bezcenny
1
2
redakcja
W NUMERZE M. IN.:
KULTURA
“Natalia Lesz w wielkim mieście” - s.16-21 “Miejsce pełne oryginalności” - s.30-31
MODA
“DNA MARKI: Patrizia Aryton” - s.48-49 “Top beauty na wiosnę” - s.74
KULINARIA
“6 powodów dla których zakochasz się w Bawarii” - s.86-87 “Dwie lewe ręce - porady przy pieczeniu” - s.94-96
WSPÓŁPRACA: Adrian Suszczyński, Monika Ostapow, Antonina Dębogórska, Róża Jachyra, Anna Rodek - Kotynia, Michał Sztorc, Paweł Warzecha, Patrycja Koczur, Magdalena Sokulska, Kamila Watychowicz, Maciek Maniewski, Karolina Ciochoń, Oskar Bachoń, Radosław Galiński, dr n. med. Lidia Majewska, Ada Palka, Paulina Salamon, Barbara Madej, Michał Zębik, Paweł Kowalik, Michał Massa Masior
REDAKTOR NACZELNY
MARCIN LEWICKI marcin@loungemagazyn.pl
REDAKCJA:
ILUSTRACJE: Anna Ostapowicz | annaostapowicz.com grafika / skład
Karolina Bruzda
karolina.bruzda@loungemagazyn.pl
zastępca redaktora naczelnego redaktor działu Moda i Uroda
Monika Gąsiorek-Mosiołek monika@loungemagazyn.pl
Wydawca: MADMEN Sp. z o. o. Redakcja Lounge Magazyn ul. Romanowicza 4/536, Kraków info@loungemagazyn.pl | tel. (12) 633 77 33
redaktor działu Kultura
Rafał Stanowski rafal.stanowski@loungemagazyn.pl
reklama na terenie Trójmiasta
Anna Irsa anna.irsa@loungemagazyn.pl
4
redaktor działu Kulinaria
Ada Cybulska
ada.cybulska@loungemagazyn.pl
fotograf: Robert Bednarczyk modelka: Klaudia Guzik model: Jefim Mutowin stylizacja: Monika Gąsiorek-Mosiołek makijaż: Inglot fryzury: Strefa Fryzur organizator: Galeria Krakowska
Poglądy zawarte w artykułach i felietonach są osobistymi przekonaniami ich autorów i nie zawsze pokrywają się z przekonaniami redakcji Lounge. Redakcja nie odpowiada za treść reklam i ogłoszeń. Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych i zastrzega sobie prawo do skracania i przeredagowywania tekstów. Publikowanie zamieszczonych tekstów i zdjęć bez zgody redakcji jest niezgodne z prawem.
imprezy i otwarcia
BIZNES LIGA
XV sezon piłkarskich i siatkarskich lig dla firm, organizowanych przez Biznes Ligę dobiegł końca. Udział w nim wzięło 110 drużyn i blisko 1600 zawodników. Rozgrywki zwieńczyła uroczysta gala finałowa, na której bawiło się ponad 1000 osób. Imprezę uświetniły finalistki programu ,,You Can Dance” Natalia Gap oraz Kaja Kudelko. Atrakcją wieczoru był koncert wokalistki Cleo. Nowy sezon już w maju. WWW.BIZNESLIGA.PL
Fot. Piotr Jakubek oraz mat. prasowe Biznes Liga
PARAPETÓWKA JAKIEJ JESZCZE NIE BYŁO 2 kwietnia przy ul. Wileńskiej , w Krakowie , odbyło się otwarcie sklepu stacjonarnego Czerwonej Maszyny. Wydarzenie nosiło nazwę „Parapetówka”, gdyż sklep został przeniesiony w nowe miejsce. Sklep słynie z bogatej oferty mebli i akcesoriów do wnętrz. Odwiedzający go w tym dniu goście przynieśli ze sobą wspaniałe prezenty, które sami wykonali tj. obrazy, kwiaty, rysunki i wiele innych. W programie odbyły się prezentacje oraz warsztaty. Panel dyskusyjny poprowadziła Monika Brauntsch założycielka i właścicielka marki Kafti pt. „Produkty, które do nas mówią”. Następnie Cinzia Cecconello manager firmy Alessi, prezentowała nowości marki. Warsztaty Olki i Piotra Barczak 3BStudio, „Style we Wnętrzach”, były kolejną atrakcją dnia. Warsztaty cieszyły się ogromnym zainteresowaniem. Ich zwieńczeniem był konkurs na najlepszy moodboard. Ostatnim punktem programu było rozdanie nagród w konkursach. W Krakowie brakowało takiego miejsca jak sklep Czerwona Maszyna. Bogata oferta i miła obsługa sklepu sprawia, że Klienci czują się tam wyjątkowo. Organizatorzy zapowiadają, że na pewno to nie jest ostatnia impreza w tym miejscu! Fot. Paweł Szota oraz Pink Media
6
twarze przy barze
SAVE YOUR SKIN
DERMIQUE BY JOANNA KRUCZEK
KRAKÓW 05.03.2016 FOT. JAKUB GIL
Podziękowania dla: Sandry Lach, Alicji Billewicz, Wojtka Bałwako, Współorganizatora - Joanny Kruczek, Partnerów oraz Lounge za patronat medialny.
felieton
GRUPA WSPARCIA DLA RODZICÓW I WŁAŚCICIELI WEWNĘTRZNYCH GREMLINÓW „INSTANT” PRAWIE KAŻDA MATKA POWIE, ŻE NARODZINY MALEŃSTWA TO MISTYCZNE DOZNANIE, ŻE TO „MAŁY CUD W LUDZKIEJ SKÓRZE”, A NIEWINNOŚĆ TEGO BEZBRONNEGO STWORZENIA ZACHWYCA, PRZYNOSZĄC RODZICIELCE NIEOPISYWALNE SZCZĘŚCIE GRANICZĄCE Z EKSCYTACJĄ NA POZIOMIE ORGAZMU. DAJ, BOŻE, BY TRWAŁO AŻ PO GRÓB – ŻYCZĄ DOOKOŁA BABCIE I DZIADKI. NOSI SIĘ JE TAKIE PARADOKSALNIE ŻYWE (CHOĆ NIEWIDOCZNE) POD SERCEM DO GRANIC CIERPLIWOŚCI DUCHA I CIAŁA, PIELĘGNUJE Z - CZĘSTO PRZESADNĄ - ADORACJĄ I CZEKA SIĘ. CZEKA SIĘ NIECIERPLIWIE NA WIELKĄ PREMIERĘ. W KOŃCU W BÓLU, POCIE, ŁZACH I INNYCH PŁYNACH USTROJOWYCH WYCHYLA SIĘ Z KRZYKIEM ZZA KURTYNY - UCIELEŚNIENIE WIELOMIESIĘCZNYCH IMAGINACJI - MAŁE „JA” - TAKIE PODOBNE, TAKIE BLISKIE, TAKIE Z MIEJSCA KOCHANE ZA SAM FAKT BYTU. JESZCZE BEZ WŁOSÓW, ZĘBÓW, KOORDYNACJI RUCHOWEJ I WŁASNEGO ZDANIA, ALE JUŻ GŁOŚNE I DOMAGAJĄCE SIĘ ATENCJI Z KAŻDEJ ZE STRON I NA KAŻDYM POLU. A POTEM ROŚNIE. I ROŚNIE. I DRZE SIĘ CO RAZ DONIOŚLEJ. NIE BACZY NA NIKOGO, NI NICZYJE POŚWIĘCENIE. BUNTUJE SIĘ, DOMAGA I TUPIE AŻ DO ZDARTYCH ZELÓWEK, AŻ SIĘ MU POPUŚCI I DA WEJŚĆ NA GŁOWĘ, POZWOLI NASRAĆ NA NIĄ I PRZYKLEPAĆ Z SZYDERCZYM UŚMIESZKIEM. WTEDY PRZYCHODZI POMYSŁ NA SKONSTRUOWANIE MASZYNY DO COFANIA CZASU. I O ABORCJI. POWIEDZMY TO GŁOŚNO. KAŻDY KIEDYŚ RODZIŁ. NIEKTÓRZY NIE RAZ, NIE DWA. WEWNĘTRZNY GREMLIN WCALE NIE JEST „MAŁYM CUDEM”. TO TAKIE ZACHWYCAJĄCE PRZEKLEŃSTWO.
EWA M. PAWŁOWSKA www.from-the-inside.com
10
Z myślą o stabilności emocjonalnej ludzkości zakładam tu, na tej stronnicy, Grupę Wsparcia dla Rodziców i Właścicieli Wewnętrznych Gremlinów „Instant”. Wiem, bywa wstyd, więc rozpocznę spotkanie. Pierwszego Gremlina urodziłam ponad piętnaście lat temu. Był taki uroczy w swojej bezradności, a jego wielkie zroszone oczy zdawały się mówić do mnie „potrzebuję pomocy, zaopiekuj się mną…”. Nazwałam go Nostalgia i pozwalałam się sporadycznie odwiedzać, by nie czuł się samotny. Na początku trochę się wstydził nie umiejąc przewidzieć mojej reakcji na te wizytacje, ale z czasem nasze randki intensyfikowały się i przybierały na sile. Doznań nie brakowało. Zżyłam się z nim – był blisko, na wyciągnięcie ręki, doskonale mnie rozumiał i nie zmuszał do zmian nastrojów, gdy świat dookoła cisnął we mnie kamieniami. Można było z nim popłakać, pomilczeń, wylać z siebie strumień gorzkich wspomnień czy spisać melancholijny list do kogoś, kto zrobiłby z niego zapewne papier toaletowy. Im lepiej go karmiłam – a żarł, skurczybyk, na potęgę! Wszak gościom nie odmawia się strawy ani posłania… - tym ja traciłam apetyt, wagę, rumieńce i chętki. Dla innych bliskich i przyjaciół ciężko było znaleźć miejsce. Dosłownie – Wewnętrzny Gremlin był już tak pod samiuteńką skórę wypchany dobrociami mojej roboty, że rozsiadłszy się na kanapie w salonie stopami sięgał przeciwległej ściany. A ja zamiast powiedzieć mu „spójrz w lustro i ogarnij się!” przybiegałam z ciasteczkami kolejnych przeżytych smutków i cukierkami uformowanymi gniewem i poczuciem niesprawiedliwości okraszając łakocia finezyjną konstatacją stanu zastanego: „więcej ciałka do kochania!”. Nikt, ale to absolutnie nikt, nie był w stanie mnie przekonać, że Wewnętrzny Gremlin nie jest moim „idealnym dobraniem”, a nasza zażyłość nie ma nic wspólnego z miłością, że już nie wspomnę z szacunkiem. Z wielkich łzawych oczu, pełnym emocji i łaknących empatii, wlepionych we mnie jak w obrazek, z niewinnej dziecięcej twarzy, która tak mnie urzekła w dniu, w którym go powiłam, nie została nawet jedna tląca się iskierka. Wielki Gremlin nie szczędził wulgaryzmów pod moim
adresem. Gdzieś pomiędzy pizzą a pączkiem wykrzykiwał, że nawet tego nie umiem dobrze zrobić, że do niczego się nie nadaję, no, chyba że liczyć serwisowanie potraw, bo tu przynajmniej się nie potykam, a to in plus. Bolało, gdy mówił, że jestem za gruba, bo nie wcisnę się w ciuchy po Mai Ostaszewskiej, a już bez pohamowania chlipałam w toalecie (gdy już umęczony wpieprzaniem zasnął przed telewizorem po „M jak miłość”), gdy po raz kolejny wywrzeszczał mi, że nic nie osiągnęłam, a przecież nie młodnieję. Czułe wieczorne rozmowy o pięknie i okrucieństwie świata w blasku świec i z serem Brie pod czerwone wino odeszły bezpowrotnie do lamusa. Ale karmiłam dalej. Przecież jedzenia, zwierząt, a tym bardziej istot, nie wyrzuca się na śmietnik, ot tak. W wyniku niefortunnego i obfitującego w wielorakie finansowe konsekwencje upadku Wewnętrznego Gremlina zostałam zmuszona wymienić moją-już-nie-moją ukochaną kanapę, a nowa, wybrana przez niego i pod niego, zajęła całą przestrzeń salonu. Pomiędzy kantem mebla a ścianami, w okruszkach, resztkach jedzenia i pospożywczych śmieciach, które produkował bez liku, nie mogłam nie tyle przejść fizycznie, ile nie potrafiłam się już odnaleźć. Kto by umiał? Przetrwać zdrowy na ciele i umyśle na półmetrze kwadratowym bez dostępu do świeżego powietrza, wolnych myśli i nieskrępowanych zachowań? Dusiłam się. Decyzję podjęłam samotnie i wiedziałam, że tylko we mnie bije źródło siły i konsekwencji. Więc odważyłam się - spakowałam najpotrzebniejsze drobiazgi, kupiłam bilet, zaryglowałam lodówkę, otworzyłam okno i bez pożegnalnego listu oraz kluczy do drzwi opuściłam swój własny dom. Wróciłam do niego po paru miesiącach – po Wielkim Gremlinie nie było śladu, resztki jedzenia dojadły szwędające się w okolicy kuny, a powietrze znowu miało zapach drewna z moich mebli, a nie topiącego się w piekarniku sera drugiego sortu na zapiekance. Z przykrych wspomnień po moim własnym przygniatającym mnie dziecku zostały jedynie papierki po Twixach i Marsach oraz zafajdana sosami z hot-dogów pościel na kanapie. Tę wszędobylską ciszę, błogą samotność i powrót do siebie nazwałam Wiosną. Czas na sprzątanie. Nazywam się Ewa Pe. I obecnie jestem bezdzietna.
Promocja! Pierwszy zabieg 50% ceny!
Depilacja laserowa najnowszym urządzeniem Soprano ICE.
Ciesz się gładką skórą!
Zadzwoń i umów się! t +48 12 446 90 09 Centrum Urody Moss ul. Prochowa 9, Kraków moss.krakow.pl
twarze barze twarze przyprzy barze
CAŁODOBOWE CENTRUM STOMATOLOGICZNE
DENTA - MED 25-LECIE FIRMY SCANDALE ROYAL KRAKÓW 06.02.2016 FOT. PATRYK CZORNIJ i BARTEK WĄSIK
WIĘCEJ NA WWW.LOUNGEMAGAZYN.PL 14 12
13
wydarzenia
fo
FREE YOUR MIND t.
D
id aw
G ro ń s k i
RAFAŁ STANOWSKI
REDAKTOR DZIAŁU KULTURA
Kultura jest czymś, co nierozerwalnie wiąże społeczeństwo. Dlatego nie można jej rozcinać na wysoką i niską, na sacrum i profanum, na art i pop. Wszystko łączy się w jeden kanał komunikacyjny, w którym przenikają się dźwięki Madonny i Karlheinza Stockhausena, malarstwo Leonarda da Vinci i szablony Banksy’ego, kino Murnaua i wizualne eposy Petera Jacksona. Moda, design, grafika dopełniają przekaz nadawany przez dźwięk, obraz czy ruch. Wszystko płynie, a my jesteśmy głęboko zanurzeni w kulturalnym nurcie.
NOWE MILENIUM PRZYNIOSŁO NOWE CZASY. POKOLENIE, KTÓRE NIE PAMIĘTA ŻYCIA BEZ INTERNETU PATRZY NA ŚWIAT INACZEJ. DLA NICH PODZIAŁ NA PAŃSTWA-MIASTA, JAK W POPULARNEJ ZABAWIE Z CZASÓW PODSTAWÓWKI, KOMPLETNIE ZNIKNĄŁ. ZIEMIA JEST JEDNYM, WIELKIM TERENEM PODBOJU – TROCHĘ JAK W GRZE „EUROBUSINESS”. I TO SIĘ RÓWNIEŻ PRZEKŁADA NA PLANSZĘ KULTURY. W tym numerze okazujemy ludzi, których horyzont działań wyznacza ich własna wyobraźnia. Takich jak Natalia Lesz, popularna wokalistka i aktorka, która przez kilkanaście lat mieszkała w Nowym Jorku. Zabieramy Was w podróż do miasta, które nigdy nie zasypia, by odkrywać w nim ulubione miejsca Natalii. Wybierzcie się z nami również do świata festiwalu filmowego Netia Off Camera, którego staliśmy się partnerem medialnym. To wielkie wydarzenie, które odbędzie się w Krakowie na przełomie kwietnia i maja, będzie eskapadą w dżunglę międzynarodowego kina, pełnego wielobarwnych emocji.
PONADNARODOWY PRZEGLĄD SZTUKI W dniach 7 – 10 kwietnia na stadionie PGE Narodowym odbędą się międzyWARSZAWA narodowe targi sztuki International Art Fair Warsaw 2016. To pierwsze zorganizowane na taką skalę targi z udziałem artystów nie tylko z Polski, ale także z wielu innych krajów – m.in. z Wielkiej Brytanii, Szwajcarii, Białorusi, Ukrainy, Niemiec, Austrii, czy Rumunii. Na targach zaprezentowanych zostanie kilkadziesiąt prac zarówno z malarstwa, fotografii, jak i nowoczesnego wzornictwa oraz projektowania. Odbędą się także liczne wydarzenia towarzyszące – spotkania, warsztaty i prezentacje. Targi IAFwarsaw będą trwały przez 4 dni. Dwa dni rozpoczynające wydarzenie będą szczególnie dedykowane kolekcjonerom, projektantom wnętrz, architektom oraz przedstawicielom świata biznesu. Dwa kolejne dni to czas, kiedy PGE Narodowy będzie otwarty dla wszystkich ciekawych sztuki. Podczas targów swoje prace zaprezentuje kilkudziesięciu artystów z różnych stron świata, wybranych przez radę programową pod nadzorem kuratorki Małgorzaty Miśkowiec. Dzięki temu IAFwarsaw 2016 będzie interesującym przeglądem tego, co nowego dzieje się w sztuce, jakie tematy i kierunki obecnie dominują, a także jakie problemy stawia sztuka przed artystami. „W trakcie trwania targów będzie można zobaczyć galerie i artystów do tej pory nieobecnych lub rzadko obecnych w Polsce, jak również prace polskich artystów, np. Igora Mitoraja, obecnych głównie w zagranicznych galeriach”
14
Są tacy, którzy próbują nas przekonać, że otwarty świat stanowi wielkie zagrożenie. Tacy, którzy starają się nas zamknąć w obrębie naszego terytorium, by trzymać na uwięzi w strachu przed nieznanym. Gdy usłyszycie takie pomysły, pomyślcie, jak wyglądałby świat bez Internetu, otwartych granic, swobodnego przepływu ludzi, towarów, myśli. Jestem przekonany, że takie życie przypominałoby smutny, polski film, taki w którym patrzy się w lewo, w prawo, nic się nie dzieje - jak kpił Marek Piwowski w „Rejsie”. Naszą siłą i energią, która zmieniła świat na lepsze, jest właśnie nasza otwartość. Otwartość na inne światopoglądy, kultury, wyznania, kolory skóry, seksualności. Bez tego pozostawialibyśmy skupiskiem skonfliktowanych plemion, a nie globalną cywilizacją. Free your mind!
– mówi Beata Roszkowska, pomysłodawczyni i dyrektor IAFwarsaw 2016. Na targach będzie można zobaczyć prace m.in. Roberta Indiany, amerykańskiego artysty związanego z pop artem, twórcy kultowego napisu LOVE, Igora Mitoraja - polskiego rzeźbiarza, Rachel Libeskind, nowojorskiej artystki multimedialnej, córki Daniela Libeskinda, Bartka Węgrzyna, rzeźbiarza, autora instalacji oraz Andrieja Siderskiego, malarza abstrakcjonisty z Ukrainy.
wydarzenia
BUNKIER SZTUKI PATRZY NA SIEBIE Trudno sobie wyobrazić pejzaş Krakowa bez Bunkra Sztuki. Nie chodzi tylko o wymiar artystyczny. Unikalny budynek mocno wpisał się w przestrzeń Starego Miasta. Mówi o tym intrygująca wystawa „Z mojego okna widać wszystkie kopce� – otwarta do 8 maja. „Salon wystawowy przy Plantach nareszcie otwarty!� – tak pisano 12 września 1965 roku, gdy otwarto drzwi awangardowego budynku Miejskiego Pawilonu Wystawowego. W ten sposób Kraków zyskał nowoczesną przestrzeń dedykowaną sztuce współczesnej, która stała się jednym z symboli współczesnej architektury miasta. A zarazem punktem stycznym, w którym spotykały się rozmaite wizje i osobowości artystycznego światka. „Z mojego okna widać wszystkie kopce� to takşe opowieść o architekturze autorstwa Krystyny Tołłoczko-Róşyskiej. Proces pracy nad architektoniczną bryłą oraz nowatorską koncepcją jej przestrzeni pokazują
Widok wystawy „Z mojego okna widać wszystkie kopce�, Galeria Sztuki Współczesnej Bunkier Sztuki, fot. studio FILMLOVE
oryginalne rysunki i projekty tej wybitnej architektki. Punktami odniesienia dla historycznej narracji są przygotowane specjalnie na wystawę realizacje polskich i zagranicznych artystów – instalacje Andrisa Eglčtisa, Yanego Calovskiego, Katarzyny Krakowiak, Moniki Niwelińskiej i Mateusza Kuli. Wystawie towarzyszy inauguracja nowej przestrzeni – Pawilonu Wystawowego. Wystawa
jest niezwykłą podróşą w przeszłość, która w wielu aspektach – kultury, architektury, estetyki - wyprzedzała epokę. Lektura obowiązkowa dla miłośników współczesnej sztuki i architektury. I wszystkich, którzy zgadają się ze słowami Williama Gibsona „future is now�.
  ��   �
Â?   Â€ Â? ‚ ƒ „  … Â
wywiad
NATALIA LESZ W WIELKIM MIEŚCIE
SPĘDZIŁA W NIM 12 LAT. CHOĆ ZARAZ PO PRZYJEŹDZIE MIAŁA KŁOPOTY Z ZAŚNIĘCIEM, TERAZ NIE PRZESTAJE TĘSKNIĆ ZA MIASTEM, KTÓRE NIGDY NIE ZASYPIA. NOWY JORK JEST ISTOTNYM PUNKTEM W BIOGRAFII POPULARNEJ WOKALISTKI I AKTORKI, W KTÓRYM SPOTYKAJĄ SIĘ JEJ PASJE, MARZENIA I PRZEŻYCIA. BEZ NICH NIE BYŁABY PEWNIE TYM, KIM JEST TERAZ – GWIAZDĄ SCENY I EKRANU. ZABIERAMY WAS W PODRÓŻ PO NOWYM JORKU Z NATALIĄ LESZ – Z ARTYSTKĄ ROZMAWIA RAFAŁ STANOWSKI Fot. Anna Fedisz stylizacje: Marta Tarnowska fryzura: Ania Modzelewska 16
wywiad
wywiad
NATALIA LESZ Piosenkarka i aktorka. Absolwentka Wydziału Aktorskiego Tisch School of the Arts na Uniwersytecie Nowojorskim NYU. Przez osiem lat uczęszczała do Szkoły Baletowej w Warszawie, uczyła się w Royal Academy of Dance w Londynie oraz Alvin Ailey American Dance Theater i Broadway Dance Center w Nowym Jorku. Nad pierwszą płytą, zatytułowaną „Natalia Lesz”, pracowała w Los Angeles. Pochodzący z krążka singel „Power of Attraction” znalazł się na 24. Miejscu notowania amerykańskiego magazynu „Billboard” Hot Dance Club Songs. W 2008 artystka nagrodzona została statuetką VIVA Comet Awards w kategorii debiut roku. Otrzymała również SuperJedynkę na 45. KFPP w Opolu. W 2010 za wykonanie
18
utworu „RadioActive” w konkursie „Trendy” na festiwalu TOPtrendy 2010 w Sopocie otrzymała nagrodę dziennikarzy. W 2011 roku ukazał się drugi album studyjny „That Girl”, który zyskał status złotej płyty. Natalia Lesz występowała także w licznych produkcjach telewizyjnych, m.in. w serialu „Tancerze”, „Ojcu Mateuszu”, „Linii życia”, „Na dobre i na złe”, „Komisarzu Alexie”. Występowała także w teatrze, m.in. w „Jak wam się podoba” w Stalla Adler Theater w Nowym Jorku, „Tramwaju zwanym pożądaniem”, „Like a Virgin” w Teatrze Praga, „Honeymoon” w Teatrze Kamienica. Niedawno zagrała także w głośnym filmie „Test” w reżyserii Teresy Czepiec, pokazywanym na wielu festiwalach.
wywiad
MOST QUEENSBORO Pamiętam to, jakby wydarzyło się dzisiaj. Miałam 17-18 lat. Wysiadłam z samolotu na lotnisku Kennedy’ego, ruszyłam na Manhattan, na róg Lexington i pięćdziesiątej pierwszej, gdzie miałam zarezerwowany pokój. Czułam się abstrakcyjnie, z dnia na dzień zostawiłam całe swoje życie w Polsce: rodziców, z którymi byłam niezwykle zżyta, przyjaciół, wzięłam trzy walizki i wyjechałam na drugi koniec świata. Jechałam przez Most Queensboro pełna ambiwalentnych uczuć – z jednej strony światła, ruch, energia, z drugiej ogromny strach, co mnie czeka. I cały ten zgiełk – a ja jestem raczej introwertyczką. To nie była miłość od pierwszego wejrzenia. Dopiero rok później poczułam, że kocham Nowy Jork.
nowała absolutna cisza i można było złapać chwilę wytchnienia od wszechobecnego w Nowym Jorku hałasu. W ogóle nie czułam potrzeby, by jeździć w górę Manhattanu, w pobliże drapaczy chmur, gdzie toczy się życie biznesowe. Soho było moją oazą.
KNAJPKI MANHATTANU Noho Star mieści się niedaleko uniwersytetu, przy Lafayette Str. Mają tym pyszną sałatkę ze smażonymi kalmarami, trochę w azjatyckim stylu – to był często mój lunch. Idąc dalej w stronę Małych Włoch,
przechodziło się koło knajpki kubańskiej. Miejsce przypominało budkę zbitą z desek, ale zawsze stała tam kolejka chętnych, nie było zresztą możliwości rezerwacji stolika. Jadłam tu świetne kolby kukurydzy z serem, majonezem i chili. Uwielbiałam też robić zakupy w sklepie Dean & DeLuca w okolicach ulicy Prince i Broadway. Miejsce słynęło ze specjalnie wypiekanych chlebów, szczególnie z przepadałam za tym z suszonymi wiśniami. Kilka razy poszłam do Nobu, słynnej japońskiej restauracji mieszczącej się niedaleko Central Parku, długo czekało się na stolik, ale było naprawdę wyśmienicie. Pa
ULICE Co rano na jednej z nowojorskich ulic kupowałam kawę w kubku na wynos i bajgla z cream cheese. Do dzisiaj, gdy myślę o Nowym Jorku, od razu przypomina mi się smak słodkiej bułki i gorzkiej kawy. To była dla mnie zupełna nowość, w Polsce jadło się wtedy zupełnie inaczej. Gdy mieszkasz w Nowym Jorku i nie posiadasz samochodu, masz do wyboru – metro lub spacery. Jeśli miałam wolny czas, najczęściej w weekend, wyruszałam na piesze wycieczki i zwiedzałam. Wszystko – począwszy od atrakcji turystycznych, aż po mniej uczęszczane zakątki, Manhattan dosłownie zeszłam wzdłuż i wszerz. Gdy dotarłam do East Village, a potem do Soho, które leżą na południu wyspy, moje serce mocniej zabiło. Uwielbiam ich klimaty, ten stare kamienice z czerwonej cegły, rozłożonych co kilka metrów ulicznych malarzy. Poczułam się tu jak w domu.
SOHO Moje ukochane miejsce Nowego Jorku. Z sentymentem wspominam naukę na New York University, gdzie studiowałam aktorstwo. Mieści się na rogu parku- placu Waszyngtona , wyjątkowo urokliwego miejsca, pełnego zieleni i oddechu od miejskiego zgiełku. Gdy było ciepło, przychodziłam tu z kocem, który rozkładałam na trawie, czytałam, patrzyłam na przechodniów, chłonęłam atmosferę miasta. NYU mieści się w pięknym, zabytkowym budynku, często chodziłam też do mieszczącej się obok biblioteki uniwersyteckiej, gdzie pa-
19
wywiad
miętam zwłaszcza hijiki, czarne wodorosty, które mają ciekawy, słodki smak. Lubiłam też wpadać do francuskiej knajpki Rue 57, też w pobliżu Central Parku, gdzie zajadałam się owocami morza z sałatą. A zimą stałam w kolejce do budek z pieczonymi kasztanami. Nowy Jork nauczył mnie miłości do jedzenia, nie musi być specjalnie elegancko, najważniejszy jest genialny smak.
BROADWAY Byłam chyba w każdym teatrze na Broadwayu. Musicale były dla mnie odskocznią od rzeczywistości. Pamiętam, że pierwszym, który obejrzałam, był „Crazy For You” Gershwina, potem pobiegłam na „Cats” i „Les miserables”, a potem na wszystko, co tylko wystawiali. Nie wiem, czy był jakiś musical, którego nie obejrzałam. Ta miłość wzięła się pewnie z dzieciństwa; gdy wyjeżdżaliśmy z rodzicami za granicę, często chodziliśmy na spektakle śpiewane. Urzekały mnie też teatry off broadwayowskie. Wyglądają może niezbyt ciekawie, ale na deskach można zobaczyć topowych Hollywoodzkich aktorów. Pamiętam, poszłam kiedyś na spektakl oparty na tekście Bertolda Brechta, w którym występował Ethan Hawke. Na sali jakieś 20 osób, reszta sali świeciła pustkami, a Hawke kompletnie się tym nie przejmował, grał całym sobą – jakby to była Metropolitan Opera. Miał w sobie mnóstwo aktorskiej pasji.
20
wywiad
WNBC Przez rok pracowałam w telewizji WNBC przy Rockefeller Plaza. To był dla mnie magiczny czas, prawdziwy wulkan energii, ciągle się coś działo. Poza tym przepiękne miejsce, wspaniały biurowiec, wysokie piętro. Gdy były Święta Bożego Narodzenia, czubek choinki na Rockefeller Plaza dotykał prawie do miejsca, gdzie mieściła się redakcja. Praca przy newsach była pełna adrenaliny. Byłam asystentką producenta, przez chwilę miałam nawet ochotę zmienić specjalizację i zostać dziennikarką. Wybrałam jednak aktorstwo i nie żałuję.
SUBWAY W nowojorskim metrze spędzałam w wiele czasu. Jeździłam w różne rejony Nowego Jorku, także do miejsc uważanych za mało bezpieczne, jak Brooklyn czy Bronx. Nigdy nie spotkała mnie jednak żadna nieprzyjemna sytuacja. Nowy Jork nie jest więc tak niebezpieczny, jak o nim się mówi. Metro nowojorskie to oaza różnorodności, z której przecież słynie to miasto. Zachwycały mnie często występy muzyczne, okazywało się, że w metrze można było spotkać niezwykle utalentowanych ludzi, tak samo jak na Times Square, gdzie często przystawałam i przysłuchiwałam się osobom grającym na na pustych puszkach, tekturowych pudłach czy odwróconych koszach na śmieci.
UNION SQUARE Lubiłam tam wpadać do knajpki wegańskiej, a co sobotę przyjeżdżałam na bio bazar, gdzie można było kupić naturalne warzywa i owoce. Ten nawyk został mi do dzisiaj, co sobotę jadę też na polski targ, by kupić świeże produkty – teraz głównie
dla mojej półtorarocznej córki. Na Union Square często chodziłam do Virgin Mega Store, gdzie godzinami przesłuchiwałam płyty, a także do małego, studyjnego kina , gdzie puszczano autorskie filmy: 10 min piechotą w dół Manhattanu, Angelika Film Center, z czerwonymi fotelami, domowymi ciasteczkami i kawą,.
OPENING CEREMONY To mój ulubiony butik z ubraniami od projektantów, mieści się przy Howard St, niedaleko Broadway. Chodziłam tam głównie pooglądać niesamowite, artystyczne projekty. Mam stamtąd jedną sukienkę, która ciągle zajmuje ważnie miejsce w mojej szafie.
CENTRAL PARK Czułam do niego sentyment po filmie „Kevin sam w Nowym Jorku”. Mieszkałam przez pewien czas tuż obok. Chętnie tam spacerowałam i podglądałam ludzi wylegujących się na trawie. Nie uprawiałam joggingu, lubiłam za to jeździć na rolkach i kilka razy brałam udział w sobotnich wyprawach przez miasto. Jechaliśmy z dołu Manhattanu, przez Central Park i z powrotem, zajmowało to ładnych kilka godzin. W Nowym Jorku zakochałam się również w jodze, którą uprawiam do dzisiaj. Moja mała córka też już zaczyna ćwiczyć.
11 WRZEŚNIA Miałam remont w mieszkaniu. Przeniosłam się na chwilę do apartamentu przy Park Avenue. Rozmawiałam właśnie przez telefon z mamą, która była w Polsce. Usłyszałam
głośny huk silnika, tuż nad nami przeleciał samolot. Pamiętam, jak mówiłam do mamy „coś dziwnego się dzieje, on leci chyba za nisko”. Po chwili mój pies zaczął być bardzo niespokojny, a mama powiedziała mi z płaszczem, żebym włączyła telewizor. To był pierwszy samolot, który uderzył w World Trade Center. Linie telefoniczne się urwały, wybiegłam na zewnątrz, zaczęłam iść w kierunku Wall Street. Na ulicach było mnóstwo policji, wszystkich legitymowano. Gdy dotarłam do swojego mieszkania, usłyszałam potworny HUK I krzyk – to był moment uderzenia drugiego samolotu. Nowy Jork bardzo się po tym wszystkim zmienił. Niemal każdy znał kogoś, kogo znajomy zginął w ataku na WTC.
LOS ANGELES Mieszkałam tam przez półtora roku, a mimo to nie mogłam się odnaleźć. Byłam przyzwyczajona do energii, ulic tętniących życiem, tymczasem LA jest niezwykle rozległą metropolią, ludzie są ukryci w swoich samochodach lub pod swoimi czapkami z daszkiem. Mówi się, że trzeba mieszkać w Mieście Aniołów co najmniej przez pięć lat, by je pokochać. Wszystko jeszcze przede mną. Na razie moją pierwszą miłością pozostaje Nowy Jork.
21
wydarzenia opracowanie: RAFAŁ STANOWSKI, fot. mat. promocyjne
NETIA
OFF CAMERA
DO UTRATY KINOWEGO TCHU
MIĘDZYNARODOWY FESTIWAL KINA NIEZALEŻNEGO NETIA OFF CAMERA ROZGRZEJE WYOBRAŹNIĘ WSZYSTKICH FILMOMANÓW. MIĘDZY 29 KWIETNIA I 8 MAJA W KRAKOWIE SPOTKACIE GWIAZDY, WEŹMIECIE UDZIAŁ W WARSZTATACH, A PRZEDE WSZYSTKIM – OBEJRZYCIE ELEKTRYZUJĄCE FILMY. ZAPRASZAMY DO TRZECH SEKCJI SPECJALNYCH FESTIWALU - „STRACH SIĘ BAĆ”, „DO UTRATY TCHU” ORAZ „TYLKO DLA DOROSŁYCH?”, KTÓRYM PATRONUJEMY! STRACH SIĘ BAĆ W ramach tej sekcji NETIA OFF CAMERA zobaczycie nietypowe, przekraczające granice gatunku horrory. Pokazują, że film grozy spełnia wiele funkcji kulturowych i społecznych. Od kilkudziesięciu lat kanalizuje, często pod postacią absurdalnych metafor (w rodzaju zombie, wilkołaków, wampirów, epidemii) kolejne, jak najbardziej realne lęki i zagrożenia pochodzące z aktualnego politycznego imaginarium (strach przed ekspansją ZSRR, wirusem HIV, bronią atomową). To z jednej strony przegląd najbardziej odważnych formalnie i treściowo horrorów z ostatnich kilku lat, z drugiej – jej ambicją jest syntetyzacja nowych trendów kina grozy i przyjrzenie się im z szerszej perspektywy kulturowej. Cooties Zabawna do bólu, a zarazem trzymająca w napięciu komedia o nieletnich zombie. Głównym bohaterem jest Eliot, domorosły pisarz powieści grozy, który musi wrócić do rodzinnego domu i stawić czoła brutalnej rzeczywistości wchodząc w rolę tymczasowego belfra w miejscowej podstawówce. Dziewczyny śmierci Oryginalny tytuł filmu – „The Final Girls” odwołuje się do terminu ukutego przez Carol J. Clover na określenie bohaterki krwawej produkcji slashera, która w finale jako jedyna z postaci przetrwała i sama musi stawić czoła mordercy. Fear Itself Filmowy esej Charliego Lyne’a wnikliwie analizuje tytułowy strach w rozmaitych jego odmianach i obliczach. „Fear Itslef”
22
fot. Jeremy Rouse
poskładany jest z fragmentów nie tylko klasycznych horrorów, ale również thrillerów, z legendarnymi produkcjami Alfreda Hitchcocka i Michaela Hanekego na czele. Green Room Najnowszy film Jeremy’ego Saulniera, twórcy głośnego „Blue Ruin”, to wybuchowa mieszanka thrillera psychologicznego, filmu sensacyjnego i horroru spod znaku „gore”. Członkowie punkowej kapeli zostają porwani przez odwiecznych wrogów – neonazistów. Lace Crater Niezależna, nakręcona w estetyce przywodzącej na myśl produkcje spod znaku „mumblecore” komedia obyczajowa Harrisona Atkinsa, z elementami horroru, za
skakuje widzów nieoczekiwaną wariacją na temat motywu nadprzyrodzonych mocy. The Witch Hit ubiegłorocznego festiwalu Sundance, określony przez prestiżowy magazyn „Indiewire” mianem „najstraszniejszego horroru ostatnich lat”. Pełnometrażowy debiut Roberta Eggersa to historia rodziny siedemnastowiecznych osadników z Nowej Anglii, którzy muszą stawić czoła ponadnaturalnym mocom. Ulice strachu Kultowy film Jamiego Blanksa z końca lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, który współtworzył niezwykle popularny w tamtym okresie nurt kinowy – horrorów opowiadających o nastolatkach i przeznaczonych głównie dla nastolatków.
wydarzenia
dostrzega także gorzką stronę życia prowadzonego przez pokolenie, z którego pochodzi Ana. Sound of Redemption: The Frank Morgan Story N.C. Heikin opowiada o człowieku, który talentem doprowadzał Billie Holiday do płaczu, a po zejściu ze sceny zabierał się za fałszowanie czeków. Film nie jest jednak kolejną opowieścią „ku przestrodze”. Reżyser oddaje pierwszeństwo muzyce – wypowiedzi ekspertów i byłych przyjaciół spina scenami z niezwykłego koncertu upamiętniającego zmarłego w 2007 roku artystę, który zorganizowano w więzieniu San Quentin.
Upadające Akcja pełnometrażowego debiutu Carol Morley rozgrywa się na brytyjskiej prowincji w 1969 roku, w szkole dla dziewcząt, gdzie dochodzi do dziwacznych sytuacji. Tamtejsze uczennice, jedna po drugiej, stają się ofiarami niewyjaśnionych transów.
A Ballerina’s Tale Misty Copeland to nie tylko gwiazda baletu, ale również popkultury, rzeczniczka „czarnych łabędzi” i bohaterka dokumentu „A Ballerina’s Tale”. W lipcu 2015 została pierwszą czarną primabaleriną w 75-letniej historii American Ballet Theater. Jej historia dokumentuje, w jaki sposób ciężka praca pozwala nie tylko osiągnąć sukces, ale i przełamywać bariery. Tanna Akcja fabularnego debiutu uznanych dokumentalistów, Bentley’a Deana i Martina Butlera, rozgrywa się na jednej z wysp Oceanii. „Tanna” to film nakręcony z udziałem rdzennych mieszkańców z plemienia Yakel. Filmowcy spędzili wśród nich ponad siedem miesięcy, dokładnie poznając ich obyczaje i wraz z nimi pracowali nad scenariuszem osnutym wokół autentycznych wypadków. W rezultacie powstał wyjątkowy film o miłości „do utraty tchu”, który nie kolonizuje i nie zawłaszcza obcej kultury. Zamiast tego przygląda się jej z pokorą i zrozumieniem.
DO UTRATY TCHU W specjalnej sekcji tematycznej NETIA OFF CAMERA przyglądamy się uważnie ekstremalnym postawom, skrajnościom i pasjom. Starannie wyselekcjonowane filmy ukazują rożne modele i możliwości życia, które nie tylko wymykają się zasadom zdrowego rozsądku, ale udowadniają, wbrew obiegowej opinii, że mniej wcale nie znaczy więcej. Wręcz przeciwnie, bohaterowie prezentowanych tu filmów przeżywają pełne ekscesów przygody, a przede wszystkim cierpią, kochają i nienawidzą tak, że swoim zachowaniem i postawą przekraczają dopuszczalne wzorce zachowań. Zapraszamy widzów na ostry rajd przez gwałtowne emocje i radykalne stany.
NIEBIESKI art hotel & spa*****
Being 17 Nowy film mistrza francuskiego kina. Tym razem André Téchiné pokazuje blaski i cienie pierwszej, wielkiej namiętności. Subtelnie opowiada o dorastaniu dwojga bohaterów pochodzących z różnych światów i klas społecznych. Dzięki temu tworzy pełne ambiwalencji portrety psychologiczne postaci, balansujących na cienkiej granicy między niechęcią a nieodpartym pożądaniem. Baden Baden Żadnych szefów, żadnych rozkazów, pełen luz i swoboda. Tak mają wyglądać drogowskazy w życiu Any, głównej bohaterki filmu „Baden Baden”. Czy zatrzymanie się między dzieciństwem a dorosłością jest najwygodniejszym stanem na świecie? Rachel Lang portretuje swoją bohaterkę czule i z sympatią, ale
Kraków, Salwator, Flisacka 3 www.niebieski.com.pl www.vanillasky.pl
23
wydarzenia
Fado Gdzie przebiega ostateczna granica między wielką miłością, a destrukcyjną i obsesyjną współzależnością? Odpowiedzi na to pytanie szuka Jonas Rothlaender. Jego „Fado” prezentuje osobliwą historię młodego lekarza Fabiana, który postanawia porzucić dotychczasowe życie, wyruszyć do Lizbony i jeszcze raz walczyć o swoją byłą dziewczynę. Czy obsesyjna zazdrość, która kiedyś stanęła im na drodze, da o sobie znać?
TYLKO DLA DOROSŁYCH? Specjalna tegoroczna sekcja NETIA OFF CAMERA prezentuje filmy opowiadające o dorosłości w niekonwencjonalny, a przy tym pełen humoru i ironiczny sposób. Głównym celem sekcji jest prześmiewcza gra z oczekiwaniami widzów i wciągnięcie ich w nieprzewidywalną zabawę, z której wyłania się zaskakujący i przepełnionym anarchistycznym duchem krajobraz nie tylko już filmowej dorosłości. El Apóstata Urugwajski reżyser Federico Veiroj opowiada historię rozgrywającą się w Madrycie, zwracając uwagę widzów na absurdy codzienności, wyznaczanej przez rozmaite religijne i nie tylko ograniczenia, w które uwikłane jest hiszpańskie społeczeństwo. Freeheld Oparty na nagrodzonym Oscarem krótkim dokumencie, pod tym samym tytułem, film Petera Solletta opowiada prawdziwą historię lesbijskiej pary z New Jersey, walczącej o swoje prawa. W rolach głównych Julianne Moore i Ellen Paige. James White Reżyserski pełnometrażowy debiut Josha Monda opowiada historię tytułowego Jamesa – mieszkającego w Nowym Jorku
24
dwudziestoparolatka, którego matka zmaga się z chorobą nowotworową. Jonathan Pełnometrażowy debiut Piotra J. Lewandowskiego, polskiego reżysera, który na stałe mieszka i pracuje w Niemczech. „Jonathan” to intymna opowieść o miłości rodzącej się w cieniu śmierci; o końcu, który jednocześnie jest początkiem. Mistress America Po sukcesie „Frances Ha” Noah Baumbach i jego ulubiona aktorka oraz współscenarzystka Greta Gerwig powracają z kolejną nowojorską komedią o dojrzewaniu, dorosłości i „nieznośnej lekkości bytu”. Jej główna bohaterka to młodziutka Tracy, która przenosi się do NYC i rozpoczyna studia.
Suntan Grecki reżyser Argyris Papadimitropoulos określa trafnie swój film jako „inicjacyjną historię o mężczyźnie w średnim wieku”. Czterdziestoletni lekarz Kostis przyjeżdża na wyspę i nieudolnie próbuje wpisać się w powolne pozasezonowe życie lokalnej społeczności, utrzymującej się głównie z turystyki. Twoja siostra Akcja nagrodzonego Srebrnym Niedźwiedziem na Berlinale filmu Ursuli Meier rozgrywa się w szwajcarskich Alpach. Dwunastoletni Simon codziennie rano udaje się na narciarskie szlaki i kradnie sprzęt zamożnym turystom, a następnie odsprzedaje go lokalnym dzieciakom.
10
PRZEBOJÓW KSIĘŻNICZEK ŻYCIA LIONELA RICHIE WŁAŚCICIEL JEDNEJ Z NAJBARDZIEJ CHARAKTERYSTYCZNYCH BARW GŁOSÓW W BRANŻY MUZYCZNEJ, ARTYSTA, KTÓRY SPRZEDAŁ PONAD 100 MILIONÓW EGZEMPLARZY PŁYT NA CAŁYM ŚWIECIE, A WRESZCIE LAUREAT M.IN. OSCARA, ZŁOTEGO GLOBU ORAZ PIĘCIU NAGRÓD GRAMMY – LIONEL RICHIE WYSTĄPI 21 LIPCA W HALI ERGO ARENA W TRÓJMIEŚCIE. OTO 10 FAKTÓW NA TEMAT GWIAZDY, KTÓRE POWINNIŚCIE ZNAĆ ŚPIEWAJĄCO.
1. Lionel Richie zyskał sławę jako frontman i saksofonista grupy muzycznej The Commodores, która miała na swoim koncie m.in. występ supportujący grupę The Jackson 5 – tę samą, w której karierę zaczynał Michael Jackson.
2. W młodości Lionel Richie otrzymał stypendium sportowe Instytutu Tuskegee i poważnie rozważał poświęcenie się karierze sportowej oraz grze w tenisa. Na szczęście wybrał muzykę.
3. Lionel Richie sprzedał ponad 100 milionów płyt na całym
świecie, co czyni go jednym najlepiej sprzedających się artystów wszech czasów.
fot. mat. prasowe
4. Jeden z największych hitów artysty - kompozycja „Hello” - do- 8. Lionel Richie słynie z miłości do ekskluzywnych samochodów. tarła do 1. pozycji na trzech listach przebojów czasopisma „Billboard”: Hot 100 (2 tyg.); Hot R&B/Hip-Hop Songs (3 tyg.) i Hot Adult Contemporary Tracks (6 tyg.). Utwór wspiął się również na szczyt brytyjskiego zestawienia UK Singles Chart.
Jednym z prezentów świątecznych, które artysta sobie sprawił pod choinkę, było siedem nowiutkich limuzyn marki Mercedes-Benz. Richie nie sprzedaje aut ze swojej kolekcji, ma w niej wciąż swój pierwszy samochód, którym był sportowy Datsun 280Z z 1976 roku.
5. W 1985 roku Lionel Richie był współautorem słynnej piosenki 9. Trzeci album wydany w 1986 roku - płyta „Dancing on the Ce„We Are The World”. Ten charytatywny singiel, wykonany przez formację USA for Africa z udziałem gwiazd, powstał aby zebrać pieniędze na pomoc dla głodującej Afryki.
6. W 1987 roku Lionel Richie podjął decyzję o przerwaniu kariery muzycznej na kilka lat, by zaopiekować się chorym ojcem. Artysta wrócił do branży muzycznej z albumem „Back to Front”, który ukazał się w 1992 roku.
7. Piosenkarz jest od lat aktywnie zaangażowany w działalność
charytatywną na rzecz walki z rakiem piersi, z którym zmagała się babcia artysty. Richie przekazał łącznie na cele charytatywne aż 3,1 miliona dolarów!
iling” – zawierał utwór „Say You, Say Me”, za który artysta otrzymał Oscara w kategorii najlepsza piosenka oryginalna.
10. Choć w latach 1983-2015 Lionel Richie odbył niespełna 500
koncertów na całym świecie, przed polską widownią wystąpił zaledwie dwa razy – w 1999 roku na festiwalu w Sopocie oraz w 2010 roku w trakcie koncertu charytatywnego w Pałacu Prezydenckim.
Organizatorem koncertu w Ergo Arena jest agencja Prestige MJM we współpracy z Radiem Złote Przeboje.
25
wydarzenia
kwiecień 2016
opracowanie: RAFAŁ STANOWSKI, fot. mat. promocyjne
RADAR KULTURALNY TYCHY I DOBRE DŹWIĘKI W kwietniu w Mediatece AUKSO w Tychach posłu9, 16.04 chacie mnóstwo dobrej TYCHY muzyki, dzięki projektowi Marka Mosia i Filipa Berkowicza. Zagrają: Stara Rzeka (9 kwietnia) oraz Fismoll (16 kwietnia). Stara Rzeka to mała wieś w sercu Borów Tucholskich, gdzie w 2010 r. zrodziła się idea nowego projektu muzycznego. Stoi za nim ceniony twórca polskiej muzyki niezależnej Kuba Ziołek znany m.in. z Innercity Ensemble, Alameda 3, Kapital. W Tychach usłyszymy materiał z drugiego albumu Kuby Ziołka pt. „Zamknęły się oczy ziemi”. Nagrodzony Paszportem Polityki w kategorii muzyka popularna (2015) bydgoski artysta wykreuje psychodeliczno-folkowo-metalowy nastrój przywodzący skojarzenia z mrokiem, lasem, słowiańszczyzną, melancholią i przeszłością. Fismoll to 21-letni songwriter, który tworzy kompozycje o intymnym, baśniowym klimacie. Jest wokalistą, instrumentalistą, kompozytorem i autorem tekstów. Arkadiusz Glensk – bo tak naprawdę się nazy-
wa – w wieku zaledwie 19 lat nagrał swój debiutancki album pt. „At Glade” dla warszawskiej wytwórni Nextpop (2013). Pochodzący z Poznania Fismoll jest porównywany do artystów tej klasy co SigurRós, Bon Iver czy Ben Howard, ale bliżej mu chyba do Ólafura Arnaldsa lub Damiena Rice’a. Jego drugi album pt. „Box of Feathers” (Nextpop, 2015) to niezwykle emocjonalny, zaskakująco dojrzały materiał wysokiej próby, pełen odcieni i kontrastów. Splatają się w nim finezja i surowość, spokój i energia, bogactwo melodii i oryginalne aranżacje. Natomiast 23 kwietnia odbędzie się spotkanie dla dzieci „Glass 4 Kids”. To niezwykłe spotkanie z muzyką współczesną w lekkiej i ciekawej formule opowiadania, warsztatów, zabawy, z towarzyszeniem kredek i projekcji filmowych, z mini koncertem w wykonaniu znakomitych muzyków Orkiestry AUKSO. Bohaterem pierwszych warsztatów dla dzieci będzie Philip Glass, jeden z najważniejszych amerykańskich kompozytorów XX wieku. Fot. Jędrzej Guzik
MAGICZNY GŁOS SELAH SUE 19, 20.04 KRAKÓW WARSZAWA
Knock Out Productions oraz Go-Ahead prezentują dwa koncerty belgijskiej gwiazdy soulu – Selah Sue. Beligijska wokalistka będzie czarować swoim głosem 19 kwietnia w krakowskim Kwadracie oraz 2-0 kwietnia w warszawskiej Progresji.
Sanne Putseys pochodzi z malutkiego miasteczka w środkowej Belgii. Muzykę kochała od dziecka. Zwłaszcza głosy czarnych wokalistek - Erykah Badu czy Lauryn Hill. Sama dysponuje charakterystycznym, niskim głosem, lekko zachrypniętym, upodabniającym nieco Selah Sue, bo taki Sanne przybrała pseudonim artystyczny, do artystek, które pokochała jako dziecko. Selah Sue już jako nastolatka zdobyła dużą popularność w Belgii. W roku 2010 wystąpiła na liczących się festiwalach i miała okazję supportować wspomnianego Prince’a, co miało ciąg dalszy w postaci superlatywów, jakie Książę wypowiedział pod jej adresem. Debiutancka płyta ukazała się w 2011 roku i przyniosła megahit „This 26
World”, który zrobił z Belgijki międzynarodową gwiazdę (w Polsce materiał pokrył się platyną). Z miejsca pokochała ją polska publiczność. Serie koncertów, jakie u nas zagrała, tylko umocniły więź artystki z polskimi fanami. Cudowna mieszanka soulu, funku, reggae, rocka, hip-hopu i popu, to również zawartość drugiej studyjnej płyty Selah Sue, „Reason” z 2015 roku, którą Belgijka promuje na żywo.
wydarzenia
PŁYTA INDYWIDUALNOŚCI Heart & Soul to polska supergrupa składającą się ze znanych muzyków młodego i starszego pokolenia, którzy trzy lata temu nagrali płytę, oddającą w poMUZYKA rywający sposób hołd twórczości Joy Division. Dla tych, których zachwyciły klasyki manchesterskiej legendy w wykonaniu Bodka Pezdy i Sławka Leniarta oraz ich gości mamy dobrą wiadomość: Heart & Soul powraca – i to ze swoim autorskim repertuarem. „Missing Link” to płyta będąca sumą indywidualności, które ją stworzyły. O Bodku i Sławku wiemy, że grali niegdyś w Agressivie 69, byli prekursorami industrialnego rocka w Polsce i stosowania samplingu w produkcji muzyki. Ze spuścizny post-punka korzysta także Patti Yang, która wykorzystuje mrok tkwiący w tych brzmieniach do tworzenia autorskiej wersji trip-hopu oraz Bela Komoszyńska, która śpiewając w Sorry Boys jawi się niczym współczesna inkarnacja Siouxsie Sioux. Nutę ciepłej psychodelii wnosi do tego towarzystwa Łukasz Lach – charakterystyczny głos alternatywnego L.Stadt. „Lisbon” uwodzi tęskną partią gitary i rozmarzonym głosem Łukasza Lacha. W „Clear Your Mind” taneczny rytm electro wnosi pastelową elektronikę – a wokalista L.Stadt zaskakuje eterycznym falsetem. „Paris (Aleksander)” z Belą Komoszyńską przy mikrofonie mógłby z powodzeniem znaleźć się na którejś z płyt Cocteau Twins. Hania Malarowska z grupy Hanimal nadaje „Sun & Gun” zwiewną lekkość,
NAJLEPSZE KINO HISZPAŃSKIE
„Szczęśliwych 140” - Fot. Materiały prasowe
W kwietniu już po raz 16. odbędzie się Tydzień Kina Hiszpańskiego, wiosenna filmowa uczta dla kinomanów zakochanych w kulturze Półwyspu Iberyjskiego. Z okazji pierwszego dnia wiosny prezentujemy pełny program przeglądu który już wkrótce trafi do kin w 7 miastach w całej Polsce.
a że potrafi się odnaleźć również wśród chrzęszczących bitów – świadczy zaśpiewany po polsku „Świst”. Justyna Kabała ozdabia swym głosem mrocznej divy w stylu Marleny Dietrich rozmyty „Ravioli A La Russe”. „Porcelaine” zaskakuje z kolei połamanym rytmem i przestrzenną gitarą, między którymi idealnie odnajduje swoje miejsce łagodny wokal Beli Komoszyńskiej. Na koniec „Wounded Healer” – i aż ciarki chodzą po plecach, kiedy z gęstego mroku wyłania się hipnotyczny śpiew Pati Yang.
W programie znajdą się najlepsze hiszpańskie filmy z ostatnich kilkunastu miesięcy, w większości będą to polskie premiery tych produkcji. Widzowie w WarFILM szawie będą mieli wyjątkową okazję obejrzeć m.in. „Nic w zamian” Daniela Guzmana, jeden z najgłośniejszych tytułów hiszpańskich ubiegłego sezonu, zdobywcę nagrody dla najlepszego filmu, reżysera i aktora drugoplanowego na festiwalu w Maladze, a także dwóch nagród Goya za debiut reżyserski i aktorski. W Warszawie i Krakowie odbędą się też specjalne pokazy „Szczęśliwych 140”, najnowszego obrazu Gracii Querejety, reżyserki znanej widzom Tygodnia Kina Hiszpańskiego z jej poprzednich filmów „Siedem stołów bilardowych” oraz „15 lat i jeden dzień”. W obsadzie gwiazdy hiszpańskiego kina, między innymi Maribel Verdú, Antonio de la Torre, Eduard Fernández.
Projekcje odbędą się w kinach: Warszawa (7 – 14 kwietnia), Kino Muranów i Kino Luna; Kraków (8 – 14 kwietnia), Kino Pod Baranami; Gdańsk (8 – 14 kwietnia), Kino Żak; Poznań (8 – 14 kwietnia), Kino Muza; Wrocław (8 – 14 kwietnia), Kino Nowe Horyzonty; Katowice (11 – 19 kwietnia), Kino Światowid; Łódź (15 – 21 kwietnia), Kino Charlie.
27
design
REFLEKSYJNA PRZESTRZEŃ Już po raz czwarty eksperci i pasjonaci architektury wnętrz z kraju i za granicy zastanawiali się nad złożonością przestrzeni, w której żyjemy i w której realizujemy swoje scenariusze życiowe. Do udziału IV Międzynarodowym Biennale Architektury Wnętrz zaproszono wybitnych architektów z całej Europy.
Fot. archiwum organizatorów
„Celem Biennale jest pokazanie złożoności przestrzeni, w której przyszło nam żyć i realizować swoje scenariusze życiowe. Architektura to nie tylko tożsamość nasza - odbiorców, ale także przestrzeń, która może na nas wpływać w sposób bardzo odpowiedzialny i refleksyjny” – mówi dr hab. Beata Gibała-Kapecka, dziekan Wydziału Architektury Wnętrz ASP oraz organizator Biennale. „Energy Self/ie Space” to hasło tegorocznego konkursu na zaprojektowanie przestrzeni wokół miejsca zamieszkania. Do konkursu zakwalifikowano 92 prace. Jury oceniało między innymi twórczy wkład artystów w planowanie przestrzeni miasta, relacje zaprezentowanego projektu z sąsiadującą architekturą i jej otoczeniem, jak również wpisanie projektu w życie społeczne miejsca. Grand Prix IV Międzynarodowego Biennale Architektury Wnętrz INAW 2016 otrzymała Aneta Sala (studentka krakowskiej ASP) za projekt Green Nest-Botanic Universe. Jest to spokojne, zielone miejsce do medytacji, zaprojektowane by pomóc utrzymać spokój umysłu i zdrowe ciało. Projekt został stworzony dla ludzi pragnących wyrwać się z zatłoczonego miasta-korporacji i uciec do botanicznego ogrodu z wodą dla ciała oraz do miejsca medytacji dla duszy. Green Nest jest geometryczną bryłą oparta na modułach ośmiościanu. Prosty przejrzysty rzut tworzy idealną bazę dla kontrastujących z nim kul o organicznej formie. Biennale Architektury Wnętrz to impreza cykliczna organizowana przez Akademię Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie pod patronatem Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Rektora ASP w Krakowie.
Projekt Green Nest-Botanic Universe jest spokojnym zielonym miejscem do medytacji, zaprojektowany został by pomoc utrzymać spokój umysłu i zdrowe ciało. Stworzony jest dla ludzi pragnących wyrwać się z zatłoczonego miasta-korporacji i uciec do botanicznego ogrodu z woda dla ciała oraz miejscem do medytacji dla duszy. 28
Green Nest jest geometryczna bryłą oparta na modułach ośmiościanu. Prosty przejrzysty rzut tworzy idealna bazę dla kontrastujących z nim kul o organicznej formie. W projekcie zostały stworzone 3 strefy: strefa Restauracji, Medytacyjna i strefa ruchu. wszystkie Trzy strefy pracują ze sobą tworząc jeden spójny zielony organizm.
Przestrzeń tworzy idealne warunki dla organizmu by dać wytchnienie, schronienie przed miejskim gwarem i niekorzystnymi warunkami środowiska.
Aneta Sala Green Universe-Botanic Nest
design
HOP PO GRAFIKI
HOP Design, o którego pięknych lampach już pisaliśmy, stale się rozwija. Młoda firma zajmująca się designem rusza teraz z nowym projektem – grafikami, które zaprojektował Bartek Bojarczuk tworzący także pod pseudonimem Illcat. Są one wyrazem nostalgii do polskich landszaftów sprzed lat. Pokazują trzy niezwykłe scenerie - Tatry, Bałtyk i Puszczę Białowieską. „Wybrane miejsca są jak archetypy spokoju, wolności i siły natury. Ich prezentacja odbiega od obecnej rzeczywistości, gdzie możemy spodziewać się cywilizowanej i zorganizowanej turystyki. Obecnie te miejsca są uporządkowane, posiadają wytyczone szlaki, ścieżki rowerowe i tablice z QR-kodami do aplikacji. Choć wszystkie te nowości ułatwiły nam wypoczynek, to nostalgia za tymi magicznymi czasami pozostała” - mówi Konrad Hulak z HOP Design, który wraz z Kingą Chmielarz są odpowiedzialni za pomysł serii plakatów. Grafiki powstały w limitowanej edycji 100 sztuk. Każdy egzemplarz jest unikatowy – został sygnowany przez autora i oznaczony numerem. „Taka grafika może być dobrym początkiem domowej kolekcji” - dodaje Kinga Chmielarz, która prywatnie zbiera polskie plakaty i grafiki. „Chcemy aby plakaty miały wartość kolekcjonerską”. Aby nadać trwałości plakatom wydrukowano je w technologii sitodruku na ekologicznym papierze o gramaturze 220 g/m2. Papier o strukturze filcu charakteryzuje się bardzo bogatą gamą odcieni. Jest idealnym materiałem do nadruków
29
design
MIEJSCE PEŁNE ORYGINALNOŚCI
CZUJECIE ZNUŻENIE, PATRZĄC NA CZĘSTO SPOTYKANE MEBLE I AKCESORIA DO DOMU POCHODZĄCE Z POPULARNYCH SIECIÓWEK? SZUKACIE ORYGINALNEJ SZTUKI UŻYTKOWEJ STWORZONEJ PRZEZ POLSKICH RZEMIEŚLNIKÓW I ARTYSTÓW? ZAJRZYJCIE DO WROCŁAWSKIEGO SKLEPU INTERNETOWEGO MODERN ART & DESIGN. www.modern-art-design.pl Fot. archiwum Modern Art. & Design
30
design
„Stworzyliśmy go dla wszystkich, którzy kochają niebanalne meble i akcesoria do wnętrz” – mówi Barbara Szafraniec, która założyła Modern Art & Design wraz z architektem Adamem Mallym. „To miejsce dla ludzi, którzy szukają rzeczy wysublimowanych, ręcznie wykonywanych, posiadających ciekawy kształt i wysoką jakość”. Modern Art & Design to miejsce, w którym można znaleźć przede wszystkim meble, od tych nowoczesnych, po stylizowane – w klimacie prowansalskim lub glamour.
Warto również przejrzeć ciekawe akcesoria do domu, jak ścienny organizer na buty w kształcie sukienki, lampiony czy drzewko, które pełni rolę stojaka biżuteryjnego. Zainteresowanie budzi też oświetlenie, które jest mocno reprezentowane, od nowoczesnych, minimalistycznych lamp, po rozbudowane, dekoracyjne lampiony, których kształt przypomina rzeźbę. Swoją sztukę prezentują również polscy artyści – kupić można malarstwo, rzeźbę czy grafikę młodych, utalentowanych twórców. „Chcemy nie tylko sprzedawać, ale także
promować utalentowane osoby” – mówi Barbara Szafraniec. „Prezentujemy prace absolwentów Akademii Sztuk Pięknych lub architektury, których warto pokazać światu”. Modern Art & Design, choć działa dopiero od listopada ubiegłego roku, mocno się rozwija. Wkrótce ma pojawić się więcej artystycznego rzemiosła, głównie wykonywanego z drewna. W planach jest również poszerzenie oferty mebli, które sprawdzą się nie tylko w domu, ale także w przestrzeniach biznesowych.
31
sztuka
SIMEON
GENEW SUPERBOHATEROWIE
SZAREJ RZECZYWISTOŚCI SIMEON GENEW PRZYGLĄDA SIĘ NASZEJ RZECZYWISTOŚCI. ARTYSTA, KTÓRY URODZIŁ SIĘ WE WROCŁAWIU, A CZĘŚĆ SWOJEJ MŁODOŚCI SPĘDZIŁ W SOFII W BUŁGARII (JEGO OJCIEC STAMTĄD POCHODZI), NIE POZOSTAJE BIERNY NA TO, CO DZIEJE SIĘ WOKÓŁ. SWOJE SPOSTRZEŻENIA ZAWIERA W MALARSTWIE, KTÓRE W DOPRACOWANEJ FORMIE POKAZUJE, JAK WYGLĄDA WSPÓŁCZESNY ŚWIAT. CI, KTÓRZY ZNAJĄ SIMEONA, SYMPATYCZNEGO FACETA Z BRODĄ, W OKULARACH, CZĘSTO UŚMIECHNIĘTEGO, WIEDZĄ ŻE ARTYSTYCZNE KOLEJE LOSU ZAWIODŁY GO KIEDYŚ DO AGENCJI REKLAMOWEJ. SPOTKANIE ZE ŚWIATEM KOMERCJI, SPIĘTRZONE Z POŁUDNIOWYM TEMPERAMENTEM TWÓRCY, WYWOŁAŁY PRAWDZIWĄ BURZĘ, KTÓREJ OWOCEM STAŁO SIĘ NIEZWYKLE INTERESUJĄCE MALARSTWO. UTRZYMANE W STONOWANYCH BARWACH OBRAZY, POPROWADZONE KOMIKSOWĄ KRESKĄ, POKAZUJĄ SZARZYZNY RZECZYWISTOŚCI, ZWRACAJĄC UWAGĘ NA INTELEKTUALNĄ PUSTKĘ, KTÓRA NAS OTACZA.
32
sztuka
Genew zabiera nas w odrealnioną przestrzeń uproszczonych form, w której kryje się krytyczna refleksja nad codziennością, podana w sposób subtelny, bez nachalnego moralizatorstwa. Zmęczony, wąsaty mężczyzna pali papierosa wpatrzony w pustkę stołu, na którym stoi tylko czarna kawa. Grupa barczystych facetów spogląda na swojego lidera, tworząc abstrakcyjny, budzący niepokój pejzaż łysych głów. Osiedle, skąpane w słońcu, przypomina pudełka poukładane w supermarkecie. Postacie z obrazów Genewa pozostają zawieszone między słowami i między bytami, zastygłe w czasoprzestrzennym letargu, wyautowane z ram rzeczywistości. Nie pasują do pędzącego świata, którego tempo wyznaczają pojawiające się natrętnie reklamy – wyprany z głębszego znaczenia konglomerat słów, konturów i kolorów, który jest scenografią naszego życia. Artysta od czasu do czasu portretuje też postacie z ulubionych filmów. W galerii prac, które powstają zwykle w czasie Krakowskiego Festiwalu Komiksu, znajdziemy portrety Batmana, Jango Fetta i szturmowców z „Gwiezdnych wojen” czy sędziego Dredda. Przypominają nieco komiksowe kadry, zdradzając fakt, że Simeon ma słabość do historii obrazkowych, jest zresztą prezesem Krakowskiego Stowarzyszenia Komiksowego. Simeon ilustruje również gry wideo, pełni funkcję art directora w popularnej grze-serialu „Global Agents” na Facebooku. Pokazuje, że w twórczości nie ucieka od świata komercji, który przenika się ze współczesną sztuką, ale traktuje go z dystansem. Rafał Stanowski
33
fotografia
JAK POKONAĆ „VEMÖDALEN”? ILE RAZY PRZEGLĄDAJĄC ZDJĘCIA ZNAJOMYCH STWIERDZIŁEŚ „JUŻ TO WIDZIAŁEM”? FRUSTRUJE CIĘ, ŻE WIEŻA EIFFLA ZAWSZE „ŁAPANA” JEST ZA IGLICĘ, ZAŚ KRZYWA WIEŻA W PIZIE TO IDEALNY OBIEKT DO „OPARCIA SIĘ”? BĘDĄC NAD MORZEM UWIECZNIASZ PIĘKNY ZACHÓD SŁOŃCA, PO CZYM OKAZUJE SIĘ, ŻE W SIECI KRĄŻĄ SETKI NIEMALŻE IDENTYCZNYCH ZDJĘĆ? W ODPOWIEDZI NA PROBLEM ZWIĄZANY Z „VEMÖDALEN”, CZYLI FRUSTRACJĄ SPOWODOWANĄ CHĘCIĄ UZYSKANIA FANTASTYCZNEGO OBRAZU, KTÓRE WYRÓŻNI SIĘ WŚRÓD TYSIĘCY PODOBNYCH, ISTNIEJĄCYCH JUŻ FOTOGRAFII, POWSTAŁ PROJEKT „ELEVATE THE EVERYDAY”. świetnie ilustrują zdjęcia Alastaira Philipa Wipera. Stateczna i pełna harmonii kompozycja, którą tworzą pionowe i poziome pasy oraz kontrastujące plamy koloru, przełamana jest szczegółem w postaci różowego krzesła czy żółtej maskotki. To właśnie szczegół przykuwa uwagę, nadając obrazowi dynamizmu i sprawiając, że przestaje być ono płaskie. Detal ma moc budowania historii. Pełni rolę symbolu, tworząc opowieść i dając odbiorcy możliwość dowolnej interpretacji. Dla jednego porzucone krzesło staje się alegorią samotności, dla drugiego znakiem oczekiwania. Skłonienie odbiorcy do wczucia się w obraz jest jednym z najtrudniejszych zadań stojących przed fotografem – wykorzystanie ciekawego detalu to sprawdzony sposobów na wzbudzenie zainteresowania i zbudowanie więzi z odbiorcą.
CIERPLIWOŚCI! Fot. Alastair Philip Wiper
I
nicjatywa ma na celu „upiększyć codzienność” i przekształcić sztukę fotografowania elementów infrastruktury, które z pozoru mogą nie wydawać się interesujące. Aby zainspirować fotografów do kreatywnego odkrywania nawet najbardziej powszednich obiektów, czterej eksperci z różnych części świata zostali poproszeni o pomoc. Ich celem było przedstawienie zwyczajnych parkingów samochodowych jako wyjątkowych pejzaży. „Jednym z kluczowych wyzwań fotografów jest uchwycenie przedmiotu w taki sposób, aby ich zdjęcie wyróżniało się spośród podobnych, istniejących już prac” – powiedział Adrien Barakat, jeden z fotografów biorących udział w projekcie. „Łatwo uzyskać tradycyjnie ładne ujęcie, ale fotograf o faktycznie twórczym podejściu potrafi odnaleźć własną koncepcję dla każdej sceny. Udało nam się pokazać, że nawet miej-
34
sca, które widzimy każdego dnia, mogą stać się czymś wyjątkowym. To kwestia sprawnego użycia właściwej techniki, dokładnego przemyślenia, co chcemy przedstawić oraz odpowiedniego opracowania ujęć”. Prace fotografów zaangażowanych w projekt „Elevate The Everyday” ukazują, że piękno obrazu nie zależy od przedstawianego na nim eksponatu, ale od sposobu jego pokazania. Jak przebić się przez ogrom zdjęć, które codziennie nas zalewają i zachować świeże spojrzenie na fotografowaną rzeczywistość radzi Agnieszka Bischoff – Senior Product Specialist Nikon Polska.
DIABEŁ TKWI W SZCZEGÓŁACH Każde zdjęcie potrzebuje bohatera. Może nim być oczywiście tajemniczy klimat, czy ciekawe światło, jednak tym, co najbardziej przykuwa uwagę jest niewielki detal, który potrafi odmienić całe ujęcie. Tę zasadę
Zająłeś wybraną pozycję, przygotowałeś ustawienia jednak nadal czegoś Ci brakuje? Cierpliwości – współautorem wielu świetnych zdjęć jest przypadek, a zadaniem fotografa – cierpliwie na niego poczekać. Nowatorskie i ciekawe ujęcia nie wynikają jedynie z przygotowania technicznego fotografa, ale przede wszystkim z umiejętności znalezienia się we właściwym miejscu i czasie. Ta idea ujęta została w „zasadzie decydującego momentu”, której autorem jest jeden z najważniejszych fotografów XX wieku – Henri Cartier-Bresson. „Decydujący moment” to ułamek sekundy, w którym postać zastyga w bezruchu i zostaje „wyrwana” z biegu czasu, a wydarzenie, które dzieje się sekundę wcześniej lub sekundę później staje się nieważne i niewarte uwagi. Uwiecznienie postaci, która dopiero szykuje się do skoku lub właśnie wylądowała, nie robi na odbiorcy tak piorunującego wrażenia, jak sylwetka uchwycona parę milimetrów nad ziemią. Umiejętność zatrzymania decydującej chwili sprawia, że chaotyczny świat nagle nabiera porządku
fotografia
i jawi się jako doskonała całość. „Decydujący moment” został świetnie uchwycony przez Adriena Barakata. Kobieta, przechodząca przez parking, znajduje się w centralnym miejscu, sprawiając że kompozycja fotografii nabiera harmonii i porządku. Efekt ten nie zostałby osiągnięty, gdyby postać znajdowała się w rogu lub zwrócona była twarzą w przeciwną stronę – to cierpliwość fotografa sprawiła, że zdjęcie stało się ciekawe i oryginalne.
Fot. Adrien Barakat
SPÓJRZ W GÓRĘ! Artysta to osoba, która widzi więcej i… inaczej. Znalazłeś się w niesamowitym miejscu i szykujesz się do zrobienia zdjęcia? Spójrz w górę! Dzięki temu możesz wydobyć to, co przez innych nie zostało zauważone i uzyskać niepowtarzalny kadr. Pamiętaj, że świetne ujęcia wynikają często z niekonwencjonalnego podejścia. Spróbuj wspiąć się wyżej lub zejdź na niższe piętro. Miej oczy dookoła głowy – to co najbardziej wartościowe nigdy nie jest na wyciągnięcie ręki. Przykładem tego podejścia jest zdjęcie wykonane przez Alastaira Philipa Wipera czy Aarona Pegga. Udało Ci się zrobić idealne zdjęcie, więc zbierasz sprzęt i wracasz do domu? Nic podobnego! Spróbuj jeszcze raz! Pobaw się klimatem i kolorami. Eksperymentuj z perspektywą i odległością od przedmiotu. Postaraj się zapomnieć o poprzednim ujęciu i podejdź do obiektu z innej strony, aby uzyskać zupełnie nowe, świeże spojrzenie. Zwróć także uwagę na światło i postaraj się rozjaśnić te elementy, które poprzednio były zaciemnione. Efekty mogą być zaskakujące, co ilustrują zdjęcia Juana Jereza – dokładnie ten sam fragment parkingu raz przypomina futurystyczne wnętrze rodem z filmu science-fiction, aby chwilę później przemienić się w gotycką wieżę z horroru. Nie bój się eksperymentować i łamać zasad perspektywy. Pamiętaj, że zdjęcia nie rodzą się w aparacie ani w oglądanej przez wizjer scenie, lecz w umyśle fotografa: to właśnie tam powstaje obraz, zanim zostanie zarejestrowany na karcie pamięci. Aby jednak uzyskać niepowtarzalny efekt, pójdź o krok dalej. Próbuj, rozglądaj się, odkrywaj niezwykłe cechy zwykłych obiektów. To właśnie one sprawią, że zdjęcie wyróżni się spośród tysięcy podobnych fotografii.
Fot. Adrien Barakat
Fot. Juan Jerez
35
motoryzacja
SUV-IK W DIESLU, CZYLI SAMOCHÓD ZAMOŻNEGO POLAKA
Lexus NX – japoński przebój na polskim rynku samochodów premium. W 2015 zarejestrowano 1424 egzemplarze.
ZAMOŻNI POLACY KOCHAJĄ SUV-Y I TO NIE TYLKO TE NIEMIECKIE. Z NAJDROŻSZYCH LIMUZYN UBÓSTWIAJĄ MERCEDESA KLASY S I WIELKĄ SYMPATIĄ DARZĄ VOLVO. CZEGO JESZCZE MOŻEMY DOWIEDZIEĆ SIĘ O NASZYCH MOTORYZACYJNYCH GUSTACH DZIĘKI ANALIZIE WYNIKÓW SPRZEDAŻY NOWYCH SAMOCHODÓW W POLSCE W 2015 ROKU? Sprzedaż nowych samochodów w Polsce rośnie z roku na rok, a układ sił wśród marek i modeli zmienia się niemal niezauważalnie. W naszym kraju od lat króluje Skoda, którą równie niezmiennie goni Volkswagen. Octavia, Fabia i Golf to trzy najchętniej kupowane nowe samochody osobowe w roku 2015. Nuda… Nieco ciekawiej prezentuje się struktura sprzedaży samochodów marek premium. To najszybciej rosnąca i najbardziej stabilna część polskiego rynku nowych samochodów osobowych. W końcu powszechnie wiadomo, że kiedy jest dobrze, sprzedaż drogich aut rozkwita, a kiedy źle – to i tak radzą sobie one lepiej niż pozostałe. Trzeba jednak zaznaczyć, że jedynie (a może aż?) co dziesiąty sprzedawany w Polsce samochód należy do segmentu premium. W 2015 roku zarejestrowano nieco ponad 40 tys. pojazdów z wyższej półki, a to tyle, co wszystkich modeli samej tylko Skody.
ULUBIONE SAMOCHODOWE MARKI PREMIUM W POLSCE Od 6 lat zaszczytne pierwsze miejsce wśród samochodowych marek premium dzierży BMW. O drugą pozycję łeb w łeb walczą Audi i Mercedes-Benz. W 2015 roku Audi musiało uznać niewielką przewagę konkurenta z gwiazdą w logo i zadowolić się trzecią lokatą wśród najpopularniejszych marek premium. Walkę z wielką niemiecką trójką próbu-
36
je nawiązać Volvo, ale raczej nieprędko dogoni rywali. Za Volvo mamy ogromną przepaść w liczbie sprzedanych egzemplarzy i Lexusa, który systematycznie pnie się w górę. Za Lexusem kolejna przepaść i pozostali mniejsi gracze z w miarę zbliżonymi wynikami. Najbardziej niszową spośród popularnych marek premium w Polsce pozostaje Jaguar z 267 sprzedanymi samochodami w 2015 roku przy 9552 zarejestrowanych nowych BMW.
SUV POGANIA SUV-A O ile w pierwszej 15. najchętniej rejestrowanych modeli marek popularnych mamy zaledwie 3 SUV-y, o tyle w przypadku samochodów klasy premium jest ich aż 8. Bardziej zamożna część naszego społeczeństwa uwielbia jeździć SUV-ami. To właśnie SUV najlepiej podkreśla status społeczny. W przypadku prawie wszystkich marek premium najchętniej kupowanymi modelami z gamy są właśnie SUV-y i crossovery. I to nie jeden, ale dwa modele – mniejszy i większy. Z tej tendencji wyłamuje się jedynie Mercedes-Benz, który w 2015 roku sprzedał w Polsce najwięcej klasy C. Można się domyślać, że posiadanie trójbryłowego Mercedesa to w naszym kraju w dalszym ciągu większa nobilitacja niż jazda SUV-em.
motoryzacja
JAK SUV TO OD VOLVO I AUDI ALBO... Polscy kierowcy (podobnie jak europejscy) upodobali sobie Volvo XC60, które kolejny rok z rzędu okazało się najchętniej kupowanym nowym samochodem segmentu premium w Polsce. Ceny auta zaczynają się od 140 tys. zł. Zaraz za nim znajduje się średni SUV od Audi, czyli Q5, kosztujący od 143 tys. zł. Oba modele w obecnej formie są na rynku już od dobrych 9 lat, a to cała epoka w motoryzacji, nie wpływa to jednak na ich popularność. Trzecie miejsce to według mnie prawdziwy przebój – SUV (crossover) Lexusa – NX. Auto przebojem wdarło się na rynek, a w 2015 roku z wynikiem 1424 sprzedanych egzemplarzy stało się pierwszym w historii segmentu premium w Polsce japońskim samochodem w czołówce sprzedaży. Warto odnotować ten fakt.
Volvo XC60 – najchętniej kupowany samochód segmentu premium w Polsce. W roku 2015 zarejestrowano w naszym kraju 2859 egzemplarzy szwedzkiego SUV-a. 97 proc. z silnikiem wysokoprężnym.
NAJPOPULARNIEJSZE Z NAJDROŻSZYCH Spośród teoretycznie najdroższych flagowych limuzyn polscy kierowcy najchętniej wybierają Mercedesa klasy S. W 2015 roku zarejestrowano aż 668 egzemplarzy. To dużo, jeśli weźmiemy pod uwagę, że na drugim i trzecim miejscu mamy Audi A8 (133 egzemplarze) oraz Porsche Panamerę (94 egzemplarze). Wszystkie te wartości i tak bledną, gdy spojrzymy na liczbę rejestracji używanych egzemplarzy BMW serii 7 na poziomie 1600.
Tekst: Michał Sztorc (PremiumMoto.pl) Zdjęcia: Producenci Audi Q5 – drugie pod względem popularności auto segmentu premium w Polsce. W 2015 roku zarejestrowano 1803 nowe egzemplarze. 94 proc. z silnikiem wysokoprężnym.
Mercedesa klasy S - Najchętniej wybierana przez Polaków flagowa limuzyna segmentu premium. W 2015 zarejestrowano 668 nowych egzemplarzy, w tym 134 w wersji AMG za ponad 800 tys. zł.
37
psychologia
RÓŻNICA WIEKU ANTONINA DĘBOGÓRSKA Autorka jest twórcą warsztatów i wykładów poszerzających wiedzę o dynamice związków romantycznych. Więcej informacji można znaleźć na facebookowej stronie Inteligencja Erotyczna
•
Źródła: Janusz Trempała, Psychologia rozwoju człowieka
GDY ZNAJOMI OPOWIADAJĄ O RANDKACH Z NOWOPOZNANYMI OSOBAMI, ZWYKLE JAKO JEDNO Z PIERWSZYCH PADA PYTANIE O WIEK. JAKIE TAK NAPRAWDĘ INFORMACJE CZERPIEMY Z ODPOWIEDZI? PEWIEN ATRAKCYJNY, ROZWIEDZIONY MĘŻCZYZNA PO CZTERDZIESTCE (NAZWIJMY GO ŁUKASZ) ZAPROSIŁ NA KAWĘ DWUDZIESTOCZTEROLETNIĄ AGNIESZKĘ, POZNANĄ W KSIĘGARNI. OKAZAŁO SIĘ, ŻE MAJĄ SPORO WSPÓLNEGO. TAKIE SAME POGLĄDY POLITYCZNE I RELIGIJNE, SPRAWIAŁY ŻE ŚWIETNIE SIĘ ROZUMIELI. W DODATKU AGNIESZKA STUDIOWAŁA PODOBNY KIERUNEK, KTÓRY DO TEGO PRZED LATY KOŃCZYŁ ŁUKASZ. TO WSZYSTKO ZBLIŻYŁO ICH DO SIEBIE I ZACZĘLI TWORZYĆ CAŁKIEM ZGRANĄ PARĘ. NIESTETY ŁUKASZOWI WCIĄŻ TOWARZYSZYŁO PRZEKONANIE, ŻESPOTYKAJĄC SIĘ Z DUŻO MŁODSZĄ KOBIETĄ, POPEŁNIA BŁĄD fot. kaboompics.com
„Zaczęliśmy się kłócić. Na przykład o to, że ona ciągle siedzi na Fejsbuku. Była też zła, że nie pozwalam jej publikować naszych wspólnych zdjęć. Dla mnie social media to trochę ekshibicjonizm. Nie rozumieliśmy się, a ja ciągle powtarzałem, że jednak dzieli nas różnica pokoleniowa. Teraz wiem, że nadużywałem tego argumentu. Gdy Aga w końcu ze mną zerwała, poznałem równolatkę, uzależnioną od wrzucania selfie na Instagrama. Żałowałem, że zaprzepaściłem związek z Agnieszką. Niesłusznie wmawiałem sobie, że dzieli nas zbyt wiele, a taka młoda dziewczyna powinna spotykać się z młodymi mężczyznami. Po mnie znalazła faceta w moim wieku i jest zaręczona. A ja jestem wściekły, bo dałem się ponieść jakimś ludowym pseudomądrościom zamiast walczyć o kobietę mojego życia“. Czy różnica wieku w parze ma znaczenie dla przyszłości i rozwoju związku? Aby odpowiedzieć na to pytanie, zacznijmy od tego, co psychologowie twierdzą o znaczeniu wieku w ogóle. Według koncepcji Eriksona – znanego psychologa działającego w nurcie psychodynamicznym, rozwój człowieka stanowi efekt rozwiązania problemów przynależnych danemu okresowi życia. W świetle tej koncepcji dla na-
38
stolatka i młodego dwudziestoparolatka najważniejszym wyzwaniem jest odpowiedź na pytania: kim jestem, kim chciałbym być, co jest dla mnie ważne, czego pragnę. To czas budowania silnej tożsamości. Proces ten w dzisiejszych czasach staje się coraz trudniejszy. Poczucie nieograniczonych możliwości i coraz wyższe wymagania w niemal każdej sferze sprawiają, że młodzi ludzie mogą mieć trudność w wybraniu jednej, konsekwentnej drogi. Ceną wolności jest przymus podjęcia decyzji. Sto lat temu, gdy syn piekarza zostawał szczęśliwym piekarzem, tego typu problemy należały raczej do rzadkości. Dziś tożsamość łączy się z koniecznością wyboru spośród możliwości, których ogrom może być przytłaczający. Kryzys tożsamości powinien zostać rozwiązany już w wieku od osiemnastu do dwudziestu paru lat. Nietrudno jednak o osoby, którym odpowiedź na postawione pytania zajmuje znacznie więcej czasu. Kolejne stadium rozwoju to wczesna dorosłość. W tej fazie konieczne jest poradzenie sobie z kryzysem określanym przez Eriksona jako intymność kontra izolacja. Oznacza to iż młody człowiek uczy się kochać i tworzyć związki. Związki jednak wiążą się z podświadomym ryzykiem utraty budowanego z trudem poczucia własnego „Ja”.
psychologia
Zdaniem Eriksona wyłącznie osoby, które rozwiązały pomyślnie poprzedni konflikt – związany z tworzeniem się tożsamości – są w stanie budować silne, bliskie relacje – zarówno erotyczne jak i przyjacielskie. Im silniejsza tożsamość, tym mniejszy lęk przed jej utratą w relacji z drugim człowiekiem.
które wpływają na nasze uczucia, są godne poświęcania im uwagi. Społeczne konwenanse, takie jak różnica wieku, nie powinny być gwoździem do trumny udanego związku. Bo przecież nie o samą różnicę wieku chodzi, tylko o jej domniemane konsekwencje. Te domniemania mogą być mylne.
To jak dobrze i kiedy uda nam się rozwiązać dany kryzys pozostaje kwestią bardzo indywidualną. Wiek sam w sobie nie ma tu aż tak wiele do powiedzenia. Różnice pokoleniowe będą jak każda inna różnica – dzielić parę na tyle, na ile obydwoje na to pozwolą. Tam, gdzie przegrywać będzie akceptacja i ciekawość drugiego człowieka, wygra nawet najmniejsza różnica zdań.
Wspólny światopogląd, wspólne cele i wartości, a także podobne preferowane style życia i cechy temperamentu, to kwestie które powinny być spójne. Lecz to my decydujemy o tym, jaką postawę przyjmiemy. Jeśli potrafimy kochać drugiego człowieka z całą jego wyjątkowością, jeśli partner nie stanowi dla nas tylko przedłużenia nas samych – drobne różnice przestają być aż takim problemem.
Znajoma weganka przyznała, że zniechęciła się do swojego partnera po tym jak uznał, że będzie pił mleko. Na zewnątrz widać dwójkę ekologów, niejedzących mięsa i wojujących o prawa zwierząt. Jednak między nimi pozornie subtelne różnice stają się wyraźne. I mogą stać się przyczyną konfliktów nawet w najbardziej zgranej parze.
Dlatego nie dajmy się złapać na haczyk stereotypów. Gdy staramy się na podstawie wieku dorosłego człowieka, ocenić jego gotowość do podjęcia jakiejkolwiek roli społecznej– popełniamy błąd. I możemy przez to wiele stracić.
W każdym związku różnice, które widzi społeczeństwo, różnią się od tych, które wpływają na zadowolenie pary osób. Tylko te różnice,
Zbyt długo zastanawiając się nad różnicą wieku, tracimy czas, który lepiej przeznaczyć na poznanie nowej osobowości wraz z jej indywidualnym zestawem cech, nawyków, marzeń i słabości.
twarze przy barze
STALOWE MAGNOLIE IMPREZA POŻEGNALNA KRAKÓW 19.03.2016 FOT. JOANNA_ŁĄCZNA
WIĘCEJ NA WWW.LOUNGEMAGAZYN.PL 40
41
polecamy
W KWIETNIU POLECAM
Hedonistyczny K
MONIKA GĄSIOREK-MOSIOŁEK
REDAKTOR DZIAŁU MODA
Dziennikarka, stylistka gwiazd i personal shopper. Od wielu lat czynnie związana ze światem mody. Zaczynała jako modelka i fotomodelka, co pozwoliło jej nabyć doświadczenie za kulisami międzynarodowych pokazów i sesji zdjęciowych. Na co dzień odpowiada za stylizacje osób publicznych. Występuje w programach telewizyjnych na żywo jako ekspert w dziedzinie mody. Od czterech lat współpracuje z „Lounge Magazyn”, w którym pełni funkcję redaktor prowadzącej dział moda.
wiecień to miesiąc, w którym możemy przejść właściwą metamorfozę. Pogoda za oknem jest prawdziwie wiosenna, kwiaty rozkwitają, ptaki śpiewają, a śnieg zginął śmiercią naturalną odsłaniając krzywe i dziurawe chodniki, na których mogę zniszczyć kolejną parę nowo zakupionych szpilek. Rosnąca temperatura i świecące mocniej słońce nie tylko wpływają na nasze lepsze samopoczucie, ale również podwyższają poziom endorfin, które w moim przypadku przekładają się na zakupowe szaleństwo. Bo jak nie ulec żądzy kupowania, gdy wreszcie możemy zrzucić ciężkie kozaki, czarne (typowo polskie) kurtki i płasze oraz zakopać głęboko w pawlaczu czapki, rękawiczki i kalesony. Dlatego w kwietniu jest mi wyjątkowo różowo. Postanowiłam ulec mojemu skrywanemu alter ego będącego fanem najmodniejszego koloru sezonu ogłoszonego przez Instytut Pantone i który tak pięknie i stereotypowo łączy się z kolorem moich włosów. Pełna pozytywnej energii, uzbrojona w kartę kredytową i wiedzę o najnowszych trendach ruszyłam na poszukiwanie rzeczy w kolorze słodkiego różu. Jako fanka wszelkiego rodzaju okryć wierzchnich moją uwagę przykuł oczywiście płaszcz. Tym razem w mojej szafie zagościł piękny, oversizowy model krakowskiej marki Yoshe. Minimalistyczny w formie i zaskakujący bardzo dobrym składem (50% bawełna, 40% wiskoza, 10% elastyna) bez wątpienia będzie dopełnieniem niejednej mojej stylizacji. Dodatkowo szybka wysyła i bardzo miła obsługa sprawiły, że zakup był czystą przyjemnością. Wspominając na wstępie felerne warszawskie i krakowskie chodniki doszłam do wniosku, że nie będę w tym sezonie inwestowała
42
w kolejną parę szpilek. Idąc za głosem rozumu trafiłam na markę Bałagan, w której znalazłam wygodne, minimalistyczne półbuty OPERA. Mimo, że na etykiecie widnieje kolor: naturalny, ja zobaczyłam w nich delikatny odcień różu. Model ten jest połączeniem elegancji i klasyki na stylowej podeszwie o niedużym obcasie. Dla mnie to idealne rozwiązanie problemu nieprzychylnych chodników. Czym byłaby wyprawa na zakupy bez znalezienia kolejnego modelu do kolekcji moich małych torebek. Idąc tropem dziecięcej fantazji trafiłam do butiku Loft37, w którym znalazłam torebkę będącą kompromisem pomiędzy mną, a moim wewnętrznym dzieckiem. Model Tip Top to idealna torebka podręczna. Odpowiednia do biegania po mieście, na wycieczki, a także wieczorne wyjścia. Zmieści portfel, telefon, klucze i podręczną kosmetyczkę. Motyw Reksia, który jest wyciskany w dolnej części, dodaje torebce charakteru i przywołuje miłe wspomnienia beztroskiego dzieciństwa.
wydarzenia
PREMIERA TARGÓW WARSAW FASHION STORE 19-20 marca na PGE Narodowym w Warszawie odbyły się targi mody niezależnej Warsaw Fashion Store. Była to doskonała okazja do poznania najnowszych trendów na nadchodzącą wiosnę oraz zrobienia zakupów wprost od projektantów. Na targach oprócz projektantów ubrań zagościły również marki tworzące biżuterię, akcesoria, naturalne kosmetyki czy designerskie produkty. Do grona wystawców zaproszono wyselekcjonowane marki z całej Polski, zarówno znane z pierwszych stron gazet, jak i te debiutujące. Warsaw Fashion Store było okazją do zakupów u takich marek jak n.p.: sugar free, jarosław ewert, Studio B3, PresKa, HIBOU Sleepwear, NUUN, NUBEE, Fruit Bijoux, Lemme, Mr. Gugu & Miss Go, Maua, TOSS, ANA, Zombie Dash, Zieliński Bags, BRYLOVE, MOXOS. Ambasadorami projektu zostali Ewa Kępys oraz Adi Kowalski. Ewa jest fotografem, business woman, współzałożycielką agencji Como Model Management. Zdjęcia jej autorstwa publikowane są w najlepszych magazynach fotograficznych na świecie. Adi to młody, zdolny wokalista, finalista „Mam talent”, ma 23 lata, a już podpisał kontrakt z wytwórnią Magic Records. Jego debiutancki krążek promuje piosenka „Do diabła z miłością”. W trakcie trwania WFS przewidziano również bezpłatne porady stylistów/personal shopperów, którzy pomagali zrobić zakupy indywidualnie dobrane do uczestników targów. Była to propozycja szczególnie pomocna dla osób, które dopiero chcą odkryć siłę i wyjątkowość mody niezależnej. Dla dzieci przygotowano magiczną strefę zabaw. /inf. pras./
POKAŻ SWÓJ BIZNES Z NAJLEPSZEJ STRONY CZYLI O FOTOGRAFII WIZERUNKOWEJ Masz swój biznes lub prowadzisz blog. Marzysz o tym, by szybko stał się rozpoznawalny. Zależy Ci na przyciągnięciu właściwych odbiorców. Jeśli nie wiesz jak to osiągnąć, niżej znajdziesz kilka przemyśleń Podstawa, to oczywiście świetny produkt, usługa, lub treść. Ale w czasach silnej konkurencji to może nie wystarczyć. Nawet najlepsza usługa nie sprzeda się, jeśli klient przeoczy ją w zalewie podobnych ofert. Dlatego szczególne znaczenie ma dziś wyrazisty, rozpoznawalny wizerunek. Taki, który zaciekawi odbiorców i nie pozwoli minąć Cię obojętnie. W budowie wizerunku pomogą Ci odpowiednie zdjęcia. Przemyślane, oddające charakter Twojego biznesu, fotografie trafią do tych, do których chcesz dotrzeć i przekonają, że Twoja oferta jest najlepszym wyborem. Opowiedzą o Tobie wciągającą historię i zrobią to szybciej niż słowa czy tekst. - Fotografia wizerunkowa to połączenie fotografii i marketingu – mówi Justyna Kastyak, właścicielka marki Uśmiech proszę! – zaczynamy od konsultacji dotyczących marki osobistej lub produktu. Następnie do charakteru marki i przekazu dopasowujemy poszczególne elementy sesji: miejsce, stylizację i klimat zdjęć. Dzięki temu powstają zdjęcia, które zainteresują właściwych odbiorców i zbudują taki obraz marki, jaki chcemy przekazać. Do niedawna sesje wizerunkowe były domeną korporacji. Teraz ich znaczenie docenia coraz więcej małych firm,
44
freelancerów i niezależnych specjalistów. Coraz więcej moich klientów widzi, że ich obraz w sieci bezpośrednio wpływa na relacje z klientami i chce ten obraz kształtować świadomie – potwierdza Justyna Kastyak. Możecie się o tym przekonać biorąc udział w konkursie. Szczegóły znajdziecie na: usmiechprosze.pl/konkurs/
wydarzenia
Cracow Fashion Week 2016 TYDZIEŃ MODOWYCH ATRAKCJI W KRAKOWIE
Bartosz Kuśnierz zdobył Grand Prix Cracow Fashion Awards, konkursu dla młodych projektantów kończących Szkołę Artystycznego Projektowania Ubioru SAPU. W czasie uroczystej gali w Centrum Kongresowym ICE Kraków odebrał statuetkę z rąk Joanny Przetakiewicz, dyrektor kreatywnej marki La Mania. Wydarzenie otworzyło 7. edycję Cracow Fashion Week (5-12 marca), który SAPU organizowała w partnerstwie z Krakowskim Biurem Festiwalowym i miastem Kraków. Bartosz Kuśnierz otrzymał w czasie gali Cracow Fashion Awards wiele nagród. Jego kolekcja męskich ubrań spodobała się nie tylko jury Rady Wysokich Krawców, w której
zasiadali m.in. Joanna Przetakiewicz, Jerzy Antkowiak, Krzysztof Łoszewski, Anna Jatczak, Gosia Sobiczewska, Ranita Sobańska, Ilona Kanclerz, Anna Pięta czy Magdalena
Korcz. Projektanta nagrodzili również: Rada Artystów pod przewodnictwem Krystyny Mazurównej, Grupa Autoremo – partner strategiczny Cracow Fashion Week, Ranita
45
wydarzenia
proj. Bartosz Kuśnierz
- Inspiracją dla kolekcji nazwanej Danakil była pustynia o tej nazwie, która znajduje się w Etiopii - mówi Bartosz Kuśnierz, tegoroczny absolwent SAPU. - Gdy ją odwiedziłem, urzekło mnie jej surowe piękno. To było niezwykle mocne, egzystencjalne przeżycie, w którym zachwyt łączył się z poczuciem niebezpieczeństwa. Żyjemy dziś w miastach, w przestrzeni stworzonej niemal w stu procentach przez człowieka. Moja kolekcja ma przypominać o tęsknocie człowieka za naturą.
proj. Bartosz Kuśnierz
Sobańska w imieniu marki 4F, Husqvarna, salon hair&beauty Roman, krakowski showroom Forum Mody, Hanna Gajos w imieniu „Rynku Mody” oraz prywatny mecenas Paweł Chołodowski.
Kolekcja powstała pod kierownictwem artystycznym Wojciecha Bednarza, wykładowcy SAPU, głównego projektanta marki Vistula.
proj. Monika Dębowska
proj. Monika Dębowska proj. Viola Jagos
W czasie gali Cracow Fashion Awards swoje nowe kolekcje zaprezentowali uznani absolwenci SAPU: Ewelina Kosmal (Lucky Me), Anka Letycja Walicka (Curb 65!) oraz Michał Wójciak (Hobo). Zobaczyliśmy kolekcje międzynarodowe: Pauli Carmen Rimoli (zwyciężczyni konkursu Fashion Culture 2015, Włochy), Martina Durikovicova (zwyciężczyni Kosice Fashion Week, Słowacja). Zobaczyliśmy również zbiorowe kolekcje z European Fashion Union (projektanci z Ukrainy oraz Rosji) oraz Budapest Metropolitan University (prace studentów).
proj. Agnieszka Leńczuk
Ponadto, nagrodę Rady Mediów pod przewodnictwem Michała Zaczyńskiego otrzymała Monika Dębowska za kolekcję Human Roots.
Cracow Fashion Awards były najważniejszym wydarzeniem 7. edycji Cracow Fashion Week. W czasie całego tygodnia, od 5 do 12 marca, w Krakowie odbyło się kilkadziesiąt wydarzeń związanych z modą – pokazy, wystawy, warsztaty, seanse filmowe w Kinie Pod Baranami.
Zdjęcia z gali: Tomasz Dyniec Zdjęcia kolekcji: Anna Zborowska
46
moda
MODNA I, CO NAJWAŻNIEJSZE, MOŻE URATOWAĆ CI ŻYCIE.
EMASKA - trend czy konieczność?
P
owoli zaczynają pojawiać się pierwsze oznaki wiosny. Więcej słońca, pierwsze pąki kwiatów, chciałoby się rzec: czuć wiosnę w powietrzu. Niestety, w Krakowie jedyne, co obecnie czuć w powietrzu to smog, który wisi nad naszym miastem przez prawie cały sezon grzewczy - od października do maja. Najprostszym i na ten moment, najskuteczniejszym rozwiązaniem, które pozwoli nam korzystać z uroków wiosny, a równocześnie zachować zdrowie to stosowanie masek antysmogowych EMASKA. Idea stworzenia EMASKI - komfortowej i stylowej maski, czyli przede wszystkim takiej, która będzie nadawała się do noszenia na co dzień, w drodze do pracy lub szkoły, zrodziła się w Krakowie, a w październiku
w malutkiej pracowni powstały jej pierwsze prototypy. Wówczas na rynku były dostępne już inne maski, ale nie zawsze spełniały one wszystkie oczekiwania mieszkańców Krakowa. Rozpoczęło się szaleństwo doboru materiałów – wszystko miało być maksymalnie przepuszczalne i w 100% naturalne. Kształt maski miał idealnie dopasowywać się do różnych rozmiarów twarzy więc pojawiła się konieczność opracowania potrzebnych regulacji. Dodatkowym wyzwaniem było stworzenie stylowych modeli, które przyciągną wzrok swoją prostotą i wzorem. Prototypy i kolejne modele w pełni odzwierciedliły wizję twórców, którzy niedawno na rynek wypuścili stylowe EMASKI
posiadające wymienny filtr z aktywnym węglem (2.5PM), co pozwala zatrzymać zanieczyszczenia powietrza mniejsze, niż smog, ale nie tylko - filtr sprawdza się bowiem również jako ochrona przed bakteriami i alergenami. Dużym atutem EMASKI jest możliwość samodzielnej wymiany wspomnianego filtra. Również w tym aspekcie producenci zadbali o użytkowników i do każdej EMASKI dorzucają dodatkowy, bezpłatny filtr. Efekt pracy widoczny jest na stronie www. emaska.pl, którą warto śledzić regularnie, bo nawet w chwili tworzenia tego artykułu opracowywane są kolejne wzory, tak, aby zadowolić nawet najbardziej wybrednego użytkownika.
47
moda
MARKA ARYTON ZOSTAŁA STWORZONA W 1989 ROKU PRZEZ MAŁŻEŃSTWO DANUTĘ I RYSZARDA CIEROCKICH. W ZESZŁYM ROKU OBCHODZIŁA 26-LECIE. Z TEJ OKAZJI PRZESZŁA REBRANDING ZMIENIAJĄC TRADYCYJNĄ, JEDNOCZŁONOWĄ NAZWĘ NA PATRIZIA ARYTON. NOWY WIZERUNEK MARKI TWORZY PATRYCJA CIEROCKA, DYREKTOR KREATYWNA I CÓRKA ZAŁOŻYCIELI MARKI. POD JEJ BACZNYM OKIEM POWSTAJĄ KOLEKCJE W DUCHU NOWOCZESNEJ KLASYKI.
48
moda
Ekskluzywne tkaniny, wyrafinowane kolory oraz wysokie krawiectwo są najważniejszymi atrybutami marki. Każdy model od pierwszej kreski projektanta, poprzez konstrukcję, dobór tkaniny oraz profesjonalne szycie jest starannie wykonany według najwyższych standardów jakości, z wykorzystaniem jednej z najbardziej nowoczesnych linii produkcyjnych w Polsce. Aryton od zawsze kojarzył się z płaszczami, które są również produktem flagowym, o którym marzyli wszyscy, nie ze względu na metkę, ale na bardzo wysoką jakość wełny i kaszmirów pochodzących ze światowych stolic mody. Płaszcze mogły przechodzić z pokolenia na pokolenie, nie traciły na swoim designie i prezencji. Bez wątpienia to najlepsza polska marka okryć wierzchnich, ale na tym nie koniec. Kobieca
klasyka z jaką kojarzył się Aryton przeszła niesamowitą transformację. Od momentu, gdy za sterami pojawiła się Patrycja Cierocka modele i kroje stały się bardziej nowoczesne, miejskie, biznesowe z bardzo modowym charakterem, podobnie jak wystrój salonów marki. Nie możemy zapomnieć o fenomenalnych zdjęciach do sezonowych kampanii, które są utrzymane w duchu najlepszych, światowych kampanii. Dotychczasowy wizerunek został odświeżony i bardziej nakierowany na młodszą klientkę, co okazało się doskonałym posunięciem. Obecnie marka PATRIZIA ARYTON to kwintesencja luksusu i wyjątkowego stylu. Kobieta PATRIZII ARYTON jest podobna do wybieranej marki: pewna siebie, klasyczna, ponadczasowa i nieprzemijająca.
49
moda
Kolejny rok akcji Galerii Krakowskiej „Przyłapani na modzie” za nami. Za najlepiej ubraną kobietę 2015 roku uznano Klaudię Guzik, natomiast najlepiej ubranym mężczyzną został Jefim Mutowin. Postanowiłam zadać im kilka pytań dotyczących trendów, stylu i inspiracji, które czerpią z mody streetowej.
J
ak czujecie się jako najlepiej ubrane osoby? Klaudia: Niesamowite jest być docenioną przez wielu odbiorców, w tym jury. Jestem zadowolona, że wyróżniono właśnie moją stylizację, mimo że wygranej się nie spodziewałam. Jefim: Czuję się doceniony. Zawsze wiedziałem, że wyglądam troszkę inaczej niż otaczający mnie ludzie. Cieszę się, że jury to dostrzegło. Czy zwycięstwo w konkursie zmieniło coś w Waszym życiu? Klaudia: Zwycięstwo dało mi większą pewność siebie, że mam szanse rozwijać swoje możliwości w dziedzinie mody. Jefim: Wygrana w tym konkursie podtrzymała mnie w decyzji dalszego rozwoju w świecie mody. Dlaczego zgodziliście się zostać „przyłapanymi” podczas jednej z akcji Galerii Krakowskiej? Klaudia: Ponieważ, każda akcja „niesie” ze sobą nowe doświadczenia i pomysły. Warto zaryzykować i przedstawić je innym, czy rzeczywiście jesteś dobry, w tym co robisz. Jefim: Bo uważam, że jest to super inicjatywa, szukanie mody na ulicy. Czy moda odgrywa ważną rolę w Waszym życiu? Klaudia: Tak, ponieważ poprzez swoje stylizacje wyrażam siebie, pokazuje, jaka jestem. Jefim: Przez całe życie moda mi towarzyszy. Jak opisalibyście swój styl? Klaudia: Wiem, co lubię oraz w czym czuję się najlepiej. Przeważnie mam na sobie strój, który sprawdza się wszędzie i na każdą okazję. Jest to marynarka połączona z koszulą, które królują w mojej szafie oraz spodnie - rurki. Zawsze staram się wyglądać dobrze, lecz niezbyt przesadnie. Często używam dodatków takich, jak zegarek czy bransoletki. Myślę, że elegancja na co dzień - to będzie idealna odpowiedź na to pytanie.
50
Jefim: Jest bardzo różnorodny, ubieram się zgodnie ze swoim nastrojem, więc czasami jest to oldschoolowy street z elementami nowoczesnych trendów. Natomiast, jak widać z mojej zwycięskiej stylizacji uwielbiam klasykę i czasami mam nastrój, by wyglądać elegancko, lecz nie lubię szablonów. Zawsze dodaję coś takiego, co charakteryzuje tylko mnie np. fular. Skąd czerpiecie inspiracje do tworzenia kolejnych stylizacji? Klaudia: Inspiracje na moje stylizacje powstają z łączenia różnorodnych pomysłów, poprzez blogi modowe, modę uliczną, pokazy. Myślę, że moda jest wszędzie wokół nas, tylko musimy ją dostrzec. Jefim: Czerpię inspiracje z wszystkiego, co mnie otacza, filmów, pokazów, ludzi na ulicy. Mój sekret tkwi w tym, że nigdy nie patrzę na całość stylizacji, lecz na poszczególne elementy. Wasze stylizacje cieszyły się dużą popularnością na serwisie www.przylapaninamodzie.pl. Dzięki głosom użytkowników zdobyliście nagrodę za look tygodnia. Co sądzicie o serwisie Galerii Krakowskiej poświęconemu stricte street fashion? Klaudia: Sądzę, że jest to bardzo dobry pomysł, aby pokazać modę ludzi przewijających się w obrębie Krakowa. Galeria Krakowska jest to miejsce, gdzie spotykamy rożnych ludzi, o rożnych narodowościach i właśnie dzięki serwisowi poświęconemu street fashion jesteśmy w stanie poznać stylizacje nie tylko polskich ulic. Uważam, że właśnie street fashion wyróżnia Galerię Krakowską spośród innych. Dzięki skupieniu się nie tylko na sklepach i galerii handlowej, ale także na modzie Jefim: Uważam, że jest super sprawą. Moda uliczna jest osobnym działem mody, więc się cieszę, że Galeria Krakowska tak mocno ją popularyzuje. Jesteście bardzo młodymi osobami. Czy media społecznościowe odgrywa-
ją ważną rolę w kreowaniu Waszego wizerunku? Klaudia: Uważam, że media nie są w stanie wpłynąć na mój wizerunek, mogą jedynie zaproponować nowe trendy, którymi człowiek może się kierować. Jefim: Nie sądzę, że media mają wielki wpływ na mój wizerunek, ale na pewno są źródłem informacji o bieżących trendach. Śledzicie zdjęcia mody streetowej? Jeśli tak, to kogo najczęściej „podglądacie”? Klaudia: Nie umiem wymienić konkretnej osoby, którą „podglądam”. Jest wiele stron, osób, które pokazują, jak dobrze dobrać stylizacje i to nie tylko w modzie streetowej . Jefim: Nie ma takich osób, które podglądam celowo, raczej trafia to do mnie przypadkowo. Czy wiążecie swoją przyszłość z branżą mody? Klaudia: Myślę, że tak. Chciałabym dążyć w kierunku stylizacji osób oraz kreowaniu danej marki. Jefim: Zdecydowanie tak. Na chwilę obecną rozwijam się jako model, ale w przyszłości planuję zajmować się również stylizacjami. Życie podpowie mi, jaki kierunek rozwoju mam dalej obrać.
Rozmawiała Monika Gąsiorek-Mosiołek
51
52
53
54
55
ORGANIZATOR: Galeria Krakowska – akcja „Przyłapani na modzie” MODELKA: Klaudia Guzik MODEL: Jefim Mutowin FOTOGRAF: Robert Bednarczyk STYLISTKA: Monika Gąsiorek-Mosiołek MAKIJAŻ: Inglot WŁOSY: Strefa Fryzur W sesji wzięli udział zwycięzcy akcji Galerii Krakowskiej „Przyłapani na modzie”. Informacje o akcji można znaleźć na serwisie www.przylapaninamodzie.pl. W każdy czwartek można oglądać relację na żywo na Snapchacie: galeriakrk. Zdjęcia zostały zrealizowane w przestrzeniach Galerii Krakowskiej.
56
57
moda
Klaudiusz Iciek
KLAUDIUSZ ICIEK OPOWIADA O TWORZENIU ORYGINALNEJ MODY DLA MĘŻCZYZN I SWOJEJ MARCE CLAUDIUS SCISSOR, KTÓRA ZACZYNA EKSPANSJĘ NA POLSKĘ I ŚWIAT
D
o tej pory słynąłeś ze znakomitej stylizacji włosów, Twój salon Claudius przy ul. Floriańskiej w Krakowie to jeden z najlepszych tego typu adresów w Krakowie. Teraz zaczynasz tworzyć unikalne ubrania dla mężczyzn. Skąd ten pomysł? − Realizuję marzenie, które dojrzewało we mnie od dawna. Zawsze lubiłem tworzyć, czego dowodem jest również moje podejście do stylizacji włosów, czym do tej pory się zajmowałem. Czuję się dobrze w sklepach z tkaniną, pasjonuję się modą, zwracam uwagę na ludzi dobrze ubranych. Ponieważ moja praca stylisty włosów
58
okazała się sukcesem, postanowiłem na większą skalę stworzyć coś własnego. Tak narodziła się marka Claudius Scissor, która proponuje ubrania dla mężczyzn pragnących pokazać swoją oryginalność. Pamiętasz moment, w którym postanowiłeś: „Chcę zająć się modą”? − Jakiś czas temu dostałem zaproszenie na ślub. Chciałem się niebanalnie ubrać, wybrałem się do sklepów, a tam było czarno, granatowo lub szaro. A ja lubię odważne połączenia kolorów. Zrozumiałem, że nie będę mógł wyrazić siebie i postanowiłem
moda
zrobić coś autorskiego. Kupiłem piękną, bordową tkaninę w czerwono-granatowe róże i uszyłem u krawca marynarkę. Gdy pojawiłem się na imprezie, kilku facetów zapytało mnie, gdzie to kupiłem. To był impuls do działania. Zrozumiałem, że inni faceci też szukają czegoś oryginalnego. Skąd czerpiesz inspiracje do swoich projektów? − Wiele podróżuję, w czasie moich wyjazdów często przyglądam się ludziom na ulicy. W polskich miastach jest zdecydowanie zbyt smutno, zwłaszcza jeśli chodzi o modę męską. Postanowiłem to przełamać i pokazać, że w kolorowych ubraniach każdy facet może wyglądać stylowo, a zarazem czuć się męsko. Często bywam w Berlinie, to miejsce szczególnie mi bliskie. Przepadam za jego designem, z jednej strony bliskim duchowi minimalizmu, z drugiej charakteryzującym się oryginalnymi detalami. Kocham również Londyn, gdzie bywam kilka razy do roku, a zwłaszcza jego niezwykłą
60
różnorodność kulturową, z której czerpię wiele inspiracji. W jaki sposób przekładasz te podróże na projekty? − Tworzę ubrania, które sam mógłbym założyć. Muszą być nie tylko stylowe, stawiam przede wszystkim na niezwykle staranne, ręczne wykonanie. Przy produkcji współpracuję z najlepszymi krakowskimi krawcami, którzy oferują wysoką jakość i wykładają w projekty, podobnie jak ja, całe swoje serce. Moje ubrania są tworzone na indywidualne zamówienie, dlatego można je na wiele sposobów personalizować. Klient może wszystko wybrać: od materiału, przez podszewkę, obszycie w butonierce, po oryginalny krój. Niedawno stworzyłem marynarkę dla mojego klienta, który jest fanem zespołu Metallica. Wykorzystałem wojskowy materiał w kamuflażu z wstawkami ze skóry oraz autorskimi printami na podszewce. Jestem pewien, że nie znajdziesz w sklepach podobnego modelu.
moda
Wchodzisz do segmentu ubrań premium. Kto jest Twoim klientem? − Często są to mężczyźni po czterdziestce, którzy osiągnęli zawodowy sukces. Lubią oryginalne rzeczy, które nie wyglądają standardowo i pozwalają się wyróżnić. To projekty niepowtarzalne, tworzone na zamówienie – są jedyne w swoim rodzaju, co podkreśla indywidualna, wykonana ze skóry metka z moim podpisem oraz imieniem i nazwiskiem klienta. Stąd cena – marynarka Claudius Scissor kosztuje ok. 3500 zł. Szyję również spodnie, kamizelki, krawaty, muchy, a wkrótce wprowadzę ręcznie wykonywane poszetki. Klienci kupują te pomysły? − Tak. Doceniają wysublimowane detale i uważają je za atut moich projektów. Mam coraz więcej wiernych odbiorców i dlatego postanowiłem rozwinąć markę Claudius Scissor. Nie chcę jednak tworzyć mody popularnej. To mają być ubrania tworzone
w krótkich seriach, trochę niszowe, oryginalne, bliskie mojej estetyce. Jakie masz dalsze plany? − Ubrania Claudius Scissor można kupić w moim salonie w Krakowie przy ul. Floriańskiej 18/6. Najnowsza kolekcja jest również dostępna w Berlinie, w bardzo ciekawym miejscu, które nosi nazwę Gentleman’s Circle. Szukam właśnie lokalu, w którym pojawiłbym się w Warszawie. Moja marka jest uniwersalna, pragnę działać międzynarodowo. Mam bardzo dobry feedback od moich klientów z Berlina, który napawa mnie optymizmem. Chciałbym, aby projekty Claudius Scissor zdobyły globalnych klientów. Rozmawiał RAFAŁ STANOWSKI
Więcej o projektach na: claudiusscissor.com
61
moda
3. 2.
5.
4.
1.
6.
7.
8.
Porzucamy zimowe ubrania na rzecz kolorowych, energetycznych zestawów od polskich projektantów! W tym sezonie jednoczymy wszystkie barwy, wzory i fasony tak, by swoimi zestawieniami manifestowały zbliżające się lato. Monika Gąsiorek-Mosiołek
1. PATRIZIA ARYTON 2. MEOWHAUS CLOTHING 3. YPSILON 4. LOFT37 5. PAJONK 6. JUST PAUL 7. CONFASHION 8. KAASKAS 9. KOZACKI MOPS
62
9.
No 29 ZDJĘCIA: KATARZYNA WIDMAŃSKA STROJE I STYLIZACJA: PATRYCJA PASEK MODELKI: CARO NIEMIEC | AS MANGEMENT, VIKTORIA KACHYNSKA MAKIJAŻE: KATARZYNA ŚWIEBODZIŃSKA
63
64
65
66
67
68
69
moda
fot. Filip Okopny | mat. prasowe
ZESTAWIENIE NAJLEPSZYCH KOLEKCJI STWORZONYCH PRZEZ POLSKICH PROJEKTANTÓW. WYBRANE PEREŁKI SĄ IDEALNĄ ALTERNATYWĄ DLA WSZECHOBECNYCH SIECIÓWEK. PRZEDSTAWIONE PODCZAS POKAZU STYLIZACJE SPRAWDZĄ SIĘ NIE TYLKO NA CZERWONYM DYWANIE, ALE PRZEDE WSZYSTKIM NA RODZIMYCH ULICACH. Oprac. MONIKA GĄSIOREK MOSIOŁEK
BIZUU Wiosna i lato w wydaniu duetu Bizuu to feria barw i kolorów z delikatną nutką boho. Projektantki Blanka Jordan i Zuzanna Wachowiak do ulubionej palety, opartej na odcieniach pudrowego różu i bieli, dodały tony zieleni, niebieskiego, a także pomarańczu. Przeważającą część kolekcji stanowiły koktajlowe sukienki, bluzki z falbankami, koronkowe tuniki oraz spódnice. Nie zabrakło również wyrazistych dodatków takich jak torebki na łańcuszku czy sportowych butów. Dla mnie kolekcja duetu to prawdziwa „kwintesencja kobiecości”.
70
moda
MMC Kolejny duet na polskim rynku, który cieszy się ogromnym zainteresowaniem i szacunkiem. Główną inspiracją Ilony Majer i Rafała Michalaka, tworzących markę MMC, był polish jazz, a w szczególności wczesne płyty z początku lat 60. oraz stare filmy takie jak Niewinni czarodzieje, Wajdy czy Pociąg, Kawalerowicza.
fot. Filip Okopny | mat. prasowe
Na wybiegu zobaczyliśmy ortalionowe płaszcze, koszule o męskim charakterze, monochromatyczne zestawy bluzek i spodni o szerokich nogawkach. Również w tym sezonie MMC bawi się materiałem za sprawą gnieceń i wycinań. Warto zwrócić uwagę na detale w postaci wyciętych laserowo kół ze skóry, owadzie broszki, cienkie szaliki. Całość jest świetną propozycją dla fanek minimalizmu.
Po operze, punkach, kowbojach, cyganach, powstańcach i sportowcach przyszedł czas na klimat gangsterki z Bronxu. Na wybiegu mogliśmy podziwiać pikowane bombery, luźne t-shirty i długie kamizelki zestawione ze snapbackami, bucket hats, złotymi łańcuchami, butami adidas Superstar i długimi podkolanówkami. Modelki natomiast miały na sobie m.in. krótkie kurtki, koszulki typu bokserki i spódnice z srebrnymi suwakami. Uwagę zwracały również dodatki, a w szczególności pikowane torby w odcieniach bieli, czerni czy srebra oraz ramoneski i bluzy z frędzlami. Rozczarowaniem okazały się spódniczki, które nie miały nic wspólnego z modą Bronxu w dobrym stylu.
zdj. mat. prasowe
ROBERT KUPISZ
71
moda
TOMASZ OSSOLIŃSKI
zdj. mat. prasowe
Warto było czekać na najnowszą kolekcję Tomasza Ossolińskiego! Kolekcja na sezon wiosna-lato 2016 pokazała, że Ossoliński nadal ma sporo do powiedzenia. „Bukovina” to hołd dla eleganckich, klasycznych sylwetek połączonych z jakością materiałów: szlachetnej wełny i delikatnego jedwabiu, a także perfekcyjnego odszycia. Na pozór spokojne i proste sylwetki, urzekają detalami i cięciami. Co więcej, Tomasz Ossoliński zaprezentował autorską tkaninę, która powstała na bazie zdjęcia przedstawiającego Bukowinę Tatrzańską autorstwa Tomasza Tomaszewskiego. Całość to kwintesencja klasy, dobrego smaku i prawdziwego talentu w połączeniu z perfekcyjnym warsztatem.
PAPROCKI&BRZOZOWSKI
zdj. mat. prasowe
Pastelowe kolory, metaliczny połysk, zróżnicowane faktury - tak widzi wiosnę znany duet projektantów, reinterpretując przy tym estetykę renesansu. Kolekcja oparta na szlachetnych tkaninach: żakardach, jedwabiach, skórach, szyfonach, żorżetach jest dopełniona oryginalnymi, kobiecymi fasonami. W kolekcji nie zabrakło również ulubionych detali projektantów, jak metalowe błyszczące zamki, przezroczystości, szarfy, koronkowe zdobienia i zmysłowe rozcięcia, które na dobre wpisały się w DNA marki Paprocki&Brzozowski. Całość prezentuje się niezwykle kobieco. Każda z klientek znajdzie w niej coś dla siebie.
72
MILLENIUM GDY WESZŁA, OD RAZU ZOBACZYŁEM JEJ PIERWOWZÓR: LISBETH SALANDER Z I CZĘŚCI SAGI MILLENIUM “MĘŻCZYŹNI, KTÓRZY NIENAWIDZĄ KOBIET” STIEGA LARSSONA. JEJ WYGLĄD MOŻNA BYŁO OKREŚLIĆ JEDNYM SŁOWEM: AUTYSTYCZNA. CHUDA, Z LEDWIE ZARYSOWANYMI PIERSIAMI, WYPIERCINGOWANA I POTATUOWANA NA CAŁYM CIELE. UBRANA NA CZARNO, CO W POŁĄCZENIU Z JEJ BLADĄ SKÓRĄ, NADAWAŁO NIECO UPIORNY WYGLĄD. WESZŁA. USIADŁA. PRÓBOWAŁEM ZAGADAĆ, ALE ZBYWAŁA MNIE PÓŁSŁÓWKAMI. CHCIAŁA PODCIĄĆ KRUCZOCZARNE KOŃCÓWKI I NIE GADAĆ. TAKIE ODNIOSŁEM WRAŻENIE. Z KAŻDĄ CHWILĄ MILCZENIA, ZACIEKAWIAŁA MNIE CORAZ BARDZIEJ. - Asiu - zagaiłem, wiedząc z notesu, że tak ma na imię - chcesz kawy? - Joanna. Mam na imię Joanna - powiedziała twardo - i poproszę kawę. Tylko bez tego badziewnego ciasta - tu z pogardą popatrzyła na owsiany batonik, który leżał obok mojej filiżanki kawy. Była twarda w obyciu, ale równocześnie było w niej coś miekkiego i ujmującego, tylko nie potrafiłem tego wychwycić. Natarczywie szukałem do niej klucza. Czegoś w zachowaniu, wyglądzie, czymkolwiek, czego mógłbym się chwycić i złapać z nią kontakt. Gdy myłem jej głowę, zobaczyłem wywatuowane nutki na szyi. - Ile Ci ściąć z długości? - zapytałem, nie ryzykując formy imienia, bo nie miałem pewności, czy “Joanna” czy “Joanno” byłoby lepiej. - Tyle, żeby nie przeszkadzało, jak gram na pianinie. Niech będzie ruch z tyłu. - Jesteś pianistką? Uśmiechnęła się. Po raz pierwszy się uśmiechnęła - nie tyle pianistką, co kompozytorką. Komponuję kołysanki i muzykę dla takich bobasów. Wiesz, robię płyty, które budzą w maluszkach zmysły, uspokajają je i wspomagają rozwój. Moja muzyka otwiera w dzieciach te najwrażliwsze obszary. Ludzie generalnie mnie wkurwiają, ale takie bobasy - rozczulają. I tak jakoś wyszło w życiu.
fot. Katarzyna Widmańska
OSKAR BACHOŃ www.oskarbachon.pl/blog Studio Stylizacji i Wizażu ul Hieronima Wietora 3/2 lok. 1 tel. 602 635 037
- A sama masz dzieci? - Pogięło Cię? Przecież to ryczy w nocy, sra i ciągle czegoś chce. Kiedy miałabym tworzyć.
73
uroda
na wiosne
Gorące nowości na sezon wiosna-lato to nie tylko ubrania, buty i torebki, ale również kosmetyki. Topowe marki prześcigają się w pomysłach i innowacjach, tak by nasze wiosenne metamorfozy były prawdziwą przyjemnością. Zastanawiacie się, jakie trendy będą królowały w tym sezonie w sekcji beauty? Oto mała podpowiedź!
MAKIJAŻ!
Zaczynam od sfery, która jest bliska praktycznie każdej kobiecie, a mianowicie makijaż! Nie lubicie mocnej „tapety” i warstwowo nakładanych cieni do powiek? Jesteście szczęściarami! W tym sezonie makijaże w kolorach nude to prawdziwy must have. Nosimy go na co dzień, jak również na wieczór. Pamiętając o tym, by był rozświetlony i nasycony drobinkami.
• Fokus na usta i mój zdecydowany faworyt - zainspirowana zapachem La Petite Robe Noire marka Guerlain stworzyła absolutnie niezbędną pomadkę, której nie sposób się oprzeć. Pomadka La Petite Robe Noire posiada apetyczną, błyszczącą formułę i bardzo efektowne opakowanie. Gama żywych i wielowymiarowych odcieni zawiera pigmenty „POP”, specjalnie wyselekcjonowane przez ekspertów Guerlain. Długo utrzymuje się na ustach, nie wysuszając ich przy tym. Bogata paleta kolorów sprawia, że każda z pań znajdzie w niej swój wymarzony kolor. Mój to zdecydowanie 002 Pink Tie. Cena: 142 zł - produkt wart jest swojej ceny.
MONIKA GĄSIOREK-MOSIOŁEK
W osiągnieciu takiego efektu pomogą wam: • Dwufazowy eliksir Maestro Glow Giorgio Armani - to idealne połączenie makijażu i pielęgnacji. Jego zadaniem jest nadać skórze blask, pozostając przy tym niewidocznym. Cena: 319 zł - dość wysoka, ale produkt zdecydowanie wart uwagi. • Nude on Nude Eye Palette jest flagowym produktem kolekcji Malibu Nudes stworzonej przez Bobbi Brown. Połączenie pięciu odcieni pastelowych i kremowych cieni daje prawdziwie naturalny efekt. Produkt nie obsypuje się i jest trwały. Cena: 230 zł - można znaleźć równie dobre paletki w bardziej przystępnej cenie.
74
wendy i pudrowego różu będą idealnie wpisywały się w wiosenne trendy, a tym samym przypadną do gustu paniom, które cenią uniwersalne rozwiązania! Mnie zachwyciły lakiery marki Inglot z serii O2M SOFT MATTE. To nowa formuła „oddychającego” lakieru, nadająca subtelne, aksamitnie matowe wykończenie. Kolekcja dostępna jest w 8 pastelowych, doskonale kryjących odcieniach, inspirowanych najnowszymi trendami kolorystycznymi. Cena: 42 zł - jak na lakier do paznokci dość wysoka, ale trzeba przyznać, że efekt jest zaskakujący. Dodatkowy plus za trwałość - pierwsze odpryski pojawiły się dopiero po pięciu dniach.
JAK NA DŁONI!
Dłonie są wizytówką każdej kobiety, a przede wszystkim modnej kobiety. Nic tak nie dopełnia całej stylizacji jak odpowiednio dobrany kolor lakieru. Dodatkowo, jeśli mieści się w obowiązujących trendach to możesz być pewna, że spotkałaś prawdziwą fashionistkę. Na co ostrzymy pazurki w tym sezonie? • Pastele - i wcale nie kojarzą nam się z nudą. Spośród bogatej palety kolorów te w odcieniach rozbielonych błękitów, la-
uroda
Zastanawiałaś się wiele razy nad epilacją laserową? Nadal się nie zdecydowałaś. Centrum Urody MOSS pomoże Ci podjąć decyzję zanim nastanie lato.
Punkt widzenia eksperta na epilację – Karolina Litwin, specjalista ds. pielęgnacji urody, kosmetolog Moss. kolwiek wcześniej. Zastosowanie niskich przepływów i krótkich impulsów w połączeniu z efektem chłodzenia skóry sprawia, że zabieg jest praktycznie bezbolesny.
Karnacja i kolor włosków mają wpływ na skuteczność zabiegu?
Mamy dla Ciebie idealne rozwiązanie, które zmieniło dotychczasową fotoepilację, ale najpierw odpowiedzmy sobie na kilka najczęściej zadawanych pytań, które pomogą Ci zdecydować się na zabieg epilacji laserowej.
Czy laserowa epilacja musi być bolesna? - Nie, nie musi. Dotychczasowe urządzenia do epilacji laserowej usuwały mieszki włosowe za pomocą bardzo silnych, pojedynczych impulsów energetycznych, które mogły wywoływać ból. Nowy laser Soprano ICE dostępny w Centrum Urody MOSS, likwiduje włoski dzięki powtarzającym się krótkim impulsom, co minimalizuje uczucie dyskomfortu. Urządzenie wykorzystuje zaawansowaną technologię, która chłodzi miejsca poddawane zabiegowi. Efekt ten zwiększa komfort i sprawia, że epilacja laserowa jest przyjemniejsza niż kiedy-
- Zawarta w ciemniejszej skórze melanina jest znacznie bardziej wrażliwa na ciepło stosowane podczas zabiegów z użyciem lasera, co może być przyczyną większego odczuwania bólu. Dzięki swojej innowacyjności urządzenie Soprano ICE jest najbezpieczniejszą metodą epilacji laserowej dla każdego fototypu skóry i koloru włosków, w tym także dla włosków jasnych i cienkich.
Czy zabieg laserowego usuwania włosków trwa długo? - Zależy od urządzenia, którym wykonywana jest epilacja. Soprano ICE wykorzystuje dwie technologie: stemplową, która przeznaczona jest do małych obszarów oraz In-motion do dużych powierzchni, dzięki temu zabieg usuwania włosków jest szybki i komfortowy. Urządzenie daje możliwość wykonania większej ilości zabiegów w krótszym czasie.
Kiedy najlepiej wykonać epilację laserową? - Jak dotąd zalecano, aby epilacja laserowa była wykonywana wtedy, kiedy skóra ma
mniejszy kontakt ze słońcem, ponieważ urządzenia „wyłapywały” melaninę zawartą w opalonej skórze, a nie tylko we włoskach. Zmniejszało to efektywność zabiegów i mogło wywołać podrażnienia. Na epilację w Moss możesz umówić się nawet, jeśli masz akurat opaloną skórę, ponieważ Soprano ICE wykorzystuje technologię, która umożliwia wykonywanie zabiegu o każdej porze roku. Spośród dostępnych w gabinetach urządzeń nowy laser jest najskuteczniejszym rozwiązaniem trwałej epilacji. Posiada kilka głowic, przeznaczonych do różnych obszarów zabiegowych. Stopniowo podgrzewa skórę właściwą do temperatury, która usuwa mieszki włosowe i hamuje ich ponowny wzrost.
Epilacja nowym Soprano ICE czeka na Ciebie w:
Centrum Urody MOSS tel: 12 446 90 09 ul. Prochowa 9, Kraków www.moss.krakow.pl
Zadzwoń i umów się!
75
sklep Organique w Galerii Kazimierz
NATURALNE PIĘKNO ŻYCIA Naturalnie, zdrowo i aromatycznie – tak jest w Organique. Wysokiej jakości kosmetyki o przyjaznych składach, które można połączyć w rytuały pielęgnacyjne, to asortyment tej polskiej marki. Ich zniewalający zapach na pewno przyciągnie Was podczas zakupów w CH Zakopianka i w Galerii Kazimierz. Tekst: Asia Grzybek
76
N
ie da się przejść obojętnie obok sklepu Organique, subtelny zapach ich kosmetyków można wyczuć już z daleka. Jednak aromat to tylko jeden z atutów tych wyjątkowych produktów. Zdrowe, przyjazne dla skóry i środowiska składy, wydajność i skuteczność w działaniu, to coś co je wyróżnia na tle konkurencji. Wizyta w takim sklepie jest również czystą przyjemnością. Dyktowany misją firmy sposób podejścia do klienta tworzy niezapomnianą atmosferę spokoju i relaksu. Otacza nas ona kolorami, zapachami i strukturami natury – wszystko po to, by zadbać o piękno i zdrowie naszego ciała oraz spokój duszy.
sklep Organique w Galerii Kazimierz
Raj dla ciała i duszy W sklepie Organique znajdzie coś dla siebie każdy, kto ceni sobie wysoką jakość produktów oraz szuka piękna formy. Część kosmetyków jest wytwarzana ręcznie. Ich głównymi komponentami są składniki naturalnego pochodzenia. Bogaty asortyment sklepu zaspokoi każdą naszą potrzebę – znajdziemy tu zarówno kosmetyki do kąpieli i pielęgnacji twarzy, ciała, jak i włosów. Ofertę uzupełniają produkty do aromatyzacji pomieszczeń. Wizyta w sklepie Organique to zapowiedź niezwykłych doznań. Kosmetyki wyeksponowane zostały w wyjątkowy sposób
sklep Organique w PH Zakopianka
w przytulnym wnętrzu o harmonijnym wystroju – jasne kolory i naturalne materiały już od progu pomagają osiągnąć wewnętrzny spokój, a otaczające nas aromaty przenoszą w świat kwiatów, ziół, morskiej plaży i orzeźwiającego wiatru. Tu poczujemy się kimś wyjątkowym i zasmakujemy atmosfery najlepszych salonów SPA. Kosmetyki Organique pozwolą nam tworzyć własne receptury, mieszać składniki według naszych własnych potrzeb i upodobań, dzięki czemu niezwykły świat SPA może zagościć w naszym domu. Możemy je łączyć w pełne rytuały pielęgnacyjne. Znajdziemy tutaj też gotowe propozycje terapii dedykowanych określonym problemom skórnym. W dzisiejszym świecie, zdominowanym przez pracę, pośpiech, stres ORGANIQUE buduje osobny świat – przystanek w codziennym zabieganiu, dający kontakt
sklep Organique w PH Zakopianka
z naturą, relaks i ukojenie zmysłów. Misją firmy jest od początku jej istnienia idea stworzenia naturalnych kosmetyków, które zapewniają doskonałą i kompleksową pielęgnację naszej skóry.
Zrób dla siebie coś dobrego, zatrzymaj się na chwilę w tym zabieganym dniu i odwiedź sklep Organique.
77
ciało
Okres wiosenny to dobry czas na zmiany. Zacznij od regularnych ćwiczeń i zdrowej diety. Pamiętaj, że jeśli chcesz schudnąć to sama dieta nie wystarczy. Jeżeli nie dodasz do swojego dziennego planu aktywności fizycznej, to na początku będziesz głównie tracić wodę i spalać mięśnie. A przecież chodzi Ci o pozbycie się kilku niechcianych fałdek, lepszym wyglądzie i płaskim brzuchu. Proponuję ćwiczenia na skakance. Regularny trening na skakance to dobry sposób na szczupłe ciało, doskonałą kondycję i zgrabne nogi. Korzysta z niej wielu sportowców różnych dyscyplin. Począwszy od bokserów, tenisistów po narciarzy i biegaczy. Osoby, które odpowiednio wplatają w swój trening podskoki na skakance mogą liczyć na polepszenie szybkości i siły swoich nóg.
3. Rodzaj skakanki sznurkowa - najlepsza dla początkujących pcv - dla średniozaawansowanych linkowa, rzemienna i metalowa - dla zaawansowanych. Jest szybka i możesz z jej pomocą zrobić porządny trening. Bardzo dobre ale również najbardziej wymagające, są rzemienne. Nie nadają się jednak dla początkujących.
zwiększaj ilość serii, w drugim tygodniu zrób siedem, w trzecim dziewięć serii. Po miesiącu wykonuj dziesięć serii, ale wydłuż czas podskoków do 1 minuty / odpoczynek 30 sekud.
Zalety skakania na skakance:
O czym należy pamiętać skacząc na skakance?
Możesz wykonać trening metodą Tabaty
• skacz w wygodnym, sportowym obuwiu na równym podłożu • pamiętaj o odpowiedniej postawie ciała w czasie ćwiczeń: plecy wyprostowane, brzuch wciągnięty, ręce luźno trzymane blisko ciała, a dłonie nieco zwrócone na zewnątrz • skakankę w ruch wprowadzasz dłońmi, a nie barkami • skacz na niewielką wysokość. Wybijaj się i ląduj na śródstopiu, nie na całych stopach. Pamiętaj o rozciąganiu, po zakończonym treningu - minimum 7 minut.
Zasady są proste: 20 sekund skaczesz, 10 sekund odpoczywasz, wykonujesz 8 takich serii jednym ciągiem. Jedna TABATA trwa zaledwie 4 minuty!
• wzmacnianie układu krwionośnego • polepszenie koordynacji ruchowej • redukcja zbędnej tkanki tłuszczowej • wzmocnienie całego ciała • zapobiega osteoporozie • świetna alternatywa dla treningu cardio
Jak dobrać odpowiednią skakankę do potrzeb: 1. Odpowiednia długość Rozłóż skakankę na ziemi i stań na jej środku stopami. Sprawdź długość uchwytów, jeżeli będą sięgać Ci do pach to oznacza, że jest odpowiednio dopasowana. 2. Uchwyty Muszą być dopasowane i miękkie, bo nabawisz się odcisków.
78
Jak ćwiczyć?
Zacznij od 3x w tygodniu w interwałach 30 sekund - podskoki / 30 sekund - odpoczynek. Powtórz minimum pięć serii w pierwszym tygodniu. Systematycznie
Urozmaicaj podskoki na skakance (podskoki do tyłu, obunóż, jednonóż, krzyżując nogi lub ręce).
W pierwszym tygodniu wykonaj 3 treningi składające się z 3 Tabat, w drugim tygodniu z 4, a w trzecim tygodniu z 5 Tabat. Udanej zabawy i owocnych treningów. Więcej znajdziesz na: adriannapalka.pl facebook.com/TrenerPersonalnyAdriannaPalka
zdjęcia: Marcin Kempski I LIKE PHOTO GROUP
ciało
PILATES
SUBTELNY RUCH WYZWALAJĄCY SIŁĘ
Zdjęcia z archiwum Izy Stasikowskiej
SKĄD SIĘ WZIĄŁ PILATES W 1883 roku urodził się Joseph Pilates, metoda ćwiczeń którą rozwinął w ciągu swojego życia znana jest jako PILATES. Joe jak nazywają go pieszczotliwie dziś nauczyciele tej metody na całym świecie urodził się w Niemczech, jako chorowity i mało sprawny chłopiec. Ta słaba konstrukcja fizyczna zmobilizowała go do pracy nad swoim ciałem i przyniosła sporo sukcesów. Już jako młody chłopak wyglądał bardzo atletycznie i pozował do rysunków anatomicznych. Nie stronił od sportu i ruchu, w jego życiorysie przewija się wiele bardzo różnych dyscyplin. Jako młody chłopak wyjechał do Londynu gdzie zajmował się szkoleniem samoobrony służb specjalnych, pracował jako akrobata w cyrku oraz bokser. Po I Wojnie, pracował jako sanitariusz usprawniając i rehabilitując ofiary wojny, był to początek jego wynalazczej pracy nad maszynami do ćwiczeń Pilates. Przymocował do łóżek sprężyny, na których pacjenci wykonywali ćwiczenia dochodząc do sprawności. Po
80
wojnie i powrocie do Niemiec jego losy splątały się z Rudolfem von Labanem, który otworzył przed metodą Joe drzwi do świata tańca. Kolejnym krokiem był wyjazd do Nowego Jorku który zbiegł się z poznaniem przyszłej żony Klary. Pilates otworzył swoje studio w budynku nowojorskiego baletu, wpisując się do metod znanych i docenianych przez tancerzy na całym świecie. I tak by pewnie zostało gdyby nie garstka uczniów, którzy przez lata pracowali i udoskonalali metodę aż do obecnych czasów kiedy to rozwój nauki, badania oraz dostęp i wymiana informacji wśród miłośników tych ćwiczeń na całym świecie wpłynęły na jej popularyzację oraz dostępność. W Polsce znamy te ćwiczenia od 2001 roku, wówczas odbyło się pierwsze szkolenie które prowadziła w szkole Open Mind Bogna Janik-Forbes. Pierwsze kilka lat było bardzo ale to bardzo trudnych gdyż nikt o tej metodzie nie słyszał, więc też nikt jej nie szukał. Trenerzy wkładali bardzo dużo pracy aby
zdobyć chętnych na zajęcia Pilates. Sytuacja odmieniła się kiedy to w popularnym telewizyjnym serialu główna bohaterka „Magda M” wybrała się na zajęcia Pilates. Tak! To był moment, kiedy Pilates wskoczył na falę i płynie.
D
zisiaj mamy coraz więcej wykwalifikowanych nauczycieli, więcej odmian zajęć i specjalistycznego sprzętu oraz więcej tej metody w ofertach klubów. Jestem bardzo dumna z bycia dyplomowanym nauczycielem tej metody i niesienia jej przesłania w 3 linii nauczycieli po Josephie Pilatesie.
NA CZYM POLEGAJĄ TE ĆWICZENIA Pilates jest nowoczesną metodą ćwiczeń, która uczy świadomości ciała, panowania nad ruchem i rozumienia go. Uświadamia jak ważny jest oddech i jak go połączyć z ruchem. Te wyjątkowe ćwiczenia wpływają na sprawność kręgosłupa, po-
ciało
nieważ Pilates „pracuje” z mięśniami tzw. środka – core, jest doskonały w nauce prawidłowej postawy. Zaczynając od podstawowych i bardzo małych, subtelnych ruchów, które stanowią bazę Pilates prowadzi przez sprawność i gotowość do podejmowania obciążeń codziennego życia po akrobatyczną sprawność tancerzy baletowych czy akrobatów cyrkowych.
J
ako metoda wszechstronna Pilates adresowany jest dla osób na różnym poziomie sprawności i z różnymi zadaniami. Może wyprowadzić z bólu osoby cierpiące od lat na dolegliwości ze strony kręgosłupa, szczególnie lędźwiowego. Może pomóc podniesieniu techniki i sprawności zawodowych sportowców – tenisistów, piłkarzy, koszykarzy, lekkoatletów…… Jest bazą techniki dla tancerzy.
PILATES W KILKU ODSŁONACH Szukając Pilatesa możemy spotkać zajęcia grupowe w klubach. Czasami prowadzone są zwyczajnie na macie jako Pilates klasyczny lub z ukierunkowaniem na jakiś cel, innym razem możemy spotkać zajęcia z wykorzystaniem drobnego sprzętu. Może to być sprzęt uniwersalny jak piłka body ball, easy ball, ovo ball czy gumowa taśma lub specjalistyczny zaprojektowany do tej metody obręcz pilates lub wałek - roller. Trening Pilates dostępny jest też w wersji na maszynach. Są to specjalne, bardzo oryginalne maszyny zaprojektowane przez twórcę metody. W Polsce jest dosłownie kilka miejsc gdzie można takiego treningu spróbować, są to zazwyczaj małe prywatne studia prowadzone przez oddanych i zakochanych w metodzie nauczycieli. Tutaj sekret polega na wiedzy i doświadczeniu, które w połączeniu z geniuszem ćwiczeń oraz sprzętem przekonują i rozkochują w Pilatesie coraz więcej osób. W studio Pilates znajdziesz kilka dosłownie sprzętów. Reformer to łóżko o zaskakującej wszechstronności, prosta budowa i funkcje zapewniają komfort początkującym. Jak podpowiada nazwa możliwa jest na tym sprzęcie reformacja naszych przyzwyczajeń, nawyków ruchowych naszego ciała. Kolejny sprzęt to Wunda Chair – cudowne krzesło – ponieważ jest najmniejsze i najmniej pomaga w wykonywaniu ćwiczeń uznaje się, że jest sprzętem najtrudniejszym. Niepozorne i małe w swoich gabarytach krzesło wyciska z trenujących Pilates spore poty. Uczy samodzielności, podnosi
poprzeczkę. Królem w Pilates Studio jest Cadilac, inna jego nazwa to Trap Table – jego baza to szpitalne łóżko UGUL jednak przerobione do stelaża oraz podwieszanych na nim drążków stanowi bazę do najbardziej wymagających i akrobatycznych ćwiczeń. Na koniec swoją subtelnością zachwyca Lader Barrel – połączenie gimnastycznej drabinki z beczką po piwie. To nie żart. Wszystkie sprzęty Pilates mają swoją historię. Reformer i Wunda Chair zostały zaprojektowane, jako integralna część mebli domowych, które „po godzinach” zmieniały swoje zastosowanie na fotel i kanapę.
rozruszane i zmobilizowane, to co słabe ulega wzmocnieniu. Mięśnie przykurczone, ograniczające człowieka ulegają rozciągnięciu i wydłużają się dając komfort ruchu, a mięśnie osłabione po wzmocnieniu trzymają ciało w ryzach. Wartością dodatkową może być też pozbycie się bólu menstruacyjnego oraz podniesienie satysfakcji i świadomości podczas zbliżenia. Często tłumaczę, że metoda Pilates poprawia technikę we wszystkich czynnościach ruchowych. Jak poznasz i zrozumiesz „Pana Pilatesa” to zostanie z Tobą już na całe życie.
FENOMEN METODY PILATES
J
eśli chcesz poćwiczyć masz dziś możliwość wyboru dosłownie każdego treningu świata. Problem często tkwi w tym, że nie mamy pojęcia czego na danych zajęciach można się spodziewać, jak wyglądają oraz jaki będzie efekt takich ćwiczeń. Skupię się na przedstawieniu Ci tego czym Pilates jest dla moich podopiecznych. Jakie mają efekty, co mówią, jak reagują ich ciała. Pierwsze zaskoczenie, jakie spotyka moich podopiecznych to ODDYCHANIE.Połączenie ruchu i oddechu w jedną całość. Uzmysłowienie sobie, że z oddechu pochodzi siła do ruchu. Odszukanie umiejętności świadomego nabierania powietrza i „wyciskania” go z ciała za pomocą mięśni. To wszystko zajmuje kilka spotkań i zmienia w znacznym stopniu oddech w życiu codziennym. Kolejna ogromna umiejętność to zbudowanie siły oraz zrozumienie działania mięśni brzucha. Małymi krokami BRZUCH staje się silny, bardziej płaski a dzięki temu zyskuje cała postawa. Wpływa to też na kręgosłup, mocny brzuch trzyma pion naszego ciała i kręgosłup lędźwiowy nie zapada się do przodu w konsekwencji piersiowa jego część też się prostuje i wydłuża… Nie ma wielu metod ćwiczeń, które tak radykalnie budują świadomość pionu w naszych ciałach i dają narzędzia w postaci ćwiczeń do wzmocnienia mięśni ten pion utrzymujących. I w ten sposób jedno łącząc z drugim dochodzimy do 3 zaskoczenia – BRAK BÓLU KRĘGOSŁUPA. To jest jedna z częstszych dolegliwości i często taka, która również dyskwalifikuje w podejmowaniu ćwiczeń. Z Pilatesem ten problem mija bardzo szybko. To co sztywne zostaje
Ta świadomość wpłynie na podstawowe czynności takie jak stanie zwyczajne stanie na 2 nogach. Chodzenie, poruszanie ciałem w przestrzeni. Stanie na jednej nodze. Poprzez wszystkie obowiązki domowe – sprzątanie, opieka nad dzieckiem, dźwiganie. Czynności wykonywane w pracy, we wszystkich zawodach zarówno fizycznych jak i tych „przy biurku” i komputerze. Odpowiednie umiejętności zabezpieczają ciało przed obciążeniami i przeciążeniami.
P
ilates jest inteligentnym treningiem, wymaga od ćwiczących wyciszenia i skupienia. Regularna praktyka buduje sprawne, silne i zdrowe ciała. Bardzo polecam i zapraszam na wspólne treningi.
Iza Stasikowska
profil na facebook’u
www.izastasikowska.pl
81
twarze przy barze
HAIR ROOM OTWARCIE
KRAKÓW 13.03.2016 FOT. JAKUB GIL
WIĘCEJ NA WWW.LOUNGEMAGAZYN.PL 82
zupa kimchi Galeria Krakowska, I piętro ul. Pawia 5, 31-154 Kraków tel. 12 628 72 52
Pobudzamy zmysły dołącz do nas
restauracja@miyakosushi.pl www.miyakosushi.pl
polecamy
KWIECIEŃ
ADA CYBULSKA
REDAKTORKA DZIAŁU KULINARIA
Kulinaria to dla mnie smak, zapach, wygląd. Lubie jeść. Lubię gotować. Lubię smakować życie. Wciąż poszukuję kolejnego przepisu na idealną pizzę.
84
ŹRÓDŁO: - Instagram - mettehelbak - Blog - www.mirabelkowy.pl - Warszawskie Smaki - scontent - Food trucki: katowice24.info
W KOŃCU UPRAGNIONA WIOSNA OBFITUJĄCA W WIELE KULINARNYCH WYDARZEŃ ORAZ SEZONOWYCH TARGÓW. MAMY WIĘCEJ SIŁ ORAZ CHĘCI BY WYJŚĆ I PRZETESTOWAĆ NOWE PUNKTY GASTRONOMICZNE NA MAPIE POLSKI, A TAKŻE SAMEMU POEKSPERYMENTOWAĆ W KUCHNI Z CO RAZ SZERSZĄ DOSTĘPNĄ GAMĄ ŚWIEŻYCH OWOCÓW I WARZYW. CO W TYM MIESIĄCU PODBIJE NASZE SERCA I ZASPOKOI NASZ APETYT?
polecamy
INSTAGRAM Poznawanie nowych smakowitych kont na Instagramie jest wręcz uzależniające. Odkryciem tego miesiąca była dla mnie@mettehelbak, duńska blogerka, autorska książki kucharskiej i właścicielka restauracji Stedsans. Ujęła mnie przede wszystkim swoim skandynawskim podejściem nie tylko w kwestiach wizualnych, ale i samych pomysłach na dania. Szczególnie na wiosnę warto sobie przejrzeć i zaczerpnąć trochę inspiracji na kulinarne perełki z wykorzystaniem prostych i łatwo dostępnych produktów.
BLOG Moją propozycją do dokładnego zgłębienia oraz przetestowania jest blog www.mirabelkowy.pl. Zdecydowanie brakuje mi tego typu stron w Polsce - dania proste do zrobienia, składniki nie są wymyślne, a jednak w każdym przepisie odnajdziemy jakąś rzecz, która stworzy niepowtarzalny charakter potrawy. Pierogi z suszonymi śliwkami czy też tarty na słono i słodko zostały wypróbowane nieraz, a reszta myślę, że wkrótce dołączy do tego grona.
10 IV, WARSZAWA W Domu Braci Jabłońskich odbędzie się kolejna edycja Warszawskich Smaków. Jest to inicjatywa zapoczątkowana 3 lata temu, a jej jakość i sukces potwierdzają kolejne edycje cieszące się ogromnym zainteresowaniem. Na miejscu będzie można zarówno skosztować różnorodnych kuchni świata, jak i zakupić ciekawe produkty do domowego użytku. Jest to prawdziwy kulinarny raj każdy znajdzie coś dla siebie. Na słodko, słono w akompaniamencie
dobrej kawy czy też alkoholu. Zobaczcie sami co tym razem przygotowały Warszawskie Smaki!
8-10 IV, KATOWICE Katowice to miasto, które bardzo silnie rozwija się w zakresie kulinariów. Pojawia się tam co raz więcej rewelacyjnych restauracji prowadzonych przesz najlepszych szefów kuchni. Dopełnieniem tego są również co raz częściej organizowane wydarzenia takie jak na przykład zlot food trucków. Na katowickim rynku będzie można spróbować kulinarnych specjałów czy też piw rzemieślniczych. Organizatorzy zapewnili, że zaskoczą nowymi smakami. Stałym punktem będą oczywiście hamburgery, które są czymś obowiązkowym na tego typu imprezach, ale wśród propozycji znajdą się także wegetariańskie specjały i nie co odlegle nam, azjatyckie smaki.
Restauracja Taco Mexicano Kraków , ul. Poselska 20 tel.: 12 421 54 41 www.tacomexicano.pl
MEKSYKAŃSKA LEGENDA W CENTRUM KRAKOWA.... ZAPRASZAMY DO SPRÓBOWANIA NOWYCH DAŃ IDEALNYCH NA CHŁODNE DNI... Choriqueso z salsą blanca o dowolnej ostrości Ognisty Fajitas Monterrey z kurczakiem i grillowaną papryczką jalapeńo A na deser oryginalny meksykański sernik z polewą truskawkowo-pomarańczową
OD PONIEDZIAŁKU DO PIĄTKU W GODZINACH OD 12 DO 18 ZAPRASZAMY NA HAPPY HOURS!
Ada Cybulska
miejsca
6
POWODÓW DLA KTÓRYCH ZAKOCHASZ SIĘ W BAWARII
ZACHWYCAMY SIĘ WYSUBLIMOWANĄ KUCHNIĄ FRANCUSKĄ, AROMATYCZNYMI WŁOSKIMI PRZYSMAKAMI CZY DANIAMI PROSTO Z REJONÓW ŚRÓDZIEMNOMORSKICH. W PRZYPŁYWIE FANTAZJI DOCENIAMY NAWET TAK SUBTELNE POŁĄCZENIA JAK JAJKA NA BEKONIE W TOWARZYSTWIE FASOLI PROSTO ZNAD TAMIZY. KULINARNE MEDIA MILCZĄ JEDNAK ZAWZIĘCIE NA TEMAT DAŃ PROSTO ZZA NASZEJ ZACHODNIEJ GRANICY. CZYŻBYŚMY ULEGALI STEREOTYPOWEMU MYŚLENIU, IŻ NIEMCY POZA PIWEM I CURRYWURSTEM W KWESTII KULINARIÓW NIE MAJĄ NIC DO ZAOFEROWANIA? NIC BARDZIEJ MYLNEGO! NA DOWÓD TEGO, DZIŚ ZABIORĘ WAS W KULINARNĄ PODRÓŻ PO MOIM ULUBIONYM REGIONIE NASZYCH SĄSIADÓW - BAWARII. KIEŁBASKI NORYMBERSKIE Jeżeli skojarzenie słów "Niemcy" i "kiełbasa" przywodzi Wam na myśl typową currywurst, serwowaną na papierowej tacce podczas Oktoberfest'u - najprawdopodobniej popełniacie jeden z typowych błędów stereotypowego myślenia. Bawaria bowiem może się poszczycić wyjątkowym przysmakiem który swoją nazwę wziął od jednego z najbardziej znanych niemieckich miast. Mowa oczywiście o kiełbaskach norymberskich. Małe, białe, obowiązkowo przysmażone - są pysznym symbolem tego regionu, cieszącym się wśród Niemców równie wielką popularnością, co mecze Bayernu Monachium. Bez względu na to czy odwiedzicie typowybawarski gościniec (Gasthoff ), czy wpadniecie na piwo do Biergarten, w menu obowiązkowo znajdziecie poz ycję Nürnberger Bratwurst - podawane z pyszną kiszoną kapustą (nieodłącznie z dodatkiem kminku) i słodką bawarską musztardą. A skoro już o musztardzie mowa...
SŁODKA MUSZTARDA BAWARSKA To smak absolutnie wyjątkowy, wręcz niepowtarzalny. Słodka nuta zdecydowanie dominuje, pozostawiając tradycyjny, gorzki aromat musztardy nieco w tyle. To jedna
86
z tych rzeczy, którą po pierwszym posiłku pokochasz albo znienawidzisz. Niemcy zdecydowanie wybierają pierwszą opcję, dlatego też w tym rejonie wpiera ona wszystkie tradycyjne wersje musztardy i dostępna jest nawet w małych, osiedlowych sklepach.
LEBERKNÖDELSUPPE
obrusami w charakterystyczną, biało-niebieską kratę. Podawane wraz ogromną, ziemniaczaną kluską, kiszoną kapustą, obowiązkowo w ciemnym sosie. Stanowi gwarancję smacznego i sycącego obiadu.
GERMKNÖDEL
To z pewnością jedno z tych dań, które smakuje dużo lepiej niż wygląda. Na pierwszy rzut oka przypomina pokaźnych rozmiarów mięsną kulę, zanurzoną w rosole. Leberknödel, bo tak nazywa się ów przysmak, składa się z wątróbki wołowej połączanej z bułką i starannie dobranymi przyprawami. Podawany z aromatycznym bulionem, od lat stanowi obowiązkową pozycję w menu każdej bawarskiej restauracji.
Ta niemiecka wariacja na temat klasycznej kluski na parze, przez niektórych uznawana jest za bawarską odpowiedź na Apfelstrudel (tradycyjna szturcla jabłkowa, podawana najczęściej z gęstym sosem waniliowym). O ile jednak sama kluska na parze przywodzi na myśl przedszkolną stołówkę, o tyle w połączeniu z gęstym sosem waniliowym, nadzieniem z pysznej, domowej marmolady i makową posypką, zachwyci Was już po pierwszym kęsie.
SCHWEINSHAXE
RADLER
Ta zagadkowa nazwa skrywa bardzo proste a zarazem efektowne danie główne. Pieczone i podawane z kością, udo wieprzowe, brzmi bardzo groźnie i ciężko, natomiast w rzeczywistości mięso zachwyca swoją delikatnością i niepowtarzalnym aromatem. Niegdyś uważane przez Niemców za typowe Armeleuteessen (proste jedzenie ubogich ludzi), dziś dumnie króluje na stołach przykrytych
Na sam koniec napój, który stanowi mix piwa i Sprite’a. Połączenie banalnie proste i oczywiste, a mimo to w Polsce niemalże niespotykane. W południowych Niemczech zamawiane równie często jak Maß (litr piwa podawany w efektownym kuflu) podczas Oktoberfest. Słodki Sprite doskonale przełamuje piwną gorycz, dzięki czemu stanowi idealne rozwiązanie nawet dla najbardziej zagorzałych przeciwników złotego napoju.
BAWARIA - 6 RAZY TAK !
Schweinshaxe
Germknödel
Leberknödelsuppe
Kiełbaski norymberskie
fot. przykładowe pixabay
Paulina Salamon
Zdjęcia :
,
Kiełbaski, Leberknödelsuppe Schweinehaxe: - www.bayerische-spezialitaeten.net Germknödel: Paulina Salamon
wywiad
KRZYSZTOF SALAWA SZEF KUCHNI W RESTAURACJI PINO
wywiad
HARMONIA TO SŁOWO, KTÓRE KOJARZY MI SIĘ Z KRZYSZTOFEM SALAWĄ. NATURALNY PRZEBIEG JEGO KARIERY - OD GOTOWANIA W RODZINNEJ KUCHNI PO ZAGRANICZNE SZKOLENIA, OGROMNY SPOKÓJ, RÓWNIE SILNA DETERMINACJA I CHĘĆ ROZWOJU... GOTOWANIE TO DLA NIEGO PRZYJEMNOŚĆ, SPOSÓB NA ŻYCIE, A TAKŻE PRACA. JAKO SZEF KUCHNI KRAKOWSKIEJ RESTAURACJI PINO DBA O KAŻDY DETAL NIE TYLKO MENU, ALE TAKŻE SAMEGO LOKALU. BYĆ MOŻE TO WŁAŚNIE TA SKRUPULATNOŚĆ POMOGŁA MU OSIĄGNĄĆ SUKCES, CZEGO DOWODEM BĘDZIE OTWORZENIE DRUGIEJ RESTAURACJI PINO JESZCZE NA WIOSNĘ TEGO ROKU! Jak zaczęła się Pana przygoda z gotowaniem? Wszystko co dobre, w tym i dobre gotowanie, zaczęło się w domu rodzinnym. Patrzyłem co przygotowuje moja mama, później na bazie tej wiedzy eksperymentowałem – dodawałem coś od siebie, zmieniałem i tak w kółko przez kilkanaście lat. Mama była moją pierwszą mentorką, choć co tu dużo mówić, dzisiaj śmiejemy się w gronie rodzinnym, że to jednak uczeń przerósł mistrza. Gdzie Pan w takim razie dalej rozwijał swoje zamiłowanie do gotowania? Swoją zawodową przygodę z gastronomią zacząłem w Willi Decjusza, gdzie trafiłem na wspaniałego oraz bardzo wymagającego Szefa Kuchni, który utwierdził mnie w przekonaniu, co do związania swojej przyszłości z gastronomią. Willa Decjusza, była wtedy jedną z topowych krakowskich restauracji. Przygotowywaliśmy tam naprawdę niesamowite potrawy charakteryzujące się wysoką jakością składników, ale i artystycznym sposobem zaserwowania dania, co jak na tamte czasy było dość nowatorskim podejściem. Zacząłem od przygotowywania przystawek i deserów, następnie dań głównych. Szczebel po szczebelku co raz wyżej w hierarchii, aż do poziomu Szefa Kuchni. Pracowałem później w różnych restauracjach, z każdej czerpałem kulinarną wiedzę garściami. Nauczyłem się wielu technik i kultur gotowania, nauczyłem się dokładności oraz troski o najmniejszy szczegół i to przynosi efekty po dziś dzień.
Czy był jakiś moment przełomowy, kiedy Pan stwierdził, że to jest „to”? Nie, raczej był to płynny proces. Na pewno nie widziałem się w mechanice, elektryce, czy też gdziekolwiek indziej. Zawsze ciągnęło mnie do kuchni i gotowania – to była i jest moja pasja. Oprócz tego, że przychodzę do pracy, przychodzę też do miejsca, w którym lubię przebywać oraz do ludzi, z którymi lubię pracować. Jeśli chodzi o sam rozwój kariery, jednym z kroków milowych była nagroda zdobyta w 2010 w konkursie Wine&Food Nobel Night. Zająłem wtedy reprezentując Willę Decjusza pierwsze miejsce w kategorii Danie Główne, a konkurowaliśmy z najlepszymi polskimi restauracjami. Konkurs Wine&Food Nobel Night jest bardzo wymagający, konkurencja ogromna, ale udało się. Nabrałem wiatru w żagle. Czy może Pan wskazać osobę, która na Pana wpłynęła i ukształtowała jako kucharza? Moim wzorem, jeśli chodzi o restauracje jest Noma Rene Redzepiego, która przeciera szlaki w zakresie, nazwijmy to, kuchni naturalnej. Fascynuje mnie bardzo idea poszukiwania inspiracji w naturze, idea powrotu do korzeni, dlatego właśnie Redzepi jest moim kulinarnym „guru”. Czy ceni Pan sobie kuchnię polską i czy uważa Pan, że ma ona nadal rację bytu w nowoczesnych restauracjach? Jak najbardziej - sam jestem smakoszem tradycyjnej, polskiej kuchni. Nasz kraj to praw-
dziwe bogactwo regionalnych smaków. Pod tym względem nieustannie zachwycają mnie Kaszuby, których lokalne specjały z powodzeniem mogłyby się znaleźć w karcie niejednej renomowanej europejskiej restauracji. Taka anegdota, miałem kiedyś przyjemność wydawania uroczystej kolacji dla Prezydenta Bronisława Komorowskiego i jego trzydziestu gości. Zaserwowaliśmy wtedy jedno z bardziej popularnych polskich dań - krupnik, lecz zaprezentowany w unowocześnionej formie. Wszyscy byli zaskoczeni faktem, że danie powszechnie znane, można tak zaprezentować.
kuchnia, możliwość podpatrzenia rodziny gospodarzy jak przygotowują dla siebie posiłki, kto dla kogo oraz co gotuje - niezapomniana przygoda. Mieszkaliśmy w tradycyjnym włoskim domu, dokładnie w winnicy i codziennie doświadczaliśmy czegoś nowego, patrzyliśmy jak wygląda produkcja oliwy, jakie warzywa uprawiane są w tradycyjnych toskańskich ogródkach no i oczywiście co jest z nich wytwarzane. Zabierano nas w rożne miejsca by pokazać sklepy, targi. Mogliśmy wybierać produkty, a następnie Włosi pokazywali nam jak je przetworzyć. Niezapomniane doświadczenie.
Warto zauważyć, że Polacy mają coraz większą wiedzę i świadomość dotyczącą jedzenia oraz sposobów jego prezentacji. Mówi się, że najpierw jedzą oczy, później dochodzi zapach, a dopiero na końcu jedzenie trafia do ust. Polska kuchnia ma w zupełności prawo się obronić pośród innych, konkurencyjnych kuchni świata, ale musi być prezentowana w sposób nowoczesny, zgodny ze współczesnymi trendami.
Czy było coś co Pana zaskoczyło podczas szkolenia? Przede wszystkim oszczędność towaru, wykorzystanie składników w 100%. Sądzę, że w Polsce jeszcze nie wszyscy kucharze o tym pamiętają. Z jednego pomidora Włosi potrafią zrobić 2-3 rzeczy, rozłożyć go na czynniki pierwsze. Na przykład zupa pomidorowa, która przypomina bardziej warzywną pulpę. Na drugi dzień wbija się do niej jajka i robi placuszki z ricottą. Fantastyczne wykorzystanie materiału, świetnie to wyglądało i smakowało, a z zupy powstało zupełnie inne danie.
Był Pan niedawno w Toskanii, gdzie zgłębiał Pan tajniki tamtejszej kuchni. Czy mógłby Pan o tym opowiedzieć? Wyjazd do Włoch zaproponowało mi Szefostwo Restauracji PINO. Co tu dużo mówić, stawiają na jakość, dlatego stwierdzili, że skoro mamy włoskie akcenty w menu powinniśmy tam pojechać i zobaczyć jak to wygląda w oryginale. Samo miejsce szkolenia – gospodarstwo Il Pianaccio, domowa
Czy pokazał Pan im także polską kuchnię? Pokazywaliśmy zdjęcia dań, które przygotowujemy w PINO, niestety na ich ugotowanie nie było już czasu. Albert (nasz główny nauczyciel) był nastawiony na maksymalnie efektywne wykorzystanie czasu przeznaczonego do zgłębiania
89
wywiad
Fot. Własność restauracji Pino toskańskiej sztuki kulinarnej. Zapewnił nas jednak, że jak tylko znajdzie chwile, to z całą przyjemnością zawita w PINO. Pokażemy wtedy jak atrakcyjna jest polska kuchnia. Jakaś potrawa szczególnie zapadła Panu w pamięć z tego pobytu? Taka, którą chciałby Pan powtórzyć nawet w domu dla rodziny? Strasznie chciałbym przygotować okonia morskiego z karczochami w tempurze oraz z sosem z karczochów. Włoskie niebo w gębie. Świetnie to Albert zrobił, smak rewelacyjny. Jakie kraje chciałby Pan zgłębić kulinarnie? Najbardziej Australię. Z powodu świetnych produktów, które tam posiadają oraz wysokiego poziomu, jaki reprezentują australijscy kucharze. Myślę, że przy okazji moglibyśmy wstąpić do Nowej Zelandii,miejsca nieskażonego przemysłem. Mam nadzieję, że Szefostwo to czyta (śmiech). Tyle czasu spędza Pan w pracy, a kto gotuje w domu? Ze względu na to, że spędzam w restauracji większość dnia, to żona gotuje w domu.
90
Oczywiście są dni, kiedy to ja przejmuję stery, zwłaszcza gdy chcę coś nowego pokazać. Proszę mi uwierzyć, żona jest moim pierwszym i najbardziej srogim krytykiem. Kiedy np. przyjechałem z Włoch od razu urządziliśmy testowanie potraw. Wiem, że ma dobre pomysły, gust, inspiruje mnie do tego wszystkiego, rewelacyjnie mi się z nią współpracuje. Oprócz niej, moimi krytykami są jeszcze dzieci. Moje córki są zafascynowane kuchnią, szczególnie starsza. Jak tylko zaczyna się coś dziać w kuchni, od razu się pojawia. Rośnie na moich oczach kolejne pokolenie kucharzy, co mnie ogromnie cieszy. Dużo jej pokazuje i byłoby to dla mnie niesamowite, gdybym kiedyś mógł przekazać jej pałeczkę. Ma Pan największy marzenie jeśli chodzi o rozwój Pana dalszej kariery? W tym momencie jestem usatysfakcjonowany w pełni z faktu bycia szefem kuchni fantastycznej Restauracji PINO. Otwieramy wkrótce PINO Garden (drugą restaurację w ramach grupy PINO), więc to już jest gigantyczny sukces. Udało nam się zebrać niesamowitą ekipę, z którą się bardzo dobrze współpracuje. Pino jest częścią mnie, tworzyłem go od samego począt-
ku i ogrom czasu poświęcam temu miejscu. Uważam, że ta marka to doskonale przemyślany koncept. Oczywiście, każdy szef ma marzenie by otworzyć własną autorską restaurację, jeśli o mnie chodzi, przyjdzie na to czas, ale jeszcze nie teraz.
Adriana Cybulska
Stary Browar Kościerzyna Do takich miejsc chce się wracać
J
eśli jesteście odkrywcami, lubicie poznawać nowe miejsca, a nie macie zbyt wiele czasu na dalekie podróże, dziś, chcielibyśmy przedstawić Wam perełkę naszych Kaszub, znajdującą się w samym sercu Kościerzyny, tuż przy rynku tego miasta – Stary Browar Kościerzyna. Miejsce jeszcze przez wielu nieodkryte, ale jak sami zaraz się przekonacie, naprawdę warto tu zawitać. Na uwagę zasługuje nie tylko warzone tutaj regionalne piwo, ale również restauracja, serwująca regionalne dania w nowych aranżacjach, pizzeria, pub oraz stylowy hotel.
Kąpiel piwna i relaks Stary Browar Kościerzyna to nie tylko browar, restauracja, czy pizzeria, ale również elegancki hotel ze Strefą Relaksu oraz salami konferencyjnymi. Wystrój pokoi i apartamentów to połączenie stylu dawnej architektury Starego Browaru i współczesnego designu. Strefa Relaksu obejmuje sauny, jacuzzi oraz pokój do kąpieli piwnych! W Starym Browarze znajduje się równie niewielkie centrum handlowe, a w nim sklep firmowy, butiki z odzieżą damską i męską, drogeria, sklep sportowy oraz punkty usługowe.
Powrót do dawnej świetności Stary Browar Kościerzyna to nowość na mapie lokalnych atrakcji, ale z ponad 150-letnią historią. Budynek powstał w 1856, a jako producent piwa swoje największe lata świetności przeżywał w okresie międzywojennym. Po II Wojnie Światowej, kiedy to został upaństwowiony, szybko zakończył swoją działalność browarniczą. Dziś, po pełnej rewitalizacji budynku, ponownie produkuje się tu kościerskie piwo.
Złoty trunek najwyższej jakości Obecnie warzy się tu 3 rodzaje, tak uwielbianego przez Polaków, trunku – Pszeniczne, Ciemną 10 oraz, najczęściej wybierane – Keller. Piwo nie jest utrwalane fizycznie, czy chemicznie, a do jego przygotowania wykorzystywana jest woda z własnego ujęcia oraz skrupulatnie dobrane słody i chmiel, pochodzące z polskich i zagranicznych plantacji. Stąd te unikatowe smaki i aromaty! Produkcja odbywa się w pubie, a zatem możecie dosłownie podglądać pracę Głównego Piwowara.
Tajemnice Kościerskiego Browaru Aby w pełni poznać to miejsce zachęcamy Was do skorzystania z propozycji „Tajemnice Kościerskiego Browaru”, która to jest ofertą zwiedzania połączoną z degustacjami. Podczas niespełna 2-godzinnej wycieczki z przewodnikiem, dowiecie się wielu ciekawostek z historii nie tylko Browaru, ale również samej Kościerzyny. Oprowadzanie przeplatają degustacja piwa, ale również takich ciekawostek kulinarnych, jak rurki z kremem browarowym, czy ruchanki z karmelem piwnym!
Browarowe Smaki – Zupa Piwna
Stary Browar Kościerzyna
Wybieracie się do Szwajcarii Kaszubskiej? Koniecznie zawitajcie do Starego Browaru Kościerzyna. Pamiętajcie jednak, że po pierwszej wizycie możecie czuć pewien niedosyt, gdyż właśnie do chce się naprawdę wracać!
TAKICH miejsc
ul. Słodowa 3 (100 m od rynku) tel: 730 700 111/ 58 680 07 71
www.starybrowarkoscierzyna.pl
91
przepis
W STRONĘ
SŁONECZNEJ ITALII
GRYCZANE SPAGHETTI AGLIO E OLIO Z GRILLOWANYM KURCZAKIEM, BROKUŁEM I SUSZONYMI POMIDORKAMI
SKŁADNIKI (4 PORCJE) ¬ 400 g fileta z kurczaka ¬ 300 g makaronu gryczanego ¬ 50 ml oliwy z oliwek
JAK? Makaron ugotuj al dente, bez dodatku soli, następnie pozostaw do odsączenia. Kurczaka pokrojonego w kostkę zamarynuj w oliwie z oliwek z dodatkiem soli himalajskiej, pieprzu, tymianku, pokrojonego w bardzo drobną kostkę chilli z wyciśniętym czosnkiem (pół ząbka).
¬ 12 różyczek brokułu ¬ 8 suszonych pomidorów ¬ 3 ząbki czosnku ¬ 1 mała cebula ¬ 1 papryczka chilli ¬ szczypta sody oczyszczonej
Zeszklij na małym ogniu, na patelni, przy użyciu oliwy z oliwek posiekany czosnek z cebulą, następnie dodaj kurczaka i suszone pomidory pokrojone w kostkę - całość podsmaż. W tym czasie zblanszuj różyczki brokułu (ok 5 min), z dodatkiem sody oczyszczonej. Na talerz wyłóż makaron, następnie kurczaka z pomidorami i brokuł. Całość polej łyżeczką soku z cytryny, aby nadać potrawie dodatkową świeżość i zastrzyk witaminy C.
(dla zachowania chlorofilu obecnego w brokułach) ¬ sól himalajska, pieprz, świeży tymianek, sok z cytryny
92
Danie jest idealne także dla bezglutenowców !
przepis
Fot. FitLab
WARZYWNA
LASAGNE Z MOZZARELLĄ
SKŁADNIKI (4 PORCJE) ¬ 3 cukinie ¬ 2 bakłażany ¬ 6 pomidorów ¬ 3 kulki mozarelli ¬ 1 ząbek czosnku ¬ 1 mała cebula ¬ świeże zioła: oregano, tymianek, natka pietruszki ¬ sól himalajska, suszona papryka, pieprz, dowolny słodzik np. miód gryczany, stewia, cukier brzozowy ¬ odrobina oliwy z oliwek
JAK? Cukinię i bakłażana pokrój w cienkie plastry, grubości 0,5 cm, skropl oliwą, a następnie oprósz ziołami. Przygotuj sos: 6 pomidorów sparz wrzątkiem, obierz ze skóry, pokrój w kostkę wraz z czosnkiem i małą cebulą. Całość dopraw solą, pieprzem, papryką i łyżeczką miodu, następnie zblenduj, aż do uzyskania gładkiej konsystencji. Naczynie żaroodporne nasmaruj oliwą, wyłóż na całej powierzchni odpowiednio: bakłażana, cukinię (w przeciwnym kierunku) i plastry mozarelli. Pamiętaj, że bakłażan wraz z cukinią muszą na siebie nachodzić. Całość polej sosem i powtórz czynność tworzenia warstwy. Tak przygotowaną zapiekankę wstaw do piekarnika w temperaturze ok 180 °C, na 25 min. Powyższe zdrowe, pyszne i niezwykle aromatyczne potrawy, to autorskie przepisy Radosława Rzepki - szefa kuchni FitLab. Smacznego !
93
porady
DWIE LEWE RĘCE - porady przy pieczeniu
Fot. Adriana Cybulska
Nie raz się waliło, przypiekło, paliło, rozgotowało, zabrakło składników. Te scenariusze w różnej skali zostały przerobione przez chyba większość osób. Sama nie raz, nie dwa, tak miałam i szukałam ratunku w googlach, podejrzanych forach, które były formą loterii - albo wszystko pójdzie idealnie albo za chwilę w kuchni coś wybuchnie lub też całe jedzenie (lub to co z tego zostało) pójdzie do kosza. Są jednak małe sposoby i sztuczki, które ułatwią nam kulinarne rewolucje w naszym zaciszu domowym. Jakie?
CIASTA W tym numerze na pierwszy ogień pójdą domowe wypieki. Często zniechęceni jedną nieudaną próbą rezygnujemy z kolejnych słodkich wyzwań. Inny przypadek to także to brak składników, a co mamy zrobić kiedy w środku nocy postanowimy upiec muffinki z czekoladą? Są na to proste sposoby!
OTO ZAMIENNIKI, DZIĘKI KTÓRYM BYĆ MOŻE URATUJEMY NASZE DANIE: • 1 łyżeczka proszku do pieczenia > 1 łyżeczka sody oczyszczonej bądź też 3-4 lyżeczki rumu lub koniaku, które również spulchnią ciasto • 1 szklanka mleka > 1 szklanka mleka wymieszana z 1 łyżeczką octu • 1 szklanka śmietany 12% > 1 szklanka tłustego mleka wymieszana z 1 łyżeczką rozpuszczonego masła
94
• 1 jajko > 2 łyżki mąki ziemiaczanej lub 1/4 szklanki puree ziemniaczanego Korzystając z przepisów z angielskich stron możemy natrafić na „self-rising flour”. Ten typ mąki nie jest dostępny w sklepach w Polsce, jednak z łatwością można go zastąpić. • 1 szklanka sel-rising flour > 1 szklanka mąki pszennej + 1 łyżeczka proszku do pieczenia + 1/2 łyżeczki soli + 1/4 łyżeczki sody oczyszczonej
• 1 szklanka miodu > 1 i 1/4 szklanki cukru + 1/4 szklanki wody • 1 łyżeczka soku z cytryny > 1/4 łyżeczki octu jabłkowego Są to składniki, których może nam czasami zabraknąć, ale kolejną problematyczną kwestią jest też samo przygotowanie i pieczenie.
porady
ROZPUSZCZANIE CZEKOLADY Jako ogromna fanka ciast z dużą ilością czekolady natrafiałam na jedną przeszkodę. W zależności od producenta czekolady czasami rozpuszczały się one szybciej i ulegały zwarzeniu. Wystarczy wtedy jednak dalej podgrzewać czekoladę na najmniejszym ogniu powoli dolewając niewielką ilość śmietany cały czas mieszkając aż uzyskamy ponownie odpowiednią konsystencję. KIEDY PODCZAS PIECZENIA CIASTO: Pęka/robi się zakalec - temperatura pieczenia jest za wysoka. Wystarczy wtedy tylko włączyć samo grzanie od dołu, najlepiej z termoobiegiem. Kiedy to nie pomaga, należy zmniejszyć temperaturę pieczenia o 20°C i piec parę minut dłużej Przypala się - wystarczy zmniejszyć temperaturę lub przykryć ciasto od góry folią aluminiową/papierem do pieczenia
Mat. buzzfeed.com
Inne: Kiedy używamy do ciasta orzechów najlepiej nie kroić ich nożem, ale wrzucić do woreczka i delikatnie zmiażdżyć wałkiem Owoce: Jeśli używamy jabłek i nie chcemy by ściemniały podczas pieczenia najlepiej je delikatnie skropić sokiem z cytryny. Natomiast kiedy używamy wszelkich świeżych owoców do pieczenia takich jak na przykład truskawki, wiśnie, po umyciu i osuszeniu najlepiej je obtoczyć w bułce tartej dzięki czemu unikniemy ryzyka zrobienia się zakalca.
OSTATNIM CZĘSTO NAPOTYKANYM PROBLEMEM SĄ JUŻ SAME MIARKI… Już w kolejnym wydaniu kolejne praktyczne porady, które ułatwią każdemu kulinarne przygody! Adriana Cybulska
95
felieton
KOMÓRKOMANIA Cały świat ogarnęła mania gadżetów. Koncerny elektroniczne codziennie wprowadzają na rynek nowości. Jedne utrzymują się na rynku dłużej, inne swój żywot kończą na pierwszej serii technologicznej. Ponad 10 lat temu trafiły do konsumentów telefony komórkowe wyposażone w urządzenie rejestrujące obraz. Początkowo trudno było rozpoznać postaci na wykonywanych przez nie zdjęciach. Pomysł na wepchnięcie aparatu do komórki wydawał się wówczas absurdalny. Jak to wygląda dzisiaj?
MICHAŁ MASSA MASIOR Fotograf mody i reklamy, blogger. Technikę szlifował w Getty Images i International Center of Photography w Nowym Jorku. Na co dzień pracuje w Krakowie. Specjalizuje się w nietypowych portretach i koncepcyjnych sesjach. Im większe wyzwanie, tym lepiej. Górski szczyt, wnętrze szafy czy miejskie studio to równie dobre plany zdjęciowe - liczy się pomysł i jakość wykonania. Jego styl to charakterystycznie doświetlone zdjęcia, nasycone i pełne kolory, dbałość o detal oraz wyrazista dynamika obrazu. - madmassa.com - madmassa.blogspot.com - madmassa.fotoblogia.pl
RYNEK SPRZĘTU FOTOGRAFICZNEGO ZMIENIA SIĘ TAK SZYBKO, ŻE CHCĄC NADĄŻYĆ ZA TRENDAMI I NOWOŚCIAMI, TRZEBA MIEĆ DOŚĆ GRUBY PORTFEL. PORTALE POŚWIĘCONE FOTOGRAFII CO KILKA DNI TRĄBIĄ O NOWOŚCIACH I JEŚLI RAZ SIĘ TEMU PODDASZ, MOŻESZ WPAŚĆ W SPIRALĘ ZADŁUŻENIA. CENY DEDYKOWANE SĄ BARDZIEJ OBYWATELOM ZAMOŻNIEJSZYCH KRAJÓW, ALE GADŻETY PRZYCIĄGAJĄ I NAS, KTÓRZY NIE CHCEMY BYĆ GORSI. KILKA LAT TEMU PRODUKTEM PIERWSZEJ POTRZEBY NA RÓWNI Z PŁASKIM TELEWIZOREM STAŁY SIĘ LUSTRZANKI CYFROWE, MASOWO SPRZEDAWANE PRZEZ HIPERMARKETY W KORZYSTNYCH CENOWO ZESTAWACH. KURSY FOTOGRAFICZNE W ZWIĄZKU Z TYM PĘKAŁY W SZWACH. KAŻDY CHCIAŁ ROBIĆ ZDJĘCIA JAK Z NATIONAL GEOGRAPHIC, NIE KAŻDY JEDNAK WIEDZIAŁ, ŻE SAMO POSIADANIE APARATU FOTOGRAFICZNEGO OPISYWANEGO W FOLDERZE REKLAMOWYM JAKO NAJLEPSZY NA ŚWIECIE NIE WYSTARCZY, BY POZIOMEM ZDJĘĆ DORÓWNAĆ MISTRZOM. KURS DLA POCZĄTKUJĄCYCH WYJAŚNIAŁ PODSTAWY I JEDYNIE WPROWADZAŁ DO WIELKIEGO I RÓŻNORODNEGO ŚWIATA FOTOGRAFII. INSTAGRAM - SZYBKIE EFEKTY Niszę zauważyli producenci telefonów komórkowych, a także projektanci aplikacji na smartfony, które za sprawą sukcesu iPhone’a coraz mocniej zdobywały rynki. Instagram połączył gotowe rozwiązania filtrów i ustawień zdjęć przypominających fotografię instant z możliwością natychmiastowego chwalenia się efektami. Moda na zdjęcia a’la Polaroid dość szybko przestała być wiodącą, ale smartfon pozostał głównym narzędziem fotograficznym większości amatorów.
DLACZEGO? To zaczyna być truizm - najlepszy aparat to taki, który masz pod ręką. Mało kto rusza się z domu bez telefonu, są nawet tacy, którzy wchodzą z nim do toalety. W ciągu
96
ostatnich 3 lat nastąpił tak duży postęp technologiczny w aparatach smartfonowych, że powoli bezsensownym staje się kupowanie podstawowego sprzętu komapaktowego. Typowe „głupie jasie” przeważają nad telefonami wielkością matrycy i jakością optyki. Ale i do telefonu można dokupić komplet dodatkowych, nakładanych obiektywów. Producenci statywów fotograficznych i wszelkich innych akcesoriów także proponują rozwiązania dedykowane smartfonom. Aplikacje obsługujące kamerę w telefonie wiedzą, że nie każdy użytkownik przeczytał elementarz fotografii i bardzo fachowo nadrabiają jego braki w warsztacie. Jeśli jednak wiedza użytkownika wybiega ponad absolutne minimum, można przebierać w różnych, znacznie bardziej zaawansowanych programach ściąganych w kilkadziesiąt sekund z e-sklepu.
SMARTFONY BIORĄ RYNEK Trend ten jest całkowicie zrozumiały. Sam często korzystam z mojego iPhone’a, służy mi za notatnik obrazów. Czasem jednak jest jedynym narzędziem fotograficznym, które mam ze sobą i szczerze mówiąc nie narzekam korzystając z niego. Propagator fotografii kolorowej Joel Sternfeld opublikował w 2010 roku album pt. „iDubai”, w którym zawarł szereg zdjęć wykonanych iPhone’em. To dowodzi, że najwięksi sięgają po narzędzia amatorskie. Coraz częściej zdarzają się też publikacje zdjęć wykonywanych telefonem. Nasuwa się pytanie, czy aby smartfony są przyszłością rynku fotograficznego? Myślę, że w dzisiejszych czasach trudno jest prognozować. Nawet najwięksi specjaliści i analitycy się mylą. Wydaje się jednak, że smartfony przejęły rolę popularnych niegdyś polaroidów, powiększając rolę fotografii w życiu społecznym. Jednak pewnie kiedyś staną się bezużyteczne, podobnie jak radio tranzystorowe czy walkman. Artyści będą sięgać do aparatów komórkowych albo z lenistwa, albo dla zrealizowania konkretnego pomysłu. Pewnie przyjdzie też taki czas, gdy będą używane jako sprzęt czy też metoda „retro”. Dzisiejszy smartfon to centrum dowodzenia. Z jednej strony jesteśmy cały czas online, co nie każdemu się podoba. Z drugiej mamy w kieszeni urządzenie, które pozwoli zachować ulotne chwile na zawsze albo przynajmniej na dłużej.
97
98