUX ART koszula: Zara, okulary: Dolce&Gabbana / optyk-kowalczyk.pl, spodnie, krawat, szelki: własność stylistki
fashion
newsy
UBRANIA OD ALEXY CHUNG
REWOLUCYJNE KALOSZE MARKI HUNTER
Para kaloszy Hunter to zdecydwanie must-have każdej fashionistki. Niestety buty, choć modne i niezastąpione przy trudnych warunkach pogodowych, mają jeden minus - są wyjątkowo nieporęczne i zazwyczaj nie mieszczą się do walizki. Problem został właśnie rozwiązany, ponieważ już w grudniu do sklepów trafią składane kalosze. Obuwie zostało zaprojektowane z myślą o podróżnych i nosi nazwę Tour Boots. Kalosze zostały wykonane ze specjalnej miękkiej gumy, którą łatwo da się złożyć, jednak nie tracą przy tym swoich właściwości. /kt/
Chyba każdy zna oryginalny styl Alexy Chung. Ta znana brytyjska prezenterka oraz modelka ma na swoim koncie nie tylko sukces wizerunkowy, ale również w dziedzinie projektowania. Jakiś czas temu stworzyła kolekcję ubrań dla amerykańskiej firmy Madewell. Teraz postanowiła projektować pod własną marką. Jeśli w pełni wykorzysta swój talent, to jest na co czekać! /am/
NOWA KOLEKCJA RALPHA LAURENTA
Polskie butiki starają się trzymać europejski poziom. Od 4 października możemy kupić w Warszawie najnowszą kolekcję Ralpha Laurenta. Kreacje z pokazu jesień/zima 2012/2013 dostępne są w salonie Plac Trzech Krzyży 3/4. /am/
OTWARCIE MYSIEJ 3
CHANEL OCALIŁ SZKOCKIEGO PRODUCENTA KASZMIRU
3 października odbyło się w Warszawie długo oczekiwane oficjalne otwarcie centrum handlowego Mysia 3. Budynek ma 3 piętra, na których możemy znaleźć bardzo unikatową ofertę. Wiele sklepów ma tu swoją polską premierę, m.in. COS (elegantsza wersja H&M, charakteryzująca się minimalistycznym stylem). Oprócz tego na Mysiej 3 znajdują się salony Take a NAP, NAP CONCEPS STORE, Universal Clothing Company, UEG, My Paris Mellow Yellow, COOKie/Kowalski, Berries&Co, Sperry Top Sider, NY CITY, HankyPanky, DKNY oraz atelier Dawida Wolińskiego. Słowem, czeka nas prawdziwa modowa uczta! /am/
Chanel wykupił szkocką markę Barrie Knitwear, produkującą luksusową dzianinę, która od ponad 25 lat zaopatruje francuski dom mody w materiały do słynnych kaszmirowych kardiganów. Dzięki temu 176 pracowników, stojącej na skraju bankructwa manufaktury, nie musi już bać się utraty pracy, a firma nadal będzie produkować tradycyjną szkocką dzianinę najwyższej jakości. /kt/
SZAŁ NA MYSZKĘ MINNIE
Motywem przewodnim tegorocznego London Fashion Week została bohaterka znanej na całym świecie kreskówki Disneya, myszka Minnie. Tym sposobem w kolekcjach uczestników imprezy - Gilesa Deacona, Michaela van der Hamaa, Richarda Nicolla, Katie Hillier, Tatty Devine, Lulu Guiness - pojawią się motywy znane nam z dzieciństwa. Projekty z sympatyczną myszką zostaną sprzedane na Ebayu, a zyski popłyną do fundacji BFC na cele charytatywne. /am/ 50
lounge ...bo jakość ma znaczenie
MODNE DESKOROLKI
Znana blogerka Jayne Min postanowiła połączyć swoją pasję sportową z miłością do mody. Nawiązała współpracę ze znanymi domami i na ich zlecenie zaprojektowała efektowne deskorolki sygnowane znakami firmowymi, m.in. Tory Burch, Celine, Alexander Wang, Diane von Furstenberg. Teraz nawet jeżdżąc na desce możemy być modne i kobiece! /am/
newsy
Newsletter Galerii Kazimierz Zapraszamy Cię do czytania naszego Newslettera. Co miesiąc znajdziesz w nim informacje o nowościach Galerii Kazimierz oraz najciekawszych wydarzeniach z życia Krakowa. Dzięki niemu zawsze będziesz na czasie z najnowszymi trendami, a za sprawą rad naszej stylistki Moniki Gąsiorek-Mosiołek idealnie dopasujesz swoją garderobę do sylwetki. Każdego miesiąca, specjalnie dla Ciebie, przygotowujemy pakiet atrakcyjnych bonów zniżkowych, które sprawią Ci jeszcze większą przyjemność z robienia zakupów. Serdecznie zapraszamy do subskrypcji naszego Newslettera.
LOUIS VUITTON OTWIERA PIERWSZY BUTIK Z LUKSUSOWĄ PAPETERIĄ
Już w grudniu otwarcie pierwszego butiku Louis Vuitton, z luksusowymi artykułami piśmienniczymi. Sklep powstanie oczywiście w Paryżu, w dzielnicy Saint Germain des Pres. Butikowi będzie towarzyszyć wystawa nosząca nazwę L’Ecriture est en Voyage, co możemy przetłumaczyć jako Pisanie jest podróżą. Wystawa promująca przedsięwzięcie trwa od października do końca grudnia. /kt/
ATLANTIC
Zapraszamy do nowo otwartego salonu Antlantic. Jest to jedna z najchętniej wybieranych marek bielizny. Misją Firmy jest tworzenie nowoczesnej, innowacyjnej bielizny i beachwearu dla kobiet oraz mężczyzn.
JACADI - paryski szyk dla Twojego dziecka
Jacadi to współczesna marka prestiżu, elegancji i wyrafinowania, zwracająca uwagę na czułość i świeżość dzieciństwa. Jacadi ubiera dzieci w wieku od 0 do 12 lat - utrwalając w świecie mody francuską elegancję - na stałe wpisując się w pejzaż luksusowej odzieży dziecięce.
KOLEKCJA TATUAŻY Z 24-KARATOWEGO ZŁOTA
SKLEP LA PASSIONE
Może się wydawać, że moda na przyklejane tatuaże dotyczy już tylko dzieci, tymczasem francuski dom mody Dior wypuścił właśnie limitowaną kolekcję ozdobnych tatuaży z prawdziwego złota. Wzory tatuaży zostały zaprojektowane przez słynną kreatorkę biżuteriiCamille Micelli. Ozdoby mają imitować prawdziwą złotą biżuterię. Jednorazowa luksusowa przyjemność kosztuje ok. 120 $. /kt/
Zapraszamy miłośniczki pięknej bielizny: subtelne wzory, wyrafinowane koronki oraz nowe kolekcje na jesień/zima marki Chantella i Ewa Bień czekają na Was! Przypominany, że posiadamy rozmiary w miseczkach od A do K oraz bieliznę modelującej sylwetkę Trinny & Susannah!
ALMA
Próbuj, eksperymentuj, dodawaj i mieszaj w swojej kuchni wyczarujesz niezwykłe smaki z nową linią produktów Food&Joy, dostępną w Delikatesach Alma. Spośród ponad 120 produktów, sygnowanych czerwoną metką, z łatwością wybierzesz takie, z których przyrządzisz pożywne śniadanie, szybki lunch, apetyczny obiad czy doskonałą kolację. To wszystko przy zachowaniu najwyższej jakości oraz w bardzo atrakcyjnych cenach.
Szwajcarska firma BLACKSOCKS, produkująca wysokiej jakości skaretki umieściła na swojej stronie internetowej darmową aplikację, która pomoże nam sortować, dopasowywać, a nawet wymieniaać skarpetki! Aplikacja skanuje każdą skarpetkę, namierza drugą parę za pomocą chipa umieszczonego w materiale, a nawet określa na, którą nogę pasuję. Twórcy aplikacji przetestowali jej działanie na ponad 2,000 skarpet. Oczywiście rewolucyjna aplikacja pomaga sortować jedynie skarpetki marki BLACKSOCKS./kt/ newsy oprac. KATARZYNA TARABUŁA, ANASTAZJA MOŁODECKA zdjęcia: materiały promocyjne
ARTYKUŁ PROMOCYJNY
KONIEC ZE SKARPETKAMI NIE DO PARY!
Więcej informacji znajdziesz w Newsletterze Galerii Kazimierz - www.galeriakazimierz.pl/newsy
wydarzenia
MODNE
Katarzyna Tarabuła
Co prawda to wrzesień jest najgorętszym modowym miesiącem, w którym odbywają się najważniejsze światowe pokazy mody, a na sklepowych półkach ukazuje się najgrubsze w całym roku wydanie Vogue’a. Na szczęście w listopadzie również czeka nas kilka modowych imprez oraz premier. W Polsce szczególnie warto wybrać się na jednodniową wycieczkę do Wrocławia, by wziąć udział w ciekawie zapowiadającym się Wrocław Fashion Meeting. Kolejnym ważnym miejscem na modowej mapie polski jest Bielsko-Biała, gdzie w tym miesiącu odbędzie się druga edycja Międzynarodowego Festiwalu Mody Neo Fashion Jamboree. Jeśli chodzi o nowości, jak zwykle nie zawiedzie nas H&M, który nieustannie obsypuje nas coraz to nowymi, interesującymi kolaboracjami. Już 17-go listopada premiera kolekcji Maison Martin Margiela dla H&M, a kilka dni wcześniej Starbucks zaprezentuje nam linię akcesoriów dla smakoszy kawy, zaprojektowaną przez słynny amerykański duet - Rodarte.
WYSTAWA HOLLYWOOD COSTUME IKONY MODY Z FERN MALLIS: MARC JACOBS 20.10-27.01 | Londyn 6 listopada | Nowy Jork
Fern Mallis od lat organizuje Nowojorski Tydzień Mody, oprócz tego zaprasza najbardziej wpływowych amerykańskich projektantów na odbywające się cyklicznie konwersacje. Gościła już między innymi Diane von Furstenberg, a w listopadzie na spotkanie zaprosiła Marca Jacobsa. Projektant jest dyrektorem kreatywnym domu mody Louis Vuitton oraz posiada, cieszącą się ogromną popularnością, własną markę odzieżową. Będąc w Nowym Jorku warto wybrać się na spotkanie z guru mody, bilety na
SUNDAY FASHION BRUNCH | 11 listopada, Kraków
Sunday Fashion Brunch to cykl modnych spotkań, które począwszy od listopada br. na stałe będą wpisywały się w kulturalny kalendarz Krakowa. Pierwsze wydarzenie tego typu odbędzie się już 11 listopada o godzinie 11, w znanej z paryskiego wystroju podgórskiej Cavie. Cykl rozpocznie nietypowa prezentacja kolekcji projektantki Joanny Hawrot, spotkanie z wizażystami i stylistami fryzur Oskarem Bachoniem oraz Wojtkiem Kasprzakiem, a także „opowieść” o zapachu prosto z perfumerii Lulua. W pysznej niedzielnej atmosferze uchylimy zebranym rąbka luksusu, kryjącego się na co dzień w krakowskich pracowniach zaproszonych marek. Wstęp tylko z zaproszeniami. 52
lounge ...bo jakość ma znaczenie
proj. J. Pieczarkowski
W muzeum Victoria & Albert w Londynie mamy niepowtarzalną okazję zobaczyć ponad 100 wyjątkowych kostiumów z największych hollywoodzkich produkcji z lat 19122012. Oznacza to, że wystawa zabiera nas w prawdziwą w podróż w czasie, począwszy od kina niemego, kostiumów Charliego Chaplina, poprzez słynną kreację Holly Golightly z Śniadania u Tiffany’ego, kończąc na stroju Supermana czy szkolnym mundurku Harry’ego Pottera. Obowiązkowa pozycja zarówno dla miłośników mody i kina.
ZAKUPY U POLSKICH PROJEKTANTÓW. MODA. SZTUKA. V Targi Mody Nocy Młodych Zdolnych | 17-18 listopada, Warszawa
Polscy twórcy wchodzą na arenę zagospodarowaną przez zachodnie markety i odzieżowe sieciówki, a polscy klienci zaczynają konsumować modę z rozwagą. Ci drudzy coraz częściej wybierają zakupy u polskich młodych kreatorów. Ten racjonalizm przekłada się na wyższą jakość i rozsądną cenę towarów. Jest też nie tylko wyznacznikiem statusu: taka postawa to dbałość o środowisko, a także wyraz społecznego zaangażowania, walki z niewolniczą praca w azjatyckich fabrykach i wsparcie rodzimego biznesu. Z trendem tym korespondują Targi Mody Nocy Młodych Zdolnych. W listopadzie odbędzie się już 5. edycja tego wydarzenia. Tym razem cały weekend (17-18 listopada) można spędzić w otoczeniu młodej polskiej mody w przestrzeni nowego centrum artystycznego - Wypieków Kultury, przy ulicy Stolarskiej w Warszawie. Piąta edycja to slowfashion i sztuka, z którą moda prowadzi uparty flirt. Projektanci otrzymują przestrzeń do zagospodarowania według własnej wizji. Będą wychodzić poza sztampową wystawę ubrań w kierunku instalacji, które do tej pory mogliśmy obserwować wyłącznie poza Polską. W wybranych miejscach zostaną ustawione ekrany, na których odwiedzający obejrzą prezentację lookbooków i filmów artystycznych inspirowanych modą, które ułożą się zarówno w sekwencje video jak i fotograficzne. W targowy weekend będzie mieć zatem okazję do zakupu projektów z najnowszych kolekcji zaproszonych wystawców, a wśród nich m.in. Wiola Wołczyńska, Jakub Pieczarkowski, B-O-L-A, Fiends with Benefits, Madox Design, Mozcau, Piotr Czachor, Aleksandra Markowska, Averly london, Kowalski, Lukato, Kamil Nowak, Iwona Bielawska. Wstęp wolny.
wydarzenia
event można kupić na stronie internetowej. Wszystkich po drugiej stronie globu zachęcam do śledzenia wydarzenia na youtube.
WROCŁAW FASHION MEETING 10 listopada | Wrocław
W listopadzie stolica Dolnego Śląska zamieni się w stolicę polskej mody za sprawą Wrocław Fashion Meeting. W spotkaniu wezmą udział polscy projektanci mody, styliści i wizażyści. Uczestniczy spotkania będą mogli dokonać zakupu strojów i dodatków oraz poznać projektantów. Nie zabraknie również pokazów mody, a zwieńczeniem imprezy jest Wielka Gala Finałowa, podczas której sześciu projektantów zaprezentuje swoje najnowsze kolekcje. Na gali nie zabraknie polskich gwiazd, jednakże pełna lista gości utrzymywana jest w tajemnicy.
kolekcji studentów słynnych europejskich szkół mody, po wystawy zdjęć i spotkania z ludżmi z branży. Oprócz tego odbędzie się druga odsłona konkursu Dream Team, którego zadaniem było stworzenie w grupach sesji zdjęciowej. Miłośnicy street style także znajdą coś dla siebie.
RODRIGO DE LA GARZA, THE ROMANOV COLLECTION 26 listopada | Warszawa
26 listopada 2012 (poniedziałek) w Muzeum Narodowym w Warszawie odbędzie się pokaz mody prezentujący kolekcję jesień/ zima 2012-2013 Rodrigo De La Garzy. Projektant zaprezentuje swoją najnowszą kolekcję, która jest inspirowana okresem panowania ostatniego rosyjskiego cara czyli czasów pełnych zmagań, sprzeczności oraz rewolucji. Modele oraz modelki zasiądą przy stole pełnym wykwintnych dań oraz kwiatów. Ubrani w kolekcję projektanta spożyją wytworną kolację w podniosłej atmosferze. Nad wyjątkową oprawą pokazu będzie czuwała Kasia Sokołowska, która zadba o jego niepowtarzalny przebieg.
PREMIERA KOLEKCJI RODARTE DLA STARBUCKS
STOCKHOLM FASHION WEEK 19-22 listopada | Sztokholm
W dniach 19-22 listopada odbędzie się Stockholm Fashion Week, podczas którego niezależne szwedzkie marki modowe i meblarskie zaprezentują swoje najnowsze kolekcje na sezon wiosna/lato 2013. Warto mieć na uwadze szwedzkich prjektantów, gdyż ich indywidualny styl zaczyna podbijać świat mody. Szczegółowy plan jest dostępny na oficjalnej stronie i możliwy do pobrania za pomocą specjalnej aplikacji.
13 listopada | cały świat
Duet Rodarte niesłychanie szybko podbił świat mody, dzięki aprobacie Anny Wintour. Dwie siostry z Californii mimo upływu krótkiego czasu mają już na koncie kolaboracje z marką Gap i Target. Ich suknie są uwielbiane przez gwiazdy, nie ulega więc wątpliwości, że kubki i inne kawowe akcesoria zaprpjektowane dla Starbucksa od razu staną się hitem. Od 13 listopada kolekcja będzie dostępna na oficalnej stronie Starbucks oraz w wybranych kawiarniach na całym świecie.
MIĘDZYNARODOWY FESTIWAL MODY NEO FASHION JAMBOREE 16-18 listopada | Bielsko-Biała
Druga edycja Festwalu odbędzie się pod hasłem Endless Creation, które odnosi się do nieograniczonych możliwości ludzkiej wyobraźni. Na uczestników czeka wiele atrakcji, od pokazów dylomowych 54
lounge ...bo jakość ma znaczenie
PREMIERA KOLEKCJI MAISON MARTIN MARGIELA DLA H&M 17 listopada | cały świat
H&M zasypuje nas coraz bardziej zasakującymi kolaboracjami. Dopiero co do sklepów trafiła kolekcja Lany Del Rey i Anny Dello Russo, a już za moment będziemy świadkami efektów współpracy szwedzkiej marki z projektantem należącym do tak zwanej Antwerpskiej Szóstki. Martin Margiela bez wątienia jest jednym z ciekawszych postaci świata mody, jego dekonstrukcyjne podejście do projektowania zyskało rzeszę wielbicieli i naśladowców. Jego projekty niewątpliwie się wyróżniają, jednak sam ich twórca woli trzymać się na uboczu. Po zwiastunach możemy wywnioskować, iż kolekcja zawiera kluczowe elementy niepowtarzalnego stylu Margieli.
FASHION DESIGNER AWARDS | 5 grudnia, Warszawa
5 edycja konkursu Fashion Designer Awards wystartuje 5 grudnia 2012 Na rysunki żurnalowe młodych designerów Organizatorzy czekają do 28 lutego 2013. W 5 edycji Joanna Sokołowska - Pronobis przygotowała dla finalistów niesamowite nagrody: staże i praktyki w atelier projektowania w Polsce i za granicą oraz praktyki w redakcjach pism modowych. Na zwycięzcę czeka nagroda finansowa ufundowana przez Międzynarodową Szkołę Kostiumografii i Projektowania Ubioru w Warszawie oraz stypendia naukowe w tej szkole. Młodych projektantów w 5 edycji wspiera ponownie Cisowianka Perlage – Partner Strategiczny Konkursu. Prace młodych projektantów oceni grono ekspertów mody, m.in. duet BohoBoco, Kasia Zielińska, Ada Fijał. Więcej na: www.fashiondesignerawards.com.pl
URODZINY IDEA FIX 17 listopada obchodzone będą urodziny IDEA FIX. Ten wyjątkowy, na mapie Krakowa Koncept Sklep skutecznie wspiera polskich twórców i projektantów już 3 lata. Po próbach zaadoptowania się w kilku lokalach w Krakowie wreszcie znalazł swoją idealną przestrzeń. Od roku wpisał się w przestrzeń 230m² dawnego teatru kolejarza, gdzie duch kreatywności nadal żyje. Tak obszerna powierzchnia pozwala wreszcie łączyć sprzedaż z licznymi wydarzeniami artystycznymi, rozrywkowymi i biznesowymi. Na ul. Bocheńskiej 7, oprócz dokonywania wymarzonych zakupów z kolekcji polskich projektantów, akcesoriów, sztuki użytkowej, można także pooglądać wystawy malarskie, czy załapać się na pokaz mody lub konferencję. W części wnętrzarskiej można posłuchać porad architekta, w części kawiarnianej napić się orzeźwiających napojów, a w atelier krawieckim LiT fashion uszyć ubrania z najnowszej kolekcji na miarę. IDEA FIX gości około 100 znanych świetnie zarówno w Polsce, jak i już za granicą marek - jak NENUKKO, UEG, POLYGON, Hyakinth, Filip Roth, COLLET, Mr.Gugu&Miss Go, Let’s Funky czy stricte damskich, jak Wojtek Haratyk, Magda Hasiak, Dream Nation, BLACKBOW, COCHO, I.CON, Lucima czy biżuterię Agaty Bieleń, Unikke Design, Sonikk, Pink Ninja. IDEA FIX stylizuje od stóp do głów, od eleganckich płaszczy, po kolorowe bluzy i nerki - proponuje to co w Polskim designie i rzemieślnictwie najlepsze. Szukasz ręcznie robionych butów lub wygodnej torby na laptopa, chcesz urządzić mieszkanie, lub kupić symboliczny prezent - na Bocheńskiej 7, przecznicy od pl.Wolnica znajdziesz to wszystko, serwowane od najlepszych polskich twórców.
Najlepsi polscy twórcy ul. Bocheńska 7 230m²
Tekst promocyjny
3 lata
Wkrótce, tj. 13-14 listopada wraz z Urzędem Marszałkowskim, IDEA FIX zaprasza na bezpłatne warsztaty dla osób chcących rozpocząć kreatywną działalność - praktycy opowiedzą bez zadęcia o podatkach, prawach autorskich, tworzeniu produktów, czy identyfikacji wizualnej. 22 listopada odbędzie się EXPORT Nowej Huty, czyli spotkanie z autorami świeżo wydanych książek, których podstawowym tłem jest ta część miasta. IDEA FIX chce pokazać, że Polska jest krajem ludzi kreatywnych, którzy potrafią tworzyć i produkty i sztukę, oraz wydarzenia na poziomie światowym. IDEA FIX wkrótce wchodzi w kilka kooperacji, których właścicielka jeszcze nie chce zdradzać. ...bo jakość ma znaczenie lounge 55
wydarzenia
Kolekcja Glow Agi Pou - manifest odważnego podejścia do koloru i formy
W finale pokazu Basic, projektant Łukasz Jemioł pojawił się na scenie osobiście, w otoczeniu przyjaciół
FILOZOFIA POLSKIEJ MODY
Przez cały październik, polski światek modowy szykował się na lokalne wydarzenie sezonu - Fashion Philosophy- Fashion Week Poland. Jak nieustannie powtarzano, na kilka dni, Łódź zamienić się miała w środkowoeuropejską stolicę mody. Dziesiątki emaili, przysyłanych przez organizatorów na moją skrzynkę, dawały do zrozumienia, że wystawy, szkolenia i pokazy, z pewnością będą w tym sezonie warte uwagi. Po rozważeniu wszystkich za i przeciw, postanowiłam złożyć wizytę w Łodzi i dowiedzieć się, w jakim kierunku zmierza polska moda. Kiedy siedziałam na niedomkniętej walizce, próbując dopchnąć do niej ostatnią parę obcasów, poważnie zastanawiałam się, czy warto decydować się na wyjazd do Łodzi. Moje mgliste wspomnienia sprzed dwóch lat (bo wtedy to gościłam na FW ostatnim razem), nie były zbyt frapujące; mogłabym nawet zaryzykować stwierdzenie, że budziły moją delikatną niechęć. W pamięci miałam bowiem duszną i przeludnioną halę Expo, niekończące się kolejki przy wejściach na pokaz, modelki przewracające się na offowym, nierównym wybiegu i… kiełbaski z grilla, sprzedawane z piwem tuż przed wejściem na imprezę.
PIKNIKU NIE BĘDZIE Na całe szczęście, tej jesieni na Tygodniu Mody nie było ani śladu po festiwalowych kiełbaskach i piwie. W zaaranżowanych na tę okazję budynkach Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej można było poczuć wyjątkową aurę, składającą się z niecierpliwego wyczekiwania na kolejne pokazy, branżowych pogawędek i sporej ilości lansu. Każdy dzień rozpoczynał się pokazami Out Of Schedule, czyli prezentacjami kolekcji debiutanckich, często zaskakujących i awangardowych. W kwadratowej, surowej, poprodukcyjnej hali projektanci mogli pozwolić sobie na indywidualną aranżację wybiegu i mniej zobowiązującą atmosferę. Takie podejście do pokazów świetnie rozumiała publiczność, 56
lounge ...bo jakość ma znaczenie
przerzedzona jeszcze o tej porze, wczorajsza po nocnym after party, ukradkiem popijająca wodę i energy drinki.
NA GŁÓWNYM WYBIEGU Po prezentacjach offowych, impreza przenosiła się na wybieg główny, gdzie zyskiwała więcej powagi. Błysk fleszy, celebryci, wysokie obcasy i tłumy, czekające przed wejściem, podgrzewały atmosferę. Jeśli chodzi o same pokazy, to kilka z nich z pewnością zapadnie w pamięć i doczeka się medialnych pochwał. Na uwagę zasługuje prezentowana w czwartek kolorowa i odważna kolekcja Agi Pou, wybijająca się na tle innych, stonowanych projektów. Piątek zdecydowanie należał do eleganckich, wysmakowanych ubrań Grzegorza Kasperskiego i do „basicowej” linii Łukasza Jemioła. Ten ostatni, przygotował dla publiczności wyjątkowy, radosny pokaz. W rolę modeli wcielili się jego znajomi, zupełnie swobodnie czujący się na wybiegu, pozujący fotoreporterom bez żadnego skrępowania. Jeśli chodzi o sobotę, to należała ona do Grzegorza Matląga. Projektant, podpisujący się pseudonimem Maldoror, sukcesywnie podgrzewał atmosferę wokół swojej kolekcji. Prezentacja, z początku intrygująco-irytująca, rozpoczęła się przy zgaszonych światłach. Kiedy wreszcie włączono wybiegowe lampy, nikt chyba nie czuł rozczarowania. Inspirowane ulicą, czarne, białe i srebrzyste projekty wzbudziły entuzjazm pu-
Mała modelka przygotowuje się do pokazu Łukasza Jemioła
bliczności, która długo po pokazie komentowała jeszcze plecaki, sukienki i kurtki zaproponowane przez projektanta.
SZTUKA, ZAKUPY I IMPREZA POD ŚCIANKĄ PRASOWĄ W przerwie między pokazami bynajmniej nie było czasu na odpoczynek. Tygodniowi Mody towarzyszyły wystawy, w tym usytuowana tuż za strefą Off Young Fashion Photographers Now. W strefie Showroom na gości czekało ponad osiemdziesiąt stoisk, wypełnionych po brzegi kolekcjami polskich marek. Wymiana wizytówek, pogawędki z projektantami i zakupy idealnie wypełniały przestrzeń pomiędzy pokazami. A znudzonym przechadzkami po między butikami zawsze pozostawało pozowanie do zdjęć fotografom street-fashion (względnie obgadywanie coraz to dziwniejszych kreacji gości…).
NA SZPILKACH PRZEZ ŚNIEG Wracając do domu, zabrałam ze sobą bagaż bardzo pozytywnej energii (i nie mówię tutaj tylko o zakupach!). Okazuje się, że polska moda ma się coraz lepiej, że komuś bardzo zależy na podsycaniu zainteresowania jej tematem. A zainteresowanie jest, o czym najlepiej świadczą setki rozdanych akredytacji i biletów sprzedanych na pokazy. Fashioniści dopisali, nie zniechęcając się nawet sobotnim załamaniem pogody, przedzierając się do Strefy Ekonomicznej przez wiatr i zaspy śnieżne. Pomimo przemarzniętych do szpiku kości stóp i odmrożonego nosa, już nie mogę doczekać się wiosennej edycji. Tak trzymać, Łódź! tekst i zdjęcia: KATARZYNA LEMCZAK
świat mody
POLSKI FASHION WEEK Kilka dni przed inauguracją siódmej edycji FashionPhilosophy Fashion Week Poland spotkałam się z szefową i pomysłodawczynią polskiego Tygodnia Mody, Panią Irminą Kubiak. Specjalnie dla nas zgodziła się opowiedzieć o początkach polskiego tygodnia mody, długich negocjacjach z zagranicznymi gośćmi oraz prawach, jakimi rządzi się biznes mody.
To już siódma edycja FashionPhilosophy Fashion Week Poland. Czy będzie się ona różniła od poprzednich edycji? - Oczywiście. Staramy się utrzymywać poziom i mamy coraz większy rozmach. Nowością w tej edycji jest wprowadzenie nowego „badża”, czyli nowego identyfikatora, który nazywa się bajer. Bajerów i osób, które kontraktują kolekcje w tym sezonie, będzie wyjątkowo dużo. Byli oni wcześniej identyfikowani jako media lub VIP. Od tego sezonu grupa ta jest na tyle liczna, że doczekała się swojego „badża”. Jest to nowość, którą wprowadzamy i będziemy rozwijać. Nie są to tylko pojedyncze osoby, które mają swoje małe butiki, oczywiście takie też będą, ale nie na tych kontaktach chcemy się opierać. Będą to przedstawiciele bardzo konkretnych placówek, np. przedstawiciele Galerii Lafayette, przedstawiciele Likusów - konkretne marki, które interesują się wysoką modą. Nasi polscy projektanci są już na takim poziomie i bardzo mnie cieszy, że zaczynają być dostrzegani. Skąd pomysł na polski Fashion Week akurat w Łodzi? - Dlaczego Łódź? A dlaczego nie? Przecież Mediolan, też nie jest Rzymem, Nowy Jork nie jest Washingtonem, Madryt to nie Ateny. Można przytoczyć naprawdę wiele takich przykładów. Jest wiele miejsc na świecie, gdzie odbywają się duże imprezy i niekoniecznie muszą to być stolice. Osobiście bardzo szanuję Warszawę i ludzi, którzy tam pracują i mieszkają. Każde miasto ma swój klimat. Jeśli chodzi o Łódź, jest on specyficzny, artystyczny i ogólnie dizajnerski. Każdy mówi o nim głośno. To nie jest tylko kwestia Fashion Weeku, ale także festiwali Łódź Design, które związane są ze sztuką. W Łodzi do tego jest bardzo dobry podkład historyczny. Nie jest to miasto tak biznesowe jak Warszawa, 58
lounge ...bo jakość ma znaczenie
Na zdjęciach: 1. Irmina Kubiak /fot. arch. prywatne/ 2. Zdjęcie z pokazu Bereniki Czarnoty, Fashion Week Poland 2012 /fot. Katarzyna Lemczak, lounge/ ale ma zupełnie inna karmę. Tu żyją, pracują i przyjeżdżają tacy ludzie, którzy przysłowiowy wyścig szczurów stawiają na drugim miejscu, a na pierwszym swoją samokreację i życie w taki sposób, aby być w zgodzie z samym sobą. Myślę, że tutaj taka kreacja wychodzi. Nie bali się Państwo, że na pierwszą edycję Fashion Week Poland nie przyjadą znane osoby ze świata mediów, a wraz z nimi media? - Oczywiście, były obawy. Ale my do naszego pierwszego Fashion Week przygotowywaliśmy się cztery lata. To nie było na pstryknięcie palca - „wymyśliliśmy i robimy”. Przez długi okres budowaliśmy podwaliny. Fundament stał bardzo mocno zanim ogłosiliśmy, co chcemy zrobić. Najpierw zaczęliśmy od przygotowania gruntu wśród gości zagranicznych poprzez swoje znajomości, jeżdżąc na inne Tygodnie Mody. Tam zapoznawaliśmy się z ludźmi, którzy mają „coś”
do powiedzenia w dziedzinie mody na świecie. Mówiliśmy im o tym, co powstaje w Polsce, pokazywaliśmy produkcje, które już wcześniej robiliśmy. Dzięki temu na pierwszym Fashion Week mieliśmy takich gości, których nigdy wcześniej nie było na żadnym warszawskim pokazie. Były to osoby ze światowego rynku, mocnego kalibru. W związku z tym obawa ta przeszła na dalszy plan. Nigdy nie chcieliśmy poziomować tej imprezy do wysokości polskiej, tylko do poziomu ogólnoświatowego. Dla nas ważne było, żeby wyglądało to jak np. w Nowym Jorku, Berlinie. Oczywiście, są pewne niedociągnięcia, ale nie wynikają one z naszej ułomności mentalnej, tylko z pewnego braku finansowego. Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, w którą stronę mamy podążać, by było tak, jak to sobie wymarzyliśmy prawie dziesięć lat temu.
świat mody
Przez organizację Fashion Week’u, wymusili Państwo na projektantach tworzenie sezonowych kolekcji. Czy odczuwają Państwo, że zmieniają polską modę i to, w jaki sposób ona funkcjonuje? - Muszę przyznać nieskromnie, że tak. Zdajemy sobie z tego sprawę. Wcześniej było tak, że pokazy odbywały się, kiedy udało się zdobyć na nie sponsora, gdy udało się zdobyć tkaniny, gdy pomogła ciocia lub rodzice. Konsekwentnie nie dopuszczamy nikogo, kto nie ma kolekcji na sezon, który jest wymagany w danym momencie. Pilnujemy tego, że pierwszy raz na terenie Polski kolekcja pokazywana jest u nas. Wytyczyliśmy konkretną ścieżkę. Projektanci, którzy chcą być u nas i korzystać z tuby medialnej, która jest na FW, dopasowują się do tych zasad, tak samo jak my dopasowujemy się do reguł funkcjonujących na świecie. Małymi krokami, ale wszyscy razem idziemy do przodu. Musimy ze sobą współpracować. Dobrze wiemy, co możemy dalej z tym robić. I choć czasem może się to wydawać przesadą, to wiem, że porządkujemy chaos panujący wśród produkowanych kolekcji jeszcze parę lat temu. Tak naprawdę w dużej ‘masie’ jest siła. Jeśli będziemy tubą medialną w całości, to będzie tu zjeżdżało coraz więcej ludzi ze świata. Z sezonu na sezon widzimy, że coraz więcej osób do nas przyjeżdża. Wiedzą, że w Polsce jest coś innego, że tutaj można zobaczyć coś twórczego, a nie odtwórczego. Na początku zdarzały się kolekcje, które nie do końca były twórcze.
REKLAMA
Skąd w ogóle zrodził się pomysł na stworzenie polskiego Fashion Week’u? - My, jako agencja produkująca pokazy mody, jesteśmy na rynku od około dwudziestu lat i zrobiliśmy chyba największe pokazy, które mogłyby reprezentować Polskę za granicą. Pracowaliśmy w Moskwie, na kole podbiegunowym, w Madrycie, Lyonie, Brukseli, Edynburgu… Mogłabym wyliczać tych miast europejskich bardzo wiele i nie tylko europejskich - wszystko zawsze było na bardzo wysokim poziomie. To nie były pokazy handlowe, tylko gale, na których gośćmi byli zawsze ludzie polityki, biznesu i celebryci. Wszystko to musiało być zrobione tak, jak robi się największe pokazy na świecie. Doświadczenie, które zdobyliśmy dało nam lekkość w podejmowaniu decyzji. Logistyka nie jest nam obca. Budzimy się i dokładnie wiemy, co trzeba zrobić dzień po dniu, żeby impreza doszła do skutku. Wiemy, jak w naszym harmonogramie powinny wyglądać dwa miesiące i dwa tygodnie przed imprezą i w jaki sposób rozdzielać prace. Doświadczenie dwudziestoletnie robi swoje <śmiech>. W czasie, gdy pracowaliśmy z polskimi projektantami w kraju i za granicą, poznaliśmy jaki mają potencjał. Wystarczyło zapełnić niszę w Polsce, czyli zorganizować prawdziwy Fashion Week. Nie bez kozery mówię tutaj o nim. Obecnie funkcjonuje taka moda, że każde centrum handlowe robi swój fashion week. Oczywiście są to fajne imprezy i absolutnie nie chcę ich tutaj negować, każda impreza jest bardzo potrzebna. Ale nie było prawdziwego Tygodnia Mody w Polsce, gdzie zbieraliby się projektanci, którzy mają coś do powiedzenia i mogą pokazać w tym samym czasie swoje kolekcje. Specjaliści, krytycy mody, dziennikarze, którzy oglądają i piszą o pokazach mody, mogli na podstawie ich kolekcji pokazywać całej Polsce trendy na kolejny sezon. Stąd właśnie utrzymywanie sezonowości i stąd utrzymywanie wszystkiego w klimacie, jaki jest np. w Berlinie - wszyscy pokazujemy kolekcje jesienią na wiosnę, a wiosną na kolejny sezon jesienno-zimowy. To jest prawdziwy Fashion Week. Jeśli mówimy, że chcemy pokazywać tzw. fast fashion - modę, którą możemy kupić tu i teraz, to nie jest Fashion Week, tylko imprezy handlowe. Jeśli mamy pokazywane kolekcje bieżące, to nie możemy określać tego Fashion Week’iem o takiej strukturze, w jakiej funkcjonuje to na świecie. Nie każdy o tym wie i nie każdy to rozróżnia. Wszyscy uczymy się tego w Polsce. Całe moje pokolenie powinno być spisane na straty pod względem mentalnym, bo wychowaliśmy się na szarzyźnie w sklepach. W tej chwili okazuje się, że jesteśmy bardzo kreatywnym krajem i to jest nasza siła. Nie mamy swojej kopalni brylantów, na temat gazu mamy różne teorie, ale kreatywni jesteśmy <śmiech>.
świat mody
Ludzie, którzy przyjeżdżali z innych Fashion Week’ów od razu mi to wypunktowali, że musimy się dużo mocniej przykładać do selekcji kolekcji. Niektórzy przysyłali zdjęcie projektu naszego projektanta i projektanta Iksińskiego np. z nowojorskiego pokazu, z prawie identyczną sukienką. To znaczy, że był plagiat? - Dokładnie. Zwracali nam uwagę na to, żebyśmy przykładali więcej serca do selekcji. Wtedy powstała rada programowa. Zaprosiliśmy do niej osoby, które non stop jeżdżą po innych Fashion Week’ach, które obserwują, które dokładnie wiedzą co jest dobre, a co jest średnie - to one dopuszczają trzon kolekcji do Fashion Week Poland. Myślę, że jest to spory krok do przodu, ponieważ od kilku sezonów nie mieliśmy już uwag o plagiatach. Czyli jesteśmy kreatywni i przestajemy lub przestaliśmy zżynać. Przyjeżdża się do nas, ponieważ jest coś ciekawego. Podczas pierwszej edycji mogliśmy podziwiać kolekcje wielkich projektantów. Czy i w tym roku wielkie nazwiska zagoszczą na polskim tygodniu mody? - Na początku stawialiśmy na gwiazdy światowego formatu - po to, żeby pokazać, o jaki poziom nam chodzi. W tej chwili, kiedy nasi projektanci dorównują oczekiwanemu poziomowi, nie musimy tego robić. Zapraszamy gwiazdy tego samego formatu, jakiego są nasi projektanci. W tym sezonie będziemy mieć gościa z Portugalii i dwóch gości z Berlina. W tej chwili nastawiamy się na tego typu płaszczyznę wymiany zdań i spojrzenia. Tak jak wspomniałam wcześniej, gdy nikt nie wiedział, o co dokładnie nam chodzi, mieliśmy świadomość tego, że słowami nie przekażemy naszej idei. Po prostu musieliśmy pokazać format, jakość, by każdy już wiedział, o czym rozmawiamy. To był nasz cel. Jak długo trwa przygotowanie Tygodnia Mody? - Każdą edycję przygotowujemy pięć miesięcy. Tak jak teraz, Fashion Week kończy się 28 października, do 15 listopada powinniśmy zamknąć dokumenty. Listopad/grudzień to czas na kolejne rozmowy. W grudniu odpoczynek, a od stycznia znów harówka. Tak to wygląda. Ludzie często nie zdają sobie sprawy z tego, ile tutaj jest pracy. Ktoś może organizować pokaz mody kilka dni, tydzień, ale u nas jest ponad pięćdziesiąt pokazów- pełnych kolekcji, poza tym FW to również wystawy, showroomy, szkolenia i seminaria. Wszystko to trzeba zmieścić w ciągu kilku dni i tak zestawić w czasie, aby każdy, kto będzie chciał we wszystkim wziąć udział, miał taką możliwość. Ważny jest też garnitur gości. I choć podstawą naszej imprezy są przede wszystkim media i kupcy, którzy jakość imprezy oceniają przez pryzmat tego, co ogląda się na wybiegu, to nie ukrywam, że świat mody to także osoby z pierwszych stron gazet i z przyjemnością witamy ich również w naszych progach. Często zdarza się, że projektant idąc śladami wielkich marek kosmetycznych, w których ambasadorami są gwiazdy filmu, też zapraszają swoje muzy do wzięcia udziału w pokazie swojej kolekcji. Jest to miłe 60
lounge ...bo jakość ma znaczenie
zjawisko. A z pewnością nie przeszkadza, aby wydarzenie stało się płaszczyzną do wymiany kreatywno-gospodarczej, i aby kupcy dobrze funkcjonowali z naszymi projektantami. Taka współpraca to dobra podwalina pod to, co ma się rozwijać dalej przez najbliższe lata. Niestety, nie buduje się tego w miesiąc. Drugi rok pracujemy nad przyjazdem Galerii Lafayette i tym razem potwierdzili swój przyjazd. A to nie jest tylko wysyłanie maili i dzwonienie. Trzeba pojechać, podać komuś rękę, z kimś się zapoznać, spojrzeć komuś prosto w oczy, porozmawiać. To nie są ludzie, którzy przyjeżdżają na telefon. Do niedawna wielu z nich nie wiedziało, gdzie leży Łódź i Polska. Często uważamy, że jesteśmy pępkiem świata, ale tak naprawdę, gdyby przeciętny Polak miał pokazać na mapie, gdzie leży Azerbejdżan, też miałby problem. Po prostu musimy spojrzeć na to z drugiej strony <śmiech>. Musimy mieć świadomość tego, że jeśli nikt nie robił takich biznesów, to nie interesował się naszym krajem. Natomiast to, że ktoś, nie mając jeszcze żadnego interesu przyjeżdża, bo ktoś inny go zaciekawił - to jest nasza ciężka praca. Przy okazji tegorocznej, wiosennej edycji, został poruszony temat ludzi zasiadających w pierwszym rzędzie, a dokładnie braku kupców. W konsekwencji projektanci bojkotowali łódzki Tydzień Mody. Jak Państwo odnoszą się to tych wydarzeń? - Gdybyśmy chcieli procentowo podzielić naszą publiczność, to tak naprawdę jeden procent są to celebryci, tylko ich najwięcej widać i najwięcej się o nich mówi. Pięćdziesiąt procent są to media, dwadzieścia pięć procent kupcy, a cała reszta to tzw. „przyjaciele projektantów i królika”. Tak jest ten rynek podzielony. Jest jeszcze kwestia tego, że my od tego sezonu będziemy mieli „badże” z napisem „bajer” i dopiero teraz będzie widać ilość bajerów. Do tej pory gości ci mieli badże: VIP, media i blogerzy. Do końca nie wiedzieliśmy, jak osobę sprzedającą dużo, ale przez portal internetowy, sklasyfikować - bo nie mieliśmy kupca. W tym sezonie zauważyliśmy zwiększone zainteresowanie wśród kupców, do których bezpośrednio nie uderzaliśmy. Dostali oni informację o organizowanym przez nas wydarzeniu od osób, z którymi bezpośrednio próbujemy nawiązać współpracę. Prosili oni o wskazanie hoteli, które z nami współpracują, ponieważ chcieli zabukować pokoje na okres Fashion Week’u. Jest to sygnał, że zaczynają się nami interesować. Nie jesteśmy w stanie odpowiadać za jakość obsługi tego bajera przez projektantów i za efekt końcowy. Możemy dać wędkę, ale rybę każdy projektant musi złapać sam. Nie jesteśmy w stanie poprowadzić rozmów i produkcji w taki sposób, żeby pasowała bajerowi. To oni podczas rozmów mają się tak dogadać, żeby zrobili interes. Takim grzechem, który pokutuje w naszym kraju wśród projektantów i w ogóle wśród artystów, jest to, że będąc po szkole, są oni przekonani o swojej genialności. Nie ujmuję nikomu, bo każdy z nich jest naprawdę bardzo zdolny i genialny, ale jest też druga strona medalu, która się nazywa prozą życia. Przychodzi dzień, w którym
Pokaz Thunder Blond w strefie Off, na oczach publiczności Maciek Banasiak modyfikuje stylizację. Fashion Week Poland 2012, fot. Katarzyna Lemczak
trzeba zapłacić rachunki, zrobić zakupy, zatankować auto, itd. Zetknięcie się tych dwóch światów, często bywa bolesne. Zdarza się, na szczęście coraz rzadziej, że projektant, który zrobił coś, co podoba się wszechobecnym na sali uważa, że powinien to sprzedać za bajońską sumę. Zdarzały się przypadki, gdzie projektant o nazwisku X, który jeszcze nic nie znaczy i nikt o nim nie słyszał, daje takie ceny, że w Paryżu mogę sobie za to kupić Chanel. Więc gdzie tu jest logika. My cały czas wykonujemy dużą robotę przy szkoleniu projektantów. Oczywiście jeśli chcą, bo my nikogo nie zmuszamy. Jeśli ktoś wie, że nie jest w stanie rozmawiać o pieniądzach, bo nie każdy to umie i nie jest w stanie dobrze negocjować, to niech tego nie robi, ale równocześnie niech się nie zamyka i nie mówi „albo tak, albo wcale i do widzenia”. Były takie przypadki, że cena nie odpowiadała osobie zainteresowanej, więc projektant uważał, że kupiec nie jest dla niego i odwracał się i kończył rozmowę. Nie da się tego zmienić w ciągu kilku sezonów, ponieważ jest to proces długofalowy. To proces myślowy, który musi się sam przestawić w głowach projektantów. Osoby, które przestawiły się lub te, z młodszego pokolenia, które widzą, jak starsze pokolenie może tracić na swojej buńczuczności, podchodzą całkiem inaczej do sprzedaży - biorą to w swoje ręce lub mają menadżerów, którzy negocjują w ich imieniu. Mam nadzieję, że za dwa, trzy sezony będziemy mogli powiedzieć, że nasza edukacja nie poszła na marne i osiągnęliśmy zamierzony cel. Rozmawiała MONIKA GĄSIOREK-MOSIOŁEK
r
e eu chcoul toude naszyjnik: Candy Crystal sukienka: Charlotte Rouge 62
lounge ...bo jakoĹ&#x203A;Ä&#x2021; ma znaczenie
kurtka: H&M koszula: Levi’s ...bo jakość ma znaczenie lounge 63
kurtka: H&M koszula: Levi’s 64
lounge ...bo jakość ma znaczenie
sweter i spódnica: Charlotte Rouge kapelusz: Vintage ...bo jakość ma znaczenie lounge 65
koszula: Charlotte Rouge okulary: RayBan 66
lounge ...bo jakoĹ&#x203A;Ä&#x2021; ma znaczenie
...bo jakoĹ&#x203A;Ä&#x2021; ma znaczenie lounge 67
moda na świecie
STOLICE PEŁNE NONSZALANCJI Nie ulega wątpliwości, że wyjazdy zagraniczne dostarczają nam niezwykłych wrażeń. Podczas gdy innych turystów cieszą wystawy w muzeum, podziwianie zabytków, smakowanie nowych dań – dla mnie największą przyjemnością jest usiąść w modnej kawiarni w centrum obcego miasta, zamówić dużą cafe latte i obserwować przechodniów.
MEDIOLAN W Mediolanie, włoskiej stolicy mody, najważniejsze sklepy są położone wokół Piazza del Duomo. Znajdziemy tam wiele wspaniałych miejsc obserwacyjnych. Co rzuci nam się w oczy w pierwszej kolejności? Seksapil Włoszek, które uwielbiają eksponować zalety swojej płci i potrafią czynić to w sposób w bardzo naturalny, niewymuszony, zgodny z ich typem urody i temperamentem. Ich kobiecość i elegancja, staranność w doborze elementów kreacji. Może się jednak zdarzyć, że bardziej od kobiet, naszą uwagę przyciągnie styl i zadbanie Włochów. Mój zachwyt dotyczy wszystkich mężczyzn, niezależnie od wieku. Opaleni, 68
lounge ...bo jakość ma znaczenie
w eleganckich koszulach, białych marynarkach i ciemnych okularach, popijający espresso podczas przerwy w pracy! To nie przypadek, że większość czołowych projektantów to właśnie Włosi. Wymieńmy choćby takich mistrzów, jak Giorgio Armani, Gianni Versace, Garavani Valentino, Guccio Gucci, Domenico Dolce, Stefano Gabbana czy Stefano Prada.
PARYŻ Paryż nie bez powodu oczarowuje przyjezdnych! Kusi swoim pięknem. Urodą miejsc i mieszkańców. Słyszałam nawet opinię, że nigdzie poza Paryżem nie da się spotkać tylu pięknych ludzi w jednym miejscu. Paryżanki są bardzo zadbane. Cechą charakterystyczną ich wyglądu jest świeżość i naturalność. Dyskretny makijaż, w stylu „no make up”, długie, błyszczące, w naturalnym kolorze włosy, swobodnie puszczone. Mimo olbrzymich kwot przeznaczanych na zabiegi kosmetyczne (słyszałam nawet, że są specjalne zakłady specjalizujące się wyłącznie w pielęgnacji brwi), kobiety wyglądają tak, jakby dopiero co wstały z łóżka – śliczne same z siebie. W ubiorze rodowitych Paryżanek ważne są nie tyle elementy podpatrzone z nowych kolekcji, ile klasyka.
zdjęcia: Dolce Gabbana
Prawie każda osoba przykuwa uwagę. Ścisłe centrum metropolii przyciąga specyficznych ludzi. Lubię podpatrywać ich zachowania, zwyczaje, gesty, mimikę. A zwłaszcza stylizacje. W głowie od razu przewijają mi się myśli: Skąd są te botki?, Czy to firmowa torebka?. I widzę, że nie należy podążać ślepo za trendami. Mieszkańcy modowych stolic mają swój własny styl. Ich kreacje są oryginalne, samodzielnie zestawione, uzupełnione co najwyżej elementami z najnowszych kolekcji. Moda ulicy żyje własnym życiem, a propozycje projektantów traktuje z dużą nonszalancją.
moda na świecie
BOMBONIERKA Chocolate Box
Kaszmirowy sweterek Alko, apaszka od Hermesa sprawdzą się zawsze i wszędzie! Francuzki potrafią wydać niebotyczne sumy na rzeczy dobrej jakości. Do tego eleganckie, wygodne obuwie. Na ulicach przeważają balerinki, mokasyny. Rzadko kiedy spotkamy tam kogoś na obcasach! Ostry makijaż, epatowanie bogactwem, zbyt wystudiowana stylizacja – świadczą o złym guście. Z kolei płeć męska może sprawić odwrotne wrażenie – przesadnie dbającej o swój wygląd. Zwłaszcza jak na polskie standardy. Różowe koszule, skarpetki dobrane pod kolor butów. Zwraca też uwagę emocjonalność Francuzów, delikatność ich obejścia, spontaniczna czułość okazywana kobietom.
Najsłodszy Candy Shop w Krakowie ul. Dietla 45 (róg Krakowskiej)
Kraków
LONDYN W stolicy Anglii olbrzymie wrażenie robi ruch, tempo życia. Niesamowite, jak bardzo różni się klimatem od wyżej wymienionych miast. Trudno w nim znaleźć kawiarenkę, w której chciałoby się zatrzymać na dłużej. Za to co parę metrów widzimy logo Starbucksa i mnóstwo osób pijących kawę na ulicy z papierowych kubeczków. Londyn jest niezwykle dynamiczny i różnorodny. Ma wiele twarzy: elegancką, artystyczną i młodzieżową. Jest miastem multikulturowym, wielobarwnym, eklektycznym. W wariancie eleganckim typowe elementy stylu to klasyczna kratka Burberry na trenczach i akcesoriach, wygodne butami zwane oksfordkami, słynny sklep Harrods, gdzie można kupić dosłownie wszystko (oczywiście, za odpowiednio wysoką, sumę). Z pewnością źródłem inspiracji dla Angliów jest rodzina królewska, a w szczególności księżna Kate, która jest podziwiana za swój stonowany, elegancki, jednak efektowny wizerunek. Z kolei w wariancie studencko-artystycznym, Londyn wykazuje skłonność do luzu, zabawy, ekstrawagancji. Zwracają uwagę stylizacje pełne przesady, świadomie karykaturalne, w stylu kpiącej z konwenansów bohemy.
www.sklepbombonierka.pl
TOKIO Tokio to jedyne miasto z wymienionych, w którym nie byłam osobiście. Znam je jedynie z cudzych relacji, zwłaszcza filmowych. Myślę głównie o dwóch obrazach: Między słowami ,Sophii Coppoli i Babel, Alejandra Gonzaleza Inarritu. Obserwując ulice tego miasta, czeka nas największy szok kulturowy. Estetyka japońskich ulic jest mieszaniną stylu zachodnioeuropejskiego oraz specyficznej tradycji japońskiej, wzorowanej na kulturze mangi. Stroje na ulicach często wyglądają jak żywcem wyjęte z komiksu. W Tokio możemy znaleźć kobiety – w każdym wieku - w jaskrawych strojach, krótkich spódniczkach, efektownym makijażach i fryzurach. U nas widok taki jest, poza występami teatrów ulicznych, niespotykany. Z pewnością wprowadza to do japońskiego życia, pełnego ciężkiej pracy i stresu, elementy przeciwwagi. Za pomocą stroju młodzi Japończycy odreagowują codzienną presję, wyrażają bunt przeciwko życiu korporacyjnemu, które lada moment się o nich upomni. I uciekają w świat fantazji. Choć czytamy te same pisma modowe, chodzimy do tych samych sklepów i wydaje się, że na całym świecie króluje jeden, uniwersalny kanon piękna, dostrzeżenie specyfiki pewnych miast jest niezwykle inspirujące. Z pewnością po powrocie z Paryża spróbujemy odtworzyć na własny użytek niewymuszony i pełen wdzięku francuski szyk. Może kupimy poradnik 10 kroków, by wyglądać jak Francuzka? Dość szybko jednak zrozumiemy, że to udawanie nam nie wychodzi. Że na styl miasta składa się nie tylko ubranie, ale i typ urody jego mieszkańców, ich sposób wypoczynku i pracy, specyficzna historia miejsca i, szerzej, kultura i tradycja narodu. Tego nie da się skopiować. Ale pocieszmy się. Może teraz, podczas gdy sfrustrowane odkładamy nasz poradnik, jakaś Włoszka siedzi w kawiarni na Rynku Głównym w Krakowie, pije cafe latte i zastanawia się: Skąd Polki mają tyle fantazji? i Jakiej farby używają, aby osiągnąć swój pszeniczny blond?.
PERFUMERIA ORIENTALNA POZWOLI CI ODKRYĆ ZMYSŁOWY ŚWIAT ZAPACHÓW Z BLISKIEGO WSCHODU
10% rabatu na hasło “lounge”
REKLAMA
ANASTAZJA MOŁODECKA
PIERWSZA W POLSCE
Kraków, ul. Krakowska 5 pon-pt 10-18.30, sob 11-16 / tel. 884-606-346 www.yasmeen.pl facebook.com/yasmeen.perfumeria
profil projektanta
DANIEL JACOB
DALI
Kosmopolityczny Projektant
Młody, zdolny i bardzo zdeterminowany. Jego projekty noszą międzynarodowe gwiazdy, jak również te w Polsce. Obecnie mieszka na Ibizie, ale jego kolekcje widziane są od Hiszpanii po Nowy Jork. Polski projektant rozpoczynający międzynarodową karierę. Co wyróżnia Twoją kolekcje na tle innych? - Jest kolorowa i odważna. Każdy wzór oraz krój jest wytworem mojej własnej wyobraźni i dziełem sztuki, jak obraz dla malarza. Co Cię inspiruje? - Podróże, architektura, ludzie i zwierzęta. Gdzie można kupić Twoje projekty? - Oczywiście na Ibizie w ekskluzywnych butikach. W Krakowie w Idea Fix oraz na specjalne zamówienia, realizowane drogą mailową.
70
lounge ...bo jakość ma znaczenie
Twoim idolem jest...? - Karl Lagerfeld. Dlaczego zdecydowałeś się na projektowanie? - Od zawsze chciałem projektować, szyć i tworzyć. Nie wyobrażam sobie, że mogę robić coś innego. Kogo ze znanych osób ubierałeś i jak do tego doszło? - Jest kilka znanych osób, ale wymienię trzy, które są mi bardzo bliskie: Paris Hilton i Naomi Campbell, w Polsce natomiast - Michał Szpak.
W tym tygodniu dostałem prywatną wiadomość od Paris z podziękowaniami za projekty, jakie dla niej stworzyłem. Jak do tego doszło? Zachowam to jako sekret swojej pracy, ale powiem tylko, że nigdy nie można się poddawać i zawsze trzeba ciężko pracować, bo wtedy można wszystko osiągnąć. Twoje plany na przyszłość? Robić zawsze to co robię z taką pasją i zapałem, rozbudować swoją markę tak, aby była doceniana oraz podbić Los Angeles. Rozmawiała MONIKA GĄSIOREK-MOSIOŁEK Zdjęcia: archiwum projektanta
wydarzenia
NAGRODY FASHION MAGAZINE 2012 23 października, w warszawskim Soho Factory na Pradze, zostały rozdane Nagrody Fashion Magazine. Tego wieczoru, tradycyjnie wyróżniono ludzi, którzy swoją pracą, postawą i ubiorem inspirują innych. Galę poprowadził Karol Wojciechowski (redaktor naczelny) i Maciej Dolega (dyrektor wydawniczy). Wydarzenie otworzył świetny występ Radzimira Dębskiego i Ani Rusowicz. Show które zbudowali, połączone zostało również z pokazem kolekcji marki La Perla, oraz Jean Paul Gaultier dla La Perla. Przepiękne stylizacje, dopełniła biżuteria firmy Pandora oraz buty firmy Bally. Kolejne pokazy to: Pinko oraz projektantka Monika Jaruzelska, która zaprezentowała stylizacje, połączone z najnowszą kolekcją butów Kazar. Makijaż do pokazów został wykonany przez markę Rimmel, pod okiem dyrektora artystycznego - Andrzeja Sawickiego, włosy przygotował zespół Macieja Maniewskiego, który pracował pod okiem Adama Ślipko. Efektowną scenografię tworzyły również stylizacje Mini Cooperów, przygotowane przez Showroom.pl oraz Różenę Opalińską ROStyle&life. Ciekawą atrakcją był dźwig Sony, którym „latał” nad publicznością Robert Wolański, uwieczniając galę z wysokości aparatem.
NAGRODY PRZYZNANO W NASTĘPUJĄCYCH KATEGORIACH: Promocja mody w świecie muzyki: Edyta Górniak (nagroda specjalna).
zdjęcia: Monika Jaruzelska, mat. Fashion Magazine
Najlepiej ubrana kobieta mediów: Agata Młynarska Najlepiej ubrana kobieta biznesu: Kinga Rusin Najlepiej ubrana kobieta (popkultura): Małgorzata Kożuchowska Najlepiej ubrany mężczyzna (popkultura): Łukasz Jakóbiak Najlepiej ubrany mężczyzna biznesu: Lejb Fogelman Najlepiej ubrany mężczyzna mediów: Kamil Durczok Debiuty: Fotografia: Łukasz Pukowiec Projektant: Joanna Startek Najlepsza blogerka: Tamara Gonzalez Perea
CLAUDIUS & IDEA FIX LOOK, VOL. V
4 października w pracowni Claudius Hair Treser Team odbył się kolejny pokaz z cyklu Claudius & Idea Fix Look. Była to już piąta odsłona serii pokazów polskich projektantów, których kolekcje dostępne są w koncept sklepie Idea Fix przy ul. Bocheńskiej. Podczas czwartkowego pokazu zobaczyliśmy marki La robe oraz nową kolekcję płaszczy Wojtka Haratyka. Klimatyczna oprawa, fryzury dopasowane do stylizacji, bardzo ładne, kobiece kreacje i dobre wino - wszystko to złożyło się na interesującą całość. Czekamy na kolejną odsłonę. /as/
72
lounge ...bo jakość ma znaczenie
wydarzenia
fot. Kamila Kożińska / Marcin Lewicki
OTWARCIE KAWIARNI KRAWIECKIEJ SLOW FASHION CAFE W KRAKOWIE 27 października w Krakowie otwarto pierwszą kawiarnię krawiecką Slow Fashion Cafe miejsca, łączącego modę z wybiegów z zamiłowaniem do szycia.
Zainteresowanie otwarciem przerosło najśmielsze oczekiwania właścicielek kawiarni. Zaproszenia rozeszły się w kilka dni. To najlepszy dowód na to, że szycie stało się znów bardzo modne, a stare Łuczniki naszych babć przeżywają prawdziwy renesans. Coraz więcej osób dochodzi do oczywistego wniosku, że samodzielnie uszyte ubrania są niepowtarzalne i w pełni podkreślają styl właściciela.
Otwarcie zorganizowano z dużym rozmachem. Piękne wnętrze starej kamienicy wypełnione tłumem gości, pokaz mody oraz muzyka na żywo trębacza i kompozytora Piotra Krakowskiego stworzyło niepowtarzalną atmosferę. ...bo jakość ma znaczenie lounge 73
REKLAMA
Tzw. kawiarnie szyciowe są bardzo popularne w Niemczech czy Anglii - w samym Londynie jest ich już kilka. Ich właściciele uczą chętnych szycia ubrań i zabawek, oferując kawę, ciastka i dobre towarzystwo. Właścicielki Slow Fashion Cafe, a zarazem projektantki mody - Monika Németh i Katarzyna Stypulska - poszły o krok dalej. Pokazały prostą technicznie, lecz szalenie efektowną kolekcję ubrań, które można uszyć na jednodniowych warsztatach.
street style
A N Z C I L U MODA
74
lounge ...bo jakość ma znaczenie
Robin Laird w reklamie American Apparel
Emaleigh Dudley w pokazie na New York Fashion Week
ZAWÓD: MODELKA
ISTNIEJĄ STEREOTYPY DOTYCZĄCE NIEMALŻE KAŻDEGO ZAWODU, JEDNAKŻE O TYCH, ZWIĄZANYCH ZE ŚWIATEM MODY, KRĄŻY NIEZLICZENIE WIELE. Z MOJEGO DOŚWIADCZENIA WIEM, ŻE NIEKTÓRE SĄ MITAMI, Z KOLEI INNE ZDAJĄ SIĘ ODNAJDYWAĆ POTWIERDZENIE W RZECZYWISTOŚCI. W KWESTII STEREOTYPÓW DOTYCZĄCYCH MODELEK, POSTANOWIŁAM ZAPYTAĆ O NIE OSOBY, KTÓRYCH ONE BEZPOŚREDNIO DOTYCZĄ. SPECJALNIE DLA LOUNGE, O SWOICH DOŚWIADCZENIACH W MODELINGU, OPOWIADAJĄ DWIE AMERYKAŃSKIE MODELKI - EMALEIGH DUDLEY I ROBIN LAIRD.
M
oże się wydawać, że poza wspólnym zawodem i przyjaźnią niewiele je łączy. Robin to sympatyczna, zarażająca wszystkich swoim optymizmem blondynka. Emaleigh jest zwariowaną, chaotyczną brunetką, która zawsze uparcie dąży do celu. Robin mieszka w Los Angeles i jest studentką University of Southern California, Emaleigh pochodzi z Nowego Jorku, gdzie również studiuje na uniwersytecie SUNY Fredonia. Emaleigh interesuje się modą, prowadzi nawet własnego bloga o modzie i z tym wiąże swoją przyszłą karierę, tymczasem Robin nie przepada za pełnym zakłamania światem mody i traktuje modeling jedynie jako zajęcie tymczasowe. Zdjęcia Robin Laird możemy zobaczyć między innymi w kampaniach reklamowych marki American Apparel oraz Brandy & Melville, a Emaleigh Dudley można spotkać na wybiegu podczas New York Fashion Week, w którym już trzykrotnie brała udział. Dziewczyny zamieszkują przeciwległe wybrzeża USA, mają zupełnie różne
doświadczenia i często również odmienne zdania, jednak mimo różnic zdecydowanie żadna z nich nie wpisuje się w kanon stereotypowej modelki. Zatem czy w ogóle istnieje coś takiego, czy można miarodajnie oceniać ludzi poprzez zawód, który wykonują? Dużo mówi się o zbyt młodym wieku modelek oraz problemach z anoreksją. Co na to wasi najbliżsi? Odradzali wam taki rodzaj kariery, czy wręcz przeciwnie? Emaleigh: - Rodzina okazała mi wiele wsparcia, upewniwszy się, że nadal pozostanę skoncentrowana głównie na zdobywaniu wykształcenia. Ich największą troską jest moje zdrowie i szczęście. Robin: - Ani jedno, ani drugie. Rodzice zawsze pomagają sprowadzić mnie na ziemię. Moja rodzina i ich morale stanowią dla mnie silną podstawę. Mam wielkie szczęście, że mam tak wspaniałych rodziców oraz inteligentną siostrę.
W jakim wieku zaczęła się Wasza przygoda z modelingiem? Emaleigh: - Moja koleżanka, wizażystka, poprosiła mnie bym dla niej pozowała, gdy miałam 17 lat. Zdjęcia umieściła na swoim profilu na Facebooku, po czym kilku fotografów odezwało się do mnie i tak wszystko się zaczęło. Robin: Ja miałam 18 lat, czyli więcej od większości początkujących modelek. Myślicie, że modelki są bardziej narażone na wpadanie w nałogi lub tzw. „złe towarzystwo“ od zwykłych nastolatek? Emaleigh: - Myślę, że na pewno taki scenariusz jest możliwy. Łatwo popaść w złe nawyki, kiedy jest się narażonym na ciągłą presję. Istnieje wiele stereotypów dotyczących modelek, jednym z nich są właśnie narkotyki. Jednak każda dziewczyna poważnie myśląca o swojej karierze i przyszłości powinna wiedzieć lepiej.
...bo jakość ma znaczenie lounge 75
świat mody
pracuję, promują zdrowy tryb życia i zawsze zabierają swoje modelki na lunch <śmiech>. Jakie stereotypy krążą na temat modelek? Czy zgadzacie się z niektórymi z nich? Emaleigh: - Myślę, że wiele osób uważa, że mamy problemy z narkotykami, jesteśmy nieinteligentne i puste, z czym osobiście się nie zgadzam! Robin: - Wysokie, chude, skoncentrowane jedynie na byciu modelką.
Robin Laird Robin: - Nie wiem. Osobiście, byłam trochę starsza od większości modelek zaczynających karierę, więc wiedziałam już kim jestem i czego chcę. Myślę, iż ważne jest, by otaczać się różnymi ludźmi, by nie dać się pochłonąć jednemu modelowi ideałów. Ważne, by będąc młodym, zdobywać różne doświadczenia. A propos anoreksji i problemów z odżywianiem - jakiś czas temu pojawiły się modelki plus size. Myślicie, że coś się zmieni w tej kwestii, a może już zauważyłyście jakieś zmiany? Emaleigh: - Tak, niewątpliwie powróciła moda na pełne kształty. Podoba mi się to, zawsze lubiłam swoją kobiecą sylwetkę. Większość kobiet, które stać na ubrania z pokazów, nie są już nastolatkami, więc zazwyczaj nie mają figury modelki. To ekscytujące, że projektanci zaczynają tworzyć stroje dla nowej generacji kobiet. Robin: - Cieszę się, że moda stara się promować różne typy kobiecej sylwetki. Myślę, że istnieje tak wiele różnych rodzajów piękna, a media czasami zdają się tego nie zauważać! Naprawdę dieta większości modelek nie przekracza 500 kcal dziennie i składa się czasem jedynie z wacików nasączonych wodą? Emaleigh: - <śmiech> Nie, nie wydaje mi się, to straszne słyszeć takie historie o dziewczynach, które narażają swoje zdrowie i życie by schudnąć. Kluczem do sukcesu jest zrównoważona dieta oraz ćwiczenia. Osobiście nie znam nikogo, kto podejmowałby tak radykalne kroki. Na pewno miałam szczeście, ponieważ ludziom, z którymi pracuję zależy na upewnieniu się, że odpowiednio dbam o swoje zdrowie. Robin: - Szczerze mówiąc nie mam pojęcia. Dotychczas pracowałam głównie dla marki American Apparel, która nie promuje zbytniej chudości. Co prawda, nigdy nie byłam związana ze środowiskiem high fashion, gdzie często słyszy się tego typu historie. Marki, z którymi współ76
lounge ...bo jakość ma znaczenie
W Polsce, niestety, wciąż można się spotkać z przeświadczeniem, że ładna dziewczyna nie może być inteligentna. Jak to wygląda w Stanach? Zdarzają się przykłady dyskryminacji ze względu na wygląd? Emaleigh: - Myślę, że jeżeli kobieta jest atrakcyjna i inteligentna, wielu mężczyzn czuje się onieśmielonych w jej towarzystwie. Na studiach, na zajęciach z prawa, był chłopak, który zawsze mamrotał coś do siebie, gdy odpowiadałam na pytania wykładowcy i nazywał mnie “Legalną Blondynką”. Pod koniec semestru okazało się, że zdałam egzaminy o wiele lepiej od niego. Robin: - Staram się zawsze zachowywać kulturalnie i wyrażać w elokwentny sposób. Wiele razy ludzie mówili mi, że byli zdziwieni moją wiedzą, więc również musieli wychodzić z założenia, że ładna dziewczyna pewnie nie ma nic do powiedzenia. Świat modelek jest częścią cieszącego się niechlubną opinią świata mody. Udało wam się zawrzeć przyjaźnie z innymi modelkami, czy też panuje w nim zbyt duża rywalizacja i obłuda? Emaleigh: - Na początku bardzo stresowała mnie współpraca z innymi modelkami. Ale właśnie to dzięki pracy poznałam kilka swoich najlepszych przyjaciółek. Staram się nawiązywać współpracę z ludźmi, którzy kochają, to co robią, dzięki czemu miałam niewiele złych doświadczeń. Robin: - Ja też poznałam w pracy wspaniałych ludzi. Nawiązałam przyjaźnie z innymi modelkami American Apparel. Świetnie się bawimy podczas sesji, oprócz tego często spotykamy się poza pracą. Wiele modelek próbowało swych sił w aktorstwie, jak na przykład Rosie Huntington- Whiteley; projektowaniu mody - jak chociażby kolekcja Kate Moss dla sklepu Topshop oraz w wielu innych zawodach. Uważacie, że praca modelki otwiera drzwi do kariery w innej branży? Emaleigh: - Zdecydowanie pomaga. Ja miałam dużo szczęścia, bo dzięki nawiązanym w pracy kontaktom, dostałam się na staż u projektantki mody w Londynie, a teraz prowadzę cotygodniową rubrykę w gazecie, gdzie przeprowadzam wywiady z projektantami mody, fotografami i stylistami, z którymi wcześniej pracowałam. Robin: - Pewnie tak, jeżeli uda Ci się zostać naprawdę sławną modelką. Przed każdą znaną osobą otwiera się szereg możliwości. Modelki mają szansę poznania różnych ludzi z branży, więc nawiązywanie kontaktów na pewno może się opłacić.
Co myślicie na temat poczynań modelek w kinie? Uważacie, że obsadzanie w filmach ludzi, nie będących profesjonalnymi aktorami, to dobry pomysł, czy też zazwyczaj kończy się klapą? Emaleigh: - Wiadomo dlaczego słynne modelki są zapraszane do udziału w filmach. Znane nazwiska przyciągają duże pieniądze, więc, jak mówi angielskie powiedzenie - jeśli tylko buty pasują, to czemu nie! Robin: - Myślę, że wszystko zależy od osoby; zawód aktora to niełatwe zajęcie i jedni mają do tego wrodzony talent, a inni nie. Uważacie, że istnieją przypadki, w których przeszłość modelki może utrudnić drogę do kariery zawodowej? Emaleigh: - Jestem dumna ze swojej pracy i nigdy nie zrobiłam niczego, co mogłoby w jakikolwiek sposób zaszkodzić mojej przyszłej karierze. Znam wiele dziewczyn które podejmują się pracy, na którą ja osobiście nigdy bym się nie zgodziła. Oferowano mi wiele zleceń za dość duże pieniądze, jednak nie przyjęłam ich, ponieważ nie chciałabym, by dostały się kiedykolwiek w ręce moich przyszłych pracodawców. Trzeba przede wszystkim wyznaczyć sobie własne granice, by nie mieć nigdy tego typu problemów. Robin: - Nie jestem pewna, myślę, że znowu wszystko zależy od osoby. Zawód modelki może otworzyć wiele drzwi, chodzi jedynie o to, jak użyje się swojego doświadczenia i talentów, by stworzyć sobie jak najlepsze możliwości w przyszłej karierze. Wiele modelek prywatnie interesuje się modą, czy jednak jest to konieczne w pracy? Emaleigh: - Myślę, że wiedza o modzie bardzo się przydaje. Niektórzy projektanci preferują jeden konkretny typ urody, czy sylwetki, co zaoszczędzi nam czasu przy chodzeniu z jednego castingu na drugi. Dobrze wcześniej przygotować się na to z czym mamy się zmierzyć. Bardzo ważne jest by znać markę, dla której się pracuje. Kilka razy po pokazie mody przeprowadzano ze mną wywiady i pytano o moje zdanie na temat kolekcji. Jednym z zadań modelki jest reprezentowanie marki. Robin: - Myślę, że taka wiedza nie jest konieczna, ale na pewno się przydaje, jako że projektanci mody oraz modelki zawsze pracują razem. Jakie cechy, oprócz nietuzinkowej urody i odpowiedniej figury, powinna posiadać modelka? Emaleigh: - Urzejmość i cierpliwość! Najgorszą rzeczą, jaką możesz zrobić, jako modelka, jest narzekanie na to ile czasu zajmuje makijaż, czy fryzura. Zawsze znajdzie się młodsza i szczuplejsza wersja Ciebie, więc ważne, by dobrze się bawić i nie uprzykrzać pracy innym. Dzięki temu ludzie będą chcieli z tobą dalej współpracować. Robin: - Modelka powinna być pewna siebie i jednocześnie pozytywnie nastawiona. Fotografowie i projektanci doceniają pracę z modelkami, które umieją się dostosować do sytuacji i zachowują się dojrzale. W pracy modelki, jak zresztą w każdej innej, liczy się przede wszystkim proesjonalizm.
świat mody
Obie mieszkacie i pracujecie w USA, więc udaje Wam się połączyć studia z pracą. Wiele modelek rezygnuje z edukacji na rzecz pracy, która zazwyczaj łączy się z częstymi wyjazdami. Czy dla zagranicznego kontraktu rzuciłybyście szkołę? Emaleigh: - Uwielbiam podróżować, więc pewnie przyjęłabym taką ofertę! Muszę spędzić dodatkowy rok na studiach, przez to, że opuszczałam wiele zajęć ze względu na pracę, czego nie żałuję. Wszystke wspomnienia oraz kontakty, które nawiązałam w pracy, zmieniły moje życie. Jestem wdzięczna losowi za to doświadczenie, więc dodatkowy rok w szkole mi nie przeszkadza. Robin: - Przede wszystkim chcę skończyć studia USC. Jest to dla mnie priorytet, gdyż w dzisiejszych czasach wykształcenie to podstawa do dostania dobrej pracy. Jeżeli nadarzyłaby się możliwość wyjazdu, która nie przeszkodziłaby mi w kontynuowaniu edukacji, to na pewno bym ją rozważyła. Zdarzyło wam się pozować nago? Jakie macie do tego podejście, myślicie, że mogło by się to spotkać z dezaprobatą ze strony Waszych bliskich? Emaleigh: - Wiele razy mi to proponowano i uwierzcie, że czasem ciężko powiedzieć “nie” pięniądzom, które jednak raz są, a raz ich nie ma. Ale najbardziej zależy mi na tym, by stanowić dobry przykład dla najmłodszych w mojej rodzinie. Raz pozowałam topless dla kampanii na rzecz walki z rakem piersi. Moja mama zmarła na raka piersi, więc ta sesja była dla mnie szczególnie ważna i wem, że mama byłaby ze mnie dumna. Robin: Nie i nie planuję pozować nago w przyszłości. Z historii znanych modelek dowiadujemy się, że często ich kariera zaczęła się przypadkiem, kiedy jako młode dziewczyny zostały odkryte przez agentów na ulicy. Niestety, w rzeczywistości wielu agentów to oszuści, chcący jedynie wykorzystywać naiwne nastolatki, marzące o wielkiej karierze. Jak zaczęła się wasza kariera i jak uniknąć takiego niebezpieczeństwa? Emaleigh: - Moja kariera również zaczęła się przez przypadek. Myślę, że przede wszystkim każda początkująca modelka powinna uważać na pięniądze. Nawet początkująca modelka nie powinna zapłacić ani fotografowi ani agentowi za zdjęcia. Jeżeli ktoś domaga się zapłaty od Ciebie, oznacza to, iż jest to zwykłe oszustwo. Robin: - Zostałam wypatrzona przez fotografa American Apparel w sklepie z używaną odzieżą. Na początku byłam sceptycznie nastawiona, jednak fotograf podał mi swoje dane, dzięki czemu zrobiłam mały research w internecie i wszystkie informacje na jego temat wydawały się być prawdziwe. Na wszelki wypadek na casting poszłam z mamą, mimo, że miałam już ukończone 18 lat, więc mogłam legalnie pójść sama. Myślę, że dobrze jest mieć ze sobą rodziców w niepewnych sytuacjach. Jeden ze stereotypów na temat modelek dotyczy robienia kariery przez łóżko. Myślicie, że młode dziewczyny wybierają taką drogę do zdobycia kontraktu? Emaleigh: - Miałam tyle szczęścia, że nigdy nic takiego mi się nie przydarzyło. Niestety myślę, że wiele młodych dziewczyn jest wykorzystywanych. Ważne, by znać swoje granice; jeśli ciężko pracuje się na swój sukces, a przy tym jest się uprzejmą osobą, nie ma potrzeby by poświęcać swoje wartości dla kariery. Robin: - Ja osobiście nigdy nie słyszałam o takich zachowaniach i nie wydaje mi się, by były one częste. A wam zdarzyło się dostać kiedyś „niemoralną propozycję”? Emaleigh: - Tak, muszę przyznać, że kilkakrotnie mi się zdarzyły i z radością przyznaję, że nigdy ich nie przyjęłam, choć propozycja tysiąca dolarów, za to by ktoś nagrał moje stopy wydawała się kusząca <śmiech>. Robin: Nie.
Zdjęcia: archiwum prywatne modelek
REKLAMA
Rozmawiała KATARZYNA TARABUŁA
ul. Flisacka 3 (Salwator), Kraków www.niebieski.com.pl www.vanillaspa.pl
twarze przy barze
Inside Eternity | 11.10.2012 | Endorfina na Foksal - Warszawa
potrzebujesz fotografa na imprezę? odezwij się do nas!
(12) 633 77 33 / info@loungemagazyn.pl 78
lounge ...bo jakość ma znaczenie
fot: Maja Witt
FOT. FILIP ŁYSZCZEK / LOUNGE, MODELKA: KASIA KOGUT
uroda
newsy kosmetyczne
KAWIOR
NOWE, KOLOROWE
Fenomenalny produkt do ust marki Clinique – kredka do ust Chubby Stick Moisturizing Lip Colour Balm, będąca połączeniem koloru i pielęgnacji wychodzi naprzeciw szarej jesieni. 10 zupełnie nowych odcieni tego przełomowego balsamu sprawi, że jeszcze trudniej będzie się im oprzeć. Pomarańcze, róże, fuksje, czy fiolety chronią i pielęgnują usta dzięki trwale nawilżającej formule wykorzystującej połączenie maseł, olejków i przeciwutleniaczy. A wszystko po to, by jeszcze bardziej podkręcić dotychczasowe szaleństwo kolorowych kredek.
Brytyjska marka lakierów do paznokci dostępna jest już w perfumeriach Sephora. Nowatorskie rozwiązania, śmiałe i odważne pomysły, zamknięte w stylowych buteleczkach, ozdobionych kokardką. Flagowym produktem Ciaté jest linia Caviar. To zestaw dwóch produktów – lakieru bazowego i perełek, które wysypane na bazę zapewniają fenomenalny i nietuzinkowy efekt. Te najodważniejsze zapewne ucieszy informacja o tym, że maleńkie kuleczki znajdują zastosowanie również w makijażu ust. Zestaw dostępny jest w trzech wersjach kolorystycznych – biel, czerń oraz multikolor.
CHRISTMAS BEAUTY CRACKERS LANCOME BLASK NAGIEJ SKÓRY NA PRZEKÓR JESIENI
Policzki ożywają, gdy je podkreślisz i zarysujesz kontury – właśnie to definiuje kobietę – powiedział Tom Pecheux. Marka Estée Lauder wprowadziła na rynek New Pure Color Blush – 6 świeżych odcieni, 2 wykończenia, jakość i trwała formuła, a wszystko to zamknięte w dużej, luksusowej palecie wyposażonej w pędzelek opracowany specjalnie po to, by wydobyć z formuły różu maksimum efektu. Róże rozjaśniają, rozświetlają, dodają skórze blasku mistrzowsko łącząc przepiękne odcienie z idealną konsystencją.
80
lounge ...bo jakość ma znaczenie
Podkład DiorSkin Nude to wyjątkowa formuła, która teraz została dodatkowo wzbogacona składnikami naturalnego pochodzenia oraz barwnikami ‘Nude Glow’. Formuła jest naturalna, a skóra ubrana w ten produkt pełna blasku i piękniejsza niż kiedykolwiek. Sekretem nowej technologii są trzy składniki związane w podkładzie w idealnych proporcjach. Gamę DiorSkin Nude wbogaciła również seria pędzli do podkładów umożliwiająca idealną aplikację kosmetyków.
Lancome przygotowała dla swoich klientek komplet świątecznych kosmetyków Christmas Beauty Crackers przypominające kształtem bożonarodzeniowe przysmaki. Zestaw zapakowany jest w czerwoną tubę i został przewiązany srebrną wstążką, co daje niesamowity efekt. Pudełeczko wygląda jakby w środku znajdowały się świąteczne pierniczki, natomiast w środku znajdziemy niezbędnik każdej stylowej dziewczyny. Maskarę Lancôme’s Hypnôse, krem Génifique Youth Activating Concentrate oraz pomadkę Mini L’Absolu Rouge Lipstick.
EVELYN LAUDER DREAM COLLECTION
– nowe produkty wspierające walkę z rakiem piersi Evelyn Lauder, synowa założycielki marki Ester Lauder, całe swoje życie poświęciła wspierając walkę z rakiem piersi, to ona propagowała symbol różowej wstążki. Razem z Alexandrą Penney założyły fundację The Breast Cancer Research Foundation. Z okazji 20. stworzono kolekcję The Evelyn Lauder Dream Collection. Jest to limitowana seria produktów o nazwie – Pretty in Pink, w skład której wchodzi różowa broszka oraz puder w kamieniu w kształcie serca, którego opakowanie przypomina witraż. Wysoka jakość wykonania obydwu produktów sprawia, że idealnie nadają się one na prezent np. na zbliżające się wielkimi krokami Święta Bożego Narodzenia.
newsy
PIELĘGNACJA PRZYSZŁOŚCI
Doskonałą jakość produktów marki Synchroline zawdzięczamy zastosowaniu innowacyjnych formuł i technologii w procesie produkcji, które pozwalają uzyskać optymalną skuteczność działania dla każdego rodzaju cery. Produkty tej marki mają niezwykle delikatną konsystencje, która nie obciąża skóry, a jednocześnie daje jej niewiarygodne nawilżenie. Efekt pozostawiony na twarzy i ciele po rozprowadzeniu kosmetyku daje poczucie komfortu, nie przetłuszcza skóry, a jedynie optymalnie reguluje jej potrzeby. Jednym z produktów szczególnie zasługujących na uwagę jest skoncentrowane serum liposomowe, które łączy witaminę C, sod i cynk. Działa przeciwzmarszczkowo, niezwykle dobrze się wchłania i bez wątpienia daje wysoką skuteczność działania. Ten produkt przeznaczony jest głównie dla osób z wyraźnymi zmarszczkami i przebarwieniami na skórze od 28 do 50 roku życia. Ale Synchroline proponuje również inne doskonałe produkty, dla różnych grup wiekowych i dla osób ze skłonnościami do alergii, które odżywiają i nawilżają, jak i takie, które pozwalają ciału odzyskać jędrność.
Farma Urody
P
ierwszym krokiem metamorfozy był zabieg pielęgnacyjny twarzy. Kosmetyczka wybrała zabieg Aquatherm firmy Skeyndor mający na celu zredukowanie zaczerwienienia skóry twarzy. Na koniec dodatkowo wykonała masaż twarzy żelazkiem przeciwzmarszczkowym, w celu odświeżenia i nawilżenia skóry, co stanowi świetną bazę pod makijaż. Makijaż wykonany przez specjalistów Farmy Urody - delikatny i subtelny, podkreślający naturalne walory urody. Zastosowana została drobna korekta tuszująca niedoskonałości skóry, a oczy podkreślone w kolorach beżu i złota.
NAJLEPSZE MASKARY WG VOGUE’A
W całości makijaż nadał twarzy świeżego, pogodnego wyglądu. Na włosach wykonano koloryzację OMBRE , chodziło nam o delikatny efekt. Dziewczyna miała swoje naturalne jasne włosy rozjaśniliśmy je o od 3 do 4 tonów później na całość nałożyliśmy Dia LIGHT opalizujący blond, który dał efekty naturalnego koloru.
Szukając idealnego tuszu do rzęs zwracamy uwagę na wiele czynników. Nie powinien być on ani za ciężki ani za lekki. Jego zadaniem jest przyciemnienie i wydłużenie rzęs, jak również nadanie głębi naszemu spojrzeniu. Brytyjska redakcja VOGUE’a przygotowała listę tuszów do rzęs, które ich zdaniem wyróżniają się wśród innych dostępnych na rynku kosmetycznym. Pierwszy z nich to Maybelline Great Lash Mascara, która jest w sprzedaży od dziesięcioleci. Następny to Rimmel Scandal’ eyes, dzięki której możemy uzyskać efekt sztucznych rzęs. Produkt Lancome Hypnose Doll Eyes nada rzęsom objętości. Kolejna maskara, która jest rekomendowana przez redakcję VOGUE’a to Clinique High Impact Mascara. Szczególnie popularnym wśród Brytyjek jest Benefit They’re Real. Tusz od Diora, Diorshow Iconic Extreme Lash Curling Mascara również pojawił się na liście. Ostatnim rekomendowanym produktem jest tusz Chanel Infinite Length and Curl Mascara, która nadaje rzęsom ładny, naturalny efekt.
zdjęcia: materiały promocyjne
Stylizacja fryzury: Mateusz Domoń Kosmetolog: Dorota Zaleska Modelka: Agnieszka
REKLAMA
newsy oprac. Magda Merta-Mączyńska i Magdalena Darmobit
Strzyżenie polegało tylko na dodaniu lekkości włosom, żeby mogły się naturalnie układać.
tel: 519-635-752 www.farmaurody.com.pl info@farmaurody.com.pl
newsy kosmetyczne
Czekając na…
Listopad to prawdopodobnie najbardziej smętny, depresyjny i ponury miesiąc roku. Wczesnym popołudniem zapada już zmrok, gęsta mgła nie przepuszcza nawet promyka słońca, a mokre i zimne powietrze wdziera się pod płaszcze i kurtki przeszywając dreszczem. Jednak mimo niesprzyjającej aury za oknem, zachęcam do wysunięcia nosa spod koca, odstawienia kubka gorącej herbaty i wycieczki do perfumerii, ponieważ tam – już za chwilę, już za momencik pojawią się kolekcje świąteczne marek selektywnych. Jak co roku opływać będą złotem, rozgrzewać czerwienią i cieszyć oczy przepychem dla siebie właściwym. Rozświetlą blaskiem szarość tego miesiąca, a przyjrzenie się im bliżej teraz zaowocuje również uniknięciem tłumów tuż przed świętami. MAGDA MERTA-MĄCZYŃSKA
ŚWIĄTECZNE OPOWIEŚCI
Święta według Givenchy są w tym roku naprawdę pełne blasku. Zamkniete w luksusowym czarnym pudełeczku pryzmy, modelują twarz, stosowane osobno mogą być różem, bądź wymodelować i rozświetlić kości policzkowe. Nowa wersja pudru L’or celeste – L’argent celeste to blask księżyca zamknięty w ozdobnym flakonie. Różnej wielkości drobiny otulają blaskiem twarz, ciało i włosy. Dopełniające makijaż przepiękne pomadki, srebrzysty błyszczyk oraz skrzący drobinkami matowa czerń lakieru do paznokci sprawiają, że każda kobieta lśni w tym magicznym okresie jak najjaśniejsza gwiazda.
WIELKI BAL U DIORA
SZYK I SATYNA
Pełne napięcia przygotowania, atmosfera wyczekiwania, każdy szczegół dopięty na ostatni guzik. Glamour, coture, toaletka, lustro, garderoba. Róż, chłodna szarość. Blask. Świąteczne kolekcje MAC to już niemalże wydarzenie. Każdego roku marka zasypuje nas inspiracjami – począwszy od tego jak stworzyć niezapomniany look, poprzez to, co umieścić w liście do Świętego Mikołaja, a skończywszy na tym co podarować przyjaciółce, czy siostrze. W tym roku przez dwa miesiące w salonach marki królowała będzie pełna przepychu, piękna i nad wyraz bogata kolekcja Glamour Daze. Idealnie skomponowane palety, kompakty, mini kits do oczu, ust; lakiery do paznokci, pigmenty, fenomenalna tekstura cieni oraz pudrów Extra Dimension – wymieniać można w nieskończoność. A by tradycji stało się naprawdę zadość zestaw Viva Glam It Up oraz kartki Kids Helping Kids fundacji MAC Aids Fund, by w tym najpiękniejszym okresie roku pomóc tym, którzy tak bardzo tej pomocy potrzebują. 82
lounge ...bo jakość ma znaczenie
Now that Cinderella’s fairy godmother no longer exists, the couturier must be the magician Christian Dior.
Na powstanie tegorocznej świątecznej kolekcji marki wpływ miała miłość Diora do wielkich fet i bali. Glamour, światła, cienie, elegancja i fantazja. Gwiazdą jest paleta Carnet de Maquillage, inspirowana karnetami balowymi, w których 18-wieczne damy zapisywały nazwiska swoich tanecznych partnerów. Platyna i złoto, błyszczyki w dwóch odcieniach, intensywna czerń eyelinera oraz lusterko, by móc dokonać niezbędnych poprawek. Dzieło wieńczy złoty puder o pięknym zapachu. W kolekcji błyszczą ponadto dwie palety cieni, paleta do ust, lakiery do paznokci, czy biżuteryjne sztuczne rzęsy.
ZAPACH PASJI
Guerlain po raz kolejny stawia na inspirację zapachem. W tym roku marka przenosi nas do 1929 roku – momentu powstania Liu - kompozycji stworzonej przez Jacques’a Guerlain’a, pod wpływem opery Turandot. Wyruszamy więc do dalekiej Azji. Dyrektor kreatywny marki uchwycił w tej kolekcji pasję, poświęcenie i oddanie młodej niewolnicy. Czarujące piękno i kobiecość wyrażone są przez odcienie złota, głęboką czerwień ust, a paleta Liu Eye & Lip Calligraphy oddaje bogactwo rytuałów Orientu. W tej edycji nie mogło oczywiście zabraknąć również niekwestionowanej gwiazdy i bestselleru marki – pereł meteorytów. Tym razem Météorites Perles du Dragon zamknięte w czarnej puszce ozdobionej złotą rozetą lśnią złotem, bielą, różem, a odcienie śliwki i drzewa różanego usuwają zmęczenie i rozświetlają twarz.
MISTRZOSTWO W ODKRYWANIU PIĘKNA Instytut BIELENDA Professional to wyjątkowe miejsce profesjonalnej pielęgnacji skóry oraz modelowania sylwetki. Zgromadzeni tu eksperci kosmetologii, medycyny estetycznej i laseroterapii wykorzystują możliwości zaawansowanych technologii oraz potencjał preparatów kosmetycznych marki BIELENDA Professional. Unikalne połączenie nowoczesnych metod estetycznych z procedurami kosmetycznej pielęgnacji pomaga skutecznie odmłodzić i ujędrnić skórę, pozbyć się cellulitu oraz wyszczuplić ciało:
Instytut BIELENDA Professional
BODY JET: skuteczne i trwałe wyszczuplanie LIPOSHOCK i BODY HEALTH: usuwanie cellulitu oraz modelowanie sylwetki DUALIS SP i COMPACT FLASH: najbardziej zaawansowana, bezpieczna laseroterapia KOSMETOLOGIA: kompleksowa pielęgnacja twarzy i ciała przy wykorzystaniu kosmetyków BIELENDA Professional, które czerpią siłę z wyselekcjonowanych składników aktywnych
Kraków / ul. Biskupia 4 / 12 633 05 75
Spa ciało
Domowe MAGDALENA DARMOBIT
To jest trendy!
Skóra jest zwierciadłem naszego stanu zdrowia. Warto więc zadbać o nią, szczególnie jesienią. Każdy z nas może podjąć wyzwanie i stworzyć własną linię naturalnych kosmetyków, używając gotowych produktów, w połączeniu z tymi dostępnymi w naszej kuchni. Aby odzyskać siły witalne nie musimy wybierać się do SPA, wystarczy tylko sięgnąć po nasze gotowe przepisy na pełnowartościowe produkty, których działanie nie różni się od tych dostępnych w drogeriach.
Jedno popołudnie tylko dla mnie!
12.00 -13.00 Pora na włosy, one również wymagają szczególnej pielęgnacji. W zależności od rodzaju włosów jak ie mamy możemy korzystać z szerokiej gamy produktów i przepisów. Domowe maseczki na włosy znacznie różnią się od tych, które dostępne są w sklepach. Są w pełni naturalne i tanie - to raz, a dwa – są pozbawione silikonów. To, co chcemy Wam polecić, to maseczka z żółtka i oliwy: 2-3 łyżeczki oliwy z oliwek kilka kropli witaminy A żółtko Oliwę lekko podgrzewamy. Dodajemy do tego witaminę A (ilości w zależności o długości i gęstości włosów). Następnie dodajemy żółtko. Nakładamy precyzyjnie na włosy i skórę głowy. Przytrzymujemy 20- 30 minut, stosujemy nie częściej niż raz na dwa tygodnie.
84
lounge ...bo jakość ma znaczenie
9.00 -10.00 Na dobry początek dnia, warto zafundować sobie cynamonowo-pomarańczową kąpiel musującą. Delikatny, lecz zdecydowany zapach spowoduje, że każdy oszaleje na punkcie tego płynu. Dodany do kąpieli, lekko musuje, uwalnia przyjemny zapach, odpręża, relaksuje i zmiękcza skórę. 100g sody oczyszczonej 50g kwasku cytrynowego 50g mleka w proszku 2 łyżki oleju ze słodkich migdałów 1 łyżeczka cynamonu 12 kropli olejku pomarańczowego 3 krople olejku cynamonowego Wszystko razem zmiksować w blenderze i wlać do wanny.
10.00 -12.00 Warto zatroszczyć się teraz o skórę twarzy. Oczyszczanie jest bardzo ważnym elementem codziennej pielęgnacji, ponieważ przygotowujemy w ten sposób skórę do dalszych zabiegów. Rekomendowanym przez nas preparatem jest tonik kwaśno-kwiatowy, który doskonale tonizuje, przywraca skórze równowagę i ma właściwości zmiękczające. Dodatkowym atutem jest jego piękny kolor i niesamowity zapach. ½ szklanki octu jabłkowego lub winnego ½ łyżeczki goździków 1 łyżka płatków róży 1 łyżka kwiatów lawendy 1 łyżka wody różanej Miksujemy. Odstawiamy na tydzień. A po tym czasie odcedzamy tonik przez gazę. Przed zastosowaniem rozcieńczyć go w proporcjach: 1 łyżka toniku na 10 łyżek przegotowanej wody.
13.00 -13.30 Zadbane dłonie i paznokcie są naszą wizytówką, dlatego warto poświecić im trochę uwagi. Możemy im zafundować bombę witaminową, która sprawi, że płytka paznokcia będzie gładsza. Należy przekroić cytrynę na pół i zanurzyć paznokcie w miąższu. Żeby dostarczyć im dużo witaminy D, A i E - podgrzej w niewielkim garnuszku wodę, następnie przykryj go płaskim talerzykiem, na który nalej olej rycynowy z dodatkiem kilku kropli cytryny. Przez kilkanaście minut mocz w tak podgrzewanym oleju paznokcie. Po zakończeniu, przynajmniej przez 15 minut nie myj rąk. Już po pierwszej kuracji staną się mocniejsze i bardziej błyszczące.
Następnym krokiem jest usunięcie martwego naskórka. Peeling żurawinowo-cytrynowy jest genialnym rozwiązaniem. Przygotuje on naszą skórę do lepszego wchłaniania substancji odżywczych, zawartych w kosmetykach. Żurawina wzmacnia skórę, cytryna jest pełna witaminy C, która ma działanie odmładzające, a sok z cytryny rozjaśni wszelkie przebarwienia. Miód i oliwa z oliwek delikatnie natłuszczą ciało i złagodzą podrażnienia. Pół szklanki płatków owsianych Pół szklanki żurawiny Starta skórka z jednej cytryny (wyparzonej) Łyżka miodu 2-3 łyżki oliwy z oliwek Mieszamy. Peelingiem delikatnie masujemy skórę twarzy i ciała.
zdjęcia: 123rf.com
Produkty w 100% naturalne, bez żadnej chemii.
ciało
CENTRUM SPORTU I REKREACJI
Kraków, ul. Szuwarowa 1
14.00 -15.00
OPEN - bez limitów!
Piękne i zadbane stopy, to kolejna z naszych wizytówek. Nic prostszego, kilka łatwych zabiegów znacząco poprawią ich wygląd i kondycję. Zafunduj stopom kąpiel w wodzie ze specjalną solą kosmetyczną lub aromatycznym olejkiem odświeżającym (np. lawendowym). Możesz też dodać do wody oliwę z oliwek.
SIŁOWNIA - 2 POZIOMY!
17 zł 99 zł 129 zł
Wejście jednorazowe 2h!
Mocz stopy w wodzie przez co najmniej 10 minut. Podczas kąpieli wykonaj peeling stóp, który będzie jednocześnie doskonałym masażem poprawiającym krążenie. Jeśli to nie wystarczy, by usunąć cały zrogowaciały naskórek, jego pozostałości można zetrzeć specjalną tarką z tworzywa sztucznego.
Karnet OPEN poranny
do 15.00
Karnet OPEN wieczorny po 15.00
my a j i b z ! ceny
Po takim dniu każda z nas poczucie się o wiele zdrowsza i piękniejsza. Nasze samopoczucie poprawi się i nabierzemy energii na cały tydzień.
Coś dla
Panów
FITNESS Karnet OPEN fitness
STUDENCIE NIE CZEKAJ!
Skóra twarzy jest szczególnie narażona na podrażnienia, dlatego też zalecane są różnego rodzaju kremy do pielęgnacji mające działania: łagodzące, nawilżające, ochronne czy przeciwzmarszczkowe. Można samemu przygotować niezwykle skuteczny krem, który właściwościami niewiele różni się od drogich kosmetyków dostępnych w sklepach. Potrzebna jest pasta cynkowa (20 g. Działa ściągająco i antybakteryjnie). Wymieszana z Sudocremem (250 g. Doskonale wysusza i goi niedoskonałości). Skóra twarzy po goleniu również wymaga odpowiedniej pielęgnacji. Często jest zaczerwieniona i piecze, dlatego też zalecane są kremy ochronne i łagodzące podrażnienia. Najlepsze składniki aktywne, to: ekstrakt z aloesu lub Aloe Vera, prowitamina B5 oraz witamina E. Używając tych naturalnych składników każdy mężczyzna może przygotować sobie maseczkę na bazie z soku aloesu. Wystarczy tylko 1-2 łyżeczki tłustego kremu zmieszać z 1 łyżeczką soku z aloesu oraz taka sama ilością oliwy z oliwek. Dokładnie wymieszaj składniki, nanieś na twarz i pozostawić na 10 - 15 minut. Po tym czasie usuń resztki maseczki letnią wodą.
Siłownia Open poranny student
my zbija
ceny
do 15.00
Open wieczorny student po 15.00
Fitness Open fitness student
REKLAMA
Wszyscy chcemy na długo zachować młodość. Aby zatrzymać proces starzenia się skóry warto wypróbować te proste mikstury lub tworzyć swoje własne przepisy, naturalnie odpowiednio dobrze się przy tym bawiąc.
17 zł 129 zł
Wejście jednorazowe
Jakiś czas temu trudno było znaleźć dobre jakościowo kosmetyki dla mężczyzn. Dzisiaj liczba tych produktów nieustannie rośnie, ponieważ świadomość dbania o wizerunek wzrosła. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że skóra mężczyzny nieznacznie różni się od skóry kobiety. Jest grubsza, szczególnie warstwa rogowa naskórka. Ma ona większą zawartość kolagenu, z czym związana jest większa elastyczność. Skóra męska jest lepiej ukrwiona, wydziela więcej sebum i ma bardziej kwaśny odczyn pH. Właściwa pielęgnacja skóry rozpoczyna się od jej regularnego oczyszczania odpowiednio dobranym żelem lub peelingiem. Każdy mężczyzna może sam przygotować sobie peeling, do którego wystarczy tylko sól gruboziarnista (złuszcza naskórek), którą należy dodać do odrobiny żelu pod prysznic i oliwki, która ma działanie łagodzące.
89 zł 109 zł 89
zł
tel. 12 262 76 45 www.cascada.com.pl
makeup trendy
Naturalnie!
To jest w modzie!
Naturalny i zdrowo wyglądająca makijaż, to w tym sezonie jeden z najmocniejszych trendów. To, co dominuje na wybiegach i ulicach, to świeży makijaż typu MakeUp No MakeUp, z lekko podkreślonymi oczami. Prezentujemy jak pomalować oczy, aby nabrały głębi, wyrazistości i przede wszystkim ładnego kształtu. Jakich użyć kolorów, aby nie wyglądały na zmęczone, nawet po ciężkiej nocy, a jednocześnie cały makijaż wkupił się w trend delikatnego wyglądu. Twoją przyjaciółką tej jesieni zdecydowanie powinna zostać paleta beżowych odcieni. Jeśli masz ciepłą karnację, sięgnij po lekko złotawe brązy. Jeśli natomiast Twoja skóra ma zimny, różowy odcień - użyj ziemistych beży.
step by step
Nałóż pod oczy korektor, a następnie na całą twarz podkład i puder.
1) Podkreśl i wyrównaj linię brwi - nadasz tym twarzy wyrazistości. Nierówne brwi są zdecydowanie passé.
2) Na powieki nanieś palcem lub pędzelkiem bazę pod cienie. 3) Aby wyrównać koloryt powiek, nałóż na nie szerokim pędzlem jasnobeżowy cień.
4) Od wewnętrznego kącika do około 1/3 powieki wyprowadź jasny cień, który w efekcie końcowy rozświetli i nieco powiększy oko oraz nada mu świeżości.
5) W zewnętrznym kąciku oka rozprowadź cień w kolorze ciemnego beżu, który pozwoli nadać oku idealny kształt.
6) Rozcieniuj oba kolory, wyciągając je pędzelkiem lekko ku górze oraz rozmyj granicę między nimi, za pomocą specjalnego pędzelka.
1
9 KROKÓW 2
3
4
5
6
7
8 9
7) Małym i wąskim pędzlem nanieś ciemny cień na dolną powiekę w zewnętrznym kąciku oraz jasny cień w kąciku wewnętrznym.
8) Wąskim i cienkim pędzelkiem do eyelinera (lub ulubionym eyelinerem
z aplikatorem) namaluj bardzo cienką kreskę w linii rzęs. Zbyt gruba zdominuje makijaż i nadmiernie obciąży oko.
9) Wytuszuj rzęsy i gotowe!
Piszcie do nas jaki makijaż chcielibyście zobaczyć w kolejnym numerze! 86
lounge ...bo jakość ma znaczenie
Kosmetyki użyte w makijażu: Artdeco Eyeshadow Base, Estee Lauder Pure Color Five paleta 07 Surreal Skies – Shimmer, Christian Dior 708 Amber Design, Bobbi Brown Long Wear Gel Eyeliner, Tusz Estee Lauder Sumptuous.
Makijaż + tekst: JOANNA JAWOR, zdjęcia: PIOTR WERNER; modelka: ADRIANNA SCHNEIDER
fot. 123rf.com
chirurgia plastyczna
Moda na implanty Fajnie mieć duży biust. Czasy się zmieniają. Ludzie skaczą z kosmosu na ziemię jak gdyby nigdy nic. Kolejne wybory w Stanach. Kryzysy przychodzą i odchodzą. A tu się nic nie zmienia. Nadal fajnie mieć duży biust. A co zrobić, gdy natura była zbyt skąpa? Oczywiście implanty! Zabieg wszczepienia implantów jest jednym z najpopularniejszych, a w niektórych krajach najbardziej popularnym zabiegiem z dziedziny chirurgii plastycznej. Pięćdziesięcioletni czas obserwacji pozwala stwierdzić, że jest to bezpieczna i nieszkodliwa dla zdrowia forma upiększenia się. Zwykle pacjentki, przychodząc do gabinetu, wiedzą wszystko. Internet, pisma tzw. kobiece, telewizja są źródłem informacji, które potrafią zaskoczyć nawet chirurga plastycznego. Nie wszyscy jednak wiedzą, że najważniejszym elementem tej operacji jest nie sam zabieg, lecz dobór odpowiedniego implantu.
PACJENTKI ZGŁASZAJĄCE SIĘ DO ZABIEGU MOŻNA PODZIELIĆ, W DUŻYM SKRÓCIE, NA TRZY GRUPY:
Rysunki na skórze rodem z Modern Art Gallery i dokładne opomiarowanie klatki piersiowej i okolic, są jednym z najistotniejszych kryteriów. Do analizy wyników można zatrudnić komputer, choć programy komputerowe nie zawsze podsyłają trafne rozwiązania. I nie trudno się dziwić - na właściwy dobór implantów ma wpływ wiele czynników, o których nawet się komputerowi nie śniło.
Skończyłam 18 lat, a biustu jak nie było tak nie ma - młode dziewczyny z wrodzonym niedorozwojem gruczołów piersiowych. Bardzo płaska klatka piersiowa, często jedynie obecny kompleks aureola – brodawka. Elastyczność skóry jest ograniczona. Czy taka pacjentka może wybrać każdy implant? W zasadzie tak. Można wybierać między implantami okrągłymi i anatomicznymi, tylko nie przesadzać z wielkością. Trzeba również pamiętać, że u osób bardzo szczupłych, z cienką tkanką podskórną, implant może bardziej zarysowywać się pod skórą. Często słyszę pytanie: - Czy mój nowy biust się zmieni, gdy urodzę i wykarmię dzieci? Najczęściej obserwuje się pewne zmiany kształtu piersi, są one związane z atrofią gruczołów po zakończeniu karmienia. Im więcej gruczołu, tym większe zwiotczenie, więc w przypadku małego biustu jest szansa, że jego wygląd nie ulegnie dużej zmianie.
Bierzemy więc pod uwagę budowę klatki piersiowej, oraz typ sylwetki, wzrost, szerokość bioder i ramion. Istotny jest styl życia, zawód i przyzwyczajenia. Osobie szczupłej, bardzo
Wcześniej piękne, po dzieciach – koszmar - to idealna pacjentka, zwykle w wieku 28–40 lat. Zakończyła karmienie piersią i w najbliższym czasie nie planuje kolejnej ciąży. Wygląd piersi
To prawdziwa wirtuozeria. Najlepsze firmy produkujące implanty, mają w ofercie setki modeli, różniących się kształtem, konsystencją i wielkością. Daje to ogromne możliwości, jednocześnie utrudniając podjęcie trafnej decyzji.
88
wysportowanej nie doradzimy dużych wkładek – będą utrudniały uprawianie sportu. Jedną z najważniejszych determinant jest wygląd i budowa dotychczasowego biustu.
lounge ...bo jakość ma znaczenie
nie ulegnie już gwałtownym zmianom. Skóra jest nieco rozciągnięta, wymaga więc większego implantu i o wyższej projekcji. Przy lekkim opadnięciu piersi zaleca się raczej implanty anatomiczne, lepiej wypełniające dolne kwadranty piersi. Jeśli piersi są bardzo rozciągnięte, a skóra w nadmiarze - może być konieczna redukcja skóry i podwieszenie gruczołu. Taką mastopeksję można wykonać w pierwszym etapie lub jednoczasowo z zabiegiem implantacji. Druga możliwość jest wygodna (jeden zabieg), ale istnieje ryzyko gorszych blizn. Niestety, lata go nie ominęły - po 40 roku życia u kobiet zaczyna się proces wiotczenia tkanek. Obserwuje się powolne grawitacyjne przemieszczanie skóry i tkanki podskórnej na twarzy, ramionach, brzuchu. Zmiany nie omijają również piersi, szczególnie tych większych. Ratunkiem dla nich może być zabieg wszczepienia dużych anatomicznych implantów lub skojarzony zabieg implantacji z mastopeksją. Powyższy podział jest jednak dość ogólny. Zdarza mi się wszczepiać implanty u osoby czterdziestokilkuletniej, płaskiej jak „deska”, i robić mastopeksję z implantacją u osiemnastolatki. Widzimy więc, że tak naprawdę nasze marzenia mogą nie wygrać konfrontacji z realiami. Nie sposób jednak pominąć oczekiwań pacjentki. Nadal pozostają one jednym z najważniejszych czynników doboru. Czasem zrozumienie tych oczekiwań może się okazać trudne. Trzeba być po trosze psychologiem i detektywem. Co pacjentka ma na myśli mówiąc „niezbyt duże”? Zazwyczaj panie operują określeniem miseczki A, B, C… . Jest to dla chirurga pewna wskazówka. Przydatny jest zestaw „sizerów” firmy Natrelle (Allergan). Są to uproszczone odpowiedniki implantów, które przymierza się pod specjalnym biustonoszem i koszulką. Jeśli włożymy na to nasz ulubiony sweter, jesteśmy w stanie wyobrazić sobie siebie po zabiegu. Pacjentki bardzo lubią te przymiarki, a chirurgowi dają informację o jakim biuście marzą. Można się pokazać mężowi, w końcu jego zdanie też się liczy. Wspominałam o zmianach obserwowanych po czterdziestym roku życia. Nasze ciało podlega ciągłym metamorfozom, niestety w pewnym wieku niekorzystnym. Aby implanty jak najdłużej „pasowały”, należy wziąć to pod uwagę. Mówi się ostatnio często o tzw. czterowymiarowym doborze, a więc implant powinien pasować nie tylko pod względem wysokości, szerokości i projekcji, ale jeszcze przewidywać zmiany anatomiczne w czasie. MAŁGORZATA KELLER-SKOMSKA www.doktorkeller.pl Autorka jest członkiem International Society of Aesthetic Plastic Surgery
Laseroterapia O
statnie 20 lat przyniosło bardzo szybki rozwój technik laserowych i ich zastosowań w medycynie estetycznej. Obecnie przy pomocy laserów leczymy z bardzo dobrymi rezultatami dolegliwości nie tylko estetyczne, z którymi do niedawna medycyna sobie nie bardzo radziła. Powoli laser staje się niezastąpionym narzędziem pracy lekarza. W tym roku wyjątkowo ciepła i słoneczna jesień przesunęła początek sezonu laserowego leczenia zmian na skórze. Zastanawiałam się w jaki sposób zacząć opowiadać zrozumiale o laserach zadecydowało „prawo serii”, tak więc trylogię poświęconą laseroterapii rozpoczniemy od „usuwania tatuażu”, często nie przemyślanej a zwykle nie chcianej już pamiątki -wakacyjnej, ale nie tylko. Wróćmy jednak do początku, bo kolejność ma znaczenie… Tatuaż, to rysunek na skórze powstały poprzez wprowadzenie do niej cząsteczek barwnika, może być przez profesjonalistów, jak i amatorów .Najczęściej oglądane tatuaże, to te dekoracyjne i kosmetyczne, niestety tworzą się także pourazowo np. na skutek eksplozji, wypadków komunikacyjnych oraz innych typów urazów. Istnieją także tatuaże medyczne służące do oznaczenia pola, w obrębie którego dokonuje się naświetlań w celu leczenia nowotworów zło-
cz.1 usuwanie tatuażu
śliwych narządów wewnętrznych. Bez względu jednak na powód powstania wszystkie trafiające do mojego gabinetu z prośbą o usunięcie są niechciane. Prawie każdy wykonany świadomie tatuaż można usunąć ale… ponieważ ” prawie” robi ogromną różnicę - dobierajmy starannie jego miejsce, pamiętajmy, że z każdym rokiem przybywa nam lat, skóra z czasem traci młodzieńczą elastyczność, może w przyszłości przytyjemy, albo zeszczuplejemy? Większość spotykanych obecnie tatuaży dekoracyjnych tych pięknych wielobarwnych powstała dzięki mrówczej pracy profesjonalisty, który umieścił różnobarwne tusze na różnej głębokości skóry właściwej. Czasem aż żal je niszczyć….a zaczynamy bawić się w „policjantów i złodziei”- dlaczego? Po pierwsze mamy barwnik na różnych głębokościach skóry właściwej, po drugie nie wiemy jaki, ponieważ nie ma regulacji prawnych dotyczących tuszów oraz innych substancji używanych do wykonywania tatuaży w takim samym kolorze tzn. mogących reagować w różny sposób na terapię laserową. Z tego powodu możemy spodziewać się występowania różnego rodzaju reakcji u osób z tatuażem wykonanym nawet takim samym kolorem .W praktyce oznacza to różną ilość zabiegów konieczną do całkowitego
zniknięcia barwnika. Obecnie, aby zmniejszyć ryzyko poparzeń skóry oraz uniknąć bliznowacenia, wybieramy lasery pracujące w technologii Q-switched, emitujące impulsy świetlne o czasie wynoszącym nanosekundy tzn., tak krótkim, że nie zdąży dojść do obrażeń skóry. Podczas zabiegu cząsteczki barwnika eksplodują, rozpadają się na mniejsze fragmenty a to ułatwia ich szybsze pochłonięcie przez makrofagi. Idealnym pacjentem kwalifikującym się do usunięcia tatuażu jest osoba nieopalona , najlepiej o jasnym zabarwieniu skóry, u której tatuaż został wykonany co najmniej rok wcześniej, za pomocą tuszu czarnego lub ciemnoniebieskiego. Im starszy tatuaż, tym lepsza odpowiedź na leczenie, ponieważ makrofagi, które są już obecne w skórze czynnie „zjadają” cząsteczki obcego barwnika w celu usunięcia go ze skóry. Ta naturalna próba podejmowana przez organizm wyjaśnia dlaczego starsze tatuaże są często nieczytelne, a ich brzegi są zatarte lub niewyraźne. I odwrotnie , świeżo wykonane , wielokolorowe tatuaże u osób z ciemną karnacją są zwykle trudne do usunięcia bez efektów ubocznych. Zważywszy na wszystko co powyżej podejmujmy decyzje o zdobieniu ciała w sposób możliwie przemyślany.
ROZDAJEMY NAGRODY! Bardzo chętnie odpowiem na wszystkie Państwa pytania i wątpliwości związane z medycyną estetyczną. Najciekawsze pytanie zostanie nagrodzone zabiegiem zabiegiem laserowym. Piszcie na: roma.zielińska@magnopere.pl W tym numerze publikujemy pytanie p. Pauliny - gratulujemy i zapraszamy na zabieg Restylane Skinboosters.
Szanowna Pani Paulino,
Witam Pani Doktor! Mam bardzo wysuszoną skórę twarzy, wiotką o szarawym odcieniu. Nie wiem skąd ten problem? Czy to może efekt nadmiernego opalania w czasie wakacji? Raczej starałam się używać kremów i pudrów z filtrami. Oczywiście cały czas nawilżam ją kremami ale mam wrażenie, że to nic nie daje. Czy może mi Pani Doktor polecić jakiś dobry nawilżający zabieg?
Niezwykle skuteczną metodą nawilżania jest mezoterapia igłowa. Mezoterapia pobudza pracę komórek skóry, poprawia elastyczność, przeciwdziała objawom starzenia się i silnie nawilża oraz wypełnia drobne zmarszczki. Zabieg polega na wprowadzeniu za pomocą mikronakłuć preparatów opartych na witaminach, enzymach, związkach mineralnych, a także niestabilizowanym kwasie hialuronowym. Myślę, że po serii trzech zabiegów- problem wysuszenia i wiotkości zniknie, buzia stanie się rozświetlona, mniej zmęczona i szara.
Pozdrawiam Paulina
Pozdrawiam serdecznie Magnopere / Roma Zielińska
Dr Roma Zielińska jest lekarzem chorób wewnętrznych z 15-letnim doświadczeniem zawodowym. Od ponad 9 lat zgłębia i propaguje zasady, jakimi kieruje się światowa medycyna estetyczna. Jest ona bardzo prężnie rozwijającą się gałęzią medycyny dzięki naszej stale rosnącej świadomości i aktywności zawodowej, a także dzięki chęci zachowania nie tylko dobrego zdrowia psychofizycznego, ale również atrakcyjnego wyglądu. Stanowi pewnego rodzaju „pomost” między kosmetyką a chirurgią plastyczną, i mimo iż kładzie główny nacisk na skórę, zajmuje się całym organizmem człowieka. W roku 1996 uzyskała dyplom lekarza medycyny Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego a od roku 2000 posiada specjalizację w zakresie Chorób Wewnętrznych. Od roku 2002 prowadzi własną praktykę internistyczną i medycyny estetycznej MAGNOPERE oraz jest trenerem technik mezoterapii oraz zastosowań peelingów dla lekarzy. Na bieżąco uczestniczy w kursach i szkoleniach z zakresu medycyny estetycznej, Międzynarodowych Kongresach Medycyny Estetycznej i Anti-Aging, Kongresach Stowarzyszenia Lekarzy Dermatologów Estetycznych. Doświadczenie internistyczne i praktyka lekarza medycyny estetycznej, dają jej możliwość spojrzenia na całego pacjenta, co ma ogromne znaczenie przy wyborze metody leczenia i znacząco wpływa na skuteczność efektów terapeutycznych. Jej życiu, pracy oraz etyce zawodowej towarzyszy nie starzejące się powiedzenie - Nihil nisi bene (Nic, jeśli nie dobrze).
MAGNOPERE Roma Zielińska Medycyna Estetyczna Wiślane Tarasy, ul. Grzegórzecka 67D/102 (klatkaD), Kraków, tel.: 509 604 440, (12) 353 72 27 - roma.zielinska@magnopere.pl
Żyj
dietetyka
zdrowo! NASZ STYL ŻYCIA NIEUSTANNIE KRĄŻY WOKÓŁ TEMATU ODŻYWIANIA. DIETY STAŁY SIĘ CZĘŚCIĄ SPOŁECZNYCH DYSKUSJI, A W NATŁOKU INFORMACJI TRUDNO CZASAMI WIEDZIEĆ CO JEST WŁAŚCIWE. POSTANOWILIŚMY POROZMAWIAĆ Z EKSPERTEM O TYM, JAK TO WŁAŚCIWIE JEST Z TYMI DIETAMI. Z GABRIELĄ SŁOWIŃSKĄ, DIETETYKIEM I PSYCHOLOŻKĄ NATUR HOUSE (Z FILIĄ NA UL. KOŚCIUSZKI), ROZMAWIAŁA JOANNA JAWOR
A czy któraś z diet jest szczególnie na czasie? - Z modą na diety jest jak z trendami – lubią wracać. Mieliśmy już diety zgodne z grupą krwi, diety wysokobiałkowe, diety niskowęglowodanowe, które na przestrzeni lat pojawiały się wielokrotnie pod zmienionymi nazwami. Obecnie pewnym zainteresowaniem cieszy się dieta Paleo, zwana też „dietą jaskiniowców”, która zakłada jedzenie produktów niskoprzetworzonych oraz dość dużych ilości chudego mięsa. Osobiście uważam, że można ją zaliczyć do diet wysokobiałkowych, a takich mieliśmy też już kilka (np. dieta Dukana). Tak więc są one zmienne. Coraz bardziej popularne wydają się być też leki wspierające odchudzanie. Telewizja wciąż reklamuje tabletki, które pomogą się pozbyć zbędnych kilogramów... - Odchudzanie jest na pewno procesem wymagającym nieco czasu i wysiłku, dlatego warto go usprawnić poprzez stosowanie suplementów diety. Jednak stosowanie leków wspomagających spadek wagi wydaje się być zasadne jedynie w przypadku osób z ogromną otyłością. Takie leki powinny być przyjmowane jedynie pod ścisłą kontrolą lekarską. Są
to tabletki działające na ośrodek głodu i sytości w mózgu, A co jeśli mamy do czynienia z niewielką nadwagą? - Tu z pomocą mogą nam przyjść suplementy wspomagające spalanie tkanki tłuszczowej (np. z L-karnityną, karczochem czy zieloną herbatą) oraz oczyszczające organizm ze złogów powstałych wskutek nieprawidłowego odżywiania. W tym pomogą nam substancje takie jak aloes, skrzyp polny, wyciąg z pestek winogron czy czarnego bzu. Należy jednak pamiętać, że suplementy stanowią wsparcie dla diety, ale jej nie zastępują. Powinny być także dobierane indywidualnie przez wykwalifikowanego dietetyka, tak jak postępujemy na przykład w centrach Natur House. W ostatnich latach dużo mówi się o odżywianiu opartym na indeksie glikemicznym (IG). - Zgadza się, ale jest tu pewna pułapka. Produkty o niskim indeksie glikemicznym, ale o dużej zawartości tłuszczu, jak np. orzechy, nie mogą być jedzone bezkarnie, gdyż organizm chętnie wykorzysta nadmiar energii po ich spożyciu i odłoży tkankę tłuszczową. Dlatego w komponowaniu diety, warto się kierować nie tylko niskim indeksem glikemicznym, ale i zawartością składników odżywczych, takich jak tłuszcz oraz białko. Czy jest taka dieta, którą możemy uznać za absolutnego faworyta? - Z przykrością musze stwierdzić, że „dieta cud” nie istnieje, choć przyznam, że sama bym chętnie taką zastosowała oraz polecała swoim klientom. Zdecydowanie za skuteczne można jednak uznać diety bazujące na niskim IG oraz za wzór biorące dietę śródziemnomorską, z dużą zawartością zielonych warzyw, ryb morskich, oraz z ograniczeniem tłuszczów zwierzęcych. Tak też my, dietetycy, staramy się komponować diety,
które polecamy swoim klientom. Warto uwzględniać produkty sezonowe, bo te mają najwięcej składników odżywczych, a przykładowo jabłka, przechowywane parę miesięcy w chłodni, tracą ok. 80% składników odżywczych. Myślę też, że za wzór odżywiania warto brać diety Japończyków, które są bogate w sojowe białko, ubogie w szkodliwe tłuszcze zwierzęce, pełne ryb oraz owoców morza, a tym samym zawierające dużo jodu, który sprawia, że szybciej spalamy tkankę tłuszczową. Co więcej, ważne by jeść to co nam smakuje, tak aby móc nie myśleć o tym, że jesteśmy na diecie. Jedna z teorii psychologicznych, wyjaśniających powstawanie nadwagi, mówi, że powodem niepowodzeń w diecie jest potrzeba ciągłego kontrolowania i odmawiania sobie ulubionych produktów. To też powoduje, że umysł przeciążony ciągłym staniem na straży w chwili, gdy widzimy smacznie wyglądający tort, odmawia współpracy. Smacznym, a jednocześnie niskokalorycznym jedzeniem można go trochę oszukać. A jakie kryją się w niebezpieczeństwa w najbardziej popularnych dietach? Której, z tych znanych, w szczególności nie polecasz? - Zdecydowanie diety kopenhaskiej, której podstawę stanowią jaja, mięso oraz niewielkie ilości warzyw, takich jak szpinak czy marchewka i zawiera ok. 600 kCAL. Dieta trwa ok. 14 dni, a jej autorzy obiecują trwałą poprawę przemiany materii, co jest kompletnie nieprawdziwe. Taka dieta nieuchronnie prowadzi do wystąpienia efektu jo-jo i ogólnego osłabienia, obciąża nerki, odwapnia kości oraz niekorzystnie wpływa na wątrobę. Podobne zarzuty mam do diety wysokobiałkowej Dukana, z resztą WHO (Światowa Organizacja Zdrowia) również oficjalnie uznała ją za szkodliwą.
REKLAMA
Jak sądzisz, skąd w ostatnich latach tak ogromny wzrost zainteresowania tematyką diet i zdrową żywnością? - Myślę, że wpływa na to kilka czynników. Główny z nich, to coraz większa świadomość tego, jak ważne dla naszego życia jest prawidłowe odżywianie. Zagubieni pośród mnogości diet oraz różnorodnych produktów spożywczych, zaczęliśmy traktować wizyty u dietetyka, jak element zdrowego stylu życia i wyznacznik pewnego statusu, który chcemy prezentować wśród rodziny, znajomych czy współpracowników. Innymi słowy - dbanie o siebie jest na pewno w modzie.
umysł
Psychoterapia? Obowiązkowa! WIZYTA U PSYCHOTERAPEUTY TO DLA NIEKTÓRYCH SPOSÓB NA ŻYCIE. JEDNI NIE RADZĄ SOBIE Z PROBLEMAMI, INNI PO PROSTU CHCĄ Z KIMŚ POROZMAWIAĆ. TERAPEUCI I PSYCHOLOGOWIE DLA WIELU STAJĄ SIĘ PRZYJACIÓŁMI, DLA RÓWNIE WIELU - OSOBAMI, KTÓRYMI WARTO POCHWALIĆ SIĘ TOWARZYSTWIE. Jeszcze parę lat temu do psychologów udawały się wyłącznie osoby z problemami. Dziś terapie stały się powszechnym elementem naszego życia. Dużo częściej spotykamy się z opiniami, że osoby chodzące do psychologa, to takie, które chcą rozwijać swoją osobowość, które nie boją się pytać i odkrywać siebie na nowo. Jednak bez względu na powody jakimi się kierujemy, powinniśmy wybrać odpowiednią osobę, której powierzymy cząstkę swojej osobowości. Internet pęka od ogłoszeń i stron internetowych, skąd więc wiedzieć gdzie oraz kogo szukać? Oto kilka naszych sugestii.
1)
Po pierwsze musisz zdecydować, czy chcesz sięgnąć po pomoc płatną, czy bezpłatną. Te drugie, to z reguły poradnie wyspecjalizowane w danym zakresie, działające w większych miastach (takie jak na przykład poradnie zdrowia, czy poradnie psychologiczne). Różnią się one od prywatnych gabinetów tylko tym, że na wizytę możesz czekać nawet do kilku miesięcy, ale za to specjaliści przyjmują Cię bezpłatnie. Na wizytę w prywatnym gabinecie możesz się umówić praktycznie z dnia na dzień, a stawki za godzinę wahają się między 50 zł a 120 zł. 92
lounge ...bo jakość ma znaczenie
2)
Z dobrym psychologiem jest trochę jak z ulubionym fryzjerem, czy dentystą. Zazwyczaj wybieramy tego, który został nam polecony, lub którego nazwisko znamy. Tutaj jednak sprawa jest nieco inna – wizyta u psychologa jest czymś więcej, to przede wszystkim bardzo osobisty kontakt. W zachowaniu i stylu bycia terapeuty może być coś, co inni cenią, a Tobie może przeszkadzać. Stąd dyplomy i kursy mogą nie być najważniejsze. W psychologu trzeba odnaleźć przyjaciela i móc obdarzyć go zaufaniem, aby bez skrępowania opowiadać o sprawach trudnych, bolesnych i szczerze chcieć dzielić z nim radości.
3)
W kwestii dyplomów i wykształcenia, zawsze warto upewnić się, że osoba, do której trafiliśmy, jest tym, za kogo się podaje. Warto poprosić o dyplomy i certyfikaty, choć te z reguły, dla komfortu nowych pacjentów, wiszą już przed wejściem do gabinetu. Aby być pewnym, że stowarzyszenie zrzeszające psychologów widniejące na dyplomie osoby, do której się wybrałeś, jest profesjonalne, można zaglądnąć na stronę Polskiej Rady Psychoterapii.
4)
Nie istnieje jeden kierunek w psychoterapii. Jest ich och około 200 i są podzielone pod względem trybu prowadzonych spotkań. Warto, przed wizytą u psychologa, zapoznać się z jego metodami terapii. Jedni wyspecjalizowani są w terapii rodzin, inni w psychoterapii, psychoanalizie, analizie transakcyjnej, hipnoterapii, terapii ericksonowskiej, psychoterapii ukierunkowanej na rozwiązanie, psychoanalizie Lacanowskiej, psychoanalizie grupowej, psychoterapii zorientowanej na proces, a jeszcze inni w terapii poznawczo-behawioralnej. Każda z tych metod ma inne założenia i w inny sposób prowadzi do rozwikłania problemów.
5)
Zasady podstawowe! To, jakim Twój terapeuta jest człowiekiem, powinno zdominować metody, jakie stosuje. Jego obowiązkiem jest obdarzyć Cię szacunkiem. Słuchać tego co mówisz i być Tobą zainteresowanym.
6)
Jak poznać terapeutę z powołaniem? To nie takie trudne: przede wszystkim nie żąda wygórowanych stawek. W momencie, kiedy nie może Cię przyjąć, a potrzebujesz pomocy, pokieruje Cię do innej osoby. Nigdy nie obiecują, że wylecza Cię z dolegliwości. Nigdy nie wmawia Ci swoich ideologii i światopoglądu. Pozwalają Ci być tym, kim jesteś. JOANNA JAWOR
ZOSTAŃ AMBASADOREM MARKI Wyłączny dystrybutor w Polsce Zebra II, 27-400 Ostrowiec Św. Oś Słoneczne 14. tel.: +48 509 346 287, e-mail: zebramt@o2.pl www.rougj.pl
Dermokosmetyki ROUGJ+ Nowość na polskim rynku. Produkty całkowicie hypoalergiczne dla wszyskich rodzajów skóry, a zwłaszcza dla skóry wrażliwej. Ekskluzywne kosmetyki włoskiej marki ROUGJ łączą w sobie najlepsze naturalne składniki, wiedzę wybitnych europejskich naukowców i dokładnie opracowany, najwyższy standard produkcji laboratoryjnej. Dzięki innowacyjnemu zastosowaniu najnowszych odkryć kosmetologii oczyszczają, odżywiają, regenerują i wzmacniają skórę, bazując na jej naturalnych właściwościach.
wydarzenia
OTWARCIE SALONU ARTNAIL Niedawno w Krakowie otwarto profesjonalny salon pielęgnacji dłoni i stóp Artnail. Z tej okazji salon Artnail przygotował specjalny event dla swoich klientek. Spotkanie odbyło się w Opera Cafe. Podczas wieczoru, Gabriela Czerkiewicz, redaktor prowadząca Fashion Magazine, Joanna Krupińska ekspert Zoya oraz właścicielka salonu Justyna Halama rozmawiały na temat nowości w modzie jak i trendach w paznokciach. Goście mogli poznać szczegóły, dotyczące zabiegów oferowanych salon Artnail oraz spędzić czas w miłej,
nieformalnej atmosferze, w towarzystwie dobrej muzyki oraz spróbować sushi przygotowanego przez Yama Sushi. Klienci bardzo chętnie testowali zabiegi i preparaty kosmetyczne. Salon oferuje pełne spektrum zabiegów pielęgnacji dłoni oraz stóp. Salon Artnail oferuje swoim klientkom, oprócz olbrzymiej gamy barw lakierów najlepszych firm (Zoya, Essie, Orly, Chanel), profesjonalny personel, który zadba o Twoje dłonie i paznokcie. Indywidualne podejście i pomoc w wyborze szalonych wzo-
rów lub klasycznych kolorów oraz najnowszych trendów, to gwarancja przyjemnie spędzonego czasu i wizyty w salonie Artnail. Zapraszamy również na przedłużanie rzęs metodą Double X Effect Lashes. Innowacyjna metoda stylizacji rzęs pozwala na otrzymanie wyjątkowego efektu długich i gęstych rzęs poprzez użycie rzęs jedwabnych. Ten zabieg jest idealny dla Pań o cienkich i rzadkich rzęsach naturalnych. Pozwala nadać oku głębi i doskonałe sprawdza się nie tylko na specjalne okazje, ale także na co dzień.
POKOCHAJ SWOJE LUSTRO
94
W dniu 25 października 2012 r. do krakowskim klubie Burlesque odbył się kobiecy event pod hasłem Pokochaj Swoje Lustro!.
programu pod tym samym tytułem, polegającego na półrocznej metamorfozie jednej z wybranych Pań.
Impreza organizowana została przez Klinikę Urody LAIME, Klub Fryzjerski Maniewski oraz portal Interia.pl z okazji rozpoczynającego się
W czasie eventu poruszano tematy związane z urodą, modą i wizerunkiem, stwarzając za-
lounge ...bo jakość ma znaczenie
razem możliwość do dyskusji i konsultacji ze specjalistami. Imprezę urozmaiciły min. pokaz fryzjerski, pokaz wizażu, pokazy sukien, futer i mody biurowej Vintage Classics oraz spotkanie ze stylistką.
na koniec
O modzie na czytanie ZE ZDUMIENIEM PRZECZYTAŁEM NIEDAWNĄ WYPOWIEDŹ JEDNEGO Z TWÓRCÓW KAMPANII PROPAGUJĄCEJ CZYTELNICTWO, KTÓRY STWIERDZIŁ, ŻE NIE WIERZY W TO, IŻ KOGOŚ, KTO NIE CZYTA KSIĄŻEK, MOŻNA PRZEKONAĆ DO TEGO, ŻEBY JE JEDNAK CZYTAŁ. ALE I TAK BĘDZIE SIĘ W TĘ KAMPANIĘ BAWIŁ, BO SPRAWIA MU TO FRAJDĘ. Zdziwienie moje nie wzięło się bynajmniej stąd, że się z organizatorem akcji nie zgadzam, wręcz przeciwnie, ja się z nim zgadzam w stu procentach. Sądzę, że skrajną naiwnością byłoby twierdzić, że dorosły człowiek, który nie jest do czytania nawykły, dla którego czytanie jest zajęciem nudnym i bolesnym, którego książki obchodzą mniej więcej tyle, co wybory prezydenckie w Gwatemali, nagle pod wpływem społecznej kampanii przeżyje oświecenie i zacznie książki czytać. Do czytania bowiem, tak jak i do wszystkiego, trzeba mieć pewne minimalne przygotowanie, wyniesione z młodości; w wieku dorosłym nauczyć się od zera obcowania z literaturą jest niezwykle trudno; myślę, że dużo łatwiej jest, na przykład, opanować sztukę jazdy samochodem. Powiedziałbym raczej, że nieraz u ludzi istnieje tendencja odwrotna, że ci, którzy niegdyś czytali, po skończeniu studiów robić to przestają, mniejsza o powody, w tym miejscu jedynie to zjawisko sygnalizuję. Niektórzy mogliby powiedzieć, że bredzę jak potłuczony, bo przecież niekoniecznie trzeba od razu zmagać się z lekturami wymagającymi dużego zaplecza intelektualnego, można zacząć od czytania sobie do poduszki powieści popularnych albo innych Harlequinów, a do tego żadnego przygotowania nie potrzeba. Ja jednak twardo będę obstawiał przy swoim. Otóż, moim skromnym zdaniem, pewna baza nawet w takim wypadku jest konieczna. I nie mam tu na myśli tylko kwestii tak oczywistej jak znajomość więcej niż pięciuset słów, ale także coś, co się, jakże szumnie, nazywa kulturą czytania. Jeśli ktoś nie ma, choćby w małym stopniu, wyrobionego nawyku obcowania ze słowem pisanym przez czas dłuższy niż kwadrans, nie nabędzie go w wieku dojrzałym. A już na pewno nie pod wpływem jakiejś tam kampanii. O której zresztą nigdy się nie dowie, bo skoro książek nie czyta, to w gazetach zapewne wiadomości dotyczące tematu czytelnictwa skrzętnie pomija, a gdy mówią o tym w telewizji, przełącza na inny kanał albo wychodzi do kuchni po browara.
Twórcy kampanii na rzecz czytelnictwa twierdzą (to znaczy twierdzili do niedawna), że chcą sprawić, by czytanie stało się modne. Naturalnie jest to cel niemożliwy do osiągnięcia, czytanie modne absolutnie się nie stanie, czytanie w modzie było może kilkadziesiąt lat temu, kiedy w telewizji były dwa programy, a o Internecie nikt nawet nie myślał. Od tamtej pory stopniowo traciło na znaczeniu, przez jakiś czas się jeszcze jakoś trzymało, pewnie siłą tradycji, jeszcze piętnaście czy dziesięć lat, choć już niemodne, to jeszcze jaką taką pozycję posiadało, wiadomo było, że kto nie czyta, ten głąb. Teraz już chyba nawet to nie jest oczywiste. Wielu bez żenady przyznaje się do tego, że książek nie czyta w ogóle, że nigdy im to nie było do niczego potrzebne, że jedyne książki, jakie zna, to lektury szkolne, a i tak tylko niewielką z nich część, bo zazwyczaj wystarczały im bryki. A sobie
„
JAKOŚ TAK SIĘ DZIEJE, OD DAWIEN DAWNA, ŻE TEN ŚWIAT DO PRZODU PCHAJĄ CI, KTÓRZY CZYTAJĄ
świetnie w życiu radzą. I w zasadzie mają rację, dlaczego mieliby sobie nie radzić, ja wiem, że jest sporo osób, którym czytanie do szczęścia nie jest absolutnie potrzebne. Tyle że jakoś tak się dzieje, od dawien dawna, że ten świat do przodu pchają ci, którzy czytają, i to czytają sporo, ale to tak na marginesie. Do powszechnego nieczytania przyczynia się też moda na specjalizację. Zewsząd trąbią o tym, że we współczesnym świecie konieczne jest kształcenie specjalistyczne, że era ludzi renesansu dawno się skończyła. Słowo specjalizacja stało się słowem-wytrychem, świetnym argumentem na olewanie wielu zajęć w szkole: - mamo, chcę zostać lekarzem, po co mi polski? A historia – to już w ogóle, nudy, kogo to obchodzi? Problem
WYDANIE GRUDZIEN / STYCZEŃ:
SALE! Jeśli masz coś ciekawego do powiedzenia w tym temacie, dysponujesz ciekawym materiałem lub chcesz zaprezentować swoją firmę - odezwij się do nas! Na materiały czekamy do 20 listopada.
96
lounge ...bo jakość ma znaczenie
polega na tym, że mamy tu do czynienia z kompletnie złym rozumieniem kwestii owej specjalizacji; żeby zostać w czymś specjalistą, najpierw trzeba zdobyć solidne wykształcenie ogólne (jest takie przysłowie, żeby nie rzucać się od razu na głęboką wodę, ale po co ścisłowiec ma znać przysłowia?). Aby być dobrym lekarzem, trzeba posiadać podstawy metaforyki, bo inaczej w jaki sposób wytłumaczyć pacjentowi, co mu dolega? I odwrotnie, humanista musi znać podstawy logiki, w przeciwnym razie nigdy nie napisze dobrego eseju. Nie wiem zresztą czym miałaby zaowocować moda na literaturę. Zawsze mi się wydawało, że ktoś czyta, bo to lubi. Albo po to, by być mądrzejszym. Jeśli ktoś ma zacząć czytać tylko dlatego, żeby być jak inni, to lepiej niech w ogóle tego nie robi, bo nic to jemu ani światu nie da, a on sam się zanudzi. Moda, jak każda inna, przeminie, a efemeryczni literaccy lansiarze jeszcze bardziej, jeśli to w ogóle możliwe, się do czytania zniechęcą (no dobra, spróbowałem, bo mi mówili, że należy; nic ciekawego, straciłem tylko czas). W taki mniej więcej sposób rozumowałem, gdy po raz pierwszy usłyszałem o tej, dość znanej, kampanii na Facebooku. No, ale skoro różne autorytety ją popierały, swoich wizerunków jej udzielały, pomyślałem, że ja, maluczki, mylę się straszliwie, że czegoś nie rozumiem, nie dostrzegam. Aż tu nagle animator tej właśnie kampanii powiedział to, co powiedział. I co, miałbym się teraz cieszyć, że miałem rację? Na potrzeby kampanii, w której powodzenie od początku nie wierzył sam jej organizator, powstały plakaty, zorganizowano wystawę, wydano także kalendarz. Mimo świadomości tego, że wyrzucono ileś tam kasy w błoto (nie mówiąc już o stracie czasu i energii), organizator akcji niezmiennie zachowuje świetne samopoczucie. To właśnie wprawiło mnie w zdumienie. WOJCIECH KLĘCZAR