lounge | No 79 | marzec '16

Page 1

bezcenny

1


Naturalna

pielęgnacja ciała i włosów TERAPIE NATURALS Energizing – rewitalizująca Anti-Age – przeciwstarzeniowa Argan Shine – regeneracyjna Sensitive – wzmacniająca

rabaty do

20%

{Terapie Naturals} Przy zakupie min. 2 dowolnych produktów z dowolnej terapii Naturals otrzymasz 10% rabatu. Przy zakupie min. 3 dowolnych produktów z dowolnej terapii Naturals otrzymasz 20% rabatu. Promocja obowiązuje od 15.02.2016-31.03.2016. Promocja obejmuje terapie Naturals: Energizing, Argan Shine, Sensitive, Anti -Age. Promocja nie obejmuje terapii Pour Homme. Promocja nie łączy się z innymi promocjami. Promocja obowiązuje tylko w sklepach stacjonarnych Organique.

2

www.organique.pl

Kosmetyki wyprodukowane w Polsce Znajdziesz nas:

GALERIA KAZIMIERZ (p.0) ul. Podgórska 34; Kraków

P. H. Zakopianka (p.0) ul. Zakopiańska 6; Kraków


1



3




wstęp

Nasze drugie "ja" Witajcie! Nie będę pisał nic na temat mojego życia i tego, czy istnieje w mojej podświadomości jakiś drugi Marcin. Istnieje. Jest straszny. Koniec, kropka! Tym razem chce was jedynie zachęcić to tego, co znajdziecie w marcowym wydaniu Lounge. REDAKTOR NACZELNY

MARCIN LEWICKI marcin@loungemagazyn.pl

Czytać jest co, a zagłębienie się w psychikę niektórych naszych felietonistów będzie wymagało nie lada ekwilibrystyki umysłowej, a przede wszystkim umiejętność czytania ze zrozumieniem. Dlatego polecam tekst Adriana Suszczyńskiego, gdzie jego „Lepsze

REDAKCJA:

grafika / skład

Karolina Bruzda

karolina.bruzda@loungemagazyn.pl

zastępca redaktora naczelnego redaktor działu Moda i Uroda

Monika Gąsiorek-Mosiołek monika@loungemagazyn.pl

Ja” potrzebuje dużo wysiłku, aby wydostać się na zewnątrz. Rafał Stanowski w swoim kulturalnym królestwie chce „być jak John Malkovich" i zabrać Was w podróż między tożsamościami. Dowiecie się, jaką drugą osobowość ma Monika Gąsiorek, redaktorka działu moda w tekście „Moje Alter ego” i że próżność też może być dobra. A kiedy już dotrzecie do końca, zmęczeni i głodni psychologiczną wędrówką miedzy stronami tej gazety, Ada Cybulska zaprosi Was na kulinarną wycieczkę po Madrycie. Chcecie więcej?! Zapraszam do czytania marcowego wydania Lounge Magazynu.

WSPÓŁPRACA: Adrian Suszczyński, Monika Ostapow, Antonina Dębogórska, Róża Jachyra, Anna Rodek - Kotynia, Michał Sztorc, Paweł Warzecha, Patrycja Koczur, Magdalena Sokulska, Kamila Watychowicz, Maciek Maniewski, Karolina Ciochoń, Oskar Bachoń, Radosław Galiński, dr n. med. Lidia Majewska, Ada Palka, Paulina Salamon, Barbara Madej, Michał Zębik, Paweł Kowalik, Michał Massa Masior ILUSTRACJE: Anna Ostapowicz | annaostapowicz.com

redaktor działu Kultura

Rafał Stanowski rafal.stanowski@loungemagazyn.pl

reklama na terenie Trójmiasta

Anna Irsa anna.irsa@loungemagazyn.pl

redaktor działu Kulinaria

Ada Cybulska

ada.cybulska@loungemagazyn.pl

Wydawca: MADMEN Sp. z o. o. Redakcja Lounge Magazyn ul. Romanowicza 4/536, Kraków info@loungemagazyn.pl | tel. (12) 633 77 33

fotograf: PATRYCJA KOCZUR modelka: ALEKSANDRA ŁAWNIK / Yako Models stylizacja: EWELINA GRADZIK makijaż i fryzury: LENA CZECHOWICZ

Poglądy zawarte w artykułach i felietonach są osobistymi przekonaniami ich autorów i nie zawsze pokrywają się z przekonaniami redakcji Lounge. Redakcja nie odpowiada za treść reklam i ogłoszeń. Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych i zastrzega sobie prawo do skracania i przeredagowywania tekstów. Publikowanie zamieszczonych tekstów i zdjęć bez zgody redakcji jest niezgodne z prawem.

6



JEDNYM ZDANIEM:

felieton

LEPSZE JA

MOJE JA JEST „NAJMOJSZE” I JEST ICH CO NAJMNIEJ DWA, CO WCALE NIE OZNACZA, ŻE MAM SCHIZOFRENIĘ, WRĘCZ PRZECIWNIE, UWAŻAM ŻE DZIĘKI TEMU ZACHOWUJĘ JAKIEŚ TAM ZDROWIE PSYCHICZNE, NO WIĘC OD POCZĄTKU, KAŻDY JAKO DZIECKO, A PRZYNAJMNIEJ KAŻDY JA, SPRAWIA RODZICOM ORAZ WYCHOWAWCOM TAKĄ POWIEDZIAŁBYM „CHUŚTAWKĘ NASTROJÓW”, CZYLI JAK NA PRZYKŁAD W MOIM PRZYPADKU, W ODCZUCIU NAUCZYCIELI MOJE ZACHOWANIE W SZKOLE (TUDZIEŻ JAK TO SIĘ WTEDY NAZYWAŁO „SPRAWOWANIE”) BYŁO EUFEMISTYCZNIE MÓWIĄC NIEODPOWIEDNIE, ZA TO W DOMU BYŁO W MIARĘ PRZYZWOICIE, Z CZEGO WYNIKA, ŻE NIE BYŁEM TAKI ZŁY BO PODOBNO POZIOM SPOKOJNOŚCI W DOMU JEST ODWROTNIE PROPORCJONALNY DO NIESPOKOJNOŚCI W SZKOLE I POTEM CZYTAMY NAGŁÓWKI, ZAATAKOWAŁ MACZETĄ, ZABIŁ ILEŚ TAM OSÓB, A SĄSIEDZI MÓWIĄ, ŻE TO TAKI MIŁY I DOBRY CHŁOPAK BYŁ, A I RODZICE W SZOKU, BO MICHAŁEK ZAWSZE SIEDZIAŁ CICHUTKO W POKOJU I NIE SPRAWIAŁ KŁOPOTÓW, MOŻE DLATEGO SIEDZIAŁ CICHUTKO, BO PO CICHUTKU OSTRZYŁ MACZETY, JA JAK CHODZIŁEM DO PODSTAWÓWKI NIE MIAŁEM POJĘCIA O ISTNIENIU MACZET, ZA TO WIEDZIAŁEM, ŻE SZKOŁA DO KTÓREJ CHODZĘ Z ZAŁOŻENIA MUSI BYĆ ZŁA, A TO DLATEGO, ŻE BYŁA TO SZKOŁA PODSTAWOWA NR 80 IM. POLSKIEJ PARTII ROBOTNICZEJ,

ADRIAN SUSZCZYŃSKI Absolwent Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej UJ, gdy nie pisze jednym zdaniem, jest „prawie” przykładnym ojcem i mężem, chyba, że akurat siedzi w pracy w Agencji Reklamowej, lub rozbija się po lesie na rowerze.

8

wielu młodym ludziom dzisiaj nie do wyobrażenia jest zapewne fakt, żeby każdego dnia iść do szkoły w granatowym chałacie wykonanym z materiału, który był czymś na pograniczu nylonu i ceraty oraz posiadał wymienialny biały kołnierzyk, który to codziennie trzeba było mieć czysty, co doprowadzało do furii wszystkie matki, które te cholerne kołnierzyki prać musiały, moja osobista mama miała takich do prania dwa komplety gdyż mam starszego brata, w komplecie z chałatem występowała również tarcza*, która do chałatu przyszyta być musiała, w sezonie jesienno-zimowym tarczę należało mieć przyszytą również do kurtki tudzież innego odzienia wierzchniego (zazwyczaj każdy miał jedną kurtkę, nie było kapitalistycznych i dekadenckich dylematów, do której kurtki tarczę przyszyć, za to była radość, że kurtkę w ogóle się ma, często „odziedziczoną” po starszym rodzeństwie), w związku z powyższym wagarowanie było mocno utrudnione, bo jeżeli patrol milicji zauważył „w godzinach szkolnych” młodego człowieka „szwędającego się” po mieście sprawdzał na tarczy numer szkoły i do tejże szkoły delikwenta eskortował (oczywiście prosto na dyrektorski dywanik, na który równie szybko wzywano rodziców), w przypadku braku tarczy, szwendanie kończyło się na komisariacie, gdzie oczywiście rodziców również wzywano, dalszych szczegółów procedury na komisariacie nie znam, bo na szczęście nigdy mnie to nie spotkało (ale słyszałem, że wspomnienia po takiej wizycie są nie najlepsze), za to jednym z najbardziej odważnych i wywrotowych działań jakich dokonałem w związku z stawianiem czynnego oporu systemowi komunistycznemu było odrywanie literek od wspomnianej wcześniej tarczy tak, żeby zmienić treść napisu (wszystkie litery były wielkie, nie mylić z drukowanymi) i po kilku wprawnych „dłubnięciach” paznokciem dało się je oderwać, więc na mojej tarczy była szkoła numer 0 (słownie: zero) im. POLSKIEJ PARTII BOTNICZEJ w RAKOWIE, czułem się prawie

jak James Bond, albo Superman, czyli tak, jak każdy mały chłopiec czuć się chce najbardziej na świecie, a ponieważ wiadomo, że mężczyzna rozwija się do szóstego roku życia, a potem już tylko rośnie, więc w tym temacie niewiele się u mnie zmieniło i wydawać by się mogło, że chciałbym mieć alter ego jak Clark Kent czy Bruce Wayne, to jednak mam mieszane uczucia w stosunku do ludzi biegających nocą po mieście w obcisłych trykotach** i pelerynie, może to i jest fajne na filmach, ale jak to mówią Życie to nie je bajka, nie trzeba mieć takich gadżetów, żeby być super-bohaterem, zwykłym bohaterem, albo przynajmniej przyzwoitym człowiekiem, można na przykład spróbować, a może nawet się postarać być lepszym ja każdego dnia, pomóc wnieść wózek do tramwaju, czy ustąpić miejsca w autobusie (o nie staniu przed drzwiami tramwaju/autobusu gdy Ci w środku usiłują wydostać się na zewnątrz nie wspominając), można wiele, można też niewiele, ale jak by tak każdy codziennie spróbował zrobić chociaż niewiele, to w sumie było by tego bardzo dużo, więc zaczynam od siebie i już od jutra będę pracował nad moim lepszym ja kropka.

ADRIAN SUSZCZYŃSKI Skargi i wnioski: adrian.suszczynski@gmail.com

*Występowała również naszywka z napisem wzorowy uczeń, ale ze względów oczywistych nigdy takiej nie miałem. **Tak wiem, szczyt hipokryzji, żebym pisał o obcisłych trykotach, skoro codziennie jeżdżę w podobnych na rowerze, ale bez peleryny i nie w nocy, więc czuję się wystarczająco usprawiedliwiony.


W Instytucie Piękna & Spa Dermique zabiegi kreowane są indywidualnie, uwzględniają potrzeby najbardziej wymagającej skóry i szczególne preferencje naszych Klientów. Poprzez globalne i kilkuetapowe procedury zabiegów uzyskujemy nowy wymiar perfekcyjnej skóry.

Dermique: zaproszenie, ukojenie, wrażenie,

zbliżenie, odnowienie, piękna skóra

IPL LASER – sprawdzona terapia polegająca na leczeniu niedoskonałości z użyciem energii świetlnej. Przeznaczony jest do fotoodmładzania skóry, zamykania naczynek, redukcji rumienia oraz zmian pigmentacyjnych ( zmiany potrądzikowe, przebarwienia, plamy skórne i posłoneczne ).

EMERGE – nieablacyjny laser frakcyjny, przeznaczony do odmładzania, ujędrniania i redukcji zmarszczek oraz redukowania i usuwania niedoskonałości np. blizn, przebarwień, rozstępów. Zabiegi nie wymagają okresu rekonwalescencji w przeciwieństwie do laserów frakcyjnych ablacyjnych.

STORZ MEDICAL i ENDERMOLOGIA® – połączenie zabiegów terapii falami akustycznymi z opatentowaną metodą Lipomassage. Zabiegi poprawiają jędrność skóry, modelują sylwetkę oraz poprawiają napięcie skóry. Idealny duet do walki z cellulitem w zaawansowanym stadium i redukcją tkanki tłuszczowej.

CRYOLIFT – unikalna i efektywna terapia aktywująca działanie substancji odmładzających z zastosowaniem krioterapii. Hartuje tkanki, rewitalizuje, odżywia i nawilża. Terapia liftingująca, skutecznie likwidująca oznaki starzenia, trądzik i blizny oraz wspomaga leczenie rozstępów. DERMAQUEST – to innowacyjne zabiegi terapeutyczne i zaawansowane peelingi chemiczne. Zabiegi łączą zaawansowaną technologię liposomów, wysokoefektywnych komórek macierzystych, czystego retinolu, witaminy C z wysoce efektywnym kwasem ferulowym, będącym silnym oksydantem oraz kwasem hialuronowym. Silna koncentracja najbardziej pożądanych składników aktywnych, synergia działania oraz brak parabenów dają spektakularne rezultaty w terapii przeciwstarzeniowej. MEDYCYNA ESTETYCZNA: ZATRZYMAJ CZAS BEZ SKALPELA.

Ewa Korska - lekarz medycyny estetycznej Specjalista w dziedzinie odnowy w medycynie estetycznej i niechirurgicznych metodach prewencji starzenia skóry. „Zabiegi medycyny estetycznej to nowy wymiar pielęgnacji, kuracja i zatrzymanie naszej młodości. Medycyna estetyczna to nie skalpel, nie trzeba się jej obawiać, to przywrócenie naturalnego, zdrowego blasku dzięki głębokiej regeneracji i właściwemu odżywieniu tkanek. Pamiętać należy, że wczesna prewencja i świadomość pacjenta w zakresie innowacyjnych metod zapobiegania starzeniu skóry, pozwolą na wczesne korygowanie niedoskonałości i długie zachowanie młodego wyglądu. Nie ma nic bardziej doskonałego niż utrzymanie naturalnego piękna”

Pełen zakres zabiegów: www.dermique.pl Dermique Instytut Piękna & Spa Apartamenty Ludwinów ul. Ludwinowska 11/10, 30-331 Kraków, tel. 508 156 065, 12 430 66 77

Zapraszam

9


imprezy i otwarcia

Fot. Fotksaj

DŹWIGACZ KULTURY

Ścianę krakowskiej kliniki Holistic Clinic zdobi Dźwigacz Kultury, który w tym roku zaprojektował Jan Kanty Pawluśkiewicz – znany krakowski artysta, muzyk, ilustrator. Holistic Clinic w Krakowie otrzymała z rąk Krakowskiego Biura Festiwalowego nagrodę Dźwigacza kultury. Nazwa nawiązuje do pierwszego kręgu kręgosłupa dźwigającego czaszkę i umożliwiającego ruchy głowy. Wywodzi się od mitycznej postaci Atlasa, który miał podtrzymywać Ziemię. „Dźwigacz jest symbolem tego, jak ważne i kluczowe dla rozwoju kultury jest wsparcie biznesu – powiedziała Izabela Helbin, dyrektor KBF podczas wieczornej gali. Gratulujemy i życzymy dalszych sukcesów. Fot. Marta Flejszar

NIEZWYKŁA KWIACIARNIA W SERCU KRAKOWA

Fot. Marcin Lewicki

Co rusz w Krakowie powstają nowe miejsce, najcześciej gastronomiczne, jednak tym razem to nie restauracja, a kwiaciarnia. Z kwiatami pakowanymi w zgrabne eleganckie pudełka. Młodzi, chodź bardzo doświadczeni biznesowo właściciel, zapewniaj że takiej kwiaciarni w Krakowie jeszcze nie było. I że ich wizja florystyki potrafi zapierać dech w piersiach. Otwarcie Petite Fleur - tak nazywa się to urocze miejsce przy placu Wolnica, można zaliczyć do jednych z najbardziej udanych inauguracji zeszłego miesiąca na jakie byliśmy zaproszeni. Winko, przekąski , piękne kwiaty i weseli ludzie, stworzyli tego wieczoru wyjątkowy klimat. Polecamy.

10




WSZYSTKIE

SMAKI AZJI EDO SUSHI BAR ul.Bożego Ciała 3 31- 055 Kraków tel. 12-422-24-24 www.edosushi.pl

W JEDNYM MIEJSCU...

EDO FUSION ASIAN RESTAURANT ul.Miodowa 8 31- 055 Kraków tel. 12-426-24-24 www.edofusion.pl


twarze przy barze

CAŁODOBOWE CENTRUM STOMATOLOGICZNE

DENTA - MED 25-LECIE FIRMY SCANDALE ROYAL KRAKÓW 06.02.2016 FOT. PATRYK CZORNIJ i BARTEK WĄSIK

WIĘCEJ NA WWW.LOUNGEMAGAZYN.PL 14



felieton

fo

BYĆ JAK JOHN MALKOVICH t

a .D

wid

G ro ń s k i

RAFAŁ STANOWSKI REDAKTOR DZIAŁU KULTURA

Kultura jest czymś, co nierozerwalnie wiąże społeczeństwo. Dlatego nie można jej rozcinać na wysoką i niską, na sacrum i profanum, na art i pop. Wszystko łączy się w jeden kanał komunikacyjny, w którym przenikają się dźwięki Madonny i Karlheinza Stockhausena, malarstwo Leonarda da Vinci i szablony Banksy’ego, kino Murnaua i wizualne eposy Petera Jacksona. Moda, design, grafika dopełniają przekaz nadawany przez dźwięk, obraz czy ruch. Wszystko płynie, a my jesteśmy głęboko zanurzeni w kulturalnym nurcie.

KAŻDY Z NAS CHCIAŁBY BYĆ KIMŚ INNYM. NAWET JEŚLI NIE NA ZAWSZE, TO PRZYNAJMNIEJ NA CHWILĘ WYSKOCZYĆ Z CIAŁA I UMYSŁU, I ZAPAKOWAĆ SIĘ W INNĄ RZECZYWISTOŚĆ, NAJLEPIEJ KOMPLETNIE ODMIENNĄ OD NASZEJ. TO JEST MOŻLIWE! DLATEGO WŁAŚNIE STWORZYLIŚMY SZTUKĘ, BY PODRÓŻOWAĆ MIĘDZY TOŻSAMOŚCIAMI, JAK W GENIALNYM FILMIE „BYĆ JAK JOHN MALKOVICH”. W tym numerze Lounge'a zabieramy Was zatem w artystyczną eskapadę. Zaczynamy ją z Krzysztofem Napiórkowskim, muzykiem który ucieka jednoznacznej klasyfikacji, łącząc pop z piosenką poetycką. Artysta zabiera nas w podróż po Warszawie, gdzie mieszka i tworzy, gdzie chwyta inspirację. Przedstawiamy Wam też Agi Brine, niezwykle utalentowaną młodą wokalistkę, której piękny głos niedługo – w co wierzymy – podbije polskie (i nie tylko) sceny. Agi tworzy w duchu alter ego, jej utwory zawierają eskapistyczną nutę, która odrywa nas, mieszczuchów, w odległe, romantyczne przestrzenie. W ucieczce od świata pomagają też przedmioty. Pokazujemy dobry polski dizajn, który zachwyca, a jednocześnie

Dlatego polecam dawkować jak najwięcej kultury, która tę przestrzeń tworzy i wypełnia. Jeszcze nie słyszałem, aby zmieniła kogoś w Mr. Hyde'a.

WYMIEŃ SIĘ, SPOTKAJ, POCZYTAJ Jedenaście miejsc i aż dwadzieścia trzy wydarzenia. W marcu literatura opanuje Kraków. Spotkania autorskie, spektakle i dramatoria. Książka będzie w marcu pretekstem zarówno do zażartych dyskusji, jak i odwiedzania wyjątkowych miejsc. Swoje podwoje otworzą między innymi: Nowohuckie Centrum Kultury, Dworek Białoprądnicki, Wydział Polonistyki UJ, Teatr Barakah i ArtCafe Barakah, a także krakowskie biblioteki. Przed nami między innymi: kryminalne dramatorium z komisarzem Montalbano, spotkanie autorskie z Zosią Papużanką i Piotrem Pazińskim oraz wirtualny spacer po Londynie. Wstęp na większość wydarzeń będzie wolny. KRAKÓW

W marcu, za sprawą Krakowskiego Biura Festiwalowego, fani literatury będą mogli wymieniać się książkami z ramach Miesiąca Frankofonii w Instytucie Francuskim przy ul. Stolarskiej 15. Będzie to wielka, bezpłatna wymiana książek, której zasady wciąż pozostają niezmienne. Wystarczy przynieść jedną, maksymalnie dziesięć książek. Wydawnictwa wydane przed 1995 rokiem będzie można wymienić wyłącznie na książki wydane do 1995 roku. Osoby, które przyniosą nowe książki będą mogły wybierać natomiast do woli, zarówno spośród nowych, jak i starszych tomów. 19 marca, godz. 12. Teatr Barakah i ArtCafe Barakah zachęca do udziału w kryminalnym Dramatorium, podczas którego będziemy śledzić, węszyć i szukać sprawców zbrodni wspólnie z detektywami

16

zabiera do innego świata. W tym wydaniu możecie się okryć pościelą marki Hayka, która do złudzenia przypomina siano, mech lub trawę. W jej zakamarkach odnajdziecie nawet polne zwierzęta, które ożywają dzięki aplikacji na smartfona. Alter ego, o czym przekonuje Antonina Dębogórska w swoim psychologicznym tekście, wcale nie trzeba się bać. To naturalna potrzeba człowieka, zamkniętego w swoim umyśle i ciele. Ba, stworzenie sobie przestrzeni, do której możemy przeskoczyć posiada nawet wymiar terapeutyczny, oczywiście o ile zachowamy granice zdrowego rozsądku.

i komisarzami. Najnowsza dawka przygód komisarza pochodzi z książki Andrei Camilleriego „Śmierć na otwartym morzu”. 10 marca, godz. 20. W Księgarni Pod Globusem odbędzie się wyjątkowe spotkanie autorskie z Zośką Papużanką, autorką głośnego debiutu „Szopka” – książki nominowanej do NIKE i Paszportów Polityki. Papużanka przedstawia w niej swojego najnowszego bohatera, który jest taki sobie. Źle się uczy, obgryza paznokcie, nie spełnia żadnych ambicji i w sumie nie nadaje się na bohatera powieści. 10 marca, godz. 18.


TYCHY NAPIJĄ SIĘ DOBREJ MUZYKI Dobra zmiana czeka miłośników dobrej muzyki na Śląsku. Orkiestra AUKSO, pod opieką kuratorską Marka Mosia i Filipa Berkowicza, jako instytucja kultury, z nową siedzibą w Mediatece w Tychach, rozpoczyna intrygującą działalność. Krótko mówiąc: posłuchacie znakomitych artystów – od ambitnego popu i elektroniki, po jazz i klasykę. A my patronujemy temu wydarzeniu!

W ramach pilotażowego, pierwszego sezonu instytucji, trwającego od kwietnia do czerwca, zaplanowano 12 wydarzeń w ramach 4 cykli koncertowych: AUKSO MODERN (muzyka współczesna eksplorująca dzieła klasyków i twórców młodszego pokolenia), NEXT WAVE (twórczość artystów, którzy zacierają granice pomiędzy klasyką a alternatywą, elektroniką, folkiem czy jazzem), POLISH SOUNDS (prezentacja najciekawszych polskich formacji prezentujących ambitną rozrywkę) oraz AUKSO4KIDS (autorski cykl warsztatów dla dzieci poświęcony twórczości kompozytorów XX i XXI wieku).

stionowaną renomę orkiestry jako najwybitniejszego polskiego zespołu muzyki współczesnej, opiekę artystyczną jej założyciela i dyrygenta Marka Mosia, a także wsparcie kuratorskie i organizacyjne cenionego managera kultury Filipa Berkowicza, oferta nowej instytucji kultury w Tychach ma szanse stać się ewenementem na skalę kraju. Mediateka stanowić będzie pierwsze w Polsce forum całorocznej szerokiej prezentacji muzyki współczesnej.

Wszystkie wydarzenia prezentowane będą w obejmującej 334 miejsca sali koncertowej Mediateki projektu uznanego architekta Romualda Loeglera, o doskonałych parametrach akustycznych. Docelowo w ramach tradycyjnego sezonu (wrzesień-czerwiec) zaprezentowanych zostanie 40 kolejnych wydarzeń – po 10 z każdej kategorii.

Program wydarzeń w kwietniu:

Z uwagi na unikatowy profil przedsięwzięcia, zakładający koncentrację na muzyce najnowszej różnych gatunków, niekwe-

2.04, godz. 19:00 AUKSO PLAYS PENDERECKI 9.04, godz. 19:00 STARA RZEKA 16.04, godz. 19:00 FISMOLL 23.04, godz. 11:00 GLASS 4 KIDS

recenzja

DVD

JOBS W PÓŁCIENIU

Steve Jobs stał się ikoną naszych czasów, które wypełniają smartfony, komputery i wirtualna rzeczywistość. Geniusz twórcy koncernu Apple stara się uchwycić w swoim filmie Danny Boyle, laureat Oscara za „Slumdoga”. I jest to spojrzenie niebanalne. Obraz, nominowany niedawno do Oscarów, właśnie ukazuje się na DVD, wydany w Polsce przez Filmostradę. Scenariusz oparto na jedynej autoryzowanej biografii Jobsa, autorstwa Waltera Isaacsona. Oglądamy początki rewolucji cyfrowej, której Jobs był jednym z ojców. Film pokazuje w trzech aktach narodziny potęgi firmy Apple, która zaczynała jako garażowa manufaktura, a pod koniec życia Jobsa była jedną z najważniejszych światowych korporacji. Zaczynamy od premiery Macintosha (1984), potem oglądamy debiut NeXT Cube (1988), a kończymy wraz z narodzinami iMaca (1998). Danny Boyle, autor „Trainspotting” i „Slumdoga”, należy do filmow

ców doskonale czujących estetykę obrazu. Każda z trzech opowieści składających się na film została nakręcona w innym stylu, a część scen kręcono w autentycznych wnętrzach, w których pracował kiedyś Jobs (garaż!). Boyle czuje również tempo dialogu, w czym pomaga mu świetna obsada: Michael Fassbender, Kate Winslet i Seth Rogen. Choć scenariusz jest dość teatralny, na ekranie tętni od emocji. To prawdziwy wulkan aktorskiej energii. Scenariusz napisany przez Aarona Sorkina unika banału i taniej gloryfikacji. Pokazuje geniusza wraz z jego wadami, które potrafią celnie wypunktować postacie drugiego planu. Tytułowa postać pokazana została w światłocieniu, którego nie przyćmił blask sławy koncernu Apple. Dzięki temu film „Steve Jobs” na pewno nie zniknie w mroku. „Steve Jobs”. Reżyseria: Danny Boyle. Występują: Michael Fassbender, Kate Winslet, Seth Rogen. USA, Wielka Brytania 2015 Ocenia Rafał Stanowski

17


muzyka

SUBTELNE DŹWIĘKI AGI BRINE

Fot.: Dominika Śnieg

A

gi Brine – zapamiętajcie to imię i nazwisko. Niedługo będzie o niej bardzo głośno. I to nie z uwagi na celebryckie ekscesy, lecz ekscytującą muzykę. Jest kimś więcej niż kolejną dziewczyną, która miesza style i flirtuje z elektroniką. Jest zaprawionym w bojach muzykiem, który dzięki doświadczeniu z gry w wielu projektach, zapoczątkował własny styl na przecięciu songwiterskiego popu spod znaku Tori Amos i rythm and bluesowych bujań w stylu Aaliyah. Aga Bigaj, bo tak brzmi prawdziwe imię i nazwisko poznańskiej artystki, otwarcie przynaje się do tych inspiracji, lecz nie zamierz kopiować uznanych artystek. Te dwie postacie, których dorobek odegrał zasadniczą rolę w światowej muzyce, miały największy wpływ na wrażliwość i estetykę twórczości Brine. To nietuzinkowe połączenie wzorców sprawiło, iż Brine z łatwością przechodzi od zwiewnych kompozycji o delikatnych strukturach do emocjonalnych i dynamicznych utworów emanujących drapieżną kobiecością. To właśnie kobiecość jest cechą wybijającą się na pierwszy plan w przypadku twórczości Brine, niezależnie od tego, czy anturaż dźwięków wokół jej charakterystycznego głosu to subtelny pop czy podrasowane elektroniką r'n'b. Bez względu na obrany kierunek, Agi Brine nie idzie na skróty - jej utwory to bogate w warstwie muzycznej kompozycje, w których nie brakuje melodyki i spójności.

18

Już niebawem światło dzienne ujrzy EP-ka Agi Brine zatytułowana „Filling Empty Spaces”. Promuje singiel „Tik Tok”. Obok Brine koncertowy skład zespołu uzupełnia niezwykle utalentowana perkusistka Wiktoria Jakubowska. Rafał Stanowski



wydarzenia

marzec 2016

opracowanie: RAFAŁ STANOWSKI, fot. mat. promocyjne

RADAR KULTURALNY MISTRZOWSKA ILUSTRACJA DLA DZIECI Od blisko dekady polska ilustracja jest w okresie DO 8.05 wielkiego rozkwitu. ObWARSZAWA serwujemy to szczególnie na rynku książki dla dzieci. Wielu utalentowanych twórców oraz ich różnorodność i pomysłowość, wsparta odwagą wydawców sprawiają, że mamy do wyboru coraz więcej wyjątkowych książek. Wystawę inspirujących prac można obejrzeć w Zachęcie w Warszawie. Ekspozycja „Tu czy tam?” przedstawia prace 14 ilustratorów i projektantów graficznych. Są wśród nich ci już rozpoznawalni w Polsce i na świecie, zdobywcy krajowych i międzynarodowych nagród. Są też tacy, w których dostrzegamy potencjał i liczymy na ich dalszy rozwój. Jednak każdy z nich traktuje dziecko jak partnera, jak wrażliwego czytelnika ich wizualnego języka. Każdy z nich opowiada obrazem swoją historię.

Dzięki nim powstają książki, które są dla dzieci pierwszym kontaktem ze sztuką. Składająca się z trzech części wystawa ma angażować najmłodszych widzów, pobudzać ich kreatywność, aby sami poczuli się jak artyści. W pierwszej części dzieci dowiedzą się, czym jest ilustracja oraz będą miały okazję sprawdzić się jako ilustratorzy. W drugiej wejdą w świat książki, w którym Ilustracje stają się scenografią interaktywnego labiryntu. Trzecia część to wielka czytelnia, gdzie spotykamy się oko w oko z ilustratorami i ich dziełami. Dzieci zwiedzające wystawę będą mogły skorzystać z kreatywnego zeszytu z zadaniami, dzięki którym utrwalą wiedzę o ilustracji i odkryją ukryte tajemnice wystawy. Zachęta - Narodowa Galeria Sztuki pl. Małachowskiego 3, Kraków

Plakat Moniki Hanulak

WSZYSTKIE SKARBY W JEDNYM MIEJSCU

Tytułowe cuda reprezentują siedem najważniejszych obszarów kultury regionu, podkreślając jego unikalny charakter i znaczenie

20

historyczne. Multimedialna wystawa pokazuje będzie zabytki i dokonania w następujących obszarach: sztuka, język, nauka, religia, krajobraz, architektura i spotkanie. Po raz pierwszy udało nam się zebrać w jednym miejscu najcenniejsze artefakty i dzieła regionu. To wielkie wydarzenie dla mieszkańców Wrocławia i okolic. Prezentowane eksponaty nie tylko pomogą zrozumieć nam skomplikowane dzieje regionu, ale są również łącznikiem z przeszłością i wiele mówią o tym, kim jesteśmy. To część tożsamości wszystkich Dolnoślązaków; rodowitych i przyjezdnych – mówi dr Wojciech Kucharski z Ośrodka "Pamięć i Przyszłość", który jest głównym organizatorem wystawy.

Wystawę „7 Cudów Wrocławia i Dolnego Śląska” będzie można obejrzeć do 14 maja.

Księga Henrykowska - Fot. ESK Wrocław

1Księga Henrykowska z pierwszym zdaniem zapisanym w języku polDO 14.05 skim, najstarsza mapa Śląska, oryginał Orędzia biskupów polskich WROCŁAW do biskupów niemieckich, plany architektoniczne Hali Stulecia, a także naukowe dokonania pracowników Politechniki Wrocławskiej, które mogą umożliwić kolonizację Marsa – to tylko nieliczne z wielu eksponatów, które oglądamy na wystawie „7 Cudów Wrocławia i Dolnego Śląska”. Ekspozycję będzie oglądać w Starym Ratuszu.

Sala Mieszczańska Starego Ratusza Sukiennice 14/15 , Wrocław


wydarzenia

Międzynarodowa wystawa zbiorowa „Z mojego okna widać wszystkie kopce” jest swoistym montażem 5.03-8.05 obrazów, obiektów, scen i cytatów z opowieści, KRAKÓW której głównym bohaterem jest ważna dla Krakowa instytucja kultury – Galeria Sztuki Współczesnej Bunkier Sztuki. Nieco ponad pół wieku temu krakowskie dzienniki obwieściły: „Salon wystawowy przy Plantach nareszcie otwarty!”. Poprzedniego wieczoru, czyli 11 września 1965 roku, gwarny tłum znamienitych gości uświetnił uroczyste otwarcie Miejskiego Pawilonu Wystawowego. Po niemal dekadzie architektoniczno-budowlanych perturbacji Kraków zyskał nowoczesną przestrzeń dedykowaną sztuce współczesnej. „Z mojego okna widać wszystkie kopce” to także opowieść o architekturze instytucji autorstwa Krystyny Tołłoczko-Różyskiej, którą sama nazwała Pawilonem Wystawowym, czyli miejscem do eksponowania i oglądania. Proces pracy nad architektoniczną bryłą oraz niezwykle spójna i nowatorska koncepcja funkcjonalności wszystkich jej przestrzeni pokazane zostaną dzięki oryginalnym rysunkom i projektom tej wybitnej architektki. Punktami odniesienia dla historycznej narracji będą przygotowane specjalnie na wystawę realizacje polskich i zagranicznych artystów – instalacje Andrisa Eglītisa, Yanego Calovskiego, Katarzyny Krakowiak, Moniki Niwelińskiej i Mateusza Kuli – traktujące o delikatności i upływie czasu, rozpadzie materii (także samej architektury Galerii, w przededniu

ELLIPHANT ROZGRZEJE POLSKĘ

Fot. Alexander-Federic

Krystyna Tołłoczko-Różyska w holu głównym Miejskiego Pawilonu Wystawowego w Krakowie, lata 60. XX wieku, autor nieznany, Archiwum Galerii Bunkier Sztuki w Krakowie

Fot.: Materiały Organizatora

BUNKIER MÓWI O BUNKRZE

ogłoszenia konkursu na przebudowę i rozbudowę gmachu) i tym, co po owej erozji pozostaje. Wystawie towarzyszy inauguracja nowej przestrzeni – Pawilonu Wystawowego usytuowanego pomiędzy głównymi salami ekspozycyjnymi.

Galeria Sztuki Współczesnej Bunkier Sztuki pl. Szczepański 3a, Kraków

3, 4 i 5.04 Lubicie M.I.A., rave i elektronikę? MusiKRAKÓW cie iść na koncert Elliphant, czyli gorącej WARSZAWA i POZNAŃ szwedzkiej wokalistki. Trzy koncerty odbędą się w Krakowie (3.04, Rotunda), Warszawie (4.04, Proxima) i Poznaniu (5.04, Eskulap). Ellinor Miranda Salome Olovsdotter, czyli Elliphant, karierę zaczęła podczas jednej z imprez w Paryżu. Tam poznała producenta Tima Deneve, który zaproponował jej współpracę. Sześć miesięcy później złożyła podpis pod kontraktem, a następnie wydała pierwszą epkę. Teraz na koncie ma 3 mini albumy i 2 studyjne, z czego jeden, najnowszy za chwilę ujrzy światło dzienne. Elliphant współpracowała z gwiazdami, w swojej karierze ma kolaborację z Davidem Guettą i grupą Major Lazer. Występowała na największych festiwalach muzycznych na świecie Najnowsze nagranie „Living Life Golden”, które ukaże się pod koniec marca, zawierać będzie utwory zagrane z bardzo ciekawymi artystami, wśród nich znaleźli się Skrillex, Azealie Banks oraz MØ. Słynie ze znakomitych koncertów, o czym przekonali się fani festiwalu Tauron Nowa Muzyka w 2014 roku. Będzie gorąco!

21


WRACAJĄC DO WARSZAWY ZAWSZE CZUJĘ DRESZCZ PODNIECENIA KRZYSZTOF NAPIÓRKOWSKI JEST ARTYSTĄ, KTÓRY BUDUJE MOSTY. W JEGO MUZYCE POP ŁĄCZY SIĘ Z POETYCKOŚCIĄ PIOSENKI AUTORSKIEJ. A W CODZIENNYM ŻYCIU KRAKOWSKI NASTRÓJ SPOTYKA SIĘ Z ATMOSFERĄ PĘDZĄCEJ WARSZAWY.

22


Urodził się w Rzeszowie. Do Krakowa wyjechał na studia, po czym w 2002 roku zadebiutował na scenie. Piwnica pod Baranami i kontakt ze sceną autorską ukształtowały w nim postawę artysty zaangażowanego, odżegnującego się od rozrywkowej nudy. Wtedy pojawił się pomysł na pierwszą płytę, który dojrzał już w Warszawie. W 2008 roku wydany został jego pierwszy solowy krążek pt. „Introspekcja”, a krótko później zaskakujące „Granie Herberta” z tekstami polskiego poety. Autorem aranżacji i większości tekstów był sam Napiórkowski, a nagrania wspierał również Turnau, którego zobaczyć i usłyszeć można w utworze „Na ulicach”. Dalsze lata pracy przyniosły plon w postaci kolejnych utworów wydanych na krążku „Drugi oddech” oraz „Ziemiach Obiecanych”. W nagraniach wzięli udział m.in. Dorota Miśkiewicz i Marek Napiórkowski. Utwory z powodzeniem lądowały na radiowych listach przebojów, a w międzyczasie również w produkcjach filmowych i telewizyjnych (m.in. „Prezent” reż. Dominiki Długołęckiej oraz „Prawo Agaty” produkcji TVN). Artystę zastajemy w studiu nagraniowym Black Kiss Records, krótko po nagraniu materiału do nadchodzącej płyty. “Warszawa jest miejscem, które kochają artyści i które nigdy tej miłości nie odwzajemni. To pole minowe pełne chaosu i zdrady, które lubi natychmiastowy zysk, nawet jeśli oznacza to długoterminową stratę. Tu nikt nikogo nie słucha, nikt niczego nie jest pewien, za to każdy pragnie eksperymentować. Ta właśnie skłonność do ryzyka, opakowana w różnorodność i potężną dawkę historii, czyni to miejsce pięknym i inspirującym. Warszawa to nie modna knajpa, tylko łobuz otwierający scyzorykiem luksusowy samochód” – twierdzi Napiórkowski. “Moja Warszawa zaczyna się po prawej stronie Wisły i bardziej pachnie tytoniem niż perfumami. Praga ma specyficzny mikroklimat, który odróżnia ją od pozostałej części syreniego grodu. Jak żadna inna część stolicy leczy z idealizmu, ale nie zabrania marzyć i świetnie stymuluje wyobraźnię” - dodaje muzyk. Zaniedbane podwórka, maryjne kapliczki, podrapane ściany, grafitti sąsiadują z nowoczesną architekturą. Wszystkie te elementy łączą się w jedną całość, tworząc tutejszy folklor. “To taki konglomerat, gdzie wśród tandety odnaleźć można prawdziwe skarby, jak Bazar Różyckiego, kamienice przy ulicy Ząbkowskiej, Inżynierskiej, Stalowej, Wileńskiej Warszawska Wytwórnia Wódek Koneser, odblaskowe adidasy i ostatnie oznaki wolności artystycznej w przestrzeni miejskiej, której nowym symbolem stały się fragmenty malarstwa przeniesione na czerwoną praską cegłę. Praga jest biedna, często na granicy prawa, ale to tu najłatwiej można spotkać ślady starej Warszawy” - tłumaczy Napiórkowski.


Fot.: Archiwum prywatne Artysty

24


Gdzie się wybrać, co warto zobaczyć? “Dobre pytanie, choć moim zdaniem powinno brzmieć: jeśli nie mainstream to co? Warszawa nie ma jednego oblicza i wszystko zależy od tego kim jesteśmy i jakie mamy oczekiwania względem tego miejsca. Nie zaskoczę chyba nikogo stwierdzeniem, że knajpy zakładane przez celebrytów i wysokościowce to tylko fasada stolicy, oraz że nigdy nie pozna Warszawy ten, kto nie zobaczy tłuczonego szkła na Powiślu, czy praskiego ortalionu” - mówi Napiórkowski. Podobnie jest z muzyką. “Filharmonia Narodowa oferuje wspaniałą akustykę, jednak muzyczny apetyt kształtuje się przeważnie dużo wcześniej, w słabo klimatyzowanych, kameralnych klubach” - dodaje Napiórkowski. Premiera płyty Krzysztofa Napiórkowskiego zaplanowana została na wiosnę 2016 roku. Monika Ostapow


design

SZTUKA WSPÓŁCZESNA WE WNĘTRZACH SZTUKA DEKOROWANIA WNĘTRZ, KTÓRA Z POZORU WYDAJE SIĘ BYĆ DZIEDZINĄ PRZYJEMNĄ I ŁATWĄ, JEST NIEMALŻE TAK SAMO SKOMPLIKOWANA, CO POKREWNE JEJ PROFESJE, JAK ARCHITEKTURA, WZORNICTWO CZY PROJEKTOWANIE WNĘTRZ. CHOĆ NIEKONIECZNIE OPIERA SIĘ NA ZAGADNIENIACH ZWIĄZANYCH Z NOWOCZESNĄ TECHNOLOGIĄ, FIZYKĄ CZY MATEMATYKĄ, PODSTAWY TAJEMNEJ WIEDZY O DOBORZE ODPOWIEDNICH ELEMENTÓW WYPOSAŻENIA DOMU OPIERAJĄ SIĘ NA ZNAJOMOŚCI WŁAŚCIWOŚCI ŚWIATŁA, PRZESTRZENI, SPECYFIKI MATERIAŁÓW I PRZEDMIOTÓW.

Fot. copyright Justyna Pennards-Sycz

26


design

Najczęstszym problemem przy tworzeniu komfortowej przestrzeni mieszkalnej, będącej miejscem multifunkcyjnym, a jednocześnie kameralnym i dającym poczucie bezpieczeństwa, jest kwestia wyboru drobnych elementów, które stanowiłby trafne uzupełnienie dla mebli, koloru ścian czy struktury i faktur powierzchni. Trendem mocno eksploatowanym przez dekoratorów jest wprowadzanie do wnętrz przedmiotów artystycznych, które nie tylko nadadzą przestrzeni unikalny charakter, ale sprawią, że będzie ona znacznie bardziej efektowna. Szczególnym uznaniem cieszy się sztuka współczesna, zarówno łatwiejsza do zastosowania w rozwiązaniach wnętrzarskich, ale i dużo tańsza od dzieł artystów starszego pokolenia. Charakteryzujące się mnogością rozwiązań formalnych, doborem technik, formató i materiałów, w końcu także kolorystyczną różnorodnością, realizacje sztuki współczesnej – a szczególnie malarstwo – stanowią wdzięczny obiekt do wypełnienia zarówno wnętrz nowoczesnych, jak i tych klasycznych lub utrzymanych w stylistyce retro.

Co ważne, oryginalny akcent w postaci sztuki zawsze nada twórczy, awangardowy wyraz przestrzeni, a w zależności od kompozycji i kolorów wpłynie na emocje i samopoczucie mieszkańców. Zaprezentowane wizualizacje, z przedstawieniem abstrakcyjnych płócien Justyny Pennards-Sycz, świetnie ukazują uniwersalność nawet tak – zdawałoby się – trudnego gatunku, jakim jest malarstwo niefiguratywne. Wielkoformatowe, multibarwne obrazy sprawdzają się doskonale zarówno w jasnych, supernowoczesnych przestrzeniach, z dominującymi elementami modernistycznego designu, jak i w bardziej kameralnych, kolorystycznie stonowanych wnętrzach rodzinnych. Ciekawym rozwiązaniem jest wprowadzenie sztuki w strefę kuchenną lub jadalną. Tu atrakcyjnym rozwiązaniem będzie użycie mniejszych formatów, które nie

przytłoczą przestrzeni, gdzie zwyczajowo wprowadzamy dużą ilość użytkowych detali. Przy doborze obiektów artystycznych kierować się musimy przede wszystkim własnym gustem i upodobaniami, warto mieć jednak na uwadze zasadę, że skomplikowana kompozycja prezentowana w bogatej, rzeźbionej ramie jest trudniejsza do wyeksponowania niż prosta realizacja współczesna bazująca wyłącznie na zestawieniu plam barwnych. Poprawna ekspozycja płótna zawsze uwzględnia proporcje dzieła, zarówno wobec wnętrza, jak i wielkości samej ściany, na której ma się znaleźć. Wskazane jest, aby unikać małych obrazów w niewielkich przestrzeniach wypełnionych licznymi przedmiotami, ponieważ dzieło sztuki pozostanie niezauważone. Pojedyncze, małe płótno nie odnajdzie się też w przestronnym, wysokim pomieszczeniu. Dobrym wyjściem może być ewentualnie wyodrębnienie jednej ze ścian innym kolorem, który podbije barwę kompozycji i świetnie uwydatni dekoracyjne walory obiektu. Szukając odpowiedniego miejsca do wyeksponowania dzieła sztuki należy brać pod uwagę przede wszystkim kubaturę wnętrza, naturalne oświetlenie i możliwości uzupełnienia go światłem sztucznym, rozmieszczenie mebli. Jeśli nasze wnętrze nie pozwala nam na ekspozycję pracy w klasyczny sposób, warto wziąć pod uwagę propagowany od jakiegoś czasu pomysł opierania obrazów o dużym formacie o ścianę lub ustawianie ich na blacie biurka lub stołu. Rozważyć można także nowoczesne systemy do zawieszania dzieł sztuki, pozwalające na ich przemieszczanie po powierzchni ściany. Trzymając się podstawowych zasad dotyczących umieszczania sztuki we wnętrzach mieszkalnych należy także pamiętać, że wybór samego dzieła powinien być uzależniony od naszej indywidualnej estetyki i możliwości przestrzeni. Dzięki temu będziemy mogli w pełni cieszyć się obcowaniem z ulubionym dziełem sztuki i korzystać z jego walorów zarówno artystycznych, jak i dekoracyjnych. Róża Jachyra

27


DAGMARA MATUSZAK

DRUGIE ŻYCIE MASZYNY W OBRAZACH DAGMARY MATUSZAK SPOTYKAJĄ SIĘ DWIE SPRZECZNOŚCI – TECHNIKA I NATURA. MALARSTWO ARTYSTKI PRZENOSI OBSERWATORA W WYIMAGINOWANY ŚWIAT, W KTÓRYM DOSKONALE ODNAJDĄ SIĘ FANI KINA SCIENCE FICTION, JAK I WSZYSCY, KTÓRZY MARZĄ O UCIECZCE Z WIELKIEGO MIASTA.

W

życiu i twórczości Dagmary, malarki, ilustratorki, autorki komiksów, a nawet tłumaczki, ważną rolę odgrywają zwierzęta. Artystka zawsze ma czas dla swoich kotów i koni, z pasją śledzi dzikie ścieżki zagubione w ostępach Pomorza, gdzie mieszka w wielkim, poniemieckim domostwie – na samym końcu polnej drogi. Można zaryzykować, że kocha zwierzęta bardziej niż ludzi, a na pewno obdarza je wyjątkową miłością, która zdradza romantyczną wrażliwość. Nie dajcie się jednak zwieść. Dagmara nie jest jedną z tych dziewczyn, którym w głowie tylko łąki i lasy, motyle i ważki. Artystka posiada drugą naturę. Gdyby mogła, chętnie wskoczyłaby w kombinezon, na głowę nałożyła hełm i wystartowała w podróż ku nieznanym gwiazdom. W rozmowie zdradza, że fascynuje ją spotkanie techniki z naturą, coś co kiedyś nazwano zapomnianym nieco terminem cyberpunk. Sprzężenie życia z bezdusznością maszyny, a może wcale nie, bo na obrazach Damary, absolwentki krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, cybernetyczne twory wydają się równie realne, co ludzie i otaczająca ich natura.

28


sztuka

To niezwykłe sprzężenie uwiodło wyobraźnię niezwykłego pisarza. Neil Gaiman pojawił się w Krakowie, gdzie kiedyś mieszkała Dagmara, na bardzo krótko. Jednak na tyle długo, by zakochać się w twórczości urodzonej w Poznaniu artystki. Ta miłość stała się początkiem fascynującej współpracy, której owocem była najpierw „Melinda” - poemat napisany przez Gaimana, zilustrowany przez Matuszak, a wydany w USA i Polsce (tu przez wydawnictwo Atropos, ostatnio został wydany jako e-book). Opowiada o młodej dziewczynie mieszkającej samotnie w świecie technologicznego rozkładu, której jedynymi towarzyszami są dzikie zwierzęta błądzące w opuszczonych ruinach.

„Anansi Boys” Neila Gaimana. Ta niezwykła podróż artystyczna ciągle trwa, Dagmara często ilustruje książki i gry wideo, a głowę ma pełną pomysłów na nowe komiksy. Komiksy, w których spotka się to, co kocha najbardziej – natura z kosmosem. Rafał Stanowski

Przed artystką otwarły się drzwi do kolejnych fascynujących kolaboracji pisarsko-ilustratorskich, których efektem były kolekcjonerskie wydania „Maladie” Andrzeja Sapkowskiego oraz kolekcjonerska edycja

29


design

WYŚPIJ SIĘ STYLOWO NA SIANIE

fot: Piotr Miazga

POŚCIEL HAYKA SPRAWI, ŻE POCZUJECIE SIELSKI KLIMAT. KTO Z WAS NIE MARZY O TYM, BY POŁOŻYĆ SIĘ NA SŁOMIE LUB SIANIE, ALE NIE CZUĆ ICH SZORSTKOŚCI? TERAZ JEST TO MOŻLIWE DZIĘKI POMYSŁOWI POLSKICH DESIGNERÓW.

Wszystko zaczęło się od tęsknoty za latem i nocami spędzonymi pod gołym niebem, gdy projektanci ze studia projektowego Dizeno wpadli na pomysł stworzenia pościeli imitującej stóg siana. Tak powstała pościel Hayka, która w roku 2013 po raz pierwszy pojawiła się na wystawie konkursowej Design Open Space podczas Wroclove Design Festival. Odbiór produktu był tak pozytywny, że projektanci postanowili wprowadzić pościel na rynek.

30


design

fot: mat. producenta

„Flagowym produktem marki jest pościel, którą lubimy nazywać prywatnym stogiem domowego użytku” - mówi Gosia Dziembaj, założycielka i projektantka Hayka. „Odnajdziemy w nim nie tylko namiastkę letniej przygody, ale i kilka intrygujących stworzeń i przedmiotów. Są myszy, ćma, zagubiony guzik, igła... Elementy te sprawiają, że Hayka wywołuje uśmiech na twarzy”.

Nowością jest aplikacja mobilna. Dzięki niej pościel nabiera życia i możemy naprawdę pogłaskać myszkę ukrytą między źdźbłami. Tylko uważajcie, by jej nie przestraszyć! Rafał Stanowski

www.hayka.eu

Projektantka dodaje, że klienci uwielbiają poszukiwania ukrytych w słomie rzeczy. Dzieci z wielkim entuzjazmem reagują na zwierzęta, Wystarczy pokazać im mysz, a potrafią spędzić długie minuty na wyszukaniu absolutnie wszystkiego. Dorośli podchodzą do ukrytych stworzeń z uśmiechem na twarzy, jednak gdy tylko wspomni się o ukrytej igle, ambitnie starają się ją znaleźć. Dzięki ukrytym elementom każdy komplet pościeli jest inny. Zadrukowana tkanina trafia do szwalni, gdzie jest krojona na kawałki odpowiadające różnym wielkościom poszewek. Właśnie na tym etapie powstają pojedyncze produkty i to dzięki paniom pracującym na krojowni niektórzy znajdują na swojej poduszce zgubiony guzik, a inni ćmę. „Prawdopodobieństwo znalezienia dwóch identycznych kompletów pościeli Hayka jest praktycznie niemożliwe” - mówi Gosia Dziembaj. „Założeniem marki było to, aby produkty były 100% polskie, od projektu, przez tkaninę i druk, na opakowaniu kończąc. Po długich tygodniach poszukiwań udało się opracować proces produkcji w taki sposób, żeby w finalnym produkcie można było wyraźnie zaznaczyć: designed and made in Poland", wyjaśnia projektantka. Hayka w swojej ofercie posiada naturalnie inspirujące produkty wyposażenia wnętrz: pościel, poduszki wypełnione łuską gryki, tekstylia na stół, poduszki dekoracyjne, a nawet limitowane ubrania. Całość produkcji odbywa się w Polsce, jest wykonywana z lokalnych tkanin. Do wyboru mamy wzory słomy, siana lub mchu.

31


motoryzacja

ALTER ECO

AUDI A3 G-TRON porusza się na syntetycznym e-gazie produkowanym przez Audiz CO2 i czystej energii elektrycznej.

OSZCZĘDNIEJSZE SILNIKI, SAMOCHODY HYBRYDOWE I ELEKTRYCZNE ORAZ NAPĘD WODOROWY TO ZALEDWIE MARGINES WSZELKICH STARAŃ NAJWIĘKSZYCH PRODUCENTÓW SAMOCHODÓW O LEPSZĄ PRZYSZŁOŚĆ NASZEJ PLANETY. POGOŃ ZA CORAZ BARDZIEJ EKOLOGICZNĄ MOTORYZACJĄ TO COŚ ZNACZNIE WIĘCEJ. POZNAJCIE ZIELONE ALTER EGO PRZEMYSŁU MOTORYZACYJNEGO. Tekst: Michał Sztorc (PremiumMoto.pl) Zdjęcia: Producenci

Skandal wokół Volkswagena rzucił cień na całą branżę. Chociaż VW padł raczej ofiarą niemożliwych do spełnienia norm oraz sztucznych procedur testowych, to przypomniano sobie, że samochody i wydzielane przez nie spaliny stanowią źródło wszelkiego zła na świecie, a producenci to krętacze i truciciele. Tymczasem koncerny samochodowe w pogoni za mobilnością wolną od emisji CO2, częściowo z poczucia obowiązku, a częściowo z powodu nacisków Unii Europejskiej niezwykle poważnie podchodzą do zagadnienia ekologii w myśl doktryny „zrównoważonego rozwoju”. Nie ustają w dążeniach, aby ich odziaływanie na środowisko na każdym etapie produkcji i użytkowania samochodu było możliwe jak najmniejsze. Od doboru materiałów przez proces produkcyjny i eksploatację po późniejszy recykling auta. W praktyce te dążenia są całkiem imponujące.

TO CO, ŻE JEŹDZI NA PRĄD Z WĘGLA? Na przykład BMW przy produkcji samochodów elektrycznych i hybrydowych linii i (i3 oraz i8) wykorzystuje komponenty z aluminium wtórnego. Ten rodzaj aluminium nie jest pozyskiwany z rudy, lecz ze stopionych odpadów produkcyjnych lub materiału pochodzącego z recyklingu.

32

Jego produkcja natomiast odbywa się przy oszczędności energii sięgającej nawet 95 proc. w porównaniu z tradycyjną metodą. Sama energia elektryczna wykorzystywana do produkcji samochodów BMW i pochodzi zaś wyłącznie ze źródeł odnawialnych. W tym celu na terenie własnej fabryki BMW postawiło turbiny wiatrowe wytwarzające energię elektryczną. Kiedy dodamy do tego fakt, że 95 proc. materiałów wykorzystywanych przy produkcji BMW i3 podlega recyclingowi, a energia potrzebna do produkcji włókna węglowego pozyskiwana jest w stu procentach z dostępnej lokalnie energii wodnej, to zrobi się bardzo ekologicznie. Dlatego, jeżeli kiedykolwiek usłyszycie, że te wszystkie samochody elektryczne (i hybrydowe) wcale nie są takie ekologiczne, bo w Polsce prąd do ich zasilania powstaje w procesie spalania węgla, to możecie się jedynie pobłażliwie uśmiechnąć.

PALIWO Z WODY I POWIETRZA Do zagadnienia zrównoważonego rozwoju równie poważnie co BMW podchodzą także inni czołowi producenci samochodów – szczególnie zaliczanych do klasy premium. Audi jest pionierem w dziedzinie produkcji odnawialnych, neutralnych dla klimatu paliw. Koncern uruchomił pierwszą na świecie przetwórnię, w której na przemysłową skalę prąd


motoryzacja

elektryczny zamienia się w gaz. W przetwórni tej koncern wytwarza tzw. e-gaz powstający z dwutlenku węgla i energii elektrycznej pozyskiwanej z odnawialnych źródeł, czyli z nadmiaru energii wiatrowej. Wytwarzany w ten sposób syntetyczny metan, coś w rodzaju odpowiednika LPG, już napędza Audi A3 Sportback g-tron. Auto emituje jedynie dwutlenek węgla – ten sam, który wcześniej związano w procesie wytwarzania e-gazu.

AUDI E-DIESEL CZYLI SYNTETYCZNY DIESEL otrzymywany jedynie z wody, dwutlęku węgla i ekologicznego prądu. Produkowany na dużą skalę w zakładach w Dreźni

Jest też e-diesel produkowany przez Audi w zakładach w Dreźnie. W kilkuetapowym procesie przy udziale odpowiednich mikroorganizmów, z wody, dwutlenku węgla i ekologicznego prądu otrzymujemy niemal pełnowartościowy odpowiednik tradycyjnego paliwa. Co więcej, dwutlenek węgla wykorzystywany w tym procesie docelowo ma być pozyskiwany z powietrza. Pierwszą kroplę e-diesla wyprodukowano już pod koniec 2014 roku, a na początku 2015 pierwsze pięć litrów trafiło do Audi A8 TDI. Chyba więc nie warto przejmować się faktem, że z rury wydechowej naszego samochodu wydobywa się nieco więcej CO2 niż obiecują producenci. Bo oni naprawdę robią, co mogą, żeby tego CO2 w ujęciu globalnym było jak najmniej.

ELEKTRYCZNE BMW i3 (W POLSCE OD 154 TYS. ZŁ) w 95 proc. zbudowane jest z materiałów podlegających recyclingowi, a energia elektryczna potrzebna do produkcji tego auta pochodzi wyłącznie ze źródeł odnawialnych.

33


technolounge

34


technolounge

TARGI MOBILE WORLD CONGRESS SĄ DLA BRANŻY TECHNOLOGICZNEJ TYM, CZYM DLA ŚWIATA MODY JEST NEW YORK FASHION WEEK. CO ROKU W BARCELONIE NAJWIĘKSI PRODUCENCI WSZYSTKIEGO CO ELEKTRONICZNE I MOBILNE ŚCIGAJĄ SIĘ NA HASŁA O INNOWACYJNOŚCI, ŚWIEŻOŚCI, ABSOLUTNYM „EMEJZINGU” SWOICH NOWYCH GADŻETÓW – ALE NIE W TYM ROKU. TYM RAZEM WIELU PRODUCENTÓW STAWIAŁO ODWAŻNĄ TEZĘ – NASTAŁ POCZĄTEK KOŃCA SMARTFONÓW. tekst: PAWEŁ WARZECHA | YouTuber, youtube.pl/mobzillatv

S

kąd taki trend? Producenci musieli zauważyć, że w branży jest pewien przestój. Od kilku lat nie pojawiły się żadne zasadnicze zmiany w kształtach, wyglądzie, funkcjach nowo prezentowanych telefonów – owszem, mają coraz szybsze procesory, coraz lepsze aparaty, coraz piękniejsze ekrany, ale nie ma żadnego „wow”. Nawet Apple, którego iPhone’y sprzedają się znakomicie, w swoich spotach przekonuje, że w jego najnowszym modelu jednak coś się zmieniło w porównaniu z poprzednikiem. Wszystkie największe firmy w branży próbowały zatem w Barcelonie przekonywać, że mają swoje sposoby jak reagować na ten początek końca – i choć nie są one tak pomysłowe jak kiedyś (pamiętacie instalowanie

35


technolounge

Samsung Galaxy S7 Edge

Samsung Gear360 i LG 360 Cam

trójwymiarowych ekranów czy piko projektorów?), być może przyniosą lepsze efekty.

SAMSUNG Gwiazdą targów był Samsung – prezentujący swoje nowe flagowe modele, Galaxy S7 i S7 Edge. Oba bardzo podobne do poprzedników, ale – oczywiście – wygodniejsze i jeszcze piękniejsze. Srebrny wariant urządzeń, odbijający światło niczym lustro, prezentuje się znakomicie i na pewno wyląduje w niejednej kobiecej torebce. Urządzenia mają zachwycające ekrany SuperAmoled QHD, jedne z najszybszych procesorów na rynku i są wodoodporne. Najważniejsze dla Samsunga są jednak aparaty fotogra-

36

ficzne – z najjaśniejszymi obiektywami na rynku i błyskawicznie ustawiające ostrość. Wszystko ok, ale można zapytać: gdzie te nowe pomysły? Koreański gigant na swoją konferencję zaprosił Marka Zuckerberga, szefa i twórcę

LG G5

Facebooka, który zaprezentował nowe rozwiązania z dziedziny VR – wirtualnej rzeczywistości. Samsung chce aby gogle GearVR trafiły „pod strzechy” – dzięki rozsądnej cenie i nowym gadżetom, np. kamerze Gear360 pozwalającej


technolounge

Sony Xperia X

kręcić wideo 360o. Nowe smartfony mają zatem stać się częścią systemu, który pozwoli przenieść się w dowolne miejsce i obejrzeć je z każdej strony.

LG LG z kolei postawiło na modułowość – najmocniejszy model, G5, pozwala się otworzyć (ma wymienną baterię!) a dolną część urządzenia można zastąpić dedykowanymi segmentami. Moduł wspierający pracę aparatu fotograficznego ma kilka dodatkowych przycisków i baterię, pozwala też trzymać telefon jak klasyczną „cyfrówkę” – inny, przygotowany przez Bang & Olufsen, poprawia jakość dźwięku odtwarzanego w urządzeniu. Pierwsze komentarze na targach były jednak takie, że owszem, modułowość to ciekawy koncept, ale LG G5 z podpiętymi segmentami po prostu nie wygląda najlepiej… Telefon ma jednak na szczęście świetną specyfikację oraz metalową obudowę a pomagać mają mu jego „przyjaciele” – czyli dodatkowe gadżety, w tym (uwaga!) kamera 360o oraz gogle do wirtualnej rzeczywistości.

OPPO Super VOOC Flash Charge

SONY

OPPO

Sony również uległo presji „wymyślania na nowo smartfonów” i wymyśliło na nowo swoją flagową serię Xperia Z. Zmieniono nazwę na Xperia X, do najmocniejszego modelu dodano jeszcze dopisek Performance, żeby nikt nie miał wątpliwości, że telefon jest wydajny – i to w zasadzie tyle. Nie ma żadnych superultramega funkcji, mocniejsze modele są łudząco podobne do poprzedników, więc nawet design nie jest zaskakujący i innowacyjny. Ciekawostką na stoisku Sony były natomiast projektory, wyświetlające różne aplikacje na ścianie czy na stole i sterowane dotykiem – niestety, Xperia Projector to na razie tylko prototyp.

Nieco w cieniu największych marek, jeden z producentów z Chin zaprezentował, w mojej ocenie, najciekawszą innowację na targach. Oppo, producent telefonów z wyższej półki, pięknie zaprojektowanych i wyposażonych w świetne podzespoły, do tej pory w Polsce nie był specjalnie znany, ale być może ta marka będzie w najbliższej przyszłości na ustach całego świata. Wszystko za sprawą nowego systemu ładowania, który pozwala naładować telefon od 0 do 100%... w 15 minut! Każdy, komu choć raz zdarzyło się wyciągnąć telefon z kieszeni czy torebki i odkryć, że się wyłączył akurat wtedy kiedy KONIECZNIE trzeba gdzieś zadzwonić, na pewno taką cechę doceni. Prawdziwą rewolucją byłyby wprawdzie telefony, w których bateria wytrzymuje tydzień bez ładowania, ale na to trzeba będzie poczekać do następnych targów MWC. Chociaż zaraz… To już było. 15 lat temu.

37


ALTER EGO, CZYLI MY PO DRUGIEJ STRONIE LUSTRA ANTONINA DĘBOGÓRSKA Autorka jest twórcą warsztatów i wykładów poszerzających wiedzę o dynamice związków romantycznych. Więcej informacji można znaleźć na facebookowej stronie Inteligencja Erotyczna Źródła: • Psychologia zaburzeń” R. C. Carson, J.N Butcher, S.Mineka • „Psychiatria. Podręcznik dla studentów medycyny” Marek Jarema, Jolanta Rabe-Jabłońska • „Psychologia. Kluczowe koncepcje” P. G Zimbardo, R.L Johnson

38

Powieść Roberta Luisa Stevensona o doktorze Jekyllu i Panu Hyde, to wciągająca i mroczna historia. Jej główny bohater w ciągu dnia prowadzi spokojne, poukładane życie, jako doktor Jekyll. W nocy natomiast przeistacza się w bezwzględnego złoczyńcę, Pana Hyde. Jekyll i Hyde zamieszkują ciało tego samego mężczyzny. Są jednak jego dwoma niezależnymi od siebie osobowościami. Dzisiaj lekarze i psycholodzy stwierdziliby, że Doktor Jekyll cierpi na jedną z najbardziej fascynujących przypadłości psychicznych – dysocjacyjne zaburzenie osobowości. Można powiedzieć, że w ciele osób z tym schorzeniem mieszka więcej niż jedna osoba. Może być ich kilka. Funkcjonują niezależnie od siebie. Każda z osobowości ma odmienną tożsamość, zachowania, wspomnienia, czasem nawet płeć, wiek czy iloraz inteligencji. Według literatury naukowej znana opowieść Stevensona o doktorze Jekyllu i Panu Hyde stała się wprowadzającym w błąd stereotypem o chorobie. W książce „Psychologia. Kluczowe koncepcje”, czytamy: „W rzeczywistości dysocjacyjne zaburzenie osobowości występuję najczęściej wśród kobiet. W dodatku większość z nich demonstruje więcej niż dwie osobowości. W odróżnieniu od niebezpiecznego Pana Hyde’a z opowieści Stevenssona, osoby dotknięte tym zaburzeniem rzadko stanowią zagrożenie dla innych”. Stevenson nie był jednak ostatnim autorem, nasuwającym na myśl symptomy choroby. Zaburzenie dysocjacyjne to także temat książek takich jak „Sybil” Schreibera i „Drapieżnik“ Caseya i Wilsona. A także filmów, na przykład

„Lęk pierwotny“ Hoblita czy „Podziemny krąg” Finchera na podstawie prozy Palahniuka. Twórcom zafascynowanym przypadkom osobowości wielorakiej trudno się dziwić. Perspektywa tak spektakularnej utraty kontroli nad własnym życiem może wydawać się nieprawdopodobna. Nasze ciało nawiedza nieproszony gość, a nawet cała ich paczka. Z aktywności alter ego, lub też wielu różnych tożsamości, nie zdajemy sobie sprawy. W dodatku nasza druga tożsamość może różnić się od nas nie tylko temperamentem i zachowaniem, ale nawet ostrością wzroku czy ciśnieniem krwi. Przyczyn zaburzenia upatruje się w dzieciństwie oraz w przypadku wyjątkowo silnego urazu psychicznego, związanego ze śmiercią, lub seksualnością. Gdy doznajemy krzywdy, z którą nie jesteśmy w stanie sobie poradzić, wytworzenie się wielorakich osobowości lub jednego alter ego może być rodzajem obrony. Doświadczenie poczucia emocjonalnego rozregulowania z czasem prowadzi do rozszczepienie własnej osobowości. W ten sposób, w procesie dysocjacji (rozszczepienia) powstaje ktoś zupełnie inny, na kogo nieświadomie się „przestawiamy”. Sama koncepcja dysocjacji dotyczy zdolności ludzkiego umysłu do sterowania aktywnością psychiczną, oddzieloną od świadomości. Wszyscy od czasu do czasu doznajemy dysocjacji: kiedy uruchamiamy samochód, myśląc o planie dnia, gdy zmywamy naczynia, rozmawiając przez telefon. Nie poświęcamy zbytniej uwagi jednej z czynności, a w obu pozostajemy sprawni. Jak sugerują te codzienne przykłady automatyzmów, dysocjacja sama w sobie nie jest patologiczna. Ludzie rutynowo wykonują czynności, których nie pamiętają i dostrzegają to, na co świadomie nie patrzą.

fot. kaboompics.com

psychologia


Historie bohaterów, którzy prowadzili „podwójne życie“ nie zawsze mają zaburzenie dysocjacyjne w tle. Pewna kobieta o imieniu Anna, matka dwójki dzieci, przez kilka miesięcy była partnerką dwóch mężczyzn jednocześnie. Po tym, gdy dowiedziała się, że mąż zdradzał ją z przypadkowymi dziewczynami, zaczęła umawiać się z przystojnym, młodszym od siebie Marcinem. Gdy się poznali, skłamała, że jest o kilka lat młodsza i nie powiedziała mu ani o mężu, ani o dzieciach. Opowiedziała mu, że jest rozwiedzioną singielką i nie szuka niczego na stałe, w dodatku nie lubi dzieci i nie chciałaby ich mieć. Miała swoje mieszkanie, które obecnie czekało na wynajem. Tam zaczęła spotykać się z Marcinem i zawiesiła ofertę wynajmu. Marcin był oczarowany urokiem nowej znajomej. Anna twierdzi, że stopniowo budowała swoją drugą tożsamość. Anna – żona i matka, była dla niej kobietą przegraną, niekochaną przez męża, ciągle zmęczoną i nieatrakcyjną. Anna – dziewczyna Marcina była tym kimś, kim Anna czasem chciała się poczuć. Jej słowa ukazują złożoność sytuacji, którą sobie uświadomiła. „Z Marcinem nagle odważyłam się na wiele rzeczy, których nigdy nie zrobiłabym z mężem. Byłam bardziej wyzwolona w łóżku, jadłam inne potrawy, zaczęłam się malować i ubierać wyzywająco. Powoli moja osobowość zaczęła składać się z dwóch Ani. Jedna młoda, wolna i seksowna. Druga była kurą domową, pogodzoną ze zdradami męża. Obydwie idealnie się uzupełniały. To było dziwne, ale czasem wymyślałam drugiej Ani jakąś cechę, której tak naprawdę nigdy nie chciałam mieć. Skrytą satysfakcje sprawiał mi fakt, że Marcin myśli, że poznaje kogoś prawdziwego, a tak naprawdę wierzy w moje kłamstwa i to ja steruję przebiegiem sytuacji. Chciałam być nimi obiema, z żadnej nie rezygnując. W końcu zupełnie straciłam nie tylko moralność, ale i poczucie realności. Musiałam to przerwać. Poszłam na terapię, rozwiodłam się z mężem. Zerwałam też z Marcinem. Obydwoje nigdy niczego się nie dowiedzieli. Na terapii uzmysłowiłam sobie, że ani jedna, ani druga Anna nie była tak naprawdę tym, kim bym chciała być. Obydwie były żywym obrazem mojego strachu przed odpowiedzialnością za własny los “. Historia Anny może nasuwać skojarzenia z poznanym wcześniej zaburzeniem dysocjacyjnym. W wyniku doświadczenia, z którym kobieta nie mogła sobie poradzić, w relacji z Marcinem wytworzyła alter ego. Dzięki Annie Dwa, mogła w bezpiecznych warunkach „rozwijać się“. Stworzyła postać, która czując się bezpiecznie w swoich kłamstwach – nie mogła zostać zraniona. To dało jej poczucie kontroli nad sytuacją, której brakowało jej w związku z mężem. W obu przypadkach mamy do czynienia z podwójnym życiem. Różnica jest jednak znacząca. W przypadku zaburzenia dysocjacyjnego nasze alter ego to wytwór podświadomości. Alter ego Anny to aktywna kreacji rzeczywistości, wynikająca z silnego lęku i unikania podjęcia decyzji. Przyczyny i siła zaburzenia są inne, jednak w obu przypadkach konieczne może być podjęcie kroków terapeutycznych w celu integracji osobowości. Po to, aby alter ego, powstałe na potrzeby psychicznego „komfortu”, nie zniszczyło doszczętnie osoby, którą stara się „chronić”. Jako ludzie mamy wiele intrygujących właściwości. Staramy się poznać swoją ciemną stronę i trzymać na więzi słabości. Jednak przypadki zaburzeń dysocjacyjnych oraz zaskakujące historie prowadzenia podwójnego życia przypominają nam, jak bardzo zaskakujący mogą być dla nas inni, a także… my sami.

fot. przykładowe pixabay

Drugie życie szafeczki w kolorze English Yellow.

Więcej inspiracji na www.patynowy.pl

Autoryzowany sprzedawca farb Annie Sloan w Krakowie. 39


Designed by Freepik

prawo

MODUS OPERANDI W KRYMINALISTYCE

Modus operandi jest metodą stosowaną w kryminalistyce i oznacza charakterystyczny, szczegółowy i z reguły powtarzający się sposób zachowania sprawcy, w którym uwidaczniają się indywidualne ceny i właściwości człowieka. Pojęcie modus operandi pojawiło się w 1913 r. w Anglii. W Polsce w 1925 r. były już profesjonalne rejestry zawierające opisy sposobów działania poszczególnych przestępców. 40


prawo

W jakim celu stosuje się modus operandi? Modus operandi ma na celu ustalenie pewnych podobnych cech w działaniu sprawcy przestępstwa, umożliwiających stwierdzenie, że kilka przestępstw zostało popełnione przez tego samego sprawcę. Analizując sposób postępowania sprawcy można uzyskać informacje, które ułatwiają jego poszukiwania i ostatecznie ujęcie. Stosując modus operandi bazuje się na skłonności człowieka do pewnych powtarzalnych zachowań oraz tendencji do wykonywania takich samych czynności jedną, powtarzaną metodą. Identyfikacja na podstawie modus operandi jest wnioskowaniem mogącym dostarczyć poszlaki co do sprawstwa danego przestępstwa. Prawidłowo przeanalizowany sposób działania przestępcy pozwala na typowanie i wykluczanie sprawcy danego przestępstwa. Dane na temat modus operandi uzyskuje się z oględzin, zeznań świadków i podejrzanych, ekspertyz biegłych oraz eksperymentów procesowych. Badając modus operandi należy wziąć też pod uwagę nie tylko samo dokonanie czy-

nu, ale także jego przygotowanie oraz czynności, które zostały dokonane po zdarzeniu. Przy typowaniu przy pomocy modus operandi należy mieć na uwadze, że sprawca może naśladować inne osoby oraz, że sposób działania nie ma charakteru identyczności idealnej. Ponadto, gdy powtarzamy dostatecznie długo pewne czynności, dochodzimy do pewnego stopnia zrutynizowania ich. Zachowanie sprawcy w danej sytuacji może zależeć od stanu zdrowia, kondycji fizycznej, wieku, zdobytego doświadczenia, inteligencji, wiedzy, wykształcenia, wykonywanego zawodu, a także od upodobań i osobowości. Nie bez znaczenia jest również stan psychiczny, posiadane narzędzia czy środki finansowe oraz wpływ innych ludzi. Zagrożenia i utrudnienia w dokonaniu czynu zabronionego również mogą mieć wpłynąć na modus operandi. Inaczej zareaguje gwałciciel kiedy ofiara się broni, a inaczej gdy pozostaje bierna. Wnioskowanie na podstawie modus operandi, mimo iż pomocne, jest wyłącznie

domniemaniem obarczonym dużym prawdopodobieństwem pomyłki. Ten sam sprawca może zmieniać swój sposób dokonywania czynu w zależności od okoliczności i nabieranego doświadczenia. W związku z czym taki sam modus operandi nie może być jedynym dowodem w sądzie i nie można wyłącznie w oparciu o niego wydać wyroku w sprawie.

Anna Rodek-Kotynia Radca prawny www.kancelaria-brodowski.pl

41


PRZYŁAPANI NA MODZIE LUTY 2016 FOT. AGNIESZKA RZYMEK

WIĘCEJ NA WWW.LOUNGEMAGAZYN.PL 42



polecamy

W MARCU POLECAM

moje ALTER EGO P

MONIKA GĄSIOREK-MOSIOŁEK

rzeszukując internet w poszukiwaniu inspiracji natknęłam się na definicję hasła alter ego. Z łaciny oznacza ono drugie ja - jest drugą tożsamością, drugą osobowością wewnątrz tej samej osoby. Zaczęłam się zastanawiać, jakie jest moje alter ego, co go określa i czym się charakteryzuje? Po dłuższym namyśle odkryłam, że moja druga osobowość jest wyjątkowo próżna i skoncentrowana na własnych, nie zawsze pierwszej potrzeby, zachciankach.

Na koniec wyliczania grzechów zostawiłam prawdziwą perełkę, która przypadnie do gustu każdej fashionistce. Otóż włoska marka FURLA, znana z pięknych

REDAKTOR DZIAŁU MODA

Dziennikarka, stylistka gwiazd i personal shopper. Od wielu lat czynnie związana ze światem mody. Zaczynała jako modelka i fotomodelka, co pozwoliło jej nabyć doświadczenie za kulisami międzynarodowych pokazów i sesji zdjęciowych. Na co dzień odpowiada za stylizacje osób publicznych. Występuje w programach telewizyjnych na żywo jako ekspert w dziedzinie mody. Od czterech lat współpracuje z „Lounge Magazyn”, w którym pełni funkcję redaktor prowadzącej dział moda.

Na co dzień staram się być osobą rozważną i racjonalną, która na chłodno kalkuluje każdą wydaną kwotę. Nie często ulegam żądzy kupowania pod wpływem impulsu. Częściej staram się przemyśleć, czy faktycznie potrzebuję kolejnej parę szpilek i czy na pewno są one w zgodzie z moim stylem i zawartością garderoby. Jednak przychodzą takie dni, w których do głosu dochodzi moje próżne, lubiące pławić się w luksusie, drugie ja. Sięgając pamięcią w ostatnie efekty dominującego alter ego okazało się, że zostałam szczęśliwą posiadaczką pięknych okularów marki Dita, które z czystym sumieniem polecam. Nietuzinkowy design i najwyższej jakości wykonanie sprawia, że takie uzupełnienie stylizacji warte jest swojej ceny. Kolejna rzecz, zafundowana przez moje drugie ja, cieszy oko i moją artystyczną część osobowości. Nie mogłam sobie odmówić albumu Helmuta Newtona, SUMO. Niedościgniony mistrz fotografii, który swoimi pracami pokazywał drugą twarz swoich modelek. Piękne ujęcia, niestandardowe pozy i często przełamywane tabu. To wszystko i jeszcze więcej możemy znaleźć w jego zdjęciach. Album polecam wszystkim, którzy interesują się fotografią i szukają natchnienia.

44

torebek, wprowadziła na rynek nową odsłonę kultowego modelu ARTESIA. Dostępna w dziesięciu wariantach kolorystycznych i w ponadczasowym kształcie. Sprawi, że każda kobieta mająca ją przy sobie, będzie czuła się jak milion dolarów. Przeglądając występki zapatrzonego w siebie alter ego doszłam do wniosku, że dobrze jest mieć taką cześć siebie, która nagradza codzienny wysiłek. Bez niej życie byłoby zbyt racjonalne i pełne praktycznych wyborów. Poza tym sami również lubimy niespodziewane prezenty.



wydarzenia

NAJLEPSZE STYLIZACJE 2015 ROKU!

12 LUTEGO, PODCZAS JEDYNEGO TAKIEGO WYDARZENIA STREET FASHION W POLSCE ZOSTAŁY WYŁONIONE NAJCIEKAWSZE STYLIZACJE MINIONEGO ROKU. W TRAKCIE WYDARZENIA ODBYŁ SIĘ TAKŻE FINAŁ KONKURSU PROMUJĄCEGO DOJRZAŁY STYL – STYLOWE ZAKUPY Z DOROTĄ WRÓBLEWSKĄ. GOŚĆMI SPECJALNYMI WYDARZENIA BYŁY M.IN. DOROTA WRÓBLEWSKA I GOSIA BOY. GALĘ POPROWADZIŁA PAULINA SYKUT-JEŻYNA.

Gościem specjalnym była Gosia Boy - redaktor naczelna portali modowych i lifestylowych, dwukrotna laureatka plebiscytu Modne Kreacje – za Portal Modowy Roku i Blog Roku, która opowiedziała o ulicznym dress codzie Polaków. Kolejnym prelegentem była Dorota Wróblewska - producentka pokazów, laureatka statuetki Doskonałość Mody Twojego Stylu za największe wydarzenie mody - WARSAW FASHION STREET, a także autorka książek o modzie: Torebki Vintage, Fashion People Poland i Fashion People Colours, która przedstawiła trend na dojrzały styl w modzie. Na scenie pojawiła się także stylistka, redaktorka mody magazynu Lounge i specjalistka do spraw wizerunku – Monika Gąsiorek-Mosiołek, która zaprezentowała kilka zaskakujących faktów na temat psychologii mody. Głównym punktem gali był finał akcji Przyłapani na modzie 2015. Na scenie w nowych stylizacjach zaprezentowali się uczestnicy wyróżnieni przez organizatorów, gości specjalnych, a także czytelników serwisu www.przylapaninamodzie.pl. Stylizacje przyłapanych dorównywały poziomem i kreatywnością ulicom Nowego Yorku, Londynu, czy Paryża. Jury, w składzie Jarosław Szymczak – dyrektor Galerii Krakowskiej, Dorota Wróblewska, Gosia Boy, GOShA Kusper – stylistka Galerii Krakowskiej oraz Jerzy Gaweł – dyrektor Krakowskich Szkół Artystycznych miało niemały orzech do zgryzienia. W tym roku członkowie jury postanowili docenić casualową klasykę, na którą postawili laureaci. Tym samym tytuł najlepiej ubranej kobiety 2015 otrzymała KLAUDIA GUZIK, a tytuł najlepiej ubranego mężczyzny 2015 powędrował do JEFIMA MUTOWINA. Nagrodą główną dla laureatów był m.in. bon o wartości 2000 zł, statuetka Przyłapani na modzie 2015 oraz specjalna sesja zdjęciowa, która zostanie zrealizowana w przestrzeniach Galerii i opublikowana na łamach Lounge Magazynu. Dodatkowe nagrody w postaci bonu o wartości 1000 zł otrzymały osoby, które zdobyły największą ilość głosów na facebookowym profilu Galerii Krakowskiej. Serca głosujących podbiły stylizacje Justyny Korzeniowskiej i Rafała Deca. Dodatkowo każdy z finalistów otrzymał książkę Josha Simsa,100 idei, które zmieniły modę uliczną. Galę finałową Przyłapani na modzie 2015 poprowadziła Paulina Sykut-Jeżyna - dziennikarka i prezenterka telewizji Polsat, prowadząca programy Must be the Music i Taniec z gwiazdami.

46


wydarzenia

CRACOW FASHION WEEK 2016

MODA SZTUKA EDUKACJA W KRAKOWIE

CRACOW FASHION AWARDS, CZYLI POKAZ DYPLOMOWY SZKOŁY ARTYSTYCZNEGO PROJEKTOWANIA UBIORU ORAZ SPECJALNYCH GOŚCI, ODBĘDZIE SIĘ 6 MARCA W CENTRUM KONGRESOWYM ICE KRAKÓW. WYDARZENIE ROZPOCZNIE 7. EDYCJĘ CRACOW FASHION WEEK, ORGANIZOWANEGO PRZEZ SAPU W PARTNERSTWIE Z KRAKOWSKIM BIUREM FESTIWALOWYM. PROGRAM JEST PEŁEN MODOWYCH WYDARZEŃ, ORGANIZOWANYCH POD HASŁEM „MODA, SZTUKA, EDUKACJA”. ZAPLANOWANO POKAZY, WYSTAWY, WARSZTATY I WYKŁADY, WIĘKSZOŚĆ JEST BEZPŁATNA DLA UCZESTNIKÓW! Konkurs Cracow Fashion Awards, podobnie jak w latach ubiegłych, będzie popisem kreatywności studentów SAPU. Na wybiegu zobaczymy kilkudziesięciu polskich projektantów kończących Szkołę Artystycznego Projektowania Ubioru, którzy będą rywalizować w konkursie o Grand Prix oraz Nagrodę Mediów. Oceniać ich będzie znakomite jury, w skład którego wejdą osobowości mody, m.in. Jerzy Antkowiak, Joanna Przetakiewicz, Dorota Wróblewska, Ranita Sobańska, Małgorzata Sobiczewska, Lidia Popiel, Anna Jatczak, Ilona Kanclerz, Elwira Rutkowska, Anna Pirowska czy Monika Onoszko. W Radzie Mediów znajdą się cenieni krytycy mody, m.in. Michał Zaczyński, Marcin Świderek (Elle), Monika Bielkiewicz (Avanti), Wojciech Grzybała (VIVA Moda), Tobiasz Kujawa, Weronika Płocha (Fashion Post), Urszula Wiszowata (Fashion Biznes), Hanna Gajos, Ewa Kowalewska-Kondrat „Harel”, Olka Kaźmierczak, Ewa Kosz, Agata Mayer czy Marcin Dąbrowski. W czasie gali CFA w ICE Kraków, w niedzielę 6 marca o godz. 19, odbędą się także pokazy gościnne. Gwiazdą wieczoru będzie Gosia Sobiczewska, która zaprezentuje

kolekcję swojej wysoko cenionej marki ESTby ES. Zobaczymy także projekty uznanych absolwentów SAPU – będą to Pat Guzik (zwyciężczyni Ecochic Design Award 2015/16 w Hongkongu), Ewelina Kosmal (wyróżnienie na World of WearableArt w Nowej Zelandii), Anna Walicka (zwyciężczyni konkursu Fashion Culture) i Michał Wójciak (finalista konkursu Złota Nitka). W programie znalazły się również kolekcje utalentowanych projektantów z zagranicy, laureatów międzynarodowych nagród – zobaczymy projekty z Włoch, Ukrainy i Węgier. Zanim rozpocznie się wieczorna gala, w ICE Kraków odbędzie się także pokaz premier (godz. 12). Na pokaz premier i galę obowiązują zaproszenia, które można uzyskać w Szkole Artystycznego Projektowania Ubioru, ul. Zamoyskiego 52 (jest limit wolnych miejsc).

CRACOW FASHION WEEK Cracow Fashion Awards rozpoczną 7. edycję Cracow Fashion Week – największego wydarzenia mody w Krakowie i Małopolsce. Tegoroczny program jest wyjątkowo bogaty, a wydarzenia trwać będą przez cały tydzień. W ramach imprezy odbędą się m.in. następujące wydarzenia:

• Focus on Fashion: Only One - wystawa fotografii mody (Plac Szczepański); • SAPU Creative 1995-2015 - wystawa mody z projektami m.in. BOHOBOCO, Filipa Rotha, Anny Pirowskiej, Elwiry Rutkowskiej, Oli Bajer, Martyny Sobczak czy Pat Guzik (Muzeum Inżynierii Miejskiej); • What's Up - wystawa dyplomów absolwentów SAPU (Forum Przestrzenie); • More and More - ekspozycja prac malarskich, rysunkowych i fotograficznych absolwentów SAPU (budynek Krakowskich Szkół Artystycznych); Odbędą się również liczne otwarte wykłady osobowości mody, pokazy filmów (Kino Pod Baranami) oraz warsztaty. Oficjalnym zamknięciem CFW będzie pokaz Autoremo Cracow Fashion Night - Oficjalna Gala Zamknięcia CFW - pokaz laureatów i finalistów Cracow Fashion Awards u partnera strategicznego, w salonie Autoremo. Zobaczymy oryginalne projekty wybranych młodych projektantów, laureatów Cracow Fashion Awards, ze specjalnym udziałem finalistek programu „Top Model”. Prowadzenie: Olivier Janiak. Udział w wydarzeniach jest bezpłatny, obowiązuje rejestracja z uwagi na limit miejsc. Więcej informacji: www.ksa.edu.pl oraz www.cracowfashionweek.com

47


wydarzenia

Slow Fashion #5

JUŻ 5 I 6 MARCA ODBĘDZIE SIĘ 5 EDYCJA TARGÓW SLOW FASHION. WYDARZENIE PONOWNIE ODBĘDZIE SIĘ NA WARSZAWSKIM PGE NARODOWYM, GROMADZĄC W JEDNYM MIEJSCU CZOŁOWYCH POLSKICH TWÓRCÓW. TO JEDNO Z NAJWIĘKSZYCH WYDARZEŃ MODOWYCH, NA KTÓRYM SWOJE PRODUKTY ZAPREZENTUJE 200 WYSTAWCÓW. Ambasadorką pierwszych w tym roku targów Slow Fashion została Natalia Przybysz – wokalistka żyjąca zgodnie z nurtem Slow. Ponad to fanka polskiej mody autorskiej, wspierająca rodzime marki. Motywem przewodnim tej edycji są kwiaty – zwiastujące nadchodzącą wiosnę. Targi zostaną podzielone na następujące strefy: Elegance, Casual oraz Street. Nowością w tym roku jest sekcja Premium, którą wspiera magazyn Glamour. Nie zabraknie również marek Kids z ubraniami i akcesoriami dla dzieci oraz bawialni dla najmłod-

szych. Jak co roku goście poznają również producentów lokalnej żywności w strefie slow food oraz wyselekcjonowane food trucki. Mocnym punktem tej edycji jest Warsztatownia, w której odbędzie się projektowanie skarpetek, odświeżanie bluz i t-szertów, tworzenie własnych kosmetyków oraz wicie wianków. Podczas wydarzenia warto odwiedzić również strefę Ciało, gdzie będzie można skorzystać z bezpłatnych usług barbera, tajskiego masażu, analizy włosów oraz makijażu naturalnymi kosmetykami. Nie zabraknie również personal shopera

- Karoliny Wieczorek, która pomoże gościom w doborze ubrań. Przed nami pierwsze w tym roku targi Slow Fashion, na których jako pierwsi zobaczymy wiosenne kolekcje czołowych polskich projektantów. Idąc z duchem Slow rozwijamy formułę targową angażując naszych gości w działania Warsztatowni. Chcemy pokazać, że każdy z nas może być Slow a zarazem i twórcą własnych projektów - mówi Magdalena Buczak, Kierownik Projektu. Wspieramy trend Do It Yourself i zestawiamy z wysoką jakością polskich marek - dodaje.

Stylowy Wieczór w butiku Liya 10 MARCA O GODZINIE 18:00 W BUTIKU LIYA W WARSZAWSKIM MODO ODBĘDZIE SIĘ STYLOWY WIECZÓR, KTÓRY POPROWADZI MONIKA GĄSIOREK-MOSIOŁEK - STYVLISTKA, DZIENNIKARKA, DORADCA WIZERUNKOWY I EKSPERT Z DZIEDZINY MODY. W trakcie tego wyjątkowego wieczoru przedstawi najważniejsze trendy w sezonie wiosna/lato 2016, a także udzieli porad stylizacyjnych i zdradzi sekrety, jak wyglądać modnie i stylowo, nie wymieniając przy tym całej zawartości szafy. Uzupełnieniem spotkania będzie możliwość skorzystania z profesjonalnego doradztwa w zakresie makijażu. Więcej informacji znajdziecie na: www.liya.pl

48



z polską metką

Z POLSKĄ METKĄ:

PROJEKTY DRESSAP SĄ UTRZYMANE W STYLU URBAN CHIC, MAJĄ SPORTOWO-ELEGANCKI CHARAKTER. SĄ PRZEZNACZONE DLA KOBIET NOWOCZESNYCH, AKTYWNYCH, DYNAMICZNYCH, CENIĄCYCH LUZ I SWOBODĘ, RÓWNIEŻ W WIECZOROWYM WYDANIU. CHARAKTERYZUJE JE UNIWERSALIZM. MOŻNA JE NOSIĆ NA WIELE OKAZJI I NA WIELE SPOSOBÓW. SPRAWDZĄ SIĘ ZARÓWNO W PRACY, JAK I WIECZOREM, PRZYCIĄGAJĄC WZROK CIEKAWYMI DETALAMI, A POMAGA W TYM UNIKALNA, WIELOFUNKCYJNA KONSTRUKCJA. DZIĘKI NIEJ JEDNYM RUCHEM RĘKI MOŻNA ZMIENIĆ WYGLĄD I CHARAKTER UBRAŃ.


z polską metką

ANNA PIROWSKA

Absolwentka Szkoły Artystycznego Projektowania Ubioru, projektantka mody, stylistka, dekorator wnętrz z Krakowa. Właścicielka autorskiej marki modowej DRESSAP, która zbiera pozytywne recenzje od osób związanych z modą, a przede wszystkim od klientów. Przez siedem lat działała w duecie modowym. Portfolio projektantki powiększyło się o liczne publikacje w mediach m.in. w Top Model TVN, ELLE, HARPER’S BAZAAR, IN STYLE, AVANTI, HOT MODA, RMF, Label Magazine. Brała udział w Cracow Fashion Week w roli jurora, oceniając kolekcje młodych projektantów. Jej ubrania nosiły m.in. Novika, Anna Wendzikowska czy Ada Szulc.

A

nna Pirowska stworzyła własną markę DRESSAP, by łączyć dwie przeciwności - codzienność i elegancję. To wyjątkowe podejście sprawia, że ubrania jej projektu są uniwersalne i wielofunkcyjne. Jak sama mówi: - Marka, którą stworzyłam i w której pełnię funkcje głównego projektanta, odzwierciedla moją osobowość i wrażliwość. Projektuję rzeczy z myślą o klientkach, ale też o sobie. Mają być przede wszystkim wygodne, takie w których sama będę się dobrze czuła. Dlatego często używam miękkich, miłych w dotyku materiałów, które starannie selekcjonuję. Kocham też dopracowane szczegóły. W moich projektach można odnaleźć wiele detali, począwszy od

kroju, a skończywszy na doborze zamków czy projekcie metki. Ubrania DRESSAP wyróżnia nie tylko styl, ale też doskonała jakość. Wszystko jest ręcznie produkowane w Polsce ze starannie wyselekcjonowanych materiałów, wśród których dominują tkaniny polskie i włoskie. Angielskie słowo Uneven, oznaczające: nierówny, niejednostajny, nieregularny stało się kluczem dla kolekcji UNEVEN FW2015/2016 marki DRESSAP, której projekty podejmują dyskusję z nowoczesnymi trendami i filtrują je przez wyobraźnię Anny Pirowskiej. Sample kolekcji zostały pokazane w ostatniej edycji programu Top Model w TVN oraz

w czasie Cracow Fashion Week 2015. Po raz pierwszy kolekcja została szeroko rozbudowana o linię męską. Znajdziemy w niej spodnie, koszulki z półprzezroczystej organtyny, kurtki, koszulę oraz długi ortalion. Damska linia, którą również zaprojektowała Anna Pirowska, to przede wszystkim propozycje spódnic o linii A, a także bluzki, długi płaszcz i kurtka wykonane z wełny w zgaszonym, pudrowym kolorze różu. Mocny akcent wprowadza błyszczący, metaliczny jedwab oraz skóra. Tkaniny, jakich użyto w kolekcji, to wełna, skóra, eko skóra, ortalion, organtyna oraz żakard jedwabny. Wiele z nich posiada gniecioną fakturę. Ubrania

51


z polską metką

szyte ze srebrnego ortalionu zostały ręcznie zgniecione i zaprasowane, tak aby uzyskać nierówne, połamane krawędzie. W kolekcji DRESSAP pojawia się wiele geometrycznych elementów w postaci cięć i linii odbitych na tkaninach. Nowością są asymetryczne przody w długim damskim płaszczu i wełnianej kurtce. Pojawiają się też nieregularne, nierówne pikowania w długim ortalionie oraz srebrnej spódnicy. Ciekawy efekt wywołuje półprzezroczysta organtyna z charakterystycznym nadrukiem, który przypomina niezliczoną sieć naczyń krwionośnych. W przyszłości marka DRESSAP planuje poszerzenie linii męskiej o nowe modele, które będą dostępne wiosną 2016. Będą to ubrania wpisujące się w filozofię marki: mają wnosić do naszej garderoby ożywcze kolory. Kroje

będą niebanalne i niezobowiązujące, podejmujące grę z pret-a-porter, a w roli głównej zostaną obsadzone unikalne materiały, np. opalizujące skóry. Anna Pirowska planuje również powiększenie sieci sprzedaży za granicę, gdyż projekty DRESSAP, co potwierdzają opinie klientek, są wyjątkowo uniwersalne. Aby ułatwić dostęp do swoich rzeczy, marka DRESSAP otworzyła własny sklep online pod adresem www. dressap.pl/shop. Można w nim kupić wszystkie projekty, zamawiając je pod dowolną szerokością geograficzną. Ubrania są też dostępne w butikach online – Pakamera i Mustache. Ubrania można obejrzeć na żywo w pracowni DRESSAP w Krakowie.

MONIKA GĄSIOREK-MOSIOŁEK

ZDJĘCIA: edytorial: fot: Dawid H. Groński, stylizacja: Sebastian Łuszczek make-up and hair: Ula Pyda, modele: Karolina (Como Model Management), Sebastian. Produkcja: DRESSAP lookbook: fot: Anna Ciupryk, make-up and hair: Anna Ciupryk, modelka: Agnieszka (Fashion Color)

52


top: Jolie su spódnica: Aneta Zielińska

ZDJĘCIA: PATRYCJA KOCZUR MODELKA: ALEKSANDRA ŁAWNIK | YAKO MODELS STYLIZACJA: EWELINA GRADZIK MAKIJAŻ I FRYZURY: LENA CZECHOWICZ

53


54


kurtka: Kata Haratym spódnica: Aneta Zielińska top: Aneta Zielińska buty: Zara

55


płaszcz: Aneta Zielińska top: Kata Haratym spódnica: Jolie su

56


top: Jolie su spódnica: Aneta Zielińska buty: Bershka

57


spodnie: Kata Haratym koszulka: Kata Haratym buty: własność stylistki

58


koszula: Pach sp贸dnica: Kata Haratym top: Kata Haratym

59


top: Aneta Zielińska spódnica: Aneta Zielińska kurtka: Kata Haratym

60


wywiad

OD 1989 ROKU UBIERA KOBIETY I MĘŻCZYZN. PRACOWNIA O JEDNEJ Z NAJDŁUŻSZYCH HISTORII WE WSPÓŁCZESNEJ POLSCE. JEJ ZAŁOŻYCIELKĄ JEST ANNA BRODZIŃSKA. PROJEKTANTKA, JAKO JEDNA Z PIERWSZYCH NA RYNKU, POSTANOWIŁA STWORZYĆ ATELIER DLA OSÓB POSZUKUJĄCYCH ELEGANCKICH, NIEPOWTARZALNYCH UBRAŃ NA KAŻDĄ OKAZJĘ. TYM SAMYM PROJEKTANTKA STAŁA SIĘ PREKURSOREM NOWEGO TRENDU, JAKIM JEST STYLIZACJA I PROJEKTOWANIE STROJÓW PODCZAS PIERWSZEJ WIZYTY. ANNA BRODZIŃSKA Z MODĄ ZWIĄZANA JEST OD NAJWCZEŚNIEJSZYCH LAT SWOJEGO DZIECIŃSTWA.

Tradycje igły i nitki są w Pani rodzinie od kilku pokoleń. Od początku wiedziała Pani, że to właśnie moda jest dziedziną, w której chce się Pani rozwijać? - Mój dziadek, był krawcem specjalizującym się w szyciu mundurów wojskowych i sutann. To w jego pracowni, mieszczącej się pod zaborem austriackim, wiedeńscy oficerowie zamawiali mundury. Już jako mała

dziewczynka lubiłam zajęcia plastyczne. Całe dnie spędzałam na rysowaniu. Z czasem, gdy zaczęłam dorastać, moja fascynacja skierowała się w stronę scenografii. Jednak poważnym konkurentem stała się medycyna. Plany te jednak musiały skapitulować przed modą. Zdałam ostatecznie specjalny egzamin w Ministerstwie Kultury i Sztuki, jaki był wymagany w latach 80.,

i tak zostałam dyplomowanym projektantem. Dzisiaj, nie tylko ja zajmuję się projektowaniem, ale także moje dwie córki - Magdalena i Karolina. Również wnuczka Maria interesuje się modą i przygotowuje pierwsze projekty. Pani atelier działa nieprzerwanie od 25 lat. Zaczynała Pani w 1989 roku, w cza

61


wywiad

& Universites Group, a Karolina w Miami International University of Art & Design. Z ich relacji i opowiadań dowiedziałam się jeszcze więcej. Tworzyłam też swoje własne metody konstrukcyjne. Powoli zaczynały klarować się nowe możliwości, które pozwalały robić człowiekowi to, co tak naprawdę chciał, a nie to, co musiał. Na początku lat 90. brakowało jeszcze prawie wszystkiego. Nauczyłam się robić stroje z niekonwencjonalnych tkanin. Pamiętam, jak uszyłam kiedyś sukienki z flanelowych ścierek, które mąż przynosił z pracy. To dopiero robiło wrażenie! Po zdaniu specjalnych egzaminów w Ministerstwie Kultury i Sztuki, które nadawały mi tytuł projektanta, mogłam podeprzeć moje umiejętności dokumentem. To było jednak potrzebne w poprzedniej rzeczywistości – bo po 89. roku okazało się, że każdy może zakasać rękawy i otworzyć swój biznes. Zaczęło się od pierwszego projektu, wynajętego lokum przy ul. Poleczki i pierwszych zamówień. Atelier zdobywało coraz większą popularność, odwiedzało nas coraz więcej klientów, mogliśmy sobie pozwolić na kolejne, większe pracownie i lepsze adresy: ul. Kopernika, ul. Tamka, ul. Łucka, ul. Marszałkowska i obecnie jesteśmy na Trakcie Królewskim Alei Ujazdowskich. Pracownia mieści się w Pałacu Karnickich i dzieli się na: dział damski, dział męski i dział mody ślubnej. Dodatkowo specjalizujemy się w projektowaniu i szyciu sukni haute-couture. Są to suknie na szczególne okazje, zazwyczaj wybierane przez nasze Gwiazdy. W lutym tego roku, w kreacji od Brodzińska Atelier, pokazała się Doda na rozdaniu Telekamer.

sie przemian ustrojowych. Chyba nie było łatwo, w szczególności wystartować z własną marką modową? - Polskiej mody jako takiej nie było, ale było zapotrzebowanie na elegancką sukienkę czy dobrze skrojoną marynarkę. To był czas kobiet. One wzięły życie zawodowe w swoje ręce i zaczęły się zawodowo realizować. Ja rozwijałam się fakultatywnie w obrębie mody, jeździłam na targi do Paryża, dużo czytałam o historii mody. Podstawy plastyczne, konstruktorskie czy krawieckie miałam opanowane. Wiele też zawdzięczam moim córkom. Obie studiowały projektowanie mody i konstrukcję odzieżową. Magdalena studiowała w Paryżu ESMOD France – International Fashion Institutes

62

Obecnie projektantem może nazywać się każdy. Jakie umiejętności powinien posiadać prawdziwy projektant? - Dobrym muzykiem może być tylko osoba o dobrym słuchu. Podobnie dobrym projektantem może zostać tylko ktoś, kto ma duże wyczucie stylu i wiedzę oraz gruntowne wykształcenie. Żyjemy w czasach bardzo wymagających Klientów. Braków w edukacji nie da się ukryć tylko pod maską talentu. W naszym zawodzie spotyka się najróżniejszych odbiorców. Każdorazowo trzeba umieć zrozumieć ich potrzeby i umiejętnie im doradzić. Kobiety, w dużej części, mają świadomość siebie i swoich potrzeb. Ale zdarzają się wyjątki. Miałam na przykład Klientkę, która zamawiała tylko to, co ja nosiłam. Później okazało się, że urządziła również mieszkanie, wzorując się na

moim domu. Wtedy zrozumiałam, że była abnegatem plastycznym. Poradziła sobie naśladując mój styl. Podobnie ludzie postępują dzisiaj. Obecnie wielu klientów to tzw. ,,klienci metkowi”. Kupują markę, która się wypromowała. Marki modowe mają coraz bogatszą ofertę, a na polskim rynku jest ich coraz więcej, przez co ludzie czasami zamiast się ubrać, przebierają się w te marki. A w modzie oprócz ubrania, ważny jest też styl! Trzeba pamiętać o tym, że odzieżownictwo to trzeci największy rynek na świecie. To nie jest zabawa w modę. Do tematu trzeba podejść bardzo serio. Za tym stoją duże pieniądze i miliony odbiorców! Wystawy, które oglądamy czy kolory, które pojawiają się wokół nas, nie są nigdy przypadkiem – to przemyślana strategia i przemyślane działanie. Trend, za którym stoi sztab specjalistów. Pojawił się także nowy zawód- stylista. Karolina Korwin-Piotrowska powiedziała w jednym z wywiadów na portalu fashionpost na temat zawodu stylisty, że to jeszcze nie terrorysta, ale już ktoś, kto za chwilę zacznie rządzić… - Dawniej artysta mógł wystąpić w swoim ubraniu i sam odpowiadał za swój telewizyjny image. Z czasem powstały programy, w których ubiór musiał być stricte podporządkowany scenografii. Obecnie media narzucają pewien schemat stylizacji, bo musi być on spójny z tematem przewodnim programu. Prawdziwym stylistą jest tak naprawdę projektant, który ma pojęcie o trendach, konstrukcji i tkaninach. W Polsce podziwiam prace tylko niektórych stylistów, którzy znają się na rzeczy. Za nimi stoi wiedza i doświadczenie. Co jest ważne w projektowaniu indywidualnym? - Człowiek. Na początku jest rozmowa. Klient mówi mi o swoich oczekiwaniach - wtedy należy uzbroić się w cierpliwość, bo każdy ma swoje mankamenty i z reguły chce je zasłonić. Satysfakcja Klienta jest dla mnie bardzo ważna, dlatego staram się wysłuchać i proponuję możliwie najlepsze rozwiązania. Bardzo ważne jest także zaufanie i wzajemne porozumienie, to naturalnie daje mi wolną przestrzeń twórczą. Nie można też starać się za wszelką cenę dogodzić Klientowi. Jeśli przyszedł do mnie ze swoim niezbyt dobrym pomysłem, wówczas ja staram się przedstawić swój projekt i oswoić go z moją koncepcją. W projektowaniu indywidualnym, oprócz umiejętności projektowo- konstrukcyjnych, połączonych


wywiad

ściankach, nie chodzi na imprezy branżowe. Tak jest lepiej? - Nie wiem, czy tak jest lepiej. Mam wiele pasji i każdej z nich chce poświęcić trochę czasu. Okazjonalnie pojawiam się na ważniejszych imprezach. Jednak, po pracy, o wiele częściej można mnie spotkać na rajdach off roadowych czy na safari. Jakich tkanin używa Pani w swoich projektach i czym się kieruje przy ich wyborze? - Każdy projektant ma swój określony styl. Dobór tkanin jest zawsze bardzo indywidualny. Ogromnym szacunkiem darzę tkaniny naturalne. W naszym magazynie królują między innymi: muśliny od Roberto Cavalliego, jedwabie, organtyny oraz satyny i żakardy od IceBerga, drukowane satyny od Christiana Diora oraz koronki z Callais i od Dolce&Gabbana. Zamawiamy tkaniny ze światowych domów mody, ponieważ daje nam to gwarancję jakości i pozwala trzymać rękę na pulsie najaktualniejszych trendów. Z czym kojarzy się Pani moda polska?

z wiedzą o materiałoznawstwie, ważna jest także psychologia człowieka. Lubię niełatwych Klientów, zarówno takich, którzy mają trudniejszą sylwetkę, jak i tych, którzy mają problem z samoakceptacją. W pracy po prostu lubię wyzwania, a to co mnie napędza do działania, to satysfakcja Klienta, która przekłada się na kolejne projekty. Odeszła Pani od sezonowego projektowania, a wyspecjalizowała się w indywidualnych projektach. Czy w Polsce organizowanie pokazów ma sens? - Pokazy są cudownym przedsięwzięciem, ale ku uciesze oka. Ich celem jest splendor modowy. Prawda jest taka, że koszt kolekcji jest olbrzymi. Moje pokazy samofinansowały się od zawsze. Nigdy też nie oszczędzałam na tkaninach. Z czasem zdałam sobie sprawę, że pokaz wiąże się z porażką finansową, z sukcesem zawodowym w tle. Bez dużego sponsoringu pokaz jest niemożliwy. Pokazy mody dzielą się na sezonowe, wiosna-lato i jesień-zima. Dotyczy to firm z linią pret-a-porter. Tzw. autorskie - to światowe pokazy haute-couture, które pokazują możliwości projektowe artysty, te

pierwsze z kolei są pokazami handlowymi. Moja pracownia skupiona jest obecnie na projektowaniu indywidualnym, dopasowanym do odwiedzających nas Klientów. Jednocześnie drugim torem idą przygotowania do zaprezentowania pełnej kolekcji. Nastąpi to niebawem. Co mogłoby być alternatywą do pokazów mody? - Organizujemy warsztaty mody, spotykamy się z niewielką grupą klientek, gdzie w gronie kobiet rozmawiamy o modzie, stylizacjach, trendach. Wszystkie kobiety lubią tego słuchać, nawet jeśli mniej lub bardziej interesują się modą. Prezentujemy mini kolekcje, gotowe sety kolorystyczne, wspólnie omawiamy i tłumaczymy trendy oraz stylizacje danego sezonu. Nasze ubrania są adresowane do konkretnych osób, o konkretnych oczekiwaniach, dlatego nie można nas znaleźć w sklepach internetowych. Celebrytyzm nie jest w stylu Anny Brodzińskiej? Nie pokazuje się Pani na

Patrząc na modę z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że moda polska to Jerzy Antkowiak. Był jednym z moich pierwszych mentorów i krytyków. Z wielkim szacunkiem odniósł się do mojej pierwszej kolekcji, co było wielkim zaszczytem i dużym wyróżnieniem. Przyszedł razem z żoną i w dowcipny sposób skomplementował moją kolekcję słowami: Jeżeli Ania tak uważa, to znaczy, że to będzie modne! Współcześnie moda polska to także rosnąca świadomość i wyczucie stylu Polek. Kobiety wiedzą, jak należy się dobrze i modnie ubierać, nie boją się eksperymentować. Razem z rozwojem tej świadomości rośnie szacunek do pracy projektantów czy stylistów. Obecnie, wybierając się do dobrego projektanta w celu przygotowania kreacji, możemy liczyć na kompleksową, profesjonalną usługę zrobioną idealnie pod nasze potrzeby. Warto działać w modzie? Jakie rady dałaby Pani młodym projektantom? - Jeśli wie się, co w życiu kocha, to warto. A jeżeli ktoś chce traktować modę tylko jako biznes i miejsce do medialnego zaistnienia, to nie warto. Rozmawiała MAGDALENA SOKULSKA zdj. arch. A. Brodzińskiej

63


moda

Zastanawiasz się, jak osiągnąć niepowtarzalne stylizacje tej wiosny? Postaw na wzory! W tym sezonie nosimy je w wersji total look lub akcentując jedną cześć garderoby. Nie ważne, co wybierzesz: kwiaty, paski, zwierzęce nadruki lub nowoczesny patchwork ważne, żebyś nosiła je wzorowo! | Monika Gąsiorek-Mosiołek 1. DILIGENT 8. ACEPHALA 64

2. SOLAR 3. OCHNIK 9. ZUZANNA SZAMOCKA

4. PURE BY AGA PAUL 5. SPOX SOX 10. KAZAR 11. JOANNA HAWROT

6. GOSHICO 7. DREAM NATION 12. ALTRA DEA COUTURE



66


67


kosmetyki

Naturalna pielęgnacja ciała i włosów MARKA ORGANIQUE Z MYŚLĄ O WYMAGAJĄCYCH KLIENTACH, CENIĄCYCH NATURALNE SKŁADNIKI AKTYWNE W KOSMETYKACH, STWORZYŁA CZTERY TERAPIE O UKIERUNKOWANYCH DZIAŁANIACH. W SKŁAD KAŻDEJ TERAPII WCHODZĄ KOSMETYKI DO CIAŁA I WŁOSÓW: ŻEL POD PRYSZNIC, BALSAM DO CIAŁA, SZAMPON I MASKA DO WŁOSÓW. WSZYSTKIE CZTERY TERAPIE WYRÓŻNIAJĄ SIĘ DELIKATNYM I JEDNOCZEŚNIE SKUTECZNYM SKŁADEM. UNIKALNE KOMPOZYCJE POZBAWIONE ZOSTAŁY CHEMICZNYCH SUBSTANCJI OBCIĄŻAJĄCYCH, ZASTĄPIONO JE ODPOWIEDNIKAMI WYSTĘPUJĄCYMI W NATURZE. WYBIERZ TERAPIĘ DOPASOWANĄ DO TWOICH POTRZEB.

Terapia Anti-Age - przeciwstarzeniowa

Kosmetyki z terapii Anti-Age zapewnią dogłębne nawilżenie skóry, opóźnią procesy starzenia i utrzymają skórę w dobrej kondycji. Główne składniki aktywne: COLHIBIN® - hamuje degradację włókien kolagenowych, wzmacnia strukturę skóry, opóźnia procesy starzenia; Pantenol – regeneruje mikro złuszczenia, podnosi poziom nawilżenia; Ekstrakt z perły – wygładza, rozjaśnia, spowalnia procesy starzenia się; Jedwab – tworzy na skórze warstwę okluzyjną, zapewnia wygłodzenie, chroni przed przesuszeniem. Dodatkowo zawiera: olej arganowy, olej z pestek winogron.

Terapia Energizing - rewitalizująca

Zadaniem produktów z terapii Energizing jest pobudzenie, nawilżenie oraz detoksykacja skóry. Regularne stosowanie kosmetyków do włosów wzmocni je i doda im objętości. Główne składniki aktywne: Ekstrakt z guarany – pobudza mikrokrążenie, zapobiega obrzękom i cellulitowi; algi morskie – nawilżają i wyszczuplają; masło kakaowe – odżywia, natłuszcza, zmiękcza skórę, a dodatkowo chroni ją przed promieniami UVB; masło Shea – poprawia nawilżenie, odnawia warstwę lipidową. Dodatkowo zawiera: pantenol, jedawab, ekstrakt z bluszczu.

Terapia Sensitive – wzmacniająca

Kosmetyki z terapii Sensitive zostały stworzone z myślą o skórze wrażliwej i alergicznej. Ekstrakty zawarte w terapii mają za zadanie łagodzić, wzmacniać i nawilżać. Szampon oraz maska do włosów zostały skomponowane tak, by chronić i wygładzać strukturę włosa. Główne składniki aktywne: Kompleks IRICALMIN – chroni skórę i włosy, wygładza, nawilża i silnie regeneruje; Centelia azjatycka – wzmacnia system podporowy skóry, poprawia strukturę blizn, regeneruje; Glony Wakame – utrzymuje odpowiedni poziom nawilżenia, łagodzi podrażnienia, działa przeciwstarzeniowo; Mocznik – delikatnie złuszcza zrogowaciały naskórek, zwiększa przepuszczalność warstwy rogowej. Dodatkowo zawiera: jedwab, masło Shea, masło kakaowe, kwas hialuronowy.

Terapia Argan Shine – regenerująca

Niezwykle lekkie eco formuły oraz świeży, pozbawiony alergenów zapach, zapewniają komfort stosowania oraz skuteczność działania. Regularne stosowanie kosmetyków z terapii Argan Shine daje uczucie jedwabistej i gładkiej skóry oraz zregenerowanych i mocno nawilżonych włosów. Główne składniki aktywne: Olej arganowy – zwany „marokańskm złotem”, nawilża, wygładza, działa antyoksydacyjnie, pomaga utrzymać zdrowy stan włosów i skóry głowy; olej bawełniany – odżywia, przyspiesza regeneracje, łagodzi i nawilża; ekstrakt z zielonej herbaty – zapobiega degradacji kolagenu. Dodatkowo zawiera: masło Shea, HAIRSPA™ - Xylitol i Lactiol, kwas hialuronowy, koncentrat z oleju brassica, Beautycare AR. 68


Moss to centrum urody, które dbanie o piękny wygląd traktuje jak sztukę. Zaopiekujemy się kompleksowo Twoim ciałem - od włosów, przez pielęgnację skóry i paznokci, na stylizacji i modzie kończąc. W nowoczesnym wnętrzu w centrum Krakowa poczujesz, jak przyjemna potrafi być każda spędzona tu chwila.

Moss Hair — Centrum kreacji fryzur

Moss Nails — Centrum pielęgnacji i koloryzacji paznokci

Moss Beauty — Strefa, w której poczujesz dotknięcie piękna

Zapraszamy – ul. Prochowa 9 31-532 Kraków – www.moss.krakow.pl


salony

SALON

AVANT APRÈS MIEJSCE, W KTÓRYM CHCE SIĘ BYĆ.

TO TU, W CENTRUM KRAKOWSKIEGO KAZIMIERZA, DZIELNICY O NIEPOWTARZALNYM KLIMACIE, GDZIE ATMOSFERA ARTYSTYCZNEJ BOHEMY ŁĄCZY SIĘ Z DUCHEM PRZESZŁOŚCI ZAKLĘTYM W ARCHITEKTURZE SYNAGOG, KAMIENIC, ZABYTKÓW KULTURY, GDZIE BRUKOWANE ULICZKI WIODĄ NAS DO LICZNYCH KAFEJEK, RESTAURACJI, ANTYKWARIATÓW, GALERII PODSYCAJĄCYCH WYJĄTKOWOŚĆ GENIUS LOCI MIEJSCA, MIEŚCI SIĘ SALON STYLISTÓW AVANT APRÈS. TO MIEJSCE ZAARANŻOWANE Z MYŚLĄ O PRACY TWÓRCZEJ FRYZJERÓWSTYLISTÓW, STWORZONE JEDNOCZEŚNIE DLA KOMFORTU KLIENTELI. MIEJSCE WYRÓŻNIAJĄCE SIĘ ARCHITEKTONICZNYM POMYSŁEM, CIEKAWYM KLIMATEM. JEDNOCZEŚNIE SPEŁNIA OCZEKIWANIA JAKIE STAWIAMY PRZESTRZENIOM ARTYSTYCZNIE UKIERUNKOWANYM ORAZ TYM O PROFESJONALNYM PROFILU.

70

Przestrzeń, w której stylista może swobodnie realizować swój warsztat pracy, gwarantuje poczucie rzetelnej usługi. Dlatego funkcjonalność wnętrza Salonu Avant Après została potraktowana równie poważnie, jak jego wizualny aspekt. Salon Avant Après to otwarta przestrzeń podzielona na strefy różnego przeznaczenia: recepcja, stanowiska do diagnozy włosa, color bar, fryzjerskie konsole, myjnie. Klient przekraczający próg salonu prowadzony jest ścieżką realizacji profesjonalnej usługi fryzjerskiej. Wejście po prawej stronie obramowuje ścianka, wykorzystywana jako fotograficzne tło. Tu, według życzeń klienta, można utrwalić na zdjęciu daną w nazwie salonu obietnicę metamorfozy - zdjęcia 'przed i po' zmianie fryzury ujawnia niezwykłość efektu przemiany. Światło dzienne jest najlepszym oświetleniem do realizacji zadań fryzjera-stylisty. W salonie Avant Après wykorzystano ten walor. To ono tu dominuje i wpływa na klimat miejsca. Lokalne warunki nasłonecz-

nienia zostałypotrzymane odpowiednią kompozycją światła sztucznego. Specjalnie zaprojektowana i wykorzystana tu architektura światła nie tylko podkreśla atuty estetyczno-przestrzenne lokalu, ale przede wszystkim sprzyja utrzymaniu naturalnego wizażu klienta, bez cieni i sztucznie podkreślonych rysów twarzy. To światło ma moc i barwę odpowiadającą zarówno stylistyce salonu, jak i podtrzymaniu dobrego samopoczucia.


salony

fot. Robert bednarczyk / Media Lounge

Miejsca dla oczekujących klientów zostały zaprojektowane jako siedzenia w witrynach okiennych. To punkt z którego można przyjrzeć się pracy fryzjerskiej, bądź zatopić się w romantycznym obrazie Kazimierza. Serwowana kawa pozwala wczuć się w ten klimat. Oddając się w ręce stylisty dostajemy całą jego uwagę. Color bar to strefa diagnozy naszych preferencji kolorystycznych. Na podstawie prowadzonego z nami wywiadu, mamy szansę ustalić najlepszą dla nas opcję koloryzacji. Konfrontacja bogatej palety barw z naszą karnacją, z naszymi upodobaniami pozwala wybrać optymalną dla nas stylizację. Zaprojektowana fryzura realizowana jest na indywidualnym stanowisku naszego stylisty. To jest przestrzeń, w której klient dopieszczany jest nie tylko stuprocentową uwagą, ale także zindywidualizowanymi zabiegami pielęgnacyjnymi. Myjnia to już strefa Spa. Profesjonalna pielęgnacja włosów plus masaż głowy, fundowany gdy zatapiamy się w wygodnym fotelu, pozwalają poczuć się nam zaopiekowanym. To są te momenty wytchnienia, które zarezerwowane są tylko i wyłącznie dla wizyt w tym salonie. Niespieszna atmosfera, wyjątkowa estetyka miejsca stwarzają klimat artystycznej enklawy, której częścią jesteśmy my sami.

Zespół stylistów Avant Après wyróżnia pewność działania. Ich umiejętności zostały już wielokrotnie potwierdzone na międzynarodowych pokazach i wybiegach mody. Wszyscy stanowią indywidualności w swoim fachu, które mają pomysł na warsztat pracy. Ludzie barwni i niezwykli, jak niezwykłe jest to miejsce. Wszystko jest tu spójne i koherentne. Przestrzeń utrzymana w stylu lat 50tych, w kolorystyce barw retro, w aranżacji architektonicznej nie dostępnej nigdzie indziej, stanowi doskonałe tło do realizacji artystycznych założeń. Miejsce zostało stworzone przez samych założycieli salonu, Tomasza Maruta oraz Barbarę Pieczarę-Książek, jako wynik ich doświadczenia pracy w przestrzeni fryzjerskiej oraz indywidualnych ambicji. Chcąc zaoferować swoim klientom wszystko co najlepsze, w styczniu 2016 roku odświeżyli wystrój salonu reorganizując przestrzeń dla realizacji usług na poziomie ponadstandardowym. Salon Avant Après tym samym stał się miejscem na mapie Kazimierza tak samo oryginalnym i niezwykłym, jak niezwykły jest klimat dzielnicy. To miejsce, w którym chce się być, bez względu na profesjonalizm świadczonych tu usług.

Kamila Watychowicz

71


uroda

Marzec to miesiąc kobiet. Postanowiliśmy podarować Wam zmianę. Słoneczny refleks, flesz kolor 3D i trendy prosto z Los Angeles, gdzie spędziliśmy zimę - to propozycje na wiosnę 2016.

Maciej Maniewski ambasador Fale Loki Koki

Jeśli dobrze czujemy się w ciepłych barwach, to idealny moment, aby na naszej głowie zagościły jaśniejsze kolory i piękne, mieniące się w blasku słońca refleksy. Dla odważnych i lubiących odrobinę zaszaleć z pomocą przychodzi flesz kolor 3D. Tego rodzaju koloryzacja zwiększy objętość włosów, a także nada fryzurze nowy, głęboki kształt. Wiosną nie możemy bać się nożyczek. Mniej znaczy więcej i lepiej, gdy jest krócej! Z długimi włosami pożegnały się już Jessica Mercedes, Julia Kuczyńska i Adele. Może czas na Ciebie? - Na topie znów są krótkie i wygodne fryzury, opierające się na wielopoziomowej technice cieniowania. Grzywka ma dwie lub trzy długości. Inaczej, choć również wielostopniowo, cieniuje się koronę i całą podstawę. Ważne, aby fryzura była lekka, zwiewna i łatwa do układania – podkreśla Maciej Maniewski, ambasador marki Fale Loki Koki. Oczywiście nie możemy zapomnieć o prawidłowej pielęgnacji. Za każdym razem powinna być indywidualnie dopasowana

72

do struktury włosów. Najlepiej o poradę poprosić doświadczonego stylistę. W salonach marki Maniewski wybieramy sprawdzone kosmetyki, które klientki często stosują również w codziennej pielęgnacji. Naszym faworytem jest np. lakier Hair Manya marki Kemon o zapachu pioziomek. Maciej Maniewski zaprojektował również specjalną ekskluzywną linię białych szczotek do włosów – absolutny niezbędnik tej wiosny.


MIĘDZYNARODOWY KONGRES i TARGI KOSMETOLOGICZNE LNE W PROGRAMIE M.IN.:

• SESJA OGÓLNA: panele dyskusyjne – case study – prezentacje dr Artur Markowski, dr Magdalena Rogóż, Marta Mieloszyk-Pawelec, Kinga Wasilewska, Joanna Klonowska, Katarzyna Bołądź, Agnieszka Gomolińska, dr Zbigniew Leśniowski, dr Waldemar Jankowiak, dr Francesca Ferri

• SESJA BIZNES I KOMUNIKACJA: Relacje, skuteczna sprzedaż, social media w praktyce Peter Stutz (Szwajcaria), Anwynne Schroder (RPA), Jorge Andre Martinez (Meksyk), Izabela Makosz, Małgorzata Daniel, Kajetan Jordan, Ariel Adamski

• SESJA SPECJALNA: Aparatura Hi-Tech w gabinecie Dr Philippe Blanchemaison (Francja), Sławomir Sobusiak, Luciano Soldano (Włochy), Jaime Sabaté Vives (Hiszpania)

• SESJA MAKE-UP: Mistrzowskie pokazy i warsztaty

11

NIA

ET I

L

KA

T KWIE NE

Igal Hoffman (Izrael), Sergey Shchurevich (Rosja), dr Paweł Piątkowski, Piotr Szczotka

ZE C E N Y

DO

R

• SESJA MASAŻ I TERAPIE KOMPLEMENTARNE: Innowacyjne metody pracy z ciałem

NOWOŚĆ

PS

ÓW

LE

NA

J

KOSMETOLOGICZNE 200 wystawców – najlepsze firmy branży beauty

David Molina (Hiszpania), Paolo Pinna (Włochy), Beata Bojda, Sergiusz Osmański, Anna Galińska

T ÓW i B

FOT. Fotolia

MASTERCLASS MAKE-UP

sponsor:

Innowacyjne produkty branży beauty

partner:

NOWOŚĆ

NOWOŚĆ

GALERIA INNOWACJI

16/17 KWIETNIA 2016 EXPOKRAKÓW

organizator:

SESJA TRYCHOLOGII ESTETYCZNEJ Sesja pod patronatem stowarzyszenia ISAT

NOWOŚĆ

TARGI

Profesjonalny warsztat z Davidem Moliną MEDYCYNA ESTETYCZNA LIVE DEMO Procedury zabiegowe na żywo

więcej informacji:

WWW.LNE.PL

/LNEspa


uroda

Temat przewodni - Alter Ego. W takim razie postanowiłam namówić was, drogie panie, na odświeżenie, odnalezienie, poskromienie swojego drugiego ja.

Twoje

MAKIJAŻOWE

Alter Ego

Oczywiście nie każę wam przeistaczać się w zupełnie kogoś innego, niczym Jack Nicholson jako Joker w Batmanie, czy David Bowie i jego sceniczny Ziggy Stardust, ale… Przyznajcie się przed same sobą, czy nie jest tak, że popadacie w makijażową rutynę? Czy z braku czasu o poranku, z szybkością wiatru, nie nakładacie tylko pudru i tuszu do rzęs? Albo odwrotnie nakładanie „tapety” zajmuje wam sto lat świetlnych nim wyjdziecie z domu. Może czas zrobić coś innego, poświęcić nieco dłuższą chwilkę na przełamanie codziennych nawyków makijażowych i odkryć swoją inną twarz?

74

A zatem jeśli należysz do pierwszego grona, a twoimi sprzymierzeńcami w make up’ie są tylko fluid, puder i tusz do rzęs, to może czas zainwestować w szerszą gamę kosmetyków. Z pewnością nawet nie wiesz, że rewelacyjnie wyglądałabyś w ciemniejszym makijażu oka! Może smoky eyes to ten look, w którym podbijesz świat? A kolorowa, czerwona, fioletowa, różowa, pomarańczowa szminka? Sądzisz, że to nie dla ciebie? Pomyłka! Spraw sobie jakiś odważniejszy, mocniejszy kolor. Wtedy twój standardowy look zyska nową jakość. Nigdy nie wychodzisz z cieniami do powiek poza nudne matowe beże i brązy? A czy wiesz jakie

kolory podkreślą twoją tęczówkę? Zieleń twoich oczu podkreśli odcień śliwkowy, pomarańcz, szarości. Niebieskookie piękności mogą sięgnąć po czerń, butelkowe zielenie, pudrowe róże. Brązowa tęczówka - szczęściary! Wam pasuje wszystko! Możecie kombinować z granatami, zielenią, fioletem. Jeżeli z kolei lubisz przesadzać w makijażu, spróbuj czasem czegoś lżejszego. Zrezygnuj z ciężkiego podkładu, kolejnej warstwy pudru i tuszu do rzęs. Zobaczysz, że też możesz wyglądać pięknie. Ba! Nawet o niebo lepiej niż dotychczas. Spróbujesz? Karolina Ciochoń


felieton

KSIĘŻNICZEK KUREWIEN

- CIASNO MI W TYM ŚWIECIE - POWIEDZIAŁ I USIADŁ W MOIM SALONIE. Z ZASADY MĘŻCZYZN NIE STRZYGĘ, WIĘC SĄ RACZEJ RZADKIMI GOŚĆMI. PAWEŁ PRZYSZEDŁ, BO CZEKAŁ NA SWOJĄ DZIEWCZYNĘ, KTÓREJ WOJTEK NAKŁADAŁ FARBĘ. WIDZIAŁEM GO PIERWSZY RAZ W ŻYCIU, ALE OD RAZU ZDOBYŁ MOJĄ SYMPATIĘ: WYPIELĘGNOWANY Z DETALICZNĄ WPROST DOKŁADNOŚCIĄ, GŁADKOOGOLONY, CO W DOBIE DRWALOSEKSUALNYCH KOLESI RACZEJ POWALA ORYGINALNOŚCIĄ I DO TEGO UBRANY W PIĘKNĄ, CIEMNOZIELONĄ MARYNARKĘ ZE ZŁOTYMI GUZIKAMI. BYŁ JAKBY W INNEJ RZECZYWISTOŚCI.

A

le że co ci ciasno Paweł? - jakoś mnie zaciekawiło, jaką osobowość musi mieć gość, który w sztywnym, konserwatywnym Krakówku nie boi sie nosić marynarki w napoleońskim stylu. - Stary, a kawy byś zrobił? W filiżance najlepiej, bo już na te tekturowe kubki patrzeć nie mogę - facet, którego widziałem pierwszy raz w życiu, z każdym zdaniem stawał mi się coraz bliższy. Też nienawidzę bylejakości, też mnie drażni tymczasowość w jedzeniu i piciu, też uwielbiam aksamitne marynarki i gładkoogoloną twarz. - Wiesz, to niesamowite, że czuję się facetem, jestem z Klaudią od trzech lat, zarabiam na nas, gram w hokeja, ale nie, kurwa, nie mogę po prostu czuć się facetem, bo ważna jest dla mnie estetyka. I ty sobie wyobrażasz, że dla wiekszości ludzi, taka moja marynarka wyklucza mnie z grona facetów? Porąbało wszystkich? Jakbym nosił brodę do pasa i brudne trampki, to byłbym przegość, a że lubię mieć wypastowane buty i czyste paznokcie, to już babski jestem, ciotowaty. Gadaliśmy tak sobie dosyć odważnie. Opowiadałem Pawłowi, co sam przechodziłem z każdym kolejnym tatuażem i zupełnie zapomnieliśmy, że na kanapie czeka na swoją kolej do Wojtka starsza pani. - Chłopaki, ale ta ciasnota to nie tylko w świecie jest, ale w waszych głowach - rzuciła - przecież nauka już was panowie tak pięknie nazwała, że jesteście księcioseksualni, a ty moj drogi - tu zwróciła się do Pawła - jeśli się czujesz facetem, to przecież nikt ci tego poczucia zabrać nie może. - Wiesz Krystyna, ale to nie jest proste - odważyłem się na szczerość, która zaskoczyła nawet mnie samego - trudno chodzić po świecie i przedstawiać się jako księżniczek.

Fot. Katarzyna Widmańska

- Taaaaaa? - uśmiechnęła się doświadczeniem całego swojego długiego życia - to wyświadcz mi mój drogi przysługę i na najbliższej imprezie, na której będziesz, przedstawiaj się innym jako Oskar, księżniczek kurewien. I jeśli cokolwiek złego Cię za to spotka, to zadzwoń. Stawiam Ci kolację w najlepszej restauracji. Ale jeśli ludzie tylko się ciepło uśmiechną a Tobie to w ogóle nie zmieni humoru, to stawiasz ty. Paweł się temu od dłuższej chwili przysłuchiwał, tej naszej rozmowie - czy ja też mogę dołączyć? - spytał - Dwie dobre kolacje płacone przez księżniczków? Dobrze, panowie, tylko zróbcie mi z dwa dni przerwy między nimi. Wtedy nikt z nas by nie uwierzył, że kolacje w najbliższym czasie zjemy z uroczą siedemdziesięcioletnią damą. I każdy z nas wybuli na to całkiem sporą kwotę. Ale nie ma ceny za psychiczną wolność. OSKAR BACHOŃ www.oskarbachon.pl/blog Studio Stylizacji i Wizażu ul Hieronima Wietora 3/2 lok. 1 tel. 602 635 037

75


uroda

Przemiana wiosenna

Z pewnością niejeden raz słyszałaś o wiosennym przesileniu. Oznacza ono nie tylko ogólne zmęczenie czy rozdrażnienie. Wiąże się również ze złym samopoczuciem spowodowanym gorszym wyglądem po zimowym okresie. Szara, zmęczona skóra i zniszczone włosy to dwa główne źródła tego niezadowolenia. Wspólnie z ekspertami radzimy w jaki sposób powitać wiosnę z zadowoleniem – zrealizować plan efektywnej przemiany i rozpocząć nowy sezon w poczuciu satysfakcji i pewności siebie. Lekarz medycyny estetycznej – dr n. med. Lidia Majewska wyjaśnia nam najlepsze metody rewitalizacji skóry i zabiegi poprawiające urodę. A wspólnie ze stylistą fryzur – Radkiem Galińskim proponujemy rozwiązania wzmacniające kondycję włosów.

dr n. med. LIDIA MAJEWSKA lekarz medycyny estetycznej ekspert estetyki twarzy

RADOSŁAW GALIŃSKI stylista fryzur

• Pamiętaj, że cykl odnowy wierzchnich warstw skó-

• Potrzeby włosów zmieniają się wraz z wiekiem. Warto

ry trwa do miesiąca czasu. Daj sobie więc czas, aby zobaczyć pełny rezultat zabiegu. Zmiany będą korzystniejsze, bardziej naturalne, bardziej efektowne. W przypadku metod o niskiej inwazyjności (np. mezoterapii) planuje się średnio serię 3-4 zabiegów, które wykonuje się w odstępach tygodniowych lub dwutygodniowych – w zależności od potrzeb Twojej skóry.

o tym pamiętać i zawsze dobierać właściwą dla nich pielęgnację. Jednym z polecanych przeze mnie zabiegów jest niwelujący wolne rodniki Nurishing, który działa przeciwstarzeniowo. Dojrzałym klientkom proponuję koloryzację Joico Age Defy oraz Davines A New Color, które przywracają włosom witalność, pielęgnują je i uzupełniają zanikające pigmenty.

PO PIERWSZE:

Zrozum swoje potrzeby

• Zacznij od podstawowej kwestii jaką jest rewitalizacja skóry. Rekomendowanym rozwiązaniem będzie mezoterapia, która dostarczy skórze składników aktywnych do odbudowy i wzmocnienia. Nowoczesnym rozwiązaniem jest również zabieg z użyciem osocza bogatopłytkowego, czyli preparatu uzyskiwanego z własnej krwi pacjenta. Jego rezultatem jest widoczna regeneracja i ujędrnienie skóry. W obu przypadkach najlepsze efekty uzyskuje się po pewnym czasie, dlatego pomyśl o rewitalizacji już w tym momencie.

• PO DRUGIE:

Działaj i oczekuj rezultatów

W uzyskaniu metamorfozy bardzo dobrze sprawdza się toksyna botulinowa. Wystarczy zastosować ją w okolice czoła, żeby zniwelować bruzdy, bądź pozbyć się tzw. lwiej zmarszczki, która sprawia, że wyglądamy na zmęczone lub poirytowane. Pokonajmy także uprzedzenia do wypełniaczy, bo stosowane w rozsądnych dawkach są preparatami dającymi świetne efekty estetyczne. Nie trzeba od razu decydować się na powiększanie ust. Można lekko skorygować asymetrię, podnieść kąciki, a twarz od razu nabierze pogodnego wyrazu.

Po okresie zimowym uwrażliwione włosy potrzebują szczególnej pielęgnacji. Dlatego rekomenduję rekonstrukcję Joico, która uzupełnia podstawy budulec włosa, czyli keratynę. Twoje włosy zyskają dzięki temu zdrowy blask i optymalne nawilżenie. Staną się gładkie i bardziej podatne na układanie. Efekt piękniejszych włosów widoczny będzie od razu po zabiegu.

• Kombinacje rozświetleń - sombre, refleksy, flambayPO TRZECIE:

Dopełnij rezultat, podkreśl przemianę

age przyniosą bardzo naturalne, ale widoczne efekty. Nadchodząca wiosna będzie obfitowała w kolory. Modne będą połączenia złota, różu i miedzi oraz ciepłe brązy. Dominowały będą lekkie cięcia, średniej długości – z delikatnymi, miękkimi grzywkami. Nie kieruj się jednak wyłącznie trendami, ale przede wszystkim tym, w czym dobrze się czujesz. Poradź się stylisty i znajdźcie najlepszą stylizację, a potem znowu się zmieniaj.

I PAMIĘTAJ: Cokolwiek robisz – rób mądrze. Słuchaj ekspertów, planuj wraz z nimi swój plan działania, a potem konsekwentnie go realizuj. Dzięki temu podkreślisz i wydobędziesz to, co w Tobie najciekawsze i dłużej będziesz cieszyć się swoją urodą.

76

Centrum Urody MOSS ul. Prochowa 9, Kraków t. +48 12 446 90 09 | moss.krakow.pl


ciało

"Plany są niczym, planowanie jest wszystkim"

I. POZYTYWNE NASTAWIENIE Po pierwsze zacznijcie od pozytywnego nastawienia. Od Waszego porannego humoru przed pracą, zależy cały dzień. Uśmiechnij się, to na pewno pomoże! Chcecie, żeby każdy dzień był pozytywny? Mam na to parę sposobów.

Bądźcie wdzięczni za to co macie! II. CZAS - CO MACIE ZROBIĆ JUTRO ZRÓBCIE DZISIAJ!

1. Zapanujcie nad swoim czasem, jego brak to tylko wymówka. Im więcej macie zajęć na głowie do zrobienia w ciągu dnia, tym lepiej organizujecie swój dzień. Uwierzcie mi, że działa to właśnie w ten sposób. Nie samą pracą żyje człowiek! 2. Rozpiszcie sobie na kartce plan tygodnia i konkretne godziny, w których możecie zrobić trening. 3. Rozpiszcie swoją tygodniową dietę na kartce. Dokładne godziny, rodzaj i ilość spożywanych pokarmów. Zapisujcie również ilość spożywanych płynów. Dzięki takiemu zabiegowi jesteście w stanie stwierdzić co jest złe w waszej dotychczasowej diecie

i wprowadzić ewentualne zmiany. Musicie znaleźć czas na pilnowanie tego co jecie.

III. DOBRA ROZGRZEWKA I WYZNACZENIE ODPOWIEDNIEGO CELU TO GWARANCJA DOBREGO TRENINGU Bez rozgrzewki ani rusz! Rozgrzej się przed treningiem, zimny organizm nie jest w stanie funkcjonować na pełnych obrotach – to tak jakbyście chcieli upiec ciasto w zimnym piekarniku – mimo najszczerszych chęci po prostu się nie da! Musisz pobudzić układ sercowo-naczyniowy, podnieść temperaturę ciała i tkanek, aby przygotować mięśnie, ścięgna i stawy do obciążeń podczas wysiłku fizycznego. Rozgrzewka ma na celu "naoliwienie" stawów, zwiększając wydzielanie mazi stawowej, co wpływa korzystnie na zwiększenie ich ruchomości, nawet o 20%. Jakie mamy jeszcze korzyści płynące z rozgrzewki? • zwiększenie przepływu krwi przez mięśnie • obniżenie ryzyka wystąpienia urazów

• •

zwiększenie produkcji energii w komórkach zwiększenie transmisji impulsów nerwowych

Zatem w planowaniu zawsze pamiętaj o rozgrzewce, niezależnie od tego jaki trening zamierzasz zrobić! Zastanówcie się nad celem treningowym i dostosujcie do planu odpowiedni typ treningu: • wzmacniający, • rozciągający, • wytrzymałościowy czy relaksacyjny. To co chcecie uzyskać poprzez trening determinuje to w jaki sposób będzie on wyglądał. Pamiętaj o tej kolejności – do wyznaczonego celu dobierasz odpowiedni trening – nigdy na odwrót.

Powodzenia i udanego planowania.

Więcej znajdziesz na: adriannapalka.pl i na facebook.com/TrenerPersonalnyAdriannaPalka

77


twarze przy barze

DECROOM BAL MASKOWY 5.02.2016 FOT. MARCIN LEWICKI

WIĘCEJ NA WWW.LOUNGEMAGAZYN.PL 78


zupa kimchi Galeria Krakowska, I piętro ul. Pawia 5, 31-154 Kraków tel. 12 628 72 52

Pobudzamy zmysły dołącz do nas

restauracja@miyakosushi.pl 75. www.miyakosushi.pl


polecane

NA MARZEC REDAKTORKA DZIAŁU KULINARIA

Kulinaria to dla mnie smak, zapach, wygląd. Lubie jeść. Lubię gotować. Lubię smakować życie. Wciąż poszukuję kolejnego przepisu na idealną pizzę.

IDZIE WIOSNA, SEZON NA WARZYWA, OWOCE I OCZYWIŚCIE CO ROCZNIE PORUSZANY TEMAT DIETY. JAK KTOŚ KIEDYŚ POWIEDZIAŁ „JEDNĄ DIETĄ SIĘ NIE NAJADAM”, DLATEGO W TYM WYDANIU PROPONUJEMY TROCHĘ WIĘCEJ PRZEPISÓW I POMYSŁÓW NA ZDROWE DANIA. CZAS WIOSNY TO RÓWNIEŻ CZAS PORZĄDKÓW, DLATEGO JEST PARĘ RZECZY, KTÓRE ODKRYŁAM PONOWNIE, A PARĘ BYŁO DLA MNIE NOWOŚCIĄ. CO PODBIŁO MOJE SERCE I ŻOŁĄDEK W TYM MIESIĄCU?

Fot.: Instagram thereshecook

ADA CYBULSKA

INSTAGRAM #FOODPORN Instagram to wielofunkcyjne narzędzie. To dzięki niemu możemy znaleźć rewelacyjne knajpy, blogi kulinarne, wyłapać ciekawe przepisy na potrawy, zainspirować się i odkryć kucharzy z całego świata. Mnie osobiście ostatnio urzekło konto

80

@thereshecook autorstwa Moniki Waleckiej, Polki, która mieszka w San Francisco. Jej przepisy, estetyka zdjęć oraz same fotografie na blogu z podróży po świecie stały się moim małym codziennym uzależnieniem.


polecane

Mat.: Scontent

BLOG Porządkując swój komputer odnalazłam także blogi, o których istnieniu już zapomniałam. WhatKatieAte to dla mnie jeden z lepszych zagranicznych blogów, w Polsce ukazała się również książka kucharska blogerki. Są strony i przepisy do których trzeba co jakiś czas powracać, a to jest zdecydowanie jeden z nich. Oraz ciasto z truskawkami smażonymi w occie z miętą. WhatKatieAte w wersji internetowej i drukowanej to dla mnie zdecydowany powiew nadchodzącej wiosny.

GDZIE WARTO BYĆ? Najedzeni Fest organizuje w Krakowie w marcu warsztaty kuchni żydowskiej z okazji święta Purim. Może to już czas by wzbogacić nasze codziennie menu o nowe pozycje? Jest to idealna okazja by eksplorować nową kuchnię, a wśród zaplanowanych do przyrządzenia potraw znajdziemy m.in. harissę, Uszy Hamana, ale nie zabraknie także słodkiej odsłony kuchni żydowskiej!

możliwości zakupu regionalnych produktów od polskich dostawców, nie zabraknie także warsztatów garncarskich i malowania pisanek dla najmłodszych.

SMAK NA WIOSNĘ A to dobre jest śląską marką, która robi konfitury i przetwory oraz dodatki na słono bez użycia konserwantów. Nazwa jak najbardziej słuszna, ponieważ ich produkty przetestowałam nie raz w różnych wariantach, wersjach. Dodatkowym atutem jest strona estetyczna samych opakowań. Wcześniej dostępne tylko na Śląsku, obecnie produkty A to dobre można już kupić także w innych miastach w Polsce.

GREEN POWER

W Katowicach również znajdziemy kulinarne atrakcje! Już w marcu odbędzie się pierwsza edycja festiwalu kulinarnego Food Fest. Wydarzenie będzie miało miejsce w Galerii Szybu Wilson, a odwiedzający będą mogli skorzystać z wielu gastronomicznych ofert. Lokalne produkty, stoiska restauracji ze Śląska, food trucki, a także gotowanie z profesjonalnymi kucharzami.

Dla tych, którzy postanowili zadbać o zdrową dietę na wiosnę rewelacyjną pomocą będzie książka „Pij zielone. Soki, koktajle i smoothies”. Znajdziemy w niej przepisy na pyszne i pożywne koktajle, które są świetnym uzupełnieniem naszej codziennej diety oraz bombą witaminową. Książka jest również ładnie opracowana graficznie, co tylko zachęca do praktycznego wypróbowania jej zawartości.

Natomiast w Warszawie odbędzie się Wielkanocny Targ Śniadaniowy w Wilanowie. Oprócz oczywiście pysznych przyjemności,

Ada Cybulska

81


miejsca

MADRYT OD KUCHNI

82


Fot.: Facebook Mamma Framboise

miejsca

MAMMA FRAMBOISE

JEŚLI CHODZI O MOJE EKSPLOROWANIE HISZPANII, ZAKOSZTOWAŁAM JUŻ BARCELONY, NA MYŚL, O KTÓREJ MÓJ ŻOŁĄDEK Z UTĘSKNIENIEM ZACZYNA WSPOMINAĆ NAJLEPSZY STEK Z TUŃCZYKA JAKI JADŁAM, NIE MÓWIĄC JUŻ O PRZEPYSZNYCH OWOCACH, KTÓRYM WSZYSCY ROBIĄ ZDJĘCIA NA TARGU PRZY RAMBLAS.

K

iedy leciałam do Madrytu usłyszałam, że każdy kto był zarówno w Madrycie, jak i Barcelonie, woli albo jedno miasto albo drugie. Nie ma osób, którym odpowiada na równi charakter obu tych miejsc. Zrozumiałam dopiero po pobycie w obu tych miejscach - teoretycznie jeden kraj, jedna kultura, jeden naród, a dwa różne światy. Nadal lubię Barcelonę, ale dopiero teraz zobaczyłam jak bardzo jest dopasowana do turystów. A Madryt? No cóż, straciłam głowę i żołądek dla tego miasta. Bardziej lokalna kuchnia, ilość tapasów, która może zawrócić w głowie. Angielski nie jest tu wprawdzie językiem wiodącym , ale można się jakoś dogadać na migi z barmanką, która krzyczy do kucharza po drugiej stronie sali głośniej niż kibice podczas meczu. Jest też na tyle mały, że można spokojnie pieszo przejść Madryt wzdłuż i wszerz, uzupełniając siły co jakiś czas dobrym winem i krewetkami. Co najbardziej mi zapadło w pamięć, jakie miejsca sprawiły, że tam wrócę (już trzeci raz)?

PRADA A TOPE Taki wygląd i wystrój wnętrza w Polsce sugerowałby, że dostanę tu tradycyjną kuchnię polską w najbardziej klasycznej możliwej odsłonie, czyli mielony z buraczkami na ciepło(lub ewentualnie pani kucharka krzyknie na pół sali „schabowy z ziemniakami proszę”). W Madrycie jednak kwestia estetyczna miejsca nie ma znaczenia. Nauczyłam się, że może być wręcz odwrotnie. Wołowina taco, delikatnie czerwona w środku, miękka, soczysta,

rozpływająca się w ustach… Do tego warzywa, które teoretycznie były tylko grillowane i delikatnie przyprawione, a jednak czegoś takiego jeszcze nie jadłam. Nie wiem co to za tajemny przepis, ale były tak pyszne, że uważam, że receptura powinna być bardziej strzeżona, niż tajny składnik coca coli. Po tej uczcie kucharz nie zwolnił tempa i poziomu serwowanych perełek. Nie. Postanowił

83


MAMMA FRAMBOISE

się upewnić, że każdy zapamięta to miejsce dokładnie, dlatego też deser, który nie miał jakiejś skomplikowanej nazwy, tylko po prostu - krem cytrynowy z dodatkiem orzechowej kruszonki, sprawił, że podczas drugiej wizyty w Madrycie po wyjściu z samolotu było to pierwsze miejsce do jakiego się udałam.

smaku był czymś pomiędzy deserem, ale nie aż tak słodkim przerywnikiem w kolejnych „mini-daniach”. Oprócz tego, to w tym miejscu spróbowałam pierwszy raz kolejnej

nym określeniem - trzeba!) tam spróbować wymaga sporo czasu. Tutaj spróbowałam właśnie „croquettes” w wersji z ośmiornicą, szynką, serem, a także innymi rzeczami, których nazw nie zrozumiałam, ale kto by się tym przejmował skoro smakuje obłędnie. Oprócz tego znajdziemy tu wiele wersji podania ośmiornicy.Mi najbardziej przypadło w wersji carpaccio w oliwie, delikatnie oprószone papryką. Dla koneserów znajdą się tu także takie rzeczy jak ostrygi, ale w znacznie niższej cenie niż w restauracji, a także wiele odmian krewetek, które są tak świeże, że nie wymagają specjalnych dodatków czy też sposobów podawania. Jedząc te pyszności i pijąc wino w szklance mój żołądek był równie szczęśliwy, jak w restauracji z gwiazdkami Michelina. Podobnie jak na targu w Barcelonie znajdziemy tutaj także egzotyczne owoce, świeżo wyciskane soki, a także coś słodkiego.

50 SHADES OF TAPAS Prawdopodobnie będzie ich znacznie więcej. Ale sama „instytucja” tapasów bardzo przypadła mi do gustu. Możliwość spróbowania wielu smaków w mniejszych wersjach zaspokoiła mój głód na poznawanie nowych smaków i zaspokoiła sam apetyt. Oczywiście warto wejść do wielu ,,tapasowni”. Przetestowałam ich całkiem sporo, traktowałam je jak kamienie milowe - każdy pokonany odcinek trzeba było uwieńczyć dobrym tapasem. Są jednak takie, do których powracałam i zdecydowanie powrócę.

TABERNA MALASPINA Są tu klasyczne dania, ale ja akurat postawiłam …… znów na tapasy! Wybór jedzenia (jeśli nie znamy hiszpańskiego) jest jak gra w totolotka z tą różnicą, że każda decyzja jest tutaj wygrana. Wybór wina pozostawiłam barmance, czego zdecydowanie nie pożałowałam. W zestawie, który zamówiłam, dostałam najpierw pierwsze małe-co-nieco, czyli hiszpańską, delikatnie pikantną pokrojoną kiełbaskę. Dla równowagi smaków przeszłam następnie do deseru - flanu z jajek, który w

84

HARINA

madryckiej specjalności – krokiecików. Ja skosztowałam te w wersji z szynką. Są to smażone w bułce tartej zazwyczaj „pozostałości” w lodówce połączone sosem beszamelowym, serem i odrobiną ziemniaków. Jak zrobić coś z niczego? Wszystko tkwi w dodatkach. Wersja klasyczna i podstawowa jest z szynką, ale inne warianty już zależą od kreatywności kucharza.

MERCADO DE SAN MIGUEL A propos kreatywności kucharza… Na ten targ należy zarezerwować sobie cały wieczór, ponieważ ilość rzeczy, które trzeba (powinno nie jest adekwat-

MERCADO DE LA REINA Jedno z moich ulubionych miejsc, wielokrotnie przetestowane. Ośmiornica na ciepło, wszelkie kanapeczki z krewetkami, szparagami, serami, omlet hiszpański, croquettes… Z czystym sercem i pełnym żołądkiem mogę stwierdzić, że każdą pozycję w menu można zamawiać „w ciemno”. To miejsca zapamiętałam także przez pryzmat jednej z najlepszych sangrii jakie próbowałam.

Fot.: WWW i Facebook opisywanych miejsc

miejsca


miejsca

MERCADO DE SAN MIGUEL

MAMMA

Fot.: Adriana Cybulska

FRAMBOISE

MAMA FRAMBOISE

LUIZA BOMBON

Czyli malinowa mama. Spotykają się tu zarówno mieszkańcy, jak i jest to obiekt poszukiwań turystów. Na miejsce zazwyczaj trzeba poczekać w kolejce. Za sprawą wystroju, tarteletek, kawy i innych pyszności i ja odczekałam swoje w kolejce. Czy było warto? Dla gorącej, gęstej czekolady, tarteletki z kremem pistacjowym i malinami oraz idealnego cappuccino? Chyba tak… Chyba było warto. Dla upewnienia się jednak co do słuszności mojej decyzji spróbowałam jeszcze tarty cytrynowej z bezą. Puste talerze i okruszki na buzi chyba wszystkich klientów to najlepsza rekomendacja tego miejsca. Nawet już nie wspominając o wystroju tego wnętrza. Smakowicie wyeksponowane słodkości przy ladzie, przytulna atmosfera, ciepłe kolory i drewniane stoły sprawiają, że człowiek ma tam ochotę siedzieć godzinami.

To miejsce znalazłam przez social media na profilach samych mieszkańców Madrytu. Restauracja jest trochę na uboczu, a samo wnętrze jest eleganckie. W weekend lepiej wcześniej zarezerwować tu stolik. Już po wcześniejszych przygotowaniach byłam bogatsza o wiedzę, że warto tu zamówić mięsną potrawę. Jednak mało skorzystałam z tej rady. Nie odnajdziecie tu klasycznych hiszpańskich smaków, za to sajgonki z kaczki z sosem hoisin są znakomite. Idąc dalej w azjatyckie regiony - tuńczyk w japońskim stylu to zdecydowanie strzał w dziesiątkę, a puree z selera podawane do łososia to „niebo w buzi”. Mimo tego, że angielski kelnera nie był na takim poziomie jak same dania, ale mimiką i ogromnym uśmiechem, mocno, ale to mocno zasugerował, że koniecznie muszę spróbować ciasta czekoladowego. Jako, że prawie nigdy nie odmawiam deserowi, tym razem nie zrobiłam wyjątku. Była to bardzo dobra decyzja, ale warto też wspomnieć o proponowanych tam drinkach, które również mogą posłużyć jako deser. Barman zadba o to, by pasowały one do naszych preferencji i kubków smakowych.

HARINA Wizualnie Harina odbiega od innych kulinarnych miejsc Madrytu. Wnętrze jest urządzone w dobrze dopracowanym industrialnym stylu, głównie w białym kolorze. Co dobrego tu można zjeść? Przede wszystkim śniadania! Croissanty na słodko i słono, bagietki z wołowiną czy też hiszpańską szynką, a uwieńczeniem najważniejszego posiłku dnia może być jedno z ciast Hariny- od pysznego strudla po czekoladowe małe dzieła sztuki, nie ma ryzyka złego wyboru.

RANDOM

HARINA

Mój pierwszy wyjazd do Madrytu to była przystawka.. Druga to był dobry tapas, dzięki któremu w małej dawce można poznać coś nowego. Z niecierpliwością czekam jednak na danie główne. I deser, bo deseru się po prostu nie odmawia. Adriana Cybulska

85


trendy

Krem z pora / Fot.:Paulina Salamon

REWOLUCJA NA TALERZU

WRAZ Z POCZĄTKIEM MARCA NADCHODZI OKRES, W KTÓRYM ŚREDNIO CO DRUGI Z NAS ZAPOMINA O SWOICH NOWOROCZNYCH POSTANOWIENIACH, A CI BARDZIEJ AMBITNI, POWOLI ZACZYNAJĄ TRACIĆ ENTUZJAZM DO ICH WYPEŁNIANIA. W TEN OTO SPOSÓB SIŁOWNIE, PO STYCZNIOWYM OBLĘŻENIU, ZACZYNAJĄ ŚWIECIĆ PUSTKAMI A STOSY "FIT KSIĄŻEK" POWOLI POKRYWAJĄ SIĘ CORAZ GRUBSZĄ WARSTWĄ KURZU. NIE OZNACZA TO JEDNAK, ŻE CZAS STANĄŁ W MIEJSCU - NIE DAJCIE SIĘ ZWIEŚĆ, DO LATA POZOSTAŁY JUŻ NIESPEŁNA 4 MIESIĄCE, A MARZENIA O IDEALNEJ SYLWETCE WCIĄŻ CZEKAJĄ W KOLEJCE DO SPEŁNIENIA.

86


trendy

POJAWIA SIĘ WTEDY PYTANIE, CZY NIE POPEŁNIAMY JAKIEGOŚ ZASADNICZEGO BŁĘDU? KATUJEMY SIĘ RESTRYKCYJNYMI DIETAMI, ODMAWIAMY SOBIE PRZYJEMNOŚCI I STAJEMY SIĘ ZAKŁADNIKAMI MARZEŃ O LETNIM CIELE, ŻYJĄCYMI O LIŚCIU SAŁATY, POPIJANEJ BEZKOFEINOWYM LATTE NA ODTŁUSZCZONYM MLEKU SOJOWYM. ILE JEDNAK CZASU JESTEŚMY W STANIE WYTRZYMAĆ NA TAK WYMAGAJĄCEJ DIECIE ? SUKCESEM OKAŻE SIĘ MIESIĄC, GÓRA PÓŁTORA. W TYM OKRESIE OCZEKUJEMY OSZAŁAMIAJĄCEGO SPADKU WAGI, A PO JEGO OSIĄGNIĘCIU CHCEMY CZYM PRĘDZEJ ZAPOMNIEĆ O ŻYWIENIOWYCH WYRZECZENIACH I MARZYMY O POWROCIE DO NORMALNOŚCI. I TAK AŻ DO KOLEJNEGO STYCZNIA - MIESIĄCA W KTÓRYM NA NOWO OGARNIE NAS SZAŁ ODCHUDZANIA...A GDYBY TAK ZASTĄPIĆ KRÓTKOOKRESOWE, MĘCZĄCE DIETY, ZDROWYM TRYBEM ODŻYWIANIA PRAKTYKOWANYM PRZEZ 365 DNI W ROKU ? ZMIANA KILKU ŻYWIENIOWYCH NAWYKÓW MOŻE DLA WIELU Z NAS OKAZAĆ SIĘ KLUCZEM DO SUKCESU. OD CZEGO WIĘC ZACZĄĆ ?

1.PIERWSZA MISJA - POŻEGNANIE Z WĘGLOWODANAMI

4.WODA, KTÓRA ZDROWIA DODA

Na dobry początek usuńmy z talerzy niewiele wkładające do naszej diety wypełniacze takie jak frytki (o, zgrozo!), makaron czy ryż, robiąc tym samym miejsce dla pysznych sałatek z awokado czy gotowanych na parze warzyw. Zrezygnujmy z pieczywa podczas śniadania, zastępując je aromatycznym pomidorem z mozzarellą i dodatkiem świeżych ziół.

Zapomnijmy o słodkich sokach czy gazowanych napojach. Zaprzyjaźnijmy się z wodą mineralną oraz cytryną. Jeśli jesteście sceptycznie nastawieni do tego pomysłu, zerknijcie na kolorowe opakowania po sokach i przekonajcie się sami, ile łyżek cukru znajduje się w szklance napoju, który towarzyszy Wam podczas posiłku. Zaskoczeni ?

2.ZAGRAJMY W ZIELONE

5.SŁODKA (I CAŁKIEM ZDROWA) WIECZORNA NAGRODA

Wyeliminujmy niezdrowe przekąski, drożdżówki czy batoniki zjadane w porze drugiego śniadania. Zamiast tego twórzmy wedle uznania pyszne zielone koktajle - szpinak, jabłko, kiwi i cytryna uwiodą Was już po pierwszym łyku. Nie ulegajmy złym wspomnieniom z dzieciństwa, szpinak już dawno przestał być przedszkolnym koszmarem i w odpowiednim połączeniu z pewnością zasłuży na miano naszego dobrego przyjaciela.

3.ZDROWA PRZEKĄSKA Siedzisz przed telewizorem, uczysz się czy odpoczywasz, i nagle nawiedza Cię ochota na coś słodkiego ? Chyba każdy z Nas zna to uczucie.Warto sięgnąć wtedy po zdrową przekąskę. W tej roli doskonale sprawdza się grejpfrut - nie tylko świetnie smakuje, ale i skutecznie ogranicza apetyt.

Myślicie że kolacja to zawsze monotonne kanapki z szynką i serem ? Nic bardziej mylnego ! Naturalny jogurt z dodatkiem świeżo uprażonych na patelni migdałów, łyżeczką granoli oraz miodu będzie pysznym zakończeniem dnia.

6.JEDZ PYSZNIE, ZDROWO I KOLOROWO Jeżeli chcemy na dobre zmienić nasze nawyki żywieniowe, musimy pamiętać że nowa dieta wcale nie oznacza rezygnacji z przyjemności, jaką daje Nam jedzenie. Posiłki wciąż mogą być pyszne, a do tego powinny się estetycznie prezentować. Dzięki temu nowy sposób odżywania stanie się dla Nas czymś oczywistym i naturalnym, a nuda nigdy więcej nie zagości na naszych talerzach.

Sma-czne-GO ! Paulina Salamon

87


trendy

CELEBRUJ, JEDZ, KOCHAJ, ŻYJ! Czyli o śródziemnomorskiej diecie

Fot.: Fabryka Pizzy

CZY WIESZ, ŻE LUDZIE SUMIENNIE STOSUJĄCY SIĘ DO REGUŁ DIETY ŚRÓDZIEMNOMORSKIEJ, ŻYJĄ DŁUŻEJ OD POZOSTAŁYCH? FAKT WYKAZAŁY BADANIA PRZEPROWADZONE W GRECJI, NA PONAD 22 000 JEJ MIESZKAŃCÓW. CAŁE SZCZĘŚCIE, ŻE Z JEJ ZALET Z POWODZENIEM MOŻESZ KORZYSTAĆ MIESZKAJĄC W POLSCE.

88

WIELE KORZYŚCI, ZA NIEWIELE WYRZECZEŃ

DOBRODZIEJSTWA ZBADANE NAUKOWO

Mimo, że dieta śródziemnomorska nie należy do grupy kuracji odchudzających, może pomóc w zrzuceniu paru kilogramów. Jeśli zależy ci na utrzymaniu dobrej sylwetki, a przede wszystkim na zdrowiu, zrobisz sobie przysługę zapoznając się z jej zasadami. Dzięki niej zmniejszysz prawdopodobieństwo rozwoju nowotworów, schorzeń sercowo-naczyniowych, cukrzycy i zespołu metabolicznego oraz wpłyniesz korzystnie na układ krążenia. Decydując się na tę smaczną i przystępną dietę, dostarczysz swojemu organizmowi odpowiednią ilość składników mineralnych błonnika, witamin, energii oraz tłuszczu.

W połowie lat pięćdziesiątych, amerykański naukowiec Ancel Keys, zbadał żywieniowe nawyki, styl życia i ogólny stan zdrowia męskiej populacji Grecji, Włoch, USA, Japonii, Holandii, Finlandii i dawnej Jugosławii. Badania, noszące nazwę Seven Countries Study, czyli Badania Siedmiu Krajów, objęły grupę 13 tysięcy osób i trwały 10 lat. Zespół badawczy wykazał, że Grecy i Włosi należą do społeczności żyjących najdłużej oraz mało kiedy zmagają się z chorobą niedokrwienną serca. Prawda, że przekonujące? Na tyle, że badania te skłoniły do następnych, które potwierdziły niezwykle pozytywne skutki diety śródziemnomorskiej. I tak, z początkiem lat


trendy

dziewięćdziesiątych, naukowcy z Cambridge, określili pojęcie diety śródziemnomorskiej - dziś słynnej i stosowanej na całym świecie, jak i w Polsce. Nasze półki sklepowe są doskonale zaopatrzone w odpowiednie dla diety produkty. TYLE SMAKÓW W JEDNEJ DIECIE Choć należy zaznaczyć, że dieta śródziemnomorska nie jest tym samym co kuchnia śródziemnomorska, to warto wspomnieć o walorach tejże kuchni, która zainspirowała twórców diety. Jej domeną jest scalenie kultury i kulinarnych tradycji, aż 21 państw dzielących ze sobą Morze Śródziemne. Dominantą są aromatyczne zioła, warzywa i owoce, świeże ryby oraz inne stworzenia morskie i wszechobecna, istotna oliwa. Dieta śródziemnomorska to jednak

nie tylko jedzenie, ale świętowanie posiłków, miłość do gotowania i dzielenia się jedzeniem, a także radość ze wspólnie spędzanego czasu przy stole. W krajach śródziemnomorskich gotowanie jest ceremonią a jedzenie biesiadą. Warto brać z nich przykład. – W jedzeniu chodzi o to, by wyciągać z niego to co najlepsze, od aromatów i smaków, po towarzystwo – potwierdza właścicielka Fabryki Pizzy, Dominika Kłos. SKŁADNIKI DIETY ŚRÓDZIEMNOMORSKIEJ – PROSTA ŚCIĄGA

Efektem wspomnianych naukowych badań było skonstruowanie piramidy diety śródziemnomorskiej, czyli jej graficznej prezentacji, która czytana od dołu do góry pokazuje czego w diecie znajduje się najwięcej.

Oto ściąga: • Podstawą diety są roślinne produkty, czyli warzywa i owoce, rośliny strączkowe, zboża, orzechy, nasiona, oliwa oraz mnogość przypraw i ziół. Rośliny powinno się spożywać każdego dnia i do każdego posiłku. Są istotą diety śródziemnomorskiej i uzupełniają organizm w cenne witaminy, minerały, antyoksydanty, błonnik, energię i białko. Potrzebnego tłuszczu dostarcza oliwa. • Produkty zbożowe - głównie kasze i pieczywo pełnoziarniste. – Do menu Fabryki Pizzy wprowadziliśmy razowe makarony i pizze ze względu na to, że są zdrowsze, mniej kaloryczne i zawierają błonnik oraz cenne minerały. Ponadto zapewniają na dłużej uczucie sytości – mówi właścicielka sieci. • Oliwa jest podstawą w kuchni śródziemnomorskiej i stosuje się ją do niemal wszystkiego. Najlepszej jakości oliwą, czyli oliwą ekstra vergine, można śmiało smarować chleb, skrapiać dania, a nawet

smażyć i używać do wypieków. To zdrowie w czystej postaci! • Zioła, świeże, albo suszone, zawierają przeciwutleniacze i nadają potrawom cudownych aromatów i smaków. Ciężko sobie wyobrazić dobrą kuchnię bez ziół. • Ryby i owoce morza warto jeść choćby dwa razy w tygodniu. Szczególnie polecane, ze względu na dużą zawartość dobroczynnych kwasów omega-3, są łososie, anchois, śledzie, tuńczyk i sardynki. Jeżeli wybieramy ryby w puszce, zwracajmy uwagę na to, by towarzyszyła im dobra oliwa. • Produkty mleczne, jaja i drób należy jeść tylko w małych ilościach. Jogurty oraz sery zawierają nasycone kwasy tłuszczowe, stąd zalecane ograniczenie spożywania. Wystarczy pokruszyć do dania odrobinę pełnotłustej, lecz pełnej aromatu fety, zamiast sięgać po jogurt. Majonez zastąpi świeży dip, np. tzatziki. Po drób warto sięgać raz na tydzień.

• Czerwone mięso i słodycze należy odsunąć na dalszy plan. Mięso może być gościem na talerzu, a nie podstawą posiłku. 60 g jagnięciny dodanej do słusznej porcji warzyw, zdecydowanie wystarczy. W przystawkach może być użyte mięso, ale również jako dodatek, np. faszerowane ryżem i mięsem warzywa (pomidor, papryka). • Słodkości do dań doda miód. Jeśli natomiast w ciągu dnia czujesz potrzebę na spożycie słodyczy, zajadaj pyszne suszone warzywa, jak choćby morele, daktyle, czy rodzynki. • Wino, jako dodatek do posiłku, zamyka piramidę. Jedna, do dwóch lampek czerwonego wina dziennie, spożytych podczas jedzenia, wpłynie korzystnie na trawienie. Można używać go również podczas gotowania, dodając odrobiny dla smaku i aromatu. Zgodnie z zasadą „co za dużo, to nie zdrowo”, lepiej zdecydować się na jedną z tych wersji, zamiast je łączyć.

TRUDNO NIE PRZYZNAĆ, ŻE JEDZENIE SAMO W SOBIE JEST PRZYJEMNOŚCIĄ. JEDNAK DOPIERO ŚWIADOME ODŻYWIANIE JEST PRAWDZIWĄ ROZKOSZĄ ZARÓWNO DLA DUSZY, JAK I CIAŁA. JEŚLI TWOIM CELEM JEST ŁĄCZENIE RÓŻNORODNYCH, WYRAZISTYCH SMAKÓW, Z UTRZYMANIEM ZDROWIA I SZCZUPŁEJ SYLWETKI DIETA ŚRÓDZIEMNOMORSKA JEST STWORZONA DLA CIEBIE! Barbara Madej

89


kącik piwosza

PIW NE F ES T IWA L E?

PO CO

MICHAŁ ZĘBIK Pytania, sugestie, uwagi: zebempokuflu@gmail.com zebem_po_kuflu

O PIWNYCH FESTIWALACH JUŻ RAZ CZY DWA RAZY PISAŁEM I ZASTANAWIAŁEM SIĘ CO MOŻNA JESZCZE W TYM TEMACIE DODAĆ. POMYSŁ PRZYSZEDŁ PODCZAS SPOTKANIA PRASOWEGO, KTÓRE W PUBIE KUFLE I KAPSLE ZORGANIZOWALI TWÓRCY WARSZAWSKIEGO FESTIWALU PIWA. NAPISZĘ WIĘC O TYM, CO JEST WEDŁUG MNIE NAJWAŻNIEJSZE W TEGO TYPU IMPREZACH I DLACZEGO WARTO JE ODWIEDZIĆ JEŚLI CHOĆ TROCHĘ INTERESUJECIE SIĘ PIWEM. PONIŻEJ KILKA SUBIEKTYWNIE WYBRANYCH POWODÓW.

1. PIWO RZEMIEŚLNICZE I JEGO TWÓRCY

Podstawowym powodem jest oczywiście samo piwo. Podczas festiwali piwa rzemieślniczego, które nie mają nic wspólnego z imprezami typu Oktoberfest, absolutnie nie chodzi o pijaństwo. Tutaj stawia się na degustację. Organizatorzy, którzy zazwyczaj znają się na rzeczy, dbają o to żeby było w czym wybierać oraz by poziom oferowanego piwa był wysoki. Podczas tegorocznego Warszawskiego Festiwalu Piwa mają być stoiska ponad 40 browarów, a skosztować będzie można ponad 400 różnych piw. Co nie mniej ważne, piwa te często nalewają sami piwowarzy, którzy bardzo chętnie odpowiedzą na wszystkie pytania, z którymi można normalnie porozmawiać, wymienić uwagi, czy po prostu posiedzieć przy piwie.

2. EDUKACJA I MISJA

W tym punkcie zawiera się, nazwijmy to, szlachetna część piwowarstwa rzemieślniczego. Ludzie, którzy warzą piwo, którzy są w nim zakochani to pasjonaci. Tak samo jak chętnie piwo degustują, tak chętnie o nim mówią i zarażają swoją pasją. Dzięki nim oraz tego typu imprezom więcej osób ma szansę dowiedzieć się czym jest piwo rzemieślnicze oraz jak bogaty i ciekawy jest świat piwa. Jak to w przypadku edukacji bywa, mamy wersję podstawową i zaawansowaną. Osoby, które z piwowarskim światem miały do tej pory niewiele do czynienia mogą dowiedzieć się na czym to wszystko polega, spróbować gatunków piw, o których nie mieli pojęcia, poznać podstawy warzenia. Dla zaawansowanych organizowane są specjalistyczne wykłady oraz spotkania z doświadczonymi piwowarami. W tym roku gwiazdą WFP będzie np. Greg Koch z amerykańskiego browaru Stone Brewery, który opowie czego polski rynek browarniczy może nauczyć się od amerykańskiego.

90 90

3. ATMOSFERA

Festiwale piwa rzemieślniczego mają po prostu niesamowity klimat. Wszyscy tu są przyjaźnie nastawieni, rozmowni, uśmiechnięci. Sam uczestnicząc już w iluś różnych festiwalach od razu zauważam kiedy impreza wchodzi w najlepszą fazę. Ten charakterystyczny „banan” na twarzach jest nie do pomylenia. Oczywiście, wszystko to dzieje się po którymś kolejnym zdegustowanym piwie, ale nie ma to nic wspólnego z ordynarnym pijaństwem. Ot, wesołe podchmielenie:) Wpływ na dobrą atmosferę ma jednak nie tylko piwo. Imprezom tego typu zazwyczaj towarzyszy strefa gastro, oczywiście z wyselekcjonowanymi wystawcami. Mówiąc krótko, niekoniecznie kiełbaska i golonka, prędzej kanapki z wołowiną marynowaną w piwie, albo żeberka w piwnej glazurze. Inne atrakcje to często koncerty muzyczne, wystawy czy chociażby turniej piłkarzyków, który ma być w tym roku w Warszawie.

4. BEZPIECZEŃSTWO

Połączenie alkoholu ze stadionem piłkarskim (Warszawski Festiwal Piwa, ale też wrocławski odbywają się na stadionach) zazwyczaj nie wróży nic dobrego. Co innego, kiedy chodzi o festiwal piwa rzemieślniczego. Wtedy jest tylko peace and love. Jak wspomnieli podczas spotkania prasowego organizatorzy WFP, w czasie poprzednich trzech edycji festiwalu tzw. ekscesy można by było policzyć najwyżej na palcach jednej ręki. O bezpieczeństwie może dobrze świadczyć także podejście firmy ochraniającej imprezę. Początkowo ochroniarze byli przerażeni zarówno ilością osób (ok 10 tys. gości) jak i faktem, że wszyscy tam, jakby nie było piją alkohol. Dziś, gdy gości szacuje się na ok 15-20 tys., ochroniarze sami zgłaszają się do organizatorów, bo taka spokojna praca to dla nich sama przyjemność.

5. COŚ JESZCZE

W takich zestawieniach zawsze lepiej wygląda pięć punktów dlatego dałem powyższą piątkę, choć szczerze to, choć powodów do odwiedzenia piwnej imprezy można wymieniać wiele, jakoś mam problem ze stworzeniem kolejnej kategorii. Jeśli macie propozycje piszcie do mnie na maila. A jeśli nie macie pomysłów na weekend między 7 a 9 kwietnia, zapraszam na Warszawski Festiwal Piwa na Miejski Stadion Legii Warszawa. Sam jeszcze na nim nie byłem, ale słyszałem wiele dobrego więc polecam z czystym sumieniem. Pewnie też się tam pojawię więc do zobaczenia. Michał Zębik zebempokuflu@gmail.com zebem_po_kuflu


91


przepis

WEGETARIAŃSKI GYROS SOJOWY W (BEZGLUTENOWEJ) TORTILLI

CO MNIE SKŁONIŁO DO STWORZENIA TEGO PRZEPISU? PRZEDE WSZYSTKIM CHĘĆ ROZWIJANIA WŁASNYCH UMIEJĘTNOŚCI, ALE TAKŻE ASPEKT ZDROWOTNY. CHCIAŁEM POKAZAĆ, ŻE BEZ UŻYCIA MIĘSA MOŻNA PRZYGOTOWAĆ I ZJEŚĆ SMACZNY, PEŁNOWARTOŚCIOWY POSIŁEK. POTRAWA TWORZY CIEKAWĄ KOMPOZYCJĘ SMAKÓW, KTÓRA POWINNA PRZYPAŚĆ DO GUSTU WSZYSTKIM ROŚLINOŻERCOM, STANOWIĄC JEDNOCZEŚNIE CIEKAWĄ ALTERNATYWĘ DLA NIEJEDNEGO MIĘSOLUBNEGO CZYTELNIKA W WIOSENNE DNI. MARYNATA DO KOTLETÓW SOJOWYCH: ■ Curry

■ Bazylia

■ Kotlety sojowe (a'la schabowe) 200g

■ Cząber

■ Cynamon laska 1 szt

■ Papryka czerwona 1 szt

■ Papryka Wędzona (mielona)

■ Tymianek

■ Tortilla kukurydziana 4 szt

■ Papryka Słodka

■ Sól

■ Marchew 4 szt

■ Kozieradka

■ Pieprz

■ Sos sojowy 5 łyżek

■ Czosnek 3 ząbki

■ Liść Laurowy 3 szt

■ Jaja 3 szt

■ Chilli 1 szt

■ Ziele angielskie ok. 6 szt

■ Bułka tarta

■ Imbir (świeży lub mielony)

■ Goździki 4 szt

■ Oliwa z oliwek

■ Rozmaryn

92

POZOSTAŁE SKŁADNIKI:

■ Masło


przepis

1) W niewielkim garnku zagotować 3 litry wody. Dodać wszystkie składniki na marynatę i gotować przez 15 minut dla połączenia

wszystkich składników, następnie ściągnąć wywar z ognia i wrzucić kotlety sojowe. Moczyć je przez 15 minut pod przykryciem. Po upływie tego czasu wyciągnąć kotlety, a marynatę zredukować na gęsty sos.

2) Jajaroztrzepaćwmisce,adodrugiejnasypaćbułkitartej.Spanierować

Fot.: Paweł Kowalik

odsączone wcześniej kotlety. Rozgrzać patelnię z 3 łyżkami oliwy z oliwek i na wolnym ogniu smażyć kotlety. Po zakończeniu zostawić je na 15 minut

do ostygnięcia. Marchew i paprykę pokroić w cienkie paseczki.

3)Na maśle rozpuścić cukier trzcinowy do momentu powstania karmelu,

następniedodaćsossojowyichili.Gotowaćdomomentuzredukowaniasosu do dość gęstej konsystencji. Marchew skropić oliwą i piec w piekarniku

około 15-20 minut w temperaturze 180 stopni, przewracając co 5 minut dla równomiernego upieczenia. Paprykę pozostawić jednak surową dla chrupkości wewnątrz tortilli.

4) Kotlety sojowe pokroić w paski o grubości około 1 cm. Tortille posmarować zredukowaną marynatą. Kotlety razem z papryką ułożyć

wzdłuż tortilli i zawinąć. Przekroić na pół i ułożyć na talerzu. Upieczoną marchew odsączyć z tłuszczu, ułożyć obok tortilli i polać sosem sojowym. Na koniec opcjonalna dekoracja, ja wybrałem plastry marynowanego tofu i liście mięty.

Paweł Kowalik

Restauracja Taco Mexicano Kraków , ul. Poselska 20 tel.: 12 421 54 41 www.tacomexicano.pl

MEKSYKAŃSKA LEGENDA W CENTRUM KRAKOWA.... ZAPRASZAMY DO SPRÓBOWANIA NOWYCH DAŃ IDEALNYCH NA CHŁODNE DNI... Choriqueso z salsą blanca o dowolnej ostrości Ognisty Fajitas Monterrey z kurczakiem i grillowaną papryczką jalapeńo A na deser oryginalny meksykański sernik z polewą truskawkowo-pomarańczową

OD PONIEDZIAŁKU DO PIĄTKU W GODZINACH OD 12 DO 18 ZAPRASZAMY NA HAPPY HOURS!

93


przepis

Bakłażany faszerowane jagnięciną z orzechami piniowymi, granatem, miętą i sosem tahini SKŁADNIKI NA 4 PORCJE:

Jak? Przygotuj farsz: oliwę z oliwek rozgrzej na patelni, dodaj pokrojoną w kostkę cebulę, czosnek i smaż aż się zeszkli. Następnie dodaj mieloną jagnięcinę, orzechy, pietruszkę, zioła, tymianek, szałwię, rozmaryn, sól, pieprz i całość usmaż, często mieszając. Podlej czerwonym winem, odrobiną wody i duś pod przykryciem ok 10 min.

■ 2 ząbki czosnku

Przygotuj sos tahini: ziarna sezamu upraż na suchej patelni teflonowej, przesyp do miseczki, wlej odrobinę oliwy, a następnie zblenduj. Dodaj jogurt naturalny, sól, pieprz, gałkę muszkatołową. Całość wymieszaj. Sos włóż do lodówki. Połówki bakłażanów ułóż w brytwance skórką do dołu, wnętrze wypełnij farszem. Piecz w piekarniku w temp. 200 st. C przez 20 min, aż uzyskają złocistą barwę. Wyjmij z piekarnika, posyp granatem, miętą oraz polej schłodzonym sosem tahini.

■ 50 g orzechów piniowych

Smacznego !

■ 4 średniej wielkości bakłażany przekrojone wzdłuż ■ 500 g mielonej jagnięciny ■ 2 średnie czerwone cebule

■ 20 g posiekanej natki pietruszki Katarzyna Gędoś - Dietetyk FitLab ■ 4 łyżki oliwy z oliwek ■ 1,5 łyżeczki mielonego kuminu ■ sól himalajska, pieprz, zioła, tymianek, rozmaryn, szałwia, słodka papryka ■ odrobina czerwonego wina ■ 40 g granatu ■ 40 g ziaren sezamu ■ Gałka muszkatołowa ■ 200 g jogurtu naturalnego

94


Fot.: FitLab

przepis

Nasza jerozolimska szakszuka propozycją na pyszne, pożywne śniadanie lub lunch SKŁADNIKI NA 2 PORCJE: ■ 1 mała czerwona cebula ■ 1 duża czerwona papryka ■ 6 pomidorów bez skórki ■ 100 g czerwonej soczewicy

Jak? Nastaw do gotowania czerwoną soczewicę, w międzyczasie pokrój w kostkę cebulę, dodaj drobno posiekany czosnek, podsmaż na łyżce oleju kokosowego aż się zeszkli. Przygotuj sos: pomidory pokrój w kostkę, przypraw solą, pieprzem, słodką papryką i kuminem- całość zblenduj. Do sosu dodaj ugotowaną soczewicę i duś pod przykryciem ok 10 min, aż do momentu uzyskania gęstej konsystencji. Na suchej patelni teflonowej usmaż jajko sadzone, tak przygotowane jajka ułóż na sosie. Nałóż szakszukę na talerz i dodaj świeży szpinak, rukolę lub seler naciowy. Smacznego!

■ 2 ząbki czosnku ■ łyżka oleju kokosowego

Katarzyna Gędoś - Dietetyk FitLab

■ 2 średnie jajka ■ opcjonalnie: sól himalajska, pieprz, słodka papryka ■ łyżeczka mielonego kuminu

95


felieton

INSPIRACJA, GŁUPCZE!

MICHAŁ MASSA MASIOR Fotograf mody i reklamy, blogger. Technikę szlifował w Getty Images i International Center of Photography w Nowym Jorku. Na co dzień pracuje w Krakowie. Specjalizuje się w nietypowych portretach i koncepcyjnych sesjach. Im większe wyzwanie, tym lepiej. Górski szczyt, wnętrze szafy czy miejskie studio to równie dobre plany zdjęciowe - liczy się pomysł i jakość wykonania. Jego styl to charakterystycznie doświetlone zdjęcia, nasycone i pełne kolory, dbałość o detal oraz wyrazista dynamika obrazu. - madmassa.com - madmassa.blogspot.com - madmassa.fotoblogia.pl

Niejeden z nas kupił aparat fotograficzny w podobny sposób. Research rynku, czytanie testów, opinie fachowców, użytkowników. Wizyty w sklepie, dotykanie, sprawdzanie chwytu. Telefon do przyjaciela, żeby doradził albo upewnił w wyborze. Niektórych jeszcze czekała poważna rozmowa z żoną, mężem lub mamą, ojcem. Tłumaczenie, że ten konkretny aparat fotograficzny zmieni wszystko w życiu, poprawi stosunki panujące w domu, bo wreszcie będzie można wspominać najwspanialsze chwile. Gdy najgorsze było już za nami, klamka zapadła, pieniądze wydane, wielkie pudło wylądowało na stole, nóż do rozcinania taśm i tektury, świeżo umyte ręce i procedura „unboxing”. Najpierw wyciągamy plik książeczek, czyli to samo w 120 językach, potem wszystkie kable, naklejki, ładowarki, na samym końcu narzędzie, dzięki któremu nasze życie ma się zmienić. Kiedy już pierwszy chwyt za nami, obiektyw zamontowany, bateria podładowana, można zrobić pierwszego drinka, żeby się nie zepsuło. Potem, podobnie jak w przypadku wypasionej elektrycznej szczoteczki do zębów, przez pierwsze kilka dni baterie trzeba ładować co chwilę, bo częstotliwość użytkowania zbliżona jest do taśmy produkcyjnej smoczków dla dzieci w czasie wyżu demograficznego. Zdjęcia bardzo złe przeplatają się z trochę złymi, raz na milion zdarza się jedno przeciętne. Wówczas zapał trochę mija, aparat co prawda dalej wisi na szyi podczas każdego wyjścia z domu, ale coraz bardziej ciąży, uwiera, przeszkadza, majda na pasku. Poza tym jest nieporęczny i ciężki. Rzucasz go w kąt. I tutaj zaczyna się na serio temat, który zawarłem w tytule. Nie wiesz dlaczego tak się dzieje, że sprzęt przestaje Cię cieszyć? Odpowiedź jest bardzo prosta, Nie umiesz robić zdjęć! I mimo, że wydaje Ci się, że masz to w jednym palcu, to tylko Ci się wydaje. Nie każdy z nas musi żyć z fotografii, nie każdy zostanie uznanym, oglądanym fotografem, nie każdy wreszcie ma do tego talent. Można sobie jednak pomóc. Pomyśl, co chcesz fotografować Kupując aparat być może miałeś pomysł,co chcesz uwieczniać. Wakacje, rodzina, wycieczki, spacery. Coś Ci grało w duszy. Może warto od tego zacząć? Doprecyzuj temat, pomyśl, co chcesz konkretnie zawrzeć na swoich zdjęciach. Po raz kolejny zwróć się do swojej wyobraźni. Sięgnij pamięcią do tego, o czym myślałeś w miejscach, które chcesz fotografować. Robiąc zdjęcia - myśl, jakbyś je oglądał. Spróbuj postawić się w roli krytyka sztuki. Ile razy zdarzyło Ci się oglądać zdjęcia, które do Ciebie w żaden sposób

96

nie przemawiały? Nie budziły emocji, nawet nie mogłeś powiedzieć o nich, że Ci się nie podobają, były tak miałkie. Zadbaj o to, by Twoje oglądało się lepiej. Pamiętaj, że kiedy fotografujesz, odbierasz świat wszystkimi zmysłami, widzisz, słyszysz, dotykasz, czujesz zapach, masz konkretne nastawienie, coś gra Ci w duszy. Odbiorca Twojego zdjęcia powinien to wszystko dostać w kadrze, który może odebrać jedynie wzrokiem. W przypadku druku, może go jeszcze dotknąć, wyczuć fakturę i zapach papieru. Nic więcej. Nie da się zrezygnować z historii fotografii, podobnie jak nie można na nowo odkryć Ameryki. Prawie 200 lat historii fotografii to encyklopedia wiedzy. Fotografia jest aktualnie chyba równie ważna dla kultury co tekst. Zdjęcia pozwalały zmieniać świat. I kto dzisiaj neguje historię obrazowania świata na zdjęciach, nie będzie nigdy dobrze fotografował. Warto zatem sięgnąć do googli, wyszukać mistrzów, wybrać się do specjalistycznej księgarni z albumami fotograficznymi (niestety, w wielu polskich miastach takich nie ma:) i oglądać, oglądać i jeszcze raz oglądać dobrą fotografię. W zdjęciach mistrzów za każdym razem zobaczysz coś nowego. Poczujesz wypracowaną przez pokolenia estetykę. Fotograf musi widzieć więcej „Fotografia nie jest związana z patrzeniem, lecz z czuciem. Jeżeli nie czujesz nic w tym, na co patrzysz, nigdy nie uda ci się sprawić, aby ludzie patrząc na twoje zdjęcia, cokolwiek odczuwali” te słowa wypowiedział Don McCullin, fotoreporter. Myślę jednak, że aby móc je zastosować, fotograf najpierw musi widzieć więcej, niż statystyczny Kowalski. Pomyśl, ile ciekawych sytuacji mijasz, nie zauważając ich. Warto zrobić sobie takie ćwiczenie, spróbować obserwować przez jeden dzień wszystko, co nas otacza. Nie wyobrażasz sobie, ile zobaczysz… Bądź gotowy Ile razy widziałeś zdjęcie, o którym pomyślałeś - ale on miał szczęście, że akurat przed jego obiektywem wydarzyła się taka sytuacja? Teraz pomyśl, ile podobnych sytuacji sam przeżyłeś? Ile było chwil, które wydawały Ci się niesamowite, ale albo nie miałeś, albo nie wyciągnąłeś aparatu fotograficznego? Teraz idź do kąta, przeproś się ze swoim sprzętem foto i nie zapomnij go jutro ze sobą zabrać. Można się oburzać - przecież są ograniczenia sprzętowe, zawiłości techniczne, reguły kadrowania, manualne ustawienia... Fakt, to utrudnia sprawę. Można te przeszkody jednak krok po kroku pokonać. I jeśli uda Wam się zrobić dobre zdjęcie, nikt nie będzie sprawdzał, czy zrobiliście je według reguł, w programie półautomatycznym czy też na „głupim jasiu”. Jak mawiał Ansel Adams, "Nie istnieją reguły opisujące dobrą fotografię, są tylko dobre fotografie".


3


4


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.