bezcenny
60
#
www.loungemagazyn.pl
kwiecien'14 ISSN 1899-1262
by ZELTIQ
MATERIAL GIRL Rzecz niekoniecznie o Madonnie, niekoniecznie też o kobietach rozkochanych namiętnie w luksusowych dobrach. Przed Wami numer prezentujący świat pełen fantastycznych, pięknych, zdolnych i pewnych siebie dziewczyn, z ambicją, by wyróżniać się w tłumie i każdego dnia świecić jak najjaśniej. Hmm, zabrzmiało trochę jak raj dla facetów, dlatego do przeglądania niniejszego numeru zapraszamy oczywiście nie tylko Miłe Panie – choć tym razem to przede wszystkim im dedykowany jest „Lounge”. Trudno zaprzeczyć, że każda z nas bywa od czasu do czasu materialistką – lubimy piękne rzeczy posiadać i pięknie się prezentować - tym bardziej, że nadszedł idealny czas na wiosenną metamorfozę, więc parę nowych ciuchów i kosmetyków z pewnością się przyda. W pierwszej kolejności polecamy zatem zakupowy poradnik Moniki Gąsiorek-Mosiołek, która uczy, jaką strategię podczas sklepowych łowów objąć, by podczas slalomu
REDAKTOR PROWADZĄCA
NATALIA CZEKAJ
między setkami wieszaków nie stracić głowy i całej zawartości portfela. Łowy w kwietniowym numerze nie tylko zresztą zakupowe – Joanna Keszka z „najseksowniejszego portalu dla kobiet” Barbarella.pl, tym razem poleca, jak bez skrupułów – z pierwszym powiewem gorącego powietrza – poderwać nowego chłopaka. Pomocne mogą w tym wypadku być także niezwykle motywujące porady trenerki personalnej Ady Palki, która namawia, by lepiej już zacząć przygotować pośladki do ich tegorocznego debiutu w bikini. Jako że tematyka numeru zobowiązuje, jest i trochę gwiazdorstwa: jak zwykle nie zawiodła Monika Machowska, prezentująca dla Was swoje niesamowite kulinarne przygody w USA, która opowiada o Fabryce Snów o Jedzeniu, czyli parę słów o ulubionym kurczaku Keanu Reevesa, sosie Paula Newmana, kawie Leo DiCaprio czy słodyczach Kim Kardashian. A skoro już o Kim mowa – nie zabraknie i (jakże modnego ostatnio) tematu „selfies”. Iwona Oszmaniec zgłębia fenomen największych
gwiazd Instagrama i Twittera oraz „samojebek”, które już przeszły do historii. Nie da się ukryć, że w naszym magazynie zrobiło się „babsko”. W gąszczu kobiecych tematów wyróżnia się felieton Adriana Suszyńskiego, który z tematem zmierzył się w typowo męski sposób. I trochę się z nas naśmiewa. A może właśnie trafia w sedno...? (Materialność) to kwestia u Pań równie skomplikowana jak One same poczynając od tematu nr 1, czyli oczywiście butów, które muszą pasować do torebki, więc jak kobieta idzie kupić buty, to z góry wiadomo, że wróci z torebką, paskiem i czymś tam jeszcze – wszystko w kilku kompletach, bo akurat jak kupowała torebkę pasującą do butów, to była jeszcze taka fajna torebka no i do niej trzeba było dokupić (a jakże) buty i tak się to perpetuum mobile kręci. No cóż, oby zawsze się tak kręciło, Drogie Material Girls :)
WSPÓŁPRACA: Joanna Domaros, Monika Machowska, Agnieszka Majksner, Joanna Keszka, Iwona Oszmaniec, Małgorzata Ościłowicz, Adrianna Palka, Adrian Suszczyński, Jola Szkudlarek, Anna Szumska, Anna Użyńska, Marcin Makiato Wójciak, Michał Zębik REDAKCJA: redaktor naczelny / reklama
res! nowy ad Wydawca: MEDIA LOUNGE S.C. Redakcja Lounge Magazyn ul. Romanowicza 4/509, Kraków info@loungemagazyn.pl | tel. (12) 633 77 33
grafika / skład
Michał Adamiec
michal@loungemagazyn.pl
OKŁADKA bezcenny ...bo jakość ma znaczenie
redaktor działu Kultura
Natalia Czekaj natalia.czekaj@loungemagazyn.pl redaktor działów Moda
Monika Gąsiorek-Mosiołek monika@loungemagazyn.pl
2
lounge ...bo jakość ma znaczenie
kwiecień
agnieszka.sochacka@loungemagazyn.pl
60
ISSN 1899-1262
Agnieszka Sochacka
kultura | sztuka | wydarzenia | lifestyle | moda | uroda | zdrowie | gadżety | design
reklama
#60
Zdjęcia Łukasz Dziewic Postprodukcja Sonia Janów Hair & Make up Sławek Oszajca Stylist Michał Leszuk Modelka Paula Bułczyńska / Gaga Models
- kowalczyk kraków, ul. zwierzyniecka 17, tel 012 421 20 51 ...bo jakość ma znaczenie lounge 3
cafeteria
NIEZWYKŁE FESTIWALE
Festiwal Kolorów to wyjątkowy happening, na który z niecierpliwością czekają mieszkańcy pięciu polskich miast (w tym również Krakowa). Oryginalnie wywodząca się z Indii zabawa zyskuje coraz większą popularność w Europie i Stanach Zjednoczonych. Efektownym elementem niezwykłego festiwalu są tysiące wielobarwnych proszków tworzących tęczową chmurę. Nietypowych wydarzeń na świecie odbywa się dużo więcej – warto wspomnieć o La Tomatinie, czyli słynnej walce na pomidory, Chiang Mai – popularnej również w Polsce nocy lampionów, a także o bajecznym Holi Festivalu, który jest pierwowzorem Festiwalu Kolorów.
Opracowanie: MAŁGORZATA OŚCIŁOWICZ
„KRAKÓW MIASTEM ZGŁASZAJĄCYM SIĘ DO... KATASTROFY FINANSOWEJ” Nieprzychylnym komentarzom pod adresem władz Krakowa nie ma końca. Zimowe Igrzyska Olimpijskie 2022 wzbudzają ogromne kontrowersje i to nie tylko z powodu nietrafionego logo. Zastępca Prezydenta ds. Kultury i Promocji Miasta, Magdalena Sroka, przedstawiła koszty w przypadku organizacji Igrzysk - niemal 20 mld zł z budżetu państwa, MKOL’u, Krakowa, Zakopanego oraz wielu innych gmin. W takim zestawieniu 80 tys. zł za logo wydaje się znikomą sumą.
INSTAGRAMOWE SMUTKI Holi Festival w Indiach Źródło: www.lifebuzz.com/wp-content/ uploads/2014/03/109420836_HighREs-1240x824.jpg
Jak zmierzyć poziom szczęśliwości użytkowników Instagrama? Jetpac, właściciel aplikacji dla podróżników, przeanalizował ponad 150 mln zdjęć w poszukiwaniu uśmiechu. Wnioski? Niezbyt pozytywne dla Europejczyków, którzy szczęścia mogą pozazdrościć mieszkańcom Ameryki Południowej. Brazylia, Kolumbia, Wenezuela czy Kostaryka – mimo iż nie należą do najbogatszych państw – to właśnie u nich najczęściej gości na twarzach szeroki uśmiech. Polacy spośród 124 państw uplasowali się na 105 miejscu, tuż za Łotwą...
Chiang Mai Festival w Tajlandii Źródło: www.lifebuzz.com/wp-content/uploads/2014/03/ Lotus-Lantern-Festival-_t83g.png
PRINCESS DRESIARA
La Tomatina w Hiszpanii Źródło: www.lifebuzz.com/wp-content/uploads/2014/03/article-2204597-15109a2b000005dc-917_1024x615_large3.jpg
4
lounge ...bo jakość ma znaczenie
Anja Rubik w białych kozaczkach, jeansowej mini i kiczowatym makijażu podbija internet! Modelka wystąpiła w najnowszym teledysku Mister D. „Chleb”. Pod tajemniczym pseudonimem kryje się znana polska pisarka Dorota Masłowska („Wojna Polsko-Ruska”) - ulubiona autorka Anji. Kontrowersyjny teledysk, który w ciągu zaledwie trzech dni od premiery obejrzało prawie milion internautów wzbudza zainteresowanie również wśród zagranicznej prasy. Huffingtonpost.com w artykule „From Chanel To... Chleb” poziom trudności zrozumienia przekazu porównał do najnowszego teledysku Lady Gagi „G.U.Y”.
TEL. 12 617 02 35
people & parties
AKTYWNY WIECZÓR PEŁEN NIESPODZIANEK 2014.03.08, fot. materiały promocyjne Za nami prawdziwe święto aktywnych kobiet – pełne doskonałej zabawy, pozytywnej energii i pysznego jedzenia (czyli to, co lubimy najbardziej!). Krakowski Hotel Sheraton w Dzień Kobiet zaprosił nas na zaskakujący wieczór pod hasłem Zumba Ladies Night. W klimatycznym SomePlace Else miałyśmy okazję wypocić zbędne kalorie pod okiem profesjonalnej trenerki, a także skorzystać z porad dietetyka i kosmetologa. Następnie raczyłyśmy się zdrowymi przekąskami – sałatkami, sushi i domowym winem (ku naszej radości serwowanym bez limitu). Kuszącą atrakcją okazała się również loteria z rozmaitymi atrakcyjnymi nagrodami. Poziom endorfin sięgał zenitu.
WIOSENNA METAMORFOZA Z DONNA CONCEPT STORE 2014.03.06 Concept Cafe Metamorfozy, fot. Bartek Wąsik Mary Kay i Donna Concept Store zapraszają wszystkie kobiety do wzięcia udziału w projekcie METAMORFOZY WIOSNA 2014. Wraz ze zmianą aury na ciepłą i słoneczną, przyszła pora na odświeżenie swojego wizerunku - miejcie odwagę zmienić siebie! Na pierwszym castingu, który odbył się 6 marca, wyłoniono dwie uczestniczki. Kinga i Zuza zostały poddane metamorfozie w zakresie stylu, fryzury i makijażu - z oszałamiającym efektem. Podobną przygodę może przeżyć każda z Was. Dodajmy, że wszystkie panie, które wezmą udział w projekcie otrzymają nagrody-niespodzianki, a dodatkowo spośród nich wybierzemy KRÓLOWĄ METAMORFOZY, na którą czeka wyjątkowy upominek. Uczestnictwo w projekcie jest całkowicie bezpłatne. Zgłoszenia osobiste przyjmujemy w Concept Caffè przy ul. Józefa 2 w Krakowie. Możecie także zadzwonić pod numery: 539 999 000 oraz 509 565 650 lub zapisać się za pośrednictwem Facebooka. Zaproście koleżanki,przyjaciółki, znajome - bądźmy piękniejsze, niż kiedykolwiek!
6
lounge ...bo jakość ma znaczenie
felieton
JEDNYM ZDANIEM:
DZIEŃ KOBIET
Był w marcu, wiem, że to tak mocno nieaktualny już temat, ale z drugiej strony, ponieważ temat numeru jest kobiecy to sobie pozwoliłem na taki wybieg w przeszłość (zabieg, zbieg?) no więc, jako że dzień ten kojarzy mi się z czerwonymi goździkami na (byłym już na szczęście) placu Lenina w Nowej Hucie i ogólnie klimatem komunistyczno-feministycznych haseł typu „kobiety na traktory” itp., to ogólnie nie jestem entuzjastą tego „Święta”, co zapewne wzbudzi oburzenie lub coś koło tego ze strony Czytelniczek (bardzo Panie przepraszam, ale sorry tak mam i już), no więc do rzeczy, otóż rzecz jest o materii, tudzież materializmie niewiast albo przynajmniej tak zrozumiałem, chociaż jak słusznie zauważył Naczelny informując o temacie numeru kwietniowego, cytuję „cokolwiek to znaczy”, no bo po naszemu to będzie nie inaczej niż materialistka, co raczej nie jest pozytywnie kojarzoną cechą, wróćmy więc do materii, otóż w języku angielskim słowo material ma kilka znaczeń, między innymi oznacza mianowicie„tworzywo” (w kontekście sztuki, literatury), można by więc idąc tymże tropem stwierdzić, że w daleko posuniętym skojarzeniu jest Stworzeniem (tak wiem, Amerykę odkryłem!), no i tak idąc tą myślą sobie myślę, że jest Stworzeniem niezwykłym i niezwykle skomplikowanym i wbrew temu co próbują wmawiać co poniektóre„Profesory”, różni się (na szczęście) od mężczyzny, jako że ani z biologii ani z nauk społecznych orłem nigdy nie byłem, więc nie będę się tutaj rozwodził nad tymiż kwestiami, bo ma to tyle sensu, co pomysł zorganizowania w Grodzie Kraka Olimpiady Zimowej, a skoro już o tym mówimy to pewna kobieta wbrew logice jakiejkolwiek uparła się ją„organizować”, najbardziej mierzi mnie fakt, że ja akurat osobiście własną ręką w długopis wyposażoną na Panią Ex-Snowboardzistkę swój głos jak się okazało zmarnowałem, a miałem nadzieję, że ktoś kto uprawia ten sam sport co ja (czyli snowboard w wersji zjazdowej) i w ogóle jest sportowcem i przy okazji przedsiębiorcą (prowadzi z tego co wiem własną firmę i jeszcze nie zbankrutowała) będzie wartościowym reprezentantem ludu pracującego, a tu się okazało, że jest dokładnie odwrotnie, bez ładu i składu wydawane są nasze podatki na coś, co z założenia nie ma sensu ekonomicznego, Kraków jest jednym z najbardziej zadłużonych miast w Polsce, brakuje pieniędzy na rozwój i inwestycje, do tego co chwilę Pani Jagna przekonuje w mediach, że tutaj cytat:„Komunikacja miejska i regionalna jest naszą mocną stroną wbrew temu, co mówią mieszkańcy i media”, nie wiem z której strony Pani patrzyła, ale była to chyba ciemna strona Księżyca, pozostając w klimacie komunikacyjnym kolejna wypowiedź odnosi się do połączenia drogowe-
8
lounge ...bo jakość ma znaczenie
go Krakowa z Zakopanem (zwane Zakopianką) tutaj znowu cytat „jest dobre połączenie”, do tego jeszcze jak wiadomo najlepiej o pogodę w górach zapytać Górala, więc prognoza wedle której za 8 lat będzie doskonała pogoda i mnóstwo śniegu (!) na pewno pochodzi z wiarygodnego źródła, czyli Byrcyna-BachledyCóruś-Synuś-Gąsienica-Ciupaga-HEJ!, że powietrze będzie czyste jak łza niemowlaka i tym podobne brednie, o wydatkach na„logo miasta zgłaszającego się”, stronę internetową, wyjazd do Soczi (żeby zobaczyć jak się robi Olimpiadę) i samo zgłoszenie nawet nie będę zaczynał, za to, żeby nie było absolutnym bełkotem i opowiadaniem bzdur wierutnych w temacie ZIO Panią Jagnę na głowę (albo i 3) pobił miłościwie nam panujący Pan Prezydent Miasta Królów, który to, też sobie pozwolę na cytaty dwa (poniższe pochodzą z www.tokfm.pl): Zrobiono szerokie badania. Wyszły pozytywnie. Referendum, które zaproponowałem, to sposób na wzmocnienie poparcia dla igrzysk. Nie wierzę, żeby mieszkańcy Krakowa w referendum powiedzieli „nie” - stwierdził prezydent Krakowa Jacek Majchrowski w Kontrwywiadzie RMF FM. i drugi: Jak powiedział, „dowcip polega na tym, że wiele inwestycji to nie Kraków będzie budować”. Za tor bobslejowy zapłaci np. rząd. Poza tym część obiektów, które powstaną na igrzyska, będzie można potem rozebrać - podkreślił. poraziło mnie normalnie, potem szlag trafił ze trzy razy, aż jak w końcu ochłonąwszy, a nie było to łatwym stwierdziłem, że chyba Pan Prezydent powinien zasięgnąć opinii specjalistów z ośrodka, którego Dyrektorem (o ironio losu) jest nie kto inny jak były oponent w ostatnim wyścigu o fotel przy Placu Wszystkich Świętych, bo ja Panie Prezydencie tego dowcipu najwyraźniej nie zrozumiałem (pewnie tępy jestem), no chyba, że rząd zapłaci za te igrzyska jarzębiną czy kasztanami, które dzieci na Plantach pozbierały minionej jesieni, bo jak ma zapłacić pieniędzmi, to albo musi je dodrukować, co można (prawie) bezkarnie robić jak się jest Prezydentem USA, lub wziąć pieniądze z państwowej kasy, a to Panie Prezydencie jakby Pan nie wiedział, nie są pieniądze Rządu, tylko nasze podatki, czyli zapłacimy za to tak czy inaczej my wszyscy,
ADRIAN SUSZCZYŃSKI absolwent Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej UJ, gdy nie pisze jednym zdaniem, jest „prawie” przykładnym ojcem i mężem, chyba, że akurat siedzi w pracy w Agencji Reklamowej, lub rozbija się po lesie na rowerze.
nie mówiąc już o tym, że budowanie czegoś (za ciężkie miliony) po to żeby to rozebrać, to pomysł równie świetny jak to, żeby wybetonować błonia i urządzić na nich mistrzostwa świata w powożeniu kombajnem, do stu piorunów, motyla noga, chyba Panu El Presidente (tak się na nich chyba mówi w republikach bananowych, więc pasuje jak ulał) się wydaje, że mieszkańcy Krakowa to jakaś banda kompletnych idiotów, ehh się zirytowałem niepotrzebnie zupełnie i „trochę” mi się odjechało jak zwykle od tematu, a miało być o materialności, a jest to kwestia u Pań równie skomplikowana jak One same poczynając od tematu nr 1, czyli oczywiście butów, które muszą pasować do torebki, więc jak kobieta idzie kupić buty, to z góry wiadomo, że wróci z torebką, paskiem i czymś tam jeszcze wszystko w kilku kompletach, bo akurat jak kupowała torebkę pasującą do butów, to była jeszcze taka fajna torebka no i do niej trzeba było dokupić (a jakże) buty i tak się to perpetuum mobile kręci, Panie również jak wiadomo lubią koty, najlepiej żeby był to Jaguar w garażu i ocelot albo inny lampart w szafie, oczywiście tak było kiedyś dawno temu, teraz żadna szanująca się małopolska miss galerii w Zadupicach Górnych nie włoży na siebie prawdziwego futra, tylko „ekologiczne”, no a jeśli chodzi o samochody to żywiące się wyłącznie wodorostami, tofu, soją i eko-chrupkami-ratującymi-lasy-równikowe-wBrazylii o smaku i konsystencji styropianu z domieszką trocin mogą jeździć tylko i wyłącznie jednym samochodem, czyli królem hybrydowych kompaktów z Kraju Kwitnącej Wiśni, drogie Panie kształtowanie swojej sylwetki na obraz i podobieństwo Szkieletora, ratowanie świata na portalach społecznościowych oraz posiadanie kilkuset par butów i torebek czy czegokolwiek innego nie spowoduje, że będziecie szczęśliwe i ktokolwiek Wam to wmówił, lub wmawia po prostu łże, za to życzę Wam, żebyście były traktowane tak samo jak 8 marca przez wszystkie pozostałe 364 dni w roku kropka. ADRIAN SUSZCZYŃSKI Skargi i wnioski: adrian.suszczynski@gmail.com
Centrum Sportu i rekreaCji kraków, ul. Szuwarowa 1, 12 262 76 45
www.CASCADA.Com.pl
C ASCADA CENTRUM SPORTU I REKREACJI
mi Świętuj z na
y n i z d o r u 14
CASCADY
4 urodzin y
Day Spa Cascada
w kwietniu uroDzinowa oFerta - zaDzwoŃ, zapYtaj!
12 262 48 48, www.cascada-spa.com
...bo jakość ma znaczenie lounge 9
people & parties
WIOSENNE REWOLUCJE 2014.03.23 Trattoria, fot. Bartek Wąsik 23 marca w Trattorii Cyklop odbyła się impreza pod hasłem „Wiosenne Rewolucje” – wyjątkowe spotkanie zorganizowane przez kobiety dla kobiet. Nietypowym elementem pokazów prezentujących rozmaite modowo-urodowe trendy na wiosnę/ lato 2014 był udział nieprofesjonalnych modelek wyłonionych wśród zaproszonych gości. Wizażem zajmowała się kosmetolog Aleksandra Myśliwiec i gabinet kosmetyczny Body Control, niesamowite fryzury wyszły natomiast spod utalentowanych rąk mistrzyni fryzjerstwa artystycznego Bogumiły Stępień ze Studia Fryzur BS. O ubiór zarówno modelek, jak i hostess zadbał specjalizujący się w odzieży włoskiej Boutique Vanita. Wiosenny klimat i niesamowite emocje zachwyciły wszystkich zgromadzonych gości.
DZIEŃ KOBIET W SALONIE KRUCZEK HAIR CONCEPT 2014.03.08 Trattoria, fot. Bartek Wąsik W Dzień Kobiet w salonie Kruczek Hair Concept odbyła się premiera autorskiego, nietypowego projektu - Baru Stylizacji. Ideą wydarzenia jest pomoc kobiecie – tak, by czuła się wyjątkowo i komfortowo każdego dnia, niezależnie od tego, czy wybiera się do pracy, szkoły, czy na przyjęcie. Bar Stylizacji KHC przygotował specjalne menu, z którego można wybrać uczesanie, odtwarzane następnie przez stylistów na Twojej głowie. Dzięki temu, kiedy tylko zapragniesz, możesz mieć perfekcyjną fryzurę przygotowaną w KHC w pół godziny. Menu dostępne na stronie salonu.
PALACE GROUP – NOWE BIURO, NOWE PROJEKTY! 2014.03.19, fot. Kuba Gil Nowoczesna przestrzeń, ciekawi ludzie, inspirujące rozmowy i wyjątkowa panorama Krakowa za oknem. Wszystko to towarzyszyło uroczystemu otwarciu nowego biura Palace Group, podczas którego firma zaprezentowała swój najświeższy projekt – serwis internetowy BiznesBox.com. W środowy wieczór 19 marca do nowych przestrzeni biurowych Palace Group, przy ul. Szlak w centrum Krakowa, zaproszono przyjaciół, partnerów biznesowych oraz przedstawicieli mediów. Właściciel firmy Robert Pałac powitał zebranych gości w nowej siedzibie i przedstawił powięk-
10
lounge ...bo jakość ma znaczenie
szony w ostatnim czasie zespół pracowników. Działająca dotychczas w sektorze noclegów (Palace Apartments), nieruchomości (Palace Estate) oraz internetowej rezerwacji apartamentów firma Palace Group, poszerza obszar swojej działalności o nowe projekty internetowe. Jednym z nich jest BiznesBox.com – serwis będący połączeniem katalogu firm z portalem informacyjno-biznesowym. Zmiana lokalizacji biura wiąże się więc z rozbudową firmy i jej wkraczaniem w nowy sektor biznesu. Strona już funkcjonuje i gromadzi odbiorców oraz partnerów biznesowych, a kolejne pomysły kiełkują. Jakie będą ich efekty, będzie można się przekonać już wkrótce.
...bo jakość ma znaczenie lounge 11
wydarzenia
kwiecień 2014
RADAR KULTURALNY
Oprac. NATALIA CZEKAJ
6-27.04
ULOTNE ŚWIATY EWELINY KALISZCZUK EWELINA KALISZCZUK „NIEBO BARDZO CIĘŻKIE” Galeria Szara Kamienica, Kraków
Ewelina Kaliszczuk to niezwykła młoda artystka, absolwentka studiów magisterskich na UJ (specjalizacja neurobiologia!), a obecnie studentka czwartego roku wydziału malarstwa w pracowni prof. Leszka Misiaka na krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. W zdecydowany i bezkompromisowy sposób zaznaczyła już swoją obecność na scenie artystycznej Krakowa. Wystawa „Niebo bardzo ciężkie” będzie pewnego rodzaju opowiadaniem, alternatywną historią. Niedopowiedzianą sytuacją, otwartą na interpretację. Malarka w swoich pracach sięga po minimalistyczne, ruchliwe formy ze świata realnego, jak i tego mniej rzeczywistego. Miesza je w ulotne struktury organicznych kształtów, które nagromadzone kreują enigmatyczne światy. Na wystawie zaprezentowany zostanie przekrojowy przegląd twórczości artystki – od szkicowników, rysunków, grafik i obrazów aż po filmy.
12.04
KASZMIROWY KOT ZAPRASZA DO TAŃCA FLIRTINI X PIGEON: CASHMERE CAT Warszawa, klub 55
Nareszcie! Długo przekładany (i wyczekiwany) występ Cashmere Cata odbędzie się 12 kwietnia w warszawskim klubie 55 – i z pewnością nie zawiedzie miłośników klubowych brzmień z najwyższej półki. To niewątpliwie najgorętszy okres w karierze norweskiego producenta z kocim przydomkiem, Magnusa Augusta Høiberga: jego klimatyczny singiel „With Me”(który swoją pierwszą odsłonę miał w słynnej audycji Zane’a Lowe’a w BBC
12
lounge ...bo jakość ma znaczenie
Radio One) z miejsca zdobył wielkie uznanie, podobnie zresztą jak utwór „Party Girls”, nad którym na zaproszenie Ludacrisa pracował z Jeremih i Wiz Khalifą. Cashmere Cat wychodzi z podziemia, by – w swoim subtelnym stylu – nieźle zamieszać na rynku RnB, elektro i hip hopu. Już teraz artysta stawiany jest w jednym szeregu z takimi legendami, jak Hud Mo, Baauer Diplo, Skrillex czy Brodinski.
...bo jakość ma znaczenie lounge 13
wydarzenia
RYBY, PTAKI, SSAKI I INNE WILKOŁAKI
15.049.05
ILUSTRACJA I RZEŹBA JÓZEFA WILKONIA Rondo Sztuki, Katowice
Niezwykła podróż do bajkowej wyobraźni legendarnego artysty – wypełnionej magicznym królestwem zwierząt, natury i kolorów – która uwiedzie nie tylko najmłodszych. Józef Wilkoń urzeka już od półwiecza! Na wystawie w Rondzie Sztuki zobaczymy nie tylko jego słynne ilustracje (do m.in. takich książek jak „Blues nosorożca” Agnieszki Taborskiej czy „Przygoda pewnego pawia” Stanisława Szydłowskiego), ale także filmy oraz drewniane i metalowe rzeźby, a dzieci będą mogły skorzystać ze specjalnych kącików do interaktywnych zabaw. Całość wystawy stanowi jedyny w swoim rodzaju mikrokosmos zamieszkały przez zwierzęta.
25.0427.05
WIELKA SZTUKA MALOWANA... USTAMI WYSTAWA PRAC ARTYSTÓW MALUJĄCYCH USTAMI I NOGAMI Pałac Sztuki, Kraków
Większość z nas nie wyobraża sobie codziennego funkcjonowania bez rąk. Tym trudniej uwierzyć w to, że znajdują się na świecie wybitni artyści, którym do tworzenia niesamowitych obrazów wystarcza potężna wyobraźnia i pędzel w ustach. Stworzenie organizacji z niezwykłymi osobowościami posiadającymi nieprzeciętne umiejętności i zdolności, umożliwiło wspieranie rozwoju artystycznego osób, które pomimo niepełnosprawności zapragnęły tworzyć. Pojawiła się zarazem niespotykana dotąd możliwość sprzedaży ich prac, co zapewniło niepełnosprawnym artystom podstawowe warunki umożliwiające swobodny rozwój i samodzielność. Jedyną w Polsce placówką zajmującą się publikacją tego typu obrazów jest powstałe ponad dwadzieścia lat temu w Raciborzu wydawnictwo AMUN. Polską grupę tworzy 28 artystów malujących ustami lub stopą, którzy pochodzą z różnych
9-10.05
DWA DNI Z GWIAZDAMI W SOHO FACTORY FREE FORM FESTIVAL Soho Factory, Warszawa
Soho Factory to superklimatyczne, idealne na niezapomnianą imprezę miejsce – młody, ale bardzo dynamicznie rozwijający się pofabryczny obiekt w drugi weekend maja wypełni się artystami, muzyką i doskonałą zabawą. Program Free Form Festivalu jest bogaty w wydarzenia na kliku płaszczyznach artystycznych, w programie znajdują się liczne koncerty, live acty, sety DJskie, ale również pokazy audiowizualne, pokazy filmowe, prezentacje video art oraz stałe ekspozycje młodego polskiego dizajnu. To z pewnością jedno z najlepiej zapowiadających się wydarzeń artystycznych w stolicy. Szczególnie biorąc pod uwagę tegorocznych gości, wśród których znajdą się takie gwiazdy, jak La Roux, Simian Mobile Disco, Klaxons, Flight Facilities, a także nasi młodzi-zdolni Xxanaxx i The Dumplings.
14
lounge ...bo jakość ma znaczenie
stron kraju – warto wybrać się do Pałacu Sztuki, by zachwycić się ich talentem. Tworzone przez nich dzieła nie są w żadnym stopniu przykrywką dla działań dobroczynnych na rzecz artystów. Liczy się przede wszystkim jakość prac – niepełnosprawność jest sprawą drugorzędną. Jedynie takie założenia pozwoliły wprowadzić tego rodzaju twórczość na międzynarodowy rynek sztuki. Nabycie prawa do reprodukcji obrazów artystów malujących ustami i nogami umożliwia rozprowadzanie tych prac na kartkach pocztowych i kalendarzach. Natomiast oryginały są sprzedawane m.in. na aukcjach organizowanych w różnych krajach na całym świecie. Obecnie wydawnictwa związku znajdują się w 46 krajach całego świata, nawet tak odległych jak Nowa Zelandia, czy Malezja. Związek zrzesza 800 artystów z 74 krajów świata.
więcej newsów na: www.loungemagazyn.pl
24.04
SMOLIK PREZENTUJE: MIĘDZY FILMEM A MUZYKĄ KONCERT SMOLIKA Klub Fabryka, Kraków
Andrzej Smolik to jeden z najbardziej uznanych producentów muzycznych w Polsce, jedyny który oprócz produkcji utworów i albumów dla innych artystów (Kasi Nosowskiej, Roberta Gawlińskiego czy Marii Peszek), wydaje swoje autorskie płyty. Artysta z wielkimi sukcesami produkuje też muzykę do filmów, spektakli teatralnych i telewizji. Jest również autorem muzyki do wielu kampanii i filmów reklamowych. Ostanie dzieło Smolika, „The Trip” z 2012 roku, to bezprecedensowy przykład współpracy między filmowcami a muzykiem. To transmedialny projekt składający się z filmu, jego wersji interaktywnej, koncept-albumu autorstwa Smolika oraz projektu fotograficznego. Na mini trasę 1-2-3-4 Tour Smolik zaprosił gości, z którymi od lat współpracuje i doskonale czuje się na scenie: Kasię Kurzawską, Keva Foxa i Skubasa. Każdy z tych artystów z powodzeniem występuje ze swoim solowym repertuarem – tym razem pojawią się w roli gości specjalnych i zaśpiewają najbardziej rozpoznawalne utwory ze wszystkich płyt Smolika.
...bo jakość ma znaczenie lounge 15
wydarzenia
BOILER
ROOM PRZYBYWA DO POLSKI!
Źródło: www.itsaldnthing.com/2013/07/music-boiler-room-x-new-era-caps.html
5 LUTEGO OPUBLIKOWANY NA FACEBOOKU POST W CIĄGU ZALEDWIE KILKU MINUT ZDOBYŁ 3 TYS. „LAJKÓW”, PONAD 600 UDOSTĘPNIEŃ I 250 KOMENTARZY, GŁÓWNIE W JĘZYKU POLSKIM. O CO CHODZI? OTÓŻ BOILER ROOM OGŁOSIŁ, ŻE PO RAZ PIERWSZY IMPREZA TEGO TYPU ODBĘDZIE SIĘ W POLSCE. Trudno znaleźć precyzyjne informacje o tym projekcie. Telefonuję więc do osób związanych z muzyką klubową. Na prośbę „opowiedz mi coś więcej o Boiler Roomie” zalewa mnie potok słów, z których najłatwiej wyłapać „super impreza, live streaming, niezwykłe wydarzenie, najlepsi didżeje”. A teraz powoli… Boiler Room to stworzony przez kilku znajomych projekt muzyczny, który powstał w marcu 2010 roku i na dobre zrewolucjonizował medialne przekazy muzyki elektronicznej. Początkiem były występy DJ-ów w londyńskich klubach. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że oprócz konsoli w klubie montowana jest również kamera skierowana na DJ-a. Użytkownicy online, za pomocą usługi Ustream mogą komentować wydarzenie w czasie rzeczywistym. Projekt na tyle spodobał się podglądaczom i klubowiczom, że wciągu paru lat BR otworzył swoje biura również w Nowym Jorku, Los Angeles i Berlinie. W tych właśnie czterech miastach odbywa się najwięcej imprez Boiler Roomu – jednak stałe edycje pojawiają się również w takich miejscach jak Paryż, Barcelona i Los Angeles. Przyciągają one tłumy osób – zarówno do klubów, jak i przed monitory komputerów. Niejednokrotnie imprezy jednoczą imprezowiczów na
całym świecie – transmisje mogą bowiem być wyświetlane w wielu klubach jednocześnie. A jeśli nie mamy ochoty nigdzie wychodzić – we własnym domu możemy posłuchać nowych setów, zobaczyć, co dzieje się w klubie lub przeszukać archiwum imprez poszukując inspiracji. Dla DJ-ów natomiast jest to jedno z najważniejszych wyróżnień. Niektórzy porównują występy dla BR z nagraniami dla BBC. Dotychczas wzięli w nich udział m.in. Thom Yorke, Disclosure, Skream, SBTRKT, Bonobo i Nicolas Jaar. Polskim akcentem jest duet Catz’n Dogz, który miał przyjemność grać na jednej z tego typu imprez w Berlinie. Dla mniej znanych artystów to także okazja do zaprezentowania swoich umiejętności. Często ci najlepsi zapraszani są do udziału w najbardziej prestiżowych festiwalach muzycznych. Muszę przyznać, że po raz pierwszy w życiu internet nie udzielił mi szczegółowych informacji. Do tej chwili nie wiadomo, gdzie i kiedy impreza odbędzie się w Polsce. Fani jedynie spekulują, który klub zostanie wyróżniony. Najczęściej wymienianymi miejscami jest Sfinks 700 w Sopocie, 1500 m2 w Warszawie oraz Prozak 2.0 w Krakowie. Będziemy informować Was na bieżąco! JOANNA DOMAROS
Żródło: allradionews.com/wp-content/uploads/2014/03/academy-what-is-pic-boiler-room-madrid-2130.jpg
16
lounge ...bo jakość ma znaczenie
wywiad
KARI
O TERAPEUTYCZNEJ MOCY RAN I SINIAKÓW JEST DOKŁADNIE TAKA, JAK JEJ MUZYKA – SUBTELNA I ULOTNA, A ZARAZEM W PRZEJMUJĄCY SPOSÓB PRAWDZIWA. KRYTYCY I FANI STAWIAJĄ JĄ W JEDNYM SZEREGU Z TAKIMI GWIAZDAMI, JAK FEIST, BAT FOR LASHES CZY LYKKE LI. ALE KARI JEST ABSOLUTNIE WYJĄTKOWA. DOSTRZEGLI TO FANTASTYCZNI MUZYCY Z WIELKIEJ BRYTANII, Z KTÓRYMI NAGRAŁA NAJNOWSZĄ PŁYTĘ, DZIENNIKARZE BBC RADIO 1, KTÓRZY OSTATNIO ZACHWYCILI SIĘ JEJ UTWOREM „THE ONE”, A NAWET PRODUCENCI NOWEGO ANIMOWANEGO FILMU DISNEYA, DO KTÓREGO PIOSENKARKA WŁAŚNIE NAGRYWA WOKALE... DOSTRZEGAJĄ TO I DZIECI, KTÓRE KARI (JAKO DYPLOMOWANY NAUCZYCIEL) UCZY „UWALNIANIA KREATYWNOŚCI POPRZEZ MUZYKĘ”. ONA OPANOWAŁA TO DO PERFEKCJI. NA SCENIE – FANTAZYJNE STROJE, ZAPIERAJĄCE DECH WIZUALIZACJE, PORYWAJĄCA ENERGIA, A W CENTRUM SHOW – ARTYSTKA PRZEZ DUŻE A. Spotykamy się wczesnym rankiem w hotelu, dzień po jej krakowskim koncercie. Wokół zamieszanie, kolejka dziennikarzy. Kari bez makijażu, uśmiechnięta, niesamowicie dziewczęca; ma w sobie kojący optymizm i spokój, który podziwiam i niesłychanie jej zazdroszczę. NATALIA CZEKAJ: Kiedy po pierwszej płycie zostaje się okrzykniętym „debiutem roku” rosną skrzydła, czy jednak pojawia się presja, żeby czasem kolejnym albumem nie zawieść?
18
lounge ...bo jakość ma znaczenie
KARI: Mi to dało poczucie bezpieczeństwa. To było takie zielone światło od ludzi, sygnał, że oni tam są, czekają, że w jakiś sposób mnie akceptują. I właśnie to uczucie sprawiło, że drugą płytę mogłam nagrywać z dużym spokojem. Presja pojawiłaby się pewnie, gdybym nie była pewna wizji i tego, do czego dążę. A ponieważ ta wizja się szybko ukształtowała i w dosyć dla mnie nieoczekiwany sposób to wszystko się potoczyło, to nawet nie miałam czasu się zastanawiać – po prostu poczułam, że trzeba za tym pójść.
wywiad
I nie da się ukryć, że miałaś nosa. Ale sukcesy towarzyszyły ci właściwie od początku muzycznej kariery – niewiele osób pamięta, że jednym z twoich pierwszych znaczących osiągnięć była ciekawa współpraca z Röyksopp parę lat temu. To było bardzo, bardzo spontaniczne. Pamiętam, że zaczęło się od tego, że nagrałam swoją prywatną wokalną wersję do piosenki „In Space”. I tę wersję pokazałam pewnemu dziennikarzowi , który po jej przesłuchaniu zaczął mnie namawiać, żeby koniecznie coś z tym zrobić, napisać do chłopaków, zapytać, czy nie warto byłoby zrobić z tego oficjalnej wersji piosenki z moim featuringiem i wypuścić. I tak się zaczęło, nawiązaliśmy kontakt z managementem Röyksopp – przesłuchali i zaakceptowali; nie była to więc współpraca „face to face”, ale mimo wszystko było to świetne, niezapomniane doświadczenie.
TE WSZYSTKIE PRZEŻYCIA BYŁY TAK MOCNE I WYRAZISTE, ŻE NIE POTRAFIŁAM TEGO TRZYMAĆ W SOBIE. WYRAŻAM SIEBIE POPRZEZ MUZYKĘ I BYŁO TO DLA MNIE NATURALNE, ŻE TE EMOCJE ZNALAZŁY ODBICIE W PIOSENKACH. ACZKOLWIEK ALBUM JEST BARDZIEJ O ODNAJDYWANIU SIĘ NA NOWO. JEGO PRZEKAZ JEST BARDZO BUDUJĄCY.
Skąd właściwie wzięła się twoja fascynacja Skandynawią, tymi specyficznymi surowymi klimatami, które – jak sama przyznajesz – są ci bardzo bliskie? Moje zainteresowanie Skandynawią rozpoczęło się od fascynacji Stiną Nordenstam – wokalistką, której sposób śpiewania mnie bardzo ujął i zdecydowanie wpłynął na to, jak dzisiaj śpiewam. Dzięki jej twórczości zaczęłam śpiewać prościej, bez żadnych dziwnych jazzowych manier, jakie miałam wcześniej. I jej twórczość wprowadziła mnie w bardziej minimalistyczne klimaty. Byłam w Szwecji, ale niestety nigdy nie zwiedziłam Skandynawii tak, jakbym chciała. Więc moja fascynacja tymi klimatami wynika bardziej z obserwacji twórczości,
która tam powstaje – a najważniejszą muzyczną postacią jest dla mnie obecnie Jónsi. Płytę „Wounds and Bruises” tworzyłaś w Wielkiej Brytanii w doborowym towarzystwie. Jak udało ci się namówić do współpracy tak wyjątkową, superzdolną ekipę? I jak gra się wam razem dziś?
wywiad
Zespół, który mieliście okazję zobaczyć na wczorajszym koncercie w Krakowie to grupa przyjaciół. A poznałam ich dzięki Johnowi Pullanowi, bębniarzowi, który przedstawił mnie swoim najbliższym znajomym. To musiało być gdzieś w „górze zapisane”! (śmiech). Zawsze chciałam mieć doświadczenie we współpracy z muzykami z zagranicy – wydaje mi się, że to pewnego rodzaju wyzwanie i fajna przygoda. I naprawdę nagle spadło mi to z nieba. Pewnego dnia dostałam od Johna maila na zasadzie „Kari, wpadnij do nas, moglibyśmy zagrać Twój materiał i zobaczymy, co z tego wyjdzie”. John przedstawił mi Calluma, basistę, zrobiliśmy próbę, eksperymentując z piosenkami z pierwszej płyty i zagraliśmy pierwszy koncert – po którym zgodnie stwierdziliśmy, że żal byłoby tej współpracy nie kontynuować i może warto byłoby zrobić coś nowego. Okazało się jednocześnie, że na owym koncercie pojawił się Jon Headley, z którym chwilę później spotkaliśmy się w sali prób, gdzie powstał utwór „I Am Your Echo”, który otwiera album. I wtedy wiedziałam już na sto procent, że to początek mojej nowej muzycznej drogi. Spędziliśmy super zimowy czas aranżując i tworząc mój drugi album. Już na pierwszy rzut oka widać, że tworzycie bardzo zgrany team. Podoba się chłopakom w Polsce? Jak właściwie wygląda wasze życie w trasie koncertowej? Oni kochają tu być! Są bardzo pozytywnie zaskoczeni, krąży przecież masa dziwnych stereotypów, że nie mamy w Polsce prądu, internetu… (śmiech). Chłopaki są zawsze chętni, żeby tu przyjeżdżać. Spotykamy się zresztą zawsze na koncertach z cudownym przyjęciem, z czego sama jestem bardzo dumna. Uwielbiają tutejsze jedzenie (w Krakowie obowiązkowym punktem programu jest wypad do Moa Burger), bardzo podobają im się miasta, które odwiedzamy – super, że mają okazję zobaczyć w trasie wszystkie większe miejscowości. Cieszą się za każdym razem, kiedy planujemy koncerty w Polsce. Wasze koncerty to zawsze widowisko perfekcyjne pod każdym względem (brawa dla kolektywu Wooom zajmującego się oprawą wizualną), ty sama również prezentujesz się na scenie przepięknie – sama przygotowujesz swoje stylizacje? W ostatnim czasie sama się stylizuję. Znam wielu polskich projektantów, z kilkoma się przyjaźnię, więc często wygląda to tak, że jesteśmy w bezpośrednim kontakcie. Współpracowałam długo ze stylistką Mają Naskrętską. Ona w zasadzie nauczyła mnie pewnego klucza, według którego sama teraz dobieram sobie rzeczy.
20
lounge ...bo jakość ma znaczenie
Na twojej nowej płycie odnajdujemy dziewięć opowieści o dramatycznych zmianach w życiu, odnajdowaniu siebie na nowo. Czy to twoja prywatna historia, twoje własne „rany i siniaki”, które sprawiły, że dziś jesteś właśnie w tym miejscu? Tak, to moje doświadczenia. Doświadczenia, które były na tyle silne, że stały się impulsem do stworzenia nowego albumu. Te wszystkie przeżycia były tak mocne i wyraziste, że nie potrafiłam tego trzymać w sobie. Ja generalnie wyrażam siebie poprzez muzykę i było to dla mnie naturalne, że te emocje znalazły odbicie w piosenkach – aczkolwiek album jest bardziej o odnajdywaniu się na nowo. Jego przekaz jest bardzo budujący. Jak bardzo zmieniło się twoje życie od czasu wydania pierwszej płyty? Na pewno koncerty, które gramy, to w tym momencie występy na znacznie większą skalę – co dla mnie jest czymś zupełnie nowym. Pamiętam swój pierwszy koncert, malutkie kluby, trud, z którym staraliśmy się to organizować. A teraz wspaniałe jest to, że jest już publiczność, która mnie zna i która na mnie
czeka. I jest to bardzo fajne doświadczenie. A oprócz tego, że wszystko odbywa się na większą skalę, myślę, że nie ma poważnych zmian w moim życiu – cały czas staram się pielęgnować swój świat, prowadzę bardzo normalne życie i chciałabym, żeby tak zostało… No właśnie – a kim właściwie jest Kari prywatnie, co robisz, kiedy schodzisz ze sceny? Żyję sobie w domowym zaciszu, mam swoje małe muzyczne studio. Jestem też dyplomowanym nauczycielem, magistrem sztuki – więc uczę, już od ośmiu lat, i kocham to robić! Uczę dzieciaki improwizacji, uwalniania swojej kreatywności poprzez muzykę. Bardzo mnie to pasjonuje. Poza tym biegam, chodzę na spacery, spędzam czas z przyjaciółmi. Jako artystka tworzysz bardziej dla siebie czy innych? To bardzo podchwytliwe pytanie. Jak piszę piosenki to nie myślę w ogóle o ludziach, wydaje mi się, że nie na tym powinnam się skupiać. Kiedy coś tworzę, jestem pod wpły-
wywiad
wem jakichś emocji – wtedy bardziej skupiam się na byciu ze sobą na pewno warto się przyglądać. Fismoll z mojego punktu widzenia sam na sam, rozmawianiu ze sobą, tak, by przełożyło się to na to, co osiągnął już wielki sukces. I jest to coś bardzo niezwykłego. robię. A potem ewentualnie czekam na odbiorców, którzy identyfikują się z tym bądź nie. Czy robię to więc dla siebie? Po części pewnie tak, sam proces jest bowiem Jest jakieś miejsce czy festiwal, na którym bardzo introwertyczny. Ale kiedy materiał już poszczególnie chciałabyś zagrać? wstanie i zaczynam grać koncerty, z pewnością Marzy mi się, oj marzy… nawet kilka, ale może otwieram się na ludzi. Płyta staje się prezentem lepiej nie będę o tym mówić, bo jeszcze się nie CZASAMI MYŚLĘ, ŻE ZARAZ dla nich, który mogą przyjąć lub nie. spełni (śmiech). Ale zdradzę ci, że na pewno wśród największych marzeń jest Tent na OpeSIĘ WYPALĘ, ŻE DŁUGO TAK Jaka jest najlepsza recepta na sukces, co my- NIE POCIĄGNĘ, MUSZĘ MIEĆ n’erze. Już raz występowałam na tym festiwalu ślisz np. o rozmaitych talent shows? i na pewno było to jedno z moich najfajniejszych ŹRÓDŁO, Z KTÓREGO BĘDĘ Nie mam pojęcia, nie jestem ekspertem. Każdy doświadczeń. Lato się zbliża, więc kto wie… ma swoją drogę, nie ma jednego szablonu. Są CZERPAĆ. WIĘC BARDZO żywe przykłady, że tego typu programy niektó- SKUPIAM SIĘ NA TYM, BY A marzenia poza-muzyczne? rym pomagają, więc nie będę tego oceniać. DBAĆ O SIEBIE WEWNĘTRZNIE; Chciałabym znaleźć zdrowy balans pomiędzy A jeśli chodzi o pierwszą część pytania – trzeba WIEM, ŻE TYLKO WTEDY BĘDĘ muzyką, a dbaniem o siebie jako człowieka. Poprzede wszystkim dbać o to, żeby mieć wizję, GOTOWA NA SPOTKANIE nieważ jestem perfekcjonistką, potrafię się zatraźródło, z którego się czerpie, i z którego ta wizja cić w tym, co robię. I czasami łapię się na tym, Z LUDŹMI. może powstać. A potem trzeba się tej wizji bardzo że jestem tak tym wypełniona, że myślę, że zaraz mocno trzymać. I wydaje mi się, że to jest coś, się wypalę, że długo tak nie pociągnę, muszę co zadziałało u mnie. mieć źródło, z którego będę czerpać. Więc teraz bardzo skupiam się na tym, by dbać o siebie wewnętrznie; wiem, że tylko wtedy będę A są twoim zdaniem na polskiej scenie muzycznej jakieś młode gotowa na spotkanie z ludźmi. talenty, na które szczególnie powinniśmy zwrócić uwagę? Nie będę tutaj oryginalna, NEXTPOP – label, z którym jestem związana – powstał dwa lata temu i wydaje dwa super projekty: Fismoll Rozmawiała NATALIA CZEKAJ i Bokka, która też obecnie jest w trasie. Niesamowici muzycy, którym fot. Zuza Krajewska i Bartek Wieczorek
prawo
DOZWOLONY UŻYTEK, CZYLI KIEDY I JAK KORZYSTAĆ Z CUDZYCH UTWORÓW W SIECI
SIEĆ I WIRTUALNA RZECZYWISTOŚĆ DAJĄ MOŻLIWOŚĆ SWOBODNEJ KOMUNIKACJI I ŁATWEGO PRZESYŁU INFORMACJI POZOSTAWIAJĄC INTERNAUTOM OGROMNE POLE DO POPISU. UŻYTKOWNICY INTERNETU REALIZUJĄC POTRZEBĘ WYRAŻANIA SWOICH MYŚLI I POGLĄDÓW, ROZPOWSZECHNIAJĄ WSZELKIEGO RODZAJU UTWORY, NIEJEDNOKROTNIE WYCHODZĄC POZA RAMY OBOWIĄZUJĄCEGO PRAWA.
W
rozumieniu prawa autorskiego utwór to przejaw działalności twórczej człowieka o indywidualnym charakterze, ustalonym w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia. Dla większości młodego społeczeństwa, aktywnie korzystającego z dobrodziejstwa Internetu, możliwość publikowania różnego rodzaju utworów lub ich fragmentów stała się niewątpliwie częścią kultury. Problem sprowadza się w dużej mierze do tego, czy w myśl obowiązującego prawa przysługuje im uprawnienie do zamieszczenia w sieci na profilu w serwisie społecznościowym, blogu lub jako komentarz, cudzego utworu w postaci zdjęcia, publikacji lub utworu muzycznego. Internauci czują się zupełnie bezkarni, a może są zwyczajne niedoinformowani, wychodząc z założenia, iż w wirtualnej rzeczywistości przepisy prawa nie obowiązują. Nie wiedzieć czemu korzystają z utworów bez wiedzy i zgody ich autora lub niekiedy wychodzą z założenia, że można publikować cudze zdjęcia, artukuły, utwory muzyczne, jedynie pod warunkiem wskazania autora i źródła utworu. Działanie takie uznać należy za działanie godzące w prawa autora. Nie można dowolnie korzystać z cudzych utworów. Prawo chroni wszystkich twórców, również wówczas kiedy autor jest anonimowy. Nawet jeśli twórca dzieła jest anonimowy nie oznacza to, że zrzekł się prawa do utworu i prawa do wynagrodzenia. Jak więc internauci mogą korzystać w sieci z rozpowszechnionych utworów w sposób bezpłatny i bez wiedzy twórcy? Dozwolone jest korzystanie z prawa cytatu, a więc przytaczanie we własnym utworze urywków rozpowszechnionych utworów lub drobnych utworów w całości pod warunkiem, że nasze dzieło nie czerpie z tego swojej wartości i tworzy odrębny, oryginalny utwór. Dodatkowo dopuszczalność takiego zabiegu uzależniona jest od spełnienia ściśle określonych celów ustawowych. Cytat służyć ma bowiem jako źródło wyjaśnień, dodatkowych informacji, potwierdzenia naszych poglądów lub wizualizacji naszego punktu widzenia. Dodatkowo przytaczany utwór musi pozostać w takiej proporcji do wkładu twórczości własnej aby nie było wątpliwości co do tego, że powstało nowe, samoistne dzieło. Cytat nie może ulepszać stworzonego przez nas utworu, a jedynie stanowić jego drobne uzupełnienie. Co istotne, korzystanie z prawa cytatu jest dozwolone wyłącznie pod warunkiem oznaczenia autora i źródła utworu. Chociaż dla wielu
22
lounge ...bo jakość ma znaczenie
z nas prawo cytatu kojarzy się z tekstem, to obejmuje ono również fotografie, utwory muzyczne czy filmy. Wyobraźmy sobie sytuację, w której bloger zamieszcza na swoim blogu, pod wykreowanym przez siebie tematem pt. „Wiosenne trendy” zdjęcia, określając ich autora i źródło, dodając jedynie własne, krótkie opisy ubioru modelek przedstawionych na zdjęciach. Pojawia się pytanie, czy jeśli zabrakłoby udostępnionych zdjęć ich opis posiadałby twórczy charakter? Raczej nie. W sytuacji kiedy kluczową część dzieła stanowią udostępnione zdjęcia, nie mamy do czynienia z działaniem mieszczącym się w ramach dozwolonego cytatu, nie stworzyliśmy bowiem samoistnego utworu. Internauci maja również możliwość korzystania z utworów w zakresie własnego użytku osobistego. Tak więc jeśli udostępnimy w sieci utwór, który nie będzie widoczny dla nieograniczonego kręgu osób, a jedynie dla znajomych, pozostających z nami w stosunkach towarzyskich, możemy tego dokonać bezpłatnie i bez zezwolenia twórcy. Jeśli zatem chcemy podzielić się ze znajomymi zabawną sceną z filmu, a nasze aktywności na portalu społecznościowym dostępne są jedynie dla zaakceptowanego przez nas grona znajomych, z którymi utrzymujemy wymagany prawem autorskim osobisty kontakt, możemy ją po prostu pokazać. Pamiętać należy, iż wskazane formy bezpłatnego dysponowania utworem, bez zgody autora to sytuacje wyjątkowe, stanowiące pewien wyłom względem generalnej zasady, zgodnie z którą twórca za wynagrodzeniem rozporządza prawami autorskimi. W efekcie, by móc w ten sposób korzystać z utworu i nie narazić się na negatywne konsekwencje należy z rozwagą sprawdzić, czy korzystając z prawa cytatu uczyniliśmy to spełniając wymagane prawem kryteria lub czy w skutek udostępnienia przez nas w danym serwisie utworów chronionych prawem autorskim, bezpośredni dostęp do nich uzyskają wyłącznie osoby pozostające z nami w osobistym kręgu znajomości. Jeśli zaś wymogów tych nie jesteśmy w stanie spełnić powinniśmy skontaktować się z autorem utworu z prośbą o wyrażenie zgody na wykorzystanie jego dzieła. JUDYTA JĘDRUCH Aplikant radcowski www.kancelaria-brodowski.pl
monta偶
serwis
poczuj klimat!
ASCOKLIMA ul. Kochanowskiego 47 lok. 42 01-864 Warszawa Tel: 22 835 39 45 www.ascoklima.pl
nadz贸r system贸w klimatyzacji i wentylacji
fenomen
BABY, THERE’S NO OTHER
SUPERSTAR CZYLI ŚWIAT WEDŁUG SELFIE
POWIEDZIEĆ, ŻE JESTEŚMY POKOLENIEM INTERNETU TO JAKBY W PODSUMOWANIACH PRZEGAPIĆ CAŁĄ OSTATNIĄ DEKADĘ. OD CZASU WYNALEZIENIA GLOBALNEJ SIECI KOMPUTEROWEJ ŚWIAT RUSZYŁ BOWIEM Z KOPYTA; ŚWIAT, W KTÓRYM FACEBOOK TO NOWY REAL, A INSTAGRAM – NAJBARDZIEJ BODAJ POWSZECHNA FORMA AUTO-EKSPRESJI. STRZEŻCIE SIĘ ZATEM WY, TRADYCJONALIŚCI I NIENADĄŻAJĄCY ZA TRENDAMI PIEWCY RUTYNY I STAREGO PORZĄDKU... PRZED NAMI ERA SELFIE.
Śmieszą, czasem konsternują lub drażnią, bywa, że czymś jeszcze zaskoczą. A dopaść mogą dosłownie wszędzie. Bo i kto z nas w ciągu ostatniej doby nie został zaatakowany na Facebooku czy Tweeterze wrzuconą przez znajomych fotką z ręki? Któż z nas nie skomentował jej wówczas, albo chociaż nie zaśmiał się pod nosem, automatycznie klikając „lubię to”: ot, z przyzwyczajenia? Selfie, czyli amatorski autoportret, nazywany w Polsce pieszczotliwie samojebką stał się elementem funkcjonowania w mediach społecznościowych, będąc
24
lounge ...bo jakość ma znaczenie
dla ludzi ery Web 2.0 formą codziennej autoprezentacji, podstawowym narzędziem do komunikowania się ze światem.
WSZYSCY JESTEŚMY CELEBRYTAMI Tyle w teorii. W praktyce ów niecenzuralnie po naszemu określany wynalazek to jedynie kolejny pretekst do zadośćuczynienia naszym narcystycznym skłonnościom. A nie ma na to lepszego sposobu, niż
fenomen
publiczne anonsowanie arcyważnych faktów z życia: gdzie w danej chwili jesteśmy, z kim tam jesteśmy, co tam robimy/pijemy/palimy/jemy. Czym palimy. Na czym jemy. Fotografujemy samych siebie w najróżniejszym – najczęściej, nomen omen, wyjątkowo prozaicznym – otoczeniu, przyjmując wystudiowane pozy i kuriozalną mimikę (najbardziej wsławiła się legendarna mina à la „dziubek”). Potwierdzenie wspaniałości naszego życia odnajdujemy zaś w ilości lajków i chwalebnych komentarzy. Na swoich wallach i dla swoich znajomych – wszyscy jesteśmy celebrytami. O tak, selfie-gorączka urosła już do granic absurdu. I choć to wyjątkowo wdzięczny temat do SAMI STAJEMY SIĘ SWOIMI żartów i ironizowania, ich powszechność pokazuje, że wpływu tego swoistego feNAJWIĘKSZYMI FANAMI nomenu na rozwój komunikowania nie I PRYWATNYMI PAPARAZZI; sposób zignorować. Szczególnie, gdy do gry w selfie włączają się znaczący aktoDLA CELEBRYTÓW ZAŚ TO rzy i wszelkiego rodzaju celebrities. Kto NAJŁATWIEJSZY SPOSÓB, BY w świetle fleszy skierowanych na samych siebie świeci najjaśniej?
PROWOKACJA NA WYCIĄGNIĘCIE RĘKI
UDAWAĆ ZWYKŁYCH LUDZI, CZYNIĄC Z SAMYCH SIEBIE SWOICH NAJLEPSZYCH PR-OWCÓW.
Można powiedzieć, że polsko brzmiące słitfocie to naturalne przedłużenie tego, do czego sieci społecznościowe służą od dawna: obsesyjnego dbania o wizerunek i kreowania go poprzez natychmiastowe zwrócenie na siebie uwagi. Do podkręcenia i tak przecież niesłychanej popularności zjawiska przyczynili się właśnie celebryci, dzięki którym selfie w magiczny sposób pozbyło się balastu niestosowności. Wszak jeśli oni – gwiazdy, prezydenci (!), ludzie z pierwszych stron gazet mogą (o czym za chwilę), to mogę i ja. Ba! nawet powinnam, jeśli chcę być na bieżąco, na topie i w ogóle cool. Przecież sefie to tylko nowa forma komunikacji… Amerykańska pisarka i krytyk sztuki Alicia Eler, posiadająca w internetowym magazynie kulturalnym Hyperallergic własną kolumnę podejmującą temat selfie (rozumiany jako nowa forma artystycznego wyrazu), napisała kiedyś: „…w ten sposób sami stajemy się swoimi największymi fanami i prywatnymi paparazzi; dla celebrytów zaś to najłatwiejszy sposób, by udawać zwykłych ludzi, czyniąc z samych siebie swoich najlepszych PR-owców”. Gwiazdy rzeczywiście pokochały selfie, nie tylko jako najłatwiej dostępne narzędzie do pokazywania całemu światu swojej osoby, ale i najsprytniejszy być może sposób na zbratanie się z pospólstwem. Bo pospólstwo uwielbia podglądać, podpatrywać, dowiadywać się o intymnych szczegółach z życia prosperity. Lubimy – my, zwykli śmiertelnicy – czuć, że majaczące ze szklanego ekranu sławy są w gruncie rzeczy takie same, jak my (a przynajmniej podobnie niewyjściowo wyglądają o poranku). Do tej pory przez czyhających na każdym kroku paparazzi, celebryci nie mieli tak naprawdę kontroli nad swoim medialnym wizerunkiem. Dziś sami wchodzą w kompetencje fotografującym z ukrycia łowcom prywatności, własnoręcznie odkrywając przed internetową publiką najbardziej prywatne momenty z życia. Amatorskie autoportrety w stylu #nomakeup, wykonane przez olśniewające zwykle na czerwonym dywanie gwiazdy, nikogo już nie dziwią. Kim Kardashian – prawdziwa profesor w dziedzinie samojebek (nagrała nawet filmik z tutorialem, w którym uczy, w jaki sposób należy robić sobie
...bo jakość ma znaczenie lounge 25
fenomen
najkorzystniejsze zdjęcie) i do perfekcji opanowała sztukę posługi- Brak widocznych na pierwszy rzut oka talentów nie przeszkodził Kim wania się nimi w social media. Każdego dnia bombarduje swoich w robieniu oszałamiającej kariery, wprost przeciwnie – ostatnimi czasy fanów dziesiątkami sweet foci, z których najbardziej upodobała sobie pojawiła się nawet na okładce amerykańskiego „Vogue’a”. I wszyscy łazienkowe autoportrety. Są więc fotki w ręczniku, podczas robienia poczuli się oszołomieni. makijażu, fryzury, dobierania ciuchów. Zdjęcia w bieliźnie? Ależ proszę. Albo lepiej bez niej, w dwuznacznych pozach, z ledwie zakrytymi Wygląda na to, że atakujące nas w internecie autoportrety dzióbmiejscami strategicznymi. Z pewnością wygeków, półnagich pośladków i piersi czy zrobionych neruje to więcej like’ów, share’ów, komentarzy. z ręki ujęć nóg w kuriozalnej pozie „a’la parówki”, I tu pojawia się sedno sprawy: oczywiście celem atakować nas prędko nie przestaną, więc walczyć jest wzbudzenie kontrowersji, ALE na własnych z tym fenomenem chyba nie ma sensu. Bo nawet zasadach, wedle własnych reguł. Ot, prowokacja jeśli próbujemy dystansować się od selfies, patrząc DŁUGOŚĆ RAMIENIA JEST, na wyciągnięcie ręki. Dosłownie. Bo długość na nie z pogardliwym uśmieszkiem facebookowoJAK SIĘ ZDAJE, JEDYNĄ ramienia jest, jak się zdaje, jedyną odległością -instagramowego ignoranta, trudno nie uznać tego dzieląca nas od świata idola, a ułamki sekund ODLEGŁOŚCIĄ DZIELĄCA NAS zjawiska za wyraz ducha naszych czasów. Dostrzemiędzy shoot, a send – oczekiwaniem na zagli to także mądrzy tego świata, redaktorzy Oxford OD ŚWIATA IDOLA, A UŁAMKI English Dictionary, którzy w 2013 roku okrzyknęli proszenie do jego łazienki, szafy, sypialni. – Odkrywam przed wami swoją prywatność, ale to selfie „słowem roku” (specjaliści zajmujący się badaSEKUND MIĘDZY SHOOT, ja, wybierając odpowiedni filtr na Instagramie, niem języka wybierają słowo lub wyrażenie, które A SEND – OCZEKIWANIEM zdecyduję, w jakim świetle ją zobaczycie – zdaje najbardziej adekwatnie oddaje nastroje panujące się koncypować celebryta. Publikując selfie sam w danym roku. Dla porównania, poprzednie zwyNA ZAPROSZENIE DO JEGO bowiem jest sobie sterem, żeglarzem, okrętem. cięskie słowa to m.in. „sudoku” w 2005 r. czy „carbon ŁAZIENKI, SZAFY, SYPIALNI. Autorem, fotografem, krytykiem. footprint” w 2007 r.) Według badań przeprowadzoI największym fanem. nych w czerwcu 2013 przez agencję OnePoll dla Samsunga, selfies stanowią aż 30% wszystkich zdjęć wykonywanych przez osoby w wieku 18-24 lata, a co piąta osoba wrzuca je na swoje SELFIE SŁOWEM ROKU profile na portalach społecznościowych. Na ilość fanów (przynajmniej tych wirtualnych) narzekać z pewnością nie mogą Instagramowi liderzy: Rihanna dokumentująca swoje Z oceanu narcystycznych autoportretów, które każdego dnia doszalone imprezowe życie, która ma aż 10 milionów obserwatorów słownie zalewają Facebooka i Instagrama, da się jednak wyłowić te czy Miley Cyrus mogąca poszczycić się 6 milionami internetowych szczególne: z przesłaniem, albo wyjątkowo kontrowersyjne – nierzadko wielbicieli, podziwiających jej kolejne wizualne metamorfozy. Jednak wbrew intencjom autora. Sweet focie z obu kategorii odbijają się w walce na statystyki to wspomniana wcześniej Kim Kardashian jest później szerokim echem w mediach, a szczególnie w macierzystych prawdziwą rekordzistką wagi ciężkiej (ups, bynajmniej nie mam tu portalach, poprzez tysiące kolejnych udostępnień - o komentarzach na myśli mało subtelnej sylwetki celebrytki). 11 milionów fanów na i like’ach nie wspominając. Tak było z wyjątkowo ujmującym „selfie” Instagramie i 400 tysięcy polubień jednego z jej najsłynniejszych do którego papież Franciszek zapozował w Watykanie wraz z grupą selfie w białym skąpym kostiumie kąpielowym to imponujące osią- młodzieży, sygnalizując w ten sposób światu swoją otwartość na gnięcie dla kogoś, kto znany jest głównie z tego, że… jest znany. nowe trendy i dając jasny komunikat, że chce być jak najbliżej zwykłych ludzi. Nowoczesnością i luzem papieża zachwycały się później media na całym świecie, podziwiając jego otwartość i autentyzm.
26
lounge ...bo jakość ma znaczenie
...bo jakość ma znaczenie lounge 27
fenomen
o aferze dowiedziała się w błyskawicznym tempie – nie zostawiła na prezydencie suchej nitki, jednogłośnie uznając jego zachowanie za bezczelne, a nawet skandaliczne. Argumenty części internautów i komentatorów, którzy przywoływali afrykańską tradycję radosnej celebracji pochówku, zdały się nie przekonać zacietrzewionych oburzonych. Szczególnie wśród republikanów. Podobnie gorzkie doświadczenia z selfie ma za sobą Jacek Kurski, który ponad miesiąc temu opublikował feralną „słitfocię” z kijowskiego Majdanu. Choć Kurski zaklinał się, że był to z jego strony wyraz wsparcia dla Ukraińców, komentarze były dla polityka bezwzględne. „Żenujący i hieno-cmentarny lans”, jak określano rewolucyjną pamiątkę posła napotkał na totalny opór; swoistą karą dla Kurskiego jest lawina szyderczych memów, która zalała internet. Nieco mniejsze – ale jednak - kontrowersje wśród polskich internautów wzbudza również nasz bezsprzeczny król samojebek i foteczek do lustra – Dawid Woliński – dla którego dzień bez dokumentacji aktualnego outfitu w słynnej windzie jest dniem straconym. Mimo że krzywdy przecież nikomu nie robi, niejednokrotnie tłumaczył się ze swojego hobby w telewizjach śniadaniowych. Projektant udowadnia, że ma do siebie dystans i potrafi bawić się własnym wizerunkiem – lub nawet w odpowiedni sposób go wykorzystać. Na tegorocznej Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy, by wesprzeć potrzebujące dzieci, wystawił na aukcji… możliwość wspólnego sportretowania się w #windziewolińskiego. Zwycięzca zapłacił za tę przyjemność ponad 2 tys. zł – nie ma więc tego złego, co by na dobre nie wyszło!
SPOSÓB NA PRZETRWANIE O niespotykanej dotąd sile rażenia, z jaką amatorska fotografia może oddziaływać na globalne społeczeństwo, najlepiej świadczy hit ostatnich tygodni – selfie z tegorocznej oscarowej gali, za które odpowiedzialna jest błyskotliwa prowadząca ceremonię, aktorka i showmanka Ellen Degeneres. A raczej firma Samsung, na zlecenie której w ramach uroczystości przeprowadzona została akcja promocyjna z rzeczonym selfie uśmiechniętej od ucha do ucha aktorskiej elity Hollywood w roli głównej, zainicjowana jedynie przez Degeneres. Efekt? Ponad 2 miliony retweetów, które notabene doprowadziły do zawieszenie tweetera, a tym samym zdetronizowanie dotychczasowego leadera Baracka Obamy i jego „pogrzebowego selfie”.
CZARNY PR SAMOJEBKI Jednakowoż słitfocia słitfoci nierówna. Nie wszystkie selfies przynoszą bowiem autorom popularność. A przynajmniej nie taką, jakiej by oczekiwali. Zwłaszcza, jeśli wykonywane są w złym miejscu o nieodpowiedniej porze. Boleśnie przekonał się o tym prezydent Barack Obama, który wraz z szefami rządów Danii i Wielkiej Brytanii strzelił sobie zdjęcie „z rąsi” podczas uroczystości pogrzebowych Nelsona Mandeli. Strzelił i prawdopodobnie bardzo szybko owego beztroskiego strzelania pożałował, bo opinia publiczna – która jak zawsze
28
lounge ...bo jakość ma znaczenie
- Gala z roku na rok traci na znaczeniu, krytykuje się polityczne decyzje członków Akademii Filmowej; wydaje się być coraz bardziej staroświecka. Z całą pewnością selfie z gwiazdami było próbą „podkręcenia”, unowocześnienia tej imprezy. Być może doraźną, ale skuteczną – wszak jest to teraz najpopularniejsza fotografia w historii Twittera – komentowała dr Magdalena Kamińska, kulturoznawca z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Przykład oscarowej słitfoci nie tylko pokazuje dobitnie naszą tęsknotę za oswojeniem, „udomowieniem” znanych z ekranu twarzy; jej niebotyczna popularność dowodzi, że samojebka to nowy sposób wyrażania siebie. A wyrazić siebie jest dziś coraz trudniej. Dla celebrytów słitfocie to zaś sposób na przetrwanie w tym zalanym terabajtami informacji świecie. Dzięki nim mogą oni stale potwierdzać wykreowaną przez siebie, przefiltrowaną w Instagramie piękną wersję rzeczywistości i sprawiać niejako, że są samowystarczalni. Podobnie my – zwykli śmiertelnicy wrzucamy więc kolejne selfie, chcąc kontrolować to, jak jesteśmy odbierani. Bo selfie staje się dowodem na to, że jesteśmy. Istniejemy tu i teraz, umiejscawiamy się wśród zdarzeń. A zatem pora wykorzystać wiedzę w praktyce. Kończę więc deliberować i sięgam po smartfona – czas na fotkę. IWONA OSZMANIEC
SALA BANKIETOWO - KONFERENCYJNA
organizacjA imprez okolicznościowych Przyjęcia Komunijne • Chrzciny • Jubileusze Uroczyste Śluby Cywilne • Małe Przyjęcia Weselne Konferencje • Spotkania Biznesowe Kraków, ul. Bobrzyńskiego 33 | tel. 12 354 01 50 | fax: 12 354 01 52
www.aparthotelvanilla.pl
...bo jakość ma znaczenie lounge 29
design
MIESZKAJ, KUPUJ, BAW SIĘ W
KONTENERACH
MORSKICH HISTORIA KONTENERA JAKO „METALOWEGO PUDEŁKA” ROZPOCZĘŁA SIĘ W ROKU 1955, GDY AMERYKANIN MALCOM MCLEAN, STOJĄC NA NABRZEŻU PORTOWYM ZASTANAWIAŁ SIĘ NAD SPOSOBEM USPRAWNIENIA PROCESU ZAŁADUNKU I WYŁADUNKU TOWARÓW ZE SWOJEGO STATKU. TAK POWSTAŁ KONTENER ROZUMIANY JAKO POJEMNIK DO PRZEWOZU DÓBR O ROZMIARACH REGULOWANYCH PRZEPISAMI PRAWNYMI. DZIĘKI ROZPOWSZECHNIENIU JEGO UŻYCIA POWSTAŁY STATKI PRZYSTOSOWANE WYŁĄCZNIE DO PRZEWOZU TEGO TYPU OPAKOWAŃ (CZYT. KONTENEROWCE). NIKT JEDNAK NIE WYOBRAŻAŁ SOBIE, ŻE KILKADZIESIĄT LAT PÓŹNIEJ ZOSTANĄ ONE WYKORZYSTANE DO CELÓW MIESZKALNYCH LUB USŁUGOWYCH. Kreatywne myślenie i nowatorskie pomysły doprowadziły nas do sytuacji, gdzie kontenery możemy spotkać nie tylko w portach, ale także w przestrzeni publicznej. W Azji istnieją centra handlowe zbudowane w całości z kontenerów! Jednak najbardziej rozpowszechniona jest wizja stworzenia w jego wnętrzu mieszkania, tym bardziej, że dzięki znormalizowanym wymiarom można je ze sobą w dość dowolny sposób zestawiać. Takie realizacje już istnieją. Kto nie wierzy, niech wybierze się do Holandii: w Amsterdamie, w dzielnicy Keetwonen istnieje cały kompleks akademików studenckich stworzony z kontenerów. W Londynie natomiast, w portowej dzielnicy miasta stworzono budynek mieszkalno – biurowy.
AMSTERDAM Corocznie tysiące osób zalewa Amsterdam, by rozpocząć naukę na uczelniach wyższych w stolicy Holandii. Pomimo podpisania umów pomiędzy uczelnią a firmami deweloperskimi, liczba dostępnych mieszkań była niższa od zapotrzebowania. Dlatego postanowiono stworzyć kompleks akademików studenckich Keetwonen, który zbudowany jest w całości z kontenerów morskich o długości 40 stóp. W ciągu 8 miesięcy pracy powstało 12 budynków, do których stworzenia zużyto 1050 kontenerów. W jaki sposób możliwe było zbudowanie tak dużej ilości obiektów w tak krótkim czasie? Otóż kontenery morskie były modyfikowane i wyposażane w fabryce w Chinach. Gotowe segmenty przewożone były drogą morską do Amsterdamu. W dalszym etapie następował montaż na terenie osiedla. Szybkość montażu dochodziła do 25 elementów w ciągu dnia. Ostatnim etapem było przyłączenie mieszkania do wspólnej instalacji grzewczej, sanitarnej i elektrycznej. Każde lokum wyposażone jest w łazienkę, kuchnię oraz pokój przeznaczony do nauki i sypialnię. Dodatkowym udogodnieniem jest
30
lounge ...bo jakość ma znaczenie
automatyczna wentylacja, stałe łącze internetowe oraz ochrona znajdująca się na terenie osiedla. Powierzchnia mieszkania wynosi 29 m2, nie wliczając balkonu przynależnego do lokali znajdujących się powyżej pierwszego piętra. Obiekt Keetwonen spełnia także funkcje rozrywkowe. Na terenie obiektu istnieje kilka kawiarni, biblioteka, punkt naprawy rowerów, sklep spożywczy oraz siłownia. Władze stolicy Holandii są zadowolone z powstania osiedla. Od momentu powstania Keetwonen liczba osób, które mają problem ze znalezieniem lokum w mieście spadła. Ta nietypowa architektura stała się jednym z symboli Amsterdamu, za którego stworzenie pracowania Tempo Housing zdobyła pierwsze miejsce w konkursie Funda Award for the Best Executed Innovation in Construction.
design
POLSKA W Polsce nie jest możliwe tworzenie obiektów mieszkalnych z kontenerów morskich. Przede wszystkim taka konstrukcja nie spełniałaby Rozporządzenia Ministra Infrastruktury w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie. Dodatkowo ma na to wpływ prawo budowlane, a właściwie brak definicji w przepisach dla tego typu obiektów. Nie zniechęca to jednak inwestorów, którzy odwołując się do definicji „Tymczasowego Obiektu Budowlanego” tworzą w ich wnętrzu instalacje czasowe (do 120 dni, potem wg. przepisów konieczna jest zmiana ustawienia oraz ponowne zgłoszenie instalacji do organu nadzorującego). Mam tu na myśli butiki, kluby, elementy wystaw. Powstają one najczęściej w okresie letnim, gdy pogoda nie jest przeszkodą w korzystaniu z takich rozwiązań. Kontenery w ten sposób stawiane są na plaży, nad brzegiem rzeki czy na głównych ulicach miasta. Jest to o wiele lepsze rozwiązanie niż namioty przemysłowe, które nie zapewniają ochrony przed wandalizmem, płócienne ściany nie są odpowiednią ochroną przed deszczem, nie wspominając już o walorach estetycznych. KONTENER DĘBKI Jeśli ktoś planuje wakacyjny wyjazd nad polskie morze powinien wybrać się do Dębek. Dlaczego? Żeby na własne oczy zobaczyć, że takie rozwiązania są możliwe. W dzień można tam wygodnie odpocząć i schronić się przed słońcem. Wieczorami obiekt zmienia się w parkiet taneczny klubu muzycznego. Jego powierzchnia nie jest zbyt duża, ale i tak większość osób woli rozkoszować się muzyką siedząc na plaży.
KONTENER MODY Doskonała opcja dla osób, które wolą spędzać lato w mieście. W centrum stolicy, a dokładnie na skrzyżowaniu ulic Pasaż Wiecheckiego Wiecha oraz Chmielnej w okresie wakacyjnym można zobaczyć Kontener Mody. To nic innego jak kontener morski o wielkości 40 stóp, który przeistoczył się w przeszkoloną i oświetloną całą dobę przestrzeń udostępnianą na tydzień każdemu z wybranych projektantów.
również funkcję użytkową – ułatwiając przymocowanie wymyślonej przez projektanta ekspozycji w witrynie. Taka przestrzeń, mimo że jest niewielka pod względem powierzchni, daje ogromne pole do popisu. Sama widziałam, jak w przeszklonych oknach zamiast manekinów pojawiły się kwiaty i motyle stworzone z papieru. W jedynym z wywiadów Ewa Kosz przyznała: „Chcemy sprawić, żeby centrum Warszawy znów kojarzyło się z modą na najwyższym poziomie. Pokazać, że polska moda rozwija się bardzo dynamicznie i że mamy bardzo zdolnych twórców”.
PUSH BUTTON HOUSE A co powiecie na lokal w kontenerze, który gotowy jest do użytku w ciągu minuty? Biuro architektoniczne Qick House należące do Adama Kalkina opracowało technologię Push Button House. Jest to w odpowiedni sposób pocięty kontener morski, który został ponownie zespawany, a zamontowane siłowniki hydrauliczne pozwalają na jego otworzenie – dzięki czemu powstaje powierzchnia 100 m2. Nie zapominajmy, że możemy rozstawić stoliki również na terenie wokół obiektu. Dodatkowo sprzęty i meble są ustawione w ten sposób, że otwieranie i zamykanie może odbyć się w każdej chwili bez potrzeby przesuwania elementów. Wystarczy przycisnąć guzik. Takie projekty widziałam już wcześniej m.in. w Wenecji, gdzie za tej zasadzie stworzono kawiarnie. W Barcelonie natomiast był to tapas bar. Były one pełne ludzi, a ze względu na panujący w tych miejscach klimat było to o wiele lepsze rozwiązanie, niż tradycyjny lokal. Muszę przyznać, że nie spotkałam w Polsce jeszcze tego rodzaju obiektu, a przecież nic nie stoi na przeszkodzie, aby taki pomysł zrealizować. Możliwe byłoby wprawdzie jego użytkowanie jedynie w okresie letnim, je.dnak moim zdaniem taka forma z pewnością cieszyłaby się ogromnym zainteresowaniem JOANNA DOMAROS
Organizatorem tego przedsięwzięcia jest zarząd Domów Towarowych Wars Sawa Junior oraz Ewa Kosz, którzy wspólnie wybierają kilku polskich designerów, dając im możliwość zaprezentowania swoich kolekcji w jego wnętrzu. Wyróżnieni w ten sposób zostali już m.in. Wiola Wołczyńska, Maldoror, Sylwia Rochała oraz Nenukko. Mogą oni w dowolny sposób zaadoptować przestrzeń. Od każdego z nich indywidualnie zależy, w jaki sposób zaprezentują swoje projekty i nawiążą kontakt z przechodzącymi tamtędy osobami. Wnętrze utrzymane w czarno - białej kolorystyce i stanowi punkt wyjściowy dla każdego z zaproszonych tam artystów. Głównym elementem wystroju są ciemne haczyki przykręcone w rzędach do ścian oraz sufitu, pełniące
...bo jakość ma znaczenie lounge 31
design
PONADCZASOWY MINIMALIZM W SZWEDZKIM STYLU Czyste formy, dominująca biel i drewno w połączeniu z odważnymi, wyrazistymi kolorami – tak w skrócie można opisać niezwykle modny, ponadczasowy wystrój wnętrz w szwedzkim stylu. Jedną z najbardziej interesujących marek prezentujących minimalistyczne, proste, doskonałej jakości meble jest szwedzka firma Tenzo. Od niedawna projektowane przez nią produkty możecie zakupić w polskim sklepie internetowym Sfmeble.pl. Nawiązana współpraca pozwala zaproponować polskim klientom nowoczesne rozwiązania dające spektakularny efekt. Komody, półki, stoły i krzesła tworzą oryginalne wnętrze, które przyciąga wzrok. Dzięki połączeniu przywiązania do tradycji – która narodziła się w 1934 roku – ze świeżym spojrzeniem na design, meble Tenzo nadal zachwycają, dodając każdemu wnętrzu szykownego skandynawskiego klimatu. Meble obejrzysz na stronie internetowej: www.sfmeble.pl
CO NOWEGO W ŚWIECIE DESIGNU POLSKIE FIRMY NAGRODZONE W PRESTIŻOWYM KONKURSIE! Trzy firmy z Polski zostały nagrodzone w jednym z najbardziej liczących się na świecie konkursów designu. Złoty medal iF Gold Award otrzymała interaktywna kostka do gry DICE+ firmy Game Technologies, założonej przez Patryka Strzelewicza i Michał Bąka. To pierwsza w historii konkursu firma z Polski, która otrzymała tę prestiżową nagrodę. Docenione zostały również innowacyjne produkty firm Flowair i Fibar Group. Uroczysta gala odbyła się miesiąc temu w siedzibie BMW Welt w Monachium. iF to jeden z dwóch (drugim jest Red Dot) najważniejszych konkursów designu, z historią sięgającą 1954 roku. Co roku bierze w nim udział kilka tysięcy firm z całego świata. Nagrody są przyznawane w kilkunastu kategoriach. Game Technologies oraz studio wzornictwa przemysłowego Mindsailors, otrzymały prestiżową
nagrodę iF Product Design 2014 w kategorii „Sprzęt komputerowy“. DICE+ jest już dostępna w należącym do Apple sklepie AppStore. Firma Flowair powstała w Gdyni w 2003 r. i specjalizuje się w ogrzewaniu dużych obiektów. Produktem, który zachwycił jury iF Award, jest jednostka odzysku ciepła OxeN, która pozwala on nagrzewać świeże powietrze napływające do pomieszczenia ciepłem odzyskiwanym z powietrza usuwanego, przyczyniając się tym samym do dużej oszczędności energii. Trzecim laureatem z Polski jest poznańska firma Fibar Group, która nagrodę otrzymała za czujnik zalania Fibaro Flood Sensor – urządzenie nie tylko przydatne, ale i pięknie wykonane, kształtem przypominające kroplę wody. Wszystkim nagrodzonym serdecznie gratulujemy!
WZORY 2014
Przed nami III Warszawskie Targi Designu – wydarzenie, które aktywnie promuje młode polskie wzornictwo. Organizatorzy skracają dystans między projektantem a klientem, tworząc przestrzeń do dialogu i bezpośredniego kontaktu. Istotne jest dla nich to, by sztuka, jaką jest projektowanie użytkowe, miała jak najlepsze warunki do rozwoju i rozkwitu. WZORY zachwycają i angażują wszystkie zmysły. Jest to idealna okazja do poznania nowych trendów w designie, obejrzenia rozmaitych projektów przemysłowych i mebli oraz rozmowy z ich twórcami. Koniecznie wpadnijcie do Drukarni Praskiej 24 maja. Więcej informacji na stronie internetowej: www.wzorytargi.pl
32
lounge ...bo jakość ma znaczenie
Galeria Krakowska I pietro; ul. Pawia 5, 31-154 Kraków tel. 12 628 72 52 restauracja@miyakosushi.pl miyakosushi.pl
dołącz do nas
...bo jakość ma znaczenie lounge 33
kalendarium
KULINARNE TÊTE-À-TÊTE oprac. AGNIESZKA MAJKSNER, NATALIA CZEKAJ
Warszawska Galeria Mokotów wzbogaciła się ostatnio o kolejny punkt, w którym w przerwie między sklepowymi łowami zjemy przepyszną kolację. Jest kolorowo, z klasą i na najwyższym poziomie. Wokół unoszą się nie tylko smakowite zapachy, ale i niepowtarzalna atmosfera podróży. W Bistro de la Gare goście mogą obserwować kucharzy i cukierników, a zwłaszcza utalentowanego szefa kuchni, Anthony’ego Lelievre, przyrządzających dania kuchni europejskiej. Uznanie zdobyły sobie takie pozycje menu, jak tatar wołowy, zupa rybna czy Wiener Schnitzel. Dla podróżujących w pośpiechu czeka urozmaicone Burger Menu, a makarony i sałatki dodadzą sił do dalszych wycieczek, pracy czy buszowania między wieszakami. Nasze podniebienia szczególnie podbiły wyroby cukierni z deserami renomowanej marki Słodki Wentzl, której nikomu nie trzeba chyba przedstawiać – swoją słodką tradycję kontynuuje już od 1792 roku. Dumą pracowni są wyszukane – zarówno w smaku, jak i zachęcającym wyglądzie – ciasta, torty i lody, produkowane ze sprawdzonych, markowych, naturalnych składników. Polecamy! Bistro de la Gare, Galeria Mokotów (poziom 2), Warszawa, ul. Wołoska 12 – zróżnicowana kuchnia europejska, doskonałe wina i desery. Czynne: od 10:00 do 22:00 (niedziela od 10:00 – 21:00)
fot. Iwona Kuczaik
SŁODKO I PYSZNIE W GALERII MOKOTÓW
ZAMIAST ZBLIŻEŃ
Powstało nowe miejsce z duszą i klimatem, które zastąpiło słynne Zbliżenia. Generalny remont wnętrza zauważamy od momentu otwarcia drzwi lokalu. Nowy prosty bar. Duża, otwarta przestrzeń. Spora ilość wygodnych kanap, puf, krzeseł. Widać, że wnętrze tworzono ze smakiem. Kolory, świeże kwiaty i świeczki powodują, iż wnętrze jest pełne harmonii. Na ścianach wiszą obrazy, które stanowią o zamyśle właścicieli, którzy pragną, by było to miejsce wernisaży – ściany lokalu są idealną powierzchnią do ich wystawiania. Menu dostosowane na różne okazje i pory dnia, oparte na autorskich przepisach. Potrawy, zanim zostaną umieszczone w karcie, przechodzą wiele prób i modyfikacji. Ma być smacznie i sezonowo. Gości z pewnością zachęci także duży ogródek, gdzie w spokoju i bez zapachu spalin posiedzieć będzie można przy dobrej kawie i wyśmienitym crème brûlée. Atelier, Kraków, Plac Nowy 7 ½ - kuchnia autorska, winiarnia, pub. Nie boją się kulinarnych eksperymentów, choć klasyki im także wychodzą. Czynne: pon.-nd.: od 12.00 do ostatniego klienta
34
lounge ...bo jakość ma znaczenie
JEDYNE KOREAŃSKIE...
Po długim (kilkumiesięcznym) oczekiwaniu, nareszcie otwarte! Malutki lokalik z kilkoma zaledwie stoliczkami tuż przy Starym Kleparzu. Miejscówka świetna na małą przekąska w trakcie zakupów. Wchodzi się do skromnego, ale przyjemnego wnętrza. Królują pastele i biel. Nie ma przesadzonych dodatków. Z głośników sączy się charakterystyczna muzyka. A co z jedzeniem? Skromne menu składające się z 4 pozycji: bibimbap-24zł, kimbap-27zł, kim chi-4zł, zupa miso-5zł. Ceny średnie w zestawieniu z porcjami. Posiłki niestety podawane są w jednorazówkach. Warto obserwować i czasem wpaść na coś zaskakującego, jak np. smażone kwiaty lotosu. Oriental Spoon, Kraków, ul. Paderewskiego 4 – restauracja koreańska z domieszką fusion, ich wizytówka są świeże warzywa i zdrowe jedzenie. Czynne: pon.-sob.: 11.00-20.00
MISTRZ Z SOMLÓ
wino według mistrza
BÉLA HAMVAS – filozof i wielki znawca win węgierskich pisał:
Imre Györgykovacs
Ziemia wybrana, ojczyzna wielkich win. Gdybyśmy jakimś zrządzeniem losu zostali pozbawieni węchu i smaku, jedynym winem, które przywróciłoby je jak za dotknięciem czarnoksięskiej różdżki, byłoby białe wino szomlońskie. (tłum. Tadeusz Olszański)
P
ółnocny brzeg Balatonu sprawia wrażenie łańcucha górskiego i dopiero spojrzenie na zdjęcie z góry pozwala ocenić chaotyczność rozsiania kilkunastu wygasłych wulkanów. Najbardziej spektakularny widok z poziomu gruntu przedstawia samodzielny, oddalony od pozostałych o kilkadziesiąt kilometrów na północ Somló, stanowiący zarazem apelację winiarską, obejmującą 832 hektary winnic na jego zboczach i zawierającą Nagy-Somló, czyli winnice z podnóża wulkanu. Ze względu na trudną dostępność, spore nachylenie oraz czasy komunistyczne większość winnic została rozparcelowana na niewielkie działki, uprawiane dziś przez amatorów spędzających wolny czas w małych, winnicznych domkach osadzonych na zboczu, których malowniczy widok cieszy oczy amatorów tamtejszych win już z odległości wielu kilometrów. Odbudowa reputacji Somló następuje powoli, choć systematycznie i w znacznej mierze jest zasługą takich winiarzy jak Imre Györgykovacs, jeden z niewielu winiarzy kontynuujących rodzinną tradycję (jego dziadek był mistrzem w klasztornej piwnicy
w Zinc). Ciężka praca na winnicy połączona z talentem winiarskim daje znakomite rezultaty w postaci niezwykle mineralnych i solidnych a zarazem bardzo subtelnych i eleganckich win, świetnych za młodu i rozwijających swój potencjał i aromat po latach spędzonych w piwnicy. Ogólnie znanym jest sposób winifikacji prowadzonej przez niego; wysoki poziom higieny, naturalna fermentacja oraz używanie wyłącznie dużych, starych beczek i kadzi nierdzewnych powodują, że wina nie są zbyt utlenione i dominuje w nich nad szczepowym charakter terroir. Zapachy, klasyczne dla poszczególnych szczepów stanowią zaledwie ułamek aromatu stanowiącego wspólny, siedliskowy mianownik. Trzon uprawy stanowią: olaszrizling furmint, hárslevelű i traminer. Tajemnica długowieczności tych win tkwi w bazaltowym podłożu nadającym winu charakterystycznego, mineralnego aromatu, stanowiącego dla wielu mniej wprawionych degustatorów wręcz barierę dla odczuwania przyjemności. Z wiekiem ich charakter mięknie, a rozwijające się owocowe nuty, odsuwają mineralne aromaty w tło. Dla najbardziej wprawionych smakowanie młodych win z Somló to wielkie przeżycie a mineralność i oleistość zachwycają, stanowiąc największą nagrodę po trudach zdobycia butelki. Nie jest to rzez prosta; areał winnicy Imre Györgykovacs’a to zaledwie 0,9 hektara, dający zależnie od rocznika 4-5 tysięcy butelek. Nie jest możliwe zatem, aby wina te pojawiły się w szerokiej sprzedaży. Ich dostępność również nie wzrośnie; Pan Györgykovacs nie ma w planach dosadzenia winnicy i twierdzi, że właśnie taki areał pozwala mu na rzetelną pracę przy każdej z roślin, zostawiając nieco czasu dla winiarni i siebie. Mimo, że białe, to wina te jako jedne z niewielu nadają się znakomicie do towarzystwa mięs. Szcególnie dobrze współgrają z jasnymi mięsami: cielęcina, wieprzowina, jagnięcina. Byłoby wręcz nietaktem podanie innych do twardych dojrzałych serów, w sytuacji gdy w lodówce czeka butelka Somló.
Wina dostępne w:
...bo jakość ma znaczenie lounge 35
przegląd restauracji
DYSTRYKT
ONE
RESTAURACJE HOTELOWE NIE KOJARZĄ MI SIĘ ZBYT POZYTYWNIE – ZWYKLE ZNIECHĘCAJĄ BANALNYM WNĘTRZEM I ODSTRASZAJĄ PUSTKAMI, BO MIEJSCOWI RZADKO DO NICH ZAGLĄDAJĄ (O ILE W OGÓLE). PRZECHODZĄC PEWNEGO DNIA ULICĄ PAWIĄ, PRZEZ PRZESZKLONĄ ŚCIANĘ BUDYNKU ZAUWAŻYŁAM PRZYTULNE I CIEKAWIE ZAARANŻOWANE MIEJSCE – DYSTRYKT ONE ALL DAY BRASSERIE & BAR. OKAZAŁO SIĘ, ŻE TO RESTAURACJA NALEŻĄCA DO NOWEGO HOTELU PURO. JAK SIĘ SPISAŁA? Do lokalu wchodzi się osobnym wejściem, nie ma więc potrzeby przechodzić przez hotelowy hol, co uważam za duże udogodnienie. Mijamy go wprawdzie po lewej stronie, ale od razu kierujemy się wgłąb, by zająć stolik na przeciwległym końcu sali. Wybór jest duży, bo lokal okazuje się zupełnie pusty, a stolików jest sporo. Te są przeróżne – od pokaźnych roz-
rym czekają lampki do czytania, książki i albumy – idealne dla jedzących w samotności. W dużej jednostronnej karcie znajdziemy wybór kanapek (m.in. bagietka, ciabatta, bajgiel), zupy i sałatki (te ostatnie dostępne także w formie przekąskowej – wtedy o 10 zł tańsze), kilka dań głównych z całego świata (włoskie makarony, tarta, ryby i burger, a jakże), parę deserów, a także talerze z przekąskami dla dwojga, w tym bruschetty za jedyne 36 zł (albo porcja jest duża, albo owe wypiekane na miejscu pieczywo jest warte tej ceny!). W każdej z głównych kategorii jest jedna opcja wegetariańska. W ramach czekadełka podano oliwę i biały woreczek z czterema kulkami pieczywa z dodatkiem suszonych pomidorów. Następnie przystawkę – kozi ser obtoczony w orzechach (15 zł za porcję zakąskową), w towarzystwie marmolady z czerwonej cebuli, chrupiącej
miarów common table, przez urocze okrągłe stoliczki i niewielkie podwójne rodem z francuskiej knajpki, aż po te zupełnie niskie przy designerskich fotelach. Wnętrze w bardzo płynny sposób łączy więc zarówno klimat kawiarniany, jak i restauracyjny, z naciskiem na raczej lekką i bezpretensjonalną atmosferę całkiem przyjemnego bistro. Świetnym pomysłem są pojedyncze miejsca przy dużym stole, na któ-
36
lounge ...bo jakość ma znaczenie
sałaty z kawałkami papryki i zielonego ogórka w jakimś bliżej niezidentyfikowanym sosie, którego na szczęście dużo nie było (w zamian wolałabym po prostu oliwę lub dobry winegret). Osoba towarzysząca skusiła się na krewetki tygrysie (porcja zakąskowa, 19 zł) i zrobiła to choć wie, że w tym mieście raczej nie powinna się dawać na nie skusić... Sztuki dwie, niewielkie i niesprawiające wrażenia świeżych, na dodatek ewidentnie rozgotowane (wszystko podane na efektownym, ale totalnie niewygodnym talerzu) – niestety, trudno nazwać tę przekąskę udaną. Fish pie, a po polsku zapiekanka rybna (25 zł), to delikatny sandacz oraz dużo cebuli i pora w śmietanowym sosie pod aksamitnym purée ziemniaczanym. Danie solidne i, nie ukrywam, dość sycące, ale jednocześnie nie za ciężkie – za co plus. Brakowało jednak „tego czegoś” – aromatu, przypraw, większej wyrazistości. Kolejnym
przegląd restauracji
poprawnym daniem były polędwiczki wieprzowe (35 zł) nadziewane kurkami (niepotrzebnie, bo ich smak zupełnie gubił się za sprawą intensywnej szynki parmeńskiej, którą były owinięte kawałki mięsa na talerzu ułożone niczym futomaki). Do tego zapiekane ziemniaki, a właściwie gratin, i grillowane warzywa (marchewka, cebula i papryka zawinięte w cieniutki plasterek cukinii i gorzkiego bakłażana). Wszystko udekorowane małymi kwiatami – piękny akcent, szczególnie w luksusowych restauracjach z górnej półki, ale w tym kontekście przekombinowany. Ucieszyło mnie, że w części z deserami Dystrykt One nie ma ani jednego nudnego klasyka krakowskiej gastronomii i lista wychodzi poza tę standardową z szarlotką, tiramisu i panna cottą na czele. W pierwszej kolejności moją uwagę zwróciły biszkopty zapiekane z kremem truskawkowym (15 zł), które zostały podane w małym słoiczku w otoczeniu truskawkowego musu i kawałków owoców. Sam krem pysznie słodki,
choć w połączeniu z rozmokłymi ciepłymi biszkoptami nie tworzył jednak mojego wymarzonego deseru i bardzo żałowałam, że nie skusiłam się na czekoladowy krem z pistacjami. Podczas wizyty obsługiwał nas bardzo sympatyczny, choć odrobinę onieśmielony kelner i już nieco mniej sympatyczna kelnerka, która kładła nam przed nosem talerze w pośpiechu i bez słowa. Jednak wszystko odbywało się sprawnie do momentu, gdy lokal zaczął się wypełniać ze względu na koncert – wtedy zeszliśmy na drugi plan. Pozytywną stroną większego ruchu było jednak to, że zupełnie zapomniałam, że jestem w hotelu, bo pustawe wcześniej wnętrze ożyło i zaczęło przypominać modne bistro czy gwarną, popularną kawiarnię. Chociaż kuchnia nie powaliła mnie na kolana, sądzę, że w okolicy Dworca Głównego Dystrykt One stanowi ciekawą alternatywę na lunch lub przekąskę, czy to w pojedynkę czy w towarzystwie, przed czy po podróży, a może nawet na spotkanie z przyjaciółką.
Dział „Dania kontra Ania”, to subiektywna opinia autorki, która osobiście sprawdza opisywane restauracje. Recenzje z założenia nie stanowią materiału promocyjnego ani też antyreklamy, a są jedynie wyrazem indywidualnej oceny autorki.
zapraszamy na sprÓBOWanIE naszEGO rOzGrzEWajacEGO mEnu
Restauracja Taco Mexicano El Pueblo Kraków , ul. Poselska 20 tel.: (12) 421 54 41 www.tacomexicano.pl
Witamy w Taco Mexicano El Pueblo - meksykańskiej legendzie w centrum Krakowa. Zupy: Kiedy wraz z zimą nastały chłodne dni w Taco Mexicano już czekaja na Państwa rozgrzewające zupy. Zapraszamy na znaną na całym świecie sopa chilli, sopa de tortilla, naszą ulubioną sopa marinero oraz wiele innych rozgrzewających specjałów. Imprezy: Pamiętajcie że Taco Mexicano to wspaniałe miejsce na organizowanie imprez! Oferujemy Państwu zamknięte imprezy do 70 osób. Zapewnimy specjalnie przygotowane menu lub bufet mexicano (szwedzki stół), na życzenie mariachi lub DJ. Zapraszamy! * A to wszystko dopasowane do Twojego budżetu. ...bo jakość ma znaczenie lounge 37
38
lounge ...bo jakość ma znaczenie
POWOLI POD JEDNĄ Z KAFEJEK W OKOLICY RODEO DRIVE CICHO PODJECHAŁ BIAŁY BENTLEY Z RÓŻOWYMI FELGAMI. WYSIADŁA Z NIEGO ELEGANCKA KOBIETA W WIELKICH CIEMNYCH OKULARACH, A JA STWIERDZIŁAM, ŻE PO ZAKUPACH W GAPIE W OBECNOŚCI SHARON STONE, WIDOK LISY JANE VANDERPUMP NIE JEST JUŻ W STANIE ZROBIĆ NA MNIE WIĘKSZEGO WRAŻENIA. LUBIĘ TĘ OKOLICĘ ZE WZGLĘDU NA ŚWIETNE BUTIKI, W KTÓRYCH UBRANIA ZACZYNAJĄ BYĆ BARDZIEJ DZIEŁAMI SZTUKI, NIŻ KAWAŁKAMI MATERIAŁU PRZYKRYWAJĄCYM GRZBIET, ALE CENY BEZLITOŚNIE PRZYWOŁUJĄ DO PORZĄDKU ROZBUCHANE ESTETYCZNIE EGO. TAK, MIŁO WYPIĆ TU FILIŻANKĘ KAWY, BA! NAWET ZDARZYŁO SIĘ ZJEŚĆ PIEKIELNIE DROGIE, CHOĆ CAŁKIEM PRZECIĘTNE ŚNIADANIE, ALE KONSUMPCJI DOKONUJĘ GŁÓWNIE W... FIRMOWYM SALONIE TASCHENA Z OBŁĘDNYMI ALBUMAMI. TU JESTEM W STANIE WYDAĆ KAŻDE PIENIĄDZE.
fot. materiały promocyjne
CZYLI FABRYKA SNÓW... O JEDZENIU
GWIAZDTRAWIENIE,
podróże kulinarne
W mieście, w którym pożerałam taco z kurczakiem w barze szybkiej obsługi tuż obok Keanu Reevesa powoli przestają robić wrażenie miejsca modne, a ciekawią te nietypowe. Gotowe słoiki sosów firmowane przez Paula Newmana, wina rodziny Coppola kupowane w supermarkecie czy możliwość zwiedzania winnicy, która jest wielką miłością nestora filmowego rodu, kawa Leo DiCaprio czy Davida Lyncha, Kim Kardashian „uświetniająca” swoją obecnością sklepik z cukierkami jakoś to „gwiazdorskie” jedzenie dość mocno dewaluują... Trochę jak pasztety Skrzyneckiej.
z Whole Foods. Ja sama kilka razy miałam okazję zrobić zakupy w serialowym towarzystwie w sklepiku Trader Joe’s w Burbank, a nawet byłam świadkiem awantury Dana Laurii o nieświeże truskawki czy wjechania wózkiem w agenta Kryceka z „ Z Archiwum X”. Tuż po drugiej stronie ulicy, w sklepie fundacji charytatywnej, wściekła Jen Aniston oddała na sprzedaż wszystkie rzeczy Brada, gdy zostawił ją dla Jolie, co wspominają z rozrzewnieniem pracujące tam nobliwe emerytki. Powoli przychodzi dystans i coraz mniejsze wrażenie robi widok znanej twarzy.
Cieszy natomiast rosnąca grupa celebrytów i gwiazd schodzących z piedestału, podążających w kierunku małych, lokalnych targów czy ekologicznych supermarketów. Internet zasypany jest zdjęciami aktorów z papierowymi torbami
Jakby na drugim końcu jest nachalny lans - lokalny Starbucks przy legendarnym Big Boy jest sceną wielu ustawek „aspirujących” do bycia gwiazdami „Holyłudu” celebrytek. A sesja zdjęciowa w eleganckich sukniach niegdysiejszej
podróże kulinarne
park, poświęcony największym produkcjom przemysłu filmowego (gorąco polecam spędzenie tam całego dnia!) z masą sklepów i barów. Często w ramach promocji tego miejsca, dla przypadkowych przechodniów na scenie zaśpiewa znana gwiazda pop, widywałam też Jaya Leno przygotowującego kilka scenek do swojego show w telewizji razem z zaskoczonymi turystami. Poza barami szybkiej obsługi znajdziemy tu ciekawą gastronomiczną ofertę, zjemy niezłe steki w Saddle Ranch Chop House, możemy odwiedzić Forresta Gumpa w Bubba Gump Shrimp Company Restaurant, by w filmowym klimacie zamówić krewetki lub kawałek ryby. Takie popołudnie (bądź wieczór) zakończmy szklaneczką świeżego piwa w Karl Strauss Brewing Company. Przyznaję, nie jest to doznanie godne „gwiazdkowej” restauracji, ale doświadczenie przyzwoitego amerykańskiego biesiadowania. Dla tych, którzy jednak koniecznie chcą strawić coś „gwiazdorskiego” mam przewrotną propozycję. I to jeszcze na kieszeń polskiego sąsiadki z Oakwood, pani Rosati, na tle dość obskurnej restauracji turysty. Poza dogami Pink’s, o których już kiedyś pisałam, gdzie przy Smoke House przy bramie numer 3 do kompleksu Warnera - przy- różowym baraku nie tylko można zjeść inspirowaną gustami kulisporzyła mi wiele radości... narnymi „wielkich” kiełbaskę, ale nawet spotkać ich osobiście, bardzo dobra sieciówka Umami Burger - barów o wyższym standardzie zaW Toluca Lake, tuż za domem, w którym mieszkałam znajduje się równo wystroju, lokalizacji, jak i menu, proponuje specjalne zestawy Evolution Studio, miejsce znane całej branży z dyskrecji. No dobrze, tworzone w kooperacji ze znanymi artystami. Ja trafiłam na burgera do dzisiaj. Przygotowują tam układy choreograficzne takie gwiazdy, legendarnego gitarzysty z Guns N’Roses, Slasha. Na świeżej bułce jak Beyoncé czy Lady Gaga i zdradzę Wam ta„wytatuowano” wielkie U, a w środku poza jemnicę – czasem można spotkać je w poblisłusznym kawałkiem mięsa znalazłam całą skiej meksykańskiej restauracji, osterii lub, co symfonię egzotycznych smaków i połąpolecam ze smakiem i czystym sumieniem, czeń. Karmelizowaną cebulę, grillowane we włoskiej Ca Del Sole na Cahuenga Blvd. grzyby shiitake, awokado, żółty ser, wasaIch Mezzelune Di Zucca Baruca, czyli pierożki bi, pastę z czosnku i oliwy oraz.. chrupkę GOTOWE SŁOIKI SOSÓW FIRMOWANE z rozpływającym się nadzieniem z dyni polaz parmezanu. Brzmi całkiem nieźle, prawPRZEZ PAULA NEWMANA, WINA ne masłem podgrzanym ze świeżymi listkami da...? I tak właśnie smakowało. RODZINY COPPOLA KUPOWANE szałwii były niezapomnianym przeżuciem. Dynia w moim rozumieniu nie jest łatwym Lokale Umami Burger są w charakterze W SUPERMARKECIE CZY MOŻLIWOŚĆ materiałem kulinarnym – można ją upiec, mocno „młodzieżowe”. Swobodny, rozZWIEDZANIA WINNICY, KTÓRA skarmelizować, dodać gałki muszkatołowej, gadany personel obsługuje w firmowych „zaostrzyć”, ale zawsze jest... dynią, a ten ukrykoszulkach w stylu rockowym, wnętrza JEST WIELKĄ MIŁOŚCIĄ NESTORA ty między delikatnymi płatkami ciasta krem są ciekawie i zaprojektowane z pazurem, FILMOWEGO RODU, KAWA LEO DICAPRIO przekroczył moje umiejętności interpretacji a przede wszystkim, co uważam za barCZY DAVIDA LYNCHA, KIM KARDASHIAN dzo w gastronomii ważne – niezwykle z czym mam do czynienia. I naprawdę dałabym wiele za odkrycie sekretu, w jaki spo„UŚWIETNIAJĄCA” SWOJĄ OBECNOŚCIĄ schludne. W ofercie można znaleźć klasób doprawiono wyjściowo dość mdły mus sykę burgerową, wprowadzane na okreSKLEPIK Z CUKIERKAMI JAKOŚ TO i nadano mu tak wyrafinowany smak. ślony czas dania specjalne, a wszystko to bardzo wysokiej jakości i zawsze świeże. „GWIAZDORSKIE” JEDZENIE DOŚĆ Kolejnym daniem, które rozgrzało umysł i serDzięki temu sieciówka szybko zdobyła MOCNO DEWALUUJĄ... TROCHĘ JAK ce, było cielęce Ossobuco długo duszone kubki smakowe sporej rzeszy klientów. w sosie winno-warzywnym. Wspaniałe soMnie zaintrygowało zamówienie sąsiaPASZTETY SKRZYNECKIEJ. czyste, delikatne mięso, aromatyczny wywar dów – otóż w trosce o osoby unikające i ziemniaczane kluski. Pomijając jednorazowy i chwilowy dyskomfort węglowodanów w większości tego typu miejsc można zamówić z powodu hałaśliwego towarzystwa smakosza wyjadającego szpik samo „burgerowe nadzienie”, bez pieczywa, zwane po prostu „no z kości za pomocą małego, specjalnie do tego przeznaczonego wi- bun”, owinięte np. w liście sałaty. delca (też zamówił Ossobuco i siorbał nad nim niemiłosiernie), kolacja Tak, takie właśnie jest Los Angeles, pełne gwiazd jasnych i nieco już w Ca Del Sole zawsze jest pewniakiem. przyszarzałych. Mieszkając tu dłużej odnosi się wrażenie, że są – choćby kulinarnie! – tak bliskie, zaledwie na wyciągnięcie ręki... A polanie Zdradzając kolejną tajemnicę „fabryki snów” - osobom, które ponad Slasha dodatkową porcją sosu czosnkowego – bezcenne. dobre jedzenie przedkładają nietypowe lokalne doznania i zniosą dość absurdalną konwencję zabawy, polecam pobliski Sardos Bar, gdzie co tydzień od wakacji 2003 r., we wtorki wieczorem pracownicy pornobiznesu spotykają się na legendarnych turniejach karaoke. Zacytuję MONIKA MACHOWSKA informację z internetu: „They get drunk and entertain each other in any Nie jest z zawodu kucharzem, ale niejeden chciał, by u niego pracowała. Kuchway that the law will permit”... Resztę pozostawiam Waszej wyobraźni. nię tajską ma w małym palcu, bo przez dwa lata przyglądała się najlepszym Universal City Walk, reklamowany jako stolica rozrywki Hollywood to rozkrzyczane i rozświetlone neonami wprowadzenie w tematyczny
w ekskluzywnej i wielokrotnie nagradzanej restauracji Le Shaker w Dublinie. Jak mówi – nie tylko kocha życie, ale przede wszystkim je… smakuje. Długo mieszkała w Los Angeles, a Stany Zjednoczone według niej to „przedziwny kraj”, o którym Polacy mają błędne wyobrażenie i o którym chętnie opowiada na łamach Lounge.
...bo jakość ma znaczenie lounge 39
fot: materiały promocyjne lokali
Warsaw Foodie
MIDNIGHT SNACKS IMPREZA W WIELKIM MIEŚCIE – POZA DOSKONAŁĄ MUZYKĄ, MODNYMI KLUBAMI I PIĘKNYMI DZIEWCZYNAMI – MA TEŻ SWOJE KULINARNE ZALETY: ZA KAŻDYM ROGIEM ZNAJDZIEMY TU NIEZLICZONĄ ILOŚĆ BARÓW, KNAJPEK CZY PRZYDROŻNYCH BUDEK Z NOCNYMI PRZEKĄSKAMI. GDZIE NAJLEPIEJ UDAĆ SIĘ, GDY O PÓŁNOCY DOPADNIE NAS WILCZY GŁÓD, A TRZEBA NAŁADOWAĆ AKUMULATORY PRZED DALSZĄ CZĘŚCIĄ EKSCYTUJĄCEJ NOCY W STOLICY? PRZEDSTAWIAMY KILKA PROPOZYCJI OD SMAKOSZY Z EKIPY WARSAW FOODIE. PIZZA Z ŻUKA Trend food tracków, czyli gastronomii na kółkach zdecydowanie się rozprzestrzenia. Do objazdowych burgerów dołączyła pizza, a konkretnie Pizza z Żuka. W ofercie potężne kawałki pizzy. Pizzę z Żuka zjemy w każdy piątek oraz sobotę w godzinach 22:00 – 5:00. O miejscu stacjonowania informuje profil na Facebooku, popularnymi lokalizacjami są Plac Zbawiciela i Stadion Narodowy. Pizza ma tu 50 cm, a kawałek dostaniemy już od 5 zł! Adres: różne lokalizacje Godziny otwarcia: pt.-sob.: 22:00- 5:00
BERLIN WARSZAWA EXPRESS Otwarty w styczniu bar na Powiślu. Lokal mieści się w wieżycy mostu Poniatowskiego. Oferuje swoim gościom napoje i przekąski – dania kuchni polskiej i niemieckiej. Króluje tu przede wszystkim piwo niemieckie i polskie, można też się napić hiszpańskiego wina Altitude, dostępnego jedynie tutaj. W menu znajdziemy m.in. śledzika, pierożki, nóżki, smalec i wursty. Adres: Most Poniatowskiego, róg Kruczkowskiego i Al. 3 Maja Godziny otwarcia: pon. – czw.: 18:00 – 1:00, pt.- sob.: 18:00 – 3:00 YELLOW CAB Knajpka na Żoliborzu zainspirowana amerykańską żółtą taksówką. Lokal specjalizuje się w burgerach, które dostępne są z różnymi dodatkami w wersji mięsnej (wołowina) i wegetariańskiej. Oprócz burgerów w menu znalazły się nachosy z ciekawymi sosami (np. bazyliowy, ziołowo-koperkowy, czy serowe-chilli), a także frytki. To także miejsce, gdzie można wpaść na piwo czy drinka. W ofercie jest sporo piw regionalnych, takich jak Skalak, Ciechan, Pinta, Orkiszowe, Raciborski Pils, Złote Lwy, Smoky Joe, NAJŚWIEŻSZYCH WIADOMOŚCI Z KULINARNEGO ŻYCIA WARSZAWY SZUKAJCIE NA: • WWW.WARSAWFOODIE.PL • WWW.FACEBOOK.COM/WARSAWFOODIE 40
lounge ...bo jakość ma znaczenie
Yellow Cab
Rowling Jack. Dla zmotoryzowanych czy niepijących alkoholu – napoje Club Mate, Fritz-kola, świeżo wyciskane soki, koktajle. Przed lokalem znajduje się ogródek z leżakami i hamakiem. Godziny otwarcia lokalu dostosowane są do nocnych marków. Można w nim zjeść burgera nawet do drugiej w nocy. Adres: Ks. Popiełuszki 19/21 paw. 15, Warszawa Godziny otwarcia: codziennie do 2.00 PRZEKĄSKI U ROMANA Kierownikiem miejsca jest najbardziej lubiany barman słynnych Przekąsek Zakąsek przy Krakowskim Przedmieściu – Roman Modzelewski. Miejsce czynne jest 24 godziny na dobę. Menu Przekąsek u Romana zdominowane jest oczywiście przez przekąski – wszystkie w cenie 9 zł. Zjemy tu m.in. zimne nóżki, tatara wołowego, sałatkę jarzynową, czy też twarożek po warszawsku. Przekąski u Romana zaproszą także na dwudaniowy obiad w cenie 16 zł. Adres: Ludna 2, Warszawa Godziny otwarcia: non stop RÓWNONOC Działający od roku projekt grupy przyjaciół. W często zmieniającym się menu lokalu znajdziemy dania kuchni portugalskiej i śródziemnomorskiej, takie jak zupy, przekąski, kanapki na ciepło czy sałatki. Spróbujemy tu także popularnego w Portugalii ciastka – Pastel de Nata. Można tu wpaść na jedzenie, kawę, drinka czy portugalskie wino nawet późno w nocy. W pogodne dni można usiąść w zlokalizowanym przed barem ogródku. Równonoc to także muzyka i występy djów, więc wzywa nas tu nie tylko pyszne jedzenie, ale i doskonała zabawa. Adres: ul. Chmielna 5, Warszawa Godziny otwarcia: niedz.-czw.: 12:00-3:00, pt.-sob.: 12:00-5:00
lifestyle
MODNY SLOW JEDZ WOLNIEJ BĘDZIESZ WIELKI
NIE JEST ŁATWO ZWOLNIĆ, GDY ŚWIAT PRZYSPIESZA. PRZECIWSTAWIĆ SIĘ NAPĘDZAJĄCEJ MACHINIE POSTĘPU CYWILIZACJI. PRĘDKOŚĆ JEST OBECNIE OBOWIĄZUJĄCĄ ZASADĄ, A PĘD STAJE SIĘ NIEODŁĄCZNYM ELEMENTEM TAKŻE I W SFERZE KONSUMPCJI.
Coraz więcej ludzi spożywa posiłki w biegu, podczas jazdy samochoi w skupieniu. Ma spowodować, że człowiek na chwilę oderwie się dem, w trakcie pisania, czytania, oglądania telewizji. Posiłek późną od codziennych obowiązków, żeby w ciszy i spokoju ducha zjeść porą w przypadkowych miejscach, pizza z dowozem, zupki instant, coś smacznego i zdrowego. To przeciwieństwo fast food. dania gotowe z patelni lub mikrofalówki stają się codziennością. Brakuje czasu na spokojne delektowanie się jedzeniem - przeżuŻywność w stylu slow food jest to żywność nisko przetworzona, wamy je niedbale, zapominając jednocześnie, jak ważna jest jakość wytwarzana metodami tradycyjnymi z całkowitym pominięciem tego, co spożywamy. A przecież od tego, jak zaawansowanych technologii produkcji żywsię odżywiamy zależy nasze zdrowie, samoności. Dlatego właśnie organizacja Slow Food poczucie, kondycja, całe życie! A więc jaką wspiera małych wytwórców dobrej żywnomamy alternatywę? Co robić w zalewie suści. Przemysł spożywczy zgodny z ideą Slow IDEA SLOW LIFE TO TAKŻE per- i hipermarketów, barów szybkiej obsługi Food nie dopuszcza np. miksowania, ścierania, POWOLNE PODRÓŻOWANIE, i sieciówek promujących tanie jedzenie, gdzie smażenia, działania wysokim ciśnieniem. Nie wszyscy prześcigają się w tanich ofertach? stosuje sztucznych dodatków, barwników, POWOLNA MODA, POWOLNY SEKS, Nic dziwnego, że coraz więcej ludzi przyłącza aromatów, konserwantów, zamienników, POWOLNE RODZICIELSTWO I WIELE się do ruchu Slow Food, zaczyna odkrywać polepszaczy smaku i zapachu. Metody wyINNYCH „POWOLNYCH” ASPEKTÓW korzystywane w technologii slow to tylko tradawne smaki, powracać do zapomnianych przepisów, uprawiać własne ogródki. ŻYCIA CZŁOWIEKA. I WBREW TEMU, dycyjne wędzenie, duszenie, marynowanie, dojrzewanie, wyciskanie. Wszystkie surowce CO MOGŁOBY SIĘ WYDAWAĆ NA To już swoista moda, świadomy wybór, ale nie używane w produkcji muszą być pochodzePIERWSZY RZUT OKA, W ŻYCIU tak łatwy jakby się mogło wydawać. Pociąga nia w pełni naturalnego. za sobą wiele wyzwań. Dla wielu jest począt„SLOW” NIE MA MIEJSCA NA kiem zmiany całego życia. Slow Food to idea, Idea Slow Food zmieniła się w ideę powolneNICNIEROBIENIE. z zapleczem niezwykłej pasji i konsekwencji. go życia – slow life, którego symbolem jest Zrzeszająca i poszukująca osób mogących zwykły ślimak! Idea slow life to także powolne zmienić ten (powolny) ruch w ogólnoświatowy, dla ochrony praw podróżowanie, powolna moda, powolny seks, powolne rodzicielstwo do przyjemności. Zakłada jedzenie w spokoju, powoli, bez pośpiechu i wiele innych „powolnych” aspektów życia człowieka. I wbrew temu
42
lounge ...bo jakość ma znaczenie
fot. materiały promocyjne
lifestyle
co mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka w życiu „slow” nie ma miejsca na nicnierobienie. Przewartościowanie życia na te zgodne z ideą „slow”, to robienie rzeczy naprawdę ważnych LEKARZE ZAPEWNIAJĄ, ŻE we własnym tempie i w zgodzie ze sobą. By TAKIE ZWOLNIENIE OBROTÓW żyć w stylu slow, należy zwolnić, zrezygnować I JEDNOCZEŚNIE BARDZIEJ z pędu i skierować się w stronę natury. Mniej czasu poświęcać na codzienne obowiązki, pracę ŚWIADOME ODŻYWIANIE i zdobywanie dóbr materialnych, a więcej na ZMNIEJSZĄ DO MINIMUM obcowanie z przyrodą. Wypoczynek na łonie RYZYKO ZAWAŁU SERCA, natury jest bardziej efektywny – przywraca spokój i działa wyciszająco na cały organizm, jest CUKRZYCY, A NAWET CHORÓB ukojeniem i dla ciała, i dla duszy. Zwolennicy NOWOTWOROWYCH. idei życia w stylu slow przekonują, że dzięki temu odzyskamy poczucie zadowolenia i wewnętrznej harmonii. A lekarze zapewniają, że takie zwolnienie obrotów i jednocześnie bardziej świadome odżywianie zmniejszą do minimum ryzyko zawału serca, cukrzycy, a nawet chorób nowotworowych.
gotowaniem, smakiem, życiem slow, fit i eco. Każdy kto ma coś do pokazania, przekazania, ma idee, pasje może się zgłosić i wziąć udział w festiwalu. Kolejne edycje Najedzonych Fest! będą organizowane cyklicznie, cztery razy w roku w edycjach: wiosna, lato, jesień, zima i obejmować będą trzy strefy: pierwszą – kulinarną, gdzie profesjonaliści i amatorzy gotują, drugą – wypełnioną warsztatami, wykładami, spotkaniami i kinem oraz trzecią – która w zależności od pory roku będzie prezentowała temat z nią związany. I tak w kwietniu najemy się, nagotujemy, naoglądamy, dokształcimy – wszystko w tempie Slow Food. AGNIESZKA MAJKSNER
Slow Food ostatnimi czasy „rozpędza się”, zrzesza coraz więcej osób i różnego rodzaju inicjatyw wokół siebie. To ruch o zasięgu międzynarodowy, który także ma swoją siedzibę w Polsce. By go poznać i spróbować należy koniecznie odwiedzić Forum Przestrzenie 6 kwietnia. Pod ideą Slow Food odbędzie się wówczas festiwal kulinarny „Najedzeni Fest”, który zamierza pokazać krakowianom najciekawsze inicjatywy kulinarne, w tym restauracje i bary, sklepy oraz producentów, kucharzy prowadzących warsztaty gotowania, blogerów i smakowite wydawnictwa. Festiwal zamieni się na ten jeden dzień w wielką ucztę skupiającą wielu ludzi pasjonujących się
...bo jakość ma znaczenie lounge 43
kawa według Marcina
KAWA
POLECANA PRZEZ BARISTÓW...
CO I RUSZ Z EKRANU TELEWIZORA, W PRZERWIE NA REKLAMY PODCZAS OGLĄDANIA ULUBIONEGO SERIALU MISTRZ POLSKI BARISTÓW ZACHWALA MIESZANKĘ KAWY. A ILU MAMY TYCH MISTRZÓW POLSKI BARISTÓW? I CZY WSZYSCY POLECAJĄ TĘ SAMĄ KAWĘ? STOWARZYSZENIE DOBREJ KAWY Speciality Coffee Association of Europe (SCAE) to kawowa organizacja, która sprawuje pieczę nad mistrzostwami we wszystkich krajach Europy, a we współpracy ze swoim amerykańskim odpowiednikiem koordynuje najważniejsze kawowe wydarzenie każdego roku: Mistrzostwa Świata Baristów. W Polsce mamy swój krajowy oddział (SCAE Polish Chapter), który ogłasza organizowane mistrzostwa, czuwa nad ich właściwym przebiegiem oraz promuje edukacyjne wydarzenia. Śledząc ich facebookowy profil będziesz na bieżąco z tym, co w świecie dobrej kawy piszczy. Oficjalne Mistrzostwa Polski Baristów odbywają się co rok (o ile znajdzie się sponsor i ktoś, kto je zorganizuje).
POLACY NIE GĘSI I SWOICH BARISTÓW MAJĄ! W ubiegłym roku, mimo że nie we wszystkich konkurencjach polscy bariści wzięli udział, Polska w generalnej klasyfikacji uplasowała się na wysokiej, 4. pozycji na świecie. To ogromny sukces, który – choć niezauważony przez media i niedostrzegany przez szerszą publikę – cieszy niesamowicie. Co ciekawe, Polacy startujący w Mistrzostwach Świata używają kaw z polskich palarni, coraz częściej sięgają po nie także Mistrzowie z innych krajów, np. z Ukrainy.
MISTRZ MISTRZOWI NIERÓWNY Mistrzostwa Baristów odbywają się w aż 7 różnych konkurencjach: Barista Championship Polegają na przygotowaniu w ciągu 15 minut 4 espresso, 4 cappuccino oraz 4 bezalkoholowych napojów na bazie kawy. Zawodnicy prześcigają się w wymyślaniu oryginalnych elementów, które mogą zawrzeć w swoich prezentacjach, a oprócz smaku, aromatu i wyglądu przygotowanych kaw sędziowie oceniają między innymi czystość, profesjonalizm, technikę, a nawet gościnność. Mistrzynią Polski Baristów jest Katarzyna Zyzało (Warszawa, 2012).
44
lounge ...bo jakość ma znaczenie
Coffee in Good Spirits Zawodnicy mają tylko 8 minut na przyrządzenie 2 zimnych i 2 ciepłych cocktaili alkoholowych na bazie zaparzonej na scenie kawy. W konkurencji uczestnicy łączą swoje umiejętności w parzeniu kawy z doświadczeniem barmańskim i wiedzą na temat łączenia alkoholi i innych produktów. Ważna jest możliwość komercyjnego wykorzystania cocktailu oraz efekt „wow”. Ten tytuł w tamtym roku przypadł mnie, a na mistrzostwach Świata zdobyłem Vice Mistrzostwo (Nicea, 2013).
Latte Art Chyba najbardziej znana z konkurencji kawowych polegająca na tworzeniu mlecznych wzorów na powierzchni kawy w filiżance. Zawodnicy używają różnych technik: wlewania mleka „z ręki” ale też rysowania różnobarwnymi sosami oraz rozciągania przy użyciu patyczków, czyli tzw. etchingu. Trzykrotnym mistrzem Polski i prawdziwym autorytetem w tej dziedzinie jest Leszek Jędrasik z Black&White Coffee, który dwukrotnie zajął 4. miejsce na świecie (Seul 2012, Nicea 2013).
Cup tasting 8 zestawów, w każdym 3 filiżanki, spośród których dwie zawierają identyczną kawę, a trzecia inną. Konkurencja polega na jak najszybszym wytypowaniu wszystkich 8 niepasujących filiżanek. Brzmi banalnie prosto, ale wcale takie nie jest. Często kawy pochodzą z tego samego kraju! Ba, czasem nawet z tej samej plantacji, a subtelną różnicę w smaku powoduje to, że jedna z nich była myta w trakcie obróbki, a dwie pozostałe nie. Mistrzem Polski 2013 został Bartosz Kozina, właściciel krakowskiej Karmy.
...bo jakość ma znaczenie lounge 45
kawa według Marcina
Brewers Cup Konkurencja polegająca na zaparzaniu kawy przy użyciu tzw. alternatywnych metod zaparzania kawy, alternatywnych dla ekspresu ciśnieniowego. W ruch idą dripy, syfony, chemexy i aeropressy. Konkurencja dla kawowych purystów, którzy smak i aromat czarnej kawy cenią ponad wszystko. Obecnym mistrzem Polski jest Leszek Jędrasik z Black&White Coffee, który zajął 8. miejsce w Mistrzostwach Świata (Melbourne, 2013).
Ibryk/Chezve Zawody w parzeniu kawy w tygielku, czyli klasycznym tureckim sposobem. W tej konkurencji poza smakiem, aromatem i prezentacją liczy się celebrowanie tradycji, w postaci np. strojów. Mistrzem Polski z 2012 roku jest Michał Siwak.
Coffee Roasting Championships Dla prawdziwych kawowych twardzieli. Zawody nie w kawy zaparzaniu, ale w jej wypalaniu. W Polsce nigdy się jeszcze nie odbyła, ale wszystko przed nami.
Sporo tego, prawda? Jakby to sobie policzyć, to kawowych mistrzów Polski przez ostatnie kilkanaście lat zebrało nam się kilkudziesięciu (nie wszystkie konkurencje odbywają się od tego samego roku, nie zawsze też w Polsce są organizowane wszystkie konkurencje). A to jeszcze nie wszystko, bo kawowych konkursów poza tymi oficjalnymi, odbywającymi się pod egidą WCE i SCAE, jest całe mnóstwo. Niedawno odbyła się w Warszawie Olimpiada Kawy, coraz większą popularnością cieszy się Pro Infuzja, a na konkurs na najlepszą kawę zaparzoną przy użyciu aeropressu miejsca skończyły się w dniu rozpoczęcia zapisów. Nie można też zapomnieć o lokalnych inicjatywach, takich jak krakowski Mleczny Dżem czy Szczeciński Puchar Latte Art, promujących dobrą kawę wśród młodych baristów. Są jeszcze mistrzostwa danej firmy – wewnętrzne konkursy, np. sieciowej kawiarni albo producenta kawy. Niestety często zdarzają się nadużycia i bywa, że barista, który wygrał takie zawody jednej firmy określa się mianem Mistrza Polski Baristów. Na szczęście to sporadyczne i coraz rzadsze przypadki.
KAWA POLECANA PRZEZ BARISTÓW Prędzej barista opowie Ci o zeszłorocznym śniegu, niż poleci jedną, konkretną, idealną kawę. Nie ma najlepszej kawy, nie ma też jednej kawy polecanej przez baristów. Dobre produkty nie potrzebują reklamy w telewizji, więc w poszukiwaniu dobrej kawy udaj się do lokalnej palarni, a nie do hipermarketu.
AND THE WINNER IS... Czy mistrz jest najlepszym baristą w kraju? I tak i nie. Z całą pewnością jest to osoba, która spośród tych, którzy startowali w danej konkurencji, z konkretnym regulaminem i kryteriami sędziowskimi zdobyła największą ilość punktów. Tak jak w spo-
46
lounge ...bo jakość ma znaczenie
rcie, istotna jest dyspozycja, koncentracja, opanowanie, dobre wrażenie, ale i łut szczęścia. W zawodach startują najlepsi z najlepszych, a wygraną zawdzięczają swojej ciężkiej pracy.
TO KIEDY TE MISTRZOSTWA? Tegoroczne mistrzostwa w kategoriach Cuptasting, Latte Art i Coffee in Good Spirits odbędą się podczas Coffee Fest 10-12 kwietnia w Krakowie, w dawnej fabryce Miraculum. Na miejscu spotkacie czołówkę baristów w akcji oraz będziecie mogli wziąć udział w wykładach, pokazach, warsztatach popijając cały czas dobrą kawę. Wstęp wolny!
MARCIN MAKIATO WÓJCIAK Napisz do mnie: marcin@makiato.pl Polub na FB: facebook.com/marcinmakiato
MARCIN MAKIATO WÓJCIAK Właściciel firmy Makiato, trener baristów w Bar Instytut. Tworzy Krakowską Kooperatywę Kawową. Współorganizuje i sędziuje konkursy, promuje dobrą kawę prowadząc warsztaty, pokazy i degustacje. Specjalista od kawowych koktajli i alternatywnych dla ekspresu metodach parzenia kawy. Prawdopodobnie najlepszy barman wśród baristów, albo barista wśród barmanów. Osiągnięcia: · Vice Mistrz Świata Coffee in Good Spirits 2013 (najwyższe miejsce w historii startów Polaków w Mistrzostwach Świata organizowanych przez World Coffee Events) · Mistrz Polski Coffee in Good Spirits 2013 · Vice Mistrz Polski Aeropress 2013 · II Vice Mistrz Polski Cup Tasting 2013 · Mistrz Polski Brewers Cup 2012
torty na kaz˙da˛okazje˛ nasze kawiarnie: Galeria Krakowska ul. Pawia 5, Kraków
Bistro de la Gare Galeria Mokotów Aleja Smaków ul. Wołoska 12, Warszawa
Galeria Krakowska Poziom +1 ul. Pawia 5, Kraków
503 820 444 www.facebook.com/RestauracjaDworcowa
Stare Miasto Rynek Główny 19, Kraków Galeria Mokotów Aleja Smaków ul. Wołoska 12, Warszawa
slodkiwentzl.pl
torty.krakow.pl ...bo jakość ma znaczenie lounge 47
kącik piwosza
Z CZEGO ROBI SIĘ PIWO?
CZ. III DROŻDŻE KIEDYŚ, PRZYZNAM UCZCIWIE, PO KILKU PIWACH WYMYŚLIŁEM POSTAĆ NOWEGO SUPERBOHATERA: CZŁOWIEKA-DROŻDŻA, YEAST-MANA*. BYŁBY TO TAKI IMPREZOWY HEROS, KTÓRY ZWABIONY SŁODKIM POCZĘSTUNKIEM, RATOWAŁBY LUDZI OD BRAKU ALKOHOLU. NA DRUGI DZIEŃ DOSZEDŁEM DO WNIOSKU, ŻE ON JUŻ ISTNIEJE, TYLE TYLKO, ŻE BRAKUJE MU KOSTIUMU, PELERYNY I LUDZKIEJ POSTACI.
Drożdże powinny być przecież bohaterami nie tylko dla miłośników babcinego ciasta, ale i dla miłośników piwa, o innych alkoholach nie wspominając. To przecież one, w trakcie procesu zwanego fermentacją alkoholową zamieniają pochodzący ze słodu cukier w piwne bąbelki, czyli dwutlenek węgla i właśnie alkohol.
jest z piwem. To, które przefermentuje dzięki odpowiedniemu szczepowi drożdży jest smaczne, to, które po prostu sfermentuje, jest zepsute. Mała dygresja: zepsute piwo zazwyczaj można poznać po tym, że jest kwaśne, choć kwaśne piwo nie zawsze oznacza zepsute... Chyba Wam trochę namieszałem, OK, już wszystko wyjaśniam.
NA GÓRZE DROŻDŻE, NA DOLE... TEŻ DROŻDŻE Dlaczego drożdże są dla piwa takie ważne? Tak, dzięki nim są bąbelki i procenty, ale jest coś jeszcze. To drożdże decydują o podziale piwa na dwie podstawowe kategorie: dolnej lub górnej fermentacji. Te dolnej określa się jako lagery, a należą do niej popularne jasne pełne, ale też pilzner, koźlak czy porter bałtycki. Piwa fermentacji górnej nazywa się ale (ejl), a są to np.: piwa pszeniczne, stouty, IPA czy też portery (ich pierwotna, brytyjska wersja). O co w ogóle chodzi z tą górną i dolną fermentacją? Różnica polega na tym, że górna przebiega w wyższych temperaturach (ok. 15-25°C), a w jej trakcie, drożdże unoszą się na powierzchni brzeczki*. Fermentacja dolna przebiega z kolei w temperaturze ok. 5-10°C, a w jej trakcie drożdże opadają na dno fermentatora. No dobra, ale co to oznacza dla człowieka, który chce tylko znaleźć piwo, które będzie mu smakować? Całkiem sporo. Po piwie fermentacji górnej, zwłaszcza którymś z brytyjskich ale, będzie mógł spodziewać się znacznie bogatszego i bardziej złożonego aromatu, lagery zaoferują mu natomiast czystszy, bardziej wytrawny, ale też płytszy smak. DROŻDŻ JEST DZIKI, DROŻDŻ JEST CZASEM ZŁY Każdy wie, jaka jest różnica między serem pleśniowym a serem spleśniałym. Podobnie
Z pewnego punktu widzenia są to piwa zepsute, ale tak samo jak „zepsuty” jest ser pleśniowy. Kluczem w przypadku sera jest odpowiedni rodzaj pleśni, w przypadku lambiców odpowiedni rodzaj drożdży, w tym wypadku dzikich. Ten odpowiedni rodzaj występuje jednak tylko w okolicach Brukseli, dlatego piwa typu lambic są specjalnością wyłącznie belgijską. DROŻDŻE ZŁOCISTE W PÓŁLITRÓWCE PO... PIWIE Z tematem drożdży i fermentacji piwa związane jest także pojęcie, z którym być może kiedyś się spotkaliście (np. na etykietach piwa Komes z Browaru Fortuna). Chodzi o refermentację. Ktoś o językoznawczym zacięciu od razu domyśli się, że znaczy to ni mniej, ni więcej, jak powtórna fermentacja. I jest tak w rzeczy samej.
Poza piwami górnej i dolnej fermentacji wyróżnia się także kategorię piw fermentacji spontanicznej. Polega ona na tym, że brzeczki piwnej nie zaszczepia się drożdżami, lecz pozostawia ją w otwartych beczkach lub kadziach po to, by miały do niej dostęp dzikie drożdże znajdujące się w powietrzu. Powstałe w ten sposób piwa nazywane są lambicami, a wyróżnia je to, że zazwyczaj są kwaśne.
Refermentacja odbywa się już w butelkach, a wzbudzana jest celowo, po to, by podnieść ekstraktywność i nasycenie piwa. Metodę tą zazwyczaj stosuje się w piwowarstwie domowym, ale jak widać także w niektórych browarach. W warunkach domowych refermentację pobudza się dosypując do każdej butelki niewielką ilość cukru. Refermentowane piwo często jest mętniejsze i posiada drożdżowy osad. Osad ten najlepiej zobaczyć w piwie pszenicznym, tak więc jeśli chcielibyście osobiście spotkać się z Yeast-manem, polecam szklankę jakiegoś zacnego weizena.
MICHAŁ ZĘBIK Pytania, sugestie, uwagi: zebempokuflu@gmail.com
*Yeast (ang.) - drożdże *Brzeczka – wodny roztwór ekstraktu słodowego i ekstraktu chmielowego (czyli takie piwo przed fermentacją)
48
lounge ...bo jakość ma znaczenie
...bo jakość ma znaczenie lounge 49
newsy
Opracowanie: MONIKA GĄSIOREK-MOSIOŁEK, IWONA OSZMANIEC Fot. materiały promocyjne
„ALL ABOUT LOVE” PIRH BY MARTA PIRH
zdjęcie: www.futu.pl / nenukko
Kolejna popularna aktorka została ambasadorką warszawskiej marki. Utrzymane w chłodnej surowej kolorystyce foto-kolaże z udziałem Ostaszewskiej, autorstwa Przemka Dzienisa promują wiosenną kolekcję Nenukko, „Quit”; kolekcję nie tylko jubileuszową – wszak Nenukko świętuje (prawie) okrągłe 5-lecie – ale w istocie przełomową. Marka znana z uniseksualnej prostoty i rozmiłowania w minimalizmie tym razem postanowiła bowiem zaskoczyć odważnymi nawiązaniami do lat 90. utrzymanymi w młodzieżowej estetyce. „Regularnie zarzucano nam, że robimy tylko szare rzeczy, więc był to taki prztyczek” – tłumaczyła po pokazie na FashionPhilosophy Fashion Week Poland PR menager marki, Kamila Kończak. O ile wiosenna kolekcja opierająca się na zabawie konwencją i eksperymentatorskich rozwiązaniach (jak choćby przeskalowane ogrodniczki z marmurkowego jeansu czy sportowa sukienka w monochromatyczny wzór imitujący wycinankę) rzeczywiście zrobiła wrażenie niesztampowością i sporą dawką dystansu do dotychczasowego dorobku, o tyle kampania wizerunkowa z udziałem posągowej Mai jest swoistym powrotem do estetyki minimalizmu, a więc do korzeni. Czy udany to powrót? Jak dla mnie jednak odrobinę rozczarowujący, biorąc pod uwagę potencjał energetyczny kolekcji, który został niejako zignorowany.
50
lounge ...bo jakość ma znaczenie
Zdjęcie: www.w3f.pl / warsaw fashion film festival
MAJA OSTASZEWSKA DLA NENUKKO
Wraz z nadejściem nowego sezonu rozkwitła wiosenno-letnia kolekcja marki PIRH by MARTA PIRH SS 2014 „ALL ABOUT LOVE”. Pierwszym krokiem promującym nową kolekcję była niezwykle zmysłowa, pełna magii i blasku sesja backstage z udziałem samej projektantki Marty Pirh. Kolekcja dedykowana jest MIŁOŚCI. Wypełnia ją symbolika znaku nieskończoności, ponieważ tylko taka miłość jest najpiękniejsza. Klasa, szyk, elegancja, prostota to najważniejsze wartości marki PIRH by MARTA PIRH i nie zabraknie ich w żadnym elemencie kolekcji! Z pewnością spełni oczekiwania najbardziej wymagających klientek i klientów ceniących klasykę, elegancję oraz niepowtarzalność! Kolekcja w całości dostępna jest w LOVECONCEPT - BUTIK + WŁOSY przy ul. Wojciecha Górskiego 6 w Warszawie.
THE WINNER IS... MONIKA KUBATEK!
Trzecia edycja Warsaw Fashion Film Festival za nami. Laur zwycięstwa w konkursie etiud młodych twórców powędrował w tym roku do teamu Moniki Kubatek za produkcję Kubatek The Connected Flights w reżyserii Szymona Pawlika - mroczny i nieco psychodeliczny film z udziałem konceptualnych ubrań pochodzących z najnowszej kolekcji młodej projektantki. Nagrody podczas uroczystej gali wręczyli organizatorzy – POMADA FASHION OFFICE. Warsaw Fashion Film Festival to jedyny w Polsce festiwal filmowy o tematyce modowej, w którego programie można zobaczyć pełnometrażowe produkcje dokumentalne i krótkie projekcje autorstwa artystów stawiających dopiero pierwsze kroki w branży. Projekt został doceniony za swoiste nowatorstwo na rodzimym gruncie; otrzymał nagrodę Doskonałość Mody Twojego Stylu w kategorii Wydarzenie Modowe 2013 roku. Gościem specjalnym tegorocznej edycji festiwalu była urodzona w Ameryce francuska blogerka i krytyk mody, Diane Pernet, która zaczynała w 1980 roku w Nowym Jorku jako projektantka mody. Zajmowała się wówczas tworzeniem kostiumów do filmów; pracowała również jako redaktor mody dla magazynu Joyce oraz dla portali Elle.com i Vogue.fr.
newsy
PORTER” I KOBIETY SUKCESU ”Najnowsza pozycja na międzynarodowym rynku kobiecej prasy luksusowej. PORTER reklamuje się jako znacznie więcej, niż czasopismo modowe: to propozycja dla stylowych, inteligentnych i nowoczesnych kobiet; magazyn, który dostarcza wiarygodnego globalnego punktu widzenia na temat mody, urody, podróży i kultury – czytamy na stronie gazety. Wydawcą dwumiesięcznika jest nie kto inny, jak gigant wśród sklepów internetowych oferujących najbardziej luksusowe marki świata, a zarazem prekursor w tej dziedzinie, mianowicie Net-A-Porter. Zaskakującym (jeśli nie absurdalnym) może wydać się fakt, iż pionier sprzedaży internetowej, firma tak dalece zaawansowana technologicznie decyduje się na wejście na rynek prasy drukowanej, której to coraz więcej sceptyków przepowiada rychły koniec. Tuż przed premierą pisma redaktor naczelna Lucy Yeomans oraz Natalie Massenet (właścicielka internetowego giganta) obiecywały, że PORTER jest czymś zupełnie nowym; że na tle konkurencji wyróżnia go nowy model biznesowy, koncepcja inna od wiodących tytułów – Vogue’a czy Harper’s Bazaar. Że jest efektem wsłuchania się w oczekiwania i pragnienia klientek Net-A-Porter. Choć zazwyczaj tego typu obietnice traktować należy raczej z przymrużeniem oka, jako marketingową
Gisele Bündchen na okładce pierwszego numeru magazynu „PORTER” Zdjęcie: www.flape.com / porter
paplaninę, po lekturze pisma trudno się z paniami nie zgodzić. Magazyn składający się z dziewięciu działów, tylko dwa poświęca modzie sprzedażowej sensu stricto; pozostała część to wywiady i obszerne artykuły o gwiazdach, kobietach biznesu podbijających świat i zamieszkujących niemal każdą część globu. Bo i PORTER jest pismem szalenie glo-
balnym, przeznaczonym dla współczesnej dynamicznej kobiety, dla której prasa to nie tylko ładne obrazki, ale przede wszystkim inspirująca i mądra treść. Polecam! (Magazyn możemy zamówić na stronie sklepu za 10 € lub poszukać go w Empiku, gdzie dostępny jest w cenie 49,90 zł – cenie, skądinąd, zaskakująco mało zawyżonej.)
DRESSAP - THE MODULES SPRING 2014 Marka DRESSAP Anny Pirowskiej prezentuje najnowszą kolekcję „The Modules Spring 2014”. Ubrania DRESSAP to wciąż połączenie dwóch pozornych przeciwieństw: elegancji oraz sportowej wygody. Są tworzone z myślą o dynamicznej kobiecie XXI wieku, która chce się czuć dobrze, a zarazem wyglądać efektownie. Strój można podkreślić kolejną nowością marki – kopertówką wykonaną z ortalionu. Kolekcja została zaprojektowana w szerokim zakresie rozmiarów, od XS po XL. Dzięki temu każdy może dobrać model pasujący do swojej sylwetki. I nie zawsze musi być to linia modelki. Projekty zostały stworzone w oparciu o koncepcję modułowości. Poszczególne modele można modyfikować zgodnie z indywidualnymi upodobaniami. Najnowsza kolekcja DRESSAP to również mocne akcenty kolorystyczne: pomarańcz w modnej tonacji fluo oraz zimny żółty zastosowany w kopertówce oraz sukience ICE LIGHT. Dzięki tym zabiegom kolekcja DRESSAP„The Modules 2014” pozwala dopasować ubrania do indywidualnego stylu. A wszystko po to, by można było poczuć się w nich jak najlepiej. Kolekcja dostępna jest w sklepie internetowym pod adresem: www.dressap.pl/pl/show
zdjęcia: Rafał Stanowski
STYLOWY SPORT
52
lounge ...bo jakość ma znaczenie
Stosunkowo młodszą, bo założoną w 2012 roku, jest warszawska marka Lous, która mimo krótkiego stażu ma na koncie chociażby nagrodę zdobytą na targach HUSH Warsaw. Ostatnio firma wprowadziła do swojej oferty linię BASIC, tym samym poszerzając swój asortyment o odzież męską. Ubrania występują w dwóch kolorach (granat i czerń), a linia jest propozycją dla osób ceniących sobie wygodę oraz entuzjastów sportowego looku. Sesję dla marki wykonał Łukasz Ziętek, a w role modeli wcieliło się małżeństwo: Olga i Michał Kiedrzyńscy.
newsy
fot. MGM Fashion
MEKSYKAŃSKA WIOSNA W MORGANIE Żywioł Meksyku i paryski szyk to główne składowe najnowszej kolekcji francuskiej marki, której mieliśmy okazję przyjrzeć się 14 lutego w Galerii Krakowskiej, podczas prezentacji połączonej z degustacją wina. Twórczość i styl Fridy Kahlo oraz ocierające się o kicz wzornictwo ludowych strojów prosto z Ameryki Południowej mieszają się tu z modnymi pastelami i uniwersalnymi fasonami. Jak powiedział mi Przemysław Gałkiewicz, dyrektor firmy ANNEMONE, w skład której wchodzi m. in. JUS D’ORANGE czy właśnie Morgan, wiosenna kolekcja marki to kompilacja inspirowanych charakterystyczną południową witalnością etnicznych motywów i ponadczasowej klasyki, z której moda znad Sekwany słynie. A co o najnowszych propozycjach marki sądzą klientki? – Kolekcja jest rewelacyjna. Najbardziej podobają mi się multi-kolorowe koszulki i eleganckie zestawienia bieli i czerni. Myślę, że każda z nas może znaleźć tu coś dla siebie. – powiedziała mi jedna z nich podczas piątkowego spotkania. Kolekcja na sezon wiosna-lato 2014 jest już dostępna w krakowskim salonie Morgan, gdzie znajdziemy na przykład wyszywaną koralikami sukienkę w stylu etno, dzianinowe luźne sweterki, czy kontrowersyjny T-shirt z nadrukiem… Matki Boskiej.
TOREBKA W WIELKIM MIEŚCIE Na rynku ukazała się właśnie nowa marka adresowana do aktywnych kobiet – pełnych energii i pasji do życia, ceniących klasę i elegancję. Milla Parra oferuje unikalną kolekcję torebek i akcesoriów, które towarzyszyć mogą nam w każdej dziedzinie życia – w pracy, na zakupach, w podróży i na czerwonym dywanie. Produkty praktyczne, efektowne, wykonane z wielką dbałością o detale - na pierwszym miejscu marka stawia bowiem najwyższą jakość. Powstają one z wyselekcjonowanych tworzyw sprowadzanych z Włoch: skór, okuć i podszewek – jedwabnych lub bawełnianych. Proces produkcji odbywa się w Polsce, wspierając tym samym polski rynek i doceniając pracę oraz doświadczenie najlepszych kaletników. Więcej na: www.millaparra.com
...bo jakość ma znaczenie lounge 53
newsy
ZOSTAŃ MISS POLONIA 2014!
Marzysz o tytule najpiękniejszej Polki? Chcesz pójść w ślady Anety Kręglickiej? Teraz możesz spełnić swoje marzenie! Zgłoś się na castingi do kolejnej edycji prestiżowego konkursu piękności Miss Polonia Krakowa. Jak co roku wybrana zostanie najpiękniejsza Krakowianka, która będzie reprezentować miasto podczas ogólnopolskich wyborów Miss Polonia. Castingi odbędą się 5, 6, 12 i 13 kwietnia w Galerii Bronowice. Dodatkowo kandydatki będą mogły się zgłaszać do konkursu podczas spotkań organizowanych na krakowskich uczelniach i w klubach. Finałowy casting odbędzie się 26.04.2014 w Galerii Bronowice. Na galę finałową zapraszamy 24 mają do Hotelu Park Inn. W tym dniu Kraków zamieni się w prawdziwe zagłębie piękna! Organizatorem jest PromoHolding, a wyłącznym partnerem ds. PR krakowska agencja MK GROUP. Więcej informacji znajdziecie na stronie: www.wybierzmiss.pl
fot. Piotr Szałański
więcej newsów na: www.loungemagazyn.pl
POWIEW MINIMALIZMU 14 marca w hali przy ulicy Domaniewskiej w Warszawie Mariusz Przybylski zaprezentował swoją jubileuszową kolekcję NIGHT AIR, inspirowaną efemerycznym momentem przejścia dnia w noc. Początkowo śpiew ptaków i szum wiatru wprowadził widownię do ogrodu pełnego egzotycznej i bujnej roślinności, przywołującej na myśl sentymentalne pejzaże Jean-Jacques Rousseau, a to za sprawą kwiecistych printów powstałych w Portugalii. Trójwymiarowe wrażenie dodawały cekiny i kryształy powyszywane na tkaninach, które z pewnością odniosą podobny sukces, jak damskie propozycje zdobione kamieniami Swarovskiego z poprzedniej kolekcji. Wszystkie te motywy prezentowane były na dobrze
54
lounge ...bo jakość ma znaczenie
skrojonych i przemyślanych strojach, nieco przypominających architektoniczny styl Nicolasa Ghesquière’a. Druga część pokazu, symbolizująca noc, miała w sobie coś z dekadentyzmu i odnaleźć można w niej było echo COLD LOVE. Dominowała czerń oraz granat - barwy nocnego nieba, a wszystko to w postaci męskich garniturów, długich kamizelek, rozkloszowanych spódnic. Spoiwem kolekcji damskiej i męskiej były spodnie 7/8. Cały pokaz jurora Project Runway, utrzymany w konsekwentnie realizowanej estetyce minimalizmu, był nie tylko dobrą kolekcją, ale także podsumowaniem dziesięcioletniej działalności Mariusza Przybylskiego.
trendy
MMC
Bizuu
BIEL KRÓLOWAŁA W KOLEKCJACH WIELU PROJEKTANTÓW. TYM SAMYM STAŁA SIĘ TOTALNYM MUST HAVE WIOSENNEGO SEZONU. OD BUTÓW PRZEZ TOREBKI I BIŻUTERIĘ, SKOŃCZYWSZY NA MONOCHROMATYCZNYCH SETACH. BY UNIKNĄĆ EFEKTU CÓRKI MŁYNARZA” WARTO ” WZBOGACIĆ BIAŁĄ STYLIZACJĘ KONTRASTOWYM ELEMENTEM. MONIKA GĄSIOREK-MOSIOŁEK
PLICH
Papillon
ID.FOR.FUN
Loft 37
56
lounge ...bo jakość ma znaczenie
...bo jakość ma znaczenie lounge 57
LOVECONCEPT
wywiad
58
Piotr Sałata
Radek Rociński
NA WARSZAWSKIEJ MAPIE POJAWIŁ SIĘ GORĄCY ADRES POD NAZWĄ LOVECONCEPT. MIEJSCE STWORZONE PRZEZ PIOTRA SAŁATĘ I RADKA ROCIŃSKIEGO EMANUJE MIŁOŚCIĄ DO KOBIET, WŁOSÓW I MODY. OAZA SPOKOJU W SAMYM CENTRUM MIASTA I MEKKA FASHIONISTÓW. POŁĄCZENIE SALONU FRYZJERSKIEGO Z BUTIKIEM POLSKICH PROJEKTANTÓW. MIEJSCE, W KTÓRYM PRZEJDZIESZ PEŁNĄ METAMORFOZĘ I POCZUJESZ SIĘ JAK PRAWDZIWA GWIAZDA. O KOBIETACH, POCZĄTKACH KARIERY I POMYŚLE NA LOVECONCEPT ROZMAWIAM Z RADKIEM ROCIŃSKIEM.
Skąd pomysł na Loveconcept? Pomysł na Loveconcept powstał około trzy lata temu. Zrodził się z naszej pasji do mody i mojej pasji do włosów, bo jestem stylistą fryzur, a już niebawem również projektantem (śmiech). Piotr natomiast zajmuje się stylizacją ubrań. Jeżdżąc do europejskich stolic mody jak Paryż, Mediolan czy Berlin, podobnych concept store’ów widziałem wiele. Łączyły topowe marki, jak również młodą modę, ale na zasadzie niezobowiązującego miejsca. Tak powstał pomysł na Loveconcept. Nie ukrywam, że na pomysł nazwy wpadł Piotr, ale z miejsca uznaliśmy oboje, że to dokładnie to, czego szukamy. Nasza filozofia zrodziła się z miłości do mody i piękna, wiec z miłością kojarzyć miała się również nasza nazwa.
dzieci (śmiech). Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Można przyjść do nas i zrobić sobie nową fryzurę, a następnie iść na zakupy. To jest to, co dziewczyny kochają najbardziej – nie muszą szukać w różnych miejscach, ponieważ wszystko, czego potrzebują znajduje się w jednym miejscu. Rzeczy, które można u nas znaleźć są w bardzo różnym stylu, począwszy od eleganckiego minimalizmu, poprzez ultrakobiece sukienki i kultowe szpilki Giuseppe Zanotti, po marki streetwearowe, które nadają się do noszenia na co dzień. Znajdziecie u nas również biżuterię i niezwykle modne ozdoby do włosów. Każda z rzeczy, które oferujemy jest wybierana przez nas osobiście, w sposób bardzo indywidualny. Dziewczyny chyba to doceniają, ponieważ przychodzą do nas dość licznie (śmiech).
To miejsce, które kompleksowo dba o kobietę: począwszy od fryzury, poprzez stylizację ubrania, kończąc na doborze dodatków. Jesteście odpowiedzią na potrzeby współczesnych kobiet. Przyznam się, że tak. Piotr zajmuje się stylizacją m.in. dla prasy i ma trochę inny pogląd na polski rynek mody. Sami wybieramy wszystkie rzeczy, które znajdują się w naszym concepcie i traktujemy je jak nasze
Powiedziałeś, że przybywają do Was klientki, a czy klienci również zaglądają? Oczywiście (śmiech)! Co prawda, nie mamy jeszcze ubrań dla mężczyzn, ale sadzę, że wszystko jest kwestią czasu. Generalnie skupiamy się na kobietach, ale mamy także dużą ilość odwiedzających nas panów.
lounge ...bo jakość ma znaczenie
wywiad
Do kogo skierowany jest Loveconcept Włosy i Butik? Na pewno do kobiet i mężczyzn, dla których wygląd jest rzeczą kluczową. Kwestia perfekcyjnej fryzury i zadbanych włosów oraz świetnie dobranych ubrań jest dla nich bardzo ważna, ale nie chcą tracić czasu na szukanie ubrań w wielu miejscach. Dlatego wszystko, czego potrzebują, znajdą w naszym concepcie. Nie ukrywajmy, jesteście rozpoznawalni w mediach. Pracowaliście przy wielu produkcjach telewizyjnych oraz sesjach zdjęciowych. Po co Wam salon, gdy macie wypracowaną renomę i nie narzekacie na brak pracy? Tak, to prawda. Współpraca z TVN była fajną przygodą i był to początek naszych działań związanych z rynkiem mody, dając świetne doświadczenie oraz możliwość zaistnienia na rynku, na którym chcieliśmy działać. Kreacja celebrytów i świata show-biznesu to jedna rzecz, natomiast chcieliśmy skupić się również na prawdziwych kobietach, które będą do nas przychodzić z ulicy. I to jest chyba w tym najfajniejsze, powiem szczerze. My łączymy obie te rzeczy. Z przyjemnością pracujemy dla mediów i kreujemy sesje wizerunkowe czy modowe stricte dla czasopism. Praca
60
lounge ...bo jakość ma znaczenie
z ludźmi, którzy nie są związani z mediami jest chyba najprzyjemniejsza i daje nam największą satysfakcję. Ludzie chcą wyglądać pięknie i my im to dajemy. Statystyczna Polka, jeśli nawet nie ma pomysłu na siebie, dobrze wygląda i łatwiej z niej wyciągnąć naturalne piękno. Na Waszym profilu na Facebooku możemy często zobaczyć zdjęcia wystylizowanych gwiazd, które wychodzą spod Waszej ręki. Nie boicie się pewnego rodzaju zaszufladkowania, że ubieracie tylko gwiazdy? Oczywiście, myśleliśmy o tym. Na pierwszy rzut oka może to tak wyglądać. Można natomiast zadzwonić do nas i zapytać, jak to wygląda cenowo. Jesteśmy miejscem, w którym ceny naprawdę są rozsądne. Jeśli chodzi o gwiazdy, to większość z nich jest naszymi przyjaciółkami. Znamy się z nimi od długiego czasu, np. z Olgą Bołądź, którą po prostu ubóstwiam (śmiech). Jest świetną aktorką o bardzo dużym dorobku zawodowym. Nie robi rzeczy komercyjnych, a jeśli się zdarzają, to są one wysmakowane. Doskonale łączy się z naszym wizerunkiem i jest rozpoznawalna dla większości osób. Ludzie lubią Olgę, a Olga kocha do nas przychodzić. Istotne jest jednak to, że nie skupiamy się wyłącznie na gwiazdach. Sądzę, że nasze klientki to widzą.
Nasz profil na Facebooku jest tego żywym dowodem. Za jego pośrednictwem kontaktują się z nami. Jesteście jednym z pierwszych miejsc w Warszawie, które łączy w sobie salon fryzjerski oraz butik z ubraniami i dodatkami. Wzorowaliście się na kimś? Powiem szczerze, że do tej pory widziałem kilka takich połączeń, ale żadne z nich nie było takie, jak sobie wymarzyliśmy. Chcieliśmy stworzyć miejsce skierowane do ludzi, którzy mogą do nas wejść z ulicy i poczuć się wyjątkowo. Nie było takiego conceptu w Polsce, który spełniałby nasze oczekiwania w sensie wizualnym i nie odstraszał snobistycznym, mocno zachowawczym klimatem. Loveconcept jest naprawdę przyjemne i miło spędza się w nim czas. Wszyscy, którzy nas odwiedzają mogą to potwierdzić. Klienci są u nas gwiazdami, nie my. Każda klientka, niezależnie od tego, czy jest aktorką z pierwszych stron gazet czy osobą, która trafiła do nas przez przypadek, po wyjściu z Loveconcept zawsze będzie świetnie wyglądać, mając wrażenie, że jest dla nas kimś wyjątkowym... Co wyróżnia Loveconcept jeśli chodzi o zabiegi fryzjerskie?
wywiad
Oprócz podstawowego pakietu usług, perfekcyjnego strzyżenia czy niezwykłych zabiegów pielęgnujących włosy skupiamy się również na ich koloryzacji, która jest dla nas prawdziwą pasją... Jesteśmy fanami offowych marek. Poza kilkoma mainstreamowymi markami jak Paul Mitchel czy Chenice, posiadamy również kosmetyki, których nie można spotkać nigdzie indziej w Polsce, np. Paul Yakomin, którego osobiście uwielbiam. To naturalne ekstrakty i olejki z roślin, które mają zbawienny wpływ na uszkodzoną strukturę włosa i potrafią przywrócić utracony blask i naturalne piękno. Nie ma w nich chemikaliów ani żadnych sztuczności. To dość ciekawy brand, z niezwykłą filozofią, która powoduje, że kobiety pragną go mieć. Oczywiście czerpiemy również z komercyjnych marek, ale są one dobierane w odpowiedni sposób. Nie ukrywam, że lubię mieć kosmetyki, które nie są dostępne w innych salonach. Jeśli chodzi o koloryzację, mamy trzy brandy, w tym luksusowy segment marki Wella, będący pierwszą w historii koloryzacją, która nie zniszczy włosów nawet po kilkukrotnej aplikacji z rzędu.
sukienki modułowe, które nadają się do kreowania wizerunku na co dzień, ale po zmianie dodatków, dodaniu biżuterii, butów czy torebki, ta sama rzecz przeistoczy się w strój wieczorowy. THECADESS ma być marką, która swoimi kreacjami podkreśla kobiecą sylwetkę pokazując to co w niej najlepsze. Ma być minimalistycznie, sexy i kobieco. Żadnych szarości, burych kolorów! Ma być świeżo, kolorowo i ciekawie tak aby każda czuła się w moich projektach wyjątkowo. Zapowiada się, że wprowadzisz ubrania do zadań specjalnych, odpowiednie zarówno do biura, jak i na wieczór. Wydaje mi się, że takie ubrania to spełnienie marzeń każdej kobiety. Kiedy wychodzisz po dwunastu godzinach pracy nie masz czasu jechać do domu, by przebrać się. Wszystkie rzeczy z mojej kolekcji będą odpowiedzią na potrzeby współczesnych kobiet, które
w zabieganym życiu nie chcą tracić cennego czasu na szukanie trudnych rozwiązań. Kiedy możemy się spodziewać premiery kolekcji marki THECADESS? Premierę planuję jeszcze w marcu, najpóźniej na początku kwietnia. Widziałem już pierwsze gotowe modele i muszę przyznać, że jestem bardzo zadowolony i podekscytowany. Myślę, że kolekcja przypadnie do gustu kobietom poszukującym własnego niebanalnego stylu w dobrym gatunku. Każda z pań znajdzie w niej coś dla siebie. Na pewno wrócimy do tematu marki i kolekcji THECADESS przy okazji jej premiery. Dziękuję za rozmowę. Życzę wielu sukcesów i niezliczonej liczby zadowolonych klientek. Rozmawiała MONIKA GĄSIOREK-MOSIOŁEK fot. archiwum Loveconcept
Wspomniałeś, że niebawem zadebiutujesz jako projektant. Zdradzisz nam szczegóły? Jak będzie nazywała się Twoja marka? Jest to tajemnica, którą zdradzę Tobie jako pierwszej (śmiech). Naprawdę, nie żartuję. Marka będzie nazywała się THECADESS. Jest synonimem dekadencji, ale przewrotnie niewiele będzie miała wspólnego z pierwotnym znaczeniem tego słowa (śmiech). Będzie to ultrakobieca kolekcja w całości wykonana z wysokogatunkowych materiałów i perfekcyjnym kroju, przy tym zupełnie inna od tego, co oferują polscy projektanci. Będą m.in. to
...bo jakość ma znaczenie lounge 61
shopping
Źródło zdjęcia: http://www.screenscribe.tv/wp-content/uploads/Confessions-Of-A-Shopaholic_81.jpg
STRATEGIA
ZAKUPÓW NIE KAŻDY LUBI WYPRAWY DO SKLEPÓW ODZIEŻOWYCH. DLA JEDNYCH TO RELAKS, DLA INNYCH PRZYKRY OBOWIĄZEK. PRZEDZIERANIE SIĘ PRZEZ LABIRYNT SKLEPOWYCH WIESZAKÓW, STANIE W KOLEJCE DO PRZYMIERZALNI CZY OBIJANIE SIĘ O STADO LUDZI, KTÓRZY JAK NA ZŁOŚĆ WYBRALI TEN SAM DZIEŃ NA POLOWANIE, CO TY! DO TEGO ŁAPANIE PIERWSZEGO LEPSZEGO CIUCHA, KTÓRY WPADŁ W OKO I UDANIE SIĘ Z NIM DO KASY, BEZ WCZEŚNIEJSZEGO PRZYMIERZENIA. BO I PO CO..., PRZYMIERZĘ W DOMU! BRZMI ZNAJOMO? CORAZ WIĘCEJ KOBIET KUPUJE NIEPRZEMYŚLANE UBRANIA, BUTY I DODATKI – ZNOSZĄC DO DOMU STERTĘ RZECZY, KTÓRE NIE PASUJĄ DO SYLWETKI I ZAWARTOŚCI SZAFY. WYJŚCIE NA ZAKUPY TO JAK WYPRAWA NA WOJNĘ. TRZEBA POZNAĆ WROGA I PRZYJĄĆ ODPOWIEDNIĄ TAKTYKĘ. PONIŻEJ ZNAJDZIESZ WSKAZÓWKI, KTÓRE SĄ PODSTAWĄ SHOPPINGOWEJ STRATEGII. PRZYGOTUJ SIĘ! Wybierając się do sklepu spożywczego najpierw sprawdzasz, co masz, a czego brakuje w Twoich zapasach. Następstwem tej czynności jest spisanie listy. Planując zakupy odzieżowe system jest dokładnie taki sam. Zrób przegląd szafy i sprawdź, co jeszcze nadaje się do noszenia, a co powinno wylądować w koszu. Pamiętaj o zasadzie: „jeśli nie założyłaś czegoś przez ostatni rok, to zapewne nie założysz tego nigdy”! Rzeczy z metką lub w dobrym stanie mogą zarobić na nowe. Wystaw je na portalach aukcyjnych lub wymień się z koleżanką. Spisz, co potrzebujesz! Nowy płaszcz, małą czarną, a może okulary przeciwsłoneczne? Taka lista sprawi, że nie będziesz błądzić między sklepowymi półkami i unikniesz zakupu kolejnego białego t-shirtu. BĄDŹ SZCZERA! Każda z nas porównuje się do kobiet lansowanych przez media. Niestety, to co widzisz na okładkach magazynów o modzie mocno odbiega od rzeczywistości. Nie ma sensu porównywać się z photoshopem. Dlatego bądź szczera wobec siebie. Nie ma kobiet idealnych. Każda z nas ma coś, czego w sobie nie lubi. Stań przed lustrem w bieliźnie i spójrz na siebie obiektywnie. Możesz mieć szersze biodra i masywne uda, ale zapewne masz również ładny biust i wcięcie w talii. Chodzi o to, by zaakceptować swoje ciało i figurę. To pierwszy krok, by zacząć wybierać ubrania, buty i dodatki, w których będziesz wyglądała jak milion dolarów. Najważniejsze jest określenie typu sylwetki! Kiedy odkryjesz, że jesteś gruszką, klepsydrą czy może jabłkiem, dowiesz się również, jakie ubrania wybierać, by zamaskować mankamenty i uwydatnić atuty. W określeniu typu sylwetki i dobraniu odpowiedniej garderoby pomoże Ci stylista. Czasem warto zainwestować w osobę, która nauczy Cię sztuki dobierania ubrań do sylwetki. ODRÓB LEKCJE! Zrobiłaś remanent szafy, spisałaś listę zakupów i znasz swój typ sylwetki? Czas nadgonić zaległości w królujących trendach. Warto wiedzieć,
62
lounge ...bo jakość ma znaczenie
co aktualnie jest modne, a co wypadło z obiegu. Pamiętaj jednak, by nie patrzeć ślepo na modę. Wybierz trend, który najbardziej przypadł Ci do gustu i zmodyfikuj go tak, by pasował do Twojej sylwetki i stylu. INWESTUJ! Robiąc zakupy warto inwestować w rzeczy ponadczasowe, takie jak trencz, dżinsy, koszule, buty, kardigany i torebki. Wybieraj uniwersalne kolory i fasony. Kupuj tylko te rzeczy, które pasują do Ciebie i będziesz mogła połączyć je z ubraniami z szafy. Stawiając na marki z półki premium i ponadczasowe kroje masz pewność, że będą modne i posłużą Ci przez kolejne sezony. Chcesz, by Twój look nadążał za trendami? Postaw na najmodniejsze dodatki. Znajdziesz je w sieciówkach za niewielkie pieniądze i nie będzie Ci żal, kiedy okaże się, że w przyszłym sezonie są już passé. CZAS I MIEJSCE! Nie lubisz tłumów? Rób zakupy w tygodniu i w godzinach przedpołudniowych. W tym czasie sklepy i butiki są mniej oblegane, a asortyment poukładany. W ten sposób unikniesz kolejek do przymierzalni i z łatwością znajdziesz interesujący Cię rozmiar. Zanim ruszysz na polowanie sprawdź, w którym sklepie znajdziesz potrzebne rzeczy. Obecnie prawie każda marka odzieżowa posiada stronę www, a nawet sklep internetowy. Zaglądając do wirtualnego butiku zobaczysz aktualny asortyment i wstępnie wybierzesz interesujące Cię rzeczy. Nie jest sztuką kupować dużo, tylko z głową! Nie zapominaj, że to, co nosisz, w niewerbalny sposób mówi o Tobie, w myśl zasady “jak Cię widzą, tak Cię piszą”. Dlatego spraw, by ubrania zawsze mówiło o Tobie w samych superlatywach. Pamiętaj, że Twoja codzienna stylizacja to najlepszy sposób na wyrażenie siebie bez używania słów.
MONIKA GĄSIOREK-MOSIOŁEK
przyłapani na modzie
PRZYŁAPANI
”
NA MODZIE
”
Z OKAZJI DNIA KOBIET SŁYNNA FRANCUSKA PROJEKTANTKA COCO CHANEL POWIEDZIAŁA KIEDYŚ, ŻE „KOBIETA MUSI MIEĆ DWIE RZECZY: KLASĘ I BAJECZNY UROK”. SŁUSZNOŚĆ TEJ TEZY UDOWODNIŁY UCZESTNICZKI KOLEJNEJ ODSŁONY AKCJI GALERII KRAKOWSKIEJ „PRZYŁAPANI NA MODZIE”, W KTÓREJ GŁÓWNĄ ROLĘ GRAŁY WYŁĄCZNIE CIEKAWIE UBRANE KOBIETY. Z okazji Dnia Kobiet Galeria Krakowska szukała nietypowo ubranych Pań. Każda z uczestniczek akcji zaskakiwała swoim urokiem i oczywiście własnym niepowtarzalnym stylem! Dodatkowo każda z nich została bohaterką krótkiej sesji zdjęciowej, a z okazji swojego święta otrzymała też symbolicznego tulipana.
Spośród ośmiu propozycji naszą uwagę szczególnie przykuły cztery zdjęcia, które zasłużyły na wyróżnienie. Kolorowe dodatki i stylizacje odbiegające od codziennej szarości krakowskich ulic sprawiły, że sezon wiosenny uznaliśmy za otwarty! Paniom gratulujemy odwagi w doborze kolorów, mocno osadzonych w tendencjach. Seledynowa tunika w połączeniu z granatem płaszcza i dżinsów jest przykładem na to, jak w łatwy sposób można ożywić casualową stylizację. Miłym zaskoczeniem okazał się sportowy outfit o miejskim charakterze. Pomarańczowe buty plus chusta przy torebce, połączone z bomber jacket i spodniami w odcieniach niebieskiego to świetna propozycja dla kobiet ceniących wygodę i luz. Prawdziwymi perełkami „Przyłapanych na modzie” są stylizacje z użyciem koloru żółtego i musztardowego. Monochromatyczny, biało-czarny styl, zaakcentowany butami w mocno kontrastowym kolorze to dowód na to, że krakowianki jednak mają odwagę zaryzykować w swoich stylizacjach. Najważniejsze, że wychodzi im to na plus! Natomiast żółty płaszcz przeciwdeszczowy to powrót do lat 90-tych rodem z Londynu. Punkt za odważny powrót do klasyki gatunku. Minus za ciężkie buty, które spowodowały, że nasza bohaterka skróciła sobie optycznie nogi. Wszystkim Paniom gratulujemy odwagi, pomysłowości i stylu. Jesteście dowodem na to, że krakowska ulica to nie tylko czerń, szarość i nuda. Intensywne, kontrastowe kolory umiejętnie zestawione i wzbogacone ciekawymi dodatkami sprawiają, że nie można przejść obok Was obojętnie! MONIKA GĄSIOREK-MOSIOŁEK Zdjęcia: AGNIESZKA RZYMEK
...bo jakość ma znaczenie lounge 63
wywiad
W STYLU PIOTRA PYRCHAŁY CHOĆ URODZIŁ SIĘ I WYCHOWAŁ NA ŚLĄSKU, TO JAKO PROJEKTANT WYBRAŁ SZKOCJĘ. TO TAM ZAŁOŻYŁ WŁASNĄ FIRMĘ BIRDS OF PRAYERS LTD, KTÓRĄ ZWYKŁ NAZYWAĆ KREATYWNYM KOLEKTYWEM. POCZĄTKOWO PROJEKTOWAŁ WYŁĄCZNIE DLA KOBIET, ALE ZNUDZONY MĘSKĄ OFERTĄ SKLEPÓW, OD DWÓCH LAT TWORZY RÓWNIEŻ DLA MĘŻCZYZN. JUŻ W MAJU PIOTR PYRCHAŁA PRZYJEDZIE DO POLSKI, BY WZIĄĆ UDZIAŁ W FESTIWALU NEO FASHION JAMBOREE W BIELSKU-BIAŁEJ. NAM OPOWIEDZIAŁ O SWOICH PODRÓŻACH, SPECYFICE EDYNBURGA I NIEISTNIEJĄCYM WEDŁUG NIEGO POLSKIM STREETWEAREM. W którymś z wywiadów powiedziałeś, że określenie „świat mody” brzmi groźnie. Dlaczego? A może już zmieniłeś zdanie? Świat mody wciąż brzmi dla mnie groźnie. Szczególnie teraz, kiedy liczba projektantów jest wręcz przytłaczająca, a komercjalizm decyduje o wszystkim. To jest przerażające. Wszystko skupia się na pieniądzach. Wystarczy sięgnąć po jakikolwiek większy magazyn modowy i zanim dotrze się do relatywnie interesujących rzeczy, 3/4 jego zawartości to reklamy. I wszystko wygląda tak samo. Nuda. Kiedyś projektantom było łatwiej. Teraz mamy sześć sezonów w roku, a ludzie są po prostu zmęczeni tempem, w jakim zmieniają się trendy. Przeraża mnie również zanik poczucia stylu i nawał hipsterskich fashionistow, którzy myślą, że wystarczy kupić wszystko w Top Shopie i od razu ma się własny styl. Boje się, że to się nie zmieni. W projekcie tegorocznej edycji Festiwalu Neo Fashion Jamboree zostało wykorzystane Twoje zdjęcie. Możesz nam opowiedzieć, co przedstawia i w jakich okolicznościach zostało wykonane? Zdjęcie jest owocem mojej współpracy z niesamowicie utalentowanym Bartkiem Furdalem, fotografem mieszkającym w Edynburgu, który towarzyszy mi w „zbrodniach kreatywnych”. Razem pracujemy nad kilkoma projektami, których efekty będziecie mogli zobaczyć jeszcze przed festiwalem. Zdjęcie, które znalazło się na tegorocznym plakacie Neo Fashion Jamboree, pochodzi z naszej pierwszej sesji. Mieliśmy dużo szczęścia, ponieważ w pochmurnym listopadowym Edynburgu trafił się
64
lounge ...bo jakość ma znaczenie
nam jeden dzień jak w Los Angeles. Celem sesji było przedstawienie estetyki Bears of Prayers, a do współpracy udało mi się zaangażować kumpla-brodacza (Detroit Law), który wizualnie idealnie odzwierciedla typowy profil klienta mojej marki. Sesja odbyła się w kompleksie mieszkalno-biznesowym, który kiedyś był starą dystrybutornią cukru. To, co na zdjęciu przypomina przystanek autobusowy, to w istocie mały, przeszklony schron dla palaczy, pracujących w pobliskich biurach. Ta lokalizacja ma naprawdę niesamowity potencjał. Skąd u ciebie takie zainteresowania? Tylko nie mów, że już od dziecka projektowałeś, idąc śladem wypowiedzi wielu artystów na temat źródła swoich talentów... To przecież trudne zajęcie, wymaga sporo wiedzy i zaangażowania. (Śmiech). Chyba cię nieco zawiodę, bo muszę przyznać, że moje zainteresowania sięgają korzeniami do czasów dzieciństwa. Winna jest temu moja mama, która poza byciem kuśnierzem, pracowała również w domu jako krawcowa. Najmłodsze lata spędziłem więc obserwując jak szyje. Wszystkie dzieci lubią naśladować dorosłych i mój przykład również potwierdza tę regułę - moja przyjaciółka do dzisiaj przechowuje pudełko z ubrankami dla lalek, które dla niej uszyłem. Nie nazwałbym tego oczywiście projektowaniem (śmiech). W którymś momencie musiałeś jednak podjąć decyzję, że to właśnie tym chcesz się zająć w życiu.
wywiad
wielu ludzi postanawia zakładać tu małe biznesy, co niesamowicie mnie cieszy, ponieważ jest to swego rodzaju powrót do przeszłości, tradycji i sentymentów. Osobiście zawsze chętniej wybieram małą klimatyczną rodzinną kafejkę, niż np. Starbucksa. Lubię wiedzieć, ze wspieram rozwój lokalnej społeczności i że jest to ważne dla właścicieli danego miejsca. Obecnie Szkocja ubiega się o niepodległość i już w lipcu okaże się, czy zostanie niezależnym krajem. W związku z tym szkocki rząd tworzy nowe programy wsparcia dla młodych i kreatywnych. Najistotniejsza jest jednak mentalność mieszkańców, którzy doceniają lokalnych twórców. Tak jak w Polsce targ z warzywami wydaje się dla wielu ludzi obciachem, tak tutaj ludzie czekają cały tydzień na rożne targi, gdzie można kupić lokalne produkty i poznać ludzi, którzy z tego żyją. Tak więc mentalność tych ludzi to klucz do sukcesu małych biznesów i młodych twórców. Tak, i podjąłem ją bardzo wcześnie. W trakcie studiów tak naprawdę przekonałem się, jak trudnym zajęciem jest projektowanie - wymagającym niesamowitej ilości zaangażowania i ciągłego poszerzania wiedzy. I dopiero pod koniec studiów świadomie postanowiłem, że projektowanie jest tym, co chcę robić w życiu. Może to trudne zajęcie, ale bardzo satysfakcjonujące.
Dla mnie najważniejsze jest to, że moda w Szkocji to wyzwanie i ogromny potencjał do rozwoju. Ponadto, Edynburg znany jest dzięki odbywającemu się tu „Fringe Festival”, będącym największym artystycznym festiwalem na świecie i niesamowitą platformą dla artystów z całego świata, a to przecież sprzyja rozwojowi.
A formy promocji młodych artystów? Co moglibyśmy podpaDużo podróżowałeś - zaraz po maturze wyjechałeś do USA, trzeć i przenieść na nasz grunt? później Wielkiej Brytanii, a obecnie mieszkasz w Edynburgu. Nawiązując do powyższej wypowiedzi, uważam, że wspaniałą forOpowiedz nam trochę o swoich wyjazmą promocji są festiwale. Pomagają one dach - czego cię nauczyły, co dzięki nim ludziom zaangażować się i doświadczyć zyskałeś i czym zwabił cię Edynburg? sztuki w niezliczonych formach. Naprawdę Wszystkie podróże obrazują kilka kluczopolecam odwiedzenie Edynburga podczas ŚWIAT MODY BRZMI DLA MNIE wych etapów w moim życiu. Wyjazd do „Fringe Festival”, który trwa przez cały sierGROŹNIE. SZCZEGÓLNIE TERAZ, KIEDY USA był skokiem na głęboką wodę i zerwapień. Miasto przemienia się nie do poznaniem pępowiny, co z perspektywy czasu nia! Wystarczy wejść na stronę Creative LICZBA PROJEKTANTÓW JEST WRĘCZ było jedną z moich najważniejszych decyzji Scotland, żeby poznać ofertę różnych form PRZYTŁACZAJĄCA, A KOMERCJALIZM w życiu. Uważam, że taka samodzielność promocji młodych artystów. DECYDUJE O WSZYSTKIM. WSZYSTKO daje szansę na odkrycie kim tak naprawdę się jest, bądź kim chciałoby się zostać. Tutaj ludzie w pełni wykorzystują potenSKUPIA SIĘ NA PIENIĄDZACH. cjał mediów społecznościowych oraz neKolejnym, czteroletnim przystankiem był tworkingu. Organizowane są różne imprezy dla mnie Manchester. Pierwsza pełnoetatowa praca oraz studia. Kilka branżowe, podczas których głównym celem ludzi tam zebranych jest cennych lat, podczas których doszlifowałem angielski, nauczyłem wymiana wizytówek. Profesjonalne platformy jak Behance powinny się pracy w grupie oraz – co najważniejsze - nabyłem umiejętności, być wykorzystywane do granic możliwości. Konkursy w rodzaju umożliwiające mi profesjonalne projektowanie i szycie. W ostatnim Scotland Re:designed, których celem jest wyłonienie kilku utalentoroku zakończyły się moje studia i kilkuletni związek. Poczułem, że nic mnie już tam nie trzyma. Pierwsza wizyta w Edynburgu była wynikiem spontanicznej decyzji. Po prostu, pewnego ranka kupiłem bilet z zamiarem wyjazdu na kilka dni. Był mroźny i deszczowy luty, a mimo to zakochałem się w Szkocji od pierwszego wejrzenia! Edynburg zwabił mnie swoim niesamowitym urokiem. Poznałem tutaj wielu wspaniałych ludzi i nawiązałem bezcenne przyjaźnie. Jestem tu szczęśliwy, co przekłada się na moją twórczość. Gdzie poniesie mnie dalej, sam nie wiem. Chciałbym doświadczyć stylu życia w Japonii oraz Ameryce Południowej, ale na to jeszcze przyjdzie czas. Edynburg to chyba dość specyficzne miejsce - dużym powodzeniem cieszą się tam małe sklepiki, zupełnie inaczej niż u nas (choć tutaj też powoli się to zmienia). To miejsce, które sprzyja początkującym twórcom? W pełni się zgadzam ze stwierdzeniem, że Edynburg jest specyficznym miejscem – to miasto z klimatem wioski. Obecnie bardzo
...bo jakość ma znaczenie lounge 65
wywiad
wanych projektantów, objętych następnie kilkumiesięcznym metoringiem i wsparciem ze strony buyerów oraz innych ludzi z branży. Wiele kawiarni umożliwia artystom sprzedawanie swoich obrazów, rysunków, a nawet ubrań. Wiele galerii organizuje również swego rodzaju weekendowe showroomy - lista potencjalnych form promocji jest naprawdę długa. Jaki jest Twój stosunek do różnego rodzaju programów telewizyjnych w stylu talent show? W Polsce pojawił się właśnie Project Runway, cieszący się ogromnym zainteresowaniem w wielu krajach. Project Runway oglądałem z przyjemnością i będę oglądać jego nową wersję Under the Gunn. Muszą przyznać, ze w Stanach ten program ma sens. Nagrody są naprawdę imponujące, np. w ostatniej serii Project Runway: All Stars był to pakiet o wartości ponad 2 mln złotych! Na co nie możemy liczyć w Polsce. Ponadto uważam, że polska telewizja stawia na tanią sensację i żenujące show. Z ciekawości zobaczę pierwszy odcinek, ale nie spodziewam się po nim wiele. Przeczytałam, że najbardziej inspirują Cię ptaki! Ornitologicznych nawiązań dopatruję się nie tylko w nazwie Twojej marki Birds of Prayers, ale też m.in. w kokardach, które chyba bardzo lubisz stosować. Co jeszcze wpływa na Twoje poczucie estetyki? Często bywa ona bardzo subtelna, czasami inspiruje mnie kolorystyka ich upierzenia, sylwetka bądź zachowanie i charakterystyka danego gatunku. Nie lubię używać piór - może w przyszłości, gdy zacznę projektować kostiumy. Jeśli chodzi o kokardy, to lubię je wykorzystywać, ponieważ dodają elegancji i odrobinę dramaturgii nawet do najprostszych projektów. Z praktycznego punktu widzenia można je zawsze dostosować do różnych rozmiarów. Co jeszcze wpływa na moje poczucie estetyki? Po pierwsze lata 20.-60. XX w., bo w tym okresie kształtowała się współczesna moda. Były to czasy Yamamoto, który jest filozofem wśród projektantów - nie obchodzą wspaniałych kreatorów: Chanel, Diora, Balenciagi czy Vionetta. Ich go pierwsze strony gazet czy prywatny odrzutowiec. Jego przyziemfilozofie projektowania pozostaną nieśmierność jest ujmująca - najważniejsza jest telne. Filozofia projektowania to coś, o czym dla niego możliwość ciągłego tworzenia. właśnie wielu młodych projektantów zapomina. Jaka jest ich misja? Po co projektują? Jak postrzegasz polski street style WCIĄŻ NIE UŻYŁBYM SWOBODNIE Dla kogo? Niestety, jak wszystko teraz, także wiem, że bywasz tu rzadko, ale może OKREŚLENIA POLSKI STREET STYLE. i świat projektantów doczekał się masowej udało Ci się zaobserwować jakieś tenprodukcji - szybko i w dużych ilościach. dencje czy zmiany? Z ŁATWOŚCIĄ MOŻNA OKREŚLIĆ STYL Polski street style jest bardzo niepolski. SKANDYNAWSKI BĄDŹ PARYSKI, ALE Moją wielką inspiracją jest także Japonia. SztuOwszem, nie bywam zbyt często w kraju, ka, kultura, tradycja i filozofia tego kraju w jaale to pomaga mi łatwiej zauważyć zmiaJEŚLI CHODZI O POLSKI, TO NIESTETY kiś sposób są mi bardzo bliskie. Kimono jest ny. Niestety zawsze okazuje się, że już to TRZEBA TROCHĘ POGŁÓWKOWAĆ. dla mnie jednym z najpiękniejszych strojów, wszystko widziałem rok bądź dwa lata MYŚLĘ, ZE MODA W POLSCE JEST TERAZ wcześniej... Wciąż nie użyłbym swobodjakie kiedykolwiek zostały zaprojektowane. Niesamowity balans prostoty i funkcjonalnie określenia polski street style. Z łatwoNA BARDZO WCZESNYM ETAPIE, GDZIE ności z elegancję i pięknymi zdobieniami, ścią można określić styl skandynawski LEPIEJ KOPIOWAĆ, NIŻ BYĆ DUMNYM detale dopracowane do perfekcji. Oczywiście bądź paryski, ale jeśli chodzi o polski, to moje poczucie estetyki stopniowo ewoluuje niestety trzeba trochę pogłówkować. Z TEGO, CO REGIONALNE, DOMOWE. i zmienia się z upływem czasu. Myślę, ze moda w Polsce jest teraz na bardzo wczesnym etapie, gdzie lepiej Jacy są Twoi ulubieni projektanci, masz takich? Co Cię w nich kopiować, niż być dumnym z tego, co regionalne, domowe. W jakiś inspiruje? sposób panuje to dziwne przekonanie, ze noszenie drogich marek Jest ich kilku, każdego lubię z rożnych powodów: Coco Chanel, za podnosi nasz status społeczny... stawianie na wygodę i praktyczność, nie tracąc przy tym elegancji i stylu; Madeleine Vionnet, za „odkrycie” krojów po skosie; Christain Bawi mnie jak gloryfikowane są w Polsce marki high street jak Zara Dior, za „New Look” i stawianie kobiecości na pierwszym miejscu; bądź TopShop... Hipster to nie komplement. Uważam, ze street style Cristobal Balenciaga za oversize i niesamowite konstrukcje; Hubert w Polsce zmieni się w dobrym kierunku, kiedy w końcu zaczniemy de Givenchy, za wszystko co stworzył z Audrey Hepburn; Vivienne wspierać rodzimych projektantów i zaczniemy być dumni z naszej Westwood, ponieważ jest kwintesencją brytyjskości; Lee McQueen, tradycji. W UK za wełniany, ręcznie robiony na drutach sweter zaponieważ przypomina mi o epoce starych mistrzów – stworzył coś płacić można dość spore pieniądze. Prosty przykład: kiedyś pytałem nowego w czasach, gdzie „wszystko już zostało wymyślone”; Yohji o cenę zamówienia dobrej jakości wełny (np. mix merino i baby
66
lounge ...bo jakość ma znaczenie
alpaca bądź merino i angora). To kwota rzędu 10-15L za kłębek wełny. Na męski sweter w moim rozmiarze potrzeba ok. 5-6 kłębków oraz ok. 25-30 godzin pracy. Godzina pracy to ok. 10-12L. Podsumowując: 6x15L+30x12L=450L, w przeliczeniu na złotówki, to niemalże 2300zł! Więc moja rada: ceńcie sobie prezent świąteczny od babci, to nie obciach jeżeli wiesz jak to nosić. W przeciwnym razie taka przyjemność może sporo kosztować. Niestety w Polsce jest niski poziom tolerancji, choć i to na szczęście powoli się zmienia. Bardzo mnie bawi, jak ludzie patrzą na mnie, kiedy idę polskimi ulicach. Wiem, jak może się czuć w Polsce ktoś, kto ma własny styl. Najważniejsze, to nie przejmować się tym i iść dalej. Myślę, że w przeciągu kolejnych kilkudziesięciu lat ukształtuje się coś, co będziemy mogli nazwać polskim street stylem. Trzymam za to kciuki. Twoja pasja? Oprócz pracy, wiadomo! Uwielbiam gotować, jeść i tańczyć. W kuchni czuję się jak matka-opiekunka domowego ogniska, której celem jest wyżywienie swojej czeladki. Moi przyjaciele są jak rodzina i nie ma dla mnie nic piękniejszego od dzielenia posiłku w gronie wspaniałych ludzi, z którymi mogę się pośmiać i podyskutować na rożne tematy. Wszystkich tych kalorii pozbywam się na parkiecie, gdzie daję ponieść się swojej duszy... Nie obchodzi mnie wtedy, kto na mnie patrzy i jak to wszystko wygląda... Liczy się tu i teraz oraz energia, którą można czerpać z tłumu. Poza tym uśmiech rzadko schodzi z mojej twarzy! Marzysz o współpracy z...? Jest ktoś taki? Yohji Yamamoto. Jeden dzień razem w studio, o tyle proszę. Co zaprezentujesz podczas tegorocznej edycji Festiwalu? Kto to wie? (śmiech). Nie wiem jak to powiedzieć, aby nie zabrzmiało niedorzecznie. Po raz pierwszy zaprojektowałem w tym samym czasie damską i męską linię ubrań. I to, co zaprezentuję na festiwalu, to swego rodzaju dialog między nimi. Traktuję je jak relacje między bratem i siostrą. Razem z moją drużyną pracujemy nad nowym, otwartym projektem „Maiden Mara”, który po galicku znaczy „Syrena”. Jest to dla mnie coś w stylu opowieści podzielonej na rożne historie. To coś więcej niż tylko ubrania. To obecny etap naszego kreatywnego rozwoju. Moja pierwsza historia, którą „opowiem” na festiwalu, to „Raven tales”. Mroczna estetyka z mocnymi akcentami kolorystycznymi. Główne kolory to czarny i granatowy z akcentami off-white, kobaltowego i szkarłatnego. Prosty krój, naturalne materiały, takie jak wełna, bawełna i jedwab. Bawię się kontrastem tekstur i wykończenia. Mocny oversize w męskiej linii równoważą dopasowane sukienki. Kolekcja opowiada o fundamentach mojej estetyki w projektowaniu. Przez najbliższe kilkanaście miesięcy będę umacniał te podstawy i powoli przedstawiał nowe pomysły. Jakie są Twoje plany zawodowe na najbliższą przyszłość? Planów jest kilka, o niektórych nie mogę jeszcze nic powiedzieć. Wiele rzeczy zależy od tak przyziemnych rzeczy, jak finanse. Myślę, że już niebawem będę w mógł nieco więcej powiedzieć. Czego Ci życzyć? Dużo energii, wytrwałości i powodów do uśmiechu na twarzy! Rozmawiała ANNA RZEPKA fot. BARTEK FURDALA
...bo jakość ma znaczenie lounge 67
relacja
GOSIA BACZYŃSKA JESIEŃ-ZIMA 2014/2015 PODCZAS PARYSKIEGO TYGODNIA MODY SWOJĄ KOLEKCJĘ ZAPREZENTOWAŁA GOSIA BACZYŃSKA. POLKA PO RAZ DRUGI DOŁĄCZYŁA DO GRONA ŚWIATOWEJ SŁAWY PROJEKTANTÓW. W TYM ROKU ZAPROSIŁA SWOICH GOŚCI DO ECOLE NATIONALE SUPERIEURE DES BEAUX ARTS (PARYSKIEJ AKADEMII SZTUK PIĘKNYCH) MIESZCZĄCEJ SIĘ W DZIELNICY SAINT-GERMAIN-DES-PRÉS. PREZENTOWANA KOLEKCJA ODNOSIŁA SIĘ DO CZASÓW POLSKI LUDOWEJ. NA WYBIEGU ZOBACZYLIŚMY TYLKO I WYŁĄCZNIE POLSKIE MODELKI PRZECHADZAJĄCE SIĘ W RYTM MUZYKI SKOMPONOWANEJ PRZEZ FRYDERYKA CHOPINA. SAMA KOLEKCJA RÓWNIEŻ PREZENTOWAŁA POLSKIE WĄTKI. POJAWIŁY SIĘ ORDERY, PAGONY ORAZ KOŁNIERZE NAWIĄZUJĄCE KSZTAŁTEM DO POLSKICH MUNDURÓW WOJSKOWYCH, A TAKŻE WYCINANKI LUDOWE. PROJEKTANTKA NIE ZAPOMNIAŁA O PIERWIASTKU KOBIECYM, KTÓRY PODKREŚLIŁA ULUBIONYMI KORONKAMI. NIEWĄTPLIWIE POKAZ KOLEKCJI GOSI BACZYŃSKIEJ BYŁ HOŁDEM ZŁOŻONYM POLSKIEJ KULTURZE SPRZED KILKU DEKAD. GRATULUJEMY PROJEKTANTCE I Z NIECIERPLIWOŚCIĄ CZEKAMY NA KOLEJNY SUKCES. MONIKA GĄSIOREK-MOSIOŁEK Zdjęcia: KAROLINA BLASZKOWSKA
76
lounge ...bo jakość ma znaczenie
...bo jakość ma znaczenie lounge 77
marka miesiąca
Narzutka złoty kaptur Paulina Oździńska Spodnie dresowe Paulina Oździńska
78
lounge ...bo jakość ma znaczenie
marka miesiąca
Wyszukani, znalezieni mlodzi, utalentowani, (jeszcze) nieznani Zdjęcia Robert Bednarczyk
Modelka Ada Gołębiowska
Make up Monika Hałat
Tshirt Paulina Oździńska Spódnica moro koło Paulina Oździńska
Tshirt Paulina Oździńska Spódnica moro ołówek Paulina Oździńska
...bo jakość ma znaczenie lounge 79
t o p s y t u Bea
Opracowanie: ANNA UŻYŃSKA, IWONA OSZMANIEC Fot. Materiały promocyjne
ZAPACH ROUGE BUNNY ROUGE
Wybierając zapach Muse momentalnie zatopisz się w niesamowitej aurze. Jego magnetyzm przyciągnie Cię tak, jak ogień przyciąga ćmę. Narastające, jedwabiście nasycone nuty są gotowe, aby ujawnić ziemski erotyzm i uwieść charyzmą zakazanego kwiatu. Jak kuszący szept, w świeżym powiewie owocowej słodyczy, ledwo wyczuwalna woń jaśminu jest tak głęboko zmysłowa, że bardziej przywołuje kunsztowny eliksir niż perfumy. Egzotyczne nuty dumnie rozkwitają, przechodząc od lekkich do ciemnych, i stają się zakładnikami przykuwającego działania mchu i piżma. Ta symfonia delikatnych kwiatowych zapachów wyłaniająca się z żywicznych
drzew, tworząc więź tak niezaprzeczalną jak zbliżenie kochanków sprawi, że oddasz serce zapachowi Muse na zawsze. Te epickie nuty, pełne powabu, któremu nie sposób się oprzeć, inspirują oddanie tych, którzy chociaż raz poczuli związek tego zapachu z ich naturalną kobiecością. Podczas gdy dziwne zwierzęce tony sprawiają, że niektórzy wahają się czy od razu z nimi zidentyfikować, to i tak czują się zauroczeni przez ich niezapomniane, nieskrępowane podejście i oczywistą siłę przyciągania. Rouge Bunny Rouge - Muse Eau de PArfum 50 ml, ok. 390 zł
ZAPACH KOBIETY Pewna siebie, dynamiczna, wyzwolona; pełna pasji, niedająca się zaszufladkować ani poskromić. Taka jest współczesna kobieta. Potrafi zachwycić elegancją, oczarować naturalnością. Nic tak nie podkreśla natury kobiecości, jak idealnie obrane perfumy – nienarzucające się, ale jednocześnie nie pozwalające przejść obok nas obojętnie. Tajemnicze i uwodzicielskie. Dla kobiet stylowych i delikatnych zarazem, dom mody Ferragamo przygotował zapach niezwykle wytworny,
uosabiający niejako filozofię marki. Signorina Eleganza to kwiatowo-orientalna kompilacja pudru migdałowego, paczuli oraz aromatycznych owoców gruszki i grejpfruta. Włoski glamour i słoneczną aurę Sycylii twórczyni zapachu, Sophie Labb zamknęła w wytwornym flakoniku ozdobionym złotymi akcentami oraz znakiem szczególnym marki Ferragamo – charakterystyczną kokardką. Woda perfumowana Signorina Eleganza, 100 ml, 529 zł
ZIMNEM W TŁUSZCZ!
NOWOCZESNA TECHNOLOGIA W WALCE Z NIECHCIANYMI CENTYMETRAMI Zabieg CoolSculpting to zabieg wykorzystujący zaawansowaną technologię kriolipolizy, czyli nieinwazyjnej metody chłodzenia tkanki tłuszczowej. Jest to innowacyjna i bezbolesna metoda redukcji tkanki tłuszczowej i modelowania ciała opracowana przez naukowców z Harvardu. Polega ona na miejscowym chłodzeniu danej partii ciała, co powoduje niszczenie komórek tłuszczowych, które ulegają krystalizacji, obumierają i są naturalnie eliminowane przez organizm.
PRZED 80
lounge ...bo jakość ma znaczenie
CoolSculpting by Zeltiq jest nowością zarówno na świecie, jak i w Polsce. Zabieg przeznaczony jest zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn. Jest idealny dla osób, które nie są wstanie pozbyć się zbędnej tkanki tłuszczowej z okolic brzucha, kilku nadprogramowych centymetrów w biodrach, fałdek na plecach czy tzw. „bryczesów”, pomimo stosowania diety i ćwiczeń - podkreśla Bożena Podgórska, pielęgniarka dyplomowana z Ośrodka Medycznego Osteomed w Krakowie. Mamy stałą liczbę komórek tłuszczowych. Kiedy tyjemy komórki te rosną,
a kiedy chudniemy, zmniejszają swoją objętość. Jednak wciąż ich liczba jest niezmienna - tłumaczy dr Kinga Szlachcic-Wyroba z Ośrodka Medycznego Osteomed w Krakowie. Coolsculpting by Zeltiq zmniejsza liczbę komórek tłuszczowych. Zabieg polega na przyłożeniu aplikatora w miejscu nagromadzenia tłuszczu. Powoduje to eliminację tkanki tłuszczowej z miejsca chłodzenia ok. 25 proc. Widoczną różnicę zauważa się po upływie 4-8 tygodni - ubrania staną się luźniejsze i będą pasować znacznie lepiej.
PO
WYGRAJ Z CZASEM – NATURALNIE
BUKIET PIWONII I RÓŻ OD YSL Największe francuskie domy mody w tym sezonie lansują wizerunek kobiety eterycznej i subtelnej niczym kwiat róży. Po bazującym na delikatnych pastelach Porcelaine Looku od Diora, który tej wiosny zaprosił nas do wersalskich ogrodów, prezentujemy kolejną inspirowaną motywem kwiatów kolekcję kosmetyków do makijażu. Yves Saint Laurent proponuje jednakowoż nieco bardziej energetyczną wersję wiosennego make upu – zamiast skromnej wiązanki, wręcza nam bukiet eksplodujący wszystkimi odcieniami różu i soczystych czerwieni. Flower Crush to pochwała przepychu i witalności – szeroką gamę inspirowanych zapomnianymi kwiatami piwonii błyszczyków, kremowych szminek i cieni do powiek z połyskującymi drobinkami, zamknięto w cieszących oko złotych opakowaniach. Oczywiście ozdobionych motywem kwiatowym. Największe wrażenie zrobił na nas nieklejący się błyszczyk Gloss Volupté z efektem push up. Dzięki specjalnemu aplikatorowi w kształcie ust, doskonale dopasowuje się do warg, co umożliwia superdokładne krycie. Goss Volupté 129 zł, Sephora
Idealnie gładka, jędrna i pełna blasku. Która z nas nie marzy o cerze wiecznie młodej, bez śladu przebarwień, zmarszczek i wszelakich oznak starzenia? Statystyki są jednak nieubłagane: już po 25 roku życia kolagen i elastyna, odpowiedzialne za sprężystość skóry, zaczynają zanikać. Na szczęście obecnie dysponujemy całym arsenałem środków w tej nierównej, bądź co bądź, walce z upływającym czasem. Od specjalistycznych zabiegów wykonywanych w gabinetach kosmetycznych, takich jak endermologia (masaż pobudzający skórę do produkcji nowego kolagenu), po całą gamę kosmetyków, dzięki którym może nie powstrzymamy, ale z pewnością znacznie opóźnimy procesy starzenia się skóry. Oczywiście najlepiej sięgać po preparaty stworzone z naturalnych składników. BIO OIL ANTIAGE ELIXIR w składzie nie posiada wypełniaczy, ani pochodnych im parabenów. Serum marki AVEBIO to kompozycja wyjątkowo aromatyczna i o silnych właściwościach przeciwstarzeniowych. Olejek z marakui pobudza mikrokrążenie, a zawarta w nim naturalna witamina C wpływa na syntezę kolagenu, znacznie zwiększając jędrność i elastyczność skóry. W składzie kosmetyku znajdziemy również uwielbiany przez kobiety olejek arganowy oraz olejek z gorzkiej pomarańczy Neroli, który wzmacnia słabe naczynia krwionośne oraz uspokaja i tonizuje naszą cerę. Co ciekawe, olejek ów – uznawany za afrodyzjak, stosowany jest jako komponent luksusowych perfum, np. Chanel No. 22. Serum BIO Oil ANTIAGE ELIXIR, 89 zł
USTA W POWIĘKSZENIU Kwas hialuronowy od lat cieszy się niesłabnącą popularnością, robiąc zawrotną karierę w kosmetyce, medycynie estetycznej a nawet chirurgii plastycznej. Nie uczulając i całkowicie integrując się ze skórą, stał się doskonałym środkiem jej pielęgnacji, narzędziem w zwalczaniu zmarszczek czy modelowaniu sylwetki. Szczególną popularność zawdzięcza magicznej funkcji przywracania właściwych proporcji tam, gdzie złośliwa matka natura odjęła pożądanych centymetrów. Jednym z takich newralgicznych miejsc są z pewnością usta, których pełny zmysłowy kształt był od zawsze pożądany przez kobiety. Dzięki nowemu preparatowi Dermo Future Precision zabieg wypełniania możemy wykonać w domowej łazience, w szybki i nieinwazyjny sposób. Wystarczy nałożyć preparat na skórę ust, by już w chwilę po aplikacji sięgnąć po ulubiony błyszczyk czy pomadkę. Dzięki kwasowi hialuronowemu poprawimy kształt i kontur warg, powiększymy je lub skorygujemy ich asymetrię. Staną się jędrne, nawilżone, a drobne zmarszczki wokół nich zostaną zniwelowane. Wygląda na to, że nareszcie możemy sobie pozwolić na usta Angeliny Jolie – i to bez ingerencji skalpela. Dermo Future Precision, 19,99 zł.
NATURA SIBERICA to wyjątkowe kosmetyki wytwarzane na bazie adaptogennych traw i ziół, które aby przeżyć w trudnych warunkach syberyjskiej tajgi, skoncentrowały w sobie cenne olejki eteryczne i substancje odżywcze. Dzięki swoim rzadkim właściwościom rośliny te zdolne są poprawić ogólną aktywność organizmu i opóźnić proces starzenia się skóry. Seria ABSOLUT skupia się szczególnie na tym drugim zadaniu, wykorzystując ekstrakty z liści zielonej herbaty, mchu islandzkiego oraz rosyjskiego kawioru, bogatego w aminokwasy i witaminy, tak potrzebne do regeneracji skóry. Kwas hialuronowy z kolei zapewnia efekt liftingu na skórze, poprawiając jej elastyczność i koloryt. Produkty firmy NATURA SIBERICA nie zawierają silikonów ani mineralnych olei. Regenerujące serum do twarzy, 30 ml, 61 zł, lodowy krem liftingujący pod oczy, 15 ml 65 zł, kolagenowy wypełniacz zmarszczek, 40 ml, 65 zł, krem ujędrniający na dzień, 79 zł.
...bo jakość ma znaczenie lounge 81
people & parties
WIOSENNY WEEKEND Z AUSTRALIJSKĄ OPRAWKĄ W OKO DESIGN 2014.03.21, fot. Bartek Wąsik Oko Design - nowy, niebanalny salon optyczny - zlokalizowany w Krakowie przy ul. Krowoderskiej 51 powitał wiosnę w gorących klimatach. „Weekend z australijską oprawką” otworzyło spotkanie w piątkowy wieczór 21 marca, podczas którego zgromadzeni goście, przy degustacji wina prosto z Terra Australis (z łac. Ziemi Południowej), mieli okazję przymierzyć ponad 200 modeli z najnowszej limitowanej kolekcji ręcznie wykonanych okularów marek Carter Bond i Jono Hennessy. Kraków przez cały wiosenny weekend poznawał i rozkochiwał się w wyjątkowych australijskich oprawkach. Cel został osiągnięty – liczba sympatyków okularów znacznie wzrosła:)
LEJDIS NIGHT 2014.03.21, fot. Gosia Michalczyk 21 marca w Żywcu DeKaffe oraz Butik Polka zorganizowały pełen wrażeń wieczór, dedykowany – jak sama nazwa wskazuje – kobietom. Idea Lejdis Night mimo upływu lat pozostała taka sama i jest jej wierna: panowie nie mają tu wstępu, a panie mają idealną okazję, by choć na chwilę oderwać się od problemów codziennego życia. Jednocześnie nie jest to typowy wieczór pokazów, wypełnionych setkami strojów i przemierzających wybieg modelek. Owszem, mamy okazję podejrzeć nowe trendy w modzie, ale modelkami są tu dziewczyny, które możemy spotkać w szkole, w sklepie, w urzędzie - wszystkie one są amatorkami i traktują to jako przygodę. Ubrania zaprojektowane
82
lounge ...bo jakość ma znaczenie
przez właścicielkę Butiku, Paulinę, prezentują się wyśmienicie – znajdziemy tu oryginalne wzory T-shirtów, piękne spódnice i wygodne dresy projektu. Zgromadzone Panie oczarowała idea posiadania rzeczy unikalnych i nietypowych, szytych ręcznie z ogromną starannością. Prawdziwa zabawa rozpoczęła się jednak dopiero po części oficjalnej imprezy... ale o tym opowiemy Wam następnym razem.
WESELA | PORTRETY | RODZINNE
RObERT bEDNARcZYk tel.: 517 847 308 www.rbednarczyk.pl
POŚLADKI W GÓRĘ!
badz fit
Z ADĄ PALKĄ
KAŻDA KOBIETA MARZY O JĘDRNYCH POŚLADKACH, SMUKŁYCH NOGACH I PŁASKIM BRZUCHU. OKRES PRZYGOTOWAŃ DO SEZONU BIKINI UWAŻAM ZA ROZPOCZĘTY! CODZIENNIE RANO PATRZYSZ W LUSTRO A POŚLADKOM BRAKUJE JĘDRNOŚCI I KSZTAŁTÓW? MOŻESZ W BARDZO ŁATWY SPOSÓB NADAĆ IM ODPOWIEDNIE KRZYWIZNY I ZOSTAĆ MICHAŁEM ANIOŁEM WŁASNEGO CIAŁA, ABY PODKREŚLIĆ ICH ZMYSŁOWY WYGLĄD. MUSISZ WZIĄĆ POD UWAGĘ, ŻE EFEKT NIE PRZYJDZIE OD RAZU - NA REZULTATY TRZEBA POCZEKAĆ! OD CIEBIE ZALEŻY, W JAKIM CZASIE UDA CI SIĘ UZYSKAĆ WYMARZONY EFEKT. Oto mój sposób na jędrne pośladki. Program „Train My Way” jest szybki i efektywny – na pewno nie pożałujecie, jeżeli wdrożycie go w życie. Polecam zestaw ćwiczeń, które pomogą nadać odpowiednie kształty Waszym pośladkom. Trening można wykonać zarówno w domu jak i na siłowni. JAKIE MIĘŚNIE GŁÓWNIE ANGAŻUJEMY W CZASIE WYKONYWANIA TYCH ĆWICZEŃ? • mięśnie pośladkowe • mięśnie dwugłowe uda • mięsień prostownik grzbietu JAKI SPRZĘT BĘDZIE CI POTRZEBNY? • piłka pilatesowa • klocek do jogi • mata • butelka wody lub hantelki (0,5 – 1kg) TERAZ NAJWAŻNIEJSZE - OPIS ĆWICZEŃ: Unoszenie wyprostowanej nogi w klęku jednonóż na piłce gumowej. Palce zadarte. Unoszenie ugiętej nogi z piłką w klęku podpartym. Jedno z kolan wsparte na klocku do jogi. Unoszenie różnoimiennej ręki i nogi w klęku podpar tym na klocku. Wykonaj 6 serii po 15 powtórzeń na każdą nogę, między seriami dodaj sprint trwający 30 sekund. To pierwsza tura ćwiczeń z serii „Train My Way – 6x3x15”. Po ćwiczeniach najlepiej jest dodać półgodzinny trening cardio (bieganie, marsz pod górę, rowerek, rolki, skakanka albo pływanie). Staraj się wykonywać trening 4-5 razy w tygodniu. Twoje pośladki będą jędrne i umięśnione. Program możecie również wykorzystać, aby zrobić wspaniały FriendsTraining ćwicząc wspólnie z przyjaciółką, przyjacielem, lub partnerem. Taka forma na pewno pomoże Wam w odnalezieniu tak porządnej motywacji. Znam to z własnego doświadczenia, razem z Anią Lewandowską motywujemy się w ten sposób już od dawna. FrendsTraining jest również świetną zabawą, która wykluczy monotonię i przaśny charakter zwyczajnych ćwiczeń. Spróbuj i Ty, a odkryjesz nowe pokłady motywacji.
84
lounge ...bo jakość ma znaczenie
Fot.: Konrad Wojtasik i Mateusz Luzar
newsy bądź fit z Adą Palką
Miej odwagę, aby zmienić siebie
Weź udział w projekcie “MetaMorfozy Wiosna 2014” Zapraszamy: 539 999 000 i 509 565 650
patronat honorowy:
organizator:
DONNA CONCEPT STORE
partnerzy:
relacja
MANIEWSKI
4
LADIES
JUŻ PO RAZ KOLEJNY, W DNIU 8 MARCA, WYJĄTKOWE KOBIETY ZAGOŚCIŁY NA SPOTKANIU ORGANIZOWANYM PRZEZ STYLISTĘ FRYZUR MACIEJA MANIEWSKIEGO – MANIEWSKI 4 LADIES, TYM RAZEM STWORZONYM WE WSPÓŁPRACY Z MARKĄ SAMANTA. jącym akcentem był Kamil Czuba prezentujący autorską kolekcję ubrań. Pokaz bielizny marki Samanta subtelnie podkreślił esencję kobiecości, podkreślając jej niezaprzeczalną moc – w wiosennej kolekcji nabrała ona nowego wymiaru. Inspiracją autorki kolekcji, Marzeny Listwan, była tęsknota za naturą, co nadało jej nostalgiczno-romantycznego charakteru.
Spotkanie poprowadził Marcin Cejrowski, dziennikarz i prezenter, który swoim wdziękiem bawił publiczność. Gościem specjalnym wieczoru była Anna Popek, która wraz ze swoją siostrą Magdą Krupą zdradziły kilka ciekawych „sekretów kobiecości”. Tego niezwykłego wieczoru goście mogli również wysłuchać wyjątkowego saksofonisty Olava Mbeda Ndege. Wytworny nastrój porwał zgromadzone panie, kiedy na scenę weszła Alicja Napiórkowska. Ta młoda artystka przy akompaniamencie pianisty porwała tłum recitalem jazzowym. Dodatkowym interesu-
Pośród wielu atrakcji nie mogło oczywiście zabraknąć niespodzianek dla uczestniczek. Panie korzystały z usługa modelowania włosów przez cięcie w wykonaniu Macieja Maniewskiego, zabiegów fryzjerskich, zabiegów kosmetycznych, kosmetyków do pielęgnacji marki Bielenda, uczestniczyły również w wyjątkowej stylizacji autorstwa Kamila Czuby. Celebrując Dzień Kobiet, marka Samanta obdarowała upominkiem wszystkie uczestniczki tego wieczoru oraz zagwarantowała vouchery na bieliznę.
Zdjęcia: Bartek Wąsik
Maniewski 4 Ladies to cykl spotkań organizowanych przez salon Maniewski Hair&Body w krakowskim Pasażu Rynek 13. Wydarzenia odbywają się w wyjątkowym czasie, gdyż przypadają dokładnie na 8 marca, czyli Dzień Kobiet. Wieczór pełen atrakcji to pewnego rodzaju podziękowanie i docenienie przez cały team Maniewski Hair&Body roli kobiet, jaką odgrywają w naszym życiu.
86
lounge ...bo jakość ma znaczenie
test kosmetyków
ODŚWIEŻAJĄCA METAMORFOZA, ROUGE BUNNY ROUGE Lekka jak piórko konsystencja nadaje skórze aksamitą, matową poświatę, wyrównując koloryt cery oraz usuwając niepożądane błyszczenie. Bogata formuła, wzbogacona jest naturalnymi składnikami pochodzenia roślinnego o działaniu nawilżającym i łagodzącym – alantoiną, olejkiem Meadowfoam, oraz witaminą E. Minimalizuje pory, bez uczucia ściągnięcia skóry.
fot. Ania Zyskowska modelka Weronika Bronowicka/ AS Managment stylizacja Difriperi makijaż: Anna Użyńska
TEST MAKIJAŻ
OD PODSTAW! NA POLSKIM RYNKU POJAWIA SIĘ CORAZ WIĘCEJ RÓŻNEGO RODZAJU BAZ, KTÓRE MAJĄ SPRAWIĆ, ŻE NASZ MAKIJAŻ PRZETRWA CAŁY DZIEŃ, A NAWET NOC. ZASTANAWIASZ SIĘ, KTÓRĄ WYBRAĆ, BY BYŁA ODPOWIEDNIA DO TWOJEGO TYPU CERY I SPRAWDZIŁA SIĘ W 100%? BARDZO PRZYDATNY MOŻE OKAZAĆ SIĘ TU NASZ RANKING BAZ POD MAKIJAŻ!
PREP + PRIME NATURAL RADIANCE, MAC Prep + Prime Natural Radiance to żelowa emulsja, która przygotowuje skórę do aplikacji makijażu, jednocześnie zapewniając jej nieobciążające nawilżenie, dzięki czemu skóra staje się ujędrniona i wygląda promiennie i zdrowo. Formuła zawiera złote, rozświetlające perłowe drobinki pudru, które dodają ziemistej skórze promiennego blasku. Wyciąg z kasztana, kory wierzby białej i kwas salicylowy pomagają w procesie odnowy naskórka. Formuła idealnie nadaje się dla skóry tłustej i mieszanej. W miarę stosowania pomaga kontrolować wydzielanie sebum. Zawiera wyciąg z listownicy oraz krzemionkę, które matują skórę. Produkt zawiera także kofeinę, która ma właściwości łagodzące. Produkt nie powoduje zmian trądzikowych, może być stosowany przez osoby o każdym rodzaju skóry. VITAMIN ENRICHED FACE BASE, BOBBI BROWN Vitamin Enriched Face Base - lekki, beztłuszczowy krem z witaminą A i E do wszystkich rodzajów skóry. Kompleks Vitamin Enriched Face Base chroni skórę przed oznakami przedwczesnego starzenia. Redukuje drobne linie i zmarszczki. Skóra otrzymuje maksimum nawilżenia. Baza perfekcyjnie przygotowuje do trwałego i równomiernego makijażu. LA BASE PRO, LANCOME Nietłusta baza pod makijaż, rozpraszająca światło i pomagająca osiągnąć perfekcyjny wygląd cery. Zapewnia gładkie, matowe wykończenie. Stworzona na bazie unikalnej technologii Elasto-Smooth. Bardzo dobrze się rozprowadza, wyrównuje koloryt cery, przedłuża trwałość makijażu i wyraźnie zmniejsza niedoskonałości. Nadaje skórze
naturalny, promienny blask i nieskazitelny, gładki wygląd. GENESIS, ROUGE BUNNY ROUGE Niewidzialna baza w mgnieniu oka minimalizuje niedoskonałości skóry – wypełniając zmarszczki i wygładzając pory nadaje jej perfekcyjnego, nieskazitelnego wykończenia. Formuła bogata w składniki takie jak specjalne polimery, które działają jako wypełniacze i ograniczają produkcję sebum odpowiedzialnego za efekt “świecenia się” skóry, podczas gdy najnowszej generacji silikony zapewniają bardzo długą trwałość. Evermat, otrzymywany z afrykańskiego drzewa Enanthia Chlorantha (przez bardzo długi okres uznawanego za roślinę o leczniczych właściwościach), minimalizuje pory, oczyszcza skórę oraz niweluje niechciany efekt błyszczenia skóry. FACE PRIMER PLUS SMOOTHING MATTE BASE, ESTEE LAUDER Bardzo lekki żel matujący: działa na wielu poziomach, by wyrównać i wygładzić powierzchnię skóry. Natychmiast zmniejsza widoczność porów i drobnych linii oraz absorbuje nadmiar sebum. Poprawia strukturę skóry oraz przywraca równowagę: lekkie i bezbarwne, wygładzające skórę silikony idealnie rozprowadzają się na skórze, w widoczny sposób zmniejszają powiększone pory i linie. Specjalny oddychający kompleks polimerowy, nie zatykający porów, osadza się w miejscach, które go najbardziej potrzebują. Niedoskonałości skóry znikają w mgnieniu oka, a kuliste struktury pochłaniające sebum oczyszczają powierzchnię skóry i regulują nadmiar sebum. PREP + PRIME SKIN, MAC Prep + Prime Skin jest lekką emulsja wodno-silikonową, która wygładza skórę. Usprawnia nakładanie innych produktów do twarzy, np. podkładów. Poprawia koloryt skóry i dodaje jej zdrowego blasku. Zawiera sacharozę, ekstrakt z zielonej herbaty i kofeinę, które łagodzą podrażnienia. Wyciągi z morwy i alg redukują zaczerwienienia. Przetestowany dermatologicznie. Nie powoduje zmian trądzikowych. Nakłada się do pod podkład, po wcześniejszym nałożeniu kremu nawilżającego. Nie wywołuje zmian trądzikowych. ANNA UŻYŃSKA
...bo jakość ma znaczenie lounge 87
pielęgnacja
LAWENDOWA MYDLARNIA PODRÓŻ DO WNĘTRZA NATURY
W LAWENDOWEJ MYDLARNI OD PROGU WITA MNIE NIEZWYKLE INTENSYWNY ZAPACH – MIESZANINA TAK WIELU AROMATÓW, ŻE NIEMOŻLIWYM BYŁOBY WYODRĘBNIENIE CHOĆBY POŁOWY Z NICH. DUSZĄCA I SŁODKAWA, PRZYJEMNA I DRAŻNIĄCA ZARAZEM; WOŃ ORIENTU, KTÓRA POBUDZA WYOBRAŹNIĘ, PRZYWODZĄC NA MYŚL ODLEGŁE ZAKĄTKI ŚWIATA, Z KTÓRYCH POZYSKUJE SIĘ SKŁADNIKI W CUDOWNY SPOSÓB WPŁYWAJĄCE NA NASZE ZDROWIE I URODĘ. WYSTARCZY WEJŚĆ DO ŚRODKA I POZWOLIĆ ZABRAĆ SIĘ W PODRÓŻ PEŁNĄ ZAPACHÓW, KTÓRE ODURZĄ I NIE DADZĄ O SOBIE ZAPOMNIEĆ. Esencja natury zamknięta w maleńkich pudełeczkach i butelkach kryje tajemnicę dalekich kontynentów i pradawnych metod pielęgnacji ciała, z pogranicza rytuału i przekazywanych z pokolenia na pokolenie sekretnych sposobów zapewniających wieczną młodość i witalność. Odżywcze oleje, balsamy i masła do ciała, aromatyczne sole do kąpieli, szampony do każdego rodzaju włosów, odżywki, a nawet wody toaletowe i perfumy na bazie naturalnych olejków eterycznych. Lawendowa Mydlarnia to wbrew nazwie miejsce oferujące znacznie więcej niż mydła, choć i w tej kategorii wybór jest przeogromny. Mieszczący się na Karmelickiej 42 w Krakowie nieduży sklepik należy do krakowskiej firmy powstałej w 2012 roku. To, co ją wyróżnia to połączenie uznanych na świecie produktów z asortymentem wytwórców regionalnych. Znajdziemy tu więc certyfikowane kosmetyki takich firm jak: Alva, BalmBalm, Essential Care, Lavera, Organix Cosmetix, SO BIO etic, etc. Produkcja odbywa się w Unii Europejskiej, zaś wykorzystywane ekstrakty pochodzą z najróżniejszych miejsc z całego świata, takich jak: Kenia, Egipt, Filipiny czy bliższa nam Francja. A wszystko oczywiście na bazie wyłącznie roślinnych składników. Ważne miejsce w ofercie sklepu zajmuje również marka własna - Your Natural Side. - Wszystkie kosmetyki naszej marki są jednoskładnikowe. Weźmy na przykład masło shea, które jest bardzo często dodawane do balsamów. Tutaj mamy czystą postać składnika bazowego, bez żadnych konserwantów czy chemicznych spieniaczy, które są po prostu niepotrzebne – mówi Wioleta Siedlarz, Product Marketing Manager firmy. Co istotne, Lawendowa Mydlarnia posiada kosmetyki w dwóch wariantach: nierafinowane, czyli zimno-tłoczone, o mocnym, specyficznym zapachu, posiadające notabene najwięcej składników odżywczych oraz rafinowane – o aro-
88
lounge ...bo jakość ma znaczenie
macie znacznie delikatniejszym, niemal bezwonne. Obie wersje są w stu procentach naturalne, jednak ta druga – poddana procesowi rafinacji, przeznaczona jest dla bardziej wrażliwej i delikatnej skóry. W przypadku problemów alergicznych, kosmetyki nierafinowane mogą być zbyt mocne, a nawet nie zadziałać; wówczas cały ich potencjał zostanie niewykorzystany. Warto więc przetestować je na sobie, by na dłuższą metę pozyskiwać jak najwięcej z ich dobroczynnego działania. Jak dowiedziałam się od pracowników Lawendowej Mydlarni, przy regularnym stosowaniu kosmetyków stworzonych z naturalnych komponentów skóra w pewnym momencie zaczyna się do nich niejako przyzwyczajać – w jak najlepszym tego słowa znaczeniu. Zbyt tłuste przy pierwszym zastosowaniu oleje stopniowo stają się coraz lepiej przez skórę przyswajalne, a i przyjemność z ich stosowania jest wraz z upływem czasu coraz większa. - Na początku wrażenia mogą być różne, ale naprawdę warto się przekonać i spróbować. Ci, którzy zaczęli przygodę z naturalnymi preparatami, ani myślą o powrocie do drogeryjnych kosmetyków. Bo różnica między nimi jest wprost nieporównywalna. – przekonuje Siedlarz. Niestety kosmetyki naturalne wciąż kojarzone są z małą dostępnością oraz wysoką ceną. - W Lawendowej Mydlarni bardzo dbamy o racjonalny stosunek ceny do jakości. Chcemy, aby każdy mógł pozwolić sobie na poznanie zalet naturalnej pielęgnacji ciała. Ceny rzeczywiście wygórowane nie są; za 100 ml nierafinowanego oleju kokosowego zapłacimy nieco ponad 20 zł, odżywcze masło do ciała z wyciągiem z roślin rosnących w Alpach Szwajcarskich kupimy w cenie ok. 40 zł, zaś luksusowy krem liftingujący na dzień z serii Anti Gravity to wydatek rzędu 60 zł.
pielęgnacja
Natomiast mydła na wagę, z których firma z lawendą w nazwie słynie, dostaniemy już za 13 zł za 100 gramów. Wśród dostępnych kombinacji najróżniejszych składników znajdziemy uspokajającą miętę z cytryną, relaksacyjne kozie mleko z dodatkiem miodu, wysoko-glicerynowe mydło brzoskwiniowe, lecznicze mydło borowinowe, które poprawia ukrwienie skóry i pobudza metabolizm oraz wiele, wiele innych. Zaglądając do Lawendowej Mydlarni można od razu przetestować niektóre kosmetyki na własnej skórze; mnie szczególnie zaintrygowały właśnie rzeczone oleje z serii Your Natural Side, o których usłyszałam jak najlepsze opinie. Do wyboru mamy więc na przykład tłusty olej Makadamia, z wyciągiem z orzechów w formie nieoczyszczonej, o właściwościach ujędrniających i niezwykle intensywnym, orzechowym zapachu. Doskonale sprawdzi się on w nawilżaniu ciała oraz… włosów, jako swoiste serum na przesuszone końcówki. Do pielęgnacji włosów idealny będzie również olej kokosowy, który jako jedyny nie zostawia tłustego filmu. Osobom wyczulonym na intensywne zapachy z pewnością przypadnie do gustu bogaty w minerały i składniki odżywcze olej z awokado, o charakterystycznym zielonkawym kolorze i bardzo subtelnym aromacie. Choć Lawendowa Mydlarnia to prawdziwe kobiece królestwo, panowie również znajdą tam dla siebie coś wyjątkowego, jak choćby żel pod prysznic o orzeźwiającym zapachu drzewa sandałowego, czy nawilżające kremy do twarzy. Od pierwszej chwili zauroczyły mnie również ozdoby – jak się okazało, ręcznie wykonywane przez małopolskich artystów, którzy bardzo często sami zgłaszają się, by za pośrednictwem sklepu sprzedawać swoje wyroby. Sporo miejsca w Lawendowej Mydlarni zajmuje dział z kosmetykami pochodzącymi z manufaktur, takimi jak mydła glicerynowe, mydła marsylskie, aromatyczne balsamy sprzedawane na wagę, czy zabawne muffinki do kąpieli.
Z drugiej strony dostaniemy tu także pełną gamę preparatów przeznaczonych do specjalnego traktowania skóry problemowej: alergicznej, z atopowym zapaleniem, cierpiącej na łuszczycę, czy egzemę. Jak mówi pani Wioleta, bardzo często odwiedzający sklep klienci szukają porady z dziedziny kosmetyki, bądź gotowej alternatywy dla preparatów aptecznych, zwalczających różne problemy skórne. Jak przekonują pracownicy firmy, duży nacisk kładzie się tu na profesjonalne i rzetelne podejście do klienta, z którym zresztą sama miałam okazję się zetknąć. - Nasi pracownicy przechodzą odpowiednie szkolenia z zakresu znajomości produktów, ich wpływu na ciało oraz zagadnień kosmetyki naturalnej. Później w miarę zaawansowania biorą oni udział w tzw. „warsztatach ze specjalistą”, po których wymieniają się doświadczeniami, wiedzą oraz spostrzeżeniami. W przeciwieństwie do franszyzy tutaj wszystko odbywa się pod okiem właścicieli, którzy dbają o różnorodny asortyment oraz najwyższą jakość produktów. Sami bardzo często stają za ladą, by mieć jak najlepszy kontakt z klientem, dowiadywać się na bieżąco, jakie są jego oczekiwania, co możemy zmienić, ulepszyć. Jesteśmy na wszelkie sugestie i prośby otwarci. – deklaruje Siedlarz. Lawendowa Mydlarnia to obowiązkowa pozycja na liście miejsc wartych odwiedzenia zarówno dla pasjonatów zdrowego stylu życia, jak i wszystkich zainteresowanych tematem, którzy swoją przygodę z naturalnymi preparatami dopiero zaczynają. A zacząć ją naprawdę warto, bo, jak mówią zgodnie kosmetolodzy i lekarze, rozpoczęcie pielęgnacji z użyciem naturalnych kosmetyków to droga bez powrotu, w jedną stronę – ku zdrowiu i urodzie. IWONA OSZMANIEC
DOPASUJ FRYZURĘ DO KSZTAŁTU TWARZY NAJNOWSZY TREND CZY ZDJĘCIE Z KATALOGU NIE SĄ JESZCZE PRZEPISEM NA IDEALNĄ FRYZURĘ. NAJWAŻNIEJSZE JEST DOPASOWANIE STYLIZACJI DO INDYWIDUALNYCH CECH, W TYM DO KSZTAŁTU TWARZY. ODPOWIEDNIE CIĘCIE MOŻE OPTYCZNIE POPRAWIĆ PROPORCJE TWARZY I NADAĆ JEJ HARMONIJNY WYGLĄD. SPRAWDŹ, JAKA FRYZURA DO CIEBIE PASUJE. Owal i prostokąt Na największą swobodę w wyborze fryzur mogą pozwolić sobie osoby o owalnym kształcie twarzy. Dobrze wyglądają zarówno w dłuższych, jak i krótszych włosach. Owal to również najlepszy kształt dla fanek grzywek. Osoby o prostokątnych rysach twarzy dobrze wyglądają w krótszych fryzurach, obejmujących linię twarzy, gdyż skracają nieco jej kształt. Co ważne, w obu przypadkach należy uważać, by fryzura nie miała przesadnej objętości. Włosy nie powinny zbytnio się unosić, by twarz nie wyglądała na bardziej pociągłą. Okrąg i kwadrat Osoby, których twarz przypomina okrąg lub kwadrat powinny wybierać fryzury, które nadadzą jej pociągły kształt. Można to osiągnąć przez odsłonięcie czoła i policzków. Grzywka w żadnym razie nie pasuje osobom o twarzy okrągłej. Mogą sobie na nią pozwolić osoby o kwadratowych rysach, ale dobrze będzie wyglądać tylko długa, rozczesana na boki. Najbardziej optymalnym cięciem dla obu typów urody to
fryzury typu bob – krótsze z tyłu i o wydłużonym przodzie. Trójkąty Proporcje twarzy o trójkątnym zarysie mogą mieć dwojaki charakter. Typ: szerokie czoło i wąski podbródek wymaga spokojnych, najlepiej długich fryzur, przy których można rozpuścić włosy. Należy unikać podnoszenia boków i górnej części fryzury, by nie uwydatnić trójkątnego obrysu twarzy. W przypadku wąskiego czoła i szerokiego podbródka trzeba zadziałać odwrotnie. Dobrze wyglądają mocno wymodelowane włosy, dłuższe z tyłu. Powinny opadać na policzki tak, by łagodzić ich mocne rysy. Konsultacja:
Maciej ki Maniews
stylista włosów i designer sztuki fryzjerskiej www.maniewski.pl
MACIEJ MANIEWSKI Maciej Maniewski to właściciel luksusowej marki Maniewski Hair&Body oraz salonów firmowych w Krakowie i Warszawie. Jego klientami są gwiazdy show biznesu, muzycy, dziennikarze, artyści. Pracuje przy sesjach zdjęciowych topowych magazynów mody z najlepszymi fotografami, takimi jak Robert Wolański i Mateusz Stankiewicz. Pasję pracy za kulisami realizuje również na planach filmowych (między innymi „Anioła” Wojtka Smarzowskiego), planach teledysków oraz przy produkcji programów telewizyjnych.
...bo jakość ma znaczenie lounge 89
trendy
CO NOWEGO WE FRYZJERSTWIE NA SEZON WIOSNA/LATO 2014 KOLORYZACJA ZA POMOCĄ TECHNIKI „SOMBRE”- NATURALNY EFEKT WŁOSÓW MUŚNIĘTYCH SŁOŃCEM ORAZ FRYZURY W ARTYSTYCZNYM NIEŁADZIE, CZYLI EFEKT POTARGANYCH I POGNIECIONYCH WŁOSÓW – TO NAJGORĘTSZE TRENDY NA SEZONU WIOSNA/LATO 2014. DROGIE PANIE, WRAZ Z NADEJŚCIEM NOWEJ PORY ROKU CZAS NA METAMORFOZĘ FRYZUR. Sombre to hit nadchodzącego sezonu. Ta niesamowita technika koloryzacji, która jest subtelną odmianą ombre. Pozwala na uzyskanie bardzo naturalnych efektów kolorystycznych na każdych włosach. Skupia się na pojedynczych pasmach włosów, dostosowanych i odpowiednio dobranych do oczekiwań klientki, dając niesamowicie naturalny efekt „muśniętych słońcem” włosów. Delikatne rozjaśnienie włosów od połowy długości oraz partii przy samej twarzy, pofarbowane z różnym natężeniem, będą pięknie odbijały światło, rozświetlając przy tym całą twarz. Koloryzacja ta optycznie powiększy objętość włosów, nada im blasku i witalności oraz ożywi każdy płaski i przygaszony kolor. Jest to idealna propozycja kolorystyczna dla Pań, które chcą wyglądać bardzo naturalnie, a nie chcą decydować się na całościową koloryzację bądź też jednolity kolor. Efekt sprawdza się świetnie, ponieważ nie wymaga częstej kontynuacji koloru oraz systematyczności koloryzacji. Z biegiem czasu pojawiający się odrost dodaje fryzurze tylko i wyłącznie pozytywnej pikanterii. Drogie Panie, koniec z denerwującym nas odrostem! Sposobem na niego jest koloryzacja techniką sombre. Osobiście polecam ją również Pa-
90
lounge ...bo jakość ma znaczenie
niom, które decydują się na swoją pierwszą koloryzację i nie chcą, by kolor położony został globalnie na całe włosy, dając efekt płaskiego koloru. Aby efekt koloryzacji został jeszcze mocniej podkreślony warto dobrać odpowiednie strzyżenie bądź sposób stylizacji włosów. W sezonie wiosna/lato 2014 królować będzie trend dzikich, potarganych stylizacji. Włosy muszą mieć swoją naturalną lekkość,
być delikatnie nieuczesane, pogniecione, a nawet rozburzone. Im bardziej naturalny i kontrolowany nieład, tym lepiej. Osoby mniej lub bardziej odważne, nastawione na zmiany bądź też oczekujące totalnej metamorfozy, zachęcam do szaleństwa w stylu sombre i stylizacji w artystycznym nieładzie! AGA REGINA ŁATKA
trendy
ŚWIECĄCO, METALICZNIE Złoto na oczach lubi panować solo! Akcent złota kładziemy na oczy bądź brwi. Przy takim makijażu jedyne co możemy zrobić z ustami, to musnąć je transparentnym błyszczykiem. Rezygnujemy też z różu na policzkach. Skórę rozświetlamy złotą, zdrową „opalenizną” - jak u Diora czy Gucci’ego.
POMARAŃCZOWE USTA! To absolutny hit tej wiosny. Pomarańcz nosimy w wersji matowej szminki bądź lśniącego błyszczyku. Sprawdzają się wszystkie odcienie od soczystej pomarańczy po stonowaną brzoskwinię. Pomarańczowe usta pojawiły się m.in. na wybiegach: DKNY, John Galliano, Rag & Bone.
MAKE-UP NO MAKE-UP Make-up no make-up wydobywa z twarzy naturalne piękno. Taki makijaż jedynie delikatnie podkreśla rysy twarzy. Skóra pozostaje satynowa, lekko rozświetlona. Przepis na idealny na look w tym stylu? Beże-nude na powiekach, delikatnie wytuszowane rzęsy i lekka brzoskwinia na policzkach. Pokazy: Valentino, Vera Wang, Bottega Veneta, Emilio Pucci.
A W MAKIJAŻU WIOSNA! ANNA UŻYŃSKA fot. materiały promocyjne
POKAZY MODY NA TEN SEZON SĄ JUŻ DAWNO ZA NAMI, A JA SPECJALNIE DLA WAS WYŁOWIŁAM NAJGORĘTSZE MAKIJAŻOWE TRENDY, KTÓRE BĘDĄ KRÓLOWAŁY W NAJBLIŻSZYCH MIESIĄCACH. KTÓRY Z NICH WYBIERZESZ?
KOLOR NA POWIEKACH Seledyn, błękit, róż, lawenda… Na wybiegach modelki prezentowały makijaż oka inspirowany kolorami nieba, wody, łąki i kwiatów. Odcienie pastelowe, subtelne, lekko transparentne i delikatnie rozbielone nadają „dziewczęcego” uroku i świeżości. Kolorowe powieki zobaczyliśmy na pokazach: Marc Jacobs, Burberry, Vionnet, Costello Tagliapietra.
ŚNIEG WIOSNĄ, CZYLI BIEL NA POWIECE Możemy ją nosić na różne sposoby: solo na całej powiece (Altuzarra), w kąciku oka (Ralph Lauren) lub w połączeniu z eyelinerem (Dolce & Gabbana). Uwaga! Biel powiększa oko i podkreśla rzęsy (pamiętaj, aby ładnie je wytuszować, bez sklejania i grudek).
NIEBIESKO MI... Przyszła moda na niebieskie powieki – intensywne, w kolorze chabru bądź błękitu. Nakładamy go na całą powiekę, a w wersji dla mniej odważnych – pod postacią kreski. Gdy zdecydujemy się na wersję bardziej odważną, pamiętajmy, aby był to jedyny akcent w makijażu ;) Doskonałą inspiracją będzie tu np. pokaz Marca Jacobsa.
...bo jakość ma znaczenie lounge 91
people & parties
MODOWA PREMIERE LIGUE W HOTELU NIEBIESKI 2014.03.28, fot. Dorota&Patryk Słotwińscy 28 marca w Niebieski Art Hotel & Spa odbył się kamealny pokaz mody w ramach tegorocznego Cracow Fashion Week. Zaproszeni goście mogli raz jeszcze zobaczyć kolekcje wyróżnione kilka dni wcześniej podczas konkursu Premier, w którym to o laur zwycięzcy rywalizowali najzdolniejsi młodzi projektanci – absolwenci krakowskiej Szkoły Artystycznego Projektowania Ubioru. W piątkowy wieczór w hotelu Niebieski publiczności zaprezentowano m. in. pełną malarskich odniesień kolekcję Magdaleny Klimowskiej – Erugoria, inspirowaną klimatem opowiadań Kafki Insectity Aleksandry Dudek, czy wreszcie Shadows – bliską estetyce minimalizmu, jedną z najbardziej dojrzałych i przemyślanych kolekcji tegorocznej edycji konkursu. Autor tej ostatniej – Sebastian Gąsienica-Łuszczek otrzymał nagrodę specjalną w postaci stypendium o wartości 15 tysięcy zł. przyznaną mu przez organizację FOSO, zajmującą się promocją najbardziej utalentowanych adeptów sztuki modowej.
92
lounge ...bo jakość ma znaczenie
twarze przy barze
POKAZ MODY MAX MARA, 27.03.2014 FOT. BARTEK WĄSIK
...bo jakość ma znaczenie lounge 93
twarze przy barze
KONSTELACJA GWIAZD BAROQUE, 23.03.2014 FOT. BARTEK WĄSIK
94
lounge ...bo jakość ma znaczenie
twarze przy barze
DZIEŃ KOBIET BURLESQUE, 08.03.2014 FOT. BARTEK WĄSIK
...bo jakość ma znaczenie lounge 95
na koniec
KOBIETA Z INICJATYWĄ,
CZYLI JAK ZNALEŹĆ FACETA NA WIOSNĘ CHCESZ SIĘ UMÓWIĆ NA RANDKĘ? ZAPROPONUJ. ODMAWIA? ZAPROPONUJ NASTĘPNEMU. DO SKUTKU. JESTEŚ DUŻĄ DZIEWCZYNKĄ, WIĘC ZAPEWNE JUŻ NA TO WPADŁAŚ, ŻE SYMPATYCZNI MĘŻCZYŹNI SAMI NIE PUKAJĄ DO TWOICH DRZWI Z NARĘCZEM KWIATÓW I NADZIEJĄ, ŻE IM ŁASKAWIE OTWORZYSZ. JEŚLI NIE MASZ FACETA, A AKURAT MIAŁABYŚ OCHOTĘ GO MIEĆ, TO NIE MIEJ PRETENSJI DO ŚWIATA, TYLKO ZACZNIJ DZIAŁAĆ. CHCESZ SIĘ UMÓWIĆ NA RANDKĘ? ZAPROPONUJ TO. ODMAWIA? ZAPROPONUJ NASTĘPNEMU. AŻ DO SKUTKU. Moja droga, zamiast się rozczulać nad sobą, że jesteś samotna, że nikt cię nie lubi i nikomu nie jesteś potrzebna, proponuję żebyś zmieniła tę mało skuteczną metodę poszukiwania miłości i zamiast tego po prostu wzięła sprawy w swoje ręce. Właśnie tak. Koniec z użalaniem się nad sobą. Samodzielność to podstawa. Także wtedy, kiedy szukamy miłego partnera do randek. Nie popełniaj powszechnego błędu wielu kobiet, które czekają. I czekają. I jeszcze więcej czekają. To ty sama jesteś odpowiedzialna za to, żeby w twoim życiu uczuciowym coś się wydarzyło. Jak możesz wziąć sprawy w swoje ręce? Już mówię: musisz przestać się bać odrzucenia. Zamiast skupiać się na swoim strachu przed odrzuceniem, skup się na poznawaniu jak największej ilości nowych facetów, potencjalnych kandydatów do flirtowania, randkowania i kochania.
WYRUSZAJ NA PODBÓJ MIASTA Ja wiem, że odrzucenie jest do dupy i boli. A każde podejście do potencjalnego kandydata do randek i próba rozpoczęcia z nim rozmowy naraża nas na ryzyko, że się nie uda, że facet po prostu odwróci się od nas plecami i nie będzie miał ochoty na kontynuowanie znajomości. To prawda, tak może się zdarzyć. I co z tego? Spójrz na szukanie faceta, jak na działalność biznesową: osoba odpowiedzialna za sprzedaż w firmie nie zakłada, że za każdym razem, kiedy dzwoni do potencjalnego klienta usłyszy „tak”. Ale z tego powodu nie rezygnuje z pracy. Dzwoni tak długo i odsłuchuje tak dużo „nie”, aż w końcu znajduje tego, kto jest zainteresowana ofertą i wtedy BINGO! Jeżeli nie przekonuje cię to sprzedażowe podejście, posłuchaj proszę, co na ten temat doradzają twardo stąpające po ziemi reprezentantki trochę innej branży, bohaterki jednego z moich ulubionych poradników „Striptizerki doradzają”: „Zostaw w domu brak pewności siebie oraz problemy związane z sylwetką i wybierz się do baru z samozadowoleniem godnym striptizerki przechadzającej się po sali klubowej. Patrz ludziom w oczy oraz uśmiechaj się do nieznajomych. I zawsze pamiętaj – nie każdemu mężczyźnie podoba się każda kobieta. Jeżeli jakaś tancerka podchodzi do widza, pytając, czy może dla niego zatańczyć, a on jej odmawia, to dziewczyna nie ucieka do garderoby z podkulonym ogonem – po prostu idzie do następnego faceta, nigdy nie wątpiąc w to, że ten właśnie bez wątpienia dojdzie do wniosku, że to ona jest najdoskonalszą istotą na szpilkach, jaka chodzi po świecie”. Kiedy ostatni raz jakiś facet cię odrzucił? I co wtedy zrobiłaś? Przesunęłaś się spokojnie ze swoim drinkiem w stronę innego lepiej rokującego
96
lounge ...bo jakość ma znaczenie
JOANNA KESZKA
ekspertka w dziedzinie kobiecej seksualności, pisarka scenariuszy erotycznych i nieustraszona testerka wibratorów, redaktorka naczelna Barbarella.pl - „Najseksowniejszy portal dla kobiet”, prowadzi butik LoveStore.Barbarella.pl - „Pierwszy w Polsce LoveStore dla kobiet i dla par”, ul. Hoża 57 lok 1B, Warszawa. Jak sama o sobie mówi, wspiera kobiety w pozwalaniu sobie na więcej, w seksie i w życiu.
by ZELTIQ
kandydata, czy uciekłaś do domu liżąc zadaną ci ranę i z mocnym postanowieniem niegolenia nóg przez najbliższy miesiąc albo dwa? Jeżeli wybrałaś tą drugą opcję, to pora dorosnąć. Tak wiem, że moja propozycja brania spraw w swoje ręce jest mało romantyczne. Fajnie byłoby, żeby fantastyczni mężczyźni sami dopraszali się o twój numer telefon. Niestety to tak nie działa. To co działa, to poleganie na samej sobie i samodzielne rozdawanie numeru telefonu, tym na których masz ochotę, z nadzieją, że ten kolejny facet okaże się na tyle bystry, że z twojej propozycji spotkania się radośnie skorzysta. A jeśli nie, to bez zbędnych ceregieli przechodzisz do następnego.
MASZ TYLE OKAZJI, ILE SAMA SOBIE PODARUJESZ Mam koleżankę, która od wielu lat z powodzeniem stosuje tą aktywną metodę szukania sobie mężczyzn do miłego towarzystwa. Jest piękna, zabawna, bystra, świetnie się ubiera, ale i tak wiele razy jej propozycja spotkania się zderzyła się z odrzuceniem. Mówi, że to boli, za każdym razem. Ale z tego powodu nie przestała nigdy tego robić. Tak to działa: jeśli chcesz randkować, należy próbować. Aż do skutku. Szukaj okazji do zapoznania miłego faceta, gdzie tylko się da. Nie ograniczaj się tylko do barów i pubów. Kiedy idziesz do banku, żeby otworzyć nowe konto, może zdarzyć się, że będzie cię obsługiwał jakiś uśmiechnięty miły pan. Zawsze możesz zapytać, czy mogłabyś podziękować mu za pomoc zapraszając go na kawę i zostaw mu swoją wizytówkę albo numer telefonu. Tak samo w serwisie komputerowym, czy gdziekolwiek zechcesz. Jeśli wykonujesz pierwszy ruch, to nie znaczy, że jesteś desperatką. To przejaw inicjatywy, dowodzi, że jesteś kobieta o otwartym umyśle. Jeśli facet się tego się wystraszy, to po co w ogóle miałabyś się z nim umawiać? Strach przed odrzuceniem nie powinien kierować twoim życiem. Odmowa to nie jest coś, co powinno ci spędzać sen z powiek, to coś, czego doświadcza się wtedy, kiedy bierzemy sprawy w swoje ręce i pomimo lęku, robimy to, co dla nas jest najlepsze: dajemy sobie szansę. Więc dawaj ja sobie jak najczęściej. Wyjdź z domu, sama. Wyglądaj jak milion dolarów. Czuj się jak warta milion dolarów. Usiądź przy barze i zamów drinka. Zamów też drinka dla przystojniaka z drugiego końca stołu. Najprawdopodobniej nie poślubisz tego gościa. Może pójdziecie razem na randkę. Kto wie, co się wydarzy? Ale dałaś sobie szansę na zabawny flirt. Zrobiłaś to. I rób to tak często, jak tylko się da. Bez względu na to jak często będziesz po drodze słyszeć: nie, być może, może kiedy indziej. Tak osiągniesz swój cel, znajdziesz kogoś, kto docenia kobiety z inicjatywą.