lounge | No. 59 | marzec'14

Page 1

bezcenny

#

W NUMERZE: ZBIGNIEW BLUKACZ

www.loungemagazyn.pl

marzec'14 ISSN 1899-1262

• MAGDALENA TEKIELI

OLA TRZASKA

ADRIANNA PALKA

59

MARIUSZ PRZYBYLSKI



bezcenny

#

W NUMERZE: ZBIGNIEW BLUKACZ

www.loungemagazyn.pl

marzec'14 ISSN 1899-1262

• MAGDALENA TEKIELI

OLA TRZASKA

ADRIANNA PALKA

59

MARIUSZ PRZYBYLSKI


PREZENT, KTÓRY SPEŁNI KAŻDE ŻYCZENIE! Karta podarunkowa P&C idealnie sprawdzi się jako prezent zarówno z okazji urodzin, Świąt Bożego Narodzenia, przy składaniu gratulacji, czy też podziękowań. Kartę podarunkową od wartości 50 PLN otrzymają Państwo przy kasach w następujących sklepach: Warszawa Mokotów, Warszawa Arkadia, Warszawa Reduta oraz Galeria Katowicka. Prosimy zwrócić uwagę, że kartę podarunkową można wykorzystać tylko w wyżej wymienionych sklepach. Wiele radości z obdarowywania życzy P&C!

KARTA PODARUNKOWA www.peek-cloppenburg.pl

KARTA PODARUNKOWA PEEK & CLOPPENBURG 1. Nasza karta podarunkowa jest wpaniałym pomysłem na prezent na różne okazje. 2. Naszą Kartę Podarunkową mogą Państwo wykorzystać w warszawskich sklepach, tj: Warszawa Reduta, Warszawa Arkadia, Warszawa Mokotów oraz w Katowicach w Galerii Katowickiej. 3. Minimalna kwota, za którą można naładować kartę wynosi 50 PLN. 4. Maksymalna kwota, za którą można naładować kartę wynosi 1200 PLN. 5. Karta jest ważna 3 lata od daty zakupu. 6. Karta jest ważna tylko w kraju, w którym została zakupiona.



REDAKTOR PROWADZĄCA

NATALIA CZEKAJ

CITY LIGHTS

Ostatnio naukowcy doszli do wniosku, że nic w życiu nie daje takiego szczęścia, jak przeprowadzka na wieś i widok łąki za oknem. Nie ukrywajmy jednak, że życie w mieście bywa całkiem fajne – miło mieć kino za rogiem, imprezy na każdym kroku, jedzenie na wynos o każdej porze dnia i nocy, i przygody rodem z „Seksu w wielkim mieście”. Dlatego też z urbanistycznych uciech uczyniliśmy bohaterów niniejszego numeru. Będzie zatem clubbingowo (polecamy m.in. koncert Dawida Podsiadło i Cracow Reggaeton Festival), wieczorowo (specjalne superefektowne propozycje makijażowe od Mady Merty-Mączyńskiej), będzie ekskluzywnie i modnie (za

nami przygotowana specjalnie dla Was przez portal Lamode.info relacja z pokazu MMC, tymczasem już wkrótce targi marek luksusowych – CEE’s Premier Luxury Exposition i pokaz Mariusza Przybylskiego) i jak zawsze – pysznie (Monika Machowska zabiera nas tym razem na wycieczkę do zaskakującego Koreatown). Zaprosimy Was również na przechadzkę po Krakowie – nowej stolicy europejskich trendów – nawet nie wiecie, ile modowych perełek macie za rogiem. Jak zwykle poszczycimy się Młodymi Zdolnymi z naszego polskiego podwórka, którzy właśnie opanowują świat – Magdalena Tekieli opowiada nam o miłości do designu, a Ola Trzaska o tym, że życie muzyka nie zawsze przypomina bajkę. Nie ominęła nas też moda na zdrowy styl życia. Dlatego startujemy z nowym cyklem porad trenerki Ady Palki, która tym razem wraz ze swoją koleżanką Anna Lewandowską zaprasza nas do treningów w gronie przyjaciół – spalanie kalorii podczas zabawy ze znajomymi wydaje się w końcu dużo przyjemniejszą opcją, niż samotne wyciskanie potów na bieżni. O tym, że miejskie przygody – tak chętnie idealizowane przez setki cukrowych piosenek i seriali – mogą momentami przypominać bardziej krwawe amerykańskie horrory klasy B opowiadamy w artykule o aligatorach wychodzących znienacka z toalet i porywaczach czających się w supermarketach – czyli naj-

ciekawszych miejskich legendach. Będzie i nostalgicznie – Zbigniew Blukacz zabrał nas w sentymentalną podróż po mieście nocą. Sztuczne światła wyznaczają współczesną geografię – mapy świata zastąpione są przez mapy światła, a nocne reflektory obnażają niejednokrotnie skrzętnie skrywane za dnia lęki i demony... I wtedy właśnie warto uciec gdzieś na zieloną łąkę (w końcu wiosna rozkręca się na dobre!), obowiązkowo z „Loungem” w plecaku – to dopiero jest szczęście ;)

ODEJŚCIA I POWROTY, CZYLI WIELKIE ZMIANY W LOUNGE’U” “

Bardzo dziękujemy Asi Jawor za setki wspaniałych pomysłów, jakimi dzieliła się z czytelnikami na łamach magazynu. Jednocześnie serdecznie witamy z powrotem Monikę Gąsiorek-Mosiołek, która przejmuje dział Moda i Uroda. Obu dziewczynom życzymy samych sukcesów!

WSPÓŁPRACA: Monika Machowska, Magda Merta-Mączyńska, Wojciech Klęczar, Iwona Oszmaniec, Małgorzata Ościłowicz, Adrianna Palka, Karolina Stęclik, Adrian Suszczyński, Jola Szkudlarek, Michalina Szpakowska, Anna Szumska, Ula Wilgierz, Marcin Makiato Wójciak, Michał Zębik REDAKCJA:

res! nowy ad

redaktor naczelny / reklama

Wydawca: MEDIA LOUNGE S.C. Redakcja Lounge Magazyn ul. Romanowicza 4/509, Kraków info@loungemagazyn.pl | tel. (12) 633 77 33

grafika / skład

Michał Adamiec

michal@loungemagazyn.pl

bezcenny

#

natalia.czekaj@loungemagazyn.pl redaktor działów Moda i Zdrowie i Uroda

Joanna Jawor

OLA TRZASKA

ADRIANNA PALKA

bezcenny

59

MARIUSZ PRZYBYLSKI

#

www.loungemagazyn.pl

marzec'14 ISSN 1899-1262

Marzec ‘14

Natalia Czekaj

59

W NUMERZE: ZBIGNIEW BLUKACZ

kultura | sztuka | wydarzenia | lifestyle | moda | uroda | zdrowie | gadżety | design

redaktor działu Kultura

Marzec ‘14

agnieszka.sochacka@loungemagazyn.pl

kultura | sztuka | wydarzenia | lifestyle | moda | uroda | zdrowie | gadżety | design

Agnieszka Sochacka

• MAGDALENA TEKIELI

...bo jakość ma znaczenie

...bo jakość ma znaczenie

reklama

W NUMERZE: ZBIGNIEW BLUKACZ

59

www.loungemagazyn.pl

marzec'14 ISSN 1899-1262

• MAGDALENA TEKIELI

OLA TRZASKA

ADRIANNA PALKA

59

MARIUSZ PRZYBYLSKI

OKŁADKA Zdjęcia Weronika Kosińska Fryzury Radosław Galiński Makijaż Izabela Szelagowska Konsultacje stylizacyjne Gosha Kusper i Just Stuglik / Gosha Team Modele Ewelina Pałajska i Igor Liner

Współpraca PRINSPIRATION



cafeteria

OSCAROWY BARON Kim jest brodaty mężczyzna, któremu aż 65 proc. zdobywców Oscara dziękuje w trakcie przemówień? Harvey Weinstein to amerykański producent filmowy, współzałożyciel Miramax Films, który według oscarowych statystyk wygrywa z bliskimi nagrodzonych, Akademią Filmową i … Bogiem. 62-letni Harvey ma na swoim koncie niemal kilkaset produkcji, z których wiele zostało nagrodzonych najważniejszą statuetką. Dorobek Weinsteina, nazywanego „oscarowym baronem”, to m.in.: „Władca Pierścieni”, „Aviator”, „Marzyciel” oraz „Sierpień w Hrabstwie Osage” z niesamowitą Meryl Streep.

TECHNOLOGIA PRZYSZŁOŚCI Jak zmniejszyć liczbę wypadków o niemal 80 proc.? Koncern General Motors, który już w 2006 r. zaprezentował technologię V2V obecnie szykuje się do powszechnego wdrożenia systemu. O czym mowa? Technologia V2V (vehicle-to-vehicle) pozwala komunikować się autom pomiędzy sobą. Brzmi jak scenariusz filmu science fiction, jednak wystarczy urządzenie nadawczo-odbiorcze w samochodzie, aby fikcja stała się rzeczywistością. V2V to technologia przyszłości, która już dziś może ostrzegać o korkach, robotach drogowych, przeszkodach na drodze czy zbliżających się pojazdach uprzywilejowanych. Jeżeli wszystkie procedury przebiegną pomyślnie to już w przyszłym roku system zostanie wprowadzony na rynek.

Opracowanie: MAŁGORZATA OŚCIŁOWICZ

ZŁOTE MALINY

Dzień przed rozdaniem najbardziej prestiżowych nagród w branży filmowej przyznano Złote Maliny, czyli statuetki dla najgorszych aktorów, reżyserów i scenarzystów. Wśród zwycięzców dominowały dwa filmy - „Movie 43” oraz „1000 lat po Ziemi”. Każdy z filmów otrzymał po trzy statuetki, z czego najważniejszą, za najgorszy film roku otrzymał „Movie 43”. Odtwórcy głównych ról w „1000 lat po Ziemi” – Will oraz Jaden Smith (ojciec i syn) triumfowali w kategoriach aktorskich – najgorszy aktor pierwszoplanowy, drugoplanowy i najgorsza ekranowa ekipa. Nagroda, która słynie z tego, że nikt jej nie odbiera, trafiła również do rąk Kim Kardashian – wszystkim zwycięzcom gratulujemy!

AS YOU’VE NEVER SEEN THEM BEFORE” ”

Najnowszy numer „Vanity Fair” to ukłon w stronę naturalnego piękna. Wbrew panującym w Hollywood standardom, największe gwiazdy kina i telewizji wzięły udział w niezwykłej sesji Chucka Close. Znany amerykański fotograf, któremu sławę przyniosły właśnie portrety, uwiecznił na swoich zdjęciach m.in. Brada Pitta, Oprah Winfrey, Scarlett Johansson czy Kate Winslet – bez makijażu oraz jakichkolwiek obróbek graficznych. Wszystkie fotografie znajdziecie na stronie www.vanityfair.com

4

lounge ...bo jakość ma znaczenie


ww w.rag ea ge .co .uk


zdjęcia: Filip Łyszczek | lounge

Wielkie otwarcie salonu SFmeble w Krakowie! Design i Tenzo oraz mieszkańców Krakowa. Na wszystkich czekało wiele atrakcji. Sklep internetowy sfmeble.pl istnieje na polskim rynku od 2009 roku. Współpraca z najlepszymi markami, takimi jak: Kare Design, Innovation, Slamp, Ar-

turo Alvarez czy Wolf Meble i stale powiększające się grono klientów sprawiły, że właściciele sklepu Anna i Jan Guenther zdecydowali się otworzyć salon w podkrakowskich Węgrzcach, przy ulicy Warszawskiej 9.

zdjęcia: Bartek Wąsik

22 lutego odbyło się otwarcie salonu meblowego SFMeble w Krakowie. Wśród przybyłych gości można było spotkać stałych klientów sklepu internetowego, zaprzyjaźnionych architektów, gości specjalnych – przedstawicieli marek Kare

Spotkanie „Mama i córka” w Donna Copcept Store nie miały możliwość zapoznania się z zasadami prawidłowej pielęgnacja skóry dojrzałej, jak i cery młodej, nastolatki dodatkowo dowiedziały się jak uniknąć problemów skórnych wieku młodzieńczego. Odbyła się krótka prezentacja dotycząca zasad jak uniknąć błędów w doborze

stroju do danego typu sylwetki oraz do danego typu urody. Stylizacje odzieżowe zgodne z wiosennymi trendami dały uczestniczkom wiele radości. Fachowe doradztwo konsultantki Mary Kay oraz stylistki Donna Concept Store sprawiły, że wszystkim dopisywały humory.

pierwszego firmowego sklepu The Secret Soap Store. Kto z przybyłych gości spodziewał się zobaczyć kolejną typową drogerię bardzo mile się zaskoczył. Na wystawie tradycyjne jutowe worki, a w nich mleka i kolorowe sole do kąpieli. Obok wielkie przezroczyste słoje z tęczowymi peelingami, sprzedawanymi niczym lodowe sorbety „na gałki”. Na przeciwległej do wejścia ścianie

zbudowano niezwykle efektowny solny wodospad, tzw. Tężnię solankową. Jedno jest pewne - pierwszy firmowy sklep The Secret Soap Store pobudza wszystkie zmysły, bo oprócz tego, że dostarcza niezwykłych zapachowych doznań, to zaspokaja również wizualną potrzebę piękna.

zdjęcia: Michał Chudziński, Jan Zych

Moda, kosmetyki i plotki przy drinkach - czyli to co kobiety kochają najbardziej! Tylko w Donna Concept Store. 22 lutego w Concept Caffe przy Józefa 2 odbyło się spotkanie “Mama i córka”. Przy pysznej kawie i ciastku, a także drinkach własnego pomysłu barmana Concept Caffe Pa-

Serce natury w sercu Krakowa Naturalne kosmetyki marki The Secret Soap Store jeszcze do niedawna można było zakupić jedynie w sieciowych sklepach kosmetycznych oraz w internetowym sklepie. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom klientów marka postanowiła ułatwić dostęp do swoich produktów i stworzyć swoją własną, niezwykłą drogerię. 14 lutego w Krakowie odbyło się wielkie otwarcie


Avant Après ul. Kupa 5, Kraków tel. 12 357 73 57 www.avantapres.pl

Włosy: Agnieszka Regina Łatka Model: Karolina Bień Make-up: Elżbieta Jaśkowska Foto: Łukasz Radzięta


felieton

JEDNYM ZDANIEM:

AWARIA PRĄDU Kiedy przymierzałem się do tematu miałem zamiar zacząć od jednego z moich ulubionych dialogów z filmu KILER, który w scenie otwierającej przebiega pomiędzy taksówkarzem a jego robiącym wrażenie mocno nietrzeźwego pasażerem (jak ktoś nie oglądał, chociaż wydaje mi się to niemożliwe, to dla ułatwienia podaję miejsce i czas akcji: Warszawa, jakoś w nocy), a brzmi on tak: - Co to za miasto? (pyta pasażer głosem zabarwionym „wysokim poziomem spożycia”) - Las Vegas (odpowiada zrezygnowanym głosem kierowca taksówki) - OOOO, to chyba mają awarię prądu i tutaj sobie miałem swobodnie i lekko przejść do tematów mniej lub bardziej luźno związanych z oświetleniem większych i mniejszych metropolii, niestety za każdym razem, gdy siadam do napisania tego tekstu pierwsze skojarzenia z miastem i jego oświetleniem to Kijów i fakt braku prądu bynajmniej z powodu awarii, chyba, że sytuację na Ukrainie można by eufemistycznie nazwać awarią władzy, która w osiemnastym dniu lutego prąd wyłączyła i wydała rozkaz szturmu na obywateli znajdujących się na Majdanie, którzy nie zgadzają się z działaniami władzy, władzy, która wybrana w podobno demokratycznych wyborach przez tychże ludzi miała za zadanie dbać o Ich dobro i o dobro Ich Kraju, a która od kilku miesięcy zajmuje się mordowaniem, okaleczaniem, ranieniem, zastraszaniem i represjonowaniem swoich obywateli, którzy stwierdzili, że władza straciła mandat i przestała realizować swoje zadania, władzy, która wydała wyrok śmierci na swoich obywateli; oczywiście można powiedzieć, jak twierdzą jedni, że ludzie zostali wyciągnięci na ulice przez polityków, którzy rozgrywają swoje gierki ich kosztem, są też tacy, którzy uważają, że to bitwa o wpływy pomiędzy Putinem a USA i UE, w końcu Ukraina jest dziś ostatnią granicą pomiędzy Wschodem a Zachodem, więc obu stronom zależy na „opanowaniu” tej przestrzeni, a ja obserwując tą sytuację mogę stwierdzić mając podejrzenie graniczące z pewnością, że możliwe, że jest i tak jak mówią Ci pierwsi i drudzy i jeszcze na pewno też znajdą się jacyś trzeci, że może i owszem ludzie na Majdan przyszli bo ktoś ich tam „wyciągnął”, ale obojętne, czy było to CIA, KGB, GRU, Mossad, Dżihad, Berkut, mańkut, kosmici z Klewek czy cholera wie co, to cokolwiek ten ktoś (czy coś) sobie założył i miał zamiar osiągnąć, raczej nie spodziewał się takiego rezultatu; dzisiaj Ukraina stoi przed wielką szansą i jeszcze większym zagrożeniem (chociaż słowo zagrożenie powinno tu być użyte zdecydowanie w liczbie mnogiej), podejrzewam, że gdyby

nawet Naczelny oszalał i zgodził się, żebym cały numer mógł zapisać moimi przemyśleniami, to po pierwsze oczywiście za cholerę nie dało by się tego przeczytać, po drugie miejsca starczyło by ledwo na może ogólne zarysowanie sytuacji społecznej i geopolitycznej oraz możliwych scenariuszy rozwoju sytuacji (ale to już w punktach), po trzecie do publicystyki nadaję się tak samo dobrze jak soja na kotlety (kotlet wiadomo, musi być schabowy, a wszystko inne to kłamstwo, zdrada i oszustwo), więc po prostu sobie daruję (dla utrudnienia nigdy też na Ukrainie nie byłem) i skupię się na najprostszym i najbardziej pragmatycznym aspekcie sprawy, czyli jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze; tylko teraz pytanie o jakie pieniądze i na co, no więc na pewno chodzi o duże pieniądze (bardzo dużo, bardzo dużych pieniędzy), pewnikiem (oczywiście na potrzeby niniejszego wywodu usunąłem wszystkie inne zmienne – nie ma niczego innego, jest tylko kasa), a więc po kolei: obywatelom Ukrainy chodzi o ich pieniądze, które Janukowycz z kolegami wydał na złote klamki, greckie ruiny, zoo, złoty tron do porannych posiedzeń, oraz oczywiście na galeon; byłym władzom Ukrainy (czyli Janukowyczowi z kolegami) chodzi o kasę, którą zdzierali z obywateli, żeby mieć na złote sedesy, dzikie świnie i galeon, Putinowi zależy na kasie, którą ma z gazociągu, na bazie w Sewastopolu, wiadomo, jakby mu Ukraina wypowiedziała umowę „najmu”, to zbudowanie nowej kosztowałoby o jakiś pierdyliard więcej niż wydał na igrzyska w Soczi, które prawie (wiadomo, prawie robi różnicę) powinien zaliczyć do udanych, bo niby w generalce wygrał, ale najpierw na inauguracji (na którą w zasadzie nikt ważny, nie ujmując oczywiście nic sportowcom i kibicom, nie przyjechał) nie zapaliło się piąte koło, potem Stoch latał z szachownicą na kasku i w dodatku dwa razy po złoto (bardzo podoba mi się ten kask, o medalach Kamila nie wspominając, ale dla mnie największym bohaterem skoków w Soczi i tak jest Noriaki Kasai);

ADRIAN SUSZCZYŃSKI Autor jest absolwentem Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej UJ, od 8 lat pracuje w Agencji Reklamowej, od kilku lat prowadzi przedmiot Etyka w Reklamie w Wyższej Szkole Ekonomii i Informatyki w Krakowie. Pasjonat maratonów MTB.

swoją drogą ciekawe, że MKOl czepił się czarnych opasek norweskich narciarek, amerykańskich naklejek „I love SB”, oraz odmówił występu z czarnymi opaskami reprezentacji Ukrainy, a jakoś wojskowe barwy, których używanie jest możliwe wyłącznie przez Siły Zbrojne RP, a dokładnie Siły Powietrzne (oczywiście Kamil miał stosowne zezwolenie MON) pozostały niezauważone, potem wydarzenia na Majdanie, które spowodowały, że tematem numer jeden w mediach na całym świecie nie była Olimpiada, tylko Ukraina, a na koniec przegrał w hokeja nie zbliżając się nawet do strefy medalowej, po całej imprezie zamiast się cieszyć, że zrobił zimowe IO pod palmami i udowodnił całemu Światu, że jest Władimirem Wszechmogącym musi się teraz zastanowić, co zrobić, żeby nie wszczynając III Wojny Światowej pozostać w grze i kontrolować swoje imperium, którego (był pewien); Ukraina jest częścią, a imperium to władza, a władza to pieniądze, bo żeby mieć władzę trzeba mieć pieniądze, a jak się ma władzę, to można mieć jeszcze więcej pieniędzy i tak sobie myślę, że pieniądze i władza tak jak światła wielkiego miasta zamiast oświetlić drogę do celu, mogą oślepić i wtedy nie widać niczego poza nimi, wracając jeszcze na koniec do Ukrainy i świecenia, to kilka dni temu oświecił mnie kolega z pracy (nomen omen na Ukrainie urodzony) i wyjaśnił symbolizm barw flagi Ukrainy: niebieski to błękitne niebo (symbolizuje pokój), żółty to łany zboża (symbolizują bogactwo ziemi), parafrazując znany i lubiany tekst śp. Marka Jackowskiego, oprócz błękitnego nieba i chleba naszego powszedniego nic mi dzisiaj nie potrzeba, idzie wiosna kropka.

ADRIAN SUSZCZYŃSKI Skargi i wnioski: adrian.suszczynski@gmail.com


Zawieszki ze srebra od 79 zł

PRZYWITAJ NOWY SEZON Z BIŻUTERIĄ PANDORA! Odkryj nową kolekcję biżuterii PANDORA zainspirowaną pięknem budzącej się do życia natury. Delikatne kwiaty, subtelne motyle oraz błyszczące cyrkonie sześcienne dodadzą wiosennego akcentu wszystkim Twoim stylizacjom. Pełną kolekcję zobaczysz na pandora.net SALONY PANDORA: GALERIA KRAKOWSKA • GALERIA KAZIMIERZ • SALON PRZY UL. GRODZKIEJ 38 • GALERIA KATOWICKA


twarze

BMW Dobrzański | Prezentacja nowego modelu | 01.03.2014 Kraków fot: Jakub Gil

potrzebujesz fotografa na imprezę? odezwij się do nas!

(12) 633 77 33 / info@loungemagazyn.pl



wydarzenia

marzec 2014

RADAR KULTURALNY Oprac. MAŁGORZATA OŚCIŁOWICZ, NATALIA CZEKAJ

KRAKÓW 8.III

KONSTELACJA GWIAZD W BAROQUE

Już od 13 marca startuje wyjątkowy cykl koncertów – Konstelacja Gwiazd. Jak sama nazwa wskazuje, w Baroque wystąpi śmietanka polskiej sceny muzycznej. Wśród wykonawców znajdą się takie gwiazdy, jak Marika i Mateusz Ziółko. Cykl ekskluzywnych koncertów otworzy występ Justyny Steczkowskiej. Utworów w wykonaniu tej znanej piosenkarki będzie można posłuchać na żywo 13 marca w Baroque na Placu Nowym 8. W marcu odbędzie się też koncert Patricii Kazadi, na który zapraszamy do Baroque przy ul. Św. Jana 16.

MŁODY ZDOLNY DAWID PODSIADŁO Dawid Podsiadło to bez wątpienia jeden z najlepszych młodych artystów na polskiej scenie muzycznej. Debiutancki album „Comfort and Happiness” w krótkim czasie uzyskał status platynowej płyty, a utwór promujący krążek „Trójkąty i Kwadraty” doczekał się niemal 5 milionów wyświetleń w serwisie YouTube. Zaledwie 21-letniego zwycięzcę drugiej edycji programu X-Factor będzie można usłyszeń na żywo 16 marca o godzinie 19.00 w klubie Forty Kleparz. 12

lounge ...bo jakość ma znaczenie

CZESCY ROCK’N’ROLLOWCY RETRO JOKERS WRACAJĄ DO POLSKI Retro Jokers to laureaci prestiżowego konkursu RGM Mercedes Benz Live Space 2012. Aktualnie aktywnie lansują nowy album Lonely Runner’s Soul, utrzymany w klimatach Rock’n’Roll/Garage z wpływami indie rocka i punku. Czeskich rock’n’rollowców polska publiczność zachwyciła tak bardzo(ze wzajemnością!), że powracają do nas 8 marca, by dać wyjątkowy koncert w krakowskim klubie Meta. Idealny pomysł na babski wypad w Dniu kobiet – fanki będą zachwycone. Zespół wyróżnia przede wszytskim rockowa energia w dawnym, dobrym tego słowa znaczeniu – na scenie wulkan energii, który jednak nigdy nie traci klasy! Ich znakiem rozpoznawczym są białe koszule i garnitury – jak na prawdziwych oldschoolowych gentlemanów przystało. Więcej o Retro Jokers: www.retrojokers.com FB: www.facebook.com/retrojokers?fref=ts

13.III

więcej newsów na: www.loungemagazyn.pl

16.III



wydarzenia

NEW ART ORDER III

CRACOW REGGAETON FESTIVAL

Zapraszamy do udziału w kolejnej aukcji New Art Order, która rozpocznie się 20 marca. Na aukcji znajdą się prace artystów z zakresu sztuki współczesnej i aktualnej, z uwzględnieniem street artu. Wbrew powszechnej opinii część transakcji związanych z rynkiem sztuki przenosi się do sieci, nabywca nie potrzebuje oglądać pracy na żywo przed zakupem, wystarcza mu jej wizerunek, opis oraz wiarygodność i profesjonalizm serwisu czy galerii internetowej. Aukcję przygotowują Małgorzata i Marcin Gołębiewscy, od kilkunastu lat zajmujący się młodą polską sztuką i rynkiem sztuki, wykładowcy, researcherzy współpracujący z polskimi i zachodnimi domami aukcyjnymi, komentatorzy rynku m. in. dla „Rzeczpospolitej” czy Inwestycje.pl, wielokrotnie wyróżniani za promocję polskiej sztuki. System aukcji internetowych pozwala licytować z dowolnego miejsca na świecie bez straty czasu związanej z dojazdem na aukcje. By dowiedzieć się więcej, zajrzyj na stronę www.artinfo.pl.

22-23.III

W pierwszych dniach wiosny Kraków opanują gorące, latynoamerykańskie rytmy! 4. edycja Tirate un Paso! Cracow Reggaeton Festival to wydarzenie skierowane do miłośników tańca i osób chętnych do rozpoczęcia nowej przygody. Zaproszeni goście - FredyClan i David Mesa to mistrzowie Tirate un Paso, którzy po raz pierwszy zagoszczą w Polsce. W ramach festiwalu dostępne będą trzy grupy o różnym poziomie zaawansowania, tak aby każdy mógł spróbować swoich sił w zależności od poziomu roztańczenia. Latynoamerykańskie rytmy to gwarancja udanej zabawy i niezapomnianych wrażeń! Więcej informacji na stronie www.tirateunpaso.pl

HEY PONOWNIE BEZ PRĄDU

3. EDYCJA CRACOW GALLERY WEEKEND KRAKERS

4-6.IV

KRAKERS to pierwszy organizowany w Krakowie galery weekend, którego celem jest pokazanie, że nie tylko wielkie publiczne instytucje, ale także prywatne i niszowe inicjatywy tworzą kulturalną mapę Krakowa. Projekt promuje młodych twórców oraz miejsca poświęcone kulturze. Dąży ponadto do konsolidacji artystycznego środowiska krakowskiego i utworzenia współpracującej platformy kulturalnej przy zachowaniu indywidualnej specyfiki poszczególnych miejsc. Wzorowany jest na podobnych wydarzeniach z miast świata, Europy i Polski: Chicago, Berlina, Wiednia, Warszawy czy Poznania. Podczas trzeciej już edycji wydarzenia, galerie otworzą swoje podwoje, by zaprezentować bogactwo sztuk wizualnych – podstawowym elementem będą 24 wystawy specjalnie przygotowane w krakowskich galeriach.

28.III

Nikomu nie trzeba reklamować nadchodzącego koncertu - Hey Unplugged mówi samo za siebie. Po 6 latach od wydania podwójnie platynowego albumu z serii MTV Unplugged, zespół Hey ponownie powraca z akustycznymi wersjami piosenek. Tym razem repertuar to dobrze znane utwory w zupełnie nowych aranżacjach wykonane przy udziale zaprzyjaźnionych z zespołem muzyków. Poprzednią trasę wzbogacono o piosenki z dwóch ostatnich albumów „Miłość!, Uwaga!, Ratunku!, Pomocy!” oraz „Do Rycerzy, do Szlachty, do Mieszczan”. 28 marca w Krakowskim Kijów Centrum okazja do wzięcia udziału w prawdziwym muzycznym świecie.


wydarzenia

GDZIE WARS SPOTYKA SAWĘ Czarny Roman, Bazyliszek, Złota Kaczka to tylko niektórzy bohaterowie najnowszego projektu Pawła Nowika Nowickiego zatytułowanego po prostu - „Warszawa”. Znany grafik stworzył cykl plakatów poświęconych stolicy. Od 20 marca można je będzie obejrzeć na wystawie w SH Studio. W swoich pracach Nowik podejmuje próby reinterpretacji znanych miejskich legend - historycznych i tych, które rodzą się na naszych oczach. Przykładem takiej współczesnej narracji jest historia Tęczy na Placu Zbawiciela. Na plakatach znajdują się także odniesienia do faktów z przeszłości, jak wybuch gazu w Rotundzie. Znaczna część mieszkańców Warszawy – w tym ja – to osoby przyjezdne. Chciałbym, aby

nie kojarzyły stolicy wyłącznie z miejscem pracy czy nauki. Stare legendy i współczesne miejskie opowieści pozwalają zobaczyć ją w znacznie bogatszym kontekście. Warszawa jest wspaniałym miastem i warto popularyzować historie z nią związane, zarówno wśród nowych mieszkańców, jak i tych z tych z kilkupokoleniowym zapleczem – o swoim pomyśle opowiada Paweł Nowik Nowicki. Pomimo rozpiętości zagadnień, jakie odnajdziemy na plakatach Nowika, seria tworzy spójną formalnie całość. Każdy, kto zna poprzednie projekty grafika, z łatwością rozpozna charakterystyczny dla niego styl. Jego składowymi są geometryzacja formy, oszczędna paleta kolorów oraz silna symbolika. Wszystko to podporządkowane jednemu celowi - rozbudzeniu apetytu na Warszawę.

KOBIETY PISTOLETY

WARSZAWA

8.III

Pomysł na wyjątkowy dzień kobiet wyłącznie w damskim gronie? 1500 m2 do wynajęcia zaprasza na targi Kobiety Pistolety podczas których dostępne będą 4 pełne atrakcji strefy. 16 marek odzieżowych (m.in.: Nihuhu, Kombokolor, Oh Lala, Vintage For Ever), dobre jedzenie, szeroka oferta kosmetyków i strefa 18+ w której będzie można zapoznać się z ofertą gadżetów erotycznych oraz posłuchać wykładu sex coacha Marty Niedźwieckiej „Po co Tobie dobry sex?”.


wydarzenia

ART FRESH FESTIVAL Piąta, jubileuszowa edycja Art Fresh Festival jednoczy artystów! Prawie stu absolwentów i studentów akademii sztuk pięknych oraz członkowie różnych organizacji artystycznych 23 marca w hotelu Sheraton w Warszawie zaprezentują swoje prace. Celem festiwalu jest propagowanie młodych, zdolnych artystów z Polski w kręgach międzynarodowych jak i wśród koneserów oraz kolekcjonerów. Podczas Art Fresh Festival odwiedzający mogą kupić wystawione prace, wśród nich m.in.: obrazy olejne, akwarele, rysunki, grafiki, fotografie artystyczne, rzeźby, biżuterię, ręcznie malowany jedwab i wiele, wiele innych niepowtarzalnych dzieł. Wstęp wolny dla wszystkich gości, którzy oprócz oglądania wystawionych prac będą mieli okazje poznać artystów oraz zorientować się w najnowszych trendach w sztuce.

TROCHĘ BLIŻEJ SZTUKI

27III6.IV

więcej newsów na: www.loungemagazyn.pl

28.III POLISH BUSINESSWOMAN CONGRESS 2014 Polish Businesswoman Congress to jedyne w swoim rodzaju seminarium, podczas którego w jednym miejscu spotka się 1000 przedsiębiorczych osób, żądnych wiedzy, kontaktów, szukających nowych możliwości. To wydarzenie podczas, którego wystąpią najlepsi mówcy z międzynarodowym doświadczeniem, odbędą się pokazy mody, a w części wystawienniczej będą miały miejsce targi z produktami i usługami dla biznesu. Dzięki Polish Businesswoman Congress, zaczniesz dostrzegać więcej nowych możliwości. Zapowiada się niezwykle interesująco, tym bardziej, że wśród zaproszonych gości specjalnych w Hotelu Gromada Airport znajdą się takie osobistości, jak: Ewa Minge, Małgorzata Potocka, Dominika Kulczyk – Lubomirska oraz Krystyna Kofta. Więcej informacji na: www.businesswomanlife.pl/congress

16

lounge ...bo jakość ma znaczenie

Dotknij Teatru to ogólnopolski program przygotowany z okazji Międzynarodowego Dnia Teatru obchodzonego od 1961r, którego celem jest twórcze spotkanie artystów i widzów. W ramach trwającego od 27 marca do 6 kwietnia festiwalu w aż 45 miastach w Polsce (tym w Warszawie i Krakowie) widzowie będą mogli wziąć udział w spektaklach, spotkaniach z twórcami, warsztatach edukacyjnych, happeningach, wystawach oraz koncertach. Dotknij Teatru to projekt łódzkich artystów i animatorów kultury, który przyczynia się do popularyzacji sztuki teatru i czyni ją dostępną w najróżniejszych przestrzeniach. Na ten rok przewidziano niemal 600 wydarzeń(!), które na bieżąco można śledzić na stronie www.dotknij-teatru.pl


DAILY FOOD CONCEPT Śniadaniowe jaja Zupa dnia Domowe pierogi Domowe ciasta Świeżo wyciskane soki Kawa, herbaty organiczne

DAILY DRINK CONCEPT Strawberry Margarita Tequila, Triple Sec, syrop truskawkowy, sok z cytryny, truskawki, lód Tom Collins gin, woda gazowana, sok z cytryny, cukier puder, wisienka koktajlowa, lód Miami Ice wódka, gin, Malibu, Peach Schnaps, sok pomarańczowy, sok cytrynowy, syrop limonkowy, lód Blow Job Baileys, Kahlua, bita śmietana Blue Hawaiian rum, Blue Bols, sok ananasowy, grenadyna, lód Creamsicle cytrynówka, Triple Sec, sok pomarańczowy, mleko wybrane pozycje z menu

ul. Józefa 2, Kraków tel. +48 539 999 000

DONNA CONCEPT STORE INTERNATIONAL


sztuka

ŚWIATŁA WIELK

Połowę naszego życia spędzamy w ciemności, słońce w czasie zimowym jest obecne w naszych warunkach klimatycznych tylko siedem godzin na dobę. Ciemność jest więc równie realna jak światło. Świat zanurzając się w ciemności, jakby tracił swoją materialność, ulatnia się. Punktem odniesienia stają się sztuczne światła, one wyznaczają geografię – mapy świata zastąpione są przez mapy światła. Ciemność oddala nas od zewnętrzności i tym samym zbliża do siebie samych, odbieramy wtedy świat bardziej refleksyjnie i zmysłowo. Jedne z najpiękniejszych pejzaży, jakie widziałem to sylwety rozświetlonych miast widziane z samolotu. Jednym z pierwszych był Dublin, pomyślałem wtedy o „Ulissesie” Joyce’a, o tym, że egzystencja każdego człowieka to oddzielna jednostkowa odyseja, podróż przez życie. – Zbigniew Blukacz.*

18

lounge ...bo jakość ma znaczenie


sztuka

KIEGO MIASTA

Artysta zabrał nas tym razem w nostalgiczną podróż po wielkim mieście, które nigdy nie zasypia. Do niedawna w katowickim Rondzie Sztuki mieliśmy przyjemność podziwiać nastrojowy cykl niezwykłych obrazów „elektrycznych” miast zanurzonych nocą w sztucznym oświetleniu. „Mapy Światła” to intymne spojrzenie artysty na kondycję współczesnego świata, a zarazem ponadczasowa opowieść o samotności i zagubieniu w tętniącej życiem metropolii. Zbigniew Blukacz kierując reflektory na miasto, odsłania bowiem jednocześnie tłumione za dnia emocje, refleksje i wzruszenia, które z podwójną mocą wyrastają w świetle nocy. Projekt powstawał przez dwa lata i cieszył się niemałym zainteresowaniem. Kto przegapił – niech żałuje. Na szczęście jednak na tę podróż nigdy nie jest za późno.

*ZBIGNIEW BLUKACZ urodził się w 1961 r. w Pankach. Studiował na ASP w Krakowie, na Wydziale Grafiki w Katowicach. Dyplom uzyskał w 1986 roku w pracowni projektowania graficznego prof. A. Romaniuka i pracowni malarstwa prof. Jacka Rykały. Obecnie jest profesorem, prowadzi pracownię malarstwa na wydziale artystycznym ASP w Katowicach. W latach 1986-2013 miał 22 wystawy indywidualne m.in. w Dusseldorfie (1990), Galerii ZPAP w Warszawie (1997), Galerii„Il tempo” w Bolonii (2007); Galerii Maison 44 w Szwajcarii (2008); brał także udział w około 150 wystawach zbiorowych w kraju i za granicą, takich jak: Bielska Jesień (1991, 1992, 1997), Art Cologne (1993, 1994), Art Frankfurt (1994, 1995, 1996), Art Strasburg (1995, 1996), Third Polish Arts Festival, Winnipeg, Kanada (2002), Expressions Polanaises - Bazylea, Szwajcaria (2006), Międzynarodowe Targi Sztuki Bolzano, Włochy (2007).

Oprac. Natalia Czekaj Źródło: materiały prasowe Fot. Materiały prasowe, Zbigniew Blukacz z cyklu „Mapy Światła” ...bo jakość ma znaczenie lounge 19


design

MAGDALENA TEKIELI DESIGN

MADE WITH LOVE! 20

lounge ...bo jakość ma znaczenie


design

POZNAJCIE DZIEWCZYNĘ, O KTÓREJ PARĘ TYGODNI TEMU PISAŁ PRESTIŻOWY „CASA VOGUE BRASIL”. NIE MA WĄTPLIWOŚCI, ŻE NA KRAKOWSKIM PODWÓRKU DOCZEKALIŚMY SIĘ DESIGNERKI ŚWIATOWEJ KLASY. NIEDAWNO UKOŃCZYŁA STUDIA NA WYDZIALE FORM PRZEMYSŁOWYCH ASP, A JEJ PROJEKT DYPLOMOWY – BIURKO SECRET DESK, ŚMIAŁO MOŻNA JUŻ W TYM MOMENCIE NAZWAĆ IKONĄ POLSKIEGO DESIGNU – MINIMALISTYCZNY, PIĘKNY I MISTERNIE SKONSTRUOWANY SEKRETARZYK Z MIEJSCA ZACHWYCIŁ CAŁĄ BRANŻĘ, PODBIJAJĄC JEDNOCZEŚNIE SERCA ZAGRANICZNYCH DZIENNIKARZY. MŁODA PROJEKTANTKA ROZMAITYCH FORM UŻYTKOWYCH POSZCZYCIĆ SIĘ MOŻE WSPÓŁPRACĄ Z SONY POLSKA, BANKIEM PBS, MARKĄ BAHLSEN CZY MOCAKIEM, A JEJ DZIEŁA GOŚCIŁY NA ŁAMACH TAKICH MAGAZYNÓW, JAK „ELLE DECORATION”, „ART&BUSINESS”, „HARMONIES” I „THE SUNDAY TIMES”. ZA JEJ SUKCESEM STOI MIKS NIEPRZECIĘTNEGO WYCZUCIU SMAKU, KONSEKWENCJI W BUDOWANIU CHARAKTERYSTYCZNEGO STYLU WOKÓŁ SWOJEGO NAZWISKA I OGROMNEGO ZAANGAŻOWANIA W TO, CO ROBI. OBECNIE CAŁE SERCA WKŁADA W ROZKRĘCANIE MARKI PAPER LOVE, OFERUJĄCEJ M.IN. PERFEKCYJNIE WYKOŃCZONE DESIGNERSKIE NOTATNIKI, POWSTAŁE Z NAJLEPSZEJ JAKOŚCI DRUKU I EKOLOGICZNEGO PAPIERU. MAGDA TEKIELI MA WŁAŚNIE SWOJE PIĘĆ MINUT – A WRÓŻYMY, ŻE PRZEDŁUŻĄ SIĘ ONE W DŁUGIE LATA. DZIŚ OPOWIADA NAM O:

SWOIM STYLU Bardzo cenię stylu lat 20. Stylistyka art déco idealnie wpisuje się w mój styl projektowy. Cenię sobie szlachetność materiałów, rzemieślnicze podejście do budowania mebli tego okresu oraz finalny wygląd produktów. Teraz bardzo rzadko możemy spotkać produkty wykonane z taką starannością. Dla mnie są to dzieła sztuki, które przetrwały próbę czasu i chciałabym, aby moje meble też były ponadczasowe.

Secret Desk


design

PAPER LOVE Marka Paper Love jest konsekwencją działań projektowych Magdalena Tekieli Design. Narodziła się z pasji i z miłości do papieru. Paper Love to kolekcja ekologicznych produktów papierniczych: notesów, zeszytów, plannerów, kalendarzy. Są to unikatowe produkty z wysokogatunkowych materiałów. Każdy element, z którego składa się produkt Paper Love, jego wykonanie, wykończenie i oprawa jest dla mnie wartością nadrzędną. Cenię dobry design, użyteczność oraz jakość. Kluczowym elementem jest oczywiście papier. Dbam o środowisko, dlatego każdy produkt wykonany jest wyłącznie z ekologicznych papierów. Rodzaj, gatunek, gramatura oraz wolumen dobierany jest do konkretnego projektu oraz jego przeznaczenia. Przed wdrożeniem każdy produkt jest testowany i sprawdzany. Powstaje zwykle kilka makiet, aby ostateczny produkt spełniał wszystkie moje wymogi Projektując produkt Paper Love łączę różne techniki druku. Uwielbiam te starsze, czasem już zapominane takie jak np. sitodruk czy letterpress. Nie ukrywam, a wręcz pokazuję i uwydatniam warsztat introligatorski - dla mnie jest to rzemiosło artystyczne. Paper Love jest to produkt wyjątkowy. Dlatego wszystkie notesy zawsze pakowane są jak na prezent, w specjalnie zaprojektowane materiały pakunkowe.

22

lounge ...bo jakość ma znaczenie


Krzesło Moony

design

SILE POLSKIEGO DESIGNU Wydaje mi się że nie mamy określonego stylu w projektowaniu. Jesteśmy dość różnorodni, jeśli chodzi o stylistykę, technologie czy materiały. Polskie wzornictwo staje się coraz lepsze – widać to na międzynarodowych targach i wystawach. Dowodem na to są ostatnie Targi w Kolonii. Myślę zatem, że różnorodność paradoksalnie może nas wyróżniać. Cabinet Magdalena Tekieli for SONY

Krzesło składane

Spisała NATALIA CZEKAJ Portfolio Magdy i więcej informacji znajdziecie na stronie: www.magdalena.tekieli.pl Fot: dzięki uprzejmości artystki


W KILKU ZDANIACH

muzyka

OLA TRZASKA:

jazz to szczęście, relaks, wolność

Świeża krew na jazzowej scenie Polski; talent 3w1: wokalistka, flecistka, songwiterka. W styczniu wydała zachwycającą płytę „All Around”, na której porywający funkowy groove, melodyjny folk i harmonijne klasyczne jazzowe ballady oplecione są niesamowitą energią. W czym tkwi siła artyski? Muzyce oddaje całą siebie, żyje tu i teraz, zawsze na sto procent. Poznajcie OLĘ TRZASKĘ - dzisiaj w „Lounge’u” opowiada o swoim pierwszym traumatycznym występie, absurdalnych snach i o tym, że nie może żyć bez ukochanego jamnika Fingusa. Mój pierwszy występ...

Taak to było w trzeciej klasie podstawówki. Muzycznie nie

pamiętam niczego, ale do dziś utkwił mi kolor ścian-pomarańczowy. Wlepiałam w nie wzrok, nie wiedząc gdzie do cholery

mam patrzeć. Ja na scenie, ludzie o jeden level niżej – jak nad

przepaścią, stałam nieruchomo jak kołek. Utwór trwał ok. 4 minut. A ja czułam, jakbym tam rok stała!

Kocham jazz...

Bo czuję się szczęśliwa, zrelaksowana i nikt mi nie mówi co i jak

odgórnie, w danym momencie ma być. Jedynym szefem, jakiego mam

nad głową jestem ja sama, moja wizja i ambicja. Tak to czuję i tak słyszę, kiedy słucham innych.

Pomysły na teksty…

Dyktuje muzyka, tak jak na początku zawiąże się pomysł na utwór, tak jest on łódką do której wsiadam, a potem sobie płynę z nurtem i samo się toczy.

Ulubiona piosenka z mojej płyty…

cały dotychczasowy trud. Jak w przypadku bycia lekarzem – tyle, że tu zawsze chodzi o własne życie.

Nikt nie wie o mnie, że…

Jestem lepsza niż im się wydaje, że jestem.

Powracający sen…

Z tych moim snów to mogłabym nakręcić milion filmów. Żaden nie wraca, każdego dnia inny absurd.

Obecnie na moim iPodzie…

SNARKY PUPPY, trzy płyty – na wciąż!

Może „All Around”, ale nie mam ulubionej. Za to mam taką, za którą

Nie mogę żyć bez…

Najtrudniejsze w byciu piosenkarką…

Za parę lat…

najmniej przepadam.

Nawet nie tyle piosenkarką, co muzykiem-ogólnie. Jak w filmie: „cyk walenty, na bok sentymenty”. Najtrudniejsze jest być wszystkim

jednocześnie. Producentem, tekściarzem, kompozytorem, aranżerem, rzecznikiem prasowym, nauczycielem, sponsorem. Odpowiedzialność

w tej materii jest czymś najważniejszym. Nie ma miejsca ani czasu na

24

chwile słabości. Zawsze na 100%. Jedna pomyłka może przekreślić

lounge ...bo jakość ma znaczenie

Leku na tarczycę, mojego jamnika Fingusa i internetu. Ja to mogę sobie planować, ale z planów niewiele zostaje. Nie skupiam się na przyszłości, bo nie mam pewności czy nadejdzie, przeszłość z

kolei jest już historią. Koncertruję się na czasie obecnym – celebruję – jak teraz, cieszę się, że mogę się tym podzielić tutaj :)

Oprac. NATALIA CZEKAJ



prawo

FOTOGRAFIA I PRAWO, CZYLI PUBLIKACJA FOTOGRAFII W MEDIACH SPOŁECZNOŚCIOWYCH

R

ozwój technologii internetowych, a tym samym szeroki dostęp do Internetu, przyczyniły się do niebywałego zwiększenia popularności mediów społecznościowych, w szczególności serwisów internetowych. Ich zasadniczą cechą jest umożliwienie użytkownikom tworzenia własnych profili oraz ich samodzielnego kreowania przez zamieszczanie zdjęć i informacji. W wyniku powyższego działania użytkownik udostępnia zamieszczone przez siebie zdjęcia administratorowi serwisu, który to następnie udostępnia je innym użytkownikom portalu. Każdy użytkownik serwisu społecznościowego, udostępniający zdjęcia innym podmiotom korzystającym z mediów społecznościowych powinien zatroszczyć się o to, by owo udostępnienie dokonane zostało z poszanowaniem obowiązującego prawa. Może się bowiem okazać, iż do użytkownika nieroztropnie zamieszczającego zdjęcia w serwisie internetowym mogą zostać skierowane roszczenia, których przedmiotem będzie ochrona wizerunku i dóbr osobistych osób widocznych na zdjęciu, jak również roszczenia tych, którym przysługują prawa autorskie do udostępnionych zdjęć. Rejestrując się w portalu społecznościowym nowy użytkownik zobowiązany jest do akceptacji regulaminu, który niejednokrotnie zawiera postanowienia, w myśl których użytkownik oświadcza, iż przysługują mu prawa do publikowanych przez niego treści. Niestety, mało który użytkownik czyta regulamin przed kliknięciem „akceptuj”, tak więc mało który użytkownik ma świadomość, iż wklejając do swojego profilu zdjęcie, udziela portalowi licencji na jego dalsze wykorzystanie. Pamiętajmy zatem, iż zgodnie z prawem możemy udostępniać jedynie te zdjęcia, do których mamy prawo. Znaczna część portali społecznościowych udostępnia dziś publikowane przez użytkownika materiały w zakresie przez niego wskazanym. Poprzez ustawienia osobiste profilu internetowego, użytkownik może określić jakiej grupie znajomych udostępnia elementy swojego profilu, a tym samym w jakim zakresie udziela portalowi licencji na wykorzystanie zamieszczonych przez niego zdjęć.

Jeżeli użytkownik portalu zamierza zamieścić na swoim internetowym profilu zdjęcie, którego nie jest autorem, zobowiązany on jest uzyskać zgodę autora na jego udostępnienie. Treść zgody na publikację zdjęcia powinna uwzględniać zakres zamierzonej przez użytkownika publikacji. Jeśli użytkownik posiada profil publiczny zgoda na udostępnienie zdjęcia powinna mieć zakres nieograniczony. A co w sytuacji gdy użytkownik udostępnia zdjęcie jedynie użytkownikom stanowiącym, krąg jego wirtualnych znajomych? W myśl obowiązujących przepisów, każdy jest uprawniony do eksploatacji utworu w granicach dozwolonego użytku prywatnego. Pozostaje więc pytanie czy zatem możemy uznać, iż taka publikacja skierowana jest do zamkniętego grona osób, z którymi użytkownik pozostaje w osobistym związku? Odpowiedź na to pytanie będzie w różnych przypadkach odmienna i uzależniona od indywidualnych ustawień konta użytkownik oraz reguł jakimi rządzi się mechanizm portalu społecznościowego, na którym publikowane są zdjęcia. Zwrócić uwagę należy, iż publikacja zdjęć w Internecie może stanowić rozpowszechnienie wizerunku osób na nich przedstawionych. Jeśli zatem użytkownik portalu zamierza umieścić na swoim profilu zrobioną przez siebie fotografię, przedstawiającą osoby trzecie, w sposób umożliwiający ich identyfikację, musi uzyskać ich zgodę na publikację wizerunku. W przeciwnym razie, naraża się na bycie adresatem roszczeń zmierzających do ochrony dóbr osobistych lub wizerunku, osób widocznych na fotografii. Portale społecznościowe to skomplikowane technologicznie narzędzia, które dają użytkownikom wiele możliwość, niosąc równocześnie wiele zagrożeń przy ich aktywnym użytkowaniu. Dlatego też za każdym razem, gdy chcemy udostępnić w portalu internetowym fotografię warto zastanowić się, czy w efekcie udostępniania przez nas w danym miejscu fotografii chronionych prawem autorskim, nie naruszamy praw osób, którym te prawa przysługują. MAGDALENA PIETKIEWICZ Radca Prawny www.kancelaria-brodowski.pl


monta偶

serwis

poczuj klimat!

ASCOKLIMA ul. Kochanowskiego 47 lok. 42 01-864 Warszawa Tel: 22 835 39 45 www.ascoklima.pl

nadz贸r system贸w klimatyzacji i wentylacji


lifestyle

URBAN LEGENDS NATALIA CZEKAJ, MAŁGORZATA OŚCIŁOWICZ

...O MORDERCACH CZYHAJĄCYCH NA TYLNYM SIEDZENIU SAMOCHODU, KROKODYLACH W UBIKACJI, PORYWACZACH Z SUPERMARKETU I O TYM, KTO WŁAŚCIWIE JEŹDZIŁ CZARNĄ WOŁGĄ – CZYLI KILKA MITYCZNYCH HISTORII OPOWIADANYCH Z NIEGASNĄCYM ZAPAŁEM POD KOCEM NA BIWAKU, KTÓRE DO DZIŚ MROŻĄ KREW W ŻYŁACH.

BIAŁE ALIGATORY W NOWOJORSKICH TOALETACH

Strach w wielkim mieście. Okazuje się, że w kanałach Nowego Jorku grasują nie tylko wszechobecne szczury, ale i… aligatory. Nieśmiertelna legenda, która paraliżuje mieszkańców metropolii od lat 60. XX w. opowiada o krwiożerczych gadach, które na skutek dziwnego splotu okoliczności opanowały systemy kanalizacyjne miasta, czając się od czasu do czasu na niewinnych obywateli. A zaczęło się ponoć od tego, że kilka zwierzaków zostało zakupionych w lokalnym sklepie przez nie do końca przygotowaną na to rodzinę, która to – gdy aligatory zaczęły rosnąć w błyskawicznym tempie, szybko przestając nadawać się na domowych pupilów – zdecydowała się pozbyć niechcianych lokatorów… spłukując ich w toalecie. Karmiona klasycznymi amerykańskimi horrorami wyobraźnia automatycznie podpowiada nam, że było to co najmniej ryzykowne posunięcie. Mit podsycany był zresztą później w wielu filmach, m.in. „Alligator” (1980) czy „Alligator II: The Mutation”(1991). Jakkolwiek absurdalny by się nie wydawał - czy ma on cokolwiek wspólnego z prawdą? Otóż okazuje się, że tak… Już w latach 30. widywano aligatory pływające w Bronx River, a później kilkukrotnie pojawiały się na nagłówkach pierwszych stron gazet, gdy znajdowano je w systemie kanalizacyjnym miasta. Parę razy było naprawdę ciekawie – latem 2001 roku małego aligatora przyłapano na przechadzce po Central Parku, w 2006 inny osobnik został schwytany przed apartamentowcem na Brooklynie, a cztery lata temu wielki gad wylegiwał się pod samochodem w dzielnicy Queens. Radzimy zatem uważać na siebie podczas podróży do Nowego Jorku, bo najwyraźniej nigdzie nie można czuć się do końca bezpiecznie. A szczególnie we własnej łazience.

28

lounge ...bo jakość ma znaczenie

MR. THIN Nienaturalnie wysoka, przerażająco chuda postać w przykurzonym garniturze, uwielbiająca odosobnione zakątki w lasach, parkach, a w szczególności na cmentarzach, automatycznie budzi strach i niepokój. Slenderman, znany również jako Tall Man, Slim Man czy Mr. Thin, to mężczyzna o niewyraźnych rysach i bladej cerze, ba - według niektórych ta zagadkowa istota w ogóle nie ma twarzy. Tajemniczy bohater legendy z nieproporcjonalnie długimi kończynami przypominającymi konary drzew poluje na swoje ofiary, w szczególności dzieci, gdy zbytnio oddalają się od rodziców. Ukazujący się w oparach mgły Mr. Thin hipnotyzuje niewinne istoty, które bezpowrotnie znikają. Ich dusze oddaje demonowi w zamian za nieśmiertelność. Najgłośniejszą i zarazem najbardziej zagadkową sprawą z udziałem Slendermana jest historia tajemniczego zaginięcia czternaściorga dzieci. W 1983 r. w miasteczku Stirling wybuchł pożar, w trakcie którego spłonęła lokalna biblioteka. W zgliszczach budynku odnaleziono dwie fotografie przedstawiające grupę zaginionych dzieci – niestety wraz z charakterystycznym chudym mężczyzną w tle. Zdjęcia zostały zabezpieczone przez policję jako „dowody w sprawie”, której do dzisiaj nie wyjaśniono...


lifestyle

samochodu. Za każdym razem, gdy człowiek z rzeźnickim nożem szykował się do ataku, kierowca oślepiał go światłami co uratowało kobietę przed śmiercią. Na tylnym siedzeniu samochodu pozostał jedynie nóż niedoszłego zbrodniarza...

MORDERCA Z TYLNEGO SIEDZENIA SAMOCHODU

Noc, konar drzewa na środku drogi, samotna kobieta za kierownicą samochodu. Elementy dobrego thrillera, trafnie ułożone w całość pomogły stworzyć jedną z najpopularniejszych (i jakże chętnie reinterpretowanych przez amerykańskie kino) miejskich legend. Pewnej nocy, po udanym spotkaniu z przyjaciółmi młoda dziewczyna samotnie wracała do domu samochodem. Przewrócone drzewo na środku opuszczonej drogi wymusiło chwilowy postój. Po usunięciu przeszkody z powrotem wsiadła do auta, jednak w lusterku zauważyła jadącego niepokojąco blisko mężczyznę. Długie światła co chwilę oślepiały dziewczynę, która z coraz większym strachem pędziła w kierunku domu. Przerażona kobieta po dojeździe na miejsce rzuciła się w szaleńczy bieg przed oprawcą, który krzyczał w jej kierunku „Zamknij dom! Zadzwoń po policję!”. Po przybyciu policjantów okazało się, że rzekomy „oprawca” ostrzegał kobietę przed mordercą, który w trakcie krótkiego postoju wkradł się na tylne siedzenie lounge_210x148_q.ai

1

3/3/14

10:38 AM

ZNIKAJĄCY AUTOSTOPOWICZ Skoro już mowa o mrożących krew w żyłach historiach o potworach grasujących na podróżnych, warto przypomnieć opowieści o „wayside ghosts” (duchach drogi), które ujrzały światło dziennie w 1981 r., w książce „The Vanishing Hitchhiker” autorstwa Jana Harolda Brunvanda. Wśród opisanych przypadków znikających autostopowiczów jest historia mężczyzny, który zabiera dziewczynę stojąca na poboczu drogi. Młoda


lifestyle

nieznajoma zajmuje tylne siedzenie i grzecznie prosi o odwiezienie do domu znajdującego się zaledwie kilka mil stąd – dokładnie tłumaczy, jak dojechać na miejsce, po czym więcej się nie odzywa. Kierowca po pewnym czasie dojeżdża na miejsce, jednak gdy się odwraca widzi puste siedzenie. Zaniepokojony brakiem dziewczyny postanawia zapukać pod wskazany adres - drzwi otwierają gospodarze. Chwila rozmowy wystarcza, aby odkryć, że tajemnicza nieznajoma to zmarła w wyniku tragicznego wypadku córka gospodarzy. Owego dnia przypadały jej urodziny...

PORYWACZE GRASUJĄCY W SUPERMARKETACH Udaremnione porwanie to historia, którą przypisano wielu supermarketom na terenie całej Polski. W trakcie zakupów mamy z ukochaną córeczką chwila nieuwagi powoduje zniknięcie dziecka. Zaniepokojona nieobecnością małego szkraba kobieta alarmuję ochronę budynku. Natychmiastowa reakcja skutkuje zamknięciem wszystkich wyjść w celu wyeliminowania ewentualnych prób wyprowadzenia dziecka z supermarketu. Trwające niemal godzinę przeszukiwania wszystkich zakamarków centrum swój finał znajdują w toalecie, w której odnajduje się mała dziewczynka wraz z oprawcą. Mniej więcej 50-letni mężczyzna zdążył obciąć dziecku włosy, a także przebrać w chłopięce ubranka, tak aby niezauważonym wyjść z budynku. Takie właśnie zdarzenia znane są m.in.: z Poznania, Krakowa, a także Rybnika.

CZARNA WOŁGA …czyli flagowa polska opowieść rodem z horroru, która wstrząsała naszym krajem w epoce PRLu. Mówiła ona o czarnej limuzynie marki GAZ-21 Wołga (później GAZ-24), która krążyła po zmroku porywając

30

lounge ...bo jakość ma znaczenie

dzieci i siejąc niemały postrach na ulicach miast. Według rozmaitych „świadków” upiorny samochód miał mieć białe firanki w oknach, inni wspominali także o białych oponach lub o braku tablic rejestracyjnych. Kto prowadził owy pojazd? Mamy tu oczywiście kilka wersji do wyboru: bywali to księża lub zakonnice, Żydzi, SB, ewentualnie wampiry lub sataniści. Ktokolwiek siedział za kółkiem, rozprawiał się z dziećmi niezwykle okrutnie – uprowadzał je, a następnie spuszczał im krew przeznaczając ją na lekarstwo dla bogatych Niemców umierających na białaczkę… Do dziś opowieść o Czarnej Wołdze traktuje się jako plotkę, z dużym przymrużeniem oka – jednak, jak to zwykle bywa, i tu znajdziemy namiastki rzeczywistych historii. Faktem jest, że w czerwcu 1956 r. niemal wszystkie gazety w Polsce zaapelowały o pomoc w odnalezieniu trójki dzieci, które zaginęły w Kielcach. Momentalnie posypały się anonimowe listy z rzekomymi informacjami, a jednym z poważniejszych tropów było uprowadzenie dzieci do samochodu – gdy następnie przepadły bez śladu. I co prawda po długich poszukiwaniach odnaleziono opisywane auto w Czechosłowacji, jednak w żaden sposób nie udowodniono, że jego właściciel porywał dzieci. Sprawa ożyła na nowo pod koniec stycznia 1957 r., gdy w Warszawie zaginął Bohdan Piasecki, syn Bolesława Piaseckiego (polityka, przywódcy przedwojennej Falangi i założyciela stowarzyszenia PAX). Chłopiec wracał ze szkoły, kiedy zaciągnięto go do tajemniczego wozu wprost z ulicy. Za jego uwolnienie zażądano 100 tys. zł i 4 tys. dolarów. Kilka dni później w centrum Krakowa trzyletni chłopiec zniknął sprzed wejścia do zakładu fryzjerskiego – pozostał jedynie pusty wózek. Wydarzenia szybko połączono ze sobą i miejska legenda o brutalnych oprawcach z demonicznego wozu rosła tym samym w siłę. Prawdą jednak jest, że między 1950, a 1957 rokiem odnotowano blisko 200 tajemniczych zaginięć dzieci… Legenda, w nieco uwspółcześnionej wersji, powróciła pod koniec XX wieku. W tym wariancie opowieści tajemniczy zabójca miał podróżować czarnym BMW lub mercedesem (czasem z rogami zamiast bocznych lusterek czy z rejestracją składającą się z trzech szóstek). Kierowcą tym razem był ponoć… sam Szatan, z wyglądu przypominający skinheada, który czaił się na niewinnych przechodniów, pytając ich o godzinę. Owa godzina okazywała się ich ostatnią… Demoniczna historia – choć z pewnością nie budzi już takich emocji, jak kiedyś – żyje na polskich ulicach do dziś, od czasu do czasu odświeżana i reinterpretowana przez kulturę popularną; do Czarnej Wołgi nawiązał chociażby zespół Hey w piosence „Muka!”.


KONSTELACJA GWIAZD

W

info@baroque.com.pl | www.baroque.com.pl | Pl. Nowy - 12 422 15 48 | Św. Jana - 12 422 01 06


INŻYNIER PRZYSZŁOŚCI, TO JA-KOBIETA Elżbieta Gabryś • Architekt, Wydział Architektury, Politechnika Krakowska. • Dyrektor Wydziału Infrastruktury Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie. • Kobieta sukcesu, oaza spokoju, w drobnym ciele- wielki duch, z zamiłowania - podróżniczka.

Z

ostałam architektem, bo jest to powiązanie dwóch dziedzin: artystycznej i bardzo konkretnej - technicznej. Zawsze pociągały mnie wszelkiego rodzaju twórcze działania. Natomiast trzeba mieć w ręku zawód. Zawód architekta jest tego doskonałą kompilacją. Na czym, w tym momencie polega pani praca? Rozumiem, że nie jest to samo projektowanie? W tej chwili jest urzędnikiem administracji rządowej. Szefuję wydziałowi infrastruktury. Na co dzień zajmuję się sprawami inwestycji bardzo znaczących dla rozwoju województwa, typu drogi krajowe i wojewódzkie, linie kolejowe o znaczeniu państwowym, lotniska, inwestycje na terenach zamkniętych związane z obronnością. Zatwierdzamy projekty, wydajemy pozwolenia na budowy, wydajemy decyzje lokalizacyjne itd. Czy Politechnika to tylko studia dla mężczyzn? Absolutnie nie! Znam wiele kobiet fantastycznie poruszających się zarówno w sferze projektowej jak i wykonawczej. Nie tylko na budowie, ale także w tych około budowlanych przedsięwzięciach. Uważam, że nie można kobietom odmówić umiejętności ścisłego myślenia. Kobieta ma w sobie wiele skrupulatności, w związku, z czym takie

precyzyjne działania, dla których jest duża potrzeba w działaniu inżyniera, jest jak najbardziej domeną kobiet. Myślimy precyzyjnie, myślimy perspektywicznie. Bo to jest przewidywanie przyszłości. Rozglądnijcie się drogie panie dookoła. Z czyjej pracy, jeżeli nie z pracy inżyniera korzystają wszyscy. Mieszkamy, pracujemy, uczymy się w budynkach – zaprojektowanych i wykonanych przez inżynierów. Jeżeli wyjdę na ulicę korzystam z drogi. Jeśli wieczorem spaceruję alejką w parku-korzystam z oświetlenia. To są obiekty budowlane. Jeżeli te obiekty są dobrze zaprojektowane, jeżeli spełniają swoją funkcję to każdy z przyjemnością z nich korzysta. Jeśli na dodatek są one piękne to czyni nasze życie lepszym. Czy mam marzenia? Oczywiście, bo bez marzeń się żyje bezbarwnie. W związku, z czym zawsze mam marzenia. Marzę o podróżach. Podróżowanie jest to takie moje hobby. Bardzo bym chciała móc więcej podróżować. Teraz jest to ograniczone z różnych powodów. W każdej aktywności człowiek ma swoje marzenia, w domu i w życiu zawodowym. Chciałabym również, żeby to, co tutaj robimy dla budownictwa, w sensie finalizowania inwestycji było owocne.

Produkcja MGM Fashion Panie ubrała firma Pretty One. Foto: Sebastian Rudnicki Stylizacja: Monika Gąsorek-Mosiołek Fryzury: Aneta Radlińska Make up: Anna Użyńska Teksty: Anna Strugalska


INŻYNIER PRZYSZŁOŚCI, TO JA-KOBIETA Katarzyna Matras - Postołek • dr inżynier - Wydział Inżynierii i Technologii Chemicznej, Politechnika Krakowska • Pracownik naukowo-dydaktyczny PK, badacz naukowy. • Laureatka programu Homing Plus z Fundacji na rzecz Nauki Polskiej. • Miłośniczka podróży i dobrej muzyki. Najszczęśliwsza jest jednak wtedy, kiedy blisko siebie ma rodzinę.

W

ybór Politechniki to u nas chyba rodzinne. Moi bracia oraz wujkowie wybrali podobnie. Na początku chciałam być lekarzem, jak połowa mojego roku, ale potem pochłonęła mnie całkowicie chemia. Ponieważ nie chciałam, by stała się w moim przypadku nauką dla nauki, wybrałam, jako specjalność Technologię Tworzyw Sztucznych, a doktorat zrobiłam w Niemczech z nowych nanomateriałów polimerowych dla optoelektroniki. Teraz wykładam na Politechnice i kontynuuję badania w tym zakresie. Jedną z zalet pracy naukowca jest możliwość pracy w różnych miejscach na świecie. Moje badania prowadziłam zarówno w Polsce jak i w Niemczech, jednak to mój siedmioletni pobyt na FH Muenster dał mi najwięcej. Przez moje niemieckie laboratorium „przewinęło się” mnóstwo fantastycznych osób z całego świata. Współpraca z nimi pozwoliła mi nie tylko na wymianę nowych doświadczeń i umiejętności, ale także na nawiązanie ciekawych naukowych kontaktów, które mam nadzieję, że zaowocują w przyszłości. Do Polski wróciłam, bo tęskniłam za rodziną. Choć przyznaję, że nie była to łatwa decyzja. Emigracja dla mnie zawsze łączyć się będzie z jakimś wyrzeczeniem. Ja lubię podróżować z myślą, że mam dokąd wracać. Jestem dumna z tego, że udaje mi się godzić pracę naukową i życie rodzinne. Choć

czasami nie jest to takie łatwe. Nie udałoby się to jednak bez wsparcia męża i rodziny. Jestem też dumna z tego, że zebrałam się na odwagę i wyjechałam z Polski na długi czas, bo teraz wiem, że dam sobie radę w każdej sytuacji. Kiedy mam czas dla siebie? Przyznam, że jest go ostatnio niewiele, ale kiedy się już uda wygospodarować trochę czasu, to staramy się z mężem i synkiem spędzać go bardzo aktywnie. Uwielbiam dobrą muzykę, towarzyszy mi prawie codziennie. Kiedy mieszkałam w Niemczech często chodziłam na różnego rodzaju koncerty. Miałam szczęście zobaczyć i usłyszeć na żywo artystów z najwyższej światowej półki. Niezapomniane chwile. Dlaczego polecam studia na Politechnice? Nasi absolwenci bardzo dobrze radzą sobie na rynku pracy w kraju i za granicą. Są świetnie wykształceni, zdyscyplinowani i przede wszystkim zdeterminowani. Profesorowie w Niemczech niemalże wypatrują polskich studentów. Część z tych osób po obronie magistra lub doktoratu zostaje jednak za granicą, gdyż perspektywa pracy w dużych firmach i laboratoriach zagranicznych nadal jest kusząca. Nikt z moich znajomych ze studiów nie narzeka teraz na brak pracy. Politechnika daje naprawdę wiele możliwości.


INŻYNIER PRZYSZŁOŚCI, TO JA-KOBIETA Paulina Kuźniar • mgr inżynier - Inżynieria Materiałowa Wydział Mechaniczny Politechniki Krakowskiej • Pracownik naukowo-dydaktyczny PK. • Laureatka konkursu „Dziewczyny Przyszłości. Śladami Marii Skłodowskiej-Curie”.

W

ybrałam Politechnikę, bo chciałam studiować kierunki techniczne, a Kraków zawsze niezmiernie mi się podobał. Decydując się na nauki ścisłe poszłam w ślady rodziców. Po przejrzeniu oferty edukacyjnej Akademii Górniczo-Hutniczej i Politechniki wybrałam tę drugą. Wyboru kierunku dokonałam po pierwszym roku studiów zafascynowana światem materiałów, który zaczynałam poznawać na zajęciach z metaloznawstwa. Zdecydowałam się na inżynierię materiałową na Wydziale Mechanicznym i jestem zadowolona z tej decyzji. Moja praca to analiza i modyfikacja właściwości użytkowych różnych materiałów, głównie polimerowych, ich odporności na temperaturę, obciążenia itp. Mniej teorii, więcej godzin w laboratorium. Na Politechnice jestem asystentem naukowo-dydaktycznym. Prowadząc zajęcia ze studentami już teraz zauważam, że dużo więcej dziewczyn wybiera inżynierię materiałową. Kiedy ja zaczynałam, było nas zaledwie kilka. Czas wolny? Kiedy nie uczę i nie eksperymentuję w laboratorium wyprawiam się na piesze wycieczki w okolice Krakowa. Muzyka jest moją drugą pasją. Gdy mam okazję, gram na fortepianie. Inżynier przyszłości to ja, bo wykorzystałam dobrze możliwości i wsparcie, jakie dała mi

Politechnika Krakowska. Siły są tu zawsze wyrównane. Nie ma czegoś takiego, jak studia tylko dla mężczyzn. Politechnika to uczelnia, która motywuje, wspiera, daje możliwość sprawdzania swojej wiedzy w praktyce i zapewnia dobry sprzęt badawczy – moją jedyną zasługą był wybór dobrej uczelni.

Siły są tu zawsze wyrównane. Nie ma czegoś takiego, jak studia tylko dla mężczyzn.


INŻYNIER PRZYSZŁOŚCI, TO JA-KOBIETA Małgorzata Boryczko • mgr inżynier - Wydział Budownictwa Lądowego, Politechnika Krakowska. • Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Krakowie. • Wykładowca Akademii Górniczo-Hutniczej i Politechniki Krakowskiej. • Spełniona żona, mama i babcia, zagorzała narciarka i amatorka windsurfingu.

P

olitechnikę wybrałam, ponieważ zawsze byłam mocna z nauk ścisłych, a w ukochanym Krakowie, to była najlepsza techniczna uczelnia. Inżynieria lądowa, dlatego, że analizując, co mogłabym po tym robić, okazało się, że moja praca to będzie cały proces działań, od obliczania konstrukcji w biurze projektów po realne place budowy. Moja praca polega teraz na dokonywaniu obliczeń, sprawdzaniu rozwiązań technicznych, rzecz ujmując ogólnie: na zatwierdzaniu projektów architektonicznych. Dodatkowo, by uczyć w technikach budowlanych, które cieszyły się wówczas ogromną popularności, nie wystarczyło ukończenie uczelni pedagogicznej. Jestem powiatowym Inspektorem Nadzoru Budowlanego w Krakowie, jednocześnie wykładam na Akademii Górniczo-Hutniczej i Politechnice Krakowskiej i prowadzę kursy przygotowawcze do zdobywania uprawnień budowlanych. Spełniam się i jako pedagog i jako inżynier. Tylko studia techniczne na Politechnice Krakowskiej dawało mi pełne spektrum możliwości, które mnie wtedy interesowały. Najbardziej dumna jestem z mojej rodziny. Żyję w związku już od 30 lat, jestem matką trójki dzieci, mam już nawet wnuki i to wszystko udaje mi się pogodzić pracą zawodową i niełatwym stanowiskiem, który obecnie zajmuje. Czasem się zapominam, a w domu niestety rządzić się nie da, od razu spotykam się z krytyką domowników.

Cóż szefem absolutnym jestem tylko w pracy. Czas wolny? Nie wyobrażam sobie życia bez nart. Przynajmniej raz w roku wybieramy się z przyjaciółmi, gdzież na narty. Już na studiach należałam do AZS-u i bardzo udzielałam się na rzecz społeczności akademickiej organizując liczne imprezy sportowe. W czasie studiów skończyłam też kurs sternika jachtowego. Nie boję się nowych wyzwań, dwa lata temu zaczęłam kurs windsurfingu i wciąż się nie poddaje. Zawsze wychodziłam z założenia, że możliwości są wszędzie trzeba tylko z nich umiejętnie korzystać. Tego nauczyła mnie Politechnika. Inspirowała, otwierała horyzonty i dawała wszystko na tacy, trzeba tylko wiedzieć, czego się chce.


twarze

Shopka Show | Teatr Groteska | 16.02.2014 Kraków fot: Jakub Gil

potrzebujesz fotografa na imprezę? odezwij się do nas!

(12) 633 77 33 / info@loungemagazyn.pl



przegląd restauracji

BIG MANGO

JESZCZE NIE TAK DAWNO TRUDNO BYŁO MI SIĘ OTRZĄSNĄĆ PO BARDZO ROZCZAROWUJĄCEJ WIZYCIE W SAMUI, BO WIEDZIAŁAM, ŻE PRĘDKO NIE ROZSMAKUJĘ SIĘ JUŻ W DOBREJ TAJSKIEJ KUCHNI W KRAKOWIE. GDY SKREŚLIŁAM Z LISTY TEN LOKAL PRZY ULICY WIŚLNEJ, WŁAŚCIWIE NIE ZOSTAŁO JUŻ NIC. ISKIERKĘ NADZIEI ROZPALIŁO STYCZNIOWE OTWARCIE BIG MANGO NA BRONOWICKIEJ I CHOĆ NIE JEST MI PO DRODZE, WYBRAŁAM SIĘ TAM Z DUŻĄ CIEKAWOŚCIĄ. Lokal prowadzony jest przez dwie kobiety, Arunothai i Julię, Tajkę i Polkę, które chwalą się składnikami sprowadzanymi prosto z Tajlandii i kuchnią, którą nazywają „autentyczną” i „domową”, będącą swoistym „street foodem Bangkoku” (to do niego właśnie nawiązuje nazwa lokalu). Miejsca jest niewiele, ale przy ogromnym common table i wąskich stolikach przy ciemnoszarej ścianie, oknie i szybie oddzielającej gości od maleńkiej otwartej kuchni (w której na widoku stoi od czasu do czasu używana mikrofala), zdoła pomieścić ze dwadzieścia osób. W pierwszym momencie to właśnie kuchnia przykuła moją uwagę, gdzie kilkuosobowa ekipa z Arunothai na czele w skupieniu i zabieganiu, ale ze szczerym uśmiechem, przygotowywała posiłki. Także ogromna, gigantyczna micha, z której pewna para pałeczkami wyjadała ze smakiem smażony makaron, zrobiła na mnie pozytywne wrażenie. Tak jak (prawdopodobnie) jedna z właścicielek, która podchodziła do każdego gościa z osobna i spędzała kilka minut wyjaśniając z pasją i zaangażowaniem tajniki tajskich dań i propozycje z karty. W Big Mango od początku czułam dobrą energię i widać było, że indywidalny kontakt z gośćmi jest dla właścicielek niezwykle istotny.

Karta jest króciutka i podobno często zmieniana. Znajdziemy w niej dosłownie kilka dań głównych oraz ze trzy przystawki i desery. Przy 38

lounge ...bo jakość ma znaczenie

zamówieniu dania każdy gość dostaje gratis porcję gorącego, lekko pikantnego bulionu w niedużej miseczce, który pełni rolę zachęcającego, smacznego czekadełka. Przydało się, bo na przystawki czekaliśmy dobre trzydzieści minut, na napoje – sok z mango (13 zł) i napój z trawy cytrynowej (12 zł) – trochę mniej, ale podane zostały w kilkuminutowym odstępie czasu. Zdecydowałam się na jaja słodko-kwaśne (17 zł) podane z kawałkami ananasa (trochę bez smaku, jak z puszki), smażoną, sczerniałą, ale świetną cebulką (uprzedzono nas, że mamy się jej nie bać), małą papryczką chili (której z kolei bać się należy) i świeżą kolendrą. Opanierowane kawałki jajka położone były na przepysznym sosie, który ciekawie komponował się z całością. Natomiast smażone pulpety (14 zł jako przystawka, 28 zł jako danie główne) z leciutką czosnkową nutą odrobinę rozczarowały swą banalnością (jak na oczekiwania w stosunku do kuchni tajskiej) i stopniem nasiąknięcia olejem – jajka zdecydowanie wygrały. Po kolejnej długiej przerwie podano zielone curry z kurczakiem (32 zł) i dwa talerze, choć nie uprzedziliśmy, że będziemy dzielić się daniem. Porcja była mniejsza niż się spodziewałam (szczególnie za taką cenę), ale danie, a szczególnie genialny sos curry, powaliło nas z nóg! Kawałki kurczaka były pełne smaku, mięciutkie i kruche, ryż doskonale przygoto-


przegląd restauracji

wany i niezwykle smaczny, a sos to prawdziwy majstersztyk – subtelnie wyczuwalne mleczko kokosowe i ostrość, która nie zabijała pozostałych smaków, lecz w doskonały sposób je podkreślała, i choć podniebienie paliło nas niemiłosiernie (w menu ostrość oceniona była na trzy papryczki z pięciu), z żalem patrzyliśmy na znikające z naszych talerzy danie. Mimo wielkiego zadowolenia z curry, po którym niemal wylizaliśmy resztki sosu, pozytywna energia stopniowo znikała, gdy przez kolejne kilkanaście minut czekaliśmy na danie zamówione przez moją osobę towarzyszącą. Nie wyglądało, by w kuchni ktoś nad nim pracował, więc upomniałam się o niego po raz drugi. Tak jak o sztućce, na które czekaliśmy kilka minut, gdy stygło nasze curry (mówiłam już, że było pyszne?), czy o serwetki, których na naszym stoliku nie było w ogóle. Oj, jest dużo do naprawienia pod względem obsługi, czasu i kolejności wydawania napojów, dań i rachunków, bo choć uśmiechu i smaku w Big Mango nie brakuje, odpowiednia organizacja to podstawa w dobrej restauracji i mam wielką nadzieję, że nasz nowy tajski skarb usprawni swą pracę tak, by nie trzeba spędzać w nim dwóch i pół godziny, które my w nim spędziliśmy. Gdy w końcu dotarł do nas smażony makaron ryżowy z krewetkami (35 zł), inaczej pad thai, czyli tradycyjne street foodowe tajskie danie (w wersji z kurczakiem za 30 zł, ogromna micha zauważona i wspomniana wyżej – 75 zł) wielkością porcji nie grzeszył i oferował tylko sześć małych krewetek. Miał w sobie, tradycyjnie, posiekane orzeszki ziemne, tofu, szalotkę, jajko, kiełki fasoli mung i niezapomniany, przepyszny sos. Nie znajdę słów, by opisać, jakie to było smaczne, jak doskonałe było to danie, za to odliczam dni do kolejnej wizyty w Big Mango i Wam radzę to samo (rezerwacja miejsc wysoce wskazana)!

Dział „Dania kontra Ania”, to subiektywna opinia autorki, która osobiście sprawdza opisywane restauracje. Recenzje z założenia nie stanowią materiału promocyjnego ani też antyreklamy, a są jedynie wyrazem indywidualnej oceny autorki.

zapraszamy na sprÓBOWanIE naszEGO rOzGrzEWajacEGO mEnu

Restauracja Taco Mexicano El Pueblo Kraków , ul. Poselska 20 tel.: (12) 421 54 41 www.tacomexicano.pl

Witamy w Taco Mexicano El Pueblo - meksykańskiej legendzie w centrum Krakowa. Zupy: Kiedy wraz z zimą nastały chłodne dni w Taco Mexicano już czekaja na Państwa rozgrzewające zupy. Zapraszamy na znaną na całym świecie sopa chilli, sopa de tortilla, naszą ulubioną sopa marinero oraz wiele innych rozgrzewających specjałów. Imprezy: Pamiętajcie że Taco Mexicano to wspaniałe miejsce na organizowanie imprez! Oferujemy Państwu zamknięte imprezy do 70 osób. Zapewnimy specjalnie przygotowane menu lub bufet mexicano (szwedzki stół), na życzenie mariachi lub DJ. Zapraszamy! * A to wszystko dopasowane do Twojego budżetu.


H LUNC8 zł OD 2

BIZNES LUNCH z

Spotkania biznesowe w dusznych i smutnych salach konferencyjnych stają się powoli przeżytkiem. Wolimy spotykać się z naszymi klientami na tzw. neutralnym gruncie. Biznes lunche stały się nieodzowną częścią komunikacji w biznesie. Historia uczy nas, że największe interesy ubijane były właśnie przy stole. Specjalnie dla Was wybraliśmy więc kilka miejsc wartych polecenia w Warszawie i Krakowie.

BARKA food.life.music

Bulwar Kurlandzki, przy Kładce Bernatka Róg Gazowej i Podgórskiej, Kraków tel. 668 820 454 www.barkakrakow.pl www.facebook.com/klub.barka

59 złILE JESZ ESZ CHC

H LUNC NA % -20 YSTKO WSZ

PIMIENTO ARGENTINO GRILL Kazimierz ul. Józefa 26, Rynek ul. Stolarska 13, Kraków Tel. 12 421 25 02 (Kazimierz),12 422 66 72 (Stolarska) www.pimiento.pl www.facebook.com/pimientokrakow

SAKANA SUSHI BAR ul. Św. Gertrudy 7, 31-046 Kraków tel. 12 429 30 86 www.sakana.pl www.facebook.com/SakanaSushiBarKrakow


H LUNC5 zł OD 1

H LUNCzł 16

Zalewajka ul. Wąska 2, Kraków, Polska tel. 533 339 229 www.zalewajka.com

Corner Burger ul. Dajwór 25, Kraków tel. 535 850 109 www.facebook.com/cornerburgerkrakow


podróże kulinarne

WIELKA PYSZNA PRZYGODA

W KOREATOWN

NIEDZIELNY, SŁONECZNY PORANEK AŻ PROSIŁ O PRZYGODĘ. KALIFORNIA ZDĄŻYŁA ROZPUŚCIĆ NAS LEGENDARNĄ POGODĄ W LOS ANGELES DESZCZ PADA MAKSYMALNIE 10 DNI W ROKU, CHYBA PO TO, BY OSZCZĘDZIĆ ANIELSKIE SKRZYDŁA, A MIMO TO JA, POLKA PRZYZWYCZAJONA DO SZARUGI I ZIMNA O TEJ PORZE ROKU, CODZIENNIE Z NIEGASNĄCYM ENTUZJAZMEM WYGLĄDAŁAM ZA OKNO. DZIŚ WYMARZYŁAM SOBIE PODRÓŻ DO KOREATOWN, DO KTÓREGO WIELOKROTNIE NAPOTYKAŁAM DROGOWSKAZY, ALE NIGDY JESZCZE NIE UDAŁO SIĘ W NASZYCH EKSPLORACJACH OLBRZYMIEJ PRZECIEŻ AGLOMERACJI, ZBOCZYĆ Z UTARTYCH SZLAKÓW I SPRAWDZIĆ JAK WYGLĄDA NAJBARDZIEJ – WG DANYCH DEMOGRAFICZNYCH – ZALUDNIONA DZIELNICA MIASTA. ZNAŁAM JUŻ JAK WŁASNĄ KIESZEŃ DZIELNICĘ JAPOŃSKĄ, CHIŃSKĄ, TAJSKĄ, ALE TEN REJON ZE WZGLĘDU NA POZORNIE UTRUDNIONY DOJAZD BYŁ NIEZAPISANĄ, CZYSTĄ KARTĄ. Błądzilismy po ulicach, gdzie zaczynały przeważać dziwne litery niezanego mi dotąd alfabetu, kiedy uświadomiłam sobie, że być może ten pomysł, był jednym z najlepszych od miesięcy. Nie byłam przygotowana na to, co zobaczyłam! Tym razem nie zajrzałam do przewodników, zaledwie wpisałam do nawigacji nazwę okolicy, spodziewałam się przecież kwartału przypominającego inne znane mi „azjatyckie”

42

lounge ...bo jakość ma znaczenie

i kiczowate dzielnice, a odkryłam... kawałek starego dobrego LA! Tak, tego, który pamięta lata 30., przecinanego czystymi, szerokimi arteriami z wysokimi palmami i malownicze, przedwojenne kamienne budynki z metalowymi, przerdzewiałymi schodami przeciwpożarowymi… To było ledwie kilka przecznic, ale tak spokojnych, jakby zamrożonych w czasie – ogarnęła mnie nostalgia i radosny nastrój.



podróże kulinarne

Było to mroczne, surowe pomieszczenie, gdzie ustawiono wielkie kamienne stoły z wyciętymi otworami na ciężki, metalowy pojemnik. Wsypywano do niego porcję węgla, nakładano ruszt i podpalano. Gdy ogień był zbyt mocny, skrapiano palenisko wodą, a więc każda grupka klientów była obsługiwana przez kelnerkę będącą jednocześnie pomocą kuchenną pilnującą żaru i kontrolującą poziom wypieczenia potrawy. Karta miała ledwie stronę, smętny kawałek papieru, kilka zestawów w ofercie i przyznam – bardzo wysokie ceny. Tym mocniej rosły nasze oczekiwania i, jak się okazało, właśnie rozpoczynaliśmy jedną z najciekawszych amerykańskich przygód kulinarnych. Nie bardzo wiedzieliśmy, jak rozumieć oferowane nam dania, kelnerka z trudem porozumiewała się po angielsku, zadecydowaliśmy więc, że będzie to combo składające się z kilku rodzajów mięsa i dodatki warzywne. Węgiel się żarzył, kiedy ku naszemu stolikowi podjechał wózek z taW centrum Koreatown znajduje się imponujący kompleks szkół, cami. Nieznajomość kuchni koreańskiej zaowocowała przerażającą będący jednocześnie pomnikiem rodziny Kennedych, szczególnie ilością jedzenia. Zamówiliśmy, nie wiedząc o tym, ogromny zestaw upamiętniający zamach na Roberta, brata JFK, który miał tu miejsce rodzinny! Mięso wołowe, przerośnięta tłuszczem łopatka wieprzowa w 1968 r. W 2005 r. Hotel Ambasador, scena tragedii (a jednocześnie (tak kochana przez Azjatów) i kurczak zostało pokrojone na niemal wspaniały zabytek pamiętający wiele gal rozdania Oscarów) zburzono, przezroczyste plasterki i zamarynowane na kilka sposobów. Obok by stworzyć ogromne centrum edukacyjne dla całej dzielnicy. Niestały miski z kapustą: łagodna kimchi, ostra z chilli, surowa pocięta na stety, w wielkich amerykańskich miastach historia często przegrywa cieniutkie paseczki, liście odmiany lodowej do zawijania gotowego z ekonomią… Dzisiaj jest to nieoficjalne centrum dzielnicy i świetny mięsa, pokrojone głąby kapusty pekińskiej i kilka sałatek. Do tego talerz punkt odniesienia dla turystów. ryżu, sosy i zamówiona przeze mnie zupa z tofu w kociołku, która sama Błądząc po kolejnych kwartałach odnajdywaw sobie byłaby pełnowartościowym obiadem. liśmy zarówno miejsca biedy, kiczu, ale też Po kilku minutach pojawił się także pojemnik pięknej architektury. I całkiem sporo barów z lodem do dorzucania do paleniska, by obBYŁO TO MROCZNE, SUROWE szybkiego koreańskiego jedzenia. Zwykle na niżyć zbyt wysoką temperaturę. zewnatrz znajdował się fotograficzny katalog POMIESZCZENIE, GDZIE potraw – całkiem sporo zup i, co mnie zaskoKelnerka nałożyła na ruszt pałeczkami pierwUSTAWIONO WIELKIE KAMIENNE czyło – mięs z grilla. Zbliżała się pora obiadu szą partię mięsa, które błyskawicznie poddui zachęceni barwnymi reklamami zadaliśmy szało się na ogniu. Zawinęliśmy je w liście STOŁY Z WYCIĘTYMI OTWORAMI pytanie ZAGAT (serwis kulinarny oceniający sałaty lodowej i doprawiliśmy ciemnym soNA CIĘŻKI, METALOWY POJEMNIK. sem. Potrawa zachwycała prostotą i wręcz jakość restauracji). Po chwili zadecydowaliśmy: czekał nas długi spacer, ale recenzje, które rozpływała się w ustach… Ja podjęłam WSYPYWANO DO NIEGO PORCJĘ przeczytaliśmy motywowały do dodatkowego ostrzejsza walkę – w przeszłości próbowaWĘGLA, NAKŁADANO RUSZT wysiłku. ZAGAT jest specyficznym przewodniłam czerwonej od chilli kimchi, ale ta z baru kiem, który zasługuje na osobny artykuł, tym BBQ doprowadzała do łez. Siedzący obok I PODPALANO. GDY OGIEŃ BYŁ razem tylko wspomnę, że na całościową ocenę Koreańczycy spoglądali na nas z wielkim zaZBYT MOCNY, SKRAPIANO miejsca wpływa zarówno obsługa, wystrój, jak interesowaniem, ponieważ cieszyliśmy się tym i samo jedzenie. Widząc poziom mijanych lokadoświadczeniem jak niesforne dzieci. Dopadło PALENISKO WODĄ, A WIĘC li i bazując na wcześniejszych doświaczeniach nas obżarstwo, pokonała ilość zamówionego KAŻDA GRUPKA KLIENTÓW BYŁA jedzenia i nieśmiało zgłosiliśmy potrzebę zasłusznie założyliśmy, że stosunkowo wysoka ocena baru BBQ, który zapewne nie zwalał OBSŁUGIWANA PRZEZ KELNERKĘ pakowania reszty obiadu na wynos. z nóg wystrojem, sugeruje wyjątkowy poziom BĘDĄCĄ JEDNOCZEŚNIE POMOCĄ Po zapłaceniu słonego rachunku godnego serwowanych potraw. niezłej restauracji, tocząc się boleśnie w kieKUCHENNĄ PILNUJĄCĄ ŻARU Spacer zaostrzył apetyt, a GPS bezlitośnie runku zaparkowanego kilka kilometrów dalej I KONTROLUJĄCĄ POZIOM wskazał dość nieciekawie wyglądającą witrysamochodu mieliśmy to nieczęste poczucie nę. Otworzyliśmy drzwi i ogarnął nas zapach pełnego (czytaj - nawet przejedzonego!) zaWYPIECZENIA POTRAWY. mięsa i aromat koreańskiej kiszonej kapusty dowolenia. Potrawy były fenomenalne. ZAGAT – Kimchi. Każda rodzina przekazuje z pokolew tym konkretnym przypadku ocenił zwykły, nia na pokolenie doskonalony latami przepis na tę potrawę – zwykle lokalny bar niewiele niżej od uznanych miejsc i już wiedzieliśmy dlajest to kapusta, ale fermentacji poddaje się też inne warzywa, często czego. Ani wystrój, ani obsługa nie aspirowała do nagród kulinarnych, w otoczeniu bardzo ostrych przypraw. Już od wejścia uderzył mnie lecz świeżość kilku ledwie produktów, receptura marynat i mistrzowska widok sporych kubłów z węglem drzewnym i obsługi biegającej z szuwszechstronność użycia taniego składnika – zwykłej kapusty (sic!) felkami i dzbankami wody. sprawiła, iż mieliśmy poczucie prawdziwej uczty. Po raz kolejny odebraliśmy cenną lekcję, że to, co ogranicza, to bardziej sposób myślenia

44

lounge ...bo jakość ma znaczenie


podróże kulinarne

o jedzeniu i gotowaniu, technika i umiejętności, niż różnorodność pojedynczych składników.

obsługi opuściłam miejsce kulinarnej kaźni. A więc 1:1 droga Koreo. Nie zraża mnie to jednak i czekam niecierpliwie na dogrywkę. Mam świetny powód, by znowu zabłądzić w plątaninie ulic gdzieś pomiędzy Eighth Street i Western Avenue. Tym czasem kimchi znalazła gościnne miejsce w mojej lodówce i czasem się zastanawiam patriotycznie nad zabawnym faktem, iż flaki i poczciwa kiszona kapusta są takimi kosmopolitami...

Ale nie chcę Was wprowadzić w mylne przekonanie, że tak wygląda każdy koreański bar w LA! Kilka tygodni po smakowitej przygodzie w Koreatown wybrałam się bowiem na lunch w Pasadenie do miejsca, w którym nigdy nie widywałam białych (zwykle to dla mnie najlepsza reklama). I zamówiłam koreańską specjalność lokalu. Mina kelnerki powinna mi zasugerować zmianę, ponieważ kilkakrotnie uprzejmie upewniała się, czy dobrze zrozumiała moją prośbę. Niestety, po kwandransie nadciągnęła katastrofa. Miska z zupą była ogromna. I dla miłosników flaków stanowiłaby ciekawą wariację na temat klasycznego dania kuchni barowej poczekalni polskich dworców. Niestety, nie gustuję w kawałkach mięsa szatkowanych wraz z arteriami (wołowe serce...?), a jak festiwal horrorów wypełniały naczynie z ostrym bulionem. Tym razem mizerne łodygi podgotowanej kapusty i odrobina makaronu wyławiana desperacko z gąszczu sprofanowanego mięsa nie zapełniły pustego żoładka i w poczuciu wielkiej przegranej, odprowadzana współczującym wzrokiem

MONIKA MACHOWSKA Nie jest z zawodu kucharzem, ale niejeden chciał, by u niego pracowała. Kuchnię tajską ma w małym palcu, bo przez dwa lata przyglądała się najlepszym w ekskluzywnej i wielokrotnie nagradzanej restauracji Le Shaker w Dublinie. Jak mówi – nie tylko kocha życie, ale przede wszystkim je… smakuje. Długo mieszkała w Los Angeles, a Stany Zjednoczone według niej to „przedziwny kraj”, o którym Polacy mają błędne wyobrażenie i o którym chętnie opowiada na łamach Lounge.


Z ZIEMI WŁOSKIEJ DO POLSKI

kawa według Marcina

CZY ZDARZYŁO WAM SIĘ KIEDYŚ ZADAĆ W KAWIARNI PYTANIE „JAKĄ MACIE KAWĘ”? NAJCZĘSTSZĄ ODPOWIEDZIĄ JEST Z DUMĄ WYPOWIADANE „WŁOSKĄ MIESZANKĘ”! SUPER! ALE CZY TO NAM COKOLWIEK MÓWI O TEJ KAWIE? Miejsce wypalenia jest rzeczą wtórną i w przypadku kawy dość mało znaczącą. Skąd to śmiałe stwierdzenie? Kawa we Włoszech nie rośnie, nie jest tam też poddawana obróbce (o niej trochę później). Mieszczą się tam tylko palarnie. Ale czy aby na pewno Włosi na wypalaniu kawy znają się najlepiej?

46

lounge ...bo jakość ma znaczenie

Rzadko, jeśli w ogóle mówi się o kawie brytyjskiej, norweskiej, australijskiej czy polskiej. A w tych krajach też są palarnie, ba! Na całym świecie jest ich całe mnóstwo. Mało tego! Włoskie palarnie konkursów na dobrą kawę nie wygrywają, ze świecą też szukać można baristy na kawowych Mistrzostwach Świata używającego ziaren z włoskiej



kawa według Marcina

palarni. Bariści reprezentujący Polskę (z powodzeniem!) na kawowych mistrzostwach świata używają kaw z polskich palarni. I nie chodzi tu o kawowy patriotyzm. Mamy w Polsce kilka palarni na światowym poziomie.

te. Ziarna obrabiane na mokro dadzą kawę łagodniejszą i bardziej kwaskowatą. Pulped natural to metoda łącząca dwie poprzednie, dająca kawie większy balans smakowy.

Ale z pustego i Salomon nie naleje. Nawet najlepsza palarnia kawy z byle jakich ziaren cudu nie zrobi. Najlepsi specjaliści od wypalania kawy to ci, którzy nie tylko znają każdą śrubkę w swoim piecu, ale też potrafią wyselekcjonować wysokiej jakości ziarna.

NA 3 ZDROWAŚKI DO PIECA” ”Spore znaczenie ma też stopień wypalenia kawy. Jeśli ziarna zostaną

DAWNO TEMU W AFRYCE...

Jeszcze kilkaset lat temu kawa naturalnie występowała tylko w Afryce Środkowej. Ale odkąd człowiek odkrył jej smak i działanie, podejmował próby uprawy kawowca w różnych regionach świata. Zazwyczaj kończyły się totalną klapą; kawa to dość wymagająca roślina, nie lubiąca mrozów i dużych wahań temperatury. Niemniej w ciągu kilkuset lat udało się człowiekowi rozprzestrzenić uprawę kawowca wszędzie tam, gdzie było to możliwe. Różne warunki klimatyczne, wysokości uprawy oraz różne rodzaje gleby, na której kawowce rosną powodują, że kawa z każdego regionu świata smakuje inaczej. Jeśli komuś powyższe zdanie przywiodło na myśl wino, to skojarzenia ma jak najbardziej słuszne. Tak samo, jak Chardonay z Kalifornii będzie smakować inaczej niż Chardonay z Francji, tak samo kawa z Brazylii różnić się będzie w smaku od tej z Kenii.

ŚLADEM LINEUSZA

wypalone za jasno to kawa będzie kwaśna. Z kolei kawa wypalona za mocno, będzie przede wszystkim gorzka, z nieprzyjemnym cierpkim posmakiem. Bardzo ciemne palenie kawy niszczy naturalną owocową słodycz drzemiącą w ziarnach. Taką kawę znajdziesz w większości polskich kawiarni, to styl palenia charakterystyczny dla włoskich palarni. Jeśli więc w młynku widzisz czarne, błyszczące ziarenka – niczego dobrego to nie wróży. W kawie dobrze wypalonej ani gorycz ani kwaśny smak nie dominują, a rozpoznamy ją NAWET NAJLEPSZA po kolorze: od cynamonowego do ciemno-brąPALARNIA KAWY Z BYLE zowego.

JAKICH ZIAREN CUDU NIE ZROBI. NAJLEPSI SPECJALIŚCI OD WYPALANIA KAWY TO CI, KTÓRZY NIE TYLKO ZNAJĄ KAŻDĄ ŚRUBKĘ W SWOIM PIECU, ALE TEŻ POTRAFIĄ WYSELEKCJONOWAĆ WYSOKIEJ JAKOŚCI ZIARNA.

Kto kawą choć trochę się interesował, wie zapewne, że rozróżnia się dwa podstawowe gatunki kawy: Arabicę i Robustę. Ta pierwsza powszechnie jest uznawana za kawę lepszej jakości, zazwyczaj jest bardziej kwaskowata z wyczuwalnymi aromatami owoców. Robusta jest przede wszystkim gorzka w smaku, pozbawiona kwaskowatości, ale też subtelnych aromatów, jakie występują w Arabice.

ANTONÓWKA CZY RENETA?

O ile nie kojarzymy odmian botanicznych w kawie, to doskonale wiemy czym się różnią odmiany jabłek. Inne owoce wybierzemy na szarlotkę, inne chcąc zrobić dżem, jeszcze inne na zdrowy lunch. Tak samo jak rozmaite odmiany jabłoni rodzą różnie smakujące jabłka, tak samo różne odmiany botaniczne drzewek kawowca dają inaczej smakujące kawy.

ZANIM KAWA TRAFI DO PALARNI

Na smak kawy wpływa także sposób w jaki kawa jest zbierana, najlepszy jest ręczny – bo z najdokładniejszą selekcją. Istotna jest też obróbka, czyli sposób w jaki ziarna kawy są wydobywane z owoców kawowca. Kawy obrabiane na sucho są słodsze i mniej kwaskowa-

48

lounge ...bo jakość ma znaczenie

Po wypaleniu kawa swój smak i aromat zachowa przez trzy miesiące. Potem, mimo że wciąż zdatna do picia, nie będzie już smaczna. Zacznie wietrzeć, jej aromat będzie coraz mniej intensywny a w smaku zrobi się płaska i gorzka. Tego procesu nie powstrzyma nawet hermetyczne opakowanie. Warto zatem szukać kaw z datą palenia na paczce, a baristę w kawiarni pytać o świeżość kawy. Tyle smaków, tyle kombinacji, a w Polsce króluje włoska kawa! Najczęściej stara, przypalona, z kiepskiej jakości ziaren i z dużą domieszką Robusty. Z tym większą przyjemnością odwiedza się lokale, w których barista zapytany o kawę odpowiada „mamy świeżą Arabicę z Kenii, wypaloną w polskiej palarni.”

MARCIN MAKIATO WÓJCIAK Właściciel firmy Makiato, trener baristów w Bar Instytut. Tworzy Krakowską Kooperatywę Kawową. Współorganizuje i sędziuje konkursy, promuje dobrą kawę prowadząc warsztaty, pokazy i degustacje. Specjalista od kawowych koktajli i alternatywnych dla ekspresu metodach parzenia kawy. Prawdopodobnie najlepszy barman wśród baristów, albo barista wśród barmanów. Osiągnięcia: · Vice Mistrz Świata Coffee in Good Spirits 2013 (najwyższe miejsce w historii startów Polaków w Mistrzostwach Świata organizowanych przez World Coffee Events) · Mistrz Polski Coffee in Good Spirits 2013 · Vice Mistrz Polski Aeropress 2013 · II Vice Mistrz Polski Cup Tasting 2013 · Mistrz Polski Brewers Cup 2012



kącik piwosza

Z CZEGO ROBI SIĘ PIWO?

CZ. II CHMIEL GDYBY PIWO I SKŁADNIKI, Z JAKICH SIĘ SKŁADA PORÓWNAĆ DO NOCNEGO KLUBU, TO BRZECZKA – CZYLI SŁODOWA BAZA PIWA – BYŁABY LOKALEM, DROŻDŻE IMPREZOWICZAMI, MOCNO ŚWIECĄCYM NEONEM KLUBU ZAŚ BYŁBY CHMIEL. NO DOBRA, PORÓWNANIE TO MOŻE KOŚLAWE, FAKTEM JEST JEDNAK, ŻE CHMIEL TO NAJBARDZIEJ CHARAKTERYSTYCZNY I ZNANY SKŁADNIK PIWA. ALE CZY NA PEWNO ZNACIE GO AŻ TAK DOBRZE? Humulus lupulus – to wdzięcznie brzmiąca łacińska nazwa chmielu zwyczajnego. Roślina ta należy do rodziny konopiowatych, w przeciwieństwie do swojej indyjskiej kuzynki, nie zawiera jednak żadnych rozweselających substancji. Zawiera za to lupulinę – rodzaj żywicy nadającej piwu charakterystycznej goryczki oraz aromatu. Co ciekawe, przez wiele lat chmielu w ogóle do piwa nie dodawano. Dziś piwa też nie robi się z chmielu, a tak naprawdę jest go w nim bardzo niewiele – tyle, ile przyprawy w zupie. CIEMNE WIEKI CHMIELU Jeszcze parę lat temu czułem się bardzo dumny, gdyż wydawało mi się, że jako pierwsi piwo zaczęli chmielić Słowianie (w domyśle My-Polacy). Moje zadowolenie zaczęło przygasać, gdy dowiedziałem się o Germanach, Celtach i innych nacjach, które z chmielu korzystają co najmniej tak długo jak my, czyli mniej więcej od wczesnego średniowiecza. No więc została chociaż wiara w europejskość wynalazku chmielenia piwa. Upadła, gdy dowiedziałem się, że jako pierwsi zaczęli robić to Babilończycy kilka tysięcy lat temu, a chmiel był nieobcy także starożytnym Egipcjanom, Grekom czy Rzymianom. Dominacja chmielu w piwowarstwie rozpoczęła się jednak faktycznie dopiero w okresie pełnego, europejskiego średniowiecza. Wcześniej roślina ta nie była aż tak popularna, a przy warzeniu piwa często w ogóle jej nie używano. Na Wyspach Brytyjskich istniał nawet podział na chmielone piwo z kontynentu zwane beer i bezchmielowe ale (dziś ale oznacza po prostu piwo górnej fermentacji). W takim razie co jeśli nie chmiel? Wcześniej, żeby przyprawić piwo stosowano rozmaite mieszanki ziołowe zwane gruitem. Skład gruitu mógł być bardzo różny, a często wykorzystywanymi roślinami były: woskownica europejska, bylica pospolita, krwawnik czy nawet wrzos. Dziś określeniem gruit nazywa się ogólnie piwa uwarzone bez chmielu. Jako ciekawostkę, wytwarzają je niektóre browary rzemieślnicze czy 50

lounge ...bo jakość ma znaczenie

też regionalne. W Polsce pokusił się o to Browar Kormoran tworząc Gruit Kopernikowski, w którym zamiast chmielu można poczuć… lawendę. Ostatecznie to jednak chmiel zwyciężył w walce o miano piwnego zioła. Stało się tak nie tylko ze względu na jego charakterystyczną goryczkę i aromat, ale także właściwości bakteriobójcze, które konserwowały piwo znacznie lepiej niż stosowane wcześniej zioła. CHMIEL W PEŁNYM BLASKU O chmielu w liczbie pojedynczej można było mówić w średniowieczu, dziś powinno się mówić raczej: chmiele, bardzo dużo chmieli. Wszystko to za sprawą niezliczonej ilości odmian, które od końca XX wieku szturmem wdzierają się do piwowarskiego świata. Z tych dostępnych w sprzedaży, ja naliczyłem grubo ponad 100, ale wciąż powstają nowe. Prym w tej dziedzinie wiodą, a jakże, Amerykanie. To właśnie amerykańskie odmiany chmielu stały się podstawą piwnej rewolucji. Smak i aromat jaki nadają one piwu mogą być naprawdę niezwykłe. I tak na przykład, kultowy chmiel Amarillo to niesamowita cytrusowość, Simcoe – żywiczny aromat iglastego lasu, a Citra – owoce tropikalne. Polska, która jest szóstym na świecie producentem chmielu, także może pochwalić się swoimi odmianami. Najpopularniejsze z nich to Marynka i Lubelski. Tradycyjnie, od lat w piwowarstwie używane są także chmiele niemieckie czy czeskie. Nowofalową ciekawostką są, obok amerykańskich, odmiany australijskie i nowozelandzkie, wśród których możemy doszukiwać się tak niezwykłych aromatów jak: pieprzowy, morelowy, sosnowy czy agrestowy. Tym, co decyduje o charakterze chmielu są zawarte w nim alfa kwasy oraz olejki eteryczne. W zależności od ich proporcji mówimy o chmielach goryczkowych (z większą zawartością alfa kwasów) oraz aromatycznych. Są też tzw. chmiele dualne, które stosuje się do chmielenia i na goryczkę i na aromat. Ciekawą techniką piwowarską, która dodatkowo wzmac-

nia aromat piwa jest tzw. chmielenie na zimno, w czasie którego chmiel, poza normalnym użyciem, dodawany jest w postaci szyszek, także do leżakującego już piwa. Nie oczekujcie tego jednak po najbardziej znanych koncerniakach. ZIELONYM ŚWIATŁEM PO OCZACH Z chmielem związanych jest także kilka mitów, o których na koniec. Pierwszy to osławiona bycza żółć. Browary miały jej dodawać do piwa żeby zaoszczędzić na chmielu. Jest to oczywiście całkowitą nieprawdą, a wzięło się prawdopodobnie wtedy, gdy ktoś mniej zorientowany zobaczył jak do piwa dolewa się płynny, buro-zielony i bardzo gorzki ekstrakt chmielowy. Musicie bowiem wiedzieć, że chmielu w browarnictwie rzadko używa się pod postacią pięknych szyszeczek jakie pokazują w reklamach. Zazwyczaj jest to granulat, czyli pocięte i sprasowane szyszki lub właśnie, niezbyt piękny, płynny ekstrakt chmielowy. Druga sprawa to piwo w zielonych butelkach. Według niektórych ma ono bardziej chmielowy aromat. Tak naprawdę, tym co wydaje się w nim być zapachem chmielu, jest zapach skunksa. A dzieje się to tak: zielone szkło lepiej przepuszcza światło, które piwu robi mniej więcej to, co miecz świetlny rycerza Jedi jego przeciwnikowi. Pod wpływem światła, w piwie zachodzi reakcja, w trakcie której pochodzące z chmielu alfa kwasy rozpadają się i zamieniają w substancję, której cechą charakterystyczną jest właśnie odór wydzielany przez skunksy. Jeśli chcecie delektować się taką wersją „chmielowego” aromatu, nikt Wam tego nie zabroni. Jeśli jednak nie chcecie być oślepiani tanimi błyskotkami zielono-butelkowego marketingu, zachęcam do poszukiwania bardziej wyrafinowanych smaków i aromatów. Mnie świat chmielu wciągnął całkowicie i choć spróbowałem już wielu jego odmian, ciągle mi mało! MICHAŁ ZĘBIK Pytania, sugestie, uwagi: zebempokuflu@gmail.com



newsy

NUUMI – WYJĄTKOWE MIEJSCE NA ZAKUPY Kraków doczekał się kolejnego butiku z modą autorską. Na początku marca swoje podwoje otworzy bowiem Nuumi – miejsce, które łączy szaleństwo kolorów oraz różnorodność wzorów i tkanin. Powstający na Kazimierzu sklep z ubraniami od polskich młodych projektantów to doskonała propozycja dla nowoczesnych i pewnych siebie kobiet zainteresowanych modą; ceniących oryginalność i indywidualny styl. Nasza działalność opiera się na poszukiwaniu nowych, jeszcze nieodkrytych marek, których nie można nabyć w sklepach stacjonarnych – zdradziła mi właścicielka sklepu, Natalia Przyłudzka. W jego ofercie znajdziemy np. Sleek, markę spod znaku uniwersalnych kolorów i nieskomplikowanej, zapewniającej maksymalny komfort noszenia, formy. Co jeszcze przygotowano dla nas w Nuumi? Całe mnóstwo dodatków i akcesoriów – między innymi niepowtarzalne wzory kopertówek oraz oryginalne, ręcznie zdobione kalosze i balerinki. Do nowopowstającego butiku zapraszamy na Józefa 14 – prawdopodobnie najmodniejszy adres tej wiosny.

PROJEKTANCI DLA UNICEF

Pięciu polskich projektantów mody zaprojektowało szmaciane lalki, które zostały wylicytowane na aukcji. Zebrane fundusze przeznaczone zostały na wsparcie programów szczepień organizowanych przez UNICEF. Laleczki zaprojektowali między innymi: Bohoboco, Eva Minge i Teresa Rosati. Jeden z projektów wylicytowała Doda.

KRAKÓW W ŚWIATOWYM RANKINGU STOLIC MODY!

POKAZ MARIUSZA PRZYBYLSKIEGO 13 marca w Warszawie odbędzie się pokaz najnowszej kolekcji Mariusza Przybylskiego na jesień/zimę 2014/2015. Nie możemy się doczekać kolejnych propozycji projektanta, który słynie z nonszalanckiej twórczości, pełnej perfekcyjnych rzeźbiarskich form i modernistycznych elementów.

52

lounge ...bo jakość ma znaczenie

Organizacja The Global Language Monitor ze wszystkich państw świata wyróżniła trzydzieści, które charakteryzuje słowo “fashion”. W szczęśliwej trzydziestce, obok takich stolic mody, jak Londyn i Paryż znalazł się Kraków, znajdujący się na 27 pozycji. Tym samym nasze polskie miasto okazało się lepsze od Toronto, czy tez Rio de Janeiro!


newsy

POSTAW NA MODNY ROZWÓJ!

Nie jesteś przekonany co do Twojej przyszłości zawodowej lub może po prostu chcesz coś zmienić i rozwijać swoje pasje w branży modowej? Spośród wielu dostępnych na rynku szkoleń i kursów naszą uwagę zwróciły te proponowane przez Szkołę Artystyczna Alternatywa. Dają wiele możliwości nauki, rozwoju, a także interakcji z innymi, podobnie myślącymi ludźmi – tak, aby rozwijać swoją kreatywność i twórcze podejście do wizerunku. Ponad to szkoła daje mocne zaplecze pedagogiczne oraz praktyczne, co pomaga dojść do poziomu profesjonalisty. Spośród szerokiej oferty szkoleń i warsztatów, które odbywają się już w marcu (Personal Shopper, Analiza Kolorystyczna, czy kursy z zakresu makijażu) możecie też postawić na roczną szkołę i zostać ekspertem w wymarzonej branży – zapisy już trwają! www.artystyczna-alternatywa.pl

FASHION IN! KRAKÓW Forum Przestrzenie to jedno z tych modnych krakowskich miejsc, które przyzwyczaiło nas już do wydarzeń kierowanych do miłośników mody. 15 marca klubokawiarnia zaprasza na targi Fashion In!. To projekt, którego głównym celem jest promowanie polskich projektantów w każdym miejscu naszego kraju. Wszyscy zainteresowani oryginalnymi i unikatowymi ubraniami oraz dodatkami, znajdą tam aż 100 polskich wystawców. Każdy odkryje coś dla siebie – w tegorocznej edycji organizatorzy przygotowali również kącik akcesoriów dla najmłodszych oraz prawdziwych domatorów, którzy lubią upiększać swoje wnętrza. Forum zapewnia niepowtarzalną atmosferę w trakcie targów, ale dba również o właściwe ich zakończenie - afterparty w krakowskim stylu.

KOMUNIKACJA W BRANŻY

Już 26 marca w IDEA FIX w Krakowie odbędzie się pierwsze spotkanie w ramach projektu “Komu Komunikacja”. Jego tematyka dotyczyć będzie komunikacji w branży fashion. Praktycy PR będą mieli okazję wysłuchać czterech prezentacji przygotowanych przez ekspertów na co dzień zajmujących się pisaniem o i dla branży modowej. Prelegenci opowiedzą m.in. o specyfice działań PR w branży modowej, zwrócą uwagę na potrzeby dziennikarzy zajmujących się tematyką fashion, zdefiniują płaszczyzny współpracy pomiędzy projektantami, blogerami, dziennikarzami i PR-owcami. Szczegółowe informacje dotyczące prelegentów, godziny spotkania i rejestracji można będzie znaleźć na stronie www.komukomunikacja.pl.


newsy

TARGI MAREK LUKSUSOWYCH CEE’S PREMIER LUXURY EXPOSITION Lokalizacja – Pure Sky Club – Warszawa, Polska Data: 5 kwietnia & 18 października, 2014 Czas: godz. 14.00 – 22.00 LuxBrandExpo zlokalizowane jest w samym sercu Europy, w warszawskim, ekskluzywnym klubie biznesowym Pure Sky Club. Klub znajduje się na samym szczycie jednego z warszawskich wieżowców.Przestrzeń ekspozycyjna PSC to ponad 1500 m2, które mieszczą się na 2 ostatnich piętrach budynku Skylight. Klub posiada ponad 1000 członków, głównie prezesów, dyrektorów, kierowników międzynarodowych i lokalnych przedsiębiorstw. Po raz kolejny LBE przedstawi marki luksusowe dostępne w Środkowej i Wschodniej Europie oraz nowe marki chcące wejść na ten rynek. Wydarzenie ma miejsce 2 razy w roku – najbliższe odbędzie się 5 kwietnia. Serdecznie zapraszamy.

VI EDYCJA NAJMODNIEJSZEGO WEEKENDU W POLSCE W dniach 4-6 kwietnia w nowej hali Warszawskiego Centrum EXPO XXI odbędzie się kolejna edycja Warsaw Fashion Weekend. Goście jako pierwsi będą mogli obejrzeć wiosenne kolekcje najlepszych polskich i zagranicznych projektantów, zasięgnąć porad stylistów a także spotkać licznych designerów, fotografów, dziennikarzy, artystów oraz gwiazdy. Podczas niezapomnianych trzech dni Warsaw Fashion Weekend, będzie można obejrzeć ponad 30 pokazów mody, poznać najnowsze trendy na sezon wiosna-lato i zrobić wyjątkowe zakupy w POP UP SHOP. Tym razem z wielką dumą otworzymy nasze drzwi dla gości z DANII! Dania przechodzi obecnie swojego rodzaju metamorfozę i nabiera bardziej kosmopolitycznego charakteru. Nowością będzie pokaz TRENDY WIOSNA-LATO. Kwietniowy WARSAW FASHION WEEKEND uatrakcyjni koncert znanych i cenionych muzyków w sekcji FASHION ROCK. To jedyne tego rodzaju wydarzenie, gdzie prezentacjom kolekcji polskich i zagranicznych projektantów towarzyszyć będzie muzyka na żywo. Więcej informacji: www.fashionweekend.pl www.facebook.com/WarsawFashionWeekend Bilety i zaproszenia VIP dostępne na www.ebilet.pl

54

lounge ...bo jakość ma znaczenie


newsy

więcej newsów na: www.loungemagazyn.pl

CRACOW FASHION WEEK 2014 Pokaz Cracow Fashion Awards już po raz szósty otworzy Cracow Fashion Week. 22 marca w Nowohuckim Centrum Kultury młodzi projektanci, absolwenci Szkoły Artystycznego Projektowania Ubioru zaprezentują widowni swoje autorskie kolekcje, które będą świadectwem ich modowych wyborów i inspiracji. Zobaczymy projekty zdolnych, kreatywnych, młodych projektantów w awangardowym i odważnym wykonaniu, jak również takie, które wpisują się w bieżące tendencje. Współorganizatorem imprezy jest agencja Promocji Mody Reklamex. Jednocześnie Cracow Fashion Week to wiele imprez towarzyszących, wystaw, pokazów, prezentacji i warsztatów. Tydzień samych atrakcji dla największych pasjonatów. Zapraszamy!

PO WIOSENNE BUTY DO BAYLI Nową kolekcję marki Bayla można zdefiniować w trzech słowach: moda, klaska, komfort. To połączenie ultrakobiecych wzorów z nowoczesnymi detalami. Linia CR oraz TB skierowana jest do pewnych siebie kobiet, które lubią podkreślać swój seksapil. Dominującymi trendami są color bloking, delikatne pastele, neony, wężowe skóry oraz metaliczny połysk. Dla kobiet ceniących przede wszystkim wygodę przygotowaliśmy kolekcję składającą się z czółenek na niskim, słupkowym obcasie, koturn oraz balerin. Męska kolekcja to głównie półbuty o klasycznym charakterze. Nowością są akcesoria. W tym sezonie cała kolekcja została uzupełniona o torebki miejskie oraz wizytowe. Koniecznie zajrzyj do sklepu internetowego: www.bayla.pl

KAROLINA STĘCLIK, ALICJA LISOWSKA, JOANNA JAWOR fot.: materiały promocyjne ...bo jakość ma znaczenie lounge 55


la mode

BACKSTAGE POKAZU

PRE FALL MMC 2014 OKIEM LAMODE.INFO

Wyjątkowe, charakteryzujące się doskonałą jakością wykonania, projekty marki, scenografia autorstwa znanego polskiego architekta i projektanta designu, Oskara Zięty, reżyseria w wykonaniu Kasi Sokołowskiej oraz praca ekipy profesjonalistów - modelek, wizażystów (Sephora), fryzjerów (Tony&Guy) przełożyły się na niezwykłe modowe widowisko. Jesteście ciekawi jak wyglądały przygotowania? LAMODE.INFO odkrywa przed Wami kulisy tego pokazu.

fot. Jakub Pleśniarski / LAMODE.INFO

W POPRZEDNIM NUMERZE PRZEDSTAWILIŚMY WAM RECENZJE POKAZÓW TAKICH PROJEKTANTÓW JAK ŁUKASZ JEMIOŁ, AGNIESZKA MACIEJAK CZY ROBERT KUPISZ. TYM RAZEM CHCEMY WAM ZAPREZENTOWAĆ, JAK TEGO TYPU PRZEDSIĘWZIĘCIE WYGLĄDA OD KUCHNI. ZOBACZCIE CO DZIAŁO SIĘ NA BACKSTAGE’U GŁOŚNEGO OSTATNIO POKAZU DUETU MMC, KTÓRY ODBYŁ SIĘ 12 LUTEGO W MUZEUM ETNOGRAFICZNYM W WARSZAWIE. DZIĘKI UPRZEJMOŚCI PROJEKTANTÓW MIELIŚMY SZANSĘ ZAJRZEĆ ZA KULISY.

O kolekcji duetu MMC przeczytacie na: WWW.LAMODE.INFO. Tam również znajdziecie więcej zdjęć zza kulis, jak i samego pokazu polskiej marki. 56

lounge ...bo jakość ma znaczenie


Katowice

SPECJALIŚCI RADZĄ Drodzy Czytelnicy,

Drogie Czytelniczki,

Wystawy sklepowe powoli zapowiadają szał wiosennych zakupów a nowe kolekcje zapraszają, by uszczuplić portfele i przywitać wiosnę w aktualnych trendach. Tylko jak je rozpoznać?

Wystarczy wyjrzeć przez okno, by zauważyć, że wielkimi krokami zbliża się wiosna. Czas więc najwyższy, by odświeżyć swoją garderobę!

Warto otworzyć się na ekstrawaganckie propozycje, pełne akcentów florystycznych, a nawet hawajskich. Lekko i swobodnie – tak powinno się nosić tego lata, a to uzupełnią jasne barwy, od bieli po jej pochodne i rozmaite „wybielone“ kolory.

Klasycznie pojawia się dylemat, w co właściwie warto zaopatrzeć się na sezon wiosenno-letni.

Nie lada wyzwaniem będzie oczywiście znalezienie odpowiednich dodatków – zegarka czy obuwia. Nieco odważniejsi mogą uzupełnić strój chustami – tak, one ponownie wracają do łask. Jako że diabeł tkwi przecież w szczegółach, warto zaakcentować swoją niepowtarzalność i wyróżnić się na tle smutnego tłumu bliźniaczych outfitów.

Podpowiadamy - niekwestionowaną królową będzie tym razem czerń. Projektanci dostarczyli nam ciekawy wachlarz propozycji – z jednej strony miszmasz kolorów i wzorów, z drugiej – minimalistyczne, proste formy. Nadal na topie będą poziome paski, kratka oraz geometryczne wzory. Dominować będą pastele, na czele z błękitem i różem oraz motywy florystyczne. Po raz kolejny do łask wraca denim, dozwolony w każdej postaci. Obserwujemy również wielki come back spodni z szerokimi nogawkami oraz spódnic długości midi. Warto jednocześnie zrobić miejsce w szafie na nowe dodatki – odstawiamy masywne i ciemne torby na rzecz wielokolorowych propozycji z tworzyw sztucznych.

Grzegorz Kobielski Kierownik Działu Sprzedaży P&C

Aśka Blażejczyk Kierownik Działu Sprzedaży P&C

Adres sklepu Galeria Katowicka ul. 3 maja 30, Katowice

...bo jakość ma znaczenie lounge 57


fot. AKPA

wywiad

DOKŁADNIE 20 LUTEGO W H15 BOUTIQUE HOTEL WYŁONIONO DWUDZIESTU PÓŁFINALISTÓW 6. EDYCJI FASHION DESIGNER AWARDS – PRESTIŻOWEGO KONKURSU DLA PROJEKTANTÓW I PASJONATÓW MODY. SĄ WŚRÓD NICH RÓWNIEŻ UCZESTNICY Z LONDYNU I BERLINA. WŚRÓD 19 KOBIET JEST JEDEN MĘŻCZYZNĄ – Z KRAKOWA. W TEGOROCZNEJ EDYCJI KONKURSU ZNALAZŁY SIĘ TAKIE NAGRODY, JAK: STAŻE U PROJEKTANTÓW MODY W BERLINIE, LIZBONIE ORAZ W WARSZAWIE, NAGRODA FINANSOWA 15 TYS. ZŁ, A TAKŻE WYJAZD NA TARGI TKANIN DO LILLE I NA WYSTAWĘ FOTOGRAFICZNĄ DO PARYŻA W TOWARZYSTWIE ZWYCIĘZCY KAZAR PHOTO DESIGN PROJECT. Z JOANNĄ SOKOŁOWSKĄ-PRONOBIS, POMYSŁODAWCZYNIĄ I PRODUCENTEM FDA, ROZMAWIAŁA JOANNA JAWOR. Jakie osoby wysłały swoje zgłoszenia do 6. edycji Fashion Designer Awards? Od 2. edycji FDA ma status konkursu międzynarodowego, ponieważ otrzymujemy wiele zgłoszeń nie tylko z Polski, ale z całej Europy. W tym roku zgłosiły się wiele osób, które wcześniej nie brały udziału w żadnych innych konkursach. Moim partnerem edukacyjnym od 1. edycji FDA jest Międzynarodową Szkoła Kostiumografii i Projektowania Ubioru, która daje mi duże wsparcie rekrutacyjne i merytoryczne. Jednocześnie dostajemy zgłoszeni ze wszystkich szkół artystycznych w Polsce, bo od 2008 postawiłam na budowanie dobrych relacji właśnie ze szkołami. W obecnej edycji bardzo charakterystycznym jest najwyższy, ze

58

lounge ...bo jakość ma znaczenie

fot. M. Szałek

FASHION DESIGNER AWARDS

wszystkich do tej pory, poziom estetyki – znakomite teczki, wzorniki tkanin, szkice – to wszystko podane w bardzo wysublimowany sposób. Do kogo jest skierowany konkurs? To chyba jedyny w Polsce konkurs, który nie ma żadnych wygórowanych kryteriów względem profilu uczestnika, w tym choćby ograniczenia wieku. Otrzymujemy dużo zgłoszeń z liceów plastycznych czy od absolwentów szkół artystycznych, ale również z wydziału prawa czy lingwistyki. Jako że udział w FDA nie jest tylko dla osób pełnoletnich, z reszta gdyby był, to zdolna Ala Zdebska nie byłaby w finale – nie miała wtedy 18 lat, a dziś kończy St. Martin’s w Londynie. Pamiętam najmłodszą uczestniczkę – miała 12 lat i przysłała słodkie


fot. materiały FDA

wywiad

rysunki z pięknymi laleczkami i list o spełnianiu marzeń. Mam nadzieje, ze zgłosi się za kilka lat i zawalczy o podium, bo jej lale mam w głowie. Charakteryzują ich przede wszystkim wspólne pasje oraz chęć zaistnienia na rynku? Są to osoby mocno zdefiniowane, które dobrze wiedzą, co chcą w życiu robić. Ten konkurs daje medialność i możliwości, a nas cieszy, że młodzi projektanci tak wysoko go oceniają. Jednocześnie po tak dużej liczby zgłoszeń można przypuszczać, że wiele osób poszukuje swojego miejsca w biznesie. Udział w FDA to przygoda, adrenalina i chęć sprawdzenia się albo, jak mówi Serafin Andrzejak, zwycięzca 5. edycji: Zgłosiłem się, żeby wygrać. Obserwujemy też obecnie modę na modę, a to sprzyja świetnemu rozwojowi Fashion Designer Awards. Cieszę się, że młodzi projektanci tak lubią FDA, że maja potrzebę tego testu , dzięki temu coroczna liczba zgłoszeń jest zacna, a ja w zamian za to zaufanie przygotowuję im pule nagród, jakiej nie ma w żadnym konkursie dla debiutantów w modzie. Z czym mają największy problem młodzi projektanci? Każdy boryka się z jakimiś problemami, z reguły jest to za mało zleceń, ponieważ klientom bezpieczniej dać zlecenie już komuś znanemu, kto ma na koncie sporo projektów. Ja natomiast się tego zupełnie nie boję, zapraszam do współpracy młodych designerów, polecam ich do komercyjnych projektów i zawsze dostaję zwrotnie 100% satysfakcji klienta. 5 kwietnia odbędzie się półfinał FDA, i co dalej? Od samego początku półfinał FDA odbywa się w Złotych Tarasach, centrum handlowym, a wiec publicznej, dostępnej dla wszystkich przestrzeni, to dobra promocja młodych talentów:), tam ogłoszę

werdykt, który wyłoni 9 osób, które wejdą do finału. Dziesiątą osobę wybiorą internauci. W maju, na gali finałowej przewodniczącym jury, a jednocześnie gościem specjalnym, będzie konsekwentna, mocna osobowość -projektantka Alexandra Moura, która zabierze zwycięzcę do swojego atelier do Lizbony oraz rozsypie się worek z wszystkimi nagrodami. Imponujące jest to, że równie wspaniałe są nagrody pocieszenia. Przede wszystkim finałowa dziesiątka to bardzo dobre nazwiska, osoby niezwykle zdeterminowane, które z pewnością odniosą sukces – i to jest już ich wygraną. Ponadto, poza głównymi nagrodami, wśród których ponownie będą to między innymi targi Tissue Premier w Lille z Whirlpool (sponsorem strategicznym FDA), które przyznajemy na podium, wyłaniamy dwóch odrębnych finalistów, którzy mogą otrzymać niezwykłe nagrody dodatkowe. W tym roku jest to staż w atelier Bohoboco w Warszawie oraz w atelier Dawida Tomaszewskiego w Berlinie. Cieszę się, że moi jurorzy są tak otwarci na współpracę z debiutantami. Jesteście bardzo silną grupą jury, to wielki atut. Tak, w kwestii wyboru jury jestem wolna, teraz mam dream team. Jury jest bardzo mocną stroną tego projektu. Są to przede wszystkim osoby emocjonalnie związani z konceptem, które dużo od siebie wnoszą, ale i biorą odpowiedzialność za swoje decyzje i wybory. Jako jury chcemy mieć poczucie dobrze spełnionego obowiązku. Czy myśli pani już o majowym finale? Oczywiście, już układam rożne elementy w głowie, kumuluje energię, czekam na to. Niezmiennie od 6. edycji moment, gdy wyczytujemy nazwisko zwycięzcy jest niesamowity.

...bo jakość ma znaczenie lounge 59


trendy

MODA NA MODĘ W KRAKOWIE ALICJA LISOWSKA, ALICJA ŁUŻNA, MAGDA SZCZEPANKIEWICZ, IWONA OSZMANIEC, ASIA JAWOR fot.: materiały promocyjne

MAGICZNA ATMOSFERA I NIEZWYKŁE ZABYTKI – TO JEDNE Z GŁÓWNYCH CECH, JAKIMI OPISYWANY JEST KRAKÓW NA CAŁYM ŚWIECIE. KOJARZONY NIEZMIENNIE Z ARTYSTYCZNĄ BOHEMĄ, SPECYFICZNYM DEKADENCKIM KLIMATEM I NIESPIESZNYM TEMPEM ŻYCIA, POSTRZEGANY JEST JAKO SIEDLISKO NIEZALEŻNYCH TWÓRCÓW, PROJEKTANTÓW, PASJONATÓW PIĘKNA. TRUDNO SIĘ Z TYM NIE ZGODZIĆ – WYSTARCZY PRZEJŚĆ SIĘ ULICAMI DZIELNICY KAZIMIERZ, BY TRAFIĆ DO CO NAJMNIEJ KILKU BUTIKÓW Z MODĄ AUTORSKĄ, KLIMATYCZNYCH SKLEPIKÓW VINTAGE, CZY MINI-GALERII Z DESIGNERSKIMI DODATKAMI DO MIESZKANIA, STANOWIĄCYMI MAŁE DZIEŁA SZTUKI. ZWIĄZANI Z MODĄ LUDZIE, MIEJSCA I WYDARZENIA PODKREŚLAJĄ WYJĄTKOWOŚĆ KRÓLEWSKIEGO MIASTA I CZYNIĄ GO MIEJSCEM GODNYM INWESTOWANIA W ROZWÓJ I SUKCES.

Kraków stopniowo zamienia się w miasto, które żyje modą i dzięki niej. Legendarne już czerwone korale, stragany w Sukiennicach oraz wieczory poetyckie, powoli ustępują miejsca spontanicznym swapom oraz wydarzeniom związanym z designem i stylizacją. W powstającym właśnie Centrum Kongresowym przy Rondzie Grunwaldzkim znajdziemy miejsce również na zorganizowanie pokazu mody. To znacznie powiększa możliwości promowania miasta jako stylowego, a przede wszystkim podążającego za trendami. Na szczęście coraz więcej miejsc możemy umieścić na mapie ze słowem fashion. Promowanie marki związane jest przede wszystkim z osobowościami. A takich w Krakowie mamy wiele i nie powinniśmy narzekać na deficyt utalentowanych osób. Do tego grona, niewątpliwie możemy zaliczyć założycielki MSBHV, które poprzez dynamiczny rozwój, kreatywność i pasję przekształciły swoją markę w globalny brand. Innym przykładem jest click…fashion - projektantki stawiają na feerie barw i kolorów w połączeniu z lekkimi materiałami i delikatnymi krojami. Podkreślenie zmysłowości to również domena firmy AGGI, która od lat serwuje nam klasykę pozbawioną banalnych rozwiązań. Projekty z charakterem oraz ultra kobiece zestawienia to charakterystyka Yoshe, która ubiera swoje przedstawicielki w elegancję i pewność siebie. Ponadto, możemy pochwalić się również marką, która dba o wygodę w uprawianiu sportu – 4F, czyli nowoczesność i technika przeznaczona dla miłośników sportu. Kraków to również kolebka projektantów, którzy tworzą pod swoim nazwiskiem – przedstawicielką tej grupy jest Joanna Hawrot, której twórczość w dziedzinie mody to prawdziwa sztuka, łącząca elementy futurystyczne z klasycznymi. Kolejnym artystą jest PLICH, który jako 16-letni chłopak z Zakopanego przeniósł się do Krakowa, by tworzyć jak mówi „własny styl w izolacji od warszawskiej enklawy mody”. Innym znaczącym nazwiskiem jest rzeźbiarka mody, Halina Mrożek – absolwentka ASP w Krakowie. Jej unikatowe projekty można podziwiać na 60

lounge ...bo jakość ma znaczenie

całym świecie. Możemy również pochwalić się Piotrem Czachorem, twórcą marki streetowej zarówno dla kobiet, mężczyzn jak i dzieci, która cieszy się ogromna popularnością. Najgorętszym nazwiskiem w świecie modelingu jest wywodząca się z Krakowa topmodelka – Małgorzata Bela. Ponadto możemy pochwalić się takimi wschodzącymi gwiazdami jak: Weronika Dus, Klaudia Niebój, Iwona Kopeć, Jola Mazur ze znanej agencji 8fi Model Management. Ich twarze możemy oglądać w topowych magazynach, takich jak: „Harper’s Bazaar”, „ELLE”, „L’officiel” i „Marie Claire”. Na liście pożądanych miejsc z pewnością znajdziemy Pasaż 13 na krakowskim Rynku, w którym mieści się m.in. The Loft z kolekcją Łukasza Jemioła, Rage Age by Czapul czy Antbag by Ania. Kolejnym miejscem, do którego warto zajrzeć jest Slow Fashion Cafe, na Kazimierzu, gdzie przy kawie i domowym cieście można przyjrzeć się lub wziąć udział w pracach krawieckich. W tej dzielnicy miasta odbywają się również targi, które zaczynają się od godziny 7.00, gdzie znaleźć możemy ekskluzywne towary. Natomiast Mirage przy ulicy Grodzkiej oferuje kolekcję projektantów takich jak: Valentino, Vivienne Westwood czy Ungaro. Nie możemy też pominąć tak wielkiego przedsięwzięcia, jak Cracow Fashion Award, któremu towarzyszy szereg atrakcji, a ich podsumowaniem jest pokaz młodych projektantów, którzy później zdobywają rynek. Jak się nie pogubić w nadmiarze tych dobroci? Specjalnie dla Was Iwona Oszmaniec przygotowała mały przewodnik po miejscach, które zajmują naszym zdaniem szczególne miejsce na krakowskiej mapie mody. Każda niemal uliczka kryje sekret czyjegoś (często jeszcze nieodkrytego) talentu i pasji. Przejdźmy się zatem po Krakowie – mieście artystów, gdzie tradycyjne formy sztuki mieszają się z nowoczesnością, a moda i design mają niepowtarzalny, właściwy tylko temu miejscu, styl.


trendy

ONE&ONLY

One&Only to concept store, który skupia kolekcje niezależnych i młodych projektantów. Zaplecze butiku, to przede wszystkim zbiór fantastycznie wyselekcjonowanych ubrań zebranych w niezwykłej, skandynawskiej aranżacji wnętrz, gdzie przy filiżance kawy można przymierzyć odzież, obuwie oraz akcesoria wybitnych polskich marek. Założycielka, Agnieszka Waldowska, z pełną pasją i ogromnym doświadczeniem w branży odzieżowej, wspiera młode talenty wybierając wyłącznie produkty najwyższej jakości, zważając przy tym na ich dobrą cenę. Jest ona również autorką kolekcji One&Only, dostępnej w butiku, skierowanej do aktywnych kobiet, które w ubraniach poszukują charakteru i najwyższej jakości oraz kopie sukienek mam dla ich małych dziewczynek. Całość tworzy tym samym miejsce niebanalne i niepowtarzalne. www.oneandonly.net.pl ul. Floriańska 36

PORTOBELLO VINTAGE BUTIK

to prawdziwa gratka dla miłośników stylu vintage i entuzjastów wyszukiwania perełek w second-handach (choć z typowym lumpeksem ma ów butik w istocie niewiele wspólnego). Niszowe i wyjątkowo klimatyczne miejsce, w którym czas jakby się zatrzymał. Znajdziemy tu ubrania, torebki, kapelusze i akcesoria – prawdziwe unikaty z minionych dekad XX wieku. Oszałamiająca biżuteria, która mami wzrok, w większości pochodzi z USA, z prywatnej kolekcji zaprzyjaźnionej pasjonatki vintage. Jak przekonuje właścicielka Portobello, ubrania mają duszę, a te, które są dostępne w krakowskim butiku czekają na fajnych ludzi, którzy się nimi zaopiekują. Entuzjazm ostudzić mogą dopiero ceny niektórych skarbów, choć dla prawdziwego pasjonata, posiadanie białego kruka w domowej kolekcji jest przecież czymś bezcennym. www.portobellovintage.pl ul. Józefa 11

GALERIA STYLOWY DOM VEL MOJE NIEBO

CREME DE LA CREME

Autorski butik dedykowany osobom, które doceniają estetyczne przedmioty i zwracają uwagę na ekologiczną stronę codzienności. W ofercie sklepu znajdziemy bogaty wybór przedmiotów osobistych oraz designerskich dodatków wyposażenia wnętrz, jak choćby poduszki w minimalistycznym stylu holenderskiej marki Snurk, plannery od Magdaleny Tekieli, czy pięknie oprawione książki. Są tu również torebki, tyvekowe portfele oraz biżuteria polskich projektantek (moją uwagę zwróciły zwłaszcza fikuśne recyklingowe kolczyki autorstwa Krystyny Drożdżowskiej). W drugim pomieszczeniu natomiast odbywają się wystawy młodych artystów – obecnie mamy jeszcze szansę obejrzeć Lie The Di – zainspirowaną wizerunkiem i historią księżnej Diany, ekspozycję prac Antoniny Konopelskiej. Artystka zajmuje się fotografią, sztuką video, działaniami przestrzennymi. Jej fotografie zostały wykorzystane m. in. przez Elżbietę Banecką w projekcie Tenis prezentowanym w sierpniu 2013 w Konsulacie Generalnym RP w Nowym Jorku oraz nowojorskiej Emart Gallery. www.creme.com.pl ul. Józefa 5

Mała przytulna galeryjka z typowym rękodziełem użytkowym. W asortymencie znajdują się m.in. poduszki marki Gu, urocze misie od Roszpunki, gobeliny i drewniane wieszaki od Decorgames. Uwagę przykuwają również pacynki i zdobione techniką decoupageu przedmioty o charakterze dekoratorskim, autorstwa Doroty Ostrowskiej. Galeria Stylowy Dom to sklep stworzony dla wszystkich, którzy kochają domowe ciepło. Ciepło tworzone przez otaczające nas przedmioty, światło, aranżację przestrzeni – czytamy na stronie galerii. Istotnie, twórcom tego miejsca udało się wytworzyć ów domowy, niemal intymny klimat, dzięki któremu już po chwili zaczynamy czuć się niemal jak u siebie. Mimo iż za sprawą nowej właścicielki galeria przywdziała nową nazwę, w internecie nadal znajdziemy ją pod szyldem Stylowy Dom. www.galeria-stylowydom.pl ul. Józefa 9

...bo jakość ma znaczenie lounge 61


trendy

PRZYMIERZALNIA

Jeśli lubicie łączyć przyjemne z pożytecznym i przy okazji ubraniowych łowów chciałybyście pozbyć się kilku zawadzających w szafie ubrań, Przymierzalnia będzie dla Was odtąd obowiązkowym punktem na shoppingowej mapie Krakowa. Właścicielki lokum – Asia i Karolina reklamują swój butik na facebook’u jako najlepszy komis odzieżowy na Kazimierzu. Rzeczywiście, można znaleźć tam prawdziwe perełki, nie tylko zresztą te żywcem zaczerpnięte z poprzednich epok – jak na sklepik vintage przystało – ale i całkiem trendy fasony (o ponadczasowych futrach i ramoneskach nie wspominając). Zasada jest prosta: przychodzimy z ubraniem, na które – dajmy na to, trafiłyśmy przypadkiem podczas wiosennych porządków, negocjujemy cenę, po czym czekamy na telefon od dziewczyn, gdy nasz cudownie odnaleziony (a właściwie odkopany) skarb znajdzie kupca. www.komisprzymierzalnia.pl ul. Józefa 20

INSIST

DONNA CONCEPT STORE (CONCEPT CAFE)

A może by tak wybrać się na zakupy przy filiżance kawy/herbaty/lampce wina (niepotrzebne skreślić), w miłym otoczeniu pięknie urządzonego wnętrza, znajdującej się w sercu Kazimierza, kafejki? Jeśli rozmarzyłyście się na myśl o takiej perspektywie (bo ja tak!), zajrzyjcie koniecznie do Donna Concept Store – miejsca stworzonego z myślą o współczesnej kobiecie. Jest to ciekawa kompilacja kawiarni i butiku, który prócz aromatycznego trunku w ofercie ma wyselekcjonowaną odzież od polskich projektantów. Filozofia tego miejsca opiera się na wychodzeniu naprzeciw potrzebom nowoczesnych kobiet, łącząc w sobie pomysły z zakresu mody, urody, stylu życia. Znajdziemy tu więc propozycje modowe Butiku Polka, kulinarne Concept Caffè oraz oferty zaprzyjaźnionego Biura Podróży GGTravel. Jak obiecuje właścicielka butiko-kawiarni, Paulina Oździńska, wkrótce będzie pojawiać się ich coraz więcej, by różnorodnością trafić do jak najszerszego grona osób. www.facebook.com/DonnaConceptStore ul. Józefa 2

MAŁY STYL

Butik z modą dziecięcą działający w Krakowie od roku. Od pierwszej chwili pozytywnie zaskoczyła mnie kompleksowa i wyjątkowo miła obsługa – bardziej niż złe prognozy co do tego akurat miejsca, mam tu raczej na myśli realistyczne oczekiwania na podstawie nieuprzejmości ekspedientek, z którymi miałam wątpliwą przyjemność zetknąć się w innych sklepach. Tymczasem Mały Styl to miejsce niezwykle przyjazne, gdzie zakupy z pociechami to prawdziwa przyjemność, miła odmiana od męczących godzin spędzonych w centrach handlowych. Wyróżnia go bardzo bogaty i, co ważne, składający się wyłącznie z polskich produktów, asortyment – od czapeczek marek Kura-d i Puszek, przez koszulki ze 62

lounge ...bo jakość ma znaczenie

Brand, który powstał w 2013 roku oferuje szeroki asortyment odzieży damskiej i galanterii duńskiej marki Vila. Tworzą go stylistka i projektantka Agnieszka, kreatorka i pomysłodawczyni Ania oraz Ula, menagerka butiku. Obecnie znajdują się tam sample kolekcji, zatem mamy dostęp do pojedynczych sztuk każdego fasonu, co gwarantuje nam pewną niepowtarzalność. Sklep oferuje głównie ubrania casualowe, zwykle z jakimś zaskakującym rozwiązaniem – wyróżnikiem może być np. ciekawy element kroju albo nietypowe zestawienie kolorów czy tkanin. W planach dziewczyny mają własne projekty – kolekcja autorska INSIST ujrzy światło dzienne być może już na przełomie maja i czerwca. Jak powiedziała mi menagerka Ula, pomysł na stworzenie tego miejsca wziął się z uporu i dążenia do realizacji marzeń, bo filozofią marki jest ukazanie kobiecej siły, niezależności. Wszak insist oznacza właśnie upieranie się, naleganie. www.insist.pl ul. Dietla 40

stuprocentowej bawełny od Familove, designerskie bluzy Bobofashion, po multikolorowe sukienki wyprodukowane w Atelier Vippi Katarzyny Gałaj. A prócz tego sweterki, urocze dresy, bluzeczki, kurtki i dużo, dużo więcej. Moje serce skradła skórzana rozkloszowana spódniczka od Nemeth&Stypulska; jakaż była moja radość, gdy okazało się, że może ona zostać uszyta dla mnie w większym rozmiarze. Bo, co istotne, w Małym Stylu ubrania mogą być szyte na zamówienie w rozmiarach dla dorosłych. Warto też zajrzeć na stronę internetową sklepu, gdzie prócz oferty butiku znajdziemy galerie ze zdjęciami użytkowników, informacje o konkursach oraz nowinki ze świata mody dziecięcej. www.malystyl.pl ul. Józefa 11



trendy

IDEA FIX

Concept store istniejący od 2009 roku. Można śmiało powiedzieć, że Idea Fix wyprzedziło trend na promowanie polskich projektantów, będąc pierwszym tego typu miejscem na mapie Krakowa. Stylowe połączenie mody autorskiej i designerskiego wnętrza estetyką przypomina europejskie showroomy, choć obowiązuje tu zasada: „Only polish designers”. Sklep oferuje przebogaty asortyment damskiej i męskiej odzieży utrzymanej w klimacie streetwearowym (The Hive Clothing, FlyHigh), ale nie tylko – są też piękne rozkloszowane spódnice z pianki marki Bow (nowość!), czy inspirowane Skandynawią, wykonane ze świetnych gatunkowo tkanin ubrania marki Anna Gregory Design, które z pewnością przypadną do gustu miłośniczkom minimalizmu. Oprócz tego w butiku dostaniemy również przedmioty z zakresu sztuki użytkowej oraz designerskie akcesoria, jak choćby muchy Marthu, dwustronne torby Provoke, recyklingowa biżuteria PET PETITS, czy oldschoolowe drewniane okulary marki KBLOK. Idea Fix jest miejscem idealnym nie tylko na zakupy – co jakiś czas organizowane są tam wystawy, pokazy mody, czy cykliczne eventy pod szyldem Creatives Mornings. www.ideafix.pl ul. Bocheńska 7

BY INSOMNIA

Z krakowskiego Kazimierza przenosimy się w okolice Rynku, gdzie swój sklep stacjonarny ma By Insomnia – coraz bardziej popularna wśród gwiazd i celebrytów polska marka. „Jakość pamięta się dłużej niż cenę” - to ulubione zdanie projektantek, a zarazem motto duetu. Premierowa kolekcja By Insomnia pojawiła się jesienią 2011 roku. Jej autorki: Natalia Pstrokońska i Marlena Niestryjewska są przyjaciółkami, którym bliska jest skandynawska prostota i naturalność. Dbają o to, by fasony ich ubrań były zgodne z trendami, ale jednocześnie pozwalały czuć się swobodnie i komfortowo. Tkaniny, z których ubrania By Insomnia powstają w poznańskiej, wielopokoleniowej firmie krawieckiej, to produkowane w krótkich, dedykowanych partiach stuprocentowe bawełny, pochodzące wyłącznie od polskich producentów. Sklep ma w ofercie głównie proste modele spodni, T-shirtów, sukienek i spódnic przeznaczone dla aktywnych, stylowych kobiet w każdym wieku, które cenią wygodę bez konieczności rezygnacji z modnego designu. Już 3 marca swoją premierę będzie miała wiosenna kolekcja. Ubrania By Insomnia dostępne są również w sprzedaży online. www.byinsomnia.com ul. Grodzka 35

64

lounge ...bo jakość ma znaczenie

FORUM MODY

to drugi po Idea Fix koncept store w Krakowie, stanowiący przestrzeń dla młodych, polskich projektantów i marek, który jednak, w odróżnieniu od kazimierzowskiego sklepu, koncentruje się wyłącznie na modzie. Mamy więc do dyspozycji ponad 30 modowych stoisk z ubraniami, biżuterią i akcesoriami, znajdujących się w jednym miejscu. Koncept store stanowi odpowiedź na zaobserwowany trend modowych targów i potrzeby wielu nowych marek, które w fazie początkowej nie mają możliwości otworzenia własnych sklepów. Jest to również swoista alternatywa dla galerii handlowych; okazuje się bowiem (choć większość z nas przekonała się o tym już dawno temu), iż można zaproponować oryginalną, wykonaną według autorskich projektów, dobrze uszytą modę w rozsądnej cenie; w dodatku w punkcie stacjonarnym, gdzie jesteśmy w stanie produkt dokładnie obejrzeć, dotknąć, przymierzyć. Wśród dostępnych ubrań i akcesoriów możemy znaleźć m. in. peleryny i dzianinowe sukienki BezAle, drewniane okulary Westwood Eyewear, bransoletki ze skóry naturalnej LuAna, czy nowość w Forum – utrzymane w stonowanej kolorystyce bieli, czerni i różu i błękitu ubrania marki Mysaru. www.facebook.com/forumody ul. Konopnickiej 28, budynek Forum Przestrzenie



CITY L GHTS Zdjęcia Weronika Kosińska

66

lounge ...bo jakość ma znaczenie


Koszula ZARA Kamizelka ZARA Spodnie ZARA

Buty Cheaney Okulary przeciwsłoneczne Blue Bird Pasek GANT


Marynarka ERDEM Koszula ERDEM Spodnie ERDEM Torebka Anya Hindmarch



Kurtka ZARA Spodnie ZARA Sweatshirt NYK Buty Cheaney Okulary korekcyjne NOVA Italy

70

lounge ...bo jakość ma znaczenie



Sukienka N21’ Buty Christian Louboutin Torebka Chanel

72

lounge ...bo jakość ma znaczenie

Kurtka ZARA Spodnie ZARA Sweatshirt NYK Buty Cheaney Okulary korekcyjne NOVA Italy


Zdjęcia Weronika Kosińska Fryzury Radosław Galiński Makijaż Izabela Szelagowska Konsultacje stylizacyjne Gosha Kusper i Just Stuglik / Gosha Team Modele Ewelina Pałajska i Igor Liner – laureaci akcji „Przyłapani na modzie 2013” organizowanym przez Galerię Krakowską. Współpraca PRINSPIRATION Podziękowania dla Galerii Krakowskiej za udostępnienie miejsc.

Ewelina Pałajska (30 lat) Zawód: architekt wnętrz Zainteresowania: architektura, sztuka, moda, teatr

Igor Liner (27 lat) Zawód: dziennikarz radiowo-telewizyjny Praca: Kierownik Centrum Wizowego Zainteresowania: książki, moda, muzyka jazzowa + elektroniczna, kultura narodów Azji, historia, kino, psychologia, tatoo, filozofia, stosunki międzynarodowe


DEAD MONARCHY marka miesiąca

JOANNA JAWOR Zdjęcia Robert Bednarczyk Stylizacja Agata Morzyk / Dead Monarchy Model Jakub Nowicki / Dead Monarchy

Marka powstała na początku 2013 roku. Kolekcje łączą w sobie fascynacje szeroko pojętą sztuką i modą. Projekty po części tworzone są przy współpracy z różnymi artystami (tatuażystami, fotografami, grafikami a także artystami streetowymi). Marka niezwykle ceni sobie minimalizm, co widać w oferowanych nieprzytłoczonych barwami i wzorami produktach. Przykładamy dużą wagę do wyjątkowości naszych ubrań, dlatego też każdy z naszych modeli dostępny jest w bardzo ograniczonej ilości – mówią założyciele marki Dead Monarchy.

Tshirt Dead Monarchy Tshirt (drugi, ubrany warstwowo) Dead Monarchy (wzór) Bluza Dead Monarchy (wzór) Spodnie Dead Monarchy Legginsy Gatta Buty własność projektanta Czapka TFB Clothing

74

lounge ...bo jakość ma znaczenie

Tshirt Dead Monarchy Spodnie H&M Buty własność projektanta Komin Dead Monarchy Zegarek Nixon Time Teller P


...bo jakość ma znaczenie lounge 75


COULEUR CARAMEL JUŻ W POLSCE Couleur Caramel to francuska marka z piękną historią, której celem jest sprzedaż wysokiej jakości kosmetyków kolorowych produkowanych z poszanowaniem natury, człowieka oraz zwierząt. Uczestnicząc w strategii zrównoważonego rozwoju, marka wytworzyła prawdziwą więź pomiędzy sobą, a swoimi klientami, bazując na zaufaniu i przejrzystości komunikacji. Marka używana przez wizażystów, którzy wykorzystują jej potencjał w pokazach mody, światowych wydarzeniach, telewizji oraz w salonach piękności jest już dostępna w Polsce (w sklepie internetowym oraz u przedstawicieli). Wszystkie składniki produktów Couleur Caramel są naturalnego pochodzenia. Firma gwarantuje produkty wolne od kalafonii, formaliny, olejów mineralnych, parabenów, fenoksyetanolu i toluenu.

COŚ DLA DUCHA, COŚ DLA CIAŁA, CZYLI MIĘDZYNARODOWY KONGRES KOSMETYCZNY W KRAKOWIE Uroda – Edukacja – Profesjonalizm to najważniejsze hasła promujące kongres, organizowany dwa razy do roku w Krakowie. Edycja wiosenna odbędzie się 5 i 6 kwietnia w Nowohuckim Centrum Kultury. Kolejny raz wszyscy zainteresowani urodowymi trikami będą mogli skorzystać z wiedzy i porad profesjonalistów z całego świata – co roku wydarzenia przyciąga ok. 5000 ekspertów! To właśnie oni pomogą nam zgłębić wiedzę w zakresie zaawansowanej kosmetyki, związanej miedzy innymi trendami w substancjach aktywnych wykorzystywanych do zabiegów; pokażą sekrety masażu, makijażu oraz podologii. Kongresowi towarzyszą targi, na których odbywa się prezentacja kosmetycznych nowości oraz Kosmetyczny Bieg Uliczny, który jest niewątpliwą atrakcją wydarzenia i podkreśla jego główny przekaz – troskę o modny, a przede wszystkim zdrowy zdrowy styl życia.

NATURALNIE Z CAŁEGO ŚWIATA Nie od dziś wiadomo, że efekt pięknej i młodej skóry można osiągnąć za pomocą dobrze dobranych kosmetyków naturalnych. Jednak w dobie tak zróżnicowanych produktów niełatwo odnaleźć te prawdziwe, które kryją pełne źródło natury. Naprzeciw najśmielszym oczekiwaniom klientów marka Nacomi wyrusza w podróż do najbardziej egzotycznych zakątków świata – takich jak Maroko, Chile, Nowa Zelandia, Indonezja, Hiszpania czy Meksyk, skąd przywożą największe skarby Ziemi. Produkty dostępne są sklepie internetowym.

76

lounge ...bo jakość ma znaczenie

więcej newsów na: www.loungemagazyn.pl


„PIĘKNA, AMBITNA, Z KLASĄ” - KOBIETA SOAYEHR Poznajcie Soayehr – centrum kobiecego piękna. Soayehr Med. & SPA, jeden z największych i bodaj najlepiej wyposażonych ośrodków w Małopolsce, działa w podkrakowskim Zabierzowie od listopada 2013 roku, wypełniając w rejonie swoistą niszę jeśli chodzi o usługi z kategorii health&beauty. Na sześciuset metrach kwadratowych powierzchni znalazło się dziesięć gabinetów zabiegowych, w których przeprowadzane są zabiegi z zakresu medycyny estetycznej, nowoczesnej laseroterapii, kosmetologii czy modelowania sylwetki. Dużo uwagi poświęcono również stworzeniu kompleksowej oferty z zakresu ginekologii estetycznej. Dodatkowo w Centrum można korzystać z porad dietetyka lub zrelaksować się w saunie, jacuzzi czy podczas masażu, które to atrakcje czekają na gości w strefie SPA. W ofercie znajdują się też różne pakiety, wśród których znaleźć możemy propozycje dla przyjaciółek, mam z dziećmi, par, a nawet dla samych panów.

ESTÉE LAUDER W POJEDYNKĘ PIĘKNA SYLWETKA W ZASIĘGU TWOJEJ RĘKI! Wszystko dla miłośniczek pięknej i szczupłej sylwetki w jednym miejscu. 23 marca przy ulicy Bobrowieckiej w Warszawie odbędzie się III Kongres Pięknej Sylwetki. Tajniki dbania o naturalną sprawność i lekkość naszego ciała zdradzą nam eksperci i prelegenci wydarzenia. Cellulit, odwodniona i przesuszona skóra, nadmiar tkanki tłuszczowej – to tylko niektóre z problemów, z którymi kobiety zmagają się wraz z nadejściem cieplejszej pory roku. Odpowiedzi na pytania związane z tym problemami oraz przede wszystkim metody profilaktyki zostaną przedstawione na Kongresie, organizowanym w Warszawie. Dowiemy się również, jak w efektywny i pożyteczny dla naszego ciała sposób połączyć współpracę dermatologa, kosmetyczki i dietetyka, abyśmy czuły się świetnie w każdej porze roku.

Po otwarciach butików i salonów firmowych wielkich marek światowej mody, przyszedł czas na otwarcia flagowych salonów wiodących światowych luksusowych marek kosmetycznych w największych miastach Polski. 26 lutego miała miejsce wielka inauguracja pierwszego, niezależnego flagowego salonu marki Estée Lauder w Polsce. Pierwszy salon został otwarty w Galerii Krakowskiej przy ul. Pawiej 5 w Krakowie, a kilka dni później, 5 marca, w Galerii Katowickiej przy ul. 3-go Maja 30 w Katowicach.

ALICJA LISOWSKA, JOANNA JAWOR fot.: materiały promocyjne ...bo jakość ma znaczenie lounge 77


badz fit

Z ADĄ PALKĄ

FRIENDSTRAINING program stworzony do wykonywania ćwiczeń z drugą osobą.

Fot.: Justyna Gieleta

Fot.: Konrad Wojtasik i Mateusz Luzar

bądź fit z Adą Palką

KTO JEST W TEAMIE FRIENDSTRAINING? Na początek chciałabym nadmienić kilka słów na temat swojej skromnej osoby. Jestem trenerem personalnym, specjalizuję się głównie w treningu funkcjonalnym oraz ogólnorozwojowym. Od niedawna prowadzę również blog trener.krakow.pl. Jestem trenerem lekkiej atletyki a także instruktorem gimnastyki sportowej, pływania, narciarstwa alpejskiego, piłki ręcznej oraz siatkówki. Medalistką polskich i europejskich zawodów w biegach przełajowych. Obecnie współpracuję z Mistrzem Świata w rajdach terenowych - Rafałem Sonikiem. Moją pasją jest sport, nie wyobrażam sobie więc życia bez aktywności fizycznej. Wspólnie z Anną Lewandowską - specjalistką do spraw żywienia, trenerką personalną oraz autorką bloga Healthy plan by Ann powołałyśmy do życia projekt FriendsTraining. Ania jest Mistrzynią Świata w karate tradycyjnym, sport i aktywność fizyczna jest jej wielką pasją i jednocześnie sposobem na życie. To nas połączyło. IDEA FST – JAK TO SIĘ WSZYSTKO ZACZĘŁO? Ponad rok temu zaczęłyśmy wspólnie ćwiczyć z Anią Lewandowską przez Skype’a, na siłowni, w domu, wszędzie gdzie była możliwość. Zaczęłyśmy wymieniać się doświadczeniami i tworzyć wspólne programy treningowe. Tre78

lounge ...bo jakość ma znaczenie

ningi sprawiały nam ogromną radość i dawały niesamowitą motywację do działania, stwierdziłyśmy, że trzeba tą wartość przekazywać dalej i motywować innych do działania – aby zaczęli wspólnie ćwiczyć i trenować. Wymyśliłyśmy nazwę i zaczęłyśmy tworzyć nasze autorskie programy treningowe, podejmować wzajemne wyzwania. Cały czas rodzą się nowe pomysły, którymi na bieżąco dzielimy się na naszych blogach i fan page’ach na Facebooku. Podwójna siła, podwójna motywacja, podwójna energia! Czego chcieć więcej?! Jeżeli ćwiczysz na siłowni, czytasz artykuły i książki dotyczące zdrowej diety, treningu, aktywnego trybu życia, masz wyznaczony cel treningowy i systematyczną pracą osiągasz wymierne efekty – nie masz natomiast osoby, z którą można byłoby wzajemnie się motywować i nakręcać do dalszej pracy. Jeżeli tak, doskonałym rozwiązaniem będzie dla Ciebie FriendsTraining. TRENUJ I BAW SIĘ RAZEM Z NAMI Wspólnie z Anią jako team FriendsTraining prowadzimy eventy, obozy, oraz wspólne treningi na Skypie. Nagrywamy również filmy instruktażowe, które można znaleźć w internecie.

Jednym z ostatnich wydarzeń był pierwszy obóz FriendsTraining, który odbył się na Słowacji w miejscowości Driennica. Obóz okazał się dużym sukcesem przede wszystkim dzięki ogromnej ilości pozytywnej energii, którą uczestnicy wręcz promieniowali. Podczas trwania obozu cały czas panowała atmosfera wzajemnej motywacji i wsparcia. Synergia działań była tak duża, że udało się wykonać 110% założonego planu. Cztery treningi dziennie to nie lada wyzwanie, dodatkowo aktywne spędzanie wolnego czasu na stoku. Była zumba, Aqua aerobik, przede wszystkim FriendsTraining. Naszym celem było jest uświadomienie uczestnikom jak prawidłowo wdrożyć w styl życia prawidłowe nawyki pod kątem diety oraz aktywności fizycznej. Już niedługo kolejny, tym razem letni, obóz FriendsTraining w Dojo - Stara Wieś! Wszystkich chętnych serdecznie zapraszamy! Jeżeli szukasz dodatkowej motywacji, czegoś co nakręci cię do treningu, znajdź osobę lub grupę osób i rozpocznij swój FriendsTraining! ADRIANNA PALKA


www.manifatturadonna.com


PRZEDPREMIEROWO

Fot.: Piotr Werner

makijaż

TWOJA SKÓRA W ROLI GŁÓWNEJ

BAL, PREMIERA, ŚLUB, WIELKIE WYJŚCIE, WAŻNA IMPREZA. KAŻDE Z NICH WYMAGA OD CIEBIE NIENAGANNEGO WYGLĄDU. ZAKŁADAMY, ŻE MASZ JUŻ PRZYGOTOWANĄ JEDYNĄ W SWOIM RODZAJU KREACJĘ, STARANNIE DOBRANE DODATKI PODKREŚLAJĄ JEJ CHARAKTER, A TERMIN WIZYTY U FRYZJERA ZAREZERWOWANY JEST OD MIESIĄCA. POZOSTAJE CI JEDYNIE ZADBAĆ O SIEBIE. CO ZROBIĆ I JAK PRZYGOTOWAĆ SWOJĄ CERĘ, BY BYŁA NIESKAZITELNA, MAKIJAŻ WYGLĄDAŁ BOSKO I TRZYMAŁ SIĘ NA NIEJ DO RANA, A KAŻDY MILIMETR TWOJEJ SKÓRY OLŚNIEWAŁ I BYŁ GWIAZDĄ SAMĄ W SOBIE? Primo – nie eksperymentuj. Tuż przed tym jedynym dniem (bądź nocą) nie ma mowy o stosowaniu produktów, których do tej pory nie miałaś okazji przetestować. Na mniej więcej trzy tygodnie przed, na toaletce czy w łazience powinny stać jedynie te kosmetyki, których działanie zdążyłaś już poznać – wiesz, że cię nie zawiodą i nie sprawią przykrej niespodzianki w postaci niespodziewanej reakcji alergicznej lub wysypu nieprzyjaciół. Nawilżaj, nawilżaj, nawilżaj. Nic nie wygląda piękniej, niż dobrze nawilżona skóra. To właśnie ona pełna jest blasku i energii. Nawilżenie niweluje zmęczenie skóry, pomaga zwalczyć jej ziemisty odcień, idealnie napina. Przesuszona, czy odwodniona skóra jest szorstka, zaczerwieniona, podrażniona. Produkty na nią zaaplikowane mają mniejszą trwałość, podkreślają przesuszenia, trudno wydobyć z nich właściwy odcień. Co ważne, sam krem – nawet ten najlepszy – nie nawilży skóry, to zadanie wody, którą dostarczasz do wewnątrz organizmu – krem jedynie pomaga ją zatrzymać i związać w skórze. Tak więc pij wodę – nie kawę i colę. Zdzieranie, złuszczanie, szorowanie. Regularnie peelinguj skórę – zarówno tą na twarzy, jak i ciało. Rób to jednak nie częściej niż dwa razy w tygodniu, by miała czas i szansę na regenerację. Systematycznie stosowane peelingi poprawiają ukrwienie i pomagają pozbyć się martwego naskórka. Dzięki temu produkty pielęgnacyjne mogą lepiej spełniać swoje zadanie, 80

lounge ...bo jakość ma znaczenie

ponieważ mają szansę przeniknąć do miejsca, w którym mają zadziałać. Drobinki złuszczające poprawiają także znacząco wygląd skóry – ma ładniejszy odcień, nie jest zszarzała czy zmęczona. Zarówno podkład jak i rozświetlający balsam na wygładzonej skórze prezentują się o niebo lepiej. Jeżeli masz w planach zabiegi w gabinecie radzimy wybrać się na nie wcześniej, niż tego samego dnia przed południem. Tu uzasadnieniem jest w zasadzie wszystko powyższe – skóra musi mieć czas na regenerację, ewentualne podrażnienia i mikrouszkodzenia spowodowane bardziej inwazyjnym zabiegiem muszą mieć czas, by się zagoić. Często na skórę tuż po wizycie w gabinecie nie powinno się aplikować kosmetyków kolorowych. Poza tym – niestety – istnieje bardzo niewielkie ryzyko, którego nie da się całkowicie wyeliminować, że zabieg wywoła u ciebie niepożądaną reakcję alergiczną. A to już najgorszy scenariusz. Istotne jest przygotowanie skóry przed makijażem. Przetrzyj ją wacikiem nasączonym tonikiem i zadbaj o właściwy poziom nawilżenia – podkład będzie trwalszy, a krem dodatkowo ułatwi jego aplikację. W razie konieczności zastosuj odpowiednią dla swojego typu cery bazę. Makijaż – jeżeli decydujesz się wykonać go samodzielnie, nie oddając się w ręce profesjonalnej makijażystki, to przede wszystkim nie eksperymentuj. Ani z nowymi produktami, ani z technikami. Jeżeli wybrany makijaż zna-

cząco odbiega od tego, który wykonujesz na co dzień – przećwicz go kilka razy wcześniej. Miej na uwadze, że w stresie nie wszystko może pójść zgodnie z planem – zarezerwuj sobie zatem więcej czasu. Unikniesz błędów spowodowanych malowaniem się w biegu. Stawiaj jedynie na odcienie i formuły, w których dobrze się czujesz – nie ma nic gorszego, niż skrępowanie spowodowane makijażem bądź strojem w którym nie jesteś sobą. Produkty zawsze nakładaj warstwowo, kontrolując osiągnięty efekt. W razie potrzeby dołóż kolejną warstwę. Lepiej zaaplikować dziesięć cieniutkich powłok, niż jedną grubą, z którą trudno ci będzie sobie poradzić i która nie będzie wyglądała estetycznie. Po zakończeniu makijażu pozwól mu przez kilka minut stopić się z cerą. Dopiero później – w razie konieczności – dodaj odrobinę różu czy pudru brązującego. W torebce postaraj się mieć bibułki matujące, puder i błyszczyk lub pomadkę. Pomogą ci w prosty i szybki sposób poprawić makijaż podczas imprezy.

Powyższe wskazówki są proste do zapamiętania i wcielenia w życie. To tak naprawdę kilka uniwersalnych rad, które przed każdą imprezą pozwolą ci błyskawicznie osiągnąć olśniewający efekt. Później pozostanie ci jedynie bawić się wyśmienicie do samego rana, ale o to jesteśmy już spokojne ;) MAGDA MERTA


...bo jakość ma znaczenie lounge 81


makijaż

MAKIJAŻ W ŚWIETLE MIASTA, CZYLI JAK OLŚNIEWAĆ PO ZMIERZCHU

OSTRE ŚWIATŁA, NEONY, BLASK. MIASTO PO ZMROKU TĘTNI ŻYCIEM. MAKIJAŻ NA NOC TO INTENSYWNE KOLORY, ABSOLUTNE NASYCENIE ODCIENI, DUŻO BŁYSKU I ELEMENTÓW, Z KTÓRYMI GRAĆ MOGĄ ŚWIATŁA NOCNEGO MIASTA.

• Błyszczące wykończenie produktów sprawi, że makijaż będzie spektakularny i zauważalny. Unikaj jednak perły – zamiast niej stawiaj na rozświetlające drobiny czy efekt tafli odbijającej światło.

• Noc uzasadnia nawet ultra mocne makijaże. Niekoniecznie w czerni. To pora, kiedy bez obaw możesz pozwolić sobie na soczyste, neonowe kolory. Cienie do powiek w odcieniu nasyconej limonkowej zieleni, żółci czy fioletu. Na ustach wściekła fuksja. Po zmroku można więcej. Jeżeli chcesz nadać neonowym cieniom głębi, zastosuj pod nie bazę w postaci czarnej kredki, lub kremowego cienia. W prosty sposób unikniesz efektu makijażu na plażową imprezę, jeśli owocowe odcienie skontrastujesz z typowo wieczorowymi – granatami, szarościami, głębokim brązem lub po prostu czernią.

• Metaliczne wykończenie nada charakter każdemu makijażowi. To tak naprawdę najprostszy sposób na spektakularny, a zarazem bezpieczny błysk. Trudno tu bowiem o przesadę. Połyskujący efekt sprawdza się na powiekach i na policzkach. Metaliczne smoky lub igrający ze światłem rozświetlacz z powodzeniem stanowić mogą cały makijaż. Pozostałe elementy twarzy wystarczy jedynie dyskretnie podkreślić. Chcąc postawić na błysk na kościach policzkowych warto zwrócić uwagę na produkty bardziej uniwersalne. Kosmetyki na pograniczu rozświetlacza i różu w subtelnych odcieniach ożywią cerę zapewniając ponadto efekt odbicia światła. Jedyne czego wymagają, to tak naprawdę idealnie ujednolicona cera – blask jest niestety bezlitosny w eksponowaniu wszelkich niedoskonałości.

Tak naprawdę nie ma reguł dotyczących tego, który ze swoich atutów powinnaś podkreślać makijażem. Niemniej, z czysto praktycznych względów, wygodniej jest zdecydować się na mocniejsze zaznaczenie oczu. Na rynku pojawiło się co prawda wiele produktów do ust o przedłużonej trwałości, ale ryzyko, że połowę imprezy spędzisz z lusterkiem poprawiając pomadkę, czy lakier do ust jest spore. Podkreślając spojrzenie, a usta zaznaczając jedynie wygodnym i szybkim w aplikacji błyszczykiem oszczędzasz sobie ciągłej konieczności kontrolowania jego stanu, a twój 82

lounge ...bo jakość ma znaczenie

• Zarówno złoto jak i srebro bardzo dobrze sprawdzają się w wieczorowym makijażu. Odbijają światło, połyskują, świetnie łączą się z czernią i innymi kolorami. Możesz stosować je zgodnie ze swoimi typem urody i upodobaniami, bądź miksować ze sobą tworząc fantastyczny i niebanalny makijaż bazujący na kontrastach.

• Skrzące drobiny to kolejny patent na bardzo prosty, ale maksymalnie efektowny makijaż. W tym wypadku lepiej jednak poprzestać na oczach. Brokatowe cienie bądź też brokat sam w sobie nie wymaga dużego nakładu pracy. Wystarczy mu tak naprawdę towarzystwo kreski w linii rzęs i mocno wytuszowane rzęsy. Drobinki igrają ze światłem, odbijają je i sprawiają, że spojrzenie nabiera radości, a sam makijaż idealnie sprawdza się podczas każdego wyjścia.

makijaż pozostaje nienaganny. Baw się nim, wykorzystuj możliwości produktów, szalej z błyskiem, niecodziennymi odcieniami, łącz, mieszaj, miksuj faktury. Noc jest właśnie po to, by odejść od rutyny i odważyć się na coś ponad waniliowy cień i pomadkę w odcieniu nude. Jedyne co cię ogranicza, to twoja własna wyobraźnia. Niech wszystkie światła miasta wydobędą z twojego makijażu maksimum efektu. Noc jest długa… MAGDA MERTA - MĄCZYŃSKA


...bo jakość ma znaczenie lounge 83


beauty

Inglot Freedom System

Finish Revlon Photoready 020

Rimmel London Colour Rush

Make Up For Ever HD

Deborah 24 Ore

Nancy, baby Oh! Frank JOANNA JAWOR

Nowojorski makijaż pierwszej połowy XX wieku, delikatny szum miast, muzyka Franka Sinatry, prohibicja i gangsterskie porachunki. Idealne, piękne kobiety, pełne seksapilu, pewności siebie i siły. Image, który latami inspirował wielu artystów, pociąga nas do dziś. Do użycia makijażu potrzebujemy zaledwie kilku kosmetyków. W pierwszej kolejności sięgamy po niezastąpiony podkład Make Up For Ever HD, który wykańczamy pudrem w kompakcie Finish Revlon Photoready 020. Aby mocno podkreślić oczy warto wykorzystać cienie Rimmel London 84

lounge ...bo jakość ma znaczenie

Zdjęcie Piotr Werner www.piotrwerner.pl Makijaż Dominika Malisz Modelka Maria Stożek www.8fimodels.pl Fryzjerka Justyna Głombik

Colour Rush (320, 033, 070) oraz kredkę Deborah 24 Ore (odcień 254). Czarujący odcień ust to z kolei zasługa pomadki marki Inglot Freedom System numer 37. Makijażystka poleca: rozświetlacz High Beam by Benefit, który idealnie łączy się z podkładem, pięknie rozświetla kości policzkowe czy łuk brwiowy. Wystarczy rozprowadzić go opuszkami palców w miejscu, które chcesz wyeksponować.


...bo jakość ma znaczenie lounge 85


lifestyle

WŁOSY PEŁNE BLASKU

ZIMĄ NASZE WŁOSY NARAŻONE SĄ NA UTRATĘ ENERGII, PRZESUSZENIE I ZMATOWIENIE. ABY NA WIOSNĘ PRZYWRÓCIĆ IM UTRACONY BLASK KONIECZNA JEST WŁAŚCIWA I SYSTEMATYCZNA PIELĘGNACJA. Olejek nawilży Postawmy na olejki nawilżające do włosów, na przykład na kosmetyki zawierające olej arganowy, kokosowy, jojoba! One pomogą nawilżyć bardzo przesuszone włosy. Istnieją też takie olejki, które nadają się dla włosów cienkich i przy tym nie obciążają ich zbytnio. Maska wygładzi Kolejnym trikiem ratującym nasze włosy, będą maski, które wygładzą i zregenerują zniszczone włosy, dzięki obecności substancji nawilżających, na przykład wit. B5, wyciągów ziołowych, keratyny. Maski, które stosujemy najczęściej raz w tygodniu powinny pozostać na głowie dłużej – nawet 15 minut, a głowa powinnam być owinięta ręcznikiem, a pod nim folią, która utrzyma ciepło i sprawi, że łuski włosów rozchylą się, a kosmetyk zostanie wchłonięty. Nie spłukuj odżywki Doskonałym pomysłem są też odżywki, ale takie, które jak najmniej obciążą włosy. Idealne są delikatne odżywki w sprayu i w piance, takie, których nie trzeba spłukiwać, z ceramidami, które

pomogą odbudować naruszoną powierzchnię włosa. Jednak w przypadku wszelkich preparatów trzeba pamiętać, żeby nie wcierać ich w skórę głowy. Farbuj ostrożnie Polecam farby oparte na naturalnych składnikach, które nie zawierają amoniaku. Mają przyjemny zapach, a przede wszystkim nie niszczą włosów. Ja używam farb na bazie jogurtu naturalnego – doskonale odżywiają włosy, dodają blasku. Konsultacja:

Maciej ki Maniews

stylista włosów i designer sztuki fryzjerskiej www.maniewski.pl

MACIEJ MANIEWSKI Maciej Maniewski to właściciel luksusowej marki Maniewski Hair&Body oraz salonów firmowych w Krakowie i Warszawie. Jego klientami są gwiazdy show biznesu, muzycy, dziennikarze, artyści. Pracuje przy sesjach zdjęciowych topowych magazynów mody z najlepszymi fotografami, takimi jak Robert Wolański i Mateusz Stankiewicz. Pasję pracy za kulisami realizuje również na planach filmowych (między innymi „Anioła” Wojtka Smarzowskiego), planach teledysków oraz przy produkcji programów telewizyjnych.

PRESJA O

OTOCZENIA

statnio społeczeństwo opanowała swego rodzaju mania, prawdziwa obsesja na punkcie zdrowego stylu życia. Idea „bycia fit”, o ile szlachetna z punktu widzenia dietetyków i producentów ekologicznej żywności, o tyle z perspektywy słodyczoholików, kanapowych podjadaczy, czy siłownio-fobów jawi się jako nikczemna i w istocie bezwzględna. Rzeczone gatunki, które dawno, dawno temu wytworzyły mechanizm obronny przed jakąkolwiek inną od sięgania i przeżuwania aktywnością, są obecnie zagrożone wyginięciem, a przynajmniej… schudnięciem, spowodowanym nieuchronnym, jak się zdaje przejściem na dietę. Jak to mówią - „presja otoczenia”. A fitness-szaleństwo spod znaku Ewy Chodakowskiej trwa – trwa w najlepsze. Polacy rzucili się do boju o smukłą sylwetkę, pokonując w ten sposób własne słabości i własny apetyt, walcząc o lepsze jutro, a przynajmniej o lepsze ciało – znaczy szczuplejsze. A zatem na siłowniach i fitnessach; podczas jogi i joggingu,

86

lounge ...bo jakość ma znaczenie

stretchingu i spinningu – wszyscy się wzajemnie aktywizują, dopingują i mobilizują w myśl atakujących zewsząd motywujących haseł w stylu: Wytrenuj swoje ciało i umysł, Trenig to nie cel, to styl życia!, Kolacja sama się nie spali!… podchwytliwych pytań: a Ty co zdrowego dzisiaj zjadłaś? Jak długo dziś ćwiczyłeś? Wolisz ciastko, o którym marzysz kilka minut, czy ciało, o którym marzysz całe życie?... czy wreszcie złotych rad: jedz wolniej, pij więcej, nie kupuj przetworzonej żywności, nie jedz słodyczy, unikaj soli, unikaj smażenia, unikaj… alkoholu i innych używek. Społeczeństwo oszalało. Nie pozostaje mi zatem nic innego, jak na przekór próżnym modom i przemijającym trendom rozsiąść się wygodnie na kanapie i, kpiąc sobie z wyciskających na siłowni siódme poty naiwniaków, włączyć ulubiony serial, otworzyć paczkę paprykowych chrupek i rozpocząć codzienny trening: sięganie, przeżuwanie. IWONA OSZMANIEC


lifestyle

O TYM, DLACZEGO

NIMFOMANKA OKAZAŁA SIĘ FILMEM DLA LUDZI, KTÓRZY NIE LUBIĄ KOBIET I SEKSU

MIAŁAM WĄTPLIWĄ PRZYJEMNOŚĆ OBEJRZEĆ PRZEDPREMIEROWY POKAZ „NIMFOMANKI” LARSA VON TRIERA. POD PŁASZCZYKIEM KULTUROWO WYWROTOWYCH OBRAZÓW ZOBACZYŁAM RESTRYKCYJNY I STAROŚWIECKI OBRAZ KOBIECEJ SEKSUALNOŚCI. AŻ DZIW, ŻE „GOŚĆ NIEDZIELNY” ANI OJCIEC DYREKTOR NIE ZASZCZYCILI TEGO FILMU SWOIM PATRONATEM. TYLE TAM JEST STRASZENIA SEKSUALNOŚCIĄ, KTÓRA JAK WIADOMO, TYLKO SPROWADZA KOBIETY NA ZŁĄ DROGĘ. Mówi się, że seks się dobrze sprzedaje. To nieprawda. Dobrze sprzedaje się jego zniekształcony obraz, odmawiający kobietom prawa do bycia napaloną na swoich własnych zasadach, stale dążący do sensacji, gdzie normą jest to, co służy do zaspokojenia męskich potrzeb i fantazji. Może stąd taka popularność filmu. Uważam, że seks jest normalnym, zdrowym aspektem życia. Erotyka jest dobra i jest nam potrzebna. Za to szczerze nie znoszę królujących w społeczeństwie podwójnych standardów, które są pełne zrozumienia i daleko posuniętej wyrozumiałości dla seksualnych potrzeb i ekscesów chłopców i mężczyzn, jednocześnie odmawiając dziewczynom i kobietom prawa do odkrywania swojej seksualności i podążania za swoimi własnymi pragnieniami. Lars von Trier pod płaszczykiem obrazoburstwa i wyznaczania nowych szlaków w kinie, utrwala wszechobecne, doskonale znane stereotypy, według których aktywne seksualnie kobiety, poszukujące erotycznych doświadczeń, mogą być tylko szalone, dysfunkcyjne i same sobie winne wszystkich złych rzeczy, które je spotykają. Moim zdaniem ten film to moralizująca opowiastka, w której grzeszną dziewczynkę spotykają złe rzeczy, na które sobie zasłużyła. Tytułowa Nimfomanka dopuściła się niewybaczalnej zdrady tradycyjnych wartości kojarzonych z kulturową rolą kobiety i dlatego musi ponieść karę i wieść upodlający ją żywot kobiety uzależnionej od seksu. Najnowszy film Larsa von Triera to zbieranina wypaczonych męskich fantazji i chorobliwych mitów na temat dziewczęcej i kobiecej seksualności. Bohaterka filmu grzeszy już w dzieciństwie razem z koleżanką, dopieszczając sobie łechtaczki ślizganiem się po podłodze w łazience. I tak oto prosty fakt, że dziewczynki też są ludźmi i dlatego też są istotami seksualnymi, mają seksualne popędy i reakcje, i normalnym etapem rozwoju jest ciekawość swojej seksualności, jest przedstawiony jako diaboliczny pierwszy krok na równi pochyłej, po której stacza się tytułowa postać filmu. Tak, przecież nie od dziś wiadomo, że dziewczynki i kobiety powinny udawać, że od pasa w dół nie istnieją. Co wolno chłopakom, to nie tobie, kandydatko na niewyżytą Nimfomankę! A kiedy dziewczyna zaczyna uprawiać seks, to uruchamia serię nieszczęść, przykrości i oczywiście traci kontrolę nad sytuacją. Jakże mogłoby być inaczej, skoro nie od dziś wiadomo, że seks to domena mężczyzn, kobiety mogą w niej istnieć, pod warunkiem że okiełznają swoje żądze,

dostosowując się do pragnień mężczyzn i podporządkowując im. Jeśli tego nie zrobią, czekają je w życiu rzeczy straszne i problematyczne. Seksualność kobiet, prawo do eksperymentowania ze swoim ciałem, zaspokajania ciekawości i własnych pragnień, jest w tym filmie negowane na każdym kroku i staje się przedmiotem taniego moralizatorstwa. W drugiej części filmu, która niedługo ma także wejść na ekrany kin, zapewne bohaterka stanie się ofiarą przemocy. Stereotypy tak już mają, że są trudne do wykorzenienia, ale łatwe do przewidzenia. Od wieków tak zwana rozwiązłość kobiet była traktowana jako usprawiedliwienie przemocy wobec nich. Takie historie pomagają konserwować realia, które obecne są w naszym świecie, w ramach których przemoc wobec kobiet jest czymś oczywistym. Dla odmiany chciałabym wreszcie obejrzeć film, gdzie kobiety będą głośno artykułować swoje potrzeby i to nie będzie dawało nikomu pretekstu do zarzucania im, że są nienormalne czy niemoralne. Gdzie będą mogły eksperymentować ze swoją seksualnością bez narażania się na surową ocenę. Gdzie seksualna ciekawość i potrzeby dziewczyn czy kobiet nie będą przedstawiane w złym świetle. Bo kobiety też mogą odczuwać pociąg, mieć własne potrzeby seksualne. I nie ma w tym niczego złego.

JOANNA KESZKA

ekspertka w dziedzinie kobiecej seksualności, pisarka scenariuszy erotycznych i nieustraszona testerka wibratorów, redaktorka naczelna Barbarella.pl - „Najseksowniejszy portal dla kobiet”, prowadzi butik LoveStore. Barbarella.pl - „Pierwszy w Polsce LoveStore dla kobiet i dla par”, ul. Hoża 57 lok 1B, Warszawa. Jak sama o sobie mówi, wspiera kobiety w pozwalaniu sobie na więcej, w seksie i w życiu.

...bo jakość ma znaczenie lounge 87


na koniec

MIASTODŹWIĘKI KRZYSZTOF KOCZOROWSKI

MIAŁEM KIEDYŚ TAKIE MAŁE MARZENIE. ZRESZTĄ MAM JE DO TEJ PORY. CHCIAŁBYM WSTAĆ SPRZED BIURKA I ZATRUDNIĆ SIĘ W FIRMIE FONOGRAFICZNEJ, JEŻDŻĄC NASTĘPNIE Z ZESPOŁAMI, NIEKONIECZNIE NAWET ROCKOWYMI, W TRASY KONCERTOWE. DŁUGIE TYGODNIE SPĘDZAĆ W BUSIE, JADAĆ W PRZYDROŻNYCH KNAJPACH, POZNAWAĆ POLSKĘ, OGLĄDAĆ ŚWIAT ZZA BRUDNEJ SZYBY I PROWADZIĆ DŁUGIE DYSPUTY Z KAPELĄ NA RÓŻNE TEMATY. PRZY OKAZJI ZNAŁBYM NA WYRYWKI HOTELE W RÓŻNYCH OKOLICACH I MÓGŁ POLECAĆ JE ZNAJOMYM. DZWONILIBY DO MNIE Z PYTANIEM – JESTEŚMY W KRAKOWIE, GDZIE PRZENOCOWAĆ, CO ZJEŚĆ, ŻEBY JUTRO NIE RZYGAĆ PRZEZ CAŁY DZIEŃ? DOCENIAŁBYM KRÓTKIE POBYTY W DOMU, TRAKTUJĄC GO JAKO JEDYNY STAŁY PUNKT NA MAPIE.

T

ymczasem jadę samochodem. Jest wieczór, rozkopane Zaciągam hamulec ręczny, stojąc przed wzniesieniem. W tak ulice Poznania. Jadę i szukam stacji radiowej, która w jaki- zwanym międzyczasie prawą ręką wciskam magiczny przycisk kolwiek sposób będzie mogła umilić slalom uskutecznia- na panelu radia, które szuka dalej. Cyfry ochoczo biegają po wyny pomiędzy wyrwami w jezdni, snującymi się przechodniami świetlaczu… Udało się, niezły kawałek, kilka nut, które zmieniają i skrzyżowaniami, z których każde kolejne udekorowane jest się w piknięcia dobiegające z głośników – pełna godzina, serwis czerwonymi światłami. Radioodbiornik mozolinformacyjny. O tak, tego właśnie potrzenie przeszukuje eter, zatrzymując się na stacji, bowałem. Koniecznie chcę wiedzieć, która sczytując ochoczo informacje RDS. Z głośnika partia polityczna wygra wybory, kto kogo Z GŁOŚNIKA ZACZYNA zaczyna porykiwać rytmiczne, ale infantylne w rządzie nazwał hieną. Interesuje mnie do szpiku kości disco-polo, a słowa uderzają PORYKIWAĆ RYTMICZNE, zatonięcie statku kilkanaście tysięcy kilomew neurony przemierzające mózg, które poprzez ALE INFANTYLNE DO SZPIKU trów ode mnie, od mojego auta, w którym to rozpadają się jeszcze szybciej. Ogłupiony, siedzę, którego tylne światło STOP mruga omamiony, szukam – im dalej w las, tym jak- KOŚCI DISCO-POLO, A SŁOWA na czerwono, odnosząc się do ruchów moby mniej drzew, a runo ubogie, wątłe, jałowe. UDERZAJĄ W NEURONY jej prawej, nieco sfrustrowanej już stopy. Dobry evergreen nie jest zły? Jeżeli dociera Historia kończy się wciśnięciem przycisku PRZEMIERZAJĄCE MÓZG, do mnie rzadziej niż kilka razy w miesiącu, oznaczonego numerem „3”, bynajmniej może być. Ten następujący po wcześniejszym KTÓRE POPRZEZ TO nie kończyną dolną. Pod nim kryje się fala przejawie radosnej twórczości, zdecydowanie ROZPADAJĄ SIĘ JESZCZE 103,9. RMF Classic, choć przez niektórych bardziej wyświechtany, melodia zła, autor ćpał uznawane za popową wersję radiowej chyba z Amy Winehouse, a dodatkowo nie SZYBCIEJ. Dwójki, jak dla mnie w sam raz. Dwójkę ukończył podstawówki. lubię, jeżeli nie emituje koncertu z lutnią w roli głównej, co przekłada się na zestaw nieprzyjemnych dla Jadę dalej – pokonuję dystans drogą krajową, przemierzam ucha brzdęków, jeszcze bardziej irytujących, gdy staram się nie częstotliwości FM niczym bolid. Gadające głowy. Myślę sobie, wjechać w przebiegające przez ulicę dziewczę. że nie będzie źle, miła odmiana po wcześniejszej muzycznej papce rodem z horrorów dla młodzieży – grupa studentów, Moje wycieczki po mieście, a także te dalsze, zawsze się kończą, domek w lesie i totalny świr, który właśnie co zapadł na nieule- a właściwie zaczynają, gdy z głośnika dobiega RMF Classic, Radio czalną chorobę wirusową, a teraz chce nią zainfekować ludzkość. PiN lub ZET Chilli. Nie, to nie product, nawet nie radio station Rozmowa dotyczy polityki, wywiad klasyczny – jeden na jeden. placement. To jest życie, to Polska i wolny rynek, zdominowany Ring jednak wyjątkowo prostokątny. Pan prowadzący przerywa przez miałkie gwiazdy jednego sezonu, które gołe dupy pokazać co kilkanaście sekund swojemu rozmówcy, wtrącając jedyne mogą jedynie w telewizji. W radiu liczą się dźwięki. Całe szczęście. słuszne racje. Odpuszczam.

88

lounge ...bo jakość ma znaczenie




Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.