lounge magazyn
17 bezcenny
moda
kultura
muzyka
wydarzenia
film
uroda
kariera
podr贸偶e
krak贸w
www.loungemagazyn.pl
zima '09/10 ISSN 1899-1262
UL. RACナ、WICKA 26 TEL. 12 357 73 57
photo by www.f4studio.com
STylizacje 2010
Co miesiąc do wygrania kilka Voucherów weekendowych dla 2 osób w atrakcyjnych polskich miastach!
Dla czytelników lounge Rabat 5% na hotele na całym świecie!
...because quality matters lounge magazyn
1
All z
! e v i s u l c n I
! e g n lou
w wyjątkowych wnętrzach
Za jedyne 380 zł / os Open bar bez limitu * Szwedzki stół 4 ciepłe dania DJ z muzyka DISCO
2
(z wyłączeniem alkoholi top premium i super premium) lounge magazyn*...bo jakość ma znaczenie
ICK
ET
RESTAURANT & COCKTAIL BAR
GO
LD
EN T
V.I.P. Zarezerwuj swój własny GOLDEN TICKET
Oferta specjalna !!! W cenie 380 zł / os. do każdego zakupionego biletu za pośrednictwem Lounge Magazynu otrzymują Państwo specjalną kartę Baroque V.I.P z 10 % rabatem do wykorzystania w Restaurant & Cocktail Bar Baroque. Zarezerwuj swój Golden Ticket pod numerem
12 633 77 33 lub sylwester@loungemagazyn.pl Ilości biletów specjalnych ograniczona ! Standardowe rezerwacje można dokonywać: Telefonicznie 12 422 01 06 Manager 509 035 561 mail: info@baroque.com.pl w lokalu przy ul. Św Jana 16
...because quality matters lounge magazyn
3
| REDAKCJA |
zima ’09 / ’10
Foto: Jacek Ura Modelka: Sylwia Błaszczyk / Stylizacja: Tomek Karcz
...bo jakość ma znaczenie
redaktor naczelny
Marcin Lewicki marcin@loungemagazyn.pl
edytor / grafika / skład
Filip Łyszczek filip@loungemagazyn.pl fotografia / grafika
Robert Bednarczyk robert.b@loungemagazyn.pl Dział Coolturka
Bartek Walat bartek@loungemagazyn.pl Specjalistka od zadań specjalnych
Ania Strugalska ania@loungemagazyn.pl
dział błędów i literówek
Igorek - Chochlik Redakcyjny info@loungemagazyn.pl
od redakcji Kochani, oddajemy w Wasze ręce kolejne, 17. wydanie magazynu Lounge - tym razem aż 100 stron czystej przyjemności. Grubo? - jak widać kryzys nas ominął. I jak to w życiu bywa, jedni w mijającym roku przeżywali upadki, drudzy na skrzydłach wznosili się ku chmurom. My nie upadamy i staramy się, aby było nas więcej i więcej. Dlatego jeszcze w tym roku uruchomiamy nowy internetowy kanał telewizyjny - Lounge Tv, w którym zobaczycie Kraków jakiego nie pokazuje żadna lokalna telewizja. Na własne oczy przekonacie się, że stolica małopolski może być nowoczesnym i ekskluzywnym miastem, w którym wysoka jakość ma największe znaczenie. Na koniec, informacja z ostatniej chwili. Główną gwiazda tegorocznego sylwestra na Rynku Głównym będzie Agnieszka Chylińska. Żywimy nadzieję, że nie zaśpiewa jednak nic z nowej płyty, a fryzjer, który w ostatniej edycji „Mam talent „potraktował jej włosy gofrownicą, w tym czasie będzie zajęty czesaniem Michała Wiśniewskiego. Zatem życzymy Wam, byście tę wyjątkową noc mogli spędzić gdzieś, gdzie zimne będą tylko drinki, a muzyka na wysokim poziomie. Na przykład z nami w Baroque - na pewno będzie gorąco! Niech ten nadchodzący, nowy 2010 rok będzie dla Was ciepły, tłuściutki i wesoły. 4
lounge magazyn ...bo jakość ma znaczenie
Współpraca: Michalina Cebo, Mateusz Dykier, Ola Ciejka, Marta Brożyna, Jarosław Kielmuch, Ewelina Lewandowska, Anna Fąfara, Kasia Kałwak, Monika Soza, Kuba Ziemirski, Karolina Mania, Mariusz Ekiert, Małgorzata Kobus, Szymon Wróbel, Asia Szczepaniak, Asia Gałuszka, Agnieszka Gębka, Marcin Pabich, Marta Wawrzyniak, Ilona Adamska Wydawca: MEDIA LOUNGE S.C. Redakcja Lounge Magazyn ul. Starowiślna 37 / 5b, 31-038 Kraków info@loungemagazyn.pl tel. (012) 633 77 33 nakład: 5 000 egzemplarzy Poglądy zawarte w artykułach i felietonach są osobistymi przekonaniami ich autorów i nie zawsze pokrywają się z przekonaniami redakcji Lounge. Redakcja nie odpowiada za treść reklam i ogłoszeń. Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych i zastrzega sobie prawo do skracania i przeredagowywania tekstów. Publikowanie zamieszczonych tekstów i zdjęć bez zgody redakcji jest niezgodne z prawem. Jeśli nadal wytrzeszczasz oczy na ten malutki tekst to znaczy ze potrzebujesz odrobiny relaksu i musisz szybko przejść do działu kafeteria, lub po prostu weź zimny prysznic.
moda. kultura. lifestyle. na platformie multimedialnej Kiwi.
PLATFORMA MULTIMEDIALNA
Kanał LoungeTV powstał jako część Platformy Multimedialnej Kiwi - nowoczesnego projektu telewizji internetowej, tworzonej z pasją przez młodych, kreatywnych i ambitnych ludzi. To innowacyjna platforma multimedialna oferująca kilka Kanałów: LoungeTV, Megafon oraz Kanał News. W jednym miejscu znajdziesz krakowską rozrywkę, kulturę i informację, podane w formie materiałów video, relacji, wywiadów. Kiwi to nowoczesny, lokalny, multimedialny serwis, gdzie użytkownicy sami współtworzą materiały, komentują je tworząc wyjątkową społeczność. www.kiwitv.pl ...because quality matters lounge magazyn
5
| FILTR MIEJSKI |
imprezy i otwarcia
Otwarcie Bonarka City Center 21 listopada
Otwarcie największego kompleksu handlowo - rozrywkowego w Polsce zgromadziło rzesze klientów. Czekało na nich 270 nowo otwartych sklepów, ponad 30 restauracji i kawiarni, 3200 bezpłatnych miejsc parkingowych, a także największy w mieście multipleks z 20 salami - łącznie około 234 tys. m2. Już w
pierwszy weekend centrum odwiedziła rekordowa ilość osób: około 200 tys. Centrum miejskie Bonarka City Center znajduje się przy ul. Kamieńskiego 11 w Krakowie, na uprzednio zrekultywowanym terenie dawnych zakładów chemicznych Bonarka.
Oficjalne otwarcie Centrum nastąpiło dzień wcześniej, 20 listopada. Było obowiązkowe przecięcie wstęgi - m.in. przez Sándora Demjána, prezesa węgierskiej firmy TriGranit Development oraz Jacka Majchrowskiego, prezydenta Krakowa. Zostały też wręczone symboliczne klucze do Bonarka City Center.
tyki. Gospodarzem wieczoru był Paweł Konjo Konnak. A o pozytywny muzyczny nastrój zadbał bardzo ciekawy zespół Poparzeni kawą trzy. W skald którego
wchodzą Wojciech Jagielski (prowadzący poranek w TVN) Roman Osica i Krzysztof Zasada. Na pokaz tłumnie przybyli goście zarówno z Polski jak i z zagranicy.
Otwarcie butikuVinicio Pajaro 29 października
Butik Vinicio Pajaro ponownie otwarty. 29 października o godz.18.00 impreza rozpoczęła się niekonwencjonalnym pokazem mody futer z elementami akroba-
6
lounge magazyn ...bo jakość ma znaczenie
| FILTR MIEJSKI | NEWSY
Eko wciąż na topie
II edycja konkursu na Ekotorbę Moda na ekologię to moda nieprzemijająca. Podobnie jest z modą na ekotorby. Widzimy je na każdym kroku, jednak mało która zachwyca estetyką czy funkcjonalnością. II edycja konkursu na projekt ekotorby, organizowanego przez Krakowskie Szkoły Artystyczne (www.ksa.edu.pl), tym razem przy współpracy krakowskiej Galerii Kazimierz ma rozwiązać ten problem. I to właśnie dla klientów Galerii uczestnicy konkursu mają zaprojektować nową, ekologiczną torbę. Zwycięzca otrzyma nagrodę w wysokości 2 tys. złotych, a jego projekt trafi do seryjnej produkcji. Najlepszy projekt torby ekologicznej dla Galerii Kazimierz wybierze specjalne jury, które ogłosi swój werdykt 23 stycznia, podczas Junk Fashion Show- pokazu ekologicznego Szkoły Artystycznego Projektowania Ubioru. Uczestnicy konkursu zobowiązani są dostarczyć prototyp torby w skali 1:1 na adres podany w regulaminie na stronie www.galeriakazimierz.pl do 12 stycznia. A jaki on ma być? Funkcjonalny, modny i oczywiście ekologiczny, nadający się do wielokrotnego użytku. Nie można zapomnieć również o logo Galerii Kazimierz. Prawdopodobnie estetycznych toreb ekologicznych jest mało, ponieważ spełnienie wszystkich wymogów nie jest zadaniem łatwym. Organizatorzy mają jednak nadzieję, że znajdzie się grupa osób, która podejmie wyzwanie. Prototypy najlepszych zostaną także pokazane na specjalnej wystawie w Galerii Kazimierz. Najciekawsze projekty zostaną także zaprezentowane już w kolejnym wydaniu Lounge.
Kupuj odpowiedzialnie zabawki 80% wszystkich zabawek produkowanych jest w Chinach. W fabrykach często zatrudniane są dzieci między 13 a 15 lat. Pracują do 14 godzin dziennie, 6 do 7 dni w tygodniu.* Czy zgadzasz się, aby Twoje dziecko znalazło pod choinką prezent okupiony czyimś cierpieniem? W okresie przedświątecznym sklepy sprzedają więcej zabawek niż kiedykolwiek. Okres przedświąteczny w fabrykach zabawek zaczyna się jeszcze wcześniej niż w sklepach i wcale nie jest radosny dla pracownic i pracowników azjatyckich fabryk. Są oni zmuszani do pracy w nadgodzinach do późna w nocy za głodowe płace. Zasady bezpieczeństwa są zaniedbywane, aby utrzymać szybkie tempo produkcji. Robotnice i robotnicy obsługują niebezpieczne maszyny bez odpowiedniego przeszkolenia, co często kończy się tragicznymi wypadkami. Pracodawcy nie zapewniają im też ubrań ochronnych ani nawet wentylacji, więc pracują w upale, oparach farb i rozpuszczalników. Disney, Hasbro, Mattel i inne wielkie firmy mogą to zmienić, jeśli tylko zaczną przykładać wagę do warunków produkcji zabawek swojej marki. Zlecając produkcję zakładom w krajach azjatyckich, powinny sprawdzać panujące tam warunki, a także udostępniać informacje o swoich podwykonawcach niezależnym audytorom. To my, konsumenci, mamy wpływ na postępowanie firm! *Raport CIDSE dla Organizacji Narodów Zjednoczonych, luty 2008
Szczególy na: www.ekonsument.pl/zabawki
Świąteczny Stół Pajacyka Czy Twoja firma posiada już prezentację na stronie internetowej The Best of Krakow? Strona internetowa www.thebestofkrakow.com jest jedną z wielu witryn międzynarodowej organizacji The Best of Cities, która ma na celu informowanie turystów, firmy zagraniczne oraz biznesmenów o najlepszych miejscach, lokalach, instytucjach mieszczących się na terenie Krakowa. Promuje miedzy innymi hotele, restauracje, salony dentystyczne, biura podróży, sklepy oraz wiele innych. W danej kategorii znajduje się tylko 5 wyselekcjonowanych lokali pod względem atrakcyjności, jakości, obsługi, cen, gościnności oraz lokalizacji. Jeżeli należą Państwo do 5 najlepszych, najciekawszych, nastawionych na międzynarodowego turystę firm to serdecznie zapraszamy do współpracy. Po przeprowadzonej selekcji zakwalifikujemy Państwa do 5 najlepszych w danej kategorii. Mamy nadzieję, że przyczynią się Państwo do sukcesu i promocji miasta Kraków w Europie! Z wyrazami szacunku Dyrektor The Best of Cities w Holandii Leo Smid
www.thebestofkrakow.com
Polska Akcja Humanitarna prowadzi od 1998 roku Program Pajacyk mający na celu pozyskiwanie funduszy na posiłki dla niedożywionych dzieci. W ciągu jedenastu lat funkcjonowania, Pajacyk stał się jednym z najbardziej rozpoznawanych i wspieranych programów społecznych w Polsce. Dzięki hojności darczyńców udało się zakupić już ponad 5 milionów obiadów dla głodnych dzieci. Corocznym podsumowaniem programu jest Świąteczny Stół Pajacyka – jednodniowa akcja, podczas której właściciele restauracji, pubów i kawiarni przekazują umowne 10% obrotu na rzecz niedożywionych dzieci. W tym roku akcja odbędzie się w niedzielę 6 grudnia w lokalach na terenie całej Polski. W zamian za jednorazowe przekazanie części utargu wypracowanego w tym dniu restauratorzy otrzymują tytuł „Przyjaciel Pajacyka”, podziękowanie i naklejkę informująca o udziale w akcji. Serdecznie zachęcamy do udziału w tej szczytnej akcji. Szczególy na: www.pah.org.pl ...because quality matters lounge magazyn
7
| KAFETERIA |
Oświadczamy, iż przy powstawaniu tego projektu nie ucierpiała żadna mucha ;) 8
lounge magazyn ...bo jakość ma znaczenie
Nuda dodaje skrzydeł, nawet tych malutkich. Właśnie w jeden z takich nieciekawych dni w głowie Piotra zrodził się pomysł, aby nadać ludzki charakter tym, jak by się mogło wydawać, mało interesującym stworzeniom. Mucha art, to historie z życia wzięte. Śmieszne, tragiczne, prawdziwe. I co drogi czytelniku, nadal masz muchy w nosie?
| KAFETERIA |
batman pozwał batmana Burmistrz tureckiego miasta o znajomo brzmiącej nazwie Batman, pozwał Christophera Nolana oraz wytwornię Warner Bros za używanie tej nazwy w filmie Nocny Rycerz. Huseyin Kalkan, bo tak ma na imię burmistrz tej miejscowości oskarżył producentów filmu o bezprawne użycie nazwy Batman, bez wyraźnego pozwolenia ze strony władz miasta. Jest tylko jeden Batman na świecie. Amerykańscy producenci użyli tej nazwy bez wcześniejszego poinformowania nas o tym- powiedział Kalkan. Burmistrz twierdzi, że olbrzymi sukces tej hollywoodzkiej produkcji miał znaczący wpływ psychologiczny na mieszkańców tego miasta, co w konsekwencji doprowadziło do wzrostu przemocy. Podobno zwiększyła się ilość niewyjaśnionych zabójstw, gwałtów oraz napaści na młode kobiety. Burmistrz pracuje nad zebraniem dowodów, które według niego udowodnią, że miasto Batman powstało przed rokiem 1939, w którym to swoją premierę miał komiks Boba Kane’a, o przygodach mrocznego super - bohatera. Miejmy nadzieje, że w naszym kraju nie ma żadnej miejscowości o nazwie M jak Miłość lub Brzydula. Wtedy producenci tych seriali mogliby mieć poważne kłopoty.
mucha w szampanie Międzynarodowa organizacja zafundowała pracownikom firmową Wigilię. Kelner podał każdemu z gości lampkę szampana, jednak po bliższej inspekcji okazało się, że w każdej z nich znajduje się zdechła mucha... /wiemy, wiemy - za dużo już tych much.../ Szwed poprosił o nowego szampana w tej samej lampce, Anglik zażądał nowego szampana w nowej lampce, Fin wyciągnął muchę i wypił szampana, Rosjanin wypił wszystko wraz z muchą, Chińczyk zjadł muchę lecz zostawił szampana, Izraelczyk wyłowił muchę i sprzedał ją Chińczykowi, Włoch wypił dwie trzecie szampana, po czym zażądał nowej lampki, Norweg złapał muchę i poszedł na ryby, Irlandczyk rozgniótł muchę, zmieszał z szampanem i podał Anglikowi, Amerykanin pozwał restaurację domagając się $50 mln. odszkodowania, Szkot złapał muchę za gardło i krzyknął: a teraz wypluj to co połknęłaś! Polak spokojnie zebrał puste szkło i poszedł po przystawki....
...because quality matters lounge magazyn
9
| FILTR MIEJSKI |
nowe miejsca
Pandora Winnie i Per Enevoldsen założyli pierwszy sklep w 1982 roku w Kopenhadze. Od tego czasu Pandora zmieniła się w międzynarodowe przedsiębiorstwo, którego wyroby sprzedawane są w 22 krajach, a z każdym rokiem pojawiają się w kolejnym miejscu. Dziś sprzedawana jest w ponad 8000 sklepów na całym świecie, od niedawna i w Krakowie. 21 listopada przy ulicy Grodzkiej 38 otworzył się przed nami swoje podwoje kolejny salon.
Pandora to szeroki wybór pierścionków, kolczyków i naszyjników z najwyższej jakości srebra, 14 i 18-karatowego złota oraz kamieni takich jak diament, topaz, szafir, akwamaryn itp. Każdy element jest wykonany ręcznie. Elegancki i zróżnicowany design wyraża marzenia kobiet o biżuterii i znalazł uznanie najbardziej prestiżowych magazynów kobiecych na świecie, m.in. Elle, Harper’s Bazaar, Glamour. Więcej informacji na stronie: www.pandora-jewelry.com/pl
tekst promocyjny
wydarzenia_
10
Calm food & drink
Weselny Radisson
Calm food & drink to nowe miejsce na mapie krakowskiego Kazimierza, które warte jest odwiedzenia. Tutaj możesz odnaleźć jeszcze odrobinę spokoju i prywatności, zastaniesz miłą i przyjazną atmosferę, nie pożałujesz, kiedy spróbujesz tego co lokal dla Ciebie oferuje… Calm food & drink zaprasza Cię już od 8.00 na śniadanko i pyszną kawę. To dobre miejsce na przerwę w pracy, na smaczny i lekki lunch. A wieczorem kolacja, wino, koktajle… Przyjdź i zostań na dłużej! Calm food & drink oferuje Ci to czego potrzebujesz. To odpowiednie miejsce do spędzenia czasu w samotności przy książce, laptopie, gazecie… To wspaniałe miejsce do spotkań z przyjaciółmi… a piwnica Calmu to idealne miejsce do organizacji Twojego prywatnego przyjęcia, gdzie nikt nie będzie Ci przeszkadzał…
W niedzielę, 22 listopada 2009 w Radisson Blu Hotel miała miejsce wyjątkowa impreza - Otwarty Dzień Weselny. Nietypowa okazja przyciągnęła sporo osób zainteresowanych organizacją uroczystości weselnej w ekskluzywnej lokalizacji w samym sercu Krakowa.
Kraków, ul. Wąska 2 - Tel. 12 429 50 37 www.calm.com.pl lounge magazyn ...bo jakość ma znaczenie
Wielu uczestników gratulowało nam pomysłu, ponieważ mogli w rzeczywistości zobaczyć jak pięknie będzie wyglądała ich uroczystość, no i oczywiście skosztować weselnych potraw. Z pewnością już niebawem zorganizujemy druga edycję – mówi Angelika Szcząchor, Meetings&Events Supervisor Radisson Blu Hotel Kraków – osoby zainteresowane prosimy o kontakt. Otwarty Dzień Weselny był doskonałą okazją, aby obejrzeć przykłady dekoracji stołów weselnych a także skosztować potraw z menu weselnego hotelu Radisson Blu. Dodatkową atrakcją imprezy była możliwość poznania oferty uzupełniającej propozycje hotelu – firm które współpracują z Radisson Blu Hotel, w tym obsługi fotograficznej, DJ i zespołu muzycznego, biżuterii limuzyn weselnych oraz czekoladowych fontann.
ZAPRASZAMY DO NOWO OTWARTEGO SALONU W KRAKOWIE PRZY UL. GRODZKIEJ 38 NOWY SALON W ZAKOPANEM NA KRUPÓWKACH JUŻ W GRUDNIU 2009 ...because quality matters lounge magazyn
11
| FELIETON |
Z pamiętnika krakowskiego artysty S
tało się! Teraz mogę oficjalnie rzec, że jestem prawdziwym artystą. Do niedawna aktorem, od teraz pisarzem. I to nie byle jakim! Powoli staję się jednym z wieszczów narodowowych, czy jakoś tak… w każdym razie wieszczem. Głosem ludu, sumieniem wszystkich, obserwatorem życia. Tak, mój drogi pamiętniku, moje marzenie spełniło się. Rozesłałem artykuł gdzie się da, do wszystkich poczytnych i szanowanych redakcji – niektórych nazw już nawet nie pamiętam – żeby poznali się na moim talencie i możliwościach. Zadanie było banalne. Jako aktor, obserwator zachowań społecznych, bardzo łatwo było mi opisać, co to się dzieje dookoła. Skupiłem się na modzie. Artysta taki jak ja zna się na wszystkim, na modzie szczególnie. I co się okazało? Odezwali się! I to nie byle jaka gazeta. Nie jakiś tam Głos Nowej Huty, czy inny dziennik skupiający się na peryferiach prawdziwego miasta, prawdziwego centrum jakim jest Rynek! Odezwał się do mnie miesięcznik, który opisuje życie kulturalne Krakowa. Tak, życie kulturalne Krakowa. A, że ja kulturny jestem i to bardzo, jak każdy szanujący się artysta, postanowiłem przystać na propozycję. Problem tylko w tym, że nie pamiętam abym im wysyłał swój tekst, ale teraz to już nieważne. Skoro chcą, to znaczy, że przeczytali i się zachwycili – akurat to mnie nie dziwi. Listopad przyniósł wiele zmian. Przede wszystkim pogodowych. Napisawszy artykuł postanowiłem wrócić do swojego starego zawodu, czyli aktorstwa. Jestem szanującym się aktorem i poniżej pewnej temperatury powietrza po prostu nie pracuję. A cały listopad był miesiącem gdzie przeplatały się dni ciepłe i zimne. Kończyły mi się powoli gazety do palenia w kominku, a moje mieszkanie na Podgórzu wymaga ciągłego grzania, ze względu na stare, drewniane okna i wysoki sufit. No, nie jest za ciepłe, ale gdzieś przeczytałem, że najwięksi pisarze, aktorzy, malarze, słowem - najwięksi artyści, zawsze mieszkali w podobnych miejscach. Mam nawet na to własną teorię: nie chcieli obnosić się ze swoim bogactwem, żeby plebs nie miał im tego za złe. Doskonale to rozumiem, ludzie często patrzą na mnie z zawiścią, że jestem takim dobrym i znanym aktorem. Do tego klubingowcem, a od niedawna celebrytem. W końcu byłem na pokazie mody. Zostałem nowym celebrytem. I jak już wspomniałem zostało to dostrzeżone. Mój nowy pracodawca, a właściwie, gazeta, która prosiła o zaszczyt zamieszczania moich przemyśleń, sama się odezwała, prosząc o możliwość współpracy. Zgodziłem się od razu. Szczególnie, że wzięli mnie całkowicie z zaskoczenia. Jak zwykle stałem na rynku, tworząc sztukę. Tym razem postanowiłem podejść do tematu zgoła odmiennie. Nie będę ukrywał, że po tylu latach pracy czuję pewne znużenie, zmęczenie materiału – jak to mówią najwięksi aktorzy, czyli na przykład Arnold Schwarzenegger i Sylwester Stallone – swego
12
lounge magazyn ...bo jakość ma znaczenie
rodzaju niemoc twórczą. Ciężko wymyślać nowe role. Grałem już prawie każdego. Na szczęście inspiracja jak zwykle przyszła sama. Nie ma co ukrywać, pierwszoligowi aktorzy tak mają, natchnienie ich dopada nie wiadomo gdzie. Ja wiem gdzie mnie moje dopadło. U pani Krysi w toalecie, dokładniej to w Sukiennicach. Turyści mają rację, Rynek Krakowski to miejsce magiczne, taka wena… Postanowiłem przebrać się za Statuę Wolności. Genialny pomysł! Nikt jeszcze na to nie wpadł, a to wszystko przez to, że inni aktorzy mają zamknięte umysły. Ja jestem otwarty. Właściwie to jestem pewnego rodzaju Kosmopolitykiem – jak to pięknie określiło Metro, opisując osoby, będące „obywatelami świata”. Jako Kosmopolityk, rozumiem zapotrzebowanie dzisiejszej turystyki. Nie możemy przebierać się za osoby kojarzące się z Polską. To nic nie da. Żyjemy w Unii Europejskiej, musimy wychodzić naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców Europy. A co najbardziej lubią Europejczycy? Amerykę! Dlatego postanowiłem skusić ich Statuą Wolności. Poszło mi całkiem nieźle, zarobiłem sporo kasy. Kiedy pakowałem się po trzecim dniu, podszedł do mnie młody chłopak. Czarna kurtka, rozczochrane włosy, szeroki uśmiech. Spytał się mnie czy nazywam się Jarosław Kielmuch. Potwierdziłem. Pokazał mi mój artykuł na kartce i adres na kopercie. Zaznaczyłem, że moim adresem jest Rynek Główny, podałem też dokładną lokalizację – Grodzką, w końcu ostatnio tylko tam stoję. Spytałem się, czego chce. - Nazywam się Mateusz i jesteśmy zainteresowani współpracą z panem. Spodobały nam się pana artykuły, chcielibyśmy zrobić dział artykułów, coś w rodzaju subiektywnych opinii wydawanych przez samozwańczego artystę, jak pan. Nie zrozumiałem za dużo, co do mnie gadał. Zgubiłem się na słowie subiektywny, które brzmiało dość obraźliwie, ale nie miałem czasu się gniewać. W końcu przyszli do mnie, docenili mnie! Mogłem im wybaczyć słownictwo. - Nie wiem… mam sporo zgłoszeń. Wszystko zależy ile mi zapłacicie. - Myślę, że się dogadamy. Zresztą o pieniądzach możemy porozmawiać dopiero po pierwszych artykułach, na razie puścimy materiały próbne. Zrobimy jakiś artykulik, zobaczymy jak będzie. Jak target nam chwyci. Znowu to słowo! Ono mnie prześladuje. Najpierw nie jestem targetem na imprezę, teraz sam muszę chwytać target. Zrobiłem jedną z moich poważniejszych min, że niby wiem, o co chodzi i odpowiedziałem: - Tak, jasne. Musiałem się zgodzić. Było coraz zimnej, bałem się, że lada dzień nadejdą mrozy i spadnie śnieg. U nas to nigdy nie wiadomo, co się wydarzy. A innych ofert na razie nie było. Gdyby pojawiły się później, to bym się zastanawiał, ale w tym momencie trzeba było brać to, co dawali. Uścisnąłem rękę młodemu i wypytałem o dokładniejsze szczegóły. Okazało się, że będę pracować dla gazety o nazwie Longer, czy jakoś tak. W każdym razie obco brzmiąca nazwa. Jako prawdziwy patriota znam tylko język polski, ale staram się być otwarty na nowości. Dziwi mnie tylko, że ktoś nazwał gazetę tak jak kanapkę w KFC, ale to już nie mój problem. Mój pierwszy temat był bardzo ciekawy. Miałem wybrać się do galerii i opisać jakieś wystawy, ciekawe obrazy, ogólnie, co sądzę o współczesnej sztuce. Bułka z masłem, jak to mówią. Co prawda od dawna nie byłem w żadnej galerii, ale to żaden problem dla mnie. Jako artysta znam się na wszystkim, a przede wszystkim na sztuce współczesnej. Postanowiłem się przygotować.
Mój artykuł i spostrzeżenia nie będą długie, bo i nowoczesna sztuka nie jest tego warta. Ogólnie rzecz biorąc jest beznadziejna. Nie dziwię się, że władze miasta boją się wieszać prawdziwe obrazy w nowych galeriach. Gdzie tam miałby wisieć Matejko, albo inny Mleczko? Skoro żeby takie galerie sztuki mogły się utrzymać muszą tam otwierać sklepy? Należy też zaznaczyć, że dzisiejsze galerie sztuki mają beznadziejne nazwy: Krakowska, Kazimierz, Plaza? Co to za nazwy? Powinna się nazywać: Galeria Sztuki, albo Galeria Sztuki Krakowskiej. Byłoby o wiele lepiej. Nie sposób nie wspomnieć też o społeczeństwie. Ludzie, jako wasz głos sumienia, apeluję, doceńcie sztukę! Zatrzymajcie się, porozkoszujcie tymi obrazami, które wiszą dookoła. Nawet, jeśli przedstawiają nowy zegarek, albo promocję pomidorów! Galeria to miejsce sztuki, skoro autor chciał zrobić zdjęcie pomidorów, to znaczy, że miał w tym jakiś cel. I, na litość Boską, latajcie mniej po tych sklepach. Wiem, że zbliżają się święta i musicie porobić zakupy, ale to nie jest tego wszystkiego warte. Polecam zatrzymać się, zadumać, ewentualnie obejrzeć jakąś dobrą sztukę. Przypominam, że codziennie jestem na Rynku, na Grodzkiej, tam ujrzycie kawał dobrego aktorstwa i będziecie mogli poobcować z prawdziwą sztuką. W każdym razie pogoń po sklepach nie służy nikomu. Jędrzej dostał wrzodów żołądka od tych ciągłych wycieczek po sklepach. Co prawda Krzysiu zaznaczał, że to najprawdopodobniej zbytnie upodobanie Jędrzeja do kieliszka zniszczyło jego żołądek, ale ja wiem swoje. To sklepy! To ciągła chęć posiadania, robienia kolejnych zakupów! Musimy przestać. Jako głos Krakowa, Wieszcz narodowowy przestrzegam przed tym.
COOLTURKA //
lounge
Wróciłem do mieszkania i się przebrałem. Odświeżyłem mój odświętny garnitur - ten z bierzmowania i przystąpiłem do zadania. Postanowiłem odwiedzić najlepsze galerie w Krakowie. Wystawy to ważna rzecz, muszą być opisane te najlepsze. Pierwszą galerią była Krakowska. Ta mnie trochę rozzłościła. Żadnej sztuki. Postanowiłem przejść się do Galerii Kazimierz, ale tam to samo. Podobnie w Plazie, a nawet w Zakopiance. Nie wspominając o dopiero budowanej Bonarce, której otwarcie ma nastąpić pod koniec miesiąca. Zacząłem się zastanawiać. Po co mam iść do galerii i opisywać sztukę, skoro w galeriach są same sklepy? Redaktorzy taakiego czasopisma, a nie wiedzą nic o tym? I wtedy dopiero zrozumiałem. Oni mnie sprawdzają. Czy jestem w stanie zrozumieć sztukę nowoczesną. Gdzieś o tym czytałem, nazywa się postkomunistyczna, albo postmodernistyczna, czy jakoś tak. W każdym razie ma w nazwie „post”. W słowniku sprawdziłem znaczenie i wyszło, że słowo to oznacza „pocztę”. Bardzo ciekawe.
Myślę, że ten artykuł wyszedł jeszcze lepszy niż poprzedni. Muszę powiedzieć moim nowym kolegom redaktorom, żeby częściej chodzili do Galerii, bo sami nie wiedzą, co się w nich znajduje. Jeśli chcą obcować ze sztuką i obrazami niech już lepiej pójdą do sklepu Mleczki, on tam ma multum obrazków. Niektóre nie są nawet takie drogie, można się zawsze potargować z panią Kasią, ekspedientką. Tymczasem idę wysłać moje teksty do Longera. W Grudniu przejdę się do redakcji i ustalę szczegóły kontraktu. W każdym razie możemy spodziewać się długiej i owocnej współpracy.
...because quality matters lounge magazyn
13
fot: Tamara Gadomska
źródło: Materiały prasowe
| COOLTURKA | WYBRANE
Stefcia Ćwiek w szponach życia - teatr
Fotoprzestrzenie 2009 - Wystawa
2, 3 i 28 stycznia 2010, godz. 19.00 Teatr Ludowy, Scena Pod Ratuszem - Rynek Gł. 1
do 23 stycznia 2010 / KSA, ul. Zamoyskiego 52
Nieśmiała Stefcia marzy o wielkiej miłości. Takiej, od której ziemia drży pod nogami i w głowie się kręci, a świat wokół nabiera kolorów… albo przynajmniej o takiej całkiem zwyczajnej, ale jedynej i na całe życie. Konfrontacja marzeń Stefci z rzeczywistością jest bolesna, ale kończy się happy endem. Stefcia Ćwiek w szponach życia, to pełna ciepła i humoru opowieść o tym, że warto być sobą, to pastisz bajki o Kopciuszku, subtelna kpina ze stereotypów, a przy tym znakomita zabawa dla publiczności.
Inspirujące, zabawne a nawet trochę kontrowersyjne są fotografie prezentowane na tegorocznej wystawie Krakowskich Szkół Artystycznych Fotoprzestrzenie. Inspirujące, ponieważ zdjęcia absolwentów Szkoły Kreatywnej Fotografii w ciekawy sposób pokazują codzienność różnych osobowości. Codzienność, która może być romantyczna i senna albo niebanalna i zabawna, jeśli podejdziemy do niej bez rutyny. Jedną z bardziej kontrowersyjnych prac fotograficznych jest Religi@ Mariki Szymanek. Zakonnica na okładce Vogue’a czy ksiądz przyłapany z kobietą przez paparazzi skłaniają do rozważań nad naszym dzisiejszym podejściem do religii. Wizualizacje wnętrz wykonane przez studentów Szkoły Wnętrz i Przestrzeni są natomiast zaskakujące - dbałością o szczegóły oraz doskonałym wpisaniem wnętrza w jego historię i środowisko. Nowa aranżacja Bunkra Sztuki autorstwa Natalii Korneckiej bierze pod uwagę jego historyczną przeszłość oraz doskonale oddaje charakter budynku, z kolei projekt Kawiarnia „Cztery Żywioły” Pauliny Przały idealnie pasuje do sielskiego obrazka w jaki jest wpisany. Wykonane z elementów recyklingowych lampy czy meble udowadniają natomiast, że ciekawy dizajn nie musi być kosztowny. Prace studentów Szkoły Visual Merchandisingu prezentujące różne sposoby aranżacji przestrzeni sklepowych oraz witryn i manekinów wzbudziły natomiast najwięcej komentarzy. Niektórzy z pośród licznej publiczności wernisażu nawet nie wiedzieli, że ten zawód może być takim dużym polem kreatywnego działania. Wystawa w nowej siedzibie Krakowskich Szkół Artystycznych (Zamoyskiego 52 Kraków), potrwa do 23 stycznia 2010. www.ksa.edu.pl
Tłumaczenie: Dorota Jovanka Cirlić Adaptacja: Justyna Kowalska, Mateusz Przyłęcki Reżyseria: Mateusz Przyłęcki Scenografia: Joanna Braun Muzyka: Karol Śmiałek Występują: Barbara Kober (gościnnie), Anna Smołowik (gościnnie), Dominika Markuszewska, Piotr Pilitowski, Karol Śmiałek (gościnnie) www.ludowy.pl
foto: Sergio Fortini
Mikcrologus - koncert kameralny 17 grudnia 2009, godz. 19 Filharmonia Krakowska, To prawdziwa gratka dla miłośników tego zespołu, muzyki dawnej i kultury środziemnomorskiej w ogóle. Wykonają jeden ze swoich programów z XIV-wiecznymi balladami, madrygałami i muzyką taneczną Francesco Landiniego, Geraldello da Firenze, Lorenzo da Firenze i in. www.filharmonia.krakow.pl 14
lounge magazyn ...bo jakość ma znaczenie
...because quality matters lounge magazyn
15
| COOLTURKA |
WYDARZENIA - FESTIWALE - TEATR - OPERA - WYSTAWY - KONCERTY
TEATR (Festiwal Boska Komedia) 7 grudnia
T.E.O.R.E.M.A.T. na podstawie twórczości Piera Paolo Pasoliniego / reż. Grzegorz Jarzyna / godz. 19:00 - Teatr Łaźnia Nowa www.laznianowa.pl Witold Gombrowicz OPĘTANI / reż. Krzysztof Garbaczewski / godz. 19:00 - Narodowy Stary Teatr www.stary-teatr.krakow.pl 8 grudnia Eugène Ionesco KRÓL UMIERA, CZYLI CEREMONIE / reż. Piotr Cieplak / godz. 16:00 - Narodowy Stary Teatr www.stary-teatr.krakow.pl Artur Pałyga OSTATNI TAKI OJCIEC / reż. Łukasz Witt-Michałowski / godz. 16:00 - Teatr Łaźnia Nowa, www.laznianowa.pl Franciszek Bohomolec PIJACY / reż. Barbara Wysocka / godz. 19:00 - Narodowy Stary Teatr, www.stary-teatr.krakow.pl Bernard-Marie Koltes SAMOTNOŚĆ PÓL BAWEŁNIANYCH / reż. Radosław Rychcik / godz. 21:00 - Teatr Bagatela www.bagatela.krakow.pl T.E.O.R.E.M.A.T. na podstawie twórczości Piera Paolo Pasoliniego / reż. Grzegorz Jarzyna - TR W-wa / godz. 21:15 - Teatr Łaźnia Nowa www.laznianowa.pl 9 grudnia
Vašek Kania BRYGADA SZLIFIERZA KARHANA / reż. Remigiusz Brzyk / godz. 19: 00 - Teatr Ludowy www.ludowy.pl 16
SUPERNOVA - REKONSTRUKCJA / reż. Marcin Wierzchowski / godz. 19:00 - Teatr Łaźnia Nowa, www.laznianowa.pl Franciszek Bohomolec PIJACY / reż. Barbara Wysocka / godz. 19:00 - Narodowy Stary Teatr, www.stary-teatr.krakow.pl Bernard-Marie Koltes SAMOTNOŚĆ PÓL BAWEŁNIANYCH / reż. Radosław Rychcik / godz. 19:00 - Teatr Bagatela www.bagatela.krakow.pl 10 grudnia Piotr Waligórski I BĘDZIE WESELE...J / reż. Piotr Waligórski / godz. 17:00 - Teatr Bagatela www.bagatela.krakow.pl Vašek Kania BRYGADA SZLIFIERZA KARHANA / reż. Remigiusz Brzyk / godz. 19: 00 - Teatr Ludowy www.ludowy.pl WERTER na podstawie Cierpień młodego Wertera J. W. Goethego / reż. Michał Borczuch / godz. 19:00 - Narodowy Stary Teatr www.stary-teatr.krakow.pl 11 grudnia Piotr Waligórski I BĘDZIE WESELE...J / reż. Piotr Waligórski / godz. 17:00 - Teatr Bagatela www.bagatela.krakow.pl
Dorota Masłowska MIĘDZY NAMI DOBRZE JEST / reż. Grzegorz Jarzyna / godz. 19:00 - Narodowy Stary Teatr www.stary-teatr.krakow.pl WERTER na podstawie Cierpień młodego Wertera J. W. Goethego / reż. Michał Borczuch / godz. 19:00 - Narodowy Stary Teatr www.stary-teatr.krakow.pl
lounge magazyn ...bo jakość ma znaczenie
12 grudnia
WYSTAWA
Ingmar Bergman ROZMOWY POUFNE / reż. Iwona Kempa / godz. 16:00 - Teatr J. Słowackiego www.slowacki.krakow.pl
KOLEKCJA. 20 LAT GALERII STARMACH Muzeum Narodowe - Al. 3 Maja 1 www.muzeum.krakow.pl
Krystian Lupa PERSONA. MARILYN / reż. Krystian Lupa / godz. 19:00 - TVP Studio Łęg ul. Nowohucka 44 Dorota Masłowska MIĘDZY NAMI DOBRZE JEST / reż. Grzegorz Jarzyna / godz. 19:00 - Narodowy Stary Teatr www.stary-teatr.krakow.pl 13 grudnia
(A)POLLONIA / reż. Krzysztof Warlikowski / godz. 17:00 - Teatr Łaźnia Nowa www.laznianowa.pl TRYLOGIA wg H. Sienkiewicza / reż. Jan Klata/ godz. 19:00 - Narodowy Stary Teatr www.stary-teatr.krakow.pl
W tym roku minie 20 lat działalności Galerii Starmach - jednej z najważniejszych w Polsce. W ciągu dwóch dekad jej właściciele, Teresa i Andrzej Starmachowie, zorganizowali ponad 100 wystaw i zgromadzili olbrzymią, iście muzealną kolekcję sztuki czołówki polskich artystów współczesnych. Na wystawie zobaczyć można najlepszą i najciekawsza część tego zbioru, czyli prace kluczowe dla historii polskiej sztuki - obrazy, rzeźby, fotografie, instalacje. Czynna do 20 grudnia 2009 WARSZTATY Z WRÓBLEWSKIM. PRACE I INTERPRETACJE Galeria Zderzak - Floriańska 3 www.zderzak.pl
Krystian Lupa PERSONA. MARILYN / reż. Krystian Lupa / godz. 19:00 - TVP Studio Łęg ul. Nowohucka 44 14 grudnia Bertolt Brecht WESELE U DROBNOMIESZCZAN / reż. Giovanny Castellanos5’/ godz. 15:00 - Teatr Bagatela www.bagatela.krakow.pl (A)POLLONIA / reż. Krzysztof Warlikowski / godz. 17:00 - Teatr Łaźnia Nowa www.laznianowa.pl
S
zczegółowe informacje na temat Festiwalu Boska Komedia na stronie www.boskakomedia.pl
Wystawa ukazuje wędrówkę motywów symbolicznych obecnych w sztuce Andrzeja Wróblewskiego. Oryginalne dzieła artysty zestawione zostały z reprodukcjami i cytatami ze sztuki światowej: modernistycznej, archaicznej, prymitywnej. Warsztaty z Wróblewskim są rzadkim typem wystawy, która jest próbą hermeneutyki twórczości artysty i wprowadza widza w kolejne kręgi interpretacji. Czynna do 6 stycznia 2010
CZARNOBYL Baraka - Warszauera 1 www.stencil-spray.de
Mimo, że Damian podawał inną genezę swojej ksywki, to niemożliwe, by zapomnieć, że przyszedł na świat w rejonie Polski najbardziej bliskim prawdziwemu Czarnobylowi. W trakcie katastrofy młody Damian przebywał w rodzinnej miejscowości, niewielkie kilkaset kilometrów od wybuchu. Trudno spekulować nad wpływem radiacji na twórczość. Zmutowana estetyka Czarnobyla każe pamiętać o miejscu, w jakim się znajdujemy, jak i jego niedawnej historii. Metoda Czarnobyla jest ultra szybka / prosta: znaleźć - powiększyć - rzucić na ścianę. Sam jednak podkreśla jak wciąż niezatarte pozostają źródła jego estetyki. ŚrodkowoWschodnia Europa, dawny Blok Wschodni. Szarość bloków z wielkiej płyty, osiedli, dziurawych ulic i no furturystycznego klimatu małych miast i pseudometropolii Polski lat 80. i 90. Wybuch ulicznej ekspresji ostatnich lat zwrócił uwagę na specyficzną pozycję Czarnobyla. Przywożąc ze sobą doświadczenia aerozolowego deficytu oraz punkową etykę D.I.Y., był de facto jednym z pierwszych, którzy aktywizowali berlińskie przestrzenie, naznaczając je czymś innym niż wielokolorowe zamerykanizowane graffy. Jego sznyt szybko został doceniony przez kolegów po fachu. Nieobojętni pozostali także „znawcy” i krytycy. Wśród motywów artysty znajdują się zarówno inspiracje bóstwami z hinduistycznego dalekowschodniego panteonu jak i nuklearne elektrownie i mocne instynktowne zabiegi. Deformacje, multiplikacje, przetworzenia, modyfikacje. Łączy motywy wycięte z gazet i pism, znalezione w internecie z własnymi fotografiami. Czynna do 13 stycznia 2010
ARATA ISOZAKI SZKICE I RYSUNKI Manggha - ul. Konopnickiej 26 www.manggha.krakow.pl
Wystawa Jubileuszowa, przygotowana z okazji 15-lecia działalności Muzeum Manggha, na której obejrzeć będzie można szkice i rysunki architekta i autora projekty Centrum Manggha - Arata Isozaki. Czynna do 31 stycznia 2010 UKRYTA DEKADA. POLSKA SZTUKA WIDEO 1985-1995 Bunkier Sztuki - pl. Szczepański 3a www.bunkier.art.pl
Wystawa stanowi część długofalowego projektu badawczego, edytorskiego i wystawienniczego Centrum Sztuki WRO, którego celem jest zebranie, opracowanie i udostępnienie prac artystów polskich stworzonych przy użyciu wideo i pierwszych technik cyfrowych w latach 1985-1995. Centrum Sztuki WRO udało się zgromadzić i zarchiwizować ponad 400 materiałów wideo z tego okresu. Są to zarówno samodzielne prace, jak różnorodne zapisy i dokumentacje, materiały robocze, wreszcie nieukończone fragmenty, destrukty i rekonstrukcje. Czynna od 10. 12 do 14. 02.10 GOYA. GDY ROZUM ŚPI.... Muzeum Narodowe - Al. 3 Maja 1 www.muzeum.krakow.pl
Niecodzienny pokaz kilkunastu dzieł Francisca Goi, wybitnego malarza hiszpańskiego, jednego z prekursorów sztuki nowoczesnej. Namalowany około 1808–1810 roku obraz olejny zatytułowany Epizod z hiszpańskiej wojny o niepodległość, poprzedzający arcydzieło Goi – Rozstrzelanie powstańców madryckich 3 maja 1808 roku (z 1814 roku), przedstawia zaciekły bój kilkunastu ludzi w opustoszałym miejscu. Nie wiadomo, kto z kim walczy: żołnierze napoleoń-
scy z hiszpańskimi partyzantami, zwanymi guerillas, czy dezerterzy z różnych armii z plądrującymi pola bitew grabieżcami. Nie to jest jednak najważniejsze. Tematem dzieła jest nienawiść i agresja wywołane wojną. Obrazowi towarzyszy pokaz kilkunastu rycin Goi ze słynnego cyklu Okropności wojny, w których przedstawia wojnę tak, jak nikt przed nim – jako totalne szaleństwo. Te wstrząsające ryciny prezentowane są na tle reprodukcji fragmentów tak zwanych czarnych obrazów Goi, namalowanych przez artystę na ścianach własnego domu, dla siebie samego, w wyniku rozgoryczenia światem ogarniętym religijnym fanatyzmem, nienawiścią, obawą przed samotnością i śmiercią. Ortega y Gasset hiszpański filozof napisał: Goya ukazuje jedną z najważniejszych właściwości sztuki, która potrafi brutalnie zmusić nas do zobaczenia najstraszniejszych stron życia, czego zwykle za wszelką cenę staramy się unikać. Czynna do 14 lutego 2010
FOTOGRAFIA CZŁOWIEK JEST SNEM CIENIA. FOTOGRAFIA JANUSZA LEŚNIAKA Muzeum Historii Fotografii ul. Józefitów 16 www.mhf.krakow.pl
Janusz Leśniak jest artystą fotografem, członkiem ZPAF. W ciągu lat twórczej aktywności wykształcił własny, rozpoznawalny styl oparty o indywidualną interpretację jednego z klasycznych motywów sztuki - ludzkiego cienia. Na wystawę artysty składają się prace wybrane z wielowątkowych cykli określanych jako leśniaki i leśniakimandale. To pierwsza tak obszerna prezentacja twórczości artysty konsekwentnie podejmującego temat egzystencjalizmu i duchowości człowieka. Czynna do 31 stycznia 2010
ALICJA W KRAINIE CZARÓW WYSTAWA FOTOGRAFII KATARZYNY WIDMAŃSKIEJ Galeria Pauza - ul. Floriańska 18/5 (II piętro) www.galeriapauza.pl „Alicja w Krainie Czarów” była źródłem artystycznych inspiracji niemal od samego powstania. W przypadku zdjęć Kasi Widmańskiej mamy jednak do czynienia z zupełnie nowym spojrzeniem na magiczny świat stworzony przez Lewisa Carolla. Nie znajdziemy tu linearnego odtworzenia fabuły powieści, a jedynie zamkniętą w kadry interpretację wybranych scen i postaci. Kobiecość, główny motyw twórczości Katarzyny Widmańskiej, zdaje się w tym przypadku pełnić rolę pryzmatu, przez który artystka patrzy na historię Alicji. Niemal wszyscy bohaterowie w interpretacji autorki, są kobietami lub przynajmniej dzięki zabiegom artystki dostrzec w nich można wyraźny pierwiastek kobiecości. Zwariowany Kapelusznik, pan Gąsienica, Król Kier i inne postaci zostają tu dodatkowo otoczone aurą zagadkowego niepokoju, dzięki której Alicja w Krainie Czarów nabiera intrygująco drapieżnego charakteru. Wystawa Katarzyny Widmańskiej wprowadza nas w świat tajemniczy, momentami mroczny, jednak nieprzerwanie zachwycający. (...) - pisze Tomasz Żytkowicz. Premiera fotografii K. Widmańskiej Alicja w Krainie Czarów odbędzie się podczas wernisażu, 8 stycznia 2010 r. o godzinie 20.00 w Galerii Pauza. Ekspozycja obejmie 23 fotografie. Organizatorem wystawy jest Fundacja na Rzecz Rozwoju i Promocji Sztuki Współczesnej Pauza. Czynna do 14 lutego 2010 ...because quality matters lounge magazyn
17
| COOLTURKA | RETROSPEKCJA
bunt ciała
ckod
30 idea
„Butoh” to zaproszenie do szukania własnej autentyczności - stwierdziła Aleksandra Capiga podczas otwarcia wystawy Andrzeja Janikowskiego, która odbyła się w Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha. Wernisaż otworzył wystawę, która dla samych organizatorów jest bardzo szczególna. - Z Andrzejem przyjaźnimy się od 14 lat, ponieważ stale dokumentuje to, co dzieje się w Muzeum Manggha - stwierdzono podczas oficjalnej części spotkania. - O tej wystawie myśleliśmy dość długo. W końcu udało się ukazać tą część japońskiej kultury, która przez te lata najbardziej zainteresowała fotografa - dodano.
W ramach kolejnej edycji Niepokornych zaprezentowała się łódzka formacja CKOD. Dokładnie rok temu rozpisywałem się o ich występie: Przez krakowski klub przejechał czołg. Buntownicy z „generacji nic” udowodnili, że atmosferę pięćdziesięciometrowego pomieszczenia można podgrzać do 70. stopni. Nie było klimatyzacji, pominięto armię ochroniarzy, przyszło za dużo ludzi, a scena wydzielona była symbolicznie. Szaleństwo czy nieodciągnięcie? Po prostu wymarzony klimat!
Pod koniec listopada zorganizowana została wystawa 30 idea, czyli śmiech to zdrowie. Fotograficzny projekt Bartka Koczenasza został pokazany już po raz drugi (tym razem a klubie Cafe Philo); składa się z serii zdjęć, jakie zostały wykonane w Brazylii podczas 30 dni, w trakcie których podróżnik odwiedził 30 miejsc, poznał 30 rodzin. - To przedsięwzięcie, które ma pokazać, jak wielką siłę ma uśmiech i pozytywne nastawienie do życia nie tylko w czasie podróżowania, ale także w każdej chwili naszego wspaniałego życia – przyznaje autor.
Muzycy Cool Kids of Death zagrali utwory z najnowszej płyty Afterparty i wcześniejszych, równie energetycznych. Zahipnotyzowany wokalista, Krzysztof Ostrowski rzucał się na widzów, a pozostali członkowie zespołu oddali się zaraźliwemu transowi. Publiczność wykrzykiwała generacyjne teksty, a ostatni utwór przerwał dziewięćdziesięcio minutowe rytuały. Coś jeszcze?
- Jak pisał Paolo Coelho, „skoro żyjesz, musisz machać rękoma, podskakiwać, hałasować, śmiać się i rozmawiać z ludźmi, ponieważ życie to dokładnie przeciwieństwo śmierci”. Ja przez 30 dni w towarzystwie przypadkowych rodzin chciałem zabrać was do takiego świata, przekonać, jak potężną moc ma uśmiech i optymizm, maszerując z aparatem w ręce i deską surfingową pod ręką – opisuje Koczenasz.
Na twarzach fanów rysował się podziw i fascynacja. Wszyscy ci, którzy odwiedzili klub z ciekawości i nie należą „do środowiska”, nie mogli dojść do siebie i zapewne klną teraz przeraźliwie.
Wystawa jest kontynuacją projektu IndoKid, który został zrealizowany w zeszłym roku. Oba przedsięwzięcia zyskały wielki rozgłos medialny, a także wsparcie Artystycznego Stowarzyszenia scal_art.
Występ CKOD był kolejnym, który dowiódł, że forma polskiej muzyki wcale nie kuleje i możemy współtworzyć scenę, która wyzbyta jest kiczu i zależności.
Warto dodać, że w grudniu Koczenasz pojawi się ze swoimi zdjęciami w Eszewerii na krakowskim Kazimierzu, gdzie dwukrotnie będzie można porozmawiać o uśmiechu.
Sam autor przyznał, że dla niego teatr butoh to zjawisko, które go zaciekawiło już dawno temu. - Pierwszy raz spotkałem się z „butoh” w 1991 roku i od razu zafascynowałem się. Od tamtej pory nie opuściłem żadnego spektaklu i dzięki temu mogą Państwo zobaczyć zarys tych wszystkich wydarzeń - wyjaśnił Janikowski. Szczególny charakter dodała także obecność Aleksandry Capigi, która jako młoda japonistka wydała książkę o specyfice butoh. - Książka jest wyrazem moich zainteresowań. Muszę przyznać, że na początku podchodziłam do „butoh” teoretycznie. Jednak gdy przeszłam do praktyki, okazało się, że to nie jest takie trudne. Chodzi wyłącznie o szukanie siebie - stwierdziła autorka. Dzięki szczególnemu charakterowi tego tańca, książka przybrała niespodziewany wymiar. - W pewnym momencie okazało się, że moja publikacja nie jest tylko o tańcu, ale właśnie o poszukiwaniu własnego „ja” - skwitowała Capiga. Głównym przesłaniem wieczoru było stwierdzenie jakoby butoh było szukaniem własnej autentyczności. W dzisiejszych czasach ta mądrość wydaje się być bezcenną.
18
przyg. Bartosz Walat
lounge magazyn ...bo jakość ma znaczenie
Wczorajsza aura w wielu aspektach pokryła się z tym opisem w pełni. No i tak. Teraz powinniśmy debatować, czy niezmienna sytuacja to satysfakcjonujący constans czy też krok do tyłu. Ale nie tym razem. Posprzeczamy się za rok.
...because quality matters lounge magazyn
19
| COOLTURKA | DIZAJN
PP INICJATYWA DIZAJN - to pierwsze cykliczne przedsięwzięcie w Krakowie mające na celu promocję wzornictwa i dizajnu. Celem wydarzeń organizowanych w ramach inicjatywy przez jej tworców - Fundację Pauza i firmę Prodesigne - jest integracja środowiska skupionego wokół sztuki projektowania, promocja artystów i projektantów, wizjonerów i filozofów. To cykl spotkań z osobami postrzegającymi otoczenie jako przetrzeń do kreacji, poszukującymi, które spośród wielu propozycji będą mogły wybrać własne inspiracje.
TOUR I PREMIEROWE WYDARZENIA W RAMACH INICJATYWY
17 grudnia // czwartek, godz. 20.00 Galeria Pauza, ul. Floriańska 18/5, II p.
WERNISAŻ WYSTAWY AXOR URQUIOLA INSPIRACJE Niezwykłe fotografie inspirowane twórczością gwiazdy dizajnu Patricii Urquioli, autorki najnowszej kolekcji łazienkowej Axor Urquiola - nareszcie w Krakowie! Po raz kolejny światowej klasy dizajn i wybitna polska fotografia spotykają się w ramach projektu Axor Inspiracje. Wystawa potrwa do 30 grudnia 2009. (...) Axor Inspiracje od swoich początków w 2003 roku prowokuje Artystów do działania. Prace prezentowane w 2009 roku, nawiązując do projektów Patricii Urquioli, tworzą feerię barw, stylów i interpretacji. Od eterycznych gier cieni i skojarzeń po bardziej dosłowne, często wręcz graficzne ilustracje wizji designerki. Od ścisłych nawiązań do mocy natury i żywiołu wody po prace wystudiowane i nowocześnie wystylizowane w na wskroś autorski sposób.(...) - Karolina Harazim//kuratorka Galerii Pauza. Artyści, których prace zaprezentowane będą podczas tej wystawy, to: Adam Balcerek, Basia Czartoryska, Cezary Hładki, Krzysztof Kozanowski, Szymon Szcześniak, Jacek Wołowski & Partners, Magda Wunsche & Samsel, Michał Zajączkowski, Tomek Zięciowski. www.axor-ispiracje.com
18 grudnia // piątek, godz. 20.20 Prodesigne, Łaziebny, ul. Podgórska 34, Plac Historyczny, Galeria Kazimierz
AXOR URQUIOLA INSPIRACJE Firma Prodesigne - we współpracy z wybitnym projektantem Maciejem Jurkowskim (www. jurkowski-design.eu) przygotowała materialną odsłonę inspiracji w galeryjnych wnętrzach swojej siedziby - tzw. Łaziebnym - tworząc niezwykłą transkrypcję projektu Patricii Urquioli, z wykorzystaniem produktów zaprojektowanych przez dizajnerkę dla marki Axor. Autor krakowskiej transkrypcji projektu proponuje zupełnie odmienne i nowatorskie podejście do wizji dizajnerki. Jurkowski przetwarza projekt Urquioli nadając mu innowacyjny wymiar, osadza w mocno florystycznym kontekście w ‚rosnących zielonych ścianach Łaziebnego, proponując rozwiązania śmiałe i wcześniej niespotykane w Polsce. Prowadzi dialog z filozofią projektantki, dosłownie ożywia przestrzeń i pobudza zmysły.
20 lounge magazyn ...bo jakość ma znaczenie
| COOLTURKA | DIZAJN
21:00 - premierowa odsłona Łaziebnego 23:00 - koncert zespołu MeMyself&I (www.memyselfandi.pl) 24:00 - impreza - kolektyw DJ’ski Piękni Chłopcy (www.myspace.com/pieknichlopcy) Całonocne wizualizacje - Temporary Space Design (www.myspace.com/temporaryspacedesign)
PP - Inicjatywa Dizajn - twórcy projektu
Prodesigne to selekcjoner rozwiązań projektowych i wykończeniowych dla architektów i projektantów wnętrz, klientów indywidualnych i instytucjonalnych. To firma, która w swojej ofercie proponuje produkty najlepszych marek dizajnerskich na świecie, spełniając życzenia i wymagania najbardziej nawet wymagających klientów. www.prodesigne.com.pl Fundacja na Rzecz Rozwoju i Promocji Sztuki Współczesnej Pauza istnieje od 2004 roku, od roku 2005 posiada status organizacji pożytku publicznego. Jako Fundacja, Pauza chce pełnić rolę pośrednika, którego zadaniem jest umożliwienie artystom oraz osobom realizacji ciekawych i twórczych projektów z zakresu sztuki współczesnej i multimedialnej, kinematografii, plakatu, muzyki i fotografii. www.fundacjapauza.pl // www.galeriapauza.pl
Twoja impre z a w Pa p a r a z z i . . .
...bizness lunch
...sylwester
...imprez y fir mowe
...k ar nawał
Oto Paparazzi Bar stworzony z myślą o Tobie !!! KRAKÓW
...imprez y temat yczne
ZAKOPANE
...urodziny, imieniny
WARSZAWA WROCŁAW
PAPARAZZI Kraków ul. Mikołajska 9 31 - 027 Kraków tel.: +48 12 429 45 97 www.paparazzi.com.pl
ŁÓDŹ u WITKACEGO
| COOLTURKA | MUZYKA / KONCERTY
Możdżer:
Wcale nie chodziło o prowokację - Przy wjeździe do Krakowa jest tabliczka „Miasto Królów” i tu każdy czuje się jak król - mówi Leszek Możdżer w wywiadzie poświęconym projektowi LUTOSPHERE. Muzyka klasyczna kojarzona jest głównie z tym, że jest poukładana. Łatwo być prowokatorem w tej dziedzinie sztuki? - W projekcie Lutosphere wcale nie chodziło o prowokację. Tu chodziło jedynie o to, by zrobić coś nowego. By spotkać się w takim, a nie innym składzie. Byśmy mogli stworzyć taką formułę, która by nas samych usatysfakcjonowała. Według mnie to się udało, bo stworzyliśmy coś świeżego i do tej pory nie odkrytego. Współpracowałeś z Kazikiem Staszewskim, Tymonem Tymańskim, a teraz przykładowo opracowywałeś Lutosławskiego. Jak bardzo różni się praca w poszczególnych nurtach muzyki? - Praca aż tak zbytnio się nie różni. Każdy artysta ma do sprzedania swoje umiejętności, swój sposób konstruowania ostatecznego wyrobu muzycznego, dlatego Andrzej Bauer, Bunio, Namysłowski, Tymański, Praisner, oni wszyscy mają trochę inny tryb pracy, ale każdemu chodzi oto samo – by stworzyć muzykę, z którą można się utożsamić.
KILIMANJARO DARKJAZZ ENSEMBLE
08 grudnia, godz. 20 - Klub Rotunda, ul. Oleandry 4
The Kilimanjaro Darkjazz Ensemble tworzy trudną do nazwania mieszankę jazzu, elektroniki i ambientu. Holendrzy czerpią inspiracje muzyczne z klasycznej kinematografii. Odwołują się do niemieckiego ekspresjonizmu i surrealistycznych animacji Jana Svankmayera, co doskonale odzwierciedla mroczna i zawiesista struktura ich utworów, opartych na niespokojnych harmoniach. Od początku swojej działalności grupa wywołuje spór wśród krytyków o granice między jazzem i elektroniką. Trzy lata temu ukazał się ich pierwszy album nakładem oficyny Planet Mu. Obecnie czekamy na drugą płytę zrealizowaną tym razem dla berlińskiego labelu Ad Noiseam. Premiera krążka Here Be Dragons przewidziana jest na październik. Zespół zapowiada, że nowy materiał zbliżony będzie do ich debiutanckiego albumu. Na płycie pojawi się Charlotte Cegarra, którą usłyszeć można było już na EP Mutations. Szczegóły na: www.fabrykaproductions.com
Za niedługo pojawisz się z Tymańskim na krakowskim festiwalu Jazz Juniors. Nadal masz wiele sentymentu do tego wydarzenia? - Zdecydowanie tak. To był taki nasz pierwszy zawodowy kontakt z muzyką. Jeżeli chodzi o sam Kraków, to mieszkałem tu przez kilka lat i nie potrafiłem się odnaleźć. Przy wjeździe do tego miasta jest tabliczka „Kraków Miasto Królów ” i tu każdy czuje się jak król. W którymś z wywiadów wspomniałeś, że Lutosławskiego grałeś już na Jazz Juniors 92’... - To prawda. Z Lutosławskim zetknąłem się w szkole, choć muszę przyznać, że gdyby nie to, to i tak stworzyłbym ten projekt. No, ale nie da się ukryć, że dzięki temu, że znałem jego muzykę i czytałem o nim wiele, łatwiej było mi ten format współtworzyć. Z jakim sentymentem podchodzisz więc do tych wszystkich projektów, w jakich przez lata brałeś udział? - Trudno ustawić to wszystko w jakąś hierarchię. Wszystkie były ważne, bo wszystkie mnie ukształtowały. Bardzo dobrze wspominam Miłość, bo w tym projekcie nauczyłem się mojej funkcji, kierunku mojego myślenia.
GOGOL BORDELLO
09 grudnia, godz. 20 - Klub Rotunda, ul. Oleandry1
Jak oceniasz kształt polskiej sceny komercyjnej? - Wołałbym unikać ocen. Polska scena komercyjna to typowy showbiznes, czyli to musi wyglądać i przynosić pieniądze. To właściwie pełna odpowiedź na to pytanie. Dla mnie muzyka jest formą duchową i samorozwojem. Na scenie popularnej nie zdają sobie sprawy z tego, co robią, bo są marionetkami. Choć i tak trzeba przyznać, że na zachodzie jest gorzej. U nas – nawet jeżeli artysta nie potrafi komponować – to ma ostateczny wpływ na kształt muzyki. Ale tak jest na scenie komercyjnej. Osobiście spotykam fantastycznych ludzi, którzy są pokorni, pracowici i dążą do idealnego współbrzmienia i harmonii. Mam przyjemność współpracować z prawdziwymi artystami.
Fabryka Productions zaprasza na występ Gogol Bordello – jednej z najbardziej elektryzujących i najoryginalniejszych współczesnych formacji! Zespół Eugene’a Hütza, odtwórcy głównej roli w głośnym debiucie reżyserskim Madonny Mądrość i seks, wystąpi 9 grudnia w krakowskiej Rotundzie. Gogol Bordello to doskonała mieszanka ognistego punk rocka oraz muzyki cygańskiej, zespół znany ze wspólnych występów z Flogging Molly, Primusem czy grupą Cake! Dziennikarze muzyczni uznają Gogol Bordello za nieco bardziej teatralną, cygańską odpowiedź na The Pogues. Inni dodają, że w bogatym instrumentarium Gogol Bordello (saksofon, akordeon, skrzypce, perkusja) słychać różnorodne wpływy od … Beli Bartoka po … Sonic Youth. Muzyka Gogol Bordello jest, jak widać, niezwykle eklektyczna – po ich koncertach można spodziewać się absolutnie wszystkiego.
Rozmawiał: Bartosz Walat
Szczegóły na: www.fabrykaproductions.com
22 lounge magazyn ...bo jakość ma znaczenie
fot. Rafał Nowakowski
| COOLTURKA | KONCERTY
HEY
18 i 19 grudnia - Klub Studio, ul. Budryka 4 Klub Studio i Galicja Productions zapraszają na wyjątkowy dwudniowy (18-19.12.2009), przedświąteczny koncert grupy HEY. Zespół promuje obecnie swoją najnowszą płytę Miłość! Uwaga! Ratunku! Pomocy!, która ukazała się 23 października 2009 roku. Za realizację i produkcję odpowiada Marcin Bors, który wcześniej współpracował z Katarzyną Nosowską przy realizacji jej solowych albumów - UniSexBlues oraz Osiecka. Szczegóły na: www.klubstudio.pl
Grudzien / December
LIVING COLOUR
20 stycznia - Klub Studio, ul. Budryka 4 Living Colour to jedna z ważniejszych i oryginalniejszych kapel rockowych ostatnich dziesięcioleci, założona - co rzadko spotykane w tej branży, przez afroamerykańskich muzyków. Zespół LIVING COLOUR zadebiutował w 1988 r. płytą Vivid, a w zdobyciu kontraktu oraz nagraniu pierwszej płyty demo pomógł sam Mick Jagger. Sławę przyniósł zespołowi utwór Cult of Personality, spopularyzowany przez stację MTV, za który grupa otrzymała w 1989 r. nagrodę Grammy w kategorii „najlepszy utwór hardrockowy”. W 2007 r. ponownie nagrali ten utwór na potrzeby Guitar Hero III, który sprzedał się w 14 mln nakładzie. 15 września miała miejsce premiera najnowszego krążka Living Colour The Chair in the Doorway, który został rewelacyjnie przyjęty przez zagraniczną oraz rodzimą prasę. Szczegóły na: www.klubstudio.pl
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31
wt śr czw pt sob nd pon wt śr czw pt sob nd pon wt śr czw pt sob nd pon wt śr czw pt sob nd pon wt śr czw
Gosia Markowska Trio Blue Transfer i Monika Wołowczyk Free Note Trio Detox De Colt Magda Kotula i Damian Surow Elokwencja Magda Kasprzyk Trio Blue Transfer i Monika Wołowczyk Free Note Trio Aspirin Free Latające Talerze Karolina Leszko i Alex Sito Kaja Karaplios i Ala Zhernova Mateusz Ziółko i Damian Surow Blue Transfer i Monika Wołowczyk Rock n Walk Midnight Express Latające Talerze Marta Baum - francuski wieczór Karolina Sumowska i Karmel Małgosia Marczak Trio Blue Transfer i Monika Wołowczyk ZAMKNIĘTE ZAMKNIĘTE Sylwia Stańczyk Kaja Karaplios i Ala Zhernova Mateusz Ziółko i Damian Surow Marysia Pohorecka i Grzegorz Gryboś Blue Transfer i Monika Wołowczyk SYLWESTER
* 50% zniżki na lane piwo (Pilsner, Grolsch)
Stalowe Magnolie ul. Św. Jana 15 (012) 422 84 72 www.stalowemagnolie.com info@stalowemagnolie.com ...because quality matters lounge magazyn
23
|COOLTURKA| RECENZJEKONTROLOWANE
Bartek Walat, Szymon Wróbel
Walat vs. Wróbel No i nadszedł czas, w którym otwarcie centrum handlowego traktowane jest, jak oznaka popkulturowego rozwoju. Śmiem twierdzić, że nie wpływa na to, ani fakt, że centrum to organizuje turniej dla projektantów mody (Lady Bonarka), ani też dlatego, że jest współorganizatorem konkursu fotograficznego (Photo Day 4.0). Wątpliwe jest także to, że nasi rodacy słyszeli o akcjach wspierania biednych dzieci oraz cyklicznych działaniach humanitarnych Bonarki. Przecież nawet gdyby te akcje nie były podjęte, to i tak populacja Stolicy Polskiej Kultury udałaby się by pogrzebać, poobserwować, pojeść. Szał. Szał zakupowy trwa, a święta jeszcze przed nami. Apeluję o precyzowanie, do jakich galerii się udajecie, bo w opinii publicznej Galerianek mamy już za dużo, a miłośników Galerii wciąż nie przybywa. Kiedyś Marilyn Monroe powiedziała: - „Pieniądze szczęścia nie dają, dopiero zakupy”.- Istotnie miał rację, tylko wtedy był rok 1955 i na 10 metrach kwadratowych mogliśmy obserwować powstawanie 5 galerii sztuki… Dziś w podobnych proporcjach powstają inne galerie. Szkoda..
Trójka Tour
18 koncertów, wymowni patroni medialni, setki fanów i znamiona oryginalności, czyli Trójka Tour. Pozostaje tylko rozgryźć czy to trójca święta, trzy życzenia do złotej rybki, czy też trójkąt bermudzki? Ze względu, że Gaba mnie jeszcze nie przekonała, a Dick4Dick chcą być tak alternatywni, że lepiej o nich w ogóle nie pisać, pozostaje mi nic innego, jak po raz kolejny wygłosić swoją fascynację Czesławem śpiewającym (tym razem już nie samotnie, a w składzie poszerzonym o perkusję i gitarę elektryczną). Ale dziś odpuszczę. Jako klajster zapychający wolne miejsce przypominam odpowiedź Czesława na moje pytanie, dotyczące granic alternatywy: - W Polsce jest przekonanie, że sztuka alternatywna nie może zarabiać pieniędzy. Ja już zagrałem wiele koncertów za darmo i cieszę się, że mogę w końcu dzięki graniu żyć. Dlaczego sztuka alternatywna nie może być na bankiecie? To tak jakbyś miał produkt alternatywny, który zmienia status wraz z ilością sprzedanych płyt. Właściciele dużych firm nie mogą słuchać dobrej muzyki? To przecież bzdura. Jeżeli masz ochotę na „Taniec z gwiazdami” to masz do niego iść! – stwierdził Czesław Mozil. Szanowny Pan Czesław, który ponoć śpiewa, bo w końcu - co jak co, ale w Polsce „śpiewać każdy może” - nie przekonał mnie, że ze sztuki alternatywnej można żyć. Ba! W ogóle próba życia ze sztuki przez duże S w czasie kryzysu przez małe k to nie lada wyzwanie! Trzymam kciuki za wszystkich, którzy próbują podnieść tą rękawicę!
Krystian Lupa
Największym problemem dla pismaka jest takie zestawienie literek, by odwzorowało ono dość dokładnie pisknięcie, chrząknie lub wrzask. Jedynym sposobem na uporanie się z wyzwaniem jest unikanie takowych „udziwnień”. Ale cóż zrobić, gdy człowiek zafascynował się gardłowym brzdęknięciem? Jak zareagować, gdy stajemy się gośćmi próby teatralnej Krystiana Lupy? Co powiedzieć, gdy marzymy o zdaniu najbliższej prawdzie relacji z tego wydarzenia, a nijak nie potrafimy oddać charakteru chrząknięciom? Ja już znam odpowiedź – po prostu przyznajmy się, że nie potrafimy tego uczynić. Wyjaśnienie: Podczas próby spektaklu Kuszenie cichej Weroniki, która odbyła się podczas Festiwalu Genius Loci w Teatrze Łaźnia Nowa, pojawiłem się na próbie w celu przyglądnięcia się działaniom mistrza - reżysera. Okazało się jednak, że podczas całego wydarzenia Lupa nie powiedział nic, a zajął się jedynie wybrzdękiwaniem chrząknięć, które wprawiały w trans wszystkich aktorów i gości. Nigdy nie natrafiłem na tak odrealnione stymulowanie pracą. Podziw? Raczej strach przed fanatyczną perfekcją. („hymr”) …i pomyśleć że Krystian Lupa swoją artystyczną przygodę zaczynał od wydziału Fizyki na Uniwersytecie Jagiellońskim :)
THIS IS IT - wspomnienie wizjonera
Zdjęcia kręcone podczas przygotowań do koncertów Michaela Jacksona w Londynie, miały posłużyć jako dodatek na DVD, wydanym po serii spektakli króla popu. Stało się jednak inaczej i ze zdjęć robionych pod kątem making of, stworzony został film dokumentalny. Film- wspomnienie i tylko tak trzeba go traktować. Nie możemy porównywać go do produkcji, które przygotowuje się i kręci latami. W filmie widzimy, że świat stracił wielkiego wizjonera, że przygotowywane było show na miarę kolejnej epoki, że do końca pozostał perfekcjonistą. Żal. Żal, że Michael tak wiele energii musiał poświęcić na obronę swojego dobrego imienia. Powiedział kiedyś: - Gdy tylko pobiłem rekordy sprzedaży, rekord Elvisa Presleya, rekord Beatlesów, gdy tylko to się zaczęło, nazwali mnie dziwolągiem, homoseksualistą, pedofilem. Powiedzieli, że się wybieliłem. Zrobili wszystko, by zwrócić przeciwko mnie opinię publiczną.- . Po jego śmierci moja dziennikarska ciekawość kazała mi analizować wszystkie dostępne i niedostępne materiały na temat króla popu. Udało mi się porozmawiać z jedynym polskim lekarzem, który podczas wizyty MJ w Polsce był z nim 24/h!. Wnioski? Michael żył w swojej magicznej bajce, był chorobliwie ambitny, ale jestem w 100% przekonany, że żadne oskarżenia kierowane pod jego adresem nie były prawdziwe. Niedawno samobójstwo popełnił Evan Chandler, który oskarżył króla popu o molestowanie syna i w ramach ugody dostał od Jacksona 20 mln dolarów... - Kłamstwa mogą wygrać sprint, ale to prawda wygrywa cały maraton.- powiedział kiedyś chłopak, który w wieku pięciu lat zaczął tworzyć muzykę, a pożegnał się z nami na ekranach kin całego świata jako król popu. - Było by mi miło, gdyby ludzie, którym zależy na mnie, pomodlili się za mnie.- powiedział w ostatnich słowach, ostatniego wywiadu dla stacji Fox News w 2005 r. Nie wiedział wtedy, że 31 mln ludzi na całym świecie zmówi modlitwę podczas jego pogrzebu… Szymon, napisałeś tak dużo, że już nie ma miejsca na komentarze.
24 lounge magazyn ...bo jakość ma znaczenie
foto: Andrzej Bagiński
Bonarka City Center
|COOLTURKA| RECENZJEKONTROLOWANE
Psychodancing Maleńczuka po raz 2
…ja chyba całkiem oszalałem, czym to się skończy, kto to wie…? - śpiewał kilka długich lat temu Maciek Maleńczuk, a to pytanie ciągle zostaje bez odpowiedzi. Ta kontrowersyjna postać mająca za sobą artystyczne wcielania Homo Twistowe i Pudelsowe postanowiła spróbować swoich w sił w Poschodencingowym fraku. Pierwsza płyta zyskała status platynowej, a od 4 listopada w sklepach dostępna jest druga cześć tego projektu. Jak dla mnie równie ciekawa jak pierwsza. Maleńczuk w psychodencingowym wcieleniu zaskakuje aranżacjami, zaproszonymi gośćmi, interpretacją znanych szlagierów… Niczego nie udaje, ciągle jest sobą i ciągle ma ochotę eksperymentować ze sztuką. Niektórzy mówią, że mu odbija, że jest chory! A ja pytam, czy ktoś zna zdrowego artystę, który coś osiągnął? Ten wielki kibic i twórca hymnu Cracovii, powiedział kiedyś - Polska jest idealnym krajem do prowokacji. Nie trzeba nic wielkiego robić, wystarczy być sobą, a dookoła będzie wielki kanał. - nic dodać nic ująć. Skoro tak... (riposta Walata do ostatniego stwierdzenia) / Od redakcji: - „Psychodancing to całkowicie faszystowski band oparty o hierarchię. Każdy wykonuje to co do niego należy i nie ma równych stawek” – stwierdził kiedyś Maleńczuk pytany o specyfikę jego psychoprojektu./
Monopol Hołowni
Kiedy w rok temu ukazała się przejmująca książka niedoszłego dominikanina Szymona Hołowni Ludzie na walizkach”,
zadałem mu pytanie czy w czasach Dody i Pudelka jest miejsce na jego książki, on odpowiedział: - Jeżeli założyłbym sobie, że ten świat składa się wyłącznie z ludzi czytających Pudelka i słuchających Dody, to musiałbym siedzieć w domu i ssać kciuk pogrążony w depresji. Uważam, że w ludziach jest mnóstwo miejsca na różne rzeczy. Jest masa ludzi, którzy teraz czytają Pudelka, a za dwie godziny mają potrzebę poczytania czegoś z przeciwnego bieguna. To wszystko mieści się w tych ludziach, trzeba tylko dać im produkt, pokazać wartościową książkę, program w TV, a nie obrażać się na nich, że czytają Pudelka. Moja książka jest takim produktem, a czy ludzie go wybiorą czy nie, to zależy od nich samych. Osobiście nie dziele świata na świat Dody i świat głębokich przemyśleń, to wszystko mieści się dla mnie w jednym człowieku. Niedawno na sklepowych półkach pojawiła się najnowsza propozycja Szymona Hołowni Monopol na zabawienie. W książce Szymon stara się odpowiedzieć na wiele ważnych pytań. Co nie zmienia faktu, że książka pomyślana i napisana jest tak żeby każdy mógł po nią sięgnąć - stąd pomysł na dołączenie do niej gry planszowej! Na jednym ze spotkań promujących książkę zapytano Szymona dlaczego nie został bratem zakonnym? Odpowiedział, że świeccy mają obecnie równie dużo do zrobienia. W pełni się z nim zgadzam i popieram w walce ze stereotypem, że „katole” to smutni ludzie, nie bzykający swojego partnera i klepiący co chwilę różaniec. Nie ukrywam, że w tym miesiącu dysponuje nikłymi siłami do wygłaszania osądów, ale tylko w tym przypadku mogę bez wahania czuć się usprawiedliwiony. Z dwoma Szymonami i tak trudno by było wygrać.
...because quality matters lounge magazyn
25
| COOLTURKA | WYWIAD
DWIE
fot. Archiwum K. Zielińska
aktorki w domu to za dużo!
Rozmowa z Kasią i Karoliną Zielińskimi Ognista Ruda i żywiołowa Brunetka. Ta pierwsza gra, śpiewa i jest obiektem zainteresowania “pieskich“ portali, a druga robi swoje i zna wszystkie plotki na temat Rudej. Siostrami są od dwudziestu czterech lat, przyjaciółkami zaledwie od czterech. Mówią o sobie Kania i Kala. Katarzyna i Karolina Zielińskie specjalnie dla Lounge opowiadają o swoich siostrzanych relacjach i urokach życia w świetle reflektorów.
S
pokojne popołudnie w jednym z krakowskich lokali, spotykamy się z siostrami Zielińskimi. Łączą je to samo głębokie spojrzenie, szeroki uśmiech oraz żywiołowe temperamenty. Kasia wzbudza zainteresowanie przechodniów. Od kiedy zaczęła grać w Barwach Szczęścia stała się rozpoznawalna. Karolina, mimo swoich artystycznych zainteresowań, postanowiła zostać panią biolog, bo... dwie aktorki w jednym domu to za dużo.
A jak Ty czujesz się na przyjęciach, gdzie to twoja siostra jest gwiazdą? Karolina: Dla mnie jest to nowość. Nigdy wcześniej tego nie przeżyłam. Kiedy poszłam na pierwszą, śmiałam się do Kasi, że od godziny drżą mi ręce. Zaczął boleć mnie brzuch, a tylko dlatego, że nie jestem przyzwyczajona. Jak tylko weszłyśmy, wszędzie były flesze i „Kasia Zielińska!”, „Kasia Zielińska!“.
Kim dla Ciebie jest Twoja siostra? Karolina: Najbliższą osobą, jeśli chodzi o powierzanie tajemnic. Przyjaciółką największą ze wszystkich. Kasia: My mówimy o sobie Kania i Kala. Przyjaciółki - tak od czterech lat.
Kasiu bardzo często pojawiasz się na portalach plotkarskich sama lub z siostrą. Jak reagujesz na komentarze, zwłaszcza te złośliwe? Kasia: Kala zna wszystkie.
A wcześniej? Karolina: Różnie.(śmiech) Nie miałyśmy do siebie takiego zaufania jak teraz. Przełomowym momentem w naszych relacjach był mój wyjazd do USA. Kasia zaczęła częściej występować w telewizji, między innymi w programie Jak Oni Śpiewają. Bardzo tęskniłam za rodziną. Kiedy tylko mogłam kupowałam kartę i rozmawiałyśmy godzinami i wtedy się zżyłyśmy. Teraz ja mieszkam w Krakowie, a ona w Warszawie, ale mimo to staramy się widywać najczęściej jak możemy. Kasiu często jesteś zapraszana na imprezy dla celebrytów. Zdarza Ci się zabierać ze sobą siostrę? Kasia: Karolina była ze mną na dwóch takich wyjściach. Imprezy odbywają się w tygodniu - jak jej nie ma. W poniedziałki, wtorki. Dla mnie są one obowiązkiem. Często przed nimi się denerwuję, bo wiem, że będę oceniana i krytykowana, głównie za strój. Łatwiej wtedy iść z kimś bliskim. 26 lounge magazyn ...bo jakość ma znaczenie
Czy jesteś szeptającym donosicielem, który zawiadamia siostrę o wszystkich pudelkowych czy kozaczkowych nowinkach na jej temat? Karolina: Faktycznie czytam i czasem bronię. To zaczęło się wtedy, kiedy byłam w Stanach. Kasiu, a jak ty podchodzisz do tych newsów na swój temat? Kasia: Nie jest miło. Im człowiek się bardziej stara - tym bardziej jest krytykowany. Z tych doniesień nie wyciągam żadnych wniosków. Te czerpię od osób najbliższych i od stylistów, którzy są profesjonalistami i którzy mnie ubierają. Śmieszy mnie ta cała krytyka, którą czytam. Jak już tam zaglądam, to z ciekawości. Wchodzę na stronę i patrzę za co dzisiaj jestem krytykowana. Aha dzisiaj za to… Na przykład za strój? Tak. Najgorsze w tym jest to, że jeśli człowiek założy na siebie jedwabną bluzkę, to piszą, że jest satynowa. Zaczyna mnie to
śmieszyć, bo autorami są osoby, które w ogóle nie znają się na modzie. Nie sprawdzą źródła pochodzenia danego kostiumu, butów, a krytykują i nie piszą dlaczego. Jest to krytyka dla samej krytyki. Ale bywają także artykuły dotyczące życia prywatnego... Karolina, nie byłaś zazdrosna, kiedy tabloidy rozpisywały się o Twoim mężu jako o nowym partnerze Kasi? Karolina: Mnie ta cała sytuacja rozbawiła. Kasia: Wzięli go za mojego kochanka. Prasa ma swoich paparazzi, którzy chodzą za człowiekiem wszędzie. Asia Liszowska kiedyś mi powiedziała: Kaśka, chodzą za nami. Ona wszędzie każdego wypatrzy. Wracając do mojego szwagra, paparazzi robili nam zdjęcia cały czas, jak przyniósł mi na lotnisko róże, potrafili podjechać pod dom i czekać, aż zjemy obiad. Ja w ogóle tego nie widziałam, dopiero później mówię: Aśka, faktycznie miałaś rację. Często towarzyszą Wam paparazzi? Kasia: Tak, chodzili ostatnio po Galerii Mokotów. Najzabawniejsze jest to, jak próbują się ukryć. Potrafią wyskoczyć ze stosu zabawek dla dzieci lub robią zdjęcia gdzieś z góry. To jest ich praca. Prywatnie to fajni ludzie. Ostatnio złączyli mnie z kolegą - gejem, który po przeczytaniu doniesień zadzwonił do mnie mówiąc, że mamy romans, że się bardzo cieszy, ale nie jestem w jego typie. A nie miałaś ochoty czasem rzucić czymś w takiego wyskakującego z zabawek fotografa? Kasia: Nie… raczej mnie śmieszą. Na czym mnie nakryją? Na jedzeniu mięsa w restauracji? Co mi mogą zrobić? Ja się czuje sama z sobą dobrze i sama sobie ufam. Jeżeli nie robię czegoś złego to na czym oni mogą mnie złapać? Program Gwiazdy tańczą na lodzie sprawił, że wzrosła Twoja popularność, ale nie obyło się również bez przykrych komentarzy. Zniechęcały, bolały czy wyznajesz zasadę “co nie zabije, to wzmocni”? Kasia: Jacyków zmobilizował mnie do zeszczuplenia. Porównał mnie do „biedronki po kolacji”. To było strasznie śmieszne, tak naprawdę to On tak musi - po to jest show. W garderobie mówi: ale ładnie chudniesz - a na wizji: -ale jesteś gruba!. Trzeba mieć dystans do tego, bo inaczej człowiek by zwariował. Jeżeli słyszysz krytykę na swój temat to... Kasia: Mam to w nosie. Był taki przełom - dosyć niedawno - kiedy stwierdziłam, że nie mogę się przejmować, bo jeśli wychodzę na daną imprezę - maluje mnie ktoś, szykuje mnie ktoś, ubiera mnie ktoś, czesze mnie ktoś. Wiem jednak, że nigdy nie spodobam się wszystkim. Zawsze znajdzie się grupa przeciwników i grupa zwolenników. Ważne jest, by czuć się samej ze sobą dobrze. Jakie macie plany, powiedzmy za dziesięć lat? Karolina: Nigdy nie robię dalekosiężnych planów i staram się o nich głośno nie mówić, bo boję się zapeszyć... Żyję niedaleką przyszłością, a to co chcę, by w życiu się wydarzyło np. za 10 lat to zostawiam dla siebie.... Czas pokaże, czy się uda. Wiem tylko, że za 10 lat chcę być przede wszystkim szczęśliwa, mieć kochającą rodzinę przy sobie, bliskich, no i przyjaciół, bo bez nich życie byłoby szare i nudne. Kasia: Ja bym chciała mieć rodzinę i pracować w swoim zawodzie. A jeśli nie to i tak sobie coś znajdę. Przede mną kolejna dziesiątka, gdzie jest trudniej. Boję się, co to będzie, mimo to, że teraz intensywnie pracuję. Teraz jest super, miliard propozycji, a później jest przestój. Najważniejsze to mieć rodzinę. I zdrowie. A reszta przyjdzie sama. (Śmiech)
fot. Jola Lipka
Rozmawiały: Agnieszka Gębka i Joanna Gałuszka
Katarzyna Zielińska – pochodzi ze Starego Sącza, studiowała w Krakowie na PWST, gdzie występowała na deskach krakowskich teatrów, od niedawna mieszka w Warszawie; aktorka filmowa i teatralna; uczestniczka programów Jak oni śpiewają oraz Gwiazdy tańczą na lodzie, w tym ostatnim po zaciętej walce zajęła 3 miejsce; znana z roli Marty granej w serialu Barwy Szczęścia, jest jednym z kapitanów drużyn w programie TVP2 Kocham Cię, Polsko; bardzo dobrze zna język jidysz i ma słabość do szpilek, obecnie nominowana w Telekamerach 2009 jako najlepsza aktorka.
| COOLTURKA | LITERATURA
Beata Pawlikowska W dżungli niepewności Listy do M.
P
ierwszego maila od Moniki dostałam w jesienny wieczór trzy lata temu. Pisała o swoich problemach z jedzeniem i poszukiwaniu miejsca w życiu. Była głęboko przekonana, że jeśli schudnie, to wreszcie będzie szczęśliwa. A ja wiedziałam, że się myli.
Małgorzata Kobus
Stieg Larsson, Trylogia Millennium: Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet Dziewczyna, która igrała z ogniem Zamek z piasku, który runął
N
igdy dotąd nie zetknęłam się z literaturą szwedzką, dlatego tym bardziej byłam ciekawa książek Stiega Larssona. Autor był popularnym w Szwecji dziennikarzem, który niestety nie doczekał spektakularnego sukcesu swoich trzech powieści: zmarł nagle w 2004 r., tuż przed wydaniem pierwszej. Larssona zaczęłam czytać kilka miesięcy temu i muszę przyznać, że od razu przepadłam na kilka dni – tak mnie zafascynował. Rozpoczęłam niestety od drugiej książki z serii, a ponieważ cała trylogia się zazębia, pewne wątki nie do końca były dla mnie jasne. Nie mniej jednak szybko nadrobiłam zaległości i równie sprawnie wchłonęłam treść pierwszej powieści. Na ostatnią musiałam jednak poczekać kilka miesięcy i to była chyba najbardziej wyczekiwana przeze mnie lektura. W sumie ponad dwa tysiące trzysta pięćdziesiąt stron przeczytałam w niecałe trzy tygodnie i to chyba mój swoisty rekord. Mało tego, sama historia śniła mi się po nocach, zaś wracając do domu nie mogłam się doczekać kiedy znowu będę mogła się w nią zagłębić. Główny bohater, Mikael Blomkvist jest dziennikarzem i wydawcą niszowego szwedzkiego magazynu Millennium. Jest świetny w swoim fachu, bezkompromisowy i niezwykle przenikliwy. W pierwszej części spotyka na swojej drodze bardzo zdolną researcherkę, Lisabeth Salander. Lisabeth z kolei to outsiderka, osoba o silnej osobowości, jednakże chroniącą swoją prywatność. Do tego jest geniuszem komputerowym i jednym z najlepszych hackerów na świecie. Para tworzy niezwykły zespół i powoduje, że powieść staje się jeszcze ciekawsza. Ponieważ na wszystkie trzy książki składają się wielowątkowe i wielce złożone historie, trudno jest streścić całość. Nie mniej, mamy do czynienia z mrocznymi tajemnicami pewnej zacnej szwedzkiej rodziny, której historię zgłębia duet Blomkvist-Salander, morderstwem znanych dziennikarzy, którzy trafili na ślad szajki zajmującej się traffickingiem, by wreszcie poznać tragiczną przeszłość samej Lisabeth Salander, której ujawnienie porusza najwyższe szczeble rządowe. Całość świetnie się zazębia, powoduje, że nie możemy się doczekać kolejnego rozdziału, a w konsekwencji kolejnej książki. Ta trylogia to jedna z najlepszych sag kryminalnych, jakie kiedykolwiek czytałam. Konstrukcja i tempo fabuły są mistrzowskie i nie dziwi fakt, że ekranizacja pierwszej powieści właśnie trafiła do kin. Zachwyciły mnie postaci Mikaela i Lisabeth, których silne charaktery nadały wyrazistego smaku całej historii. Podziwiam Larssona za to, że potrafił skonstruować tak ekscytującą i krwawą opowieść, rozgrywającą się na tylu płaszczyznach. Dziennikarz tym samym, podarował nam umiejętnie skonstruowany thriller, który od pierwszej strony wciąga. Szkoda tylko, że nie było Mu dane cieszyć się z sukcesu.
28 lounge magazyn ...bo jakość ma znaczenie
Wrażenie zagubienia i chaosu nie wynika z bałaganu w otaczającym nas świecie, tylko z rozgardiaszu panującego we własnej duszy. Tam kryje się paraliżujący strach, oczekiwanie katastrofy, brak poczucia bezpieczeństwa i własnej wartości. Stąd biorą się takie choroby, jak anoreksja i bulimia, uzależnienie od alkoholu, narkotyków, internetu czy zakupów. Ta książka to zapis mailowej rozmowy, którą zaczęłyśmy wtedy prowadzić. To jest prawdziwa historia o tym, że warto szukać swojego szczęścia, ale i o tym, że nie znajduje się ono w innych ludziach, ani w odchudzaniu, ani w pokonaniu żadnej przeszkody, którą człowiek przed sobą podświadomie stawia. Jest to prawdziwa opowieść o pozbywaniu się wewnętrznych barier i odkrywaniu swojego prawdziwego „ja”, czego Wam i bohaterce tej książki, Monice, życzę z całego serca. Beata Pawlikowska Wydawca: Instytut Wydawniczy Latarnik Cena: 34.90 zł.
Polecamy antologie 1. Wolałbym nie, czyli antologia młodej prozy - Antologia pod red. Grzegorza Jankowicza, prezentuje teksty polskich pisarzy urodzonych w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, w których na różne sposoby protestują oni przeciwko rozmaitym formom zniewolenia: politycznego, ideologicznego, cywilizacyjnego, kulturowego, instytucjonalnego, językowego, egzystencjalnego, emocjonalnego. W tle przewija się postać Bartleby’ego, którego słynna fraza: I would prefer not to [wolałbym nie], była wielokrotnie odczytywana w kontekście społecznego i politycznego zniewolenia, jako lapidarna formuła sprzeciwu wobec opresji społecznych, konwencji i instytucjonalnych norm. Wśród autorów znaleźli się: Chutnik, Czerniawski, Czerski, Dehnel, Dzido, Franczak, Orbitowski, Pawluśkiewicz, Shuty, Zygmunt, Żulczyk i Żurawiecki. 2. Projekt mężczyzna - Krakowskie Delikatesy rozpoczęły działalność wydawniczą. Wszystko za sprawa antologii Projekt mężczyzna. Tytuł antologii nie ma kojarzyć się z obrazem mężczyzny idealnego, mężczyzny nowych czasów, wirtualnym tworem, który powinien zaistnieć. Ten „projekt” jest właśnie ucieczką przed „obrazem współczesnego mężczyzny”, który byłby stereotypem. Książka ta, to po prostu zbiór zajmujących historii, choć nie można zauważyć, ze przeważają w nich ciemne barwy - mówią pomysłodawczynie projektu. Wśród autorów książki znaleźli się m.in. Łukasz Orbitowski , Hanna Samson, Marta Podgórnik , Hanna Bakuła, Janusz Anderman, Miłka Malzahn, Agnieszka Drotkiewicz i Mariusz Szczygieł. 3. Na okrągło 1989-2009, czyli ha!art historycznie - Krakowska Korporacja ha!art, zajmująca się promowaniem literatury, wydała książkę dokumentującą wydarzenia społeczno-kulturowe ostatnich lat. - Książka pomyślana jest jako dialog pomiędzy dokumentacją fotograficzną wystawy „Na okrągło” oraz wyborem tekstów opublikowanych w latach 1989-2009, które z różnych względów były istotne dla debaty publicznej w Polsce. Poruszają one zarówno tematy powracające systematycznie w dyskusjach nad kondycją Polski po 1989 roku (rozliczenie z okresem PRL, charakter ustroju III RP, najnowsza historia Polski, pozycja kościoła katolickiego i miejsce religii w państwie, interpretacja i znaczenie okrągłego stołu itp.), jak i te, które pojawiły się w nich dopiero pod koniec ostatniego 20-lecia, jak na przykład dyskurs antykapitalistyczny, krytyka konsumpcji i komercjalizacji kultury, próby ożywienia myślenia lewicowego czy rozważania nad miejscem i rolą sztuki w świecie późnego, neoliberalnego kapitalizmu - podaje Korporacja ha!art. Książkę uzupełnia esej kuratorki wystawy Anety Szyłak oraz krótki wstęp w formie rozmowy obojga redaktorów (Aneta Szyłak i Jan Sowa). Wśród autorów pojawili się m. in.: Adam Michnik, Czesław Miłosz, Jacek Żakowski i wielu innych.
Zesłanie
| COOLTURKA | FELIETON
D
obrze pamiętam te grudniowe popołudnia. Padał deszcz ze śniegiem, buty przemakały, a z domu wychodziło się tylko po to, żeby schronić się gdzieś, gdzie dają gorącą kawę z mlekiem. Tamta środa ugościła mnie kawą w Ministerstwie na Szpitalnej. Usiadłem w pustej sali pod antresolą, zapaliłem papierosa, wyciągnąłem książkę. To były chyba opowiadania Szczepańskiego. Zdążyłem przeczytać parę zdań zanim poczułem jej zapach.
Przez dym przedzierał się świeży, kwiatowy aromat. Fiołek, róża – wszystko jakby nieco pojaśniało, ożywiło się. Nie zauważyłem jej wcześniej. Przy sąsiednim stoliku siedziała młoda brunetka. Wysoka, szczupła o pociągłej twarzy i zadartym nosku. Opuszek wskazującego palca rytmicznie uderzał w lekko wypchnięte usta. Wyglądała na głęboko pogrążoną w własnych rozmyślaniach. Spokojnie sączyła kawę zasłaniając oczy ciemnymi okularami.
Sylwester 2009/2010
- Pewnie nawet makijaż nie podołał tuszowaniu trudów ostatniej nocy – pomyślałem, nie kryjąc uśmiechu. Zerkałem na nią, niezauważony, tak przez jakiś czas, po czym wróciłem do Szczepańskiego. Czytałem wtedy Obcą, mimowolnie rozkoszując się zapachem kawiarnianej sąsiadki. Właśnie przewracałem stronę, kiedy wszedł On. Przestąpił próg sali i rozglądnął się. Pewne siebie spojrzenie, jasne, nażelowane włosy i futrzany kołnierz – znałem ten typ rządnych rozrywek studentów. Zrobił parę kroków, zaglądał na antresolę, a potem, ku mojej uciesze zbliżył się do brunetki ze stolika obok. Odchyliłem się nieco na krześle, wpatrując się martwym wzrokiem w rzędy liter i zacząłem słuchać jak blondyn zwraca się do pachnącej fiołkiem dziewczyny. - Cześć, przepraszam, mógłbym się dosiąść? - Cześć, dlaczego nie. Siadaj. – odpowiedziała miękko, bez ociągania, jakby tylko czekała, aż ktoś spyta, czy może dotrzymać jej towarzystwa. Zaczęli rozmawiać. On tłumaczył, że czeka na znajomych, którzy się spóźniają – ona wypytywała: co robi, jakie studia, dlaczego tutaj, jacy znajomi, kiedy się umówili i tym podobne. On odpowiadał, ale nie pytał o nic. Cała rozmowa brzmiała nieco jak przesłuchanie, dopóki blondyn nie zdecydował się na niezbyt dyskretny podryw. - Po co Ci te okulary? Mogę się założyć, że masz piękne oczy. Zresztą cała reszta też jest niczego sobie. – chociaż ich nie widziałem, byłem pewien, że pointą tej kwestii było puszczenie oczka. - Co? Ech…- dziewczyna trochę się zmieszała. Nie odpowiedziała, za to zaczęła mówić o jakimś koncercie w Alchemii, o nowojorskim jazzie, muzyce poważnej, a w końcu o improwizacjach Lee Sloana. Blondyn jednak nie rezygnował. Komentował jej ubiór, puszczał sprośne żarciki, wysuwał śmiałe propozycje. Mówili jakby obok siebie. Całkowicie mijali się tematami, prowadząc tę dziwaczną rozmowę. Ona mówiła o swoim guście muzycznym, o tym jak jazz rozwinął w niej jakąś nową wrażliwość, o koncertach na których była ostatnio – on o swoich planach na wieczór (…a może się przyłączysz?), o klubach, no i o niej: o jej włosach, dłoniach, podbródku, nosie. Słowem, wprawnym okiem fachowca zrobił przegląd techniczny i ocenił stan na bardzo dobry. Sami już chyba zaczynali dostrzegać bezsens tej rozmowy, kiedy do sali weszło paru facetów, na których widocznie czekał blondyn – donżuan. Wstał bowiem od stolika i rzucił: - Fajnie się gadało. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się spotkamy. Pa. – i razem ze swoim towarzystwem wgramolił się na antresolę. Zaczęli głośno rozprawiać o ostatnich imprezach, ilości wypitej wódki, dziewczynach itd. Ciemnowłosa sąsiadka odsunęła pustą zapewne filiżankę i zaczęła wystukiwać rytm na blacie. Zerknąłem przez ramię. Nie wyglądała na poruszoną czy zawiedzioną. Miała taki sam rozmarzony wyraz twarzy jak wtedy, kiedy zobaczyłem ją pierwszy raz. Po chwili wstała, ubrała fioletowy płaszcz i wzięła torebkę, otworzyła ją i wyciągnęła białą składaną laskę. Złożyła ją i sprawdzając rytmicznymi uderzeniami o podłogę, czy nic nie stoi jej na drodze, wyszła z sali. D. N.
BUDDA BAR & The Mirror Club zapraszają na wspaniałą zabawę w ten niezwykły wieczór
alkohol, soki, napoje zimna płyta ciepły posiłek lampka Proseco muzyka lata 70’, 80’, 90’ 2 bary cena 170zł od osoby
Szara Kamienica Rynek Główny 6 tel.: +48 12 421 65 22 www.budda-drink.pl ...because quality matters lounge magazyn
29
Rok 2010 jest przełomowym rokiem. Bo według wielu przepowiedni, szczególnie tych Rolanda Emmericha (reżyser: Godzilla, Dzień Niepodległości, Pojutrze, Rok 2012), za dwa lata czeka nas zagłada. Postanowiliśmy popytać wszystkie okoliczne wróżki, co czeka nas w nadchodzącym roku i o to co wyszło. Oto Wielki Horoskop na 2010 rok!
WODNIK (20 I – 18 II)
Uczucia: Nie najlepiej zapowiada się życie uczuciowe naszych drogich Wodników. Przez pierwsze pół roku będą żyły w marazmie, żeby na wiosnę się przebudzić i starać się znaleźć idealnego partnera. Dziewczyny: strzeżcie się tajemniczych brunetów, a wy Chłopaki uważajcie na piękne blondynki z długimi nogami! Wasz szczęśliwy znak zodiaku to Lew. Sukces: To, co nie wyjdzie w uczuciach nadrobicie, drogie Wodniki, w sprawach zawodowych. Nie żeby czekał was jakiś wielki sukces, ale na pewno będzie lepiej niż w 2009 roku. Pamiętajcie, że na sukces pracuje się latami. Zacznijcie od tych małych, jak praca w KFC albo Mc’Donaldzie, żeby skończyć na tych wielkich. Tylko pamiętajcie, szanujcie się! Żadnych konserwacji powierzchni płaskich! Zdrowie: Tutaj pełna harmonia. Dzięki kojącemu wpływowi Saturna czeka was dużo bezpiecznych dni, spędzonych w dobrym samopoczuciu. Świńska grypa was ominie, o to nie musicie się martwić. Musicie się tylko cieplej ubierać w zimie!
RYBY (19 II – 20 III)
Uczucia: Drogie Ryby, jesteście prawdziwymi szczęściarzami. Dzięki niezwykłemu wręcz układowi planet, zdarzającemu się raz na sto lat, odnajdziecie prawdziwą miłość! Ci, którzy żyją już w jakiś związkach pogłębią tę więź, a Ci, którzy dopiero szukają, są na najlepszej drodze do znalezienia drugiej połówki. Wasze szczęśliwe miesiące to maj, bo wtedy wszystko kwitnie. Dziewczyny – skupcie uwagę na trochę starszych partnerach, a wy Chłopaki, na młodszych kobietach. Sukces: Sukces gwarantowany, ale jeszcze nie teraz. Jeśli spodziewacie się nagłego przypływu gotówki, to możecie się srogo zawieść. Dlatego polecamy pożyczkę, byle nie u lichwiarzy. Banków wymieniać nie będziemy, ale bierzcie najlepiej oprocentowane konto. Jest taki jeden aktor, który poleca odpowiednie. Zdrowie: Kochane Rybki, jako, że lubicie, gdy jest mokro i zimno, to nie musicie w ogóle martwić się swoim zdrowiem. Będziecie czuć się wyśmienicie. Musicie tylko uważać na zbytnie upały i ubierać się stosownie do okazji. 30 lounge magazyn ...bo jakość ma znaczenie
BARAN (21 III – 20 IV)
Uczucia: W uczuciach bez zmian. Jeżeli było beznadziejnie, to i beznadziejnie pozostanie. Jeżeli zaś było dobrze, to nie musicie się o nic martwić, będzie dalej dobrze! Dlatego jeżeli możemy doradzić, to proponujemy zacząć szukać drugiej połowy już teraz, wtedy będzie łatwiej w nowym roku! Sukces: Baran to baran, nie ma co się oszukiwać. Nie jest stworzony do sukcesu. Najlepszym rozwiązaniem byłaby zmiana znaku zodiaku, ale domyślamy się, że to niemożliwe, no chyba, że sfałszujecie datę urodzenia. Dlatego pozostaje wam sumienna praca, która może przynieść efekty. Musicie się tylko pospieszyć, skoro w 2012 roku ma nastąpić koniec świata. Zdrowie: Przynajmniej w tej sferze będzie dobrze. Barana nikt nie ruszy, nawet najcięższa choroba. Obejdzie się bez chusteczek, szczepionek i leków. Gdyby jednak pojawiło się przeziębienie to proponujemy gorącą herbatę z miodem i cytryną. Powinno wystarczyć.
BYK (21 IV – 21 V)
Uczucia: Kiepsko, moje byczki, kiepsko. Miało być dobrze, a będzie jak zwykle. Wielkie miłości odejdą, a tych nowych na horyzoncie jak nie było tak nie ma. Pozostaje poduszka, kubek popcornu i ulubiony serial. Możecie też wypróbować sposób na Magdę M., czyli popcorn i lody, oraz Casablanca. Ale tego, aż tak gorąco nie polecamy. Sukces: Z Sukcesami lepiej niż z Uczuciami. Mimo, że cały 2009 rok byczyliście się, to i tak będą dobre efekty. Na waszym miejscu byczylibyśmy się nadal, przez pierwszą połowę 2010 roku, ciężka praca nastanie w drugiej połowie, ale będzie się to wiązało ze sporym przypływem gotówki. Zdrowie: Byki są niezniszczalne, to prawda znana od zarania dziejów. Przeziębienia będą się trzymały z daleka, nie wspominając o innych chorobach. Świńska grypa wam nie grozi, ale to zrozumiałe, właściwie nikomu nie grozi. Możecie się martwić tylko o gardło, ale na to polecamy Holinex.
BLIŹNIĘTA (22 V – 20 VI)
Uczucia: Jesteście Bliźniakami, jest was dwoje, więc nikogo innego nie potrzebujecie! Wasz wrodzony narcyzm tylko was w tym utwierdza. Dlatego o wiele lepszym rozwiązaniem będą zakupy nowych ubrań, niż polowanie na drugą połówkę. W każdym razie nie musicie się martwić, wasza miłość do siebie samych będzie kwitła. Sukces: Jako, że jesteście podwójni, to i siły do pracy macie za dwóch. A sukcesem nie musicie się dzielić, więc nic tylko pozazdrościć. Dzięki odpowiedniemu wpływowi Marsa na Saturna i Wenus na Snickersa czeka was duży przypływ gotówki. Obyście mogli ją wydać do 2012 roku! Zdrowie: Tutaj gorzej. Jako, że jesteście podwójni, to i dwa razy mniej odporni. Ale nie martwcie się, leki możecie kupować dla jednej osoby, dzięki temu zaoszczędzicie. Na świńską grypę nie musicie aż tak bardzo uważać, ale lepiej zainwestować w szczepionki. Jak tylko będą w sprzedaży. Do tego czasu zakupcie odpowiednie maseczki.
RAK (21 VI – 22 VII)
Uczucia: Bardzo dobrze, tak, że już lepiej być nie może! Kochacie, albo dopiero pokochacie miłością prawdziwą! Co oznacza szczęśliwe dni, spędzone w ramionach ukochanej osoby. Właściwie nic więcej nie musielibyśmy dodawać, ale pamiętajcie o odpowiednim pielęgnowaniu związków. Polecamy erotyczny masaż i odpowiednie gadżety. Jeśli jesteście tradycjonalistami to idźcie przynajmniej do kina, koniecznie na polski film – należy wspierać rodziną kinematografię! Sukces: Tutaj trochę gorzej, ale nie aż tak źle. Musicie oszczędzać, przyszedł kryzys i odbije się to na waszym domowym budżecie. Najlepszym sposobem będzie skarpeta albo świnka skarbonka. Dzięki codziennym dotacjom jest w stanie zapełnić się do końca roku, a to zaowocuje niezłymi prezentami. Zdrowie: Jak mówi staropolskie przysłowie: Idzie rak, nieborak, jak ugryzie będzie… właściwie to nic nie będzie, bo choroby jakoś was ominą i to szerokim łukiem. Może się boją? Albo sprzyjają wam planety. W każdym razie czeka was sporo dobrych dni.
LEW (23 VII – 22 VIII)
SKORPION (24 X – 21 XI)
Uczucia: Lwy, królowie dżungli, nigdy nie mieli problemów z uczuciami. Jeśli ktoś ich nie chciał to sami sobie brali co do nich należy. Na szczęście żyjemy w cywilizowanym świecie, a w 2010 roku miłość otoczy swoim pięknym wianuszkiem każdego lwa. Czekają was upojne chwile! Aż sami zazdrościmy.
Uczucia: Skorpiony są zaborcze i bardzo niebezpieczne, ale tworzą udane związki z delikatnymi Pannami. Biorąc pod uwagę ich niezdecydowanie może być w tym roku ciężko. Zawsze pozostaje jednak sposób na Byka. Popcorn i lody. Może skumacie się razem na wspólne oglądanie seriali?
Sukces: Nie ma bata jak lew zaryczy. Prawdziwy król. Sukces ma wypisany na twarzy i w gwiazdach. Proponujemy grę w totka, albo ruletkę. Polecilibyśmy jednorękiego bandytę, ale wchodzi ustawa hazardowa i może być z tym problem. Na szczęście jest tyle możliwości zastępczych.
Sukces: Będzie i to jaki! Awans w pracy, wygrana w totka, duża ilość pieniędzy! Same sukcesy, gorzej tylko, że w sferze marzeń. Na realny można liczyć, ale dopiero pod koniec roku. No chyba, że jakiś spadek się szykuje.
Zdrowie: Króla nikt nie ruszy! Nawet choroba, a tym bardziej świńska grypa. Wiadomo, świnki słabsze od lwów, więc nie ma co nawet porównywać. Katarek będzie i to, o dziwo, w drugiej połowie roku, ale są chusteczki.
Zdrowie: Za to ze zdrowiem jak najbardziej w porządku. Świńska grypa was ominie, zwykła także. Katar co prawda będzie przeszkadzać, ale jeżeli zainwestujecie w dużą ilość chusteczek, to nie macie się czego obawiać.
PANNA (23 VIII – 22 IX)
Uczucia: Panny są cnotliwe, musimy o tym pamiętać. Nawet jak znajdą wymarzonego partnera, to długo się do niego przekonują. Pomocny może się okazać alkohol albo jakiś afrodyzjak. Ale nie chcemy do niczego namawiać. Wspomnimy tylko, że to będzie dobry rok dla Panien. Sukces: Bez sukcesów w tym roku. Wchodzicie w zły układ planet, gdzie warunki dyktuje Jowisz, a ten nie lubi spokojnych i opanowanych Panien. Musicie poczekać na swoją chwilę, co nie oznacza żebyście nie próbowali. Zdrowie: Za to w kwestiach zdrowotnych same dobre wieści. Dzięki wcześniejszej profilaktyce ominą was najpaskudniejsze choróbska z przeziębieniem na czele!
Uczucia: Jeżeli wymienicie zwykłe strzały na te Amora, to macie spore szanse na udane połowy. Najlepszy będzie drink w barze albo puste miejsce w kinie – to podobno zawsze działa. Jeśli już kogoś macie to pamiętajcie o pielęgnacji związku. Wspomniane masaże to najlepsze wyjście. 2010 rok to nie najlepszy moment na ślub, ale skoro nie możecie zwlekać, to wam błogosławimy. Sukces: Sukces idzie w parze z miłością. Dlatego jeżeli macie szczęście w miłości, to i w pracy. Co to oznacza? Szukajcie drugiej połówki, najlepiej bogatej! Zdrowie: Tutaj bez zmian, jak byliście chorowici, tak będziecie dalej. Na szczęście wymyślają coraz to nowsze leki. Najlepsze są jednak domowe sposoby czyli Actimel.
WAGA (23 IX – 23 X)
Uczucia: Chwiejnie, jak to u Wag bywa. Raz na wozie, raz pod wozem jak mawiają. Ale nie załamujcie się, mimo, że pierwsza połowa roku nie będzie zbyt udana, to już druga jak najbardziej! Znajdziecie drugą połówkę, ale nie spieszcie się, możliwe, że to tylko przelotny romans. Sukces: Może się przechylić na waszą korzyść, ale musicie mieć odpowiedni ciężarek. Proponujemy ciężką pracę, okraszoną solidną dawką determinacji i odrobiny talentu. Jeśli brakuje wam talentu, to macie problem. Wierzymy, że nie brakuje. Zdrowie: Zdrowie jak w kalejdoskopie. W zimie złapie was przeziębienie, ale zaleczycie je Gripexem, potem przyjdzie czas na długie, zdrowie dni. Uważajcie tylko żeby ubierać się stosownie do okazji. Dziewczyny zakrywajcie brzuchy!
STRZELEC (22 XI – 21 XII)
KOZIOROŻEC (22 XII – 19 I)
Uczucia: Z uczuciami będzie ciężko i to jakimikolwiek. Uodporniliście się na nie poprzez liczne niepowodzenia. Nie bójcie się jednak, każda potwora znajdzie swojego amatora, dlatego w końcu kogoś będziecie mieli. Tylko pospieszcie się! I co najważniejsze: jak już znajdziecie, nie przyprawiajcie jej rogów! Koziorożce to lubią. Sukces: Po trupach do celu, albo jakoś tak. W każdym razie czy sukces będzie: mały czy duży, nieważne. Sukces to sukces i należy się z niego cieszyć. Dlatego bierzcie, co wam życie da i korzystajcie z tego! Zdrowie: Jak u większości znaków, będzie dobrze. Musicie tylko uważać na świńską grypę, bo jak każdy wie: ciągnie świnkę do Koziorożca. Jak tylko będziecie z dala od świnek, to nie macie się o co martwić.
Mateusz Dykier
Galeria Tortów Artystycznych ul. Bożego Ciała 22 Kraków tel. 505 125 369 504 085 677 www.torty-krakow.com
Marta Brożyna
Wydarzenia roku 2009 i ich prognozy na rok 2010
A
nalizując ważne wydarzenia mijającego 2009 roku, można by dojść do wniosku, że ich charakter jest dwojaki. Z jednej strony są namacalne, realne, rzeczywiste, z drugiej niejednokrotnie ocierają się o absurd. Kochani nic bardziej mylnego. Zabawiliśmy się, we wróżenie ze złotej kuli i następstwa pewnych tegorocznych wydarzeń mogą Was przerazić. One to dopiero ociekają absurdem… 1 kwietnia - Reprezentacja Polski w piłce nożnej wygrała z reprezentacją San Marino 10:0. Jest to najwyższa wygrana w historii polskiej piłki... Nasza prognoza: Reprezentacja Polski po licznych porażkach z poważnymi drużynami postanawia spróbować sił w rozgrywkach Pucharu o Mistrzostwo Afryki. Tam odnosi liczne sukcesy z starciu z drużynami: Wagadugu (0- 1), Bużumbura (0- 2), Antananarywa (1- 2). Ostatecznie udaje nam się zająć 2 lokatę. Będzie Sukces! 13 maja UEFA zdecydowała w Bukareszcie, że Euro 2012 zostanie zorganizowane w czterech miastach w Polsce i czterech na Ukrainie. W Polsce mecze zostaną zorganizowane w Warszawie, Poznaniu, Wrocławiu i Gdańsku. Nasza prognoza: Niespodziewana eksplozja jednej z planet układu słonecznego może pokrzyżować plany UEFA dotyczące Euro 2012 w Polsce. Trajektoria lotu odłamków Jowisza zagrażać będzie miastom, w których ma się odbyć Euro 2012. Nie czekając na dalsze prognozy z NASA, UEFA postanowiło przenieść Euro do: Stolca (zachodniopomorskie), Wielkich Oczu (podkarpackie), Nowych Lasek (Zachodniopomorskie), Zimnej Wódki (opolskie). UEFA uważa, że miejscowości te, choć nieco mniej sławne godnie zastąpią wybrane pierwotnie główne miasta Polski. I będzie bezpiecznie. 11 czerwca Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła pandemię grypy typu A/H1N1. Jest to pierwsza pandemia grypy od 41 lat. Nasza prognoza: W efekcie wielkich migracji ludności spowodowanych strachem przed pandemią grypy A/H1N1 wirus grypy znów ulega licznym mutacjom, by przybrać ostateczną postać HH2PC3N1G14. Uważa się go za stosunkowo niegroźny, jeśli jest się zaszczepionym na wszystkie pozostałe mutacje wirusa. Szczepionki nie będą refundowane przez NFZ. 16 sierpnia Usain Bolt pobija rekord świata w biegu na 100 metrów. Nasza prognoza: Trener jamajskiego mistrza zdaje się być głodnym kolejnych rekordów, gdyż postanowi zmodyfikować nieco treningi swojego podopiecznego. Odtąd na bieżni będą mu towarzyszyć najszybsze zwierzęta świata. To im zawodnik będzie się starał dorównać. W zamyśle trenera Bolt będzie biegał z przymocowaną do paska sakiewką pełną mięsa. Nietrudno się domyślić, przed kim będzie uciekał i dlaczego? 09 października Laureatem Pokojowej Nagrody Nobla został Barack Obama, za wyjątkowe chęci na rzecz umacniania międzynarodowej dyplomacji i współpracy między narodami. Nasza prognoza: Barack Obama pod wpływem nieprzemijającej euforii z powodu przyznania mu nagrody nobla i dla podkreślenia swojego faktycznego udziału w działaniu na rzecz poprawy współpracy międzynarodowej postanawia przyłączyć do Stanów Zjednoczonych kontynent Europa. Będzie to największy plan kontrolowanego zjednoczenia dwóch kontynentów i może zająć nawet 25 lat. Mieszkańcy Europy nie będą odczuwali żadnych negatywnych skutków „zabiegu” przyłączenia. 17 listopada Prezydent Lech Kaczyński zawetował ustawę medialną. Nasza prognoza: Prezydent Lech Kaczyński w ramach protestu przeciw działaniom rządu Donalda Tuska postanowi wydłużyć kadencję prezydencką z 5 do 10 lat, później zaś sam zawetuje projekt tejże ustawy. Lub: Prezydent Lech Kaczyński dla poprawienia wizerunku naszego kraju na arenie międzynarodowej postanowi poddać się operacji plastycznej. 32 lounge magazyn ...bo jakość ma znaczenie
I co, boicie się już przywitać nowy rok?
...because quality matters lounge magazyn
33
| COOLTURKA |
20 lat po tym, jak zażegnaliśmy komunizm można wiele debatować o istocie wolnego rynku. Czasami wydaje się jednak, że warto by było zastanowić się nad pułapką reklamy, która w rozumieniu antropologów kultury jest jednym z czynników kreujących tą pozorną wolność. Poniżej przedstawiam wycinek z własnego pamiętnika na ukazanie konsumpcyjnej paplaniny.
Krótka historia reklamy
Na dzień przed promocją elitarnej szczotki do zębów, a tydzień po premierze pralki tańczącej, obudziła mnie reklama kredytu. Znany i szanowany pan udaje żyrandol, a pani ma przyklejone wąsy. Ponoć pojawiają się od tygodnia w kanale ‚Jeden’, w programie ‚Siedem’ i magazynie Osiem czwartych. Konkurencyjna stacja podała, że ponoć ich córka udaje na bilboardach kota - to bardzo dobrze przeanalizować czasem te medialne metafory, bo każdy musi zapoznać się ze specyfiką własnego budzika.
W starożytnej Grecji pojawiła się reklama pisemna. Miała ona charakter spisanych informacji dotyczących wydarzeń kulturalnych i sportowych.
Oczywiście świat poddaje się coraz większym uproszczeniom, ale przecież drugiej paczki proszku to nikt za darmo w komunie nie dawał. A teraz nawet posiłki na obiad można przygotować z uwzględnieniem żywności aktualnie najlepszej.
Swoiste formy reklamy pochodzą z czasów starożytnych. Ludzie tamtej epoki stosowali reklamę w postaci napisów na ścianach budynków, kamiennych lub terakotowych szyldów karczmy, zajazdy. Średniowieczni handlowcy wykrzykiwali ceny oraz zachwalali cechy swoich towarów i dóbr. W ten sposób powstała pierwsza w historii forma reklamy - reklama ustna.
Wynalezienie w 1442 r. przez J. Gutenberga druku zrewolucjonizowało reklamę. Pojawiły się pierwsze gazety, a w nich pierwsze reklamy prasowe. Ok. 1480 roku wydrukowano w Anglii pierwszą reklamę prasową (wskazówki dla duchownych dotyczące Wielkanocy). 1612 – 14 października w Paryżu wydrukowana pierwsza reklama w gazecie „Journal General d’Affiches”.
Uwaga. Teraz będzie akcja. Ktoś biegnie i przemienia się w żabę. Super. To jest jakaś reklama pastylek na kolor zielony. A zaraz za nią emitują nową wizję telefonu z glebogryzarką.
1704 - pierwsza udokumentowana amerykańska reklama prasowa (w Europie reklamy na łamach tygodników obecne były już wcześniej – w XVII wieku)
Nieraz potrzeba trochę sprytu, bo czasami sama gubię się w tej sytuacji. Okazuje się, że popijanie znanej na całym świecie herbaty wcale nie wpływa korzystnie na trawienie modnych sucharków. Co więcej, proszek z ameryki nie wyczyścił plamy po produkcie z Biedronki. Wszystko wskazuje na to, że w pewnych sferach wciąż za wiele zawiści i zła.
1843 - w Filadelfii rozpoczął działalność pierwszy agent reklamowy Volney Palmer. Zajmował się zbieraniem ogłoszeń reklamowych i umieszczaniem ich w prasie. Można powiedzieć, że była to pierwsza jednoosobowa agencja reklamowa.
Ale dla bezpieczeństwa unikam już rozmyślania nad tym. Szczególnie, że przed chwilą pokazali środek, który pozbawia złych myśli i działa na koncentrację. Przecież warto nie pomijać scen, w których aktor serialu „x” przeszedł w pozie mordercy w kryminale „z” i umierając w legendarnej operze mydlanej, przetransportował się do konkurencyjnej telewizji, by poprowadzić popularny teleturniej. W magazynie‚ „super ekstra ludzie” napisali, że ponoć wytatuuje sobie na twarzy jakiś kod kreskowy. Sama jestem ciekawa czy w jutrzejszej odsłonie popełni taki szpan. No i na koniec przyznaję, że często stwarzam zamieszanie we własnych zdaniach. To wszystko kosztem komentarza, mającego dogonić przeskakujące między sobą kanały. Ale wiadomo, że trudno wytrzymać przy jednej emisji reklam, skoro zapoznanie się z kilkoma propozycjami, to dopiero pełnia wolnego rynku.
34 lounge magazyn ...bo jakość ma znaczenie
1893 - w Stanach Zjednoczonych wydano około 50 tysięcy dolarów na reklamę. 1925 – profesor Olgierd Langer jako pierwszy w Polsce rozpoczyna cykl wykładów o reklamie w Wyższej Szkole dla Handlu Zagranicznego we Lwowie 1941 - w Stanach Zjednoczonych pojawiła się pierwsza reklama telewizyjna. 1989 - w Polsce zaczął się rozwijać rynek reklamy komercyjnej
Marta Wawrzyniak
| COOLTURKA |
Ojciec prać!
początki polskiej reklamy
M
yślimy reklama. Mówimy? Wszechobecne spoty atakujące zewsząd nasze zmysły. Często ich nie lubimy. Mimowolnie absorbują naszą uwagę nawet nie chcąc skupiamy się na nich. To także często, coraz mniej ambitne teksty, coraz bardziej roznegliżowane młode kobiety. Ja jednak teraz zadam kłam wszystkim tym opiniom. Współczesna reklama to esencja dla naszych oczu, jest kolorowa, krzykliwa, potężna w przekazie, słowem mamy, na co popatrzeć. Nie dalej jak 15 lat temu polski przemysł reklamowy był jeszcze mocno w powijakach. A pierwsze kroczki stawiał mniej więcej tak: sprawdza się w praniu a do tego postać sympatycznej, uśmiechniętej pani piorącej w tymże proszku jest wszystkim, co wedle producenta miało nas zachęcić do kupna. Pragnę głęboko wierzyć, że wszyscy pędem ruszyli do sklepów po ten cudowny produkt i każdy miał go, choć raz w swojej łazience.
powyżej 20 sztuk firma gwarantowała transport. Dla odbiorców hurtowych ważna rada- zapisać dokładny adres firmy!
Pewex
Prusakolep
Sztandarowy przykład początków naszej rodzimej reklamy. Oglądającego ten spot z pewnością powala wręcz niesamowita prostota przekazu, zarówno słownego jak i audiowizualnego. Firma produkująca ten niezastąpiony w życiu codziennym środek nie omieszkała w trakcie niespełna minutowego filmu reklamowego dwukrotnie zapoznać oglądającego z adresem swojej siedziby i numerem telefonu (to w razie pytań chyba). O tak, te informacje na pewno zostały zapamiętane. Dokładnie i duuużymi literami!
Spoty reklamowe firmy Pewex (Przedsiębiorstwa Eksportu Wewnętrznego) również nie pozostawały w tyle za innymi. Wystarczyło dokopać się do kultowej reklamy, w której wystąpiła Maryla Rodowicz. Z delikatną nutką rozmarzenia w głosie wypowiada przez sen magiczne słowo „Pewex”. Jej zachwyt szeroką gamą produktów nie gaśnie nawet po przebudzeniu. A czego to dowodzi? Luksus posiadania na wyciagnięcie ręki ponad wszystko. Czyli słowem to, do czego dziś jesteśmy już przyzwyczajeni.
Zamki Gerda
Proszek Pollena 2000
Krótka, bo krótsza nawet niż prusakolep, ale jakże pojemna w treści reklama proszku, bez którego żadna gospodyni domowa nie może się wręcz obejść. Wykrzyczane nam „Ojciec prać” w zestawieniu z aksamitnym głosem płynącym z bliżej nieokreślonej przestrzeni mówiącym Pollena
Długopisy MM
W całej palecie kolorystycznej, reklama kolorowych długopisów podniesiona do rangi najwyższej klasy sprzętu AGD, bo były: niezawodne, z najwyższej, jakości importowanych materiałów, z opinią BHP. Producent to zakład rzemieślniczy z 30 letnim doświadczeniem, a więc robi wrażenie. Dlaczego by nie mieć takiego długopisu? Na spotkaniu biznesowym dopiero można było zabłysnąć! Czas na wnioski: reklama kiedyś miała za zadanie zachęcić nas do pójścia na zakupy, bo wreszcie było, co kupować. Reklama dziś ma nas rozpieszczać, dogadzać nam i stale przypominać, w jakim dobrobycie mamy szczęście żyć.
Marta Brożyna
Porównane w spocie do zamków średniowiecznych; wielkich, obronnych warowni, a jednak stojących niemalże otworem. Dowiadujemy się, że zamki Gerda TYTAN są nie do otwarcia! Ciekawe tylko, czy dla złodzieja, czy w ogóle dla nikogo? 600 milionów kombinacji zagwarantuje nam maksimum bezpieczeństwa- pod warunkiem, że sami będziemy mogli wyjść z domu. Zastosowane w ich produkcji rozwiązania zastrzeżono w urzędzie patentowym. Warto było nabyć ich więcej, przy zakupie ...because quality matters lounge magazyn
35
| FELIETON |
Winne Ola Ciejka
Powiem wam, moi drodzy czytelnicy, kto jest winien temu, że młodzi mężczyźni wolą starsze panie…
Wszystkiemu winne są młode kobiety! To one są przyczyną tysiąca migren z powodu nieustannych pretensji o sprawy finansowe, choć same ledwo ukończyły szkołę średnią, w przeciwieństwie do ustabilizowanych finansowo starszych kobiet. To one myślą wciąż o coraz to nowszych zabiegach chirurgicznych w bajońskich cenach, zamiast w końcu pokochać siebie, jak czynią to starsze kobiety. To one doprowadzają do obłędu z powodu swej niedojrzałości, w momencie, gdy tamte już dawno poznały swoją drogę życia. To one potrzebują wciąż czasu na zastanowienie, przestrzeni, wolności, gdy tamte starają się chwytać każdy dzień. To one potrafią zrobić awanturę o to, że włożyłeś krawat z zeszłorocznej kolekcji, co sprawi, że nie spodobasz się jej nowym, „jazzy znajomym”, w momencie, gdy tamte nie zabiorą cię nigdy w takie miejsce. To one, co tydzień zmuszają do robienia kolejnych, „sweetaśnych zdjęć” na My Space, w momencie, gdy starsze kobiety nie wiedzą w ogóle o istnieniu takiego portalu. Kto zmusza do oglądania tasiemcowych bezsensownych seriali, zamiast porozmawiać o Dostojewskim? Młode kobiety. Kto przynajmniej raz dziennie musi odwiedzić galerię handlową, zamiast malarskiej? Młode kobiety. Kto nigdy nie wybierze się na wycieczkę rowerową albo skałki, bo to grozi stratą 5 cm tipsów? Młode kobiety. Kto zanudza opowieściami tylko o sobie i swoich problemach, zamiast czasami wysłuchać po prostu drugiej strony? Młode kobiety.
Tak, wszystkiemu winne są właśnie one. Stąd mężczyźni szukają spokoju i stabilności. Stąd mężczyźni zaczynają doceniać naturalność i bycie sobą. Stąd bardziej zaczynają cenić rozum, niż silikon. Stąd stwierdzają, że rozmawia się z osobą, a nie, wypchaną lalką. Stąd poszukują zrozumienia i oparcia. Dlatego właśnie wybierają starsze – i nie dziwi już nic…
36 lounge magazyn ...bo jakość ma znaczenie
C
zasami nie pijemy samotnie. Pijemy czwórkami. W piątkę. No chyba, że korzystamy z uboższej wersji w trzy osoby. Wtedy konsumpcja odbywa się zazwyczaj z dala od miasta, w klubie, gdzie cyklicznie występują ostre składy rockowe. Upajamy się wtedy zgrabnie ulanymi pięćdziesiątkami, a gdy punkowe towarzystwo zaczyna skakać sobie na głowy, dołączamy do straceńczego krajobrazu najebanych dziwaków. Zazwyczaj takie pijackie potańcówki mają swój kulminacyjny moment na najbliższym przystanku, gdzie jedna do drugiego lub drugi do każdego zarzeka się o konieczności kontynuowania imprezy. Tradycyjnie wtedy upieramy się, że już nie chcemy, że mamy dość, że bateria w telefonie nam wysiada, że jesteśmy umówieni gdzie indziej lub cokolwiek innego. Scenka oporu kończy się zazwyczaj w odjeżdżającym autobusie, gdzie wszyscy wspólnie zaczynamy grzebać po kieszeniach w celu odnalezienia swojego zapitego obecnie honoru. Rytuał tarmoszenia kieszeni przemienia się zawsze dość sprawnie w transową głupawkę nad pożeraniem cukierków. Ten etap wieczornych igraszek zazwyczaj wypada nam z głowy na drugi dzień po przebudzeniu. Na miejscu schadzki - w mieszkaniu cichym, schludnym i czystym, jeszcze dalej niż klub oddalonym od udomowionego centrum – rozsiadamy się triumfalnie przełamując peszące nas bariery obcowania w nieznanym dotąd środowisku. Proces ten ułatwia zazwyczaj kupiona po drodze zero siódemka czystej wódki, która wleczona pod pachą jednoznacznie manifestuje naszą eksterytorialność i pacyfistyczne nastawienie. I nawet, gdy nowo poznana gospodyni wita nas ostrzeżeniem o zakazie rzygania to i tak rozlewamy flaszeczkę i drwimy z zasad z półuśmiechem. Później odbywają się tendencyjne rozmowy, rozliczanie z wieku i pełnionej funkcji oraz uporczywe szpiclowanie własnej pamięci, w celu odnalezienia wspólnych przyjaciół lub wrogów. To wszystko pochłania ze dwie godziny. Zero siódemka kurczy się w tym etapie dość znacznie. W całej rutynowości zdarzeń dochodzi w końcu do etapu, gdy przepita świadomość odważy się odnaleźć w całym tym upodleniu i wyszukać nadnaturalnej przyczynowości całego zajścia. Przykłady są różne. Zazwyczaj w momencie odpalenia laptopa dochodzi się do wysokich przemyśleń o generacji dźwięku rodem z windołsa ixpe lub – bardziej kłaniając się tradycji – o plemieniu mini słuchawek przeciskających przez swe mikro zwieracze skradzione nuty formatu mp3. W dodatku wszystkie mordki – gwarantuję Wam, że są wiekowo podobne – łykają już driny, łykają driny, a pięćdziesiątki sączy może jeden, góra dwóch, co to myślą, że wygrają te zawody. O sziszy, palącej się u boku nie mam zamiaru dywagować, choć zapewnić warto, że równie cyklicznie, śmierdzi zawsze tak samo. W rzeczywistości cykliczność tych zdarzeń jest literacką fikcją i tak naprawdę wszystko krąży wokół jednej niesprecyzowanej nocy. Ale ponoć to dobrze zgeneralizować pijackie występki by wykształcić silny argument dla osób, które z przyzwyczajenia pierwsze rzucają kamieniami. Bartosz Walat
...because quality matters lounge magazyn
37
| COOLTURKA |
Zabawki z duszą Kolekcja rodziny Sosenków
jednej z bram krakowskiej kamieniczki przy Placu W Dominikańskim, kryje się magiczne miejsce - antykwariat rodziny Sosenków. Kilka niewielkich pomieszczeń, w samym centrum Krakowa zachwyca i czaruje, piętrzącymi się pod sufit przedmiotami.
Przedmiotami wyjątkowymi, z których każde opowiada osobną historię. Obrazy, meble, książki, bibeloty, aparaty fotograficzne, znaczki pocztowe, ozdoby choinkowe, porcelana i wiele innych skarbów znalazło swoje schronienie pod czujnym i troskliwym okiem fachowców w dziedzinie kolekcjonerstwa. W rodzinie Sosenków wyznaję się jedną zasadę: niczego nie wyrzucać. Dzięki temu, obecnie nazywani są cesarzami kolekcjonerów. 600 tysięcy zabytkowych pocztówek, kilka milionów guzików, 3 tysiące flakoników po perfumach to tylko niewielka cząstka zbiorów. Kiedy w styczniu tego roku otwarto w Bunkrze Sztuki wystawę zabawek: Masyw kolekcjonerski ze zbiorów Roberta Kuśmierskiego i rodziny Sosenków, 800 metrów kwadratowych muzeum zdołało pomieścić zaledwie jedną piątą eksponatów. - Potrzeba by kolejnych kilku pięter, żeby zmieścić całą kolekcje- śmieje się pan Marek Sosenko.
Kolekcjonerstwo to nie tylko zawód, to sposób na życie. W przypadku rodziny Sosenków, pasja idzie w parze z niesamowitą wręcz wiedzą. Filatelistyka, fotografia, numizmatyka, malarstwo, historia, literatura, te i wiele innych z zakresu historii sztuki to dziedziny, w których są ekspertami. Znana w krakowskim światku kulturalno - artystycznym jest opinia, że „Sosenko wie wszystko”. Innymi słowy, jeśli szukamy skarbów to pierwsze kroki należy skierować na Plac Dominikański 4. Ukochanym dzieckiem tej znanej już krakowskiej familii jest właśnie kolekcja zabawek. Każdy w dzieciństwie miał swoją ulubioną lalkę czy samochodzik. Dla pana Sosenko, wszystkie jego zabawki są tymi najcenniejszymi. Wszystkie, czyli bagatela; 40 tysięcy eksponatów. Do swoich podopiecznych jest mocno przywiązany. - Nasze kochane lale mówi o nich z satysfakcją.
38 lounge magazyn ...bo jakość ma znaczenie
Marek Sosenko, fot. Andrzej Banaś
Dlatego też, z tak dużym zaangażowaniem, wraz z córką Kasią walczą o możliwość pokazania szerszej masie odbiorców, że każda z ich zabawek ma duszę. W tym celu pragną powołać do życia Muzeum Zabawek i Dzieciństwa. Na razie jednak od dobrych kilku lat zmagają się z nasza krakowską biurokracją. Szczęśliwie, Niepołomice zaprosiły rodzinę Sosenków do utworzenia muzeum, w ich mieście i w tym momencie prowadzą rozmowy na temat współpracy. Cóż, trzymamy kciuki, by się w końcu udało. Zwłaszcza, że inicjatywa godna poparcia. Oprócz odwiedzenia tradycyjnej wystawy zabawek, w Muzeum będzie można przyjrzeć się z bliska niektórym eksponatom, organizować eventy dla dzieci, wypić kawę w klimatycznej kawiarni oraz nabyć wyjątkowe zabawki w muzealnym sklepiku.
Pluszaki, lalki, samochodziki, statki, kolejki, książeczki dla dzieci, samoloty, gry, akcesoria szkolne, słowem: prawdziwy skarbiec! Rodzina Sosenków, która od lat już uczestniczy w wielu programach edukacyjnych dla dzieci, ma już za sobą liczne prelekcje organizowane dla studentów Akademii Sztuk Pięknych, prowadziła wykłady na temat roli zabawki w edukacji. - Nauka poprzez zabawę - powtarzają. Mówią też, że muzeum nie musi nudzić, przytłaczać. Wystawy mogą przybliżać odbiorcy sztukę i bawić go zarazem. O panu Marku Sosence powstał film, którego zwiastun można zobaczyć na stronie www.3czwarte.eu. Obraz ten nosi tytuł Cesarz kolekcjoner i został zrealizowany w ramach programu - pierwszy dokument Studia Munka. Przedstawione w nim sceny z życia codziennego antykwariusza, przeplatane są narracją prowadzoną przez uwaga: ZABAWKI! W dobie Lego i gier komputerowych trudno o zachowanie wierności tradycji. Rodzina Państwa Sosenko pokazuje jednak, że zamiłowanie do piękna jest zawsze w modzie, a na poszukiwanie skarbów nigdy nie jest za późno. Słowa: Ania Strugalska Zdjęcia zabawek: Archiwum rodziny Sosenków
Niezapomniany Sylwester 2009/2010 Relaksujący pobyt, wyjątkowa atmosfera i szampańska zabawa w eleganckich wnętrzach, z wyśmienitą kuchnią i wspanialą muzyką.
Oferujemy:
Pobyt w komfortowych pokojach na wybraną liczbę dni. Rabat 15% na wszystkie zabiegi w Spa a sucha sauna bez ograniczeń gratis. Prezent od Laboratorium Kosmetyków Naturalnych Farmona. Bezpłatny parking, dostęp do internetu.
Bal sylwestrowy:
Szef kuchni Magnifica zapewni wyśmienite dania zimne i gorące. Pokaz noworocznych fajerwerków. Muzyka na żywo w wykonaniu: Zespołu Malibu. Czarująca atmosfera, miła obsługa i elegancki wystrój. Główna nagroda w loterii balu sylwestrowego: pobyt dla dwóch osób z zabiegami Spa o wartości 1500 zł. Cena balu 390 zł. Kontakt: recepcja@farmonahotel.com tel: 012 252 70 70, 662 010 738 www. farmonahotel.com ...because quality matters lounge magazyn
39
| COOLTURKA |
Kobieta jak wino, a starszy pan też dobry!
N
owy rok to czas łączenia się starego roku- pełnego doświadczenia, z nowym- młodym i świeżym. Jednak ta piękna metafora nie pozostaje jedynie w sferze semiotyki. Przyglądając się związkom wielu gwiazd, i nie tylko, okazuje się, że przeciwieństwa się przyciągają! Co więcej, faktem stało się, iż współczesna kobieta jest jak wino- im starsza, tym lepsza! Naturalnie, odnosi się to również i do starszych mężczyzn! Ola Ciejka
Hugh Heffner i króliczki
czyli uosobienie powiedzenia „żyj na całego”. Wiecznie młody duchem i wiecznie z młodymi. Oczywiście kobietami! Hugh nie dał się opinii, że starszemu nie wypada, bądź też, że pora się w końcu ustatkować. Czerpie z życia pełnymi garściami, otaczając się wyłącznie młodziutkimi paniami, pomimo swego wieku (81 lat!). Swój stosunek do prowadzonego życia i uroczych partnerek najlepiej zobrazował słowami: Kto na tym świecie, na tej planecie ma lepsze życie niż ja? Nikt. Gdybym mógł się urodzić jeszcze raz chciałbym być znowu sobą. Innymi słowy, lepiej być nie może. Czasem zastanawiam się nad tym jak daleko zaszedłem i nie zamierzam tego stracić. Uważam się za najszczęśliwszego faceta na ziemi. No cóż, nic dodać, nic ująć!
Madonna i jej 26 partnerów oraz 123 kochanków
To, że Madonna woli młodszych wiedzą już wszyscy. Piosenkarka bez ogródek przyznaje się do swojej słabości. Jak powiedziała Ryanowi Seacrestowi w jednym z wywiadów: Faceci w moim wieku to grubi i łysiejący impotenci - dodając po chwili, że on też zresztą jest dla niej za stary (prowadzący ma 34 lata). Jej zdaniem młodsi mężczyźni są bardziej zabawni i nie boją się przygód. Jeśli są na tyle duzi, że potrafią się sami ubrać, to w zupełności by mi wystarczyli – żartowała (miejmy nadzieję…) Ekscentryczność, wyzwolenie czy może po prostu niemożność pogodzenia się z upływem lat?
Andrzej Łapicki i Kamila
Czyli związek z różnicą 60 lat! Nie znaczy to jednak, że bez miłości. Jak twierdzą zakochani - są po prostu stworzeni dla siebie. Kamila (25 lat) uwielbia w ich relacji to, że może się od Andrzeja aż tyle nauczyć, natomiast „pan młody” zaznacza: Cała Polska zna mój ostatni samobójczy krok, to znaczy pojęcie za żonę młodej dziewczyny (...). Powiedziałem: narzekajcie sobie, a ja ożenię się, ponieważ nie zgadzam się na starość i co mi zrobicie. Nie ma co! Pan Łapicki może być spokojny o to, że do końca życia będzie miał młodą żonkę… fot. AKPA
Michael Douglas i Catherine Zeta-Jones
Gdy ona była niemowlakiem, on miał już na koncie parę filmów, ale jak to mawiają „serce nie sługa”. Tak też stało się i w przypadku tej pary. Catherine Zeta-Jones wyznała, że jej mąż, poderwał ją na bardzo poważne zaprzysiężenie: Chcę być ojcem twoich dzieci!. No i stało się. W ciągu siedmiu lat małżeństwa urodziła aktorowi dwójkę dzieci. Jak sama przyznaje jest szaleńczo zakochana w mężu i nie wyobraża sobie życia bez niego.
I tym oto optymistycznym akcentem niech zakończy się ten artykuł. Pamiętajmy, że najważniejsza jest zawsze miłość- ona nie patrzy na wiek, konwenanse czy etykiety. Życzę, aby ta złota myśl przyświecała Wam zawsze, nie tylko w tym Nowym Roku…
40 lounge magazyn ...bo jakość ma znaczenie
Resto Illuminati
Zapraszamy na Sylwestra 2009/2010 w rytmach lat 60 i 70 - tych
ul. Gołębia 2 31-007 Kraków tel.: 12 430 73 73 www.restoilluminati.pl
| COOLTURKA |
42 lounge magazyn ...bo jakość ma znaczenie
lounge
BARY I RESTAURACJE //
ul. Dekerta 24 www.shanti-restauracja.pl Znajdujące się w nowym podgórskim biurowcu DIAMANTE PLAZA, bar i restauracja SHANTI uwodzą swoim przywiązaniem do jakości i stylu, czego wyrazem są zarówno przytulne wnętrza jak i profesjonalna obsługa
Inspirując się tradycyjna kuchnią azjatyckiej ulicy, kucharze SHANTI stworzyli nowoczesną kartę dań, będącą interpretacją współczesnej kuchni Dalekiego Wschodu. Smaki choć doskonale zbalansowane, zaskakują swoją wyrazistością, mocą i wigorem. Będąc doskonałym miejscem na spotkania biznesowe SHANTI proponuje różnorodne przekąski na lunch, przygotowywane na oczach klientów w rozżarzonych wokach, jak i bardziej wyszukane dania kuchni azjatyckiej na wieczorną kolację, oferując przy tym wyjątkowy wybór posiłków za rozsądną cenę.
Czy to sącząc drinka przy barze strzeżonym przez trzymetrowy posąg Buddy Maha Muni, czy też delektując się kolacją w kameralnych lożachw SHANTI każdy znajdzie coś dla siebie. Po zachodzie słońca bar budzi się do życia proponując gościom stylową przestrzeń z klimatycznym jazzem w tle, który wraz z upływem nocy płynnie przechodzi w ożywiający zabawę vocal house.
. ...because quality matters lounge magazyn
43
| BARY I RESTAURACJE |
Winter Warmers ciepłe drinki na zimowe wieczory
Choć zima w tym roku się nieco opóźnia, to przyjdzie do nas na pewno. Jeśni nie w grudniu, to na pewno w styczniu - a wtedy będzie zzzziimnoo.... Wyszperaliśmy zatem dla Was kilka przepisów na rozgrzewające napoje, które z powodzeniem możecie przygotować w domu. Po nich z pewnością zrobi się cieplej...
grzaniec z Porto składniki: butelka słodkiego porto 1-2 łyżki brązowego cukru 1 laska cynamonu 6 goździków garść rodzynek Zmieszać wszystkie składniki i odstawić na godzinę, aż nasiąkną. Podgrzać do wrzenia, gotować trzy minuty, podawać na rozgrzewkę. (źródło: www.ugotuj.to)
źródło: www.logo24.pl
źródło: www.bbcgoodfood.com
jabłkowo-jagodowy grzaniec składniki (ok. 12 szklanek): 2 butelki czerwonego wina (np. Merlot) 1 litr dobrego soku jabłkowego 115 g. cukru pudru 1 dluga pałeczka cynamonu, podzielona na pół 2 gwiazdki anyżku 50 ml pomarańczowego Curacao lub Cointreau garść mrożonych jagód 3 małe czerwone jabłka, pokrojone w plasterki Wlej czerwone wino i sok jabłkowy do garnka, dodaj cukier, pałeczki cynamonu i anyż. Delikatnie podgrzewaj, dopóki nie rozpuści się cukier, następnie pozostaw na małym ogniu przez następne 15 minut. Tuż przed podaniem wlej likier pomarańczowy i dodaj mrożone owoce. (www.bbcgoodfood.com) 44 lounge magazyn ...bo jakość ma znaczenie
byczy strzał składniki: bulion (np. Campbell) wódka (najlepiej kartoflana) tabasco sok z limonki sól plasterek limonki - do dekoracji Bulion mieszamy z wódką. Proporcje według uznania. Dodajemy trochę tabasco, soku z limonki i odrobinę soli. Mokry brzeg szklanki zanurzamy w soli i wlewamy do niej drinka. Dodajemy plasterek limonki do dekoracji. (www.logo24.pl)
| BARY I RESTAURACJE |
grog
hot toddy
sunset tea
składniki: 150 ml ciemnego rumu 600 ml wody sok z 2 cytryn 2 łyżki cukru 4 goździki niewielki kawałek cynamonu
składniki: 40 ml whisky, brandy lub koniaku 60 ml gorącej wody (lub herbaty) łyżka miodu goździki ćwiartka cytryny
składniki: 200 ml mocnej czarnej herbaty 10 ml brązowego rumu 40 ml likieru Triple Sec (Cointreau, Grand Marnier) 80 ml soku pomarańczowego
Zmieszaj miód z gorącą wodą (lub herbatą), goździkami i sokiem z wyciśniętej cytryny i zalej tym alkohol. Można również dodać parę kropel angostury.
Składniki wlać do garnka. Mocno podgrzać, uważając, aby nie zagotować. Podawać w szklankach z żaarodpornego szkła. (www.palcelizac.pl)
Zagotowujemy wodę z goździkami, cynamonem i cukrem. Wlewamy rum i sok z cytryn. Napój nalewamy do szklanek i podajemy gorący. (www.we-dwoje.pl)
MUSSO SUSHI JUŻ W GRUDNIU OTWARCIE NOWEJ SALI !!! ul. Zwierzyniecka 23
tel.: 500 117 915 www.mussosushi.pl ...because quality matters lounge magazyn
45
| BARY I RESTAURACJE | NEWSY
Sheraton charytatywnie
Pierwsza w polsce charytatywna licytacja dań kulinarnych szefów kuchni sieci Starwood na rzecz Fundacji Orimari
W
piątek 13 listopada 2009 r., w Sali Balowej warszawskiego hotelu Sheraton, odbyła się pierwsza w Polsce charytatywna aukcja kulinarnych dzieł sztuki szefów kuchni hoteli Sheraton w Warszawie, Krakowie, Poznaniu i Sopocie oraz The Westin Warsaw i Le Meridien Bristol na rzecz Fundacji ORIMARI. Najdroższe danie przygotowane przez szefów kuchni hotelu The Westin Warsaw osiągnęło zawrotną kwotę 12 000 PLN. Zaproszenie na to ekskluzywne wydarzenie otrzymało zaledwie 50 starannie wyselekcjonowanych osób, najbardziej szczodrych Polaków. Każdy z nich wykupił wstęp na kolację, w cenie 1000 zł. Podczas wydarzenia serwowano sześciodaniowe menu przygotowane przez 6 wspaniałych szefów kuchni, a dodatkowo goście mieli możliwość wylicytowania 6 perełek kulinarnych, które na oczach gości przygotowywali sami szefowie kuchni. Najwyższą cenę osiągnęło danie przygotowane przez duet: Janusz Korzyński, Ernest
Jagodziński z hotelu The Westin Warsaw, czyli “DyFusia”: lekko opiekany jeżowiec podany z mrożonym musem z awokado i sałatką Ceviche w akompaniamencie żabnicy marynowanej w tonce i olejku z dzikiej pomarańczy, podany na grillowanej Carice i pure z marchwi i imbiru. Poza daniami można było wylicytować butelkę Henessy X.O Magnum z autografem Maurice’a Henessy i wyjątkową szynkę Joselito. Goście nie zawiedli, hojnie wspierając szczytny cel, jakim jest pomoc chorym dzieciom. Z licytacji, poprowadzonej przez Dorotę Wellman i Mariusza Kałamagę z kabaretu Łowcy.B, zebrano w sumie 217 tysięcy złotych! Kwota ta zostanie w całości przeznaczona na zakup sprzętu medycznego dla Kliniki Pediatrii WIM w Warszawie na leczenie małych pacjentów z całej Polski. Tegoroczna kolacja była pierwszym tego rodzaju wydarzeniem w Polsce, Fundacja wraz siecią Starwood Hotels i Resorts do
której należą hotele Sheraton, Westin i Le Meridien Bristol będzie organizować ją cyklicznie, raz w roku. - Kolacja charytatywna w której wspólnie z szefami kuchni hoteli Starwood w Polsce uczestniczyliśmy, była doskonałym sposobem na połączenie naszych pasji i kulinarnych zamiłowań z niesieniem pomocy chorym dzieciom. To niezwykle szlachetny i twórczy projekt, zorganizowany w Polsce po raz pierwszy. Dla mnie osobiście było to ogromne przeżycie. Każdy z szefów stworzył wyjątkowe kulinarne arcydzieło, wkładając w to serce, a wszystkiemu przyświecał jeden wspólny cel – niesienie pomocy innym. Moja potrawa została wylicytowana na kwotę kilkunastu tysięcy złotych, a była to: Kompozycja z Medalionów Langusty, na selerowo – szafranowym canelloni z nadzieniem karmelizowanej cielęcej grasicy, owoców lychee i krewetki, podawane z mrożonym pomidorowym granitee i sosem z wina ziołowego i wanilii. Do dekoracji dodałem francuską odmianę fioletowych ziemniaków oraz kapustę Pak Choi z Tajlandii - mówi Tomasz Leśniak szef kuchni hotelu Sheraton w Krakowie.
Wojciech Gogoliński Encyklopedia alkoholi Wydana niedawno nakładem Czasu Wina Encyklopedia alkoholi Wojciecha Gogolińskiego to pozycja uniwersalna. Z pewnością zainteresuje wielu czytelników - nie tylko koneserów, ale również początkujących smakoszy szlachetnych trunków. To poszerzona, zaktualizowana oraz uzupełniona bogatym materiałem fotograficznym kontynuacja Leksykonu alkoholi tego samego autora, wydanego w 2003 roku przez Wydawnictwo Prószyński i S-ka. Nakład poprzedniej pozycji jest od dawna wyczerpany, co niewątpliwie jest dobrą wróżbą, jeśli chodzi o rynkowe zainteresowanie nową Encyklopedią. Wstęp do książki napisał popularny dziennikarz kulinarny i krytyk - Robert Makłowicz. Wojciech Gogoliński to ceniony w branży znawca i koneser win oraz innych alkoholi. Współpracownik wielu gazet i periodyków, m.in. Gazety Wyborczej w Krakowie, Rzeczpospolitej, Tygodnika Powszechnego, magazynu Kuchnia, Logo, Rynków Alkoholowych, Przeglądu Gastronomicznego. Założyciel i pierwszy redaktor naczelny Magazynu Wino. Autor kilku książek, m.in. Leksykonu whisky, Leksykonu alkoholi, Krótkiego przewodnika po winach austriackich. Współtwórca i pierwszy Prezydent Stowarzyszenia Sommelierów Polskich. Wykładowca na kursach winiarskich, konsultant merytoryczny periodyków zagranicznych, np. Les Vins de France. Enologie et Géographie, stypendysta naukowy, m.in. na Wydziale Enologicznym Uniwersytetu w Montpellier, juror konkursów branżowych. 46 lounge magazyn ...bo jakość ma znaczenie
...because quality matters lounge magazyn
47
| BARY I RESTAURACJE | PRZEPISY NA ŚWIĄTECZNY STÓŁ
Stuninguj swoją Wigilię W poszukiwaniu ciekawych i smacznych świątecznych przepisów zwróciliśmy się o pomoc do specjalistów z topowych krakowskich restauracji: Fabrice Boulahouache - szefa kuchni Scandali Royal i Tomka Mazura z The Piano Rouge. Oto ich propozycje, jak możecie urozmaicić Wasze świąteczne menu.
ROLADA Z INDYKA Z KASZTANAMI I ZAPIEKANKA ZIEMNIACZANA Z BOROWIKAMI SKŁADNIKI (na 4 porcje): Rolada i farsz: filet z indyka (600 g), mielone mięso wieprzowe (200 g), 2 czerwone cebule, 1 pęczek natki pietruszki, 2 ząbki czosnku, koniak (20 ml), 2 kromki chleba tostowego namoczone w mleku, 10 ugotowanych jadalnych kasztanów, sól, pieprz. Składniki do pieczenia w piekarniku: 2 białe cebule, 2 nie obrane ząbki czosnku, 10 ugotowanych kasztanów, 3 listki laurowe, 1 szklanka wody, olej, sól, pieprz. Składniki na zapiekankę ziemniaczaną: 5 dużych ziemniaków, 1 ząbek czosnku, 1 mała cebula, 100 g świeżych borowików, 200 ml śmietany 36%, szczypta gałki muszkatołowej, sól, pieprz. PRZYGOTOWANIE ROLADY: Umyć pierś indyka i używając ostrego noża przekroić ją wzdłuż na całej długości na 3 części, nie docinając do końca, tak, aby powstał jeden duży płat. Przygotowany płat doprawić solą i pieprzem. PRZYGOTUJ FARSZ: Obierz i posiekaj drobno czerwoną cebulę i czosnek. Umyj i osusz natkę pietruszki, listki drobno posiekaj. Kasztany pokrój w kostkę. Chleb tostowy dokładnie odciśnij z mleka i pokrusz. Przygotowane składniki dodaj do mielonego mięsa, wlej koniak, dopraw solą i pieprzem i całość dokładnie wymieszaj. Farsz rozsmaruj na filecie z indyka zostawiając 1-cm wolne brzegi. Zwinąć ciasną roladę, zawinąć ją w kilka warstw folii plastikowej, końce folii szczelnie skręcić. W rondlu zagotować wodę, włożyć roladę i poszetować (czyli gotować na maleńkim ogniu, nie doprowadzając do wrzenia) przez 30 minut. Piekarnik rozgrzać do 180°C. Do brytfanki wlać olej, rozłożyć obraną i pokrojoną w ćwiartki cebulę, nieobrane ząbki czosnku, kasztany, listki laurowe, całość podlać wodą, oprószyć solą i pieprzem. Na przygotowanych składnikach ułożyć wyjętą z wody i rozpakowaną z folii roladę. Piec 45 minut obracając roladę kilka razy. PRZYGOTOWANIE ZAPIEKANKI: Obierz i umyj ziemniaki, pokrój je w bardzo cienkie plasterki. Oczyść i posiekaj bardzo drobno cebulę, czosnek i grzyby. Plasterki ziemniaków wymieszaj z cebulą, czosnkiem, grzybami, śmietaną, dopraw solą, pieprzem i gałką muszkatołową. Całość przełóż do naczynia do zapiekania, piecz w piekarniku rozgrzanym do 180°C przez 50 minut. Zapiekanka jest gotowa, gdy bez problemu możesz wbić nóż w ziemniaki. Z powstałego w brytfance sosu wyjąć kasztany, sos zlać przez sitko do rondelka, zredukować, ewentualnie doprawić, dodać kasztany, całość podgrzać. Roladę pokrój ostrym nożem na ukośne plastry, rozłóż na talerzach, dodaj sos, obok wyłóż kawałek zapiekanki. Fabrice Boulahouache - Scandale Royal
48 lounge magazyn ...bo jakość ma znaczenie
| BARY I RESTAURACJE | PRZEPISY NA ŚWIĄTECZNY STÓŁ
PANIEROWANE DZWONKI Z KARPIA SERWOWANE Z KAPUSTĄ I GROCHEM ORAZ PODGRZYBKAMI SKŁADNIKI (na 1 porcję): Kapusta kiszona (100 g), groch łuskany (100 g), suszone borowiki (30 g), karp (200 g), jajko (1 szt.), bułka tarta, mąka, podgrzybki (0,05 g), ziele angielskie, liść laurowy, masło, cebula biała (0,05 g), pieprz ziarnisty. PRZYGOTOWANIE: Kapustę kiszoną z zielem angielskim, liściem laurowym i pieprzem gotujemy aż zmięknie. W drugim garnku gotujemy groch. Gdy woda z grochu wygotuje się, dodajemy wcześniej odcedzoną kapustę. Suszone borowiki przelewamy wrzątkiem i dodajemy do kapusty z grochem. Całość doprawiamy solą i pieprzem, następnie mieszamy. Karpia patroszymy, oczyszczamy z łusek i kroimy w dzwonki, które solimy. Następnie rybę panierujemy w mące, jajku i bułce tartej. Smażymy z obu stron na patelni z rozgrzanym olejem. Podgrzybki delikatnie obsmażamy na maśle, dodajemy drobno posiekaną cebulę i całość smażymy około 5 minut. Tak przygotowane podgrzybki wykładamy na dzwonki karpia. Gotowe. Tak przyrządzone danie można udekorować świeżą bazylią i pomidorem. Tomek Mazur - The Piano Rouge Restaurant
Miyako Sushi jako pierwsza japońska restauracja w Krakowie, zaprasza na sushi od zeszłego wieku. Wyszukane i zróżnicowane menu naszej restauracji powstaje przy użyciu najwyższej jakości składników i jest efektem współpracy z japońskim, doświadczonym szefem Iwasaki Tamotsu oraz młodym, zdolnym mistrzem sushi Robertem Jelonkiem.
| BARY I RESTAURACJE |
W szampańskim nastroju L
e champ znaczy po francusku pole, la campagne - wioska. Zaskakujące pochodzenie słowa szampan będącego synonimem luksusu i elegancji.
To doskonałe wino z Szampanii produkowane jest specjalną metodą, zwaną szampańską. W dużym uproszczeniu polega ona na tym, że wino fermentuje dwukrotnie, drugi raz już w butelkach, samoistnie nasycając się dwutlenkiem węgla. Za wynalazcę boskiego napoju uważany jest Dom Perignon, mnich z zakonu benedyktynów. Jego imię nosi jeden z najbardziej znanych i najdroższych szampanów. Słynny agent Bond zachwalał rocznik 1953, ale inne niewiele mu ustępują. Szampana przechowuje się w specjalnych butelkach z grubego szkła. Ciekawy kształt korka przypominający „grzybek” ma zapobiec eksplozji. Najbardziej znani producenci obok Dom Perignon to Moët-Chandon, Veuve Cliquot, Ruinart, Krug, Mercier, Mumm, Charles Heidsieck, Duval-Leroy. Oprócz producenta i nazwy na etykiecie koniecznie musi znaleźć się słowo champagne. Jak na arystokratę przystało, prawdziwy szampan ceni się dość wysoko – najtańszy (o ile w ogóle wypada użyć tego słowa) kosztuje około 150 złotych, górna granica w zasadzie nie istnieje. Przykładem może być choćby Perrier Jouet (ok. 4000 euro / but.), czy Dom Perignon rocznik 1962 (ok. 3000 euro). Na dorocznych aukcjach organizowanych specjalnie dla kolekcjonerów, ceny osiągają wartość samochodu średniej klasy. Ciśnienie w butelce szampana wynosi 5-6 atmosfer. Dla porównania: standardowe ciśnienie w samochodowej oponie to 2,2 – 2,5 atmosfery.
Nie wszystko szampan, co musuje
Chociaż w potocznym języku wino z bąbelkami nazywamy szampanem, to jednak znakomita większość otwieranych z hukiem na Nowy Rok butelek to po prostu wina musujące. Nazwa szampan jest zastrzeżona dla metody produkcji i regionu Szampanii. Po wielu międzynarodowych procesach znikły z rynku węgierskie, niemieckie czy rosyjskie „szampany”. Ostatni skapitulowali Rosjanie przemianowując swoje szampanskoje na igristoje.
Hiszpańska cava, włoskie lambrusco czy niemiecki sekt to grupa uboższych, lecz często nie gorszych w smaku krewnych winnego arystokraty. Interesującym winem jest francuskie Cremant de Bourgogne – produkowane metodą szampańską i dosłownie „za miedzą” – doskonały zamiennik prawdziwego szampana. Największa wyprodukowana butelka szampana to Melchizedek , nazwany tak na cześć biblijnego króla – 30 litrów i 54 kg.
Jak i z czym?
To chyba najbardziej uniwersalne wino może towarzyszyć oficjalnemu przyjęciu jak i romantycznej kolacji we dwoje. Szampana podajemy dobrze schłodzonego. Otwierając, nie wolno dopuścić do eksplozji korka w powietrze. Butelkę trzyma się lekko pochyloną i delikatnie przekręca butelkę mocno przytrzymując korek. Nalanie najpierw odrobiny, a potem dopełnienie kieliszka zapobiega powstaniu nadmiernej ilości piany. Po sposobie otwierania i nalewania można rozpoznać konesera przez duże K. Szampana pije się solo jako wytworny aperitif, wytrawny może towarzyszy delikatnym przystawkom, takim jak kawior czy ostryg; słodki - zamieni lekki owocowy deser w niezwykłą ucztę dla zmysłów. Szampański słownik: Brut intégral, Brut zéro - bardzo wytrawny Brut - wytrawny Demi sec - półwytrawny Demi doux - półsłodki Doux - słodki Marcin Pabich www.dobrewina.pl
Jak obchodzić się z szampanem? Krótki kurs obsługi najbardziej wybuchowego trunku świata - szampana najlepiej podawać schłodzonego do temperatury ok. 7-8 C - szampana można podawać praktycznie do każdego posiłku. Podobno doskonale zastępuję poranna kawę, - kieliszki powinny być wysokie i wąskie, bądź też płaskie - z nich jednak bąbelki uciekaj zbyt szybko. Kieliszek należy trzymać za nóżkę tak, aby uniknąć ogrzania trunku dłonią, - przy otwieraniu należy pamiętać, aby trzymać butelkę pod kątem 45 stopni. Jedna ręką należy przytrzymać korek, drugą zaś trzymać butelkę od spodu. Delikatnie okręcamy butelkę i powoli wykręcamy korek. Dźwięk wychodzącego korka powinien przypominać ciche westchnienie. Należy pamiętać, że wbrew powszechnej opinii nie należy strzelać z szampana za każdym razem, kiedy go otwieramy. Z szampana strzelamy tylko przy wyjątkowych okazjach. I jeszcze jedno: prawdziwy szampan podobno nie powoduje skutków ubocznych, t.j. kaca, trzęsawki i innych tego typu przypadłości, pojawiających się zwykle po upojnej nocy. Na zdrowie !!! 50 lounge magazyn ...bo jakość ma znaczenie
lounge
MODA //
NOWOŚĆ! Dar Młodości –
Zabieg z wykorzystaniem komórek macierzystych.
PROMOCJA na zabieg MEZOTERAPIA. Mikrodermabrazja korundowa i diamentowa. Depilacja pastą cukrową i woskiem. Pielęgnacja dłoni i stóp. Zabiegi na bazie kosmetyków Guinot i Collin.
WYRÓŻNIENIA
Najlepsze Miejsce –
„Srebrne Lustra”
Za profesjonalizm i dynamikę działania –
Partner Piękna 2008
Kraków, ul. Kurniki 5 (obok Galerii Krakowskiej) tel. 012 430 00 77, www.guinot.krakow.pl bezpłatny parking dla klientów
...because quality matters lounge magazyn
51
| MODA |
FASHIONISTA Jakub Ziemirski
Trendy wiosna 2010
W
iosenne trendy czerpią dużo z życia codziennego. Projektanci inspirują się planami miasta, mapami nieba, powiększeniami mikroskopowymi, architekturą, maszynopisami, chemią i matematyką. Nadchodząca wiosna będzie jednak bez większej rewolucji. Designerzy stawiają na reinterpretacje sprawdzonych pomysłów. Fasony są proste, praktyczne i zaprojektowane tak, aby czerpać z mody jak najwięcej przyjemności. Jednak nie oznacza to, że na pokazach będzie nudno i sztywno. Kluczową rolę w tendencjach odgrywa kolor. W sezonie wiosennym będzie widoczny i przykuwający uwagę. Najmodniejsze będą tzw. kolory chemicznych fioletów, koralowych czerwieni, pastelowych pudrów, jak również metalicznych odcieni, które występują zarówno w sukniach wieczorowych jak i w sportowych ubraniach. Zacierają się granice przypisywane materiałom, ich roli i użycia. Modnym zestawieniem kolorystycznym tego sezonu będzie koralowa czerwień z szarością, matową lub metaliczną. Krój zaczerpnięty jest z męskiej szafy. Koszula zaadoptowana na sukienkę, na ulicę męski podkoszulek do wełnianych spodni. Oczywiście wszystko odpowiednio skrojone i dopasowane. Garnitur prosto i czysto noszony, a na gołe ciało - to kobiecy akcent. Dodatkowo na dzień i noc transparentne tiule i szyfony lub błyszczące i stalowe tkaniny, a także połyskujący lateks. Pamiętajmy jednak, że takie zestawy bronią się same i nie potrzebują żadnych dodatków, dopuszczalne są tylko małe kopertówki lub cienkie paski. Przezroczystość dla odważnych i romantycznych. Najlepiej w kolorach pudru. Następna opcja dla kobiet, które nie lubią typowo wiosennych deseni i lekkich zwiewnych tkanin - zamian cekiny, lakierowane tkaniny, tafty. Gdy nie chcemy „na bogato”, zestawiamy z matowymi jedwabiami lub wełną. A do szkoły stylizacje jakby pożyczone od studentów z Harvardu, intelektualnie, snobistycznie. Wiosenne szaleństwo jest łaskawe dla wszystkich, dla kobiet w każdym wieku i rozmiarze.
Torebka- gwiazda muzealnych sal
M
fot. Paweł Kamiński
odelki nieruchome jak eksponaty muzealne. Ubrane w czarne sukienki projektu Anety Rapacz i Moniki Heter - absolwentek SAPU. W sukienki, których jedyną ozdobą jest… torebka. Modelki paradujące po korytarzach Muzeum Narodowego w Krakowie i ich torebki- niepoważnymi kolorami żartujące z powagi otoczenia.
52 lounge magazyn ...bo jakość ma znaczenie
Tak było na pokazie torebek recyklingowych zaprojektowanych przez studentów Szkoły Artystycznego Projektowania Ubioru (www. ksa.edu.pl) w sobotni wieczór 24.10.2009 r. Torebki w formach najróżniejszych wzbudziły zachwyt publiczności. Szczególnie zabawna wydawała się ta wykonana z płyt winylowych, były natomiast i torebki ozdobne, całkowicie zastępujące biżuterię. Najbardziej zaskakujące było natomiast to, że torebki wykonane z najdziwniejszych materiałów np. mydelniczki, mogą być eleganckie i ozdobne. A na pewno oryginalne.
Była nawet torebka jadalna wykonana z miśków-żelków oraz całkowicie niejadalna skonstruowana z metalowych śrubek. Publiczność pokazu nie mogła wyjść ze z zdziwienia, że torebki z odzysku mogą być tak stylowe, a przy tym pomysłowe. Eko-pomysłowości wymagały także całkowicie recyklingowe warsztaty renowacji torebki, które odbyły się przed pokazem. Jak mówi ich inicjatorka i prowadząca Magdalena Pędziałek, wzbudziły one dość szerokie zainteresowanie, natomiast stanowczo za mało było renowatorek odważnych. Takich, które oprócz zwrócenia życia i blasku ulubionym gadżetom chciałyby dodać coś od siebie- nowe ozdoby, kwiaty, cekiny… Zarówno torebki warsztatowe jak i te prezentowane w muzealnych wnętrzach teraz będzie można obejrzeć w Galerii BB na ulicy Garbarskiej w Krakowie.
| MODA |
Powrót do New Look
styl szykownej kobiety Christiana Diora z lat 40.
L
ata czterdzieste w modzie to okres skromnej elegancji, kobiecości i emancypacji. Naśladując
Sukienka: GaPa Fashion
Biżuteria: Agatha
Torebka: Prima Moda
Buty: Prima Moda
elegancję ery gwiazd Hollywood inspirujemy się takimi ikonami jak Rita Hayworth, Katherine Hepburn czy Vivien Leigh. To one zadawały szyku, który potem unieśmiertelniły i spopularyzowały wielkie filmowe produkcje z ich gwiazdorskim udziałem, a dla nas pozostają one dalej inspiracją do modowych kreacji. Niedawno John Galiano przyznał, że przy tworzeniu ostatniej kolekcji, wzorował się na Lauren Bacall, wiernej klientce mistrza krawiectwa Christiana Diora, której zdjęcia w jego salonie do dziś zdobią paryski butik. Centralną postacią opowieści jest prowokująca swoim pewnym spojrzeniem, częściowo ukrytym pod opadającą na jedną stronę twarzy grzywką, kobieta, okryta trenczem, skrywającym powalającą na kolana kreacją, w której za chwilę wejdzie na wieczorną galę i przyciągnie spojrzenia wszystkich.
Jak uchwycić glamour lat 40? Przede wszystkim należy wybierać kolory z jesiennej i podstawowej palety barw – czekoladowy, granatowy, burgund i inne odcienie czerwieni, karmel i złoty to tylko kilka propozycji. Należy jednak pamiętać by unikać jaskrawych jasnych barw i nijakich odcieni, a kontrast bieli i czerni jest zawsze pożądany. Po drugie liczy się wyrafinowany, dopasowany krój uwydatniający kobiecość. Do wyboru mamy proste formy ze
zwężaną talią, jak ołówkowe spódnice i sukienki oraz pozycje z poszerzonym dekoltem, ale wąskimi ramionami. W modowy kanon epoki wpisują się także bufiaste bluzki, koszule z kokardą wiązaną pod szyją a także futra i futrzane dodatki. Z materiałów najbardziej pożądane są satyna, jedwab i tweed. Na pierwszy plan wśród dodatków wysuwają się kapelusze typu Fedora, rękawiczki, berety, apaszki oraz buty z zaokrąglonymi czubkami. Kupuj eleganckie pończochy i rajstopy – femme fatale wiedzą jak ważne są dobrze wyeksponowane kobiece nogi, którym nie oprze się żadne męskie spojrzenie. Najlepiej ducha epoki oddają jednolite wzory kabaretowe i delikatne pończochy (także z widocznym z tyłu szwem). Lata 40 w modzie wbrew pozorom nie są tak odległe jak mogłoby się zdawać, bo wiele elementów z nich znajdziemy w trendach lat 80 - powiększone ramiona, męskie kroje przystosowane do budowy kobiecego ciała i wyemancypowany look. Inspiracji można szukać w jesienno –zimowej kolekcji Alberta Elbaz dla Lanvin, Alexandra McQeena i u duetu Dolce&Gabbana. Klasyka minimalizmu i elegancji stworzona przez Coco Chanel i Diora nigdy nie wychodzi z mody i z powodzeniem można ją stosować bez względu na obowiązujące obecnie trendy. Aliganza Fashion
pl
Na planie zdjęciowym pracowało pięć modelek, a o scenografię zadbało dwoje młodych artystów z firmy +OYO Olga Dąbrowska i Adam Groch. Najwięcej pracy zawdzięczamy jednak naszemu fotografowi - Jackowi Urze, który zadbał o to, by każda modelka prezentowała się jak najlepiej w swojej sukni; a także operatorom kamer, Mateuszowi Sornat (www.sornat.com) Marcinowi Kosiec (www. soulfilm.pl) i ekipie telewizyjnej LoungeTV. Publikację materiału zobaczyć będzie także można na stronie pomysłodawcy całej sesji zdjęciowej: www.tomaszkarcz.com, a film wideo z backstage’u na www.loungetv.pl.
esień sprzyja kreatywności. 14 listopada, odbyła się pierwsza, na taką skalę sesja zdjęciowa, gdzie najlepsi krakowscy projektanci, we współpracy z mistrzami pędzla i grzebienia, w obiektywach wybitnego fotografa zrealizowali projekt, zrodzony w Pracowni Tomasza Karcza. Zrzeszenie na dużym planie konkurencyjnych marek modowych, realizujących wspólny projekt, okazało się być piękną ekspozycją krakowskich talentów. Założenie było jedno: projektanci Anna Pochopień, Zemełka&Pirowska, Paula Koprynia, Ziemirski&Piwnik oraz Tomasz Karcz, przygotowali po jednej sukni wieczorowej, w kolorze czarnym, uwzględniając zbliżający się karnawał. Suknie miały być nie tyle propozycją gotową do noszenia, co artystycznym zaprezentowaniem zdolności projektanckich oraz indywidualności każdej z marek. Stylizacją włosów zajęła się Pracownia Tomasza Karcza, o wizaż zadbały Beata Gładysz i Agata Wrona z Moye.
december fashion shoot J
54 lounge magazyn ...bo jakość ma znaczenie
december fashion shoot Paula Koprynia to nowa postać na rynku modowym Krakowa, mimo iż wielokrotnie można było już podziwiać jej stroje na pokazach mody. Projektuje meble oraz przeróżne dodatki, którymi potrafi ozdobić dosłownie wszystko.Słynąca ze zdobień, dekoracji i barokowego przepychu, doskonale odnajduje się wykończając suknie Haute Couture. Tym razem prezentuje swoje nowe oblicze, do prostej skórzanej sukni, proponuje tylko zdobny toczek ze strusich piór, łącząc drapieżność formy z kobiecością linii. (tel. 500 486 368) Anna Pochopień - projektantka mody, stylistka. Projekty jej autorstwa można podziwiać w filmach reklamowych, teledyskach i na łamach zachodnich magazynów. Do grona jej klientów należą polskie gwiazdy, ale swoje pomysły z powodzeniem sprzedaje również na rynku zagranicznym. Właścicielką kilku jej kreacji jest m. in. dziennikarka francuskiego Vogue. Kolekcje autorstwa Anny były prezentowane na pokazach m.in na Fashion Week w Berlinie, Fashion Art Expansion w Dublinie, Fashion Week Poland. Mała czarna zaprojektowana przez Annę to połączenie klasyki z najmodniejszym w tym sezonie Glam Rockiem. (www.annapochopien.com - tel. 504 276 221) Ziemirski&Piwnik - Krzysztof Piwnik to młody talent w krakowskim świecie fashion. Student SAPU, dopiero wkracza na projektanckie salony, jednak już teraz, wykazuje bardzo duży potencjał twórczy. Sprawia, że projekty, które tworzą wraz z Jakubem, ze szkiców przeobrażają się w piękne idealnie skrojone, namacalne formy. Jakub Ziemirski, absolwent SAPU; młody, zdolny, kreatywny. Od kilku lat aktywnie i z sukcesem działa w świecie mody jako projektant, stylista, wizażysta i fryzjer. (tel. 791 977 261) Tomasz Karcz - Z Pracowni Tomasza Karcza wychodzą jedne z najlepiej uczesanych kobiet w Krakowie - śmiało można powiedzieć, że zna się na kobietach i wie co one lubią. W projektowaniu ubioru kieruje się tymi samymi prawami, dlatego też jego suknia to kwintesencja kobiecości. Połączenie nieśmiertelnej klasyki z nutką ekstrawagancji. Wielopłaszczyznowość sukni i ręczne wykończenia, pozwolą każdej kobiecie poczuć się jak prawdziwa gwiazda, a o to właśnie chodzi. (www.tomaszkarcz.com, tel. 509 276 476) Zemełka&Pirowska - Projekty Agaty Zemełki i Anny Pirowskiej cechuje nowatorstwo połączone z ponadczasową klasyką. Posługują się zazwyczaj prostą, surową formą, którą pomysłowo łamią niebanalnymi dodatkami oraz elementami dekoracyjnymi. Często eksperymentują z tkaniną, wykorzystując jej właściwości. Prezentowana sukienka pochodzi z jesienno-zimowej kolekcji Zemełka&Pirowska. Projektantki ukazują poprzez nią swoją wizję współczesnej kobiecości mocno akcentując powrót lat 80-tych. Sukienka dostępna w Showroomie Zemełka&Pirowska ul. Wielopole 30/6. (www.zemelkapirowska.com - tel. 602 761 538) Beata Gładysz i Agata Wrona (Make up) - Ich kwalifikacje potwierdza bogate portfolio – odbyte szkolenia prowadzone przez światowej sławy makijażystów MAC i MAKE UP FOREVER m.in.: Terry Barber, Dany Sanz. Doświadczenie zdobywały pracując przy produkcjach filmowych: Pope John Paul II, Post Mortem. Opowieść katyńska, reklamach telewizyjnych i serialach, sesjach zdjęciowych w kraju i za granicą. Prace ich autorstwa publikowane są na łamach czasopism: Fashion Magazine, K-MAG, Les Nouvelles Estetique, Pani, Twój Styl, a teraz również Lounge. (www.moye.com.pl)
+OYO tworzą projektanci – Adam Groch i Olga Dąbrowska. Koncept projektowy, powołany spontanicznie, stara się realizować zapotrzebowanie rynku na ciekawe rozwiązania, w zakresie ogólno pojętego designu (wnętrza, formy przemysłowe, oświetlenie). W swojej pracy stawiają na nowatorskie rozwiązania i wysoką jakość produktu. Projekty duetu można było oglądać na międzynarodowych wystawach takich jak Ambiente we Frankfurcie czy London Design Festival.
Jacek Ura (Fotografia) - Absolwent Wyższego Studium Fotografii we Wrocławiu. Freelancer, działający na profesjonalnym rynku od dziesięciu lat, specjalizujący się w fotografii reklamowej. Od dwóch lat wykładowca w Akademii Fotografii w Krakowie. Dla równowagi psychicznej uprawia fotografię inscenizowaną, otworkową oraz fotografię mody. W autorskich projektach lubi wplatać wieloznaczność i surrealizm. (www.jacek-ura.com)
modelka: Bogusia Stefanik (Reklamex Entry)
PAULA KOPRYNIA
55
...because quality matters lounge magazyn
56 lounge magazyn ...bo jakość ma znaczenie
modelka: Kasia Oleksy (Reklamex Entry)
ANNA POCHOPIEŃ
modelka: Anna Makuszewska (Reklamex Entry)
ZIEMIRSKI&PIWNIK
57
...because quality matters lounge magazyn
modelka: Sylwia Błaszczyk
TOMASZ KARCZ
58 lounge magazyn ...bo jakość ma znaczenie
modelka: Alex Mru
ZEMEĹ KA&PIROWSKA
...because quality matters lounge magazyn
59
w nowym stylu Joanna Szczepaniak, stylistka, Aliganza Fashion Agency
Sylwestrowa noc trwa tylko kilkanaście godzin, ale przygotowania do niej - znacznie dłużej. Satynowa sukienka czy legginsy i kusząca tunika? Bezpieczny garnitur czy srebrna koszula? Przegląd lookbooka z propozycjami od największych projektantów pomoże Wam zapoznać się z najgorętszymi trendami i rozwiać modowe dylematy. Tworząc swoją sylwestrową stylizację warto pamiętać, że można łączyć rzeczy kupione w supermarkecie z tymi z najwyższej półki, zarówno jakościowej jak i cenowej. Zabawa modą to najlepsza recepta na sylwestrową i co ważne niepowtarzalną kreację!
| MODA | STYL przyg. Joanna Szczepaniak, Marcin Lewicki
sukienka Graham & Spencer- 1278 zł kopertówka Lanvin - 901 zł buty Christian Louboutin - 2665 zł naszyjnik Kenneth Lay Lane - 822 zł
koszula F & F - 26 zł spodnie F & F - 106 zł sweter S. Olivier - ok. 200 zł mucha Vistula - 89 zł zegarek Swatch - 1190 zł
60 lounge magazyn ...bo jakość ma znaczenie
sukienka H & M - 45 zł kopertówka Matt & Nat - 465 zł buty H & M - 200 zł naszyjnik H & M - 80 zł kurtka H & M - 399 zł maska H & M - 25 zł
sukienka H & M - 85 zł buty H & M - 45 zł torebka H & M - 49,90 zł
61
| MODA |
Second - handy z pierwszej ręki LIFESTYLE UPDATE PROSTO Z FLORENCJI słowa: Karolina Mania
dybym tylko wiedziała, że sukienka mojej mamy G z czasów panieńskich, w jakże modnym wówczas kolorze turkusu, z upiornie sterczącymi poduszkami, w
której przypominała bohatera Star Treka, będzie teraz warta ok. 100 euro, nie pozwoliłabym jej wyrzucić za nic w świecie. Ani jej, ani dziesiątek innych, wydawało się wówczas, niemodnych rzeczy, które wylądowały na pobliskim śmietniku. Jednoczęściowe kombinezony. Płaszcze z popeliny. Przybrudzone espadryle. Gremplinowe spódnice, czy okulary – muchy. Wszystko to poszło do kosza. Skandal! Teraz mogę tylko rzewnie wspominać te okazy, które znajdowały się wówczas w stylowej szafie, w rogu pokoju. Człowiek niemądry, a Polak to jedynie po szkodzie nabiera oleju do głowy. Zatem dopiero teraz wiem, że każda z tych „szmat” miałaby obecnie niejednokrotnie wyższą cenę od nowego modelu. Moda na retro wróciła z zaskakującą mocą. Najpierw w second – handach pojawiały się młode dziewczyny (rzadziej młodzieńcy, oni wciąż mają opory przed kupowaniem rzeczy używanych), grzebiące w koszach co sił, w poszukiwaniu ciekawych okazów. Nie były to już tylko osoby, których nie stać na nowe ubrania. Nie, nie! Teraz i te, ubrane od stóp do głów w markowe rzeczy, na równi grzebały wraz z mniej zamożnymi. Moda zrównała je do tego samego poziomu, czyli wpół zgiętych nad koszem, z przewieszonymi przez rękę dziesiątkami bambetli. Jednak do tej pory, głównie ubrania stanowiły gratkę dla łowczyń. I to się zmieniło… Chodząc po ulicach Florencji nie sposób nie natknąć się na vintage shopy, a mówiąc tutejszym (jakże pięknym) językiem: negozio con vintage. Od turystycznego centrum miasta, a zatem Ponte Vecchio, wzdłuż rzeki Arno, po peryferia miasta. Moją ulubioną dzielnicą Florencji jest Oltrarno. Stara, miejscami lekko zaniedbana i o wiele mniej turystyczna część miasta, przyciąga swoją autentycznością. Piazza Santo Spirito, czy Piazza del Carmine to miejsca magiczne, gdzie wypicie kawy czy wina zawsze wiąże się z małą pogawędką z tutejszymi mieszkańcami. Właśnie tutaj można znaleźć dziesiątki sklepów ze starociami, o bardziej przystępnych cenach. Wszystkie te miejsca są dość niepozorne i nie rzucają się od razu w oczy, a to dlatego, że nie dobiega z ich wnętrza dudniąca i przytłaczająca muzyka. Nie mają oślepiających światłem witryn, ani neonowych wystaw.
62 lounge magazyn ...bo jakość ma znaczenie
Często skromnie urządzone, ale zazwyczaj z wielkim wyczuciem smaku. Od progu dobiega nas muzyka z lat 20, 60, czy 70. Towar nie jest ułożony według jakiejkolwiek logiki (jak wiele rzeczy w tym kraju!). Buty wraz z gazetami. Biżuteria przy zastawie porcelanowej. Stare gazety nad torebkami, a obrazy przy odbiornikach radiowych. Urok takich miejsc jest niesamowity. Właściciele dbają o najmniejsze szczegóły. Muzyka odpowiednia, nigdy za głośna. Zapach zawsze podobny - woń skóry wymieszana z zapaszkiem kurzu. Światło - zazwyczaj o żółtej barwie. I mimo, że w każdym z nich znajdują się przymierzalnie, to nie ubrania, jak to w Polsce, cieszą się największym zainteresowaniem. Oczywiście, każda szanująca się kobieta spojrzy na buty i „łypnie” na torebkę, ale prawdziwą gratką są obecnie gadżety. Od starych telewizorów, po mundur generała z czasów Mussoliniego. Zegarki z lat 50 i żyrandole rodem z Dynastii. Puzderka, wieszaki, radia, kasetony. Plakaty, stoliki, lampiony, manekiny. Słowem wszystko. Lata 20. mieszają się z latami 60. Reguły nie ma żadnej, bo i nie o to chodzi, by skupiać się na jednej epoce. Bardziej wytrwali lub spostrzegawczy znajdą perełki z początku wieku, jak choćby ażurowa parasolka z 1912. Raj dla kolekcjonerów. Bardziej sceptyczni spytają skąd wiadomo, że jakaś rzecz pochodzi z danego okresu. Już odpowiadam: brania mają metki, a inne towary daty produkcji. Bardziej wartościowe i wiekowe przedmioty posiadają certyfikaty z dokładnymi danymi o produkcie.
| MODA |
Alternatywą dla wystylizowanych sklepów są miejskie bazary czy markety. Prawdziwy koneser z rzadka przestępuje próg sklepu, za to chętnie przemierza tysiące straganów, które szczególnie w weekendy pojawiają się na wielu placach Florencji tj. Piazza dei Ciompi, czy Piazza Santo Spirito. Od wczesnych godzin rannych rozstawiane są stoliki i rozkładany asortyment. Właśnie w takich miejscach są najwspanialsze okazy. Jako, że każdy może przybyć i zaoferować coś do sprzedania, pojawiają się zarówno młodzi artyści z własnymi wyrobami, studenci chcący pozbyć się większości swego dobytku, by zarobić na wino, jak i starsi ludzie opróżniający swe szafy ze szpargałów. Ceny są o wiele przystępniejsze, a i oferta nietuzinkowa. Medale byłych żołnierzy armii włoskiej. Klatki dla kanarków. Porcelanowe cuda wyrabiane w słynnej fabryce w Veneto. Już nie tylko ubrania z lat 70 są modnie. Najlepiej urządzać pokoje lub całe mieszkania w stylu wcześniejszych dziesięcioleci. A jeżeli nas nie stać, to choćby postawić na biurku oryginalny budzik z lat 60 z twarzą rozmarzonego Elvisa. Stylizowane przedmioty nie maja już racji bytu. Po co przepłacać za podróbkę, jeżeli można mieć oryginał. I mimo, że często ceny ich są podobne, to jednak dusza takiego starocia jest wiecznie żywa.
Nabu -Autorski butik i atelier Joanny Hawrot Z ogromnej pasji i chęci stworzenia wyjątkowego miejsca zrodziła się idea otwarcia autorskiego butiku i atelier Joanny Hawrot, który swe progi otworzył 28 listopada. Przy ulicy Krowoderskiej dostępne są nie tylko prace z dotychczasowej kolekcji projektantki, ale także niepublikowane cykle stylizowanych ubrań, torebek i dodatków. Nabu to także pracownia, otwarta dla każdej kobiety, która pragnie stworzenia kreacji specjalnie dla niej. Jak twierdzi projektantka, to również miejsce dla każdego artysty, bo Nabu powstało by goscić nie tylko modę, ale również performance, nowe media, instalacje video, rzeźbę, zdarzenia muzyczne i literackie. www.joannahawrot.com
We Włoszech nie istnieje kultura second- handów. Entuzjastycznie przyjęta w Polsce oferta sklepów z używaną odzieżą, nie ma prawa przyjąć się w kraju, w którym umiłowanie marki sięga przywiązaniu przeciętnego Włocha do kuchni swojej mammy. Poza kultem markowych rzeczy, „nie do przeskoczenia” jest świadomość noszenia rzeczy używanej wcześniej przez obcą osobę. Wielokrotnie pytałam młodych ludzi, czemu takich sklepów nie mogę znaleźć chodząc wzdłuż i wszerz Florencji i usłyszałam, że owszem są, ale tylko w biednych częściach Włoch i traktowane są, jako „dary dla biednych”. Jednocześnie popyt na rzeczy markowe, wywołał podaż i powstało wiele centrów handlowych o rozmiarach polskich osiedli, które oferują wyłącznie towary tzw. topowych marek z wcześniejszych sezonów, a zatem o cenie niższej o 50- 80% niż początkowa. Wyprawa w takie miejsce zabiera, wraz z dojazdem cały dzień, a w okresie wyprzedaży dzieją się tam dantejskie sceny. Jednak, co kraj to obyczaj i już we Francji odzież używana cieszy się wielką popularnością, a jej ceny są wprost proporcjonalne do jakości. I tutaj znowu łapię się za serce i wyrywam swe włosy garściami z wściekłości, zarzucając sobie, co najmniej niegospodarność, czy też brak wyobraźni, bo gdybym wtedy nie pozwoliła mamie na wyrzucenie zepsutego, ale jakże pięknego gramofonu, dorobiłabym się dzisiaj na nim fortuny jak nic.
Biżuteria najlepszych polskich projektantów Kraków, ul. Sławkowska 23, tel: 012 432 66 40
...because quality matters lounge magazyn
63
| MODA |
torebkowy W dobie regałów opływających w różnorodne modele torb, torebek, kopertówek, bardzo trudno podjąć decyzję - co wybrać. Tym bardziej, że torebki wymieniamy rzadziej niż np. buty. Jest tak, ponieważ buty znacznie szybciej się niszczą niż torebki. Ostatecznie nie jest to wybór decydujący o naszym życiu lub śmierci, jednak skutecznie może „położyć” nasz look i zepsuć kreację. Przy wyborze torebki należy wziąć pod uwagę kilka kluczowych kryteriów: miejsce przeznaczenia, kształt, kolor i naszą osobowość.
miejsce przeznaczenia
To podstawowe kryterium sprawia, że od razu skierujemy się do właściwego działu. Jeżeli będziemy szukać torebki do pracy udamy się do działu gdzie są odpowiedniej wielkości kształty. Jeżeli do klubu, wówczas będziemy szukały tam, gdzie piętrzą się stosy mniejszych, bądź większych kopertówek. Zawsze zachęcam do posiadania co najmniej jednego - droższego jakościowego dodatku ze skóry, który posłuży nam dłużej, a sezonowe szaleństwa - np. z frędzlami (Prima Moda), czy z dżetami(Zara) - mogą być tańsze.
wielkość i kształt
To bardzo istotny element wyboru. Dokonując złego wyboru, podkreślimy wszelkie niedoskonałości naszej sylwetki, które najchętniej byśmy ukryły. Należy pamiętać, że im mniejsza osoba tym torebka powinna być mniejsza, i na odwrót - im osoba gabarytowo większa, tym większy model jest wskazany. Dobór torebki o odpowiedniej wielkości jest tak samo ważny, jak dobór odpowiedniego rozmiaru ubrania. Zbyt luźne lub zbyt obcisłe ubranie wygląda na nas źle i sprawia, że nie wyglądamy korzystnie - tak samo jest z torebkami. To na co również trzeba zwracać uwagę to fakt, aby torba nie była nad miarę wypchana tworząc wielki balon w newralgicznych częściach naszego ciała (biust, biodra, talia). Lepiej wówczas „rozbić” to co nosimy, na dwie torby, jedną mniejszą na ramię, gdzie schowamy dokumenty i podstawowe gadżety i drugą trochę większą do ręki.
kolor
W czasach kiedy komplety są passe i nie musimy dobierać torebki do koloru butów, etc. możemy pozwolić sobie na dowolność. Należy jednak pamiętać, aby mimo wszystko kierować się którymś z kluczy. Może to być torebka w kolorze kontrastowym, wybijającym się w naszej stylizacji i na nią położony jest akcent. Można natomiast wybrać kolor z palety kolorystycznej większości naszych ubrań. Jeżeli na przykład większość ubrań mamy w kolorze filetowo – czerwono - niebieskim, doskonałym uzupełnieniem okaże się torebka w kolorze fioletowym (Prima Moda), czy szarym z fioletowymi elementami(Słoń Torbalski).
osobowość a torebka
Torebka jest takim dodatkiem jak każdy inny, więc absolutnie może posłużyć do odpowiedniego przekazu. Możemy być typem minimalistycznym, który ubiera stonowane kolory i fasony, a torebkę ma w mocno folkowym klimacie, jak te od Słonia Torbalskiego.
największe torebkowe faux pas:
Torebki podniszczone, z odrapaną skórą lub jej uszkodzoną imitacją, to jest to czego należy wystrzegać się jak ognia. Ogólnie im tańsza torebka, tym większe prawdopodobieństwo, że szybko się zniszczy. Kolejnym koszmarem, często spotykanym na ulicy jest letnia garderoba z jasnymi dodatkami i czarna „uniwersalna” torebka. Nie wspominając o tych wszystkich uroczystościach, na które, nawet do wieczorowych kreacji Panie dzierżą przepastną czarną torbę. Nie ma czegoś takiego jak jedna absolutnie uniwersalna torebka. Torebki z logo kosmetycznym, to kolejna zmora nierzadko spotykana. Nie ma jednak nic gorszego jak elegancka kobieta obnosząca się z podróbką. Stawiam to na równi z kobietą, która nosi mocno średniej jakości rzeczy i torebkę ologowaną najwyższą półką. Zdecydowanie lepiej mieć dobrze dobraną, jakościową torebkę bez markowego logo i tym zwrócić uwagę, niż fałszować prawdę i sztucznie podnosić swój status społeczny. Małgorzata Kusper GOShA osobista stylistka - www.goshafashion.co 64 lounge magazyn ...bo jakość ma znaczenie
| MODA | PROFIL
Agnieszka Steczkiewicz
Miss Małopolski 2009
a 22 lata i obecnie studiuje w Krakowie na Wydziale Zarządzania i Komunikacji Społecznej UJ. Jej rodzinne miasto to Tomaszów Lubelski. Uwielbia je za klimat małego miasteczka oraz położenie geograficzne na Roztoczu, krainie pełnej zieleni i świeżego powietrza. W przyszłości jednak chciałaby mieszkać w Krakowie.
W wolnym czasie spotyka się z przyjaciółmi, gra w tenisa ziemnego, rysuje portrety, czyta książki, tańczy. Gdy była małą dziewczynką, zawsze chciała być sławną modelką, jednak teraz jej największym marzeniem jest praca w telewizji. W podróż marzeń pojechałaby na Hawaje zabierając ze sobą ukochaną osobę. Od października rozpoczyna kolejny rok studiów na Wydziale Zarządzania i Komunikacji Społecznej – Katedra Lingwistyki Komputerowej. Swoją przyszłość wiąże z karierą zawodową i życiem rodzinnym, a za kilka lat chciałaby mieć nowoczesny dom i pracę w której czułaby się spełniona.
O konkursie Miss Polonia - Wszystko zaczęło się w mojej rodzinnej miejscowości, gdzie w 2004 roku zostałam Miss Nastolatek. Następnie w tym samym roku zostałam Miss Polonia Lubelszczyzny (Nastolatek). Po zdobyciu tego tytułu nie startowałam w żadnych konkursach piękności, aż do tego roku, gdy za namową przyjaciół i rodziny zgłosiłam się na casting do wyborów Miss Polonia Małopolski. Kolejne etapy konkursu były dla mnie nowym doświadczeniem oraz motywacją do pracy nad charakterem i sylwetką. Udział w wielkim finale konkursu uważam za duży sukces i kolejne życiowe wyzwanie. W finałach ogólnopolskich Agnieszka zajęła 5 miejsce. Ideał mężczyzny: inteligentny, dowcipny, odważny, opiekuńczy, czuły, przystojny, wysportowany Prezent marzeń: wycieczka w kosmos Najbardziej ekscytujące przeżycie: przejażdżka największą w Europie kolejką górską Autorytet: Coco Chanel Aby zmienić utarty stereotyp Miss: Pokazałabym, że miss to nowoczesna, mądra kobieta, która wie czego chce i potrafi swoją urodę wykorzystać w pożyteczny sposób.
66 lounge magazyn ...bo jakość ma znaczenie
fot. Agnieszka Wojtuń / GREEN Carrot.
M
Individualism & Freedom - bo warto się inspirować.
Kraków, ul.Miłkowskiego 11a/127, tel.(12)357-36-33 www.claudius.pl ...because quality matters lounge magazyn
67
Twarze Przy Barze
RESTAURANT & COCKTAIL BAR
Roman & Plich Fashion Show After Party 14 listopada 2009
68 lounge magazyn ...bo jakość ma znaczenie
lounge
ZDROWIE I URODA //
...because quality matters lounge magazyn
69
| ZDROWIE I URODA |
Kosmetyki
PONADCZASOWE Oprac.: Ewelina Lewandowska
To o nich wciąż się mówi, pisze, są marzeniem każdej kobiety, niepowtarzalne w swojej nazwie, efekcie, zapachu, wciąż nie mają sobie równych. Kosmetyczne bestsellery, wciąż kuszą, wodzą zapachem nasze nosy i delikatnie rozpieszczają naszą wyobraźnię. Przyciąga jak magnez
Szczęśliwa piątka
Ciężki, oryginalny i nie do zapomnienia zapach Opium Yves Saint Laurent, nadal zachwyca kobiety swoją niepowtarzalnością. Dość niekonwencjonalne połączenie pieprzu, cynamonu, pomarańczy, wanilii i róży nadaje zapachu mroczny charakter. Paniom, które gustują w lekkich, słodkich i wesołych nutach zapachowych, radzimy nie testować. Chociaż kto wie, może odkrycie tego zapachu, będzie przełomowym momentem w życiu kobiety, tak jak w przypadku słynnej modelki Sophie Dahl.
Elegancki damski zapach stworzony przez Ernesta Beaux na specjalne zlecenie Chanel, jest obecnie najbardziej znaną perfumom na świecie. Olejek z kwiatów greckiej pomarańczy, aldehydy, wetiwer połączony z wonią lilii, wanilii i sandałowca, idealnie ukazuje piękno i seksowność kobiety. Nr 5 to szczęśliwy numer Coco Chanel, w którym zawarta jest tajemnica uwodzenia mężczyzn, dlatego też Marilyn Monroe deklarowała, że jedyną rzeczą, jaką nosi w łóżku i bez końca się zachwycała jest Chanel N’5
Róż Bourjois
Najstarszy róż na świecie z kilkudziesięcioletnią tradycją, wciąż nie ma sobie równych. Początkowo był używany w teatrach, gdzie lekko muśnięte liczko aktorki, rozpromieniało jej twarz na scenie. Następnie trafił do toaletki Francuzek i Europejek. Dziś zna go cały kobiecy świat i kocha go za naturalność koloru i specyfikę wyrobu - jest wypalany. Choć data jego stworzenia, jest dość odległa od naszych czasów (1863 rok), to róż Bourjois nadal króluje w naszych kosmetyczkach, tajemniczych szufladach z kluczykiem i małych torebkach.
Perełka perełką się toczy
Meteorites Guerlain jest wielkim światowym hitem, wśród najrozmaitszych pudrów z perełkami do rozświetlenia twarzy. Składa się z kilkunastu magicznych kulek, z których każda ma inny odcień. Idealnie rozświetlają twarz, nadając jej blask i jednocześnie usuwają ślady zmęczenia. Aplikacja tego pudru nie jest taka prosta, jak mogłoby się wydawać, bowiem przed otwarciem pudełka należy nim energicznie potrząsnąć. Następnie pędzlem zbieramy pyłek, który osiadł na puszku, który znajduje się w opakowaniu. Kulek nie mieszamy bezpośrednio pędzlem, bo przeciwnym razie staną się twarde.
Tusz do rzęs w różowym flakoniku
Niepozorny, niedrogi, kolorowe opakowanie i co najważniejsze uwodzi od pierwszego spojrzenia, to Great Lash Mascara Maybelline. Zawiera dwukrotnie więcej czarnych pigmentów, niż klasyczny tusz. Wydłuża i pogrubia nasze rzęsy i jednocześnie je odżywia. Bez problemu zmieści się w najmniejszej damskiej torebce, gotowy na użycie o każdej porze i w każdej sytuacji.
Nasz kochany krem
Nivea najsłynniejszy i najtańszy krem świata, nadal pozostaje kultowym kosmetykiem w swoim nieśmiertelnym niebieskim opakowaniu. Powstał w 1911 roku w Niemczech i od tamtego czasu jego receptura nadal pozostaje niezmienna. Używany, jako balsam do ciała, ust, krem przeciwzmarszczkowy, maseczka do twarzy i włosów. Jednym słowem trudno wyobrazić sobie dzień bez kremu Nivea.
70 lounge magazyn ...bo jakość ma znaczenie
...because quality matters lounge magazyn
71
| ZDROWIE I URODA |
Wieczna Mlodosc Dawne metody na
S
iedem sekretów kobiety, czyli naga prawda o kosmetyce sprzed kilku wieków. Metody często określane, jako prehistoryczne i pracochłonne, dziś kierują nas ku naturze.
Wybielanie piegów
Szminkowy zawrót głowy
Uzdrawiające i oczyszczające szorowanie
Naturalna gładkość
Kilka wieków temu piegi były określane, jako wstydliwy defekt w urodzie. Młode damy unikały słońca, nakładały maseczki ziołowe na twarz, przemywały ciało soloną wodą, ale efekty były znikome, aż do momentu, kiedy odkryły cenne właściwości lecznicze w mleku kozim. Specyfik ten szybko, bezpiecznie i oczywiście naturalnie wybiela piegi.
Co może być bardziej ujędrniającego jak nie ostre szorowanie szczotką naszego ciała w trakcie kąpieli? Ten sposób już od wieków, był znany naszym prababkom, które zaciekle stosowały go w metalowej wannie z gorącą wodą i szarym mydłem. Główną uwagę w trakcie szorowania kierowały na plecy i tułów. Efekt uzdrawiającego i oczyszczającego masażu? Ujędrnione, pełne zdrowia i blasku ciało za tak niską cenę. Bomba!
Anielski włos
Już od zarania dziejów nasze babki i prababki wiedziały, że piękne i zdrowe włosy to magiczna broń każdej kobiety. Nie miały one wówczas tak szerokiego wyboru przeróżnych kosmetyków z drogich i renomowanych firm. Szukały prostego i taniego sposobu na naturalną pielęgnację włosów. Odkryły płukankę z pokrzywy. Świeżo zebrane liście, polewały wrzątkiem, a następnie po naciągnięciu wywaru i wystygnięciu płukały swoją anielską czuprynę. Czy to były bujne loki czy proste jak drut włosy, zaplecione w warkocze, czy też rozpuszczone - lśniły o każdej porze roku.
Różowy policzek
Pomysłowość kobiet nie zna granic, nawet, kiedy chodzi o stworzenie efektu zaczerwienionych policzków. Mieszkanki Rusi lizały suszone korzenie nawrotu pospolitego i nacierały nim policzki, aby uzyskać piękne i zdrowe rumieńce. Stosowane były również takie zioła, które poprzez działanie podrażniające wywoływały zaczerwienienie skóry. Najostrzej działał wawrzynek wilcze łyko - używany był przez Słowaczki, które wywarem z gałązek tej trującej rośliny myły twarz, aby pozyskać piękne czerwone policzki.
72 lounge magazyn ...bo jakość ma znaczenie
Kiedy już zadbamy o nasze policzki, pora na seksowny akcent: czerwone usta! Inwencja twórcza kobiet nie zawiodła i w tym przypadku, bo oto z korzenia żmijowca pospolitego zdzierają skórkę zawierającą czerwoną barwę, suszą ją, by następnie zalać ją wodą i dodać do niej szczyptę ałunu. W ten sposób tworzyła się szminka. Czyż nie proste?
Nawet sposób na gładką skórę przechodził swoją ewolucję, poczynając od błotnych kąpieli, pocierania ciała pumeksem, aż do mieszanki cukru z miodem. Ten ostatni specyfik zadziwił nasze prababcie swoim rezultatem. Miód dzięki zawartym minerałom i witaminie C, B1 i B2, oraz aminokwasom, ma właściwości wygładzające i odżywiające naszą skórę. Kryształki cukru usuwają martwy naskórek, dzięki czemu nasze ciało jest gładkie i lekko ujędrnione. Sukcesem tego magicznego peelingu jest jego receptura, która przetrwała do dziś.
Starożytna lanolina
Lanolina jest surowcem, który od starożytności był stosowany w przemyśle kosmetycznym i farmaceutycznym. Wynalazł ją Grek Ezyp i jest to tzw. pot wyrabiany z naturalnego tłuszczu zebranego z owczej wełny. Wynalazek ten odniósł niebywały sukces wśród kobiet, które widziały w lanolinie środek na przedłużenie młodości. Dodawany do różnych ziołowych kremów, ponieważ jest w stanie wchłonąć dwukrotną ilość wody w stosunku do swojej wagi tworząc emulsję. Teraz wiadomo, dlaczego już w starożytności zamożne Greczynki miały jedwabistą i jasną, piękną cerę.
Ewelina Lewandowska
...because quality matters lounge magazyn
73
| ZDROWIE I URODA |
Porady specjalisty
Yo Coloring
Krem na bazie jogurtu – nowoczesna koloryzacja i nawilżenie Nadchodzi czas pielęgnacji włosów. Zima, niekorzystne warunki atmosferyczne, częste suszenie i brak odpowiedniej pielęgnacji nie sprzyjają naszym włosom. Nie pogłębiajmy ich złego stanu nieodpowiednią koloryzacją!
Zalśnij na balu z BeYo Z myślą o Waszych karnawałowych szaleństwach, firma BeYo zaproponowała kolekcję kosmetyków, które pozwolą Wam zalśnić na każdym balu. Na linię składają się połyskujące cienie do powiek Quattro w sześciu kombinacjach kolorystycznych (49 zł.), diamentowy tusz do rzęs Diamond (49 zł), płynny Eyliner Catwalk (29,90 zł), błyszcząca pomadka w trzech kolorach i smakach - Fruit & Gloss (39 zł) oraz zawierający lśniące drobinki lakier do paznokci (35 zł.). Z takim zestawem będziecie wyglądać co najmniej... olśniewająco!
Dlatego też, w trosce o nasze włosy proponujemy innowacyjny produkt do koloryzacji, oparty na najnowszych technologiach połączenia jogurtu naturalnego z barwnikami. Jogurt, jak sama nazwa wskazuje, kojarzy nam się z czymś delikatnym i zdrowym. W kosmetyce zasłynął poprzez swoje kojące i nawilżające właściwości, a teraz dzięki kremowi koloryzującemu mamy możliwość wykorzystania jego walorów także do pielęgnacji i poprawy kondycji włosów. Linia Yo Coloring spełnia wszystkie wymogi nowoczesnej koloryzacji. Posiada bogate źródła witamin, laktozy i substancji mineralnych. Charakteryzuje ją wyjątkowo delikatny i przyjemny zapach o nutce owoców. Seria tonów to wiele propozycji dla naszych klientek od kolorów naturalnych, poprzez fiolety i odcienie złota. Nie zapominamy również o mężczyznach, dla których przygotowane są specjalne kolory z naturalnymi szarymi odcieniami, które niwelują pierwsze siwe włosy. Produkt ten nazywamy Yo Coloring Fast, ponieważ jest bardzo szybki i łatwy w zastosowaniu.
Parisienne
- portret kobiety wolnej Parisienne to nowy zapach od Yves Saint Laurent, którego twarzą została Kate Moss. Ten paryski zapach, zamknięty w rzeźbionym flakonie ma kojarzyć się nie tylko ze stolicą mody, ale również z diabelskim wdziękiem o twarzy anioła. Ma uosabiać kobietę pełną sprzeczności. Szlachetny zapach kwiatowy o strukturze drzewnej i jaśminowym dodatkiem. Nuta głowy: żurawina i odrobina goryczki, złagodzona aromatem jeżyny. Nuta serca: róża Damas, fiołek i piwonia. Nuta bazy: drzewna smuga, nuta paczuli, piżmo, sandałowiec. Ceny: 30 ml – 195 zł 50 ml – 295 zł 90 ml – 395 zł
74 lounge magazyn ...bo jakość ma znaczenie
Firma Kemon proponuje produkt, który nie zawiera amoniaku dzięki czemu jest przyjazny kobietom w ciąży, a włosy naszych klientek nabiorą niesamowitą głębię koloru, połysk i intensywne nawilżenie.
Maciej Maniewski
| ZDROWIE I URODA | NA ZIMĘ
RegeneristTermo - peeling do mycia twarzy
Olay Regenerist Termo - peeling zawiera luksusową samorozgrzewającą się formułę, która regeneruje wygląd skóry - kombinacja Mikroperełek, Emolientów, Egzotermicznych Aktywatorów Mineralnych i kwasu glikolowego daje efekty zbliżone do zabiegu profesjonalnego. W rezultacie - po zaledwie 10 dniach stosowania widoczne są efekty eksfoliacji: wygładzona i promienna skóra - zupełnie jak po zabiegu mini-peelingu. Termo-peeling do mycia twarzy z mikroperełkami Regenerist przeznaczony jest do skóry normalnej, suchej oraz mieszanej. www.olay.pl
Kakaowo - Migdałowe masło do ciała Niesamowite połączenie olejków migdałowych i masła kakaowego. Ekologiczne masło kakaowe jest produkowane w Ugandzie, gdzie często stosowane jest przez afrykańskie kobiety jako nawilżający krem. Sprawia, że ich skóra pozostaje gładka i zdrowa. Krem jest szczególnie pomocny dla skóry, która narażona jest na różne czynniki atmosferyczne, zarówno niskie jak i wysokie temperatury. Bogate w składniki odżywcze niezbędne dla zdrowej skóry. Jak w przypadku pozostałych produktów Akamuti, masło kakaowe jest produkowane wyłącznie z naturalnych składników, dlatego zachowuje wszystkie naturalne odżywcze właściwości zawartych w nim komponentów. Składniki: Organic Virgin Cocoa Butter (Theobroma cacao) (www.akamuti.co.uk)
Clarins - Multi Active Day Laboratoria marki Clarins stworzyły krem na dzień, który pomaga walczyć z przedwcześnie pojawiającymi się zmarszczkami. Umożliwiają to dwa nowe, skuteczne w działaniu składniki roślinne: ekstrakt z liści Ambiaty, niewiarygodnie silnie działająca roślina z Madagaskaru oraz ochronny antyoksydant Hesperydyna, ekstrakt z cytrusów zamknięty w kapsułkach kompleksu Multi-Lamellins. Jest to system uwalniający stopniowo substancje, aby chronić Twoją skórę przed stresem dnia codziennego przez cały dzień. www.sephora.pl
Centrum Kosmetyki Profesjonalnej Kraków, pl. Szczepański 6/8 tel. 012 421 66 66 www.ambraspa.pl
SZUKASZ POMYSŁU NA PREZENT MIKOŁAJOWY LUB GWIAZDKOWY? WSTĄP DO AMBRA DAY SPA PO IMIENNE ZAPROSZENIE UPOMINKOWE NA WYBRANY ZABIEG LUB KWOTĘ.
godziny otwarcia: poniedziałek - sobota 9.00-20.00...because quality matters lounge magazyn
75
| ZDROWIE I URODA |
Bielenda Karoten
karoteNOWA dawka energii dla skóry Skóra pozbawiona blasku, szara i dotknięta procesami starzenia potrzebuje odżywczego eliksiru, który na nowo rozbudzi naturalne procesy odnowy i wydobędzie piękno zatarte przez zmarszczki, zmęczenie czy niekorzystny wpływ środowiska. W sytuacji kiedy jej słabą kondycję dodatkowo podkreślają przebarwienia, plamy czy niejednolity koloryt kuracja o pojedynczym działaniu może okazać się niewystarczająca - optymalnym wyborem stają się wtedy kosmetyki potrafiące dbać o skórę kompleksowo. Pielęgnację skóry, która boryka się zarówno z problemami wewnątrz swojej struktury, jak również z niedoskonałościami na powierzchni zapewnia nowa linia kosmetyków Bielenda Karoten. Łączy ona wzmacniającą dawkę witamin oraz beta - karoten w roli wiodącego składnika. Witaminy przynoszą głębokie odżywienie i nawilżenie natomiast beta-karoten jest naturalnym przeciwutleniaczem korzystnie wpływającym na jej formę i zdrowy, piękny wygląd. Jego obecność zapewnia wsparcie dla procesów regeneracyjnych zachodzących we wszystkich warstwach skóry oraz przyczynia się do zahamowania mechanizmów wiotczenia, utraty gęstości i starzenia skóry twarzy i ciała. Równie ważną rolę odgrywa on w odbudowie i wzmocnieniu tkanek, które stanowią naturalne rusztowanie dla naskórka. Na ich siłę i kondycję znaczący wpływ ma właśnie beta - karoten, czyli prowitamina A należąca do grupy związków o właściwościach antyoksydacyjnych i chroniących przed szkodliwym promieniowaniem UV. Naturalną dawkę wzmacniającego beta - karotenu uzupełniają dwie witaminy wybrane przez ekspertów laboratoriów Bielendy, które dodatkowo potęgują jego dobroczynne działanie i dopełniają kompleksową pielęgnację skóry z przebarwieniami, o niejednolitym kolorycie. Pierwsza to roślinna witamina A, czyli bezpieczny odpowiednik syntetycznego retinolu, który stymuluje syntezę kolagenu, poprawia elastyczność i zmniejsza widoczność zmarszczek. Drugą jest natomiast witamina B3, która ujednolica kolor, usuwa plamy i pomaga regulować optymalne nawilżenie skóry.
www.gabinetyperfect.pl
• FALE RADIOWE • MEZOTERAPIA • BOTOX • WYPEŁNIACZE • PEELINGI MEDYCZNE
Bielenda Karoten to linia czterech kosmetyków, opartych na naturalnych surowcach z EcoCert, przeznaczonych do pielęgnacji skóry twarzy i ciała: KREM DZIEŃ/NOC Krem regenerująco-odżywczy przeznaczony do pielęgnacji skóry zwiotczałej i pozbawionej blasku. Zapewnia jej głęboką regenerację i nawilżenie wszystkich warstw dzięki czemu redukuje zmarszczki oraz przeciwdziała powstawaniu nowych. Poprawie jędrności i elastyczności naskórka towarzyszy redukcja przebarwień, ujednolicenie kolorytu i nadanie pięknego odcienia. Pojemność 50ml / cena: 16 zł SERUM REGENERUJĄCE / MASECZKA PRZYWRACAJĄCA BLASK Zabieg kompleksowej odnowy skóry w dwóch krokach: Serum regenerujące błyskawicznie poprawia gęstość i elastyczność skóry, odżywia i przygotowuje ją do przyjęcia składników aktywnych zawartych w Maseczce Przywracającej Blask. Nakładana na serum wzmacnia jego działanie, a dodatkowo skutecznie wyrównuje koloryt zmniejszając widoczność przebarwień i plamek. Pojemność 2x5ml / cena: 3 zł MASŁO DO CIAŁA Masło karotenowe zostało stworzone z myślą o pielęgnacji skóry całego ciała - zwłaszcza wymagającej rewitalizacji, ożywienia i wzmocnienia. Kosmetyk widocznie ją wygładza i ujędrnia pozostawiając delikatny, ochronny film który hamuje spadek nawilżenia, a jednocześnie chroni przed czynnikami zewnętrznymi. Poprawa kondycji skóry przyczynia się do przywrócenia jej naturalnego blasku i redukcji przebarwień. Pojemność 200ml / cena: 18 zł SÓL DO KĄPIELI Sól do kąpieli przynosi odprężenie i dodaje energii podczas codziennej pielęgnacji. Doskonale oczyszcza ciało, wygładza i regeneruje skórę oraz poprawia krążenie. Przeciwdziała wysuszeniu skóry, łagodzi podrażnienia i zapewnia wyjątkową przyjemność z kąpieli. Pojemność 50g / cena: 2 zł
kraków ul. Grottgera 22/1
012 / 34 62 102, 607 373 328
• DERMATOLOGIA • skLEROTERAPIA • DERMATOLOGIA EsTETYCZNA • MINIFLEBEkTOMIA • ChIRuRGIA EsTETYCZNA • DRENAŻ LIMFATYCZNY • MODELOWANIE sYLWETkI • kOsMETYkA TWARZY
• MAsAŻ • ZAMYkANIE NACZYŃ • DEPILACJA LAsEROWA • MIkRODERMABRAZJA • kOsMETYkI MINERALNE
| ZDROWIE I URODA |
Uroda w szlachetnej oprawie Thermolifting Zaffiro
F
ascynacja tajemniczością, pięknem i rzadkością występowania kamieni szlachetnych trwa nieprzerwanie od czasu gdy diamenty, szafiry czy rubiny zachwyciły człowieka swoim blaskiem. Dawniej po prostu wierzono w nieznaną siłę amuletów, natomiast dziś właściwości drogocennych minerałów odkrywają w nowoczesnych laboratoriach dermatolodzy i kosmetolodzy.
Anti-aging w blasku szafiru
Szlachetne szkło szafirowe posłużyło ekspertom medycyny estetycznej do okiełznania i kontrolowania nowoczesnej technologii światła podczerwonego. Całość zamknięto w urządzeniu o nazwie, które jednoznacznie kojarzy się z niebieskim minerałem, czyli Zaffiro. Zabieg z jego wykorzystaniem wygładza zmarszczki zwiększa napięcie i elastyczność skóry, a więc przywraca i chroni jej piękno w blasku szafiru. Urządzenie emitując promieniowanie podczerwone IR powoduje jednolite i stopniowe rozgrzanie głębokich warstw skóry właściwej. Towarzyszy temu oczywiście stałe i ochronne chłodzenie jej powierzchni, dzięki czemu zabieg jest całkowicie bezpieczny. Efekt termiczny, zachodzący w dolnych warstwach skóry, powoduje podgrzanie i podrażnienie włókien kolagenowych, co skutkuje ich gwałtownym skurczeniem się do pierwotnej długości. W efekcie skóra zostaje zagęszczona i ściągnięta, zmianom ulega również jej struktura, co widać już po paru chwilach od rozpoczęcia zabiegu.
Diamenty działają na kobiety
Wyjątkowy połysk i krystaliczną czystość diamentów doceniają również kosmetolodzy, którzy wykorzystują szlachetność tego kamienia w sproszkowanej postaci do tworzenia nowych propozycji zabiegowych. Diamentowa kuracja pobudza naturalne procesy regeneracyjne, przywraca i przedłużą młodość skóry. Po takim zabiegu twarz nabiera wyjątkowego blasku i lśni prawdziwą urodą – podkreśla kosmetolog Anna Rakowska z kliniki Maestria Medycyna Estetyczna.
Biżuteria dla skóry
Również w codziennej pielęgnacji możemy korzystać z dobrodziejstw rzadkich minerałów – wiele firm kosmetycznych proponuje kosmetyki zawierające – pod różną postacią – złoto, diamenty czy perły. Składniki te mają równie regenerujące lub nawilżające właściwości jak ekstrakty roślinne i mogą dostarczyć skórze cennych mikroelementów. Zapewniają przy tym dodatkowy efekt w postaci wrażenia niezwykle rozświetlonej cery – pełnej blasku i szlachetności. Zabiegowi można się poddać w klinice Maestria Medycyna Estetyczna – www.maestria.krakow.pl
Mistrzostwo w odkrywaniu piękna • trwałe usuwanie tkanki tłuszczowej i powiększanie biustu: Światowy hit Body Jet • skuteczne likwidowanie cellulitu i modelowanie sylwetki: LipoShock • bezoperacyjny lifting twarzy i ciała: Thermolifting Zaffiro
Takiego zestawu rozwiązań estetycznych nie znajdziesz nigdzie indziej w Krakowie. Kraków, ul. Biskupia 4 tel. 12 633 05 75 www.maestria.krakow.pl
• laseroterapia: usuwanie trądziku, blizn, naczynek i przebarwień, fotoodmładzanie oraz bezbolesne, skuteczne i trwałe usuwanie owłosienia: Dualis SP, Compact Flash • medycyna estetyczna: botox, wypełniacze, peelingi lekarskie • kosmetologia - pielęgnacja twarzy i ciała
MEDYCYNA ESTETYCZNA
| FELIETON |
młoda krew O Ania Strugalska
statnio w celach czysto badawczych, wybrałam się do kina na drugą część sagi o wampirach. Główny bohater, młodziutki (wszak nie wyglądał na swoje ponad 100 lat) wampir- pomyślałamsprawdźmy! Nie, żebym nie wiedziała, na czym polega fenomen młodszego faceta, ale postanowiłam przyjrzeć się temu zjawisku z bliska. I przyjrzałam się z bardzo bliska, siedząc w 3 rzędzie!
Bo jak się okazało nie byłam jedyną, która kierowana tą samą potrzebą odstała 25 minut w kolejce do kinowej kasy, by siedzieć potem w przepełnionej sali. Sali pękającej niemal w szwach. Nie muszę chyba dodawać, iż 90% publiki stanowiły panie. Niektóre nieszczęśnice przywlekłszy swoich równie nieszczęsnych partnerów, zapamiętają do końca życia złotą dewizę naszych babć: nie brać drewna do lasu!!! Podczas, gdy na ekranie dwoili się i troili młodzi, piękni i gniewni, na sali dało się słyszeć pomruk niezadowolenia nielicznych przedstawicieli tej samej skądinąd płci. Na szczęście skutecznie był on zagłuszany przez inny pomruk: totalnej aprobaty, (ba!) wręcz uwielbienia ze strony płci przeciwnej. Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego swoje cele określamy wprost nieproporcjonalnie? Starsze pokolenie odwraca zazdrośnie głowę, w kierunku młodszych kobiet i mężczyzn, młodość szuka wsparcia i poczucia bezpieczeństwa u starszych partnerów? Może w dobie chirurgii plastycznej, osobistych trenerów i niebieskich pigułek (do78 lounge magazyn ...bo jakość ma znaczenie
stępnych również i dla kobiet) wiek jest jedynie stanem umysłu? Nie będąc głosem narodu, mogę się wypowiedzieć jedynie za siebie i ewentualnie za 90 % publiki, z którą dzieliłam chwile wzruszeń i uniesień w sali kinowej, cytując François de La Rochefoucauld: Młodość jest nieustannym upojeniem…
Strzelacie sobie na wstępie pięknego samobója! Dlaczego?- zapytacie. Przede wszystkim nie lubię generalizowania. Niestety panie z owego portalu miały tendencję do tegoż. Wywody na temat dojrzałości starszych mężczyzn i irytującej niedojrzałości młodszych. To wasza tendencyjność jest irytująca, nudziary jedne!
Idąc tym tropem, mogę śmiało wysnuć kolejny wniosek: mężczyźni są jak alkohol, nigdy nie wiadomo, który i kiedy Ci zaszkodzi. Skoro, już musimy tak w życiu ryzykować, postawmy na świeży produkt. Bo co prawda, ogólnie wiadomo, że najlepsze wino to, to, które leżakuje więcej niż 10 lat, podobnie z whisky (i tu w sumie wymieniłam dwa moje ulubione trunki, hmm…) upierać się jednak będę przy stwierdzeniu, że nie ma jak orzeźwiające mohito ze świeżą miętą!
Wróćmy do meritum: wiek jest stanem ducha! A jak mawiała Coco Chanel: kobieta ma tyle lat, na ile zasługuje! Zafundujcie sobie miłe panie botox połączony z liftingiem, w postaci młodszego faceta. Młodzi mężczyźni wolą grać piłkę nożna, starsi oglądać w telewizji, z browarem w łapie. Nie ma lepszego pillingu dla ciała i ducha niż szalona noc na plaży? I tylko w towarzystwie młodego surfera, bo ci starsi wolą klimatyzowane pokoje hotelowe.
Pokusiłam się również o powierzchowne i chaotyczne badanie tzw. opinii publicznej i bez zbytniego zaangażowania (patrz: in cognito) dałam się wciągnąć w zagorzałą dysputę na jednym z portali tzw. towarzyskich. Temat: dlaczego młodszy facet jest lepszy. Już na wstępie nabrałam pewnych wątpliwości: czy chodzi o to, że ten młody to niczym rydz - lepszy niż nic, czy po prostu lepszy niż starszy?
Młodszy facet przyjedzie po Ciebie na koniec świata, w samym środku nocy na swoim lśniącym motocyklu, starszy zamówi Ci taksówkę. Kolejny argument przemawiający za posiadaniem młodszego faceta, to fakt, że kobiety żyją dłużej. Proza życia, aby żyć ukochanym długo i szczęśliwie i dopóki śmierć itp.- trzeba mieć młodszego chłopa, po prostu! Wszystko jest jednak kwestią gustu, o tym się wszak nie dyskutuje, więc kochane panie, jeśli wolicie starszych panów- dużo szczęścia w tym Nowym Roku! Wszystkim tym, które stawiają na młodszych- do zobaczenia na sali kinowej. Trzecia część sagi o wampirze Edwardzie już w produkcji!
Obserwując słowną pyskówkę, głównie pań rezydujących wytrwale na owym portalu, z przykrością i nie kryjąc zawodu (swoją czasem niestety beznadziejnie niekonstrukcyjnie myślącą płcią) stwierdziłam: Kobity!
...because quality matters lounge magazyn
79
| ZDROWIE I URODA | WYDARZENIA
Międzynarodowy Kongres i Targi Kosmetyczne LNE & Spa W dniach 7-8 listopada w Krakowie, w Nowohuckim Centrum Kultury odbył się 20. Jubileuszowy Międzynarodowy Kongres i Targi Kosmetyczne LNE & Spa, Wśród zaproszonych gości znaleźli się w tym roku wykładowcy z Polski, Francji, Rosji i Izraela. Panele dyskusyjne zdominowane były przez dwa tematy. Pierwszy to świato-
we trendy anti-aging, z udziałem dermatologów estetycznych oraz specjalistów medycyny przeciwstarzeniowej. Drugi „strefa relaksu” - premiery technik autorskich masaży twarzy i ciała, joga masaż, m. synchroniczny masaż ciała inspirowany Tai Chi. Poruszano również tematy diety i pozytywnego myślenia. Na życzenie publiczności krakowskich
kongresów LNE & spa organizatorzy stworzyli tzw. atelier kongresowe, które dało możliwość ponownego spotkania się z wybranymi wykładowcami i uczestniczenia w mini warsztatach. Następne targi odbędą się w Krakowie 15 - 16 maja 2010 roku. Już teraz wszystkich chętnych serdecznie zapraszamy. Więcej info na www.lne.pl
Biustomania – czyli wszystko o naszych piersiach W dniu 20.11 w Centrum Kosmetyki i Medycyny Estetycznej Medicor, odbyło się spotkanie pod hasłem Biustomania – czyli wszystko o naszych piersiach. Podczas kolejnego Dnia Otwartego organizowanego przez Centrum, zaprezentowano najnowsze osiągnięcia medycyny estetycznej odnośnie rewitalizacji skóry piersi. Przedstawiono „Estetyczny masaż biustu”, którego celem jest nie tylko rewitalizacja 80 lounge magazyn ...bo jakość ma znaczenie
skóry, ale i odbudowa oraz wzmacnienie tkanek miękkich, co powoduje utrzymanie biustu w dobrej kondycji i pieknym wyglądzie. Masaż taki pozwala nam jednoczesnie skontrolować stan zdrowia naszych piersi. Podczas Biustomanii zaprezentowano kolekcję sukien Sary Damm, wybitnej krakowskiej projektantki oraz projekty biżuterii Kseni Pomian-Rusinek. Atrakcją spo-
tkania był BraFitting Katarzyny Wójtowicz. Uczestniczki spotkania wzięły udział w prelekcji na temat doboru odpowiedniego biustonosza dla swoich piersi - mierzyły, dobierały, uczyły się zakładać i nosić najodpowiedniejsze dla swoich piersi biustonosze.Dla wszystkich Pań Medicor przygotował także niespodziankę a był nim koncert Katarzyny Wrońskiej - krakowskiej piosenkarki jazzowej.
Świąt wypełnionych radością i miłością, niosących spokój i odpoczynek. Nowego Roku spełniającego wszelkie marzenia, pełnego optymizmu, wiary, szczęścia i powodzenia. Życzy zespół Stomatologii Cichoń
...because quality matters lounge magazyn
81
| SPORT |
Extremalny piknik zimowy
Winter Challenge 2010
30 stycznia - Kraków Golf Valley & Country Club w Paczółtowicach
M
oc atrakcji na zakończenie ferii czeka uczestników ekstremalnego pikniku zimowego Winter Challenge 2010, który odbędzie się 30.01.2010 roku na stoku narciarskim w ośrodku Kraków Golf Valley & Country Club w Paczółtowicach k.Krakowa.
Zawodowy kierowca rajdowy kontra mistrzyni snowboardu? Tego jeszcze nie było! W emocjonującym wyścigu na zboczu góry zmierzą się zawodowcy z dwóch ekstremalnie różnych dziedzin sportowych. Za sterami auta Mitsubishi Lancer Evo zasiądzie licencjonowany kierowca rajdowy Tomasz Mikołajczyk – wielokrotny mistrz i wicemistrz Polski w Górskich Samochodowych Mistrzostwach Polski, właściciel stajni rajdowo-wyścigowej Race Rent. Na desce snowboardowej stanie Klaudyna Mikołajczyk – medalistka Zimowych Uniwersjad w snowcrossie, 2-krotna Mistrzyni Świata Juniorów i wielokrotna medalistka Mistrzostw Polski. Zaśnieżony stok, ekstremalna prędkość oraz pełna zaskakujących wiraży trasa gwarantują zapierające dech w piersiach widowisko. Wspólny zjazd finałowy zostanie poprzedzony 3 pokazowymi rundami treningowymi, w czasie których uczestnicy wyścigu indywidualnie zaprezentują swoją technikę zjazdu. Emocje fanów motoryzacji rozgrzeje dodatkowo stoisko Event Race, gdzie będzie można przymierzyć się do rajdowych aut lub wykupić przejażdżkę na fotelu pilota (codriving).
Rowerem ze stoku Na tych, którym spodoba się nietypowy wyścig, czeka kolejna pełna adrenaliny atrakcja – ustanowienie rekordu Polski prędkości w zjeździe rowerem po stoku narciarskim. Do realizacji karkołomnego wyczynu został zaproszony słynny konstruktor rowerów zjazdowych Jan Karpiel, który ma na swoim koncie imponujący wynik w tej dziedzinie - 176 km/h. Wyzwanie podejmie również freeridowiec Artur Kołodziej. Z kolei osoby, które przybędą na piknik z własnymi sankami, będą miały okazję wziąć udział w próbie stworzenia najdłuższego kuligu w Polsce. - Dotychczasowy rekord to 158,2 metrów długości, które osiągnięto za pomocą 116 sanek i 207 osób – nazwa Winter Challenge zobowiązuje, dlatego naszym celem będzie 175 metrów. Całość pociągnie 340 koni.... mechanicznych, ukrytych pod maską ratraku – przedsięwzięcie żartobliwie komentuje jego inicjator, dyrektor agencji Event More, Marek Pisarik. W związku z zaproszeniem do współudziału w imprezie Fundacji Serce Dziecka, która zajmuje się pomaganiem w odzyskaniu zdrowia dzieciom chorym na serce, nie zabraknie także rozrywek dla najmłodszych, których uwieńczeniem będzie lepienie ogromnego serca ze śniegu. Przez cały czas trwania imprezy goście będą mieli do swojej dyspozycji 3 wyciągi i zaśnieżony stok, gotowe do jazdy na nartach i sankach. W sąsiedztwie stoku dla dorosłych znajduje się trasa narciarska dla dzieci, wyposażona we własny wyciąg o długości 100m, a obok bezpośrednio przy stoku funkcjonuje wypożyczalnia sprzętu i serwis, a także punkty gastronomiczne oraz zaplecze socjalno-sanitarne. Więcej informacji na www.eventmore.pl 82 lounge magazyn ...bo jakość ma znaczenie
MOC NOCY Gdy zapada zmrok, gwiazdy świecą jaśniej, zmieniając zwykłe w niezwykłe, kreując noc pełną cudów. W Galerii Kazimierz z łatwością odnajdziesz ten nastrój – w 130 sklepach, w kawiarenkach i restauracjach, w przytulnym kinie… Święta będą piękne tego roku! A po Świętach… nie zapomnij odwiedzić naszego fitness klubu.
Centrum Handlowe Galeria Kazimierz Kraków, ul. Podgórska 34, przy Moście Kotlarskim
Godziny otwarcia: pon. - sob.: 10.00 - 22.00, niedz.: 10.00 - 20.00 www.galeriakazimierz.pl
...because quality matters lounge magazyn
83
IZA MIKO: | WYWIAD |
M
łoda, piękna, utalentowana aktorka, która podbija USA opowiada Ilonie Adamskiej o początkach swojej kariery, związku z Maćkiem Zakościelnym i ciemnych stronach show-biznesu.
Co w twoim życiu jest najważniejsze? - Myślę, że w życiu najważniejsze jest, aby być wiernym swoim zasadom i ideałom, realizować marzenia, pomagać ludziom - nawet przysłowiowym uśmiechem i - jak mówiła moja babcia - żyć tak, żeby nikt przez nas nie płakał. Dlaczego wybrałaś zawód, w którym panuje ogromna konkurencja, ciągła walka o angaże, popularność? - To aktorstwo mnie wybrało. Ja wybrałam, kiedyś, jeszcze cięższy zawód tancerki, jednak poważna kontuzja w wieku 18 lat przerwała moje marzenia i walkę o to, by zostać primabaleriną. Wróciłam z Nowego Jorku do Polski załamana i nie wiedziałam, co dalej. Czułam się tak, jak śpiewa Patrycja Markowska: „świat się pomylił”. Po raz pierwszy coś nie zależało ode mnie. Nie byłam w stanie wygrać z bólem. Wiedziałam, że już nie zatańczę. Z depresji wyrwała mnie propozycja zagrania w telewizyjnym filmie Litwo Ojczyzno moja, w reżyserii Tadeusza Bystrama. Podczas zdjęć, nieoczekiwanie, zrozumiałam, że aktorstwo jest w stanie załatać w moim życiu dziurę, jaka powstała po tańcu. Cztery miesiące po wyjeździe z Nowego Jorku znów byłam w samolocie. Wracałam do moich marzeń i, co dziwne, czułam, że tym razem musi się udać. Co czujesz, gdy czytasz o sobie w prasie? Popularność, sława są przyjemne? - To zależy. Jeżeli czytam jakieś bzdury - jest mi bardzo przykro. Jeżeli ktoś ocenia mnie tylko po wyglądzie i tak naprawdę nie interesuje go, kim jestem i jak ciężko pracuję, żeby cokolwiek osiągnąć w tym zawodzie - czuję się rozczarowana. Bardzo łatwo jest kogoś wyśmiać i obrazić. Chciałabym przestać się tym przejmować i spokojnie robić swoje. A uwierz mi, to nie jest takie proste. Dlaczego wyjechałaś z kraju? W Polsce nie można, twoim zdaniem, zrobić oszałamiającej kariery? - Tu nie chodziło o oszałamiającą karierę. To przypadek zadecydował za mnie. Miałam 14 lat, gdy wyjechałam do USA. Podczas wakacyjnych warsztatów tanecznych w Poznaniu wypatrzył mnie amerykański choreograf. Zaproponował wyjazd do Nowego Jorku na stypendium. To było dla mnie wyzwanie, warte nawet przerwania szkoły i zostawienia dotychczasowego życia. Razem z mamą wsiadłyśmy w samolot i poleciałyśmy do Nowego Jorku. Nauczyciele z broadwayowskiej szkoły zaproponowali, abym spróbowała dostać się do SAB (School of American Ballet), jednej z trzech najlepszych szkół na świecie. Musiałam podjąć kolejne wyzwanie. Po egzami84 lounge magazyn ...bo jakość ma znaczenie
Potrafię cieszyć się chwilą nie mama została wezwana do gabinetu pani dyrektor i usłyszała pytanie: Kiedy może pani przywieźć córkę?. Problem był w tym, że byłam już „przywieziona” i gotowa do nauki. Wkrótce zamieszkałam w kampusie. Przez dwa i pół roku wszystko szło jak z płatka. No, prawie. Poza nauką musiałam sama zarabiać, np. na baletki i pointy - 60 $ za parę, która wystarczała mi na tydzień. Sprzątałam w studiach tanecznych, sprzedawałam baterie na ulicy przy Times Square i cały czas ostro trenowałam kilkanaście godzin dziennie, siedem dni w tygodniu. Byłam w najlepszej szkole na świecie, nie zastanawiałam się, czy chcę robić karierę w Polsce czy w USA. Chciałam nauczyć się jak najwięcej i zostać primabaleriną. I nagle to marzenie pękło, jak bańka mydlana..., ale zaraz pojawiło się następne i dziś spełniam się jako aktorka. Tańcząca aktorka! Pamiętasz swój debiut za Oceanem? - Pamiętam dokładnie. Kiedy wracałam samolotem z Los Angeles do Nowego Jorku po pierwszych zdjęciach próbnych, w jakich uczestniczyłam w USA, dowiedziałam się, że dostałam rolę .Chciałam zatrzymać ten moment. Poczułam, że lata ciężkiej pracy i wyrzeczeń były warte tej jednej chwili. Wiedziałam, że teraz muszę jakimś cudem zdobyć pozwolenie na pracę, ale wierzyłam, że się uda. Zagrałam moją pierwszą rolę w dużej produkcji Gerry Brokhaimera pt: Coyote Ugly (Wygrane marzenia) i w dodatku mogłam w tym filmie tańczyć. Polskie tłumaczenie tytułu było dla mnie prorocze! Chciałabyś kochać, grać i żyć jak Marilyn Monroe? - Marilyn Monroe była bardzo nieszczęśliwym człowiekiem, a ja chciałabym przede wszystkim dążyć do pewnego spokoju duchowego oraz sprawiać radość innym, niezależnie od tego, czy byłabym aktorką czy nauczycielką w szkole. Chcę iść moją własną ścieżką kariery i nie śmiałabym się porównywać do wielkich gwiazd, bo wiem, że jeszcze wiele pracy przede mną. Na jaką rolę zatem czekasz? - Znaczącą. Taką, która będzie zapamiętana przez widzów i wniesie w ich życie coś nowego i wartościowego. Masz swojego ulubionego reżysera? - Tak, mam kilku ulubionych. W Polsce Krzysztofa Krauzego , a w USA Christophera Nolana. Jakiś czas temu prasa pisała o twoim związku z Maciejem Zakościelnym. Niektórzy pisali, że był to romans dla potrzeb telewizji, promocji, tzw. ustawka... - Mogło to tak wyglądać ze strony licznych fanów Maćka, bo ich zdaniem nie zasługiwałam na to, żeby ich idol mógł pokochać „kwadratowego wypłosza” - to cytat z internetowego forum. Ale poważnie: bardzo kochałam Maćka i chcę wierzyć, że on też szczerze mnie kochał.
Wierzę, że tak było. Jednak brukowce wciąż pisały. Jeden z serwisów plotkarskich oskarżył cię nawet o to, że zraniłaś serce Maćka i jego kosztem chciałaś wypromować się w Polsce… - Serwisy plotkarskie oskarżały mnie o tyle niezwykłych historii, że już nie nadążam. Cała prawda o mojej roli w polskim filmie „Kochaj i tańcz” była znacznie bardziej skomplikowana niż o tym pisano. Otóż, kiedy ruszyły przygotowania do realizacji filmu, producentka z TVN Dorota Kośmicka przeglądała jedną z filmowych stron internetowych. Wtedy natrafiła na artykuł: „Polka Iza Miko zastąpi Julię Stiles na planie „W rytmie Hip-Hopu 2”. I tak dowiedziała się o moim istnieniu. Szukała ze mną kontaktu przez dwa miesiące. Spotykałam się już wtedy z Maćkiem, ale pisano, że jestem modelką i producentką, dlatego też producentka nie skojarzyła, że ja to ja! W końcu się udało. Długo zastanawiałam się nad przyjęciem tej roli. Czułam, że jest to dla mnie szansa pokazania się widzom w Polsce, z drugiej strony wiedziałam, że opuszczenie na 2 miesiące Los Angeles jest dość ryzykowne. Setki takich dziewczyn jak ja czekają na swoją wielką rolę. W dodatku moi amerykańscy agenci pytali : „Po co ci ten film?“. A ja się uparłam, chciałam zagrać i przy okazji pobyć w Polsce z moją rodziną. Czy plotki i pomówienia są w stanie wytrącić cię z równowagi? Miewasz nieprzespane noce z ich powodu? - Najbardziej tym wszystkim przejmuje się moja babcia, bo to ona czyta gazety. Jedyna rzecz, która bardzo mnie zabolała, to wyjęte z kontekstu fragmenty filmu Park i bardzo przykre komentarze, że film, w którym zagrałam, jest pornosem. Zapomniano dodać, że występowałam tam z Billym Baldwinem, kompletnie ubrana, a nawet - po raz pierwszy mówiłam w amerykańskim filmie po polsku. Park nagrodzono na 5 festiwalach na całym świecie, a ja również dostałam nagrodę za rolę. Gorąco polecam wszystkim Czytelnikom ten film. Naprawdę świetna komedia. No cóż. Świat show-biznesu, cała jego otoczka, bywa często bardzo okrutny. Zmieńmy więc troszkę temat. Czego szukasz w mężczyznach? Co według ciebie stanowi największą wartość: inteligencja, bystrość czy wygląd zewnętrzny? - Szukam wierności, zaufania, delikatności, zrozumienia, czułości, ambicji. A czy wspominałam już o wierności? (śmiech). Niestety muszę przyznać, że pomimo lub może właśnie dlatego, że już tyle lat walczę o swoje marzenia sama, potrzebuję, by mężczyzna dawał mi dużo ciepła i opiekował się mną. Po rozstaniu z Maćkiem rzuciłaś się w wir pracy. Jesteś w ciągłym ruchu. W twoim życiu stale musi się coś dziać? - Tak. Nie wiem dlaczego, ale całe życie wydaje mi się, że nie zdążę zrobić tak wielu rzeczy. Poza tym, gdy mam dużo pracy, nie myślę o samotności, jaką niesie moje życie w LA, z dala od Polski, od rodziny i przyjaciół. Potrafisz jednak zgubić czas, nie spieszyć się, stanąć na chwilę, nie myśleć o niczym? - Mimo wielokrotnych godzin medytacji... nie! Ale potrafię się zatrzymać i cieszyć się chwilą, bawić się z moim pieskiem, tańczyć sama w domu, jeść lody prosto z kubełka i śmiać się do łez oglądając Przyjaciół. Dlaczego, twoim zdaniem, ludzie tak bardzo boją się ryzykować, nawet jeśli o czymś mocno marzą? Ty zaryzykowałaś, wyjechałaś... i jesteś szczęśliwa. - Wiem, że to jest strasznie trudne. Wiele razy myślałam, że nie dam rady, wylewam morze łez, ale jestem szczęściarą, mam kochającą rodzinę i to oni, w chwilach zwątpienia, zawsze podtrzymywali mnie na duchu. Planujesz powrót do kraju? - Wracam na każde święta. Ale tak naprawdę, chciałabym osiągnąć sukces w USA. Chciałabym, żeby Polska była ze mnie dumna i żeby, dzięki temu, Hollywood zainteresowało się naszymi fantastycznymi filmowcami. Bo naprawdę mamy się czym pochwalić. Rozmawiała: Ilona Adamska Zdjęcia: www.myspace.com/izabellamiko ...because quality matters lounge magazyn
85
| DOM I WNĘTRZA |
Zima w Krakowie nie nastraja bajkowo, a widok z okna nie przypomina wymarzonej krainy z Królowej Śniegu.
J
est szaro, buro a drzewa pozbawione swoich atrybutów roślinnych wyglądają jak wypalony las. Na szczęście dzięki tendencjom florystycznym na zimę 2009/2010 roku możemy sami sprawić, aby w naszych wnętrzach zagościł klimat wyrafinowanej, pełnej wibrującego ciepła zieleni i skąpanych w słońcu egzotycznych kwiatów.
Zimowe kompozycje rozświetlą wnętrze, ożywią nastrój, pobudzą zmysły i poprawią nam humor.
Otuleni pledem, wciśnięci w kanapę z gorącym kubkiem kawy w dłoni patrząc i rozkoszując się pięknem kształtów liści i kolorów kwiatów, odczuwamy spokój i harmonię. Aranżacja w półłuku niczym brama raju nawiązuje do dzikich pnączy z afrykańskiej dżungli i znakomicie pasuje, jako element dekoracyjny stołu. Intensywna czerwień i pomarańcz kwiatów stworzy ciepłą atmosferę. Serdecznie zapraszam na świąteczne zakupy do mojej pracowni florystycznej: Floral Concept Store, Kraków, ul. Rajska 20 Eva Klimek
86 lounge magazyn ...bo jakość ma znaczenie
Proponowane na ten sezon kompozycje świąteczne sięgają swoimi korzeniami gdzieś w głąb czarnego lądu. W modnych aranżacjach nie powinno, więc zabraknąć kwiatów prosto z serca Afryki. Kwiatowe rytuały (Floral rituals) to gorąca
nowinka we florystyce. Dla miłośników podróży i wielkich przygód, wypełniona jest motywami wywodzącymi się z odległych zakątków świata. Żółte, czerwone, pomarańczowe, zielone, różowe kwiaty idealnie komponują się z innymi elementami wyposażenia wnętrz. Łączy się je także z surowym drewnem, dywanami w zebrę lub lamparta, glinianymi naczyniami oraz egzotycznymi owocami. W aranżacjach soczyste odcienie kwiatów ciekawie kontrastują z czernią oraz bielą i – niczym wulkan energii eksplodują radością.
Styl nowoczesny –
| DOM I WNĘTRZA |
pionowe aranżacje mają egzotyczny charakter, a ich intensywne odcienie: żółci, czerwieni i zieleni – idealnie kontrastują z ciemnymi meblami i wazonami zdobionymi w etniczne wzory. Czerwień tworzy zgrane trio z czernią i bielą.
Styl klasyczny
- cechuje elegancja, naturalność oraz bogata forma. Przeważają w nim kompozycje o bardziej stonowanych kolorach, które idealnie współgrają z drewnianymi misami i wazonami. Białe i lemonkowe dodatki dodają świeżości i sterylności wnętrzu.
Styl nastrojowy –
dominują tu żywe barwy: pomarańczy, cytryny, różu, fioletu. Z tych tropikalnych kompozycji bije radość, energia oraz świeżość. Tropikalne kwiaty ułożone na półmiskach pobudzą apetyt na egzotyczne dania. Kwiat Wanda w połączeniu z Alstremerią stanowią oryginalną ozdobę stołu.
Kwiatowe rytuały utrzymane są w trzech stylach: nowoczesnym, nastrojowym i klasycznym. ...because quality matters lounge magazyn
87
Twarze Przy Barze
RDZA Grand Re-Opening 21 listopada 2009
88 lounge magazyn ...bo jakość ma znaczenie
photo by
...because quality matters lounge magazyn
89
Twarze Przy Barze
Inauguracja Portalu Internetowego Nightnews Base Club 28 listopada 2009
90 lounge magazyn ...bo jakość ma znaczenie
...because quality matters lounge magazyn
91
| CLUBBING |
DJ Ideał Zwykle mówi się o imprezach – gdzie warto pójść, z kim i w jakim celu. Było już o wybornych drinkach, kacu i podrywie. Bounsie, lansie i transie. A czy ktoś z Was pomyślał, że jest jeszcze jeden element tej klubowej układanki? Mam tu na myśli „gwiazdy ‘’ klubowych wieczorów i dobrej zabawy. Ludzi, którzy dwoją się i troją by nóżka tupała w rytm bitu.
H
Tak, tak o Dj’ ach mowa
istoria płyty gramofonowej sięga drugiej poł. XIX w. Pierwsze egzemplarze płyt analogowych zostały wyprodukowane w 1876. Wszystko miało swój początek w Menlo Park, w stanie New Jersey, w „fabryce wynalazków” Thomasa Alvy Edisona.
Każdy, kto kiedykolwiek miał do czynienia z pracą disc jockeya, wie, że nie jest to łatwe zajęcie. Już słyszę głosy: Jak to? Puszczanie muzy z płyt, a co w tym jest takiego trudnego?’ Otóż moi drodzy, pozory mylą i nie jest to łatwy kawałek chleba, jak wydawać by się mogło.
Około 100 lat później w Japonii pojawiły się pierwsze płyty CD. Na początku 1983 roku nośnik ten trafił z Azji do Ameryki i Europy, by w bardzo krótkim czasie stać się najpopularniejszym medium do zapisywania dźwięku. Od tego momentu w świeci muzyki istnieje spór pomiędzy przeciwnikami i zwolennikami grania z winyli i tak zwanych CD-ków.
Dobry Dj, oprócz opanowania wszelkich urządzeń typu audio, przygotowania repertuaru zgodnego z tematem imprezy i odtwarzania muzyki, urozmaicając jednocześnie oryginalne brzmienie utworów, powinien też w niekonwencjonalny sposób porwać tłum na parkiecie i cały czas podtrzymywać z nim kontakt. A wierzcie mi, to nie należy do łatwych zadań. Ile razy zdarzyło się Wam podpierać ściany na imprezie, bo muza lecąca z głośników albo była ostra jak brzytwa, albo miażdżyła Wasze głowy i uszy, a już największy koszmar, to, gdy miksowane dźwięki przypominały „kota przepuszczanego przez wyżymaczkę”.
Sojusznicy grania na gramofonach jednomyślnie podkreślają, że nic nie jest w stanie zastąpić duchowego kontaktu z płytą winylową. Jako zalety winylu wymieniają min. możliwość klasycznego schratchingu. Do minusów zaliczają natomiast koszta związane z zakupem płyt i sprzętu grającego. Obecnie to technika cyfrowa zyskuje sobie większą popularność. DJe korzystający z tego sposobu odtwarzania muzyki cenią sobie lepszą jakość dźwięku, większy wybór kawałków. Trudno jednoznacznie ocenić co lepsze: winyl czy CD? Można grać z płyt analogowych, można zastąpić je nowoczesną formą cyfrową. Złotym środkiem będzie chyba jedynie połączenie obu sposobów. Wszystko też zależy od umiejętności DJa, którego też krótką historię przedstawiamy poniżej… Poraz pierwszy określenia Disc Jockey użył w 1935 roku Walter Winchell, by opisać Martina Blocka – dziennikarza radiowego znanego ze swojej audycji Make Belive Balroom. DJ-ing wywodzi się z kultury hip hopowej, ta z kolei jest dzieckiem jazzu. Pierwsza organizacja zrzeszająca DJ’ów powstała w San Francisco. W 2006 roku jej miejsce zajęła International Dj Association z siedzibą w Monachium. Celem IDA była promocja turntablizmu, czyli używania gramofonu jako instrumentu muzycznego. Pierwsze zawody DJ’skie w Krakowie odbyły sie w 2007 roku, gdzie na żywo zagrał trzykrotny mistrz świata w turntablizmie – Tigerstyle oraz znany amatorom dobrych krakowskich brzmień Dj Krime.
Wszystko, co chcielibyście wiedziec o DJingu, a boicie sie zapytać czyli kilka trudnych pojęć: DJ radiowy (ang. radio DJ) – pracuje w radiu, gdzie najczęściej odtwarza muzykę bez tworzenia bardzo płynnych przejść między utworami, Klubowy DJ (ang. club DJ) – miksuje muzykę w klubach, barach, również na imprezach masowych. Najczęściej zwalnia lub przyspiesza utwory sprowadzając je do jednakowego tempa, a następnie nakłada koniec jednego utworu na początek drugiego (miksuje) do uzyskania bardzo płynnego przejścia między nimi. Skreczowanie - dynamiczne manipulowanie krótkim fragmentem utworu – najczęściej specjalną próbką interesującego dźwięku, podczas gdy z drugiego odtwarzacza jest normalnie grany jakiś utwór. Beatmatching - umiejętne zwalnianie lub przyspieszanie utworu, aby jego tempo zgadzało się z tempem poprzedniego 92 lounge magazyn ...bo jakość ma znaczenie
Bywając często, a nawet zbyt często w klubach, stworzyłam swój własny spis cech tzw. ‘’idealnego Dj’a ‘’. Według mnie dobry Dj, to taki, który: 1. Odtwarza (tworzy) muzykę, bo sprawia mu to przyjemność, a nie gra jak „za karę”. 2. Uśmiech nie znika mu z twarzy podczas całego seta. 3. Poczucie rytmu ma zapisane w genach. 4. Tupie, bądź drepcze w rytm bitów; bosko, gdy idzie na żywioł i przyprawia o zawał niejednego wytrawnego tancerza. 5. Śpiewa, choć nie ma podpiętego mikrofonu. 6. Niczym dyrygent, wzniesionymi rękami, buduje wśród bawiących się napięcie w oczekiwaniu na uderzenie basów. 7. Wznieca żar w kobiecych sercach, spragnionych mocnych wrażeń, zerkając nań z Dj’ki. 8. Reaguje na potrzeby tłumu, zwłaszcza blondynek wijących się na parkiecie z nadzieją choćby na jedno jego spojrzenie. 9. Najlepiej, gdy bawi się równie dobrze, jak tłum, dla którego gra, a nawet i jeszcze lepiej! Każdy z bawiących się klubowiczów już zapewne wie, gdzie spędzać czas weekendowych szaleństw, by poziom zadowolenia osiągnął apogeum. Błądzimy po klubach w różnych celach: by zaszaleć, upić się się zakochać, czy pokazać. Ja nie błądzę, jak zwykle drepczę prosto do Frantica, w towarzystwie równie podekscytowanych panien, kierowanych chęcią spalenia kilku zbędnych kalorii i urzeczonych aparycją przemiłych barmanów. Podrygując na parkiecie zrzucam z siebie ciężar minionych dni. Bo nie ma to, jak fajny klub, z dobrą muzą, smakowitymi drinkami i niezwykłymi Dj’ami. Bo jeśli dobra zabawa, to koniecznie we Franticu. Tam Dj-e najlepiej zadbają, o wasze dobre samopoczucie. Monika Soza
...because quality matters lounge magazyn
93
| CLUBBING |
Bartek,
DJ Barillo
Czarnej płyty czar Kasia Kałwak
czy nośnik cyfrowy?
Wzięliśmy pod lupę paru krakowskich Dj-ów i zadaliśmy im kilka pytań na ten nurtujący nas temat Łukasz, DJ Sky Czy według Ciebie „prawdziwy” DJ powinien grać tylko na winylach? - Przede wszystkim liczy się nie to, jakiego sprzętu się używa, a jak się to robi. Własny styl, pomysłowość, kreatywność i pewien poziom umiejętności technicznych, to cechy decydujące o klasie i prawdziwej wartości DJ-a. Poza tym stereotyp „prawdziwego” Dj-a, grającego jedynie z winyli to już przeszłość. Obecnie większość czołowych polskich i światowych DJ-ów korzysta z nowych technologii typu Serato, czy Traktor Scratch, umożliwiających granie za pomocą gramofonów bądź odtwarzaczy CD, muzyki w formatach cyfrowych przechowywanej na twardych dyskach komputerów. Nie sądzę, aby stracili oni przez to swoją autentyczność. Rewolucja cyfrowa stała się faktem, a nowoczesne technologie są już masowo używane przez większość grających, czy się to sceptykom podoba, czy nie. Te nowinki oznaczają same plusy? - Obecność nowinek ma swoje dobre i złe strony. Nie podoba mi się fakt wprowadzania pewnych funkcji, mających zastępować konkretne czynności, będące elementem DJ-skiego rzemiosła (np. automatyczna synchronizacja bitów itp.) Wszelkie, nawet najbardziej innowacyjne urządzenia powinny służyć DJ-owi, jako uzupełnienie jego umiejętności, a nie do zatuszowania ich braku. Innymi słowy, im bardziej technika ma wyręczać DJ-a ,tym gorzej. Cyfrowa rewolucja przyniosła jeszcze jeden znaczący skutek – mianowicie fakt, iż paradoksalnie DJ nie potrzebuje już płyt do grania. Kiedyś płytoteka DJ-a stanowiła jego swoisty arsenał oraz świadczyła o tym, że zna się on na muzyce, którą się zajmuje. Obecnie osobom zaczynającym swoją przygodę z graniem wystarczy laptop z odpowiednim oprogramowaniem, internet za pomocą, którego można w błyskawiczny sposób zaopatrzyć się w muzykę, często w postaci gotowych miksów, czy nawet obszernych fragmentów całych setów. Wydawać by się mogło, że każdy może łatwo spróbować swych sił, jako DJ, przynajmniej na poziomie odtwarzania muzyki w klubach. Na szczęście pewne umiejętności i wiedzę trzeba nabyć z czasem, aby móc zabiegać o miano pełnowartościowego DJ-a. 94 lounge magazyn ...bo jakość ma znaczenie
Czy uważasz, że kolejne nowości techniczne pojawiające się w świecie DJ-ów służą poprawie jakości Waszej pracy, czy raczej jej szkodzą? fot. Maciej Bernas - Obecnie jest tyle nowości na rynku w każdej dziedzinie, że jeżeli branża muzyczna by nie ewoluowała, byłoby to trochę dziwne. Ostatnie kilka lat to odświeżone brzmienia, mnóstwo nowych możliwości produkcji muzyki, oraz prezentacji na żywo. Duży plus dla producentów i tych, którzy potrafią to wykorzystać. Zgadzasz się ze zdaniem, że tylko stara, dobra płyta winylowa świadczy, że DJ jest profesjonalistą? - Im bardziej profesjonalny DJ, tym więcej używa sprzętu, laptopów, efektorów itp. Mówię na to „digital work” – no, ale w tę stronę kręci się świat, więc trzeba się podporządkować i iść do przodu. Jaka przyszłość czeka DJ-ing? Czy ktoś jeszcze będzie grał na winylach, czy może odejdą one do lamusa? - Jest ciężko jak w każdej branży. Obecnie łatwo zostać DJem, ściągać muzę z netu, wypalić CD i iść na miasto do kolegi DJ-a, wkręcić się, zagrać dwa hity i tłum szaleje. Winyl zawsze będzie czymś niezwykłym, ale nie dla każdego. Znam DJ-i, którzy w życiu nie kupili płyty, nawet nie wiem czy mieli okazję jej dotknąć, nie wspominając o graniu na niej. Jestem fanem winyla, mam nawet sporą kolekcję. Mimo, iż zawsze gram z CD, to często zabieram ze sobą kilka czarnych krążków. Pod warunkiem, że są gramofony w klubach, co też zdarza się sporadycznie.
Grzesiek,
DJ hddcut Winyl czy nie winyl? Właściciele klubów zwracają na to uwagę? - Rozdzielmy granie na różne style. Granie z winyla, granie na CD, następnie tak zwane granie z laptopów, ale przy użyciu winyla. Do tego dochodzi granie typowo amatorskie, gdzie mamy laptop i jakiś program muzyczny, a kolega „gra” naciskając „play”, bądź „stop”. Właściciele klubów nie zwracają wcale na to uwagi – ważniejsze jest co grasz, a nie na czym grasz. Niepopieranie DJ-i, którzy grają na czymś innym niż winyl bierze się z tego, że na początku historii DJ-owania był właśnie winyl. Kiedy pojawiły się CD, wielbiciele winyli podkreślali, że tylko one mają „duszę” i na nich powinien opierać się DJ-ing. Po jakimś czasie, kiedy CD zadomowiły się, pojawiły się MP3. Moje zdanie jest takie, że profesjonalny DJ, który traktuje poważnie i kocha swoją „robotę”, i chce się tym zajmować, powinien patrzeć na zawód DJ-a przyszłościowo. Trzeba interesować się nowinkami technicznymi. Według mnie przyszłość DJ-ingu to jest nośnik cyfrowy. Co może być kolejną rewolucją w DJ-ingu? - Przykładowo pojawiło się granie z teledysków. DJ, a raczej w tym wypadku VJ (od słowa Video Jockey) tworzy wydarzenie nie tylko pod względem muzycznym, ale i wizualnym. Negacja ewolucji w DJ-ingu jest kwestią przesadnego zamiłowania do tradycjonalizmu. Żaden właściciel klubu, czy prawdziwy fan muzyki klubowej nie powie Ci, że ten DJ jest zły, bo gra z MP3. Jeżeli jest dobry, to po prostu to słychać. Ale przyznaję, że uważam, że początkujący DJ powinien najpierw zacząć naukę od korzeni. Na przykład nie lubię, jak DJ-e, którzy uważają się za dobrych nie mają żadnej wiedzy na temat muzyki, którą grają i nie znają jej historii.
Tylko dla kobiet / Ladies’ only
...because quality matters lounge magazyn
95
KALENDARIUM TWORZONE PRZY WSPÓŁPRACY Z WHERE2B.ORG
| CLUBBING | IMPREZY W GRUDNIU
11 i 12 grudnia - klub Rdza
Urodziny Szczególy wkrótce na: www.rdza.pl
11 grudnia - klub Cień 4 Elements + After Party grają: Marcel McLoud, Ian, Zibi, Vegeta muzyka: house na jednym parkiecie, mash-up na drugim wstęp: 10zł / z listy gości na where2B.org za darmo do północy Niezawodne After Party 4 Elements w odnowionym klubie Cień będzie bez wątpienia wielkim hitem, na którym odnajdą się wszyscy z nas, dla których impreza powinna trwać do późnego w okresie zimowym wschodu słońca.
4 i 5 grudnia - klub Prozak
7 urodziny Dzień Pierwszy grają: Piotr Grymek, Zibi, Papi, Ian, Lux, Deas muzyka: house wstęp: 10zł do północy, 20 zł po północy / za darmo z listy gości na where2B.org do północy Niegdysiejszy król krakowskich klubów, miejsce w którym pierwsze klubowe szlify zdobywało pierwsze pokolenie nowego typu imprezowania, doczekał się swoich siódmych urodzin. I choć dawnemu królowi dokucza już parę chorób, to na jego urodzinach nie wypada się nie stawić. Szczególnie, że w pierwszy dzień obchodów wszystkie drinki są za pół ceny. Dzień Drugi grają: John Pearn (Bodyrox), Zibi, Dirty Rush, Lisi, Ian, Papi, Vegeta, Biomodem muzyka: house (gł. parkiet), mash-up, funk i broken beat wstęp: 10zł do północy, 20 zł po północy / za darmo z listy gości na where2B.org do północy Drugi dzień urodzin Prozaka uświetni Jon Pearn z gwiazdorskiego duetu Bodyrox, znanego z takich parkietowych bomb jak Yeah Yeah”czy What Planet You On. Otwarte też będą wszystkie trzy prozakowe parkiety - „jak za dawnych lat”...
12 grudnia - klub Frantic
5 Urodziny vocals: Jay Sebag (Defected Rec. / France / voice of Martin Solveig); DJs: Cruzz & Boogie, DB Cooper, Millo; Sky, LayDJ 20zł / z listy gości na where2B.org za darmo do 22.30, później10zł do północy To już 5 lat od kiedy Frantic pojawił się na klubowej mapie Polski i dokładnie rok od gruntowego remontu i odświeżenia wizerunku. Przez te lata klub gościł takich artystów jak Steve Angello, David Penn, Copyright, Martijn Ten Velden, ATFC, Ian Carey, Grant Nelson, Sergio Flores, DJ Meme i wielu innych. stała współpraca z labelem Ministry Of Sound również przyniosła wielkie efekty w postaci oficjalnych eventow Housexy, Sessions oraz Hed Kandi. W piątą rocznicę urodzin specjalną atrakcją będzie francuski wokalista i producent Jay Sebag. Od olbrzymiego sukcesu jaki Jay odniósł wspólnie z Martinem Solveigiem po nagraniu Rockin Music stał się artystą rozpoznawanym na całym świecie. Produkcja ta błyskawicznie dotarła na pierwsze miejsca list w Wielkiej Brytani, we Włoszech i Hiszpanii, a klubowicze na całym świecie szaleli przy ich kolejnych wspólnych przebojach Rejection, Something Better czy C’est La Vie. Za konsoletą staną rezydenci - DB Cooper, Millo, Boogie oraz Cruzz.
5 grudnia - Łódź Kaliska Avangardance - 2 Bit Thugs grają: 2 Bit Thugs (UK), Gangsteppaz, Cyna, Dezet muzyka: bassline, uk funky, dubstep, grime wstęp: 10zł do 22.00, 15zł po 22.00 / z listy gości na where2B.org za darmo do 22.00, 10zł po 22.00 Kolejna edycja cyklu Avangardance organizowanego przez didżejskie trio Gangsteppaz w Łodzi Kaliskiej; cyklu prezentującego mniej komercyjne ale nie mniej imprezowe brzmienia współczesnej elektroniki ze światowych stolic muzyki. Jako gwiazdy wieczoru wystąpią tym razem londyńczycy 2 Bit Thugs. Jak piszą o nich dziennikarze muzyczni: Zawsze dążą do tego by wyprzedzać wszystkich o krok i starają się nadać swoją markę każdemu stylowi muzyki. Zbyt oryginalni by dać się zaszufladkować, nie czują się związani z żadną konkretną sceną. Od hip hopu po garage, od baltimore po dubstep – wszystko zmieszane z szybkim miksem i własną interpretacją. 96 lounge magazyn ...bo jakość ma znaczenie
...because quality matters lounge magazyn
97
Twarze Przy Barze
9 urodziny 20 listopada 2009
98 lounge magazyn ...bo jakość ma znaczenie
| PASAŻ |
przewodnik po dobrych firmach
Wyszukane i zróżnicowane menu naszej restauracji powstaje przy użyciu najwyższej jakości składników i jest efektem współpracy z doświadczonym japońskim szefem - Iwasaki Tamotsu oraz młodym, zdolnym mistrzem sushi - Robertem Jelonkiem.
OSOBISTA STYLISTKA profesjonalne doradztwo dla kobiet i mężczyzn SUPER PROMOCJA!! ANALIZA SZAFY 299zł
ul. Pawia 5 (Galeria Krakowska) tel. (012) 628 72 52
(cena regularna 400zł) ważne do końca grudnia
Rynek Główny 19 tel. (012) 429 52 99 ul. Klimeckiego 11 (Bonarka City Center)
Małgorzata Kusper tel.:+48 606 221 883 www.goshafashion.com/ osobistastylistka
restauracja@ miyakosushi.pl www.miyakosushi.pl
Zabiegi na twarz i ciało Egzotyczne masaże Rytuały SPA&Wellness Pielęgnacja dłoni i stóp Mezoterapia bezigłowa Endermologia Cryolift
...bo jakość ma znaczenie
najwygodniejszym miejscem dla Twojej reklamy! chcesz wiedziec więcej zadwoń lub napisz tel.: (12) 633 77 33 info@loungemagazyn.pl
Postaw na siebie. Powiedz pięknu TAK! Zabiegi Catio VitaLift. Natychmiastowy lifting i ujędrnienie.
reklama w lounge - (012) 633 77 33 - info@loungemagazyn.pl
Ambra Day SPA Centrum Kosmetyki Profesjonalnej Plac Szczepański 6/8 31 - 011 Kraków tel. 012 421-66-66 www.ambraspa.pl pon.- sob. 9:00 - 20:00
Face&Body Treatments Exotic Massage SPA&Wellness Rituals Hands&Feet Treatments No-Needle Mesotherapy Endermologie®
ul.Rakowicka 11, Kraków tel. +48 12 4 300 200 e-mail: salon@salonjasminum.pl www.salonjasminum.pl
...because quality matters lounge magazyn
99
| OSTATNIA STRONA |
dziękujemy! drodzy czytelnicy, klienci i współpracownicy za to, że byliście z nami w tym kolejnym, wspaniałym dla nas roku 2009
Życzymy Wam wszystkim ciepłych i spokojnych świąt oraz udanego Nowego Roku Do zobaczenia w lutym!
lounge rozdaje: Tym razem firma Bielenda ufundowała dla naszych czytelników 3 zestawy wyjątkowo odświeżających kosmetyków do pielęgnacji - Ogórek i Limonka. Zestaw zawiera krem dzień/noc, tonik matujący oraz żel do mycia 3 w 1.
Gabinet Dermatologii Estetycznej Czas Kobiety zaprasza do wzięcia udziału w mailowym konkursie. Do wygrania 2 nagrody: - zabiegi kwasem hialuronowym (każdy o wartości 1100 zł).
Wystarczy wysłać maila na adres: konkurs@loungemagazyn.pl z dopiskiem: Bielenda - Ogórek i Limonka Wygrywa kolejno 16, 36 i 84 mail. Powodzenia!
Wygrywa 50 i 100 mail przesłany na adres: gabinet@czaskobiety.com (w temacie wpisać: konkurs - Lounge)
100 lounge magazyn ...bo jakość ma znaczenie
photo by www.f4studio.com
STylizacje 2010
UL. RACナ、WICKA 26 TEL. 12 357 73 57 ...because quality matters lounge magazyn
3
4
lounge magazyn ...bo jakość ma znaczenie