Zmywak 02

Page 1

A A A , S Z U K A M L O K U M ! - J A K N A J L E P I E J Z N A L E Ź Ć Z A K WAT E ROWA N I E ? F R EE

zmywak

E m i g ra c j a n i e c a ł k i e m p o w a ż n i e

02

grudzień|06

www.zmywak.pl ISSN 1752-6221

DO SZOPU, HEJ, RODACY! Adwent poprawny politycznie

CZY JEZUS BYŁ KOZIOROŻCEM? Zimowe przesilenia, magia i maskarada

WYPRAWA DO OSADY FLINSTONÓW Romantyzm człowieka pierwotnego

INXS: THIS IS WHAT YOU NEED Na piwie z duchem Michaela Hutchence’a

POLSKIE FILMY POWODUJĄ DEPRESJĘ Security steward po drugiej stronie kamery

WYGRAJ...

Zaproszenia na Edinburgh’s Hogmanay

HOGMANAY & NE’ERDAY Pięć dni picia i miesiąc męczarni


Witamy w Szkocji!

David Borrowman przygotował kilka porad z przymrużeniem oka - dla Polaków, którzy chcieliby osiedlić się w Szkocji.

Nothing is new under the sun („nic nie jest nowe pod słońcem”) – jak mówi stare angielskie przysłowie. Tu w Szkocji, ponad 60 lat po zakończeniu II wojny światowej, jesteśmy świadkami kolejnego napływu naszych przyjaciół z Polski. Tym razem jednak Polacy nie są zmuszeni do przesiedlania się do naszego kraju w rezultacie zamieszania i wojny w Europie, ale dobrowolnie decydują się na przeprowadzkę z jednego państwa członkowskiego Unii Europejskiej do drugiego.

Polacy zawsze świetnie radzili sobie z integracją ze społeczeństwem szkockim. Rzeczywistość jednak zmieniła się trochę od lat 40-tych XX wieku i to, co wtedy pomagało Polakom zbliżyć się do autochtonów, obecnie może okazać się niewystarczające. Poniżej przedstawiam zatem kilka wskazówek, które pomogą naszym mile widzianym nowym przyjaciołom w błyskawicznym czasie w pełni zintegrować się z dzisiejszą Szkocją.

1. Zacznij kibicować wszystkim szkockim drużynom sportowym – zwłaszcza piłki nożnej, szczególnie w meczach przeciwko Anglii. Oswój się jednak z porażkami (zawsze nas pokonują!) i naucz się cieszyć przegranymi „w wielkim stylu”. Nie powinno to być chyba trudne dla naszych polskich przyjaciół – podobną sytuację Polacy mają nieraz z Niemcami. 2. Zawsze rozmawiaj o pogodzie, zawsze na nią narzekaj, zawsze żal się swoim szkockim przyjaciołom, że jest „pod psem”. Natomiast coś dokładnie przeciwnego opowiadaj przyjeżdżającym do Szkocji Anglikom – chwal się, że lato było super, nawet jeśli drastycznie rozmija się to z rzeczywistością!

3. Oglądaj reality show „Big Brother”, „The X Factor” i „I’m a Celebrity Get Me Out of Here”, obowiązkowo mając własne zdanie na temat tego, których bohaterów lubisz, a których nie. Następnie gadaj bez końca o ludziach, których w tych programach nie znosisz – wszyscy Szkoci tak robią, a dzięki temu czas w pracy upływa znacznie szybciej.

4. Nie kibicuj drużynom Rangers ani Celtic – zbyt wiele związanych jest z nimi skomplikowanych historii, podczas gdy maleńkie drużyny w całej Szkocji potrzebują twojego wsparcia, a czasem nawet i twojej gotówki przy bramkach wejściowych na stadion.

5. Uparcie twierdź, że nigdy w życiu nie ugryzła cię żadna ze szkockich muszek midges – wstrętnych małych poczwarek, które namiętnie pożerają turystów. Prawdziwych Szkotów midges nigdy nie gryzą, nie masz zatem wyjścia, musisz się na nie po prostu uodpornić. (Zawsze możesz kupić maść na ich ugryzienia w sklepach ze sprzętem do biwakowania.)

6. Zawzięcie narzekaj na koszty utrzymania Parlamentu Szkockiego (oczywiście wtedy, gdy będziesz już zarejestrowanym wyborcą) i na to, jak to MSP (szkoccy parlamentarzyści) są strasznie przepłacani, kosztują nas fortunę, a kompletnie nic nie robią. Wszyscy tutaj tak robią, zatem twoje narzekania sprawią, że od razu zostaniesz zaakceptowany w każdym normalnym towarzystwie!

7. Kup dom, a następnie żal się wszystkim znajomym na wysoki podatek lokalny (council tax) i na to, jak mało w zamian dostajesz.

Jeżeli w jednej rozmowie zaliczysz po kolei punkty 6 i 7 wszyscy będą przekonani, że mieszkasz tu już od lat!

8. Kiedy wreszcie kupisz dom opowiadaj wszystkim o tym, jak szybko jego wartość rynkowa poszła w górę. Wszyscy tak mówią by poprawić sobie samopoczucie – niezależnie od tego, ile jest w tym prawdy. 9. Gdy jesz z przyjaciółmi lub kolegami z pracy, do wszystkiego zamawiaj frytki – na pewno się im tym sposobem przypodobasz. Jeżeli będziesz jeść tylko zdrową żywność szybko przekonasz się, że ludzie uważają cię za dziwaka.

10. W Sylwestra pij dużo więcej niż jest to w normie, bądź nieprzyzwoicie przyjazny dla każdego kogo spotkasz i próbuj utrzymać to szokujące zachowanie przez jakieś 5 kolejnych dni (a przynajmniej do czasu, gdy skończą ci się pieniądze, co z reguły następuje wcześniej). Po czym męcz się pokazowo przez cały styczeń jak tylko najlepiej potrafisz – ten okres nie może być przyjemny.

Jeżeli uda ci się to wszystko osiągnąć – moje gratulacje, właśnie zostałeś honorowym Szkotem! Chciałbyś osiedlić się w tym dziwnym kraju z jego dziwacznymi mieszkańcami i śmiesznymi rytuałami? Jeśli tak, odwiedź stronę www.kupdom.co.uk, gdzie dowiesz się, jak do nas dołączyć!


otwieracz

Idą święta. Fiesta dla dzieci i handlowców, kilka dni alternatywnej rzeczywistości i zapomnienia, tysiące kalorii, dziesiątki promili i wciąż te same, co roku odgrzewane - niczym świąteczny pudding nigdy nie tracące swojej świeżości - filmy w telewizorni. Czas pojednania, kiedy nawet wrogowie, w imię tradycji, łamią się opłatkiem, a wszyscy dookoła gadają ludzkim głosem. Tylko jakoś bieli w tym wszystkim brakuje. Przy indyku i puddingu można za to spokojnie oddać się rozrzewnieniu i powiercić palcem w pragębie, a wspomnienie dnia powszedniego przelać na obrus bez obawy, że ktoś ochrzani nas za zbytnią wylewność. Byle do jutra - komercyjna inkwizycja życzy wszelkiej pomyślności.

THOM LOWE

Szef kuchni poleca 02 WITAMY W SZKOCJI!

Praktyczne rady dotyczące szybkiego zaaklimatyzowania się w Szkocji po przyjeździe serwuje David Borrowman.

04 MIESIĄC W SUBIEKTYWIE POMYJE

06 DO SZOPU, HEJ, RODACY! POD PRĄD

Nad galopującą komercjalizacją i polityczą poprawnością Świąt Bożego Narodzenia zastanawiają się Kasia i Kasia.

09 EDINBURGH’S HOGMANAY 06/07 OKRUCHY ŻYCIA

Imprezy mające miejsce podczas największych szkockich obchodów Sylwestra i Nowego Roku przybliża Katarzyna Wala.

12 CZY JEZUS BYŁ KOZIOROŻCEM?

Historię ŚwiątBożego Narodzenia w sposób namaszczony drobną dawką ezoteryzmu opisuje Katarzyna Wala.

16 AAA, SZUKAM LOKUM! OŚWIECENIE

08

Sposoby poszukiwania pokoju lub mieszkania do wynajęcia wraz z zestawem praktycznych wskazówek serwuje Kasia Kokowska.

19 INGLISZ IS IZI

20 WYPRAWA DO OSADY FLINSTONÓW ZA HORYZONTEM

09

Dochodzenie mające wyjaśnić dzieje pierwotnych ludzi zamieszkujących Orkady prowadzi Katarzyna Wala.

24 THIS IS WHAT YOU NEED W BLASKU REFLEKTORÓW

Swoje wrażenia z backstage party z zespołem INXS po ich koncercie w Glasgow opisuje Kasia Kokowska.

27 POLSKIE FILMY POWODUJĄ DEPRESJĘ Z Tomaszem Suski na temat jego fascynacji filmem, marzeń i planów na przyszłość rozmawia Kasia Kokowska.

30 PREMIERY, WYDARZENIA, ZAPOWIEDZI ECHA KULTURY

20

24

32 BOBBY, THE PIES BYŁO, MINĘŁO

Nad losami i wiernością Bobby’ego - psa o ludzkim spojrzeniu rozczula się Katarzyna Wala.

33 KARP PO SZKOCKU BABINIEC

Jak przygotować się do Wigilii w wydaniu szkockim, by przeżyć ją bezboleśnie i bezproblemowo radzi Anna Gorący.

FOTO Z OKŁADKI:

JACEK KOCAN

27

35 POMYSŁY NA ŻYCIE, BUCHOMAZ, PO GODZINACH

KONTEM OKA

ZMYWAK 3


pomyje miesiąc w subiektywie Z

Wróćcie do domu! „Wasz kraj was potrzebuje!” z takim apelem podczas wizyty w Edynburgu Prezydent Lech Kaczyński zwrócił się do zgromadzonych na sali The Signet Library Polaków. Zażyczył sobie także, abyśmy się dobrze tutaj (w Szkocji) zachowywali.

Wedle niektórych źródeł dzień wcześniej, podczas wizyty w Londynie, miał wyrazić się o Polakach jako o nieudacznikach, którzy przyjeżdżają na Wyspy tylko po to, by skończyć bez pracy i bez mieszkania, nadal pobierając przy tym zasiłek w Polsce. Doniesienia te zostały jednak błyskawicznie zdementowane przez Kancelarię Prezydenta, jak również przez prasę brytyjską.

Nie da się jednak ukryć, iż w trakcie spotkania prezydenta z premierem Szkocji Jackiem McConnellem na ulicach Edynburga pojawiła się niewielka grupka demonstrantów dzierżących tekturowe transparenty i skandujących między innymi hasło „spieprzaj dziadu!”.

Wydaje się nam zatem, iż prezydent o naszym powrocie może sobie tylko pomarzyć. Bardziej od Kubusia lubimy jednak Irn-Bru... 4 ZMYWAK

kolei w szkockich kręgach politycznych raz za razem dochodzi do kolejnych przepychanek. Nacjonaliści coraz silniej lansują ideę odłączenia Szkocji od Wielkiej Brytanii, na co labourzyści znacząco pukają się w głowy i uśmiechają ironicznie. Abstrahując już nawet od tego, na ile owe przedwyborcze obietnice przesiąknięte są populizmem, niewątpliwie bardzo chcielibyśmy zobaczyć cały rząd wystrojony w... kilty.

G

dyby jednak miało dojść do połączenia, Jack McConnell z jeszcze większą energią będzie musiał zabrać się za głaskanie Polaków po główkach. Nawet w tej chwili Szkocja jest w kiepskim stanie - jedna z najkrótszych średnich długości życia oraz spadek liczby urodzin nie wpływają pozytywnie na jej sytuację ekonomiczną. Możemy być zatem z siebie dumni, wszak w nas teraz cała jej nadzieja na świetlaną przyszłość.

J

ak się okazuje, na ową przyszłość nie trzeba nawet zbyt długo czekać. W poprzednim numerze pisaliśmy o zapotrzebowaniu na polskich księgowych, ostatnimi czasy natomiast po polskich dentystów wyciąga łapy sam NHS, łatając dziury (swoje) w łataniu dziur (cudzych). I wszystko wskazuje na to, że znowu odbierzemy Szkotom kolejne „nieciekawe i niskopłatne” posady...

W

marcu tego roku wprowadzony został zakaz palenia tytoniu w miejscach publicznych. Jak się jednak okazuje, to jesz-

cze nie koniec tej historii. Obecnie coraz częściej słyszy się opowieści miłośników puszczania dymka zaskoczonych nagłym przyłapaniem na wyrzucaniu wypalonego papierosa na ziemię. Otóż proceder ten zaczął być monitorowany również za pośrednictwem kamer CCTV zamontowanych na jeżdżących po mieście vanach. Council planuje także zatrudnienie grupy 16i 17-latków dla zweryfikowania przestrzegania zakazu sprzedaży nieletnim alkoholu w sklepach. Podstęp goni podstęp. Przypuszczamy, że w ręce councilowskich urzędników musiała wpaść Trylogia, dzięki której świetnie się wyedukowali - studiując sławne fortele Zagłoby.

D

r Kay Hampton w Glasgow Caledonian University, prezes Commission for Racial Equality postanowił objąć ochroną swojej organizacji również Polaków (oraz imigrantów z innych krajów europejskich). Kamień spadł nam z serca na tą radosną wiadomość, gdyż wreszcie możemy przestać odczuwać strach chcąc chociażby publicznie wyrazić jakąkolwiek opinię we własnym jakże kwiecistym języku.

P

olski pracownik pewnej fabryki spod Cambridge wracając do domu po suto zakrapianej imprezce postanowił poczuć się jeszcze bardziej jak u siebie i kilka mil jechał prawą stroną szosy A14. Trzeba jednak przyznać mu rację, że czas już najwyższy, żeby wreszcie nauczyć brytyjczyków właściwego sposobu poruszania się po drogach.


Untitled-1 1

27/11/2006 12:16:48


TEKST:

Do szopu, hej, Rodacy!

Do Świąt Bożego Narodzenia zostało jeszcze trochę czasu, a tymczasem sezon świąteczny na Wyspach Brytyjskich mamy już od dobrych dwóch miesięcy. Pierwsze świąteczne ozdoby pojawiły się na wystawie edynburskiego Jennersa pod koniec... września. Taki przedłużony adwent marketingowy. Największe sieci sklepów wypuściły na rynek katalogi ze świąteczną ofertą i pomysłami na prezenty już w październiku. W hipermarketach co najmniej od Halloween można kupić świecidełka, czerwone kokardy, bombki i choinki, które (nie pytajmy nawet jakim sposobem) zachowają świeżość do pierwszej gwiazdki. Tutejsze Boże Narodzenie wy-

daje się zupełnie do naszego

polskiego niepodobne. Śnieg

nie skrzypi pod nogami po dro-

dze do kościoła, zresztą, kościół

X-mas, jak coraz częściej się

pisze, albo nawet Winterfest -

jak zalecają ostatnio nazywać

święta wyznawcy poprawności

politycznej. „Christ” razem z

wyszedł tu z mody, a śnieg pra-

jego „mas” zostali usunięci,

to w końcu nie Boże Narodzenie

nych muzułmanów, a także

wie nigdy nie pada. Poza tym, tylko Christmas, a właściwie

nawet nie Christmas tylko 6 ZMYWAK

żeby nie urażać uczuć religijogólnych uczuć tych, którzy z

żadną religią się nie utożsa-

Merry X KATARZYNA JAKLEWICZ, KASIA KOKOWSKA

miają. Nazwa Winterfest jeszcze się nie przyjęła, natomiast stara nazwa „Christmas” na rzecz „Xmasa” wycofuje się szybko tylnymi drzwiami. Tak oto niepopularny na Wyspach Chrystus (przez część ludzkości ciągle uznawany za Boga) redukowany jest do „iksa”.

Może to i dobrze? „Iksy” wydają się na czasie. Było „pokolenie X”, było „Z archiwum X”, a od kilku lat rekordy popularności w Wielkiej Brytanii bije program „X Factor”. Skąd nazwa programu? Ktoś, kto ma tytułowy faktor „X” to ten, kto nie tylko dobrze śpiewa, ale też nadaje się na gwiazdę. Słowem, ma to „coś”. „X-mas” z iksem zamiast


Xmas... Season Greetings... Chrystusa w nazwie na pewno mają więcej faktora „X” i są bardziej „cool”. „X-mas” zagościł już na dobre na kartkach świątecznych, których tu wydatkowy dostatek i często w takiej właśnie formie występuje w życzeniach: „Merry X-mas”. Żeby nie było nieporozumień, można sobie wybrać inną, neutralną formę życzeń - choćby „Season Greetings” lub „Happy Holidays”. Na kartkach tylko uparci szperacze wynajdą szopkę czy dzieciątko, albo choć gwiazdę betlejemską (nie mamy tu na myśli rośliny, którą obecnie można kupić w każdym Sainsbury). Królują renifery, gile, choinki, Św. (sic!) Mikołaj,

ewentualnie krajobraz ze śniegiem. Dzieciątko Jezus w żłóbku nie jest przecież politycznie poprawne.

Zresztą, nie o „jakiegoś Jezusa” w tym wszystkim chodzi, ale o to, żeby kupić duuuużo prezentów. A sklepy już zadbają, żeby nam to umożliwić.

Drogeryjna sieć Boots przeorganizowała całe sklepy na okoliczność świąt. W oddziałach, które mają dwa piętra, jedno przerabia się na raj pełen „gift ideas” (pomysłów na prezenty). Na drugim piętrze lądują tampony,

chusteczki higieniczne, prezerwatywy i maści na odciski. Boots pomaga też klientom w wyborze, przyklejając do rzeczy nadających się na prezenty nalepkę z rysunkiem paczuszki. Jeśli kupimy dwie rzeczy z paczuszką, trzecią (najtańszą z wybranych) dostaniemy za darmo. Żyć nie umierać, kupować nie przestawać!

Tradycyjnie brytyjski Marks & Spencer tuż przy wejściu ustawia szeregi półek ze specjalnymi zestawami prezentowymi poszeregowanymi w kategorie: Dla niej, Dla niego, Dla dzieci itp. Nie masz pomysłu? Nic się nie martw, zawsze możesz kupić mini zestaw do golfa, otwieracz

kupdom.co.uk ZMYWAK 7


Happy Holidays... do wszystkiego czy wytworny różowy zestaw papeterii.

W okresie przedświątecznym angielskie powiedzenie „Shop till you drop” (Kupuj, póki nie padniesz, w domyśle, na pysk) jest wyjątkowo aktualne. Wspaniałe oferty przyciągają wówczas gawiedź, która atakuje sklepy ze zdwojoną siłą. Żeby uporać się z tą szarańczą, sklepy zatrudniają dodatkowy personel, który zwalniany jest po świętach. W niektórych miejscach ciągle jeszcze można się załapać na taką czasową pracę. Aż szkoda, że polscy studenci dorabiają na Wyspach głównie latem i muszą wracać do domu w październiku. Wtedy ofert pracy na trzy miesiące jest bez liku. A jest gdzie i kiedy pracować. Im bliżej świąt, tym dłuższe godziny urzędowania sklepów. Niektóre domy towarowe urządzają nawet cywilno-komercyjną wersję pasterki - zakupy do samej północy.

Te tłumy w sklepach mają coś z ducha naszych świąt. Przypominają przedświąteczne kolejki po cytrusy z lat 80. i po karpia - w każdej dekadzie i każdym ustroju.

Jednak tutejsza nawałnica nie jest niestety preludium do świąt wypełnionych zapachem grzybów, suszonych śliwek i choinki. Angielskie święta są bezzapachowe (chyba że kupimy od8 ZMYWAK

świeżacz powietrza o zapachu świątecznym, czyli cynamonowym). Dzieje się tak, bo w domach się nie gotuje. Niestarzejącą się babkę można kupić, a świeżo pieczonego indyka zamówić w każdym dużym sklepie.

Jest jeszcze choinka. Mówi się, że papier przyjmie wszystko. Angielska choinka również każdą fakturę i każdy kolor. W zeszłym roku przyjęła kolor czarny. Zainteresowanie przerosło najśmielsze oczekiwania producentów.

Stylowe czarne drzewka znikały jak świeże bułeczki i zabrakło ich w sklepach na długo przed świętami.

Ale ponoć granica obłędu leży jeszcze dalej. Wieść niesie, że w ubiegłym roku serca Amerykanów podbiły choinki różowe jak balowa suknia Barbie i – uwaga - wieszane do góry nogami.

Świątecznych dziwactw nie trzeba zresztą szukać daleko: każda szanująca się telewizja śniadaniowa lada chwila przeprowadzi konkurs na najpiękniej udekorowany świątecznie dom na Wyspach, a na ekranach telewizorów będzie można podziwiać budynki przypominające do złudzenia pałace z bajek Disneya. Z daleka taki mrugający, grający wiązanki kolęd dom z pewnością robi wrażenie, jednak

spędzania Świąt w środku nie polecamy.

Zatem Święta przed nami, a my powoli mamy dość Jingle Bells, Last Christmas i sztucznego zapachu choinki. Na szkockich ulicach na dobre zagościły przedświąteczne markety. W nie tak mroźne popołudnia można rozgrzać się kubkiem mulled wine, a jak ktoś woli, to kuflem niemieckiego piwa, można kupić francuski ser i oliwki, węgierskiego langosza, a nawet matrioszkę i kozacką czapę. Choć duch narodowy gdzieś w tym zaginął, to, miejmy nadzieję, duch Świąt Bożego Narodzenia wciąż żyw, w końcu tu się narodził; kto nie wierzy, niech sięgnie po Opowieść Wigilijną Karola Dickensa. Naszym czytelnikom, którzy Boże Narodzenie, przepraszam, X-Mas spędzać będą na Wyspach, życzymy Wesołych Świąt.

Polak w UK 185 Dalry Road Edinburgh t 07731 747463 t 07877 185637 polak_w_uk@onet.eu

kompleksowa pomoc w sprawach urzędowych - benefity - rozliczenia podatkowe - formalności


Największym wydarzeniem sezonu zimowego w Szkocji jest „od zawsze” Edinburgh’s Hogmanay, uliczny Sylwester trwający w tym roku cztery dni. W centrum Edynburga zostaną ustawione sceny muzyczno-taneczne: w ogrodach i przy dworcu Waverley. Zagrają między innymi Pet Shop Boys, nowe szkockie objawienie muzyczne, czyli Paolo Nutini i indie-rockowa grupa The Fratellis. Tradycyjny koncert w Ogrodach uświetnią występy celtyckich grup folkowych, które obiecują wprawić uczestników w iście szampański nastrój.

TEKST:

KATARZYNA WALA


Palenie wikińskiej łodzi i procesja z pochodniami

Międzynarodowe teatry uliczne

Hogmanay rozpocznie się już w

dzień przed Sylwestrem - Szko-

Oficjalny program obchodów

piątek 29 grudnia procesją z pochodniami (wstęp wolny).

Jak co roku „pochód” wyruszy spod Katedry St. Giles (Parlia-

ment Square), by przejść pod eskortą tysiąca zapalonych o

W sobotę zwaną Night Afore -

cja zbrata się z Niemcami, dając popisy teatrów ulicznych, tańca

i muzyki z obu krajów. George Street zamieni się w karnawał

koloru, dźwięku i tańca (wstęp wolny).

czej ich potomkowie) z Szetlan-

Hogmanay: noc sylwestrowa

która w spektakularny sposób

nasz Sylwester, rozpocznie się

zmroku pochodni aż na Calton

Hill. Na czele Wikingowie (a radów poniosą drewnianą łódź,

zostanie spalona na wzgórzu.

Vouchery na pochodnie można

nabyć z wyprzedzeniem online w

cenie 4 funtów (www.hubtic-

kets.co.uk) lub za 5 funtów na

miejscu rozpoczęcia wydarzenia.

Główna noc Hogmanay, czyli

od koncertu przy świecach w

Katedrze St. Giles (wstęp £16 plus £1.50 opłaty rezerwacyj-

nej). Dla większości jednak Sylwester będzie miał miejsce w

Ogrodach i na głównych ulicach Edynburga (Royal Bank Street

Party - £5 opłaty administracyjnej). Na scenie przy Waverley zagrają The Fratellis, a po 22giej wystąpią The Dykeenies i The Complete Stone Roses. Scena przy pomniku Scotta poświęcona będzie muzyce i tańcom folkowym na równi z rapem (cóż za wyborne połączenie...). Koncert w Ogrodach uświetnią Pet Shop Boys i Paolo Nutini (wstęp £32.50 plus £2.50 opłaty manipulacyjnej), a zakończy się on pokazem fajerwerków. W ramach Ceilidh w Ogrodach zagrają też różne grupy folkowe i celtyckie (wstęp £35 plus £2.50 opłaty manipulacyjnej; wejściówki na Koncert i Ceilidh w Ogrodach upoważniają również do uczestnictwa w Royal Bank Street Party).

Fajerwerki sylwestrowe

O północy Zamkiem Edynburskim wstrząsną wystrzały fajerwerków, a niebo nad miastem


rozjaśni się w najbardziej spek-

takularny w roku sposób. Ognie Siedmiu Wzgórz rozświetlą nie-

biosa i efekty te będą widoczne

dla prawie wszystkich, niezależnie czy będą chcieli podziwiać cudowne niebo Hogmanay z

okien edynburskich mieszkań, czy na ekranach telewizorów.

Tradycją bowiem stało się również transmitowanie tego po-

kazu w telewizji na całym

świecie. Hogmanay jest naj-

większym świętem w szkockim kalendarzu.

Ne'erday: Nowy Rok

Pierwszy Dzień Nowego roku

rozpocznie się bardzo aktywnie. O 13-tej spod Edynburskiego Zamku wyruszy bieg uliczny

przez Royal Mile do Holyroodz-

kiego Parku (£7.50, koszulka gratis), a na basenie Commonwealth i w Parku Holyrood rozegrane zostaną zawody rowerowo-triatlonowe (pływanie, pedałowanie i bieganie; opłaty rejestracyjne dla uczestników zróżnicowane, dla widzów wstęp za darmo). Dla dzieci zorganizowany zostanie sportowy konkurs Żelaznych Dzieciaków, w którym wybrać można jedną dyscyplinę: 600metrowy bieg albo przejazd rowerem na odcinku dwóch mil (wstęp wolny, rejestracja uczestników: £5, wiek: od 8 do 15 lat).

Oczywiście nie zapomniano o czworonożnych milusińskich. Dla nich zorganizowany zostanie Dogmanay, czyli klasyczna gonitwa Alaskan Malamutów, Samojedów i Syberian Huskich (wstęp wolny).

Zgarnij podwójne zaproszenie na Concert in the Gardens, Ceilidh in the Gardens lub The Royal Bank Street Party! Aby wziąć udział w konkursie, napisz i wyślij nam krótkie opowiadanie o swojej najciekawszej nocy Sylwestrowej.

Opowiadanie wraz ze swoim imieniem, nazwiskiem oraz numerem telefonu wyślij na adres redakcja@zmywak.pl z dopiskiem w tytule “Konkurs - Hogmanay 06/07”. Trzy najlepsze opowiadania zostaną nagrodzone zaproszeniami na Edinburgh’s Hogmanay 06/07. Pozostałe wyróżnione opowiadania będą, za zgodą ich Autorów, opublikowane w naszym serwisie internetowym Zmywak.pl. Termin nadsyłania opowiadań upływa 29 grudnia 2006 roku.

Sprawy organizacyjne

Po raz pierwszy w tym roku Lothian and Borders Police uruchamiają specjalny serwis dla uczestników Hogmanay w Edynburgu. Wysyłając SMSa o treści POLICE EH2 2EL pod numer 88588 można uzyskać bieżące informacje na temat warunków pogodowych oraz bezpieczeństwa w czasie imprez.

Biuro obchodów Hogmanay mieści się w The Hub, Castlehill, EH1 2NE, tel. 0131 4732000. Bilety można zakupić przez Tickets Scotland, tel. 0870 220 116, www.tickets-scotland.com. Więcej informacji na temat wszystkich wydarzeń można znaleźć na stronie internetowej www.edinburghshogmanay.org

Informacje o obchodach Hogmanay w pozostałych szkockich miastach dostępne są na stronie www.hogmanay.net


"

.-

.+)

3-$ *-$ . # * % + '(. 6, 0 * .%-$ %+(*&, 3 $% . ,). ! % $-6# ..+) -3 "&. & (&8 $ & % . % ).-$ " # % (. $ -3 - . ' (,). ! " .% "+ # & ,3 6% ! )* ! %& $ 3 “ # ” * &8 & (& . % .&)* 3 +)* #&% % & (+ % '(. . "&6 /3 (.-$)" ,3 6 , ) (. &%)* %*-% , , "+ % ). ! ($+) 3 .&)* 1 % (.+ &% , *-$ &"( ) -8 #+ * " & , % ,% '(.-,-"3 & 6, 2*&, % , 3+ . "&(. % &%)* (, (. 4 5, * (.-$)" & & . 3 &, $ & '&3&,- (+ % ),&! *+(% # 6, * #*- " )" % -% ,)" +# 7- . % %+"" ! " - % -3& ,).-)* " * )* , # & % 6, *3 ., 0. % -3- $& %& . . $&,-$ '(. ) # % $ )*&(- - & # * .)"+* .% )* ( !0 ) 2 &"( 6# 1 '&'( ,%0 *2 % (& . % .+) )*(&%&$&, * 8 ! "&6 % $& 0 % $ (.-1 * ! "&$ *- "*/( , & 3 $ /, & )* ! %"

-3 !

# Od jesieni dnia ubywa, ciemny wieczór spowija ziemię już w porze obiadowej, szczególnie w naszych szkockich szerokościach geograficznych. Im dalej na północ, tym mniej światła słonecznego, Orkady i Szetlandy już go prawie w ogóle nie mają. Nie wspominając o Skandynawii, którą z racji bliskości koła podbiegunowego spowijają już iście egipskie ciemności... Dlatego też 21-szy (czasami 22-gi) grudnia dzień zimowego przesilenia -

był punktem zwrotnym w gonitwie dnia za nocą. Noc królowała, była

najdłuższa w roku, ale też i od tego momentu zaczynało przybywać dnia. Ludy północnej półkuli miały zatem powód do radości i świętowania. Nareszcie nadcho-

! "

12 ZMYWAK

dził ten wyczekiwany czas. Dni staną się coraz

dłuższe, światło powróci, a


!

"

!

,

$(0"(*(: przez to i ziemia dostanie więcej ciepła, by wydać plon na wiosnę. Taka prosta filozofia, a jakże ważna, by nie umrzeć z głodu. Aby pola przyniosły w następnym roku urodzaj, a stada rozrastały się i pomnażały.

dzień oczywiście ma pod opieką domostwo i jego dobrobyt. Trzeba

( # !' (

&

wania miały i mają na celu zapewnienie pomyślności, obfitości i urodzaju. W czasie przesilenia należało zatem użyć wszelkich modlitw i czarów, żeby następny rok był lepszy od swego poprzednika.

' ' ( " & &' ( ( & ' & &' ( -' ' (' + $ ( . To właśnie dalekiej północy zawdzięczamy europejskie symbole świąteczne: lapońskiego Mikołaja z saniami i reniferem (nawet w krajach, w których śniegu ani na receptę), wieńce z ostrokrzewu z czerwonymi kuleczkami, jemiołę i zgranie kolorów czerwonego z zielonym. Chrześcijańscy misjonarze dotarli na te ośnieżone rubieże Europy dopiero w okolicach XI wieku, więc tradycje zdołały się już na dobre zakorzenić w zimowej obrzędowości. Skandy-

nawski dobry duszek świąt przynosi wszystkim prezenty. W zamian

należy go poczęstować miseczką mleka z ryżem, którą zanosi się mu na strych, gdzie mieszka ze swoją rodzinką. Czy aby nie stąd wzięły się krasnoludki („krasny” – to po staropolsku czerwony!)? Elf na co

więc być dla niego gościnnym i dobrym. A złe duchy odpędza się wieńcem wieszanym na drzwiach. Koniecznie musi się w nim znaleźć ostrokrzew, którego kłujące listki odstraszają wszelkie chochliki. W głównym

pokoju domu pod sufitem zawiesza się jemiołę. W czasach

pogaństwa celtyckiego ścinali ją złotym sierpem druidzi w piątą noc nowiu po zimowym przesileniu. Oczywiście musiała rosnąć na dębie i dotknąć ją mógł najpierw jedynie kapłan. Pobłogosławioną jemiołę umieszczano następnie w domostwach, aby chroniła przed piorunami i odstraszała złe duchy, a kilka listków musiał też zjeść inwentarz domowy, żeby choroby się go nie imały i by licznie się rozmnażał. Co ciekawe: nie ma w historii i obrzędowości nordyckiej zwyczaju całowania się pod jemiołą. Jest to czysto

brytyjski, nowożytny zwyczaj. Jednakże wszyst-

kie rytuały zimowego święto-

7."2, 0' 0 $%"' '" -*( 0 #0/%" +$2 , & "

Na Wyspach Brytyjskich w średniowieczu bardzo popularny był rytuał błogosławienia drzew jabłoni. Najpierw pięknie je ozdabiano, następnie wokół nich tańczono i popijano napój ze sfermentowanych jabłek, zwany tu „ciderem” (tak, tak, to ten sam „boski napój”). Oczywiście wszystko to miało na celu zapewnienie obfitych plonów w następnym roku. Ciekawy rytuał przedchrześcijański miał miejsce w Rumunii, gdzie należało upiec

tradycyjne ciasto zwane „turta”. Składa się ono z wielu warstw ciasta poprze-

ZMYWAK 13


" !( !( +

kładanych orzechami, roztopionym w maśle cukrem i miodem. Najważniejszy jednak był sam moment wyrabiania ciasta. W trakcie tej czynności gospodarze wychodzili do ogrodu. Pan domu groził każdemu drzewu, że je zetnie, jeżeli nie wyda obfitego plonu. A pani domu podążając za mężem dawała jednak drzewku nadzieję mówiąc: „O nie... Ja jestem pewna, że to drzewo będzie w przyszłym roku tak uginać się pod ciężarem owoców, jak moje palce oblepione są teraz tym ciastem.”

&' (

okres tygodniowej szalonej zabawy na cześć boga rolnictwa i zasiewów Saturna. To dla niego Rzymianie rozświetlali swoje domostwa lampkami i ozdabiali je wiecznie zielonymi gałązkami oliwnymi. Na ten czas wszyscy stawali się sobie równi i obdarowywali się prezentami.

"# & % !(

tradycji perskiej niewolnicy również zamieniali się rolami z panami i obierano ironicznego Króla Świętowania. Króla Dwunastu Nocy nazywano od tej pory Królem Fasoli, gdyż wybierano go przez ciągnięcie losów w postaci fasolek. A zwyczaj

losowania fasolką przerodził się później w pieSaturnalia były bardzo ważczenie ciasta z ukrytym nym czasem dla niewolniziarnem fasoli. Szczęśliwy ków. To jedyne siedem dni w znalazca zostawał właśnie roku, kiedy niewolnik nie królem festiwalu. musiał być posłuszny swojemu panu, a niejedAle oprócz zabawy i radości

!$ !

nokrotnie zamieniali się miejscami i to pan musiał usługiwać niewolnikom. Wszyscy byli sobie równi stanem, władzę w domach pełniły dzieci i można się było do woli przebierać, na uli-

Dwunastu Dni Świąt, starożytni Grecy przeżywali grozę. Był to bowiem jedyny czas w roku, kiedy zazwyczaj zniewolone pod ziemią demony ciemności i chaosu, zwane Kallikantzaroi

Generalnie ustawały wtedy wszelkie kłótnie i spory, na czas świętowania zamykano też urzędy, szkoły i sądy, a władzę nad Saturnaliami

dziom drobne złośliwości: ukisić mleko, poplątać grzywy koniom czy zagasić ognisko domowe. Był jednak sposób, żeby je odstraszyć: należało zapalić polano, czasami dorzucając do niego stare obuwie, którego zapach działał „demonobójczo”.

/ ( #' ( . !(' " $ "# - ( #

'

Nawet w Polsce w dniu „Wiliji Świętej” zanoszono do

obórki resztki z wieczerzy w nadziei na wzrost po-

głowia w następnym roku i... miłe słowo od trzódki. Przecież to właśnie jedyny dzień w roku, kiedy inwentarz przemawia ludzkim głosem!

cach panowała zatem kompletna maskarada.

0/&+$" ,- * ' %" 0/%" +$2 , & +$ *

przejmował wybrany przez „losowanie fasolką” Król Maskarady.

Przed nastaniem chrześcijaństwa, co roku 17-go

Może to z tego rzymskiego świętowania wziął się najpopularniejszy w Europie wenecki karnawał?

wychodziły na powierzchnię, by czynić lu-

Każde dziecko urodzone w okresie Dwunastu Dni Świąt narażone było na niebezpieczeństwo zostania jednym z Kallikantzaroi. Dlatego też

grudnia w rzymskich Dla Egipcjan i Persów okres miastach uroczyście roz- świętowania zimowego rozciągał się na 12 nocy. W wieszano mu na szyi napoczynano Saturnalia,

14 ZMYWAK

" ,

"


#' ! ' (&' ( #$" ( )"( - & szyjnik z ząbków czosnku, który skutecznie uchronić miał przed zakusami złego.

'" 7."2, 0/%" +$2 ,( (: *( 0 '"

Pański świętowali bowiem sobotę.

Cesarz Konstantyn pragnąc wykorzenić dawny zwyczaj obchodzenia Sol Invictus dnia 25 grudnia przeniósł

Boże Narodzenie z 6 stycznia, które obecnie jest

świętem Trzech Króli. Okres od 25 grudnia do 6 stycznia Nadszedł więc czas, żeby wy- to właśnie owe Dwanaście jaśnić pojęcie Dwunastu Dni Świąt Bożego NarodzeDni Świąt Bożego Na- nia. Co ciekawe, w tym rodzenia (jak w popularnej samym dokładnie czasie lata na Wyspach kolędzie „On wcześniej również Egipcjanie the Twelve Days of Christświętowali swoje 12 Dni Bomas”). żego Narodzenia, z tym, że w ich przypadku bogiem był Rzymski cesarz Konstantyn Horus, a zwyczajowo ustanowił dzień boginią25-go grudnia dniem Bożego matką Narodzenia. Przed przyjęIzyda, częciem chrześcijaństwa Konsto przedstantyn był bowiem wyznawcą kultu Sol In- stawiana victus, monoteistycznej reli- jako ubrana w długą gii czczącej boga-słońce. szatę matka Kult Sol Invictus wywodził z dzieciątsię z Syrii, a wprowadzony kiem na był do Rzymu na wiek przed ręku. panowaniem Cesarza Konstantyna. To właśnie tej W obliczu

religii zawdzięczmy niedzielę (Sunday - święty

dzień słońca) jako „dzień Pański” wolny od pracy. Takim dniem uczynił go dopiero Konstantyn, wcześni chrześcijanie - jako spadkobiercy żydowskich wyznawców Chrystusa - jako dzień

& +

*

nie pozostało zatem nic innego, jak tylko się dopa-

sować. W roku 567 doktorzy kościoła oficjalnie ogłosili

więc dzień 25 grudnia dniem Bożego Narodzenia Jezusa Chrystusa. Co oczywiście nie zmienia faktu, że - jako kobieta z rogami (no właśnie: dlaczego?) - co roku zastanawiam się,

czy jednak Jezus był tym koziorożcem czy nie i jaki horoskop postawili

mu mędrcy, którzy tak wytrwale zmierzali do stajenki... Śledząc oczywiście ruchy gwiazd.

tak silnie zakorzenionego zimowego świętowania ko-

ściołowi rzymskiemu

ZMYWAK 15


Znalezienie mieszkania w Szkocji jest bardzo proste, trzeba jednak uzbroić się w cierpliwość, nastawić na niekończące się wycieczki po mieście, żeby obejrzeć dostępne mieszkania oraz poznać zasady rządzące rynkiem nieruchomości, żeby uniknąć niemiłych niespodzianek i niepotrzebnych stresów. Czego szukać?

Zanim zaczniemy poszukiwania trzeba najpierw ustalić, czego tak naprawdę szukamy. Pokoju? Samodzielnego mieszkania? Mieszkania, które wynajmiemy ze znajomymi? Warto przejrzeć ogłoszenia w prasie i strony internetowe z ogłoszeniami, zorientować się, jakie są ceny, zajrzeć na stronę internetową lokalnego councilu i sprawdzić obowiązujące raty council taxu – pozwoli nam to ocenić, na co nas stać. 16 ZMYWAK

Aaa, szukam TEKST:

KASIA KOKOWSKA

Następny ruch to rozszyfrować ogłoszenia. Jeśli szukamy pokoju, to zwracajmy uwagę na ogłoszenia, w których do wynajęcia jest single/double bedroom (nie bedroom flat), bedsit (pokój z własną kuchenką) lub en-suit room (sypialnia z własną łazienką); dział ogłoszeń dotyczących pokoi do wynajęcia to flatshare. Oznacza to zwykle, że z innymi lokatorami będziemy dzielić łazienkę, kuchnię i livingroom. Studio flat – to mieszkanie składające się z jednego pokoju często połączonego z kuchnią (tzw. kawalerka). One bedroom flat to mieszkanie w którym jest jedna sypialnia i livingroom – może być połączony z kuchnią (open plan kitchen/livingroom). W ogłoszeniach warto zwrócić uwagę na takie szczegóły jak: CT band, okna, ogrzewanie, prysznic (patrz ramka). Jeśli znajdziemy coś, co nam odpowiada, pozostaje zadzwonić i arrange a viewing, czyli umówić się na spotkanie z landlordem/agentem.

Jak szukać?

Sposobów na szukanie mieszkania jest co najmniej kilka. Wybór zależy od tego, jak długo jesteśmy na Wyspach, ile mam pieniędzy, no i oczywiście czego szukamy.


lokum!

oświecenie

Poszukiwania warto zacząć od umieszczenia ogłoszenia w Internecie, landlordzi często korzystają z serwisów takich jak Gumtree (www.gumtree.com) – jeśli podamy konkretne oczekiwania, na pewno będą się do nas odzywać.

Jeśli szukamy pokoju, najlepszą opcją będzie zapewne Internet (patrz ramka). Najłatwiej jednak zgłosić się do agencji mieszkaniowej. Trzeba jednak pamiętać, że agencje mają różne wymagania. Najmniejszym problemem jest, jeśli poproszą nas o zaświadczenie z miejsca pracy i numer rachunku bankowego. Mogą jednak żądać referencji od poprzedniego landlorda, a także przejścia tzw. credit reference check, czyli sprawdzenia naszej wypłacalności i określenia, jaki czynsz jesteśmy w stanie zapłacić. Zwykle jest to 40% średnich miesięcznych zarobków wyliczonych na podstawie payslipów z ostatnich trzech miesięcy. Jeśli jednak jesteśmy samo zatrudnieni agencje mogą się posunąć nawet do żądania rachunków za ostatnie 3 lata. Oczywiście, agencje są skłonne zrobić wyjątek i odstąpić od przeprowadzenia credit check, wtedy jednak będziemy musieli zapłacić równowartość trzymiesięcznego czynszu oraz depozyt w wysokości miesięcznego lub półtora miesięcznego czynszu. Ewentualnie agencja może zgodzić się na powołanie gwarantora, który przejdzie credit check za nas lub poświadczy, że będziemy

płacić czynsz regularnie. Plusem agencji jest fakt, że dostajemy od nich od razu oferty i umawiamy się tylko na oglądanie. Minusem – że nie wszyscy agenci pokażą nam mieszkania po godzinach pracy biura (czyli po 17.30). Warto zgłosić się do kilku agencji, jeśli zależy nam na czasie. Choć rotacja na rynku nieruchomości jest spora, to niekoniecznie w każdej agencji będzie dostępne mieszkanie jakiego

w internecie...

Ogłoszenia osób, które szukają współlokatora można znaleźć na stronach: - www.gumtree.com - www.clicflatshare.co.uk - www.flatshare.com - www.easyroommate.com Mieszkania (ogłoszenia agencji i prywatnych landlordów) znajdziemy na: - www.lettingweb.com - www.citylets.co.uk - www.s1rental.com - www.letting-in-scotland.co.uk - www.city-visitor.com - www.rentamatic.co.uk - www.propertyfinder.com

oraz na stronach internetowych gazet: - property.scotsman.com - www.espc.com Studenci mogą też zajrzeć na: www.accommodationforstudents.com

Adresy agencji mieszkaniowych dostępne są na stronach: - www.yell.com - wpisując w wyszukiwarce „letting agents” - www.nalscheme.co.uk - www.pastures-new.co.uk ZMYWAK 17


Słowniczek

landlord – właściciel mieszkania, tenant - najemca

CT band – council tax band, czyli rata podatku lokalnego, zależy od rynkowej wartości mieszkania. Można ją sprawdzić dzwoniąc do lokalnego councilu i podając adres mieszkania lub kod pocztowy. W Szkocji na rachunku za CT jest wliczony ryczałt za wodę i ścieki (około 260 funtów rocznie) double glazing - podwójne szyby w oknach (wcale nie tak powszechne na Wyspach)

ECH - electrical central heating, WMH - white meter heating - to samo, co storage heating, czyli ogrzewanie, które włącza się automatycznie w nocy, kiedy obowiązuje druga taryfa za energię (off-peak), GCH - gas central heating

electric/power shower – prysznic z przepływowym podgrzewaczem wody, jeśli takiego nie ma, to znaczy, że trzeba grzać wodę w bojlerze, czasem możemy nawet być skazani na wannę z dwoma kranami (tzw. mixer tap jest wciąż rzadkością)

300 GBP pcm – per calender month, czyli za miesiąc kalendarzowy, 100 GBP p/w – per week, bills incl – bills included - rachunki wliczone w cenę

lrg – large, sm – small, dble – double (double room może oznaczać, że ma podwójne łóżko), grd flr – ground floor, rm – room

n/s prof pref - non smoking professional preferred.

dep/refs reqd – deposit / references required – wymagany depozyt / referencje od poprzedniego landlorda

w/m - washing machine, m/w - microwave

all mod cons - all modern conveniences (np. lodówka i pralka)

en-suite rm - en-suite room – sypialnia z własną łazienką lub prysznicem

newly refurb - newly refurbished, f/f - fully furnished

no DSS – mieszkanie nie zostanie wynajęte osobie posiadającej prawo do housing benefit

HMO - house in multiple occupation, obowiązkowa licencja przeciwpożarowa, którą musi wykupić i do jej wymogów się zastosować landlord, który ma więcej niż dwóch niespokrewnionych ze sobą lokatorów (para jest spokrewniona, nawet jeśli nie ma ślubu) 18 ZMYWAK

szukamy. Wbrew powszechnej opinii ceny mieszkań w agencjach i wynajętych prywatnie specjalnie się nie różnią.

Ogłoszenia z mieszkaniami do wynajęcia ukazują się również w gazetach: Scotsman, Evening News, Herald, Classified Weekly, ESPC. Często jednak będą one również z agencji – zwykle (ale nie zawsze) oznaczone dopiskiem AGY. Można również poszukać ogłoszeń w szybach wystawowych sklepów – polskie sklepy, a także mnóstwo corner shopów ma całe tablice ogłoszeń. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że często właściciele sklepów nie zdejmują ich miesiącami.

Jeśli należymy do grupy najsłabiej opłacanych pracowników, opcją jest wynajęcie mieszkania od councilu lub housing associaton. Informacji udzieli nam lokalny council (www.direct.gov.uk - Directories). Mieszkania te są tańsze, czasem zaniedbane, ale i tak jest do nich spora kolejka – co nie znaczy, że przy odrobinie szczęścia nie można takiego mieszkania dostać i niewielkim nakładem wyremontować na własny użytek. Istnieje również housing benefit dla osób z wyjątkowo niskimi dochodami system dopłat councilu do czynszu wynajmowanego prywatnie mieszkania. Landlordzi jednak niechętnie wynajmują mieszkania osobom posiadającym prawo do housing benefit.

Jak rozwiązywać problemy z wynajętymi mieszkaniami?

„Każdy council ma private sector renting team, do którego można się zgłosić w razie problemów z landlordem, jeśli na przykład nie chce wykonać koniecznych napraw w mieszkaniu” – wyjaśnia William Walters z agencji Flat Company. Agencje mieszkaniowe są natomiast prawnie zobowiązane do poinformowania najemcy, kto jest właścicielem mieszkania. Jeśli telefony do agencji w sprawie usterek nie dają rezultatu, kontaktujemy się z właścicielem. Council prowadzi również listę akredytowanych landlordów, jednak rejestracja nie jest obowiązkowa – jeśli nasz landlord nie ma akredytacji, to nie znaczy jeszcze, że jest nieuczciwy. Council może nas jednak poinformować, że jego akredytacja została cofnięta, oznacza to, że do councilu wpłynęła na niego skarga najemców.

Zarówno kiedy szukamy lokum, jak i kiedy mamy jakiś problem z wynajmem, możemy po prostu poprosić o pomoc w najbliższej agencji mieszkaniowej. „Udzielimy porady lub skierujemy do odpowiedniej instytucji” – zapewnia William Walters. Przy odrobinie samozaparcia na pewno znajdziemy dokładnie takie mieszkanie, jakiego szukamy. Obejrzenie kilkunastu czy nawet kilkudziesięciu mieszkań nie zaszkodzi, a pomoże uzyskać wiedzę na temat rynku i cen.


inglisz is izi

Cheese Rolling Outlawed BY:

DAVID BUCKINGHAM, THE-SPINE.COM

The sport of “cheese rolling” has been banned after animal rights activists claimed it was disrespectful to dairy products. Although no cheese is actually involved in the sport, the art of “cheese rolling” had become a popular pastime in the UK where it has been the cause of forty seven serious injuries this year, including the death of a 47 year old fitted-kitchen salesman from Norwich. From now on, the Dairy Council promises to investigate any misuse of the term ‘cheese’ and will prosecute any usage that “seems inappropriate given the hard work and sacrifice that cows make each year in the production of our milk”. Acknowledging the change in the law, a government spokesman said: “We’re not about ruining people’s fun, but it’s a matter of being sensitive to the feelings of the cows. If people want to indulge in a bit of ‘rolling the fitted-kitchen salesman to his death’, then it’s fine by us.”

scottish gaelic

Scots tend to say „nae" for „not”. So, instead of the word „cannot”, the Scots would say „cannae”. Similarly, „do not” becomes „dinnae”, and so forth. Instead of the word „understand” Scots use the word „ken”. This word is also occasionally used to substitute for „know”, as in „I dinnae ken where the fellow be”.

Where an Englishman might say „lad” or „lass”, a Scot will use the diminutive „laddie” or „lassie”. A Scot might use these terms for adults, as well. Scots will also use „ye” instead of „you”.

Scots will use the word „wee” for „little” or „small”.

funny english

A strange sign in the men’s lavatory in Japan:

To stop leak turn cock to the right.

vocabulary / słownictwo

cheese rolling – kulanie sera (tradycyjna rozrywka niektórych Wyspiarzy) outlaw = ban – zakazywać pastime – rozrywka, sposób spędzania wolnego czasu fitted-kitchen salesman – sprzedawca kompletów mebli kuchennych misuse – nadużywanie, niewłaściwe używanie inappropriate – nieodpowiedni, niestosowny acknowledge – tu: zwrócić uwagę na coś indulge in – oddawać się (jakiejś słabości lub hobby) it’s fine by us – my nie mamy nic przeciwko temu To find out more about the art of cheese rolling go to www.cheese-rolling.co.uk Ponadto na portalu Zmywak.pl codziennie nowe Słówko i idiom dnia! Zapraszamy!


Wyprawa do osady Flinst

Nie wiemy, skąd się tu wzięli, ale bardziej nas intryguje, dlaczego zniknęli bez śladu. Nie pozostawili po sobie żadnych oznak przemocy, rozłupanych kości, czaszek ani rozlanej krwi. Żyli tu w niesprzyjających warunkach pogodowych przez 600 lat, na pozbawionej drzew i zróżnicowanej roślinności wyspie wchodzącej w skład Orkadyjskiego Archipelagu. Odeszli 4,5 tysiąca lat temu, na 30 lat przed powstaniem pierwszych piramid w Egipcie. Nie znali metalu, a wykonali i pozostawili po sobie dziwne kamienne przedmioty; kamienne kule najeżone kolcami i zębate walce, których techniki wykonania i przeznaczenia nie jesteśmy w stanie się domyślić. Możemy jedynie przyglądać się im w nowoczesnych gablotkach Museum of Scotland w Edynburgu. A oni budowali grobowce kurchanowe i kamienne kręgi, komplikując sobie wysiłkiem i tak już trudne życie. Dlaczego? Po co to robili? I w jaki sposób przenosili te wielkie i ciężkie kamienie?

W 1850 roku nad Orkadami rozszalał się potworny sztorm. Silny wiatr

uniósł nagromadzony przez tysiąclecia piach i odsłonił resztki kamien-

nej osady, która prawdopodobnie

stała się później inspiracją do kreskówki „Flintstonowie”. Osada

składa sie z ośmiu domków. Takie małe kamienne osiedle. Jeden z

nich nazwany został warsztatem,

gdyż nie służył celom mieszkalnym i różni się wystrojem od reszty. Pozo-

stałe domostwa z epoki neolitu zbu-

dowane i wyposażone są w taki sam sposób. Kwadratowe kamienne pa-


onów

za horyzontem

kamieni. W rogu pomieszczenia

Historia uczy nas także, że „pry-

pełniące funkcję toalety (!) z

samowystarczalne i produko-

malutkie osobne pomieszczonko systemem kamiennej kanalizacji

własnego użytku. Jeżeli jednak

właściwy sposób i w nieświado-

(lub inny opał), to w jaki spo-

mym kontekście nie używa słowa „prymitywny”?

Socjologia nauczyła nas, że de-

mokracja jest stosunkowo świeżym wynalazkiem w ewolucji

Tlenek żelaza pod postacią mi-

minacji. Nikt z mieszkańców nie

mieszkał lepiej od innych, wręcz

ściełane były krzaczkami wrzosu i

słomą, a na tym kładziono skóry.

Na wprost wejścia, za paleniskiem – otwarty kamienny kredens.

Obok niego żarno do szybkiego

ścierania zboża na mąke, a za nim

wpuszczona w ziemię, uszczel-

niona, prostokątna niecka do go-

towania wody i żywności przez

wrzucanie do płynu rozżarzonych

udowadniają, że na Orkadach

nego. W standardyzowanym

czyjegoś wyższego statusu i do-

wejścia kamienne łóżka, które wy-

niska w domkach, a badania

matyt? I do czego im służył? To

twa, materialnego podkreślenia

glonych kątach. Po obu stronach

ogrzewaliby swoje domostwa?

Ewidentnie mieli przecież pale-

której tu mowa, pokazuje nam osiedlu nie ma oznak przywódz-

płaskich kamieni domku o po-

sób ludzie ci przez 600 lat

systemów społecznych. Osada coś wręcz zupełnie przeciw-

wierzchni ok. 36 m.kw. i zaokrą-

nie handel wymienny za drzewo

drzew nigdy nie było. I na-

Skara Brae z czasów neolitu, o

lenisko na środku zbudowanego z

wały przedmioty i żywność dla

uszczelnianej korą. Czy człowiek

z XXI wieku przypadkiem w nie-

TEKST: KATARZYNA WALA

mitywne” osady starały sie być

przeciwnie: wszyscy mieli dokładnie to samo!

Zabudowania w Skara Brae

stępne pytanie: skąd mieli he-

kolejna niewyjaśniona zagadka. nerału zwanego hematytem nie występuje na głównej wyspie archipelagu. A jednak jego

resztki w postaci wypolerowanych czarnych kamieni znale-

ziono w osadzie. Czyżby jednak handelek?


Zabudowania w Skara Brae

skarbu. Jak to zrobili? A jak „barbarzyńsko” robi się to we współcze-

snych czasach? Graffiti! Tyle tylko,

że wykonane wikińskim pismem ru-

nicznym. I tak ściany Maeshowe

noszą takie oto blisko tysiącletnie napisy: „To co powiem jest naj-

świętszą prawdą: skarb został wyniesiony przed trzema dniami...

ktoś się tu włamał.” Pozostałe napisy pobudzają nieprzeciętnie wy-

obraźnię odwiedzających. Oto ich

treść:

„Ottarfila wyrzeźbił te runy” - w tłumaLata badań nad tą perełką z

epoki neolitu doprowadziły ar-

dziś dzień stanowi zagadkę. Po-

rośnięta trawą, odwrócona do

cheologów do ciekawej obser-

góry dnem „miska” na lekkim

osadzie - a w zasadzie ich nowe

metrów, wzniesiona z prawie

starych. Co jeszcze ciekawsze:

ściem idealnie ustawionym do

wacji. Mianowicie domki w

wersje - budowano na miejscu

kamienne ściany wpuszczano w pryzmy powstałe z kompostu,

czyli górki organicznych śmieci

produkowanych przez każde domostwo. Kompost ten był doskonałym izolatorem

przewiewnych i zimnych ka-

miennych ścian. Archeologiczna analiza śmieciowa pokazała, iż

kompost zawierał w większości

kości spożywanych zwierząt, ale

bez równoważnej ilości czaszek

zwierzęcych.

Te z kolei znaleziono aż w nadmiarze w kurchanie Culween. 24 czaszki psów, a zaledwie

kilka ludzkich.

Kurchany to kolejne tajemnicze

struktury. Neolityczny grobo-

wiec komorowy Maeshowe po

22 ZMYWAK

czeniu na nasze: „Byłem tu. Ottarfila”.

„Ingigerth jest najpiękniejszą z kobiet”

„Syn Tholfra Klossiena wyrzeźbił te runy tu wysoko”

podwyższeniu o średnicy 38

„Thorni spoczywał, a Helgi rzeźbił”

30-tonowych głazów, z wej-

nej tematyce.

wschodu słońca w dzień zimowego przesilenia.

Do kurchanu jako pierwsi weszli Wikingowie. A że bardziej od

żywych bali się gniewu umar-

łych, to nie omieszkali poinfor-

I tym podobne informacje, o zbliżoDochodzę do wniosku, że ludzie z

epoki kamiennej bardzo się nudzili.

Skłania mnie do tego wniosku analiza struktur, które nam „ku rozmy-

ślaniu” pozostawili. Skoro żyli w tak

trudnych warunkach klimatycznych, wyżywienie się, uprawa roli i ho-

mować potomnych, że w

dowla, a i ręczne wykonywanie

szczątków ludzkich, ani żadnego

pochłaniało im (drogą dedukcji...)

kurchanie nie było żadnych

przedmiotów codziennego użytku


mnóstwo czasu, skąd zatem czer-

Hematytowe obiekty znalezione w Kara Brae

pali jeszcze siłę i inspirację, aby budować kurchany i kręgi ka-

mienne o niewiadomym przeznaczeniu?

Ring of Brogdar jest kręgiem jesz-

cze większym (60 płaskich tafli ka-

miennych) i jeszcze pełniejszym. Jednego kręgu (Stones of Sten-

nes) widocznie było im mało... Olbrzymie głazy ścięte u góry pod kątem wyrastają z ziemi, jak

szczerbate uzębienie drapieżnego

kim romantykiem. Zapewne go-

czasów jest możliwy między in-

Nigdzie indziej w Europie nie znaj-

myślał nad tym, jaki cień o

i przepływowi informacji, ucze-

gada.

dziemy tylu kamiennych kręgów,

dolmenów i innych stojących ka-

mieni (menhirów) co na Wyspach

Brytyjskich. Z niewiadomych przy-

czyn. Tradycyjna nauka zawsze podaje jeden powód: religijny.

dzinami gapił sie w niebo i rozjakiej porze roku będą rzucały

poszczególne głazy jego megalitycznej struktury. Dokładnie wy-

czuwał niuanse długości trwania

dnia, jego ubywania i przybywania, i tworzył za pomocą ka-

Och, dziwny musiał być ten czło-

miennych kręgów sztuczny

strach przed niewidzialnym i sta-

micznych.

wiek z epoki kamiennej, skoro

wianie w związku z „tym” ciężkich

kamieni było dla niego ważniejsze niż walka z życiem codziennym,

drapieżcami, niedoborem jedzenia i zimnem.

Ale i z drugiej strony ten „prymi-

po lewej: Maeshowe cairn | po prawej: Kirkwall

tywny” człowiek musiał być wiel-

horyzont do obserwacji astronoJak przekazaywał tą z trudem

nymi dzięki łatwemu zapisowi niu się czegoś, co już zostało

przebadane i opublikowane. Jak było to możliwe w małych społecznościach, które i tak dużo

czasu spędzały fizycznie pracu-

jąc i umierając młodo?

Pozostaje tutaj jedynie mnóstwo miejsca do dywagacji

i plac zabaw dla własnej wy-

obraźni. A inspiracja pozostaje

zdobytą wiedzę potomnym,

niema. Zarówno dla nas, jak

postęp cywilizacyjny naszych

które przyjdą po nas...

skoro nie używał pisma? Szybki

i zapewne dla wielu pokoleń,


this is what you need

INXS: Jon Farriss (drums), Tim Farriss (guitar), Andrew Farriss (keyboards, guitar), Garry Beers (bass), Kirk Pengilly (guitars, sax, vocals), J.D. Fortune (vocals) / fot. Paul Crowther

„Słyszałem, że wszystkie Polki są piękne, a ty jesteś godną reprezentantką swojego kraju!” - mówi Tim Farriss z ujmującym uśmiechem. Pewnie padłabym z wrażenia, gdyby nie fakt, że już niejeden wywiad z Timem czytałam. Jonowi Farrissowi (perkusista zespołu) podobają się moje dźwięcznie brzęczące bransoletki, a Kirk Pengilly (gitara, saksofon) na swój (promilowy) sposób żałuje, że październikowy koncert w Polsce został odwołany.

Backstage party jest nieformalne i luźne: nie czas na autografy i wspólne fotki – ale może nawet milej po prostu napić się piwa z członkami ulubionego zespołu.

Manager Nathan pyta, skąd tyle Polaków w Szkocji. Spoglądam na butelkę Corony, z której ukradkiem pociągam. – „Może dlatego, że Szkoci też lubią wypić?” Zaśmiewamy się i wymieniamy historiami fascynacji INXS. Okazuje się, że obydwoje słuchamy zespołu od podstawówki. Ile to już lat? 24 ZMYWAK

Kiedy 16 sierpnia 1977 roku szóstka Australijczyków grała pierwszy koncert pod świeżo przyjętą nazwą INXS (in excess), żaden z nich nie przypuszczał, że świat obiega właśnie wieść o śmierci króla rocka. Żaden też nie sądził, że Jason Dean Bennison (pseudonim sceniczny JD Fortune), zarabiający na życie naśladowaniem Elvisa, w 2005 roku wygra program typu Idol, zostanie wokalistą zespołu i nagra z nim przebojową płytę Switch. 22 listopada 1997 wydawało się, że kariera INXS dobiegła końca. Do dziś niewyjaśniona śmierć (oficjalny raport koro-


TEKST: KASIA KOKOWSKA

nera uznał ją za samobójczą, choć sugeruje się raczej tragiczny finał asfiksjofilii) lidera i wokalisty zespołu Michaela Hutchence’a pozostawiła rzesze fanów nieutulonych w żalu, a zespół na rozdrożu. Chłopcy wystąpili wprawdzie kilkakrotnie z Terencem Trentem D’Arbym oraz Jimmym Barnesem w roli wokalistów, odbyli też trasę (i nagrali singiel I get up) z Jonem Stevensem z nowozelandzkiego zespołu Noiseworks, ale do dłuższej współpracy z żadnym z nich nie doszło. Kiedy padł pomysł programu RockStar: INXS, którego zwycięzca miał nagrać płytę z zespołem, nawet członkowie INXS zapatrywali się na niego sceptycznie. Program niespodziewanie dla widzów wygrał Kanadyjczyk JD Fortune i aż do momentu ukazania się płyty spekulacjom nie było końca. A potem fani dostali do rąk Switch, który był pełnym zaskoczeniem. Płyta jest bardzo dobra, i choć zabrakło na niej duetu kompozytorskiego Farriss/Hutchence, eklektyczny rock - tak charakterystyczny dla australijskiego sekstetu - znów zabrzmiał z naszych odtwarzaczy. Pierwszy rockowy i energetyczny przebój Pretty Vegas szybko podbił listy przebojów, a zespół ruszył w trasę. JD Fortune stanął przed trudnym zadaniem. W rodzimej Kanadzie witano go raczej entuzjastycz-

nie i z pewnością przysporzył zespołowi zastępów nowych fanów (a raczej fanek), ale im bliżej Australii i Starego Kontynentu, tym zaczynało być trudniej. Tłumy dawnych fanów INXS przychodzące na koncerty niemal niosły transparenty głoszące Michael Forever! JD natomiast zdawał się całym sobą oznajmiać: the King is dead, long live the King! Choć krytycy usiłowali doszukać się plagiatów Michaela w scenicznych kocich ruchach JD, w końcu musieli przyznać – on po prostu taki jest, jest w stu procentach

w blasku... sobą, a na dodatek ma szczęście mieć głos uderzająco po-

dobny do swojego poprzednika. Na koncertach zdarzają się momenty, kiedy można po prostu zamknąć oczy i wyobrazić

sobie, że śpiewa Hutchence.

4 listopada zespół wystąpił w Barrowland Ballroom w Glas-

gow. Niby kolejny koncert na

trasie, a jednak było w nim coś

specjalnego – JD wszak pocho-

dzi z New Glasgow w Nowej

Szkocji w Kanadzie, więc jak sam stwierdził, czuł się na

szkockiej ziemi wyjątkowo.

Kirk Pengilly (guitar, sax) and J.D. Fortune (vocals) / fot. Hali McGrath


...reflektorów Stałam trzy metry od sceny w

jeden z gwarantowanych gwoź-

Barrowlands, tłum wokół mnie

dzi koncertowych - Kick. Były

świetlony na kurtynie zegar od-

Michaelowi Afterglow, energe-

falował podekscytowany, a wyliczał czas do słynnego wstępu

na harmonijce. Ten, nine, eight,

seven, six, five, four, three, two, one! Kurtyna w górę, harmonij-

kowy akord nie do podrobienia i

oto koncert zaczyna się od przeboju z 1990 – Suicide

Blonde. Set lista jest ułożona

też nowe piosenki: dedykowana tyczna Hungry, bossa nova

Never Let You Go, i wreszcie,

tuż przed pożegnaniem - Pretty Vegas. Na bis INXS zagrali piosenki, których nie mogło zabraknąć: pierwszy hit z ich

najlepiej sprzedającego się

krążka Kick: New Sensation

tytule – Don't Change.

Bo tak naprawdę nic się nie zmieniło. Wciąż ta sama muzyka, ta sama energia, te same utwory co 10-15 lat temu. Śmiało można powiedzieć, że zespół w przypływie dobrego humoru losu dostał drugą szansę i oby nagrał jeszcze wiele płyt, choćby takich jak Switch. W przededniu rozpoczęcia przez Nicka Egana pracy nad

Na koncertach zdarzają się momenty, kiedy można po prostu zamknąć oczy i wyobrazić sobie, że śpiewa Hutchence... tak, żeby nowe przeboje przeplatały się ze starymi, Devil's Party, Mystify, Disappear... Jako wieloletnia fanka mogłabym wymieniać piosenki, których zabrakło. Nie zabrakło jednak pięknej ballady By My Side, wielkiego hitu Need You Tonight, przewrotnego Devil Inside, ociekającego seksem Taste It, rockowego What You Need, które niemal niepostrzeżenie przeszło w następny utwór – 26 ZMYWAK

oraz piosenkę, bez której (jak to określił JD) nie istnielibyśmy: Never Tear Us Apart. Jedną z niespodzianek trasy Switched On (w Glasgow zagrany na bis) jest cover Johnny’ego Casha – Folsom Prison Blues. Koncert zwieńczył utwór z trzeciej (pierwszej wydanej poza Australią) płyty zespołu Shabooh Shoobah, jeden z pierwszych wielkich przebojów o wiele mówiącym w tych okolicznościach

Garry Beers (bass), J.D. Fortune (vocals), Tim Farriss (guitar) / fot. Paul Crowther

biograficznym filmem o pierw-

szym wokaliście zespołu, mo-

żemy się pokusić o ezoteryczne

stwierdzenie, że duch Michaela Hutchence’a wciąż jest obecny

na ostatniej płycie zespołu. Bo

jak mogłoby go zabraknąć?

Kasia Kokowska jest współautorką strony

inxs.pl. Podziękowania dla Łukasza Pacułta z inxs.pl i Nathana Hulla, managera INXS,

za umożliwienie spotkania z zespołem. Zdjęcia wykorzystano za zgodą inxs.pl


Polskie filmy powodują depresję Z TOMASZEM

ROZMAWIA

KASIA KOKOWSKA

Zmywak: Kiedy odkryłeś, że film jest Twoim powołaniem?

Tomasz Suski: Po maturze trafiłem do Akademii Filmu i Telewizji w Warszawie. Wtedy miałem właściwie nikłe pojęcie o robieniu filmów. W Akademii zarazili mnie kinem. W liceum robiłem amatorskie filmy, których się nie dało oglądać. Dopiero w Akademii przekonałem się, że to właśnie chcę robić.

Uważam, że film nie jest dziedziną akademicką. Mogę nauczyć się korzystać ze sprzętu, zasad montażu. Niewolski („Symetria”, „Palimpsest”) czy Wojcieszek („Głośniej od bomb”) nie skończyli żadnej filmówki. Szkoła to właściwie dopiero początek. Najwięcej nauczyłem się pracując jako operator. Czasem robię rzeczy, które mnie nie obchodzą, na przykład filmy korporacyjne dla organizacji. Interesuje mnie wtedy przede wszystkim dostarczenie obrazu najwyższej jakości i na tym się skupiam. Czasem pracuję też za darmo, jeśli mam czas, a projekt jest interesujący.

Natomiast swoje pomysły na film chcę realizować sam, sam być swoim operatorem.

Jesteś w Edynburgu już prawie dwa lata. Od razu

Tomasz Suski, rocznik ‘83. Absolwent Akademii Filmu i Telewizji w Warszawie. Mieszka w Edynburgu. Pracuje jako operator filmowy. Autor filmów: „Welfare state”, „Lifestyle”, „Squat”, „Anomie”, „18”, „The Strongest”, „Little Boy”. Obecnie kręci pełnometrażowy film „All her secrets” według scenariusz na podstawie prozy Jacka Dukaja. zacząłeś pracować w swoim

Jestem samozatrudniony, ale to

zawodzie?

znaczy, że muszę szukać firm

pracę jako operator, pracowa-

dla mnie zlecenia. Latem zleceń

Nie. Zanim udało mi się zacząć łem w Herald Magazine rozda-

jąc ulotki, w GAPie, w Tesco, w centrum konferencyjnym jako

producenckich, które miałyby

jest więcej, w styczniu, w lutym

mniej. Jestem freelancerem, je-

stem niezależny i taki styl życia

security steward. W tym ostat-

mi odpowiada. Mam swój sprzęt

biam, bo na razie jeszcze nie

też ma swój – chcemy założyć

nim zawodzie wciąż sobie doramogę się utrzymać z operatorki.

oraz znajomego Szkota, który

spółkę. To, co robię dla pienięZMYWAK 27


w blasku

dzy nie jest pasjonujące, ale to mój zawód. Liczy się to, że stoję za kamerą, a nie za zmywakiem.

Kiedy szukałem pracy zdarzało mi się brać darmowe zlecenia na przykład od studentów Edinburgh College of Art. Dopiero po pół roku od przyjazdu dostałem pierwsze płatne zlecenie. W tym zawodzie nie liczy się CV ani wykształcenie, trzeba mieć dobry showreel, czyli swój dorobek, oraz trochę znajomości. W Jobcentre nie ma ogłoszeń dla filmowców. Trzeba poznać jak najwięcej ludzi i dać się poznać. Co roku staram się zrobić nowe, profesjonalne DVD z menu i showreelem i rozsyłam je. Nie tylko w Szkocji, do Anglii też jeśli zlecenia są wyjazdowe, to koszty i tak pokrywa firma. O czym marzysz?

Marzę żeby zrobić swój film. Po to, żeby zobaczyć, czy mi się w ogóle uda. Film nie przyniesie zapewne zysków, tylko straty, bo choć wszyscy pracują za darmo, muszę sam pokryć koszty podróży i wyżywienia ekipy. Film będzie pełnometrażowy. Mam swoją ekipę: asystentów kamery, dźwiękowca, ludzi od organizacji produkcji. Jestem reżyserem, autorem zdjęć i będę sam montował. Film będzie kręcony na raty. Na nakręcenie potrzeba 20 dni zdjęciowych, ale z powodu

28 ZMYWAK

braku budżetu będzie to 20 osobnych dni, a nie 20 pod rząd. Film kręcę na kamerze cyfrowej HD, ale z użyciem obiektywów 35 mm, aby miał profesjonalny wygląd. Kto napisał scenariusz do filmu?

Jestem współautorem scenariusza, który jest oparty na fragmentach powieści Jacka Dukaja. Dukaj wyraził zgodę na ekranizację i wspiera mnie w tym projekcie. Przełożyłem historię Dukaja na język filmu, skróciłem, dodałem i powstał fajny projekt na film.

Jakie są twoje plany na najbliższe lata?

Nie planuję przyszłości, bo nie wiem, gdzie będę za 5 lat. Jak usiłowałem snuć plany na przyszłość to nigdy nie wychodziło. Cel na najbliższe 12 miesięcy to film. Chcę udowodnić, że można zrobić pełny metraż bez budżetu. Co dalej z filmem – nie wiem. Może festiwale?

Może. (śmiech) Najpierw trzeba film zrobić.

Znajomi w Polsce pytają czy wracam, na razie w Polsce nie mam perspektyw, znów musiałbym zacząć od początku. Przed przyjazdem do Szkocji pracowałem jako montażysta w agencji reklamowej, kręciłem castingi i mogłem pracować z reżyserem reklam. Gdybym został, mógł-


reflektorów

bym się w tej agencji rozwijać. Wyjechałem nie dlatego, że nie miałem pracy, ale żeby zmienić środowisko, poznać nowy kraj, kulturę, przeżyć coś nowego. Na razie nie mam powodu, żeby wracać. Już tam byłem, wiem, jak wygląda tam życie. Nie przypuszczam, że i w Szkocji chciałbym długo mieszkać. Za 3-4 lata pewnie znów mnie gdzieś poniesie. Kto jest dla ciebie inspiracją?

Młodzi filmowcy często nie czerpią inspiracji, tylko kopiują, na przykład Quentina Tarantino, bo tak fajnie robić filmy jak on. Ja staram się nie kopiować nikogo - mogę robić ujęcia podobnie jak ktoś inny, ale to często podświadome. Wciąż nie znalazłem własnego stylu, zrobiłem za mało filmów, żeby mówić o stylu.

Uwielbiam chodzić do kina. Mogę obejrzeć amerykański gniot, jeśli ma świetne zdjęcia (jak „Helikopter w ogniu”) potem z reguły nie wiem, o czym ten film był. Nie cierpię grafiki komputerowej. Chyba, że chodzi o animację z założenia. Moi ulubieni reżyserowie to Luis Buñuel, Julio Medem. Szczególnie ten drugi, za eksperymenty z obrazem. A w kinie polskim?

Polskie kino? Większość polskich filmów powoduje depresję. Lubię Krzysztofa Krauzego

– robi filmy prawdziwe do bólu, głęboko osadzone w polskiej rzeczywistości. Uwielbiam Kieślowskiego – zarówno jego wczesną twórczość (choćby „Amator”), jak i późniejsze filmy („Podwójne życie Weroniki”). Wajda, moim zdaniem, nie może się znaleźć w polskiej rzeczywistości po zmianie systemu. Podobała mi się „Symetria” Niewolskiego, słyszałem, że „Palimpsest” jest dobry, ale jego ostatni film „Job, czyli ostatni szara komórka” to komedia zrobiona dla kasy – jak się o tym dowiedziałem, to straciłem do niego zaufanie. Nie lubisz komedii?

Osobiście uważam, że komedia to najlepszy gatunek filmowy, bo jak bardzo poważne nie byłyby problemy świata, to najlepiej je obśmiać. Ale komedia musi mieć sens, nie może być tylko zbiorem gagów, śmiesznych tekstów.

We współczesnych młodych filmowcach drzemie potencjał, ale popatrz jak się w Polsce promuje i dystrybuuje filmy: „Palimpsest” w pierwszy weekend obejrzało zaledwie kilkanaście tysięcy widzów. A tłumy walą na komedie typu „Nigdy w życiu!”. Zresztą, kryzys zapewne przechodzi kino na całym świecie. Ale to już temat na inną rozmowę. Dziękuję za rozmowę.

Więcej o Tomaszu na jego stronie internetowej: www.well-known-artist.com ZMYWAK 29


echa kultury

Narodzenie: The Nativity Story

na srebrnym ekranie

Pachnidło

I tak to Tom Tykwer dokonał niemożliwego – nakręcił filmową adaptację bestsellera Patricka Suskinda Pachnidło. Że film jest nieadaptowalny twierdzili wcześniej Stanley Kubrick i Martin Scorsese. Również Ridley Scott i Tim Burton nie wzięli Pachnidła na warsztat. Tom Tykwer (znany jako reżyser Biegnij Lola, Biegnij, który dostał nagrodę publiczności na festiwalu w Sundance) wspólnie z Andrew Birkinem (Imię Róży) zaadaptował powieść Suskinda, zatrudnił Dustina Hoffmana i Alana Rickmana, wydał 50 milionów euro filmowego budżetu (najdroższy film w historii niemieckiego kina – „peanuts” przy produkcjach hollywoodzkich) i nakręcił z rozmachem film, który urzekł europejskich krytyków.

Historia adepta sztuki perfumiarskiej obdarzonego węchem absolutnym, marzącego o stworzeniu idealnych perfum i zabijającego, żeby uzyskać niepowtarzalne nuty zapachowe napotyka podczas filmowania na podstawowy problem – jak pokazać zapach? Tykwer postanowił wykorzystać zastępczo zmysły wzroku i słuchu. I stąd interesujące zdjęcia i niezwykła ścieżka dźwiękowa. Tykwer postanowił również nie poddać się pokusie, by użyć technik komputerowych i nakręcił cały film metodą tradycyjną. Powstał interesujący obraz, zdecydowanie nie tylko dla fanów książki Suskinda.

KASIA KOKOWSKA

Tuż przed świętami możemy wprawić się w bożonarodzeniowy nastrój wybierając się do kina na Narodzenie Catherine Hardwicke, historię podroży Marii i Józefa do Betlejem, gdzie narodziło się dzieciątko Jezus. Film nakręcono we Włoszech w wiosce Matera (gdzie przy Pasji pracowała ekipa Mela Gibsona) i w Ouarzazate w Maroku, gdzie wcześniej nakręcono Gladiatora i Królestwo Niebios.

Na premierze w Watykanie film nagrodzony został gromką owacją. Czy jest jednak hitem, dopiero się okaże – historia narodzenia pańskiego jest z pewnością mniej kontrowersyjna niż historia męki pańskiej, co nie oznacza, że Narodzenie nie ma szans na pobicie kasowego rekordu Pasji Mela Gibsona, przyczyniając się jednocześnie do popularności nowego trendu kinowego tzw. faith films.

zapowiedzi

KASIA KOKOWSKA

Nowa płyta Offspring na wiosnę

Kalifornijski zespół Offspring w listopadzie wszedł do studia nagraniowego i rozpoczął pracę nad garścią nagrań demo, które złożą się na nowy krążek planowany na wiosnę 2007 roku. Nad produkcją niezatytułowanego jeszcze dzieła czuwa Bob Rock, który współpracował wcześniej z Metallicą i Motley Crue. Dexter Holland i koledzy zapowiadają też na przyszły rok światowe tournee. Ostatni studyjny album zespołu to Splinter z 2003 roku.

KASIA KOKOWSKA


P R E M I E R Y

w księgarni

W Y D A R Z E N I A

Z A P O W I E D Z I

powierzchnią społecznego ładu, wobec którego blednie jego własna wizja swobody seksualnej.

Louise Welsh: Cięcie

Jeden z najgłośniejszych szkockich debiutów powieściowych ostatnich paru lat. Zmęczony życiem pracownik domu aukcyjnego dostaje intratne zlecenie, by opróżnić strych starej kamienicy. Przeglądając znajdującą się tam unikatową bibliotekę trafia na serię zdjęć, które mrożą mu krew w żyłach.

W poszukiwaniu ich autora rozpoczyna dochodzenie, które prowadzi go przez mroczne zakamarki dzisiejszego Glasgow, zaludnione przez transwestytów, striptizerki, hazardzistów, fanatyków religijnych i handlarzy żywym towarem. Krok po kroku odkrywa koszmar skrywany pod

w objęciach erato

Dwadzieścia pięć lat minęło...

Każda szanująca się stacja radiowa karmi nas już od jakiegoś czasu przebojem Last Christmas, a tymczasem George Michael wydał album podsumowujący 25 lat kariery. Ostatnio czas antenowy i szpalty gazet zapełniały informacje o seksualnych i narkotykowych wpadkach George’a. Teraz wreszcie czas na to, w czym George jest najlepszy – funky pop, do którego przyzwyczaił słuchaczy przez (naprawdę już tyle) 25 lat swojej kariery. Wersja specjalna składanki zawiera aż trzy płyty pogrupowane według klucza, użytego wcześniej na albumie Ladies and Gentleman z roku 1998: For Living to zestaw największych hitów tanecznych, For Loving – ulubione pościelówy oraz For the Loyal, czyli rarytasy dla fanów, jak choćby kilka coverów z nieco zapomnianej jazzowej płyty Songs From The Last Century. Zestaw zawiera również nowe single: An Easier Affair, This Is Not Real Love duet z Mutyą z Sugababes i nową wersję Heal The Pain nagraną w duecie z Paulem McCartneyem (z którym Michael zaśpiewał Drive My Car na Live 8 w lipcu ubiegłego roku).

KASIA KOKOWSKA

Cięcie to powieść momentami szokująca, która znakomicie przedstawia fascynujący świat natury ludzkiej, gdzie wielkie obsesje i drobne namiętności wymykają się ocenom, dopóki nie wchodzą w strefę, gdzie kryje się zwyczajne ludzkie cierpienie.

ANNA GORĄCY

TBofDM

Siedemnaście lat temu w brytyjskich gazetach można było znaleźć ogłoszenie o treści: Your own personal Jesus i numer telefonu. Kto pod niego zadzwonił, mógł usłyszeć nową piosenkę Depeche Mode Personal Jesus, pierwszy singiel z najlepiej do tej pory sprzedającej się płyty w historii zespołu – Violator. W tym roku DM obchodzą dwudziestopięciolecie działalności (pierwsza płyta zespołu Speak and Spell ukazała się w 1981 roku) i z tej okazji wydano składankę, jakiej jeszcze nie było: hity od pierwszego (jeszcze z Vincem Clarkiem) Just Can’t Get Enough po najświeższy Martyr (odrzucony z track listy ostatniej płyty studyjnej Playing the Angel). DM to jeden z niewielu zespołów ery New Romantic, który ostał się na rynku, po drodze przechodząc transformację nie tylko zmieniając nieco skład (dziś: Dave Gahan, Martin Gore, Andy Fletcher), ale i muzycznie: od radosnego synth-popu przez goth pop po (jak sami to określili) pain and suffering in various tempos na ostatniej płycie. Specjalna edycja The best of vol 1 zawiera DVD z 23 videoclipami zespołu.

KASIA KOKOWSKA


było, minęło

Bobby, the pies

Miała Rosja pomniki Stalina, Łazienki mają Chopina, a Edynburg ma pomnik psa. Za to psa o ludzkim spojrzeniu... Naprzeciw nowoczesnego wejścia do Museum of Scotland, po przeciwnej stronie ulicy stoi nieduży pomnik. To właśnie tutaj większość turystów dumnie pręży klatki piersiowe uwieczniając się z wizerunkiem... psa. Ale skąd ten pies?

Nazywał się Bobby, a jego właścicielem był niejaki pan John Grey, który w XIX wieku jako nocny stróż pracował dla edynburskiego wydziału policji. Niestety 15 lutego 1858 roku John zmarł na gruźlicę i został pochowany na cmentarzu Greyfriars Kirkyard na Starym Mieście. A biały terierek Bobby, który przeżył swojego pana o czternaście 32 ZMYWAK

lat, spędził resztę swojego życia warując przy grobie właściciela.

Co prawda mniej romantyczna wersja tej historii głosi, iż Bobbiego bardziej kusiły zapachy i szczodrość właściciela pobliskiej restauracji, ale... taka prosta historia nie zakończyłaby się postawieniem pomnika psu, nieprawdaż?

W roku 1867 ustanowiono nowe prawo dotyczące bezpańskich psów. Od tej pory powołano „urząd” hycla, który skrupulatnie zajmował się łapaniem takich jak Bobby bezpańskich psów. Los uśmiechnął się jednak do naszego czworonożnego bohatera. Był to raczej

TEKST:

KATARZYNA WALA

uśmiech burmistrza Edynburga Lorda Williama Chambersa, który ustanowił dla Bobbiego specjalną licencję, gwarantującą psu wolność i oddającą go pod opiekę Urzędu Miasta. Lord Chambers był bowiem również dyrektorem Szkockiego Towarzystwa Zapobiegania Przemocy w stosunku do Zwierząt.

Bobby umarł (choć poprawnym wydawałoby się stwierdzenie, że zdechł) 14 stycznia 1872 roku, a ponieważ nie mógł być pochowany na poświęconej ziemi cmentarza, spoczął tuż za jego bramą, zupełnie niedaleko grobu swojego właściciela. Na jego nagrobku widnieje napis: „Greyfriars Bobby – umarł 14 stycznia 1872 w wieku 16 lat. Niech jego wierność i oddanie będzie lekcją dla nas wszystkich”. Historia głosi, iż w pogrzebie Bobbiego uczestniczyło blisko 10,000 osób. Takie uwielbienie tłumu jest szczególnie interesujące, gdyż materialnie objawiło się ufundowaniem Bobbiemu wspomnianego pomnika, który po dzień dzisiejszy stoi naprzeciw wejścia do Museum of Scotland.

Historia Bobbiego zainspirowała twórców kina familijnego i w lutym tego roku odbyła się premiera filmu „Greyfriars Bobby”. Wcześniej pisano o nim opowiadania, a nawet powieść. Życie Bobbiego była także inspiracją do filmu „Lassie wróć”, jednakże w filmie zastąpiono małego terierka pięknym owczarkiem Collie. Nasz bohater „dorobił się” także własnej strony internetowej – www.greyfriarsbobby.co.uk.


TEKST:

ANNA GORĄCY

babiniec

karp po szkocku: wigilia na telefon

Moją pierwszą Wigilię w Szkocji pamiętam jako ogromne rozczarowanie. Brakowało mi wszystkiego: barszczu z uszkami, kolęd, nawet ości w karpiu. W zamian był pub, karaoke i chiński take-away. Łzy tęsknoty i rozczarowania wciąż kręciły sie w oczach kiedy następnego dnia zalożono mi na glowę papierową koronę i posadzono przy stole naprzeciwko gigantycznego pieczonego ptaszyska. A jednak trzy godziny i kilka tysięcy kalorii później stwierdziłam, że inne wcale nie znaczy złe. W Szkocji główny posiłek świąteczny celebro-

wany jest 25 grudnia. To daje nam emigrantom

znakomitą okazję do spróbowania Świąt na spo-

sób lokalny bez konieczności wyrzekania się

ulubionych wigilijnych potraw. (Natomiast ryzykując mocne nadwyrężenie żołądka, wyliczono bowiem, ze przeciętny Brytyjczyk zjada w pierwszy dzień Świąt aż 7000 kalorii!)

Podczas gdy w Polsce w spokoju i z namaszcze-

niem łamiemy się opłatkiem, tutaj początek ce-

remonii jest zdecydowanie mniej uduchowiony.

Posiłek zaczyna się bowiem od wybuchów, żar-

tów i maskarady, które towarzyszą “łamaniu się” Christmas crackers. W środku każdego krakersa

kryje się gadżet-niespodzianka, niezbyt śmieszny dowcip oraz papierowa korona, którą obowiąz-

kowo trzeba włożyć na głowę i nie zdejmować aż

do końca posiłku.

Można nią też ukoronować pieczonego indyka, bo

to on właśnie jest niekwestionowaną gwiazdą wie-

czoru. Świąteczny indyk ma być jak największy –

nawet jeśli oznacza to, że przez następne pięć dni

będziemy jeść resztki pod każdą możliwą postacią (żelazny zestaw poświąteczny to kanapki z indykiem na lunch i curry z indyka na kolację).


Choć pieczony ptak jest główną atrakcją świątecznego stołu, jego smak jest szczerze mówiąc mało ekscytujący. Na szczęście indyka serwuje się z całym zestawem tradycyjnych dodatków, które same w sobie potrafią być satysfakcjonującą ucztą. Z mięs mamy przede wszystkim nadzienie do indyka, wbrew nazwie pieczone i podawane osobno, często w kilku wersjach smakowych i kształtach., oraz kiełbaski koktajlowe zawijane w plasterki bekonu. Do tego pieczone ziemniaczki i mnóstwo warzyw, brukselka z bekonem i masłem kasztanowym, duszona czerwona kapusta. Na stole są też zawsze trzy sosy: żurawinowy, chlebowo-mleczny i mięsny. Obiad świąteczny – zupełnie jak kolacja wigilijna – z reguły ciągnie się w nieskonczoność. Gdy z talerzy zniknie w końcu ostatnia brukselka, a za oknem zrobi się już całkiem ciemno, znaczy to, ze nadszedł czas na punkt kulminacyjny wieczoru czyli Christmas pudding. Ze wszystkich tutejszych dań to właśnie pudding najbardziej kojarzy się ze smakiem rodzimych Świąt. Podstawą deseru są suszone owoce, orzechy i przyprawy, często doprawione brandy lub whisky. Podawany jest on na ciepło ze słodkim masełkiem z brandy lub śmietanką.

Tradycyjne przygotowywanie puddingu to prawdziwy rytuał, a ze sposobem gotowania dania, proporcjami składników, a nawet kierunkiem ich mieszania wiąże się wiele wierzeń i przesądów. Nie trzeba chyba dodawać, że większość Brytyjczyków nie zawraca sobie tym wszystkim głowy i kupuje gotowy pudding w supermarkecie. Pracy przed jego podaniem i tak jak na tutejsze realia jest sporo – pudding wymaga bowiem czterogo34 ZMYWAK

dzinnego gotowania, sprytnego polania brandy i spektakularnego podpalenia. Moment wniesienia płonącego deseru do ciemnego pokoju przyjmowany jest zawsze burzą oklaskow biesiadników. Oznacza też, że obiad świąteczny ma sie już ku końcowi, można więc w miedzyczasie włączyć światło i – by tradycji stało się zadość – telewizor, który tak jak w Polsce umili leżenie plackiem z przejedzenia powtórkami tych samych, co każdego roku filmow. Merry Christmas!

Mince Pies: tradycyjne babeczki z nadzieniem bakaliowym

Te wszechobecne w okresie świątecznym ciastka są smaczne i łatwe do wykonania. Nadzienie z suszonych owoców (“mincemeat”) możemy przygotować sami lub zgodnie z lokalnymi zwyczajami (praktykowanymi nawet przez sławnych mistrzów patelni jak Gordon Ramsay czy Nigella Lawson) kupić gotowe w supermarkecie. W okresie przedświątecznym półki każdego sklepu uginają się pod ciężarem sloiczków z “mincemeat”. Zaopatrzeni w wybrane nadzienie przygotowujemy kruche ciasto (takie samo jak na polskie kruche babeczki). Rozwałkowujemy na grubość paru milimetrow, wycinamy krążki i układamy w foremkach na babeczki, dodając trochę nadzienia i zamykając przykrywką z ciasta. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 190 stopni przez 15-20 minut. Przed podaniem posypujemy cukrem pudrem. Jemy w nieprzyzwoitych ilościach suto popijając sherry.


po godzinach

Babci Hieronimy sposoby na (noworocznego) kaca

pomysły na życie

Będąc młodą niedoświadczoną konsumentką napojów wyskokowych (żeby nie użyć słowa: pijaczką...) cierpiałam nagminnie na Syndrom Dnia Następnego. Widząc cierpienia me okrutne babcia Hieronima, pragnąc pospieszyć mi z pomocą od niechcenia niby rzekła, zaciągając przy tym swym dźwięcznym, wschodniackim akcentem: - Dziecko muoje kochane. Ta na tego twojego żołądkowego mola to dziadkowe jajka najlepsze...

Po czym gromko na dziadka Tońka wołała, przyprawiając moją głowę o rozpęknięcie jeszcze większe:

- Antoni! Ta zajdźta do kurków! Wnusi medycyna potrzebna!

Oczywiście na myśli miała specyfik pospolity surowym jajkiem zwany, który na moje poranno-niedzielne migotanie przedsionka antidotum zdać się miał. Dziadunio Antonio, poczciwina wielka pobieżnie walonki naciągał i do zagródki biegał, żeby wnusi ulżyć w niedoli. Z wyprawy wracał zaś (nie z jajem, nie) lecz z kurakiem martwym, którego babcia Hieronima (uprzednio wypłacając dziaduniowi ścierą przez plecy i głowę, bo to durny chłop opatrznie myśl jej zrozumiał) do gara wsadzała i tłusty rosół warzyła.

zmywak

Zanim rosół gotowym był dziadunio Tońcio cichutko palcem na mnie kiwał,

żebym do jego kredensiku sekretnego podeszła, po czym wyjmował butelkę z wodą, która po odkręceniu zapach niczym zgnite jaja wydzielała. To była jego sekretna flaszka wody Zuber leczniczej, którą z wywczasu w Krynicy był przywiózł, kuracjuszki przy tem z rozrzewnieniem wspominając. Zatykając nos piłam ową wodę i naukowo się podbudowując przyznać muszę, że działała wybornie, proporcjonalnie wprost do wydzielanego smrodu. W tym czasie rosołek już wszystkie warzywka rozmiękczył i do spożycia się nadawał. A działał na ową przypadłość opilstwem powodowaną doskonale.

Tak też z własnego pacholęcego doświadczenia polecam serdecznie jajko surowe, wodę Zuber (tudzież inne wysoko zmineralizowane ustrojstwo) oraz rosół tłusty (może być kwaśny żurek, jak rosołu zbraknie) jako najlepsze metody na kaca babci mojej kochanej Hieronimy. A przy okazji zacytuję tu kumę serdeczną mej babci rodzonej, co to ją zawsze „od spożywania ziemniaczków w piersiczkach bolało”, gdy w gości przychodziła. Tak („cholera jedna” – cytat z babci Hieronimy) kotletami zażerać się u nas lubiła. Więc kuma radziła:

– Na kaca najlepsze powietrze z materaca...

Wydawca Purr Media Ltd, 9/3 Buchanan Street, Edinburgh, EH6 8SH, office@purrmedia.co.uk Redaktor naczelny Thom Lowe Współpraca Anna Gorący, Katarzyna Wala, Kasia Kokowska, Alan Thomson, Iwona Majzuk Soska, Jacek Kocan, Katarzyna Jaklewicz, David Buckingham Reklama Anna Gough Serwis internetowy notfound Redakcja Tel. 07704 931 852, redakcja@zmywak.pl Zastrzeżenia Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych i zastrzega sobie prawo redagowania nadsyłanych tekstów. Wydawnictwo nie odpowiada za treść publikowanych reklam oraz ma prawo odmówić zamieszczenia reklamy bądź ogłoszenia, jeżeli jego treść lub forma jest sprzeczna z charakterem pisma.

kontem oka

„e tam, najlepsza nofa fryzura tu usnac sobie z krolikiem na lozku i spac do rana ja sie tak ostatnio grzywki dorobilam :P)”

ZielonaKitka o tym, ja sprawić sobie nową fryzurę bez wychodzenia z domu

„jak do niej telefonowalam to zapewniala, ze "robi naprawde dobrze i bede zadowolona" ale chyba mierzy sily na zamiary..”

alneya o fryzjerce Pati

„Bylem kiedys w Glasgow, faktycznie policja jezdzi czolgami, na chodnikach mozna znalezc mnostwo amunicji, pozbieralem sobie troszke, ze smietnika wystawal nawet Kalasznikow ale okazal sie zepsuty...”

jeuOP o przestępczości w Glasgow

„Ja jednak wole zmierzac ku smierci w bardziej komfortowych warunkach - dlatego przyjechalam do Glasgow. Zmierzanie ku smierci jest tu zdecydowanie atrakcyjniejsze, niz w Lodzi!”

Dosia o tym, po co się rodzimy i żyjemy

„ja miałem zdjęcia zrobić, a siedzę przed tym "pudłem idiotów" i pierdolę bez sensu jak Wy wszyscy.. Boshe drogi..”

arafat2000 o sposobach zabijania smutku

PRZY WSPÓŁPRACY Z SERWISEM :

ZMYWAK 35


Dzwoń do Polski z komórki już od 2p/min* Wyślij ZMYWAK na 81616 Wyślij na aby uzyskać £5 kredytu na rozmowy

QXXX

81616

(Koszt SMSa to £5 + standardowy SMS w W Brytanii. Twoje konto T-Talk będzie zasilone £5)

Jak tylko otrzymasz SMS potwierdzającego pobranie opłaty, wybierz

020 8497 0208 497XXXX 4990

a następnie nr docelowy (np. 00 48 XXXXXX) i zaczekaj na poł. lub wciśnij #. Min. poł. z 0208 to standardowy koszt poł. z numerem stacjonarnym w W. Brytanii. Jeżeli posiadasz darmowe minuty koszt tego poł. będzie wliczony w twoje darmowe min.

EKSTRA! Automatyczne doładowanie konta T-talk; teraz możesz kontynuować rozmowę, gdy twój kredyt jest bliski zeru. Twoje konto będzie automatycznie doładowane £5. Otrzymasz również smsa z info. o obciążeniu kwotą £5. Jeśli preferujesz doładownie konta za pomocą wysłania smsa, rozłącz się kiedy usłyszysz informację o malejącym kredycie.

SMSUJ DO POLSKI

5p*

za (+ standardowy sms w W. Brytanii) Wiadomość zacznij od polskiego numeru, na który chesz wysłać smsa (np. 48607654321 Siemka) Wyślij wiadomość na

ŚWIĄTECZNA OFERTA! W sobotę 9 i 16 Grudnia 2006r. możesz wysyłać smsy do Polski, a każdy sms będzie kosztował cię tylko 1p* Nie przegap promocji!

07797 807 377

Prosto i tanio. Spróbuj! Poliska infolinia 0208 497 4698 *Terms & conditions: The £5.00 recharge is automatic if you continue talking after the low credit warning prompt. You will receive a confirmation SMS if your phone was charged. To avoid auto recharge, hang up within 30 seconds of the warning. To stop auto recharge in future, text STOP AUTO to 81616 (standard SMS rate). This is not a subscription based service. Calls to 020 / 012 cost your standard mobile to landline rate or can be in your inclusive minutes. Calls charged per second. 4p connection fee applies. Destination prices are subject to change without notice. Calls made to mobiles may cost more, unless specifically stated. Texts cost 5p (or 1p on promotional days) plus standard text rate or may be used as part of your bundled texts. Enter the international mobile number correctly at the start of your message, which should be no more than 160 characters (including the destination number and spaces). We will charge you 5p (or 1p on promotional days) only, but your network operator may charge you at your standard UK SMS rate and they may also charge you again for excess characters. Disclaimer: If you receive SMS confirmation it means we have received it – we cannot confirm or guarantee delivery to the destination. You need to be a user of T-Talk and have sufficient credit in your T-Talk and mobile accounts to send a text. Obtain bill payer’s permission before using this service. The service is provided by Auracall Ltd, Nicholas Peters Business Centre, 7b High Street, Barnet, Herts EN5 5UE.

Sprawdź dostępnych krajówwww.auracall.com/zmywak www.auracall.com/??? Sprawdź listęlistę dostępnych krajów:


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.